text_structure.xml
102 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MarekAst">Witam państwa bardzo serdecznie. Myślę, że możemy już rozpocząć posiedzenie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Przede wszystkim bardzo serdecznie witam pana ministra Zbigniewa Sosnowskiego, reprezentującego Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Witam przedstawicieli mniejszości niemieckiej, bo dzisiaj na posiedzeniu Komisji będzie mowa właśnie o mniejszości niemieckiej. Bardzo serdecznie witam więc przedstawicieli wszystkich stowarzyszeń mniejszości niemieckiej. Witam również obecnych na dzisiejszym posiedzeniu przedstawicieli mniejszości romskiej. Jak słyszałem przed rozpoczęciem posiedzenia, przybyli oni wraz z przedstawicielem Romów z Niemiec. Witam też państwa posłów.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MarekAst">Porządek posiedzenia mają państwo przed sobą. Jeżeli nie usłyszę głosu sprzeciwu, to uznam, że ten porządek został przyjęty. Jak powiedziałem, dzisiejszy porządek obejmuje jeden punkt – rozpatrzenie problematyki mniejszości niemieckiej w Polsce i dyskusja na ten temat. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#MarekAst">W związku z tym, że w prezydium mamy przedstawiciela mniejszości niemieckiej, pana wiceprzewodniczącego Gallę, to pozwolę sobie w tym momencie przekazać mu prowadzenie dzisiejszego posiedzenia w sprawie jakże ważnej dla mniejszości niemieckiej w Polsce. Oddaję głos panu przewodniczącemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#RyszardGallaniez">Serdecznie dziękuję, panie przewodniczący. Szanowni państwo, panowie posłowie, muszę powiedzieć, że dzisiejszy dzień rzeczywiście jest dniem wyjątkowym dla mniejszości niemieckiej w Polsce, ponieważ mamy okazję, żeby na posiedzeniu Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych przede wszystkim przedstawić siebie. Przed kilkoma tygodniami mieliśmy posiedzenie Komisji, na którym analizowaliśmy materiał przygotowany przez Centrum Badania Opinii Społecznej, a mówiący o tym, jak postrzegane są w Polsce mniejszości narodowe i etniczne. Wiemy, że w tym obszarze jest rzeczywiście wiele do zrobienia, czyli jest to znak dla wszystkich przedstawicieli mniejszości, żeby w sposób jak najlepszy się promować, otworzyć i przedstawić po to, aby także większość miała możliwość komunikowania się z mniejszościami i większą wiedzę o nich. W związku z powyższym przede wszystkim chciałbym serdecznie podziękować nieobecnemu tutaj panu ministrowi Siemoniakowi, bo mieliśmy już dzisiaj okazję z nim się spotkać i porozmawiać na temat kilku istotnych problemów, dotyczących mniejszości niemieckiej. W ocenie moich kolegów było to dobre spotkanie, które na pewno przyniesie nam wiele – jak powiedziałbym – pomyślnych rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#RyszardGallaniez">Natomiast podczas dzisiejszego posiedzenia chciałbym przede wszystkim przedstawić państwu członków mniejszości. W polskim parlamencie gościmy dzisiaj przedstawicieli Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce na czele z przewodniczącym Bernardem Gaidą. To jest młody człowiek, który zgodnie z naszym pospolitym stwierdzeniem jest dzisiaj pierwszym Niemcem w Polsce. Chciałbym także przedstawić młodego przewodniczącego największej organizacji mniejszościowej w województwie opolskim, Norberta Rascha. Jest to młody człowiek, który prócz tego, że przewodzi naszej drużynie, to także bardzo dobrze śpiewa, więc jeśli państwo chcieliby usłyszeć, może nawet zaprezentować próbkę. Chciałbym także przedstawić znajdującego się wśród nas Marcina Lippę, który reprezentuje mniejszość niemiecką województwa śląskiego. Przedstawię teraz dwóch gości z północy, czyli województwa warmińsko-mazurskiego. Krysiu, pomóż mi w tej chwili. To Krystyna Płocharska, którą państwo na pewno znają i pan…</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#RyszardGallaniez">Przewodnicząca Olsztyńskiego Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej, zastępca przewodniczącego Związku Stowarzyszeń Niemieckich Warmii i Mazur Krystyna Płocharska:</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#RyszardGallaniez">Henryk Hoch.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#RyszardGallaniez">Tak, i pan Henryk Hoch. Nawet mój kolega Miron mi podpowiada, mówiąc, że to są jego bliscy znajomi. Chciałbym także przedstawić panią z Łodzi, tylko nie mam kartki z nazwiskiem. Proszę o pomoc.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#RyszardGallaniez">Przewodnicząca Niemieckiego Towarzystwa Kulturalno-Społecznego w Województwie Łódzkim Helene Milczarek-Weingärtner:</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#RyszardGallaniez">Helene Milczarek.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#RyszardGallaniez">Tak, pani Milczarek. Zawsze panią wzrokowo pamiętam i wiem, że pochodzi pani z Łodzi. Pani Milczarek reprezentuje mniejszość niemiecką w województwie łódzkim. Witamy serdecznie. Jest z nami pan Dietmar Brehmer, który reprezentuje środowisko mniejszości w Katowicach i jest nam znany, bo często bywa na posiedzeniach Komisji. Witam pana doktora Kühnemanna, który reprezentuje Konwersatorium im. Josepha von Eichendorffa. Powiedziałbym, że jest naszym naukowcem. Witam wśród nas także Brunona Kosaka. Reprezentuje on dzisiaj Niemieckie Towarzystwo Oświatowe, którego jest członkiem zarządu, a tak naprawdę to wieloletni działacz i były poseł. Bruno bardzo dobrze porusza się w środowisku posłów i wśród tych ścian. Wśród nas gościmy jeszcze młodą damę, która nazywa się… Proszę się przedstawić. Na pewno Małek.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AnnaMałek">Anna Małek.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#RyszardGallaniez">Tak. Jest to młoda osoba, która jeszcze do niedawna była w Strasburgu i współpracowała z komisją, która zajmowała się problematyką mniejszości narodowych. Myślę, że w połączeniu z tym pobytem dzisiejsza pani obecność na posiedzeniu Komisji jest bardzo ważna. Czy kogoś pominąłem? Proszę się przedstawić, bo wzrokowo państwa kojarzę, ale nazwisk nie pamiętam.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejNiśkiewicz">Andrzej Niśkiewicz, Niemieckie Towarzystwo Społeczno– Kulturalne w Województwie Wielkopolskim. Przyjechałem z Piły.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RyszardGallaniez">Witamy serdecznie. Gościmy wśród nas przedstawiciela towarzystwa z Piły. Oczywiście, uczestnikiem delegacji jest też mój asystent – Damian Hutach, który reprezentuje młodzież niemiecką w Polsce. Tyle przedstawień po stronie niemieckiej. Gościmy wśród nas także posła Henryka Siedlaczka. To jest poseł, który należy do Platformy Obywatelskiej, ale reprezentuje także mniejszość z województwa śląskiego. Pan minister przedstawi teraz krótką informację na temat mniejszości niemieckiej, a później przejdziemy do prezentacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ZbigniewSosnowski">Panowie przewodniczący, panowie posłowie, szanowni państwo, dostojni goście, w imieniu ministra spraw wewnętrznych i administracji mam przyjemność przedstawić państwu informację na temat sytuacji i problemów mniejszości niemieckiej w Polsce. Mniejszość niemiecka to najliczniejsza z mniejszości narodowych zamieszkujących Polskę. Podczas przeprowadzonego w 2002 r. Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań narodowość niemiecką zadeklarowało 147.094 obywateli Rzeczypospolitej Polskiej. Największe skupiska mniejszości niemieckiej znajdują się na terenie Opolszczyzny, gdzie osoby należące do mniejszości niemieckiej stanowią ponad 9% mieszkańców województwa. Znaczne skupiska osób należących do mniejszości niemieckiej znajdują się również na terenach województw: śląskiego, warmińsko-mazurskiego, pomorskiego, dolnośląskiego i zachodniopomorskiego.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#ZbigniewSosnowski">Największą organizacją mniejszości niemieckiej w Polsce jest Związek Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce, kierowany od 2009 r. przez pana Bernarda Gaidę. W skład związku wchodzi większość stowarzyszeń społeczno-kulturalnych, grupujących mniejszość niemiecką.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#ZbigniewSosnowski">Mniejszość niemiecka najpełniej spośród wszystkich mniejszości korzysta z praw przysługujących mniejszościom narodowym i etnicznym. Od 1991 r. mniejszość niemiecka, jako jedyna mniejszość jest stale reprezentowana w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej. Osoby kandydujące w list wyborczych mniejszości niemieckiej zasiadają również w Sejmiku Województwa Opolskiego oraz w samorządach gminnych i powiatowych. Wiele z tych osób pełni funkcje wójtów gmin i burmistrzów miast Opolszczyzny.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#ZbigniewSosnowski">Wśród gmin wpisanych zarówno do Rejestru gmin, na których obszarze używane są nazwy w języku mniejszości, jak i Urzędowego Rejestru Gmin, w których używany jest język pomocniczy, gminy zamieszkałe przez mniejszość niemiecką stanowią ponad 80%. Spośród 28 gmin, które na podstawie ustawy z dnia 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym mają prawo ubiegać się o ustalenie języka pomocniczego z wnioskiem o wpisanie do Urzędowego Rejestru Gmin, w których używany jest język pomocniczy, z takim wnioskiem wystąpiły dotychczas 22 gminy. Wszystkie zostały wpisane do rejestru. Również wśród gmin, które na podstawie wspomnianej ustawy podpisały z MSWiA porozumienia dotyczące sfinansowania kosztów ustawienia tablic z napisami zawierającymi dodatkowe nazwy w języku mniejszości, dominują gminy zamieszkałe przez mniejszość niemiecką.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#ZbigniewSosnowski">Organizacje mniejszości niemieckiej prowadzą szeroką działalność, mającą na celu zachowanie i rozwój tożsamości kulturowej. W języku niemieckim ukazuje się regularnie tygodnik, kilka miesięczników oraz liczne publikacje okazjonalne. Nadawane są audycje radiowe w języku niemieckim. Organizowane są koncerty, konkursy i festiwale. Bieżącą działalność prowadzi ponad 100 amatorskich zespołów, pielęgnujących kulturę mniejszości niemieckiej. Organizowane są kursy, szkolenia i spotkania. Wszelka tego typu działalność jest corocznie wspierana z budżetu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. W roku 2009 na realizację 71 zadań służących podtrzymaniu i rozwojowi tożsamości kulturowej mniejszości niemieckiej z budżetu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji przekazano kwotę 1.696.814,64 zł. Kwota ta jest o prawie 500.000 zł wyższa od kwoty przyznanej analogiczną decyzją w roku 2008.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#ZbigniewSosnowski">Mniejszość niemiecka w wolnej Polsce pokazała, iż umie w pełni korzystać z przysługujących jej praw, skutecznie działając zarówno na rzecz podtrzymania i rozwoju swojej tożsamości, jak wzajemnego poznania i zrozumienia pomiędzy Polakami a Niemcami. Osoby należące do mniejszości niemieckiej aktywnie uczestniczą też w życiu publicznym naszego kraju i są współgospodarzami w wielu jednostkach samorządu terytorialnego. Dziękuję państwu za uwagę. Jeśli będą państwo mieli jakiekolwiek pytania, to są ze mną moi współpracownicy – panowie dyrektorzy, którzy wspomogą mnie w odpowiedziach na wszelkiego rodzaju pytania i wątpliwości. Dziękuję serdecznie, za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#RyszardGallaniez">Dziękuję, panie ministrze. Myślę, że teraz mniejszość niemiecka mogłaby przedstawić blok prezentacji, a później przeszlibyśmy do dyskusji. W związku z powyższym poproszę Bernarda Gaidę, przewodniczącego Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce, o krótką informację na temat funkcjonowania mniejszości niemieckiej w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#BernardGaida">Dziękuję bardzo. Przede wszystkim chciałbym bardzo serdecznie podziękować panu ministrowi, zwłaszcza za końcowe słowa, które odbieram w imieniu mniejszości niemieckiej jako swego rodzaju komplement. Członkowie mniejszości niemieckiej jako obywatele Rzeczypospolitej potrafią właściwie korzystać ze swoich praw, ale również w interesie całego społeczeństwa i społeczności lokalnych w tych miejscach, gdzie funkcjonujemy. Powiem bardzo króciutko, że my, członkowie mniejszości niemieckiej, jesteśmy Niemcami, którzy na terytorium Polski żyją zasadniczo na terenach tradycyjnie zamieszkałych przez naszych przodków. Tragiczna historia XX w. spowodowała, że większość naszych rodaków zmuszona była do opuszczenia swojej ojczyzny.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#BernardGaida">Od ludności polskiej różnimy się językiem, kulturą, tradycją. Chcemy zachować nasze niemieckie poczucie tożsamości kulturowej, która była osłabiana latami wypierania jej ze świadomości społecznej. Obecnie, w demokratycznej Polsce, niemiecka tożsamość kulturowa może być ponownie pielęgnowana i chroniona jako bogactwo kulturowe zarówno nas samych, jak i całego kraju. Proszę państwa, jesteśmy mniejszością również w tym sensie, że nasza sytuacja jest dość trudna. Właściwie dopiero od lat 1989–1990 mogliśmy podjąć oficjalne, publiczne i otwarte działania w tym zakresie. W poprzednim okresie spowodowano, że nasze dwa pokolenia były odcięte od tych możliwości. Chcę przypomnieć to, o czym niektórzy nie wiedzą, że na terenach o zwartym zamieszkaniu przez ludność niemiecką istniał zakaz używania języka niemieckiego, jak również nauki tego języka w szkolnictwie publicznym i to także jako języka obcego. To spowodowało, że mniejszość niemiecka, w automatyczny sposób odcięta od języka i możliwości kultywowania tradycji, w bardzo dużym zakresie zatraciła tę podstawę swojego istnienia, jaką jest język. W bardzo wielu rodzinach przez te dwa pokolenia język niemiecki jako język domowy czy też codzienny znalazł się w kryzysie, więc odbudowa tożsamości językowej w trzecim pokoleniu stała się bardzo trudna. Dlatego jesteśmy szczególnie wdzięczni za wszystkie możliwości, dzięki którym język może być ponownie przywracany i uczony.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#BernardGaida">Szybko przejdę teraz do struktury mniejszości niemieckiej na terenie Polski. Powiedziano, że jej największe skupisko jest na terenie województwa opolskiego. To prawda. Województwo śląskie, leżące obok naszego, jest na drugim miejscu. Można powiedzieć, że chodzi o historyczny Górny Śląsk, bo terytorium Górnego Śląska obejmuje tereny tych dwóch województw. Jednak już przy przedstawianiu członków naszych organizacji okazało się, że mniejszość niemiecka mieszka również na innych obszarach kraju. W organizacji, której jestem przewodniczącym, czyli w Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce, mamy 10 stałych członków i wiele organizacji stowarzyszonych. Stali członkowie to organizacje z terenów województw: opolskiego, śląskiego, warmińsko-mazurskiego, kujawsko-pomorskiego, zachodniopomorskiego, pomorskiego, wielkopolskiego, łódzkiego, lubuskiego i dolnośląskiego. Wymieniłem wszystkie województwa, z których pochodzą organizacje stowarzyszone w naszym związku.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#BernardGaida">Aktywność kulturalna mniejszości przejawia się również w ten sposób, że powstają organizacje, które nazwałbym specjalistycznymi. Organizacji młodzieżowej nie nazwę specjalistyczną, ale została tutaj zaprezentowana młodzieżowa organizacja mniejszości niemieckiej. Istnieją takie stowarzyszenia, jak Związek Śląskich Rolników, Związek Śląskich Kobiet Wiejskich, Niemieckie Towarzystwo Oświatowe, Towarzystwo Dobroczynne Niemców na Śląsku, które nazwalibyśmy charytatywnym oraz swego rodzaju instytut, bo tak mógłbym określić Konwersatorium im. Josepha von Eichendorffa. Te organizacje pokazują, jak mniejszość niemiecka obecnie strukturyzuje się. Myślę, że to mniej więcej pokazuje rozmieszczenie mniejszości na terenie kraju, ale jednocześnie pokazuje te ogromne różnice w sytuacji poszczególnych towarzystw mniejszościowych.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#BernardGaida">Proszę państwa, zupełnie inaczej można patrzeć na problemy edukacji mniejszościowej na terenie województwa opolskiego czy śląskiego, bo w Opolskiem, jak pan minister był łaskaw powiedzieć, stanowimy 9–10% mieszkańców. Korzystamy więc z możliwości ustawowej, która pozwala uczyć języka mniejszości narodowej w dodatkowym wymiarze 3 godzin tygodniowo. Oczywiście, nie jest to duży wymiar godzin w sytuacji, w jakiej znalazł się język niemiecki, zwłaszcza w rodzinach, o czym już wcześniej mówiłem, ale nauczanie jest możliwe. Ta sama forma nauczania staje się bardzo trudna i problematyczna np. w województwie warmińsko-mazurskim czy zachodniopomorskim, bo wymaga zebrania siedmiorga dzieci, które z takiego nauczania mogą korzystać, a mniejszości żyjące w zupełnym rozproszeniu rzeczywiście mają z tym problem. Mówię o tym jako o obiektywnym czynniku, który wpisuje się w nasze problemy. W jednych miejscach możemy myśleć o typowej szkole mniejszościowej, nawet z wykładowym językiem niemieckim. Nie mamy takiej szkoły, ale jest ona teoretycznie możliwa do zorganizowania w województwie opolskim czy śląskim. Chcielibyśmy taki system szkolnictwa u siebie stworzyć i podejmujemy starania, żeby tak się stało. W innych miejscach musimy jednak korzystać z wszelkich innych form podtrzymywania tożsamości językowej, bo tam, gdzie mniejszość niemiecka funkcjonuje w rozproszeniu, forma szkolnictwa mniejszościowego się nie sprawdzi.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#BernardGaida">Chciałbym powiedzieć o tym, czym w pewien sposób stała się mniejszość niemiecka wszędzie tam, gdzie funkcjonuje. To pośrednio wynikało z tego, co pan minister już powiedział, mówiąc o owej sytuacji, ale chcielibyśmy jeszcze bardziej to podkreślić. Mamy chyba prawo powiedzieć, że w niektórych miejscach Polski mniejszość niemiecka w latach 80. i na początku lat 90. XX w., stała się zaczynem tworzącego się wtedy społeczeństwa obywatelskiego. Na obecnych terenach województwa opolskiego czy śląskiego byliśmy przecież pierwszą organizacją masową, która potrafiła stworzyć miejsca spotkań praktycznie w każdej wiosce, gdzie ludzie gromadzili się nie tylko dla siebie, ale również po to, żeby zmieniać obraz swojej miejscowości, żeby w jakiś sposób wpływać na sytuację, żeby wziąć udział w wyborach komunalnych, itd. Myślę, że jest to istotny wkład mniejszości niemieckiej w życie społeczne wielu województw i w to, co się zaczęło wówczas dziać.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#BernardGaida">Nasza obecność jest też podkreślana działaniami kulturalnymi. Podstawowym celem każdego stowarzyszenia mniejszości narodowej, a więc również naszego związku dachowego, jest podtrzymywanie tożsamości narodowej, w tym tożsamości językowej i kulturowej, a w niektórych miejscach także religijnej. Chciałbym bowiem powiedzieć, że zdecydowana większości przedstawicieli mniejszości niemieckiej to katolicy, natomiast na niektórych terenach, np. na Mazurach, część członków mniejszości to ewangelicy, więc dochodzi jeszcze czynnik związany z podtrzymywaniem tożsamości religijnej. Chciałbym powiedzieć, że z efektów działań, które mają podtrzymywać tożsamość językową, ciągle nie jesteśmy do końca zadowoleni, a to znaczy, że nie jesteśmy też zadowoleni sami z siebie. Jednak na pewno robimy bardzo wiele, by podtrzymać tożsamość kulturową. Prawie każde stowarzyszenie prowadzi chór czy zespół taneczny i podejmuje wszelkiego rodzaju działania o charakterze kulturowym nie tylko dla siebie, ale również dla społeczeństwa, w którym funkcjonuje. Tożsamość, tradycja i folklor są przez te grupy podtrzymywane.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#BernardGaida">Dla mniejszości narodowych bardzo ważnym czynnikiem są media. Mówię to nie tylko w imieniu mniejszości niemieckiej, ale także innych mniejszości narodowych. Dlatego chciałbym, aby może później w dyskusji pan poseł Galla powiedział trochę więcej na ten temat. Uważamy, że zdecydowanie za mało jest czasu antenowego, jaki w mediach publicznych udostępniany jest mniejszościom. Dodatkowo dotyczy to również programów, który edukowałby społeczeństwo na tematy związane z mniejszościami. Myślimy, że w tych kwestiach jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia, a trudno sobie wyobrazić, żeby dotarcie do szeroko rozumianego społeczeństwa było możliwe i skuteczne bez mediów. Dlatego sądzimy, że wiele jeszcze trzeba uczynić.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#BernardGaida">Sądzę, że mój kolega Rasch z województwa opolskiego wspomni o ciągle jeszcze zdarzających się problemach historycznych. Są to np. problemy upamiętnień, bardzo mocno związanych z tradycją niemiecką i z mieszkańcami terenów, na których żyjemy. Ciągle jeszcze, po tylu latach te problemy się zdarzają.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#BernardGaida">Przejdę teraz szybko do kolejnej kwestii, ponieważ chciałbym, aby również przedstawiciele innych stowarzyszeń mogli jeszcze powiedzieć na temat swojej działalności. Chciałbym troszeczkę odejść od Polski i wspomnieć, że jako mniejszość niemiecka jesteśmy stowarzyszeni również w organizacjach międzynarodowych. Powiem tutaj o Federal Union of European Nationalities (FUEN) – organizacji europejskich grup narodowościowych. Notabene w zeszłym tygodniu odbył się kongres związany z 60-leciem istnienia FUEN. Organizacja ta, która w tej chwili powołuje w Parlamencie Europejskim forum dialogu, znajduje się na liście organizacji doradczych i eksperckich Rady Europy. W FUEN jest wiele organizacji mniejszości i grup etnicznych związanych z Polską. W tej organizacji stowarzyszone są zarówno mniejszości narodowe i etniczne z terenu Polski, czyli np. mniejszość niemiecka, mniejszość ukraińska czy Kaszubi, jak również mniejszości polskie z terenu np. Białorusi, Ukrainy, Czech czy Niemiec. Tam też następuje wymiana doświadczeń i wielu spostrzeżeń na temat sytuacji mniejszości narodowych czy polityk mniejszościowych poszczególnych krajów Unii Europejskiej. Taki jest cel działań tejże federacji, w których bierzemy czynny udział. Chcę powiedzieć, że w ocenie federacji Polska jako kraj plasuje się wśród krajów o lepszych czy nawet najlepszych standardach, jeżeli chodzi o zabezpieczanie praw mniejszości narodowych, w odróżnieniu od bardzo wielu krajów – nawet niektórych krajów tzw. starej UE, które nie spełniają standardów, które zostały przez unię nakreślone. Myślę, że dobrze by było, aby i Komisja sejmowa na którymś etapie swoich prac miała możliwość spotkania się z władzami tejże federacji, aktywnej na terenie UE.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#BernardGaida">Na tej bazie chciałbym wskazać jeden problem, związany także ze specyfiką mniejszości niemieckiej, zwłaszcza na terenach, na których występuje ona w rozproszeniu. Otóż w dyskusji z wieloma państwami federacja FUEN stara się doprowadzić do takiej sytuacji, żeby również małe grupy mniejszościowe, które znajdują się w trudniejszej sytuacji – abstrahując od kwestii krajów, w których się to dzieje – miały swoje miejsce w życiu politycznym i publicznym danego kraju, a zwłaszcza w polityce lokalnej. Jako przykład podam Danię, gdzie dopracowano się pewnego systemu, funkcjonującego w terenie lokalnym. Może jest to odpowiedni przykład, aby podjąć jakąś dyskusję czy wprowadzić pewne zmiany? Muszę powiedzieć, że stało się tak również poprzez konfederacje. Tam, gdzie występuje mniejszość narodowa, ale w kształcie mniejszym liczbowo, istnieje możliwość wyboru dodatkowego radnego w radzie gminy. Ten radny jest wybierany, ale wystarczy, że osiąga 25% najmniejszej liczby głosów, jakie uzyskał inny kandydat, który dostaje się do rady gminy. Chodzi więc o ¼ najmniejszej puli głosów, dzięki której do rady tej gminy dostał się inny radny. Mniejszość wprowadza wtedy swojego przedstawiciela do rady gminy. Nie ma on prawa głosu, ale ma prawo uczestniczyć we wszystkich posiedzeniach, a dana rada gminy również trochę partycypuje w kosztach jego utrzymania. Jak mówię, radny mniejszości nie ma prawa głosu, ale jednak reprezentuje mniejszość. Jest to ukłon państwa duńskiego w stronę mniejszości narodowych, zamieszkujących te obszary, na których same z siebie nie są one w stanie wprowadzić żadnego kandydata do rady gminy w wyborach powszechnych, a w ten sposób są one reprezentowane. Na tym etapie dziękuję. Starałem się jakoś wyrównać proporcje mniejszości na innych terenach niż Górny Śląsk. Wiem, że mniejszość niemiecka wszystkim najbardziej się kojarzy z województwem opolskim, ale chciałbym zwrócić uwagę na to, że nie wszędzie jest tak, jak w województwie opolskim i dlatego warto o tym pamiętać. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#RyszardGallaniez">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Szanowni państwo, chciałbym zwrócić uwagę na to, że przeznaczony na posiedzenie Komisji czas jest ograniczony. Salę mamy zarezerwowaną mniej więcej do godziny 13.00. W związku z tym, że mamy wielu gości, to w dalszej części posiedzenia proponowałbym jednak skracanie wystąpień. Wiem, że mój kolega Bernard Gaida ma dużą wiedzę i potrafi przemawiać, ale myślę, że wszyscy chcielibyśmy mieć czas na to, żeby podpytać większość przedstawicieli mniejszości. W związku z powyższym poprosiłbym pana przewodniczącego Norberta Rascha z organizacji mniejszości województwa opolskiego o wystąpienie. Jak rozumiem, będzie też krótka prezentacja, tak? Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#NorbertRasch">Ponieważ zostałem niejako wywołany do odpowiedzi…</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#RyszardGallaniez">Jak państwo widzą, Norbert lubi mówić na stojąco. Proszę usiąść.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#NorbertRasch">Panie pośle, z uwagi na to, że prezentacja, którą przygotowałem mogłaby być inspiracją do rozmów, to wolelibyśmy, aby niektórych kwestii nie powtarzać, a raczej przedstawić prezentację, która trwa sześć minut. Na początku powiem tylko tytułem wstępu, że bardzo dziękuję szanownej Komisji za zaproszenie na dzisiejsze posiedzenie. Jak już wspomniano, jestem przewodniczącym TSKN na Śląsku Opolskim, którego struktura obejmuje wsie, powiaty i gminy oraz całe województwo. Dziś ta organizacja skupia blisko 50 tys. członków od 18 roku życia. Dzieci i młodzież poniżej tego wieku nie są w to wliczane. Mamy więc blisko 50 tys. dorosłych członków. Jesteśmy obecni w życiu społecznym, zajmując się rozwojem kultury i języka, jak również w życiu politycznym wszystkich szczebli samorządowych oraz parlamentu, czego przykładem jest pan poseł Galla.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#NorbertRasch">W tym momencie chciałbym poprosić o włączenie prezentacji, a ja może stanąłbym z przodu po to, żeby móc ją skomentować. Prezentacja nie jest opatrzona komentarzem, natomiast z podkładem muzycznym. Chciałbym ją więc skomentować w krótkich słowach. Jak powiedziałem, uczestniczymy w życiu społecznym i politycznym. To jest spotkanie wyborczo-sprawozdawcze, które – jak każde stowarzyszenie – organizujemy co roku. Chcieliśmy pokazać też zainteresowanie i rozmiar tego spotkania. Jak widać, nie odbywa się ono z udziałem 15 czy 20 osób. Za każdym razem obecnych jest kilkaset osób, a mamy też znakomitych gości – zawsze jest wojewoda, marszałek województwa i nie tylko oni, jak również osoba w randze ministra z Niemiec. To świadczy o zainteresowaniu naszą pracą. Jak mówiłem, uczestniczymy w życiu województwa i jest zainteresowanie tym obszarem działalności.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#NorbertRasch">Prezentacja obejmuje też pielgrzymkę narodów na Górę św. Anny. Jest to nie tylko pielgrzymka mniejszości niemieckiej, ale – jak państwo widzieli – również przedstawicieli Romów. Razem świętujemy, od kilkunastu lat kultywując tę tradycję. Wcześniej bywało nawet kilkanaście tysięcy osób w ciągu jednego dnia, a obecnie jest kilka tysięcy – około 4–5 tys. pielgrzymów.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#NorbertRasch">Tu widać pomoc udzielaną przez towarzystwo ofiarom trąby powietrznej, która – jak państwo pamiętają – wyrządziła szkody w powiecie strzeleckim. Te tematy również nie są nam obce. Zorganizowaliśmy kolonie dla wszystkich dzieci, które zostały dotknięte tą katastrofą. Nie odżegnujemy się więc od takich akcji. Oczywiście, udzielamy pomocy bez względu na to, czy chodzi o dzieci z mniejszości niemieckiej, czy też nie.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#NorbertRasch">Mówiliśmy już dzisiaj o podwójnych nazwach miejscowości. Tutaj mamy gminę Radłów, która była pionierem, tuż przed ustawieniem tablic. Pokazujemy też, w jaki sposób podeszliśmy do tematu, ponieważ nie ustawiliśmy ich po cichu, tylko zrobiliśmy szerszą akcję, łącznie z konferencją i to konferencją popularnonaukową, a potem konferencją prasową. To jest wojewoda Wilczyński. Do dnia dzisiejszego w 9 gminach województwa opolskiego są postawione tablice dwujęzyczne, a kilka następnych gmin czeka w kolejce, aż się znajdą pieniądze.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#NorbertRasch">To jest pielgrzymka rowerowa do Nysy, która odbyła się w pierwszą rocznicę wyniesienia na ołtarze błogosławionej Marii Merkert. Takich akcji jest więcej. Chcieliśmy tylko pokazać jedną. Nie widać tu wszystkich uczestników, a tylko końcówkę tych, którzy nie doszusowali. Po drodze odwiedzamy bardzo ważne dla nas miejsca. Jak wspomniał pan Gaida większość z nas jest wyznania katolickiego, więc staramy się wprowadzać akcenty religijne, ale także upamiętniające. Takie akcje są robione kilka razy do roku. Nie tyle scalają one członków towarzystwa, co pokazują, jakie wartości są dla nas ważne. To portret błogosławionej Marii Merkert, która jako pierwsza została wyniesiona na ołtarze poza Rzymem, co jest istotne, bo papież zmienił wtedy sposób wyniesienia na ołtarze.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#NorbertRasch">Deutsche Kulturtage im Oppelner Schlesien, czyli Dni Kultury Niemieckiej na Śląsku Niemieckiej są adresowane do wszystkich mieszkańców całego regionu i cieszą się ogromnym powodzeniem. Najczęściej jest to akcja 4-, 6– czy nawet 8-tygodniowa. Przez tych kilka tygodni odbywają się koncerty, odczyty, występy, spektakle teatralne. Za chwilę będą państwo mogli obejrzeć spektakl w dużej mierze adresowany do młodzieży. Taki jest na przykład ten spektakl. Wespół z nami w Dniach Kultury Niemieckiej uczestniczą Filharmonia Opolska im. Józefa Elsnera i Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu. Współorganizatorem dni jest często Urząd Marszałkowski Województwa Opolskiego, tak jak to będzie np. w tym roku za tydzień.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#NorbertRasch">Poprzednie zdjęcia pokazywały nowoczesną kulturę, natomiast nie odżegnujemy się od kultury ludowej. Można powiedzieć, że właśnie ją przede wszystkim kultywujemy.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#NorbertRasch">Tutaj mamy pokaz tego, co dzieje się też w telewizji, więc nie trzeba było szukać innego narzędzia. To konkurs „Proskauer Echo sucht den Superstar”. Poszukujemy gwiazdy wśród bardzo młodej publiczności.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#NorbertRasch">To jest wystawa pokazywana na opolskim rynku, która zachęcała do tego, by nie bać się dwujęzycznych nazw i otwierała ludzi na tę problematykę. Zorganizowana była w miejscu bardzo chętnie odwiedzanym przez mieszkańców i turystów. Ta wystawa była prezentowana nie tylko w Opolu. Zwiedziła Opolszczyznę, ale wyjechała również na wschodnią granicę Polski.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#NorbertRasch">To ostatni temat. Obiecałem tylko sześć minut prezentacji, więc zmieszczę się w czasie. Widzimy akcję młodzieży, która organizuje jarmarki bożonarodzeniowe. Jest to ważne wydarzenie, ponieważ po pierwsze odbywa się na placu Katedralnym, czyli w centralnym miejscu Opola, a po drugie szkoły i przedszkola zapraszane są do jej współorganizowania i w związku z tym przez jarmark przewija się mnóstwo dzieci i młodzieży. Jarmarki odbywają się też po to, żeby dzieci mogły pokazać, czego się nauczyły w szkołach w ramach owych trzech dodatkowych godzin języka niemieckiego. To wszystko. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RyszardGallaniez">Serdecznie dziękuję, panie przewodniczący. Szanowni państwo, podwójne nazwy to ponad 800 tys. zł, które otrzymaliśmy z MSWiA na wykonanie tablic. Oczywiście, w tej chwili oczekujmy na prawie że drugie tyle. Jeśli chodzi o wystawę, to sytuacja jest podobna. MSWiA wsparło finansowo tę wystawę, która dzisiaj cieszy się bardzo dużą popularnością wśród różnych mniejszości. Dzięki niej możemy pokazać, że da się przyjaźnie podchodzić do tego typu inicjatyw. Panie ministrze, chciałbym skierować słowa podziękowania dla ministerstwa. Mimo trudności z pieniędzmi, jakie są w ministerstwie, jednak staramy się z nich jak najlepiej skorzystać. Robiliśmy tablice przed kryzysem. Myślę, panie pośle, że w czasie kryzysu także je zrobimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#BernardGaida">Może mniejsze szyldy?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#RyszardGallaniez">Mniejsze szyldy? Tak, będą tańsze. Myślę jednak, że zrobimy inaczej. Pod tablicami postawimy ludzi, którzy będą pilnowali, żeby nikt ich nie dewastował. To będzie o wiele tańsze. A są takie przypadki, panie pośle. Tak, są. Chciałbym jeszcze przez dziesięć minut skorzystać z obecności przedstawicieli mniejszości z innych województw i poprosiłbym pana Marcina Lippę o krótką prezentację czy też kilka słów na temat mniejszości w województwie śląskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MarcinLippa">Dziękuję bardzo. Szanowni państwo, panie przewodniczący, dziękuję za umożliwienie mi zabrania głosu. Co prawda nie zmieszczę się w dwóch zdaniach, ale postaram się przedstawić kwintesencję tematu. Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców Województwa Śląskiego jest najstarszą organizacją mniejszości niemieckiej w Polsce. Zostało zarejestrowane miesiąc przed organizacją opolską, dokładnie 16 stycznia 1990 r., a więc w przyszłym roku w styczniu będziemy obchodzić nasze 20-lecie. W chwili obecnej stowarzyszenie zrzesza około 30 tys. osób. Działamy głównie w sferze kulturalno-społecznej, realizując nasze podstawowe cele statutowe, jakimi są kultywowanie tradycji i historii niemieckiej, rozwój oświaty i kultury, prezentacja niemieckiej sztuki i literatury, popularyzacja prasy niemieckiej, prezentowanie potrzeb społecznych i kulturalnych naszego stowarzyszenia oraz prowadzenie działalności oświatowej i edukacyjnej wśród dzieci i młodzieży. Jeżeli chodzi o nasze stowarzyszenie, to organem nadzorczym jest zarząd wojewódzki z siedzibą w Raciborzu. Podlega pod niego 10 oddziałów, mających swoje siedziby w Bytomiu, Gliwicach, Cieszynie, Katowicach, Orzeszu, Raciborzu, Rybiku, Tychach, Wodzisławiu Śląskim i Zabrzu. Zrzeszamy łącznie 127 kół terenowych na obszarze całego województwa śląskiego. Dzięki dotacjom różnych organizacji czy instytucji mamy możliwość zatrudniania w siedzibie towarzystwa siedmiu pracowników etatowych – czterech dzięki dotacji Fundacji Rozwoju Śląska oraz Wspierania Inicjatyw Lokalnych z Opola, dwojga osób dzięki dotacji Instytutu Stosunków Zagranicznych (Institut für Auslandsbeziehungen) ze Stuttgartu oraz jednej osoby dzięki dotacji MSWiA z Warszawy. Oprócz tego co roku staramy się też o przyjęcie stażystów z urzędu pracy.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#MarcinLippa">Jak powiedziałem, zajmujemy się głównie działalnością społeczno-kulturalną we wszystkich strukturach. Organizujemy różnego rodzaju imprezy kulturalne, kursy języka, konkursy, wycieczki i prowadzimy biblioteki. Można byłoby wymienić szereg imprez, z których jedne mają charakter cykliczny, a inne są specjalne organizowane w celu uczczenia jakiejś konkretnej okazji. Nie będę ich tutaj wymieniał, bo to chyba nie ma sensu.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#MarcinLippa">Przy zarządzie wojewódzkim towarzystwa działa komisja do spraw kultury i oświaty. Komisja ta składa się z nauczycieli języka niemieckiego z terenu powiatów gliwickiego i raciborskiego. Są to powiaty, gdzie mamy największą liczbę naszych kół terenowych. Nauczyciele ci pomagają w przygotowywaniu oraz przeprowadzaniu różnego rodzaju konkursów z języka niemieckiego dla dzieci i młodzieży, głównie gimnazjalnej czy też licealnej.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#MarcinLippa">Na terenie całego województwa śląskiego przy kołach towarzystwa działają różne zespoły muzyczne i taneczne, chóry mieszane. Do najbardziej znanych należą Eichendorff-Chor czy Kinder-Eichendorff-Chor z Raciborza, jak i wiele innych.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#MarcinLippa">Do najważniejszych mediów towarzystwa należy „Oberschlesische Stimme”, biuletyn informacyjno-kulturalny, który wydawany jest już od 1989 r. Obecnie ukazuje się jako wkładka do czasopisma „Schlesisches Wochenblatt”. Od kwietnia 1997 r. wystartowała niemieckojęzyczna audycja „Die deutsche Stimme aus Ratibor”, emitowana w lokalnym radiu w Raciborzu. Od października 1999 r. można słuchać drugiej audycji radiowej „Mittendrin”. Jest to audycja przeznaczona dla młodzieży. Od 2006 r. przy naszym towarzystwie działa radio internetowe Mittendrin, które jest tworzone również przez redakcję audycji o tej samej nazwie. Towarzystwo posiada, oczywiście, swoją stronę internetową, która w miarę możliwości jest regularnie aktualizowana. Mamy również podpisaną umowę o współpracy z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Raciborzu. Na mocy porozumienia studenci tejże PWSZ odbywają praktyki w mediach naszego towarzystwa.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#MarcinLippa">Współpracujemy z wieloma organizacjami i instytucjami w kraju i za granicą. Realizacja większości projektów oświatowych i kulturalnych jest możliwa tylko i wyłącznie dzięki dotacjom. Największe dotacje pozyskujemy z naszej własnej instytucji finansowej, którą jest Fundacji Rozwoju Śląska oraz Wspierania Inicjatyw Lokalnych w Opolu. Sporo środków umożliwiających naszą działalność przekazuje nam strona niemiecka za pośrednictwem konsulatu. Trzeba też wspomnieć o dużym udziale i dużym wsparciu polskiego MSWiA z Warszawy, tudzież Instytutu Stosunków Zagranicznych w Stuttgarcie. Nasze działania wspierają też samorządy gminne.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#MarcinLippa">Towarzystwo nie prowadzi tak aktywnej – w szeroko rozumianym znaczeniu – działalności politycznej, jak towarzystwo opolskie. W przeciwieństwie do województwa opolskiego w województwie śląskim jesteśmy faktyczną mniejszością, w związku z tym nie mamy aż takich możliwości. Jednakże posiadamy reprezentację w organach samorządowych, gdzie reprezentuje nas 22 radnych. Chciałem tylko powiedzieć, że pozytywny obraz naszego towarzystwa i mniejszości, wynikający z treści prezentowanego tutaj sprawozdania, nie do końca jest aż tak różowy, ponieważ borykamy się z szeregiem różnych, czasami może drobnych problemów, które jednak są istotne. Warto by też było czasami o nich wspomnieć. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#RyszardGallaniez">Serdecznie dziękuję. Muszę powiedzieć, że mniejszość niemiecka w województwie śląskim rzeczywiście nie jest aż tak liczna, jak w województwie opolskim, ale na pewno jest liczna. Ma także swojego przedstawiciela w polskim parlamencie. Poseł Siedlaczek mimo tego, że jest posłem wybranym z listy Platformy Obywatelskiej, w dużym stopniu reprezentuje także środowisko mniejszości niemieckiej na Śląsku. Tak, panie pośle?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#HenrykSiedlaczek">Zgadza się. Staram się reprezentować.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#RyszardGallaniez">Tak, stara się. Szanowni państwo, żeby nie koncentrować się tylko na południowej części Polski, chcielibyśmy także przedstawić dorobek mniejszości niemieckiej na północy. Pan Henryk Hoch reprezentuje Związek Stowarzyszeń Niemieckich Warmii i Mazur, a pani Krystyna Płocharska – reprezentuje związek olsztyński. Bardzo bym państwa prosił o przedstawienie waszego dorobku, w krótkich słowach.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#KrystynaPłocharska">Porozumieliśmy się i to ja przedstawię mniejszość niemiecką województwa warmińsko-mazurskiego. Na terenie naszego województwa mamy 21 organizacji mniejszościowych, liczących około 10 tys. członków. Jak w wypadku pozostałych organizacji mniejszościowych, naszym podstawowym celem działania jest podtrzymywanie tożsamości – przede wszystkim językowej i kulturowej, a także religijnej. Na terenie naszego województwa posiadamy swojego własnego duszpasterza. Jest to katolicki duszpasterz mniejszości niemieckiej. Nasze organizacje nie są tak liczne, jak na Śląsku, ale przynajmniej starają się być obecne w życiu swoich okręgów i swoich regionów.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#KrystynaPłocharska">Mamy zespoły taneczne i chóry – dziecięce i dla dorosłych. Organizacje mniejszości zajmują się kultywowaniem swojego języka poprzez kursy języka niemieckiego. W dwóch szkołach na terenie powiatu nidzickiego odbywa się nauczanie języka niemieckiego jako języka ojczystego, a przy organizacjach mniejszościowych istnieją małe grupy przedszkolne. Poza tym organizujemy koncerty, odczyty, seminaria, szkolenia. Przede wszystkim leży nam na sercu przekazanie wiedzy, a także zmotywowanie naszych organizacji do zdobywania zewnętrznych środków, czemu służą nasze szkolenia. Organizujemy różne spotkania i wystawy historyczne, związane z dziejami naszych terenów. Podobnie jak organizacja opolska, jeździmy i zwiedzamy miejsca historyczne, odwiedzając również liczne miejsca pamięci związane z naszymi terenami.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#KrystynaPłocharska">Posiadamy też wydawnictwa. Nasz związek wydaje miesięcznik „Mitteilungsblatt”. Proszę bardzo, może go przekażę. Jest to miesięcznik, który jest współfinansowany ze środków MSWiA. Poza tym olsztyńska organizacja wydaje miesięcznik „Allensteiner Nachrichten”, także współfinansowany ze środków MSWiA. Związek naszych organizacji rok temu obchodził 15-lecie swojej działalności. Z tej okazji wydaliśmy książeczkę poświęconą organizacjom działających na terenie Warmii i Mazur. Nasze olsztyńskie stowarzyszenie, obchodzące w roku 2006 r. swoje 15-lecie, wydało broszurę na temat historii organizacji. Od wielu lat współpracujemy z Domem Współpracy Polsko-Niemieckiej w Gliwicach. Wydaliśmy również książkę „Warmia i Mazury – mozaika kultur i narodów”. Poza tym wydaliśmy takie pozycje książkowe, jak „Za mało na Polaka, za mało na Niemca...” czy „Olszyn, którego nie znacie”. Ostatnia książka, wydana w języku niemieckim, jest wydawnictwem albumowym, które zawiera pocztówki z naszego Olsztyna. Ostatnią pozycją, którą wydaliśmy, są „Buty Agaty” – zbiór reportaży, zawierający wspomnienia kobiet, które były na Syberii. Przedstawiłam pokrótce naszą działalność wydawniczą. Poza tym w Polskim Radiu Olsztyn mamy audycję „Allensteiner Welle”. Może jest ona krótka – nadawana jest co niedzielę przez 15 minut – ale jesteśmy nią bardzo zmotywowani i cieszymy się, że istnieje. W realizację tej audycji angażuje się również grupa młodzieżowa.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#KrystynaPłocharska">Przy naszej organizacji istnieją mniejsze lub większe grupy młodzieżowe. Wiele z nich angażuje się w życie codzienne stowarzyszeń, współorganizuje jarmarki świąteczne i tandemy językowe, pomaga w bieżącej działalności naszych organizacji. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#RyszardGallaniez">Dziękuję. Szanowni państwo, mogę powiedzieć, że mniejszość niemiecka z północy kraju także ma swojego ambasadora w polskim parlamencie. Jest nim mój kolega, przewodniczący Miron Sycz. Ostatnio, gdy razem byliśmy w Budapeszcie, to doszliśmy do wniosku, że ma on też korzenie niemieckie, więc sądzę, że za chwilę stworzymy specjalną organizację niemiecką w polskim parlamencie.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MironSycz">Przewodniczący Ast zresztą też.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#RyszardGallaniez">Przewodniczący Ast, oczywiście, także. Chciałem to powiedzieć w kolejnej rundzie, ale już mnie uprzedzono. Stworzymy więc mocną większość w prezydium Komisji, natomiast nasz kolega Eugeniusz będzie rzeczywistą mniejszością – mniejszością białoruską, tak. Szanowni państwo…</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#KrystynaPłocharska">Czy mogę dodać tylko dwa słowa?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#RyszardGallaniez">Proszę bardzo.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#RyszardGallaniez">Przepraszam bardzo, chciałam jeszcze dodać dwa słowa. Przede wszystkim organizacje mniejszości niemieckiej bardzo intensywnie współpracują z innymi mniejszościami na terenie naszego województwa. Organizujemy wspólne imprezy, np. Festiwal Muzyczny Narodów Europy „Pod wspólnym niebem”. Ta współpraca jest naprawdę intensywna i bardzo dobra. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#RyszardGallaniez">Dziękuję bardzo. Szanowni państwo, widać, że dorobek mniejszości niemieckiej w Polsce jest bardzo duży i na ten temat moglibyśmy mówić wiele godzin. Mam natomiast propozycję, żebyśmy przedstawili państwu jeszcze dwie organizacje. Chciałbym poprosić panią Helene Milczarek z województwa łódzkiego i Dietmara Brehmera z Katowic. Może najpierw zaczniemy od pani Helene. Proszę panią, o dwa zdania o waszej organizacji.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#RyszardGallaniez">Przewodnicząca NTKS w Województwie Łódzkim Helene Milczarek-Weingärtner:</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#RyszardGallaniez">Reprezentuję Łódź i region łódzki. Oprócz działalności statutowej, czyli kultywowania języka niemieckiego i kultury niemieckiej, jako mniejszość niemiecka włączyliśmy się np. w rewitalizację Księżego Młyna w Łodzi. Jest to jedna z piękniejszych dzielnic pofabrykanckich. Odbudowaliśmy dom Traugotta Grohmana z 1828 roku. Niestety, brak nam jakiegokolwiek wsparcia ze strony miasta w sprawie wandalizmu, z którym borykamy się na co dzień. Ostatnio w komendzie policji złożyliśmy pismo z prośbą o zainstalowanie kamery na rogu ulic Targowej i Tylnej. Kamera profilaktycznie mogłaby być środkiem wychowawczym, stosowanym wobec rozwydrzonej młodzieży, która nie jest taka zła, a jedynie wykorzystuje nadarzającą się okazję do bezkarności. Jednak dotąd policja nawet nie raczyła odpowiedzieć na pismo. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#RyszardGallaniez">Serdecznie dziękuję. Poproszę pana Dietmara Brehmera, żeby przedstawił swoją organizację, działającą na terenie województwa śląskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#DietmarBrehmer">Dziękuję bardzo. Proszę państwa, na pewno mam bardzo mało czasu, ale przedstawianie organizacji przeprowadzane jest – jak to ostatnio powtarzam – w sposób logicznie uzasadniony, bo organizacja Niemiecka Wspólnota „Pojednanie i Przyszłość”, którą reprezentuję, nie jest członkiem Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce, a wszystkie organizacje prezentowane wcześniej należą właśnie do tego związku. Wspólnota niemiecka powstała pod koniec 1990 r., czyli mniej więcej w tym samym czasie, co Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Ludności Pochodzenia Niemieckiego, bo tak się ono wówczas nazywało. Wspólnota powstała w zasadzie na skutek rozpadu centralnej rady stowarzyszeń niemieckich w Rzeczypospolitej. Byłem wówczas sekretarzem generalnym organizacji, która kierowała mniejszością niemiecką. Na skutek poważnych różnic – powiedzmy – politycznych i światopoglądowych, powstała nowa organizacja. Była ona wówczas organizacją lojalną wobec kraju, w którym żyjemy, co nie miało miejsca na początku działalności tego stowarzyszenia społeczno-kulturalnego Niemców. Organizacja jest zbudowana na wzór Bund Deutscher Nordschleswiger, czyli Stowarzyszenia Niemieckiej Mniejszości w Danii. Mniejszość niemiecka w Danii jako pierwszy swój akt polityczny również ogłosiła lojalność wobec kraju, w którym żyje. Proszę państwa, wówczas było to bardzo trudne dla naszej organizacji, bo byliśmy uznawani za zdrajców. Ówczesna atmosfera wcale nie była dobra, chociaż dziś może nikt tego tak dokładnie nie pamięta, ale wówczas na centralną radę Niemców w głównej mierze wpływał Związek Wypędzonych. Była to organizacja, która powstała na wzór niemieckich organizacji przesiedleńczych. Przeciwstawiliśmy się temu, a w związku z tym jesteśmy w stałej opozycji, ale tak nas po prostu ustawiono, bo strona opolska przeszła zupełnie na te same pozycje, co my, czyli jest organizacją lojalną wobec kraju i tworzy społeczeństwo obywatelskie.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#DietmarBrehmer">Nie chcąc przedłużać, może powiem króciutko, czym się odróżniamy od pozostałych organizacji. Wszystko, co zostało tutaj powiedziane, robi każda organizacja mniejszości narodowych w Polsce. Chodzi o działalność kulturalną, chóry, język, itd. Nawiążę może do tego, co powiedział siedzący obok mój kolega, pan Gaida. Otóż od początku chcieliśmy tworzyć społeczeństwo obywatelskie z udziałem społeczności należącej do mniejszości niemieckiej w województwie śląskim. Było to bardzo trudne, dlatego że historia mniejszości niemieckiej po wojnie – jak już to podkreślali koledzy – była wprost tragiczna. Naszych współziomków trudno było nakłonić do pracy społecznej, do budowania społeczeństwa obywatelskiego. Udało nam się to osiągnąć w kilku sprawach i choć niektóre rzeczy były bardzo bulwersujące dla społeczeństwa polskiego, to udało się w związku z tym, że mieliśmy m.in. bardzo duże poparcie intelektualistów polskich. Nasza organizacja w ogóle bazuje czy opiera się na wybitnych nazwiskach polskich – począwszy od Frycza Modrzewskiego, a skończywszy na Norwidzie. Naszym zdaniem to byli nie tylko wielcy patrioci polscy, ale i Europejczycy. Bazujemy również na kulturze niemieckiej, prezentowanej przez wybitnych pisarzy i innych przedstawicieli kultury środowiska niemieckiego. Niemal zapomnieliśmy o tym, robiąc grubą kreskę i w związku z tym sporo naszych działań Polacy postrzegali jako kontrowersyjne. Tak było np. w sprawie pomocy byłym żołnierzom, wcielonym do Wehrmachtu. W Polsce była to sprawa bulwersująca, ale udało nam się to zrobić na zasadzie wzajemności. Osoby te były powołane do armii niemieckiej i musząc, niestety, wykonać polecenia ówczesnego rządu, zostały wcielone do Wehrmachtu. Na zasadzie wzajemności wszyscy żołnierze polscy i żołnierze Armii Krajowe oraz innych ugrupowań partyzanckich, którzy mieszkają w Niemczech, zostali obdarzeni tym samym przywilejem. Rozwiązano więc ten problem na zasadzie wzajemności, ale było to naprawdę epokowe wydarzenie, że mogliśmy tym ludziom pomóc.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#DietmarBrehmer">Żeby nie przedłużać powiem, że organizacja od 1991 r. jest członkiem Federalistycznej Unii Mniejszości Europejskich jako pierwsza organizacja w Polsce. Jako pierwsi w Polsce wprowadziliśmy również audycję mniejszości narodowych, co stało się już w czerwcu 1991 r., też dzięki współpracy z polskimi intelektualistami.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#DietmarBrehmer">Chcieliśmy się wyróżniać, bo w naszym odczuciu praca na rzecz społeczeństwa obywatelskiego polega także na pomocy udzielanej społeczeństwu. Otóż powstaliśmy i działamy w okresie pewnego rodzaju zmiany przemysłowej na Górnym Śląsku. Jesteśmy, jak powiedziałbym, w samym centrum tego regionu. W związku z tym w latach 90., czyli w czasach dużego bezrobocia, w województwie śląskim pojawił się problem bezdomności. Jako organizacja mniejszości niemieckiej od początku zajęliśmy się tym problemem. W tej chwili jesteśmy jedną z najbardziej znanych w Polsce organizacji, które pomagają osobom bezdomnym. Rocznie wydajemy 150 tys. obiadów, opiekujemy się 92 tys. osób bezdomnych i udzielamy noclegów. Organizujemy kolonie letnie w Danii dla dzieci z województwa śląskiego, pochodzących z biednych rodzin. Na Śląsku jesteśmy postrzegani coraz to lepiej – postrzegani jako dobrzy Niemcy. Przepraszam, ale nie przechwalam się, bo nie mówię o sobie, tylko o swojej drużynie, którą mogę pochwalić. Codziennie przychodzi do nas około 200–250 osób.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#DietmarBrehmer">Czym jeszcze się wyróżniamy? Posiadamy jedyne w Polsce archiwum mniejszości narodowych, powołane przez dyrektora archiwum państwowego wspólnie z Archiwum Wschodnim i Archiwum Solidarności. Jest tylko 5 takich organizacji. Archiwum dysponuje 52m bieżącymi archiwaliów – zdjęciami, pamiątkami, filmami, nagraniami radiowymi. Jest to spore archiwum, wielokrotnie prezentowane w telewizji niemieckiej i telewizji polskiej. Znajdują się w nim też archiwalia, które dla strony polskiej, ale tej komunistycznej, są bardzo niewygodne i z związku z tym mieliśmy kilka napaści na nasze biuro, a część dokumentów zabrał nam Urząd Ochrony Państwa, na co potem się zresztą zgodziliśmy. Część tych dokumentów znajduje się w Archiwum Państwowym w Katowicach jako bardzo ważny zbiór w tym archiwum.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#DietmarBrehmer">Chciałbym tu podkreślić jeszcze coś innego. Posiadamy drużynę piłkarską mniejszości niemieckiej, która wzięła udział w pierwszych mistrzostwach Europy w Szwajcarii. W swojej grupie zajęła ona pierwsze miejsce. Pokazaliśmy się tam z dobrej strony. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to w tym roku, w którym odbędzie się u nas EURO, spróbujemy zorganizować w Polsce mniejszościowe mistrzostwa Europy. Pozostaje jednak jeszcze kwestia zatwierdzenia tego planu przez Federalistyczną Unię Mniejszości Europejskich.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#DietmarBrehmer">Powoli kończąc, chcę jeszcze powiedzieć, że w pejzażu śląskim, w tym kotle śląskim, uwidoczniamy się dosyć mocno, dlatego że nasz kandydat, który przed laty ubiegał się o miejsce w Senacie, uzyskał największą liczbę głosów w powojennej historii parlamentaryzmu polskiego, a mianowicie 129 tys. głosów w wyborach do Senatu. Oczywiście, wtedy nie udało mu się wejść do Senatu, bo województwo śląskie, niestety, jest województwem, w którym trzeba zdobyć troszeczkę więcej głosów. Tym faktem chciałem po prostu podkreślić znaczenie organizacji.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#DietmarBrehmer">Nie chcę tutaj rozszerzać tematu, bo koleżanki i koledzy powiedzieli już sporo, prawda? Nie chciałbym się zagłębiać, ale w każdym bądź razie pokreślę jedną rzecz. Wszystko to, co robimy, a jest to dosyć imponująca praca i zapraszam kiedyś do nas, żeby ją zobaczyć, robimy bez honorariów. Wszyscy, także sekretariat, pracują honorowo. Nasze pomieszczenia to 600 m² powierzchni, a wszyscy nasi pracownicy wykonują pracę bezpłatnie. Proszę państwa, nie mieliśmy i nie mamy żadnego dostępu do tych pieniędzy, do których dostęp ma TSKN. Może jednak teraz to się zmieni, kiedy pan poseł Galla zmieni do nas stosunek i zostaniemy członkami VdG. Żywimy się tylko ze składek członkowskich. To jest prawda. Proszę się nie uśmiechać, proszę pani. Bardzo miło się pani do mnie uśmiecha, ale naprawdę mamy 13.294 stałych członków, a miesięczna składka członkowska wynosi 3,50 zł, więc można sobie policzyć, za jaką kwotę utrzymujemy całą organizację. Do tego startujemy jeszcze w projektach Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, które – że tak powiem – mają na celu wspomożenie osób bezdomnych w województwie śląskim. Dziękuję bardzo i przepraszam za przydługie może wystąpienie. Proszę nie polemizować, bo wiem, co pan chce powiedzieć. Proszę już tego nie komentować. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#RyszardGallaniez">Panie Dietmarze, nie mam zamiaru komentować, a raczej chciałbym poinformować, że rzeczywiście prosiłem pana przewodniczącego Gaidę o rozmowę na temat historii pana organizacji. Zrobiłem to z myślą o tym, że powinniśmy razem porozmawiać o naszej dalszej współpracy. Absolutnie nie chciałbym niczego komentować. Informuję natomiast, że taka jest sytuacja. Szanowni państwo, myślę, że to tyle, jeśli chodzi o oficjalne wystąpienia, ponieważ jest już po godzinie 12.00. Czas upływa niesamowicie.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#RyszardGallaniez">Chciałbym tylko państwa poinformować, że z województwem opolskim związane są pewne akcenty, jeśli chodzi o media. Kamera, która porusza się po sali, to nasz Zespół Producencki „Pro Futura”, który przygotowuje programy mniejszości niemieckiej. Gościmy wśród nas pana Engelberta Misia, który jest redaktorem pisma „Schlesisches Wochenblatt”. Gościmy także pana Krzysztofa Ogioldę, który jest redaktorem naszego ostatniego dorobku, czyli dodatku „Heimat – mała ojczyzna”, pojawiającego się raz w tygodniu w gazecie regionalnej „Nowa Trybuna Opolska”. Powiedziałbym, że ta inicjatywa jest naszym wyjściem na zewnątrz, aby przybliżyć mniejszość niemiecką także innym mieszkańcom Opolszczyzny. W tym dodatku prezentujemy nasz dorobek i to, co aktualnie dzieje się w naszym środowisku. Nakład jest bardzo duży, bo sięga chyba 50 tysięcy. Tak, panie redaktorze?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#KrzysztofOgiolda">W środę jest troszkę mniejszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#RyszardGallaniez">Ale nakład wkładki, która trafia do gazety jest duży. Po kilku wydaniach muszę powiedzieć, że w tej chwili zainteresowanie dodatkiem, który dostarcza sporo wiedzy, jest duże. Chciałbym natomiast podkreślić jedną rzecz, o której wspominaliśmy podczas poprzedniego posiedzenia Komisji. Udział mniejszości narodowych i etnicznych w mediach publicznych, szczególnie w mediach elektronicznych, czyli publicznej telewizji i radiu, naszym zdaniem jest niezadowalający. Czas antenowy przeznaczony na emisję naszych programów jest naprawdę znikomy. Chodzi i o godziny emisji, i o długość programów. Oczywiście, staramy się rozwiązywać w jakiś sposób ten problem na poziomie mediów regionalnych. Boli nas jednak to, że nie ma nas w mediach ogólnopolskich. Na poziomie centralnym nie możemy np. powiedzieć o mniejszości niemieckiej w różnych zakątkach Polski, a także zaprezentować innych mniejszości. Na dodatek jeden z nielicznych, a nawet jedyny taki program mniejszościowy, który był emitowany w telewizji publicznej, czyli „Telenowyny” mniejszości ukraińskiej, w ostatnim okresie został zdjęty, a więc na poziomie centralnym tak naprawdę nie ma informacji dla mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JózefRóżański">Już został przywrócony.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#RyszardGallaniez">Został przywrócony? Ale po wielu kłopotach, szczególnie po interwencjach pana przewodniczącego Mirona Sycza i pana ministra. Ten temat przez kilka miesięcy był bardzo gorącym tematem, poruszanym także podczas posiedzeń Komisji. Warto byłoby się zastanowić nad tym, aby poprzez ogólnokrajowe media publiczne pokazywać mniejszości narodowe, które moglibyśmy bardziej przybliżyć obywatelom polskim i nie tylko polskim. Jako prezydium w ostatnim tygodniu uczestniczyliśmy w posiedzeniu Komisji Praw Człowieka, Mniejszości i Spraw Religijnych parlamentu węgierskiego. Pytaliśmy Węgrów o to, jak funkcjonują media. Proszę państwa, poinformowano nas, że w radiu publicznym jest specjalna ogólnokrajowa stacja, która przez 24 godziny jest do dyspozycji mniejszości narodowych i etnicznych. Od rana do wieczora o pewnej porze, w stałych godzinach stacja nadaje programy poszczególnych mniejszości. Myślę, że warto byłoby się zastanowić nad tematem dostępu mniejszości do mediów ogólnopolskich. Może byłoby to zadanie nie tylko dla naszej Komisji, ale także dla przedstawicieli MSWiA. Zastanówmy się nad tym, czy byłaby taka szansa, taka możliwość, aby pojawiły się programy, które by miały swój stały czas antenowy i jednak ponadregionalny zasięg. Moglibyśmy wtedy prezentować mniejszości, które na terenie Polski występują. Tyle z mojej strony. Otwieram dyskusję. Proszę bardzo, kto jest chętny? Pan Bruno Kosak? Jak już mówiłem, to były polski parlamentarzysta. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#BrunoKosak">Dziękuję, panie przewodniczący. Powiem w dwóch zdaniach. Pierwszy problem to spis powszechny, który czeka nas w 2011 r. Mam ogromną prośbę. Jeśli mam ją wyrazić w jednym zdaniu, to chciałbym, ażebyśmy wspólnie dopilnowali tego, by przyszły spis powszechny odpowiadał rzeczywistości. Nie będę analizował tego zagadnienia. Chciałbym tylko mieć potwierdzenie. Czy Komisja rzeczywiście będzie na Opolszczyźnie?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#RyszardGallaniez">Myślę, że powiem o tym na zakończenie posiedzenia Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#BrunoKosak">Dobrze, to wtedy będziemy mówili o szczegółach. Drugim problemem jest konkordat. Konkordat, czyli umowa między Watykanem a Rzeczpospolitą Polską, zrodził się nieomal w bólach. Chociaż rodził się może nie tak długo, jak ustawa o mniejszościach, to jednak sporo lat trwało, zanim ten akt prawny doczekał się uchwalenia. Z ramienia zarządu wojewódzkiego organizacji TSKN jestem odpowiedzialny za sprawy duszpasterstwa i tylko mojej pobożności zawdzięczam to, że nie jestem po zawale, bo kwestia duszpasterstwa jest dla nas sprawą o niezwykłej wadze, a mamy z nią ogromne trudności, stąd też proszę o rzecz następującą. W art. 18 konkordatu jest mowa o tym, że biskupi diecezjalni organizują duszpasterstwo mniejszości, wydając odpowiednie zarządzenia czy rozporządzenia – jak by ich nie nazwać. Okazuje się, że mimo największych wysiłków naszego arcybiskupa Nossola, który próbował zrobić wszystko, co tylko można zdziałać w tej materii, nasi proboszczowie traktują duszpasterstwo mniejszości według własnej interpretacji i właściwie nie przejmują się specjalnie tym, co na ten temat mówi biskup. Dlatego też mam prośbę i chciałbym tutaj uzyskać interpretację Sejmu. Jaką moc prawną ma art. 18? W jaki sposób proboszczowie są obligatoryjnie zobowiązani do przestrzegania tego, co ustalił nasz biskup? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#RyszardGallaniez">Dziękuję. Jedno słowo wyjaśnienia, jeśli chodzi o pierwszy temat, związany ze spisem powszechnym. Muszę powiedzieć, że Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych oraz Komisja Wspólna Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych bardzo aktywnie pracują nad tym, aby spis został przeprowadzony jak najbardziej poprawnie. Na posiedzeniach tak jednej, jak drugiej Komisji przedstawiano propozycje Głównego Urzędu Statystycznego. Ponieważ uczestniczyłem w posiedzeniach obydwu Komisji, to mogę powiedzieć, że przedstawiony na posiedzeniu Komisji Wspólnej RiMNiE materiał, naprawdę daleko idzie w kierunku uwzględnienia wszystkich problemów, które środowiska mniejszości przedstawiały przy okazji ostatniego spisu. Myślę, że z pewnością odbędzie się jeszcze jedno posiedzenie Komisji Wspólnej na krótko przed spisem próbnym. Próba będzie robiona w pięciu gminach, ale jeszcze nie wiemy, w jakich. Sądzę, że spis próbny będzie udany.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#RyszardGallaniez">Chcę natomiast powiedzieć o jeszcze jednej kwestii. Przedstawiciele GUS obiecali, że wtedy, gdy w poszczególnych województwach będą prowadzone szkolenia rachmistrzów spisowych, przedstawiciele mniejszości będą mogli uczestniczyć w tych szkoleniach, zwracając uwagę pospolitych rachmistrzów na problemy występujące w środowiskach mniejszości. Sądzę, że rozwiązania zmierzają w dobrym kierunku. Nie wiem, czy pan minister chciałby coś dodać w tej sprawie. Jeśli tak, to bardzo proszę. Natomiast kwestię konkordatu, oczywiście, przyjmujemy. Dietmarze, może dajmy jeszcze coś powiedzieć tym, którzy… Chyba, że…</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#DietmarBrehmer">Ale ja właśnie w tej sprawie. Chciałem przypomnieć panu przewodniczącemu Astowi, że w tej sprawie odbyło się posiedzenie Komisji, na którym padły wnioski pana posła Kutza i moje na temat formułowania pytań. Chodziło o województwo śląskie i możliwość określenia się mieszkańców. Może przypomnę, że chodziło o Ślązaka polskiego, Ślązaka niemieckiego czy w ogóle Ślązaka. Pan Kutz przedstawił ten problem. Nie wiem, czy to było protokołowane, ale chciałem o tym przypomnieć. Dobrze? Przepraszam i dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#MarekAst">Oczywiście. Cały czas mamy to na uwadze. Natomiast tamto posiedzenie zakończyło się konkluzją, że piłka jest po stronie stowarzyszeń Ślązaków. Jak dojdą do porozumienia i wypracowania wspólnego stanowiska, to wracamy do sprawy. Oczywiście, Komisja jest do dyspozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#RyszardGallaniez">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo, kto następny?</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#BernardGaida">Mam krótkie pytanie do Ministerstwa Edukacji Narodowej, jeżeli na sali jest przedstawiciel ministerstwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#RyszardGallaniez">Teraz głos zabierze pan przewodniczący Gaida, a później pan przewodniczący Miron Sycz.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#RyszardGallaniez">Zrobiłem zastrzeżenie, mówiąc „jeżeli jest”, ale wiem, że na sali jest obecny przedstawiciel ministerstwa. Przeczytam fragment pytania, sformułowanego przez władze jednej z naszych gmin. Brzmi ono tak: „W nawiązaniu do poruszonego tematu zwracamy się z prośbą o wyjaśnienie, czy uczniowie klas pierwszych gimnazjum, którzy w bieżącym roku szkolnym dokonali wyboru języka niemieckiego jako obcego nowożytnego i jednocześnie złożyli deklaracje w sprawie nauki języka niemieckiego jako języka mniejszości narodowej, będą mogli dokonać wyboru języka niemieckiego jako języka obcego nowożytnego na egzaminie gimnazjalnym w klasie trzeciej.”. Przepraszam za skomplikowaną formę, ale doskonale wiadomo, jakie jest sedno tego pytania. To jest przykład, a takich pytań mamy wiele, bo chyba jest jakiś problem interpretacyjny. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#RyszardGallaniez">Serdecznie dziękuję. Proszę bardzo, pani Grażyna Płoszajska z MEN.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#GrażynaPłoszajska">Grażyna Płoszajska, Departament Kształcenia Ogólnego i Wychowania MEN. Już odpowiadam na to pytanie. Jeżeli uczeń uczęszcza na zajęcia z języka niemieckiego jako obcego, to zdaje egzamin z tego języka jako języka obcego na zasadach określonych w trzeciej części egzaminu gimnazjalnego, czyli części dotyczącej języka obcego. Natomiast uczeń należący do mniejszości narodowej ma prawo wybrać również swój język – w tym wypadku język niemiecki – jako przedmiot służący podtrzymywaniu jego tożsamości językowej i kulturowej. Wtedy uczy się języka według innej podstawy programowej i w innych godzinach. Z tego przedmiotu jest oceniany. Są więc dwie oceny – ocena z języka niemieckiego jako obcego i ocena z języka niemieckiego jako języka mniejszości, jednak z języka niemieckiego jako języka mniejszości uczeń nie zdaje egzaminu gimnazjalnego. Język mniejszości nie jest przedmiotem trzeciej części egzaminu gimnazjalnego, dotyczącej języka obcego. Czy powiedziałam to w sposób jasny?</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#RyszardGallaniez">Pani Grażyno, całkowicie. Myślę, że ta interpretacja jest jasna.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#BernardGaida">Jeżeli uczeń chodzi i na jedne, i drugie zajęcia, to może zdawać egzamin…</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#GrażynaPłoszajska">Są to dwa różne przedmioty. Natomiast egzamin zdawany jest z języka obcego.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#RyszardGallaniez">Pani Grażyno, jest to ta interpretacja, która ostatnio została przesłana z ministerstwa do Niemieckiego Towarzystwa Oświatowego i do stowarzyszeń mniejszości, prawda? Dziękuję bardzo. Panie pośle, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#MironSycz">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, szanowni państwo, rzeczywiście mogę się wypowiadać jako parlamentarny opiekun naszych warmińsko-mazurskich Niemców, których mocne przedstawicielstwo mamy na sali. Pozwolę sobie zadać pytanie dotyczące oświaty. Sam byłem dyrektorem liceum z ukraińskim językiem nauczania i wiem, jak ważną rolę odgrywa oświata mniejszościowa. Wiem, jakie znaczenie ma to dla podtrzymania tożsamości narodowej. Mam pytanie do państwa. Jak wygląda szkolnictwo mniejszości niemieckiej w innych województwach, a nie tylko na Opolszczyźnie? Ma to naprawdę kolosalne znaczenie. Jakie rodzaje szkół u was funkcjonują? Czy są szkoły z niemieckim językiem nauczania, szkoły dwujęzyczne albo z dodatkową nauką języka niemieckiego? Jest to istotne nie tylko dla języka, ale w ogóle dla tożsamości. Dlaczego tak niewiele młodzieży uczy się w liceach z dodatkową nauką języka niemieckiego jako języka mniejszości?</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#MironSycz">Jak dostrzegłem w statystyce, obserwować można wręcz zjawisko spadającej liczebności licealistów. To bardzo poważny spadek. Jest to problem niezwykle ważny i mówię to jako człowiek, który troszeczkę się na tym zna. Szkolnictwo mniejszości odgrywa kolosalną rolę dla całej mniejszości, więc bardzo prosiłbym o odpowiedź. Wiem, jak to wygląda w przypadku społeczności ukraińskiej. Członkowie wielu zespołów muzycznych oraz w ogóle aktywiści działający w środowisku to młodzi ludzie, którzy są absolwentami szkół z ukraińskim językiem nauczania. Mam też inne pytanie. Po jakiemu rozmawiacie w domu z dziećmi? Bardzo mnie to interesuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#RyszardGallaniez">Dziękuję bardzo. Kto będzie odpowiadał?</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#BernardGaida">Zawsze mówię, że powiem krótko. Generalnie przez ostatnich kilkanaście lat korzystamy z tej formy nauczania języka, jaką jest pierwsza forma ustawowa, czyli z dodatkowych lekcji języka niemieckiego jako języka mniejszości narodowej w wymiarze 3 godzin tygodniowo. Wiąże się to z ostatnim pytaniem zadanym przez pana posła. Jak rozmawiamy w domach? Odpowiem tak. Oczywiście, całkiem prawidłowe i logiczne jest założenie ustawodawcy dotyczące idącego do szkoły ucznia, którego rodzice składają deklarację, iż chcą, żeby uczył się on języka niemieckiego jako języka mniejszości narodowej. Zupełnie logicznie twórca tego prawa założył, że jest to uczeń, który przychodzi do szkoły ze znajomością domowego, potocznego, codziennego języka niemieckiego, więc w szkole powinien sobie doprowadzić ten język do poziomu języka literackiego, poznać gramatykę, itd. Założenie jest więc takie, jak w przypadku języka polskiego. Niestety, zaszłości historyczne sprawiły, że założenie to jest prawidłowe w pewnym procencie rodzin, natomiast w znacznym procencie nie. Inaczej mówiąc, w domu tego dziecka rodzice na co dzień nie używają języka niemieckiego. Język niemiecki jest językiem krewnych i służy do posługiwania się nim w kontaktach z rodziną z Niemiec. Jest to język, który rodzice dziecka czasem kaleczą, bo nauczyli się go w domu i nigdy nie mieli okazji, by poprawić go w szkole. Dopiero teraz trochę się to zmienia, bo rodzicami stają się – czy też za chwilę staną się – te dzieci, które na początku lat 90. zaczęły korzystać z możliwości uczenia się języka niemieckiego w szkole. Wcześniej to nie było możliwe. Występowało nawet czasem takie zjawisko, że ludzie bali się przekazywać dzieciom ten kaleczony język niemiecki.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#BernardGaida">W związku z tym, że języka niemieckiego nie było w rodzinie i w domu, to teoretycznie prawidłowa forma nauczania języka mniejszości w wymiarze 3 dodatkowych godzin tygodniowo staje się niedostateczna. Jeśli w ciągu 3 godzin dziecko ma się języka nauczyć, a te 3 godziny mają jeszcze służyć podtrzymywaniu jego tożsamości, czyli oprócz języka powinny się tam znaleźć jeszcze dodatkowe elementy tożsamościowe, to taka forma staje się zbyt ciasna. W związku z tym każda inna forma – bilingwalna bądź też jeszcze wyższa forma, czyli nauczanie w języku mniejszości narodowej – jest na pewno bardziej efektywna i bardziej pożądana przez mniejszość niemiecką.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#BernardGaida">Obecnie staramy się – że tak powiem – opracować strategię konieczną do stworzenia szkolnictwa. W województwie opolskim mamy 3 szkoły, które prowadzą nauczanie w systemie bilingwalnym. Taka szkoła jest też w Raciborzu. Jednak są to rodzynki w cieście ogólnym. Są czy były klasy bilingwalne w niektórych liceach. Trzeba szczerze powiedzieć, że dopóki szkoła nie jest typową szkołą mniejszościową, to każda inna forma kształcenia jest formą, która się pojawia i znika. Widać to właśnie na przykładzie liceów. Z każdym rocznikiem do liceów – z różnych względów – trafiają inni uczniowie, więc chociaż np. przez ileś lat w jakimś liceum opolskim istniała klasa bilingwalna, to potem nie ma do niej naboru. Wiąże się to także z punktacją czy rankingiem liceów wybieranych po gimnazjum, itd., co powoduje, że mamy problem z ciągłością. Widziałem szkołę w Górowie Iławeckim, chociaż było to w czasie wakacji. Nie mamy takich szkół jak w Górowie Iławeckim czy gdzieś w Koszalińskiem… Gdzie jest taka szkoła?</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#MironSycz">W Białym Borze.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#BernardGaida">W Białym Borze i w Legnicy. Niestety, mniejszość niemiecka nie posiada takich szkół.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#RyszardGallaniez">To jest właśnie zadanie, które stoi przed nami. Przymierzamy się do tego. Warto powiedzieć o jeszcze jednej sprawie. Ostatnią inicjatywą, która pojawiła się w naszym środowisku, jest nauczanie języka niemieckiego jako ojczystego na poziomie przedszkolnym. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej jest taka możliwość. Z wielką radością mogę powiedzieć, że jest bardzo duże zainteresowanie, aczkolwiek także i tutaj mamy problemy, które są związane z kadrą nauczycielską. Pozyskanie nauczyciela wychowania przedszkolnego, który ma odpowiednie przygotowanie językowe, jest dzisiaj bardzo trudne. Interpretacja prawna MEN, a także kuratorium, stwierdza wyraźnie, że nauczyciel, który uczy języka w przedszkolu, musi mieć uprawnienia pedagogiczne z zakresu wychowania przedszkolnego. Stoi przed nami potężne zadanie, ale poprzeczkę stawiamy sobie wysoko. Chcielibyśmy, żeby kadra była jak najszybciej uzupełniana, ponieważ widzimy, jakie jest zapotrzebowanie wśród rodziców tych dzieci. Proszę bardzo, pani Grażyna Płoszajska.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#GrażynaPłoszajska">Może zwrócę uwagę na to, że chodzi o dodatkowe 3 godziny. Rozszerzanie tego wymiaru jest trochę ograniczone możliwościami percepcyjnymi dziecka. Wiem, że albo rodzice, albo nauczyciele chcieliby rozszerzać naukę w nieskończoność, ale dziecko jest dzieckiem i posiada również swoje cechy, z którymi trzeba się liczyć.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#GrażynaPłoszajska">Chciałabym natomiast sprostować pewną informację. Przy tworzeniu przepisów dotyczących prawa do nauczania języka mniejszości nie było założenia, że jest to język, który uczeń zna, przychodząc do szkoły. Dowodem na to są np. lekcje języka ormiańskiego. Polscy Ormianie od pokoleń nie posługują się tym językiem, ale chcą, żeby ich dzieci zaczęły mówić po ormiańsku. Inny przykład do język hebrajski w środowisku osób pochodzenia żydowskiego. W systemie szkolnym uczniowie utożsamiają się raczej z tym językiem, a nie z językiem jidysz, chociaż według ustawy wyróżnikami mniejszości żydowskiej są dwa języki – jidysz i hebrajski. Dowodem na to jest również renesans kaszubszczyzny. Społeczność kaszubska w bardzo nielicznych przypadkach zachowała przez pokolenia język kaszubski. Widzimy jednak, że ten język zaczyna przeżywać swoją nową młodość.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#GrażynaPłoszajska">Nie było takiego założenia również dlatego, żeby nie ograniczać możliwości dydaktycznych i metodologicznych przy nauczaniu języka mniejszości. Może być taka sytuacja, że w tej samej szkole będzie grupa uczniów, która zna swój język, bo wynosi jego znajomość z domu i taka grupa, która zaczyna naukę od podstaw. Wtedy mogą być dwie klasy równoległe. Wszystko zależy od lokalnej sytuacji i od oceny nauczycieli. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#RyszardGallaniez">Dziękuję bardzo. Widzę, że zgłasza się poseł Siedlaczek. Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#HenrykSiedlaczek">Dziękuję, panie przewodniczący. W końcu się dorwałem do mikrofonu.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#RyszardGallaniez">Tak, poseł Siedlaczek lubi się dorwać do głosu.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#RyszardGallaniez">Panie przewodniczący, szanowni państwo, z całą powagą dodam dwa słowa do wypowiedzi, które padły, a szczególnie do tego, o czym mówili pan Gaida i pan przewodniczący. Chciałbym powiedzieć o powiecie raciborskim, chociażby ze względu na to, że 20 lat pracowałem tam w szkole – byłem dyrektorem szkoły, a później przez dwie kadencje starostą raciborskim. Tworzenie podstaw w początkach nauczania języka ojczystego w szkołach przez jakiś czas niejako przechodziło przez moje ręce – moje i naszego zarządu wojewódzkiego. Na co jednak chciałem zwrócić uwagę, wchodząc w wypowiedź pana przewodniczącego Ryszarda Galli? Mianowicie Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Raciborzu w porozumieniu z miejscową organizacją mniejszości niemieckiej, uruchomiła kształcenie w zakresie nauczania wczesnoszkolnego i nauczania początkowego na kierunkach niemieckojęzycznych. O co tutaj chodzi? Co wypracowano na przykładzie przedszkola bilingwalnego, które mamy w Brzeźnicy i na przykładzie szkoły podstawowej, którą mamy w Studziennej? Nie chciałbym ciągnąć wywodu, ale myślę, że mogę powiedzieć dwa zdania. Wypracowano pewne doświadczenia, jeżeli chodzi o pierwszy poziom kształcenia i o etap kształcenia przedszkolnego. Nauczyciele niemieckojęzyczni po studiach kierunkowych nie zawsze nadają się do takiej pracy. W związku z tym PWSZ w Raciborzu uruchomiła wspomniane kierunki kształcenia i dzisiaj zaczynamy powoli mieć obsadę w przedszkolach. Jeżeli chodzi o fachowość kadry, to niemieckojęzyczna obsada przedszkoli zaczyna być wykształcona kierunkowo.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#RyszardGallaniez">Na co jeszcze chciałbym zwrócić uwagę? Pan przewodniczący mówił o problemach związanych z klasami bilingwalnymi czy liceami dwujęzycznymi. Przerabiamy ten problem w Raciborzu, jako że staraliśmy się utrzymać ciągłość nauczania, którą nazywamy czasem „od przedszkola do Opola”, czyli od malucha do matury. Takie kształcenie u nas de facto istnieje i funkcjonuje. Bardzo mocno była w to zaangażowana rada powiatu, itd. Jest to już historia, więc szkoda na nią w tej chwili tracić czas. Generalnie wszyscy byli w to bardzo zaangażowani i klasy bilingwalne powstały przy I Liceum Ogólnokształcącym w Raciborzu. Wkomponowując się w treść innych wypowiedzi, mówiących o tym, że w pewnym momencie klasy bilingwalne giną, bo np. szkoła ma akurat nie taki ranking, powiem państwu, że nasze klasy bilingwalne funkcjonują w najlepszym liceum raciborskim. I LO im. Kasprowicza w Raciborzu, to szkoła znajdująca się bardzo wysoko w rankingu ogólnopolskim.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#RyszardGallaniez">Zaobserwowaliśmy natomiast tendencję spadkową, jeżeli chodzi o nabór do klas bilingwalnych. Otóż mamy swoje bilingwalne podstawówki i gimnazja, jak również swoich olimpijczyków. Licealne klasy bilingwalne służą temu, żeby skomasować w nich uczniów z całego powiatu – uczniów z niższych szkół bilingwalnych oraz całą grupę uczniów, która tego chce. Proszę sobie wyobrazić, że nie ma formuły ograniczającej nabór do tegoż liceum bilingwalnego, które działa w ramach zespołu szkół ogólnokształcących. Nie ma takiej formuły. Jeszcze kiedy byłem starostą, przyjęto taką uchwałę, iż nie ma ograniczenia, jeżeli chodzi o nabór roczników i tworzenie klas bilingwalnych. Co się dzisiaj dzieje? Podsumowywaliśmy to z Leonardem Malcharczykiem, innymi kolegami i ze starostą. Mamy problem naboru w tych klasach. Nabór do jednej klasy? Tak. Ale żeby utworzyć dwa, trzy czy cztery oddziały? To już jest problem.</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#RyszardGallaniez">Proszę państwa, myślę, że na coś innego trzeba zwrócić uwagę. Konkluzja raciborska jest mianowicie taka. Czy w misji szkoły i w całym programie nauczania licea bilingwalne nie mają aby zbyt ubogiej oferty edukacyjnej? Dzisiaj ogranicza się ona tylko do nauczania podstawowych przedmiotów w języku obcym – u nas nienieckim – bez uwzględnienia oferty kierunkowego kształcenia. W tym momencie wygrywają inne klasy i kierunkowa oferta edukacyjna. Przepraszam, ale pozwoliłem sobie na skorygowanie tegoż przesłania. Nie zależy to chyba od rankingu szkoły, tylko od oferty edukacyjnej, którą dysponuje szkoła. Chodzi o ofertę, która nie jest związana z charakterem bilingwalnym nauczania. De facto mamy problem z naborem, chociaż może nie do jednego oddziału. Jesteśmy gotowi do rozszerzenia naboru, ale oferta, którą dysponuje jednostka oświatowa jest zbyt uboga, aby wywołać zainteresowanie potencjalnego ucznia. Znam takie przypadki, że uczniowie zmieniali podania, przechodząc do klas matematyczno-fizycznych, biologiczno-chemicznych, itd. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#RyszardGallaniez">Dziękuję bardzo. Poseł Siedlaczek mówił nie jako poseł, tylko jako długoletni dyrektor szkoły i starosta, więc ma wiedzę praktyczną, z której powinniśmy skorzystać. Szanowni państwo, mam propozycję, żebyśmy już powoli zbliżali się ku końcowi. Wiem, że jeszcze pan doktor Kühnemann chciał zabrać głos jako szef stowarzyszenia. Proszę bardzo.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#RyszardGallaniez">Przewodniczący Konwersatorium im. Josepha von Eichendorffa Adolf Kühnemann:</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#RyszardGallaniez">Spróbuję krótko powiedzieć coś o mediach. Patrzę na wiszący w tej sali piękny obraz. Patrzę na kosę i na siedzący lud. Wyobrażam sobie tego człowieka, który ma piękny głos i potrafi ślicznie mówić, ale trzyma w ręku kosę. To mi przypomina sytuację na ulicy Woronicza. Wokół niego siedzi lud, który może słucha, a może nie słucha, ale człowiek z kosą ma wpływ na ten lud. Kolega mi podpowiada, że część ludu nawet leży. Już raz byłem w tym budynku. Było to przed laty, zaraz po przełomie i wtedy mówiło się o trzecim programie telewizji. Miał to być program, który by pokazywał cały kraj, a więc i Olsztyn, i Opole, ale nie miał być „poćwiartowany”. Powinniśmy wiedzieć nie tylko o tym, co się dzieje w Olsztynie i nie tylko o tym, co się dzieje w Opolu. Chciałbym, żeby opolanie wiedzieli, co jest w Olsztynie, a olsztynianie, co jest w Opolu. Takiego programu nie ma, bo panowie z kosami podzielili sobie program na własne redakcje i w związku z tym codziennie oglądamy widok Warszawy z Mostu Świętokrzyskiego. Oglądanie tego przez cały rok jest już nudne, a ja chciałbym widzieć Wisłę u jej źródeł albo Odrę w Opolu, albo zamek w Lublinie. Przecież jest tyle pięknych elementów, a my ciągle pokazujemy i oglądamy to samo. Zastanawiam się nad tym, czy jest to celowe działanie, czy to wynika ze śmierdzącego lenistwa dziennikarzy. Przepraszam dziennikarzy. Mówię o tych dziennikarzach, którzy odpowiadają za tamtą redakcję. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#RyszardGallaniez">Dziękuję bardzo, panie doktorze. Myślę, że weźmiemy pod uwagę pańską refleksję i będziemy zabiegali o to, aby jednak istniał program centralny dla mniejszości. Szanowni państwo, nie byłoby posiedzenia Komisji, gdyby nie zabrał głosu pan przewodniczący Eugeniusz Czykwin. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#EugeniuszCzykwin">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, szanowni goście, mam krótką refleksję po wysłuchaniu bardzo ciekawych, budujących prezentacji. Budziły one nawet moją zazdrość, ale w dobrym sensie tego słowa, bo reprezentuję mniejszość, która w formach zorganizowania jest jeszcze daleka od tego, co państwo osiągnęli. Po raz pierwszy miałem okazję zetknąć się z mniejszością niemiecką w Sejmie i to chyba nawet właśnie w tej sali. Uczestniczyłem w spotkaniu, na które przyjechał świętej pamięci pan Johann Kroll. Był też jego syn Henryk, którego później lepiej poznałem i jeszcze jeden przedstawiciel mniejszości niemieckiej z Opola. Odbyła się bardzo burzliwa dyskusja, której ton był taki: „O czym my mówimy? Przecież Niemców w Polsce nie ma.”. Powiedziałem wtedy: „Jak to nie ma? Przecież tutaj są ludzie, którzy mówią, że są Niemcami.”. To pokazuje ówczesny dystans. Dzisiejsze spotkanie z państwem, prezentacja i cała dyskusja pokazują, że w państwie demokratycznym, którym jest Polska, nastąpiła pozytywna zmiana. Henryk i ci z państwa, którzy są dzisiaj obecni, a przez wiele lat przyjeżdżali do Sejmu na spotkania, pamiętają, że była nawet różnica językowa. Zwróciłem uwagę na to, że nikt nie powiedział „mniejszość niemiecka” – mówiło się tylko „mniejszość”. Używali państwo słowa „mniejszość” bez określenia „niemiecka”. Serdecznie gratuluję osiągnięć. Oczywiście, są problemy, ale są dlatego, że takie jest życie.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#EugeniuszCzykwin">Chciałbym może tylko dodać małą uwagę. Mam nadzieję, że przyjmą ją państwo ze zrozumieniem. W obecnej Komisji jest dobra współpraca. I ja, i koledzy staramy się patrzeć na problemy nie tylko według samych liczb. Może nie wydaje się to sprawiedliwe. Niemcy w Polsce znajdują się w podobnej sytuacji, jak może jeszcze mniejszość rosyjska, bo mają możliwość kontaktu z formą kultury uniwersalnej. Nie ma dzisiaj problemów, jeśli chodzi o dostęp np. do kanałów rosyjskich, gdzie prezentowana jest kultura i to na wysokim poziomie. Podobnie jest z Niemcami. Sytuacja tych mniejszości jest więc odmienna, niż sytuacja takich mniejszości, jak romska, łemkowska czy ormiańska, a nawet białoruska, bo chociaż jest państwo białoruskie, to wiadomo, że jego potencjał i oferta kulturowa jest zupełnie inna. Może wyglądać na to, że nie do końca sprawiedliwie opiniujemy podział środków, którymi dysponuje ministerstwo. Staramy się bardziej dostrzegać słabsze grupy, bo mają one rzeczywiście większe problemy. Bardzo państwu dziękuję za aktywność.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#EugeniuszCzykwin">Dodam jeszcze jedno słowo. Rzeczywiście, mieliśmy ostatnio posiedzenie o problemach obecności mniejszości w mediach. Jak słyszymy, dzisiaj ten temat powraca. Wszyscy to rozumiemy i wiemy, jakie powinny być nasze zadania. Na ostatnim posiedzeniu stwierdziliśmy, że zamiast jakiegoś postępu i zwiększania mamy do czynienia z regresem. Często jest nawet tak, jak w przypadku wspomnianej tutaj audycji ukraińskiej, że telewizja stwarza problem i zabiera nam jakąś audycję albo przesuwa ją na gorszy czas, a później ministerstwo angażuje się w przywrócenie poprzedniego stanu. Tak się właśnie „boksujemy” – przepraszam za użycie tego słowa – a postępu większego nie ma. W mojej opinii i w opinii wielu osób nie jest tak, że telewizja nie ma pieniędzy, bo ma ich bardzo dużo, ale to jest już temat na inną dyskusję. Powinniśmy robić co innego. Zachęcam państwa i proszę o aktywność w tych gremiach, gdzie mają państwo kontakt z politykami, np. na poziomie wojewódzkim czy krajowym, bo wtedy taki głos politycy będą mogli w większym stopniu uwzględniać. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#RyszardGallaniez">Dziękuję, panie przewodniczący. Muszę powiedzieć, że nabór na projekty w MSWiA jest naborem konkursowym, a liczba członków mniejszości nie zawsze idzie w parze z aktywnością. Gdybyśmy nawet spojrzeli na środki przyznane w ostatnich kilku latach, to widać, że mniejszość niemiecka nie wiedzie prymu. Są inne mniejszości, ale zgadzam się z tym.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#JózefRóżański">Nie jest tak źle.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#RyszardGallaniez">Panie dyrektorze Różański, jesteśmy najlepsi? No, to znaczy, że jesteśmy najlepsi.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#RyszardGallaniez">Nie chcę tego komentować, bo są inne mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#RyszardGallaniez">Chciałbym tylko o jedno zaapelować. Apeluję o to, żeby tych środków – mimo tego, co w ogóle się dzieje na świecie, czyli kryzysu finansowego – nie było mniej niż w obecnym roku czy w ostatnich latach. Mam propozycję, żeby ostatnim głosem ze strony mniejszości był głos pana przewodniczącego – myślę, że krótki – i powoli będziemy starali się kończyć nasze posiedzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#BernardGaida">Jak wiadomo, zawsze mówię krótko. Chciałem odnieść się do dwóch spraw. O jednej z nich zapomniałem, więc przypomnę, że niedawno, bo we wrześniu tego roku, zorganizowaliśmy we Wrocławiu Festiwal Kultury Mniejszości Niemieckiej. Byli na nim obecni przedstawiciele ministerstwa…</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#JózefRóżański">Był nawet pan premier.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#BernardGaida">Tak, był pan premier. Słyszałem nawet uwagi przedstawicieli ministerstwa. Cieszyli się, że wsparli tak dobrze zorganizowaną i tak piękną imprezę w Hali Stulecia we Wrocławiu. Jesteśmy dumni i bardzo dziękujemy za wsparcie finansowe. Okazało się, że warto chyba było wesprzeć ten festiwal. O tym zapomniałem powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#BernardGaida">Natomiast druga sprawa nie wyszła w toku dyskusji, a jest ważna. Moim zdaniem mniejszość niemiecka spełnia rolę pewnego pomostu pomiędzy Niemcami i Polakami. Nie mówię o obywatelach polskich, czyli o mniejszości niemieckiej w Polsce i o Polakach, tylko o społeczeństwach dwóch sąsiadujących ze sobą państw. Myślę, że ta rola nie jest spektakularna. Dzieje się to za sprawą wielu drobnych wydarzeń, małych kroczków, które wszędzie się dokonują. Ciągle jednak spotykamy się z wymianą, z partnerstwem szkół, z partnerstwem gmin i miast, itd. Mniejszość niemiecka spełnia tu rolę pośrednika i to jest bardzo ważne. Chciałbym tu o coś zaapelować, chociaż nie wiem, czy jest to właściwe miejsce. Chciałem powiedzieć, że ostatnie spotkanie na naprawdę wysokim szczeblu, spotkanie polityków z pierwszego szeregu, czyli premierów, które odbyło się na terenie zamieszkałym przez mniejszość niemiecką, miało miejsce 20 lat temu w Krzyżowej. Powtórzenia takiego spotkania nie było. Nie jestem dyplomatą i nie wiem, kto opracowuje porządek wizyt państwowych. Myślę, że i parlamentarzyści wymieniają się doświadczeniami pomiędzy sobą. Bundestag zawsze ma jakieś spotkania robocze, więc Sejm polski pewnie też. Apelowałbym o to, żeby te spotkania robocze nie zawsze odbywały się tylko w Berlinie czy w Warszawie. Chciałbym, żeby parlamentarzyści przyjechali też do…</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#HenrykSiedlaczek">Do Łubowic.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#BernardGaida">Tak, np. do Łubowic albo do Raciborza, Olsztyna, Katowic czy Opola. Chciałbym, żeby mieszkańcy tych terenów – członkowie mniejszości, ale też większość polska – mogli uczestniczyć w takim wydarzeniu. Widzieliby, że coś się dokonuje nie tylko na lokalnym poziomie społecznym, ale że ma to też swoje przeniesienie na bardzo wysoki poziom polityczny. Dzisiejsze stosunki pomiędzy Polską a Niemcami są chyba stosunkami dobrymi i mamy się czym pochwalić, również na poziomie lokalnym. O to bym apelował. Może miejsce jest niewłaściwe do tego, żeby apelować do polityków na szczeblach rządowych, ale myślę, że dla apelu skierowanego do polityków na szczeblach parlamentarnych faktycznie jest to chyba właściwe miejsce. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#RyszardGallaniez">Jest to właściwe miejsce, co mogę powiedzieć jako wiceprzewodniczący Polsko-Niemieckiej Grupy Parlamentarnej. Myślę, że warto powiedzieć też o drugiej kwestii. To właśnie w trakcie rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego pan minister Siemoniak, który jest odpowiedzialny za sprawy mniejszości narodowych i etnicznych, odbył już kilka spotkań ze swoim partnerem niemieckim, panem doktorem Bergnerem. Christoph Bergner to Staatssekretär im Bundesinnenministerium. Miejscem jednego z takich spotkań nie był ani Berlin, ani Warszawa, ale Bautzen. Z panem przewodniczącym Mironem Syczem mieliśmy okazję, żeby być na takim spotkaniu. Kiedy informowałem pana ministra Siemoniaka o tym, że pan Bergner wygrał w wyborach – tych ostatnich, które odbyły się 27 września – to powiedział, że musi zaprosić swojego partnera do Warszawy. Myślę, że jest to jakiś początek. Chciałem powiedzieć, że – oczywiście – próbowaliśmy... Patrzę nawet teraz w kierunku Brunona.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#KrystynaPłocharska">Ale Bergner był i w Olsztynie.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#RyszardGallaniez">Bergner był w Olsztynie, ale patrzę też na Brunona, bo przed kilkoma laty chcieliśmy powtórzyć spotkanie z Krzyżowej i odbyć je na Górze św. Anny w Opolu. Muszę powiedzieć, że była zgoda strony niemieckiej, ale brak było akceptacji ze strony polskiej. Nie będę już mówił personalnie, kto się nie zgodził.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#RyszardGallaniez">Szanowni państwo, powoli chciałbym zmierzać ku końcowi. Zanim w końcówce oddam głos panu przewodniczącemu Astowi, chciałbym powiedzieć o dwóch sprawach. Pierwszą sprawą jest ta, którą pan przewodniczący Gaida poruszył i u ministra Siemoniaka, i w swoim wystąpieniu. Mam prośbę. Czy jako prezydium Komisji moglibyśmy zainicjować spotkanie z przedstawicielami organizacji dachowej mniejszości narodowych i etnicznych, czyli FUEN, która obchodziła teraz swoje 60-lecie? Widać, że zrzesza ona wiele mniejszości polskich – podkreślam, polskich – ale także mniejszości w Polsce. Czy można odbyć takie spotkanie? Jeśli w analizach i rankingach Polska ze swoją ustawą o mniejszościach jest plasowana dosyć wysoko, to powiedziałbym, że możemy być czynnym udziałowcem i partnerem w realizacji zadań tej organizacji.</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#RyszardGallaniez">Po drugie, robimy tylko przerwę w naszych rozmowach o mniejszości niemieckiej, ponieważ w dniach 26 i 27 października br. odbędzie się wizytacja Komisji na Opolszczyźnie. Dzisiaj chwaliliśmy się naszym dorobkiem, prawda? W Opolu chcemy jednak pokazać problemy, które tam występują. Panie przewodniczący, zebrało się troszeczkę tych problemów, ale myślę, że będziemy mogli sobie o tym porozmawiać na miejscu, a także pokazać, jak w rzeczywistości wygląda nasza praca u podstaw oraz realizacja ustawy. Zapraszam moich kolegów, którzy przez te dwa dni spotkają się, jak sądzę, z gościnnością. Tyle z mojej strony.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#MironSycz">W Opolu spotkamy się też z innymi mniejszościami.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#RyszardGallaniez">Tak. Jako Komisja nie będziemy się spotykali tylko z mniejszością niemiecką. Chcielibyśmy także zaprezentować dorobek mniejszości romskiej. Ten element również zostanie przez nas przedstawiony. Panie przewodniczący, melduję, że zadanie w tej części wykonałem. Oddaję panu głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo. Proszę państwa, dzisiejsze spotkanie rzeczywiście było krótkie. Dwie godziny to za mało czasu, żeby przedstawić cały dorobek i wszystkie ciekawe informacje. Myślę jednak, że jest to przygrywka przed naszym wyjazdowym spotkaniem z państwem na Opolszczyźnie. W imieniu wszystkich posłów Komisji serdecznie dziękuję za prezentacje i ciekawe wypowiedzi oraz informacje, które w znakomity sposób wzbogaciły naszą wiedzę o państwa działalności.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#MarekAst">Przy okazji chcę wytłumaczyć posłów, bo w dniu dzisiejszym odbywa się ważna debata z udziałem premiera. Wiele posiedzeń komisji sejmowych zostało odwołanych, ale podjęliśmy decyzję, że naszego posiedzenia absolutnie nie możemy odwołać. Część z państwa była już w Warszawie, a część jechała do Warszawy, więc nie sposób było odwołać dzisiejszego posiedzenia Komisji. Stąd też liczyliśmy się z ryzykiem, że niektórzy posłowie będą uczestniczyli w debacie na sali plenarnej, ale całe prezydium Komisji było z państwem do końca. Bardzo serdecznie dziękuję mojemu znakomitemu koledze Ryszardowi Galli za sprawne przeprowadzenie dzisiejszego posiedzenia Komisji. Nie zrobiłbym tego tak dobrze. Jeszcze raz państwu dziękuję i zamykam posiedzenie Komisji. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>