text_structure.xml 115 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#GrzegorzNapieralski">Otwieram posiedzenie Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#GrzegorzNapieralski">Stwierdzam kworum.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#GrzegorzNapieralski">Porządek dzisiejszego posiedzenia obejmuje: punkt I – informacja Ministra Sprawiedliwości o funkcjonowaniu nowoczesnych technologii w wymiarze sprawiedliwości – e-sąd, dostęp internetowy do ksiąg wieczystych oraz System Dozoru Elektronicznego; punkt II – koncepcja wyspecjalizowanego systemu sądownictwa w zakresie własności intelektualnej – własność przemysłowa, prawo autorskie i prawa pochodne. Referują Minister Gospodarki oraz Prezes Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej. Czy do porządku obrad są uwagi? Nie słyszę uwag.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#GrzegorzNapieralski">Stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek dzienny.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do realizacji punktu I. Proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości pana Grzegorza Wałejko. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#GrzegorzWałejko">Dziękuję, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, zacznę od przedstawienia obecnego stanu i zasad funkcjonowania tzw. e-sądu, czyli elektronicznego postępowania upominawczego (EPU). To postępowanie zostało wprowadzone jako odrębne postępowanie mające charakter wezwania do zapłaty. Celem tego rozwiązania jest odciążenie sądów rozpatrujących sprawy, których stan faktyczny nie jest skomplikowany i nie wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#GrzegorzWałejko">Celem EPU jest również podniesienie sprawności postępowania w sprawach cywilnych, gospodarczych i pracowniczych poprzez wprowadzenie nowoczesnego informatycznego systemu umożliwiającego sprawne składanie i rozpatrywanie pozwów oraz podniesienie jakości usługi stron w postępowaniu sądowym przez realizację ustawy dotyczącej elektronicznego postępowania upominawczego – ustawa z dnia 9 stycznia 2009 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#GrzegorzWałejko">Na czym polega istota EPU? Przede wszystkim na umożliwieniu elektronicznej komunikacji z sądem, w tym również złożenia i opłacenia pozwu. Utrwalanie czynności w elektronicznym postępowaniu upominawczym zachodzi tylko w systemie teleinformatycznym, ponieważ założeniem nowego trybu jest rezygnacja z prowadzenia akt papierowych.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#GrzegorzWałejko">Istota funkcjonowania EPU polega również na szybkim wydaniu orzeczenia wyłącznie jako dokumentu elektronicznego oraz na ograniczeniu czynności sądu do niezbędnego minimum i wprowadzeniu zasady, że czynności powoda podjęte w inny sposób niż drogą elektroniczną nie wywołują skutków i nie będą przez sąd procedowane.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#GrzegorzWałejko">W EPU nowoczesne technologie pełnią istotną rolę, ale system teleinformatyczny jest tylko narzędziem i nie zastępuje sędziego i referendarzy sądowych w wydawaniu orzeczeń. Elektroniczne postępowanie upominawcze pozwala – ze względu na brak rozprawy z udziałem stron – na przeniesienie procesu do jednego sądu na terenie kraju, a co za tym idzie reorganizację procesu poprzez zastosowanie systemu informatycznego i optymalizację procesów pracy. Istniejące obecnie możliwości technologiczne w połączeniu z popularnością dostępu do Internetu pozwalają „odmiejscowić” prowadzenie spraw poprzez stworzenie nowego sposobu dostępu do sądu prowadzącego sprawę. W praktyce, w ramach działającego systemu sądów powszechnych, utworzony został Wydział Sądu Rejonowego, który wraz z odpowiadającym mu jednym właściwym Wydziałem Odwoławczym prowadzić będą elektroniczne postępowanie upominawcze. Nowa struktura orzecznicza określana jest terminem e-sąd z uwagi na realizowany sposób dostępu stron do sądu i sposób komunikacji sądu ze stronami.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#GrzegorzWałejko">Przewidziano utworzenie jednego e-sądu, który będzie w stanie rozpoznać wszystkie sprawy w EPU. Siedzibą sądu jest Sąd Rejonowy Lublin-Zachód w Lublinie wskazany na mocy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 15 grudnia 2009 r. w sprawie ustalenia sądu rejonowego, któremu przekazuje się rozpoznawanie spraw w elektronicznym postępowaniu upominawczym należących do właściwości innych sądów rejonowych. Stworzenie jednego e-sądu powoduje, że jest on właściwy rzeczowo dla wszystkich spraw w tym postępowaniu bez względu na ważność przedmiotu sprawy. W EPU nie wprowadzono ograniczenia wysokości dochodzonych kwot.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#GrzegorzWałejko">Podmiot, który zamierza złożyć pozew w elektronicznym postępowaniu upominawczym, musi skorzystać z systemu teleinformatycznego obsługującego EPU. W ten sposób realizowane są założenia tzw. drogi elektronicznej dostępu do sądu. W interfejsie dostępu do systemu znajduje się pouczenie niezbędne do zachowania przepisów procedury w trakcie całego jej trwania.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#GrzegorzWałejko">Zasadą, która nie znajduje żadnych wyjątków, jest przyjęcie, iż pisma procesowe powoda wnoszone w EPU, które nie są złożone drogą elektroniczną, nie wywołują żadnych skutków prawnych. Takie pisma procesowe sąd pozostawia bez rozpoznania. Powód zatem ma wyłącznie drogę elektroniczną do komunikowania się z sądem, natomiast pozwany może taką drogę wybrać, ale to nie jest obligatoryjne – jeżeli wybierze drogę tradycyjną, to oczywiście jego pisma odniosą odpowiedni skutek prawny. W EPU pozew musi zawierać jedynie przytoczenie dowodów na poparcie przytoczonych w jego uzasadnieniu okoliczności. Zamieszczanie samych dowodów, czyli dołączanie dowodów w postaci dokumentów, nie jest wymagane. Do pisma procesowego nie dołącza się załączników oraz odpisu pełnomocnictwa procesowego, jeżeli strona jest zastępowana przez pełnomocnika procesowego. Powyższe prowadzi do podania jedynie informacji niezbędnych do weryfikacji pozwu zgodnie z zasadami procedury EPU, zaś pozwany może w sposób jednoznaczny ustosunkować się do podstawy faktycznej wywiedzionego w EPU żądania pozwu.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#GrzegorzWałejko">Całość postępowania w ramach EPU prowadzona jest w postaci akt elektronicznych – dotyczy to także akt sądów drugiej instancji. Jest to możliwe z uwagi na fakt, iż powód składa pozew w postaci elektronicznej, sąd zaś proceduje także w takiej samej formie. Pozwany może wybrać taki sposób uczestniczenia w EPU. Jeżeli dokona takiego wyboru, to jest nim związany do zakończenia sprawy. Jeżeli pozwany wybierze tradycyjny sposób komunikacji z sądem, jego pisma procesowe (szczególnie sprzeciw) będą skanowane do postaci elektronicznej.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#GrzegorzWałejko">Nakaz zapłaty, postanowienia, zarządzenia i inne czynności sądu sporządzane są wyłącznie w systemie informatycznym i opatrywane bezpiecznym podpisem elektronicznym kwalifikowanym za pomocą certyfikatu. Postępowanie nie wymaga osobistej obecności powoda w sądzie, zaś wszelka korespondencja z powodem dokonywana jest elektronicznie. W trakcie postępowania prowadzonego w EPU strony mają pełny wgląd do akt postępowania prowadzonych w ich sprawie. Dostęp ten jest realizowany w systemie informatycznym za pomocą ogólnodostępnych sieci informatycznych z możliwością wydruku przeglądanych dokumentów.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#GrzegorzWałejko">Doręczeń powodowi dokonuje się za pomocą systemu teleinformatycznego obsługującego EPU (tzw. doręczenie elektroniczne). Pozwany również może wyrazić zgodę na taki sam sposób doręczania. Dla powoda doręczenie w EPU będzie zawsze w postaci elektronicznej. Doręczenie elektroniczne następuje z chwilą odczytania pisma przez adresata, a w przypadku jego nieodczytania uznaje się je za doręczone z upływem 14 dni od dnia dostarczenia w sposób umożliwiający adresatowi zapoznanie się z jego treścią.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#GrzegorzWałejko">Pozwany może wnieść sprzeciw, dokonując wyboru komunikacji z sądem – może to być sprzeciw tradycyjny lub też sprzeciw złożony drogą elektroniczną. Dla potrzeb identyfikacji pozwanego wykorzystywany jest kod sprawy zamieszczony na odpisie nakazu zapłaty. Pozwany otrzymując odpis nakazu, otrzyma także dostęp (wraz z pouczeniem) o możliwości i sposobie złożenia sprzeciwu. Pozwany wie, w jaki sposób można złożyć sprzeciw elektronicznie, może tę drogę wykorzystać, ale nie musi tego robić, może wykorzystać drogę tradycyjną. Przy wnoszeniu sprzeciwu nie przedstawia się zarzutów, okoliczności faktycznych i dowodów na ich potwierdzenie. Pozwany może tylko dać wyraz swojej woli sprzeciwienia się treści nakazu i to jest wystarczające do tego, aby dalej postępowanie toczyło się w sposób tradycyjny.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#GrzegorzWałejko">Podam jeszcze informację dotyczącą liczby spraw, które są rozpoznawane w EPU. Od początku stycznia ubiegłego roku do dnia dzisiejszego wpłynęło do e-sądu 1 mln 520 tys. 554 sprawy, z tego zakończonych zostało pond 929 tys. To tyle na temat EPU. Czy mam kontynuować swoją wypowiedź i odnieść się teraz do dalszych zagadnień?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#GrzegorzNapieralski">Tak. Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#GrzegorzWałejko">Kolejne zagadnienie wynikające z porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia dotyczy dostępu internetowego do ksiąg wieczystych. Proces informatyzacji ksiąg wieczystych trwa od 2004 roku. Od października ubiegłego roku wszystkie Wydziały Ksiąg Wieczystych Sądów Rejonowych zostały włączone do systemu Nowa Księga Wieczysta. Nie wszystkie księgi wieczyste zostały już sprowadzone do postaci elektronicznej, ale nie są zakładane nowe księgi wieczyste w postaci papierowej, nie są także wykonywane żadne wpisy w księgach w postaci papierowej. Prowadzony jest proces migracji ksiąg wieczystych, to jest przenoszenia ich do postaci elektronicznej. Według stanu na koniec marca tego roku w 142 wydziałach sądów rejonowych (na 348 istniejących) zakończył się już proces migracji ksiąg wieczystych. Całkowite zakończenie procesu migracji planowane jest do 2014 r.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#GrzegorzWałejko">Księgi wieczyste, które są prowadzone w postaci elektronicznej, przechowywane są w Centralnej Bazie Danych Ksiąg Wieczystych (CBDKW). Według stanu na marzec br. w CBDKW w tej chwili znajduje się prawie 14 mln ksiąg wieczystych (na około 19 mln istniejących ksiąg wieczystych), z czego 11 mln są to księgi, które sprowadzono z postaci papierowej do elektronicznej. Pozostałe 3 mln są to księgi od początku istniejące w postaci elektronicznej.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#GrzegorzWałejko">Wychodząc naprzeciw zapotrzebowaniom społecznym, Ministerstwo Sprawiedliwości w dniu 16 czerwca ubiegłego roku stworzyło publiczny, bezpłatny, powszechny dostęp do przeglądania księgi wieczystej prowadzonej w postaci elektronicznej. Polega on na możliwości bezpłatnego przeglądania treści konkretnej księgi wieczystej przechowywanej w CBDKW po podaniu jej numeru. Można przeglądać pełną treść księgi wieczystej znajdującej się w Centralnej Bazie Danych Ksiąg Wieczystych wraz ze wzmiankami dokonywanymi przez sąd. Przeglądarka ksiąg wieczystych jest dostępna całą dobę, 7 dni w tygodniu poprzez stronę Ministerstwa Sprawiedliwości lub pod adresem ekw.ms.gov.pl. Ze względów bezpieczeństwa poprzez przeglądarkę udostępniane są dane znajdujące się w replice CBDKW, która jest na bieżąco aktualizowana. Czas aktualizacji danych jest bardzo szybki – według statystyk średni czas aktualizacji danych w replice wynosi 2,6 sekundy, a maksymalny czas w normalnych warunkach (pomijając działania serwisowe prowadzone w nocy) wyniósł 25 sekund.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#GrzegorzWałejko">Od chwili uruchomienia przeglądarki ksiąg wieczystych wykonano ponad 13 mln wglądów do ksiąg wieczystych przez Internet. W 2010 r. Minister Sprawiedliwości uruchomił, na mocy porozumień, możliwość wyszukiwania ksiąg wieczystych w Centralnej Bazie Danych Ksiąg Wieczystych przez komorników i notariuszy. Komornicy mogą wyszukiwać księgi wieczyste po podaniu danych osobowych właścicieli bądź użytkowników wieczystych lub też geodezyjnego oznaczenia nieruchomości. Notariuszom udostępniono możliwość wyszukania księgi wieczystej po geodezyjnym oznaczeniu nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#GrzegorzWałejko">Od 2010 r. Ministerstwo Sprawiedliwości prowadzi prace legislacyjne związane z dostępem do ksiąg wieczystych przez Internet. Co prawda powszechny dostęp do przeglądania księgi wieczystej po podaniu jej numeru jest możliwy na gruncie istniejących przepisów wykonawczych, lecz stworzenie ustawowej regulacji tego sposobu korzystania z zasobów CBDKW będzie nie tylko odpowiadało aktualnemu poziomowi techniki, ale przede wszystkim podkreśli wagę, jaką prawodawca przywiązuje do faktycznej jawności ksiąg wieczystych. Konieczne jest uporządkowanie przepisów w zakresie powszechnego dostępu realizowanego za pomocą Internetu, tak aby realizacja tego dostępu stanowiła standard w zarządzaniu informacją przechowywaną w rejestrach sądowych.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#GrzegorzWałejko">Przygotowywany obecnie projekt założeń zmiany ustawy o księgach wieczystych i hipotece obejmuje m.in. następujące kwestie: ustawowe uregulowanie możliwości przeglądania ksiąg wieczystych przez Internet czy możliwość wyszukiwania według konkretnego, zdefiniowanego kryterium (np. danych identyfikacyjnych nieruchomości, danych osobowych właściciela) – z tym, że zakres dostępu zależeć będzie od tego, jaki podmiot chce uzyskać dostęp. Chcemy uregulować również możliwość uzyskania drogą elektroniczną dokumentu wydawanego przez Centralną Informację Ksiąg Wieczystych (odpisu, wyciągu lub zaświadczenia o zamknięciu księgi wieczystej). Dokument taki, uzyskany drogą elektroniczną, po wydrukowaniu będzie miał moc dokumentu wydawanego przez sąd. Wprowadzenie tej możliwości pozwoli wygodnie i szybko – po dokonaniu odpowiedniej opłaty – uzyskać dokument, którym będzie można posłużyć się w obrocie prawnym.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#GrzegorzWałejko">Dodam jeszcze, że w dalszej perspektywie proponuje się także informatyzację postępowania wieczystoksięgowego. Chodzi o to, aby umożliwić składanie wniosków wieczystoksięgowych drogą elektroniczną. Chcemy dać taką możliwość notariuszom. Procedowanie wniosków wewnątrz sądu wieczystoksięgowego ma się odbywać także tylko w systemie teleinformatycznym. Jest to w pewnym sensie związane z zakończeniem procesu migracji ksiąg wieczystych.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#GrzegorzWałejko">Odniosę się teraz do ostatniego zagadnienia, czyli do wykonywania pozbawienia kary wolności poza zakładem karnym w Systemie Dozoru Elektronicznego. Pan generał za chwilę omówi szczegóły, ja przedstawię krótkie wprowadzenie do tego tematu.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#GrzegorzWałejko">Monitoring elektroniczny skazanych w Polsce jest realizowany na podstawie specjalnej, epizodycznej ustawy, tj. ustawy z dnia 7 września 2007 r. o wykonywaniu kary pozbawienia wolności poza zakładem karnym w Systemie Dozoru Elektronicznego (SDE), która obowiązuje do końca sierpnia 2014 r.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#GrzegorzWałejko">Ustawa ta była do tej pory dwukrotnie nowelizowana. Pierwsza nowelizacja (z 30 maja 2008 r.) wydłużająca czas wejścia w życie ustawy, zawierała bardzo istotną zmianę dotyczącą wprowadzenia do niej najnowszych środków technicznych. Kolejna nowelizacja z 21 maja ubiegłego roku bardzo istotnie rozszerzyła zakres przedmiotowy i podmiotowy ustawy, zwiększyła wymiar kary w SDE z 6 do 12 miesięcy i dała możliwość czterokrotnego zwiększenia populacji skazanych mogących ubiegać się o karę w SDE (z uwzględnieniem recydywistów, ale z wyłączeniem multirecydywistów). Nowelizacja ta zniosła również odpłatność skazanych za odbywanie kary w SDE, zracjonalizowała obowiązki i czynności kuratora sądowego oraz wniosła szereg zmian aktualizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#GrzegorzWałejko">Obecnie o odbywanie kary w SDE mogą ubiegać się skazani prawomocnym wyrokiem od 1 miesiąca do roku pozbawienia wolności. System Dozoru Elektronicznego jest jednym z systemów wykonywania kary pozbawienia wolności, polegającym na kontrolowaniu zachowania skazanego przebywającego poza zakładem przy użyciu aparatury monitorującej, czyli urządzeń elektronicznych oraz instalacji i systemów służących tej kontroli. W praktyce skazany odbywający karę pozbawienia wolności w SDE wyposażony jest w dwa urządzenia – w szczegółach opowie o nich pan generał Nasiłowski. Dane, które są uzyskiwane z tych urządzeń, przekazywane są do Centrali Monitorowania. Proszę pana generała o przedstawienie zasobów technicznych. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję. Proszę, panie generale, oddaję panu głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PawełNasiłowski">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, szanowni państwo. Kontynuując wystąpienie pana ministra, chciałbym państwu przedstawić najnowocześniejszy w tej części Europy system wykonania kary pozbawienia wolności poza zakładem karnym, czyli System Dozoru Elektronicznego.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PawełNasiłowski">Pragnę uzupełnić słowa pana ministra – początki prac nad Systemem Dozoru Elektronicznego w Polsce sięgają 2000 r. Warto wspomnieć jeszcze o projekcie poselskim pani poseł Katarzyny Marii Piekarskiej oraz o projekcie rządowym, o którym mówił już pan minister, który został przyjęty przez Sejm 7 września 2007 r. Z powodu pewnych niedostatków musiał on być nowelizowany, ponieważ parametry wzięte naonczas pod uwagę okazały się niemożliwe do wykonania, co utrudniało osiągnięcie celów całego systemu.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PawełNasiłowski">Do wiedzy państwa posłów i gości pragnę przywołać dwie liczby. System Dozoru Elektronicznego został stworzony dla osób, w stosunku do których orzeczono prawomocnie karę pozbawienia wolności od 1 do 12 miesięcy. W tej sytuacji znajduje się grupa 35 tys. 340 osób (dane z zeszłego tygodnia). Mają oni orzeczone prawomocne kary i nie czekają w kolejce pod więzieniem, tylko orzeczonej kary celowo, planowo nie wykonują. System został stworzony – co można zresztą przeczytać w uzasadnieniu – jako alternatywa dla tej grupy osób, żeby dać im szansę rozliczenia się z wymiarem sprawiedliwości, ze społeczeństwem i z powinnością, która wynika z wyroku sądu.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PawełNasiłowski">Druga grupa „beneficjentów” systemu to osoby, które odbywają bezwzględną karę pozbawienia wolności już w jednostkach penitencjarnych. Ta grupa też jest bardzo duża, a podkreślam, że mówimy o osobach, w stosunku do których orzeczono karę pozbawienia wolności od 1 miesiąca do roku. Na dziś wynosi ona 11 tys. 400 osób. Widzicie państwo, jak wielki jest zakres przedmiotowy i podmiotowy do wykonania w ramach tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#PawełNasiłowski">Pragnę teraz wprowadzić państwa w arkana całego systemu. Na początek kilka informacji technicznych, bo wydaje mi się, że jest to zgodne z materią pracy Komisji i znajduje się w obszarze państwa zainteresowania. Oczywiście, jeśli pojawią się jakiekolwiek pytania, to z panem ministrem jesteśmy w gotowości do udzielenia na nie odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#PawełNasiłowski">Proszę państwa, System Dozoru Elektronicznego, który tak naprawdę był gotowy do przyjęcia pierwszych skazanych 1 września 2009 r., jest wdrażany w pięciu etapach. Pierwszy etap zakończył się 1 września 2009 r., kiedy oficjalnie została otwarta Centrala Monitorowania i oficjalnie można było wykonywać karę w stosunku do skazanych. Pierwszy etap polegał na budowaniu całego systemu, budowaniu Centrali Monitorowania i pilotowaniu pracy urządzeń. Do państwa wiedzy pragnę przywołać ciekawy fakt – udało nam się zaprosić w 2009 r. dwóch pierwszych „skazanych” do testowania tego systemu. Byli to dziennikarze – Juliusz Ćwieluch z „Polityki” i Sławomir Kuliński z „Wprost”, którzy jako pierwsi przez półtora tygodnia odbyli karę w tym systemie. Naszym zamiarem było przełamanie progu mentalności – chcieliśmy pokazać, że istnieje nie tylko ta kara pozbawiania wolności, która utrwaliła się w mentalności i w orzecznictwie, ale również kary nieizolacyjne, które w rozwiniętym systemie polityki karnej są jego jądrem, mają także u nas szerokie znaczenie i zastosowanie. Do dziś są dostępne blogi tych dziennikarzy, w których opisywali każdy dzień odbywania kary. Dopiero ich reminiscencje podkreślają, że jest to kara dolegliwa, ale jednocześnie bardzo elastyczna i nowoczesna, ponieważ pozwala na osiągnięcie zupełnie innych celów karno-wykonawczych niż do tej pory.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#PawełNasiłowski">Proszę państwa, chciałbym polemizować z nierzetelnymi przekazami medialnymi, które krytykowały resort i nas za to, że wdrażanie systemu trwało tak długo. Pierwszy skazany pojawił się w systemie 17 dnia po jego otwarciu – dla przykładu podam, że w Portugalii po 6 miesiącach, zaś w Wielkiej Brytanii po 4 miesiącach. To są fakty, które świadczą o tym, że naszą pracę wykonaliśmy tak dobrze, jak tylko potrafiliśmy.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#PawełNasiłowski">Drugi etap polegał na wdrożeniu SDE w apelacji dla 500 osób – chodzi o możliwość wykonania kary. W etapie trzecim dołączyły kolejne 4 apelacje sądowe – liczba skazanych odbywających karę pozbawienia wolności w SDE wynosiła wtedy 2 tys. Obecnie jesteśmy na etapie czwartym. Systemem objętych jest już siedem apelacji sądowych. Pojemność systemu, czyli potencjalna możliwość wykonywania kary w stosunku do planowanej, maksymalnej liczby skazanych wynosi 4 tys. Wdrażanie będzie kompletne wraz z zakończeniem etapu piątego, które jest planowane na 1 stycznia 2012 r., kiedy system obejmie cały kraj i wszystkie apelacje sądowe. Wtedy osiągnie swoją pełną planową zdolność wykonania kary w stosunku do 7,5 tys. skazanych w wymiarze dziennym i miesięcznym – także w zależności od tego, jak będą wyglądały postanowienia sądów penitencjarnych, bo właściwym sądem do wydawania postanowień o umieszczeniu w tym systemie jest sąd penitencjarny. Pewna modyfikacja jednak następuje, bo, jak państwo posłowie wiecie, w tej chwili trwa procedowanie pakietu przepisów, które mają zagwarantować bezpieczeństwo na Euro 2012. Tylko nadmienię o naszej pracy, w związku z poskramianiem chuliganów stadionowych. Na dziś jednak wspomniana przeze mnie pojemność systemu, czyli liczba 7,5 tysiąca skazanych, jest uzależniona od wydawania postanowień sądów i od długości kary.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#PawełNasiłowski">Ta informacja trudno przebija się do mediów – i jest nam bardzo przykro z tego powodu – ale od 1 września 2009 r. do teraz (dane z dnia wczorajszego z godz. 17.00) system objął 1396 skazanych. Cieszę się, że mogę państwu przekazać, że wczoraj przekroczyliśmy pułap 1000 osób czynnie odbywających karę w SDE. Obecnie 1005 osób czynnie odbywa karę, a 394 osoby ją ukończyły.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#PawełNasiłowski">Przygotowałem prezentację, ale nie pomyślałem, że w sali może nie być sprzętu do jej odtworzenia. Całe szczęście, niczym żołnierz frontowy jestem przygotowany na każdą ewentualność i mam przy sobie wydruki, które państwu przedstawię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#GrzegorzNapieralski">Przepraszam, panie generale. Mam prośbę do sekretariatu Komisji, żebyśmy od dzisiaj pytali naszych gości, czy będzie im potrzebny sprzęt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PawełNasiłowski">Panie przewodniczący, myślałem, że to jest standard i że nie przysporzę państwu kłopotu. Proszę wybaczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#GrzegorzNapieralski">Sejm jest daleki od innowacyjności. Dalecy jesteśmy od nowoczesnych technologii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PawełNasiłowski">Szanowni państwo, proszę spojrzeć na ten graf. Niebieska krzywa pokazuje wzrost populacji skazanych w SDE. Proszę zobaczyć, od kiedy krzywa zaczęła istotnie wzrastać. Wiąże się to z nowelizacją, o której mówił pan minister. Dzięki nowelizacji system się „otworzył”, ponieważ udało nam się czterokrotnie zwiększyć populację skazanych w SDE. Niestety, do lipca 2010 r. nie zachodziły jakieś istotne pozytywne zmiany w tym zakresie. W tej chwili liczba skazanych w SDE przyrasta bardzo dynamicznie – przyrosty miesięczne sięgają liczby ok. 200 skazanych.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PawełNasiłowski">Zainteresowanie odbywaniem kary w SDE jest bardzo duże. Na koniec lutego br. we wszystkich sądach, które w tej chwili orzekają i wydają postanowienia w tej sprawie, znajdowało się łącznie 1700 wniosków. Pragnę podkreślić, że kara w SDE jest karą orzekaną na wniosek – prawo wnoszenia o jej zastosowanie ma sam skazany, niezależnie od tego, czy odbywa karę za murem, czy też ma prawomocny wyrok, ale kary nie odbywa. Wniosek mogą również złożyć: dyrektor jednostki penitencjarnej, prokurator, obrońca i osoby zdefiniowane kodeksowo.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PawełNasiłowski">Istotnym elementem jest to, że w praktyce udało nam się wprowadzić dość liczne obowiązki dla dyrektorów jednostek penitencjarnych, aby dzięki ich aktywności liczba skazanych w systemie rosła. W tej chwili w całej Polsce każda osoba, która odbywa karę bezwzględną pozbawienia wolności za murem, a spełnia kryteria ustawowe, jest obowiązkowo informowana o swoich prawach do obycia kary w SDE, co jest potwierdzone w dokumentach. Jeśli jest to możliwe, to nawiązywany jest kontakt z rodziną skazanego, ponieważ ustawa nakłada obowiązek, aby osoby pełnoletnie mieszkujące wspólnie z osobą, która ubiega się o odbycie kary w SDE, złożyły oświadczenie woli, że wyrażają na to zgodę. Powód jest jasny – chodzi o naruszenie miru domowego.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#PawełNasiłowski">Przedstawię teraz państwu kilka urządzeń. Jedno z nich montowane jest na stałe w domu skazanego podczas wykonywania kary. Rodzina musi wyrazić zgodę na to, że pewne elementy życia rodzinnego będą ulegały modyfikacji z uwagi na nieustanną kontrolę tego urządzenia. To jest oczywiście zapisane ustawowo, ten obowiązek musimy realizować. Dyrektorzy jednostek penitencjarnych, jeśli jest to możliwe, pozyskują zgodę osób dorosłych i dostarczają pełnej dokumentacji w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#PawełNasiłowski">W tej chwili jesteśmy jedynym państwem w tej części Europy, które wprowadziło ten system. W zależności od różnych statystyk 7 lub 9 państw na kontynencie wprowadziło u siebie taki system. Jesteśmy w grupie prekursorów. Póki co, sprzęt, który państwu zaprezentuję, ma najnowszy walor techniczny. W myśl nowelizacji z 2008 r. całość systemu realizowana jest przez partnerów publicznych i konsorcjum prywatne. Zgodnie z ustawą wszystkie czynności materialno-techniczne wykonuje podmiot prywatny wybrany w drodze przetargu nieograniczonego. W przypadku tego przetargu jest to konsorcjum COMP SA, którego prezes i dyrektor są obecni z nami na sali.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#PawełNasiłowski">System został tak stworzony, że dostęp do niego mają wyłącznie osoby certyfikowane – sędziowie, prokuratorzy, kuratorzy, dyrektorzy jednostek penitencjarnych po części i pracownicy sekretariatów. Dostęp realizowany jest za pomocą strzeżonej, wysokiej klasy kryptograficznej karty imiennej. Dostęp do systemu można uzyskać z dowolnego miejsca, w którym jest możliwość skorzystania z Internetu – nie chcieliśmy tego wiązać z biurkiem w sądzie i wyłącznie z jednym komputerem. To certyfikowane zabezpieczenie daje większe możliwości sędziom i prokuratorom, którzy pracują najczęściej w wielu miejscach i nie powinni być w żaden sposób ograniczeni z tego powodu w dostępie do systemu.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#PawełNasiłowski">Udało nam się istotnie zwiększyć aktywność apelacji sądowych. Pokażę państwu kolejny graf – w ostatnim miesiącu najwięcej osób umieszczono w SDE zakładu karnego w Czarnem. Jest to zakład karny na Pomorzu Zachodnim osławiony legendą słynnego buntu. Ogromna jednostka na ponad 2000 skazanych.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#PawełNasiłowski">Czerwone słupki na tym grafie pokazują aktywność apelacji sądowych. To są dane za pierwszy kwartał 2011 r. Największą aktywność ma sąd apelacyjny w Białymstoku. Na całym obszarze białostockim system bardzo dynamicznie się rozwija – z tej apelacji do systemu trafiło ok. 160 skazanych. Na drugim miejscu jest apelacja łódzka. Dodam, że weszła do systemu w styczniu tego roku, więc trzeba oddać należną cześć i szacunek dyrektorom jednostek. Apelacja lubelska zajmuje miejsce trzecie. Tak wygląda aktywność apelacji. Liczba umieszczeń skazanych w SDE sięga od kilku do prawie 100 w ciągu miesiąca.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#PawełNasiłowski">Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to chciałbym przedstawić sprzęt, który służy do wykonywania tej kary. To jest urządzenie, o którym głośno było w mediach. Nazywano je obrożą czy też obrączką. Prawidłowa nazwa tego urządzenia to nadajnik skazanego. Protestujemy przeciwko mediom, które szukając marnej sensacji, nazywają ten nadajnik obrożą. My nie obrączkujemy skazanych. Nie ma mowy o żadnej stygmatyzacji. Nadajnik skazanego jest urządzeniem, które wykonuje kontrolę nad postanowieniem sądu. Sąd w swoim postanowieniu określa przestrzeń wolności dla skazanego, czyli czas, w którym może on wykonywać swoje obowiązku życiowe – pracować zarobkowo, opiekować się osobami zależnymi, kontynuować naukę, wykonywać różne funkcje społeczne. Sąd również, zgodnie z kodeksem karnym wykonawczym, może nałożyć dodatkowe obowiązki na skazanego, takie jak np. przeproszenie poszkodowanego, naprawienie szkody bądź kontynuowanie terapii. Jeśli skazany jest osobą uzależnioną, to nałożenie na niego wyłącznie sankcji niczego nie zmieni. Wykonujemy ogromną pracę zmierzającą do wyleczenia tych ludzi, usunięcia przyczyny popełnienia przestępstwa. W SDE sędzia może nałożyć obowiązek kontynuowania terapii, który kontrolowany jest przez urządzenie. Wydając postanowienie, sąd określa przedział dnia, podając dokładne godziny, w jakich skazany może wykonywać swoje obowiązki. Sąd określa, kiedy skazany może na przykład kontynuować praktyki religijne, uczestniczyć w wydarzeniach kulturalnych i sportowych. Te przedziały są między tymi dwoma urządzeniami w sposób zdalny wprowadzane do wykonania.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#PawełNasiłowski">To jest stacjonarne urządzenie monitorujące, które montowane jest w domu każdego skazanego. Przez te anteny komunikacją pakietu GPRS, czyli mówiąc krótko nadajnikami telefonii komórkowej, wszystkie informacje i harmonogram dnia skazanego wpływają do tego urządzenia. To urządzenie współdziała z urządzeniem zamontowanym najczęściej na stawie skokowym lewej bądź prawej nogi albo na przegubach dłoni. Dużo zależy od stanu zdrowia – jeśli skazany ma zakrzepicę czy owrzodzenia, to wiadomo, że patrol montujący urządzenie musi to wziąć pod uwagę. Te dwa urządzenia będące na najwyższym poziomie techniki dokładnie kontrolują to, co sąd orzekł w wyroku. To urządzenie wyznacza również przestrzeń życiową skazanego. Jeśli sąd orzekł, że skazany może wyłącznie poruszać się w przestrzeni swojego mieszkania, to urządzenie to podejmie alarm w chwili, w której skazany przestąpi o pół kroku dalej. Mamy w tej chwili prawie półtora tysiąca skazanych w SDE. Kontrolujemy ich z naszej Centrali Monitoringu w Warszawie – niezależnie od tego, czy skazany przebywa w Tarnowie, w Gdańsku czy pod Białymstokiem.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#PawełNasiłowski">To urządzenie kontroluje również czas oraz jest komunikatorem. Skazany może nawiązać bezpłatne połączenie z Centralą Monitorowania, wciskając ten przycisk. Centrala Monitorowania może przez całą dobę instruować skazanego i komunikować się z nim bezpłatnie. Bardzo ważna funkcja – przycisk z czerwonym dzwonkiem pozwala wybrać skazanemu numer 112. W 17 przypadkach posiadanie tego urządzenia uratowało życie członkom rodziny skazanego sprawującego karę w SDE. Nie mieli innego sposobu komunikacji, a to urządzenie pozwoliło im na wezwanie pomocy.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#PawełNasiłowski">Urządzenie jest dobrze zabezpieczone. Skazany i jego rodzina otrzymują książkę z instrukcją od patrolu, który to urządzenie montuje. Nie można go przemieszczać, poruszać, nie można manipulować antenami ani odłączać urządzenia od zasilania energią elektryczną. Każda taka manipulacja jest natychmiast traktowana jako naruszenie. Operator monitorujący system w Warszawie, który pilnuje skazanego, widzi na swoim monitorze każdą próbę przemieszczenia tego urządzenia. Na początku funkcjonowania tego systemu, kiedy skazany chciał przenieść to urządzenie w inne miejsce, dostawał telefon z Centrali i nasz operator mówił – „panie Kowalski, proszę zostawić to urządzenie na swoim miejscu”. Te telefony wywoływały oczywiście paraliż, bo skazany zaczynał się zastanawiać, w jaki sposób my w Warszawie wiemy, że Kowalski pod Tarnowem w swoim domu to urządzenie przemieszczał. Prasa złej proweniencji uznała – zresztą trochę także z powodu skargi skazanego – że nagrywamy i inwigilujemy skazanych. Wydawało im się to niemożliwe, aby to urządzenie było tak inteligentne. Absolutnie przeczę tym doniesieniom, że montujemy mikrofony i kamery.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#PawełNasiłowski">Urządzenie to pozwala również na kontrolowanie większej liczby skazanych, jeśli jest taka potrzeba. Dla nas i dla organów prowadzących postępowanie ważna jest wiedza o tym, że kilku czy kilkunastu skazanych z takimi nadajnikami spotyka się w domu jednego z nich. Dokładnie wiemy, o której doszło do spotkania i kto w nim uczestniczył. Tak że to urządzenie ma również walor prewencyjny.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#PawełNasiłowski">W tym okienku ukazuje się pomiar czasu. Według tego harmonogramu, który ustalił sędzia, skazany ma prowadzić swoje życie. Nadajnik skazanego jest montowany na pasku. Każdy skazany ma swój indywidualny pasek, w którym znajduje się światłowód i stalowe listwy. Urządzenie posiada pełne zabezpieczenie. Jeśli w trakcie wykonywania kary skazany ten pasek natnie bądź przetnie, to natychmiast w Centrali Monitorowania uruchamia się alarm – niezależnie od tego, w której części Polski doszło do takiego naruszenia. Jeśli skazany przetnie pasek, to jest to traktowane jakby uciekł z zakładu karnego. Jeśli skazany dokonał nacięcia tego paska, to również będziemy o tym wiedzieć. To urządzenie wysyła głęboko kodowany sygnał fal radiowych, który możemy odbierać. Urządzenie przesyła do Centrali cechy skazanego – wiemy, że jest to Jan Kowalski, który ma określony numer w systemie. Skazani są kontrolowani co 28 dni – w nieregularnym terminie patrol interwencyjny dokonuje kontroli każdego skazanego w jego domu i kontroli urządzeń. Skazany nie wie, którego dnia i o której godzinie kontrola będzie dokonywana. W przypadku tzw. zaklętych rewirów, czyli niebezpiecznych dzielnic, patrole składające się z funkcjonariuszy obojga płaci (zgodnie z europejską polityką genderową) mogą zdalnie, nie wchodząc do budynku, dokładnie określić za pomocą skanera, czy skazany jest w miejscu, w którym powinien przebywać o określonej porze. Warto o tym wspomnieć, ponieważ od 3 miesięcy dochodzi do bardzo poważnych przypadków naruszenia bezpieczeństwa – członkowie patroli byli fizycznie atakowani, doszło nawet do próby blokady i przejęcia samochodu.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#PawełNasiłowski">To urządzenie jest praktycznie niezniszczalne. Można je jedynie zgnieść. Pozwala ono na wykonywanie wszystkich czynności życiowych. Nie zakłóca rozruszników serca, nie aktywuje bramek w sklepach. Mam specjalny certyfikat – uzyskany na prośbę sądu – który poświadcza, że to urządzenie nie ma żadnego negatywnego wpływu na kobiety w ciąży i na rozwój płodu. Paski mają atesty światowych organizacji. Nie powodują alergii. W naszym systemie pasków się nie dezynfekuje – pasek każdego skazanego jest jego indywidualną własnością. Proszę, może przekażę to urządzenie, żebyście mogli państwo dokładnie je sobie obejrzeć. Panie przewodniczący, w pańskie ręce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję, oczywiście założę. Słyszę, że pojawiły się takie pomysły, żeby używać takich nadajników w rodzinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PawełNasiłowski">Melduję panie przewodniczący, że dostawaliśmy takie prośby od wielu poważnych osób w państwie, aby takie usługi wykonać. Póki co, jeszcze ich nie świadczymy.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PawełNasiłowski">Wszystkie naruszenia warunków odbywania kary są zapisywane na stałe w systemie informatycznym. Jeśli sędzia chce ocenić zachowanie skazanego, to na swoim terminalu może odczytać informację o ewentualnych naruszeniach. Także zawodowy kurator sądowy, który dozoruje skazanego, dostaje codziennie wszystkie informacje o tym, jak skazany się zachowywał. To urządzenie ma również kartę SIM. System działa w oparciu o trzy największe telefonie komórkowe w Polsce – Plus, Era i GSM. W zależności od tego, gdzie jest najsilniejszy sygnał, taką kartę SIM dostaje skazany. Sędzia czy kurator mogą na to urządzenie dodzwonić się również z innego systemu telekomunikacyjnego, niekoniecznie z Centrali Monitorowania. To jest wielką zaletą systemu, bo mogą kontrolować skazanego przez całą dobę.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PawełNasiłowski">Oto kolejne urządzenie. Widzicie państwo, że jest bardzo małe. Do wiedzy członków Komisji chciałbym jeszcze podać statystykę, że od 1 września 2009 r. na 1400 osób odbywających karę w systemie SDE odnotowaliśmy tylko 32 naruszenia – to znaczy tylko w 32 przypadkach sąd odwołał postanowienie i przekazał skazanego do obywania kary w zakładzie karnym. Był tylko 1 przypadek zniszczenia urządzenia. W Wielkiej Brytanii, która ten system wdrażała przez lat 15, pierwsze „podejście” do systemu zakończyło się fiaskiem z powodu masowego niszczenia urządzeń. Nie chcę odpukiwać w niemalowane, ale mam nadzieję, że takich negatywnych przypadków nie będziemy w Polsce odnotowywać. To urządzenie zostało przygotowane specjalnie na potrzeby polskiego systemu. Jego głównym zadaniem jest ochrona osób pokrzywdzonych przestępstwem. Jeśli osoba, która padła ofiarą gwałtu czy przemocy domowej, czuje się zagrożona w związku z tym, że wniosek danego skazanego o umieszczenie w SDE jest rozpatrywany przez sąd penitencjarny, to może poprosić o przyznanie jej przez sąd tego urządzenia. Może się tak stać nawet, jeśli poszkodowany odczuwa zagrożenie w związku z wcześniej popełnionym przez skazanego przestępstwem. To urządzenie ma dodatkowy walor. Do tej pory w większości systemów osoby pokrzywdzone przestępstwem były chronione w ich własnym domu. Uznaliśmy, że najbardziej istotna będzie ochrona mobilna. W miejscu, w którym przebywa osoba posiadająca to urządzenie tworzy się wokół niej bezpieczny krąg. Odbywa się to w ten sposób, że sąd ustala bezpieczny krąg odległości wokół danej osoby, którego nie może przekroczyć skazany, np. 500 m. Osoba pokrzywdzona przestępstwem dostaje to urządzenie, które powiadamia ją jednocześnie sygnałem dźwiękowym i świetlnym o tym, że sprawca naruszył bezpieczny krąg odległości ustalony przez sąd. Mało tego, w tym czasie Centrala Monitorowania, która na bieżąco kontroluje skazanego, powiadamia tę osobę telefonicznie o tym, że sprawca naruszył bezpieczny krąg odległości. Sprawca musi mieć przy sobie zawsze te dwa urządzenia, bez których nie może wyjść z domu. Za ich pomocą informujemy sprawcę o tym, że przekroczył bezpieczny krąg odległości. W przypadku przestrzeni wielkomiejskiej sprawca może nawet nie wiedzieć, że do takiego naruszenia doszło. W Wielkiej Brytanii ofiary były tak zdeterminowane w swoich działaniach, żeby pogarszać sytuację sprawców przestępstwa, że wymuszały kontakt i tym samym doprowadzały do naruszenia przez sprawcę warunków odbywania kary. W Polsce nie jest to możliwe, ponieważ wektory da się ustalić. Wyeliminowaliśmy w ten sposób ludzką niedoskonałość, rozumiejąc jej przyczynę. Osoba pokrzywdzona może w każdej chwili bezpłatnie skontaktować się z Centralą Monitorowania i zadzwonić (również bezpłatnie) pod numer alarmowy 112. Podobne urządzenie ma skazany. To urządzenie jest najnowszym połączeniem technologii GPS i GSM – co minutę wysyła do nas dane dotyczące pozycji geograficznej osoby, która to urządzenie posiada. Możemy to wizualizować na mapie cyfrowej.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#PawełNasiłowski">Urządzenie to było testowane przez nasz kontyngent, który wyjeżdża do Afganistanu w celu możliwego dostosowania do warunków pola walki. Pan generał Cieniuch oraz pan generał Różański, którzy przygotowują ten kontyngent, zaprosili nas do współpracy w celu ukazania ewentualnej przydatności tego urządzenia do ochrony życia i zdrowia polskich żołnierzy. Test w warunkach poligonowych urządzenie zdało w pełni. Odbyło się to w lutym bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#PawełNasiłowski">Ostatnie urządzenie, które jest połączeniem dwóch technologii – GPS i GSM ma w przyszłości zapewniać bardzo intensywny dozór skazanych szczególnie dyspanseryjnych – sprawców zbrodni zgwałcenia kazirodczego czy najcięższych zbrodni pedofilskich. W tej chwili odpowiednie akty prawne w tej materii są dopiero w przygotowaniu. Idea jest następująca – skazany, który odbył pełny wymiar kary pozbawienia wolności za zbrodnie, które wymieniłem, wychodząc z jednostki penitencjarnej, będzie poddawany ocenie przez niezależną komisję składającą się z biegłych i z naszych specjalistów ze służby. Są dwie formy ocen. Jedną z nich jest społeczna prognoza kryminologiczna, którą przedstawia służba. Jeśli ta ocena będzie negatywna, tak samo jak ocena biegłych dotycząca nozologii skazanego, jego stanu chorobowego, to wtedy – według nowego projektu ustawy – skazany nie będzie mógł wejść w otwartą przestrzeń społeczną, trafi zaś do zamkniętego ośrodka leczniczego. Jeśli prognoza będzie pozytywna i skazany będzie rokował na leczenie ambulatoryjne, to będzie musiał mieć przy sobie to urządzenie, które będzie go kontrolowało. To urządzenie, kontrolujące jego stałą pozycję, która będzie aktualizowana przez 24 godziny, będzie jego cerberem, takim stróżem gwarantującym to, że osoba ta nie będzie mogła zapuścić się w zakazane dla niej rejony. My w każdej chwili będziemy znali pozycję takiego człowieka – oczywiście, jeśli nie dokona naruszenia i nie przetnie paska, na którym zamocowane jest to urządzenie.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#PawełNasiłowski">Ostatnie dwie informacje. Aktualnie przygotowywane są akty prawne dotyczące chuliganów stadionowych i aresztu domowego. Ponieważ te urządzenia służą idealnie do wykonywania aresztu domowego, będzie to średniej mocy środek zapobiegawczy pomiędzy poręczeniem majątkowym, dozorem policyjnym a klasycznym aresztem tymczasowym w jednostce penitencjarnej. Jest to pośredni środek, który będzie izolował skazanego w domu przez 24 godziny.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#PawełNasiłowski">Informacje o systemie przebiły się ostatnio do mediów. Zachęcam państwa do lektury. Najlepiej system wygląda oczami osób, które tę karę wykonują. To są rzecznicy tego, że nasze prace nad nieizolacyjnym sposobem karania mają sens. Mamy świadomość tego, jak wiele osób kwalifikuje się do odbywania kary w SDE. Jednocześnie słyszy się dużo o kosztach społecznych nadmiernej penalizacji. Jako podatnicy musimy opłacać koszty pomocy społecznej, koszty pomocy medycznej, zaopiekować się rodziną skazanego, który będzie przez kilka miesięcy przebywał za murem. Koszt wykonania jednego miesiąca kary w systemie jest niewielki – warto dodać, że przetarg odbywał się pod nadzorem Komisji Europejskiej. Jako jedyny kraj zabezpieczyliśmy takie rozwiązanie, które zostało przyjęte, że płacimy za faktycznie wykonany miesiąc kary w stosunku do każdego skazanego. W związku z tym do końca tego roku koszt pełnego miesiąca wykonania kary w omawianym systemie wynosi wyłącznie 40 zł. To koszt wdrożeniowy. Kiedy pełne wdrożenie systemu się zakończy (z dniem 1 stycznia 2012 r.) koszt pełnego miesiąca wykonania kary w SDE za jednego skazanego wzrośnie do 530 zł, ale to i tak będzie stanowiło 1/6 miesięcznego kosztu, jaki ponosi państwo za pojedynczego więźnia odbywającego karę w zakładzie zamkniętym. Bardzo dziękuję za uwagę. Proszę o pytania oraz o państwa sugestie. Jestem do dyspozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję, panie generale. Czy ktoś ze strony rządowej chciałby jeszcze zabrać głos? Nie ma zgłoszeń. Bardzo proszę, otwieram dyskusję. Pierwszy zgłasza się poseł Artur Ostrowski. Proszę, oddaję głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ArturOstrowski">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Moja wypowiedź będzie dotyczyła ksiąg wieczystych, ale najpierw chciałbym podzielić się taką informacją z panem generałem. W Stanach Zjednoczonych od jakiegoś czasu wprowadzany jest pilotażowy program monitorowania uczniów w szkołach. Chodzi o to, żeby badać, czy uczniowie znajdują się w szkole, czy na wagarach. Nie jestem zwolennikiem tego typu pomysłów i programów, ale taki monitoring osób jest dosyć szeroko potraktowany.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#ArturOstrowski">Moje pytanie kieruję do pana ministra. Mówił pan, że od 16 czerwca ubiegłego roku możliwy jest powszechny dostęp do ksiąg wieczystych. Czy pan minister zapoznał się ze stanowiskiem Krajowej Rady Notarialnej, która proponuje dokonywanie wpisów w księgach wieczystych przez notariuszy i rejestrowanie spółek prawa handlowego przez Internet? Sytuacja jest taka, że czas oczekiwania na wpis do księgi wieczystej, wynosi ok. 2 miesięcy. Notariusze wskazują na duże pole do działania w tym zakresie – wszystkie wpisy w księgach wieczystych byłyby dokonywane z użyciem formuły bezpiecznego podpisu elektronicznego. Prace nad podpisem elektronicznym obecnie w Sejmie trwają, ale myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby rząd zapoznał się z propozycjami Krajowej Rady Notarialnej. Dokument ten zawiera konkretne propozycje zmian w ustawach. Notariusze podkreślają, że są przygotowani fachowo i technicznie do tego, aby w ciągu kilkudziesięciu minut wpisać spółkę prawa handlowego do Krajowego Rejestru Sądowego. Osoba, która wychodziłaby z kancelarii, mogłaby rozpocząć działalność gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#ArturOstrowski">Wskazują też na to, że zmniejszyłyby się koszty osobowe w sądach, bo część kosztów zostałaby przesunięta na kancelarie notarialne. Zmniejszyłyby się koszty rzeczowe, a wnioskodawcy płaciliby mniej na ubezpieczenia kredytów, bo czas oczekiwania byłby znacznie krótszy. Takie propozycje przygotowała Krajowa Rada Notarialna. Czy ministerstwo pracuje nad takim rozwiązaniem? Czy sięgnie do tych propozycji? Myślę, że byłoby to z korzyścią dla wszystkich oraz skracałoby czas oczekiwania na wpis do księgi wieczystej – nie tylko wgląd, ale także wpis odbywałby się za pośrednictwem Internetu. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo. Proszę, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#GrzegorzWałejko">Pan poseł poruszył dwa zagadnienia w swojej wypowiedzi. Po pierwsze, kwestię wpisu spółek prawa handlowego w nowym rejestrze sądowym. Przypomnę, że niedawno została przyjęta przez parlament ustawa o zmianie kodeksu spółek handlowych i zmianie niektórych innych ustaw. W akcie tym znalazły się rozwiązania szersze od tego, jakie zostało zaproponowane przez notariuszy. Oczywiście te postulaty są mi doskonale znane. Przewiduje się szybką ścieżkę rejestracji spółek z ograniczoną odpowiedzialnością – popularnie projekt ten jest zwany „projektem S-24”. Przewiduje się, że wniosek o wpis spółki jest składany przez osoby zainteresowane w drodze elektronicznej bez wymogu bezpiecznego podpisu elektronicznego weryfikowanego za pomocą certyfikatu. W taki sam sposób zawierana jest umowa spółki według wzorca umowy. Założenie ustawy jest takie, że wpis na podstawie tego wniosku dokonywany jest w ciągu 24 godzin. Jest to możliwe, ponieważ ten wniosek z samego założenia i samej konstrukcji jest prosty. Zabezpieczenie polega na tym, że system nie pozwala na złożenie wniosku, który jest obarczony istotnymi brakami formalnymi. Ten wniosek jest także od razu opłacony. Kwestia szybkości może być rozwiązana w taki sposób. W ten sposób rozwiązujemy problem, komu należy powierzyć czynności w postaci dokonania wpisu w Krajowym Rejestrze Sądowym.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#GrzegorzWałejko">Druga kwestia dotyczyła powierzenia notariuszom obowiązku dokonywania wpisów do ksiąg wieczystych. Rozumiem, że jest to ściśle związane z informatyzacją postępowania o wpis w księdze wieczystej. Jak już mówiłem wcześniej, następny etap informatyzacji ksiąg wieczystych polegać będzie na otwarciu drogi elektronicznej do składania wniosków wieczystoksięgowych. Jeśli przyjrzymy się bliżej danym statystycznym, które dotyczą tego, kto dokonuje odpisów w księgach wieczystych, to wynika z nich, że większość wniosków składanych jest przez notariuszy. Jeżeli doprowadzimy do możliwości składania wniosków wieczystoksięgowych z możliwością przeniesienia treści wniosku przez notariusza do struktury księgi wieczystej, to postulat zwiększenia szybkości postępowania zostanie spełniony. Natomiast samego wpisu powinna dokonywać osoba, która jest do tego uprawniona, w więc przede wszystkim referendarz w Wydziale Ksiąg Wieczystych. Przypomnę, że w projekcie ustawy, która w tej chwili jest procedowana w Sejmie, czyli projekcie ustawy zmieniającej ustawę o ustroju sądów powszechnych, przewidujemy, że co do zasady orzekać będą referendarze sądowi. Zatem nie ma problemu braku osób, które mogą się tymi czynnościami zajmować.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#GrzegorzWałejko">Kilka słów na temat długości postępowania o wpis w księdze wieczystej. Rzeczywiście istnieją takie wydziały w Polsce, a dotyczy to przede wszystkim wydziału sądu warszawskiego, w których uzyskanie wpisu w księdze wieczystej może trwać dość długo, nawet do 2 miesięcy, o czym mówił pan poseł. Ten czas oczekiwania skraca się jednak bardzo szybko w miarę postępu informatyzacji ksiąg wieczystych. Prawda jest taka, że w większości sądów wieczystoksięgowych wpisy uzyskuje się bardzo szybko – w ciągu kilku dni, krócej niż w ciągu tygodnia. Wydaje się, że ten problem jest nieco demonizowany – dotyczy on tylko niektórych wielkich ośrodków miejskich. Natomiast z pewnością nie ma tego problemu w większości z 348 wydziałów ksiąg wieczystych w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo, panie ministrze. Czy są jeszcze pytania ze strony posłów bądź zaproszonych gości? Nie słyszę zgłoszeń. Dziękuję bardzo. Szczególnie dziękuję panu generałowi za znakomitą prezentację. Czujemy się znakomicie poinformowani i bezpieczniejsi, ponieważ już wiemy, jak ten system działa. Proszę bardzo, panie generale.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PawełNasiłowski">Jeżeli pan pozwoli, to chciałem wystosować apel do państwa posłów. Mamy cały czas kłopot z przekroczeniem pewnego progu mentalności społecznej. Bardzo byśmy pragnęli, abyście nas państwo wspomogli, wykorzystując swoją prestiżową pozycję. Chcemy, aby ten nowy system i wiedza o nim trafiły pod strzechy. Szczególnie ważne jest to w przypadku osób, które powinny rozliczyć się z wymiarem sprawiedliwości. Jeśli się im o tym nie przypomina, jeśli się ich nie informuje o nowych możliwościach, to trwają oni dalej w swoistej skorupie niechęci, a przecież te systemy mają wielką przyszłość. Dziękuję serdecznie za to, że mogliśmy razem z panem ministrem zaprezentować nasze najnowsze osiągnięcie. Jeszcze raz serdecznie prosimy o wsparcie, bo bardzo zależy nam na przełomie w mediach oraz w mentalności społecznej. Bardzo dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo. Na pewno przyjmiemy ten wniosek, panie generale. Im więcej rozmów na takie tematy, tym lepiej. Jednym z celów powołania naszej Komisji było to, aby wszystko to, co jest związane z innowacyjnością i nowoczesnymi technologiami zostało przeniesione na wyższy poziom debaty publicznej, która jak na razie sprowadza się tylko do kilku tematów, co jest niedobre. Na pewno ja, jako przewodniczący, oraz moje koleżanki i koledzy posłowie zaangażujemy się w tę debatę. Panu generałowi chciałem jeszcze raz serdecznie podziękować. W historii funkcjonowania naszej Komisji to była na razie najciekawsza prezentacja. Dziękuję bardzo, panie generale. Szanowni państwo, bardzo serdecznie dziękuję za to, że przekazaliście nam te niezwykle ciekawe informacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#TadeuszWita">Panie przewodniczący, jeszcze dwa słowa. Może niezbyt uważnie słuchałem, ale ta ostatnia wypowiedź skłoniła mnie do zadania pytania. Jeżeli mamy reklamować ten system, to proszę nam dostarczyć więcej informacji. Na ile inicjatywa ze strony skazanego jest ważna? W jaki sposób skazany może przekonać was do tego, aby umożliwić mu wykonywanie kary w SDE? Czy to zależy od państwa decyzji? Może taka informacja została przedstawiona, ale chyba mi to umknęło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#GrzegorzNapieralski">Panie generale, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PawełNasiłowski">Dziękuję bardzo. Panie pośle, aby móc odbywać karę w SDE, trzeba najpierw złożyć wniosek, który podlega bardzo wnikliwej ocenie sądu penitencjarnego. Każdy skazany, który ma wymierzoną karę pozbawienia wolności od 1 miesiąca do 12 miesięcy – niezależnie od tego, czy karę odbywa w naszych jednostkach, czy jej unika – może taki wniosek złożyć do sądu. Wniosek może też złożyć obrońca skazanego (oczywiście wespół i w porozumieniu ze skazanym), a także prokurator i dyrektor jednostki penitencjarnej, w której przebywa skazany. Nasi partnerzy z konsorcjum, a konkretniej ich patrole interwencyjne, sprawdzają, czy są warunki techniczne do tego, aby kara mogła być odbywana w SDE. Po takim sprawdzeniu wniosek jest wnikliwe rozpatrywany przez sąd penitencjarny. Bada się, czy skazany – z uwagi na inne cechy popełnionego czynu oraz jego tryb życia – kwalifikuje się do tego, aby cele kary wolnościowej były spełnione. Jeśli ocena tych elementów jest pozytywna (i została wyrażona zgoda przez osoby dorosłe, które mieszkają wspólnie ze skazanym), to sąd wydaje postanowienie o umieszczeniu skazanego w SDE nawet do 12 miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PawełNasiłowski">Pożytki społeczne wynikające z takiego sposobu odbywania kary są ogromne. Wiemy, że nadmierna penalizacja szkodzi. Proszę mieć świadomość tego, że bezwzględną karę pozbawienia wolności w zakładach karnych odbywa na dziś 11,5 tys. osób – mówię o grupie skazanych odsiadujących wyroki od 1 miesiąca do roku pozbawienia wolności. Proszę wybaczyć trywializm, ale jeśli jest ok. 300 tys. miłośników jazdy na rowerze, którzy są jednocześnie miłośnikami płynów niezamarzających, to trzeba się zastanowić, czy miejsce tych ludzi jest rzeczywiście w więzieniu. Oczywiście my nie usprawiedliwiamy takiego zachowania, ale naszym zdaniem nie są to przestępcy, którzy powinni znajdować się – za pieniądze podatników – w miejscu przygotowanym do poprawy i izolacji bardzo poważnych przestępców. Dlatego właśnie ten system został stworzony.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PawełNasiłowski">Mało tego, jak już wcześniej mówiłem, sędzia może nałożyć określone obowiązki na skazanego, np. obowiązek regularnego uczęszczania na terapię dla uzależnionych czy obowiązek zadośćuczynienia za swoją winę. Dzięki temu rozwiązaniu sędzia może zadecydować o tym, że chorzy rodzice skazanego nie zostaną zabrani na koszt państwa do najbliższego domu pomocy społecznej, ale będzie nad nimi sprawował rzetelną i realną opiekę sam skazany. W niektórych przepadkach dzięki SDE skazany może kontynuować naukę. System jest elastyczny, sędziowie stosują go w tej chwili z coraz większą swobodą. Mnóstwo rolników odbywa karę w tym systemie – mogą codziennie wykonywać swoje obowiązki, ale dzięki nowoczesnej technice zakres kontroli nad nimi może być zwiększony. To urządzenie kontroluje skazanego poruszającego się w granicach do 200 metrów, ale np. hodowcy trzody chlewnej mogą liczyć na to, że ten zakres zostanie zwiększony przez sędziego nawet do 1 kilometra.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#PawełNasiłowski">Chyba nie muszę o tym mówić, ale w tej chwili średni miesięczny koszt pobytu skazanego w więzieniu wynosi od 2350 zł do 2500 zł. W przypadku SDE mówimy o koszcie rzędu 40 zł na miesiąc. Od stycznia, kiedy system pokryje cały kraj, będzie to tylko 500 zł miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#PawełNasiłowski">Poza tym, mamy pełną kontrolę nad skazanym. Nie „wyjmujemy” go z jego przestrzeni społecznej, życiowej. Proszę pamiętać, że najbardziej wnikliwa jest kontrola społeczna. W małych miejscowościach nic nie da się ukryć, sąsiedzi wiedzą, że ktoś odbywa karę w tym systemie, skazany musi swoje zachowanie skorygować, ponieważ wie, że jest „pod obserwacją”.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#PawełNasiłowski">Mało tego, skazany, na którego nałożone są dodatkowe obowiązki, może swoimi rękoma uczynić coś dobrego na rzecz swojej społeczności lokalnej, uczestnicząc w różnych nieodpłatnych pracach czy w naprawie swojej winy. Poza tym, zaletą tego systemu jest również to, że jeśli chcemy kogoś poddać wnikliwej korekcie zachowań społecznych, to nic bardziej dotkliwego a zarazem bezwzględnego nie znajdziemy. Jeśli sąd nałożył na skazanego konkretne obowiązki, to my doskonale wiemy, czy skazany się z nich wywiązał. Wielokrotnie brałem udział w różnych dyskusjach na forach publicznych i dochodziły do mnie głosy, że ta kara wcale nie jest uciążliwa, że to jakaś zabawa. To nie jest prawda. Także na świecie system dozoru elektronicznego się sprawdził. Dzięki SDE my przyzwyczajamy skazanego do wykonywania obowiązków. Skazany wie, że o godzinie 6:00 musi wyjść do pracy. Jeśli się spóźni, to my o tym wiemy. Jeśli wyjdzie zbyt wcześnie z pracy, to również będziemy o tym poinformowani. Skazany ma oprócz tego regularny obowiązek świadczenia pewnych życiowych powinności, których do tej pory nie wykonywał. To wszystko jest zapisane i nawet archiwizowane do dwóch lat. Najbardziej wiarygodne są oświadczenia osób, które odbywały wcześniej karę za murem, po czym trafiły do SDE. Nawet my, wykonawcy, nie jesteśmy w stanie opisać wszystkich zalet tego systemu. Matka, która opiekuje się dziećmi, docenia mądrość parlamentu i społeczeństwa, które dają im szansę na normalne życie. Umieszczanie wszystkich skazanych za kratami nie jest najlepszym rozwiązaniem. Przynosi tylko wielkie szkody, jeśli kara – zgodnie z rzymską teorią kary sprawiedliwej – nie jest karą adekwatną do winy i osoby sprawcy.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#PawełNasiłowski">Wiedza o systemie jest jeszcze dość niewielka. W tej chwili wraz z samorządami terytorialnymi i dużymi organizacjami europejskimi pracujemy nad tym, żeby zdjąć odium, które ciąży na tym systemem. To nie jest tak, że on dezorganizuje życie. Wyobraźmy sobie sytuację, że osoba, która unikała odbywania krótkoterminowej kary, zostanie skontrolowana na przejściu dla pieszych za przechodzenie na czerwonym świetle. Jej życie natychmiast się zmienia, bo policjant od razu zorientuje się, że ma do czynienia z osobą skazaną, która nie realizuje kary. Z przejścia dla pieszych zostaje w kajdankach dostarczona do naszej jednostki penitencjarnej, jej życie społeczne wywraca się do góry nogami, a przecież nie jest to przestępca, którego trzeba ścigać listem gończym czy ścigać przy użyciu wszystkich dostępnych nam środków przymusu. Dopiero wtedy zaczyna się tragedia. Żeby tego uniknąć warto pokazywać, że stworzono system dla tych, którzy muszą rozliczyć się z wymiarem sprawiedliwości. Daliśmy im szansę uczynienia tego w sposób godny – przy pełnej kontroli – i dający możliwości prowadzenia dotychczasowego trybu życia (w niektórych przypadkach nawet uczący określonych zachowań czy przymuszający do wykonania czynności, których skazani za murem nigdy by nie wykonywali). Już ćwierć wieku służę ojczyźnie w moim mundurze i sam wiem najlepiej o tym, jak wiele istnień ludzkich zostało straconych przez nadmierne uwięzienie. Niestety, w więzieniach nie mamy szkół obyczajów i uniwersytetu. Ludzie o bardzo słabej osobowości przebywający w środowisku przestępczym się kryminalizują – często są to sprawcy drobnych, uciążliwych czynów karanych, nawet nie przestępstw. SDE ma ogromną zaletę kary nieizolacyjnej. Jeśli mogę coś jeszcze uzupełnić, to czekam na pytania, czy sugestie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo. Pan poseł jeszcze, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#TadeuszWita">Jedno jeszcze krótkie pytanie – czy jest możliwość odbycia kary w tym systemie przez osoby, które zostały skazane na dłużej niż 12 miesięcy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PawełNasiłowski">Nie ma takiej możliwości obecnie, ale to jest dopiero początek. System będzie w pełni wdrożony w styczniu 2012 r. i wtedy dojdą nowe komponenty. Nawet myślimy o tym, ale to jeszcze dość odległa przyszłość, aby możliwość wykorzystania technicznych dogodności systemu była stworzona do wykonania kary samoistnej. Chodzi o to, żeby sąd rejonowy pierwszej instancji mógł orzekać pomiędzy karą grzywny a ograniczenia wolności. Jeśli nie ma cech do wykonania kary grzywny czy sposobności do wykonania ograniczenia kary wolności, sąd pierwszej instancji mógłby orzekać kary w SDE. Wtedy krąg możliwości mądrego wykorzystania tego systemu się rozszerza.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PawełNasiłowski">Jest dość duży kłopot z tym rozwiązaniem, o którym wspominał pan poseł. W przypadku odbywania kary długoterminowej, która jest skutkiem popełnienia poważniejszych przestępstw, ostatni okres odbywania kary w systemie penitencjarnym jest trochę inaczej zorganizowany – mówię o 6-miesięcznym okresie przygotowania do wolności. Wtedy w takim trybie „półwolnościowym” sprawdzamy danego człowieka. Byłoby trochę zbyt ryzykowne przeniesienie takiego skazanego pod taką kontrolą do warunków życia społecznego. Dzielę się z państwem tylko moimi informacjami i praktyką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo. Mamy jeszcze jedno pytanie. Proszę, mam tylko prośbę o przedstawienie się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JolantaZdanowicz">Dzień dobry. Jolanta Zdanowicz, PKPP „Lewiatan”. Mam pytanie na temat e-sądu do pana ministra. Pan minister mówił o sukcesie tej inicjatywy. Niewątpliwie, dzięki wprowadzonym rozwiązaniom elektronicznym nastąpiło znaczne przyspieszenie orzekania i dochodzenia należności na drodze sądowej, ale problemem pozostaje cały czas funkcjonowanie procedur w zwykłych sądach. Mam pytanie dotyczące Elektronicznych Skrzynek Podawczych. Wiemy, że w sądach takie skrzynki istnieją, ale nadal nie ma możliwości składania pism procesowych do sądu tą drogą.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#JolantaZdanowicz">Drugie moje pytanie dotyczy EPU. Wiemy, że dochodzenie praw z umów nie kończy się na etapie e-sądu. By odzyskać należności konieczne jest nadal wszczęcie egzekucji. Dlaczego egzekucja po e-sądzie nie została objęta postępowaniem elektronicznym i nie jest możliwa wymiana korespondencji pomiędzy wierzycielem i komornikiem w wersji elektronicznej?</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#JolantaZdanowicz">Dlaczego komornicy prowadzący postępowanie po e-sądzie muszą prowadzić papierowe akta? Dlaczego mimo tego, iż otrzymują wniosek egzekucyjny i tytuł wykonawczy w formie elektronicznej, muszą wydrukować ich wersję papierową i zakładać papierowe akta? Pamiętajmy, że chodzi o milion spraw, więc wiąże się to ze znacznym obniżeniem efektywności pracy kancelarii komorniczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo. Pan minister, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#GrzegorzWałejko">Postaram się odpowiedzieć na wszystkie pytania. Kwestia dotycząca możliwości wykorzystywania obrotu elektronicznego w innych sprawach sądowych – o to pytała pani na początku. Przyjęliśmy wyspowy sposób informatyzacji postępowań sądowych. To znaczy, że postawiliśmy na informatyzację w tych obszarach, w których przyniesie ona efekt szybki i rozległy. Tak jest w przypadku elektronicznego postępowania upominawczego i tak jest również w dziedzinie ksiąg wieczystych.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#GrzegorzWałejko">Trwają zaawansowane prace wykonawcze dotyczące tzw. projektu jednolitego repozytorium (to jest nazwa umowna). W ciągu najbliższych 3, 4 lat doprowadzi to do stworzenia możliwości orzekania we wszystkich postępowaniach sądowych na podstawie akt elektronicznych. Wtedy otworzymy drogę do większej informatyzacji w całym obszarze postępowań sądowych.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#GrzegorzWałejko">Nie planujemy umożliwiania kontaktu stron z sądem za pośrednictwem Elektronicznej Skrzynki Podawczej. Uważamy, że nie jest to efektywny sposób komunikacji, o wiele bardziej efektywny jest ten, który zaproponowaliśmy w ramach EPU, czyli odbywający się poprzez specjalne konta otwarte dla stron, w taki sposób, aby dane wynikające z komunikacji stron z sądem od razu wpływały do akt sprawy. Jeżeli komunikacja będzie się odbywała poprzez Elektroniczną Skrzynkę Podawczą, to i tak dane trzeba będzie przetransponować znowu do akt sprawy, więc jest to jeden zbędny etap. Wymyśliliśmy dla elektronicznego postępowania upominawczego tę drogę elektroniczną po to, żeby móc ją stosować także w innych postępowaniach.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#GrzegorzWałejko">Odniosę się jeszcze do kwestii prowadzenia postępowania egzekucyjnego po nakazie elektronicznym w ramach EPU. Chciałbym powiedzieć, że dosłownie w ciągu kilku dni projekt kolejnej nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego zostanie przekazany do uzgodnień międzyresortowych i do konsultacji społecznych. Dzięki tej nowelizacji stworzymy możliwość elektronicznego postępowania egzekucyjnego. Wierzyciel posługujący się tytułem elektronicznym (także tytułem „papierowym”) będzie mógł wybrać sposób złożenia wniosku do komornika drogą elektroniczną. Komornik w kontaktach z tym wierzycielem będzie mógł również posługiwać się drogą elektroniczną. To będzie taki kontakt komornika i wierzyciela, jak w przypadku elektronicznego postępowania upominawczego. Również taka możliwość jest przewidziana dla dłużnika.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#GrzegorzWałejko">Oprócz tego planujemy całkowitą elektronizację nadawania klauzul wykonalności bankowym tytułem egzekucyjnym. W przypadku EPU przyjęliśmy taką metodę, że postępowanie elektroniczne jest dobrowolne – jeżeli powód chce, to wybierze drogę elektroniczną, jeżeli nie zechce, to posługuje się drogą tradycyjną. Chcemy zestandaryzować bankowy tytuł egzekucyjny, aby uniknąć dość dużej różnorodności treści egzekucyjnych tytułów bankowych, z którą borykamy się w tej chwili. Poza tym chcemy wprowadzić obowiązek dla banku posługiwania się drogą elektroniczną. Banki są w stanie temu podołać. Możemy narzucić bankom sposób kontaktu z sądem wyłącznie drogą elektroniczną. Jest to kolejny obszar, na który rozciągamy stosowanie środowiska informatycznego dla tego postępowania. Kolejnym etapem będzie zaproponowanie takiego samego sposobu postępowania w przypadku europejskiego postępowania nakazowego. Kiedy zbudujemy system centralnej informacji sądowej, będziemy mogli wszędzie stosować elektroniczny sposób procedowania. Oczywiście trzeba pamiętać o tym, że jest propozycja skierowana do niektórych stron, które są gotowe posługiwać się nowoczesnymi technologiami. Musimy pamiętać o tych, którzy nie będą chcieli się do tego przyłączyć. Istnieje tak zwany „świat papierowy”, który trzeba przetworzyć i sprowadzić do postaci elektronicznej. W każdym razie nie możemy tego wszystkiego zrobić od razu, to wszystko musi następować etapami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JolantaZdanowicz">Jaka jest perspektywa czasowa wprowadzenia tego projektu e-egzekucji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#GrzegorzWałejko">Zakładamy wejście w życie tych przepisów najwcześniej od 1 lipca 2012 r. Wszystko zależy od długości procedury administracyjnej, od tego jak będzie przede wszystkim wyglądać praca nad tym aktem w Sejmie. Zbliża się koniec kadencji Sejmu, więc to także może mieć wpływ na to, jak szybko to rozwiązanie zostanie wprowadzone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JolantaZdanowicz">Jeszcze pytanie dotyczące elektronicznych akt egzekucyjnych. Czy to rozwiązanie będzie wchodziło w zakres tego projektu? Czy jest szansa na wcześniejsze ułatwienia w tym obszarze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#GrzegorzWałejko">To jest kwestia techniczna. Sposób dopuszczenia takiego procedowania wymusza możliwość prowadzenia akt elektronicznych. To jest kwestia niezbyt długiego czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JolantaZdanowicz">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo. Mam jeszcze krótkie pytanie do pana generała w sprawie tej debaty i zmiany mentalności, o której mówił pan generał. Czy odbyło się już posiedzenie w tej sprawie z Komisją Sprawiedliwości i Praw Człowieka?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PawełNasiłowski">System był już prezentowany. Przygotowałem założenia medialnej kampanii społecznej i w związku z tym mam prośbę do członków parlamentu, aby za pośrednictwem różnych form, np. posiedzeń Komisji, pomogli udostępniać profesjonalną informacją szerokim rzeszom odbiorców. Chcemy pokazać, że nie należy obawiać się tego systemu, że warto z niego korzystać dla szeroko pojętego dobra społecznego i bezpieczeństwa naszych obywateli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo, panie generale. Mnie pan przekonał. Czy są jeszcze jakieś pytania? Nie ma zgłoszeń. Bardzo serdecznie dziękuję panu ministrowi i panu generałowi.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do rozpatrzenia punktu II porządku obrad. Bardzo proszę o zabranie głosu dyrektor Departamentu Rozwoju Gospodarki Ministerstwa Gospodarki, panią Beatę Jaczewską. Bardzo proszę, oddaję pani głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#BeataJaczewska">Bardzo dziękuję, panie przewodniczący. Szanowni państwo, w zastępstwie pani minister Grażyny Henclewskiej, która pojechała dziś na posiedzenie nieformalne Rady ds. Konkurencyjności do Budapesztu, mam przyjemność zakomunikować państwu, że Minister Gospodarki przychyla się do poglądu o potrzebie utworzenia wyspecjalizowanych sądów właściwych do rozpatrywania spraw w zakresie własności przemysłowej.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#BeataJaczewska">Ministerstwo przeprowadziło konsultacje społeczne w tym zakresie ze środowiskiem akademickim, rzeczników patentowych, sędziów oraz przedsiębiorców. Przeprowadziliśmy również odpowiednie analizy w tej sprawie. Tak naprawdę argumentów za utworzeniem wyspecjalizowanych wydziałów w sądach jest więcej niż argumentów przeciw. Przede wszystkim, mówiąc o potrzebie wzrostu innowacyjności polskiej gospodarki, nie możemy zapominać o kwestiach związanych z prawami własności intelektualnej, zwłaszcza przemysłowej, w odniesieniu do której to przełożenie na ochronę i na konieczność sprawnej egzekucji tych praw wydaje się nie podlegać dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#BeataJaczewska">Kolejna kwestia, którą warto zauważyć – tego rodzaju wyspecjalizowane sądy działają w krajach postrzeganych jako wysoko innowacyjne. Przynajmniej zasygnalizuję państwu, że system jurysdykcji ma być nieodłącznym elementem nowego systemu patentu jednolitego w Unii Europejskiej. To też jest argument za tym, że wyspecjalizowana ochrona wymaga wyspecjalizowanej egzekucji.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#BeataJaczewska">Jest na sali pani prezes, która mam nadzieję szczegółowo przedstawi cały projekt, ale brakuje mi kolegów z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Minister Gospodarki najlepiej odnajduje się w zagadnieniach dotyczących praw własności przemysłowej. Wracając do tej specjalizacji w UP RP, w służbach celnych i w zespole, który działa przy Ministrze Kultury i Dziedzictwa Narodowego, to trzeba powiedzieć, że dotychczas zaobserwowane praktyki pokazują, że wysoka znajomość tego tematu pomaga w skuteczniejszej egzekucji praw.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#BeataJaczewska">Jak już zasygnalizowałam, kwestia jest o tyle istotna, że brak rozstrzygnięć w sprawie utworzenia systemu jurysdykcji niesie ze sobą zagrożenie w postaci odrzucenia całego systemu. Podkreślam, że MG wyraża pełne poparcie dla utworzenia wyspecjalizowanych wydziałów sądu, jednak nie mogę powiedzieć, że są jakieś zaawansowane prace prowadzone w tym względzie. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo, pani dyrektor. Właśnie w tym celu zwołaliśmy dzisiejsze posiedzenie naszej Komisji. Idea pojawiła się na naszym specjalnym spotkaniu w Urzędzie Patentowym RP, na którym ten projekt był prezentowany. Podjęliśmy to wyzwanie i dlatego dzisiaj rozmawiamy o tej koncepcji. Uwaga pani dyrektor jest jak najbardziej zasadna. To jest pierwsze podejście do tego problemu. Dobrze, że jest z nami przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości. Będziemy na pana spoglądali i być może prosili o opinię. Pani prezes Urzędu Patentowego RP – Alicja Adamczak. Bardzo proszę o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AlicjaAdamczak">Dziękuję bardzo. Szanowny panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Przede wszystkim proszę pozwolić mi na podziękowanie nie tylko za umieszczenie w programie obrad Komisji problematyki utworzenia wyspecjalizowanego sądu w sprawach własności intelektualnej, zwłaszcza własności przemysłowej, ale również za takie ułożenie harmonogramu dzisiejszego posiedzenia. Z jednej strony jest to dla mnie bardzo korzystne, ale z drugiej strony okazuje się być dużym wyzwaniem po wysłuchaniu tak fantastycznych prezentacji pana ministra i pana generała. Znalazłam bardzo istotne wspólne wątki, które łączą dwa punkty dzisiejszego posiedzenia. Jeśli pan przewodniczący pozwoli mi na pewną dygresję i propozycję, to wydaje mi się, że interesujące byłoby zorganizowanie przez przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości i przedstawicieli Urzędu Patentowego RP wspólnej konferencji na temat liczby i rodzaju patentów i innych praw własności przemysłowych, zwłaszcza wzorów użytkowych, praw z rejestracji wzorów przemysłowych, jak również praw ochronnych na znaki towarowe, które są wykorzystywane w tych nowoczesnych technologiach służących do wykonania kary w omawianym dzisiaj systemie. Wydaje mi się, że łatwiej byłoby zrozumieć problematykę związaną z istotą powołania sądów do spraw z zakresu własności intelektualnej czy przemysłowej, gdyby można było zaprezentować na konkretnych przykładach, jakiego rodzaju myśl technologiczna czy myśl techniczna jest objęta nowoczesnymi technologiami. Proszę zwrócić uwagę na to, że aby te urządzenia były skuteczne i mogły służyć również do wykonania kary w tym systemie, muszą być z reguły chronione prawami wyłącznymi udzielanymi przez urzędy patentowe. W związku z tym, jeśli pan minister i pan generał pozwolą, to chciałabym prosić o bliższy kontakt, aby można było porozmawiać o koncepcji takiej konferencji, która – dzięki akceptacji pana przewodniczącego – mogłaby wzbudzić zainteresowanie także państwa posłów.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#AlicjaAdamczak">Przejdę teraz do kwestii związanych z powołaniem wyspecjalizowanych sądów własności intelektualnej czy własności przemysłowej. Proszę pozwolić mi na krótkie wprowadzenie. Prawa na przedmioty własności przemysłowej udzielone przez Urząd Patentowy RP oraz prawa udzielane przez Europejski Urząd Patentowy, które będą wchodziły w moc obowiązującą na terytorium Polski, podlegają w tej chwili rozstrzygnięciom (w różnych aspektach) sądów administracyjnych. Mówię konkretnie o Administracyjnym Sądzie Wojewódzkim z siedzibą w Warszawie i (odpowiednio przy zaskarżeniu decyzji) Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Odpowiednie są dla tych sporów również sądy cywilne, sądy powszechne. Ten dualizm w rozpatrywaniu spraw z tego zakresu zależny jest od przedmiotu i rodzaju sprawy. Nadzór sądowy nad decyzjami i postanowieniami wydawanymi przez Urząd Patentowy RP sprawuje Administracyjny Sąd Wojewódzki w Warszawie oraz odpowiednio Naczelny Sąd Administracyjny. W sprawach, które dotyczą innego rodzaju aspektów, które są szczegółowo wymienione w ustawie – Prawo własności przemysłowej, rozstrzygają sędziowie sądów powszechnych. Jednak bardzo często zdarzają się sprawy, które muszą być w części rozpatrywane zarówno w systemie nadzoru administracyjnego, jak również w systemie funkcjonowania sądów powszechnych. Mam na myśli zależność związaną ze sprawami autorstwa projektów wynalazczych czy też związanych z autorstwem grafiki, np. znaku towarowego, które należą do kompetencji sądów powszechnych, podczas gdy prawa udzielane na te przedmioty leżą w kompetencji Urzędu Patentowego – stąd bezpośrednio kwestia nadzoru i zaskarżenia tych decyzji leży w kompetencji sądu administracyjnego. Zależność rozpatrzenia spraw prowadzonych przez Urząd Patentowy od prawomocnego rozstrzygnięcia wydanego przez sąd cywilny stanowi niejednokrotnie problem z uwagi na przedłużanie się wydania ostatecznego rozstrzygnięcia.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#AlicjaAdamczak">Powracając do kwestii związanych z nadzorem sądu administracyjnego nad decyzjami i postanowieniami Urzędu Patentowego RP, należy podkreślić, że prawa, których udziela UP RP są prawami podmiotowymi, które mają charakter cywilny. W związku z tym są to prawa o charakterze majątkowym i poddanie ich procedurom administracyjnym powoduje istotny uszczerbek dla funkcjonowania tych praw w obrocie gospodarczym. Procedury administracyjne realizowane przez sąd administracyjny wiążą się z nadzorem formalnym tylko nad decyzjami Urzędu Patentowego i uniemożliwiają kontrolę merytoryczną. Wiąże się to z tym, że często te sprawy z powodów formalnych, nawet i błahych, są kierowane do ponownego rozpatrzenia przez Urząd Patentowy, co wydłuża czas uzyskania decyzji ostatecznej i prawomocnej w odniesieniu do konkretnego przedmiotu własności przemysłowej.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#AlicjaAdamczak">Niezależnie od trybu tego stricte administracyjnego rozpatrywania spraw przez Urząd Patentowy, które odnoszą się do postępowania związanego ze zgłaszaniem i uzyskiwaniem ochrony na przedmioty własności przemysłowej, w postępowaniu przed Urzędem Patentowym, które nazywa się postępowaniem w trybie spornym, rozpatrywane są sprawy pomiędzy stronami. Są to sprawy najczęściej o unieważnienie praw własności przemysłowej udzielanych przez Urząd Patentowy. Sprawy te mają charakter kontradyktoryjny, co oznacza, że konsekwencje unieważnienia danego prawa odnoszą skutki bezpośrednio w obrocie gospodarczym tymi prawami. W związku z tym poddanie tych spraw kognicji sądów administracyjnych wydaję się być nieporozumieniem. W związku z tym wszystkie ograniczenia związane z procedurą administracyjną, chociażby z niemożliwością przeprowadzenia postępowania dowodowego w szerszym zakresie – jakieś namiastki tego postępowania dowodowego są, nie ma jednak możliwości powoływania biegłych – powoduje, że sprawy te nie są rozpatrywane kompetentnie i adekwatnie do ich wagi. Wraz z momentem wejścia w życie ustawy – Prawo własności przemysłowej 17 sierpnia 2001 r. zarówno w środowisku doktryny, jak i w środowisku praktyków oraz środowisku sądowniczym zainicjowane zostały różnego rodzaju debaty związane z prawidłowością przyjęcia w ustawie tego rodzaju systemu z zastosowaniem nadzoru sądów administracyjnych nad postępowaniem nad orzeczeniami Urzędu Patentowego RP. Wynik tych debat jest we wszystkich przypadkach jednoznaczny – sprawy z zakresu własności przemysłowej powinny być poddane kognicji sądów powszechnych, sądów cywilnych.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#AlicjaAdamczak">Wraz z momentem przystąpienia Polski do Unii Europejskiej przystąpiliśmy również do systemu wspólnotowego znaku towarowego i wzoru przemysłowego. Został utworzony w Polsce Sąd Wspólnotowych Znaków Towarowych i Wzorów Przemysłowych Te sprawy są rozpatrywane oczywiście według procedury cywilnej, a nie procedury administracyjnej. W wielu przypadkach rodzi to problemy związane z faktem rozproszenia tych spraw pomiędzy sądy różnego rodzaju. Istotnym problemem jest brak wyspecjalizowanych sędziów, którzy mogliby kompetentnie „poruszać się” w sprawach dotyczących skomplikowanych zagadnień technicznych, które chronione są prawami z patentu i z prawa ochronnego na wzór użytkowy. Brak specjalizacji rodzi również problemy związane ze stratami, które ponosi budżet państwa oraz przedsiębiorcy, spowodowanymi przez przedłużające się procedury i kasacyjny charakter rozstrzygnięć sądu administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#AlicjaAdamczak">Niezależnie od tego, chciałabym podkreślić, że według art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka wszystkie sprawy związane z ochroną własności przemysłowej i własności intelektualnej są sprawami stricte cywilnymi i powinny być poddawane pod rozstrzygnięcia sądów cywilnych.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#AlicjaAdamczak">Dyrektor Jaczewska wspomniała również o toczących się od wielu lat pracach na rzecz utworzenia patentu Unii Europejskiej. To także wiąże się z koniecznością stworzenia wyspecjalizowanego sądownictwa w tych sprawach. Ze względu na rozstrzygnięcie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości dotyczące nieprawidłowości w przyjętym systemie jurysdykcji do spraw związanych z tym patentem, podniesiono kwestię, że rola sądów krajowych w rozstrzyganiu spraw związanych z udzielaniem patentów na wynalazki powinna być zwiększona. W przypadku braku wyspecjalizowanych sądów, pojawiałyby się problemy z kompetentnym rozstrzyganiem również w tych sprawach, które będą wynikały z przygotowywanych projektów dotyczących patentu Unii Europejskiej. Proszę zwrócić uwagę na związek pomiędzy sprawami własności przemysłowej i wieloma aspektami praw autorskich.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#AlicjaAdamczak">Jest jeszcze definicja własności przemysłowej, która została przyjęta w konwencji paryskiej o ochronie własności przemysłowej z 1983 r., której Polska jest stroną, zresztą tak jak zdecydowana większość państw świata. W konwencji stwierdzono, że również zwalczanie nieuczciwej konkurencji jest sprawą objętą pojęciem własności przemysłowej. Skłaniałoby to do rozważenia, czy zakres przyszłych wyspecjalizowanych sądów nie powinien obejmować spraw związanych zarówno z własnością przemysłową, jak również zagadnień związanych z prawem autorskim oraz zagadnień nieuczciwej konkurencji, która wymieniona jest w definicji znajdującej się w akcie, którego Polska jest stroną. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo, pani prezes. Czy ktoś ze strony rządowej chciałby jeszcze zabrać głos? Nie ma zgłoszeń. Czy ktoś z posłów ma pytania? Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#GrzegorzRoszak">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Krótkie pytanie skierowane do przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczące słów pani prezes i materiałów dostarczonych przez Ministerstwo Gospodarki. Z danych tych wynika, że liczba rozpatrywanych spraw z zakresu własności intelektualnej jest spora – w roku 2008 było 1070 spraw. To są sprawy o różnej wadze i z różnych dziedzin życia społecznego. Moje pytanie dotyczy poruszanego tu wątku, czyli powstania wyspecjalizowanego sądu, który miałby zająć się rozpatrywaniem tego typu spraw, co z pewnością czyniłoby bardziej skutecznym działanie wymiaru sprawiedliwości w tej mierze. Jakie jest stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości w tej sprawie? Czy coś w ogóle jest w tym kierunku czynione? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo. Panie ministrze, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#GrzegorzWałejko">Projekt stworzenia sądów określanych wcześniej, jako sądy własności intelektualnej (a więc zajmujące się również sprawami z zakresu prawa autorskiego) jest rozważny od kilku lat, od co najmniej 2003 r. Prace analityczne toczyły się w roku 2008. Ostatecznie zostały zakończone decyzją Ministra Sprawiedliwości, aby ich nie kontynuować, ponieważ – tak jak pan poseł powiedział – stwierdzono, że spraw, które ewentualnie kwalifikowały się do tego, aby traktować je jako sprawy z zakresu ochrony praw własności intelektualnych było w 2008 r. 1070, rok wcześniej było ich ok. 900, zaś w 2006 r. ok. 1000. W sądach pierwszej instancji toczyło się ok. 280–300 postępowań z zakresu prawa własności przemysłowej. Na czym rzecz polega? W czasie prowadzonych prac analitycznych zasięgnęliśmy opinii Prezesa NSA, którego stanowisko w odniesieniu do tej koncepcji było negatywne. W opinii stwierdzono, że uznanie właściwości sądu administracyjnego, czyli Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, umożliwia zapewnienie specjalizacji w orzekaniu w zakresie większości spraw patentowych, ponadto istnieje możliwość orzekania w NSA. Jeśli chodzi o sądownictwo powszechne, to celem Ministra Sprawiedliwości jest minimalizowanie kognicji sądów powszechnych. Dzieje się tak z prostej przyczyny – zasób osobowy, kadry sądów powszechnych są określone. Od kilku lat liczba sędziów nie zwiększa się. Polepszenie sprawności prowadzenia postępowania w innych sprawach, które są obecnie w kognicji sądów powszechnych, polega m.in. na zmniejszaniu tej kognicji, w przypadkach, w których jest to możliwe, a także na niedopuszczaniu do jej zwiększania się.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#GrzegorzWałejko">Oczywiście doskonale rozumiem argumenty, które są podnoszone w dyskusji, dotyczące modelu kontroli decyzji Urzędu Patentowego. Wskazuję jednak na to, że kontrola sądowo – administracyjna jest także kontrolą sądową, a więc spełnia standardy wymagalne w demokratycznym państwie prawnym. Nie ma problemu tego rodzaju, że kontrola sądowa nie jest udzielana. Jak już mówiłem, prace w tym zakresie zostały zakończone w roku 2008. Widzę, że na nowo otwiera się dyskusję na ten temat. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#GrzegorzNapieralski">Czy ktoś z posłów chciałby jeszcze zabrać głos? Może ktoś z zaproszonych gości?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JanBłeszyński">Nazywam się Jan Błeszyński, jestem profesorem na Wydziale Prawa i Administracji UW. Przede wszystkim – i myślę, że to bezpośrednio odnosi się do tego, o czym mówił przed chwilą pan minister – propozycja stworzenia jednolitego sądu, w moim przekonaniu, ma aspekt konstytucyjny, ponieważ służy pełniejszej realizacji praw podmiotowych. Nie chodzi o to, czy sąd administracyjny jest sądem, czy też nie. Chodzi o to, że sąd administracyjny jest sądem kasacyjnym, który bada sprawę od strony formalnej, nie ma natomiast możliwości badania jej od strony merytorycznej. Istota projektu – z tego punktu widzenia – polega na tym, żeby ten system ujednolicić. System istniejący obecnie ma swoją długą tradycję, jest rozbudowany i dość precyzyjny, ale mało czytelny i mało konsekwentny, rozproszony. To jest jeden aspekt sprawy.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#JanBłeszyński">Drugi aspekt to jest kwestia specjalizacji. Problematyka własności intelektualnej jest bardzo skomplikowanym obszarem prawa. Rozproszenie tych spraw w różnych sądach powoduje, że trafiają one do ludzi, którzy często spotykają się z nimi po raz pierwszy w całej swojej karierze, co przy całym ich skomplikowaniu powoduje taki efekt, że sprawy toczą się niezwykle długo. Dokładnie miesiąc temu mój syn zakończył po 12-tu latach pewien proces z zakresu prawa autorskiego (w pierwszej instancji). Proszę sobie wyobrazić, jaką rolę odegrałoby skupienie tych spraw w jednym sądzie i powierzenie ich wyspecjalizowanym w tych zagadnieniach osobom. Takie rozwiązanie w gruncie rzeczy nie wymaga żadnych dodatkowych nakładów, ponieważ jego istota polega na racjonalnym wykorzystaniu kadr. Mam bezpośrednie kontakty ze środowiskiem sędziowskim, zajmuję się także praktyką od wielu lat i wiem, że jest ogromne zapotrzebowanie na wiedzę w tym zakresie. Mam świadomość tego, że sędzia, który raz w życiu dostanie sprawę z zakresu własności intelektualnej, nie będzie chciał specjalizować się w tej dziedzinie, bo byłoby to marnowaniem czasu. Ta nisza jest niezwykle wąska. Według mojej oceny spraw z tego zakresu jest ok. 1000, 1500 rocznie. Bądźmy szczerzy, to jest nisza, która wymaga dużej specjalizacji. Musi być kilka składów dyspozycyjnych, które są w stanie tę dziedzinę opanować.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#JanBłeszyński">Chcę powiedzieć, że Minister Sprawiedliwości zrobił pewien krok w tym kierunku – w moim przekonaniu krok kulawy – polegający na tym, że w sprawach z zakresu prawa autorskiego, dzięki noweli z lipca ubiegłego roku, zdecydował się po wielu latach na wskazanie jednego sądu – niestety, w bardzo wąskim zakresie, zbyt wąskim.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#JanBłeszyński">Nie trzeba nowych etatów. Wystarczy racjonalnie zagospodarować dotychczasowe zasoby kadrowe.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#JanBłeszyński">Kolejna kwestia – czy łączyć sferę własności przemysłowej z prawem autorskim? Trzeba powiedzieć, że są to dziedziny, które mają wspólne podstawy – zarówno jeśli chodzi o charakter, jak i o to, że przedmiotem są dobra o charakterze niematerialnym, więc prawa do nich są inaczej ujęte. Rozumiem, panie przewodniczący, że zrealizowanie tej reformy wymagałoby gruntownego przepracowania całego aspektu proceduralnego, przede wszystkim jeśli chodzi o własność przemysłową, dlatego, że dotychczasowy system był dostosowany do założenia, że to, co się zaczyna w sferze administracyjnej kończącej się decyzją, w tym trybie jest dalej rozpatrywane, chociaż sprawa merytorycznie ma również swój aspekt materialnoprawny, który powinien być rozpatrywany przez sądy cywilne. Nie chcę zabierać zbyt wiele czasu, ale chciałbym zwrócić uwagę na to, że jest to konieczne, zarówno w aspekcie konstytucyjnym oraz cywilnoprawnym, a także organizacyjnym – mam na myśli przeorganizowanie struktury sądów. Cały czas mówimy o sądownictwie powszechnym, które stanowi ideał państwa prawa, dlatego, że najpełniej zabezpiecza prawa obywateli. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo, panie profesorze. Proszę uprzejmie, oddaję głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#TadeuszWita">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, szanowni goście. Czuję się trochę niezręcznie na dzisiejszym posiedzeniu, ponieważ tworzymy Komisję Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, a wkraczamy bardzo mocno w system wymiaru sprawiedliwości i funkcjonowania naszego prawa. To jest trochę tak, jak gdybyśmy chcieli leczyć łupież u pacjenta, którego przywieziono karetką pogotowia po ciężkim wypadku. Wymiar sprawiedliwości w naszym kraju jest chory – musimy zacząć od zmian systemowych wymiaru sprawiedliwości, który niestety sam siebie może nie uleczy, ale ja, jako inżynier budownictwa z zawodu, nie czuję się na siłach, aby przeprowadzać taką kurację. Wszyscy doskonale wiemy – i chyba można by od tego zacząć – że Polska przegrywa najwięcej spraw w Trybunale w Strasburgu z powodu przewlekłości postępowań sądowych. Jest głęboka patologia w tym obszarze. Obserwuję parametry opisujące liczbę sędziów w stosunku do liczby mieszkańców, ale nic tego stanu nie uzasadnia. Wymiar sprawiedliwości musi przynajmniej otworzyć się na świat zewnętrzny.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#TadeuszWita">Po pierwsze, zaproponowałbym, aby dostęp do akt sądowych był bardziej powszechny. Wiem, że pani się niecierpliwy, to na pewno nie jest temat na teraz, ale, tak jak wspominałem, nie uleczymy płaskostopia u pacjenta, który jest w stanie przedzawałowym albo po ciężkiej katastrofie samochodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo. Chciałem powiedzieć, że nasza Komisja absolutnie nie chce wchodzić w kompetencje innych komisji sejmowych, a tym bardziej zamieniać się w rzecznika resortu sprawiedliwości, albo organ, który chce ten resort naprawiać. Przypominam, że temat, którym się dzisiaj zajmujemy pojawił się w czasie naszego spotkania w Urzędzie Patentowym i dotyczy zakresu działania naszej Komisji. Ideą działania naszej Komisji, oprócz tego wszystkiego, co jest związane z tworzeniem prawa, z konkretnymi ustawami, jest także, a przynajmniej tak zakładaliśmy, wskazywanie problemów, które powinny zostać rozwiązane, kojarzenie pewnych grup i środowisk, które się tymi zagadnieniami zajmują. Możemy oczywiście usiąść i powiedzieć, że nic się nie da zrobić. Dzisiejsza dyskusja pokazała, że są różnice między resortem a chociażby Urzędem Patentowym, ale przecież – jak pan profesor zauważył – jest jakieś światełko w tunelu, którym okazała się wspomniana wcześniej decyzja Ministra Sprawiedliwości. Gdyby udało nam się zainicjować spotkanie, o którym mówiła pani prezes na początku swojego wystąpienia, to byłby to spory sukces. Wiemy, że są w Polsce problemy związane z ochroną własności intelektualnej. Chcemy szukać rozwiązań i dlatego uważam, że takich dyskusji, jak nasza dzisiejsza, powinno być jak najwięcej. My nie marnujemy czasu.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#GrzegorzNapieralski">Proszę, zgłasza się pani siedząca obok pana profesora. Oddaję pani głosi i proszę o przedstawienie się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#KrystynaSzczepanowskaKozłowska">Krystyna Szczepanowska-Kozłowska, profesor Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Chciałabym dodać, że uwagi, które śmiem poczynić, nie wynikają tylko z mojego teoretycznego podejścia. Podobnie jak pan profesor, miałam przyjemność stykania się z wymiarem sprawiedliwości jako pełnomocnik. Specjalizuję się właśnie w sprawach związanych z prawem własności przemysłowej.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#KrystynaSzczepanowskaKozłowska">Chciałabym powiedzieć na wstępie, nawiązując do wypowiedzi mojego poprzednika, że nie zgadzam się z oceną, że wymiar sprawiedliwości jest chory. Taka ocena jest zbyt daleko idąca, natomiast myślę, że nadszedł czas, aby pewne kwestie zreformować.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#KrystynaSzczepanowskaKozłowska">Jesteśmy dzisiaj na posiedzeniu Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Innowacyjność to nie jest tylko uzyskanie patentu, to nie jest tylko uzyskanie tego prawa. Innowacyjność to jest także skuteczna ochrona. Dlaczego tej skutecznej ochrony nie ma? Pan profesor zauważył, że funkcjonujemy w systemie skonstruowanym i opartym na pewnych tradycyjnych wzorcach. Niestety, świat się zmienia, a co za tym idzie, my również musimy się zmienić. Ta zmiana polega przede wszystkim na tym, że sprawy patentowe stały się o wiele bardziej skomplikowane, bo bardziej skomplikowana jest materia, którą się tymi patentami ochrania. Największą bolączką jest to, że nie ma specjalizacji z zakresu prawa własności intelektualnej wśród sędziów. Często zdarza się tak, że sędzia, który rozpatruje sprawę, mówi na wstępie, że nigdy wcześniej nie miał do czynienia z tą materią. Dlatego możliwość skorzystania z kompetencji ludzi, którzy mają większe doświadczenie w tym zakresie, jest dla wszystkich uczestników tego systemu niezwykle istotna.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#KrystynaSzczepanowskaKozłowska">Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że połączenie tego, co dzisiaj mają w swej kompetencji sądy administracyjne i sądy cywilne nie jest łatwe, ale jest potrzebne przede wszystkim dla klarowności tego systemu i jego efektywności.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#KrystynaSzczepanowskaKozłowska">Jeszcze raz chciałabym podkreślić, że innowacyjność nie kończy się wraz z uzyskaniem prawa. Innowacyjność polega przede wszystkim na wykonywaniu i ochronie praw, które państwo zechce nam przyznać. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo. Tak proszę bardzo, też bardzo proszę o przedstawienie się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#AnnaKorbela">Nazywam się Anna Korbela, mam zaszczyt kierować pracami Polskiej Izby Rzeczników Patentowych. Panie przewodniczący, państwo posłowie, szanowni goście. Chciałabym w najprostszy sposób, w jaki potrafię, podziękować ogromnie za podjęcie tak ważnego dla nas tematu. Przedsiębiorcy, którzy trafiają do sądów w sprawach, które dotyczą ochrony własności przemysłowej czy intelektualnej, są głęboko rozczarowani rozstrzygnięciami. Chciałabym nawiązać do tego przykładu, którym posłużył się pan poseł – my nie leczymy choroby skóry, leczymy głęboką ranę dłoni – dłoni, bez której nie da się pracować. Przeprowadzona kilka lat temu statystyka, do której odwoływał się pan minister, była, w moim przekonaniu, zinterpretowana w sposób niewłaściwy. Być może spraw z tego zakresu w ciągu roku jest tylko 1000 czy 1500, ale każda z nich ma olbrzymi ciężar gatunkowy i przekłada się na realne funkcjonowanie konkretnego przedsiębiorcy, który tworzy stanowiska pracy i kreuje wpływy budżetu. Taki przedsiębiorca oczekuje, że państwo zapewni mu osłonę. Nie jest to odpowiednie miejsce, ale mogłabym przytoczyć kilkadziesiąt anegdot, które pokazują, że sądy nie są przygotowane do rozpatrywania tych spraw. Dlatego tak niezwykle ważne jest podjęcie tego tematu i ogromnie za to dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję uprzejmie. Oddaję głos, proszę się przedstawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#KatarzynaDwórznik">Witam serdecznie, Katarzyna Dwórznik, Krajowa Izba Gospodarcza. Jako członek organizacji zrzeszającej przedsiębiorców mogę powiedzieć, że te zmiany są bardzo pożądane i oczekiwane społecznie oraz gospodarczo. Szanowni państwo, weźmy pod uwagę, że jeszcze kilka lat temu przedsiębiorcy nie zdawali sobie sprawy z korzyści, jakie płyną z ochrony praw własności intelektualnej. W tej chwili mają tego olbrzymią świadomość, dużą wiedzę i otrzymują wszelkie informacje od rzeczników patentowych na ten temat. Powiedzmy wprost – gospodarka oparta na wiedzy to jest innowacyjność. Innowacyjność jest związana z ponoszeniem konkretnych wymagań finansowych. Właśnie te wymagania finansowe przekładają się na przedsiębiorczość. Zmiany, które zostały zaproponowane, są jednolite. Ochrona własności intelektualnej wiąże się z wysoko specjalistyczną wiedzą. Wysoko specjalistyczna wiedza często jest potrzebna do tego, żeby przygotować wnioski do zgłoszenia patentu. Równie specjalistyczna wiedza potrzebna jest do tego, aby ochronić własność intelektualną, bo to często jest niezwykle istotne dla funkcjonowania przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#KatarzynaDwórznik">Dodatkowo chcieliśmy podkreślić, że bardzo ważny jest aspekt konstytucyjny. Zmiany, które zostały zaproponowane, w żaden sposób nie naruszają zapisów konstytucyjnych. Są dosyć proste do wprowadzenia i nie wymagają dużych nakładów finansowych, nie wymagają szkolenia szeregu pracowników sądów. Druga kwestia, wynikająca wprost z Konstytucji RP, to zapewnienie ochrony sądowej, zapewnienie dostępu do sądu. Wprowadzenie tych zmian wpłynie na to, że postępowania będą jednolite, a rozstrzygnięcia będą zapadały szybko – przy zapewnieniu specjalistycznej kadry ze specjalistyczną wiedzą.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#KatarzynaDwórznik">Przedsiębiorcy, którzy się do nas zgłaszają, są zażenowani jakością postępowań prowadzonych szczególnie w sferze prawa cywilnego. Należałoby to zmienić. Teraz jest na to bardzo dobry moment. Oczekujemy takich zmian. Krajowa Izba Gospodarcza na pewno weźmie czynny udział w dalszych pracach zmierzających do tego, aby wprowadzić w życie te koncepcje, bo są one naprawdę oczekiwane przez przedsiębiorców. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo, proszę uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WiesławPaluszyński">Wiesław Paluszyński, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Informatycznego i jednocześnie członek Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Myślę, że ten temat jest szczególnie ważny, ponieważ – z czego większość siedzących tutaj zdaje siebie sprawę – kwestia ochrony własności intelektualnej w systemach teleinformatycznych jest jeszcze bardziej skomplikowana niż w przypadku tradycyjnej innowacyjności w przemyśle dobrze zdefiniowanym. Tam praktycznie nie ma możliwości patentowych, istnieje wyłącznie ochrona własności intelektualnej. Na tym polu polski przedsiębiorca jest skazany na totalną porażkę – zarówno jeśli chodzi o ochronę własności intelektualnej na terenie UE, jak i poza nią.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#WiesławPaluszyński">Warto podać przykład sprawy, która toczyła się przez wiele lat i żaden sąd nie był jej w stanie rozstrzygnąć – mam na myśli przypadek dotyczący ochrony domen internetowych, które stanowią własność intelektualną. Większość sędziów w ogóle nie rozumiała, w czym jest problem. W końcu udało nam się rozstrzygnąć spór poprzez powołanie sądownictwa polubownego, bo nie było innego rozwiązania. Można powiedzieć, że inżynierowie wzięli się za budowanie wymiaru sprawiedliwości, ponieważ wyspecjalizowane jednostki nie były w stanie zapewnić właściwego poziomu rozstrzygania sporów w zakresie własności intelektualnej. Może właśnie to jest jedno z rozwiązań. Sądownictwo polubowne stało się w ciągu ostatnich 6 lat jednym z silniejszych elementów systemu, dopracowało się własnej doktryny i własnych orzeczeń. Okazało się, że w większości orzecznictwo tego sądu uzyskuje klauzulę wykonalności w sądach powszechnych na wypracowane w tym sądzie wyroki. Jednak jest to tylko mały krok w rozwiązywaniu problemów związanych z ochroną własności intelektualnej.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#WiesławPaluszyński">Chcielibyśmy się podzielić z państwem swoimi doświadczeniami. Sąd polubowny przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji na pewno chętnie włączy się w poszukiwanie rozwiązań. Warto wspomnieć, że okres rozstrzygania, w przypadku, gdy strony zgodzą się na rozstrzygnięcie polubownie przed tym sądem, skrócił się do kilku miesięcy, nawet w przypadku najbardziej skomplikowanych spraw. Rozwiązało to kilka bardzo poważnych sporów, w których uczestniczą także podmioty spoza Polski. Pokazuje to, że bez profesjonalnego sądu cywilnego, który będzie mógł zająć się sprawami, które nie będą mogły być rozstrzygane w ramach sądownictwa polubownego, nasi przedsiębiorcy funkcjonujący w obszarze nowoczesnych technologii są skazani na klęskę.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#WiesławPaluszyński">Decyzje muszą zapadać w przeciągu miesięcy, jeśli nie tygodni, jeżeli chce się ochronić w sposób rzeczywisty interesy przedsiębiorcy. Przeciągające się w czasie rozstrzyganie spraw z zakresu własności intelektualnej jest dla przedsiębiorców zabójcze. Właściwie nic nie wyniknie z wyroku, który został orzeczony po roku czy kilku latach. Okaże się jedynie, że przedsiębiorca stracił kilkaset mln złotych, które potencjalnie mógł uzyskać. Jesteśmy głęboko wdzięczni Komisji, że ten temat podnosi. Chętnie włączymy się, jeżeli będzie taka potrzeba, w dalsze prace. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo. Proszę uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JerzyStraszewski">Moje nazwisko Jerzy Straszewski. W imieniu Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej i Konsorcjum Przyjazne Prawo Autorskie chciałbym wyrazić głęboką wdzięczność panu przewodniczącemu i członkom Komisji za zajęcie się tym problemem. Chyba wyjdzie pan bardzo zadowolony z dzisiejszego posiedzenia, panie przewodniczący, bo wszyscy pana chwalą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#GrzegorzNapieralski">A to się w polityce rzadko zdarza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JerzyStraszewski">W pełni zgadzam się z wypowiedziami pani prezes, pana profesora i większości pozostałych mówców. Problem łączenia własności intelektualnej, przemysłowej i praw autorskich jest oczywisty. Wszystko to wychodzi – jak powiedział pan profesor – z jednego pnia. Kwestia jest tylko taka, czy mówimy o prawach materialnych, czy innych, ale w zasadzie wszystko obraca się wokół jednego tematu. Chodzi o zabezpieczenie twórców i rozwiązań technicznych. Prawo autorskie, z którym mamy do czynienia na co dzień, jest, jak powiedział pan profesor, materią bardzo delikatną i trudną. Prawo, którym się posługujemy i które jest tworzone w tym gmachu, jest bardzo niejednoznaczne. Mamy z tego powodu bardzo duże kłopoty. Jako prezes Izby, jako ekspert, uczestniczyłem w kilkudziesięciu procesach dotyczących wynagrodzeń, jakie nasi koledzy operatorzy telewizji kablowej toczą z organizacjami zbiorowego zarządzania. Gdyby prawo było bardziej przejrzyste, to tych procesów byłoby zdecydowanie mniej. Łatwiej byłoby sędziom wydawać sprawiedliwe orzeczenia.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#JerzyStraszewski">Będziemy się uczyli tego prawa po raz kolejny, bo w lipcu ubiegłego roku weszła w życie kolejna nowelizacja prawa autorskiego. Tydzień temu byliśmy z panem profesorem na konferencji w Poznaniu. Sąd okręgowy w Poznaniu został wytypowany przez pana ministra do tego, aby rozstrzygał problemy wynikające z orzeczeń Komisji Prawa Autorskiego według tej nowej procedury. Wielu prawników, profesorów i docentów wyrażało szereg wątpliwości związanych ze stosowaniem nowego prawa, skoro od początku nie wiemy, jak zdefiniować pewne problemy. Nie chcę tego teraz szerzej rozwijać.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#JerzyStraszewski">Jeszcze raz dziękuję za podjęcie tego tematu, bo być może przyczyni się to do tego, że wyroki w podobnych sprawach nie będą się od siebie tak diametralnie różnić. Bodajże 4 czy 5 lat temu, jako izba zrzeszająca operatorów nadzorowaliśmy ok. 200 procesów z jedną z organizacji zbiorowego zarządzania. Okazało się, że wykształciła się szkoła lubelska, szkoła poznańska i krakowska szkoła orzekania dokładnie w tych samych sprawach. Jak miało do tego nie dojść, skoro w czasie jednego z procesów dotyczących ustalenia wysokości stawek, kiedy użyłem skrótu KPA usłyszałem od pani sędzi pytanie, czy ona dobrze rozumie, że chodzi o Kodeks Postępowania Administracyjnego. Oczywiście chodziło mi o Komisję Prawa Autorskiego. Jeżeli taką niewiedzą wykazują się sędziowie, to jak mogą sprawiedliwie rozstrzygać?</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#JerzyStraszewski">Podpisuję się obiema rękami pod projektem zakładającym powstanie wyspecjalizowanych sądów rozstrzygających w zakresie własności intelektualnej. Własność przemysłowa nie różni się aż tak bardzo od tej, która związana jest z prawem autorskim. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo. Szanowni państwo, mam dwie wiadomości: dobrą i złą. Zacznę od złej – musimy za chwilę odpuścić salę, bo Sejm oprócz tego, że jest mało innowacyjny, jak zresztą zauważyliście, jest niewielki i brakuje w nim sal. Tę musimy opuścić, bo za chwilę odbędzie się w niej inne spotkanie.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#GrzegorzNapieralski">Dobra widomość jest taka, że mam dla państwa pewną propozycję. Chcielibyśmy, aby nasza Komisja stała się liderem tego projektu. Chcielibyśmy poszukać rozwiązań w tym zakresie i uwiecznić nasze starania sukcesem. Żeby tak się stało – i żeby stało się tak w miarę szybko – potrzebujemy zgody dwóch resortów i nawiązania współpracy z dwiema dodatkowymi Komisjami. Obiecuję, że do końca tygodnia, a przynajmniej do końca tego miesiąca, spróbuję odbyć rozmowę z panem ministrem Kwiatkowskim i z panem premierem Pawlakiem w tej sprawie. Te dwa resorty muszą w tym uczestniczyć, jeżeli chcemy taki projekt przeprowadzić. Porozmawiam również z przewodniczącym Jasińskim i przewodniczącym Kaliszem. W tym ostatnim przypadku będzie o tyle łatwiej, że jest to mój kolega klubowy – mimo że w mediach mówią inaczej, to nie wierzcie w to państwo. Po tych ustaleniach skontaktowałbym się z panią prezes, ponieważ to pani prezes zainicjowała tę debatę w trakcie naszego wcześniejszego posiedzenia. Potrzebujemy teraz dobrego projektu. Rozumiem, że deklaracje, które państwo złożyliście, są wiążące, ponieważ potrzebujemy ekspertów. Taką zmianę przeprowadzimy, jeżeli tylko nam pomożecie.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#GrzegorzNapieralski">Szanowni państwo, chciałem bardzo serdecznie podziękować wszystkim, którzy przybyli na nasze posiedzenie. Będę w kontakcie z panią prezes, z panami ministrami i panami przewodniczącymi. Poinformujemy państwa, jaki będzie dalszy tok procedowania.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#GrzegorzNapieralski">Chciałbym życzyć państwu wesołych i spokojnych świąt. Do widzenia.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#GrzegorzNapieralski">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>