text_structure.xml
37.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#RyszardKalisz">Proszę o zajmowanie miejsc. Otwieram posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Stwierdzam, że jest kworum. Witam serdecznie pana profesora Lecha Gardockiego, pierwszego prezesa SN. W porządku dziennym mamy do rozpatrzenia informację o działalności Sądu Najwyższego w 2007 r. Proszę pana prezesa o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#LechGardocki">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, przedstawię tylko najważniejsze dane, ponieważ cała informacja liczy ponad 140 stron. Zacznę od przedstawiania danych ogólnych. W 2007 r. odnotowano znaczny wzrost liczby spraw wnoszonych do SN. Ogółem w 2007 r. wpłynęły 9904 sprawy, podczas gdy w 2006 wpłynęły 8883 sprawy. Nastąpił wzrost o 1021 spraw. Różnie ten wzrost kształtował się w poszczególnych Izbach SN. Sąd Najwyższy rozpoznał 9679 spraw, czyli znacznie więcej niż 2006 r. Mimo to do rozpatrzenia pozostało 225 spraw. Wzrosły zaległości, ale niegroźnie, ponieważ dla sprawności postępowania ten wzrost nie miał decydującego znaczenia.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#LechGardocki">Dla oceny działalności SN ważny jest aspekt ilościowy, ale nie mniej ważny jest aspekt przedmiotowy orzecznictwa SN. Zapadły liczne ważne orzeczenia. Niektóre z nich zaprezentuję – wszystkich, rzecz jasna, nie będę omawiał. W 2007 r. podjęta została jedna uchwała w pełnym składzie SN oraz jedna uchwała w pełnym składzie Izby Cywilnej SN. Pierwsza z nich ma duże znaczenie dla ustroju sądów oraz konstytucyjnego podziału władz, ponieważ przesądza, że uprawnienie do delegowania sędziego za jego zgodą do pełnienia obowiązków w innym sądzie przysługuje nie tylko Ministrowi Sprawiedliwości, ale także sekretarzowi stanu i podsekretarzowi, działającym w jego zastępstwie. Uchwałę podjęto w pełnym składzie, co zdarza się bardzo rzadko, ponieważ ostatnią uchwałę w pełnym składzie SN podjął w 1992 r. Dotyczyła ona mocy wiążącej tak zwanych wytycznych SN. Dopiero w 2007 r. SN podjął drugą uchwałę w pełnym składzie. Praktyczne znaczenie tej uchwały pełnego składu SN dla wyroków zapadłych z udziałem sędziów delegowanych jest nie do przecenienia, ponieważ, jeżeliby okazało się, że tylko Minister Sprawiedliwości może delegować sędziego, groziłoby to wzruszeniem tych wyroków, które zapadały z udziałem sędziów, których delegacje podpisane zostały przez sekretarzy lub podsekretarzy stanu. Po wnikliwej analizie stanu prawnego okazało się, że delegacja nie musi być podpisana przez Ministra Sprawiedliwości – może podpisywać ją jego zastępca, czyli sekretarz lub podsekretarz stanu, na podstawie upoważnienia. Dzięki temu, że poddaliśmy obowiązujące prawo wnikliwej analizie i interpretacji uniknęliśmy trudnej sytuacji, która powstałaby, gdyby prawomocne wyroki sądów mogły być uchylane w drodze wznawiania postępowania. Dotyczy to zwłaszcza spraw karnych, w których, jak wiadomo, wznowienie postępowania na korzyść skazanego może nastąpić w każdym czasie.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#LechGardocki">Jeżeli zaś chodzi o uchwałę podjętą w pełnym składzie Izby Cywilnej SN, to usuwa ona dotychczasową rozbieżność w zakresie dotyczącym możliwości zasiedzenia nieruchomości przez Skarb Państwa. W uchwale tej SN orzekł, że władanie cudzą nieruchomością przez Skarb Państwa, uzyskane w ramach sprawowania władztwa publicznego, może być posiadaniem samoistnym prowadzącym do zasiedzenia. Zasiedzenie jednak nie biegło, jeżeli właściciel nie mógł skutecznie dochodzić wydania nieruchomości. Uchwałą tą SN przywrócił samoistnemu posiadaniu jego klasyczne, rzymskie rozumienie; miał również na względzie ochronę interesów byłych właścicieli nieruchomości.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#LechGardocki">Również pozostałe rozstrzygnięcia podejmowane w 2007 r. przez SN miały duże znaczenie jurysdykcyjne i dotyczyły zagadnień istotnych z punktu widzenia życia społecznego, interesu publicznego oraz praktyki sądowej. Chodzi tutaj w szczególności o orzeczenia pozwalające ujednolicić praktykę ubezpieczycieli odmawiających uwzględnienia podatku VAT w odszkodowaniu przyznawanym na podstawie OC oraz dotyczące związania odbiorcy energii treścią wzorca umowy w postaci taryfy zatwierdzonej przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Sąd Najwyższy przyjął, że zatwierdzona przez prezesa URE i opublikowana taryfa zmieniająca ceny energii w czasie trwania stosunku prawnego, wynikająca z umowy sprzedaży energii, wiąże odbiorcę w terminie określonym w umowie, w granicach przewidzianych w art. 47 ust 4 ustawy – Prawo energetyczne. Rozstrzygnięcie jest niewątpliwie korzystne dla odbiorców energii i oznacza, że swoboda stron co do terminu wprowadzania nowej taryfy jest ustawowo ograniczona.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#LechGardocki">Chciałbym również zwrócić uwagę na uchwałę podjętą w Izbie Cywilnej SN zajmującą się problematyką zdolności prawnej wspólnoty mieszkaniowej w zakresie obejmującym kwestię możliwości zaciągania przez nią zobowiązań oraz nabywania praw w stosunku do własnego majątku, a nie tylko majątku członków. Uporządkowano także problematykę przedawnienia oraz skutki potrącenia – czynności prawa cywilnego materialnego. Istotne było też wyjaśnienie sporów prawnych w kwestiach ważności czynności prawnej dokonanej przez osoby działające w imieniu osoby prawnej, związania sądu rozpoznającego sprawę cywilną ostateczną decyzją administracyjną, wypowiedzenia umowy najmu lub dzierżawy zawartej przed wejściem w życie przepisu art. 673 § 3 k.c. Interesujące rozstrzygnięcie dotyczyło wykładni przepisów ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, w którym wskazano, jaka działalność jest związana nieodłącznie ze sprawowaniem mandatu. W 2007 r. aż w 17 uchwałach zajmowano się różnymi wątpliwościami dotyczącymi interpretacji przepisów odnoszących się do opłat sądowych, co niezbyt dobrze świadczy o techniczno-legislacyjnej stronie ustawy o kosztach sądowych z 2005 r.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#LechGardocki">W 2007 r. Sąd Najwyższy podjął w Izbie Cywilnej 117 uchwał, w tym 1 uchwałę w pełnym składzie Izby oraz 12 uchwał w składzie 7 sędziów, dwóm z nich nadając moc zasady prawnej, co oznacza, że liczba uchwał w dalszym ciągu rośnie. Rosnący wpływ zagadnień prawnych w sprawach cywilnych przedstawionych do rozstrzygnięcia SN jest powodowany, jak co roku, trudnościami w zakresie wykładni prawa o stale pogarszającej się jakości, a także pewnymi ograniczeniami w dostępie do skargi kasacyjnej.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#LechGardocki">W zakresie dotyczącym działalności Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych zwrócić należy uwagę na orzeczenia dotyczące sposobu wynagradzania nauczycieli prowadzących egzaminy maturalne, odprawy pośmiertnej, zakazu konkurencji czy wynagrodzenia za pracę, w tym problematyki premii i wynagrodzenia z tytułu godzin nadliczbowych. Istotne znaczenie miały również rozstrzygnięcia odnoszące się do spraw z zakresu ubezpieczeń społecznych dotyczących, między innymi, konsekwencji nieopłacenia w terminie składki na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej, obliczania podstawy wymiaru emerytury i renty, obowiązku wypłaty odsetek przez organ rentowy czy objęcia ubezpieczeniem społecznym w związku z tak zwaną pozornością umowy o pracę.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#LechGardocki">Nadal pierwszoplanowym zadaniem Izby jest dążenie do ujednolicenia orzecznictwa sądowego, w tym zwłaszcza wykładni prawa materialnego i procesowego. Najważniejsze znaczenie w tym zakresie mają rozstrzygnięcia zapadające w formie uchwał, w których udzielane są odpowiedzi na pojawiające się pytania dotyczące wątpliwości interpretacyjnych poszczególnych regulacji prawnych, i to zarówno w ramach Izby, jak i w sądach niższej instancji. W 2007 r. w Izbie odnotowano pewien spadek liczby uchwał podejmowanych w składach powiększonych – zapadły tylko 3 uchwały wobec 14 uchwał w 2006 r. Związane to było głównie z tym, że w roku poprzednim wiele kwestii, które stanowiły przedmiot różnic interpretacyjnych wśród sędziów Izby, zostało wyjaśnionych i rozstrzygniętych w składach powiększonych, co zapewniło większą zwartość orzecznictwa w ramach całej Izby. Mniej też zapadło uchwał, w których odpowiedzi na pytania sądów niższych instancji zostały udzielone przez trzyosobowe składy SN. Zagadnień takich w 2007 r. wpłynęło do Izby 34, przy czym w 25 przypadkach podjęto stosowne uchwały, zaś w 9 odmówiono udzielenia odpowiedzi na skierowane pytania prawne.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#LechGardocki">Jeżeli chodzi o zapadłe w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych uchwały bądź orzeczenia zawierające tezy ogólne, to takim interesującym orzeczeniem wydanym w Izbie w 2007 r. jest wyrok w sprawie zwolnienia pracownika z pracy z powodu strajku. Zarówno z przebiegu postępowania przed sądami niższych instancji, jak i z rozważań prawnych oraz ustaleń dokonanych w sprawie wynikało dla Sądu Najwyższego, że podstawową przyczyną rozwiązania z powodem stosunku pracy było ciężkie naruszenie przez niego obowiązku dbałości o dobro zakładu pracy przez świadome zorganizowanie nielegalnego strajku i udział w tym strajku, jak to sformułowano w powództwie. Sąd Najwyższy stwierdził, że ocena legalności strajku wymaga przede wszystkim zestawienia ustalonych w konkretnej sprawie zdarzeń poprzedzających strajk i składających się na jego przebieg z wzorcem legalnego strajku wynikającym z przepisów prawa. Dokonując wyżej wymienionych zabiegów, SN sformułował następujące tezy.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#LechGardocki">Po pierwsze, prawo do strajku należy do podstawowych praw człowieka oraz wolności związkowych. W związku z tym wątpliwości związane z wykładnią przepisów regulujących strajk powinny być, zgodnie z zasadą in dubio pro libertate, rozstrzygane na rzecz, a nie przeciwko wolności strajku.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#LechGardocki">Po drugie, kryterium oceny legalności strajku są przepisy ustawy, a nie postanowienia statutu związku lub uchwał związkowych, co wynika z ustawy o związkach zawodowych oraz ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#LechGardocki">Po trzecie, strajk może być nielegalny w różnym stopniu, w zależności od zakresu i wagi naruszenia przepisów ustawy, a stopień nielegalności strajku ma istotny wpływ na odpowiedzialność za jego organizowanie, kierowanie akcją strajkową lub udział w strajku. Sąd Najwyższy miał na myśli odpowiedzialność pracowniczą.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#LechGardocki">Po czwarte, zorganizowanie i przeprowadzenie referendum strajkowego w sposób umożliwiający swobodne wyrażenie woli przez głosujących pracowników, jako istotny warunek legalności strajku, podlega kontroli sądowej zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#LechGardocki">Przechodząc do omawiania działalności Izby karnej, chcę powiedzieć, że działalność uchwałodawcza polegająca na udzielaniu odpowiedzi na formułowane w pytaniach zagadnienia prawne wymagające zasadniczej wykładni ustawy, czyli pytania konkretne w rozumieniu art. 441 k.p.k. i art. 59 ustawy o Sądzie Najwyższym, lub rozstrzyganiu rozbieżności w wykładni prawa, ujawniających się w orzecznictwie sądów powszechnych, sądów wojskowych albo SN, czyli tak zwane pytania abstrakcyjne w rozumieniu art. 60 § 1 i 2 ustawy z 2002 r. o Sądzie Najwyższym, uległa w 2007 r. zwiększeniu w porównaniu z rokiem poprzednim. W 2007 r. wpłynęły 42 pytania prawne, natomiast w 2006 r. – 39.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#LechGardocki">W 2007 r. udało się zachować terminowość rozstrzygania zagadnień prawnych, co ma zasadnicze znaczenie także dla sprawności tych postępowań odwoławczych, w których toku zostały sformułowane pytania prawne, gdyż wszystkie sprawy zostały rozstrzygnięte przed upływem 6 miesięcy od ich wpływu, jednak po przednim uzyskaniu pisemnego wniosku Prokuratury Krajowej. W terminie poniżej 2 miesięcy zostały rozstrzygnięte 2 pytania prawne, w terminie do 3 miesięcy – 11 pytań, w terminie do 6 miesięcy – 33. W jednej ze spraw, z uwagi na dostrzeżenie istotnego zagrożenia dla praw i wolności obywatelskich oskarżonego, rozstrzygnięcie zapadło w ciągu 3 dni od wpływu sprawy.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#LechGardocki">Nadal udało się zachować praktykę, że uchwały i postanowienia wydane w tych sprawach są ogłaszane jednocześnie z uzasadnieniem, co umożliwia natychmiastowe ich udostępnienie zainteresowanym.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#LechGardocki">Jeżeli chodzi o uchwały zapadłe w Izbie Karnej, to w pierwszej kolejności trzeba zwrócić uwagę na wpisaną do księgi zasad prawnych uchwałę powiększonego składu 7 sędziów SN z 20 grudnia 2007 r. dotyczącą ewentualnej odpowiedzialności sędziów za stosowanie retroaktywnych przepisów karnych dekretu o stanie wojennym z 1981 r. W uchwale tej SN stwierdził, że w ówczesnym stanie prawnym wobec braku w Konstytucji PRL z 1952 r. zakazu tworzenia przepisów karnych z mocą wsteczną oraz braku mechanizmów kontroli badania zgodności przepisów rangi ustawowej z konstytucją lub z prawem międzynarodowym, a także ze względu na brak określenia miejsca umów międzynarodowych w polskim porządku prawnym, sądy nie były zwolnione z obowiązku stosowania przepisów retroaktywnych. Sednem tej uchwały jest pogląd prawny, że nie można przenosić istniejących obecnie możliwości prawnych, którymi dysponują sędziowie, wstecz na wczesne lata 80. i wymagać, żeby orzekający wówczas sędziowie zachowywali się tak, jakby takie możliwości istniały.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#LechGardocki">Wśród orzeczeń z zakresu prawa karnego materialnego na pierwszy plan wysunąć należy dwie uchwały, niezwykle istotne z punktu widzenia praktyki wymiaru sprawiedliwości. W pierwszej SN uznał, że nie ponosi odpowiedzialności karnej na podstawie art. 233 § 1 k.k. osoba, która przesłuchana została w charakterze świadka wbrew wynikającemu z art. 313 § 1 k.p.k. nakazowi przesłuchania jej jako podejrzanego. Natomiast w drugiej stwierdzono, że nie popełnia przestępstwa fałszywych zeznań, kto umyślnie składa nieprawdziwe zeznania dotyczące okoliczności mających znaczenie dla realizacji jego prawa do obrony. Znaczenie obu tych uchwał wynika stąd, że, rozwijając dotychczasową gwarancyjną linię orzeczniczą, istotnie poszerzają zakres wyłączenia odpowiedzialności za przestępstwo z art. 233 § 1 k.k. co do świadka, który złożył fałszywe zeznania z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#LechGardocki">Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną doniosłą pod względem praktycznym uchwałę, która dotyczyła art. 178a k.k., czyli prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego. Sąd Najwyższy stwierdził, że pojęcie środka odurzającego, którym posługuje się art. 178a k.k., obejmuje nie tylko środki odurzające wskazane w ustawie z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii, lecz również inne substancje pochodzenia naturalnego lub syntetycznego, działające na ośrodkowy układ nerwowy, których użycie powoduje obniżenie sprawności w zakresie kierowania pojazdem.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#LechGardocki">Przechodząc do działalności Izby Wojskowej, trzeba powiedzieć, że w 2007 r. nie uległa zmianie dotychczasowa właściwość Izby Wojskowej Sądu Najwyższego, do której kompetencji należy rozpoznawanie środków odwoławczych, czyli apelacji i zażaleń, od orzeczeń i zarządzeń wydawanych w pierwszej instancji przez wojskowe sądy okręgowe, kasacji od prawomocnych orzeczeń wojskowych sądów odwoławczych oraz kasacji wniesionych przez podmioty, o których mowa w art. 521 k.p.k., od prawomocnych orzeczeń sądów wojskowych kończących postępowanie sądowe, a także innych spraw przewidzianych w Kodeksie postępowania karnego i ustawie o Sądzie Najwyższym. Ponadto Izba Wojskowa jest sądem dyscyplinarnym drugiej instancji w sprawach dyscyplinarnych wszystkich sędziów sądów wojskowych, a także rozpatruje sprawy dyscyplinarne prokuratorów i asesorów prokuratur wojskowych, radców prawnych pełniących czynną służbę wojskową albo zatrudnionych w MON.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#LechGardocki">Przez cały ubiegły rok Izba Wojskowa funkcjonowała w składzie 12 sędziów. Wszyscy sędziowie na zasadzie rotacji orzekali też w Izbie Karnej Sądu Najwyższego w wymiarze 3 sesji w miesiącu przez 2 miesiące i 1 sesji w miesiącu przez cały rok począwszy od czerwca 2007 r. Ponadto sędziowie Izby Wojskowej zasiadali w składach orzekających Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#LechGardocki">Jeżeli chodzi o uchwały zapadłe w Izbie Wojskowej, należy zwrócić uwagę na uchwałę mówiącą o konieczności rozgraniczenia usiłowania popełnienia przestępstwa określonego w art. 58 ust 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii od niekaralnej czynności przygotowawczej w sytuacji, w której żołnierz powracający z przepustki i posiadający przy sobie narkotyki zakupione na prośbę oraz z przeznaczeniem ich dla innego żołnierza, jeszcze przed bramą koszar zostaje zatrzymany, przez co uniemożliwiono mu ich dostarczenie zainteresowanemu. Sąd Najwyższy nie zaaprobował stanowiska sądów niższych instancji, że powyższe zachowanie było przygotowaniem do popełnienia przestępstwa. Uznał je za usiłowanie karalne głównie dlatego, że oskarżony realizował, wcześniej uzgodniony z konkretną osobą, plan działania, którego celem było dostarczenie jej środka odurzającego. Innymi słowy, spełniał indywidualne zamówienia na dostarczenie narkotyku, a to było czymś więcej niż tylko tworzeniem warunków do popełnienia przestępstwa.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#LechGardocki">Działalność orzecznicza Izby Karnej to także działalność Wydziału VI, który pełni obsługę administracyjną Sądu Najwyższego, działającego jako sąd dyscyplinarny drugiej instancji w sprawach dyscyplinarnych sędziów sądów powszechnych, a także tego sądu – jako orzekającego w sprawach dyscyplinarnych sędziów SN. W wydziale tym rozpoznawane są także kasacje w sprawach dyscyplinarnych adwokatów, notariuszy, prokuratorów i radców prawnych.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#LechGardocki">Chciałbym zwrócić uwagę na to, że działalność ta prowadzona jest w sposób bardzo sprawny. Nowy system sądownictwa dyscyplinarnego, który zastąpił poprzedni Wyższy Sąd Dyscyplinarny tworzony z sędziów różnych sądów i instancji, jest bardziej wydajny. W odniesieniu do sędziów sądów powszechnych sądem pierwszej instancji jest sąd apelacyjny, a sądem drugiej instancji – Sąd Najwyższy.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#LechGardocki">Przechodząc do podsumowania działalności SN w 2007 r., chciałbym podkreślić bardzo ważny aspekt, którym jest sprawność postępowania. Niewielki wzrost liczby spraw zaległych – przypomnę, że chodzi o 225 spraw – spowodowany znacznym wzrostem liczby wpływających spraw, jest zjawiskiem przejściowym. Chciałbym przypomnieć, że w Izbie Cywilnej sprawy rozpoznawano średnio w terminie 7–8 miesięcy, w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oraz Izbie Karnej – w terminie 6 miesięcy, a w Izbie Wojskowej – na bieżąco. Czas oczekiwania na rozpoznanie sprawy nie przekroczył zatem standardów wynikających z Konstytucji RP i Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Mogę również powiedzieć, że gdy rozmawiam z kolegami z sądów najwyższych innych państw europejskich, dostrzegam, że nasz standard sprawności postępowania bywa lepszy niż w starych demokracjach, czyli w państwach zachodnioeuropejskich.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#LechGardocki">Chciałbym powiedzieć, że jeżeli chodzi o przyszłość, to spodziewam się, że przygotowywane nowelizacje prawa mogą spowodować zwiększenie wpływu pytań prawnych. Tą prawidłowość obserwujemy już od wielu lat. Każda nowelizacja, zwłaszcza kodeksów, pociąga za sobą wzrost liczby pytań prawnych. To spowoduje znaczący wzrost obciążeń sędziów SN. Jestem jednak optymistą. Wierzę, że SN podoła tym obciążeniom. Na tym zakończę krótkie wprowadzenie. Jestem gotowy do odpowiedzi na pojawiające się pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#StanisławRydzoń">Panie prezesie, nasuwają mi się dwa pytania. Odpowiedzi na pierwsze pytanie nie znajduję w „Informacji o działalności SN w 2007 r.” Mam na myśli współpracę z Krajową Radą Sądownictwa w zakresie ujednolicania orzecznictwa sądowego. Pamiętamy, że przepis już nie obowiązuje, ponieważ TK usunął go z systemu, ale przez okres roku SN miał ustawowy obowiązek współpracy z KRS w tym zakresie. To jest pierwsze pytanie.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#StanisławRydzoń">Na stronie 143 jest mowa o rozpoznawaniu skarg kasacyjnych. Wraca temat korpusu pełnomocników. Mam na myśli radców prawnych i adwokatów, którzy byliby wyspecjalizowani w pisaniu skarg i występowaniu przed Sądem Najwyższym. W zdaniu drugim można przeczytać, że te skargi nie są przygotowywane solidnie – są sporządzane powierzchownie, niestarannie, bez dostatecznej znajomości prawa i orzecznictwa SN. Rozumiem, że jest potrzeba zmiany ustawy o Sądzie Najwyższym?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejDera">Mam również dwa pytania. Pierwsze pytanie dotyczy liczby etatów. W SN ustalono liczbę etatów na 90, tymczasem na dzień 31 grudnia 2007 r. obsadzonych było tylko 86 etatów. Proszę o przedstawienie powodów, dla których nie obsadzono w pełnej liczbie przysługujących etatów.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#AndrzejDera">Nie znalazłem żadnych informacji mówiących o warunkach lokalowych. Czy te warunki lokalowe są dla SN zadowalające? Czy SN nie ma jakiś potrzeb w tym zakresie?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#RyszardKalisz">Przecież SN oddaje lokale na potrzeby Sądu Apelacyjnego w Warszawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejDera">Ja się tylko pytam.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MarianFilar">Panie prezesie, sprawy rozpatrywane przez SN można podzielić na kilka rodzajów. Interesuje mnie, jakiego rodzaju spraw jest najwięcej i jaki rodzaj spraw najbardziej obciąża SN. Z jakimi proporcjami mamy tutaj do czynienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#StanisławChmielewski">Panie prezesie, częściowo nawiązuję do pytania, które już zadano – mam na myśli obsadę 13 sędziów delegowanych przez Ministra Sprawiedliwości na wniosek pana prezesa do orzekania: w Izbie Cywilnej – w liczbie 2 i w Izbie Karnej – w liczbie 11. Czy ta potrzeba wynikła z sytuacji, która związana była z tym, że w 2007 r. nastąpił wzrost liczby spraw wnoszonych do SN, czy może raczej taka jest stała praktyka? Pytam, czy to jest dobre rozwiązanie? Czy w SN orzekają sędziowie, którzy są do tego najlepiej przygotowani? Być może, jest potrzeba zwiększenia liczby etatów w celu utrzymania sprawności?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję. Czy są inne głosy? Nie widzę. Pozwolę sobie na końcu zabrać głos. Panie prezesie, jest pewien problem, który dotyczy wprawdzie całości sądownictwa, ale Sądu Najwyższego przede wszystkim. Mam na myśli problem edukacji prawnej, czyli problem wyjaśniania treści uchwał i wyroków SN. Obserwuję, że sędziowie SN przyzwyczaili się do tego, że pisane są glosy, że publikują w czasopismach o charakterze naukowym, że jest Biuro Orzecznictwa w SN. Było kilka takich uchwał i orzeczeń SN, które wzbudziły debatę dziennikarsko-publicystyczną. W tej debacie nie odnalazłem głosów ludzi, którzy do zabrania w niej głosu są najbardziej uprawnieni, czyli sędziów SN, którzy byli członkami składu orzekającego, lub przynajmniej rzecznika. Uważam, że sędzia ma prawo wypowiadać się na temat wyroku. Moim zdaniem, w Polsce pokutuje niebezpieczne zjawisko polegające na tym, że jest mało edukacji prawnej. Chce się pana zapytać, czy widzicie ten problem. Sędziowie SN nie powinni być taką opoką wydającą orzeczenia i podejmującą uchwały, które rzucane są w przestrzeń publiczną i pozostawiane same sobie. Czy nie powinno być więcej działań o charakterze publicznym związanych z wyjaśnianiem różnego rodzaju kwestii prawnych? Jestem daleki od stawiania za wzór TK, w którym panował niegdyś zwyczaj – zwłaszcza, że ostatnio zwyczaj ten zamiera – polegający na tym, że były już prezes TK profesor Safjan siadał na zapleczu z dziennikarzami, już bez togi oraz biretu, i odpowiadał przystępnym językiem na zadawane przez nich pytania i wyjaśniał im wątpliwości. Wcale nie ukrywam, że mam na myśli bardzo ważną, moim zdaniem, uchwałę SN z grudnia 2007 r. dotyczącą sędziów, podstawy orzekania i niemożności sprawdzenia konstytucyjności ustaw w okresie PRL. Nad tą uchwałą debatowały różne gremia. Informacje dotyczące tej uchwały pojawiały się w programach radiowych i telewizyjnych oraz w prasie. Chciałbym dowiedzieć się, panie prezesie, czy ten problem jest dostrzegany przez kierownictwo SN. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#LechGardocki">Jeżeli chodzi o pytanie posła Rydzonia dotyczące współpracy SN z KRS w zakresie ujednolicania orzecznictwa SN, to muszę szczerze powiedzieć, że do tej współpracy nie doszło, ponieważ KRS nie zdążyła się tym zająć. Po uchyleniu tego przepisu przez TK nie było już podstawy prawnej. Jest ot przepis, którego realizacja nie miała nawet krótkiej historii.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#LechGardocki">Pojawiło się pytanie dotyczące powołania grupy pełnomocników wyspecjalizowanej w przygotowywaniu skarg kasacyjnych i uprawnionych do działania przed SN. Ta idea powraca od czasu do czasu. Spotyka się ona w SN z różnymi opiniami. Jest jasne, że powołanie takiej grupy podwyższyłoby jakość skarg kasacyjnych, ale jednocześnie wpłynęłoby na pojawienie się trudności w dostępie do kontroli kasacyjnej. W chwili obecnej skargi kasacyjne są lepsze i gorsze, ale umożliwiają sprawowanie kontroli kasacyjnej. Obawiam się, że polepszenie jakości skarg kasacyjnych dzięki takiemu zabiegowi utrudni dostęp do kontroli kasacyjnej. Jest to problem, nad którym należy dyskutować, zwłaszcza ze środowiskami adwokatów i radców prawnych.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#LechGardocki">Pan poseł Dera pyta, dlaczego na dzień 31 grudnia 2007 r. na 90 etatów, o których mówi rozporządzenie, wykorzystanych było tylko 86 etatów, i czy można coś zmienić w tym zakresie. Chcę powiedzieć, że nie jest możliwe, żeby wszystkie etaty były bez przerwy obsadzone. Przechodzenie sędziów SN w stan spoczynku z uwagi na przekroczenie bariery wiekowej można prognozować, ale trzeba pamiętać, że zdarzają się przypadki wcześniejszego przechodzenia sędziów SN w stan spoczynku, nie mówiąc o przypadkach śmierci sędziów SN. W takich przypadkach uruchamia się długotrwałą procedurę, w skład której wchodzą: publikacja ogłoszenia w Monitorze Polskim, zgłoszenia kandydatów na sędziów SN, opiniowanie kandydatur przez odpowiednią izbę SN, głosowanie na zgromadzeniu ogólnym sędziów SN nad zgłoszonymi kandydaturami, opiniowanie przez KRS i nominowanie na sędziego SN przez Prezydenta RP. Staramy się, ale prawie nigdy nie było takiej sytuacji, żeby 90 etatów było zajętych.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#LechGardocki">Jeżeli chodzi o warunki lokalowe, to powoli stają się one niewystarczające. Nie dzieje się tak dlatego, że źle zaplanowano siedzibę SN, ale dlatego, że jest słuszne założenie, że każdy sędzia SN powinien mieć asystenta. Tutaj pojawia się problem, ponieważ tych asystentów trzeba gdzieś ulokować. Asystent powinien mieć przynajmniej biurko, przy którym będzie siedział, i komputer. Ten problem trzeba jakoś rozwiązać. Zagadnienie jest trochę związane z pierwszym pytaniem, ponieważ asystentów umieszcza się w pokojach sędziów, które byłyby zajęte w przypadku obsadzenia wszystkich 90 etatów. Niektórzy sędziowie mówią o potrzebie wydzielenia jakiejś przestrzeni dla asystenta w pokoju sędziego. To jednak napotyka na bariery techniczno-architektoniczne. Myślę, że ten problem trzeba będzie jakoś inaczej rozwiązać, z całą pewnością nie kosztem potrzeb lokalowych Sądu Apelacyjnego w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#LechGardocki">Pan poseł Filar pytał o rodzaj spraw, których wpływa najwięcej do SN. Chcę powiedzieć, że najwięcej wpływa kasacji – liczą się w tysiące, ale uchwały są zdecydowanie bardziej czasochłonne, ponieważ wymagają lepszego przygotowania – w Biurze Studiów i Analiz SN asystenci przygotowują zestawienia literatury. Trzeba zapoznawać się z dotychczasowym orzecznictwem. To są sprawy, które są zdecydowanie trudniejsze niż kasacje. Niektóre kasacje są bardzo szybko oddalane jako bezzasadne. Działalność uchwałodawcza jest na pewno nie mniej ważna, a dla niektórych nawet ważniejsza z zawodowego punktu widzenia, ponieważ przynosi większą satysfakcję. Jeżeli chodzi o ujednolicanie orzecznictwa, co jest warunkiem sine qua non realizowania zasady równości wobec prawa, to jest to zdecydowanie ważniejsza działalność.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#LechGardocki">Pan poseł Chmielewski pytał o sędziów delegowanych do SN. Chciałbym podkreślić, że sędziowie delegowani do SN na okres kilku miesięcy są sędziami sądów apelacyjnych. Mamy tutaj do czynienia z wycinkiem procesu awansowego. Jeżeli sędziowie SN mają głosować nad kandydaturą na sędziego SN, to chcą nie tylko znać kandydata za pośrednictwem orzeczeń i uzasadnień znanych ze spraw kasacyjnych oraz innych rozpraw prowadzonych przez niego, ale również orzekać razem z kandydatem, żeby poznać go lepiej. Często zdarza się tak, że SN rozpatruje sprawy w składzie 3 osobowym, gdzie jeden sędzia jest delegowany. Tutaj chodzi raczej o przyjrzenie się kandydatom na sędziego SN, a nie o pomoc potrzebną do rozpatrzenia zwiększającej się liczby wpływających spraw. To jest praktyka racjonalna i sprawdzona.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#LechGardocki">Czy należy zwiększyć liczbę etatów sędziów SN? Moim zdaniem, nie ma takiej potrzeby. Jesteśmy w stanie działać wydajnie przy takiej liczbie sędziów jak dotąd, dopóki nie zmieni się właściwość SN.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#LechGardocki">Przewodniczącego Kalisza interesuje problem edukacji prawnej, wyjaśniania treści, znaczenia i sensu uchwał. Zgadzam się z tym, że SN powinien prowadzić bardziej otwartą politykę informacyjną. Nie tylko rzecznik prasowy i zespół prasowy SN, ale również poszczególni sędziowie powinni zabierać głos w sprawach. Jest pewna trudność wynikająca z przyzwyczajenia sędziów, którzy twierdzą, że publicznie wypowiadają się za pomocą orzeczeń i uzasadnień. Mamy tutaj chyba do czynienia z nieufnością do mediów, która związana jest z obawą, że informacje mogą być przekręcone, ponieważ problematyka jest tak skomplikowana, że nie jest możliwe jej wytłumaczenie szerokiej publiczności. Zgadzam się z postulatem, że powinniśmy być w tym zakresie bardziej ofensywni. Sam staram się co jakiś czas zabierać głos i wyjaśniać różne sprawy. Sugestie pana przewodniczącego przekażę sędziom SN na dorocznej Konferencji Trzech Izb SN poświęconej przyszłości. Mam nadzieję, że znajdzie się również czas na to, żeby omówić szerzej tę problematykę. Jest potrzebna większa aktywność w wyjaśnianiu sensu działalności SN i sensu poszczególnych uchwał SN. Sędziowie TK są bardziej przyzwyczajeni i chętni do tego, żeby zabierać głos publicznie, starając się wyjaśniać sens rozstrzygnięć. Przyjmuję uwagę do wiadomości. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejDera">Chciałbym zapytać o sędziów delegowanych do orzekania w SN. Powiedział pan, że jest to pewien etap kariery sędziowskiej, w trakcie którego sprawdza się potencjalnych kandydatów na sędziów SN. Czy są jakieś obiektywne kryteria, w oparciu o które wybiera się kandydatów na sędziów delegowanych do SN? Czy istnieją jakieś przepisy? Jakie zasady się tutaj przyjmuje? Kto może liczyć na taką delegację, a kto nie może na nią liczyć?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#LechGardocki">Jeżeli mam być szczery, to powiem, że nie bierze się pod uwagę ani wieku, ani stażu sędziego sądu apelacyjnego. Odbywa się to w taki sposób, że sędziowie SN, którzy w poszczególnych wydziałach zapoznają się z orzeczeniami sędziów sądów apelacyjnych, są proszeni przeze mnie i przez prezesów Izb o to, żeby, orzekając w sprawie, w której została wniesiona skarga kasacyjna od prawomocnego wyroku sądu apelacyjnego, lub podejmując uchwałę w sprawie zadanego pytania prawnego, zwrócili szczególną uwagę na to, kto sformułował pytanie lub orzekał w sprawie, oraz, żeby zwracali uwagę na jakość tych pytań prawnych i orzeczeń, czyli, jak często są uchylane i jak są uzasadniane. Mówiąc ogólnie, chodzi o poziom orzecznictwa reprezentowany przez tych sędziów. To się odbywa w ten sposób, że po pewnym czasie mówi się, że warto przyjrzeć się pewnemu sędziemu w sądzie apelacyjnym, którego orzeczenia charakteryzują się wysoką jakością. Zwracamy się wówczas do Ministra Sprawiedliwości z prośbą o delegowanie takiego sędziego do SN. Delegowanie do SN odbywa się, oczywiście, za zgodą sędziego. Orzekając wspólnie z sędzią delegowanym, mamy okazję zapoznać się z nim bliżej. Jest to trochę nieformalny mechanizm, ale działa. Nie ma nic złego w tym, że ten mechanizm jest nieformalny. Czy powinniśmy losować sędziów delegowanych do orzekania w SN? Wydaje mi się, że nie jest to zły mechanizm.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#RyszardKalisz">Jeżeli nie ma więcej pytań, to pozostaje przegłosować uchwałę:</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#RyszardKalisz">„Sprawozdanie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka w sprawie informacji o działalności Sądu Najwyższego w 2007 r. (druk nr 514).</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#RyszardKalisz">Marszałek Sejmu po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu skierował w dniu 9 maja 2008 r. powyższą informację do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka w celu rozpatrzenia. Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka na posiedzeniu w dniu 10 czerwca 2008 r. zapoznała się z informacją o działalności Sądu Najwyższego w 2007 r.”</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#RyszardKalisz">To jest sformułowanie zgodne z ustawą o Sądzie Najwyższym – nie przyjmujemy informacji, lecz zapoznajemy się z informacją.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#RyszardKalisz">Pozostaje kwestia wyboru posła sprawozdawcy. Proszę o zgłaszanie kandydatur.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JerzyKozdroń">Zgłaszam kandydaturę posła Mariana Filara.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RyszardKalisz">Czy poseł Marian Filar wyraża zgodę?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MarianFilar">Tak, zgadzam się.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#RyszardKalisz">Zgłoszono kandydaturę pana profesora posła Mariana Filara. Kto jest za tym, żeby sprawozdanie na forum Sejmu przedstawiał pan poseł Filar? Kto jest przeciw? Nie widzę. Kto się wstrzymał? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#RyszardKalisz">Stwierdzam, że Komisja 13 głosami za, przy braku głosów przeciw i braku wstrzymujących się, zadecydowała, że pan profesor będzie przedstawiał sprawozdanie Sejmowi.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#RyszardKalisz">Dziękuję państwu bardzo. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>