text_structure.xml 83.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MarekAst">Szanowni państwo, powoli będziemy rozpoczynali posiedzenie Komisji. Proszę o zajmowanie miejsc. Otwieram posiedzenie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Bardzo serdecznie witam przybyłych na dzisiejsze posiedzenie gości. Witam panią minister Elżbietę Radziszewską. Witam pana dyrektora Józefa Różańskiego, który reprezentuje dzisiaj Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Witam przedstawicieli mniejszości narodowych i etnicznych. Witam panią poseł i panów posłów.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MarekAst">Porządek posiedzenia mają państwo przed sobą. Obejmuje on dwa punkty oraz – oczywiście – sprawy bieżące, jeżeli takie się pojawią. O godzinie 18.00 mamy głosowania, więc myślę, że do głosowań zdążymy zrealizować punkt pierwszy, a na punkt drugi umówimy się bezpośrednio po głosowaniach gdzieś koło godziny 18.30, czyli półgodzinna przerwa zostanie ogłoszona przed godziną 18.00. Jeżeli nie usłyszę głosu sprzeciwu, to uznam, że porządek dzienny został przyjęty. Głosu sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#MarekAst">W punkcie pierwszym rozpatrzymy informację na temat sytuacji i problemów mniejszości tatarskiej w Polsce. Panie dyrektorze, oddaję panu głos, ponieważ jest przewidziana informacja ministra. Tę informację otrzymali państwo na piśmie, ale o krótkie jej zreferowanie proszę pana dyrektora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JózefRóżański">Dziękuję bardzo. Szanowny panie przewodniczący, szanowni państwo posłowie, szanowni państwo, jak pan przewodniczący przed chwileczką zauważył, stosowną notatkę dotyczącą mniejszości tatarskiej w Polsce MSWiA doręczyło Komisji. Na pewno zapoznali się państwo z tą notatką. Pragnę w kilku słowach zasygnalizować tutaj parę problemów i spraw dotyczących mniejszości tatarskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JózefRóżański">Po pierwsze, mniejszość tatarska to jest mniejszość etniczna. Generalnie jest to mniejszość dosyć nieliczna, ponieważ według spisu z 2002 r. przynależność do mniejszości tatarskiej zadeklarowało około 500 osób, a dokładnie 477 obywateli Rzeczypospolitej Polskiej. Największe skupisko mniejszości tatarskiej znajduje się na terenie województwa podlaskiego. Oczywiście, Tatarzy mieszkają również w Wielkopolsce, na Pomorzu Gdańskim, Mazowszu i Śląsku. Z większych miast można wymienić Gdańsk, Poznań i Warszawę. Mniejszość tatarska przybyła na tereny obecnej RP w XIV w.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JózefRóżański">Mniejszość tatarska jest dosyć prężna, zauważalna na terenie swojego zamieszkania i zaangażowana w sprawy społeczne, religijne, lokalne. Działają różnego typu tatarskie organizacje religijne i społeczne. Najstarszą organizacją zrzeszającą polskich Tatarów jest Muzułmański Związek Religijny, który rozpoczął swoją działalność w 1925 r. Po wojnie związek wznowił działalność w 1947 r. Przewodniczącym Najwyższego Kolegium Muzułmańskiego Związku Religijnego jest obecnie mufti Tomasz Miśkiewicz. Struktura organizacyjna związku to jest Najwyższe Kolegium plus 9 gmin wyznaniowych. Na terenie naszego kraju działa również organizacja świecka Tatarów polskich, która powstała w 1992 r. – Związek Tatarów Rzeczypospolitej Polskiej. Prezesem związku do niedawna był pan Stefan Korycki, który zrezygnował z wszelkich funkcji. Obecnie prezesem tej organizacji jest pan Jan Adamowicz. W 2007 r. w Gdańsku zarejestrowano Centrum Kultury Tatarów Rzeczypospolitej Polskiej im. Leona Mirzy Kryczyńskiego, na czele którego stoi pan Jerzy Szahuniewicz.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JózefRóżański">Jak powiedziałem, społeczność tatarska jest dosyć zauważalna na różnych forach. Prowadzi szeroką działalność kulturalną i wydawniczą. Mniejszość tatarska wydaje dwumiesięcznik „Życie Tatarskie” oraz kwartalnik „Przegląd Tatarski”. Oba czasopisma są finansowane ze środków ministra spraw wewnętrznych i administracji. Jak powiedziałem, Tatarzy wydają różnego typu publikacje, w tym historyczne czy poetyckie.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JózefRóżański">Raz w miesiącu ośrodek terenowy Telewizji Polskiej w Białymstoku nadaje dla Tatarów program pod tytułem „Podlaski Orient”.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JózefRóżański">Tatarzy polscy nie znają języka swoich przodków. Posługują się językiem polskim. Żadna placówka oświatowa nie prowadzi nauki języka tatarskiego, jako języka ojczystego mniejszości tatarskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JózefRóżański">Jeśli chodzi o religię, Tatarzy są wyznawcami islamu. Kwestie prawne reguluje ustawa z dnia 21 kwietnia 1936 r. o stosunku Państwa do Muzułmańskiego Związku Religijnego w Rzeczpospolitej Polskiej. Pragnę tutaj zaznaczyć, że aktualnie Departament Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych wspólnie z przedstawicielami Muzułmańskiego Związku Religijnego proceduje ustawę o stosunku państwa do związku wyznaniowego. Odbyło się już kilka spotkań. Nawet dzisiaj ten problem omawialiśmy z muftim Miśkiewiczem.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JózefRóżański">Jeśli chodzi o wsparcie państwa, to – jak zaznaczono w materiałach, jakie państwo otrzymali – to wsparcie finansowe z roku na rok jest większe. Przypomnę, że w roku 2008 była to kwota około 30 tys. zł, w roku 2009 – około 60 tys. zł, w roku 2010 – 66 tys. zł. Aktualnie w tym roku mniejszość tatarska otrzymała dotację w wysokości ponad 120 tys. zł. Oczywiście, i mniejszość tatarska, i my nie do końca jesteśmy zadowoleni z tych wielkości. Niemniej jednak staramy się wykorzystać te pieniądze na wsparcie zadań, które są szczególnie przydatne dla społeczności tatarskiej. W tym roku finansujemy 8 zadań na kwotę ponad 120 tys. zł. Generalnie te środki otrzymuje Związek Tatarów Rzeczypospolitej Polskiej, muzułmańska gmina wyznaniowa w Bohonikach i Muzułmański Związek Religijny. Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Jeżeli będą jakieś pytania, to postaram się na te pytania odpowiedzieć. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo, panie dyrektorze. Dzisiaj właściwie dwa punkty są poświęcone problematyce tatarskiej, bo w drugim punkcie będziemy omawiali wnioski i postulaty, które były zgłaszane w trakcie naszej wizytacji w województwie podlaskim. Krótką informację o wizytacji też Komisji przedłożymy, ale w tej chwili otwieram dyskusję na temat informacji ministra spraw wewnętrznych i administracji przedstawionej przez pana dyrektora. Jeżeli są pytania do pana dyrektora, to bardzo proszę o ich zgłaszanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanAdamowicz">Dzień dobry. Nazywam się Jan Adamowicz. Reprezentuję Związek Tatarów Rzeczypospolitej Polskiej. W imieniu wszystkich Tatarów dziękuję za dzisiejsze posiedzenie, za zwrócenie uwagi na naszą sytuację i za postawę Komisji, która w miarę możliwości przychyla się do realizacji naszych próśb i postulatów. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo, pani prezes.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MarekAst">Prezes Rosyjskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego w Polsce Halina Romańczuk:</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#MarekAst">Czy mogę przypomnieć moją prośbę o lokal dla stowarzyszenia w 20 rocznicę naszego istnienia?</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#MarekAst">Tak, ale może w następnym punkcie posiedzenia. Zgłasza się mufti Miśkiewicz. Proszę bardzo, jego ekscelencjo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#TomaszMiśkiewicz">Związek wyznaniowy skupiający największą społeczność tatarską wyznania muzułmańskiego, m.in. dzięki dotacji MSWiA, od 2 lat wydaje „Przegląd Tatarski”. W tym temacie mam jednak pytanie do pana dyrektora. Czym jest podyktowane zmniejszanie dotacji na „Przegląd Tatarski”? Wiąże się to z brakiem możliwości rozwoju tego czasopisma, które jest jednym z głównych czasopism mniejszości tatarskiej. Wnioskowaliśmy o przydzielenie większej dotacji. Czasopismo od pewnego czasu ukazuje się w wersji czarno-białej, a myślę, że tak warunki polskie, jak i unijne czy światowe określają pewne standardy. Chcielibyśmy te standardy zachowywać i uczestniczyć w czasopiśmiennictwie bez przenoszenia naszej społeczności na margines obrazu czarno-białego. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo. Proszę, panie dyrektorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JózefRóżański">Jak powiedziałem przed chwileczką w swoim wystąpieniu, finansujemy dwa czasopisma tatarskie. Chodzi o tytuły „Przegląd Tatarski” oraz „Życie Tatarskie”. W tym roku na „Przegląd Tatarski” przyznaliśmy dotację celową w wysokości 17 tys. zł. Chcę zaznaczyć, że to jest kwartalnik. Na „Życie Tatarskie” przyznaliśmy dotację celową w wysokości blisko 12 tys. zł. Natomiast w ubiegłym roku „Przegląd Tatarski” otrzymał dotację w wysokości 16 tys. zł, a więc w tym roku dotacja celowa jest większa. Nie zmniejszyliśmy dotacji, a zwiększyliśmy ją. To po pierwsze. Po drugie, kwestie zawiązane z trudnościami finansowymi są takie, że jest coraz więcej tytułów i coraz więcej zadań we wnioskach składanych u nas przez różnego typu organizacje mniejszościowe. Po prostu finansujemy coraz więcej zadań. Jednak, jak zaznaczyłem przed chwileczką, nie zmniejszyliśmy dotacji na „Przegląd Tatarski”, a ją zwiększyliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarekAst">Dziękuję, panie dyrektorze. Jeszcze raz pan przewodniczący Miśkiewicz. Proszę bardzo, jego ekscelencjo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#TomaszMiśkiewicz">Miałbym pytanie do pana dyrektora. Jaki jest procent przyznania dotacji na czasopisma tatarskie w porównaniu do czasopism innych mniejszości narodowych i etnicznych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JózefRóżański">Panie przewodniczący, szanowni państwo, nie jestem w tym momencie przygotowany do udzielenia tej informacji. Musiałbym po prostu porównać stosowne informacje. Po prostu w najbliższym czasie udzielę pisemnej odpowiedzi muftiemu RP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo. Proszę państwa, jeżeli w tym punkcie nie ma więcej głosów, to mam pytanie do członków Komisji o to, czy raczą przyjąć tę informację. Jeśli nie usłyszę głosu sprzeciwu, to uznam, że informacja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MarekAst">Głosu sprzeciwu nie słyszę, a zatem przyjęliśmy informację ministra spraw wewnętrznych i administracji.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#MarekAst">Pan przewodniczący Sycz podpowiada, żebyśmy przeszli w tym układzie do punktu drugiego. Co prawda na jego realizację mamy w tej chwili 6–7 minut. Pan przewodniczący zaraz się zorientuje, o której godzinie rozpoczną się głosowania, bo jest jakieś przesunięcie, natomiast ja rozpocznę realizowanie punktu drugiego. W minionym tygodniu Komisja wizytowała województwo podlaskie. Wizytacja obejmowała problematykę mniejszości zamieszkujących Podlasie ze szczególnym uwzględnieniem problematyki tatarskiej. Wizytacja trwała dwa dni. Wszystkim parlamentarzystom, którzy wzięli udział w wizytacji, bardzo dziękuję. Jednocześnie serdecznie dziękuję gospodarzom za miłe przyjęcie, zarówno w Kruszynianach i Bohonikach, jak w Hajnówce i Białymstoku. W trakcie naszych spotkań zgłoszono szereg problemów. Natomiast sprawy, które były podnoszone, nie budziły aż takich kontrowersji, żeby stanowiły materiał do sformułowania konkretnych dezyderatów. Informację o problemach i postulatach zgłaszanych przez przedstawicieli mniejszości narodowych i etnicznych członkowie Komisji otrzymali, więc tylko krótko je przypomnę.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#MarekAst">W Kruszynianach muzułmańska gmina wyznaniowa realizuje projekt budowy Centrum Edukacji i Kultury Muzułmańskiej Tatarów Polskich, który jest na etapie starania się o środki na jego realizację. W Kruszynianach znajduje się meczet odwiedzany zarówno przez pielgrzymów, jak i turystów. Natomiast Tatarzy nie posiadają tam jakiejkolwiek infrastruktury, aby ten ruch turystyczny, jak również religijny zagospodarować i stąd się wzięła inicjatywa. Jest projekt budowy centrum. Zgłoszono wniosek o dotację, ale na razie, z uwagi na jakieś formalne przeszkody, wniosek nie został rozpatrzony pozytywnie. Trwa procedura odwoławcza, więc czekamy na jej zakończenie. Oczywiście, z naszej strony inicjatywa budowy centrum na pewno będzie miała poparcie. Byliśmy na miejscu i uważamy, że taka potrzeba absolutnie istnieje.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#MarekAst">Następną sprawą, która była poruszana, są uwagi dotyczące narodowego spisu powszechnego.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#MarekAst">Przedstawiciele Związku Ukraińców Podlasia wskazywali na problemy z organizacją oświaty ukraińskiej. Chodziło głównie o sprawę powołania oddziałów z dodatkową nauką języka ukraińskiego w szkole w Bielsku Podlaskim. W trakcie spotkania z przedstawicielami lokalnych władz informację na ten temat przedstawiał kurator oświaty.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#MarekAst">Jeśli chodzi o mniejszość białoruską, zgłaszano też zastrzeżenia do granic okręgów wyborczych na Podlasiu. Podnoszono, że tak wytyczone okręgi powodują, że białoruskim organizacjom mniejszościowym trudno jest uzyskać wynik wyborczy, który mógłby dawać mandat kandydatowi mniejszości białoruskiej na zasadzie tych przywilejów, zapisanych w naszej ordynacji, z których mniejszości mogą korzystać.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#MarekAst">W Zespole Szkół z Dodatkową Nauką Języka Białoruskiego w Hajnówce były podnoszone problemy dotyczące nowych podręczników, których tam brakuje.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#MarekAst">To najistotniejsze sprawy, które były podnoszone jako problemy, ale pokazano też sporo osiągnięć, o których w naszej informacji nie piszemy. Widzieliśmy, jak mniejszości na terenie Podlasia funkcjonują i jakie odnoszą sukcesy. Zarówno w Bohonikach, jak i Kruszynianach widzieliśmy wysoki poziom zorganizowania się gmin tatarskich. To było rzeczywiście imponujące. Myślę, że na Podlasie będziemy na pewno wracać dlatego, że Podlasie jest mozaiką kulturową i mimo podnoszonych problemów, sprawy mniejszości są tam chyba rozwiązywane jeżeli nie modelowo, to jednak dobrze.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#MarekAst">Poruszono też jeden z problemów, które nie dotyczyły województwa podlaskiego. W trakcie spotkania z muftim była też podniesiona sprawa starań Muzułmańskiego Związku Religijnego o zwrot gruntów pod budowę meczetu w Warszawie, stąd zaprosiliśmy na dzisiejsze posiedzenie również przedstawiciela Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy. Witamy bardzo serdecznie panią Teresę Sierawską, która została wydelegowana na posiedzenie Komisji. Myślę, że pan przewodniczący problem przypomni. Może w tym momencie poprosiłbym o zabranie głosu muftiego Miśkiewicza, żeby zacząć od tego problemu. Przed przerwą byśmy ten temat zamknęli. Jeżeli będziemy musieli iść na salę obrad, to po prostu dostaniemy sygnał. Proszę bardzo, jego ekscelencjo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#TomaszMiśkiewicz">Szanowna Komisjo i szanowni państwo zebrani na dzisiejszym posiedzeniu Komisji, sprawa dotycząca budowy meczetu muzułmańskiej społeczności tatarskiej w Warszawie ciągnie się jeszcze od II wojny światowej. Działka przyznana pod budowę meczetu była własnością Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Działka ta aktem notarialnym została przepisana na komitet budowy meczetu Muzułmańskiego Związku Religijnego celem budowy obiektu sakralnego. Wszystkie dokumenty, które posiada Muzułmański Związek Religijny, stwierdzają nabycie praw, są zapisane w księgach wieczystych i posiadają odpowiednie adnotacje. Oczywiście, niedługo przed wybuchem II wojny światowej środki zebrane na budowę meczetu zostały przekazane na Fundusz Obrony Narodowej przez Muzułmański Związek Religijny i ostatniego przedwojennego muftiego, doktora Jakuba Szynkiewicza.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#TomaszMiśkiewicz">Następnie, po zakończeniu II wojny światowej, choć związek został reaktywowany w 1947 r., sytuacja polityczna w kraju była taka, że nie było możliwości realizowania budowy meczetu. Oczywiście, działały tzw. dekrety Bieruta, które odbierały nieruchomości wszystkim właścicielom bez względu na posiadane prawo własności, a już szczególnie, jeśli chodzi o Warszawę.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#TomaszMiśkiewicz">Ostatecznie działka przeznaczona pod budowę meczetu w 1993 r. uchwałą prezydenta miasta stołecznego Warszawy została wpisana do księgi wieczystej i przyłączona do Parku Wielkopolskiego, o czym Muzułmański Związek Religijny nie był informowany. Drogą już bardziej oficjalną w 2004 r. Muzułmański Związek Religijny rozpoczął w MSWiA starania o odzyskanie działki pod budowę meczetu. Ta sprawa była monitorowana przez MSWiA. Później Muzułmański Związek Religijny pisał także bezpośrednio do Urzędu m. st. Warszawy. Korespondencja między związkiem a urzędem była wymieniana w 2009 r. Z ostatnich pism wynikało, iż miasto nie posiada żadnej działki pod budowę meczetu. W sprawie odzyskania działki przedwojennej pod budowę meczetu żadnego w sumie pozytywnego odzewu nie było. Sprawa na tym utknęła.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#TomaszMiśkiewicz">Jeśli mówimy o tatarskiej społeczności muzułmańskiej w Warszawie, to – oczywiście – posiadamy Centrum Kultury Islamu przy ulicy Wiertniczej 103, ale jest to willa przerobiona na potrzeby oświatowe i kulturalne, a także religijne. Natomiast obiektu sakralnego społeczność tatarska w Warszawie nie posiada. Tak przed II wojną światową, jak i po wojnie kontynuowaliśmy jednak etap projektowy.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#TomaszMiśkiewicz">Mieliśmy nadzieję, że ta sprawa zakończy się pomyślnie w 2008 r., kiedy ostatnie sprawy dotyczące społeczności tatarskiej były poruszane w większym gremium na posiedzeniu Komisji sejmowej. Niemniej jednak cały czas Urząd m. st. Warszawy utrzymuje, iż ani nie ma możliwości zwrotu działki, ani nie ma możliwości uzyskania nowej działki pod budowę meczetu. Sugerowaliśmy, iż po otrzymaniu działki w innej lokalizacji pod budowę meczetu Muzułmański Związek Religijny zrzeknie się praw do przedwojennej działki celem uregulowania sytuacji prawnej. To tak w skrócie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MarekAst">Dziękuję, panie przewodniczący. Czy pan dyrektor chciałby w tej sprawie powiedzieć dwa słowa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JózefRóżański">Panie przewodniczący, po prostu zorientuję się w najbliższym czasie, o co chodzi. Porozmawiam na ten temat i w Urzędzie m. st. Warszawy, i u nas w ministerstwie. Przypuszczam, że tą problematyką zajmował się Departament Administracji Publicznej. W najbliższym czasie zapoznam się ze sprawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarekAst">Rozumiem, że pani dyrektor, jak to było deklarowane, przyszła jedynie wysłuchać, na czym problem polega, tak? Czy też chciałaby pani parę słów w tej sprawie powiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#TeresaSierawska">Witam państwa serdecznie. Oczywiście, że tak. Bardzo uważnie słucham i przekażę pani prezydent sprawę, która została tutaj poruszona. Nie jestem przygotowana. Urząd dostał tylko pismo w sprawie społeczności tatarskiej. W kontakcie z departamentem MSWiA, oczywiście, przygotujemy informację ze swojej strony. Jak najbardziej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MarekAst">Dobrze. Myślę, że o to chodzi. Proszę, panie Macieju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MaciejJakubowski">Jeżeli można, chciałbym przytoczyć fragment pisma, które mufti Miśkiewicz otrzymał od pana prezydenta Jakubiaka. Jest to odpowiedź na nasze pismo w sprawie nieruchomości, którą można byłoby przeznaczyć pod budowę Centrum Kultury Islamu w Warszawie oraz meczetu. „Uprzejmie informuję, że miasto stołeczne Warszawa przeprowadziło ponowną analizę posiadanego wolnego zasobu nieruchomości. Podobnie jak w przypadku wcześniejszego poszukiwania nieruchomości dla potrzeb budowy Centrum Kultury Islamu i meczetu, analiza ta wykazała, że obecnie miasto nie dysponuje nieruchomością, którą można byłoby przeznaczyć na ten cel. Jednocześnie informuję, że wykaz nieruchomości wytypowanych przez miasto stołeczne Warszawa do sprzedaży lub oddania w użytkowanie wieczyste w drodze przetargu w 2009 r. znajduje się na stronach internetowych”, itd. Już dalej nie będę cytował. Natomiast sami państwo rozumieją, w jakim kontekście to pismo zostało nam przekazane. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo. Myślę, że dzisiaj chodziło po prostu o to, żeby ta sprawa stanęła na forum Komisji i żebyśmy te problemy spróbowali z Urzędem m. st. Warszawy wyjaśnić. Proszę państwa, jak powiedziałem, w tym momencie ogłaszam przerwę. Nie chcę prowadzić posiedzenia w nerwowej atmosferze. Nie byłoby najlepiej, gdybyśmy rozpoczynali kolejne wystąpienie, a za moment je przerywali. Jeżeli zostały wyznaczone głosowania, to będą one poprzedzone wystąpieniem premiera, a pewnie niektórzy z państwa chcą w tym punkcie wziąć udział. Umówmy się w ten sposób, że w tej chwili ogłaszam przerwę i bezpośrednio po głosowaniach przystępujemy do kontynuowania posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#MarekAst">Wracamy do punktu drugiego. Poproszę teraz pana przewodniczącego Czykwina o kilka słów podsumowania naszej wizytacji, w związku z tym, że był gospodarzem ze strony Komisji. Proszę bardzo, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#EugeniuszCzykwin">Panie przewodniczący, koleżanko i koledzy posłowie, szanowni goście, bardzo dziękuję za przyjęcie zaproszenia. Oczywiście, wizytacja była planowana, ale za to, że miała ona miejsce teraz, należą się słowa podziękowania, bo koledzy znaleźli czas, żeby przyjechać na Podlasie. Każda wizytacja Komisji w województwie, gdzie zamieszkują mniejszości, a więc także w naszym województwie, ma duże znaczenie. Przede wszystkim ma znaczenie emocjonalne, bo dla środowisk mniejszości jest to znak troski najwyższego organu państwa o ich sprawy. Chciałabym się podzielić moją osobistą refleksją. Pan przewodniczący powiedział o dobrym załatwianiu spraw dotyczących mniejszości w województwie podlaskim. Rzeczywiście, te problemy, które są istotne i które będziemy się starali rozwiązywać, diametralnie odbiegają od wagi wcześniej zgłaszanych problemów. Nawet samo spotkanie czy sposób prezentacji były jakże odmienne choćby od ostatniego, podobnego posiedzenia wyjazdowego, w którym uczestniczyła zresztą część obecnych na sali osób, a które odbyło się chyba w 2006 r. To świadczy o tym, że sprawy mniejszości narodowych w województwie podlaskim idą w dobrym kierunku. Wyrażam przekonanie, że i działania naszej Komisji wniosły jakiś skromny wkład w rozwiązanie tych problemów. Dziękuję bardzo za to, że państwo na Podlasiu byli. O konkretach jeszcze będziemy mieli okazję mówić, bo widzę, że na sali jest przedstawiciel Związku Ukraińców Podlasia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarekAst">Proszę bardzo, pan przewodniczący Sycz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MironSycz">Panie przewodniczący, szanowni państwo, rzeczywiście też sobie wyobrażałem, że Podlasie – zresztą obok Warmii i Mazur – to region wielokulturowy i że stosunki mniejszościowe są wręcz modelowo rozwiązywane. Natomiast jeden problem bardzo mocno mnie zaniepokoił. To jest ten problem, który już sygnalizował pan przewodniczący Marek Ast. Problem dotyczy utworzenia trzech oddziałów z dodatkową nauką języka ukraińskiego w Bielsku Podlaskim. Drodzy państwo, często zwracamy uwagę na to, że Rzeczpospolita była tym krajem, który wręcz jako pierwszy zaproponował rozwiązania dotyczące szkolnictwa mniejszości. Gdzie tylko mam możliwość, mówię o tym, bo to rzeczywiście był przykład niezwykły i chętnie chciałyby korzystać z niego inne kraje, ale nie zawsze to się udaje. Problem polega na tym, że prawo wyraźnie precyzuje, że dla co najmniej 7 uczniów w szkole podstawowej i gimnazjum, a 14 uczniów w szkole ponadgimnazjalnej – na wniosek rodziców – tworzy się oddziały z dodatkową nauką języka, dwujęzyczne bądź też z ojczystym językiem nauczania. Wniosek rodziców dotyczył chyba 12 uczniów w szkole podstawowej i gimnazjum. Może nawet było tych uczniów dwudziestu kilku. Zresztą pan przewodniczący na pewno to zaraz potwierdzi. Problem jest taki, że pan burmistrz twierdzi, że on takich oddziałów nie powoła.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#MironSycz">Zdaje się, panie przewodniczący, że to kwalifikuje się na dezyderat, ale chętnie wysłuchałbym przedstawiciela Ministerstwa Edukacji Narodowej. Co w tej sprawie należy uczynić, żeby od września te oddziały powstały? Tym bardziej, że mam metryczkę subwencji w tej szkole i okazuje się, że na te oddziały w tej chwili jest 150% subwencji, a to prawdopodobnie oznacza, że pan burmistrz wręcz korzysta z tej subwencji na inne cele niż te cele, na które została przydzielona. Podejrzewam, że tak się dzieje. Nie twierdzę, że tak jest. W mojej ocenie taka sytuacja jest absolutnie niedopuszczalna.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#MironSycz">Prosiłbym o interwencję ministra edukacji narodowej. Pisma w tej sprawie wpłynęły do Komisji, osobiście do mnie, na pewno też i do ministerstwa. Wydaje mi się, że to zamieszanie absolutnie nie jest potrzebne. To chyba pierwszy taki przypadek w Polsce, żeby były jakieś dziwnego rodzaju problemy tam, gdzie ich być nie powinno. Panie przewodniczący, na posiedzeniu jest obecny szef Związku Ukraińców Podlasia, który być może ten wątek uzupełni. Dlaczego jest on istotny? Ponieważ tak naprawdę do końca maja powinny być zatwierdzone arkusze organizacyjne i wówczas będzie problem. Z tego też względu podnoszę ten temat. Jeśli zajdzie taka potrzeba albo pani Grażyna Płoszajska nie będzie w stanie zadowolić mnie swoją odpowiedzią, zgłoszę projekt dezyderatu na kolejnym posiedzeniu Komisji. Panie przewodniczący, jeśli można, chciałbym zaproponować, żeby w tej sprawie pan przewodniczący Artemiuk troszkę uzupełnił moją wypowiedź, a potem ewentualnie odniósł się do mojej propozycji. Bardzo bym o to prosił. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MarekAst">Tak, ale ten temat był dosyć szczegółowo omówiony na spotkaniu w Hajnówce. Widzieliśmy absolutną determinację kuratora oświaty, aby tę sprawę załatwić zgodnie z prawem. Presja na burmistrza w sposób oczywisty jest wywierana. Bardzo proszę pana przewodniczącego o kilka słów komentarza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejArtemiuk">Dziękuję. Przede wszystkim chciałbym podziękować za zaproszenie do udziału w obradach Komisji. Rzeczywiście, rozmawialiśmy na ten temat. Można powiedzieć, że raczej w skrócie przedstawialiśmy problem oświatowy, który nie dotyczy tylko samych oddziałów, ale generalnie strategii rozwoju oświaty ukraińskiej w Polsce, a tym samym na Podlasiu. Zresztą w MSWiA trwają prace nad opracowaniem właśnie takiej strategii. Wracając do naszej sprawy, chodzi o utworzenie oddziałów z dodatkową nauką języka ukraińskiego w Zespole Szkół im. Adama Mickiewicza w Bielsku Podlaskim – w szkole podstawowej i w gimnazjum. Do końca kwietnia do dyrekcji wpłynęły 22 pisemne deklaracje rodziców, jeżeli chodzi o klasę I oraz 12 pisemnych deklaracji, jeżeli chodzi o klasę IV szkoły podstawowej, a także 11 pisemnych deklaracji, jeżeli chodzi o klasę I gimnazjum. Oczywiście, zgodnie z odpowiednimi zapisami rozporządzenia, zostały spełnione warunki kwalifikujące do tego, żeby dyrektor organizował takie właśnie oddziały. Niestety, odpowiedź pana burmistrza była taka, że nie zgadza się na utworzenie tychże oddziałów. Tak się zbiegło w czasie, że Komisja przyjechała do nas na Podlasie i o tym mówiliśmy.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#AndrzejArtemiuk">W chwili obecnej zdawałoby się, że ta sprawa jest oczywista i z punktu widzenia przepisów prawa nie powinno być żadnych wątpliwości. To nas skłoniło do pewnej refleksji. Zastanawiamy się nad tym, czy nie warto byłoby postulować o utworzenie szkoły czy zespołu szkół z dodatkową nauką języka ukraińskiego w Bielsku Podlaskim. Skoro władze miasta widzą w tym jakiś problem czy stwarzają jakieś trudności, to jeżeli udałoby się taką szkołę utworzyć w ciągu – powiedzmy – 3 lat, może lepiej by było, gdyby organem prowadzącym dla takiej szkoły był np. urząd marszałkowski.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#AndrzejArtemiuk">Jeszcze chciałbym nadmienić, że dosłownie dzisiaj wpłynęła do nas odpowiedź pana kuratora oświaty, w której zawarto to, co jest dla nas właściwie oczywiste. Potwierdza ona słuszność naszych postulatów. Tak samo dotarło do nas pismo pana Andrzeja Marciniaka, zastępcy dyrektora Departamentu Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych MSWiA. Pismo kierowane było do burmistrza i zawierało prośbę o uwzględnienie tych postulatów, bo takie jest prawo.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#AndrzejArtemiuk">Korzystając z okazji, chciałbym zwrócić uwagę na aspekt finansowy. Mówił już o tym pan poseł Sycz, ale chciałbym się do tego aspektu odnieść szerzej. Przy pracach nad strategią rozwoju oświaty ukraińskiej w Polsce postulowaliśmy, aby finansowanie nie było skonstruowane tak, jak teraz, czyli na ucznia, tylko aby było skonstruowane tak, żeby finansowany był oddział. Rozumiem, że były różne kontrargumenty, ale obecna sytuacja w Bielsku skłania nas do takich przemyśleń. Inny sposób finansowania, czyli na oddział, mógłby właściwie być impulsem do tego, żeby samorządy chętniej organizowały nauczanie w oddziałach. To tyle. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Czy na gorąco pani Grażyna Płoszajska mogłaby powiedzieć dwa słowa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#GrażynaPłoszajska">Witam wszystkich państwa bardzo serdecznie. Sprawa jest chyba bardziej skomplikowana niż tylko utworzenie w tej chwili oddziałów z minimalną liczbą uczniów, ponieważ z moich informacji wynika, że problemem jest tutaj odgórne ograniczenie klasy. Rada Bielska Podlaskiego przyjęła jakieś wewnętrzne zarządzenia, do czego zresztą ma prawo, ograniczające liczebność klasy od góry. Nie tyle kwestionowana jest liczba 7 uczniów, dla których można utworzyć klasę, ile mówi się o tym, że zgodnie z zarządzeniem władz lokalnych – samorządu w Bielsku Podlaskim – liczba ta jest zbyt mała, żeby utworzyć samodzielną klasę. Raczej należałoby podjąć próbę przekonania burmistrza, że jego decyzja, podjęta ze względów finansowych, jak najbardziej może dotyczyć sieci szkół na jego terenie, natomiast w przypadku uczniów należących do mniejszości narodowych powinien zrobić wyjątek. W tym kierunku powinny iść nasze działania. Oczywiście, 7 uczniów wystarcza, natomiast należy doprowadzić do tego, żeby władze miasta odstąpiły od bardzo literalnego stosowania swoich wytycznych odnośnie do górnej i dolnej granicy przy tworzeniu klas. Próbujemy robić to wspólnie. Wiem od kolegów z MSWiA, że do burmistrza zostało wysłane pismo w tej sprawie. W tym piśmie koledzy powołują się również na strategię rozwoju oświaty mniejszości ukraińskiej, tworzoną wspólnie przez oba resorty. Zareagował kurator, który chce przyjrzeć się dokładnie arkuszom organizacyjnym tej szkoły i w ramach swoich kompetencji podjąć jakieś działania. Natomiast z naszej strony – jeśli to gra jakąkolwiek rolę, ale przypuszczam, że nie to jest powodem – chcielibyśmy odnieść się do argumentów finansowych, czyli pokazać burmistrzowi, że po to dostaje on zwiększoną subwencję na uczniów mniejszości, żeby zrekompensować mu dodatkowe koszty utworzenia tych małych klas. Mamy nadzieję, że wspólnymi siłami uda nam się samorząd w Bielsku Podlaskim przekonać, że w tym przypadku rygorystyczne odnoszenie się do własnych zarządzeń odnośnie do tworzenia sieci szkół na swoim terenie mogłoby zostać złagodzone. Będziemy działać w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MarekAst">Dziękuję, pani Grażyno. Proszę, pan przewodniczący Sycz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MironSycz">Przepraszam bardzo za to, że jeszcze raz zabieram głos, ale skoro waga jest powiększona o 150%, to oznacza, że w rzeczywistości nie ma problemu finansowego. Jeśli chodzi o jeden oddział, to tam jest minimum 12 uczniów, a od 7 uczniów można tworzyć klasę. W rzeczywistości więc jest tak, jakby było ponad 30 uczniów, a to oznacza, że w grę nie wchodzi tu chyba czynnik finansowy, który zawsze odgrywał rolę zasadniczą, tylko po prostu wyraźna niechęć. Powiedziałbym wręcz, że to jest przejaw dyskryminacji Ukraińców na Podlasiu. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MarekAst">Dziękuję, panie przewodniczący. Pani prezes Halina Romańczuk też chciała zabrać głos, tak? Pani prezes sygnalizowała jakąś sprawę. Proszę bardzo.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#MarekAst">Prezes Rosyjskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego w Polsce Halina Romańczuk:</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#MarekAst">Rosyjskie Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe jest jedynym historycznym stowarzyszeniem mniejszości rosyjskiej. Pozostałe organizacje rosyjskie nie są historyczne. Można powiedzieć, że istniejemy od roku 1948, chociaż zarejestrowani byliśmy później, a wiążą się z tym różne historie. W roku 1975 przestaliśmy istnieć. Natomiast w tym roku obchodzimy 20-lecie, licząc od momentu, w którym znów podnieśliśmy głowy.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#MarekAst">Proszę państwa, do tej pory nie mamy żadnego pomieszczenia, pomimo tego, że prowadzimy naprawdę szeroką działalność. To nie jest chwalenie się. Bardzo chętnie zaprezentowałabym naszą działalność komuś z Komisji, gdyby do nas przyszedł albo przyjechał i zobaczył, jaką mamy dokumentację, choćby naszych konkursów. Mówię o dowodach naszej pracy, a nie jakichś materiałach – jak to mówią – na kolanie pisanych. Naprawdę bardzo dużo pracujemy, pomagamy młodzieży, organizujemy konkursy i spotkania, podtrzymujemy pełną tradycję prawosławia. Można robić dużo więcej, bo mamy np. piękną kinotekę, ale nie mamy pomieszczeń.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#MarekAst">Jestem w przededniu finałów dwóch konkursów i nie mam sali. Chodzę po mieście i żebrzę jak dziad z torbą. Dosłownie. Tak to nazwę. Nie mam sali. W zeszłym roku, gdy robiliśmy imprezę w Centrum Współpracy Organizacji Pozarządowych, był z nami przedstawiciel MSWiA i widział, jak to wygląda. Ciasnota, upał… To było po prostu niemożliwe, ale nie miałam żadnego wyjścia. Nie wiem, gdzie w tym roku spotkam się z młodzieżą, a to jest jednak spora impreza, bo chodzi o dwa konkursy – recytatorski i wiedzy o Rosji. I tak mam rokrocznie. To się powtarza rok w rok. Chodzi nie tylko o konkursy.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#MarekAst">Moglibyśmy naprawdę wzbogacić nasze miasto wieloma imprezami, gdybyśmy mieli jakiś kątek. W tej chwili jesteśmy w krytycznej sytuacji, bo przez pewien okres jedna z firm prywatnie udostępniała nam pomieszczenie, ale w zasadzie od początku tego roku to pomieszczenie nie istnieje. Nie chcę nawet mówić, jak wszystkie rzeczy są złożone, rzucone na kupę, bo serce boli. Zwracam się z prośbą o jakąś pomoc. Chciałabym, żeby wreszcie przestano nam tylko obiecywać. W urzędzie marszałkowskim już nam obiecano, że na pewno będziemy mieć pomieszczenie. Mamy nagrane filmy. Mamy dokumentację. Było tyle obietnic, a skończyło się na niczym.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#MarekAst">Uważam, że w naszym mieście nie byłoby aż tak trudno znaleźć pomieszczenie dla rosyjskiego stowarzyszenia. Jak już mówiłam na poprzednim spotkaniu, w Białymstoku są jeszcze carskie domy. Niestety, tam są kawiarenki i inne rzeczy. Czy nie ładnie by było, żeby w takim domu, choćby w pomieszczeniu zajmującym połowę czy ćwierć budynku, mieściło się rosyjskie stowarzyszenie? Byłoby ładnie i byłaby zachowana jakaś ciągłość. Wiem, że dla Polaków okres caratu, czas zaborów nie jest przyjemny, ale – niestety – taki los przeżyliśmy. Proszę państwa, jeśli chodzi o naszą mniejszość, to jesteśmy Rosjanami – tak, ale jesteśmy i Polakami. Proszę sobie przypomnieć, jakie losy rzuciły tu naszych przodków. Nie zawsze ludność się zgadzała z zarządzeniami władzy, która była w Rosji. Czujemy się częścią Polski pomimo tego, że rosyjska ziemia jest tam. Mniejszość rosyjska nigdy nie była przeciwko władzy polskiej. Nigdy. Zawsze byliśmy lojalnymi obywatelami. Przed wojną do 1939 r. istniały rosyjskie stowarzyszenia i związki w Polsce, a teraz nie możemy w żaden sposób doprosić się o jakikolwiek kątek, żeby istnieć.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#MarekAst">No cóż mi zostaje powiedzieć? Proszę państwa, pozwólcie nam jeszcze żyć, bo chcemy żyć i chcemy pracować. Pozwólcie nam żyć. Tak, jak do tej pory, to jest wegetacja – chodzenie z książkami i dokumentami pod pachą z jednego pomieszczenia do drugiego. Moje mieszkanie nie jest już w ogóle mieszkaniem, a składem. To jest 20 lat, proszę państwa, a 20 lat to niemało. Nie mówię już o jakiejkolwiek pomocy. Jeśli występujemy w Sejmie, to chciałabym, aby – broń Boże – nigdy nikogo nie szkalowano. Chciałabym, żeby mniejszość mogła powiedzieć coś o sobie i potem po wyjściu z Sejmu nie była szkalowana, a jeśli coś takiego zajdzie, to żeby była jakaś obrona, bo nam naprawdę jest przykro. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#MarekAst">Pani prezes, na pewno będziemy starali się panią wesprzeć. Panie dyrektorze, jeśli chodzi o poszukiwanie lokalu na prowadzenie działalności, to czy mniejszość rosyjska w Białymstoku może liczyć na wsparcie ministerstwa w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JózefRóżański">Panie przewodniczący, szanowni państwo, nawiążemy kontakt i z prezydentem Białegostoku, i z wojewodą podlaskim. Zobaczymy, co da się w tej materii zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MarekAst">Dziękuję, panie dyrektorze. Oczywiście, Komisja też zwróci się do samorządu o wsparcie w tej sprawie. Taki głos nie może pozostać bez odzewu. Proszę państwa, czy są jeszcze głosy w tym punkcie? Proszę bardzo, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejArtemiuk">Może w poprzedniej mojej wypowiedzi to dobrze nie wybrzmiało, dlatego chciałbym wyartykułować jeszcze jedną rzecz w kontekście oświaty. Chciałbym po prostu zwrócić się do Wysokiej Komisji z prośbą o wsparcie naszych wysiłków o utworzenie zespołu szkół, czyli szkoły podstawowej, gimnazjum i liceum w Bielsku Podlaskim. W chwili obecnej i z perspektywy kilkunastu lat istnienia oświaty ukraińskiej na Podlasiu wydaje się to być najwłaściwszą formą czy ramą organizacyjną dla tego, aby przedstawiciele młodego pokolenia naszej społeczności mieli możliwość kultywowania swojej tożsamości językowej, kulturowej i etnicznej. Bardzo by nam zależało na tym, żeby państwo zechcieli naszą inicjatywę wesprzeć. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MarekAst">Oczywiście, jeżeli ta idea zmaterializuje się w postaci konkretnej inicjatywy, wniosku czy grupy, która po prostu będzie w tym kierunku zmierzała, to będzie również wsparcie ze strony Komisji. Musi być jednak ruch ze strony mniejszości ukraińskiej w kierunku samorządu, czy to będzie samorząd gminny, powiatowy czy wojewódzki, prawda? Proszę bardzo, jeszcze pani przewodnicząca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#HalimaSzahidewicz">Przepraszam za to, że późno się włączam. Właściwie chciałam o coś zapytać, ponieważ nasi przodkowie zatracili swój język już dawno, a chcielibyśmy do niego wrócić. Dzieci nasze są rozrzucone po różnych szkołach, więc trudno zorganizować naukę języka tatarskiego w formie szkolnej. Mamy nawet wysoko kwalifikowaną nauczycielkę z tytułem doktora habilitowanego, która mogłaby naukę języka prowadzić, ale chyba nie w szkołach. Mogłabym ewentualnie zorganizować naukę języka tatarskiego. Organizuję już naukę religii. To są 2 godziny zajęć. Prowadzę też zespół tatarski „Buńczuk”. Zajęcia trwają 1 godzinę. Czy można by było ewentualnie uzyskać środki na opłacenie nauki języka? To już będzie chyba forma pozaszkolna. Zajęcia odbywałyby się pewnie w murach szkolnych, ale można by było je przez urząd miejski opłacać. Pytam tylko, czy taka możliwość by istniała. Zasadniczo w tej chwili byłyby nawet dwie kandydatki na nauczycielki języka tatarskiego, tylko nie wiemy, jak to można zorganizować. To jest jedno pytanie.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#HalimaSzahidewicz">Drugie pytanie dotyczy zespołu tanecznego. Prowadzę jedyny w Polsce zespół tatarski. Staramy się zaznaczyć swoją obecność tam, gdzie nas zapraszają i raczej plamy nie dajemy. Piszemy projekty i otrzymujemy środki. Czy jest możliwość uzyskania środków poza projektem? W tej chwili dostałam kwotę, na którą nawet nie liczyłam, a przeznaczył ją na zespół pan prezydent Truskolaski, ale to jest projekt. Prowadzę określone działanie, podsumowuję je jakimś występem, a później nie wiadomo, co dalej. Chciałam już rozwiązać zespół. Prowadzimy go społecznie i nie ma sprawy, nie narzekamy. W tej chwili jednak zgłosiło się do mnie 20 dzieciaków od 6 do 12 roku życia i chciałabym te dzieci objąć działalnością, ale potrzebuję środków na działalność normalną. Czy jest jakaś możliwość uzyskania środków poza projektem z przeznaczeniem na stałą działalność zespołu? Nie ma. Nadal muszę to robić w ramach projektu, czyli projekt za projektem, tak? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarekAst">Proszę, pani Grażyno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#GrażynaPłoszajska">Rozumiem, że padł tutaj pomysł zorganizowania nauki języka tatarskiego w szkole. W systemie szkolnym, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#HalimaSzahidewicz">Jest tak, że korzystamy z pomieszczeń szkolnych. Nauczyciele religii są opłacani tak, jak katecheci wszystkich wyznań. Zajęcia z zespołem prowadzę nieodpłatnie. Gdybym natomiast zorganizowała naukę języka tatarskiego, to też korzystalibyśmy z obiektów szkolnych. Zajęcia można byłoby prowadzić z arkusza organizacyjnego, bo dzieci są rozrzucone. Część młodzieży nawet by się na to zgodziła. Wtedy prowadziłabym dziennik pozalekcyjny tak, jak to się dzieje w przypadku innych zajęć pozalekcyjnych. Czy nauka języka nadaje się do tego, czy trzeba byłoby ją realizować w jakiejś innej formie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#GrażynaPłoszajska">Jeśli można, to odpowiem. W zależności od tego, jaka będzie liczba zainteresowanych uczniów, można zorganizować naukę języka albo w szkole, a przed chwilą była mowa o powoływaniu zespołów klasowych, albo w grupie międzyszkolnej. Jeżeli w całej szkole jest mniej niż 7 uczniów zainteresowanych nauką języka, to można utworzyć zespół międzyszkolny. Ten zespół może liczyć od 3 do 20 uczniów. Tu akurat mamy kryteria od góry i od dołu. Procedura byłaby taka, że zgodnie z art. 13 ustawy o systemie oświaty i rozporządzeniem ministra edukacji narodowej, które później – już po posiedzeniu Komisji – może państwu podam, rodzice powinni zgłosić w szkole, że chcą, aby szkoła zapewniła ich dzieciom możliwość nauczania języka ojczystego. Rodzice mogą wyrazić takie życzenie czy złożyć wniosek. Teraz – w zależności od liczby uczniów – albo grupa byłaby tworzona w szkole, albo organ prowadzący powinien utworzyć zespół międzyszkolny. Tych uczniów organ prowadzący, czyli samorząd, zgłasza do systemu informacji oświatowej jako uczniów objętych nauczaniem języka ojczystego i na tych uczniów jest naliczana z subwencji oświatowej dodatkowa kwota, która służy temu, aby opłacić nauczyciela i wszystkie dodatkowe koszty, jakie ponosi szkoła w związku z dodatkowymi godzinami w ramowym planie nauczania i wynagrodzeniem dla nauczyciela. Wszystko to jest jak najbardziej możliwe do zrealizowania i ma swoje regulacje w prawie oświatowym. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#HalimaSzahidewicz">Być może tego nie zrozumiałam. Zajęcia odbywają się w szkole, ale byłyby to zajęcia międzyszkolne, w których brałyby udział dzieci z całego miasta i spoza miasta. Byłaby to forma szkolna czy pozaszkolna?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#MarekAst">Myślę, że już po posiedzeniu Komisji panie to sobie dopowiedzą, żeby było jasne, jak to będzie wyglądało organizacyjnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#HalimaSzahidewicz">Dobrze. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#MarekAst">Co do zespołu tanecznego, to trzeba rozmawiać z prezydentem albo z marszałkiem. Może uda się to zorganizować przy wojewódzkim domu kultury, a może przy miejskim ośrodku kultury czy nawet przy szkole. Mogłaby powstać sekcja tańca tatarskiego. Takie możliwości istnieją. Oczywiście, na samo stowarzyszenie dofinansowanie może być tylko w ramach projektu, ale inaczej by to wyglądało w ramach stałej działalności sekcji czy kółka np. przy szkole. Taka możliwość na pewno jest. Proszę, jeszcze pan marszałek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#KazimierzKutzniez">Dzień dobry. Przepraszam za spóźnienie, ale miałem inne posiedzenia komisji sejmowych. O ile mi wiadomo, mniejszość tatarska jest w ustawie, prawda? Byłem tam u was i do dzisiaj jestem zauroczony, ale jestem też zszokowany informacjami, które wyczytałem ostatnio. Z informacji wynikało właśnie, że Tatarzy w Polsce w ogóle już nie mówią swoim językiem. Mówię o tym, co wyczytałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#HalimaSzahidewicz">Ale to jest prawda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#KazimierzKutzniez">Dlatego jestem dzisiaj zszokowany pani obecnością i słowami, że jest tyle młodzieży. Proszę pani, wy jesteście w prawie, a pani prosi, jakby chodziło o jałmużnę. Pani Płoszajska słusznie powiedziała, że droga jest prosta. Dlatego musicie się szybko zorganizować. W ramach ustawy o mniejszościach obowiązkiem samorządu jest zorganizowanie przy szkole dodatkowej nauki języka ojczystego. To jest wielka sprawa. Przy waszej małej liczebności to jest niezwykle ważne wydarzenie, bo właśnie po to jest ustawa o mniejszościach i Europejska karta języków regionalnych lub mniejszościowych, żeby ratować języki Europy, a nawet je rekonstruować. W różnych państwach Europy były nawet takie obszary, które zamieszkiwała odrębna etnicznie ludność, która nie mówiła już swoim językiem, ale dzięki Unii Europejskiej rekonstruowano język, który już nie istniał. To jest dla mnie bardzo radosna wiadomość. Wśród kolegów są świetni działacze, więc myślę, że to jest sprawa do załatwienia niejako od ręki. Tym bardziej, jeśli jeszcze macie życzliwość urzędu. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MarekAst">Dziękuję, panie marszałku. Głos zabierze jeszcze mufti Miśkiewicz. Proszę bardzo, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#TomaszMiśkiewicz">Panie przewodniczący, szanowna Komisjo, jeżeli można by było, to chciałbym prosić, aby sprawy dotyczące uzyskania działki pod budowę meczetu dla społeczności tatarskiej włączyć do porządku najbliższego posiedzenia Komisji celem przygotowania się do omówienia tej kwestii ze strony urzędu miasta. Jak wiadomo, dzisiaj przedstawiciel urzędu miasta nie był do tego przygotowany. Uważam, że potraktowanie sprawy przez Urząd m. st. Warszawy i panią prezydent… Jest to incydent kategorycznie nie do przyjęcia. Na posiedzenie Komisji wysłano osobę, która – z całym szacunkiem dla pani, która tutaj była – jest niekompetentna. Pani dyrektor jest od spraw społecznych, a sprawy nieruchomości powinna omawiać osoba zajmująca się nieruchomościami. Myślę, że Komisja powinna to zauważyć. Uważam, że sprawa meczetu jest ważna dla społeczności tatarskiej. Jest to sprawa jeszcze przedwojenna. Chcielibyśmy z jakimś wynikiem wyjść, a przede wszystkim uzyskać informacje ze strony urzędu miasta, dlaczego nie możemy jako muzułmańska społeczność tatarska uzyskać takiej działki. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MarekAst">Tak, panie przewodniczący, ale dzisiaj – zgodnie zresztą z pańskim życzeniem – celem było to, aby temat zaistniał na forum Komisji. Istotnie, ze strony Urzędu m. st. Warszawy ta reakcja była, jaka była, ale to jest asumpt do tego, żebyśmy wystąpili ze stosownym pismem do pani prezydent. O przebiegu sprawy będziemy też państwa informowali. W zależności od tego, jaka będzie ta odpowiedź, będziemy podejmowali kolejne działania. Być może nie będzie potrzeby powrotu do tematu na posiedzeniu Komisji, bo odpowiedź będzie na tyle satysfakcjonująca, że kolejne posiedzenie niczego nie wniesie, prawda? W zależności od tej odpowiedzi z ratusza będziemy podejmowali kolejne kroki. Dobrze? Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#TomaszMiśkiewicz">Panie przewodniczący, jeżeli można, rozmycie sprawy nie jest sposobem jej rozwiązania. Uważam, że omówienie sprawy nie zostało dokończone na dzisiejszym posiedzeniu Komisji. Sprawa nie została wyjaśniona, więc na najbliższym posiedzeniu Komisji ten temat powinien być omówiony. To jest moja sugestia. Wiem, że Komisja ma swoje sprawy i sama układa program posiedzeń, ale moja prośba i wniosek ze strony muzułmańskiej społeczności tatarskiej jest taki, ażeby jednak na najbliższym posiedzeniu ta sprawa powróciła na wokandę Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Strona tatarska od 2004 r. do tej pory nie uzyskała żadnej decyzji, a wręcz cały czas stosowano uniki czy odmowy. „Możecie sobie sami szukać miejsca w Warszawie. Przyjdźcie i pokażcie nam, gdzie jest jakieś miejsce.” To jest nie do przyjęcia. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#MarekAst">Dziękuję, panie przewodniczący. Jak powiedziałem, na pewno wystąpimy z pismem. Jak raczył pan zauważyć, jest jednak plan prac Komisji. Dlatego po prostu uzależniam dalsze działania od odpowiedzi ze strony pani prezydent.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#MarekAst">Jeżeli w tym punkcie nie ma więcej głosów, to – oczywiście – podtrzymuję deklarację, że w podniesionych sprawach tam, gdzie Komisja może interweniować i wesprzeć lokalne społeczności mniejszościowe, nasze wsparcie będzie, zarówno jeśli chodzi o wnioski mniejszości tatarskiej, jak i białoruskiej, rosyjskiej i ukraińskiej. Podtrzymuję tę deklarację i w tym momencie zamykam punkt drugi.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#MarekAst">Przechodzę do spraw bieżących. Przed posiedzeniem Komisji pani minister Elżbieta Radziszewska złożyła na moje ręce projekt uchwały w sprawie Dnia Pamięci o Holokauście Romów. Pani minister, chcemy się zająć tą sprawą jak najszybciej. Myślę, że zrobimy to na kolejnym posiedzeniu Komisji z uwagi na to, że uroczystości odbędą się już niedługo, bo w sierpniu. Jeżeli pani minister zechciałaby powiedzieć dwa słowa wprowadzenia na ten temat, to proszę bardzo, a później udzielę głosu przedstawicielom Stowarzyszenia Romów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Bardzo dziękuję, panie przewodniczący. Zwróciłam się do Komisji z prośbą o podjęcie inicjatywy, żeby na spokojnie wypracować propozycję uchwały, która ustanowiłaby dzień 2 sierpnia Dniem Pamięci o Holokauście Romów i Sintich. Jest to bardzo ważne z punktu widzenia społeczności, której tysiące członków zginęły w okresie wojny i w samym Auschwitz. Dzień 2 sierpnia jest dniem upamiętniającym całkowitą zagładę Romów, którzy wtedy byli w Auschwitz. Debata o ustanowieniu oficjalnego dnia pamięci jest podejmowana po raz pierwszy, więc ważne byłoby, żeby polski Sejm taką uchwałę podjął, czyniąc dzień 2 sierpnia dniem upamiętniającym holokaust romski. Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#ElżbietaRadziszewska">Dziękuję, pani minister. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#TadeuszCzekaj">Szanowny panie przewodniczący, szanowni państwo, stowarzyszenie pragnie złożyć oświadczenie w sprawie uroczystości upamiętniającej zagładę Romów europejskich, która jest przygotowywana na 2 sierpnia br. Jest to uroczystość cykliczna, od wielu lat organizowana corocznie na terenie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w miejscu, w którym znajdował się obóz romski. Oświadczenie wygłosi prezes stowarzyszenia, pan Roman Kwiatkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#MarekAst">Oczywiście. Proszę bardzo, oddaję głos panu prezesowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#RomanKwiatkowski">Szanowny panie przewodniczący, szanowni państwo, w dniu 2 sierpnia naród romski obchodzi rocznicę likwidacji obozu romskiego w KL Auschwitz-Birkenau. W tym dniu czcimy pamięć nie tylko ostatnich więźniów romskich tego obozu, których w 1944 r. skierowano do komór gazowych, nie tylko pamięć 20 tys. naszych braci i sióstr zamordowanych w KL Auschwitz-Birkenau, ale również kilkaset tysięcy Romów zgładzonych przez nazistów w czasie II wojny światowej w innych miejscach. Centralnym punktem tych obchodów jest uroczystość organizowana od kilkunastu lat. Mówiąc precyzyjniej, prawie od 20 lat i to właśnie z inicjatywy Stowarzyszenia Romów w Polsce oraz Centralnej Rady Niemieckich Sintich i Romów.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#RomanKwiatkowski">Uroczystość odbywa się na terenie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau pod pomnikiem upamiętniającym zagładę Romów europejskich. W uroczystości tej, która jednoczy Romów niezależnie od ich miejsca zamieszkania i posiada wymiar międzynarodowy, biorą udział nie tylko Romowie, ale także solidaryzujący się z nami w bólu przedstawiciele społeczności większościowych z różnych krajów świata. Dla nas, Romów, jest to dzień jedności w żałobie i w zadumie, a dla społeczności większościowych dzień pamięci i przestrogi. Szanowni państwo, dlatego stanowczo przeciwstawiamy się jakimkolwiek działaniom politycznym wykorzystującym pamięć o męczeństwie naszych przodków, które mogłyby nas, Romów, dzielić i skłócać. Szanowni państwo, Wysoka Komisjo, rząd Rzeczypospolitej Polskiej powierzył Stowarzyszeniu Romów w Polsce organizację głównych uroczystości upamiętniających likwidację obozu romskiego na terenie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Zadanie to wykonujemy w partnerskim porozumieniu z Centralną Radą Niemieckich Sintich i Romów.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#RomanKwiatkowski">Wiemy o inicjatywie ogłoszenia przez polski parlament dnia 2 sierpnia Dniem Pamięci o Zagładzie Romów. Inicjatywę tę w pełni popieramy, mając na uwadze konieczność zachowania w tym dniu powagi i godne uczczenie ofiar zbrodni nazistowskich. Domagamy się jednak, aby w przypadku podjęcia w polskim parlamencie odpowiedniej uchwały, została ona ogłoszona w czasie organizowanej przez Stowarzyszenie Romów w Polsce centralnej uroczystości, jaka odbędzie się 2 sierpnia na terenie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau pod pomnikiem romskich ofiar zbrodni nazistowskich. W przypadku podjęcia przez Komisję Mniejszości Narodowych i Etnicznych Sejmu RP uchwały w sprawie skierowania inicjatywy upamiętnienia zbrodni dokonanej na naszym narodzie na ścieżkę legislacyjną, prosimy o uwzględnienie naszego postulatu w tekście uchwały.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#RomanKwiatkowski">Szanowni państwo, chciałbym jeszcze zaznaczyć, że to oświadczenie składam również w imieniu i z upoważnienia żyjących jeszcze więźniów KL Auschwitz-Birkenau i innych niemieckich obozów zagłady, a także organizacji romskich w Europie. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#MarekAst">Dziękuję. Proszę bardzo, jeszcze pan Potocki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#AndrzejPotocki">Dziękuję, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, pani minister, szanowni państwo, powiedzmy sobie wprost, że sytuacja jest o tyle niezręczna, że po raz pierwszy mamy do czynienia z inicjatywą, która wskazuje na to, iż 2 sierpnia na terenie miejsca szczególnego zarówno dla Polaków, jak i dla Romów czy właściwie wszystkich społeczności zamieszkujących nasz kraj, dojdzie do dwóch różnych uroczystości. Jednoznacznie będzie to świadczyło nie o tym, że intencją nas wszystkich jest uczczenie pamięci ofiar likwidacji Zigeunerlager w KL Auschwitz-Birkenau, ale że intencją jest albo wywołanie sporu, albo że jest to próba dowiedzenia, kto ma więcej praw do tej pamięci, co samo w sobie budzi po prostu niesmak i zdziwienie. Każdy rząd do tej pory – każdy od roku 1991 – wspierał te uroczystości i organizacyjnie, i logistycznie, i obecnością własnych przedstawicieli najwyższego szczebla. Nigdy nie dochodziło do jakiegokolwiek konfliktu albo gry o wpływy przy tej okazji. Rozumiem, oczywiście, że są różne środowiska, także wśród polskich Romów, które często różnią się zdaniami na pewne tematy, ale ten jeden jedyny dzień był zawsze święty. Ten dzień zawsze był święty i zawsze był dniem jedności, zwłaszcza tych, którzy przyjeżdżają do Auschwitz z całego świata, a nie tylko z Polski. Nie jest to dzień pamięci tylko o polskich Romach, ale o Romach i Sintich z całej Europy, którzy byli ofiarami holokaustu. Nigdy do tej pory ten dzień nie był przedmiotem żadnej rozgrywki politycznej – ani wewnątrzpolskiej, ani polsko-romskiej, ani też wewnątrzromskiej. Chciałbym bardzo, aby i w tym roku tak się nie stało, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że w roku wyborczym na wszelkie działania polityczne uwaga opinii publicznej będzie zwrócona w sposób szczególny.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#AndrzejPotocki">Rząd, a konkretnie odpowiedzialny za to minister Siemoniak – tak, jak czynił to co roku – wsparł organizację uroczystości organizowanych przez Stowarzyszenie Romów w Polsce. Delegacje z całej Europy zapowiedziały swój przyjazd na te uroczystości. Przewodniczący Centralnej Rady Niemieckich Sintich i Romów, pan Romani Rose, oświadczył, że program jest napięty, a Romowie, których reprezentuje oraz ponad 80-osobowa delegacja Romów z Europy Zachodniej, która przybędzie na uroczystości, chcą poświęcić dzień 1 sierpnia na prywatne wspomnienia o swoich krewnych i bliskich pomordowanych w Auschwitz-Birkenau, zaś 2 sierpnia uroczystościom organizowanym przez Stowarzyszenie Romów w Polsce. Dlatego pan Romani Rose nie będzie w stanie brać udziału w żadnych innych konkurencyjnych imprezach czy uroczystościach. Myślę, że wyjaśnienie tej sytuacji leży w interesie nas wszystkich po to, aby te uroczystości rzeczywiście przybrały wymiar odświętny i aby jeszcze raz stały się przypomnieniem, także dla społeczeństwa większościowego, o zbrodni, jakiej dokonano w Auschwitz na tysiącach polskich i europejskich Romów i Sintich. Inaczej ta sytuacja stanie się przedmiotem debaty jako kolejny przykład na to, że Romowie rzekomo są skłóceni i nie można się z nimi porozumieć oraz kolejny argument na rzecz tego, aby utrącać w przyszłości cenne romskie inicjatywy. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo. Rozumiem, że chodzi o dwie sprawy. Jedną jest kwestia podjęcia uchwały przez Sejm, ale trudno ją z kolei łączyć z późniejszą sprawą samych uroczystości, dlatego że uchwała upamiętnia dzień związany z holokaustem Romów i to jest oczywiste. W naszym wspólnym interesie leży, żebyśmy taką uchwałę podjęli. Natomiast, jeśli chodzi o kwestię dualizmu uroczystości, to zapytam pani minister. Czy pani minister wie coś o tym? Czy grozi tam taka sytuacja?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Pan marszałek chciał jeszcze zabrać głos.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#ElżbietaRadziszewska">Bardzo proszę, panie marszałku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#KazimierzKutzniez">Panie Potocki, doszło do mnie, że coś się po 20 latach dzieje. Chciałem zapytać o to, która partia stoi za tym, żeby zrobić tam jakąś inną imprezę, bo to jest dla mnie niejasne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#RomanKwiatkowski">Szanowny panie marszałku, powiem tylko tyle, że osobiście jest mi przykro po 20 latach naszej ciężkiej pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#KazimierzKutzniez">Ale PO za tym stoi czy PiS?</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#KazimierzKutzniez">Ta informacja do mnie nie dociera. Nie mogę w to osobiście uwierzyć, że rząd polski w osobie pani minister Radziszewskiej ma być koordynatorem naszych uroczystości. Mówię o naszych uroczystościach, bo to my je stworzyliśmy. Dla nas ten dzień jest dniem świętym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#KazimierzKutzniez">Wiem i dlatego tak cały czas pytam, bo to mi się wydaje być jakimś zastanawiającym nietaktem. Pytam o partię, bo gdyby to było PiS, to jeszcze jakoś tam mógłbym to zrozumieć, bo oni mają właśnie taką kleptomanię bogoojczyźnianą, ale jeśli jest tak, jak pan mówi, to znaczy, że jest gorzej niż przypuszczałem. Stanowczo trzeba zrobić wszystko, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji, bo to będzie kompromitacja, ale przede wszystkim to będzie krzywda dla was i dla waszego święta. Panie przewodniczący, gdyby to było prawdą, to mam pewien wniosek, a przede wszystkim namawiam Romów, żeby napisali list do pana premiera w tej sprawie. Chodzi o to, żeby premier się o tym dowiedział, ponieważ to się może dziać poza jego świadomością. Jako Komisja też powinniśmy się do tej sprawy ustosunkować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#MarekAst">Panie marszałku, oczywiście, stanowczo protestuję. Dzień Pamięci o Holokauście Romów w okresie rządów Jarosława Kaczyńskiego też był bardzo szanowany i uroczystość miała pełne wsparcie, co zresztą potwierdza pan prezes.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#KazimierzKutzniez">Ale to była moja literatura.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#KazimierzKutzniez">Wiem i dlatego też mówię to tak…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#AndrzejPotocki">Przepraszam bardzo, panie przewodniczący, ale pan marszałek zadał pytanie skierowane do mnie, więc pozwalam sobie skorzystać z okazji, żeby móc na nie odpowiedzieć. Uzupełnię to, co powiedział pan prezes Kwiatkowski. Oczywiście, po pierwsze, nie twierdzę i nie twierdziłem, że jakakolwiek partia to czyni. Do tej pory każdy rząd niezależnie od reprezentowanych barw – powtórzę to raz jeszcze – wspomagał nas i był obecny na uroczystościach. Nigdy złego słowa w tym dniu nie usłyszeliśmy.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#AndrzejPotocki">Natomiast pan Piotr Cywiński, który jest dyrektorem Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, również poczuł się zaniepokojony, bo jako szef muzeum, będąc współuczestnikiem i współgospodarzem tych uroczystości, otrzymał pismo od pana ministra Tomasza Siemoniaka, które pozwalam sobie we fragmencie zacytować. Po pierwsze, pan minister stwierdza, że wsparł realizację zadania Stowarzyszenia Romów w Polsce pod nazwą Międzynarodowy Dzień Pamięci o Zagładzie Romów – 67 rocznica likwidacji obozu romskiego, tzw. Zigeunerlager, na terenie byłego KL Auschwitz-Birkenau – dotacją w kwocie 30 tys. zł. W ramach tej dotacji przekazano środki na obsługę logistyczną, m.in. na wystosowanie zaproszeń. To jest rzecz pierwsza. Ponadto, jak pisze pan minister, „mając na uwadze organizację rządowych obchodów Międzynarodowego Dnia Pamięci o Zagładzie Romów, proponuję kontakt z pełnomocnik rządu do spraw równego traktowania, panią Elżbietą Radziszewską, która na wniosek zespołu do spraw romskich Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych koordynuje przygotowanie tych uroczystości”. Z tego pisma wynika jednoznacznie, że planowane są drugie, konkurencyjne, odbywające się w tym samym dniu obchody. O ile wiemy, pan dyrektor Cywiński zwrócił się już do ministerstwa z prośbą o stosowne wyjaśnienia, również nie wyobrażając sobie, aby dwie konkurencyjne imprezy mogły na terenie KL Auschwitz-Birkenau 2 sierpnia się odbyć.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#AndrzejPotocki">Na pytanie pana marszałka o to, która partia za tym stoi, mogę odpowiedzieć, że partia pod nazwą zespół do spraw romskich Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Tak z tych pism wynika. O funkcjonowaniu tego zespołu rozmawialiśmy wielokrotnie, także na posiedzeniach Komisji. Ani pan prezes Kwiatkowski, ani ja czy żadna osoba ze Stowarzyszenia Romów, ani pan Romani Rose nie jesteśmy w stanie zrozumieć, jakie jest prawo tego zespołu, który nie reprezentuje – jak wiadomo – całej społeczności romskiej, do powierzania któremukolwiek z ministrów polskiego rządu organizacji obchodów tych uroczystości. Tego żaden akt prawny i żadna decyzja nie reguluje. Żadnej podstawy dla tego rodzaju działania nie ma. Nie leży to na pewno w uprawnieniach zespołu do spraw romskich. Z całą pewnością tak nie jest, w związku z tym jest to decyzja, której podstawa jest niezrozumiała i niejasna, a której wydźwięk polityczny będzie fatalny.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#AndrzejPotocki">Zapewne zdają sobie państwo sprawę z tego, jaka jest wrażliwość na sprawy kontaktów polsko-romskich i jak bardzo trudno jest działać na rzecz wspólnego zrozumienia, czy się jest Romem, czy się nie jest Romem, a więc po którejkolwiek jest się stronie. Rozumieją więc państwo, iż historia o tym, że 2 sierpnia na terenie KL Auschwitz-Birkenau doszło do romsko-rządowej awantury, nie służy ani Romom, ani Polakom, zwłaszcza kilka miesięcy przed wyborami. Zupełnie tego nie rozumiemy. Nie jesteśmy w stanie pojąć tego, w jaki sposób można było dojść do tego rodzaju pomysłu.</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#AndrzejPotocki">Tak samo nie jestem w stanie pojąć tego, w jaki sposób można było nie skonsultować z największym stowarzyszeniem Romów w Polsce – nawet grzecznościowo – uchwały, o której dzisiaj mówimy i która jest całkowicie słuszna, ale która – jak się wydaje – została wymyślona zupełnie poza udziałem polskich Romów i poza ich świadomością. Otóż to jest tak, że jeśli chcemy traktować się jako partnerzy, to w każdej sprawie, bo takich prezentów Romowie nie potrzebują. Romowie nie potrzebują tego, żeby ktoś za nich uchwalał projekty i mówił o nich dobrze. Romowie potrzebują współdziałania i pan przewodniczący oraz pan marszałek doskonale o tym wiedzą, bo rozmawiamy o tym nie pierwszy raz. W ten sposób Romowie zostali potraktowani nie tylko w sposób przedmiotowy. „Uchwalimy wam, chłopcy i dziewczęta uchwałę. Będziemy o was dobrze przez chwilę mówić.” Romowie zostali także upokorzeni. Po pierwsze, zostali upokorzeni próbą odebrania im czegoś, co od 20 lat jest niekłamanym dorobkiem i prezesa Kwiatkowskiego osobiście, i stowarzyszenia, i całej społeczności, i tych wszystkich ludzi, którzy z całego świata przyjeżdżają na ten jeden dzień, żeby wspomnieć ofiary zagłady. Po drugie, cóż tu dużo mówić, zostali obrażeni. To jest tak, jakby cały ten dorobek i cała pamięć służyły właściwie tylko temu, żeby dzisiaj stać się przedmiotem jakiejś rozgrywki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#MarekAst">Dziękuję, ale może problemu nie ma. Dlatego chciałbym o tę sprawę spytać panią minister. Rzeczywiście, jesteśmy trochę zaskoczeni. Po pierwsze, ciągle nie ma jeszcze uchwały Sejmu. Nie ma inicjatywy ze strony Komisji, bo na razie mamy pewną propozycję tekstu uchwały, którą ostatecznie – mam nadzieję – Wysoka Izba podejmie. Chodzi tylko o to, żebyśmy nie doprowadzili tutaj do jakiejś sytuacji konfliktowej. Proszę, pani minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Muszę powiedzieć, że jestem nadzwyczaj zmartwiona słowami pana Potockiego. Nie wiem, skąd się wzięła taka informacja oraz nadinterpretacja pojedynczych słów i zdań. Wszyscy państwo słyszeli, co napisał pan minister Siemoniak. Nie ma tam nic takiego, o czym pan Potocki tutaj powiedział. Rzeczywiście, te uroczystości, które odbywają się co roku, są bardzo ważne dla wszystkich Romów i Sintich z całej Europy. Myślę, że uchwała, o której dzisiaj mówimy, jest takim elementem, który do tej pory nie zaistniał. Warto, żeby ten dzień uczcić i upamiętnić jako Dzień Pamięci o Holokauście Romów i Sintich. Wszyscy wiemy, że od 1 lipca Polska obejmuje prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. W związku z tym ten dzień odgrywa również rolę w kalendarzu polskiej prezydencji. Nikt nie ma zamiaru nikomu odbierać żadnej uroczystości. Zresztą sam pan Potocki przeczytał fragment listu pana ministra Siemoniaka, z którego wynikało, że Stowarzyszenie Romów w Polsce, które prowadzi pan Kwiatkowski, otrzymało wsparcie finansowe związane z obchodami uroczystości pod pomnikiem na terenie obozu Auschwitz. W związku z tym wsparcie rządu dla tej inicjatywy jest, co jasno deklaruje pan minister Siemoniak.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#ElżbietaRadziszewska">Natomiast Komisja Wspólna Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych cały czas pracuje. Jej członkami są przedstawiciele różnych społeczności etnicznych i narodowych, które mieszkają w Polsce. W ramach komisji pracuje zespół romski. Pan przewodniczący ma przed sobą uchwałę zespołu romskiego, bo została ona złożona jako załącznik. Zespół romski postanowił powierzyć mi tylko koordynowanie działań, żeby to upamiętnienie rzeczywiście zaistniało również w Europie z uwagi na to, że Polska pełni prezydencję. Dzień wcześniej jest spotkanie wyjazdowe zespołu romskiego, o czym informowałam pana przewodniczącego. Zespół romski zapewne wystosuje zaproszenie do wszystkich członków Komisji. Będzie pewnie bardzo miło Romom, jeśli posłowie pracujący na co dzień w Komisji będą obecni na tym posiedzeniu wyjazdowym. Zespół romski chce zorganizować dla młodych Romów i Sintich z Europy konferencję naukową – nie w Auschwitz, tylko w Krakowie – poświęconą właśnie pamięci o holokauście, żeby wszystkim Europejczykom przypomnieć, jaka straszna tragedia dotknęła Romów i Sintich z Europy w czasie II wojny światowej. Jeżeli przyjadą ci młodzi ludzi, to – przykładem ubiegłego roku – będą oni również chcieli złożyć kwiaty pod tym pomnikiem.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#ElżbietaRadziszewska">Nie widzę tu żadnego zagrożenia jakąś awanturą polityczną. Powiem szczerze, że naprawdę jestem głęboko zasmucona nadinterpretacją słów pana ministra Siemoniaka i tym, co pan Potocki dzisiaj powiedział. Przypuszczam, choć naprawdę nie umiem znaleźć odpowiednich słów, że jest tak, jakby chciało się wywołać jakąś awanturę tam, gdzie jej nie ma. Stowarzyszenie Romów w Polsce, którym kieruje pan Roman Kwiatkowski – tak, jak co roku i o czym sam pan wspomniał – otrzymało wsparcie na uroczystości, które stowarzyszenie co roku organizuje, zaprasza gości, itd. Zresztą co roku, odkąd jestem w rządzie, w tych uroczystościach biorę udział. W tym roku również wezmę udział w uroczystościach pod pomnikiem, jeśli otrzymam zaproszenie. To jest godzinne, bardzo godne spotkanie. Naprawdę, gdy słyszę o tym, że szykuje się jakaś wielka, nie wiadomo jaka polityczna awantura i że jeszcze któraś partia za tym stoi, to jest mi bardzo smutno i bardzo przykro. Chciałabym, żeby to się odbyło bez jakiejkolwiek awantury.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#ElżbietaRadziszewska">To nie rząd proponuje tę uchwałę, ponieważ rzecz jest warta spokoju politycznego. Rozmawiałam z upoważnienia zespołu romskiego z panem przewodniczącym Astem. Dobrze byłoby, żeby to się odbyło w zgodzie politycznej. Wszyscy mówią, że to jest bardzo ważna i jednak dobra rzecz z punktu widzenia upamiętnienia tragicznych lat w życiu społeczności Romów i Sintich w całej Europie. Bardzo bym sobie życzyła, żeby nie było żadnych zgrzytów, pomówień i awantur wokół tego, co chcemy zrobić. Ważne jest, żeby wszystkim Europejczykom, zwłaszcza mając na uwadze różne incydenty dziejące się w krajach europejskich, zwrócić uwagę na to, że Romowie i Sinti w czasach II wojny światowej byli tak bardzo poniżani i mordowani tylko dlatego, że byli reprezentantami swojej nacji. Jednak bardzo prosiłabym o zachowanie pełni powagi w tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#ElżbietaRadziszewska">Zgłasza się pan prezes. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#RomanKwiatkowski">Szanowna pani minister, po pierwsze, jestem zdumiony. Powiem pani szczerze, że zawsze wierzyłem w to, że pani jest ministrem od równego traktowania. Byłem bardzo naiwny. W zeszłym roku nie poinformowała nas pani nawet o tym, że przygotowuje pani i bierze patronat nad konkurencyjną uroczystością. W tym samym dniu, świętym dla nas, przyjeżdża pani jako minister w kancelarii premiera i odczytuje pani list od premiera. Apeluję o to, żeby więcej tego nie robić. Apeluję do pani, pani minister. Proszę nas więcej nie ranić. Pani minister, proszę mi dać skończyć. Proszę nas zostawić w spokoju. To jest nasze święto. Dlaczego pani rozgrywa swoje polityczne problemy i wykorzystuje nas, Romów, bezbronnych i najbardziej słabych? Pani minister, pani poprzedniczka śp. Izabela Jaruga-Nowacka przyjeżdżała do Auschwitz i w sposób godny czciła to miejsce. Kolejni pełnomocnicy też robili to w sposób godny. Pani minister, przepraszam najmocniej, ale apeluję do pani. Proszę więcej tego nie robić. Nie może być żadnej innej konkurencyjnej uroczystości. To jest profanacja pamięci pół miliona europejskich Romów. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#MarekAst">Jeszcze pan marszałek się zgłasza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Przepraszam, ale nie ma żadnej innej konkurencyjnej uroczystości. Tak, jak przyjeżdża do Oświęcimia izraelska i nie tylko izraelska młodzież z całego świata, która chce wziąć udział w Marszu Żywych, tak w ubiegłym roku po raz pierwszy w historii młodzi Romowie z wielu krajów przyjechali do Polski, zwiedzili muzeum w Tarnowie i byli również w obozie w Auschwitz. Czy młodzi Romowie nie mogą przyjechać do obozu? Jest mi przykro, że w ten sposób traktuje pan spotkanie młodych Romów z Europy, nie przeze mnie organizowane. Nie mogę odmówić komukolwiek, kto chce się spotkać w tamtym miejscu, zwłaszcza wtedy, gdy są to młodzi Romowie z całej Europy. Przykro mi bardzo, że pan tak mówi, bo to jest europejska organizacja młodzieży romskiej, która organizuje spotkania i konferencje. Młodzież chce pamiętać o holokauście Romów. Nie może być tak, że ktoś zawłaszcza sobie pamięć i mówi, że w tym miejscu może być tylko jedno stowarzyszenie romskie. Z tego, co wiem, w Polsce mamy kilkadziesiąt stowarzyszeń romskich. W związku z tym, gdyby było tak, że 15 stowarzyszeń chciałoby tego dnia uczcić pamięć Romów, przynosząc kwiaty pod pomnik i zaprosiłoby mnie, żebym z nimi w tych uroczystościach uczestniczyła, to pewnie też bym tam z nimi była, honorując każdego, kto chce czynić dobro. Naprawdę proszę mnie nie obrażać. Nie działam z własnej inicjatywy. To jest decyzja zespołu romskiego. Te propozycje nie są moimi propozycjami. Naprawdę bardzo proszę mnie nie obrażać i nie opowiadać, że ktokolwiek wspiera jakiekolwiek konkurencyjne organizacje, bo według mnie nie ma nic złego w tym, im więcej osób ze środowiska Romów z całej Europy będzie obecnych w Auschwitz i będzie kultywować pamięć o tych, którzy zginęli w tym i w innych miejscach w czasie II wojny światowej. Bardzo proszę mnie nie obrażać.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#ElżbietaRadziszewska">Pani minister, ale chyba nikt nie odebrał tych słów jako obrazy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#RomanKwiatkowski">Szanowny pani przewodniczący…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#MarekAst">Panie prezesie, to ja prowadzę posiedzenie. Co do słów obraźliwych, pan prezes czuje się trochę zaniepokojony i po prostu dopytuje się o to, czy tutaj rzeczywiście jest zagrożenie jakąś konkurencyjną imprezą. Oddam jeszcze tylko na moment głos panu marszałkowi i będę zamykał dyskusję, bo do tego tematu i tak wrócimy na etapie inicjatywy uchwałodawczej. Będziemy chcieli też poprosić o to, żeby w tej komisji przedstawiciele organizacji romskich wzięli udział.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#KazimierzKutzniez">Panie przewodniczący, znalazłem się w sytuacji absolutnie schizofrenicznej. Tego się nie spodziewałem. Pracujemy przez 3 lata i problematyka Romów jest problematyką, która nieustannie wchodzi na posiedzenia naszej Komisji. Znam tylko tych ludzi, którzy przez lata do nas przychodzą, a tu się okazuje, że jest jeszcze jakaś inna komisja zajmująca się mniejszościami, która jest usytuowana w innym miejscu i która dubluje naszą działalność, o czym myśmy nie wiedzieli. To jest jakaś konspiracja rządowa. To jest niezwykłe. Dla mnie to po prostu jest horrendalne. Można by coś takiego w książce wymyślić. Dokładnie wiemy, jak wygląda sytuacja…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Panie przewodniczący, przepraszam…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#KazimierzKutzniez">Dobrze, pani minister. Niech pani mi nie przerywa. Już raz mi pani głos zabrała. Niech pani mi nie przerywa. Myślę, że zburzony został pewien porządek. Panie przewodniczący, musimy do tego porządku wrócić. Zgadzam się z panem Kwiatkowskim, bo w końcu nie jestem ostatnim bałwanem, że kroi się jakieś nadużycie. O coś tu chodzi. Oczywiście, chodzi o politykę. Panie przewodniczący, nie możemy uczestniczyć w takiej sprawie, ponieważ to jest po prostu żenujące. Sprawy romskie znamy dobrze, bo się nimi nieustannie zajmujemy. Wiemy, jaka to jest delikatna i skomplikowana materia. Wiemy, jaka cały czas ze strony Romów jest waleczność o to, żeby w Polsce było im lepiej. A tu nagle pojawia się jakaś inna organizacja, która może przyjechała do Polski niedawno. Absolutnie, panie przewodniczący, proponuję, żeby ta sprawa stanęła na prezydium. Nie możemy tego tak zostawić, bo wyjdziemy – za przeproszeniem – na jakichś bałwanów w pociągu, który jedzie na szerokich torach.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#KazimierzKutzniez">Panie marszałku, przyjmuję do wiadomości tę inicjatywę. Rzeczywiście, to musi być wyjaśnione. Nie, już nie udzielam nikomu głosu. Dzisiaj nie ma pana ministra Siemoniaka, ale na pewno będziemy się dopytywać o to, co pan minister zdeklarował. Jeżeli chodzi o komisję wspólną, to pan minister Siemoniak zdeklarował, że dokona stosownej zmiany wynikającej z tych decyzji, które zostały przez organizacje romskie podjęte. Ta sprawa była deklarowana i na posiedzeniu Komisji, i na zebraniu prezydium, a do tej pory nie jest zrealizowana. Gdyby ta obietnica była zrealizowana, to być może dzisiaj tego problemu i tej dyskusji by nie było. Wobec powyższego będziemy się w tej sprawie na piśmie zwracać, a w tym momencie zamykam posiedzenie Komisji. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>