text_structure.xml
48.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JanuszPalikot">Rozpoczynamy posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo” do spraw związanych z ograniczaniem biurokracji. Witam państwa na kolejnym, 199 posiedzeniu tejże Komisji. Jutro będziemy mieć dwusetne, historyczne posiedzenie. Pobiliśmy rekord i bardzo wysoko ustawiliśmy poprzeczkę. Mówię o tym, ponieważ jesteśmy przed spotkaniem dotyczącym sportu i dyscyplin sportowych. Zobaczymy, czy w kolejnych latach uda się komuś pobić rekord naszej Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JanuszPalikot">W dzisiejszym porządku mamy jeden punkt i wracamy do tej sprawy po raz drugi. Chodzi o ustawę o sporcie kwalifikowanym w aspekcie struktur organizacyjnych podmiotów zarządzających polskim sportem. Tak jak powiedziałem, poprzednio zajmowaliśmy się tą sprawą, ale wniosek został przygotowany przez kogoś innego. Zastępujący mnie pan przewodniczący Marek Wikiński doprowadził do odrzucenia tamtej propozycji, a dzisiaj wracamy z innymi założeniami.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JanuszPalikot">Bardzo prosiłbym wnioskodawców o przedstawienie się i o zreferowanie najważniejszych założeń tego przedsięwzięcia. Potem odbędzie się dyskusja i zobaczymy, do czego ona nas doprowadzi. Wiemy, że Ministerstwo Sportu i Turystyki przygotowuje nową ustawę. Zobaczymy, w jakim tempie będziemy pracować i w jakim tempie będzie finalizowana tamta ustawa. Niewykluczone, że oba dokumenty się spotkają – jeśli dalej będziemy pracowali nad tym jako Komisja – w Komisji Kultury Fizycznej i Sportu. Często Marszałek Sejmu tak decyduje – jeżeli są projekty rządowe i projekty Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo” do spraw związanych z ograniczaniem biurokracji, to trafiają one potem razem do komisji branżowej. Zobaczymy jednak jeszcze, jakie będą tego losy. Jako Komisja chcemy się zmierzyć z „demonem” nie tylko Polskiego Związku Piłki Nożnej, ale i innych organizacji sportowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PawełDobrowolski">Dzień dobry, nazywam się Paweł Dobrowolski. Jest to dla mnie niecodzienne miejsce i niecodzienne wystąpienie, aby więc usprawnić przebieg mojej wypowiedzi, pozwolę ją sobie odczytać.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PawełDobrowolski">Reprezentuję przed państwem samego siebie. Nie jestem ani sportowcem, ani działaczem, ani przedsiębiorcą sportowym – chociaż pochwalę się, że w czasie studiów byłem w kadrze wioślarzy mojej uczelni. Chciałbym dzisiaj zachęcić państwa do demonopolizacji naszego sportu. Co oznacza demonopolizacja? Oznacza ona przede wszystkim wykreślenie art. 10 z ustawy o kulturze fizycznej, który stanowi, że „w danej dyscyplinie lub dziedzinie sportu może działać tylko jeden polski związek sportowy” oraz wykreślenie podobnego artykułu w nowej ustawie o kulturze fizycznej, nad którą pracuje obecnie MSiT.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#PawełDobrowolski">Dlaczego mamy demonopolizować sport? Istotą sportu jest rywalizacja sportowa. Nadawanie przez państwu monopolu na organizowanie sportu jest sprzeczne z ideą sportu, łamie wolność obywateli do zrzeszania się oraz szkodzi gospodarce narodowej. Dzisiaj w Polsce mamy monopol na organizowanie sportu oraz wiele negatywnych zjawisk wynikających z zachowań tzw. działaczy. Monopol jest przyczyną tych negatywnych i szeroko opisywanych przez media zachowań. Z monopolu nadanego przez ustawę korzystają związki sportowe, które bez obawy i konkurencji mogą dalej czerpać profity z żerowania na polskim sporcie.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#PawełDobrowolski">Zwolennicy monopolizacji sportu w Polsce zazwyczaj mają na swoją obronę trzy argumenty – monopol pozwala wyłonić reprezentację narodową, europejski model sportu jest oparty o monopol, demonopolizacja sportu to psucie i niszczenie wypracowanych struktur i rozwiązań. Są to argumenty słabe i nieistotne. Po pierwsze mnogość ogólnopolskich organizacji narodowych może tylko wzmocnić reprezentację narodową intensyfikując rywalizację sportową. Dla porządku należy jednak zagwarantować Polskiemu Komitetowi Olimpijskiemu prawo do wyznaczania podmiotu, który będzie kompletował reprezentację Polski na zawody międzynarodowe. Nadane przez państwo prawo PKOl do wyznaczania organizacji kompletującej reprezentację Polski powinno być obwarowane pewnymi warunkami. Najważniejszym z warunków jest to, aby organizacja, która uzyska prawo do wyznaczania reprezentantów Polski w danej dyscyplinie, musiała zapewnić, że na jej zgromadzeniach walnych obecni sportowcy będą stanowić co najmniej 33% delegatów i głosów.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#PawełDobrowolski">Po drugie zwolennicy monopolizacji sportu twierdzą, że istnieje europejski model sportu, który rzekomo opiera się na istnieniu w każdym kraju europejskim jednej narodowej organizacji sportowej w danej dyscyplinie sportu. Stanowczo stwierdzam, że to nieprawda. Pan Andrzej Mazurek pokaże kilka szczegółowych przykładów, a ja tylko stwierdzę, że w wielu państwach europejskich istnieje wiele dziedzin sportu, w których działa więcej niż jedna ogólnopaństwowa organizacja. Istnieją również takie kraje i dyscypliny sportu, które nie mają żadnej ogólnopaństwowej organizacji sportowej. W Szwecji, która od wielu lat słynie z żeglarzy, istnieją trzy ogólnopaństwowe związki żeglarskie – Svenska Seglarförbundet, Kungl Svenska Segel Sällskapet oraz Svenska Kryssarklubben. Dla porządku Szwedzi przyjęli, że na forum międzynarodowym Szwecję reprezentuje Svenska Seglarförbundet. Jak państwo wiedzą narodowym sportem w Wielkiej Brytanii jest krykiet. W Wielkiej Brytanii nie istnieje jednak ogólnopaństwowy związek krykieta, ale istnieją federacje regionalne lub terytorialne Są to England and Wales Cricket Board, Cricket Scotland, Gibraltar Cricket Association, Guernsey Cricket Association oraz Jersey Cricket Board.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#PawełDobrowolski">Po trzecie zasiedziali działacze sportowi w obawie przed naruszeniem status quo dającego monopol na żerowanie na polskim sporcie podnoszą zarzuty o psucie wypracowanych struktur oraz o „oszołomstwo”. To nie jest żart, ponieważ takie zarzuty już padały w dyskusji o demonopolizacji sportu. Myślę, że demonopolizacja sportu daje Polakom prawo i potencjalną możliwość konkurowania w tworzeniu ogólnopolskich związków sportowych. Obecne związki sportowe z ich działaczami i ich finansowaniem pozostają nienaruszone przez państwo w wyniku tych zmian.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#PawełDobrowolski">Państwo posłowie, władni jesteście umożliwić rozwój sportu w Polsce, władni jesteście umożliwić samonaprawę polskiego sportu poprzez wyzwolenie siły konkurencji w organizacjach sportowych. Proszę państwa, by wsparli państwo polski sport i zdemonopolizowali organizowanie sportu w Polsce.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#PawełDobrowolski">Pan Andrzej Mazurek chciałby jeszcze zabrać głos na temat modelu europejskiego sportu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejMazurek">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, nazywam się Andrzej Mazurek i jestem prawnikiem oraz żeglarzem. Moja specjalizacja zawodowa to międzynarodowe prawo podatkowe oraz prawo ukraińskie, a także prawo innych krajów w powiązaniu z żeglarstwem. Przygotowałem dla państwa krótki draft – europejski model sportu w aspekcie prawnym. Koncentruję się na umowach międzynarodowych i prawodawstwie europejskim, które dotykałyby sportu w aspekcie zarządzania. Większość prawodawstwa sportowego Europy i świata dotyczy takich dziedzin jak doping, bezpieczeństwo imprez masowych natomiast w zakresie zarządzania sportem nie mamy wielu aktów prawnych. W miarę szczegółowo odnosi się do tego Biała Księga Sportu Komisji Europejskiej. Jest to dokument, który prezentuje politykę UE i pewne zamierzenia legislacyjne, które mają zostać przedsięwzięte. W dziale czwartym Księgi – Organizacja Sportu czytamy, że w obliczu różnorodności i złożoności europejskich struktur sportu KE uważa, że próba określenia jednego modelu organizacji sportu w Europie jest nierealistyczna. Dalej w swoim dokumencie przedstawiłem państwu specyfikę struktur sportu w danych krajach europejskich. Starałem się wybrać kraje, które są różne i wybrałem Francję, Włochy, Zjednoczone Królestwo i Niemcy. Może pominę teraz szczegóły, bo to wszystko jest w dokumencie. Chciałbym tylko pokazać, że w Europie mamy w zasadzie trzy modele sportu: model państwowy, który jest charakterystyczny dla Polski i krajów Bloku Środkowo–Wschodniego, a w przypadku dla krajów starej UE dla Francji, model rynkowy, który jest ukształtowany przez liberalny system gospodarczy i który spotykamy w Wielkiej Brytanii i jest to model najbardziej zbliżony do modelu amerykańskiego oraz model społeczny, woluntarystyczny, który charakteryzuje kraje wysoko rozwiniętej demokracji, takie jak Niemcy czy kraje skandynawskie. Model woluntarystyczny jest najbliższy postulatom zawartym w Białej Księdze.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AndrzejMazurek">Trzeba również zauważyć, że w wielu krajach UE nie ma w ogóle prawa sportowego. Na poziomie prawa krajowego nie ma ustaw, które byłyby odpowiednikiem naszej ustawy o kulturze fizycznej czy tez ustawy o sporcie kwalifikowanym. Jedynie niektóre aspekty sportu są regulowane bądź w aktach niższego rzędu bądź zwyczajowo. Dodatkowo chciałbym jeszcze porównać model polski z francuskim. Należy wziąć pod uwagę, że model francuski, czyli model silnie scentralizowany i hierarchiczny oraz model polski kształtowały się w zupełnie innych warunkach politycznych i kulturalnych, a także prawnych. We Francji mieliśmy oddolne tworzenie się struktur, natomiast w Polsce było to odgórne tworzenie się struktur. Struktury sportowe w Polsce były tworzone od lat 50 przez aparat państwowy. W momencie przeobrażeń polityczno-społecznych lat 80 i 90 struktury te zostały zamrożone.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#AndrzejMazurek">Mamy patową sytuację, gdzie struktury sportu nie przeszły dostatecznej ewolucji i nie dostosowały się do sportu będącego formą aktywności, jak również do sportu zawodowego. Jednocześnie nie ma możliwości reformowania tego modelu. Same organizacje sportowe, w których są pewne patologie, nie są zainteresowane tym, aby się reformować, bo czerpią z tego korzyści. Biorąc pod uwagę fakt zamrożenia możliwości powstawania konkurencji federacji sportowych odgórnie należy powiedzieć, że MSiT nie ma wielkich możliwości ingerowania w te struktury. Zniesienie monopolu państwowego na tworzenie federacji sportowych, czyli zaprzestanie ingerencji państwa w to, jak się tworzą struktury, daje moim zdaniem możliwość tworzenia tzw. oddolnej reformy równoległej. Oznacza to, że sportowcy poprzez umowy z federacjami międzynarodowymi decydują sami, która federacja w naszym kraju będzie zarządzała daną dyscypliną sportową. Od tego będzie również zależeć model dotacji państwowych, bo tak jest w wielu krajach. Federacja, która ma legitymację federacji międzynarodowych na zarządzanie dyscypliną sportu, otrzymuje dotacje budżetowe.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#AndrzejMazurek">Dla przykładu powiem, że w Wielkiej Brytanii funkcjonuje około 90 dyscyplin sportowych, ale jest około 400 federacji. Biorąc pod uwagę, że sport ma nie tylko charakter społeczny, ale i gospodarczy, odchodzenie od struktur hierarchicznych ku strukturom sieciowym jest zasadne. Oznacza to odchodzenie ku strukturom, które kształtują się w takim kierunku, jakiego wymaga dana sytuacja. Natomiast ingerencja państwa przeszkadza wszelkim próbom zmian struktur organizacji i reformom.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanuszPalikot">Otwieram dyskusję na ten temat. Idea demonopolizacji jest bliska i jestem zwolennikiem takiego założenia. Mam jednak pytanie dotyczące mechanizmu wyłaniania reprezentacji krajowej w oparciu o zdemonopolizowany rynek. Czy mogłoby to być na wzór pewnych koncepcji uporządkowania samorządu gospodarczego? Mamy kryteria i według pewnych kryteriów różne organizacje samorządu gospodarczego tworzą reprezentacje, z których powstaje sejmik samorządowy, który jest partnerem dla rządu i dla związków zawodowych w dialogu społecznym. Najczęściej stosuje się dwa kryteria w przypadku modelu myślenia o powszechnym samorządzie gospodarczym, ale demokratycznym – czyli nie izba handlowa tylko wiele organizacji spełniających warunki ustawy, a potem jest wyłaniana wspólna reprezentacja jako partner w dialogu społecznym. Bierze się wówczas pod uwagę dwa kryteria co do liczby mandatów w sejmiku. Jedno kryterium to liczba zatrudnionych pracowników w firmach zrzeszonych w danej organizacji, a drugie to liczba firm, osób prowadzących działalność gospodarczą w danej organizacji. 60% to jeden parametr, a drugi 40%. Stosuje się również zasadę kadencyjności itd., co powoduje, że trudno jest w sejmiku stworzyć oligarchię. Oczywiście w Polsce nie udało się jeszcze wprowadzić przepisów z tym związanych głównie z tego powodu, że poszczególne organizacje w izbach gospodarczych starają się to zmonopolizować i zrobić to pod swoimi skrzydłami.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JanuszPalikot">Model demokratyczny jest taki, że muszę należeć do jakiejś organizacji, ale wszystko jedno do której i według tego mechanizmu wyłaniana jest reprezentacja krajowa. Ten model jest mi bliski i gdybym miał kiedykolwiek głosować na temat jakiejś ustawy, to byłbym za powszechną przynależnością do jakiejś organizacji. Powinny być tam jakieś minimalne warunki statutowe, żeby zapewnić wartości demokracji wewnątrz takiego stowarzyszenia, ale póki co nie udaje się doprowadzić do takiego modelu, chociaż kto wie, czy nasza Komisja nie zajmie się tym w następnych miesiącach proponując taki demokratyczny i powszechny model. On dałby siłę sejmikowi samorządowemu, a jednocześnie nadałby mu demokratyczny charakter. Pozostaję tutaj z tymi pytaniami. Specjalnie opisałem szerzej ten model, bo przez lata byłem uczestnikiem zarządu większości dużych organizacji biznesu w Polsce – Konfederacji „Lewiatan”, którą współtworzyłem, Polskiej Rady Biznesu, Business Centre Club. Ta dyskusja towarzyszyła mi przez lata i teraz zadaję sobie pytanie przez analogię.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JanuszPalikot">Pan powiedział, że w wyniku umów międzynarodowych między organizacjami a którąś z federacji krajowych dochodzi do ustalenia, że ta, a nie inna reprezentacja reprezentuje Polskę przy warunku demonopolizacji w obszarze sportu. To rozwiązanie nie do końca mi się podoba. W przypadku piłki nożnej zawsze organizacja Listkiewicza była reprezentującą polski sport na arenie międzynarodowej. Nie powinno być to sprowadzane jedynie do kontaktów rodzinnych, koleżeńskich czy biznesowych między organizacjami a federacjami krajowymi. Powinien być ustalony jakiś mechanizm na wzór tego, o którym pan powiedział. Oczywiście w przypadku sportu ta waga jest trudniejsza, ponieważ są dyscypliny masowe, które zawsze zdominowałyby taki sejmik, a powinno być to uogólnione, że różne federacje z różnych dziedzin sportu się łączą. Jeżeli chodzi o samą piłkę nożną, to organizacje szkolące masowo piłkarzy czy siatkarzy miałyby nieskończoną przewagę nad szermierzami i wszelkimi innymi, mniej popularnymi dyscyplinami sportu, gdzie ilość zawodników i organizacji byłaby siłą rzeczy dużo mniejsza. Jaki tu jest pomysł? Poza oczywiście pomysłem zostawienia tego rynkowi i niech się ludzie poumawiają.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JanuszPalikot">Oddam najpierw panu głos, a potem zapytam przedstawicieli MSiT.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejMazurek">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, oczywiście w Europie istnieje wiele mechanizmów funkcjonowania sportu, gdzie państwo nie ingeruje i reprezentacja jest wyłaniana w sposób niebudzący kontrowersji. Praktycznie wszędzie duży wpływ ma krajowy komitet olimpijski, ponieważ tak czy inaczej dyscypliny sportu są w dużej mierze dyscyplinami olimpijskimi i komitet olimpijski musi mieć na pewne fakty wpływ. Bardzo często jest też tak, że sport masowy i rekreacja są oddzielone od sportu zawodowego.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#AndrzejMazurek">Wskazania w rezolucjach UE dotyczących sportu zawodowego są takie, żeby zrzeszenia sportowe traktować jako zrzeszenia pracodawców. Natomiast w Polsce mamy taką sytuację, że sport zawodowy jest de facto w dużej mierze zarządzany przez działaczy, którzy nie są związani ze sportem zawodowym, ale z rekreacją. Rodzi się więc pewien konflikt interesów – osoby, które nie uczestniczą w sporcie zawodowym, mają na niego decydujący wpływ i dostrzegamy blokowanie pewnych zmian. Tych mechanizmów jest sporo – w zasadzie tyle, ile krajów UE. Oczywiście pozostaje jeszcze pytanie, czy państwo pozostawiają obecny model czy też ten model będzie w jakiś sposób reformowany. Jest to pytanie otwarte. Chciałem tylko przedstawić sytuację i pokazać, że model, w którym państwo nie ingeruje w struktury zarządzania sportem, także funkcjonuje w Europie i ma się dobrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanuszPalikot">Proszę przedstawicieli MSiT o ocenę tych założeń. Tak naprawdę nie są to nawet założenia, ale dość konkretna propozycja uchylenia art. 10 ust. 2 i ust. 4. Generalnie jednak mamy teraz dyskusję o założeniach.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JerzyEliasz">Panie przewodniczący, szanowni państwo, nazywam się Jerzy Eliasz i jestem zastępcą dyrektora Departamentu Sportu Kwalifikowanego i Młodzieżowego MSiT. Zanim pan dyrektor Wosik odniesie się do regulacji prawnych, chciałbym zadać pytanie panu Mazurkowi i wyrazić pewną wątpliwość. Szkoda, że dostaliśmy materiał na 5 minut przed rozpoczęciem posiedzenia, bo będzie nam dosyć trudno ustosunkować się do niego. Z modelu niemieckiego, który został nam przedstawiony w materiale, nie wynika, że w Niemczech może działać w danej dyscyplinie sportowej więcej niż jeden związek sportowy. Z moich informacji na temat tego, co się dzieje na przykład w sportowych grach zespołowych, wynika, że istnieje tylko jeden niemiecki związek piłki nożnej, koszykówki i siatkówki. Były tutaj olbrzymie problemy z wyłonieniem reprezentacji narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejMazurek">Trudno wskazać przepis, który mówi, że zezwala się na funkcjonowanie więcej niż jednego związku sportowego czy organizacji sportowej w sytuacji, gdy w Niemczech nie ma prawa sportowego, a organizacje sportowe działają w oparciu o niemiecki kodeks cywilny, który ma ponad 100 lat. Faktem jest jednak to, że w kluczowych dziedzinach gier zespołowych funkcjonuje po jednej federacji. Natomiast ja wskazywałem, że ten model kształtował się w innych warunkach niż u nas. Nie twierdzę, że zniesienie monopolu państwowego na tworzenie federacji krajowej natychmiast coś zmieni. Jeżeli nie zmieni, to jest to najlepszy przykład na to, że taki przepis jest zbędny, bo będzie to przepis, który nie kształtuje rzeczywistości. Natomiast da on pewną szansę, aby pewne oddolne inicjatywy mogły zreformować sport. Na razie pewne inicjatywy nie mają szans zaistnienia, bo tak stanowi prawo. W Niemczech nie ma prawa sportowego i nie może być definicji, że działa lub nie działa jedna federacja sportowa. To się tak ukształtowało i być może jest tak dlatego, że Niemcy nigdy nie mieli podobnych do naszych problemów z federacjami sportowymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#RafałWosik">Rafał Wosik, dyrektor Departamentu Prawno-Kontrolnego w MSiT. Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, jak wspomniał pan dyrektor, trudno jest nam się szczegółowo odnieść do wszystkich rozwiązań, które zostały przedstawione przed posiedzeniem Komisji. Sprawa demonopolizacji polskich związków sportowych była już przedmiotem prac Wysokiej Komisji i Minister Sportu i Turystyki przedstawił swoją opinię w tym zakresie. Oczywiście były już nawet przygotowane projekty opinii rządu, ale z racji tego, że projekt został wycofany opinia stała się bezprzedmiotowa.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#RafałWosik">Chciałbym zwrócić uwagę na kilka aspektów. Można podawać przykłady istniejące w różnych krajach, ale każdy z tych przykładów opiera się na określonym porządku prawnym. Jeżeli chcemy porównać Polskę do Niemiec, to będzie to dosyć trudne, ponieważ tam prawodawstwo jest zupełnie inne. W Polsce ustawodawca reguluje bardzo szeroko wiele dziedzin aktywności człowieka – w chwili obecnej łącznie z rekreacją ruchową i innymi rzeczami. W Niemczech jest to niedopuszczalne. Tam państwo w ogóle nie ingeruje w tę sferę życia. Polski ustawodawca przewidział sytuację, kiedy sport można uzdrowić – jak pan mówi – oddolnie, ale wydaje się, że lepszym rozwiązaniem będzie rozwiązanie odgórne. Stąd też powstały nowe założenia nowej ustawy o sporcie i mam nadzieję, że projekt ustawy jeszcze w grudniu zostanie przekazany do konsultacji społecznych, a lektura tego projektu pozwoli zauważyć, że wprowadzone tam zmiany mają rzeczywiście wprowadzić porządek i ład konkurencyjny, zapewnić sprawne i skuteczne funkcjonowanie federacji sportowych na szczeblu polskich związków sportowych.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#RafałWosik">Jedna ważna kwestia – ustawa w ogóle nie będzie reglamentować sportu jako takiego i rekreacji sportowej. Jest to sfera aktywności człowieka, która pozostaje wyłącznie w sferze praw i wolności obywatela – są to wolność zrzeszania się, wolność zakładania federacji sportowych, zrzeszeń sportowych, klubów i innych podmiotów, które mają działać w sporcie. Państwo uznaje, że zasadne jest stosowanie modelu, gdzie w jednym sporcie działa jedna federacja sportowa i jest to model federacyjny oparty na modelu sportu, który jest na świecie. Jest więc Międzynarodowy Komitet Olimpijski, są federacje międzynarodowe uznawane przez ten komitet i taki system sportu planujemy wprowadzić w Polsce.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#RafałWosik">Polski związek sportowy będzie działał w sporcie olimpijskim i w sporcie uznawanym przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Jest to również wyjście naprzeciw państwa propozycjom, żeby PKOl w jakiś sposób zarządzał i organizował sport w Polsce. Jest to daleko idące, bo jest przecież Karta Olimpijska, która szczegółowo reguluje prawa i obowiązki komitetów olimpijskich. Rozwiązaniem, które również może wyjść naprzeciw państwa oczekiwaniom, jest odejście od modelu funkcjonowania dyscyplin i dziedzin sportu. Planuje się wprowadzenie systemu, który jest przyjęty przez PKOl. Będzie sport olimpijski i sport nieolimpijski i w tym sporcie będą mogły działać polskie związki sportowe.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#RafałWosik">Tak, jak powiedziałem, mam nadzieję, że projekt ustawy o sporcie zostanie niedługo zamieszczony na stronie internetowej MSiT i rozesłany do uzgodnień społecznych i międzyresortowych. Lektura tego dokumentu być może pozwoli poznać, jakie jest nowe spojrzenie rządu na system i model zarządzania polskim sportem.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanuszPalikot">Mam do pana jedno pytanie. Te dwa modele są oczywiście równoprawne. Jeden model to mnogość organizacji i mechanizm wyłaniania reprezentacji krajowej. Drugi to jedna organizacja, ale silne wewnętrzne mechanizmy demokratyczne, żeby nie było oligarchii tak, jak w przypadku Polskiego Związku Piłki Nożnej. Do takich najważniejszych w mojej ocenie elementów gwarantujących w ustawie wewnętrzną demokrację w związkach sportowych – nie tylko w PZPN – jest kadencyjność władz wzorem prezydentury kraju. Można rządzić przez jedną czy dwie kadencje. Ciekawe, czy państwo rozstrzygnęli to w tym projekcie ustawy.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JanuszPalikot">Po drugie mamy bardzo swobodny dostęp nowych członków. Właściwie zagwarantowano brak możliwości nieprzyjęcia nowych członków do organizacji. Po trzecie mamy audyt zewnętrzny zarówno finansowy, jak i organizacyjny prowadzony przez Ministra Sportu i Turystyki albo przez inne wskazane w ustawie instytucje w celu zagwarantowania przejrzystości i zachowania mechanizmów demokratycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#HannaZdanowska">Chciałabym jeszcze powiedzieć, że wśród wybieranych działaczy powinna być obowiązkowa reprezentacja sportowców. Powinien być prawnie zagwarantowany udział procentowy czynnych sportowców, którzy są aktualnie zrzeszeni w tych federacjach.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanuszPalikot">Jest to bardzo cenne i czwarte kryterium. Jak się mają te kryteria do projektu, który mam nawet przed sobą, ale którego nie zdążyłem przeczytać?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#RafałWosik">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, zasady ładu korporacyjnego, które obowiązują w modelu biznesowym czy gospodarczym pokazują, że taka metoda działa i jest skuteczna, a polski rząd zamierza wprowadzić takie zasady analogicznie do funkcjonowania związków sportowych. Są konkretne przepisy w projekcie ustawy, które nakazują związkom sportowym wprowadzić w swoich regulacjach zasadę kadencyjności władz polskiego związku sportowego. Prezesem polskiego związku sportowego będzie można być nie dłużej niż dwie następujące po sobie kadencje. Jest zakaz łączenia stanowisk we władzach polskiego związku sportowego, coroczne sprawozdanie finansowe przyjmowane przez walne zgromadzenie polskiego związku sportowego, zakaz posiadania udziałów w klubach przez osoby, które zasiadają we władzach polskiego związku sportowego oraz szereg innych rozwiązań o charakterze organizacyjnym, które spowodują, że dany związek będzie musiał działać transparentnie. Jeżeli dany związek nie jest dzisiaj w stanie wypracować pewnych mechanizmów samokontroli, to nowa ustawa o sporcie na pewno wprowadzi takie mechanizmy i expressis verbis zobowiąże każdy polski związek sportowy do tego, aby wprowadzić takie elementy do swojego statutu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanuszPalikot">Bardzo mnie przekonuje to, co pan teraz powiedział. Bardzo byłbym zadowolony, gdyby przepisy w tym kształcie weszły w życie. Proszę mi jeszcze powiedzieć, czy są jakieś ograniczenia jeśli chodzi o możliwość wstąpienia do związku sportowego? Członkiem PZPN może być kto? Każdy?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RafałWosik">Projekt ustawy przewiduje, że członkiem polskiego związku sportowego może być osoba prawna – klub sportowy, związek sportowy, stowarzyszenie osób, które działają w sporcie – na przykład stowarzyszenie sędziów, trenerów czy innych osób.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanuszPalikot">Nie ma takiego problemu, że jakaś grupa ludzi zakłada jakieś nowe stowarzyszenie piłkarzy po 33 roku życia albo piłkarzy o imieniu Janusz i oni chcą przystąpić do danego związku – na przykład do PZPN? Nie ma możliwości ich przyjęcia?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#RafałWosik">Ustawa oczywiście nie przewidzi wszystkich aspektów funkcjonowania polskiego związku sportowego. Jest to jednak model federacyjny i w pewnym zakresie reguluje on system funkcjonowania polskiego związku sportowego. Ustawa pokazuje, kto może być członkiem takiego związku. Oczywiście pewne zasady i tryb przyjęcia muszą być pozostawione mimo wszystko związkowi, ale generalne zasady są określone w ustawie. Jeżeli kandydat na członka będzie zadłużony, a pewna regulacja stowarzyszeniowa mówi, że członkiem może być podmiot, który nie jest zadłużony w urzędzie skarbowym lub w ZUS, to wiadomo, że taki członek może nie zostać przyjęty. Mają to być regulacje transparentne i dostępne dla wszystkich. Model stowarzyszeniowy polega na tym, że zrzeszanie się jest dobrowolne i nie można komuś zabraniać przystępowania do organizacji, ale muszą być spełnione pewne mechanizmy, które spowodują, że do tej organizacji mogą być wzięte podmioty o określonym charakterze.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JanuszPalikot">Mamy sytuację, w której dany związek sportowy uporczywie odmawia przyjęcia jakiejś organizacji, która nie zalega z podatkami i nie ma jakiś innych kłopotów. Jest to codzienna praktyka w partiach politycznych. Niby jest tak, że do partii może przystąpić każdy człowiek, ale jeśli jakiś działacz powiatowy czy inny nie chce kogoś przyjąć, to może to opóźniać na 100 sposobów i zniechęcić albo bardzo przedłużyć proces wstąpienia. Jak mamy tutaj?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#RafałWosik">Polskie związki sportowe, jako organizacje społeczne, są poddane rygorowi ustawy – Kodeks postępowania administracyjnego, mają obowiązek przestrzegać tej ustawy, mają obowiązek udzielania odpowiedzi i wyjaśnień, a przede wszystkim mają obowiązek stosować własne przepisy. Ten obowiązek wynika też z projektowanej ustawy o sporcie. Polski związek sportowy musi odpowiedzieć podmiotowi starającemu się o przyjęcie w poczet członków i musi wydać decyzję. Każde naruszenie obowiązku będzie skutkowało ustosunkowaniem się do tego przez pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanuszPalikot">Otwieram dyskusję. Czy koledzy z Komisji mają jakieś pytania? Nie? Przychyliłbym się do wniosku o przeczytanie przez członków Komisji projektu ustawy przygotowanego przez MSiT oraz o wniesienie ewentualnie jakichś uwag. Są to założenia, które brzmią dobrze pod względem prawnym i może można coś zliberalizować, jeżeli będzie to potrzebne – ale to po przeczytaniu, bo nie znając tekstu nie można tego zagwarantować. Jest to pierwszy przypadek, kiedy jestem skłonny pracować nad projektem rządowym, a nie obywatelskim, ale te założenia są bardzo przekonywujące. Do tej pory nigdy jako Komisja nie zdecydowaliśmy, że wolimy projekt rządowy od obywatelskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#HannaZdanowska">Trudno jest nam w tej chwili mówić, bo jest to zbyt ogólnikowe, ale przez długi okres czasu zajmowałam się sportem i szczerze przyznam, że przychylam się do opinii pana przewodniczącego o tym, że warto poczekać na ten dokument, bo jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Zobaczymy, co jest tam naprawdę, na ile faktycznie mamy szansę coś zmienić, na ile będziemy w stanie odsunąć dawnych działaczy, którzy zdominowali te związki, jaka jest szansa, aby w oparciu o ten właśnie projekt dopłynęła tam młoda krew. Czy zostawiamy wszystko ad acta i tworzymy na nowo czy jest to stopniowa rewolucja? Zostawiamy związki, które istniały i dajemy im szansę zorganizować się na nowo czy związki, które istniały, mają pracować w oparciu o nowy model? Dla mnie jest to bardzo istotne.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WiesławWoda">Niewątpliwie wyniki, które osiągnęliśmy na ostatniej olimpiadzie i wcześniej nie pokazują jakichś wielkich sukcesów naszego sportu i to nakazuje poszukiwanie rozwiązań. Pytam po tym oświadczeniu wnioskodawców – czy państwo z kimś konsultowali ten pomysł i jakie były wyniki konsultacji? Po drugie mówią panowie, że zacznie się niezdrowa rywalizacja pomiędzy poszczególnymi związkami, kłótnie o pieniądze, a praca z młodzieżą zejdzie na dalszy plan. Jest wiele organizacji, które zajmują się walką z sobą, a nie z problemami i z przeciwnościami.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JanuszPalikot">Proszę wnioskodawców o ustosunkowanie się do propozycji ustawy, którą w bardzo wielkim skrócie przedstawili państwo z MSiT, oraz do pytań, które zostały do panów skierowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejMazurek">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, mam pytanie do pana dyrektora Wosika związane z tym projektem. W obecnym stanie prawnym klubem sportowym może być także osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą. Na liście podmiotów, które mogą być członkami związku sportowego, nie zostało to wymienione. Czy rzeczywiście tak będzie i co będzie z podmiotami, które dzisiaj funkcjonują w strukturach? Jest to dosyć ciekawe rozwiązanie – z jednej strony osoby prawne zrzeszają się z osobami fizycznymi.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#AndrzejMazurek">Jeżeli chodzi zaś o pytanie pana przewodniczącego, to nie konsultowałem mojego wystąpienia, gdyż było ono w zasadzie przedstawieniem modelu, który funkcjonuje w Europie. Propozycje są zaś bardzo ogólnikowe. Znany jest mi rządowy projekt ustawy nowego prawa sportowego i chciałem tylko zasygnalizować w ten sposób, jakie istnieją modele i w jaki sposób można byłoby ewentualnie czerpać przykład z dobrych funkcjonujących systemów zarządzania.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#AndrzejMazurek">Uważam, że ten projekt w zasadzie konserwuje obecny system i trudno jest wskazać wprost mechanizmy, które zapewnią to, co mówiła pani poseł, jeżeli chodzi o wymianę krwi, o dostęp młodych działaczy. Administracyjnie trudno jest zapewnić takie mechanizmy, ponieważ albo mówimy o samostanowieniu, woluntaryzmie albo o administracyjnym ingerowaniu w działalność struktur sportowych. Są to dwie rzeczy, które się wykluczają. Uważam, że z prawnego punktu widzenia niemożliwe jest, aby w ustawie zagwarantować dostęp nowej krwi, oczywiście poza mechanizmami takimi jak kadencyjność, zakaz łączenia stanowisk, które to rzeczy można ogólnie wyciągnąć z obowiązującego prawa. Nie widzę jednak mechanizmów, które zapewnią uwolnienie się od dotychczasowych patologii związków sportowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JanuszPalikot">To jest oczywiście najsłabsza część tej nowelizacji. „Leśnych dziadków” – używając słów Jana Tomaszewskiego – nie uda się po prostu wykurzyć. Nie chodzi tylko o PZPN, ale o większość związków sportowych. Domyślam się, że model jest taki, że organizacje są takie, jakie są, ale nakłada się na nie nowe obowiązki poprzez zmianę ustawy. W związku z tym będzie tutaj kadencyjność. To oczywiście może oznaczać rozciągnięcie w czasie procesu wymiany kadr zarządzających tymi związkami i w pewnym sensie również rozczarowanie społeczne. MSiT przygotowuje nową ustawę, która ma naprawić sytuację w związkach i w sensie formalnym pojawią się dobre mechanizmy, które tak czy inaczej trzeba byłoby wprowadzić nawet przy zdemonopolizowanym systemie. Opór związków będzie jednak tak duży, że przez lata niektórzy działacze sportowi czy kibice nie zobaczą realnych zmian, a wtedy przegrywamy społecznie i politycznie, ale również obywatelsko. Wprowadzamy zmiany, które nie oznaczają realnej poprawy sytuacji. To jest wielki temat. Czy ta ustawa będzie to w stanie zagwarantować?</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#JanuszPalikot">Proszę jeszcze o odniesienie się do uwag, które padły z naszej strony i ze strony wnioskodawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#RafałWosik">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, odnosząc się do uwag pani poseł chciałbym powiedzieć, że zasady techniki prawodawczej wskazują zawsze, że jeżeli wprowadza się nowe rozwiązania, to musi się to odnosić do istniejących regulowań i funkcjonowania organizacji, które podlegają prawu w Polsce. Zgodnie z założeniami, tak jak powiedziałem wcześniej, polskim związkiem sportowym będzie mogła być organizacja działająca w sporcie olimpijskim bądź w sporcie organizowanym przez federacje uznawane przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Spowoduje to, że nie będzie już w Polsce trzech związków karate. Będzie próba dogadania się tych środowisk poprzez wyłonienie wspólnej reprezentacji. Życie pokazuje, że jest to niemożliwe, bo mamy w Polsce trzy związki karate i nie sposób doprowadzić do tego, aby te związki ze sobą współpracowały. Jedyny mechanizm jest taki, aby zmienić to ustawą. Wyeliminowanie z życia sportowego osób, którzy dopuszczają się naruszenia przepisów prawa, jest możliwe, ale odbywa się to w ramach procesów karnych.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#RafałWosik">Trudno jest zakazywać ustawowo uczestnictwo w życiu sportowym osobom powyżej 50 roku życia albo osobom, które 20, 30 lat funkcjonują w sporcie. Można oceniać ich skuteczność i efektywność w ramach funkcjonowania w jakiejś organizacji, ale ta skuteczność i efektywność może być nadzorowana przez MSiT poprzez podpisywanie umów z polskimi związkami sportowymi. Są nowe wytyczne i zasady udzielania dotacji przez pana ministra wprowadzone miesiąc temu. Jest tam położony nacisk na transparentność, przejrzystość modelu zarządzania polskim związkiem sportowym. Poprzez system finansowania polskich związków sportowych można byłoby najbardziej efektywnie wpłynąć na funkcjonowanie danej organizacji. Myślę więc, że oprócz modelu ustawowego jest jeszcze model finansowy i model zawierania kontraktów z polskimi związkami sportowymi i pośredniego wywierania wpływu na to, jak te związki będą zarządzane.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JanuszPalikot">Za chwilę oddam głos pani poseł Zdanowskiej i panu posłowi Wikińskiemu, ale mam jeszcze jedno pytanie. Dlaczego w tych trzech związkach karate nie chce pan zachować demokratycznego charakteru pewnej rywalizacji, a wprowadzić model reprezentacji w oparciu o jakieś kryteria? Są oczywiście wyniki, liczba członków, medali, ale można wprowadzić też kadencyjność tak, aby żaden z tych związków nie mógł sprawować władzy dłużej niż ileś tam kadencji. Zrobi pan teraz monopol i wrzuci trzy organizacje do jednego krajowego związku i skłóci tych ludzi. Ktoś się dogada w sprawie dotacji i przejmie władzę kosztem innych. Uważam, że to się skończy kłopotami.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#HannaZdanowska">Chciałabym właściwie powiedzieć to samo, co pan przewodniczący. Nie widzę problemu, aby ocenić wagę każdego z tych związków – można to oceniać po tym, na ile jest efektywny, na ile skuteczny, na ile jest w stanie przyciągnąć nowe środowiska, ilu ma potencjalnych uczniów, kandydatów na sportowców, iloma dziedzinami się zajmuje, jak wygląda jego praca społeczna. Na podstawie tego można wyłonić określony zarząd reprezentujący to środowisko. On może być właśnie partnerem dla związków międzynarodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MarekWikiński">Chciałbym stanąć w obronie dziesiątek tysięcy działaczy związkowych, którzy najczęściej działają za darmo, społecznie i prowadzą kluby i związki i szkolą naszą młodzież. Sam kiedyś uprawiałem lekkoatletykę i grałem w rugby i poznałem wielu wartościowych, wspaniałych ludzi. Nazywanie ich „leśnymi dzidkami” jest niestosowne. Rozumiem, że ma pan przed oczyma wielkie apanaże działaczy jednej organizacji sportowej i rzeczywiście budzi to uzasadnione emocje, bo budżet tego związku przekracza budżet wielu średniej wielkości gmin i miast w Polsce, ale nie można wrzucać wszystkich do jednego kotła.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JanuszPalikot">Proszę przyjąć moje wyjaśnienia. Zdaję sobie sprawę, że jest bardzo wielu ideowych, zaangażowanych społecznie, wspaniałych ludzi nawet w PZPN. Problem polega jednak nie na tym, że ich nie doceniamy, ale na tym, że na skutek różnych mechanizmów dochodzi do oligarchizacji. Moim zdaniem jest tak na przykład w Polskim Związku Lekkoatletycznym, a nie tylko w PZPN. Tym się martwimy. Użyłem sformułowania „leśne dziadki” w cudzysłowie, cytując Jana Tomaszewskiego. Sam w młodym wieku miałem okazję trenować wiele dyscyplin sportowych. Dzięki temu, że ludzie angażowali się praktycznie za darmo, to koszykówka, siatkówka i koszykarstwo stały się przedmiotem mojej aktywności. Było nawet strzelanie do celu, co ma już kontekst polityczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#KazimierzKowalczyk">Kazimierz Kowalczyk, jestem zastępcą prezesa PKOl. Projekt nowej ustawy satysfakcjonuje PKOl, pokazuje jego rolę i chciałbym za to podziękować. Gratuluję również tego, że Komisja zajmuje się sprawami bez konsultacji, wziętymi prosto od autorów. Naprawdę jest o czym rozmawiać z panami, ponieważ wiedzą państwo, do czego zmierzają.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#KazimierzKowalczyk">Z poprzedniej wypowiedzi wynikało, że można byłoby wiele przyjąć z państwa postulatów, ale myślę, że poczekanie na projekt nowej ustawy prawo sportowe jest jedynym rozstrzygnięciem, bo praca nad tą ustawą już trochę trwa, ale zdaje się, że jest już ona w ostatniej fazie jak mówił pan dyrektor Wosik. Wtedy będzie można wypracować najlepsze rozwiązania. Z niecierpliwością czekamy na tę ustawę, a ruch i rodzina olimpijska są duże. Na pewno przedłożymy do ogólnopolskiej dyskusji swoje uwagi do projektu, ponieważ każda organizacja powinna wnosić swoje uwagi.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#KazimierzKowalczyk">Chciałbym także powiedzieć, że jestem wieloletnim działaczem polskich związków sportowych i wielu organizacji. Uważam, że za działalność ludzi sportu pracujących społecznie należą się podziękowania. Nie należy mówić, że trwają oni na swoich stanowiskach bez poparcia społecznego, chociaż jeżeli kuglują, aby zostać prezesami, to też jest niedobrze. Chciałbym jednak w oparciu o to, co powiedziałem przed chwilą, powiedzieć państwu z całą odpowiedzialnością, że wiele lat działam społecznie i nigdy nie pracowałem w polskim związku sportowym. Młodzież tymczasem nie garnie się do pracy w związkach. Proszę mi wierzyć, pani poseł. Dzisiaj młodzież szuka pieniędzy i miejsc pracy. Jest oczywiście część młodzieży – tutaj zwracam się do pana Dobrowolskiego – którzy chcą działać. Próbowaliśmy w Polskim Związku Łyżwiarstwa Szybkiego bardzo często, bardzo długo, przy każdym zjeździe, przy każdej konferencji namawiać i mobilizować i jest mi strasznie przykro, ale jak patrzę na walne zgromadzenie mojego związku, które odbyło się dwa lata temu, to młodych twarzy tam nie było. Tak więc trzeba wprowadzić do statutów związków jednoznaczne przepisy – określony procent członków władz polskiego związku powinni stanowić byli sportowcy, od których ostatniego startu minęło ileś lat, ale nie oderwali się oni jeszcze od swojej dyscypliny. Tak zrobiliśmy w PKOl i wprowadzamy w ten sposób młodych ludzi. O tym mówi zresztą Międzynarodowy Komitet Olimpijski – ileś lat po igrzyskach musi być odpowiednia liczba członków zarządu. Tak też trzeba zrobić w polskich związkach sportowych. Osobiście również oczekuję z wielkim zainteresowaniem, aż PKOl otrzyma nową ustawę, bo obecnie różnie jest ona odbierana.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#HannaZdanowska">Może zostałam źle zrozumiana. Nie chodzi mi o wiek zasiadających w zarządzie osób tylko o osoby, które ileś tam lat się tym zajmują, wypaliły się i nie rozumieją, na czym polega współczesny sport. Są tymczasem ludzie, którzy mają nowe podejście i nową wizję pozyskiwania środków na sport. Nie możemy powiedzieć, że sport ma być tylko i wyłącznie finansowany ze środków MSiT czy ze środków gminnych. Jest to również kwestia wspomagania sportu przez donatorów czy sponsorów. Jest również wizja, aby w jakiś sposób wypracować inny model sportu.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#HannaZdanowska">Niestety wielu działaczy pamięta czasy, kiedy im się wszystko należało, bo związki sportowe były tworzone przy dużych zakładach pracy, było to finansowane przez określone molochy, które miały obowiązek zatrudniać sportowców, dawać środki na funkcjonowanie związków. To się zmieniło, ale działacze w większości przypadków pozostali ci sami oczywiście z wyjątkami, bo nigdy nie można generalizować. Są wspaniałe kluby i związki, które potrafiły wyjść naprzeciw nowej rzeczywistości. Wielu działaczy pozostało jednak po tamtych czasach i uważam, że powinny być jakieś mechanizmy, które dadzą szansę młodym.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#HannaZdanowska">Nie zgadzam się z tym, co pan powiedział. Młodzi ludzie chcą działać, ale jeżeli widzą, na co napotykają, to nie mają takiej siły przebicia. Trzeba dużej determinacji, aby wyłamać przed nimi ten mur. Jeżeli oni widzą, że w pojedynkę nie będą w stanie nic zadziałać, bo pozostali myślą zupełnie inaczej, to po prostu rezygnują, bo młody człowiek jest niecierpliwy, chce coś robić a jeżeli trafia na opór, to stwierdza, że może innym razem. Proszę mi więc wierzyć, że to nie jest kwestia wieku, ale podejścia i zbyt długiego okresu czasu zasiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#KazimierzKowalczyk">Rozumiem panią poseł i moich przedmówców. Ten proces może trwać długo, ale niekoniecznie. Dzięki drodze, o której mówiła pani poseł, może to być znacznie skrócone.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#KazimierzKowalczyk">Chciałbym jeszcze powiedzieć coś odnośnie do wielości dyscyplin, o czym mówił pan dyrektor Wosik. W sportach walki nie ma trzech dyscyplin tylko kilkanaście różnych federacji i one powstają w oparciu o inne prawo. To, co proponują koledzy, tworzy się tam nie w oparciu o prawo samorządowe czy ustawę o kulturze fizycznej. Nowa ustawa będzie dyskutowana, a opinie będą poważnie przetrawione. Dzięki tej ustawie będzie można wiele poprawić w polskim sporcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanuszPalikot">Powiem szczerze, że nie wiem, co mam teraz zrobić. Argumenty, że rząd nad czymś pracuje na ogół nas nie przekonują, ponieważ przedstawiciele resortu mówią już za chwilę, a ustawy nie ma. Tak było w przypadku prawa budowlanego, czy zagospodarowania przestrzennego i kilku innych spraw.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JanuszPalikot">Proponowałbym, abyśmy w tej chwili skopiowali i przeczytali ten dokument i zrobili dyskusyjne posiedzenie na temat tego projektu. Założenia są inne po jednej i po drugiej stronie. Być może uda się w ramach tych założeń pójść bardzo daleko w tym kierunku i nie wykluczam tego. Jeśli nie, to będziemy budowali alternatywny model w oparciu o wnioski obywatelskie. Jeśli się uda, to w oparciu o ten dokument rządowy będziemy starali się zbliżyć się do tego ideału odświeżenia krajowych związków sportowych poprzez dostęp nowych ludzi i nowe mechanizmy. Być może poprzestaniemy na jakichś uwagach do tego projektu. Teraz nie mieliśmy możliwości zapoznania się z tym stanem rzeczy. Moja propozycja jest taka, że dajemy sobie okres świąteczny na przeczytanie tego dokumentu. Proszę sekretariat o jego skopiowanie i przesłanie nam wszystkim. Po świętach na jednym z pierwszych posiedzeń po raz trzeci zajmiemy się dyskusją również z udziałem wnioskodawców na temat tego projektu ustawy i zobaczymy, do czego dojdziemy. Może się zadowolimy tymi zmianami.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#JanuszPalikot">Czy są inne wnioski członków Komisji? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#JanuszPalikot">Zamykam posiedzenie Komisji. Dziękuję państwu serdecznie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>