text_structure.xml 152 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122 1123 1124 1125 1126 1127 1128 1129 1130 1131 1132 1133 1134 1135 1136 1137 1138 1139 1140 1141 1142 1143 1144 1145 1146 1147 1148 1149 1150 1151 1152 1153 1154 1155 1156 1157 1158 1159 1160 1161 1162 1163 1164 1165 1166 1167 1168 1169 1170 1171 1172 1173 1174 1175 1176 1177 1178 1179 1180 1181 1182 1183 1184 1185 1186 1187 1188 1189 1190 1191 1192 1193 1194 1195 1196 1197 1198 1199 1200 1201 1202 1203 1204 1205 1206 1207 1208 1209 1210 1211 1212 1213 1214 1215 1216 1217 1218 1219 1220 1221 1222 1223 1224 1225 1226 1227 1228 1229 1230 1231 1232 1233 1234 1235 1236 1237 1238 1239 1240 1241 1242 1243 1244 1245 1246 1247 1248 1249 1250 1251 1252 1253 1254 1255 1256 1257 1258 1259 1260 1261 1262 1263 1264 1265 1266 1267 1268 1269 1270 1271 1272 1273 1274 1275 1276 1277 1278 1279 1280 1281 1282 1283 1284 1285 1286 1287 1288 1289 1290 1291 1292 1293 1294 1295 1296 1297 1298 1299 1300 1301 1302 1303 1304 1305 1306 1307 1308 1309 1310 1311 1312 1313 1314 1315 1316 1317 1318 1319 1320 1321 1322 1323 1324 1325 1326 1327 1328 1329 1330 1331 1332 1333 1334 1335 1336 1337 1338 1339 1340 1341 1342 1343 1344 1345 1346 1347 1348 1349 1350 1351 1352 1353 1354 1355 1356
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MarekBiernacki">Witam bardzo serdecznie.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MarekBiernacki">Otwieram posiedzenie sejmowej Komisji Śledczej do zbadania prawidłowości działań organów administracji rządowej w sprawie postępowań karnych związanych z uprowadzeniem i zabójstwem Krzysztofa Olewnika.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#MarekBiernacki">Stwierdzam kworum.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#MarekBiernacki">Porządek dzienny posiedzenia obejmuje: kontynuację przesłuchań pana Włodzimierza Olewnika, wezwanego w celu złożenia zeznań w sprawach badanych przez Komisję – witam, panie Włodzimierzu, panie mecenasie; sprawy bieżące.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#MarekBiernacki">Czy są uwagi do porządku dziennego posiedzenia? Nie.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#MarekBiernacki">Gwoli informacji: witamy bardzo serdecznie nowego członka Komisji, pana Mariusza Kamińskiego – cieszymy się, że już dzisiaj może pan z nami uczestniczyć w obradach; na naszym posiedzeniu środowym został wybrany jednogłośnie przez Komisję, z mojej rekomendacji, na zastępcę przewodniczącego, pan poseł Andrzej Dera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejMikołajDera">Też debiutuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MarekBiernacki">Przystępujemy do realizacji punktu 1. dziennego posiedzenia Komisji.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MarekBiernacki">Na wezwanie Komisji ponownie stawił się pan Włodzimierz Olewnik – witam jeszcze raz, panie Włodzimierzu – w towarzystwie pana adwokata Bogdana Borkowskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MarekBiernacki">Witam, panie mecenasie. Rozumiem więc, że pełnomocnictwo znajdujące się w aktach zachowało swoją moc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#BogdanBorkowski">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarekBiernacki">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MarekBiernacki">Pan Włodzimierz już składał przed naszą Komisją zeznania na posiedzeniu w dniu 4 września br. Przypominam, że na poprzednim posiedzeniu zostały dopełnione wszystkie czynności proceduralne wymagane prawem przy przesłuchaniu świadków i myślę, że nie musimy powtarzać całej procedury.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#MarekBiernacki">Chcę jednak podkreślić, że zeznając przed sejmową Komisją Śledczą, jest pan zobowiązany mówić prawdę i tylko prawdę, a zeznanie nieprawdy lub zatajenie prawdy powoduje odpowiedzialność karną.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#MarekBiernacki">Ponadto, zgodnie z art. 13d ust. 6 ustawy o sejmowej Komisji Śledczej, przypominam, że na poprzednim posiedzeniu złożył pan wymagane prawem przyrzeczenie.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#MarekBiernacki">Ponadto, zgodnie z treścią art. 11c ust. 1 i 2 oraz art. 17 ust. 1 ustawy o sejmowej Komisji Śledczej, pouczam pana o następujących prawach, które panu przysługują: pierwsze, uchylenia się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli jej udzielenie mogłoby narazić pana lub osobę dla pana najbliższą w rozumieniu art. 115 § 11 Kodeksu karnego na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe; dwa, odmowy zeznań, gdy jest pan osobą podejrzaną o popełnienie przestępstwa pozostającego w ścisłym związku z czynem stanowiącym przedmiot postępowania albo gdy za to przestępstwo został pan skazany; trzy, żądanie, aby przesłuchano pana na posiedzeniu zamkniętym, jeżeli treść zeznań mogłaby narazić na hańbę pana lub osobę dla pana najbliższą w rozumieniu art. 115 § 11 Kodeksu karnego; cztery, odmowy zeznań co do okoliczności, na które rozciąga się ciążący na panu obowiązek zachowania tajemnicy ustawowo chronionej w przypadkach określonych w przepisach ustawy o sejmowej Komisji Śledczej; pięć, zgłoszenia wniosku o zarządzenie przerwy w posiedzeniu Komisji; sześć, zwrócenie się z wnioskiem o uchylenie pytania, które w pana ocenie sugeruje mu treść odpowiedzi, jest nieistotne bądź niestosowne; siedem, złożenie wniosku o dokonanie czynności, które Komisja może albo ma obowiązek podejmować z urzędu; osiem, złożenie wniosku o wyłączenie członka Komisji w trybie art. 5 albo art. 6 ustawy o sejmowej Komisji Śledczej.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#MarekBiernacki">Informuję, że przebieg przesłuchania jest utrwalany za pomocą urządzenia rejestrującego dźwięk i obraz, o czym został pan uprzedzony w wezwaniu.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#MarekBiernacki">Przed przystąpieniem do zadawania pytań przez panów posłów: Czy chciałby pan zabrać, panie Włodzimierzu, głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MarekBiernacki">Tak, to proszę.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#MarekBiernacki">Ja tylko jeszcze przekażę teraz panu wiceprzewodniczącemu Andrzejowi Derze prowadzenie Komisji, ponieważ muszę udać się na salę plenarną, ponieważ jest mój punkt, w którym jestem posłem sprawozdawcą.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#MarekBiernacki">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejMikołajDera">Proszę bardzo, proszę o swobodną wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Panie przewodniczący, panowie posłowie, Wysoka Komisjo, jeszcze raz dziękuję najwyższej władzy ustawodawczej Rzeczypospolitej Polskiej za to, że była uprzejma zająć się sprawą uprowadzenia i zamordowania mojego syna.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#WłodzimierzOlewnik">Chciałbym na wstępie bardzo podziękować panu posłowi Zbigniewowi Wassermannowi, mam do pana posła ogromny szacunek za dotychczasowy wkład pracy, dociekliwość i pogłębianie wiedzy społeczeństwa o funkcjonowaniu organów administracji państwowej odpowiedzialnych za wykrycie sprawców uprowadzenia i zabójstwo mojego syna Krzysztofa. Temu uczuciu towarzyszy jednak żal, że pan poseł Zbigniew Wassermann zrezygnował z prac w Komisji, bowiem jego ogromna wiedza i doświadczenie prokuratorskie pomocne byłoby w tworzeniu końcowego raportu z prac Wysokiej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#WłodzimierzOlewnik">Raz jeszcze dziękuję panu posłowi Zbigniewowi Wassermannowi.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#WłodzimierzOlewnik">Jednocześnie wyrażam nadzieję, że pan poseł Mariusz Kamiński, powołany w miejsce pana posła Zbigniewa Wassermanna do składu Wysokiej Komisji, wykaże się również niezłomną odwagą i determinacją w dochodzeniu do prawdy. Ze swej strony chcę zapewnić pana posła Mariusza Kamińskiego, że będę go wspierał, tak, jak i pozostałych członków Wysokiej Komisj, swoją wiedzą na ten temat, na temat faktów, które towarzyszyły zarówno uprowadzeniu mojego syna Krzysztofa, jak i wieloletnim postępowaniom wszystkich organów państwa, które ze sprawą uprowadzenia i śmierci Krzysztofa miały lub powinny mieć związek.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#WłodzimierzOlewnik">Panu posłowi Mariuszowi Kamińskiemu również życzę satysfakcji z tej ciężkiej, odpowiedzialnej pracy.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#WłodzimierzOlewnik">Patrząc na obrady Wysokiej Komisji i prowadzone przez nią przesłuchanie świadków, jestem tym bardziej wdzięczny za powołanie Wysokiej Komisji, bowiem widzę, chociaż tylko z incydentalnych transmisji medialnych, że Wysoka Komisja proceduje niezależnie od tego, czy jej obrady są przez media transmitowane, czy też nie. Są te posiedzenia przedstawiane tak jak inne, bo tu nie ma sporów, promocji, przepychanek politycznych. Zatem może to nie wszystkich interesować, ale mediom też winien jestem wdzięczność, bowiem gdyby nie one, być może sprawa uprowadzenia mojego syna i bestialskiego mordu, którego dopuszczono się na nim, być może byłaby umorzona, a sprawcy tego czynu pozostali bezkarni. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#WłodzimierzOlewnik">Proszę o wyrozumiałość, ale pewne kwestie, które w ostatnich dniach były przedmiotem obrad Wysokiej Komisji, dotknęły mnie szczególnie, bowiem tak ja, jak i mój bestialstwo udręczony i zamordowany syn zostaliśmy obrzuceni błotem. Ja tylko za to, że byłem gotów oddać wszystko za uwolnienie mojego dziecka, mój zamordowany syn za to, że nie może odpowiedzieć, bo nie żyje. On nie może się bronić, ale ja jako ojciec winien mu jestem to, żeby choć po śmierci nie było szargane jego dobre imię. To wszystko bowiem miało miejsce podczas przesłuchania Krzysztofa Rutkowskiego, detektywa kreującego się na jedynego profesjonalistę od uprowadzeń, mówiącego, że gdyby nie on, to wielu zakładników, ich najbliżsi, nie mogłoby zobaczyć.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#WłodzimierzOlewnik">Wiem, Wysoka Komisjo, że nie jest tu miejsce na polemiki, ale proszę mi za to wybaczyć, bowiem tego wystąpienia nie mogę potraktować jak innych. Proszę mi zatem pozwolić na odniesienie się do kilku kwestii związanych z tym przesłuchaniem, tym bardziej że, moim zdaniem, mogą one mieć wpływ na wyjaśnienie okoliczności sprawy uprowadzenia i zabójstwa mojego syna i to w tym kontekście, który jest niezwykle wymowny – zaniechania działań, ukrywania i fabrykowania dowodów przez grupę kierowaną przez Remigiusza Mindę.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#WłodzimierzOlewnik">Krzysztof Rutkowski, zeznając przed Wysoką Komisją, powiedział, że mój zamordowany syn żył inaczej niż wszyscy inni w tym, w tej miejscowości: Krzysztof Olewnik uważał, że wszystko mu wolno, organizował imprezy, na których były załatwiane pozwolenia na broń drogą nieformalną, za określoną kwotę pieniędzy. Pośrednikiem miał być właśnie mój syn, który, jak zeznał Krzysztof Rutkowski, za owo pośrednictwo otrzymywał rozmaite korzyści. Ale Krzysztof Rutkowski tylko mówi, bo słyszał, ale nie powiedział Wysokiej Komisji, od kogo posiada tę wiedzę, bo tylko słyszał, i stwierdza, składając przysięgę, że tylko słyszał. Nie wiem, skąd Krzysztof Rutkowski zaczerpnął te informacje, bowiem on sam określa enigmatycznie tak źródło, jak i sposób ich zdobycia, mówiąc: Uzyskałem informację od osób będących na miejscu. A na postawione przez panów posłów pytania nie jest w stanie odpowiedzieć: gdzie, kiedy i od kogo. Zatem to są tylko i wyłącznie pomówienia, o których w odniesieniu do siebie Krzysztof Rutkowski mówi: Proszę mi wierzyć, pomówić kogoś w tym kraju jest bardzo łatwo. Krzysztofowi Rutkowskiemu rzeczywiście niezwykle jest łatwo.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#WłodzimierzOlewnik">Ja, proszę Wysokiej Komisji, znam wartość złożonej przysięgi i kiedy mówię, że Krzysztof Rutkowski przyczynił się do wyłudzenia ode mnie ok. 1 mln zł, to mówię dlatego, że wyłudził, współpracując z Andrzejem Królem. Twierdzę zatem, że Krzysztof Rutkowski miał wiedzę na temat wyłudzenia ode mnie tych pieniędzy. Moja wiedza pochodzi z faktu, ja byłem świadkiem rozmowy Sławomira Paciorka z Krzysztofem Rutkowskim, gdzie z kontekstu rozmowy wynikało, że wiedzę takową ma, a nawet i zdziwiony, że Andrzej Król nie powiedział mu prawdy, że poinformował go tylko o 400 tys. zł. Na ten fakt mam dowody, jeżeli zajdzie potrzeba, to wysokiej komisji je przedłożę. Kiedy mówię, że podobne praktyki stosował do innych osób, to mam również na to dowody w postaci świadka, który mnie o tym pisemnie poinformował, i te pisma Wysokiej Komisji przedkładam. Świadek ten jest gotów złożyć zeznania przed Wysoką Komisją.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#WłodzimierzOlewnik">Może, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#BogdanBorkowski">Składam na ręce pana przewodniczącego dwa pisma...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Krzysztof Rutkowski wypiera się współpracy czy kontaktu z Andrzejem Królem, pseudonim Gruby, w sprawie prowadzenia poszukiwań mojego syna, a przecież gdyby nie on i pracownik jego biura Sławomir Paciorek, który zarekomendował właśnie tę osobę jako mogącą doprowadzić do kontaktu ze sprawcami uprowadzenia, nigdy Andrzej Król nie dotarłby do mnie i nigdy nie otrzymałby tych pieniędzy. Krzysztof Rutkowski podaje w ogóle w wątpliwość wyłudzenie, wyłudzenia przez Andrzeja Króla kwoty blisko miliona złotych ode mnie i od mojej rodziny. Zapomina chyba przy tym, że właśnie za ten czyn Andrzej Król został skazany prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Sierpcu na 3 lata pozbawienia wolności. Krzysztof Rutkowski powiedział, że mój pracownik rozmawiał z funkcjonariuszami Centralnego Biura Śledczego, którzy wchodzili na przeszukanie do Andrzeja Króla. I padło bardzo duże zdziwienie: gdzie jest ten milion złotych, gdzie żona Króla była umierającą kobietą, najprawdopodobniej już zmarła na raka, w domu było zimno. Zastanawiam się nad tym. Policjanci byli bardzo zdziwieni, jak Król mógł przyjąć jakiekolwiek pieniądze od Olewnika, skoro mieszkał i żył w takich warunkach i w takich warunkach żyła i mieszkała jego żona. Na pokrętną retorykę Krzysztofa Rutkowskiego ja mu odpowiadam: Może nie było w tym domu pieniędzy, bo być może Andrzej Król musiał Krzysztofowi Rutkowskiemu oddać większość tego, co wyłudził ode mnie.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#WłodzimierzOlewnik">Patrząc teraz na pracę ekipy Krzysztofa Rutkowskiego, mogę powiedzieć, że w rzeczywistości jej nie było, ale były za to płacone realne pieniądze. Zastanawiam się, czy w takiej sprawie, jak uprowadzenie, mógł funkcjonować zespół Krzysztofa Rutkowskiego bez zgody czy nieformalnej akceptacji Policji. Teraz wiem, że nie. Ale przecież, mimo że Remigiusz Minda wypiera się jakiejkolwiek bliższej znajomości z Krzysztofem Rutkowskim, ten mówi o nim: Pan Minda faktycznie realizował te same przypadki, które robiliśmy w wielu sytuacjach my. Ja te kontakty mam do chwili obecnej. Minda lubił bardzo, i lubi, być może, Sławka Paciorka. Paciorek również. Wykazywali tutaj bardzo taki koleżeński wręcz stosunek do siebie przy realizacjach, które były robione przez nasze biuro. I Minda ma szacunek do Paciorka zresztą, czego nie ukrywał wielokrotnie w prywatnych rozmowach ze mną. To rzeczywiście porażające i przerażające jednocześnie. Sami profesjonaliści, altruistycznie wykonujący swoje obowiązki. W tym świetle notatka na temat Sławomira Paciorka i Andrzeja Króla, którą rok po zakończeniu pracy złożył Krzysztof Rutkowski Remigiuszowi Mindzie, jest nic niewartym świstkiem papieru.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#WłodzimierzOlewnik">Nie bez powodu poruszam tu związek Remigiusza Mindy z Krzysztofem Rutkowskim. Nie tylko w świetle zarzutów, które zostały mu postawione w toku postępowania przygotowawczego w związku z niedopełnieniem przez niego obowiązków służbowych w sprawie uprowadzenia mojego syna.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#WłodzimierzOlewnik">Chciałbym w tym miejscu przytoczyć Wysokiej Komisji fragment pisma mazowieckiego wojewódzkiego komendanta Policji z dnia 24 września 2007 r., dotyczącego pracy kierowanego przez Remigiusza Mindę wydziału kryminalnego w innej sprawie, w której również występował jego bliski znajomy Krzysztof Rutkowski. Zachowanie funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji z siedzibą w Radomiu wypełniało znamiona przestępstwa określonego w art. 231 § 1 Kodeksu karnego, jednakże karalność tego czynu ustała w dniu 5 kwietnia 2006 r. z uwagi na przedawnienie. Dalej, pan komendant wojewódzki pisze, że Remigiusza Mindy nie można pociągnąć do jakiejkolwiek odpowiedzialności wobec wzmiankowego przedawnienia, jak też i faktu, że zdążył już odejść na emeryturę. Kopię tego pisma przekazuję Wysokiej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#WłodzimierzOlewnik">Efektem sprawnych działań w postępowaniu przygotowawczym, o którym wspominał w swoim piśmie mazowiecki wojewódzki komendant Policji, było oczernienie funkcjonariuszy wydziału do walki z terrorem kryminalnym Komendy Stołecznej Policji i rok aresztu dla niewinnego człowieka, kustosza Muzeum Historycznego w Warszawie, pana Jacka Bochińskiego, którego sąd uniewinnił z zarzutu rozboju z bronią w ręku. Pan Jacek Bochiński za ten rok za kratami otrzymał zadośćuczynienie w kwocie 32 tys. zł. Remigiusz Minda za dwudniowe zatrzymanie w sprawie niedopełnienia obowiązków służbowych w związku ze sprawą mojego syna – 7 tys. zł. Mogę z powyższego wnosić, że prawo w Polsce być może jest jednakowe dla wszystkich, ale nie wszyscy są jednakowo przez nie traktowani. To w związku z przytoczoną przeze mnie sprawą toczą się postępowania przed sądami o składanie fałszywych zeznań i taki też zarzut postawiono Krzysztofowi Rutkowskiemu.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#WłodzimierzOlewnik">Chciałbym w tym miejscu zadać pytanie: Kto odpowie za działanie Rutkowskiego? Pytam: Kto wydał mu pozwolenie na prowadzenie usług detektywistycznych? Kto uczył go zawodu detektywa? Kto go egzaminował? Czy ktoś sprawował nad jego działalnością nadzór? Tak powinno być przecież w każdej firmie prowadzącej działalność gospodarczą, a tak w tym przypadku nie było. Pana Rutkowskiego nie obowiązuje prawo. Kto odpowie za krzywdy wyrządzone przez niego za tak długi okres jego niejasnej działalności? Od niego nikt nie otrzymał i nie otrzyma jakiejkolwiek rekompensaty za krzywdę, którą wyrządził. Nawet jeżeli ja wygram proces przeciwko niemu, to i tak prawdopodobnie okaże się, że nie posiada on żadnych pieniędzy, a jego majątek to fikcja. Taki scenariusz określił mi jego były pracownik. Proszę zatem o sprawdzenie legalności zatrudniania przez niego pracowników, odprowadzania podatku i sprawdzenia, czy jego firma lub on byli właścicielami samochodów wyposażonych w systemy GPS, których używano do prowadzenia działalności detektywistycznej. Z mojej wiedzy wynika, że nie był ani on, ani jego firma właścicielem takiego sprzętu. Na potwierdzenie tego, że Krzysztof Rutkowski nie tylko mnie oszukał, są informacje zawarte w pismach pana Jana Załuski, pana Jerzego Godlewskiego oraz pana Jacka Bochińskiego, które do mnie wpłynęły. Opisany w nich jest podobny, jak w moim przypadku, mechanizm działania Krzysztofa Rutkowskiego. Pismo pana Załuski przedkładam Wysokiej Komisji. Informuję, że pan Załuska jest do dyspozycji Komisji.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#WłodzimierzOlewnik">Do zeznań złożonych przed Wysoką Komisją przez innych świadków chciałbym ustosunkować się, bądź to odpowiadając na pytania członków Wysokiej Komisji, bądź w odrębnym przesłuchaniu. Jest to bowiem ogrom materiału i chcę się do tego dobrze przygotować.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#WłodzimierzOlewnik">Nie mogę oprzeć się jednak ogólnej refleksji, że z ok. 50 świadków, zeznających przed Wysoką Komisją, tylko kilku nie dotknęła choroba amnezji. Dotyczy to przede wszystkim: pani Elżbiety Gielo, pana Marcina Popowskiego i pana Kazimierza Olejnika, którzy mimo upływu znacznego czasu pamiętali szczegóły, nawet te drobne, i, w moim odczuciu, dla tych osób już wówczas sprawa uprowadzenia mojego syna nie była sprawą tuzinkową. Szkoda tylko, że osoby te z różnych przyczyn nie uczestniczą w rozwiązaniu tej okrutnej i tajemniczej zbrodni. Dziwi mnie odsunięcie od sprawy poprzez awans pani prokurator Elżbiety Gielo. Zastanawia wypadek pana prokuratora Kazimierza Olejnika, który w wyniku tego wypadku sprawą przestał się zajmować, czy też posłużenie się niespotykaną intrygą w stosunku do pana Marcina Popowskiego i Mirosława Gruszeczki, których aresztowano i w ten sposób wyeliminowano z działań. Wierzę, że wysoka komisja wyjaśni, kto i dlaczego wyłączył te osoby od prowadzenia sprawy.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#WłodzimierzOlewnik">Jeszcze raz proszę szanownych panów posłów o wybaczenie, że pozwoliłem sobie na wykorzystanie tego forum dla odpowiedzi na wystąpienie jednego ze świadków, które nie wniosło praktycznie niczego dla wyjaśnienia sprawy stanowiącej przedmiot obrad Wysokiej Komisji. Ale nie może przecież być tak, że ktoś pomawia innych, strofuje członków Komisji i pozostaje to bez reakcji. Zeznający przed Wysoką Komisją były zastępca Prokuratora Generalnego pan Kazimierz Olejnik powiedział, że do 2005 r. śledztwo w sprawie uprowadzenia mego syna było wielkim dramatem rodziny, kompromitacją Policji i prokuratury. Podzielam ten pogląd, ale chcę też dodać, że ten dramat dalej trwa i że od blisko 10 lat, moim zdaniem, kompromitacją wymiaru sprawiedliwości jest również tolerowanie działalności i publicznych wystąpień Krzysztofa Rutkowskiego w mojej, ale także w innych sprawach. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dziękuję bardzo świadkowi.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#AndrzejMikołajDera">Przechodzimy teraz do serii pytań zgodnie z wcześniej ustalonymi zasadami.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#AndrzejMikołajDera">Pytania zadaje pan poseł Grzegorz Karpiński.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#AndrzejMikołajDera">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#GrzegorzKarpiński">Dziękuję, panie przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#GrzegorzKarpiński">Chciałem pozostać, ponieważ – to też informacja dla tych, którzy przyglądają się naszym pracom – uzgodniliśmy, że dzisiaj wątkami, którymi będziemy się zajmować, to: praca Policji i przenoszenie sprawy między poszczególnymi prokuratorami. To chciałem pozostać w tym wątku, mimo wszystko związanym z biurem detektywistycznym Rutkowskiego i jego współpracy z Policją.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#GrzegorzKarpiński">Czy pan przypomina sobie takie okoliczności, ponieważ z tych informacji, które Komisja jest w posiadaniu, to grupa Rutkowskiego pojawiła się już w niedzielę po uprowadzeniu, prawda? Proszę powiedzieć, czy w niedzielę, kiedy oni się pojawili, pojawił się jakikolwiek sygnał ze strony Policji dotyczący współpracy rodziny z prywatnym detektywem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Nie. W tym dniu nie przypominam sobie, że jakiś byłby sygnał, który by się pojawił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#GrzegorzKarpiński">A później?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Później pojawiały się, sygnał był ze strony porywaczy, bo w jednym z telefonów, bodaj... rzeczywiście... ale chyba telefonów, było takie powiedzenie: Weźcie Rutkowskiego, to jest bystry człowiek. Czy coś w tym rodzaju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#GrzegorzKarpiński">Ale czy potem, jak grupa Rutkowskiego była na miejscu, czy w jakikolwiek sposób policjanci prowadzący postępowanie zwracali się do państwa, jako pokrzywdzonych, o tym, żebyście wykonywali polecenia grupy Rutkowskiego, żebyście z nimi współpracowali, nie współpracowali? Jak oni się zachowywali? Bo ja mam na myśli policjantów, mając na miejscu popełnienia przestępstwa prywatnego detektywa i jego grupę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Panie pośle, szanowna Komisjo, w pierwszym już dniu, jak tylko weszła ekipa Rutkowskiego, zdominowała ekipę policyjną, przejęła całą inicjatywę. Po pierwsze, co na to wpłynęło? Ekipa policyjna nawet nie miała nagrywarki do nagrywania rozmów, do podsłuchów. Przynieśli jakieś stare urządzenie, które nie... było popsute. Rutkowski miał dyktafon, który można było podłączać do telefonu i można było te rozmowy nagrywać. I tym już budziło większe zaufanie dla rodziny, że rzeczywiście te urządzenie było lepsze, nowocześnie, bo to był już aparat cyfrowy.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WłodzimierzOlewnik">Dalej, policja nie poinstruowała nas, w jaki sposób zwracać się, jeżeli będzie telefon. Ludzie Rutkowskiego od razu przejęli tą inicjatywę. Jak tylko będzie telefon, to proszę odpowiadać: tak, tak – i nas to uczyła. I przez to na samym początku mieliśmy większe zaufanie od razu do grupy Rutkowskiego jak do policji. Więcej powiem, kiedy moje pytanie było do, już tutaj stwierdzam, do Remigiusza Mindy: W jaki sposób mówić, no, i kto ma mówić? Remigiusz Minda mówi: To już wasza sprawa, musicie jakoś to mówić. I to nas mocno zdziwiło. I tutaj też już wziął inicjatywę, właśnie przy tym, Sławomir Paciorek, który nas, mówi: To weźmiemy. No, najlepiej, żeby ktoś był spoza rodziny, no, np. zięć Leszek, bo jego, no, to jest troszeczkę już nie tak blisko z Krzysiem jak brat, siostra, czy ojciec i matka, i bardziej będzie opanowany. No, i tak też było. Myśmy się bardziej słuchali Rutkowskiego jak ekipy policyjnej, z tych właśnie względów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#GrzegorzKarpiński">A pamięta pan, jak policja oceniała te rady? Czy w ogóle się wypowiadali na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Od razu w pierwszych tygodniach, to praktycznie nie oceniała. Tak jakby się wyłączyła. Unikała nawet kontaktów bycia razem z grupą Rutkowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#GrzegorzKarpiński">A czy Remigiusz M. informował pana o tym, że on zna pana Rutkowskiego i współpracował z nim wcześniej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Nie pamiętam, żebym to tak konkretnie stwierdził, ale o tym mówili ludzie, bo, no, przykładowo takie stwierdzenie było, szczególnie Sławomira Paciorka, gdzie mówi: No, ja już lecę do Remka, coś tam załatwić. I wiedziałem, że na pewno są na ty i współpracują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#GrzegorzKarpiński">Proszę powiedzieć jeszcze, interesuje mnie taki wątek: Jak technicznie wyglądała współpraca między policją a tymi osobami z grupy Rutkowskiego, które przebywały w miejscu popełnienia przestępstwa, czy też u pana, tam, gdzie były nagrywane rozmowy? Jak doszło do kontaktu telefonicznego z porywaczami i było nagranie na sprzęcie Rutkowskiego, to po jakim czasie policja interesowała się treścią tych nagrań, po jakim czasie policja odbierała kasetę z nagraniem, po jakim czasie analizowała treść tych rozmów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Jak to było technicznie? Techniczne było tak, że były dwa pomieszczenia, dwa były pokoje. Jeden pokój, tak oficjalnej, w moim gabinecie, a drugie pomieszczenie było w kondygnacji dolnej, która się nazywała piwnica, ale tylko z nazwy jest piwnica. To jest zamieszkalna część, nie różni się, a być może nawet jest ładniej wyposażona jak pomieszczenia mieszkalne. I tam była ekipa policyjna. I kiedy był jakiś tylko sygnał telefonu, natychmiast był informowany funkcjonariusz, który przez pierwszy tydzień czy dwa tygodnie pełnił dzień i noc dyżur, i był przy nagrywaniu, i przy rozmowie z porywaczami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#GrzegorzKarpiński">A potem, kiedy ten dyżur policjantów już się zakończył, a ekipa jeszcze była i na ich sprzęcie jeszcze były nagrywane te rozmowy, to państwo dzwoniliście do policji, że…?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Nie. Jak długo? Sprzętem Rutkowskiego prawdopodobnie było nagrywane gdzieś 2, 3 tygodnie, 2 tygodnie, więcej nie było. Taki sprzęt był zakupiony, taki sam przez rodzinę, tak, i już były nagrywane na naszym sprzęcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#GrzegorzKarpiński">A pamięta pan, co się stało ze sprzętem Rutkowskiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WłodzimierzOlewnik">On bodajże zabrał, wziął to do siebie. Oczywiście nagrania w postaci płytek były przegrywane, oryginały zabrała… Nie, nawet nie były przegrywane, bo później były przegrywane. Od razu oryginały pierwszych... pierwsze nagrania były przekazywane, bez przegrywania, Policji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#GrzegorzKarpiński">Czyli po ok. 2 tygodniach państwo zakupiliście sprzęt taki, jak miał Rutkowski…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, tak, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#GrzegorzKarpiński">…i już podłączyliście ten sprzęt, który...?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, dosłownie taki sam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#GrzegorzKarpiński">Czy pamięta pan, żeby Policja interesowała się wyjazdami ludzi Rutkowskiego i tymi ustaleniami, jakie oni rzekomo podejmowali, związanymi z przebywaniem pana syna w różnych miejscach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Rzekomo to robili wspólnie i z porozumieniem ze sobą…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#GrzegorzKarpiński">Ale tak twierdzili ludzie Rutkowskiego, że to jest w porozumieniu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, tak, tak, z tym że wyjazdów Rutkowskiego było więcej, bo oni… Teraz to widzę, że to była... że te wyjazdy to były udawane. Wyjazdy oczywiście były samochodami naszymi. Tak jak w przedmowie mówiłem, że Rutkowski nie posiadał żadnych samochodów i żadnego sprzętu, GPS-u żadnego. Za wyjątkiem – mogę tu powiedzieć – no, tego, dyktafonu, który bodajże kosztował 160 zł, taka była jego cena. Oni brali nasze samochody, no, 2, 3 samochody i wyjeżdżali do Sierpca niby szukać. Jeździli, przyjeżdżali wieczorem i składali meldunki, że tu byli, tam byli i to składali te meldunki zarówno mnie, jak i dyżurującemu policjantowi.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#WłodzimierzOlewnik">Aha, i jeszcze drugie. I Paciorek wyjeżdżał na jakieś wspólne posiedzenia do Płocka, gdzie mieli jakiś tam program wspólny ustalać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#GrzegorzKarpiński">Czy pamięta pan rady, jeżeli w ogóle takie były, udzielane przez biuro i Policję, dotyczące przekazywania okupu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, pamiętam. Pierwszy wyjazd, no, to, nie wiem, był po tygodniu czy po dwóch. To był wyjazd po list taki sprawdzający. Pamiętam, że to był wyjazd w okolice Wyszogrodu, gdzie ten list był za mostem, za Wisłą gdzieś, i przywieziony. Pamiętam, że tam doszło też do takiej sytuacji, że ktoś się nimi zainteresował, jakaś policja czy coś takiego, obca policja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#GrzegorzKarpiński">Po ten list kto pojechał?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Pojechał Paciorek z moim zięciem Leszkiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#GrzegorzKarpiński">To policja wiedziała o tym wyjeździe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak. I tak jak mówię, że jak się zainteresowała jakaś inna jednostka Policji i dzwoniliśmy bodajże do Remigiusza Mindy, i ten dzwonił do tej jednostki, żeby zwolnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#GrzegorzKarpiński">Ale interesuje mnie taka kwestia. Czy w chwili, kiedy państwo od porywaczy dowiedzieliście się o tym, że ten list jest tam, w tym moście, przy moście w Wyszogrodzie, to poinformowaliście Policję, że wyjeżdżacie z Paciorkiem...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, to było...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#GrzegorzKarpiński">...i policjanci powiedzieli: to jedźcie, to niech oni jadą we dwóch, czy powiedzieli: poczekajcie, my przyślemy funkcjonariusza, który z wami pojedzie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Nie, nie, nie. To było… Nie, ja nie wiem, jak to się odbyło. W każdym razie do było uzgodnione z policjantem, który miał dyżur u nas w domu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#GrzegorzKarpiński">A pamięta pan, kto takich uzgodnień mógł dokonywać: pan czy raczej zięć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WłodzimierzOlewnik">To nie pamiętam już kto, ale to było uzgodnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#GrzegorzKarpiński">I to raczej... czy te informacje trafiać mogły bezpośrednio do Remigiusza M., czy raczej zatrzymywały się na poziomie tego funkcjonariusza, który miał dyżur?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Nie, nie, nie. Tutaj o wszystkim wiedział Remigiusz Minda, który na samym początku powiedział, że on będzie to prowadził i wszystkie informacje muszą od rodziny spływać najpierw do niego. I my żeśmy po każdym telefonie, to było, no, już w trakcie, jak tylko był sygnał, to było łączenie z Remigiuszem Mindą, który na bieżąco wiedział, jaka treść, o czym rozmawiamy, nawet słyszał rozmowę, mógł słyszeć rozmowę, co się, o czym się mówiło z porywaczami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#GrzegorzKarpiński">Czy pamięta pan jakiekolwiek rozbieżności między działaniami Policji a działaniami detektywów Rutkowskiego w okresie prowadzenia przez nich postępowania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Jakie rozbieżności? To, że ekipa Rutkowskiego była aktywniejsza. Ekipa policji tak jakby zostawała w cieniu, bała się wyjść z jakąś inicjatywą i to nas najbardziej to dziwiło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#GrzegorzKarpiński">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#GrzegorzKarpiński">To ja kończę już wątek związany z ekipą Rutkowskiego. Rozpocznę w takim razie inny wątek, ponieważ pan przewodniczący zwraca mi uwagę na czas.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#GrzegorzKarpiński">Chciałbym, żeby poinformował pan Komisję o tym, jak wyglądały działania Policji w niedzielę i w poniedziałek przed powołaniem grupy Remigiusza M. Bo rozumiem, że w sobotę były oględziny. O tym komisja mniej więcej wie również z wyjaśnień, które pan składał na poprzednim posiedzeniu. Ale co się działo ze strony policyjnej w niedzielę i w poniedziałek, zanim formalnie komendant wydał rozkaz o grupie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Ja może powiem, jak ja sobie to przypominam. Pierwsze to było powiadomienie Policji, jakiegoś dyżurnego na Policji. To informował Jacek Krupiński. Później przyjechali policjanci z posterunku w Drobinie, którzy zabezpieczyli, żeby nie chodzić, żeby... pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#WłodzimierzOlewnik">I czekaliśmy na Policję z Płocka. Policjanci z Płocka przyjechali, przyszła ekipa, która zabezpieczała ślady, zabezpieczali w domu. Myśmy im nie przeszkadzali, stali na drodze, to trwało bardzo długo. Ja pamiętam, że wszedłem do samochodu, który stał przed domem, chrysler, i zauważyłem, że jest włączony… że jest niewyjęty kluczyk. Kluczyk był w pozycji radio, gdzie nie można było go wyciągnąć. I później mnie właśnie też zdziwiło, że z tego kluczyka ani z tego samochodu nie były pobrane ślady, bo takich nie spotkałem. Nie wiem, być może, że były, a gdzieś zginęły.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#WłodzimierzOlewnik">I bodajże, nie wiem, czy w tym dniu, czy na drugi dzień, prawdopodobnie na drugi dzień, tzn. w niedzielę, przyjechał pan Remigiusz Minda, który powiedział, że on jest z Radomia, a z Radomia dlatego, że ze względu na to, że tu była impreza policyjna, musi się zająć jednostka z zewnątrz, czyli z Radomia. O wszystkich faktach mieliśmy informować Remigiusza Mindę, a na razie, na razie – do ustalenia jakiejś konkretnej grupy – żeby wszystko przekazywać Bogdanowi Kuchcie. I jeszcze podkreślił, że to jest bardzo dobry policjant, jego kolega i ma do niego duże zaufanie. Myśmy się troszeczkę dziwili, bo akurat z jednej strony powiedział, że nie może uczestniczyć nikt z tego terenu, a z drugiej, że właśnie Kuchta był na... właśnie na tej imprezie grillowej. No i od razu mu zlecił przejęcie kierowania grupą. To nas troszeczkę dziwiło. Ale to żeśmy za mocno nie wnikali, dlatego że Radom jest bardzo daleko, no, na jakiś czas musi właśnie może przekazać te obowiązki komuś z bliska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#GrzegorzKarpiński">Ostatnie pytanie, panie przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#GrzegorzKarpiński">Policjanci w niedzielę i w poniedziałek dokonywali na miejscu jakichś czynności?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Policjanci praktycznie tylko w sobotę, nie pamiętam, nie przypominam sobie, żeby w niedzielę coś było robione, ale w sobotę zbierali ślady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#GrzegorzKarpiński">Dziękuję, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#AndrzejMikołajDera">Proszę teraz o zadawanie pytań pana posła Pawła Olszewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PawełOlszewski">Proszę świadka, czy mógłby się pan ustosunkować do zeznań innych świadków, głównie policjantów, którzy stawali przed Komisją, odnośnie do tego, że w pewnym okresie i momencie współpracy państwa nie miał pan do policji zaufania, nie przekazywał informacji, nie przekazywał listów, które miał od porwanego, tak że utrudniało to w sposób zasadniczy pracę policji, a tym zaufaniem obdarzył pan w tym pierwotnym, pierwszym etapie właśnie Krzysztofa Rutkowskiego, mógłby pan się do tego ustosunkować?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Ja, tak jak powiedziałem, do grupy policyjnej nie miałem od początku zaufania i to, co grupa, co policjanci zeznali przed Komisją, to aż mi ciężko jest to oglądać, dlatego że to są wierutne kłamstwa, i jestem, może powiem zbyt ostro, gdzie użyję stwierdzenia, być może, że policjanci ci musieli wiedzieć o wszystkim, o tym, o całym uprowadzeniu. Tak się normalny człowiek nie zachowuje i w trakcie dochodzenia, i w trakcie przesłuchiwania Komisji. Ja takie właśnie wnioski wyciągam. Zresztą to mogę stwierdzić, bo widziałem dużo dokumentów fabrykowanych, które są w tajnej kancelarii, na których się mogę oprzeć i tę teorię wysnuć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PawełOlszewski">Rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#PawełOlszewski">A czy mógłby pan wyjaśnić, bo powiem szczerze, ja to nie do końca rozumiem, na czym polegał, z czego wynikał ten brak zaufania do policji? Tym bardziej dla mnie jest to o tyle niezrozumiałe na tym pierwotnym etapie, że jeszcze dwa dni wcześniej ta impreza w domu Krzysztofa była właśnie w towarzystwie samych policjantów, stąd z jednej strony dość bliskie relacje z panem Kęsickim, policjantami, którzy byli, z drugiej strony całkowity brak zaufania do grupy, która prowadziła tę sprawę. Więc jeśli mógłby pan mi powiedzieć: Na czym polegał ten brak zaufania na samym początku? Z czego to wynikało?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Od razu na samym początku to ten… Może powiem o samej imprezie. Ta impreza w ogóle była dziwna. Ci policjanci byli zaproszeni tylko na zaproszenie pana Kęsickiego, ja ich w ogóle nie znałem. Ta impreza była, no, dziwna, sztywna, jak to się znajdzie człowiek wśród obcych ludzi. Dziwne było właśnie też i dochodzenie, dlatego że ci ludzie, ci dochodzeniowcy, oni się jakby czegoś bali, bali się, no, w ogóle dochodzić. Tak jak mówię, bez żadnego sprzętu przyjechali do podsłuchu. Nie poinstruowali nas, co mamy robić, tylko dali wolną rękę. To nas mocno właśnie dziwiło – to zaufanie od razu żeśmy do nich stracili – że oni w ogóle się nie dotykali do sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PawełOlszewski">A czy w tym początkowym okresie interweniował pan u kogoś z Policji, że działania grupy są działaniami, wedle tego, co pan mówi, co było, w istocie nieprofesjonalnymi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Panie pośle, w tym czasie, ja bym powiedział, że nawet do roku, nawet dwa lata, dopóki syn… nie dowiedzieliśmy się, to nie ma takiego czegoś, że człowiek interweniował, człowiek się bał interweniować, bo zaszkodzi, to nie wchodziło w ogóle w grę. Chociaż muszę przyznać, że myśmy się na to odważyli, tak że już bodajże po pół roku czy… żądaliśmy przeniesienia śledztwa do CBŚ, do innej prokuratury, już my wówczas grandzili, chociaż ja z dzisiejszego punktu widzenia patrzę, że żeśmy się na to odważyli, to był naprawdę, no, musiała już być determinacja, to wręcz niemożliwe, żeby człowiek uległ takiej presji, że oczekuje, że każdy jakiś błąd, coś zrobienie na przekór, to może się odbić jakimś skutkiem nieprzewidzianym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PawełOlszewski">Czy w tym okresie, no, bowiem wcześniej miał pan też bliskie relacje dość z ówczesnym zastępcą komendanta wojewódzkiego Maciejem Książkiewiczem, czy w momencie, w którym zorientował się pan, że działania tej grupy są działaniami tak skrajnie nieprofesjonalnymi, czy próbował pan wykorzystać ten prywatny kontakt z panem komendantem, żeby tę sprawę, to śledztwo, to postępowanie, sprowadzić na właściwe tory?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak. To mnie najbardziej dziwiło, kiedy bodajże po dwóch dniach czy trzech, no, ciężko mi w tej chwili określić, ja dzwoniłem na telefon komórkowy do pana komendanta Książkiewicza i był sygnał: nieodbierany. To trwało pierwszy dzień, 3 – 4 razy gdzieś w pierwszym dniu. Dziwiłem się, znał mój numer telefonu, że nie oddzwonił. Powtarzałem to przez pierwszy, gdzieś około tygodnia, dziesięciu dni. Później się mocno zdenerwowałem i powiedziałem: Jak potrzebowałeś mnie, człowieku, to przyjeżdżałeś, a kiedy ja potrzebuję, to mnie omijasz, boisz się. Ale niemniej próbowałem dojścia do niego właśnie poprzez Kęsickiego, który miał dobre układy, który mnie czarował, że: tak, ja byłem u Maćka, u komendanta, no, nie mówił u Maćka, ale komendanta. Powiedział, że on to nadzoruje, ma to wszystko w rękach, wszystko będzie dobrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PawełOlszewski">A ostatecznie udało się panu skontaktować z Maciejem Książkiewiczem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Nie, do końca już nie udało mi się. Chociaż to czynili moi przyjaciele, koledzy, gdzie im się też to dziwnie wydawało, zdawali mi relację, że byli, pytali, a on mówi, dziwnie do tego podchodził, mówi: Ty się nie mieszaj, to jest dziwna sprawa, ja nie chcę mieć z tym nic wspólnego. I też ich dziwiło, że, no jak, to może być dziwna sprawa i też uważali, że coś nie jest tak, coś nie w porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PawełOlszewski">Rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#PawełOlszewski">Czyli żeby uściślić: Na temat uprowadzenia pana syna de facto ani razu nie rozmawiał pan osobiście z panem Książkiewiczem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Nie porozmawiałem ani telefonicznie, ani osobiście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PawełOlszewski">Rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#PawełOlszewski">Mam pytanie teraz odnośnie do działania prokuratury, a dokładnie jednej okoliczności, bowiem wielokrotnie od pewnego momentu pan interweniował w sprawie bądź przeniesienia sprawy do innego miejsca, jak to miało miejsce w Sierpcu, jak i zmiany grupy, aby zainteresować tym Centralne Biuro Śledcze. Czy mógłby pan powiedzieć o okolicznościach przeniesienia sprawy z wydziału VI przestępczości zorganizowanej w Warszawie do Olsztyna? Bowiem jest to niezwykle istotna okoliczność, biorąc pod uwagę, że te ustalenia, które były w wydziale VI do spraw PZ w Warszawie, były ustaleniami, które w dużej mierze, może nie w stu procentach, ale sprowadziły sprawę, uporządkowały, na dobre tory. A wiadomo, że zmiany w takich momentach nie są zawsze najlepszymi, bowiem każdy prokurator musi mieć czas, żeby się zaznajomić i przyjąć swoją taktykę prowadzenia sprawy. Więc jeśli mógłby pan powiedzieć, jakie były okoliczności akurat wtedy przeniesienia tej sprawy, z kim pan na ten temat rozmawiał, kto podejmował taką decyzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Panie pośle, szanowna Komisjo, najbardziej irytowało nas to, że przy pierwszych przesłuchaniach, przy pierwszej styczności z prokuraturą w Sierpcu panowała atmosfera podśmiewania się z nas, z Krzysia, i myśmy, w takim żalu, nie mogli tego znieść. Uszczypliwe pytania. On by mógł wrócić. On mówi: nie, wróci za tydzień. I nas to bolało, myśmy – co oni, o czym oni mówią? – nie mogli tego sobie wyobrazić i już po pewnym czasie, po dwóch miesiącach, no, trzech, miesiącu, kiedy zorientowaliśmy się, że tu jest coś nie tak, że Wojciech Kęsicki nam podpada, a co najmniej jego zachowanie budzi pewne spostrzeżenia. Wiedzieliśmy o tym, że Wojciech Kęsicki bardzo dobrze się zna z Leszkiem Wawrzyniakiem, prokuratorem, podejrzewaliśmy, że na tej linii jest coś niedobrze, i chcieliśmy już tę sprawę przenieść do innej prokuratury. I nas dziwiło, że ranga tej prokuratury jest niska co do danej sytuacji, i za wszelką cenę chcieliśmy to przenieść, chociaż nie było to łatwe. Bodajże jeden z moich pełnomocników musiał użyć aż fortelu jakiegoś, co tam nie było, i żeby tą sprawę przenieść do innej prokuratury. To były przeniesienia też pod wpływem jakiegoś fortelu, bo tak to nie było mowy o żadnym przeniesieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PawełOlszewski">Rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#PawełOlszewski">Ale pan się skoncentrował na tym początkowym etapie, czyli przeniesieniu z Sierpca do Warszawy, natomiast mnie interesuje okoliczność przeniesienia już z Warszawy, z wydziału VI, kiedy prowadził to pan prokurator Wasilewski, do Olsztyna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Panie pośle, ja, przysłuchując się wypowiedziom pana prokuratora Kazimierza Olejnika, odnoszę wrażenie, że Prokuratura Okręgowa, czy prokuratorzy, którzy prowadzili sprawę, oszukują pana Kazimierza Olejnika. Mówią nie, jemu mówią wszystko inaczej i my mieliśmy odczucia inne. W tej... Ci prokuratorzy, szczególnie nas, bym powiedział, nie rozumieli, bardzo nam dokuczali swoimi wypowiedziami, uszczypliwymi odpowiedziami. Podobnie, tak jak było w Sierpcu, myśmy tego nie mogli znieść. Nasze podpowiedzi, nasze spostrzeżenia nie były brane w ogóle pod uwagę, a wręcz ta butność, czy to prokuratora Skawińskiego, a w szczególności też później Wasilewskiego, nie była do zniesienia, to nie było do zniesienia. I dlatego m.in. chcieliśmy przenieść się gdzie indziej do prokuratury i nie szło to w ogóle, w innym to kierunku szło. Prokuratura dawała odczuć nam, że my jesteśmy w to zamieszani, że chcemy ich wyprowadzić w pole. No, a myśmy nie rozumieli, no, jak można nabijać się z prokuratury. No, to tak wyglądało, tak jakby oni mieli do nas, że my z nich, że drwimy, coś w tym rodzaju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PawełOlszewski">Dobrze, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ja może pociągnę dalej ten temat, żeby już nie przeskakiwać tych wątków.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#AndrzejMikołajDera">Mam pytanie: Z kim bezpośrednio pan rozmawiał, aby przenieść tą sprawę z Warszawy do Olsztyna, i kto pomógł w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Myśmy na samym początku, bodajże to jeszcze był... Czy to Karol Napierski, czy jeszcze jakiś był prokurator, który bodajże odszedł, już nie pamiętam, pisali takie pismo... Bodajże, tak, tak, do Kurczuka wpłynęło pismo i oczywiście to pismo musiało być jakoś zadekretowane, dlatego że kiedy córka była, jeszcze przed zaginięciem akt, przed kradzieżą nubiry, to prokurator Skawiński był bardzo zdenerwowany i mówi: zwijam już akta, bo sprawa będzie gdzieś przeniesiona. Później ta sprawa jednak została w Warszawie…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#AndrzejMikołajDera">Tylko w innym wydziale.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Była prowadzona właśnie poprzez – w innym wydziale, szóstym – przez pana prokuratora Wasilewskiego, gdzie nie odczuliśmy też żadnych zmian, a wręcz jeszcze, bym powiedział, większe rozgoryczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ale chodzi mi o ten moment, bo nadal nie doszliśmy do tego momentu. Tu już mówimy o tym końcowym okresie, bo panu się nie podobało to prowadzenie sprawy przez prokuratora Wasilewskiego i rozumiem, że pan interweniował, żeby tą sprawę, bo pan bezpośrednio wskazywał, żeby do Olsztyna ją przenieść. To pytanie takie: Dlaczego do Olsztyna i u kogo? I kto tak naprawdę pomógł w tym, żeby tą sprawę przenieść z Warszawy do Olsztyna?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Myśmy w pierwszym etapie to obojętnie gdzie, aby wynieść się z tej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, ale było takie zdarzenie, gdzie ja czekałem w poczekalni i, czekając, wziąłem gazetę, bodajże „Politykę”, otworzyłem i był opisany sukces prokuratury olsztyńskiej w sprawie uprowadzeń. No i po przeczytaniu zorientowałem się, że, no, wielki sukces i w tym dniu właśnie wziąłem tą gazetę, no, powiem, sobie przywłaszczyłem, i przyszedłem do pana mecenasa Borkowskiego i mówię: panie mecenasie, tu jest wielki sukces opisany. I pan mecenas spojrzał w tą gazetę: ojej, ja ich znam. To jest mecenas Brochwicz, to są moi koledzy. I, jak sobie przypominam, od razu przetelefonował do pana mecenasa Brochwicza i żeśmy wówczas, od tego momentu, zaczęli szturmować, żeby tą sprawę przenieść do Olsztyna. Od tego się zaczęło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#AndrzejMikołajDera">Od tego… Ale do kogo szturmowaliście, konkretnie już w tym momencie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Szturmowaliśmy wszędzie, poprzez mecenasa Brochwicza, który miał, jak później powiedział, bardzo dobre układy w Olsztynie, był honorowym... Powiedział nam, że tam działa stowarzyszenie…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#AndrzejMikołajDera">Jakie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#WłodzimierzOlewnik">…takie stowarzyszenie... To się nazywa Warmińsko-Mazurskie Stowarzyszenie na Rzecz Bezpieczeństwa. I on pomylił funkcje, ale: jak ja mówię, ja jestem tam honorowym chyba albo członkiem, albo prezesem. Oczywiście pomógł nam dojść do tego stowarzyszenia, myśmy tam dojechali, bardzo za rekomendacją właśnie Wojciecha Brochwicza. Byliśmy bardzo dobrze przyjęci i udzielono nam naprawdę tej pomocy. I wspierali nas z pismami do ministrów, do prokuratorów, o to, żeby tą sprawę przenieść do Olsztyna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#AndrzejMikołajDera">A osobiście pan był u kogoś, nie wiem, z Prokuratury Krajowej czy z ministrów, którzy podjęli taką decyzję, żeby sprawę przenieść z Warszawy do Olsztyna?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Pierwszym takim… Do Olsztyna…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#AndrzejMikołajDera">Do prokuratury olsztyńskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#WłodzimierzOlewnik">…to byliśmy... Pomógł nam pan generał Rapacki, dzwoniąc do pana prokuratora Olejnika. Zresztą pan…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ale to jeszcze we wcześniejszym okresie, ale chodzi nam już z Warszawy do Olsztyna. Konkretnie o ten moment.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak. Bo chcieliśmy już, w pierwszym momencie byliśmy u Olejnika. To był pierwszy taki moment. Pan prokurator Olejnik, kiedy przejrzał akta, mówi: tą sprawą to ja się muszę, tak jest dziwna, że muszę się sam zająć. Ja dam tu swojego prokuratora, któremu ufam, i ja się zajmę tą sprawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#AndrzejMikołajDera">Potem Wasilewski prowadził tą sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, tak. Okazało się, że to jest wielki niewypał, no i po prokuratorze Olejniku myśmy dalej szturmowali u ministra Sadowskiego, Kalwasa i właśnie na szczęście Prokuratorem Krajowym został pan Janusz Kaczmarek, którego wcześniej żeśmy poznali na sympozjach organizowanych właśnie przez stowarzyszenie warmińsko-mazurskie, na odczytach, na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim, gdzie tą sprawę dobrze znał. I kiedy przyszedł na Prokuratora Krajowego, on właśnie podjął decyzję o przeniesieniu tej sprawy do Olsztyna. Zresztą po długim namyśle, to dość długo trwało, długo musieliśmy jeszcze przekonywać właśnie pana Janusza Kaczmarka o tym, żeby przeniesiono do Olsztyna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#AndrzejMikołajDera">U innych polityków w tym czasie państwo nie byliście w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Byliśmy wszędzie, to jest tego dużo. Pamiętam, byliśmy u Siemiątkow..., u pana Zbigniewa Siemiątkowskiego, pani poseł Łuszczyńska, pan poseł Dziewulski, pan senator Kruszewski…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#AndrzejMikołajDera">To było w tym pierwszym etapie jeszcze, tak, pańskiej sprawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak. Ale to już też…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#AndrzejMikołajDera">I już wtedy sygnalizowaliście chęć przeniesienia, prośbę o pomoc itd. Tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#AndrzejMikołajDera">To ja chciałem teraz jeszcze przejść do tej wersji początkowej, tak żeby już ten temat olsztyński zamknąć.</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#AndrzejMikołajDera">Sprawa, skąd, kto właściwie wpadł na pomysł, żeby do sprawy porwania Krzysztofa zatrudnić Rutkowskiego, jaki to był moment, czy to było, coś, ktoś podpowiedział, czy sami państwo wpadliście na ten pomysł?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Panie przewodniczący, jak to było rzeczywiście? Ten pomysł się zrodził, ktoś to podpowiedział.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#AndrzejMikołajDera">A przypomina pan sobie właśnie, kto podpowiedział?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Ja przypominam sobie ten moment. To bodajże było nawet to na dworzu, że ktoś powiedział, że trzeba by Rutkowskiego. Wtedy Rutkowski był na takiej, że tak powiem, fali, że… zresztą, że na fali był, to jeszcze nie tak dawno, jeszcze rok temu miałem takie propozycje, gdzie wiara w tego Rutkowskiego była. I rzeczywiście myśmy przedzwonili do jego biura…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ale pytanie: Kto rzucił ten pomysł, bo pan mówi, czy pan sobie przypomina, kto to mógł rzucić ten pomysł?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Ciężko mi w tej chwili powiedzieć, ale ktoś z kolegów, ktoś z otoczenia rodziny czy przyjaciół.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#AndrzejMikołajDera">To bardziej z rodziny niż z innych…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, raczej tutaj bym powiedział, tak, nie z policji, nie…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#AndrzejMikołajDera">I to wynikało z jego popularności w mediach, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#AndrzejMikołajDera">Teraz tak: A dlaczego zrezygnowano z Rutkowskiego, bo z tego, co on zeznawał, to właśnie po miesiącu została współpraca jakby w sposób formalny zakończona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Panie przewodniczący, jeżeli jest dwa miesiące i my widzimy, że te wyjazdy i to wszystko jest takie jakieś dzikie i niezorganizowane, a druga rzecz, żeśmy już zorientowali się, że Król wyłudza niesamowicie duże pieniądze, to zorientowaliśmy się, że biuro detektywistyczne to jest pomysł poroniony, to już po miesiącu. Ja naprawdę przeprowadziłem bardzo ostrą rozmowę ze Sławomirem Paciorkiem, bodajże na krótko przed świętami, dosłownie kazałem mu się wynosić. Ja bardzo... W takim dobrym tonie rozmawiał tylko Piorun z moim zięciem, no i on się zgodził, żeby na ten okres jako taka ochrona był prywatnie u nas i bodajże był przez 2–3 miesiące...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#AndrzejMikołajDera">Później pan Piorun, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, ale to już nie jako grupa Rutkowskiego, tylko…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#AndrzejMikołajDera">Czyli tym powodem jakby zrezygnowania z Rutkowskiego było wasze przekonanie, że oni w tej sprawie nie pomagają. Tak mam rozumieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, byliśmy przekonani, że…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#AndrzejMikołajDera">Czy były jakieś tam sygnały?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Byliśmy przekonani, że grupa... Myśmy dosłownie, cytuję, uważaliśmy, że to już jest grupa tylko oszustów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#AndrzejMikołajDera">Już po takim krótkim okresie, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, po krótkim okresie czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#AndrzejMikołajDera">Czy już w tym czasie były jakieś pieniądze płacone, powiedzmy, za jakieś informacje, już zaraz na początku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Już wówczas Andrzej Król, jak ja mówiłem, wyłudził, można to powiedzieć, 800 do miliona złotych, bo w zależności, jak chodził kurs dolara czy euro.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#AndrzejMikołajDera">Jasne.</u>
          <u xml:id="u-122.1" who="#AndrzejMikołajDera">Kto przedstawił panu pana Króla, że jest to ktoś, z kim warto rozmawiać? Czy on był w ogóle zaprezentowany, czy to było indywidualne dotarcie tego człowieka do pana rodziny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, tą sytuację sobie dobrze przypominam. Zarekomendował go Sławomir Paciorek mojemu zięciowi Leszkowi, którzy z moją córką przyszli, i mówią, że, to było dosłownie w ten sposób, że Rutkowski ma swoje wtyki w świecie przestępczym i jego sukcesy to są tylko takie, że ma kogoś…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#AndrzejMikołajDera">Po drugiej stronie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, po drugiej stronie, i tamten sprzedaje, tylko że to kosztuje. Ja się pytam: Ile kosztuje? No, sam ten człowiek, ta wtyka, to drogo nie kosztuje, bo on będzie chciał tam z 5 tys. zł. No i na pierwszym spotkaniu, gdzie była moja córka Ania i zięć Leszek, dosłownie, on zażądał 5 tys. zł, co już to budziło, że to, dosłownie, mało w stosunku do okupu, ale tak się zgodził. Po dwóch, trzech dniach zorientował się w sprawie, no i przyszedł, że potrzeba, że doszedł tam do kogoś, musi, za to uwolnienie potrzeba 30 tys. dol. I ten schemat po te 30 tys. cały czas…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#AndrzejMikołajDera">Był powielany później.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#WłodzimierzOlewnik">...powielany był i właściwie wszystkie wyłudzenia, nawet innych osób, ten sam moduł, na przykład też mogę powiedzieć, że Andrzej Łysik czy Drohomirecki tym modułem się posługiwali, gdzie myśmy sobie kojarzyli, że oni muszą wszyscy to być jedna spółka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dobrze, a w jakim okresie on wyłudzał te pieniądze? Czy był jakiś okres, kiedy te informacje wpływały i pan płacił? Jaki to był okres, czy to przez dłuższy okres, czy jednak był jakiś, jak pan pamięta jakoś…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Jak to się odbywało? Szczególnie to było jak grom z jasnego nieba. Król, spotkanie, przeważnie to odbywało się z zięciem Leszkiem, i mówi: Mam, potrzeba mi za dwie godziny 30 tys. euro. No, to nie jest takie proste, no przecież...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#AndrzejMikołajDera">No jasne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Myśmy to bardzo szybko, on tam poganiał, szybko to zbierali, no i zazwyczaj, uważam, że w ciągu doby to było zebrane, przekazane jemu. On, no, ja pamiętam doskonale pierwsze 30 tys., już jedzie po Krzysia. Wreszcie dzwoni, że wpadł, wpadł na jakiś patrol bodajże policyjny i złapali go z tymi 3 tys. i bodajże przeliczyli mu i w tych 30 tys. było siedem setek dolarów fałszywych, i te pieniądze mu skonfiskowała policja, tak gdzieś się to odbywało, no i nie ma. No, ale to on się z tego wytłumaczy, te pieniądze mu zwrócą na pewno, i działa dalej. Za trzy dni, no, te pieniądze, trzeba drugie 30 tys. zł. No i myśmy znów szybko...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#AndrzejMikołajDera">A kiedy się zorientowaliście, że to taki, no, ten pierwszy przypadek już wskazuje takie typowe wyłudzenie właśnie, kiedy się zorientowaliście?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Ja się zorientowałem już, wiem, po 3–4 próbach takich i powiedziałem, że już żadnych pieniędzy ode mnie, nie dam. Ale Andrzej Król był przekonywający, że zięcia i Anię przekonał i oni mi powiedzieli: Tato, nie chcesz dać, my pożyczymy sobie pieniędzy. No i rzeczywiście bodajże następną sumę pożyczyli, nawet wiem od kogo, publicznie nie będę mówił, no i przekazali. Ja byłem trochę zdenerwowany, ale zaakceptowałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#AndrzejMikołajDera">A to jaki okres czasu był tych prób, czy to się skończyło, nie wiem, po miesiącu, po dwóch, po trzech, po pół roku, jak by pan to ocenił?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#WłodzimierzOlewnik">To było w półtora miesiąca...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#AndrzejMikołajDera">Czyli to wszystko się działo w tym krótkim okresie półtora miesiąca...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, w krótkim…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#AndrzejMikołajDera">...wtedy, kiedy jeszcze ekipa Rutkowskiego była na miejscu, tak można rozumieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#AndrzejMikołajDera">Bo oni…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Po ekipie Rutkowskiego być może, że właśnie Anię i…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#AndrzejMikołajDera">Aha, to dodatkowe jakby, tak, co pan mówi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#WłodzimierzOlewnik">...dodatkowo Anię właśnie przekonali. I może powiem następnie. Jeżeli już Andrzejowi Królowi odciąłem, powiedziałem, że on mnie oszukał i, ja byłem dość ostry, i to musi zwrócić, powiedziałem Paciorkowi to, znalazł się następny – Andrzej Łysik, bo już bodajże w styczniu czy w lutym chce... pomóc, ale właśnie też mnie mocno zdziwiło, że tym samym modułem. I to już mówię, że to już jest jedna spółka. Następnie, to trwało, jedna ta wpłata i tam się pokłóciłem z Andrzejem Łysikiem, następnie po dwóch miesiącach, bodajże kwiecień czy maj, następny jest Drohomirecki. Tak że były takie łańcuszki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-144.1" who="#AndrzejMikołajDera">I moje ostatnie pytanie, chodzi mi już o tę końcową fakturę. Czy umowa z Rutkowskim opierała się na jakimś formalnym podpisaniu porozumienia, umowie, czy to była tylko ustna umowa i tam jakaś kwota padła? To mnie jeszcze interesuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Nie mogę powiedzieć, czy była umowa, raczej takiej umowy nie widziałem, ale jestem w posiadaniu dwóch faktur, tak, przez Rutkowskiego, po 10 tys. plus VAT. To są takie pokwitowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ale wcześniej kwota padała jakaś, za jaką kwotę pan Rutkowski z ekipą będzie u pana, czy to jest jakby już ustalenie końcowe, że…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Nie, później nie było już nic, na temat pieniędzy nie było...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ale nie, mnie chodzi na początku, jak on, był jakiś tam kontakt, tak, zajmiemy się sprawą. Czy padła jakaś kwota ze strony Rutkowskiego, za jaką oni przyjadą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Nie, ja sobie tego nie przypominam. Być może, że ktoś z rodziny prowadził. Ale jeżeli ja, to wiedziałem tylko o tej kwocie i być może, że jeżeli to będzie efekt, to jakoś się zgodzimy, tak to sobie umyśliłem. Ale, jak mówię, to był bardzo krótki czas, już na święta było po ekipie Rutkowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dobrze. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-150.1" who="#AndrzejMikołajDera">Proszę o zadawanie pytań pana posła Mariusza Kamińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#MariuszKamiński">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-151.1" who="#MariuszKamiński">W tej części pytań chciałbym się skoncentrować właśnie na sprawie detektywa Rutkowskiego. Pierwsze pytanie. Ekipa Rutkowskiego była od niedzieli. W czwartek był ten telefon, o którym pan powiedział, w którym w nagraniu Krzysztof mówił, cytuję: Nie słuchaj się policji, tylko tego Rutkowskiego, to jest bardzo mądry facet.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#MariuszKamiński">Nie zdziwiło pana, że takie słowa padają?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Właśnie to nas mocno zaskoczyły. Nie wiemy dlaczego. To ja teraz, po tym czasie mogę wręcz stwierdzić, dlaczego te słowa, ale dopiero teraz. Uważam, że ci przestępcy, świętej pamięci już, tak bym powiedział, nie mieli do tego czwartku kontaktu z Rutkowskim czy z policją i nie wiedzieli, że już Rutkowski jest u nas, i żeby pobudzić naszą psychikę słowem „Rutkowski”, to słowo padło. Ja uważam, że to było zadziałanie na psychikę, bo być może, że, bo to były te trzy dni, nie mieli tej wiedzy, że już Rutkowski jest zatrudniony u nas. To tylko ja mogę sobie w ten sposób, no, stwierdzić na dzień dzisiejszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#MariuszKamiński">A czy ktokolwiek z ekipy Rutkowskiego, Paciorek albo ktokolwiek inny, komentował w jakikolwiek sposób te słowa, które padły?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#WłodzimierzOlewnik">No, wszyscy się dziwili, wszyscy się dziwili, no, no…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#MariuszKamiński">Oni również?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Raczej to było nawet, to tak chyba wspomniał Paciorek, użył takich słów, że oni sobie chyba drwią z nas, o.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#MariuszKamiński">Mhm. Zgodnie z ustawą o usługach detektywistycznych ekipa wykonująca swoje czynności powinna, cytuję: przy wykonywaniu czynności kierować się zasadami etyki, lojalności wobec zlecającego usługę, zachować należytą staranność i rzetelność. Czy tak zachowywało się biuro detektywistyczne Rutkowskiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Panie pośle, właśnie, że tego oczekiwaliśmy i między innymi szybko zorientowaliśmy, że to jest ekipa, bym powiedział, oszustów. Dlatego że tego nie było. Ja, tak, jak powiedziałem, tę pierwszą, tą inicjatywę właśnie w pierwszych dniach myśmy odczuli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#MariuszKamiński">O taką ocenę mi chodzi. Bo jeszcze jako postronny obserwator tej Komisji, zeznań detektywa Rutkowskiego miałem wrażenie, że wykorzystał on część swoich zeznań przed Komisją do reklamy swojej agencji. A w związku z tym mówił o profesjonalizmie, o doświadczonych ludziach, o wielu czynnościach operacyjnych, o dobrym sprzęcie, który przekazał. W związku z tym chciałem skonfrontować tą ocenę detektywa Rutkowskiego z pana oceną. Czy ich działania były profesjonalne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Właśnie że myśmy tego profesjonalizmu nie widzieli, za wyjątkiem tego dyktafonu cyfrowego. Żadnego samochodu, przyjechali jakimś zepsutym samochodem, który chyba do końca stał u nas na podwórku nieużywany, a używane były tylko nasze samochody.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#MariuszKamiński">Chciałem… A czy posiadali nadajniki GPS?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Absolutnie, absolutnie. Właśnie ja nie rozumiem, że pan Krzysztof Rutkowski tak tu szumnie mówił o tych GPS-ach. Ja mniej więcej wiem, jak ten system działa, jak to musi być zarejestrowane, jak to prowadzić, i uważam, że tego nie miał w ogóle Rutkowski we firmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#MariuszKamiński">Chciałem zacytować w związku z tym zeznania detektywa: Zastosowanie środków technicznych w postaci GPS-ów, którym dysponowało nasze biuro. Czyli Krzysztof Rutkowski po prostu wprowadził w błąd Komisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Raczej uważam, że tego nie miał. GPS, który był zamontowany, zamontowany był GPS policyjny i, co się okazuje, ten GPS był uszkodzony. I była taka sytuacja, kiedy jest wyjazd do, z wyjazdem po list czy z pieniędzmi, tu już tego nie pamiętam, idziemy do samochodu, samochód nie działa. Wymieniamy akumulator, podjechał samochód… Moi mechanicy mówią: Gdzieś jest zwarcie. Zwarcie było w GPS. Co się robi? Ani policja, ani Rutkowski nie negocjują tam, czy że nie można tym samochodem wyjechać. A wręcz porywacze mówią: Nas to nie obchodzi, to będziecie pchać samochód, ale ten samochód może być; jak my każemy tam ustać na środku i kupę zrobić, to tak ma być. To cytuję słowa z telefonu czy, takie padały od porywaczy. Oczywiście my wymontowujemy ten, żeby jechać, żeby tym samochodem, później się zrobi z tego aferę: Jak to, GPS wymontowany? Kto wam kazał? Proszę bardzo. Oczywiście mechanik, mechanicy policyjni stwierdzili, że niestety ten GPS jest uszkodzony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#MariuszKamiński">Mhm. Czy wiedział pan wcześniej o zażyłości, o wręcz, detektyw Rutkowski użył sformułowania: przyjaźni, pomiędzy Mindą a Paciorkiem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Na samym początku myśmy tego nie wiedzieli, chociaż, tak, jak mówię, słyszeliśmy: Sławuś, Remek, takie sformułowania między Mindą a Paciorkiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#MariuszKamiński">A czy Paciorek kiedykolwiek przyznawał się, mówił coś więcej o swojej znajomości z Mindą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Ja boję się przekłamać, ale tak, że on się jeszcze znał z Policji, że on pracował w Policji, że współpracowali gdzieś, ale boję się coś więcej wypowiedzieć, bo mogę tutaj coś przekłamać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#MariuszKamiński">Oczywiście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#WłodzimierzOlewnik">A ja nie chcę…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#MariuszKamiński">Zastanawia mnie, że i ekipa Rutkowskiego, i ekipa pana Mindy lansowała na początku bardzo mocno tą teorię o samouprowadzeniu. Czy pana zdaniem to był przypadek, czy też to było działanie, które utrudniało tak naprawdę postępowanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Ja uważam, że to było lansowanie celowe, celowe, żeby tą teorię wprowadzić bardzo mocno do opinii publicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-175">
          <u xml:id="u-175.0" who="#MariuszKamiński">Mhm. A czy w związku z tym można też postawić tezę, że działanie firmy detektywa Rutkowskiego bardziej utrudniało postępowanie, zamiast tak naprawdę dostarczać pożytecznych dowodów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-176">
          <u xml:id="u-176.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Na dzisiaj tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-177">
          <u xml:id="u-177.0" who="#MariuszKamiński">Mhm. Chciałbym następnie zapytać, czy zaniechania zespołu Mindy mogły też mieć, te wszystkie, które były, mogły też mieć jakiś związek z działalnością biura Rutkowskiego. Czy to mogło być wspólne, zorganizowane działanie, takie utrudniające postępowanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-178">
          <u xml:id="u-178.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Nie ukrywam, to podejrzewam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-179">
          <u xml:id="u-179.0" who="#MariuszKamiński">Czy kiedy, jeszcze… Zapytam jeszcze raz, żeby to podkreślić, bo to jest, myślę, że bardzo istotny moment. Więc wyglądało to trochę tak, iż z jednej strony było to postępowanie torpedowane przez tą grupę policyjną, na czele której stał pan Minda, z drugiej strony było torpedowane przez grupę pana Rutkowskiego? My mówimy o pierwszych miesiącach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-180">
          <u xml:id="u-180.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak. No, to też troszeczkę było tak delikatnie, bo my żeśmy mocno protestowali na to, że to jest niemożliwe, że znamy Krzysia, że to jest w ogóle wręcz niemożliwe. Oni, no, delikatnie nas chcieli, że to nie jest tak, bo to różne ludzie mają charaktery, i chcieli nas tu wmówić, ale my żeśmy tam mocno oponowali, że to jest niemożliwe. I dawaliśmy tam przykłady naszego oponowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-181">
          <u xml:id="u-181.0" who="#MariuszKamiński">Mhm. Detektyw Rutkowski powiedział następującą rzecz: Moi pracownicy, praktycznie wszyscy, mieli zakaz kontaktowania się z Królem, jednoznacznie określony zakaz, wydawany oficjalnie przeze mnie do ludzi, którzy zajmowali się w ogóle przypadkami porwań. Czy wiedział pan cokolwiek o tym, czy Paciorek czy ktokolwiek inny z tej całej grupy…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-182">
          <u xml:id="u-182.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Absolutnie nie, a wręcz odwrotnie. Tak, jak powiedziałem wcześniej, Paciorek powiedział, że, i w ogóle cała grupa, i Piorun powiedział, że całe sukcesy Rutkowskiego to są takie, że ma swoich ludzi w grupach przestępczych i umie ich tak urobić, tak przepłacić, że to się przekłada właśnie na sukcesy jego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-183">
          <u xml:id="u-183.0" who="#MariuszKamiński">Z tego, co pamiętam, detektyw Rutkowski zeznał, że o tym, że kontaktuje się pan z Królem, dowiedział się chyba po roku. Prawda?</u>
          <u xml:id="u-183.1" who="#MariuszKamiński">Ewentualnie proszę członków Komisji o poprawienie mnie, jeżeli się mylę, ale wydaje mi się, że tak było i że wtedy.</u>
          <u xml:id="u-183.2" who="#MariuszKamiński">Czy w związku z tym uważa pan to za możliwe, czy też od początku miał wiedzę, że mógł się pan z Królem kontaktować?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-184">
          <u xml:id="u-184.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Z kontekstu rozmów z Paciorkiem i z grupą jest odwrotnie. Ja myślałem nawet, bodajże czy to nie – to musiałby już powiedzieć mój zięć Leszek – ale że Paciorek prawdopodobnie, ale to mówię: prawdopodobnie, bo być może to może przesunięcie było w jakimś czasie, dzwonił do Króla, do Rutkowskiego o podjęcie takiej decyzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-185">
          <u xml:id="u-185.0" who="#MariuszKamiński">Czy, pana zdaniem, Krzysztof Król mógł być pośrednikiem w celu wyłudzenia od pana tych pieniędzy i czy mógł działać razem z Krzysztofem Rutkowskim?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-186">
          <u xml:id="u-186.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Kto, kto?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-187">
          <u xml:id="u-187.0" who="#MariuszKamiński">Pan Andrzej Król, przepraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-188">
          <u xml:id="u-188.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, na dzisiaj i po zebraniu różnych opinii, między innymi przedstawiłem pisma, które świadczą o podobnych procederach Andrzeja Króla i Rutkowskiego w innych sprawach, gdzie jest tam w jednym z pism szczegółowo opisane, chodzi o pana Podsadzkiego z Zielonej Góry czy Jeleniej Góry, gdzie ten przypadek właśnie jest dość szczegółowo opisany, i w rozmowie nawet telefonicznej pan Podsadzki, ze mną, gdzie rozmawiałem, stwierdził, że Król przyjechał… Rutkowski przyjechał do niego z Królem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-189">
          <u xml:id="u-189.0" who="#MariuszKamiński">I ostatnie moje pytanie. Czy pana zdaniem, oceniając całość działań grupy biura detektywistycznego Rutkowskiego, wszystko to, co się działo, i potem następne spotkanie, cała sprawa z Krzysztofem Królem, z Andrzejem Królem – przepraszam – stwarzają podstawy do tego, aby wszcząć postępowanie o cofnięcie licencji Biuru Detektywistycznemu „Rutkowski” przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-190">
          <u xml:id="u-190.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Ja w swoim wystąpieniu zadałem bardzo ostre pytania w tym temacie, że to, ten proceder, trwa około dziesięciu lat, może i dłużej, i to jest niedopuszczalne. Ja użyłem stwierdzenia nawet na tej Komisji „grupa oszustów”, to jest, proszę szanownej Komisji, ostre stwierdzenie. Opieram... Właśnie, dlaczego tak twierdzę? Dlatego że… Po pierwsze, oszustów dlaczego? Przyjechali bez sprzętu. Szumnie mówią, że mieli samochody, GPS-y. Wcale to nieprawda. Ich działanie było bez składu i ładu: dajcie samochód, my jeździmy. Czyli już w tym momencie nas oszukali. To nie jest ekipa, no. Dajcie samochód. Nasze samochody były znane. No, to takie można tylko wziąść od ludzi naiwnych, gdzie tragedia ich dotknęła. I ktoś jest zdolny do wszystkiego, do wszystkiego, a nie grupa detektywistyczna. I to już jest, się kwalifikuje właśnie do użycia słowa „grupa oszustów”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-191">
          <u xml:id="u-191.0" who="#MariuszKamiński">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-192">
          <u xml:id="u-192.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-192.1" who="#AndrzejMikołajDera">Teraz proszę o zadawanie pytań pana posła Leszka Aleksandrzaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-193">
          <u xml:id="u-193.0" who="#LeszekAleksandrzak">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-193.1" who="#LeszekAleksandrzak">Jeszcze może ten Rutkowski, długo tutaj wałkujemy, ale chodzi mi o styk Policja – Rutkowski, bo to był jak gdyby cel naszych pytań.</u>
          <u xml:id="u-193.2" who="#LeszekAleksandrzak">Czy pamięta pan, czy kiedykolwiek policja sugerowała panu, w jaki sposób może pan współpracować z Rutkowskim, jakie informacje przekazywać, a czego nie powinien pan czynić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-194">
          <u xml:id="u-194.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Absolutnie tego policja nam nie mówiła. Było takie pierwsze stwierdzenie bodajże Remigiusza Mindy 5 grudnia, kiedy powiedział mi, kiedy się dopytywałem o billing, na którym był tam, widniał numer telefonu Jacka Krupińskiego, i cytuję wypowiedź Remigiusza Mindy. Kiedy się pytam: No i co z tym billingiem? On twierdzi: Jakim billingiem? No, ja mówię: Tym, co pokazywał mi pan Maciek Lubiński. Aaa – mówi – proszę pana, o ten billing panu chodziło? Tak, wynajmuje pan jakichś detektywów Rutkowskich, oni nam podkładają fałszywy billing, my marnujemy dwa miesiące i nic z tego nie wyszło.</u>
          <u xml:id="u-194.1" who="#WłodzimierzOlewnik">Ja się mocno zdziwiłem, gdzie odwrócił sytuację. Jak tak, to Remek, Sławuś…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-195">
          <u xml:id="u-195.0" who="#LeszekAleksandrzak">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-196">
          <u xml:id="u-196.0" who="#WłodzimierzOlewnik">…a później pretensja. To był taki pierwszy przypadek z ust…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-197">
          <u xml:id="u-197.0" who="#LeszekAleksandrzak">Jakieś informacje na ten temat. Rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-197.1" who="#LeszekAleksandrzak">Czy firma detektywistyczna, pracownicy, którzy przebywali u pana, kiedykolwiek mówili, że nie należy przekazywać jakichś informacji policji, czy opóźniać przekazywanie, czy miał pan takie od nich sugestie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-198">
          <u xml:id="u-198.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, były takie sugestie, żeby wszystkiego policji nie mówić, bo tam mają długie języki, takie coś było. W tej chwili sobie nie przypominam, w jakich to było…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-199">
          <u xml:id="u-199.0" who="#LeszekAleksandrzak">Rozumiem, ale gdzieś takie sugestie padały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-200">
          <u xml:id="u-200.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Takie sugestie były.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-201">
          <u xml:id="u-201.0" who="#LeszekAleksandrzak">Rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-201.1" who="#LeszekAleksandrzak">Czy w jakikolwiek i czy kiedykolwiek odbyło się jakieś spotkanie z udziałem pana, firmy detektywistycznej, policjantów prowadzących, aby porozmawiać o wspólnym działaniu celem wyjaśnienia sprawy? No bo tak to, rozumiem, powinno być.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-202">
          <u xml:id="u-202.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Nie wiem, jak to traktować, takie spotkania były, np. przyjeżdżali policjanci i, jak to się mówi, w pokoju był Sławomir Paciorek, ja i policjant, no, były jakieś rozmowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-203">
          <u xml:id="u-203.0" who="#LeszekAleksandrzak">Rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-203.1" who="#LeszekAleksandrzak">Jeszcze jeden temat. Na początku mówiliśmy, że przez pewien czas przebywał u pana policjant, rozumiem, że z polecenia Mindy. Mam takie pytanie. Czy on miał jakieś konkretne zadanie? Jaki był cel jego pobytu w pana domu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-204">
          <u xml:id="u-204.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Cel tego policjanta dyżurującego był taki, żeby był przy nagraniu, przy kontaktach z porywaczami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-205">
          <u xml:id="u-205.0" who="#LeszekAleksandrzak">Aha, tylko i wyłącznie był to ten cel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-206">
          <u xml:id="u-206.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-207">
          <u xml:id="u-207.0" who="#LeszekAleksandrzak">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-207.1" who="#LeszekAleksandrzak">Teraz pytanie już do grupy Mindy. Czy i jak często kontaktował się pan z szefem grupy Remigiuszem Mindą, czy to były telefoniczne kontakty, czy osobiste, czy przyjeżdżał do państwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-208">
          <u xml:id="u-208.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Jeżeli chodzi o telefoniczne kontakty, to były codzienne.</u>
          <u xml:id="u-208.1" who="#WłodzimierzOlewnik">I bodajże na jednej z rozpraw pan Minda użył takiego sformułowania, że jak spojrzał na licznik telefonu w jednym miesiącu, to wykazało mu bodajże 30 godzin rozmowy między rodziną a nim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-209">
          <u xml:id="u-209.0" who="#LeszekAleksandrzak">Rozumiem. Czyli były w większości kontakty telefoniczne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-210">
          <u xml:id="u-210.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-211">
          <u xml:id="u-211.0" who="#LeszekAleksandrzak">Czy mógłby pan określić, czy od początku miał pan zaufanie do prowadzącego śledztwo? Jeżeli tak, to od kiedy to zaufanie jak gdyby coraz to bardziej malało, nazwijmy to?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-212">
          <u xml:id="u-212.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Całkowicie, bym powiedział, zaufania nie miałem gdzieś po dwóch, dwóch i pół miesiąca – nawet można to sprawdzić dokładnie, bo w moich zapiskach, bo ja prowadziłem każdego dnia jakieś tam zapiski – bodajże nawet wcześniej, zaufanie to ja już gdzieś straciłem po miesiącu, bo bodajże już w grudniu mam wpis, gdzie drogą, może nieformalną, chciałem dotrzeć do CBŚ-u.</u>
          <u xml:id="u-212.1" who="#WłodzimierzOlewnik">I mam taki wpis, już nie pamiętam imienia, z panem Michalskim, bodajże to był zastępca komendanta czy naczelnika CBŚ, gdzie prosiłem go o jakieś przejęcie tego śledztwa do CBŚ-u. A już chyba w styczniu albo w lutym dotarłem poprzez też różne fortele, poprzez swoich pełnomocników i zastępcę ministra rolnictwa, pana Gmyrka, do generała Rapackiego z prośbą, żeby to śledztwo zabrać. To bodajże był styczeń już lub luty. Oczywiście moi pełnomocnicy szumnie powiedzieli, że załatwili sprawę, że będzie przeniesienie. Kiedy ja się dopytuję po tygodniu, bo to tak jakoś coś długo trwało, byli mocno zdziwieni, że jednak CBŚ, generał Rapacki nie zgodził się na to przeniesienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-213">
          <u xml:id="u-213.0" who="#LeszekAleksandrzak">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-213.1" who="#LeszekAleksandrzak">Mam takie pytanie w związku z tym. Traci pan zaufanie do grupy prowadzącej, robi pan działania takie zakulisowe, rozumiem, bo to jest pewne dotarcie, żeby gdzieś dotrzeć, żeby zmienić. Ale czy oficjalnie kiedykolwiek złożył pan jakąkolwiek skargę na działalność grupy Remigiusza Mindy do komendy wojewódzkiej? Bo o to pytaliśmy m.in. inspektorat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-214">
          <u xml:id="u-214.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Panie pośle, przeciętny obywatel to nie może odróżnić w Policji, co to jest Policja kryminalna a drogowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-215">
          <u xml:id="u-215.0" who="#LeszekAleksandrzak">Mhm, jasne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-216">
          <u xml:id="u-216.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Dla przeciętnego obywatela to jest Policja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-217">
          <u xml:id="u-217.0" who="#LeszekAleksandrzak">Mhm, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-218">
          <u xml:id="u-218.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Czy to są przestępstwa gospodarcze. Ja już w tej chwili nawet tyle obywam się już z Policją, też mi jest ciężko to rozgraniczyć. Dla mnie było takim pierwszym pismem, ja wiem, po trzech, czterech miesiącach, do ministra Janika.</u>
          <u xml:id="u-218.1" who="#WłodzimierzOlewnik">Gdzie ja już te swoje żale wylewałem, oczywiście co spełzło na niczym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-219">
          <u xml:id="u-219.0" who="#LeszekAleksandrzak">Rozumiem, ale mam pytanie, ale do komendy wojewódzkiej, konkretnie, dlaczego, bo myśmy pytali inspektora...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-220">
          <u xml:id="u-220.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Ależ, panie pośle, przeciętny obywatel...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-221">
          <u xml:id="u-221.0" who="#LeszekAleksandrzak">A, rozumiem, czyli pan traktował...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-222">
          <u xml:id="u-222.0" who="#WłodzimierzOlewnik">...przeciętny obywatel nie ma dotarcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-223">
          <u xml:id="u-223.0" who="#LeszekAleksandrzak">Jasne, jasne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-224">
          <u xml:id="u-224.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Kiedy ja musiałem specjalnych mecenasów o bardzo, no, wysokim standardzie, więcej, zastępcę Ministra Rolnictwa dopuszczać do generała Rapackiego, no to gdzie zwykły śmiertelnik, no, ludzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-225">
          <u xml:id="u-225.0" who="#LeszekAleksandrzak">No, nie chodzi mi o dotarcie, chodzi mi o skargę, ale już dobrze, nie drążmy tego tematu.</u>
          <u xml:id="u-225.1" who="#LeszekAleksandrzak">Teraz jest pytanie następujące, przejdźmy do innego wątku. W 2003 r. otrzymał pan anonim, proszę powiedzieć: Jakie czynności podjął pan po otrzymaniu tego anonimu? No to jest data, w którym ten anonim dociera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-226">
          <u xml:id="u-226.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Pamiętam tą sytuację, jak dziś.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-227">
          <u xml:id="u-227.0" who="#LeszekAleksandrzak">No właśnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-228">
          <u xml:id="u-228.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Moja sekretarka przynosi delikatnie list, dosłownie, i mówi: Szefie, jakaś, jakiś list. Bo już ten list podpadał, dosłownie, zaczął... Myśmy go, pamiętam, w biurze u mojej córki Ani otworzyli i pisze, treść, z treścią żeśmy się zapoznali. Ta sekretarka jest, ja mówię... Dzwonię od razu do Remigiusza Mindy, rozmawiam, mówi: Jestem u siebie w biurze i... To ja go prześlę faksem. I dosłownie to trwało, po przeczytaniu, gdzieś 3 minuty. Ja już – mówi – idę do faksu. I podał mi numer faksu, na który, pani Iwona przesłała to. Po otrzymaniu, to uważam, 3–5 minut już miał pan Minda...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-229">
          <u xml:id="u-229.0" who="#LeszekAleksandrzak">U siebie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-230">
          <u xml:id="u-230.0" who="#WłodzimierzOlewnik">...ten anonim.</u>
          <u xml:id="u-230.1" who="#WłodzimierzOlewnik">Aha, dzwoniliśmy zaraz wieczorem, dzwoniła córka Danusia do pani prokurator Gielo – w tym czasie, pamiętam, zmarła pani Gielo mama – i mówi: Prześlijcie go na Policję, a za dwa, trzy dni przywieźcie go do mnie, bo ja w tej chwili mam pogrzeb. I tak było.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-231">
          <u xml:id="u-231.0" who="#LeszekAleksandrzak">Rozumiem, czyli anonim dotarł natychmiast do Remigiusza Mindy. Czy rozmawiał pan z panem Mindą na temat weryfikacji zawartej w tym liście, czy policja podjęła jakieś działania, czy weryfikowała, czy sprawdzała...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-232">
          <u xml:id="u-232.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-233">
          <u xml:id="u-233.0" who="#LeszekAleksandrzak">...te informacje, które w tym anonimie były?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-234">
          <u xml:id="u-234.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Cały czas żeśmy się pytali, a szczególnie córka Ania, ona szczególnie, aż, no, przesadzała z tym zapytaniem, bo ona mocno wierzyła w Pazika i Piotrowskiego. Ja, przyznam się szczerze, nie brałem tego, bo było dla mnie, mówię, do takiego uprowadzenia oni są za mali. Ale córka Ania była przekonana i bodajże codziennie: No, co jest, co jest, co jest? No, odpowiedzi miała, że, no, cały czas obrabiają, są na obserwacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-235">
          <u xml:id="u-235.0" who="#LeszekAleksandrzak">Rozumiem, czyli wiedzy dotyczącej, w jaki sposób sprawdzane są te osoby nie... że jest w obróbce, tak, cały czas jest tylko taka informacja, że jest w obróbce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-236">
          <u xml:id="u-236.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, tak, cały czas jest w obróbce, ale jeszcze coś takiego sobie przypominam, że: Tak, myśmy tam wpuścili jakiegoś drugiego tam bandziorka w te towarzystwo, żeby się z nimi zapoznał. O, to, no, jakiegoś tam...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-237">
          <u xml:id="u-237.0" who="#LeszekAleksandrzak">Rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-238">
          <u xml:id="u-238.0" who="#WłodzimierzOlewnik">...nie wiem, jak to się fachowo nazywa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-239">
          <u xml:id="u-239.0" who="#LeszekAleksandrzak">Jasne.</u>
          <u xml:id="u-239.1" who="#LeszekAleksandrzak">To teraz, jeżeli mówimy już o tym... analizie, teraz przejdźmy może do kwestii wyjazdów z okupem, bo są dość istotne szczegóły. Mam takie pytanie, bo tych wyjazdów było kilka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-240">
          <u xml:id="u-240.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-241">
          <u xml:id="u-241.0" who="#LeszekAleksandrzak">Myślę, że dojdziemy do szczegółów, ale taką, ogólne stwierdzenie: Czy odczuwało się, że policja panuje nad tymi wyjazdami, że jest to dobrze zabezpieczone, że czują osoby, które jadą, że, no, ktoś nad tym czuwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-242">
          <u xml:id="u-242.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Ja już na dzisiaj mogę stwierdzić, że od razu, może po pierwszych, wiedzieliśmy, i to nas uczulił właśnie Rutkowski czy Paciorek, że takich pierwszych wyjazdów może być pięć, sześć, bo porywacze będą chcieli nas wyczuć, jak my działamy, że będzie na pewno pustych, ale trzeba wykonywać te polecenia. Natomiast już wiedzieliśmy po jakimś czasie, że policja nas okłamuje, bo pamiętam, że mówi: Tak, jest wysłane, jest tam trzy samochody, czy ileś, są z obserwacją, obserwują nas. Myśmy tego nie czuli, a wręcz jeżeli, jak coś się tam stało, jakieś tego, że to było strasznie długo, że to, no, nie tak, jak powinno to być, myśmy wyczuwali, że oni nas okłamują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-243">
          <u xml:id="u-243.0" who="#LeszekAleksandrzak">Rozumiem, tylko jeszcze takie pytanie: rozumiem, że przy każdej informacji, kiedy porywacze przekazywali informację o przekazaniu okupu, policja była natychmiast przez pana informowana?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-244">
          <u xml:id="u-244.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, to jest od razu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-245">
          <u xml:id="u-245.0" who="#LeszekAleksandrzak">O to mi chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-246">
          <u xml:id="u-246.0" who="#WłodzimierzOlewnik">...jeszcze się telefon nie skończył od porywaczy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-247">
          <u xml:id="u-247.0" who="#LeszekAleksandrzak">Była informacja na Policję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-248">
          <u xml:id="u-248.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-249">
          <u xml:id="u-249.0" who="#LeszekAleksandrzak">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-250">
          <u xml:id="u-250.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-250.1" who="#AndrzejMikołajDera">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-250.2" who="#AndrzejMikołajDera">Proszę o zadanie pytań pana posła Grzegorza Karpińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-251">
          <u xml:id="u-251.0" who="#GrzegorzKarpiński">Dziękuję, panie przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-251.1" who="#GrzegorzKarpiński">Ja chciałem dopytać o kwestię, którą pan poruszył w odpowiedzi na pytania posła Aleksandrzaka, o pierwszym kontakcie z panem generałem Rapackim. Ja przysłuchiwałem się temu i się zdziwiłem, bo do tej pory Komisja o tym kontakcie chyba nie wiedziała, przynajmniej ja nie kojarzę, żeśmy taką informacją dysponowali. Pan wspomniał, że to był styczeń, luty 2002 r. Czy pan miał osobisty kontakt, czy tylko był poinformowany przez swoich pełnomocników, że oni próbowali kontakt nawiązać i nie udało się, czy udało się, a on odmówił, jak to wyglądało?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-252">
          <u xml:id="u-252.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Panie pośle, w tym czasie, tak jak powiedziałem, dla przeciętnego człowieka to za wysokie progi, żeby dojść do Komendy Głównej, a szczególnie do komendanta czy do kogoś. My mieliśmy ten status, no, firmy, ta firma była dość znana, i poprzez, no, dobrych adwokatów czy osoby prominentne w jakiś sposób chcieliśmy się dostać. No i taka okazja się nadarzyła, bo ktoś kogoś umówił z generałem Rapackim, generał Rapacki przyjął właśnie i po zreferowaniu przez moich pełnomocników sprawy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-253">
          <u xml:id="u-253.0" who="#GrzegorzKarpiński">W pana obecności?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-254">
          <u xml:id="u-254.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Słucham?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-255">
          <u xml:id="u-255.0" who="#GrzegorzKarpiński">W pana obecności to się odbywało?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-256">
          <u xml:id="u-256.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Nie, nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-257">
          <u xml:id="u-257.0" who="#GrzegorzKarpiński">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-258">
          <u xml:id="u-258.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Ja nie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-259">
          <u xml:id="u-259.0" who="#GrzegorzKarpiński">Czyli pan relacjonuje ich opowieść.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-260">
          <u xml:id="u-260.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, tak, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-261">
          <u xml:id="u-261.0" who="#GrzegorzKarpiński">Oni opowiadali, że tak wyglądało. Dobrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-262">
          <u xml:id="u-262.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Generał Rapacki miał przejąć, dać polecenie, żeby przejął to CBŚ. Ale tutaj moja wiedza jest na tym, taka, że prawdopodobnie, ale tego nie widziałem, pan generał Rapacki kazał sporządzić komuś jakiś raport. W raporcie miało być to, że to nie jest żadne uprowadzenie, to, że syn gdzieś wyjechał tylko, i to jest krótko, i przekonał ktoś pana generała Rapackiego, i pan generał, wierząc temu, odszedł od decyzji przeniesienia, bo to się miało stać...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-263">
          <u xml:id="u-263.0" who="#GrzegorzKarpiński">Rozumiem, że to, o czym pan teraz mówi, to są pana przypuszczenia, pan nie dysponuje wiedzą, że...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-264">
          <u xml:id="u-264.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, tak, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-265">
          <u xml:id="u-265.0" who="#GrzegorzKarpiński">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-265.1" who="#GrzegorzKarpiński">Pamięta pan nazwiska tych pełnomocników ze stycznia i lutego 2002 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-266">
          <u xml:id="u-266.0" who="#WłodzimierzOlewnik">To był pan mecenas Jamka i pan Andrzej Różyk, i, jak mówię, był z nimi, bo prawdopodobnie u samego generała to był tylko pan mecenas Jamka i pan minister Gmyrek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-267">
          <u xml:id="u-267.0" who="#GrzegorzKarpiński">Czy pan, ponieważ potem skutecznie udało się panu i córce pana spotkać z generałem Rapackim w Wilnie, o ile dobrze pamiętam w 2003 r....</u>
        </div>
        <div xml:id="div-268">
          <u xml:id="u-268.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-269">
          <u xml:id="u-269.0" who="#GrzegorzKarpiński">...czy pan weryfikował to spotkanie z nim?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-270">
          <u xml:id="u-270.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Ja, dlaczego ja weryfikowałem? Ja uważam, że sprawa tak poważna jest i że policja, przysłowiowo, tak to olała, to mi się wierzyć nie chciało. I moje przypuszczenie było takie, że moi pełnomocnicy wzięli kasę, oszukali mnie i w ogóle nie byli, i ja chciałem to sprawdzić. I pierwszym takim dojściem, żeby to sprawdzić... Dojście do generała to miałem przez pana Janusza Czerwińskiego, policjanta czy komendanta z Olsztyna, który pojechał do Wilna do pana generała Rapackiego i na ten temat rozmawiał. Przyjechał...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-271">
          <u xml:id="u-271.0" who="#GrzegorzKarpiński">Przepraszam, tylko dopytam: Ale to już było w 2003 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-272">
          <u xml:id="u-272.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Bodajże tak, już nie wiem, tak. Przyjechał, zaraz ja, po 2–3 dniach przyjechał i ja się spotkałem z moją żoną, moja żona i ja z panem Januszem Czerwińskim w Toruniu, dosłownie w hotelu Kopernik żeśmy porozmawiali, który stwierdził, że tak, byli moi pełnomocnicy, zreferowali sprawę i byli. Ja jeszcze tej wiary nie dawałem, że, być może, że i pan Czerwiński sobie tam na odczepne nam powiedział. I jeszcze też chciałem sam dojść, no i nadarzyła się okazja, że pan generał Rapacki zgodził się na przyjazd, na wizytę w Wilnie i my żeśmy z córką tam pojechali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-273">
          <u xml:id="u-273.0" who="#GrzegorzKarpiński">Przepraszam, dopytam też, w tym miejscu, przepraszam, przerwę. Ten kontakt z generałem w Wilnie przez pana Czerwińskiego też był umówiony czy kto inny umówił?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-274">
          <u xml:id="u-274.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Nie, kto inny. To umówił...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-275">
          <u xml:id="u-275.0" who="#GrzegorzKarpiński">A kto?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-276">
          <u xml:id="u-276.0" who="#WłodzimierzOlewnik">To umówił, już nie pamiętam nazwiska tego pana. No, w każdym razie osoba...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-277">
          <u xml:id="u-277.0" who="#GrzegorzKarpiński">Ale ktoś z Policji czy ktoś...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-278">
          <u xml:id="u-278.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Były policjant, no, były szef CBŚ-u w Płocku, o, już nie pamiętam, jak się nazywa, umówił nas. Myśmy pojechali i żeśmy, jak już żeśmy to zreferowali, dosłownie pan generał Rapacki się za głowę złapał. I właśnie od razu jego reakcja, dosłownie cytuję, bo to pamiętam, że pomoże nam przenieść sprawę do CBŚ-u, i dosłownie cytuję jego słowa, gdzie mówi, wykręcił numer i mówi: Słuchaj, Gieniu, odszukali mnie państwo Olewnicy, ta sprawa coś śmierdzi, mnie się wydaje, że tam palce maczają nasi chłopcy. Dosłownie użył takiego sformułowania: Proszę cię, byś się tą sprawą zajął. To cytuję słowa generała Rapackiego. Prawdopodobnie tu chodzi o pana generała Szczerbaka, ale tego nie mam. Padło słowo: Gieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-279">
          <u xml:id="u-279.0" who="#GrzegorzKarpiński">A...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-280">
          <u xml:id="u-280.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Dalej, już dokończę tą rozmowę, ja mu serdecznie podziękowałem, że wreszcie ta sprawa przejdzie do CBŚ-u, i mówię: Teraz idę walczyć, żeby w ogóle zabrać tą sprawę z prokuratury warszawskiej. On mówi: Wie pan co, ja się dobrze znam z panem Kazimierzem Olejnikiem. I dosłownie wziął za telefon, i dzwoni, i dosłownie po imieniu: Słuchaj, tak, jak, tak identycznie, żebyś się tą sprawą zajął. No to oni by mogli przyjść, ale gdzieś za 3 tygodnie – Ja mówię: Gdzie 3 tygodnie, to to każdy dzień. – no bo ja wyjeżdżam na urlop. To jeżeli chcą, to muszą przyjechać jutro.</u>
          <u xml:id="u-280.1" who="#WłodzimierzOlewnik">Myśmy nawet mieli z córką przenocować we Wilnie, mieliśmy nawet tam znajomych odwiedzić, ale natychmiast wsiedliśmy w samochód, przyjechali, żeby na drugi dzień być u pana prokuratora Olejnika. To jest kontakt mój osobisty z panem generałem Rapackim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-281">
          <u xml:id="u-281.0" who="#GrzegorzKarpiński">Proszę powiedzieć, czy z panem generałem Rapackim mieliście jeszcze kontakt po tym spotkaniu w Wilnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-282">
          <u xml:id="u-282.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Ja byłem dwa razy, ale musiałbym sięgnąć do zapisku, do zapisków, dlaczego byłem dwa razy, już tego nie przypominam. Ale raczej chyba, czy też, nie wiem, czy ten proces przeniesienia tej sprawy był też powolny, a już dosłownie taka przyjaźń wbiła pana generała do nas i wierzyliśmy, że tylko w nim nadzieja, i prawdopodobnie byliśmy jeszcze o coś prosić z córką. Prawdopodobnie byliśmy dwa razy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-283">
          <u xml:id="u-283.0" who="#GrzegorzKarpiński">Ale też w kontekście przeniesienia z Policji do CBŚ-u, tak? Też w kontekście przeniesienia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-284">
          <u xml:id="u-284.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, tak, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-285">
          <u xml:id="u-285.0" who="#GrzegorzKarpiński">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-285.1" who="#GrzegorzKarpiński">Dziękuję, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-286">
          <u xml:id="u-286.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tylko w tym kontekście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-287">
          <u xml:id="u-287.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-287.1" who="#AndrzejMikołajDera">Proszę o zadawanie pytań pana posła Pawła Olszewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-288">
          <u xml:id="u-288.0" who="#PawełOlszewski">Proszę świadka, ja mam takie pytanie, w kwestii finansowej, a mianowicie mówił pan i zresztą to wynika również z akt sprawy, że bardzo duże sumy pieniędzy dawał pan różnym złym informatorom, że tak to określę, z Królem na czele i innymi. Łącznie to było na ponad milion na pewno. Prawda? I to był ten początkowy etap. I jakie były przesłanki, powody, dla których w tym pierwotnym etapie – zresztą to wynika ze stenogramów rozmów z porywaczami i z listów – odmawiał pan przekazania tego okupu, mówiąc, że nie ma pan tych środków, musi uzbierać etc., a równolegle tym złym informatorom pan płacił stosunkowo duże pieniądze? Czy mógłby pan powiedzieć, dlaczego wówczas taka decyzja była, żeby tych pieniędzy nie zbierać na okup, a dawać tym informatorom?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-289">
          <u xml:id="u-289.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Już odpowiadam, dlaczego. Sławomir Paciorek, który był kierownikiem grupy, instruował nas, żeby jak najdłużej przeciągnąć okres zbierania pieniędzy, żeby do maksimum. Myśmy się nawet denerwowali, bo te pieniądze były, byli, oni nas tu powstrzymywali. I, o ile pamiętam, to nawet właśnie kiedy myśmy oponowali, że jeszcze potrzeba nam 20 tys., że jeszcze mamy marki, musimy tam coś, no, różne takie sztuczki żeśmy wymyślali, to z jednych z telefonów właśnie padło, padła suma co do grosza, że: Jak, mając takie i takie obroty, wy nie możecie uzbierać 300 tys. właśnie dolarów? I, pamiętam, końcówka była 53 grosze, gdzie mnie to mocno zdziwiło, że tak dokładnie, co do grosza. I tym się mocno zainteresowałem, i zacząłem to sprawdzać, czy rzeczywiście tak było. To frapowało. Przy pierwszej próbie oczywiście nie powiodła się. Nie ma takiej sumy, od razu, że takich obrotów u nas nie ma, w ogóle nie ma. Że ta kwota jest za duża, ale po 2–3 miesiącach moja księgowa mówi: Wie pan, mogła być, bo akurat w tym październiku pan wpłacił 5 czy 2, czy coś miliona, dofinansował firmę i te obroty mogły być. Żeśmy jeszcze raz to zrobili, ale też nie pasowało, bodajże o 2 czy 3 tys. ten obrót. Ale tu te grosze były. Po godzinie ta księgowa dzwoni i mówi: Szefie, zgadza się co do grosza. Mnie to zdziwiło. Jak się zgadza? Wie pan, mówi, jeżeli ja dodam wyjście pieniędzy z banku i wejście, to akurat na tą sumę z tego banku jest ta suma co do końca. Czyli doszła do wniosku, że nie jest to obrót firmy, a obrót bankowy, bo w banku właśnie ten obrót tak się liczy, ile wyszło, ile weszło, to jest razem obrót. A we firmie u nas to się liczy tylko, ile żeśmy sprzedali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-290">
          <u xml:id="u-290.0" who="#PawełOlszewski">Rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-290.1" who="#PawełOlszewski">A czy mógłby pan powiedzieć, jaki stosunek do tej decyzji odnośnie przeciągania, zebrania pieniędzy i przekazania okupu miała wówczas policja? Czy współpracowali państwo?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-291">
          <u xml:id="u-291.0" who="#WłodzimierzOlewnik">...się zgadzali z tym, z tymi wytycznymi, też to mówili, żeby jak najdłużej, że oni będą mieli więcej czasu na opracowywanie, no, tych przestępców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-292">
          <u xml:id="u-292.0" who="#PawełOlszewski">Rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-292.1" who="#PawełOlszewski">A czy mógłby pan powiedzieć, jak wyglądały – już jeden z posłów częściowo o to pytał, natomiast nie do końca – zabezpieczenia przez policję prób przekazania okupu, począwszy od tej pierwszej, później tej próby przekazania okupu w relacji Warszawa – Poznań – Berlin, no i tej ostatniej, kiedy skutecznie udało się ten okup przekazać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-293">
          <u xml:id="u-293.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Panie pośle, my...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-294">
          <u xml:id="u-294.0" who="#PawełOlszewski">Czy policja, przepraszam, że jeszcze przerwę, czy policja współpracowała z wami w tym zakresie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-295">
          <u xml:id="u-295.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Myśmy wierzyli, że policja nas tu obstawia, myśmy w to wierzyli. Ale ta wiara była dość nie do końca, bo, tak jak mówiłem wcześniej, niektóre przypadki nam się nie zgadzały, że nie widzieliśmy tego, tej obstawy. To tak mogę powiedzieć, m.in. tam chodziło chyba o taki wyjazd gdzieś do Włocławka, że coś tam było, żeby ktoś z policjantów tam doszedł… Ale już, no, nie chcę pamiętać. Ale ten przypadek właśnie mi utkwił, że raczej tam nie było nikogo z obstawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-296">
          <u xml:id="u-296.0" who="#PawełOlszewski">A czy policja instruowała państwa, jak się zachowywać właśnie w tych…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-297">
          <u xml:id="u-297.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Absolutnie nie. Mnie właśnie dziwiło, że kiedy ja się pytałem Remigiusza Mindy, jak to działać, jak tego, on mówi: No musicie coś mówić. To wasza sprawa – dosłownie cytuję. To nas mocno dziwiło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-298">
          <u xml:id="u-298.0" who="#PawełOlszewski">A czy poza Remigiuszem Mindą miał pan jakiś kontakt z innymi funkcjonariuszami z tej grupy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-299">
          <u xml:id="u-299.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, szczególnie z panem Maciejem Lubińskim, ale to bardzo rzadko. Wszystkie kontakty były telefoniczne. Całą wiedzę posiadał przeważnie Remigiusz Minda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-300">
          <u xml:id="u-300.0" who="#PawełOlszewski">Rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-300.1" who="#PawełOlszewski">Zmieniając troszkę wątek, czy pamięta pan sytuację, kiedy Jacek Krupiński zostawił u państwa w domu swój telefon komórkowy i jedna z pana córek odczytała treść SMS-a od Wojciecha Kęsickiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-301">
          <u xml:id="u-301.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-302">
          <u xml:id="u-302.0" who="#PawełOlszewski">A czy mógłby pan przybliżyć Komisji tę sytuację i co było w tym SMS-ie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-303">
          <u xml:id="u-303.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Myśmy to kojarzyli, już nie pamiętam treści dokładnie, że ten SMS był dziwny, był jakiś to kawał czy jakiś tam slogan, chodziło o jakieś pieniądze. Jak to było? Już sobie nie mogę przypomnieć. W każdym razie o jakieś pieniądze chodziło i to był dziwny telefon, myśmy to potraktowali, że ten SMS, że Kęsicki przedzwonił, zaesemesował, że już ma, że będą w posiadaniu tych pieniędzy Jacek i Kęsicki, czy coś takiego. Tak żeśmy go interpretowali. Ale musiałbym się do jego treści odnieść, wtedy bym coś więcej powiedział.</u>
          <u xml:id="u-303.1" who="#WłodzimierzOlewnik">Ja na przykład też mówiłem Remigiuszowi Minde taki przypadek, że złapaliśmy Jacka, że miał dwa jednakowe telefony. To było gdzieś marzec 2002 r. I żeśmy to przekazali, tę wiadomość, że na przykład miał w jednej i drugiej kieszeni jednakowe dwa telefony, i że na przykład z prawej kieszeni jak odbierał, miał sygnał, to przechodził do toalety odbierać go, a z lewej odbierał i rozmawiał przy nas. I myśmy to zauważyli, i nawet był taki podstęp zrobiony, żeby to wyczuć, że na pewno ma te dwa telefony, to żeśmy uzgodnili z rodziną, że jeżeli Jacek Krupiński będzie miał telefon, pobierze telefon z prawej kieszeni i pójdzie odbierać do toalety, to natychmiast umówiliśmy jedną osobę, że przedzwoni na ten normalny telefon, i z której kieszeni on go wyjmie. I rzeczywiście potwierdziło się, że na sto procent miał dwa telefony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-304">
          <u xml:id="u-304.0" who="#PawełOlszewski">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-304.1" who="#PawełOlszewski">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-305">
          <u xml:id="u-305.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-305.1" who="#AndrzejMikołajDera">Ja zadam jeszcze też kilka pytań. Chodzi mi o tę nagrywarkę, bo w jednych z zeznań mamy informację, że nagrywarka była zepsuta, w drugich, że oni przyjechali bez nagrywarki. Mówię tu o policji. Czy pan sobie przypomina ten moment, kiedy przyjeżdża policja? Jaki sprzęt? Bo jest kwestia, co przy porwaniach jest zawsze standardem, nagrywania rozmów, telefonów. Czy przywieźli jakiś sprzęt, czy on był zepsuty, czy w ogóle nie mieli sprzętu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-306">
          <u xml:id="u-306.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Panie przewodniczący, prawdopodobnie przywieźli, to było chyba w niedzielę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-307">
          <u xml:id="u-307.0" who="#AndrzejMikołajDera">Mhm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-308">
          <u xml:id="u-308.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Że to było w niedzielę. I okazała się ta nagrywarka uszkodzona. I być może, że ktoś, może ja, że bez nagrywarki, dlatego że od razu była uszkodzona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-309">
          <u xml:id="u-309.0" who="#AndrzejMikołajDera">To rozumiem tak, że w sobotę już była grupa policyjna na miejscu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-310">
          <u xml:id="u-310.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-311">
          <u xml:id="u-311.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ona żadnego sprzętu do nagrywania nie przywoziła, nic?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-312">
          <u xml:id="u-312.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Raczej. No, mogę mylić fakty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-313">
          <u xml:id="u-313.0" who="#AndrzejMikołajDera">Czyli to byłoby związane z przyjazdem tej ekipy z Płocka, tak, ten sprzęt nagrywający?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-314">
          <u xml:id="u-314.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, tak, tak. O ile dobrze pamiętam, jeśli sobie dobrze kojarzę, to chyba podłączał chyba Straus, Henryk Straus. Tak mi się wydaje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-315">
          <u xml:id="u-315.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dobrze, to jest ważne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-316">
          <u xml:id="u-316.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Ale tu nie jestem pewny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-317">
          <u xml:id="u-317.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dobrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-318">
          <u xml:id="u-318.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Okazało się, na sto procent, od razu, że…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-319">
          <u xml:id="u-319.0" who="#AndrzejMikołajDera">Coś jest felernego.</u>
          <u xml:id="u-319.1" who="#AndrzejMikołajDera">A w tym czasie już ekipa Rutkowskiego była na miejscu, jak był ten podłączany policyjny sprzęt?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-320">
          <u xml:id="u-320.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-321">
          <u xml:id="u-321.0" who="#AndrzejMikołajDera">I oni wtedy od razu zaoferowali swój?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-322">
          <u xml:id="u-322.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, tak. My mamy tutaj sprzęt, jest nowoczesny…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-323">
          <u xml:id="u-323.0" who="#AndrzejMikołajDera">I to nie było problemem. Ale to było w tym samym czasie, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-324">
          <u xml:id="u-324.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, tak, to było wtedy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-325">
          <u xml:id="u-325.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-325.1" who="#AndrzejMikołajDera">Kolejne mam pytanie. Czy Remigiusz Minda wiedział, że na imprezie był pan Kuchta? Czy on wtedy, jak była mowa o tym, że… Bo pan dzisiaj zeznawał, że pan Minda powiedział, że pan Kuchta tu będzie jego jakby zastępował. Czy on już wówczas wiedział, pan Minda, że Kuchta był na tej imprezie u Krzysztofa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-326">
          <u xml:id="u-326.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, tak, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-327">
          <u xml:id="u-327.0" who="#AndrzejMikołajDera">Wiedział doskonale wtedy, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-328">
          <u xml:id="u-328.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak. To było w niedzielę, przyjechali obydwaj i to mi przedstawił, że to jest dobry policjant, zaufany jego i on…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-329">
          <u xml:id="u-329.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ja wiem, ale mi chodziło, czy wiedział, że ten Kuchta…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-330">
          <u xml:id="u-330.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-331">
          <u xml:id="u-331.0" who="#AndrzejMikołajDera">Wiedział o tym, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-332">
          <u xml:id="u-332.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Wiedział.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-333">
          <u xml:id="u-333.0" who="#AndrzejMikołajDera">Bo była tu informacja dzisiaj przekazana, że Minda m.in. dlatego przyjechał, żeby nie miejscowi funkcjonariusze Policji brali udział w dochodzeniu i chodziło mi o to, czy wiedział, że konkretnie Kuchta brał udział.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-334">
          <u xml:id="u-334.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Wiedział.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-335">
          <u xml:id="u-335.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dobrze. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-335.1" who="#AndrzejMikołajDera">Teraz tak. Czy pan przypomina sobie informację, która dotarła w sobotę, że odnalazł się samochód, którym uprowadzono Krzysztofa? To czarne BMW słynne, spalone. Czy pan sobie przypomina ten moment, że jest jakiś ślad? Bo to był właściwie pierwszy zewnętrzny ślad, że odnalazł się samochód, którym uprowadzono Krzysztofa. Czy pan sobie ten fakt przypomina?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-336">
          <u xml:id="u-336.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Przypominam. To było bardzo już gdzieś godzina dość wczesna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-337">
          <u xml:id="u-337.0" who="#AndrzejMikołajDera">Jaka była reakcja i co się stało? Czy policja wiedziała o tym fakcie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-338">
          <u xml:id="u-338.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, wiedziała. To ja dowiedziałem się od policjantów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-339">
          <u xml:id="u-339.0" who="#AndrzejMikołajDera">Czyli od policjantów pan się o tym dowiedział, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-340">
          <u xml:id="u-340.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, tak. Że ktoś tam ma jechać – to dość szybko – że był jakiś meldunek, że samochód się spalił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-341">
          <u xml:id="u-341.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ale to jest ważne dla mnie, czy…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-342">
          <u xml:id="u-342.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Właśnie się zastanawiam, że ja już dość wcześnie wiedziałem, że to jest ten samochód.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-343">
          <u xml:id="u-343.0" who="#AndrzejMikołajDera">No właśnie chciałem to ustalić, bo to jest bardzo ważne w tym momencie, bo pan właśnie podkreśla, że to było stosunkowo wcześnie, i chciałem to ustalić, czy pan sobie przypomina, jaki to był: początek dnia, południe, popołudnie. Jak pan to ocenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-344">
          <u xml:id="u-344.0" who="#WłodzimierzOlewnik">To też, no, to ciężko, ale ja uważam, że myśmy już w dwie godziny, jak żeśmy byli, godzinę, jak żeśmy już penetrowali tam teren uprowadzenia, w kukurydzy. Ja pamiętam, ja przyszedłem, obchodziłem to pole kukurydzy…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-345">
          <u xml:id="u-345.0" who="#AndrzejMikołajDera">Czyli to generalnie było z rana, krótko mówiąc, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-346">
          <u xml:id="u-346.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Rano, tak. Ja uważam, dziesiąta – dwie godziny – do gdzieś dwunasta mniej więcej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-347">
          <u xml:id="u-347.0" who="#AndrzejMikołajDera">Gdzieś w tych granicach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-348">
          <u xml:id="u-348.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak sobie kojarzę. I już to było wiadomo, że chodzi o Jacka samochód.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-349">
          <u xml:id="u-349.0" who="#AndrzejMikołajDera">Właśnie. A czy w tym czasie, jak były te czynności, o których pan mówił, w sobotę, czy w tych czynnościach wtedy był prokurator, ten dyżurny, czy on uczestniczył w tym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-350">
          <u xml:id="u-350.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Właśnie, to jest ta kwestia. Ja uważam, że ja, co najmniej, no, znam z Sierpca prokuratorów, znałem pana Wawrzyniaka, znałem pana Nowakowskiego, i ja żadnych tych panów nie widziałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-351">
          <u xml:id="u-351.0" who="#AndrzejMikołajDera">Bo była informacja, że był prokurator, który dyżur pełnił, i on wtedy przyjechał i był podczas tych oględzin. Czy jest to prawda?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-352">
          <u xml:id="u-352.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Ja uważam, że... Co mnie jeszcze zdziwiło? Że był. No to, po co on był, jak nie rozmawiał z nikim, z rodziną? I ja uważam, że raczej, no, ciężko mi to udowodnić, ale ja i z rodziny nikt prokuratora nie widział.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-353">
          <u xml:id="u-353.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ale w tym momencie policja wiedziała i pan od policji dowiedział się o tym spalonym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-354">
          <u xml:id="u-354.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-355">
          <u xml:id="u-355.0" who="#AndrzejMikołajDera">A czy dowiedział się tutaj pan Kęsicki, pan Krupiński, bo to był samochód Jacka Krupińskiego, czy oni się dowiedzieli o tym, że ten samochód się znalazł i czy ma pan informację, że oni powiedzieli: to pojedziemy zobaczyć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-356">
          <u xml:id="u-356.0" who="#WłodzimierzOlewnik">To myśmy razem wiedzieli, to cała grupa wiedziała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-357">
          <u xml:id="u-357.0" who="#AndrzejMikołajDera">Cała wiedziała. Czy była jakaś reakcja w tym momencie Krupińskiego, Kęsickiego, czy pan sobie przypomina?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-358">
          <u xml:id="u-358.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Ciężko mi powiedzieć, na pewno było, że muszą jechać zobaczyć ten samochód. I sobie nie przypominam, czy oni natychmiast pojechali zobaczyć, czy na drugi dzień, ale chyba na drugi dzień, nie wiem, tego nie jestem pewny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-359">
          <u xml:id="u-359.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-359.1" who="#AndrzejMikołajDera">I ostatnie pytanie. Mówił pan, że tak już po paru miesiącach napisał pan do pana ministra Janika pismo. Ale to nie była skarga, rozumiem? To jak pan traktował to, co pan…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-360">
          <u xml:id="u-360.0" who="#WłodzimierzOlewnik">To pismo, to była, no, taka, to jest prośba o zajęcie się sprawą, a szczególnie tam chodziło o Kęsickiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-361">
          <u xml:id="u-361.0" who="#AndrzejMikołajDera">Czyli tam bardziej w kategoriach prośby pan pisał, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-362">
          <u xml:id="u-362.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-363">
          <u xml:id="u-363.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ale czy skarżył się pan, to jest bardzo istotne, bo są różne tryby, czy skarżył się pan na to, że policja źle działa, czy jakiś funkcjonariusz, czy z tych pism były skargi pana na złe działanie funkcjonariuszy Policji, czy pan sobie to przypomina? Jeżeli tak, do kogo pan wystąpił z takimi skargami? Skupiam się już tylko na policji w tej chwili.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-364">
          <u xml:id="u-364.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Panie przewodniczący, żeby powiedzieć czysto: skarga, takie czysto, stricte: skarga, użycie słowa, to raczej się każdy boi używać, raczej: prośba, pismo…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-365">
          <u xml:id="u-365.0" who="#AndrzejMikołajDera">O zajęcie się takie bardziej…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-366">
          <u xml:id="u-366.0" who="#WłodzimierzOlewnik">...o zajęcie się sprawą. No, ja teraz, kiedy jestem bardzo obyty ze sprawą, to mogę, no, pisać skargi, ale jeżeli…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-367">
          <u xml:id="u-367.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ale wtedy pan w tych kategoriach nie patrzył na sprawę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-368">
          <u xml:id="u-368.0" who="#WłodzimierzOlewnik">W tych kategoriach to się nie…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-369">
          <u xml:id="u-369.0" who="#AndrzejMikołajDera">To dobrze, to do kogo, poza Janikiem, pan jeszcze z takimi jakimiś wystąpieniami, pismami, występował?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-370">
          <u xml:id="u-370.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Szczególnie do ministerstwa, MSWiA...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-371">
          <u xml:id="u-371.0" who="#AndrzejMikołajDera">Tak, o tym mówię, o Policji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-372">
          <u xml:id="u-372.0" who="#WłodzimierzOlewnik">...do pana Brachmańskiego, to pamiętam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-373">
          <u xml:id="u-373.0" who="#AndrzejMikołajDera">Brachmańskiego, tak. Kogo jeszcze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-374">
          <u xml:id="u-374.0" who="#WłodzimierzOlewnik">...no i do posłów, do Zbigniewa Siemiątkowskiego...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-375">
          <u xml:id="u-375.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ale, nie, nie, mi chodzi o ten resort tylko i wyłącznie, o Policję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-376">
          <u xml:id="u-376.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Do komendanta głównego bodajże, no, trzeba by zweryfikować, te pisma wszystkie są.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-377">
          <u xml:id="u-377.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-377.1" who="#AndrzejMikołajDera">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-377.2" who="#AndrzejMikołajDera">Proszę pana posła Mariusza Kamińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-378">
          <u xml:id="u-378.0" who="#MariuszKamiński">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-378.1" who="#MariuszKamiński">Jeszcze jeden wątek na początek dotyczący Rutkowskiego. W swojej swobodnej wypowiedzi powiedział pan, że ma dowody na rozmowę Paciorka z Rutkowskim. Czy mógłby pan rozwinąć ten wątek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-379">
          <u xml:id="u-379.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Nie chciałbym publicznie tego powiedzieć, ale mam takowy dowód i jeżeli zajdzie konieczność, zresztą szanowna komisja może domyślać się, jaki to dowód, przedstawię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-380">
          <u xml:id="u-380.0" who="#MariuszKamiński">Rozumiem. Ewentualnie na zamkniętym posiedzeniu byłoby to możliwe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-381">
          <u xml:id="u-381.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Słucham?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-382">
          <u xml:id="u-382.0" who="#MariuszKamiński">Ewentualnie na zamkniętym posiedzeniu byłoby to możliwe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-383">
          <u xml:id="u-383.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Zresztą może w kuluarach, no, powiem, o co chodzi, bo to jest troszeczkę skomplikowana…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-384">
          <u xml:id="u-384.0" who="#MariuszKamiński">Jasne.</u>
          <u xml:id="u-384.1" who="#MariuszKamiński">Chciałem poruszyć jeszcze wątek pana współpracy z policją, ale też wątek kradzieży tego nieoznakowanego samochodu, nubiry, razem z 17 tomami akt. Kiedy pan, i od kogo, dowiedział się, że ten samochód zginął?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-385">
          <u xml:id="u-385.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Ja dowiedziałem się prawie natychmiast od posła Dziewulskiego, akurat byłem u niego i on dostał telefon.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-386">
          <u xml:id="u-386.0" who="#MariuszKamiński">Bo jest taka notatka, bodajże z 14 lipca, Remigiusza Mindy, w której mówi on o tym, iż powiedział pan mu, cytuję: Akta sprawy musiały zginąć, a gdyby policjanci nie zostawili samochodu z aktami, to by gryźli ziemię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-387">
          <u xml:id="u-387.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak. Bodajże, nie wiem, ja przyjechałem z Warszawy, prawdopodobnie, nie wiem, od kogo, ale prawdopodobnie od pana mecenasa Borkowskiego, nie wiem, czy to nie było nawet święto jakieś, w każdym razie, że to było, godziny popołudniowe, gdzieś 16–17, to było lato, zakład wtedy nie pracował i ja wyleciałem na zakład, aby zobaczyć, co się dzieje na podwórku. No i przy szlabanie stoi jakiś młody człowiek, a akurat z ochrony, jak nie ma nikogo, to poszedł obejść zakład, co się dzieje, i zostawił portiernię, bo to blisko, bez nikogo. Ten człowiek stoi, ja pytam się: A pan co? Szukam pana Olewnika. Mówię: Ja jestem. I to słyszę, jak dziś: A, pan jest, ja mam liścik dla pana. Użył słowo: liścik dla pana. Ja pamiętam, jak dziś, że wtedy była, w Stanach Zjednoczonych ten proszek biały sypali do tych listów z jakąś tam chorobą, i nie wiedziałem, i wziąłem ten list z takim przerażeniem, trzymam, nie wiem, co z nim zrobić, czy to czasami jakiś, no bo to było wtedy na fali. I ten młody człowiek odszedł i jak wyszedł za portiernię, usłyszałem tylko, że samochód zapalił i zobaczyłem, że to jest czerwony maluch i między drzewami pojechał. Ja się zastanawiałem nad tym, no i delikatnie ten list sprawdzałem, czy ten proszek nie wyleci, i właśnie zostawiłem, była w nim kartka i właśnie o tej treści. I wiem, że w tym liście była, to też jest wszystko mocno ciekawe, była informacja o tym, że ci policjanci by ziemię gryźli, i na końcu jest, żeby ten list zniszczyć, jak chcę mieć do wiadomości, żebym go przepisał. I to mnie mocno to zdziwiło. Przeczuwałem od razu, że ten list ktoś musiał ze znajomych, bo ja w swoim zakładzie ogłosiłem: słuchajcie, jeżeli będziecie mieli coś, jak ktoś, niewygodne, jakąś ma wiedzę, to żeby kładł mi do biurka anonim, ja ten anonim zniszczę, żeby nie wiadomo było, bo to chodzi o życie. I od razu to miałem na myśli, i tak zrobiłem, jak w tym liście było. Zniszczyłem ten anonim, przepisałem i zaraz tego dnia przedzwoniłem do Mindy, podałem jego treść, i na drugi dzień bodajże oddałem go policji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-388">
          <u xml:id="u-388.0" who="#MariuszKamiński">Rozumiem, a…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-389">
          <u xml:id="u-389.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Teraz to mogę powiedzieć z całą, faktycznie można powiedzieć, pewnością, że to był Mindy anonim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-390">
          <u xml:id="u-390.0" who="#MariuszKamiński">Te śledztwa wszystkie zostały poumarzane dotyczące kradzieży tego samochodu z aktami. Czy ma pan jeszcze jakąś wiedzę, którą mógłby się pan podzielić z komisją na temat tego zdarzenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-391">
          <u xml:id="u-391.0" who="#WłodzimierzOlewnik">No, wiedzę, w każdym razie, że wprowadzono mnie w błąd, że to był przypadek, wiem, że mówiono mi fakty nie takie, jak rzeczywiście było. Aha, jeszcze, co mam wiedzę, jeden z redaktorów do mnie dzwonił, że ten samochód to jakaś grupa wołomińska ukradła. Dalej, mam taką wiedzę, że część akt kupiła Telewizja Polsat, ale to jest niesprawdzona wiedza. Więcej, powiem, kiedy ja dopytywałem się, ile tych dokumentów jest, to już wiem bodajże od Mindy albo od Grzegorza Korsana, od któregoś z policjantów, że absolutnie to były żadne dokumenty, to była jakaś notatka, która była w obiegu policyjnym, i mógł to sprzedać, bodajże było użyte stwierdzenie, Paciorek, bo mógł Paciorek mieć właśnie taką notatkę. Teraz też nieoficjalnie wiem, że jest prowadzone coś, że tych dokumentów rzeczywiście było dużo więcej, że te dokumenty były zdane do komendy głównej i do UOP-u czy do biura bezpieczeństwa, coś takiego, ale to wszystko, tą wiedzę posiadam od mediów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-392">
          <u xml:id="u-392.0" who="#MariuszKamiński">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-393">
          <u xml:id="u-393.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-393.1" who="#AndrzejMikołajDera">Już ostanie pytania zadaje pan poseł Leszek Aleksandrzak. Jeżeli ma, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-394">
          <u xml:id="u-394.0" who="#LeszekAleksandrzak">Tak. Dziękuję ślicznie.</u>
          <u xml:id="u-394.1" who="#LeszekAleksandrzak">Bym chciał jeden temat, który nie ruszyliśmy na razie. To jest kwestia: W sierpniu 2004 została powołana nowa grupa dochodzeniowo-śledcza na czele z Grzegorzem K. Mam pytanie: Czy spotykał się czy spotkał się pan z szefem tej grupy i czy pan rozmawiał z nim na temat pana wątpliwości co do działalności poprzedniej grupy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-395">
          <u xml:id="u-395.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Panie pośle, ja oficjalnie dowiedziałem się, pamiętam, po południu, to w okresie letnim, bodajże, to mam zapisane, od pana Janusza Czerwińskiego, który przedzwonił do mnie i powiedział, że jest grupa powołana, on nadzoruje, a szefem grupy jest Grzegorz Korsan i że to jest bardzo dobry policjant z Komendy Głównej i on się zajmie tą sprawą i tę sprawę się na pewno wyjaśni. Niezadługo, w każdym razie, spotkałem się z panem Grzegorzem Korsanem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-396">
          <u xml:id="u-396.0" who="#LeszekAleksandrzak">Ja rozumiem. Czy na tym spotkaniu przekazał pan w jakiś sposób swoje wątpliwości dotyczące funkcjonowania grupy Remigiusza M.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-397">
          <u xml:id="u-397.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak. Ja cały czas to przekazałem, że to nie jest to; o to walczyłem, że to się nie zgadza, że kreowana jest ta wiedza samouprowadzenia. Ja mu przedstawiłem też: No, jak można – pamiętam te słowa – jak można tak kreować i można dać sobie głowę obciąć, kiedy ja walczę o to, żeby zajmowała się, zajmował się CBŚ, specjalna grupa? I to pan uważa, że ja to celowo, taki jestem mądry, żeby wyprowadzić policję w pole? No to to jest już nienormalne. No, powiem, że już od pierwszego spotkania nie odebrałem pana Grzegorza Korsana dobrze. I wcale się nie pomyliłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-398">
          <u xml:id="u-398.0" who="#LeszekAleksandrzak">Rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-398.1" who="#LeszekAleksandrzak">Czy w związku z tym, bo mówimy teraz o wersjach uprowadzenia, którą lansowała poprzednia ekipa, czy odczuł pan, że nowa grupa czy nowy szef również gdzieś tam lansuje tą wersję samouprowadzenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-399">
          <u xml:id="u-399.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Więcej, tu jeszcze bardziej odczułem, bo odczuwaliśmy na własnych plecach, bo wyczuwaliśmy tzw. ogony, ktoś jedzie za nami. Wiedzieliśmy o podsłuchach, bo to było kilka wpadek z podsłuchami, kiedy inne podsłuchy wchodziły na mój telefon, i tu jest też, no, taka dość nieprzyjemna sprawa, ale o tym będę chciał mówić na jakimś posiedzeniu zamkniętym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-400">
          <u xml:id="u-400.0" who="#LeszekAleksandrzak">Jasne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-401">
          <u xml:id="u-401.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Bo jest naprawdę nieprzyjemna sprawa. I oczywiście nawet takiego użyłem stwierdzenia: zamienił stryjek. Już po tym, jak prokurator Wasilewski, przesłuchując Danusię, ja miałem takie wrażenie, że niedługo jej założy kajdanki na ręce. Ja się wtedy bardzo zdenerwowałem, bardzo się o to bałem, bo nastawienie takie było, i nikt mi nie powie, że prokurator Wasilewski wygłosił tylko formułkę. Nie tak się zachowuje człowiek, głosząc formułkę, a inaczej się człowiek zachowuje, kiedy przygotowany jest na założenie kajdanek. I dlatego to mówię. Jestem mocno zdenerwowany, że ten człowiek inaczej mówił prokuratorowi Olejnikowi i inaczej w rzeczywistości działał. Uważam – już się trochę, przepraszam za zdenerwowanie – że wychodził z założenia, że lepiej działać z inną grupą niż z funkcją generała, przepraszam, prokuratora Kazimierza Olejnika, bo funkcja Kazimierza Olejnika to jest przemijająca, tak, jak rok czy dwa i ten, czy dwa, i prokurator Wasilewski się nie będzie z nim więcej spotykał, ale z innymi prokuratorami, którzy, jest inny interes państwa i tego, dłużej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-402">
          <u xml:id="u-402.0" who="#LeszekAleksandrzak">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-402.1" who="#LeszekAleksandrzak">Czy odczuwał pan, że grupa właśnie Grzegorza K. weryfikuje te informacje, które pan przekazał, sprawdza je, analizuje? No bo tam rzeczywiście, no, tych błędów było sporawo. Czy w ogóle podjęto jakiekolwiek działania, aby naprawić pewne błędy, które zostały popełnione? Chociażby, no, czy byli na miejscu zdarzenia, czy, jak podejmowali jakieś działania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-403">
          <u xml:id="u-403.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Moje odczucie to było takie, że pan Grzegorz Korsan bawi się sprawą. Na dowód tego jest, przeglądając swoje zapiski, takich stwierdzeń w niektórych dniach jest bardzo dużo. Ja tam nawet używałem słów, ten, o, nazwijmy: upośledzony. Do tego stopnia, takich słów w tych swoich zapiskach używałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-404">
          <u xml:id="u-404.0" who="#LeszekAleksandrzak">Ja rozumiem, że w pana ocenie ta grupa nie spełniła w ogóle oczekiwanych w niej nadziei.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-405">
          <u xml:id="u-405.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Tak, ja z góry zakładałem, że chodzi o coś innego, że moją sprawą policja się bawi i że ktoś jest tak mocnym mocodawcą tego, że do tej pory, jak widzi sama szanowna Komisja, ciężko jest coś rozwikłać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-406">
          <u xml:id="u-406.0" who="#LeszekAleksandrzak">Czy dzielił się pan tymi wątpliwościami w jakiś sposób z osobami sprawującymi nadzór? No, to jest grupa CBŚ-u, no to mamy komendanta głównego, mamy ministrów, no, głównie ministra spraw wewnętrznych i administracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-407">
          <u xml:id="u-407.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Ja to zawsze podkreślałem, szczególnie moja córka, o ministrze Kaliszu czy Brachmańskim, cały czas mamy tę wizję tych spotkań: nie było z kim rozmawiać. I do tej pory jest to, no, różnie przez te osoby interpretowane, jak niepamięcią, to on nie wiedział, robił to dobrze, jeden drugiego chwali, że Remigiusz Minda i jego brygada to jest najlepsi policjanci, jak sam, najlepszy prokurator itd., itd. To mnie szokuje i denerwuje, nieraz tak mocno, że tracę panowanie nad w ogóle sprawą, bo to jest nie do przyjęcia. Ale słysząc takie słowo „egzystował”, jeżeli ktoś się bawi śmiercią mojego syna, to jakie odczucie może mieć ojciec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-408">
          <u xml:id="u-408.0" who="#LeszekAleksandrzak">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-409">
          <u xml:id="u-409.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-409.1" who="#AndrzejMikołajDera">Więcej pytań już nie ma.</u>
          <u xml:id="u-409.2" who="#AndrzejMikołajDera">Czy świadek chce jeszcze może zabrać głos na koniec, jakieś podsumowanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-410">
          <u xml:id="u-410.0" who="#WłodzimierzOlewnik">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-411">
          <u xml:id="u-411.0" who="#AndrzejMikołajDera">Też już pan dziękuje, tak?</u>
          <u xml:id="u-411.1" who="#AndrzejMikołajDera">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-411.2" who="#AndrzejMikołajDera">Po sporządzeniu protokołu przesłuchania poinformujemy pana o terminie, w którym pan będzie mógł go podpisać.</u>
          <u xml:id="u-411.3" who="#AndrzejMikołajDera">Dziękuję serdecznie za przybycie.</u>
          <u xml:id="u-411.4" who="#AndrzejMikołajDera">My przejdziemy do punktu 2.</u>
          <u xml:id="u-411.5" who="#AndrzejMikołajDera">Szanowni państwo, jest jeden projekt uchwały, który został przygotowany przez pana przewodniczącego Biernackiego. Ja pozwolę sobie go odczytać. Jest to uchwała: Na podstawie art. 11 ust. 2 ustawy o sejmowej Komisji Śledczej Komisja zwraca się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o zwolnienie byłych dyrektorów Centralnego Biura Śledczego Komendy Głównej Policji: Janusza Czerwińskiego, Janusza Gołębiewskiego, Jarosława Marca oraz Kazimierza Szwajcowskiego od obowiązku zachowania tajemnicy służbowej i państwowej w zakresie działań Policji, organów ścigania w sprawie uprowadzenia Krzysztofa Olewnika.</u>
          <u xml:id="u-411.6" who="#AndrzejMikołajDera">Proponuję to przegłosować.</u>
          <u xml:id="u-411.7" who="#AndrzejMikołajDera">Kto jest za przyjęciem tej uchwały?</u>
          <u xml:id="u-411.8" who="#AndrzejMikołajDera">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-411.9" who="#AndrzejMikołajDera">Czy są może jeszcze jakieś sprawy dotyczące punktu 2., rozpatrzenia spraw bieżących? Jeżeli nie ma, dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-411.10" who="#AndrzejMikołajDera">Na tym wyczerpaliśmy porządek dzienny.</u>
          <u xml:id="u-411.11" who="#AndrzejMikołajDera">Zamykam dzisiejsze posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>