text_structure.xml 120 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MagdalenaKochan">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam przedstawicieli Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, pana ministra Buciora wraz ze współpracownikami, witam wszystkie koleżanki i kolegów z Komisji Polityki Społecznej i Rodziny oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MagdalenaKochan">Wysłuchanie publiczne dotyczące rządowego projektu ustawy o wspieraniu rodziny i systemu pieczy zastępczej zawarte jest w druku sejmowym nr 3378. Uchwała w sprawie przeprowadzenia wysłuchania publicznego, zgodnie z art. 70a regulaminu Sejmu, podejmowana jest przez komisje, do których projekt został skierowany. Tak stało się w przypadku naszego projektu, który został skierowany przez marszałka Sejmu do dwóch komisji sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#MagdalenaKochan">Pierwsze czytanie projektu odbyło się na posiedzeniu Sejmu w dniu 23 września br. Na wspólnym posiedzeniu w dniu 24 września br. Komisje podjęły uchwałę o wysłuchaniu publicznym na pisemny wniosek posłów, którzy reprezentują prezydia obu Komisji, tak więc są przedstawicielami wszystkich klubów parlamentarnych.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#MagdalenaKochan">Informuję także, że zgodnie z art. 70f ust. 3 regulaminu Sejmu, porządek dzienny posiedzenia, na którym odbywa się wysłuchanie publiczne, nie może obejmować innych punktów. Uznaję zatem, że porządek dzisiejszego posiedzenia został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#MagdalenaKochan">Informuję także o zasadach, według których przeprowadzone będzie wysłuchanie. Prawo wzięcia udziału w wysłuchaniu publicznym mają podmioty, które zgłosiły się w trybie i terminie określonym w art. 70b i 70c regulaminu Sejmu. Wysłuchanie publiczne odbywa się na jednym posiedzeniu Komisji. Kolejność oraz czas wystąpień podmiotów biorących udział w wysłuchaniu publicznym określają przewodniczący Komisji, które przeprowadzają to wysłuchanie. Informuję państwa, że zgodnie z regulaminem Sejmu w imieniu instytucji może mówić jedna osoba, a więc jeśli jest tak, że organizacje lub związki zawodowe mają dzisiaj na sali więcej niż jednego przedstawiciela, to w ich imieniu może wystąpić tylko jedna osoba.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#MagdalenaKochan">Zgodnie z umową, poselski projekt ustawy czekał na projekt rządowy, żeby móc wspólnie pracować nad tymi dwoma projektami w podkomisji nadzwyczajnej. Podkomisja nadzwyczajna jest już powołana. Informuję państwa, że zarówno teksty niewygłoszone, jak i wygłoszone dobrze jest złożyć w sekretariacie naszej Komisji, ponieważ państwa zdania i propozycje odnośnie do zapisów innych niż zawierają poszczególne artykuły w projekcie rządowym będą przez nas rozpatrywane bardzo wnikliwie i dokładnie. Zapraszam także na posiedzenia podkomisji. Udział państwa w pracach nad tą ustawą będzie bardzo potrzebny. A zatem, proszę się nie martwić, jeśli ktoś z państwa nie zdąży wygłosić dziś swego wystąpienia w całości, można je złożyć w sekretariacie.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#MagdalenaKochan">W związku z dużą liczbą osób, które zgłosiły się na dzisiejsze posiedzenie, a jest ich 104, oraz faktem reprezentowania 48 instytucji i organizacji, proponuję, żeby w imieniu każdej z nich mówiła jedna osoba i wyznaczam czas wystąpienia na 3 minuty. Jeśli ktoś z państwa uzna, że może ten czas podzielić na dwie osoby, to dopuszczam taką sytuację jako możliwą. Czyli w imieniu jednej organizacji mogą mówić dwie, a nawet trzy osoby, pod warunkiem że zmieścicie się państwo w ustalonym limicie czasu. Jeśli uznamy, że już ustaliliśmy zasady naszej pracy, możemy przystąpić do wysłuchania publicznego.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#MagdalenaKochan">Proponuję, żeby jako pierwszy zabrał głos przedstawiciel Fundacji „Dziecko-Adopcja-Rodzina”. Mikrofony znajdują się na środku sali. Bardzo proszę, żeby państwo podchodzili do nich, ponieważ całość wysłuchania publicznego jest nagrywana. Dzieje się tak dla potrzeb archiwizacji sejmowej oraz ze względu na potrzeby mediów, które przeprowadzają transmisję z obrad na żywo, jak choćby Polskie Radio. Uprzejmie proszę, żeby państwo przedstawiali się przed zabraniem głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KatarzynaTryniszewska">Nasza działalność zmierza przede wszystkim do upowszechnienia przysposobienia oraz do zmiany przepisów o przysposobieniu. Po analizie projektu ustawy nasze pierwsze zastrzeżenia dotyczą kwestii organizacyjnej. Chodzi o likwidację publicznych i niepublicznych ośrodków adopcyjnych i powołanie w ich miejsce publicznych bądź niepublicznych ośrodków na podstawie zlecenia z ustawy o działalności pożytku publicznego. Dlaczego ta zmiana ma zostać wprowadzona i jak ma ona wpłynąć jakościowo na działalność całej instytucji adopcyjnej? Tego niestety nie wiemy.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#KatarzynaTryniszewska">Nie wiemy też, po co ta zmiana została sformułowana w taki sposób. Ta sytuacja rodzi poważne obawy, ponieważ pozycja publicznych ośrodków adopcyjnych na rynku przysposobienia jest ugruntowana. Są to wysoko wyspecjalizowane instytucje, z bardzo dużym doświadczeniem. Obok nich funkcjonują instytucje niepubliczne, które podlegają reglamentacji i zgłoszeniu do odpowiedniego rejestru. Muszą też spełniać warunki odpowiedniego rozporządzenia w sprawie ośrodków adopcyjnych. Obie te instytucje działają i współpracują ze sobą. Ryzyko propozycji ustawowej jest takie, że zostaną zlikwidowane ośrodki publiczne i niepubliczne, a w ich miejsce zostaną powołane albo te, albo te instytucje, niestety nie wiemy dokładnie, na jakich zasadach.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#KatarzynaTryniszewska">Nie ma żadnych gwarancji, że w miejsce niepublicznych ośrodków adopcyjnych, które zostaną zlikwidowane, powstaną nowe niepubliczne, bo może dojść do sytuacji, w której marszałek województwa zdecyduje o tym, żeby tworzyć tylko publiczne ośrodki, a niepublicznych już nie. Tym samym nie zleci im realizacji publicznego zadania, tego z ustawy o działalności pożytku publicznego. W związku z tym dojdzie do likwidacji lokalnego pracodawcy. Takich niepublicznych ośrodków jest w Polsce całkiem sporo. Jeżeli mamy coś zaproponować, to naprawdę nie widzimy potrzeby, aby doszło do takiej zmiany.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#KatarzynaTryniszewska">I jeszcze jedna rzecz, na którą chcemy zwrócić uwagę. Chodzi o świadectwo ukończenia szkolenia. Cieszymy się, że rodzice adopcyjni będą przedstawiać świadectwo ukończenia szkolenia, jednakże uważamy, że to jest zbyt mało. Nasza praktyka pokazuje, że dopiero przejście szkolenia przez rodziców adopcyjnych pozwala na stwierdzenie, czy ci ludzie mogą być rodzicami, czy też nie. Ustawa zakłada, że ostatni moment na dopuszczenie do szkolenia jest po zakończeniu wstępnej kwalifikacji. Jeżeli przeprowadzimy wstępną kwalifikację, dopuścimy ich do szkolenia, oni przejdą to szkolenie i dostaną świadectwo, nawet jeśli będą niezdolni do pełnienia funkcji wychowawczych. To nas martwi.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#KatarzynaTryniszewska">Żeby nie przedłużać, powiem tylko, że wszystkie nasze uwagi w tej kwestii przedstawiliśmy w dość obszernej opinii złożonej do podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. W tej chwili głos zabierze pan Jerzy Bąk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#DorotaGleń">Ponieważ przyjechaliśmy z Dębicy w grupie pięcioosobowej, zostałam wytypowana przez kolegów do zabrania głosu. Nazywam się Dorota Gleń, reprezentujemy Dom Dziecka w Dębicy, ale przywieźliśmy ze sobą także pisma z domów dziecka ze Strzyżowa, Żyznowa i Tarnowa.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#DorotaGleń">Chcemy postawić wniosek o skreślenie z projektu tej ustawy wszelkich zapisów, które pozbawiają nas, nauczycieli-wychowawców zatrudnionych w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, prawa do zatrudnienia z Karty Nauczyciela. Chcielibyśmy zwrócić uwagę, że ten problem dotyczy zaledwie 2300 osób w całej Polsce. Są to osoby, które pracują średnio po 25 lat i są w wieku około 50 lat. Chcemy zapytać się autorów projektu ustawy, dlaczego teraz, gdy przepracowaliśmy 25 lat w trudnych warunkach, pracując w niedziele, święta, często w nocy, chce się nas pozbawić na ostatnie 10 lat naszej aktywności zawodowej prawa zatrudnienia z Karty Nauczyciela?</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#DorotaGleń">Właściwie my już pracujemy po 40 godzin, ponieważ przez 26 godzin etatowych pracujemy z grupą wychowawczą, a resztę godzin wypełniamy, realizując inne statutowe zadania naszej placówki. Jesteśmy nauczycielami, nieustannie podnosimy nasze kwalifikacje, mamy za sobą szczeble awansu zawodowego, w wyniku którego staliśmy się nauczycielami dyplomowanymi i tego wszystkiego chce nas pozbawić projekt ustawy. Przypominam, że projekt ustawy przewiduje, że dwa lata po wejściu ustawy w życie, stajemy się automatycznie pracownikami samorządowymi. Jest to dla nas bardzo krzywdzące, ponieważ zatrudnialiśmy się w domach dziecka z powołania. Mogliśmy wówczas pójść do szkoły. Zapisy tej ustawy nas krzywdzą. Dyskutowaliśmy już na ten temat z posłami i usłyszeliśmy, żebyśmy teraz poszli pracować do szkoły. Odpowiadam więc, że w tej chwili nie ma w szkołach miejsc dla pedagogów, nawet jeżeli chcielibyśmy tam przejść.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#DorotaGleń">Słyszeliśmy także opinie że jeśli pracujemy z powołania, to możemy założyć rodzinne domy dziecka albo rodziny zastępcze, ponieważ umożliwi nam to projekt ustawy. Odpowiadam na to, że gdybyśmy chcieli to zrobić, na pewno nie czekalibyśmy do 50. roku życia ani na projekt tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#DorotaGleń">Chcielibyśmy także przypomnieć, że gdy już kiedyś przekazywano zadania opieki nad dzieckiem do resortu polityki społecznej, toczyły się dyskusje związkowe, co zrobić z nami, nauczycielami. Znaleziono wtedy konsensus, w wyniku którego rząd i wszystkie uchwały zagwarantowały nam prawo zatrudnienia i do emerytury na podstawie Karty Nauczyciela. O ile pamiętam, było to w 2003 r. Dlaczego w tej chwili, po raz kolejny chce się nas tego pozbawić? Chcemy, aby poprzednie ustalenia z rządem i związkami zawodowymi były honorowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję bardzo. Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego z Torunia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AnnaSobiesiak">Wypowiadam się w imieniu własnym oraz pracowników ośrodka. Chciałabym zwrócić uwagę szanownych Komisji na wiele luk i nieścisłości, które są w ustawie, ale wynikają również z innych aktów prawnych. Nie będę ich omawiać, ale chcę zwrócić uwagę, że ośrodki mają być prowadzone przez marszałków. Marszałek zleca taką działalność na 3 lata. Trzy lata w całej procedurze adopcyjnej to bardzo krótki czas. W niektórych ośrodkach na terenie Polski na samo zapisanie się na szkolenie czeka się od 2 do 3 lat. Od rozpoczęcia procedury, która trwa od 9 do 12 miesięcy, do uzyskania dziecka w trybie kwalifikacji i do złożenia wniosków do sądu upływa również okres ok. 3 lat. W związku z tym nie ma sensu zlecanie zadań na czas określony.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#AnnaSobiesiak">Kolejna sprawa to pracownicy. Inaczej pracuje pracownik, który ma perspektywę zatrudnienia w dłuższym okresie, a nie tylko perspektywę trzyletnią. Można też zapytać, co dalej z rodzicami, którzy przejdą szkolenie i otrzymają kwalifikację, a po trzech latach ośrodek, który sprawę prowadził, nie będzie już istniał? Myślę, że jest to jedna z najbardziej istotnych spraw.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#AnnaSobiesiak">Teraz chciałabym przekazać głos naszemu radcy prawnemu w celu wypowiedzi na temat sytuacji pracowników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MałgorzataWronecka">Chciałam zwrócić państwa uwagę na art. 234 i 235 projektu ustawy, które regulują sytuację prawną pracowników likwidowanych ośrodków adopcyjno-opiekuńczych. Tak naprawdę, przepisy te są bardzo lakoniczne i określają tylko miejsce pracy. Oznacza to, że pracownicy mogą przejść bądź to do starostwa, bądź to do jednostki organizacyjnej starostwa, bądź do marszałka, bądź ewentualnie do ośrodka adopcyjno-opiekuńczego. Tak więc w tym momencie my, jako pracownicy, tak naprawdę nie wiemy, gdzie trafimy, ponieważ różnicuje się sytuację pracowników tych ośrodków.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#MałgorzataWronecka">Ośrodki wykonują jednakowe zadania i nie rozumiem, jaka jest logika projektodawcy, który tak różnicuje sytuację pracowników i powoduje, że nie mają oni pewności, gdzie będą pracować.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#MałgorzataWronecka">Po drugie, przepisy, które regulują przejście pracowników do nowych pracodawców, nie określają, w jakim to nastąpi trybie. Nie wiadomo, który podmiot będzie informował pracowników, gdzie przechodzą, na jakich warunkach przechodzą do nowego pracodawcy, co z warunkami pracy. Czy będziemy mieli możliwość złożenia wypowiedzenia, w jakim trybie? To wszystko zostało w projekcie ustawy pominięte.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#MałgorzataWronecka">Bardzo proszę o zwrócenie na to uwagi i doprecyzowanie tych przepisów, jeżeli będzie podtrzymana wola likwidacji ośrodków, co samo w sobie wydaje nam się niesłuszne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję za wypowiedź. Teraz głos zabierze pan Wojciech Deskiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WojciechDeskiewicz">Chciałbym odnieść się do sprawy związanej z placówkami wielofunkcyjnymi, które nie są przewidziane w projekcie. Do końca tego roku wszystkie placówki opiekuńczo-wychowawcze mają czas na osiągniecie standardów. Oznacza to, mam nadzieję, że olbrzymim wysiłkiem samorządów placówki w znakomitej większości osiągną te standardy. A co w sytuacji takiej, że przez rok te placówki mają się przeorganizować? Uważam, że możemy się obawiać o zmarnotrawienie publicznych pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#WojciechDeskiewicz">Druga sprawa jest następująca. W związku z dochodzeniem do standardów takie placówki jak na przykład moja ubiegały się i otrzymały dotacje w ramach regionalnego programu operacyjnego. Zasada trwałości tego projektu wynosi co najmniej 5 lat, a zatem zależałoby nam, aby czas osiągnięcia nowych standardów wynosił co najmniej 5 lat, a nie rok, żeby nie doszło do sytuacji, w której te pieniądze trzeba będzie zwracać, ponieważ są to ogromne środki.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#WojciechDeskiewicz">Kolejny temat, który już był podejmowany, dotyczy dualizmu zatrudnienia. Widzę tu dwa aspekty. Rozumiem argumenty za utrzymaniem Karty Nauczyciela, ponieważ swego czasu pracowałem jako wychowawca zatrudniony na podstawie Karty. Ale w tych placówkach występuje dualizm zatrudnienia i nierówne warunki pracy. Powoduje to napięcia między pracownikami, a to z pewnością nie jest dobra atmosfera dla właściwego wychowania dzieci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję bardzo. Następna w kolejności jest pani Beata Sukowska-Domino.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#BeataSukowskaDomino">Występuję w imieniu tych, których tutaj nie ma, tzn. osamotnionych dzieci. Ich ochrona jest celem mojej wieloletniej pracy jako prawnika. Wyrażam głęboką nadzieję, że ta ustawa pomoże w ochronie osamotnionych dzieci i w tym celu proponuję cztery rodzaje zmian, których wprowadzenie uważam za konieczne.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#BeataSukowskaDomino">Po pierwsze, proponuję, żeby zostały zachowane istniejące już formy rodzinnej opieki zastępczej. Uważam, że jest to najlepsza forma opieki i wychowania dla dzieci osamotnionych. Zwracam państwa uwagę na to, że projekt ustawy likwiduje istniejące formy rodzinnej opieki zastępczej. Chodzi tu o zawodowe rodziny zastępcze, których umowy wygasają w ciągu trzech miesięcy od dnia wejścia w życie tej ustawy. Oznacza to, że istniejące już zawodowe rodziny zastępcze przestaną istnieć po upływie trzech miesięcy od wejścia w życie ustawy, a stanowi o tym art. 217 ust. 2. Proponuję, aby tak nie musiało się stać, aby zachować te formy rodzinnej opieki zastępczej, tak żeby mogły nadal opiekować się dziećmi.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#BeataSukowskaDomino">Podobnie opowiadam się za zachowaniem istniejących rodzinnych domów dziecka, które zgodnie z projektem ustawy mają przestać istnieć. W przepisach przejściowych przewiduje się, że te rodzinne domy dziecka, które istnieją obecnie, muszą zaprzestać swojej działalności w ciągu 5 lat. Projekt ustawy likwiduje je i nie zajmuje się losem dzieci ani z zawodowych rodzin zastępczych, ani z rodzinnych domów dziecka.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#BeataSukowskaDomino">Proponuję także, żeby zdecydowanie uprościć ustawę, aby mogła ona spełnić swoje zadanie praktyczne. Należy wprowadzić definicje, podziały tak, żeby można było łatwiej się posługiwać ustawą. Konieczne jest usunięcie istniejących obecnie sprzeczności pomiędzy kompetencjami nadzoru i wsparcia, które powodują, że system rodzinnej pieczy zastępczej nie będzie mógł działać.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#BeataSukowskaDomino">Proponuję też, żeby rodzice zastępczy i osoby prowadzące rodzinne domy dziecka uzyskały trwałą podstawę dla swojej pracy i opieki nad dziećmi osamotnionymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MagdalenaKochan">Proszę o zabranie głosu panią Beatę Stawiarską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#BeataStawiarska">Reprezentuję Publiczny Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy w Krakowie, który prowadzi wojewódzki bank danych. Dlatego chciałabym skupić się na tym artykule, który mówi o wojewódzkim banku danych o dzieciach i rodzicach oczekujących na przysposobienie dziecka. Jest to art. 156.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#BeataStawiarska">Moim postulatem jest, aby zostawić to, co w dotychczasowej działalności ośrodków dotyczących kwalifikacji dziecka jest dobre, czyli to, że kartę zgłoszenia dziecka konstruuje instytucja zgłaszająca dziecko do adopcji: rodzina zastępcza, rodzinny dom dziecka lub placówka opiekuńczo-wychowawcza. Dlaczego? Ponieważ to na tym terenie przebywa dziecko i osoby stamtąd znają je najlepiej. Natomiast rolą ośrodka adopcyjnego powinno być weryfikowanie i wspieranie oraz kontaktowanie się z tymi jednostkami po to, żeby karta była wypełniona prawidłowo, aby później mogła być przedstawiona rodzicom adopcyjnym, tzn. kandydatom do pełnienia tej funkcji.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#BeataStawiarska">Drugim wnioskiem, który składam, jest to, aby wojewódzki bank danych w chwili, gdy ma przesyłać informację o dziecku do pozostałych ośrodków, miał na to 3 dni. Zgadzam się z istniejącym zapisem, ale proponowałabym wprowadzenie zapisu „3 dni robocze”. Chodzi o uniknięcie formalnych problemów w sytuacjach związanych z zakończeniem tygodnia.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#BeataStawiarska">Zastanawiam się również nad ust. 3 i 4 tego artykułu, które są dla mnie nieco dziwne. Mówi się tam, żeby ośrodek adopcyjny, który nie zna sytuacji prawnej dziecka, zwrócił się o wyjaśnienie tej sytuacji do ośrodka wojewódzkiego. Brzmi to dziwnie, ponieważ dalej mamy kolejny artykuł, który mówi o tym, że ośrodki współpracują m.in. z sądami, a tam ta informacja może być uzyskana bez niepotrzebnej straty czasu wynikającej z przesyłania informacji pomiędzy ośrodkami – tym zwykłym ośrodkiem a prowadzącym wojewódzki bank danych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję bardzo. Proszę o zabranie głosu pana Marcina Lewandowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MarcinLewandowski">Reprezentuję Placówkę Socjalizacyjną w Lubieniu Kujawskim. Sporo już zostało powiedziane przez koleżanki i kolegów. Podpisuję się pod ich wypowiedziami. Ponieważ czasu jest bardzo mało, odniosę się do trzech ważnych tematów.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#MarcinLewandowski">Po pierwsze – pracownik socjalny. Nie wiem, jak pozostałe koleżanki i koledzy, ale ja nie widzę możliwości pracy w placówce bez pracownika socjalnego. Tylko raz w projekcie ustawy znajdujemy zapis, że pracownik socjalny może być, ale nie musi, jako specjalista przy centrum obsługi placówek. Wiąże się to z drugą sprawą, czyli pracą z rodziną. Projekt ustawy zakłada, że czas pracy wychowawcy będzie podzielony. Rozumiem zatem, że wychowawca ma przejąć zajęcia z zakresu pracy socjalnej. Nie każdy wychowawca ma odpowiednie wykształcenie, żeby wykonywać taką pracę, a wymaga tego ustawa o pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#MarcinLewandowski">Kolejna sprawa, która w dalszym ciągu jest dla mnie niezrozumiała, to niedookreślenie zasad przejścia z Karty Nauczyciela na Kodeks pracy. Jeżeli musicie państwo to zrobić, to ja nie rozumiem, jak ma to się odbyć? Domyślając się, że będzie to kolejne zadanie, które będzie spoczywało na samorządzie, to – jak to w polskich realiach bywa – nie zachowamy pensji nauczycielom, tylko pójdziemy z wynagrodzeniem w dół. Obniżymy pensje o połowę w bardzo prosty sposób. Żaden doświadczony wychowawca z Karty Nauczyciela nie zostanie w placówce za 1300 zł. Będzie to skutkowało rotacją kadry. Odejdą najbardziej doświadczeni ludzie.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#MarcinLewandowski">Trzecia sprawa, też dla mnie niezrozumiała, to wydłużenie okresu przejściowego. W uzasadnieniu ustawy czytamy, że wejście ustawy nie powoduje skutków finansowych dla budżetu państwa i samorządów. Jeżeli mamy dojść do bardzo dobrego standardu – jeden wychowawca na siedmiu wychowanków – to nie jestem w stanie usamodzielnić w ciągu roku siódemki dzieciaków, żeby osiągnąć liczbę 21. Skutek jest bardzo prosty. Muszę przyjąć trzech kolejnych wychowawców, a więc mamy kolejne koszty.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#MarcinLewandowski">Druga sprawa, w ciągu 12 miesięcy muszę określić terapię wiodącą dla placówki, bo mam być placówką terapeutyczną, a więc pojawia się konieczność przyjęcia terapeuty. Proszę mi więc wskazać sposób na dopasowanie terapii dla trzydziestki różnych dzieciaków, różnie zaburzonych, z różnymi dysfunkcjami. Takiej terapii określić nie można. A więc jeżeli terapeuci, to przynajmniej kilku.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#MarcinLewandowski">Zwracam uwagę, że nie ma tutaj możliwości niewystąpienia skutków finansowych dla budżetu, a starostowie, którzy będą odpowiadać za pieczę zastępczą, jak i wójtowie nie są przygotowani. Między bajki można więc włożyć zapis, że ustawa nie pociąga skutków finansowych. Jest to kolejne dokładanie zadań dla gmin i powiatów bez zagwarantowania środków finansowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MagdalenaKochan">Proszę o zabranie głosu pana Jarosława Pułaneckiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JarosławPułanecki">Jeżeli chodzi o przejściowy okres 12 miesięcy, to uważam, że jest to czas o wiele za krótki w sytuacji, gdy wszystko zostaje wywrócone do góry nogami. W 12 miesięcy można przeprowadzić eksperyment, a nie wprowadzać ustawę, która ma polepszyć byt dzieci.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JarosławPułanecki">Druga sprawa dotyczy tego, że brak jest w projekcie jakichkolwiek gwarancji finansowych dla awansu pracowników z Kodeksu pracy. Chodzi o to, że dziś istnieje możliwość przeprowadzenia takiego awansu, np. po drugim roku, ale nie jest to obligatoryjne. Poza tym zaszeregowanie przy takim awansie zawodowym pracowników samorządowych może mieścić się przez 10 lat w jednym zaszeregowaniu, czyli te widełki są tak małe, że nie wiążą się z podwyżką i ten awans jest bezcelowy, niemotywujący.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JarosławPułanecki">Kolejna rzecz to regulacja czasu pracy wszystkich wychowawców samorządowych, bo dziś nie jest to ujednolicone i, według tych propozycji, nadal nie będzie. Czyli chciałbym wiedzieć, jaki będzie podział pracy na zajęcia bezpośrednio z dziećmi i inne zajęcia oraz przygotowanie się? Trzeba to na pewno dookreślić, ponieważ interpretacja może być później całkowicie różna w każdym miejscu w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MagdalenaKochan">Bardzo dziękuję. Zapraszam panią Katarzynę Zbąską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KatarzynaZbąska">Reprezentuję Powiatowy Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy w Głogowie. Głównym zarzutem z naszej strony jest brak kwalifikacji dla rodzin adopcyjnych. Ustawa przewiduje, że rodziny adopcyjne powinny ukończyć tylko i wyłącznie szkolenie i na tym koniec. Uważamy, że burzy to cały system zapewnienia odpowiedniej opieki dzieciom poszukującym rodziny adopcyjnej. Nie ma możliwości weryfikacji tych rodzin. W naszej ocenie wygląda to w ten sposób, że przy zapisie, gdzie mają być płatne szkolenia dla rodzin adopcyjnych, będziemy mieli taką sytuację, iż ludzie będą płacić, szkolić się i dostawać zaświadczenie o ukończeniu szkolenia i mogą adoptować. Stwarza to szansę na otwarcie czarnego rynku w poszukiwaniu dzieci. Wszyscy to doskonale znamy.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#KatarzynaZbąska">Istnieje przecież strona w Internecie: www.adopcjezewskazaniem.pl. Można ją sobie obejrzeć. W naszej ocenie, obecnie wprowadzane przepisy spowodują, że nie będzie możliwości właściwej kwalifikacji dzieci do przysposobienia. Tylko placówki, które w tym momencie funkcjonują, które mają wgląd i bezpośredni kontakt z dziećmi umieszczonymi w rodzinie zastępczej, u których reguluje się sytuacja prawna, mogą spowodować, że będziemy mieli dokładnie określone, jakie są potrzeby dziecka. Jeżeli przekażemy dokumenty do placówek powoływanych na nowo, gdzie nie ma bezpośredniego kontaktu z dziećmi, istnieje duże niebezpieczeństwo, że nie będzie określonej właściwej potrzeby dziecka i możliwości dobrania odpowiednich kandydatów adopcyjnych dla tego dziecka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MagdalenaKochan">Następnym mówcą jest pani Anna Wójcik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AnnaWójcik">Chciałabym poruszyć tematy związane z szarą strefą adopcyjną w kontekście likwidacji ośrodków adopcyjno-opiekuńczych. Z danych statystycznych wynika, że w połowie 2009 r. przeprowadzono ok. 900 adopcji niemowląt w wyniku transakcji zawieranych pomiędzy rodzicami biologicznymi i rodzicami adopcyjnymi poza ośrodkami adopcyjno-opiekuńczymi, a więc poza instytucjami, które w polskim systemie opieki nad dzieckiem i rodziną jako jedyne są uprawnione do przeprowadzania adopcji.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#AnnaWójcik">Rządowy projekt ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, który zakłada likwidację połowy ośrodków adopcyjnych, wywoła szkodliwe społecznie konsekwencje. Po pierwsze, pozbawi szansy na adopcję dzieci starszych, chorych, licznych rodzeństw, dla których ośrodki adopcyjne znajdują rodziny. Po drugie, w skali ogólnopolskiej radykalnie ograniczy lub uniemożliwi małżeństwom bezdzietnym dostęp do ośrodków adopcyjno-opiekuńczych. Dotyczy to ponad 3 milionów Polaków z rejonów, w których planowana jest likwidacja ośrodków. Po trzecie, znacząco zwiększy liczbę adopcji mających charakter transakcji, której motywem dla sędziów rodzinnych jest interes małżonków, a nie dobro dziecka. Adopcje takie odbywają się z pominięciem diagnozy psychologicznej i brakiem jakiegokolwiek przygotowania. Rodzi to szereg niekorzystnych konsekwencji dla rozwoju i poczucia tożsamości dziecka. Po czwarte, zwiększy zainteresowanie bezdzietnych małżeństw łatwo dostępnymi w Internecie ofertami handlu dziećmi. Zgodnie ze znowelizowanym Kodeksem karnym, sprzedaż dziecka przez jego rodziców biologicznych oraz jego kupno nie są ścigane na mocy prawa. Sankcją karną objęci są jedynie pośrednicy w tym procederze. Oto przykład takich ofert dostępnych w Internecie dotyczących handlu: „urodzę dziecko za pieniądze”, „wynajmę mój brzuch”, „urodzę Ci dziecko”, „sprzedam dziecko, chłopiec zdrowy, 2 miesiące”, „urodzę dziecko małżeństwu”, „zostanę surogatką, cena do uzgodnienia”.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#AnnaWójcik">Projekt likwidacji połowy ośrodków wynika z poszukiwania przez rząd oszczędności w budżecie państwa. Jednak czy dziura budżetowa w jakikolwiek sposób może uzasadnić krzywdę dziecka osieroconego? Czy chcemy doprowadzić do tego, by w naszym kraju, w majestacie prawa, dzieci stały się atrakcyjnym towarem transakcji handlowych.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#AnnaWójcik">W imieniu Publicznego Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego w Sosnowcu zwracam się do państwa posłów o odstąpienie od planu likwidacji ośrodków adopcyjnych oraz o wprowadzenie w wymienionym wyżej projekcie ustawy oraz Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym zapisu uniemożliwiającego przeprowadzenie adopcji z pominięciem ośrodków adopcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#AnnaWójcik">Szczegółowe omówienie poruszanych przeze mnie problemów oraz teksty ogłoszeń dotyczących handlu dziećmi wraz z adresami forów internetowych zamieściłam w materiałach, które dziś zostaną złożone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękujemy bardzo. Głos zabierze pani Beata Karlińska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#BeataKarlińska">Chciałabym zwrócić państwa uwagę na dwie sprawy. Po pierwsze, w uzasadnieniu do omawianego projektu ustawy wskazano rzeczywiste, choć nie wszystkie problemy, jakie generuje obecnie funkcjonujący system opieki nad dzieckiem i rodziną. Ale niestety, rozwiązania zamieszczone w projekcie ustawy nie wpłyną w znacznym stopniu na rozwiązanie tych problemów. W szczególności proponowane rozwiązania nie wpłyną na zmniejszenie liczby dzieci wychowujących się w opiece zastępczej, ponieważ nie niosą żadnych efektywnych pomysłów na wsparcie rodziny naturalnej, która ma problemy z wykonywaniem swojej funkcji opiekuńczo-wychowawczej. Podstawowym problemem tych rodzin jest problem ubóstwa. Nie będę tutaj mówiła o czynnikach, które mogą powodować to ubóstwo. Projekt ustawy nie daje możliwości choćby okresowego, kontrolowanego i celowego wsparcia rodziny biologicznej. W tej chwili wygląda to tak, że rodzina biologiczna, która ma trójkę dzieci, może dostać maksymalnie 272 zł na tę trójkę dzieci. Rodzina zastępcza spokrewniona – ciocia, wujek – może dostać obecnie, w zależności od wieku dzieci, od 1900 do 2900 zł na tę trójkę. Zgodnie z nową ustawą będzie otrzymywała 3000 zł. Czyli ustawa zwiększa jeszcze dysproporcje we wsparciu finansowym pomiędzy rodziną biologiczną i rodziną zastępczą.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#BeataKarlińska">Jedyne wsparcie projektowane w ustawie to wprowadzenie asystenta rodzinnego do niewydolnych rodzin naturalnych. Będzie to kolejny specjalista teoretyk o bardzo szerokim, a jednocześnie wykluczającym się zakresie obowiązków. Skąd ma wiedzieć wykształcony pedagog, który ma dwoje dzieci lub w ogóle nie ma swojej rodziny, jak ugotować ziemniaki dla 10 osób? W jaki sposób poradzić sobie w takiej rodzinie, która ma na miesiąc 1500 zł? To i tak dużo. Jak żyć na co dzień w 10 osób w dwóch pokojach, bez kuchni, z łazienką i toaletą na korytarzu? Tej rodzinie potrzebna jest rzeczywista asysta, a nie kolejne doradztwo. Potrzebna jest osoba o określonym doświadczeniu życiowym.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#BeataKarlińska">Takie usługi świadczy od półtora roku nasze Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie – obecnie dla 32 rodzin naturalnych, w których wychowuje się 70 dzieci, poprzez 5 asystentów rodzinnych, którzy znajdują się pod opieką jednego koordynatora – pracownika socjalnego. Asystentów rekrutowaliśmy spośród długotrwale bezrobotnych kobiet, które wychowały co najmniej trójkę własnych dzieci, okresowo pracowały i okresowo zajmowały się wyłącznie domem. Efekty ich pracy są nie do przecenienia. Żadne dziecko nie trafiło do opieki zastępczej, 13 rodziców podjęło pracę, dzieci wróciły z opieki zastępczej. W naszym modelu asystent rodzinny to narzędzie w ręku pracownika socjalnego. To jedyna osoba z zewnątrz wprowadzona do rodziny za jej zgodą, która jest po jej stronie. Rodziny uważają nas zwykle za wrogów. Jesteśmy po innej stronie. Jedynie ten asystent stoi po stronie rodziny i jest jej rzecznikiem. Zadanie to realizujemy ze środków własnych. 5 asystentów plus koordynator kosztuje nas niecałe 11.000 zł miesięcznie, natomiast 70 dzieci w domu dziecka to byłby koszt 210.000 zł, zaś w rodzinie zastępczej – 70.000 zł miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#BeataKarlińska">Więcej szczegółowych informacji znajduje się w dokumentach, które złożyłam. Chcę prosić państwa, żebyście popatrzyli, jak działają powiatowe centra pomocy rodzinie i że naprawdę nie jest tak źle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MagdalenaKochan">Kto z państwa zabierze głos w imieniu Centrum Pomocy Dziecku i Poradnictwa Rodzinnego w Grudziądzu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#ViolettaBiłyk">Nazywam się Violetta Biłyk i reprezentuję pracowników Centrum Pomocy Dziecku i Poradnictwa Rodzinnego w Grudziądzu.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#ViolettaBiłyk">Projekt omawianej ustawy zakłada likwidację placówek opiekuńczo-wychowawczych funkcjonujących w obecnej postaci, w tym wielu doskonale działających placówek wielofunkcyjnych. Według założeń projektu, art. 95, w takich placówkach mają być umieszczane tylko dzieci powyżej 10. roku życia, zaś młodsze tylko w wyjątkowych przypadkach, gdy przemawia za tym dobro dziecka bądź dotyczy to rodzeństwa. Nie określono przypadków szczególnych i nie pozostawiono prawnej możliwości umieszczania dziecka w placówce w przypadku braku wolnego miejsca w rodzinie zastępczej.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#ViolettaBiłyk">Jesteśmy przekonani, że rodziny zastępcze nie wyrosną jak grzyby po deszczu po wprowadzeniu ustawy i znajdzie się wiele dzieci, które nadal będą umieszczane w placówkach. Te jednak, w myśl założeń ustawy, nie będą mogły już pełnić swojej socjalizacyjnej roli, ponieważ zostaną przekształcone w placówki specjalistyczno-terapeutyczne.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#ViolettaBiłyk">Zapisy proponowanych zmian pozwalają wnioskować, iż placówki opiekuńczo-wychowawcze docelowo zmierzać będą do statusu domów opieki społecznej, ośrodków socjoterapii i młodzieżowych ośrodków wychowawczych. W naszym kraju jest wiele funkcjonujących na wysokim poziomie placówek opiekuńczo-wychowawczych, które są istotnym elementem lokalnego systemu pomocy dziecku i rodzinie. Przykładem tego jest nasza placówka, która przez ostatnich kilkanaście lat doskonaliła i rozszerzała ofertę pomocy dzieciom i ich rodzinom, dążąc do standardów i uzyskując wzorową opinię organów nadzoru i środowiska lokalnego. Nasza oferta jest dostosowana do potrzeb miasta. Jesteśmy znaczącym ogniwem lokalnego systemu pomocy dziecku i rodzinie, który ciągle się rozwija i modyfikuje oraz współpracując z zespołem pracowników różnych instytucji tworzy dobrze funkcjonującą sieć pomocy rodzinie.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#ViolettaBiłyk">Dlatego też postulujemy zmianę zapisu w projekcie ustawy w art. 100, który dopuszczałaby dalsze funkcjonowanie placówek socjalizacyjnych w obecnym kształcie ze zmniejszoną liczbą dzieci oraz placówek wielofunkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#ViolettaBiłyk">Moi przedmówcy zabierali już głos w sprawie pracowników pedagogicznych zatrudnionych na podstawie Karty Nauczyciela. Chcę powiedzieć, że filarem i stabilizatorem pracy opiekuńczo-wychowawczej w naszym centrum, jak i w innych placówkach tego typu, są pracownicy pedagogiczni, którzy pracują na podstawie Karty Nauczyciela. Niedopuszczalne jest odebranie im możliwości tegoż zatrudnienia. Gwarantowały to uzgodnienia międzyresortowe.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#ViolettaBiłyk">Należy również obalić mit dotyczący czasu pracy wyżej wymienionych pracowników. Wynosi on także 40 godzin, a słynne 26 godzin to tylko tzw. pensum dydaktyczne. W czasie pozostałych 14 godzin pracownicy wykonują bezwzględnie konieczne obowiązki wynikające z opieki nad dzieckiem. Są to nauczyciele o wysokich kwalifikacjach zawodowych, bogatym, wieloletnim doświadczeniu, posiadający najwyższe stopnie awansu zawodowego. Uważamy więc, że bezwzględnie należy utrzymać zatrudnienie na podstawie Karty Nauczyciela, które było zagwarantowane uzgodnieniami resortowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję za wypowiedź. Biorąc pod uwagę, że to było 12 z 48 wystąpień, proszę o przestrzeganie dyscypliny czasowej. Zapraszam do głosu przedstawiciela Grudziądzkiego Towarzystwa Pomocy Dziecku i Rodzinie „Homini”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MariaJanowska">Nazywam się Maria Janowska i jako prezes reprezentuję, wraz z kilkoma osobami, które ze mną przyjechały, Grudziądzkie Towarzystwo Pomocy Dziecku i Rodzinie. Jesteśmy organizacją pozarządową współpracującą z Centrum Pomocy Dziecku i Poradnictwa Rodzinnego, o którym mówiła koleżanka. Jesteśmy również bardzo ważnym ogniwem w lokalnym systemie pomocy dziecku i rodzinie. Ten system budowano przez ostatnie 10 lat, od chwili, gdy placówki weszły do resortu pracy i pomocy społecznej. Pracowaliśmy nad utworzeniem lokalnego systemu z wieloma różnymi instytucjami: z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie i pozostałymi instytucjami na rynku, aby oferta była na tyle bogata, żeby zaspokajać lokalne potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MariaJanowska">Uważamy, że to samorząd powinien określać potrzeby lokalne i dostosowywać funkcjonowanie do potrzeb, które są w danym środowisku lokalnym. Do tej pory przepisy pozwalały na to, aby każde środowisko było zauważone, a działalność dostosowana do lokalnych potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#MariaJanowska">Obserwując funkcjonowanie placówki na naszym terenie, jak też czytając ten projekt, uważamy, że system, który udało się nam stworzyć w Grudziądzu, a nie mamy się czego wstydzić, ta ustawa rozsypie, wprowadzi chaos. Będzie tu wiele luk, spowoduje to zagrożenie dla dzieci, szczególnie dla najmłodszych. Pomijam sprawy ośrodków adopcyjnych, pełnienia opieki, rodzin zastępczych itp. problemów, o których tu mówimy, ale nieprzyjmowanie dzieci poniżej siódmego czy dziesiątego roku życia m.in. do placówek, określenie tych placówek jako terapeutyczne – a nie należy zakładać, że wszystkie te dzieci wymagają specjalistycznych oddziaływań, bo wiele z nich wymaga po prostu opieki i wychowania – to problem.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#MariaJanowska">Chcę podkreślić, że to nie bieda – jak czasem pisze się w prasie – generuje beneficjentów opieki społecznej i wychowanków placówek. Przecież nie powiemy, że 36.000 to ofiary przemocy i zaniedbań. Asystent wprowadzany ustawą nie może być jedynym filarem systemu. System, składa się z sieci pomocy, z wielu instytucji lokalnych. Odbywa się to na zasadzie partnerstwa. Trzeba wykorzystać kadrę specjalistyczną w tych jednostkach, które są zbudowane, i dalej ewoluować.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#MariaJanowska">Na zakończenie chcę zaprotestować w imieniu Grudziądzkiego Towarzystwa Pomocy Dziecku i Rodzinie przeciwko używaniu w mediach, jako argumentu za wprowadzeniem tej ustawy, takich określeń jak „wylęgarnia patologii” dla placówek i „raj” dla rodzin zastępczych. Osoby, które tak mówią, nie szanują praw dzieci, którymi przyszło nam się zajmować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MagdalenaKochan">Pani Teresa Anna Kasińska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#TeresaKasińska">Chcę zwrócić uwagę na problem tzw. zwrotów. Pracuję w domu dziecka od 25 lat. Podlegałam pod resort oświaty, a teraz z przykrością podlegam pod resort opieki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MagdalenaKochan">Przepraszam, ale nie ma resortu opieki, więc nie wiem, o który resort pani chodzi. Jesteśmy w parlamencie RP i dlatego proszę państwa o parlamentarny język.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#TeresaKasińska">Tzw. zwroty to dzieci, które wracają do domów dziecka z rodzin zastępczych. Nikt tego nie kontroluje, nie oblicza. Możemy o tym powiedzieć tylko my, którzy pracujemy w domach dziecka, ile dzieci i w jakim stanie wróciło z rodzin zastępczych. Nie są pojedyncze przypadki, jest ich coraz więcej, choć rodzin zastępczych nie przybywa, jak chcieliby to widzieć ustawodawcy. W ostatnich 10 latach utrzymuje się to na tym samym poziomie. Nie wiem, na jakiej podstawie ustawodawca przewiduje, że dzieci z domów dziecka zmienią miejsce na rodziny zastępcze.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#TeresaKasińska">Dziękuję, mój czas mogę przekazać innej osobie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Pani Urszula Kalafarska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#UrszulaKalafarska">Od 18 lat jestem dyrektorem publicznego Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego w Tarnowie. Jest to miasto na prawach powiatu. Występuję w imieniu własnym, jako wieloletni praktyk, a także w imieniu koleżanek i kolegów z miast o podobnej specyfice.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#UrszulaKalafarska">Wszyscy zmierzamy do tego, aby dziecku i rodzinie w naszym kraju było lepiej. Uważamy, że reforma systemu opieki nad dzieckiem i rodziną jest potrzebna, ale niektóre zapisy tej ustawy są bardzo niepokojące i nie zapewniają osiągnięcia tego kierunku. To nas martwi. Jeden z tych zapisów, wprowadzających system rewolucyjnych zmian, dotyczy likwidacji wspomnianych ośrodków, które są w takich rejonach, gdzie miasta obsługują powiaty ościenne. Ich likwidacja przyczyni się do tego, że system się załamie. Termin 1 stycznia 2011 r. jest wręcz nierealny do zrealizowania, spowoduje to mnóstwo chaosu, zakłóceń i zawiedzeń ludzi, którzy nam zaufali, i rodzin zastępczych. Dlatego wnosimy o utrzymanie ośrodków w powiatach z możliwością finansowania z budżetu państwa środkami przekazanymi do powiatów, jako zadanie zlecone, co zapobiegnie rejonizacji.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#UrszulaKalafarska">Drugi nasz wniosek to nierozdzielanie zadań organizatora rodzinnej pieczy zastępczej od postępowań adopcyjnych. W przypadku mniejszych regionów będzie to bardzo szkodliwe. Powiaty korzystające dotąd z naszych usług nie mają przygotowanych osób, nie ma też organizacji pozarządowych działających na naszym terenie, które mogłyby w sposób odpowiedzialny i kompetentny tak szybko zająć się tą sprawą, aby osiągnąć efekt reformy, o którą nam wszystkim chodzi. Od lat pracujemy na rzecz rozwoju rodzinnych form i zawodowe rodziny zastępcze, które funkcjonują, to pokłosie naszej pracy. Wspieramy też rodziny naturalne, więc asystentami byliśmy już wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#UrszulaKalafarska">Wnoszę, aby nie zapominać o doświadczeniu pracowników zaangażowanych w tę pracę, którzy chcą dalej pracować na rzecz rozwoju rodzinnych form, a ustawa stawia nas w bardzo niekomfortowej sytuacji, aby nie powiedzieć: krzywdzącej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MagdalenaKochan">Teraz Mazowiecki Urząd Wojewódzki, Wydział Polityki Społecznej. Zgłoszone są trzy osoby, zapewne będzie państwa reprezentować jedna osoba.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#MagdalenaKochan">Jest tu propozycja, aby zapowiadać mówcę, a jednocześnie podawać następnego mówcę. Zatem po Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim będzie Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Opocznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#HalinaLipke">Myślę, że obecnie obowiązujący system opieki nad dzieckiem i rodziną wymaga dalszego reformowania, aczkolwiek ta reforma zaczęła się już jakiś czas temu. Jestem więc jak najbardziej za, jednak chciałabym zwrócić uwagę na niektóre zapisy proponowanej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#HalinaLipke">Przede wszystkim chcę odnieść się do sprawy asystentów rodzinnych. Być może jest to dobre rozwiązanie, niemniej jednak musimy sobie zdawać sprawę z tego, jaką rolę asystenci rodzinni i pracownicy socjalni powinni odgrywać w systemie opieki nad dzieckiem i rodziną. Chcę przypomnieć, że w tej chwili pracownicy socjalni są nie tylko kształceni w szkołach i na studiach podyplomowych oraz uczelniach, ale mamy także specjalizację z opieki nad dzieckiem i rodziną I i II stopnia. Widzę tu pewien problem w tym, w jaki sposób te dwie instytucje będą obok siebie funkcjonować, tym bardziej że jest zapis mówiący, że asystent rodzinny nie może być zatrudniony w ośrodku pomocy społecznej. Wprowadzamy więc kolejną instytucję.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#HalinaLipke">Mamy problem z koordynacją działań, jeśli chodzi o pomoc dziecku i rodzinie. Jest wiele instytucji – ośrodki pomocy społecznej, powiatowe centra pomocy rodzinie, sądy, szkoły, kuratoria, poradnie, pedagodzy. Skoro teraz mamy problem z koordynacją, to proponuję, aby – jeśli dalej będziemy uważać, że jest nam potrzebny asystent socjalny – był on zatrudniony w ośrodku pomocy społecznej. Nie może być tak, że asystent socjalny wnosi o to, aby kierownik ośrodka pomocy społecznej powoływał zespół interdyscyplinarny.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#HalinaLipke">Druga sprawa, na którą chciałabym zwrócić uwagę, to koszty. Jest pytanie, czy gminy będą w stanie z tego zadania się wywiązać. Według posiadanych przeze mnie danych ok. 260 tys. rodzin wymaga wsparcia i pomocy. Jeżeli przyjmiemy, że pod opieką asystenta rodzinnego powinno być 20 rodzin, to oznacza, że trzeba by zatrudnić 13 tys. takich asystentów. Być może należy więc zrobić coś innego. Nie jesteśmy w stanie utrzymać wskaźnika ustawowego pracowników w ośrodkach pomocy społecznej, to być może należy wzmocnić ośrodki pomocy społecznej i ustalić, iloma rodzinami specjalista ma się zajmować.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#HalinaLipke">Pozostałe uwagi, w tym dotyczące nadzoru, złożymy na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Opocznie, a przygotowuje się pani Falbogowska – Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Szczecinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WiesławaKurowska">Tak się składa, że kiedy rozpoczynałam pracę jako dyrektor placówki, rozpoczynaliśmy budowę systemu pomocy dziecku i rodzinie w powiecie i wówczas argumenty Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej czy Towarzystwa „Nasz dom” były takie, iż istniejący przed 1999 r. system działał w rozproszeniu i potrzebne jest na poziomie powiatu skoordynowanie tychże działań na rzecz pomocy dziecku i rodzinie. Ten system z wielkim trudem był budowany w takich powiatach jako Opoczno.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#WiesławaKurowska">Projekt ustawy, wyjmując pieczę zastępczą i wsparcie rodziny z ustawy o pomocy społecznej, tworzy – moim zdaniem – zupełnie nową ścieżkę instytucjonalną, co widać w nazewnictwie: minister do spraw rodziny, asystent rodzinny, koordynator pieczy rodzinnej. Mam pewne przypuszczenie, choć nie jest ono do końca potwierdzone wprost zapisami, że będzie to właśnie odrębna ścieżka instytucjonalna.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#WiesławaKurowska">Ustawa zmienia także całą filozofię myślenia o pomocy i wsparciu rodziny. Dotychczas zadania administracji i jednostek polegały na organizowaniu warunków, aby rodzina mogła sama sobie radzić. W proponowanej sytuacji państwo, poprzez samorządy, przejmuje na siebie obowiązek wspierania rodziny, pomocy jej. Czyżbyśmy doszli do momentu, w którym stwierdzamy przy pomocy ustawy, że rodzina w ogóle nie jest w stanie wywiązywać się ze swoich obowiązków, że potrzebuje asystenta, którego zakres kompetencji przypomina działania superniani z programu telewizyjnego?</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#WiesławaKurowska">Według mnie także ta ustawa burzy dotychczasowy system. Nie wiadomo, w jakim czasie – bo ustawa tego nie przewiduje – uda się nam zbudować nowy system, kto za to zapłaci? Myślę nie tylko o pieniądzach, ale też o skutkach emocjonalnych, o dzieciach. Nie da się zadekretować bycia rodziną zastępczą.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#WiesławaKurowska">Ideą ustawy było zniesienie instytucjonalnych placówek, tak aby było ich jak najmniej. Jeżeli zawodowym rodzinom zastępczym dajemy urlopy, gwarantujemy organizację wczasów, a więc świadczenia socjalne, to tak naprawdę tworzymy dużo mniejsze, ale jednak placówki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Pani Katarzyna Falbogowska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, a przygotowuje się Chrześcijańskiej Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom „Misja nadziei”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#KatarzynaFalbogowska">Postaram się szybko przeczytać to, co zakreśliłam sobie i jest najważniejsze.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#KatarzynaFalbogowska">Wprowadzenie nowych narzędzi i jednostek organizacyjnych związanych z udzieleniem specjalistycznego wsparcia i prowadzenia prac z rodzinami biologicznymi i zastępczymi, mówię tu o asystentach rodzinnych, koordynatorach pieczy zastępczej, wymaga – zgodnie z projektem ustawy – wydzielenia dotychczasowo realizowanych przez ośrodki pomocy społecznej i powiatowe centra pomocy rodzinie, a w miastach na prawach powiatu – jak Szczecin – przez miejskie ośrodki pomocy rodzinie, zadań z ich struktury organizacyjnej oraz budowania na nowo procedur współpracy przy dużych nakładach finansowych i organizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#KatarzynaFalbogowska">W projekcie ustawy zapomniano o miastach na prawach powiatu i miejskich ośrodkach pomocy rodzinie.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#KatarzynaFalbogowska">Szczególnie wątpliwości budzą zapisy dotyczące usytuowania i roli asystentów rodzinnych zatrudnianych przez wójta czy inny podmiot, w zestawieniu z zadaniami dotychczas realizowanymi przez osoby zatrudniane w ośrodkach pomocy społecznej, w szczególności pracowników socjalnych. Ich dotychczasowa rola zostaje znacznie ograniczona, a teraz ta rola jest bardzo szeroko rozumiana. Np. w naszym ośrodku współpracują oni z szeroką gamą specjalistów wspierających pracownika socjalnego. Zbudowaliśmy w naszym mieście system, który coraz lepiej działa, wspomaga indywidualnie dzieci poprzez współdziałanie pracownika socjalnego i specjalistów. Na jednego specjalistę w dziale wsparcia dziennego przypada 20 rodzin, oprócz tego jest pedagog, psycholog i terapeuta. W dziale interwencji kryzysowej głównym zadaniem jest walka z przemocą w rodzinie. Jest dział pomocy osobom bezdomnym, są domy pomocy społecznej. W naszym ośrodku, a myślę że nie tylko, tak jest rozumiana nasza rola.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#KatarzynaFalbogowska">Wprowadzenie takich zapisów ustawy zaprzepaści wieloletnie wysiłki naszego miasta w budowanie tego spójnego systemu i procedury współpracy, które są naprawdę coraz bardziej skuteczne.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#KatarzynaFalbogowska">Przewidujemy też poważne problemy w związku z planowanymi zmianami dotyczącymi przeniesienia kompetencji do gmin w zakresie funkcjonowania rodzin zastępczych spokrewnionych. To również dotknie miast na prawach powiatu. Zapisy ustawy mówiące o przekazywaniu dotacji z budżetu do gmin są całkowicie nieadekwatne do miast na prawach powiatu, a także pewnie do powiatów składających się z wielu gmin. Nie pobudzą one pracy z rodzinami biologicznymi, aby dzieci mogły w nich pozostać.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#KatarzynaFalbogowska">Proponujemy zapis umożliwiający miastom na prawach powiatu powierzenie zadań organizatora miejskim ośrodkom pomocy rodzinie związanych z zatrudnieniem asystentów rodzinnych. Taki system już zbudowaliśmy. Wystarczające byłoby zostawienie do decyzji poszczególnych samorządów kwestii, kto może być organizatorem pieczy zastępczej i pracodawcą dla koordynatora pieczy zastępczej oraz asystentów rodzinnych z uwzględnieniem możliwości powierzenia tych zadań miejskim ośrodkom pomocy rodzinie w miastach na prawach powiatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom „Misja nadziei”, a przygotowuje się Mazowiecka Fundacja Rodzin Zastępczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AndrzejOlszewski">Jestem rodzicem zastępczym. Bardzo dużo mówi się o tym, że nie ma kandydatów na rodziców zastępczych, że jest problem ze znalezieniem odpowiednich kandydatów. Kiedyś zadaliśmy osobom zainteresowanym pytanie, czego się obawiają i usłyszeliśmy takie odpowiedzi: nie poradzimy sobie z trudnościami wychowawczymi, obawiamy się tzw. usamodzielnienia, co dotyczy szczególnie opieki nad dziećmi niepełnosprawnymi, obawiamy się o bezpieczeństwo dzieci i nasze podczas kontaktów z rodziną biologiczną, obawiamy się wykluczenia ze środowiska z uwagi na dziwne zajęcie, obawiamy się kłopotów finansowych, obawiamy się, że wsparcie i zrozumienie dla rodzinnej opieki zastępczej ze strony państwa i władz samorządowych będzie niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#AndrzejOlszewski">Naszym zdaniem, projekt ustawy nie usuwa tych obaw, a nawet generuje nowe. Środowisko rodzin zastępczych chce wobec tego przedstawić swoją opinię w dwóch dokumentach. Pierwszy z nich to powstałe w 2007 r. obywatelskie stanowisko do ówczesnego rządowego projektu ustawy, drugi to wypracowane wspólnie z Koalicją na Rzecz Rodzinnej Opieki Zastępczej uwagi do aktualnego projektu ustawy. Z uwagi na brak czasu nasze uwagi dołączymy do naszego pisemnego wystąpienia.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#AndrzejOlszewski">Na koniec chciałbym jednak wyeksponować kilka postulatów. Wnoszę o: utrzymanie rodzin zastępczych specjalistycznych dla przewlekle chorych i niepełnosprawnych dzieci, zwiększenie realnej pomocy przy usamodzielnianiu tych dzieci, np. poprzez ustawowe zagwarantowanie renty socjalnej, zobligowanie starostów do finansowania zakupu podręczników dla dzieci z rodzinnych domów dziecka i rodzin zastępczych, co jest dużym problemem w tych rodzinach. Wnoszę o zmniejszenie progu wskaźnika waloryzacji, bo zawyżony wskaźnik 105% ciężarem wzrostu cen obciąży w całości niezawodowe rodziny zastępcze. Wnoszę też o przeredagowanie martwych, fakultatywnych zapisów na rzecz obligatoryjnych.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#AndrzejOlszewski">Proszę, aby komisje sejmowe w dalszych pracach nad projektem ustawy wzięły pod uwagę poszczególne głosy wszystkich rodzajów rodzinnej pieczy zastępczej i cierpliwie, bez pośpiechu przeanalizowały nasze głosy. Mają państwo szansę stworzyć podwaliny dobrego prawa, które realnie pomoże dzieciom osamotnionym i zagrożonych sieroctwem. Z mojej strony życzę państwu powodzenia w tych pracach.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#AndrzejOlszewski">Proszę o przekazanie części czasu koledze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#MagdalenaKochan">Tego czasu już pan nie ma. Jednak jeśli pan zmieści się w pół minuty, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WaldemarWilk">Mój przedmówca podziękował państwu za to, że możemy mówić tu o naszych obawach, a jest ich dużo. Mnie i naszych przyjaciół prowadzących rodzinne domy niepokoi bardzo, że przy wynagrodzeniu w wysokości 2 tys. zł brutto nie będziemy w stanie inwestować, bo z tych środków musimy pokryć koszty utrzymania tych domów, a więc część kosztu prądu, ogrzewania, co zimą może oznaczać, że pensja pójdzie na ogrzanie domu.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#WaldemarWilk">Proszę wziąć pod uwagę, że jest to głos setek osób, które nie wiedzą, gdzie znajdą się z tymi dziećmi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Teraz Mazowiecka Fundacja Rodzin Zastępczych, a przygotowuje się pani Teresa Perkowska z rodzinnego domu dziecka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MariaWąszewskaBerlińska">Jestem od 9 lat rodziną zastępczą, a w tej chwili prowadzę rodzinny dom dziecka.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#MariaWąszewskaBerlińska">W postulatach i założeniach do ustawy koordynator i asystent mieli być osobami, które rodzinom przede wszystkim pomagają, że są przyjaciółmi, a nie oceniają czy nadzorują lub opiniują rodziny do innych ośrodków, które mają takie zadania. Tu niestety koordynator ma wpisaną w kompetencje ocenę, a także asystent w zmianach do ustawy o pomocy społecznej ma wpisane, że jeśli zgłosi brak współpracy rodziny z asystentem rodzinnym, to rodzinie może być odebrane świadczenie socjalne. Wydaje mi się, że to jest kukułcze jajo. Asystent rodzinny został stworzony po to, aby pomagać, wspierać. Aby spełnić swoją rolę, musi mieć na to czas i odpowiednie kwalifikacje, ale nie może być opiniującym do odebrania zasiłku. To samo jest z koordynatorem dla rodzin zastępczych, który również opiniuje rodziny, co może wpłynąć na ich funkcjonowanie. Trudno się otworzyć przed kimś i mówić o prawdziwych problemach komuś, kto później nas ocenia.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#MariaWąszewskaBerlińska">Następna sprawa dotyczy zapisu, iż wójt może – choć uważam, że tu nie powinno być słowa „może” – przyznać dofinansowanie do wypoczynku dla dzieci od 6 do 18 lat. W mojej rodzinie jest czterolatek, pięciolatek, dwunastolatek i osiemnastolatek, więc to oznacza, że na dwoje dostanę dofinansowanie, a na dwoje nie? Nie powinno być takiego ograniczenia dla dzieci, które przebywają w pieczy zastępczej.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#MariaWąszewskaBerlińska">Kolejna bardzo ważna dla nas rzecz dotyczy usamodzielnienia. Przy zapewnianiu mieszkania dla osób opuszczających jakąkolwiek formę pieczy zastępczej powinno być zagwarantowane mieszkanie chronione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Teraz z Rady Pomocy Społecznej przy Ministrze Pracy i Polityki Społecznej pani Izabela Synoradzka. Następnie przedstawiciel Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#IzabelaSynoradzka">Fakt, że jest tyle osób na tej sali, fakt, że ja też tutaj jestem, oznacza, że konsultacje społeczne w sprawie tak ważnej ustawy były chyba lekko zaniedbane. Rada Pomocy Społecznej w ogóle nie dostała do konsultacji tego projektu ustawy, pomimo iż jest ciałem doradczo-opiniującym przy Ministrze Pracy i Polityki Społecznej. Stowarzyszenia samorządowe wysyłały swoje negatywne opinie do ministerstwa z propozycjami zmian, ale nie zostały one uwzględnione. Robiły to też Związek Powiatów Polskich i Związek Miast Polskich, a więc organy, które mają realizować zadania przewidziane w tej ustawie. One także negatywnie opiniowały ten projekt, przedstawiając swoje propozycje. W ustawie nie ma proponowanych zmian.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#IzabelaSynoradzka">Dla mnie, jako przedstawicielki Rady Pomocy Społecznej, bardzo ważne jest to, że jest to próba demontowania istniejącego systemu pomocy społecznej w Polsce. Idea projektu jest cudowna, każdy z nas jest za tym, aby poprawić sytuację rodzin i dzieci. Jesteśmy za tym całym sercem, natomiast czytając tę ustawę, nie mogę tego tam znaleźć. Nie zauważamy żadnych nowych instrumentów, które realnie jakościowo poprawiłyby sytuację tych rodzin.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#IzabelaSynoradzka">Wprowadzanie nowych struktur na poziom gminy i powiatu czy samorządu województwa, tworzenie struktur obok nie wiadomo czemu ma służyć. Będzie to dezorganizacja istniejącego systemu. Zgadzam się, że ten system nie jest wspaniały i wymaga wiele pracy, ale środki, które są przeznaczone – bo mam nadzieję, że w ogóle jakieś środki są przeznaczone – na reformę wynikającą z tej ustawy powinny wzmocnić istniejący system. Nie można kpić z samorządów i traktować je przedmiotowo, jakby miały służyć tylko realizacji zadań, a do tego finansowaniu tych zadań, które jeszcze niczego – w naszej ocenie – nie wniosą pod względem jakości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Zapraszam przedstawiciela Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce w Polsce, a przygotowuje się Towarzystwo „Nasz dom”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MarcinJelec">Chciałbym zwrócić uwagę na kwestię przepisów dotyczących wymiaru czasu pracy w przypadku osób, które wykonują obowiązki w ramach umowy o pracę w wypadku form rodzinnej pieczy zastępczej, a w szczególności rodzinnych domów dziecka. Ustawa trafnie wskazuje, że możliwe jest zastosowanie różnych form zatrudnienia, w tym jest umowa o świadczeniu usług, do której odpowiednio miałyby się stosować przepisy Kodeksu cywilnego, ale przede wszystkim umowa o pracę.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#MarcinJelec">Ta druga forma jest jak najbardziej pożądana i celowa, szczególnie z tego względu, że przepisy Kodeksu pracy pozwalają zagwarantować osobom zatrudnionym odpowiednie bezpieczeństwo socjalne. Osoby, które starają się o zatrudnienie przy sprawowaniu całodobowej opieki nad dziećmi, podkreślają, że w pierwszej kolejności chciałyby zostać zatrudnione na podstawie umowy o pracę, a jeżeli im się tego nie oferuje, odstępują od przyjęcia na siebie tych obowiązków.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#MarcinJelec">Należy mieć świadomość, że w przypadku wykonywania obowiązków w całodobowej opiece zderzamy się z przepisami w Kodeksie pracy, w którym statuuje się średnio ośmiogodzinny dzień pracy i czterdziestogodzinny tydzień pracy. Gdy opieka jest sprawowana całodobowo, nie sposób przestrzegać kodeksowych norm czasu pracy. Jest tu rozwiązanie. Nie trzeba wyważać otwartych drzwi, dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej z 4 listopada 2003 r. dotycząca niektórych aspektów organizacji czasu pracy przewiduje możliwość rezygnacji z przepisów dotyczących czasu pracy w przypadku, kiedy niemożliwe jest z góry określenie, ile czasu obowiązki będą wykonywane. Z możliwości, jakie stwarza ta dyrektywa, skorzystały inne kraje europejskie, tzn. Francja, Niemcy, Węgry, Hiszpania, Austria. Niemiecka ustawa o czasie pracy wprost mówi, że w przypadku osób, które sprawują całodobową opiekę nad dziećmi i z nimi mieszkają, wyłączone są przepisy dotyczące czasu pracy.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#MarcinJelec">Stowarzyszenie postuluje wyłączenie przepisów dotyczących czasu pracy wobec osób zatrudnionych w tej jak najbardziej pożądanej formie, tj. na umowie o pracę.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#MarcinJelec">Wykonuję zawód adwokata i mam możliwość reprezentować Stowarzyszenie w procesach sądowych. Niestety, osoby zatrudnione na podstawie umowy o pracę nierzadko występują do sądu o zasądzenie wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych i pracodawca powinien się liczyć z konsekwencjami finansowymi i prawno-karnymi w sytuacji powtarzających się naruszeń przepisów.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#MarcinJelec">Stosowne wystąpienie pozwolę sobie złożyć na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Teraz Towarzystwo „Nasz dom”, a przygotowuje się Stowarzyszenie Samorządowych Ośrodków Pomocy Społecznej „Forum”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#BartłomiejŚwiderski">Jesteśmy niepublicznym ośrodkiem adopcyjno-opiekuńczym. Chciałbym zwrócić uwagę na dwie kwestie. Po pierwsze, do naszych zadań należy przygotowywanie szkoleń i szkolenie kandydatów na opiekunów zastępczych i rodziców adopcyjnych. Doświadczenie wskazuje, że kandydatów na rodziców adopcyjnych jest znacznie więcej niż na opiekunów zastępczych. Szkolenia odbywają się jednak teraz wspólnie. W momencie szkolenia będziemy musieli organizować oddzielnie, to uważamy, że radykalnie może zmniejszyć się ta i tak nieduża grupa kandydatów na opiekunów zastępczych. Zapisy powinny tu zostać, naszym zdaniem, zmienione.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#BartłomiejŚwiderski">Druga sprawa dotyczy zapisu mówiącego, że rodziny zastępcze zawodowe będą musiały przejść trzyletni okres swoistej karencji, tzn. będą mieć podpisaną umowę ze starostą dopiero po trzech latach stażu. Postulujemy, aby ten zapis został w całości wykreślony, ponieważ spowoduje on, że w ciągu tych trzech lat stracimy chętnych do pełnienia funkcji rodziny zastępczej zawodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Teraz Stowarzyszenie Samorządowych Ośrodków Pomocy Społecznej „Forum”, a przygotowuje się przedstawiciel Związku Miast Polskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#JacekKowalczyk">Reprezentuję Stowarzyszenie Samorządowych Ośrodków Pomocy Społecznej „Forum” i Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Krakowie. Opinia Stowarzyszenia na temat projektu ustawy jest negatywna. W naszej ocenie ta ustawa stwarza duże ryzyko, że efekt będzie odwrotny do oczekiwanego, a jakość i skuteczność działań będzie gorsza. Z czego wynika nasza opinia? Podnoszono tu już sprawę niejasności kompetencyjnych i budowania niby nowego systemu przy jednoczesnym braku istotnych zmian w dotychczasowym systemie pomocy społecznej w zakresie wspierania rodziny.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#JacekKowalczyk">Piecza zastępcza zostaje wyjęta z ustawy o pomocy społecznej i określona w nowej ustawie. Tu także mamy wątek niejasności kompetencyjnych i tego, kto jest naprawdę odpowiedzialny za „nowy” system opieki. Jeśli zaś chodzi o wspieranie rodziny, to mamy niby nowe narzędzie w postaci asystenta rodzinnego. Mówię, że to niby nowe narzędzie, ponieważ od trzech lat w ramach projektów systemowych realizowanych w ramach programu operacyjnego „Kapitał ludzki” ośrodki pomocy społecznej i powiatowe centra pomocy rodzinie wdrażają to narzędzie. Toczące się badania ogólnopolskie na reprezentatywnej próbie jednostek organizacyjnych pomocy społecznej pokazują, że ta usługa jest już dostępna w 16% jednostek, a w dużych miastach jest to już ponad 70%. Efekt ustawy może więc być odwrotny, bo skoro ośrodki będą mieć ustawowy zakaz robienia tego, to zamiast zwiększenia zakresu pomocy będzie ona zmniejszona. Chyba nie o to chodzi.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#JacekKowalczyk">Zakres kompetencji asystenta rodzinnego to tak naprawdę praca socjalna, podstawowe narzędzie pomocy rodzinie, które pozostało w ustawie o pomocy społecznej. Relacja tego, co może pracownik socjalny, a co asystent rodzinny, jest określona bardzo niejasno. Czemu ma służyć powstanie nowej instytucji w gminie i w powiecie? Te środki można by przeznaczyć na poprawę obecnego systemu, a pójdą na tworzenie nowych struktur bez sensu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Przedstawiciel Związku Miast Polskich, a przygotowuje się przedstawiciel Domu Dziecka nr 9 w Warszawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#WłodzimierzKałek">Cieszę się, że jest też tutaj Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, bo państwo posłowie doskonale czują sprawy samorządu i rozumieją je.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#WłodzimierzKałek">Związek Miast Polskich zdecydowanie jest przeciwny projektowi ustawy w zaproponowanym brzmieniu. Cieszymy się natomiast, że problem został zauważony, że do systemu prawnego wchodzi piecza zastępcza. Naszym zdaniem, nie jest natomiast możliwe, aby taki gniot został wprowadzony do zadań samorządów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#MagdalenaKochan">Przepraszam przedstawiciela samorządu, ale jako członkini zarówno Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, jak też Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, proszę samorządowca o krytyczne, ale jednak ładniejsze w formie wystąpienie. Parlament polski do czegoś zobowiązuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#WłodzimierzKałek">... aby tak zły projekt ustawy został wprowadzony do polskiego systemu prawnego. W każdej gminie istnieje ośrodek pomocy społecznej W niektórych miastach powstały ośrodki do spraw świadczeń, a teraz powstałaby trzecia instytucja – jak w przypadku Poznania, gdzie mieszkam i pracuję – czyli 180 asystentów rodzinnych i być może kolejna instytucja ich skupiająca. Powoduje to chaos i rozmycie odpowiedzialności, wzrost biurokracji i niezrozumienie przez te rodziny, kto ma się nimi opiekować. Powoduje to też nachodzenie tych rodzin przez kolejnych pracowników, kuratorów, asystentów itp., którzy niby troszczą się i opiekują rodziną.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#WłodzimierzKałek">Asystent rodzinny dubluje się praktycznie z obowiązkami pracownika socjalnego, który ma duże kompetencje i 40 lat etosu zawodowego, który musi posiadać odpowiednie przygotowanie i wykształcenie. Tymczasem asystent rodzinny wystarczy że ma, wedle tej propozycji, wykształcenie średnie. Co to będzie za partner? Nie deprecjonuję osoby, ale jej wiedzę, kompetencje i umiejętności. To jest tak, jakby z ustawy o systemie oświaty wyciągnąć ustawę o szkole.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#WłodzimierzKałek">Ustawa o pomocy społecznej jest szeroka. Wyjmowanie z niej rodziny, pieczy zastępczej wydaje się pozbawione sensu. Wystarczy, jak mówiła koleżanka z Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, poszerzyć kompetencje pracownika socjalnego, wyposażyć go w odpowiednie narzędzia, bo wiedzę i umiejętności już posiada.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Teraz Dom Dziecka nr 9 w Warszawie. Przygotowuje się Wspólnota Robocza Związków i Organizacji Socjalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#AnnaKaszuba">Siłą rzeczy zajmę się instytucjonalną opieką nad dzieckiem. W art. 95 jest napisane, że w placówkach opieki wychowawczej są umieszczone dzieci powyżej 10. roku życia wymagające szczególnej opieki lub mające trudności w przystosowaniu się do życia w rodzinie. Mam bardzo poważne wątpliwości co do sposobu postawienia sprawy, ponieważ wskazuje się dziecko jako winne tego, że znalazło się w domu dziecka. Myślę, że to sformułowanie powinno zostać ponownie przeanalizowane. To nie dziecko ma trudności w życiu w rodzinie.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#AnnaKaszuba">W przepisie tym powiedziano, że w placówce instytucjonalnej mają znajdować się dzieci powyżej 10. roku życia, a wszystkie dzieci młodsze, nawet jeśli chwilowo zostały tu umieszczone, mają trafić do pieczy rodzinnej. Czy w tej chwili mamy gwarancję, że w Polsce system zastępczej pieczy rodzinnej jest na tyle sprawnie funkcjonujący, że te dzieci rzeczywiście znajdą swoje miejsce? Nasze doświadczenia i to, co słyszymy, wskazują, że niestety nie. W związku z tym powstanie ustawa, która nie będzie możliwa do realizacji ze względów praktycznych. Sądzę, że to zagadnienie także powinno być szczegółowo przeanalizowane.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#AnnaKaszuba">Dalej napisano, że dzieci z uregulowaną sytuacją prawną mają być zgłaszane do adopcji. Jest to potraktowane bardzo restrykcyjnie, łącznie z możliwością zwolnienia dyrektora w przypadku niezgłoszenia dzieci do adopcji. Mówimy tu o dzieciach powyżej 10. roku życia. W ustawie nie ma ograniczenia wieku, w jakim dziecko powinno być zgłoszone do adopcji. Doświadczenie domów dziecka wskazuje granicę, powyżej której dzieci tego już naprawdę nie chcą. Warto byłoby temu także szczegółowo się przyjrzeć.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#AnnaKaszuba">Ustawa jest nierówna w czytaniu – szalenie szczegółowo określa niektóre zagadnienia, np. sprawę zwrotu kosztu dojazdu dla asystenta rodzinnego, a jednocześnie w pewnych obszarach, np. dotyczącym opieki instytucjonalnej, napisano, że zostanie wydane odpowiednie rozporządzenie. Myślę, że ustawa powinna jasno, na równym poziomie określać cały system i nie powinien to być poziom bardzo szczegółowy, ponieważ czyni ustawę nieczytelną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Teraz Wspólnota Robocza Związków i Organizacji Socjalnych, a przygotowuje się pani Małgorzata Gołębiowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#AgnieszkaKrawczyk">Nie zostaliśmy zgłoszeni do wystąpienia publicznego, ale dziękuję za danie nam głosu. Przyłączamy się do wszystkich wcześniejszych komentarzy do ustawy. Jest mi bardzo przykro, że na tej sali nie słyszymy żadnych pozytywnych opinii na temat tej ustawy. Nasze stanowisko na piśmie złożymy do sekretariatu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Proszę o zabranie głosu panią Małgorzatę Gołębiowską, a przygotowuje się Związek Powiatów Polskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#MałgorzataGołębiowska">Pragnę zwrócić państwa uwagę na to, że omawiany projekt likwiduje specjalistyczne zawodowe rodziny zastępcze, które wychowują dzieci niepełnosprawne, i pozbawia te dzieci prawa do opieki w rodzinie. Jest to sprzeczne z prawami dziecka.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#MałgorzataGołębiowska">Prawo do życia w rodzinie mają także dzieci niepełnosprawne, one bardziej potrzebują bliskości, miłości i ciepła rodzinnego niż dzieci zdrowe. Lepiej się wtedy rozwijają. Likwidując rodziny, tworzy się trzydziestoosobowe placówki – getta – w których zamknie się te dzieci z różnymi niepełnosprawnościami. Nie wyobrażam sobie, jak to będzie funkcjonować.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#MałgorzataGołębiowska">Pozostawmy rodziny specjalistyczne, a twórzmy placówki, które będą je wspierać. Powinny to być placówki diagnostyczno-terapeutyczno-szkoleniowo-wypoczynkowe, aby rodzice zastępczy z dziećmi mogli tam pojechać, aby dzieci zostały zdiagnozowane, a rodzice dostali wskazówki, mogli otrzymać pomoc w rehabilitacji, a także, aby mogli trochę odpocząć.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#MałgorzataGołębiowska">Ponadto ustawodawca nie przewiduje, że nie wszystkie dzieci niepełnosprawne będą w stanie się usamodzielnić. Piecza zastępcza jest pojęciem szerszym niż piecza nad dzieckiem. Jest to także piecza nad dorosłymi niepełnosprawnymi. Dajmy możność tym dorosłym pozostania w tych rodzinach i zapewnijmy im na to środki.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#MałgorzataGołębiowska">Jest także zapis, że przy zmianie miejsca zamieszkania rodziny starosta rozwiązuje umowę. Za dziecko odpowiada przecież starosta z miejsca pochodzenia dziecka i to on powinien podpisać umowę z rodziną niezależnie od tego, gdzie to dziecko przebywa z rodziną. Zmieńmy to w taki sposób i nie destabilizujmy sytuacji rodzin. Gdy zmieniają one miejsce zamieszkania, to starosta z miejsca pochodzenia powinien podpisać umowę z rodziną i ze starostą z miejsca zamieszkania.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#MałgorzataGołębiowska">Dziecko nie może czekać. Plany trzyletnie i limitowanie powstawania rodzin zawodowych to nie jest dobra droga.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#MałgorzataGołębiowska">Dziękuję. Teraz Związek Powiatów Polskich, a przygotowuje się przedstawiciel Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#MarekWójcik">Przede wszystkim chciałbym podziękować państwu posłom za tę debatę, za to, że odważyli się państwo zorganizować wysłuchanie publiczne, co nie jest standardem parlamentarnym. Dziękuję także z tego powodu, że w procesie legislacyjnym na poziomie prac w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego mieliśmy wrażenie, że wiele rozsądnych uwag napływających ze środowisk, które są reprezentowane dziś na sali, a spotykałem się z wieloma z państwa, pozostały bez echa. Mam nadzieję, że państwo posłowie wykorzystają to spotkanie i będą mieć odwagę, o którą bardzo proszę, aby zmieniać ten projekt w kierunku oczekiwanym przez osoby i instytucje, które są najważniejsze w tym systemie.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#MarekWójcik">Główna refleksja jest następująca: w Polsce mamy system, który wymaga korekty, ale na pewno nie wymaga burzenia, a tak odbierane są zapisy tego projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#MarekWójcik">Z ograniczeń czasowych wynika, że poruszę tylko dwie kwestie. Uprzejmie prosimy o odstąpienie od złej regulacji ustalającej zakres zadań jednostki samorządu terytorialnego w zależności od tego, czy rodzic zastępczy jest spokrewniony, czy nie jest. To złe rozwiązanie. Będziemy przekonywać gminy do aktywności na rzecz dziecka w pieczy zastępczej przy pomocy środków finansowych? To policzek dla pracowników socjalnych samorządów gminnych. Mechanizm finansowy zaproponowany w tej ustawie jest zupełnie niekonstytucyjny. Uczestniczę w pracach legislacyjnych parlamentu od dawna i stwierdzam, że ten projekt nie może się obronić. Nie przewiduje, że wbrew aktywności samorządu gminnego podmiot zewnętrzny, jakim są sądy rozstrzygające o tym, gdzie trafi dziecko, będzie przesądzać o tym, że bez względu na to, czy będziemy mieć mnóstwo, czy też mało rodzin zastępczych, otrzymujemy środki w jednej wysokości i nie mamy na to wpływu. Niekonstytucyjne jest to, że ustawa nie gwarantuje samorządom gminnym niezbędnych środków na realizację nałożonych zadań.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#MarekWójcik">Mamy też prośbę o nieburzenie systemu ośrodków adopcyjnych, o nieodrywanie tych ośrodków od społeczności lokalnej, od miejsca, gdzie działają wszystkie współpracujące z nimi podmioty. Ośrodki współpracują z powiatowymi urzędami pracy, z poradnią psychologiczną, szkołą itd. Utworzył się już pewien mechanizm kooperacji. Mamy chyba 93 takie ośrodki w Polsce. Nie widzimy potrzeby, aby centralizować to zadanie i wobec tego prosimy uprzejmie, aby zechcieli państwo z tego zrezygnować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#MagdalenaKochan">Chciałam podziękować za wyrazy uznania kierowane do naszych Komisji. Muszę powiedzieć, że w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny wysłuchanie publiczne jest normalnym, wykorzystywanym na co dzień narzędziem do pracy nad ustawami. O tym zapewniam i zapewniam także, że ponieważ pod wnioskiem podpisali się przedstawiciele różnych, ale jednocześnie wszystkich klubów wchodzących w skład parlamentu, to wysłuchanie publiczne jest ważnym i istotnym narzędziem pracy naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#MagdalenaKochan">Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego i przygotowanie się następnego mówcy, reprezentującego Zespół Małych Form Opieki i Wychowania „Chata”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#AnnaZielińska">Część kwestii, o których chciałam powiedzieć, została poruszona wcześniej, dlatego ograniczę swoje wystąpienie. Po pierwsze, w tytule ustawy jest zapisane, że mamy do czynienia z ustawą o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej, ale występuje wyraźna dysproporcja środków, które mają służyć wspieraniu rodziny w miejscu zamieszkania i pieczy zastępczej. Uważam, że wymaga to przemyślenia.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#AnnaZielińska">Następna ważna kwestia dotyczy asystenta rodzinnego – nowej instytucji wprowadzonej do ustawy. Mamy tu do czynienia z trzema zagadnieniami. Po pierwsze, są to zadania i kompetencje asystenta rodzinnego w stosunku do innych podmiotów. Przede wszystkim chodzi o poruszany już problem relacji pomiędzy asystentem rodzinnym a pracownikiem socjalnym oraz pomiędzy asystentem rodzinnym a ośrodkiem pomocy społecznej. Usytuowanie asystenta rodzinnego budzi tu pewne wątpliwości. Pojawia się także problem koordynacji pracy z rodziną pomiędzy asystentami rodzinnymi, pracownikami socjalnymi, kuratorami sądowymi, pedagogami szkolnymi itd. Czyli ogólnie mówiąc, problem funkcjonowania sieci pomocy rodzinie.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#AnnaZielińska">Następny problem to kwestia wykształcenia asystenta rodzinnego w kontekście zakresu jego zadań. Zgodnie z projektem asystent ma prowadzić poradnictwo, konsultować, aktywizować zawodowo i na wniosek sądu sporządzać opinie, które mogą skutkować ograniczeniem, zawieszeniem lub pozbawieniem władzy rodzicielskiej. Przy tym wszystkim wymaga się jedynie średniego poziomu wykształcenia. Pracownik socjalny musi przynajmniej legitymować się ukończeniem kolegium dla pracowników socjalnych. Mamy więc do czynienia z istotną i zupełnie niezrozumiałą dysproporcją.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#AnnaZielińska">Kolejna sprawa związana z asystentem rodzinnym to swoista sprzeczność wypełnianych funkcji. Z jednej strony to rodzina ma wyrażać zgodę na pracę asystenta, a z drugiej strony to asystent sporządza opinię dla sądu, a więc dysponuje pewnymi możliwościami represyjnymi. Rozumiem, że zamiarem ustawodawcy było to, żeby asystent wspierał rodzinę, a nie sprawował funkcje kontrolne i nadzorcze.</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#AnnaZielińska">Moim zdaniem, proponowane zapisy stoją w sprzeczności z zamiarem. I jeszcze pewna szczegółowa, ale bardzo ważna kwestia. Asystent rodzinny będzie mógł domagać się informacji o stanie zdrowia członków rodziny. Takich uprawnień nie mają żadne inne organy, ani pracownik socjalny, ani kurator sądowy itd. Uważam, że ten zapis powinien być ponownie przemyślany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#MagdalenaKochan">Bardzo dziękuję za wypowiedź. Proszę przedstawiciela Zespołu Małych Form Opieki i Wychowania „Chata”, a przygotowuje się przedstawiciel Zarządu Głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego – jeden z 28 obecnych na sali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#ElżbietaStencelKileo">Chciałabym odnieść się głównie do sprawy instytucjonalnej pieczy zastępczej. Po pierwsze uważam, że ta ustawa niszczy dorobek wszystkich, którzy próbowali sprostać reformie systemu pomocy społecznej dziecku, rodzinie i wsparcia. Reforma to proces. Trwała ona 10 lat. Należy dokładnie przyjrzeć się temu, co ona osiągnęła, w jakim zdąża kierunku, i wesprzeć te powiaty, gminy i te instytucje, które zmieniły filozofię pracy z dzieckiem, mają inicjatywę i pomysły, nie zaś wywracać wszystko do góry nogami i zaczynać od nowa.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#ElżbietaStencelKileo">Po drugie, projektowana ustawa wprowadza rzeczywiście ogromne dysproporcje, tam, gdzie mówimy o instytucjach terapeutyczno-specjalistycznych, o najtrudniejszej młodzieży. Według GUS co piąte dziecko z rodziny zastępczej trafia do placówki opiekuńczo-wychowawczej. Są to dzieci z ogromnymi deficytami, które wkrótce zagrożą społeczeństwu. Jeśli nie położymy dużego nacisku na specjalistów, jeżeli nie wyłożymy odpowiednich środków, a zrobimy jedynie przechowalnie dla dzieci, to szkoda na to publicznych pieniędzy. To grozi nam wszystkim w sytuacji tak słabego wprowadzania standardów.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#ElżbietaStencelKileo">Projektowana ustawa przynosi w ogóle mało rozwiązań. W przypadku placówek jest ustawą, która bardziej karze i kontroluje niż podsuwa rozwiązania dotyczące instytucjonalnej pieczy zastępczej. Myślę, że wchodzi ona również w kompetencje Kodeksu pracy. Nie na miejscu wydają mi się zapisy straszące dyrektorów, ponieważ Kodeks pracy bardzo jasno rozwiązuje tego typu sytuacje i niekompetentny pracownik, bez względu na to, czy jest to dyrektor, czy ktokolwiek inny, może zostać odsunięty od pacy. W ustawie nie potrzeba takich zapisów. Ustawa jest w jednych miejscach bardzo drobiazgowa, nielogiczna i niejasna, w innych – bardzo szeroka. Taka nielogiczność pojawia się na przykład przy interwencjach. Dzieci do pierwszego roku mają pozostać w interwencji, czyli tej adopcyjnej prewencji, nawet rok, bo ustawa mówi o dzieciach do pierwszego roku życia, a z kolei dzieci starsze mogą tam przebywać tylko 3 miesiące. Pytam, gdzie tu jest logika?</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#ElżbietaStencelKileo">I ostatnia informacja. Poprzednia reforma mówiła bardzo jasno: bliżej rodziny naturalnej. Ta ustawa mówi: dalej, ponieważ osadzamy placówki na poziomie województwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#MagdalenaKochan">Bardzo proszę o wypowiedź przedstawiciela Związku Nauczycielstwa Polskiego, zaś do głosu przygotowuje się reprezentant Katolickiego Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego Diecezji Warszawsko-Praskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#UrszulaWoźniak">Ponieważ czas naszej wypowiedzi postanowiliśmy podzielić pomiędzy dwie osoby, postaram się mówić krótko. Jestem w posiadaniu 30 opracowań członków ZNP do podmiotowej ustawy. Przekażemy je dzisiaj państwu, a ja chciałabym spojrzeć na projekt całościowo.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#UrszulaWoźniak">Wydaje się, że jest on kompilacją rozwiązań stosowanych od wielu lat w krajach Europy Zachodniej z próbą dostosowania do standardów polskich. System w Europie Zachodniej działa jednak od lat i posiada określone standardy. System ma to do siebie, że musi być spójny, a założenia muszą być realizowane równolegle. Wystarczy jeden niedopracowany, źle zaplanowany element, aby cały system przestał funkcjonować. Widzę wiele takich zagrożeń.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#UrszulaWoźniak">Po pierwsze, są to przyjęte standardy zatrudnienia asystentów rodziny i koordynatorów. Jeśli mówi się, że docelowo co najmniej jedenastu na gminę, to my uważamy, że w miastach stu-, stupięćdziesięciotysięcznych będzie potrzeba co najmniej 100–150 asystentów rodzinnych. Podobnie z koordynatorami. Wychodzi na to, że będziemy mieli mniej rodzin zastępczych i mniej dzieci w placówkach niż w tej chwili. Rozumiem, że proponowane standardy wynikają ze względów finansowych, ponieważ przyjęcie właściwych standardów generowałoby koszty, na które samorządów nie stać.</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#UrszulaWoźniak">Poza tym założenie, że w pierwszym roku obowiązywania ustawy będzie pracowało 700 asystentów rodziny i przyniesie to w skali czterdziestomilionowego kraju natychmiastowe efekty, jest mało realne. Niezawisłość sądów, które wydają postanowienia, przewlekłość postępowania…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#MagdalenaKochan">Najmocniej przepraszam, ale jeśli zamierzała pani oddać część swojego czasu komuś innemu, to informuję, że do wykorzystania pozostała jeszcze minuta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#KrzysztofBaszczyński">Chcę przedstawić dodatkowe argumenty, dlaczego Karta Nauczyciela po 2013 r. powinna jeszcze obowiązywać dla tych 2300 pracowników.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#KrzysztofBaszczyński">Z posłami III i IV kadencji Sejmu były prowadzone rozmowy, które zakończyły się porozumieniem. W te ustalenia byli zaangażowani także przedstawiciele resortu pracy oraz resortu edukacji. W 2003 r. w Karcie Nauczyciela zapisano, że stosunki pracownicze określone w Karcie będą obowiązywały te osoby do czasu zakończenia ich pracy zawodowej. Wobec tego pytam, po co prowadzono te rozmowy? Trwały one trzy lata, zakończyły się kompromisem, w wyniku którego część placówek przywrócono do systemu oświaty, a pracownicy pozostałych placówek mieli mieć utrzymaną Kartę Nauczyciela. Prosimy państwa, aby te ustalenia, wypracowane w drodze kompromisu, zostały dotrzymane przez polityków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PrzewodniczącaMagdalenaKochanposeł">Dziękuję za głos oraz samodyscyplinę, jeżeli chodzi o czas trwania wypowiedzi. Zapraszam do zabrania głosu przedstawiciela Katolickiego Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego Diecezji Warszawsko-Praskiej, a przygotowuje się Ogólnopolskie Stowarzyszenie Powiatowych i Miejskich Ośrodków pomocy Rodzinie „Centrum”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#ZofiaDłutek">Nasza placówka istnieje już 16 lat. Wbrew temu, co zostało tu powiedziane, nie jest do końca prawdą, że likwidacja będzie dotyczyć tylko ośrodków niepublicznych. Jest bowiem zapisane, że w styczniu trzeba przekazać całą dokumentację marszałkowi lub staroście. Nie wiem, komu my mamy przekazać dokumentację – być może biskupowi diecezji.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#ZofiaDłutek">Nasza placówka, jak każda inna, jest zgłoszona do GIODO jako zbiór danych osobowych i w związku z tym chcę zapytać, jakie my mamy prawo przekazania tej, tak wrażliwej dokumentacji? Wiemy, że są to dane rodzin, z których pochodzą dzieci, oraz osób starających się o przysposobienie. Czasami rodzice nie wyrażają zgody nawet na przekazanie ich danych do wojewódzkiego banku danych rodzin, gdyż ufają tylko konkretnemu ośrodkowi, w którym od początku do końca ma być przeprowadzone postępowanie adopcyjne. Tak więc, ewentualne przekazanie tych dokumentów uniemożliwi nam prowadzenie działalności, ponieważ nie jest możliwe powierzenie dziecka rodzinie, której dokumentów nie posiadamy.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#ZofiaDłutek">Z drugiej strony pojawia się zapis, że możemy jeszcze funkcjonować przez trzy lata, jeśli posiadamy podpisaną taką umowę z miastem. Tylko kto zgłosi się do takiego ośrodka, jeśli nie wiadomo, czy on już kończy te trzy lata, czy dopiero zaczyna? Jeżeli jest na początku, to może warto się zgłosić, ale jeżeli trzyletni okres już upływa, to nie warto, bo nie wiadomo, czy marszałek powierzy nam dalej realizację zadań adopcyjnych i rodzin zastępczych.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#ZofiaDłutek">Kolejna rzecz związana jest z adopcjami zagranicznymi. Nasz ośrodek, jako jeden z trzech, ma prawo do adopcji zagranicznych. Oznacza to, że nastąpi przerwanie tych procedur. Mimo, że dla tych dzieci szukano rodzin w Polsce bardzo długo, to teraz cały proces zostanie zatrzymany, ponieważ całą dokumentację trzeba przekazać i albo otrzymamy te zadania do realizacji ponownie, albo ich nie otrzymamy. A co zrobić z tymi procesami, które są w toku? Myślę, że tu trochę zabrakło wyobraźni, ponieważ współpraca z sądami jest długotrwała i niełatwa. Z naszego punktu widzenia wydaje się, że jak dziecko ma 3 miesiące i pozostaje w placówce, to jest długo, a dla sądu jest to wyznaczenie kolejnego terminu za 3 miesiące. Jeśli my monitujemy, że to bardzo odległy termin, bo dziecko będzie miało pół roku, to słyszymy, iż naciskamy na niezawisły sąd. Myślę, że trzeba na to zwrócić uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#MagdalenaKochan">Przepraszam, ale muszę niestety pełnić funkcję porządkową. Czas wystąpienia właściwie już dobiegł końca. Jeśli jest naprawdę niewiele do dopowiedzenia, to proszę krótko dokończyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#ZofiaDłutek">Ciągle powtarzamy, że ośrodek adopcyjny musi być uprawniony do dawania kwalifikacji lub ich odmowy tym, którzy zgłaszają się do ośrodka. Były tu podawane przerażające dane o powrocie dzieci do placówek. Jeżeli wszyscy mają przejść przez to sito dzięki temu, że grzecznie wysłuchają tego, co mamy im do powiedzenia na szkoleniach, na których przeprowadzenie pozwolenie trzeba będzie odnawiać co pięć lat, to nie można się dziwić, że takie rodziny nie będą dobrze funkcjonować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Zapraszam reprezentanta Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Powiatowych i Miejskich Ośrodków pomocy Rodzinie „Centrum”. Przygotowuje się Dom Dziecka nr 5 w Warszawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#AdamWitas">Mam zaszczyt reprezentować jednocześnie Ogólnopolskie Stowarzyszenie Powiatowych i Miejskich Ośrodków Pomocy Rodzinie „Centrum” oraz Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Zawierciu.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#AdamWitas">Szanując cenny czas nas wszystkich, przekażę nasze szczegółowe stanowisko na piśmie do sekretariatu. W przeważającej części podzielamy poglądy i sugestie, które już były tutaj przedstawione. Pragnę jednak zwrócić uwagę, że naszym zdaniem proponowany projekt to krok wstecz w stosunku do tego, co mamy obecnie. Uważamy, że projekt zaprzepaszcza i przekreśla wypracowany i sprawnie funkcjonujący system pomocy dziecku i rodzinie. Nie bez znaczenia są również koszty, których zgodnie z uzasadnieniem do projektu nie będzie zabezpieczał budżet państwa. W naszym stanowisku postulujemy osiągnięcie zamierzonego celu poprzez zmianę istniejącego prawa, jak również sugerujemy, w 15 punktach, pewne modyfikacje i doprecyzowanie zapisów istniejącego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Zapraszam przedstawiciela Domu Dziecka nr 5 w Warszawie. Otrzymałam informację, ze przedstawiciele Domu Dziecka nr 5 złożyli swoją opinię na piśmie i rezygnują z zabrania głosu. W związku z tym zapraszam do zabrania głosu reprezentanta Wielofunkcyjnej Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej im. Konstantego Maciejewicza, a przygotowuje się osoba z Fundacji „Przyjaciółka”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#BarbaraBartoszewicz">Wiele już zostało tu powiedziane na temat placówek wielofunkcyjnych, domów dziecka i innych placówek opiekuńczo-wychowawczych. Wnoszę o utrzymanie wielofunkcyjnych placówek opiekuńczo-wychowawczych w takim kształcie, w jakim zostały one wypracowane do tej pory. Miasto Szczecin przez 10 lat zmieniało, modernizowało i standaryzowało placówkę opiekuńczo-wychowawczą istniejącą w obecnym kształcie. Szkoda byłoby to zniszczyć lub podzielić na części.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#BarbaraBartoszewicz">Nasza placówka zapewnia opiekę w grupach interwencyjnych, socjalizacyjnych i wsparcia dziennego. Jest to opieka kompleksowa dla dzieci i ich rodzin. Są u nas dzieci od urodzenia aż do usamodzielnienia. W tej chwili nasza placówka opiekuje się ok. 250 dziećmi. Dzieci znajdują się w różnych częściach miasta. Mieszkają w przepięknych domach i mieszkaniach, w grupach dziesięcio– i czternastoosobowych. Tak więc posiadamy standardy, które pochłonęły wiele milionów złotych. Dostosowaliśmy naszą ofertę do potrzeb miasta i zabezpieczamy te potrzeby w całości.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#BarbaraBartoszewicz">Nurtuje mnie jedna rzecz. Ustawa likwiduje placówki socjalizacyjne, a w ich miejsce mają powstać placówki specjalistyczno-terapeutyczne. Będą skupiały dzieci z różnymi schorzeniami. Dzieci te będą wymagały wielu oddziaływań terapeutycznych, psychologicznych i prawdopodobnie resocjalizacyjnych. W mojej ocenie te placówki będą świadczyły, w szczególności, opiekę dzieciom oczekującym w bardzo długich kolejkach na umieszczenie w młodzieżowych ośrodkach socjoterapii i w młodzieżowych ośrodkach wychowawczych.</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#BarbaraBartoszewicz">Myślę, że bolączką osób zatrudnionych w takich placówkach jest to, że przepisy dotyczące opieki nad dzieckiem w resortach pomocy społecznej, edukacji i sprawiedliwości nie są spójne. Stwarza to wiele różnych problemów osobom pracującym bezpośrednio z dziećmi.</u>
          <u xml:id="u-80.4" who="#BarbaraBartoszewicz">Mój niepokój wzbudza także planowane umieszczanie wychowanków, w ramach interwencji, w placówkach opiekuńczo-wychowawczych niezależnie od miejsca ich zamieszkania. Być może właściwym rozwiązaniem w stosunku do młodocianych uciekinierów z różnych placówek byłoby wykorzystanie miejsc w policyjnych izbach dziecka oraz utworzenie grup interwencyjnych w młodzieżowych ośrodkach socjoterapii i młodzieżowych ośrodkach wychowawczych. W Szczecinie odbywały się już rozmowy z władzami miasta na ten temat i są pewne pomysły. Uciekinierzy umieszczani w placówkach opiekuńczo-wychowawczych stwarzają ogromne niebezpieczeństwo dla małych dzieci przebywających w tych placówkach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Teraz przedstawiciel fundacji „Przyjaciółka”, a przygotowuje się Bialskie Stowarzyszenie Rodzicielstwa Zastępczego „Jedno serce”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#JoannaLuberadzkaGruca">Ze względu na ograniczony czas poruszę tylko niektóre nasze postulaty. Wszystkie przekażemy na piśmie do sekretariatu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#JoannaLuberadzkaGruca">Postulujemy zmianę następujących artykułów: art. 192 poprzez ograniczenie w nim możliwej w dzisiejszym prawodawstwie adopcji ze wskazaniem wyłącznie do krewnych lub powinowatych dziecka, aby ograniczyć istniejący dziś handel dziećmi, a także doprecyzowanie przywoływanego już art. 95, który dotyczy umieszczania dzieci do 10. roku życia w pieczy zastępczej, tak aby dzieci były umieszczane w rodzinnych formach opieki zastępczej, głównie w rodzinach zawodowych i rodzinnych domach dziecka, zaś w placówkach umieszczane były wtedy, gdy wymagają specjalistycznej opieki, terapii czy rehabilitacji.</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#JoannaLuberadzkaGruca">Jeśli zaś chodzi o art. 40 ust. 2, likwiduje on dotychczasowy podział rodzin zawodowych na specjalistyczne, wielofunkcyjne i pogotowia rodzinne. Sugerujemy, aby pozostawić rodziny specjalistyczne i pogotowia rodzinne, a także dopisać funkcje rodziny zawodowej, które można by dopasowywać elastycznie do potrzeb w danym powiecie.</u>
          <u xml:id="u-82.3" who="#JoannaLuberadzkaGruca">W art. 83 ust. 2 i 3 oraz art. 54 ust. 2 są zróżnicowane świadczenia dla różnych form rodzinnej opieki zastępczej, co wynika m.in. z postulowanych w ustawie przekształceń placówek opiekuńczo-wychowawczych typu rodzinnego w rodzinne domy dziecka. Rozporządzenie o placówkach z 2007 r., jak też tegoroczna nowelizacja ustawy o pomocy społecznej wprowadzały świadczenia dla placówek opiekuńczo-wychowawczych typu rodzinnego. Chcielibyśmy, aby te świadczenia były przyznawane niezależnie od formy rodzinnej opieki zastępczej. Dobrym przykładem jest art. 54 ust. 2. Postulujemy dopisanie tu pkt 3 mówiącego, że jeżeli w rodzinie zastępczej zawodowej przebywa więcej niż czworo dzieci, na wniosek tej rodziny zatrudnia się osobę do pomocy przy sprawowaniu opieki nad dziećmi i w pracach gospodarskich. Chodzi o to, aby rodzinne domy dziecka nie były ukrywane pod rodzinami zawodowymi, co pogarsza jakość opieki nad dziećmi, a przede wszystkim ich bezpieczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-82.4" who="#JoannaLuberadzkaGruca">W art. 224 ust. 1 postulujemy pozostawienie placówek opiekuńczo-wychowawczych typu rodzinnego w dotychczasowym kształcie lub umożliwienie przekształcenia ich w rodzinne domy dziecka w rozumieniu ustawy, gdy rodzina prowadząca taki dom złoży stosowny wniosek, aby nie stawiać w trudnej sytuacji ludzi, którzy sprawują opiekę dziś jako rodzinne domy dziecka i którzy będą musieli wybierać – dzieci czy ich bezpieczeństwo zawodowe.</u>
          <u xml:id="u-82.5" who="#JoannaLuberadzkaGruca">Chcę też poruszyć sprawę nadzoru przez koordynatora rodzinnej pieczy zastępczej. Stoimy na stanowisku, że nadzór i wsparcie to dwie różne sprawy i absolutnie nie powinny być łączone.</u>
          <u xml:id="u-82.6" who="#JoannaLuberadzkaGruca">Na koniec chcę odnieść się do proponowanej w ustawie waloryzacji środków na dzieci umieszczane w pieczy zastępczej, gdy wskaźnik wzrostu cen towarów i usług wzrośnie powyżej 105%. Ten wskaźnik nie osiągnął takiego pułapu od 9 lat. Myślę, że warto odnieść się więc do bardziej realnego wskaźnika. W naszym piśmie proponujemy, do jakiego.</u>
          <u xml:id="u-82.7" who="#JoannaLuberadzkaGruca">Chcielibyśmy, aby szkolenie i kwalifikacje oraz wspieranie rodzin zastępczych było nadal możliwe w ośrodkach adopcyjno-opiekuńczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Teraz Bialskie Stowarzyszenie Rodzicielstwa Zastępczego „Jedno serce”, a przygotowuje się zarząd główny Towarzystwa Przyjaciół Dzieci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#EdytaWojtasińska">Nasze stowarzyszenie skupia wszystkie formy rodzinnej pieczy zastępczej. Na dzisiejsze spotkanie przywiozłam też głos ok. 100 rodzinnych domów dziecka. Sama od 12 lat prowadzę wraz z mężem rodzinny dom dziecka. List pozwolę sobie zostawić w sekretariacie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#EdytaWojtasińska">Teraz chciałabym powiedzieć o dwóch sprawach. Chcę wesprzeć głosy moich poprzedników. Nasze środowisko od wielu lat czekało na projekt. Zaangażowaliśmy się w opiniowanie kolejnych jego wariantów i wiele czasu oraz wysiłku kosztowała nas praca nad tymi zmianami. Nie ukrywam, że to, co dostaliśmy, jako szóstą wersję, zawiodło nasze nadzieje i oczekiwania przede wszystkim z tego powodu, że dużo form, które tworzono przez ten czas, a które się sprawdziły, jest likwidowanych w tym projekcie.</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#EdytaWojtasińska">Jesteśmy zdecydowanie przeciwni likwidacji rodzin specjalistycznych. Jest ich mało, ale są to bardzo cenni partnerzy, ludzie, którzy wykonują naprawdę bardzo trudną pracę.</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#EdytaWojtasińska">Protestujemy przeciwko ograniczaniu roli pogotowia rodzinnego i powierzaniu przypadkowo dzieci na zasadzie, że rodzina zawodowa może w dowolnym momencie zacząć nagle pełnić funkcję pogotowia. To specyficzna praca i zbyt ważna, aby powierzać ją komuś w dowolnym momencie i kończyć ją w dowolnym momencie. Tę funkcję powinny pełnić rodziny, które są do tego solidnie przygotowane i wspierane.</u>
          <u xml:id="u-84.4" who="#EdytaWojtasińska">Jeśli chodzi o brzydkie, ale używane określenie tzw. zwrotki, to jeśli w projekcie nie znajdą się konkretne propozycje wsparcia dla rodzinnej pieczy zastępczej, a takich tu nie ma, to takich dramatów będzie coraz więcej. Mówiliśmy o tym 10 lat temu, dziś powtarzamy to z większym naciskiem. Piecza zastępcza nie jest wspierana.</u>
          <u xml:id="u-84.5" who="#EdytaWojtasińska">Z ogromnym niepokojem przyjmujemy fakt, że rodziny zawodowe na mocy art. 217 ust. 2 po prostu przestaną istnieć 3 miesiące od wejścia w życie ustawy. Nie ma zapisu, który powie, co się stanie z tymi dziećmi. Starosta może podpisać umowę, ale nie ma obligatoryjności podpisania umowy na nowych warunkach. Wobec tego dzieci przebywające w rodzinach zawodowych z dnia na dzień staną przed koniecznością, jak rozumiem, powrotu do placówek. Nie widzimy tu możliwości rozwoju rodzinnych form opieki zastępczej.</u>
          <u xml:id="u-84.6" who="#EdytaWojtasińska">Pozostałe uwagi zostawiamy na piśmie w sekretariacie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Teraz zarząd główny Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, a przygotowuje się Warszawskie Centrum Pomocy Rodzinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#BarbaraPassini">Większość uwag została tu już przedstawiona, więc postaram się mówić krótko. Po pierwsze, chodzi o ośrodki adopcyjno-opiekuńcze. To rodzaj poradni, w związku z tym rodzina zgłasza się tam, bo chce i ma zaufanie do osób, które tam pracują. Absolutnie jest niemożliwe, aby ktokolwiek przekazywał gdzieś dokumenty takiej rodziny. Prosiłabym więc o korektę art. 231, w którym się mówi, że ośrodek przekazuje dane do marszałka, a marszałek przekazuje je dalej. Uważam, że jest to po prostu niedopatrzenie, bo jest to nawet niezgodne z ustawą o ochronie danych osobowych.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#BarbaraPassini">Druga sprawa dotyczy rodzinnych domów dziecka. Uważam, że jest to bardzo cenna forma, która w Polsce działa od wielu lat. Mamy duże doświadczenie. Jest to tak, że rodziny będące rodziną zastępczą chcą się przekształcać w rodzinne domy dziecka, ale w drugą stronę odbywa się to bardzo niechętnie. Ta forma zyskała bowiem duże uznanie i dlatego wydaje się, że tę formę warto zachować, aby ludzie prowadzący takie rodzinne domy dziecka, mogli być zatrudnieni na podstawie Kodeksu pracy, a nie umowy zlecenia, która nie daje im perspektywy jak umowa o pracę. Przyznanie tym osobom 20 dni kalendarzowych urlopu jest sprzeczne chyba ze wszystkimi przepisami, bo nie są to nawet dni robocze.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#BarbaraPassini">Ostatnia sprawa dotyczy pogotowia rodzinnego. Jest to forma, którą w latach 90. wypracowało TPD i która sama się broni. To bardzo dobra forma. Rodzina wie, że te dzieci ma przygotować do powrotu do rodziny biologicznej lub do adopcji. To z założenia jest forma krótkotrwała. Nadal powinna w takiej formie funkcjonować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję, także za wyjątkową dyscyplinę czasową. Teraz Warszawskie Centrum Pomocy Rodzinie, a przygotowuje się pani Zofia Głogowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#JolantaSobczak">Wszystkie kwestie, które chciałam poruszyć, zostały już przedstawione. Nie będę się więc powtarzać. W sekretariacie Komisji zostawię materiał pisemny.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#JolantaSobczak">Chciałabym jednak prosić państwa w najdalej idącym wniosku, aby wyciągnąć wnioski z dziesięcioletniego funkcjonowania przepisów ustawy o pomocy społecznej w części dotyczącej pieczy zastępczej. Warto ewolucyjnie zmieniać zapisy tej ustawy, uwzględniając nasze dzisiejsze doświadczenia. Ustawa ma szereg mankamentów, niemniej jednak ma szereg zalet. Po części nauczyliśmy się tworzyć ten system w ramach obowiązujących przepisów ustawy o pomocy społecznej. Może warto popracować nad nią, uwzględnić dzisiejsze realia, a może dojdziemy do lepszych rozwiązań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Głos zabierze pani Zofia Głogowska, a przygotowuje się przedstawicielka Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodnio-Pomorskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#ZofiaGłogowska">Reprezentuję placówkę i samorząd, który przez kilkanaście lat w kierunku zbudowania lokalnego systemu opieki nad dzieckiem i rodziną. Bardzo bliskie są mi placówki opiekuńczo-wychowawcze, które prowadziłam. Kilkanaście lat prowadziła dom dziecka, obecnie prowadzę Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#ZofiaGłogowska">Ustawa, która kilkanaście lat temu przybliżyła opiekę nad dzieckiem do społeczeństwa, oddając ją samorządom, pozwoliła lepiej zająć się dzieckiem i rodziną. Jestem praktykiem i z tego punktu wiedzenia przedstawię moją ocenę. Przez lata naszej pracy system opieki nad dzieckiem ewoluował – od wielkich domów dziecka, poprzez różne formy wsparcia i pomocy do stanu obecnego. Dziś jest: ośrodek adopcyjny, który kieruje do adopcji i szkoli rodziny zastępcze, rodziny pogotowiane, rodziny specjalistyczne zawodowe i tworzymy system małych, czternastoosobowych domków dla dzieci. To są niełatwe lata pracy samorządu.</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#ZofiaGłogowska">Ta ustawa, jeśli wejdzie w życie w tej formie, zapewne zakłóci system pomocy dziecku i rodzinie, uwsteczni to, co do tej pory wypracowały samorządy. Na podstawie naszych doświadczeń twierdzę, że ten system działa dobrze, choć są luki, o czym koleżanki i koledzy wspominali. Nie wolno jednak zepsuć tego, co dziś jest dobre i było wypracowywane latami. Nowe struktury od razu nie uzdrowią sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-90.3" who="#ZofiaGłogowska">W sprawie adopcji trzeba podkreślić, że w procedurze musi być kwalifikacja rodzin. Samo szkolenie nie wystarczy. Jest tu szara strefa adopcyjna, która nie pomaga dziecku ani rodzinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Teraz Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej w Szczecinie. Przygotowuje się reprezentant Fundacji św. Mikołaja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#IwonaKlimowicz">W tej chwili jestem faktycznie w Regionalnym Ośrodku Polityki Społecznej w Szczecinie, ale mam za sobą 30 lat w pomocy społecznej, od pracownika socjalnego do dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Prezentuję głos wielu ośrodków i PCPR województwa zachodniopomorskiego, ponieważ mam z nimi kontakt.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#IwonaKlimowicz">Umknęło nam w dyskusji to, że ustawa wprowadza do gminy następne zadanie w postaci opieki nad rodzinami spokrewnionymi. Jest to ok. 60% rodzin, które w tym momencie funkcjonują w systemie oraz ich usamodzielniani wychowankowie. Wprowadza się do gminy zadanie, w którym nie ma ona doświadczenia. Mówię szczególnie o małych gminach. W PCPR zostawia się specjalistów, którzy zajmują 20–30% rodzin zawodowych oraz niespokrewnionych. Wydaje się, że jest tu niebezpieczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#IwonaKlimowicz">Dosyć zła już zrobiono. W ośrodku pomocy społecznej jest śmietnik prawny, są tu ustawy, które nie powinny być albo należy to inaczej zrobić. Nie czas tu na taką dyskusję, ale wszyscy wiemy, jak jest w ośrodkach pomocy społecznej. Pamiętam reformę z 2004 r. Dlaczego świadczenia rodzinne tak wyglądały? Bo nie miały być w ośrodku pomocy społecznej. Wytrzymano 2 miesiące, od marca do maja. Dano już delegacje, aby ośrodki pomocy społecznej zajmowały się świadczeniami rodzinnymi, wiedząc, że mówiono, iż rodzina nie powinna korzystać z ośrodka pomocy społecznej. Mam wrażenie, że tu jest podobne wotum nieufności do instytucjonalnych form pomocy społecznej i próba tworzenia systemu alternatywnego.</u>
          <u xml:id="u-92.3" who="#IwonaKlimowicz">Jednocześnie ministerstwo, za co bardzo dziękujemy, pracuje nad zmianami do ustawy o pomocy społecznej, gdzie ma być 50 środowisk na pracownika socjalnego. Jest też ustawa o usługach socjalnych, gdzie ma być rozdzielona praca socjalna od świadczeń pieniężnych. To kim my się będziemy zajmować, jeśli zabierzecie nam rodziny? Będziemy tym, jak się nas identyfikuje – pijacy, alkoholicy, nieroby – a rodzina będzie u asystenta, który jest zwieszony w próżni, nie jest nigdzie umiejscowiony. Do tego nie wiem, kto ma finansować asystenta. Zatrudnia do wójt, burmistrz czy prezydent miasta, ale w zadaniach samorządów nie ma nigdzie ujętego finansowania asystenta. W zadaniach gminy jest wpisane podnoszenie kwalifikacji asystenta, nie ma finansowania. Nie mam jednak wątpliwości, że będzie go finansować samorząd.</u>
          <u xml:id="u-92.4" who="#IwonaKlimowicz">Jeszcze jedno. Proszę, abyśmy nie doprowadzili do tego, że prawo będzie niespójne. Zespoły interdyscyplinarne są w tej ustawie, a także w ustawie o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Tu jest wójt i burmistrz, tam kierownik ośrodka. Biedny człowiek nie będzie wiedział, kto się nim zajmuje. Nie będzie to skuteczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#MagdalenaKochan">Otrzymałam informację, że pominęłam panią Teresę Perkowską z rodzinnego domu dziecka w Warszawie. Przepraszam i oddaję pani głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#TeresaPerkowska">Mam szczęście, że prowadzę rodzinny dom dziecka w Warszawie, a nie w innym samorządzie, co chcę podkreślić. Jednak zapisy projektu zdecydowanie pogarszają warunki sprawowania rodzinnej opieki. Zostaje zachowana nazwa rodzinnego domu dziecka, ale zmieniają się zupełnie zasady prowadzenia tego domu i zasadniczo rodzinne domy dziecka zostają zrównane z rodzinami zastępczymi.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#TeresaPerkowska">Szczególnie chcę zwrócić uwagę na art. 61 ust. 1, art. 68 ust. 1 oraz art. 85 ust. 1 i 2, które dotyczą właśnie pogorszenia warunków zarówno dzieci przebywających w rodzinnych domach dziecka, jak też je prowadzących.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Ostatni mówca reprezentuje Fundację Św. Mikołaja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#MonikaMadej">Usłyszałam dzisiaj dużo postulatów, do których nasza fundacja się przyłącza. Wymienię tylko te najważniejsze. Największy niepokój budzi art. 221, w którym przedłuża się o kolejne 9 lat istnienie dużych instytucjonalnych domów dziecka. Dopiero wtedy następuje ograniczenie do 30 dzieci. Tak zrozumiałam ten przepis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#MagdalenaKochan">Proszę pozwolić każdemu mówcy wypowiedzieć swoje zdanie. Nie przeszkadzajmy sobie nawzajem, nawet jeśli pani się myli, to ma prawo do pomyłek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#MonikaMadej">Przeczytałam przed chwilą ten artykuł i mówi on, że takie placówki mają obowiązek ograniczenia liczby dzieci do 30 po 9 latach od wejścia w życie ustawy. Ta zasada nie jest obligatoryjna w tym roku, lecz jest jeszcze 9 lat.</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#MonikaMadej">Kolejną kwestią jest likwidacja zawodowych rodzin zastępczych. Powiaty nie mają obowiązku podpisania z tymi rodzinami umów, co może wpływać na losy dzieci z tych rodzin.</u>
          <u xml:id="u-98.2" who="#MonikaMadej">Następną kwestią są wynagrodzenia osób prowadzących rodzinne domy dziecka i rodzin zastępczych. Najniższa stawka 2 tys. zł jest według nas zbyt niska, gdyż wiele powiatów będzie stosować właśnie ten najniższy próg.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Często w zgłoszeniach, które napływały do sekretariatu Komisji, a właściwie do sekretariatu marszałka Sejmu, znajdują się pojedyncze osoby, o których nie wiemy, czy są reprezentantami organizacji już zaprezentowanymi podczas wysłuchania, czy też nie, zapytam, czy ktoś z państwa, kto zgłosił swój udział w wysłuchaniu publicznym, został pominięty podczas wyczytywania listy i jej wyczerpywania? Jeśli nie, to bardzo serdecznie dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#MagdalenaKochan">Wysłuchanie publiczne dobiega końca. W imieniu członków obu komisji sejmowych oraz członków podkomisji nadzwyczajnej powołanej do rozpatrzenia dwóch projektów – rządowego i poselskiego – chcę uspokoić państwa, że jest to początek pracy nad nowym prawem, a nie jego koniec. Wnioskodawcy, rząd, wysłuchali dziś wielu krytycznych uwag. Złożone przez państwa dokumenty pisemne zostaną na pewno dokładnie przeanalizowane. Zapewniam, że będą miały wpływ na to, co będzie efektem prac podkomisji i Komisji, także w uzgodnieniach ze stroną rządową.</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#MagdalenaKochan">O jednym jestem przekonana – wszystkim nam przyświeca cel najważniejszy: dobro dziecka. Po drugie, nie burzmy tego, co z trudem zostało wypracowane i dobrze funkcjonuje. Po trzecie, nie przeregulowujmy tego, co regulacji specjalnej nie wymaga, a może się odnosić do serca i zdrowego rozsądku. Spójność przepisów jest także zadaniem nadzwyczajnej podkomisji, a następnie komisji sejmowych. Jestem przekonana, że z takim zapleczem, jakie państwo stanowią, zrobimy dobre prawo, które będzie dobrze służyć dzieciom i rodzinie.</u>
          <u xml:id="u-99.3" who="#MagdalenaKochan">Wysłuchanie publiczne uważam za zakończone.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>