text_structure.xml 51.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JanWidacki">Otwieram posiedzenie Komisji. Porządek dzienny został państwu doręczony. Witam bardzo serdecznie wszystkich obecnych, szczególnie serdecznie witam naszych ekspertów: pana docenta Mordwiłkę i pana mecenasa Standara. Witam wszystkich państwa.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JanWidacki">Pierwsza sprawa, którą musimy jakoś zakończyć w tej kadencji, to kwestia wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej pani Danuty Waniek, byłej przewodniczącej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Ta sprawa zawisła przed Komisją przed laty i do tej pory nie doczekała się zakończenia. W związku z tym powstała sytuacja niezwykle dziwna, obrażająca reguły państwa prawa, a dla pani Danuty Waniek nieprzyjemna. Obywatel nie może być przez ileś tam lat w sytuacji niewyjaśnionej: nie oskarżonego – oskarżonego, nie obwinionego – obwinionego. W związku z tym zwróciliśmy się jako Komisja z prośbą o ekspertyzę i mamy opinię prawną pana docenta.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JanWidacki">Gdyby był pan uprzejmy króciutko omówić tę opinię, a przede wszystkim przedstawić wynikającą konkluzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanuszMordwiłko">Szanowni państwo, dziękuję bardzo za zaproszenie. Pomijam aspekty merytoryczne tej sprawy, które też były przedmiotem badań, bo nawet już nie pamiętam, czy na ten temat formułowałem opinię. Natomiast w sprawie proceduralnej byłem jednym z formułujących opinie na przełomie roku 2007 i 2008. Te opinie, jak wskazałem, zostały upublicznione i są opublikowane na łamach ważnego czasopisma sejmowego, mającego szerszy zasięg, czyli na łamach kwartalnika „Przegląd Sejmowy” nr 4/87/2008.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JanuszMordwiłko">W tych czterech opiniach, czterech różnych autorów, zawarto jednoznaczny pogląd, że w świetle analizy – przede wszystkim ustawy o Trybunale Stanu oraz wykładni językowej przepisu art. 13a – istnieje tylko i wyłącznie możliwość kontynuowania wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej łącznie przez dwie kadencje Sejmu. Czyli przez kadencję, w której wniosek wpłynął i przez następną kadencję, bo w starym przepisie było sformułowanie w liczbie pojedynczej „w następnej kadencji”.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JanuszMordwiłko">Ta kwestia nie budziła wątpliwości również dlatego, że także w sytuacjach, w których następuje przełamywanie tzw. dyskontynuacji, czyli w ustawach o komisji śledczej i o inicjatywie obywatelskiej – ta kwestia jest jeszcze w jednej ustawie – dotyczy to tylko i wyłącznie jednej kadencji. Czyli na tę, w której wniosek czy inicjatywa obywatelska wpływa i na jeszcze jedną, następną kadencję. Nie budziło to wątpliwości ekspertów. Warto dodać, że ekspertyzy, które sporządzono na przełomie lat 2007/2008, są bardzo dobrymi ekspertyzami.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JanuszMordwiłko">Trzy ekspertyzy były tak dalece jednomyślne, że rzadko kiedy to się ekspertom zdarza. Czwarta jest nieco dziwna. Jej autor Zbigniew Gromek bardzo wyraziście uzasadnia, że istnieje dyskontynuacja i że wszystkie argumenty za tym przemawiają. Jednak w końcowym wniosku konkluduje, że względy praktyczne i funkcjonalne mogłyby spowodować możliwość kontynuowania sprawy w następnej kadencji.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JanuszMordwiłko">W tej sytuacji Marszałek Sejmu zajął stanowisko. Mam to pismo pana marszałka, a wcześniej o jego istnieniu też wiedziałem od pracowników Kancelarii Sejmu. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, przedstawię je. W tym piśmie z 3 lutego 2009 r. pan marszałek pisze – pomijam elementy wstępne – „Uprzejmie informuję, że dyspozycja art. 13a ust. 1 ustawy o Trybunale Stanu nie pozwala na kontynuowanie w VI kadencji Sejmu spraw z zakresu odpowiedzialności konstytucyjnej, które zostały zapoczątkowane w IV kadencji Sejmu. Z tych względów sprawa dotycząca przedmiotowego wniosku wstępnego nie może być kontynuowana”.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JanuszMordwiłko">Oznacza to, że pan marszałek jednoznacznie przychylił się do jednomyślnej ekspertyzy czterech opiniodawców i uznał, że możliwość kontynuacji sprawy istnieje tylko w następnej kadencji. Czyli uznał, że w VI kadencji, z którą mamy obecnie do czynienia, nastąpiło zamknięcie sprawy. Wniosek z mocy prawa wygasł i pan marszałek stwierdza to w swoim piśmie.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JanuszMordwiłko">Na tej kanwie ja piszę teraz opinię, którą panie i panowie posłowie macie przed sobą. Właściwie powinienem stwierdzić, że wniosek z mocy prawa wygasł i na tym zamyka się sprawa. Ale to nie takie proste. Po pierwsze, pan marszałek rzeczywiście nie wydał postanowienia. Nie wydał dlatego, że dyspozycja art. 13a nie zawiera wyraźnego upoważnienia do wydania takiego postanowienia. Poprzedni art. 13 ust. 4 mówi o wygaszaniu, umarzaniu sprawy przez marszałka poprzez postanowienie. Art. 13b, kolejny artykuł, mówi o możliwości wydania przez Marszałka Sejmu postanowienia stwierdzającego umorzenie sprawy. Ale ten art. 13a – akurat o tym nie mówi. W tej sytuacji pan marszałek wybrał inną drogę – sformułował pismo, będące w dyspozycji Kancelarii Sejmu, które szanownym państwu przed chwilą przeczytałem. Oczywiście pozostał nie do końca jasny byt tego wniosku. Moim zdaniem wniosek wygasł z mocy prawa, co pan Marszałek Sejmu stwierdził 3 lutego w piśmie do pani Danuty Waniek.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JanuszMordwiłko">Jednak pan przewodniczący Komisji zadał pytanie – tak je w każdym razie zrozumiałem – czy nowelizacja ustawy o Trybunale Stanu, w tym art. 13a, i wpisanie w 2010 r. do ustawy pojęcia „następnych kadencji”, czyli przełamanie dyskontynuacji w sposób całkowity – czy ów znowelizowany przepis nie „chwyta” tego wniosku. Nawiasem mówiąc, z tego pojęcia „następnych kadencji” może wynikać, że w przyszłości wnioski będą rozpatrywane przez dziesiątki lat, jeśli tak to będzie trwało. Przepis z 2010 r. mówi, że „Czynności dokonane w postępowaniu przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy są skuteczne, jeżeli dokonano ich z zachowaniem przepisów dotychczasowych”. Poddałem analizie, czy z punktu widzenia brzmienia tego przepisu z 2010 r. wniosek nie ma ewentualnie jeszcze jakiejś żywotności prawnej bądź skuteczności prawnej. Nie ma formalnego postanowienia – tak pan marszałek uznał, moim zdaniem słusznie.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JanuszMordwiłko">Konstatuję, że ten przepis nie ma zastosowania do wniosku w sprawie pani Danuty Waniek, dlatego że Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej nie miała tego wniosku. Oznacza to, że nie dokonywano żadnych czynności w Komisji z „zachowaniem przepisów dotychczasowych”, czyli z zachowaniem treści przepisu art. 13a ust. 1 w jego brzmieniu sprzed wejścia w życie w 2010 r. nowelizacji. W tej sytuacji, gdyby chcieć stosować ten przepis do tego konkretnego wniosku, to byłby zabieg działania prawa wstecz, czyli stosowania przepisu z mocą wsteczną, a na to oczywiście prawnik nie może się zgodzić. W tym aspekcie postawiłem kropkę nad i odpowiadając na pytanie, czy nowelizacja z 2010 r. w jakimś stopniu nie „chwyta” – nazwijmy to brzydko, ale precyzyjnie – tego wniosku, mówię: w moim przekonaniu – nie. Wniosek wygasł z mocy prawa. Napisałem tak – teraz troszkę „zmiękłem” – że właściwie należy postępowanie w sprawie pani Danuty Waniek zamknąć poprzez postanowienie marszałka Sejmu o umorzeniu postępowania w świetle art. 13a ust. 1.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JanuszMordwiłko">Przede wszystkim nie miałem tego pisma w ręku, zatem nie miałem całkowitej pewności, że ono istnieje. W tej chwili mam je przed oczami, więc wiem, że tak jest, że pan marszałek tak stwierdził. Pan marszałek nie uznał za stosowne dokonać wydania postanowienia i wydaje mi się to o tyle słusznie, że w art. 13a tego uprawnienia dla marszałka nie ma. Dlatego pan marszałek nie wydał tego postanowienia, napisał tylko pismo. To pismo jest jakby ekwiwalentnością postanowienia pana marszałka. Jednocześnie jestem zwolennikiem tezy, że jak się jakaś procedura zaczyna, karna czy inna, to się ją kończy. Dlatego zawarłem to stwierdzenie o umorzeniu postępowania poprzez postanowienie Marszałka Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JanuszMordwiłko">Czy w tej sytuacji należy pana marszałka do czegoś obligować, zobowiązywać? Ta decyzja już nie należy do mnie. Proszę państwa, ekwiwalentność pisma do pani Waniek jest właściwie równa takiemu postanowieniu, natomiast dzisiaj art. 13a nie daje wyraźnie marszałkowi uprawnienia do wydania postanowienia. Dlatego pan marszałek może spytać – powiedzcie mi, na jakiej podstawie, na podstawie jakiego przepisu można wydać postanowienie? Ja piszę: na podstawie art. 13a, bo uznałem – trochę „rozpychając się”, to prawda – że art. 13a stanowił o kontynuacji lub dyskontynuacji na następną kadencję, uznałem go za materialną podstawę do wydania ewentualnie takiego postanowienia. Proszę państwa – nie da się tego teraz tak jednoznacznie powiedzieć, to jest już, niestety, zmartwienie Wysokiej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanWidacki">Dziękuję bardzo. Czy ktoś z państwa ma jakieś pytania do pana profesora? Może uprzedzając pytania powiem jedno: jeśli jakieś postępowanie zostało formalnie wszczęte, to jest potrzebne – natura prawnika, kultura prawna się tego domaga – żeby było formalnie zamknięte. To pismo pana marszałka ma charakter raczej sprawozdawczy, a nie zamykający.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JanWidacki">Jeżeli są jakieś pytania, to bardzo proszę. Jeśli nie, to przedstawię pod rozwagę Wysokiej Komisji projekt uchwały. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ArturDunin">Panie przewodniczący, jedno krótkie pytanie. Nie jestem prawnikiem, więc będę się posiłkował państwa wiedzą. Proszę mi powiedzieć, czy jeżeli jest przedawnienie – a tu rozumiem, że jest jakby przedawnienie, bo skończyła się kadencja – to czy to już nie zamyka procesu i stricte wyjaśnia sprawę pani Danuty Waniek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JanuszMordwiłko">Niestety, panie pośle, nie jest to instytucja przedawnienia. Nie mamy w tym przypadku z nią do czynienia. To jest instytucja bardzo szczególna, którą konstytucjonaliści uznają za jedyny przykład prawa zwyczajowego w polskim prawie, czyli tzw. dyskontynuacji. Ta instytucja jest czymś innym, to jest inna sytuacja. Żeby to powiedzieć krótko – Sejm nowej kadencji zastaje czysty stół. Tak było przez 20 lat Polski międzywojennej, tak było przez cały PRL i tak jest współcześnie, a dla prawa zwyczajowego jest konieczne wyrażenie woli państwa. Państwo ją wyraziło w trzech ustawach, przełamując tę dyskontynuację, czyli jakby co do zasady ją potwierdzając…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JanWidacki">Tym samym ją uznając.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanuszMordwiłko">Tak – tym samym ją uznając. Ta dyskontynuacja była zapisana w art. 13a, ona dzisiaj jest przełamana, co jest dla mnie, szczerze powiedziawszy, niezrozumiałe do końca w świetle Konstytucji RP, ale to już jest taki mały kamyczek do ogródka z zupełnie innej bajki, gdyż art. 45 konstytucji kłóci się z tym rozwiązaniem, no ale tak jest. Sejm tak przyjął i trzeba to respektować. To jest dyskontynuacja i trzeba powiedzieć, że z mocy prawa takie wnioski wygasały. Z chwilą rozpoczęcia nowej kadencji takie wnioski wygasały i pan marszałek tym pismem…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ArturDunin">Potwierdził to.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanuszMordwiłko">Tak, potwierdził to, czyli podzielił to zdanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanWidacki">Sprawozdał, bo nie wydał postanowienia. Bardzo proszę, pan przewodniczący Stuligrosz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MichałStuligrosz">Wypowiem się nie w jednej, a w trzech kwestiach, związanych z własnym doświadczeniem pracy od 2001 r. w Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. To, o czym zadecydował marszałek w VI kadencji, nie tylko mnie, ale i wielu moich kolegów mocno zaskoczyło. Ta opinia, którą mamy przed sobą od kilku dni, zaskakuje pod paroma względami, o których chcę państwa poinformować, podając przykłady na to, że w praktyce Sejmu po 1989 r. tego rodzaju zasada nie obowiązywała. Zasada, że dyskontynuacja dotyczy tylko następnej kadencji.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MichałStuligrosz">Po pierwsze, działalność Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej pod koniec IV kadencji z wnioskiem wstępnym, dotyczącym Danuty Waniek, trwała – jeśli dobrze pamiętam – 3 miesiące. Potem nastąpiła V kadencja, która trwała 2 lata. Doprowadziliśmy postępowanie w tej sprawie do takiego etapu, w którym zostali przesłuchani wszyscy świadkowie i eksperci. Zabrakło nam czasu tylko na to, żeby przesłuchać samą zainteresowaną. Przepraszam za określenie „zainteresowaną”. Zabrakło czasu na przesłuchanie osoby, której dotyczył wniosek wstępny. W związku z tym to, o czym mówił pan profesor, że tego rodzaju działalność mogłaby trwać latami, dziesiątkami lat – nie ma żadnego potwierdzenia w rzeczywistości. To jest pierwszy wniosek.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#MichałStuligrosz">Drugi wniosek. Moje pierwsze doświadczenie z 2001 r. – kiedy powołano na kolejną, IV kadencję Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej, na której czele stanął Lech Kaczyński – dotyczy tego, że wówczas Komisja rozpoczęła działalność od odnowienia wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej dwóch generałów: Czesława Kiszczaka i Wojciecha Jaruzelskiego. Żaden z prawników, doradców prawnych, członków wysokich gremiów, ekspertów z Biura Analiz Sejmowych, żaden z zewnętrznych opiniodawców nie wspomniał nawet o tym – skoro wniosek powstał w I kadencji Sejmu, a jego odnowienie miało nastąpić w IV kadencji – że zasada dyskontynuacji dotyczy tylko dwóch kadencji. W związku z tym wniosek o kontynuację był bezzasadny. Oddalono ten wniosek wyłącznie z powodu jednej przesłanki, z natury swojej związanej z Kodeksem postępowania karnego – że po 10 latach następuje przedawnienie postępowania. To był argument, który legł u podstaw decyzji podjętej na początku 2001 r. To jest drugi argument, który powoduje, że trudno mi się zgodzić z tego rodzaju ustaleniami.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#MichałStuligrosz">Wreszcie trzeci argument. Tego rodzaju ustalenia, o czym już mówił pan przewodniczący, muszą się skończyć jasną sytuacją osoby, odnośnie do której napisano wniosek wstępny. Czyli musi paść jasna odpowiedź na nasze drugie pytanie, które sobie pozwolę zacytować w całości: „Jakie konsekwencje prawne dla postępowania wynikają z faktu nie skierowania sprawy do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej?”. Takie oto, że Marszałek Sejmu powinien wydać decyzję o umorzeniu postępowania w tej sprawie. Natomiast pan profesor mówi, że marszałek słusznie zrobił, że takiego postanowienia nie wydał. W związku z tym, jaka jest w istocie sytuacja prawna Danuty Waniek? Pomijając już tę osobę – to jest jedynie przykład. Jaka jest sytuacja prawna, w której tego rodzaju analiza powoduje, że wcześniejsze decyzje, wcześniejsze możliwości rozstrzygania kwestii wniosków wstępnych, nie miały oparcia w tego rodzaju decyzjach, lecz wyłącznie – podaję jeszcze raz ten przykład – w decyzji o przedawnieniu postępowania po 10 latach od momentu złożenia wniosku wstępnego.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#MichałStuligrosz">Komplikujemy sobie tym ustaleniem życie w sposób niezwykły, ponieważ nietrudno sobie wyobrazić, żeby w sytuacji normalnie funkcjonującego parlamentaryzmu – a tak się już raz stało – kadencja była krótsza, niż normalny okres czteroletni. W związku z tym, jeśli Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej ma decydować o losie wniosku wstępnego, dotyczącego najważniejszych osób w państwie, to musi mieć absolutnie jasną sytuację co do tego, jak może procedować. Musi wiedzieć, na podstawie jakich przesłanek dokonywać owej zasady dyskontynuacji, która w świetle tej opinii prawnej dotyczy tylko dwóch kadencji, a w istocie następnej, postępującej po tej, w której złożono wniosek wstępny.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#MichałStuligrosz">Trudno mi się zgodzić z tą opinią, ale cóż – pozostaję w sytuacji, w której mogę jedynie na posiedzeniu tej Komisji wyrazić swoje zdanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanWidacki">Dziękuję bardzo. Czy jeszcze ktoś z państwa chciał zabrać głos w tej sprawie? Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#CzesławHoc">Też nie jestem prawnikiem, ale nasuwa mi się wiele wątpliwości i zastrzeżeń, a przede wszystkim to, że widać tu gubienie istoty sprawy.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#CzesławHoc">Po pierwsze, panie przewodniczący, panie profesorze – czy Trybunał Stanu w ogóle spełnia w Polsce taką rolę? Czy spełnił dotychczas taką rolę? Po drugie – to pytanie do pana profesora – czy pod względem praktycznym, funkcjonalnym – idziemy zgodnie z duchem albo literą prawa? To jest wniosek z 2005 r., a my teraz nie dyskutujemy – albo nie jest dla nas ważna sprawa – jaki to wniosek, czego, kogo dotyczył itd., tylko jak z twarzą, żeby tak powiedzieć, tę sprawę zamknąć, bo rzeczywiście należałoby ją zamknąć. To prawo jest tak relatywne, tak bym powiedział, że szczerze mówiąc, zależnie od tego, jaką ktoś zastosuje wykładnię prawną, tak będzie to należało zrobić – chociażby z tego względu, że wreszcie trzeba coś postanowić.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#CzesławHoc">Po trzecie, pojawia się taka refleksja. Jeśli rzeczywiście – tak to zrozumiałem – wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu pana generała Kiszczaka i pana generała Jaruzelskiego przedawnił się i sprawy jakby nie było i nie ma, tylko dlatego, że wniosek się przedawnił… Przedawnił się czy nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanWidacki">Nie przedawnił się. Tam była uchwała Komisji, bardzo przepraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#CzesławHoc">No dobrze. Tak czy siak, w końcu sprawy jakby nie ma. Teraz jeden z kolegów parlamentarzystów, właśnie teraz, stawia przed Trybunał Stanu pana Jarosława Kaczyńskiego. Jaka to jest jakość – patrząc z boku na to wszystko – jaka to jest jakość i litera prawa? Czy to nie są kpiny? Czy to nie jest jakaś parodia prawa i naszego egzekwowania prawa? To tylko taka refleksja – że to jest coś, czego normalnie, patrząc z boku, nie można zrozumieć. Konstytucjonaliści, profesorowie prawa pochylają się nad tym i rzeczywiście rozdrabniają to wszystko, a tak naprawdę chodzi o clou, a ono jest strasznie relatywne.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#CzesławHoc">Tutaj mogę tylko powiedzieć jako lekarz, nie jako prawnik, że nad tym bardzo ubolewam. Jeśli miałbym w swoim fachu taki relatywizm stosować, takie podejście, to myślę, że moglibyśmy rzeczywiście cywilizować chyba nie tę planetę. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JanWidacki">Dziękuję bardzo. Odpowiem panu posłowi tak – jako lekarzowi. Z punktu widzenia metodologii, gdy pan doktor stawia diagnozę, to tak naprawdę podejmuje pan decyzję o kierunku leczenia. Prawnik robi dokładnie to samo. Tak, że proszę do prawników nie mieć zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JanWidacki">Proszę państwa, są dwie rzeczy, o których chciałbym powiedzieć. Pierwsza to uwaga natury historycznej. Nie pamiętam dokładnie, ale wydaje mi się, że Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej, prowadząc postępowanie przeciw generałowi Jaruzelskiemu uznała, że działał w stanie wyższej konieczności i dlatego umorzyła postępowanie. To było w roku bodaj 1993 czy 1994. To nie było przedawnienie, tylko takie było postanowienie i Sejm to przyjął.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#CzesławHoc">Tym gorzej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JanWidacki">Proszę pana, ale to nie jest przedmiotem naszej dzisiejszej debaty. My mamy problem pani Danuty Waniek, a nie pana generała Jaruzelskiego.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JanWidacki">Sytuacja jest taka. Podjęto postępowanie i to postępowanie przeciwko pani poseł Waniek się toczyło. Nie zostało ono w żaden sposób zamknięte. Zdaniem Marszałka Sejmu, wyrażonym w piśmie, myśmy już nie mieli prawa tego postępowania prowadzić. W międzyczasie, zresztą na nasz wniosek, zmieniła się ustawa. Ustawa w tej chwili mówi, że dyskontynuacja dotyczy nie tylko jednej kadencji Sejmu, ale i następnych kadencji. W związku z tym rodzi się pytanie, czy to prawo ma zastosowanie do sprawy pani Danuty Waniek. Nie ma, w tej kwestii słuszna jest opinia eksperta, bo do sprawy pani Waniek stosuje się ustawę o Trybunale Stanu sprzed nowelizacji.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JanWidacki">Teraz pan przewodniczący Stuligrosz mówił o losie wniosku. Ten los wniosku – my to tak nazywamy, los wniosku – a za tym wnioskiem stoi jakiś człowiek. Dzisiaj to jest pani Waniek, jutro to może być pan Kaczyński, o którym wspominał pan poseł, a może jeszcze ktoś inny, może ja, a może pan poseł. Jakiś człowiek za tym wnioskiem stoi. Wczujmy się w sytuację tego człowieka – a jest to sytuacja nieokreślona. Wszczęto jakieś postępowanie, prowadzono je, potem były dwie kadencje, kiedy postępowania nie prowadzono i właściwie nie wiadomo, co dalej. Może postępowanie będzie prowadzone, a może nie będzie prowadzone. Tak nie można traktować obywatela. To jest absolutnie niezgodne z elementarną kulturą prawną.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#JanWidacki">Wydaje mi się, że zgodnie z opinią pana profesora, Komisja powinna podjąć uchwałę o wystąpienie z wnioskiem do Marszałka Sejmu, żeby umorzył to postępowanie. Bo to, co napisał jeszcze marszałek Komorowski, to nie było formalne umorzenie postępowania. To była opinia pana marszałka, że właściwie powinno się… Tak nie można, postępowanie zaczęło się i postępowanie musi się skończyć. Tego wymaga elementarna kultura prawna. Nie chcę tu cytować czy odwoływać się do klasyków. Tego wymaga kultura prawna białego człowieka, tak bym to powiedział.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#JanWidacki">Dlatego mam propozycję, żeby Komisja przyjęła uchwałę następującej treści:</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#JanWidacki">„Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej, w oparciu o art. 13a ust. 1 ustawy o Trybunale Stanu w brzmieniu sprzed nowelizacji z roku 2010, występuje do Marszałka Sejmu o umorzenie, w formie postanowienia, sprawy pani Danuty Waniek, byłej przewodniczącej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji”.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#JanWidacki">Jest to zgodne z opinią i jest to, jak myślę, zgodne z jakimś elementarnym poczuciem sprawiedliwości i elementarną kulturą prawną. I jeśli nie ma innych propozycji, taką uchwałę poddałbym pod głosowanie. Wcześniej prosił o głos pan mecenas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ZbigniewStandar">Chciałem powiedzieć, że w całości zgadzam się z opinią pana prof. Mordwiłki. Rzeczywiście, muszę powiedzieć, miałem wątpliwość, czy forma umorzenia ma umocowanie w przepisach. Doszedłem do wniosku – tylko tym się chciałem podzielić, panie przewodniczący – że z pewnej analogii prawa ja nie znam takiej sytuacji, żeby jakiekolwiek wszczęte postępowanie mogło się skończyć niczym. Nie znam takiej sytuacji. W związku z powyższym należałoby i w tej sprawie zastosować analogię, tak jest w prawie karnym, cywilnym, jak i administracyjnym. Nie ma czegoś takiego, każde postępowanie musi się czymś skończyć – albo aktem oskarżenia, albo umorzeniem, albo czymkolwiek. Chociażby tylko ten argument powinien przemawiać za tym, aby postępowanie czymś konkretnym zakończyć.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#ZbigniewStandar">Już pomijam to, co powiedział pan przewodniczący, że przecież za tym stoi człowiek i też chce mieć jasną sytuację. Przecież pismo pana marszałka jest tylko pismem. Zgadzam się z tym, co pan powiedział – pismo to jest pewną opinią, że coś wygasło. Z tego punktu widzenia – a przede wszystkim z tego, że nie można stworzyć precedensu – jeśli wszczęto postępowanie w jakiejkolwiek sprawie w Polsce, to nie ma możliwości, żeby tej sprawy nie zakończyć jakimś postanowieniem, orzeczeniem, czymkolwiek. To chciałem podkreślić, że jest to argument przemawiający za tym, żeby przyjąć propozycję pana przewodniczącego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanWidacki">Proszę bardzo, pan przewodniczący Stuligrosz, potem pan poseł Dunin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MichałStuligrosz">Chciałbym być dobrze zrozumiany. Także jestem za tym, żeby umorzyć czy zakończyć – obojętnie, jakiego użyjemy tu określenia – sprawę, dotyczącą tego wniosku wstępnego z IV kadencji. Ale pan profesor w swojej opinii wyraźnie sugeruje, że to nie Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej powinna być inicjatorem tego rodzaju wniosku. Cytuję: „Oznacza to, że w świetle treści art. 13a ust. 1, w jego brzmieniu przed nowelizacją w 2010 roku, należy postępowanie w sprawie pani Danuty Waniek zamknąć poprzez postanowienie Marszałka Sejmu o umorzeniu postępowania (…)” itd. Ja się z tym absolutnie zgadzam.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#MichałStuligrosz">Ponieważ Marszałek Sejmu w VI kadencji nawet nie przesłał tego wniosku do Komisji, przynajmniej część członków tej Komisji teoretycznie nawet nie wie, o co chodzi. Część koleżanek i kolegów w ogóle nie wie, o co chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanWidacki">To tym bardziej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MichałStuligrosz">To tym bardziej – co? To tym bardziej Komisja powinna być inicjatorem? Nie, uważam, że nie. Jeśli rzeczywiście zachodzi tego rodzaju przesłanka i chcemy się z nią zgodzić, to Marszałek Sejmu – ten, który po wpłynięciu wniosku wstępnego i jego rozpoznaniu, przekazuje go Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej do rozpatrzenia – powinien również w momencie, w którym nie przekazał tego wniosku, wykazać inicjatywę w tej sprawie. Już bez opinii Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, podkreślam jeszcze raz, dla wielu koleżanek i kolegów w sprawie kompletnie nieznanej – powinien z własnej inicjatywy podjąć decyzję o tym, że kończy postępowanie czy umarza. Mniejsza o nazewnictwo, też nie jestem specjalistą w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#MichałStuligrosz">Logika wskazuje na to, że jeśli marszałek przesyła Komisji wniosek do rozpoznania, a nie przesłał go w następnej kadencji do rozpoznania, to sprawę ma u siebie, w Gabinecie Marszałka Sejmu. To marszałek powinien z własnej inicjatywy podjąć tego rodzaju działanie, jeśli zgodzimy się, że tego rodzaju rozwiązanie, które proponuje pan profesor, ma stanowić logiczną całość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JanWidacki">Dziękuję bardzo. Od razu odpowiem. Proszę państwa, stosowanie prawa nie wyklucza zdrowego rozsądku. Skąd Marszałek Sejmu ma wiedzieć, że ma coś w tym postępowaniu zrobić, że ma prawo, że takie postępowanie w ogóle jest. W tej kwestii inicjatywa Komisji jest jak najbardziej właściwa. Komisja występuje do marszałka, informując go o tym, i marszałek podejmuje decyzję – albo umorzy, albo nie umorzy. Nic z tego nie będzie, jeżeli będziemy czekali, aż marszałek się dowie – nie wiem, jak to ma się stać, nieoficjalnie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MichałStuligrosz">Marszałek doskonale wie od 4 lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanWidacki">Nie, skąd marszałek ma pamiętać, że nie jest jeszcze zakończona sprawa Waniek. Inicjatywa Komisji jest tu czymś zupełnie logicznym i rozsądnym. Jak bez tego coś mamy zrobić? Pan poseł Dunin – proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#ArturDunin">Jeżeli można, to prosiłbym o odczytanie art. 13a ust. 1 ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JanuszMordwiłko">W obecnym brzmieniu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ArturDunin">Nie, nie – w tym, na które się powołujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JanuszMordwiłko">Nie mam tego w tej chwili, ale brzmiał on, panie pośle, tak samo jak brzmi obecnie, tylko teraz jest „następnych kadencji”, liczba mnoga, a przedtem było „następnej kadencji”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ArturDunin">Mam prośbę o odczytanie, bo nie mam przy sobie ustawy, a nie chciałbym…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JanWidacki">To z pamięci mówimy, było „następnej kadencji”, a jest „następnych kadencji”, dlatego żeśmy to zmieniali, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ArturDunin">Tak, tak, pamiętam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JanuszMordwiłko">„Jeżeli po nadaniu biegu sprawie (…) upłynie kadencja Sejmu, postępowanie w danej sprawie toczy się nadal po rozpoczęciu następnej kadencji Sejmu (…)” Tak było – było sformułowanie „następnej kadencji Sejmu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#ZbigniewStandar">Tu jest to w pańskiej opinii napisane. Było „po rozpoczęciu następnej kadencji”, a teraz jest „toczy się nadal po rozpoczęciu następnych kadencji”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JanWidacki">Do pani Danuty Waniek stosuje się prawo w starym brzmieniu, wtedy to była jedna kadencja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ArturDunin">Oczywiście, że tak, to wiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JanuszMordwiłko">Panie pośle, dodam jeszcze, że tak samo wygląda przełamanie dyskontynuacji tylko na jedną kadencję, bo to ewoluowało. Ma pan rację, powołując się na praktykę Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, ale to było poszukiwanie rozwiązania tej dyskontynuacji.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#JanuszMordwiłko">Jeden z ekspertów na łamach „Przeglądu Sejmowego” pisze – a są jeszcze trzy ekspertyzy w tej publikacji – to, o czym pan poseł mówił. Trzej powiadają „następnej kadencji”, „analiza jest konstytucyjna” itd. Nie ma wątpliwości, że wniosek można rozpatrywać, kontynuować sprawę przez dwie kadencje. Są to eksperci z różnych ośrodków. Natomiast czwarty ekspert uważa, że wszystkie argumenty przemawiają za niemożnością kontynuowania sprawy w więcej niż dwóch kadencjach, ale na końcu pisze – co ja zarzucam tej ekspertyzie – „Zasady kontynuacji w postępowaniu przed sejmową Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej: stąd rozstrzygające znaczenie w tym zakresie należy przypisać dotychczasowej praktyce ustrojowej, jak również argumentacji o charakterze funkcjonalnym”. Z tym się, panie pośle, jako prawnik, nie mogę zgodzić. Bo jeżeli argumenty prawnicze w trzech płaszczyznach przemawiają za dyskontynuacją czy kontynuacją w jednej kadencji, to nie może jakaś praktyka – tu pan poseł słusznie powiedział – przesądzić. Tu się z tym ekspertem nie można było zgodzić.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#JanuszMordwiłko">W trzech ustawach: w ustawie o komisji śledczej, w ustawie o inicjatywie obywatelskiej i w ustawie o Trybunale Stanu było to zawarte – bo już jest inaczej – „kontynuacja w następnej kadencji”. Pan sobie, panie pośle, wyobraża, co to oznacza – kontynuowanie wniosków, kiedy się zmienia skład Sejmu po wyborach? Taki jest sens wyborów – żeby się zmieniał skład Sejmu, zwłaszcza polityczny, a po 20 latach będzie kontynuowanie jakiegoś tam wniosku czy inicjatywy obywatelskiej. Staniemy przed sytuacją, że nie będziemy mieli już nie tylko tych 100 tys. wnioskodawców, bo część z nich umrze, ale w ogóle nie będzie tych osób, które miały reprezentować wnioskodawców. Tak jak pan przewodniczący powiedział: rozsądek i pewna rozwaga jest w tym momencie konieczna.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#JanuszMordwiłko">Innymi słowy: było „następnej kadencji”, jest „następnych kadencji”. A czy to jest dobre, czy złe, to już jest inny problem. Sejm tak postanowił i ja to respektuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JanWidacki">Wydaje mi się sprawą bezsporną, że do sprawy pani Danuty Waniek stosuje się ustawę w brzmieniu poprzednim, gdzie jest mowa o jednej kadencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#ArturDunin">W tej kwestii w ogóle nie ma dyskusji, to jest bezsporne. Zadałem pytanie, bo taka uchwała, którą pan przewodniczący zaproponował, na pewno przypomina panu marszałkowi o tym, że taka sprawa jest i trzeba ją zakończyć. Ale czy pan marszałek, na podstawie art. 13a ust. 1 będzie mógł faktycznie wydać to postanowienie? W tym piśmie – w pana opinii – też jest to zawarte, że tak naprawdę to nie ten art. 13a ust. 1 należy podać. Stąd moje pytanie, panie przewodniczący, czy nie należałoby podać tutaj innego artykułu, który stanowiłby lepszą podstawę prawną?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JanWidacki">Nie ma takiego artykułu. Proszę państwa, jest jedna rzecz. Panowie eksperci mówią jednym głosem i do tego głosu się przyłączam – postępowanie, które zostało wszczęte, musi zostać zakończone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#ArturDunin">Bez dyskusji, w pełni się z tym zgadzam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JanWidacki">To nie może tak trwać, to musi być zakończone przez marszałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#ArturDunin">Co do tego też się zgadzam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JanWidacki">To dobrze, ale inicjatywa, żeby marszałek to zakończył, powinna wyjść od nas. To my znamy tę sprawę, a nie marszałek, który ma sto tysięcy innych spraw i w ogóle o tej nie pamięta. Pani poseł prosiła o głos. Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#KrystynaGrabicka">Bardzo dziękuję, panie przewodniczący. Składam wniosek formalny w tej sytuacji. Ponieważ nie mamy uprawnień do głosowania uchwały dotyczącej wniosku…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#ArturDunin">Nie ma wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#KrystynaGrabicka">Niby wniosek jest, ale nie ma podstawy prawnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MichałStuligrosz">Pan marszałek nie przekazał wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#KrystynaGrabicka">Pan marszałek nie, ale Komisja. Prosiłabym, aby prezydium Komisji skierowało informację do pana Marszałka Sejmu w tej sprawie. Wtedy pan marszałek zrobi to, co powinien zrobić. Moim zdaniem, Komisja nie powinna się tym zajmować. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JanWidacki">Dziękuję bardzo. Proszę, pan poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#CzesławHoc">Mam dwa pytania do pana eksperta, profesora prawa. Czy jeśli jest nowelizowane prawo, ustawa, art. 13a ust. 1 – jeszcze raz powtarzam, nie jestem prawnikiem – czy z chwilą nowelizacji, z mocy prawa, wygasa poprzedni artykuł? Jeśli coś jest znowelizowane w 2010 r., a teraz my w 2011 r. powołujemy się na artykuł, który został znowelizowany, to czy to jest dobra praktyka i kultura prawna?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#ArturDunin">Prawo nie działa wstecz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JanWidacki">Od razu odpowiem na pytanie, panie pośle, że tak jest. To jest prawo intertemporalne, tak samo jak w prawie karnym, że stosuje się prawo z czasów czynu. Jest to dobra praktyka prawna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#CzesławHoc">Jeśli tak, to dobrze. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#KrzysztofMichałkiewicz">Mam dwa pytania. Jeśli dobrze czytałem w sprawozdaniu – bo czytałem o tym tylko w sprawozdaniu – to wniosek wstępny został przekazany marszałkowi, który nie przekazał Komisji wniosku o kontynuowanie postępowania. Czyli tak naprawdę, fizycznie my tego wniosku marszałka nie mamy. Dlatego uważam, że nie ma przedmiotu, w sprawie którego moglibyśmy podjąć uchwałę. To po pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#KrzysztofMichałkiewicz">Po drugie, troszkę nie zrozumiałem tego, co pan profesor mówił. Pan profesor podkreślał dwukrotnie, jaką krzywdę robimy, jeśli postępowanie będzie trwało kilkadziesiąt lat. Przecież pan profesor wie, że kadencja może trwać dwa czy trzy miesiące. Przepis miał dotyczyć przede wszystkim tego, żeby postępowanie można było zakończyć. Kadencja może bardzo różnie trwać. Nigdzie nie jest napisane, że dwie kadencje to jest 8 lat, to może być kilka miesięcy, panie profesorze, a nawet krócej. Na pewno ważne jest to, że skoro postępowanie zostało wszczęte, to wszystkie strony powinny być zainteresowane, żeby było zakończone. To, że dyskontynuację próbuje się zawęzić do jednej kadencji, nie jest, jak uważam, ze względów funkcjonalnych zbyt sensowne. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JanWidacki">Bardzo przepraszam, tutaj zaszło nieporozumienie. Ustawa wyraźnie mówiła dawniej, że jest przełamana zasada dyskontynuacji, ale tylko na jedną kadencję. Po naszej nowelizacji, z naszej inicjatywy, jest powiedziane „na dalsze kadencje”. Natomiast nie mamy wątpliwości, że do wniosku w sprawie pani Danuty Waniek stosuje się ustawę w starym brzmieniu, bo sprawa była wszczęta pod rządami starej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#JanWidacki">Proszę państwa, myślę, że problem jest w tym, w jakiej formie mamy przypomnieć o tej sprawie marszałkowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#CzesławHoc">Proszę jeszcze raz przeczytać tę uchwałę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#JanWidacki">„Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej, w oparciu o art. 13a ust. 1 ustawy o Trybunale Stanu w brzmieniu sprzed nowelizacji z roku 2010, występuje do marszałka Sejmu z wnioskiem o umorzenie, w formie postanowienia, postępowania w sprawie pani Danuty Waniek, byłej przewodniczącej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji”. To jest tylko apel do pana marszałka. Była propozycja, żeby to zrobiło prezydium Komisji. Moc tego pisma będzie większa, jeśli poprzemy je uchwałą całej Komisji. Marszałek może zrobić, co będzie chciał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#TomaszGarbowski">To jest jego suwerenna decyzja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#JanWidacki">To jest uchwała, która nie zobowiązuje marszałka, tylko inicjuje ewentualne działanie, zwraca się do niego. Proszę państwa, dam wam przykład z innej dziedziny prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#CzesławHoc">Panie profesorze, ale nie może pan mówić, że występujemy z wnioskiem o umorzenie, bo w takim razie pan marszałek napisze, że „Zgodnie z uchwałą Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej wyrażam zgodę”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JanWidacki">Nie, chcemy, żeby wydał postanowienie, a postanowienie nie może być wyrażeniem zgody. Chcemy, żeby było postanowione wyraźnie: „umarzam postępowanie”. Proszę państwa, dam wam przykład z zupełnie innej dziedziny.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#JanWidacki">Prawo do wystąpienia z kasacją ma rzecznik praw obywatelskich czy prokurator generalny. Natomiast strona, która w danej sprawie nie ma prawa wystąpienia z kasacją, ma prawo wystąpić z wnioskiem do rzecznika praw obywatelskich. Po prostu w ten sposób zwraca się niejako z prośbą. Ten wniosek to jest niejako prośba: „Zrób Rzeczniku Praw Obywatelskich to czy tamto, bo ja cię o to proszę”. Rzecznik może coś zrobić, ale nie musi. Tutaj byłaby ta sama sytuacja.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#JanWidacki">Ponieważ tu procedura nie jest określona, nie jest sprecyzowana, mogłoby to zrobić prezydium Komisji czy przewodniczący. Wydaje się, że poważniej byłoby, gdyby to było poparte uchwałą całej Komisji. Myślę, że innego wyjścia nie ma. Spróbujmy ten projekt uchwały przegłosować. Stawiam wniosek o przegłosowanie uchwały w tym brzmieniu.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#JanWidacki">Jeszcze raz czytam projekt uchwały. „Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej, w oparciu o art. 13a ust. 1 ustawy o Trybunale Stanu w brzmieniu sprzed nowelizacji z roku 2010, występuje do marszałka Sejmu z wnioskiem o umorzenie, w formie postanowienia, postępowania w sprawie pani Danuty Waniek, byłej przewodniczącej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji”. Proszę państwa, jest projekt uchwały, przegłosujmy go. Jeżeli nie uzyska większości, możemy dyskutować. Możemy dyskutować w nieskończoność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#MichałStuligrosz">Nie chcemy dyskutować w nieskończoność. Nie jesteśmy w żaden sposób ograniczeni czasem, a dyskutujemy o ważnym problemie.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#MichałStuligrosz">Proszę państwa, tego rodzaju problem rozstrzyga się na początku VI kadencji. Marszałek ze względu na stary przepis art. 13a nie decyduje się na to, aby skierować do Komisji, nowo wybranej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej w 2007 r., kontynuacji wniosku wstępnego o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej pani Danuty Waniek. W związku z tym, tak rozumiem pana profesora, marszałek podejmuje decyzję, na podstawie przepisu ustawy o Trybunale Stanu, że tego wniosku Komisji już nie przesyła, że postanawia umorzyć postępowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#TomaszGarbowski">Ale nie zrobił tego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#MichałStuligrosz">Ale nie zrobił tego. Minęły 4 lata i teraz my, po rozmowie w prezydium – sam byłem u marszałka w tej sprawie – po kilku monitach, pismach, po tej inicjatywie, znów się tym zajmujemy. To nie jest sytuacja taka, że marszałek po 4 latach dawno zapomniał, że istnieje tego rodzaju problem i tylko my zastanawiamy się nad tym.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#MichałStuligrosz">Będę obstawał przy tym, że dla Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej VI kadencji 2007–2011 w ogóle nie ma tej sprawy. Tylko, dlatego poświęcamy czas na rozpatrzenie tego wniosku, że troje czy czworo z nas pamięta to, o czym naprawdę nie powinno się już pamiętać. W związku z tym inicjatywa Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej jest moim zdaniem nie na miejscu.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#MichałStuligrosz">Natomiast zgadzam się co do tego, że trzeba wreszcie zakończyć sprawę Danuty Waniek, Trzeba tę sprawę zakończyć tak, aby zwrócić się do marszałka Sejmu o to…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#JanWidacki">Właśnie to proponujemy!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#MichałStuligrosz">Nie jako Komisja. Tylko zwrócić się o to, żeby wypełniał obowiązki, wynikające z ustawy sprzed nowelizacji z 2010 r. Dobrze rozumiem, panie profesorze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#KrystynaGrabicka">Był mój wniosek formalny, żeby samo prezydium Komisji wystąpiło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#JanWidacki">Mój wniosek był o przegłosowanie. Jeżeli mamy kontynuować dyskusję, to mam propozycję. Proszę państwa, bo być może…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#CzesławHoc">Może zmienić treść wniosku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#JanWidacki">Dobrze, właśnie chcę zmienić, chcę wnioskować o zakończenie sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#TomaszGarbowski">O formalne zakończenie sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#JanWidacki">W formie postanowienia o formalne zakończenie sprawy. Czy na to jest zgoda?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#CzesławHoc">O wydanie ostatecznej decyzji. Bo my cały czas…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#JanWidacki">A jaka może być inna decyzja?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#CzesławHoc">Nie wiem, jaka. Natomiast my cały czas proponujemy rozwiązanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#JanWidacki">Proszę państwa, przywołujemy konkretną podstawę prawną, która mówi, co w tej sytuacji marszałek może zrobić. Może zrobić jedno. Czujemy, że to jest sprawa, która zalega w Komisji, której nie załatwiliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#MichałStuligrosz">Ale nie ma tego, nie ma tego w Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#JanWidacki">Jak to nie ma? Już nie dyskutujmy. Proponuję, żebyśmy przegłosowali. Zgłaszam poprawkę do uchwały. Proponuję treść: „Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej, w oparciu o art. 13a ust. 1 ustawy o Trybunale Stanu w brzmieniu sprzed nowelizacji w roku 2010, występuje do marszałka Sejmu”– może nie z wnioskiem, a z apelem? – „z apelem o formalne zakończenie, w formie postanowienia, postępowania w sprawie pani Danuty Waniek, byłej przewodniczącej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#CzesławHoc">O wydanie decyzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#JanWidacki">Decyzja jest administracyjna, a to jest postanowienie. Proponuję taki wniosek przegłosować. Jeżeli wniosek nie uzyska większości, to będziemy się zastanawiać, co mamy robić dalej. Kto jest za przyjęciem tego wniosku? Kto jest przeciw? Kto się wstrzymał?</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#JanWidacki">Stwierdzam, że wniosek został przyjęty, przy 6 głosach za, 2 przeciwnych i 3 wstrzymujących się.</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#JanWidacki">Oddaję przewodnictwo panu przewodniczącemu Stuligroszowi. Dziękuję państwu bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#MichałStuligrosz">Teraz mamy kolejny punkt porządku dziennego – przyjęcie sprawozdania z działalności Komisji w VI kadencji Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#MichałStuligrosz">Czy państwo posłowie mają projekt tego sprawozdania? Wszyscy mają. Państwo czytali, jak rozumiem, to sprawozdanie. Czy ktoś ma jakieś uwagi do sprawozdania? Bardzo proszę, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#ArturDunin">Uwaga to jest za mało, moim zdaniem, to było w jednym słowie praktycznie. Powinniśmy opisać, że chcieliśmy zmienić art. 1 ustawy o Trybunale Stanu. Do tego jest potrzebna zmiana konstytucji. W sprawozdaniu jest tylko jeden zapis, a długo nad tym dyskutowaliśmy. Jeżeli mógłbym prosić o taki wpis. Wiem, że pan przewodniczący, pan marszałek Zych rozmawiał kilkakrotnie o zmianie art. 1, który wiąże się ze zmianą w konstytucji. Ta nasza ustawa nadal nie jest doskonała ze względu na zmianę funkcjonowania naszych organów państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#MichałStuligrosz">Dziękuję bardzo. Czy ktoś z pań i panów posłów zgłasza sprzeciw wobec przyjęcia tego rodzaju sprawozdania, jako końcowego sprawozdania z działalności Komisji w VI kadencji Sejmu? Skoro nie ma sprzeciwu, nie widzę potrzeby, żeby głosować coś, co nie budzi wątpliwości wszystkich członków Komisji. Dziękuję państwu za realizację drugiego punktu porządku dziennego. Czy są jakieś zgłoszenia? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#MichałStuligrosz">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>