text_structure.xml 49.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MarekBorowski">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam członków Komisji, naszych gości, kandydatów na konsulów. Witam dyrektora Jasionowskiego, przedstawiciela Fundacji Polaków na Wschodzie – pana Kozłowskiego. Jest jeszcze przedstawiciel Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MarekBorowski">Proszę państwa, w czasie tego posiedzenia Sejmu spotykamy się dwukrotnie. Po uzgodnieniu z prezydium Komisji zamierzałem zwołać posiedzenie w zeszłym tygodniu, poświęcone informacji rządu na temat wydarzeń wokół związku Polaków na Białorusi. Jednak okazało się, że podobne spotkanie, posiedzenie zwołuje Komisja Spraw Zagranicznych – może w trochę szerszym wymiarze, dotyczące również polityki zagranicznej, ale, oczywiście, te sprawy się wiążą. Z panem przewodniczącym Liskiem doszliśmy do wniosku, że zorganizujemy wspólne posiedzenie Komisji, co będzie wymagało trochę czasu i dlatego rozdzieliliśmy dzisiejsze tematy od jutrzejszych. Wspólne posiedzenie dwóch Komisji w tych kwestiach odbędzie się jutro o godzinie 10.00.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JerzyFedorowicz">Jutro o godz. 11.00 są głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MarekBorowski">Skąd się wzięły jutro głosowania o godz. 11.00? To miłe zaskoczenie. Dobrze. Jest, jak jest. Będziemy się zastanawiali. Być może, to posiedzenie odbędzie się z przerwą.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MarekBorowski">Dzisiaj w porządku dziennym mamy: rozpatrzenie poprawek zgłoszonych w drugim czytaniu do projektu ustawy o zmianie ustawy o Karcie Polaka, opinia Komisji o dwóch kandydatach na stanowiska konsulów generalnych w Montrealu i Vancouver oraz sprawy bieżąc, sprawy różne, jeżeli takie będą. Czy są uwagi do porządku? Nie słyszę, w związku z tym przystępujemy do jego realizacji.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MarekBorowski">Rozpoczynamy od poprawek, a właściwie poprawki zgłoszonej w trakcie drugiego czytania. Zgłosił ją wiceprzewodniczący Komisji – pan poseł Stefaniuk. Bardzo proszę pana posła o przedstawienie Komisji tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#FranciszekStefaniuk">Chciałbym poinformować, że po twórczej, bardzo twórczej konsultacji z wybitnym specjalistą do spraw legislacji w Kancelarii Sejmu chciałem zgłosić autopoprawkę, która ma tożsame brzmienie dotyczące funkcjonowania ustawy. Autopoprawka odnosi się do tego, by osoby uprawnione do otrzymania Karty Polaka, które ukończyły 65. rok życia, otrzymywały ją bezterminowo. Cytuję treść poprawki: „W art. 1 po pkt 2 dodać pkt 3”. Pkt 3 odnosi się do art. 17, który te kwestie reguluje. „dodać pkt a, ust. 1 otrzymuje brzmienie: »Karta Polaka jest ważna przez okres 10 lat od dnia jej przyznania, z zastrzeżeniem ust. 2a i 3«, b) po ust. 2 dodaje się ust. 2a w brzmieniu: »Karta Polaka przyznana osobie, która ukończyła 65 lat, jest ważna na czas nieoznaczony«”. Następnie: „po art. 1 dodać art. 1a w brzmieniu: »Art. 1a. Karta Polaka przyznana, na okres od dnia 29 marca 2008 r. do dnia wejścia w życie niniejszej ustawy, osobie, która miała ukończone 65 lat staje się ważna na czas nieoznaczony«”. W poprawce, którą zgłosiłem w drugim czytaniu, był punkt odnoszący się do wejścia w życie ustawy, więc rezygnuję z tego punktu, przyporządkowując treść poprawki do terminu wejścia w życie, zawartego w komisyjnym projekcie ustawy. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarekBorowski">To wszystko?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#FranciszekStefaniuk">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#FranciszekStefaniuk">Jeszcze raz chciałem powiedzieć, że czystość zapisu jest uzgodniona z Biurem Legislacyjnym. Treść poprawki przekazuję do protokołu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Czy są jakieś pytania, wątpliwości w tej sprawie? Proszę bardzo o przedstawienie stanowiska rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejJasionowski">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Zgadzając się w pełni z treścią merytoryczną poprawek, chciałbym tylko zauważyć, że najprawdopodobniej zaszłaby konieczność dodania jeszcze jednego wątku. W art. 18 ustawa mówi o zgubieniu lub zniszczeniu Karty Polaka i wtedy wydaje się jej duplikat. Proponuje się wprowadzić zapis mówiący, że Karta Polaka jest wydawana bezterminowo, a są już osoby, które mają wydane Karty Polaka z konkretnym terminem ważności. Aby była możliwość prawna wydania im fizycznie Karty Polaka sugeruję, by państwo posłowie rozważyli dodanie w art. 18 kolejnego punktu – już nie pkt 4, ale pkt 5: „Jeżeli zachodzą okoliczności, o których mowa w art. 17” – w tym miejscu byłoby przywołanie treści tych poprawek – „na wniosek posiadacza konsul wydaje Kartę Polaka bezterminowo”. Chodzi o samo fizyczne wydanie Karty, która już wcześniej była wydanym dokumentem z konkretnym terminem ważności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarekBorowski">Proszę bardzo – pan Kozubski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#GrzegorzKozubski">Dopuszczamy modyfikowanie treści poprawki przez autorów, ale w granicach tej poprawki. Jednak tutaj jest pewien nowy element, który można by ewentualnie wprowadzić w Senacie, jeżeli naprawdę istnieje taka potrzeba. W tej chwili jest mi trudno odnieść się do tego „na gorąco” i zredagować przepis, który miałby już wejść do ustawy. Po pierwsze – musiałby to przejąć pan poseł i uznać, że jest to element jego poprawki. Po drugie – w tej chwili nie jestem w stanie odnieść się do tak enigmatycznie przedstawionej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejJasionowski">Panie przewodniczący, trudno mi się zgodzić z sugestią, że jest to enigmatyczne. Nie jest to enigmatyczne. Chodzi wyłącznie o jedną, konkretną sytuację. Dzisiaj ustawa mówi o tym, co zrobić z małoletnim, któremu wygasła Karta Polaka, gdyż osiągnął pewien wiek. Mówi, co zrobić z osobą, której termin ważności Karty wygasł. Jeżeli wprowadzimy nową instytucję bezterminowej Karty Polaka, to powstaje zasadne pytanie: co zrobić z osobami, które już otrzymały Kartę Polaka i mają, na przykład, 66 lat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#FranciszekStefaniuk">W poprawce jest zapisane, że Karta przyznana w okresie od 20 marca 2008 r. do 31 grudnia 2008 r. – osobom, które w dniu jej przyznania miały ukończone 65 lat, z mocy ustawy staje się ważna bezterminowo. W autopoprawce jest zapis: „Karta Polaka przyznana osobie, która ukończyła 65 lat, jest ważna na czas nieoznaczony”. Myślę, że po nowelizacji ustawy ten punkt jest bardzo istotny przy wydawaniu duplikatu. Proszę o opinię na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejJasionowski">Panie przewodniczący, z mocy ustawy oznacza to, że z chwilą wejścia w życie tej ustawy nieistotny byłby zapis w Karcie Polaka mówiący, że ważna jest ona np. do 2017 r., a ważny byłby przepis, że jest ona bezterminowa. Natomiast w samej Karcie byłby zapis...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#FranciszekStefaniuk">Odnosi się do osób, które ukończyły 65 rok życia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejJasionowski">Oczywiście, tylko i wyłącznie. Takich osób mamy całkiem sporo, bo intencją było wręczanie tych Kart przede wszystkim osobom w podeszłym wieku. W związku z tym mamy całkiem sporą grupę osób, które, z jednej strony, miałyby w ręku dokument, w którym wpisana byłaby data, to, że Karta ważna jest 10 lat, a, z drugiej strony, z mocy ustawy miałyby ją posiadać bezterminowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MarekBorowski">Tak, ale co wobec tego pan proponuje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejJasionowski">Sugeruję, żeby w art. 18, który mówi o tym, że Kartę można zagubić, zniszczyć i co się z tym robi, dodać nowy punkt – pkt 5: „jeżeli zachodzą okoliczności, o których mowa w art. 17 ust. 1a i ust. 2a, konsul na wniosek posiadacza wydaje Kartę Polaka bezterminowo”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MarekBorowski">Może jestem przemęczony, ale nie bardzo „chwytam”. W ogóle po co jest ten przepis? Wprowadzamy przepis mówiący, że Karta Polaka przyznana osobie, która ukończyła 65 lat, jest ważna na czas nieoznaczony. Wynikają z tego zarówno konsekwencje dla osób, które w tej chwili mają te Karty, jak i dla tych (o tym mówi następny przepis), które dopiero te Karty otrzymają. Złożyły wnioski, ukończyły 65 lat i jeszcze czekają. Przepis wchodzi w życie i konsul wydaje im Kartę na czas nieoznaczony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejJasionowski">Bezterminowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarekBorowski">Bezterminowo. Jeżeli osoba, która ma ponad 65 lat, zgubi Kartę, zniszczy lub stanie się z nią coś złego i zgłosi ten fakt, to otrzyma następną Kartę na czas nieoznaczony. Jaką ma otrzymać? Nie ma problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejJasionowski">Panie przewodniczący, rzeczywiście, nie ma żadnych wątpliwości interpretacyjnych w przypadku osób, które jeszcze tej Karty nie otrzymały. Załóżmy, że ustawa weszłaby od 1 stycznia i te osoby otrzymałyby Kartę po pierwszym stycznia. Z mocy ustawy konsul wpisałby ważność Karty bezterminowo. Chodzi mi wyłącznie o tę grupę osób, które już dysponują Kartą, zostały wydane decyzje i wręczone Karty. We wzorze Karty jest zapisany termin ważności – nie dłuższy niż 10-letni. Załóżmy, że jest to 15 czerwca 2008 r., a z kolei ustawa mówi o tym, że Karta jest wydawana bezterminowo, czyli zachodzi pewna niezgodność. Z mocy prawa posiadacz tej Karty jednocześnie ma ją bezterminowo, a w samym dokumencie jest wpisana data.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MarekBorowski">W gruncie rzeczy pan proponuje, żeby je teraz wymieniać, bo to się do tego sprowadza. Tymczasem ustawa chce uniknąć tego wymieniania Karty i stwierdza, że jest ona ważna bezterminowo. Na pewno jest ważna przez 10 lat, w związku z tym można powiedzieć, że przez długi czas jej posiadacz ma spokój. Zważywszy na to, że jest tam data wydania...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#GrzegorzKozubski">...i urodzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MarekBorowski">…i data urodzenia, w związku z tym potem automatycznie staje się Kartą bezterminową dla wszystkich organów, które się tym posługują, które to przyjmują. Nie wiem, czy tu trzeba mieszać. Pan poseł Dziedziczak, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JanDziedziczak">Chciałbym się przyłączyć do słów pana przewodniczącego. Uważam, że to jest problem marginalny, który wyniknie dopiero za 10 lat. Za 10 lat, gdy Karta Polaka już się „zadomowi”, w co wszyscy wierzymy, wszyscy będą mieli możliwość obliczenia, że została wydana. To w ogóle będzie niewielka liczba osób. Jest to problem marginalny, ale za 10 lat będzie można to obliczać zanim pojawi się ten problem. Nie sądzę, żeby to trzeba było wpisywać do ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MarekBorowski">Proszę bardzo, pani poseł Rozpondek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#HalinaRozpondek">Mam pytanie. Za 10 lat minie termin tym, którzy skończą 75 lat, i „z automatu” jest termin nieoznaczony. Jeśli w tym czasie ktoś zgubi, zniszczy Kartę, to dlaczego na bazie tych zapisów nie da się wydać Karty na czas nieoznaczony, jeśli już takie Karty będą wydawane dla kolejnych osób? Pan proponuje zmienić jeden z zapisów, aby to jakoś usankcjonować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MarekBorowski">Myślę, że wszystkimi kierują dobre intencje. Chodzi o to, by potem nie było jakichś nieporozumień, ale, rzeczywiście, w tej chwili tego nie zredagujemy, to nie ulega wątpliwości. Projekt idzie do Senatu. W wyniku dyskusji senatorowie, być może, dojdą do wniosku, że należy wpisać, iż trzeba je wymienić po jakimś czasie. Jest ewidencja i w ciągu np. 2, 3, 4 lat można je po prostu wymienić. Być może, sformułują taki zapis. Będzie on poprawny legislacyjnie, a my tutaj nie będziemy trochę za daleko wchodzić, gdyż chodzi o kwestie regulaminowe. Poprawka została zgłoszona w określonej formule. Proponuję to przyjąć. Jeżeli nie będzie innych wniosków, to na tym poprzestaniemy. Rozumiem, że rząd nie ma nic przeciw koncepcji, żeby Karta była stała dla osób w wieku powyżej 65 lat. Oczywiście, to nie unieważnia dyskusji na temat tego, czy pochodzenie polskie w ogóle może być uważane za ważne tylko przez 10 lat, bo taką dyskusję już mieliśmy. Być może, jeszcze do tego wrócimy +w innym trybie. Jeżeli nie ma innych uwag, to potrzebna jest rekomendacja Komisji.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#MarekBorowski">Kto jest za tym, żeby zarekomendować poparcie tej poprawki? Dziękuję. (13)</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#MarekBorowski">Uważam, że to chyba trzeba łącznie głosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#GrzegorzKozubski">Niekoniecznie, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MarekBorowski">Nie, łącznie, łącznie.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#MarekBorowski">Kto jest przeciw? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#MarekBorowski">Kto się wstrzymał? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#MarekBorowski">Dobrze, czyli przyjęliśmy to jednomyślnie. Sprawozdawcą Komisji tradycyjnie jest pani poseł Rozpondek.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#MarekBorowski">Termin dla Komitetu Integracji Europejskiej. Ponieważ pan marszałek w swojej łaskawości wstawił to już do głosowania w piątek, i słusznie, więc KIE wypowie się do jutra do godziny 12.00. Nie powinno być problemów. Zamykamy ten punkt.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#MarekBorowski">Przechodzimy do pkt 2 i 3. Mamy tutaj dwa odrębne punkty, ale dotyczą one kandydatów na Konsulów Generalnych w jednym kraju, tyle, że w dwóch okręgach. W związku z tym proponowałbym, aby przedstawiciel Ministra Spraw Zagranicznych – pan dyrektor Jasionowski zaprezentował nam kandydatów. Potem poprosimy kandydatów w kolejności uzgodnionej między nimi o wypowiedź. Następnie będą pytania do kandydatów z naszej strony i wyrażenie opinii. Czy możemy tak procedować? Nie słyszę sprzeciwu. Bardzo proszę, panie dyrektorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejJasionowski">Panie przewodniczący, szanowni państwo, mam zaszczyt przedstawić państwu kandydaturę pana Tomasza Lisa jako kandydata na Konsula Generalnego w Vancouver. Jest mi to tym milej czynić, że pan Tomasz Lis był jedną z osób, która mnie kilkanaście lat temu przyjmowała do MSZ i niejako jestem jego wychowankiem.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#AndrzejJasionowski">Pan Tomasz Lis urodził się 25 czerwca 1959 roku w Radzyniu Podlaskim. Jest absolwentem Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Specjalizował się w badaniu historii polskiej myśli politycznej w dwudziestoleciu międzywojennym. Był wykładowcą najnowszej historii polski w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Stypendysta Fundacji Lanckorońskich. Od 1989 roku współzałożyciel Tygodnika Rolników „Solidarność”. W 1990 r. został pracownikiem Urzędu Rady Ministrów, w gabinecie ministra Aleksandra Halla zajmował się współtworzeniem nowej polityki, dotyczącej Polonii. W następnym roku został pracownikiem MSZ. Pan Tomasz Lis był dwukrotnie dyrektorem Departamentu Konsularnego i Polonii, był również dyrektorem Gabinetu Ministra Spraw Zagranicznych, a także kierownikiem Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Atenach, a w latach 2000–2004 – ambasadorem RP w Republice Cypryjskiej. Obecnie jako stały pracownik pracuje w Departamencie Ameryki MSZ. Jest żonaty, żona również jest z wykształcenia historykiem. Jak powiedziałem na wstępie, mam zaszczyt i serdeczną prośbę o rekomendację dla pana Tomasza Lisa na stanowisko Konsula Generalnego w Vancouver.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Może poproszę jeszcze o drugą rekomendację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejJasionowski">Mam również zaszczyt zaprezentować państwu kandydaturę i prosić o poparcie dla pana Tadeusza Żylińskiego, który jest kandydatem na stanowisko Konsula Generalnego w Montrealu.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#AndrzejJasionowski">Pan Tadeusz Żyliński urodził się 21 listopada 1945 r. w Toruniu. Ukończył studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Wrocławskiego. Następnie, w 1974 roku, trzymał tytuł doktora nauk prawnych. W tym czasie ukończył szereg kursów, zarówno w Trieście, jak i Strasburgu. Jest autorem szeregu publikacji i artykułów, w tym zagranicznych – np. we Francji. Praktycznie wszystkie publikacje dotyczyły tematyki z zakresu prawa pracy, ubezpieczeń społecznych oraz metodologii porównawczej. Od 1969 roku, czyli tuż po ukończeniu studiów wyższych, do 1991 roku był nauczycielem akademickim na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Wrocławskiego – od 1975 roku w stopniu adiunkta, czyli po otrzymaniu doktoratu. W latach 1991–1997 był konsulem w Konsulacie Generalnym RP w Chicago. W 1997 roku podjął stałą pracę w MSZ. W latach 1998–2001 był dyrektorem Departamentu Prawnego. Następnie, po zakończeniu pracy w charakterze dyrektora Departamentu Prawnego, w latach 2001–2005 był Konsulem Generalnym RP w Sydney. Od 2005 roku jest zastępcą dyrektora Protokołu Dyplomatycznego. Jego zainteresowania to publicystyka historyczna, muzyka klasyczna, szachy. Jest żonaty, żona – Urszula jest magistrem pielęgniarstwa.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#AndrzejJasionowski">Serdecznie rekomenduję państwu kandydaturę pana Tadeusza Żylińskiego na stanowisko Konsula Generalnego RP w Montrealu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Zgodnie z naszym obyczajem, poproszę samych kandydatów o powiedzenie paru słów na temat tego, jak widzą swoją pracę. Może zaczniemy w tej kolejności, w jakiej pan dyrektor rekomendował kandydatów. Proszę, pan Tomasz Lis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#TomaszLis">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, panie dyrektorze. Skoro zaczynamy od zachodniej do wschodniej Kanady, to, oczywiście, punktem wyjścia do zarysowania planu działań, planu pracy musi być przede wszystkim stwierdzenie tego faktu, że okręg konsularny w Vancouver to jest prawie 3 mln km2 i grupa polska, którą obliczamy w tej chwili na około 250–270 tys. ludzi. To się bez przerwy zmienia.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#TomaszLis">Na pewno jest to ta część Kanady, która jest w tej chwili najbardziej rozwojowa, stąd też fale migracyjne, które wśród Polaków zaczęły się głównie w okresie II wojny światowej, trwają nieustająco do dzisiaj. Szukając lepszej pracy, duża liczba naszych rodaków po prostu przenosi się np. ze wschodniej Kanady do zachodniej, albo wręcz z krajów UE czy ze Stanów Zjednoczonych. Stąd też ogromne rozproszenie tego środowiska – w sensie terytorialnym i geograficznym. Jednak dzięki temu mamy również ponad 50 organizacji polskich, bo warunki naturalne wymuszają niejako pewnego typu rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#TomaszLis">Rzeczą, która dla mnie jest szalenie istotną, jest to, że jest to ten okręg konsularny, gdzie chyba w skali świata mamy największe zainteresowanie edukacją i kształceniem dzieci w języku polskim i o Polsce. Po pierwsze – mamy publiczne szkoły kanadyjskie, gdzie językiem wykładowym jest język polski i jest on uznawany na maturze. Poza tym mamy całą masę inicjatyw oddolnych, które powodują, że to środowisko jest jednak bardzo przywiązane do polskości. Jest ogromna fala studentów kanadyjskich polskiego pochodzenia, którzy w tej chwili np. przyjeżdżają na studia do Polski. To jest coś, co na pewno trzeba będzie bardzo pielęgnować i wspierać wszelkimi możliwymi metodami.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#TomaszLis">Druga kwestia to sprawa jednorazowa, ale myślę, że szalenie istotna dla wymiaru całej naszej pracy na terenie Kanady. Chciałbym przypomnieć, że w 2010 roku, więc już za chwilę, w Vancouver mamy zimowe Igrzyska Olimpijskie. Z jednej strony, na pewno będzie to dobry temat do zjednoczenia naszej diaspory i zbudowania jakichś wspólnych działań organizacyjnych, związanych z tą imprezą, a, z drugiej strony, jest to kwestia promowania Polski i wszystkiego, co się z Polską wiąże właśnie na tym bardzo odległym terenie. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Bardzo proszę, pan Tadeusz Żyliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#TadeuszŻyliński">Chciałbym zacząć od takiej anegdotki. Niedawno rozmawiałem ze znajomym, który pytał się, dokąd mam jechać. Jak powiedziałem, że do Kanady, to on spytał: a konkretnie, dokąd? Odpowiedziałem – do Montrealu. Wtedy usłyszałem: co mnie tu wprowadzasz w błąd, że jedziesz do Kanady, jedziesz do Quebecu. Rzeczywiście, jest to okręg konsularny, myślę o okręgu konsulatu w Montrealu, którego zasadnicza aktywność skupia się właśnie na tej prowincji kanadyjskiej – Quebec, która ma swoją specyfikę i dosyć istotnie się różni od pozostałych prowincji kanadyjskich.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#TadeuszŻyliński">Generalnie, wydaje mi się, że na uwagę zasługują trzy kierunki działania konsulatu na tamtym terenie. Oczywiście, te swoje przekonania opieram w dużym stopniu na lekturze materiałów, do których miałem dostęp przede wszystkim w MSZ, bo sam nigdy nie miałem okazji działać na tym terenie. W pracy mogą mi trochę pomagać moje doświadczenia z pracy konsularnej. Te trzy kierunki działań to: Polonia, działalność promująca Polskę oraz te działania, które wiążą się z czysto konsularną działalnością: z wydawaniem zaświadczeń, dokumentów, z czynnościami konsularnymi, które konsulat wykonuje. Jeśli chodzi o Polonię, to trzeba powiedzieć o specyfice okręgu montrealskiego. Tam jest troszkę inna Polonia niż w pozostałych okręgach. Jest jej zdecydowanie mniej. W tej chwili przede wszystkim Vancouver odnotowuje dynamiczny przypływ Polaków do tego okręgu. Natomiast w Montrealu od wielu, wielu lat liczba zamieszkujących tam Polaków, czy właściwie Kanadyjczyków polskiego pochodzenia, ustabilizowana jest w granicach od 55 do 60 tys., z czego prawie 10 tys. zamieszkuje na terenie Halifaxu i okolic, a pozostali głównie właśnie w Montrealu i jego okolicach. Stosunkowo duży procent tej Polonii to osoby z dobrym wykształceniem, często pracujące na uczelniach, w szkolnictwie, w urzędach, co, oczywiście, trzeba brać pod uwagę organizując działalność tej Polonii.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#TadeuszŻyliński">Niestety, jak wszędzie indziej, również i w tym okręgu występują bardzo niepokojące zjawiska, związane z organizacją Polonii. W dużym stopniu jest to naturalne. Po pierwsze – odchodzą starzy działacze polonijni. Często łączy to się z tym, że kończą swą działalność niektóre organizacje, którym ci ludzie prezesowali i byli tymi, którzy dawali dynamikę organizacji, powodowali, że ona funkcjonowała. Stosunkowo mało osób w wieku aktywności zawodowej i młodzieży angażuje się w prace organizacji polonijnych. Drugim problemem jest to, że same organizacje reprezentują stosunkowo niski procent Polonii. Można sądzić, że jest to nie więcej niż 5–6%. Wielu Polaków, zwłaszcza tych bardzo aktywnych, często z dumą podkreśla, że nie należy do żadnej organizacji polonijnej. Formy działania, które tradycyjnie one prowadzą, nie są zbyt atrakcyjne dla tej kategorii ludzi. Oczywiście, powstaje problem, jak polepszyć sytuację w tym zakresie, a przede wszystkim, jak zachęcić młodszych ludzi do angażowania się w działalność polonijną, która niekoniecznie musi polegać na tym, żeby przystępować do istniejących organizacji polonijnych i tam walczyć o jakieś stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#TadeuszŻyliński">Wydaje mi się, że jedną z możliwości jest kładzenie większego nacisku na kontakty z organizacjami, które skupiają Polaków ze względu na profil zawodowy albo wykształcenie. Tego typu organizacje, na szczęście, istnieją na terenie okręgu montrealskiego. Jest tam nawet stowarzyszenie, i to dosyć duże, skupiające 70 studentów polskich na Uniwersytecie Mc Gill. Jest to pewien ewenement. Muszę powiedzieć, że pierwszy raz spotkałem się z takim stowarzyszeniem. Jest to dla mnie bardzo optymistyczne zjawisko, bo wydaje się, że poprzez kontakty przede wszystkim z tą uczelnią, ale także z innymi, może uda się znaleźć grono młodych Polaków, którzy zechcą aktywnie – z pewnym wsparciem ze strony konsulatu – działać na rzecz promowania Polski, na rzecz promowania Polonii w Kanadzie.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#TadeuszŻyliński">Uniwersytet Mc Gill jest uniwersytetem, który ma szereg ciekawych związków historycznych z Polską. To jest uniwersytet, na którym przez kilka lat profesorem był ostatni minister spraw zagranicznych II RP Tadeusz Romer, który zresztą jest pochowany w Montrealu.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#TadeuszŻyliński">Działalność promocyjną mam zamiar zacząć właśnie wystawą w Montrealu poświęconą prof. Romerowi. W tej chwili ta wystawa już zaczęła wędrowanie po świecie, jest w Japonii, gdzie przez wiele lat profesor był ambasadorem, a stamtąd trafi właśnie do Montrealu. Wszystko wskazuje na to, że będzie możliwe, by ta wystawa znalazła się na terenie Uniwersytetu Mc Gill.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#TadeuszŻyliński">Jeśli chodzi o działania czysto konsularne, to niepokojący jest fakt, na który wskazują raporty konsularne. Generalnie, w Kanadzie, nie tylko w okręgu Montrealu, bardzo źle funkcjonuje Polsko-Brytyjska Konwencja o Pomocy w Postępowaniu w Sprawach Handlowych i Cywilnych. Kanada przystąpiła do tej konwencji w 1936 roku jeszcze jako dominium. W tej chwili ta konwencja bardzo odbiega od aktualnych potrzeb i konsulaty narzekają, że na podstawie aktualnego tekstu tej konwencji jest niesłychanie trudno w Kanadzie szybko załatwić nawet dosyć rutynowe sprawy. W Ministerstwie Sprawiedliwości (na początek w prowincji Quebec) chciałbym rozpocząć analizę i rozeznanie tego, jak oni oceniają funkcjonowanie tej konwencji, czy dopuszczają taką myśl, że można by ewentualnie podjąć rozmowy na temat zawarcia już bardziej nowoczesnej umowy w tym zakresie. Oczywiście, tego typu działania będą wymagać przede wszystkim współpracy z naszym Ministerstwem Sprawiedliwości – z Departamentem Współpracy Międzynarodowej i Prawa Europejskiego. Podobna sytuacja dotyczy umowy o ekstradycji. Brak takiej umowy z Kanadą powoduje, że mamy poważne kłopoty z realizacją wniosków o ekstradycję. Z reguły Kanadyjczycy nie zgadzają się na ich realizację. Gdyby między obu krajami została zawarta tego typu umowa, to znacznie ułatwiłoby to współdziałanie krajów w walce z przestępczością.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#TadeuszŻyliński">Jeśli chodzi o działania natury czysto prawnej, to chciałbym dokładnie zanalizować i zorientować się, jak funkcjonuje notariat. Można powiedzieć, że notariat to jest takie duże wyzwanie. W Ameryce Północnej, w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie, jest on oparty na innych zasadach niż notariat europejski. W związku z specyfiką funkcjonowania tego notariatu dochodzi czasami do różnych nieprawidłowości, a nawet potem do procesów w Polsce, ponieważ tutaj niektórzy ludzie nie orientują się w charakterze notariatu, jego uprawnieniach i skłonni są traktować różnego typu dokumenty, które podpisują tamci notariusze, identycznie jak dokumenty, wystawione przez naszych notariuszy. Żeby uniknąć takich kłopotów konieczne jest wyjaśnienie pozycji tego notariatu, jego możliwości działania.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#TadeuszŻyliński">Kończąc, choć można mówić o tym bez końca, chciałbym powiedzieć o sprawach promocyjnych. Wydaje mi się, że doskonałą okazją do działań na rzecz promocji w Montrealu będą obchody Roku Chopinowskiego. Sądzę, że będzie można przekonać Montrealczyków, że w żyłach Chopina płynęło troszkę krwi, która płynie w ich żyłach. Myślę, że będzie można znaleźć tam sponsorów, różne instytucje, które będą gotowe pomóc organizować obchody Roku Chopinowskiego, przede wszystkim na terenie Montrealu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Czy są pytania do kandydatów? Proszę bardzo, pan poseł Fiedler.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#ArkadyFiedler">Wiemy o tym, że Polonia kanadyjska jest dość liczna, ale, z drugiej strony, wiadomo, że właściwie reprezentacja Polaków w Kanadzie we władzach samorządowych, lokalnych tudzież federalnych, jest bardzo niska, jest bardzo mała. Czy w związku z tym mamy jakiś plan współpracy z organizacjami polonijnymi, z Kongresem Polonii Kanadyjskiej, dążący do tego, żeby postarać się, aby w przyszłości ta reprezentacja była jednak szersza? W końcu to też jest w naszym interesie, interesie naszego kraju. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Czy są inne pytania? Proszę bardzo, pan poseł Macierewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AntoniMacierewicz">Mam pytanie do obu panów. Tak naprawdę, jest ono banalne, ale rozumiem, że przez różnorodne publikacje mogło nabrać pewnej drażliwości. W moim pytaniu nie ma takich intencji – po prostu jest informacyjne. Czy panowie występowali o status pokrzywdzonego i czy zapoznali się panowie z ewentualnymi (jeżeli takowe istnieją) dokumentami IPN? Pytam o to, ponieważ ta sprawa wśród Polonii jest żywa. Często sami zwracają się w tych kwestiach do osób publicznych, w tym także do mnie z prośbą o pomoc itd. Rozumiem, że panowie też w swoich planach przewidują zajęcie jakiegoś stanowiska, w związku z tym zapewne w tych kwestiach będą też pytania do panów, jeżeli się z takimi kwestiami spotkacie i stąd moje pytanie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Czy są jeszcze jakieś pytania? Proszę bardzo, pan poseł Fedorowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JerzyFedorowicz">Serdecznie dziękuję za bardzo rzeczowe informacje panów na temat waszej pracy. Zresztą chyba miałem okazję spotkać się z panem konsulem w Chicago, gdzie byłem na stypendium.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#JerzyFedorowicz">Czy w Kanadzie jest Instytut Kultury Polskiej? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#JerzyFedorowicz">Ostatnio często bywam wśród Polonii (za co dziękuję) jako przedstawiciel także naszej Komisji. Wiem, że Polonia jest podzielona, ale chodzi mi o to, że w Kanadzie, w Vancouver, są osoby, które dobrze znam i które działają na rzecz kultury polskiej. Czy panowie wyobrażają sobie możliwość koordynacji działań między Vancouver a Montrealem? Myślę, że tak, ale po prostu chciałbym to usłyszeć. Proszę także liczyć na naszą pomoc.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#JerzyFedorowicz">Korzystając z okazji powiem, że stale rozmawiamy na temat działalności Instytutu Adama Mickiewicza, który przygotowuje się do nowego działania. Jest przygotowany projekt ustawy. Instytuty Kultury Polskiej mają teraz działać również w innej formie. Mają działać bardziej w formie promocji kultury polskiej, ale także gospodarki, turystyki, a mniej w środowisku polonijnym. Tutaj następuje pewien konflikt interesów, o czym mogę powiedzieć na bazie moich spotkań w Malmö czy np. w Wiedniu. Polonia, zwłaszcza starsza, chciałaby, żeby te miejsca stały się miejscami spotkań wspominkowych przy kawie, a równocześnie potrzebne jest nam wyjście bardziej do społeczności, po prostu do obywateli Kanady. Mam nadzieję, że panowie są do tego w jakiś sposób przygotowani. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Pan poseł Dziedziczak, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JanDziedziczak">Chciałbym się przyłączyć do pytania pana posła. Jaki jest panów pomysł na zaktywizowanie przedstawicieli Polonii w samorządzie i we władzach centralnych? To pierwsze pytanie.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#JanDziedziczak">Drugie pytanie. Prosiłbym o to, by potraktować je poważnie. Być może, jest to nawet część odpowiedzi na pierwsze pytanie. Jaki mają panowie pomysł, jeśli chodzi o polskie harcerstwo w Kanadzie? Jest tam dość rozwinięta struktura. Mówię o Związku Harcerstwa Polskiego poza granicami kraju, czyli o organizacji harcerskiej – legalnym kontynuatorze przedwojennego harcerstwa w Polsce. Są tam też inicjatywy oddolne. Czy panowie mają zamiar uczestniczyć w jakimś scalaniu tego ruchu harcerskiego? Czy panowie deklarują pomoc dla harcerstwa? Jeśli tak, to jaką. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Czy są jeszcze pytania? Jeśli nie, to bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania. Niektóre z nich były pytaniami do obu panów. Proszę uprzejmie. Kto zaczyna? Widzę, że panowie są wobec siebie bardzo uprzejmi. Pan Tomasz Lis – proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#TomaszLis">Pani przewodniczący, Wysoka Komisjo.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#TomaszLis">Zacznę od odpowiedzi na pytanie pana ministra Macierewicza. Nie występowałem o status pokrzywdzonego, natomiast X razy występowałem z oświadczeniami lustracyjnymi, związanymi z moją pracą w administracji państwowej w ostatnich kilkunastu latach. Nie wystąpiłem o status również dlatego, że paru moich kolegów historyków pisząc różne dzieła, które niedługo się ukażą, bardzo precyzyjnie przejrzało dokumenty, np. z czasów moich studiów na Uniwersytecie Warszawskim. Skoro do dzisiaj mówią mi dzień dobry i podają rękę, to rozumiem, że nic złego nie znalazło się tam na mój temat.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#TomaszLis">Kwestia koordynacji w dziedzinie kultury. Znowu wrócę do wątku wielkości tego kraju. Trudno jest mi sobie wyobrazić bezpośrednie relacje pomiędzy Vancouver a Montrealem, czy choćby nawet Toronto. Na pewno koordynacyjna funkcja, jaką w tej dziedzinie wypełnia ambasador, będzie dla nas wszystkich wyznacznikiem tego, co powinniśmy robić w różnych prowincjach, w różnych okręgach konsularnych. Na pewno należy koordynować wszystkie wizyty ludzi kultury z Polski. Chodzi o to, by to nie było na zasadzie ruchu w jedną stronę, tylko do jednej miejscowości. Jeśli już ktoś pojawia się na kontynencie amerykańskim, to należy to wykorzystać w szerszym stopniu i sprawić, by ten ktoś przyjechał do kilku ośrodków.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#TomaszLis">W Vancouver działa bardzo dobry i prężny Teatr Polski, założony przez przedstawicieli emigracji z lat 80. i 90. Z relacji, jakie stamtąd do mnie dochodzą, wynika, że ten teatr cieszy się naprawdę dużą popularnością.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#TomaszLis">Jeśli chodzi o harcerstwo, to, oczywiście, nasze prace i działania związane są ze wspieraniem wszystkich polskich inicjatyw, jakie dzieją się na terenie okręgu konsularnego. To znowu zależy od specyfiki miejsca, ale nie wyobrażam sobie sytuacji, byśmy nie pomagali tym strukturom, jeżeli jakoś będziemy mogli pomóc. To, oczywiście, nie wchodzi w grę. Jednak obawiam się formuły zbytniego ingerowania przez urząd konsularny w formy aktywności. Jeżeli pan poseł pyta o prace integracyjne, scalające itd., to tutaj podchodziłbym z dużym dystansem do własnych możliwości. Po prostu będę starał się wspierać tylko to, co jest autentyczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JanDziedziczak">Umie pan szanować autonomię, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#TomaszLis">Oczywiście. To jest podstawowa rzecz i jako urzędnicy państwowi nie mamy prawa wtrącać się do działalności struktur społecznych. Oczywiście, możemy to robić wtedy, gdy zostaniemy poproszeni o taką lub inną formę aktywności.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#TomaszLis">Chyba o niczym nie zapomniałem. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#MarekBorowski">Jeśli pan zapomniał, to na pewno posłowie panu przypomną. Bardzo proszę – pan Żyliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#TadeuszŻyliński">Zacznę od odpowiedzi na pytanie dotyczące wniosku o status pokrzywdzonego. Nie składałem takiego wniosku, natomiast jako urzędnik państwowy wielokrotnie składałem wnioski związane z lustracją.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#TadeuszŻyliński">Mały wpływ Polonii na życie polityczne to zjawisko bardziej uniwersalne, nie tylko kanadyjskie. Chodzi nie tylko o życie polityczne krajowe, ale także prowincjonalne, a nawet lokalne. Wydaje mi się, że nie ma innej drogi niż bardzo zdecydowane uświadamianie Polonii, że droga do kariery politycznej i do wpływów politycznych w Kanadzie (podobnie, jak w Stanach Zjednoczonych) w dużym stopniu prowadzi poprzez odpowiednie wykształcenie. Można powiedzieć, że środowiska polskie nie mają dostatecznie mocnych tradycji w zapewnianiu dzieciom dobrego wykształcenia. Pierwsze fale emigracji z Polski to byli ludzie stosunkowo słabo wykształceni. Panowało wśród nich przekonanie, że dziecko powinno jak najszybciej stanąć na własnych nogach, zdobyć jakieś kwalifikacje zawodowe czy pieniądze, a potem starać się prowadzić nawet jakiś drobny interes albo pójść do pracy i pracować. To, oczywiście, się zmienia w następnych generacjach. Jednak przede wszystkim chodzi o stwarzanie różnego typu zachęt (materialnych i niematerialnych) dla młodzieży polonijnej do studiowania, do uczenia się nawet w bardziej prestiżowych uczelniach kanadyjskich, co w przyszłości może im otwierać drogę do większego wpływu na życie polityczne regionu, miasta i kraju. Po prostu nie ma innej drogi. Jest to bardzo żmudna droga. Na przykład, w okręgu montrealskim trudno spodziewać się, że nagle Polacy zaczną tam odgrywać istotną rolę w życiu politycznym, chociażby ze względu na to, że jest ich tam bardzo niedużo – 60 tysięcy osób przy populacji liczącej ponad 7 milionów w samym Quebecu. Jest to bardzo maleńki procent, ale można im stawiać za wzór dokonania tej XIX-wiecznej, „listopadowej” emigracji polskiej do Kanady, która wydała kilka wybitnych osobistości, w tym jednego wielkiego polityka. Myślę o inżynierze Gzowskim, który nawet miał propozycję zostania gubernatorem. Do tej pory jest postacią cenioną w Kanadzie.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#TadeuszŻyliński">Konsulat na pewno będzie pomagał Polakom w „sprzedawaniu” dorobku i wiedzy społeczności kanadyjskiej. Myślę, na przykład, o organizowaniu spotkań w konsulacie, na które zapraszalibyśmy wybitnych Polaków mieszkających w Kanadzie. Na te spotkania zapraszalibyśmy także Kanadyjczyków – polityków, biznesmenów, urzędników, by uprzytamniać im, że tutaj mieszkają też Polacy i również mają duży wpływ i duże możliwości działania. Nie chodzi o spotkania polonijne, o honorowanie jakiegoś zasłużonego człowieka z Polonii, tylko o spotkania dla mieszkających tam Polaków.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#TadeuszŻyliński">Wydaje mi się, że tego typu działania należy zorientować na tę część społeczeństwa kanadyjskiego, która nie ma z Polską żadnych związków. Chodzi o to, by za każdym razem, gdy mamy się tam czym pochwalić, po prostu się pochwalić.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#TadeuszŻyliński">Niestety, w Kanadzie nie ma Instytutu Kultury Polskiej. Instytut jest w Stanach Zjednoczonych, ale za to w Kanadzie jest bardzo ciekawa instytucja i bardzo liczę na jej pomoc. Jest to Polski Instytut Naukowy o bardzo długich i wspaniałych tradycjach. Jest z nim powiązana Biblioteka Polska w Montrealu, która ma największe zbiory polskie w Ameryce Północnej. Te instytucje mogą stanowić doskonały środek czy pomoc w działalności konsulatu na rzecz promowania Polski, a zwłaszcza zasług Polaków, którzy osiedlili się i mieszkają w Kanadzie. Te instytucje grupują wpływowych Polaków i mają ogromną wiedzę na temat zasług Polaków. Po dotarciu na miejsce jak najszybciej zamierzam się skontaktować z ludźmi, którzy działają w Bibliotece Polskiej i w Polskim Instytucie Naukowym.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#TadeuszŻyliński">Mam nadzieję, że może kilka razy uda mi się zorganizować jakieś spotkania z udziałem Polonii chicagowskiej i Polonii montrealskiej. Gdy pracowałem w konsulacie w Chicago, to dwukrotnie gościliśmy bardzo ciekawe osoby ze środowiska Polonii montrealskiej, które mówiły o działalności „Żegoty”. Oczywiście, wiązało się to z delikatnymi problemami stosunków polsko-żydowskich. Dwie panie, które napisały książkę na temat „Żegoty” – jedna Polka, druga polska Żydówka – opowiadały historię tej organizacji. Wówczas na tym spotkaniu było sporo Amerykanów, którzy ze zdumienia przecierali oczy, ponieważ to w niektórych głowach burzyło stereotypy na temat zachowań Polaków w czasie wojny wobec Żydów. Te stereotypy w Stanach Zjednoczonych popularyzowano i jeszcze do dzisiaj czasami tam występują. Mam nadzieję, że uda się zaprosić do Montrealu osoby, które odgrywają istotną rolę w życiu Polonii w Chicago, czy w życiu miasta Chicago.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#TadeuszŻyliński">Dziękuję bardzo. Pan poseł Macierewicz – proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#AntoniMacierewicz">Chciałbym jeszcze zadać pytanie przede wszystkim panu konsulowi Żylińskiemu, ale wcześniej podzielę się taką ogólną refleksją. Oczywiście, rozumiem to, co powiedział pan konsul Lis. Jest to zupełnie oczywiste i poza sporem. Jak wiadomo, nie jest to żadne obligowanie ustawowe ani żadne inne. Naprawdę, jest to po prostu dobra rada. Przecież panowie z tym się spotkają. Tak będzie, to jest oczywiste i banalne. W związku z tym lepiej mieć tę sprawę za sobą. Panowie zrobią tak, jak będą chcieli, ale bez względu na to, co zrobicie, to tego się nie uniknie. Po prostu taka jest rzeczywistość.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#AntoniMacierewicz">Pytanie do pana konsula Żylińskiego, bo trochę zostałem zaskoczony pana odpowiedzią, która, oczywiście, niesłychanie mnie raduje. Z obejmowaniem jakiej funkcji składał pan oświadczenie lustracyjne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#TadeuszŻyliński">Gdy obejmowałem funkcję zastępcy dyrektora Protokołu Dyplomatycznego.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#TadeuszŻyliński">Tego nie ma w ustawie, więc jest to dla mnie zaskakujące. Bardzo mi przykro, panie konsulu, ale w ustawie nie ma takiego obowiązku. Jak wiadomo, bardzo dyskusyjny jest nawet problem ambasadorów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#TadeuszŻyliński">Niestety, musieliśmy składać.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#TadeuszŻyliński">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JerzyFedorowicz">Ja mam zupełnie odmienne zdanie niż pan Macierewicz. Nikt z Polonii nie będzie przychodził i pytał o takie rzeczy. Bywam wśród Polonii często i mam kompletnie odrębne zdanie w tej sprawie. Proszę się nie martwić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#MarekBorowski">Jak to zwykle bywa, kto inny przychodzi do pana posła Macierewicza, a kto inny do pana posła Fedorowicza i stąd to się bierze, natomiast zważenie proporcji nie leży w naszych możliwościach. Rad można udzielać, a panowie je rozważą.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#MarekBorowski">Czy są jeszcze jakieś pytania? Nie słyszę. Ze swej strony mogę tylko powiedzieć, że z przyjemnością wysłuchałem rozległych pomysłów i koncepcji na pracę w tym ważnym środowisku. Myślę, że mamy do czynienia z bardzo doświadczonymi kandydatami, pełniącymi w przeszłości funkcje dyrektorów departamentów, konsulów, a także ambasadorów. Myślę, że nasza Polonia kanadyjska powinna być usatysfakcjonowana tym, że wysyłamy tam ludzi naprawdę dobrze przygotowanych.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#MarekBorowski">Proszę bardzo – pan poseł Czuma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#AndrzejCzuma">Podobnie, jak pan przewodniczący, chciałbym wyrazić radość z powodu obejmowania tych stanowisk przez świetnych fachowców, przy czym chciałbym tutaj wygłosić laudację na cześć Tadeusza Żylińskiego, z którym się znamy z Chicago. Przez szereg lat pełnił funkcję konsularne i czynił to znakomicie. Uczynił wiele dla spraw polskich w Chicago, bo konsulat to nie tylko klasyczne funkcje cywilnoprawne, ale także przedstawicielstwo quasidyplomatyczne. Bardzo się cieszę, składam wyrazy uznania i życzę sukcesów w pracy na nowym miejscu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Głosowanie rekomendacyjne jest poufne, ale śmiem podejrzewać, że pan przewodniczący Czuma będzie za.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#MarekBorowski">W tej chwili przejdziemy do procedury, która, niestety, wymaga opuszczenia sali przez kandydatów. Proszę poczekać chwilę na korytarzu.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#MarekBorowski">Szanowni panowie, „jury” obradowało niedługo i zdecydowało się udzielić pozytywnej rekomendacji obu panom.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#MarekBorowski">W imieniu Komisji chciałbym panom życzyć sukcesów na tym stanowisku. Korzystając z okazji, podkreślam, że Komisja jest zainteresowana tym, co panowie będą robić. Liczymy na kontakt i współpracę. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#MarekBorowski">W ten sposób został omówiony pkt 2 i 3 porządku obrad. Przechodzimy do pkt 4 – sprawy bieżące, sprawy różne. Czy są takie sprawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#AntoniMacierewicz">Czy pan przewodniczący już wie, kto jutro będzie referował ze strony MSZ?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#MarekBorowski">Myślę, że minister Sikorski, ale „głowy nie dam”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JerzyFedorowicz">Ja wiem, będzie referował pan minister Kremer.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>