text_structure.xml 78.2 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JoannaFabisiak">Dzień dobry państwu. Otwieram posiedzenie. Myślę, że przejdziemy do tematu. Posłowie będą spokojnie dochodzili.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JoannaFabisiak">Wszyscy posłowie otrzymali materiał, chociaż dopiero wczoraj wieczorem, więc nie wiem, czy wszyscy mieli czas, by szczegółowo się z nim zapoznać. Jednak z pewnością poznali państwo konkluzję tej informacji. Dla Komisji Łączności z Polakami za Granicą ważne są pewne wnioski płynące z tego materiału i przede wszystkim te kwestie chcielibyśmy wyjaśnić. Mianowicie chodzi o to, jakie istnieją relacje między instytutami polskimi, które, czytając ten materiał, można by zdefiniować jako służby dyplomacji kulturalnej, a więc pracownicy Instytutów to jest dyplomacja kulturalna. W ślad za tym idą pewne stwierdzenia zawarte w materiale.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JoannaFabisiak">Oczywiście instytuty koncentrują się na działalności dyplomatycznej. Na końcu str. 2 i początku str. 3 jest passus mówiący dokładnie o kompetencjach służby dyplomatycznej. Tutaj powstaje pierwsze pytanie: czy nie ma nakładania się tych kompetencji? Rozumiemy to jako uzupełnienie w pewnym zakresie. To jest oczywiste.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#JoannaFabisiak">Dokonuję pewnego streszczenia tego materiału w tym celu, byśmy już tego nie powtarzali, ponieważ bardzo jasno jest powiedziane, że swoją ofertę programową instytuty dostosowują do zmieniających się potrzeb i oczekiwań miejscowych odbiorców, jednak nie mają na celu promocji kultury polonijnej. Jest to powiedziane na str. 2 i to jest jakby istota. Potem są omówione zadania.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#JoannaFabisiak">W świetle powyższego stwierdzenia dla Komisji bardzo ważna jest relacja między Instytutem a Polonią. To pierwsza rzecz.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#JoannaFabisiak">Jeszcze ważniejszą rzeczą jest model funkcjonowania Instytutów Polskich, bo znów jest powiedziane, że jest to model właściwie dowolny i zależy od miejscowych potrzeb. Tu jest pełna zgoda. Tak powinno być, ale wydaje się, że jeśli Instytut określa te potrzeby, to powinien konsultować tę sprawę także z miejscową Polonią. Specyficzną cechą Polonii jest to, że się dobrze integruje – nie asymiluje, ale integruje. Jeśli się integruje, to doskonale rozumie potrzeby środowiskowe, w jakiś sposób kreuje, synkretyzuje i tworzy czy współtworzy kulturę kraju zamieszkania. Współtworząc ją, winna mieć wpływ na dobór wydarzeń itd. Tutaj kolejna sprawa. To fantastyczna informacja, że jest 2500 różnorodnych projektów. Na str. 4 czytamy, że wśród 2500 projektów w związku z polską prezydencją będą się odbywały różne wydarzenia. Jeśli tak, to znowu jest pytanie: na ile jest to w porozumieniu z Polonią, z ludźmi, którzy są w danym środowisku? Oni je współtworzą i chyba powinni mieć na to wpływ. To są pytania podstawowe.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#JoannaFabisiak">Jeszcze jedno pytanie, bo ponad wszystko chciałabym uniknąć odczytywania materiału, który otrzymaliśmy. Otrzymaliśmy, przeczytaliśmy i teraz dyskutujemy. Panie ministrze, byłabym wdzięczna za odniesienie się do wątku, którego nie znalazłam w materiale. Rodzaj instytutów, które są swego rodzaju instrumentem do realizacji polityki kulturalnej danego kraju, do kreowania jego wizerunku, mają wszystkie inne kraje. Jest Instytut Goethego, Instytut Cervantesa, nie będę ich wymieniała. Chodzi mi o to, by pan minister zechciał pokazać kompetencje Instytutu Polskiego na tle tych różnych instytutów, bo z pewnością jest dobrze, jeśli się uczymy pewnych rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#JoannaFabisiak">Jeśli mówimy o kulturze, to kultura to nie tylko eventy kulturalne, to nie tylko teatr i to nie tylko muzyka. To także język i tutaj, jak państwo doskonale wiedzą, wszystkie instytuty realizują ten program – poza instytutami polskimi. Niektóre z nich mają pewien aspekt edukacyjny, ale nie językowy. Chciałabym, aby ten wątek również zaistniał w wypowiedzi państwa.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#JoannaFabisiak">Ostatni temat. Bardzo przepraszam za pewien upór, ale bardzo zabolała mnie sprawa bibliotek – szczególnie jednej. Pani dyrektor wie, której i dotychczas nie otrzymałam odpowiedzi. Kieruję do pani dyrektor prośbę o przedstawienie dokładnie wszystkich zbiorów, które bezpłatnie zostały przekazane do Sorbony. Nie były to przecież rzeczy bezwartościowe, jeśli biblioteka je przyjęła. Zadam pytanie, które musi paść: dlaczego likwidując bibliotekę te zbiory nie zostały przekazane do polskiej biblioteki – tak stało się w Sztokholmie – tylko zostały bezpłatnie rozdane? Pani dyrektor, wielokrotnie i w różny sposób powtarzam to pytanie, bo musimy tę sprawę wyjaśnić do końca. Jednocześnie w imieniu Komisji proszę o przekazanie pełnego katalogu książek, które zostały przekazane. Proszę o przekazanie pełnych list na ręce pana przewodniczącego – z jednoczesnym szacunkiem wartości tych książek. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#JoannaFabisiak">Panie ministrze, proszę, by ustosunkowując się do pytań, a zwłaszcza dotyczących modelu funkcjonowania instytutów, pokazał pan, jaka jest polityka rządu w sprawach instytutów i na jakim etapie reformy są one obecnie. W jednym z materiałów czytałam, że trwa reforma instytutów, a więc jest ważne, na jakim jest to etapie. Ostatnie pytanie dotyczyłoby relacji, współpracy z MKiDN, bo niewątpliwie musi istnieć taka współpraca – nie na zasadzie podległości, ale współpracy merytorycznej. Oddaję głos panu ministrowi z prośbą o interpretację, ale przede wszystkim o informację. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanBorkowski">Dziękuję bardzo. Pani przewodnicząca, panie i panowie posłowie, szanowni państwo. Przede wszystkim chciałbym podziękować za podjęcie tego tematu, bo na żadnym forum właściwie nigdy nie rozmawialiśmy o łączeniu tych dwóch elementów naszej działalności zagranicznej, czyli współpracy z Polonią i promocji Polski. Nigdy nie była podejmowana próba łączenia tych dwóch tematów. Sprawa promocji Polski także jest tematem mało dyskutowanym, a niezwykle ważnym na tym etapie naszego funkcjonowania jako państwa. Rozumiem, że osobisty wkład pani przewodniczącej, by ten temat był przedmiotem tego posiedzenia, jest szczególnie odczuwalny i bardzo dziękuję za okazję do rozmowy o tym.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JanBorkowski">Obecnie mamy 21 instytutów polskich. Zamierzamy powołać jeszcze kolejne ze względu na potrzeby w nowych regionach świata. Ich koncepcja kształtowała się właściwie w ciągu ostatnich kilkunastu lat, dochodząc do stanu, w jakim obecnie jesteśmy. Trzeba powiedzieć, że nie jest to koncepcja „domknięta” do końca, bo nawet ostatnie dni były przedmiotem naszych prac z dyrektorami Instytutów na temat tego, w jakim kierunku działać.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JanBorkowski">Część instytutów polskich ma długą historię, bo niektóre powstały w okresie przedwojennym. W ostatnim czasie powstawały najnowsze instytuty, np. w Madrycie i w Brukseli. Jak powiedziałem, koncepcja kształtowała się w ciągu kilkunastu lat, mając na uwadze przede wszystkim dotarcie do jak największych rzesz obywateli krajów, w których działają instytuty, czyli do szeroko rozumianego społeczeństwa, różnych grup w społeczeństwach krajów, w których instytuty podejmują swoją działalność. Według tej koncepcji dyrektor instytutu jest wyłaniany w konkursie otwartym. W konkursie mają szansę uczestniczenia pracownicy – dyplomaci, ale także osoby z zewnątrz, czyli z różnych instytucji: z instytucji kultury, z instytucji typu media, a więc o różnym profilu zawodowym. Jednak w każdym przypadku powinni mieć znajomość miejsca funkcjonowania instytutu, specyfiki kraju. Dlatego nie ma jednego schematu co do programowej działalności instytutów, jest wręcz zalecenie, by ta działalność odpowiadała odbiorcom ze względu na historię czy też na mentalność itd. Na przykład pewne imprezy, które są proponowane przez instytucje kultury polskiej do promowania przez nasze instytuty, są korygowane pod tym względem, czy w danym kraju mogą być pokazywane, czy też nie. Chodzi np. o sztuki teatralne czy inne przedsięwzięcia kulturalne, które czasem mogą odnieść negatywny skutek zamiast pozytywnego w sprawie promocji Polski.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JanBorkowski">Wrócę do tej koncepcji w odniesieniu do Polonii. W statutach instytutów nie ma zadań dotyczących Polonii. Rzeczywiście, nie ma takich zapisów. Odpowiednie zobowiązania znajdują się w pozostałych placówkach, czyli w ambasadach i konsulatach generalnych. Instytuty, szczególnie powstałe w ostatnim czasie, właściwie wyłoniły się z ambasad. Dawne wydziały kultury i nauki w ambasadach czy attachaty rozwinęły się do formy samodzielnej w postaci instytutów i w większości wyszły poza siedziby ambasad – tam, gdzie to było możliwe technicznie. Czasem miały po prostu siedziby ze znacznie wcześniejszego okresu, ale pod względem organizacyjno-statutowym wydzieliły się z ambasad. Tam gdzie w danym kraju nie ma instytutu, te funkcje spełniają wydziały w ambasadach względnie odpowiednie stanowiska, placówki w konsulatach generalnych.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JanBorkowski">Wszystkie konsulaty generalne i wszystkie ambasady w swoich dokumentach dotyczących ich kompetencji, w ich statutach, mają właśnie zadanie opieki i wspierania Polonii. Środki, którymi w ramach środków Ministra Spraw Zagranicznych dysponuje Departament Współpracy z Polonią, trafiają tylko i wyłącznie do ambasad i konsulatów generalnych – nie do instytutów. Instytuty są finansowane z innej części budżetu Ministra Spraw Zagranicznych – ze środków na promocję.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JanBorkowski">Z przesłanego materiału pani przewodnicząca odniosła wrażenie, że jest to dyplomacja kulturalna. Szczerze muszę powiedzieć, że w chwili, gdy podjąłem się nadzorowania instytutów, mam takie odczucie, że wiele instytutów chętnie koncentruje uwagę na promocji kultury polskiej, na przedsięwzięciach kulturalnych. Czasem jest to wyraźnie związane z predyspozycjami dyrektora instytutu, ale trzeba także powiedzieć, że większość, a właściwie wszystkie przedsięwzięcia kulturalne są realizowane we współpracy z instytucjami miejscowymi, czyli jest na to popyt, są odpowiedni partnerzy, często jest współfinansowanie i w rezultacie skuteczna realizacja. Dyrektorom instytutów wyraźnie stawiamy zadanie, że nie są instytutami promocji kultury, tylko są instytutami dyplomacji publicznej, a dyplomacja publiczna to jest taka, która wykorzystuje np. przedsięwzięcia kulturalne jako wehikuł do realizacji czegoś więcej, tzn. docierania do obywateli innych krajów z informacją o Polsce, przekonywania ich do poznawania polskiej kultury, polskiego dorobku we wszystkich dziedzinach – także w nauce. Chodzi również o promocję turystyki, promocję kontaktów gospodarczych. To jest szeroko rozumiana dyplomacja publiczna.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JanBorkowski">Tutaj chcę się powołać na dwa spotkania szkoleniowe dyrektorów instytutów, a także attaché kulturalnych z wybranych placówek, czyli takich, którzy mają takie zadania w znacznym zakresie. Te dwa spotkania odbyły się w ciągu ostatniego miesiąca. To dążenie do tego, by instytuty podejmowały się szeroko rozumianej dyplomacji publicznej z użyciem m.in. przedsięwzięć kulturalnych, czyli tego instrumentarium, które daje nam kultura, bo jest to najbardziej klarowny element, z którym można docierać i na który jest ogromny popyt, odpowiada też naszym dokumentom, które przyjęliśmy w ubiegłym roku. Mówię tutaj o zarządzeniu Ministra Spraw Zagranicznych z 31 maja 2010 roku oraz o instrukcji do realizacji tego zarządzenia. Do tego czasu mieliśmy zarządzenie z 2001 roku, a więc bardzo stare. Dochodzenie do tej szeroko rozumianej dyplomacji publicznej, używanie wszystkich instrumentów w szeroko rozumianej dyplomacji publicznej, to proces, który realizujemy w ostatnich miesiącach.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JanBorkowski">Co się składa na zakres działania instytutów w ramach dyplomacji publicznej? Promocja wiedzy o Polsce współczesnej, promocja wiedzy o historii Polski, promocja polskiej kultury i nauki, w tym humanistyki, projekty wspierające promocję innych dziedzin – edukacji, sportu, turystyki, języka polskiego, a także promocja sukcesu polskiej transformacji oraz Polski jako wiarygodnego partnera gospodarczego, w tym atrakcyjności inwestycyjnej naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JanBorkowski">Sprawdzaliśmy to do ostatniej chwili i możemy powiedzieć, że nie ma w świecie takiego instytutu polskiego, który w ciągu roku nie organizuje przedsięwzięć z Polonią i dla Polonii, choć wyodrębnienie tego nie jest jasne, bo system sprawozdawczości nie eksponuje tego elementu polonijnego, tylko raczej przedmiot działania instytutu. Powtarzam – nie ma takiego roku, w którym każdy instytut nie organizowałby przedsięwzięć z Polonią i dla Polonii. Moglibyśmy wrócić do sprawy w późniejszym czasie bardziej precyzyjnie wydobywając to ze sprawozdawczości, bo sprawozdawczość to oczywiście w pierwszej kolejności rozliczenie budżetu. Ze względu na liczbę przedsięwzięć, które realizują instytuty merytoryczna analiza każdego przedsięwzięcia jest niezwykle trudna. Po prostu jest to gigantyczna skala, bo są to działania niemal codziennie.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JanBorkowski">Jeśli chodzi o działania instytutów na rzecz działań, które podejmujemy w ramach MSZ jako działania ściśle związane ze współpracą z Polonią, to z ostatnich miesięcy chcę tutaj przywołać gromadzenie materiałów do „Atlasu obecności Polaków na świecie”. „Atlas” ma być wydany w połowie tego roku i będzie też miał wersję elektroniczną. Tutaj ze swej strony instytuty wykonały pewną pracę – niezależnie od tego, co robią inne placówki i organizacje polonijne.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JanBorkowski">Teraz przechodzę do koncepcji działania instytutów w relacjach z Polonią. Na forum tej Komisji już mówiono, że w ramach rządu, w ramach zespołu międzyresortowego uzgodniliśmy nowy program współpracy z Polonią i Polakami za granicą, próbując znaleźć jakiś odpowiedni do tego czasu sposób na współdziałanie z Polonią na całym świecie. Na forum Komisji mówiliśmy, że chcielibyśmy, aby Polonia poczuła się partnerem w działaniach polskiego rządu przyjmując nawet te działania wspierające w postaci środków z budżetu Senatu za pośrednictwem różnych organizacji polskich, fundacji i stowarzyszeń oraz bezpośrednio z budżetu, którym dysponuje rząd. Chodzi o to, by traktować to jako oczywiste wsparcie dla wspólnych działań, które możemy podejmować na świecie. Jeśli podejmujemy wspólne cele, jeśli stawiamy sobie wspólne cele, to teraz trzeba po prostu zbudować jakąś formułę współdziałania, która stale by nas wiązała. Nie mamy już takich celów jak w przeszłości członkostwo w UE czy NATO, gdzie niektóre społeczności polonijne wniosły ogromny wkład. Jaki jest ten wspólny cel? Z całą pewnością odpowiedni status Polski, czyli pozycja Polski w świecie, a tym samym pozycja Polaków na świecie. Ten program, dzięki choćby posiedzeniu tej Komisji, dotarł do Polonii. Jest on także przedmiotem omawiania naszej prezentacji w ogóle. Na spotkaniach polonijnych w różnych krajach, także z Europejską Unią Wspólnot Polonijnych, to, że Polonia jest partnerem, spotkało się z bardzo pozytywnym odzewem. W chwilę po zakończeniu posiedzenia Komisji, które odbyło się jakiś czas temu, otrzymałem telefon z radia Chicago i usłyszałem: takich jakich my wreszcie ktoś zauważa, ponieważ my coś robimy dla promocji Polski, nie jesteśmy organizacją polonijną, ale jesteśmy grupą Polaków, jesteśmy polską redakcją polskiego radia w Stanach Zjednoczonych i w tym momencie widzimy, że też jesteśmy objęci takim myśleniem.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JanBorkowski">Wspomniałem już o naradzie szkoleniowej dla dyrektorów instytutów, którą odbyliśmy 2 i 3 tygodnie temu, bo podzieliliśmy dyrektorów na grupy, żeby to miało charakter bardzo roboczy. Zaprezentowałem koncepcję, którą przygotowaliśmy dla instytutów także na piśmie. Jest to pewien rodzaj zaleceń, jak w świetle programu rządowego współpracy z Polonią i Polakami za granicą instytuty mają współdziałać z Polonią. Po pierwsze – chodzi o nawiązanie współpracy z Polonią, tą zorganizowaną w postaci organizacji polonijnych, ale także z tą rozproszoną, bo czasem są to osoby – również twórcy w różnych dziedzinach. To są indywidualności, osoby, które wiele znaczą, które znakomicie świadczą o Polsce i Polakach. Ważne jest to, że ogromna rzesza Polonii i Polaków za granicą to są osoby zintegrowane z miejscowymi społeczeństwami, a więc mające klucz docierania do tamtejszych obywateli, także do mediów. Na przykład w sprawie prostowania nieprawdy o obozach koncentracyjnych Polonia jest niezwykle ważnym partnerem. W żadnym razie nie zwalnia to placówek od interweniowania w przypadku publikowania tych nieprawd o obozach koncentracyjnych, ale Polonia ma tutaj szczególną rolę, bo czyta prasę lokalną, dociera do mediów lokalnych, może interweniować i może się tak zmobilizować w tej sprawie, jak to jest ostatnio w Stanach Zjednoczonych – przy udziale pana Storożyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JanBorkowski">Polonia to jest pewien potencjał osób, które są dobrze zintegrowane z tamtymi społeczeństwami. Jednocześnie są to osoby wrażliwe na wszystko, co polskie, nawet jeśli nie mówią po polsku. Jeśli nie mówią po polsku, a słowo „Polska” coś dla nich znaczy, to trzeba do nich docierać, trzeba korzystać z tego potencjału. To pierwszy wniosek z analizy tego, jak instytuty mogą współdziałać z Polonią – skorzystać z tego potencjału. Skorzystać to znaczy współpracować, bo mówimy tutaj o partnerstwie.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JanBorkowski">Powołam się tutaj na zdanie z pisma, które Departament Współpracy z Polonią w uzgodnieniu z Departamentem Dyplomacji Publicznej i Kulturalnej przygotował dla dyrektorów. Celem proponowanego partnerstwa jest spowodowanie, aby głos Polonii zabrzmiał również w wielu, czasem nieco zapomnianych sprawach polskich.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#JanBorkowski">Jeszcze raz chciałbym wrócić do tego, że w świetle programu rządowego w żadnym razie to nie jest odstąpienie od współpracy z organizacjami polonijnymi. Jest to także docieranie do tych indywidualności, które czasem są blisko organizacji polonijnych, czasem mogą być zapraszane i eksponowane, by umiejętnie wykorzystywać ten potencjał i by promować. Co osiągamy poprzez promocję Polski w świecie? Lepszy wizerunek Polski w oczach obcokrajowców, a tym samym lepszą pozycję Polaków w świecie, ponieważ jest to taki mechanizm sprzężony. Im lepiej mówi się o Polsce, im większa jest wiedza obcokrajowców o Polsce, tym Polacy i Polonia są lepiej widziani, są doceniani.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#JanBorkowski">Podjęliśmy pewne przedsięwzięcia, o których może powie pani dyrektor, bo mamy tego materialne ślady. Instytuty podjęły działania w sprawie właśnie wyeksponowania wkładu Polaków w rozwój poszczególnych krajów. Część instytutów już wykonała to zadanie, a następne otrzymały to jako zadanie. Chodzi o to, żeby zebrać informacje o Polakach, którzy wnieśli wkład w rozwój poszczególnych krajów, którzy zaznaczyli się w historii, kulturze, nauce poszczególnych krajów, w których Polacy się znajdują. To powinno przyjąć formę indywidualnych opracowań. W ten sposób stworzymy taki zestaw w skali całego świata. W przypadku Stanów Zjednoczonych jest to 100 Polaków. Został przygotowany album, mieliśmy wystawę. Pani dyrektor dysponuje takim albumem. Może od razu przekażemy go pani przewodniczącej. W Wielkiej Brytanii jest to 50 Polaków, ale nie jest to zamknięta sprawa. Chodzi także o to, byśmy mieli możliwość dotarcia do miejscowych społeczeństw z bardzo konkretnym materiałem o takich osobach z nazwiskiem, które często niekoniecznie jest identyfikowane jako polskie, choć brzmi po polsku, ale nie ma skojarzeń, że to na pewno polskie nazwisko, bo nie wszyscy znają język polski, więc niekoniecznie wiedzą, że ta osobistość jest właśnie Polakiem. Wyeksponowanie tych Polaków to jest zadanie dla instytutów, a tam, gdzie nie ma instytutów, dla pozostałych placówek. To jest zadanie, które ostatnio sformułowaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#JanBorkowski">Jeśli instytuty koncentrują się na wysokiej kulturze, to powstaje taki schemat, że właściwie odcinają się np. od kultury ludowej, która przecież bardzo często jest kultywowana przez Polonię, a także przez twórczość, która jest tworzona przez Polonię i Polaków za granicą. Chcemy wyraźnie i tak też zalecamy instytutom, by w żadnym razie nie czynić takiego wyraźnego oddzielania tych kwestii. Wszystko, co może służyć promocji Polski, powinno być podjęte jako potencjał do wykorzystania. Polonia ma być nie tylko odbiorcą, ale także współuczestnikiem i współwykonawcą. Zachęcamy do tego, by część przedsięwzięć (także kulturalnych) była okazją do prezentacji Polonii, prezentacji Polaków, twórców. Jeśli chodzi o działalność instytutów, to z Polski mamy bardzo silne wsparcie agend MKiDN, m.in. Instytutu Adama Mickiewicza. To wsparcie sprowadza się do tego, że za granicą lansuje się, promuje twórców, którzy mieszkają w granicach Polski. Jednak w równie dobrym stopniu należy eksponować także twórców, którzy mają korzenie polskie, którzy są znani na świecie albo powinni być znani w większym stopniu. To jest kolejny element naszych zaleceń dla dyrektorów instytutów. Zacytuję tutaj zdanie: „zadaniem służby zagranicznej musi być kompleksowe rozpoznanie tego potencjału i wykorzystanie go do działań służących Polsce, ale również Polonii i Polakom za granicą”.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#JanBorkowski">Pani przewodnicząca zadała pytanie o współpracę z instytucjami polskimi. Instytuty polskie są podporządkowane Ministrowi, są nadzorowane przez Ministra Spraw Zagranicznych. Mówiłem, że jest to część dyplomacji wydzielona w specyficzną formę organizacyjną. To są niewielkie komórki, zatrudniające od 5 do 10 osób. Przy takiej wielkości tych placówek w niektórych krajach koszty utrzymania siedziby instytutów (według analiz, które zastałem, kiedy podjąłem pracę w MSZ około 3,5 roku temu) były analogiczne jak koszty działalności. Od około 2000 roku był prowadzony proces, żeby instytuty polskie występowały w roli organizatorów przedsięwzięć, wykorzystując do tego obiekty kultury, które są w danym miejscu, czyli sale teatralne, widowiskowe, koncertowe miejscowych instytucji – także sale konferencyjne. Wtedy można dotrzeć do szerszej rzeczy odbiorców. Jeśli już mówimy o imprezach kulturalnych, to każda instytucja kultury ma swój dobry adres, który jest znany pewnej rzeszy odbiorców, zatem poprzez wyjście instytutów poza swoje stałe siedziby uzyskuje się dotarcie do większej rzeszy odbiorców. Statystyki, jeśli chodzi o odbiór, o udział odbiorców naszych przedsięwzięć, oczywiście są bardzo zachęcające do występowania w roli organizatorów, korzystając z obiektów innych instytucji, ale tym samym korzystając ze środków tych instytucji.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#JanBorkowski">Znowu wróciłem do wątku kulturalnego, gdyż znaczna część działań instytutów jest pod silną zachętą Instytutu Adama Mickiewicza i innych instytucji nadzorowanych przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. One dysponują pewnym budżetem, dysponują bliskim kontaktem z różnymi twórcami kultury – artystami. W nadchodzącym półroczu, w czasie polskiej prezydencji, większość środków, które będą wykorzystywane do promocji, do wspierania polskiej prezydencji poprzez odpowiedni program kulturalny, to środki, którymi dysponuje Instytut Adama Mickiewicza i MKiDN. Są to środki, które otrzymał Instytut z wieloletniego programu na rzecz prezydencji, a także środki z tzw. promesy, które wyasygnował minister kultury. Zostały one rozdysponowane pomiędzy różne podmioty zajmujące się promocją kultury w Polsce, ale których realizację będą musiały wesprzeć nasze instytuty, bo one zapewniają logistykę. W tym gronie muszę powiedzieć, że m.in. wyraźnym celem naszego spotkania z dyrektorami instytutów było to, byśmy wiedzieli, w jakim stopniu Instytuty mogą podtrzymać swoją działalność szerszą, aniżeli tylko samą promocję kultury, ile potencjału instytutów, czyli ich możliwości etatowych i organizacyjnych, zaabsorbuje program kulturalny prezydencji, w większości finansowany przez ministra kultury, a ile zostanie na tradycyjną działalność, czyli podtrzymanie innych funkcji, które pełnią instytuty.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#JanBorkowski">Mam nadzieję, że mój wywód bardzo rozjaśnia sprawę, w jakim miejscu jesteśmy. Będziemy zmierzali do tego, żeby wszystkie przedsięwzięcia służyły promocji Polski, żeby nie były przedsięwzięciami samymi w sobie – np. takie przedsięwzięcia kulturalne, które są jakby oderwane od celu, jaki nam przyświeca, tzn. mają tworzyć lepszy wizerunek Polski, dobry, prawdziwy wizerunek Polski, mają dostarczać informacji i eksponować rolę, umiejętności i zdolności Polaków. W takim myśleniu wyraźnie jest miejsce dla Polonii. W tej chwili prowadzimy taki proces, który będzie miał znaczenie dla następnych konkursów na dyrektorów, a także dla szkoleń po wyłonieniu dyrektorów instytutów. Jest taka część służby zagranicznej, która podlega bardzo intensywnym szkoleniom. To są konsulowie. Konsulowie odbywają dwumiesięczne szkolenia i dodatkowo zdają egzaminy. Jak się nie zda egzaminu, to się nie wyjeżdża na konsula. Chcemy rozszerzać system szkolenia i egzaminowania po to, by po prostu osoba, która już ma swoją wizję pracy, jeszcze dostała wkład oczekiwania MSZ w odniesieniu do szeroko rozumianej dyplomacji publicznej. Ze względu na inne obowiązki dzisiaj nie ma wśród nas dyrektora Szymańskiego, ale od 2 lat, od czasu gdy istnieje Departament Współpracy z Polonią, te dwa departamenty rozpoczęły pewne wspólne prace. Oba zajmują się promocją, przy czym Departament Współpracy z Polonią promocją Polonii, a drugi departament – szeroko rozumianą dyplomacją publiczną. Teraz dokonuje się godzenie tych dwóch elementów, które w praktyce wyraźnie się oddaliły.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#JanBorkowski">W przesłanym materiale zostały wyeksponowane różnego rodzaju przedsięwzięcia kulturalne, bo nasza sprawozdawczość, nasze strukturalne działanie jakby nie eksponuje tego elementu polonijnego, a naszym zadaniem jest wyodrębnienie, wyeksponowanie tego elementu. Rozumiem, że dzisiejsze posiedzenie również służy wyeksponowaniu tego.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#JanBorkowski">Pani przewodnicząca pytała mnie o analogię do innych instytutów, placówek innych krajów. Istnieje opinia formułowana przez przedstawicieli Instytutu Cervantesa, British Council i innych takich instytucji mówiąca o tym, że jesteśmy w czołówce, w gronie 5 pierwszych, takich, które wyraźnie służą promocji własnych krajów. Jednak każda z tych instytucji zagranicznych ma znacznie większe finansowanie. To trzeba powiedzieć. Ma znacznie większy budżet, ma bardzo jasno zdefiniowaną funkcję państwową – nie resortową. Po prostu taka instytucja realizuje program całych państw. Można powiedzieć, że jest to polityka, która już wiele lat temu została tam uznana w drodze konsensusu, bo zadanie promocji państwa to jest zadanie, które w Polsce mamy mocno nieskoordynowane. Po prostu zajmuje się nim wiele instytucji i nie jest to zadanie na jedną chwilę. To nie jest zadanie, które można załatwić doraźnie, bo moglibyśmy jedynie kogoś ograniczyć, gdybyśmy próbowali sprowadzić promocję do działań wybranych instytucji. Chodzi o mądre skoordynowanie, ale wokół jakiejś idei przewodniej i wokół jasnego planu, jak chcemy prezentować Polskę i Polaków na świecie.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#JanBorkowski">Porównania z innymi instytucjami analogicznymi do naszych Instytutów nie są łatwe. Właściwie uruchomiliśmy proces wzajemnego poznawania się. Wzajemnie zapraszamy się na imprezy w różnych krajach. Wzajemnie poznajemy się i szukamy doświadczenia, które jest dobre. Niektórzy uważają, że pewne polskie doświadczenia są dobre. Nasze instytuty w stosunku do placówek innych krajów (Instytut Cervantesa, British Council) są malutkie, niezwykle małe. To jest takie minimum, żeby można było racjonalnie funkcjonować, bo są to dwa etaty dyplomatyczne, a pozostałe 2, 3 – 4 etaty to są miejscowi pracownicy, a więc znacznie słabiej opłacani, mniej kosztujący budżet państwa, ale jednocześnie są lepiej zakorzenieni w miejscu pracy. Każda placówka ma pewne koszty księgowania, koszty ogólne, musi posiadać jakieś środki lokomocji itd. Jednak na większe nas nie stać. Powtarzam, że są to małe placówki.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#JanBorkowski">Kiedy przyszło mi nadzorować Polonię, to jako osoba, która specjalizowała się w innych sprawach, po prostu musiałem intensywnie się uczyć, bo Polonia to jest niezwykle złożone zagadnienie, po prostu zadanie intelektualne. Takim zadaniem intelektualnym dla każdej placówki jest to, żeby rozumieć Polonię. Także wśród konsulów mamy takich, którzy doskonale czują Polonię i takich, którzy po prostu są „zimni jak lód” i mimo dużych kwalifikacji zawodowych dyplomatycznych nie potrafią rozumieć się z tym środowiskiem. Polonia doskonale wyczuwa każdego z Polski, nasze rozmowy, więc rozumienie Polonii to proces, który staramy się realizować m.in. dzięki temu, że istnieje Departament Współpracy z Polonią i dysponuje on dodatkowymi środkami na wsparcie Polonii, które posiada rząd. Te środki są elastyczne, czyli na małe przedsięwzięcia, doraźne przedsięwzięcia, a Polonia często nie jest zdolna generować dużych projektów na następny rok. To są małe projekciki, które podtrzymują aktywność Polonii w różnych miejscach. Dziękuję bardzo. Jeśli będą pytania, to jest pani dyrektor, która na nie odpowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JoannaFabisiak">Zanim oddam głos pani dyrektor, to najpierw wyjaśnienie dla posłów. Utrzymanie instytutów to 17 mln zł. Budżet British Council rzeczywiście jest znacznie większy, ale tylko 5 do 7%, gdy się dobrze sprawują, to pieniądze z budżetu. Pozostałe muszą pozyskać sami. Panie ministrze, instytuty polskie otrzymują wszystko. Nie muszą pozyskiwać środków, nie muszą się martwić i to także proszę mieć w pamięci. Byłoby dobrze jeszcze wyjaśnić ten wątek, ale proszę mieć na uwadze te proporcje. British Council to 5 do 7% pieniędzy budżetowych państwa, natomiast pozostałe środki instytut pozyskuje poprzez prowadzoną działalność. Proszę bardzo, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanBorkowski">Jeden przykład. Rok Polski w Wielkiej Brytanii, który zakończył się w połowie 2010 roku, to było kilkanaście miesięcy szczególnej aktywności w Wielkiej Brytanii organizowanej logistycznie przez nasz Instytut Kultury Polskiej w Londynie. W 1/3 były to środki MSZ, w 1/3 Instytutu Adama Mickiewicza i w 1/3 miejscowych partnerów, czyli instytucji kultury. Tak, 2/3 stanowiły polskie pieniądze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JoannaFabisiak">Bardzo proszę, pani dyrektor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AleksandraPiątkowska">Bardzo dziękuję. Szanowni państwo, króciutko ad vocem ostatniego punktu, a więc porównania czy też dyskusji, którą prowadzimy już od kilku lat, dyskusji o tym, czym są instytuty polskie, a czym jest Instytut Cervantesa, British Council. Bardzo przepraszam, ale dzisiaj jeszcze nie mogę dać naszego projektu. Przygotowaliśmy opracowanie dotyczące systemów promocji języka polskiego za granicą, stosowanych przez wybrane państwa. Zanim przekażę je państwu, chciałabym jeszcze na nie zerknąć, bo to jest opracowanie naszych placówek…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JoannaFabisiak">Pani dyrektor, sam fakt, że powstaje taki dokument, zasługuje na najwyższą pochwałę i uznanie. Już dzisiaj bardzo dziękuję za tę informację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AleksandraPiątkowska">Ja też się cieszę, bo rzeczywiście zmobilizowaliśmy siebie i nasze placówki, by pozyskiwać taką wiedzę.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#AleksandraPiątkowska">Zdecydowanie zgadzam się z panią poseł. British Council ma też inne źródła czy też szuka źródeł gdzie indziej. Budżet Instytutu Francuskiego w 2011 roku to 350 mln euro. Oczywiście możemy się zgodzić, że tylko część tych pieniędzy jest dane od państwa, ale są to instytuty, które zarabiają. Nasze instytuty są niekomercyjne. Nie moglibyśmy ich otworzyć w żadnych państwach, ponieważ żadne MSZ danego państwa czy MKiDN danego państwa nie zgodzi się na to, aby placówka tego rodzaju jak instytut polski, a więc jednak placówka dyplomatyczna (przynajmniej dyrektor i wicedyrektor to są dyplomaci) prowadziła jakąkolwiek działalność handlowo-komercyjną np. organizując kursy języka polskiego, wystawy czy koncerty. Instytut nie ma prawa niczego sprzedawać. Zgadzam się, że te proporcje są szalone. Rzeczywiście te budżety są zastraszająco duże, jeśli chodzi o takie kraje jak np. Hiszpania. Instytut Cervantesa to 103 mln euro, w tym 14% to przychody własne.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#AleksandraPiątkowska">Jest to nie tyle sprostowanie, bo ja się zgadzam z panią poseł, że trzeba szukać pieniędzy także gdzie indziej i robią to dyrektorzy Instytutów a także (czego nie ukrywam) ambasadorowie. Wcześniej wiedzą, że budżet z MSZ będzie taki, a nie inny i chcąc zrealizować swój program dyplomacji publicznej i kulturalnej starają się pozyskać dofinansowanie z Instytutu Adama Mickiewicza, z Instytutu Teatralnego, z różnych organizacji, które prowadzą różne inne przedsięwzięcia – np. polsko-żydowskie czy inne. Dyrektorzy instytutów, ambasadorowie starają się pozyskać dodatkowe środki i w wielu miejscach naprawdę podwajają swój budżet. To tylko ad vocem w dyskusji i obiecuję, że po przeczytaniu przeze mnie na spokojnie tego materiału otrzymają go państwo.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#AleksandraPiątkowska">Chciałabym podkreślić pewien element. W naszym materiale jest napisane, że instytuty polskie działają różnorodnie w zależności od miejsca. Tak, ale proszę pamiętać, że w październiku każdego roku Departament Strategii i Planowania Polityki Zagranicznej MSZ przedstawia każdej placówce, a więc instytutom polskim, priorytety polskiej polityki zagranicznej, ale również narzuca wizję pracy i mówi, co w danym roku jest ważne do osiągnięcia w polityce zagranicznej. Instytuty we współpracy z moim Departamentem, a także z departamentami terytorialnymi, formułują swoje plany na dany rok.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#AleksandraPiątkowska">Pan minister zaznaczył, że od 2 lat bardzo mocno wracamy, z czego też się cieszę, do współpracy mojego Departamentu Dyplomacji Publicznej i Kulturalnej z Departamentem Współpracy z Polonią. Środki, które są wydawane przez nasze dwa departamenty poprzez placówki, muszą współdziałać i korelować, bo wiadomo, że tych środków nie ma dużo, więc by otrzymać jakiś efekt, musimy współpracować i przede wszystkim chcemy współpracować. W zeszłym roku wielokrotnie przedstawialiśmy (ja i pan dyrektor Szymański) ministrowi Sikorskiemu projekty, które wspólnie finansowaliśmy, projekty z dziedziny Roku Chopinowskiego, a więc zawierające element polonijny i element dyplomacji kulturalnej. Połączone budżety szły na placówki, tak aby osiągnąć efekt promocyjny Polski.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#AleksandraPiątkowska">W swoich wypowiedziach podkreślałam, że ostatnio ogromne jest zainteresowanie polską prezydencją, systemem promocji Polski. Bardzo się z tego cieszę. Podkreślałam, że nie ma żadnych przeciwwskazań do tego, aby rzeczywiście przedstawiciele Polonii współpracowali z ambasadorami, konsulatami i instytutami. W tym dokumencie jedynie podkreślałam, że Polonia jakby nie jest celem, gdyż Polonii nie trzeba przekonywać do Polski. Naszym zadaniem jest przekonanie tych, którzy mają wątpliwości, którzy głoszą stereotypy o naszym kraju, którzy po prostu też go nie znają. Nie ukrywajmy, edukacja w danych krajach jest tak niska, że niektórzy nie wiedzą, gdzie leży Polska, albo kojarzymy się z takimi rzeczami dość prymitywnymi.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#AleksandraPiątkowska">Pan minister wspomniał o kilku elementach działania Instytutów. Za chwilę przekażę państwu materiał dotyczący London Creatives: Polish Roots. To ogromna wystawa w muzeum londyńskim o 50 Polakach, którzy działają w Wielkiej Brytanii – na różnych forach, nie tylko kulturalnych. To jest katalog z tej wystawy. Wystawa odbyła się dzięki Instytutowi Polskiemu w Londynie. Chciałam to pokazać jako przykład, że prace rzeczywiście się toczą.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#AleksandraPiątkowska">Mogę powiedzieć o drugim elemencie, czyli o portalu promującym Polonię i Polaków w Czechach. Jest z nami były dyrektor Instytutu Polskiego w Pradze – pan Maciej Szymanowski. W czasie jego dyrektorowania powstał portal, który gromadzi informacje o Polakach, którzy działają w Czechach, którzy są Polonią i bardzo aktywnie działają. Portal nazywa się „Czapla” i powstał przy współpracy z Instytutem Polskim. Inne Instytuty po prostu organizują wydarzenia i wciągają Polonię do współpracy.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#AleksandraPiątkowska">Kolejnym przykładem może być to, że w tym roku mamy obchody traktatu polsko-niemieckiego. W Berlinie odbyło się spotkanie przedstawicieli Instytutu Polskiego, ambasady i organizacji polonijnych. Razem omawiano, jakie to mają być przedsięwzięcia, w czym my możemy pomóc, a w czym nie możemy pomóc, ale była tam wielka dyskusja na temat tego, co robimy wspólnie, żeby rzeczywiście ta rocznica zaistniała. Podobnie jest w wypadku Instytutu w Paryżu. Instytut współpracuje z Muzeum Narodowym Historii Imigracji i to Instytut Polski w Paryżu zaproponował program towarzyszący wystawie „Polonia. Polacy we Francji od 1830 roku”. Nasi dyrektorzy starają się włączać w związaną z nami problematykę, którą podnoszą instytucje danego kraju.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#AleksandraPiątkowska">Jeszcze jeden przykład. Tutaj akurat MSZ stworzyło nowy portal „The Polish High Fliers”. To jest portal o Polakach, którzy mieszkają w Polsce, ale nie tylko, bo pracują za granicą. Chodzi o to, by ich pokazywać, promować i pokazywać światu, kogo my rzeczywiście mamy, bo bardzo często, niestety, nie doceniamy osób, które robią karierę za granicą albo nie potrafimy ich do końca „wyłapać”.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#AleksandraPiątkowska">Kolejna sprawa. W świadomości instytutów polskich Polonia jest takim narzędziem lobbingowym. Skoro mówimy o tym, że instytuty polskie powinny uzyskiwać zrozumienie i poparcie dla polskiej racji stanu i dla tego, czym jest społeczeństwo polskie, to Polonia jest tutaj jakby idealnym współpracownikiem – nie odbiorcą, bo Polonia wie, czym jest Polska, natomiast jest idealnym współpracownikiem, nawet lobbystą, jeśli mogę to tak skrótowo ująć.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#AleksandraPiątkowska">Kwestia języka polskiego i nauczania języka polskiego. Instytuty nie prowadzą działalności komercyjnej związanej z pobieraniem opłat itd. Ponad połowa instytutów prowadzi kursy języka polskiego. Niektóre nie prowadzą, ale z takich przyczyn, że np. jest bardzo szeroka oferta komercyjna na rynku. Tak jest w Wielkiej Brytanii czy w Brukseli. Niektóre nie prowadzą ze względu na to, o czym mówił pan minister. Troszeczkę zawęziły nam się możliwości lokalowe, ponieważ w wielu przypadkach odeszliśmy od dużych, ogromnych pomieszczeń, w których można było prowadzić takie kursy i wtedy pomieszczenie jest już za darmo.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#AleksandraPiątkowska">Przygotowaliśmy informację dotyczącą nauki języka polskiego w latach 2009–2010. W zeszłym roku została przekazana na ręce przewodniczącego Komisji. Z informacji wynika, że istotnie Polacy uczą się w instytutach polskich, ale pewnie w znacznie mniejszej mierze niż przypuszczalibyśmy. Mam dane, które pokazują, że w szeregu instytutów uczą się osoby, które mają biznes i chciałyby, by zaistniał na rynku polskim, albo chciałyby kooperować z polskim producentem. Są to osoby często podróżujące do Polski w sprawach biznesowych. Są to także osoby, które mają partnera Polaka, partnerkę Polkę, więc to jest dla nich główną przyczyną nauki języka polskiego w instytutach. Ten materiał mogę ponownie odświeżyć i prześlę go państwu. Materiał pokazuje, że około 11 instytutów prowadzi nauczanie języka polskiego na różnych szczeblach – od podstawowego do semestru II i III. Z naszej wiedzy wynika, że Polonia mniej korzysta z tych kursów. Raczej są preferowane przez ludzi ze środowiska lokalnego.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#AleksandraPiątkowska">Jeśli chodzi o współpracę MSZ i MKiDN, to pan minister już o tym powiedział. Jeżeli chodzi o prezydencję, to Instytut Adama Mickiewicza otrzymał od rządu polskiego zadanie przygotowania promocji kultury polskiej podczas przewodnictwa Polski w Radzie UE. Taki program został przygotowany przez Instytut Adama Mickiewicza i przyjęty przez rządowy Komitet Spraw Europejskich. Nie ukrywam, że nie posiadam wiedzy, czy tworząc ten program MKiDN wchodziło bardziej w relacje z Polonią, czy z instytutami. Obawiam się, że niestety nie wchodziło. Mówię to ze swojego punktu widzenia. Tutaj nie mogę udzielić jakiejkolwiek odpowiedzi. Mam wrażenie, że rząd uznał, iż to są te rzeczy, które będziemy realizować. To już zostało przyjęte i na tej podstawie działa.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#AleksandraPiątkowska">Chciałabym ustosunkować się do tego, o czym powiedziała pani poseł na temat Biblioteki w Paryżu. Nie ukrywam, że nie miałam świadomości, że pewne materiały być może nie dotarły. Mam wrażenie, że 15 listopada odpowiadaliśmy na pytania zawarte w piśmie pani minister Pitery, skierowanym do ministra Sikorskiego. Ja również raportowałam sytuację panu ministrowi. Jeśli to nie dotarło albo było za mało, to rozumiem, że zostałam zobowiązana do tego, żeby przedstawić taką konkretną informację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JoannaFabisiak">Nie chodzi o informację. Ona jest niedokładna i przepraszam, ale w wielu miejscach nierzetelna. Proszę o dokładną listę książek i ich wycenę, o informację, kto robił wycenę, jaka była wycena księgozbioru i gdzie zostały przekazane książki. Myślę głównie o Sorbonie i o tym, jaka była wartość przekazanych książek. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AleksandraPiątkowska">Dobrze. Przepraszam, teraz nie udzielę takiej informacji. Księgozbiór biblioteki częściowo trafił do instytucji polonijnych takich, jak: Stacja PAN, Biblioteka Polska, Polska Misja Katolicka, seminarium duchowne przy filii KUL, stowarzyszenia oraz organizacje parafialne. Część księgozbioru trafiła do Uniwersytetu Sorbona, ponieważ jakby z definicji chcemy, by polska literatura troszkę bardziej wchodziła w literaturę, która na tych uniwersytetach może być przez studentów czytana i wypożyczana. Pani poseł, nie mam przy sobie konkretnych danych i rozumiem, że jestem zobowiązana do ich przedstawienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JoannaFabisiak">Bardzo dziękuję za to obszerne wystąpienie, rozjaśniające różne punkty, czy też wypełniające pewne białe plamy. Bardzo proszę, otwieram dyskusję. Czy są chętni do dyskusji? Bardzo proszę – pan poseł Fedorowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyFedorowicz">Dostaliśmy obszerną pisemną informację na temat działalności instytutów. Troszeczkę orientujemy się w tych sprawach. Była też bardzo rzeczowa i konstruktywna wypowiedź i nawet nie mam pytań, ponieważ wszystko zostało wyczerpane.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JerzyFedorowicz">W 2008 roku odwiedzałem Instytut Polski w Sztokholmie. Polonia była jakby zbulwersowana tym, że przechodzimy w inną formę działalności instytutów, które kiedyś kojarzyły się z podwieczorkiem, kawą, spotkaniami i jakoś integrowały Polonię. Odbyłem rozmowę z panem ministrem czy z panem dyrektorem i zdecydowanie zostałem przekonany, że taka forma działalności jest lepsza. Chciałem jedynie wyrazić podziękowanie za to.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JoannaFabisiak">Bardzo dziękuję, panie pośle. Pan poseł Wojciechowski – bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ZbigniewWojciechowski">Dziękuję bardzo. Powiem o problemie, z którym zetknąłem się w ubiegłym tygodniu. Zostałem poproszony o przyjęcie księdza proboszcza katedry lwowskiej i to uczyniłem. Ksiądz proboszcz zwrócił się do mnie z prośbą o to, czy można byłoby mu pomóc w zorganizowaniu nauczania języka polskiego, nauki w szkole sobotnio-niedzielnej. Jest z Polski i od 2 lat jest proboszczem. We Lwowie i w obwodzie lwowskim spotkał się z problemem, jakim jest chęć uczenia się języka polskiego może nie przez samych Polaków, bo oni generalnie znają polski, ale przez mieszane polsko-ukraińskie rodziny, które zaczynają wracać do polskich korzeni. Chcą uczyć się języka polskiego. Ksiądz proboszcz znalazł w kamienicy obok katedry stumetrowe mieszkanie. Cena jest bardzo korzystna, wyliczył, że jest to chyba 100 tys. dolarów. Jak na to miejsce, to jest bardzo dobra cena. Jednak nie ma takich środków, by zakupić ten lokal, a wiemy, że we Lwowie nie ma Domu Polskiego. W jaki sposób możemy pomóc tej oddolnej inicjatywie? Wyznawcy religii rzymskokatolickiej przychodzą i proszą go o naukę języka. Zgłaszam ten problem, który pojawił się dosłownie tydzień temu, a o którym wiedziałem wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#ZbigniewWojciechowski">Zostałem poproszony przez rektora Politechniki Lubelskiej – rektora Opielaka o uczestnictwo w wyjeździe. Byłem w naszym konsulacie generalnym we Lwowie. Takie spotkanie zorganizowałem już w Winnicy, w Łucku, a także w Domu Polskim w Żytomierzu. Cel tego i następnych wyjazdów jest taki, żeby dla młodzieży polskiej zorganizować bezpłatne studia na uczelniach w Polsce. Jest dobra okazja, ponieważ na polskich uczelniach brakuje studentów. Jest okazja, by nasze placówki dyplomatyczne wsparły, a może nawet zachęciły polską młodzież do studiowania w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#ZbigniewWojciechowski">Bardzo istotny jest dla mnie pierwszy temat. Czy możemy wyjść naprzeciw tym ogromnym potrzebom we Lwowie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JoannaFabisiak">Bardzo dziękuję, panie pośle, ale każdy z tych tematów ma innego adresata. Pierwszy temat to będzie temat dla pani dyrektor Bogusławskiej, która zajmuje się problemem szkół poza granicami kraju. Drugim adresatem niewątpliwie będzie Senat. Widzę, że pan senator już zgłasza się do głosu.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JoannaFabisiak">Druga sprawa to bardzo ważna sprawa studentów, ale adresatem jest MNiSW – Departament Uznawalności Studiów, dyrektor Bogusław Szymański. Tam jest sprawa stypendiów. Ze wszech miar słuszny jest wniosek, by studia odbywały się właśnie w Polsce, gdyż słuszna jest uwaga, iż mamy pewien niedobór studentów. Bardzo proszę, panie senatorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejPerson">Dziękuję bardzo. Pani przewodnicząca, jeśli pani pozwoli, to odpowiem panu posłowi na pierwszą część pytania, a dalej poproszę o wypowiedź pana dyrektora Kozłowskiego.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#AndrzejPerson">Sprawa jest dosyć jasna. Kilka lat temu poprzez Fundację „Pomoc Polakom na Wschodzie” zakupiliśmy pomieszczenia przy ul. Rylejewa we Lwowie i tam prowadzone są takie zajęcia i mogą być prowadzone. Później poproszę pana dyrektora o wypowiedź na temat tych pomieszczeń.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#AndrzejPerson">Domyślam się, że pani przewodnicząca pozwoli mi powiedzieć kilka zdań ogólniejszych. Dziękując za zaproszenie chciałbym powiedzieć, że również dla nas jest to bardzo ważny temat i z ogromną przyjemnością usłyszałem, że będziemy traktować naszych rodaków jako partnerów. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że wykorzystanie Polonii do promocji Polski musi odbywać się w znacznie większym stopniu niż do tej pory. Moim zdaniem, ostatnie lata to bardzo szeroki temat na osobną dyskusję. Zwracam uwagę na wyjazd wielu artystów, wybitnych ludzi, którzy dzisiaj na stałe mieszkają za granicą. Niestety, ze strony konsulatów i Instytutów jest pewna nieufność do wykorzystywania ich do promocji Polski. Wielokrotnie spotkałem się z takimi sytuacjami – zresztą nie tylko poprzez placówki dyplomatyczne czy konsularne.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#AndrzejPerson">Pani dyrektor mówiła o sprawie Niemiec. Niedawno w Essen było rozpoczęcie Polskiego Roku Kulturalnego. Byliśmy tam razem z panem marszałkiem. Była to bardzo poważna wizyta. Pani premier Westfalii jako pierwszego z Polonii rozpoznała oczywiście piłkarza – pana Tomasza Wałdocha, który mieszka tam 14 lat. W PZPN powołano specjalną placówkę i kilka etatów, by rozpoznawać młodych polskich piłkarzy w Niemczech. Pan Wałdoch mieszka tam 15 lat, jest fenomenalnie rozpoznawalny, ma duże zaufanie wśród rodzin tych młodych piłkarzy, ale na pytanie, czy odwiedził prezesa PZPN, odpowiedział, że tak, ale prezes nie miał czasu, by z nim rozmawiać. To nie dotyczy tylko takich placówek jak PZPN. Jeśli w Nowym Jorku skrzypaczka – gwiazda Carnegie Hall mówi, że w ubiegłym roku pytała o możliwość zorganizowania koncertu dla powodzian, to spotkała się z odpowiedzią, że właściwie to oni przyjdą, ale nie ma co specjalnie liczyć na zbiórkę pieniędzy. Niestety, taki stosunek jest często zauważalny, a przecież takie osoby mogą fantastycznie wpłynąć na promocję naszego kraju, bo wyjechały z różnych powodów. Wszystkie stadiony budują architekci polscy, ale w firmach niemieckich, które mają inne standardy i potrafiły wygrać przetarg. Architekci są Polakami. Można by mnożyć takie przykłady.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#AndrzejPerson">Pani dyrektor i pani przewodnicząca mówiła o sprawie bibliotek. Biblioteka to dzisiaj jeden z wielu przykładów tego, że po prostu ci nasi strażnicy historii już dobiegają kresu w tych placówkach – od Rapperswilu poprzez Paryż i Brukselę. Za chwilę będzie ogromny problem z wieloma polskimi domami kombatanta w Anglii, w Szkocji. Nie zawsze udaje się znaleźć jakieś porozumienie między starym pokoleniem a tą nową emigracją. Potem często spada to na barki konsulatu czy instytutu, a później, w konsekwencji często trafia do Senatu, by znaleźć jakieś środki.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#AndrzejPerson">Zgadzam się z tym, że nie każdy teatr amatorski w Edynburgu nadaje się do tego, by promować Polskę, ale godny pochwały jest sam fakt, że nasi młodzi emigranci stworzyli coś takiego i występują na festiwalu. Poziom placówki pana posła Fedorowicza, który przed chwilą wyszedł, jest na pewno wyższy niż tych w Londynie, które same się zawiązały i tam występują. W moim pojęciu ich wykorzystywanie jest bardzo potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#AndrzejPerson">Jeśli pani przewodnicząca pozwoli, to poprosiłbym pana dyrektora o przedstawienie reszty spraw oświatowych na Ukrainie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JoannaFabisiak">Bardzo dziękuję, panie senatorze, panie przewodniczący komisji niezmiernie ważnej dla Senatu i w końcu dla środków, jakie państwo otrzymujecie od Sejmu, by prowadzić sprawy Polonii. Bardzo proszę, panie dyrektorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ArturKozłowski">Jeśli pani przewodnicząca pozwoli, to odpowiem bardzo króciutko. Znamy sprawę księdza Nikla. Rzeczywiście taki wniosek był w Senacie, ale niestety nie uzyskał akceptacji. Były tam również pewne problemy formalnoprawne, na które zwracaliśmy uwagę. Generalnie chodziło po prostu o kwestie własnościowe w przyszłości, o to, jak miałoby to być uregulowane. Jeśli pan poseł jest zainteresowany szczegółami, to proszę o kontakt i my to wszystko wyjaśnimy.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#ArturKozłowski">Lokal przy ul. Rylejewa we Lwowie jest własnością Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” i jej obowiązkiem jest udostępnianie tego lokalu na wszelkie możliwe działania związane z Polonią i Polakami za granicą.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#ArturKozłowski">Jeśli chodzi o studentów, to Senat finansuje prowadzenie programów dotyczących studentów. Wczoraj na posiedzeniu komisji senackiej był dyskutowany wniosek dotyczący stypendiów i pomocy studentom studiującym w Białej Podlaskiej właśnie z terenu Białorusi, Ukrainy. Są takie programy. Mają różny zakres i dotyczą różnych środowisk, ale na pewno w jakimś zakresie te potrzeby są przez Senat zaspokajane i finansowane. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JoannaFabisiak">Bardzo dziękuję. Czy są głosy w dyskusji? Bardzo proszę, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanBorkowski">Dziękuję bardzo, pani przewodnicząca. Ja również chciałem nawiązać do pytań pana posła Wojciechowskiego.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JanBorkowski">To jest bardzo dobre miejsce, by to wyeksponować. Karta Polaka daje uprawnienia do podejmowania studiów w Polsce i nie zawsze posiadacze Karty Polaka o tym wiedzą, nie zawsze z tego korzystają. W sumie wszyscy musimy występować w takiej roli trochę łączników, inspiratorów, bo te uprawnienia są nie tylko na papierze. Jeśli ktoś zdecyduje się na takie studia, to ma dostęp do polskiego stypendium na prawach równych z mieszkańcami w granicach Polski.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#JanBorkowski">Lwów to takie miejsce, gdzie w przeszłości przez takie łączenie udało nam się wygenerować pewne rzeczy. Na przykład posiadacze Karty Polaka nie wiedzą, co zrobić z prawem do pracy. Z drugiej strony dotarły do mnie informacje, że osoby, które zatrudniają pracowników sezonowych, np. sadownicy, mają wielki kłopot z zapewnieniem sobie takiej grupy, która korzystałaby z tego w kolejnych latach. Doprowadziliśmy do takiego spotkania, wizyty Związku Sadowników we Lwowie. Tam wspierał to nasz konsulat. Odbyło się spotkanie organizacyjne i ukształtowała się taka grupa i problem zniknął. To już działa ponad 2 lata jako sposób na to, że we Lwowie jest miejsce, gdzie można się zgłaszać i tu w Polsce są odbiorcy instytucjonalni. Mówię tutaj o takich praktycznych pożytkach z Karty Polaka. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JoannaFabisiak">Dziękuję. Pan poseł jeszcze jedno zdanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#ZbigniewWojciechowski">Dziękuję. Panie ministrze, wiem i właśnie dzięki Karcie Polaka wielu naszych młodych rodaków może studiować i studiuje.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#ZbigniewWojciechowski">Bardziej chodzi mi o to, by zainspirować nasze placówki dyplomatyczne, a być może i instytuty, by poinformowały, bo młodzież nie do końca wie. Chodzi o to, by konsulowie też wiedzieli, że mają „zielone światło” w tej sprawie, a nawet powinni inspirować to, że polskie uczelnie czekają na polską młodzież. Naprawdę jest niebywała okazja, więc proszę Ministerstwo o działanie w tym kierunku. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JoannaFabisiak">Bardzo dziękuję. Jeśli państwo pozwolą, to czas na podsumowanie.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#JoannaFabisiak">Pierwsza rzecz. Pan minister podkreślił, że instytuty zostały wyłonione z placówek dyplomatycznych. To dobrze, ale jednocześnie ma się pewne wrażenie, że istnieje takie obciążenie ową funkcją dyplomatyczną, niepozwalającą zniżyć się (nie wiem, czy to dobre słowo) do spraw codziennych, choć taka jest rola konsulatu.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#JoannaFabisiak">Druga rzecz to kwestia widzenia Polonii. To dobrze, że powstanie strona internetowa. To dobrze, że powstają takie opracowania – niepełne. Jeśli chodzi o Londyn, a znam go bardzo dobrze, to dalece niepełne. W Stanach Zjednoczonych mieszka Andrzej Piętowski – wybitny podróżnik, który odkrył Kanion Colca w Meksyku, z czego Meksyk ciągnie korzyści do tej chwili. To jeden przykład. Jeśli państwo jako MSZ będziecie mieli taką wiedzę o wybitnych Polakach, to inaczej na sprawę Polonii spojrzy MSZ, bo to nie będzie grupa ludzi, którzy chcą mówić tylko o zapaskach i jajkach wielkanocnych, a zobaczycie takich ludzi jak Jacek Lohman (Museum of London), który do końca czuje się Polakiem. Jacek Lohman to jest Polonia. Wtedy państwo będziecie inaczej postrzegali Polonię i MSZ będzie chciało, będzie pragnęło nawiązywać kontakt, bo nie ma lepszych ambasadorów niż owe 20 milionów Polaków rozsianych po świecie. W strukturach Instytutu są 2–3 osoby i kosztują de facto drogo, bo to jest 11 mln zł, a ci ludzie chcą, to są wolontariusze. To są ludzie na wysokich stanowiskach. W Cambridge Institute prorektorem jest Polak mówiący po polsku i przyznający się do tego, że jest Polakiem. To jest Polonia. Nie patrzmy na nią przez „Londyńczyków” przez pijaków i prostytutki. Spójrzmy poprzez pryzmat ludzi wybitnych w środowisku lokalnym w tych krajach. To są jakby założenia.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#JoannaFabisiak">Drogi panie ministrze, istnieje pewien rozziew (oczywiście in plus) między sygnowanym przez pana materiałem z dnia 12 kwietnia a pana wypowiedzią. To, co powiedział pan minister, jest dla nas satysfakcjonujące, bo dowodzi głębokiego, racjonalnego zaproszenia Polonii do współpracy. Materiał, jaki państwo przekazaliście, niestety tego nie uwzględnia i życzyłabym sobie, by miał nieco inny kształt. Myślę, że to nie jest trudne i będę bardzo prosiła o przekazanie zaleceń, które poszły do konsulów. Jednak sądzę, że to nie będzie wystarczające.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#JoannaFabisiak">Bardzo ważne jest, aby nastąpiły zmiany w statucie instytutów. Jeśli w statucie instytutów znajdzie się uzupełniający punkt mówiący o współpracy z Polonią, to nasza Komisja będzie miała ogromne znaczenie, choć jest to pierwsze takie posiedzenie, podczas którego rozmawiamy o roli i znaczeniu instytutów nie tyle dla promocji kultury środowisk polonijnych, co dla współpracy z tymi środowiskami pro publico bono i dla polskiej racji stanu.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#JoannaFabisiak">Bardzo prosiłabym o załączenie do protokołu tych zaleceń, bo są niezmiernie istotne i jednocześnie o rozważenie możliwości zmian w statucie, co wydaje się niezbędne.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#JoannaFabisiak">Prosiłabym także o rozważenie kwestii finansowania instytutów. Słuszne jest to, co powiedziała pani dyrektor, że przy takim usytuowaniu instytutów niemożliwe jest ich zarobkowanie. One muszą być tak usytuowane, aby maksymalnie służyć polskiej racji stanu i tu nie chodzi o naukę języka polskiego dla Polaków. Nauczą się języka w szkołach sobotnich czy innych. Tu chodzi o promocję języka polskiego wśród cudzoziemców. Jesteśmy piątym językiem UE i nie ma żadnego powodu, by ta promocja była tak mizerna, jak minimalna jest dbałość o katedry. Przypomnę sprawę włoską. Czułam się bardzo usatysfakcjonowana, że ktoś zaprotestował. My nie dbamy o katedry. Dbają Ukraińcy, dbają inne nacje i mają iluś profesorów w katedrach. My ich nie mamy. Jeżeli we Włoszech, gdzie mieliśmy rektora, nie mamy profesora, to nie jest sprawa instytutów. To jest inne ministerstwo, ale te działania trzeba zsynchronizować, aby promocja Polski była stosowana.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#JoannaFabisiak">Jeśli głównym założeniem instytutów jest promocja dobrego wizerunku, to ja to pojmuję w ten sposób, że presja dyplomatyczna jest tak mocna i tak silna złotówka przekazywana np. do katedr, że ona skutkuje pewnym owocem promocji Polski.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#JoannaFabisiak">Sprawa języka to nie jest sprawa nauki dzieci polskich czy mających korzenie polskie. Tym zajmuje się inny departament. Państwo macie promować obraz Polski, Polskę wśród mieszkańców danego kraju, a więc to ich należy zachęcać do tego, by uczyli się języka polskiego i nie tylko wtedy, gdy mają partnera Polaka.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#JoannaFabisiak">Pani dyrektor, pewnie pani wie, jak ogromne są nasze obroty gospodarcze z Włochami. Jeśli dobrze pamiętam, jest to 160 mln, a może więcej. Jeśli tak, to jest ogromna potrzeba tych ludzi, by uczyć się polskiego. Już w XVI wieku architekci przyjeżdżali do Polski po to, by zarabiać. Jak wiadomo – wybitni. Canaletto był wśród nich. Jeśli w tej chwili są takie obroty gospodarcze, to ci ludzie muszą się uczyć języka polskiego, bo im się to opłaca. Jeżeli tak, to nasze służby dyplomatyczne nie mogą być obojętne i nie mogą mówić: nie mamy gdzie, nie mamy jak. Są instytuty i tylko musimy zacząć.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#JoannaFabisiak">W tej chwili porządkujemy tę sprawę od strony certyfikacji, od strony kursów metodycznych dla nauczycieli, od różnych stron, bo jest tu ileś ministerstw i państwo w tym jesteście. Jednak trzeba na to spojrzeć jako na opłacalny biznes, a nie jako na sentyment i na Polonię w zapaskach. Polonia nie jest w zapaskach, Polonia to mądrzy ludzie, wykształceni, zajmujący wysokie stanowiska, a język polski to piąty język UE i ten język my mamy promować i państwo macie promować i macie znaleźć na to sposób, a nas interesuje, jaki to będzie sposób.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#JoannaFabisiak">Ostatnia sprawa. Bardzo dziękuję pani dyrektor za wyjaśnienia dotyczące biblioteki. Istotnie, jeśli ktoś będzie chciał, to będzie korzystał z biblioteki w placówkach polskich. Istotnie, najważniejszy jest młody obywatel pochodzenia polskiego i młody obywatel cudzoziemiec. Właściwie przekonała mnie pani, że zasadne jest przekazanie tych książek tam, gdzie on może z nich skorzystać. Jest zasadne, bo w Sorbonie pewnie będzie bardziej dostępne niż…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AleksandraPiątkowska">W godzinach otwarcia Instytutu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JoannaFabisiak">Właśnie. Z całą pewnością jest to racjonalne i w tej chwili nie budzi to żadnych moich sprzeciwów i wątpliwości. Jednak proszę się nie dziwić, że moim obowiązkiem jako posła jest to, aby do końca wyjaśniać takie sprzeciwy.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JoannaFabisiak">Dziękując za wyjaśnienia poprosiłabym bardzo o przekazanie zaleceń, które dostali konsulowie. Proszę bardzo o rozważenie zmian w statucie Instytutów, bo to da dyrektorom podstawę prawną. W tej chwili nie mają podstawy prawnej, aby podejmować taką działalność i to z pewnością jest brak, który należy usunąć.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#JoannaFabisiak">Drugą sprawą jest pozyskiwanie środków. To nie chodzi o pozyskiwanie środków z innych źródeł w Polsce. Chodzi o wypracowanie środków. Tutaj proszę zawierzyć moim doświadczeniom zawodowym. Myślę, że istnieje duży rynek będący białą plamą, rynek niezaspokojony z powodu braku systemu, braku informacji, braku promocji języka, który powinien być skojarzony z eventami kulturalnymi. Po każdym evencie kulturalnym powinny np. leżeć ulotki: jeśli poznasz język, to poznasz lepiej tę wspaniałą polską kulturę. To musi być taka promocja. Wtedy będzie skuteczna. Mamy wspaniały spektakl teatralny i co? Wydaliśmy na to kupę pieniędzy, a jaką korzyść z tego mamy? Dobrze, powstała jakaś grupka 200 osób, ale my mamy być bardzo ekspansywni. Jesteśmy w UE, jesteśmy wielkim krajem, mocnym krajem, krajem z wielką kulturą i może z nieco trudnym językiem, bo fleksyjnym, ale z pewnością do poznania, co wiem po swoich studentach. Możemy na tym zarobić. Z pewnością nie będzie tak, jak w Hiszpanii, gdzie wypracowują 14%. Może wypracujemy 5% budżetu, ale wypracujemy jednocześnie doskonale się promując.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#JoannaFabisiak">Panie ministrze, liczymy na ciąg dalszy tej bardzo owocnej i obiecującej koncepcji, mającej jeszcze pewną potrzebę dopracowania. Bardzo dziękuję za materiał, który przekazuję do protokołu, bo to są konkrety. Jednocześnie chciałabym móc otrzymać jeden katalog, bo zwrócili się do mnie ludzie z Londynu o pomoc w pewnej sprawie. Katalog przekażę na ręce zrzeszenia inżynierów polskich w Londynie. Dziękuję za ten punkt.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#JoannaFabisiak">Pozostał nam jeszcze punkt: sprawy różne. Chciałabym poinformować, że 6 maja w gmachu MSWiA odbędzie się kolejne, bardzo ważne, spotkanie Okrągłego Stołu w sprawie traktatu, w którym nauka języka polskiego jest punktem podstawowym. Takie było uzgodnienie, co jeszcze przekonsultowałam z wiceprzewodniczącymi, że w tym spotkaniu będzie uczestniczyło prezydium Komisji. Państwu posłom przekażemy informację na temat efektów tego niezmiernie ważnego spotkania.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#JoannaFabisiak">Chciałabym także przekazać informację, że z inicjatywy „Wspólnoty Polskiej” w czwartek rozpoczyna się duża konferencja, w której wezmą udział nauczyciele czy dyrektorzy szkół z całego świata uczących języka polskiego jako ojczystego i jako języka obcego. W tej konferencji będą uczestniczyli także przedstawiciele Komisji. Bardzo proszę – pan przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AdamLipiński">Mam jeszcze dwie sprawy. Po pierwsze – chciałbym poinformować, że 10 dni temu złożyłem do Prezydium Sejmu projekt uchwały Sejmu w sprawie dyskryminacji szkolnictwa polskiego na Litwie. Niestety, minęło już 10 dni, a Prezydium Sejmu ani nie podjęło decyzji, by przedstawić ten projekt na posiedzeniu plenarnym, ani nie przekazało tego projektu do Komisji Spraw Zagranicznych albo do Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Ubolewam, że jest tak, ale jest.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#AdamLipiński">Druga sprawa. Wnoszę o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Komisji Łączności z Polakami za Granicą w związku z sytuacją Polaków na Białorusi, a szczególnie w związku z sytuacją przewodniczącego Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi – pana Andrzeja Poczobuta. Na ręce przewodniczącego Komisji, złożę projekt uchwały w tej sprawie. Mam nadzieję, że jesteśmy w stanie szybko się zebrać, a nie np. za 2 czy 3 tygodnie, bo niestety były już takie praktyki. Proponuję, żeby to spotkanie odbyło się najpóźniej w piątek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JoannaFabisiak">Bardzo dziękuję, panie przewodniczący. Myślę, że dzisiaj trudno jest dać odpowiedź, ponieważ najpierw musimy zasięgnąć informacji w MSZ, oczywiście nie zwlekając, bo sprawa jest ważna. Jednak konieczne jest działanie roztropne. Pozwoli pan, że zostanie zwołane posiedzenie prezydium Komisji w tej sprawie z jednoczesnym rozpoznaniem ze strony MSZ.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AdamLipiński">Pani przewodnicząca, nie ma takiej praktyki, że musimy konsultować spotkania Komisji, uchwały Komisji z administracją rządową. Jednak nie mam nic przeciwko temu, by się dowiedzieć, jaka jest sytuacja, jaka jest opinia przedstawicieli Ministerstwa Spraw Zagranicznych, ale nie przyjmowałbym tego jako praktyki, ponieważ to oznacza jakby całkowite złamanie zasady konstytucyjnej związanej z rozdzieleniem władzy ustawodawczej i wykonawczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JoannaFabisiak">Nie zrozumieliśmy się. Oczywiście proszę bardzo o przekazanie projektu uchwały. Myślałam głównie o tym, że w każdym działaniu, gdy wchodzimy na forum międzynarodowe, bardzo ważne jest zebranie pełnej informacji. Tylko o tym myślałam, ale uważam to za rzecz niezbędną. Nazwałabym to właśnie działaniami roztropnymi. Proszę mi wierzyć, że w możliwie szybkim tempie takie posiedzenie będzie zwołane. Być może pan przewodniczący ma wiedzę bardzo pełną, ale przypuszczam, że byłoby warto, aby taką wiedzę mieli wszyscy posłowie. Za bardzo ważne i potrzebne uważam rozmowy ze stosownymi jednostkami MSZ.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AdamLipiński">Ja jednak bym się upierał. Pan Poczobut siedzi w więzieniu, grozi mu kara 4 lat więzienia, a tutaj nic się nie dzieje – o ile wiem, ani ze strony MSZ, ani parlamentu…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JoannaFabisiak">Panie przewodniczący, pozwoli pan, że na jutro zwołamy spotkanie prezydium, by omówić tę sprawę, co nie wykluczy możliwości zwołania stosownego posiedzenia Komisji jeszcze podczas tego posiedzenia Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AdamLipiński">To spotkajmy się dzisiaj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JoannaFabisiak">Każdy z nas ma jakiś porządek zajęć. Zaraz to będziemy ustalali, ale to trudno robić tutaj. Bardzo proszę, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#ZbigniewWojciechowski">Dziękuję, pani przewodnicząca. Zwróciłem się do pana premiera i do Ministra Spraw Zagranicznych z zapytaniem i z prośbą o odpowiedź: jakie zostały podjęte działania w związku z nowelizacją ustawy oświatowej na Litwie? Do tej pory nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Wiem, że może nie wszystkie informacje nadają się do publicznej wiadomości, ale czy w ogóle cokolwiek dzieje się w tym zakresie? Uważam, że powinniśmy bardzo aktywnie zadziałać na forum UE. To jedna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#ZbigniewWojciechowski">Druga sprawa – informacyjna, ale prosiłbym członków Komisji o wzięcie udziału w spotkaniu, które chcę zorganizować. Od 13 lat jestem inicjatorem i współorganizatorem przyjazdu naszych rodaków z Syberii i z Kazachstanu, a od paru lat także z dawnych kresów Rzeczypospolitej, na święta wielkanocne. Nasi rodacy będą w kraju w okresie świątecznym i poświątecznym – do 4 maja. Będą też jeden dzień w Warszawie. Podkreślam, że trwa to 13 lat. To jest takie hasło: „Raz w Macierzy”. Oni przyjeżdżają za darmo. Mamy wsparcie, ale nie do końca, ze „Wspólnoty” i z Senatu tylko na pokrycie kosztu biletów. Resztę bierzemy na siebie jako Stowarzyszenie „Wspólne Korzenie” i miasto Lublin. Jeżeli byliby chętni członkowie naszej Komisji, to będzie możliwość spotkania, gdyż zechcę ich przyjąć w Sejmie. Wstępnie przekazuję taką informację, a później powiem już więcej na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JoannaFabisiak">Bardzo dziękuję. Jeśli chodzi o spotkanie z rodakami z Kazachstanu, to będę prosiła sekretariat, by przekazał tę informację wszystkim posłom. Sama deklaruję chęć udziału i z wielką radością obiecuję obecność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#ZbigniewWojciechowski">Serdecznie dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JoannaFabisiak">Jeśli chodzi o temat Litwy, to panie pośle, sprawa jest bardzo poważna. Rozmawiałam z przewodniczącym i chcielibyśmy poświęcić temu więcej uwagi niż tylko to wyjaśnienie, zwłaszcza że w tej chwili jesteśmy w gronie mocno przerzedzonym. Czy pan poseł pozwoliłby, aby ta sprawa była przedmiotem posiedzenia bądź uzupełnieniem najbliższego posiedzenia Komisji? Chodzi o to, by to było w gronie wszystkich członków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#ZbigniewWojciechowski">Wiem, że jest to sprawa pilna. Jeśli nie będziemy szybko reagować, to będą złe skutki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JoannaFabisiak">Nie widzę formuły. Czy pan po prostu w tej chwili chce otrzymać informację o tym, jakie są działania MSZ?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#ZbigniewWojciechowski">Może parę zdań, ale umówmy się na osobną debatę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JoannaFabisiak">Bardzo proszę, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JanBorkowski">Dziękuję bardzo. To jest temat ważny i to jest temat gorący. Każdy dzień przynosi coś nowego. Nawet w tej chwili trwają konsultacje tej sprawy. Niezależnie od innych działań na różnych forach, nikogo nie hamując i nikogo nie powstrzymując, uważamy, że w tej chwili trzeba skoncentrować uwagę na działaniach, które łagodziłyby skutki działania ustawy, która została przyjęta na Litwie i która została podpisana. To jest zadanie, które jest przedmiotem konsultacji i pracy, która odbywa się od chwili, gdy zidentyfikowaliśmy konsekwencje tej ustawy. Nie będę rozwijał tego tematu, bo w tej ustawie są zakamuflowane pewne konsekwencje, które trzeba jasno odczytać i wymagają one działania z naszej strony na rzecz uczniów, nauczycieli, szkół, samorządów, a więc wszystkich, którzy będą doświadczeni skutkami tej ustawy na Litwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#ZbigniewWojciechowski">Zdecydowanego działania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JanBorkowski">To jest oczywiste.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JoannaFabisiak">Rozumiem, że działanie będzie miało charakter dyplomatyczny i zdecydowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JanBorkowski">Nie mówimy tylko o działaniach dyplomatycznych. Mówimy o skoordynowanych działaniach polskiego państwa, różnych instytucji, także pozarządowych. Po prostu chodzi o efekt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JoannaFabisiak">O skuteczne działanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JanBorkowski">Nie jest to tylko sprawa działań dyplomatycznych. Te są niezależne od tego, co trzeba zrobić w sprawie ustawy, ale jako Ministerstwo uważamy, że jest to niezwykle ważne – dla stosunków dwustronnych i dla standardów, które tutaj zostały naruszone i po prostu dla Polaków mieszkających na Litwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JoannaFabisiak">Panie ministrze, wszyscy jesteśmy bardzo zaniepokojeni tą sytuacją. Mieliśmy nadzieję, że nie dojdzie do niej w takim kształcie i dlatego jest nam trudniej. Rozumiem, że problem jest duży, zatem konieczne jest poczekać na wypracowanie stanowiska rządu. Jednak bardzo prosiłabym o to, byśmy jak najszybciej byli poinformowani o działaniach, które będą pomniejszały czy wręcz minimalizowały te skutki dla Polaków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JanBorkowski">Chętnie tym się podzielimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JoannaFabisiak">Bardzo dziękuję. Wobec wyczerpania porządku zamykam posiedzenie Komisji. Dziękuję państwu.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>