text_structure.xml
51.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MarekBorowski">Otwieram posiedzenie Komisji. Jest kworum. Porządek dzienny przewiduje punkty: zmiana w składzie prezydium Komisji; informacja o stanie przygotowań do polonijnej akcji letniej; rozpatrzenie odpowiedzi na dezyderat nr 3 Komisji w sprawie nieprzestrzegania przez Republikę Litewską postanowień Konwencji Ramowej Rady Europy o Ochronie Mniejszości Narodowych; rozpatrzenie projektu dezyderatu w sprawie repatriacji. Można powiedzieć, że ostatni punkt to pokłosie ostatniego posiedzenia Komisji. Proponuję trochę zmienić kolejność punktów porządku ze względu na zobowiązania pana ministra Borkowskiego. Jeśli państwo pozwolą, to najpierw dokonamy zmian w składzie prezydium, a potem rozpatrzymy odpowiedź, a następnie projekt dezyderatu. Mam nadzieję, że omówimy to dość szybko. Potem przejdziemy do głównego tematu, czyli do informacji o stanie przygotowań do polonijnej akcji letniej. Czy są uwagi do tej propozycji bądź inne uwagi do porządku dziennego? Nie ma uwag. Rozumiem, że ta propozycja została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MarekBorowski">Przystępujemy do realizacji pierwszego punktu porządku dziennego: zmiana w składzie prezydium Komisji. Jak państwo wiedzą, nasz kolega, pan poseł Czuma, poszedł „w ministry” i został wakat. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, jest to miejsce przysługujące PO. Oczywiście, przy takim punkcie można zgłaszać także inne kandydatury. Pan poseł Fedorowicz – proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JerzyFedorowicz">Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni państwo. Klub parlamentarny PO rekomenduje panią poseł Joannę Fabisiak na stanowisko wiceprzewodniczącego Komisji.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JerzyFedorowicz">Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, to uzasadnię, dlaczego jest taka rekomendacja. Pani Joanna Fabisiak jest wieloletnim posłem. Już trzecią kadencję pracuje w naszym parlamencie. Jest nauczycielem akademickim o wieloletnim stażu. Pracowała jako dyrektor Instytutu Języka i Kultury Polskiej dla Cudzoziemców UW. Jest kierownikiem Podyplomowych Studiów dla Nauczycieli Języka Polskiego, autorem programu metodycznego „Nauczanie języka polskiego jako obcego”, wybranego przez MEN w 2002 roku. Ma szereg publikacji z zakresu promocji języka polskiego i kultury polskiej w świecie. Zna język angielski, jest członkiem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” – oddział warszawski. Przewodniczy też radzie programowej TVP Polonia. Organizuje warsztaty metodyczne dla nauczycieli języka polskiego. Działa również w podkomisji do spraw młodzieży. Angażuje się w sprawy ważne dla Polaków, m.in. w kwestię serialu „Londyńczycy” i inne ważne sprawy związane np. z abolicją podatkową. Bierze aktywny udział w pracach Komisji Łączności z Polakami za Granicą. W imieniu naszego klubu bardzo serdecznie rekomenduję panią poseł Joannę Fabisiak na stanowisko wiceprzewodniczącego Komisji. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Bardzo dobrze znamy dorobek pani poseł Fabisiak i stwierdzam, że potraktował go pan bardzo skrótowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JerzyFedorowicz">Należymy do ludzi konkretnych – jak cała PO. Więcej działamy, a mniej mówimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MarekBorowski">Zapamiętamy to. Dziękuję bardzo. A propos „Londyńczyków”, bo to mnie zainteresowało. Czy pani poseł występuje w następnym odcinku?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JoannaFabisiak">Nie występuję, ale mam nadzieję, że za moim pośrednictwem środowisko wpłynie na kształt tego serialu – zresztą w uzgodnieniu z jego realizatorami. Nie będzie więc tak ostrych kontrowersji, co na pewno będzie dobre dla diaspory oraz także dla nas.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Czy są jakieś inne kandydatury lub pytania do naszej koleżanki? Nie słyszę, wobec tego przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MarekBorowski">Kto jest za powołaniem pani poseł Joanny Fabisiak na funkcję wiceprzewodniczącej komisji? (7)</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#MarekBorowski">Kto jest przeciw? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#MarekBorowski">Kto się wstrzymał? Jedna osoba.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Stwierdzam, że pani poseł Joanna Fabisiak został powołana na stanowisko wiceprzewodniczącej Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JoannaFabisiak">Bardzo dziękuję za okazane zaufanie. Zrobię wszystko, by go nie zawieść. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MarekBorowski">Pierwszym krokiem pani wiceprzewodniczącej będzie przejście do prezydium, co pozwoli zrównoważyć siły między prezydium a liczbą członków.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MarekBorowski">Pkt I porządku dziennego mamy za sobą. Przechodzimy do rozpatrzenia odpowiedzi na dezyderat nr 3 Komisji w sprawie nieprzestrzegania przez Republikę Litewską postanowień Konwencji Ramowej Rady Europy o Ochronie Mniejszości Narodowych. Dezyderat wszyscy znają i wszyscy otrzymali odpowiedź. Wiemy, że cały czas sprawy są w toku. Ostatnio był minister spraw zagranicznych Litwy, był także marszałek Seimasu. Odpowiedź na dezyderat jest datowana na 20 marca br. Wszyscy otrzymali odpowiedź. Jest także pan minister Borkowski.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#MarekBorowski">Czy ktoś z obecnych chciałby się wypowiedzieć w sprawie odpowiedzi na ten dezyderat? Nie słyszę. Czy pan minister Borkowski mógłby coś dodać do tej sprawy, bo od 20 marca br. minęło trochę czasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanBorkowski">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, panie i panowie posłowie, kilka informacji aktualizujących. Jak pisaliśmy w odpowiedzi na dezyderat, 16 marca br. na ręce ambasadora Republiki Litewskiej skierowaliśmy notę z prośbą o wyjaśnienie kwestii miejsca Konwencji Ramowej Rady Europy w porządku prawnym Litwy. Dotychczas nie otrzymaliśmy odpowiedzi na tę notę – mimo rozmów, w których przypominaliśmy o takiej nocie. Od tego czasu odbyliśmy także szereg różnego rodzaju spotkań. Było to przedmiotem rozmów wymienionych tutaj przedstawicieli Litwy i Polski – także w czasie wczorajszego spotkania ministrów spraw zagranicznych w Warszawie oraz w rozmowach z prezydentem Adamkusem podczas ubiegłotygodniowej wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Litwie.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JanBorkowski">Sprawa wydaje się kłopotliwa dla strony litewskiej. W tym miejscu chciałbym powiedzieć, że nie powinno być dyskusji na temat kolizji przepisów ustawy o języku i Konwencji Ramowej, ponieważ w art. 138 konstytucja Republiki Litewskiej głosi, iż umowa międzynarodowa, którą ratyfikował sejm Republiki Litewskiej, jest częścią składową systemu prawnego Republiki Litewskiej oraz to, że jako źródło prawa międzynarodowego jest ona aktem prawnym bezpośredniego zastosowania. Jeśli istnieje rozbieżność ustawowa między konwencją międzynarodową a prawem wewnętrznym, to konwencja ma wyższość nad ustawami krajowymi. Jest to analogiczna interpretacja do tej, jaką my stosujemy w Polsce. Takie zasady obowiązują wszystkie państwa, które ratyfikują konwencję Rady Europy.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JanBorkowski">Z naszej strony sprawa wydaje się jasna, ale nie mamy oficjalnej odpowiedzi w tej sprawie. Jeśli chodzi o rozmowy, to one wyraźnie nie wskazują na wolę strony litewskiej, by w krótkim czasie nastąpił postęp w tej sprawie. Będziemy to monitorowali i prezentowali Wysokiej Komisji w stosownym czasie, gdy będzie postęp w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#JanBorkowski">Trzecia kwestia. Trwają prace nad raportem oceniającym implementację na Litwie Konwencji Ramowej Rady Europy o prawach mniejszości narodowych. Praca nad takim raportem odbywa się raz na 4 lata. Chcę powiedzieć, że tutaj po raz pierwszy sięgnęliśmy po taki instrument, ponieważ 4 lata temu w takim raporcie znalazły się dość ogólne zapisy. Chcielibyśmy zwrócić uwagę Komitetowi Ministrów Rady Europy na to, że są istotne zaniedbania Republiki Litewskiej w kwestii stosowania się do zapisów konwencji. Jeszcze nie wiemy, jak długo potrwają prace, ale w trakcie uzgadniania znajduje się zapis proponowany przez Polskę, ponieważ zapis kompromisowy proponowany przez Republikę Litewską nie odpowiada stronie polskiej. Uważamy, że ta sprawa wymaga podniesienia i zapisania w raporcie, który będzie przyjmowany przez Komitet Ministrów Rady Europy prawdopodobnie w czerwcu br.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#JanBorkowski">Jeszcze jedna uwaga. Uważamy, że Rada Europy, jako organizacja międzynarodowa, która przyjmuje tego rodzaju konwencję, a następnie jest zobowiązana do monitorowania przestrzegania tej konwencji przez państwa członkowskie (zwłaszcza te, które ją ratyfikowały), nie powinna być ciałem, w którym zapisuje się tylko ogólniki. Powinna być organizacją, która konsekwentnie stoi na straży wartości, na których sama jest zbudowana. Tyle tytułem moich uzupełnień. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Przepraszam, nie powitałem pana ministra Stanowskiego, co niniejszym czynię. Witam także towarzyszących panom ministrom pracowników MEN i MSZ. Witam także przedstawicieli Kancelarii Prezydenta RP, Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#MarekBorowski">Do wypowiedzi pana ministra dodam, że mieliśmy spotkanie z nowym marszałkiem Seimasu. Było to spotkanie marszałka Komorowskiego, oczywiście, z udziałem parlamentarzystów. Mogę powiedzieć, że Marszałek jasno i dość stanowczo postawił te sprawy pytając o stosunek do tych kwestii. Z wypowiedzi marszałka Seimasu odniosłem wrażenie, że w końcu powinna być uregulowana sprawa nazwisk. Mimo różnych oporów i różnych skrajnych wypowiedzi zaczyna tam zwyciężać pogląd, że nazwisko jest jednak pewną cechą przyrodzoną człowieka i nie można z nim „wyczyniać” co się chce.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#MarekBorowski">W sprawie Karty Polaka marszałek Seimasu jest osobiście przeciwny temu, żeby tę kwestię rozgrywać na płaszczyźnie Trybunału Konstytucyjnego, a już w ogóle odbieraniu mandatu itd. Taki jest jego pogląd, ale wielokrotnie się zastrzegał, że on ma tylko jeden głos, a posłów jest 141. Tak to wygląda na dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#MarekBorowski">Mamy przed sobą odpowiedź na dezyderat i formalnie musimy się do niej ustosunkować przez głosowanie, tzn. czy ją przyjmujemy bądź nie przyjmujemy, czy też przyjmujemy z zastrzeżeniami itd. Nie słyszę uwag krytycznych, zatem składam wniosek o przyjęcie do wiadomości odpowiedzi na dezyderat. Czy są inne wnioski? Nie ma, a więc przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#MarekBorowski">Kto jest za przyjęciem tej odpowiedzi? (8) Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#MarekBorowski">Kto jest przeciwny? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#MarekBorowski">Kto się wstrzymał? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#MarekBorowski">Odpowiedź została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#MarekBorowski">Przechodzimy do rozpatrzenia projektu dezyderatu w sprawie repatriacji. Debata na ten temat odbyła się na ostatnim posiedzeniu Komisji. To było drugie nasze spotkanie w tej sprawie. Byliśmy na nim bogatsi o wnioski, jakie wynikały z zeszłorocznego spotkania. Ze strony resortu padło szereg zobowiązań do podjęcia różnych działań. Ocena, jakiej dokonaliśmy 2 tygodnie temu, była bardzo krytyczna. Można powiedzieć, że sytuacja nie tylko się nie poprawiła, ale chyba pogorszyła. Zebraliśmy dodatkowe dane dotyczące warunków bytowych repatriantów i pewnych przepisów, które tutaj są stosowane i które, niestety, nie zostały zmienione w tym czasie. W gruncie rzeczy istnieje jakaś różnica poglądów między odpowiedzialnym za te kwestie MSWiA a Ministerstwem Finansów, które ma inny pogląd na sprawy finansowe.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#MarekBorowski">Uznaliśmy, że trzeba przygotować dezyderat w tej sprawie kierowany do premiera. Od razu chcę powiedzieć, że nie ograniczyłem się tylko do samego dezyderatu. Zwróciłem się do premiera i do ministra spraw wewnętrznych i administracji – wicepremiera Schetyny z prośbą o spotkanie, o to, by przedstawić te sprawy w bezpośredniej rozmowie, gdyż „suchy dezyderat” nie pokazuje wszystkiego. Takie spotkanie z wicepremierem Schetyną prawdopodobnie odbędzie się dzisiaj – jako spotkanie przygotowawcze. Potem będzie spotkanie z premierem. Można powiedzieć, że problem jest duży i nieduży. Duży, ponieważ cała ta akcja była podjęta z wielkim szumem, a poza tym to są nasi rodacy, więc to jest duży problem. Jest nieduży, ponieważ nie tak wiele osób wchodzi tutaj w grę. Powiedziałbym nawet, że jest to mała grupa – zarówno ta, która jest w Polsce, jak i ta, która jeszcze oczekuje na przyjazd do Polski. Definitywne załatwienie tych spraw albo przyjęcie przynajmniej takiego programu i takich rozwiązań, które załatwią ten problem, byłoby dużym sukcesem nas wszystkich – rządu, Komisji i w ogóle Polski, a nie wygląda to dobrze.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#MarekBorowski">Opracowany projekt dezyderatu skonsultowałem z prezydium Komisji. W tej chwili w imieniu prezydium przestawiam państwu ten projekt. Chciałbym usłyszeć opinie w tej sprawie. Jeśli nie będzie jakichś istotnych uwag to przyjęlibyśmy ten projekt i przesłali gdzie trzeba. Otwieram ewentualną dyskusję. Mile widziane są również głosy poparcia. Projekt został starannie opracowany i poprzedzony również pewnymi analizami i badaniami w środowisku repatriantów, dokonanymi przez placówki naukowe i organizacje repatrianckie. Jeśli nie ma jakichś specjalnych uwag w tej sprawie, to przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#MarekBorowski">Kto jest za przyjęciem dezyderatu nr 4? (8) Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#MarekBorowski">Kto jest przeciw? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#MarekBorowski">Kto się wstrzymał? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Dezyderat został przyjęty. Niezwłocznie go wysyłamy.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#MarekBorowski">Przechodzimy do głównego punktu porządku dziennego: informacja o stanie przygotowań do polonijnej akcji letniej. Informację przedstawią: Minister Edukacji Narodowej i prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”. Nie będzie pana prezesa Płażyńskiego, ale jest pan Andrzej Chodkiewicz, który przedstawi te kwestie. Proszę bardzo – pan minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#KrzysztofStanowski">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Tradycyjnie MEN przeznacza środki na dofinansowanie polonijnej akcji letniej. W trudnej sytuacji finansowej państwa doszło do bardzo znaczących redukcji, a nawet do likwidacji centralnej akcji finansowania kolonii na terenie Polski i przekazania wszystkich środków do kuratoriów, ponieważ skala środków na polskie kolonie była zbyt mała, natomiast zostały zachowane fundusze na polonijną akcję letnią. W bieżącym roku jest to kwota 1 mln zł. Zadanie to jest zlecane w trybie ustawy o pożytku publicznym i wolontariacie. Wzorem lat ubiegłych, jest ono otwarte do realizacji dla organizacji pozarządowych.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#KrzysztofStanowski">Decyzja będzie podejmowana w drodze konkursu. W stosunku do poprzednich lat podjęliśmy decyzję o jednej istotnej modyfikacji, jeśli chodzi o warunki, jakie muszą spełniać organizatorzy tego wypoczynku. Postawiliśmy warunek mówiący o tym, że niezbędny jest systematyczny kontakt z rówieśnikami z Polski. Oczekujemy, że ten pobyt nie będzie tylko pobytem na terenie Polski, lecz pobytem połączonym z bezpośrednim, żywym, codziennym kontaktem z rówieśnikami. Jest to istotna różnica. Bez zmian są pozostałe elementy, tzn. założenie, że musi to być program edukacyjno-wychowawczy rozwijający poczucie tożsamości narodowej, program patriotyczny, program z zajęciami kulturalno-oświatowymi.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#KrzysztofStanowski">Istotną zmianą techniczną, pozwalającą nam obserwować zmiany w zainteresowaniu potencjalnych grantobiorców, jest technologia komputerowa, za pomocą której można dziś wypełniać i składać wnioski. Po raz pierwszy MEN umożliwiło przygotowanie wniosków za pomocą specjalnego generatora wniosków. Pozwala nam to również obserwować, kto interesuje się tym konkursem. Zarówno z systemu informatycznego, jak i z komunikatów służb, które na bieżąco udzielają informacji o tym konkursie, otrzymujemy informacje mówiące o tym, że zainteresowanie jest większe, że pojawia się szereg nowych organizacji, które pytają o ten konkurs. Bardzo interesujące jest to, że jest to wynik akcji informacyjnej prowadzonej poza granicami kraju. Chociaż grantobiorcami w tym konkursie, organizatorami tych kolonii, mogą być organizacje z kraju, to jednak niesłychanie ważną rzeczą jest to, aby poza granicami kraju była świadomość tego działania, by organizacje i szkoły poza granicami kraju poszukiwały partnerów na terenie kraju. Widzimy wejścia na naszą stronę internetową z serwerów znajdujących się przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, ale także w Wielkiej Brytanii. Jest to również Ukraina i inne kraje Europy Wschodniej. Widzimy, że to zainteresowanie jest duże.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#KrzysztofStanowski">Konkurs został ogłoszony tak, by wnioski spływały do końca bieżącego miesiąca. Następnie zostaną sprawnie ocenione. W zeszłym roku wpłynęło 61 wniosków – przed oceną formalną. Spodziewamy się, że w tym roku będzie ich więcej, co nie zmienia faktu, że zostaną one sprawnie ocenione i umowy zostaną podpisane wcześniej niż w zeszłym roku. Tyle tytułem wstępu. Pozwoliliśmy sobie przekazać państwu materiał pisemny. Zawiera on wszystkie szczegóły. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę – pan dyrektor Chodkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AndrzejChodkiewicz">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” od lat znaczną część swoich imprez skierowanych do Polonii organizuje właśnie w okresie letnim. Oczywiście, nie są to tylko pobyty wakacyjne młodzieży. Są to również działania adresowane do osób starszych, są to różnego rodzaju szkoły językowe, spotkania studentów.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#AndrzejChodkiewicz">Przekazaliśmy państwu materiał będący zestawieniem realizowanego w tej chwili programu, którego finansowanie jest nam przyznane prze Kancelarię Senatu. Oznacza to, że w różnych imprezach (o których za chwilę powiem kilka słów) dla Polaków zza granicy weźmie udział ponad 8000 uczestników – prawie 8400 osób. Otrzymaliśmy na to środki w wysokości ponad 5 mln zł. Przede wszystkim będą to różnego rodzaju pobyty edukacyjne, kolonie, warsztaty językowe skierowane do młodego pokolenia. Największa grupa tradycyjnie przyjedzie z pobliskich krajów. Najwięcej z Ukrainy – ponad 1600 osób. Z Białorusi przyjedzie około 1400 osób i 1160 osób z Litwy. Naszymi programami są także objęte mniejsze kraje, będące skupiskami środowisk polonijnych, typu Mołdawia, Łotwa, Gruzja. Są także działania dla środowisk w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, w Europie Zachodniej, a nawet w Republice Południowej Afryki.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#AndrzejChodkiewicz">Do tego dochodzą duże imprezy organizowane dla uczestników z różnych krajów. Myślę tutaj o największej imprezie w tegorocznym programie, czyli o 14. Letnich Igrzyskach w Toruniu. Planowane jest, że będzie tam około 1000 osób, w tym około 400–450 sportowców polskich ze Wschodu, których finansowanie mamy zapewnione z Kancelarii Senatu. Pozostali uczestnicy przyjeżdżają na swój koszt. Będą także dwa duże spotkania artystyczne: XIII Festiwal Chórów Polonijnych w Koszalinie (około 480 osób) i Festiwal Dziecięcych Zespołów Folklorystycznych w Iwoniczu Zdroju, w którym weźmie udział ponad 500 osób. Jest to impreza, która powoli rozrasta się i cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Jest jakby wstępem do tego dużego festiwalu dla młodzieży i dorosłych, tzn. Festiwalu Zespołów Folklorystycznych w Rzeszowie.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#AndrzejChodkiewicz">Do tych imprez należałoby dodać odbywające się co 2 lata spotkanie młodzieży – przede wszystkim studenckiej, tzn. Zlot Młodzieży Polonijnej „Orle Gniazdo” w Poznaniu, w Wielkopolsce.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#AndrzejChodkiewicz">Oczywiście, to jeszcze nie jest pełnia naszego programu. W zeszłym roku w ramach akcji Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w okresie wakacyjnym przyjechało do Polski 14.000 osób. W tym roku dysponujemy mniejszymi pieniędzmi. Zapewne będziemy również mieli dużo mniejszą dotację z MEN, ponieważ zupełnie inne są warunki konkursu. Możemy sięgnąć tylko po grant w wysokości do 100 tys. zł. Weźmiemy udział w tym konkursie tak, jak każda ze zgłaszających się jednostek. Jednak w bieżącym roku chcemy uruchomić aktywność samorządów. Mamy na to obiecaną dotację z Senatu. Jeżeli znajdziemy partnera wśród samorządów w Polsce, to we współpracy z samorządami przy proporcjach 50:50 będziemy gotowi przyjąć jeszcze około 2000 dzieci – przede wszystkim z Białorusi. Chodzi tu głównie o współpracę z samorządami obu województw pomorskim, z samorządami śląskim, małopolskim. W tej chwili te samorządy są najbardziej zainteresowane współorganizacją tego typu pobytów. Myślę, że to wszystko. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. W Komisji mamy następujący sposób pracy. Ponieważ sprawy się powtarzają, to w związku z tym systematycznie, co roku, podejmujemy te same sprawy, ale staramy się sformułować jakieś wnioski i później dokonujemy ich oceny. Tak również jest w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#MarekBorowski">Członkom Komisji przypomnę, jak to wyglądało rok temu. Odbyliśmy dwa posiedzenia – jedno 30 maja, a drugie 23 października. Posiedzenie w dniu 30 maja odbyło się jeszcze przed akcją letnią i w związku z tym padały na nim różne uwagi, dotyczące tego, jak organizowana jest akcja letnia. Na posiedzeniu w dniu 23 października ocenialiśmy, jak przebiegała ta akcja.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#MarekBorowski">W maju organizatorzy, a przede wszystkim sami posłowie, zgłosili szereg uwag dotyczących organizacji. Szereg uwag zgłosiła także „Wspólnota Polska”. Pierwsza sprawa, którą zgłoszono, to była kwestia terminów podpisywania umów. Konkurs ogłasza się 30 marca, do 30 kwietnia zbiera się oferty, potem są one rozpatrywane, a umowy podpisuje się w czerwcu. Efekt jest taki, że jest już dosyć utrudnione przeprowadzanie rekrutacji na kolonie, obozy, pobyty itd., które zaczynają się w lipcu. Nie bardzo wiadomo, kto otrzyma te granty, dofinansowanie itd.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#MarekBorowski">Mam przed sobą protokół z tamtego posiedzenia Komisji, na którym zresztą nie było pana ministra Stanowskiego. Pani Ewa Zalewska poinformowała, że jeśli chodzi o późne podpisywanie umów, to za panem ministrem Stanowskim pozwala sobie powtórzyć sugestię, iż powodem były zmiany organizacyjne w Ministerstwie oraz zmiana zasad organizacji i przystępowania do konkursu. Dalej usłyszeliśmy: „poza tym dotychczas bardzo późno był uchwalany budżet i nie mogliśmy wcześniej uruchomiać procedur. Teraz dążymy do takiej optymalizacji, by już w grudniu tego roku ogłosić konkurs na wypoczynek czy jakieś inne zadania na przyszły rok”.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#MarekBorowski">Jednak w przekazanej nam informacji czytam, że nic się nie zmieniło, a notabene w tym roku budżet został przyjęty znacznie wcześniej. Nic się nie zmieniło. Do 30 marca ogłasza się warunki konkursu, do 30 kwietnia zbiera się oferty i dalej wszystko będzie tak samo. Pierwsze pytanie do pana ministra: czy naprawdę tego nie można przyspieszyć? Dlaczego nie zrealizowano zapowiedzi, które zgłaszano w zeszłym roku? To, po pierwsze.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#MarekBorowski">Po drugie – chodzi o dosyć istotną kwestię, która notabene chyba wypłynęła z MEN. Tak mi się wydaje. Chodziło o to, jak przebiega rekrutacja dzieci poza granicami Polski, czyli w krajach, z których one przyjeżdżają. Zwracamy uwagę na to, że polskie organizacje polonijne albo mało się w to włączają i wszystko jest na głowie konsula (to już jest sprawa trudniejsza do załatwienia), albo np. nie uwzględnia się opinii nauczycieli. Nauczyciele wiedzą, którym dzieciom jest to najbardziej potrzebne. Poza tym mogą to stosować jako pewną zachętę. Tę kwestię zakończono konkluzją, iż byłoby dobrze, żeby nauczyciele mieli jakąś pulę – np. 5 dzieci. Oni jakby wcześniej uprzedzają, wiedzą itd. Takie rozwiązanie byłoby dobre, ponieważ są różnego rodzaju napięcia między nauczycielami a prezesami wspólnot polskich za granicą.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#MarekBorowski">Trzecia sprawa, o której mówiono, to kwestia kontaktu z dziećmi polskimi tutaj w kraju. W tej ostatniej sprawie usłyszeliśmy od pana ministra deklarację, że jest to jeden z warunków przyznania grantów. To bardzo dobrze i to odnotuję, gdyż wszyscy to podkreślali, gdyż chodzi o szalenie ważną sprawę. To nie jest tylko wycieczka zagraniczna, po prostu ten kontakt jest potrzebny.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#MarekBorowski">Jednak w dwóch pierwszych sprawach chyba nic pozytywnego się nie stało.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#MarekBorowski">Na koniec – pieniądze. Proszę państwa, już wtedy stwierdziliśmy, że zakres tej akcji jest skromny. W zeszłym roku w grę wchodziło 2 mln 145 tys. zł z MEN i ponad 8 mln zł ze „Wspólnoty Polskiej”. Taką kwotą ze środków Senatu dysponowała „Wspólnota Polska”. Wymienione kwoty pozwalały na przyjęcie 3000 dzieci w wypadku MEN i prawie 13000 w wypadku „Wspólnoty Polskiej”. Tak przynajmniej wynika ze wstępnych wyliczeń.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#MarekBorowski">Uznaliśmy, że to jest za mało, że zakres tej akcji jest zbyt wąski, że praca z dziećmi jest najbardziej istotna, jeśli chodzi o utrzymywanie tożsamości, kontaktów itd. To właśnie dzieci najszybciej się asymilują i w związku z tym właśnie przede wszystkim tutaj trzeba wkładać pieniądze.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#MarekBorowski">Minął rok, rozumiem, że jest kryzys, ale my tutaj nie mówimy o miliardach, a czego się dowiadujemy? Tego, że MEN dysponuje kwotą 1 mln zł na 1000 dzieci, a „Wspólnota Polska” – kwotą ponad 5 mln zł na 8000 dzieci. Mamy więc radykalny spadek. Mogę to jedynie publicznie odnotować jako błąd, gdyż z punktu widzenia budżetu oszczędności w tej dziedzinie są groszowe, natomiast straty są potem nie do odrobienia. Dzieci, które nie przyjechały i nie chwyciły tego bakcyla, być może, już go nie chwycą. Już nie wiadomo, jak będzie w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#MarekBorowski">Tyle moich uwag. Przestudiowałem sobie wszystko, o czym mówiliśmy w zeszłym roku i rezultat jest raczej minorowy – z wyjątkiem tej jednej kwestii kontaktów z dziećmi w kraju. Rozumiem, że to dotyczy tylko MEN-owskich imprez. Jeśli chodzi o „Wspólnotę”, to pewnie już różnie bywa. Posunęliśmy się do przodu tylko w niewielkiej części. To są moje uwagi i pytania w tej sprawie – przede wszystkim do pana ministra Stanowskiego.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#MarekBorowski">Proszę o wypowiedzi innych członków Komisji. Proszę bardzo – pani przewodnicząca Fabisiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JoannaFabisiak">Jeśli chodzi o finanse, to wydaje mi się, że ta sytuacja nie jest zupełnie inna. W jakimś stopniu jest tożsama z rokiem ubiegłym. Kryzys jest zaskoczeniem, ale także jest faktem wpływającym na konieczność zmniejszeń. Tutaj tłumaczyłabym Ministerstwo, gdyż zmiany budżetu były późno i wydaje mi się, że w tym roku trudno było reagować i przygotowywać umowy tak, jak było to planowane. To kwestia samych procentów.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JoannaFabisiak">Jeśli chodzi o meritum, to rok temu podniosłam dwa problemy – kwestię kontaktu z dziećmi polskimi oraz sprawę programu, który jest programem nawiązania kontaktu z korzeniami, z historią i głębokiego wejścia w Polskę. Dziękuję za to, że zostało to zrealizowane.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#JoannaFabisiak">Pytanie do pana dyrektora: czy ta idea jest także ideą przewodnią dla „Wspólnoty”? Nie wyobrażam sobie, by ten element był nieobecny. Absolutnie nas na to nie stać, by nie było tego elementu przypomnienia Polski – w najlepszym tego słowa znaczeniu i w sposób najbardziej atrakcyjny, aby ta młodzież chciała wracać do Polski, bo to też bywa problemem. Tu nie chodzi o to, że musi być bardzo wysoki standard. Dla dzieci standard nie jest tak ważny, czego najlepszym dowodem są obozy harcerskie, gdzie oferta bytowa nie jest wielka, a harcerze chętnie w tym uczestniczą. Nie chodzi o standard bytowy, lecz o standard intelektualno-emocjonalny, bo to jest niezmiernie ważne. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Pan przewodniczący Stefaniuk, a potem pan przewodniczący Lipiński. Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#FranciszekStefaniuk">Prosiłbym pana dyrektora o wyrażenie opinii. Przy Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie przez lata funkcjonowało Studium Polonijne, które kształciło nauczycieli folkloru, tańców ludowych itd. Chodziło o obszar folklorystyczny. W szczególności na Wschodzie często spotykaliśmy bardzo dobrze przygotowane zespoły tańców polskich i polskiej kultury ludowej. W Studium Polonijnym kształcili się nie tylko nauczyciele ze Wschodu, ale po prostu z całego świata.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#FranciszekStefaniuk">W ubiegłym i w tym roku Senat niechętnie się do tego odnosi i jakby neguje funkcjonowanie tego studium. Jest natomiast nowo powstające studium w Rzeszowie. Jednak Lublin ma już nie tylko renomę. To Studium funkcjonowało od dawna i jest znane przez Polaków i Polonię na całym świecie. Myślę, że nie byłoby celowe odstępowanie od dofinansowania tego Studium. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Pan przewodniczący Lipiński – proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AdamLipiński">Chciałem zadać pytanie na temat tego, skąd się bierze takie małe zainteresowanie nauką języka polskiego ze strony organizacji na terenie Mołdawii. O ile wiem, jest tam spora społeczność polska, która jest bardzo zainteresowana przyjazdem do Polski, gdyż takie przyjazdy są dla niej atrakcyjne. O ile wiem, jest tam bardzo duża sympatia wobec Polski nie tylko ze strony mieszkających tam Polaków, ale także samych Mołdawian. Skąd jest taka inercja? Czy to wynika z faktu, że te organizacje nie potrafią złożyć odpowiednich dokumentów? Czy to wynika z błędów konsulatu? Skąd się to bierze? Rozumiem, że MSZ i „Wspólnota Polska” powinny wspierać te środowiska polonijne, na których najbardziej zależy Polsce, a także te środowiska polonijne, które dają szansę czy nadzieję na największy sukces – np. jeśli chodzi o naukę języka polskiego, czy potem o kontakty między Polską a krajami zamieszkania Polaków.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Czy jeszcze są pytania? Jeśli nie ma, to proszę o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#KrzysztofStanowski">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Niestety, po drodze pieniądze „zjadł” nam kryzys. Planowaliśmy naprawdę więcej pieniędzy, co rzeczywiście trochę wpłynęło na termin.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#KrzysztofStanowski">Wnioskiem z zeszłego roku była kwestia wspólnych uczestników i wspólnego pobytu młodzieży. Taki postulat, że będzie taki priorytet, był już w zeszłym roku, ale się nie sprawdził. Stąd obecnie jest to wymóg formalny. Jeżeli dzieci nie są razem, to nie ma możliwości dofinansowania ze środków MEN.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#KrzysztofStanowski">Chciałbym również poinformować, że nauczyciele zostali zobowiązani przez Centralny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli (tzn. przez ich pracodawcę, gdyż ten ośrodek wysyła nauczycieli przede wszystkim na Wschód) do udziału w rekrutacji. Został więc zagwarantowany bezpośredni udział nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#KrzysztofStanowski">Przy przyznaniu organizacji kolonii w trybie konkursu mamy sytuację, w której poprzez działania informacyjne staramy się dotrzeć do środowisk, które do tej pory w tym nie uczestniczyły. Cieszymy się, że zaczynają się przyglądać temu konkursowi środowiska spoza granic kraju. Wiemy, że padają pytania dotyczące szukania partnera w Polsce, a jednocześnie celowe wydaje nam się zdecentralizowanie przynajmniej akcji MEN. Chodzi o to, by jak najwięcej tego typu kolonii i obozów było organizowanych przez instytucje, które nie są wyspecjalizowane w działaniach na rzecz Polonii. Chodzi o to, by włączyć w to organizacje, które do tej pory nie uczestniczyły w takich działaniach.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#KrzysztofStanowski">Oczywiście, z całą pewnością „Wspólnota Polska” złoży wniosek i z całą pewnością będzie to wniosek dobrze przygotowany, ponieważ „Wspólnota Polska” jest z tego znana, co nie zmienia faktu, że ograniczyliśmy pułap jednego winsoku do 100 tys. zł. Mamy świadomość tego, że „Wspólnota Polska” i tak będzie robiła różne rzeczy, a chcielibyśmy, aby nowe, mniejsze organizacje zaangażowały się i na stałe włączyły młodzież polonijną do swoich programów – również ze względów finansowych. Widzimy, że takie organizacje są zdolne więcej dołożyć z lokalnych źródeł, gdyż przyjmując mniejszą grupę młodzieży polonijnej często mają istotny wkład własny, który bardzo często pochodzi z samorządu.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#KrzysztofStanowski">Konstrukcja konkursu jest taka, by dzieci były razem z dziećmi z Polski. W ograniczonym zakresie można finansować wspólne działania programowe, bo chcemy, by w maksymalnym stopniu dzieci były razem. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Co z tym terminem, panie ministrze?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#KrzysztofStanowski">Umowy podpiszemy w ciągu miesiąca. Fakt, że do ostatniej chwili dyskutowaliśmy z MF o tym, ile będzie pieniędzy, co w tym roku przedłużyło nam to działanie. Niewątpliwie, jest to niewłaściwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarekBorowski">Panie ministrze, wnioski spływają w liczbie i kwotach przekraczających możliwości – niezależnie od tego, ile jest pieniędzy. Co stoi na przeszkodzie, by taki konkurs ogłaszać i zamykać trochę wcześniej?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#KrzysztofStanowski">W tej dziedzinie eksperymentuje MSZ, które planuje w przyszłym roku po raz pierwszy ogłosić konkurs. Jest pierwszym urzędem ministerialnym, który podejmie taką decyzję. W momencie ogłaszania konkursu ogłaszający jest zobowiązany przedstawić dokładną kwotę, jaka będzie przeznaczona na to zadanie. Tak mówi ustawa regulująca te przepisy. Ogłoszenie takiego konkursu bez dokładnej sumy będzie zakwestionowane przez NIK. Aktualnie pracujemy z MSZ testując tę drogę ogłaszania dla poprzedniego roku. W przypadku pomocy rozwojowej jest to jeszcze bardziej dramatyczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MarekBorowski">Panie ministrze, „w ciemno” panu gwarantuję, że w tej sprawie obronimy pana przed NIK. Może pan podać kwotę nieco niższą, a jak będzie więcej, to bardzo dobrze. To naprawdę da się zrobić.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#MarekBorowski">Można powiedzieć, że w zeszłym roku praktycznie była obietnica, że w tym roku będzie szybciej, że nie powtórzą się takie historie, iż coś organizuje się na „łapu capu”. Oczywiście, w tym roku to „łapu capu” będzie mniejsze, bo w ogóle jest mniej pieniędzy i mniej tych imprez, ale akurat to nas nie cieszy.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#MarekBorowski">Nie chcę teraz na panu niczego wymuszać, ale pewnie jeszcze wrócimy do tej sprawy, bo, podobnie jak poprzednio, będziemy oceniać tę akcję. Prosilibyśmy, aby pan minister zechciał pozytywnie pomyśleć na ten temat. Jeśli koniecznie trzeba zmienić jakiś przepis, to jeszcze mamy czas, by to zrobić do przyszłego roku. Chętnie się w to włączymy. Jeśli trzeba, to możemy nawet zgłosić projekt komisyjny. To jest sprawa, która zdecydowanie ułatwi całą organizację polonijnej akcji letniej.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#MarekBorowski">Jeśli chodzi o sprawy związane z nauczycielami, to dziękuję, gdyż to również było naszym postulatem. Zobaczymy, jak to się sprawdzi.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#MarekBorowski">Jeżeli chodzi o pieniądze, to mogę jedynie powiedzieć, że nie podejmiemy żadnej uchwały potępiającej rząd za to, że nie dał pieniędzy. Wyrażam jedynie ubolewanie, bo stwierdzam, że w sprawach Polonii, w sprawach repatriantów jest duże zaangażowanie werbalne – mówię tu także o TVP Polonia itd., natomiast jak przychodzi „co do czego”, to te środki jako pierwsze padają ofiarą różnego rodzaju cięć, mimo że są niewielkie. Można powiedzieć, że to nie waży prawie wcale.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#MarekBorowski">Czy pan przewodniczący otrzymał odpowiedź na swoje pytanie? Nie. Jeszcze pan dyrektor Chodkiewicz – bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejChodkiewicz">Króciutko odpowiem na 3 szczegółowe pytania.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#AndrzejChodkiewicz">Zacznę od pytania pani poseł Fabisiak. Jeśli państwo popatrzą na nasz program, to zobaczą państwo, że jest on dość zróżnicowany tematycznie i regionalnie. Są to działania organizowane przez nasze oddziały, wobec tego staramy się, żeby w naszym programie jak najbardziej był obecny czynnik krajoznawczy i poznania Polski. To nie jest tylko wypoczynek, ale właśnie poznanie różnych regionów Polski.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#AndrzejChodkiewicz">Sprawa Studium przy UMCS. Jest mi wyjątkowo niezręcznie oceniać instytucję, która przyznaje środki na te zadania. Wniosek na studium składa UMCS i my składamy. Rzeczywiście, studium istniało kilkadziesiąt lat. Studium rzeszowskie, organizowane od ponad 10 lat przez „Wspólnotę Polską”, też składa wniosek. Czasami jest tak, że Senat daje środki na jedno i na drugie. Nie wiem, jak jest w tym roku. Z wypowiedzi pana przewodniczącego Stefaniuka wynika, że Lublin jest coraz mniej przychylnie widziany. Nie potrafię powiedzieć, dlaczego. Myślę, że jest to pytanie do Kancelarii Senatu. Na początku działalności Stowarzyszenia współpracowaliśmy również z Lublinem i ocena merytorycznej pracy pana Leszczyńskiego była jak najlepsza.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#AndrzejChodkiewicz">Kwestia Mołdawii. Panie pośle, jest to środowisko dosyć zróżnicowane. W Bielcach społeczność jest bardzo zintegrowana. Od 10 czy 12 lat działa Dom Polski, w którym cały czas jest prowadzone nauczanie języka polskiego przez nauczycieli delegowanych przez MEN. Jest tak, być może, z tego powodu, że jest to środowisko bardziej zamknięte, prowincjonalne. Kontakt z Polską jest tu dużo aktywniejszy niż w Kiszyniowie, gdzie, tak naprawdę, nie ma sensownej polskiej organizacji. Działa tam kilka małych grup, które, niestety, nie potrafią tworzyć wspólnego programu. Nauczanie języka polskiego jest prowadzone przy szkole rosyjskiej – również od kilkunastu lat dzięki nauczycielom delegowanym z Polski. Patrząc na Mołdawię z dłuższej perspektywy, nie oceniałbym tego jako jakiejś nieumiejętności polskich dyplomatów czy konsulów. Myślę, że przyczyną jest raczej dużo większa mobilność środowiska kiszyniowskiego, gdzie prezesi dosyć często się zmieniali i organizacje fluktuowały – raz były bardziej aktywne, a raz mniej. Jest to środowisko nastawione na wyjazd (do Polski czy też do innych krajów europejskich) z nękanej wiecznym kryzysem Mołdawii i ma większe szanse na zrealizowanie tych swoich marzeń. Tak bym to oceniał.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Czy są jeszcze jakieś dodatkowe pytania? Bardzo proszę – pan prezes.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WiesławTurzański">Panie przewodniczący, szanowni państwo, zabieram głos tytułem uzupełnienia, gdyż Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” generalnie nie angażuje się w organizowanie pobytów wakacyjnych na terenie Polski, natomiast od lat konsekwentnie w ramach kontynuacji etapu edukacyjnego związanego z działalnością szkółek sobotnio-niedzielnych czy inicjatyw przyparafialnych zachęcaliśmy naszych partnerów do organizowania zajęć z dziećmi i wyjazdów edukacyjnych w okresie wakacyjnym – często wewnątrz poszczególnych krajów. W tym roku składaliśmy wnioski w sprawie 123 placówek o takim charakterze. Głównie dotyczy to Ukrainy, Białorusi, trochę mniej Rosji, Kirgistanu, Gruzji czy Kazachstanu. Mołdawia występuje tutaj tylko raz – Bielce organizują taki obóz u siebie. Część z organizatorów również wybiera się do Polski, ale własnym sumptem – bardziej na zasadzie wyjazdów poznawczych. Dotyczy to właściwie 9 placówek z tego, o co prosiliśmy.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#WiesławTurzański">W tym roku ten projekt uzyskał wsparcie ze strony Senatu w wysokości 780 tys. zł, co nie jest kwotą małą, bo ponad 90 placówek da szansę 2000 dzieci kontynuowania tego, co się dzieje w trakcie roku. Tyle tytułem uzupełnienia, choć wiem, że pobyt na terenie kraju nie ma do końca takiego charakteru.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#WiesławTurzański">Jeszcze jedna uwaga ogólna wynikająca z naszego doświadczenia. W tym układzie wakacyjnym na pewno bardzo mało aktywna jest Litwa. Być może, jest to obszar do zagospodarowania. Element edukacji w polskich szkołach na Wileńszczyźnie, które również przeżywają swoje problemy, być może, należałoby uzupełnić o możliwość kontaktów z Polską. Takie są tam oczekiwania. Naprawdę, mamy świadomość tego, że poza kontaktami rodzinnymi spora część dzieci z polskich szkół (szczególnie poza Wilnem) nie miała szansy kontaktu z Polską. Może nie jest to przerażające, ale jest to chyba rzecz, której również należałoby się bliżej przyjrzeć w przyszłym roku i znaleźć możliwość pewnej propozycji.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#WiesławTurzański">Ostatnia informacja dotycząca naszego zaangażowania. Placówkom, które mają miejsce w swoich krajach zamieszkania, staramy się udzielać pomocy poprzez wyjazd wolontariuszy czy nauczycieli z naszej strony. Niestety, to również nie zawsze cieszy się poparciem Senatu. Nie do końca jest tak, że lepiej jest dać szansę dzieciakom na miejscu, a nauczyciele w jakiś sposób dotrą. Tak istotny element, jak wsparcie metodyczne w ramach inicjatyw harcerskich, przegrało w tym roku we wnioskach Fundacji. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Jest pełna zgoda np. co do Litwy, dzieci z Litwy, ale sami państwo widzą, że przy tych pieniądzach, jakie są, jest to raczej marzenie „ściętej głowy”. Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#StanisławCygnarowski">Cygnarowski – MSZ. Nie bardzo się zgadzam z tą opinią o Litwie, z tym, że tam dzieci nie mają szansy przyjazdu do Polski. Akurat prawie każda szkoła na Litwie często ma nawet kilku sponsorów, opiekunów – na poziomie szkół w Polsce lub na poziomie samorządów. Poza całą zorganizowaną akcją MEN i „Wspólnoty Polskiej” jest bardzo wiele możliwości takich wyjazdów do Polski. W tej chwili nie potrafię podać konkretnych liczb, ale jest tego sporo i akurat nie obawiałbym się tego, że dzieci pozostaną na Litwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MarekBorowski">To jest kwestia do dyskusji. Wszystko zależy od tego, jaki wymiar chcemy przypisać akcji letniej przyjmowania dzieci polskich w Polsce. Jeśli jest to wymiar tego rzędu, jaki szykuje się w tym roku, tzn. 9000 dzieci, to na tym tle na pewno nieźle wygląda sponsoring uprawiany w stosunku do takich lub innych szkół litewskich. Jeżeli wiemy, że na Litwie jest ponad 100 szkół, a innych dzieci w innych krajach jest też sporo, to można powiedzieć, że owe 9000 to jest prawie nic.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#MarekBorowski">Przed sobą mamy całą akcję. Gdy już będę wiedział, gdzie jest to organizowane, tradycyjnie zwrócę się do członków Komisji, by w miarę możliwości odwiedzili te miejsca. W zeszłym roku te miejsca odwiedzili pani poseł Rozpondek i pan poseł Fedorowicz, a potem zdali nam z tego sprawozdanie. Mam nadzieję, że w tym roku do takich wizyt uda nam się zmobilizować większą liczbę posłów.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#MarekBorowski">Później uzgodnimy z MEN to, kiedy dokonamy tej oceny. Na razie rozstajemy się z uwagami pozytywnymi. Dobrze, że w tej chwili został wpisany do warunków konkursu nasz postulat z zeszłego roku, by warunkiem organizowania tych pobytów był kontakt z dziećmi polskimi. To plus. Na plus trzeba również zaliczyć to, że przy rekrutacji nauczyciele będą mieli więcej do powiedzenia.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#MarekBorowski">Niestety, na minus trzeba zaliczyć to, że nie uległy zmianie terminy. Liczymy na to, że jednak to się definitywnie zmieni.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#MarekBorowski">Jeśli chodzi o kwoty i liczbę dzieci, to możemy jedynie wyrazić ubolewanie, że tak jest. Być może, przy przyszłorocznym budżecie spróbujemy trochę wcześniej porozmawiać na temat tego, jak to wygląda i spróbujemy się przed tym ubezpieczyć, bo zanik działalności w tej sprawie jest bardzo niebezpieczny z punktów widzenia celów, jakie chcemy realizować w stosunku do Polonii i Polaków za granicą.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#MarekBorowski">Jeżeli nie ma więcej uwag, to zamykamy ten punkt.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#MarekBorowski">Przechodzimy do spraw różnych. Bardzo proszę – pan przewodniczący Lipiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AdamLipiński">W zasadzie jest to bardziej do protokołu, gdyż skierowałem do MSZ zapytanie w tej kwestii, ale chciałbym tutaj poruszyć tę sprawę i ewentualnie uzyskać odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#AdamLipiński">Znowu wchodzimy w trudny problem oświaty na Litwie. Dowiedziałem się, że rada rejonu trockiego ma zamiar zlikwidować dwie polskie szkoły – w Starych Trokach i w Połukni. Czy MSZ wie coś na ten temat i czy jest jakaś reakcja?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#StanisławCygnarowski">Rzeczywiście, w tej chwili jest problem z samorządem rejonu trockiego, który, również przeżywając potężny kryzys, bardzo krytycznie zaczął oglądać polskie szkoły. Jeśli chodzi o Połuknię, to chyba odpowiadaliśmy na zapytanie poselskie. Tam zostały połączone dwie szkoły średnie – dotychczasowa litewska i polska. Oczywiście, wygrał tam język litewski jako język, który ma być dla młodzieży najstarszych klas. Było kilka działań z tym związanych. Placówka obserwowała to od pierwszej chwili, właściwie jeszcze przed zapowiedzianym posiedzeniem samorządu. W efekcie samorząd podjął decyzję tylko jednym głosem przewagi, co zresztą jest również odbiciem pewnej sytuacji politycznej w samym samorządzie. Dopóki Akacja Wyborcza Polaków na Litwie była w składzie części zarządzającej samorządem, dopóty udawało się odwlekać taką decyzję. W tej chwili Akcja jest w opozycji i przegrała tę sytuację. Szef wydziału konsularnego ambasady korespondował w tej sprawie z merem rejonu trockiego. Konsul był na tym posiedzeniu samorządu. Potem zwrócono się do ministerstwa nauki i oświaty Litwy. Na razie efekt jest żaden, ale temat jest świetnie znany.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#StanisławCygnarowski">Jeśli chodzi o szkołę w Starych Trokach, to odbyła się jedynie wizytacja właśnie przedstawicieli samorządu. Społeczność lokalna (głównie rodzice uczniów) oraz dyrekcja i nauczyciele dali dość mocny odpór pomysłowi, że trzeba zająć się tą szkołą. Jest to więc jeszcze sprawa odległa, chociaż, niestety, rządząca obecnie w Trokach koalicja nie jest specjalnie przychylna polskim szkołom.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Jeśli nie ma innych pytań i spraw, to zamykam posiedzenie. Dziękuję gościom oraz paniom i panom posłom.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>