text_structure.xml
79.6 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JerzyBudnik">Otwieram pierwsze w nowym roku posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Witam członków Komisji i zaproszonych gości, w tym pana ministra Lecha Czaplę, zastępcę szefa Kancelarii Sejmu. Witam również nowego dyrektora Biura Korespondencji i Informacji Kancelarii Sejmu, pana Jana Morwińskiego. W tym Biurze jest także Wszechnica Sejmowa, która głównie zajmuje się oprowadzaniem wycieczek.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JerzyBudnik">Stwierdzam kworum oraz przyjęcie protokołu z poprzedniego posiedzenia Komisji wobec niewniesienia do niego zastrzeżeń. Porządek dzienny został państwu doręczony na piśmie. Czy są do niego uwagi? Nie ma uwag. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JerzyBudnik">Przechodzimy do realizacji porządku obrad. Dzisiaj mamy tylko jeden punkt, a mianowicie wysłuchanie informacji szefa Kancelarii na temat sposobu realizacji zadań odnoszących się do oprowadzania wycieczek na terenie Sejmu. O zabranie głosu proszę pana ministra Lecha Czaplę.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#JerzyBudnik">Panie ministrze, w odpowiednim momencie, w którym uzna pan za stosowne, może pan przekazać głos panu dyrektorowi Morwińskiemu. Bardzo proszę o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#LechCzapla">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Wykonując dyspozycję szefa Kancelarii Sejmu, mam przyjemność zaprezentowania informacji na temat sposobu realizacji zadań określonych w dwóch przepisach prawnych, a mianowicie Zarządzeniu nr 10 Szefa Kancelarii Sejmu z dnia 25 marca 2002 r. w sprawie Regulaminu Organizacyjnego Kancelarii Sejmu, które to zarządzenie nadaje jednej z komórek organizacyjnych Kancelarii, a mianowicie Biuru Korespondencji i Informacji, obowiązek profesjonalnej pomocy w zwiedzaniu budynków sejmowych. To zarządzenie czytanie łączenie z Zarządzeniem nr 1 Marszałka Sejmu z dnia 9 stycznia 2008 r. w sprawie wstępu do budynków pozostających w zarządzie Kancelarii Sejmu oraz wjazdu na tereny pozostające w zarządzie Kancelarii Sejmu czyni podstawę legalności dla naszej działalności.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#LechCzapla">W tym miejscu chciałem przedstawić pana dyrektora Jana Morwińskiego, dyrektora Biura Korespondencji i Informacji Kancelarii Sejmu, który przedstawi w bardzo skrótowej, syntetycznej i wizualnej formie, jak państwo widzicie, informację szefa Kancelarii Sejmu w tej sprawie. Bardzo proszę, panie dyrektorze.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JanMorwiński">Szanowni państwo, postaram się w syntetycznej formie przedstawić tę informację. Mam nadzieję, że to wystarczy. W razie jakichś pytań będę starał się na nie odpowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JanMorwiński">Zgodnie z § 27 Regulaminu Organizacyjnego Kancelarii Sejmu jednym z zadań Biura Korespondencji i Informacji jest organizowanie zwiedzania budynków sejmowych. To zadanie spoczywa na jednym z wydziałów Biura Korespondencji i Informacji, czyli Wszechnicy Sejmowej. Realizując to zadanie, musimy w szczególności stosować zarządzenie marszałka dotyczące wstępu do budynków, będących w zarządzie Kancelarii Sejmu. Chodzi tu, oczywiście, o kwestie związane z bezpieczeństwem i porządkiem organizacyjnym w budynkach sejmowych. Zarządzenie to w przypadku wycieczek, które oprowadzamy po Sejmie, wymaga zgłaszania i rejestrowania wycieczek; zgłaszania, które pozwala nam jako biuru, organizować pracę przewodników, ale także ustalać listy uczestników tych wycieczek, współpracę ze Strażą Marszałkowską, której takie listy są przekazywane. Wystawiane są wówczas przepustki, które pozwalają na wejście do budynków. Równocześnie zarządzenie określa nam i limituje możliwość zwiedzania, to znaczy określa wejście, które jest tzw. wejściem wycieczkowym, gdzie te grupy wchodzą do budynku sejmowego. Jest to wejście JI. W przypadku dni, w których odbywa się posiedzenie Sejmu zarządzenie w § 70 ogranicza możliwość oprowadzania wycieczek do sali Wszechnicy Sejmowej, która znajduje się w łączniku, który łączy budynek główny ze Starym Domem Poselskim; galeria sejmowa jest również dostępna wtedy na potrzeby oprowadzanych wycieczek. Dodatkowo w dni posiedzeń grupy prowadzone są czasami do holu głównego pod tablicę upamiętniającą posłów, którzy zostali zamordowani w czasie II wojny światowej.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JanMorwiński">Jeśli chodzi o informacje statystyczne, które dotyczą roku 2008 r. – są to informacje za cały rok, od stycznia do grudnia – to z oferty wycieczkowej skorzystało ponad 110 tysięcy osób, co jest liczbą bardzo dużą, zważywszy, że nie uwzględnia ona tych zainteresowanych, którzy odwiedzali budynki sejmowe w trakcie Dni Otwartych, czy na jakieś indywidualne zaproszenia. Są to tylko uczestnicy wycieczek zorganizowanych, którzy zostali oprowadzeni przez pracowników Wszechnicy Sejmowej, bądź też przewodników, którzy zatrudniani są na podstawie umowy o dzieło, o czym za chwilę powiem. Ogółem grup zwiedzających było 2 tysiące 834. Były to wycieczki oprowadzone, ponieważ wycieczek zgłoszonych było znacznie więcej, o czym też powiem za sekundę.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#JanMorwiński">Macie państwo również w tych materiałach, które są w formie wydrukowanej, tę samą tabelę z informacjami liczbowymi i procentowymi. Są tam również informacje o grupach zwiedzających, w których były osoby niepełnosprawne, co wiąże się oczywiście z dodatkowymi wymogami organizacyjno-logistycznymi, żeby można było także i tym osobom pokazać to co najistotniejsze, jeśli idzie o trasę wycieczek. Grupy dzielimy, na potrzeby nasze statystyczne, na te grupy, które przybywają do budynku Sejmu na zaproszenie poselskie. Proszę zwrócić uwagę, że jest to całkiem spora liczba, jeśli idzie o procentowy udział w grupach, jak i w liczbie zwiedzających.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#JanMorwiński">Wspomniałem o wycieczkach, które zostały oprowadzone, i wycieczkach, które zostały zamówione. 3568 wycieczek zostało zgłoszonych czy zarejestrowanych w naszym systemie, z czego 715 nie odbyło się z przyczyn leżących po stronie samych zainteresowanych. Przy czym w znacznej mierze, bo 80% z tych 715 to były wycieczki, które nie zostały odwołane. Część zainteresowanych zgłasza, iż z różnych względów nie może uczestniczyć, czy w danym terminie stawić się w Sejmie, natomiast znaczna liczba to są po prostu grupy, które nie zgłosiły się, ale również nie odwołały swoich wycieczek, co jest dosyć istotnym czynnikiem dezorganizującym naszą pracę. Są bowiem rezerwowani przewodnicy, te wycieczki są uwzględniane także w harmonogramie, a okazuje się dosłownie w dniu planowanego zwiedzania, że takie grupy się nie stawiają.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#JanMorwiński">Tutaj mamy informację dotyczącą fluktuacji rocznej zainteresowania zwiedzaniem Sejmu. Oczywiście, najbardziej interesujące dla grup wycieczkowych są miesiące wiosenne, letnie, czyli kwiecień, czerwiec, kiedy jest szczyt wycieczek szkolnych. Wtedy głównie szkoły jeżdżą na wycieczki. Drugi okres wzmożonej aktywności jest we wrześniu, październiku i listopadzie. Okres wakacyjny to okres, w którym wycieczek zorganizowanych jest bardzo niewiele, ale w tym czasie oprowadzamy wycieczki indywidualne. Uczestniczą w nich osoby, które o wyznaczonych godzinach, na przykład o godz. 12, czy godz. 13 zbierają się i wraz z przewodnikiem pokonują trasę wycieczki.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#JanMorwiński">Jeśli chodzi o podmioty, które zgłaszają się do nas, jako zainteresowane skorzystaniem z oferty edukacyjno-wycieczkowej, to są to przede wszystkim gimnazja. Natomiast dużą grupę, jak państwo widzicie na tym zestawieniu, stanowią tzw. pozostałe podmioty. To są podmioty, których nie da się zakwalifikować i zaszeregować w jakąkolwiek inną kategorię. To są uniwersytety trzeciego wieku, gminne ośrodki kultury, przeróżne instytucje, które również korzystają z naszej oferty.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#JanMorwiński">Kilka słów powiem o osobach, które oprowadzają te wycieczki. W większości są to pracownicy etatowi Wszechnicy Sejmowej. Są to cztery osoby, które głównie zajmują się oprowadzaniem wycieczek, aczkolwiek nie jest to jedyna ich aktywność zawodowa. Oni także są odpowiedzialni za przygotowanie materiałów, zarówno tych, które są wykorzystywane w trakcie wycieczek, ale też materiałów edukacyjnych, czyli jeszcze innego aspektu działalności Wszechnicy Sejmowej. Pozostałe grupy – 44%, to są grupy oprowadzane przez osoby zatrudniane na podstawie umowy o dzieło, w sposób doraźny, wtedy kiedy harmonogram wycieczek, czy inne obowiązki nie pozwalają pracownikom etatowym na objęcie wycieczki. Są to przewodnicy zewnętrzni. Pozostają oni w gotowości, są sprawdzeni i już od kilku lat z nami współpracują. Teraz prowadzimy pewnego rodzaju rekrutację, która pozwala nam zwiększyć tę liczbę osób, z których usług możemy korzystać. Oczywiście, standardem jest opanowanie pewnego minimum dotyczącego wiedzy, informacji, które muszą być przekazywane uczestnikom wycieczek, a także biegła znajomość przynajmniej jednego języka obcego, jako że wśród zwiedzających przeważają zdecydowanie grupy polskojęzyczne, ale także zdarzają się grupy obcojęzyczne. Przy czym tych grup, w przypadku których konieczne będzie oprowadzanie w języku innym, angielskim, francuskim czy niemieckim prawdopodobnie będzie coraz więcej. Zważywszy na zbliżającą się prezydencję Polski, można przyjąć, że zainteresowanie również tą formą poznawania polskiego parlamentu będzie większe.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#JanMorwiński">Gdybyśmy spojrzeli na wycieczki zagraniczne, to najwięcej jest wycieczek niemieckich, aczkolwiek pojawia się mniej więcej tyle samo wycieczek z Francji i z Włoch.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#JanMorwiński">Jeśli idzie o sam program takiej wycieczki czy spaceru po Sejmie, to jego głównym elementem tak naprawdę w wymiarze edukacyjnym jest wykład czy prelekcja w sali Wszechnicy Sejmowej. Sala ta jest wyposażona w duży telewizor, podłączony do komputera, a więc jest możliwość prezentacji multimedialnej, czy prezentacji jakiegoś krótkiego filmu dla zainteresowanych. Wykład skupia się na podstawowych kwestiach historii polskiego parlamentu, ale także i spraw współczesnych, czyli organizacji i zasad funkcjonowania samego Sejmu, jak również przebiegu procesu ustawodawczego. Zresztą każdy z uczestników wycieczki, z tych młodych ludzi w wieku szkolnym, otrzymuje taki krótki konspekcik, dosłownie dwustronicowy, na którym jest schemat przebiegu procesu legislacyjnego, schemat sali posiedzeń. Dalej w trakcie tej prelekcji, w sali Wszechnicy, ale również i w trakcie samej już wycieczki, przewodnicy przedstawiają informacje dotyczące sposobu funkcjonowania Sejmu i Kancelarii Sejmu, tak żeby przybliżyć informacje, które są dla zwykłego obywatela raczej nieznane.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#JanMorwiński">Jeśliby spojrzeć na sam przebieg wycieczki, to tutaj na takim schemacie jest to krótko przedstawione. Wchodzimy wejściem JI. W zależności od tego czy są dwie grupy jednocześnie, czy trzy – bo również czasami tak się zdarza – wycieczka zaczyna się od galerii sejmowej, w dni poza kalendarzem posiedzeń Sejmu, albo od sali Wszechnicy Sejmowej i tego wykładu. Dalej jest przejście do holu głównego pod tablicę upamiętniającą zamordowanych polskich parlamentarzystów. Następnie jest zejście na parter; tam jest teraz nowa makieta budynków i terenów sejmowych. Jest to makieta zdecydowanie bardziej szczegółowa i nowoczesna, która dokładniej odzwierciedla stan aktualny terenów sejmowych, łącznie z ukształtowaniem i elewacjami budynków sejmowych. Dalej jest przejście do sali kolumnowej. Tam eksponowane są laski marszałkowskie. W tym miejscu jest krótka prelekcja. Następnie grupa przechodzi korytarzem do budynku senackiego, gdzie wysłuchuje zwięzłej informacji połączonej z oglądaniem sali posiedzeń Senatu. Z tym że taka trasa wycieczki, która mniej więcej trwa 50 minut do godziny, w zależności od zainteresowania grupy, bo z tym jest bardzo różnie, odbywa się tylko w te dni, kiedy nie ma posiedzeń Sejmu. Natomiast jeśli są dni z posiedzeniem Sejmu, to zgodnie z § 70 przywołanego na wstępie zarządzenia Marszałka Sejmu, możliwości zwiedzania ograniczone są tak naprawdę tylko do sali Wszechnicy Sejmowej i do galerii. W niektórych przypadkach prowadzi się również wycieczkę pod tablicę i następuje powrót do wejścia J. Tam są zorganizowane trzy szatnie dostępne dla grup wycieczkowych. W sezonie jesienno-zimowym szatnia jest obowiązkowa i to też ogranicza maksymalną liczbę wycieczek, które równocześnie mogą być oprowadzane po budynkach sejmowych.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#JanMorwiński">Staramy się cały czas uatrakcyjnić ten przekaz, który trafia do młodych ludzi. Tej informacji o charakterze stricte edukacyjnym, dotyczącej historii, czy współczesności, towarzyszy również prezentacja multimedialna czy takie quasi-eksponaty, jak np. replika laski marszałkowskiej. W najbliższym czasie montowany będzie fotel poselski, z urządzeniem do głosowania w sali Wszechnicy, żeby pokazać młodym ludziom, jak to wygląda w rzeczywistości, jak działa takie urządzenie. Do tego wszystkiego staramy się jeszcze przedłużyć to zainteresowanie uczestników wycieczek poprzez publikacje powstałe we Wszechnicy Sejmowej, wydane przez Wydawnictwo Sejmowe, czy publikacje Wydawnictwa Sejmowego, jak również takie drobne gadżety promocyjne, typu smycze, puzzle, zakładki do książek. Każda z grup wycieczkowych otrzymuje zestaw takich gadżetów. Osoby, które rzeczywiście są zainteresowane informacjami przekazywanymi przez przewodników, które zgłaszają jakieś pytania, czy ze szczególną uwagą uczestniczą w wycieczce, otrzymują dodatkowe gadżety.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#JanMorwiński">Jeśli idzie o problemy i uwarunkowania ograniczające możliwość obsługi wycieczek, to w szczególności chciałbym zwrócić państwa uwagę na obiektywną okoliczność, jaką jest nieprzystosowanie budynków do oprowadzania wycieczek. Te ciągi komunikacyjne są tutaj dosyć kłopotliwe, w szczególności jeśli są na raz trzy wycieczki. Brak jest również dostatecznej liczby szatni, które umożliwiałyby równocześnie przyjęcie większej liczby wycieczek. Tak naprawdę szczyt wycieczkowy przypada na godziny południowe; ani rano, ani popołudniu nikt nie jest zainteresowany, jako że są to grupy przyjezdne.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#JanMorwiński">Kłopotliwym jest brak pomieszczenia socjalnego dla przewodników zewnętrznych, którzy tak naprawdę czekają w gotowości i im za to nie płacimy. Płacimy tylko za przeprowadzanie wycieczki, natomiast oni gdzieś fizycznie muszą się podziać. Tak naprawdę to czekają w sali Wszechnicy, jeśli nie ma wycieczek, bądź w korytarzu, przy sali Wszechnicy. To jest troszeczkę dodatkowym utrudnieniem. Pracownicy Wszechnicy przychodzą z Nowego Domu Poselskiego, a więc też mają pewien kawałek do pokonania, czekając na wycieczkę.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#JanMorwiński">Oczywiście sprawy związane z pracą Sejmu, zmiany w harmonogramie, czy dodatkowe nieplanowane posiedzenia utrudniają realizację wcześniej założonego planu wycieczek. Siłą rzeczy zmienia się ich trasa, czy dezaktualizuje się harmonogram.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#JanMorwiński">Jak wcześniej sygnalizowałem, część grup nie zjawia się bez odwołania, co jest dla nas poważnym problemem. Chcielibyśmy, przyjmując w najbliższym czasie internetowy system rezerwacji wycieczek, wprowadzić też „czarną listę” tych podmiotów, które zawodzą raz, a jeśli już dwa razy zdarzy się taka sytuacja, to chcielibyśmy bezwzględnie ograniczać możliwość rezerwowania przez takie podmioty wycieczek z oczywistych względów. To by znacząco ułatwiło nam życie.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#JanMorwiński">Zdarza się również przedłużanie czasu zwiedzania. W szczególności dotyczy to grup poselskich, kiedy grupa stołuje się w restauracji sejmowej. Jest to kłopot wtedy, kiedy są miesiące jesienne, czy zimowe i jest blokowana szatnia. Jest to problem, bo kolejna grupa, która czeka na zewnątrz, nie może wejść dopóki nie zwolni się szatnia zajęta przez wycieczkę, która jest w budynkach sejmowych.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#JanMorwiński">Powiem jeszcze o takiej niezbyt miłej okoliczności. Czasami – mówiąc delikatnie – zdarza się umiarkowane zainteresowanie uczestników wycieczki programem edukacyjnym. Oczywiście pewną atrakcją dla wszystkich jest pobyt w budynkach sejmowych z tej racji, że są to budynki sejmowe. Osobiście widziałem też sytuacje, kiedy młodzi ludzie próbowali wnieść alkohol do Sejmu i nie zostali wpuszczeni, zatrzymani przez Straż Marszałkowską. Bardzo różni są ludzie. To jest też okoliczność, która wymusza czasami skrócenie takiego programu wycieczki. Jeśli przewodnik widzi, że to, co on mówi, zupełnie nie trafia do grupy i uczestnicy są kompletnie niezainteresowani, a opiekunowie nie są w stanie z różnych względów opanować takiej wycieczki, to robi się sytuacja, która zagraża powadze miejsca, ale także uniemożliwia sensowną pracę tych osób, które prowadzą wycieczkę. Stąd czasami następuje nieplanowane skrócenie trasy, ale zawsze omawiane są podstawowe punkty.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#JanMorwiński">Jeśli idzie o zmiany, które planujemy, to dotyczą one jeszcze większej standaryzacji ze strony oprowadzających osób. Chodzi o bardzo dokładny konspekt tej części wykładowej, tego minimum, które zawsze musi być zaprezentowane uczestnikom. To co będzie prezentowane ponadto, będzie rzeczywiście zależeć od zainteresowania, zaangażowania, czy przygotowania uczestników wycieczek.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#JanMorwiński">Będzie też zmiana systemu rezerwacji wycieczek. Chcielibyśmy przejść na system internetowej rezerwacji. Obecnie jest tak, że tej rezerwacji dokonuje się telefonicznie. Bardzo ułatwiłoby nam, gdybyśmy mogli przejść na system internetowej rezerwacji za pośrednictwem stron sejmowych, a właściwie stron Wszechnicy Sejmowej, bo to od razu pozwoliłoby na automatyczną aktualizację bazy takich wycieczek, przypisywania konkretnych przewodników do określonych wycieczek. Tym samym pozwoliłoby także na wyeliminowanie takich niesolidnych zamawiających, którzy któryś raz zamawiają wycieczkę, rezerwują termin i się nie stawiają.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#JanMorwiński">Dalej chcielibyśmy ograniczyć troszkę liczbę wycieczek dziennych do 15, z preferencją zdecydowaną w dni posiedzeń dla grup zapraszanych przez posłów, w proporcji 11 do 4, ze względu na ograniczoną przepustowość budynków sejmowych. Niezależnie od tego, że ten system internetowy i to ograniczenie funkcjonowałoby, to zawsze będzie możliwość „domówienia” wycieczki telefonicznie, szczególnie jeśli będzie to grupa poselska.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#JanMorwiński">Pracujemy nad uaktualnieniem prezentacji multimedialnych, tak aby odpowiadała warstwie zdjęciowej – jak wyglądają teraz budynki czy tereny sejmowe.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#JanMorwiński">Wprowadzenie dodatkowych gadżetów jest takim uatrakcyjnieniem części wykładowej w sali Wszechnicy Sejmowej. Zwiększymy też materiały edukacyjne i promocyjne, które są dystrybuowane w każdej z grup. Takie pakiety mamy już przygotowane.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#JanMorwiński">Ponadto chcielibyśmy, jeśli będzie taka możliwość, zorganizować dodatkowe Dni Otwarte poza tymi, które tradycyjnie się odbywają. Jeśli możliwości finansowe stworzą taką okazję, to chcielibyśmy organizować zwiedzanie weekendowe za pośrednictwem nieetatowych pracowników, a przewodników, którzy są na umowie o dzieło – jeśli uda nam się zoptymalizować pracę w tygodniu i troszeczkę zmniejszyć obciążenie przewodników zewnętrznych – w dni powszednie.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#JanMorwiński">Jest jeszcze jeden temat, który jest obecnie realizowany, są to projekty edukacyjne, które adresowane są ściśle do konkretnych grup. W szczególności chodzi tu o nauczycieli. To są lekcje poglądowe, ale to są propozycje organizacji wycieczek dla osób, których wiedza i przygotowania, a także potrzeby merytoryczne są daleko inne niż młodzieży szkolnej. Chodzi o możliwość, żeby grupy nauczycielskie mogły poznać dokładniej funkcjonowanie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#JanMorwiński">To jest wszystko, jeśli chodzi o informacje, które chciałem państwu przekazać. Starałem się mówić szybko, zwięźle i na temat. Jeśli jestem w stanie odpowiedzieć na państwa pytania, to proszę bardzo, jestem do dyspozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JerzyBudnik">Czy pan minister chciałby jeszcze coś dodać do wystąpienia pana dyrektora?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#LechCzapla">Ja chyba tylko podziękuję za ten głos panu dyrektorowi Morwińskiemu, który wykonał to swoje zadanie. Czekamy na pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JerzyBudnik">Otwieram dyskusję. Możemy się dzielić swoim pomysłami, refleksjami, ale też możemy zadawać pytania panu ministrowi i panu dyrektorowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KrystynaSkowrońska">Na początku chciałam złożyć podziękowania na ręce pana ministra za dobrą pracę i współpracę Wszechnicy Sejmowej. Takie odczucia mamy jako posłowie. Myślę, że nie tylko przekazuję własne odczucia, ale sądzę, że również koleżanki i koledzy mają podobne. Dużo się zmieniło. Jako obserwator, od 2001 roku, mogę powiedzieć, że jest więcej nowoczesności w samym procesie oprowadzania wycieczek, w trasie, jak i w otoczeniu sejmowym. Duże podziękowanie należy się również za materiały, które grupy otrzymują.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#KrystynaSkowrońska">Myślę, że poza prezentacją, której wysłuchaliśmy i obejrzeliśmy przed chwilą, ważne jest, iż tak się dzieje, ale niekiedy są odstępstwa od tej reguły. Wtedy, kiedy mamy pełną kontrolę nad grupą, to nie zdarzają się żadne incydenty, o których pan dyrektor mówił. Jest to na pewno dobrze oceniane przez przyjeżdżających. Myślę, że tych grup, które są mało zainteresowane zwiedzaniem Sejmu, jest naprawdę niewiele. Miałam sto, czy więcej wycieczek i chyba tylko jedna, pamiętam skąd, nie była zainteresowana od samego początku, i nic nie było w stanie tego zmienić.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#KrystynaSkowrońska">Czy w związku z reorganizacjami, jakie się dokonują, usytuowanie Wszechnicy Sejmowej w Nowym Domu Poselskim, poszukiwanie pomieszczeń dla pracowników, przenoszenie ich – są rozwiązaniami docelowymi? Czy nie można byłoby tego usytuować w innym miejscu? Jest to do rozważenia, w jakim. Chodzi o to, żeby ułatwić kontakt pracownikom Wszechnicy i umożliwić komunikowanie się z wycieczkami.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#KrystynaSkowrońska">W materiale na str. 9 mamy propozycje dotyczące ograniczenia do 15 dziennej liczby grup wycieczkowych. Myślę, że to nie będzie rygorystycznie przestrzegane, iż tylko te 15 grup i ani jednej więcej nie będzie przyjmowanych. Są bowiem różne sytuacje. Myślę, iż będą odstępstwa od tej reguły.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#KrystynaSkowrońska">Jeżeli chodzi o precyzyjne rozpatrywanie przedstawionych propozycji, to mam prośbę do rozważenia, dotyczącą zwiększenia liczby materiałów edukacyjnych. Rozumiem, że jest to wydatek kancelaryjny. Nie chodzi mi o to, żeby w tym wypadku zwiększać wydatki. Rozumiemy, że musi być rozsądek, iż jest określony budżet. Chciałbym jednak rozważyć możliwość na przykład wykupywania, czy zaopatrzenia się przez posłów w niektóre materiały na własny koszt, wtedy kiedy byłby to na przykład prezent, czy pamiątka, którą wręcza poseł jakiejś grupie. Mam na myśli między innymi te filmy o Sejmie, albo inne, w które możemy się zaopatrzyć za odpłatnością i podczas innych spotkań z młodzieżą, nie tylko tutaj, podczas takiej wizyty, moglibyśmy je przekazać. To nie jest to samo co butik, gdzie możemy kupić niektóre gadżety. Rozumiem, że trzeba byłoby wcześniej przygotować takie materiały, na które byłoby określone zapotrzebowanie. Można by było w klubach wystąpić o taką informację. Wydaje się, że to jest ważna rzecz.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#KrystynaSkowrońska">Dobrze by było, żeby można było skorzystać też z tego 15-minutowego filmu, który państwo przygotowujecie w swojej ofercie. To jest doskonały materiał, którym możemy trafić szczególnie do młodego pokolenia, zainteresowanego tym, co dzieje się w parlamencie.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#KrystynaSkowrońska">Uwag nie mam i mieć nie mogę. Chciałabym jeszcze raz podziękować. Czasami są trudne sytuacje, ale zarówno Kancelaria, jak i pracownicy Wszechnicy z dużą troską zajmują się grupami, które odwiedzają Sejm. Jeśli grupa jest dobrze przygotowana, zdyscyplinowana, to można do niej podejść bardziej elastycznie i więcej jej pokazać. Nam też na tym zależy, żeby – jeżeli to jest nasza grupa – nie było jakiegokolwiek zamieszania, bo rozumiemy, że mielibyście państwo do nas też mniejsze zaufanie, gdy nie potrafimy zapanować nad taką grupą. Jest to jedna z najlepszych lekcji edukacji, która się tu odbywa, w tym miejscu i na to chciałam zwrócić uwagę, że należy o tym zdecydowanie pamiętać, proponując te rozwiązania, które przedłożyła Kancelaria.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#KrystynaSkowrońska">Składam podziękowania na ręce pana ministra i również pana marszałka.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanRzymełka">Panie ministrze, mógłbym też długo kontynuować wątek mojej poprzedniczki, czyli dziękować i być tak strasznie zadowolonym, bo również widzę postępy, ale chciałbym się podzielić z państwem uwagami i zadać kilka pytań dotyczących tej problematyki, czyli zwiedzania, bo sam byłem kiedyś zawodowym przewodnikiem po różnych obszarach Polski. Pracując też w Unii Międzyparlamentarnej, miałem okazję zobaczyć co najmniej 50 parlamentów i chciałem się podzielić z państwem, jak to wygląda w innych krajach.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JanRzymełka">Chciałem pana dyrektora zapytać o statystykę. Mówił pan, że to tak strasznie dużo – te 110 tysięcy. Wie pan, ile milionów ludzi ogląda rocznie Bundestag? Zobaczylibyśmy, ile to jest we Francji, ile w innych krajach. A więc nie chwalmy się. My jesteśmy jednym z najmniej odwiedzanych parlamentów narodowych w unijnej Europie. To wynika z naszej pewnej tradycji i dlatego, gdyby się dało, to prosiłbym o materiał, jak to wygląda, ale wiem, że tam są miliony i dostępność jest od 6 rano do godziny 23. Stoją kolejki. Każdy, kto zwiedza Berlin, chce wejść i zobaczyć. Tam liczba zwiedzających indywidualnych jest bardzo wielka. My jesteśmy nastawieni na grupy, natomiast turysta zagraniczny, który przyjeżdża do Warszawy, nie ma szans w tym dniu, kiedy tu jest jeden, dwa dni – dostać się do Sejmu. Trzeba się zastanowić, czy w tych dniach poza posiedzeniami turysta zagraniczny mógłby tu wejść, bo jest to duża promocja Polski.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JanRzymełka">Nasz Sejm jest bardzo piękny pod względem architektury, kolorystyki. Jest inny od tych ceglanych, neogotyckich parlamentów, od Wiednia, Budapesztu i wielu innych krajów. Naprawdę mamy co pokazać. Te białe marmury, to jest coś, co nas wyróżnia.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#JanRzymełka">Chciałem zapytać, czy jest planowane wydzielenie pewnych ciągów dla zwiedzających? Na przykład w Parlamencie Europejskim są dwa różne ciągi. Jest ciąg dla zwiedzających i ciąg dla pracujących, czyli dla obsługi, dla parlamentarzystów. Oni ze sobą się nie spotykają. Są takie półpięterka. Nie wiem, czy to u nas byłoby możliwe do zastosowania, ale w przyszłości, gdy będziemy myśleć o rozbudowie tego gmachu, który jest gmachem historycznym – brakuje nam parlamentu nowoczesnego – to trzeba by pomyśleć o rozdzielności ciągów.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#JanRzymełka">Chciałem też zapytać, co stoi na przeszkodzie, aby młody człowiek mógł kliknąć stronę sejmową i wejść w zwiedzanie Sejmu, które byłoby dostępne w kilku językach?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JarosławUrbaniak">Jest coś takiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanRzymełka">Wiem, ale mam pytanie, ile języków jest wykorzystywanych, z ilu krajów unijnych? Rozumiem, że może to być w języku angielskim, francuskim, włoskim, niemieckim. Czy nie moglibyśmy tego poszerzyć? W wielu krajach unijnych jest bowiem tak, że jest wykorzystywanych 8 języków unijnych. To jest taki standard, to wcale dużo nie kosztuje.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JanRzymełka">Tak samo chciałem zapytać, panie dyrektorze, jak wyglądają publikacje w tych językach obcych? Jak one „schodzą”? Rozumiem, że niemieckich grup jest najwięcej, ale my się zbliżamy do polskiej prezydencji i będzie to taki czas, iż setki grup dziennie będzie chciało zobaczyć polski parlament. W wielu krajach promocja parlamentu jest na drugim miejscu, a promocja demokracji jest czymś pierwszym. Tłumaczenie na czym polega parlamentaryzm w wielu krajach jest ważniejsze niż pokazywanie pamiątek. My nie mamy żadnej maskotki sejmowej. Nie wiem, czy budynek Sejmu, ten klosz... Niektóre parlamenty mają własne maskotki, takie gadżety, które ludzie masowo kupują. Czy my o czymś takim myślimy? Być może byłoby to coś ciekawego.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JanRzymełka">Jeszcze mam jedno pytanie. Jaki procent ludzi zwiedza Sejm indywidualnie? I jakie to są relacje do tych, którzy przychodzą z grupą?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PiotrVanderCoghen">Ja niestety nie będę tak mówił, jak koledzy, którzy wygłaszali peany pochwalne, może dlatego, że nie wiem, jak było wcześniej. Nie wiem, ponieważ jestem młodym posłem. Przedstawię więc swoje uwagi.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PiotrVanderCoghen">Przede wszystkim to, co obserwuję w obsłudze grup, które zwiedzają Sejm, to jest pośpiech. Czy państwo jesteście rozliczani w zależności od ich liczby? Jeżeli nie, to zastanawiam się, czy nie pójść raczej w kierunku takiej solidnej obsługi każdej grupy. Powtarzam: solidnej, a nie pośpiesznej: szybko, szybko, nie pluć, nie rzucać papierków, proszę panie przodem itd. Wydaje mi się bowiem, że taki pośpiech nie licuje z powagą tego miejsca. Nie ścigałbym się z innymi krajami. Jak oni mają miliony, to dobrze, a u nas będzie mniej. Uważam, że ten pośpiech jest szkodliwy dla sensu. Przecież ci ludzie, którzy tutaj przyjeżdżają, mają się czegoś dowiedzieć na temat Sejmu. Powiem więcej. Gdy dostałem się do Sejmu, to dziennikarze zapytali mnie o coś, co właściwie mówi bardzo wiele osób ze społeczeństwa: „Panie Piotrze, pan zdobył sobie szacunek ludzki, jest pan odznaczany itd., to po co panu ten Sejm?”. Było to w takim kontekście mówione, jak młodzież mówi, że pójście do polityki to obciach – mówiąc językiem młodzieżowym. Pewnie że temu winni są też sami posłowie, przez różne zachowania itd. Jeżeli jednak dorośli ludzie wypowiadają publicznie hasła: „zlikwidujmy ten Sejm, bo po co nam ta banda drarmozjadów?”, to znaczy, że jest to sygnał, iż społeczeństwo w dużej mierze nie wie, co to jest za instytucja. Jeżeli ja słyszę w poważnych mediach – mówię o poważnych mediach, nie jakichś niszowych – że posłowie nie byli widocznie tą ustawą zainteresowani, bo w czasie debaty było tylko kilkunastu posłów na sali. Mówi to dziennikarz, który siedzi w tym Sejmie i doskonale wie, że w tym czasie odbywa się kilka lub kilkanaście komisji. Jest to taka właściwie dezinformacja społeczeństwa. Jeżeli tak mówią media, to ci ludzie myślą, że tak jest. To znaczy, iż zostaje kilku posłów dla pozoru, a reszta idzie do restauracji i „wali w szyję”. Moim zdaniem, ta edukacyjna rola Wszechnicy polega na wytłumaczeniu tym ludziom, gdzie się znajdują i po co jest ta cała instytucja.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PiotrVanderCoghen">Mam taką uwagę z praktyki. Kiedyś znany państwu Jurek Owsiak miał program „Bezpieczne wakacje”. To było lata temu, 10 albo więcej. Chodziło o bezpieczeństwo w górach. I wypowiadał się jakiś człowiek w czarnej koszulce, oparty o mur kamienicy. Być może jakiejś zabytkowej kamienicy zakopiańskiej, nie zmienia to faktu, że to było nudne. Ja wtedy zaproponowałem, że jeżeli ma to obierać młodzież, to tam się musi coś dziać. Trzeba działać na wyobraźnię młodych ludzi. Dlaczego o tym mówię? Ludzie mają różną formę przekazywania wiedzy. Jeżeli w miarę monotonnym głosem mówi się o takich rzeczach, które na pewno są ze stanem faktycznym zgodne, że tutaj jest to, a tam jest tamto, tutaj siedzą posłowie, a tam siedzi prezydent itd., to taki przekaz nie pobudza wyobraźni młodych ludzi. Nie słyszałem – a miałem okazję słyszeć kilku przewodników – żeby ktoś próbował wytłumaczyć, na czym polega demokracja, na czym polega wyższość tego, co się w tej chwili dzieje, że były czasy smutne w Polsce, kiedy demokracja polegała na czasami krwawych sejmikach, kiedy czasem zwyciężało prawo pięści, byli tzw. rozsiekańce, czyli posłowie, którzy próbowali się sprzeciwić i po prostu tumult ich gasił, że dzisiaj mamy czasy lepsze. Możemy działać argumentami. Bardzo gorąco namawiałbym do tego, żeby działać na wyobraźnię młodych ludzi, by pobudzić im tę wyobraźnię. Dlaczego? Dlatego, że oczywiście część przyjeżdża na takiej zasadzie, iż pani profesor zrobiła wycieczkę. Bardzo często mamy trudną sytuację, bo bywa, że tylko jedna, dwie, trzy osoby są tak naprawdę zainteresowane, a reszta zalicza wycieczkę do Warszawy. To będzie ogromne zwycięstwo, jeżeli uda się nam pobudzić ich wyobraźnię tak, żeby oni wiedzieli, co to jest. I jeszcze jedno; nie ilość informacji jest istotna. Z prawie 40-letniego doświadczenia pracy z młodzieżą wiem, że nadmiar informacji powoduje, iż młodzież nie pamięta nic. Może czasem warto jest dać im kilka takich rodzynków, które oni zapamiętają. Nie za dużo. To byłoby bardzo ważne.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#PiotrVanderCoghen">Mówiliście państwo o gadżetach. Rzeczywiście niezły pomysł, żeby na przykład była pewna pula jakichś tanich gadżetów, które na przykład poseł może kupić i dać każdemu z uczestników, być może, na własny koszt, bo oczywiście nie wiemy, jaką pulą pieniędzy dysponujemy. Ale wydaje mi się, że niezłą rzeczą byłoby dawanie przez Wszechnicę pewnych rzeczy na przykład za quiz. Nie chodzi o pisany, który trwa 3 godziny, tylko przewodnik zadawałby trzy krótkie pytania. Ktoś na te pytania odpowie i właśnie te osoby dostaną jakieś materiały. Jeżeli coś dostaje się za darmo, to się tego nie szanuje. Niech będzie to po prostu za coś, chociażby za efekt tego skupienia.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#PiotrVanderCoghen">Mówiłem już w czasie poprzednich prac, że ja, jako poseł, oczekuję od przewodników pełnego profesjonalizmu. Profesjonalizm polega między innymi na tym, że – moim zdaniem – przewodnik absolutnie nie ma prawa uzewnętrzniać żadnych preferencji politycznych. On jest urzędnikiem tego Sejmu. Ten Sejm jest ukształtowany tak, jak chcieli tego wyborcy, zresztą za każdym razem. Nie może być takiej sytuacji. Proszę sobie wyobrazić, jak byłaby na przykład oburzona pani poseł, gdyby przewodnik powiedział, że to, co się działo przez ostatnie dwa lata, to w ogóle było dno, a teraz to jest... itd. Ja bym się też czuł niekomfortowo. No, z jakiej racji? Ten przewodnik ma mówić o historii Sejmu, o tym, co my tutaj robimy, a nie może wyrażać opinii, tak przynajmniej sobie to wyobrażam. Tego samego żądamy od policjanta, od sędziego, od urzędników. Po prostu on ma być neutralny.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#PiotrVanderCoghen">Rzeczywiście można byłoby się zastanowić w momencie, kiedy jest takie duże zainteresowanie, czy na przykład wprowadzać do Sejmu młodzież szkół podstawowych. Czy raczej nie należałoby się skupić na młodzieży, która za chwilę będzie wybierała swoją drogę? Nie mówię o osobach pełnoletnich, ale chodzi mi o osoby licealne. Ewentualnie można by się zastanowić nad młodzieżą gimnazjalną, aczkolwiek jest to bardzo trudny wiek. Jest to okres takiego buntu, negacji wszystkiego itd. Generalnie nie jestem pewien, czy jest sens prowadzenia tutaj dzieci ze szkół podstawowych, bo po prostu ich percepcja jest inna i rozumienie świata też troszeczkę takie... Może szkoły podstawowe prowadzić na przykład do muzeum Powstania Warszawskiego, a nie tutaj.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#PiotrVanderCoghen">Mówiliśmy o pośpiechu. Kilka wycieczek, z którymi miałem do czynienia, nie skorzystały z sali wykładowej; nie miałem szczęścia skorzystać z tej sali. I wracam do tego, żeby obsługiwać grupy solidnie. Niech będzie ich mniej, ale niech oni będą rzeczywiście obsłużeni solidnie, niech będzie czas na wyświetlanie tego filmu itd. Wiem, że były skargi od przewodników, iż bardzo często posłowie wprowadzają grupy ponadlimitowe, zaczyna się robić tłok, zamieszanie. Mam propozycję, żeby się zastanowić nad tym, czy przypadkiem nie zrobić tak, że jeżeli grupa jest planowana, ma zarezerwowany czas, to ta grupa jest obsługiwana w pełnym komforcie. Natomiast jeżeli poseł wprowadza jakąś grupę ekstra, robi nacisk, że musi ją koniecznie wprowadzić, to jeśli nie ma jakiejś luki – bo może jakaś grupa wypaść – to ten poseł przyjmuje świadomie, iż ta grupa będzie obsługiwana w ograniczonym zakresie. Po prostu rzeczywiście krócej to będzie trwało, przejdą tylko przez ten wyznaczony, albo zmniejszony obszar. Rozumiem, że czasami rzeczywiście grupy nagle uszczęśliwiają posła swoim przyjazdem i on się miota pomiędzy swoimi wyborcami a sytuacją w Sejmie. Ale może właśnie tak to rozwiązać, że oni mają nie wszystko, ponieważ nie zadbali o to, żeby na przykład pół roku naprzód zagwarantować sobie czas, to niech to mają, tylko w mniejszym zakresie – i koniec, trudno, tak to właśnie wygląda.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#PiotrVanderCoghen">Jeżeli chodzi o zgłoszenia tych grup, to mówicie państwo, że oni się zgłaszają, a później nie przyjeżdżają. Nie wiem, czy na przykład nie można byłoby wymagać – bo przecież to w końcu my ustalamy zasady (my, mówię w sensie gospodarze Sejmu) – że przy każdej zgłaszanej grupie, musi być podane obligatoryjnie nazwisko i imię kierownika oraz jego numer telefonu komórkowego. I mimo to, że jest to na trzy miesiące naprzód i oni mogą nie wiedzieć kto będzie kierownikiem, to niech się zastanowią. Państwo zarejestrujecie ich wtedy, kiedy będą w stanie, w sposób odpowiedzialny, podać kto jest kierownikiem grupy. Daje to wtedy możliwość, że gdy się grupa nie stawi, to państwo możecie zadzwonić i zapytać tego gościa, czy on jest na Hawajach, czy rzeczywiście na przykład grupa tkwi w korku. Nie powinno tak być, ale powiedzmy, że może tak się zdarzyć. Natomiast rzeczywiście pomysł „czarnej listy” nie jest zły. Aczkolwiek nie robiłbym tego w ten sposób, że niektórym blokuje się dostęp do Sejmu. Jeżeli ktoś w sposób nieodpowiedzialny nie poinformował, nie przyjechał, to ta jednostka, szkoła, czy biuro, które zgłosiło chęć zwiedzania Sejmu, będzie miało okres karencji na przykład rok. Ich zgłoszenie będzie przyjęte, ale muszą zgłaszać taką chęć na pół roku, czy rok wcześniej. To jest taka dolegliwość. Nie zamykamy im drzwi, ale utrudniamy, żeby nie było za wesoło, aby oni to wiedzieli. Zła jest sytuacja, kiedy złe zachowanie nie ma żadnej możliwości wyegzekwowania zachowania dobrego. To jest bardzo niedobre. Wówczas trzeba się zastanowić, jak to zrobić, żeby było trudniej, bo tak, to oni są bezkarni. Po prostu nie przyjeżdża i koniec. No i co? I nic. On się zgłosi i znowu państwo zanotujecie, po czym on przyjedzie albo nie. To też, moim zdaniem, nie licuje z powagą tego miejsca. I to właściwie byłyby te uwagi, które chciałem przekazać.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AntoniBłądek">Mam bardzo króciutkie pytanie. Czy nie można opracować jakiejś procedury zgłaszania takich wycieczek, krok po kroku? Można bowiem powiedzieć, że my tak ręcznie tym wszystkim sterujemy. To jest jedna sprawa.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#AntoniBłądek">Po drugie; czy nie można by też opracować schematu trasy oprowadzania wycieczek? Miałem następującą sytuację; była wycieczka z mojego terenu i praktycznie weszli tylko na galerię i zostali wyprowadzeni. Później, musiałem powtórnie chodzić i załatwiać, żeby zostali wpuszczeni z tej drugiej strony. Chciałbym, żeby była jasność sprawy. Sam nie byłem pewny, jak rzeczywiście ta trasa powinna wyglądać.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#AntoniBłądek">Jeśli chodzi o kolejne kwestie, to chciałbym się odnieść do wypowiedzi kolegi, jak młodzież postrzega ten parlament. No cóż – młodzież tak to postrzega jak jest. Nie oszukujmy się. Te debaty, faktycznie w tym Sejmie są z reguły formalnością. Tutaj na sali niewiele wprowadza się zmian, bo z góry to wszystko już jest uzgodnione i żeby padały nawet najświętsze argumenty, to w głosowaniu okazuje się, że na ogół po prostu to wszystko przegrywa. Tu trudno mieć pretensje do kogokolwiek, szczególnie do młodzieży, że ona po prostu opisuje to tak jak to widzi. Musimy wszyscy popracować, żeby wizerunek tego parlamentu zmieniać.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#AntoniBłądek">Jeśli chodzi o rejestrację internetową, to mam następującą wątpliwość. Z jednej strony porządkowałoby to jakoś sprawę, natomiast obawiam się, że poprzez tę łatwą dostępność do rejestracji, zarejestruje się multum wycieczek, które niekoniecznie się później pojawią, a zablokują czas. Wtedy to może jeszcze bardziej zdezorganizować pracę. Ale myślę, że państwo, którzy się tym zajmują, prowadzą jakieś statystyki i na podstawie dotychczasowych doświadczeń można ocenić, czy to jest zasadne, czy nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejCzuma">Ja będę się bardzo króciutko wymądrzał. Korzystam z tego, że jest pan minister Czapla i może moja uwaga będzie również pożyteczna przy konstruowaniu i drukowaniu informacji. Patrzę mianowicie na tytuł danej nam informacji i czytam: „Informacja na temat sposobu realizacji zadań odnoszących się do oprowadzania wycieczek na terenie Sejmu”. Moja propozycja jest, aby tytuł był taki: „Wycieczki po Sejmie” – i koniec, kropka. Czy to nie będzie to samo?</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#AndrzejCzuma">Chciałem tylko taką uwagę zgłosić, bo zauważyłem, że tytuły dokumentów, druków są strasznie długie, wymyślnie przeciągane.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#LechCzapla">Takim przykładem są projekty ustaw, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PiotrVanderCoghen">Panie ministrze, nie chciałbym, żeby to, co mówiłem, było przyjęte jako krytyka, ponieważ tak sobie myślę, że w tym gronie, jak tu siedzimy, dobrze jest mówić o dostrzeganych mankamentach, dlatego iż wtedy jest szansa coś ewentualnie przedyskutować. Zawsze co kilka głów, to nie jedna.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PiotrVanderCoghen">Chciałem powiedzieć, że na początku miałem bardzo zły kontakt z pierwszym przewodnikiem, który prowadził grupę, natomiast potem byłem naprawdę pełen uznania. Grupę prowadziła pani, która pracuje w biurze. Wiem, że wtedy ona rzuciła wszystko i poprowadziła mi grupę. Jestem jej bardzo wdzięczny. Muszę przyznać, że robiła wszystko, żeby ta grupa była dobrze obsłużona.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PiotrVanderCoghen">Natomiast tak jak mówiłem, to co zauważyłem, to ścigał ją pośpiech. Ona rzeczywiście była w kleszczach tego czasu. Natomiast jest jeszcze rzecz, o której nie powiedziałem, a która tutaj była zgłoszona – dotyczy ludzi, którzy blokują szatnię, ponieważ idą na przykład na posiłek. Następna grupa „odbija się” od tego. To rzeczywiście jest jakiś problem. Myślę, że na przykład – szczególnie latem – można byłoby wprowadzić jednak wymóg, tylko musiałby być wcześniej wielokrotnie zgłoszony grupie, żeby oni nie wnosili po prostu nic. Rozumiem, gdy jest zima, są mrozy minus 20 stopni, ale gdy grupa przychodzi latem i schodzi do szatni, to jest jakieś nieporozumienie; panie mają na przykład torebki, a autokar stoi przy ul. Wiejskiej. Mogliby przyjść bez tego. Nie wiem, czy jest to wykonalne, ale wydaje mi się, że jest to jakiś sposób na zwiększenie liczby grup.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JerzyBudnik">Może teraz udzielę sobie głosu i przekażę kilka refleksji.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JerzyBudnik">Chcę dołączyć do grona tych osób, koleżanek posłanek, kolegów posłów, którzy pozytywnie oceniają pracę Wszechnicy Sejmowej. Jestem posłem 11 lat. Mam skalę porównawczą. Kilka lat temu pilotowałem wycieczki na ogół szkolne z mojego okręgu. Dzisiaj jest duży postęp. Chcę podziękować za to, że nie jest to tylko zwiedzanie Sejmu, jako budynku, iż jest to podporządkowane pewnemu programowi edukacyjnemu. Oczywiście – przyznaję, że zainteresowane tym programem jest różne, ale głównie zależy to od osoby, która prowadzi tę wycieczkę, czyli od nauczyciela. Spotkałem się z takimi przypadkami, iż młodzież przyjeżdża przygotowana do Sejmu. Ona o tym Sejmie dużo wie. Sam zadaję pytania, sam ich przepytuję, wtedy kiedy jeszcze stoją i czekają na swoje wejście. Bardzo często są oni przygotowani do rozmowy z przewodnikiem. Chyba macie państwo satysfakcję z tego, że jest z kim rozmawiać. Prawda? Ale ja bym mimo wszystko nie był tak rygorystyczny. Byłbym bardzo elastyczny.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#JerzyBudnik">Na pewno trzeba w momencie zgłaszania wycieczek zapytać, jaki wariant ich interesuje. Nie zamykałbym tej możliwości dla szkół podstawowych – mówię to do kolegi posła Piotra. Nieraz wycieczka w podstawówce jest dla tego młodego człowieka jedyną okazją do tego, żeby przyjechać do Sejmu, on już drugiej takiej okazji nie będzie miał. Dajmy mu szansę. Oczywiście, gdy będzie miał okazję, to jeszcze raz przyjedzie, ale być może to jest jedyna okazja, żeby wejść do Sejmu. Ja po prostu pytam, czym są zainteresowani? Jeżeli są zainteresowani programem minimalnym, to też bym dawał szansę wejścia. Powinniśmy być zadowoleni, że chcą nas jeszcze oglądać, iż chcą Sejm oglądać. Jestem zbudowany tym, że mimo takich złych ocen Sejmu, liczba zwiedzających Sejm rośnie.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#JerzyBudnik">Odnosząc się do niektórych wypowiedzi, trzeba powiedzieć, że to nie jest tak, iż Wszechnica Sejmowa zastąpi edukację na szczeblu szkolnym. Wszechnica ma uzupełnić tylko wiedzę na temat historii parlamentaryzmu, ale przecież oni mają na to kilkadziesiąt minut. Prawda? Dlatego bardzo mi się podobał w tych propozycjach pomysł, o którym mówił pan dyrektor, żeby takie spotkania robić z osobami zainteresowanymi, czyli z nauczycielami, którzy są odpowiedzialni za edukację historyczną. To ma duży sens. Jeżeli nauczyciele są przygotowani, to wtedy młodzież jest lepiej przygotowana.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#JerzyBudnik">Na pewno, panie ministrze, szatnia nie powinna blokować przepustowości Sejmu. Trzeba zobaczyć, czy nie da się wygospodarować jakiegoś pomieszczenia. Sam wiem, iż jest duże zainteresowanie. Oni chcą wejść. Nieraz jest tak, że tylko dzięki temu, iż jestem posłem udaje mi się zgłosić grupę. Wiem, zdaję sobie z tego sprawę. A ilu dzwoniących, pan dyrektor o tym nie mówił, otrzymuje odpowiedź negatywną, nie uda się, nie ma szans, bo niestety jest dzień sejmowy. Tego dnia zgody nie możemy wydać. Ile grup nie wchodzi? Pan dyrektor o tym nie mówił. Dajmy szansę tym młodym ludziom wejść na teren Sejmu, dlatego że jak powiedziałem, dla niektórych to jest jedyna szansa. W moim otoczeniu jest bardzo wielu dorosłych ludzi, którzy nigdy w Sejmie nie byli i pewnie nigdy nie przyjadą do Warszawy.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#JerzyBudnik">Oczywiście, to nie jest tak, że oni sobie tu wyrabiają zdanie o politykach, bo oni z tym zdaniem przyjeżdżają i mają takie widzenie Sejmu, jakie ma ich najbliższe otoczenie, czyli ich rodzina, ich koledzy. Z tym przyjeżdżają i my tego nie zmienimy. Żaden przewodnik tego nie zmieni. On nie wyedukuje, on nie wprowadzi jakiejś innej kultury politycznej u tego młodego człowieka. Oczywiście, komentarze polityczne są niewskazane ani po tej, ani po tamtej stronie.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#JerzyBudnik">Dziękuję panie ministrze i panie dyrektorze za to, że jest widoczny postęp, ale dbajmy o to. Każdy kto chce zobaczyć Sejm, dotknąć go z bliska, a niekoniecznie przejść przez tę całą trasę, zapoznać się z całym programem, powinien mieć taką szansę. Ja bym tu rygoryzmu żadnego nie wprowadzał, dlatego że mogą być różne przyczyny tego, że ta wycieczka tu nie przyjedzie. Nieraz jest tak, że się wycofają wycieczki starszych, jak koło gospodyń wiejskich, czy jakiś chór, bo nagle się okazuje, iż nie ma chętnych i oni się wycofują. A poza tym nie jesteśmy najważniejszym urzędem, najbardziej uwielbianym. Bywa, że w ostatniej chwili oferta się zmienia i oni wolą pójść do Muzeum Historycznego niż do Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JarosławUrbaniak">Jak już tyle dyskutujemy, to ja też pozwolę sobie zabrać głos. Odnosząc się do uwagi pana posła Czumy, to chciałbym może zacząć też od tytułu tej informacji. Mówiąc tak mocno, górnolotnie, wydawałoby mi się, że tytuł mógłby brzmieć: „Co to jest demokracja? Lekcja w Sejmie”. Zwróciłbym uwagę, że mnie akurat drażni, kiedy mówimy o tym, jak o przejściu przez kolejny budynek, który jest zabytkiem i jest interesujący, a to co jest niebezpieczne w społeczeństwie, to narastające z roku na rok poczucie negatywnego nastawiania do debaty politycznej i do demokracji. „Sejm jest niepotrzebny” – to w dyskusjach słyszymy. Ktoś już dzisiaj o tym mówił. „Bo właściwie po co?” Cytat, że „zgoda buduje, niezgoda rujnuje” – odnosi się w ostatnich czasach tylko i wyłącznie do debaty politycznej. Wszyscy tu powinniśmy być jednomyślni, nie tak jak za króla Ćwieczka, a raczej za Gomułki. Myślę, że to powinno być ważne.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JarosławUrbaniak">Chciałem zwrócić uwagę, iż warto podpatrywać innych i że trudno jest z pewnością panu dyrektorowi zrobić z wycieczki po Sejmie, czy z tej lekcji demokracji, coś tak interesującego jak muzeum Powstania Warszawskiego, którym młodzież niezależnie od wieku jest zachwycona. Ale można też podpatrywać nie parlamenty narodowe, o których tu była mowa, ale taki dziwny Parlament Europejski, który akurat ma nikły wkład w to, co dzieje się w Unii Europejskiej, w stosunku do tego, co się dzieje w krajach narodowych, a jednak daje ogromne pieniądze, łączenie z tym, że te wycieczki mają pokrywane koszty noclegów, wyżywienia itd. Przy okazji – uwaga – moglibyśmy pomyśleć akurat o tym elemencie kosztów Kancelarii Sejmu przy następnym budżecie, bo to po prostu w świecie kosztuje. Jestem za promowaniem demokracji poprzez pokazywanie tego bezpośrednio, niezależnie od wizyty na galerii, gdzie młodzież słyszy, iż trudno, żeby 460 posłów siedziało, kiedy jest debata na temat kwot mlecznych.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#JarosławUrbaniak">Powiem jeszcze coś w ramach anegdoty. Nie wiem, czy państwo zwrócili uwagę; ja miałem okazję widzieć przez moment wręczanie nagrody Sacharowa w Parlamencie Europejskim, na którym to, oczywiście, nagrodzonego nie było, bo siedzi w chińskim więzieniu. Zaproszono natomiast wszystkich dotychczasowych laureatów tej nagrody, już nawet kilkudziesięciu. I na sali było 50% parlamentarzystów. Powiem szczerze, że jestem z polskiego Sejmu dumny, bo jak jest debata o kwotach mlecznych, to na sali jest 10 osób, ale jak są tego typu sprawy, to sala jest pełna. A więc nie ma się czego wstydzić, tylko trzeba po prostu pokazywać. I tu nie zgodzę się, nawet w stosunku do tego co się dzieje w niektórych mediach, czy o tym, co się opowiada na targowiskach w całym kraju, jak my to jesteśmy niepotrzebni, a nasze kłótnie tylko psują Rzeczypospolitą; trzeba te dzieciaki wozić, te z podstawówki również, bo one się rzeczywiście tym interesują. Te z gimnazjum akurat, w mojej opinii, są średnio zainteresowani. A więc trzeba pokazywać, nawet jeśli skutek będzie mierny, to warto walczyć o to, żeby ci młodzi ludzie mieli pojęcie co tu się tak naprawdę dzieje.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JerzyBudnik">Panie ministrze, oddaję panu głos, ponieważ padło tu kilka pytań. Pojawiły się też refleksje, do których oczywiście nie musi się pan odnosić, bo każdy z posłów ma prawo do swoich własnych refleksji. Jeżeli, oczywiście, pan uzna, że pan dyrektor miałby także się odnieść do tych wypowiedzi, to bardzo proszę o udzielenie mu głosu w trakcie wystąpienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#LechCzapla">Tak jest. Pozwolę sobie zacząć, a potem pan dyrektor będzie kontynuował.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#LechCzapla">Na wstępie chciałbym serdecznie podziękować za uwagi, które zostały wypowiedziane w trakcie tego posiedzenia. Naprawdę one są pomocne. Z ogromnym poczuciem odpowiedzialności wysłuchujemy tych uwag i będziemy je realizować w ramach naszych możliwości. Z tego punktu widzenia im więcej szczerej, rzetelnej krytyki – nie boję się tego słowa – tym lepiej dla naszej, w końcu wspólnej, sprawy.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#LechCzapla">Odnosząc się do poszczególnych wypowiedzi, to pani poseł Skowrońska apelowała o pewne odstępstwa od sztywnych reguł, które są ustanowione zarządzeniami marszałka, czy szefa Kancelarii. My to, oczywiście, robimy. Szanujemy i wpisujemy w obyczaj i staramy się maksymalnie, w ramach naszych możliwości, reagować na bieżące zapotrzebowania. Mówię o liczbie wycieczek, o możliwości wprowadzenia wycieczki szczególnie poselskiej na teren Sejmu, zwłaszcza kiedy poseł chce tutaj również posiłkiem podzielić się ze swoimi przybyłymi z okręgu wyborcami. Te rzeczy są realizowane. Oczywiście, jest pewna udręka, bo trzeba pójść albo do szefa Kancelarii, na przykład do mnie. Ja muszę wydać dyspozycję komendantowi. Ale na bieżąco staramy się takie rzeczy wyłapywać i reagować niezwykle pozytywnie, zwłaszcza w przypadku zapotrzebowania posła.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#LechCzapla">Pani poseł Skowrońska pytała się o pomieszczenia, o możliwość zagospodarowania pomieszczeń. Jedynym realnym rozwiązaniem, postulowanym od kilku lat, jest budowa na potrzeby komisji sejmowych nowego gmachu na tej naszej nieszczęsnej działce. To w tym momencie definitywnie załatwia nam zapotrzebowanie również na nowe sale Wszechnicy Sejmowej. Mamy bowiem jedną salę Wszechnicy Sejmowej.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#LechCzapla">Miałem przyjemność być w maju 1990 r. w nowym, ale starym gmachu Bundestagu, jeszcze w mieście Bonn, i tam sal – w nowym gmachu podkreślam – było 6. Były one przygotowanie multimedialnie, większe od naszej salki tutaj, tej starej sali, w tzw. górnej palarni. Z całą pewnością w tym układzie, jaki dotychczas istnieje, taka możliwość realizacji tych potrzeb nie istnieje. Dopiero po wybudowaniu przyzwoitego gmachu, w którym każda komisja sejmowa miałaby właściwe warunki pracy, lepsze niż komisja regulaminowa... Chociaż ta komisja nie jest w najgorszej sytuacji. Jak wiemy, ma tę stabilną salę i nie musi borykać się z godzinami wejścia i wyjścia na sale dostępne w innych gmachach sejmowych. A więc dopiero wówczas ta sytuacja będzie definitywnie, moim zdaniem, rozstrzygnięta.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#LechCzapla">Pan poseł Rzymełka odniósł się do spraw Bundestagu. Ja też miałem przyjemność zapoznania się ze sposobem prezentacji dorobku parlamentu niemieckiego. Tam jest taka sytuacja, jak mnie informowano, że każda klasa z poziomu Hochschule musi być przymusowo przyprowadzona w trakcie posiedzeń sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanRzymełka">To jest tradycja od 50 lat.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#LechCzapla">Tak jest. Parlament w Bundestagu jest tak samo wypełniony jak parlament polski. Powiem szczerze, że 1990 roku byłem zdumiony liczbą parlamentarzystów, posłów na sejm do Bundestagu niemieckiego, którzy pracowali w trakcie posiedzenia sejmu. Tam był przewodniczący, jak i wicemarszałek, był poseł sekretarz i jakiś kierownik frakcji na sali, dyżurny – i to wszystko. Ale klasa jest zaprowadzana, jest bardzo krótki pobyt na galerii. Potem jest wprowadzana właśnie na jedną z sal wszechnicy, gdzie jest przeprowadzany wykład, o który apeluje pan poseł Van der Coghen. Rzeczywiście Niemcy mają ten system i patrzymy na to z zazdrością. Są wydzielone ciągi komunikacyjne dla zwiedzających i pracujących.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#LechCzapla">Te gmachy są przede wszystkim dla pracujących, czyli nasza władza ustawodawcza plus obsługujący urzędnicy oraz coraz bardziej widoczne media. Użyłem eufemizmu, powiem szczerze, za mało powiedziałem niż powinienem, bo one mają swoją przestrzeń życiową, wywalczoną i niech tak będzie na razie. I mamy, oczywiście, całą gromadę gości z zewnątrz. Komisje pracują. Sejm pracuje. Tutaj przyjmujemy nie tylko przedstawicieli organów rządowych, ale mamy całą gamę podmiotów zapraszanych na posiedzenia komisji, które nie są organami rządowymi. Mówię o organizacjach społecznych, związkowych itd. To wszystko funkcjonuje na potrzeby podkomisji i komisji Sejmu. A więc niestety niewiele w tym historycznym gmachu, z poprzedniego wieku Sejmu i otoczeniu jest możliwości do wydzielenia ciągów komunikacyjnych. Patrzę z zazdrością na Reichstag przebudowany przez Normana Fostera. U nas rozwiązaniem jest raczej zbudowanie nowego gmachu. Oglądaliśmy w Wiedniu salę historyczną i salę nowoczesną, ale to był ogromny parlament zbudowany dla imperium i mogli sobie pozwolić w starym gmachu wprowadzić nową salę plenarnych obrad, zachowując ten wystrój barokowy...</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JanRzymełka">Szwedzi dobudowali.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#LechCzapla">Tak. W Lizbonie tak samo, zachowano starą salę obrad parlamentu, dobudowując nowy gmach. Raczej w realnej perspektywie nie widzę niestety takiej możliwości.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#LechCzapla">Jeśli chodzi o wersje językowe, to będę prosił pana dyrektora Morwińskiego, aby odniósł się do tych spraw.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#LechCzapla">Następna kwestia dotyczyła pewnego znaku dla Sejmu. Logo Sejmu to jest laska marszałkowska. Pan dyrektor na pewno powie o możliwościach w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#LechCzapla">Pan poseł Van der Coghen mówił o pośpiechu przy oprowadzaniu grup. To jest problem między liczbą grup, które możemy czy powinniśmy przyjąć... Zgadzam się z panem przewodniczącym Budnikiem, że każdy kto chce odwiedzić ten gmach, powinien mieć możliwość odwiedzenia tego gmachu, czy indywidualnie, czy w zorganizowanych grupach. Zgadzam się z tym w stu procentach. W tym momencie wchodzimy w taką dychotomię: liczba grup a głębokość wykładu. Dochodzi też do tego, co sygnalizował dyrektor Morwiński, z czego państwo posłowie też doskonale zdajecie sobie z tego sprawę: percepcja grup, które tu są wprowadzane, czy przede wszystkim młodzież. Nie mówię o starszych osobach. Starsze osoby, moim zdaniem, są bardziej zainteresowane, bardziej nakierowane nawet na wymuszenie od przewodnika pewnych sformułowań, niż młodzież szkolna. Być może „kraczę” jako człowiek już w określonym wieku, ale za moich czasów było inaczej. Ta percepcja młodzieży szkolnej też powinna być, oczywiście, jakoś stymulowana. Zgadzam się naturalnie z panem posłem Van der Coghenem. Natomiast ta stymulacja też ma pewną granicę. My możemy uatrakcyjniać salę Wszechnicy, robić jakieś medialne elementy w tym całym przebiegu wykładu, natomiast co do zasady, powinniśmy wykonać pewien taki standardowy konspekt wykładu dla każdego przewodnika i egzekwować to. Jest to łatwe w przypadku naszych etatowych pracowników, bo to są nasi ludzie. Notabene odniosę się do jakichś niedopuszczalnych wtrętów politycznych w wykładzie przewodnickim. W przypadku etatowego przewodnika jest nawet taki zapis w ustawie o urzędnikach państwowych, który zakazuje ekspiacji politycznej na forum publicznym przez pracownika Kancelarii Sejmu. Jest konkretny przepis i jest egzekucja tego przepisu. Jeśli ktoś nie ma ochoty go przestrzegać, to pożegna się z pracą w Kancelarii. Natomiast w przypadku pracowników zatrudnionych na umowę o dzieło jest troszeczkę inna sytuacja. I tutaj pan dyrektor Morwiński też o tym powie; ma pewną koncepcję; po prostu wizytację tych przewodników, czyli przysłuchaniu się sposobowi pracy tego przewodnika przez naszego merytorycznego zatrudnionego pracownika po to, by podnieść poziom tej relacji.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#LechCzapla">Podnosiliście państwo kwestię zgłoszeń niezrealizowanych. Mówił o tym pan poseł Van der Coghen i pan przewodniczący. Ta „czarna lista” jest oczywiście w cudzysłowie przez nas podana. Nie ma żadnych podstaw formalnoprawnych, żeby tutaj nie dopuścić obywatela, który nawet zachował się w sposób niewłaściwy, czyli nie poinformował o rezygnacji z zarezerwowanego terminu. Ale jednak jakiś stopień retorsji powinien być stosowany; po prostu wydłużenie czasu rezerwacji.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#LechCzapla">Pan poseł Błądek mówił o rezerwacji internetowej. Też trochę się tego obawiam, że teraz jest bardzo łatwo wejść na stronę internetową, wykonać kilkanaście dyspozycji, które można w sposób czytelny uzyskać na ekranie komputerowym, zarejestrować wycieczkę i o tym zapomnieć. Dyrektor Morwiński będzie też mówił o sposobach zabezpieczenia przed takim bardzo łatwym wprowadzeniem swojej chęci wycieczkowej, nie korzystając z niej. Mamy pewien pomysł.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JanRzymełka">Podpis elektroniczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#LechCzapla">Może nie aż tak, ale jest pewien pomysł.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#LechCzapla">Odnosząc się do wypowiedzi pana przewodniczącego Budnika, absolutnie się zgadzam z jedną tezą i tutaj nie ma tego odstępstwa: każdy obywatel, każda grupa obywateli, która chce obejrzeć Sejm pracujący, oczywiście, musi być potraktowana z pełną powagą i taka możliwość powinna tej grupie obywateli być udzielona. Więc tutaj od tego odstępstwa nie będzie. Natomiast pan przewodniczący zauważył i ja też jestem tego zdania, że można by zaoferować wyspecjalizowane, pogłębione spotkania z osobami, które są odpowiedzialne za edukację młodzieży. Moim zdaniem jest to krok w dobrym kierunku. Ten pomysł zawdzięczamy panu dyrektorowi Morwińskiemu i sądzę, że w tym kierunku powinniśmy kontynuować te prace; po prostu dać ofertę internetową, ale także na piśmie zwrócić się do kuratorów, iż są takie możliwości w Kancelarii Sejmu i rzeczywiście w sposób specjalny traktować tych ludzi, nawet z możliwością wprowadzenia na salę plenarną, chociaż to robimy niechętnie i wyjątkowo. Oni powinni przekazywać tę wiedzę, czy sposób przekazywania oglądania tej naszej demokratycznej rzeczywistości, pokoleniu, które nas zastąpi.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#LechCzapla">Pan poseł Urbaniak poruszył najtrudniejszy temat, czyli finansowanie. Ten rok jest trudny, a przyszły będzie pewnie niełatwy. Ja bardzo dziękuję za te słowa ewentualnego wsparcia, ale będzie nam trudno specjalnie wykonywać jakieś kominy wzrostu budżetowego. Będziemy apelować mimo wszystko do naszych przełożonych również o rozbudowanie tych elementów, które będę do dyspozycji posłów, bo jest to również droga do kontaktu posła z wyborcą; i tego co mówił pan poseł Van der Coghen i pan przewodniczący, jednak mimo wszystko uświadamiania młodzieży, że innej formy zarządzania naszym społeczeństwem niż demokracja być nie może. I to jest wszystko z mojej strony.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#LechCzapla">Poproszę pana dyrektora Morwińskiego o kontynuowanie wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JanMorwiński">Ja również dziękuję za uwagi państwa. Dziękuję też w imieniu pracowników za słowa uznania, które były formułowane pod ich adresem. Przekażę je za państwa pozwoleniem.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#JanMorwiński">Odniosę się do uwag, które starałem się notować; przekażę te informację, którymi dysponuję. Jeśli chodzi o publikacje obcojęzyczne, to oczywiście Wszechnica dysponuje pewnym zasobem takich publikacji. Z tym że nie ukrywam, iż są to publikacje, które są troszkę zdezaktualizowane. One mają już kilka dobrych lat. Były drukowane w sporych nakładach, a relatywnie zainteresowanie nimi było niewielkie, bo tych grup nie jest aż tak dużo. W związku ze zbliżającą się prezydencją myślimy o zaktualizowaniu tych materiałów. Na przykład zdjęcia budynków sejmowych – poruszając się w takiej zupełnie najprostszej warstwie wizualnej – nie odpowiadają rzeczywistości, bo zupełnie inaczej wyglądają na przykład te drzewa. Również informacje wymagają aktualizacji. Nad tym pracujemy. Z tym że tak naprawdę skonkretyzowany plan dotyczy roku 2011. Wtedy zgodnie z harmonogramem, który już powstał również w naszym biurze, dotyczącym przygotowania Kancelarii Sejmu do prezydencji, rok 2011 jest rokiem decydującym, jeśli idzie zarówno o zwiększenie zainteresowania grup obcojęzycznych, a co za tym idzie – publikacji obcojęzycznych. Póki co, oczywiście, dysponujemy takimi publikacjami. Są one zawsze dystrybuowane, jeśli grupa jest obcojęzyczna.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#JanMorwiński">Jeśli chodzi o strony internetowe, to mamy obecnie przygotowaną również wersję anglojęzyczną stron Wszechnicy Sejmowej. Ta aktualizacja czeka na umieszczenie tego na serwerze, co stwarza jakieś problemy techniczne, ale nie są to jakieś problemy nierozwiązywalne...</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JanRzymełka">Jest to takie zwiedzanie pomieszczenia po pomieszczeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JanMorwiński">Jest to taki rodzaj wirtualnej wycieczki, czyli rozwijają się zdjęcia, mamy możliwość skierowania swoich wirtualnych kroków w prawo, w lewo i przejście do kolejnych...</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JanRzymełka">I opisy są w obcych językach?</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JanMorwiński">Tak. Opisy nie są długie, ale są. Póki co jest to w wersji polskojęzycznej, ale tak jak już mówiłem, gotowa jest całość i przygotowana również w wersji anglojęzycznej.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#JanMorwiński">Jeśli chodzi o statystyki dotyczące Europy, to niestety nie dysponuję nimi. Jestem świadomy, że to oczywiście wygląda zupełnie inaczej, szczególnie w Parlamencie Europejskim. Jest to budynek nowoczesny i był projektowany z założeniem, że również będą realizowane w nim funkcje edukacyjne i promocyjne. Jest to nieporównywalne. Nasze możliwości finansowe są również zupełnie inne.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#JanMorwiński">Jeśli idzie o zestawienie zwiedzających w ramach grup zorganizowanych i indywidualnych, to mniej więcej 10% ogólnej liczby stanowią zwiedzający indywidualni. W szczególności odbywa się to w Dni Otwarte i w okresie wakacyjnym. To są te okresy, kiedy...</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JanRzymełka">Czy w normalnym terminie nie jest możliwe wejście do Sejmu?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JanMorwiński">W związku z dużym zainteresowaniem grup zorganizowanych... Trzeba też powiedzieć, że obecnie czas oczekiwania standardowej grupy, która nie jest grupą poselską, wynosi około dwóch, trzech miesięcy. A jeśli jest to okres szczytowego zainteresowania, to nawet troszkę dłużej.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JanRzymełka">Czyli mówiąc prostym językiem, gość zagraniczny, który jest dwa, trzy dni w Warszawie nie ma szans, aby coś zobaczyć w Sejmie?</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanMorwiński">Obecnie jesteśmy dość elastyczni, również w tym sensie. Nie wyobrażam sobie, żeby przyszedł turysta zagraniczny, który byłby zainteresowany zwiedzeniem Sejmu i został odesłany z kwitkiem. Ja nie spotkałem się z taką sytuacją i raczej nie sądzę, żeby tak się zdarzało.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JanRzymełka">Ale też nie mamy publicznej oferty.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JanMorwiński">Aczkolwiek nie mamy oferty, to też trzeba powiedzieć. Dodam też, o czym wspomniałem, że planujemy, jeśli to się uda, jeżeli pozwolą na to względy budżetowe, rozwinąć troszeczkę w weekendy tę ofertę, kierowaną do osób indywidualnie zainteresowanych odwiedzeniem Sejmu.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#JanMorwiński">Jeden z panów posłów wspomniał o tej pustej sali sejmowej. Osobiście i wielokrotnie słyszałem, że przewodnicy zwracają uwagę, iż to, że jest posiedzenie, a na sali jest mniejsza liczba posłów, to nie dlatego, iż posłowie są w restauracji, tylko dlatego, iż równocześnie trwają posiedzenia komisji. Z całą pewnością taka informacja w trakcie tych wycieczek jest przekazywana. Osobiście kilka razy to słyszałem.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#JanMorwiński">Oczywiście uzewnętrznianie swoich preferencji politycznych, czy jakieś komentarze, jest absolutnie sprawą niedopuszczalną i nie wyobrażam sobie osobiście, niezależnie od tego czy to jest pracownik, czy to jest przewodnik zatrudniony na umowę o dzieło. Jeśliby taka sytuacja się zdarzyła, to oczywiście uważam, że powinny być wyciągnięte konsekwencje służbowe, również w stosunku do z przewodników zewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#JanMorwiński">Mini quizy są już wprowadzone. Pojawiają się w niektórych wycieczkach. Jeśli jest zainteresowanie ze strony zwiedzających, to na sam koniec, już po przeprowadzeniu, po tych pytaniach, które można kierować do osoby oprowadzającej, przewodnik zadaje dwa lub trzy pytania. Są one proste i krótkie. Wiążą się z treścią wykładu, który był wcześniej prezentowany i za to ktoś otrzymuje jakąś smycz, czy zakładkę. Są to drobiazgi, bo takimi gadżetami dysponujemy.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#JanMorwiński">Jeśli idzie o dobór szkół, które korzystają z naszej oferty, to tak naprawdę ta oferta edukacyjna jest adresowana do gimnazjów i liceów. Stąd nasze główne zainteresowanie tymi podmiotami. Ale oczywiście to nie znaczy, że szkoły podstawowe nie uczestniczą w tej naszej ofercie. Jest nawet spora liczba wycieczek ze szkół podstawowych. Te dzieci są również zainteresowane i nawet aktywne w trakcie samych wycieczek.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#JanMorwiński">Jednym z tych pomysłów, które teraz wdrażamy, jest standaryzacja, o czym już wspomniałem. Jest to standaryzacja oprowadzania; standaryzacja, jeśli idzie o trasę, czy o tę materię wykładową. Dotyczy to również przekazywanych gadżetów czy publikacji, tak żebyście państwo, jako posłowie – zainteresowani również tym, jak wygląda ta oferta – mieli możliwość zapoznania się z nią, że właśnie taka będzie adresowana do gości zapraszanych na przykład przez państwa. Tak więc to jest również wprowadzane. Do końca stycznia ma powstać na przykład szczegółowy konspekt wykładu, który będzie stanowił pewne minimum zawsze powtarzane.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#JanMorwiński">Jeśli idzie o internetowe zgłaszanie wycieczek i to zagrożenie lawinowym wzrostem takich zgłoszeń, to tak naprawdę ta forma zgłaszania, w moim przekonaniu i pracowników Wszechnicy, ograniczy takie zgłaszanie nieodpowiedzialne. Takim elementem obligatoryjnym procedury zgłoszenia – które jest rzeczywiście proste, bo polega na klikaniu, bądź wprowadzaniu konkretnych danych – jest wprowadzenie na przykład adresu podmiotu i telefonu do osoby, która pełni funkcję opiekuna czy organizatora tej konkretnej wycieczki. Bez wprowadzenia takich danych nie ma możliwości kontynuowania procesu rejestracji, a co za tym idzie, mamy możliwość skontaktowania się z tą osobą, co więcej, system generuje automatycznie list elektroniczny na wskazany przy rejestracji adres, który należy odesłać, potwierdzając to. Taka jest standardowa procedura rejestracji przyjęta w internecie, że mamy generowany automatycznie e-mail, który należy odesłać w celu potwierdzenia, czy ostatecznego zakończenia procesu rezerwacji.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#JanMorwiński">Jeśli idzie o „czarne listy”, to oczywiście naszym zamiarem nie jest eliminowanie na stałe kogoś z grona podmiotów, które mogą korzystać z odwiedzenia Sejmu, ale taka karencja roczna wydaje się sensowna. Będzie to dosyć istotna dolegliwość, a równocześnie nie przekreśli możliwości, żeby jakaś szkoła odwiedzała Sejm. Zresztą chciałbym zwrócić państwa uwagę, że ten system będzie pozwalał zawsze na ręczną weryfikację przez operatora zgłoszeń, czy tej listy. Są bowiem różne sytuacje i staramy się być elastyczni, odpowiadając również na państwa potrzeby. A więc ta nasza standaryzacja nie będzie równoznaczna z jakimś usztywnieniem kompletnych zasad postępowania, bo to wydaje się bez sensu.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#JanMorwiński">Oczywiście przygotujemy też schemat trasy i będzie on dostępny dla państwa. Zresztą pojawi się on również na stronie internetowej, żeby wszyscy zainteresowani z góry, rejestrując się, po prostu mogli wiedzieć, na co się decydują i czego mogą się spodziewać w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#JanMorwiński">Mówili państwo o grupach przygotowanych do wizyty w Sejmie. Zupełnie inna praca jest takiego przewodnika, gdy może on nawiązać dialog z uczestnikami, w przeciwieństwie do grupy, która tylko wysłuchuje, albo nawet nie jest zainteresowana tym, co on mówi.</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#JanMorwiński">Ostatnia sprawa, o której powiem, dotyczy logo Sejmu. Jako logo przyjęta jest laska marszałkowska. Jest jeszcze takie nieformalne logo, na które składa się zarys budynków sejmowych. Właściwie to jest logo Kancelarii Sejmu, które używane jest przez poszczególne biura sejmowe. Są jeszcze dodatkowe elementy graficzne identyfikacji poszczególnych biur, czy wydziałów, na przykład taki znak ma Wszechnica Sejmowa. Staramy się, przynajmniej w ramach naszego biura, jakoś to standaryzować, ujednolicać, bo to też ma wartość samą w sobie. Nie było natomiast planów, by zrobić jakąś maskotkę i trudno by było coś takiego rzetelnie, odpowiedzialnie przygotować, bo to zawsze jest taka granica cienka, między możliwością ośmieszenia a zachęceniem. Co dla jednego będzie śmieszne, to dla drugiego będzie już godziło w powagę. Adresatami naszej oferty jest jednak młodzież, raczej już w takim wieku, kiedy te przytulanki niekoniecznie – jak sądzę – ich interesują.</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#JanMorwiński">Z mojej strony to wszystko, dziękuję państwu za wysłuchanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JerzyBudnik">Zakończyliśmy w ten sposób ten punkt porządku obrad. Szanowni państwo, jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich przyjęła informację szefa Kancelarii Sejmu na temat sposobu realizacji zadań odnoszących się do oprowadzania wycieczek na terenie Sejmu.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#JerzyBudnik">Sprzeciwu nie słyszę. Komisja przyjęła informację.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#JerzyBudnik">Panie ministrze, dziękuję panu i również panu dyrektorowi za aktywny udział w posiedzeniu Komisji i za udzielone informacje. Mam nadzieję, że wnioski z tego posiedzenia zostaną wykorzystane w pracy Wszechnicy. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#JerzyBudnik">Przed zamknięciem posiedzenia Komisji, bo innego punktu nie mamy, ponowię tylko prośbę do kolegów posłów – bo tylko koledzy posłowie zostali na sali – o to, żeby propozycje do planu pracy Komisji na I półrocze 2009 r. składać do sekretariatu Komisji. Będziemy musieli przyjąć plan pracy Komisji na ostatnim styczniowym posiedzeniu, do 22 stycznia br. Jeżeli ktoś ma propozycje, to bardzo proszę o zgłaszanie ich do sekretariatu Komisji.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#JerzyBudnik">Zamykam posiedzenie Komisji, dziękuję bardzo.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>