text_structure.xml 90 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam naszych gości – pana ministra Tomasza Mertę. Jest także z nami dyrektor Instytutu Książki – pan Grzegorz Gauden oraz dyrektor Biblioteki Narodowej – pan Tomasz Makowski.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Temat dzisiejszego posiedzenia jest bardzo interesujący: raport z wprowadzania e-booków w Polsce, mówiąc po polsku – książek elektronicznych. Widzę, że pan poseł Wenderlich przechodzi przyspieszony kurs powtórny języka angielskiego. Mamy tutaj 3 grupy zagadnień i na nich chcielibyśmy się skoncentrować: czy elektroniczna książka może zwiększyć czytelnictwo, problem praw autorskich (sądzę, że najbardziej wrażliwy i drażliwy), digitalizacja polskich książek i ich dostępność w sieci, co jest warunkiem rozwoju i powodzenia całego tego programu.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Panie ministrze, bardzo proszę o wprowadzenie do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#TomaszMerta">Dziękuję bardzo. Pani przewodnicząca, Wysoka Komisjo, MKiDN przygotowało na dzisiejsze posiedzenie materiał „Biblioteki cyfrowe i książka elektroniczna (e-książka)”, w którym w miarę możności staramy się odpowiedzieć na pytania czy raczej przekazać garść podstawowych informacji w interesujących Komisję zagadnieniach.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#TomaszMerta">Bardzo krótko pozwolę sobie przybliżyć główne myśli zawarte w tym opracowaniu. Jeśli pani przewodnicząca pozwoli, to później chciałbym przekazać głos osobom, które odpowiadają za poszczególne obszary działania. Nie w kolejności wymienionej przez panią przewodniczącą, ale w takiej w jakiej jest przedstawione to opracowanie, chciałbym zacząć od bibliotek cyfrowych w Polsce, które w tej chwili wydają się najbardziej podstawowym problemem czy zadaniem, które stoi przed nami. Dostępność w sieci jest bardzo istotna, jeśli chodzi o warunek wyrównywania szans, możliwości korzystania z różnych zasobów bibliotecznych także przez te osoby, które znajdują się poza centrami akademickimi.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#TomaszMerta">Digitalizacja jest także ogromnie istotna jako narzędzie konserwatorskie, narzędzie zachowania, przechowywania tego, co zostało wytworzone wcześniej, ale również tego wszystkiego, co dzisiaj powstaje już bezpośrednio w sieci jako dokumenty elektroniczne.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#TomaszMerta">To wszystko powoduje, że problem bibliotek cyfrowych wybija się na pierwszy plan. Mamy w Polsce szereg różnych przedsięwzięć digitalizacyjnych, które rozwijają się. Oczywiście można powiedzieć, że one rozwijają się nie dość szybko. Gdybyśmy mieli podsumować ten zasób, który ma postać cyfrową czy jest udostępniany w sieci, to pewnie znaleźlibyśmy się na poziomie 1% całego zasobu. Jeśli jednak porównamy liczbę skanów, liczbę dokumentów udostępnianych każdego kolejnego roku, to widać, że ona zmienia się radykalnie. W przedstawionym przez nas dokumencie mamy pewne dane statystyczne na ten temat. Pokazują, że przechodzimy od kilkudziesięciu do setek tysięcy takich skanów. Można powiedzieć, że jest to ogromny postęp. W 2003 roku istniało w Polsce około 10.000 zeskanowanych obiektów bibliotecznych, w 2005 roku – 44.000, w 2007 roku tę liczbę skanów oszacowano na 2 mln 850 tysięcy. Niezależnie od tego, że wynik całościowy nie jest imponujący, to jednak widać, do jakiego stopnia ta sytuacja radykalnie się zmienia, poprawia.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#TomaszMerta">Z najważniejszych przedsięwzięć digitalizacyjnych, które w tej chwili są rozwijane i prowadzone, należy wymienić Cyfrową Bibliotekę Narodową Polona, która prowadzi systematyczne przygotowywanie i udostępnianie w sieci ważnych kolekcji, takich, które mają charakter kluczowy dla polskiej kultury i takich, które są trudno dostępne. Mamy tutaj do czynienia z pewnym strategicznym zamysłem budowania kolekcji od tego, co najbardziej potrzebne, najbardziej poszukiwane, do tego najtrudniej dostępne. Mamy nadzieję, że Biblioteka Polona stanie się czy już nawet jest takim sztandarowym polskim projektem digitalizacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#TomaszMerta">W ramach tego projektu znajduje się także przedsięwzięcie zwane Wolne Lektury, które pozwala mieć dostęp do opracowań i tekstów lektur – oczywiście tych, które nie są już objęte prawami autorskimi i które już pozostają w wolnej domenie. Dzięki temu uczniowie i studenci mogą łatwo korzystać z nich w swojej pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#TomaszMerta">Należy także wspomnieć o pierwszym dużym projekcie digitalizacyjnym w Polsce, tzn. o Polskiej Bibliotece Internetowej, która od 1 stycznia 2008 roku została przejęta przez Bibliotekę Narodową w wyniku porozumienia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji i Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zbiory Polskiej Biblioteki Internetowej w tej chwili podlegają sprawdzeniu, weryfikacji, poprawieniu, tak by trzymały pełny standard międzynarodowy. Oczywiście te zbiory są i będą udostępniane, a docelowo zapewne w jakiś sposób zostaną połączone z Biblioteką Polona.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#TomaszMerta">Przy tej okazji trzeba też wspomnieć o innym ważnym przedsięwzięciu Biblioteki Narodowej – o Repozytorium Dokumentów Elektronicznych, czyli tych dokumentów, które już powstają w postaci elektronicznej. Narasta problem przechowywania tego, co od razu ma postać elektroniczną, tego, co nie ma postaci papierowej, co nie jest kopią tego, co papierowe. To Repozytorium daje nadzieję przechowywania tych wszystkich egzemplarzy obowiązkowych, które są przekazywane Bibliotece Narodowej już w postaci cyfrowej.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#TomaszMerta">Innym bardzo istotnym projektem jest tzw. konsorcjum „Polskie Biblioteki Cyfrowe”. Jest to wspólne porozumienie szeregu bibliotek, poczynając od Poznańskiej Fundacji Bibliotek Naukowych od 2008 roku. Działa to, opierając się na Poznańskim Centrum Superkomputerowo-Sieciowym. Daje to szansę, możliwość wspólnego wyszukiwania dokumentów cyfrowych, które są dostępne w ponad 40 polskich bibliotekach cyfrowych. Jest to więc projekt nie tylko sieci, ale także sieciowy, który umożliwia czerpanie z zawartości różnych bibliotek cyfrowych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#TomaszMerta">Gdybyśmy dzisiaj mieli powiedzieć, do jakiego stopnia te zbiory, które już są dostępne w bibliotekach cyfrowych, są udostępniane, to dysponujemy pewnymi szacunkowymi danymi, ale oczywiście trzeba się nimi posługiwać bardzo ostrożnie, ponieważ wydaje się, że metodyka oceny czytelnictwa w sieci wciąż jeszcze jest dopiero w trakcie rozwoju. Narzędzia, którymi dysponujemy, pozwalają na ostrożne szacunki, ale nie pozwalają na bardzo kategoryczne stwierdzenia w tych sprawach. Można by powiedzieć, że np. Cyfrowa Biblioteka Narodowa Polona w ciągu miesiąca jest odwiedzana przez 400 do 500 tysięcy osób, Wielkopolską Bibliotekę Cyfrową odwiedza od 200 do 300 tysięcy osób. Podobnie jest w wypadku Śląskiej Biblioteki Cyfrowej. To daje pewien obraz tego, że rzeczywiście mamy do czynienia z bardzo rosnącym obszarem zainteresowania bibliotekami cyfrowymi. Szczególnie młodsi użytkownicy, którzy znacznie więcej czasu spędzają w sieci i korzystanie z sieci jest dla nich czymś naturalnym, coraz częściej będą poszukiwać tekstów w sieci i w tym sensie biblioteki cyfrowe mają rzeczywiście ogromne znaczenie dla przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#TomaszMerta">Dokumenty, książki czy dzieła, które są prezentowane w bibliotekach cyfrowych, ze swej natury podlegają bardzo istotnemu ograniczeniu dotyczącemu praw autorskich. To, co może być rozpowszechniane bez żadnych ograniczeń, to są te utwory, do których wygasły autorskie prawa majątkowe, a więc zgodnie z obowiązującym prawem utwory autorów bądź właścicieli, od których śmierci minęło 70 lat. Pomijam problem dotyczący kłopotów z ustaleniem momentu, w którym tego rodzaju teksty przechodzą do domeny publicznej, są wolne od majątkowych praw autorskich. Pomijam problemy wiążące się z wydawnictwami zbiorowymi pod tym względem, ale jest to bardzo istotne ograniczenie w dostępności tych tekstów, które najczęściej są potrzebne, są poszukiwane. Jeśli pomyślimy o tym, że szczególnie poszukiwane są teksty naukowe, to są to teksty, które powstały w ostatnich dziesięcioleciach. Mamy więc tutaj istotny problem, na który próbuje się szukać pewnych odpowiedzi czy pewnych rozwiązań zarówno w Europie, jak i w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#TomaszMerta">Mamy także bardzo poważny problem z tzw. dziełami osieroconymi, a więc takimi, co do których nie daje się odnaleźć właściciela autorskich praw majątkowych. To jest problem, nad którym powinniśmy się wspólnie zastanowić i dyskutować o tym, na ile są możliwe takie rozwiązania, które przy zachowaniu pewnej ochrony prawno-autorskiej pozwolą jednak na prezentowanie różnego rodzaju dokumentów wytworzonych w ostatnich latach także w sieci. Są pewne propozycje rozwiązań dotyczące choćby dzieł osieroconych, które zakładają, że należy stworzyć takie rozwiązanie, które pozwoli na ich prezentowanie przy stworzeniu pewnej klauzuli, która w razie odnalezienia właściciela praw autorskich umożliwi mu uzyskanie odpowiedniej satysfakcji za to, że dane dzieło zostało udostępnione. Kierunek poszukiwań tych rozwiązań prawnych to np. próba wprowadzenia do autorskich praw majątkowych innej reguły, tzn. nie tylko reguły: wszelkie prawa zastrzeżone, ale także reguły: pewne prawa zastrzeżone. Pozwalałoby to precyzyjnie dookreślać, które prawa są zastrzeżone i na ile jest możliwe prezentowanie dzieł w sieci, pomimo tego, że nie wygasły autorskie prawa majątkowe. Jednak wielu prawników jest sceptycznych co do możliwości takiej prostej aplikacji tych zasad w ramach polskiego prawa.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#TomaszMerta">Powinienem jeszcze powiedzieć jedną rzecz o Bibliotece Polona, mianowicie to, że uczestniczy w bardzo ważnym przedsięwzięciu ogólnoeuropejskim, tzn. w Europejskiej Bibliotece Cyfrowej – Europeana i Polona jest bardzo ważnym uczestnikiem tej Biblioteki, bardzo poważnym dostawcą materiałów do Europeany.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#TomaszMerta">Z innych ważnych przedsięwzięć należy także wymienić Cyfrową Bibliotekę Publikacji Naukowych Academica, Jagiellońską Bibliotekę Cyfrową, Śląską Internetową Bibliotekę Zbiorów Zabytkowych.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#TomaszMerta">Jeśli mówimy o książce elektronicznej, to z jednej strony jest ona pojmowana jako teksty, które są dostępne w postaci elektronicznej, a z drugiej strony bardzo często mówimy o książce elektronicznej jako o czytniku, który umożliwia korzystanie z e-książki. Toczącą się obecnie bardzo ciekawą dyskusję na temat zalet i wad e-książki można by podsumować następująco – powiedzieć, że w tej chwili e-książka ciągle ma charakter uzupełniający w stosunku do książki papierowej, że nie przybrała swojej ostatecznej formy, że mamy szereg konkurujących formatów wzajemnie się zwalczających, z których do tej pory żaden nie stał się dominujący. Dopiero ostatnio pojawiają się takie projekty, które pozwalają otrzymać jakość lektury podobną do druku na papierze, a więc imitującą e-papier do tego stopnia, żeby można było zakładać, że lektura książki elektronicznej nie będzie męczyła oczu w sposób znacząco większy niż książki tradycyjnej.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#TomaszMerta">To wszystko prowadzi do konstatacji, że to jest na pewno bardzo dynamicznie rozwijający się rynek. Można zakładać, że docelowo cena książki elektronicznej będzie niższa, co też będzie wpływało na jej rozwój. Jednak ciągle jesteśmy na początku tego procesu, ciągle jesteśmy na początku procesu rozwoju e-książki. Można powiedzieć, że najbliższe lata to będą lata, kiedy forma e-książki zapewne będzie przybierała bardziej sprecyzowany kształt. Dopiero wtedy będziemy w stanie ocenić, jaka będzie ostateczna relacja pomiędzy książką elektroniczną i książką papierową. Wydaje się, że raczej mało prawdopodobne jest to, żeby doszło do zupełnego zaniku książki papierowej. To, do jakiego stopnia książka elektroniczna w wielu obszarach wyprze książkę papierową, wciąż jest przedmiotem dyskusji i stoi pod znakiem zapytania. Wydaje się, że ogromne szanse są tam, gdzie mówimy o różnego rodzaju czasopismach, gazetach, które będzie można ściągać na taki czytnik. Trudno dzisiaj wyrokować, na ile ta książka zwycięży z książką tradycyjną, jeśli chodzi o sposób spędzania czasu. Jest to rzecz, która dopiero wydarzy się w przyszłości. Z pewnością e-książka jako potencjalnie tańsza może stać się wraz z bibliotekami cyfrowymi ogromnym narzędziem popularyzacji czytelnictwa szczególnie dla tych nowych pokoleń, które w większym stopniu przywiązane są czy przyzwyczajone do poruszania się w świecie elektronicznym, w świecie internetowym.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#TomaszMerta">Wydaje mi się, że dzisiaj nie jesteśmy w stanie w pełni odpowiedzieć na pytanie: czy książka elektroniczna będzie skutecznym narzędziem zwiększenia czytelnictwa? Możemy powiedzieć, że na pewno nie będzie przeciwdziałać, nie będzie prowadziła do osłabienia pozycji książki i na pewno też, co bardzo istotne, potrzebujemy nowej metodologii badania czytelnictwa. Dzisiaj bada ona wyłącznie czytelnictwo papierowe i prawdopodobnie nie uwzględnia tych czytelników, którzy migrują od czytania książek papierowych do czytania dzieł elektronicznych. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Proszę państwa, przybył na posiedzenie pan minister Bogdan Zdrojewski. Witamy bardzo serdecznie. Rozumiem, że podnieśliśmy bardzo ważny temat, dla którego pan minister zechciał odwiedzić Komisję. Bardzo proszę, jeśli pan minister ma coś do dodania teraz albo potem.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Przypomnę, że w planie pracy Komisji ten temat przynajmniej częściowo narodził się jako pokłosie Kongresu Kultury Polskiej, bo tam także była o tym mowa. Tak będziemy chcieli podchodzić do tych kongresowych ustaleń, tzn. starać się rozmawiać temat po temacie, segment po segmencie. Bardzo proszę, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#BogdanZdrojewski">Dwa krótkie uzupełnienia. Jesteśmy do państwa dyspozycji, zwłaszcza że są szefowie instytucji, którzy w tym obszarze rzeczywiście są dla nas bardzo istotni.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#BogdanZdrojewski">Pierwsza informacja uzupełniająca. W 2009 roku znaczne środki finansowe poszły na przedsięwzięcia inwestycyjne, które są związane właśnie z digitalizacją. Z tymi najważniejszymi przedsięwzięciami łączymy także projekty, które będą realizowane w latach 2014–2020. Rozpoczęły się negocjacje z Komisją Europejską, aby Kapitał Ludzki i to wszystko, co jest związane z digitalizacją w obszarze kultury, znalazło się wśród priorytetów. Jest wielka szansa na to, iż będą środki finansowe w tej materii. W związku z tym wszystkie doświadczenia, które mamy z tego i ubiegłego roku, czyli m.in. Biblioteka Jagiellońska, Biblioteka Śląska, nakłady i wysiłek czyniony w Bibliotece Narodowej czy w Archiwach Państwowych, będą też inwestycjami w te duże projekty, o których w tej chwili często mówimy.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#BogdanZdrojewski">Drugi element. Trzeba pamiętać, że ten dzisiejszy temat jest w pewnym kontekście, w kontekście prawa autorskiego, o czym mówił pan minister Tomasz Merta, oraz tych elementów, które powodują, że wydawcy od czasu do czasu cofają się z digitalizowania własnych nowych książek, bo nie są pewni, czy nie będzie to ze startą dla tej działalności, która jest związana z tradycyjnym wydawnictwem. Ten ogromny pęd, który pojawił się na samym początku i zafascynowanie wydawnictwami cyfrowymi w ostatnich miesiącach został bardzo ograniczony. Zwracamy na to uwagę.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#BogdanZdrojewski">Podejmujemy ostatnie przedsięwzięcie, które teraz jest bardzo istotne, aby otrzymać stawkę 0% podatku VAT na książki. Przedtem był to wyłom, w listopadzie – grudniu 2007 roku udało nam się uzyskać akceptację Komisji Europejskiej dla zerowego podatku VAT, a praktycznie byliśmy sami. Teraz jest szansa na to, że także inne kraje, które przedtem nie były zainteresowane wspieraniem nas, będą nas wspierać w tych przedsięwzięciach. Mam nadzieję, że to zakończy się sukcesem.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#BogdanZdrojewski">Dziękuję bardzo, panie ministrze. Czy ktoś z gości chciałby coś rozszerzyć, uzupełnić? Widzę, że zgłasza się pan dyrektor Makowski. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#TomaszMakowski">Bardzo dziękuję. Pani przewodnicząca, szanowni państwo, kilka słów uzupełnienia.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#TomaszMakowski">Jest tak, że wydawcy starają się współpracować z bibliotekarzami. Oczywiście jest to trudna sytuacja, w której rozpoznajemy (bibliotekarze i wydawcy) rynek, który dopiero będzie się rozwijał. Kwestia bibliotek cyfrowych, czytników i przyszłości czytelnictwa w sieci czy na nośnikach fizycznych jest kwestią kluczową dla całego przemysłu wydawniczego.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#TomaszMakowski">Zarówno bibliotekarzy, jak i wydawców niewątpliwie bardzo niepokoi fakt, że w kolejnych badaniach czytelnictwa papierowego największy spadek zanotowaliśmy wśród internautów. W ciągu 2 lat ci, którzy do tej pory czytali ponadprzeciętnie, czyli internauci, częściej kupowali niż przeciętna, nagle stali się grupą, w której zaobserwowaliśmy 18-procentowy spadek. Jest to znaczący spadek. To znaczy, że weszło pokolenie 13–14-latków wcześniej nieobjętych badaniami, ponieważ prowadzimy badania od 15. roku życia i to pokolenie wszystkie potrzeby zaspokajało w Internecie. To jest bardzo niepokojąca tendencja. Czekamy na nowe badania.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#TomaszMakowski">Chciałbym powiedzieć o drugiej rzeczy, tzn. o programie digitalizacji, który powstał na Kongresie Kultury. Jest to program, który jest realizowany. Pierwszym etapem było stworzenie centrów kompetencji dla 4 różnych typów zbiorów – osobno dla muzeów, osobno dla archiwów, osobno dla zbiorów audiowizualnych i dla bibliotek. Centra kompetencji będą odpowiedzialne nie tylko za standaryzację, która jest zasadniczą kwestią digitalizacji, ale także za długotrwałe, wieczyste przechowywanie zasobów cyfrowych. Jesteśmy już po pierwszym etapie digitalizacji, w którym inwestowaliśmy w skanery, natomiast teraz czas na przechowywanie wieczyste tego, co już jest w postaci cyfrowej, tych obiektów, które dzisiaj powstają wyłącznie w postaci cyfrowej oraz tych, które zostały przeniesione z postaci fizycznej na cyfrową. Jest to duże wyzwanie dla wszystkich instytucji.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#TomaszMakowski">Kolejna sprawa, o której chciałbym powiedzieć, to kwestia praw autorskich. Rzeczywiście bibliotekarze mówią o „czarnej dziurze XX wieku”. Ochrona praw autorskich jest dość restrykcyjna – 70 lat. Oczywiście to powoduje, że znacząca większość utworów poszukiwanych przez naszych użytkowników jest niedostępna w Internecie.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#TomaszMakowski">Warto powiedzieć jeszcze o jednej kwestii, mianowicie o Europeanie, która jest centralnym punktem dostępu do całego dziedzictwa europejskiego, gdzie można wyszukiwać zbiory z ponad 1000 instytucji z całej Europy: bibliotek, archiwów, muzeów, archiwów audiowizualnych. Poszukiwanie dokonuje się nie tylko w tych zasobach, ale jest także dokonywane we wszystkich językach europejskich. Każdy z Polaków może korzystać z zasobów polskich rozproszonych w całej Europie. Jest to dla nas ogromne wyzwanie, a rzecz jest ważna. Przed kilkoma tygodniami podsumowano wyniki funkcjonowania Europeany i sprawdzono, z których instytucji głównie pobierana jest treść, z których pobierane są książki, zasoby. Na 1000 instytucji polska Biblioteka Narodowa znalazła się na 9 miejscu, co było dla nas wielkim zaskoczeniem. Wydawało nam się, że nasze zbiory nie są tak interesujące, tak ciekawe, by zająć wysokie miejsce. To była relacja Komisji Europejskiej. I tym chciałbym zakończyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Nazwa zobowiązuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JerzyFedorowicz">Na ilu startujących.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Na 1000. Przepraszam, bo przerwaliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#TomaszMakowski">Chciałbym tylko powiedzieć, że dużo sobie obiecujemy po wejściu Federacji Bibliotek Cyfrowych, czyli federacji bibliotek mniejszych, które używają oprogramowania Libra 2000. Jest to ogromny zbiór, który w grudniu 2009 roku został udostępniony w serwisie Europeana. Wpływ polskich zbiorów bibliotecznych będzie ogromny, bo oprócz Biblioteki Narodowej, która jest od listopada 2008 roku, dojdzie jeszcze grupa bibliotek naukowych, miejskich, wojewódzkich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Pan dyrektor Gauden – bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#GrzegorzGauden">Po pierwsze – na początku muszę złożyć oświadczenie, że jestem człowiekiem, który jeszcze nie przeczytał żadnej książki w wersji elektronicznej, chociaż uważam, że mnie to czeka, ponieważ gazety w dużej części czytam już w wersji elektronicznej.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#GrzegorzGauden">Następuje tutaj pewna ewolucja i chciałbym uczulić Komisję na patrzenie na całość zjawiska. Nie tylko książki, ale również gazety w formie elektronicznej są obszarem, który wymaga pilnej regulacji w prawie autorskim. Prędzej umrą gazety niż książki papierowe, ponieważ kradzież kontentu z gazet papierowych jest powszechnym zjawiskiem. Korzystają z tego portale bankowe, przeglądarki internetowe itd. To właściwie jest jednym z głównych zagrożeń dla egzystencji prasy. Mówię o jakościowej prasie. Nie interesują mnie tabloidy. Mówię o fachowej, jakościowej prasie. W tej chwili jest ona w sytuacji dużego zagrożenia nie tylko w Polsce, ale również na świecie i to będzie wymagało pilnej regulacji.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#GrzegorzGauden">Jeśli chodzi o temat dzisiejszego spotkania, to oczywiście odpowiedź brzmi: tak. Oczywiście książka elektroniczna może zwiększyć w Polsce czytelnictwo, ale sama z siebie nie zwiększy. Myślę, że powinniśmy widzieć to w szerszym kontekście. Po pierwsze – by książka elektroniczna mogła dotrzeć do czytelników, to potrzebna jest infrastruktura, która to umożliwi, a w tym względzie mamy jednak ogromne zapóźnienia w niektórych rejonach kraju.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#GrzegorzGauden">Chciałbym tutaj powiedzieć istotną rzecz. W tym roku wszystkie biblioteki publiczne w Polsce będą podłączone do szerokopasmowego Internetu. Powstanie pierwszy możliwy kanał dystrybucji książek w formie elektronicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Wszystkie biblioteki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#GrzegorzGauden">Tak, wszystkie. Zostało podpisane stosowne porozumienie między Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Telekomunikacją Polską SA, Ministrem Spraw Wewnętrznych i Administracji i Fundacją Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego. Do końca tego roku wszystkie biblioteki publiczne i ich filie, które będą chciały być podłączone do szerokopasmowego Internetu, będą podłączone. Do maja będzie podłączonych już 1000 placówek.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#GrzegorzGauden">Druga informacja. Wszystkie biblioteki gminne przez 3 lata będą miały szerokopasmowy Internet za darmo. Nie ma już więc żadnych przeszkód, by rzeczywiście Internet dotarł do tych miejscowości i tam być może książka elektroniczna również stanie się takim instrumentem, który będzie możliwy do wykorzystania w popularyzacji czytelnictwa.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#GrzegorzGauden">Faktem jest, że czytelnictwo w Polsce spada. Jest to szalenie niepokojące zjawisko i to naprawdę wymaga zintegrowanych działań nie tylko Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ale również innych resortów. Przede wszystkim myślę tutaj o resorcie edukacji. W tej chwili w Instytucie Książki tworzymy program dyskusyjnych klubów książki dla szkół podstawowych, by tam zacząć edukację dzieci. Fantastycznie wypalił program dyskusyjnych klubów książki dla dorosłych. W tej chwili mamy już 800 klubów w całej Polsce i to cały czas rośnie.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#GrzegorzGauden">Moim zdaniem, patrząc na książkę elektroniczną, powinniśmy ją widzieć w takim wymiarze cywilizacyjnym, bo to jest ewolucja cywilizacyjna. Jeśli mówimy o popularyzacji czy czytelnictwie w Polsce, to jest to zjawisko o wiele bardziej kompleksowe.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#GrzegorzGauden">Zakończę jeszcze jedną rzeczą, która bardzo obrazowo pokazuje zmianę w myśleniu. UE, która bardzo lubi definiować, postanowiła wymyśleć definicję książki. Jeszcze 3 lata temu mniej więcej w ten sposób próbowała sformułować definicję książki: większa ilość obustronnie zadrukowanych kartek zszyta lub złączona z jednej strony. W tej chwili jest to czystym absurdem, ponieważ technologia tak się rozwija, że jeśli w tej chwili mówimy o e-bookach, to możemy również mówić o e-audiobookach, gdyż audiobook, czyli książkę czytaną, możemy sobie ściągnąć w formie elektronicznej z portalu i kupić. W tej chwili formy dotarcia książki do czytelników są już tak różnorodne, że nie jesteśmy w stanie tego uchwycić.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#GrzegorzGauden">Powtarzam, że jednym z kluczowych elementów będzie ochrona czy uregulowanie praw autorskich w taki sposób, by autorzy i wydawcy książek i gazet byli w dalszym ciągu zainteresowani wydawaniem i tworzeniem tych dzieł. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Można tylko mieć nadzieję, że wzorem definicji ogórka padnie też definicja książki i zniknie gdzieś w mroku zapomnienia.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan dyrektor mówił o potrzebie spojrzenia całościowego, przywołując przykład gazet. Wydaje mi się, że co prawda jest to ten sam problem, ale na dwóch biegunach. Z gazetami jest tak, że brak ochrony powoduje bunt wydawców i jest właśnie to, co pan nazywa kradzieżą kontentu i bezkarnym wykorzystywaniem, bo nie ma ochrony ze strony praw autorskich. Jak słyszymy, z książkami jest tak, że ochrona zawarta w prawie autorskim powoduje niemożność wyłączenia z obiegu właściwie całej epoki czy paru epok literackich. Doskonale wiemy, że istnieje problem, że jest to na styku z prawem autorskim, ale w jednym i drugim obszarze co innego znaczy.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Świetnie, że jest program szerokopasmowego Internetu, o którym pan mówił, że jest dostępność itd., ale chyba musimy generalnie coś zrobić z tymi prawami autorskimi. Tak mi się wydaje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#GrzegorzGauden">Oczywiście, ma pani rację, ale jeśli mówimy o nowych książkach, np. o nowych pracach naukowych, to mają one ten sam problem co gazety. One powstają współcześnie i też chcą być chronione w Internecie. Nie mówię o „dziełach osieroconych”, o dziełach, do których wygasły prawa autorskie. To jest kompletnie inne zjawisko. Mówię o tym, co ma stymulować twórców, zaangażowanie twórców i wydawców. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Czy ktoś chciałby zabrać głos? Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ElżbietaStefańczyk">Elżbieta Stefańczyk – SBP. Nawiązując do wcześniejszych wystąpień, chciałabym powiedzieć, że dzisiejsze posiedzenie jest kolejnym z posiedzeń, na których szanowni państwo pochylają się nad sprawami czytelnictwa w jednym aspekcie. Jak mówił mój przedmówca, pan dyrektor Gauden, problemy czytelnictwa cyfrowego, elektronicznego są jednym z aspektów czytelnictwa w ogóle Polaków w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#ElżbietaStefańczyk">Gdy mówimy o czytelnictwie, to zawsze odnosimy się przede wszystkim do bibliotek publicznych, bo to one są tym pierwszym kontaktem z publikacjami zarówno dzieci i młodzieży, jak i osób dorosłych. Trzeba powiedzieć, że wszystkie działania prowadzone na rzecz bibliotek cyfrowych w Polsce są, naszym zdaniem, bardzo dobrze rozwijane przez biblioteki. Wymaga to tylko dofinansowywania ze strony państwa tych wszystkich działań, które prowadzą już nie tylko biblioteki duże, naukowe, ale też biblioteki w poszczególnych regionach, gdzie jest bardzo dużo dokumentów regionalnych, które też powinny być dostępne publicznie. Te biblioteki włączają się do współpracy z dużymi bibliotekami naukowymi. Tworzy się konsorcja bibliotek cyfrowych. Ostatnie takie konsorcjum jest np. w Lublinie, gdzie zarówno biblioteki naukowe, jak i publiczne tworzą wspólne konsorcjum dla digitalizacji i upowszechniania zbiorów cyfrowych.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#ElżbietaStefańczyk">Czy książka elektroniczna wpływa na czytelnictwo? W dalszym ciągu biblioteki publiczne wymagają wsparcia w zakupie nowości książki tradycyjnej. Dzięki programowi Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego biblioteki publiczne mają możliwość wspólnie z własnymi środkami uzupełnionymi przez środki resortu kultury kształtować politykę gromadzenia u siebie zbiorów. Równocześnie powinniśmy również pomyśleć o tym, by biblioteki mogły też kupować właśnie książkę elektroniczną, by te środki były zwiększane, aby bibliotekom wystarczało na zakup książek elektronicznych, zwłaszcza że bardzo wiele bibliotek publicznych udostępnia swoje zbiory dla osób, które nie chcielibyśmy, żeby były wykluczone. Chodzi o osoby słabo widzące, osoby wymagające różnego rodzaju terapii właśnie przez książkę. Bardzo wiele bibliotek publicznych ma oddziały, w których to czytelnictwo jest bardzo rozwijane i ma bardzo wysoką ocenę czytelników.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#ElżbietaStefańczyk">Oczywiście biblioteki publiczne nie powinny odstawać infrastrukturą od nowoczesnych bibliotek naukowych. Tutaj wspieramy działania programu Biblioteka+: modernizacja i budowa nowych obiektów bibliotecznych, by samo miejsce biblioteki, aranżacja wnętrza przyczyniło się do tego, że czytelnicy przychodzą do tej instytucji. Program rozwoju bibliotek realizowany przez Fundację Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego po pierwsze – przyczynia się do doposażenia bibliotek nie tylko w komputery, ale już w sprzęt towarzyszący, który jest wykorzystywany przy udostępnianiu zbiorów elektronicznych. Wzrastają także kompetencje bibliotekarzy. Dzisiaj czytelnik staje się coraz bardziej niby samowystarczalny, ale widzą to biblioteki naukowe, że czytelnik potrzebuje też przewodnika po tym ogromie wiedzy elektronicznej. W tym kierunku powinno zmierzać kształcenie bibliotekarzy – przewodników po źródłach nie tylko tradycyjnych, ale przede wszystkim elektronicznych. W bardzo wielu bibliotekach naukowych, akademickich bibliotekarze już posiadają takie kompetencje. Temu powinno służyć dokształcanie i szkolenie bibliotekarzy, które jest prowadzone w ramach programu rozwoju bibliotek, Biblioteki+, a także w ramach szkoleń, które prowadzi Biblioteka Narodowa.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#ElżbietaStefańczyk">Naszym zdaniem, te wszystkie działania są bardzo dobrze oceniane. Liczymy tylko na dalsze wsparcie resortu kultury, by te wszystkie programy mogły spełnić wszystkie oczekiwania, jakie nakładamy na bibliotekę i by ona spełniła oczekiwania czytelników. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Proszę państwa, jeśli poza czystą informacją ma cokolwiek wynikać z naszego posiedzenia, to jednak chciałabym dopytać Ministerstwo, gdyż są 2 problemy w tym temacie.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pierwszy to, jak tu nazwaliśmy, czytelnictwo w Polsce. Powiedziałbym, że jest ono bardzo ubogie, by wyrazić się elegancko, jak przystoi w Komisji Kultury i Środków Przekazu. Czy rozwój elektronicznej książki, cała ta operacja de facto zwiększa to czytelnictwo? Jakiego typu badań jeszcze potrzeba i jak to skorelować? To pierwsza rzecz.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Druga rzecz. Czy są przewidywane jakieś zmiany na rynku wydawniczym? Gdzieś mimochodem przeczytałam, powiedziała to chyba pani Wisława Szymborska, że ona nie chce być w Internecie. Ona jest przyzwyczajona, że jest to książka, w jakiś sposób wydana, która ma też jakieś opracowanie plastyczne, graficzne. Ona uważa, że jej twórczość ma być wzięta do ręki i w specjalny sposób przeżyta, co oczywiście chyba nie wyklucza także internetowego przekazu. To jednak oznaczałoby, że na rynku wydawniczym mogą nastąpić pewne zmiany, tu w jakimś sensie trzeba się przestawić na coś innego. Jak tutaj ministerstwo widzi ten długofalowy program i strategię? Kiedyś pisaliśmy kartki świąteczne i jednak wkładaliśmy w to odrobinę emocji, uczucia i było wiadomo, do kogo piszemy. Teraz bierzemy jakiś standardowy tekst, nie zawsze przystający do adresata, jedno kliknięcie w komputerze i 150 osób z naszej listy telefonicznej dostaje takie same życzenia, więc chodzi o to, byśmy tak nie spłycili tego czytelnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#BogdanZdrojewski">Pani przewodnicząca, szanowni państwo. Pierwsza rzecz to jest informacja, jak ten rynek tak naprawdę wygląda. Ta informacja, niestety, cały czas nie jest pełna, ale czynimy wszystko, aby mieć tę informację na naprawdę przyzwoitym poziomie.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#BogdanZdrojewski">Pierwsza informacja stara, statystyczna, mówi o tym, ile książek jest kupowanych i przenosi się ją na to, że zostały one przeczytane. Trzeba pamiętać, że w strukturze wydawanych w tej chwili książek bardzo często dominują różnego rodzaju przewodniki, albumy, książki, które się ogląda, a nie za bardzo czyta, bo mają bardzo mało tekstu.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#BogdanZdrojewski">Druga bardzo ważna rzecz. Obecnego czytelnictwa nie można porównywać do czytelnictwa lat 70-tych i 80-tych, gdy rynek wydawniczy był kompletnie inny, a właściwie go nie było. Praktycznie każda cenna czy cenniejsza książka była absolutnym rarytasem. Trzeba było stać w kolejkach, zapisywać się na niektóre serie. Ten rynek jest kompletnie inny.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#BogdanZdrojewski">W tej chwili zbliżają się badania GUS dotyczące także obszaru uczestnictwa w kulturze, partycypacji w kulturze. Zawarliśmy stosowne porozumienie z szefem GUS. Został wyznaczony oddział krakowski jako ten, który będzie wiodący dla kultury. Ma on przygotować zestaw pytań i informacji jakościowych, po których zebraniu będziemy wiedzieli, jak wygląda rynek wydawniczy i rynek czytelniczy. Będziemy wiedzieli, na ile z danych, które do tej pory były danymi statystycznymi, można przejść również na dane jakościowe. Będziemy z tym gotowi i myślę, że będzie to najważniejsza informacja z punktu widzenia tego tematu.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#BogdanZdrojewski">Odpowiadając na pytania, które się pojawiły zwłaszcza w głosie pani przewodniczącej, chciałbym powiedzieć, że nam bardzo zależy na tym, by ten rynek był zróżnicowany, aby niczego nie stracić z tych elementów, które są najcenniejsze. Wyobrażamy sobie, że książka może być też dziełem sztuki, że książka może być dobrem indywidualnym w najlepszym tego słowa znaczeniu, czyli posiadać wartościową oprawę graficzną, także wartościową dedykację i specyficzną treść, której wartość jest dużo większa właśnie w tej wersji tradycyjnej niż np. w wersji elektronicznej czy innej uproszczonej.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#BogdanZdrojewski">Bardzo nam zależy również na tym, aby wzmacniać rynek wydawniczy. Są to jednak zadania rynkowe i ministerstwo było głównym udziałowcem działania Ministerstwa Finansów półtora roku temu, kiedy powalczyliśmy o zerowy VAT dla książek. Z naszego punktu widzenia niezwykle istotne są takie działania rządów państw. W tej chwili jestem świeżo po rozmowach z ministrem kultury Niemiec – panem Neumannem. Takie rozmowy prowadzimy także z Francuzami, Hiszpanami, Czechami. Po raz pierwszy przebiegają bardzo dobrze, więc jest szansa na to, że ten rynek będzie chroniony.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#BogdanZdrojewski">Jeśli chodzi o książkę cyfrową i wszystkie elementy, które się zdarzają, to nam najbardziej zależało (bardzo się cieszę, że uczynił to również dyrektor Biblioteki Narodowej) na tym, aby książka znalazła się na nośnikach cyfrowych, a zwłaszcza ta, która jest stara, której nie powinno się barć do ręki, bo się ją niszczy. Chodzi o to, by bez ograniczeń, bez konieczności kupowania był dostępny zasób narodowy, ten katalog najważniejszych dzieł, który był traktowany jako lekturowy albo budował zasób inteligencki, by ci, którzy nie posiadają zasobów finansowych pozwalających na kupowanie książek, nie byli wykluczeni z rynku czytelniczego, jeżeli chodzi o najważniejsze przedsięwzięcia i to nam się udało. Nie wiem, czy jest tak teraz, ale po uruchomieniu tego całego mechanizmu w systemie Europeana znaleźliśmy się w tej chwili w Europie na bardzo wysokiej pozycji również pod względem czytelnictwa naszych książek w naszym rodzinnym języku, co jest bardzo istotne. W Europeanie jesteśmy na 9. miejscu. Jeśli chodzi o język, to jesteśmy na bardzo wysokiej pozycji i z tego też się cieszymy.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#BogdanZdrojewski">Jak się patrzy na poszczególne tytuły, to bardzo często okazuje się, że najbardziej popularną książką w informatycznym świecie jest np. stara książka kucharska. Nas to w ogóle nie martwi, ponieważ jest ona również źródłem informacji, umiejętności poruszania się po Internecie, dochodzenia do zasobu przy okazji szukania receptur na nowe potrawy. Tak, kuchnia jest sztuką, nie zawsze, ale tak powinno być. W każdym razie bardzo zależy nam na tym, by poszerzyć te elementy.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#BogdanZdrojewski">Kwestia podziału kompetencji. Jesteśmy na posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu w polskim parlamencie. Tematem jest obszar aktywności MKiDN. Bardzo często podkreślam, że nasza najistotniejsza, najważniejsza odpowiedzialność to są centra kompetencji, które były wypełnione, Biblioteka Narodowa, bo jest to jedyna biblioteka, jaką posiada MKiDN i tak zresztą powinno być oraz Archiwa Państwowe, które także troszkę funkcjonują w tej materii. Biblioteki są zadaniami własnymi samorządów terytorialnych. Ministerstwo ma w tej materii obowiązek wspierać samorządy w zakresie mechanizmów, ale bardzo często samorządy (sprytnie od czasu do czasu korzystając z bibliotekarzy) przerzucają na ministra zadania, które są związane z ich podstawowymi, obligatoryjnymi wpisanymi do ustawy zadaniami. To na wójcie, burmistrzu, staroście, marszałku spoczywa obowiązek zakupów książek. System, który zaproponowało Ministerstwo, aby do tego dopłacać, był reakcją na spadające czytelnictwo i zbudowaniem mechanizmu zachęcającego, aby oni to robili. Jednak jest to substytut wynikający z dość mizernej oceny możliwości spektakularności pracy wykonywanej przez bibliotekarzy.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#BogdanZdrojewski">Bardzo zależy nam na tym, aby z racji tego, co dzieje się na rynku, by biblioteki poszerzały swoje aktywności, by wychodziły poza zakres bibliotek. Zastanawiamy się, czy część z tych środków finansowych, które są przeznaczone na zakupy tradycyjnej książki, nie oznakować na zakupy również zasobów cyfrowych, aby te miejsca stały się także miejscami przyspieszonej edukacji, jeżeli chodzi o czytelnictwo cyfrowe. Uczyniliśmy wszystko co możliwe, po schodkach, z zakrętami, z kłopotami, ale skutecznie podpisaliśmy umowę z Telekomunikacją Polską SA. Jak powiedział pan dyrektor Gauden, w tym roku szerokie pasmo trafia do bibliotek w pełnym zakresie i to powinno wywoływać kompletną rewolucję, jeżeli chodzi o czytelnictwo, o doprowadzenie do sytuacji, by wracać do nawyku czytania.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#BogdanZdrojewski">Powiem o jednej rzeczy. To nie jest prawda, bo pojawia się taka opinia, że dzieci w wieku 4–6 lat cały czas ten najważniejszy pierwszy kontakt z czytelnictwem mają poprzez tradycyjną książkę. W tej chwili jest to już bardzo mocno zbadane. Dzieci coraz częściej sięgają po ilustracje, opisy, słowa w Internecie. Z tego powodu MKiDN zaproponowało „Kulę”, która jest pierwszą w Europie stroną internetową Ministerstwa Kultury przeznaczoną dla dzieci. Oczywiście są strony internetowe dla dzieci, które się pojawiają jako samodzielne produkty. Chcę państwu powiedzieć, że 2 tygodnie temu uzyskaliśmy certyfikat pierwszej bezpiecznej strony w języku polskim dla dzieci, z czego bardzo się cieszę. Nie zabiegaliśmy o to. W tej chwili strona notuje do 50.000 odwiedzin dziennie. Przypomnę, że mamy tam teksty, instrumenty, króciutkie opisy miast, legendy. To jest też element bardzo istotny z punktu widzenia kontaktu i edukacji.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#BogdanZdrojewski">Sposób tradycyjnego myślenia przerasta to, że książka w e-przestrzeni jest książką nie tylko czytaną, ale co jest bardzo ważne, jest książką słuchaną, książką, w której pojawia się głos, pojawia się narracja. Może być czytana dzieciom i osobom, które nie widzą. To jest książka, która od czasu do czasu zawiera elementy muzyczne, która od czasu do czasu pojawia się także w przestrzeni urbanistycznej, czyli w przestrzeni, w którą można się wgłębiać.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#BogdanZdrojewski">Ta rewolucja dokonuje się i my musimy tylko sprawdzać, aby interes Europy, interes Polski w tej materii nie był traktowany lekceważąco, musimy dbać o język polski, o jego poprawność, suwerenność, bogactwo, szanować dzieła wydawane w wersjach oryginalnych, wspierać tych pisarzy i poetów, którzy przywiązują dużą wagę właśnie do estetyki, do wydania. Z tego powodu w programach, które mamy w tej chwili, są wsparcia także tej pracy tradycyjnej, bo bez niej ten rynek będzie stawał się płytszy. Nie ma więc takiej możliwości, by ktoś powiedział, że tradycyjnie czytelnictwo zginie albo że już musimy się przestawić i pójść wyłącznie w stronę Internetu. To nie jest prawda. Cały czas musimy dbać o to, aby w tym obszarze było zagwarantowane całe bogactwo: tradycyjne albumy, tradycyjne przewodniki, e-booki, prawo autorskie, odpowiedni system opodatkowania, ochrona twórców, czyli autorów, pisarzy, bo oni muszą z tego żyć, aby ta przestrzeń się rozwijała. Przy okazji gratulacje dla pana Kazimierza Kutza za ostatnią książkę.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#BogdanZdrojewski">Bardzo istotne jest to, by w tej materii pamiętać o tym, że MKiDN jest tym podmiotem, który musi gwarantować polską rację stanu w tej materii, a z drugiej strony nie może zastępować tych podmiotów, które realizują zadania na poziomie podstawowym. Musimy to wymagać od tego podstawowego poziomu, pokazywać najlepsze wzorce, dawać instrumenty, budować mechanizmy. W tej chwili czynimy to naprawdę w przyspieszonym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#BogdanZdrojewski">Dziękuję bardzo. Kto z państwa chciałby zabrać głos? Zgłasza się pan poseł Zawiła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MarcinZawiła">Pani przewodnicząca, szanowni państwo. Chciałbym powiedzieć o kilku rzeczach.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#MarcinZawiła">Tak się złożyło, że zawodowo mam okazję i przyjemność obserwować rozwój jednej z małych regionalnych bibliotek cyfrowych. Jest to przedsięwzięcie trudne, ale mamy tę szczególną wartość w postaci bibliotekarzy, którzy są wyjątkowo zainteresowani tymi nowymi instrumentami. Czasami mamy obraz bibliotekarzy, którzy są konserwatywni i uciekają przed nowymi technikami. To nieprawda. Myślę, że w każdej z bibliotek znajdują się osoby, które szczególnie są tym zainteresowane. Umiejętność ich wykorzystania daje bardzo duży efekt.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#MarcinZawiła">Jeżeli chodzi o tę wielką operację digitalizacyjną, to myślę, że musimy pamiętać o dwóch kierunkach digitalizacji. Jeden to wielka digitalizacja, którą m.in. robi Biblioteka Narodowa. Pamiętajmy również o tym, że mieliśmy dość długi okres zastoju rozwoju Biblioteki Narodowej. Teraz przyspieszamy. Mimo wzrostu satysfakcja czytelników z dostępności naszych dzieł narodowych w bibliotekach cyfrowych nie jest najwyższa. W dalszym ciągu chcą mieć więcej i jest problem organizacji. Digitalizacja zawsze na końcu zasadza się na tym człowieku, który przewala te kartki pod skanerem i pewnych procesów nie da się przyspieszyć.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#MarcinZawiła">Dobrze byłoby zauważyć coraz więcej inicjatyw digitalizacji od dołu. Tak to wygląda w wypadku mojej biblioteki i np. nie było żadnych problemów z właścicielami regionalnych tytułów czasopism, kiedy im zaproponowaliśmy, by po prostu udostępnili nam możliwość digitalizacji tego. Za chwilę w naszym regionie będziemy mieli komplet wszystkich rzeczy zdigitalizowanych – praktycznie od XVIII wieku do dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#MarcinZawiła">Przed nami stoi problem praw autorskich. Dzięki konferencjom organizowanym przez część z państwa miałem okazję spotkać się z następującym problemem. Ze środków publicznych, w tym z części środków MKiDN, tworzy się i digitalizuje się mnóstwo rzeczy, które później są udostępniane w sposób ograniczony. Chodzi mi o przyjęcie założenia, że wszystko, co było przeniesione w rzeczywistość cyfrową z pieniędzy publicznych dla dwóch celów: celów edukacyjnych i celów osobistych, powinno być udostępniane bezpłatnie. Wiele z tych rzeczy można zawrzeć w umowach, w projektach, w konkursach, które się ogłasza, i w ten sposób znacznie rozszerzyć dostęp i w jakiś sposób obejść te ograniczenia praw autorskich, skoro już raz trafiły tam pieniądze publiczne. Powtarzam, że chodzi o dwa cele, o to, by nauczyciel bez żadnych wątpliwości mógł sobie coś wyciągnąć i zrobić prezentację multimedialną ze zbiorów narodowego archiwum cyfrowego, z czym może mieć teraz problem, i o cele osobiste. Myślę, że to może być ważne.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#MarcinZawiła">Mówiliśmy o całym czytelnictwie i o dylemacie: cyfrowa czy tradycyjna. Myślę, że to i tak rozstrzygnie się trochę poza naszą świadomością. Zgadzam się tutaj z głosami mówiącymi, że biblioteka jako miejsce kontaktu z książką – z e-książką i książką tradycyjną, z kulturą powinna być tym narzędziem. Słyszeliśmy tutaj o słusznym programie Ministerstwa Biblioteka+, zresztą wspartym przez Fundację i przez wiele organizacji pozarządowych. Jednak dopóki najbardziej podstawowa rzecz, czyli siedziba biblioteki, nie będzie właściwie wyglądała, dopóty tego nie osiągniemy. Ja skierowałem do pana ministra interpelację w tej sprawie. Chciałem zwrócić uwagę na to, że jestem zupełnie zaskoczony, gdyż z jednej strony idzie program kilkuset świetlic wiejskich, czyli pomieszczeń świetlicowych, a z drugiej strony mamy Bibliotekę+, okrojoną z pieniędzy na inwestycje remontowe. Czy przypadkiem nie można by połączyć tych projektów, żeby te remontowane świetlice wiejskie w pewnym momencie weszły w te projekty internetowe, które są realizowane? Uważam, że jest to dobry kierunek i zrealizowalibyśmy te dwa cele. Wiem, że Biblioteka+ ma swoje ograniczenia pod względem finansów na remonty. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Zgłaszał się pan Jarosław Lipszyc – Fundacja Nowoczesna Polska, ale czy pan dyrektor chciał odpowiedzieć ad vocem? Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#GrzegorzGauden">Chodzi o inwestycje w pomieszczenia biblioteczne. Rzecz wygląda następująco. W zeszłym roku ministerstwo dało 3 mln zł na tzw. minigranty, czyli remonty pomieszczeń w bibliotekach. Z tego skorzystało w różnym wymiarze około 200 placówek bibliotecznych. W tym roku tych pieniędzy będzie 4 mln zł, ale właściwie jest to wyłącznie „proteza”. Instytut Książki przygotował wszystkie założenia wieloletniego programu rządowego inwestowania w infrastrukturę bibliotek gminnych. Ten program został złożony i według mojej wiedzy minister skierował to do premiera, a premier nadał temu bieg w uzgodnieniach międzyresortowych. Gdyby przyjąć nasze parametry, które rekomendowaliśmy, to by oznaczało, że z pieniędzy budżetowych poszłoby w horyzoncie 5-letnim 300 mln zł na budowę, rozbudowę, modernizację pomieszczeń bibliotecznych w gminach. Chodzi o placówki gminne. Proponujemy taki montaż finansowy: 40% ministerstwo, 30% – gmina i 30% – marszałek województwa, co łącznie przełożyłoby się na 700 mln zł w horyzoncie 5-letnim. Przy założeniu, że koszt metra kwadratowego bardzo nowoczesnej europejskiej biblioteki to około 4000 zł, generowałoby to 180.000 m2 nowych powierzchni bibliotecznych w gminach. Powtarzam – w bibliotekach gminnych.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#GrzegorzGauden">Mam nadzieję, że rząd przyjmie ten program i od przyszłego roku będziemy mogli go uruchomić. Te minigranty to jest tylko „proteza”, która ma nas doprowadzić do rzeczywiście uruchomienia tego wieloletniego programu rządowego.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#GrzegorzGauden">Muszę powiedzieć, że z zaskoczeniem przeczytałem w gazecie, że jest taki program na 700 mln zł, robiony przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, który ma sfinansować remonty świetlic wiejskich. Prawdę mówiąc, część z tych pieniędzy chętnie bym przeznaczył na biblioteki. Wydaje mi się, że mają one o wiele ważniejszą funkcję kulturotwórczą, misyjną, edukacyjną. Jednak to są różne resorty i w tej kwestii nie mogę się wypowiadać oficjalnie. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Nie ma żadnej przeszkody, by ta świetlica była biblioteką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#GrzegorzGauden">Pani przewodnicząca, trzeba mieć pieniądze na jej utrzymanie. Cały program jest tak pomyślany, że wydając pieniądze na budowę lub rozbudowę biblioteki gminnej, mamy zawrzeć z gminą umowę, w której ona zagwarantuje przez co najmniej 5 lat finansowanie prowadzenia tej biblioteki na wymaganym przez nas poziomie. Chodzi o liczbę godzin otwarcia, dni otwarcia, o księgozbiory. Wszystko jest opisane w czymś, co nazwaliśmy certyfikatem Biblioteki+, który zawiera tzw. minimalne wymogi do uzyskania tej dotacji. Zresztą te wymogi są pozytywnie zaopiniowane przez Krajową Radę Biblioteczną, przez dyrektorów wojewódzkich bibliotek publicznych. Jest to już u ministra. To jest dobrowolne. Gminy będą mogły ubiegać się o ten certyfikat, jeżeli ich biblioteki będą spełniały warunki, a są to minimalne warunki biblioteki skandynawskiej, co znaczy, że to musi być estetyczna, nowoczesna, funkcjonalna przestrzeń, do której przyjdzie młodzież albo starsi, dostępna dla ludzi w każdym wieku, w każdym stanie fizycznym, więc również dla inwalidów itd. Oczywiście musi być zlokalizowana w samym centrum miejscowości, a nie na poddaszu czy w baraku na obrzeżach, by tylko spełnić ustawowy obowiązek prowadzenia biblioteki gminnej. Takie gminy i biblioteki ciągle jeszcze mamy w Polsce. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję. Pan Jarosław Lipszyc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JarosławLipszyc">Dzień dobry, witam serdecznie. Proszę państwa, jestem prezesem Fundacji Nowoczesna Polska, która prowadzi projekt Szkolnej Biblioteki Internetowej Wolne Lektury. Biblioteka Narodowa jest naszym partnerem w prowadzeniu tego projektu. W związku z tym interesuje mnie szczególnie problem edukacji, istnienia tekstów kultury, książki w sferze edukacji.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JarosławLipszyc">Nie wiem, czy państwo wiedzą, jaka jest jedyna witryna edukacyjna w pierwszej dwudziestce najpopularniejszych stron internetowych w Polsce. To jest witryna ściąga.pl. Mówię o tym, gdyż jest to niezmiernie symptomatyczne. Jeżeli Internet nie będzie miejscem, w którym są dostępne treści wysokiej jakości, to zostaną one wyparte przez treści niskiej jakości. Rolą państwa jest wspieranie tego, żeby Internet był pełen treści wysokiej jakości, bo inaczej wychowamy po prostu pokolenie ludzi wyedukowanych na ściąga.pl. To jest taka podstawa, o której wydaje mi się, że musimy pamiętać.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#JarosławLipszyc">Sądzę, że czytelnictwo przeniesie się do Internetu w sposób skokowy. Tak sądzę, ponieważ tak się zdarzyło w Stanach Zjednoczonych. Dosłownie w ciągu 2 lat 2006–2007 czytelnictwo prasy przeniosło się do Internetu, a czytelnictwo prasy w formie papierowej spadło o kilkadziesiąt procent – w formie skokowej. Nas to dopiero czeka. Wraz z nasyceniem technologią, gdy w supermarkecie laptop kosztuje poniżej 1000 zł, nastąpi ten moment, kiedy Internet stanie się podstawowym źródłem, podstawowym narzędziem dostępu do treści.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#JarosławLipszyc">Internet nie jest narzędziem dla najbogatszych. Internet jest narzędziem dostępu do kultury dla najsłabszych, dla najbardziej wykluczonych, tych, którzy mają za daleko do biblioteki, tych, którzy są niepełnosprawni, tych, którzy mieszkają w rejonach społecznie wykluczonych. Internet może być bardzo pożytecznym narzędziem wyrównywania szans, wzmacniania potencjału, budowy kapitału społecznego pod warunkiem, że polityka państwa będzie taka, aby Internet rzeczywiście uczynić pożytecznym narzędziem, miejscem, w którym znajdziemy dobra kultury. Na niedawnym spotkaniu pan Alek Frankowski pokazywał stronę Instytutu Polskiego i pokazywał, że tam nie możemy posłuchać Chopina. Jeśli chcemy posłuchać Chopina w Stanach Zjednoczonych, to musimy pójść do filharmonii. Takie są realia.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#JarosławLipszyc">Mamy narzędzia, żeby uczynić Internet miejscem przyjaznym i pełnym treści wysokiej jakości. Wystarczy wprowadzić kilka prostych zasad. Pierwsza to zasada, o której mówił pan poseł Zawiła. Jeżeli mamy publiczne finansowanie, to treści muszą być publicznie dostępne. To jest prosta zasada i w zasadzie jest do wprowadzenia właściwie od zaraz. Jeśli jest publiczne finansowanie, to obowiązkiem instytucji czy osoby pobierającej publiczne finansowanie jest udostępnienie treści publicznie w Internecie, ponieważ dotowane są treści, które nie mają potencjału komercyjnego. Tak to zazwyczaj wygląda. Te, które mają potencjał komercyjny i tak na siebie zarobią. Jeśli jest dotacja na książkę, to niech ona się pojawi w Internecie – może nie od razu, może po jakimś czasie, gdy wersja papierowa zejdzie z rynku, ale to musi być obowiązek. To samo dotyczy czasopisma, które ma krótki okres cyrkulacji, żyje na półkach miesiąc. Potem powinno się pojawić w Internecie.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#JarosławLipszyc">Jeżeli jest dotacja na projekt edukacyjny, szkoleniowy i powstanie ich treści jest finansowane przez państwo, to powinny się pojawić w Internecie. Powinny się pojawić w Internecie nie tylko do przeczytania, ale także do dalszego wykorzystania. To jest ten niezmiernie cenny fragment raportu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Te treści powinny się pojawić w Internecie i pojawić się na wolnych licencjach wraz z prawem do wykorzystania.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#JarosławLipszyc">Dlaczego? Dlatego, że wszyscy wiemy, że jest to innowacja. Innowacja nie dzieje się metodą zarządzenia państwowego, dekretu. Innowacja dzieje się od dołu. Jeżeli damy prawo do wykorzystania treści, to uruchomimy mechanizmy innowacji, które pozwolą instytucjom czy zwykłym użytkownikom, osobom prywatnym wykorzystać te treści w nowe innowacyjne sposoby.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#JarosławLipszyc">Państwo dobrze wiedzą, że np. skanu nie da się czytać z ekranu. Biblioteki internetowe, które istnieją obecnie, które mają zeskanowane strony książki, są doskonałe do niektórych zastosowań naukowych, do zachowania tych materiałów, ale prawda jest taka, że zeskanowanej strony zwykłej książki nie da się czytać na ekranie. To musi być tekst w formie elektronicznej, żeby to się dało czytać. Doskonale też wiemy, kto wykonuje tę digitalizację, gdzie tekst jest zamieniany na tekst elektroniczny. Wykonują to zwykli ludzie, którzy biorą książki, które kochają i następnie poświęcają dni i tygodnie na to, żeby je zeskanować, zrobić korektę, a potem umieścić je na jakimś forum internetowym. Oczywiście wszyscy wiemy, że jest to całkowicie nielegalne. Zdajemy sobie z tego sprawę.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#JarosławLipszyc">Nie zgadzam się ze zdaniem, które tutaj padło, że wartość dzieła jest większa w formie analogowej. Każdy, kto aktywnie korzysta z Internetu w celach naukowych czy edukacyjnych, wie, że wartość dzieła jest większa w formie elektronicznej, bo tylko tam możemy nie tylko zrobić sobie notatkę na marginesie, ale także udostępnić ją innym, możemy skomentować, zaznaczyć fragment i wkleić cytat. To jest podstawowa rzecz, gdy cytujemy – zamiast przepisywać, kopiujemy. Zazwyczaj materiały w formie elektronicznej są dużo bardziej przyjazne dla użytkownika.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#JarosławLipszyc">Na zakończenie – jeśli chodzi o prawo, to rzeczywiście możemy zrobić kilka rzeczy. Moim zdaniem w tym raporcie bardzo cenne są fragmenty, które mówią o wprowadzeniu wyjątków związanych z utworami out-of-print i utworami osieroconymi. Biblioteki bardzo potrzebują tych wyjątków. Aktywną ochroną powinniśmy objąć domenę publiczną. Nie wiem, czy państwo wiedzą, że obecnie obowiązujący okres praw autorskich – 70 lat jest dopiero od niedawna, od 2001 roku po nowelizacji. To spowodowało absurdalną sytuację, że dzieła autorów, które już były w domenie publicznej i mogły być legalnie udostępniane w bibliotekach cyfrowych, znowu wypadły z domeny publicznej. Mówimy tutaj o Boyu, o Baczyńskim, o Korczaku. Domenę publiczną trzeba objąć aktywną ochroną, tzn. nie możemy dopuścić do tego, żeby dalej rozszerzano okres obowiązywania praw autorskich. Musimy doprowadzić do tego, żeby ten okres był jak najkrótszy. Wiemy, że obowiązują nas umowy europejskie itd., ale nie powinniśmy tego przedłużać, nigdy więcej nie dopuścić do tego, by utwory nie mogły być udostępniane w bibliotekach cyfrowych, a zwłaszcza by utwory, które teraz są udostępniane, nagle stały się nielegalne.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#JarosławLipszyc">Prawa autorskie do utworów autorów, którzy zmarli bezpotomnie przechodzą na Skarb Państwa. Nie posiadamy żadnej wiedzy na temat tego, do jakich utworów jakich autorów prawa autorskie są w posiadaniu Skarbu Państwa. Wiem, że Instytut Książki przejął prawa autorskie do Korczaka.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#JarosławLipszyc">Czy mamy spójną politykę udostępniania praw autorskich, tych, które są w posiadaniu Skarbu Państwa? Nie, nie mamy. Nie mamy ani spójnej polityki, ani nie mamy listy tych utworów. Moim zdaniem, jest to rzecz, którą musimy wypracować. Nie widzę powodu, dla którego biblioteki cyfrowe powinny być pozbawione prawa do udostępniania Korczaka, skoro jest on w posiadaniu Skarbu Państwa, czyli nas wszystkich i każdej osoby, która korzysta z biblioteki cyfrowej.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#JarosławLipszyc">Jeśli mogę o coś postulować czy prosić, to prosiłbym o zastanowienie się nad wprowadzeniem spójnej polityki udostępniania praw autorskich, które są w posiadaniu Skarbu Państwa – najlepiej na zasadzie wolnej licencji z prawem do wykorzystania.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#JarosławLipszyc">Już było podniesione to, że nie jesteśmy w stanie udostępniać utworów XX-wiecznych. To oznacza, że w taki lub inny sposób będziemy odcięci od wielu utworów, kluczowych dla naszej kultury narodowej. Być może należy zastanowić się nad kwestią wykupywania praw autorskich dla utworów o szczególnym znaczeniu dla kultury narodowej po to, żeby je udostępnić do wykorzystania. To jest coś, nad czym być może można się zastanowić. Dziękuję serdecznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję, zapamiętam i z ogromną przyjemnością zaproszę pana na spotkanie, na którym poza panem i posłami będą przedstawiciele organizacji zbiorowego zarządzania. Będziemy mieli wtedy bardzo łatwą dyskusję o prawie autorskim, bo na razie posłowie są w mniejszości, jeśli chodzi o poglądy w kwestii ochrony domeny publicznej.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Z tą ściągą.pl to jest tak, że po prostu jest to łatwe i przyjemne. Wydaje mi się, że dopóki będzie się pisało prace magisterskie na podstawie „Wikipedii”, a słyszałam, że nawet i prace doktorskie, to nie oczekujmy, że uczniowie tych osób, które tak zdobywają magisterium, sięgną po treści wartościowe, a nie na stronę: ściąga.pl. Takie jest moje zdanie, co tylko oznacza, że rzeczywiście potrzebna jest tu jakaś polityka edukacyjno-kulturalna i z tym się zgadzam. Jednak zjawisko nie jest tak łatwe do usunięcia, jakby być może panu się wydawało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JarosławLipszyc">Uzupełnienie. Bardzo żałuję, że nie ma z nami przedstawiciela np. MEN, które posiada gigantyczne fundusze, ale które nie są przeznaczane np. na tworzenie wartościowych edukacyjnie treści w Internecie. Moim zdaniem to jest rzecz, która powinna być zrobiona. Być może należy się poważnie zastanowić nad tym, w jaki sposób wspierać MEN w tym, żeby fundusze, którymi dysponuje, mogły być i były przeznaczane na tworzenie treści edukacyjnych udostępnianych w Internecie wraz z prawem do dalszego wykorzystania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Pan dyrektor Gauden.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#GrzegorzGauden">W jakiś sposób zostałem Korczakiem wywołany do odpowiedzi. Po pierwsze – chciałbym powiedzieć, że Instytut Książki będzie zarządzał prawami do Korczaka i będzie starannie chronił prawa do Korczaka z najróżniejszych powodów. Jeden jest taki, że po prostu są gigantyczne pieniądze, które można wykorzystać również na Korczaka. Od chwili ogłoszenia tego, że Instytut Książki ma prawo do Korczaka, mam 3 oferty na produkcję filmową, których nigdy bym nie dostał, gdyby okazało się, że to już nie jest chronione. To są kwoty, które będą szły być może w miliony dolarów, bo są to dwie duże wytwórnie zagraniczne i jedna polska. I też należy o tym pamiętać. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JarosławLipszyc">Panie dyrektorze, co z tego, że Amerykanie wyprodukują film, jeśli ja nie mogę przeczytać książki. Jeszcze raz powtórzę. Jeżeli treści nie będą dostępne tam, gdzie są czytelnicy, to one nie będą czytane. To jest niezmiernie istotne. Pragnę to powtórzyć, ponieważ treści muszą być dostępne tam, gdzie są czytelnicy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan Jacek Wojnarowski – Fundacja Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego i chyba już będziemy kończyć wystąpienia naszych gości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JacekWojnarowski">Dzień dobry państwu. Dziękuję bardzo pani przewodniczącej za zaproszenie. Kieruję Fundacją Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego, która realizuje program rozwoju bibliotek. Dzięki uprzejmości sekretariatu mogliśmy państwu udostępnić garść informacji.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#JacekWojnarowski">Wydaje mi się, że jest to niezwykle ważny moment, gdy mówimy o kontencie, który ewentualnie będzie dostępny użytkownikom za pośrednictwem sieci. Normalnie najczęściej mamy infrastrukturę, a dopiero potem zaczynamy się martwić o kontent.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#JacekWojnarowski">Chciałbym zwrócić uwagę na nieco inny aspekt tego problemu. Z przekazanych informacji wynika, że przybywa treści zdigitalizowanych, natomiast ciągle nie jest rozwiązany problem dostępu do tych treści. Program, który realizujemy, ma na celu zwiększenie dostępu zwłaszcza tym grupom społecznym, które zamieszkują na wsiach, w małych miasteczkach, gdzie nie ma łączności. Dzięki porozumieniu, o którym mówił pan minister Zdrojewski, a które wynegocjowaliśmy z Telekomunikacją Polską z pomocą MSWiA, jest to absolutnie precedensowe rozwiązanie na świecie. Chciałbym, żeby państwo mieli tego świadomość. Nigdzie na świecie żaden dominujący operator nie zdecydował się podłączyć (bez względu na warunki techniczne) wszystkich publicznych placówek bibliotecznych.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#JacekWojnarowski">Chciałbym zwrócić uwagę na to, że mamy do czynienia z niezwykle rozbudowanym zasobem. To jest prawie 9000 placówek bibliotecznych w całym kraju, w których pracuje legion bibliotekarek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#MarcinZawiła">Bibliotekarzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JacekWojnarowski">96% bibliotekarzy to są kobiety. Pan poseł tylko potwierdza tę regułę.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#JacekWojnarowski">Pani przewodnicząca zadała pytanie: w jaki sposób zwiększyć czytelnictwo? W jaki sposób przyciągnąć więcej użytkowników? Na potrzeby programu, którego broszurka krąży tutaj wśród państwa, przeprowadziliśmy bardzo solidne badania. Zresztą te badania są udostępniane bezpłatnie w domenie publicznej. Każdy może z nich skorzystać z powołaniem się na źródło. Te badania potwierdziły dwa istotne fakty. Po pierwsze – mieszkańcy małych miejscowości najbardziej potrzebują estetycznego miejsca spotkania. Państwo, którzy pochodzą z małych miejscowości czy reprezentują środowiska lokalne, doskonale zdają sobie z tego sprawę. To bardzo koresponduje z tym, o czym mówił pan dyrektor Gauden. Ten komponent infrastrukturalny jest tutaj absolutnie niezbędnie potrzebny.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#JacekWojnarowski">Ogłaszając nabór wniosków w ubiegłym roku, pan minister kultury zapewne nie spodziewał się, że spośród 2400 gmin, które mamy w Polsce, ponad 700 złoży wnioski. Proszę państwa, to jest 1/3, która miała gotowe leżące na półce pomysły na to, jak poprawić infrastrukturę bibliotek. Niestety, z owych 700 wniosków tylko 70 udało się sfinansować, bo na tyle starczyło funduszy. Każda z bibliotek gminnych ma średnio 3 filie, więc w sumie jest to około 200 placówek.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#JacekWojnarowski">Drugim czynnikiem, który był zaskoczeniem wynikającym z tych badań, to była swoista magia biblioteki. Ona ciągle istnieje. Ona jest ciągle obecna. Ciągle bardzo często jest kojarzona z bibliotekarzami, a zwłaszcza z bibliotekarkami. Biblioteka to miejsce bezpieczne, bibliotekarka to osoba zaufania publicznego. W naszym kraju dysponujemy więc ogromnym potencjałem – około 10.000 wysoko wykwalifikowanych bibliotekarzy. Mit o tym, że są to osoby niedokształcone, niewykształcone, niegotowe na zmiany, jest mitem. Wśród tej grupy zawodowe 41% ma wyższe wykształcenie, a w tej kategorii wiekowej normalnie wskaźnik wynosiłby pewnie około 10–12%.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#JacekWojnarowski">Jeśli ta grupa zawodowa uzyska wsparcie i estetyka pomoże, by więcej ludzi tam przyszło, pojawi się nowa technologia, to pan doktor Tarkowski będzie miał rozwiązany problem, bo wreszcie dotrzemy do użytkowników. W naszym kraju barierą w korzystaniu z tych zasobów jest bariera mentalna. Trzeba to zostawić właśnie w rękach pań bibliotekarek, które jak już przyciągną użytkownika, to już znają sposoby, by przeczytał książkę czy wyszedł z książkami.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#JacekWojnarowski">Wiem, że jest mało czasu. Proszę państwa, ja mam przygotowaną krótką prezentację. Być może przy jakiejś okazji zechcą państwo zobaczyć te kilka slajdów. Problem dostępu, zwłaszcza na terenach wiejskich, jest problemem ciągle niezwykle palącym. W perspektywie UE my odstajemy niesłychanie znacząco. Teraz my – prywatna fundacja, program, MKiDN, MSWiA, staliśmy się w pewnym sensie ofiarami sukcesu. Ten sukces polega na tym, że Telekomunikacja Polska zaproponowała podłączenie wszystkich bibliotek, wszystkich placówek. Dzisiaj 3300 placówek bibliotecznych w Polsce nie ma sprzętu, który mógłby być podłączony do tego, co tam doprowadzi TP SA. Mieszkańcy, użytkownicy tych placówek bibliotecznych nie będą mogli skorzystać z tego dobrodziejstwa, z szybkiego dostępu do informacji.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#JacekWojnarowski">Do teczki z materiałami dołączyłem tabelę, z którą państwo mogą się zapoznać. Chciałbym prosić panią przewodniczącą i szanowną Komisję o to, by wykorzystując właściwe do tego narzędzia rozważyła próbę zdynamizowania procesu infrastrukturalnego czy sprzętowego – przy wykorzystaniu gotowości marszałków, ponieważ w 14 województwach nasza Fundacja podpisała już z wojewodami i marszałkami porozumienia o współpracy na rzecz rozwoju bibliotek. To jest ogromny potencjał.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#JacekWojnarowski">Chciałbym podzielić się z państwem taką uwagą. Właściwie w większości województw podczas uroczystości podpisywania takiego dokumentu większość sygnatariuszy (marszałkowie, wicemarszałkowie, wojewodowie) odwoływali się do jakichś swoich osobistych doświadczeń z biblioteką. Biblioteka ciągle kojarzy się z możliwością spełnienia aspiracji, pięcia się w górę, rozwoju, jakiegoś postępu. To bardzo silnie przejawiało się w tych wypowiedziach.</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#JacekWojnarowski">Nasz program będzie trwał jeszcze 4 lata. Dzięki wsparciu polsko-amerykańskiej Fundacji Wolności i Fundacji Gatesów jesteśmy przygotowani finansowo w mniejszym lub większym stopniu obsłużyć około połowy bibliotek w kraju, czyli około 3300. Zostanie drugie 3300, które nie uzyskują wsparcia kompetencyjnego, sprzętowego i nie będą mogły w pełni skorzystać z oferty, o której mówił pan minister Zdrojewski.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#JacekWojnarowski">Jeszcze uwaga do tego, o czym mówił pan dyrektor Gauden, i do świetlic, które wymienił pan poseł Zawiła. Nasza Fundacja była poproszona przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego na konsultacje tego projektu. Oczywiście natychmiast zgłosiliśmy ten postulat, mówiąc o tym, że na półce u pana ministra kultury leży 630 wniosków modernizacji, adaptacji zgłoszonych przez gminy. Jeżeli dobrze pamiętam, to te wszystkie wnioski po zsumowaniu opiewają na kwotę około 20 mln zł, a więc nie są to jakieś nadzwyczajne oczekiwania, jakie zgłosiły gminy. To są bardzo skromne prośby, które polegają na tym, że ma być toaleta. Nie może być tak, żeby 30% filii bibliotecznych nie miało bieżącej wody i ubikacji i ludzie biegają do „sławojki”. Nie może być tak, że trzeba je zamykać w zimie, bo nie można tam uzyskać więcej niż 12–14 ºC. Trzeba wymienić okna, zmodernizować ogrzewanie i to nie wymaga żadnych gigantycznych nakładów. Braliśmy udział w komitecie oceniającym i powtarzam, że te 630 wniosków to jest około 20–23 mln zł. Aż się prosi, żeby ten potencjał wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#JacekWojnarowski">Nawiązując do tego, o czym mówił pan poseł, to myślę, że akurat pan poseł bardzo skromnie wspomniał o swojej bibliotece, która jednak jest w awangardzie ruchu digitalizacyjnego. Zwłaszcza zbiory regionalne, które państwo tam udostępniają, są wzorcem dla bardzo wielu placówek w innych częściach kraju.</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#JacekWojnarowski">Chciałbym zwrócić uwagę państwa na to, że dzisiaj o godz. 14.00 w tym samym budynku odbywa się posiedzenie sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, dotyczące e-szkoły. Aż się prosi, żeby obie komisje zastanowiły się nad tym, dlaczego jest antagonizm pomiędzy bibliotekami szkolnymi a bibliotekami publicznymi. Jak spowodować, żeby dzieci odwożone autobusami z gimnazjum do domu mogły w swojej lokalnej bibliotece uzyskać tę samą pomoc, którą mogłyby uzyskać w bibliotece szkolnej? Jak spowodować, żeby wspaniały portal Muzeum Powstania Warszawskiego, który przygotowała pani Lena Dąbkowska-Cichocka i państwo z zespołu Muzeum, był dostępny dla tych dzieci, które do Warszawy prędko nie dojadą z tych odległych miejscowości? Jak spowodować, by doświadczenia naukowe, które oferuje na swoich stronach Fundacja na Rzecz Nauki Polskiej czy Centrum Nauki „Kopernik”, były dostępne za pomocą tej sieci młodzieży w ich lokalnych placówkach? Tam musi być tylko bieżąca woda, toaleta, ciepło i dwa komputery, średnia wielkość filii to 50 m2. Często jest tam taka alternatywa: albo się wstawi komputer, albo wystawi się panią bibliotekarkę na schodki. Biblioteka gminna ma powierzchnię 106 m2, a więc to nie są żadne luksusy. Na luksusy pewnie jeszcze nieprędko będzie nas stać, ale bardzo zachęcam państwa do zapoznania się z tymi informacjami. Gdyby państwo chcieli znać więcej szczegółów o tym projekcie, to oczywiście jesteśmy do tego przygotowani.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo, panie prezesie, ja pana trochę znam, więc gdybym pozwoliła, to siedzielibyśmy tutaj do wieczora, a pan by to wszystko nam opowiadał. Pan poseł Sośnierz – bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#AndrzejSośnierz">Chciałbym poruszyć dwie sprawy. Jedna sprawa to biblioteki i świetlice. Oczywiście, to nie są tożsame podmioty, ale są podobne. Rzeczywiście, aż prosiłoby się, żeby powstał taki program międzyresortowy, bo sztuczne jest rozdzielanie tych funkcji. Nie są to instytucje tożsame, mają trochę inne funkcje, ale w pewnym obszarze mogą na siebie zachodzić. Budowanie dwóch oddzielnych instytucji może być nawet pewnym błędem i niewykorzystaniem szans wzmacniania jednych przez drugie. Świetlica może wzmacniać bibliotekę, a biblioteka świetlicę. Wzbogaci świetlicę o intelekt, pewien prestiż i tę magię, a z kolei świetlica upubliczni, upowszechni bibliotekę. Te dwie wartości mogą się tutaj dodawać. Może udałoby się zbudować jakiś międzyresortowy program w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#AndrzejSośnierz">Druga sprawa to pytanie do ministerstwa. W informacji całkowicie pominięto sprawę audiobooków. Audiobook to też forma elektroniczna książki. Posługuje się dźwiękiem, ale to nie jest muzyka, to jednak przede wszystkim jest książka. Czy nie warto by szerzej zająć się również audiobookami, rozwijając książkę elektroniczną i cyfrowy dostęp do literatury? Zeskanowany czy zdigitalizowany utwór pisany jednak wymaga czytania. Jest to ta sama forma odbioru. Audiobooki poszerzają możliwości, wzbogacając to jeszcze o dobrą interpretację. Pojawia się element dodatkowy, czyli osoba czytająca, która wzbogaca treść. Czy pominięto to świadomie czy też będzie to omawiane gdzieś indziej? Jeśli nie, to prosiłbym, aby znalazło się to w kręgu zainteresowań tych, którzy zajmują się problemem cyfrowego dostępu do literatury. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Sądzę, że w konsekwencji tego posiedzenia wystosujemy dezyderat do Prezesa Rady Ministrów, bo rzeczywiście ujawniły się rozbieżne działania co najmniej 3 resortów i taki wyścig, nie wiem dlaczego. Jedni mają „Orliki”, to drudzy chcą mieć świetlicę, a trzeci mają Bibliotekę+. Przyznaję, że z edukacją czasami jesteśmy w sporze.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Myślę, że na następnym posiedzeniu prezydium zaproponuje Komisji dezyderat, który wskazywałby na możliwości bliższej współpracy, łączenia środków i sił. To nie da się zrobić w każdym przypadku, tych programów nie można pozbawiać autonomii, ale przecież można wypracować metodę łączenia tam, gdzie jest to możliwe. To nie znaczy, że to całkiem trzeba zlać, bo uważam, że to też nie byłoby słuszne. Na pewno będą miejsca i przypadki, gdzie będzie można to zrobić. Postaramy się opracować i przedstawić taki dezyderat. Proszę – pani dyrektor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#ZinaJarmoszuk">Tylko jedno słowo w sprawie świetlic. Podjęliśmy takie działania, żebyśmy wspólnie zaczęli coś przygotowywać. To nie jest tak, że nie wszystko wiemy. Porozumiewamy się, tak to nazwijmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">To my pomożemy w tym porozumieniu, bo zawsze dezyderat Komisji nie zaszkodzi, a raczej pomoże. Tak mi się wydaje. Pan dyrektor Makowski – proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#TomaszMakowski">Bardzo krótko. Chciałbym wesprzeć wszystkie głosy, które mówiły o bibliotekach szkolnych. Rzeczywiście jest tak, że tajemnicą do zrozumienia bibliotek publicznych i ich rozwoju jest rola biblioteki szkolnej. W statystykach widać, że wraz z końcem edukacji (generalnie w wieku 24 lat) kończy się czytanie i odwiedziny w bibliotekach. Nadal ponad 60% naszych użytkowników to osoby poniżej 24. roku życia, czyli ewidentnie osoby, które się uczą. Co takiego jest w bibliotekach szkolnych czy generalnie w nas, że nie wytwarzamy chęci odwiedzin w bibliotekach po zakończeniu edukacji? Pojawia się pytanie: czy biblioteka pełni tę rolę jako miejsce atrakcyjne? Mamy świetny zespół bibliotekarzy, mamy coraz lepsze księgozbiory, ale mamy ogromnego konkurenta, o którym tutaj nie powiedzieliśmy: wielką bibliotekę powszechną, która się nazywa „wyszukiwarka”. Nie podam nazwy, którą wszyscy znamy. Jeżeli czegoś nie wiemy, to dzisiaj nie mówimy: sprawdź w bibliotece, zapytaj bibliotekarza. Mówimy: sprawdź w Internecie. Biblioteki w dużym stopniu zmieniają się z miejsc, które dostarczają informację, w miejsca, które dostarczają darmowej kultury. To jest duża zmiana, nad którą powinniśmy się zastanowić.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#TomaszMakowski">Może pocieszająca jest taka rzecz, że użytkowników jest sporo. W zeszłym roku narodową książnicę fizycznie odwiedziło 150.000 osób. Cyfrową Bibliotekę Narodową odwiedziło 7 milionów osób. Różnica jest gigantyczna. 80% tych użytkowników było dłużej niż 5 minut, czyli rzeczywiście korzystali.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#TomaszMakowski">Pytanie brzmiało: czy książka elektroniczna zabija czytelnictwo? Na pewno nie zabija piśmienności. W tej chwili rzeczywiście bardzo dużo piszemy. To jest zasługa Internetu i chociażby SMS. Wszyscy piszą. Nie pamiętamy takich czasów, by wszyscy przetwarzali swoją myśl na krótką formę chociażby w postaci SMS. Jest to niezwykła zmiana.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#TomaszMakowski">Jest natomiast kwestia jakości tego, co udostępniamy. Chciałbym powiedzieć, że bardzo ważne jest to, aby treści, które są dostępne w Internecie były treściami interesującymi, a zatem chodzi również o te treści, które dzisiaj są objęte prawem autorskim. Inaczej będą dostępne w innej wersji i nie będzie się korzystać ze źródeł wiarygodnych, takich jak biblioteki. Jest to bardzo ważna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#TomaszMakowski">Informacja o audiobookach. Rzeczywiście jest to inna postać książki, natomiast nie jest to czytelnictwo sensu stricte. Audiobook nie przeszkadza, a bardzo pomaga, ponieważ audiobooki są wykorzystywane wtedy, gdy nie możemy przeczytać, np. gdy jedziemy samochodem, bądź są dla osób niedowidzących, niewidomych, dla osób w starszym wieku. Audiobooki znakomicie wspomagają. Gdyby nie audiobooki, nie byłoby innego dostępu do książki. Jest to ogromna rola kulturotwórcza. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Czy ktoś z pań i panów posłów chciałby zabrać głos? Nie ma zgłoszeń, wobec tego zamykam ten punkt porządku obrad.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">W drugim punkcie mamy sprawy różne. Czy jest jakaś sprawa różna? Jest. Pan poseł Fedorowicz ma sprawę różną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JerzyFedorowicz">Panie ministrze Merta, oczywiście w uzgodnieniu z szefem resortu, bardzo proszę o bardzo silną inicjatywę w sprawie ogłoszenia roku 2011 Rokiem Czesława Miłosza. Wiem, że wszystko jest już złożone u Marszałka.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#JerzyFedorowicz">Korzystam tu z obecności dyrektora Gaudena. Odbyła się rozmowa w obecności ambasadora Litwy i pana profesora Venclovy. Mówiono, że powinna to być inicjatywa Polski i Litwy. Taka jest zresztą propozycja. Będzie to wymagało środków i kosztów, ale przypominam, że jest to 100-lecie urodzin noblisty, wielkiego poety i wchodzimy do prezydencji europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">W takim razie ja także powiem do protokołu, że jeżeli rzeczywiście coś jest złożone i ma postać projektu ustawy, uchwały, to trafia do Komisji. Prezydium Komisji ma różne projekty, Miłosza nie ma, więc nie wiem, czy jest u marszałka. Nie wydaje mi się, by pan marszałek schował akurat Miłosza pod sukno.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Jeżeli chodzi o kwestię obu krajów, to już kanałami dyplomatycznymi można się umówić, że równolegle każdy z tych krajów coś takiego uchwala. Polski Sejm może działać na terytorium RP i myślę, że tak samo sejm litewski. Uchwała naszego Sejmu może się odnosić do działań tutaj, chociaż rozumiem, że może być tam wzmianka, że także nawiążemy jakąś współpracę. Wczoraj było posiedzenie prezydium i takiego projektu nie dostałam od marszałka. Bardzo proszę – pan poseł Sławecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#TadeuszSławecki">W dniach 21–23 kwietnia prawdopodobnie będzie tutaj z wizytą marszałek sejmu Litwy i grupa parlamentarzystów. Dzisiaj na posiedzeniu prezydium Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży ustalaliśmy program spotkania przedstawicieli komisji edukacji parlamentu Litwy. Nie wiem, czy będzie ktoś z komisji kultury. Myślę, że ten temat jak najbardziej można podnieść tutaj, w polskim Sejmie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#GrzegorzGauden">Chciałbym powiedzieć, że wniosek o uchwalenie roku 2011 Rokiem Miłosza został złożony przez Instytut Książki u Marszałka Sejmu w sierpniu ub. roku. Został ponownie przesłany.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#GrzegorzGauden">Muszę powiedzieć, że stało się niedobrze, ponieważ sejm Litwy już uchwalił Rok Miłosza. Zrobił to w zeszłym tygodniu w trybie przyspieszonym. Nie wiem, dlaczego, ale zrobił to w trybie przyspieszonym. Uchwalił nawet budżet na Rok Miłosza. Polski Sejm jest spóźniony.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#GrzegorzGauden">Jeżeli chodzi o ministerstwo, to my cały czas działamy. Jest przygotowywany cały program operacyjny. Mamy już podjętych szereg działań za granicą. Rok Miłosza będzie się odbywał nie tylko w Polsce, nie tylko na Litwie, ale także w Stanach Zjednoczonych i w wielu innych krajach. Będzie na to przeznaczony specjalny budżet, oczywiście nie taki wielki jak na Rok Chopina, ale znaczący. Takie mam deklaracje ze strony ministra.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#GrzegorzGauden">Jeszcze jedna bardzo istotna rzecz. Miłosz będzie taką postacią emblematyczną dla polskiej prezydencji w UE. Jest człowiekiem wywodzącym się z tego regionu, jest noblistą i będzie ładnie pasował do niesienia misji tej części Europy – Europy Środkowej i Wschodniej – na Zachód. Prace trwają cały czas.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#GrzegorzGauden">Jeśli chodzi o uchwałę Sejmu, to w tej kwestii Instytut Książki ani minister nie ma już w tej chwili wiele do zrobienia. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Przepraszam, panie dyrektorze, ma, bo jak mówię, być może było to pismo, że byłoby dobrze, aby to był Rok Miłosza. Nie taka jest procedura. Jeśli jest to inicjatywa Komisji, to my wtedy formułujemy uchwałę, jej treść, piszemy uzasadnienie. Jeśli chodzi o takie inicjatywy z zewnątrz, to także mają taką postać. Jest treść uchwały, jakieś uzasadnienie i marszałek przesyła to Komisji. Komisja nie dysponuje takim pismem czy drukiem. Rozumiem, że była to deklaracja, żeby zrobić Rok Milosza.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">W przypadku takich postaci jak Chopin, Miłosz jest trzecia najpewniejsza ścieżka. Projekt takiej uchwały przedstawia nam MKiDN. Wtedy to ma szybką ścieżkę. Według naszych zwyczajów i regulaminu Sejmu spokojnie możemy uchwalać ten Rok do października tego roku. To, że Litwini już to zrobili, nie odbiera nam splendoru ani też nie przekreśla tej inicjatywy. Sądzę, że wszystko jest w porządku. Chcemy tylko zobaczyć ten tekst. Pan minister Merta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#TomaszMerta">Chciałbym powiedzieć, że Rok Miłosza jest też ogłoszony przez UNESCO i była to wspólna inicjatywa polsko-litewska. Myślę, że obok tej wspólnej inicjatywy dotyczącej UNESCO po prostu mogą być paralelne uchwały sejmowe. Z tego punktu widzenia nie ma tak wielkiego znaczenia to, że Litwini już to uczynili. Deklaruję, że w najbliższym czasie przedstawimy Komisji formalny projekt tej uchwały. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JerzyFedorowicz">Dzięki, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Rozumiem, że porządek dzienny został wyczerpany. Dziękuję państwu. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>