text_structure.xml
55.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. W porządku dziennym mamy: informację o wsparciu przez MKiDN festiwali artystycznych. Zwracam uwagę, że jest to temat zgłoszony przez któregoś z posłów w pracach nad planem pracy Komisji. Mam nadzieję, że jest obecny, bo inaczej świadczyłoby to o tym, że zaproponował temat dość beztrosko. Witam pana ministra Piotra Żuchowskiego. Mamy też informację pisemną, ale bardzo proszę, panie ministrze, o jakąś kwintesencję tego, co jest ważne.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PiotrŻuchowski">Pani przewodnicząca, Wysoka Komisjo, by zrozumieć, jak to się dzieje dzisiaj, że wydarzenia artystyczne, zjawisko festiwali, przeróżne przedsięwzięcia o charakterze kreatywnym znalazły się w wyjątkowej sytuacji – także w zakresie finansowania, trzeba powiedzieć kilka słów wprowadzających.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PiotrŻuchowski">Po tzw. dużej reformie samorządowej, która od 1 stycznia 1999 roku, czyli ponad 11 lat temu, ukształtowała przestrzeń finansowania polskiej kultury – a tak naprawdę przeniosła siłę tego finansowania na samorządy prezydenckie i wojewódzkie, w sposób szczególny w obszarze, który nas interesuje, różnie się to rozłożyło i ukształtowało przez ostatnie dziesięciolecie. Jeśli w przypadku takich instytucji, jak muzea, w zasadzie z dużą prawidłowością nastąpiła stabilizacja ich funkcjonowania i wydarzeń powstających wokół nich, jak wystawy czasowe czy współpraca z adekwatnymi instytucjami w kraju czy za granicą, to w przypadku instytucji o charakterze kreatywnym – filharmonii, oper, teatrów – różnie to się rozkłada w przestrzeni geografii całego kraju.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#PiotrŻuchowski">Po tych przekształceniach w szczególnej sytuacji znalazły się wydarzenia artystyczne jako zjawiska kulturowe o własnym finansowaniu, własnym budżecie. Jeżeli nawet w założeniu reformy, która weszła w życie w 1999 roku, było to, aby również wydarzenia artystyczne, a przynajmniej zdecydowaną ich większość umocować w realiach bardziej lokalnych, regionalnych, to jednak życie pokazało, że jeśli nie znajduje się finansowanie centralne w postaci programów operacyjnych Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, to wiele tych wydarzeń jest po prostu zagrożonych – w sposób konkretny i realny.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#PiotrŻuchowski">Muszę państwu powiedzieć, że różnie się rozkładał również odbiór tych zmian. Przypominam sobie posiedzenie Komisji jakieś półtora roku temu, kiedy zaproszeni byli dyrektorzy wszystkich teatrów operowych, m.in. dyrektor Teatru Wielkiego – Waldemar Dąbrowski, który chyba dwa tygodnie wcześniej otrzymał nominację. Jak państwo pamiętają, to był wtedy wielki „płacz” tych dyrektorów, że nie są zbytnio szczęśliwi pod władzą samorządową i chcieliby wrócić pod skrzydła ministra. To trochę oddaje charakter tej przestrzeni zagospodarowania kultury, właśnie obszarze dobrze pojętych zjawisk artystycznych, ponieważ one często w odbiorze lokalnym, regionalnym nie znajdują partnerów.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#PiotrŻuchowski">Jest kilka trudności z obiektywnym zrealizowaniem tych wydarzeń poprzez programy operacyjne ministra. Pierwszy jest oczywiście problem ogarnięcia i diagnozy tych wszystkich zjawisk. Każdego roku do resortu wpływa kilkaset wniosków na przeróżne zjawiska. Zdecydowana większość tych wniosków dotyczy wydarzeń dobrze rozpoznanych, ale są też interesujące zjawiska, które pojawiają się na mapie, które zaczynają się rodzić i rozwijać i z całą szczerością trzeba przyznać, że bardzo trudno znaleźć w miarę obiektywny sposób wartościowania, taki, żeby wychwytywać te zjawiska, które tak naprawdę powinny być wychwytywane na poziomie zdarzeń regionalnych.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#PiotrŻuchowski">Oczywiście, jest to też problem pewnej dynamiki. Przez ostatnie dziesięć lat obserwujemy takie zjawisko, że wydarzenia, które miały tzw. renomę, określone dziedzictwo i określoną historię, często w swojej propozycji artystycznej dezawuują się, nie dają tego, czego by można oczekiwać. Natomiast obok powstają zjawiska nowe, dynamiczne i całą mądrością jest to, by to też diagnozować i przenosić odpowiednie środki w zakresie ich wspierania i finansowania.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#PiotrŻuchowski">Bardzo istotnym obiektywnym problemem jest dywersyfikacja budżetu tych zjawisk. Tak naprawdę nie odczuwaliśmy tego w szczególny sposób, ale w momencie, gdy już w 2009 roku, a w 2010 roku w sposób wyjątkowy kryzys ekonomiczny stał się faktem, zaczęło się wycofywać wiele firm, finansujących na zasadzie dobrze pojętego sponsoringu właśnie przeróżne wydarzenia artystyczne. W przypadku renomowanych i bardzo ważnych zjawisk, było istotne, by Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego robił wszystko, by tak finansować te wydarzenia, aby po prostu nie „spadły” z kalendarza. Ze względu na to, że wycofali się sponsorzy strategiczni, kilka bardzo istotnych wydarzeń artystycznych było zagrożone tym, że po prostu się nie odbędą. Wiemy, że jeśli są to zjawiska o corocznym cyklicznym pojawianiu się, to zniknięcie ich z kalendarza skutkowałoby tym, że pewnie potem byłby bardzo poważny problem, by wróciły do tego kalendarza.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#PiotrŻuchowski">Poproszę dyrektorów, by przedstawili poszczególne obszary funkcjonowania tych zjawisk, ale tylko jeszcze jedno zastrzeżenie. Gdybyśmy chcieli spojrzeć na te wydarzenia w sposób całościowy, to tak naprawdę musielibyśmy je widzieć w konglomeracie szerokich zjawisk, które odbywają się w Polsce, wynikających z dobrze pojętych zamierzeń enjoys’ów, ale i także samorządów lokalnych. Chociaż zapewne na liście zjawisk dofinansowywanych przez ministra znajdują się także te, które w przestrzeni polskiej kultury zajmują najbardziej znaczące miejsce.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#PiotrŻuchowski">Szanowni państwo, jest oczywiście też problem, jak to się będzie układało w przyszłości. To jest problem pewnej strategii na przyszłość. Generalne założenie reformy, którą przypomniałem, było takie, żeby Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego w zakresie instytucji, ale także w zakresie zjawisk kulturalnych, zajmował się tą przestrzenią, która ma charakter ogólnopolski i międzynarodowy, by na tym skupiał swoje środki i swoje działania. Wydarzenia artystyczne, o których dzisiaj mówimy, są doskonałym przykładem tego, że gdyby np. w 2010 roku w postaci programów operacyjnych ministra nie pojawiło się około 34 mln zł, to pewnie 248 przeróżnych festiwali nie dostałoby realnego konkretnego wsparcia finansowego. Bardzo proszę, by pani dyrektor scharakteryzowała i omówiła te zjawiska, które dotyczą festiwali artystycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Bardzo proszę, pani dyrektor, ale może także zwięźle, bo być może pytania i wątpliwości posłów potem ukierunkują państwa informację. Bardzo proszę, ale potem chciałabym prosić posłów o wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#ZinaJarmoszuk">Dziękuję bardzo. Proszę państwa, bardzo krótko, materiał, który państwo mają przed sobą, jest wykazem z 2010 roku dofinansowań na festiwale artystyczne z programów ministra. Ponieważ mają to państwo przed sobą, więc tylko kilka uwag. 2010 rok był rokiem, w którym był Program „Chopin”… Przepraszam.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PiotrŻuchowski">To może teraz pan dyrektor Butkiewicz, powie nam o wydarzeniach, w ramach instytucji prowadzonych przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego czy też współprowadzonych, a potem pani dyrektor.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ZenonButkiewicz">Może nie tak dokładnie, jak powiedział pan minister. Jednak chciałbym powiedzieć państwu o pewnym zjawisku festiwalu patrząc na to z punktu widzenia ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#ZenonButkiewicz">Festiwale są organizowane na najróżniejszych szczeblach. Mamy festiwale międzynarodowe, ogólnopolskie, regionalne czy zupełnie lokalne. To jest jeden podział. Z punktu widzenia ministerstwa najbardziej nas zajmują festiwale ponadregionalne, czyli ogólnopolskie i międzynarodowe. Są one najbardziej istotne z punktu widzenia ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#ZenonButkiewicz">Z punktu widzenia ministerstwa musimy również wyróżnić typy festiwali, o których mówił pan minister. Dzisiaj formuła festiwalu znacznie się rozszerzyła. W zasadzie w życiu kulturowym jest on nowym zjawiskiem, ponieważ rozwinęło się to w Europie po II wojnie światowej i to jest ta nasza europejska specjalność. Jeśli nawet w Polsce przed 1989 rokiem mówiło się o jakieś festiwalomanii, to tak naprawdę zmiana obecności wyraźna, ilościowa festiwali, jako pewnej formy życia artystycznego nastąpiła po 1989 roku, a nawet jeszcze później. Można to przesunąć na początek XXI wieku. W związku z tym mamy bardzo różne typy festiwali.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#ZenonButkiewicz">Patrząc na festiwale musimy powiedzieć, że nie wszystko co jest festiwalem, wiąże się z dziedziną kultury, kultury artystycznej, często z bardzo szlachetnymi dziedzinami, ale nie sztuki, nie tego, co się mieści w domenie MKiDN. Obecnie mamy festiwale nauki, mamy też „Festiwale chleba”, a nawet odnotowałem „Festiwal zupy pomidorowej”. Dzisiaj w zasadzie festiwalem można nazwać prawie wszystko, prawie każde przedsięwzięcie artystyczne.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#ZenonButkiewicz">To jest kwestia, która budzi pewien niepokój, ponieważ festiwale nie mogą zdominować działalności podstawowej instytucji, które je organizują. W tym przypadku nie mówię o instytucjach narodowych, ale są instytucje samorządowe, które organizują po cztery takie wydarzenia w roku. Jeżeli festiwal jest organizowany cztery razy w roku, to traci swój sens i wymiar. Staje się pewną formą działalności podstawowej tej instytucji. Taki element trzeba też brać pod uwagę przy wszelkiej ocenie takich wydarzeń i ich znaczenia.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#ZenonButkiewicz">Trzeba również brać pod uwagę to, czy festiwal ma charakter artystyczny. Generalnie takie nas interesują i takie chcielibyśmy wspierać. Zwracamy uwagę, czy ma określoną linię programową, dobór repertuaru, propozycji, pewne wartości estetyczne, ale przede wszystkim festiwal artystyczny musi tworzyć, kreować pewne hierarchie w życiu kulturalnym.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#ZenonButkiewicz">Mamy też drugi typ festiwalu – festiwal ludyczno-komercyjny, który w zasadzie jest tylko i wyłącznie świętem dla publiczności. Nie jest to festiwal gorszy, ale jest to festiwal inny i przede wszystkim powinien korzystać ze wsparcia pozabudżetowego, a na pewno nie ze wsparcia publicznego w takim sensie, jak mówimy o programach, czyli państwowego. To są tego rodzaju dylematy, które interesują nas przy ocenie festiwali.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#ZenonButkiewicz">By zobrazować to, jak intensywne jest życie festiwalowe, chcę państwu powiedzieć, że w dniu dzisiejszym – 30 marca – w ramach form teatralnych odbywa się sześć festiwali. W Katowicach odbywa się Festiwal „interpretacje”, Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi, Festiwal Temps d’Images w Zamku Ujazdowskim, Grudziądzka Wiosna Teatralna, Studencka Trzydniówka Teatralna w Olsztynie i Podkowickie Dni Teatru. Każdy z państwa jadąc dzisiaj do tych miast może uczestniczyć w takim wydarzeniu.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#ZenonButkiewicz">Jeżeli chodzi o instytucje narodowe, to są to festiwale o pierwszym charakterze i wyłącznie takim powinny być. Do najważniejszych festiwali w instytucjach muzycznych zaliczyłbym „Warszawską Jesień”. Jest to festiwal, który w ogóle jest jednym z pierwszych festiwali w Polsce. Pierwsza edycja była w 1956 roku, więc jest to festiwal związany również z przemianami politycznymi. Wydarzenia te bardzo mocno wiążą się z polityką.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#ZenonButkiewicz">Pan minister Żuchowski mówił o tym, że festiwale rosną i żyją. Oznacza to, że festiwale się rozwijają, że tracą swoją rangę. „Warszawska Jesień” jest jednym z tych festiwali, który cały czas zachowuje wysoką rangę.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#ZenonButkiewicz">Nową inicjatywą Teatru Narodowego w Warszawie jest Festiwal Teatrów Narodowych. Są to spotkania teatrów narodowych, które jesienią odbędą się w Warszawie. Chociaż jest to festiwal organizowany przez Miasto Warszawa, ministerstwo wspiera również np. „Warszawskie Spotkania Teatralne”, a więc festiwal, który buduje pewną hierarchię spektakli teatralnych i samo zaproszenie na ten festiwal jest już wyróżnieniem.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#ZenonButkiewicz">Inna z instytucji narodowych – Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia – organizuje „Festiwal Prawykonań”. To też jest jedna z rzeczy, która służy promocji. Kompozycja orkiestrowa typu symfonia jest to rzecz, gdzie debiutant ma olbrzymią trudność z tym, żeby rzeczywiście zadebiutować. Organizowany w Katowicach „Festiwal Prawykonań” właśnie się skończył i daje taką okazję.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#ZenonButkiewicz">Oczywiście można by o tym mówić dużo. Festiwali jest wiele. Ich liczba w Polsce idzie w tysiące. Na tym bym skończył, a jeśli państwo będą odwoływali się do bardziej konkretnych kwestii, to bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję. Teraz pani dyrektor.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ZinaJarmoszuk">Bardzo państwa przepraszam, za to zdarzenie przerwy. Kilka krótkich informacji.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#ZinaJarmoszuk">Programy ministra. Mają państwo zestawienie za 2010 rok. Zwracam uwagę, że w tym zestawieniu są również takie wydarzenia, festiwale, które są związane z programem „Chopin 2010”. Chciałabym państwu przekazać informację dotyczącą lat 2009–2011. Jeśli porównujemy te trzy lata, to 2010 rok wygląda najlepiej, ponieważ owe 33 mln zł jest związane przede wszystkim z programem „Chopin”. W 2009 roku na festiwale mieliśmy 28 mln zł, a w 2011 roku, czyli po dokonanych już alokacjach, mamy 24 mln zł.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#ZinaJarmoszuk">Struktura, czyli to, jakiego rodzaju festiwale dofinansowujemy. Są trzy pierwsze i najważniejsze kategorie. Na pierwszym miejscu są festiwale muzyczne – to jest 40% dofinansowań wszystkich festiwali. Na drugim miejscu są festiwale teatralne – 28% dofinansowań. Trzecie miejsce to wszelkiego rodzaju wydarzenia, festiwale, związane z literaturą. Tu jest 11% całego budżetu na festiwale.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#ZinaJarmoszuk">Jeśli chodzi o rozkład terytorialny, jaki mamy dotując te wydarzenia, to na pierwszym miejscu mamy województwo mazowieckie – 42 festiwale, na drugim województwo małopolskie – 35 festiwali, na trzecim województwo wielkopolskie – 31 festiwali, na czwartym miejscu jest województwo dolnośląskie. Na ostatnim miejscu są województwa warmińsko-mazurskie i opolskie. Są tam po dwa festiwale, które dofinansowujemy.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#ZinaJarmoszuk">Jeszcze jedna krótka informacja. Średnia dotacja na festiwale wynosi około 130 tys. zł. Na festiwale są też przyznawane środki w trybie 3-letnim. W trybie 3-letnim średnia dotacja wynosi około 500 tys. zł rocznie, czyli 1,5 mln zł. Taką dotację otrzymują tylko takie festiwale, które rzeczywiście spełniają kryteria określone przez nas w regulaminie. To są te najbardziej reprezentatywne dla kraju wydarzenia.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#ZinaJarmoszuk">Proszę państwa, tyle informacji faktograficznych. Będziemy odpowiadali na ewentualne pytania państwa. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Jeśli państwo posłowie mają jakieś pytania lub uwagi, to bardzo proszę.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Jeśli dobrze zrozumiałam pana ministra, to nie ma jakiegoś projektu czy programu radykalnej zmiany tej polityki. Być może jest to trudne. Nie ulega wątpliwości, że zjawisko, o którym dzisiaj mówimy, czyli festiwale, jakby zatraciło czy nieco się wynaturzyło gatunkowy charakter tego, czym powinien być festiwal. Jest inna hierarchia oczekiwań i kryteriów. W mniejszym stopniu decyduje tu o tym jakiś porównawczy przegląd dokonań artystycznych i swego rodzaju konkurs. To przestało być na pierwszym planie. Stało się to sposobem na życie – mówił o tym pan minister. Festiwale gromadzą widownię. Dobrze, że jest widownia. Ponieważ jest publiczność, to zaczyna się o tym myśleć. Festiwale są też źródłem starania się o pieniądze. Coraz prężniejsze środowiska kulturalne czy nawet instytucje, które „duszą się” w gorsecie samorządowych budżetów, wymyślają festiwale, bo to jest jakaś okazja bardziej odświętna i można zaistnieć.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Wydaje mi się, że bez przemyślenia tego raz jeszcze i znalezienia jakiegoś nowego sposobu wspierania i finansowania doprowadzimy do sytuacji, że w pewnym momencie „Warszawska Jesień” może mieć za mało pieniędzy, a my te, które są, rozproszymy na dziesiątki potrzebnych inicjatyw, bo samorządy chcą mieć festiwal, ale nie mają pieniędzy. Nie myślę tu o ustawie, ale powinien być wprowadzony nowy system, dla dobra wydarzeń o zasięgu ogólnokrajowym i międzynarodowym. Jednak chcemy promować się jako Polska poprzez kulturę i to chyba jest bardzo ważne. Bardzo proszę, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PiotrŻuchowski">Mogę tylko powtórzyć to, co powiedziała pani przewodnicząca. To jest pewien dylemat i pewien problem, który powinien być rozstrzygany i bardzo głęboko przemyślany.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PiotrŻuchowski">Festiwale są doskonałym przykładem takiego rudymentalnego myślenia o kulturze publicznej, finansowanej ze środków publicznych. Pozwolę sobie przypomnieć, że krótka charakterystyka kultury finansowanej ze środków publicznych opiera się na dwóch podstawowych fundamentach. Jeden to jest uczestnictwo społeczeństwa w tej kulturze. Drugi, niesłychanie istotny, to utrzymywanie pewnego poziomu tej kultury – mówiąc w dużym skrócie. Nie ma możliwości równoważenia tego w ten sposób, że doprowadzamy do skrajnego rozproszenia środków, bo wiadomo, że w tym momencie jakość wydarzeń (z wielu bardzo obiektywnych względów) będzie się obniżała.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#PiotrŻuchowski">W krótkim wstępnym słowie próbowałem powiedzieć, że założenie (zresztą bardzo słuszne) tej dużej reformy samorządowej z 1999 roku było takie, żeby resort kultury w sposób szczególny pilnował kluczowych obszarów kultury najistotniejszych dla narodu, ale również tych obszarów, które powodują, że polska kultura komunikuje się z kulturą i przestrzenią życia kulturalnego światowego. Obecnie to różnie wygląda i taki namysł jest potrzebny, choć z drugiej strony uważam, że trzeba do tego podchodzić w sposób pragmatyczny. Bezwzględnie prawdą jest, że środki ministra często działają nie tylko w sposób finansowy, ponieważ organizatorzy mówią nam tak: dajcie nam nawet minimalne środki na to wydarzenie, ale dajcie szyld Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, to będzie nam dużo łatwiej w pozyskaniu sponsora itd. To jeszcze działa w tym kraju. Chodzi tu o to, by to jak najlepiej wykorzystać, natomiast absolutnie zgadzam się z tezą, że trzeba w sposób poważny zastanawiać się nad sprawami kluczowymi. Nie może być tak, że poprzez rozproszenie środków będzie obniżał swoją utrzymywaną od dziesięcioleci renomę taki festiwal, jak „Warszawska Jesień”, bo nie można zaprosić takich czy innych artystów. Wiadomo, że taki a nie inny artysta ma zapełniony kalendarz na trzy lata do przodu i kosztuje określone pieniądze. O tym musimy mówić i to jest oczywiste. To muszą być zdarzenia dobrze dofinansowane, bo tylko takie przebiją się w przestrzeni nie tylko polskiej, ale też światowej, pokazującej obszar kultury polskiej poza granicami i mówiąc bardzo hedonistycznie są też najlepszym obszarem przeżycia kultury, bo tam się smakuje tę kulturę najwyższą.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę – pan poseł Tomasz Głogowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#TomaszGłogowski">Panie ministrze, szanowni państwo. Dziękuję za tę informację, a przede wszystkim za wsparcie ministerstwa dla festiwali. W tych dofinansowanych przedsięwzięciach chciałbym zwrócić uwagę na obecność festiwali związanych z muzyką określaną jako muzyka popularna. To też jest bardzo cenne, że są tu uwzględnione np. festiwale perkusyjne w Opolu czy wiele imprez jazzowych i bluesowych, które reprezentują muzykę popularną, ale wysokich lotów w swojej kategorii.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#TomaszGłogowski">Chciałbym również zwrócić uwagę i podziękować za kreatywność w dofinansowaniu w ostatnich dwóch latach, dzięki czemu festiwal „Off Festival” w zeszłym roku w Katowicach, a w poprzednim – w Mysłowicach był dofinansowywany. W zeszłym roku był dofinansowany w ramach projektów „Chopinowskich”, a dwa lata temu przy okazji obchodów rocznic historycznych. Można powiedzieć, że jest to festiwal z muzyką rockową, ale rzeczywiście z wykonawcami, których nigdy w Polsce by nie było i publiczność by ich nie poznała. Dyrektor artystyczny tego festiwalu – Artur Rojek sprowadza wykonawców, muzyków, którzy pewnie pierwszy raz pojawiają się w tej części Europy.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#TomaszGłogowski">Chciałbym zadać kilka pytań ogólnych. Domyślam się, że sposób oceny sztuki, wydarzeń artystycznych to najtrudniejsza sprawa. Tu nie da się tak wyliczyć, jak przy budowie kanalizacji – ile osób za tysiące złotych będzie podłączonych do kanalizacji. Czy np. potencjalni beneficjenci otrzymują jakąś końcową ocenę szczegółową? Czy na podstawie tego można wyciągać wnioski do składania projektów w następnym roku? Jak punktowana jest tradycja i kontynuacja danych imprez? „Jazz Jamboree” otrzymał 300 tys. zł – świetnie. „Blues nad Odrą” – 300 tys. zł. Mam wspaniałe młodzieńcze wspomnienia z tego festiwalu, ale porównuję: 300 tys. zł „Blues nad Odrą” i 70 tys. zł „Rawa Blues”, a „Rawa Blues” na pewno jest imprezą wyższej kategorii. Jest to największy festiwal bluesowy w Europie – przynajmniej w hali. Dlaczego „Blues nad Odrą” otrzymał 300 tys. zł, a „Rawa Blues” – 70 tys. zł? „Rawa” ma 30 lat. Przypominam heroiczną postawę Ireneusza Dudka, który sam stworzył ten festiwal i o ile wiem, przez wiele lat ryzykował własnym majątkiem. Przed laty brał kredyty pod własny dom, by istniał ten festiwal. Teraz już nie jest tak źle, ale ponawiam pytanie: czy kontynuacja jest w jakiś sposób doceniana?</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#TomaszGłogowski">Mówił pan, jak duża jest ta liczba festiwali. Jakie są państwa oceny – czy to rośnie lawinowo, czy to się już zatrzymało, czy jest jakaś stabilizacja, czy to się zmienia? Czy ministerstwo prowadzi jakieś szacunki, dane, które mogłyby przekonać tych, którym się wydaje, że pieniądze na kulturę są pieniędzmi wyrzuconymi? Festiwale niewątpliwie generują ruch w pozostałych dziedzinach gospodarki. Kiedyś czytałem, że gdy władze Wiednia stwierdziły, że w jednym miesiącu (to chyba był listopad) jest znacznie mniejszy ruch turystyczny w tym mieście, są puste hotele, to stworzyły w tym miesiącu festiwal, który spowodował, że to wszystko się wyrównało. Czy obserwują państwo również festiwale komercyjne, których dofinansowanie nie miałoby sensu, ale czy są szacunki, jak kilkudniowy Opener Festival wpływa na budżet Gdyni, Gdańska, Trójmiasta? Czy państwo gromadzą takie dane, które mogłyby być pomocne w różnych dyskusjach podczas kształtowania budżetu na kulturę? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Pan poseł Sylwester Pawłowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#SylwesterPawłowski">Dziękuję, pani przewodnicząca. Skoro w pierwszej części dyskusji między ministerstwem a panią przewodniczącą jest zbieżność co do potrzeby zmian, to ja chciałbym zapytać: dlaczego do tego materiału nie zostały załączone kryteria albo regulamin przyznawania dotacji? Pan przewodniczący ma rację, w Internecie jest również wiele innych rzeczy, ale my nie mówimy o Internecie, tylko o konkretnym przedsięwzięciu i jak widzę, pan minister też bazuje na wydruku, a nie na Internecie. To tak na marginesie.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#SylwesterPawłowski">Teraz już całkiem serio wracając do rzeczy. Skoro olbrzymie środki są przeznaczone na wsparcie przedsięwzięć, to chcę powiedzieć, że te przedsięwzięcia są nierównomierne co do zakresu, co do poziomu, co do zasięgu terytorialnego. Wydaje mi się, że pomimo wsparcia ze strony MKiDN część z tych przedsięwzięć tak naprawdę nie powinna się znajdować w obszarze zainteresowania ministerstwa. Mają lokalny, nawet nie regionalny zasięg. Śmiem twierdzić, że te przedsięwzięcia w głównej mierze bazują na środkach publicznych, tylko pochodzących z różnych źródeł. Na przykładzie mojego województwa mogę powiedzieć, że urząd marszałkowski wspiera szereg przedsięwzięć, które mają zasięg ogólnowojewódzki. Mają patronat marszałka. Nie przypominam sobie, by były kierowane środki na przedsięwzięcia mające gminny, czy nawet powiatowy zasięg, a nie uwzględniający możliwości zaprezentowania całości województwa łódzkiego.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#SylwesterPawłowski">Druga kwestia jest związana z wiedzą na temat, skąd organizatorzy mają środki na realizację całego przedsięwzięcia. Jeszcze raz podkreślam, że od jakiegoś czasu ministerstwo zabiega o to, żeby pozyskiwać środki sponsorów, środki pochodzące ze źródeł pozapublicznych. W tym kierunku idą również zmiany w ustawie o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, ale tak naprawdę podmioty prywatne są tutaj sporadyczne. Dotacje ministerstwa dla tych podmiotów pozainstytucjonalnych są naprawdę niewielkie, zatem nie są to działania ze sobą współbrzmiące. Z jednej strony ustawowo otwieramy się na sponsoring, na prywatne źródła pozapubliczne, a z drugiej strony preferujemy przedsięwzięcia, które są organizowane przez instytucje, stowarzyszenia i wspierane przez środki publiczne – tylko pochodzące z samorządów.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#SylwesterPawłowski">Ostatnia kwestia, czyli kwestia monitorowania i rozliczenia. W tym materiale nie chciałbym wskazywać projektów, które budzą moje osobiste wątpliwości, bo na temat tych przedsięwzięć dość pokaźnie wspieranych przez ministerstwo tak naprawdę w tzw. terenie jest cisza. Nie będę ich wymieniał, bo nie o to chodzi, by się „pastwić” nad organizatorami czy instytucjami.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#SylwesterPawłowski">Na koniec drobna refleksja. Myślę, że słowo „festiwal” stało się takim wytrychem, bo sporadycznie pojawiają się takie określenia, jak „przegląd”, „konkurs”, „spotkanie”. Myślę, że kiedyś może warto by się pokusić, aby z punktu widzenia wsparcia finansowego nadać temu słowu odpowiednią wartość, odpowiednią jakość – oczywiście nie mierzoną w pieniądzu, ale w zakresie działań. W innym wypadku „Warszawska Jesień”, która nie ma określenia „festiwal”, będzie ginąć na tle np. Festiwalu Mimów, przy całym szacunku dla tej formy artystycznego wyrazu. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Ponieważ pan minister prosił mnie, by mógł wyjść przed godz. 11.00, bo jest jakieś spotkanie z gośćmi z Polski, to poprosimy o odpowiedź na te dwie wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#LeszekJastrzębski">Przepraszam, ale jeżeli mogę…</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Jeśli państwo będziecie mówić o swoich regionach, to nie. Może pan minister odpowie jakoś generalnie, a potem wypowiemy się do protokołu.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#LeszekJastrzębski">Chciałem zadać cztery konkretne pytania. Nie wiedziałem, że pan minister wychodzi za 15 minut. Oczywiście, jest kolejka.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Jest kolejka. Pierwsze jest województwo zachodniopomorskie.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#SławomirPreiss">Czy mogę zadać jedno krótkie pytanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Bardzo proszę. Będą odpowiadali państwo dyrektorzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#SławomirPreiss">Patrząc na poszczególne typy festiwali – festiwale muzyczne, teatralne, sztuki współczesnej mam krótkie pytanie: skąd wynika tak duża różnica w przyznawanych kwotach na te festiwale? Na przykład na 13 festiwal sztuki współczesnej przyznano tylko kwotę 2 mln zł, a na aż 106 festiwali muzycznych sumę 17 mln zł. Czy to ma związek z Rokiem Chopinowskim? Czy te projekty były źle przygotowane, czy ich nie było? Jak to wygląda? Proszę o odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Pan poseł Wiesław Suchowiejko, potem pan poseł Leszek Jastrzębski.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WiesławSuchowiejko">Bardzo dziękuję. Jedno krótkie i konkretne pytanie. Pani dyrektor mówiąc o środkach finansowych była łaskawa popełnić pewien charakterystyczny lapsus, a może nie, ponieważ pani powiedziała, że drugie pod względem dofinansowania są festiwale teatralne, chociaż ta „działka” nazywa się: festiwale teatralne i festiwale tańca. Chciałem zapytać właśnie o ten element naszego dziedzictwa narodowego, jakim jest taniec narodowy. Wyliczyłem, że spośród tych 70 festiwali 9 dotyczy tańca, ale żaden tańca narodowego. Dlaczego tak jest? Czy to było źle pomyślane? Czy tych wniosków w ogóle nie było, choć wiem, że były? Ciekaw jestem, jaka tu jest odpowiedź. Dlaczego ten taniec jest w tych festiwalach tak słabo reprezentowany i finansowany?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Bardzo proszę – pan poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#LeszekJastrzębski">Dziękuję. Nie będę szeroko rozbudowywał swojej wypowiedzi, tylko zadam konkretne pytania. Ile wniosków co roku wpływa do ministerstwa i ile jest odmów? Jak to wygląda procentowo? Jak wygląda ocena merytoryczna tych wniosków? Co jest głównym elementem, gdzie państwo uważacie, że dane wydarzenie kulturalne warto wesprzeć lub nie?</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#LeszekJastrzębski">Kolejne pytanie odnosi się do tego trybu 3-letniego. Rozumiem, że są to wsparcia działań, festiwali, przeglądów, które rzeczywiście mają już ustaloną renomę i markę. Widzę, że są wspierane w różnej wysokości środków. Od czego to zależy? Czy od aplikującego, który mówi, że potrzebuje określoną kwotę dotacji z ministerstwa, czy też państwo w jakiś sposób weryfikują te dane i przyznają kwotę, która według was odpowiada randze danego wydarzenia?</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#LeszekJastrzębski">Patrząc na listę wydarzeń, festiwali, które wspiera ministerstwo, można zauważyć, że są wspierane festiwale o zasięgu międzynarodowym, jak „Camerimage”, który stał się już marką ogólnoeuropejską czy ogólnoświatową, ale na pewno wychodzi poza granice kraju? Na ile ministerstwo patrzy na dane wydarzenie pod kątem tego, jak to może promować kraj za granicą? Czy ma znaczenie to, jakie to jest wydarzenie, jaki to jest festiwal? Chodzi o to, czy ma znaczenie ogólnopolskie i wychodzące poza Polskę i o lokalne wydarzenia.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#LeszekJastrzębski">Rozumiem, że często wysokość środków jest też uzależniona od tego, czy ci aplikanci (przynajmniej niektórzy z nich) jako źródło jakiegoś finansowania traktują również sprzedaż biletów na daną imprezę. Tak mi się wydaje. Chociaż aplikującym jest fundacja – chodzi o odbywający się jesienią Warszawski Festiwal Filmowy – to praktycznie nie można dostać biletów. Ludzie stoją w kolejkach, by dostać się do kin, które wyświetlają te filmy. Ta fundacja ma duży „zastrzyk” środków z biletów, a są festiwale i wydarzenia, które de facto nie mają publiczności. Czy w jakiś sposób państwo to weryfikujecie? Np. przyznaliście 100 tys. zł, a okazało się, że na imprezę przyszło 10 osób. Czy jest sens w to inwestować czy nie? Rozumiem, że trudno jest mówić o kulturze jako inwestycji stricte finansowej. Mam jednak pytanie: czy w przypadku mniejszej ilości środków jesteście państwo przygotowani na to, że finansujecie te przedsięwzięcia kulturalne, które rzeczywiście spotykają się z odzewem wśród społeczeństwa, na które ludzie chcą iść? Czy też nie ma takiej procedury weryfikacji tych imprez? Jak to w rzeczywistości wyglądało, ilu ludzi poszło, jak to się odbiło echem w mediach – lokalnych czy ogólnopolskich? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Zaraz poproszę o odpowiedź. Sądząc z pytań, byłoby najlepiej, gdyby ministerstwo skoncentrowało się na kilkunastu krajowych i światowych festiwalach, za które brałoby całkowitą odpowiedzialność, a o całą resztę zadbaliby organizatorzy, którzy chcą mieć jakiś festiwal. To są pytania, które właśnie świadczą o rozproszeniu środków. Bardzo proszę o odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PiotrŻuchowski">Myślę, że powiem kilka słów o całym systemie naboru środków, o tym, jak to wygląda systemowo. Pani przewodnicząca zapytała, czy w ostatnim czasie były dokonywane zmiany w zakresie funkcjonowania programów operacyjnych. Była bardzo istotna techniczna zmiana, która została wyśmienicie odebrana w kraju. Od dwóch lat pierwszy nabór wniosków odbywa się w terminie do końca listopada roku poprzedniego, czyli na 2011 rok zbieraliśmy do końca 2010 roku. Jest to najważniejszy, kluczowy nabór, gdy jest rozdysponowane około 80% środków we wszystkich programach operacyjnych. Teraz kończy się drugi nabór – do końca marca. To jest taka „dogrywka” dla tych, którzy nie zdążyli przygotować wniosków czy też pojawiają się jakieś nowe propozycje.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#PiotrŻuchowski">Szanowni państwo, nie drukowaliśmy wszystkich programów operacyjnych ze względu na oszczędność naszych lasów. Na oficjalnej stronie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego wchodzi się w zakładkę „Mecenat Ministra” i tam można znaleźć wszystkie programy, to jakie są wymagania pod względem formalnym, by złożyć wniosek, ale są też określone parametry merytoryczne, co wniosek musi spełniać tezowo. Jest to opisane w punktach.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#PiotrŻuchowski">Wnioski wpływają w tych dwóch terminach i w pierwszej kolejności z całą bezwzględnością jest dokonywana ich ocena formalna. Sprawdza się, czy są wszystkie załączniki. Różnie to się rozkłada w różnych programach. Program, który mi podlega, czyli ochrona zabytków, jest jednym z najbardziej obleganych programów, gdzie przełożenie na złotówkę, którą możemy dodać, w zapotrzebowaniu poprawnie złożonych wniosków jest 16 razy większe. Tak było w pierwszym naborze tego roku.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#PiotrŻuchowski">Po ocenie formalnej następuje ocena merytoryczna. Chcę podkreślić, że ocena merytoryczna nie jest dokonywana przez urzędników w resorcie, tylko przez niezależnych ekspertów, którzy od dwóch lat dokonują tej oceny w sposób rozproszony – nie na posiedzeniach. Nie kontaktują się ze sobą punktując poszczególne zjawiska. W końcu trafia lista w sensie uzyskanych punktów. W zależności od środków, jakimi dysponujemy, określa się limit punktów, które muszą być przekroczone i następuje dyspozycja środków. Oczywiście, gdy jest rozpisany program, to też podajemy do wiadomości, jakie środki są w nim do dyspozycji. Bywa tak, że w danym programie jest rzeczywiście dużo interesujących wniosków, to nawet po ocenie dokonuje się dodania środków czy przesunięć, najczęściej dodania, bo trudno zabrać z programów. Nie było takiego przypadku. Dodajemy środki, by więcej wniosków uzyskało dofinansowanie.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#PiotrŻuchowski">Z całą szczerością muszę państwu powiedzieć, że jest to w resorcie ogromna operacja logistyczno-biurokratyczna i nie wiem jeszcze jaka. Pochłania ogromną ilość energii. Powiem państwu, że dla mnie do końca listopada wejście do Sejmu kończy się tym, że wychodzę z olbrzymią teczką, bo każdy poseł ma swój kościół, każdy poseł ma swojego księdza itd. Miałem przeróżne, nawet bardzo nieprzyjemne wydarzenia. Musiałem zwrócić uwagę jednemu z bardziej znanych parlamentarzystów, bo zaczął pouczać dyrektora w resorcie, jak ma ocenić jego wniosek.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#PiotrŻuchowski">Szanowni państwo, od lat pojawiają się takie podstawowe pytania. Pan poseł mówił o pewnej trudności związanej z obszarem działania Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. To cały czas jest dla nas pytanie: co w tym wszystkim jest kulturą, a co jest rozrywką? Musimy zadawać to wartościujące pytanie. Muszę państwu powiedzieć, że w tym wszystkim jestem dość ortodoksyjny. Uważam, że resort kultury w sposób szczególny powinien pilnować tego, co jednoznacznie jest tą kulturą i definiuje się jako kultura, chociaż dzisiaj trwa dyskusja w tym obszarze.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#PiotrŻuchowski">Zgadzam się co do tego, że dzisiaj jest taka wielka pustka, że gdyby resort kultury nie dofinansował wydarzeń np. z obszaru jazzu czy również jakichś popzdarzeń – bluesa, to po prostu te wydarzenia nie odbyłyby się, bo by się komercyjnie nie zamknęły i mamy tego pełną świadomość. Czy tak powinno być? Nie wiem, nie chcę rozstrzygać…</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JerzyFedorowicz">Ja wiem, jak ma być.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PiotrŻuchowski">Nie chcę rozstrzygać, czy „Jazz nad Odrą” czy „Złota Tarka”. To są wydarzenia, które nie powinny być finansowane przez ministra, ale są finansowane – w takim czy w innym wymiarze, bo jest świadomość, że po prostu one by się nie odbyły.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#PiotrŻuchowski">Niezależnie od tego, jak szczegółowe pytania będziemy zadawali, podstawowy problem polega na dysproporcjach. Nie przygotowaliśmy państwu tych dysproporcji, ale zapewniam, że są ogromne. Nie wiem, czy pani dyrektor przedstawi państwu to, jaka jest liczba wniosków, które musimy „przerobić”, ile z nich możemy dofinansować i ile mamy środków w stosunku do tego, jakie jest zapotrzebowanie. W zakresie ochrony zabytków było 996 wniosków poprawnie złożonych na kwotę 1 mld 240 mln zł, a do dyspozycji mam 38 mln zł. Chodzi o to, byśmy wiedzieli, o czym mówimy.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#PiotrŻuchowski">Kwestia rzetelności składanych wniosków, kwestia oceny wniosków wtórnych. Powiem państwu, że chyba tego nie da się do końca przeprowadzić. Weszliśmy w system ekspercki. Jest decyzja co do finansowania i w sposób szczególny pilnuje się, by te środki były formalnie rozliczone. Oczywiście, jest tak, że próbujemy w jakiś sposób monitorować, co dzieje się w danym zakresie. Jeżeli dzisiaj mamy ponad 200 wniosków, to proszę mi powiedzieć, jak z pozycji takiego resortu jak MKiDN można zmonitorować wszystkie te wydarzenia w sensie merytorycznym? Przecież mówimy o sprawach niemożliwych. To są pewne wybory, które może nawet mogą się wydawać półśrodkami, ale zasada jest taka, byśmy nie skonfigurowali sobie takiego rozwiązania, które doprowadziłoby do jakichś rzeczy zagrażających ciekawym wydarzeniom, bo one znajdują się w takiej niszy, że nikt ich nie będzie dofinansowywał. Dzisiaj nasza kultura przeróżnie funkcjonuje w zakresie finansowania i ja wiem, że jest tak, że bardzo dobre w sensie artystycznym wydarzenia w kraju mają nadal swoje miejsce, m.in. dlatego, że mają środki Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Czy to zawsze są trafione środki? Na pewno nie jest tak, że są to zawsze trafnie wydane środki. Jest pewne niebezpieczeństwo, które pojawia się w naszych głosach. Jest to niebezpieczeństwo rozpraszania i rozśrodkowywania tego pieniądza na różne wydarzenia.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#PiotrŻuchowski">Liczba wniosków jest w miarę stabilna. Od lat są porównywalne w sensie ilościowym, ale odczuwamy tegoroczną sytuację takich a nie innych budżetów, co też muszę głośno powiedzieć. Pani dyrektor podała wysokość zeszłorocznych środków, do których dodajemy środki na wydarzenie bardzo dobrze finansowane, czyli obchody Chopinowskie. W tym roku tego nie będzie, bo po prostu jest mniej środków. Cztery lata temu na ochronę zabytków mieliśmy 130 mln zł, dzisiaj mamy 40 mln zł. Takie są konkretne realia budżetu i możliwości finansowe państwa. Bardzo proszę, by pani dyrektor kontynuowała odpowiedź bardziej szczegółowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JerzyFedorowicz">Dojdziemy do sytuacji, w której toczymy debatę programową, a nie zapoznajemy się z informacją. Sprawa jest jasna i czysta. Ja to wprowadzałem w Krakowie w 1991 roku jako pierwszy w gminie. Rzeczywiście aplikacji było na 100 razy tyle, ile było pieniędzy, bo każdy, kto zobaczył, że jest taka możliwość, składał aplikację.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#JerzyFedorowicz">Prawdopodobnie musimy rozpocząć najważniejszą debatę o tym, jak dzielić środki ministerstwa na festiwale. To powinny być wyłącznie festiwale o charakterze międzynarodowym, a inne środki powinny iść do samorządów. Każdy poseł chce wspierać jakieś swoje wydarzenia kulturalne. Większość kompletnie się na tym nie zna, a wykorzystuje to dla swoich celów. Taka jest prawda.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#LeszekJastrzębski">Przepraszam, tu nie chodzi o dyskusję programową, tylko po prostu chcę pogłębić swoją wiedzę na ten temat. W tej chwili nie mówię o weryfikacji wniosków, mówię ogólnie o festiwalach i o tym, jak minister do tego podchodzi. Nie chodzi mi o weryfikację.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JerzyFedorowicz">Pani dyrektor – proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#ZinaJarmoszuk">Postaram się krótko i szybko odpowiedzieć na zadawane pytania. Jeśli chodzi o liczbę wniosków, to nie mogę podać tej liczby, bo trzeba by zsumować dziewięć programów plus priorytety, które są nowymi programami. Mogę powiedzieć, jak jest w programie – Muzyka. W tym roku w tym programie mieliśmy alokację 10 mln zł, a wniosków wpłynęło na 110 mln zł. Jesteśmy w stanie dofinansować 1/3 liczby wniosków.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#ZinaJarmoszuk">Od tego roku wprowadziliśmy podział na błędy formalne i uchybienia formalne. Każdy beneficjent składający wniosek, jeśli popełni uchybienie formalne – np. brak pieczątki, jest zawiadamiany i po zaktualizowaniu ponownie składa wniosek. W związku z tym wyeliminowaliśmy taką sytuację, w której w latach ubiegłych bardzo wiele wniosków odpadało ze względów formalnych. Jeśli do programu – Muzyka dostajemy około 1200 wniosków – mówię o pierwszym naborze, jeszcze z błędami formalnymi – to możemy zrealizować 200–250 wniosków w zależności także od alokacji finansowej. Obecnie pracujemy nad 2011 rokiem i trudno jest mi podać dokładne dane. Jeśli jest taka potrzeba, to możemy przedstawić bardzo dokładne dane, bo to wszystko jest w naszych zestawieniach w programach. Departament Mecenatu Państwa prowadzi i monitoruje to, jak wygląda sytuacja w programach. To tyle, jeśli chodzi o liczby.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#ZinaJarmoszuk">Kwestia ocen. Od 2009 roku, po Kongresie Kultury Polskiej, kiedy były zarzuty, że to urzędnicy przydzielają pieniądze, wprowadziliśmy takie reguły, że zapraszamy ekspertów. Pracują eksperci. W programie pracuje pięciu ekspertów i ocenia wnioski. Eksperci są zewnętrzni i dobierani są w różnych programach, na różne sposoby. Jeśli chodzi o program – Muzyka, to eksperci dobierani są tak, że wszystkie zainteresowane środowiska typują osoby, które mogą być ekspertami. Robimy listę rankingową i wybieramy ekspertów. Jeśli chodzi o ekspertów, to najwięcej zarzutów jest do programu – Muzyka. Jest wiele wniosków niezrealizowanych, niedofinansowanych, więc bardzo dużo jest zarzutów, a w programach nie ma odwołań.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#ZinaJarmoszuk">Jak wnioski są oceniane? Jest ocena merytoryczna, społeczna i organizacyjna. Ocena merytoryczna i społeczna to jest ocena ekspertów. Wiedza ekspertów decyduje o tym, jaką przyznają liczbę punktów za wartość merytoryczną. Jeśli chodzi o ocenę społeczną, to również oni to oceniają. Tutaj przede wszystkim chodzi o to, jak dane wydarzenie, dany festiwal jest odbierany w lokalnym środowisku – nie tylko lokalnym. Chodzi o to, jaki jest kontekst społeczny danego wydarzenia. Tu też decydują o tym eksperci, którzy są specjalistami i przyznają punkty.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#ZinaJarmoszuk">Ocena organizacyjna dokonywana jest w ministerstwie. Polega ona na tym, że weryfikujemy, czy w poprzednich latach dany beneficjent dobrze się rozliczał, czy nie było z nim kłopotów, czy przedstawia nam dokumenty (szczególnie kosztorysy i załączniki) i czy te dokumenty są właściwie przygotowane. Co to znaczy właściwe przygotowane? W regulaminie mamy określone kryteria, według których dokonywana jest punktacja. Jeśli chodzi o ocenę organizacyjną, to bardzo wyraźnie mówimy o tym, że wyżej punktowane są takie wydarzenia czy takie kosztorysy dołączone do wniosków, w których beneficjent określa montaż finansowy, czyli informuje, z kim jeszcze przygotowuje daną imprezę. Oczywiście wtedy dostaje więcej punktów. Może też okazywać dokumenty, co również jest wyżej punktowane, które świadczą o tym, że jest zawarta umowa z inną instytucją, z innym podmiotem, który również będzie wspierał festiwal. Chodzi głównie o takie bezpieczeństwo dobrego wydatkowania środków ministra.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#ZinaJarmoszuk">Beneficjenci dostają odpowiedź z ministerstwa, w której jest przedstawiona każda z ocen i suma ocen. Przedstawione są również nazwiska ekspertów, ale już po przyznaniu środków, nigdy przed. Chodzi o to, by nie było takich sytuacji, w których są jakieś naciski.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#ZinaJarmoszuk">Czy bierzemy pod uwagę kontynuację, tradycję? Czy zwracamy na to uwagę? Najczęściej leży to po stronie ekspertów, którzy mają taką wiedzę. Zresztą my ekspertom płacimy, bardzo mało, ale płacimy. Oni mają obowiązek przygotowania oceny takiego wydarzenia, która uwzględnia również takie elementy.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#ZinaJarmoszuk">Jaka jest nasza ocena tego, czy rzeczywiście te imprezy są ważne dla środowiska? Proszę państwa, w 2010 roku podjęliśmy takie zobowiązanie. Minister wyasygnował środki na program pod nazwą Obserwatorium. W tym programie alokowaliśmy środki na badania co prawda pomniejszych wydarzeń artystycznych, takich jak: Pacanów, Hajnówka, Leżajsk, by się przekonać, czy środki ministra są dobrze wydatkowane i czy to rzeczywiście pobudza społeczność lokalną do dodatkowego finansowania czy do dodatkowych działań. Chodziło głównie o to, czy to wpływa na kreatywność lokalnych środowisk. Takie badania będziemy prowadzili sukcesywnie. Oczywiście nie da się tym objąć całego spektrum wydarzeń, więc dokonujemy tu pewnych wyborów. To także zależy od tego, kto zajmuje się takimi badaniami. W drodze konkursu wybieramy albo badaczy, albo firmę. Wygląda to bardzo różnie, bo do tego może startować każdy podmiot.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#ZinaJarmoszuk">Jeśli chodzi o festiwale komercyjne, to nie różnicujemy podmiotów. Mamy pełną równość podmiotów i tu sprawą nadrzędną jest ocena merytoryczna, a ostatecznie suma tych ocen. Nie patrzyliśmy na to tak, by to weryfikować pod kątem beneficjentów. Weryfikujemy to jedynie pod kątem organizacji pozarządowych, bo taka jest potrzeba rządu, byśmy przedstawili informację, jak wspieramy organizacje pozarządowe. Tylko wtedy robimy takie zestawienia, w których mówimy, ile organizacji pozarządowych pozyskało u nas środki.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#ZinaJarmoszuk">Jeśli chodzi o pytanie pana posła Pawłowskiego w sprawie regulaminów, to chciałabym powiedzieć, że rzeczywiście są to bardzo obszerne dokumenty. Regulaminy są bardzo istotną sprawą, bo zazwyczaj zaczynamy pracować nad nimi, gdy tylko skończą się nabory, ponieważ jest do nas multum wniosków o to, co powinniśmy zmienić. To jest praca na cały rok nad tym, by ten system działał funkcjonalnie na tyle, na ile można w takim miejscu i z takimi pieniędzmi, jakie mamy.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#ZinaJarmoszuk">Monitorowanie i rozliczanie. Mamy bardzo precyzyjnie przygotowane raporty, z których rozliczają się beneficjenci. Raporty są co roku weryfikowane pod względem finansowym, ponieważ robimy ranking beneficjentów, którzy sprawiają problemy bądź nie, jeśli chodzi o rozliczanie.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#ZinaJarmoszuk">Jeszcze jedna uwaga. Od 2010 roku wprowadziliśmy system ewaluacji dla programów ministra. Niestety, ze względu na brak środków finansowych nie możemy robić ewaluacji dla wszystkich programów. Zrobiliśmy ewaluację dla programów: Zabytki i Edukacja Kulturalna. To już jest dwukrotnie zrobiona ewaluacja. W tym roku po raz pierwszy robimy ewaluację dla wydarzeń artystycznych. Muzyka, teatr i taniec będą ewaluowane. Ewaluacja bardzo wyraźnie pokazuje wiele spraw, o których tutaj państwo mówili.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#ZinaJarmoszuk">Jeśli chodzi o wnioski 3-letnie i promocję kultury polskiej za granicą. Proszę państwa, tutaj trudno byłoby mówić o tym, że moglibyśmy skoncentrować te festiwale. Zasada w programach jest taka, że są one podzielone dziedzinowo i w związku z tym festiwale pojawiają się w wielu różnych programach: kulturze ludowej i w muzyce, w teatrze i tańcu. Chciałam powiedzieć, że wcześniej zastosowałam skrót myślowy i nie powiedziałam o tańcu. Oczywiście, że tak. Dlaczego nie taniec narodowy? Na Kongresie Kultury w 2009 roku środowisko młodych ludzi związanych z tańcem bardzo mocno naciskało na to, by przygotować im przestrzeń, w której mogliby się realizować. Stąd bardzo dużo wniosków wypływa z tego środowiska, zresztą stąd jest Instytut Teatru i Muzyki. Jeśli chodzi o tańce narodowe, to trudno mi na to odpowiedzieć. Wydaje mi się, że w kulturze ludowej były takie wnioski, ale nie jestem pewna. Mogę to sprawdzić. To tyle na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Proszę państwa, rzeczywiście wszystkie formalne sprawy możemy sobie znaleźć na stronach MKiDN. Pani dyrektor, myślę, że wszyscy bylibyśmy zainteresowani rozliczeniami i bardziej szczegółowymi danymi. Jeżeli mogą państwo przesłać Komisji taki materiał, to będziemy zainteresowani, bo my jeszcze dbamy o kulturę druku i bardzo chętnie coś czytamy – jako jedni z nielicznych. Być może to się nam przyda.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Nie ulega wątpliwości, że w perspektywie jakichś najbliższych lat trzeba zadać pytanie: jaka powinna być rola i funkcja ministerstwa w tego typu przedsięwzięciach. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#ZinaJarmoszuk">Jeszcze jedna krótka uwaga. Dofinansowanie wydarzeń artystycznych jest głównie z Funduszu Promocji Kultury. FPK to środki z Totolotka, fundusz, który powstaje na podstawie ustawy o hazardzie i jest rozporządzenie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Te środki różnie wyglądają w różnych latach. Od dwóch lat poziom tych środków spada. Nasz szacunek na ten moment oznacza, że w ciągu ostatnich dwóch lat środki z FPK spadły o 30%. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Proszę państwa, cieszcie się, bo w Czechach to splajtowało i nie ma pieniędzy. To u nas nie jest najgorzej. Dziękuję pani dyrektor i panu dyrektorowi. Pewnie dzisiaj już nic mądrego nie wymyślimy, a temat jest i w jakiejś przyszłości chyba trzeba będzie do niego wrócić. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>