text_structure.xml
90.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#TadeuszSławecki">Dzień dobry państwu. W imieniu prezydiów obu Komisji: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Łączności z Polakami za Granicą otwieram posiedzenie poświęcone sprawom stosunku państwa polskiego do spraw rozwoju oświaty polonijnej.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#TadeuszSławecki">Serdecznie witam naszych gości. Witam panią minister Katarzynę Hall wraz z zespołem urzędników Ministerstwa, jak również panią dyrektor ze szkoły na Solcu. Witam przedstawicieli MSZ z panią Martą Sęk-Spirydowicz, panem Mieczysławem Sokołowskim. Witam pana senatora Andrzeja Persona – przewodniczącego Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą. Witam wszystkich posłów.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#TadeuszSławecki">Porządek naszego dzisiejszego posiedzenia otrzymali państwo wraz z zaproszeniem. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie słyszę, zatem rozumiem, że porządek został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#TadeuszSławecki">Punkt pierwszy naszego porządku to prezentacja Programu Rozwoju Oświaty Polonijnej na lata 2009–2011.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#TadeuszSławecki">Szanowni państwo, zanim oddam głos pani minister, chcę przypomnieć, że nasze komisje, przede wszystkim Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży, ale również Komisja Łączności z Polakami za Granicą, tym tematem zajmują się w tym roku już 3 raz. Bodajże w lipcu br. mieliśmy okazję zapoznać się z materiałem, który był przedstawiony przez MEN i MSZ, ale myślę, że powodem naszego dzisiejszego spotkania była konferencja, która odbyła się w dniach 9–11 października w Szwecji, w Malmö, pod hasłem: „Przyszłość szkoły polonijnej”. Na tej konferencji zebrali się przedstawiciele różnych typów szkół polonijnych, zaczynając od Kaliningradu a na Francji kończąc. W tej konferencji, z której mają państwo sprawozdanie, wzięła udział delegacja Sejmu, Senatu i obu komisji – Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Łączności z Polakami za Granicą oraz delegacja resortu edukacji narodowej i MSZ pod przewodnictwem pani minister Katarzyny Hall i pana ministra Jana Borkowskiego. Na ten temat na pewno będziemy mówić w drugiej części posiedzenia, gdzie jest przewidziane krótkie sprawozdanie i dyskusja.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#TadeuszSławecki">Proszę panią minister o wprowadzenie do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KatarzynaHall">Witam serdecznie. Otrzymali państwo założenia naszego Programu Rozwoju Oświaty Polonijnej za Granicą. Chciałam szanownym komisjom przedstawić to, co przedstawialiśmy na konferencji, o której wspomniał pan przewodniczący i na której również była obecna grupa posłów. Z góry przepraszam za to, że ci, którzy już widzieli tę prezentację, zobaczą ją po raz kolejny, ale ponieważ reprezentacja nie była liczna, to myślę, że warto pokazać obu komisjom to, co było tam przedstawiane. Daje to obraz tego, o czym dyskutowaliśmy. Jest to ta prezentacja, która była przedstawiana w Malmö na konferencji 10 października.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#KatarzynaHall">Powiedzieliśmy, jakimi założeniami kierowaliśmy się myśląc o tym, w jakim kierunku powinna się rozwijać czy przekształcać edukacja za granicą. Chcemy, aby uczyć dzieci w języku polskim, żeby było to możliwie najbardziej dostępne, dostosowane do potrzeb, żebyśmy mogli wspierać uczniów w zależności od możliwości i potrzeb.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#KatarzynaHall">Po pierwsze – kierujemy się tu wymogami konstytucyjnymi, które są w tej kwestii jasne i jednocześnie zapisem art. 22 ustawy o systemie oświaty, który też daje ministrowi delegację do określania, w drodze rozporządzenia, jak organizować oświatę za granicą. Uważamy, że ten przepis jest ważny, trzeba mieć tego świadomość.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#KatarzynaHall">Podajemy państwu przykłady różnego rodzaju. Myślę, że każdy z krajów można zaliczyć do któregoś z tych rodzajów. Mamy przykłady krajów, w których emigracja jest obecna od pokoleń lub też są Polacy, którzy od dawna mieszkali na tych terenach, a zmiany granic doprowadziły do tego, że są teraz poza granicami. Prezentowane są takie przykłady przesunięcia granic z Litwą czy Ukrainą. Są też przykłady krajów tzw. starej emigracji, jak np. Stany Zjednoczone. Mamy również takie kraje, w których dopiero teraz pojawiła się emigracja, a wcześniej prawie jej nie było – Irlandia czy Islandia. Są też kraje, w których te procesy jakby się nakładają – są zarówno emigranci od pokoleń, jak i zupełnie nowa emigracja. To są te kraje, o których można powiedzieć, że relatywnie sytuacja jest tu najtrudniejsza, gdzie dopiero trzeba dostosować sposób organizowania się Polaków, gdzie te procesy rzeczywiście przebiegają intensywnie.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#KatarzynaHall">W tej chwili mamy taką sytuację, że polski uczeń poza granicami jest kształcony różnie. Są przykłady szkół, które uczą po polsku, ale są szkołami innego systemu edukacji. Takim przykładem jest Litwa. Mamy też przykłady tzw. szkół sobotnich, organizowanych dla Polaków jako uzupełnienie lokalnego systemu edukacji. Mamy też takie rozwiązania, jak w Szwecji, gdzie można się uczyć języka ojczystego po prostu w szkole szwedzkiej, czy wybrać go jako przedmiot fakultatywny – np. na Ukrainie, czyli uczyć się języka polskiego w zagranicznym systemie edukacyjnym.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#KatarzynaHall">Jeżeli chodzi o kształcenie uzupełniające, to jest ono tutaj bardzo szczegółowo przedstawione. Odbywa się ono w dwóch różnych formach. Jedna jest realizowana poprzez organizacje założone zgodnie z prawem kraju, w którym Polacy się znajdują. Te formy kształcenia są organizowane dla wielu dziesiątków tysięcy uczniów. Oprócz tego mamy szkoły przy ambasadach, które są prowadzone w ramach Zespołu szkół dla dzieci obywateli polskich czasowo przebywających za granicą. Na użytek tej prezentacji będziemy go nazywać Zespołem szkół na Solcu, bo to jest adres tego zespołu szkół. Mamy taką sytuację, że zatrudniamy nauczycieli poprzez Zespół szkół na Solcu. Sytuacja takich szkół zmieniła się, bo od 1973 roku były to szkoły, które przyznawały prawo do nauki tylko dzieciom pracowników placówek dyplomatycznych. W 1992 roku rozszerzono to prawo na obywateli innych państw, ale pochodzenia polskiego. Wprowadzono też pewną odpłatność – wtedy tak było to pomyślane. W 1999 r. przyznano bezpłatną naukę wszystkim – pracownikom migrującym i obywatelom innych państw. Poszerzono formułę, ale niestety niespecjalnie poszerzono możliwości organizacyjne i budżetowe. Prezentowany państwu wykres pokazuje, jak się kształtuje wysokość budżetu Zespołu szkół na Solcu i jak kształtuje się liczba uczniów. Liczba uczniów dynamicznie rosła, a budżet nie za bardzo. W tym roku znowelizowaliśmy budżet, dostosowując go do zmieniającego się kursu, bo wstępnie mieliśmy go zaplanowanego w odniesieniu do kursu, który okazał się nieadekwatny. Ta nowelizacja troszkę poprawiła sytuację szkół, które mają się za co utrzymywać w końcowych miesiącach roku. 95% uczniów to nie są dzieci pracowników dyplomacji, tylko uczniowie, którzy korzystają z tych szkół na innych zasadach.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#KatarzynaHall">Problem z tymi szkołami polega na tym, że tak naprawdę nie ma systemowego mechanizmu ich finansowania. Za księgowość i prawidłowość finansów tych wszystkich szkół odpowiada obecna tu pani dyrektor Zespołu szkół na Solcu, a bycie dyrektorem szkoły, w której uczy się 14 tysięcy uczniów, jest trochę trudne. Taka jest struktura organizacyjna dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#KatarzynaHall">Sztywno zapisane są podstawy programowe, bo teoretycznie te szkoły pracują na podstawie polskiego prawa. W związku z tym jest kłopot z doskonaleniem nauczycieli, ich awansem i jednocześnie z pewną izolacją tych szkół od tego, co się dzieje w krajach, w których ci uczniowie się uczą i chodzą do normalnych szkół. Wydaje się, że te programy faktycznie powinny być programami uzupełniającymi edukację krajów, w których te szkoły się znajdują.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#KatarzynaHall">Chcemy też, żeby polskie rozwiązania były przykładem dla zagranicy. Jeżeli do Polski przybywają uczniowie z zagranicy, to mają prawo pójść do polskiej szkoły stosownie do tego, ile lat uczyli się w innym systemie. Od 2010 r. zmiany ustawowe wręcz gwarantują wyrównawcze wsparcie, dodatkowe lekcje i nauczycieli wspomagających. Ustawowo zagwarantowaliśmy to dzieciom pracowników migrujących i dzieciom obywateli innych państw. Jak wyjść naprzeciw tym za granicą? Jak wyjść naprzeciw tym dzieciom, które powracają do Polski?</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#KatarzynaHall">Analizując modele różnych szkół znajdujących się w kraju i za granicą widzimy taki model szkoły, którą umownie nazwaliśmy szkołą dwukulturową. Oczywiście mamy możliwość nauczania dwujęzycznego, ale szkoła dwukulturowa to coś więcej. To szkoła nie tylko ucząca drugiego języka, ale też pewnych elementów kultury drugiego kraju. Mamy miejsce, w którym mieszkamy i kraj, o którym chcemy się dodatkowo nauczyć więcej. Może to być kraj naszego pochodzenia, kraj zamieszkania, czy po prostu kraj, którym się mocno interesujemy.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#KatarzynaHall">Uczymy przedmiotów według programu jednego kraju, jako ekwiwalentną uznajemy edukację z matematyki czy biologii, a jednocześnie dodajemy pewien komponent kulturowy dotyczący drugiego kraju. Przykładem takiego polskiego komponentu kulturowego, dobrze skonfigurowanego z jednoczesnym realizowaniem programów zagranicznych, są tzw. sekcje polskie w szkołach francuskich. Mamy także porozumienie, zresztą w tej chwili nowelizowane, dotyczące szkół hiszpańskich w Polsce, w których, według pewnych uzgodnionych programów, uczymy hiszpańskiego komponentu kulturowego. Świadectwa tych szkół są uznawane przez hiszpański system edukacji – również to, czego dodatkowo uczymy po polsku. Przykłady szkół więcej niż dwukulturowych, konstrukcję oddziałów międzynarodowych, zapisaliśmy w ostatniej nowelizacji ustawy. To, co próbujemy zrobić w polskim systemie edukacji da się przeszczepiać i gdzie indziej. Sekcje polskie we Francji to chyba najlepszy przykład zagraniczny tego rodzaju.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#KatarzynaHall">Chcielibyśmy, aby taki absolwent w przyszłości jednakowo dobrze mógł się czuć w dwóch kulturach, w dwóch językach, by rzeczywiście był dobrze wykształcony. Dzisiaj można powiedzieć, że jest to daleka przyszłość. Wydaje się jednak, że przykłady porozumień międzynarodowych i budowania tego rodzaju szkół są pozytywne. Będziemy się starali więcej takich szkół zorganizować. Trzeba jednak mieć świadomość, że musi się to odbywać we współpracy z systemem, w którym ta szkoła się znajduje. Trzeba mieć świadomość, że taką porządnie kształcącą szkołę można organizować poprzez polski system edukacji przede wszystkim w Polsce. Oferta uzupełniająca zawsze będzie ofertą mało doskonałą. Jeżeli chcemy myśleć o publicznej ofercie dobrej jakości, również z polskim komponentem kulturowym, to dobrze jest podejmować starania, aby w innych systemach edukacyjnych budować takie szkoły. Poprzez różne zabiegi dyplomatyczne trzeba doprowadzić do sytuacji, żeby zagranicą, w innych systemach edukacyjnych również była obecna oferta z polskim komponentem kulturowym. Może to być na zasadzie analogii do obecnej u nas ustawowej konstrukcji oddziałów międzynarodowych. Chcemy prowadzić takie zabiegi.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#KatarzynaHall">Dzisiaj przyjmujemy założenie, że obowiązek nauki musi być realizowany przez kraj, w którym dziecko mieszka, bo to jest obowiązek zawsze istniejący w danym kraju. Jeżeli rodzice chcą uczyć swoje dzieci po polsku – nawet, gdy są zagranicą, to jako państwo polskie poczuwamy się do tego, aby udzielać wsparcia, wsparcia poprzez przygotowywanie materiałów edukacyjnych i wysyłanie nauczycieli. To są te formy wsparcia, których chcemy rutynowo udzielać. Chcemy, aby przy podtrzymywaniu związków z Polską to wsparcie było udzielane w sposób dostosowany do sytuacji lokalnej, bo te sytuacje, jak wiadomo, są różne. Instytucje, które istnieją na podstawie prawa miejscowego w różnych krajach, są różnie skonstruowane. Trzeba szanować zgodne z prawem rozwiązania innych systemów edukacyjnych.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#KatarzynaHall">Chcemy, żeby oświata polska tworzyła system różnorodny, wspierany przez polski rząd, wspierany też przez nowoczesne technologie i dający możliwość kontaktu z kulturą i językiem polskim. Chcemy wychodzić naprzeciw rosnącym potrzebom wynikającym ze zwiększonych procesów migracyjnych. To jest zmiana, którą spowodowało to, że to co było, okazało się nie do końca zadowalające i mogące zaspokoić wszystkie potrzeby. Trzeba wychodzić naprzeciw rosnącym potrzebom i myśleć również o tym, jak dobrze przygotowywać nauczycieli, jak promować język polski. Myślę, że rosnącą migrację Polaków warto wykorzystać do mądrej promocji języka polskiego. Warto myśleć o tym, jak wykorzystywać technologie, abyśmy to wszystko robili optymalnie i w sposób możliwie najlepiej skoordynowany. Podstawowym modelem będzie zawsze realizacja obowiązku szkolnego w innym kraju i uzupełnianie go dodatkowym kształceniem.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#KatarzynaHall">Są też sytuacje, kiedy uczniowie są zupełnie pojedynczy, daleko od jakichś centrów i nie mogą dojechać do takiej szkoły. Warto myśleć o tym, jak obecną ofertę kształcenia korespondencyjnego zmienić na ofertę bardziej nowoczesną – nauczanie przez Internet, przez szkoły, które obejmą tych uczniów tzw. nauczaniem domowym na odległość. Powinno się to odbywać jednocześnie z nowymi, wprowadzonymi przez nas formami wspierania, które umożliwiają płynne włączanie się w polski system nawet takim uczniom, którzy przyjeżdżają z nienajlepszą znajomością języka polskiego, z różnicami programowymi do wyrównania. To jest to, o co wzbogacamy obecny system edukacji.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#KatarzynaHall">Jest z nami pani doktor Grażyna Czetwertyńska, która jest koordynatorem projektu systemowego, prowadzonego z funduszy europejskich na podstawie prac ekspertów z zagranicy, z wielu polskich szkół za granicą. Chodzi o wspólne wypracowanie wzorcowych programów oraz dostępnych przez Internet podręczników dla wszystkich form oświaty polskiej zagranicą, dla przypadków, gdy rodzice chcą pojedyncze dziecko uczyć w domu, dla szkół prowadzonych przez różne organizacje, dla różnych punktów konsultacyjnych. Chodzi o bardzo różne formy. Wydaje się, że eksperci, którzy uczestniczyli w tych pracach, doszli do porozumienia i wypracowali projekt, który pomoże podnieść kształcenie zagraniczne na wyższy poziom, bardziej przystający do potrzeb. Myślę, że jest to bardzo ciekawe rozwiązanie i mądrze przygotowany dokument. Zachęcam do zapoznania się z nim.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#KatarzynaHall">Jakie formy wsparcia chcemy proponować? Delegowanie nauczycieli, wspieranie szkół sobotnich, udzielanie pomocy nauczycielom, czyli szkolenia metodyczne, materiały edukacyjne, również pobyty wakacyjne dla dzieci, które umożliwiają zapoznanie się z polskimi rówieśnikami. Chcemy zabiegać o to, aby w innych systemach edukacyjnych wpisywać na świadectwach oceny z języka polskiego, żeby język polski był językiem, który tam jest honorowany, egzaminowany. Takie są też oczekiwania naszych polskich środowisk, żeby bardziej promować język polski w innych systemach edukacyjnych, a jednocześnie zabiegać o to, aby szkoły funkcjonujące w innych systemach użyczały szkołom sobotnim pomieszczenia, żeby optymalizować koszty itd. Nadal chcemy udzielać tego typu wsparcia.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#KatarzynaHall">Chcemy wreszcie doprowadzić do tego, aby lepiej zdefiniować status nauczyciela polonijnego. Chcemy, żeby przy placówkach dyplomatycznych, tam gdzie jest taka potrzeba, pojawiali się doradcy, którzy ewentualnie pomogą tworzyć nowe formy edukacyjne. Chodzi również o to, aby promować certyfikowanie znajomości języka polskiego.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#KatarzynaHall">W tej chwili konsultujemy pomysły nowych rozwiązań, które chcemy wprowadzać. Chcemy również zwiększać wsparcie dla nowotworzonych szkół społecznych.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#KatarzynaHall">Chcemy, żeby nowa podstawa programowa była wprowadzana we wszystkich szkołach, które się zgłoszą i które zechcą z tego rozwiązania skorzystać. Ta konferencja, na której byliśmy, pokazała, że jest to jedno z ważnych oczekiwań merytoryczne, związanych z nową podstawą programową, ze szkoleniami, programami, materiałami edukacyjnymi. To jest coś, czego miejsca kształcące Polaków bardzo potrzebują. Ta nowa podstawa programowa szczególnie dobrze wychodzi naprzeciw tym potrzebom.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#KatarzynaHall">Jest dyskusja na temat tego, jak myśleć o szkole, którą umownie nazwałam szkołą budżetową, czyli o tym Zespole szkół na Solcu. Ma on możliwość dalszego trwania, ale jego ramy są bardzo sztywne, są nimi przepisy polskiego prawa budżetowego. Są tu różne kłopoty, wynikające, np. z różnego rodzaju kontroli finansowych. Są też zupełnie przyziemne trudności. Z drugiej strony jest kwestia, jak dbać o szkoły społeczne, które się rozwijają, rozrastają, ale też potrzebują wsparcia programowego, merytorycznego i szkolenia nauczycieli. Można powiedzieć, że te szkoły bardziej są w stanie brać sprawy we własne ręce. Umożliwiamy i chcemy umożliwiać ewentualne przekształcanie jednych w drugie.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#KatarzynaHall">Na początku grudnia zaplanowaliśmy spotkanie z wszystkimi osobami prowadzącymi szkoły „przyambasadzkie”, żeby przedyskutować z nimi, jak wyjść naprzeciw ich potrzebom, żeby one także mogły działać w sposób bardziej elastyczny, bardziej mobilny, bardziej wychodzący naprzeciw potrzebom. W tej chwili występują różne kłopoty techniczno-organizacyjne związane z zarządzaniem tymi placówkami.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#KatarzynaHall">Tak pokrótce wyglądała prezentacja, o której tu mówiliśmy. Na konferencji w Malmö zaprosiliśmy gremia do dyskusji. Odbyły się tam również prezentacje problemów w poszczególnych krajach – często zupełnie różnych. Dlatego też chcę podkreślić, że polska oferta edukacji zagranicznej zawsze musi mieć świadomość, że działa jako uzupełnienie tamtejszego systemu edukacji. Im więcej nauczania języka polskiego, kultury polskiej uda się wkomponować w tamten system edukacji, tym dla nas lepiej. Jednak trzeba mieć świadomość, że za każdym razem musi być przeprowadzona analiza prawa lokalnego i podjęte starania, także na poziomie dyplomatycznym, żeby rzeczywiście działało to jako faktyczne uzupełnienie, a nie działanie dziwne i nieprzystające do tamtego systemu. Właśnie dlatego musi to być działanie faktycznie uzupełniające i oparte na dobrej znajomości tamtejszego systemu edukacyjnego. W każdym z krajów te problemy są troszkę inne, są troszkę inne potrzeby.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#KatarzynaHall">Bardzo specyficzny jest przykład Aten. Ta szkoła też musi zostać mądrze przekształcona w szkołę dwukulturową, abyśmy nie kształcili absolwentów, którzy zostaną wykluczeni z życia tam na miejscu, w Grecji. Chodzi o to, żeby mieć świadomość, że jest polska kultura i kultura kraju, w którym się mieszka, która też powinna być jakoś obecna w wychowaniu i kształceniu dzieci, jeśli przebywają tam dłuższy okres.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#KatarzynaHall">Tak pokrótce wyglądała prezentacja. Chętnie odpowiem na państwa pytania. Do państwa dyspozycji są również: pani dyrektor szkoły na Solcu, pani doktor Czetwertyńska – koordynator projektu podstawy programowej. Gdyby państwo interesowali się szczegółami tego projektu, to chętnie je przybliżymy. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszSławecki">Dziękuję, pani minister. Jeszcze przybywają goście. Chciałem powitać prezesa „Wspólnoty Polskiej” – pana posła Macieja Płażyńskiego. Jest jeszcze reprezentant Komisja Kultury i Środków Przekazu – pan poseł Jerzy Fedorowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MarekBorowski">To nasza Komisja.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszSławecki">Myślałem, że pan poseł specjalnie reprezentuje Komisję Kultury i Środków Przekazu.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#TadeuszSławecki">Jest propozycja, aby teraz krótko przedstawić sprawozdanie z tej konferencji polonijnej i odbyć łączną dyskusję nad oboma przedstawionymi materiałami.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#TadeuszSławecki">W imieniu grupy posłów, która brała udział w tej konferencji, mam zaszczyt krótko zapoznać państwa z celem, a przede wszystkim z wnioskami z tej konferencji. Jak już mówiłem, odbyła się ona w dniach 9–11 października br. w Szwecji i miała tytuł: „Przyszłość szkoły polonijnej”. Organizatorem była Europejska Unia Wspólnot Polonijnych, Zrzeszenie Organizacji Polonijnych w Szwecji oraz Konsulat Generalny RP w Malmö.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#TadeuszSławecki">Dlaczego ta konferencja była tak bardzo ważna? Po długim czasie udało się zebrać przedstawicieli różnych typów szkół z różnych państw – od Francji po Rosję. Oczywiście, nie był to pełen przegląd oświaty polonijnej, bo zabrakło przedstawicieli szkół z Ukrainy, Białorusi i Kazachstanu, czyli część wschodnia nie była reprezentowana, a szkoły polonijne na Wschodzie również mają specyficzne problemy. Myślę, że w przyszłości należałoby powrócić do tego zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#TadeuszSławecki">Druga sprawa jest taka, że zmieniły się warunki funkcjonowania wielu szkół. Po wejściu do UE takich państw, jak Litwa, Łotwa i Estonia zmieniły się uwarunkowania prawne. Dzisiaj należy od naszych wschodnich partnerów żądać przestrzegania pewnych standardów, które obowiązują w całej UE.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#TadeuszSławecki">Dał się również odczuć kryzys ekonomiczny. Powołam się tylko na wystąpienie przedstawicielki Łotwy, która powiedziała, że z dnia na dzień nauczycielom łotewskim obniżono pensje o 40%, a więc dzieją się i takie różne rzeczy. Status materialny nauczycieli nie polepsza się, a wręcz pogarsza.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#TadeuszSławecki">Kolejna sprawa, która została zasygnalizowana przez przedstawicieli Polskiej Macierzy Szkolnej w Niemczech – państwa Malinowskich. Powiedzieli oni, że po wejściu Polski do UE rządy niektórych państw nie są zainteresowane funkcjonowaniem tego typu organizacji. Dostawały dofinansowanie w sytuacji, gdy trzeba było walczyć z komunizmem. Dzisiaj pełnią dalej swoją misję, ale np. rząd niemiecki nie jest zainteresowany dofinansowywaniem czy finansowaniem tego typu organizacji.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#TadeuszSławecki">Przede wszystkim mieliśmy możliwość poznania różnorodności – różnorodności szkół, programów i uwarunkowań, to było bardzo cenne.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#TadeuszSławecki">Oczywiście jest też ważne to, że była dosyć liczna reprezentacja strony polskiej. To podkreślano i bardzo dziękowano pani minister, że osobiście zechciała zaprezentować program, na który tak naprawdę czekano. Do tej pory działano w myśl przysłowia: „każdy orze jak może”. Każdy robił to, co uważał, że robi najlepiej, jakie ma uwarunkowania, natomiast nie było jakiejś koordynacji. We wnioskach pokonferencyjnych podkreślano, że właśnie jest podjęta próba koordynacji tego, na co oczekiwali przedstawiciele środowisk polonijnych.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#TadeuszSławecki">Kwestia podjęcia próby stworzenia podstawy programowej. Na to też zwracano uwagę, bo różne typy szkół w różnych państwach uczyły według różnych zasad. Nie można także przejść obojętnie wobec nowych wyzwań techniki i technologii. Tutaj też liczono na kształcenie na odległość.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#TadeuszSławecki">Kwestia nowej emigracji. Proszę państwa, przedstawicielka Norwegii, która reprezentowała szkoły norweskie, uzmysłowiła nam, że Polacy są najliczniejszą mniejszością narodową w Norwegii. Średnio konsulat polski w Norwegii rejestruje 7 urodzeń miesięcznie, a więc problem nowej emigracji narasta. W Irlandii prawdopodobnie kilka tysięcy dzieci pochodzenia polskiego nie jest objętych należytą opieką i to nie ze względu na to, że nasze państwo tego nie chce. W wielu przypadkach rodzice nie dopełniają określonego obowiązku.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#TadeuszSławecki">Pokazuję te uwarunkowania, w których znalazła się oświata polonijna. Jeszcze raz mówię, że nie było dyskusji na temat oświaty na Wschodzie. Obecny był tylko przedstawiciel z Kaliningradu i ten temat tylko pobieżnie został wtrącony.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#TadeuszSławecki">Chciałbym przedstawić kilka wniosków. Na wstępie mówiłem już o osobach, które reprezentowały poszczególne urzędy, poszczególne ministerstwa. Chciałbym powiedzieć, że zadeklarowano pisemne wystąpienie do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego – prof. Jerzego Buzka i prezydenta Litwy w obronie polskich szkół na Litwie. Wyszła tam ta sprawa, o której często mówiła pani przewodnicząca Augustyn, tzn. kwestia oświaty polskiej na Litwie, której sytuacja wymaga jeszcze wiele pracy. Chciałbym też powiedzieć o wystąpieniu do kanclerz Niemiec – pani Angeli Merkel, w sprawie sytuacji oświaty polonijnej w Niemczech oraz o wystąpieniu władz polskich w sprawie lokali szkoły polskiej w Paryżu, jak też w kwestii pilnego uregulowania statusu prawnego szkolnych punktów konsultacyjnych.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#TadeuszSławecki">W czasie posiedzenia naszej Komisji, dotyczącego budżetu PAN, pani poseł Fabisiak podniosła problem, że często wydajemy pieniądze niepotrzebnie. Takim klasycznym przykładem była kwestia szkoły polskiej w Paryżu, która jest usytuowana w placówce PAN, która pobiera bardzo wysokie opłaty za udostępnienie tego obiektu, który notabene jest własnością Skarbu Państwa. Wzajemnie się oszukujemy w tym budżecie i trzeba się przyjrzeć kosztom funkcjonowania. Czy w wypadku szkół przy ambasadach, które znajdują się w ich budynkach, MSZ musi pobierać tak wysokie opłaty? Wiem z autopsji, że w Moskwie z dnia na dzień, dzięki interwencji ambasadora, obniżono te opłaty o 50%, czyli MSZ zgodziło się na obniżkę.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#TadeuszSławecki">Uczestnicy konferencji wskazali na potrzebę stworzenia specjalnych jednolitych programów nauczania oraz opracowania specjalnych podręczników dla polskich dzieci zamieszkałych za granicą. Przedstawiciele „Macierzy” zwrócili uwagę na to, że jest dosyć dobry podręcznik w Niemczech do nauczania języka polskiego, ale jest to tylko podręcznik do nauczania języka, lingwistyczny. Nie ma w nim nauczania elementów historii, geografii, kultury. Jeśli zgodzimy się tylko na te 2 godziny w obcym systemie nauczania, to po prostu miejmy świadomość, że nie będzie tych elementów, o które nam wszystkim chodzi.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#TadeuszSławecki">Postulowano opracowanie specjalnych podręczników, utworzenie specjalnego systemu wspierania oświaty polonijnej i oświaty polskiej za granicą, zawieranie dwustronnych umów międzynarodowych, a więc wyegzekwowania od państw członkowskich UE tych standardów, które Unia przewiduje. Proszę państwa, tu jest ten klasyczny przykład: Litwa, Łotwa i Estonia. Kiedyś inaczej na to patrzyliśmy, bo występował dysparytet na niekorzyść Polski, ale w tej chwili mamy prawo żądać określonych standardów. Można się tego domagać tym bardziej, że nawet w dobie kryzysu, członkowie komisji doskonale o tym wiedzą, państwo polskie wywiązuje się z przyjętych na siebie zobowiązań wobec mniejszości narodowych. W związku z tym mamy prawo żądać tego samego od naszych partnerów, a widzimy, że w stosunkach z niektórymi państwami występuje rażący dysparytet.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#TadeuszSławecki">Postulowano również stworzenie skutecznego monitoringu stopnia realizacji zobowiązań edukacyjnych przez kraje osiedlania, a więc to, o czym właśnie mówiłem. Postulowano opracowanie i wdrożenie standardów przygotowania merytorycznego i metodycznego nauczycieli pracujących w szkołach za granicą. Znowu jest potrzeba bliższej współpracy z krajem. Mówiono o zwiększeniu dostępności systemu certyfikowania znajomości języka polskiego. Oczywiście są komisje, stwierdzono jednak, że to nie wygląda tak, jak oni sobie wyobrażają. Myślę, że w dyskusji odniesiemy się do tego szczegółowo, gdy będą pytania i odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#TadeuszSławecki">Po konferencji wydano dokument końcowy, który jest w posiadaniu sekretariatu Komisji. Bardzo się cieszę, że w tak krótkim czasie wystąpił impuls do podjęcia określonych działań.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#TadeuszSławecki">Tyle z mojej strony tytułem wprowadzenia. Do państwa dyspozycji są inni uczestnicy konferencji – ze strony parlamentarnej: pan marszałek Płażyński, pan marszałek Borowski, pani poseł Fabisiak, a ze strony rządowej – większość państwa siedzących po prawej stronie.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#TadeuszSławecki">Otwieram dyskusję. Pani poseł Fabisiak poprosiła, aby udzielić jej głosu jako pierwszej z tego względu, że jako poseł sprawozdawca musi wyjść z posiedzenia. Drugi będzie pan poseł Artur Górski.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JoannaFabisiak">Bardzo dziękuję, panie przewodniczący. Przepraszam, że nie będę mogła wysłuchać odpowiedzi, ale jako poseł sprawozdawca muszę być na sali plenarnej.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JoannaFabisiak">Chciałabym podnieść trzy kwestie. Pierwsza – to szkoły polonijne, druga – to uczeń polski poza granicami. To jest zupełnie inny problem, problem pomocy uczniowi, który wyjeżdża z rodzicami, chce wrócić i trzeba pomóc mu w wyrównaniu programu. Trzecia sprawa to sprawy bieżące, takie jak problem szkoły w Paryżu.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JoannaFabisiak">Najpoważniejsza jest sprawa pierwsza. Pani minister i przedstawiciele resortu uczestniczyli w konferencji, więc przedstawię tylko najważniejsze rzeczy. Ważną rzeczą wydają mi się działania dyplomatyczne. Na potrzebę ich podjęcia wskazywali chyba wszyscy uczestnicy konferencji. Rzecz najważniejsza to realizacja umów. Brak jest symetrii w realizacji umów międzynarodowych, dotyczących choćby nauczania języka polskiego – np. w Niemczech. Jeden z uczestników mówił – chętnie przekażę przysłany przez niego materiał – że Polska wydatkuje około 13 mln zł rocznie na nauczanie mniejszości języka niemieckiego. O żadnej symetrii nie ma tu mowy, chociaż powinna być. Mamy świadomość różnych trudności w realizacji umowy. To nie jedyny przykład. Podobna sytuacja jest we Włoszech, tzn. Polska opłaca obecność 60 pracowników dydaktycznych na wydziałach italianistyki. Symetrii nie ma żadnej. We Włoszech język polski jest nauczany „mikroskopijnie”. Mamy tylko kilku lektorów, kilku opłacają Włosi, za resztę płacimy my. Te umowy są realizowane podobnie niesymetrycznie. To jest pierwsza rzecz, na którą zwracali uwagę uczestnicy konferencji.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JoannaFabisiak">Druga sprawa to kwestia podjęcia różnego rodzaju rozmów, aby opłata za szkoły była znacznie mniejsza, co jest możliwe, ale tutaj też jest potrzebne zaangażowanie resortów.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JoannaFabisiak">Jeśli chodzi o najważniejszą, najbardziej pilną sprawę szkół polonijnych, to jest to kwestia punktów konsultacyjnych i szkół przy ambasadach. Tu też jest brak symetrii między pomocą rządu polskiego dla szkół rożnego typu, czyli szkół sobotnio-niedzielnych, czy sobotnich oraz w pełni opłacanych szkół przy ambasadach. Jak mówili uczestnicy tej konferencji, a była to przecież znaczna grupa, szkoła zapewnia coś znacznie więcej niż tylko naukę języka. Szkoła to jest stworzenie pewnego ośrodka, pewnego centrum kulturowego. Tam gdzie budynek, sala, jest bardzo mizerna – a to jest bardzo częste – tam oczywiście cała działalność parakulturalna, czy kontekst kulturowy, który jest niezbędny przy nauczaniu języka, też jest mikroskopijny, rachityczny i byle jaki.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#JoannaFabisiak">Fakt, że istnieją szkoły przy ambasadach, to dwie sprawy. Pierwsza – to konieczność uregulowania prawnego i rozwiązania problemu prawnego tych szkół, aby była zapewniona symetria pomocy wszystkim szkołom, ale z drugiej strony jest konieczność, aby te miejsca przetrwały jako swego rodzaju centra. Jakie zadania, oprócz szkolnych, są niezbędne? Muszą istnieć centra metodyczne – szczególnie w krajach, gdzie dzieci jest bardzo dużo. Problemem, zgłaszanym przez wszystkich uczestników konferencji, było podnoszenie kwalifikacji nauczycieli, szczególnie tych ze szkół sobotnich. Bardzo często język jest podstawą tożsamości, jest podstawą przywiązania do ojczyzny. Wiadomo, że ci nauczyciele mają wykształcenie bardzo różne i bardzo potrzebne jest podnoszenie ich kwalifikacji. Te centra mogą i powinny pełnić rolę placówek metodycznych.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#JoannaFabisiak">Nie będę rozwijała tematu certyfikacji, ale są tu przynajmniej dwa problemy. Byłoby dobrze, gdyby możliwość zdania egzaminu była blisko, gdzieś w określonym miejscu. Można to oczywiście związać z którąś ze szkół sobotnich, to też jest możliwe, ale dlaczego nie z tym powszechnie znanym centrum? Jeśli certyfikacja, to jest też, zupełnie przez nas niedostrzegany problem przygotowania. Egzamin z języka polskiego chcą zdawać nie tylko Polacy, chcą zdawać również cudzoziemcy. Już sygnalizowałam ten problem, że w tej chwili nie wiedzą oni, gdzie mają się zgłosić, żeby się przygotować do takiego egzaminu. Niestety, jest to wielka bolączka. Zwracam uwagę na fakt, iż nasz Instytut Adama Mickiewicza nie prowadzi nauki języka i nie przygotowuje do zdania egzaminu tak, jak robią to wszystkie inne instytuty: Cervantesa, Goethego, British Council. Właściwie trudno powiedzieć, dlaczego. Wielokrotnie wiele osób, nie tylko ja, zwracało na to uwagę. Myślę, że jest czas żeby przyjrzeć się również temu problemowi.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#JoannaFabisiak">Bardzo ważne jest rozwiązanie problemu certyfikacji, w tym także stworzenia możliwości przygotowania się przyszłych zdających.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#JoannaFabisiak">Trzeba powiedzieć, że szkoła polonijna to jest nie tylko miejsce, ale również program. Bardzo pozytywnie został oceniony program przygotowany przez panią dyrektor Czetwertyńską. Była długa dyskusja, bardzo pozytywna dyskusja i rzeczywiście to jest to, co jest potrzebne, tzn. dla języka to są te początki, ale spojrzenie szerokie, spojrzenie właśnie językowo-kulturowe na ten program to jest to, co jest potrzebne dziecku polonijnemu. Zostało to świetnie przyjęte. Chciałabym bardzo serdecznie podziękować. Zebrałam wiele komplementów i przekazuję je pani dyrektor, bo nie mnie się one należą.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#JoannaFabisiak">Sprawa następna to podręczniki. Tutaj jest zapaść, z której nadal nie możemy wyjść. Problem jest potwornie trudny, bo to są podręczniki komparatystyczne, dwujęzyczne. Trzeba je umiejscowić w danej rzeczywistości, ale musimy powiedzieć, że nie ma podstawy, by podręczniki zaczęły powstawać. Aby były podręczniki, najpierw muszą być poradniki. Jeśli będą poradniki metodyczne dla różnych poziomów, to nauczyciele nie będą się bali przygotować podręczników do nauki języka dla różnych poziomów. Brak tych poradników jest hamulcem.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#JoannaFabisiak">Przepraszam, ale kolejną sprawę powinnam omówić przy certyfikacji. Jest to sprawa zaświadczeń. Wielu uczestników konferencji mówiło o potrzebie zaświadczeń, które miałyby wartość. Jeśli szkoła polonijna ma przygotowywać, ma mieć większe znaczenie, to musi kończyć się zaświadczeniem. Ich zdaniem, zaświadczenie wydawane tylko przez szkołę to trochę za mało, ale w sytuacji, gdy będzie jeden program, to będzie w miarę jednolite przygotowanie ze znajomości języka i będzie to w tych zaświadczeniach.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#JoannaFabisiak">Kwestia stabilizacji szkół. Jedno tylko słowo diagnozy. Sytuacja szkoły polonijnej, co podkreślali uczestnicy konferencji, jest bardzo trudna, bowiem jest duża płynność, uczeń chodzi dziś, jutro nie chodzi. Bardzo trudno jest zrobić jakąś symulację finansową tych szkół, stąd gorszy poziom kadry. Prosili o jakąkolwiek pomoc, żeby mogli stabilizować te szkoły. Nie rozwijam tego wątku, bo o tym mówiła już pani minister.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#JoannaFabisiak">Szkoły tzw. dwujęzyczne to bardzo ciekawe ujęcie. Wydaje mi się, że już są dobre wzory, np. w Brukseli. Szkoła w Paryżu przedstawiła program, bo również chce w ten sposób pracować. Te szkoły byłyby centrami. Z jednej strony byłaby kultura polska, z drugiej strony kultura drugiego kraju. Byłoby pewne dopełnianie się, pewien synkretyzm kultur. Na pewno jest to propozycja bardzo ciekawa i oczekiwana przez wszystkich.</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#JoannaFabisiak">Ostatnia uwaga. Zgadzam się z panią minister i naprawdę wyrażam uznanie za tę diagnozę, bo zupełnie inaczej trzeba patrzeć na Europę, zupełnie inaczej na Ameryki – na każdą inaczej, bo inaczej trzeba postrzegać Amerykę Południową, a inaczej Amerykę Północną. Problem jest poważny, ale dziękuję za to, że resort podjął ten temat i idzie szybko do przodu, należy liczyć na pozytywne rozwiązanie sprawy.</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#JoannaFabisiak">Sprawa dziecka polskiego. Wydaje się, że resort podjął już wiele działań, aby dziecko wracające do Polski miało możliwość uzupełnienia programowego. Wydaje mi się, że finansowe zaangażowanie i uzupełnianie wszystkich przedmiotów na terenie kraju osiedlenia jest bardzo kosztowne. Wiem, że są takie chęci, rodzice chcieliby się zabezpieczyć, tam żyć i pracować a jednocześnie domagać się, żeby dziecko mogło tam wyrównywać poziom ze wszystkich przedmiotów. To jest strasznie trudne. Wydaje się, że w tej kwestii można by zaproponować e-learning, ale naprawdę nie 1na 1, nie nauczyciel – uczeń, bo wydaje mi się, że po prostu nas na to nie stać.</u>
<u xml:id="u-6.15" who="#JoannaFabisiak">Sprawy bieżące. Już rozmawiałam o tym z panią minister. Sprawa szkoły polskiej w Paryżu jest sprawą niezmiernej wagi. Ten budynek kupili Polacy, kupiła Polonia jeszcze romantyczna. Mając pełne zaufanie do rządu polskiego przekazała budynek w 1927 roku na rzecz Skarbu Państwa Polskiego z zastrzeżeniem, że będą tu realizowane cele edukacyjne. Różne są interpretacje tego zastrzeżenia. Wiem, że prawo ma to do siebie, że można je troszkę „rozciągać”. Cel edukacyjny jest wykazany. Faktem jest, że obecnie szkoła „gnieździ się” w 270 m2 i w tym roku nie przyjęła ponad 100 dzieci, bo nie było miejsca. Jednocześnie jest faktem, że w drugiej części tego budynku – powiem raz jeszcze – kupionego przez Polonię – mieści się PAN i hotel. Wydaje się to faktem wymagającym wyjaśnienia i takiego rozwiązania, aby każde dziecko polskie w Paryżu mogło chodzić do tej społecznej szkoły. Jak wynika z rozmów, diaspora francuska chce wziąć na siebie utrzymanie szkoły – przy ewentualnym wsparciu. Jakim? Trudno mi w tej chwili powiedzieć, bo trzeba podjąć takie rozmowy. Jednak z całą pewnością Polonia francuska powinna mieć taką możliwość, zważywszy na fakt, że chce tam stworzyć szkołę, jaką proponuje pani minister, czyli szkołę polsko-francuską. To jest ten ostatni problem, sprawa bieżąca, którą trzeba rozwiązać jak najszybciej, trzeba podpisać jakąś umowę. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszSławecki">Dziękuję pani poseł za to obszerne wystąpienie. Chociaż nie ustaliliśmy limitu czasu, to jednak prosiłbym o zwięzłe wypowiedzi. Bardzo proszę – pan poseł Artur Górski.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ArturGórski">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, pani minister, szanowni państwo. Poza tą prezentacją otrzymaliśmy także informację na temat perspektyw i programu rozwoju oświaty polskiej za granicą i oświaty polonijnej na lata 2009–2011. Ogólnie rzecz ujmując jest ona bardzo pobieżna, ogólnikowa.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#ArturGórski">Po przeczytaniu tej informacji muszę stwierdzić, że w sposób marginalny została potraktowana kwestia perspektyw rozwoju oświaty dla polskich dzieci na Wschodzie. Myślę tu o Ukrainie, Białorusi i Litwie. Była tu zresztą mowa o trudnej tam sytuacji polskiej młodzieży. Pragnę powiedzieć, że sytuacja tamtego szkolnictwa, tamtej oświaty, jest o wiele trudniejsza niż na Zachodzie. Wymaga większych nakładów finansowych, ale też większego zaangażowania politycznego, bo rzeczywiście bez tego nie da się osiągnąć pewnych celów. Nie chcę wchodzić w trudniejszą niż na Litwie sytuację szkół polskich na Białorusi i Ukrainie, ale chcę podnieść kilka kwestii dotyczących polskiej oświaty na Litwie.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#ArturGórski">W informacji, którą otrzymaliśmy, jest mowa o formach bezpośredniego wsparcia szkół polskich poza granicami kraju. Zdaję sobie sprawę z tego, że dzieci polskie na Litwie uczą się w systemie litewskim. To nie są szkoły polskie, ale jednocześnie jest im udzielana pomoc w postaci drukowania czy przygotowania książek, jednak tych książek wciąż brakuje. Chodzi zwłaszcza o książki z historii Polski, czy o podręczniki w języku polskim. Szczególnie myślę o historii i polskim, bo jeżeli chodzi o inne przedmioty, to jakoś sobie radzą, ale tutaj zamiast przewidzianych 3 lat dzieci uczą się z jednych podręczników 7–8 lat. Właśnie takie podręczniki widziałem i wciąż ich brakuje. Chciałem się zapytać: jak w tej chwili wygląda nasza współpraca ze stroną litewską, nasze zaangażowanie i pomoc, jeżeli chodzi o te kwestie? Oczekiwałbym od ministerstwa dokładnej informacji o tym, jakie środki zostały przyznane na te książki. Ile takich książek zostało wydrukowanych, zakupionych? Ile zostało przekazanych podręczników? Znając skalę oświaty na Litwie, jako posłom, brakuje nam tych informacji. Jest wzmianka – jest pomoc. Jak duża jest to pomoc? Jak duża jest jej skala?</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#ArturGórski">Jest informacja, że szkołom jest udzielana pomoc, jeżeli chodzi o rozwój infrastruktury. Rozumiem, że w przypadku tych szkół na Litwie trudno mówić o pomocy, jeśli chodzi o infrastrukturę, chociaż oczywiście są budynki, które są tworzone, budowane, ale później w znacznej mierze są utrzymywane przez samorząd. Tu nie chodzi o remont, o to że im w remontach pomagamy. Litwini nawet to na nas zrzucają, ja to wiem. Jednak sygnały są takie – szczególnie w perspektywie kryzysu – że brakuje im pieniędzy na podstawowe środki czystości, na podstawowe przedmioty szkolne. Czy mamy możliwość wspierania ich także poprzez zakup tego typu rzeczy?</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#ArturGórski">Chcę powiedzieć, że bardzo pozytywnie odbieram projekt powołania instytucji doradcy oświatowego przy wybranych polskich placówkach dyplomatycznych. Tutaj jest informacja m.in. o tym, że ma on pośredniczyć w kontaktach między polskojęzycznymi instytucjami oświatowymi za granicą, a władzami oświatowymi danego kraju. Moim zdaniem, to rzeczywiście może przybliżyć, może być istotnym wsparciem dla placówek dyplomatycznych, choćby dla placówki dyplomatycznej w Wilnie w kontaktach z Ministerstwem Oświaty i Nauki na Litwie. Jednak rodzi się kilka pytań. Po pierwsze – czy ta kwestia została przedyskutowana z MSZ? Czy to będzie pracownik MSZ? Czy to będą pracownicy MEN? Kto będzie to finansował? Wiemy, że w ramach oszczędności MSZ „zwija” w tej chwili kadry obsługujące konsulaty i ambasady. Wydaje się, że ze względu na trudności finansowe w najbliższej perspektywie nie będzie możliwości powołania takiej instytucji doradcy oświatowego. Będę wdzięczny za rozwinięcie tego tematu. Sprawa jest naprawdę istotna. Chodzi mi o zmiany na Litwie. W tej chwili rząd litewski będzie przygotowywał nową ustawę reformującą oświatę, a zapowiedzi, które się pojawiają, są bardzo niepokojące. W tej chwili mamy protesty nauczycieli polskich na Litwie. Jest nie tylko ograniczany język polski, nie tylko jest zmniejszana jego pozycja formalna – pomijam już kwestie płac, bo wiadomo kryzys, chodzi o politykę oświatową zmierzającą do likwidacji małych klas i szkół wiejskich. Niedawno podczas posiedzenia zespołu dotyczącego wykonania traktatu dowiedzieliśmy się, że po prostu dzieci, które wychodzą z małych klas, są lepiej wykształcone niż z większych klas litewskich i dlatego trzeba te klasy zlikwidować. Uważam, że my jako państwo, a w tym przypadku MSZ i MEN, jednak powinniśmy wykazać większe zaangażowanie polityczne, jeżeli chodzi o walkę i obronę polskiej oświaty na Litwie, bo tego nie widać. Oni tego nie widzą, oni tego nie odczuwają. W znacznej mierze czują się osamotnieni w walce o te sprawy.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#ArturGórski">Ostatnia kwestia. Wiem, że moja wypowiedź jest nieco przydługa i dlatego chciałem przeprosić. Ostatnia kwestia też jest bardzo istotna. Chodzi o udostępnienie polskiej oświacie poza granicami kraju możliwości korzystania z systemu certyfikowania znajomości języka polskiego. Czy to będzie dotyczyło również młodzieży polskiej uczącej się w szkołach litewskich? Czy oni również będą mieli możliwość takiego certyfikowania? Jakie uprawnienia i przywileje będą się wiązały z tym certyfikatem? Co ten certyfikat będzie dawał po przyjeździe do Polski? Czy będzie funkcjonował w perspektywie długoletniej? Wiemy, że zgodnie z nową ustawą o służbie cywilnej pracę w administracji rządowej mogą w tej chwili podejmować osoby z krajów będących członkami UE, nie obywatele polscy, czyli na przykład obywatele litewscy, ale znający język polski. Czy te certyfikaty w przyszłości będą mogły zaowocować tym, że ci młodzi ludzie po zakończeniu procesu edukacji, będą mogli szukać na ich podstawie pracy w Polsce?</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#ArturGórski">Będę wdzięczny za odpowiedź na te pytania. Jeżeli chodzi o pytanie o konkretne podręczniki, zakup książek, o kwestie bardzo szczegółowe, to będę wdzięczny za przekazanie mi na piśmie, jakie środki, jakie książki, ile książek, bo zależy mi na szczegółowej informacji, a zdaję sobie sprawę, że dzisiaj o nią może być trudno. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszSławecki">Dziękuję panu posłowi. Bardzo proszę o zabranie głosu pana przewodniczącego Henryka Gołębiewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#HenrykGołębiewski">Bardzo dziękuję, panie przewodniczący. Panowie przewodniczący, pani minister, szanowni państwo. Pozwoliłem sobie obliczyć, że trzy miesiące i cztery dni upłynęły od spotkania naszych komisji tu w tej sali – 1 lipca, gdy powodowani bardzo specyficzną sytuacją w niektórych placówkach, jak Ateny, Bruksela i Paryż, zastanawialiśmy się nad formami oddziaływań, które spowodowałyby zmianę na lepsze tej niepokojącej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#HenrykGołębiewski">Podzielę się osobistą refleksją. Słuchałem bardzo ciekawej wypowiedzi pani minister, bardzo precyzyjnego odniesienia zawartego w sprawozdaniu z konferencji w Malmö. W finale swojej wypowiedzi pan przewodniczący Sławecki był uprzejmy stwierdzić, że nastąpił bardzo pozytywny impuls w sprawie, nad którą obecnie się pochylamy. Sądzę, że godzi się podkreślić, że ten pozytywny impuls jest pochodną troski obu komisji i odpowiedniego zareagowania ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#HenrykGołębiewski">Mam świadomość złożoności problemu i chciałbym o tej złożoności powiedzieć – może na przykładzie Republiki Federalnej Niemiec. Pan przewodniczący również powiedział, że były pewne niepokojące stwierdzenia ze strony „Macierzy” z RFN odnośnie do asymetrii. Mówiła o tym także pani poseł. Proszę państwa, tutaj dygresja i pytania do przedstawiciela MSZ. Ile aktualnie organizacji polonijnych jest w RFN? Dlaczego o to pytam? W 2002 roku miałem przyjemność uczestniczyć w oficjalnej delegacji Senatu na spotkanie w Berlinie. Problem szkoły polskiej w Berlinie został wyeksponowany przez tę kilkuosobową delegację. Nadburmistrz Berlina zwrócił się z serdeczną prośbą, aby organizacje polonijne znalazły konsensus, bowiem wskazania lokalizacji jednej ze szkół spowodowały taką reakcję, że w kilka dni później przybyli przedstawiciele innej organizacji i powiedzieli, że oni reprezentują właściwą organizację i to, co zostało przyjęte, jest niewłaściwe. Nie chciałbym rozwijać tej kwestii, bowiem jest to makroproblem. Wiemy o pewnych antagonizmach różnych organizacji polonijnych w Stanach Zjednoczonych. Podawany jest przykład do naśladowania, który płynie ze strony organizacji włoskich, meksykańskich. Wydaje mi się, że jest to bardzo istotny problem. Istotnym negatywnym efektem braku symetrii w nauczaniu języków jest ta sytuacja, o której powiedziałem.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#HenrykGołębiewski">Hołdując zasadzie, że dobre przykłady są najwłaściwszymi przykładami powiem, że ta dysproporcja byłaby jeszcze większa, gdyby nie osobiste zaangażowanie, które ma już kilkuletni rodowód, premiera Brandenburgii – Matthiasa Platzecka. Na tle innych landów Brandenburgia jest wzorcowym przykładem ekspresyjnej formy oddziaływań skłaniających do nauki języka polskiego.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#HenrykGołębiewski">Wydaje mi się, że etap, jaki zaistniał, jest etapem obiecującym. Z przyjemnością odebrałem fragment prezentacji dotyczący szkoły w Atenach, bowiem były tam eksponowane ekstremalnie trudne problemy. Widzimy, że przy wspólnym oddziaływaniu można uzyskać efekt, który jest bardzo obiecujący. Wyrażam przekonanie, że kolejne współdziałania obu komisji dadzą nam jeszcze większy powód do satysfakcji. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszSławecki">Dziękuję panu przewodniczącemu. Bardzo proszę o zabranie głosu posła Kłosowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#SławomirKłosowski">Panowie przewodniczący, pani minister, szanowni państwo. Z zainteresowaniem przeczytałem materiał przygotowany przez panią minister i wysłuchałem sprawozdania oraz wykładu pani minister dotyczącego Programu Rozwoju Polskiej Oświaty za Granicą.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#SławomirKłosowski">Muszę powiedzieć, że są tam rzeczy, które są godne zainteresowania, godne opracowania, jak np. podstawa programowa kształcenia w szkołach za granicą. Ważne jest również skoordynowanie działań, na co pani minister zwraca uwagę na str. 4 tego materiału, zarówno MEN, Zespołu szkół, Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli, jak MSZ i Senatu. Te wszystkie działania wymagają koordynacji dla dobra edukacji zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#SławomirKłosowski">Trudno mi się oprzeć wrażeniu, że podchodzimy do tego w taki sposób, że ministerstwo proponuje reformę szkolnictwa zagranicznego polegającą na ograniczeniu szkół, które funkcjonują przy ambasadach i w ramach punktów konsultacyjnych. Ograniczamy finansowanie tych placówek. Są tu podane dane mówiące, że zrzeszają one około 14.000 uczniów, ale próbujemy wprowadzić model szkół prowadzonych przez stowarzyszenia, bo w nich pobiera naukę około 90.000 dzieci polskich za granicą – tak twierdzi pani minister w materiale. Przykłady innych państw wskazują na to, że są one bardziej zainteresowane tym, żeby nie robić reform ograniczających środki finansowe, ale wręcz odwrotnie – aby zwiększać środki finansowe tak, żeby umożliwiały edukację polskich dzieci na wysokim poziomie, w ramach już funkcjonującego modelu.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#SławomirKłosowski">W przypadku reformy szkolnictwa w Polsce i przepisów ustawy o systemie oświaty, pani minister forsuje przepisy mówiące o tym, żeby stowarzyszenia przejmowały szkoły publiczne. Jest z tym potężny problem, bo te stowarzyszenia albo jeszcze się nie ukształtowały, albo nie są na tyle rzutkie, aby przejmować szkoły. Musimy być realistami i zdawać sobie z tego sprawę. Skoro mamy potężne problemy na gruncie krajowym, to tym większe problemy będą w obcych państwach, gdzie zawiązywanie stowarzyszeń i branie odpowiedzialności za tego typu szkoły na pewno będzie stwarzało rodzicom więcej problemów niż w systemie krajowym.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#SławomirKłosowski">Pan poseł Górski zwracał uwagę na kwestie dotyczące szkolnictwa polskiego na Litwie. Nasuwa mi się następujące skojarzenie, bo chyba jest typowe w różnych dziedzinach, w których państwo polskie stara się podtrzymywać pierwiastek polskości za granicą. W krajach, w których ten pierwiastek w zakresie edukacji mamy już ugruntowany, to tam chcemy redukować. Przypomnę Ateny. Tam doszło do protestu właśnie z tego powodu, że dzieciom polskim odmawiano edukacji w języku ojczystym. Tam, gdzie już mamy ugruntowaną pozycję, tam chcemy redukować i wprowadzać edukację poprzez stowarzyszenia, a tam, gdzie trudno nam wejść – w szkołach litewskich trudno nam wejść – robimy wszystko, zwołujemy nadzwyczajne posiedzenia komisji, piszemy dezyderaty, ażeby ułatwić edukację dzieci polskich za granicą, w tym przypadku na Litwie. Czy nie warto byłoby jakoś wypośrodkować te działania? Jeżeli reforma systemu szkolnictwa zagranicznego pójdzie w tym kierunku, który zaproponowała pani minister, to mam takie dziwne przeczucia, że za 3–5 lat w Atenach, Brukseli i Berlinie będziemy mieli sytuację analogiczną do obecnej sytuacji na Litwie – ludzie będą chcieli a nie będą mogli.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#SławomirKłosowski">Dlaczego o tym mówię z tak dużym naciskiem? Jestem posłem reprezentującym region opolski. Proszę państwa, na bieżąco obserwuję, jak rząd niemiecki w sposób nadmierny, w tym z nadmiernym udziałem finansowym, dba o wszelkie formy kształcenia w języku niemieckim – niezależnie od tego, czy chodzi o szkoły mniejszościowe, czy szkoły dwujęzyczne. Rząd niemiecki w żaden sposób nie ogranicza nakładów finansowych, aby podtrzymywać łączność z językiem i kulturą, jeżeli chodzi o mniejszość niemiecką w Polsce.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#SławomirKłosowski">Rozumiem kłopoty finansowe, rozumiem ograniczenia. One okazały się z całą siłą właśnie w czasie tych protestów, gdy zabrakło pieniędzy na prowadzenie zajęć w szkołach w Atenach i Brukseli. Czy to jest dla nas jakieś usprawiedliwienie? Czy powinniśmy iść po linii najmniejszego oporu? Czy mamy zepchnąć wszystko na barki stowarzyszeń, które są wątpliwe, jeśli chodzi o prowadzenie szkół, byleby tylko państwo mogło powiedzieć – trudno, to się nie udaje, ale to już nie jest wina państwa polskiego tylko jakiegoś stowarzyszenia, małej sprawności stowarzyszeń w organizacji szkolnictwa zagranicznego? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#TadeuszSławecki">Dziękuję bardzo. Proszę o zabranie głosu pana posła Kuriatę.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanKuriata">Panowie przewodniczący, pani minister. Wiem, że wszyscy są już trochę zmęczeni dyskusją, ale jednak postanowiłem podzielić się przemyśleniami, mimo wszystko pewnego rodzaju rozczarowaniem, jakie jest i moim udziałem. Ono może nie wynika z tego, co zostało przedstawione w materiale, który został bardzo ciekawie zaprezentowany.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JanKuriata">Rozczarowanie wynika bardziej z faktu, że zdajemy się nie zauważać tego, że przez ostatnich 20 lat w sposób istotny zmieniła się sytuacja Polaków żyjących za granicą. Mam wrażenie, że ciągle tkwimy w pewnego rodzaju przyzwyczajeniach i nie zauważamy, że powinniśmy popatrzeć na sprawę bardziej z góry. Przepraszam za ten kolokwializm. Z jednej strony mamy sytuację Polaków w takich krajach, jak Litwa, Łotwa, Estonia, Ukraina, Kazachstan, które wpisują się w pewnego rodzaju konflikty narodowościowe i mniejszościowe węgiersko-słowackie, węgiersko-rumuńskie, ukraińsko-mołdawskie, o których często słyszymy w Radzie Europy. Tak naprawdę w podtekście jest to, że część Słowacji to są Węgry, część Rumunii to są Węgry, albo cześć Węgier to jest Rumunia. Tak naprawdę gdzieś w podtekście jest obawa. Mówił o tym pan poseł Kłosowski – w rozumieniu Niemców opolskie to jest RFN, zły rząd niemiecki daje pieniądze na książki i pomoce. On jest taki niedobry, bo on chce podtrzymać duch germanizmu na Opolszczyźnie. Gdy my, patrioci polscy dajemy książki i pomoc na Litwę, to działamy patriotycznie, bo wspomagamy naszych rodaków cierpiących opresję na Litwie. Trzeba na to spojrzeć troszeczkę z boku, na opracowania, na to, jakie jest spojrzenie Wspólnoty Europejskiej, w której jesteśmy, aby dostrzec właściwą proporcję rzeczy.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JanKuriata">Jeżeli mówimy o nauce języka polskiego, to powinniśmy się zastanowić nad tym, po co chcemy rozwijać tę oświatę za granicą. Jeżeli chcemy uczyć języka polskiego, to mamy świetne wzorce różnych krajów, w których jest angielski dla cudzoziemców, niemiecki dla cudzoziemców, francuski dla cudzoziemców. Wystarczy stworzyć metodyczne wzorce, produkować podręczniki, kształcić i certyfikować tak, jak to się robi w Europie.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#JanKuriata">Jeżeli chcemy krzewić polskość, patriotyzm, zachować ślady polskości na Ukrainie, Litwie czy nawet w Kazachstanie, to nie udawajmy, że robimy to dla jakiegoś pierwiastka polskiego itd., robimy to po to, aby pomóc rodakom. Jest to zupełnie inny cel, kompletnie inny niż nauczanie języka polskiego np. we Francji. Pan przewodniczący Gołębiewski mówił o Niemczech, a ja powiem o Francji, gdzie spędziłem pół życia i gdzie jest 250 – oczywiście przesadzam – organizacji polonijnych, z których każda ma swoją stronę, chce coś zrobić. Słynna ulica Lauriston w Paryżu, gdzie jest ten hotel, PAN i szkoła. Tam wielokrotnie nocowałem, bo jest tanio i jest to dobry adres. Polecam, jeśli to jeszcze funkcjonuje. To jest zupełnie odmienny problem niż uczenie języka polskiego np. na Litwie.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#JanKuriata">To, czego mi zabrakło, to pewnej refleksji nad tym, że przez te 20 lat sytuacja Polaków zmieniła się diametralnie. Bogu dzięki, chciałoby się powiedzieć, bo to pozwala na podejście do całego zagadnienia po prostu metodycznie i – wyłączywszy te 3 kraje – nie emocjonalnie, a racjonalnie.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#JanKuriata">Jeśli mógłbym apelować do pani minister, do urzędników odpowiedzialnych, również do tych, którzy pracują w tej szkole czy bardziej centrum na Solcu, to apeluję o to, aby przejść do refleksji: po co chcemy uczyć języka polskiego i w jakiej sytuacji. Moim zdaniem, to jest clou całego zagadnienia, co pozwoli „pchnąć” do przodu sprawy nauczania języka polskiego za granicą.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#JanKuriata">Oczywiście, jest to mały wycinek tego, co chciałbym powiedzieć, ale nie będę nadużywał państwa cierpliwości. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#TadeuszSławecki">Dziękuję bardzo panu posłowi. Myślę, że teraz poprosimy naszych gości o odpowiedź na pytania.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#TadeuszSławecki">Ja również chciałbym zadać dwa pytania dotyczące nie bezpośrednio konferencji, ale kwestii delegowania nauczycieli polskich do pracy w szkołach, szczególnie w szkołach na Wschodzie. Jak mówiłem, na konferencji ten element nie został do końca poruszony. W ubiegłym roku byliśmy świadkami tego, jak ze względów politycznych wydalono dwóch nauczycieli z Brześcia, z polskiej szkoły im. Domeyki. Teraz jest pustka, nie delegowano żadnego nauczyciela z Polski. Czy spadek liczby delegowanych nauczycieli – myślę, że mamy do czynienia z taką tendencją – jest podyktowany tylko względami budżetowymi, czy być może są tu jakieś inne przeszkody?</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#TadeuszSławecki">Podstawa programowa została przyjęta pozytywnie, dlatego że jest ona, ale myślę, że nie jest, rzeczą ostateczną. Ta sprawa nie jest zamknięta, bo z dyskusji pamiętam, że nauczyciele zobowiązali się, iż będą czynnie brać udział w tworzeniu podstawy programowej, a nawet ich do tego zachęcano. Pobieżnie przejrzałem tę podstawę programową i znalazłem w niej sporo luk. Chodzi mi np. o literaturę. Nie chcę rozciągać tego kanonu, bo zawsze jest dyskusja na temat kanonu lektur, ale w podstawie programowej dla szkół polonijnych nie znalazł się ani jeden utwór Konopnickiej. Jeśli chodzi o historię, to mówiąc o okresie międzywojennym nie wspomniano o kwestii ruchu ludowego. Wymieniono nazwiska Grabskiego, Piłsudskiego itd., ale nie ma ani słowa o Witosie czy Macieju Rataju. Prosiłbym o to, aby w tym wszystkim nie pomijać jednak pewnych faktów historycznych.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#TadeuszSławecki">Bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi. Adresuję to zarówno do resortu edukacji, jak i spraw zagranicznych. Pani minister pierwsza? Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KatarzynaHall">Dziękuję bardzo za te głosy. Z pewnością pogłębiają one ten temat. W swoim wystąpieniu mówiłam, że trzeba mieć świadomość, że właściwie każdy kraj wymaga osobnej analizy. Państwo posłowie, którzy pokazują problemy występujące w konkretnych krajach, przybliżają, biorą „pod lupę” konkretne sytuacje. Przyglądając się każdemu krajowi widzimy, że te sytuacje wymagają konkretnego pogłębienia i dostosowania naszej oferty, naszej pomocy itd. do specyfiki tego, co się w nim dzieje, często również oczekiwania pewnej wzajemności w relacjach.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#KatarzynaHall">Chciałabym odnieść się do poruszonych tu bardziej szczegółowych kwestii. Znam sytuację szkoły w Paryżu, prowadzonej w budynku, który obecnie jest użyczany przez PAN. Tam sytuacja jest taka, że poprzednia umowa najmu skończyła się i w tej chwili negocjujemy to, jak kontynuować tę umowę, aby była ona oparta tylko i wyłącznie na kosztach utrzymania. Wiadomo, że występują koszty typu woda, oświetlenie, ogrzewanie itd. Chcemy, żeby nie było innych kosztów najmu. Takie negocjacje są prowadzone i dołożę wszelkich starań, aby to absolutnie było „po kosztach”, bez jakiegoś innego zysku dla PAN. Niezależnie od tego występujemy w tej chwili do MSZ o wyjaśnienia, bo w przedłożonej nam propozycji umowy jest napisane, że PAN dysponuje tym budynkiem na podstawie umowy użyczenia zawartej z MSZ. Być może MSZ mogłoby go użyczyć MEN, czy Zespołowi szkół na Solcu, a niekoniecznie PAN. Z tego wynika, że PAN nie posiada tytułu własności, a jedynie umowę użyczenie od MSZ. Będziemy prowadzić pogłębioną analizę stanu prawnego i tytułu, na podstawie którego PAN chce nam to użyczać. Jeśli się okaże, że nie ma innej możliwości niż użyczenie, to będziemy się starać, by było to absolutnie „po kosztach”, bez innych dodatkowych świadczeń. Jedna rzecz to rozmowy z PAN, a druga rzecz to dociekanie, jak w ogóle wygląda umowa, na podstawie której PAN korzysta z tego budynku. W tej chwili prowadzimy takie analizy i robimy takie wystąpienia. Przed podpisaniem umowy chcemy tę sprawę wyjaśnić formalnie, wyjaśnić podstawy prawne.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#KatarzynaHall">Mówili państwo o ograniczeniach finansowych związanych ze szkołami zagranicznymi. Chcę uspokoić. Sytuacje, które miały miejsce w okresie wakacyjnym czy pod koniec zeszłego roku szkolnego, gdy społeczności tych szkół odczuwały pewien niepokój związany z tym, czy mają za co prowadzić działalność, naprawdę wynikały z tego tytułu, że budżet, który mieliśmy zapisany w ministerstwie na te szkoły, był tak skalkulowany, że po prostu on się rzeczywiście kończył i powiedzieliśmy, że plany organizacyjne na nowy rok szkolny dyrektorzy mogą prowadzić po nowelizacji budżetu. Po prostu nie było podstawy prawnej do przekazywania środków, jeśli nie było ich w budżecie. Nowelizacja budżetu uwzględniła różnice kursowe i planując działalność też staraliśmy się je tu uwzględnić. W tej chwili, po nowelizacji budżetu te środki są i nie ma żadnego niebezpieczeństwa związanego z jakimś radykalnym zredukowaniem tej działalności. Sytuacja niepokoju wynikała tylko z tego, że dyrektorzy czekali na nowelizację budżetu, żeby dowiedzieć, czy mają środki. To było jedyne źródło niepokoju.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#KatarzynaHall">Pan poseł zadał pytanie odnośnie do tego, że w ustawie o systemie oświaty mieliśmy rozwiązania dotyczące przekazywania szkół stowarzyszeniom. Oczywiste jest, że musi istnieć stowarzyszenie, które chce przejąć szkołę. Przecież nie można szkoły przekazać donikąd. Może tak się zdarzyć, że któraś szkoła chciałaby funkcjonować na innych zasadach prawnych, bo widzi taką możliwość. Pojawiały się także głosy, mówiące o tym, że funkcjonując jako stowarzyszenie można jeszcze dodatkowo prowadzić ofertę przedszkolną, można prowadzić kursy języka obcego dla rodziców i różne inne działania, których szkoła „przyambasadzka” nie prowadzi i nie może prowadzić – zgodnie ze swoim statutem. Jeżeli pojawia się taka opcja i takie stowarzyszenie, które chce rozwinąć działalność, chce rozwijać się bardziej dynamicznie i elastycznie, to chcemy stworzyć taką możliwość prawną, natomiast nie jest to coś, co chcemy proponować obligatoryjnie. Temu m.in. ma służyć spotkanie z osobami kierującymi placówkami zagranicznymi. Chcemy rozmawiać z nimi o nowych możliwościach, które mogą się pojawić.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#KatarzynaHall">Pytali państwo o status doradcy oświatowego, o to, skąd ci doradcy mają się brać. Tu trzeba mieć świadomość, że to nie mają być jakieś nowe stanowiska dyplomatyczne, nowe osoby, to będzie tylko zmiana statusu tych osób, które już gdzieś tam funkcjonują. Oceniam, że np. dyrektor, kierownik jakiegoś punktu konsultacyjnego szkoły przy ambasadzie posiada dostateczne kwalifikacje i umiejętności, aby służyć pomocą rozwojowi oświaty w innych miejscach jako doradca. Być może właściwe będzie przekształcenie stanowiska osoby kierującej punktem kształcącym „przyambasadzkim” w stanowisko mające status dyplomatyczny. Pomógłby on różnym szkołom rozproszonym, prowadzonym przez stowarzyszenia w różnych bardziej odległych punktach konkretnego kraju. Kwalifikacje tej osoby i stanowisko pracy mogłyby być dodatkowo wykorzystane jako pomocnicze szkołom rozwijającym się, prowadzonym przez różne organizacje w różnych punktach danego kraju, w którym to stanowisko już funkcjonuje. Szkoła przy ambasadzie ma ograniczony zasięg. Nikt nie będzie dowoził dzieci do tej szkoły z odległości 300km, a ten człowiek może przebyć te 300km i pomóc zorganizować działalność konkretnej szkole, wskazać materiały edukacyjne itd. Trzeba mieć świadomość, że na bazie kadr, które mamy, można poszerzyć działalność i pomoc – być może także w bardziej odległych miejscach.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#KatarzynaHall">Proszę państwa, nie umiem się odnieść do pytania: w jakim zakresie państwo litewskie zaopatruje w środki czystości szkoły prowadzone w jego ramach? Nie umiem tego powiedzieć nawet w odniesieniu do polskich szkół, bo to zależy od wójta, który daje pieniądze na środki czystości. Nie umiemy udzielić wsparcia na tym poziomie i pewnie nie da się do tego podchodzić w ten sposób. Jesteśmy w stanie udzielić wsparcia poprzez szkolenia metodyczne dla nauczycieli, poprzez pobyty w Polsce podnoszące znajomość języka itd. W tej sprawie na pewno jesteśmy skłonni wychodzić naprzeciw.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#KatarzynaHall">Miejmy świadomość tego, że wszystkie szkoły w krajach UE, takich jak Niemcy, czy Litwa, o których mówili państwo posłowie, jednak funkcjonują w UE. Od państw UE można oczekiwać tego, że przynajmniej w jakiejś części są w stanie finansować z własnych środków budżetowych naukę języka polskiego czy kultury polskiej w szkołach przez siebie prowadzonych. Miałabym takie oczekiwanie, bo uważam, że wszyscy jesteśmy w UE. My w Polsce też wspieramy np. naukę języków mniejszości, ofertę edukacyjną dla obywateli innych państw, którzy tu migrują i szukają pracy. Chcielibyśmy na zasadzie wzajemności dążyć do tego w innych państwach UE. Na pewno będziemy prowadzić różne rozmowy na ten temat.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#KatarzynaHall">Państwo już o tym mówili, że zupełnie odmienna jest sytuacja w innych krajach – np. w Stanach Zjednoczonych czy Ameryce Południowej. Tam są zupełnie inne problemy i zupełnie inne możliwości. Tam z pewnością przydałby się taki doradca oświatowy, który udzieli pomocy metodycznej, materiałów edukacyjnych itd. Na pewno warto o tym myśleć.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#KatarzynaHall">Dziękuję za wszystkie państwa uwagi, jeśli chodzi o uznanie dla prac dotyczących podstawy programowej. Na razie jest to projekt. Będziemy myśleć o tym, żeby może nadać mu status aktu prawnego, który dawałby możliwość pokazywania, w jaki sposób można uczyć, żeby szkoły, które chciałyby pracować na tej podstawie, miały możliwość jeszcze lepszego wsparcia metodycznego, pomocy w różnym zakresie itd. Warto jeszcze przyjmować wszelkie uwagi.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#KatarzynaHall">Chcę powiedzieć, że przedstawiony państwu projekt tego, jak rozwijać wsparcie dla szkół zagranicznych oraz podstawa programowa mają status dokumentów szeroko konsultowanych do końca tego roku. Państwa głosy w dyskusji traktuję jako element konsultacji. Z wdzięcznością będziemy przyjmować wszelkie uwagi i starać się wyjść im naprzeciw.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#KatarzynaHall">Niestety, lada moment będę musiała państwa opuścić. Jestem umówiona w sprawie dalszych zadań, związanych z konsultacjami rządowymi. Będzie z państwem pan minister Stanowski, który wraz z naszymi pracownikami może odpowiadać na ewentualne uwagi i pytania. Mam nadzieję, że udało mi się odpowiedzieć na dotychczas zadane pytania. Poproszę panią naczelnik Krasuską o to, żeby szczegółowo odpowiedziała na pytanie o nauczycieli kierowanych na Białoruś i do innych krajów. Są pewne problemy związane również z tym, że czasami trudno znaleźć chętnych. To nie jest tak, że nie mamy środków czy możliwości delegowania nauczyciela. Są zarówno bariery dyplomatyczne, jak i bariery związane z trudnością w znalezieniu chętnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszSławecki">Dziękuję pani minister. Myślę, że powoli będziemy zmierzać ku końcowi. Jeśli pani mogłaby zostać jeszcze chwilę, to byłoby dobrze, a jeśli nie, to będziemy starali się posiłkować innymi urzędnikami. Bardzo proszę – pani naczelnik.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MałgorzataKrasuska">Małgorzata Krasuska – Departament Współpracy Międzynarodowej. Króciutko na temat Białorusi i innych krajów, bo mamy też interpelacje poselskie w sprawie konkretnych miejsc i konkretnych nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#MałgorzataKrasuska">24 września br. zostały podpisane dwa nowe rozporządzenia na podstawie ustawy o systemie oświaty. Jedno mówi o warunkach wspomagania nauczania języka polskiego i formach tego wspomagania zarówno w szkołach społecznych, jak i w szkołach w obcych systemach edukacji, w środowiskach polonijnych oraz wśród dzieci pracowników migrujących. To jest takie novum tego rozporządzenia. Drugie rozporządzenie jest bezpośrednio związane z pierwszym, ponieważ dotyczy zakresu i warunków przyznawania świadczeń dla nauczycieli kierowanych i delegowanych. Ratio legis tego drugiego rozporządzenia było dążenie do tego, by znacznie podnieść status, również finansowy, nauczycieli kierowanych. Pewne zasady dotyczące pracy tych nauczycieli zostały określone prawie 20 lat temu. Uznaliśmy, że zarówno pod względem meritum, jak i pod względem finansów musimy bliżej przyjrzeć się pracy tych nauczycieli, ponieważ zmieniły się okoliczności. Doszliśmy do wniosku, że jeżeli przez 20 lat wysyłamy nauczyciela w pewne miejsce, w środowisko polonijne i tam cały czas liczba uczniów waha się między 30 a 40, to właściwie chyba trzeba uznać, że szansa dana temu środowisku została już wyczerpana. Z drugiej strony pojawiło się bardzo dużo nowych środowisk i uznaliśmy, że należy do nich wysyłać nauczycieli, przynajmniej na jakiś czas.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#MałgorzataKrasuska">Po 20 latach doświadczeń mamy też zupełnie inne grono nauczycieli miejscowych. Bardzo często są to absolwenci wyższych uczelni w Polsce, którzy wracając do swojego miejsca zamieszkania chcą podejmować pracę jako nauczyciele języka polskiego. Uważamy, że w tym momencie nauczyciel z Polski nie powinien być przeszkodą czy konkurencją. Zainwestowaliśmy w młodzież polską na Wschodzie i teraz powinniśmy dać jej szansę, żeby popracowała. Uważamy, że jest to sukces.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#MałgorzataKrasuska">W Kazachstanie mamy mniej nauczycieli z Polski, ale język polski jest uczony w większym wymiarze przez nauczycieli miejscowych. Jeśli chodzi o Białoruś, to według szacunków zarówno „Macierzy szkolnej”, jak i Związku Polaków na Białorusi, rzeczywiście jest tam kilkuset miejscowych nauczycieli języka polskiego – obywateli Białorusi polskiego pochodzenia. Są bardzo trudne obiektywne okoliczności związane z wysyłaniem nauczycieli z Polski, którzy po prostu mają problemy z uzyskaniem wizy, która dawałaby możliwość wykonywania pracę. Najczęściej są to wizy turystyczne. Urzędy białoruskie bardzo nas weryfikują. Sytuacja, w której nauczyciele zostali deportowani, podziałała psychologicznie na naszych kandydatów do wyjazdu na Białoruś. W tym roku mieliśmy ogromne trudności w pozyskaniu kandydatów do wyjazdu na Białoruś. Warunki finansowe dla nauczycieli, które w tej chwili znacznie się poprawiają, dają nam możliwość poszukania bardziej metodyków, bo o tym mówi nam środowisko polskie na Białorusi. Oni nie chcą pojedynczych nauczycieli, im jest potrzebny metodyk, ktoś, kto pokieruje, kto pokaże nowe rozwiązania itd.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#MałgorzataKrasuska">W ani jednym miejscu nie zdarzyło się tak, żeby środowisko zostało bez nauczyciela. W większym stopniu otaczamy opieką nauczycieli miejscowych. W związku z nowelizacją rozporządzeń Polonijne Centrum Nauczycielskie dostało wsparcie w postaci dodatkowych 200 tys. zł. Jeszcze w tym roku zorganizujemy 8 dodatkowych kursów. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#TadeuszSławecki">Dziękuję pani naczelnik. Zanim jeszcze inni się wypowiedzą, o głos prosił pan marszałek Borowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MarekBorowski">Proszę państwa, chcę powiedzieć, że konferencja zorganizowana przez Europejską Unię Wspólnot Polonijnych była pierwszą konferencją z cyklu, który ma zająć się różnymi tematami. Otwiera to nowy etap we współpracy macierzy, instytucji polskich – w tym Sejmu i Senatu – z Polonią – przynajmniej europejską. To jest bardzo ważne, bo po prostu powstaje struktura, która zaczyna systematycznie pracować, zbierać informacje, przetwarzać je, dawać nam pewien wsad. Z kolei my poprzez nich możemy oddziaływać na sytuację w tamtych krajach. Na pewno trzeba będzie ich bardzo silnie wspomagać, żeby działać jeszcze bardziej aktywnie niż do tej pory.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#MarekBorowski">Ta konferencja była dobrze przygotowana. Były referaty, były różnego rodzaju propozycje, były duże oczekiwania, że program i założenia, które zostały przedstawione, rzeczywiście będą wdrożone. Generalnie zostały przyjęte pozytywnie. Myślę, że głosy, które tutaj padały, też świadczą o tym, że poza uwagami, pytaniami, co jest zupełnie jasne, jest akceptacja.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#MarekBorowski">Stąd mam dwie propozycje uzgodnione z kolegami z prezydium. To, co dzisiaj robiliśmy to też był etap konsultacji. W związku z tym wypadałoby, by nasze komisje przedstawiły jakiś swój punkt widzenia na te sprawy. Trudno to robić z góry, przed posiedzeniem komisji, trudno to robić na gorąco, „na kolanie” i w tej chwili pisać jakąś opinię czy uchwałę. Ponieważ nie było wielkich kontrowersji, jest propozycja, żeby w tej sprawie spotkały się prezydia, które będą miały tę wiedzę, która jest, oraz to, co jeszcze przyjdzie z Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych, która obiecała nam pewne szczegółowe uwagi. Wtedy prezydia przedstawią taką opinię. To po pierwsze.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#MarekBorowski">Druga sprawa. Tu zwracam się w szczególności do pani minister. W dokumencie, który otrzymaliśmy, również w wypowiedzi pani minister, są stwierdzenia, które są zrozumiałe w takim dokumencie. W tej chwili ja tego nie krytykuję. To są sformułowania typu: chcemy, zamierzamy, zrobimy, będziemy działać na rzecz itd. Dla nas, dla organizacji polonijnych i dla Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych byłoby rzeczą niezwykle istotną, by po zakończeniu konsultacji sporządzić harmonogram pokazujący, kiedy będą realizowane konkretne punkty i z kim będzie to robione. Jeżeli trzeba zawierać umowy np. z Niemcami czy z innymi, to proszę bardzo, z tymi krajami będziemy działać na rzecz zawarcia umów. Wypisałem sobie szereg spraw, które były tam zawarte. Sprawa wspierania sobotnich szkół. Ile jest na to potrzebne środków? Jak to się chce robić? Jest sprawa wzoru świadectw, platformy e-learnigowej, kwestia rocznego programu przystosowawczego dla dzieci, które wracają, sprawa dodatkowych zajęć z języka polskiego, kwestia modułowego podręcznika w Internecie itd. Już nie będę tego wymieniał, bo było tego sporo. Chodzi o to, żeby powstał taki dokument, żebyśmy go mieli, żeby miała go Europejska Unia Wspólnot Polonijnych i żebyśmy spotkali się. Umówiliśmy się na kolejne spotkanie – tym razem w Warszawie. Ustalimy termin – być może na jesieni przyszłego roku. Chodzi o to, żeby można było powiedzieć, jak to idzie, żeby był to konkret, żeby to wszystko się nie rozmyło. Najważniejsze, żeby oni nie mieli poczucia, że coś się może zrobiło, a tak naprawdę się nie zrobiło. Zresztą wiemy, jak to jest. Jeśli ludzie nie mają konkretu, to na ogół skłonni są stwierdzać, że się nic nie robi. Trzeba tego uniknąć. Jeżeli panowie przewodniczący zaaprobowaliby to, to również i to znalazłoby się w naszej opinii.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#TadeuszSławecki">Dziękuję. Było kilka pytań do MSZ. Czy pani dyrektor zechciałaby się do nich ustosunkować?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MartaSękSpirydowicz">Wysokie Komisje, szanowni państwo, przede wszystkim chciałam jeszcze nawiązać do sprawy konferencji, która jak wiemy, była organizowana również przy wsparciu MSZ w szczególności naszej placówki w Malmö. To nie był przypadek, to wynikało wprost z naszego głębokiego przekonania, że problem reformy oświaty polonijnej i polskiej za granicą wymaga szerokiej dyskusji z udziałem wielu podmiotów, ponieważ kwestia nabrzmienia całego problemu oświaty narastała przez wiele lat i przy współudziale wielu podmiotów. Jest to problem, który nie może być rozwiązany jednostronnie.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#MartaSękSpirydowicz">MSZ popierało i popiera zaangażowanie wszystkich stron przy rozwiązywaniu, przy proponowaniu reformy. Ta konferencja miała być jednym z przykładów rzeczywistej realizacji takiego przekonania i takiego podejścia do kwestii nabrzmiałego problemu oświaty polonijnej za granicą.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#MartaSękSpirydowicz">Na co dzień, między konferencjami, między spotkaniami, MSZ oczywiście służy swoją pomocą, swoim wsparciem, zarówno środowiskom polonijnym w bieżącej pracy, jak i władzom krajowym. Pełni również funkcję pośrednika w kontaktach z władzami krajów zamieszkania środowisk polonijnych.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#MartaSękSpirydowicz">Nawiązując do tego, co powiedział pan przewodniczący Borowski, chciałabym powiedzieć, że te zobowiązania, które padły na konferencji, nie dotyczą tylko zobowiązań ze strony władz krajowych, ale także środowisk polonijnych, co niejako stanowi upodmiotowienie tych środowisk. Jest to np. zobowiązanie do przesłania nam oceny realizacji umów i traktatów w miejscu ich zamieszkania i działania.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#MartaSękSpirydowicz">Myślę, że zanim pokusimy się o zorganizowanie następnego spotkania, poczekamy na opinie środowisk polonijnych i na ich zaangażowanie w próbę oceny tego, jak zainteresowani i oczekujący działań z naszej strony odbierają swoją sytuację w miejscu swojego działania, swojego zamieszkania.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#MartaSękSpirydowicz">Kwestia pewnego zawężenia terytorialnego konferencji. Oprócz tego, co zostało zauważone przez Europejską Unię Wspólnot Polonijnych w podsumowaniu konferencji, owo zawężenie terytorialne jest chyba również wskazane ze względów merytorycznych. W ramach dyskusji nad oświatą dochodzimy do wniosku, że to, co powinno przyświecać reformie oświaty i co jest wspólne dla wszystkich środowisk polonijnych, to niezaprzeczalnie podniesienie jakości nauczania języka polskiego za granicą i zapewnienie środowiskom polonijnym dostępu do tego nauczania. Trzeba jednak uwzględnić bardzo duże rozróżnienie potrzeb nie tylko ze względu na kraj zamieszkania, ale również ze względu na środowiska polonijne. W różnych miejscach środowiska polonijne mają różne zapotrzebowanie na nauczanie języka polskiego. Jest różny cel nauki języka polskiego i różny cel nauki tzw. przedmiotów ojczystych. Myślę, że bardzo ważna jest kwestia wyspecjalizowania oferty oświatowej w zależności od kraju i środowiska polonijnego.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#MartaSękSpirydowicz">Myślę, że inne poruszone sprawy, np. kwestia realizacji traktatu w Niemczech czy kwestia Litwy, Białorusi to problem, temat rzeka, która wymagałaby omówienia na specjalnych posiedzeniu komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszSławecki">Dziękuję pani dyrektor. Rozumiem, że MSZ monitoruje te sprawy. Tam były wyrażane takie oczekiwania, żeby w rozmowach dwustronnych stawiać kwestię egzekwowania umów międzynarodowych, czyli zobowiązań. To dotyczyło również naszego Biura Stosunków Międzyparlamentarnych, żeby w czasie rozmów grup bilateralnych poruszać również kwestie oświatowe i dyskutować. Proszę pani dyrektor, ale krótko.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MartaSękSpirydowicz">W tej chwili trochę zostałam „wezwana do tablicy”. Oczywiście, kwestia realizacji umów i traktatów jest w tej chwili właściwie bez przerwy przedmiotem rozmów i negocjacji naprawdę na najwyższym szczeblu. Została ona wprowadzona do agendy rozmów na najwyższym szczeblu politycznym. Jest także przedmiotem różnych konsultacji, które w ostatnim roku uległy wielkiej intensyfikacji. Wystarczy wspomnieć przykład Niemiec. Od grudnia ub. roku 4 razy spotkaliśmy się ze stroną niemiecką w ramach konsultacji, w ramach stałej grupy roboczej do spraw języka – tylko w ramach konsultacji, a jak wiemy, wymagają one bardzo szczegółowych, precyzyjnych i długotrwałych przygotowań.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarekBorowski">Ja się poczułem „wywołany” przez panią dyrektor – właśnie w sprawie Niemiec. Jestem człowiekiem łagodnym, łagodnego usposobienia, jestem człowiekiem tolerancyjnym, ale to, co się dzieje na odcinku z Niemcami, jest już nie do przyjęcia. Rozumiem konsultacje, rozmowy, w swoim czasie ja też je prowadziłem. To nic nie daje. Po prostu chcę uprzedzić. Myślę, że jeśli chodzi o posłów, to bez względu na opcje polityczne będziemy coraz głośniej domagać się od MSZ bardziej zdecydowanych działań w tej sprawie, bo to, co ze strony Niemiec dzieje się na tym odcinku, jest absolutnie nie do przyjęcia, a na razie nasza skuteczność jest prawie żadna.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#TadeuszSławecki">Dziękuję. Może już nie prowadźmy polemiki.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MartaSękSpirydowicz">Myślę, że nasza wymiana zdań absolutnie nie ma charakteru polemiki, zwłaszcza że nasza opinia również wpisuje się w to, co w tej chwili usłyszałam. Rzeczywiście, ocena realizacji traktatu przez MSZ również jest bardzo krytyczna. Oprócz wspomnianych przeze mnie konsultacji, przedmiotem rozmów na najwyższym szczeblu jest kwestia realizacji traktatu – szczególnie w zakresie dotyczącym realizacji art. 20–22, czyli tych, które dotyczą mniejszości i grupy polskiej w Niemczech.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#MartaSękSpirydowicz">W tej chwili, po wyborach w Niemczech, mamy nową sytuację. Mamy nadzieję, że stworzy to również nową atmosferę do przedstawiania naszych oczekiwań.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#TadeuszSławecki">Dziękuję bardzo. Pan poseł Fedorowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JerzyFedorowicz">Tylko słowo w tej sprawie. W zeszłym roku odbyło się spotkanie Komisji Spraw Zagranicznych z podkomisją kultury Bundestagu, rozmawialiśmy o tym bardzo serio i poważnie. Tylko to przypominam. To jest w dokumentach, pani na pewno o tym wie. Rzeczywiście, pewnie wrócimy do tego po nowych wyborach, ale to wszystko jest. Aby rozwiać niepokój przypominam, że odbyła się taka debata między dwiema komisjami. Mieli do nas przyjechać w październiku, by to kontynuować, ale zdaje się, że przełożymy to na później. Dzięki za udzielenie głosu i przepraszam najmocniej.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#TadeuszSławecki">Dziękuję bardzo. Będziemy zbliżać się ku końcowi. Pan marszałek Borowski zaproponował, żeby prezydia obu komisji opracowały i przyjęły określone stanowisko – pozytywne. Generalnie z dyskusji wynikało, że komisje akceptują pewne podjęte kierunki działań. Trzeba je doprecyzować, określić tzw. mapę drogową dojścia do określonego celu. Jeśli nie usłyszę głosów sprzeciwu, to uznam, że czujemy się upoważnieni.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#TadeuszSławecki">Jeszcze raz chciałbym podziękować naszym gościom. Myślę, że w niedługim czasie powrócimy do tematu. Przy sporządzaniu opinii na pewno dołączymy kwestię oświaty polonijnej w krajach byłego Związku Radzieckiego, bo to również jest pewien specyficzny element, troszkę różniący się od tego, co jest w UE.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#TadeuszSławecki">Dziękuję, zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>