text_structure.xml
69.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MarekBorowski">Dzień dobry państwu. Otwieram wspólne posiedzenie Komisji: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Łączności z Polakami za Granicą. Porządek obrad obejmuje jeden temat – rozpatrzenie odpowiedzi na dezyderat w sprawie problemów polskiej oświaty na Litwie. Państwo pamiętają, że odbyło się wspólne posiedzenie naszych Komisji, na którym omawialiśmy te kwestie i wystąpiliśmy do rządu z dezyderatem. Otrzymaliśmy odpowiedzi z Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Edukacji Narodowej.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MarekBorowski">Chciałbym powitać pana ministra Krzysztofa Stanowskiego, pana dyrektora Wojciecha Tycińskiego oraz towarzyszących im współpracowników.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#MarekBorowski">Czy są uwagi, propozycje do porządku dziennego? Nie ma. Dziękuję. Porządek dzienny został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#MarekBorowski">Pozostaje kwestia trybu. Odpowiedzi otrzymaliśmy na piśmie i jak zawsze zakładam, że wszyscy się z nimi zapoznali. Te odpowiedzi zostały udzielone dość dawno temu – odpowiedź Ministra Edukacji Narodowej 22 grudnia ub. roku, odpowiedź Ministra Spraw Zagranicznych 17 grudnia ub. roku. Od tamtego czasu upłynęło już półtora miesiąca, więc chciałem się dowiedzieć (bez powtarzania tego, co jest w tych tekstach), czy od tamtego czasu wystąpiły jakieś nowe elementy, może były jakieś uzgodnienia, jakieś nowe fakty. Prosimy o przedstawienie tylko tych faktów, a potem przeszlibyśmy do pytań i wypowiedzi ze strony państwa posłów. Czy możemy przyjąć taką procedurę? Możemy, pani poseł Łybacka się zgadza, a więc możemy. Proszę bardzo. Kto pierwszy zabierze głos? Pan minister Stanowski – proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KrzysztofStanowski">Tytułem uzupełnienia dwie informacje. Jesteśmy w trakcie rozmów i negocjacji dotyczących porozumienia, które będzie uszczegółowiało zasady wspierania mniejszości narodowych po obydwu stronach. W tej chwili tekst jest po stronie litewskiej, czekamy na odpowiedź. Z drugiej strony – po zamknięciu procesu formowania się rządu planujemy rewizytę – po poprzedniej wizycie ministra edukacji Litwy – ministra edukacji na Litwie. Niewątpliwie sprawa polskiej edukacji na terenie Republiki Litewskiej będzie głównym, podstawowym tematem tych rozmów. Tyle tytułem uzupełnienia w stosunku do przesłanego przez nas tekstu. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Czy w MSZ również coś się działo? Proszę bardzo – pan dyrektor Tyciński.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTyciński">Wysokie Komisje, działo się może nie tyle w MSZ, co wokół spraw związanych z oświatą polską na Litwie. Tytułem uzupełnienia do informacji przekazanej w odpowiedzi na dezyderat chciałbym również przekazać informacje dotyczące dwóch tematów, dwóch spraw.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTyciński">Po pierwsze – sam dezyderat był formułowany w dosyć gorącym okresie: wybory, kształtowanie się nowej ekipy rządowej na Litwie. W tym okresie powstał rząd, ukształtowała się większość parlamentarna i miała miejsce w Polsce, co jest bardzo istotnym faktem, pierwsza wizyta premiera nowego rządu litewskiego – pana Kubiliusa. Bezpośrednio przed tą wizytą władze litewskie, pragnące dobrze przygotować odpowiedni „grunt polityczny” do spotkań w Polsce, zorganizowały dwa bardzo istotne spotkania z czołowymi przedstawicielami mniejszości polskiej. Rozmawiano o problemach mniejszości polskiej na Litwie. Oczywiście jednym z zasadniczych tematów tych rozmów były problemy dotyczące polskiej oświaty. Po pierwsze – spotkał się nowy minister oświaty – pan Steponavicius, po drugie – była to również rozmowa i spotkanie premiera Kubiliusa. Trzeba powiedzieć – tutaj będę cytował pana posła Narkiewicza oraz pana prezesa Kwiatkowskiego, kierującego „Polską Macierzą Szkolną”, że po tych wstępnych rozmowach nastroje po stronie mniejszościowej są umiarkowanie optymistyczne. Oczywiście to były pierwsze kontakty, pierwsze deklaracje i żadne decyzje jeszcze nie zapadły. To jedynie może pokazywać kierunek myślenia nowego rządu litewskiego o sprawach oświaty polskiej na Litwie. Padły takie deklaracje, jak utrzymanie podwyższonego o 20 proc. „koszyczka ucznia” w szkołach mniejszościowych, opracowanie projektu ustawy o oświacie bez artykułu, mówiącego o części nauczania w języku państwowym, co konsekwentnie było utrzymywane przez poprzednie ekipy. Pojawiła się obiecująca idea nowego ministra oświaty tzw. nowych szkół na peryferiach, a więc szkół, które w bardzo dużym stopniu dotyczyłyby również szkół polskich. W końcu pojawiła się teza, że być może szkoły zostaną przekazane w gestie społeczności lokalnych, a więc samorządów najniższego szczebla. To są elementy, które nasi działacze oświatowi na Litwie oceniają pozytywnie, głosy są dobre. Oczywiście, jest pytanie: na ile wstępnie zadeklarowany kierunek zostanie utrzymany? Aby nie stwarzać wrażenia, że jest tylko dobrze, to dla pewnej równowagi powiem również o tym, że tego rodzaju działaniom władz oświatowych Litwy towarzyszą inne. Przede wszystkim chodzi mi tutaj o wizytę przedstawicieli kuratorium litewskiego, jak również przedstawicieli parlamentu litewskiego z komisji oświatowej. Została ona zaaranżowana przez „dobrego, sprawdzonego, przyjaciela Polski”, czyli pana doktora Garšve – szefa najbardziej antypolskiego stowarzyszenia na Litwie „Vilnija”. Z jego inspiracji wizyta tych osób miała miejsce w kilku polskich szkołach w rejonie wileńskim. Przebieg tych spotkań, wizytacji był przez lokalną społeczność polską odbierany dosyć negatywnie. Doszło nawet do tak kuriozalnej czy absurdalnej sytuacji, w której pojawiły się głosy, że jeśli obok polskiej szkoły jest szkoła litewska, to w jakim celu w ogóle polska szkoła ma być utrzymywana przez państwo litewskie. Najlepiej przenieść dzieci polskie do szkoły litewskiej – nie patrząc na wszelkie okoliczności związane z aspektem mniejszościowym. Gdyby to była działalność tylko organizacji społecznej, to oczywiście nie byłoby problemu. Jednak było to firmowane również przez władze litewskie, więc ten fakt oczywiście niepokoi.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTyciński">Króciutko o drugiej sprawie. Wizyta pana premiera Kubiliusa w Warszawie. Jak powiedziałem, była to pierwsza wizyta. Pan premier Kubilius spotkał się z czterema najważniejszymi osobami w państwie. Wiem, że były długie i zasadnicze rozmowy zarówno z prezydentem, z premierem, jak i z Marszałkami Sejmu i Senatu. Każda z tych rozmów zawierała bardzo silny komponent mniejszościowy. W zasadzie za każdym razem poruszano cztery istotne tematy: Karta Polaka (w tej chwili jest to najbardziej gorący temat, który obecnie zapewne ma najbardziej silne zabarwienie polityczne), ale również temat oświaty dla mniejszości polskiej. Był również poruszany temat reprywatyzacji, zwrotu ziemi oraz w końcu kompleks spraw prawnych, czyli umowy o pisowni nazwisk, ustawy o obywatelstwie, jak również zmiany ustawy o mniejszościach narodowych. Mówię o tym, ponieważ kontekst oświaty polskiej pojawiał się w każdej rozmowie i był bardzo widocznym elementem. Oczywiście, padały deklaracje na pewnym poziomie ogólności, natomiast generalny wniosek jest następujący: jeśli zostanie dotrzymany kierunek z zapowiedzi pana premiera Kubiliusa, to w miarę krótkim czasie powinniśmy odnotować poprawę w sytuacji oświaty polskiej na Litwie. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Teraz przechodzimy do części drugiej, czyli do wypowiedzi i pytań posłów. Pierwsza prosiła o głos pani poseł Krystyna Łybacka, potem pan poseł Artur Górski. Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#KrystynaŁybacka">Bardzo dziękuję, panie przewodniczący. Panie dyrektorze, serdecznie panu życzę, aby wszystkie pana nadzieje zostały zrealizowane, gdyż w kontekście pana wypowiedzi, ale także w kontekście odpowiedzi resortu przeżywam swoistego rodzaju deja vu. Gdybyśmy zamienili datę z 2008 na rok 2004 napisałabym dokładnie to samo. Wszystkie problemy, o których mówimy w tej odpowiedzi, którą mamy dziś dyskutować, były przedmiotem naszych nieustannych rozmów, więcej, porozumień, przez trzy lata z partnerem litewskim – niezwykle trudnym partnerem. Przed chwileczką rozmawiałam z panem ministrem Sprawką. Pan minister Sprawka mówi dokładnie to samo, ma takie same odczucia. W 2002 roku, podpisaliśmy porozumienie mówiące o tym, że będzie strategia oświaty polskiej na Litwie. Podpisem zobowiązał się do tego minister oświaty. Podczas mojej bytności na Litwie odbywało się spotkanie w miejscu historycznym, w miejscu, gdzie obradowała Komisja Edukacji Narodowej. Podpisaliśmy porozumienie o „koszyczku” polskiego ucznia, o polskich podręcznikach, o języku polskim i możliwości zdawania matury w tym języku. „Macierz Polska” na Litwie była zachwycona tym porozumieniem, tylko że zostało to na papierze. Co więcej, strona polska wywiązała się ze wszystkich podjętych zobowiązań. Strona litewska chciała gimnazjum w Sejnach – dostała. Zaproponowaliśmy nawet, aby wzorem Zgromadzenia Parlamentarnego Polsko-Litewskiego delegacja dzieci litewskich brała udział w naszym Sejmie dzieci i młodzieży. Oczywiście, strona litewska bardzo chętnie na to przystała, ale w ślad za tym nie realizowała ani jednego postulatu. Moja imienniczka z resortu edukacji, która doskonale zna tę problematykę potwierdzi, że z naszej strony robiliśmy wszystko, aby zapewnić wszelkie możliwe warunki mniejszości polskiej na Litwie. Nie został niezrealizowany ani jeden postulat, o który wnosiła strona litewska. Podczas bytności mojej w Wilnie strona litewska posunęła się do takiej mistyfikacji, że przedstawiła nam podręczniki w języku polskim. Potem okazało się, że były to egzemplarze pokazowe, bo tak naprawdę ich nie było dla dzieci. Jest to zatem problem nabrzmiały. Jest to problem, który od lat wraca jak bumerang.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#KrystynaŁybacka">Sądzę, że sprawa dojrzała do tego, aby ją poruszyć absolutnie na najwyższym szczeblu, aby podczas spotkań premiera powiedzieć o tym, że mniejszość polska na Litwie nie może być od lat zwodzona obietnicami ze strony partnera litewskiego. Używam tego słowa całkowicie świadomie – jest zwodzona. Jeszcze raz podkreślam, że ten tekst może być podpisany w roku 2004, czyli cztery lata wcześniej. Być może inaczej rozłożone są jakieś akcenty, ale wszystkie problemy są takie same.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#KrystynaŁybacka">Panowie przewodniczący, nie wiem, czy jest to praktykowane, nie spotkałam się z tą praktyką, ale może możemy ją zapoczątkować. Może byłoby dobrze zaprosić ambasadora litewskiego na nasze posiedzenie, gdyż nie wolno tak traktować polskich dzieci na Litwie – w szczególności właśnie w okręgu wileńskim, który podlega bardzo zdecydowanej polityce narzucania języka litewskiego.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#KrystynaŁybacka">Jeszcze raz chcę podkreślić – strona polska nie ma sobie nic do zarzucenia. Polityka polskich władz oświatowych wobec mniejszości (litewskich i w ogóle innych) w Polsce swego czasu została niezwykle wysoko oceniona – także na forum Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Bardzo dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję, pani poseł. Pan poseł Artur Górski, później pani poseł Renata Butryn.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ArturGórski">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, panowie ministrowie. Po pierwsze – obie odpowiedzi na dezyderat mają jedną pozytywną cechę, tzn. przyznają, że jest problem, że dotychczasowe działania były niewystarczające. Myślę, że to jest dobry znak, bo to oznacza, że rząd ma świadomość, iż trzeba pewne działania podejmować. Niemniej jednak chcę powiedzieć, że optymizm panów ministrów jest przedwczesny. Jest przedwczesny, zwłaszcza gdy weźmy pod uwagę fakt, że dzisiaj u władzy są konserwatyści, którzy mają linię bardziej twardą w stosunku do polskiej mniejszości. Nie chcę używać słów, że są bardziej antypolscy, ale de facto ich stosunek do polskiej mniejszości jest nacechowany większą nieprzychylnością niż np. socjalistów.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#ArturGórski">Odnosząc się do treści samych odpowiedzi chcę powiedzieć jedną rzecz i prosić pana ministra edukacji narodowej o dokonkretyzowanie jednej kwestii. Myślę, że jest ona bardzo istotna. Oczywiście, ważna jest deklaracja, że MEN przyjmuje do wiadomości potrzebę zwiększenia nakładów finansowych na odnowienie bazy lokalowej szkolnictwa polskiego na Litwie oraz dofinansowanie wydawnictw podręczników tłumaczonych na język polski. Wiem, że odpowiedzi mają charakter ogólny, ale jednak brakuje mi tu pewnej jasno wytyczonej linii, może nieokreślającej konkretnych kwot, jakie ministerstwo chciałoby zwiększyć w kolejnym budżecie, ale chodzi mi o to, żeby ministerstwo było w stanie określić to procentowo, jak w najbliższych latach planuje zwiększać polskie nakłady – konkretnie na odnowienie bazy lokalowej i na dofinansowanie polskich podręczników. Ważne, żebyśmy znali pewne konkrety, byśmy później w ramach naszej kontrolnej roli mogli sprawdzać czy ministerstwo wywiązuje się z tych zobowiązań. Ważne jest też to, żeby Polacy poza Polską wiedzieli, czego w najbliższych latach w tej kwestii mogą się spodziewać, czego mogą oczekiwać od polskiego rządu. To jest pierwsza sprawa.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#ArturGórski">Jeżeli chodzi o MSZ, to nie ukrywam, że stwierdzenia dotyczące wzrostu finansowania są niezwykle enigmatyczne. Powiedziałbym nawet, że są tak enigmatyczne, że aż odnoszę wrażenie, że są próbą ominięcia tego zagadnienia. Zwracają uwagę na to, że jednak to przede wszystkim Litwa jest odpowiedzialna za edukację Polaków na Litwie. To prawda. Jeżeli jednak może to pomniejszać polskie środki przeznaczone na inne mniejszości, to tego typu wypowiedź mnie nie zadowala, ponieważ jest kwestią oczywistą, że nie możemy w sposób prosty przesuwać, odbierać środki przeznaczone na przykład na mniejszość polską na Ukrainie i dawać na Litwę. Przecież nie o to chodzi i wszyscy doskonale zdajemy sobie z tego sprawę.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#ArturGórski">W odpowiedzi MSZ widzę jeden bardzo ważny element, na który chcę zwrócić uwagę. MSZ informuje, iż ostatnio w strukturze resortu utworzyło Biuro Pełnomocnika ds. postępowań przed międzynarodowymi organami ochrony praw człowieka. M.in. czytamy: „Pełnomocnik ten wraz z Biurem odegrać mogą pozytywną rolę doradczą w zakresie egzekwowania praw osób należących do mniejszości polskich, w tym w podejmowaniu działań na forum międzynarodowym dotyczących efektywniejszej realizacji praw mniejszości polskiej na Litwie”. Mam zatem dwa pytania z tym związane, bo to jest bardzo ważna inicjatywa. Jakie działania zostaną podjęte (rozumiem, że przede wszystkim przez polskie służby dyplomatyczne), aby po pierwsze – Polacy na Litwie dowiedzieli się o tej instytucji, po drugie – dowiedzieli się, w jakim ona zakresie może działać, po trzecie – dowiedzieli się, jak mogą skorzystać z jej pomocy? Dam tutaj konkretny przykład. Po ostatnich wyborach pan poseł Waldemar Tomaszewski – lider Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – złożył skargę na władze litewskie do Rady Europy, do Parlamentu Europejskiego, do OBWE w sprawie manipulacji granicami okręgu wyborczego tuż przed wyborami. Ta manipulacja spowodowała zmianę stosunku ilościowego mniejszości do Litwinów i de facto w konsekwencji utratę przez mniejszość polską 1 mandatu. Ta zmiana spowodowała przesunięcie o 800 głosów, a nasz kandydat przykładowo miał 300 głosów. W tej sprawie złożyłem interpelację, która pewnie niedługo dotrze do ministerstwa. Czy na przykład ten pełnomocnik naszego rządu może monitorować tę konkretną sprawę i czy w podobnych sprawach przedstawiciele polskiej mniejszości będą się mogli zwracać do tego pełnomocnika jako Polacy (narodowości polskiej, nie obywatele), aby mógł występować w ich imieniu i bronić ich praw w instytucjach UE? Będę bardzo wdzięczny za informację, jak to będzie wyglądało, bo tak odczytuję to zdanie, które wcześniej zacytowałem.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#ArturGórski">Ostatnia sprawa. Czy nawet bez zachęty, inspiracji ze strony Polaków na Litwie, ale mając świadomość tych problemów, o których tu jest mowa i widząc swoją bezradność w relacjach z rządem litewskim polski rząd sam będzie wychodził z pewną inicjatywą pozytywnego wpłynięcia (poprzez instytucje unijne) na rząd litewski? Władze litewskie, w niektórych miejscach nie przestrzegają prawa europejskiego, jeżeli chodzi o mniejszość polską na Litwie. Chodzi o wpłynięcie na władze litewskie, aby prawa polskiej mniejszości były przestrzegane. Będę wdzięczny za odpowiedź na moje pytania. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi. Pani poseł Butryn.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#RenataButryn">Dziękuję. Chciałabym wrócić do tego posiedzenia, kiedy ustalaliśmy treść dezyderatu. Wtedy wnosiłam o to, abyśmy zaprosili od nas merytorycznie odpowiednią komisję edukacji, żeby porozmawiać. Wracam do tej myśli i ponawiam ten wniosek.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#RenataButryn">Jeszcze jedna sprawa. Są tutaj oczywiście uwagi adresowane do rządu. Ze względu na notę dyplomatyczną i specyfikę działania rządu w tym zakresie rząd nie ma pewnych możliwości. O wiele większe możliwości mamy my – posłowie, parlamentarzyści. Uważam, że powinno się powołać zespół, w skład którego wchodziłby też jeden lub dwóch parlamentarzystów do Parlamentu Europejskiego oraz posłowie z obu Komisji. Moglibyśmy nawiązać kontakt właśnie ze szkołami na Litwie i korzystając z naszych praw moglibyśmy wystąpić z pismem, ale już na forum europejskim. Jako politykom nam wolno więcej. To jest mój konkretny wniosek. Rząd musi się poruszać w pewnych ramach dyplomatycznych i wszyscy o tym wiemy, ale my problem możemy zgłębiać bardziej i wpływać na pewne działania. Mamy więcej możliwości, więcej swobody ruchu. Taki jest mój wniosek. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję pani poseł. Pani poseł Joanna Fabisiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JoannaFabisiak">Dziękuję, panie przewodniczący. Przypomnę fragment wcześniejszej dyskusji podczas poprzedniego posiedzenia, który dotyczył ograniczenia ilościowego, procentowego używania języka polskiego do nauczania tzw. polskich przedmiotów w stosunku do języka litewskiego. Przypomnę, że zastosowano model fiński, czyli 40:60. 60 proc. języka litewskiego w stosunku do 40 proc. języka polskiego, a więc bardzo niekorzystnie odwrócono proporcje. Odwrócono, bo te proporcje były inne. Wówczas przedstawiciel ministerstwa wyjaśniał, że stało się to jakoś przy stosunkowo biernym zachowaniu właśnie strony polskiej. Wobec faktu, że w następnym tygodniu będą obrady OBWE, a jest to przedmiot doskonale nadający się do dyskusji, chciałabym spytać: jak aktualnie wygląda ta sytuacja? Czy nadal utrzymany jest ten model, czy też coś się zmieniło? Od tej dyskusji minęło chyba 2 czy 2,5 miesiąca, a sytuacja jest dynamiczna. Mogło się zmienić in plus lub in minus. Chciałabym, aby jednak przedstawiciel ministerstwa przedstawił obowiązujący, aktualny stan, czyli stan prawny obowiązujący na Litwie. W jakich proporcjach ilościowych nauczany jest język polski? To nie dotyczy języka polskiego, lecz przedmiotów obok języka polskiego, a więc historii, geografii. Jakie są te proporcje? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Pani poseł Teresa Wargocka – proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#TeresaWargocka">Chciałam poprosić przedstawicieli MSZ o dodatkowe informacje do tekstu z państwa informacji na piśmie. Stwierdzają państwo, że na Litwie udało się utrzymać taką samą liczbę szkół polskich co na początku lat 90-tych. Jest stwierdzenie: „pomimo wielu trudności (również we współpracy z tamtymi władzami) w ostatecznym rozrachunku na Litwie są relatywnie lepsze warunki do nauczania w języku ojczystym niż w innych państwach”. Prosiłabym o rozwinięcie tego tematu. O jakie państwa chodzi, w których są gorsze warunki nauczania dla dzieci polskich niż na Litwie i w jaki sposób państwo dochodzili do takiej oceny? Po prostu – jakimi informacjami w tym zakresie ministerstwo dysponuje? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MariaNowak">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Maria Nowak – Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży. Chcę nieco uzupełnić wypowiedź pana posła Artura Górskiego, a zarazem przekazać pani poseł Butryn pewną informację. Może akurat pani poseł nie zna tych informacji. Tak się składa, że od kilku lat jestem w delegacji polskiej strony w Zgromadzeniu Parlamentarnym Polsko-Litewskim i praktycznie problem szkolnictwa pojawia się tam od samego początku. Przedstawiciele strony polskiej, którzy mają dłuższy staż niż ja, powtarzają, że tak jest od samego początku, a obchodzimy już 10-lecie, czyli od samego początku ten problem jest podnoszony przez stronę polską, przez polskich parlamentarzystów. Niektóre problemy udało się przynajmniej trochę załagodzić, dojść do wspólnego stanowiska. Niestety, problem związany z polską oświatą na Litwie jakby stanął w miejscu. Na jednym z poprzednich spotkań, na przedostatnim lub trzy spotkania wcześniej, bardzo obszernie omawialiśmy problemy związane z przygotowywaną „Strategią rozwoju oświaty polskiej na Litwie”. Przedstawiciele Polaków mieszkających na Litwie, którzy także są w tej delegacji, zwracali uwagę na to, że taki dokument jest przygotowywany bez konsultacji z Polakami tam mieszkającymi. My jako przedstawiciele parlamentu polskiego w jakiś sposób staraliśmy się wpłynąć na tok prac nad tym dokumentem.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#MariaNowak">Jeżeli dzisiaj w odpowiedzi pani Minister Edukacji Narodowej czytam, że strona polska nie miała nic do powiedzenia w tej sprawie, że MEN nie miało nic do powiedzenia, ponieważ przekazano gotowy dokument, to świadczy o jednym. Świadczy o tym, że tylko słowami pozostają zapewnienia, które w czasie trwania tej sesji padły ze strony litewskiej, że jednak dokument zostanie skonsultowany, że zostanie skonsultowany z przedstawicielami związanymi z oświatą polską na Litwie, ale także z naszym Ministerstwem Edukacji Narodowej. Jak najbardziej może powstać jakiś zespół, ale chcę zapewnić panią poseł, że posłowie i senatorowie, którzy reprezentują stronę polską w tym zgromadzeniu, poruszają te tematy na każdym posiedzeniu. Spotykamy się dwa razy w ciągu roku. Na forum Komisji Europejskiej, na forum UE także należy o tym mówić. Powtarzam, że te tematy są poruszane na każdym posiedzeniu. Mamy zapewnienia, że już jest dobra wola, że za tą dobrą wolą pójdą działania, a na dzień dzisiejszy widzimy w tej odpowiedzi, że tylko i wyłącznie kończy się na zapewnieniach i dobrej woli. Myślę, że rzeczywiście trzeba by to już przenieść wyżej, zająć się tym problemem na forum UE. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo, pani poseł. Czy jeszcze ktoś chciałby zabrać głos? Jeśli można, to pozwolę sobie udzielić głosu i zadać kilka pytań przedstawicielom resortów.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#MarekBorowski">W odpowiedzi Ministra Edukacji Narodowej jest zapowiedź, że pani minister zobowiązuje się do wystąpienia do pana Jana Borkowskiego – sekretarza stanu w MSZ „z wnioskiem o zwołanie odrębnego spotkania w celu omówienia sytuacji szkolnictwa polskiego na Litwie i możliwości podjęcia wspólnych zdecydowanych działań, łącznie z rozważeniem ostrzeżenia strony litewskiej o podjęciu kroków w kierunku umiędzynarodowienia problematyki mniejszości polskiej na Litwie”. Chciałbym się dowiedzieć, czy pani minister: a) wystąpiła, b) co na to pan minister Borkowski, c) jeśli pozytywnie, to czy nastąpiły jakieś decyzje, które będą zmierzały właśnie w zaznaczonym tutaj kierunku? To po pierwsze.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#MarekBorowski">Po drugie. Pani minister również stwierdza, że celowe wydaje się powołanie komisji wspólnej, złożonej z przedstawicieli MEN, MSZ, MSWiA, Kancelarii Senatu. Oczywiście, samo powoływanie komisji to znany sposób na to, żeby tematu nie załatwić. Jednak tutaj znalazły się konkrety, mianowicie ta komisja w porozumieniu z „Polską Macierzą Szkolną” miałaby przygotować plany remontów szkół, zasady współfinansowania i zasady priorytetów, opracowanie planów wyposażenia. Miałaby również przygotować pewne konkretne dokumenty w sprawie podręczników – również we współpracy z „Polską Macierzą Szkolną”. Chciałbym się dowiedzieć, czy to, co było celowe, stało się również realne, czy też pozostało w sferze celowości. To tyle, jeśli chodzi o zapowiedzi.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#MarekBorowski">Jeśli chodzi o odpowiedź MSZ, to już była mowa o Biurze Pełnomocnika ds. postępowań przed międzynarodowymi organami ochrony praw człowieka. Chodziłoby o to, żeby egzekwować prawa osób należących do mniejszości polskich itd. Czy były już rozważane jakieś działania w tym zakresie? Rozumiem, że takie Biuro zostało powołane, a zatem czy ono już zajęło się tą kwestią, czy też to znowu jest tzw. „potencjalna możliwość” – jak to ładnie się mówi w języku polskim? Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#MarekBorowski">Czy są jakieś inne pytania? Jeżeli nie ma pytań na tym etapie, to bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi. Pan dyrektor Wojciech Tyciński.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTyciński">Panie przewodniczący, Wysokie Komisje. Pani poseł Krystyna Łybacka wyszła, więc nie wiem, czy mam odpowiadać na jej pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MarekBorowski">Proszę odpowiadać.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTyciński">Być może tutaj zaszło jakieś nieporozumienie, ponieważ moja wypowiedź nie służyła temu, żeby zmniejszyć znaczenie, rangę problemów oświatowych mniejszości polskiej na Litwie. Mówiłem tylko i wyłącznie o dwóch spotkaniach, które odbyły się w okresie pomiędzy udzieleniem odpowiedzi na dezyderat, a dzisiejszym posiedzeniem Komisji. Z obu tych faktów wynikają pewne pozytywne przesłanki do myślenia o tym, jak obecny rząd litewski może ustosunkowywać się do współpracy z Polakami na Litwie w zakresie oświatowym. Oczywiste jest, że jest wiele pytań o to, czy te obietnice zostaną dotrzymane i w jakim stopniu, czy nie będzie tylko deklaracji politycznych, co rzeczywiście w przeszłości wielokrotnie miało już miejsce, po to, aby potem się z tego wycofać – w sposób zupełny i absolutny. W przypadku Litwy jest to scenariusz bardzo realny. Uznałem, że powinienem Wysokie Komisje zapoznać z tym, co w ostatnich tygodniach zaszło na Litwie na tym obszarze edukacyjnym.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#WojciechTyciński">Kolejna wypowiedź pani poseł Krystyny Łybackiej, czy też sugestia dotyczyła tego, że premier powinien rozmawiać. Starałem się bardzo wyraźnie powiedzieć, że premier Kubilius spotkał się w Polsce z czterema najważniejszymi politykami: prezydentem, premierem i dwoma marszałkami – Sejmu i Senatu. Na wszystkich tych spotkaniach temat mniejszości polskiej był tematem absolutnie wiodącym, a w tym temacie sprawy oświatowe były jednym z wiodących wątków. Ta sprawa była bardzo intensywnie dyskutowana.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#WojciechTyciński">Myślę, że mogę zapewnić Wysokie Komisje, że MSZ uczyni wszystko, aby przy okazji kolejnych kontaktów, a będzie ich wiele, będzie również sposobność do tego, aby rozmawiać o sprawach mniejszości polskiej. Chyba w przyszłym tygodniu nasz prezydent składa na Litwie wizytę roboczą, czy też z jakiejś bardziej szczególnej okazji.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#WojciechTyciński">Pytania pana posła Artura Górskiego dotyczyły fragmentu naszej odpowiedzi na dezyderat. Chodzi o finansowanie, czy też o postulowany przez Komisje wzrost finansowania – rozumiem, że głównie infrastruktury oświaty polskiej na Litwie. Rzeczywiście, w odpowiedzi zwracamy uwagę na to, że generalnie – tak. Jednak, naszym zdaniem, należy zachować pewien umiar, wynikający z tego, że po pierwsze – wysokość środków budżetowych przeznaczanych ogólnie na Polonię, ale w szczególności na oświatę polonijną jest po prostu ograniczona. Tradycyjnie Litwa zajmuje pierwsze miejsce na liście państw, w których my inwestujemy w infrastrukturę. Jestem członkiem zespołu finansów polonijnych przy Szefie Kancelarii Senatu. W tym tygodniu dyskutowaliśmy o inwestycjach na Litwie, realizowanych w bieżącym roku. W tym roku na sześć kontynuowanych inwestycji na całym świecie dwie przypadają na Litwie. Ten kierunek zdecydowanie będzie kontynuowany. W przyszłym tygodniu będziemy debatować o inwestycjach nowo rozpoczynanych i ten segment litewski również będzie tam bardzo istotny. Nie sądzę, by była jakaś szczególna potrzeba, aby państwo Polskie mocniej inwestowało na Litwie. W swojej odpowiedzi MEN zwróciło uwagę na to, że bardzo istotny jest pewien element dążenia do zachowania zdrowej równowagi. My jako państwo nie powinniśmy brać na siebie utrzymania (w całości lub w bardzo dużym stopniu) szkolnictwa, które funkcjonuje na terytorium innego państwa. To należy do obowiązku państwa litewskiego. Polacy na Litwie są obywatelami państwa litewskiego i z tego faktu wynikają pewne konsekwencje – również natury finansowej. Państwo polskie płaci, będzie płacić, ale wydaje się, że nie powinniśmy przekraczać pewnego poziomu, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę to, że zgodnie z ostatnimi danymi ponad 85 proc. Polaków na Litwie zna język polski. Na Ukrainie, Białorusi, w Kazachstanie, w Rosji ten wskaźnik stanowi niewiele ponad 10 proc. Jest pytanie: czy są powody, żeby jeszcze więcej inwestować na Litwie po to, żeby podnieść ten procent – być może do 88 albo do 90, czy też część środków przeznaczyć na Kazachstan, na Ukrainę, czy Białoruś, gdzie również państwo polskie ma pewne zobowiązania wobec mieszkających tam osób polskiego pochodzenia.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#WojciechTyciński">Kolejna sprawa to utworzone w MSZ kilka miesięcy temu Biuro Pełnomocnika ds. postępowań przed międzynarodowymi organami ochrony praw człowieka. Odpowiadając konkretnie na pytanie pana posła Górskiego powiem, że Polacy wiedzą o tym, że taka instytucja istnieje. Nie będę podawał szczegółów, ponieważ ta sfera spraw jest szalenie delikatna. Mówimy o obywatelach Litwy, którzy skarżą własne państwo i dlatego w odpowiedzi na dezyderat napisaliśmy, że to Biuro odgrywa, powinno odgrywać i będzie odgrywać jedynie rolę pomocniczą. Ono nie będzie zastępować obywateli żadnego innego państwa w drodze do Strasburga, do Międzynarodowego Trybunału Praw Człowieka. Jeśli będzie taka sytuacja, w której osoby polskiego pochodzenia mieszkające za granicą, w różnych krajach, mogą czuć się pokrzywdzone działaniem własnego państwa i będą potrzebowały informacji doradztwa merytorycznego, prawnego, to tę strukturę mamy m.in. po to, żeby zadziałać właśnie w takich sytuacjach. Chciałbym poinformować Wysokie Komisje, że w przypadku bliskich sąsiadów Polski takie rzeczy już miały miejsce, ale wolałbym nie mówić o szczegółach, ponieważ to może zrodzić jakieś skutki prawne wobec tych osób, bo to stawia je w dwuznacznej sytuacji wobec władz państw zamieszkania. Tutaj dochodzę do wątku pana posła Tomaszewskiego teoretycznie jest to do pomyślenia, że państwo polskie pomaga posłowi na Sejm Republiki Litewskiej iść do Strasburga, żeby zaskarżyć własne państwo, własny rząd, własne władze. Jednak najpierw zapytałbym pana posła Tomaszewskiego o to, czy jest zainteresowany taką pomocą. Myślę, że odpowiedź byłaby bardzo jednoznaczna – nie, gdyż to postawiłoby go w jeszcze trudniejszej sytuacji niż obecnie – po przejęciu Karty Polaka z rąk Prezydenta RP.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#WojciechTyciński">Pan poseł Górski pytał o inne międzynarodowe działania. Chciałbym powiedzieć, że Międzynarodowy Trybunał Praw Człowieka to instytucja, gdzie ze skargami mogą występować osoby fizyczne, konkretne osoby. Takiej możliwości nie ma organizacja społeczna, a szczególnie podmiot publiczny. W próbie oddziaływania na władze litewskie na forum międzynarodowym bardzo dogodną płaszczyzną dla władz Rzeczypospolitej jest Rada Europy, ale rozumiana w innym sensie, mianowicie w takim, że wiele z państw, w których zamieszkują mniejszości polskie, ratyfikowało Europejską Konwencję o Ochronie Praw Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Litwa również ratyfikowała tę Konwencję, jest jej stroną, a więc przyjęła na siebie określone zobowiązania międzynarodowe. Procedura działania Rady Europy w tej sprawie jest następująca. Co dwa lata każde państwo składa raport na temat realizacji Konwencji. Ten raport jest przesyłany do odpowiedniej instytucji w Radzie Europy i tam podlega ocenie. Elementem tej oceny jest uzyskanie opinii wszystkich innych państw członkowskich Rady Europy. To jest miejsce, gdzie my „trzymamy rękę na pulsie”. Tak się składa, że w drugim półroczu 2008 r. był przygotowywany okresowy raport na temat Litwy. Tak się składa, że zgłosiliśmy do niego bardzo istotne uwagi i zastrzeżenia. Jeszcze nie został ostatecznie przyjęty. Trwa dyskusja, ale z tego co wiemy, to nasi partnerzy litewscy są bardzo zdenerwowani tym, co może się ukazać w ostatecznej postaci tego raportu. To tyle, jeśli chodzi o aktywność na poziomie międzynarodowym.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#WojciechTyciński">Może jeszcze jedna sprawa. Pani poseł Wargocka zadała pytanie o polskie szkoły, o szkoły z polskim językiem nauczania. Nie mówimy tu o sytuacji nauczania języka polskiego, tylko o sytuacji, w której inne przedmioty są nauczane w języku polskim. To jest najszersza z możliwych formuł, bardzo dla nas korzystna. Niestety, lista państw, gdzie mamy do czynienia z taką sytuacją, jest bardzo krótka. Po pierwsze – jest to Litwa (to wiemy) – około 120 takich szkół. Być może się mylę, to poproszę kolegów z MEN o informację. Ale ja wiem o czterech państwach. Republika Czeska – na Zaolziu jest kilkadziesiąt takich szkół. Na Łotwie jest kilka takich szkół. Jest jeszcze Ukraina i Białoruś, przy czym niestety na Ukrainie i na Białorusi utraciliśmy w dużym stopniu kontrolę nad tokiem nauczania w tych szkołach. W tej chwili na przykład bardziej są środkiem rusyfikacji niż polonizacji czy też podtrzymywania związku z językiem czy kulturą polską. Miejscowe władze tak pokierowały rozwojem sprawy, że wpływ strony polskiej jest tutaj rzeczywiście minimalny. Jeśli chodzi o Republikę Czeską i Łotwę, to tutaj sytuacja rozwija się całkiem dobrze – w sensie liczbowym i ilościowym. Litwa tutaj „o kilka długości” wyprzedza wszystkie inne państwa, w których mieszkają Polacy. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#WojciechTyciński">Jeszcze poproszę pana naczelnika Cygnarowskiego o odpowiedź na pytanie pani poseł Fabisiak o proporcje nauczania w szkołach polskich na Litwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StanisławCygnarowski">Bardzo krótko, gdyż mówiłem o tym w momencie, kiedy dezyderat powstawał. To, o czym pani poseł była łaskawa mówić, to jest właściwie historia. To dotyczy projektu, który być może zostanie wykorzystany przez nową władzę, przez nowy rząd litewski, ale nie musi być wykorzystany. Na pewno tamten rząd nie przyjął artykułu, który początkowo mówił właśnie o tej wyrażonej w procentach zmianie relacji między językiem polskim a litewskim w nauczaniu w szkole. W tej chwili, ostatnio, była już mowa tylko o 3, 4 przedmiotach – już nie procentowo, ale o 3, 4 przedmiotach, które byłyby nauczane w języku państwowym, czyli litewskim. Sprawa jest otwarta – jak mówił pan dyrektor Tyciński nie do końca wierząc w dobrą wolę strony litewskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MarekBorowski">Proszę – pan minister Krzysztof Stanowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#KrzysztofStanowski">Panowie przewodniczący. Pani poseł Krystyna Łybacka we właściwy sposób scharakteryzowała sytuację. Strona litewska stosuje bierny opór, zgadza się na wszystko, spotyka się z parlamentarzystami, jest gotowa spotykać się z prezydentem, z premierem. Jest to konsekwentna polityka od 20 lat. Deklaracje wyglądają bardzo dobrze – niezależnie od tego, czy są to inicjatywy parlamentarne, czy są to inicjatywy rządowe. Czasami dochodzi do podpisania bardzo „sympatycznych” dokumentów, które po stronie polskiej są konsekwentnie realizowane i „Strategia rozwoju edukacji litewskiej w Polsce” jest dobrym wzorem postępowania nie tylko w Polsce, ale i w Europie, wzorem tego, jak można tego typu dokument przygotować. Po stronie litewskiej spotyka się to z pozostawieniem tego wyłącznie w sferze werbalnej i tak rzeczywiście wygląda sytuacja.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#KrzysztofStanowski">Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że sytuacja na Litwie i w Republice Czeskiej jest diametralnie inna niż w pozostałych krajach. Możemy powiedzieć, że to są jedyne zachowane szkoły, które całkowicie uczą wszystkie przedmioty w języku polskim. Trzeba mieć świadomość, że na terenie Rzeczypospolitej nie stosujemy takiej praktyki w stosunku do mniejszości narodowych, tzn. nie pozwalamy uczyć chemii w języku niemieckim czy w języku ukraińskim i nie jest to uznawane za represyjne w stosunku do tych mniejszości. W związku z tym to osiągnięcie, które mamy na terenie Litwy i na terenie Republiki Czeskiej, jest troszeczkę powyżej standardów przyjętych w Europie. Trzeba tego bronić, należy się tego domagać, ale też nie możemy powiedzieć, że tak dokładnie to się dzieje w Polsce, bo w Polsce nie uczymy chemii w języku litewskim, większość przedmiotów jest realizowana w języku państwowym.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#KrzysztofStanowski">Druga bardzo istotna kwestia, o której powiedział poseł Górski, to kwestia podręczników. To jest bardzo delikatna sprawa, ponieważ dotyczy różnych wzajemności. Jeżeli Senat za pośrednictwem organizacji pozarządowych, takich jak np. „Wspólnota Polska”, wspiera jakieś działania dotyczące podręczników, to jest to zupełnie czym innym od sytuacji, w której polskie MEN eksportowałoby czy inwestowałoby w podręczniki na terenie innego państwa. Mówimy tutaj o niebezpieczeństwie związanym z tym, że jakiś niemiecki land np. chciałby zrobić to samo na terenie Rzeczypospolitej. Niezależnie od tego, czy byłoby to państwo ukraińskie, czeskie, czy niemieckie, niewątpliwie MSZ i rząd protestowałoby przeciw tego typu ingerencji. W przypadku szkół, które istnieją w obcym systemie edukacji, są częścią tego systemu (jak litewskie liceum w Puńsku jest częścią polskiego systemu edukacji) raczej należy domagać się finansowania i nie dopuszczać do sytuacji, w której bezpośrednio poprzez MEN Rzeczypospolitej te podręczniki są wydawane. Są tu stosowane „miękkie” rozwiązania, czyli właśnie pieniądze Senatu, czyli właśnie pieniądze przekazywane za pośrednictwem stowarzyszeń. W szkoły polskie na Litwie zainwestowano bardzo dużo pieniędzy i nadal będzie się inwestowało. W najbliższym czasie nie przewidujemy wydawania podręczników w języku polskim dla dzieci litewskich. Dla MEN byłaby to bardzo radykalna decyzja, która mogłaby pociągnąć za sobą poważne skutki dyplomatyczne. To rozwiązanie nie wydaje się mądre i bezpieczne.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#KrzysztofStanowski">Wydaje mi się, że należy się bardzo poważnie pochylić nad propozycją pani poseł Renaty Butryn. Na poziomie bilateralnym, na poziomie parlamentarnym, a także na poziomie rządowym nie udało się wiele zdziałać. Doprowadzenie jakiejś sprawy do Trybunału w Strasburgu albo działanie na terenie Rady Europy będzie dla Litwy naprawdę dotkliwe, zwłaszcza że Litwa stara się funkcjonować we wspólnocie europejskiej pokazując się jako bardzo demokratyczne państwo. Niewywiązywanie się z pewnych standardów naraża Litwę na arenie międzynarodowej rzeczywiście na pewną presję.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#KrzysztofStanowski">Wydaje się, że wspólne działanie posłów i senatorów parlamentu oraz posłów europarlamentu jest bardzo przemyślanym działaniem. W miarę swoich możliwości jesteśmy gotowi współdziałać, choć należy tutaj zachować pewną autonomię. Jednak jest to nowe działanie, które można podjąć, ponieważ nie sądzę, by Rzeczpospolita zdecydowała się na jakieś działania restrykcyjne, łącznie z zamykaniem liceum czy gimnazjum w Puńsku. To nie są chyba rzeczy, które Rzeczpospolita jest gotowa robić na terenie UE. W związku z tym po demokratycznym rządzie i demokratycznym parlamencie nie bardzo możemy się spodziewać tego typu nacisków. Nie można postępować w ten sposób w stosunku do swoich obywateli.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#KrzysztofStanowski">Pan przewodniczący Marek Borowski zadał pytanie dotyczące międzyresortowego zespołu. Na najbliższym posiedzeniu (po udzieleniu odpowiedzi) ta sprawa zostanie zgłoszona. Jestem wiceprzewodniczącym tego zespołu i jakby mamy to w agendzie. Tak, będziemy spotykać się w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#KrzysztofStanowski">Jeżeli chodzi o komisję, to chciałbym powiedzieć, że bardzo ściśle współpracujemy z MSZ. Nie doszło do sformalizowania statusu komisji. Może rzeczywiście byłby to jeden byt za dużo. Gdyby był potrzebny, to jesteśmy gotowi go powołać, ale być może odrobinę zagalopowaliśmy się, zwłaszcza że wydaje się, iż nowy rząd jest gotów do jakichś rozmów. Czy może się skończyć tak, jak poprzednio? Tak, może się skończyć tak, jak poprzednio. Tak, te deklaracje rządu mogą być puste i trzeba się z tym liczyć. Dlatego nie należy czekać, tylko podejmować działania na terenie Rady Europy i Parlamentu Europejskiego. Jeżeli chodzi o Radę Europy to przygotowanie MSZ było tu pewną bardzo porządnie wykonaną pracą. Należy czekać na reakcję, bo dla strony litewskiej będzie to sytuacja bardzo niewygodna i dobrze, ponieważ chodzi o obywateli państwa – być może na „brzegu” UE, ale jednak na terenie UE i pewne standardy powinny być dotrzymywane. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Czy po tych wyjaśnieniach ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Pani poseł Joanna Fabisiak – proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JoannaFabisiak">Chciałabym spytać o te cztery przedmioty. Czy wśród tych przedmiotów nie ma historii? Jeśli pan naczelnik wie, jakie to są przedmioty, to byłabym wdzięczna za ich wymienienie. Oczywiście nie mówię tu o języku, który jest nauczany po polsku, co jest naturalne. Polakom na Litwie najbardziej zależy na tym, żeby to nie była historia, geografia i ewentualnie religia. Czy te trzy przedmioty są nauczane po polsku? Czy są tutaj stosowane te proporcje? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Czy są jeszcze jakieś pytania bądź uwagi? Na razie nie ma. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#StanisławCygnarowski">Problem jest trochę inny niż to, o co zapytała pani poseł. Niezależnie od tego, które przedmioty mogły wybrać poprzednie władze oświatowe Litwy, to na pewno nie dotyczy historii i geografii, ponieważ ani historia ani geografia nie jest wykładana w szkołach polskich. Owszem, są wykładane, ale poza programem litewskim, ale pamiętajmy, że to są szkoły litewskie, które po polsku nauczają historii i geografii Litwy. Wszystko, co dzieje się na zajęciach pozalekcyjnych, na kółkach zainteresowań, w organizacji harcerskiej, jest właśnie dodatkowym wysiłkiem nauczycieli polskich, natomiast w programie litewskim nie ma tych dwóch przedmiotów, więc to nie ma znaczenia, które będą wybrane.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Muszę powiedzieć, że współczuję dzieciom litewskim, które z jednej i z drugiej historii czytają o bitwie pod Grunwaldem. Prawdopodobnie to powoduje tzw. dysonans poznawczy. Czy jeszcze są pytania? Proszę bardzo, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#KrzysztofStanowski">Odpowiadając na pytanie pani poseł Joanny Fabisiak chciałbym podkreślić, że te przepisy nie zostały wprowadzone. Były bardzo poważnym projektem – najpierw przepisy procentowe, później przedmiotowe, ale one nie weszły w życie. Możemy mówić o jakiejś skutecznej akcji powstrzymującej z polskiej strony. Oceniam, że zagrożenie naprawdę było bardzo poważne, ale na razie nie wydarzyło się nic, udało się to powstrzymać na skutek działania powstrzymującego, do czego przyłożyło się wiele stron – posłowie, rząd.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JoannaFabisiak">Bardzo dziękuję panie ministrze, za taką jednoznaczną odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Panie ministrze, jeśli chodzi o moje pytania, to może będę namolny. Mam taką złą cechę charakteru, z którą walczę, ale bezskutecznie. Chciałem zapytać, czy ten wniosek do pana ministra Jana Borkowskiego został złożony czy nie został złożony? Czy w jego efekcie odbyło się jakieś spotkanie czy nie? Jeśli się odbyło, to z jakimi wnioskami?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#KrzysztofStanowski">Jako wiceprzewodniczący tego zespołu rozmawiałem z ministrem Janem Borkowskim na ten temat. Tak, przewidujemy to w kalendarzu. Nie, to spotkanie jeszcze się nie odbyło.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MarekBorowski">Druga sprawa dotyczy komisji wspólnej, która miała przygotować plan remontów itd. Ja to wiążę również kwestią finansowania. Zawarlibyśmy to w postulacie – delikatnie, w jednym zdaniu. Zwracam się tutaj także do pana dyrektora Tycińskiego. Oczywiście rozumiem, że Polska nie może na siebie przejąć finansowania szkół litewskich. To jest zupełnie zrozumiałe. Jest to obowiązek Litwy. Jeśli jednak jest taka sytuacja, że np. Litwini nie remontują szkół, które są w złym stanie, to my się domagamy, by je remontowali. My się domagamy, a oni dalej nie remontują. Z tego, co wiemy, wynika, że jest to robione w stopniu mocno niedostatecznym. Wobec tego jest pytanie: czy będziemy trwali w takim „ucisku”, w takim impasie? Dotyczy to również wyposażenia szkół, ja nie mówię tylko remontach. Mówię także o wyposażeniu szkół w pomoce naukowe. Będziemy mieli takie tłumaczenie, jak tutaj: przecież nie możemy brać na siebie ciężaru, są jeszcze inne kierunki, jest Kazachstan itd. Czy będzie przynajmniej jakiś plan, o którym tutaj jest mowa? Chodzi o plan, który przynajmniej pokazywałby to, jakie są potrzeby. Na przykład Komisje chętnie by się dowiedziały, czy w grę wchodzi 10 mln zł, 50 mln zł, 100 mln zł. Nie wiem, jaka to jest wielkość. Chodzi także o plan rzeczowy, który pokazywałby, o co chodzi, to, jak idealnie powinno wyglądać np. wyposażenie szkół w nowoczesne pomoce naukowe. Czy są takie dane? To miała przygotować komisja, o której mowa w waszej odpowiedzi. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#KrzysztofStanowski">Panie przewodniczący, takie dane są możliwe do zgromadzenia. Trzeba je zebrać zarówno ze strony rządowej, jak i przede wszystkim ze strony Senatu, bo tutaj są zainwestowane największe środki. Tak, skala potrzeb jest oszacowana. Możemy przygotować materiał na ten temat i bardzo chętnie to zrobimy. Niewątpliwie mówimy tutaj o dużych sumach – już w chwili obecnej.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#KrzysztofStanowski">Jeszcze raz chciałbym podkreślić to, co powiedział pan dyrektor Tyciński. Litwa jest na pierwszym miejscu, jeżeli chodzi o wydatki budżetowe na wspieranie oświaty poza granicami kraju. To ewentualnie wymagałoby specjalnego, bardzo poważnego, ekstra zaangażowania finansowego. Aby rozwiązać ten problem mówimy o wieloletnim programie i dziesiątkach milionów złotych.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MarekBorowski">W prezydium wymieniliśmy uwagi o tym, że nie ma sensu mnożyć komisji. Po prostu państwo zapowiedzieli komisję. Ja nie chcę zachęcać rządu, jeśli rząd sam uznał za stosowne powołać taką komisję. Jedynie podkreślam, że nie chodzi mi tutaj o komisję. Tu może nie być komisja, w ogóle może jej nie być. Chodzi mi o to, co zapowiedziano. Zapowiedziano przygotowanie: planu remontów szkół, zasad współfinansowania ich z budżetu, ustalenie priorytetów a także opracowanie planu wyposażenia szkół polskich na Litwie. To wszystko miało być dokonane w porozumieniu z „Polską Macierzą Szkolną” na Litwie. To po pierwsze. Po drugie – zapowiedziano plan przygotowania tłumaczeń i wydania drukiem zatwierdzonych przez litewskie władze oświatowe podręczników do nauki historii i innych przedmiotów nauczanych w języku polskim ze współpracą z „Polską Macierzą Szkolną”, ustalenie zasad i zakresu finansowania oraz prawa autorskie i wysokość nakładu. To są bardzo konkretne kwestie. „Pal licho” komisję, może nie być komisji, lecz pytam: czy cokolwiek z tego zostało zrobione?</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#KrzysztofStanowski">Panie przewodniczący, to właśnie jest wpisane w tę umowę, ponieważ sposobem na doprowadzenie do zmiany sytuacji w kwestii podręczników jest zgoda władzy litewskiej. Właśnie w tej chwili postulujemy i właśnie w tej chwili próbujemy się umówić z rządem litewskim i z ministerstwem edukacji Litwy. Bez tego porozumienia nie jesteśmy zdolni wydać na terenie Litwy podręczników, które zostaną zaakceptowane. To właśnie bezpośrednio negocjujemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#MarekBorowski">Proszę bardzo – pani przewodnicząca.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#UrszulaAugustyn">Gwoli uzupełnienia chciałabym powiedzieć o tym, o czym dzisiaj mówiła już pani poseł Maria Nowak. Jest komisja, która funkcjonuje przy Zgromadzeniu Parlamentarnym Polski i Litwy. Komisja razem z członkami parlamentu litewskiego odwiedzała szkoły – po stronie polskiej i po stronie litewskiej. Ta komisja robiła podobne podsumowanie. Ze względu na wybory na Litwie w tej chwili czekamy na wznowienie prac tej komisji. Trudno nam działać w momencie, gdy strona litewska jakby nie ukonstytuowała swojej strony komisji. W momencie, gdy strona litewska powróci do współpracy, to możemy podjąć takie prace.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#UrszulaAugustyn">Mnożenie bytów, mnożenie takich komisji nie ma najmniejszego sensu. Poza tym czytajmy dokładniej. To są zadania strony litewskiej, którą my mamy jakby mobilizować do tego, by wykonywała te zadania. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MarekBorowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#StanisławCygnarowski">Jeśli wolno, to jeszcze jedno uzupełnienie. Mówimy o stronie litewskiej, ale ta strona litewska przybiera dwie postaci. Z jednej strony mamy władze państwowe, które rzeczywiście nie za bardzo angażują się w problemy oświaty szkół polskich. Druga postać, którą przybiera strona litewska, są samorządy, które są gospodarzami terenów i w gruncie rzeczy to one asygnują te pieniądze – w tej chwili połowę kosztów każdego remontu. To one ustalają priorytety. Myślę przede wszystkim o samorządzie wileńskim i solecznickim, ale również częściowo o trockim. One angażują 50%, a więc nie jest to wyłącznie nasza, senacka czy kogoś innego, dobra wola. To jest kwestia istniejących już porozumień w konkretnych przypadkach czy na okres roku. Na każdy rok są przygotowywane plany, dotyczące tego, co remontować i w jakim stopniu, co doposażać i w jakim stopniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Rozumiem, że tak czy owak te sprawy czekają, gdyż na razie takie palny jeszcze nie zostały przygotowane.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#MarekBorowski">Czy są inne pytania, uwagi? Jeśli nie ma, to proponuję zakończyć to posiedzenie przyjęciem stanowiska. Można powiedzieć, że było ono tutaj w różny sposób wyrażane przez zabierających głos. Aby sprawa była jasna chcę powiedzieć, że zdajemy sobie sprawę z trudności, na jakie natrafia rząd, agendy rządowe, ale także parlamentarzyści. Przecież spotykamy się z parlamentarzystami litewskimi przy omawianiu tych kwestii. Jak powiedział pan minister, rzeczywiście stosowany jest bierny opór, różnego rodzaju zapowiedzi, które mają uspokoić stronę polską. Po jakimś czasie okazuje się, że nie tylko nie są realizowane, ale wdrażane czy proponowane są rozwiązania, które zaskakują stronę polską, które w gruncie rzeczy jeszcze pogarszają sytuację, zmuszając nas do interweniowania na jakichś kolejnych polach.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#MarekBorowski">Zastanawialiśmy się nad jakimś tekstem stanowiska Komisji – po dezyderacie i wysłuchaniu odpowiedzi. Padła propozycja, by zaprosić tutaj ambasadora Litwy. Doszliśmy do wniosku, że nie zaprosimy ambasadora Litwy na posiedzenie obu Komisji, gdyż może czułby się trochę tak, jak na przesłuchaniu albo w jakiejś opresji, natomiast prezydia obu Komisji gotowe są spotkać się z ambasadorem Litwy i przekazać mu nasze stanowisko w tej sprawie – nie tylko ustne, ale także na piśmie, przyjęte przez obie Komisje.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#MarekBorowski">Jeśli państwo pozwolą, to odczytam projekt tego stanowiska. Jest ono skierowane głównie na zewnątrz, a nie do wewnątrz. Proponujemy następujący tekst stanowiska: „Komisje: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Łączności z Polakami za Granicą po rozpatrzeniu odpowiedzi MSZ i MEN na dezyderat w sprawie problemów polskiej oświaty na Litwie uznają te odpowiedzi za niesatysfakcjonujące. Żaden z problemów, zasygnalizowanych w dezyderacie, nie został załatwiony ani nawet zaawansowany w stopniu, który dawałby nadzieję na pozytywne rozwiązanie. Zdaniem obu Komisji rząd powinien w rozmowach ze stroną litewską postępować bardziej zdecydowanie wskazując, że podpisane wzajemne porozumienia i ratyfikowane konwencje nie mogą być lekceważone. Komisje oczekują kolejnej informacji o wynikach tych rozmów w terminie do końca kwietnia br.”. Proszę bardzo – pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#UrszulaAugustyn">Zdecydowanie nie zgodziłabym się z tą częścią naszego stanowiska, w której mówimy, że odpowiedź rządu jest niesatysfakcjonująca. Jedno i drugie ministerstwo przedstawiło naprawdę szereg różnych działań. Nie satysfakcjonuje nas skutek tych działań, to, co się dzieje po stronie litewskiej, natomiast MEN i MSZ wyraźnie wykazało, że podejmuje szereg różnych działań. Jednak od wielu lat, a więc bez względu na to, kto je podejmuje, są nieskuteczne. Taką formę wypowiedzi byłabym w stanie zaakceptować. Te działania są nieskuteczne, ponieważ strona litewska jest wyjątkowo oporna na sygnały, które płyną ze strony polskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MarekBorowski">Proszę bardzo – pan poseł Henryk Gołębiewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#HenrykGołębiewski">Panowie przewodniczący, podzielam pogląd, który został wyeksponowany przez panią przewodniczącą. Stwierdzenie, że odpowiedzi nie są zadowalające, wywołuje domniemanie, interpretację, że wypowiedzi panów ministrów nie były precyzyjne. Były precyzyjne, lecz jak mówiła pani przewodnicząca, informacja nie satysfakcjonuje nas z wiadomych powodów.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#MarekBorowski">Proszę bardzo, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#AnnaZalewska">Kontynuując myśl pani przewodniczącej i pana posła chciałabym dodać, że w związku z wskazaniem daty to stanowisko jest zupełnie bez sensu. Jeśli kontynuujemy tę myśl, to właściwie jest to stanowisko do rządu litewskiego i oczekujemy od rządu polskiego, by do końca kwietnia wypowiedział się rząd litewski.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#AnnaZalewska">Proponuję trochę dłużej zastanowić się nad tym stanowiskiem i ewentualnie poddać go pod głosowanie – może nie dzisiaj, ale na jakimś kolejnym spotkaniu. To stanowisko nie tylko ma jakieś dwa błędy stylistyczne, ale wydaje mi się, że są do niego uwagi i trzeba by nad tym spokojnie popracować. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#MarekBorowski">Pan poseł Artur Górski – proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#ArturGórski">Panie przewodniczący, ubolewam nad tym, że posłowie nie dostali projektu do ręki. Jestem „wzrokowcem” i wolałbym to widzieć, choć starałem się wsłuchiwać w to, co pan czyta. Wolałbym to wcześniej przeczytać.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#ArturGórski">Na podstawie tego, co słyszałem, generalnie zgadzam się z treścią przygotowaną przez pana przewodniczącego. Zgadzam się także z uwagą pani przewodniczącej. To jest uwaga, która ma swoje uzasadnienie.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#ArturGórski">Chcę powiedzieć jedną rzecz. Oceniamy nie wypowiedzi panów ministrów teraz, lecz przede wszystkim oceniamy wypowiedzi, które dostaliśmy na piśmie. Wypowiedzi ustne oceniamy jako wypowiedzi uzupełniające. Jeśli chodzi i odpowiedzi na piśmie, to chcę powiedzieć, że mimo pewnej ogólnikowości pozytywnie potraktowałbym informację czy odpowiedź pani minister Katarzyny Hall. Muszę powiedzieć, że bardzo niesatysfakcjonująca, bardzo asekurancka jest odpowiedź Ministra Spraw Zagranicznych. Powiem więcej – w odpowiedzi ustnej na moje pytanie to, co wydawało się atutem, tzn. informacje o Biurze Pełnomocnika do spraw postępowań przed międzynarodowymi organami ochrony praw człowieka, niestety w zasadzie zostało zanegowane. W zasadzie nie jest prawdą to, co tu jest napisane, że Polacy mieszkający na Litwie będą mogli liczyć na pomoc tego pełnomocnika. Będę wdzięczny, jeśli praktyka jednak pokaże co innego. Jeżeli chodzi o ocenę odpowiedzi Ministra Spraw Zagranicznych, to moja ocena jest negatywna.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#ArturGórski">Oczywiście, byłbym gotów poprzeć i zagłosować za przyjęciem ogólnego stanowiska, które przedstawi pan przewodniczący – także z uwagą pani przewodniczącej. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Jeśli chodzi o wypowiedź pani poseł Zalewskiej, to chcę powiedzieć, że nie jest to stanowisko skierowanie do władz litewskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#AnnaZalewska">Ale tak brzmi ostatnie zdanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#MarekBorowski">Nie, ostatnie zdanie mówi o rządzie, o tym, że czekamy…</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#AnnaZalewska">Do końca kwietnia rząd musi załatwić kwestie, a cały czas sugerujemy, że nie jest to problem polskiego rządu i polskiego ministerstwa, lecz strony litewskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#MarekBorowski">Nie, pani poseł. Wobec tego przypominam brzmienie ostatniego zdania…</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#AnnaZalewska">Ja tylko logicznie kontynuuję i wiążę wszystkie państwa wypowiedzi. Ta konkluzja nie jest konkluzją wynikającą z tych wypowiedzi. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#MarekBorowski">Pani poseł, ostatnie zdanie brzmi: „Komisje oczekują kolejnej informacji o wynikach tych rozmów w terminie do końca kwietnia”. Tu nie jest powiedziane, że mają to być wyniki pozytywne. To byłby absurd. To zdanie stwierdza, że Komisje nadal zamierzają się interesować tą kwestią, że nie jest tak, że już zakończyliśmy temat i rząd też wie, iż do kwietnia chcielibyśmy się czegoś dowiedzieć. Oczywiście, wolelibyśmy dowiedzieć się czegoś pozytywnego, ale może być różnie. Proszę, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#UrszulaAugustyn">W sprawie formalnej. Do końca kwietnia mamy jeszcze dwa miesiące. Czy w ciągu dwóch miesięcy rząd jest w stanie w jakikolwiek sposób poprawić tę sytuację? Czy jednak nie powinniśmy dać sobie wzajemnie więcej czasu? Myślę tu nawet o tematach prac przygotowanych dla Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. W ciągu dwóch miesięcy nie jesteśmy w stanie znowu wrócić do problemu. Może przesuńmy trochę ten termin.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#MarekBorowski">Oczywiście, kwestia terminu jest do dyskusji. To jest zupełnie jasne.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#MarekBorowski">Oczywiście są tutaj kwestie formalne – przyjmujemy albo nie przyjmujemy odpowiedzi na dezyderat. Ja przyjmuję odpowiedzi na dezyderat, natomiast mam uwagi. Nie ma takiego „kłopotu” regulaminowego, by tych uwag nie zawrzeć w swoim stanowisku. W świetle zgłoszonych uwag trzeba by dokonać pewnych zmian. Rzeczywiście, pierwsze zdanie mogłoby brzmieć tak, jakby rząd nic nie robił, co oczywiście nie jest prawdą, chociaż chce powiedzieć, że te dwie kwestie, które w swoim piśmie zapowiedziała pani minister Hall, nie zostały zrealizowane, ale to już zostawmy. Początek mógłby brzmieć następująco: „Komisje (…) po rozpatrzeniu odpowiedzi (…) uznają rezultaty podejmowanych przez rząd działań za niesatysfakcjonujące”. Takie sformułowanie nie ocenia rządu.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#MarekBorowski">Postulat pana posła Górskiego, by wcześniej przekazywać stanowisko, jest cenny, ale pod warunkiem, że wiemy, co powie ministerstwo, a ja powiem szczerze, że nie wiedziałem i słuchałem z uwagą. Czy odbywamy następne wspólne posiedzenie Komisji po to, by przyjąć stanowisko, czy też na bazie tego, co przeczytałem wraz z poprawkami, państwo upoważnia oba prezydia do doprecyzowania tekstu, a dzisiaj przegłosowalibyśmy generalnie przyjęcie odpowiedzi na dezyderat wraz z uwagami, później zawartymi niżej? Byłby zwrot: „Komisje przyjmują odpowiedź, niemniej jednak…” itd. Doprecyzujemy to stylistycznie. Dwie komisje nie będą musiały zbierać się tylko po to, by dyskutować nad przecinkami. Wiemy przecież, jak to będzie wyglądało. Czy możemy przyjąć taki tok postępowania? Pani poseł Zalewska – proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#AnnaZalewska">Mam dla prezydium następującą sugestię. Oczywiście, zgadzam się co do tego, że prezydium powinno sobie popracować nad tym stanowiskiem. Nie wiem, czy w tym stanowisku nie należałoby zawrzeć pomysłu pani poseł Renaty Butryn. Może należałoby także uzależnić informację rządu od naszego wspólnego spotkania. To nas zdyscyplinuje. Spotkania parlamentarzystów, wspólne spotkania komisji to był pomysł pani Butryn, a prezydium będzie sobie pracowało. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#MarekBorowski">Wobec ego pozostaje to do rozważenia. Czy pan minister Stanowski chciałby zabrać głos? Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#KrzysztofStanowski">Oczywiście, rząd przyjmie to z pokorą. Rząd ma świadomość tego, że od bardzo wielu lat nie udało się w zasadniczy sposób rozwiązać tego problemu. Dotyczy to starań zarówno rządu, jak i parlamentu. Być może nie mam prawa tego powiedzieć, ale dotyczy to starań wszystkich rządów w ciągu ostatnich 20 lat, bardzo dużych starań parlamentu (Senatu i Sejmu) oraz kolejnych prezydentów, którzy się w to angażowali.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#KrzysztofStanowski">W ostatnim czasie udało się załatwić jedną sprawę, tzn. odrzucić te propozycję 40:60, która naprawdę była bardzo duża próbą uderzenia w polska oświatę na Litwie. To naprawdę było bardzo poważne zagrożenie. Nie mówię tego po to, by się chwalić, wyłudzić pochwałę ze strony Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#AnnaZalewska">Gratulujemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#KrzysztofStanowski">Jest to coś, w co zaangażował się jeszcze poprzedni rząd i co było bardzo ważne. Chodziło o to, by do tego nie dopuścić, bo to zniszczyłoby te szkoły. Angażowali się w to politycy bardzo różnych opcji politycznych.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#KrzysztofStanowski">Trzeba się zastanowić (do czego bardzo bym zachęcał) nad próbą naciskania na stronę litewską również w aspekcie europejskim. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję, panie ministrze. Pan zachęca nas nawet do tego, by użyć tu pewnych jeszcze mocniejszych sformułowań i bardzo dobrze. Chcę powiedzieć, że do tej pory postępowaliśmy bardzo ostrożnie. Uważaliśmy, że są to dwa przyjazne kraje, nie trzeba „napinać struny”, trzeba rozmawiać itd. W tym sformułowaniu mówimy o tym, że rząd powinien postępować bardziej zdecydowanie. Nie o to chodzi, że mamy pretensję do rządu, lecz o to, że rząd jakby ma „zabezpieczone tyły”. Po prostu my parlamentarzyści nie będziemy tego krytykować. Jeśli rząd jest chętny, to w tym względzie oczywiście my możemy coś wspomnieć o tzw. Radzie Europy.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#MarekBorowski">Przystępujemy do głosowania nad przyjęciem odpowiedzi na dezyderat – ze wszystkimi uwagami i na zasadach, które zostały omówione.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#MarekBorowski">Kto jest za? 22 głosy.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#MarekBorowski">Kto jest przeciw? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#MarekBorowski">Kto się wstrzymał? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#MarekBorowski">Jednogłośnie, dziękuję bardzo. Nie ma innych uwag.</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#MarekBorowski">W imieniu obu przewodniczących zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>