text_structure.xml 78.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AdamSzejnfeld">Witam państwa bardzo serdecznie. Przepraszam za chwilę zwłoki, ale czekaliśmy na pana przewodniczącego Palikota. Wiem, że zależało mu na tym, aby być na posiedzeniu od początku, ale widocznie coś mu wypadło. Na pewno wkrótce dotrze. Po to, aby nie tracić czasu, rozpoczynamy pierwsze – nie ostatnie – w dniu dzisiejszym posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#AdamSzejnfeld">Porządek dzienny obecnego posiedzenia obejmuje jeden punkt. Jest to przedstawienie założeń projektu ustawy o ograniczeniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców. Jeżeli nie zobaczę uwag, propozycji lub wniosków do porządku obrad, uznam, że został on przyjęty. Nie widzę uwag. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#AdamSzejnfeld">Po to, aby nie tracić więcej czasu, przejdziemy do realizacji porządku dziennego. Jak państwo wiecie na podstawie zawiadomienia, mam przyjemność osobiście zaprezentować państwu projekt.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#AdamSzejnfeld">Idea prezentacji projektu powstała na jednym z posiedzeń Komisji. Mówiąc szerzej, jest skutkiem wielu rozmów toczących się na posiedzeniach Komisji w zakresie podejmowania inicjatyw dotyczących polepszenia sytuacji przedsiębiorców w Polsce oraz chęci podjęcia inicjatyw w różnych dziedzinach odnoszących się, między innymi, do deregulacji, dereglamentacji, itp. Wiedza Komisji na temat tego, że w Ministerstwie Gospodarki jest realizowane bardzo poważne przedsięwzięcie w tym zakresie spowodowała, iż pan przewodniczący poprosił, aby zaprezentować ów projekt, jak rozumiem, po to, aby nie podejmować inicjatyw, które nakładałyby się na siebie. Chodzi o ekonomikę prac, ekonomikę działania. Sam to zaproponowałem. Niekiedy zdarza się, że podejmujemy inicjatywy, które gdzieś w rządzie są równolegle opracowywane.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#AdamSzejnfeld">Projekt ustawy o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców powstał w Ministerstwie Gospodarki. Prace nad nim trwały niebagatelnie długo, tzn. ponad półtora roku. Jak wynika z mojej wiedzy, jest to ogromny projekt. W ostatnim dwudziestoleciu w tym zakresie podobnego nie było. W innych obszarach dokonywano różnych kodyfikacji, ale akurat w zakresie zmniejszenia obciążeń administracyjnych dla przedsiębiorców na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat nikt nie podjął podobnego przedsięwzięcia. Nie jest więc dziwne, że prace nad tym trwały aż półtora roku.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#AdamSzejnfeld">Zanim przejdę do zaprezentowania projektu chciałbym przedstawić i genezę, i kontekst. Projekt ten nie jest oderwany od szerszej rzeczywistości, szerszego kontekstu. Stanowi on element kompleksowych działań Ministerstwa Gospodarki i rządu na rzecz zmniejszania obciążeń biurokratycznych. Chodzi o kompleksowy program pod nazwą „Pakiet na rzecz przedsiębiorczości”. Jest to pakiet, który z dziewięciu ustaw na początku kadencji rozrósł się do trzydziestu trzech. Większość z nich jest uchwalona. Jedną z ustaw pakietu jest ta, o której dzisiaj będziemy mówić, a mianowicie ustawa o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców. Dlatego właśnie nawiązuję do całego pakietu. Stanowi ona element całego kompleksu zmian, nie jest to ustawa jedna z wielu, która nie ma swoich powiązań systemowych z innymi ustawami.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#AdamSzejnfeld">Przygotowałem dla państwa materiał informacyjny. Nie będę czytał spisu trzydziestu trzech ustaw. Macie go państwo przed sobą.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#AdamSzejnfeld">W trakcie prac nad trzydziestoma trzema projektami i na forum Ministerstwa Gospodarki, i na forum Komitetu Stałego Rady Ministrów doszliśmy do wniosku, że część projektów warto połączyć w jedno przedsięwzięcie. W ten sposób zrodziła się idea, która ziściła się w konkretnym projekcie ustawy o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#AdamSzejnfeld">Jak państwo, być może, zauważyliście, projekt ten ma troszkę dziwną nazwę – „o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców”. Na ogół owe przestrzenie regulujemy ustawami odrębnie. Tutaj się nie dało. Są takie obciążenia administracyjne, które dotyczą wyłącznie tych obywateli, którzy prowadzą działalność gospodarczą, w związku z czym muszą się tu znaleźć stosowne regulacje, ale są też takie, które dotyczą i tych obywateli, którzy są przedsiębiorcami, i równocześnie tych, którzy nie są przedsiębiorcami. Jeśli w tych samych ustawach są obciążenia dla obywateli, którzy nie są przedsiębiorcami, a jednocześnie nie ma obciążeń dla przedsiębiorców, trudno było przedłożyć systemową zmianę, przygotować dwie czy trzy równoległe nowelizacje wobec jednej ustawy w tym samym zakresie. Dlatego też zdecydowaliśmy się na to, aby pod jednym mianownikiem umieścić wszystkie reglamentacje bez względu na to, czy obciążenia administracyjne dotyczą obywatela, który nie jest przedsiębiorcą, czy obywatela, który jest przedsiębiorcą, czy obywatela, którzy dopiero może być przedsiębiorcą, ponieważ się o to ubiega. Obywatela, który chce założyć działalność gospodarczą, też dotykają obciążenia administracyjne. Trudno byłoby szatkować to jak kapustę na wiele różnych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#AdamSzejnfeld">Jest to przedsięwzięcie niebywale trudne także od strony redakcyjnej, technicznej, czysto prawniczej, a nie tylko od strony ideowej. Właściwie jest to przedsięwzięcie bezprecedensowe w polskiej legislacji. Na to też trzeba zwrócić uwagę. Wszystkie kwestie, o których mówię, pokazują bezprecedensowość naszego projektu, nie chcę powiedzieć – eksperymentu, chociaż i tak można by go nazwać. Kwestie te powodują, że mogą występować pewne niedoskonałości, pewne rozwiązania, które będą jeszcze wymagały wsparcia. Mam nadzieję, że dzisiejsze posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo”, na którym prezentujemy państwu i ideę, i sam projekt, da zainteresowanym szansę na wypowiedzenie się później – dzisiaj jest to niemożliwe ze względu na to, że projekt jest zbyt duży – a nawet podpowiedzenie, co jeszcze da się zrobić, zmienić, albo czego nie uwzględniono.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#AdamSzejnfeld">Wracając do tego, że prezentowany projekt wpisuje się w pakiet trzydziestu trzech ustaw, konsumuje kilka spośród nich, warto powiedzieć, że nie jest ani pierwszym, ani jednym z pierwszych, tylko jednym z ostatnich projektów, które domykają cały pakiet. Większość ustaw, które są w pakiecie, które macie państwo wymienione na pierwszej stronie, jest już uchwalonych. Niektóre są w Sejmie na końcowym etapie prac. Na przykład, dzisiaj będzie omawiana w Sejmie rozpatrzona już przez Senat ustawa o świadczeniu usług. Do Senatu z Sejmu trafiła ustawa o udostępnianiu informacji gospodarczych. Są to ostatnie z ustaw, które są finalizowane w ramach całego pakietu.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#AdamSzejnfeld">Korzystając z okazji dzisiejszego spotkania warto przypomnieć, co, realizując pakiet, wprowadziliśmy do tej pory. Nie będę wymieniał litanii ustaw. Nie o to chodzi. Chodzi natomiast o najważniejsze instytucje, a nie o kilkaset zmian, w tym kilkadziesiąt bardzo poważnych. Powtarzam, że chodzi o kilka ważnych instytucji, które zostały wprowadzone. Przyznam, że gdy na co dzień obserwuję dyskusję gospodarczą, wydaje mi się, że nikt nigdy formalnie nie zaprezentował całości.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#AdamSzejnfeld">Przypomnę, że do tej pory ustawy z pakietu wprowadziły takie nowe instytucje, jak domniemanie uczciwości podatników, partnerstwo publicznoprawne, upadłość konsumencka, zupełnie nowa instytucja zawieszenia działalności gospodarczej, czy rozszerzona wiążąca interpretacja prawa.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#AdamSzejnfeld">W tym momencie wyjaśnię, że chodzi o wszystkie obowiązki publicznoprawne, a nie tylko, jak niekiedy słyszę, i to jeszcze z ust ekspertów – o obowiązki dotyczące ubezpieczeń społecznych. Kiedyś były tylko interpretacje dotyczące zobowiązań podatkowych. W dyskusji publicznej podaje się, że teraz rozszerzono je na ubezpieczenia społeczne. Nieprawda, rozszerzono je na każdy obowiązek publicznoprawny. Można zapytać i w ciągu trzydziestu dni musi się otrzymać odpowiedź. Gdy się jej nie otrzyma, obowiązuje instytucja dorozumianej zgody. Instytucja dorozumianej zgody w przypadku rozszerzonej wiążącej interpretacji prawa działa już od roku. Instytucję dorozumianej zgody rozszerzamy ustawą o świadczeniu usług, którą Sejm będzie zajmował się w dniu dzisiejszym. Po głosowaniu zostanie ona skierowana do podpisu Prezydenta RP. Instytucję tę rozszerzamy na wszystkie wnioski, podania przedsiębiorców do administracji. Zostaną one objęte instytucją dorozumianej zgody. Przypomnę, że, najkrócej mówiąc, chodzi o to, że jeśli administracja w określonym terminie nie rozstrzygnie sprawy, będzie się rozumiało, iż zgodziła się na wniosek przedsiębiorcy.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#AdamSzejnfeld">Kolejną instytucją jest ograniczenie zakresu i zasad kontroli. Wymienię bardzo ważne podstawowe zmiany. Są to: obowiązek zawiadamiania o kontroli, obowiązek powiadomienia o prawach i obowiązkach kontrolowanego, prawo wniesienia skutecznego sprzeciwu. Chodzi o skuteczny sprzeciw w takim sensie, że wstrzymuje kontrolę, tzn. nie że może wstrzymać, ale że wstrzymuje bezwzględnie. Kolejne ważne zmiany, to przepadek dowodów zebranych ze złamaniem prawa, zakaz przeprowadzania jednocześnie więcej niż jednej kontroli oraz skrócenie maksymalnego czasu trwania kontroli.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#AdamSzejnfeld">Jedno okienko wiążę się z projektem, o którym będę mówił później, a w którym dążymy do rozszerzenia i usprawnienia działania jednego okienka.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#AdamSzejnfeld">Kolejna instytucja, to zero okienka, która ma wejść w życie w dniu 1 lipca 2011 roku, zakaz żądania dodatkowych dokumentów, zmniejszenie kapitału zakładowego spółek z ograniczoną odpowiedzialnością i spółek akcyjnych oraz likwidacja obowiązku przekształcenia spółek cywilnych w spółki prawa handlowego.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#AdamSzejnfeld">Kolejna nowość, a mianowicie likwidacja zasady walutowości jest bardzo ciekawym rozwiązaniem, o którym mało się wie, pomimo tego, że funkcjonuje już od roku. Po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat nad Wisłą, czy raczej między Odrą a Bugiem, każdy z każdym może się rozliczać w każdej walucie.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#AdamSzejnfeld">Następna rzecz to ułatwienia w rozliczaniu się mikroprzedsiębiorstw i małych firm. Chodzi o prowadzenie rachunkowości.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#AdamSzejnfeld">Zupełnie nową instytucją są praktyki absolwenckie. Do tej pory nigdy nie było to uregulowane. Bardziej jest to deregulacja niż regulacja. Jest to wprowadzenie prawa przyjmowania na praktyki absolwenckie na zasadach umowy pomiędzy dwiema stronami, a nie na podstawie jakiś urzędniczych, biurokratycznych regulacji.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#AdamSzejnfeld">Zostało wprowadzone ograniczenie w stosowaniu tymczasowego aresztu. Przez ostatnie kilka lat było to krytykowane nie tylko w Polsce, ale także przez Komisję Europejską. Mam tu na myśli szczególnie lata 2005–2007.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#AdamSzejnfeld">Nastąpiły też ułatwienia w organizowaniu i funkcjonowaniu izb gospodarczych. Nastąpiła radykalna, zasadnicza zmiana ustawy po dwudziestu latach dobijania się o nią. Wreszcie została ona wprowadzona.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#AdamSzejnfeld">Są to rzeczy, które już obowiązują w polskim prawie od ubiegłego roku.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#AdamSzejnfeld">Nadal trwają prace nad kolejnymi ustawami. Za chwilę powiem kilkanaście słów na temat projektu ustawy o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców. Wspomniałem, na jakim etapie znajdują się prace nad ustawą o świadczeniu usług. Podkomisja wyłoniona z Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych w marcu zakończy prace nad projektem ustawy o odpowiedzialności urzędniczej. Jak wspomniałem, Sejm uchwalił już ustawę o udostępnianiu informacji gospodarczej i została ona przekazana do Senatu. Ponadto, trwają prace nad ustawą o systemie promocji gospodarki, ustawą o systemie zgodności, ustawą – Prawo probiercze oraz ustawą o podpisach elektronicznych, o której nie trzeba wspominać, ponieważ Komisja Nadzwyczajna wielokrotnie zajmowała się tą sprawą.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#AdamSzejnfeld">Jest jeszcze coś, co zostało podjęte, a następnie chyba zawieszone, kiedy odszedłem z rządu. Chodzi o racjonalizację systemu kontroli. Powiem jedno zdanie na ten temat. Jest to zadanie tak gigantyczne, że właściwie przerasta możliwości jednego zespołu, który zaczął się tym zajmować. Niemniej jest możliwe do zrealizowana, zwłaszcza że podjęliśmy współpracę z Bankiem Światowym. Miało być wykonane na podstawie badań i analiz ogólnoświatowych. Mam nadzieję, że kiedyś będzie można do tego wrócić.</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#AdamSzejnfeld">Przedstawiłem kontekst po to, aby państwu uświadomić, że nie jest to jeden z kolejnych projektów, ale bardzo ważny projekt ustawy domykającej cały pakiet kilkudziesięciu ustaw. Teraz chciałbym państwu przedstawić sam projekt.</u>
          <u xml:id="u-1.26" who="#AdamSzejnfeld">Nie jest to łatwe ze względu na zakres. Nie można tego zrobić w wielkim skrócie, ponieważ będzie to bez sensu, bo nikt nie będzie wiedział, o co chodzi. Postaram się też nie prezentować projektu tak, jak trzeba to będzie uczynić w Sejmie w trakcie pierwszego czytania. Moim zdaniem, pierwsze czytanie wymaga kilku godzin samej prezentacji. Postaram się zaprezentować państwu projekt syntetycznie.</u>
          <u xml:id="u-1.27" who="#AdamSzejnfeld">Zasadza się on na pięciu ważnych filarach. Po pierwsze, jest to dereglamentacja, po drugie, deregulacja – za chwilę powiem, o co chodzi – po trzecie, derogacja i depenalizacja, po czwarte, uzupełnienie i poprawienie prawa, po piąte, zmniejszenie kosztów działalności.</u>
          <u xml:id="u-1.28" who="#AdamSzejnfeld">Mówiąc o dereglamentacji, mam na myśli przede wszystkim zmniejszenie obciążeń związanych z obowiązkami administracyjnymi, jeśli chodzi o zakładanie, prowadzenie lub zamykanie działalności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-1.29" who="#AdamSzejnfeld">Deregulacja jest pojęciem, które wcześniej pojawiało się jako odbiurokratyzowanie. Chodzi o zmniejszenie różnych innych niż reglamentacyjne obowiązków administracyjnych, np. sprawozdawczości.</u>
          <u xml:id="u-1.30" who="#AdamSzejnfeld">Derogacja to usuwanie. Usuwamy przepisy zbędne, obciążające działalność gospodarczą. Funkcję usuwania rozszerzamy też na funkcję uzupełniania. W obszarach, wobec których ze środowisk biznesowych trafiały postulaty, iż brakuje pewnych rozwiązań, przepisów, wprowadzamy nowe.</u>
          <u xml:id="u-1.31" who="#AdamSzejnfeld">Kolejny filar to depenalizacja, czyli zmniejszenie restrykcyjności obciążeń przedsiębiorców, zmniejszenie sankcyjności polskiego prawa gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-1.32" who="#AdamSzejnfeld">Zmniejszenie kosztów to element, który dotyczy i obywateli, i tych, którzy są przedsiębiorcami. Chodzi o zmniejszenie kosztów, które są związane z rozpoczynaniem, prowadzeniem bądź zamykaniem działalności gospodarczej, ale także obciążeń dotyczących realizacji określonych obowiązków wobec administracji publicznej, kiedy nawet nie jest się przedsiębiorcą.</u>
          <u xml:id="u-1.33" who="#AdamSzejnfeld">Oprócz pięciu filarów, które przed chwilą zaprezentowałem, powiem w skrócie bardziej konkretnie, co projektowana ustawa wprowadza.</u>
          <u xml:id="u-1.34" who="#AdamSzejnfeld">Po pierwsze, chodzi o zmniejszenie liczby zezwoleń, pozwoleń, licencji oraz podobnych instrumentów administracyjnej reglamentacji. Po drugie, jest to zmniejszenie w większym zakresie poziomu obciążeń z tytułu reglamentacji. Chodzi o to, że zastosowano pewnego rodzaju mechanizm polegający na tym, że jeżeli ze wszystkich analiz wynikało, że nie można zlikwidować danej reglamentacji, to obniżano poziom jej obciążenia, np. z zezwolenia na pozwolenie.</u>
          <u xml:id="u-1.35" who="#AdamSzejnfeld">W tym momencie podzielę się z państwem jedną refleksją. Prowadziliśmy prace nad ponad dwustoma ustawami. Nie powiedziałem o tym, ale przeanalizowano dwieście osiem ustaw. Postanowiono zmienić spośród nich sto pięć. Doszliśmy do wniosku, że wiele obciążeń reglamentacyjnych nie stanowi obciążenia ze względu na to, że jest instytucja, która wymaga zezwolenia na to, aby rozpocząć działalność gospodarczą. Obciążenie stanowią same wymogi dotyczące zezwolenia, ich spełnienie. Jest tu bardzo wiele przepisów, które nie służą likwidacji, uchyleniu czy zmniejszeniu restrykcyjności. W projektowanej ustawie są eliminowane, wyrzucane takie wymogi, które obciążały, utrudniały uzyskanie licencji, zezwolenia czy pozwolenia. Będzie to w znakomity sposób ułatwiało zdobycie reglamentacji, nawet jeśli będzie ona wymagana. Zrobiliśmy to.</u>
          <u xml:id="u-1.36" who="#AdamSzejnfeld">Czego nie zrobiliśmy z tego względu, że nie da się tego zrobić? Kontaktowałem się z przedsiębiorcami. Konsultując projekt objechałem całą Polskę. Odbyłem jakieś czterysta spotkań w siedemdziesięciu miastach. Chodzi o urzędników. Nie da się tego zapisać w paragrafach. Gdyby było inne podejście administracji, bardziej życzliwe, gdyby sprawy były załatwiane szybciej, uzyskanie zezwolenia, pozwolenia, licencji nie byłoby takim obciążeniem, jak jest dzisiaj. Jest to zupełnie odrębny temat, którym trzeba się jakoś zająć, trzeba zastanowić się, jak podnieść jakość pracy administracji.</u>
          <u xml:id="u-1.37" who="#AdamSzejnfeld">Zatrzymam się jeszcze na sekundę przy omawianej kwestii. Muszę państwu powiedzieć, że ze zdziwieniem stwierdziłem, że 90% propozycji dereglamentacyjnych to propozycje naszego zespołu. Pracowali nad tym, między innymi, pracownicy Departamentu Regulacji Gospodarczych w Ministerstwie Gospodarki. Pozostałe propozycje to propozycje wójtów, starostów, burmistrzów, prezydentów, marszałków z całej Polski, do których się zwróciliśmy. Zupełny ułamek stanowią propozycje ze środowisk biznesowych, a więc z tych środowisk, które stykają się z tym na co dzień. Nie ma dyskusji na temat gospodarki, rozwoju przedsiębiorczości, w której nie podnoszono by, że kulę u nogi stanowi reglamentacja. Kiedy jednak pytamy: „Dobrze, wobec tego którą koncesję wyrzucić, które zezwolenie usunąć, którą licencję uchylić?”, to jest problem.</u>
          <u xml:id="u-1.38" who="#AdamSzejnfeld">W związku z tym bardzo się cieszę, że, po pierwsze, projekt ustawy trafił do prekonsultacji społecznych, po drugie, pan przewodniczący Palikot poprosił, żeby zaprezentować go w trakcie posiedzenia Komisji. Nie ulega wątpliwości, że minie jeszcze kilka tygodni zanim zajmie się nim rząd. Jest jeszcze czas. Powiem państwu szczerze, że gdybym nadal był ministrem, miał w ręku projekt i rozmawiał z wami, powiedziałbym tak: „Każdą propozycję, którą złożycie, włożę do ustawy, tylko ją złóżcie.” Oczywiście, musi być to propozycja uargumentowana. Trudno przyjąć np. propozycję, aby znieść licencję na pilotów lotnictwa. Kiedy mówimy o koncesjach, pozwoleniach, zezwoleniach, na ogół mówimy na bardzo wysokim poziomie ogólnikowości, że one są i że stanowią ograniczenie. Kiedy przechodzimy do konkretów, kiedy zaczynamy mówić, np. o przepisach o wydobywaniu kopalin, nie ma nikogo, kto powiedziałby, aby znieść koncesję na budowę kopalni węgla kamiennego. Kiedy zaczynamy mówić o Prawie lotniczym, nie ma chętnych do tego, aby znieść koncesję na budowę i prowadzenie portu lotniczego. Podobnych przykładów można mnożyć.</u>
          <u xml:id="u-1.39" who="#AdamSzejnfeld">Ciekawy był wczorajszy dzień. Mam na myśli bojkot, protest taksówkarzy. Jest to ciekawe w zupełnie innej kategorii.</u>
          <u xml:id="u-1.40" who="#AdamSzejnfeld">Przed chwilą mówiłem o pewnym poziomie ogólnikowości, o którym mówi się na bardzo wysokim poziomie krytyki. Słyszy się, że w Polsce jest „dno” w porównaniu z innymi krajami. Kiedy jednak przechodzimy do konkretnej ustawy: „Co chcecie, abyśmy znieśli w tej ustawie?”, to nie ma wniosków.</u>
          <u xml:id="u-1.41" who="#AdamSzejnfeld">Są jeszcze inne trudności. Jest reglamentacja typu, np. licencji na taksówki. Jest też coś, co stanowi niższy poziom reglamentacji, czyli przewozy osobowe. Po jednej stronie mamy środowisko, które mówi: „Znieść zupełnie licencje na taksówki, będzie większa konkurencja, niższe ceny, generalnie, będzie lepiej”. Z drugiej strony, są zainteresowani, którzy wołają: „Skandal, nastąpi upadek, obniżenie jakości świadczonych usług, nie mówiąc o dochodowości działalności gospodarczej.” Trzeba znaleźć złoty środek. Przy tego rodzaju dyskusji trzeba brać pod uwagę różne głosy.</u>
          <u xml:id="u-1.42" who="#AdamSzejnfeld">Kolejna ważna, gigantyczna i fundamentalna zmiana to zamiana kultury zaświadczeń na kulturę oświadczeń we wszystkich ustawach, a nie tylko w Kodeksie postępowania administracyjnego. W tym momencie mam do państwa prośbę. Jeżeli znajdziecie państwo jakąś ustawę, która przewiduje instytucję zaświadczenia, a my nie znaleźliśmy jej w gąszczu przepisów i ustaw, to, oczywiście, jesteśmy otwarci na to, aby ją tu ująć. Ma to być zasada generalna.</u>
          <u xml:id="u-1.43" who="#AdamSzejnfeld">Chciałbym w tym miejscu dodać jedno zdanie. Nie wybraliśmy ustaw, w których uznaliśmy, że trzeba zaświadczenie zamienić na oświadczenie, a w stosunku do innych uznaliśmy, że trzeba je zostawić bez zmian. Przyjęliśmy generalną zasadę i chcieliśmy to zrobić jednym przepisem. Mówiąc kolokwialnie, nie językiem prawa, chcieliśmy wprowadzić następujący przepis: „Wszędzie tam, gdzie przepisy wymagają zaświadczenia, można złożyć oświadczenie.” Niestety, świat nauki, doktryny stwierdził, że w polskim systemie prawa jest to absolutnie niemożliwe. Musieliśmy zmieniać ustawę po ustawie, ustawę po ustawie, ustawę po ustawie. W związku z tym w gąszczu ustaw, być może, coś nam umknęło, czegoś gdzieś nie dojrzeliśmy. W związku z tym proszę o uwagę, oczywiście, nie teraz, ale o uważne przeanalizowanie projektu ustawy w przyszłości pod względem zarówno zezwoleń, pozwoleń, koncesji, jak i zaświadczeń. Wszędzie tam, gdzie czegoś nie dojrzeliśmy, jesteśmy gotowi to uwzględnić, oczywiście, gdy będą za tym przemawiały argumenty. Chciałbym, aby ustawa, którą nazywam „Wielkie sprzątanie”, raz ostatecznie posprzątała polski system prawa, a nie żeby sprzątała go ekipa po ekipie przez następne dwadzieścia lat.</u>
          <u xml:id="u-1.44" who="#AdamSzejnfeld">Zmniejszenie obowiązków sprawozdawczych to początek, a nie finał prac w tym zakresie. Został uruchomiony i już drugi rok trwa program, który doprowadzi do finału w przyszłym roku. Chodzi o całościowe ograniczenie sprawozdawczości w Polsce. Ze względu na to, aby ustawę zmieniać kompleksowo, a nie co pięć minut, pewien dział, a mianowicie system ubezpieczeń społecznych, postanowiliśmy zmienić już teraz.</u>
          <u xml:id="u-1.45" who="#AdamSzejnfeld">Kolejne zmiany to: ułatwienia w realizacji obowiązków z zakresu ubezpieczeń społecznych, zmniejszenie restrykcyjności prawa podatkowego i gospodarczego, ułatwienia w zawieszaniu działalności gospodarczej, zwiększenie dostępu do wykonywania zawodów regulowanych.</u>
          <u xml:id="u-1.46" who="#AdamSzejnfeld">O rozszerzeniu i usprawnieniu jednego okienka już mówiłem. Jest to bardzo istotna sprawa, istotna część całego projektu.</u>
          <u xml:id="u-1.47" who="#AdamSzejnfeld">Dalej mamy możliwość przekształceń statusu prawnego przedsiębiorców. Chodzi o osoby fizyczne i spółdzielnie. Właściwie wszystkie podmioty o pozostałych statusach mogą się przekształcać w miarę dowolnie i w miarę bezkosztowo. O dwóch wymienionych grupach do tej pory zapomniano. Skutek tego jest taki, że z dwóch i pół tysiąca spółdzielni w Polsce zostało pięćset. Działa chyba ze trzysta, a reszta zbankrutowała.</u>
          <u xml:id="u-1.48" who="#AdamSzejnfeld">Wiem, że wobec naszej propozycji i tak są opory. Jest to skandal. Firmy bankrutują tylko z jednego powodu, a mianowicie dlatego, że prawo wprowadza barierę nie do przejścia, żeby same mogły sobie pomóc. Setki tysięcy ludzi straciło pracę. Dzisiaj pracuje tam kilkadziesiąt tysięcy osób. Gdy wreszcie proponujemy zmianę, są opory, są ludzie, którzy są temu przeciwni. Uważam, że ci, którzy są temu przeciwni, po prostu chcą likwidacji polskiej spółdzielczości. Tylko bankructwo i zamknięcie ratuje ludzi przed stratami.</u>
          <u xml:id="u-1.49" who="#AdamSzejnfeld">Kolejna zmiana wiąże się z usprawnieniem sądownictwa gospodarczego i zwiększeniem pozycji sądownictwa polubownego. Druga część jest ważniejsza, to znaczy nie tyle ważniejsza, co bardziej rozbudowana w naszym projekcie.</u>
          <u xml:id="u-1.50" who="#AdamSzejnfeld">Jak państwo wiecie, w Polsce dochodzenie roszczeń trwa tysiąc dni. Mówił o tym pan przewodniczący na jednym z posiedzeń Komisji. Zdaje się, że trwa około ośmiuset dni, ale nie kłóćmy się. Nawet gdyby trwało osiemdziesiąt dni, i tak byłoby to za długo. Analizując kwestię sądownictwa gospodarczego, doszedłem do wniosku, że jednym z powodów takiego stanu jest to, że w Polsce w ogóle nie ma sądownictwa polubownego, nie ma mediacji. Można to policzyć na podstawie statystyk. Oczywiście, mówię w przerysowany sposób. Są sądy i rozpatrują sprawy, tylko że jest to promil wszystkich spraw, które trafiają do systemu wymiaru sprawiedliwości, do sądów gospodarczych. Jeśli z tego promila czy promili zrobilibyśmy nawet nie dziesiątki procentów, a jedynie procenty, to oczywiście w sądownictwie powszechnym rozładowałyby się kolejki. Dlatego też realizujemy tę ideę.</u>
          <u xml:id="u-1.51" who="#AdamSzejnfeld">Kolejne punkty to: zmiany dotyczące prowadzenia handlu w Polsce, ułatwienia w zakresie wynajmowania mieszkań, zmiany w korzystaniu z praw autorskich i praw pokrewnych, elektroniczne rozwiązania w działalności notariuszy i komorników, ujednolicenie zasad stosowania kas fiskalnych, wprowadzenie „leasingu konsumenckiego”, zmniejszenie kosztów prowadzenia działalności poprzez zniesienie albo obniżenie opłat administracyjnych bądź przekształcenie ich w taki sposób, aby w prawie podatkowym były zaliczane jako koszty. Mam na myśli np. składki na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.</u>
          <u xml:id="u-1.52" who="#AdamSzejnfeld">Jest to kilkanaście grup zmian, jakie wprowadza projektowana ustawa. Próbowaliśmy oszacować, jakiego kręgu beneficjentów dotknie ona, mam nadzieję, w pozytywny sposób. Wyliczyliśmy – oczywiście, są to tylko szacunki – że zmiany obejmą około miliona przedsiębiorców i około czterech, pięciu milionów osób, które nie są przedsiębiorcami. To też pokazuję skalę ustawy. Nie jest to tylko pięćset stron maszynopisu. Nie jest to duży akt tylko ze względu na wagę i liczbę stron, ale także ze względu na zakres unormowania i liczbę beneficjentów.</u>
          <u xml:id="u-1.53" who="#AdamSzejnfeld">Warto też powiedzieć o pieniądzach, chociaż, przynajmniej dla mnie, są one wtórną sprawą. Wyliczając koszty w pieniądzu trudno przeprowadzić rachunek, którzy wykaże, ile zarobią przedsiębiorcy, ile zarobi milion przedsiębiorców poprzez zmniejszenie wszystkich obciążeń, o których przed chwilą wspomniałem. Oczywiście, można to liczyć.</u>
          <u xml:id="u-1.54" who="#AdamSzejnfeld">Pamiętam badanie, które wykazywało, że przeciętny polski przedsiębiorca przeznacza około 20% swojego czasu pracy na obsługę administracji, nie własnej, ale publicznej, która coś tam od niego wymaga. 20% czasu to coś niebywałego, to gigantyczna wielkość. Można by się pokusić o liczenie, ile w owych 20% było obowiązków, które zmniejszamy albo likwidujemy, ale nie jest to takie łatwe.</u>
          <u xml:id="u-1.55" who="#AdamSzejnfeld">Łatwo można policzyć, jak przełoży się to na żywy pieniądz tylko i wyłącznie poprzez obniżenie kosztów i opłat. Wyliczyliśmy, że po stronie przedsiębiorców oszczędności będą wynosiły około 142.000 tys. zł. Braliśmy pod uwagę jedynie opłaty. Gdy coś kosztuje 100 zł, zmieniamy to na 14 zł albo gdy coś kosztuje 1 tys. zł, my zmniejszamy to do 500 zł. Myślę tu np. o postępowaniu cywilnym. Kwota 140.000 tys. zł to niemały kawałek pieniądza, ale moim zdaniem, jest to ułamek tego, co zostanie w kieszeniach przedsiębiorców ze względu na to, że wielu obowiązków albo nie będą musieli wypełniać albo będą one łatwiejsze, tańsze.</u>
          <u xml:id="u-1.56" who="#AdamSzejnfeld">Dobrym przykładem są zmiany w ubezpieczeniach społecznych, gdzie wprowadzamy opłatę ryczałtową za prowadzenie spraw związanych z ubezpieczeniem społecznym pracowników. Do tej pory w ogóle tego nie było. Państwo nałożyło obowiązek na przedsiębiorcę: „Przedsiębiorco rób to, co jest w moim obowiązku czyli Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, a ja ci za to nie zapłacę.”. Takie rozwiązanie mamy obecnie w Polsce. Proponujemy tutaj taką samą opłatę, jaka jest przy rozliczaniu podatkowym przedsiębiorców.</u>
          <u xml:id="u-1.57" who="#AdamSzejnfeld">Gdybyśmy chcieli rozbić to na pieniądze w różnych kategoriach, to okaże się, że sama dereglamentacja przyniesie około 27.000 tys. zł, a usprawnienia w handlu – około 115.000 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-1.58" who="#AdamSzejnfeld">Będą także koszty oraz oszczędności po stronie administracji. Wyliczyliśmy, że koszty po stronie administracji związane z ubytkami w różnych opłatach wyniosą tylko 4000 tys. zł. Jednocześnie administracja samorządowa powinna zaoszczędzić około 11.000 tys. zł poprzez to, że nie będzie musiała finansować pewnych czynności, które dzisiaj ma obowiązek robić.</u>
          <u xml:id="u-1.59" who="#AdamSzejnfeld">Kwestie dotyczące wyliczalnego pieniądza są dla mnie naprawdę wtórne. Podaję je bardziej z obowiązku niż z przekonania, że są one zasadnicze, istotne.</u>
          <u xml:id="u-1.60" who="#AdamSzejnfeld">Teraz chciałbym przejść do prezentacji projektu w bardziej konkretny sposób. Od razu zaznaczę, że będę chciał go troszkę „przelecieć”. Skrót, który państwu przekazałem, jest gigantyczny. Nie ma sensu go czytać. Nie chciałbym jednak potraktować tego ogólnie, chciałbym zwrócić szczególną uwagę na pewne rozwiązania, chciałbym, aby jawiły się one bardziej wyraźnie.</u>
          <u xml:id="u-1.61" who="#AdamSzejnfeld">Pierwszy dział obejmuje dereglamentację. Można tu zwrócić uwagę na rozwiązania zawarte w ustawie o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach.</u>
          <u xml:id="u-1.62" who="#AdamSzejnfeld">Na chwilę zatrzymam się przy ustawie o lasach. Uchylamy zezwolenie na działalność w zakresie wykonywania planu urządzenia lasu. Dlaczego zatrzymuję się przy tym rozwiązaniu? Trzynaście lat jestem posłem. Może nie trzynaście, ale dziesięć lat na pewno, różne ekipy próbowały to zmienić. Mówię sprawiedliwie, że próbował to zrobić Sojusz Lewicy Demokratycznej, Prawo i Sprawiedliwość i Platforma Obywatelska. Jakoś się nie udawało. Zobaczymy, czy uda się teraz. Jest to drobna, ale absolutnie logiczna rzecz.</u>
          <u xml:id="u-1.63" who="#AdamSzejnfeld">Jest to też dobry przykład na to, jak w Polsce działają lobbingi. Mówię o lobbingu w pozytywnym znaczeniu. Nasuwa mi się tu na myśl wczorajsze zdarzenie z Warszawy. Przedwczoraj w Poznaniu taksówkarze także mnie o to zaczepili. To też jest lobbing. Jedni są za, drudzy są przeciw, jedni łapią człowieka na ulicy, inni na lotnisku, jak mnie taksówkarze, jeszcze inni piszą pisma, jeszcze inni przychodzą na posiedzenia Komisji. Potem jest pewien efekt tego wszystkiego. Musimy zawsze patrzeć, jakie było tarcie sił różnych zainteresowanych środowisk.</u>
          <u xml:id="u-1.64" who="#AdamSzejnfeld">Zobaczymy, czy po dziesięciu latach uda się znieść zezwolenie na działalność w zakresie wykonywania planu urządzania lasu. Nawiązując do jednej z reklam, na pewno nie jest to coś, co można by nazwać „pan pikuś”, jest to bowiem zupełny „pikuś”, a ciągnie się od dziesięciu lat.</u>
          <u xml:id="u-1.65" who="#AdamSzejnfeld">W Prawie łowieckim rejestr działalności regulowanej chcemy zamienić na świadczenie usług.</u>
          <u xml:id="u-1.66" who="#AdamSzejnfeld">Bardzo ciekawa sprawa wiąże się z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Wprowadzamy wpis zamiast zezwolenia. Nie rozumiem, dlaczego muszą być zezwolenia w zakresie czegoś, czego nie można wykonać bez zawarcia umowy ze zleceniodawcą. Nie ma umowy, nie ma działalności, a więc po co zezwolenia?</u>
          <u xml:id="u-1.67" who="#AdamSzejnfeld">W Prawie o ruchu drogowym też wprowadzamy zupełnie inną formułę, tzn. zatrudnienie zamiast wpisu. Jeżeli zatrudnię psychologa, po co jeszcze mam coś wpisywać? Jeżeli nie mam prawa prowadzenia działalności gospodarczej, po co mi zezwolenie albo po co mi wpis do rejestru, jeśli i tak nie będę mógł wykonywać owej działalności?</u>
          <u xml:id="u-1.68" who="#AdamSzejnfeld">Podobnie w ustawie o usługach turystycznych wprowadzamy umowę zamiast wpisu. Też zatrzymam się w tym momencie. Tam, gdzie się da, staramy się w wielu przypadkach wprowadzić instytucje prawa cywilnego w miejsce prawa administracyjnego. Zamiast instrumentów administracyjnych typu zezwolenia, pozwolenia, wpisu de rejestru działalności regulowanej staramy się wprowadzić umowę. Po to, żeby w ogóle prowadzić działalność gospodarczą, musisz spełniać taki a taki warunek. Jeśli w ramach umowy ktoś chce zatrudnić kogoś, kto spełnia dany warunek, wówczas może on prowadzić działalność gospodarczą. W ogóle nie musi ubiegać się o zezwolenie czy innego typu reglamentację.</u>
          <u xml:id="u-1.69" who="#AdamSzejnfeld">Zatrzymam się przy kolejnej rzeczy. Jest to niby drobiazg, ale chcę pokazać to, o czym powiedziałem na początku. Niekiedy nie trzeba, co więcej, nie można albo nie trzeba zlikwidować koncesji, zezwolenia czy jakiegoś innego instrumentu. Jego i biurokratyczny, i finansowy koszt nie pochodzi z tego, że instrument ten istnieje, tylko z tego, jakie warunki i obowiązki trzeba spełnić, aby go uzyskać.</u>
          <u xml:id="u-1.70" who="#AdamSzejnfeld">Na przykład, tutaj wprowadzamy egzamin zamiast szkolenia. Teraz jest obowiązek przejścia szkolenia. Człowiek, który ma pełną wiedzę, mógłby pójść i zdać egzamin. Ale nie, jest wymóg, że ma przejść szkolenie, że ma się szkolić, np. przez trzy miesiące, i zapłacić 6 tys. zł. Jakaś grupa wylobbowała sobie to, żeby mogła szkolić i w ten sposób zdobywać pieniądze. Ktoś jest doktorem inżynierem elektrykiem, skończył politechnikę, ma tytuł magistra, potem jeszcze zrobił doktorat. Jeśli jednak chce być elektrykiem, musi pójść na szkolenie, przejść je, a dopiero potem zdać egzamin. Tylko wówczas może być zwykłym elektrykiem.</u>
          <u xml:id="u-1.71" who="#AdamSzejnfeld">W Polsce mamy takie bzdury. Próbujemy to eliminować. Jeżeli czegoś nie dojrzeliśmy, bardzo państwa proszę, podpowiadajcie, czego nie zauważyliśmy.</u>
          <u xml:id="u-1.72" who="#AdamSzejnfeld">Panie przewodniczący, drodzy państwo, coś państwu powiem. Jestem absolutnie przekonany, że diabeł tkwi właśnie tutaj, nie w instytucji reglamentacji. Gdybyśmy zobaczyli, jakie są instytucje reglamentacyjne w Republice Federalnej Niemiec albo we Francji, to nie wiem, czy polskie prawo nie jest lepsze. Diabeł tkwi w tym szczególe, który trzeba spełnić, aby uzyskać daną instytucję reglamentacyjną. Moim zdaniem, to właśnie jest dla nas wielkie zadanie. Nie wiem, czy podołaliśmy mu w projektowanej ustawie.</u>
          <u xml:id="u-1.73" who="#AdamSzejnfeld">W ustawie o giełdach towarowych wprowadzamy zgłoszenie zamiast zezwolenia na prowadzenie działalności maklerskiej.</u>
          <u xml:id="u-1.74" who="#AdamSzejnfeld">Zwrócę uwagę na wszystkie ustawy dotyczące alkoholi. Nieraz były one przedmiotem prac Komisji. Jest też stosowny projekt. W trzech ustawach, a mianowicie ustawie o wyrobie alkoholu etylowego oraz wytwarzaniu wyrobów tytoniowych, ustawie o wyrobie i rozlewie wyrobów winiarskich, obrocie tymi wyrobami i organizacji rynku wina oraz ustawie o wyrobie napojów spirytusowych oraz o rejestracji i ochronie oznaczeń geograficznych napojów spirytusowych wprowadzamy instytucję wpisu zamiast zezwolenia. Wpis jest to bardzo prosta administracyjna czynność. Zezwolenie wymaga większych nakładów, aby w ogóle je uzyskać.</u>
          <u xml:id="u-1.75" who="#AdamSzejnfeld">Do ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków również wprowadzamy instytucję umowy. Nie jest tak, że jeden instrument administracyjny zastępujemy innym instrumentem administracyjnym, zastępujemy go umową czyli instrumentem cywilnoprawnym.</u>
          <u xml:id="u-1.76" who="#AdamSzejnfeld">W Prawie farmaceutycznym zamiast zezwolenia wprowadzamy wpis dotyczący, np. prowadzenia hurtowni farmaceutycznej.</u>
          <u xml:id="u-1.77" who="#AdamSzejnfeld">Przy okazji chciałbym powiedzieć, że jeżeli dotykaliśmy jakiejś ustawy – na razie mówię o dereglamentacji, ale to samo działanie dotyczyło też innych instrumentów, np. depenalizacji czy deregulacji – i zauważaliśmy, że powinno się zmienić także inne kwestie, które stanowią obciążenie administracyjne, to, oczywiście, podejmowaliśmy takie zadanie.</u>
          <u xml:id="u-1.78" who="#AdamSzejnfeld">Mamy tu np. zniesienie ograniczenia ubiegania się o wydanie zezwolenia na prowadzenie aptek. Wiemy, że są tu bariery, 1%, udział kapitału, itd.</u>
          <u xml:id="u-1.79" who="#AdamSzejnfeld">Jeżeli chodzi o ustawę o transporcie drogowym, to wszyscy eksperci uznali, że trudno znieść zezwolenie, ale zezwolenie było wydawane na pięć lat. Po to, aby stabilizować działalność gospodarczą, przedłużyliśmy je na czas nieokreślony. Gdy ktoś raz spełni warunki, dostaje zezwolenie ad calendas graecas. Odbiera mu się je wtedy, gdy przestaje spełniać wymogi, a nie wygasa ono po pięciu latach. W czwartym roku osoba musi drżeć, czy dostanie przedłużenie czy nie dostanie. Po pięciu miesiącach ubiega się, po dziewięciu miesiącach zastanawia się, czy przypadkiem z kimś nie porozmawiać: idzie do sklepu papierniczego i kupuje kopertę – a nuż się przyda.</u>
          <u xml:id="u-1.80" who="#AdamSzejnfeld">Trzeba pamiętać, że reglamentacja ma kilka negatywnych obliczy. Nie jest to tylko obciążenie dla przedsiębiorców, ale także obciążenie dla administracji, obciążenie w jej pracy, w jej kosztach. Jest to obciążenie w sensie społecznym. Reglamentacja jest głównym elementem sytuacji kryminogennych, korupcjogennych. Ograniczanie biurokracji, ograniczanie reglamentacji w Polsce to działanie antykorupcyjne. Moim zdaniem, jednym z najskuteczniejszych działań antykorupcyjnych jest takie działanie, kiedy urzędnikowi nie dajemy szansy decydowania w swobodny sposób o losie obywatela czy przedsiębiorcy. Wówczas nie ma innej relacji niż oficjalna. Gdy jest taka szansa, niekiedy powstają relacje nieoficjalne i, oczywiście, karygodne.</u>
          <u xml:id="u-1.81" who="#AdamSzejnfeld">Kolejną ustawą jest ustawa o pośrednictwie ubezpieczeniowym. W niektórych zawodach albo działalności gospodarczej nie daje się w ogóle wyeliminować reglamentacji, ale daje się ją ograniczyć nie tylko jeśli chodzi o poziom – np. zamiana zezwoleń na wpis – ale też jeśli chodzi o liczbę. Nie wiadomo dlaczego w niektórych obszarach potrzebne są dwa albo trzy zezwolenia, aby prowadzić jedną działalność. Ograniczamy tę liczbę, czego dobrym przykładem jest ustawa o pośrednictwie ubezpieczeniowym.</u>
          <u xml:id="u-1.82" who="#AdamSzejnfeld">W ustawie o nasiennictwie także zastępujemy wpis do rejestru działalności gospodarczej zgłoszeniem. Podobnie w ustawie o ochronie roślin upoważnienie zastępujemy wpisem.</u>
          <u xml:id="u-1.83" who="#AdamSzejnfeld">Niekiedy, gdy rozmawiałem z ludźmi, którzy rzucili okiem na projektowaną ustawę, słyszałem takie opinie: „No tak, co wy tu ułatwiacie, zajmujecie się jakąś ustawą o nasiennictwie, ustawą o ochronie roślin, przepisami o bezpieczeństwie na kolei, a to przecież nie jest dla nas; my kupujemy, sprzedajemy, produkujemy i w tym obszarze chcemy, żebyście nam ograniczyli.” Proszę spojrzeć na system prawa, gdzie są reglamentacje. Właśnie tam, gdzie jest pewnego rodzaju niebezpieczeństwo, zagrożenie życia, zdrowia. Dlatego dotyczy to przepisów o nasiennictwie czy ochronie roślin, że występują tam chemikalia. Prawo lotnicze to bezpieczeństwo przelotów. Można wymienić też Prawo górnicze, itp. Oczywiście, gdy znaleźliśmy reglamentacje we wszystkich innych przepisach, też się nimi zajęliśmy. Jeżeli nie znaleźliśmy, powtarzam jeszcze raz, że mamy uprzejmą prośbę o bezczelne wytknięcie i skrytykowanie. Z przyjemnością przyjmiemy bezczelną krytykę, ponieważ chodzi o to, aby spróbować naprawić to wszystko systemowo.</u>
          <u xml:id="u-1.84" who="#AdamSzejnfeld">Bardzo ciekawa jest też ustawa o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Wprowadzamy tu wpis zamiast zezwolenia. Dlaczego powiedziałem, że jest to dobry przykład? Dlatego że od początku funkcjonowania ustawy rozwiązanie reglamentacyjne jest krytykowane. Jest wskazywane jako bariera rozwoju rynku pracy w Polsce, a absolutnie nie dawało się zliberalizować tego rynku także poprzez tego typu zmiany.</u>
          <u xml:id="u-1.85" who="#AdamSzejnfeld">Ci, którzy mają takich znajomych albo słyszeli o dwóch milionach Polaków, którzy wyjechali w świat, wiedzą, że większość z nich podjęła pracę, mówiąc w przerysowaniu, prawie na pstryknięcie palców. Było to możliwe dzięki temu, że nie ma takich barier, jak w Polsce, w pośrednictwie pracy. Tam na każdym roku stoi pośrednik, który walczy z drugim pośrednikiem, żeby załatwić pracę swojemu klientowi. „Wypruwa sobie flaki”, ponieważ nie bierze z góry jednego funta za znalezienie pracy. Bierze dopiero wtedy, gdy znajdzie. Po to, żeby zarobić, nie umrzeć z głodu, musi załatwić pracę. W Polsce tak nie ma. W Polsce w ogóle nie można tego robić.</u>
          <u xml:id="u-1.86" who="#AdamSzejnfeld">W innych zawodach – będziemy mówić o komornikach – gdy nie weźmie się pieniędzy od dłużnika, to, oczywiście, nikt nie zajmie się sprawą. Gdyby miało się nie wziąć pieniędzy, umrze się z głodu. W innych krajach jakoś nie umiera się z głosu, tylko załatwia się ludziom sprawy, a potem ma się z tego dochód.</u>
          <u xml:id="u-1.87" who="#AdamSzejnfeld">Ustawa o systemie tachografów cyfrowych zawsze znajdowała się pod lupą. Jeśli zliberalizuje się przepisy w tym zakresie, wszyscy będą oszukiwać. Jestem przekonany, że nie. Dlatego też odważnie proponujemy zmianę reglamentacji i zastąpienie zezwolenia wpisem.</u>
          <u xml:id="u-1.88" who="#AdamSzejnfeld">Bardzo dużo zmian jest w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Komisja Nadzwyczajna „Przyjazne Państwo” często zajmowała się tą tematyką. Myślę, że zarówno jej członkowie, jak też uczestnicy naszych posiedzeń, będą zainteresowani naszymi propozycjami.</u>
          <u xml:id="u-1.89" who="#AdamSzejnfeld">Liczbę zezwoleń ograniczamy tu z trzech do dwóch. Wprowadzamy decentralizację, jeżeli chodzi o pozwolenia na handel hurtowy.</u>
          <u xml:id="u-1.90" who="#AdamSzejnfeld">Państwo macie wypisane wszystkie, ale wyszukuję tylko ciekawsze zmiany. Domniemanie wniesienia opłaty do bardzo ciekawa rzecz. Dzisiaj jeżeli urząd uzna, że opłata nie została wniesiona, traci się zezwolenie. A jeśli jest to tylko błąd, a jeśli tylko w banku coś nie przeszło, to co?</u>
          <u xml:id="u-1.91" who="#AdamSzejnfeld">Wprowadzamy też możliwość podawania napojów alkoholowych w wagonach restauracyjnych. W dalszej części mojego opisu zobaczą państwo, że likwidujemy także inne „głupizmy” polskiego prawa. Przepraszam za takie sformułowanie, ale jest ono tu adekwatne.</u>
          <u xml:id="u-1.92" who="#AdamSzejnfeld">Zapytam, czy ktokolwiek z państwa nie był kiedykolwiek na szkoleniu. Każdy był na jakimś szkoleniu. Część z państwa – tu już nie wszyscy – była na szkoleniach w ośrodkach szkoleniowych albo ośrodkach wypoczynkowych. Nie będę już o to pytał, ponieważ jest to protokołowane, ale zapewne wieczorem oprócz herbaty czy kawy popijaliście państwo także coś innego, a przecież jest zakaz. Czy takie przepisy mają jakikolwiek sens? Są zakazy, których nikt, łącznie z tymi, którzy je napisali i o nie walczą, nie przestrzega. Tego typu kwestie, nie tylko biurokratyczne czy reglamentacyjne, ale też nieżyciowe, przy okazji próbujemy znieść.</u>
          <u xml:id="u-1.93" who="#AdamSzejnfeld">Dziewiąty punkt zamieściłem tylko dlatego, żeby pokazać, że jest to jeden z przykładów wymogów, które przedsiębiorca musi spełnić, a jest on bez sensu i tylko zwiększa problemy z uzyskaniem zezwolenia. Jeżeli w danym lokalu była już prowadzona działalność, a zmienił się jedynie operator, kupiec czy gastronomik, po co ma zbierać wszystkie dokumenty od początku? Jest to bez sensu. Znosimy taki wymóg.</u>
          <u xml:id="u-1.94" who="#AdamSzejnfeld">Gdy już się za to wzięliśmy, przedkładamy także propozycje idące w drugą stronę. Dajemy duże ułatwienia obywatelom i przedsiębiorcom, ale mówimy też, że gdy nie będziecie prowadzić się przyzwoicie, wprowadzimy wam obowiązki, których teraz nie ma.</u>
          <u xml:id="u-1.95" who="#AdamSzejnfeld">Dochodzę do wniosku, że w Polsce bardzo często kara się nie tych, których się powinno, nie tych, którzy są przyczyną patologii. Próbuje się karać przedsiębiorcę za to, że w legalnym zakresie prowadzi działalność gospodarczą, np. polegającą na handlu, i oprócz bułek, sera, mleka i kiełbasy, sprzedaje także piwo czy wódkę – jest to działalność legalna, a poza tym ma olbrzymie znaczenie budżetowe dla państwa – a nie tego, który poprzez patologiczne nadużywanie alkoholu niszczy rodzinę albo dobro publiczne. Gdzie jest sens takiego działania? Zwróćcie państwo uwagę, przychodzi człowiek do sklepu. Nie jest pijany, gdyż sprzedawca nie sprzedałby mu alkoholu. Przychodzi trzeźwy i kupuje litra. Wychodzi ze sklepu, wypija litra w bramie, robi rozróbę na ulicy, wraca do domu, bije żonę i dzieci. Wobec kogo prawo przewiduje sankcje? Wobec przedsiębiorcy, a nie wobec tego chuligana. Jego nie wolno ukarać. Jeżeli jest chory na alkoholizm, właściwie nic z nim nie można zrobić, dopóki się nie zgodzi.</u>
          <u xml:id="u-1.96" who="#AdamSzejnfeld">Wprowadzamy zmianę wektora. Prawo ma być sankcyjne nie wobec tego, kto jest niewinny, a mało tego – prowadzi legalną działalność, tylko wobec tego, kto łamie prawo oraz zasady moralne. Wprowadzamy obowiązkowe leczenie ludzi nadużywających alkoholu, ludzi po prostu chorych.</u>
          <u xml:id="u-1.97" who="#AdamSzejnfeld">Ciekawa zmiana jest w Prawie budowlanym. Decentralizacja brzmi niby niewinnie. Nie wiem jednak, czy państwo wiecie, że dzisiaj w Polsce jest tak, że jeżeli człowiek chce wybić okno w ścianie swojego prywatnego domu pięć centymetrów dalej – oczywiście, przesadzam, panie ministrze, przerysowuję, aby pokazać rozmiary absurdu – idzie do starosty, żeby spytać, czy może dokonać takiego odstępstwa. Starosta to człowiek, który na miejsce wysyła komisję, sprawdza stan faktyczny, stan prawny. Na tej podstawie może podjąć decyzję. W Polsce jednak sprawa na tym się nie kończy. Sprawa musi trafić do Warszawy, do ministra. Paranoja polega na tym, że decyzję podejmuje minister, który zupełnie nie widział tego na oczy. Przecież minister nie wyśle swoich ludzi do Ustrzyk Dolnych, żeby zobaczyli, czy na dachu albo przy piwnicy ma być okno. Mimo tego to on rozstrzyga, a nie ten, który jest na miejscu, sprawuje funkcję, jest funkcjonariuszem publicznym, odpowiada jak funkcjonariusz publiczny, posiada dozór techniczny, specjalistyczne służby, który mówi: „Proszę powołać komisję i pojechać zobaczyć, czy możemy zrobić odstępstwo od planu.”. Sprawa musi trafić do Warszawy. Otóż, zmniejszamy biurokrację w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-1.98" who="#AdamSzejnfeld">Odnośnie do zawodów regulowanych było proponowanych bardzo wiele zmian, ale nie wszystkie dotrwały do tego etapu. Może kiedyś, w przyszłości, będzie ku temu lepszy klimat.</u>
          <u xml:id="u-1.99" who="#AdamSzejnfeld">Ustawa o gospodarce nieruchomościami stanowi dobry przykład na likwidację licencji. Zaręczam państwu, że podobnie jak wczoraj taksówkarze walczyli o zachowanie licencji, tak samo będzie trzecia wojna światowa o zachowanie licencji na obrót nieruchomościami. Będzie trzecia wojna światowa.</u>
          <u xml:id="u-1.100" who="#AdamSzejnfeld">Kiedy do koleżanki przyjdzie kolega, który wie, że jej matka ma mieszkanie do sprzedaży, i ona opisze mu to mieszkanie, a nawet powie: „Pomogę ci, pójdę do matki, pogadam z nią”, to będzie to po prostu skandal, ponieważ córka nie ma licencji i w ogóle nie powinna realizować takiego zadania. Wcale teraz nie żartuję. Gdyby wynieść to na forum publiczne, okazałoby się, że złamała prawo. Tego rodzaju działalność wymaga pozwolenia w formie licencji. Gdy zajmuje się tym ktoś, kto nie ma licencji, to łamie prawo.</u>
          <u xml:id="u-1.101" who="#AdamSzejnfeld">Pytam, jaką to wiedzę trzeba mieć, aby polecić komuś jakieś mieszkanie, działkę, zwłaszcza, że jest to tylko pośrednictwo. Pośrednik nie ma prawa nic zrobić, nie może reprezentować klienta przed sądem, przed notariuszem, nie może wyceniać, nic nie może. Może jedynie powiedzieć: „Na ulicy Kościuszki 4/5 jest mieszkanie o powierzchni 63 metrów kwadratowych, które mogę polecić.” Trzeba mieć na to dwanaście czy ileś – nie pamiętam dokładnie – miesięcy stażu i licencję, którą uzyskuje się po szkoleniach, oczywiście, płatnych kilka tysięcy złotych.</u>
          <u xml:id="u-1.102" who="#AdamSzejnfeld">Ustawa o tłumaczach przysięgłych też jest dobrym przykładem deregulacji. Wprowadzamy prawo wykonywania tego zawodu bez wpisu.</u>
          <u xml:id="u-1.103" who="#AdamSzejnfeld">W ustawie o podatku akcyzowym dwa instrumenty reglamentacyjne łączymy w jeden.</u>
          <u xml:id="u-1.104" who="#AdamSzejnfeld">Czwarta wojna światowa zostanie stoczona o przepisy o ochronie praw lokatorów. Wprowadzamy tu wiele zmian przy staraniu się o to, aby w maksymalny, ale cywilizowany, a nie abstrakcyjny, jak to jest dzisiaj, sposób zagwarantować prawa lokatorów. Obecnie absurd prawny powoduje, że jako tajemnica poliszynela funkcjonuje też absurd faktyczny.</u>
          <u xml:id="u-1.105" who="#AdamSzejnfeld">Nieraz pytają mnie, gdzie jest najgłębsza szara strefa w Polsce. Strzelam, że w budownictwie wynosi ona 30%, może na wsi 40%, w handlu 20%. Różnie można strzelać, są zresztą wyliczenia Głównego Urzędu Statystycznego. Jeśli natomiast chodzi o rynek najmu mieszkań, bez żadnego ryzyka i pytania prezesa Głównego Urzędu Statystycznego – nie wiem, czy jest on w stanie coś tu powiedzieć – powiem, że tutaj wynosi ona 95%. Państwo nie dostaje swoich pieniędzy. Niedawno przyjęliśmy nowelizację autorstwa Ministerstwa Infrastruktury w zakresie podatku. Jest to pójście w kierunku tego, aby ludzie chcieli jednak ujawniać swoje umowy najmu. Ręczę państwu, że to nie wystarczy, dlatego że nie o pieniądze tu chodzi.</u>
          <u xml:id="u-1.106" who="#AdamSzejnfeld">Ludziom nie chodzi o to, że gdy ktoś bierze 2 tys. zł czynszu, to wykombinuje sobie, że narazi się urzędowi skarbowemu, nie zgłosi umowy najmu i w ten sposób zarobi 100 zł więcej. „Guzik go obchodzi” te kilkadziesiąt złotych podatku. Jemu chodzi o to, że gdy najemca będzie mu rujnował mieszkanie czy podnajmie je komuś innemu, żeby mógł zadziałać. Albo nawet, gdy córka wróci z Anglii i nie będzie miała gdzie mieszkać, żeby miał ją gdzie zameldować, a nie czekał pół roku czy rok i walczył z najemcą. W Polsce jest tak, że najpierw walczy się z najemcą, a potem z gminą. Gdy wygra się z najemcą – walka ta trwa w sądzie od trzech do pięciu lat – to potem następne trzy lata walczy się z gminą, aby dała lokal zastępczy.</u>
          <u xml:id="u-1.107" who="#AdamSzejnfeld">Rynek najmu „leży”. Moim zdaniem, jest to najgłębsza szara strefa. Olbrzymie pieniądze, które powinny trafiać do budżetu państwa, oczywiście, tam nie trafiają.</u>
          <u xml:id="u-1.108" who="#AdamSzejnfeld">W ustawie o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy tym razem chodzi o likwidację wpisu do rejestru działalności regulowanej na prowadzenie działalności w zakresie agencji zatrudnienia. Mówiłem już o tym. Jestem przekonany, że im mniej będzie agencji, tym mniej będzie w Polsce bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-1.109" who="#AdamSzejnfeld">Jeszcze raz nawiązuję do ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Była ona przedmiotem prac Komisji. Uważam, że najbardziej korupcjogennym artykułem w owej ustawie jest art. 12. Proponujemy jego likwidację. Chodzi o przepis, który daje radzie gminy uprawnienia do ustalania liczby punktów sprzedaży. Wielkie kolejki różnych ludzi chodzą w niewiadomym celu w jedną i drugą stronę zanim punkt zostanie przydzielony. Wszystko odbywa się w imieniu ochrony zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-1.110" who="#AdamSzejnfeld">W ustawie o transporcie drogowym znosimy licencję na prowadzenie działalności w zakresie, tym razem przewozu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-1.111" who="#AdamSzejnfeld">Nie będą już wspominał o ustawie o nasiennictwie.</u>
          <u xml:id="u-1.112" who="#AdamSzejnfeld">W ustawie o rybołówstwie znosimy zezwolenia. Na pewno wywoła to dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-1.113" who="#AdamSzejnfeld">W Prawie dewizowym znosimy pozwolenie prezesa Narodowego Banku Polskiego na otwieranie przez rezydentów rachunków w innych bankach.</u>
          <u xml:id="u-1.114" who="#AdamSzejnfeld">W ustawie o ochronie roślin też likwidujemy zezwolenia.</u>
          <u xml:id="u-1.115" who="#AdamSzejnfeld">Szukam, o czym jeszcze państwu powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-1.116" who="#AdamSzejnfeld">Znów mamy ustawę o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków. Likwidujemy tu zezwolenie na prowadzenie zbiorowego zaopatrzenia w wodę. Proszę zwrócić uwagę, po co jest takie zezwolenie? Jako wójt czy prezydent nie podpiszę umowy z kimś kto nie spełnia określonych warunków. Tym bardziej jeśli mam spółkę, to nie rozpocznie ona działalności dopóki nie spełni określonych warunków. Do czego jeszcze potrzebne zezwolenie?</u>
          <u xml:id="u-1.117" who="#AdamSzejnfeld">Przechodzimy do deregulacji czyli czegoś, co do tej pory nazywaliśmy odbiurokratyzowaniem prawa, ale nie o nazwę tu chodzi. Jest tu masę różnych rzeczy, ale, oczywiście, najważniejszym elementem jest zamiana kultury zaświadczeń na kulturę oświadczeń. Nie będę państwa zanudzać poszczególnymi ustawami, ponieważ macie państwo ich spis, a chodzi o to samo. Tam, gdzie ktoś żąda od obywatela zaświadczenia, wprowadzamy oświadczenie. Pozwolę sobie na jedno słowo wyjaśnienia. Po pierwsze, oświadczenie będzie prawem, a nie obowiązkiem. Na początku zapisaliśmy to jako obowiązek – proste zastąpienie zaświadczenia oświadczeniem. Doszedłem jednak do wniosku, że jest to zbyt niebezpieczne także dla obywatela. Są oto takie obowiązki, co do których obywatel nie wie albo nie jest pewny, czy je spełnia. Być może, będzie wolał nie ryzykować i przedłożyć zaświadczenie zamiast oświadczenia. Dlatego będzie to prawo, to obywatel sam zadecyduje, co woli przedłożyć, to nie urzędnik będzie decydował, co to ma być.</u>
          <u xml:id="u-1.118" who="#AdamSzejnfeld">Po drugie, oświadczenie ma sens tylko wtedy i tylko wtedy można je wprowadzić, gdy będzie składane pod groźbą kary za składanie oświadczeń niezgodnych z prawdą. Jest to oczywiste, bez tego byłoby to bez sensu.</u>
          <u xml:id="u-1.119" who="#AdamSzejnfeld">Gdyby przepisy w tym zakresie zostały przyjęte przez Sejm i gdyby weszły w życie, to uważam, że rząd powinien przeprowadzić dużą akcję informacyjną wśród społeczeństwa. Ludzie o wielu sprawach, które podejmujemy, nie wiedzą. Przeczytałem państwu to, co już uchwaliliśmy, dlatego, że gdy jeżdżę po całej Polsce i spotykam się z bezpośrednio zainteresowanymi – nie z ludźmi nie zainteresowanymi – gdy mówię im, jakie ustawy zostały wprowadzone, to robią wielkie oczy. Duża część ludzi tego nie wie, jeszcze większa część nie wie, czym grozi skorzystanie z pewnego prawa. Prawo też ma dwa końce. Z jednej strony, jest udogodnienie, z drugiej strony – jest kara za skorzystanie z udogodnienia niezgodnie z prawem, w tym przypadku – niezgodnie z prawdą.</u>
          <u xml:id="u-1.120" who="#AdamSzejnfeld">Mamy tu całą litanię ustaw, w których dokonujemy zmian. Nie będę ich wszystkich cytował. Zwrócę uwagę na kilka, które nie dotyczą kultury oświadczeń, ale w ogóle wiążą się z dereglamentacją.</u>
          <u xml:id="u-1.121" who="#AdamSzejnfeld">Na pewno istotne zmiany są w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych, dlatego, że usprawniamy i likwidujemy pewne bariery administracyjne, które uniemożliwiały funkcjonowanie leasingu konsumenckiego. Jest to ciekawy przykład. Wprowadzamy leasing konsumencki nie ustanawiając leasingu konsumenckiego, tylko zmieniając przepisy, które już istnieją, a które stwarzały bariery. Uwalniamy instytucję leasingu także dla konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-1.122" who="#AdamSzejnfeld">W Kodeksie spółek handlowych wprowadzamy zalążki prawa korporacyjnego. Jest to ciekawa i ważna rzecz, dlatego, że w polskim systemie prawa gospodarczego coraz bardziej nabrzmiewa temat ustanowienia norm, które stwarzałyby prawo korporacyjne. Jest to gigantyczne zadanie, które musi być wykonane odrębnie. Nie można tego wprowadzić jedną z wieluset zmian, ale wprowadzamy już pewne zalążki.</u>
          <u xml:id="u-1.123" who="#AdamSzejnfeld">W zakresie deregulacji są też zmiany w przepisach o ochronie praw lokatorów.</u>
          <u xml:id="u-1.124" who="#AdamSzejnfeld">Ktoś może się dziwić – po rzuceniu okiem nie zna się jeszcze systematyki materiału – że niektóre ustawy pojawiają się dwa, a nieraz trzy razy. Wyjaśnię, że jest tak dlatego, że materiał podzielony jest na pięć filarów: dereglamentacja, deregulacja, depenalizacja, itd. Dlatego niektóre ustawy pojawiają się np. dwa razy, ale w innych aspektach.</u>
          <u xml:id="u-1.125" who="#AdamSzejnfeld">Derogacja i depenalizacja to, jak już mówiłem, wyrzucanie z ustaw różnych przepisów, które albo my, albo przedsiębiorcy, albo środowiska samorządowe uznały za przepisy zbędne, lub też przepisów, które wiążą się z sankcyjnością polskiego prawa gospodarczego. Sankcyjność albo usuwaliśmy, albo zmniejszaliśmy. Nie chcę jednak cytować większości z ustaw.</u>
          <u xml:id="u-1.126" who="#AdamSzejnfeld">Znów pojawia się tu ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, ale w innych aspektach. Podobnie jest z Prawem farmaceutycznym czy przepisami o zawodach pielęgniarki i położnej.</u>
          <u xml:id="u-1.127" who="#AdamSzejnfeld">Chociaż przy ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi zatrzymam się na chwilę. Jest tu dużo zmian o dużej wadze, jeśli chodzi o debatę publiczną. Pierwsza zmiana to zasadnicza rzecz. Nie jest to jakaś norma, tylko idea.</u>
          <u xml:id="u-1.128" who="#AdamSzejnfeld">Mówiłem to już na jednym z posiedzeń, że w Polsce uważa się, że ograniczanie dostępu do alkoholu jest głównym instrumentem walki z alkoholizmem. Życie pokazuje, że zamykanie czy ograniczanie, wyrzucanie setek milionów złotych w skali kraju na jakieś ulotki i plakaty, wycinanie drzew na owe plakaty, jakoś nie przekłada się na efekty. Tak jest od wielu lat, ale nikt nie potrafi wyciągnąć z tego żadnego wniosku. Można powiedzieć, że po roku czy nawet po trzech latach wnioski mogłyby być nieadekwatne. Gdy jednak coś nie skutkuje dziesięć lat, zaś osoby za to odpowiedzialne upierają się, aby, po pierwsze, to podtrzymywać, a po drugie, radykalizować, to chyba niedobrze to świadczy o tych, którzy realizują obowiązki w tym zakresie. Chcemy znieść ideę, która jest nie tylko martwa, ale wręcz bezsensowna. Chcemy zmienić ideę prawa, tak, aby zwiększyło skuteczność działania przepisów.</u>
          <u xml:id="u-1.129" who="#AdamSzejnfeld">Czas pana ministra kończy się. Oczywiście, rozumiemy to. I tak bardzo dziękujemy panu ministrowi za poświęcenie nam czasu. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanuszPalikot">Chciałbym zapytać, jak ocenia pan kalendarz prac w rządzie nad projektowaną ustawą. Kiedy możemy spodziewać się, że trafi ona do parlamentu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AdamSzejnfeld">To nie jest pytanie do pana ministra. Dysponentem projektu jest Minister Gospodarki. Zajmuje się tym inny resort.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanuszPalikot">Projekt nie był jeszcze przedmiotem prac Komitetu Stałego Rady Ministrów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PiotrStyczeń">Panie przewodniczący, dzisiejszą naszą obecność proszę traktować jako wyraźne zainteresowanie zgłoszonymi propozycjami. W związku z tym, że miałem żywy kontakt z panem posłem, kiedy pracował jeszcze w Ministerstwie Gospodarki, kwestie dotyczące mieszkalnictwa były nam szczególnie bliskie. Nie oznacza to, że ze wszystkim się zgadzamy. Chcemy jednak brać aktywny udział w pracach, nie pomijać żadnego aspektu ważnych zmian, jakie pan dzisiaj zaproponował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AdamSzejnfeld">Uznajemy, że Ministerstwo Infrastruktury w porównaniu z innymi ministerstwami jest najbardziej zainteresowane, ponieważ w najwyższej randze było reprezentowane na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#AdamSzejnfeld">Proponujemy usunięcie definicji wydzielonego stoiska w punkcie sprzedaży detalicznej. Jest to bariera, która do niczego nie może doprowadzić. Czy skutkuje dla tych, którzy nadużywają alkoholu, a więc łamią zasady moralne, etyczne, prawne, czy też obciąża przedsiębiorcę, który prowadzi legalną działalność gospodarczą? Jest to dobry przykład.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#AdamSzejnfeld">Znosimy obowiązek posiadania stacjonarnego magazynu. W dobie elektroniki, kiedy hurtownik najczęściej jest kimś, kto siedzi przed komputerem, zamawia towar u producenta, który potem przerzuca klientom w komputerze, polskie przepisy wymagają, żeby miał magazyn. Na ogół owe magazyny są w ogóle puste, tyle że trzeba spełnić obowiązek ich posiadania. Przecież nikt dzisiaj nie trzyma towaru w magazynie. TIR jedzie od razu od producenta do sprzedawców, a nie do jakiegoś magazynu.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#AdamSzejnfeld">Przedkładamy wiele innych rozwiązań. Ponieważ macie je państwo przed sobą, nie będę wnikał w szczegóły.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#AdamSzejnfeld">Następna ustawa, na którą chciałbym zwrócić uwagę, to ustawa o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary. Jest to fundamentalna ustawa, jeżeli chodzi o penalizację działalności gospodarczej w Polsce, wytwarzanie sankcji. Proponujemy radykalne przejście z przedziału kar od 1 tys. zł do 20.000 tys. zł do przedziału od 1 tys. zł do 5000 tys. zł. Co ważniejsze, z maksymalnego pułapu kary w wysokości 10% przychodów proponujemy przejść do pułapu 3%. W ogóle jest to abstrakcyjna kara. Każda firma, na którą zostałaby nałożona taka kara, musiałaby zbankrutować. Znaleźć firmę, która ma rentowność na poziomie 10% jest bardzo trudno nawet w dobie koniunktury, a cóż dopiero w dobie dekoniunktury.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#AdamSzejnfeld">Wprowadziliśmy też normę, którą nazwałbym zakazem doprowadzenia o upadłości. Mianowicie chodzi o to, aby nie można było ustanowić takiej kary, takiej sankcji, której zastosowanie skutkowałoby upadłością firmy. Dzisiaj nie ma takich barier.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#AdamSzejnfeld">Co ważne, wprowadzamy także prawo do kasacji. Dzisiaj przedsiębiorca, w przeciwieństwie do innych podmiotów, które podlegają podobnym zasadom czy prawu karnemu, nie ma prawa do kasacji. Jest ono potrzebne tym bardziej, że, proszę zwrócić uwagę, w zasadzie ustawa dotyczy karania przedsiębiorców nie za ich czyny. Nie dość, że jestem karany nie za swój czyn tylko w związku z czynem kogoś innego, to jeszcze, jeśli uznam, że zostałem pokrzywdzony, nie mogę wnieść kasacji. Wprowadzamy zatem prawo do kasacji.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#AdamSzejnfeld">Kolejny filar obejmuje uzupełnienie i zmiany istniejącego prawa. Warto tu zwrócić uwagę na cały katalog przepisów dotyczących jednego okienka. Po analizie wielu tysięcy uwag, które wpływały do ministerstwa – była uruchomiona całodobowa infolinia – przygotowano przepisy, które mają rozszerzyć zakres działania okienka, zwłaszcza w gminie, między innymi, poprzez wprowadzenie możliwości zgłoszenia rejestracyjnego podatku od towarów i usług, dokonywania wyboru formy opodatkowania i zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#AdamSzejnfeld">Chcemy też usprawnić działania dotyczące Krajowego Rejestru Sądowego. W mojej ocenie, wiąże się z nim wielki problem. Mam na myśli rejestrowanie i prowadzenie działalności gospodarczej w formie spółek prawa handlowego. W gminach bardziej mamy do czynienia z czynnikiem ludzkim – tak bym go nazwał – oraz z niezrozumieniem polegającym na tym, iż ludzie oczekiwali, że w instytucji rejestracji będzie coś, co kiedyś nie było rejestracją. Ludzie chcą, aby była rejestracja. Wprowadzamy ją. Będzie rozszerzenie i, mam nadzieję, większe usprawnienie. Używam pojęcia „większe”, ponieważ idealnie nie będzie dopóty dopóki nie wprowadzimy obsługi elektronicznej, ale tu musi powstać ogólnopolska infrastruktura systemowa, która załatwi ów problem. Musi powstać, ponieważ już zostało to zapisane w ustawie. Przypomnę, że jest to ambitny cel, gdyż ma powstać już niedługo, a mianowicie w dniu 1 lipca 2011 roku. Prace w tym zakresie już trwają.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#AdamSzejnfeld">W ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych właściwie nie wymyślamy niczego nowego, ale tu znowu będzie piąta wojna światowa. Mogę się założyć, że będzie wojna o to, aby w Polsce nie wprowadzać przepisów tzw. dyrektywy usługowej.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#AdamSzejnfeld">Kodeks spółek handlowych zmieniamy właśnie po to, aby wprowadzić ułatwienia w przekształcaniu osoby fizycznej w spółkę prawa handlowego. Dzisiaj wiąże się z tym bardzo dużo problemów, zarówno jeśli chodzi o przepisy, jak też jeśli chodzi o korzystanie z funduszy unijnych. Bardzo wiele firm, które korzystają z funduszy unijnych, to fajne, dobre, dynamicznie rozwijające się firmy. Gdy zaczynają aplikować, występować o fundusze unijne, a są osobą fizyczną, to po jakimś czasie ich kontrahenci wymagają, żeby miały bardziej wiarygodny status prawny spółki prawa handlowego. Gdy chcą się przekształcić, to jest z tym, po pierwsze, problem prawny, po drugie, problem faktyczny, gdyż okazuje się, że jest problem albo z uzyskaniem, albo z realizacją już uzyskanej pomocy finansowej. Chcemy to poprawić.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#AdamSzejnfeld">Na kolejnych zmianach bardzo mi zależy. Uważam, że są one bardzo potrzebne. Mam na myśli wszystkie zmiany dotyczące sądownictwa polubownego w Polsce. W punkcie czwartym są przedstawione zmiany Kodeksu postępowania cywilnego. Pierwsza zmiana dotyczy usunięcia przymusu adwokackiego. Odnosi się to do usprawnienia działalności sądów powszechnych. Wszystkie następne zmiany mają wzmocnić, usprawnić działalność sądów polubownych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#AdamSzejnfeld">Zmiany w ustawie o podatku od towarów i usług mają na celu umożliwienie odliczeń podatku VAT przy zakupie samochodów na cele prowadzenia działalności gospodarczej. Oczywiście, są też inne rozwiązania. Na przykład, rozszerzamy dopuszczalne formy wpłat w celu uzyskania zwrotu podatku. Podejmujemy kwestie dotyczące stosowania stawki 0%. Jeżeli chodzi o sprzedaż towarów dla podróżnych, to ciągle były podnoszone problemy, że przepisy te nie działają w Polsce tak, jak w Europie Zachodniej.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#AdamSzejnfeld">W ustawie o swobodzie działalności gospodarczej wprowadzamy kolejną część zmian, które były we wszystkich ustawach szczególnych, a które dotyczyły zamiany kultury zaświadczeń na kulturę oświadczeń. W tej ustawie mogliśmy to zrobić generalnie. Wprowadzamy też kolejne zmiany dotyczące zawieszania działalności gospodarczej. Wprowadzamy ułatwienia dla tych przedsiębiorców, którzy prowadzą więcej niż jedną działalność gospodarczą lub prowadzą ją w formie spółki cywilnej. Chodzi o to, aby można było zawieszać wybraną działalność, a nie natychmiast wszystkie, gdy chce się zawiesić tylko jedną z nich. Do tej pory nie można było tego robić.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#AdamSzejnfeld">O Prawie spółdzielczym wspomniałem wtedy, gdy mówiłem o całym programie zmiany, poprawy przepisów dotyczących przekształceń statusu prawnego firm. Chodzi tu o prawo do dobrowolnego przekształcania spółdzielni w spółki prawa handlowego, jeżeli z przyczyn ekonomicznych lub z uwagi na jakąś inną strategię spółdzielnia chciałaby się przekształcić. Szósta czy już siódma wojna światowa jest murowana, ale, jak już powiedziałem, jest to bardzo potrzebna zmiana. Zresztą Sejm podejmował próbę w tym zakresie równo dziesięć lat temu. Bodajże siedemnastu głosów zabrakło do tego, aby ją wprowadzić. Nawet chciałbym zidentyfikować nazwiska owych osób. Siedemnaście osób odpowiada za upadek 2 tys. firm w Polsce i kilkadziesiąt tysięcy bezrobotnych. Tak bym to ujął. Być może, po dziesięciu latach uda się uratować 70 tys. pracowników.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#AdamSzejnfeld">Kolejne ciekawe zmiany nazwałem „elektronicznym notariuszem” czy „elektronicznym komornikiem”. Niby są to drobne, oczywiste rozwiązania, ale na razie takich nie ma. Proponowane zmiany prowadzą do łatwiejszego korzystania z usług tychże zawodów poprzez technikę elektroniczną.</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#AdamSzejnfeld">Następnie mamy ustawę o utrzymaniu porządku i czystości w gminach.</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#AdamSzejnfeld">Przeszliśmy już do kolejnego, ostatniego filaru obejmującego zmniejszenie kosztów. Macie tu państwo przykłady różnych ustaw, w których zmniejszamy albo likwidujemy różne opłaty. Są to opłaty, które nie są bagatelne, ponieważ wynoszą nawet po kilkaset, a niektóre po kilka tysięcy złotych. Znosząc daną reglamentację, albo przekształcając ją z wyższego pułapu na niższy, powodujemy, że opłata albo jest likwidowana w ogóle, albo zmienia się w radykalny sposób, np. ze 107 zł na 15 zł, a w kosztach sądowych – z 1 tys. zł na 500 zł, z 400 zł na 250 zł, czyli zmniejsza się mniej więcej o 50%. W ustawie o pośrednictwie ubezpieczeniowym zmiana jest jeszcze bardziej radykalna i wynosi z 1087 zł na 110 zł. Nie będę jednak tego wszystkiego wymieniał.</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#AdamSzejnfeld">Wspomnę jeszcze o czymś, co zapewne będzie najtrudniejsze do przeprowadzenia. Chodzi o ustawę o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawę o podatku dochodowym od osób prawnych, a dokładnie – o prawo do zaliczania w koszty składki na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. W mojej ocenie, jest to książkowy przykład quasi podatku. Jest to coś, co nie jest nazwane podatkiem, co nie jest określone w ustawie podatkowej, a co ma absolutnie podatkowy charakter, ponieważ jest to obowiązek publicznoprawny, którego nie można się zrzec. Cechą charakterystyczną owego obowiązku jest to, że nie można włączyć go w koszty. Jest zatem propozycja włączenia go w koszty.</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#AdamSzejnfeld">Drodzy państwo, to tyle prezentacji w dużym skrócie i uproszczeniu. Być może, była ona troszkę chaotyczna, za co przepraszam. Zawsze jest tak, że gdy człowiek ma dużą wiedzę o czymś, a to coś jest bardzo szerokie, to potrzeba bardzo dużo czasu na zaprezentowanie. Gdy chce zrobić duży skrót, mało tego – gdy w trakcie prezentowania jeszcze bardziej próbuje się skracać, wówczas wkrada się pewien chaos. Bardzo za to przepraszam. Mimo wszystko mam nadzieję, że zainteresowałem państwa projektowaną ustawą.</u>
          <u xml:id="u-6.20" who="#AdamSzejnfeld">Jak powiedziałem na początku, chciałbym, aby wszyscy zainteresowani podeszli do naszego projektu bardzo krytycznie, w tym sensie, żeby wykazali, gdzie jeszcze można pogłębić dereglamentację czy deregulację, gdzie jeszcze można coś polepszyć, gdzie obciążenia biurokratyczne, administracyjne można zmniejszyć. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanuszPalikot">Zakres zmian jest kapitalny. Trzeba się cieszyć i trzymać kciuki, aby weszły one w życie.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JanuszPalikot">Otwieramy dyskusję. Bardzo proszę, kto z państwa chciałby coś zaproponować, skomentować, zapytać?</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JanuszPalikot">Głównym celem naszego spotkania było zaprezentowanie projektu. Jeśli w ciągu najbliższych dni czy tygodni uznalibyście państwo, że macie chęć przedstawić jakieś propozycje, proszę wysłać je na adres Komisji. Przekażemy je panu ministrowi i postaramy się, aby trafiły do resortu.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#JanuszPalikot">Troszkę się spóźniłem z powodu wezwania przez pana marszałka Komorowskiego. Nie usłyszałem informacji na temat czasu, jaki jest przewidziany na prace nad projektem. Gdyby zechciał pan to powtórzyć, zakończylibyśmy na tym nasze spotkanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AdamSzejnfeld">Jest obecna reprezentacja Ministerstwa Gospodarki z panem dyrektorem Galasem na czele.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#AdamSzejnfeld">Z mojej wiedzy wynika, że projekt dwa tygodnie temu trafił pod obrady kierownictwa Ministerstwa Gospodarki. Skutkiem tego, jak rozumiem, będzie ostateczne dopracowanie projektu i skierowanie go do uzgodnień międzyresortowych. Zanim projekt trafił do kierownictwa Ministerstwa Gospodarki w końcu ubiegłego roku został skierowany do czegoś, co nazwałbym prekonsultacją społeczną. Jest to coś, co mi się bardzo podoba. Uważam, że powinno być to standardem, a nie eksperymentem. Wpierw projekt został skierowany do organizacji gospodarczych, izb, stowarzyszeń po to, aby mogły się wypowiedzieć na jego temat. Dopiero później trafił na posiedzenie kierownictwa resortu.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#AdamSzejnfeld">Same przepisy projektu przewidują wejście ustawy w życie od dnia 1 stycznia 2011 roku. Wiele przepisów nie mogłoby wejść w życie w trakcie roku. Ponadto, nie ukrywajmy, że ustawy o znacznie mniejszym zakresie są procedowane przez długi czas, a cóż dopiero tak gigantyczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanuszPalikot">Czy pan dyrektor jest w stanie coś do tego dodać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KrzysztofGalas">Dzień dobry państwu.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#KrzysztofGalas">W ramach uzupełnienia tego, co powiedział pan minister Szejnfeld, dodam, że projekt jest „czyszczony” przez Biuro Prawne pod względem poprawności zapisów prawnych. Jednocześnie rozsyłamy go do partnerów społecznych. Partnerzy społeczni mają trzydzieści dni. Zmiany dokonane przez Biuro Prawne będą jedynie zmianami zapisów, nie będą to zmiany merytoryczne. Dajemy partnerom społecznym trzydzieści dni na to, aby mogli spokojnie zapoznać się z projektem, zgłosić swoje uwagi. W wyniku oficjalnych konsultacji, a następnie konsultacji międzyresortowych będziemy mieli gotowy projekt, który przejdzie procedurę w Komitecie Stałym Rady Ministrów i Radzie Ministrów. Potem będzie mógł trafić do Sejmu. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanuszPalikot">Dziękuję bardzo. Kończymy posiedzenie. W której sali spotykamy się o godz. 15.00? W sali nr 23.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AdamSzejnfeld">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>