text_structure.xml 117 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#RyszardKalisz">Dzień dobry państwu.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#RyszardKalisz">Otwieram posiedzenie sejmowej Komisji Śledczej do zbadania okoliczności tragicznej śmierci byłej posłanki Barbary Blidy.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#RyszardKalisz">Porządek dzisiejszego posiedzenia przewiduje: punkt 1. przesłuchanie pana Marka Lesiaka, wezwanego w celu złożenia zeznań w toczącym się postępowaniu zmierzającym do zbadania okoliczności tragicznej śmierci byłej posłanki Barbary Blidy; punkt 2. sprawy bieżące.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#RyszardKalisz">Czy są inne propozycje? Nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#RyszardKalisz">W dniu dzisiejszym w posiedzeniu uczestniczą eksperci: pan Jerzy Feliks, pan doktor Radosław Hałas i pan Włodzimierz Walczak.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#RyszardKalisz">Przystępujemy do realizacji punktu 1. posiedzenia Komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#RyszardKalisz">Na wezwanie Komisji stawił się pan Marek Lesiak.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#RyszardKalisz">Zgodnie z treścią art. 11d ust. 1 ustawy o sejmowej Komisji Śledczej w związku z art. 233 § 2 Kodeksu karnego pouczam pana, iż zeznając przed sejmową Komisją Śledczą, jest pan zobowiązany mówić prawdę i tylko prawdę. Zeznanie nieprawdy lub zatajenie prawdy powoduje odpowiedzialność karną na podstawie art. 233 § 1 Kodeksu karnego, który przewiduje sankcję w postaci kary pozbawienia wolności do lat trzech.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#RyszardKalisz">Czy zrozumiał pan treść pouczenia? Do mikrofonu proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MarekLesiak">Tak, zrozumiałem, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#RyszardKalisz">Zgodnie z treścią art. 11c ust. 1 i 2 oraz art. 17 ust. 1 ustawy o sejmowej Komisji Śledczej pouczam pana o następujących prawach, które panu przysługują: po pierwsze, ma pan prawo uchylenia się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli jej udzielenie mogłoby narazić pana lub osobę dla pana najbliższą w rozumieniu art. 115 § 11 Kodeksu karnego na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe; po drugie, ma pan prawo odmowy zeznań, gdy jest pan osobą podejrzaną o popełnienie przestępstwa pozostającego w ścisłym związku z czynem stanowiącym przedmiot postępowania albo gdy za to przestępstwo został pan skazany; po trzecie, ma pan prawo żądania, aby przesłuchano pana na posiedzeniu zamkniętym, jeżeli treść zeznań mogłaby narazić na hańbę pana lub osobę dla pana najbliższą w rozumieniu art. 115 § 11 Kodeksu karnego; po czwarte, ma pan prawo odmowy zeznań co do okoliczności, na które rozciąga się ciążący na panu obowiązek zachowania tajemnicy ustawowo chronionej w przypadkach określonych w przepisach ustawy o sejmowej Komisji Śledczej. Tu dodam: Oczywiście jest pan adwokatem, czyli wchodzi w grę również tajemnica adwokacka. Ponadto, po piąte, ma pan prawo zgłoszenia wniosku o zarządzenie przerwy w posiedzeniu Komisji; po szóste, ma pan prawo zwrócenia się z wnioskiem o umożliwienie swobodnego wypowiedzenia się w objętej przesłuchaniem sprawie; po siódme, ma pan prawo zwrócenia się z wnioskiem o uchylenie pytania, które w pana ocenie sugeruje mu treść odpowiedzi, jest nieistotne bądź niestosowne; po ósme, ma pan prawo złożenia wniosku o dokonanie czynności, które Komisja może albo ma obowiązek podejmować z urzędu; po dziewiąte, ma pan prawo złożenia wniosku o wyłączenie członka Komisji w trybie art. 5 albo art. 6 ustawy o sejmowej Komisji Śledczej.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#RyszardKalisz">Przypominam jednocześnie, że przebieg przesłuchania jest utrwalany za pomocą urządzenia rejestrującego dźwięk i obraz, o czym został pan uprzedzony w wezwaniu.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#RyszardKalisz">Na podstawie art. 11b ustawy o sejmowej Komisji Śledczej zadaję panu pytanie: Czy ustanowił pan pełnomocnika?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MarekLesiak">Nie ustanowiłem pełnomocnika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#RyszardKalisz">Proszę o podanie imion, nazwiska, wieku i zajęcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MarekLesiak">Lesiak Marek. Lat 50. Co jeszcze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RyszardKalisz">Zajęcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MarekLesiak">Adwokat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RyszardKalisz">W tym miejscu – tu zwracam się do członków Komisji – chciałbym przypomnieć art. 178 Kodeksu postępowania karnego, który stanowi, że nie wolno przesłuchiwać jako świadków: pkt 1, obrońcy lub adwokata działającego na podstawie art. 245 § 1 co do faktów, o których dowiedział się, udzielając porady prawnej lub prowadząc sprawę. Zwracam się do członków Komisji, aby nie zadawali pytań co do faktów, o których dowiedział się świadek, udzielając porady prawnej lub prowadząc sprawę.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#RyszardKalisz">Oświadczam jednocześnie, że dane dotyczące miejsca zamieszkania znane są Komisji i znajdują się w aktach sprawy.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#RyszardKalisz">Czy był pan prawomocnie skazany za składanie fałszywych zeznań lub oskarżenie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MarekLesiak">Nie, nie byłem nigdy prawomocnie skazany za składanie fałszywych zeznań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#RyszardKalisz">Proszę teraz wszystkich o powstanie.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#RyszardKalisz">Zgodnie z treścią art. 11d ustawy o sejmowej Komisji Śledczej nastąpi teraz odebranie od pana przyrzeczenia.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#RyszardKalisz">Proszę za mną powtarzać:</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#RyszardKalisz">Świadomy znaczenia moich słów i odpowiedzialności przed prawem...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MarekLesiak">Świadomy znaczenia moich słów i odpowiedzialności przed prawem...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#RyszardKalisz">...przyrzekam uroczyście...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MarekLesiak">...przyrzekam uroczyście...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#RyszardKalisz">...że będę mówił szczerą prawdę...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarekLesiak">...że będę mówił szczerą prawdę…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#RyszardKalisz">...niczego nie ukrywając z tego, co jest mi wiadome.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MarekLesiak">...niczego nie ukrywając z tego, co jest mi wiadome.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#RyszardKalisz">Proszę usiąść.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#RyszardKalisz">Zgodnie z art. 11i ustawy o sejmowej Komisji Śledczej, w związku z art. 171 § 1 Kodeksu postępowania karnego, może pan teraz swobodnie się wypowiedzieć w sprawie będącej przedmiotem badań Komisji. Czy chce pani skorzystać z tego prawa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MarekLesiak">To znaczy, nie chcę skorzystać z tego prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#RyszardKalisz">Nie chce pan, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarekLesiak">Chcę odpowiadać na pytania członków Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#RyszardKalisz">Tak. Proszę, gdyby pan był uprzejmy troszeczkę bliżej przysunąć mikrofon, to będzie panu wygodniej. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#RyszardKalisz">Przystępujemy do pytań.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#RyszardKalisz">Z inicjatywą wezwania świadka wystąpił pan poseł Marek Wójcik.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#RyszardKalisz">Proszę, panie pośle. Oddaję panu prawo do zadawania pytań jako pierwszemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MarekWójcik">Panie mecenasie, jaki był pana związek ze sprawą, w której zeznania składała Barbara Kmiecik?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MarekLesiak">Od bodajże lutego 2005 r. byłem jej obrońcą w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MarekWójcik">W związku z faktem, że był pan obrońcą, próbował pan – nie zamierzam pytać pana o zeznania, o kontakt ze świadkiem – natomiast czy próbował pan przekazać informację na temat sytuacji prawnej pani Kmiecik Zbigniewowi Ziobro?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MarekLesiak">To znaczy, ta sytuacja miała miejsce dopiero potem. To było jesienią 2005 r., mianowicie, na prośbę... To już było po drugim aresztowaniu, ponieważ cała ta sprawa miała taki jakby…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#RyszardKalisz">Po aresztowaniu kogo?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MarekLesiak">Pani Kmiecikowej, pani Kmiecikowej. Ja mówię cały czas o sprawie pani Kmiecikowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#RyszardKalisz">Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MarekLesiak">Mianowicie, ja do sprawy wszedłem w dniu, kiedy po raz pierwszy została zatrzymana. To był albo styczeń, albo luty 2005 r. Ja wcześniej nie znałem pani Kmiecik. Dostałem pełnomocnictwo bodajże od jej konkubenta. W tej chwili nie przypominam sobie, ale pani Kmiecik potem już bezpośrednio na komendzie Policji tego pełnomocnictwa udzieliła mi po raz drugi. Uczestniczyłem w ciągu dwóch dni w przesłuchaniach, które odbywały się wtedy w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Potem oczywiście uczestniczyłem w całym trybie aresztowym. Moje zażalenie na zastosowany wtedy areszt został uwzględniony i po około 4–5 tygodniach pobytu pani Kmiecik, pani Kmiecik opuściła areszt śledczy. W lipcu 2005 r. praktycznie na tych samych zarzutach, ponieważ prokurator prowadzący tę sprawę bodajże tylko jeden z tych zarzutów rozszerzył o trzy faktury, bo tam była kwestia rzekomego wyłudzenia w rozliczeniach z Hydrobudową Śląsk. Praktycznie na tych samych zarzutach w lipcu, kiedy również do sądu trafili członkowie zarządu – mówię do sądu, stosującego areszt – członkowie zarządu tej firmy Hydrobudowa Śląsk, pani Kmiecik po raz drugi została aresztowana i gdzieś około września, pamiętam, pan Mendziuk, który właśnie jest konkubentem pani Kmiecik, prosił mnie, abym przygotował takie résumé. Trudno to nazwać résumé, w każdym razie w oparciu o dokumenty, które posiadam. Te dokumenty były dokumentami czysto urzędowymi, to były postanowienia o przedstawienie zarzutów, postanowienia w zakresie stosowania aresztów, orzeczenia sądów w zakresie, które uchyliły ten areszt. W tej sprawie sporządziłem takie małe memorandum, które mu przekazałem, które, on twierdził, że przekaże, nie wiem, czy osobiście, czy za pomocą jakichś tam znajomych, bezpośrednio do biura poselskiego pana Zbigniewa Ziobry, który wtedy był człowiekiem dość rozpoznawalnym, biorąc pod uwagę jego rolę w Komisji Śledczej, w tej pierwszej Komisji Śledczej w sprawie Rywina. I było to chyba jeszcze przed wyborami, natomiast już po wyborach, kiedy pan Zbigniew Ziobro został ministrem sprawiedliwości, ponownie zwrócił się do mnie pan Mendziuk, abym jeszcze raz to zrobił. W międzyczasie oczywiście kilka faktów sądowych się zdarzyło, bo areszt został... moje zażalenie zostało oddalone, żebym to uzupełnił, i zaadresowałem to bezpośrednio już na Ministerstwo Sprawiedliwości, Aleje Ujazdowskie. Z tego, co pan Mendziuk mi przekazał, on osobiście złożył to w biurze podawczym i to była właściwie cała sytuacja.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#MarekLesiak">Tam w tym memorandum nie było nic więcej, poza tym, co dotyczyło tej sprawy w tym zakresie na tamtym etapie. Tam nie było żadnych omówień, żadnych sytuacji związanych niejako, powiedzmy, z czymś, co nie było udokumentowane w załącznikach. Ja tam cały czas to pismo dokumentowałem: załącznik nr 1, załącznik nr 2, załącznik nr 3. Wszystko to były pisma urzędowe w kopiach, które w trybie 157 Kodeksu postępowania karnego ja dostawałem od prokuratury czy z sądu, prawda. Tak że tam nie było żadnych rewelacji, to było wszystko to, co było w aktach, tylko oczywiście na tyle, na ile ja do tych akt miałem dostęp. I to był cały jakby kontakt informacyjny dla pana Ziobry.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#MarekLesiak">Przy czym ja muszę powiedzieć jedną rzecz. Ja nie wiem, czy pan Ziobro osobiście te dokumenty dostał. Tu zaznaczam, one były adresowane najpierw na biuro poselskie, były adresowane na Ministerstwo Sprawiedliwości już potem. To wszystko to był 2005 r. Osobiście ich nie przesyłałem, bo pan Mendziuk te dokumenty odbierał ode mnie w kancelarii i twierdził, że on osobiście zawozi je albo do Krakowa do biura poselskiego, albo w Aleje Ujazdowskie do siedziby ministerstwa. I to jest cała moja wiedza, jeśli chodzi o to, co dalej z tymi dokumentami się stało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MarekWójcik">Czy wymieniali państwo jakąś korespondencję z biurem poselskim pana posła Zbigniewa Ziobry bądź...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MarekLesiak">Ja osobiście nie wymieniałem takiej korespondencji, natomiast cała sprawa zaczęła się stąd, że pani Kmiecikowa miała jeszcze dwóch obrońców. Jednym z tych obrońców pan Bolesław Andrysiak, mój patron, u którego kiedyś praktykowałem jako aplikant, i, z tej uwagi, ponieważ on nie wierzył w takie interwencje – zdajecie sobie państwo sprawę, że rodzina w sytuacji, kiedy jest ktoś aresztowany, robi wszystko, żeby tę osobę jakby uwolnić z aresztu śledczego, i jednym z takich elementów to jest to właśnie chodzenie po posłach, po różnych ludziach, którzy tam mają, powiedzmy, autorytet, którzy mogliby stać się np. poręczycielami itd., itd. – ponieważ pan Bolesław Andrysiak nie wierzył w te interwencje, powiedział: Marek, weź to i jak chcesz, to napisz. Ja się w to nie będę bawił, bo ja w to nie wierzę. I stąd się ta sprawa wzięła. Tak że jedyny kontakt bezpośredni, ewentualnie pisemny, z biurem poselskim pana Ziobry był tylko w formie tego jednego pisma, które wysłano na kancelarię pana Bolesława Andrysiaka, prawdopodobnie z uwagi na to, że on wcześniej coś tam musiał napisać. Natomiast ja bezpośrednio nigdy ani z biura poselskiego, ani z Ministerstwa Sprawiedliwości w odpowiedzi na te pisma nie dostałem żadnych odpowiedzi. Tak że dla mnie jakby sprawa się skończyła w momencie, kiedy przekazałem dwa razy ten dokument do rąk pana Mendziuka, przy czym on mnie zapewniał, że oczywiście to złożył.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#RyszardKalisz">Panie pośle, w tym wątku pani poseł Pietraszewska ma pytania.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#RyszardKalisz">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#DanutaPietraszewska">Czy w materiałach, które pan przesłał do pana ministra Ziobry i do jego biura poselskiego, zawarł pan jakieś sugestie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarekLesiak">Nie, nie było żadnych sugestii. Znaczy, jedyną sugestią moją było to, zwłaszcza chodziło o drugą sprawę, kiedy pan Zbigniew Ziobro był już ministrem, to była taka sugestia, że zwróciłem mu uwagę, że praktycznie sąd zastosował po raz drugi areszt w oparciu o te same zarzuty, praktycznie kosmetycznie uzupełniając zarzut czwarty, który był jakby samodzielnym zarzutem aresztowym o oszustwo 286 w związku z 294, prawda, ale to i tak nie zmieniało poziomu tej kwoty, czyli na tych samych zarzutach sąd jeszcze raz ją aresztował. I dla mnie to było oburzające po prostu. I stąd, być może, taki krótki komentarz tam był. Natomiast ja w tym takim, właściwie memorandum to za dużo powiedziane, w tej informacji zawarłem przede wszystkim informację, że jest taka sprawa, że się toczy, że takie sytuacje prawne miały miejsce, na dowód czego załączyłem załączniki w postaci kserokopii tych różnych zdarzeń urzędowych, o których wcześniej mówiłem, natomiast nie było tam żadnych sugestii, żadnych rozszerzeń poza materiał, który w tym czasie znajdował się w ramach, nazwijmy to, obróbki śledztwa. I to było właściwie bardziej takie wsparcie tej inicjatywy rodziny, która chciała uzyskać tą drogą zainteresowanie. Nie wiem, w trybie skargowym, już pana ministra, aby się tą sprawą zainteresował i żeby po prostu gdzieś tam nie opowiadać coś na okrągło: Proszę bardzo, nasz adwokat tutaj sporządził takie résumé tej sprawy, proszę się z tym zapoznać. Ja tak rozumiałem swoją rolę w tej całej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#RyszardKalisz">I w tym wątku pani poseł Kempa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#BeataKempa">Proszę świadka, ale od tej decyzji, o której pan mówił w sprawie aresztu, tego postanowienia, przepraszam, w sprawie aresztu…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#MarekLesiak">Mówimy o drugiej, lipcowej…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#BeataKempa">…rozumiem, że obok tego, że pan napisał pismo, zwrócił się do ministra sprawiedliwości, rozumiem, że aresztowana bądź jej pełnomocnicy odwołali się od tej decyzji do sądu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#MarekLesiak">Oczywiście, oczywiście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#BeataKempa">A jak sąd? Sąd utrzymał w mocy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#MarekLesiak">Sąd utrzymał w mocy, oczywiście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#BeataKempa">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MarekLesiak">Bo to już było po tej decyzji sądu okręgowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#BeataKempa">I jeszcze jedno w tym samym wątku, jeśli pozwoli pan przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#RyszardKalisz">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#BeataKempa">Posługując się tutaj artykułem z dnia 1 maja 2009 r., wydrukowanym z gazety.pl, jest zawarte takie zdanie: Lesiak liczył na interwencję Ziobry – to w związku z wysłanymi dokumentami – Lesiak liczył na interwencję Ziobry, bo uważał, że Kmiecik jest niszczona przez środowisko SLD. Czy to jest zdanie uprawnione?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MarekLesiak">Nie, to zdanie jest nieuprawnione, moim zdaniem. Znaczy…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#BeataKempa">Ale to jest stwierdzenie faktu przez redaktora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#MarekLesiak">Pani poseł, pani poseł, ja przyznam się szczerze, jako adwokat nigdy nie chciałem interweniować w układach politycznych, bo uważałem, że jeżeli mamy sprawę sądową, zarzuty, to mamy określone procedury i tymi procedurami jako adwokaci, prawda, kierując się, dochodzimy do pewnych rozstrzygnięć korzystnych dla klienta. Taki jest nasz zawód i ja nigdy w życiu nie stosowałem nacisków politycznych, chociaż, mówiąc wprost, ja pana Zbigniewa Ziobrę znam, bo byłem adwokatem w Gliwicach, a on tam zaczął aplikację, więc ja go prywatnie w jakiś tam sposób znam. Równie dobrze mogłem wsiąść w pociąg i pojechać, ale nie chciałem z tego korzystać, bo uważałem, że to nie jest droga załatwiania tego typu spraw, prawda. Ja na prośbę rodziny, proszę zwrócić uwagę, rodzina czasami przychodzi i prosi o coś i wtedy nawet, jeżeli ktoś się nie zgadza z takim trybem, ale uważa, że trzeba wyczerpać, jeżeli takie starania są, ja na prośbę pana Mendziuka wtedy sporządziłem dwukrotnie to memorandum, nie będąc wcale przekonanym, że to odniesie jakikolwiek skutek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#BeataKempa">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#RyszardKalisz">I pan poseł Wójcik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#MarekWójcik">Tak.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#MarekWójcik">Panie mecenasie, czy w tej informacji, którą wysłał pan do posła, a później ministra Ziobro, była jakaś informacja na temat wątków śledztwa, na temat nazwisk osób pojawiających się w śledztwie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#MarekLesiak">Panie pośle, ja panu powiem tak. Ja po raz drugi byłem słuchany przez prokuratora prokuratury łódzkiej, już nie pamiętam daty, w związku z tym moim pierwszym zeznaniem z 19 lutego w prokuraturze w Krakowie, gdzie mam status pokrzywdzonego, i tam przekazałem panu prokuratorowi dyskietkę i wydruk tych moich pism, tak że one tam są. Ja nie pamiętam zawartości w tej chwili, ale na pewno wiem jedno, że poza zawartością, która wynikała z treści postanowień prokuratora i sądu, nie było tam żadnych moich swobodnych dywagacji na zasadzie „wydaje mi się, że”, nie było tego. Poza tym, być może, jednym komentarzem, o którym mówiłem tutaj wcześniej, że dla mnie jest oburzające to, że w oparciu o takie same zarzuty po raz drugi kogoś się aresztuje, stosuje najbardziej surowy środek zapobiegawczy, to, praktycznie rzecz biorąc, nie było żadnych sugestii wykraczających poza treść pism urzędowych. Ja po prostu skatalogowałem, opisałem i przekazałem jako w formie informacyjnej, że jest taka sprawa, tak ona wygląda od strony, jakby zrobiłem streszczenie tego, co jest w aktach sprawy na tyle, na ile to by było znane i dostępne na tym etapie śledztwa, i nic poza tym. Nie bawiłem się w żadne dyskusje ani dysputy polityczne, kto, dlaczego i kto by mógł coś tutaj, prawda, mieć w układach jakichś politycznych czy, powiedzmy, zakulisowych, nie było takich zdarzeń. To można zobaczyć, nie wiem, czy komisja zapoznawała się z tym, z tymi moimi, to są chyba dwie czy trzy kartki papieru plus załączniki, tak że tam treści nie ma aż tak dużo, żeby nie można tego było zobaczyć. Na pewno nie ma tam żadnych tego typu sytuacji, o które pan pyta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#MarekWójcik">I te materiały zostały przekazane teraz prokuraturze łódzkiej, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#MarekLesiak">Ja przekazałem to panu prokuratorowi, który przesłuchiwał mnie w siedzibie Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Przyjechał do Łodzi... Przyjechał z Łodzi, przesłuchiwał bodajże jeszcze kilku prokuratorów, wezwał również mnie i ja byłem przesłuchiwany w siedzibie prokuratury na Wita Stwosza w Katowicach przez prokuratora prokuratury z Łodzi, ale już nie pamiętam nazwiska tego pana, chyba ten, który prowadził ten wątek sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#MarekWójcik">Tak. Czy pamięta pan miesiąc, kiedy to przesłuchanie nastąpiło? Po prostu te materiały do nas jeszcze nie dotarły i chcielibyśmy je ściągnąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#MarekLesiak">Proszę pana, no, to... To, proszę pana, mógł to być, mógł to być maj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MarekWójcik">Rozumiem, dobrze.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#MarekWójcik">Natomiast w tym opisie sprawy, czy mogły być zawarte nazwiska osób, które się pojawiają, jakieś wymienione wątki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#MarekLesiak">Proszę pana, ja panu coś powiem. Ja nie wiem do końca, co składał ewentualnie czy rozszerzał w swoim piśmie pan Mendziuk, natomiast na pewno w tym, co ja napisałem, pod czym się podpisałem na moim papierze firmowym, takich wątków nie było.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#MarekWójcik">Rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#MarekWójcik">Czy rozmawiał pan później z panem Mendziukiem na temat jakichś reakcji na to pismo?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#MarekLesiak">Tak, rozmawiałem. Pan Mendziuk potwierdził mi, że dwukrotnie osobiście był w biurze poselskim, bo bodajże był sam, natomiast w... ale na biurze podawczym złożył to w obecności chyba jeszcze jednej czy dwóch osób, ale to trudno mi w tej chwili wymieniać nazwiska, bo ja nie pamiętam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#RyszardKalisz">Ale w biurze podawczym ministerstwa…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#MarekLesiak">Ministerstwa Sprawiedliwości, tak, w Alejach Ujazdowskich 11.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#MarekWójcik">Czy to było tylko złożenie pisma, czy na przykład w biurze poselskim to była rozmowa też z…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#MarekLesiak">Nie mam informacji, aby pan Mendziuk rozmawiał z panem Ziobro w żadnej konfiguracji, czy w biurze poselskim, czy bezpośrednio w ministerstwie. Raczej gdyby rozmawiał, to by mi o tym powiedział.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#MarekWójcik">Tak.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#MarekWójcik">Panie mecenasie, w postępowaniu, które dotyczyło pana osoby, z informacji, które między innymi wynikają z artykułu prasowego, na który powoływała się pani poseł Kempa, wynika, że... znaczy... Czy mógłby pan opisać relacje pomiędzy panem a prokuratorami, które są związane z postępowaniem, które było prowadzone przeciwko panu, natomiast w którym pojawił się wątek również Barbary Blidy i pani Kmiecik?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#MarekLesiak">Czyli pan zmierza bezpośrednio do tego mojego przesłuchania 19 lutego w Prokuraturze Okręgowej w Krakowie, tak? Chodzi panu o ten wątek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#MarekWójcik">Tak jest, natomiast nie chciałbym niczego panu sugerować, żeby tego, tak, okrągły w miarę staram się zadać…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#MarekLesiak">Dobrze. Więc w 2006 r., dokładnie 2 sierpnia, pierwszego dnia mojego urlopu w Mielnie, zostałem zatrzymany przez funkcjonariuszy dziesiątego oddziału CBŚ z Koszalina. Okazano mi decyzję o zatrzymaniu i przetransportowano mnie do Katowic, przy czym było dla mnie o tyle to dziwne, że bodajże w tym piśmie data wszczęcia tego całego postępowania była chyba dwa tygodnie wcześniejsza. Po przetransportowaniu mnie przez funkcjonariuszy CBŚ potem przejął mnie CBŚ katowicki, do Katowic, następnego dnia spotkałem się rano z prowadzącym tę sprawę panem prokuratorem Hołdą. Był tam też młody człowiek, którego wcześniej nie znałem, myślałem w pierwszej chwili, że to jest jakiś aplikant lub asesor, później się okazało, że to jest to pan prokurator Chmielewski, który też razem z nim prowadził tę sprawę i w trakcie, w trakcie tego spotkania przedstawiono mi zarzuty, przedstawiono mi zarzuty praktycznie oparte na pomówieniu jednego człowieka. Trochę byłem tym zdziwiony, że 14 dni po wszczęciu postępowania zdążono już zweryfikować te pomówienia i od razu skierowano wniosek aresztowy do sądu. Przy czym, żeby pan miał pełną świadomość, to tam, powiedzmy, ja mam w zarzutach na przykład zarzut wynoszenia grypsów, coś na bazie tego, co ostatnio dzisiaj w gazecie przeczytałem, rada adwokacka warszawska na bazie zastosowania wobec dwóch młodych adwokatów prawa wykonywania zawodów, ja dostałem zarzut pomawiania do składania fałszywych wyjaśnień, czym utrudniałem postępowanie, tak mam w opisie, to już tak à propos.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#MarekLesiak">Biorąc pod uwagę, wydaje mi się, ówczesną atmosferę, areszt przeszedł dość gładko. Jakaś młoda asesorka, prawda, zastosowała areszt i trafiłem do Aresztu Śledczego najpierw w Katowicach, po trzech dniach trafiłem do Aresztu Śledczego w Sosnowcu, na 20 m2 z czternastoma innymi osadzonymi 11 miesięcy tam spędziłem, przy czym w międzyczasie wykonano praktycznie wobec mnie we wrześniu, o ile sobie przypominam, tylko trzy czynności jednego dnia w postaci konfrontacji, i to takiej szczątkowej, z osobami mnie pomawiającymi. Daty dokładnie nie pamiętałbym, gdyby nie to, że w międzyczasie zdarzyła się taka przykra dla mnie sytuacja, a mianowicie do mojej żony, tuż po moim zatrzymaniu, zadzwonił ktoś, kto podawał się za księdza z Aresztu Śledczego w Sosnowcu, i powiedział, że mój stan zdrowia – a, no, nie ukrywam, miałem wtedy 130kg wagi, miałem cukrzycę, nadciśnienie, w ogóle mój stan zdrowia nie był wtedy najlepszy – powiedział, że mój stan zdrowia jest tak fatalny, a oni nie mają środków na lekarstwa dla mnie, że musi przesłać 5 tys. zł na konto, ponieważ w tym momencie grozi mi śmierć, a tylko to mnie może uratować. No więc moja żona, nie zastanawiając się, wysłała na podane konto 5 tys. zł. Potem przez adwokata dowiedziałem się, że to prawdopodobnie chodziło o oszusta, i kazałem, poprzez adwokata, zgłosić żonie ten fakt wyłudzenia czy oszustwa na jej szkodę do Prokuratury Rejonowej w Katowicach. Daty bym nie pamiętał tego, gdyby nie ten fakt, mianowicie 30, dlatego mówię 30 października, bo tę datę znam, ponieważ już po wyjściu z aresztu, w maju 2008, składałem, składałem zeznania już przed sądem, gdzie Sąd Rejonowy w Częstochowie sądził tych oszustów, bo tych oszustów ustalono, i wtedy już, nie pamiętając szczegółów sprawy, poprosiłem sędziego, aby mi odczytał po prostu, z jakiej daty był ten protokół. Bo państwo musicie wiedzieć, że jak ktoś znajduje się w sytuacji, kiedy ma uporządkowany dzień i od początku do końca wie, co będzie robił, kiedy wstaje, kiedy je itd., itd., to dotyczy tak wojska, w którym byłem, jak i, powiedzmy, miejsca, o którym w tej chwili mówię, to te dni są tak do siebie podobne, że ja bym tej daty 30 października nie zapamiętał, ale fakt był faktem, że w tym dniu zostałem doprowadzony, zawieziony transportem policyjnym do Prokuratury Okręgowej w Katowicach, myśląc, że mam kolejne czynności, prawda, no bo w końcu wypadałoby jakieś czynności ze mną przeprowadzić. Jednakże praktycznie pierwszą czynnością, którą ze mną zrobiono, było przesłuchanie w tej sprawie, o której mówię. Pani z I Komisariatu Policji w Katowicach przesłuchała mnie w charakterze świadka, no, na kilka okoliczności, na zasadzie, czy wiem, czy stykałem się tu z jakimś księdzem, czy kogoś podejrzewam, czy ktoś, komuś podawałem numer telefonu do mojej żony itd., itd. Przesłuchanie trwało 10 minut, po 10 minutach…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#MarekWójcik">...policjantka…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#MarekLesiak">...Ona mnie jeszcze przepraszała za to, że... Ona chciała mnie odwiedzić w tym Sosnowcu, no ale... złożyła wniosek, żeby jej dano widzenie, ale pan prokurator był tak dobry, przywiózł. Ja mówię: Niech się pani tym nie martwi, bo pewnie mam tutaj za chwilę jakieś następne czynności, tak że nie ma problemu. Po skończeniu, po 15 minutach, po skończeniu tej czynności wyszedłem na korytarz, siedziałem – tam jest dość charakterystyczny ten budynek, bo on ma takie wąskie korytarze dookoła – czytałem sobie gazetę, którą jeden z funkcjonariuszy mi pożyczył do czytania. I w pewnym momencie przychodzi pan prokurator Chmielewski, dzień dobry, dzień dobry. Ja mówię: Panie prokuratorze, czy będą moi adwokaci, moi obrońcy? Mówi: Nie, nie, dzisiaj nie przewiduję żadnych czynności. Ja mówię: No to co ja tutaj robię? No to niech pan wejdzie.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#MarekLesiak">Weszliśmy do niego do pokoju, zamknął drzwi. No więc, było dość ciasno, bo te pokoiki tam w prokuraturze są maleńkie. Wokół mnóstwo pudełek po papierze do kserokopiarek, w których były akta. To jest taka charakterystyczna chyba scenografia naszych prokuratur, a zwłaszcza prokuratury w Katowicach. Poobkładane dokładnie wzdłuż ścian. Usiedliśmy.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#MarekLesiak">Widzi pan, to wszystko pańskie sprawy, analizujemy to. I już na dzień dzisiejszy to już panu z góry mówię, że ma pan przynajmniej szóstkę.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#MarekLesiak">Ja mówię: Wie pan co, no, dziękuję bardzo, że pan mnie tak pocieszył, ale wydaje mi się, że to są chyba jakieś żarty, bo według mnie to wyście mi życie uratowali, bo ja przez dwa miesiące straciłem 25kg, cukrzyca zeszła. No, praktycznie rzecz biorąc, wyleczyli mnie bardzo skutecznie. Mówię: To przynajmniej jestem 20 lat do przodu, bo, biorąc średnią wieku, to jak pan mi daje szóstkę, to mi jeszcze 20 zostaje przy moich 48.</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#MarekLesiak">I po prostu tak myślałem na początku, że to taka konwencja rozmowy, prawda. No ale ta konwencja rozmowy zaczęła przechodzić na różne szczegóły. To znaczy, wypytywał mnie: No, wie pan, ale my wiemy to, my wiemy to, my wiemy to, po co pan się tak upiera, po co ta cała sytuacja. Ja mówię: Wie pan co, nie ma takich potrzeb, żeby pan mnie przekonywał; ja jestem adwokatem, wiem, co mam robić.</u>
          <u xml:id="u-73.5" who="#MarekLesiak">No, ale wie pan. I tu mi wymienił nazwisko. No, nie wiem, czy mogę powiedzieć te nazwiska, no bo w końcu… Jedna z tych osób jest w tej chwili w mojej sprawie współ…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#RyszardKalisz">To od pana zależy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#MarekLesiak">No więc wymienił nazwisko dwóch prokuratorów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#RyszardKalisz">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#MarekLesiak">Jednego z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, jednego prokuratora apelacyjnego, dość znanego, w Katowicach, plus jeszcze sędziego sądu rejonowego, co mnie najbardziej zdziwiło, bo tego człowieka praktycznie w ogóle nie znałem. I w tym zakresie zaczęła się taka dziwna rozmowa, takie: no wie pan.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#RyszardKalisz">Proszę świadka, przepraszam, że przerywam. Czy to było formalne przesłuchanie, czy rozmowa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#MarekLesiak">A skąd, absolutnie. Nie było żadnego protokołu, nie było nic.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#RyszardKalisz">To, jeżeli świadek uznaje, że to była normalna rozmowa, to świadek może te nazwiska wymienić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#MarekLesiak">No tak, ale nie chciałbym naruszać jakby dóbr osobistych tych osób, prawda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#RyszardKalisz">A, dobrze. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#MarekLesiak">W każdym razie jedna z tych osób jest do dzisiaj współpodejrzana w mojej sprawie, przy czym w jednym wątku i my nie mamy wspólnych zarzutów. Żeby sprawa była jasna. To nie jest tak, że mamy wspólne zarzuty. Druga osoba miała słynny zarzut korzystania tam, przyjęcia korzyści majątkowych w postaci usług prostytutki, ale została ta sprawa umorzona. Natomiast trzecia z tych osób nie wiem w ogóle, jak tam się znalazła. Jest to sędzia Sądu Rejonowego w Katowicach. Słyszałem o tym, że miał później jakieś problemy z podrzuconą w kopercie łapówką, ale szczegółów nie znam.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#MarekLesiak">W każdym razie nie zgodziłem się na żadną formę przyjęcia takiego skracania dystansu. Powiedziałem: Poza tym ja uważam, że jestem niewinny, i nie zamierzam tutaj w żaden sposób brudzić się w tego typu historie.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#MarekLesiak">No, skoro pan nie chce na protokół, to może byśmy coś porozmawiali o innych sprawach, które pan prowadził, też są ciekawe.</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#MarekLesiak">Ja mówię: A o jakie sprawy panu chodzi? Mówię: Przecież chyba nie o tego nauczyciela, co te dzieci prowadził na Rysy. Akurat broniłem tego pana w tej głośnej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-83.4" who="#MarekLesiak">No, ale inne sprawy. Ja mówię: Kmiecikowa? Machnął, to by go interesowało. Ja mówię: No ale co pana by interesowało? W tym momencie zacząłem trochę z nim taką grę kontrwywiadowczą, przepraszam, na zasadzie: skoro już tu siedzę, no to przynajmniej się dowiem, co on mi powie, prawda. Ja mu dam informacje, on mi może też coś sprzeda. Więc ta rozmowa była taka trochę na takiej zasadzie macania się, no, żeby nie powiedzieć za dużo, za mało. W efekcie ja mówię: No, ale co pana interesuje, mówię, panie prokuratorze, w sprawie Kmiecikowej? Przecież Kmiecikowa jest już, praktycznie rzecz biorąc, w sądzie, sprawa się toczy w sądzie. Praktycznie te 4 zarzuty muszą upaść, według mojej wiedzy. Co pana interesuje?</u>
          <u xml:id="u-83.5" who="#MarekLesiak">No, wie pan, ale interesują mnie kontakty jej z Blidową, a ja wiem, że pan miał kontakty z Blidową. Ja mówię: No, miałem kontakty z Blidową, no ale przecież z samego faktu, że miałem kontakty z Blidową, jeszcze nic nie wynika.</u>
          <u xml:id="u-83.6" who="#MarekLesiak">No tak, chodził pan tam do aresztu. Jak wyglądały te relacje między tymi paniami? No, przecież chyba na ten temat pan coś wie.</u>
          <u xml:id="u-83.7" who="#MarekLesiak">Ja mówię: Wie pan co, jeżeli nawet wiem, to nie powiem, bo to jest kwestia pewnej tajemnicy i zawodowego układu. Natomiast nie za bardzo rozumiem, po co panu tego typu informacje.</u>
          <u xml:id="u-83.8" who="#MarekLesiak">One są, wie pan, potrzebne, bo, wie pan, my musimy oprócz tego, że ten, musimy jeszcze ustalić całe to towarzystwo, które tam wokół Kmiecikowej biegało i brało od niej kasę.</u>
          <u xml:id="u-83.9" who="#MarekLesiak">Ja mówię: No, ale jakie towarzystwo?</u>
          <u xml:id="u-83.10" who="#MarekLesiak">No, pan ich zna.</u>
          <u xml:id="u-83.11" who="#MarekLesiak">Wymienił mi nazwisko Markowskiego. Rzeczywiście znałem go. Byłem kiedyś wiceprezesem Górnika Zabrze, z zarządu pan Markowski, wtedy jeszcze pracujący bodajże w górnictwie. Znaczy, nie wiem, czy był wiceministrem górnictwa, nie wiem, jak to, czy podsekretarzem stanu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#RyszardKalisz">Pan mówi o Jerzym Markowskim?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#MarekLesiak">Tak, tak, Jerzym Markowskim. Potem wymienił Zbyszka Zaborowskiego. Tego to już, Zbyszka, znam jeszcze z czasów studiów, bo żeśmy równolegle studiowali. No i wymienił bodajże, nie wiem, czy chodziło o pana Martyniuka, ale już w tej chwili nie pamiętam. Chyba tak. Pana Martyniuka w ogóle nie znałem, poza tym, że kilka razy się z nim zetknąłem w jakichś takich oficjalnych…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#RyszardKalisz">Ale pytał się o pana Wacława Martyniuka?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#MarekLesiak">Tak, Wacława Martyniuka. W pewnym momencie ta rozmowa zaczęła przybierać, wie pan, taki charakter, no, takiego... Jak by to opisać? No, dla mnie to było niezręczne. Ja mówię: Wie pan co, ja się panu dziwię, że pan tak skraca. A poza tym dlaczego pan o to pyta, skoro pan tej sprawy chyba nie prowadzi? Bo, mówię, prowadził tę sprawę ktoś inny.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#MarekLesiak">Efekt był taki, że mnie się wydaje, że on się w pewnym momencie zaczynał wycofywać z tej rozmowy. Może uznał, że poszedł dwa kroki za dużo. W każdym razie też zaczęliśmy tam mówić troszeczkę. Ja już w tej chwili tak dokładnie nie pamiętam. Była też ta rozmowa o tym słynnym artykule, gdzie ja tam, powiedzmy, w trakcie drugiego aresztu przy pani Kmiecikowej, no, powiedziałem sędziemu, że przy takim stosowaniu aresztów to praktycznie jesteśmy na etapie republiki bananowej. To się później ukazało w „Gazecie Wyborczej”. Musiałem się też dyscyplinarnie przed tym tłumaczyć. Fakt jest faktem, że ta rozmowa później zatoczyła taki krąg, że on w efekcie powiedział: Wie pan co, ja się panu dziwię, bo nawet kumple na pana położyli kreskę.</u>
          <u xml:id="u-87.2" who="#MarekLesiak">Ja mówię: Na jakiej zasadzie?</u>
          <u xml:id="u-87.3" who="#MarekLesiak">Przecież pan wie, że zdjęli pańską tablicę ze ściany.</u>
          <u xml:id="u-87.4" who="#MarekLesiak">A ja mam kancelarię tak umieszczoną, że w zasadzie, jak się z prokuratury idzie do sądu, to nie sposób tego budynku ominąć. I rzeczywiście była taka sytuacja. Później to ustaliłem, że dwaj młodzi aplikanci, którzy się wyegzaminowali, chcieli po prostu w tej kancelarii pracować. A ponieważ myśmy mieli jedną tablicę z mecenasem Rajpertem, mimo że nie mieliśmy jeszcze wtedy spółki partnerskiej, no więc oni to zdjęli i założyli swoje. I praktycznie moje nazwisko tam zniknęło. I poszły od razu plotki, że Lesiak jeszcze nie ostygł, a już go chłopcy, prawda, pochowali po trzech miesiącach. Przyznam się szczerze, że jak wyszedłem od niego z tego gabinetu, to najbardziej to mnie zdenerwowało. Ta cała sytuacja. Bo po raz pierwszy się dowiedziałem, że coś takiego w stosunku do mnie, prawda, ktoś zrobił. No, potem się to wyjaśniło.</u>
          <u xml:id="u-87.5" who="#MarekLesiak">Efekt był tego taki, że ja wyszedłem z tego, z tego… On się jeszcze ze mną pożegnał, tam, powiedzmy, na zasadzie: dobra, rozmowy nie było, nie ma tematu, wie pan, chciałem panu pomóc, no ale pan jest uparty.</u>
          <u xml:id="u-87.6" who="#MarekLesiak">Ja powiedziałem: Wie pan co, nie chcę takiej pomocy. Wolałbym, żeby pan po prostu udzielił widzenia mojej żonie – bo przez trzy miesiące moja żona w ogóle ze mną nie miała kontaktu – niż mi tutaj wskazywać drogę na wolność tymi metodami.</u>
          <u xml:id="u-87.7" who="#MarekLesiak">Efekt tego był taki, że wyszedłem. I ja tego nie mówiłem w protokole, żeby... O ile sobie przypominam, ja w tym dniu byłem dowożony. Bo trzeba będzie weryfikować, prawda, te wszystkie fakty. Ale tak mi się wydaje, byłem dwukrotnie dowożony z panem byłym posłem KPN Karwowskim, który miał zarzuty z tym słynnym lobbystą Dochnalem. I ponieważ praktycznie nie było odwozu dla mnie, mówiąc wprost, nie mieli mnie gdzie posadzić, zaprowadzili mnie do pomieszczenia, gdzie akurat Karwowski, Dochnal i ich adwokatka przeglądali akta. Usiadłem tak, jakby przed państwem, przed takim stołem, jak komisja. Z lewej siedzieli policjanci, na stole leżały akta i sushi z krewetkami. Trochę byłem tym zdziwiony. Myślałem, że mnie chcą poczęstować. W każdym razie po kilkunastu minutach wziąłem tam jakąś gazetę, zacząłem czytać, siedząc naprzeciwko Karwowskiego, który próbował ze mną rozmawiać, ale widziałem, że Dochnal tak nie za bardzo, pani obrończyni wyszła, za chwilę przyszedł prokurator. Usunęli mnie stamtąd, pobłąkałem się trochę po siedzibie tej prokuratury. Gdzieś się znalazł jakiś przydrożny przewóz policyjny, który z powrotem do Sosnowca mnie zawiózł.</u>
          <u xml:id="u-87.8" who="#MarekLesiak">I od tej chwili, muszę państwu powiedzieć, od 30 października, do momentu mojego wyjścia praktycznie pana prokuratora nie widziałem na oczy. Nie widziałem go do dzisiaj. Poza tym, że przypominam sobie, że 25 kwietnia, bo to są moje imieniny, była ta słynna sytuacja w domu Blidów, to gdzieś mi tam mignął na tym podwórku. Bo tam pół prokuratury mi migało z tymi telefonami komórkowymi, jak oni tam biegali. Telewizja cały czas gdzieś umieściła tę kamerę i cały czas to było, śledziłem na bieżąco, no bo to był news dnia, zwłaszcza że, no, byłem stosunkowo blisko tych osób i tej całej sytuacji w sensie zawodowym.</u>
          <u xml:id="u-87.9" who="#MarekLesiak">I potem praktycznie z takiej troszeczkę – no, muszę się tutaj pożalić – takiej nierzetelności w stosunku do mnie prokuratury było coś takiego, że cały czas przedłużano mi areszt. I cały czas, jak czytałem te wnioski o przedłużenie, i cały czas, jak czytałem to, co do mnie przychodziło z sądu, to praktycznie ciągle było to jedno i to samo. I w pewnym momencie zdarzyła się następująca sytuacja, że już prokurator, nie wiedząc, jak mnie dłużej w tym areszcie trzymać, powiedział, że będę miał wspólne zarzuty korupcyjne właśnie z tym panem prokuratorem P. z prokuratury z Gliwic. Efekt tej całej sytuacji był taki, że sąd na jego wniosek o 3-miesięczne przedłużenie aresztu dał mu tylko 2 miesiące. I on to zaskarżył. I w postanowieniu o przedłużenie powiedział wprost, że czekamy tylko i wyłącznie na uchylenie immunitetu dla pana prokuratora P., bo w momencie, kiedy mu immunitet zostanie ten, to zarzuty zostaną nam wspólnie postawione. 6 czerwca Sąd Okręgowy w Katowicach powiedział, że jego to nic nie obchodzi, to jest wasza sprawa, dlaczego tak się ślamazarnie ze swoim postępowaniem wewnątrzprokuratorskim przeciągacie. Za poręczeniem majątkowym 200 tys. zł pozwolił mi po siedmiu dniach opuścić areszt śledczy. Gdzieś po paru dniach, przypadkowo, bo mieszkamy razem w tym samym mieście, po paru dniach spotkałem pana prokuratora P. Ponieważ jesteśmy na ty, więc mówię: Słuchaj, jak to jest w końcu. Ja dostałem informację, że mamy mieć wspólnie zarzuty korupcyjne. Czy ty coś na ten temat wiesz? Nie. Pobiegł do domu, przyjechał, pokazał mi swoje zarzuty, które miał w postępowaniu tym prokuratorskim o uchylenie immunitetu. To były zupełnie inne zarzuty. To jest kolejny przykład pana prokuratora, który bezczelnie okłamał sąd. Po prostu to jest bezczelne…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#RyszardKalisz">Ale którego prokuratora?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#MarekLesiak">Prokuratora Chmielewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#RyszardKalisz">Chmielewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#MarekLesiak">I to jest na papierze. Ja nie mówię, nie opowiadam teraz historii niestworzonych, tylko to wszystko, co jest. Następna historia z tego samego gatunku. Osoba, która poparła pierwsze pomówienie, chcąc wyjść, drugi współpodejrzany w tej sprawie, w pewnym momencie dostał przedłużenie aresztu. Dostał przedłużenie aresztu, zdenerwował się, powiedział tak: Skoro umowa nie jest przestrzegana, to ja cofam wszystkie swoje wyjaśnienia. W międzyczasie jego adwokat zrobił zażalenie do sądu okręgowego na przedłużony areszt. Pod takim dictum pan prokurator Chmielewski uchylił mu ten areszt, wypuścił go na wolność, tylko nie zdążył zrobić jednego, nie zdążył zawiadomić sądu, że klient jest już na wolności. I sąd okręgowy tydzień po jego opuszczeniu aresztu, przez tego człowieka, przedłużył mu areszt, uznając, że zastosowany areszt jest słuszny. No, to są tego typu klocki, prawda, które tu się układają w jakiś taki układ. I, proszę zwrócić uwagę, ja, po tych kilku tygodniach pobytu na wolności, 18 lipca... Przy czym mój adwokat – albo ja, już w tej chwili nie pamiętam – ustalaliśmy z panem prokuratorem Chmielewskim, czy ja mogę jechać na tydzień na urlop, no, bo w końcu chyba mi się to należy, zwłaszcza że nie miałem zakazu opuszczania kraju; poza poręczeniem majątkowym zastosowanym nie było żadnego innego środka. Oczywiście, tak. Kiedy pan wyjeżdża? 18 lipca. Dobrze, może pan spokojnie. Mówię: Za tydzień wracam. 18 lipca za dziesięć szósta wyjechałem w kierunku na lotnisko Balice, a piętnaście po szóstej funkcjonariusze stali już pod bramą mojego domu. No to był chyba przypadek, prawda, taki zupełnie przypadkowy przypadek. Zostałem ponownie, już w oparciu o inne zarzuty, aresztowany. Tym razem trafiłem do Aresztu Śledczego w Tarnowskich Górach. Tam praktycznie to postępowanie, muszę powiedzieć, toczyło się o tyle sprawniej, że, powiedzmy, już po kilku miesiącach był cząstkowy akt oskarżenia, który trafił do sądu, sprawa się toczy. Natomiast, kiedy w trybie 157 § 1 Kodeksu postępowania karanego zwróciłem się do prokuratury, żeby mi pokazali wszystkich, doręczyli wszystkie wydane zarządzenia, postanowienia – no, mam takie prawo, prawda, kodeks mówi to wyraźnie, i mam prawo dostać je za darmo. I nagle sobie czytam zarządzenia o przedłużenie śledztwa i co się okazuje? W zarządzeniach o przedłużenie śledztwa pan prokurator ówczesny okręgowy pisze wyraźnie, że trzeba obie te sprawy skorelować. Czyli zagrali ze mną na dwie ręce, po prostu wprost w tym zarządzeniu jest to napisane. Skoro mnie sąd tu wypuścił, nie można mi dalej ciągnąć aresztu, trzeba by było zrobić z drugiej ręki, w drugiej prokuraturze apelacyjnej zarzuty i trzeba było mnie umieścić w areszcie po raz drugi, bo jednak ja muszę zmięknąć. No, ja to tak odbierałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#RyszardKalisz">Panie... Proszę świadka, a proszę odpowiedzieć Komisji: No, ale dlaczego chcieli pana zmiękczyć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#MarekLesiak">Proszę pana, panie przewodniczący, przepraszam bardzo, moim zdaniem to jest tak. Ja chyba byłem rozpoznawalną osobą. Nie ukrywam, że kontakty towarzyskie moje były dosyć spore – i to w kręgach, w szerokich kręgach, no, w kręgach i palestry, i znałem mnóstwo prokuratorów, znałem mnóstwo sędziów, znałem mnóstwo funkcjonariuszy Policji. Przez bodajże 10 czy 12 lat byłem doradcą prawnym związku zawodowego policjantów, niezależnego związku policjantów. Jeszcze obecny przewodniczący, a wtedy członek zarządu pan Antoni Duda mnie przyjmował w Katowicach jako radcę prawnego w tym związku. No, z racji tego, po prostu, miałem szerokie kontakty. W moim telefonie komórkowym jak zobaczyli te nazwiska, te numery, te połączenia, to na pewno, powiedzmy, byłem dla nich interesujący. Dla mnie osobiście otwierała się droga. Ja powiem szczerze, być może jest to dowolne, to co powiem, ale ja w pewnym momencie się czułem, że jestem przygotowany do roli Bucharina w wielkim procesie moskiewskim, wielkiej korupcji, wielkiego układu korupcyjnego w wymiarze sprawiedliwości. Tak mi się wydaje, bo wszyscy tam byli. Byli sędziowie, byli policjanci, byli prokuratorzy, byli nawet politycy, z racji tego, że byłem członkiem zarządu jednak dość rozpoznawalnego klubu piłkarskiego w Polsce, też to jest dość dobry salon, też się spotyka tam różnych ludzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#RyszardKalisz">Ale, proszę świadka, czy świadek mógłby odpowiedzieć na pytanie: Czy to takie długie przetrzymywanie świadka w areszcie tymczasowym, zdaniem świadka, miało jakikolwiek związek ze sprawą pani Blidy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#MarekLesiak">To znaczy, trudno mi w tej chwili jest powiedzieć. Poza tym jednym elementem... Powiem szczerze, gdyby nie to, że potem zdarzyło się to, co się zdarzyło – ja później zacząłem te fakty łączyć – to dla mnie ta sytuacja nie miała zupełnie żadnego sensu, bo, po pierwsze, po co prokurator prowadzący moją sprawę, niemający, tak mi się wtedy wydawało, kontaktu ze sprawą Blidy, po co on w ogóle mnie o takie rzeczy wypytuje. To jest raz. Ja dzisiaj nawet mogę sobie postawić pytanie, bo sobie stawiałem pytanie. Mówię: Dlaczego akurat Chmielewski mnie o to pytał? No, ale potem, jak się dowiedziałem, że Chmielewski został przez ówczesnego prokuratora apelacyjnego w Katowicach pana Tomasza Janeczka wydelegowany, nie wiem, prywatnie czy... Sam Janeczek ponoć to zeznał gdzieś, w jakimś Internecie czytałem, że go wydelegował na to podwórko do Siemianowic, żeby, nie wiem, sprawdził, bo tam już chyba za mało tych prokuratorów było, jeszcze jeden był potrzebny do zadeptywania śladów, w każdym bądź razie mignął mi tam i w tym momencie ja, szczerze mówiąc, klapka mi się otwarła, bo…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#RyszardKalisz">No, dobrze, ale, proszę świadka, ale proszę powiedzieć, wracam do tej rozmowy, tej nieprotokołowanej…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#MarekLesiak">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#RyszardKalisz">…o której świadek mówił, z panem prokuratorem Chmielewskim. Czy odniósł pan wrażenie, że ze strony pana prokuratora Chmielewskiego jest propozycja, aby pan zeznawał…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#MarekLesiak">Coś za coś, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#RyszardKalisz">…w sprawie Blidy i wtedy pan wyjdzie z więzienia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#MarekLesiak">To znaczy, ja nie dopuściłem do takiej sytuacji w rozmowie, żeby…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#RyszardKalisz">Ale czy ze strony prokuratora było takie dążenie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#MarekLesiak">To znaczy, moim zdaniem, było takie dążenie, ale to nie zostało zwerbalizowane…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#RyszardKalisz">Rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#MarekLesiak">…bo ja już nie dopuściłem do końca tej rozmowy. Znaczy, ta druga część rozmowy, która jakby nie była związana z moją sprawą, bo pierwsza część była związana z moją sprawą, bo dotyczyła nazwisk, faktów, które gdzieś tam, powiedzmy, krążyły wokół materiału, o którym on mówił, prawda, dotyczyły bezpośrednio mojej sprawy. Natomiast ta druga sprawa dla mnie była na dzień dzisiejszy, na dzień dzisiejszy jest zrozumiała, ale wtedy była niezrozumiała kompletnie. Przyznam szczerze, niezrozumiała była kompletnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#RyszardKalisz">No, dobra, to powiedzmy wyraźnie…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#MarekLesiak">Natomiast nie było z jego strony werbalnie stwierdzenia: Proszę pana, jak pan coś powie, to pan wyjdzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#RyszardKalisz">Dobrze, ale czy to wrażenie, które pan odniósł, z punktu widzenia dzisiejszej pańskiej wiedzy, może pana upoważniać do stwierdzenia, że to była swoistego rodzaju propozycja wyjścia w zamian za pomówienie osób związanych ze sprawą Blidy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#MarekLesiak">Moim zdaniem, tak. On wiedział, że ja coś wiem, bo wiem. Po prostu taka jest sytuacja, że w pewnym momencie adwokat musi wiedzieć coś. I efekt był tego taki, że… Zresztą, ja kilka razy miałem kontakty z panią Blidą i tego nie ukrywam. Nie była, co prawda, moją formalnie klientką, ale myśmy się znali jeszcze z dawnych czasów. Pani Blidowa była kibicem Ruchu Chorzów, ja byłem wiceprezesem Górnika Zabrze. Myśmy się spotykali, te mecze się tam odbywały. Byłem też w pewnym momencie radcą prawnym Radia Flesz w Katowicach i w Gliwicach. Tam też spotykałem się, przy różnych okazjach, prawda, z osobami, które w tym czasie jakąś tam rolę odgrywały polityczną czy społeczną, czy gospodarczą, w województwie śląskim. I nie ukrywam, że była to znajomość taka, że byłem... Ja... Ona była oczywiście osobą rozpoznawalną, ale ja dla niej też.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#RyszardKalisz">Rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-110.1" who="#RyszardKalisz">W tym wątku pani poseł Pietraszewska, bo cały czas jesteśmy w trakcie przesłuchania przez pana Wójcika, przez pana posła Wójcika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#DanutaPietraszewska">Panie mecenasie, odnoszę się tutaj do fragmentów z mediów…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#MarekLesiak">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#DanutaPietraszewska">...i cytuję ten fragment: Prokurator powiedział, że ma informacje, że dzwoniła do mnie Blidowa, i chodzi o potwierdzenie paru faktów, które umożliwią mu sprawdzenie innych rzeczy. Chmielewski podniósł, że jako jedyny adwokat kilka razy w miesiącu chodziłem do Kmiecikowej do aresztu, więc powinienem wszystko wiedzieć. Proszę mi powiedzieć, na podstawie czego pan prokurator Chmielewski mógł stwierdzić, że Blidowa do pana dzwoniła? Czy to Blidowa była na podsłuchach, czy pan?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#MarekLesiak">Nie wiem, może ja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#DanutaPietraszewska">Ale w rozmowie…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#MarekLesiak">Znaczy, ja nie dostałem na dzień dzisiejszy żadnych dokumentów w zakresie... To znaczy, po pierwsze, trzeba powiedzieć jedno, postępowanie wobec mnie toczy się ponad trzy lata, trzy i pół roku. Na dzień dzisiejszy nie dostałem akt, tak jakby orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 3 sierpnia 2008 r. w ogóle nie było. Ciągle w tej chwili sprawa jest w Prokuraturze Okręgowej w Krakowie, przeszła przez Prokuraturę Okręgową w Częstochowie, ja do dzisiaj nie mam akt. Ja np. nie wiem, jak wyglądały kwestie stosowania wobec mnie technik operacyjnych, czy była na to zgoda, czy nie, nie mam dostępu w ogóle do tych informacji. Przypuszczam, że przez jakiś czas prawdopodobnie byłem inwigilowany poprzez podsłuchy telefoniczne, taką świadomość mam. Natomiast ja już nie pamiętam w tej chwili, czy chodzi o to, czy dzwoniła, czy się kontaktowała, bo ja miałem kontakt z panią Blidową na miesiąc czy na dwa miesiące przed moim aresztowaniem, to jest fakt, ja to przyznaję. O ile sobie przypominam, ta rozmowa dotyczyła takiej sytuacji, ponieważ w tamtej sprawie, o czym państwo wiedzą, jest ten słynny motyw tej willi w Szczyrku, prawda, tej umowy. Ja z tą umową się zapoznawałem, ja to analizowałem już na etapie, kiedy policjant pokazywał przy pierwszych przesłuchaniach ten materiał dowodowy, wtedy sobie to wszystko oglądałem i powiedziałem, że z punktu widzenia umowy jako umowy, z punktu widzenia przepisów obowiązującego prawa ta umowa jest absolutnie lege artis. Czy ona ma podwójne dno, czy nie, to ja nie wiem, natomiast z punktu widzenia formalnoprawnego jest to umowa absolutnie prawna, zgodna z przepisami ówcześnie obowiązującego prawa i do dzisiaj obowiązującego w tym zakresie prawa. I, o ile sobie przypominam, to rozmowa nasza wtedy, ostatnia moja rozmowa wtedy z panią Barbarą Blidą, dotyczyła właśnie tego wątku, ale, ale nie było w tej rozmowie nic takiego, już nie pamiętam, czy to było na ul. Batorego. Mogło to być tak, że ona zaparkowała samochód na ul. Batorego, tam jest takie, takie są wnęki parkingowe, ja tam wychodziłem i myśmy się prawdopodobnie wtedy spotkali, o ile sobie przypominam, i wiem, że rozmowa trwała 10–15 min, staliśmy na chodniku, więc każdy nas mógł widzieć, że ja z nią rozmawiam, prawda, obok mojej kancelarii, więc jeżeli, powiedzmy, ktoś obserwował moją kancelarię, to widział, że z nią rozmawiam, nie było żadnych... Czy były połączenia telefoniczne, ja teraz sobie nie przypominam, natomiast tę rozmowę pamiętam. Rozmawialiśmy sobie na ulicy, to była, nie wiem, 15 godz., 16, przez 10–15 min rozmawialiśmy i jeżeli ktoś obserwował, to wtedy, w tym czasie moją kancelarię, mając jakieś zadania operacyjne, kto wchodzi, czy nie wychodzi, no to musiał mnie z nią widzieć. Ona była osobą tak rozpoznawalną, że trudno było jej nie zauważyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#DanutaPietraszewska">Ale czy ten fakt potwierdzałby, że wobec pani Barbary Blidy czy wobec pana, ale wiemy, że pani Barbara Blida była szczególnym przedmiotem, nie przedmiotem, ale szczególną taką osobą, którą się interesowano, czy ten fakt potwierdza, żeby wobec niej prowadzono działania operacyjne jakieś, że ją obserwowano...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#MarekLesiak">Ja na to pytanie nie potrafię pani odpowiedzieć. Myśmy w ogóle na ten temat nie rozmawiali, nie było w ogóle takiego wątku rozmowy, zresztą mnie do głowy nie przyszło, żeby pani Blidowa miała być obserwowana. Kiedyś Tyrmand powiedział: Dlaczego mam być... no, jestem normalnym człowiekiem, dlaczego mam być ciągle podejrzewany o coś, prawda? Chcę żyć normalnie, chcę się tutaj w tym kraju czuć swobodnie, prawda. No, jeżeli człowiek wychodzi na ulicę i cały czas musi się oglądać za siebie, to chyba coś jest nie tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#DanutaPietraszewska">A czy w czasie rozmowy z panią Barbarą Blidą, czy nie padło takie stwierdzenie, że czuje się, że jest obserwowana, czy są jakieś działania…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#MarekLesiak">Nie, nie, nie. Ja pani powiem, ja pani powiem, to była osoba, która tak znakomicie panowała nad swoim zachowaniem, była tak znakomicie, jak by to pani powiedzieć, ona po prostu panowała nad każdym swoim gestem, nad każdym ruchem mięśni, to była taka autokreacja doprowadzona do perfekcji, tak bym to określił. To była osoba, która się rzucała w oczy, dystyngowana, elegancka, dobitna w tym, co mówiła, był od początku do końca sens jej wypowiedzi, tam nie było gadulstwa niepotrzebnego, prawda. To była osoba z klasą, no, tak to mogę powiedzieć. Ja nie wierzę osobiście tutaj w takie różne supozycje, że to było samobójstwo, bo to nie była osoba, która by była skłonna do tego, poza tym sobie myślę, że skoro miała tyle czasu, zanim oni tam weszli, to mogła już wcześniej popełnić to samobójstwo, po co miała czekać, powiedzmy, aż tyle czasu, aż oni tam do środka wejdą. Przepraszam, to proszę wykreślić z protokołu, to jest takie moje, taka moja dywagacja. Na tyle, na ile znałem tę osobę, to to była osoba absolutnie opanowana, zimna, opanowana osoba, która po prostu panowała od początku do końca nad każdym swoim gestem, słowem. Ja jestem do dzisiaj pełen podziwu dla tego typu kobiet.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#DanutaPietraszewska">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#RyszardKalisz">Pan poseł Wójcik kontynuuje zadawanie pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#MarekWójcik">Tak.</u>
          <u xml:id="u-123.1" who="#MarekWójcik">Panie mecenasie, czy to wskazanie dotyczące Barbary Blidy było wskazaniem takim konkretnym, że ma pan mówić o kontaktach między Barbarą Blidą a panią Kmiecik, czy też…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#MarekLesiak">Tak, to było konkretnie, to padło konkretnie, to znaczy ich interesowało, znaczy, chodziło o to, że, ja to zrozumiałem w ten sposób, że ja nie miałem im dostarczać wiedzy, bo pewnie taką wiedzę już mieli, tylko miałem zweryfikować. To znaczy, moje zdanie było: Proszę pana, czy pan uważa, że było tak, czy tak? No, do tego oczywiście momentu nie doszło, bo ja się na to nie zgodziłem, ale ja zakładam, tak mi się wydaje, bo później myślałem nad tym, co właściwie ten Chmielewski ode mnie w tym momencie chciał. No to sobie pomyślałem tak: no, wiedzę musieli już mieć, prawda, no, więc wiedzy ode mnie jakiejś dodatkowej nie dostali, poza tym ja nie miałem jakiejś większej wiedzy o tym, co pani Barbara Blida robi, prawda, zawodowo, prawda, prywatnie itd. Natomiast tu prawdopodobnie chodziło im o to, że oni zakładali, że mogą sobie po prostu przyspieszyć układ weryfikacyjny. Bo, wie pan, każde zeznanie trzeba weryfikować, prawda, w moim przypadku tego nie było, mnie po 14 dniach na jednym pomówieniu zatrzymali, ale normalnie to jest ciężka praca, bo żeby postawić komuś zarzut, zrobić to uczciwie, to trzeba te informacje zweryfikować. Ja prawdopodobnie miałem być takim elementem przyspieszającym weryfikację pewnych informacji, przy założeniu, że muszę o tym wiedzieć. Ja to tak odbieram.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#MarekWójcik">To stwierdzenie, że wiemy, że rozmawiałeś z Barbarą Blidą, też było jednoznaczne, tak? To nie jest, czy chcielibyśmy…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#MarekLesiak">To znaczy, ja panu coś powiem, ja składałem te zeznania 19 lutego, po ponad półtora roku od tego zdarzenia, przy założeniu, niech pan pamięta, że nie pamiętałem, dopóki, kiedy mi sędzia w Częstochowie nie odczytał daty, nie pamiętałem dokładnie daty. Wie pan, jak się znajduje człowiek w tamtym układzie, pod takim ciśnieniem, we własnym stresie tkwiąc po uszy, to, wie pan, pewne rzeczy nie dochodzą do pana z taką precyzją, jakiej pan ode mnie teraz wymaga. Ja nie mogę panu tego wycyzelować, bo prostu nie wiem. Dla mnie to zjawisko tej rozmowy sprowadzało się do tego – facet chciał ode mnie pewnej wiedzy na zasadzie, żebym mu potwierdził, czy tak, czy nie, ja to tak zrozumiałem, bo zakładał, że ja muszę na ten temat coś wiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#MarekWójcik">Tak.</u>
          <u xml:id="u-127.1" who="#MarekWójcik">Czy nazwiska pana Markowskiego, Martyniuka i Zaborowskiego też padły jednoznacznie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#MarekLesiak">Padły jednoznacznie, padły jednoznacznie i to z takim określeniem, że to są ludzie, którzy brali od Kmiecikowej pieniądze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#MarekWójcik">Czy jakieś inne nazwiska też się pojawiały, czy to byli tylko politycy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#MarekLesiak">Nie, nie, tylko te trzy. Tylko te trzy, tylko te trzy wtedy tych osób, dwóch prokuratorów i sędziego, i te trzy nazwiska w drugiej części rozmowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#MarekWójcik">Rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#RyszardKalisz">Jeśli można w tym wątku, bo chciałbym, abyśmy to też uściślili. Pan wcześniej mówił o tej sugestii w stosunku do Blidy. Czy pan odniósł wrażenie, że po wymienieniu tych trzech nazwisk w takim kontekście, jak pan przed chwilą powiedział, prokurator Chmielewski wymagał, znaczy się, dawał panu propozycje: wyjdziesz, jak pomówisz te osoby?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#MarekLesiak">Nie, nie było tego. Ja jeszcze raz mówię, panie przewodniczący, do takiego momentu ja nie dopuściłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#RyszardKalisz">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#MarekLesiak">To było takie bardziej, bym powiedział, to było takie, próba macania mnie, mówiąc, przepraszam, językiem kolokwialnym, na zasadzie, na ile, prawda, mogę tutaj itd., Nie doszło... ta rozmowa… Poza tym ja powiem państwu tak, ta rozmowa od początku do końca dla mnie miała trochę niepoważny charakter. Facet nie patrzył mi w oczy, siedział bokiem do mnie, ja bardzo nie lubię z kimś rozmawiać i nie patrzyć mu w oczy, wyraźnie unikał mojego spojrzenia, takie miałem wrażenie, jakby dostał zadanie i to zadanie go troszeczkę parzy, do przeprowadzenia. Odniosłem takie wrażenie, że on to robił wbrew sobie. Cała ta sytuacja była jakby wbrew jego nastawieniu psychicznemu, że dla niego była ta rozmowa jakby, powiedzmy, bardziej parząca niż dla mnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#RyszardKalisz">No, dobrze, ale to teraz kolejne pytanie: Jeżeli tak, to czy odniósł pan wrażenie, że on to nie robił z własnej inicjatywy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#MarekLesiak">Odniosłem takie wrażenie, że on to nie robi z własnej inicjatywy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#RyszardKalisz">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-138.1" who="#RyszardKalisz">Pan poseł Wójcik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#MarekWójcik">Panie mecenasie, wracając jeszcze do okoliczności związanych z tą rozmową, która odbyła się 30 października 2006 r., to była rozmowa w prokuraturze okręgowej, tak? A czynności, na które był pan dowieziony, miały być przeprowadzone z funkcjonariuszką Policji, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#MarekLesiak">Tak, i powiem panu więcej. Ja byłem w trakcie pobytu mojego w areszcie dwukrotnie słuchany przez funkcjonariuszy Policji w jakichś tam różnych sprawach drobnych, prawda, dotyczących zupełnie innych spraw, gdzie byłem jako świadek, i zawsze oni dostawali normalnie zgodę na widzenie od pana prokuratora Chmielewskiego, przychodzili, w pokoju tym adwokackim byłem przesłuchiwany przez te osoby i czynność się odbywała bezpośrednio tam, natomiast to była pierwsza czynność... Zresztą ta osoba, która mnie przesłuchiwała, mówiła mi, że ona wystąpiła o widzenie i ona mnie bardzo przeprasza, bo ona chciała mnie w Sosnowcu odwiedzić, tylko nagle... To ją wtedy uspokoiłem, mówię: Niech się pani nie przejmuje, prawdopodobnie tu są czynności i pan prokurator, wiedząc o tym, wezwał panią dzisiaj. Bo do momentu, kiedy ja się z nią pożegnałem, bo to zaraz 9.15 mnie dowieźli do prokuratury, powiedzmy 9.20 czy 9.30, była ta czynność trwająca 10 minut, no, to ja byłem głęboko przekonany, że za chwilę wyjdę, będą moi adwokaci i robimy następne czynności, prawda. Czyli mnie w tym momencie do głowy nie przyszło, że mnie dowieziono tylko po to, żeby ta funkcjonariuszka mnie mogła przesłuchać, bo to po prostu żadnej logiki w tym nie ma, prawda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#MarekWójcik">Czyli tego dnia odbyła się tylko jedna czynność z funkcjonariuszem Policji, ale…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#MarekLesiak">Dokładnie, nie w mojej sprawie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#MarekWójcik">…Prokuratury Okręgowej w Katowicach…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#MarekLesiak">...nie w mojej sprawie, w siedzibie Prokuratury Okręgowej w Katowicach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#MarekWójcik">Oprócz tego tylko rozmowa z panem prokuratorem Chmielewskim i żadnych czynności tego dnia z panem nie wykonano.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#MarekLesiak">I nic więcej, i nic więcej, i błąkanie się po budynku, prawda, przez dwie godziny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#RyszardKalisz">Przepraszam, panie pośle, pani poseł Kempa w tym wątku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#BeataKempa">Proszę świadka, żeby uściślić do protokołu. Rozmowa odbyła się w cztery oczy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#MarekLesiak">W cztery oczy, bez protokołowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#BeataKempa">Bez żadnego świadka, czyli mamy słowo przeciwko słowu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#MarekLesiak">Słowo przeciwko słowu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#BeataKempa">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-153.1" who="#RyszardKalisz">Pan poseł Wójcik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#MarekWójcik">Czy pan prokurator Chmielewski prowadził jakieś czynności w sprawie, w której zeznania składała Barbara Kmiecik?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#MarekLesiak">Nie, chyba nie, tak mi się wydaje. Znaczy, ustalmy jedną rzecz. Ja mogę tylko odpowiadać za ten układ, który ja prowadziłem, bo ja prowadziłem te sprawy, no, do momentu mojego zatrzymania, prawda? Ta sprawa trafiła do sądu, ona bodajże jeszcze do dzisiaj w tym sądzie się toczy. Mówimy o tym układzie procesowym, w którym ja występowałem, natomiast czy potem prowadził jakieś czynności, to tego ja nie wiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#MarekWójcik">Prokuratorzy z jakiego wydziału prokuratury prowadzili tę sprawę, w której zeznania składała Barbara Kmiecik?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#MarekLesiak">Mówi pan o tej sprawie, gdzie ja występowałem? To była Prokuratura Rejonowa w Katowicach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#MarekWójcik">A ta sprawa, a sprawa Barbary Kmiecik była w…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#MarekLesiak">No to mówię o sprawie Barbary Kmiecik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#MarekWójcik">Rozumiem. A pan prokurator Chmielewski jest prokuratorem…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#MarekLesiak">Okręgowym. To znaczy, chyba wtedy był, nie wiem, czy wtedy jeszcze nie był delegowanym do okręgowego. Teraz już jest chyba okręgowym, bo tak, jak mi te decyzje przychodziły, to już później był prokurator okręgowy, prawda?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#MarekWójcik">No, niemniej był prokuratorem w innej prokuraturze niż ta, która prowadziła postępowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#MarekLesiak">Znaczy, wie pan co, ja z prokuratorem Chmielewskim zetknąłem się po raz pierwszy dopiero w dniu bodajże 3 sierpnia 2006 r. i tak jak panu, tak jak państwu na początku powiedziałem, mnie się wydawało, że to był asesor czy aplikant pana Hołdy, bo usiadł za klawiaturą, ustawiał ekran monitora, pisał. Ja myślałem, że to jest jakiś, jakiś…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#MarekWójcik">A pamięta pan jego imię?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#MarekLesiak">Sebastian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#RyszardKalisz">Sebastian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#MarekLesiak">Potem dopiero się dowiedziałem, że prowadził sprawę Dochnala i tak dalej, ale to dopiero potem, jak śledziłem już jego karierę, prawda, medialnie. Bo ja do dzisiaj, od momentu tego spotkania 30 października, ja go nie widziałem na oczy poza tym, że mi mignął w telewizorze wtedy, w tym dniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#MarekWójcik">Czyli w pana sprawie później też nie wykonywał…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#MarekLesiak">No nie, bo moja sprawa została odebrana im, przeniesiona do Częstochowy. Potem Częstochowa robiła wszystko, żeby się tej sprawy pozbyć, i w efekcie się jej pozbyła do Krakowa, i w tej chwili ta sprawa jest prowadzona przez Prokuraturę Okręgową w Krakowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#MarekWójcik">Wie pan, w jakim wydziale pracował pan prokurator Chmielewski, prokuratury okręgowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#MarekLesiak">Znaczy, ja wiem tylko chyba tyle, że potem, jak siedziałem z różnymi takimi ludźmi, którzy mieli z nim kontakt, w cudzysłowie, to oni mówili, że on był asesorem potem i był chyba prokuratorem w Prokuraturze Rejonowej w Sosnowcu. Ale nie mogę tego potwierdzić, bo ja nie wiem; ja tylko znam to z tych informacji zasłyszanych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#MarekWójcik">Dobrze, dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#MarekLesiak">W każdym razie zrobił szybką karierę, może nie tak szybką jak pan Tomasz Janeczek, no ale szybką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#MarekWójcik">Dobrze. Czyli to był jedyny kontakt, ta rozmowa to był jedyny pana kontakt?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-175">
          <u xml:id="u-175.0" who="#MarekLesiak">Nie, ja miałem z nim kontakt trzykrotnie…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-176">
          <u xml:id="u-176.0" who="#MarekWójcik">Aha, rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-177">
          <u xml:id="u-177.0" who="#MarekLesiak">Pierwszy kontakt, kiedy mnie zatrzymano, postawiono mi zarzuty, przy czym w tym czasie ja go traktowałem, bo byłem przekonany, że to jest jakiś sekretarz, aplikant, pisał na komputerze, w ogóle się nie odzywał, pytania zadawał mi siedzący obok prokurator Hołda. Potem, na czynnościach pierwszych, we wrześniu, kiedy mnie dowieziono, to on już mi się przedstawił, że jest prokuratorem, i wtedy do mnie dotarło, że on jest prokuratorem, chyba że wcześniej z protokołu, ale już nie pamiętam. Powiedział, że pan Hołda awansował do Prokuratury Krajowej, w związku z tym on przejmuje tę sprawę; wykonał trzy czynności, to był mój drugi kontakt. A trzeci kontakt z nim to był kontakt, kiedy właśnie była ta rozmowa. I mieliśmy tylko ze sobą trzy kontakty, od tego czasu go nie widziałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-178">
          <u xml:id="u-178.0" who="#MarekWójcik">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-178.1" who="#MarekWójcik">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-179">
          <u xml:id="u-179.0" who="#RyszardKalisz">Pani poseł Pietraszewska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-180">
          <u xml:id="u-180.0" who="#DanutaPietraszewska">Do momentu aresztowania, czyli do 3 sierpnia 2006 r., był pan adwokatem pani Barbary Kmiecik?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-181">
          <u xml:id="u-181.0" who="#MarekLesiak">Tak, byłem adwokatem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-182">
          <u xml:id="u-182.0" who="#DanutaPietraszewska">Wobec tego chciałabym się trochę cofnąć do czerwca, lipca. Czy potrafi nam pan wytłumaczyć, jak się to stało, że Barbara Kmiecik miała przedłużony areszt tymczasowy i 3 dni po momencie przedłużenia aresztu tymczasowego została zwolniona z aresztu? Co się stało?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-183">
          <u xml:id="u-183.0" who="#MarekLesiak">No, nie mogę na to pytanie odpowiedzieć. Muszę się zasłonić tajemnicą adwokacką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-184">
          <u xml:id="u-184.0" who="#RyszardKalisz">Dobrze. W tej sytuacji…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-185">
          <u xml:id="u-185.0" who="#DanutaPietraszewska">A czy…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-186">
          <u xml:id="u-186.0" who="#RyszardKalisz">Sekundkę, bo tu mamy przepis. Na podstawie art. 11f ustawy o sejmowej Komisji Śledczej osoby obowiązane do zachowania tajemnicy ustawowo chronionej innej niż tajemnica państwowa mogą odmówić zeznań – o czym pana poinformowałem na wstępie – co do okoliczności, na które rozciąga się ten obowiązek, chyba że komisja zwolni z obowiązku zachowania tajemnicy z zastrzeżeniem przepisu art. 11g. Art. 11g to jest taki, ma taką treść: Osoby zobowiązane do tajemnicy, między innymi adwokackiej. Na podstawie art. 11g ust. 2 w celu uzyskania zgody na przesłuchanie osób co do faktów, o których mowa w ust. 1, Komisja składa pisemny wniosek do Sądu Okręgowego w Warszawie itd., itd. Na postanowienie sądu w przedmiocie zezwolenia na przesłuchanie Komisji osobie wezwanej służy zażalenie na zasadach określonych w Kodeksie postępowania karnego. Wniesienie zażalenia wstrzymuje wykonanie postanowienia sądu. Informuję o tym zarówno świadka, jak i panią poseł, że w sprawach różnych, co do tych faktów, co do których świadek zasłania się tajemnicą adwokacką, będziemy, będzie pani mogła wystąpić o skierowanie sprawy do Sądu Okręgowego w Warszawie, aby świadka z tej tajemnicy zwolnić. Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-187">
          <u xml:id="u-187.0" who="#DanutaPietraszewska">Zwolnić. I z tego skorzystam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-188">
          <u xml:id="u-188.0" who="#RyszardKalisz">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-189">
          <u xml:id="u-189.0" who="#DanutaPietraszewska">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-189.1" who="#DanutaPietraszewska">I jeszcze mam pytanie drugie…</u>
          <u xml:id="u-189.2" who="#DanutaPietraszewska">Jeden z posłów:</u>
          <u xml:id="u-189.3" who="#DanutaPietraszewska">Jako Komisja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-190">
          <u xml:id="u-190.0" who="#RyszardKalisz">Jako Komisja, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-191">
          <u xml:id="u-191.0" who="#DanutaPietraszewska">Czy może pan, nie naruszając tajemnicy adwokackiej, powiedzieć, dlaczego Barbara Kmiecik rozpoczęła współpracę z ABW i prokuraturą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-192">
          <u xml:id="u-192.0" who="#MarekLesiak">Nie naruszając tajemnicy adwokackiej, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-193">
          <u xml:id="u-193.0" who="#DanutaPietraszewska">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-194">
          <u xml:id="u-194.0" who="#MarekLesiak">No więc powiem to trochę tak. Proszę państwa, istnieje coś takiego, jak odporność psychiczna na działanie, powiedziałbym, zorganizowane, zdeterminowane działanie organów państwowych, zmierzających – jak kiedyś pan poseł Kalisz to w którymś programie powiedział – do zniszczenia człowieka. Takiej samej presji była poddana pani Kmiecikowa. Ja to wiem z autopsji, bo proszę zwrócić uwagę, że w stosunku do mnie zastosowano dokładnie tę samą metodę. 12 czerwca wyszedłem, a 18 lipca, w dniu, kiedy miałem wylecieć z dziećmi na urlop, zostałem znowu zatrzymany. A cóż to jest? Cóż to jest, jak nie zmasowany atak mający za zadanie człowieka zmiękczyć, zmusić i tak dalej. Kiedyś się biło, a teraz stosuje się tego typu metody, zgodne, teoretycznie, z prawem, pod kontrolą sądu, bo to sąd stosuje, nie prokuratura, prawda? Dlaczego ja tak często chodziłem, przynajmniej starałem się często chodzić? Dlatego, że jej stan psychiczny był fatalny, już od momentu, właściwie to nie jest żadna tajemnica, bo w tym uczestniczyło parę osób. W momencie zastosowania drugiego aresztu ta osoba dostała ataku kompletnej histerii. Ona po prostu tam padła, ona krzyczała na podłodze, ona płakała, przyjechał lekarz, błagała tamtą sędzinę, żeby jej nie zamykała. Wiem, że to może być w tej chwili upokarzające dla tej osoby, to, co mówię, ale to świadczy o tym, jak ona została, do jakiego stanu psychicznego została doprowadzona. Świadkami tego była sędzina stosująca, protokolantka, ja, bodajże jeszcze chyba tam pani mecenas Mizdrowa uczestniczyła w tej czynności i prokuratorka wtedy uczestnicząca w tej czynności. Ona została totalnie złamana. Ona, kiedy ją odwiedzałem – to nie jest też tajemnicą adwokacką – miała myśli samobójcze. Ona po prostu cały czas myślała tylko o jednym, że ona już z tego aresztu nie wyjdzie.</u>
          <u xml:id="u-194.1" who="#MarekLesiak">Jej partner życiowy, pan Mendziuk, prosił mnie, żebym po prostu przychodził do niej, i ja tam właściwie nie chodziłem jako adwokat, ale jako psychoanalityk. Ja ją po prostu miałem za zadanie wzmacniać, żeby ona wytrzymała po prostu tę presję. On się po prostu bał, że ona sobie coś zrobi, i taki był sens tych moich wizyt. To nie były wizyty adwokackie, bo ja jej nic nie miałem do powiedzenia, bo w pewnym momencie śledztwo się tak toczyło, że nie miałem dostępu do akt, nie miałem żadnej informacji. Tak, jak się to u nas działo i dzieje niestety do dzisiaj, prawda, te metody dalej pozostają niezmienne. I ta presja na nią była, moim zdaniem, w jakiś tam sposób, w jakiś tam sposób jeszcze dodatkowo, wybiórczo wzmacniana.</u>
          <u xml:id="u-194.2" who="#MarekLesiak">Choćby taką rzecz mogę powiedzieć, że wiem, że w pewnym momencie pojawiła się tam jakaś dziennikarka, która z nią rozmawiała. Też dla mnie to był szok, bo nie mogłem zrozumieć, dlaczego dziennikarka nagle dostaje widzenie do osoby osadzonej, sobie tam normalnie wchodzi, z nią normalnie przeprowadza wywiad czy jakieś informacje, prawda, uzyskuje. Dla mnie, po raz pierwszy z czymś takim się w ogóle zetknąłem, że prokurator wydał tej dziennikarce decyzję o widzeniu z tą osobą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-195">
          <u xml:id="u-195.0" who="#RyszardKalisz">A zna pan może nazwisko tej dziennikarki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-196">
          <u xml:id="u-196.0" who="#MarekLesiak">Nie znam, ale kojarzę tę dziennikarkę. To jest na Śląsku, taka dziennikarka zajmująca się tymi różnymi sprawami węglowymi, jakimiś tam aferami. Ciągle opisuje, te miliardy przelicza wte i wewte. Później się okazuje, że chodziło tylko o wagon węgla.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-197">
          <u xml:id="u-197.0" who="#DanutaPietraszewska">Czy rodzina odwiedzała…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-198">
          <u xml:id="u-198.0" who="#RyszardKalisz">Przepraszam, pani poseł Kempa w tym…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-199">
          <u xml:id="u-199.0" who="#DanutaPietraszewska">Ale ja do tego pytania, jakby dalszy ciąg.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-200">
          <u xml:id="u-200.0" who="#RyszardKalisz">No dobrze.</u>
          <u xml:id="u-200.1" who="#RyszardKalisz">To zaraz pani poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-201">
          <u xml:id="u-201.0" who="#DanutaPietraszewska">Czy rodzina odwiedzała panią…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-202">
          <u xml:id="u-202.0" who="#MarekLesiak">Tak, ale rodzina ma określony cykl odwiedzin. To nie jest tak, że rodzina może codziennie przychodzić. Ja jako adwokat mogę przychodzić codziennie, prawda. Natomiast rodzina to wiadomo, co dwa tygodnie czy tam co miesiąc. To są określone rytmy, prawda, widzeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-203">
          <u xml:id="u-203.0" who="#DanutaPietraszewska">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-204">
          <u xml:id="u-204.0" who="#MarekLesiak">Znaczy, ja z tą dziennikarką... Nie chciałbym powiedzieć, że to konkretnie o tą, ale wiem na pewno, że dziennikarka była.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-205">
          <u xml:id="u-205.0" who="#RyszardKalisz">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-205.1" who="#RyszardKalisz">Czy pani poseł ma więcej pytań?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-206">
          <u xml:id="u-206.0" who="#DanutaPietraszewska">Na razie nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-207">
          <u xml:id="u-207.0" who="#RyszardKalisz">To pani poseł Beata Kempa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-208">
          <u xml:id="u-208.0" who="#BeataKempa">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-208.1" who="#BeataKempa">Proszę świadka, uporządkujmy wiedzę do protokołu co do pańskiej sytuacji, generalnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-209">
          <u xml:id="u-209.0" who="#MarekLesiak">Dobrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-210">
          <u xml:id="u-210.0" who="#BeataKempa">Jeśli pan będzie uprzejmy, może tak. Jakie toczą się bądź toczyły w tym czasie postępowania wobec pana, z jakich artykułów…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-211">
          <u xml:id="u-211.0" who="#MarekLesiak">Ale w którym czasie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-212">
          <u xml:id="u-212.0" who="#BeataKempa">Od początku. To znaczy, może od roku 2006. Jakie zarzuty zostały panu postawione, znaczy, z jakich artykułów konkretnie. Mam nadzieję, że pan pamięta, i… Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-213">
          <u xml:id="u-213.0" who="#MarekLesiak">To znaczy, jeżeli mogę, to opisowo, bo ja w tej chwili nie pamiętam wszystkich artykułów, tak jak one są.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-214">
          <u xml:id="u-214.0" who="#BeataKempa">A ile tych postępowań…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-215">
          <u xml:id="u-215.0" who="#MarekLesiak">Pierwsza porcja zarzutów, która jest w tej chwili wałkowana w Krakowie, dotyczyła następującej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-216">
          <u xml:id="u-216.0" who="#BeataKempa">A co to znaczy wałkowana?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-217">
          <u xml:id="u-217.0" who="#MarekLesiak">Wałkowana, bo dalej się toczy z szybkością wałka na stolnicy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-218">
          <u xml:id="u-218.0" who="#BeataKempa">Przepraszam, to znaczy toczy się, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-219">
          <u xml:id="u-219.0" who="#MarekLesiak">Toczy się, toczy się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-220">
          <u xml:id="u-220.0" who="#BeataKempa">Proszę, pan jest mecenasem. No, panie mecenasie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-221">
          <u xml:id="u-221.0" who="#MarekLesiak">Tak, ja rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-222">
          <u xml:id="u-222.0" who="#BeataKempa">Rozmawiajmy jak profesjonaliści.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-223">
          <u xml:id="u-223.0" who="#MarekLesiak">Rozumiem, dobrze. Będę się wyrażał precyzyjnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-224">
          <u xml:id="u-224.0" who="#BeataKempa">Bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-224.1" who="#BeataKempa">Toczy się. Na jakim jest etapie to postępowanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-225">
          <u xml:id="u-225.0" who="#MarekLesiak">Ono jest na etapie, który właściwie trudno mi w tej chwili określić. Na pewno jeszcze jest na etapie dość długim, zanim będzie akt oskarżenia, ponieważ są przesłuchiwani świadkowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-226">
          <u xml:id="u-226.0" who="#BeataKempa">Ale wszczęte zostało postępowanie. Nie jest na czynnościach tzw. sprawdzających…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-227">
          <u xml:id="u-227.0" who="#MarekLesiak">Nie, nie, nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-228">
          <u xml:id="u-228.0" who="#BeataKempa">...tylko jest wszczęte postępowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-229">
          <u xml:id="u-229.0" who="#MarekLesiak">Według mnie czynności sprawdzających to w ogóle nie było, nigdy nie było w moim postępowaniu. No, ale załóżmy, że jest przedłużone dzisiaj, z tego, co wiem, do 31 grudnia i szanse na skończenie 31 grudnia nie są, moim zdaniem, zbyt duże.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-230">
          <u xml:id="u-230.0" who="#BeataKempa">A artykuły?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-231">
          <u xml:id="u-231.0" who="#MarekLesiak">To są następujące zarzuty: usiłowanie wyłudzenia kwoty bodajże 200 tys. zł wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, usiłowanie; wyłudzenie kwoty 80 tys. zł od osoby pomawiającej z inną osobą; wyniesienie grypsa; utrudnianie postępowania przez namawianie do składania fałszywych wyjaśnień i oszustwo na szkodę osoby fizycznej. To jest bodajże 5 zarzutów, które mam.</u>
          <u xml:id="u-231.1" who="#MarekLesiak">Następnie, w drugiej porcji zarzutów, które otrzymałem 18 lipca 2007 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-232">
          <u xml:id="u-232.0" who="#BeataKempa">A czy to w tej samej, pod tą samą sygnaturą, czy inną?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-233">
          <u xml:id="u-233.0" who="#MarekLesiak">Nie. To jest sprawa, która się toczyła najpierw w prokuraturze apelacyjnej, potem, w związku ze zmianami organizacyjnymi, przeszła do krajowej, potem krajowa została rozwiązana i znowu trafiła do prokuratury apelacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-234">
          <u xml:id="u-234.0" who="#BeataKempa">Pod tą samą sygnaturą, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-235">
          <u xml:id="u-235.0" who="#MarekLesiak">Nie, to jest inna sprawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-236">
          <u xml:id="u-236.0" who="#BeataKempa">Aha. No to uporządkujmy. Ile tych spraw tak naprawdę się toczy wobec pana?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-237">
          <u xml:id="u-237.0" who="#MarekLesiak">W sumie dwie sprawy się toczą, z tego z drugiej sprawy został wyjęty jeden wątek i skierowany aktem oskarżenia do sądu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-238">
          <u xml:id="u-238.0" who="#BeataKempa">Aha. A na jakim etapie jest to postępowanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-239">
          <u xml:id="u-239.0" who="#MarekLesiak">Postępowanie sądowe jest na takim etapie, że jeszcze nie zostałem przesłuchany jako oskarżony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-240">
          <u xml:id="u-240.0" who="#BeataKempa">A kiedy wpłynął akt oskarżenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-241">
          <u xml:id="u-241.0" who="#MarekLesiak">Dwa lata temu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-242">
          <u xml:id="u-242.0" who="#BeataKempa">Rozumiem. No, to kontynuujmy. To teraz to postępowanie główne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-243">
          <u xml:id="u-243.0" who="#MarekLesiak">Przy czym nie chciałbym tutaj mieć kwestii do sądu, tylko to postępowanie tak długo trwało, ponieważ sądy nie chciały sądzić tej sprawy, zasłaniając się tym, że ja jestem adwokatem, więc lepiej byłoby, itd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-244">
          <u xml:id="u-244.0" who="#BeataKempa">Powołując się, panie mecenasie, powołując się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-245">
          <u xml:id="u-245.0" who="#MarekLesiak">Powołując się na to, że ja jestem adwokatem i występuje tam też drugi adwokat. W związku z tym ta sprawa, powiedzmy, nie miała jakby szczęścia, dopiero zaczęła się jakby niedawno, po odczytaniu aktu oskarżenia. I w tamtej sprawie jest następująco. Mam bodajże 10 zarzutów, albo 11, mogę się mylić, dotyczących podżegania lekarza do wystawienia zaświadczeń lekarskich, fałszywych zaświadczeń lekarskich co do stanu mojego zdrowia. Mojego zdrowia. To jest raz. Druga sprawa, która mnie trochę bulwersowała, to jest to, że wspólnie i w porozumieniu z dwoma osobami, których nie znałem, utwierdzałem dwie osoby w przekonaniu, że osoba iks ma wpływy w organach ścigania. Trzeci zarzut dotyczy, trzeci komplet zarzutów dotyczy następującej sytuacji. To, co jest w sądzie, dotyczy sytuacji jakobym podżegał w trakcie porady prawnej do stworzenia testamentu szczególnego i podżegał do tego, aby w oparciu o ten testament szczególny przeprowadzono postępowanie o stwierdzenie praw do spadku. To jest to, co znajduje się w tej chwili w Sądzie Rejonowym w Chorzowie. Tam również jest taki drobny zarzut, którego już w tej chwili dokładnie nie pamiętam. Chodziło o to, jakobym miał przekonywać jedną z osób, aby pomogła osobie osadzonej wtedy w areszcie, przy pomocy swojej koneksji rodzinnej, pomóc wydostać się z aresztu. Czyli jakaś forma utrudniania postępowania.</u>
          <u xml:id="u-245.1" who="#MarekLesiak">I to właściwie wszystko. Tak że ilość zarzutów jest dość spora, ale to praktycznie wychodzi z tego, że jest tych zaświadczeń lekarskich, które są po kolei opisane, dość dużo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-246">
          <u xml:id="u-246.0" who="#BeataKempa">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-246.1" who="#BeataKempa">Proszę świadka, wobec tego, ile czasu, reasumując, świadek spędził w areszcie? Ile razy przedłużał niezawisły sąd świadkowi areszt? Bo przypomnę, tu parę razy świadek jednak użył sformułowania, że to prokuratura...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-247">
          <u xml:id="u-247.0" who="#MarekLesiak">Tak, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-248">
          <u xml:id="u-248.0" who="#BeataKempa">...a to jednak niezawisły sąd. Ile razy to było?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-249">
          <u xml:id="u-249.0" who="#MarekLesiak">W areszcie spędziłem łącznie 17 miesięcy w dwóch porcjach. 11 miesięcy – Sosnowiec, 6 miesięcy, równe 6 miesięcy, 18 lipca – 18 stycznia – Tarnowskie Góry. To jest do tej drugiej sprawy. Niezawisły sąd przedłużał mi areszt w tamtej sprawie 3 razy, w tej sprawie 2 razy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-250">
          <u xml:id="u-250.0" who="#BeataKempa">A pan się odwoływał od tych postanowień?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-251">
          <u xml:id="u-251.0" who="#MarekLesiak">Tak, ja zawsze zaskarżałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-252">
          <u xml:id="u-252.0" who="#BeataKempa">I utrzymywała wyższa instancja w mocy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-253">
          <u xml:id="u-253.0" who="#MarekLesiak">Zawsze utrzymywała w mocy, oczywiście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-254">
          <u xml:id="u-254.0" who="#BeataKempa">Rozumiem, czyli sprawa jest…</u>
          <u xml:id="u-254.1" who="#BeataKempa">Czy to aby nie jest tak, proszę świadka – już takie ostatnie pytanie, takie ludzkie – czy to aby nie jest tak, że świadek ma po prostu żal do prokuratury?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-255">
          <u xml:id="u-255.0" who="#MarekLesiak">Nie. To nie jest tak, że ja mam żal do prokuratury. Ja mam konkretne pretensje do prokuratury, które formułuję w formie skarg, zażaleń…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-256">
          <u xml:id="u-256.0" who="#BeataKempa">Dziękuję bardzo, proszę świadka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-257">
          <u xml:id="u-257.0" who="#RyszardKalisz">Proszę świadka, a proszę mi powiedzieć jeszcze jedną rzecz: Czy w tych pańskich sprawach, o które pytała pani poseł Kempa, przesłuchiwano pańskich klientów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-258">
          <u xml:id="u-258.0" who="#MarekLesiak">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-259">
          <u xml:id="u-259.0" who="#RyszardKalisz">Czy wszystkich?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-260">
          <u xml:id="u-260.0" who="#MarekLesiak">No, tego nie potrafię powiedzieć, czy wszystkich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-261">
          <u xml:id="u-261.0" who="#RyszardKalisz">A ilu, ilu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-262">
          <u xml:id="u-262.0" who="#MarekLesiak">Znaczy, formalnie, na przykład dwójka moich klientów ma zarzuty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-263">
          <u xml:id="u-263.0" who="#RyszardKalisz">Aha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-264">
          <u xml:id="u-264.0" who="#MarekLesiak">Z tego, co doszły do mnie informacje, to przesłuchiwano ich więcej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-265">
          <u xml:id="u-265.0" who="#RyszardKalisz">Wiem, ale czy… bo, jak pan ma te zarzuty dotyczące, no, wyraźnie uchybień karnych, tak to określę, przy okazji wykonywania zawodu adwokata, to przecież te informacje musiały pochodzić od klientów. Czy pan ma wiedzę, w jakich warunkach tych pańskich klientów – tych, którzy pana pomawiali – przesłuchiwano?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-266">
          <u xml:id="u-266.0" who="#MarekLesiak">To znaczy, współoskarżona w tej sprawie, na przykład pani iks, w tej sprawie krakowskiej, została na 24 godziny zatrzymana, po czym przyznała, że coś takiego było.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-267">
          <u xml:id="u-267.0" who="#RyszardKalisz">No właśnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-268">
          <u xml:id="u-268.0" who="#MarekLesiak">Nie chcę tego tematu rozwijać, bo jakby to jest tajemnica śledztwa, które się toczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-269">
          <u xml:id="u-269.0" who="#RyszardKalisz">Wiem, ja rozumiem. Ale, inaczej mówiąc, to mamy jedną sprawę. Została zatrzymana, 24 godziny, wiadomo, przyznała wszystko. Tak? A ci inni klienci, czy byli przesłuchiwani w warunkach, gdy pan zajmował się sprawami karnymi, w warunkach wykonywania kary pozbawienia wolności bądź tymczasowego aresztowania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-270">
          <u xml:id="u-270.0" who="#MarekLesiak">Oni się przyznawali w warunkach, to znaczy jeden się przyznawał w warunkach, kiedy... Mówię o tym kliencie, który mówił, że – chodzi o tę sytuację, kiedy ja rzekomo miałem utrudniać postępowanie poprzez namawianie do składania fałszywych wyjaśnień. Ta sytuacja miała miejsce w Poznaniu. Polegało to na tym, że po prostu w pewnym momencie on mi wypowiedział pełnomocnictwo i powiedział, że on, prawda, chce teraz zeznawać inaczej, bo adwokat mu, prawda, doradzał inaczej. No, nie będę wchodził w tę materię. Natomiast, jeśli chodzi o pomawianie klientów. Klienci de facto mnie nie pomawiają. Mnie de facto pomawiają dwie osoby, które moimi klientami nie są. Ja tylko na tych dwóch pomówieniach w tej chwili praktycznie…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-271">
          <u xml:id="u-271.0" who="#RyszardKalisz">W jakim związku z panem byli?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-272">
          <u xml:id="u-272.0" who="#MarekLesiak">Teraz żałuję, byli w zbyt bliskim związku. To znaczy, to byli ludzie bardzo dobrze mi znani. Znajomi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-273">
          <u xml:id="u-273.0" who="#RyszardKalisz">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-273.1" who="#RyszardKalisz">Czy są inne pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-274">
          <u xml:id="u-274.0" who="#MarekLesiak">Ale chciałem jeszcze panu przewodniczącemu coś powiedzieć...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-275">
          <u xml:id="u-275.0" who="#RyszardKalisz">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-276">
          <u xml:id="u-276.0" who="#MarekLesiak">...bo to jest też pewien układ, pewnej metody, ponieważ ja w tej chwili nie potrafię precyzyjnie odpowiedzieć na pana pytanie z jednego względu. Do dzisiaj nie mam dostępu do akt i nie wiem, kto był przesłuchiwany w charakterze świadka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-277">
          <u xml:id="u-277.0" who="#RyszardKalisz">Aha, rozumiem. A kiedy ten akt oskarżenia został złożony?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-278">
          <u xml:id="u-278.0" who="#MarekLesiak">Akt oskarżenia złożony został w drugiej sprawie, która dalej jest w tej części podstawowej w prokuraturze apelacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-279">
          <u xml:id="u-279.0" who="#RyszardKalisz">A, rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-280">
          <u xml:id="u-280.0" who="#MarekLesiak">Natomiast, mówimy cały czas o pierwszej sprawie, która była prowadzona przez pana prokuratora Hołdę, potem przejął ją Chmielewski, potem poszła do Częstochowy, a z Częstochowy poszła do Krakowa. I ta trwa już ponad 3 lata.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-281">
          <u xml:id="u-281.0" who="#RyszardKalisz">I w tej sprawie pan nigdy nie miał dostępu do akt?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-282">
          <u xml:id="u-282.0" who="#MarekLesiak">Nigdy nie dostałem dostępu do akt, nawet w cząstkowej formie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-283">
          <u xml:id="u-283.0" who="#RyszardKalisz">Rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-283.1" who="#RyszardKalisz">Pani poseł Pietraszewska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-284">
          <u xml:id="u-284.0" who="#DanutaPietraszewska">Chciałam zapytać: Panie mecenasie, czy zna pan sprawę byłej wiceprezydent Katowic?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-285">
          <u xml:id="u-285.0" who="#MarekLesiak">Tylko z prasy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-286">
          <u xml:id="u-286.0" who="#DanutaPietraszewska">Z prasy. Czy wie pan, ile miała zarzutów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-287">
          <u xml:id="u-287.0" who="#MarekLesiak">No, boję się, że więcej niż ja włosów na głowie. Miała bardzo dużo zarzutów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-288">
          <u xml:id="u-288.0" who="#DanutaPietraszewska">No, ponad 1700. A zna pan jej obecny los?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-289">
          <u xml:id="u-289.0" who="#MarekLesiak">Nie znam jej obecnego losu, ponieważ ja w ogóle tej pani nie znam. Tak że ja mam tylko taką informację, którą…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-290">
          <u xml:id="u-290.0" who="#DanutaPietraszewska">…wszystkie zarzuty upadły i została zwolniona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-291">
          <u xml:id="u-291.0" who="#MarekLesiak">…którą przeczytałem w prasie. Nie znam w ogóle tej sprawy, nie znam tej osoby, nie chcę się na ten temat wypowiadać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-292">
          <u xml:id="u-292.0" who="#DanutaPietraszewska">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-293">
          <u xml:id="u-293.0" who="#RyszardKalisz">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-293.1" who="#RyszardKalisz">Czy są pytania do świadka?</u>
          <u xml:id="u-293.2" who="#RyszardKalisz">Nie ma pytań.</u>
          <u xml:id="u-293.3" who="#RyszardKalisz">Dziękujemy bardzo świadkowi za przybycie na dzisiejsze posiedzenie Komisji i złożenie zeznań.</u>
          <u xml:id="u-293.4" who="#RyszardKalisz">W ciągu kilku dni sekretariat naszej komisji poinformuje pana o tym, że będzie już protokół dzisiejszego przesłuchania do podpisu. Jest pan adwokatem, wie doskonale, że przed podpisaniem, jeżeli pan uzna to za stosowne, może pan też tam nanieść stosowne uwagi.</u>
          <u xml:id="u-293.5" who="#RyszardKalisz">Dziękujemy bardzo za przybycie na posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-293.6" who="#RyszardKalisz">Tym samym kończymy punkt 1. dzisiejszego posiedzenia Komisji. Za chwilę, po minutowej przerwie technicznej, przystępujemy do punktu 2.</u>
          <u xml:id="u-293.7" who="#RyszardKalisz">Przystępujemy do punktu 2. posiedzenia sejmowej Komisji Śledczej.</u>
          <u xml:id="u-293.8" who="#RyszardKalisz">Dzisiaj mamy do przegłosowania następujących świadków, którzy zostali wcześniej zgłoszeni.</u>
          <u xml:id="u-293.9" who="#RyszardKalisz">Został zgłoszony przeze mnie pan Paweł Broniewski, były dyrektor nadzoru kontroli i bezpieczeństwa wewnętrznego Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. To jest mój wniosek.</u>
          <u xml:id="u-293.10" who="#RyszardKalisz">Przystępujemy do głosowania, jeżeli nie ma pytań.</u>
          <u xml:id="u-293.11" who="#RyszardKalisz">Pan Paweł Broniewski w czasie, którym zajmuje się nasza komisja, jak już powiedziałem, był dyrektorem nadzoru, kontroli i bezpieczeństwa wewnętrznego ABW. Inaczej mówiąc, zarówno po śmierci pani Barbary Blidy, jak i wcześniej, prowadził i nadzorował postępowania dyscyplinarne w stosunku do wszystkich funkcjonariuszy, których my przesłuchiwaliśmy, i wszystkie nieprawidłowości do niego musiały trafiać. Stąd dowód z jego zeznań jest niezwykle istotny dla rozstrzygnięcia wiarygodności chociażby zeznań funkcjonariuszy ABW, którzy wcześniej zeznawali.</u>
          <u xml:id="u-293.12" who="#RyszardKalisz">Kto z pań i panów posłów jest za wezwaniem pana Pawła Broniewskiego, byłego dyrektora nadzoru, kontroli i bezpieczeństwa wewnętrznego ABW, proszę o podniesienie ręki do góry.</u>
          <u xml:id="u-293.13" who="#komentarz">(Jeden z posłów: ...)</u>
          <u xml:id="u-293.14" who="#RyszardKalisz">Tak, tak, to będzie przesłuchanie jawne, bo…</u>
          <u xml:id="u-293.15" who="#RyszardKalisz">Proszę, ile?</u>
          <u xml:id="u-293.16" who="#RyszardKalisz">4 – za.</u>
          <u xml:id="u-293.17" who="#RyszardKalisz">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-293.18" who="#RyszardKalisz">Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-293.19" who="#RyszardKalisz">Kto się wstrzymał?</u>
          <u xml:id="u-293.20" who="#RyszardKalisz">Jeden.</u>
          <u xml:id="u-293.21" who="#RyszardKalisz">To będzie przesłuchanie jawne, bo dyrektorzy w ABW nie podlegali już anonimizacji.</u>
          <u xml:id="u-293.22" who="#RyszardKalisz">Mamy kolejny wniosek. To jest wniosek pani poseł Pietraszewskiej o przesłuchanie byłego rzecznika prasowego Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, pani Magdaleny Stańczyk.</u>
          <u xml:id="u-293.23" who="#RyszardKalisz">Czy są pytania do pani poseł Pietraszewskiej?</u>
          <u xml:id="u-293.24" who="#RyszardKalisz">Uzasadnienie.</u>
          <u xml:id="u-293.25" who="#RyszardKalisz">Proszę bardzo, pani poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-294">
          <u xml:id="u-294.0" who="#DanutaPietraszewska">Tak jak pan przewodniczący powiedział, pani Magdalena Stańczyk była rzecznikiem ABW i to ona prowadziła spotkania i szkolenia rzeczników delegatur. Ponieważ wczoraj podczas przesłuchiwania pana Witolda Marczuka nie mogliśmy się dowiedzieć, czy w sprawie polecenia, które wydał, a które dotyczyło czynności pozaprocesowych, ale nowych, czy były takie przeszkolenia tych, którzy filmowali te czynności, czy były przeprowadzone, więc uważam, że powinniśmy panią Magdalenę Stańczyk przesłuchać na tę okoliczność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-295">
          <u xml:id="u-295.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-295.1" who="#RyszardKalisz">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-295.2" who="#RyszardKalisz">Kto jest za dopuszczeniem dowodu z zeznań pani Magdaleny Stańczyk i wezwaniem jej na posiedzenie Komisji, proszę o podniesienie ręki do góry.</u>
          <u xml:id="u-295.3" who="#RyszardKalisz">4 – za.</u>
          <u xml:id="u-295.4" who="#RyszardKalisz">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-295.5" who="#RyszardKalisz">Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-295.6" who="#RyszardKalisz">Kto się wstrzymał?</u>
          <u xml:id="u-295.7" who="#RyszardKalisz">Jeden – wstrzymujący.</u>
          <u xml:id="u-295.8" who="#RyszardKalisz">Wniosek przegłosowany.</u>
          <u xml:id="u-295.9" who="#RyszardKalisz">Czy są inne zgłoszenia dowodowe na tym etapie?</u>
          <u xml:id="u-295.10" who="#RyszardKalisz">Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-295.11" who="#RyszardKalisz">To informuję państwa, że jak... Już przyszły te protokoły podpisane, funkcjonariuszy? Tak. To w przyszłym tygodniu będzie posiedzenie zamknięte. Ustalimy termin jeszcze, w zależności od tego, jak sala do posiedzeń zamkniętych będzie czynna, na przesłuchanie kolejnych dwóch funkcjonariuszy, którzy wnosili o przesłuchanie w warunkach zamkniętych, funkcjonariuszy ABW.</u>
          <u xml:id="u-295.12" who="#RyszardKalisz">Następne posiedzenie Komisji będzie 28 października 2009. Proponuję, aby na ten dzień wezwać pana Marka Wachnika, byłego zastępcę szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, godz., jako że pierwszy dzień, 11, i 29 proponuję, żeby wezwać dzisiaj przegłosowanego świadka pana Piotra Broniewskiego, godz. 9.30.</u>
          <u xml:id="u-295.13" who="#RyszardKalisz">Czy są uwagi?</u>
          <u xml:id="u-295.14" who="#RyszardKalisz">Jeżeli nie ma, to przyjmujemy ten plan posiedzeń Komisji.</u>
          <u xml:id="u-295.15" who="#RyszardKalisz">Czy są jeszcze inne sprawy w sprawach różnych, w punkcie: Sprawy różne?</u>
          <u xml:id="u-295.16" who="#RyszardKalisz">Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-295.17" who="#RyszardKalisz">Zamykam posiedzenie sejmowej Komisji Śledczej, dzisiaj.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>