text_structure.xml
54.5 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Kontroli Państwowej. Witam serdecznie panie i panów posłów oraz naszych gości: pana Adama Fronczaka, podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia, pana Lecha Rejnusa, dyrektora Departamentu Pracy, Spraw Socjalnych i Zdrowia w Najwyższej Izbie Kontroli wraz ze współpracownikami, panią Krystynę Łakomską, kierownika Sekcji ds. Opieki Psychiatrycznej, Leczenia Uzależnień, Rehabilitacji Leczniczej i Opieki Długoterminowej w Narodowym Funduszu Zdrowia, pana Piotra Dąbrowskiego, dyrektora Departamentu Zdrowia Publicznego w Ministerstwie Zdrowia oraz panią Barbarę Witkowską, głównego specjalistę w tymże departamencie, jak też wszystkich państwa nie wymienionych z imienia i nazwiska.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Szanowni państwo, w porządku dzisiejszym mamy rozpatrzenie informacji Najwyższej Izby Kontroli o wynikach kontroli funkcjonowania zakładów opiekuńczo-leczniczych. Punkt drugi to sprawy bieżące. Czy są uwagi do porządku? Nie ma, a więc uważam, że został przyjęty. Czy mają państwo uwagi do protokołów z poprzednich posiedzeń, wyłożonych w sekretariacie? Brak zgłoszeń w tej sprawie, w związku z czym uważam, że protokoły te zostały przyjęte.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#ArkadiuszCzartoryski">Bardzo proszę pana dyrektora z Najwyższej Izby Kontroli o wprowadzenie do dostarczanego nam materiału, aczkolwiek pragnę zaznaczyć, że otrzymaliśmy go wszyscy i jestem przekonany, iż państwo posłowie zapoznali się z nim. Dlatego też proszę o syntetyczne tylko wprowadzenie do przedmiotowego zagadnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#LechRejnus">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Przepraszam za nieobecność pana wiceprezesa Marka Zająkały, który miał uczestniczyć w niniejszym posiedzeniu, ale zachorował nagle, niestety, tak że musimy sami reprezentować Najwyższą Izbę Kontroli.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#LechRejnus">Zadaniem zakładów opiekuńczo-leczniczych jest okresowe lub stałe objęcie całodobową opieką pielęgnacyjną i kontynuacją leczenia osób, które przebyły ostrą fazę leczenia szpitalnego, mają ukończony proces diagnozowania, leczenia operacyjnego lub intensywnego leczenia zachowawczego i nie wymagają dalszej hospitalizacji. Co charakterystyczne, o skierowaniu do publicznych ZOL decydują organy administracji samorządowej, czyli organy założycielskie, które wydają skierowanie w postaci decyzji administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#LechRejnus">Celem kontroli była ocena działań kierowników jednostek administracji samorządowej i kierowników ZOL podejmowanych na rzecz osób wymagających długotrwałych świadczeń zdrowotnych.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#LechRejnus">Ocenie poddana został procedura kwalifikowania, kierowania i przyjmowania pacjentów do ZOL, rzetelność prowadzenia dokumentacji medycznej, finansowania kosztów leczenia oraz finansowania kosztów pobytu w zakładach, a także panujące tam warunki socjalno-bytowe. W badaniach uczestniczyli także, na wniosek NIK, kontrolerzy z Narodowego Funduszu Zdrowia, za co pragnę bardzo serdecznie podziękować panu prezesowi – proszę o przekazanie podziękowań. Współpraca układała się bardzo dobrze.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#LechRejnus">Kontrolę przeprowadziliśmy w 53 jednostkach, w tym w 18 jednostkach administracji samorządowej i 2 powiatowych centrach pomocy rodzinie, w 19 publicznych i 14 niepublicznych ZOL o profilu ogólnym. Na terenie kraju funkcjonuje 427 zakładów opiekuńczo-leczniczych, w tym 225 publicznych.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#LechRejnus">Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła działania związane z kwalifikowaniem i kierowaniem pacjentów do zakładów opiekuńczo-leczniczych, skutkiem czego było ograniczenie dostępności do świadczeń opiekuńczo-leczniczych. W efekcie jedni przebywali w tych zakładach przez wiele miesięcy, a nawet lat, mimo, że stan ich zdrowia tego nie wymagał, innych zaś wielomiesięczne oczekiwanie na miejsce w ZOL zmuszało do szukania innego sposobu zapewnienia sobie opieki i leczenia.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#LechRejnus">Stwierdziliśmy, że w 8 urzędach decyzje wydawane były na podstawie nieaktualnych, a często także niekompletnych dokumentów, niezbędnych do rozpatrzenia wniosku o skierowanie do ZOL. Lekarze wyznaczeni do opiniowania wniosków nie przestrzegali 14-dniowego terminu, bardzo często wydawali opinie nawet po 8 miesiącach. Niejednokrotnie opinii takich nie było w ogóle, co może wskazywać, iż rzeczywistym powodem umieszczenia pacjentów w ZOL nie był ich stan zdrowia, lecz raczej sytuacja socjalno-bytowa.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#LechRejnus">W 7 urzędach tolerowano nagminnie stosowaną przez ZOL praktykę przyjmowania pacjentów przed wydaniem decyzji kierującej do zakładu. W tych wypadkach decyzje nie spełniały funkcji skierowania, a sankcjonowały jedynie stan rzeczy.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#LechRejnus">Nieskutecznie egzekwowano od kierowników podległych zakładów opiekuńczo-leczniczych informacje o przyjęciu osoby skierowanej do zakładu. Brak takiej informacji pozbawiał urząd wiedzy na temat rzeczywistego czasu oczekiwania i przestrzegania kolejności przyjęć.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#LechRejnus">Nadmienić też należy, że wydawanie decyzji przedłużających pobyt pacjentów w ZOL, jak również decyzji wydawanych na pobyt stały, w wielu wypadkach nie było uzasadnione stanem zdrowia pacjentów – tak było w 20 proc. zbadanych przez nas decyzji. Następstwem było wydłużanie się oczekiwania na miejsce w ZOL nawet do roku.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#LechRejnus">Stan ten przeczy idei funkcjonowania zakładów opiekuńczo-leczniczych, które z założenia winny przede wszystkim sprawować opiekę lekarsko-pielęgniarską nad pacjentami do czasu poprawy stanu ich zdrowia, po czym powinni oni wracać do rodziny, a w sytuacji, gdy możliwości takiej nie ma – być skierowani do domów pomocy społecznej.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#LechRejnus">Wyniki kontroli w samych zakładach opiekuńczo-leczniczych wykazały również liczne nieprawidłowości. Stwierdzono bowiem, że 10 publicznych ZOL przyjmowało pacjentów przed wydaniem im skierowania lub w ogóle bez skierowania, w 3 zaś wypadkach przyjmowano pacjentów mimo wydania im decyzji odmownej. W 6 ZOL przyjmowano pacjentów sklasyfikowanych w zakresie samoobsługi powyżej 40 punktów w skali Barthel, czyli pacjentów, którzy w ogóle nie powinni się tam znaleźć.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#LechRejnus">Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła także sposób prowadzenia list oczekujących na przyjęcie do ZOL. Nie gwarantował on bowiem poszanowania zasad sprawiedliwego, równego i przejrzystego dostępu do świadczeń. Z powodu braku na liście niektórych informacji dotyczących osób skierowanych trudne było, a czasem wręcz niemożliwe określenie liczby osób oczekujących na przyjęcie oraz ustalenie choćby w przybliżeniu okresu oczekiwania na miejsce. Sprzyjało to przyjmowaniu do ZOL pacjentów poza kolejnością, co stwierdzono w wypadku co najmniej 15 zakładów spośród 22, które listę taką w ogóle prowadziły. Na miejsce wolne nie przyjmowano pacjentów w kolejności wynikającej z list oczekujących, lecz tylko według własnego uznania. W ocenie NIK, działanie takie poza naruszeniem zasady legalizmu może również sprzyjać powstawaniu różnych negatywnych zjawisk, w tym korupcji. Stwierdzono również wypadki, że na listę oczekujących wpisywano osoby w chwili złożenia wniosku o wydanie skierowania do ZOL, przed wydaniem decyzji w tej sprawie, co mogło sugerować rezerwację miejsca.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#LechRejnus">Wyniki kontroli wskazywały ponadto, że dokumentacja medyczna niektórych pacjentów w ZOL prowadzona była nierzetelnie, co może wskazywać na nierzetelne udzielanie świadczeń zdrowotnych. Dokonywano w niej wpisów o przeprowadzonych kolejnych świadczeniach zdrowotnych u pacjentów, którzy w rzeczywistości przebywali w tym czasie poza zakładem, np. w szpitalu, sanatorium czy na przepustce. Występowały wypadki braku spójności między dokumentacją lekarską a pielęgniarską dotyczącą stanu pacjenta. Stwierdzono nawet – są to kuriozalne przypadki – aktualne oceny stanu zdrowia pacjenta, który już nie żył lub pacjenta, który nie był jeszcze przyjęty do ZOL. Znaleźliśmy też stwierdzenie zgonu pacjenta, który po 5 miesiącach został ponownie przyjęty do zakładu.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#LechRejnus">Zapisy dotyczące badania podmiotowego pacjentów były ponadto mało czytelne, nie zawierały istotnych danych z wywiadu dotyczącego ich wcześniejszej hospitalizacji oraz schorzeń współistniejących; nie były autoryzowane, były natomiast nieczytelne.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#LechRejnus">Wspomniane nieprawidłowości w prowadzeniu dokumentacji medycznej występowały we wszystkich zakładach objętych kontrolą, przy czym skala ich była różna. W 4 z nich wypadki takie były sporadyczne, natomiast w 23 zakładach 30–50 proc. badanej dokumentacji wykazywało takie nieprawidłowości. W jednym, skrajnym, wypadku 100 proc. dokumentacji było wadliwe.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#LechRejnus">Wyniki kontroli wykazały również, że zakłady opiekuńczo-lecznicze nierzetelnie rozliczały się z Narodowym Funduszem Zdrowia z wykonanych świadczeń zdrowotnych. Prawidłowość rozliczania wykonywanych świadczeń w porównaniu z dokumentacją była badana przez kontrolerów Funduszu uczestniczących w kontroli. W rozliczeniach wykazywano wykonywanie świadczeń pacjentom, którzy w istocie przebywali w tym czasie poza ZOL, pacjentom w tym czasie hospitalizowanym, tak, że Fundusz płacił za pełną hospitalizację podwójnie. W takich wypadkach Fundusz winien ponosić finansowanie, ale tylko w wysokości 15 lub 50 proc., zależnie od tego, czy dana osoba jest na przepustce czy w szpitalu.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#LechRejnus">Kontrolerzy NFZ zakwestionowali również rozliczenia dotyczące pacjentów, w wypadku których nie było medycznego uzasadnienia dla ich pobytu w ZOL. Niektóre placówki nie przestrzegały obowiązku bieżącego informowania NFZ o zmianie stanu zatrudnienia pracowników udzielających świadczeń medycznych; podawano to z opóźnieniem półrocznym bądź też prezentowano stan nieprawdziwy, wyższy niż w rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#LechRejnus">Z tytułu nierzetelnie realizowanych umów o udzielanie świadczeń zdrowotnych ZOL zostały zobowiązane do zwrotu nienależnie otrzymanych środków w wysokości ponad 1,5 mln zł oraz naliczono im kary umowne przekraczające 400 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#LechRejnus">Nieprawidłowości w finansowaniu dotyczyły także rozliczeń z pacjentami, czyli opłat za pobyt. W 5 ZOL nie przestrzegano obowiązku obniżania miesięcznej opłaty za pobyt o liczbę dni nieobecności pacjenta. W 8 zawyżano cenę: wyznaczano cenę stałą, mimo, że była ona wyższa niż 70 proc. dochodów pacjenta, którą to sytuację reguluje ustawa.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#LechRejnus">Wyniki kontroli wskazały, że żaden ZOL nie spełniał wymagań dotyczących warunków socjalno-bytowych określonych w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 10 listopada 2006 roku. I tak np. w każdym z nich od 30 do niemal 90 proc. sal chorych nie spełniało normy powierzchni przypadającej na jednego pacjenta – czyli tylko 6m kwadratowych. Odstępy między łóżkami nie pozwalały na wprowadzenie sprzętu do rehabilitacji, żeby zaś wyprowadzić łóżko z sali, często trzeba było przesuwać inne łóżka i pozostałe meble. W niektórych zakładach pomieszczenia były maksymalnie wykorzystane na sale chorych, tak, że brak było gabinetów do rehabilitacji, terapii, gabinetów lekarskich. W niektórych placówkach pomieszczenia higieniczno-sanitarne były wspólne dla kobiet i mężczyzn.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#LechRejnus">W większości ZOL opracowano programy dostosowawcze pomieszczeń do warunków wymaganych ustawą z terminem do 2012 roku, biorąc jednak pod uwagę fakt, że opracowane zostały w roku 2006, a do czasu kontroli nie podjęto żadnych działań, wyrażamy wątpliwość, czy wskazany termin zostanie dotrzymany.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#LechRejnus">Proszę państwa, zakłady opiekuńczo-lecznicze objęte badaniami nie były kontrolowane regularnie przez ich organy założycielskie, nadzór był niewystarczający. I jest to jedna z przyczyn powstałych nieprawidłowości. Można jednocześnie stwierdzić, iż nieprawidłowości w funkcjonowaniu ZOL są następstwem nieprzestrzegania przez zakłady i ich organy założycielskie przepisów rozporządzenia w sprawie ZOL oraz nieuregulowania w nim jednoznacznie wielu kwestii związanych z kierowaniem pacjentów do tych zakładów, jak też z ich funkcjonowaniem. W efekcie sposób wykonania poszczególnych zadań zależał od realizującego je podmiotu.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#LechRejnus">NIK zwróciła się do Ministra Zdrowia o dokonanie rzetelnej analizy istniejących rozwiązań dotyczących funkcjonowania zakładów opiekuńczo-leczniczych, a ponadto – o zmianę rozporządzenia o ZOL, sugerując doprecyzowanie w nim szeregu istotnych kwestii, takich jak: kto ma określać czas pobytu pacjenta, tryb przedłużania pobytu, egzekwowanie informacji o zmianie dochodów osoby tam przebywającej. Wnioski były szerzej zakrojone, ja jednak ograniczam się do wymienionych, a to dlatego, że Minister Zdrowia zajął pozytywne stanowisko wobec informacji NIK i podzielił jej pogląd, że sytuacja wymaga podjęcia działań. Konieczna jest jednak wcześniej nowelizacja ustawy o finansowaniu świadczeń zdrowotnych ze środków publicznych, aby przygotować odpowiednią delegację ustawową.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#LechRejnus">Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję bardzo. Czy pan minister chciałby zabrać głos, zanim przystąpimy do dyskusji? Mamy sytuację, w której NIK stwierdza, że we wszystkich badanych ZOL-ach warunki socjalno-bytowe były nieprawidłowe, jak też nieprawidłowa była w nich dokumentacja, różniły się pod tym względem tylko skalą nieprawidłowości.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AdamFronczak">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Chętnie się odniosę do przedmiotowej sprawy, brak mi jednakże tutaj strony samorządowej. Kontrola NIK ujawniła przecież ogrom nieprawidłowości i, jak usłyszeliśmy przed chwilą, Izba zwróciła we wnioskach końcowych uwagę na to, że brak nadzoru, brak kontroli, że stwierdza się nieprzestrzeganie przepisów przez pracowników ZOL. Gros nieprawidłowości powstaje więc na poziomie podstawowym. Minister zdrowia może natomiast odnieść się do całości i stwierdzić, że, istotnie, poziom nieprawidłowości jest bardzo wysoki, i podjąć próbę przeanalizowania, z czego to wynika.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#AdamFronczak">Kilka lat temu zwróciliśmy się do wojewodów z prośbą o przeprowadzenie kontroli, o spowodowanie, by nadzór był zdecydowanie większy. Wyniki kontroli sprzed kilku lat pokazały w efekcie znacznie mniejszą skalę nieprawidłowości.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#AdamFronczak">Wszyscy są zaskoczeni, że tak źle dzieje się w ZOL na różnych poziomach, opisanych w informacji Izby. Rzeczywiście, było z jej strony wystąpienie do ministra zdrowia. My natomiast już wcześniej podjęliśmy pewne działania zmierzające do zmian ustawowych i wydania nowego rozporządzenia co do trybu kierowania do zakładów. Ze strony NIK stwierdzono, że nie było trybu kierowania; usłyszałem coś, z czego wynikało, że brak było przepisów. Przepisy te istnieją, tylko trzeba ich przestrzegać. Skoro zaś nie były przestrzegane, mamy taką, a nie inną sytuację. Trudno, żeby minister zdrowia odpowiadał za każdy ZOL, w wypadku którego ktoś za wcześnie skierował pacjenta, czy też, że dany pacjent za długo w zakładzie przebywał.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#AdamFronczak">Myślę, że na tym etapie to już wszystko, co mogę w przedmiotowej kwestii powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#AdamFronczak">Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję. Pragnę poinformować, że strona samorządowa została zaproszona na nasze posiedzenie i mamy potwierdzenie, że zaproszenie zostało dostarczone; niestety, nie skorzystała z niego.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Otwieram dyskusję. Proszę państwa posłów o zabieranie głosu.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#ArkadiuszCzartoryski">Pan poseł Jan Bury, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Antoniego">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, panie ministrze. Zakłady opiekuńczo-pielęgnacyjne czy opiekuńczo-lecznicze prowadzone są nie tylko przez samorządy, ale również przez organizacje pozarządowe. Fundacja, którą kieruję, przed dwoma laty powołała do życia zakład opiekuńczo-pielęgnacyjny w Jarosławiu. Zakontraktowaliśmy na początku 16 świadczeń w bardzo dobrych warunkach – pokoje dwuosobowe, łazienki przystosowane do korzystania przez osoby niepełnosprawne, na wózkach, gabinet rehabilitacyjny. Okazało się jednak, że pod koniec roku mieliśmy już 30 podopiecznych, co świadczy o tym, że zapotrzebowanie na takie zakłady jest ogromne.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#Antoniego">Wszystkie kwestie formalnoprawne wykazane przez NIK są istotne, o czym wiem również jako były pracownik Izby, a brak ich przestrzegania utrudnia zachowanie procedur i właściwe wykorzystanie środków finansowych. Ale to tylko jedna strona medalu. Niepokoi mnie fakt, że Narodowy Fundusz Zdrowia, który kontraktuje te usługi, ma małe rozeznane, jeśli chodzi o standardy oferowane przez osoby prowadzące zakłady – myślę tu o organizacjach pozarządowych. Mimo doskonałych warunków, jakie zapewniamy, na rok bieżący zaproponowano nam zakontraktowanie tylko 16 świadczeń, każde mniejsze o 17 – 20 proc. niż wcześniej. Dopiero po interwencji u pani minister Ewy Kopacz udało nam się zakontraktować 30 świadczeń, ale to i tak mało.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#Antoniego">Próbowaliśmy zakontraktować również zakład rehabilitacyjny, bardzo dobrze wyposażony w niezbędne urządzenia, niestety, nie udało nam się. Myślę jednak, że mimo to świadczymy więcej usług niż zakontraktowano, dzięki temu, iż – jak wiadomo – organizacje pozarządowe wspierają się wolontariuszami, przez co poziom usług jest dużo wyższy, usługi pielęgnacyjne znajdują się na bardzo wysokim poziomie, chorzy czują się dobrze.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#Antoniego">Mam w związku z tym prośbę, a jednocześnie wniosek. Panie ministrze, czy nie należałoby zwrócić większej uwagi na wnioski organizacji pozarządowych, które z własnej inicjatywy, znając doskonale potrzeby lokalne, wychodzą naprzeciw chorym, tym bardziej, że do tych zakładów – na naszym przynajmniej terenie, na Podkarpaciu, w rejonie Jarosławia – przyjmujemy osoby w zasadzie bezdomne, samotne, które wymagają szczególnej opieki.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#Antoniego">Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję bardzo. Sądzę, że na pytanie pana posła odpowiedzą państwo z Narodowego Funduszu Zdrowia, pytanie bardzo ważne: dlaczego jakość świadczonych usług nie jest decydująca, gdy Fundusz kontraktuje usługi. Skoro Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że we wszystkich skontrolowanych zakładach nie przestrzegano warunków pobytu, to czy nie powinno być tak, że pieniądze kieruje się do tych zakładów, które dotrzymują standardów? Uniknęłoby się wówczas sytuacji, w której najważniejsza jest liczba pacjentów, za którymi idą pieniądze, tak, by jak najwięcej pieniędzy wyciągnąć z Narodowego Funduszu Zdrowia. I to jest pytanie do Funduszu właśnie: dlaczego na to pozwala?</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Bardzo proszę, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#IrenaTomaszakZesiuk">Po przeczytaniu informacji NIK stwierdziłam, że najważniejsze jest wzmożenie nadzoru nad podległymi zakładami opiekuńczo-leczniczymi, gdyż okazuje się, że, tak naprawdę, wszyscy wiedzą, iż nikt się tym jakoś szczególnie nie zajmuje. Wszyscy są zadowoleni, że zakład taki funkcjonuje, że można się nim pochwalić w statystykach.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#IrenaTomaszakZesiuk">Rzecz druga jest taka, że ci ludzie nie napiszą skargi, bo nie bardzo mogą to uczynić. Czasami rodzina w zdenerwowaniu poruszy gdzieś ten temat, pojawi się news telewizyjny, trwający krótko.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#IrenaTomaszakZesiuk">Mamy teraz materiał świadczący o tym, że źle się dzieje i że trzeba zrobić coś więcej niż tylko pogadać w Komisji. Przyznam, że, moim zdaniem, jest to materiał dobry również dla rzecznika praw pacjenta, który zresztą informację tę także otrzymał. Jak się jednak okazuje, z wymienionych w załączniku nr 4 organów, którym przekazano informację, tylko Ministerstwo Zdrowia udzieliło pisemnej odpowiedzi – tak sądzę, gdyż innych odpowiedzi nie załączono do dostarczonego nam tekstu. Stąd wniosek, że może należałoby ponowić tę informację i zaapelować o zajęcie się opisywaną sprawą. Myślę bowiem, że to ważna rzecz, którą ktoś musi się zająć, gdyż pacjenci z pewnością sami tego nie zrobią, a dzieje się naprawdę źle. Kiedy czyta się informacje o wynikach kontroli, to po prostu ręce opadają, bo nie ma chyba ani jednego zakładu, w którym wszystko byłoby w porządku, a wprost przerażenie budzi sprawa dokumentacji, która praktycznie nie istnieje. W efekcie mamy chyba jakoś zafałszowany obraz sytuacji. Za jakiś czas pewnie znowu ktoś napisze do telewizji, znowu pokazanych zostanie kilka ośrodków, straszne warunki w nich panujące, po czym przez chwilę coś w tych zakładach zaistnieje pozytywnego, po czym wszystko wróci do normy aż do następnej interwencji.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#IrenaTomaszakZesiuk">Zastanawiam się więc, czy nie powinniśmy zorganizować spotkania międzykomisyjnego, gdyż powinny zostać podjęte pewne zmiany również legislacyjne, o czym mówił pan minister. Okazuje się bowiem, że prawo w tym względzie jest niespójne. Może w efekcie tego naszego spotkania podjęte zostałoby działanie, dzięki któremu te niespójności dałoby się usunąć, tak, by przepisy można było stosować bez dotychczasowych zawirowań.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję, pani poseł. Bez wątpienia powinniśmy uniknąć sytuacji, w której – jak pani powiedziała – rzecz ograniczy się tylko do pogadania w Komisji. Przypomnę, że możemy do ministra zdrowia skierować dezyderat, w którym zaproponujemy konkretne zmiany.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Jeśli zaś chodzi o wspólne posiedzenie, to nie wiem, czy dobrze zrozumiałem pani wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#IrenaTomaszakZesiuk">Mówiłam, że jedynym organem, który odpowiedział na informację NIK, było Ministerstwo Zdrowia, podczas gdy inne organy powiadomione o wynikach kontroli nie odpowiedziały.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Nie o tę część wypowiedzi pani poseł mi chodzi. Chodzi mi o to, czy jest z pani strony propozycja odnośnie do tego, co jako Komisja możemy zrobić.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#IrenaTomaszakZesiuk">Propozycja jest ewentualnie taka, że, być może, powinny o tym porozmawiać Komisje sejmowe: Komisja Zdrowia, Komisja Polityki Społecznej i Rodziny, nasza Komisja, a może też Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Jest więc wniosek ze strony pani poseł, abyśmy skierowali opinię do Komisji Zdrowia? Czy też o wspólne posiedzenie Komisji?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#IrenaTomaszakZesiuk">Chcę, żebyśmy podyskutowali na ten temat. Być może, warto, aby wymienione Komisje wspólnie porozmawiały na ten temat. Inaczej bowiem każda będzie rozmawiać we własnym gronie, i też nic z tego nie będzie wynikać.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję. Pan poseł Jan Religa.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanReliga">Panie przewodniczący, szanowna Komisjo. Rozmawialiśmy już kiedyś na temat złego funkcjonowania zakładów opiekuńczo-leczniczych. Nie ukrywam, że jestem zbulwersowany nierzetelnością danych, prowadzeniem dokumentacji. Jeśli dobrze zrozumiałem informację pana dyrektora Lecha Rejnusa, że pacjent zmarły przed 5 miesiącami znowu przyjęty zostaje do zakładu, to chciałbym wiedzieć, czy złożony został w tej sprawie wniosek do prokuratury. Tego już za wiele! Dość tego! Dość tego cyrku! W jakim państwie żyjemy? To straszna sprawa. Przerażająca jest nierzetelność danych i sposób prowadzenia dokumentacji. Przecież nie trzeba środków finansowych na poprawienie tej sytuacji. Trzeba tylko trochę dobrej woli i dyscypliny. A tego nie ma.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JanReliga">W tej sprawie powinien wypowiedzieć się przede wszystkim resort zdrowia oraz resort spraw wewnętrznych i administracji, łącznie ze starostwami powiatowymi, którym podporządkowane są szpitale. Przecież organem założycielskim każdego szpitala i organem nadzorującym jest starostwo powiatowe. Z żelazną konsekwencją trzeba przeprowadzić kontrole i wyciągnąć właściwe konsekwencje. Poprawa musi nastąpić. Inaczej bowiem stanie się tak, że pacjent nie zdąży dojechać do szpitala, umrze w drodze, gdyż jest mnóstwo opóźnień, co sygnalizował pan dyrektor w swej wypowiedzi. Pan dyrektor dał też do zrozumienia, że ma poważne zastrzeżenia do sposobu przyjmowania pacjentów do placówek leczniczych. Groźne jest, że brak w tym jakichkolwiek zasad, bo tam, gdzie brak zasad, panuje bałagan. Dlatego też ten niezwykle ważny problem musimy potraktować poważnie.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#JanReliga">Mam zatem wnioski następujące. Jeśli chodzi o resort zdrowia, to do tej pory służba zdrowia mogła otrzymywać dofinansowanie z Unii Europejskiej tylko na zakup sprzętu medycznego i na remonty, inwestycje. Nie można było natomiast środków unijnych wykorzystywać na prowadzenie działalności leczniczej, samych usług medycznych. Chciałbym się więc dowiedzieć, czy w resorcie analizowano możliwości poprawienia sytuacji, wyeliminowania rażących zaniedbań i zagrożeń, i z jakim ewentualnie skutkiem. Trzeba też, panie przewodniczący, uzyskać szybko stanowisko MSWiA. Mamy bowiem reakcję resortu zdrowia, a opinii resortu spraw wewnętrznych i administracji brak. Oczekujemy więc konkretnych materiałów, nie jakichś ogólnych. Dalsze kroki możemy, moim zdaniem, podjąć dopiero po otrzymaniu stanowiska MSWiA. Sprawa jest niezwykle istotna, wiążąca się z bezpieczeństwem zdrowotnym obywateli. Kwestia jest niebagatelna, gdyż zaniedbując tę sferę, naruszamy przepisy konstytucji.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#JanReliga">Dziękuję uprzejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję bardzo. Czy są jeszcze pytania?</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Bardzo proszę, pan przewodniczący Mirosław Sekuła.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MirosławSekuła">Mam pytanie do przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli. W informacji podano liczbę 225 publicznych i 202 niepublicznych zakładów opiekuńczo-leczniczych. Czy wiedzą państwo, jak to się w ostatnich latach zmieniało? Czy dają się zauważyć jakieś zmiany?</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#MirosławSekuła">Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję bardzo. Skoro nie ma już pytań ze strony państwa posłów, ja również chciałbym prosić pana ministra o wyjaśnienia. Otóż, w odpowiedzi pana ministra skierowanej do Najwyższej Izby Kontroli – na str. 4 – czytamy: „Odnosząc się do wniosków sformułowanych przez Najwyższą Izbę Kontroli, uprzejmie informuję, że został przygotowany projekt nowego rozporządzenia w powyższym zakresie do przedstawienia i omówienia na kierownictwie Ministerstwa Zdrowia, przy czym w trakcie prowadzonych prac pojawiły się wątpliwości natury formalnoprawnej w związku z faktem, iż przed ewentualną zmianą obowiązującego rozporządzenia konieczna jest nowelizacja przepisów ustawowych dotyczących zasad i trybu kierowania do zakładów opiekuńczo-leczniczych i pielęgnacyjno-opiekuńczych oraz ustalania odpłatności za pobyt w nich. W zależności od kierunku przyjętych rozwiązań, a zatem, czy przepisy te mają dotyczyć wszystkich zakładów opieki zdrowotnej, czy tylko zakładów realizujących świadczenia w ramach umów z Narodowym Funduszem Zdrowia, konieczna jest nowelizacja ustawy z dnia 30 sierpnia 1991 roku o zakładach opieki zdrowotnej lub ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 roku o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Tym samym bez wskazanych powyżej zmian nie będzie możliwe zrealizowanie celu wydania znowelizowanej wersji rozporządzenia”.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">To jest właśnie, moim zdaniem, clou sprawy. Powstał bowiem raport, państwo na ten raport zareagowali, trafił on również do Sejmu, ale resort mimo dobrej woli nie może nic zrobić bez nowelizacji jednej lub drugiej ustawy. Jak więc rozumiem, inicjatywa ministerstwa utknęła w martwym punkcie.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#ArkadiuszCzartoryski">Czy, zdaniem państwa, powinniśmy wystąpić do ministra zdrowia z dezyderatem o inicjatywę rządową dotyczącą nowelizacji ustawy, czy też nie? Czy państwo znowelizują jednak rozporządzenie, mimo wątpliwości formalnoprawnych związanych z dwiema ustawami, z 1991 i 2004 roku, tak, by sytuacja mogła ulec poprawie?</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#ArkadiuszCzartoryski">Chcielibyśmy, by nie było tak, że porozmawiamy sobie na ten temat w Komisji, a za pół roku – jak mówiła pani poseł Irena Tomaszak-Zesiuk – znów zobaczymy w telewizji jakiś zakład opiekuńczo-leczniczy, w którym do sal nie można wstawić odpowiedniego sprzętu, nie można wysunąć łóżka itd. itd.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#ArkadiuszCzartoryski">Bardzo proszę, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AdamFronczak">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Podzielę swą odpowiedź na dwa wątki. Chciałbym mianowicie przypomnieć, że funkcja ZOL jest odmienna od funkcji DPS, czyli domu pomocy społecznej. W wypadku zakładu opiekuńczo-leczniczego chodzi o czasowy pobyt z intensywną pielęgnacją, rehabilitacją i kontynuacją leczenia.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#AdamFronczak">W tej chwili obowiązuje rozporządzenie ministra zdrowia i opieki społecznej w sprawie sposobu i trybu kierowania osób do zakładów opiekuńczo-leczniczych, pielęgnacyjno-opiekuńczych oraz szczegółowych zasad ustalenia odpłatności za pobyt w tych zakładach. Rozporządzenie jasno mówi, jaki jest tryb przyjmowania osób do takiego zakładu. Decyzję wydaje organ, który utworzył publiczny zakład, albo organ, który zawarł umowę z niepublicznym zakładem na wykonywanie zadań publicznego zakładu opieki zdrowotnej, zwany dalej organem kierującym. Do wniosku dołącza się zaświadczenie lekarskie, wywiad pielęgniarski, dokumenty stwierdzające wysokość dochodów itd. Tak naprawdę, osoba, która ma pełną dokumentację i skierowanie, w ciągu trzech miesięcy powinna do ZOL trafić.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#AdamFronczak">Jeżeli tak się nie dzieje, to dlatego, że jest kolejka. Tak wygląda rzeczywistość, z której wszyscy sobie zdajemy sprawę. I to właśnie powoduje określone nieprawidłowości. Można domniemywać, że to jeden z elementów, który wpływa na sytuację.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#AdamFronczak">Osoba kierowana jest do zakładu na czas stały albo określony. Gdyby przestrzegano zasad, które są ujęte w przepisach, Najwyższa Izba Kontroli nie miałaby tak tragicznych wniosków ze swego badania, jasno pokazujących słabość funkcjonowania systemu w zakresie organizacyjnym, odpowiedzialności, dokumentacji itd. Izba praktycznie nie spotkała żadnego zakładu, w którym poszczególne sprawy byłyby właściwie prowadzone; w każdym z nich odnotowano nieprawidłowości.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#AdamFronczak">Odpowiadając na pytanie pana przewodniczącego, powiem, jaka jest aktualna sytuacja. Otóż, w działalności legislacyjnej Ministerstwa Zdrowia – szczególnie odpowiada za to Departament Zdrowia Publicznego – przewidziano przygotowanie delegacji do nowej ustawy, i jest to przygotowane. Prace legislacyjne w ministerstwie trwają. Wspomniana delegacja ustawowa umożliwi wydanie rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie, którego fragmenty przytaczałem. Jak mówię, jest to przygotowane, wiemy, co zrobić, żeby jeszcze bardziej uszczegółowić zasady kierowania do zakładu, by doprowadzić do sytuacji, w której nie będzie wolnej przestrzeni do szukania interpretacji, nadinterpretacji, i będzie to na pewno lepsze niż istniejące rozporządzenie. I my to zrobimy, panie przewodniczący. Prace były zaczęte wcześniej, nie w momencie, gdy formułowaliśmy pismo do NIK w odpowiedzi na informację z kontroli. Tego typu działalność prowadzona była systematycznie, ale w każdym resorcie istnieje pewien porządek legislacyjny, i w naszych planach omawiana sprawa ujęta jest na ten rok, w związku z czym będziemy ją kontynuować.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#AdamFronczak">Myślę więc, że jeśli skierują państwo dezyderat, odpowiedź będzie zbliżona do mojej ustnej odpowiedzi, której udzielam teraz, bo niczego nowego nie wymyślimy.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#AdamFronczak">Istnieje natomiast inne zagadnienie, nad którym trzeba się zastanowić. Skoro obowiązują odpowiednie przepisy, a panuje totalny bałagan i brak nadzoru, to czy stworzenie nowego prawa daje gwarancję, że tylko w ten sposób jesteśmy w stanie ochronić naszych pacjentów i spowodować większe bezpieczeństwo ich pobytu w ZOL, leczenia i opieki nad nimi? Bez rzetelnego nadzoru organu prowadzącego, bez rzetelnej pracy załogi zakładu, a szczególnie dyrekcji, nie osiągniemy wskaźników, o które chodzi. Dlatego też jak najbardziej właściwa jest zgłoszona przez panią poseł propozycja, aby kilka Komisji zastanowiło się nad tym problemem, po to, by informacja ta przedostała się do tych, którzy za te sprawy odpowiadają i żeby naprawdę wzięli oni odpowiedzialność za to, co robią, za swoje zakłady opieki zdrowotnej i za to, co się w nich dzieje.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#AdamFronczak">Myślę, że ze strony ministerstwa to, co można zrobić w omawianej sprawie, będzie zrobione, ale uważam, że tylko kilka procent problemu wiąże się z Ministerstwem Zdrowia, dziewięćdziesiąt kilka zaś procent owego problemu mieści się po tej stronie, której dziś nie ma w tej sali.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#AdamFronczak">Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję. Zanim głos zabierze pan dyrektor z Najwyższej Izby Kontroli, chciałbym prosić o odpowiedzi ze strony Narodowego Funduszu Zdrowia, pod adresem którego zadano kilka pytań, w tym te dotyczące kontroli ze strony Funduszu, kontroli przestrzegania standardów, będących przecież podstawą zakontraktowania usług.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#KrystynaŁakomska">Odnośnie do kontraktowania świadczeń zdrowotnych w zakładach opiekuńczo-leczniczych i pielęgnacyjno-opiekuńczych trzeba powiedzieć, że w każdym nowym zakładzie pojawiającym się na rynku komisje konkursowe przeprowadzają kontrolę na miejscu, to znaczy sprawdzają, czy spełniane są wymogi, które zostały określone w chwili obecnej przez Ministerstwo Zdrowia rozporządzeniem koszykowym, a wcześniej – przepisami zarządzenia prezesa. W sytuacjach, w których komisja stwierdzała jakieś uchybienia i odrzucała ofertę, zdarzało się niejednokrotnie, że zakład taki bądź jego organ założycielski skarżył na Fundusz, zarzucając mu, że nie chce zawrzeć kontraktu, wybuchała na danym terenie afera, bywały czasami odwołania do Ministerstwa Zdrowia, dokonywano jakichś poprawek, po czym świadczenia trzeba było kontraktować.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#KrystynaŁakomska">Drugi problem widzę w tym, że mamy rozporządzenie w sprawie wymagań, jakim powinny odpowiadać zakłady opieki zdrowotnej, i z rozporządzenia tego wynika, iż zakłady, które już funkcjonują, muszą mieć program dostosowawczy do likwidowania uchybień w zakresie warunków socjalnych, warunków lokalowych. Rozporządzenie to co kilka lat jest przedłużane, co znaczy, że program dostosowawczy, który najpierw był na 5 lat, przedłuża się na kolejne 5 lat, w związku z czym w zasadzie nigdy nie osiągamy celu. I to jest jeden z powodów, dla których w starych zakładach nie możemy dopracować się wysokiej jakości warunków bytowych. Jeśli zaś chodzi o zakłady nowe, to rozporządzenie wymaga już spełniania warunków zawartych w przepisach tegoż rozporządzenia.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#KrystynaŁakomska">Była mowa o tym, że kontraktowano więcej łóżek niż było zarejestrowanych. Pan poseł mówił, że było 16 łóżek, a zarejestrowanych 30, tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#Antoniego">Na 2009 rok zakontraktowano 16 świadczeń; tyle właśnie mieliśmy łóżek. Pod koniec roku mieliśmy 30 pacjentów, a więc na rok bieżący wystąpiliśmy o zakontraktowanie 30 świadczeń. Zaproponowano nam jednakże kontrakt tylko na 16 świadczeń i dopiero po moich interwencjach w ministerstwie Narodowy Fundusz Zdrowia zakontraktował tę niezbędną liczbę świadczeń.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#Antoniego">Wnosiliśmy ponadto o zakontraktowanie zakładu rehabilitacyjnego, wyposażonego we wszystkie urządzenia służące do rehabilitacji. Niestety, ze względu – jak tłumaczono – na brak środków nie otrzymaliśmy kontraktu, co nas boli.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#Antoniego">Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#KrystynaŁakomska">Jeśli chodzi o kontraktowanie w konkretnym zakładzie w konkretnym oddziale wojewódzkim Funduszu, to nie jestem upoważniona do wypowiadania się, choćby z tego względu, że przepisy ustawy o kontraktowaniu świadczeń ze środków publicznych mówią, iż dyrektor zobowiązany jest do równoważenia kosztów związanych z przychodami i kontraktowanymi świadczeniami. Może więc chodziło również o ten problem. Wiemy, że na rok 2010 mieliśmy pieniędzy mniej niż na rok 2009.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#KrystynaŁakomska">Jeśli jednak mówimy o liczbie łóżek, to sądzę, że warto by było w ewentualnych dyskusjach, pracach – może przy przygotowywaniu przepisów prawnych – mieć na uwadze to, że z wykonywanych szacunków rentowności zakładu opiekuńczego, które były opracowane na początku reformy w roku 1999, wynikało, iż jeśli zakład opiekuńczo-leczniczy, zakład opieki długoterminowej liczy mniej niż 60 łóżek, to jest zakładem nierentownym. Pan prezes przygotowuje wystąpienie do Ministerstwa Zdrowia z propozycją uwzględnienia tego faktu, tak, by zakłady opiekuńczo-lecznicze były wielołóżkowe.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#KrystynaŁakomska">W kwestii przepisów związanych z kierowaniem do ZOL Fundusz podziela wniosek Najwyższej Izby Kontroli mówiący o tym, że nie powinno być pobytów stałych w tych zakładach. Zacierają nam się bowiem w tej sytuacji różnice między świadczeniem zdrowotnym a świadczeniem przynależnym pomocy społecznej. Dlatego też powinien w grę wchodzić pobyt czasowy z intensywną pielęgnacją, leczeniem, rehabilitacją, ewentualnie z usługami psychologicznymi, a jeśli po określonym czasie nie zostałaby przywrócona sprawność psychofizyczna pacjenta, należy go skierować w warunki domowe bądź stacjonarne, lecz przynależne do realizacji przez pomoc społeczną. To bardzo ważna sprawa, naszym zdaniem.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#KrystynaŁakomska">Bardzo dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję. Pani kierownik, szczerze mówiąc, po pani odpowiedziach zrodziło mi się mnóstwo nowych pytań. Nie spodziewałem się bowiem niektórych spostrzeżeń ze strony pani. Prosiłbym więc o wyjaśnienie, bo nie wiem, czy dobrze zrozumiałem. Zrozumiałem bowiem, że państwo zamierzają występować o tworzenie molochów opiekuńczo-leczniczych, które będą rentowne. Czy chodzi o rentowność, czy o skuteczne leczenie, czasowy pobyt pacjentów, a następnie kierowanie ich do domu? Nie rozumiem tego wniosku w sprawie placówek powyżej 60 łóżek. Nauka przecież już dawno stwierdziła, że w takich wypadkach to się nie sprawdza i wszędzie na świecie odchodzi się od takich placówek.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Po drugie, czy dobrze zrozumiałem pani słowa, że państwo ulegają tym, którzy łamią przepisy, ale ponieważ urządzają oni na danym terenie szum, to państwo mimo wszystko podpisują kontrakty? Czyli, że zakłady, które mają dobrze przygotowane warunki, nie mogą liczyć na zawarcie kontraktów, a te, które łamią prawo, lecz wszczynają lokalną zawieruchę i piszą skargi do ministra zdrowia, mogą na to liczyć? Wspominany brak dostosowania trwa, jak rozumiem, od lat dziewięćdziesiątych i przedłuża się w nieskończoność. Kto ma to przerwać, jeśli nie ci, którzy stwierdzają, że zakład jest nieprzystosowany do właściwej działalności, czyli członkowie komisji? Wystarczy zorganizować zadymę, jak zrozumiałem z pani wypowiedzi, pisać skargi, wszczynać protesty, żeby kontrakt został podpisany? No to ja nie rozumiem. Wystarczy lokalna zadyma zamiast dostosowania zakładu – co trwa od lat – by NFZ podpisał kontrakt? Nigdy nie dojdzie się z tą sprawą do ładu, jeśli będą państwo na takich warunkach popisywać kontrakty.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#ArkadiuszCzartoryski">Jeszcze bardziej jednak zmartwiłem się tym, że państwo sami będą wychodzić z wnioskami, by nastawić działanie zakładów tylko na rentowność, czyli wprowadzać duże, ponad sześćdziesięciołóżkowe placówki. Kompletnie mnie to zaskoczyło.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#ArkadiuszCzartoryski">Prosiłbym o dodatkowe wyjaśnienia, bo, być może, źle zrozumiałem pani wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#KrystynaŁakomska">Istnieje rozporządzenie, które mówi, w jaki sposób ma być zorganizowany pod względem lokalowym zakład opieki zdrowotnej. Jest również zapisane, że jeśli zakład funkcjonował wcześniej – przed określoną datą, której w tej chwili nie pamiętam – musi mieć przygotowany program dostosowawczy, i był to program na 5 lat. Jak pan słusznie zwrócił uwagę, od któregoś już roku nie jesteśmy w stanie nic zrobić, gdyż ów 5-letni termin jest przedłużany, bo zakłady – zwłaszcza publiczne – nie zdążyły się przystosować. W związku z tym, przepisami prawa przedłużyliśmy termin zrealizowania programu dostosowawczego.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Do kiedy?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#KrystynaŁakomska">Nie pamiętam, czy jest to 2015 rok, czy inny. Trzeba by to sprawdzić w przywołanym akcie prawnym. Z wyżej podanych przyczyn w zakładach już istniejących uchybienia są po dzień dzisiejszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Proszę, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AdamFronczak">Dziękuję bardzo. Sprawa dostosowania zawarta jest w odpowiednich dokumentach przygotowanych przez ministra zdrowia i rok dostosowania to rok 2012, o ile dobrze pamiętam. O ile dobrze pamiętam – bo nie zajmuję się bezpośrednio tą sprawą.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#AdamFronczak">Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję. Bardzo proszę, panie dyrektorze.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#LechRejnus">Pan przewodniczący Mirosław Sekuła zadał nam pytanie, co się zmieniło. Nie wiem, panie prezesie. Po raz pierwszy kontrolowaliśmy zakłady opiekuńczo-lecznicze.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#LechRejnus">Jeśli można, chciałbym powiedzieć jeszcze kilka zdań.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#LechRejnus">Jaki jest problem z zakładami opiekuńczo-leczniczymi? Są one jakby konkurencją, w negatywnym tego słowa znaczeniu, dla domów pomocy społecznej. W DPS koszty utrzymania pensjonariusza, jeśli ani on, ani jego rodzina nie mają pieniędzy, spadają na samorząd, czyli koszty te musi pokrywać gmina; stan prawny w tej kwestii zmienił się od 2004 roku. W zakładach opiekuńczo-leczniczych takiego obowiązku nie ma. Część kosztów ponosi w tym wypadku Narodowy Fundusz Zdrowia, pensjonariusz natomiast zobowiązany jest do przekazywania do 70 proc. swoich dochodów, bez względu na to, ile wynoszą koszty utrzymania.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#LechRejnus">Wydaje mi się, że istnieje tu pewien konflikt i dlatego uważam, iż propozycja rozmowy z Komisją Polityki Społecznej i Rodziny jest dobrym pomysłem.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#LechRejnus">Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję. Proszę, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AdamFronczak">Dziękuję. Dodam, że są naciski i próby doprowadzenia do tego, by DPS były zakładami opieki zdrowotnej, żeby zatrudnić tam pielęgniarki, które będą dokonywać świadczeń zdrowotnych, lekarzy, a wtedy kolejny obszar przeniesiony by został do finansowania przez NFZ. Są w tej sprawie ogromne naciski, zarówno ze środowiska pielęgniarek, jak i z różnych instytucji.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#AdamFronczak">Myślę, że powinniśmy zaznaczyć wyraźną granicę. Sądzę, że nowelizowane rozporządzenie wyraźniej zaakcentuje zasady prawne. ZOL powinien być bowiem ZOL-em, z czasowym pobytem, a DPS – DPS-em. Zawsze będą przepychanki – według żargonowego określenia – między funduszami. Tam bowiem, gdzie jest mało pieniędzy, pojawiać się będą próby szukania ich w innym funduszu.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#AdamFronczak">Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję bardzo. Nie uzyskałem jeszcze odpowiedzi na jedno z pytań, co do którego myślę, że jest skierowane zarówno do NFZ, jak i do pana ministra. Czy rzeczywiście mamy się spodziewać, że tylko zakłady liczące co najmniej 60 łóżek będą finansowane przez Fundusz, czy też nie? Szczerze bowiem mówiąc, właśnie ta sprawa zaniepokoiła mnie najbardziej, gdyż oznaczałoby to, że najlepsze, najlepiej wyposażone zakłady, które najskuteczniej rehabilitują pacjentów i zapewniają najlepszą opiekę, będą pozbawione przez NFZ dotacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AdamFronczak">Nie ustosunkowałem się do tej kwestii ze strony ministerstwa, ponieważ u nas nic się nie dzieje w tej sprawie. Nie podjęliśmy żadnych działań, które miałyby na celu wyznaczenie wspomnianej bariery. Nie braliśmy tego pod uwagę w naszych planach legislacyjnych. Jeśli Fundusz skieruje do nas pismo w tej sprawie, odniesiemy się do niej.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#KrystynaŁakomska">Jeśli chodzi o stanowisko Funduszu, to chcę powiedzieć, że nie da się rozgraniczyć udzielania świadczeń zdrowotnych od uwarunkowań finansowych. Doświadczenie wskazuje, że łatwiej jest zarządzać zakładem, który ma więcej łóżek, łatwiej pod względem finansowym. A to dlatego, że cena utrzymania jednej osoby przez jeden dzień w danym regionie jest porównywalna i koszty w zakładzie liczącym więcej łóżek inaczej są liczone niż w zakładzie kilkunastołóżkowym. Małe oddziały, np. 16-, 20-łóżkowe, to oddziały w medycynie paliatywnej, gdzie koszt świadczenia jest trzykrotnie większy aniżeli w zakładzie opiekuńczo-leczniczym.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#KrystynaŁakomska">Pragnę też dodać, że liczba łóżek w zakładzie nie ma wpływu na jakość realizowanego świadczenia. Nie można powiedzieć, że w molochu świadczenia będą gorszej jakości. Standard bowiem wyposażenia w sprzęt, jak również liczba personelu do obsługi pacjentów są wyznaczane na określoną liczbę pacjentów. Mówi się np., że na 35 łóżek powinno być zatrudnionych 2 rehabilitantów, że powinny być 2 ssaki czy koncentratory tlenu. Mówię tylko o tym, że zakład wielołóżkowy jest bardziej rentowny niż kilkunastołóżkowy, bo daje też różnice w cenie za zrealizowane świadczenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję. Niestety, fakty zawarte w raporcie przeczą pani słowom. Jest wręcz odwrotnie – te duże publiczne zakłady, mimo większej liczby łóżek, upychania ich w poszczególnych pokojach, przez wiele lat nie znalazły pieniędzy na to, żeby dostosować warunki leczenia do wymogów. Teoretycznie zaś, w myśl pani wypowiedzi, powinny okazać się bardziej rentowne. Jak się jednak okazuje, te mniejsze zakłady sprawniej sobie poradziły z poprawieniem warunków.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Proszę państwa, pragnę poinformować, że materiał Najwyższej Izby Kontroli – jak czytamy na str. 73 – otrzymała Komisja Zdrowia Sejmu RP, Komisja Polityki Społecznej i Rodziny Sejmu RP, Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej Sejmu RP, Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej Sejmu RP, Komisja Zdrowia Senatu RP, Komisja Rodziny i Polityki Społecznej Senatu RP. Wszystkie te Komisje miały możliwość zaplanować posiedzenie. Nie wiem więc, jaki byłby wniosek w tej sprawie. Komisje materiał otrzymały, ale nie wiem, czy uwzględniły go w planie swoich posiedzeń.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#ArkadiuszCzartoryski">Czy zgłaszają państwo wniosek, byśmy raz jeszcze sprawę tę przedyskutowali na wspólnym posiedzeniu z inną Komisją? Jeśli tak, to skierowalibyśmy odpowiednie pismo i rozmawialibyśmy na ten sam temat, mimo, że wymienione Komisje nie skorzystały, jak rozumiem, z raportu NIK. Chyba że skorzystały? Jeśli tak, to myślę, że pan minister był zaproszony i może nas ewentualnie wyprowadzić z błędu.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#AdamFronczak">Komisja Zdrowia nie skorzystała z materiału, panie przewodniczący. Uczestniczę w licznych jej posiedzeniach i wiem, że nie omawiano tego tematu. Myślę, że w związku z przedmiotową kwestią bardzo ważna jest Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej; oczywiście, pozostałe Komisje również, ale większość zawartych w raporcie problemów powinna wejść w obszar zainteresowania samorządów i uwrażliwić je na omawiane dziś sprawy, jak też zwiększyć świadomość ich ważności.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Pan dyrektor Lech Rejnus potwierdza, że żadna z Komisji nie omawiała tego materiału na swych posiedzeniach.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#LechRejnus">Wykonywaliśmy kontrolę odpłatności za pobyt w domach pomocy społecznej i informacja na ten temat znajduje się w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Jest bardzo prawdopodobne, że te dwie informacje zostaną omówione razem.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję. Czy państwo posłowie chcieliby zgłosić wnioski? Nie widzę chętnych.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Zamykam punkt pierwszy porządku.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#ArkadiuszCzartoryski">Czy w sprawach bieżących ktoś z państwa ma uwagi? Nie ma uwag.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>