text_structure.xml
98.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#LeszekKorzeniowski">Witam państwa. Przepraszam za swój dzisiejszy, nie do końca służbowy strój, ale wracam prosto z Opolszczyzny. Tam, rzeczywiście, jest bardzo skomplikowana sytuacja powodziowa. Nie zdążyłem pójść do pokoju, żeby się przebrać.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#LeszekKorzeniowski">Proszę państwa, dzisiejsze posiedzenie Komisji ma następujące punkty. Pierwszym punktem jest informacja o założeniach Wspólnej Polityki Rybołówstwa zawartych w Zielonej Księdze oraz o stanowisku Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w tej sprawie. Informację będzie referował pan minister Kazimierz Plocke. Jako drugi punkt rozpatrzymy sprawy bieżące. Czy są uwagi do porządku dziennego? Proszę, pan poseł Zarzycki.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechSzczęsnyZarzycki">Panie przewodniczący, szanowni państwo, uprzedzając punkt dotyczący spraw różnych, chciałbym powiedzieć o zaistniałej sytuacji powodziowej i przewidywanych olbrzymich szkodach na zalanych terenach, jeśli chodzi o rolnictwo. Mówię o tym w kontekście zmniejszonych wydatków na meliorację, na regulację rzek, itd. Chciałbym prosić o to, żeby w porządku jutrzejszego posiedzenia Komisji znalazł się punkt, w którym minister rolnictwa i rozwoju wsi przedstawiłby sytuację, jaka ma miejsce w Polsce na skutek katastrofalnych opadów oraz zaproponował rozwiązania, które dotyczyłyby poszkodowanych rolników. Myślę, że jest to niezbędne, uwzględniając wcześniejszą sytuację rolników oraz ich obecną, szczególną sytuację z racji powodzi. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję. Proszę, pan poseł Mojzesowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Dziękuję, panie przewodniczący. Rzeczywiście, w tej sprawie, którą podniósł pan poseł Zarzycki, chcę powiedzieć, że w ostatnich kilku latach ani się nie pogorszyło, ani się nie polepszyło, jeżeli chodzi o kwestię melioracji. Trudno powiedzieć, że to jest główna przyczyna powodzi. Panie przewodniczący, ponieważ trochę czasu minęło, stawiam wniosek, żeby pan minister jednak spotkał się z nami w trybie pilnym i powiedział, co do tej pory zaczął robić. Oczywiście, jest to możliwe, choć przecież nie zwróci się pewnych kosztów.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Chcę też zadać dodatkowe pytanie. Jakie konsekwencje niesie ze sobą zmiana ustawy o ubezpieczeniach? Powodzie i susza były w pakiecie. Dzisiaj przez to, że zmieniliśmy ustawę, bardzo mało gospodarstw ubezpieczyło się od powodzi i suszy.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WojciechMojzesowiczniez">Chcę poruszyć jeszcze jedną sprawę. Bardzo bym prosił o to, żeby precyzyjnie tę rzecz wyjaśnić, bo może informacje, które do mnie dochodzą, są nie w pełni prawdziwe. Cukrownia Glinojeck należała do jednego z koncernów i zmieniła właściciela – została sprzedana. Nie chciałbym się mylić, ale prawo mówi, że w takiej sytuacji plantatorzy mają możliwość wyboru firmy, do której chcieliby odstawiać buraki cukrowe. Czy prawdą jest, że większość tych plantatorów chciała przystąpić ze swoimi kwotami do Krajowej Spółki Cukrowej? Czy prawdą jest, że decyzję w tej sprawie musiał podjąć minister rolnictwa? Czy prawdą jest, że minister odmówił polskim rolnikom, uniemożliwiając im przejście do polskiego koncernu? Bardzo prosiłbym o to, żebyśmy tę sprawę powoli jednak wyjaśnili. Chodzi o krótką – naprawdę króciutką – informację na najbliższym posiedzeniu Komisji. Co minister zrobił w tej sprawie? Natomiast sprawa dotycząca kwoty cukrowej i rolników, którzy chcieli przejść do KSC, mogłaby zostać wyjaśniona w jakimś bardziej odległym terminie, np. za 2–3 tygodnie. Bardzo proszę, panie przewodniczący, żeby to wziąć pod uwagę. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#WojciechMojzesowiczniez">Odpowiadając na pytanie pana posła Zarzyckiego, chcę powiedzieć, że jest planowane takie spotkanie, ale myślę, że jego zorganizowanie nie jest możliwe z dnia na dzień, ponieważ sytuacja – jak mówiłem – jest dynamiczna. Dzisiaj wróciłem z Opolszczyzny, gdzie ogniska podtopień co chwilę są w innym miejscu. Myślę, że informacja, która zostałaby przedstawiona na takim spotkaniu, absolutnie niczego by nam nie dała. Przypuszczam, że chyba dopiero na następnym posiedzeniu Sejmu będziemy mogli zorganizować takie posiedzenie Komisji, które będzie ten temat wyjaśniało w stopniu zadowalającym panów posłów.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#WojciechMojzesowiczniez">Jeżeli chodzi o drugą sprawę, o który zapytał pan poseł Mojzesowicz, to informuję Wysoką Komisję, że w trybie art. 152 regulaminu Sejmu został złożony odpowiedni wniosek w tej sprawie. Informacja i debata na ten temat są chyba przewidziane w czasie następnego posiedzenia Sejmu, ale dokładnie nie pamiętam. Został złożony wniosek o zwołanie posiedzenia w tej kwestii.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#WojciechMojzesowiczniez">Niechcący wyszło nam tak, że punkt obejmujący sprawy bieżące mamy rozpatrywany jako punkt pierwszy posiedzenia. Czy są jeszcze jakieś zgłoszenia w sprawach bieżących? Jeśli tak, to sprawy bieżące mielibyśmy już z głowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Proponuję zostawić sprawy bieżące na koniec. Dlaczego teraz, panie przewodniczący? Te sprawy, które zostały podniesione, są ważne.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Nie mówię, że nie są ważne.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">O co mi chodzi? Sprawy bieżące zawsze mają stosunkowo mało słuchaczy – zainteresowanie nimi jest już mniejsze, ale trudno, żeby mówić o tym po wszystkich innych kwestiach albo gdy sala jest już pusta.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Uważam, że sprawy bieżące już prawie rozpatrzyliśmy, ale dobrze. Jeżeli będzie jakiś wniosek albo interesująca sprawa, to możemy do niej powrócić. Proszę państwa, przystępujemy do rozpatrzenia punktu pierwszego. Bardzo proszę, panie ministrze, o przedstawienie informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KazimierzPlocke">Dziękuję, panie przewodniczący. Oczywiście, jestem przygotowany także do przedstawienia drugiego punktu, który dotyczy kwestii powodzi, jednak są to li tylko informacje rejestrowane przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Są wśród nich informacje, które nas bardzo interesują, czyli kwestie dotyczące naszych rolników i mieszkańców obszarów wiejskich. Natomiast dzisiaj trudno jest mówić o skutkach powodzi i o stratach, dlatego że będzie to przedmiotem kolejnych działań poszczególnych grup, powołanych przez wojewodów do szacowania szkód. Informuję też, że minister rolnictwa podjął szereg działań, które zmierzają do tego, ażeby panować nad sytuacją. Podjęliśmy stosowne kroki, o których też chciałbym państwu powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#KazimierzPlocke">Jeżeli można, panie przewodniczący, to chciałbym prosić, żeby nie tracić czasu i żeby punkt drugi był punktem pierwszym. Informacje dotyczą dnia dzisiejszego, czyli 19 maja. Są to informacje aktualne dla godziny 13.00, natomiast będą się one – oczywiście – zmieniały, bo taka jest sytuacja w kraju. Wczoraj do południa alarmy powodziowe ogłoszono w trzech województwach, ale wieczorem takich województw było już pięć. Dzisiaj alarmy powodziowe obejmowały sześć województw, ale w tej chwili obejmują już podobno siedem województw, więc jutro może być ich więcej. Sytuacja powodziowa jest bardzo dynamiczna. Chciałbym przedstawić Wysokiej Komisji to, co jest dzisiaj możliwe do przekazania i co pochodzi z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Te kwestie, o których chcę mówić, dotyczą przede wszystkim gospodarstw rolnych.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#KazimierzPlocke">Otóż, w województwie świętokrzyskim podtopionych jest 300 gospodarstw i ewakuowano 350 osób. Planuje się ewakuację około 3 tys. mieszkańców. Utrudnień w dostawach wody pitnej i żywności nie stwierdzono, co jest dość ważną informacją. Rzeczywiście, nie mamy tutaj kłopotów z dostawą wody. Panie pośle, ucierpiało nie tylko rolnictwo. Trzeba popatrzeć na hodowców ryb słodkowodnych, bo sytuacja powodziowa dotyczy też stawów karpiowych i pstrągowych. Jeżeli chodzi jeszcze o województwo świętokrzyskie, to w gminie Kazimierza Wielka w powiecie kazimierskim w 31 gospodarstwach stwierdzono brak zasilania w energię elektryczną.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#KazimierzPlocke">W województwie małopolskim w powiecie suskim w gminie Budzów podtopionych jest 100 budynków. Podtopione są również pola uprawne, ale ich powierzchnia nie jest oszacowana, ponieważ sytuacja powodziowa cały czas się zmienia.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#KazimierzPlocke">Natomiast w województwie śląskim w powiecie raciborskim nieprzejezdne są 4km dróg w gminie Nędza. W tej samej gminie w sołectwach Łęg, Zawada Książęca i Ciechowice występują duże rozlewiska wodne. Podtopionych jest 36 gospodarstw. Zalanych zostało 1,2 tys. ha upraw. Sytuacja w gminie Nędza cały czas się zmienia. W gminie Rudnik w powiecie raciborskim zalana jest cała miejscowość Rudnik. Wieś Lasaki również znajduje się pod wodą. Powódź dotknęła 160 ha łąk i upraw rolnych. Zalanych zostało 60 budynków. W tej samej gminie została zalana część miejscowości Grzegorzowice. Powódź objęta tam około 150 ha łąk i upraw. Podtopionych jest również 40 budynków mieszkalnych i gospodarczych. W gminie Rudnik pod wodą znalazła się jeszcze część miejscowości Łubowice i 185 ha użytków rolnych, jak również część miejscowości Brzeźnica, gdzie podtopionych zostało około 50 ha łąk i upraw rolnych. Uprawy zostały zalane również w powiecie kłobuckim na terenie województwa śląskiego. Pod wodą znalazły się łąki, podtopione zostały budynki mieszkalne i gospodarcze. Ich powierzchnia nie jest oszacowana z uwagi na zmieniającą się sytuację.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#KazimierzPlocke">Jeżeli chodzi o stan przygotowań w województwach, które w najbliższym czasie są zagrożone powodzią, to sytuacja ta dotyczy głównie województwa łódzkiego. Chciałbym poinformować, że na terenie 10 gmin tego województwa został wprowadzony alarm przeciwpowodziowy, a na obszarze 7 kolejnych gmin wprowadzono pogotowie przeciwpowodziowe.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#KazimierzPlocke">Natomiast na terenie województwa podlaskiego trąba powietrzna uszkodziła 7 budynków mieszkalnych oraz 16 budynków gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#KazimierzPlocke">Informuję też, że po wizycie premiera na południu Polski dzisiaj odbędzie się kolejne spotkanie w ramach Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, na którym będą podejmowane kolejne decyzje i określane zadania dla poszczególnych resortów, w tym także dla resortu rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#KazimierzPlocke">Chcę poinformować Wysoką Komisję, że poleciłem służbom weterynaryjnym, aby reagowały na wszystkie sprawy dotyczące padłych zwierząt, dostawy pasz czy też ewakuacji zwierząt. Przygotowywana jest także odpowiednia informacja. Sytuacja różnie wygląda w poszczególnych miejscowościach, natomiast główny lekarz weterynarii zalecił wszystkim podległym sobie służbom na poziomie powiatów i województw monitorowanie sytuacji. Jeżeli chodzi np. o Małopolskę, to w dniu 19 maja zgłoszono zalanie 22 uli, padnięcie 2 kóz, 1 konia, 1 krowy. W chwili obecnej trwają prace związane z utylizacją odpadów zwierząt. Odpowiednie służby zajmują się tym wspólnie z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Nie wszędzie tak jest, ponieważ są miejscowości, gdzie po prostu nie ma możliwości dojazdu do gospodarstw, w których są padłe zwierzęta. Na terenie Małopolski ewakuowano również 600 psów i 120 kotów ze schroniska. Śląski wojewódzki lekarz weterynarii informuje, że w gminie Czechowice Dziedzice, gdzie sytuacja była najtrudniejsza, padło 2,5 tys. sztuk brojlera kurzego. Obecnie trwa utylizacja odpadów ptaków, prowadzona wspólnie z zakładem utylizacyjnym Farmutil. Władze województwa dolnośląskiego informują o ewakuacji zwierząt z terenów zagrożonych powodzią w okolicach Legnicy. Ewakuacja dotyczy 35 koni, 12 świń i 3 sztuk bydła. Przekażę państwu jeszcze jeden komunikat. Władze województwa opolskiego informują, że do inspektoratów weterynarii zgłaszają się rolnicy, informując o zagrożeniach powodziowych i o konieczności ewakuacji i zwierząt. Nie mamy precyzyjnych danych na ten temat, dlatego, że ta akcja dopiero się rozpoczyna. Natomiast jeśli chodzi o województwo podkarpackie, to do godziny 13.00 dnia 19 maja nie stwierdzono wystąpienia fatalnych skutków powodzi, takich jak utonięcia czy padłe zwierzęta.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#KazimierzPlocke">Proszę państwa, w telegraficznym skrócie tak wygląda przekazana nam dzisiaj informacja. W ministerstwie przygotowujemy natomiast założenia do programu rządowego. Chciałbym tutaj zwrócić uwagę na to, że pomoc dla rolników będzie udzielana w ramach programu rządowego, a nie poprzez poszczególne resorty. Oczywiście, każdy z zainteresowanych resortów będzie przekazywał swoje propozycje. Mam nadzieję, że taka decyzja zostanie podjęta na dzisiejszym wieczornym spotkaniu. Praktycznie rzecz biorąc, pogram jest przygotowany, jeżeli chodzi o nasz udział, także finansowy. Będzie on też wymagał konsultacji i uzgodnień z ministrem gospodarki w zakresie pasz i w zakresie dostaw zbóż do poszczególnych gospodarstw.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Skąd weźmie się zboże?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#KazimierzPlocke">To są propozycje do rozważenia w ramach rezerw materiałowych. Panie przewodniczący, tyle mogę na gorąco w tej sprawie dzisiaj powiedzieć. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękujemy, panie ministrze. Jeżeli teraz zaczniemy dyskusję, to rzeczywiście uznamy, że informacja jest szczątkowa. Jak powiedziałem, 5–6 godzin temu, gdy wyjeżdżałem do Warszawy, widziałem, co się dzieje na Opolszczyźnie. Sytuacja jest niesamowicie dynamiczna. Nie sądzę, żeby jakaś ocena tej sytuacji mogła być przedstawiona wcześniej niż za tydzień czy za 2 tygodnie. Dopiero wtedy będziemy mogli ją otrzymać. Na razie wszystkie sztaby pracują, wojewodowie są w pogotowiu i to tyle. Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WojciechSzczęsnyZarzycki">Dziękuję, panie przewodniczący. Panie ministrze, chciałem powiedzieć, że informacja – oczywiście – jest szczątkowa, bo oprócz wylewów rzek występują nadmierne opady, które spowodowały, że w redlinach jest pełno wody. Jeśli w najbliższym czasie będą wysokie temperatury, to będziemy odnotowywać duże straty w ziemniakach, a także w innych uprawach. W związku z tym trzeba być przygotowanym na taką sytuację. To dotyczy dużych połaci ziemi.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#WojciechSzczęsnyZarzycki">Pan minister powiedział tutaj o zagrożeniach w województwie łódzkim, które dotyczą już chyba jedenastu gmin, podczas gdy w sześciu gminach ogłoszono pogotowie przeciwpowodziowe. Sytuacja, rzeczywiście, jest dynamiczna.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#WojciechSzczęsnyZarzycki">W wielu miejscach mamy jednak do czynienia z nadmiarem wody, który wcale nie wynika z wylewów rzek. Powiedziałbym, że to będzie sytuacja wymagająca od ministra rolnictwa, ale także od całego rządu, przygotowania się na takie warianty działań, które nie tylko przewidują pomoc dla osób poszkodowanych przez wylewy rzek, ale także dla osób poszkodowanych przez nadmierne opady. W mojej gminie zostało podtopionych kilkaset ha. Chciałbym zwrócić szczególną uwagę na to, że tę sytuację można byłoby wykorzystać – jak powiedziałbym – do wykonania fotografii, która pokaże, co należy zrobić w systemie irygacyjnym i w zakresie stosunków wodnych, żeby je udrożnić i żeby sytuacja wyglądała tak, jak przed laty, gdy były jazy i przepusty, gdy dokonywano konserwacji urządzeń melioracyjnych, itd. W zeszłym roku zabrano pieniądze przeznaczone właśnie na meliorację, a w tym roku pieniądze na nią przeznaczone są zdecydowanie mniejsze. W wielu przypadkach jest tak, że gdyby istniała możliwość przeznaczenia tych pieniędzy na meliorację, a także gdyby zmieniono prawo wodne, to tych podtopień można byłoby uniknąć. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję, panie pośle. Proszę bardzo, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Skoro już rozpoczęliśmy tę dyskusję, za co bardzo dziękuję panu przewodniczącemu, to chcę coś powiedzieć. Wiemy, że możliwości rządu są ograniczone, a jeżeli nie ma stanu klęski żywiołowej, to są one jeszcze bardziej ograniczone, co związane jest z wkomponowywaniem pomocy publicznej… Natomiast trochę się temu dziwię, bo powódź trwa od kilku dni. Nie mam nic do pana ministra Plockego, ale chciałbym kiedyś spotkać mojego następcę na posiedzeniu Komisji. Chciałbym, żebyśmy mogli z nim porozmawiać. Chcę przypomnieć, że w 2007 r. było gradobicie w Bartoszycach. Straty oceniano wtedy na 8 mln zł. To jest kwestia aktywności resortu i szefa tego resortu. W tamtym czasie minister nie czekał na to, aż rząd usiądzie i porozmawia, tylko wziął wszystkie instytucje związane z rolnictwem i w ciągu 24 godzin po wizycie w Bartoszycach doprowadziliśmy do tego, że uruchomiono 50% możliwości pomocy. Nie chodzi tylko o pieniądze, ale np. o materiał siewny. Trzeba uruchomić duże spółki Skarbu Państwa, przygotować się do jesiennego wsparcia, itd. To musi robić szef resortu. Przepraszam, ale jak to? Szef resortu ma czekać na to, co zrobi rząd? On musi mieć pomysł i wiedzieć, czego oczekiwać na posiedzeniu Rady Ministrów, a jeżeli nie, to powinien już być na miejscu i zrobić stosowną analizę. Dzisiaj nie zwróci się ludziom tego, co zostało zalane i nie pokryje się wszystkich strat, natomiast pewne możliwości pomocy istnieją. Cała Polska nie jest zalana. To trzeba zacząć robić teraz, bo potem będzie za późno. Według mojej oceny to, że minister rolnictwa nie zjawił się w miejscach, które zostały dotknięte powodzią i nie zaznajomił się z tamtejszą sytuacją, jest rzeczą niedopuszczalną. Chodziłoby nawet o to, żeby ludzi trochę wesprzeć na duchu. Pan minister mówił o psach, kotach i innych stworzeniach. To nie jest kwestia jednej krowy czy jednego konia, bo więcej zwierząt zdycha codziennie. Jeśli chodzi o straty, to pewne rzeczy można zrobić. Powtarzam, że chodzi o materiał siewny, o kwestię pomocy z KRUS. Pomoc na gospodarstwo nie jest duża. To jest w gestii ministra rolnictwa, a nie całego rządu. W związku z tym bardzo prosiłbym o zajęcie się tą sprawą. Od prawie dwóch lat mówi się, że to rząd jest odpowiedzialny. Tak, ale w tym rządzie jest szef resortu rolnictwa. Uważam, że jest bardzo bierny w tej trudnej sytuacji. Dziękuję, panie przewodniczący.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Dziękuję. Każdy ma prawo do swojej opinii. Po pierwsze, proponuję, żebyśmy nazwali ten punkt porządku inaczej, bo to już nie są sprawy bieżące, tylko informacja bieżąca o sytuacji powodziowej. Ile osób chciało się jeszcze zapisać do głosu? Kolega nowy poseł, tak? A zatem, na razie omawiamy informację bieżącą. Głos w tej sprawie zabierze kolega poseł Krzysztof Tołwiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KrzysztofTołwiński">Panie przewodniczący, wydaje mi się, że wniosek posła Zarzyckiego jest zasadny. Warto w dniu jutrzejszym porozmawiać o stanie faktycznym, czyli stanie, który jest związany z tym, ile środków mamy w budżetach poszczególnych wojewodów. Wiemy, jaka była – przynajmniej od kilku lat – tendencja w zakresie finansów w budżetach wojewodów. Panie przewodniczący, jednocześnie w bardzo szeroko rozumianej gospodarce wodnej trzeba zwrócić uwagę na to, że w latach 2007–2013 mamy spore środki na tego typu działania. Chodzi zarówno o wały przeciwpowodziowe, jak i meliorację czy retencjonowanie wód. Są także budżety regionalnych zarządów gospodarki wodnej. Warto porozmawiać na temat stanu faktycznego, żebyśmy później, gdy będą już oszacowane straty, mogli odnosić się do tej wiedzy na kolejnym posiedzeniu. Bardzo istotne jest, żebyśmy zobaczyli, czy pewne nasze nieprzemyślane działania w jakiś sposób nie przyczyniły się – a zapewne tak jest – do wielkości tych strat, które zostaną oszacowane. Ważny jest obecny stan faktyczny. Uzyskanie informacji o stanie faktycznym nie jest trudne. Na dzień dzisiejszy urzędnicy takie informacje posiadają, ponieważ ich zbieranie jest ciągłą, ustawiczną pracą. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#LeszekKorzeniowski">Proszę, pan poseł Walkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PiotrWalkowski">W sprawie rybołówstwa też zabiorę głos, ale teraz chciałem się wypowiedzieć o sytuacji powodziowej. Trudno w tej chwili ją zdiagnozować, bo woda ma to do siebie, że płynie z góry na dół i tereny zalewowe przesuwają się teraz w kierunku północnym, gdzie też były opady. Pan minister nie podawał żadnych informacji o Wielkopolsce, a w południowych powiatach – głównie na południe od Jarocina i Wrześni – są dość duże rozlewiska. Tam, gdzie byłem jeszcze wczoraj, w ciągu 36 godzin spadło 70 litrów deszczu i kilkanaście hektarów zostało podtopionych. Szacowanie strat w tej chwili nie da nam jeszcze pełnego obrazu sytuacji, ponieważ woda płynąca korytami rzek będzie się poruszała w kierunku morza i kolejne obszary będą zalewane. Powódź na terenach nizinnych będzie trwała dłużej, a woda będzie na nich bardziej zalegała, więc wiadomo, że procesy gnilne będą tam dłużej trwały.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PiotrWalkowski">Cieszę się, że pan minister zauważył, że kwestie szkód to również gospodarstwa stawowe. Mam informację, że w kilku miejscach stawy nie wytrzymały, puściły groble, a ryby popłynęły do rowów. Nie zapominajmy o tym, że polityka w zakresie gospodarki wodnej pewne zadania z zakresu retencji wód niejednokrotnie ceduje na użytkowników stawów, którzy gromadzą nadmiar wody, ażeby nie puszczać go niżej i potem powstają tego rodzaju problemy.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#PiotrWalkowski">Co zaś tyczy się dyskusji na temat gospodarki wodnej, to cieszę się, że wśród kolegów posłów jest taki pęd do wiedzy. Akurat ten temat był poruszany na posiedzeniu naszej Komisji w styczniu i pamiętam, że pod koniec dyskusji zostało na sali czterech posłów. Materiały dotyczące tego, jaki jest stan rzeczy i jakie środki są przeznaczone np. na urządzenia melioracyjne, były więc w tym roku podawane. Ten temat był omawiany bodajże 22 stycznia. Panie przewodniczący, na razie dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#LeszekKorzeniowski">Na razie dziękuję. Głos chcieli jeszcze zabrać pan poseł Stec i pan poseł Jurgiel. Potem złoży pan sobie formalny wniosek, bo nie można odbierać komuś możliwości zabrania głosu, skoro się zapisał. Proszę, pan poseł Stec.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#StanisławStec">Dziękuję bardzo. Panie ministrze, mam jedną prośbę. Poruszaliśmy tę kwestię w zeszłym roku, ale ministerstwo było innego zdania. Będą straty w uprawach i gospodarstwach rolnych. Funkcjonują kredyty klęskowe, ale chodzi mi o takie uproszczenie procedur, żeby nie było tak, że komisja gminna szacuje straty, później idzie to do wojewody, a wojewoda analizuje straty i określa kwotę, mając do pomocy dwóch ludzi, bo więcej w tym wydziale nie ma. Trwa to dosłownie miesiącami. Powinniśmy mieć zaufanie do wójta czy burmistrza. Jeżeli jego komisja oszacuje straty, to niech to wójt zatwierdzi i niech już oszacowanie idzie do banku, bo to jest podstawą do udzielenia przez bank kredytu. Przecież to jest nadal kredyt. To nie jest bezpośrednia pomoc finansowa, tylko niskooprocentowany kredyt. W związku z tym bardzo proszę w interesie poszkodowanych, żeby uprościć te procedury. Chodzi o to, żeby to szło szybciej, bo w praktyce, niestety, to naprawdę trwa minimum pół roku, a przecież nie o to chodzi. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję. Jeszcze pan poseł Jurgiel. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#KrzysztofJurgiel">Panie przewodniczący, na wstępie chciałem wyrazić zadowolenie z tego, że na posiedzeniu Komisji jest pan Walkowski, bo rzadko tu bywa. Ciągle go nie ma, ale dzisiaj akurat tutaj siedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PiotrWalkowski">Przepraszam bardzo…</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#KrzysztofJurgiel">Będziemy pana pilnowali. Zawsze będziemy sprawdzali, czy pan jest na posiedzeniach Komisji. Skoro pan się martwi o innych, to o pana będziemy się martwili. Ale to tak po koleżeńsku…</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#LeszekKorzeniowski">Ależ dajcie spokój z tymi przytykami.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PiotrWalkowski">To nie jest po koleżeńsku, panie pośle. Proszę sprawdzić listę obecności. Dwukrotnie nie byłem na posiedzeniach Komisji – jeden raz w związku z moim wyjazdem służbowym do Francji, a drugi raz w związku z odbywającymi się uroczystościami. Proszę mi tu nie imputować.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#LeszekKorzeniowski">Panie pośle, proszę się nie tłumaczyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PiotrWalkowski">Panie przewodniczący, przepraszam za to, że nie zadziałałem zgodnie z regulaminem.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#LeszekKorzeniowski">Nie udzielam panu głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#KrzysztofJurgiel">Dobrze. Teraz przejdźmy do tematu. Chciałem poruszyć dwie sprawy. Jeśli obserwuję media, to widzę, że rząd zamiast zająć się tą biedą, która spotkała mieszkańców miasteczek i rolników, stara się zrzucać odpowiedzialność na samorządy. Widziałem wczoraj, jak pan premier Donald Tusk chciał wybierać wójtów w niektórych gminach i jak mobilizował społeczeństwo do wyborów. Mówię tylko o tym, co rząd robi, a w tym przypadku nie widać też ministra rolnictwa, który by miał jakieś propozycje czy przedstawiał wnioski, jeśli chodzi o rolników. Jest to także skutkiem tego, że w roku 2007 z listy indykatywnej inwestycji dotyczących wałów przeciwpowodziowych i różnych innych budowli skreślono ⅔ zapisanych inwestycji. Pani minister Bieńkowska powiedziała, że trzeba to robić w drodze konkursu. Panowie, jeśli rząd uważa, że budowę wałów przeciwpowodziowych czy zapór trzeba realizować w drodze konkursu, to trochę dziwne wydaje mi się to, że teraz pan premier Donald Tusk w ramach perspektywy finansowej przeznaczy jednak więcej środków na budowę urządzeń związanych z ochroną przeciwpowodziową.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#KrzysztofJurgiel">Pozostaje jeszcze sprawa melioracji. W ostatnim roku Komisja Finansów Publicznych skreśliła w budżecie bardzo dużo środków przeznaczonych na gospodarkę wodną. Należy mieć nadzieję – mówił o tym zresztą pan Wojciech Mojzesowicz – że minister rolnictwa weźmie się do roboty, a rząd jednak zrozumie trudną sytuację i będzie czuł się odpowiedzialny za stan gospodarki wodnej w Polsce. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję. Panowie, słucham tego, jak bezkarnie rzucacie sobie te słówka, a sami byliście kiedyś odpowiedzialni za te resorty. Nie chciałbym podsumowywać waszych działań. Jeżeli pan minister chciał odpowiedzieć na któreś z tych pytań, to bardzo proszę. Jeżeli nie, to możemy przejść do punktu drugiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#KazimierzPlocke">W piątek na posiedzeniu Sejmu będzie przedstawiona informacja rządu. Myślę, że wiele ze spraw, które tutaj były poruszone, z pewnością będzie przeanalizowanych. Jeżeli jest taka konieczność, to jesteśmy przygotowani do tego, żeby przedstawić propozycje, które resort będzie kierował do rolników. Chcę też zwrócić uwagę na to, że Rządowe Centrum Bezpieczeństwa przygotowuje informację całościową. Oczywiście, z tej informacji wybieramy dane, które są najistotniejsze dla nas. Są również przygotowywane decyzje dotyczące całego sektora i finansowania zadań. Rozumiem, że jutro jest kolejne posiedzenie Komisji, na którym będziemy mogli porozmawiać na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję. Zakończyliśmy rozpatrywanie punktu, którego nazwa została zmodyfikowana ze spraw bieżących na informację bieżącą. Przechodzimy do zasadniczego punktu naszego dzisiejszego posiedzenia. Bardzo proszę, panie ministrze o przedstawienie założeń Wspólnej Polityki Rybołówstwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#KazimierzPlocke">Dziękuję, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, Wspólna Polityka Rybołówstwa (WPRyb) została wdrożona w roku 1983, więc ma już swoją historię. W ciągu 27 lat funkcjonowania tej polityki stwierdzono, że nie wszystkie jej elementy są realizowane w sposób zadowalający i że w niektórych punktach tejże polityki należy dokonać korekty. Rozpoczęła się analiza WPRyb i kwietniu 2009 r. przekazano do publicznej wiadomości oraz do konsultacji tzw. Zieloną Księgę. Jest to podstawowy dokument, w którym zapisane są propozycje, jakie w poszczególnych krajach członkowskich Unii Europejskiej mają być przedmiotem analiz i konsultacji dokonywanych przez różne gremia, na różnych poziomach, w różnych środowiskach.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#KazimierzPlocke">Zielona Księga zrodziła się stąd, że – jak powiedziałem – niektóre elementy WPRyb nie były realizowane w sposób zadowalający. Dotyczyło to przede wszystkim kwestii związanych ze zdolnością połowową w stosunku do zasobów żywych w Morzu Bałtyckim i w innych akwenach zarządzanych przez Komisję Europejską. Po drugie, w sposób niezadowalający wdrażano określone przepisy, zarządzenia czy rozporządzenia unijne. Po trzecie, najsłabszym punktem tejże polityki jest przede wszystkim to, że zarządzamy nią w sposób krótkoterminowy, tzn. decyzje są podejmowane na jeden rok i realizowane w ciągu jednego roku. Tak się dzieje chociażby w kwestiach dotyczących podziału kwot połowowych i realizacji zasad związanych z kwotami połowowymi. Po czwarte, środowiska rybaków i kręgi naukowców w sposób niezadowalający były włączone w proces wdrażania WPRyb. Odczuwaliśmy centralistyczne podejście KE. Środowiska rybaków i wszystkie kraje członkowskie były zobligowane do realizowania tejże polityki na swoim obszarze. Wreszcie, ostatnią kwestią, która spowodowała i powoduje wiele nieporozumień, jest kwestia dotycząca respektowania przepisów unijnych przez środowisko rybaków. Dlatego też od roku trwa dyskusja nad dokumentem, który został nazwany Zieloną Księgą. To są te elementy, które wymagają analizy, polepszenia i praktycznego wdrożenia zapewne w roku 2012.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#KazimierzPlocke">Trzeba też zwrócić uwagę na fakt, że Parlament Europejski na podstawie Traktatu z Lizbony uzyskał bardzo duże kompetencje, dlatego też decyzje PE są traktowane na równi z decyzjami KE. Oznacza to, że przedstawiciele poszczególnych krajów członkowskich uzyskują większy wpływ na określoną politykę.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#KazimierzPlocke">Do Zielonej Księgi ze swojej strony Polska wnosi następujące sprawy, które mają umożliwić lepsze zarządzanie flotą i zasobami żywymi, a w konsekwencji doprowadzenie do optymalnego zorganizowania całej floty rybackiej. Chciałem państwa zapoznać z naszym stanowiskiem, które zostało przedstawione w dniach 4–5 maja br w Vigo na ostatnim posiedzeniu unijnych ministrów do spraw rybołówstwa. Pozwolę sobie odczytać to stanowisko, żeby być bardzo precyzyjnym. Takie stanowisko zostało również zaprezentowane w Hiszpanii w trakcie debaty nad kształtem Zielonej Księgi.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#KazimierzPlocke">Zwróciliśmy uwagę na cztery podstawowe kwestie. Po pierwsze, konieczne jest utrzymanie zasady relatywnej stabilności w obecnym kształcie. „Relatywna stabilność jest podstawą funkcjonowania WPRyb od momentu jej powstania w roku 1983. Jakiekolwiek zmiany tej zasady mogą negatywnie wpłynąć na przyszłość sektorów rybackich poszczególnych państw członkowskich, niezależnie od oceny ich zdolności połowowej w relacji do dostępnych zasobów i działań podjętych w celu dostosowania wielkości floty.” W tym momencie uważamy zatem, że zmiany relatywnej stabilności są zbędne. Generalnie, chodzi o to, żeby utrzymać dotychczasowy poziom i wsparcia finansowego, i zarządzania.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#KazimierzPlocke">Po drugie, „Polska przychyla się do tezy KE, że rozwiązanie problemu nadmiernej zdolności połowowej jest warunkiem koniecznym dla poprawy sytuacji europejskiego rybołówstwa. Już teraz mamy narzędzie pozwalające na rozwiązanie tego problemu w ramach Europejskiego Funduszu Rybackiego. Zmiany mogą przynieść większą wartość dodaną niż dotychczas, co wymaga determinacji politycznej i konsekwencji tych państw członkowskich, których udziałem jest problem nadmiernej zdolności połowowej. Polska uczyniła wiele, aby dostosować swoją zdolność połowową do zasobów, redukując swoją flotę o ponad ⅓.” To jest to, co od kilku lat jest naszym udziałem i co po wejściu do UE zostało przeprowadzone. Rzeczywiście Polska jest jedynym krajem, który zlikwidował flotę w tak dużym procencie.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#KazimierzPlocke">Po trzecie, unijna polityka rybacka wymaga weryfikacji sposobu zarządzania w celu zachowania swej wiarygodności. „Opowiadamy się za dążeniem do regionalizacji procesu decyzyjnego oraz za zwiększoną rolą środowisk rybackich i naukowych przy podejmowaniu decyzji. Regionalizacja musi dać społecznościom lokalnym realny wpływ na decyzje, które ich dotyczą. W tej nowej architekturze istotne znaczenie będzie mieć relacja procesów regionalnych z obecnymi gremiami decyzyjnymi w Brukseli. Gremia regionalne, skupiające administrację, rybaków i naukowców, powinny wypracowywać rekomendacje w kwestiach technicznych, które będą co do zasady wiążące dla komitologii.” Chodzi o to, żeby dać większą szansę na wypracowanie decyzji przez te środowiska, które są najbardziej zainteresowane dobrym wdrażaniem zasad WPRyb w praktyce i byciem za tę politykę odpowiedzialnymi. To dotyczy naukowców, rybaków i całej administracji morskiej.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#KazimierzPlocke">Po czwarte, dla sukcesu ambitnej reformy WPRyb zasadnicze znaczenie będzie mieć struktura wsparcia finansowego. „Kwestią całkowicie bezsporną jest zachowanie podstawowych zasad finansowania, a zwłaszcza podejścia regionalnego opartego na spójności terytorialnej. Wsparcie to powinno być skorelowane z potrzebami lokalnych społeczności rybackich, odczuwających bolesne konsekwencje redukcji zdolności połowowej. Społeczności te w zdecydowanej większości przypadków są ulokowane w obecnych obszarach konwergencji.” Chcielibyśmy, żeby te cztery podstawowe zasady zostały przeanalizowane i zaakceptowane przez kraje członkowskie UE.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#KazimierzPlocke">Informuję także Wysoką Komisję, że w drugiej połowie 2011 r. zasady WPRyb z pewnością będą przedmiotem posiedzenia naszej prezydencji, Dokumenty uzgodnione i wdrożone w 2012 r. z pewnością będą przyjmowane jako zapowiedź zreformowania WPRyb. Te dokumenty są kluczowe i najważniejsze dla zachowania dotychczasowego systemu wsparcia i wykorzystania zasobów żywych. Są również istotne dla zwiększenia kompetencji w poszczególnych regionach. To tyle, jeżeli chodzi o sprawy, które dotyczą kluczowych kwestii szeroko rozumianego rybołówstwa bałtyckiego.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#KazimierzPlocke">Celowo przytoczyłem cztery podstawowe zasady, ponieważ chcielibyśmy mieć jasność w tej kwestii. Zależy nam na tym, żeby nie było żadnych komentarzy, że stanowisko rządu w różny sposób jest prezentowane w różnych gremiach. Stanowisko od kilku miesięcy jest jednakowe – jedno i to samo. Niepodważalna jest zresztą decyzja naszego Parlamentu. Wypracował on oficjalne stanowisko, które zostało zaprezentowane i będzie prezentowane w trakcie naszych negocjacji.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#KazimierzPlocke">Natomiast w kwestiach, które dotyczą floty dalekomorskiej, czyli tzw. zewnętrznych aspektów WPRyb, jakie w imieniu wszystkich krajów członkowskich realizuje KE, to, zdaniem Polski, należy podkreślić dwie główne kwestie. Po pierwsze, zarządzanie flotą dalekomorską ma zupełnie inny kontekst niż zarządzanie flotą na obszarach zamkniętych, chociażby na Bałtyku. Flota dalekomorska jest poddana globalnej konkurencji. Globalna jest również odpowiedzialność za stan zasobów. Przedsiębiorczość unijnego sektora dalekomorskiego nie powinna być ograniczana przez zbyt restrykcyjny reżim zdolności połowowej wewnątrz UE. Należy uelastycznić zarządzanie zdolnością połowową dla segmentu floty globalnej, prowadzącej połowy poza wodami wspólnotowymi i wodami północnego Atlantyku, przy pełnym przestrzeganiu zasad odpowiedzialnego i zrównoważonego rybołówstwa. Jest to niezbędne, aby zachować prawa historyczne państw członkowskich. Takie rozwiązania Polska popiera. Chcemy również poinformować Wysoką Komisję, że w skład floty dalekomorskiej wchodzą 3 statki dalekomorskie, które dokonują połowów i w ciągu roku dostarczają na rynek około 80 tys. ton ryb. Widać więc tutaj, że prawa historyczne, jak również mechanizm elastycznego podejścia do tych zagadnień, w przyszłości powinien nas sytuować jeszcze wyżej.</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#KazimierzPlocke">Wreszcie, pozostała nam druga istotna kwestia, która dotyczy zwiększenia konkurencyjności unijnych produktów rybnych w stosunku do produktów importowanych z krajów trzecich. Przypomnę, że chodzi tu chociażby o import dużej ilości pangi na rynek unijny. Chcemy, żeby ten import został ograniczony, a jeżeli już ma być, to żeby obowiązywały w nim te same zasady i te same restrykcje, co w naszym sektorze unijnym. Stwierdzamy, że produkty pochodzące spoza UE powinny spełniać równie wysokie standardy, co produkty unijne w zakresie legalności połowów, z których pochodzą oraz standardów weterynaryjnych i sanitarnych, a także braku szkodliwości ich produkcji dla środowiska naturalnego. Stanowisko, które dzisiaj prezentujemy na posiedzeniu Komisji, jest naszym ostatecznym stanowiskiem. Uznajemy, że spełnienie tych warunków, przyjęcie ich czy przedyskutowanie w ramach wspólnoty z pewnością będzie się przyczyniać do tego, żeby rybołówstwo w Polsce, które jest częścią rybołówstwa unijnego, było rybołówstwem funkcjonującym w oparciu o zdrowe zasady ekonomiczne, rybołówstwem zrównoważonym, jak również rybołówstwem respektującym zasady związane z ochroną środowiska. Natomiast, jeśli chodzi o sprawy szczegółowe, to będzie okazja do dyskusji w trakcie naszego spotkania. Myślę, że to stanowisko, które prezentujemy, będzie dogłębnie przeanalizowane przez Wysoką Komisję. To tyle. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję. Przystępujemy do dyskusji. Pan poseł Hoc chciał zabrać głos. Zgłaszają się też pan poseł Babalski, pan poseł Kalemba i pan poseł Zarzycki. Kto jeszcze? Pan poseł Walkowski, który przecież się odgrażał. Czy ktoś jeszcze? Pan poseł Czucha nie chce zabrać głosu? Zamykamy listę i nie będzie już więcej takiej możliwości. Dobrze. Jest pięciu posłów, którzy chcieli zabrać głos. Proszę, pan poseł Hoc jako pierwszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#CzesławHoc">Dziękuję, panie przewodniczący. Zadaje sobie sprawę z faktu, że jestem posłem spoza Komisji, więc bardzo dziękuję za umożliwienie mi zabrania głosu na początku, dlatego, że zaraz muszę wychodzić na posiedzenie Komisji Zdrowia. Nie będę mógł wiele więcej powiedzieć, dlatego też ograniczę się do pewnych pytań skierowanych do pana ministra. Bardzo proszę o odpowiedź na te pytania. Być może, inny poseł przekaże mi pańską odpowiedź, jeśli będę musiał zaraz wyjść. Nie mogę się ustosunkować do wszystkich elementów pana wypowiedzi. Zresztą zawsze korespondujemy ze sobą, m.in. w formie interpelacji, oświadczeń i zapytań poselskich. Pan minister bardzo często odpisuje mi na różnego rodzaju interpelacje z zakresu rybołówstwa, dotyczące pewnych mankamentów i nieroztropnych działań administracji sektora rybołówstwa przy MRiRW. Panie ministrze, zgłoszę tylko aktualne problemy związane z Zieloną Księgą. Proszę państwa, bardzo bym prosił o to, żeby państwo wiedzieli o tych problemach, bo tu się ładnie mówi o rybołówstwie, a na Bałtyku niektórzy rybacy naprawdę zaczynają walczyć o przeżycie i utrzymanie działalności gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#CzesławHoc">Panie ministrze, jako pierwszą poruszę bardzo przykrą sprawę dopuszczenia do połowów przemysłowych statków rybackich o długości całkowitej powyżej 30 m. Jeśli chodzi o owe paszowce, to chciałbym państwu powiedzieć, że nazywane są one fabrykami śmierci wszelkich zasobów żywych na Bałtyku. Paszowce to jest po prostu tragedia na Bałtyku. Dziwne, że organizacje ekologiczne zwracają uwagę na rybaków, którzy przekraczają jakieś tam kilogramowe połowy, natomiast nie dostrzegają fabryk śmierci pływających po Bałtyku i to zagranicznych fabryk śmierci. Chcę tylko przypomnieć, że statek o długości powyżej 30m płynie, zarzucając 50-metrową sieć, która praktycznie zaciąga wszystko. Przypomnę, że średnia głębokość Morza Bałtyckiego to właśnie 50m, w odróżnieniu np. od Morza Północnego, którego średnia głębokość wynosi 150 m. Tam można prowadzić selektywne połowy, natomiast sieć zarzucana przez paszowce na Bałtyku praktycznie zabiera wszystko, a więc od łososi na powierzchni poprzez szproty i śledzie do dorszy na samym dnie. Praktycznie rzecz biorąc, to naprawdę jest tragedia. Dowiadujemy się, że polski rząd przyzwala na tego rodzaju praktyki. Oczywiście, polskie są raptem tylko trzy czy cztery statki, natomiast reszta paszowców to statki zagraniczne. Panie ministrze, to jest pierwszy problem. Ostro upominajmy się o swoje prawa w trosce o zasoby żywe na Bałtyku.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#CzesławHoc">O drugiej sprawie napomknę tylko symbolicznie. To taryfikatory kar. Państwo wiedzą, o co chodzi. Powiem tylko, ze taryfikatory kar nakładane na polskich rybaków są wręcz przeokropne. To są nie taryfikatory kar, tylko tragiczne obostrzenia, które polskiego rybaka mogą praktycznie zdmuchnąć z powierzchni ziemi i wyrugować z jego działalności.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#CzesławHoc">Co najważniejsze, poruszę teraz trzeci problem, dlatego, że się bardzo spieszę. Trzeci problem to sprzedawanie limitów. Panie ministrze, jeśli dowiadujemy się z KE, że polski rząd jako jeden z nielicznych rządów europejskich chce przyzwolić na sprzedawanie kwot połowowych zagranicznemu kontrahentowi, to znaczy, że jest za tym, żeby zlikwidować polskie rybołówstwo, a przede wszystkim drobnych przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność gospodarczą, a więc rybaków łodziowych. Po atrakcyjnych cenach będą oni musieli zbyć swoje kwoty połowowe, gdy przyjedzie kontrahent zagraniczny, a gdy nie będzie mógł ich nabyć kontrahent zagraniczny, bo zrobicie jakieś obostrzenia, to stworzy się spółkę polsko-angielską czy polsko-francuską, więc praktycznie nie będziemy mieli już kwot połowowych.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#CzesławHoc">Nie chcę państwa bardziej krytykować, żeby moja wypowiedź nie była odebrana tylko jako krytyka, więc nie mówię już o tym, że dotychczas prowadzimy politykę bardzo nieudolną czy nieroztropną. Pamiętają państwo? Wmawialiście, że dorsza nie ma, za to w Bałtyku jest dużo szproty i śledzia. Dorsza miało niemal nie być. Bałtyk to było dla dorsza Morze Martwe. Okazało się jednak, że dorsza jest bardzo dużo, co potwierdził „Program czterech kutrów”. Potwierdziły to również badania naukowe. Dorsza jest po prostu w bród. Teraz okazało się, że nie ma szprota i śledzia. Nie dość, że dla polskich rybaków przeznaczono tylko 2 tys. ton śledzia, to jeszcze w marcu zrobili państwo fishing stop, a więc zakaz połowu śledzia. Wszyscy przygotowali się na tzw. żniwa śledziowe, ale zostali zastopowani, bo przekroczyliśmy już połowy śledzia. Panie ministrze, zwracam tylko na to uwagę, kierując pytania do administracji rybołówstwa, jak również do szanownej Komisji. Zwracam uwagę na to, że problem rybołówstwa bałtyckiego jest bardzo poważny.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#CzesławHoc">Panie ministrze, pięknie zakłada pan to, co jest słuszne i związane z nadmierną zdolnością połowową, tylko że Polska bardzo wyraźnie wywiązała się tego ograniczenia, co sam pan zaznaczył. Nie powiedział pan jednak, że inne kraje za bardzo się tym nie przejmują. Polska zezłomowała 45% swojej floty statków rybackich. Polityka złomowania jest naprawdę sprawnie prowadzona, a pieniądze na nią płyną szerokim strumieniem z KE, z tym że inne kraje nie za bardzo chcą złomować statki, więc wychodzi na to, ze Polacy po prostu zmarginalizują swoje rybołówstwo. Niegdyś byliśmy potęgą światową, a teraz marginalizujemy rybołówstwo. Dodatkowo sprzedawanie limitów może doprowadzić do tego, że nasze rybołówstwo może całkowicie stracić pozycję, choć niegdyś byliśmy potęgą.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#CzesławHoc">Niestety, tylko tyle zdążę powiedzieć. Panie ministrze, bardzo proszę o pochylenie się nad tym problemem i nad tymi trzema aspektami rybołówstwa, które poruszyłem. Panie przewodniczący, jeśli to jest możliwe, to chciałbym, żeby pan minister odpowiedział mi na piśmie. Jeśli jest to możliwe, to byłbym bardzo wdzięczny, a jeśli nie, to po prostu przeczytam potem stenogram i w ten sposób zapoznam się z odpowiedzią. Niestety, muszę teraz wyjść. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#KazimierzPlocke">Jeżeli pan poseł zechciałby zostać parę minut, to postaram się odpowiedzieć na wszystkie wątpliwości. Jasne, że jeśli będzie taka potrzeba, to chętnie odpowiemy na piśmie. Po pierwsze, sami państwo wiedzą, że od 2007 r. mamy określone kłopoty, które musimy rozwiązywać. Rozwiązujemy je bardzo powoli, a jednak mimo wszystko sprawa posuwa się do przodu. Przypomnę, że 795 kutrów w ubiegłym roku otrzymało 250 mln zł rekompensat, a więc fizycznych pieniędzy. Jeżeli ktoś powie, że to jest mało, to wolałbym z nim nie dyskutować na ten temat. To, po pierwsze. To się nie wzięło znikąd.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#KazimierzPlocke">Po drugie, jest kwestia paszowców. Państwo dobrze wiedzą, że przed wejściem Polski do UE rząd protestował, bo nie chciał dopuścić do tego, żeby duże statki tzw. paszowce były na Bałtyku. Niestety, Polska była osamotniona, jeśli chodzi o swoje stanowisko i w związku z tym nie było możliwości – że tak powiem – obrony naszych interesów. Pan poseł słusznie zauważył, że chodzi również o kilka naszych jednostek i to z Kołobrzegu, które zajmują się połowami paszowymi. Nie można więc pokazywać sytuacji w ten sposób, że inni łowią, a my jesteśmy w porządku. To, po pierwsze. Po drugie, informuję państwa o tym, że Bałtyk jest akwenem unijnym. To nie jest morze przypisane Polsce, a więc na tym akwenie obowiązują zasady, które są wypracowane w ramach WPRyb.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#KazimierzPlocke">Mało tego, zwracam także uwagę na to, że kiedy wycofano się ze stosowania mączek mięsno-kostnych ze względu na choroby TSE (zakaźne encefalopatie gąbczaste), eksperci europejscy – oczywiście – zdecydowali, że uzupełnieniem białka do produkcji pasz będzie białko pochodzące z ryb. W tym momencie chodzi więc nie tylko o realizowanie polityki Polski, ale także o realizowanie polityki wspólnotowej. W związku z tym ten scenariusz będzie realizowany tak długo, dopóki nie zostaną wprowadzone zasady dotyczące możliwości stosowania mączek mięsno-kostnym w żywieniu krzyżowym. Eksperci w tej chwili pracują nad takimi rozwiązaniami. Myślę, że w ciągu najbliższych miesięcy taka decyzja może zostać podjęta.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#KazimierzPlocke">Poza tym w okresie polskiej prezydencji kwestia dotycząca paszowców z pewnością znajdzie się na wokandzie. Jeszcze raz będziemy chcieli zmierzyć się z tą sytuacją. Oczywiście, będziemy posługiwać się danymi zebranymi przez naukowców, a także wysłuchamy środowisk rybackim. Z jednej strony ci, którzy są w to zaangażowani, oczywiście, nie chcą słyszeć o jakichkolwiek restrykcjach, więc trudno coś znaleźć i zbudować określoną konstrukcję decyzyjną.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#KazimierzPlocke">Proszę państwa, jeśli chodzi o kwestię dotyczącą taryfikatorów kar, to wiedzą państwo, że w 2004 r. na mocy rozporządzenia ministra rolnictwa i rozwoju wsi wprowadzono taryfikator, który do dzisiaj obowiązuje i który jest przez KE bardzo mocno krytykowany. KE uznaje, że ten taryfikator jest za niski. Kary zaproponowane przez ministra rolnictwa są za niskie w stosunku do ewentualnych przekroczeń przepisów prawa. Mało tego, rząd polski jest przekonywany do tego, żeby te zasady zmienić. Do tej pory zasad nie zmieniliśmy, więc zaprezentowana tutaj argumentacja jest absolutnie niesłuszna. Przypomnę, że taryfikator obowiązuje już szósty rok, czyli od 2004 r. Nie jest tak, że to się zmieniło ostatnio, bo od 6 lat jest ten sam taryfikator – niezmienny.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#KazimierzPlocke">Kolejna kwestia dotyczyła sprzedaży limitów czy kwot połowowych. O co chodzi? Proszę państwa, chodzi o to, że krytykujemy jeden z ważnych elementów WPRyb, który dotyczy krótkoterminowego zarządzania tą polityką – krótkoterminowego, czyli zarządzania na jeden rok. Oznacza to, że armatorzy nie mogą sobie długoterminowo planować, jak zorganizować pracę, jak zdobywać rynki, bo to wszystko jest na jeden rok. Dlatego analizujemy sytuację i zastanawiamy się nad tym, co należałoby w tej sprawie uczynić. Być może, rozwiązanie będzie takie, że pewną kwotę na 5 lat przekażemy określonym armatorom do zarządzania i to armator będzie decydował, jak tę kwotę wykorzysta – czy ją sprzeda, czy wydzierżawi, czy sam będzie ją realizował. Oczywiście, chcielibyśmy, by zasada była taka, że jeżeli armator chce sprzedać swoją 5-letnią kwotę, to żeby ją sprzedał polskiemu armatorowi. Dzisiaj sytuacja jest nieco inna. Mamy informacje pochodzące z administracji, że system sprzedaży kwot działa, tylko że nie na takiej zasadzie, że kwoty sprzedaje się polskiemu armatorowi. Dlatego rozumiem stanowisko środowiska rybackiego, które niechętnie na ten system patrzy. Natomiast większość środowiska armatorów jest zainteresowana tym systemem. W obecnej chwili analizujemy ten system. W tej sprawie są prowadzone konsultacje i rozmowy. Mam nadzieję, że dojdziemy do ostatecznych konkluzji, bo chcemy, żeby ten sektor miał dobre podstawy do dalszego rozwoju, ale w warunkach normalnej ekonomii. Nie może być tak, że cały czas będziemy mieć problemy, ponieważ funkcjonujemy w okresach krótkoterminowych. Dla samych armatorów rzeczywiście nie jest to dobra sytuacja.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#KazimierzPlocke">Co do kwoty śledzia zachodniego, to na 2010 r. Polska uzyskała 2,8 tys. ton. Rzeczywiście, to mniej niż w roku 2009. Jednak nie tylko Polska uzyskała mniejszą kwotę, bo niższe kwoty uzyskały wszystkie inne kraje – Niemcy także. Oznacza to, że kwotę śledzia trzeba racjonalnie wykorzystać, żeby nie przekroczyć naszego narodowego limitu. Chcę zwrócić uwagę na to, że od 2009 r. realizujemy bardzo trudny program spłaty kwoty dorsza za przełowy w 2007 r. Nie możemy sobie pozwolić na taką sytuację, że przekroczymy kwotę śledzia na Bałtyku Zachodnim. Może to skutkować wstrzymaniem dotacji w ramach Programu Operacyjnego Ryby 2007–2013 (Program Operacyjny „Zrównoważony rozwój sektora rybołówstwa i nadbrzeżnych obszarów rybackich 2007–2013”) bądź – nie daj Boże – nałożeniem na Polskę kolejnych kar przez KE. Takie są zagrożenia i dlatego tych spraw pilnujemy. Dlatego też w marcu poinformowaliśmy KE, że poziom wykorzystania kwoty śledzia zachodniego jest na wyczerpaniu i stąd słynny fishing stop. Natomiast uzyskaliśmy dodatkowo około 400 ton i uruchomiono kolejne połowy śledzia zachodniego po to, żeby dać szansę rybakom. W tej chwili podejmujemy jednak kolejną decyzję o zamknięciu połowów śledzia zachodniego po to, żeby nie narazić się na restrykcje ze strony KE i ze strony unijnej kontroli połowów.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#KazimierzPlocke">Natomiast co do złomowania, to chcę zwrócić uwagę na to, że decyzję o wycofaniu się z działalności połowowej podejmuje armator. Dzisiaj trzeba też stwierdzić, że najcenniejszą flotą, której utrzymanie jest celem polityki rządu, jest flota do połowu ryb pelagicznych i to ona powinna się modernizować. Niestety, działania, które są podejmowane przez armatorów, powodują, że niektórzy armatorzy najcenniejszej – że tak powiem – floty pelagicznej wycofują się z połowów i złomują kutry. Zostają kutry dorszowe, których, według danych, mamy za dużo w stosunku do zasobów połowu dorsza, i to jest problem. Jasno i uczciwie mówimy całemu środowisku, że nie jest możliwe, żeby z tą ilością floty wszyscy mogli funkcjonować, mieli opłacalne połowy i ekonomiczne podstawy egzystencji. Dlatego od 2009 r. wprowadziliśmy 3-letni program ochrony dorsza, wdrażając tzw. trójpolówkę, która pozwala nam na to, żeby ⅓ floty otrzymywała kwotę dorsza do złowienia. Natomiast ⅔ floty nie otrzymuje specjalnych zezwoleń na połowy dorsza, uzyskując za to stosowne rekompensaty. To jest odpowiedź na postulat ratowania trudnej sytuacji, którą mamy w sektorze. W ten sposób dajemy armatorom ekonomiczne podstawy bytu. W tej chwili realizowany jest program, który zakończy się w roku 2011. W Departamencie Rybołówstwa przygotowujemy rozwiązania, które pozwolą nam na to, żeby stworzyć warunki do utrzymania dotychczasowego stanu, chyba że armatorzy będą podejmować jeszcze inne decyzje, kierując swoją aktywność na inne obszary. Niemniej jednak sprawy, o których mówi pan poseł Hoc, nie są proste, ale są rozwiązywane. Myślę, że są one rozwiązywane i w interesie, i z udziałem całego środowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#LeszekKorzeniowski">Panie ministrze…</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#KazimierzPlocke">Panie przewodniczący, jeżeli jeszcze mogę coś powiedzieć, to poprosiłbym pana radcę, żeby wyjaśnił kwestię, która dotyczy indywidualnych kwot zbywalnych, ponieważ wydaje nam się, że jest to zagadnienie niezrozumiane i przez dziennikarzy, i przez przedstawicieli niektórych – także odpowiedzialnych – środowisk. Chciałbym, aby raz na zawsze udało się wyjaśnić, na czym cały system ma polegać i co w ogóle znaczy pojęcie „indywidualna kwota zbywalna”, żebyśmy mieli jednakową wiedzę i żeby tego nie mylić z odniesieniami do innych działów.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#LeszekKorzeniowski">Panie ministrze, jeśli można, to mam taką prośbę. Proponowałbym, żebyśmy jednak wysłuchali czterech stanowisk czy zapytań panów posłów, którzy się zgłosili do dyskusji. Potem rozpoczęlibyśmy od pana radcy, dobrze? Prosiłbym, żeby w tej chwili głos zabrał pan poseł Babalski.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#ZbigniewBabalski">Dziękuję, panie przewodniczący. Panie ministrze, Wysoka Komisjo, właściwie mógłbym powiedzieć, że na część pytań, które chciałem zadać, pan minister odpowiedział dość szczegółowo, aczkolwiek sam pan zaznaczył, iż wszyscy widzą, że WPRyb, która została wdrożona w 1983 r., po tych 27 latach wymaga już pewnych zmian. Wydaje mi się, że Polska ma bardzo ważną rolę do odegrania przy tych zmianach i przyszłościowych zapisach co do WPRyb. Ponieważ okres naszej prezydencji – jak sam pan zaznaczył – przypada w drugiej połowie przyszłego roku, to, praktycznie rzecz biorąc, będzie to już finisz wszystkich prac nad reformą WPRyb, chociaż właściwie będzie to już moment po finiszu, bo po prostu trzeba będzie dokumentować reformę. Mamy jednak trochę czasu.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#ZbigniewBabalski">Widzę, że konsultacje społeczne rozpoczęły się w ubiegłym roku. Konsultacje były przeprowadzane z szeroką grupą społeczną, a więc osobami bezpośrednio zainteresowanymi reformą WPRyb. Z dostarczonego nam dokumentu wyczytałem, że odbyły się dwa duże spotkania w tej sprawie. Dokument pokazuje, że – co zacytuję – „oprócz opinii i sugestii zebranych podczas obu spotkań konsultacyjnych otrzymaliśmy w wersji pisemnej opinie do Zielonej Księgi z następujących instytucji i organizacji”, itd. Nie doszukałem się szczegółów, ale być może nieuważnie czytałem do końca albo jest to tylko streszczenie. Czy te dokumenty są tak obszerne, że problemem byłoby przekazanie nam owych opinii? Sam pan zaznacza w materiałach, że te dokumenty są w wersji pisemnej. Chodzi mi o opinie dziesięciu wymienionych w materiałach instytucji, od których resort dostał wnioski pisemne. Jeśli jest to możliwe, prosiłbym o udostępnienie tych wniosków.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#ZbigniewBabalski">Teraz tak. Na część pytań pan odpowiedział. Co prawda, jestem rybakiem i wędkarzem słodkowodnym, bo pochodzę z Mazur, ale nic się dzisiaj o tym nie mówi. Rozumiem, że mówi się o wielkim przemyśle, a przede wszystkim o WPRyb na morzach i oceanach. W materiałach nie znalazłem jednak tych przepisów. Zresztą kolega się śmiał, mówiąc: „Ciebie pewnie to nie dotyczy.”. Panie ministrze, mam szczegółowe dwa, trzy pytania. Sam pan przyznał, i z dokumentu też to wynika, że polska flota rybacka po wejściu Polski do UE została zredukowana o 40%. Pierwsze pytanie brzmi: Jak daleko może sięgnąć dalsza redukcja tego sektora?</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#ZbigniewBabalski">Teraz sprawa, której ten dokument po części dotyka – nieśmiało, ale dotyka. Problem jest chyba dość poważny i nie wiadomo, jak z tej sytuacji wyjść. Sprawa dotyczy tzw. rybaków przybrzeżnych. Mój przedmówca trochę o tym mówił. Małe i średnie przedsiębiorstwa stanowią – jak sam pan zaznaczył – dużą część tego sektora. Jeśli chodzi o flotę dalekomorską, to wydaje mi się, że wielcy armatorzy dadzą sobie radę z nowymi rozwiązaniami. Wracając jednak do rybaków przybrzeżnych, wie pan dokładnie, że dochody tej społeczności są uzależnione głównie od rybołówstwa, przy czym ogromna część tej społeczności nie ma szans na inne źródła utrzymania. Pieniądze, o których pan mówi, są bardzo ważne, tylko one bardzo szybko się kończą i zaczyna się robić po prostu bieda, bo nie wiadomo, co dalej w życiu robić. Szczególnie dotyczy to rybaków przybrzeżnych. Czy w tej kwestii rząd polski ma propozycje? Oczywiście, oprócz likwidacji i wypłaty, a jeśli tak, to może chociaż pokrótce przedstawi nam pan te propozycje. Wiem, że to jest pierwszy etap, bo dokument dopiero dotarł do Komisji i zaczynamy dyskusję o nim.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#ZbigniewBabalski">Panie przewodniczący, wracając do konsultacji społecznych, wydaje mi się, że część instytucji i organizacji, które brały udział w konsultacjach społecznych, warto by było zaprosić na posiedzenie Komisji, żeby mogły brać udział w spokojnej, merytorycznej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#ZbigniewBabalski">Panie ministrze, ostatnie pytanie dotyczy wniosków tych podmiotów, o których wspomniałem. Jeżeli zostały one złożone w formie pisemnej, to prosiłbym o te wnioski na piśmie. Na jakim etapie są wnioski w sprawie WPRyb, które zostały złożone w trakcie konsultacji społecznych? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję. Proszę o pewną wstrzemięźliwość, jeżeli chodzi o długość wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#ZbigniewBabalski">Panie przewodniczący, to były trzy minuty!</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#LeszekKorzeniowski">Panie pośle, siedem i pół minuty. Do tego po znajomości zacząłem liczyć później.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#StanisławKalemba">Bo kolega mówił o dużych rybach.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#LeszekKorzeniowski">To teraz ci posłowie, którzy będą mówili o małych rybach, mogą mówić trochę krócej. Proszę, pan poseł Kalemba.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#StanisławKalemba">Istotne jest to, że WPRyb pozostaje. Trzeba uczciwie powiedzieć, że nie siedzę w tych tematach i nie znam się na szczegółach rybołówstwa, ale, generalnie, sytuacja uspokoiła się tak w ramach UE, jak i u nas. Jest spokojnie w tym temacie. Natomiast w materiałach mamy informację, o której mówił też pan minister, że flota została zredukowana o 40%. Jest więc pytanie. O ile zmniejszyliśmy same połowy? Ile faktycznie wyniosły połowy?</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#StanisławKalemba">Następna kwestia dotyczy tego, jak wygląda sprawa sprzedaży i zakupu ryb w ramach rynku europejskiego i światowego po wejściu Polski do UE. Czy skorzystaliśmy na wejściu do UE, czy też zmniejszyliśmy obroty? To jest istotne.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#StanisławKalemba">Teraz zadam kolejne pytanie. Ile płacimy za przełowienie dorsza? Mówię o tym, bo kiedyś był problem połowów. Mówiło się: „Łowić! Nie pytać i jakoś to będzie”. Dzisiaj ponosimy kary. Jakie są kwoty tych kar?</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#StanisławKalemba">Panie ministrze, na tle znacznych kwot wydanych na modernizację i redukcję floty, bo były to duże pieniądze, jakie środki – zdaniem resortu – są potrzebne w ramach WPRyb w latach 2014–2020, żeby płynnie to przeprowadzić?</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#StanisławKalemba">Sprawa następna dotyczy domagania się planu wieloletniego na połów dorsza w Morzu Bałtyckim. Jak to widzi resort? Jest to sprawa istotna.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#StanisławKalemba">Natomiast kolejne pytanie jest związane z kwotami połowowymi na Bałtyku. Czy to, co w tej chwili Polska ma, jest – zdaniem ministerstwa – takie, jak powinno być, czy też mimo wszystko jesteśmy dyskryminowani?</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#StanisławKalemba">Tak samo, jak w rolnictwie, największą słabością jest tutaj sprawa zorganizowania się samych rybaków, wejścia ich w przetwórstwo i dalej w handel, itd. Sami to przyznajecie. Czy pan minister mógłby powiedzieć, jak w tej chwili odbywa się sprzedaż? Jak wygląda sprawa centrów, które były wymienione w ustawie, jaka została uchwalona, a potem zawetowana? Jak to się odbywa? Jak można wzmocnić rolę samych rybaków w organizacji całego procesu przetwórstwa i sprzedaży przy okazji reformy WPRyb? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję, panie pośle. Zmieścił się pan w czasie. To bardzo dobrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#StanisławKalemba">Proszę odnotować to w protokole.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#LeszekKorzeniowski">Tak, tak. Zdecydowanie. Pan poseł Wojciech Szczęsny Zarzycki, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WojciechSzczęsnyZarzycki">Dziękuję. Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni państwo, wprawdzie wiele pytań już padło, a pan minister ma dużą wiedzę na temat problematyki rybackiej, ale chciałbym zapytać o taką rzecz. Otóż, redukcja naszej siły połowowej, o czym już dzisiaj mówiono, wyniosła 40%. Czy inne kraje też miały nałożone zadanie złomowania statków i zmniejszenia siły połowowej? Jeżeli tak, to dlaczego to zadanie nie zostało wykonane? Dlaczego Polska ma być dyskryminowana?</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#WojciechSzczęsnyZarzycki">Pan minister mówił też o tym, że planuje się zmniejszenie limitów połowowych na rok obecny. Niemcy, jak również te kraje, które uczestniczą w programie, mają zmniejszone limity. Jaka jest jednak wartość polskiego limitu połowowego w stosunku np. do limitu niemieckiego czy limitów innych krajów? Nie wiem, jak ten limit jest wyliczany. Może na podstawie liczby obywateli, np. w przeliczeniu na głowę mieszkańca. Trudno mi wypowiadać się w tej kwestii, ale jednak Polska dostała mniejszy limit na obecny rok.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#WojciechSzczęsnyZarzycki">Jak należy zinterpretować wypowiedź o paszowcach? Co to są za statki? Jakie ryby są przeznaczane na pasze? Czy przy okazji przez te fabryki śmierci, jak paszowce zostały tutaj określone, nie są odławiane takie ryby, które nie powinny być przeznaczane na pasze?</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#WojciechSzczęsnyZarzycki">Została jeszcze ostatnia sprawa. Pan minister mówił, że polityka rybacka będzie ważna dla prezydencji Polski w UE i że jej zagadnienia będą przez nas podnoszone. Chcielibyśmy wprowadzić zapisy, które są niezbędne do tego, aby nie tylko redukować i złomować nasze kutry czy statki rybackie, ale także, aby w przyszłości, oprócz utrzymania miejsc pracy rybaków przybrzeżnych i całej floty, myśleć o utrzymaniu limitów połowowych po to, by ci ludzie mieli co łowić i mogli uzyskiwać dochody. Czy w priorytetach polskiej prezydencji polityka rybacka w ogóle jest zapisana? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję, panie pośle. Proszę bardzo, ostatnim mówcą zadającym pytania jest pan poseł Walkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PiotrWalkowski">Dziękuję, panie przewodniczący. Właściwie koledzy poruszyli tutaj szereg problemów. Panie ministrze, ponieważ odłożyliśmy prace nad ustawą o rybołówstwie, to korzystając z okazji chciałbym o coś zapytać. Kiedy można się spodziewać, że przystąpimy do dalszego procedowania nad tą ustawą?</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#PiotrWalkowski">Z uwagi na to, że rozmawiamy dzisiaj o wodzie, a dokładnie o słonej wodzie w Bałtyku, chciałbym też poruszyć inną kwestię z nią związaną. Może nie jest to tematem dzisiejszego posiedzenia, ale chciałabym już dziś zaproponować, abyśmy zwrócili na to uwagę na jednym z najbliższych posiedzeń, ponieważ dość duży nacisk kładzie się na to, ażeby cała zlewnia Morza Bałtyckiego znalazła się w granicach obszaru szczególnie narażonego na zanieczyszczenia tlenkami azotu i tlenkami siarki. Wiem, że odbywają się kolejne konferencje poświęcone temu zagadnieniu. Jeżeli przyjęte projekty zostaną wdrożone w życie, będzie to miało bardzo duży wpływ na nasze rolnictwo, bo w celu ratowania Bałtyku praktycznie 95% powierzchni naszego kraju zostanie wliczone do PSSA (Szczególnie Narażony Obszar Morski – Particularly Sensitive Sea Area).</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#PiotrWalkowski">Z uwagi na to, że rozmawiamy o wodzie i o rybach, poruszę wątek ryb słodkowodnych. Miesiąc temu zwrócili się do mnie producenci ryb słodkowodnych w kwestiach dotyczących rozdziału środków na tzw. działania w zakresie ochrony środowiska. Wiem, że miały zapaść jakieś rozstrzygnięcia. Słyszałem, że prace są na ukończeniu. Czy w tym wypadku wnioski środowisk rybackich zostaną w jakiś sposób zrealizowane? Rozmawialiśmy o tym m.in. w odniesieniu o przesunięciach w osi 4.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#PiotrWalkowski">Miałem zadać jeszcze jedno pytanie. Muszę spytać, gdzie jest pan poseł Jurgiel, który tak mocno się niepokoił moją nieobecnością, ale to już tylko formalne pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Czy można się odnieść? Proszę…</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#LeszekKorzeniowski">Nie. Na razie nie udzielam panu głosu, panie pośle. Proszę, żebyście zaczęli być poważanymi ludźmi, bo każdy z was ma więcej niż 18 lat. Naprawdę, rozumiem, że to jest pięść za oko. W porządku, ale już wystarczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PiotrWalkowski">Panie przewodniczący, nie kieruję uwag pod niczyim adresem, natomiast pan wiceprzewodniczący Jurgiel pojechał ostro po moim nazwisku.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#LeszekKorzeniowski">Nikomu nie udzielam głosu. Nie ma zainteresowanego. Może mu pan to powiedzieć później wprost. Nie będziemy tego tematu drążyć, bo to jest naginanie… Panie ministrze, bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#KazimierzPlocke">Dziękuję bardzo. Pan poseł Babalski prosi o informację na temat konsultacji społecznych. Czy wynik konsultacji można udostępnić? Jak najbardziej. Nie ma żadnego problemu. Otrzymają państwo dokument, który jest dokumentem publicznym. Będzie można się z nim zapoznać. Szkoda, że tylko sześć organizacji zaangażowało się w proces konsultacyjny.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#KazimierzPlocke">Jeżeli natomiast chodzi o flotę rybacką, to, generalnie, mamy problem z flotą dorszową. To jest największy problem, żeby to było jasne. Zredukowaliśmy część tej floty, natomiast to jest ciągle za mało w stosunku do tej kwoty, którą posiadamy. Przypomnę, że w latach 80. XX w. Hiszpanie, Włosi i Francuzi zlikwidowali swoją flotę na poziomie 80%. Mówiłem, że Polska zlikwidowała flotę w ostatnim czasie, tj. od roku 2004, kiedy to weszliśmy do UE, do dziś. Rzeczywiście, taki jest stan likwidacji polskiej floty, ale nie jest on posunięty tak daleko, jak w państwach zachodnich. Problem jest taki, że państwa zachodnie poszły w kierunku modernizacji, tj. budowy nowych, dużych i nowoczesnych statków. Statków jest mniej, ale te, które pozostały, są statkami o większej dzielności morskiej i to jest ta tajemnica. Co z tego, że mamy 795 kutrów o mniejszej zdolności połowowej i mniejszej dzielności morskiej, skoro przy sile wiatru w granicach 5–6 stopni skali Beauforta muszą one wracać do portu? Duże jednostki przy wietrze o sile 8–9 stopni Beauforta łowią ryby. Tracimy czas, kiedy jest możliwość połowów, ponieważ wtedy, gdy są niekorzystne warunki, to – oczywiście – rybacy są w porcie.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#KazimierzPlocke">Dziękuję za głos w kwestii rybaków przybrzeżnych, bo jest to, rzeczywiście, bardzo ważne zagadnienie. Otóż, chcę powiedzieć, że w rejestrze mamy 260 łodzi o długości do 8 m. Taki jest stan na dziś. Jest to więc prawie ⅓ naszej floty. Te łodzie mają szczególne preferencje, jeżeli chodzi o KE. Będziemy zabiegać o to, żeby w następnej perspektywie finansowej, tj. po 2013 r., dla tego elementu floty przygotować określone rozwiązania, które mogłyby się znaleźć w danej osi programu operacyjnego. Chodzi o dodatkowe wsparcie. Chcę też powiedzieć, że dzisiaj te łodzie mają – jak myślę – niezłe warunki do ekonomicznej egzystencji. Dlaczego? Dlatego, że mogą poławiać dorsza bez limitu, chociaż dla całej floty wydzielono około 1,2 tys. ton. De facto jest to jednak system olimpijski, czyli boimy się, że małe kutry tej ilości nie wyłowią. To, po pierwsze. Po drugie, chcę też zwrócić uwagę na to, że dla tej floty są przygotowane określone rozwiązania, jeżeli chodzi o wędkarstwo i połowy turystyczne. To już funkcjonuje i ludzie rzeczywiście zarabiają na tym określone pieniądze. Gdy zważy się wszystkie argumenty, to trzeba również powiedzieć, że ta flota jest bardzo mocno włączona w działania podejmowane w ramach osi priorytetowej 4 Programu Operacyjnego Ryby 2007–2013, czyli działania związane z restrukturyzacją terenów nadbrzeżnych, uzależnionych od rybołówstwa. Ten proces dzisiaj zachodzi. Reasumując, trzeba powiedzieć, że akurat ten segment floty jest ważny, ponieważ ma tworzyć określony klimat nad polskim wybrzeżem, ale z drugiej strony zaplanowane działania, które realizujemy w tej perspektywie finansowej i w tym programie operacyjnym, są na dzisiaj optymalne. Owszem, są jeszcze szczegółowe sprawy, o których dyskutujemy ze środowiskiem rybackim, ale jeśli chodzi o rozwiązania generalne, to możemy powiedzieć, że tymi działaniami i tymi propozycjami środowisko powinno być usatysfakcjonowane.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#KazimierzPlocke">Chcę też zwrócić uwagę na to, że nasze propozycje do Zielonej Księgi zostały przyjęte zarówno przez polski rząd, jak i przez parlament. Owszem, dokument będzie zapewne ewoluował, będzie dynamiczny w zależności od tego, jak będą wyglądały negocjacje prowadzone z innymi państwami. Dokument jest więc położony na stole po to, żeby można było dyskutować i określić pewne warunki, które sobie wyznaczymy, aby rozpocząć negocjacje. O tym, jaki będzie jego ostateczny kształt, zadecyduje przyszłość.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#KazimierzPlocke">Pan poseł Kalemba zapytał, czy skorzystaliśmy na wejściu do UE. Oczywiście, gdy mówimy o zorganizowaniu floty, o prawodawstwie i o zabezpieczeniu finansowym, to z pewnością przystąpienie Polski do UE jest korzystne. Jest ono korzystne także dla tego sektora, ponieważ zostały określone zasady, które środowisko respektuje i tak być powinno. Gdyby nasze członkostwo konfrontować z tym, co było wcześniej, czyli przed wejściem Polski do UE, a więc w ramach Komisji Bałtyckiej (Międzynarodowej Komisji Rybołówstwa Morza Bałtyckiego), bo taka komisja funkcjonowała, to Polska rzeczywiście miała większą siłę głosu. Byliśmy bowiem krajem, który miał ogromną flotę rybacką i mieliśmy nawet prawo weta. Przypomnę, że w szczytowym okresie połowy dorsza kształtowały się na poziomie około 200 tys. ton, ale nadmierna eksploatacja zasobów żywych w tamtym czasie doprowadziła też do takiej sytuacji, że trzeba było te połowy ograniczać. Aczkolwiek przyznaję też, że w traktacie akcesyjnym Polska zagwarantowała sobie i wynegocjowała, że połów czterech podstawowych gatunków ryb kształtuje się na poziomie około 21% tych kwot, które są przeznaczone do połowu przez wszystkie kraje bałtyckie. Jest to więc zagwarantowane i tego elementu nie chcielibyśmy ruszać. Chcemy, żeby te wskaźniki zostały utrzymane. Trzeba jednak wiedzieć, że pani Maria Damanaki, obecna komisarz do spraw gospodarki morskiej i rybołówstwa, sugeruje, żeby poprzez określone działania odejść od zapisów traktatowych. Oczywiście, jest to tylko propozycja. Nie jest to takie łatwe i wymaga – oczywiście – uzgodnień pomiędzy wszystkimi stronami, bo traktat akcesyjny jest podstawowym dokumentem, na którym pracujemy. To tyle.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#KazimierzPlocke">Jeżeli chodzi o kary, to Polska otrzymała karę, ale nie finansową, tylko karę zwrotu 8 tys. ton dorsza. Jeszcze raz przypomnę, że to jest efekt negocjacji, które podjęliśmy w roku 2007. KE według własnych wyliczeń zaproponowała karę zwrotu 16 tys. ton dorsza, natomiast po kilku miesiącach opublikowano dane Eurostatu, w których wykazano, że Polska przełowiła około 22 tys. ton. Mówię o tym, żeby to było jasne. Udało nam się wynegocjować karę w wysokości 8 tys. ton, spłacaną w ciągu 4 lat. W pierwszym roku to było 800 ton, a w pozostałych latach 2,4 tys. ton rocznie. W tym roku jest to też 2,4 tys. ton. Rozporządzenie Rady Europejskiej pokazuje, że chcemy być skuteczni w tym względzie. Nie chcemy narazić naszego kraju i armatorów na kłopoty w przyszłości, jeżeli chodzi o przełowienie. Dlatego będziemy skutecznie działać w takim kierunku, aby nie przełowić innych gatunków ryb, które również są objęte porozumieniem. Oczywiście, karę spłacamy w dorszu.</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#KazimierzPlocke">Jeżeli chodzi o kwestie finansowe, to w pierwszym okresie programowania, czyli w pierwszym programie operacyjnym, mieliśmy do dyspozycji 370 mln euro. W obecnej perspektywie to jest prawie 980 mln euro. Oczywiście, różnice w kwotach wynikają z dłuższego okresu realizacji obecnego programu. Dziś jest to okres 7-letni, a tamten był prawie 3-letni.</u>
<u xml:id="u-57.7" who="#KazimierzPlocke">Jeżeli chodzi o wieloletni plan ochrony dorsza, to Polska w zasadzie realizuje dwa programy ochrony dorsza. Pierwszym programem jest unijny „Wieloletni plan w zakresie zasobów dorsza w Morzu Bałtyckim oraz połowów tych zasobów”. Obejmuje on 3-letni okres od roku 2008. W ramach tzw. trójpolówki nałożyliśmy na siebie własny, także 3-letni program, który jest realizowany od roku 2009. Te dwa programy pokazują więc, że w wyniku racjonalnej gospodarki połowowej stan zasobów dorsza w Bałtyku się polepsza. Potwierdzają to zresztą dane Międzynarodowej Rady Badań Morza (International Council for the Exploration of the Sea, ICES). Stąd też na Bałtyku Wschodnim mamy wzrost kwoty o 15% w roku 2010 z możliwością ewentualnego zwiększenia kwoty o kolejne 15% w przyszłym roku.</u>
<u xml:id="u-57.8" who="#KazimierzPlocke">Oczywiście, kwoty połowowe na Bałtyku co roku ustalane są dla poszczególnych krajów członkowskich na podstawie danych naukowych, które przygotowuje ICES. Jeśli chodzi o dane, to w przypadku dorsza mamy 12.580 ton – oczywiście, minus kara. Kwota łososia to 18 tys. sztuk, szprota – 96 tys. ton, gładzicy – 480 ton.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#ZbigniewBabalski">Panie ministrze, kwotę łososia liczy się w sztukach?</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#KazimierzPlocke">Tak. Łosoś jest liczony w sztukach.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#ZbigniewBabalski">Prawie 19 tys. sztuk?</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#KazimierzPlocke">Dokładnie 18.400 sztuk. W przypadku śledzia na Bałtyku Zachodnim kwota wynosi 2 tys. ton, na Bałtyku Wschodnim – 31 tys. ton. Chciałem jeszcze zwrócić na coś uwagę, wyjaśniając różnicę pomiędzy śledziem zachodnim a wschodnim. Bitwa toczy się o śledzia zachodniego, który jest większy i lepiej nadaje się do przetwórstwa, ale tego śledzia jest mniej niż wschodniego. Zachodnie łowiska śledzia są bardziej eksploatowane i w związku z tym śledzia zachodniego mamy zdecydowanie mniej. Natomiast rybacy zatokowi czy łodziowi z Zalewu Szczecińskiego i Jeziora Dąbie, generalnie, z tego śledzia żyli. Problem polega na tym, że w ramach niesolidarności środowiska przypływają tam duże kutry i wyławiają tę kwotę, a, tak naprawdę, idealnie by było, gdyby została ona zarezerwowana dla małych rybaków. To jest przykład niesolidarności. Natomiast i troć, i stornia (fląderka) to gatunki nielimitowane. To tyle, jeśli chodzi o problemy, które poruszył pan poseł Kalemba.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#StanisławKalemba">A eksport i import?</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#KazimierzPlocke">Przepraszam. Pozostało jeszcze do omówienia przetwórstwo i handel. Otóż, nad polskim Bałtykiem zlokalizowanych jest pięć centrów handlowych plus Aukcja Rybna w Ustce. Chciałem państwa poinformować o tym, że Lokalne Centrum Pierwszej Sprzedaży Ryb – Aukcja Rybna Ustka Sp. z o.o. zostało przejęte przez słupski samorząd powiatowy. Natomiast pozostałe centra rozpoczynają działalność i we Władysławowie, i w Helu, i w Ustce, i w Kołobrzegu.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#KazimierzPlocke">Jak państwo wiedzą, brakuje nam ustawy o rynku rybnym. Ustawa została odesłana do Trybunału Konstytucyjnego. To jest podstawowy problem. Mam nadzieję, ze TK ostatecznie wyznaczy termin rozprawy, żeby sprawę rozstrzygnąć od początku do końca, bo na razie bazujemy na prawodawstwie, które zostało przyjęte w 2004 r. Przypomnę, że chodzi o ustawę o rynku rybnym i o rozporządzenia ministra rolnictwa z roku 2007. W niektórych punktach są one zdezaktualizowane, dlatego czekamy na wprowadzenie w życie rozwiązań, jakie zaproponowaliśmy w nowej ustawie.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#KazimierzPlocke">W Polsce mamy zarejestrowanych 617 podmiotów, które zajmują się handlem rybą, ale niekoniecznie przez lokalne centra pierwszej sprzedaży ryb, a więc w ramach bezpośrednich relacji pomiędzy armatorami a firmami, które zajmują się handlem.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#KazimierzPlocke">Może jeszcze powiem o bilansie ryb, który jest ciekawy. Chciałbym pokazać, że w przypadku czterech gatunków ryb bałtyckich, o których mówiłem przed chwilą, mamy łącznie 130 tys. ton, a z ryb dalekomorskich – 80 tys. ton. Przypomnę, że 130 tys. ton ryb jest dostarczanych przez prawie 800 kutrów, a 80 tys. ton ryb dalekomorskich jest dostarczanych przez 3 kutry. To jest skala, o której warto pamiętać.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#KazimierzPlocke">Natomiast bardzo interesująca jest rzecz, o której państwo też mówią, a mianowicie ryby słodkowodne. Ich udział w rynku rośnie. Obecnie wynosi on 51 tys. ton. Generalnie, mówimy o karpiu i łososiu, ale na rynku są również pomniejsze gatunki ryb słodkowodnych. Widzimy więc, że jest bardzo wiele do zrobienia, jeżeli chodzi o polską akwakulturę. Dlatego też akwakultura ma swoje miejsce i w osi priorytetowej 2, i w osi 4 Programu Operacyjnego Ryby 2007–2013.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#KazimierzPlocke">Panie pośle, jeśli chodzi o podaż ryb, to na rynku mamy ich ponad 503 tys. ton. To jest podaż ryb. Podam też ciekawą informację. Nasze przedsiębiorstwa zajmujące się przetwórstwem ryb, w roku 2009 importowały ponad 690 tys. ton różnych gatunków ryb. Wśród nich jest i panga, i halibut, i makrela, i łosoś. To tyle, jeżeli chodzi o stan posiadania ryb. Czy pan poseł jest usatysfakcjonowany odpowiedzią?</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#StanisławKalemba">Jestem usatysfakcjonowany. Proszę to odnotować w protokole.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#KazimierzPlocke">Dziękuję. Pan poseł Zarzycki zwrócił uwagę na kwestię paszowców. To są kutry o dużej mocy, jeśli chodzi o długość, ładowność i moc silników. Paszowce, generalnie, zajmują się połowami dwóch gatunków podstawowych, czyli poławiają szprota i śledzia, i to rzeczywiście w dużych ilościach. Zdarzają się także przyłowy innych gatunków, zwłaszcza dorsza.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#KazimierzPlocke">Oczywiście, modernizacje kutrów są przeprowadzane, natomiast, zgodnie z zasadami WPRyb, nie ma możliwości budowy nowych jednostek za pieniądze publiczne. To jest problem. Jesteśmy w sytuacji o tyle gorszej od sytuacji państw, które weszły do UE wcześniej niż Polska, że tamte kraje miały możliwość budowy nowych jednostek z pieniędzy publicznych. Oczywiście, my tej możliwości już nie mamy. Możemy li tylko modernizować jednostki. Ewentualnie możemy wykorzystywać dodatkową zdolność połowową zezłomowanych kutrów, obliczaną w GT (Gross Tonnage), czyli według pojemności brutto statku rybackiego. Niestety, jest to tylko 4% zezłomowanego statku. Jeżeli GT wynosi np. 10 jednostek, to – oczywiście – odzyskujemy tylko 4 jednostki, a to nie wystarczy na modernizację statków i to jest problem. Dlatego mamy dość skomplikowaną sytuację w tym względzie.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#KazimierzPlocke">Chciałem też zwrócić uwagę na to, że około 60% spraw, które będą przedmiotem zainteresowania w trakcie naszej prezydencji, dotyczy rybołówstwa. Mówię o tym, żeby sprawa była jasna. Rolnictwo też będzie ważne, ale w mniejszej proporcji, aczkolwiek komisarz do spraw rolnictwa i rozwoju wsi Dacian Cioloş zakłada, że w trakcie prezydencji Polski powinniśmy przynajmniej rozstrzygnąć kwestie dotyczące wysokości składki, budżetu i płatności bezpośrednich. Zapewne w kwestii Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich czy finansowania obszarów wiejskich i rynków rolnych rozstrzygnięcia mogą być przesunięte na rok 2012 i kolejną prezydencję. Jest to jednak tylko i wyłącznie zapowiedź.</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#KazimierzPlocke">Pan poseł Walkowski zwrócił uwagę na ustawę o rybołówstwie. Chcę tylko dodać, że w tej chwili jesteśmy gotowi do procedowania projektu ustawy. Zapewne wiele spraw, które zostały uwzględnione w ekspertyzie Biura Analiz Sejmowych, będzie stanowić dobrą podstawę do dalszej dyskusji. Rozumiem, że pan poseł otrzymał tę ekspertyzę. Z wieloma argumentami, które zostały przytoczone w ekspertyzie, nie zgadzamy się – jeśli można tak powiedzieć – organicznie, dlatego będę prosił pana przewodniczącego o rozpoczęcie prac nad ustawą. Myślę, że wiele spraw będzie można przedyskutować, jak również dokonać stosownych zapisów w ramach poprawek, oczywiście, także w uzgodnieniu ze środowiskiem rybackim.</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#KazimierzPlocke">Natomiast jeśli chodzi o Bałtyk, to jest on akwenem pozostającym pod szczególną ochroną wielu organizacji, w tym również ekologicznych, które próbują wypracowywać rozwiązania w zakresie ochrony środowiska, m.in. włączając określone obszary do systemu Natura 2000. Ostatni przykład dotyczy chociażby Zatoki Puckiej. HELCOM (Komisja Ochrony Środowiska Morskiego Bałtyku, tzw. Komisja Helsińska) najchętniej wprowadziłaby zakaz trałowania. Jest to bardzo znana, stara metoda połowu, stosowana na Bałtyku od zawsze, a polegająca na ciągnięciu za kutrem tzw. worka, do którego nabierają się ryby. Oczywiście, taka zapowiedź stawia środowiska rybaków i administrację na równe nogi, bo w tym momencie musimy znaleźć rozwiązania, które w jakimś sensie będą kompromisem.</u>
<u xml:id="u-65.5" who="#KazimierzPlocke">Ostatnia sprawa dotyczy płatności wodnośrodowiskowych, czyli działania 2.2 w ramach Programu Operacyjnego Ryby 2007–2013. Informuję, że jutro spotykamy się ze środowiskiem, żeby przedstawić nasze ustalenia, przygotowane koncepcje i propozycje dotyczące zrealizowania płatności dla wszystkich wnioskodawców. Przypomnę, że wnioskodawców jest około 900. Chodzi o środki w ramach pomocy de minimis i w ramach osi priorytetowej 2 Programu Operacyjnego Ryby 2007–2013. Stosowne rozporządzenie zostanie podpisane po zwolnieniu z komisji prawniczej. Stanie się to zapewne w ciągu kilkudziesięciu godzin, być może, nawet dzisiaj. Rozporządzenie zostanie podpisane przez ministra i opublikowane. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie wtedy mogła przystąpić do weryfikacji wniosków, wydawania decyzji w sprawie poszczególnych hodowców i wypłaty stosownych pieniędzy. Przypominam, że program jest 5-letni. Warto o tym pamiętać. Oczywiście, chcemy obsłużyć wszystkich, ale chciałbym też być sprawiedliwy. Płatność będzie możliwa do zrealizowania w ramach pakietu 1, czyli pakietu podstawowego. Pan Leszek Dybiec jeszcze to wyjaśni. Mam nadzieję, że jutro środowisko zostanie o tym poinformowane i wypowie się w kwestiach możliwości, które zostały przygotowane.</u>
<u xml:id="u-65.6" who="#KazimierzPlocke">Jeżeli natomiast chodzi o kwestie dotyczące przesunięcia środków między osiami, to pewnie będzie to działanie, które będziemy podejmować w terminie późniejszym. Panie przewodniczący, to tyle odnośnie do tych spraw. Pan Leszek Dybiec chciał jeszcze dokładnie wyjaśnić sprawę bazy historycznej i kwestię indywidualnych zbywalnych kwot połowowych. To jest bardzo ważne, panie przewodniczący. Pan Dybiec będzie mówił krótko. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#LeszekKorzeniowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#ZbigniewBabalski">Panie przewodniczący, można? Mam jedno krótkie pytanie. Chcę się dopytać o łososie. Mówimy o 18 tys. sztuk. Z czego to wynika? To jest limit połowowy dla Polski?</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#KazimierzPlocke">To jest w ramach kwoty TAC (Total Allowable Catch), czyli całkowitego dopuszczalnego połowu. W odróżnieniu od innych stad ryb, kwota TAC na łososia jest podawana w sztukach.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#LeszekKorzeniowski">Proszę bardzo, panie radco.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#LeszekDybiec">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, wyjaśnię kwestię dotyczącą kwot, bo to pytanie często wraca na różnych gremiach w Sejmie. Czy możemy mieć większe albo mniejsze kwoty? Po prostu nie możemy mieć innych kwot. Mamy takie kwoty, jakie możemy mieć. Baza historyczna jest stosowana wszędzie na świecie. Krótko mówiąc, w czasach, kiedy ryb było dużo, a łowiących mało, państwa po prostu raportowały swoje połowy do Organizacji Narodów Zjednoczonych do Spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) i do innych ciał. Gdy zaczęto limitować połowy ryb, to każdemu państwu przydzielono tzw. bazę połowową i tej bazy wszyscy bronią. To jest właśnie tzw. zasada relative stability, o której mówił pan minister. Chodzi o względną stabilność kwot połowowych na różnych łowiskach, czyli po prostu nikt nam tych ryb zabrać nie może. W rybołówstwie bałtyckim ani nie straciliśmy, ani nie zyskaliśmy po wejściu do UE. Kwoty po prostu różnią się tylko tym, że jeśli jednego roku czy w ciągu paru lat są lepsze zasoby jakiegoś gatunku ryb, to wszyscy mają większe kwoty.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#LeszekDybiec">Kiedyś nasi rybacy bardzo narzekali na podział dorsza na dorsza wschodniego i zachodniego. Teraz dorsz wschodni jest w bardzo dobrej kondycji, więc mamy największą kwotę na Bałtyku. Mamy wręcz kłopot z wyłowieniem kwoty dorsza wschodniego, bo ta kwota, rzeczywiście, znacznie wzrosła. Na Bałtyku Zachodnim stan zasobów dorsza jest dużo gorszy i tam kwoty są mniejsze, ale my – na szczęście – mamy mniejszy udział w połowach dorsza zachodniego.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#LeszekDybiec">Jeżeli chodzi o śledzia, to – niestety – mamy bardzo duży udział w połowach śledzia wschodniego, który jest chudszy i słabszy od zachodniego. Oczywiście, jeśli chodzi o obszar połowów śledzia zachodniego, to mamy tylko kawałek od Darłowa na zachód wybrzeża, stąd też – historycznie rzecz biorąc – mamy małe możliwości połowowe.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#LeszekDybiec">Jeżeli chodzi o łososia, to mamy małą kwotę połowową, ale wynika to z tego, że za dawnych czasów łosoś szedł raczej poza oficjalnym obiegiem. Za czasów socjalistycznych to nie państwowe przedsiębiorstwa, a sektor prywatny zajmował się połowem łososia, ale nasi rybacy rekompensują to sobie połowami troci bałtyckiej, która ma taką sama cenę, jak łosoś. Na troci bardzo dużo zarabiamy, a praktycznie nikt z konsumentów nie rozpozna, czy to jest łosoś, czy troć, czy pstrąg wędrowny, choć – oczywiście – znawca odróżni dzikiego, bardzo dobrego łososia bałtyckiego od hodowlanego łososia norweskiego.</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#LeszekDybiec">Jak mówię, zyskaliśmy w rybołówstwie dalekomorskim, w którym także obowiązuje baza historyczna. Jednak UE – zresztą za pieniądze wszystkich podatników – ma możliwość dokupienia kwot w krajach trzecich, np. w Afryce. Możemy się ubiegać o dokupienie kwot tam, gdzie kiedyś łowiła ryby nasza flota, a była ona jedną z największych flot na świecie i stąd na nowo bierze się wzrost połowów.</u>
<u xml:id="u-70.5" who="#LeszekDybiec">Jeszcze króciutko odniosę się do drugiej kwestii, dotyczącej ITQ (Individual Transferable Quotas). To po prostu nieporozumienie. Wspomniano o tym przy omawianiu kwoty łososia. Myślę, że ta odpowiedź pana posła satysfakcjonuje. Jeśli chodzi o ITQ, czyli system sprzedaży kwot, to wraz ze środowiskiem rybackim przyglądamy się systemowi, który obowiązuje w wielu krajach na świecie. Wprowadza go coraz więcej państw europejskich. Oczywiście, ma on zarówno plusy, jak i minusy. System polega na tym, że rybak nie dostaje kwoty jedynie na rok, tylko – w zależności od państwa – dostaje kwotę na parę lata, np. na 7 lat. Są ograniczenia w monopolizacji rynku, czyli np. w limitach, w skupywaniu ryb, itd. Chodzi o to, żeby dość bogaty armator nie mógł wykupić swoich małych konkurentów. Oczywiście, obowiązuje oficjalny zakaz przekazywania kwot za granicę, co jest uniemożliwiane przez państwo bądź przez organizacje producenckie. System polega na tym, że rybak staje się jakby właścicielem kwot połowowych na parę lat. Dzięki temu może on otrzymać kredyt w banku, bo ma…</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#ZbigniewBabalski">Ale ma określony limit w roku?</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#LeszekDybiec">Oczywiście, że tak. Ma limit procentowy, jak zawsze, tylko że teraz ma on kwotę na parę lat i oficjalnie jest to jego własność. Może sprzedać tę kwotę i nie musi jej wymieniać pod stołem czy robić jakichś kombinacji. Po prostu sprzedaje ją albo wypożycza. Przyglądamy się temu systemowi. Na Bałtyku Szwecja i Dania wprowadziły ten system jako pierwsze państwa, chociaż zrobiły to tylko w pewnym zakresie. Nasi rybacy pytają duńskich i szwedzkich rybaków, których zapraszamy na spotkania i z którymi rozmawiamy. Chcemy coś zaproponować środowisku rybaków po trójpolówce. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję bardzo. Czy są jakieś pytania uzupełniające ze strony tych posłów, którzy zadawali pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#StanisławKalemba">Nie ma. Co prawda, mam jeszcze uwagę, chociaż nie w sprawach różnych. Uważam, że niepotrzebnie czepiano się dzisiaj kolegi posła Piotra Walkowskiego. Przeważnie na posiedzeniach Komisji jest tak, jak dzisiaj, czyli zostaje nas kilku, w tym kolega poseł Piotr.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#LeszekKorzeniowski">Panie pośle, proszę, żebyśmy naprawdę zakończyliśmy ten temat. To jest po prostu dziecinada. Ludzie, nie ma sensu o tym mówić. Nikomu nie udzielam głosu w tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Nie ma sensu? A dlaczego poseł Kalemba mógł o tym mówić?</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Nie wiedziałem, że pan poseł Kalemba będzie zabierał głos w tej kwestii. Gdybym wiedział, że chce o tym mówić, to nie udzieliłbym mu głosu. Proszę państwa, informuję, że na tym porządek dzienny został wyczerpany. Protokół z dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w sekretariacie Komisji w Kancelarii Sejmu. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>