text_structure.xml 65.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MarekBiernacki">Witam bardzo serdecznie na dzisiejszym posiedzeniu Komisji. Dzisiejszy porządek dzienny obejmuje „Usprawnienie poszukiwań osób zaginionych i systemu wsparcia dla ich rodzin – postulaty Fundacji ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych.” Cieszę się, że przyjęli państwo nasze zaproszenie, bo w przeszłości poznałem z dobrej strony Fundację ITAKA – jest to bardzo ceniona fundacja. Moją intencją było przede wszystkim, żeby w posiedzeniach naszej komisji uczestniczyły organizacje pozarządowe wszelkiego rodzaju, ponieważ ich rola w systemie bezpieczeństwa jest bardzo istotna. Szeroko rozumiany system bezpieczeństwa nie jest tylko domeną służb Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Podkreślam, że zawsze z pokorą i wielkim szacunkiem chylę głowę przed ITAKĄ. Wiem, jak fundacja potrafi dbać o sprawy osób zaginionych. Powiem nawet, że z punktu widzenia ministra jest to uporczywy bój, ale z perspektywy czasu wydaje się bardzo potrzebny.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MarekBiernacki">Wczoraj odbyło się spotkanie z policjantami w sprawie osób zaginionych. Było ono trochę krótkie, spodziewałem się dłuższego. Uprzedzam, że jest to temat, który będziemy kontynuować, dopiero zaczynamy tę dyskusję. Nie wystarczy tylko zaczerpnąć trochę informacji, żeby go zamknąć. Jednoznacznie zapowiadam, że w kolejnym kwartale jeszcze do niego wrócimy i także państwa będziemy zapraszać.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#MarekBiernacki">Na nasze spotkania problemowe zapraszamy do dyskusji osoby zainteresowane i czas jest oczywiście nieograniczony. Tak się złożyło, że muszę na chwilę państwa opuścić, by poprowadzić prezydium drugiej komisji. Oddam prowadzenie pani przewodniczącej Prządce. Cieszę się, że panie przyjęły zaproszenie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#StanisławaPrządka">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Ponieważ pan przewodniczący już dokonał otwarcia naszego posiedzenia, ja pozwolę sobie teraz poprosić o przedstawienie problemu, który dzisiaj nas tutaj zebrał. Witam wszystkich państwa posłów uczestniczących w tym posiedzeniu. Państwa już przywitał pan przewodniczący. Proszę uprzejmie, oddaję głos. Proszę się tylko przedstawić – przepraszam, ale weszłam w trakcie i nie miałam jeszcze przyjemności z państwem – i proszę o zreferowanie problemu, który stanowi porządek naszych dzisiejszych obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AnnaDziurka">Witam państwa serdecznie. Nazywam się Anna Dziurka i ma zaszczyt być prezesem zarządu Fundacji ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych. Jesteśmy tutaj obecne we trzy – fundacją zarządzają kobiety, ale to chyba dobrze, bo wczoraj była Policja w wydaniu męskim. Myślę, że dla uzupełnienia my pokażemy, jak można poszukiwać ludzi w Polsce i jak robią to ludzie, którzy zajmują się tym także w sposób charytatywny. Fundację reprezentuje też pani Paulina Gluza, prawnik i dyrektor Biura Fundacji – ona przedstawi państwu część naszych postulatów. Obecna również na sali i do państwa dyspozycji jest pani Joanna Gogolińska, specjalista ds. PR. Główni specjaliści fundacji, oprócz szefów zespołu poszukiwań, są dzisiaj do państwa dyspozycji. Naprawdę proszę z tego skorzystać, jeżeli państwo będziecie mieć jakieś pytania, czy zechcecie w jakiś sposób pomóc nam w poszukiwaniach lub dowiedzieć się więcej na temat funkcjonowania Fundacji ITAKA.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#AnnaDziurka">Na dzisiejsze spotkanie, które jest zatytułowane „Usprawnienie poszukiwań osób zaginionych i systemu wsparcia dla ich rodzin” fundacja przygotowała konkretne postulaty. Państwo mieli już wczoraj spotkanie z Policją, a my dzisiaj chcemy powiedzieć o tym, czym jest zaginięcie, jak Fundacja ITAKA zajmuje się poszukiwaniem osób zaginionych i wspieraniem ich rodzin, jakie konkretne zmiany należałoby wprowadzić do działania Policji, w prawie i w finansowaniu poszukiwań w Polsce. Postaram się państwu przybliżyć to w miarę sprawnie i w konkretnych punktach, żeby zaznaczyć to, co jest najważniejsze.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#AnnaDziurka">Fundacja ITAKA zajmuje się od 11 lat poszukiwaniem osób zaginionych. Jesteśmy organizacją pozarządową, jedyną w Polsce, która zajmuje się tym problemem kompleksowo. To znaczy, że poszukujemy osób zaginionych i udzielamy rodzinom wsparcia psychologicznego, prawnego i socjalnego. Współpracujemy z Policją od tych 11 lat, co zaowocowało w 2009 r. porozumieniem o współpracy. Macie też państwo, jak wiem, informację od Policji, że ta współpraca przebiega bardzo owocnie. Zajmujemy się zagadnieniem także trochę szerzej, poprzez przeciwdziałanie problemowi zaginięć w Polsce, aby ich liczba z czasem malała.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#AnnaDziurka">Może zaczniemy od tego, dlaczego zajmujemy się tym tematem. Proszę, aby każdy z państwa sobie wyobraził osobę ze swojego życia, którą kochacie, która jest wam bliska. Na chwilę wyobrazić sobie kogoś, kto jest wam najbliższy i proszę sobie wyobrazić, że ta osoba nie wraca do domu. Powinna być, powinna wrócić ze szkoły, z pracy, ale nie wraca. Proszę sobie wyobrazić, co się wtedy dzieje i co chcielibyście państwo, żeby się stało – co chcielibyście państwo, żeby inni dla państwa zrobili. To jest moment na to, żeby sobie wyobrazić taką sytuację. Proszę też pomyśleć, co państwo czujecie, jakie jest pierwsze uczucie, jakiego doświadczacie. Jeżeli ktoś chce się podzielić, to zapraszam. Myślę, że to, co jest najtrudniejsze w sytuacji, kiedy ginie nam osoba bliska, to bezradność. Dlatego chcielibyśmy, żeby wszyscy zrobili wszystko, żeby tę bliską osobę odnaleźć, bo sam lub sama nie jestem w stanie.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#AnnaDziurka">Proszę zapamiętać to uczucie, bo my z tym uczuciem mamy do czynienia na co dzień. 24 godziny na dobę pracownicy i wolontariusze ITAKI rozmawiają z ludźmi, pomagają poszukiwać osób zaginionych właśnie tym, którym zaginął ojciec, matka, małe dziecko, ktoś bardzo bliski. Dlatego się tym zajmujemy, bo jest to najtrudniejsza sytuacja, jaka prawdopodobnie może się zdarzyć w życiu człowieka. Nawet nie śmierć osoby bliskiej, gdzie jest jasna, oczywista sytuacja. Ktoś nie żyje, ktoś już nie cierpi, ktoś już nie przeżywa trudności. Mamy jasną sytuację, gdy ktoś nam umiera. Możemy jakoś to przeżyć, mamy na to żałobę, mamy ludzi, którzy nas wspierają.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#AnnaDziurka">Natomiast w sytuacji zaginięcia mamy szereg utrudnień prawnych i instytucjonalnych. Jesteśmy zdani na siebie, po części na instytucję, jaką jest Policja, na bliskich, na znajomych i na ludzi, którzy rzeczywiście włączą się w poszukiwania. Czy to jest fundacja, czy na przykład media, czy inne osoby, które w jakiś sposób pomagają. Jednak nasza fundacja podkreśla, że w Polsce poszukiwania nie powinny należeć tylko do ludzi dobrej woli. Znaczy to, że pomoc w tak trudnej sytuacji powinna być w jakiś sposób usankcjonowana. Każdy z nas może się w niej znaleźć, bo dotyczy to każdej osoby bez względu na status materialny czy status społeczny. Państwo pewnie już z życia publicznego i z prasy znacie przypadki tak osób znanych, sławnych, jak i przypadki osób biednych, których dotyka ten problem. Dotyczy on nas wszystkich, może spotkać każdego. Nie możemy liczyć tylko na dobrą wolę ludzi, ale powinniśmy na tyle być odpowiedzialni społecznie, żeby tworzyć konkretne struktury, które miałyby zapewnić wsparcie i adekwatne możliwości poszukiwań osób zaginionych.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#AnnaDziurka">Jeśli chodzi jeszcze o sam problem zaginięcia, to powiem, że obecnie jest kilka najważniejszych jego przyczyn. Sam problem zaginięć, który w Europie nie jest tak powszechny, w Polsce jest jednak bardzo wysoki, bo ginie u nas aż 15 tys. osób rocznie. Do samej ITAKI zgłaszane jest 1500 spraw rocznie. Baza osób zaginionych fundacji zawiera kilkanaście tysięcy osób poszukiwanych na przestrzeni 11 lat. 1500 osób rocznie – w różnym wieku, o różnym statusie materialnym, o różnych możliwościach psychicznych czy w ogóle społecznych – trafia do bazy jako osoby zaginione. Kilkanaście tysięcy rodzin w Polsce przeżywa ten dramat.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#AnnaDziurka">Przyczyny zaginięć, które najczęściej dotyczą osób dorosłych, to przede wszystkim depresja, przy trudnej sytuacji materialnej ryzyko bycia ofiarą handlu ludźmi, a w przypadku młodych ludzi również ucieczki. Ucieczki od tego, jaka jest rzeczywistość, jak trudno sobie poradzić z sytuacją domową czy życiową. To są przyczyny zaginięć i Fundacja ITAKA, wiedząc, dlaczego ludzie giną, stara się temu zapobiegać. Tworzymy różnego rodzaju kampanie do poszczególnych tych problemów. Jak one wyglądają i czego dotyczą, macie państwo w materiałach, które państwu przekazaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#AnnaDziurka">Może wrócę jeszcze do tego, dlaczego ta sprawa jest tak ważna. Najważniejsze jest to, że w przypadku zaginięcia – proszę to zapamiętać – mamy do czynienia z zagrożeniem życia. Wbrew pozorom i opinii powszechnej, rzadko ktoś ginie z własnej woli, rzadko się na to decyduje. Takich przypadków jest naprawdę bardzo mało. W większości są to przypadki, gdzie dochodzi do zagrożenia życia, zdrowia lub wolności człowieka. Praktycznie rzecz biorąc osoby, których sprawy trafiają do ITAKI – te 1500 osób – powinno być traktowane jako osoby priorytetowe. Poszukiwania powinny być prowadzone natychmiast i przy użyciu wszystkich środków, jakie są dostępne społecznie. Pracownicy i wolontariusze Fundacji ITAKA, których jest około dwudziestu paru, codziennie 24 godziny na dobę ratują ludzkie życia. Gdy proponujemy ludziom wolontariat, to mówimy im, że przychodzą do fundacji, aby ratować czyjeś życie. Każdy telefon, każdy znak od informatora to jest możliwość uratowania czyjegoś życia.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#AnnaDziurka">W większości sytuacji, gdzie osoby wychodzą z domu nagle, w niejasnych okolicznościach, a z wywiadu z rodziną okazuje się, że miały depresję, można przypuszczać, że popełnią samobójstwo. Jest to tragedia dla rodziny i tragedia społeczna. Mieliśmy przypadek w centrum miasta na Lubelszczyźnie, gdzie znalazły się zwłoki osoby, która kilka miesięcy była poszukiwana i te zwłoki nawet nie zostały zabezpieczone. Rodzina poszła z reklamówką po szczątki swojego bliskiego. Syn, który jest młodym prawnikiem na uczelni wyższej w Lublinie, poszedł z reklamówką po szczątki swojego ojca, bo ktoś nie dopilnował procedury. Z tym mamy do czynienia w Polsce, żeby państwo mieli przykład, czym się zajmujemy, czego dotyczy problem zaginięć. Zaginięcie to jest ratowanie ludzkiego życia, ale też spotykamy się z sytuacjami naruszenia ludzkiej godności. Jeżeli nie dopełnimy pewnych procedur, pewnych obowiązków, to mamy do czynienia z czymś, co w Polsce nie powinno mieć miejsca.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#AnnaDziurka">Przejdę już może do konkretnych zmian, które Fundacja ITAKA proponuje w oparciu o nasze wieloletnie doświadczenie. Mamy dla państwa konkretne postulaty, co jest w Polsce możliwe do zmiany. Jak zawsze nie mam środków, by zmienić cały system. Natomiast z naszego doświadczenia wynika, że czasami trzeba zmienić niewiele, ale szybko, skutecznie i odpowiedzialnie, aby ludzie, którzy potrzebują naszej pomocy, mogli mieć zapewnione bezpieczeństwo i ochronę swoich praw. Mamy kilka postulatów, które usprawniłyby pracę Policji. Kilka nadałoby rodzinie i osobie zaginionej status prawny, tzn. zabezpieczyły interesy prawne osób zaginionych. Jest też kilka postulatów, jak zmieniać mentalność i edukować społeczeństwo i instytucje publiczne, aby np. Policja czy służby ratownicze mogły w sytuacji zaginięcia adekwatnie pomóc rodzinie i osobie zaginionej. Te kilka obszarów, które ja pokrótce przedstawię, macie państwo w materiałach. Są tam szczegółowo rozpisane nasze postulaty, a ja powiem o tych najważniejszych.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#AnnaDziurka">Może rozpoczniemy od tego, że powrócimy do sytuacji, gdy ginie osoba bliska i chcemy zgłosić zaginięcie na Policję. Czy państwo jesteście świadomi, czy wiecie, jaki czas musi upłynąć, aby można było w Polsce zgłosić zaginięcie osoby bliskiej? Czy ktoś z państwa wie, ma jakieś doświadczenie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławaPrządka">Z materiału chyba wynika, że 24 godziny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AnnaDziurka">Z materiału, który państwo teraz dostali wynika, że 24 godziny. Proszę zobaczyć, jak działa mit 24 czy też 48 godzin. Nigdzie nie ma przepisu o 24 czy 48 godzinach, nie ma takiego przepisu w prawie. Natomiast istniejący przepis stanowi, że „Policja podejmuje poszukiwanie osoby zaginionej, po otrzymaniu informacji o zaginięciu osoby; zawiadomienie przyjmuje się od osoby uprawnionej w każdym przypadku otrzymania takiej informacji”. Proszę sobie wyobrazić, jak działa ten mit w Polsce, skoro tutaj na sali, mimo że mamy wszelkie środki i możliwości, też jesteśmy cały czas przyzwyczajeni do informacji, że w przypadku zaginięcia musimy czekać.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#AnnaDziurka">Akurat w przypadku zaginięcia nie wolno nam czekać, bo od momentu gdy uznamy, że jest już powód do niepokoju, życie lub zdrowie naszego bliskiego może być narażone, więc natychmiast należałoby zgłosić zaginięcie i natychmiast powinny być podejmowane przez Policję działania. Proszę sobie wyobrazić, że ITAKA walczy z tym mitem od 11 lat. Każdego dnia przychodzi do nas rodzina i mówi, że Policja odesłała nas i kazała nam czekać 24 albo 48 godzin, bo zaginiony wróci. Natomiast w tym czasie zaginiony może stracić życie. Państwo dowiadują się o sytuacji zaginięcia w przypadkach medialnych, gdzie w jakiś sposób sprawa wypływa, media są zainteresowane. Wtedy pojawiają się pytania do Policji, jak to możliwe, dlaczego nie były podjęte różne działania. Nie były podjęte, bo czas był nieadekwatny – należy działać od razu.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#AnnaDziurka">Drugi błąd w przypadku zaginięcia to nieokreślenie danej sytuacji jako zagrożenia życia. Bagatelizowanie sprawy już na poziomie przyjęcia zgłoszenia i decydowanie, czy zajmujemy się tą sprawą, wyznacza kierunek działania – czy poszukiwania zostaną podjęte, czy też nie. Proszę sobie wyobrazić, że to nie chodzi o nakład jakiś środków, użycia skomplikowanych procedur czy skomplikowanych narzędzi. Chodzi o natychmiastowy moment podjęcia działań.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#AnnaDziurka">Po drugie, postulujemy, żeby kategoryzowanie osób zaginionych jako osoby, których życie, zdrowie lub wolność jest zagrożona, odbywało się sprawniej i rzetelniej. Ten nasz postulat zmiany sposobu kategoryzowania osób zaginionych to przede wszystkim częstsze kwalifikowane osób do I kategorii osób zaginionych. W tej kategorii dokonuje się więcej działań. Natomiast tendencja jest taka, żeby przesuwać ludzi, zwłaszcza osoby dorosłe, które nie wróciły do domu, do II kategorii. Wtedy nie trzeba niczego wykonywać, nikt nie rozlicza Policji z takich działań. Tę kwestię należałoby zmienić, ale nie jesteśmy w stanie tego zmienić tylko na poziomie procedur Policji, ale należałoby zmienić też mentalność policjantów, żeby oni traktowali zaginięcie jako sytuację zagrażającą życiu. Policja nie jest szkolona do tego – do prowadzenia zaginięć, to trafia się przypadkowo. Jest ogromny obszar do edukacji policjantów, do zmiany mentalności, ale także do zmiany systemu, by prowadzenie przez policjanta sprawy zaginięcia było jakoś egzekwowane, czy w postaci kary czy nagrody, aby czuł się odpowiedzialny za poszukiwanie osób zaginionych. Na razie Policja jest odpowiedzialna za sprawy kryminalne. Można by pomyśleć, że rzeczywiście ważniejsze jest to, aby najpierw znaleźć mordercę, a nie osobę zaginioną. Natomiast, marginalizowanie sprawy zaginięć powoduje, że narażamy członków naszego społeczeństwa na sytuacje handlu ludźmi albo zagrażające życiu. Te osoby, jeżeli giną, to już są ofiarą.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#AnnaDziurka">Kolejny postulat dotyczący procedur w Policji to, jak państwo zobaczycie w materiałach, usprawnienie przepływu informacji o osobach zaginionych w Krajowym Systemie Informacji Policji. Tzw. KSIP budzi dużo pytań, wątpliwości, jest chyba też trudny dla samej Policji. Natomiast, z punktu widzenia ITAKI, która obserwuje pracę Policji i praktycznie codziennie styka się z działaniami policjantów, ważne jest to, że niektórzy mają dobrą wolę, chcą poszukiwać, ale nie mają uprawnień do korzystania z KSIP albo same informacje tam zawarte nie identyfikują osób zaginionych. Sam KSIP nie daje możliwości szybkiego rejestrowania i szybkiego odnalezienia osoby zaginionej.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#AnnaDziurka">Proszę sobie wyobrazić sytuację, że państwa nastoletni syn czy córka ucieka z domu, bo przeżywa jakiś kryzys, bo w domu dzieje się źle, albo uważa, że to co przeżywa jakoś go przerosło. Jest on lub ona wielokrotnie legitymowany przez Policję i nic się nie dzieje. Jest tylko legitymowany, że jest młodym człowiekiem. Dostaje informację, że nikt w tym kraju go nie szuka, nikt go nie chce. Nie ma po co wracać do domu, bo skoro nawet Policja jest w stanie go wypuścić podczas ucieczki z domu, to on musi nic nie znaczyć dla jego rodziców, dla tego społeczeństwa. Mamy takie przypadki i te przypadki będą się niestety zdarzać. To tyle, jeśli chodzi o konkretne zmiany dotyczące procedur poszukiwawczych już w momencie rejestrowania osoby zaginionej. To, co się wydarzy później, co Policja zrobi później, zależy właśnie od tego momentu, żeby państwo mieli świadomość, jak ten początek jest ważny.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#AnnaDziurka">Jeśli chodzi o samo traktowanie zaginięć w strukturze Policji, w obowiązkach Policji, to reguluje to tylko zarządzenie Komendanta Głównego Policji. Wszelkie procedury postępowania w przypadku osób zaginionych powinny być jednak przesunięte do aktu prawnego wyższej rangi i powszechnie stosowanego. Wszyscy policjanci, którzy będą zajmować się poszukiwaniami, mieliby dostęp do tych przepisów już przy wstępowaniu do Policji. Nie wtedy, gdy szybko muszą się zająć sprawą jakiegoś drugorzędnego zaginionego i nie mają czasu czytać zarządzenia Komendanta Głównego Policji. Nikt nie stosuje się do tych przepisów, tylko do tego, co zostało zasłyszane, że np. ma 48 godzin i że najlepiej jest odczekać kilka dni. Później pojawiają się kłopoty dla samej Policji, nie mówiąc już o tym, jak traktowana jest rodzina osoby zaginionej i w jaki sposób zmniejszają się szanse na przeżycie takiego zaginionego. To wszystko, jeśli chodzi o działania Policji.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#AnnaDziurka">Natomiast, przejdę do współpracy Policji z ITAKĄ. Proszę sobie wyobrazić, że na przestrzeni tych 10–12 lat udało nam się osiągnąć to, że gdy ITAKA dzwoni i mówi, że nie przyjęliście państwo zgłoszenia zaginięcia i to nie jest zgodne z prawem, to Policja jest w stanie się do tego dostosować. W ten sposób policjanci rzeczywiście są edukowani. Policja dzwoni też do nas po pomoc: „mamy zwłoki osoby zaginionej, nikt z nas nie jest w stanie przekazać tego rodzinie, nie mamy policyjnego psychologa”. Dzwonią do nas w takim przypadku, wiedząc, że my w takiej sytuacji pomożemy. W ten sposób zadzwoni jeden policjant, potem drugi i w taki czy inny sposób będzie dalej współpracował i dbał o interesy zaginionego.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#AnnaDziurka">Tutaj pojawia się ważny aspekt szkoleń, edukowania Policji i służb ratowniczych. Kilka dni temu dzwonił do nas GOPR z pytaniem – czy państwo przyjedziecie nas szkolić? My mówimy – bardzo chętnie, ale czy państwo jesteście w stanie dać nam pieniądze na to? GOPR mówi – my nie mamy pieniędzy. My odpowiadamy – my też nie mamy, ale przyjedziemy, bo skoro to jest dla was ważne, to będziemy was szkolić. Do tej pory udało nam się przeszkolić kilka jednostek Policji w obrębie Warszawy i dać kilka wykładów na temat tego, w jaki sposób zajmować się zaginięciem. Natomiast chcielibyśmy, żeby jednak Policja miała lepszy dostęp do nas. Żeby do tej wiedzy, która jest w ITACE gromadzona przez lata, miał dostęp każdy policjant, aby potrafił sobie radzić w sytuacji, kiedy trafia do niego rodzina z przypadkiem osoby zaginionej, kiedy nie jest w stanie oszacować, czy to już jest sytuacja zagrożenia życia i do czego prawo go w tym momencie zobowiązuje. To tyle, jeśli chodzi o zmiany na poziomie współpracy z Policją.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#AnnaDziurka">Natomiast, co do proponowanych zmian w prawie, to one bardziej dotyczą rodziny osoby zaginionej. Proszę sobie wyobrazić, że zaginięcia trwają też latami. To są lata niewiedzy – 5 lat, 10 lat, 14 lat. Rodziny zostają w trudnej sytuacji materialnej. Dostają jakieś wsparcie, radzą sobie w niektórych prostych przypadkach. Natomiast problem jest wtedy, kiedy pojawia się skomplikowany przypadek prawny, kiedy trzeba sprzedać część majątku czy w jakiś sposób zarządzać majątkiem lub po prostu zapewnić rodzinie przetrwanie. Często ginie jedyny żywiciel rodziny. Chcielibyśmy, żeby prawo polskie zapewniało ochronę dla tej grupy ludzi. Jest kilka takich ważnych postulatów.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#AnnaDziurka">Obecnie w Polsce uznanie za zmarłego, dające możliwość sprzedaży lub podziału majątku i dysponowania nim przez rodzinę, możliwe jest po 10 latach, kiedy sąd uznaje za zmarłą osobę zaginioną. Rodziny często mają problem z pozostałym majątkiem. Oprócz tego, że muszą poszukiwać tej osoby, że muszą żyć z poczuciem, że nie wiedzą, co się dzieje z zaginionym – i to jest chyba najtrudniejsze w przypadku zaginięcia – to mają też konkretne życiowe problemy. Brakuje im środków. W związku z tym, że zaginięcie obejmuje praktycznie wszystkie działy prawa, wiemy z naszego doświadczenia, że trzeba kompleksowo zająć się głównymi problemami rodziny. Dlatego proponujemy stworzenie instytucji kuratora dla ochrony praw osoby zaginionej i jej rodziny, który wstępowałby z urzędu w miejsce tej osoby i w jakiś sposób dysponował pozostałym majątkiem.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#AnnaDziurka">Druga kwestia – Zakład Ubezpieczeń Społecznych obecnie stoi na stanowisku, że skoro nie ma ciała, skoro nie można mówić o pochówku, to rodzina osoby zaginionej nie ma dostępu do zasiłku pogrzebowego. Taki paradoks prawny – oprócz tego, z jaką tragedią radzi sobie rodzina, to muszą oni jeszcze dochodzić swoich praw przed sądem. Wystarczyłoby wprowadzić obowiązek wypłaty zasiłku pogrzebowego w przypadku, gdy pogrzeb odbywa się na podstawie sądowego uznania za zmarłego, a gdy nie ma ciała osoby zaginionej.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#AnnaDziurka">Kolejny taki postulat to skrócenie okresu wymaganego do uznania przez sąd osoby za zmarłą. To jest kwestia do rozważenia, aby dać rodzinie możliwość do zrobienia tego wcześniej, ale jednak pozostawić im czas na to, żeby się pogodzić z sytuacją. Dałoby to rodzinie możliwość wcześniejszego rozwiązania problemów, które wynikają z tak trudnej sytuacji. To są nasze główne postulaty dotyczące prowadzenia poszukiwań i dotyczące konkretnych zmian w prawie.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#AnnaDziurka">Co do tego, jakie w tej problematyce jest nasze miejsce – ITAKI. Posiadamy zasób doświadczonych pracowników i wolontariuszy, a zarazem – można powiedzieć – wyrobioną markę. To do nas zgłaszają się informatorzy, to do nas zgłaszają się rodziny, które ufają prowadzonym przez nas poszukiwaniom i ufają naszej działalności. Jesteśmy w stanie pomóc w poszukiwaniu i odnajdywaniu osób zaginionych, ale jesteśmy też w stanie adekwatnie pomóc rodzinie. Jesteśmy komórką, która w Polsce wypełnia lukę systemową. To, co jest możliwe, warto by zmienić w całym systemie. Natomiast, aby ITAKA funkcjonowała, abyśmy byli w stanie utrzymać naszą działalność w koniecznym zakresie, na to również potrzebujemy wsparcia ze strony państwa. Realizujemy zadanie publiczne, które powinno być, ale formalnie nie jest zadaniem Policji, a okazuje się, że my wykonujemy gros działań potrzebnych w przypadkach zaginięć. Dlatego należałoby naszą instytucję – organizację pozarządową – wesprzeć w tych działaniach, żeby dostępność naszej pomocy się zwiększała. O tym, w jaki sposób finansowo się to odbywa i co jeszcze należałoby zrobić, opowie pani dyrektor Paulina Gluza i także bardzo proszę o uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StanisławaPrządka">Dziękuję pani prezes. Udzielam pani głosu, proszę uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PaulinaGluza">Dzień dobry państwu, nazywam się Paulina Gluza, jestem szefem Biura Fundacji. Na co dzień zajmuje się naszymi finansami. Na początku czerwca każdego kolejnego roku z drżeniem serca zaglądamy na nasz rachunek bankowy, ponieważ boimy się, czy starczy nam środków, a w związku z tym – przestrzeni do dalszych działań. Większość środków, którymi dysponujemy, które udaje nam się zebrać, pochodzi z naszej nieustającej ciężkiej pracy polegającej na proszeniu o te środki instytucje prywatne, osoby prywatne. Natomiast, w naszym przekonaniu państwo nie zabezpiecza nam w wystarczający sposób bytu, mimo że, jak przed chwilą powiedziała pani prezes, uważamy, że wyręczamy je w bardzo dużym zakresie, jeśli chodzi o poszukiwanie zaginionych. Żeby tutaj nie wchodzić w szczegóły, chciałam powiedzieć, że w 2009 r. z budżetu państwa dostaliśmy 25% naszych przychodów, które wynosiły ok. 1.400 tys. zł. Reszta pochodziła z tego, co udało nam się znaleźć.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PaulinaGluza">Chcielibyśmy rozwijać naszą pracę, mamy mnóstwo pomysłów na to, co robić dalej, jak to robić lepiej, ale jak wszyscy wiemy, na to są potrzebne pieniądze. Uważamy, że poniekąd prowadzimy działania ratownicze. Sama przyszłam do ITAKI jako wolontariusz i pamiętam swój pierwszy dyżur, gdzie miałam do czynienia z samobójstwem. Trzeba było szybko działać, aby zaktywizować Policję, bo matka osoby, która miała popełnić samobójstwo, była kompletnie bezradna. My na to potrzebujemy środków, więc mamy do państwa prośbę o wsparcie. Jest to nasz postulat, żeby zastanowić się nad planowym, systemowym corocznym wspieraniem fundacji dotacją. Pani widzę kiwa głową, ale mam nadzieję, że możemy o tym porozmawiać.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PaulinaGluza">Dostaliśmy od ministra spraw wewnętrznych i administracji 100 tys. zł na działanie telefonu 116.000 – jest to telefon bezpłatny w sprawie zaginionych dzieci. Instytucja prywatna, niezwiązana z państwem dała nam 150 tys. zł. Z taką sytuacją mamy do czynienia na bieżąco. Żeby nie przedłużać, chciałabym jeszcze raz poprosić państwa o przemyślenie tej sprawy i zastanowienie się, czy jest jakakolwiek przestrzeń i szansa na wsparcie naszych działań, które są niezbędne, żeby pomagać tym kilkunastu tysiącom osób rocznie. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#StanisławaPrządka">Dziękuję pani prezes i pani dyrektor za szczegółowe i bardzo szerokie przedstawienie zakresu prac i działań, które podejmujecie państwo w fundacji. Także za propozycje zmian w prawie, które zapewne także z udziałem naszej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych mogą zostać uregulowane. Tak jak pan przewodniczący na początku zapowiedział, będziemy jeszcze się tym problemem zajmować na jednym z kolejnych posiedzeń, a teraz otwieram dyskusję. Bardzo proszę, kto z państwa posłów chciałby w tej sprawie zabrać głos? Proszę bardzo, gdyby tylko pan poseł zechciał się przedstawić, żeby państwo mieli tutaj pełną wiedzę. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PawełOrłowski">Pani przewodnicząca, szanowni państwo, Paweł Orłowski. Pani prezes, w instrukcji regulującej postępowanie w sprawie zaginięć jest obowiązek informowania każdorazowo osoby zgłaszającej zaginięciu o możliwości udzielenia wsparcia przez fundację, tak prawnego, jak i psychologicznego dla rodziny zaginionej osoby. Proszę powiedzieć, jak w państwa ocenie to informowanie wygląda? Ono nie jest w żaden sposób potwierdzane w przyjęciu informacji o zaginięciu, a liczba osób, które zgłaszają się bezpośrednio do ITAKI, to 1500 osób rocznie, jak panie wskazują. Tym czasem globalna liczba zaginięć to jest średnio 15 tys. osób rocznie. Stąd pytanie o to, ile osób do państwa trafia, a o ile możemy mieć niepokój, że nie zostały poinformowane o możliwości znalezienia pomocy u państwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławaPrządka">Przepraszam panią prezes. Może po kilku pytaniach będę prosiła panią o udzielenie odpowiedzi. Proszę bardzo, czy ktoś z państwa posłów ma pytanie? Proszę uprzejmie, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JarosławStolarczyk">Pani przewodnicząca, Wysoka Komisjo. Pani prezes, wydaje mi się, że panie dobrze robią, bazując na emocjach, starając się dotrzeć do naszych umysłów i zmusić nas do głębszego zastanowienia się nad tym problemem, ale decyzje finansowe my musimy podjąć na chłodno. Dlatego chciałbym się zapytać, jakie kwoty minimalne zapewniłyby państwu normalne funkcjonowanie? To, jakie są żądania, możemy mniej więcej określić z tej informacji, ale konkretnie – jakie najniższe kwoty pozwoliłyby państwu funkcjonować?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławaPrządka">Bardzo dziękuję. Proszę uprzejmie, czy ktoś z państwa posłów zechciałby jeszcze zadać pytanie? Proszę bardzo, udzielam głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AdamŚnieżek">Organizacje pozarządowe zwykle działają taniej niż agendy rządowe, bo opierają się w dużej mierze na wolontariacie. Chciałbym zapytać, ile osób pracuje w fundacji i ilu wolontariuszy z wami współpracuje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#StanisławaPrządka">Dziękuję. Czy są jeszcze pytania? Bardzo proszę, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewKozak">Ja też mam pytanie do pani prezes. Mnie interesuje, czy pani prezes się orientuje, ilu tak naprawdę policjantów jest na tyle przeszkolonych, że z pełną świadomością można powiedzieć, że znają się na problemie? Takich, którzy np. w sprawie Iwony Wieczorek nie zakwalifikowaliby jej do grupy, której życie nie jest zagrożone? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#StanisławaPrządka">Dziękuję. Proszę uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejSztorc">Ja oczywiście jestem bardzo pozytywnie nastawiony w kierunku załatwienia waszych problemów, ale mam pewne pytanie, ponieważ korzystaliście już ze środków budżetowych. Czy byliście kontrolowani i jaki był wynik kontroli? Chciałbym zapytać, czy jest to pod jakąś kontrolą i jak to wygląda?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#StanisławaPrządka">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PawełOrłowski">Pani przewodnicząca, w związku z tym, że pewnie będzie to jedna dłuższa tura pytań, to ja pozwolę sobie jeszcze zadać dodatkowe pytanie. Pani prezes, jesteśmy oczywiście pod dużym wrażeniem konkretnego przygotowania, bardzo wielu postulatów i kompleksowego podejścia państwa do tej problematyki. Chciałbym jeszcze precyzyjnie zapytać o dwa postulaty, które państwo zgłosili. Jest postulat dotyczący lepszej diagnozy kwalifikacji zaginięcia do I kategorii. Gdyby państwo mogli jeszcze ten temat troszkę pogłębić, jeśli oczywiście mają państwo precyzyjnie przemyślany ten postulat dotyczący konkretnych przesłanek. To rzeczywiście jest taki element, który mógłby być pewnie zmieniony na poziomie samego zarządzenia Głównego Komendanta Policji, który się wczoraj z nami spotkał, lub też uregulowane w ramach innej procedury.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PawełOrłowski">Drugie, bardziej szczegółowe pytanie dotyczy tych mitycznych 48 czy 24 godzin. Czy według państwa oceny mit ten wynika z przekonania obywateli, że trzeba czekać te kilkanaście godzin, czy niestety wynika to raczej z niewiedzy policjantów przyjmujących zgłoszenia?</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PawełOrłowski">Ostatnie, bardziej ogólne pytanie – prosiłbym o odniesienie się do bardzo daleko idącego postulatu, jaki wczoraj padł. Myślę, że gość Komisji, który wczoraj to przedstawiał pewnie jeszcze o tym opowie, ale Policja i członkowie Komisji bardzo pozytywnie wypowiadali się o państwa działalności. Wczoraj został zgłoszony postulat, że być może w jakimś zakresie to nie Policja, ale państwa Fundacja ITAKA mogłaby zająć się pierwszym kontaktem z osobą, która zgłasza zaginięcie. Gdyby panie mogły się do tego odnieść. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#StanisławaPrządka">Dziękuję bardzo. Nie widzę już chętnych do zadawania pytań. Zanim udzielę pani prezes głosu, chciałabym zapytać, korzystając z takiej możliwości, czy istnieje łatwy i sprawny przekaz pomiędzy fundacją i Policją. Jeżeli rodzina zgłasza zaginięcie kogoś najbliższego, to czy ta wiedza, w której posiadanie wchodzi Policja, jest w jakikolwiek sposób państwu przekazywana? Czy wy czekacie na sygnał zupełnie oddzielnie? Proszę bardzo, pani prezes, udzielam pani głosu. Proszę odpowiedzieć na te pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AnnaDziurka">Dziękuję bardzo za głos. Może po kolei, najpierw odpowiem panu posłowi na temat przekazywania informacji – to też dotyczy chyba pytania, które postawiła na końcu pani przewodnicząca. Jeśli chodzi o to, czy Policja informuje rodzinę zaginionego o tym, że istnieje ITAKA, to z naszego doświadczenia wiemy, że odbywa się to różnie. Czasem jest tak, że rodzina sama nas znajduje, prawdopodobnie w Internecie. Serwis Zaginieni.pl, na którym znajduje się publiczny rejestr osób zaginionych, łatwo jest znaleźć w Internecie i to nam daje dużo możliwości.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#AnnaDziurka">Natomiast, rzeczywiście zależymy od dobrej woli i świadomości policjantów. Proszę państwa, Policja nie zna podstawowych przepisów zarządzenia dotyczących postępowania w przypadku osób zaginionych, a gdzieś w kolejnym punkcie jest właśnie poinformowanie o takiej instytucji. Najczęściej policjantom opłaca się skierować rodzinę do ITAKI, dlatego że wie, że my zajmiemy się tą sprawą. Są dwa kierunki – albo policjant ma dobrą wolę, żeby pomóc rodzinie, albo rodzina dostaje odpowiedź „proszę poczekać”, więc tak naprawdę dostaje informację, że ich problem jest nieważny. Gdyby policjant powiedział – „proszę czekać, ale proszę zgłosić do ITAKI”, to miałoby jeszcze sens. Natomiast, jeżeli Policja czasami nic nie mówi, to wynika to tylko z tego mechanizmu odraczania i kwalifikowania do II kategorii. Problem jednak tkwi w tym, żeby szybko działać i nie kwalifikować do II kategorii. Tym samym pojawia się możliwość informowania o nas, bo jeżeli policjant uznaje, że sprawa jest ważna, to przy okazji daje rodzinie także kontakt do instytucji, która zajmuje się tym tematem. Jednak bardziej to wygląda tak, że policjanci nie są edukowani i nie jesteśmy w tym momencie w stanie zmienić ich mentalności, dopóki nie mamy z nimi kontaktu. Nie wiem, czy to jest dla państwa wystarczające wyjaśnienie.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#AnnaDziurka">Natomiast, coraz więcej policjantów nas zna i coraz więcej ma do nas zaufanie, i na telefon ITAKI jest odpowiedź. W związku z porozumieniem, które podpisaliśmy z Komendą Główną Policji rok temu, przekazywanie sobie informacji przebiega szybciej. Stąd też moja odpowiedź dla pani, że my dostajemy zgłoszenie zaginięcia od rodziny, bo wchodzi tutaj też ustawa o ochronie danych osobowych. My możemy poszukiwać tylko takich osób, które zgłasza rodzina, kiedy jest przesłanka wyraźna do tego, żeby publikować dane osobowe właśnie w celu ochrony życia lub zdrowia, na co musi być zgoda rodziny. Dzwonią też do nas policjanci, zgłaszając osoby o nieustalonej tożsamości, osoby N/N, ponieważ w Polsce nie ma takiego publicznego rejestru, oprócz bazy osób zaginionych Zaginieni.pl, z osobami o nieustalonej tożsamości. To jest kolejny taki problem społeczny. Natomiast, rzeczywiście my przyjmujemy zgłoszenia od rodziny często na wniosek Policji, gdy Policja kieruje rodzinę do nas. Jednak tego jest wciąż za mało. Ta skala, te 10% przypadków pokazuje, że gdyby była powszechniejsza informacja i gdyby zaufanie i wiara w skuteczność naszych działań była większa, tym więcej rodzin miałoby bardziej adekwatną pomoc. Mam nadzieję, że te dwa pytania jakoś ujęłam w odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#AnnaDziurka">O kosztach może jeszcze później powiemy. Odniosłabym się do pracy wolontariuszy. Obecnie, jak macie państwo przedstawione w materiałach, pracuje u nas 9 etatowych pracowników i 15 wolontariuszy. To jest grupa, która obecnie jest w stanie dyżurować przy telefonie zaufania. Żeby przygotować osobę do pracy interwencyjnej 24 godziny na dobę potrzeba kilku miesięcy. Obecnie jesteśmy w tracie przygotowania grupy 15 wolontariuszy. Aby Fundacja ITAKA mogła działać non stop, potrzeba około 50 pracowników i wolontariuszy, by naraz podtrzymać działanie telefonu zaufania, zapewnić sprawne interwencje w przypadku zaginięcia i pracę zespołu na rzecz rozwoju. W skrócie potrzebujemy ludzi do stałej pracy przy telefonie i ludzi, którzy są wyspecjalizowani i mogą uczyć innych.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#AnnaDziurka">Natomiast, jeśli chodzi o rekrutację wolontariuszy, to ona trwa non stop na stronie Zaginieni.pl. Jest tam hasło „Zostań wolontariuszem ITAKI”. Cały czas potrzebujemy ludzi, ponieważ jesteśmy jedyną organizacją w Polsce, która działa non stop – jedynym interwencyjnym telefonem. Mieliśmy wielokrotnie sytuacje, gdy chcieliśmy zamykać linię dwudziestoczterogodzinną. Uznaliśmy jednak, że sytuacja jest tak trudna, że nie możemy tego zamknąć, więc własnymi siłami zdobywamy środki i ludzi. Od 2005 r. prowadzimy linię wsparcia non stop, nieprzerwanie i nie chcemy jej zamykać. Mamy też interwencyjny telefon w sprawie zaginionego dziecka i do tego jesteśmy zobligowani już dyrektywą Komisji Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#AnnaDziurka">Jeśli chodzi o to, w jaki sposób jesteśmy kontrolowani, to naszym organem nadzorczym jest właśnie MSWiA, a również Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Ponieważ jesteśmy organizacją pożytku publicznego, więc to są organy, do których głównie kierujemy nasze sprawozdania. Jeśli chodzi o bieżącą kontrolę, to akurat pod koniec października MSWiA będzie kontrolowało naszą działalność w związku z realizacją zadania publicznego – telefon w sprawie zaginionego dziecka. W związku z tym, że w tym roku po raz pierwszy otrzymaliśmy dotację z MSWiA, to ta kontrola będzie przeprowadzona w taki sposób.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#AnnaDziurka">Jeśli chodzi o kwestię kwalifikowania do I kategorii zaginięć, to mieliśmy kilka pomysłów, żeby to działało sprawniej. Po pierwsze, na poziomie zmian w zarządzeniu można by ustalić konkretne przypadki, które należałoby zakwalifikować. Zarządzenie jest w sumie jasne, bo proszę zobaczyć, że tam jest napisane : „Osoba zaginiona kategorii I – (oznacza) osobę, która opuściła nagle ostatnie miejsce swojego pobytu w okolicznościach uzasadniających podejrzenie popełnienia na jej szkodę przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności, albo uzasadniających podejrzenie zagrożenia dla jej życia, zdrowia lub wolności”. Dalej wymienione jest kilka szczegółowych punktów.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#AnnaDziurka">Natomiast, sytuacja zaginięcia z gruntu jest sytuacją nagłą i zagrażającą życiu, czyli większość przypadków z kategorii II powinna jednak należeć do kategorii I. Jednak problemem jest nieformalne przekazywanie spraw, gdzie priorytet mają sprawy kryminalne, niedoświadczeni policjanci w pionie poszukiwań oraz brak odpowiedzialności za pracę. Policjantom nie opłaca się to z samej struktury wykonywania pracy, bo ani nie są nagradzani, ani karani za poszukiwania, więc nie są zobligowani do podejmowania działań. Dlatego nie opłaca im się kwalifikować do I kategorii priorytetowej sytuacji zaginięcia, bo muszą wykonać więcej działań. Bardzo trudno jest w prawie rozgraniczyć, które sprawy powinny należeć do I kategorii. Natomiast, byłoby dobrze, gdyby Policja na wniosek ITAKI, z racji współpracy, zmieniała kategorię poszukiwań. To jest nasz postulat.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#AnnaDziurka">Te 24 godziny to niestety jest mit społeczny, którego ludzie uczą się od Policji. Proszę sobie wyobrazić, że bezradny człowiek idzie na Policję – do instytucji, która ma mu pomóc. Policja ma władze, więc gdy ona powie, żeby czekać 24 godziny, to w tej sytuacji człowiek wraca do domu i szuka sam. W ten sposób utrwalane jest przekonanie. Zwykły obywatel jest we władzy niewyedukowanego policjanta. Proszę zobaczyć, że my się zderzamy z przeszkodą nie braku prawa, tylko braku jego egzekwowania. Bo prawo jest – powinno się działać natychmiast. Mamy do czynienia z brakiem edukacji policjantów. Ktoś, kto nie wie, co powinien robić, decyduje o losie każdego z nas. My mamy więcej możliwości, bo więcej wiemy. Natomiast, rodziny są bezradne, gdy ktoś pozbawiony wiedzy decyduje o losie ich bliskiego.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#AnnaDziurka">Jeśli chodzi o finansowanie, to może jeszcze raz oddam głos pani dyrektor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PaulinaGluza">Tak między emocjami a matematyką, odniosę się do matematyki, czyli do finansów. Żebyśmy mogli bieżąco funkcjonować i mieli jakiegokolwiek poczucie bezpieczeństwa, potrzebujemy 75 tys. zł miesięcznie. Jeżeli pomnożymy to przez 12 miesięcy, to wyjdzie 900 tys. zł w skali roku. Chciałabym jeszcze zaznaczyć, że żebyśmy mogli przyjmować nowych wolontariuszy, żebyśmy mogli szkolić nowych pracowników, potrzeba nam pieniędzy. To nie jest tak, że my możemy przyjąć od ręki 50 czy 100 wolontariuszy, bo oni są i się do nas zgłaszają. Mamy intensywną selekcję, bo też nie każdy może u nas pracować, z wiadomych względów. Jednak żeby można było ich włączyć w nasze poszukiwania, to my musimy się rozwijać, potrzebujemy znajdować środki, żeby uruchamiać coraz więcej stanowisk, żeby wychodzić na zewnątrz, żeby szkolić, żeby prowadzić programy. To kosztuje. Bieżąca nasza działalność kosztuje 75 tys. zł miesięcznie. To są naprawdę podstawowe sprawy. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#StanisławaPrządka">Bardzo dziękuję. Proszę uprzejmie, pan poseł jeszcze pewnie w kwestii wyjaśnień. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PawełOrłowski">Dziękuję, pani przewodnicząca. Szanowna Komisjo, pani prezes, nasuwa mi się pytanie, na które pani częściowo odpowiedziała. Czy zdarzają się takie wypadki, że po interwencji ITAKI następuje zmiana kategorii osoby zaginionej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanisławaPrządka">Proszę, pani prezes.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AnnaDziurka">Dziękuję bardzo. Powiem, jak wygląda ten proces. Nie dzieje się to od razu po telefonie fundacji do poszczególnej jednostki. Na szczęście następuje to po telefonie fundacji do Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Komendy Głównej Policji. To jest niezwykłe, że dopiero od kilku lat funkcjonuje taki wydział w KG, w Biurze Kryminalnym. Wystarczy nasz telefon do KG i ona kontaktuje się z jednostką. Proszę zobaczyć, że jest to jednak jakieś ogniwo w strukturze, to jest jakiś proces. Natomiast, jesteśmy na takim etapie, że nasze wskazówki, nasze sugestie są uwzględniane. Jednak ten proces rzeczywiście trochę trwa i idzie drogą urzędową, a można by go skrócić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StanisławaPrządka">Bardzo dziękuję. Rozumiem, że teraz udzielę głosu naszemu gościowi, panu Andrzejowi Milko, który także ma ogromne doświadczenie i wkład w poszukiwania osób i pomoc rodzinom. Proszę uprzejmie, udzielam panu głosu.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#StanisławaPrządka">Pan Andrzej Minko, redaktor programu „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie”:</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#StanisławaPrządka">Bardzo dziękuję, pani przewodnicząca. Wczoraj pozwoliłem sobie przedstawić dosyć ogólną koncepcję tego, jak na podstawie moich doświadczeń wyobrażam sobie zajmowanie się problemem zaginięć w Polsce. Nie ulega wątpliwości, że doświadczenie i działalność ITAKI predestynuje fundację, żeby ona była głównym centrum zajmowania się poszukiwaniami.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#StanisławaPrządka">O Policji już nie chcę mówić, ponieważ powiedziano tu już sporo na ten temat. Wiemy, że są poważne problemy z realizacją zarządzenia Komendanta Głównego Policji i instrukcji do niego dołączonej. Rzeczywiście policjanci tego nie czytają i dla nich wygodniej jest kwalifikować prawie wszystkie przypadki do II kategorii, bo wtedy mają święty spokój. Z drugiej strony ja staram się ich tłumaczyć i rozumieć, ponieważ taki policjant ma wiele innej pracy poza zaginionymi, których w niektórych miejscach poszukuje się dziesięciu, a w innych komendach jednego. Są takie województwa, jak wielkopolskie, gdzie jest zdecydowanie mniej zaginięć niż w zachodniopomorskim czy w śląskim, czy w małopolskim, czy w podkarpackim. Natomiast policjanci zajęci są wieloma innymi sprawami.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#StanisławaPrządka">Miałem taki przypadek, gdzie opowiadał mi ojciec, którego syna zamordowano, a w początkowym okresie, tuż po jego zniknięciu policjanci uznali, że on uciekł i wybrał sobie inny sposób życia. Kiedy przyszedł do komendy powiatowej Policji w jednym z miast na Dolnym Śląsku, to policjant zaczął wykrzykiwać na niego: „Pan nie zdaje sobie sprawy, ile ja tu mam roboty. Ja muszę wszystkie teczki i dokumenty na sobotę i niedzielę zabierać do domu, gdzie syn i żona pomagają mi je porządkować.” Można zapytać, jakim prawem w ogóle ten policjant takie rzeczy opowiada i jakim prawem wynosi te dokumenty. Za to przez 20 minut zajmował się on przy tym ojcu sprawą jakiegoś zaginionego psa. Takie rzeczy się zdarzają oczywiście. Nie w każdej komendzie, nie w każdym miejscu i nie w każdym komisariacie. Są policjanci, którzy dobrze się tym zajmują, pani Ania mówiła na ten temat, ale tych jest niewielu. Oni poświęcają swój własny czas i nikt im za to nie powie dziękuję, ani orderu, ani nagrody im za to nie da, ale to jest odrębna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#StanisławaPrządka">Natomiast, nie mówimy jeszcze o kilku ważnych sprawach – mianowicie, o prokuratorach. Rodziny mówią w ten sposób: „Jestem porządnym obywatelem, płacę regularnie wszystkie swoje podatki. W związku z tym, oczekuję od państwa, że w sytuacji trudnej, kryzysowej dla mnie, państwo mi pomoże.” Zdarza się tak, że znajdują się szczątki zwłok. Po rzeczach można rozpoznać, że należały one do mojego bliskiego. Natomiast, okazywane są one oczywiście na zdjęciu i nie ma możliwości osobiście sprawdzenia tego. Kiedy ktoś z rodziny nie potrafi jednoznacznie dać odpowiedzi, czy to naprawdę jest jego bliski – brat, siostra, ojciec, matka – to na koszt gminnego ośrodka pomocy społecznej te szczątki są chowane jak zwłoki N/N. Żeby odzyskać możliwość pogrzebania tej osoby pod imieniem i nazwiskiem trzeba przeprowadzić określone badania, a zgodę na te badania musi wydać prokurator. Policjanci nie mogą zarządzić badań DNA, ponieważ to obciąża budżet komendy Policji, a tych pieniędzy nie ma. W związku z tym patrzą na prokuratora. Prokurator mówi, że można podjąć takie działania, ale dane trzeba wysyłać np. do Krakowa. Tam jest centrum wykonywania tych badań, ale próbki docierają z całej Polski i na badania trzeba czekać rok, półtora roku itp. Można by je błyskawicznie zrobić, ale to kosztuje i nie ma na to środków.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#StanisławaPrządka">Generalnie, co do spraw N/N i postawy prokuratorów mam osobiście poważne zastrzeżenia. Prokuratora nikt nie rozlicza z jego decyzji w tej sprawie. Zasłania się przed wyjaśnieniami tym, że prowadzi czynności operacyjne, więc nie mam do nich dostępu i nie jest zobowiązany mnie poinformować. Mówi, że działa zgodnie z procedurami i zgodnie z prawem. Na tym się kończy cała rozmowa i nie ma możliwości skontrolowania tego, czy naprawdę to, co postanowił prokurator, jest prawidłowe, czy jest właściwe.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#StanisławaPrządka">Nie wiem, czy państwo wiedzą, ale zwłok N/N w Polsce, nierozpoznanych do dzisiaj jest około 4 tys. W tej chwili jest jakieś 3800. Zajmowałem się sprawą i byłem na cmentarzu na Wólce w Warszawie, żeby zobaczyć, jak wygląda miejsce, gdzie są pochowani ludzie N/N, o nieustalonej tożsamości. Tych grobów jest cała masa. Oni są chowani, jak powiedziałem, na koszt gminnego, a w Warszawie dzielnicowego ośrodka pomocy społecznej, ale potem już nikt o to nie dba. Gdyby państwo zobaczyli, jak te groby wyglądają. To jest po prostu żałosne. Rodziny szukają tych ludzi, ale nie ma badań DNA. Pobiera się materiał biologiczny i tak to zostaje. Po 10 latach tego materiału biologicznego już nie ma – on znika, wietrzeje czy coś tam się z nim dzieje. Nie ma systematycznych i pełnych badań, nie tworzy się banków.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#StanisławaPrządka">Podam szybciutko taki jeden przykład. Zajmujemy się w tej chwili sprawą młodej dziewczyny, Polki, która w 1996 r. została zamordowana. Wtedy tego nie wiedziano, ale dzisiaj to już jest wiadome. Ciało zostało znalezione w Holandii. Została pochowana na koszt miasta. Mamy zdjęcia z tego pogrzebu i burmistrz tego miasta stwierdził, że nie jest możliwe, żebyśmy mogli dopuścić do sytuacji, w której pozostaje jako osoba o nieustalonej tożsamości. Ona miała rodziców, miała bliskich i trzeba zrobić wszystko, żeby ustalić jej tożsamość. Trwało to rzeczywiście wiele lat. Wykonano badania DNA i wpuszczono te informacje do europejskiego banku DNA. Dzięki temu, że zostały wykonane badania, a nie tylko pobrane próbki materiału biologicznego, to wykryto dodatkowe ślady obcego ciała i ustalono nawet mordercę. Znalazła ich policja holenderska i niemiecka, bo okazali się to obywatele Niemiec, a ofiara ponad wszelką wątpliwość jest z Polski. Dzisiaj ustalono, że prawdopodobnie jest z Poznania. Policja wytypowała – i tu koledzy z KG zadziałali błyskawicznie – 8 osób na podstawie tylko takich podstawowych parametrów, jak wzrost, wiek, kolor oczu i kolor włosów. Okazało się, że żadne z tych trafień nie jest prawidłowe. Stwierdzono jednak, że ta osoba jest z Poznania, więc teraz zaczyna się dochodzenie, kim jest ta osoba. To jest jednak odrębny problem.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#StanisławaPrządka">Natomiast chcę powiedzieć, że gdyby były wykonane badania DNA osób, które zniknęły 14–15 lat temu, to na podstawie informacji z centralnego banku DNA można by błyskawicznie to porównać i ta liczba 4 tys. nierozpoznanych do dzisiaj zwłok być może by zmalała. Oczywiście, są też osoby, które popełniły samobójstwa, na których popełniono przestępstwa i są też osoby, które zmarły w sposób naturalny, np. były osobami bezdomnymi spożywającymi alkohol itd. Sporo jest tam tych osób. Nie wiemy, ile spośród nich jest zaginionych, bo tego nikt nie wie. Nie ma żadnej podstawy, żeby to ustalić. Sprawa środków przeznaczanych na wyjaśnianie spraw N/N jest dosyć poważna.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#StanisławaPrządka">Oczywiście, w bazie danych, którą udostępnia rodzinom ITAKA, przy pomocy specjalnego kodu można wejść do części ze zwłokami N/N i zobaczyć, czy tam nie ma moich bliskich, ale to też nie rozwiązuje sprawy. To także wymaga działania ludzi, którzy się tym zajmują. Mieliśmy taki przypadek, że osoba z Rudnej pokłóciła się z własnym mężem, wyjechała do Opola i ustalono ten fakt ponad wszelką wątpliwość. Następnego dnia po wyjeździe z domu znaleziono jej zwłoki w Opolu. 11 miesięcy zajęło wszystkim ustalenie tożsamości tej osoby, mimo że wszystkie dane dotyczące ubioru, bielizny itd. były w posiadaniu Policji. Tylko nikt nie był w stanie skojarzyć, nie był w stanie połączyć tych danych. Dopiero ktoś z rodziny zobaczył na zdjęciu zwłok twarz tej osoby i zapytał policjantów, czy to nie jest przypadkiem ona. Policjanci później poinformowali mnie przed kamerą, że dzięki mrówczej pracy Policji udało się ustalić tożsamość tej osoby.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#StanisławaPrządka">Policjantów, także prokuratorów, gubi rutyna w sprawach zaginionych. To jest bardzo poważny problem. Także te przysłowiowe 24 godziny to jest rutyna. Łatwo jest powiedzieć rodzinie: „proszę mi dać święty spokój, proszę przyjść jutro albo za dwa dni i wtedy się sprawa wyjaśni”. Być może tak jest w 70% spraw z tych 15 tys., które są zgłaszane na Policje – a nie wszystkie zaginięcia, jak wiemy, są zgłaszane, bo ludzie się wstydzą. Ja o tym mówiłem wczoraj, że ludzie się wstydzą przyjść i poinformować, że mąż mi zwiał, że żona uciekła z kimś, bo od razu są przecież komentarze. Pani Ania ma też rację – nie ma szkoleń dla policjantów, jak postępować w sprawach zaginionych, jak traktować rodziny. To są niezwykle delikatne rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#StanisławaPrządka">Dlatego wszystko przemawia za tym, żeby całą tę problematykę przenieść do ITAKI, otworzyć rejonowe centra poszukiwania osób zaginionych i to zupełnie inaczej będzie funkcjonowało. Policjantom zostawić tylko te sprawy, które naprawdę wymagają ich poważnej interwencji, angażowania środków operacyjnych, które są niezbędne do tego, żeby wykryć sprawcę przestępstwa, motywy itd. Policjanci przyjmują taką zasadę, że jeżeli żona zgłasza zaginięcie męża, to pierwszą podejrzaną osobą jest żona. Jeżeli mąż przychodzi i zgłasza zaginięcie żony, to pierwszym podejrzanym jest mąż. Czasami się to sprawdza, ale nie we wszystkich przypadkach.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#StanisławaPrządka">Jest jeszcze jeden problem, o którym chciałem powiedzieć na koniec. Mianowicie, nie mówimy tutaj w ogóle o zjawisku, które w Polsce się nasila. To są uprowadzenia rodzicielskie. To jest to, czym od pewnego czasu się zajmujemy, zarówno ITAKA, jak i ja w swoim programie. Bardzo długo broniliśmy się przed tym, bo bardzo trudno rozstrzygnąć, który z rodziców ma rację. W tej chwili to zjawisko się nasila, ale oczekiwaliśmy pomocy ze strony sądów rodzinnych. Policja nie jest w stanie legitymować dzieci, bo nie ma żadnych podstaw do tego. Natomiast może legitymować i poszukiwać osoby, która uprowadziła dziecko. Jeśli nie ma wyraźnego postanowienia sądu i wydania listu gończego za tą osobą, to wszyscy są bezradni. Sądy rodzinne są zawalone sprawami po czubek. Coraz trudniej im podejmować jakiekolwiek decyzje dotyczące właśnie takich spraw.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#StanisławaPrządka">To są bardzo trudne sprawy, gdzie trzeba natychmiast podejmować decyzje, jeżeli chce się uratować te dzieci, ale nie ma tego kto stwierdzić. Często jest tak, że gminny ośrodek pomocy społecznej czy powiatowe centrum pomocy rodzinie w ogóle nic na temat tej rodziny nie wiedzą. Być może gdzieś w małej wsi to jest wiadome. Wszyscy wtedy starają się włożyć swój nos w sprawy tej rodziny. Natomiast w Warszawie, w Łodzi, w Krakowie, w Katowicach itp. wszyscy mają to bardzo daleko. Gdyby państwo zobaczyli, ile w takim Pruszkowie jest spraw w powiatowym centrum pomocy rodzinnie i jakie są opinie rodzin na temat funkcjonowania tego centrum, ale to już jest inna para kaloszy. Sądy rodzinne w tych sprawach działają fatalnie, mimo, że Kodeks rodzinny mówi, że najważniejsze jest dobro dziecka. Czasami bierze się dobro rodzica, a nie dziecka pod uwagę. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#StanisławaPrządka">Dziękuję bardzo. Proszę uprzejmie, jeszcze pan poseł chciałbym zabrać głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JarosławStolarczyk">Szanowni państwo, chciałbym nawiązać właśnie do tej pana propozycji, żeby ITAKA przejmowała od Policji poszukiwania tych osób. Chcę tylko zapytać, czy państwo jesteście strukturalnie przygotowani do wykonywania tego zadania? Czy macie aż tyle punktów w Polsce, aby w tej chwili już podejść do tego tematu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#StanisławaPrządka">Myślę, że pani prezes będzie mogła udzielić odpowiedzi. Proszę uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AnnaDziurka">Może ja wyjaśnię, jak funkcjonuje fundacja. Otóż, fundacja obecnie funkcjonuje w siedzibie w centrum Warszawy. Chcemy otworzyć punkt konsultacyjny, abyśmy mieli dostęp do rodzin i dać im szansę na uzyskanie pomocy prawnej, socjalnej i psychologicznej w bezpośrednim kontakcie. Jeżeli rodziny są w stanie po pomoc pojechać na drugi koniec Polski do jasnowidza, to powinniśmy im zapewnić możliwość dostępu do adekwatnej, profesjonalnej pomocy, zamiast tego, na co w swej bezradności są skazane. Chcielibyśmy, tak jak pan Andrzej powiedział, mieć możliwość działania terenowo, żeby powstała sieć oddziałów ITAKI.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#AnnaDziurka">Natomiast, jeśli obecnie borykamy się z problemem utrzymania podstawowej działalności, to nie mamy do kogo się zwracać z taką możliwością. Na razie prosimy się o dofinansowanie podstawowej działalności, czyli funkcjonowania telefonów zaufania. Będziemy się zwracać też o pomoc do naszych darczyńców i osób, które przekazują nam 1% podatku, żeby w ogóle ten jeden punkt mógł powstać w Polsce, aby nasi specjaliści mieli kontakt z osobami, które tej pomocy potrzebują.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#AnnaDziurka">Natomiast, pan Andrzej tutaj bardzo ważną rzecz przedstawił. Rzeczywiście, w Polsce nie ma bazy danych DNA, która by łączyła osoby o nieustalonej tożsamości z osobami zaginionymi, aby rodziny miały możliwość porównania swoich kodów DNA z dostępnymi kodami. Żeby stworzyć taką bazę, potrzebne są środki. ITAKA podjęła się zrealizowania tego zadania ze środków prywatnych, o które się staramy, ale cały czas musimy znaleźć w Polsce kogoś, kto będzie zainteresowany stworzeniem takiej bazy. Mamy do tego specjalistów, mamy możliwości. Od kilku lat nad tym pracujemy z zespołem prawnym i z zespołem informatyków. Cały czas potrzebujemy na to sponsora.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#AnnaDziurka">Może podam przykład, o którym mówił pan Andrzej. Na stronie Zaginieni.pl jest dostęp do policyjnej bazy zwłok N/N. Policja nie ma narzędzia, żeby tę bazę upublicznić. ITAKA daje takie możliwości i rodziny po wielu latach zidentyfikowały swoich bliskich, gdy udostępniliśmy to narzędzie społeczeństwu. Jesteśmy bardziej dostępną instytucją, gdzie więcej osób może dokonać porównań, a nie jest to obwarowane jakimiś procedurami, tak jak się to odbywa w Policji. Mało tego, z bazy osób zaginionych korzystają policjanci do identyfikacji osób o nieustalonej tożsamości czy osób zaginionych, bo jest to tak sprawna baza. Wiemy, jak robić bazy osób zaginionych. Jesteśmy prawnie działającą instytucją, która ma zarejestrowaną działalność w dziedzinie ochrony danych osobowych. Baza DNA to jest kolejna baza, którą chcielibyśmy zrobić, bo wiemy, jak to robić, tylko do tego potrzebne są środki.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#AnnaDziurka">Natomiast, aby w poszczególnych województwa powstały oddziały ITAKI, to mogę powiedzieć, na przykładzie grup wsparcia, że własnymi środkami jesteśmy w stanie zrobić tylko kilka takich grup w Polsce. Jesteśmy w stanie dojechać do Krakowa, do Katowic i do Lublina, bo tam mamy naszych pracowników i wiemy, że tam ginie najwięcej osób. Jesteśmy w stanie dać tam tym ludziom takie wsparcie. Zwróciliśmy się w tym momencie o pomoc i wsparcie do poszczególnych samorządów, z racji tego, że my w Warszawie szukamy ludzi w całej Polsce, a nawet za granicą. Z racji zespołu, który zna kilka języków, jesteśmy w stanie wykonać każdy telefon w każdym kraju na świecie i zorganizować tam poszukiwania. Jesteśmy w stanie dokonać tego, czego nie może Policja. Dlatego nasze działania się tak uzupełniają, bo my nie jesteśmy w stanie dokonać tego, co może Policja, natomiast Policja nie jest w stanie dotrzeć tam, gdzie my. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#StanisławaPrządka">Proszę, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MarekBiernacki">Policja ma bazę genów. Wiem, że ta baza nie ma jeszcze tak szerokich danych, ale czy wy możecie korzystać z tej bazy danych, czy może przekazywać dane do tej bazy genów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AnnaDziurka">Nie ma takiego przełożenia. My mamy tylko dostęp do zdjęć osób o nieustalonej tożsamości i podstawowego rysopisu, bo na to mamy zgodę. Natomiast poszerzenie dostępu do danych Policji, jeśli chodzi o identyfikację osób N/N, byłoby rzeczywiście bardzo dużym usprawnieniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#StanisławaPrządka">Dziękuję pani prezes. Rozumiem, że nie ma już pytań, więc chciałabym bardzo serdecznie podziękować państwu. Nasze dzisiejsze spotkanie, posiedzenie Komisji, miało na celu właśnie przybliżenie pogłębionej wiedzy na te bardzo istotne tematy. Są one ważne nie tylko z punktu widzenia społeczeństwa, ale także rodzin i samej Komisji, ponieważ większość z nas niestety tak szerokiej wiedzy nie posiada. Dzisiaj państwo dostarczyliście nam ten szeroki zakres wiedzy.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#StanisławaPrządka">Będziemy, jak pan przewodniczący zapowiedział, otwierając posiedzenie Komisji, przyglądali się z zainteresowaniem tej problematyce. Z całą pewnością włączymy się do działań i do prac, które będą mogły usprawnić kwestie, o których była tutaj mowa, i przełamywać bariery, które przeszkadzają chociażby w głębszej i pełniejszej współpracy pomiędzy fundacją i Policją. Jako Komisja jesteśmy otwarci na ten problem i będziemy starali się wspierać działania zmierzające do jego rozwiązania. Będziemy popierać inicjatywy, które pomogą pokonywać te liczne problemy, o których była dzisiaj mowa, w dochodzeniu do szybkich, konsekwentnych i skutecznych ustaleń. Dziękuję wszystkim gościom, dziękuję państwu posłom. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>