text_structure.xml
117 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#ElżbietaJakubiak">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury Fizycznej i Sportu. Chciałabym serdecznie powitać przedstawicieli Ministerstwa Sportu i Turystyki – pana ministra Zbigniewa Pacelta i panów dyrektorów, prezesa PKOl – pana Piotra Nurowskiego, prezesa Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego – pana Longina Komołowskiego, prezesa Polskiego Związku Motorowego – pana Andrzeja Witkowskiego, dyrektora Centralnego Ośrodka Sportu – pana Tadeusza Wróblewskiego oraz sekretarza generalnego Akademickiego Związku Sportowego – pana Bartłomieja Korpaka. Witam także pana Kajetana Broniewskiego – szefa naszej misji w Pekinie. Witam serdecznie państwa posłów.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#ElżbietaJakubiak">Myślę, że emocje po igrzyskach olimpijskich już opadły i w związku z tym bez stanów emocjonalnych możemy ocenić to, co wydarzyło się w Pekinie w 2008 roku. Mam nadzieję, że szef misji, szef PKOl oraz pan minister przedstawią sytuację po występie polskiej reprezentacji. Ocenią zarówno dobre strony, jak i te, które wymagają naprawy lub zastanowienia się nad tym, jak powinien wyglądać polski sport. Mam nadzieję, że dzisiaj będziemy mogli dyskutować rzeczowo bez odbierania zbędnych przyrzeczeń czy zobowiązań. Zachęcam do rzeczowej debaty. Chciałabym, żeby państwo usłyszeli również ocenę ministra. Przypomnę, że po raz pierwszy od dłuższego czasu polski sport otrzymał duże środki na przygotowania. Przed mistrzostwami szef misji i szef PKOl zapewniali, że te środki są wystarczające, zatem rzecz jest nie tylko w pieniądzach. Pewnie trzeba mówić o zasadach funkcjonowania polskiego sportu, o sposobach szkolenia, o polskich związkach sportowych, które są najważniejszym miejscem, gdzie przygotowuje się sportowców. Myślę, że o tym dzisiaj powinniśmy rozmawiać i pewnie wszyscy czekamy na taką rzeczową dyskusję.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#ElżbietaJakubiak">W pierwszej kolejności przystąpimy do rozpatrzenia pkt II porządku dziennego, a następnie do punktu: rozpatrzenie projektu opinii w sprawie budowy narodowego toru do wyścigów motocyklowych i samochodowych. Bardzo proszę pana ministra Pacelta o zabranie głosu. Potem zabierze głos szef PKOl z grupą współpracowników.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ZbigniewPacelt">Dziękuję. Pani przewodnicząca, wysoka Komisjo. Nie mogę powiedzieć, że nie jestem emocjonalnie związany z igrzyskami olimpijskimi, chociaż wydawałoby się, że po 13 razach już te emocje mogłyby opaść. Są to już moje 13. igrzyska olimpijskie i nadal jestem z nimi związany emocjonalnie – podobnie jak z poprzednimi.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#ZbigniewPacelt">Szanowna pani przewodnicząca, wysoka Komisjo. Wspólnie z PKOl MSiT przygotowało bardzo obszerny materiał, dotyczący udziału, oceny i wniosków ze startu polskiej reprezentacji na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie. PKOl dołączył sprawozdanie z realizacji zadań z wypełnienia Misji Olimpijskiej, która działała po przekształceniu się Sztabu Przygotowań Olimpijskich. W znakomitej części ludzie, którzy pracowali w Sztabie Przygotowań Olimpijskich, dalej prowadzili reprezentację na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie. Chyba po raz pierwszy materiał jest tak obszerny i szczegółowy oraz zawiera ocenę poszczególnych polskich związków sportowych – z wnioskami. Myślę, że powtarzanie tego byłoby nadużyciem państwa cierpliwości.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#ZbigniewPacelt">Chciałbym przedstawić kilka tez, które wiążą się z czteroletnim przygotowaniem do programu przygotowań olimpijskich Pekin oraz z samym startem. Należy podkreślić, że program Pekin 2008 faktycznie rozpoczął się 1 stycznia 2007 roku. Poprzednie sezony były realizowane w ramach kalendarzy polskich związków sportowych: przygotowanie do Mistrzostw Europy, Mistrzostw Świata, Pucharów Świata i do wszelkiego rodzaju rankingów w finalnym etapie potrzebnych do zakwalifikowania się na IO. Ten finalny etap był szczególnym etapem, ponieważ te rankingi i wyniki na ostatnich Mistrzostwach Świata, Mistrzostwach Europy miały wpływ na kwalifikacje olimpijskie.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#ZbigniewPacelt">Myślę, że od wielu sezonów po raz pierwszy zapewniono, o czym wspomniała pani przewodnicząca, środki finansowe i organizacyjne do realizacji programu Pekin 2008. Były również zabezpieczone środki na stypendia, na kontrakty, zgrupowania, wyjazdy, start, na sprzęt specjalistyczny i osobisty. W prowadzonych dzisiaj konsultacjach poolimpijskich i perspektywicznych przed Londynem żaden polski związek sportowy nie może narzekać i nie narzeka na zabezpieczenie finansowe, które było potrzebne do realizacji tego zadania.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#ZbigniewPacelt">Nowe kierownictwo, które od niespełna roku objęło pieczę nad tymi przygotowaniami, nie zmieniło systemu szkolenia w jego finalnym etapie.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ElżbietaJakubiak">Szanowni państwo, bardzo proszę o skoncentrowanie się. Będzie szybciej, jeśli nie będziemy sobie przeszkadzać.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#ZbigniewPacelt">Nie zmieniono systemu przygotowań, ponieważ mogłoby to wpłynąć na system kwalifikacji zdobywania miejsc, które premiowały udziałem w IO. Polskie związki sportowe realizowały swoje wcześniej przyjęte programy, zatwierdzone przez MSiT i akceptowane przez Sztab Przygotowań Olimpijskich oraz kierunki działania, akceptowane przez PKOl. W materiałach podane są również daty, terminy, zakres zadań oraz porozumienia, jakie zostały podpisane między PKOl i Ministrem Sportu. Na mocy porozumienia powstał Sztab Przygotowań Olimpijskich z zadaniami, określonymi właśnie w tym porozumieniu. Wspólnie z PKOl umożliwiono polskim związkom sportowym uzyskiwanie kwalifikacji na IO – w pełnym zakresie regulaminowym. Były dylematy dotyczące tego, czy pozostawić poziom kwalifikacji międzynarodowych, czy w uzgodnieniu z polskimi związkami sportowymi podnieść kwalifikacje na wyższe pułapy i trochę utrudnić ich zdobywanie. Ostatecznie były to rozwiązania indywidualne, jednostkowe. Były też dodatkowe kwalifikacje w lekkiej atletyce i pływaniu. Brał to pod uwagę PKOl, który określił docelowo zdobywanie systemu kwalifikacji.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#ZbigniewPacelt">Zespół Medyczny Centralnego Ośrodka Sportowego przez 4 lata wspierał programy polskich związków sportowych, opiniując dla ministra sportu merytoryczną stronę tych programów.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#ZbigniewPacelt">W finalnym etapie szkolenia zaprogramowano i wprowadzono monitoring procesu szkolenia w Centralnym Ośrodku Medycyny Sportowej. Jest to szerzej opisane w materiale. Chodziło nam tutaj szczególnie o finalistów z poprzednich Mistrzostw Świata i Mistrzostw Europy. Można powiedzieć, że było to z dnia na dzień monitorowane przez Centralny Ośrodek Medycyny Sportowej, który dostał takie zalecenie od MSiT. Oczywiście, było to uzgodnione z polskimi związkami sportowymi, z trenerami. Musiała być akceptacja całego zespołu szkoleniowego Polskiego Związku Sportowego. To nie było obligatoryjne dla wszystkich, tylko dla tych, którzy czuli potrzebę, widzieli konieczność i byli zainteresowani tym programem.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#ZbigniewPacelt">Organizowano konferencje trenerskie i lekarskie. Komisja Lekarska przy PKOl raz lub dwa razy w roku organizowała szkolenie, konsultacje, narady z zespołami medycyny, opiekującymi się polskimi związkami sportowymi. Centralny Ośrodek Sportu organizował konferencje szkoleniowe z trenerami olimpijskimi.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#ZbigniewPacelt">Przy rozwiązywaniu problemów organizacyjno-finansowych polskich związków sportowych MSiT i PKOl współpracowali na zasadzie wspólnego Sztabu Przygotowań Olimpijskich. Bardziej skoncentrowano się na sprawach organizacyjnych, bo jak powiedziałem w pierwszej części swego wystąpienia, sprawy finansowe (nieliczne) były poruszane na bieżąco i natychmiast rozwiązywane podczas prac Sztabu Przygotowań Olimpijskich.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#ZbigniewPacelt">Kadrę narodową i olimpijską objęto opieką medyczną w Centralnym Ośrodku Medycyny Sportowej. Zapewniono kontrolę antydopingową. We współpracy z Komisją Antydopingową ustalono, że będą prowadzone takie badania każdego olimpijczyka – oczywiście bez znajomości harmonogramu przez ministra sportu, przez prezesa PKOl. Chodziło o zabezpieczenie się przed stosowaniem podczas treningów i zawodów środków, które znajdują się na liście środków zakazanych.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#ZbigniewPacelt">Mieliśmy bieżące kontakty z innymi państwami, chociażby z trenerami polskimi, którzy pracują za granicą. Prowadzono wzorcowy program stypendialny. Oczywiście, z punktu widzenia różnych rozwiązań czy z punktu widzenia danej osoby być może były jakieś wątpliwości, z czego zdajemy sobie sprawę, co również powinno mieć swoje odzwierciedlenie w przyszłości. W kilku przypadkach takiego stypendium nie pobierali zawodnicy, zakwalifikowani na IO. Myślę, że w perspektywie budowy programu „Londyn 2012” powinniśmy rozwiązać ten problem i wiemy, jak to zrobić. Były takie przypadki, ale ten program stypendialny był dobrze postrzegany zarówno przez nas, jak i przez innych.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#ZbigniewPacelt">Jeśli chodzi o dalsze nasze działania, to bierzemy pod uwagę ocenę startu w Mistrzostwach Europy w poprzednich latach, w Mistrzostwach Świata, a zwłaszcza w Mistrzostwach Świata, na których w poszczególnych latach polscy sportowcy zdobywali od 16 do 20 medali. Należałoby się zastanowić nad polityką startową w czteroleciu. Jest to jeden z problemów, który należy rozwiązać przy opracowywaniu programów polskich związków sportowych.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#ZbigniewPacelt">Myślę, że wzorem dobrze prowadzonego programu licencyjnego trenerów jest zdobywanie kwalifikacji trenerskich. Jeśli państwo zaznajomili się z materiałem, to zauważyli, że jest wiele naszych uwag do szkolenia, doskonalenia i podnoszenia kwalifikacji wśród trenerów. Jest to dla polskiego sportu naprawdę dość duży, poważny problem. Jak wytłumaczyć to, że za te same pieniądze w tym samym układzie organizacyjnym, szkoleniowym, badawczym jedni mogą zdobywać medale, a inni nie mogą, chociaż mają taki potencjał? W poprzednich latach było 14, 16, 20 medali. Oczywiście, nie ma to prostego odniesienia do poszczególnych lat. Czasami Mistrzostwa Świata są co 2 lata – w przypadku strzelectwa, albo co 4 lata, ale widać, że jest ten potencjał. Dlaczego zawodnik, który już był mistrzem świata, nie może zdobyć medalu na IO? Na pewno nie chodzi tutaj o warunki organizacyjne, finansowe, lecz o warunki szkoleniowe i organizacyjne w polskich związkach sportowych – w odniesieniu do polityki startowej.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#ZbigniewPacelt">Jaki był nasz harmonogram po IO w Pekinie? Do 20 września polskie związki sportowe były zobowiązane złożyć sprawozdanie z finalnego etapu i to uczyniły. Do 20 października polskie związki sportowe były zobligowane złożyć sprawozdania z 4-lecia. Od 27 października spotykamy się z wszystkimi związkami sportowymi w celu oceny tego 4-lecia. Nasza ocena będzie się jeszcze opierała na wnioskach i sprawozdaniach polskich związków sportowych – przy rozpatrywaniu wniosków na 4-lecie do programu „Londyn 2012”. Można powiedzieć, że w 80% jesteśmy po wspólnych konsultacjach. Oprócz wniosków zawartych w materiale jeszcze wiele wniosków będzie uwzględnionych w dalszym procesie dochodzenia do programu „Londyn 2012”. Nie będę omawiać wszystkich polskich związków sportowych. Będę rozmawiał z władzami Polskiego Związku Bokserskiego. Jeżeli Polski Związek Bokserski nie upora się ze sportem zawodowym i nie będą podpisywane stosowne umowy, co do przechodzenia na zawodowstwo sportowca uczestniczącego w programie przygotowań olimpijskich, to będę wnosił do Ministra o to, by nie przeznaczać na takie rozwiązania środków z budżetu państwa. Przed Atenami i przed Pekinem mieliśmy kilkanaście przykładów tego, że dany sportowiec dwa lata uczestniczył w programie, później nam znikał i pokazywał się w grupach zawodowych. Jest to bez sensu. Jeżeli związek da nam gwarancję tego, że zawodnicy nie mogą przejść lub zaproponuje jakiejś inne rozwiązania, to wówczas możemy rozmawiać o programie szkolenia olimpijskiego.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#ZbigniewPacelt">W dniach 17–19 listopada br. odbędzie się konferencja podsumowująca realizację 4-letniego programu olimpijskiego i omawiająca start na IO.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#ZbigniewPacelt">Pani przewodnicząca, szanowni państwo. Nie będę dłużej zatrzymywał się nad przedłożonym materiałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ElżbietaJakubiak">Szanowni państwo, bardzo przepraszam, ale nie da się dyskutować.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ZbigniewPacelt">Rozumiem, że państwo już wszystko wiedzą, bo materiał jest bardzo obszerny. Myślę, że w podsumowaniu będzie opinia na temat tego materiału i oceny. Jesteśmy dzisiaj w bardzo licznym gronie. Są członkowie Sztabu Przygotowań Olimpijskich, są członkowie Misji Olimpijskiej, dyrektorzy departamentów i jeśli będą pytania, to pozostajemy do państwa dyspozycji. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ElżbietaJakubiak">Dziękuję bardzo. W tej chwili oddaję głos panu prezesowi Nurowskiemu jako szefowi PKOl. Jeśli potem chciałby zabrać głos pan Kajetan Broniewski, to bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PiotrNurowski">Szanowna pani przewodnicząca, wysoka Komisjo. Bardzo dziękujemy za możliwość uczestniczenia w tym ważnym posiedzeniu, podsumowującym występ reprezentacji.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PiotrNurowski">Nietrudno się domyślić, bo mówił o tym mój szanowny przedmówca – pan minister Pacelt, PKOl ma określone, bardzo precyzyjne zadania, wynikające z etapu przygotowań. Chociaż nie my dysponujemy finansami i nie my podejmujemy decyzje, w sposób świadomy godząc się na powołanie w czerwcu 2006 roku, a więc w czasie rządu poprzedniej kadencji, podjęliśmy świadomą decyzję o współodpowiedzialności za przygotowania, a także za wyniki. Stąd te później tak szeroko dyskutowane deklaracje prezesa PKOl na temat tego, co będzie jeśli będzie gorzej niż w Atenach.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#PiotrNurowski">Szanowni państwo, zacznę od Wielkiej Brytanii, która była swoistego rodzaju niespodzianką „in plus”. W Sydney 1 złoty medal, w Pekinie w tej piekielnie arcytrudnej konkurencji 19 złotych medali. Wiąże to się z pełną profesjonalizacją zarządzania sportem wyczynowym i ogromnymi pieniędzmi wyłożonymi w czasie między Atenami a Pekinem. Było to ponad 900 mln funtów. Ciesząc się z tych bardzo dużych, relatywnie dużych nakładów na sport wyczynowy w Polsce, miejmy również na względzie proporcje, które przecież są przepaścią. Poza Wielką Brytanią wszystkie państwa UE wypadały gorzej niż w Atenach. Polska wypadła ciut lepiej. Co prawda było 10 medali, ale więcej było srebrnych. Polska zajęła wyższą pozycję w klasyfikacji punktowej, do której nie przywiązujemy specjalnej wagi.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#PiotrNurowski">Chcę powiedzieć, że PKOl ocenia występ biało czerwonej reprezentacji w Pekinie jako występ udany. Oczywiście, to jest największy urok i nieprzewidywalność sportu, bo kto przed IO w Pekinie spodziewał się, że nasi pływacy, żeglarze wraz z windsurferami przyjadą z Pekinu bez żadnego medalu olimpijskiego? Jeśli byłyby 2 medale pływaków, 2 medale żeglarzy i 1 upragniony z 3 gier zespołowych, a tak ciszyliśmy się z awansu 2 ekip siatkarskich i szczypiornistów, to byśmy mówili o bardzo dobrym, a na pewno dobrym występie reprezentacji. Pozostało uczucie niedosytu, które podzielamy. O samym udziale PKOl kilka słów powie szef Misji Olimpijskiej – pan Kajetan Broniewski.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#PiotrNurowski">Ja chciałbym wyjść naprzeciw temu, co we wprowadzeniu mówiła pani przewodnicząca Jakubiak i powiedzieć, co z tego wynika. Oczywiście jest analiza sportowa MSiT. Sztab Przygotowań Olimpijskich, który się sprawdził. Sprawdziła się decyzja z czerwca 2006 roku 3 ministrów, z którymi współpracowaliśmy. Dzisiaj dyskutujemy z MSiT nad hasłem „Londyn 2012”, bo czas płynie bardzo szybko. Nie chcę państwa zanudzać, myślę, że przyjdzie taki moment, w którym wysoka Komisja pochyli się nad przygotowaniami naszej reprezentacji do Londynu.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#PiotrNurowski">Chcę powiedzieć, że trzeba wyciągnąć 3 podstawowe wnioski. Po pierwsze, zacznę od stosunkowo najprostszej sprawy, tzn. od kryteriów wynikowych do reprezentacji. Uważam, że tu popełniliśmy błąd. Trzeba wprowadzić te kryteria, nie patrząc tylko na kryteria międzynarodowych federacji. Mówiąc kolokwialnie po prostu trzeba je zaostrzyć. W przypadku lekkiej atletyki popełniliśmy błąd, a nawet 2 błędy. Ta ekipa licząca 66 osób była zbyt liczna. W dodatku była jeszcze decyzja Komitetu Olimpijskiego upoważniająca Prezesa PKOl do tego, że może przedłużyć ten okres. W przypadku skoczka w dal, tyczkarza i dziewcząt w biegach średnich okazało się, że wszystkie decyzje były nietrafne. Towarzystwo skoncentrowało się na tym, by zdobyć kryterium, a szczyt formy nie przypadł na Pekin i tam była kompletna klapa. Należy zaostrzyć kryteria kwalifikacyjne i bardzo rygorystycznie trzymać się reguł i terminów. To pierwszy wniosek.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#PiotrNurowski">Drugi wniosek. Oczywiście, nie jestem szkoleniowcem, ale pływakom nie wyszły na dobre eksperymenty w pływaniu, czyli w naszej potędze sportowej. Trzeba więc jeszcze raz pochylić się nad koncepcją szkoleniową, przeanalizować to i nigdy nie eksperymentować – zwłaszcza w roku olimpijskim.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#PiotrNurowski">Trzeci wniosek. W tej chwili wspólnie z MSiT przygotowujemy dyskusję panelową, a następnie konferencję z udziałem 3 federacji, 3 komitetów olimpijskich – Wielkiej Brytanii, Włoch i Niemiec. Uważamy, że tam jest perfekcyjny system zarządzania i kierowania sportem wyczynowym. Myślę, że trzeba skorzystać z tych dobrych wzorów. Rozważamy nawet problem profesjonalizacji (nie wiem, czy w postaci wyodrębnionej spółki) organizmu, ciała pod hasłem „Londyn 2012”.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#PiotrNurowski">Kończąc, chcę podkreślić dobrą współpracę z MSiT przez cały okres przygotowawczy 2006–2007-2008. Chciałbym także podkreślić duże zaangażowanie ambasady polskiej w Pekinie. Poza efektami sportowymi był także „Dzień Polski”, który wspólnie z ambasadą zorganizowaliśmy dla ponad 800 osób – gości chińskich i międzynarodowych. Była to bardzo udana impreza. Tyle z mojej strony.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#PiotrNurowski">Jeśli pani przewodnicząca pozwoli, to prosiłbym o krótką relację szefa Misji Olimpijskiej – pana Kajetana Broniewskiego. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#KajetanBroniewski">Dziękuję, panie prezesie. Pani przewodnicząca, szanowne panie i panowie posłowie. Wszyscy wiemy, że na świecie jest tylko jedna impreza, gdzie głównym partnerem dla MKOL jest narodowy komitet olimpijski, w tym przypadku PKOl, który w obecnej sytuacji organizacji sportu w Polsce skupia się wyłącznie na organizacji i logistyce przygotowań polskiej reprezentacji olimpijskiej do igrzysk olimpijskich.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#KajetanBroniewski">Te przygotowania zaczęły się już po półtora miesiąca od zakończenia 20. Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Turynie, kiedy to w dniach 5–9 kwietnia 2006 roku polska delegacja spotkała się z Komitetem Organizacyjnym Igrzysk 29. Olimpiady w Pekinie. Tam z poszczególnymi departamentami: Protokołu, Zakwaterowania, do spraw Kontaktów z Narodowymi Komitetami Olimpijskimi PKOl poczynił pierwsze wstępne działania, dotyczące logistyki i przygotowania wyjazdu polskiej reprezentacji olimpijskiej.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#KajetanBroniewski">Głównym momentem, w którym dostaliśmy pierwsze informacje, związane z wyjazdem polskiej reprezentacji, było seminarium Szefów Misji, na którym pierwszy raz otrzymaliśmy podręcznik Szefów Misji i po raz pierwszy ustaliliśmy z Komitetem Organizacyjnym miejsce zakwaterowania polskiej reprezentacji olimpijskiej w wiosce olimpijskiej – na podstawie informacji o zakwalifikowanych naszych reprezentantach na poprzednich igrzyskach olimpijskich. Było to w dniach 6–9 sierpnia 2007 roku. Tam potwierdziliśmy hymn narodowy, flagę olimpijską. Przy współudziale i kontaktach z ambasadą polską w Pekinie ustaliliśmy, że „Dzień Polski” odbędzie się 10 sierpnia – 2 dni po ceremonii otwarcia IO. Tam również ustaliliśmy z Komitetem Organizacyjnym IO to, że oficjalne powitanie polskiej reprezentacji olimpijskiej i wciągnięcie flagi na maszt odbędzie się 7 sierpnia – w przeddzień ceremonii otwarcia IO.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#KajetanBroniewski">Na jesieni tego samego roku, w listopadzie, MSiT organizowało tradycyjną, coroczną kursokonferencję trenerów, dyrektorów sportowych szkolenia olimpijskiego. Wtedy przedstawiliśmy nasze pierwsze działania i przygotowania do IO w Pekinie. Przekazaliśmy informacje, dotyczące obiektów olimpijskich dla wszystkich dyscyplin olimpijskich i sportowych. Podaliśmy również rzecz najważniejszą, dotyczącą akredytacji na IO, czyli informacje, jakie wszystkie związki sportowe powinny nam dostarczyć w formie zdjęć oraz danych personalnych, służących do zgłoszenia wstępnego szerokiego składu na IO. Te informacje miały zostać wysłane do 15 kwietnia, a zrobiliśmy to w listopadzie, aby mieć czas na uzupełnianie pewnych spraw. Generalnie zgromadziliśmy dane prawie 1000 osób i zostały one wysłane do Komitetu Organizacyjnego 15 kwietnia. Był to tzw. szeroki skład polskiej reprezentacji olimpijskiej. Znaleźli się w nim wszyscy, którzy mieli jakiekolwiek szanse na zakwalifikowanie się na IO. Wstępne spotkanie, dotyczące rejestracji polskiej reprezentacji olimpijskiej, odbyło się 23 kwietnia w Sorrento we Włoszech. Zgłosiliśmy i wstępnie zweryfikowaliśmy skład, skracając go do 600 osób. Ustaliliśmy dane personalne, harmonogram przyjazdów i wyjazdów oraz ceremonie powitań w wiosce olimpijskiej. Przekazaliśmy również mnóstwo dokumentów polskim związkom sportowym: zobowiązanie członka polskiej reprezentacji olimpijskiej, zgłoszenia sportowe, które związki sportowe musiały wypełniać i je nam przekazać. Odbyliśmy także indywidualne spotkania ze wszystkimi polskimi związkami sportowymi. 3 czerwca odbyło się ostateczne spotkanie, na którym poinformowaliśmy o wszystkich sprawach związanych z logistyką podczas IO, z zakwaterowaniem, wyjazdem i pobytem w wiosce olimpijskiej.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#KajetanBroniewski">Oczywiście, cały start zaczyna się najlepiej wtedy, gdy bardzo dobry jest początek, czyli moment ślubowań, organizacja ślubowań. Przebiegało to w bardzo dobrej atmosferze, bez żadnych zakłóceń. Wszystkie ślubowania odbyły się w Centrum Olimpijskim i cała polska reprezentacja (435 osób) została odprawiona w Centrum Olimpijskim – oczywiście transportem na lotnisko, z zakwaterowaniem i odbiorem sprzętu sportowego. Tradycyjnie magazyn olimpijski został zlokalizowany w COS na Torwarze i tam wszyscy nasi reprezentanci odbierali sprzęt sportowy. Firmy, które wyposażyły polską reprezentację w sprzęt defiladowy to „Bytom”, Gino Rossi (współpracujący już podczas IO w Atenach) oraz „Jedwab Polski” – ubiory damskie. Dużym sukcesem była japońska firma ASICS, która ubrała tylko polską reprezentację, reprezentację Holandii i Irlandii. Oczywiście, to był sprzęt sportowy poza sprzętem startowym. Większość naszych zawodników mówiła, że wiele reprezentacji zazdrościło im tego sprzętu. Kiedy dochodziło do zakończenia zawodów i tzw. wymian, nikt z polskiej reprezentacji nie wymienił swojego sprzętu. Sprzęt defiladowy, w którym polska reprezentacja uczestniczyła w defiladzie oraz w ceremonii powitania w wiosce olimpijskiej to: Gino Rossi – obuwie, „Jedwab Polski” – ubiory kobiece, firma „Bytom” – stroje męskie oraz firma „Manufacturing” – torby podróżne.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#KajetanBroniewski">Oficjalne zgłoszenie polskiej reprezentacji odbyło się 23 lipca w wiosce olimpijskiej, gdzie ustaliliśmy wszystkich uprawnionych do startu na IO oraz wszystkich, którzy otrzymali akredytację i mogli uczestniczyć w IO. Większość akredytacji została odebrana przez polskie związki sportowe w PKOl, bowiem akredytacja była wizą wjazdową na teren Chin. Aktualizacja wiz odbywała się na lotnisku, co mogą państwo zobaczyć na przedstawionych zdjęciach. PKOl zajmował się transportem sprzętu osobistego, drobnego sprzętu sportowego, sprzętu, którym transportowane były łodzie wioślarskie, kajakowe oraz konie. Wszystko było konsultowane ze związkami i pilotowane przez PKOl. Prezentowane w tej chwili daty pokazują przyloty polskiej ekipy olimpijskiej, czyli loty czarterowe. PKOl miał podpisaną umowę z naszym polskim przewoźnikiem – „LOT-em”. Większość naszych reprezentantów udawała się na zgrupowania, była pilotowana i później z powrotem odbierana przy przyjeździe do wioski olimpijskiej.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#KajetanBroniewski">Pobyt w wiosce olimpijskiej potwierdził się, czyli mieliśmy budynek A-7, który został nam przyznany podczas seminarium Szefów Misji. Ze względu na to, że nasza reprezentacja olimpijska była trzecią pod względem wielkości, dostaliśmy jeszcze częściowo budynek A-8 i A-12 w pobliżu zamieszkiwanego przez nas budynku. Działania PKOl dotyczyły wszelkich sytuacji w wiosce olimpijskiej. Mogą państwo to przeczytać, ja tylko powiem, że jest to tak, jak w olbrzymim samolocie, w którym leci 430 i 430 problemów. Generalnie Polska Misja Olimpijska musiała reagować na wszystko, co dzieje się w wiosce olimpijskiej. Mogę jedynie powiedzieć, że najlepszym recenzentem są zawodnicy, w dalszej kolejności trenerzy, a na samym końcu dziennikarze, którzy generalnie uznali za dobrą działalność Polskiej Misji Olimpijskiej, organizację wyjazdu i całą logistykę.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#KajetanBroniewski">Kończąc, chciałbym powiedzieć o tych, którzy najbardziej nam pomogli, czyli o wolontariuszach oraz o tym, co było na samym końcu i co chyba zdarzyło się po raz pierwszy, czyli o gali olimpijskiej i o wypłaceniu premii za medale olimpijskie. Odbyło to się 17 dni po ceremonii zakończenia IO. Album „Na olimpijskim szlaku”, który państwo mogą oglądać, również został wydany w 3 tygodnie po IO. Jeśli są do mnie jakieś szczegółowe pytania, to służę odpowiedzią. Dziękuję uprzejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ElżbietaJakubiak">Dziękuję bardzo za prezentację panu ministrowi, szefowi związku i szefowi Misji. Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zadać pytania? Bardzo proszę – pani poseł Iwona Guzowska, pan poseł Tadeusz Tomaszewski, pan poseł Adam Rogacki i pan poseł Wojciech Ziemniak.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#IwonaGuzowska">Pani przewodnicząca, szanowni goście, szanowna Komisjo. To, jak wyglądał start naszych olimpijczyków, wszyscy widzieliśmy. Myślę, że każdy z nas mocno zaciskał kciuki i przeżywał. Na pewno mogę to powiedzieć w swoim imieniu. Bardzo przeżywałam każdy zdobyty medal i z każdego cieszyłam się.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#IwonaGuzowska">Jednak wszystko nie wygląda tak kolorowo, jakby się mogło wydawać, co poniekąd państwo sami potwierdzili. Niestety, szwankowało wiele rzeczy i tutaj chyba nie chodzi o PKOl – bardziej o pracę związków sportowych. Jest kilka związków dosyć newralgicznych, których działalność w pewnym sensie doprowadziła do bardzo słabego startu na IO. Od zawodników, od niektórych mistrzów olimpijskich wiem o tym, jaki był również poziom motywacji wśród naszych zawodników. O drużynie florecistek, na które wszyscy tak bardzo liczyliśmy, na ich medal, bo przecież zdobyły mistrzostwa świata, już kilka miesięcy przed IO były sygnały, że nie dzieje się tam najlepiej. Były sygnały mówiące także o tym, że nie jest najlepiej również z formą. Kiedy dostały losowanie startu na IO, to podobnie (jest to przekaz mistrza olimpijskiego) miały bez problemu pokonać Amerykanki. Wiemy, że Amerykanki pokonały nasze zawodniczki, które podeszły do startu bez respektu, bez szacunku wobec swoich przeciwniczek.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#IwonaGuzowska">Zastanawiam się także nad pracą szkoleniową. Myślę, że w przypadku pływaków, szermierki oraz np. jeździectwa brakuje szkoleniowców, co jest w przygotowanym bardzo szczegółowym raporcie. W wypadku jeździectwa bardzo dobrze, świetnie spisały się konie polskiej hodowli, ale jednak brakuje szkoleniowców. Doskonale wiem, jak to wygląda w jeździectwie. Zawodnicy sami sobie „załatwiają” trenerów – najczęściej na Zachodzie i albo mają bardzo bogatych sponsorów, którzy im to finansują, albo nie. Mam duże zastrzeżenia do pracy związków sportowych.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#IwonaGuzowska">Chciałabym przekazać informację panu ministrowi. Jeśli chodzi o boks, to rzeczywiście AIBA w tej chwili prowadzi rozmowy i już jest przygotowana cała działalność zawodowa przy amatorskich związkach sportowych. W tej chwili jest przygotowana procedura i zasady, na jakich zawodnicy będą mogli boksować zawodowo, ale zastanawiam się również nad skutkiem. Jeśli polski związek działa tak, a nie inaczej, to trudno mi uwierzyć w to, że grupa zawodowa przy Polskim Związku Bokserskim będzie działała lepiej. Myślę, że chyba tutaj jest problem.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#IwonaGuzowska">Kończąc, chciałabym powiedzieć, że jak zwykle zaskoczyli zawodnicy, po których być może nie wszyscy spodziewali się medali. To zawodnicy, którzy trenują w ciężkich warunkach. Państwo chyba dobrze wiedzą, w jakich warunkach trenuje Leszek Blanik – nasz mistrz olimpijski. Duch walki, ich postawa sportowa i życiowa jest godna pochwały. Dobrze, że mieliśmy tyle medali, ile udało się zdobyć naszym sportowcom. Mam nadzieję, że poprzez działania i analizę tego, co wydarzyło się na IO będzie można to poprawić i że w Londynie będzie dużo bardziej owocny start. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#ElżbietaJakubiak">Dziękuję bardzo. Pan poseł Tadeusz Tomaszewski, potem pan poseł Adam Rogacki i pan poseł Wojciech Ziemniak.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#TadeuszTomaszewski">Pani przewodnicząca, panie ministrze, szanowni prezesi PKOl i Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego. Dzisiejsza dyskusja jest jedną z ważniejszych dyskusji prowadzonych w naszej Komisji. Jeśli dzisiejszą rozmowę sprowadzimy do tego, jak kto ocenia – dobrze, średnio, źle, ile kto ma punktów i medali i zamkniemy tę dyskusję, to po 4 latach obudzimy się w tym samym miejscu tylko z gorszymi wynikami.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#TadeuszTomaszewski">Na początek informacja kierowana do pana ministra Pacelta. Pan minister Pacelt, którego uważam za fachowca w tych sprawach, powiedział teraz mniej więcej to samo, co 4 lata temu. Wnioski na str. 71 są takie same, o jakich mówił 4 lata temu. Cytuję słowa ministra Pacelta, wypowiedziane 4 lata temu. Wówczas te wyniki były takie, ale ocena była trochę inna: „Niestety, start reprezentacji polskiej podczas igrzysk w Atenach wypadł poniżej oczekiwań”. Dzisiaj było już trochę inaczej, bo przy funkcji ministra i posła rządzącej koalicji nie wypada po prostu tak powiedzieć. Wówczas pan minister był tylko wiceprezesem Polskiej Konfederacji Sportu. Cytuję dalej: „przyczyny tego niepowodzenia należy rozpatrywać wielowątkowo, uwzględniając warunki prawne, możliwości ekonomiczno-organizacyjne, w jakich funkcjonuje polski sport, a także możliwości budżetu państwa i budżetów samorządów. Struktury organizacyjne na wszelkich szczeblach nie przystają do otaczającej nas rzeczywistości. Niestety, nie funkcjonują dobrze na rzecz sportu olimpijskiego – mam na myśli Instytut Sportu, Centralny Ośrodek Medycyny Sportowej. Zawodnik nie jest w centrum uwagi, nie są prowadzone badania naukowo-rozwojowe połączone z praktyką. O degradacji trenera może świadczyć fakt, że 24 wybitnych trenerów znalazło się w ekipach innych państw”. Panie ministrze, w 2004 roku mówił pan: „nakłady na kulturę fizyczną i sport wynoszą tylko 0,07% budżetu państwa”. I rozpocznę od tej części.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#TadeuszTomaszewski">Jak państwo sądzą, ile po 4 latach wynoszą nakłady na sport w części: Kultura fizyczna i sport kwalifikowany na 2009 rok? Jest to 0,073%. Jeśli państwo chcą mieć satysfakcję z 0,003%, to oczywiście można ją mieć. Po igrzyskach moglibyśmy powiedzieć, że przed nami jest jeszcze wiele, ale pokazana teraz projekcja budżetu w tym obszarze jest pokazana na najbliższe 3 lata. Przy projekcie budżetu na 2009 rok w sposób świadomy powiedzieliśmy, że jest kontynuowany za mały stan nakładów na polski sport, sport olimpijski – tak to zostało ocenione przez ministra 4 lata temu. Jest to świadomie kontynuowane przez państwo.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#TadeuszTomaszewski">Kolejna teza. W obszarze kultury fizycznej i sportu państwo zdecydowało się wziąć na siebie zasadniczą odpowiedzialność za sport kwalifikowany, zwłaszcza za sport olimpijski. Państwo wspiera rozwój sportu młodzieżowego, sportu osób niepełnosprawnych. Bazę przejmuje na siebie, a resztę wspiera. Od pewnego czasu wzięło na siebie również przygotowania (w części) do Igrzysk Paraolimpijskich. Skoro tak, to nie unikniemy odpowiedzialności państwa za wynik na IO i za szansę na przyszłe wyniki – w Londynie itd. Gdy była przeprowadzona sonda, dotycząca tego, kto jest odpowiedzialny za porażkę, na pierwszym miejscu obywatele wskazali polityków, władzę publiczną – za zaniechania. Wcześniej te zaniechania można było tłumaczyć, bo był kryzys gospodarczy, trzeba było się uporać z „dziurą budżetową”. Jednak było więcej środków finansowych. To jest prawda, ale stan nakładów budżetu państwa jest właśnie taki, jaki pokazałem i w perspektywie nie ma innych. Czy jest potrzeba zwiększenia środków? Niech państwo przeczytają wnioski poszczególnych związków sportowych. 24 wnioski mówią o braku środków na bazę.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#TadeuszTomaszewski">Kolejna rzecz. W materiale z ostatnich 4 lat też były wspaniałe wnioski, tylko już nikt potem nie sięgnął do tego materiału. Dzisiaj obawiam się tylko jednego, tego, że jest to jedynie informacja, a ona powinna być przedmiotem szczegółowej analizy resortu, rządu polskiego. Efektem powinno być to, co rząd postanowił, aby zmienić ten stan rzeczy, chyba że rząd w sposób świadomy mówi, że satysfakcjonuje nas ta pozycja, ta liczba medali, spadkowe trendy, jakie mamy w igrzyskach itd., że to nas satysfakcjonuje. Patrząc np. na Hiszpanię, która zdobyła 18 medali, sądzę, że powinniśmy mieć minimum takie aspiracje. Jest to zbliżone do nas państwo w UE – porównywalne pod względem także liczby mieszkańców itd. Nie porównuję nas np. z Wielką Brytanią i Francją, które zrobiły znaczący krok. Dlaczego w Wielkiej Brytanii zrobiono znaczący krok? Państwo w sposób świadomy zainterweniowało. Powiedziałem to mocnymi słowami: „zainterweniowało”, ale użyło własnych instrumentów – finansowych, prawnych itd., uznało, że jest to priorytet państwa i są efekty.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#TadeuszTomaszewski">Mój pierwszy wniosek jest następujący. Nie możemy na tym zakończyć. Musimy oczekiwać od strony rządowej tego, że wnioski przygotowane przez polskie związki sportowe (łącznie z podsumowaniem, które ktoś zrobił) rząd przełoży na język praktyki i wdrażania w życie. Ile razy po IO możemy pisać, że coś nie gra w Centralnym Ośrodku Medycyny Sportowej, w Instytucie Sportu itd.? Zachowujemy się tak, jakbyśmy w ogóle nie mieli możliwości sprawczych – ani rząd, ani Komisja. Będziemy tylko przepisywać te same wnioski, a życie sobie. Na to nie może być zgody nas wszystkich, bo to nie jest wyłącznie krytyka kierowana do strony rządowej, ale także do naszej Komisji, bo my nie możemy się na to zgodzić. Jeśli nie możemy się zgadzać, to znaczy, że sami musimy podjąć inicjatywę, skoro rząd mówi, że to będzie może później a może wcześniej.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#TadeuszTomaszewski">Szanowni państwo. Po IO w Atenach odbyła się mocna dyskusja. Dzisiaj państwo łagodnie mówią, że wszystko jest w porządku – prawie wszystko. Wówczas był alarm, po którym odbyła się duża debata. Zmieniono strukturę zarządzania na szczeblu państwa. Po raz pierwszy mamy konstytucyjnego ministra i mamy instrumenty. Została wprowadzona (lepsza czy gorsza) ustawa, pojawiły się instrumenty. Pojawia się pytanie: czy w ostatnich 2–3 latach te instrumenty zafunkcjonowały? Czy ministrowie konstytucyjni zrobili wszystko, co było możliwe? Tak się nie stało w odniesieniu do tworzenia prawa i nowych mechanizmów, o których mówiła pani poseł Guzowska, związanych z przejrzystością działania polskich związków sportowych i zarządzania tym. Dokładnie przez 3 lata wszyscy mówili o nowej ustawie, a na razie są założenia. Inni mówili: teraz tego nie ruszamy, bo są IO. Jednak po igrzyskach już należało położyć to na stół, by znowu nie minęły kolejne lata, bo już jesteśmy trochę spóźnieni w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#TadeuszTomaszewski">Szanowni państwo, chcę, abyśmy jednak wzięli pod uwagę następującą rzecz. Jeśli chcemy zrobić znaczący postęp i chcemy, by Polska wróciła do czołówki państw, to musi powstać Narodowy Program Rozwoju Dyscyplin Olimpijskich. Jeśli to jest priorytetem państwa, to wielotorowe muszą być instrumenty realizacji tego programu. Po pierwsze – kwestia poprawy sytuacji materialnej zawodnika i trenera. Podam państwu przykład. Po igrzyskach spotkałem się z zawodnikami LZS w woj. wielkopolskim. Jest jeden sportowiec chyba startujący w biegu 3000m z przeszkodami. Wiedzą państwo, co powiedział mi jego trener? Powiedział, że to wszystko jest prowizorka. Ten zawodnik po raz pierwszy otrzymał stypendium parę miesięcy przed igrzyskami, wcześniej nic nie otrzymywał. Jak to jest możliwe? Chodzi o zawodnika na najwyższym szczeblu itd. Musimy sobie powiedzieć, od którego momentu państwo stwarza tym zawodnikom i trenerom możliwość rzeczywistego przygotowania – na pewno od momentu, w którym musi być szeroka baza, czyli więcej sparingpartnerów itd. W pierwszym etapie musi być nie 300 czy 500 zawodników, lecz 1500. By to zrobić, to trzeba mieć więcej instrumentów, czyli więcej środków finansowych.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#TadeuszTomaszewski">Druga kwestia to polskie prawo. Część osób bardzo łatwo próbuje zrzucić winę na niepowodzenia tylko na jeden pasek przygotowań, tzn. na związki sportowe, bo tam wszystko jest źle i one są odpowiedzialne. Proszę państwa, to jest uproszczenie. Związki funkcjonują w ramach prawa, które stworzy państwo. To jest specjalna dziedzina, regulowana bezpośrednio przez państwo – z interwencjonalizmem państwa i nadzorem ministra. Skoro jest źle, to argumenty prawne „na stół”. Trzeba to zmienić i nie czekać z tym za długo. Znowu odbywają się walne zgromadzenia polskich związków sportowych, ale według starych zasad i będzie zrobiona kolejna edycja 2012.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#TadeuszTomaszewski">Trzecia sprawa. Mówiliśmy o tym, że musimy mieć sprzymierzeńców, czyli samorządy. Jednak jedynie parlamentarzyści poprzez jakieś drobne rzeczy próbują zmienić możliwość prawną finansowania przez polski samorząd sportu olimpijskiego, sportu kwalifikowanego. Te próby są przez nas podejmowane, ale nie są do końca udolne, bo nie są zrobione w całości. Gdyby całość zrobił rząd, to po prostu byłby kolejny sprzymierzeniec, który by to wspierał. Nie mówię, że ma to wziąć na siebie, po prostu by wspierał.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#TadeuszTomaszewski">4 lata temu pan minister Pacelt mówił, że sytuacja w klubach sportowych jest tragiczna itd. Dzisiaj może nie jest tragiczna, ale jest zła. Kilka uruchomianych programów jest dobrze uruchamianych. Gdyby przez te 4 lata np. nie było programu szkolenia w ośrodkach studenckich, to ten wynik, niestety, mógłby być gorszy. Uruchamiamy teraz kolejny program, który jest związany z wojskiem. Jednak są to tylko malutkie „dobudówki” w ramach tego instrumentu, jaki mamy, czyli nakładów państwa. Jeśli nie będzie zgody resortu na to, by zrobić tutaj zdecydowany krok, to wtedy jest wariant B. Musimy powiedzieć, że w ramach tego, co mamy, czyli 0,07%, jest sport olimpijski a reszta już bez udziału państwa będzie musiała sobie radzić według innych reguł i zasad. Chcąc mieć lepsze wyniki, musimy podjąć jakiś wariant w zależności od tego, na co zdecyduje się państwo.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#TadeuszTomaszewski">Szanowni państwo, jeśli chodzi o PKOl, to uważam, że wykonał on wszystko, co do niego należy. Pan prezes wspomniał o kryteriach itd. i wyciągnął wnioski. Poza kryteriami ustalonymi przez międzynarodowe federacje sportu można również brać pod uwagę kryteria ustalone przez PKOl. Jeśli chodzi o zabezpieczenie organizacyjne, finansowe, nagrody etc., to jako jedyne jest wdrożone i realizowane. Na polu sportowym nikt inny nie wymyślił i nie uruchomił takiego systemu. Czy na igrzyskach było lepiej? Jestem tutaj zdany na państwa ocenę. Było lepiej, bo nie słyszeliśmy, że komuś zabrakło wiosła, że łódka była za ciężka lub za lekka. Nie było takich przypadków. Misja Olimpijska funkcjonowała dobrze.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#TadeuszTomaszewski">Kończąc, chciałbym powiedzieć, że nadal w polskim sporcie, w zarządzaniu, nie ma osoby odpowiedzialnej za wyniki na IO. Nikt nie mówi, że jest za to odpowiedzialny – co najwyżej związek sportowy. Myślę, że jest to uproszczenie. Szanowni państwo, można wyłonić menedżerów danej dyscypliny olimpijskiej. Trzeba im dobrze zapłacić i postawić cel: wspólnie ze związkiem mają przygotować program rozwoju dyscypliny olimpijskiej i od początku do końca mają za to odpowiadać, tzn. za założenia i za wyniki. Jeśli po 4 latach nie ma zrealizowanych założeń, to taka osoba odchodzi. Ktoś musi być za to odpowiedzialny.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#TadeuszTomaszewski">Dzisiaj ta odpowiedzialność rozmywa się. Generalnie w polityce jest tak, że jak są sukcesy, to są i ludzie. Jak nie ma sukcesów, to najlepiej, by wśród działaczy byli ci, którzy za wszystko są winni. Chciałoby się, aby rząd wprowadził przejrzyste zasady odpowiedzialności – jeśli nie ministra konstytucyjnego, to w imieniu państwa tych, którzy odpowiadają za wyniki. Niekoniecznie jest to związek sportowy, bo to za mało. To ma być personifikacja odpowiedzialności za wynik sportowy i są tu potrzebne inne rozwiązania formalno-prawne.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#TadeuszTomaszewski">Kończąc, chciałbym prosić, aby nasza Komisja zwróciła się do rządu o jego ocenę udziału naszej reprezentacji w IO i igrzyskach paraolimpijskich wraz z wnioskami do realizacji, wynikającymi z tej oceny. Wtedy po prostu będziemy wiedzieć. Będziemy monitorować coś, co rząd przyjął i uznał, że tak jest dobrze. Wtedy będziemy to monitorować, bo nie chciałbym, abyśmy znów sięgali do biuletynu i za 4 lata powtórzyli te same wnioski. Już nie chciało mi się szukać tego, co mówiliśmy w 2000 roku. Sądzę, że część wniosków byłoby podobnych. Stąd moja uprzejma prośba, byśmy w tej sprawie działali systemowo – przy współdziałaniu Komisji, rządu, związków sportowych i obu komitetów olimpijskich. Dziękuję uprzejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#ElżbietaJakubiak">Dziękuję uprzejmie. Po wystąpieniu pana posła Tomaszewskiego właściwie moglibyśmy powiedzieć, że pan zawarł w nim wszystkie uwagi. Nie wiem, czy inni posłowie mają jeszcze coś do powiedzenia. Bardzo proszę – pan poseł Rogacki.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AdamRogacki">Pani przewodnicząca, panie ministrze, panowie prezesi, szanowne koleżanki i koledzy. Pan Kajetan Broniewski wspomniał o tych pięknych strojach, których nie chcieli oddawać nasi zawodnicy. Przypomniało mi to anegdotę, którą opowiadał mi ojciec. W świetlicy do stołu pingpongowego przyszedł zawodnik pięknie ubrany, pięknie uprasowana koszulka, krótkie spodenki. Potem przyszedł starszy pan w starych trampkach i spranej koszulce i ograł go 3:0. W dużej mierze tak to wygląda.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#AdamRogacki">Faktycznie pan poseł Tomaszewski wyczerpał dużo uwag, ale chciałbym odnieść się do pewnych rzeczy. Jeżeli mówimy, że inne kraje europejskie wcale nie wypadały lepiej, to rodzi się pytanie: czy zawsze mamy porównywać się do gorszego? Jeżeli moje dziecko przychodzi ze szkoły i mówi, że dostało trójkę, to nie mówię: nie przejmuj się, nie było żadnych piątek, trójka też jest dobrą oceną, tylko raczej staram się je motywować do lepszych ocen. Jeżeli sprawdziła się profesjonalizacja, o której tutaj była mowa, to mamy 4 lata i po prostu trzeba się profesjonalizować.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#AdamRogacki">A propos wypowiedzi pana ministra, cytowanej przez kolegę Tomaszewskiego, odnośnie do tej wielowątkowości przyczyn. Chciałbym się odnieść do jednej z przyczyn, leżącej tam, gdzieś tam, gdzie ten sport się zaczyna. Prawie miesiąc temu rozmawialiśmy o środkach na sport dzieci i młodzieży. Konkretnie chodziło o realizację programu wakacji. Sięgnąłem do stenogramu z posiedzenia Komisji w dniu 9 października. Zwracałem uwagę na problem programów na ferie zimowe, które nie są rozstrzygane w terminie. Cytuję słowa pana dyrektora Wojciecha Kudlika: „konkurs na 2009 rok jest już prawie przygotowany i będzie ogłoszony jeszcze w tym miesiącu”. To był październik, mamy listopad i nadal tego nie ma. Jeżeli pieniądze na sport dzieci i młodzieży nie są rozdysponowane w odpowiednim czasie, co powoduje, że wiele osób nie może z nich skorzystać. Potem „ziarnko do ziarnka i uzbiera się miarka” i mamy te wszystkie problemy. To moje pytanie do pana dyrektora z prośbą o odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#AdamRogacki">Pytanie do pana ministra i pana prezesa: czy po prostu nie należy kopiować tych wzorców z Wielkiej Brytanii? Jeśli chodzi o wnioski, to zgadzam się z panem posłem Tomaszewskim, iż powinny być takie, aby później można je było rozliczyć. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#ElżbietaJakubiak">Dziękuję bardzo. Pan poseł Wojciech Ziemniak, potem pan poseł Tomasz Garbowski, a następnie pan przewodniczący Jacek Falfus.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WojciechZiemniak">Pani przewodnicząca, panie ministrze, panie prezesie. Po wystąpieniu posła Tadeusz Tomaszewskiego trudno jeszcze merytorycznie odnieść się do tematu. Do 29. Olimpiady chciałbym się odnieść z innego punktu widzenia, może bardziej emocjonalnie. Miałem przyjemność być na tych igrzyskach, co jest także udokumentowane z satysfakcją dla młodzieży z gimnazjum w Racocie, która była obecna w Pekinie na arenach olimpijskich. Życzyłbym każdemu być na igrzyskach i być tym trzecim członem. Pierwszy człon to zawodnik, który walczy o medale. Drugim członem jest trener, który ma wychować takiego zawodnika, a trzecim jest kibic, który jest przy zdobyciu medalu.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#WojciechZiemniak">Dzisiaj w południe odbyła się na Torwarze uroczystość, podczas której zostało podpisane wieloresortowe porozumienie o przeciwdziałaniu agresji w sporcie poprzez programy profilaktyczne. Myślę, że to również jakby wiąże całość sportu.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#WojciechZiemniak">Igrzyska przeszły już do historii, ale na pewno były bardzo dobrze zorganizowane. Wszyscy wiedzą o tym, że by pojechać na igrzyska, to trzeba zdobyć kwalifikacje. Okazało się, że Polacy mieli jedną z najbardziej licznych w historii reprezentację. Nie było to wejście z nominacji, sportowcy wywalczyli swoje miejsca, czyli można by powiedzieć, że nie jest tak bardzo źle z poziomem sportowym. Jednak rozliczając, patrzymy na efekty medalowe. Każdy interesuje się igrzyskami, pani poseł Iwona Guzowska wspomniała, że zmagania Polaków oglądała w telewizji. Czasami brakowało szczęścia, dużo było tych czwartych miejsc, ale to już jest historia. Można powiedzieć, że w stosunku do Aten jest status quo – 10 medali w Atenach, gdzie było bardzo źle i 10 medali w Pekinie. Na pewno świat poszedł dalej i słuszna jest uwaga dotycząca tego, czy można było zrobić więcej. Na pewno ten problem zawiera się w sferze związków sportowych, wspominano o jakimś konflikcie w związkach z zawodnikami. Pani Iwona Guzowska mówiła o florecistkach. Myślę, że coś w tym było. Już przed igrzyskami liderka tego zespołu poszła trochę w innym kierunku i to chyba także wpłynęło na atmosferę w drużynie. Gdy po przegranych zawodach poprosiłem ją o wspólne zdjęcie z młodzieżą, bo jednak jest medalistką, mistrzynią świata, usłyszałem: nie stanę do zdjęcia, bo jestem zmęczona. Chyba w jej psychice coś nie było tak, jak powinno być. Po igrzyskach mówi „nie” tym, którzy tam pojechali, by na planszy szermierczej wspierać Polskich sportowców. Na pewno coś w tym jest. Nie wiem, czy jest to przypadek jednostkowy.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#WojciechZiemniak">Oczywiście ocena występu naszej reprezentacji należy do każdego. Na pewno będziemy czekać na ocenę rządu. Jeśli chodzi o wynik sportowy, to myślę, że był na miarę naszych możliwości finansowych i sportowych. Jeśli chodzi o sprawy organizacyjne, to na pewno odpowiada za to PKOl. Szef Misji Olimpijskiej – pan Kajetan Broniewski skromnie powiedział, że ocena była dobra. Mogłem się przekonać, że była bardzo dobra. Mogę to podkreślić, chociaż moja ocena może tutaj odbiegać od pozostałych opinii.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#WojciechZiemniak">Kończąc, chciałbym powiedzieć, że taką małą tradycją po igrzyskach (zwłaszcza po igrzyskach w Turynie) było to, że ich omówienie odbywało się na posiedzeniu w Centrum Olimpijskim, w którym odbywa się ślubowanie i odprawa zawodników. Tam także znajduje się Muzeum Olimpijskie, gdzie już jest dokumentacja występu polskiej reprezentacji na igrzyskach. Zwracam się z propozycją, aby jednak odbyło się takie posiedzenie – może już nieformalne. Można byłoby się bliżej i lepiej zapoznać nie tylko z oceną, ale z tym, jak było na tych igrzyskach. Myślę, że PKOl pokazałby wystawę fotograficzną czy Muzeum, w którym już są wyeksponowane wszystkie medale. Myślę, że nie wszyscy członkowie Komisji byli w Centrum Olimpijskim, a jest to miejsce godne odwiedzenia i każdy członek Komisji powinien zobaczyć i odwiedzić to miejsce. Posiedzenie Komisji po igrzyskach w Turynie odbyło się właśnie w siedzibie PKOl. Zgłaszam propozycję zorganizowania takiego nie wyjazdowego lecz wyjściowego posiedzenia na Wybrzeżu Gdyńskim 4. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#ElżbietaJakubiak">Dziękuję bardzo. Odwołam się do pierwszej części wystąpienia pana posła i powiem, jak było, to wszyscy widzieliśmy. Było tak, że świat nam uciekł bardzo daleko, więc może lepiej nie wspominać tych emocji. Każdy poseł może w każdej chwili obejrzeć Centrum Olimpijskie. Myślę, że pan prezes za każdym razem będzie gotów pokazać siedzibę. Nie przypominam sobie, byśmy kiedykolwiek otrzymywali zgodę na wyjazdowe posiedzenia Komisji. Może pan poseł jako członek PO pójdzie do pana marszałka i poprosi o tę zgodę. Ja już więcej nie będę pisała próśb.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WojciechZiemniak">Oczywiście to zrobię.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#ElżbietaJakubiak">Proszę bardzo. Jeśli posiedzenie odbywa się poza budynkiem parlamentu, to mówi się o posiedzeniu wyjazdowym. Teraz jest taki zwyczaj, że posłowie muszą być tylko i wyłącznie na posiedzeniach w Sejmie. Zdaje się, że marszałek nie zmienił zdania w tej sprawie, może posłowie go przekonają. Bardzo proszę – pan poseł Tomasz Garbowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#TomaszGarbowski">Dziękuję. Panie ministrze, panie prezesie, koleżanki i koledzy, członkowie Komisji Kultury Fizycznej i Sportu. Pan poseł Tadeusz Tomaszewski poruszył dużo kwestii. Ja chciałbym tylko uszczegółowić niektóre rzeczy i zapytać – szczególnie przedstawiciela pana ministra Pacelta.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#TomaszGarbowski">Pan minister Mirosław Drzewiecki, który często występuje w mediach, w telewizji, po IO wielokrotnie wypowiadał następujące słowa: potrzebna jest rewolucja w sporcie, potrzebne są zmiany i ważne jest to, by były to mądre zmiany, które idą z duchem czasu i z duchem tego, jak przygotowują się inne reprezentacje krajowe. Mamy takie przykłady. Mówił o nich pan prezes – Wielka Brytania i inne kraje europejskie. Zasadniczo jest następujące pytanie: czy MSiT przygotuje program rządowy „Londyn 2012”, podobny do tego, jaki jest dla Mistrzostw Europy w piłce nożnej 2012 – plus 4 lata do przodu? Czy MSiT przedstawi i kiedy przedstawi rozwiązania prawne odnośnie do nowej ustawy o sporcie? To są ważne pytania, gdyż mamy wnioski, ale oprócz nich nic z tego nie wynika.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#TomaszGarbowski">Oczywiście, wolny rynek w sporcie jest wskazany, ale tylko i wyłącznie w konkurencji, a moim zdaniem MSiT powinno wziąć większą odpowiedzialność za przygotowanie.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#TomaszGarbowski">Pan prezes słusznie podkreślił 3 kryteria, które powinny cechować polską reprezentację przed następnymi igrzyskami. Jednak zacząłbym od tyłu – najważniejsze jest zarządzanie sportem. Kryteria wynikowe są na samym końcu. Jeśli będziemy źle zarządzać polskim sportem, to nawet przy obniżeniu kryteriów wynikowych nasi sportowcy i tak nie zdobędą medali. Uwaga do pana prezesa PKOl. Chodzi o to, byśmy częściej widzieli się na posiedzeniach Komisji. Nie musi w nich uczestniczyć osobiście pan prezes. Pan prezes ma zastępców – wybitne postacie. Chodzi o to, byśmy wspólnie się wspierali i wspólnie uzdrawiali polski sport, bo przecież wszystkim nam na tym zależy. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#BeataBublewicz">Dziękuję bardzo panie pośle. Pan przewodniczący Jacek Falfus chciałby zabrać głos. Zgłosił się jeszcze pan poseł Bogusław Wontor. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JacekFalfus">Myślę, że jednak możemy mieć sporo uwag krytycznych do wyniku osiągniętego na Olimpiadzie. Jeżeli porównamy liczbę zawodników, którzy zdobyli medale lub punktowane miejsce do liczby zawodników uczestniczących w Olimpiadzie, to takie porównanie wskaże na jednak zdecydowanie słaby wynik polskiej ekipy, jeśli go porównamy np. do Aten.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JacekFalfus">Wielu sportowców traktowało minima olimpijskie (określone dla sportów wymiernych) jako maksimum olimpijskie, zezwalające na udział w Olimpiadzie i sami dla siebie starali się wyznaczyć ten próg jako jedyny ważny dla ich kariery sportowej w danym momencie. Jak powiedział pan minister, te kryteria nie zostały dobrze ustawione – zwłaszcza wtedy, gdy w ostatniej chwili dobierano osoby, które uzyskiwały te minima olimpijskie i to jednorazowo. Wówczas wynik na Olimpiadzie oczywiście musiał być słabszy. Nie jest to reguła, ale niestety tak było, ponieważ wzrost liczby uczestników wyniósł około 25% – w porównaniu z Atenami. Około 40% z 257 zawodników nie przeszło nawet pierwszych eliminacji lub w ogóle eliminacji. Stanowi to około 40% wszystkich zawodników, co świadczy o tym, że te kryteria należy w jakiś sposób zmodyfikować. Pan minister wskazuje na błędne kryteria, a ja chciałbym zapytać o to, jaki będzie efekt. Nie wystarczy tylko słusznie ocenić tę kwestię. Należałoby to poprawić i wprowadzić innego rodzaju kryteria kwalifikujące zawodników. Chciałbym uzyskać odpowiedź (przede wszystkim pana prezesa PKOl) na pytanie: czy w tej sprawie będą jakieś zmiany?</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#JacekFalfus">Chciałbym również dodać, że czasami trudno zadbać o właściwe morale zawodników, skoro niekiedy zachowanie trenerów i działaczy w ekipie olimpijskiej nie za bardzo licuje z ideałami olimpizmu. Niestety, w polskiej ekipie zdarzały się incydenty. Mam nadzieję, że są one bardzo nieliczne, ale wiemy np. o takim incydencie, że działacz sportowy będąc w stanie nietrzeźwym, ucina sobie drzemkę na jakimś trawniku. Ekipa, która miała wspierać szermierzy, nie do końca dobrze się z tego wywiązała – z wiadomych powodów. Czy są jakieś restrykcje, aby w przyszłości tacy ludzie nie kompromitowali polskiej ekipy na ważnych zawodach międzynarodowych, w ogóle nie kompromitowali polskiego sportu wyczynowego i każdego innego? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#BeataBublewicz">Dziękuję bardzo. Pan poseł Bogusław Wontor – bardzo proszę, Czy są jeszcze jakieś inne zgłoszenia? Nie słyszę. Panie pośle, bardzo proszę o zadanie pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#BogusławWontor">Dziękuję bardzo. Pani przewodnicząca, wysoka Komisjo, panie ministrze. Będę mówił bardzo krótko, bo moi przedmówcy praktycznie wszystko omówili.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#BogusławWontor">Myślę, że do kwestii związanej z ministerstwem wrócimy w momencie, gdy ministerstwo zrobi rzetelną ocenę i sformułuje wnioski na przyszłość, o czym mówili moi przedmówcy. Wówczas będziemy mieli o czym rozmawiać. Dzisiaj mamy informację, więc do tego powrócimy.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#BogusławWontor">Mieliśmy trzecią ekipę pod względem dotychczasowych występów, a medali zdobyliśmy tyle, co poprzednio i mniej niż Białoruś, która zdobyła 17 medali, czy Kuba – 24. Możemy sobie powiedzieć, że to była porażka. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski i patrzeć do przodu, by było lepiej w następnych IO.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#BogusławWontor">Myślę, że nie ma co się „czarować”, że wynik jest porównywalny, że jest dobrze czy średnio. Trzeba uczciwie powiedzieć, jak wszyscy jednym głosem mówiliśmy po ostatnich igrzyskach, że jest to porażka i tak samo porażką są te IO.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#BogusławWontor">Poseł Tomaszewski skupił się na ministerstwie i myślę, że będzie ocena i podsumowanie. Ja chciałbym powiedzieć kilka zdań na temat PKOl. Zgodzę się z tym, co mówili moi przedmówcy, że PKOl bardzo dobrze wywiązał się ze swoich obowiązków organizacyjno-formalnych dotyczących igrzysk. Trudno tu mieć większe zastrzeżenia. Jednak jest jedno zasadnicze pytanie: gdzie był i funkcjonował PKOl przez 4 lata? Przez 4 lata chyba przecież nie ma lepszej niż PKOl organizacji będącej przedstawicielem związków sportowych, które niejednokrotnie PKOl potrafi też krytykować, a powinien być ich przedstawicielem. Pamiętam, że w ostatnim okresie legislacyjnym PKOl bardzo mało uczestniczył w tym, by nas wspierać czy pomagać nam w różnych rozwiązaniach, czy w czymkolwiek. Cieszę się, że dzisiaj widzimy pana prezesa, bo nie przypominam sobie, kiedy ostatnio pan prezes zaszczycił nas swoją obecnością, a przecież jest to przełożenie na kreowanie sportu. To panowie w imieniu związków sportowych, środowiska sportowego powinni (jak bywało to w czasie innych kadencji) wymuszać czy zabiegać o pewne rozwiązania w stosunku do ministerstwa, w stosunku do parlamentarzystów, a tego nie ma. Można powiedzieć, że na początku waszej kadencji było bardzo dobrze. Odbywały się nawet wyjazdowe posiedzenia Komisji do PKOl, współpraca była pozytywna, a później wszystko „ucięło się”. Można powiedzieć, że były tylko wspólne konferencje pana prezesa PKOl z jednym lub drugim ministrem, spieranie się, a praktycznie mówienie to samo jednym językiem i znalezienie winnego w polskich związkach sportowych za występ reprezentacji. Wszyscy wiemy, że polskie związki sportowe cały plan przygotowań mają zatwierdzany przez ministerstwo. To ministerstwo może narzucać pewne rzeczy, to ministerstwo daje pieniądze i rozlicza, więc ma duży wpływ. Nie mówię, że związki sportowe nie ponoszą winy, ale chciałbym, abyśmy wszyscy „uderzyli się w pierś”, gdyż, jak powiedział poseł Tomaszewski i inni parlamentarzyści, my też ponosimy winę za ten występ. Jako parlamentarzyści od tego nie uciekamy, bo może nie do końca dobrze sformułowaliśmy prawo, które od nas zależy. Nie mówmy, że winy za występ nie ma w PKOl, w ministerstwie, że winne są tylko związki sportowe. Niejednokrotnie mówią to właśnie przedstawiciele PKOl, wtórując ministrowi. Kto jest reprezentantem związków sportowych, jeśli nie PKOl? To przecież państwo powinni je bronić i za nimi się wstawiać oraz zabiegać o pewne rzeczy, by lepsze były relacje między związkami sportowymi a ministerstwem. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#BeataBublewicz">Dziękuję bardzo panie pośle. Jeśli nie ma innych pytań, to bardzo proszę pana ministra o …</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#TadeuszTomaszewski">Jedno króciutkie pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#BeataBublewicz">Niech to będzie bardzo króciutkie pytanie, bo mamy jeszcze bardzo ważny drugi punkt dzisiejszego posiedzenia, a posłowie rozchodzą się na inne ważne posiedzenia. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#TadeuszTomaszewski">30 sekund, rozpoczynamy odliczanie. Mówiąc o tym, że za wynik sportowy nie ma odpowiedzialnych w administracji publicznej i w związkach zapomniałem powiedzieć o jednym. Na wniosek jednej z gazet jedynym odpowiedzialnym jest do tej pory dyrektor Tomasz Marcinkowski z MSiT. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#BeataBublewicz">Dziękuję bardzo. Panie ministrze, bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#ZbigniewPacelt">Zostało jeszcze 15 sekund, panie pośle. Pani przewodnicząca, wysoka Komisjo. Pytań nie było zbyt dużo, ale postaram się do nich ustosunkować. Były to raczej wypowiedzi, sformułowanie swoich spostrzeżeń, wniosków, ocen i opinii.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#ZbigniewPacelt">Bardzo serdecznie dziękuję panu posłowi Tomaszewskiemu za to, że tak wysoko ocenia moje doświadczenie, wiedzę w zakresie przygotowań olimpijskich. Pan poseł cytuje to, co powiedziałem 4 lata temu. Wówczas nie wiedziałem, że te wnioski będę kierował do siedmiu ministrów. W czteroleciu, o którym mówimy, było siedmiu ministrów. Jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że minister zwykle powołuje nowego wiceministra, to ówczesne wnioski kierowałem do siedmiu ministrów i siedmiu wiceministrów. Jak powiedziałem, że przez niespełna rok nie zmienialiśmy tego programu i faktycznie niewiele się zmieniło. Kto jest odpowiedzialny? Wnioski były kierowane do siedmiu ministrów – dokładnie do sześciu ministrów. Panie pośle, ja czasami lubię się przygotować.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#ZbigniewPacelt">Szanowni państwo, nie przeceniajmy możliwości i roli ministra czy wiceministra kierunkowego. Wiele rzeczy można zrobić, ale na pewno nie wszystko. Na pewno można ułożyć, zaproponować i przyjąć regulaminy, programy. Można zmienić programy szkoleniowe – indywidualne i grupowe, związkowe, natomiast nikt nikogo nie zwolni od samej realizacji. To jest związek ze swoją organizacją systemu szkolenia. To jest trener ze swoją grupą szkoleniową i w końcu jest to sam zawodnik. Startowałem 4 razy na IO, w dwóch cyklach olimpijskich uczestniczyłem jako trener – kończąc w Barcelonie w 1992 roku. Jako zawodnika nie interesowało mnie to, kto był dyrektorem departamentu sportu, jak się nazywał wiceminister. Ja tego nie pamiętam i nie znam. Jako trenera interesowała mnie osoba szefa Sztabu Przygotowań Olimpijskich, jeśli były konsultacje na poziomie Sztabu. Interesowały mnie moje problemy i ich rozwiązanie.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#ZbigniewPacelt">Jeżeli polscy sportowcy, grupy szkoleniowe, zespoły szkoleniowe polskich związków sportowych nie będą działać profesjonalnie, to naprawdę nic z tego nie będzie – niezależnie od tego, ile w to „wpompujemy” pieniędzy. Panie pośle, panie Tadeuszu, myślę, że dzisiaj to nie są małe pieniądze. W mojej ocenie wystarczają one na przygotowania olimpijskie „Londyn 2012”, ale dzisiaj musimy więcej wymagać od polskich związków sportowych.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#ZbigniewPacelt">Było pytanie o ustawę. Założenia do ustawy są przyjęte przez rząd. Było nieco zaburzeń, związanych właśnie z niektórymi związkami sportowymi ze względu na wybory, nadzwyczajne zjazdy i trochę to się opóźni. Jednak na pewno jeszcze w tym roku będzie projekt ustawy o sporcie.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#ZbigniewPacelt">Kolejne pytanie dotyczyło rządowego programu „Londyn 2012”. Szanowni państwo, nie będzie takiego samego programu jak „Euro 2012”. Będzie resortowy program „Londyn 2012” w porozumieniu z PKOl. Jaka formuła, kompetencje i zadania? Jak powiedział pan prezes Nurowski, mamy spotkania robocze, a potem będzie finalne spotkanie – forum dyskusyjne. Nie ma znaczenia, jaką to przyjmie formę i nazwę. Na pewno taki program będzie przygotowany. Dzisiaj są już zręby tego programu. Jest napisane około 100 stron. Pozostaje kwestia „ubrania” tego we wspólny ministerialno-pkol-owski program „Londyn 2012”.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#ZbigniewPacelt">Kryteria na IO. Oczywiście – tak. Pan przewodniczący Falfus zapytał o to, jakie będą wnioski. Oczywiście wyciągniemy z tego wnioski, ale odpowiednio wcześniej wszystkie zespoły szkoleniowe, grupy sportowe muszą wiedzieć, co ich czeka finalnie, tzn. jak zdobyć paszport na IO. Powinny to wiedzieć odpowiednio wcześniej i powinny to mieć wspólnie wypracowane, mając na uwadze doświadczenia, jakie tutaj zdobyliśmy. Tyle tytułem odpowiedzi na pytania kierowane do Ministra Sportu.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#ZbigniewPacelt">Jak powiedziałem na wstępie, materiał „Ocena i udział startu reprezentacji Polski w Igrzyskach XXIX Olimpiady Pekin 2008” to program Ministra Sportu i nie widzę konieczności jeszcze oceny rządu. Chciałbym powiedzieć, że te wnioski to nie są wnioski polskich związków sportowych. Są to kierunkowe wnioski Ministra Sportu w ocenie polskich związków sportowych. Szanowni państwo, jest to ocena występu reprezentacji dokonana przez ministra konstytucyjnego. Jeśli powstanie program „Londyn 2012”, to na pewno będą w nim zawarte środki do realizacji. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#ElżbietaJakubiak">Dziękuję bardzo. Czy jeszcze ktoś chciałby zabrać głos? Bardzo proszę – pan poseł Adam Rogacki.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AdamRogacki">Zadałem konkretne pytanie. Chodzi mi o podanie konkretnej daty.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#ElżbietaJakubiak">Mam nadzieję, że pan dyrektor odpowie na to pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WojciechKudlik">Pani przewodnicząca, szanowni państwo. Jeśli chodzi o konkursy na 2009 rok, to różne przyczyny spowodowały, że są one troszeczkę opóźnione, ale nie są opóźnione w stosunku do lat poprzednich. Ciągle jeszcze jesteśmy przed terminami. Jeśli chodzi o „Sportowe Wakacje”, to konkurs jest przygotowany i będzie ogłoszony być może nawet jeszcze w tym tygodniu. Chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz. Muszą mieć państwo świadomość, że jeśli wydamy pieniądze na akcje zimowe, to będzie mniej pieniędzy na akcje letnie. Konkurs „Sportowe Wakacje” będziemy oceniać całościowo, biorąc pod uwagę przede wszystkim możliwość wypoczynku i obozów w czasie wakacji…</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#ElżbietaJakubiak">Panie dyrektorze, proszę podać datę.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AdamRogacki">Okres tygodniowy jest w pełni satysfakcjonujący.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#ElżbietaJakubiak">Kiedy będzie ten konkurs: w listopadzie, grudniu, w marcu?</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#WojciechKudlik">Konkurs jest przygotowany i możemy go ogłosić nawet jutro, jeśli wszystko dobrze nam się ułoży.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#ElżbietaJakubiak">Dziękujemy bardzo. W takim razie jutro sprawdzamy to na stronach internetowych ministerstwa. Bardzo proszę – pan poseł Bogusław Wontor.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#BogusławWontor">Pani przewodnicząca, wysoka Komisjo, panie ministrze. W którym miejscu jest ocena ministerstwa dotycząca występu reprezentacji? Jest to znakomicie przygotowana informacja, z której faktycznie można dużo się dowiedzieć, ale nie widzę tutaj oceny. Jak powiedział poseł Tomaszewski, nie ma tutaj wniosków odnośnie do tego co i jak powinniśmy zrobić. Po prostu tego nie ma.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#BogusławWontor">Pani przewodnicząca, myślę, że powinniśmy zobowiązać pana ministra do oceny. Nie chodzi o ocenę rządu, pan poseł Tomaszewski mówił ogólnie o ocenie rządu. To może być ocena ministra, ale niech będzie oceną, a nie informacją. Powtarzam, że to, co mamy, jest bardzo dobrą informacją na temat występu naszych zawodników. Nawet ze spisu treści wynika, że jest to informacja a nie ocena.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#ElżbietaJakubiak">Panie ministrze, rzeczywiście chyba po raz pierwszy materiał jest przygotowany tak szczegółowo. Ocenione są poszczególne dyscypliny i wszystko, co się w nich działo. W tych podsumowaniach są zawarte nawet pewne oceny. Jednak jest pytanie: czy pan nie uważa, że oceną powinien być wniosek mówiący o reformie związków, który powinien pan tu przedstawić? Wtedy rozumielibyśmy, że chodzi o reformę związków. Między wierszami pan powiedział, że potrzebna jest pewna reforma związków.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#ElżbietaJakubiak">Druga rzecz – pieniądze. To byłaby ocena, gdyby pan powiedział, jakie dajemy pieniądze, zwiększamy je albo nie zwiększamy.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#ElżbietaJakubiak">Trzecia rzecz. Cały czas w tych podsumowaniach przewija się sprawa przygotowania kadry szkoleniowej i trenerskiej. We wszystkich podsumowaniach jest napisane: zawiódł trener, bo się spóźnił, nie miał odpowiednich kwalifikacji – tak jest napisane przy florecistkach. Między wierszami możemy przeczytać to, co mówiła Sylwia Gruchała: „niedostateczna wiedza trenerów odnośnie do wprowadzonych w ostatnich latach przez Międzynarodową Federację Szermierczą zmian w przepisach walki oraz w sędziowaniu”. Sylwia Gruchała powiedziała, że nasz trener nie wiedział, jak jest sędziowana szermierka. Nie wiedział też, na której macie i o której godzinie będzie walka.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#ElżbietaJakubiak">Ja jednak poproszę o to, byśmy uogólnili te podsumowania. Pan poseł Ziemniak jako uczestnik IO po stronie widza powiedział, że Sylwia Gruchała zawiodła, a ja zapytałabym pana posła: czy nie zawiódł jej trener? Czy nie miał pan takiego wrażenia? Pan bardzo subiektywnie ocenił jednego ze sportowców i może posunąłby się pan dalej w ocenie poszczególnych zawodników. To nie jest w porządku, gdy na posiedzeniu Komisji jeden z posłów ocenia jednego zawodnika. Sądzę, że nie jest to ani elegancko, ani nie odnosi się do wniosków, zawartych w materiale ministerialnym. Prosiłabym, aby pan odniósł się do przedłożonego materiału.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#ElżbietaJakubiak">Wracając do meritum sprawy, myślę, że panu posłowi Tomaszewskiemu chodziło o zebranie pewnych postulatów w jasne przesłanie: czy państwo zaproponują zmianę w ustawie, dotyczącą związków sportowych, czy zaproponują nowy plan przygotowania do igrzysk z wyeliminowanymi już mankamentami i czy będzie jakiś ogólny zarys kształcenia, przygotowania kadry trenerskiej – menedżerskiej? To chyba najbardziej zawiodło. Myślę, że chodziło o tego typu przedstawienie sprawy. Pan poseł Tadeusz Tomaszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#TadeuszTomaszewski">Pani przewodnicząca dobrze odczytała moją wypowiedź i sugestie.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#TadeuszTomaszewski">Zwracam się do pana ministra Zbigniewa Pacelta. Panie ministrze, minister konstytucyjny jest odpowiedzialny za realizację tego, co przyjął rząd, co przyjął parlament. Minister konstytucyjny ma określone ograniczone możliwości. To nie minister konstytucyjny zwiększa ilość środków finansowych, tylko Rada Ministrów, która przyjmuje budżet. To Rada Ministrów przesyła i przyjmuje projekt ustawy itd. W takim układzie różnimy się więc w ocenie.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#TadeuszTomaszewski">Z dyskusji wynikało, że jest potrzeba zwiększonego udziału rządu w sferze finansów, prawa itd., w sferze wniesienia nowych rozwiązań. Pan mówi, że to załatwi minister, a ja uważam, że nie załatwi i chcemy dać panu argument. Jako minister konstytucyjny dokonał pan oceny, która zostaje skierowana do rządu i w wyniku tego przyjmuje się nowe rozwiązania, które rząd akceptuje i mówi: robimy korektę nakładów na sport na lata 2010 i 2011, wprowadzamy to i wprowadzamy tamto, a minister konstytucyjny to realizuje. Po prostu jest to wyjście naprzeciw, chyba że państwo nie mają żadnej oferty dla rządu (choć o to nie posądzam) mówią państwo, że wszystko jest dobrze i dalej róbmy to samo. Dziękuję uprzejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#ElżbietaJakubiak">Dziękuję bardzo. Czy jeszcze ktoś chciałby zabrać głos? Nie słyszę, zatem zakończyliśmy dyskusję w tym punkcie. Przechodzimy do pkt II porządku obrad. Bardzo dziękuję za obecność szefowi PKOl. Dziękuję bardzo panu Kajetanowi Broniewskiemu za obecność i za przedstawienie działalności Szefa Polskiej Misji i całej Misji.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#ElżbietaJakubiak">Przechodzimy do pkt II porządku – rozpatrzenie projektu dezyderatu Komisji do Ministra Sportu i Turystyki w sprawie aktualnej sytuacji oraz perspektywach rozwoju sportów motorowych w Polsce. Jeżeli nie będzie uwag do brzmienia dezyderatu, to możemy go przyjąć w drodze aklamacji. Proszę panią przewodniczącą Bublewicz o przedstawienie treści dezyderatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#BeataBublewicz">Dziękuję bardzo. Pani przewodnicząca, wysoka Komisjo, treść dezyderatu…</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#ElżbietaJakubiak">Jak zawsze pan Longin Komołowski jest tak cicho, że go nie zauważyłam. Tu trzeba krzyczeć. Bardzo przepraszam, oczywiście oddam panu głos, bo IO to nie tylko sport sprawnych, to także sport niepełnosprawnych i tutaj mieliśmy znacznie więcej przyjemności. Jeśli pan pozwoli, to jeszcze oddamy głos pani poseł Bublewicz, bo rzeczywiście posłowie mają również posiedzenia innych Komisji. Bardzo proszę, pani przewodnicząca.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#BeataBublewicz">Dziękuję. Tekst dezyderatu został dostarczony paniom i panom posłom. Chciałam zapytać o to, czy państwo zapoznali się z jego treścią i czy są jakieś uwagi? Bardzo proszę – pan poseł Wontor.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#BogusławWontor">Pani przewodnicząca, wysoka Komisjo, panie ministrze. Z uwagi na szacunek dla pani poseł i pana prezesa oczywiście będę opowiadał się za tym dezyderatem, ale mam nadzieję, że patrząc na jeden z punktów dezyderatu: „wpisanie kartingu na listę sportów w ramach współzawodnictwa dzieci i młodzieży”, pan minister zrobił ukłon w tę stronę. Przy budżecie mówiliśmy o tym, że tam „worek” środków finansowych jest taki sam i dorzucając każdą dyscyplinę, tym samym ograniczamy dyscypliny, na które chcemy stawiać, o czym mówił poseł Tomaszewski. To trzeba mądrze rozwiązywać. To nie znaczy, że kartingu ma nie być we współzawodnictwie. Chodzi tu o pewną mądrość: dorzucenie pieniędzy albo podzielenie tych dyscyplin na dyscypliny olimpijskie i nieolimpijskie, by to miało jakieś systemowe rozwiązanie. Dorzucając co chwilę jakąś dyscyplinę, praktycznie osłabiamy sport dzieci i młodzieży. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#BeataBublewicz">Bardzo proszę, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#ZbigniewPacelt">Tu nie chodzi o wprowadzenie do współzawodnictwa na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży, lecz raczej o uznanie wyników sportowych tej młodzieży przy ocenie współzawodnictwa. Tak to rozumiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#BeataBublewicz">Rozumiem to tak samo, jak pan minister Zbigniew Pacelt. Panie pośle, tu chyba zaistniało jakieś nieporozumienie i niezrozumienie tego wniosku. Polskiemu Związkowi Motorowemu chodziło o to, by to współzawodnictwo było w ogóle uznawane względem innych dyscyplin, które uprawiają dzieci i młodzież. Niestety, w ostatnim czasie na skutek różnych zmian (może niezbyt zamierzonych) ta sytuacja uległa zmianie. Pan poseł Tomaszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#TadeuszTomaszewski">Zwracam się do pana prezesa PZM. Jest to dezyderat adresowany do Ministra Sportu i Turystyki, w którym mówimy, iż prosimy, by poparł działania PZM w zakresie rozszerzenia listy organizatorów zawodów Grand Prix i Drużynowego Pucharu Świata. Myślę, że jest to zupełnie wewnętrzna sprawa PZM i organizatora tego cyklu Grand Prix. Minister nie ma nic do tego. Ja wiem, o co chodzi, bo pamiętam dyskusję. Chodzi o to, by więcej miast było organizatorami tych dwóch turniejów, ale minister nie ma nic w tej sprawie. Proponowałbym postawić kropkę po wyrazie „żużlowych” i wykreślić dalszą część zdania.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#ElżbietaJakubiak">Pan poseł Andrzej Walkowiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#AndrzejWalkowiak">Dziękuję bardzo, pani przewodnicząca. Chciałbym wygłosić odmienny pogląd. Zostawiłbym to w takiej redakcji, w jakiej jest. Rzeczywiście, właścicielami tych turniejów Grand Prix są firmy prywatne, ale są nasze stadiony, nasz kibic i nie zaszkodzi lobbować za utrzymaniem, a nawet za poszerzeniem puli tych turniejów, by minister popierał działania PZM. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#ElżbietaJakubiak">Jest to wniosek do resortu, więc o zabranie głosu proszę pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#ZbigniewPacelt">Szanowni państwo, oczywiście minister będzie popierał rozwój sportu motorowego w ogóle, a nie w konkretnych przypadkach. Wiadomo, że minister będzie popierał Mistrzostwa Polski w lekkiej atletyce, w pływaniu czy w innej dyscyplinie, ale nie to, gdzie one się rozgrywają. Będzie robił wszystko, aby odbyły się każde Mistrzostwa Polski w każdej dyscyplinie. Tak to rozumiem i myślę, że podtrzymałbym wcześniejszy głos któregoś z panów posłów, mówiący o tym, by wykreślić drugą część tego zdania. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#ElżbietaJakubiak">Pani poseł wnioskodawca wykreśla, więc myślę, że możemy to przyjąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#BeataBublewicz">Tak, jak najbardziej zgadzam się z panem posłem Tadeuszem Tomaszewskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#ElżbietaJakubiak">Stawiamy kropkę po słowie „żużlowych”. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#ElżbietaJakubiak">Jeśli nie ma uwag, to myślę, że możemy przyjąć dezyderat przez aklamację. Dziękujemy bardzo.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#ElżbietaJakubiak">Zrealizowaliśmy pkt II porządku obrad. W tej chwili oddam głos panu Longinowi Komołowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#LonginKomołowski">Dziękuję. Szanowna pani przewodnicząca, państwo posłowie. Chciałem trochę usprawiedliwić się – w tym sensie, że prosiłem o przełożenie terminu tego posiedzenia Komisji ze względu na brak oceny naszego udziału w igrzyskach. Spotkaliśmy się w Wiśle z trenerami, działaczami, by omówić tę kwestię. Odbyło się takie spotkanie, ale niestety nie mamy materiału kompleksowego. Mam wnioski ogólne i w związku z tym poproszę szefa naszej misji – panią Monikę Maniak o przybliżenie (bez oceny) nam klimatu igrzysk i nasz w nich udział. Po tej prezentacji powiem parę słów na temat naszej oceny igrzysk.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Szanowna pani przewodnicząca, wysoka Komisjo, szanowni państwo. Komitet Organizacyjny IO był także Komitetem Organizacyjnym Igrzysk Paraolimpijskich. Taka sytuacja istnieje od 2004 roku, od Aten, gdzie ten styl wprowadzono po raz pierwszy. Komitet działał pod hasłem: „Wspólne przygotowania i równy splendor”. W tej kwestii Komitet Organizacyjny w Pekinie w 100% spełnił oczekiwania. Wszyscy paraolimpijczycy, biorący udział w igrzyskach, byli traktowani tak samo jak olimpijczycy – pod względem obsługi, zabezpieczenia, transportu, zakwaterowania, w każdym aspekcie.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Z reguły Igrzyska Paraolimpijskie odbywają się po zakończeniu IO z przerwą na zmianę dekoracji oraz na sprzątanie wnioski olimpijskiej. Igrzyska odbyły się w dniach 6–17 września. Zawody sportowe trwały przez 11 dni. Odbywały się one na 20 obiektach sportowych olimpijskich, tych samych, co podczas IO – 18 w Pekinie, żeglarstwo w Qindago, a jeździectwo Hong Kongu.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Do igrzysk Paraolimpijskich regulaminy dopuszczają następujące grupy schorzeń. Są to osoby z uszkodzeniami narządu wzroku, z amputacjami kończyn górnych, dolnych, z uszkodzeniami rdzenia kręgowego, z innymi uszkodzeniami narządu ruchu oraz z tzw. porażeniem mózgowym – grupa C-P z uszkodzeniami centralnego układu nerwowego. To jest generalny podział. Każda dyscyplina rządzi się swoim regulaminem i są dokonywane podziały na grupy startowe pod kątem możliwości funkcjonalnych udziału w zawodach tak, aby wyrównywać możliwości współzawodnictwa sportowego.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Aktualnie program igrzysk obejmuje 20 dyscyplin sportowych. W stosunku do Aten przybyła jedna nowa dyscyplina – wioślarstwo, które po raz pierwszy znalazło się w programie. Kontrakt podpisany między MKOL i Komitetem Paraolimpijskim zakłada kolejne zwiększanie liczby dyscyplin z równoczesnym zmniejszaniem liczby konkurencji, czyli z ograniczaniem liczby kompletów medali możliwych do zdobycia. Program Igrzysk w Pekinie obejmował 472 konkurencje sportowe, a więc widać tu spadek w stosunku do Aten, gdzie było 519 konkurencji. Były to konkurencje dla mężczyzn, kobiet oraz mieszane, z którymi mamy do czynienia w przypadku strzelectwa sportowego, rugby na wózkach, wioślarstwa, jeździectwa, gdzie nie ma podziałów na płeć. Zgodnie z wytycznymi Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego każde konkurencje (dla mężczyzn, dla kobiet czy mieszane) muszą zapewnić udział również osobom z najcięższymi uszkodzeniami. Na przykład są to osoby w 100% niewidome, wymagające asysty, pomocy przewodnika bądź osoby z uszkodzeniami wysokimi rdzenia kręgowego, gdzie też w pewnych sytuacjach przy poruszaniu się potrzebują takiej pomocy. Są to także osoby z porażeniem mózgowym.</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Piktogramy – analogiczne do IO, stylizowane na symbolice znaków pieczęci chińskich. Pokazujemy teraz maskotkę Igrzysk Paraolimpijskich. W mojej ocenie jest ona bardzo sympatyczna – w wolnym tłumaczeniu oznacza ona „szczęście”. Pomysł został wzięty z chińskiej kultury rolniczej. Ta sympatyczna latająca króweczka łączy ziemię z niebem.</u>
<u xml:id="u-61.5" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Te igrzyska należą do największych w historii pod względem liczby państw, biorących w nich udział. 5 państw uczestniczyło w igrzyskach po raz pierwszy. Liczba uczestników cały czas zbliża się do zaplanowanej liczby 4000. Teraz pokazujemy wyniki reklasyfikacji. Część zawodników została niedopuszczona do zawodów, stąd nie wypełniliśmy zaplanowanej liczby 4000.</u>
<u xml:id="u-61.6" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Plan zakładał również zwiększenie udziału kobiet. W Pekinie udział kobiet osiągnął poziom 35%, czyli norma została wykonana, gdyż zakładano 1/3 udziału kobiet. Polska reprezentacja również w tym się zmieściła. Kobiety stanowiły 36% składu naszej reprezentacji.</u>
<u xml:id="u-61.7" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Ogień olimpijski. Ceremonia i procedura była taka sama, jak podczas IO. Planowano 3 drogi przenoszenia ognia. Zostały zachowane dwie – z trasą po starych i nowych Chinach. Skasowano z programu międzynarodową trasę przez miejsca kolejnych, przyszłych IO – Vancouver, Londyn, Soczi. Nastąpiło to po trzęsieniu ziemi w Chinach. Zredukowano ten program i ograniczono do przebiegu po terenie Chin.</u>
<u xml:id="u-61.8" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Ceremonie były analogiczne, ale inne – z innym programem niż w czasie IO. W ocenie osób, które widziały na żywo jedne i drugie ceremonie, nasze były bardziej wzruszające, głębsze, z większym przekazem. Na uwagę zasługuje tutaj udział ponad 800 artystów niepełnosprawnych, biorących udział w przedstawieniu. W tej chwili pokazujemy wzruszającą ceremonię zapalenia znicza. Niewidoma dziewczynka z psem przekazuje pochodnię zawodnikowi na wózku, który na rękach wspina się w górę, by zapalić znicz.</u>
<u xml:id="u-61.9" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Myślę, że w czasie oficjalnej ceremonii polska reprezentacja na tle innych prezentowała się bardzo dobrze. Pokazujemy teraz prezentację medali paraolimpijskich. Z jednej strony widać logo igrzysk paraolimpijskich, a drugiej strony medalu jest logo Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego i zapis alfabetem Braille’a – dla niewidomych.</u>
<u xml:id="u-61.10" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Najczęstszym tematem debat są medale. Ze 147 państw 76 zdobyło przynajmniej 1 medal, w tym 35 krajów europejskich. Zgodnie z przewidywaniami Chiny zajęły 1 miejsce w klasyfikacji – również 1 miejsce w Atenach. Polska reprezentacja zdobyła 30 medali, ale tylko 5 złotych. Zajęła 18 miejsce, co było powtórzeniem miejsca z Aten, ale w rankingu ilościowym spadła o 3 miejsca. Jak podczas IO, tak samo podczas Igrzysk Paraolimpijskich prowadzona jest klasyfikacja jedynie pod względem medali. Złote medale decydują o pozycji w rankingu. Z 17 ekip, które wyprzedzały nas w Atenach, 16 ekip nadal nas wyprzedza. Poniżej Polski spadł jedynie Hong Kong. W to miejsce „wskoczyła” Tunezja. Znakami równości zaznaczone są państwa, które utrzymały pozycję, plusami – te, które przesunęły się do góry, a minusami – państwa, które spadły. Proszę zwrócić uwagę na RPA, która przy tej samej liczbie medali co polska reprezentacja, zajęła 6 miejsce, ale miała 26 medali złotych. Niżej spadły potęgi, które w przeszłości zajmowały czołowe miejsca w sporcie niepełnosprawnych, plasowały się przynajmniej w pierwszej dziesiątce – Hiszpania, Niemcy, Francja. Wyprzedziły nas takie kraje, jak Meksyk, Tunezja czy Japonia – mimo mniejszej liczby medali. Jednak miały więcej złotych medali.</u>
<u xml:id="u-61.11" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Łącznie z działaczami polska reprezentacja liczyła 140 osób, w tym 94 zawodników. Braliśmy udział w 11 dyscyplinach sportowych. Prezentujemy teraz zdjęcie, na którym jest Natalia Partyka, która brała udział również w IO. W naszej ekipie była osobą najbardziej rozpoznawalną i rozchwytywaną przez media. Była rozpoznawana przez wszystkich kibiców chińskich. Moją rolą było głównie ograniczanie kontaktów mediów z Natalią Partyką w trudnych dla niej momentach – przed startami. Była najlepszą wizytówką Polski za granicą.</u>
<u xml:id="u-61.12" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Kwalifikacje. Prezentowana w tej chwili tabela pokazuje szczegółowe dane. W 11 dyscyplinach (z podziałem na płeć) startowało w sumie 94 zawodników. Są tutaj również ujęci piloci w kolarstwie tandemowym, będący pełnoprawnymi zawodnikami – w odróżnieniu od przewodników biegaczy np. osób niewidomych startujących w lekkiej atletyce. W kolarstwie pilot jest równoprawnym zawodnikiem i również otrzymuje medal.</u>
<u xml:id="u-61.13" who="#MonikaManiakIwaniszewska">W tej chwili pokazujemy medale w podziale na dyscypliny. Jeśli chodzi o kolarstwo, to kwalifikacje zdobyły 3 tandemy i 2 z nich zajęły miejsca medalowe. Jest to ogromny sukces tej nowej dla nas dyscypliny. Lekkoatletyka i pływanie to dyscypliny najbardziej „medalodajne”. Najwięcej złotych medali przyniosło pływanie, co miało wpływ na naszą pozycję w ostatecznym rankingu. W przypadku lekkiej atletyki należy jeszcze do tego dodać 25 finałowych miejsc, w pływaniu – 15. W podnoszeniu ciężarów zdobyliśmy 2 medale, w tym 1 kobiecy. Tenis stołowy. Tu jest złoty medal Natalii Partyki, srebrny dla zawodnika i srebrny w deblu – również Natalii Partyki. Szermierka. Tym razem tylko 2 brązowe medale.</u>
<u xml:id="u-61.14" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Do zdobytych 30 medali możemy dodać 60 miejsc finałowych – od 4 do 8 miejsca. W tej chwili pokazujemy zdobyte medale w podziale na płeć. Kobiety są u nas górą, bo zdobyły więcej złotych i srebrnych medali. Kobiety to 1/3 składu reprezentacji i ten wynik jest sukcesem polskich paraolimpijek.</u>
<u xml:id="u-61.15" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Prezentowane w tej chwili ujęcie statystyczne pokazuje, ilu zawodników kończyło udział na pozycji 1–3 w danej dyscyplinie. Najkorzystniej wypada tutaj kolarstwo – na 3 tandemy 2 zdobyły medale. Nie jest to adekwatne do wszystkich wyników. Medale zdobyliśmy tylko w 6 dyscyplinach, w pięciu pozostałych były to miejsca finałowe. Jedynie jeździectwo i strzelectwo nie weszło do pierwszej ósemki. 25% naszych zawodników zakończyło start na pozycji medalowej.</u>
<u xml:id="u-61.16" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Nieoficjalne rankingi multimedalistów igrzysk. Przedstawiam to jako ciekawostkę. Na pierwszym miejscu uplasował się pływak – Australijczyk, który zdobył 5 złotych i 3 srebrne medale. Drugie miejsce zajęły: lekkoatletka jeżdżąca na wózku i pływaczka z RPA – 5 złotych medali. Najwięcej 9 medali: 4 złote, 4 srebrne i 1 brązowy, zdobył Brazylijczyk w pływaniu. Wiadomo, że osoby, które startują w takich dyscyplinach, jak pływanie czy lekkoatletyka, gdzie jest więcej możliwości startów, mają większe szanse na przesunięcie się w tym rankingu. Takiej szansy nie mają osoby, które mają tylko jeden start. Znany państwu z telewizji Oskar Pistorius ubiegający się o udział w IO, nie wystartował, natomiast na naszych igrzyskach zdobył 3 złote medale w konkurencjach na 100, 200 i 400 m.</u>
<u xml:id="u-61.17" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Według tego rankingu nasza multimedalistka – Katarzyna Pawlik uplasowała się na 108 pozycji. Zdobyła 4 medale: 1 złoty, 2 srebrne i 1 brązowy, przy czym 1 srebrny mógł być złotym, zabrakło 0,02 sekundy.</u>
<u xml:id="u-61.18" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Pierwszy złoty medal pojawił się trzeciego dnia igrzysk. Bardzo czekaliśmy na ten moment, obawialiśmy się, że powtórzy się sytuacja z IO.</u>
<u xml:id="u-61.19" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Nasi medaliści. W pływaniu medale przywiozło 5 osób – najwięcej Katarzyna Pawlik, która ustanowiła nowy rekord świata na 400m stylem dowolnym. To był piękny złoty medal. Druga prawie multimedalistka to Joanna Mendak. Pozostali pływacy zdobyli po 1 medalu. W sumie pływacy zdobyli 2 złote medale, 5 srebrnych i 3 brązowe.</u>
<u xml:id="u-61.20" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Lekkoatletyka przyniosła 11 medali – niestety tylko 1 złoty, ale zdobyty w pięknym stylu – również z rekordem świata. Był to medal Marcina Awiżenia w biegu na 800 m. Prezentowany w tej chwili slajd pokazuje pozostałych medalistów. W tej dyscyplinie zawodnicy zdobyli 1 złoty medal, 4 srebrne i 6 brązowych.</u>
<u xml:id="u-61.21" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Tenis stołowy. Wcześniej wspomniałam już o występie Natalii Partyki – złoty medal indywidualnie i srebrny drużynowo razem z Małgorzatą Grzelak. Możemy powiedzieć o bardzo udanym występie młodziutkiego zawodnika – Piotra Grudnia, który zdobył srebrny medal.</u>
<u xml:id="u-61.22" who="#MonikaManiakIwaniszewska">W podnoszeniu ciężarów i szermierce zawodnicy zdobyli po 2 medale.</u>
<u xml:id="u-61.23" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Jedna z większych niespodzianek to medale dla kolarstwa. Przewidywany był medal pary – Krzysztof Kosikowski i Artur Korc, którzy byli dwukrotnymi mistrzami świata. Wyścig na czas odbywał się przed wyścigiem ze startu wspólnego i w pierwszej kolejności ta para zdobyła medal brązowy. W czasie głównego wyścigu byli mocno obstawiani, blokowani przez inne ekipy, ale taktyka tego zespołu koleżeńskiego zakładała, by dać szansę drugiemu tandemowi – Andrzejowi Zającowi i Dariuszowi Flakowi, którzy po pierwszym okrążeniu wyszli na prowadzenie i w sumie udało im się dojechać do mety na pierwszym miejscu, co było powodem wielkiej radości całego zespołu.</u>
<u xml:id="u-61.24" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Rekordy świata – 618. Jest tu spadek w stosunku do Aten, czyli pomału normalizuje się poziom „wysycenia” możliwości ludzkich. Połowa to rekordy pobite w lekkiej atletyce i pływaniu. Mamy swój udział w czterech rekordach świata.</u>
<u xml:id="u-61.25" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Te igrzyska były rekordowe pod innym względem. Przede wszystkim były „czyste”, jeśli chodzi o doping. Przeprowadzono ponad 1000 testów – 317 bezpośrednio przed zawodami, gdy ekipy przyjeżdżały i były zakwaterowywane w wiosce paraolimpijskiej oraz 838 testów podczas zawodów. W fazie przed zawodami wykryto 3 przypadki dopingu – tylko w jednej dyscyplinie, w podnoszeniu ciężarów. Była to jedna zawodniczka Ukrainy i mężczyźni z Pakistanu i Mali. Na szczęście, stało to się przed zawodami i podobnych sytuacji nie było już w czasie samych igrzysk, stąd pod tym względem były one „czyste”. W Atenach było 10 przypadków dopingu, a połowę mniej testów. Tak dobry rezultat jest wynikiem polityki, prowadzonej przez Międzynarodowy Komitet Paraolimpijski – polityki edukacyjnej, systematycznych, coraz częstszych testów przed zawodami oraz działalności światowej Agencji Antydopingowej.</u>
<u xml:id="u-61.26" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Jeszcze jeden rekord. Rekord sprzedanych biletów, ale głównie dla Chińczyków. Osobom przyjeżdżającym z zewnątrz było bardzo trudno gdziekolwiek kupić bilety. Nie mogły ich nawet odebrać komitety paraolimpijskie, które zamawiały je wcześniej. Dodatkowe 600.000 karnetów przeznaczono dla dzieci ze szkół, objętych różnymi programami edukacyjnymi. Prawie w 100% zostały wyprzedane bilety na ceremonię otwarcia i zamknięcia oraz na większość konkurencji w pływaniu i w lekkiej atletyce. Przy tak pełnych trybunach i aplauzie wytwarza się niesamowita, niepowtarzalna atmosfera, której nie ma na innych zawodach.</u>
<u xml:id="u-61.27" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Kończąc, kilka słów na temat mediów. Przy igrzyskach pracowało blisko 6000 akredytowanych dziennikarzy. 29 stacji nadawczych, wśród których są również unie nadawców, a nie tylko pojedyncze stacje, przekazywały sygnał do 75 krajów. Rekordzistą była chińska centralna telewizja oraz telewizja pekińska, które nadawały 22 godziny na żywo plus skróty i wiadomości. 800 dziennikarzy przygotowało 250-godzinny materiał z igrzysk, które pod tym względem były rekordowe.</u>
<u xml:id="u-61.28" who="#MonikaManiakIwaniszewska">W tej chwili prezentujemy przykłady innych krajów. Europejska Unia Nadawców gromadziła 36 nadawców. Na samym dole jest Polska. Było 2 wyśmienitych dziennikarzy telewizyjnych, ale w porównaniu z innymi telewizjami efekt był dla nas dużym rozczarowaniem. Relacje emitowano w bardzo późnych godzinach wieczornych tylko w jednym, mało dostępnym programie. W mojej osobistej opinii została zaprzepaszczona możliwość lepszej promocji, pokazania sportu niepełnosprawnych i przybliżenia tej tematyki szerszej publiczności, co potem owocuje innymi negatywnymi skutkami w naszej działalności.</u>
<u xml:id="u-61.29" who="#MonikaManiakIwaniszewska">Kolejny slajd pokazuje naszych 10 wolontariuszy i oficera łącznościowego. Byli oni wyśmienicie przygotowani, przeszkoleni i pomocni na każdym kroku. Bez wolontariuszy taka impreza nigdy nie przebiegałaby w tak dobrej atmosferze. Przy igrzyskach pracowało w sumie 20.000 wolontariuszy. Mówię o ścisłej współpracy w wiosce i na obiektach sportowych. Oczywiście, było wiele tysięcy wolontariuszy w mieście, zaangażowanych w inne społeczne działania.</u>
<u xml:id="u-61.30" who="#MonikaManiakIwaniszewska">W tej chwili pokazujemy wioskę paraolimpijską. Wcześniej mówiłam już o utrzymaniu tego samego standardu. Mieszkaliśmy w tym samym budynku po naszych olimpijczykach – budynek A-7. Ze względu na mniejszą liczebność nie zajmowaliśmy wszystkich pięter – nasz dostęp kończył się na 3 i 4 piętrze. Mieliśmy zapewnione bardzo dobre warunki – apartamenty 8-osobowe, z zakwaterowaniem w jedno-, dwuosobowych pokojach. W każdym apartamencie były 3 łazienki w pełni dostosowane dla osób niepełnosprawnych. Nigdy wcześniej nie mieliśmy takich warunków, co pokazujemy teraz na kilku zdjęciach. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#ElżbietaJakubiak">Bardzo dziękujemy. Bardzo proszę – pan przewodniczący Longin Komołowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#LonginKomołowski">Oceniamy, że był to dobry występ. Jeżeli przy zawodnikach używam określenia „dobry”, to oni protestują, bo uważają, że występ był bardzo dobry.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#LonginKomołowski">W Barcelonie mieliśmy 14 miejsce, w Atlancie – 11, w Sydney – 8. W Atenach zajęliśmy 18 miejsce i teraz ponownie mieliśmy 18 miejsce. To pokazuje, że ekipa starzeje się i pierwszy wniosek ze spotkania w Wiśle jest następujący. Potrzebny jest system naboru nowych młodych zawodników. Bez tego systemu będzie trudno utrzymać ten wynik.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#LonginKomołowski">Mam w pamięci przyjazd autobusem na boisko i rozmowę kilku naszych młodych zawodników, którzy jeszcze nie osiągają dobrych wyników. Pytanie: czy po olimpiadzie będziesz dalej uprawiała sport? Odpowiedź: jak będą pieniądze, to będę uprawiała. To jest sygnał, mówiący o tym, co wiąże się z tym sportem, czyli zawsze wracamy do pieniędzy. Nie lubię rozmawiać o sporcie w kontekście pieniędzy, ale jestem kilka lat w Komitecie Paraolimpijskim i widzę, że bez tego w ogóle nie ma rozmowy. Walczyliśmy o świadczenie paraolimpijskie. Chciałbym, aby nie zostało zapisane to, co chcę powiedzieć w tej chwili (…) Szalenie ważna jest kwestia systemu naboru młodych zawodników.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#LonginKomołowski">Na podsumowaniu trenerzy bardzo często podnoszą problem podniesienia statusu zawodowego trenera i zwiększenia wynagrodzeń. Muszą państwo wiedzieć, że na poziomie klubu trener często jest entuzjastą, który trenuje zawodników za szalenie niewielkie pieniądze. Pracuje na podstawie umowy-zlecenia, bo jest nauczycielem w szkole. Po prostu jest to rzecz nie do utrzymania. Jeśli patrzymy na to, co stało się w Atenach, a szczególnie teraz w Pekinie, to widzimy, że ten sport profesjonalizuje się w niebywały sposób. Słyszymy, co robią Rosjanie, co robią Ukraińcy. Są tam powołane ekstra ośrodki, gdzie zawodnicy zdobywają kwalifikacje sportowe oraz podnoszą swoje zawodowe kwalifikacje. Kończą szkoły, zdobywają zawody, są bez przerwy skoncentrowani. Po prostu jest to kompletnie inne podejście do sportu osób niepełnosprawnych. Oczywiście, wiąże to się z pieniędzmi. Musimy podjąć debatę na ten temat. W tej chwili miedzy sobą zastanawiamy się nad poziomem środków, nad tym, czy są one wystarczające, czy trzeba je inaczej rozdzielać, by przyniosły większy efekt. Na pewno trzeba przemyśleć kwestię tego, czy stypendia należą się tylko osobom, które zdobywają medale na Mistrzostwach Europy, Mistrzostwach Świata, czy też trzeba nimi objąć większą grupę zawodników, by mieli motywację. Tutaj wracam do tej młodej zawodniczki. Jeśli ona rokuje, to powinna być objęta takim systemem wsparcia.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#LonginKomołowski">W paru dyscyplinach, takich jak tenis stołowy czy szermierka trenerzy podnoszą konieczność organizowania sparingów z zawodnikami sprawnymi, bo to po prostu także okazuje się bardzo pomocne dla zawodników sprawnych. Potrzebne jest także stworzenie młodym lekkoatletom możliwości częstych wyjazdów za granicę.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#LonginKomołowski">Nie będę wymieniał całego szeregu zgłaszanych uwag. Jeszcze raz powtórzę, że rzecz sprowadza się do pieniędzy, więc musimy miedzy sobą przedyskutować tę kwestię. Za pewien czas ten temat chciałbym zgłosić Komisji. Muszą państwo wiedzieć, że główne środki finansowe, jakie otrzymuje sport niepełnosprawnych, przeznaczane są na podstawie ustawy o funduszu rozwoju kultury fizycznej. Na przykład nie mamy bezpośrednich środków na utrzymanie Komitetu Paraolimpijskiego. Aby utrzymać 3 osoby obsługujące Komitet Paraolimpijski musimy startować w konkursach, aby odpis przeznaczyć na utrzymanie tego Komitetu. Na poziomach lokalnych działacze w klubach muszą starać się o środki zarówno w strukturach marszałka, jak i miast ze środków, które są przeznaczone ogólnie na rehabilitację zawodową, na rozwój sportu powszechnego. Te pieniądze są rozproszone w różnych miejscach. Na przykład musimy konkurować z osobami, które chcą przygotować gwiazdkę dla osób niepełnosprawnych. Wspierając sport wysokokwalifikowany osób niepełnosprawnych „ścieramy się” o pieniądze z organizatorami takich właśnie akcji. To jest rzecz nie do utrzymania. Widać wyraźnie, że przy takim finansowaniu sportu osób niepełnosprawnych świat nam ucieknie. Z przemyślanym pomysłem w tej sprawie chcielibyśmy za pewien czas spotkać się z Komisją, by to państwu przedstawić i wspólnie przedyskutować. Na tym chciałbym zakończyć nasza prezentację.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#ZbigniewPacelt">W sumie mieliśmy 40 medali.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#ElżbietaJakubiak">Na koniec zawsze trzeba powiedzieć coś optymistycznego. Bardzo dziękuję za prezentację i słowo podsumowania. Oczywiście, już dzisiaj zapraszamy państwa do debaty w sprawie tego, co dalej ze sportem niepełnosprawnych. Myślę, że jeszcze wrócimy do tego, co dalej robić ze sportem. Zgłasza się pan poseł Tomaszewski i pan poseł Ziemniak – bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#TadeuszTomaszewski">Pani przewodnicząca, szanowni państwo. Kilka uwag natury systemowej. Była informacja o udziale i uzyskanych wynikach. W materiale ministerstwa nie było żadnych wniosków. Część wniosków pojawiła się w wystąpieniu pana prezesa i to jest kolejna kwestia, którą rząd musi wiedzieć. Minister musi wiedzieć, jak to ocenia, jak sprawdzają się funkcjonujące instrumenty, co proponuje zmienić i jakimi drogami. To jest kolejna przesłanka do tego, by jednak rząd przygotował materiał kompleksowo albo powiedział, że to będzie za miesiąc i byśmy czekali.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#TadeuszTomaszewski">Szanowni państwo. Pierwsza uwaga jest bardzo istotna. Myślę, że w Polsce wśród polityków państwowych i parlamentarnych następuje zmiana sposobu postrzegania sportu kwalifikowanego osób niepełnosprawnych, zwłaszcza związanego z udziałem w igrzyskach paraolimpijskich. Jeszcze w 2004 roku pan Adam Giersz – wasz podsekretarz stanu mówił, że tu chodzi o integrację sportową i społeczną osób niepełnosprawnych. Wówczas toczyliśmy debatę o tym, czym ma być sport osób niepełnosprawnych, uczestniczących we współzawodnictwie paraolimpijskim i nie było jednoznacznego rozstrzygnięcia. Dopiero z czasem państwo jednak uznało, że jest to ważny priorytet, że jest to kierunek związany z profesjonalizacją sportu osób niepełnosprawnych w związku z naszymi szansami w światowym ruchu paraolimpijskim. Dopiero pani minister Jakubiak w projekcie budżetu państwa przewidziała środki na ten cel i jest to kontynuowane. O dobrych rzeczach pamięta się. Pan prezes Komołowski wspomniał, że większość środków pochodzi z totalizatora, ale gdy popatrzymy na sprawozdanie, to już w 2007 roku było pół na pół i jest to kierunek właściwy. Powinniśmy ograniczać środki z totalizatora na sport kwalifikowany osób niepełnosprawnych, by mieć więcej środków na szerszą bazę, przygotowującą do sportu osób niepełnosprawnych.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#TadeuszTomaszewski">Skoro jest to priorytet państwa, to powinien być traktowany na podobnych zasadach i z podobnymi instrumentami jak sport olimpijski. O tym również mówiliśmy 4 lata temu i teraz się cieszę, bo zrobiliśmy krok do przodu. Chodzi o świadczenia dla medalistów paraolimpijskich, o system stypendiów. Państwo przygotowują kolejne rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#TadeuszTomaszewski">Dylemat, jaki wskazał pan prezes Longin Komołowski, jest zasadniczy. Jeśli chcemy mieć kumulowanie dotychczasowych nakładów przez zawodników, to musimy im stworzyć minimum, zabezpieczające byt osoby – oddanie się sportowi, ale przy założeniu, że zabezpieczamy minimum bytu socjalnego, bytu przyszłościowego danej osoby. Stypendium sportowe powinno być rozpatrywane pod kątem stworzenia możliwości normalnego bytowania i zajmowania się sportem profesjonalnym, paraolimpijskim.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#TadeuszTomaszewski">Pan prezes powiedział, że młodzi sportowcy zastanawiają się, a to świadczenie jest takie, że dojrzali szybciej odchodzą. Panie prezesie, to jest właśnie szansa dla młodych, by było ich więcej w reprezentacji i by kolejni sportowcy mogli zdobywać cele. Gdzieś „z tyłu głowy” jest cel – medal na igrzyskach paraolimpijskich, więc moim zdaniem jest on bardzo mobilizujący dla grupy osób, która w swoim życiu nie ma jakiejś pozycji zawodowej, nie pracuje w banku, w administracji. Jest to dla nich bardzo istotne.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#TadeuszTomaszewski">Chciałbym podnieść kilka kwestii. Po pierwsze – nie ma odwrotu od kierunku profesjonalizacji, jeśli chcemy liczyć się na arenie międzynarodowej. Robią tak inni i nie ma o czym mówić. Musimy więc stosować podobne instrumenty jak w sporcie olimpijskim. Myślę o zespole metodyczno-szkoleniowym. Dzisiaj tego nie ma, jest to zdane na związki sportowe itd., czyli niestety jest w tym taka mała prowizorka.</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#TadeuszTomaszewski">Druga sprawa to trenerzy kadry. Dzisiaj to są koordynatorzy, ale nie ma kilku stałych trenerów kadry, którzy byliby za to odpowiedzialni i pracowali zawodowo.</u>
<u xml:id="u-66.7" who="#TadeuszTomaszewski">Kolejna rzecz to lekarze fizjoterapeuci, którzy również muszą pracować na podobnych zasadach, czyli powinni pracować na stałe, skoro współzawodnictwo odbywa się na podobnych zasadach.</u>
<u xml:id="u-66.8" who="#TadeuszTomaszewski">Pan prezes wspomniał o finansowaniu i zadał pytanie: czy to, co jest, jest wystarczające? Z sytuacji trenera, zawodnika wynika, że z tego jabłuszka, którym państwo dysponują, nie da się wycisnąć tyle soku, by nagle wszystko ożyło tak, by były spełnione warunki do konkurencji ze światem. Panie ministrze, to jest kolejna rzecz. Jeśli podzielamy te wnioski, to co zrobimy? Niestety, projekt budżetu na następne 3 lata nie przewiduje jakiegoś skoku czy jakiegoś postępu, nie stwarza takiej możliwości. Zawsze jest tylko instrument z Totalizatora Sportowego, ale powtarzam, że on ogranicza.</u>
<u xml:id="u-66.9" who="#TadeuszTomaszewski">Pan prezes nasunął mi pewien pomysł. Panie ministrze, gdy będziemy definiowali sport czy sport kwalifikowany, to w ślad za dotychczasową definicją musimy powiedzieć, że jest to współzawodnictwo sportowe prowadzone przez właściwe polskie związki sportowe i w tym miejscu trzeba dopisać: Polski Komitet Paraolimpijski lub polskie związki sportowe osób niepełnosprawnych. Chodzi o to, by to była przesłanka do finansowania sportu kwalifikowanego przez samorząd tak samo, jak dofinansowania przez samorząd z dochodów własnych sportu osób niepełnosprawnych. My to jakby wydzieliliśmy. Napisaliśmy, ale dotyczy to tylko sportu kwalifikowanego, nie zasygnalizowaliśmy samorządom możliwości finansowania sportu paraolimpijskiego. Zostawiliśmy to w obszarze, o którym mówił pan prezes. Są to będące w powiatach środki z PFRON, gdzie trzeba konkurować z „choinką” dla niepełnosprawnych czy ze spotkaniem integracyjnym, bo mieści się to w obszarze: integracja społeczno-zawodowa i tu decyduje powiat. Musimy tworzyć jednakowe rozwiązania prawne, aby samorząd mógł korzystać z posiadanego instrumentu, czyli z własnej polityki i finansów.</u>
<u xml:id="u-66.10" who="#TadeuszTomaszewski">Ostatnia rzecz, czyli to prawie ostatnie miejsce Polski w dostępie do opinii publicznej. Jest to więc brak gotowości telewizji publicznej do realizowania swojej misji. W ustawie jest zapisane, że są to wielkie imprezy. Pamiętam, że 4 lata temu było lepiej. Dlaczego? Dlatego, że zapłacono za to ze środków PFRON. Taka jest polska rzeczywistość, taka jest gotowość mediów publicznych do realizowania misji. Nie możemy się na to zgodzić, bo skoro ma to być misja publiczna, to musi być misja publiczna. Nie może być tak, że jest ona realizowana wtedy, gdy ten, któremu o to chodzi, znajdzie pieniądze na zapłacenie. Szanowni państwo, na to nie może być zgody. Pani przewodnicząca, myślę, że warto by było przyjąć stosowny dezyderat w tej sprawie i skierować go do Ministra Skarbu Państwa, który jest właścicielem telewizji publicznej albo do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który nadzoruje misję publiczną. Dziękuję uprzejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#ElżbietaJakubiak">Bardzo dziękuję. Myślę, że znajdziemy jakieś porozumienie w tej sprawie i pewnie uda się wypracować taki dezyderat. Rzeczywiście, zastraszający w tej relacji był czas – ta jedna minuta i późna pora. To rzucało się w oczy. Mam nadzieję, że jeszcze będziemy mogli nad tym popracować. Pan poseł Wojciech Ziemniak – proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#WojciechZiemniak">Poseł Tadeusz Tomaszewski wyczerpał wszelkie tematy związane z oceną. Na początku prezentacji widzieliśmy ten sam komitet, te same stadiony, ten sam splendor, a na koniec była telewizja, to, że w ogóle nie było to nam w Polsce przekazane. PKOl ma umowę patronacką z telewizją. Czy Polski Komitet Paraolimpijski starał się o to, czy dostał odmowę? Byłoby to ważne dla dezyderatu. Zapamiętałem tylko jedno zdanie Szefowej Misji, że te igrzyska były bardziej wzruszające. Dlaczego nie mogliśmy tego zobaczyć? Cieszę się, że jest pozytywna ocena wyniku paraolimpijczyków, mimo że zdobyli 16 medali mniej niż w Atenach. Dobrze, że jednak pozytywnie oceniamy występ paraolimpijczyków.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#ElżbietaJakubiak">Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#LonginKomołowski">Jeśli chodzi o telewizję, to oczywiście ja byłem u pana prezesa i długo rozmawialiśmy. Sądziłem, że będzie tak, jak w Atenach, ale wyszło, jak wyszło. Na temat misji była bardzo długa, wyczerpująca rozmowa, ale widać, że te ramówki jakoś się nie spinają.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#LonginKomołowski">Uwaga odnośnie do medali. W Atenach było 50 konkurencji mniej. W Atenach zdobyliśmy 54 medale, a w Pekinie – 30 medali. Przy ocenie trzeba brać pod uwagę to, że było mniej konkurencji oraz to, że Chińczycy zdobyli 25% złotych medali. Chińczycy w ogóle zmniejszyli pulę – mniejsza liczba konkurencji i pula po prostu kompletnie zabrana przez Chińczyków.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#ElżbietaJakubiak">Myślę, że wyczerpaliśmy tematy. Bardzo państwu dziękuję za udział – panu ministrowi, przewodniczącemu Komitetu, Szefowej Misji, państwu dyrektorom oraz państwu posłom. Zobaczymy się jutro o godz. 16.00. Będziemy debatować – z udziałem miast-gospodarzy – na temat „Euro 2012” i centrów pobytowych dla polskich piłkarzy.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>