text_structure.xml 58.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JanuszPalikot">Otwieram posiedzenie Komisji. Jest ono poświęcone prezentacji postulatów Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości. Najpierw jednak musimy dokończyć spotkanie z godziny 13.00, oczywiście w towarzystwie uczestników obecnego posiedzenia. Temat poprzedniego to „Przepisy podatkowe i fiskalne – kontynuacja rozpatrzenia wniosków obywateli napływających na stronę internetową Komisji”. Potrzebujemy na to 15 minut. Stwierdzam kworum oraz przyjęcie protokołu z poprzedniego posiedzenia Komisji wobec niewniesienia do niego zastrzeżeń. Porządek dzienny został państwu doręczony na piśmie. Czy są do niego uwagi? Nie ma uwag.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JanuszPalikot">Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JanuszPalikot">Czy są przedstawiciele Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie? Tak. Proszę o przedstawienie kolejnych wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PiotrKarwat">Kolejny wniosek dotyczy podatku od środków transportowych. Wnioskodawca mówi, że podatkiem są objęte pojazdy o dopuszczalnej masie całkowitej od 3,5 do 12 ton, co sprawia, że samochody dostawcze w całej Europie mają masę całkowitą 3,5 tony, a sprzedawane w Polsce 3,499 tony, gdyż w ustawie ktoś się pomylił lub celowo wprowadził słowo „od” zamiast „powyżej”. Taki zapis powoduje niespójność przepisów podatkowych z przepisami o kategoriach prawa jazdy. Nie widzę żadnych przeciwwskazań, aby ujednolicić przepisy podatkowe z przepisami prawa jazdy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WiesławWoda">Jestem za. Uważam, że jest to zasadne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanuszPalikot">Czy są inne głosy? Nie słyszę. Przyjmujemy wniosek do dalszych prac i proszę Okręgową Izbę Radców Prawnych o przygotowanie odpowiedniego zapisu legislacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PiotrKarwat">Podatek VAT od samochodów używanych przez przedsiębiorców. Warto się przyjrzeć ustawie o VAT – zwłaszcza temu, jak traktuje użytkowanie pojazdów mechanicznych. Przerabialiśmy już „kratki”, „bankowozy”, wzór Lisaka, a dzisiaj mierzymy w aucie odległość od grodzi do szyby przedniej, czy aby na pewno nie jest mniejsza niż ta od grodzi do szyby tylnej. Dochodzi do absurdów, gdy okazuje się, że luksusowe mitsubishi L200 jest autem ciężarowym, zaś Daewoo Lublin – osobowym. Wnioskodawca proponuje, aby zezwolić na pełne odliczanie VAT wszelkich pojazdów użytkowanych przez przedsiębiorców. Moim zdaniem, nie musimy się nawet zastanawiać, czy to jest słuszne, czy nie, czy zgodne z duchem przedsiębiorczości, czy nie. Obecne rozwiązanie jest po prostu nielegalne, ponadto sprzeczne z przepisami dyrektywy 112 i wcześniej 6 dyrektywy UE.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PiotrKarwat">Taki stan trwa od 1 maja 2004 roku, kiedy to wymyślano kolejne wersje ograniczeń w odliczaniu podatku od zakupu samochodów osobowych. Wszystkie różniły się od tej sprzed przystąpienia do Unii Europejskiej, a to jest niezgodne z zasadą zawartą w dyrektywie 6 a obecnie 112, z której wynika, że państwom członkowskim wolno utrzymywać ograniczenia sprzed przystąpienia do Unii, ale nie wolno przesuwać ich dalej.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PiotrKarwat">Pytanie, czy nie moglibyśmy teraz wrócić do uregulowania sprzed przystąpienia do Unii? Wydaje się, że jest to niemożliwe. Mamy orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości dotyczące Francji, która zrobiła w ten sposób, że wprowadziła ograniczenie, później je nieco zliberalizowała, a następnie chciała wrócić do starego ograniczenia. Ale ETS powiedział – Nie wolno. Nie wiem, jaki to będzie miało skutek fiskalny, ale obawiam się, że jedynym prawidłowym rozwiązaniem jest rezygnacja w ogóle z ograniczenia odliczenia podatku naliczonego w stosunku do samochodów osobowych. To oczywiście nie usuwa możliwości kontrolowania, czy dany pojazd jest rzeczywiście wykorzystywany do działalności gospodarczej. Organy podatkowe zawsze mogą to zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JanuszPalikot">Czy ktoś ma pytania? Nie słyszę. Przychylam się do tej propozycji i proszę Okręgową Izbę Radców Prawnych o przygotowanie zapisu legislacyjnego, zmierzającego do objęcia odliczeniem VAT wszystkich podatników prowadzących działalność gospodarczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PiotrKarwat">Ulga od spadków i darowizn. Wnioskodawca pisze o zwolnieniu obowiązującym od 1 stycznia 2007 roku, które całkowicie zwalnia od podatku od spadku i darowizn spadki i darowizny między osobami najbliższymi, już nie wnikając w to, kto jest najbliższym. Aby z tego zwolnienia skorzystać, trzeba w ciągu miesiąca od powstania obowiązku podatkowego lub od dnia uprawomocnienia się postanowienia sądu stwierdzającego nabycie spadku powiadomić urząd skarbowy o nabyciu spadku. Po tym terminie trzeba zapłacić podatek. Albo z niewiedzy, albo przez niedopatrzenie, aż 90% podatników nie dotrzymuje tego terminu, a tym samym traci prawo do ulgi.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PiotrKarwat">Termin na złożenie oświadczenia o nabyciu spadku jest terminem prawa materialnego, co oznacza, że gdy już minie, nie można go przywrócić. Bardzo smutna jest konkluzja wnioskodawcy. Sercem się z nią zgadzam, ale jako prawnik nie. Albo za coś jest podatek, albo go nie ma. Płacenie podatku nie może zależeć od formalności, lecz od stanu faktycznego. Inaczej prawo będzie postrzegane jako środek opresji wobec zwykłego człowieka, narzędzie, dzięki któremu „oni” (prawnicy, politycy, kolesie itp.) nie muszą robić tego co „my” (zwykli ludzie) musimy. W domyśle: oni wiedzą, że ten formularz trzeba złożyć, a my, zwykli podatnicy, nie wiemy i dlatego tracimy prawo do zwolnienia.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PiotrKarwat">Mój komentarz jako prawnika jest taki. Omawiana instytucja jest zwolnieniem podatkowym, to znaczy, wyjątkiem od zasady opodatkowania. Niestety, stosowanie zwolnień podatkowych może być, i w wielu przypadkach jest, uzależnione nie tylko od kryteriów materialnych, ale również formalnych. Postulat, jaki można zgłaszać, to ewentualnie wydłużenie okresu złożenia formularza i zaapelowanie do Ministerstwa Finansów o podjęcie akcji informacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MirosławSekuła">Chcę się upewnić: w tej chwili obowiązuje stawka zerowa podatku od spadku i darowizn, a nie zwolnienie od podatku od spadku i darowizn?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PiotrKarwat">Obowiązuje zwolnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanuszPalikot">Myślę, że trzeba by wydłużyć ten okres, choć mam też pokusę, żeby w ogóle znieść obowiązek zgłaszania nabycia spadku. Słyszę, że poseł Mirosław Sekuła też zniósłby ten obowiązek. Skoro ulga już istnieje, to nie powinna zależeć od jakichś czynności administracyjnych, które w dodatku nic nie zmieniają merytorycznie w tej sprawie. Proszę jeszcze pana radcę o komentarz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PiotrKarwat">Nie jestem pewien, czy należy całkowicie znieść ten obowiązek. Jest on tak pomyślany, żeby przeciwdziałać nadużyciom, a szczególnie nadużyciom w podatku dochodowym od osób fizycznych. Chodzi o to, żeby podatnik, przeciwko któremu toczy się postępowanie dotyczące podatku dochodowego od osób fizycznych o nieujawnione źródła przychodów, nie mógł powiedzieć, że pięć lat temu, czy dwa lata temu otrzymał darowiznę od osoby najbliższej. Bo wtedy pyta się go – A czy pan ją opodatkował? Podatnik mówi – Nie, nie opodatkowałem, dlatego że to była osoba najbliższa. – No to w takim razie proszę pokazać, że pan zgłosił tę darowiznę do organu podatkowego. Temu właśnie służy ten formularz zgłoszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WiesławWoda">Uważam, że należałoby znieść ten wymóg zgłoszenia. Reprezentujemy Komisję „Przyjazne państwo” i nie możemy z góry zakładać, że każdy jest potencjalnym przestępcą. Absolutnie skłaniam się ku sugestii przewodniczącego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MirosławSekuła">Oczywiście, takie zagrożenie istnieje w przypadku darowizn pieniężnych. Ale ten przepis jest głównie wykorzystywany w sytuacji, gdy najbliższa rodzina otrzymała darowiznę w postaci nieruchomości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PiotrKarwat">Wtedy idzie się do notariusza. A ten ma obowiązek poinformować urząd skarbowy o darowiźnie nieruchomości. I to wystarczy. W ustawie o podatku od spadków i darowizn jest wyraźny przepis, który wyłącza z tego obowiązku czynności dokonane aktem notarialnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanuszPalikot">W tej sytuacji poszedłbym jednak tropem pana radcy, choć w Komisji, jak widzę, panuje duch bardziej liberalny. Proponowałbym, żeby jednak wydłużyć okres, w którym obywatel zgłasza nabycie spadku. Proszę panów o przygotowanie takiego zapisu legislacyjnego, a po zasięgnięciu opinii Ministerstwa Finansów ostatecznie zdecydujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PiotrKarwat">Opodatkowanie usług transportowych. Idzie o opodatkowanie VAT-em. Ten wniosek ujawnia trochę szerszy problem, niż został w nim opisany. Jeżeli osoba świadcząca usługę turystyczną nabywa usługę transportową od innego podatnika, to wykonujący tę usługę płaci podatek w wysokości 7%. Jeżeli wykona tę samą usługę samodzielnie, to musi odprowadzić 22%. Pytanie wnioskodawcy brzmi: dlaczego ta sama usługa jest opodatkowana różnymi stawkami?</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PiotrKarwat">Moja odpowiedź jest taka. Idealnym rozwiązaniem byłaby jednolita stawka VAT i wtedy nie byłoby wątpliwości. Stawki zróżnicowane, plus jeszcze zwolnienia podatkowe VAT, wywołują takie właśnie pytania – dlaczego czynność jako taka jest opodatkowana stawką niższą, ale jako element innej czynności jest opodatkowana stawką wyższą? Jeśli nie zmienimy przepisów, zawsze tak będzie. Jeżeli jakąś usługę opodatkujemy stawką niższą i ktoś ją kupi do wykonania innej usługi, to jako ta inna usługa de facto będzie opodatkowana stawką wyższą. Przy zróżnicowaniu stawek nie da się tego uniknąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanuszPalikot">Zgadzam się z pana rekomendacją. Skreślamy ten wniosek i nie będziemy się nim zajmować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PiotrKarwat">Wartość początkowa budynków lub lokali mieszkalnych. Tu wnioskodawca mówi o opcji, którą podatnicy mogą zastosować, to znaczy, zamiast odpisów amortyzacyjnych na zasadach ogólnych mogą przyjąć iloczyn powierzchni użytkowej i kwoty 988 zł i to się uznaje za wartość początkową, bez wnikania, jaka jest rzeczywista wartość nieruchomości. Wnioskodawca mówi, że to jest kwota historyczna i że należy ją uaktualnić. Zgadzam się z tą propozycją. Zastrzegam tylko, że to rozwiązanie jest opcją, czyli nie można go traktować jako dyskryminacji, czy pokrzywdzenia podatników. Każdy podatnik może bowiem skorzystać z ogólnych zasad amortyzacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanuszPalikot">Czy są jakieś pytania? Nie ma. Idziemy w kierunku, który zaproponował pan radca i wnioskodawca. Prosimy o stosowny zapis legislacyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PiotrKarwat">Ostatni punkt to ujednolicenie zasady wyceny faktur w walutach obcych. Jest to już przedmiotem prac, więc nie będę tej kwestii omawiał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanuszPalikot">Wystosowaliśmy w tej sprawie dezyderat i teraz czekamy na odpowiedź ministra finansów. Jeżeli będzie korzystna, to sprawa jest załatwiona, a jeżeli nie, to będziemy to regulować ustawowo, zmieniając odpowiednie przepisy ustaw o VAT i PIT.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JanuszPalikot">Na tym kończymy posiedzenie z godziny 13.00. Bardzo dziękuję panom za pomoc. Jeśli mają panowie ochotę i czas, to proszę zostać z nami, jeśli nie, to rozumiemy to. Czekamy na zapisy legislacyjne.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JanuszPalikot">Witam przedstawicieli Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości. Proszę o zabranie głosu pana Dariusza Żuka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#DariuszŻuk">Chcę serdecznie podziękować za zaproszenie na dzisiejsze spotkanie. Cieszę się, że widzę tu pana prof. Jana Antoszkiewicza, który jest ekspertem praktyki rozwoju przedsiębiorczości i współpracuje z nami.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#DariuszŻuk">Wiele lat czekaliśmy na to, żeby pojawiła się taka komisja, która uważniej wysłucha naszych propozycji, co być może zaowocuje ich wdrożeniem w życie. Od siedmiu lat składamy różne postulaty i pracujemy nad rozwojem przedsiębiorczości. Chcemy, żeby młodzi przedsiębiorcy mieli ułatwiony start. Kilka naszych propozycji już zostało zrealizowanych, o czym powiem za chwilę.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#DariuszŻuk">Najpierw kilku zdań o tym, co najbardziej przeszkadza młodym przedsiębiorcom. Wybraliśmy dwie ogólne kwestie. Oczywiście podatki i obciążenia fiskalne, a z kwestii ogólnych i spraw, które już zostały zauważone przez Komisję „Przyjazne państwo” – klin podatkowy, prawo gospodarcze, spółki z o.o. Od lat postulujemy zmniejszenie kapitału w spółkach z o.o., gdyż bezpieczny obrót gospodarczy nie zależy od wysokości ich kapitału.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#DariuszŻuk">Jak zaczynaliśmy? Startowaliśmy od Studenckiego Forum Business Center Club. Siedem lat temu stworzyliśmy organizację młodych przedsiębiorczych studentów. Obecnie obejmuje ona 22 regionalne oddziały w całym kraju. Stworzyliśmy Konwent Młodych – pod którym podpisały się 34 organizacje studenckie. Po raz pierwszy w historii polskiego parlamentaryzmu skonstruowaliśmy studenckie projekty ustaw, które przekazaliśmy w 2003 roku na ręce Marszałka Sejmu Marka Borowskiego i wicepremiera Jerzego Hausnera. Kilka z nich weszło w życie, chociażby obniżenie składki ZUS dla startujących przedsiębiorców, czy obniżenie wspomnianego udziału w spółce z o.o. Były to jaskółki, które pokazały kierunek, w którym warto podążać, a teraz mam nadzieje, jestem przekonany, że będzie to szeroka ścieżka, którą się uda rozbudować.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#DariuszŻuk">Jak wyglądało moje pierwsze zetknięcie się z przedsiębiorczością? Kilka lat temu byłem w Finlandii, gdzie odbywałem zajęcia z wirtualnych firm. Miałem założyć wirtualną firmę i wprowadzić ją w życie. Zająłem się biznesem, który może szczególnie zainteresuje pana przewodniczącego – chciałem wyeksportować alkohol z Polski do Chile. Na realizację pomysłu miałem trzy miesiące, segregatory dokumentów i odbiorcę w Chile na pół kontenera żubrówki. Była to bardzo ciężka praca. Kiedy wróciłem do Polski, zacząłem rejestrować spółkę. Gdy miałem już zanieść wszystkie dokumenty okazało się, że samo pozwolenie na obrót alkoholem kosztuje 50 tys. zł, bez względu na to, czy wyeksportujemy jedną skrzynkę, czy kilka kontenerów. Kontaktowałem się z wieloma osobami w Finlandii i z innych krajów – nigdzie nie wymagano opłat w takiej wysokości.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#DariuszŻuk">Złożyliśmy propozycję zmiany tego przepisu. Udało się – cenę zezwolenia na sprzedaż alkoholu obniżono do 11.400 zł. To jest jeden z przykładów naszych postulatów zakończonych powodzeniem.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#DariuszŻuk">Teraz postanowiliśmy, że nie będziemy zmieniać prawa, bo to trwa bardzo długo i nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Dlatego chcemy zbudować coś, co zapewni młodym ludziom dobry start w biznes. Zbudowaliśmy sieć akademickich inkubatorów przedsiębiorczości. Jest to obecnie największa sieć w Europie – 31 AIP. Zdobyliśmy certyfikat ISO, byliśmy nominowani przez polski rząd do Europejskiej Nagrody Przedsiębiorczości. Podkreślam – do tej pory nie mieliśmy żadnego wsparcia rządowego lub z funduszy unijnych. Byliśmy współautorami konkursu Ministerstwa Gospodarki na regulamin Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości, ale jak go złożyliśmy, okazało się, że Ministerstwo zawęziło konkurs do AIP powoływanych przez uczelnie. Czyli największa sieć AIP w Europie nie może korzystać z tego konkursu. Tak m.in. wyglądała współpraca z różnymi instytucjami.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#DariuszŻuk">Obecnie w AIP mamy 420 aktywnych firm, 800 weszło na rynek. Młode startujące firmy wypracowały w tamtym roku 8 milionów złotych przychodu.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#DariuszŻuk">Teraz krótko o usługach AIP. Po pierwsze, użyczamy osobowości prawnej młodym firmom. Działają one pod parasolem Fundacji, mają swoje subkonto, my je rozliczamy. Nie muszą pokonywać bariery wejścia na rynek, czyli rejestrować firmy. Po prostu ściągamy wniosek ze strony internetowej i na drugi dzień ta firma może działać pod egidą AIP. Prowadzimy również całą księgowość, trzy tysiące faktur miesięcznie. Mamy w centrali kilkaset umów, to ryzyko bierzemy na siebie. Współpracujemy ze sztabem ekspertów – prawie 70 osób w całym kraju. Żeby się sfinansować realizujemy wiele projektów, chociażby największy w Polsce projekt dotyczący biznesplanów. Dzisiaj jest posiedzenie kapituły, która będzie rozpatrywać ponad 800 zgłoszeń. Realizujemy również projekty marketingowe, które pozwalają się nam utrzymać. Jesteśmy niezależni finansowo.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#DariuszŻuk">Oprócz propozycji zmian chcemy budować system przedsiębiorczości w Polsce. Przygotowaliśmy pierwszy w Polsce system wspierania przedsiębiorczości. Zaangażowało się w to wielu wybitnych ekspertów, a przewodniczącym rady programowej „Polski Przedsiębiorczej” został poseł Janusz Palikot.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#DariuszŻuk">Z przeprowadzonych przed miesiącem badań Europarlamentu wynika, że Polska przoduje, jeśli chodzi o powstawanie nowych firm. 48% młodych ludzi chce założyć własną firmę. Prześcignęliśmy więc Amerykanów – u nich taki zamiar zgłasza 44%, tylko Łotwa wyprzedza nas o 1%. Badania Forum Studenckiego mówią, że 62,3% młodych ludzi chce zakładać własne firmy, co dziewiąty Polak zakłada, bądź prowadzi własny biznes. Ale z drugiej strony są takie wyniki, jak w rankingu konkurencyjności „Wall Street Jurnal”. Zajmujemy w nim 67 miejsce, trzecie od końca. I drugi, dramatyczny wynik. Od 3 do 5% absolwentów szkół wyższych w Polsce zakłada własne firmy, a w Stanach Zjednoczonych – prawie 90%. Jest to przepaść.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#DariuszŻuk">Postawiliśmy sobie cel: w ciągu 5 lat wypuścić na rynek dwie firmy w rodzaju „Gadu-Gadu” i kilkaset mniejszych, które nieźle radziłyby sobie na rynku. Ten cel osiągniemy, jeśli zrealizujemy kolejne etapy systemu.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#DariuszŻuk">Jak w Polsce powinien wyglądać system wspierania przedsiębiorczości? Pierwszy etap to edukacja. Od niej trzeba zacząć. Prowadzimy wiele działań. Nie będę ich szczegółowo relacjonował, ale najważniejsze, co chcemy osiągnąć, to zmiana mentalności, gdyż tu tkwi główna bariera, jeśli chodzi o zakładanie własnych firm. Mamy styczność już nie z setkami, ale z tysiącami młodych ludzi, których rodzice przekonują – Po co ci własna firma, idź na etat, będziesz miał telefon służbowy, a nie będziesz ponosił ryzyka. Do tego media, które przez cały czas mówią tylko o trudnościach i barierach dla prywatnego biznesu.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#DariuszŻuk">Drugi etap to preinkubacja, a więc to, co robimy obecnie. Najskuteczniejszy sposób testowania innowacyjnych pomysłów, to możliwość prowadzenia firmy bez zbędnych kosztów. Temu służy cała sieć AIP.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#DariuszŻuk">Trzeci etap, do którego teraz przystąpimy, to inkubacja: stworzymy w miastach 6 centrów przedsiębiorczości, które pomogą nam zrealizować naszą strategię. Będą w nich laboratoria, wirtualna obsługa klienta, będą sale konferencyjne i meeting roomy. Pierwsze rozmowy już rozpoczęliśmy, mamy też pierwsze środki na sfinansowanie pomysłu.</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#DariuszŻuk">Oddzielny etap to zmiany legislacyjne. Za chwilę je przedstawimy.</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#DariuszŻuk">Dopiero kolejnym etapem jest finansowanie biznesu. W marcu otwieramy Fundusz, który będzie inwestował w takie małe przedsięwzięcia i uzupełniał istniejącą lukę kapitałową, która wynosi 430 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-22.17" who="#DariuszŻuk">Następne etapy to współpraca z parkami technologicznymi, które już istnieją. Nie możemy zaczynać od budowania parków, bo nasz plan to jest cały proces. Jeżeli wyjmiemy z niego jeden z elementów, to wszystko się posypie i nie zbudujemy Polski przedsiębiorczej, nie będziemy krajem ludzi przedsiębiorczych. Często o tym zapominamy i spotykamy później, tak jak na Zachodzie, parki, które tylko wynajmują powierzchnie biurowe i są developerami.</u>
          <u xml:id="u-22.18" who="#DariuszŻuk">Podsumowując z perspektywy lat – większość naszych propozycji – jak widzieliśmy –została włączona do listy 150 postulatów Komisji „Przyjazne państwo”. Dzisiaj chcemy zaprezentować kilka dodatkowych. Mamy ich więcej, ale część dopiero przygotowujemy, część jest w kancelarii prawnej. Mam nadzieję, że te, które przedstawimy, pomogą uwolnić przedsiębiorcze marzenia.</u>
          <u xml:id="u-22.19" who="#DariuszŻuk">Witamy w Polsce przedsiębiorczej. Mam nadzieję, że wskutek działań tej Komisji, to hasło zyska w Polsce popularność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MariuszTurski">Przedstawimy cztery grupy zagadnień, które z naszego punktu widzenia są kluczowe dla startujących przedsiębiorców. Pierwszy temat to rejestracja podmiotów. Nie chodzi tylko o rejestrację działalności gospodarczej. Wiemy, że Komisja mocno już nad tym pracuje. Chcemy zwrócić uwagę na rejestrację podmiotów trochę bardziej zorganizowanych, czyli takich jak spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, spółka jawna, fundacja, stowarzyszenie itd.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#MariuszTurski">Jak państwo wiedzą, osoby z zagranicy rejestrują głównie spółki, a nie działalność gospodarczą, tylko spółki, i przez ten pryzmat oceniają, jak w Polsce wyglądają procedury i terminy rejestracji. Postulaty, które zgłosimy, oparliśmy na własnej praktyce, sami doświadczyliśmy, jak się rejestruje podmioty w Krajowym Rejestrze Sądowym. Bodajże trzy dni temu otrzymaliśmy odpowiedź, że nasza spółka została właśnie zarejestrowana, a trwało to równo pięć miesięcy. Czemu tak długo? Najwięcej czasu zajęła wymiana pism procesowych z sędzią/referendarzem. Sędzia najpierw odpisał, że powinniśmy w umowie spółki zmienić jeden zapis. Zmieniliśmy go i wysłaliśmy. Sędzia odpisał, że powinniśmy zmienić jeszcze jeden zapis. Tak mogło się to ciągnąć w nieskończoność, więc postanowiliśmy, że udamy się do sędziego i na miejscu wyjaśnimy wszystkie wątpliwości. Gdy już to zrobimy, to wyślemy pismo, w którym uwzględnimy wszystkie poprawki. Oczywiście doszły jeszcze problemy z notariuszem, z opłatami, które trzeba ponosić za każdą zmianę w piśmie. W sumie cały proces rejestracji spółki trwał pięć miesięcy. Naturalnie, wiele zależy od tego, na jakiego sędziego się trafi. Bo rejestracja może trwać krócej, na przykład dwa miesiące. Ale nie może przecież być tak, że nie wiadomo, jak długo rejestruje się w Polsce firmę, bo to zależy od osoby, na którą się trafi.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#MariuszTurski">W związku z tą grupą zagadnień przygotowaliśmy cztery postulaty. Pierwszy to propozycja, żeby sędzia/referendarz sądu rejestrowego od razu, przy pierwszym zwrocie pisma wyszczególniał wszystkie błędy i nieprawidłowości znajdujące się we wniosku o rejestrację podmiotu, chyba że umowa nie spełnia elementarnych wymogów. To by znacznie skróciło czas rejestracji.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#MariuszTurski">Druga propozycja. Jest taki instrument, który sędziowie mogą stosować, ale tego nie robią. Chodzi o wezwanie na posiedzenie niejawne, podczas którego sędzia pyta wnioskodawcę, jaki charakter będzie miał podmiot, jak będzie funkcjonował itd. Jest to dobra praktyka, dlatego proponujemy wprowadzić ją jako zasadę. Wystarczy, że dołączymy do wniosku rejestrowego oświadczenie, że stawimy się na każde wezwanie sądu. To też przyspieszyłoby sprawy proceduralne związane z zarejestrowaniem podmiotu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JanuszPalikot">Przyjmiemy taką formułę, że po każdym punkcie prezentacji zastanawiamy się, co robimy dalej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PawełPoncyljusz">Nie ma tu chyba wielkiego pola manewru. Wkraczamy bowiem na obszar Kodeksu spółek handlowych, a on wymaga innego trybu przeprowadzania zmian. Sądzę jednak, że w wyniku tego postulatu moglibyśmy spotkać się z przedstawicielami Krajowej Rady Sądowniczej, bo o ile nie możemy niczego narzucić, to na pewno możemy zadbać o tzw. kodeks dobrych praktyk. Po to między innymi jest Krajowa Rada Sądownicza. Gdyby ona się z nami zgodziła i ze swojej strony wydała opinię na ten temat, to możliwe, że pragmatyka działania, jeśli chodzi o rejestrację spółek prawa handlowego, poprawiłaby się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PrzewodniczącyposełJanuszPalikotPO">Przychylam się do propozycji posła Pawła Poncyljusza. Istotnie, nasza Komisja nie może dokonywać tego typu zmian, one wymagają zupełnie innej procedury legislacyjnej. Wpiszmy do protokołu postanowienie Komisji o zorganizowaniu spotkania z przedstawicielami KRS w celu omówienia wniosków dotyczących tzw. kodeksu dobrych praktyk. Gdy będziemy znali termin spotkania, powiadomimy o nim państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MariuszTurski">Te kwestie reguluje nie tylko Kodeks spółek handlowych, ale także Kodeks postępowania cywilnego i ustawa o Krajowym Rejestrze Sądowym, o tym też trzeba pamiętać.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MariuszTurski">Kontynuuję swoją wypowiedź o rejestracji bardziej zorganizowanych form. Pierwszym krokiem przy rejestracji takich podmiotów jest wizyta u notariusza. Widzimy kilka możliwości, które przyspieszyłyby proces rejestracji. Proszę sobie wyobrazić, że to notariusz wysyła pisma i wnioski, które składa się w Krajowym Rejestrze Sądowym. W ten sposób to nie wnioskodawca, ale notariusz jest odpowiedzialny za prawidłowe wypełnienie wszystkich dokumentów rejestrowych. Oczywiście, to może być usługa płatna. Taka usługa zresztą istnieje. Jeżeli państwo sprzedawali bądź kupowali nieruchomości, to wiedzą, że notariusz wysyła wniosek do ksiąg wieczysto-handlowych. W odniesieniu do naszych propozycji można postanowić, że to będzie opcja: czyli notariusz może, ale nie musi. Może to zrobić również sam wnioskodawca. W każdym razie wprowadzenie takiego zapisu w ustawie o notariacie dałoby możliwość bardzo szybkiej rejestracji, a także zmniejszyłoby możliwość popełniania błędów przez podmiot składający.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JanuszPalikot">Sądzę, że to dotyczy aktu niższego rzędu, raczej rozporządzenia do ustawy, niż samej ustawy. Nie mam pewności. W każdym razie Komisja będzie się tym zajmowała. Poprosimy o opinię Okręgową Izbę Radców Prawnych, która pracuje z nami przy wnioskach, żeby przygotowała propozycję bardziej szczegółowego legislacyjnego zapisu, idącego w tym kierunku. Ona też rozstrzygnie, czy to wymaga ustawy, czy rozporządzenia do ustawy o notariacie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MariuszTurski">Kolejna kwestia: wprowadzenie obowiązku nieodpłatnej korekty pism sporządzonych przez notariusza w sposób wadliwy lub błędny. Obecnie jest tak, że jeśli klient chce dochodzić swego, to, jak mówi Kodeks postępowania cywilnego, musi wytoczyć notariuszowi sprawę i spierać się z nim w sądzie przez kilka lat. Nie o to chodzi. Po pierwsze, klient ma małe szanse, że wygra, a po drugie, czas rejestracji niezmiernie się wydłuży. Chodzi o to, że jeśli notariusz popełni oczywisty błąd, to powinien za darmo go skorygować. Teraz to my musimy płacić za jego błędy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JanuszPalikot">Tu się zawsze pojawia pytanie, co jest błędem, a co jest zmianą ustawy. Pracujemy dalej nad tym zagadnieniem, bo warto. W swoim czasie mieliśmy spotkanie z Naczelną Radą Notarialną, dotyczące korporacji prawniczych. Proszę, żeby państwo zwrócili się do prezesa, który był na tym spotkaniu, z prośbą o przygotowanie przez Izbę propozycji zmian. Może od razu ustalą różnice między błędami a innymi rzeczami. Dalej będziemy nad tym pracować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MirosławSekuła">Powstało bardzo dużo podmiotów, które specjalizują się w rejestracji firm, oczywiście odpłatnie, bo jest to ich biznes. Uważam, że jest to czasami korupcjogenne. Sędzia widząc, że wniosek przygotowała firma, która ma na swoim koncie wiele takich wniosków, lub która ma układ, może szybciej zakończyć proces rejestracji. Obawiam się, że tak właśnie się dzieje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JanuszPalikot">Tym zagadnieniem zajmuje się Julia Pitera. To ona ma informacje na ten temat. Proszę do niej skierować swoje uwagi. Nasza Komisja jest przyjaźnie nastawiona do ludzi, uważa, że są oni wobec siebie uczciwi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PawełJaśkiewicz">Poruszę kilka spraw związanych bezpośrednio z prowadzeniem działalności gospodarczej. W AIP działa 420 firm, z którymi umowy są podpisywane w imieniu Fundacji, my niejako użyczamy im osobowości prawnej. Najpierw oczywiście musimy zbadać naszego kontrahenta. Z jednej strony my jesteśmy badani i musimy udostępniać nasze dokumenty rejestrowe, np. nadanie NIP-u, REGON-u, a z drugiej strony, to my wymagamy dokumentów potwierdzających prowadzenie działalności gospodarczej itd. Jest to bardzo ważne, jeśli idzie o podatek VAT, wiadomo bowiem, że ten podatek może być odliczony tylko wtedy, jeżeli również nasz kontrahent jest zarejestrowany jako płatnik podatku VAT.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PawełJaśkiewicz">Z naszej praktyki wynika, że można wprowadzić kilka zmian. Pierwsza zmiana – żeby potwierdzenie numeru identyfikacji podatkowej można było odbierać w każdym urzędzie skarbowym, a nie jedynie właściwym miejscowo. Chcemy np. gdzieś w Polsce podpisać umowę, nasz kontrahent wymaga od nas potwierdzenia nadania NIP, ponieważ jednak możemy je uzyskać tylko w tym jednym urzędzie właściwym miejscowo, nie możemy udowodnić stanu faktycznego. Zdajemy sobie sprawę, że wiązałoby się to z dużymi działaniami organizacyjnymi, proponujemy więc drugie rozwiązanie – żeby wzorem Komisji Europejskiej, która prowadzi stronę w Internecie, otworzyć stronę internetową, na której każdy mógłby bardzo szybko sprawdzić wiarygodność swojego kontrahenta. Serwis ten znacznie ułatwił-by kontakty handlowe, głównie ze względu na szybkość dostępu do informacji oraz ich pewności. Pod pewnymi względami byłaby ona większa, niż w wypadku potwierdzeń papierowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MirosławSekuła">To jest ciekawy pomysł, który być może mógłby skrócić bardzo długie kolejki w urzędach skarbowych. Trzeba jednak najpierw spytać Ministra Finansów, czy to nie spowoduje rozchwiania się systemu ewidencjonowania NIP. Napiszmy dezyderat do Ministra Finansów, to sprawa szybko się wyjaśni. Mnie się bardzo podoba ta propozycja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JanuszPalikot">Czy są inne stanowiska w tej sprawie? Nie ma. W takim razie przyjmujemy postulat posła Mirosława Sekuły, aby przygotować dezyderat do Ministra Finansów z rekomendowaniem takiego rozwiązania. Proszę posła Mirosława Sekułę o opiekę nad tym projektem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PawełJaśkiewicz">Przypominam, że jest już przewidziany art. 15 ustawy o zasadach ewidencji identyfikacji płatników i podatników, w którym mówi się, że istnieje krajowa baza podatników. Dostęp do niej mają jednak tylko takie służby, jak Policja, ABW, a podatnik ma dostęp tylko do swoich danych. Być może, moglibyśmy tę bazę wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PawełJaśkiewicz">Idąc za ciosem, proponuję stworzenie podobnej bazy, zawierającej REGON. Jak wiemy, jest on wymagany w kontaktach handlowych, to bardzo ułatwiłoby przedsiębiorcom załatwianie spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JanuszPalikot">Czy w tej sprawie są zapytania? Nie ma. Idziemy podobnym tropem jak poprzednio: przygotujemy dezyderat. Kto wie, któremu ministerstwu podlega REGON?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#HannaZdanowska">Tym się zajmuje GUS i premier.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JanuszPalikot">Skierujemy więc dezyderat do prezesa GUS, z informacją do premiera oczywiście. Proszę poseł Hannę Zdanowską o przygotowanie stosownego pisma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PawełJaśkiewicz">Wspomnę teraz o sprawie, która, niestety, nie znalazła się w dostarczonych państwu materiałach, bo jeszcze nie skonsultowaliśmy jej z kancelarią, z którą współpracujemy. Chodzi o sprawdzenie naszego kontrahenta – czy on w ogóle istnieje. Wszelkie informacje dotyczące spółek, ich sprawozdań, spraw finansowych, są zawarte w Monitorze Polskim B. Obecnie dostęp do tego Monitora jest możliwy tylko poprzez Centrum Obsługi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, i to tylko w formie papierowej. Czy kontakty handlowe nie byłyby łatwiejsze, gdyby ten Monitor był dostępny w formie elektronicznej, żeby każdy mógł dotrzeć do informacji, bez konieczności sięgania po wydanie papierowe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JanuszPalikot">Wrócimy do tej sprawy, na którymś z kolejnych posiedzeń Komisji. W tej chwili nie rozstrzygam, co zrobimy, nie wiem jeszcze, w jakim kierunku pójść. Proszę wrócić do tego punktu, który jest zapowiedziany w naszych materiałach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JanuszPaczocha">Uprzejmie informuję, że od maja tego roku nasze państwo ma obowiązek uruchomić dostęp do wszystkich dzienników urzędowych zamieszczanych w Internecie, czyli również do Monitora B. Zwracam jednak uwagę, że jest to kolejny fragment rozwiązania cząstkowego, bo w przypadku tych informacji, o których panowie mówili, będzie całościowa forma elektroniczna, ale na przykład jeśli idzie o Dziennik Ustaw, to będzie tylko mechaniczne przeniesienie tekstu z formy papierowej do elektronicznej. To oznacza, że w Internecie nie będzie tekstów jednolitych. Cały pakiet problemów, który panowie przedstawili, sprowadza się do tego, czy będziemy rozpatrywali je cząstkowo, czy całościowo. To pytanie wraca jak bumerang. Czy przedsiębiorcom mamy zapewnić jedno skomputeryzowane okienko, czy raczej szeroko otworzyć drzwi?</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#JanuszPaczocha">Panie przewodniczący, proszę o sekundę cierpliwości. To nie jest tak, że mamy narzucone ramy działania. Po dzisiejszym spotkaniu Komisja sformułuje dezyderaty i będzie się kolejno spotykać z Krajową Radą Sądownictwa, z Ministrem Finansów – problem krajowej rejestracji podatników, prezesem GUS – REGON, Ministrem Gospodarki, który niedługo ma odpowiadać za uruchomioną wreszcie Centralną Informację Działalności Gospodarczej. Podczas tych spotkań Komisja mogłaby odpowiednio zainspirować wszystkie te organy. Np. w Finlandii ewidencją przedsiębiorców zajmuje się Urząd Patentowy, bo taka jest zaszłość historyczna, ale ewidencja jest w pełni skomputeryzowana i wszyscy mają do niej dostęp. W Holandii ewidencję przedsiębiorców, mikroprzedsiębiorców oraz tych, którzy mają obowiązek wpisania do KRS, prowadzi się wyłącznie jako zadanie niepaństwowe. Jest to czysto biznesowa działalność, którą zajmują się izby gospodarcze – ale nie dają gwarancji, że dokumenty tam zarejestrowane są na sto procent pewne, a sporządzający je notariusz nie popełnił żadnego błędu.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#JanuszPaczocha">Gdyby do tych zmian, które Komisja chce wprowadzić, podejść nie fragmentarycznie, ale całościowo, to można zastosować zupełnie nowe rozwiązania, rewolucjonizujące wszystkie dotychczasowe, doskonale funkcjonujące w innych krajach. Powszechność dostępu oznaczałaby przede wszystkim informatyzację. Przy okazji odciążyłoby to nasze sądy, które mogłyby się np. skupić na rozwiązywaniu egzekucji długów, zamiast tak skrupulatnie wyłapywać drobne błędy, jak to panowie zaobserwowali przy rejestracji spółki. Przepraszam, że nadużyłem pańskiej cierpliwości, ale chodziło mi o to, żeby nie tracić z pola widzenia rozwiązań systemowych, na które wreszcie ktoś musi się zdecydować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JanuszPalikot">Nie mam żadnych pretensji o tę dłuższą wypowiedź systemową, choć nasza Komisja założyła, że nie robimy zmian systemowych, tylko cząstkowe. Nie da się jednak dokładnie oddzielić jednego od drugiego. Jak pan wie, przy okazji połączenia NIP-u i REGON-u w okresie rejestracji proponowaliśmy, żeby posługiwać się REGON-em, dopóki nie ma się NIP-u. To był jeden z pierwszych dezyderatów, jeśli nie pierwszy, który skierowaliśmy do Ministra Finansów. Swoją drogą, nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi, ale pewnie lada moment nadejdzie. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przygotowuje całościową reformę związaną z meldunkiem, w której także przewiduje ujednolicenie tych numerów, łącznie z PESEL-em. Wiem, że w tej chwili są testowane różne rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#JanuszPalikot">Proszę też pamiętać o propozycjach w „pakiecie Kluski”: bazą identyfikacji byłby NIP2, co oznacza, że REGON i PESEL mają być dołączone do dzisiejszego NIP-u, który jest w tej chwili najlepiej skomputeryzowanym i oprogramowanym źródłem identyfikacji obywatela. Ale jeszcze nie wiadomo, czym to się skończy.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#JanuszPalikot">W każdym razie, w tej sprawie przyjęliśmy następujące założenia: dopóki przedsiębiorca nie ma NIP-u, może używać REGON-u. Dzisiaj młodzi przedsiębiorcy przedstawili propozycję, żeby stworzyć możliwość pobierania NIP-u w dowolnym urzędzie skarbowym, co by uelastyczniło ten system. Jeśli do końca roku MSWiA przeprowadzi całościową reformę polegającą na ujednoliceniu wszystkich tych numerów, to obiecaliśmy sobie, że jako Komisja wrócimy do tej sprawy, ale nie wcześniej niż późną jesienią br. albo na wiosnę przyszłego roku. Tą konkluzją do protokołu kończę ten punkt i proszę o zreferowanie następnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PawełJaśkiewicz">Kwestia otrzymania NIP-u, co jest szczególnie ważne dla młodych, startujących przedsiębiorców. Zgodnie z art. 3 i 4. ustawy o zasadach ewidencji i identyfikacji podatników i płatników, organem, który wydaje NIP, jest organ właściwy ze względu na miejsce stałego zameldowania. Jak niewygodny i nieżyciowy to przepis widać najwyraźniej w Warszawie. Zjeżdżają się tu ludzie z całej Polski, otwierają biznesy, a potrzebny NIP mogą zdobyć tylko w jednym wskazanym miejscu, nieraz bardzo daleko od Warszawy. Co prawda, mogą skorzystać z usług poczty i wysłać wniosek o nadanie NIP, ale to znacznie wydłuża cały proces. Postulujemy więc, żeby wniosek o nadanie NIP można było złożyć w każdym urzędzie skarbowym, a nie tylko urzędzie właściwym miejscowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JanuszPalikot">Traktuję tę propozycję jako zbieżną z pierwszym państwa postulatem. Rozszerzam więc dezyderat do Ministra Finansów, który ma przygotować poseł Mirosław Sekuła. Po pierwsze, będzie zawierał postulat pobierania NIP w dowolnym urzędzie skarbowym, po drugie, propozycję, żeby wniosek o nadanie NIP można było składać w dowolnym urzędzie skarbowym, niezależnie od miejsca stałego zameldowania, które dzisiaj rzadko się zgadza z miejscem zamieszkania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MariuszTurski">Przechodzimy do najważniejszej kwestii w biznesie, czyli jego finansowania. Większość środków pochodzących z Funduszu Pracy oraz ze środków unijnych przeznacza się dla osób zarejestrowanych w urzędach pracy i mających status bezrobotnego. Pomija się natomiast dwie grupy osób, które również powinny z tych środków korzystać, czyli studentów studiów dziennych oraz osoby poszukujące pracy. Poszukujący pracy to ten, kto pracuje, ale chciałby np. rozpocząć działalność gospodarczą. Teraz jest tak, że ten ktoś musi zwolnić się z pracy, zarejestrować jako bezrobotny i dopiero wtedy może złożyć wniosek o pieniądze z Unii Europejskiej. Jeżeli ich nie dostanie, to nie ma ani pracy, ani pieniędzy, ani firmy. Gdyby natomiast zastosowano definicję poszukującego pracy, która zresztą występuje w ustawie o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, to delikwent miałby dostęp do środków publicznych związanych z rejestracją działalności gospodarczej. Wtedy również studenci mogliby korzystać z takich środków. Obecnie student V roku studiów dziennych nie może skorzystać z dotacji, a student I roku studiów wieczorowych może. Jest tu pewna niesprawiedliwość. Trzeba zastanowić się nad wprowadzeniem definicji poszukującego pracy, zwłaszcza że czasami urzędy pracy stosują tego typu rozwiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PawełPoncyljusz">Zanim pójdziemy w tym kierunku, musimy najpierw zbadać, jak dzisiaj wydaje się pieniądze na promocję zatrudnienia – domyślam się, że w dużej części przeznacza się je na bezrobotnych. Żebyśmy nie popełnili błędu, że utworzymy tak szeroki katalog uprawnionych do korzystania z tych funduszy, że nikt nie dostanie na tyle wysokiej dotacji, żeby była efektywna i satysfakcjonująca. Te fundusze rozdysponowuje się na poziomie powiatowym. Nie wiem, czy Minister Pracy i Polityki Społecznej będzie miał pełną informację na ten temat. Tu, tak naprawdę tkwi sedno problemu. Jest oczywiście i odwrotnie, przychodzi pracownik do pracodawcy i mówi – Proszę mnie zwolnić z pracy, bo dzięki temu zarejestruję się jako bezrobotny i uzyskam pewne przywileje oraz dodatkowe pieniądze na dzień dobry. Albo, przychodzi kandydat do pracy, a przedsiębiorca mówi – Mogę pana zatrudnić, ale niech pan się najpierw zarejestruje jako bezrobotny, to wtedy przez wiele miesięcy będę otrzymywał refundację. To jest dużo większy problem, niż tylko poszukującego pracy i bezrobotnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#DariuszŻuk">Urzędy pracy wręcz martwią się, że nie będą mogły wydać pieniędzy z Funduszu Pracy, bo za mało jest bezrobotnych. Dlatego bezrobotnych, którzy faktycznie stracili przyznane im środki zachęcają, aby występowali o nie po raz drugi. Równocześnie nie starcza pieniędzy dla tych, którzy mogą je wykorzystać we właściwy sposób. Inwestujemy w najsłabszych, a nie w najlepszych – tych, którzy przychodzą z pracy na etacie, mają wiedzę i doświadczenie. To jest problem po części systemowy, który wciąż w istnieje w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JanuszPalikot">To nie jest tylko kwestia biurokracji i związanych z nią absurdów. To jest bardziej sprawa polityki, jaką się prowadzi. Zgadzam się z waszymi postulatami, że lepiej jest wspierać tych, którzy mają szansę wyjść z bezrobocia, albo do niego nie trafić, bo zaczynają swoją aktywność zawodową już w czasie studiów, niż dawać pieniądze wielokrotnym bezrobotnym, którzy się rejestrują, przerywają rejestrację i znów się rejestrują, zgodnie z wymogami formalnymi, i właściwie są nieusuwalnymi petentami państwa. Jeśli można byłoby to lekko przekierować, to oczywiście byłoby to z pożytkiem dla nas wszystkich. Skoro pieniędzy jest trochę więcej, niż spadająca w tej chwili liczba bezrobotnych, to tym bardziej trzeba poszerzyć listę osób, które mogą się starać o środki z Funduszu Pracy i z funduszy unijnych. Ponieważ jednak ta sprawa ma charakter systemowy proponuję, abyśmy wystosowali dezyderat do Ministra Pracy i Polityki Społecznej, rekomendujący w imieniu Komisji rozważenie postulatu rozszerzenia katalogu osób korzystających ze wspomnianych środków. Dopiero ewentualna odpowiedź ministra pozwoli nam zdecydować, czy dalej się tym zajmujemy, czy być może przejmie to od nas Komisja Pracy i Polityki Społecznej. Unikamy spraw systemowych, bo wchodzilibyśmy w kompetencje innych komisji i trudniej byłoby zakończyć sukcesem wszystkie starania. Z kolei wskazanie kierunku w formie dezyderatu czasem może być bardzo dobrze przyjęte i zaowocować pozytywnym załatwieniem sprawy przez właściwy organ. Jeśli, mimo tego dezyderatu, nic się nie będzie dalej działo, to do sprawy wrócimy. Czy poseł Paweł Poncyljusz zechce przygotować dezyderat w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PawełPoncyljusz">Tego się właśnie spodziewałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#MariuszTurski">Teraz będzie chodzić o duże pieniądze. Zgodnie z założeniami programu operacyjnego „Kapitał Ludzki”, startujący przedsiębiorca może się ubiegać o dofinansowanie w wysokości do 40 tys. zł. To jest bardzo dobre rozwiązanie, ono już zaczęło funkcjonować. W poprzednim okresie programowania był program „Sport 2,5”, z którego można było dostać 20 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#MariuszTurski">Obecnie, już na etapie programowania, popełniono kilka błędów. Wpisano bowiem, że przedsiębiorca, który otrzymał dotację do 40 tys. zł, nie może już skorzystać ze środków z regionalnych programów operacyjnych. Jeszcze wczoraj specjalnie dzwoniliśmy w tej sprawie do Ministerstwa, żeby się upewnić, czy istotnie tak jest. Okazało się, że w niektórych województwach już zrobiono takie przepisy, ale w niektórych jeszcze się to waży. Warto się postarać, żeby takich przepisów nie było i stosować ogólną zasadę, która była przyjęta w poprzednim okresie finansowania, czyli zasadę de minimis. Jest ona opisana w ustawie o pomocy publicznej i mówi, że przedsiębiorca może skorzystać z pomocy publicznej do wysokości 200 tys. euro w ciągu trzech lat od momentu otrzymania pierwszej dotacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PawełPoncyljusz">Czy to oznacza, że są to przepisy dotyczące „Kapitału Ludzkiego”, czy są to instrukcje do regionalnych programów operacyjnych? Czy to jest na poziomie rządowym, czy bardziej na poziomie regionalnym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#MariuszTurski">Większość tych wytycznych jest realizowana przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, ale później rozdziałem środków zajmują się głównie marszałkowie województw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#DariuszŻuk">Można by to załatwić poprzez wytyczne Ministra Rozwoju Regionalnego. To prawda, że przedsięwzięcia realizuje się w regionach, zgodnie z regionalnymi programami, ale wytyczne ministerstwa są obowiązujące dla regionów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#HannaZdanowska">Z tego co mi wiadomo, każdy program regionalny jest zatwierdzany przez MRR i musi być zgodny z ogólnymi wytycznymi. Wiele lat zasiadałam w komitetach oceny projektów i nigdy się nie spotkałam z podobnymi zakazami. Owszem, Unia zabrania korzystania po raz kolejny na ten sam cel z innych środków. Na to samo przedsięwzięcie nie można wziąć dotacji z dwóch różnych programów. Natomiast na inne działania, np. na kontynuację, czy rozwój powstałej firmy, nigdy nikt nie zabraniał wystąpienia o dotację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JanuszPalikot">Czy panowie mogą podać konkretne przykłady? Wycofuję pytanie – to jest nowa praktyka, więc przykładów nie ma. Chodzi o przykłady z sejmików, że ktoś się starał i otrzymał odmowną decyzję na piśmie. Czy macie takie informacje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#DariuszŻuk">To bardzo niezdrowa sytuacja. Możemy podać przykład z województwa podlaskiego. Dzwoniliśmy do urzędu marszałkowskiego i wiemy, że takie zakazy tam obowiązują. Podobnie jest w województwie lubelskim. A środków unijnych jest tak dużo, że większość szkoleń finansuje się właśnie z nich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JanuszPalikot">Oczywiście sam to sprawdzę i będę wiedział, jak sprawa wygląda. W tej sytuacji proponuję, żeby przygotować również dezyderat do MRR. Proszę o to poseł Hannę Zdanowską, która ma największe doświadczenie w tych sprawach. Oczekujemy, że minister rozwoju regionalnego odpowie i wyda odpowiednie wytyczne, albo nie będzie zatwierdzał planów rozwoju regionalnego, które zawierają takie zakazy. Chociaż niestety, są już one w większości zatwierdzone. W każdym razie napiszemy dezyderat, w ciągu 30 dni powinniśmy mieć odpowiedź. Wtedy ewentualnie do tego wrócimy. To znów nie jest taka sprawa, w której możemy usunąć jakiś punkt w ustawie i zamienić go na inny. To znów wymaga decyzji wykraczających poza uprawnienia naszej Komisji. Ale sprawa jest ważna. Umówię się na spotkanie z panią minister, żeby dodać znaczenia tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#MariuszTurski">Kolejny punkt również dotyczy finansowania. Obecnie są trzy modele: prefinansowanie –pieniądze dostaje się na początku, prefinansowanie częściowe – tak jak to robiono w okresie prefinansowania w Działaniu 2,5, i refinansowanie – czyli pieniądze otrzymuje się na samym końcu. Uważamy, że trzeba wprowadzić zasadę, że startujący przedsiębiorcy otrzymują dotacje na początku i w całości. W części programów tak jest. Tak też jest w Funduszu Pracy, który przyznaje środki na samym początku, a w działaniach typu 6,2 jest model częściowego prefinansowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JanuszPalikot">Podzielam pana sugestie. Jako Komisja nie możemy bezpośrednio wprowadzić żadnej zmiany, ale wystosujemy dezyderat do MRR z prośbą o wprowadzenie tej zmiany. Ponownie proszę o przygotowanie pisma poseł Hannę Zdanowską. W przyszłym tygodniu na posiedzeniu Komisji zatwierdzimy je i wyślemy do MRR. Teraz ostatni punkt – edukacja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PawełJaśkiewicz">Jak wspomnieliśmy na początku, stawiamy głównie na zmiany legislacyjne, ale jednym z kluczowych zagadnień jest edukacja. Przedstawimy dwa krótkie postulaty. Pierwszy to wprowadzenie możliwości odbywania praktyk we własnej firmie, jeśli jej profil jest zgodny z kierunkiem studiów. Chodzi oczywiście o obejście przepisów, które wymagają, aby praktyki odbywać pod okiem profesjonalisty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JanuszPalikot">Na pierwszy rzut oka wydaje się to sensowne. Ktoś, kto prowadzi własną firmę, nie musi już odbywać praktyk, z wyłączeniem oczywiście niektórych przypadków. Jestem za tym, żeby popracować nad tym zagadnieniem. Czy panowie się orientują, jaka ustawa to reguluje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PawełJaśkiewicz">Jest to ustawa o szkolnictwie wyższym, ale oczywiście należy mieć świadomość, że uczelnie mają autonomię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#HannaZdanowska">Według mnie autonomia uczelni obejmuje również praktyki, ale niektóre kierunki w ogóle zniosły obowiązek praktyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#JanAntoszkiewicz">Uczelnie mają bardzo duże problemy z zapewnieniem studentom praktyk. My się zwracamy do różnych urzędów, otrzymujemy odpowiedź – tak, ale gdy przychodzi do realizacji, zaczynają się schody. Jest to sprawa bardzo ważna, ale bardzo trudna w realizacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#JanuszPalikot">Tak naprawdę chodzi o sprawę ważniejszą niż sama regulacja systemowa, o zmuszenie do pewnego typu praktyk, co pozwoliłoby, żeby studia nie były wyłącznie teorią, ale miały również wymiar praktyczny. Minister zapowiada właśnie taki kierunek zmian w szkolnictwie. To znów jest przypadek nietypowy dla naszej Komisji. Proponowane rozwiązanie raczej biurokratyzuje niż odbiurokratyzowuje rzeczywistość. Wszyscy jesteśmy przeciwnikami zmuszania kogokolwiek do czegokolwiek, nawet tak sensownego, jak praktyki dla młodych ludzi. Nie zgodzimy się z tą propozycją i nie będziemy się nią zajmowali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#JanAntoszkiewicz">Kiedy prowadziłem studia podyplomowe z konsultingu, to zwróciłem się w tej kwestii do firm konsultingowych. Wszystkie odmówiły, stwierdzając – Nie wpuścimy żadnego absolwenta do naszej firmy. Nie mogłem zrealizować postulatu, do którego zobowiązywała mnie Szkoła Główna Handlowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#JanuszPalikot">Niebawem odbędziemy spotkanie z rektorami wyższych uczelni i z przedstawicielami Polskiej Akademii Nauk. Będziemy omawiać możliwość inwestowania w ośrodki badawcze na uczelniach i zmianę przepisów w zakresie prawa intelektualnego. Poszerzymy to spotkanie o temat praktyk. W piśmie zapraszającym na posiedzenie poprosimy rektorów i przedstawicieli PAN o przygotowanie stanowiska w tej sprawie. Zobaczymy, czy to poskutkuje. Kończę dyskusję na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PawełJaśkiewicz">Nasz kolejny postulat – wzorem krajów zachodnich, m.in. Holandii czy Finlandii – wprowadzić w telewizji publicznej pasmo, w którym byłyby wyświetlane filmy w języku angielskim z polskimi napisami. Ułatwiłoby to naukę tego języka, który jest językiem biznesu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#DariuszŻuk">Dodam tylko jedno zdanie. Kilka lat temu złożyliśmy taką propozycję przewodniczącej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Odbyliśmy spotkanie i pani przewodnicząca wysłała odpowiedni postulat do telewizji publicznej. Ukazało się kilka filmów z polskimi napisami po godzinie 24.00. Po czym pomysłu już nie kontynuowano, bo było dużo protestów, że to nie jest ochrona języka polskiego. W takiej właśnie wersji wyświetla się filmy w telewizji w Szwecji czy Finlandii. Tam każda osoba, nawet w wieku 70 lat, mówi biegle po angielsku, głównie dzięki temu, że ogląda filmy w oryginalnej wersji językowej tylko z napisami w języku ojczystym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#JanuszPalikot">Muszę znów powtórzyć: skierujemy pismo do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z rekomendacją takiego rozwiązania. Przygotuje je nasz zespół obsługujący administracyjnie Komisję „Przyjazne państwo”.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#JanuszPalikot">To było dzisiaj czwarte posiedzenie naszej Komisji i dziewiąte w tym tygodniu. Bardzo dziękuję za prezentację, będziemy państwa informowali o dalszych wynikach. Dziękuję wszystkim za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#JanuszPalikot">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>