text_structure.xml
69.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JerzyFedorowicz">Dzień dobry, witam państwa. Po przejrzeniu listy obecności stwierdzam kworum. Otwieram posiedzenie połączonych Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz Łączności z Polakami za Granicą. Witam pana przewodniczącego Marka Borowskiego, z którym uzgodniliśmy, że poprowadzę Komisję w imieniu pani przewodniczącej Iwony Śledzińskiej – Katarasińskiej, która jest chora. Witam pana ministra Tomasza Mertę, witam pana dyrektora Jacka Millera z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i pana dyrektora Wojciecha Tycińskiego z Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Podaję porządek dzienny posiedzenia: „Polskie dziedzictwo kulturowe poza granicami kraju. Współpraca z instytucjami emigracyjnymi i polonijnymi” – informację przedstawia Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Czy do porządku dziennego są jakieś uwagi? Nie słyszę, dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JerzyFedorowicz">Oddaję głos panu ministrowi Tomaszowi Mercie.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#TomaszMerta">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Szanowni państwo, spotykaliśmy się osobno z Komisją Kultury i Środków Przekazu, jak i z Komisją Łączności z Polakami za Granicą i rozmawialiśmy wtedy na temat ochrony zabytków i działalności Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, jeśli chodzi o dziedzictwo polskie poza granicami kraju. Przy tej okazji napomykaliśmy także na temat działań Ministerstwa Kultury wiążących się z archiwizacją tego rodzaju zbiorów czy porządkowaniem polskich zbiorów, a także ze współpracą z polskimi instytucjami kulturalnymi poza granicami kraju. W tej współpracy koncentrujemy się na tych instytucjach kultury, które powstały wskutek Wielkiej Emigracji, a także emigracji po drugiej wojnie światowej czy w okresie zaborów, czyli instytucjach kultury, które mają charakter historyczny, a nie wyłącznie na ośrodkach kultury tworzonych obecnie. W związku z tym pozwolę sobie w tym wystąpieniu pozostawić nieco z boku problemy dotyczące ochrony dziedzictwa materialnego, przede wszystkim na Wschodzie, które już były tematem posiedzeń obu Komisji – choć oczywiście chętnie odpowiem na pytania wiążące się także z tą tematyką – natomiast chciałem skoncentrować się na współpracy z instytucjami emigracyjnymi i polonijnymi.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#TomaszMerta">Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego stara się w miarę swoich możliwości i dostępnych środków utrzymywać dobre relacje z różnymi instytucjami kultury poza granicami kraju. W ramach tych relacji stara się z jednej strony o uzyskanie jak najszerszej wiedzy na temat zbiorów np. poloników, archiwaliów – wszystkich tych zbiorów, które wiążą się z polską historią i kulturą, a pozostają rozproszone poza granicami kraju. Dokumentowanie tego dziedzictwa jest to podstawowe zadanie. Z drugiej zaś strony staramy się także w ramach dobrych relacji i współpracy realizować konkretne projekty, które będą ważne nie tylko dla nas – w tym sensie, że pomnażają naszą wiedzę – ale które także poprawiają możliwości funkcjonowania instytucji poza granicami kraju. Przede wszystkim chodzi o archiwizację zbiorów, o ich uporządkowanie, także o pewne inwestycje czy inicjatywy dotyczące publikacji, wystaw, konserwacji zbiorów. Wszystko to jest naturalnym sposobem działania i współpracy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Od razu trzeba zwrócić uwagę na jedną rzecz. Otóż bardzo często te instytucje nie mają w chwili obecnej dobrych źródeł finansowania i często mają wobec Polski większe oczekiwania – a więc nie tylko pomocy w ramach jakichś konkretnych projektów dokumentacyjnych czy konserwatorskich, ale także pojawia się i powraca pytanie o formę stałej pomocy ze strony państwa polskiego dla najważniejszych historycznych instytucji poza granicami kraju. Na razie nie ma takich możliwości prawnych – nie ma możliwości przekazywania czegoś na kształt dotacji podmiotowej dla instytucji, które nie są podmiotami prawnymi w rozumieniu prawa polskiego, zarejestrowanymi na terenie Polski. Ale chcę powiedzieć, że pewne prace przygotowujące czy dyskutujące możliwość ewentualnego stworzenia jakiejś regulacji prawnej, która rozwiązywałaby ten problem, zostały podjęte przez Marszałka Senatu, chociaż chcę też od razu dodać, że z naszych analiz wynikało przez lata, że problem ten będzie bardzo trudny do rozwiązania wobec obowiązujących w Polsce zasad wiążących się z finansami publicznymi.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#TomaszMerta">MKiDN w swojej działalności koncentruje się na współpracy z najważniejszymi polskimi muzeami, bibliotekami i archiwami. De facto można powiedzieć, że sprowadza się ona do tych instytucji, a przynajmniej na te instytucje jest położony nacisk, które są zrzeszone w Stałej Konferencji Muzeów, Archiwów i Bibliotek Polskich na Zachodzie. Z jednym dodatkiem – bowiem do tej szacownej organizacji nie należy Instytut Kultury w Paryżu, w Maisons-Laffitte, natomiast oczywiście on także jest przedmiotem szczególnego zainteresowania z naszej strony. Bardzo często współpraca Ministra Kultury z tymi instytucjami polega na samodzielnym realizowaniu programów, ale także na znajdowaniu odpowiednich instytucji tu w Polsce, które mogłyby współpracować z instytucjami kultury poza granicami kraju i ze względu na swoje merytoryczne kompetencje być rzeczywiście pomocne dla tych instytucji. W ten sposób działalność Ministra Kultury często wyraża się przez aktywność Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych, Biblioteki Narodowej, poszczególnych muzeów z różnych miast, czy to z Warszawy, czy z Krakowa, które niejako w imieniu, czy za zachętą Ministra Kultury i za pieniądze przekazane przez Ministra Kultury realizują projekty, w których konserwują różne zbiory, czy organizują wystawy ważne dla instytucji poza granicami kraju.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#TomaszMerta">Drugimi narzędziem, z którego korzysta Minister Kultury, jest priorytet stworzony w Programie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w ramach którego co roku organizowany jest konkurs na różne projekty wiążące się z ochroną dziedzictwa narodowego poza granicami kraju. Większość środków z tego priorytetu kierowana jest na ochronę dziedzictwa materialnego przede wszystkim na Wschodzie, ale uzyskuje tutaj także finansowanie wiele projektów wiążących się instytucjami emigracyjnymi i polonijnymi.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#TomaszMerta">Pośród instytucji, z którymi staramy się ściśle współpracować i które są szczególnie zaangażowane w działania poza granicami kraju, trzeba wymienić Naczelną Dyrekcję Archiwów Państwowych, która z jednej strony zajmuje się przejmowaniem różnych kolekcji archiwalnych, tam gdzie jest gotowość ich przekazania do kraju, z drugiej strony służy pomocą swoich doświadczonych i kompetentnych archiwistów w porządkowaniu różnych kolekcji poza granicami kraju, w tworzeniu baz komputerowych, także w przypadku wielu bardzo istotnych instytucji, takich jak np. Instytut Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku. Ta pomoc jest znacząca, właściwie to, że mamy w tej chwili dobrą orientację w zbiorach Instytutu, zawdzięczamy właśnie działaniu NDAP. Podobnie jest w przypadku Fundacji Kościuszkowskiej i wielu innych instytucji, które zostały szczegółowo wymienione w materiale, który został przekazany członkom Komisji.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#TomaszMerta">Drugą instytucją, o której też należy w tym miejscu wspomnieć, jest Biblioteka Narodowa. Pośród różnych pomniejszych działań jako sztandarowe, bardzo istotne dla nas, należy wymienić przygotowanie bardzo rzetelnego i rozbudowanego „Przewodnika po zespołach rękopisów Towarzystwa Historyczno-Literackiego i Biblioteki Polskiej w Paryżu”, szczególnie ważnego dla naszej paryskiej instytucji polskiej, który uchodzi do dziś za wzorzec tego, w jaki sposób należy opracowywać tego rodzaju zbiory.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#TomaszMerta">Swoje działania podejmuje także Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, choć z natury swojej kieruje się ona raczej w stronę organizowania czy przygotowywania różnych upamiętnień wiążących się militarnym aspektem naszych dziejów. Choć trzeba także dodać, że to właśnie Rada prowadzi obecnie prace na paryskich cmentarzach Montmartre i Père Lachaise, gdzie są konserwowane groby ważnych postaci z czasów Wielkiej Emigracji. Ale takim sztandarowym, w najbliższym czasie realizowanym przez Radę przedsięwzięciem będzie próba odnowienia czy poprawienia upamiętnienia na Monte Cassino, które obecnie nie jest w najlepszym stanie. Rzeczą, której zwykle nie wymieniamy wśród instytucji polskich poza granicami kraju, ale mającą swój szczególny symboliczny wymiar jest z pewnością dom pamięci Zofii Ryży w Adampolu – w małej wiosce, która do dzisiaj kultywuje polskie tradycje i jest zamieszkiwana przez potomków Polaków. Mamy tam do czynienia z minimuzeum i archiwum, które także dzięki opiece Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa jest w chwili obecnej w dobrym stanie i właściwie, jeśli chodzi o Turcję, jest chyba najważniejszym, najbardziej symbolicznym miejscem wiążącym się z polską kulturą. Oczywiście jest także muzeum polskie Mickiewicza w Stambule, ale jak się wydaje, Adampol ma swoje wyjątkowe znaczenie historyczne.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#TomaszMerta">Nie chciałbym wymieniać poszczególnych inicjatyw, które zostały szczegółowo opisane, a które wynikają z działań Departamentu Dziedzictwa Kulturowego MKiDN. Jest ich bardzo wiele, chociaż trzeba podkreślić, że pomoc nasza jest często pomocą cząstkową, w związku z tym jest pomocą nie bardzo efektowną, ale mam nadzieję, że bardzo efektywną, bo jest to pomoc trafiająca w rzeczywiste oczekiwania poszczególnych instytucji. Jeśli mówimy o restauracji 36 obrazów w Bibliotece Polskiej, to nie wydaje się wielką rzeczą, niemniej jednak jest to dla tych zbiorów coś bardzo istotnego. Podobnie pomoc w archiwizacji czy opracowanie informatyczne pewnych kolekcji i zbiorów ma kluczowe znaczenie dla tych instytucji. Jeżeli mowa o większych projektach, to trzeba przede wszystkim powiedzieć o naszych zamierzeniach, już realizowanych, w odniesieniu do Instytutu Literackiego w Maisons-Laffitte pod Paryżem. Otóż placówka ta, niezwykle ważna dla polskiej kultury, dla emigracji powojennej, a także dla nas tutaj ma to niezwykłe szczęście, że jest w dalszym ciągu w stanie integralnym i w związku z tym, zasługuje też na szczególne potraktowanie i na szczególną pomoc. Ta pomoc zostanie obecnie udzielona, będzie ona miała charakter wieloaspektowy. Po pierwsze, dzięki pieniądzom przekazanym Wspólnocie Polskiej przez Senat w Maisons-Laffitte zostanie przebudowany budynek gospodarczy, właściwie dawne stajnie, obecnie pokoje gościnne, tak żeby mogło tam powstać nowoczesne archiwum, w którym będą przechowywane najcenniejsze rękopisy i archiwalia Instytutu Kultury. Po drugie, Biblioteka Narodowa i Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych w ciągu najbliższych lat przeprowadzą systematyczną inwentaryzację wszystkich zbiorów, na co od lat nie możemy się doczekać. Jest rzeczą wspaniałą, że to wszystko dzieje się, kiedy jeszcze żyje jeden z założycieli i współtwórców Kultury, czyli pan Henryk Giedroyc. Mam nadzieję, że w tym roku dojdzie do tych infrastrukturalnych zmian i że także w tym roku zostanie wykonana znaczna część prac inwentaryzacyjnych w Maisons-Laffitte.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#TomaszMerta">Drugim ważnym przedsięwzięciem, którym się zajmujemy, jeśli chodzi o instytucje polskie, jest wsparcie udzielane Muzeum Polskiemu w Rapperswilu. Zapewne do wszystkich państwa dotarły w poprzednich miesiącach wieści mówiące o zagrożeniu muzeum w Raperswilu. Otóż miło mi powiedzieć, że w chwili obecnej takiego bezpośredniego zagrożenia już nie ma, że zarówno mieszkańcy Rapperswilu, jak i władze samorządowe nie rozpatrują w chwili obecnej i nie dyskutują już idei innego przeznaczenia zamku w Raperswilu i usunięcia stamtąd Muzeum Polskiego. Nie zmienia to oczywiście faktu, że muzeum w Rapperswilu musi pozostać szczególnym punktem naszych zainteresowań i działań, dlatego że zarówno strona szwajcarska, jak i nasza oczekuje, że ekspozycja muzeum zostanie unowocześniona i do pewnego stopnia zmieniona. Prace przygotowujące tą odnowioną ekspozycję są obecnie prowadzone przez zespół pod kierunkiem prof. Rafała Habielskiego. Bardzo istotne i warte podkreślenia jest też to, że zespół ten ma charakter mieszany polsko-szwajcarski, a więc jest nadzieja, że zachowując szczególny, sentymentalny charakter tego muzeum, tak ważny dla nas, jednocześnie będzie to placówka, która stanie się komunikatywna i istotna także dla mieszkańców Szwajcarii. Staramy się pomagać w różny sposób muzeum w Rapperswilu, bowiem oprócz takich właśnie działań jak prace przy nowej wystawie, w wielu wypadkach niezbędna jest także pomoc konserwatorska. Udało się nam odnowić sławną symboliczną Kolumnę Barską, od której zaczyna się historia muzeum w Rapperswilu. Bardzo istotna jest także pomoc w organizowaniu rożnych przedsięwzięć, przede wszystkim konferencji naukowych. Dla witalności tego muzeum, dla przekonania mieszkańców Szwajcarii, że to muzeum jest wartościowe i ważne także dla nich jest rzeczą istotną, żeby to było miejsce żywe, często odwiedzane.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#TomaszMerta">Jeszcze raz powtórzę, że w materiale przez nas dostarczonym znajduje się wiele różnych konkretnych przedsięwzięć, które zostały zrealizowane, albo które są w trakcie realizacji, w odniesieniu do różnych instytucji emigracyjnych i polonijnych.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#TomaszMerta">Na koniec chciałbym powiedzieć, że równocześnie staramy się prowadzić pewne projekty bardziej ogólne. Przygotowujemy „Katalog kościołów i klasztorów w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie”, który to katalog pozwoli nam rozpoznać się w tym ogromnym zbiorze. Ponadto staramy się uzyskać w ramach systematycznego programu informację na temat rozmieszczenia różnych zbiorów polskich za granicą. Przede wszystkim, celem tego projektu jest nie tylko ogólna orientacja, ale też zidentyfikowanie tych zbiorów – które mają poszczególne instytucje czy osoby emigracyjne polonijne – które są szczególnie zagrożone, tych, w których przypadku pomoc powinna przyjść jak najszybciej. Tak więc nie są to takie rzeczy, które łatwo opowiedzieć w jednym zdaniu, ani nie są to rzeczy, które same w sobie wydają się niezmiernie fascynujące i ekscytujące. Większość naszych przedsięwzięć raczej nie ma szans na trafienie na pierwszą stronę gazet. Co najwyżej można byłoby się lękać, że jeżeli byśmy nie prowadzili tych nieekscytujących prac, to te zaniechanie mogłyby trafić na pierwszą stronę gazet – więc w tym sensie są te działania bardzo ważne. Myślę, że nie ma sensu, ażebym rozwijał dalej swoją wypowiedź, gdyż otrzymali państwo informację pisemną na ten temat. W miarę swojej wiedzy służę wszelkimi uzupełniającymi informacjami i chętnie odpowiem na wszystkie pytania w interesujących państwa kwestiach, dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JerzyFedorowicz">Dziękuję bardzo, panie ministrze. Czy pan dyrektor Tyciński z Ministerstwa Spraw Zagranicznych zechciałby zabrać głos w sprawie udziału Ministerstwa w tych wszystkich zadaniach, czy będzie wolał odpowiadać na ewentualne pytania? Bardzo proszę, panie dyrektorze, oddaję panu głos, a potem otworzę dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTyciński">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Wysokie Komisje, rola MSZ w sprawach związanych z dbałością o różne polskie miejsca pamięci narodowej i związane z polskim dziedzictwem kulturowym za granicą jest istotna, aczkolwiek wspomagająca, i należy mieć tego świadomość. Zresztą, jak sądzę, wynikało to bardzo wyraźnie z odpowiedzi pana ministra Merty.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTyciński">Dysponujemy potężnym instrumentem w postaci placówek i naszych pracowników, którzy są cały czas za granicą, więc na pewno trzeba podkreślić rolę związaną z monitorowaniem sytuacji dotyczącej polskiego dziedzictwa kulturowego, informowaniem wszystkich krajowych władz, co się z tym dziedzictwem dzieje i jakiego rodzaju działania są pożądane w celu właściwego zabezpieczenia tego dziedzictwa. Tutaj oczywiście naszym najważniejszym partnerem jest MKiDN. Z drugiej strony, również istotnym partnerem, szczególnie od strony finansowej, jest Senat, który dysponuje sporymi środkami finansowymi na sprawy związane z finansowaniem projektów polonijnych. I rzeczywiście od wielu już lat wiele przedsięwzięć ukierunkowanych na ochronę polskiego dziedzictwa kulturowego za granicą jest finansowanych przez Kancelarię Senatu. Pracownicy zarówno MSZ, jak i MKiDN są członkami Zespołu Finansów Polonijnych Kancelarii Senatu, w ramach którego staramy się, żeby te sprawy były w sposób należyty uwzględniane.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTyciński">Drugi obszar, który warto podkreślić – właśnie, ze względu na sieć placówek w wielu częściach świata – jest to stała i bieżąca współpraca z instytucjami i z organizacjami, które w sposób mniej lub bardziej bezpośredni mają do czynienia z dbałością o polskie dziedzictwo kulturowe. W znakomitej większości przypadków są to nasi partnerzy zagraniczni, a czasami są to partnerzy polonijni, np. Muzeum Polskie albo Instytut Polski w Paryżu.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#WojciechTyciński">Trzecia rola, która – jak sądzę – jest godna podkreślenia, czy trzecia płaszczyzna naszego działania, jest to wspieranie na miejscu działań Ministerstwa Kultury. Jeśli dochodzi do takiej sytuacji, że Ministerstwo Kultury angażuje się bezpośrednio w renowację, odnowienie czy jakieś działania związane z ochroną polskiego dziedzictwa kulturowego za granicą, z reguły robi to poprzez naszych konsulów i poprzez nasze placówki. Służymy pomocą organizacyjną, logistyczną, czasami jest to pomoc prawna, bo potrzeba negocjacji czy różnego rodzaju porozumienia, umowy z naszymi partnerami zagranicznymi. To jest również pewna istotna rola, którą nasi pracownicy i nasze Ministerstwo tutaj odgrywają.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#WojciechTyciński">To może tyle ogólnych uwag. Jeśli będą jakieś pytania, to oczywiście spróbuję na nie odpowiedzieć. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JerzyFedorowicz">Dziękuję bardzo, panie dyrektorze. Otwieram dyskusję. Jako pierwszy zapisał się pan Ołdakowski, potem pan poseł Stefaniuk. Ja będę powoli zapisywał i zaraz otworzę dyskusję. Pan poseł Sośnierz, pani posłanka Sobecka, pani posłanka Fabisiak. Potem ja się zapisuję, jako szóstą osobę, jeżeli wolno, i po tych sześciu pytaniach poproszę o odpowiedź. Jeśli będą zgłoszenia kolejnych osób, to przejedziemy do następnej tury pytań. A więc oddaję głos panu Ołdakowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanOłdakowski">Mam pewne uzupełniające pytania do tego materiału, który otrzymaliśmy. Po pierwsze, sprawa archiwów audiowizualnych wytworzonych w II Rzeczypospolitej albo w czasie trwania drugiej wojny światowej, będących w gestii, można powiedzieć, czy którymi opiekują się takie instytucji, jak wymienione w materiale Instytut Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku czy Instytut Polski, Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie. Instytut Józefa Piłsudskiego posiada np. materiały historyczne nieznane w Polsce, kroniki dokumentalne pokazujące życie codzienne Józefa Piłsudskiego. Tych materiałów w Polsce nie ma. Czy nie warto ich jednak jak najszybciej ściągnąć? A jeśli chodzi o Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie, dysponuje ono – o czym pisała kilka miesięcy temu „Gazeta Wyborcza” – ok. 2 tonami filmów z II Rzeczpospolitej, m.in. fabularnych, uważanych częściowo za zaginione, oraz materiałami kronik wojennych kręconych przez Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie. Mam w tej chwili informacje, że połowa tych filmów, z braku opieki, nie nadaje się do odtworzenia, jest już zniszczona. Natomiast jest pytanie, jako że powstały one za pieniądze polskiego rządu, czy nie należałoby ich jednak jak najszybciej ściągnąć do Polski? Widziałem zdjęcia, jak to wygląda. Są one w tej chwili w depozycie w Imperial War Museum i muzeum odmawia udostępnienia tego depozytu, a Instytut Sikorskiego twierdzi, że ten zbiór podlega w tej chwili opracowaniu, przez co giną absolutnie najcenniejsze zabytki audiowizualne.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JanOłdakowski">I drugie pytanie o cmentarze polskie w Niemczech. Były na ten temat artykuły prasowe, miała być planowana jakaś akcja spisywania ofiar, akcja inwentaryzacji tych cmentarzy i jakoś nic o tym w materiale nie ma. Mam pytanie czy to jest dobre miejsce, żeby zapytać o dalsze losy tych cmentarzy? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JerzyFedorowicz">Dziękuję bardzo. Poproszę o zabranie głosu pana posła Franciszka Stefaniuka.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#FranciszekStefaniuk">Panie przewodniczący, panie ministrze, w informacji nie zauważyłem żadnego odniesienia do dziedzictwa kulturowego na Wschodzie. Skoro jestem przy głosie, to chciałbym króciutko zapytać, bo wiem, że były starania w sprawie kościoła św. Trójcy w Wołczynie, w diecezji pińskiej. W kościele tym były pochowane doczesne szczątki Stanisława Augusta Poniatowskiego. Chcę podkreślić i przypomnieć, że stosunki własnościowe pomiędzy administracją białoruską a diecezją pińską zostały już uregulowane, tak więc... To tyle.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JerzyFedorowicz">Dziękuję bardzo. Chcę tylko powiedzieć, że pan minister oczywiście odpowie, ale było to tematem naszego posiedzenia. Teraz proszę, pan poseł Sośnierz.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejSośnierz">W przedstawionym materiale konsekwentnie – widocznie to wynika z jakiejś przyjętej logiki – brak informacji o tzw. bliskiej zagranicy, czyli terenów, gdzie znajdują się największe zbiory polskiego dziedzictwa narodowego, czyli Rosja, Szwecja, Niemcy, Czechy. Tam jest nie tylko dziedzictwo związane z tym, że część tych terytoriów była swego czasu częścią Rzeczypospolitej, ale są też i inne zabytki. Czy była taka zasada pominięcia tego obszaru? Proszę o wyjaśnienie, bo największe zbiory są właśnie w tych państwach.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JerzyFedorowicz">Tylko gwoli wytłumaczenia. Było specjalne posiedzenie temu poświęcone i pan minister prawdopodobnie odpowie to, co wtedy. Pani posłanka Sobecka.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AnnaSobecka">Dziękuję, panie przewodniczący. Panie ministrze, z materiałów otrzymanych od Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego wynika, iż w obszarze polskiego dziedzictwa kulturowego poza granicami odbywa się współpraca z MSZ. Tu w Polsce co jakiś czas słyszymy doniesienia, iż prasa zagraniczna, publikatory zagraniczne podają informacje o polskich obozach śmierci.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#AnnaSobecka">Inną sprawą jest ochrona polskiej kultury chrześcijańskiej i polskiej tradycji chrześcijańskiej poza granicami – często odbywa się to z brakiem poszanowania dla tej naszej kultury poza granicami Polski.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#AnnaSobecka">I jeszcze inną sprawą, o którą chciałam również spytać i wspomnieć, są Indie, stan Orisa, gdzie odbywa się rzeź polskich katolików. Chciałabym spytać, czy w tej sprawie nastąpiła interwencja ze strony Ministra Kultury w porozumieniu z MSZ? Dziękuję uprzejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JerzyFedorowicz">Dziękuję bardzo, pani posłanka Fabisiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JoannaFabisiak">Dziękuję. Dwie sprawy drobne i jedna poważna. Te drobne to: w materiale jest mowa o remoncie, przywróceniu do stanu lepszego cmentarza na Monte Cassino. Chciałabym spytać o cmentarz pod Ankoną w Loreto, gdzie też były walki, to drugie miejsce, gdzie jest pochowana bardzo wielka liczba żołnierzy polskich. Stan tego cmentarza też jest bardzo mizerny.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JoannaFabisiak">Jeśli sprawa cmentarzy, to co do Niemiec warto byłoby pewnie nawiązać kontakt z Fundacją Polsko-Niemieckie Pojednanie. Oni w tej chwili mają ogromne rzesze wolontariuszy i jest ten program, że w Polsce ma być dbałość o cmentarze niemieckie, na terytorium Niemiec – o cmentarze polskie. Sądzę więc, że to byłaby dobra inicjatywa.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JoannaFabisiak">Jeszcze jedna rzecz z tych drobnych, to jest Stambuł. To jest oczywiście wspaniale, że będzie remont domu Zofii Ryży, ale nie wolno zapomnieć, o pewnym człowieku – nie pamiętam w tej chwili nazwiska tego Polaka, czwarte pokolenie, pan Daniel, obecny burmistrz Adampola. Jest to człowiek, który de facto angażuje także własne pieniądze, w ubiegłym roku mnie oprowadzał po Adampolu, pokazywał konkretnie, co zrobiła Polonia, co on wydobył od władz jako samorządowiec. Sądzę, że warto byłoby znaleźć jakiś wyraz uznania dla tego człowieka.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#JoannaFabisiak">I teraz pytanie bardzo poważne. Otóż, jest informacja, że we Włoszech, w Rzymie, w Stacji Naukowej znalazły się pieniądze na digitalizację i opracowanie archiwum fotografii dokumentującego polskie dziedzictwo kulturowe. To bardzo dobrze. Ale szanowny panie ministrze, pytam o Padwę, o zbiory po profesorze Litworni. To są zbiory ogromne. Wdowa po profesorze chce przekazać te zbiory poloników, gdzie są cymelia, gdzie w ogóle są... Wiecie panowie, jak wielkie, jak bezcenne są te zbiory, które profesor zgromadził. Pierwsza wersja była 300 tys. euro; ostatecznie prawdopodobnie za grosze, za psie grosze, wdowa po profesorze sprzeda to uniwersytetowi w Udine. A jak myślę, że Ministerstwo w tym roku dało 100 tys. euro na to, żeby opłacić stanowiska Włochów – stanowiska lektorów na uniwersytetach, ludzi, którzy naprawdę nie mają dorobku naukowego – to się zaczynam zastanawiać, jaka jest polityka Ministerstwa. W tej sprawie bardzo bym prosiła Ministerstwo o interwencję, by te ogromne zbiory polskie jednak pozostały w polskich rękach, by archiwa zainteresowały się tym. Zupełnie niedawno żona profesora była w Polsce, szukając tu pomocy. Nie wiem, czy była u pana ministra, ale wolą profesora było, by te ogromne zbiory poloników wróciły do Polski. Czy są wobec tego jakieś działania?</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#JoannaFabisiak">I jeszcze jedna uwaga do Padwy, bo tego państwo, jako resort, nie możecie pozostawić tak spokojnie. W Padwie, na uniwersytecie padewskim, mieliśmy lektorat, mieliśmy potężną katedrę, bibliotekę. Od dwóch lat, odkąd zjechał z tej placówki profesor Ślaski, nie mamy profesora Polaka i nie ma żadnej troski ze strony dyplomacji także o to miejsce. Komisja Łączności z Polakami za Granicą zajmie się tą sprawą na specjalnym posiedzeniu, ale bardzo prosiłabym resort kultury o jakąś reakcję, bo szkoda, żebyśmy stracili miejsce polskie, tak dobrze zapisane. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JerzyFedorowicz">Dziękuję bardzo, pani posłanka Sobecka jeszcze chciała zabrać głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AnnaSobecka">Panie przewodniczący, bardzo przepraszam, jedno zdanie. Trochę się zapędziłam, panie ministrze, i chciałam państwa przeprosić. Katolików. Nie – polskich katolików, a katolików i symboli katolickich. Przepraszam bardzo i proszę panią od protokołu, aby również to sprostowała. Przepraszam.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JerzyFedorowicz">Dziękuję bardzo. Pan poseł Tyszkiewicz po tej serii, dobrze? Proszę, w takim razie oddaję panu głos – pan minister zbiera pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#RobertTyszkiewicz">Bardzo dziękuję, panie przewodniczący. Ze względu na to, że tutaj jest podnoszonych wiele spraw szczegółowych, chciałem również do pana ministra Merty skierować pytanie. Już w tej sprawie rozmawialiśmy wcześniej, ale może są jakieś nowe informacje. Chodzi o upamiętnienie miejsca urodzenia Czesława Niemena na Białorusi w Starych Wasiliszkach. Jest wielkie zainteresowanie zarówno ze strony środowisk artystycznych w Polsce, jak też – stwierdzam to z dużą radością – ze strony mniejszości polskiej na Białorusi tym, aby upamiętnić to miejsce, które dziś jest własnością jakiejś instytucji rolniczej białoruskiej i po prostu niszczeje. W związku z tym mam pytanie: Czy Ministerstwo planuje włączenie tego zagadnienia do rozmów polsko-białoruskich, tak aby można było uruchomić działania w sposób bardziej systemowy, bardziej zorganizowany. To, co jest istotne dla środowisk inicjujących upamiętnienie domu w Starych Wasiliszkach, to nawet nie jest wsparcie finansowe. Bardziej chodzi o wsparcie prawno-organizacyjne, aby mogły być podjęte działania o trwałym charakterze, aby można tam było podjąć prace remontowe i ewentualnie przyjąć jakąś koncepcję organizacji życia kulturalnego w tym miejscu. Dziękuje serdecznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JerzyFedorowicz">Dziękuję bardzo. W tej sytuacji oddaję sobie głos, bo byłem zapisany. Miałem pytać o muzeum w Rapperswilu, ale pan minister wszystko wyjaśnił, więc przy okazji chciałbym podziękować panu dyrektorowi Millerowi za bardzo poważne zaangażowanie w tej sprawie. Dziękuję bardzo, bo odbyliśmy rozmowy, kiedy było bardzo ciężko, i naprawdę wyrazy mojego ogromnego szacunku, panie dyrektorze.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JerzyFedorowicz">Teraz dwa pytania. Pierwsze dotyczy Szwecji, bo byliśmy tam z delegacją naszej Komisji Spraw Zagranicznych, a w materiale nie znalazłem informacji dotyczących naszych działań na terenie Szwecji.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#JerzyFedorowicz">Drugie pytanie w sprawie zbiorów pana profesora śp. Andrzeja Litworni. Bardzo dołączam się do apelu pani poseł Fabisiak, dlatego że miałem zaszczyt być też przyjacielem państwa Litworniów. To był prorektor uniwersytetu w Udine, wybitny slawista i znawca Włoch. Mam więc nadzieję na jakąś odpowiedź w tej sprawie, a gdyby trzeba było pomocy, to bardzo bylibyśmy w to zaangażowani, bo to są sprawy ważne.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#JerzyFedorowicz">A pytanie, już takie konkretne, dotyczy tego, co pan minister powiedział, że są przygotowane regulacje prawne dotyczące dotacji podmiotowych dla tych instytucji, którym się to dotąd nie należy. Jeżeli wolno, to prosiłbym o odpowiedź, na jakim etapie są przygotowania tych regulacji prawnych. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#JerzyFedorowicz">Udzielam głosu panu ministrowi Tomaszowi Mercie.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#TomaszMerta">Dziękuję bardzo. Pan poseł Ołdakowski zapytał o archiwa audiowizualne, mówiąc o tym, że warto byłoby ściągnąć je do Polski. Powiem tak: po pierwsze, wydaje mi się, i taka do tej pory była zawsze filozofia polskiego rządu, że te instytucje, które pozostały po Polonii, po emigracji, mają swój sens, powinny w dalszym ciągu działać tam, gdzie powstały, na tyle, na ile są jeszcze w stanie to czynić. One świadczą o naszej historii, świadczą o naszej obecności w tych miejscach. Oczywiście wtedy, gdy instytucja nie radzi sobie ze swoimi zadaniami i jest gotowa zamknąć swoją działalność, jesteśmy gotowi z otwartymi ramionami przyjąć jej dorobek, archiwalia – to wszystko, co zostało wytworzone – i zawsze bez wahania będziemy świadczyli tego rodzaju pomoc. Ale póki instytucje chcą działać w miejscu, w którym powstały, uważamy, że podstawową rzeczą jest pomaganie im tam, po to żeby mogły kontynuować swoją działalność. Ale to jest sprawa dotycząca samego Instytutu Sikorskiego, i w tym sensie myślę, że nie ma między nami sporu. Jeśli chodzi o ściąganie materiałów, materiałów audiowizualnych, trzeba wziąć pod uwagę, że nie mamy żadnej władzy nad tymi instytucjami, w związku z czym moglibyśmy powiedzieć: „Tak, ściągamy”, albo: „Nie, nie ściągamy”. To jest własność nie rządu polskiego i nie państwa polskiego – te instytucje mają swoją samodzielność, swoje towarzystwa, i nie są zainteresowane w chwili obecnej przekazywaniem materiałów swoich kolekcji do Polski. Nie jest tym zainteresowany Instytut Sikorskiego w Londynie, nie jest zainteresowany Instytut Piłsudskiego w Nowym Jorku – i trzeba to przyjąć jako stan faktyczny. Chcę jeszcze powiedzieć, że wiele poprzednich lat, szczególnie początek lat 90., było okresem trudnych kontaktów, kiedy z tamtej strony istniała duża doza podejrzliwości wobec nowego państwa polskiego, a jednym z takich podstawowych motywów, który powracał jako pożywka tej nieufności, było to, że Polacy chcą te instytucje zlikwidować, zabrać ich zbiory do kraju. Więc zgadzam się całkowicie w sprawie tego, że są to bezcenne archiwa audiowizualne. Jestem świadom tego, jaki jest ich stan w chwili obecnej, szczególnie jeśli chodzi o Instytut Sikorskiego, i chcę powiedzieć, że z naszej strony zawsze była deklaracja pomocy dla Instytutu Sikorskiego. Był też taki przypadek, chociaż nie pamiętam, czy dotyczył archiwów audiowizualnych, kiedy z naszej strony przygotowana dotacja bodajże dla Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych na prace archiwizacyjne w Instytucie, która właściwie nie została podjęta. To jest taka sytuacja, w której my staramy się pomagać, ale z drugiej strony musi być chęć przyjęcia tej pomocy. Ponadto ta druga strona musiałaby być rzeczywiście gotowa udostępniać, przekazywać swoje zbiory. A kiedy nie jest, trzeba to przyjąć jako stan faktyczny. Można próbować to zmieniać. Chcę też powiedzieć, że oczywiście jakąś szansą i teoretyczną możliwością jest próba digitalizowania, kopiowania tych wszystkich zbiorów, ale to znowu wymaga tego podstawowego zaufania, woli podzielenia się tymi zbiorami. A proszę też pamiętać o jednej rzeczy, że często deklaracje publiczne składane przez osoby reprezentujące różne instytucje potem nie znajdują ciągu dalszego w faktycznych działaniach. To, że ktoś powie dziennikarzom, że Polska nie pomaga, że oni chętnie przyjęliby każdą pomoc, to nie znaczy, że prawda jest dokładnie taka. I potem zaczynają się jakieś dziwaczne przygody z ową pomocą. Jakimś rozwiązaniem byłaby digitalizacja tych różnych zbiorów, ale trzeba też brać pod uwagę i pamiętać cały czas o szczupłości środków, którymi dysponujemy. Liczba obiektów, które znajdują się poza granicami kraju, jest ogromna. Mamy chociażby przykład ile sił, ile lat pracy pochłonęło bardzo ważne zadanie zdigitalizowania tej części zbiorów zakładu Narodowego Ossolińskich, która pozostała we Lwowie. Jesteśmy u kresu tego projektu prowadzonego przez dyrektora Juzwenkę, ale to było kilka lat pracy i to są rzeczy w dalszym ciągu bardzo kosztowne. Ale – jak powiedziałem – podstawowym warunkiem, żeby w ogóle myśleć o takich projektach, jest zgoda drugiej strony na takie działanie. Trzeba się poruszać niezmiernie delikatnie i ostrożnie, trzeba budować zaufanie pomiędzy tymi, którzy zarządzają tymi instytucjami, a stroną polska, i poruszać się małymi krokami. To nie jest zapewne bardzo zachęcająca odpowiedź, ale obawiam się, że nie ma innej.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JanOłdakowski">Przepraszam, korzystając ze zgody na krótkie dopowiedzenie, może nie zostałem dokładnie zrozumiany. Uważam, i taka jest też opinia wielu prawników, że zbiory, którymi administrują wzmiankowane instytuty, są własnością Rzeczpospolitej. Są to materiały, które zostały wytworzone przez pracowników polskiego państwa, na przykład pracowników Biura Propagandy polskiego rządu na Zachodzie, albo zbiory audiowizualne wywiezione z Polski we wrześniu 1939 roku. Zresztą w swoich statutach, jak były powoływane, te instytucje miały tylko i wyłącznie administrować tymi zbiorami do czasu zaistnienia wolnej Polski. Wydaje mi się, że potrzebna tu jest jakaś decyzja prawna, która mówi, że wolna Polska już zaistniała. I nie chodzi o to, żeby zabierać te zbiory, tylko uratować.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#TomaszMerta">Co do ratowania, pełna zgoda, ale ja powiedziałbym tak, że oczywiście istnieje stan prawny i oczywiście możemy stać na stanowisku, które wydaje się bardzo słuszne, że to są zbiory wytworzone przez rząd polski i powinny w związku z tym stanowić własność wolnej Polski, że tu jest zasada ciągłości. Ale osobiście powiedziałbym, że spór prawny nie jest tutaj najlepszym rozwiązaniem, w tym sensie, że nie wyobrażam sobie, żeby np. rząd polski miał przed rządem angielskim procesować się z Instytutem Sikorskiego. Wydaje mi się to dość kłopotliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JanOłdakowski">No ale w tym czasie 2 tony polskich filmów zmienią się w żel, w żelową galaretę.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JerzyFedorowicz">Przepraszam. Myślę, że warto, żebyśmy o tym naprawdę porozmawiali przy kolejnej okazji. Dziękuję bardzo posłowi Ołdakowskiemu za te poważne staranie. Oddaje panu głos, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#TomaszMerta">Jeśli chodzi o cmentarze polskie czy polskich żołnierzy leżących w Niemczech, jest to problem, który się pojawiał w wielu wersjach przez wiele lat. To jest oczywiście, panie pośle, dobre miejsce, żeby to pytanie zadać, tylko nie jestem najlepszą osobą, żeby udzielić odpowiedzi, dlatego że tak naprawdę to zadanie należy bardzo ściśle do kompetencji Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i też znam tylko publiczne deklaracje w tym względzie. Aczkolwiek chcę też powiedzieć, nie wchodząc w szczegóły, że ten problem jest bardzo skomplikowany – nie ma takiej prostej współzależności między zawartą umową o przeniesieniu zabitych żołnierzy niemieckich na wyodrębnione na 6 czy 8 cmentarzy w Polsce. Tutaj nie jest tak, że rozwiązanie podobne jest rozwiązaniem możliwym na terenie Niemiec i nie wiadomo, czy dla nas właściwym. Ale wolałbym, żeby tę sprawę wyjaśniał Andrzej Przewoźnik, tak więc proponuję, żeby pan poseł zwrócił się pisemnie w tej sprawie do niego, a na pewno uzyska pan kompetentną odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#TomaszMerta">Pan poseł Stefaniuk pytał o dziedzictwo na Wschodzie. Pan przewodniczący powiedział już, że byliśmy zarówno na posiedzeniu jednej Komisji, jak i drugiej Komisji i rozmawialiśmy tam o dziedzictwie polskim na Wschodzie, koncentrując się na problemach zabytków i dziedzictwa materialnego, dlatego dzisiejsze moje wystąpienie było niepełne, w tym sensie, że uważałem, że jest to ciąg dalszy tego, co już było. Chcę też powiedzieć, że członkowie Komisji otrzymali materiał na ten temat, który szczegółowo te kwestie wyjaśniał. Co do Wołczyna, problem jest dość skomplikowany. Mówiłem o tym, to znaczy, nie mówiłem o bodajże o Wołczynie, ale o samym problemie. Problem należałoby postawić tak: dziedzictwo polskie poza granicami kraju, na Wschodzie, jest olbrzymim dziedzictwem, które funkcjonuje dobrze w sytuacji, gdy w dalszym ciągu istnieją społeczności i wspólnoty, które są gotowe nim się opiekować i zajmować. Choćbyśmy dysponowali gigantycznymi pieniędzmi – a nie dysponujemy – choćbyśmy dysponowali armią konserwatorów, która marzy o spędzeniu kolejnych miesięcy czy lat na Wschodzie – a też nie dysponujemy – to i tak nie bylibyśmy w stanie uratować wszystkich cmentarzy, wszystkich kościołów, wszystkich obiektów kultu, które tam zostały. W związku z tym jesteśmy skazani na bardzo trudne decyzje, w których musimy wyznaczać pewne priorytety: te rzeczy, które uważamy za szczególnie cenne, muszą być otoczone szczególną opieką – w miarę naszych możliwości – inne zaś, niestety, musimy pozostawić z boku. Jeżeli chodzi o Wołczyn, to z pewnością, jeżeli chodzi o jego znaczenie historyczne i symboliczne, jest on miejscem bardzo istotnym. Z drugiej jednak strony musimy pamiętać o tym, że w Wołczynie nie ma w istocie rzeczy żadnej polskiej społeczności, a stan tego kościoła jest rzeczywiście dramatyczny – mamy do czynienia z ruiną. Jest to bardzo odpowiedzialna i trudna decyzja, ażeby tam zaangażować ogromne pieniądze kosztem innych ważnych obiektów, tak naprawdę bez żadnej nadziei na to, że efekt, który osiągniemy, będzie efektem nawet stosunkowo trwałym, czyli takim, który będzie trwał przez wiele kolejnych lat. Nie jest tak, że rezygnujemy z Wołczyna. Swego czasu został przygotowany wniosek dotyczący dokumentacji, ale też mam zastrzeżenia co do jego jakości – to już inna sprawa. Więc nie mówię, że Wołczyn nie będzie się znajdował wśród tych rzeczy, którym będziemy się starali pomagać, ale na pewno nie jest on obiektem, który wyprzedzi takie miejsca, jak katedra we Lwowie czy kolegiata w Żółkwi. Po prostu musimy skupić nasze wysiłki na tych rzeczach, które rzeczywiście są do uratowania i które dają nadzieję na to, że będą trwałe w przyszłości, ze względu na to, że mają swojego gospodarza, swoją społeczność, która będzie się nimi zajmowała, wiernych, którzy będą się opiekować swoją świątynią. Wiem, że to, co mówię, jest bardzo smutne, ale proszę mi wierzyć, nie unikniemy takich właśnie, naprawdę trudnych rozstrzygnięć.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#TomaszMerta">Jeżeli chodzi o pytanie pana posła Sośnierza o bliską zagranicę, to powiedziałbym, że tu są w odpowiedzi dwa punkty. Pierwszy punkt: „Patrz wyżej”, a więc, że rozmawialiśmy o ochronie dziedzictwa kulturowego, przede wszystkim dziedzictwa materialnego, wcześniej, na poprzednim posiedzeniu Komisji. Ale jest też drugi punkt, bardzo ważny. Otóż w swoim dzisiejszym wystąpieniu skoncentrowałem się na współpracy z instytucjami polonijnymi i emigracyjnymi, i z natury rzeczy w związku z tym mówiliśmy najwięcej o tych państwach na Zachodzie, w których istniała emigracja, istnieją duże społeczności polonijne. Natomiast jeśli chodzi o Wschód, to najważniejsze archiwa, najważniejsze polskie zbiory nie są w tej chwili w rękach instytucji polonijnych czy emigracyjnych, tylko w rękach poszczególnych państw, tak? Czyli instytucji kultury ukraińskich, litewskich, białoruskich, w niektórych przypadkach niektóre archiwalia – nawet rosyjskich. W związku z tym jest to trochę inny temat, niezmiernie ważny – temat dotyczący negocjacji czy rozmów, prób budowania różnych form współpracy z tymi państwami czy tymi instytucjami z innych państw co do udostępniania, losu poszczególnych polskich zbiorów, ich stanu. Tutaj także oczywiście prowadzimy działania zarówno w formie rozmów dyplomatycznych, istnieją komisje polsko-ukraińska, polsko-białoruska, polsko-litewska, gdzie takie sprawy są analizowane i dyskutowane, w niektórych przypadkach udaje się zrealizować pewne wspólne projekty. Ale to jest zupełnie odrębne zagadnienie od sprawy współpracy z instytucjami polonijnymi i instytucjami emigracyjnymi.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#TomaszMerta">Pani poseł Sobecka. Właściwie to były nie tyle pytania, ile pewne uwagi. Wydaje mi się jednak – odpowiadając trochę w imieniu MSZ – że placówki MSZ starają się reagować, starają się reagować wtedy, gdy dziennikarze używają tak oburzającego nas wyrażenia jak: „polskie obozy śmierci”. Mamy tego świadectwa co rusz. My ze swej strony, nie mając placówek poza granicami kraju, nie uczestniczymy w tej działalności bezpośrednio. Mogę tylko powiedzieć, że miałem zaszczyt uczestniczyć i być bardzo zaangażowany w projekt zakończony sukcesem zmiany nazwy Auschwitz Birkenau na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO, poprzez doprecyzowania nazwy obozu w taki sposób, żeby było klarowne, iż był to niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i obóz zagłady, i żeby tego rodzaju domniemanie nie mogło się w tym przypadku pojawić. Wydaje mi się, że MSZ obecnie reaguje na każdy tego rodzaju niepokojący sygnał w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#TomaszMerta">Także uprzedzając to, co powie pan dyrektor, powiem, że z mojej wiedzy MSZ – oczywiście przez swoją placówkę – wyrażało zaniepokojenie losem chrześcijan w Indiach, ale rzecz jasna potrzebne jest tutaj pewne wspólne działanie, jak sądzę, tzn. wspólny głos europejski, bo on byłby znacznie bardziej słyszalny przez władze Indii niż głosy poszczególnych, bardzo odległych państw.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#TomaszMerta">Co do ochrony kultury polskiego Kościoła katolickiego, czy tego aspektu chrześcijańskiego polskiej kultury poza granicami kraju, wydaje mi się, że polska historia jest właściwie historią tak ścisłego związku pomiędzy kulturą i Kościołem, że niemal za każdym razem, kiedy mówimy o ochronie dziedzictwa materialnego – może nie za każdym razem ale w dwóch przypadkach na trzy – mówimy tak naprawdę o ochronie, konserwacji, renowacji obiektu kościelnego, kaplicy. Z natury swojej to stanowi szczególne pole naszego zainteresowania, podobnie jak w kraju nie ulega wątpliwości, że największą grupą zabytków wpisanych do rejestru zabytków są zabytki sakralne.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#TomaszMerta">Pani poseł Fabisiak. Jeśli chodzi o cmentarze, to odpowiedziałbym tak: cmentarzy, gdzie spoczywają ludzie, którzy o Polskę walczyli czy też walczyli o wolność innych, tych cmentarzy, które są świadectwem naszej walki, naszego męczeństwa, jest bardzo wiele. Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w ramach swego budżetu stara się systematycznie poprawiać stan poszczególnych cmentarzy. Mamy przede wszystkim ogromną akcję zorganizowania, uporządkowania i odnowienia cmentarzy na Bliskim Wschodzie – tych, które znaczą szlak armii Andersa. Są to niezaprzeczalne osiągnięcia i naprawdę oszałamiające, jeśli chodzi o ich skalę. Rzecz jasna zdajemy sobie sprawę, że nigdy nie dość wysiłków i że w dalszym ciągu wiele cmentarzy pozostawia wiele do życzenia. Chcę też powiedzieć, że obecnie zbliżamy się do końca rozmów z rządem włoskim na temat umowy, ponieważ Polska z większością krajów ma pewne umowy o wzajemnym zajmowaniu się takimi właśnie cmentarzami wojennymi i grobami żołnierzy. Mam nadzieje, że w najbliższym czasie będzie taka umowa podpisana także z rządem włoskim. Z pewnością w planach ROPWiM znajdzie się wcześniej czy później – głęboko wierzę, że wcześniej – sprawa cmentarza w Loreto. Ale proszę pamiętać, że za każdym razem, kiedy tutaj rozmawiamy, to rozmawiamy o sytuacjach, w których jest setki takich cmentarzy, w sprawie których powinniśmy naraz interweniować, naraz je ochraniać. Tutaj są ograniczenia w ilości ludzi, którymi dysponujemy, i ograniczenia finansowe, co do sum pieniędzy, którymi dysponujemy – to nas bardzo ogranicza i z tego powodu musimy się pogodzić co najmniej z tym, że jedne rzeczy będą czekały dłużej, a innej krócej na nasze działania.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#TomaszMerta">Co do prof. Andrzeja Litworni, to chcę powiedzieć, że z naszej wiedzy i z rozmów, które wdowa po profesorze prowadziła w MKiDN wynika, że nie chodziło tak naprawdę o wolę przekazania tego zbioru do Polski, ale prośba dotyczyła naszej pomocy w przekazaniu tych zbiorów uniwersytetowi w Udine. Jeżeli jest tak, że rzeczywiście istnieje szansa na to, żeby te zbiory zostały w jakiś sposób zachowane w polskich rękach czy w Polsce, rzecz jasna jesteśmy na to gotowi i bardzo chętnie do takiego działania się włączymy.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#TomaszMerta">Jeszcze jedna uwaga – nie przeciwstawiałbym jednak ochrony dziedzictwa takim rzeczom jak obecność lektorów na uczelniach, dlatego że obecność i nauka języka jest też bardzo kluczową rzeczą. we Włoszech jest to też bardzo ważne. Te polonistyki, które istnieją, czy ci lektorzy, którzy działają, mają bardzo duże znaczenie dla utrzymania zainteresowania kulturą polską. Nie sadzę, żeby jedno drugiemu przeszkadzało.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#TomaszMerta">Pan poseł Tyszkiewicz pytał o miejsce urodzenia Czesława Niemena. Nie tak dawno rozmawialiśmy w tej sprawie. Mogę powiedzieć, że z pewnością jesteśmy zainteresowani tym, żeby w rozmowach sondażowych ze stroną białoruską poruszyć ten temat. Dlatego że tutaj – jak zwykle w sprawach polsko-białoruskich – kluczem jest szczera wola strony białoruskiej do współuczestniczenia w pewnym przedsięwzięciu, albo nieblokowania takiego przedsięwzięcia, bo od tego wiele zależy. Jeżeli będziemy mieli poczucie, że rzeczywiście druga strona jest zainteresowana czy przyzwala na tego rodzaju inicjatywę, to z pewnością znajdziemy taką formułę, w której to zaangażowanie społeczne czy zaangażowanie miłośników Czesława Niemena będzie mogło znaleźć swoje rozwiązanie.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#TomaszMerta">Jeżeli chodzi o Szwecję, to muszę przyznać, że rzeczywiście Szwecji w tym materiale nie ma, ale to dlatego, że nie wydaje mi się – ale tutaj oczywiście mogę być w głębokim błędzie – iż mamy tam do czynienia w chwili obecnej z jakimiś poważnymi, dużymi kolekcjami. Naturalnie, jeśli mówimy o emigracyjnych rzeczach, bo oczywiście jest tam ogromnie dużo poloników, szczególnie tych, w których posiadanie Szwecja weszła dość dawno temu, w XVII w., ale to już inna sprawa. Tutaj niewiele da się zrobić.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#TomaszMerta">Jeśli chodzi o poziom zaangażowania w sprawy pomocy finansowej, tych dotacji podmiotowych dla instytucji emigracyjnych, jesteśmy na etapie wstępnym, dlatego że tak naprawdę większość prawników, czy większość dotychczasowych ekspertyz – nie wiem, jak jest w tej chwili w Senacie – jest bardzo sceptyczna co do możliwości stworzenia takiego mechanizmu. Ale nie tracę nadziei, ze będzie to jednak możliwe. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JerzyFedorowicz">Proszę bardzo, pani posłanka Fabisiak. Czy ktoś jeszcze się zgłasza? Pan poseł Babinetz. Przepraszam najmocniej, pan dyrektor oczywiście. Ale może wcześniej jeszcze odpowie pan dyrektor z MSZ, pani poseł? Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JoannaFabisiak">Panie ministrze, przede wszystkim bardzo dziękuję za chęć, zainteresowanie się i pomoc w ściągnięciu do polski tego ogromnego księgozbioru zebranego przez profesora Litwornię. Był jeden tylko powód chęci przekazania zbiorów do Udine – Polska nie była zainteresowana tym zbiorem. Najpierw były próby, żeby Polska go kupiła. Nie było zainteresowania, stąd starania gdzie indziej. Tak więc zainteresowanie Ministerstwa to dobra wiadomość.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#JoannaFabisiak">Nie zrozumiał mnie pan, jeśli chodzi o katedry polskie. Panie ministrze, ale jeśli pan nie będzie słuchał, to znowu pan nie będzie rozumiał, przepraszam. Otóż chodziło tylko o to, aby każda złotówka wydatkowana z budżetu Polski służyła promocji Polski, a nie zmniejszaniu bezrobocia we Włoszech. W tej chwili Ukraińcy mają we Włoszech 7 profesorów, Czesi – 8 profesorów, my nie mamy żadnego swojego profesora mimo tak ogromnej tradycji. Zatrudniamy tylko i dotujemy lektorów włoskich, przy bardzo kiepskim efekcie, jeśli chodzi o nabór studentów – to jest normalne, jak nie ma profesora, studenci nie mogą robić stopni, to nie interesują się językiem polskim. Więc myślę, że nikt takiej polityki nie popiera. I nie mówię tego na zasadzie kontry do ochrony dziedzictwa narodowego, tylko chodzi mi o właściwe wykorzystywanie pieniędzy dla zwiększania czy wzmacniania polskiej racji stanu, a nie tylko kwestii, o jakiej powiedziałam.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JerzyFedorowicz">Z całym szacunkiem, pani poseł, to nie jest sprawa Ministra Kultury, nie tej Komisji. Oddaję głos panu posłowi Babinetzowi, a potem pan dyrektor Tyciński.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PiotrBabinetz">Panie przewodniczący, panie ministrze, panie dyrektorze, szanowni państwo. Pierwsza sprawa – pan minister powiedział, że nie ma wielkich szans na odzyskanie dóbr polskiej kultury ze Szwecji. Chodzi o tę grabież z XVII w. Ale jest pytanie do MSZ i MKiDN, zresztą już pytałem o to nieraz w kontekście grabieży ze strony Rosji: Czy są prowadzone jakiekolwiek konkretne rozmowy i starania na jakimś wysokim szczeblu w tym względzie, żeby jednak na tyle, na ile to możliwe, odzyskać te zabytki polskiej kultury, które zostały wywiezione z Polski w wyniku różnych wojen i najazdów.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#PiotrBabinetz">Druga sprawa – tutaj w informacji o Włoszech jest mowa o rozmowach z partnerami włoskimi w sprawie polskich cmentarzy wojennych we Włoszech. Ale tutaj sugerowałbym – chyba że są rozmowy prowadzone też na ten temat – żeby objąć tymi nimi także cmentarze, które pozostały po pierwszej wojnie światowej, szczególnie na północy Włoch, m.in. w dolinie rzeki Piawy. Tam spoczywają na cmentarzach tysiące żołnierzy armii austro-węgierskiej, a wśród nich także Polacy – sporo Polaków z Małopolski, z Podkarpacia, siłą rzeczy...</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JerzyFedorowicz">Przepraszam, panie pośle, mnie się wydaje, że w takim razie prezydium zorganizuje spotkanie z panem Przewoźnikiem, dlatego że te sprawy dotyczą jego kompetencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PiotrBabinetz">Ja wiem, tylko ponieważ jest ten materiał, to dlatego o tym wspomniałem, żeby też objąć rozmowami te sprawy. Natomiast zwrócę się też do pana Andrzeja Przewoźnika.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#PiotrBabinetz">I dwa drobne pytania. Jest mowa tutaj o spuściźnie po Michale Sokolnickim. Ona jest rozproszona: w Nowym Jorku, w Turcji, również w wielu innych miejscach. Czy jest jakiś pomysł na jej scalenie, tak żeby było łatwiej z niej korzystać historykom?</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#PiotrBabinetz">I jeszcze jedna kwestia. Mamy tutaj informację o wielu konferencjach, które były współorganizowane czy współfinansowane przez MKiDN. Czy materiały z tych konferencji, ewentualnie wydane drukiem, są dostępne, np. takiej konferencji jak: „Konfederacja barska, jej konteksty i tradycje”? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JerzyFedorowicz">Dziękuję, panie pośle. Odpowiada na razie pan dyrektor Tyciński, a potem pan minister Merta.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WojciechTyciński">Dziękuję bardzo. Zacznę od tematu, który może nie jest do końca MSZ-owski, ale ponieważ brałem udział w rozmowach z Włochami na temat podpisania umowy o ochronie cmentarzy wojskowych, więc pozwolę sobie powiedzieć kilka słów na ten temat. Z tego, co wiem, umowa jest realizowana – pan minister Merta już o tym powiedział. W marcu jest przewidywana wizyta delegacji włoskiej, prawdopodobnie w połowie marca ta umowa będzie podpisana. A przechodząc do pytania pana posła, umowa jest kompleksowa, tzn. przewiduje ona finansowanie i współpracę w zakresie remontowania wszystkich obiektów związanych z Włochami na terenie Rzeczpospolitej Polskiej, związanych z nami na terenie Republiki Włoskiej, czyli tu również jak najbardziej wchodzą w grę cmentarze z pierwszej wojny światowej.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#WojciechTyciński">Sprawa kolejna – pytania pani poseł Sobeckiej, „polskie obozy śmierci”. Rozumiem, że to jest temat pośrednio związany z zasadniczym wątkiem tego posiedzenia. Chcę tylko potwierdzić, że tutaj polityka Ministerstwa jest bardzo jednoznaczna, wszystkie nasze placówki, ambasady i konsulaty są zobowiązane do natychmiastowego wyłapywania i reagowania na wszelkie tego typu informacje, na przykład używane w mediach sformułowania o polskich obozach śmierci. Oczywiście, skutki tych działań są różne, bo różna jest sytuacja w różnych krajach, wiele zależy od miejscowego ustawodawstwa, wiele zależy od współpracy ze środowiskami polonijnymi. Silne środowiska polonijne, np. w Stanach Zjednoczonych albo w Wielkiej Brytanii, są naszym wielkim sojusznikiem, jeśli chodzi o przełamywanie tego rodzaju praktyki. Odwołam się do ostatniego przypadku z Wielkiej Brytanii, gdzie jedna z gazet użyła podobnego sformułowania. Ambasada polska interweniowała – bez skutku, interweniowało Zjednoczenie Polskie – bez skutku. Odpowiedni organ zajmujący się sprawami etyki mediów wydał decyzję, że jest to prawem dziennikarza, to jest jego prywatna opinia, więc nie widzą tutaj żadnego zaniedbania ani konieczności korekty. W związku z tym Zjednoczenie Polskie, oczywiście wspierane przez naszą placówkę, zapowiedziało, że będzie występować do posłów, do ustawodawców, aby zmienione zostało prawo brytyjskie, które pozwala na używanie tego typu sformułowań, które z naszego punktu widzenia są bardzo niekorzystne.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#WojciechTyciński">Jeśli chodzi o Indie, sprawa jest mi o tyle znana, że mniej więcej 2 tygodnie temu była interpelacja na ten temat, w niej było zadane pytanie o losy polskich katolików w Indiach. Więc my to mniej więcej 2 tygodnie temu prześledziliśmy, mamy potwierdzenie z naszej ambasady w Indiach, że absolutnie żaden polski obywatel nie ucierpiał w wyniku ostatnich wydarzeń w Indiach związanych z prześladowaniami chrześcijan. Natomiast co do polityki rządu polskiego w tym zakresie, to tutaj rzeczywiście pan minister Merta ma rację, pewne działania są podejmowane, ale na płaszczyźnie wyższej. Jeśli chodzi o poszczególne kraje, próbowały one oddziaływać na zmianę tej sytuacji w Indiach, ale żeby osiągnąć lepszy efekt, są to działania synchronizowane i koordynowane w ramach Unii Europejskiej. Szczegółów niestety nie znam, ponieważ na co dzień się tym nie zajmuję, ale wiem, że koledzy w innych pionach MSZ te sprawy kontynuują.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#WojciechTyciński">Kwestia upamiętniania Niemena – pan poseł Tyszkiewicz już wyszedł. Myślę, że ponieważ temat nie ma w ogóle aspektu politycznego, rzeczywiście tutaj nie powinno być wielkich problemów, nawet po stronie białoruskiej, żeby wyjść naprzeciw, gdyby rzeczywiście taka inicjatywa się pojawiła. Jest pytanie, kto z taką inicjatywą miałby wystąpić i kto miałby oczywiście to sfinansować, jaką formę to upamiętnienie miałoby przybrać. Natomiast ze strony MSZ mogę zadeklarować pełne poparcie, jeśli chodzi o podjęcie rozmów z partnerami białoruskimi, żeby załatwić to wszystko zgodnie z przepisami, które tam obowiązują.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#WojciechTyciński">Pytanie, czy też wypowiedź pana posła Ołdakowskiego. Też już wyszedł. Poparłbym tutaj bardzo mocno stanowisko zajęte przez pana ministra Mertę odnośnie ewentualnych dalej idących działań prawnych skierowanych pod adresem polonijnych instytucji, które funkcjonują poza granicami kraju. Sytuacja jest bardzo złożona. Rzeczywiście w praktyce jest tak, że z reguły nasi partnerzy polonijni, którzy trzymają rękę na polskim dziedzictwie kulturowym za granicą, zwracają się do strony polskiej wtedy, kiedy są największe problemy – albo coś niszczeje, albo potrzebne są pieniądze. Taka jest rzeczywistość. Z drugiej strony musimy pamiętać o tym, że to jest jednak bardzo istotny element ich tożsamości. Siła tego środowiska, np. w Wielkiej Brytanii, została stworzona m.in. dzięki tym dobrom polskiej kultury narodowej. Po drugie, musimy pamiętać, że w znakomitej większości przypadków mamy do czynienia nie tylko z materiałami czy dobrami wytworzonymi przez polski rząd – chodzi o tę drogę prawną, żeby polski rząd przejął to, co należało do polskiego rządu na uchodźstwie. Zbiory w Chicago, w Londynie narastały tam przez te dziesięciolecia, były uzupełnianie o rzeczy, o dokumenty przekazywane przez osoby prywatne, przez organizacje, przez różnego rodzaju środowiska. Więc ta sytuacja prawna też wydaje mi się, że nie jest jednoznaczna. Ale generalnie konkluzja jest taka, że rzeczywiście to byłaby ostatnia rzecz, którą byśmy my, jako MSZ, poparli, żeby iść na drogę sporu prawnego z instytucjami polonijnymi, bo to byłaby katastrofa medialna i prestiżowa, no i praktyczna. Szanse powodzenia tego byłyby rzeczywiście chyba dosyć znikome.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#WojciechTyciński">I może jeszcze jedno pytanie, które padło tutaj na końcu: Czy MSZ prowadzi rozmowy o zwrocie dóbr kultury? W MSZ znajduje się pełnomocnik specjalny w pionie prawnym, który tymi sprawami się zajmuje. jest to osoba dobrze znana MKiDN, bo kiedyś pan dyrektor Kowalski pracował w MKiDN. Tak więc te sprawy są bardzo uważnie analizowane, informacje są zbierane, działania są podejmowane, stosownie do występujących okoliczności. Wiem, że są takie rozmowy prowadzone z Rosjanami. Jest to jedna z tych tzw. spraw trudnych, znajdujących się w pakiecie spraw, o których chcemy z Rosjanami rozmawiać i rozmawiamy. Czy są takie rozmowy w chwili bieżącej prowadzone ze Szwecją – na dzisiaj nie jestem w stanie powiedzieć, ale myślę, że gdyby była taka potrzeba, to MSZ może na ten temat przedstawić bardziej szczegółową informację. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JerzyFedorowicz">Dziękuję bardzo. Pan minister Merta.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#TomaszMerta">Dziękuję bardzo. Ten temat dotyczący XVII w. to jednak był żart z mojej strony, może niestosowny, dlatego ze pokój w Oliwie tę sprawę rozstrzygnął ostatecznie. Żadne państwa nie będą gotowe do podejmowania tej tematyki po takim czasie. Tak naprawdę państwa, jeśli są zainteresowane rozmową, to wyłącznie na temat dóbr kultury przemieszczonych w okresie II wojny światowej, i to jest rzeczywiście przedmiotem rożnych rozmów i negocjacji, nie bardzo skutecznych.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#TomaszMerta">Tutaj od razu się odniosę do tej sprawy z Rosją. Otóż cały czas trwają pewne robocze kontakty, archiwa starają się odzyskać pewne archiwalia, które wydaje nam się, że są pewne szanse z Moskwy odzyskać, np. archiwum Piłsudskiego. Mamy tutaj pewne rozmowy toczące się od bardzo dawna dotyczące wymiany – już raczej wymiany właśnie – pewnych sztandarów, ważnych dla Rosji, a z drugiej strony ważnych dla nas. Ale co do zasady to mam jedną konkretną informację, żeby pokazać, jaki jest stan tych spraw. Otóż 10 wniosków restytucyjnych zgłoszonych przez Ministerstwo Kultury zostało odrzuconych przez władze rosyjskie, dotyczących rzeczy, które bezspornie pochodziły z ziem polskich. To na pewno należy do rzędu spraw trudnych.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#TomaszMerta">Jeszcze co do profesora Litworni. Tutaj Departament ma długą pamięć, bo zajmuję się tą sprawą długo w Ministerstwie Kultury i nie było takiej propozycji. Przynajmniej nie z MKiDN prowadzono te rozmowy dotyczące przejęcia tego zbioru. Ale jeżeli rzeczywiście należy wrócić do tej sprawy, jeżeli jest rzeczywiście taka możliwość, jesteśmy zainteresowani podjęciem rozmów.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#TomaszMerta">Teraz jeśli chodzi o Michała Sokolnickiego. Tak, te zbiory są rozproszone. Tak naprawdę, głównie mamy część w Stambule i część w Stanach Zjednoczonych. W tej chwili, ze względu na to, o czym była tutaj mowa, raczej nie należy zakładać scalenia tych zbiorów, tzn. te rzeczy które są w Nowym Jorku, z pewnością w najbliższym czasie tam pozostaną. Natomiast są duże szanse na to, że znacząca część kolekcji Michała Sokolnickiego z Turcji powróci do Polski. Przede wszystkim archiwalia, ale mamy nadzieję, że to będzie więcej z tego, co Michał Sokolnicki kolekcjonował. Pan dyrektor Miller prowadził bezpośrednie rozmowy i negocjacje w tej sprawie, które – jak wszystko wskazuje – już są prawie uwieńczone powodzeniem.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#TomaszMerta">Rzeczywiście w Rapperswilu z naszą pomocą odbyło się w ostatnich latach wiele ważnych i ciekawych konferencji poświęconych Józefowi Mackiewiczowi i Jerzemu – którego archiwum znajduje się w Rapperswilu, zostało tam przekazane – Jerzemu Stempowskiemu, a także Krystynie Marek. Archiwum Stempowskiego także w dużej mierze trafiło do Rapperswilu. I w roku 2008 odbyła się konferencja poświęcona konfederacji barskiej. To ma swój sens i uzasadnienie ze względu na ową Kolumnę Barską, która znajduje się przy zamku w Rapperswilu. Z tego, co mi wiadomo, materiały z wszystkich tych konferencji zostaną opublikowane w postaci książek, tak więc w najbliższym czasie – myślę, że jest to kwestia miesięcy – należy się spodziewać tomów dotyczących Mackiewicza i konfederacji barskiej. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JerzyFedorowicz">Dziękuję bardzo. Prosiła o głos pani Hoffman z Fundacji Kresy-Syberia.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AnetaHoffman">Dzień dobry państwu. Nie wiem, czy gość może zabierać głos, jeżeli...</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JerzyFedorowicz">Ja pani pozwalam.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AnetaHoffman">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Dziękuję również za zaproszenie przez panią przewodniczącą Śledzińską-Katarasińską, przedstawiciela naszej Fundacji tutaj. Proszę państwa, my jesteśmy nową organizacją w Polsce, natomiast od wielu lat, jako środowiska polonijne, działamy w różnych częściach świata. Nasi członkowie to są byli Sybiracy, byli żołnierze armii Andersa, którzy pozostali na Zachodzie na emigracji. To są ludzie drugiego, trzeciego pokolenia. Chciałabym się tutaj odnieść do tej dyskusji odnośnie Instytutu Sikorskiego. Powiem szczerze, że my też jesteśmy głęboko zaniepokojeni. Ja jestem przedstawicielem naszej organizacji w Polsce, natomiast wiem, że nasi działacze polonijni na Zachodzie są bardzo zaniepokojeni stanem archiwaliów Instytutu Sikorskiego. Osobiście byłam tam, widziałam – są w bardzo złym stanie. Partnerem naszej fundacji jest Instytut Sikorskiego. Z rozmów, które z nimi prowadziliśmy, wynika, że są chętni, żeby poddać te zbiory digitalizacji. Jedyny problem jest taki, że chcieliby, żeby to robić na miejscu – nie chcą przekazywać tych zbiorów. Jeśli moglibyśmy pomóc MKiDN w tej współpracy z Instytutem Sikorskiego, bardzo chętnie to zrobimy. Nam bardzo zależy na tym, żeby te zbiory były zdigitalizowane, bo wiem, że nasza Fundacja prowadzi obecnie projekt stworzenia wirtualnego muzeum poświęconego Sybirakom – i tym, którzy mieszkają w Polsce, i tym, którzy byli lub są za granicą. Jednym z elementów projektu jest udostępnienie i zdigitalizowanie archiwaliów, które są w Instytucie Sikorskiego. Tak więc myślę, że na tym polu moglibyśmy współpracować z MKiDN i MSZ i państwu pomóc, bo naprawdę to bardzo ważne, aby taka inicjatywa ze strony polskich władz nastąpiła. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JerzyFedorowicz">Dziękuję pani bardzo. Przekazuję, że bardzo dziękujemy za to, co pani robi i co pani teraz powiedziała, i że Minister Kultury weźmie to od uwagę.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#JerzyFedorowicz">Dziękuję bardzo. Widzę, że już nie ma głosów. W tej sytuacji pozwolę sobie zamknąć posiedzenie. Dziękuję wszystkim za obecność. Do widzenia.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>