text_structure.xml
223 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich obecnych. Od razu chciałbym podziękować za przyjęcie naszych Komisji w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#ZbigniewRynasiewicz">Porządek dzisiejszych obrad został przedstawiony w zaproszeniu, które wszyscy otrzymali. W dniu dzisiejszym zajmiemy się oceną stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz działań zmierzających do jego poprawy. Jest to sprawa niezwykle ważna. Do zaproszenia dołączony został program wizyty obu Komisji w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie. Myślę, że będziemy działać zgodnie z tym programem. Czy ktoś z państwa ma uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#ZbigniewRynasiewicz">Uznaję, że porządek obrad został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#ZbigniewRynasiewicz">Proszę o zabranie głosu ministra Adama Rapackiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AdamRapacki">Cieszę się niezmiernie, że udało się nam doprowadzić do spotkania z Komisją Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Komisją Infrastruktury. Członkom obu Komisji dziękuję za to, że zechcieli przyjechać do Legionowa, żeby wspólnie z policjantami, w tym naczelnikami Wydziałów Ruchu Drogowego i komendantami odpowiadającymi za bezpieczeństwo na drogach porozmawiać o sprawach bezpieczeństwa na drogach. Dziękuję za to, że razem z nami chcecie zastanowić się nad problemami bezpieczeństwa na polskich drogach. Co roku na naszych drogach ginie ponad 5,5 tys. osób, a ponad 60 tys. osób zostaje rannych. Jest to tak, jak gdyby co roku w Polsce znikało jedno miasteczko. Jednocześnie mieszkańcy dość dużego miasta byliby poszkodowani – ranni. Wielu tych nieszczęść można byłoby uniknąć. Można byłoby ich uniknąć, gdyby kierujący pojazdami i użytkownicy dróg chcieli myśleć i stosować się do przepisów ruchu drogowego.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#AdamRapacki">Mamy wiele pomysłów na to, jak poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach. Dzisiaj, wspólnie z członkami obu Komisji, chcielibyśmy zastanowić się nad tymi problemami. Chcielibyśmy uzyskać wsparcie posłów. Chcielibyśmy, żeby posłowie wspierali proponowane przez nas pomysły i rozwiązania. Tylko dzięki wspólnym przedsięwzięciom będziemy mogli doprowadzić do znaczącej poprawy bezpieczeństwa na drogach. Raz jeszcze dziękuję wszystkim posłom za to, że zechcieli tu przyjechać. Myślę, że dzisiejszy dzień będzie dla wszystkich twórczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Proszę o zabranie głosu komendanta głównego Policji.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejMatejuk">Serdecznie witam przewodniczącego Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz przewodniczącego Komisji Infrastruktury. Gorąco witam wszystkich posłów. Serdecznie witam ministra Rapackiego. W imieniu wszystkich policjantów dziękuję państwu za to, że na miejsce dzisiejszego posiedzenia wybrali państwo Centrum Szkolenia Policji w Legionowie. Prowadzimy tu różne szkolenia dla policjantów. Szkolenie rozpoczyna się od szkolenia podstawowego. Szkolenie podstawowe odbywa każda osoba, która podejmuje służbę w Policji. Prowadzimy tu także szkolenia w zakresie wielu różnych kursów specjalistycznych. Na dzisiejsze spotkanie z komisjami sejmowymi zaprosiliśmy komendantów wojewódzkich oraz ich zastępców do spraw prewencji, a także naczelników Wydziałów Ruchu Drogowego. Wszystkie biorące udział w posiedzeniu osoby są w dniu dzisiejszym do państwa dyspozycji. Jeżeli mają państwo jakieś pytania, to proszę kierować je bezpośrednio do tych osób.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#AndrzejMatejuk">W dniu dzisiejszym w Centrum Szkolenia Policji odbywa się finał ogólnopolskiego konkursu na najlepszego policjanta ruchu drogowego. Myślę, że w miarę możliwości wezmą państwo również udział w pokazach sprawności tych policjantów. W trakcie pokazów chwalić się będą oni także swoją wiedzą. Myślę, że pokaże to państwu, w jaki sposób funkcjonariusze są przygotowywani do wykonywania zawodu policjanta ruchu drogowego. Raz jeszcze bardzo dziękuję państwu za przybycie.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Przystępujemy do realizacji porządku dzisiejszych obrad. Proszę pana ministra o przedstawienie wprowadzenia do dyskusji. W pierwszej części obrad zapoznamy się z informacją na temat stanu bezpieczeństwa w ruchu drogowym w Polsce w ostatnich 10 latach. Proszę, żeby pan minister powiedział nam, jaki jest nadzór policji drogowej nad bezpieczeństwem.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AdamRapacki">Zanim przejdę do wprowadzenia, chciałbym serdecznie powitać głównego inspektora transportu drogowego Tomasza Połcia. Jest on jednym z filarów działań, które planujemy uruchomić. Mówię w tej chwili o działaniach zmierzających do poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Serdecznie witamy pana ministra.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#AdamRapacki">Przejdę teraz do spraw związanych z tematem dzisiejszych obrad. Policja przywiązuje ogromną wagę do poprawy bezpieczeństwa na drogach. Może o tym świadczyć kilka decyzji. Od 15 maja br. w Komendzie Głównej Policji utworzyliśmy Biuro Ruchu Drogowego. Jest to samodzielna struktura, która odpowiada za bezpieczeństwo ruchu drogowego. Nowym dyrektorem tego Biura został inspektor Jacek Zalewski, dotychczasowy naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji, jeden z dziekanów naczelników ruchu drogowego. Mamy nadzieję, że utworzenie takiej centralnej struktury pozwoli na podniesienie i pokazanie rangi problemu, jakim jest bezpieczeństwo na drogach. Mamy nadzieję, że dzięki temu bardziej konsekwentnie prowadzone będą działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa. Proszę, żeby w tej chwili pan dyrektor przedstawił ocenę bezpieczeństwa na polskich drogach. Będzie to pierwsza z przygotowanych przez nas prezentacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JacekZalewski">Nagła śmierć osoby jest zazwyczaj bardzo bolesna dla najbliższych, bez względu na to, jak do tej śmierci doszło. Proszę zwrócić uwagę na wykres pokazujący śmiertelne zdarzenia, do których doszło na terenie naszego kraju w 2007 r. W tym roku Policja odnotowała 479 przypadków utonięć. W wyniku zabójstw zginęło 848 osób. Samobójstwa popełniło 3530 osób. Natomiast w wyniku wypadków drogowych zginęły 5583 osoby. Liczba osób, które zginęły w wypadkach drogowych była 6,5 razy większa od liczby ofiar zabójstw. Wychodząc z domu, zwłaszcza w porze wieczorowej lub nocnej, boimy się, że ktoś na nas napadnie, że ktoś nas okradnie lub pobije, a może nawet – co nie daj Boże – zabije. Nie spodziewamy się jednak tych zagrożeń, które czyhają na nas na polskich drogach o każdej porze dnia lub nocy.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JacekZalewski">Już w 1967 r. ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych w orędziu wygłoszonym w Kongresie wypowiedział znamienne słowa: „Straty nasze w związku z pojawieniem się samochodów są niewspółmierne. Jeżeli nie zatrzymamy tego przelewu krwi, to z każdych naszych dwóch obywateli jeden zginie, albo będzie ciężko ranny w wypadku na naszych drogach.”. Od tego czasu upłynęło już ponad 40 lat. Jednak te słowa są w dalszym ciągu bardzo aktualne zarówno w Stanach Zjednoczonych, gdzie ginie wiele osób, jak również w innych krajach. Pasują one także do sytuacji, jaką mamy na polskich drogach. Na zdjęciu widzą państwo zapalone znicze, obok których leżą trzy białe róże. Każda z tych róż symbolizuje jedno życie ludzkie. Jest to miejsce wypadku, który rozegrał się w pewien sobotni marcowy wieczór.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JacekZalewski">Grupa młodych mężczyzn wracała ze spotkania towarzyskiego. Mieli daleko do domu. Zatelefonowali po koleżankę, żeby przyjechała i zabrała ich z tego miejsca. Kiedy koleżanka przyjechała na to miejsce, zasygnalizowała zamiar skrętu w boczną, gruntową drogę. W tym czasie z przeciwnego kierunku nadjechał z nadmierną prędkością samochód Nissan Almera. Kierowca tego pojazdu zauważył auto sygnalizujące zamiar skrętu w lewo, spanikował i gwałtownie wcisnął hamulec. Auto obróciło się bokiem i bokiem wjechało w grupę stojących obok drogi 7 młodych mężczyzn. Trzech z nich zginęło na miejscu, a czterech z obrażeniami ciała trafiło do szpitala. Przez pryzmat tego wypadku możemy spojrzeć na tragedię, która zazwyczaj rozgrywa się wtedy, kiedy na drodze giną ludzie. Z jednej strony jest to tragedia rodzin tych, którzy zginęli. Pozostaje ból i cierpienie.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JacekZalewski">Jednak z drugiej strony jest to tragedia sprawcy wypadku. W tym przypadku sprawcą był młody, 22-letni dobrze zapowiadający się student Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. Po tym wypadku trafił do szpitala, a ze szpitala do aresztu. Później z aresztu trafił do więzienia, gdzie odbywał wyrok 4 lat pozbawienia wolności. Już na początku swojego młodego życia przez swoją głupotę i brawurę dostał niesamowitą nauczkę. Zdarza się, że wypadki dotykają osób, które mają na utrzymaniu rodziny i są dobrze sytuowane. W jednym momencie osoby te mogą wszystko stracić.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#JacekZalewski">W ubiegłym roku na polskich drogach doszło do prawie 50 tys. wypadków drogowych. Na slajdzie widzą państwo, że w tych wypadkach 63 tys. osób odniosło obrażenia ciała. Zginęły w nich aż 5583 osoby. W każdej kategorii, a więc w kategorii dotyczącej liczby wypadków, liczby osób rannych oraz liczby wypadków śmiertelnych odnotowaliśmy duży wzrost w porównaniu do 2006 r. Na planszy widzą państwo, jak w ostatnich kilkunastu latach wyglądała sytuacja dotycząca liczby wypadków drogowych. Można zauważyć, że przełomowy był 1989 r. Wzrost liczby zarejestrowanych w Polsce pojazdów spowodował także wzrost liczby wypadków drogowych. Później ta krzywa rosła, aż do 1997 r. Wtedy odnotowaliśmy największą liczbę wypadków drogowych. Później był znaczny spadek liczby wypadków, a później niewielki spadek. W zasadzie w ostatnich latach liczba wypadków drogowych utrzymuje się na tym samym poziomie. Jeśli spojrzymy na liczbę śmiertelnych ofiar wypadków drogowych, to zauważymy, że w zasadzie jest to taka sama liczba. Największa liczba ofiar śmiertelnych wypadków była w 1991 r. Wtedy zginęło aż 7901 osób. Przełomowy był 1997 r., gdy było 7311 ofiar śmiertelnych. Później ta krzywa malała. Można powiedzieć, że w ostatnich latach liczba ofiar śmiertelnych utrzymuje się na tym samym poziomie. Co roku mamy ok. 5,5 tys. śmiertelnych ofiar wypadków drogowych.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#JacekZalewski">W ostatnich 4 latach dynamika przestępczości w Polsce malała, co widzą państwo na kolejnej planszy. Było to szczególnie widoczne po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Wtedy spadło bezrobocie, a dostęp do pracy jest większy. Od tego momentu liczba stwierdzonych przestępstw zmniejszyła się aż o 21,4 proc. Kto powoduje wypadki na polskich drogach? Zdecydowaną większość wypadków, bo prawie 80 proc., powodują kierujący pojazdami. Mogą państwo zauważyć, że w wypadkach spowodowanych przez tych sprawców ginie aż 67 proc. wszystkich śmiertelnych ofiar wypadków drogowych. Tylko 14 proc. wypadków na polskich drogach powodują piesi. W tych wypadkach ginie ok. 20 proc. wszystkich ofiar śmiertelnych wypadków drogowych.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#JacekZalewski">Jakie są główne przyczyny wypadków, które powodują kierujący pojazdami na naszych drogach? Aż 31 proc. wypadków spowodowane jest niedostosowaniem prędkości do warunków ruchu. Proszę zwrócić uwagę na to, że nie mówimy tu wcale o nadmiernej prędkości jazdy. Jazda z prędkością, która jest dopuszczalna na danym odcinku drogi, wcale nie musi być jazdą z prędkością dostosowaną do warunków ruchu. Bardzo często kierowcy zapominają o tym, że muszą zwracać uwagę na warunki pogodowe, na stan nawierzchni drogi i natężenie ruchu. Niedostosowanie prędkości było przyczyną tylko 31 proc. wypadków drogowych. Jednak w tych wypadkach zginęło aż 47 proc. wszystkich śmiertelnych ofiar wypadków drogowych. Można powiedzieć, że jest to prawie 50 proc. Często słyszymy głosy mówiące, że to nie prędkość zabija.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#JacekZalewski">Kolejną przyczyną wypadków jest nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu. Z tego powodu doszło do 24 proc. wypadków drogowych. W wypadkach spowodowanych tą przyczyną zginęło 13 proc. wszystkich ofiar wypadków drogowych. Nieprawidłowe wyprzedzanie było przyczyną tylko 7 proc. wypadków drogowych. Jednak w wypadkach spowodowanych tą przyczyną zginęło aż 10 proc. śmiertelnych ofiar wypadków. Nieudzielenie pierwszeństwa pieszemu, czy też nieprawidłowe przejeżdżanie przez przejścia dla pieszych było przyczyną 14 proc. wypadków, w których zginęło 9 proc. śmiertelnych ofiar wypadków. Z całą pewnością problemem, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo w ruchu drogowym na polskich drogach, jest nietrzeźwość kierujących. W ubiegłym roku Policja odnotowała aż 3420 wypadków, które były spowodowane przez nietrzeźwych kierujących. W tych wypadkach obrażenia ciała odniosło 105 tys. osób. Zginęło w nich 409 osób. Wydruk z alkomatu, który widzą państwo na slajdzie, mówi sam za siebie. Na tym wydruku jest 3,1 promila.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#JacekZalewski">Jakie są zobowiązania Polski, jeżeli chodzi o działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach? W 2001 r. Komisja Europejska przyjęła tzw. białą księgę transportu. Głównym celem założonym w tej księdze jest zmniejszenie aż o 50 proc. liczby śmiertelnych ofiar wypadków drogowych do 2010 r. w krajach członkowskich Unii Europejskiej. Polska została przyjęta do Unii Europejskiej z dniem 1 maja 2004 r. Po wejściu do Unii Polska przyjęła podjęte przez Unię Europejską zobowiązanie dotyczące zredukowania liczby śmiertelnych ofiar wypadków drogowych o 50 proc. Krajowy Program Poprawy Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego pod nazwą „Gambit 2005”, przewiduje poprawę bezpieczeństwa w latach 2005–2007-2013. Ten program zakłada, że do 2013 r. na polskich drogach nie będzie ginęło więcej niż 2800 osób w ciągu roku.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#JacekZalewski">Jakie działania powinniśmy podjąć, żeby zrealizować zobowiązanie przyjęte przez Polskę? Uważamy, że należy wzmocnić nadzór Policji nad ruchem drogowym. Należy zrobić to w taki sposób, jak jest to w krajach członkowskich Unii Europejskiej. Liczba etatów policjantów ruchu drogowego powinna stanowić ok. 10 proc. stanu etatowego Policji. Jest oczywiste, że musimy budować nowe drogi, bezpieczne drogi i autostrady, drogi ekspresowe, drogi dwujezdniowe i bezkolizyjne skrzyżowania. Przede wszystkim musi nastąpić separacja ruchu pojazdów od innych użytkowników dróg, a przede wszystkim od pieszych i rowerzystów. Musimy modernizować i przebudowywać istniejące sieci drogowe. Musimy likwidować miejsca niebezpieczne, spowalniać ruch wszędzie tam, gdzie jest to potrzebne. Należy wprowadzać ograniczenia prędkości oraz podjąć rozbudowę systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym. Oczywiste jest, że musimy także edukować społeczeństwo i podnosić świadomość uczestników ruchu drogowego w zakresie zagrożeń, jakie czekają na nich na drogach.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#JacekZalewski">Nieżyjący już obecnie reżyser filmowy Vittorio de Sica powiedział kiedyś: „Wypadki drogowe powstają dlatego, że dzisiejsi ludzie jeżdżą po wczorajszych drogach jutrzejszymi samochodami z pojutrzejszą prędkością.”. Z całą pewnością wiedzą państwo o tym, że w niektórych miejscach mamy nawet przedwczorajsze drogi. Samochody są coraz lepsze. Niestety, ludziom ciągle brakuje świadomości, że po tak fatalnych drogach nie da się jeździć z kosmicznymi prędkościami. Tak wygląda sytuacja, jeżeli chodzi o drogi. W Polsce mamy ponad 380 tys. km dróg publicznych. Ponad 255 tys. km stanowią drogi twarde. W tej chwili mamy już ok. 700 km autostrad i ponad 400 km dróg ekspresowych. Drogi krajowe mają długość ponad 18 tys. km, co stanowi ok. 5 proc. wszystkich dróg publicznych w Polsce. Muszą państwo wiedzieć o tym, że na drogach krajowych, które stanowią zaledwie 5 proc. wszystkich dróg publicznych w Polsce ginie ponad 40 proc. wszystkich śmiertelnych ofiar wypadków drogowych w naszym kraju. Widzimy, że drogi wojewódzkie stanowią ponad 7 proc. wszystkich dróg publicznych. Największą grupę stanowią drogi powiatowe, które stanowią ponad 53 proc. wszystkich dróg publicznych.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#JacekZalewski">Powiem państwu teraz, jak wygląda sytuacja, jeżeli chodzi o pojazdy, które poruszają się po naszych drogach. Widzą państwo na slajdzie, że w 1997 r. w Polsce zarejestrowanych było 12 mln pojazdów. Dziesięć lat później w Polsce było zarejestrowanych ponad 18 mln pojazdów. Ich liczba wzrosła o 50 proc. Do tego należy dodać pojazdy, które przyjeżdżają do nas z zagranicy. W skali roku jest to ponad 70 mln pojazdów. Jak wygląda sytuacja, jeżeli chodzi o policjantów ruchu drogowego? W 1997 r. mieliśmy ok. 6500 policjantów ruchu drogowego. Wtedy na jednego policjanta przypadało ok. 1900 pojazdów. W 2007 r. mieliśmy 7350 policjantów ruchu drogowego. Na jednego policjanta ruchu drogowego przypadało 2450 pojazdów. Jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko tych policjantów, którzy bezpośrednio pracują na drogach, to liczba przypadających na takiego policjanta pojazdów byłaby prawie dwukrotnie większa.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#JacekZalewski">Jak wyglądamy na tle innych krajów Unii Europejskiej? Przedstawiamy państwu pełne dane z 2006 r. W 2006 r. w Polsce mieliśmy prawie 47 tys. wypadków drogowych, ok. 60 tys. ofiar rannych w wypadkach oraz 5243 osoby zabite. Na slajdzie widzą państwo, że pod względem liczby wypadków drogowych najbardziej zbliżona do Polski jest Austria. W Austrii było prawie 40 tys. wypadków drogowych, w których ponad 53 tys. osób zostało rannych. Jednak w Austrii było tylko 730 śmiertelnych ofiar wypadków. Powiem państwu teraz o współczynniku liczby osób zabitych w przeliczeniu na 100 wypadków. W Polsce średnio na 100 wypadków drogowych ginie ok. 11 osób. W Austrii w 100 wypadkach drogowych giną niespełna 2 osoby, w Niemczech ok. 1,5 osoby, w Wielkiej Brytanii 1,7 osoby, a w Holandii 3 osoby. Kiedy pytam kierowców, dlaczego tak się dzieje, zazwyczaj każdy odpowiada, że powodem jest to, że w Polsce mamy fatalne drogi. Jednak o tym, że w Polsce mamy fatalne drogi wie ok. 99 proc. wszystkich kierowców.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#JacekZalewski">Zakładam, że 1 proc. nie wie o niczym. Drugim elementem, na który bardzo często kierowcy zwracają uwagę, jest brak kultury jazdy. Z tym również nie sposób się nie zgodzić. Trochę brakuje nam kultury jazdy. Czy jednak oznacza to, że kulturowo jesteśmy gorsi od Austriaków lub Niemców, Duńczyków lub Holendrów? Osobiście uważam, że tak nie jest. Natomiast w tych krajach od lat funkcjonują systemy automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym. Kierowca wie o tym, że jeśli popełni wykroczenie, które zostanie zarejestrowane, to poniesie karę. W takiej sytuacji kierowca zachowuje się zupełnie inaczej. Wtedy kultura sama się kształtuje. Jestem przekonany o tym, że kiedy w Polsce będzie funkcjonować podobny system, to współczynnik liczby zabitych na 100 wypadków zostanie ograniczony do ok. 5 osób, czyli zmniejszy się o 50 proc.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#JacekZalewski">W chwili obecnej na naszych drogach możemy zaobserwować takie sytuacje, jakie pokazujemy na slajdach. Jest to wyprzedzanie na linii ciągłej. Samochody ciężarowe dość często spychane są na pobocze drogi, po którym poruszają się piesi. Takie sytuacje nie należą do rzadkości. Na kolejnym slajdzie widzą państwo dwa samochody, które jednocześnie wyprzedzają inny samochód. Myślę, że obok nich zmieściłby się jeszcze czwarty samochód. Mamy także do czynienia z cwaniactwem, o którym bardzo często mówimy. Widzą państwo zdjęcie. Patrząc na nie, można stwierdzić, że nie jest prawdą to, że zdecydowana większość polskich kierowców jeździ źle i „po cwaniacku”. Na zdjęciu widać, że zdecydowana większość kierowców jedzie w sposób zgodny z przepisami. Wszyscy oczekują na zmianę sygnalizatora z czerwonego światła na zielone. Jednak znalazł się jeden bohater, który jedzie pasem wyłączonym z ruchu, żeby ominąć stojące pojazdy. Chociaż w chwili obecnej nie mamy jeszcze automatycznych systemów nadzoru nad ruchem udało nam się ujawnić to wykroczenie. Jego sprawca poniósł oczekiwaną karę.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#JacekZalewski">To, co przed chwilą państwo widzieli powoduje, że w Polsce co drugi dzień ginie w wypadkach drogowych ok. 30 osób. Jest to tak, jakbyśmy co drugi dzień w jakiejś szkole nakryli dzieci z jednej klasy czapką niewidką. Te dzieci znikają i już więcej nie pokazują się na tym świecie. Codziennie 172 osoby zostają ranne w wypadkach. Jest to tak, jakbyśmy codziennie odsyłali dzieci z 6 klas na hospitalizację do szpitala. Tak obrazowo można przedstawić obraz tragedii, która codziennie rozgrywa się na polskich drogach.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#JacekZalewski">Mówiłem już wcześniej o tym, że największym zagrożeniem jest niedostosowanie prędkości do warunków ruchu lub nadmierna prędkość jazdy. Chcę pokazać państwu konkretny przykład. Na zdjęciu widać, że w tym miejscu jest ograniczenie prędkości do 50 km na godzinę. W tym miejscu zarejestrowany został samochód, który jechał z prędkością bliską 170 km/godz. Proszę zauważyć, że taką prędkość kierowca pojazdu osiągnął na przejściu dla pieszych. Czy pieszy miałby jakiekolwiek szanse w kontakcie z tak rozpędzonym pojazdem? Pokażę państwu drugi, podobny przykład. Także w tym miejscu występuje ograniczenie dozwolonej prędkości do 50 km/godz. Natomiast zarejestrowana prędkość pojazdu to 164 km/godz. Później kończy się to tak, jak w tym przypadku. Widzą państwo zdjęcia z wypadku, który miał miejsce dwa lata temu na trasie toruńskiej w Warszawie. W tym miejscu dopuszczalna prędkość jest ograniczona do 40 km/godz. Wynika to z różnych względów. Spowodowane to jest m.in. warunkami ruchu. W tym miejscu są pasy włączające do ruchu. Jest skrzyżowanie. Istotne jest również to, że mocno zdewastowana jest nawierzchnia.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#JacekZalewski">Kierowca wykonujący manewr wyprzedzania stracił panowanie nad pojazdem. Odbił się od krawężnika pasa dzielącego jezdnię i wjechał na przystanek autobusowy, na którym oczekiwała grupa osób. Pięć osób zginęło na miejscu, a dwie osoby doznały obrażeń ciała. Tak wyglądało miejsce wypadku po tej tragedii. Widzą państwo jedną z ofiar. Na kolejnym slajdzie widzą państwo zdjęcie męża i syna jednej z kobiet, które zginęły w tym wypadku. Kierowca miał tylko jedno tłumaczenie na całym etapie prowadzonego postępowania. Kiedy pytano go, dlaczego jechał tak szybko odpowiadał, że w tym miejscu wszyscy tak jeżdżą. Było to jego jedyne tłumaczenie. Stwierdzono, że kierowca jechał z prędkością 120 km/godz. w miejscu, w którym obowiązywało ograniczenie prędkości do 40 km/godz. Kierowca otrzymał karę 5 lat pozbawienia wolności. Na tę karę złożył zażalenie. Zażalenie na karę złożył także prokurator. W drugiej instancji sąd nałożył na niego karę 7 lat pozbawienia wolności. Taką karę otrzymał za zniszczenie 5 istnień ludzkich.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#JacekZalewski">Na kolejnym slajdzie widzą państwo kolejny przypadek nadmiernej prędkości. Kierowca samochodu Honda pędził lewym pasem ruchu na drodze, na której obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 km/godz. Ze względu na dużą prędkość traci panowanie nad pojazdem i zjeżdża na środkowy pas ruchu, uderzając w lewe przednie koło ciągnika siodłowego, a więc samochodu ciężarowego. Ciągnik siodłowy wybity z toru swojej jazdy zjeżdża na prawy pas ruchu i uderza w narożnik autobusu PKS. Na skutek tego uderzenia autobus staje w poprzek drogi, a następnie ląduje do góry kołami na torowisku tramwajowym. Widzą państwo sprawcę tego wypadku. Samochód ciężarowy najechał jeszcze później na latarnię. Widzą państwo, jak wyglądał autobus po tym wypadku. W autobusie jechało 35 osób, w tym 1 dziecko. Cudownym zbiegiem okoliczności żadna z tych osób nie doznała poważnych obrażeń ciała.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#JacekZalewski">Przybyłem na miejsce tego zdarzenia. Policjant, który zabezpieczał wypadek powiedział, że poznaje kierowcę Hondy, gdyż 2 miesiące wcześniej karał go za przekroczenie prędkości na jednej z warszawskich ulic. Weszliśmy do systemu, który pokazuje punkty karne kierowców, żeby sprawdzić tego człowieka. Okazało się, że nie ma żadnych punktów karnych. Sprawa nas zainteresowała. Weszliśmy do Krajowego Systemu Informacyjnego Policji, w którym było o tym panu więcej informacji. Okazało się, że ten prawie 29-letni mężczyzna w swojej karierze kierowcy spowodował już jedną katastrofę drogową, dwa wypadki drogowe i kilka kolizji. Wielokrotnie był zatrzymywany za przekraczanie prędkości oraz za naruszanie innych przepisów prawa o ruchu drogowym. Jednak systematycznie chodził na kursy doszkalające, dzięki czemu kasował zdobyte punkty karne. Muszę państwu powiedzieć, że w wielu krajach taki kierowca w ogóle nie zostałby ubezpieczony. Żaden ubezpieczyciel nie chciałby go ubezpieczyć ze względu na tak duże zagrożenie. Na pewno słyszeli państwo reklamy polskich firm ubezpieczeniowych, które namawiają do ubezpieczenia się nawet takich kierowców, którzy mieli kolizję lub wypadek. Zapewniają, że w przypadku przejścia z innej firmy ubezpieczeniowej utrzymają wszystkie wcześniejsze zniżki dla takiego kierowcy.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#JacekZalewski">Kolejnym zagrożeniem jest nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu. Z tego powodu bardzo często dochodzi do wypadku wtedy, gdy pojazd wyjeżdża z drogi podporządkowanej lub, gdy wykonuje manewr skrętu w lewo. Jak było w tym przypadku widzą państwo na slajdzie. Można powiedzieć, że ten mały samochód dostawczy nie miał żadnej szansy w zderzeniu z samochodem ciężarowym. Dwie osoby jadące tym pojazdem zginęły na miejscu. Kolejnym poważnym zagrożeniem jest nieudzielenie pierwszeństwa pieszym, którzy znajdują się na wyznaczonym przejściu dla pieszych. Młoda, 17-letnia dziewczyna wywodząca się z patologicznej rodziny przechodziła po pasach. Ojciec był gdzieś w Polsce. Wychowywała ją matka wraz z babką. Obie są alkoholiczkami. Dziewczyna poznała chłopca, który był jej rówieśnikiem. W zasadzie każdą wolną chwilę spędzała w jego domu. Rodzice tego chłopca nieomal ją zaadoptowali.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#JacekZalewski">Tego dnia szła ulicą po zajęciach z plecakiem. Miała iść do tego chłopca, żeby wspólnie z nim odrobić lekcje. Przekraczała jezdnię, idąc po przejściu dla pieszych. Przeszła przez jedną część jezdni i wkroczyła na drugą. Tu doszło do jej potrącenia. Samochód Polonez potrącił ją lewym przednim narożnikiem. Na zdjęciu widzą państwo, że uszkodzenie samochodu nie jest wielkie. Prędkość pojazdu nie była zbyt duża. Prawdopodobnie była to nawet prędkość dopuszczalna na tym odcinku drogi. Jednak z całą pewnością prędkość samochodu nie była dostosowana do warunków, w jakich odbywał się ruch. Widzimy na zdjęciu, że było już ciemno. Były opady atmosferyczne. Jezdnia była mokra, a przez to śliska. Uderzona przez samochód dziewczyna została odrzucona na przeciwległy pas ruchu. Tak nieszczęśliwie się złożyło, że w tym czasie z przeciwnego kierunku nadjechał samochód Mercedes. Głowa dziewczyny wpadła pod koło tego samochodu. Dziewczyna zginęła na miejscu. Na miejsce wypadku przybyła matka tej dziewczyny wraz z jej babką. Obie były zainteresowane tylko jednym – jak wysokie odszkodowanie mogą dostać za śmierć tej dziewczyny.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#JacekZalewski">Kolejny problem to społeczne przyzwolenie na spożywanie alkoholu i kierowanie później pojazdem. Na slajdzie pokazujemy państwu pewien przykład. Dziadek przyjechał tu z wnukiem. Przyjechał rowerem. Wypił sobie jedno, a później drugie piwko. Widać, że wnuczek nie może patrzeć na to, jak dziadek pije. Jednak w ten sposób w naszej tradycji rodzi się przekonanie, że wolno to robić. Jeśli taki autorytet, jakim jest ojciec lub dziadek pije, to dlaczego ja mam nie pić? W przypadku wypadków nie jest przecież tak, że osoby kierujące w stanie nietrzeźwości piły gdzieś w zaciszu czterech ścian i później wsiadły do samochodu. Zazwyczaj alkohol spożywany jest w towarzystwie. Później to towarzystwo zezwala na to, żeby dana osoba usiadła za kierownicą pojazdu. Nierzadko jest tak, że żona wraz z dziećmi wyrażają zgodę na to, żeby nietrzeźwy lub pijany ojciec siadał za kierownicą pojazdu. Powoduje to bardzo duże zagrożenie dla całej rodziny.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#JacekZalewski">Mamy tu bardzo ciekawy przykład. Proszę zwrócić uwagę na zdjęcie, które zostało zrobione fotoradarem. Fotoradar zarejestrował przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 23 km/godz. Kiedy analizowaliśmy to zdjęcie, coś przykuło naszą uwagę. Było to coś, co kierowca trzyma w ręku. Mogę państwa zapewnić, że wcale nie było to piwo bezalkoholowe. Widzą to państwo na slajdzie. Niestety, kończy się to później w taki sposób, jak widać na kolejnym zdjęciu. Zdjęcie to pokazuje koniec eskapady dwóch młodzieńców, którzy przez całą noc jeździli po różnych lokalach w Warszawie. Nad ranem próbowali jeszcze na jednej z głównych ulic miasta ścigać się z innym kierowcą. Było to na ul. Marszałkowskiej. Niestety, na drogę „wybiegła im” latarnia. Auto uderzyło w tę latarnię bokiem. Na miejscu wypadku zginął pasażer, a kierowca zmarł po kilku miesiącach w szpitalu.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#JacekZalewski">Z alkoholem często bywa tak, że do momentu wypicia pierwszego kieliszka wszyscy mają świadomość, że jeśli piję, to nie jadę samochodem. Tak było w tym przypadku. Ojciec kobiety, którą widzą państwo na zdjęciu, trafił na imprezę. Przyjechał samochodem. Okazało się, że był tam alkohol. Był trzeźwy, więc zatelefonował do córki i poprosił ją, żeby przyjechała wraz ze swoim chłopakiem, żeby zabrać go oraz jego samochód do domu. Córka wyraziła na to zgodę. Poprosiła o trochę czasu, żeby chłopak wrócił z pracy. Jednak jeden, drugi, a później trzeci kieliszek powoduje to, że zapominamy o zasadzie, o której mówiłem wcześniej. Po alkoholu zanika instynkt samozachowawczy. W pewnym momencie ojciec uznał, że da radę sam dojechać do domu. Spotkali się w połowie drogi. Widzą państwo, że córka mogła już tylko opłakiwać śmierć swojego ojca.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#JacekZalewski">Dużym zagrożeniem, o którym nie mówiliśmy, podając główne przyczyny wypadków drogowych, jest wjazd na skrzyżowanie przy czerwonym świetle. Z jakiego powodu to się zdarza? Dzieje się tak wtedy, gdy kierowca stara się przejechać przez skrzyżowanie przy tzw. mocno żółtym świetle. Tak tłumaczą to niektórzy kierowcy. W takim przypadku kierowca zazwyczaj przyspiesza. Jeśli z tej przyczyny dojdzie do wypadku, to zazwyczaj skutki wypadku są tragiczne.</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#JacekZalewski">Na zdjęciu widzą państwo wypadek, który zdarzył się na jednym z warszawskich skrzyżowań w Wielką Sobotę kilka lat temu. Młode małżeństwo wyjeżdżało do rodziny mieszkającej pod Warszawą. Kierowca wjeżdżał na skrzyżowanie na zielonym świetle. Dlatego śmiało wjechał na skrzyżowanie, gdzie wykonał manewr skrętu w lewo. W tym czasie z przeciwnego kierunku nadjechało terenowe Volvo, które staranowało samochód osobowy. Widzą państwo, jak wyglądał samochód osobowy po tym wypadku. Na miejscu zginął kierowca samochodu oraz jego żona. Na skutek cudownego zbiegu okoliczności w tym wypadku nie zginęło ich kilkuletnie dziecko. Stało się tak wyłącznie dlatego, że wyjechało w tę samą trasę pół godziny wcześniej ze swoimi dziadkami. Tylko dzięki temu nie trafiło na tego mordercę.</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#JacekZalewski">Jakie są skutki niezapinania pasów? Nie wiem, skąd bierze się przekonanie kierowców i pasażerów, którzy uważają, że są niezwykle mocni albo nieśmiertelni, w związku z tym nie muszą zapinać pasów bezpieczeństwa. Jeżeli przy prędkości 20 km/godz. uderzymy samochodem w stałą przeszkodę, to uderzymy głową w szybę. Na szybie zrobi się dość ładna pajęczynka, a na głowie będziemy mieli guza. Jeżeli ktoś ma więcej włosów niż ja, to na szybie może zostawić skalp, co widać na kolejnym zdjęciu. Jednak najczęściej przy większych prędkościach traci się życie. Na slajdzie widzą państwo samochód Honda Civic, który uderzył w stałą przeszkodę, którą była latarnia uliczna, z prędkością ok. 55 km/godz. Jeżeli ktoś waży ok. 70 kg i przy takiej prędkości uderzy autem w stałą przeszkodę, to przyspieszenie powoduje, że jego ciało ma w momencie uderzenia masę ok. 3 ton. Proszę mi uwierzyć, że poza pasami bezpieczeństwa nie ma żadnej siły, która mogłaby tę masę zatrzymać. Na zdjęciu widzą państwo, jak ta masa naparła na kolumnę kierownicy, która została zupełnie zmiażdżona. Kierowca był reanimowany na miejscu wypadku, jednak na skutek rozległych obrażeń ciała nie udało się go uratować.</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#JacekZalewski">Sporym problemem są motocykliści. Co roku jest ich coraz więcej na naszych drogach. Motocykliści pojawiają się nie wiadomo skąd. Także nie wiadomo, kiedy giną w wypadkach. Na zdjęciach widzą państwo wypadek. Przynajmniej teoretycznie sprawcą wypadku był kierowca samochodu osobowego, który wykonywał manewr skrętu w lewo w ulicę poprzeczną. Proszę zwrócić uwagę, jak duża musiała być prędkość motocykla. Oceniliśmy, że było to ok. 180 km/godz. Przy ocenie prędkości braliśmy pod uwagę to, w jaki sposób odrzucone zostało ciało kierowcy motocykla, a także uszkodzenia pojazdów. Przy takiej prędkości kierowca nie ma szansy, żeby z dostatecznej odległości dostrzec zbliżające się zagrożenie. Staramy się docierać do tego środowiska. Dwa lata temu wspólnie z krajowym duszpasterzem kierowców wystosowaliśmy apel do motocyklistów oraz ich rodzin. Zrobiliśmy to po to, żeby dotrzeć do ich świadomości, a szczególnie do świadomości ich rodzin. Skąd to się wzięło?</u>
<u xml:id="u-7.29" who="#JacekZalewski">Pamiętam wypadek, który miał miejsce w Markach. Jest to miejscowość koło Warszawy, w kierunku na Białystok. Przejeżdżałem tamtędy kilka dni po wypadku, który tam się zdarzył. Był to wypadek, w którym motocyklista najechał na pieszego. Pieszy zginął na miejscu. Motocyklista także zginął na miejscu. Został odrzucony na odległość 200 metrów od miejsca zdarzenia. W tym miejscu były złożone kwiaty i zapalone znicze. Przy zniczach siedziała młoda dziewczyna, która kiwała się nad miejscem, gdzie zginął ten człowiek. Płakała. Była to narzeczona tego chłopaka. Za dwa tygodnie mieli wziąć ślub. Kiedy to zobaczyłem, nasunęło mi się pewne pytanie. Gdzie była ta dziewczyna, kiedy ten motocyklista popisywał się, jeżdżąc z prędkością rzędu 200 km/godz. po ulicach tego miasta?</u>
<u xml:id="u-7.30" who="#JacekZalewski">Praca policjantów ruchu drogowego ma służyć przede wszystkim temu, żeby nie musieli państwo oglądać takich zdjęć, jakie dzisiaj państwu prezentujemy. W każdym z wypadków, które widać na zdjęciach, były ofiary śmiertelne. Koszty wypadków drogowych można policzyć. Składają się na nie koszty naprawy uszkodzonych pojazdów, koszty leczenia osób rannych, koszty odszkodowań z tytułu niezdolności do pracy i poniesionych z tego tytułu strat. Mamy tu także koszty zasiłków pogrzebowych, a także wypłacanych rent i emerytur. Kosztem jest także niewytworzony dochód narodowy. Mówi się, że roczne koszty wypadków drogowych w Polsce to kwota przekraczająca 20 mld zł. Należy jednak wziąć także pod uwagę koszty, których nie da się policzyć. Mam na myśli społeczne koszty wypadków drogowych.</u>
<u xml:id="u-7.31" who="#JacekZalewski">Na zdjęciu widzą państwo samochód BMW, który na jednej z warszawskich ulic staranował „malucha”, którym jechało starsze małżeństwo. Małżeństwo to jechało do klubu sportowego Spójnia, żeby przygotować jacht. Jednak ten jacht mieli przygotować nie dla siebie. Mieli 12-letniego wnuka. Ich syn zmarł, a matka dziecka była gdzieś w Polsce na gościnnych występach. Nie można było ustalić miejsca jej pobytu. Ich wnuk trafił do domu dziecka. Przez kilka lat ci państwo walczyli o uzyskanie nad wnukiem praw opiekuńczych. W samochodzie, który przeszukiwaliśmy po wypadku znaleźliśmy prawomocny wyrok sądu przyznający dziadkom prawa opiekuńcze do opieki nad 12-letnim wnukiem. Niestety, dziadkowie zginęli. Dziecko do uzyskania pełnoletności będzie musiało pozostać w domu dziecka.</u>
<u xml:id="u-7.32" who="#JacekZalewski">Pokażę państwu kolejny przykład. W pewne sobotnie popołudnie babcia z dwojgiem wnucząt udała się do restauracji McDonald. Kiedy wracali, przechodzili prawidłowo po przejściu dla pieszych. Na prawym pasie ruchu samochód zatrzymał się. Natomiast na lewym pasie rozpędzone auto wpadło w grupę przechodzących pieszych. Wszyscy troje zginęli na miejscu tego wypadku. Kierowca uciekł z miejsca tego zdarzenia. Udało nam się jednak zarejestrować jego numer rejestracyjny. Byli świadkowie tego wypadku. Auto zostało porzucone kilka kilometrów dalej w innej miejscowości. Kierowca zgłosił się na Policję, żeby zgłosić kradzież samochodu. Kierowca został przez nas zatrzymany. Miał ponad 2 promile alkoholu we krwi. Przez cały proces nie przyznawał się do popełnienia tego czynu. Dopiero w sądzie przyznał się i dobrowolnie poddał się karze. Dostał 9 lat pozbawienia wolności oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.</u>
<u xml:id="u-7.33" who="#JacekZalewski">Dzieci, które państwo widzą, były dziećmi lekarzy ze szpitala przy ul. Banacha w Warszawie. Jedno z tych dzieci było chore na zespół Downa. Wiadomo, że takiemu dziecku trzeba poświęcać bardzo dużo czasu, żeby normalnie mogło funkcjonować w społeczeństwie. Dlatego matka zawiesiła praktykę lekarską i opiekowała się tym dzieckiem. Rozmawialiśmy z tymi ludźmi. Byli to młodzi lekarze. Powiedzieli, że nie wyobrażają sobie tego, żeby ponownie mieć dzieci i ponownie przeżywać podobną tragedię. Wzajemnie zrzucali na siebie odpowiedzialność za to, że powierzyli dzieci babci. Z tego powodu w końcu musieli się rozejść. Nie byli w stanie razem ze sobą dłużej żyć.</u>
<u xml:id="u-7.34" who="#JacekZalewski">Wypadki drogowe nie omijają również policjantów, w tym policjantów ruchu drogowego. Na zdjęciu widzą państwo miejsce wypadku, w którym zginął policjant jadący na nocną służbę. Z podporządkowanej drogi wyjechało trzech pijanych młodzieńców, którzy jechali z dyskoteki. Staranowali samochód, którym poruszał się policjant. Chłopak zginął na miejscu. Za kilka tygodni miał brać ślub. Wieniec z białych goździków, który państwo widzą, został złożony przez dziewczynę tego chłopaka na jego grobie. Proszę sobie wyobrazić, że na pogrzeb przyjechał również rodzony brat tego chłopaka. Był to jego starszy brat. Niby to nic dziwnego. Tyle tylko, że przyjechał on z dość dziwnego miejsca. Przyjechał na pogrzeb z więzienia, gdzie odbywał wyrok za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Wtedy kierował pojazdem w stanie nietrzeźwości.</u>
<u xml:id="u-7.35" who="#JacekZalewski">Pokażę państwu kolejny przykład. Tym razem dotyczy autobusu. W pewnej miejscowości w pobliżu Otwocka kierowca nie zatrzymał się na niestrzeżonym przejeździe kolejowym. Mogą państwo zobaczyć, że w zasadzie kierowca został pogrzebany na miejscu tego wypadku. W tym wypadku poza kierowcą zginęło dwóch chłopców. Jeden z nich siedział z przodu autobusu, a drugi z tyłu. Byli rówieśnikami. Widzą państwo uszkodzenia pociągu, a także prędkości, z jakimi poruszały się oba pojazdy. Należy zwrócić uwagę na to, że w tym samym miejscu kilka lat wcześniej już zginął pewien młody człowiek. Można powiedzieć, że ludzie nie wykorzystują doświadczeń z tragedii innych osób. Powiem państwu, jaka tragedia rozegrała się w związku z tym wypadkiem. Na zdjęciu po lewej stronie widzą państwo dwie kobiety. Te kobiety to matka i córka. Proszę sobie wyobrazić, że w tym wypadku te dwie kobiety straciły swoich synów. Starsza kobieta miała drugie dziecko. Jeden z ich synów siedział z przodu, a drugi z tyłu autobusu. Obaj zginęli. Była to wielka rodzinna tragedia.</u>
<u xml:id="u-7.36" who="#JacekZalewski">Na polskich drogach możemy zaobserwować coraz większą liczbę przydrożnych krzyży. Kilka z nich widzą państwo na zdjęciach. Przejeżdżając obok tych krzyży, w zasadzie nie zwracamy na nie uwagi. Nie zastanawiamy się, jak doszło do tragedii. A przecież za każdą z takich tragedii kryje się czyjaś krzywda i rodzinna tragedia. Jedna z takich tragedii dotyczy rodziców 18-letniego chłopca o imieniu Maciek, który jechał na 50-te urodziny swojego ojca. Spieszył się, żeby zdążyć na zapalenie świeczek. Niestety, jechał zbyt szybko. Rozbił się na drzewie przy wjeździe na most gdański. Policjantom ruchu drogowego, którzy patrzą na te wszystkie wypadki mające miejsce na naszych drogach przyświeca pewne motto. To motto brzmi: „życie mamy tylko jedno”. Warto to życie przeżyć dobrze.</u>
<u xml:id="u-7.37" who="#JacekZalewski">Na zakończenie tej prezentacji chciałbym państwu przedstawić krótki film, który został przygotowany przez organizację zrzeszającą Policję ruchu drogowego krajów europejskich ISPOL. Jest to film, który obrazuje, jakie działania są podejmowane w celu ograniczenia liczby wypadków. Dziękuję państwu za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Dziękuję. Od razu chciałbym zaproponować wszystkim posłom, żebyśmy dyskusję przeprowadzili po przedstawieniu wszystkich prezentacji związanych z bezpieczeństwem. Moja propozycja obejmuje również przedstawienie propozycji legislacyjnych. Rozumiem, że wobec braku uwag dyskusję rozpoczniemy po zakończeniu wszystkich prezentacji. Proszę pana ministra o przedstawienie kolejnej prezentacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AdamRapacki">Przed chwilą mogli państwo zobaczyć, jak jest na polskich drogach. Mówiło o tym wystąpienie dyrektora Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Teraz chcielibyśmy zastanowić się nad tym, co zrobić, żeby było lepiej. Dlatego proponuję państwu wysłuchanie propozycji zgłaszanych przez Policję ruchu drogowego. Te propozycje przedstawi pan Mariusz Wasiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MariuszWasiak">Praca policjanta ruchu drogowego polega nie tylko na zajęciu miejsca na drodze i polowaniu na kierowców przy zastosowaniu urządzeń kontrolnych. Istotne dla wszystkich jest to, że jest to praca w określonym środowisku prawnym. Powszechnie znanej triady elementów decydujących o bezpieczeństwie w ruchu na drodze – człowiek, pojazd, droga – istotnym elementem jest człowiek. O tym, jak ten człowiek zachowuje się na drodze decydują m.in. przepisy. O jego zachowaniu decyduje również świadomość tego, na ile skuteczna jest kontrola i nadzór. Naszymi propozycjami nie chcemy robić żadnej rewolucji w zasadach ruchu drogowego. Nasze propozycje są odzwierciedleniem przepisów międzynarodowych. W tej prezentacji chcielibyśmy zwrócić uwagę na przepisy, które powinny zostać zmienione ze względu na konieczność ich interpretowania. Niektóre z nich ze względu na wymagania biurokratyczne odciągają policjantów z dróg. Niektóre z obowiązujących przepisów sprawiają, że na drogach nie mamy tylu policjantów, ilu powinno ich być. Zdarza się również, że nie są obecni na drogach tak długo, jak powinni.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#MariuszWasiak">Przed chwilą pan dyrektor mówił o tym, że w ostatnich latach liczba pojazdów znacznie się zwiększyła. Ogromnie zwiększyła się liczba pojazdów przebywających w Polsce w tranzycie. Natomiast liczba policjantów ruchu drogowego niewiele się zwiększyła. Musimy dążyć do tego, żeby policjanci angażowani w sprawy proceduralne i dokumentacyjne byli także angażowani w wyjaśnianie spraw wątpliwych.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#MariuszWasiak">Jeśli chodzi o nasze inicjatywy legislacyjne, to chciałem powiedzieć państwu o kilku aspektach. Niebawem przejdziemy do samych projektów. Najpierw jednak chciałbym zasygnalizować następujące sprawy. Do ustawy – Prawo o ruchu drogowym chcielibyśmy wprowadzić kilka zmian. Można powiedzieć, że część z nich znalazła się już w ustawie o kierujących pojazdami. Mówię w tej chwili o potrzebie zwrócenia uwagi na pewne aspekty psychologiczne. W chwili obecnej w różnych przypadkach, np. w przypadku przekroczenia liczby punktów karnych kierujący pojazdem kierowany jest na badania. Badania wiążą się z określonymi procedurami. Istnieje określona możliwość złożenia odwołania. Chcielibyśmy przekazać staroście zadania w zakresie kierowania na badania. Myślę, że odciążenie Policji od realizacji tych zadań formalno-prawnych w jakimś zakresie umożliwi jej realizację innych zadań.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#MariuszWasiak">Kolejna uwaga dotyczy sprawy, która jest ważna z punktu widzenia przede wszystkim społeczeństwa. Osiedla coraz bardziej się rozwijają. Powstaje na nich oraz więcej dróg wewnętrznych. Na tych drogach odbywa się ruch. Obecny stan prawny powoduje, że sytuacja jest bardzo niekomfortowa. Uwaga ta dotyczy nie tylko Policji, ale także straży miejskiej, która właśnie w takich miejscach mogłaby znakomicie zastąpić Policję. Policjanci nie muszą angażować się w sprawy dotyczące dróg wewnętrznych. Sprawy dotyczące dróg wewnętrznych wymagają uregulowania w zakresie ustanawiania stref zamieszkania na drogach niepublicznych. Należałoby określić, jakie zasady pozwalają na ściganie wykroczeń na tych drogach. Chodzi przede wszystkim o ściganie takich osób, które w sposób ewidentny utrudniają życie współmieszkańcom. W tej chwili dość często bywa tak, że nawet w oczywistych sprawach musimy odmówić interwencji, gdyż mamy do czynienia z naruszeniami porządku. Chodzi tu o sprawy, w których nie dochodzi do wykroczenia. Możemy jedynie stwierdzić pewien fakt? Jednak nie ma podstaw do ścigania sprawcy.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#MariuszWasiak">Kolejne zagadnienie dotyczy usuwania pojazdów z dróg. Obowiązujący w dniu dzisiejszym katalog nie przystaje do rzeczywistości. Myślę, że jest to jeden z elementów ważnych dla społeczeństwa i dla Policji. Mówię w tej chwili o odstąpieniu od usuwania pojazdów w przypadku, gdy kierujący nie posiada przy sobie dokumentów w czasie kontroli posiadania dokumentów, które są wymagane. Podam państwu pewien przykład. Powiedzmy, że do Polski przyjeżdża pojazd zarejestrowany aktualnie w Unii Europejskiej. W takich przypadkach wyznacznikiem są dla nas tablice rejestracyjne pojazdu. Nie sprawdzamy, czy osoba kierująca takim pojazdem posiada ważną polisę OC. Dotyczy to wszystkich pojazdów spoza Polski. Taki kierowca może jechać dalej. Natomiast, jeśli polskiemu kierowcy zdarzy się zapomnieć wziąć ze sobą dokument potwierdzający zawarcie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, to jego pojazd zostanie odholowany. Powoduje to znaczne koszty. Jednocześnie angażujemy się w sprawy, którymi być może nie powinniśmy się zajmować. W tym czasie moglibyśmy robić coś innego. Myślę, że tymi sprawami powinien zajmować się ktoś inny.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#MariuszWasiak">Dzisiejsze możliwości techniczne posiadanej bazy danych stwarzają doskonałą możliwość do tego, żeby wykorzystać ją w przypadku kontroli tego obowiązku. Myślę, że zmieniając ten przepis, unikniemy gorszego traktowania naszych obywateli w porównaniu z obywatelami innych krajów. Jest oczywiste, że w takim przypadku nadal musielibyśmy prowadzić kontrolę dokumentów ubezpieczeniowych pojazdów zarejestrowanych poza Unią Europejską. W dniu 1 sierpnia 1997 r. Sejm uchwalił Kartę Praw Osób Niepełnosprawnych. Jednak obowiązujące przepisy nie dają jednoznacznej możliwości zadbania o prawa osób niepełnosprawnych w ruchu drogowym. Jednym z punktów tej karty było zapewnienie, czy też umożliwienie łatwiejszego dostępu takim osobom do obiektów użyteczności publicznej. Na pewno wielokrotnie słyszeli państwo o przypadkach nielegalnego parkowania bez karty parkingowej na miejscach parkingowych przeznaczonych dla osób niepełnosprawnych. Dlatego proponujemy uzupełnienie tych przepisów. Niestety w tym przypadku potrzebna będzie zmiana ustawowa. Proponujemy wprowadzenie do ustawy o ruchu drogowym przepisu umożliwiającego usunięcie takiego pojazdu z miejsca parkingowego dla inwalidy. Chodzi o to, żeby w tej sprawie nie było żadnych wątpliwości ani konieczności interpretowania istniejących przepisów.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#MariuszWasiak">W wielu przypadkach policjanci są angażowani w załatwianie spraw osób, które uczestniczą w wypadkach drogowych. Mówię w tej chwili o wszystkich wypadkach, a nie tylko o takich, w których były ofiary w ludziach. Uwaga ta dotyczy także kolizji drogowych. Dlatego chcemy doprecyzować zasady usuwania pojazdów. Dzisiaj dość często mamy do czynienia z takimi sytuacjami, że kierowca wyjeżdża na drogę sprawnym pojazdem. Na drodze zostaje poszkodowany nie ze swojej winy. W takim przypadku powstaje problem dotyczący tego, czy usuwać ten pojazd i kto ma to robić. Przy tej okazji rodzą się podejrzenia o korupcję lub o powiązania policjantów z firmami, które się tymi sprawami zajmują. Doprecyzowanie tych przepisów stworzy jasną i czytelną sytuację w sprawach dotyczących udziału policjantów w procesie usuwania pojazdów. Jest oczywiste, że sprawa wygląda zupełnie inaczej, jeżeli policjant zatrzymuje do kontroli pojazd nie w pełni sprawny. Mam na myśli taki pojazd, który zagraża bezpieczeństwu, a kierowca świadomie wyruszył nim w drogę.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#MariuszWasiak">Kolejna kwestia także dotyczy wyjaśnienia spraw, które budzą wątpliwości. Należałoby stworzyć jednoznaczną podstawę do usuwania pojazdu, jeśli zostanie pozostawiony w strefie oznaczonej znakiem zatrzymywania lub zakaz postoju. Dzisiaj wśród osób zajmujących się komentowaniem przepisów ruchu drogowego pojawiają się w tej sprawie wątpliwości. Dotyczą one wątpliwości, czy w takim przypadku należy dokonać oceny, czy pozostawiony pojazd utrudnia ruch, czy nie. Jest to sprawa, która sprawia, że często służby kontrolne odstępują od podejmowania w takich sprawach czynności. Wydaje się, że jest to zagadnienie, którym może zająć się straż miejska. Czytelne przepisy dla tej formacji pozwolą na zwiększenie przejezdności naszych dróg.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#MariuszWasiak">Korzystając z okazji, chciałbym przedstawić państwu propozycję o charakterze porządkowym, która ułatwi regulację całości zagadnienia związanego z usuwaniem pojazdów z dróg. W dniu dzisiejszym usuwanie pojazdów porzuconych, których stan wskazuje, że nie są używane lub pozostawione bez tablic rejestracyjnych, są uregulowane w innym przepisie. W zupełnie innej części Kodeksu drogowego opisane zostały przypadki usuwania pojazdów związanych w większym stopniu z aktywnością. Sprawia to, że obowiązujące przepisy wykonawcze są niedoskonałe. Mamy już kolejny wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który w tych sprawach uznaje niezgodność obowiązujących przepisów z konstytucją w zakresie usuwania pojazdów.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#MariuszWasiak">Chcielibyśmy także uregulować kwestie dotyczące wstępu do zaparkowanego pojazdu, którego właściciela nie można ustalić ze względu na brak tablic rejestracyjnych. Na podstawie zewnętrznych cech pojazdu nie jesteśmy w stanie ustalić właściciela. Można powiedzieć, że w większym stopniu jest to domena straży miejskiej, gdyż chodzi tu o pojazdy pozostawione bez tablic rejestracyjnych. Często są to po prostu wraki. Obowiązujące w takich przypadkach procedury wymagają ustalenia sprawcy. Dlatego potrzebny jest przepis, który umożliwiać będzie otwarcie takiego pojazdu chociażby po to, żeby ustalić numer VIN. W ten sposób będzie można ustalić jego właściciela.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#MariuszWasiak">Porządek na naszych drogach, a zwłaszcza parkowanie w centrach miast także wymaga dodatkowych uregulowań. Należałoby doprecyzować przepisy dotyczące blokowania kół pojazdów pozostawionych w miejscach wyznaczonych do parkowania bez opłaty. Nie ma potrzeby dokonywania zmiany przepisów karnych. Jednak obowiązujące w tej chwili regulacje nie pozwalają na jasne i precyzyjne określenie, czy pojazd parkujący bez opłaty w miejscu wyznaczonym do płatnego parkowania może zostać zablokowany poprzez założenie odpowiednich urządzeń. Także w tym przypadku mamy do czynienia z odejściem odpowiednich służb kontrolnych, a zwłaszcza straży miejskiej od podejmowania działań w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#MariuszWasiak">Kolejna sprawa dość mocno angażuje policjantów. Mówię w tej chwili o problemie pilotowania pojazdów nienormatywnych. Zdarzają się przejazdy bardzo długich lub bardzo szerokich pojazdów lub kolumn takich pojazdów. W świetle obowiązujących przepisów takie pojazdy wymagają pilotowania. Sprawa ta została uregulowana w akcie wykonawczym. W tej chwili przygotowywany jest projekt nowego rozporządzenia, które ogranicza w tych sprawach działania Policji. Jednak to zadanie całkowicie chcielibyśmy przekazać do realizacji podmiotom niepolicyjnym. Na rynku są piloci, którzy profesjonalnie zajmują się tym zagadnieniem. Bardzo dobrze mogą oni wyręczyć Policję w realizacji tego zadania. Pilotowanie takich pojazdów przez służby cywilne nie sprawi, że te przejazdy będą mniej bezpieczne. Dzięki temu powstanie możliwość skierowania większej liczby policjantów do służby na drogach. Dzięki temu nie będą odrywani od wypełniania swoich zadań. Nie będą musieli poświęcać czasu na działania, które z powodzeniem mogą być wykonywane przez podmioty cywilne, które mogą wykonywać te zadania w sposób profesjonalny.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#MariuszWasiak">Chcielibyśmy, żeby funkcjonariusze straży gminnych i miejskich byli bardziej zaangażowani w niektóre sprawy dotyczące ruchu drogowego. Dzisiaj tylko w niewielkim zakresie mają oni prawo do podawania sygnałów i poleceń. Uważam, że w wielu wypadkach – oczywiście po odpowiednim przeszkoleniu – mogliby zastąpić policjantów w kierowaniu ruchem drogowym. Niekoniecznie musieliby to od razu robić w centrach największych miast. Jednak mogliby wspomagać nasze działania w przypadku zabezpieczania różnego rodzaju imprez. W ten sposób straż miejska mogłaby nam pomagać, a nawet wyręczać nas z niektórych zadań. Często przy okazji zabezpieczania imprez policjanci muszą brać udział w czynnościach zaistniałych w miejscu zabezpieczonej imprezy w przypadku zdarzeń drogowych. Uważamy, że z powodzeniem realizację tych zadań mogą przejąć funkcjonariusze straży gminnych lub miejskich. Myślę, że strażnicy powinni również otrzymać uprawnienia do kontroli trzeźwości kierujących pojazdami.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#MariuszWasiak">Obecnie w ustawie istnieje przepis, który mówi, że m.in. strażnicy gminni i miejscy mają obowiązek niedopuszczenia do kierowania pojazdem przez osobę, co do której mają podejrzenie, iż jest w stanie nietrzeźwości. Jednak w takim przypadku istnieje konieczność wezwania policjantów. Strażnicy jedynie nie dopuszczają do kierowania pojazdem. Dlaczego strażnicy nie mieliby mieć podstawy prawnej, która umożliwiałaby im zbadanie trzeźwości kierującego? W takim przypadku nie musieliby angażować policjantów w dalsze postępowanie. Natomiast gdyby w takim przypadku doszło do popełnienia przestępstwa, to przekazywaliby policjantom zebrane w tej sprawie materiały. Jest to jeden z elementów, który pozwoliłby na to, żeby nie odrywać policjantów od realizacji własnych zadań.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#MariuszWasiak">Tyle głównych propozycji chciałem państwu przedstawić w tej chwili. Dotyczą one zmian w ustawie – Prawo o ruchu drogowym. Myślę, że jako Policja jesteśmy w tym przypadku w nieco gorszej sytuacji, jeśli chodzi o inicjatywy legislacyjne. Wynika to z faktu, że gospodarzem ustawy – Prawo o ruchu drogowym jest minister infrastruktury. Niejednokrotnie przy różnych nowelizacjach tej ustawy nie mieliśmy możliwości dołączenia do projektu ustawy naszych propozycji. Zawsze nowelizacja miała charakter kierunkowy i dotyczyła wąskiego zakresu spraw. Zawsze mówiono nam, że nie jest to odpowiednia pora na realizację naszych propozycji. Chcielibyśmy uruchomić szerszą nowelizację tej ustawy w zakresie, o którym państwu mówiłem. Jest oczywiste, że propozycji mamy znacznie więcej. Przedstawiłem jedynie najważniejsze z nich. Myślę, że przyjęcie tych propozycji pozwoli na zwiększenie zaangażowania policjantów w służbę. Chodzi nam o to, żeby nie byli odrywani od wypełniania właściwych czynności.</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#MariuszWasiak">Chcielibyśmy także zainicjować pewne zmiany w Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia. Chodzi nam o coś takiego, co już w tej chwili dzieje się w Inspekcji Transportu Drogowego, chociaż tam nie dotyczy to mandatów, lecz kar pieniężnych. Chodzi nam o wprowadzenie możliwości opłacania mandatu karnego kartą płatniczą. Dzisiaj obywatel naszego kraju za popełnienie wykroczenia otrzymuje mandat kredytowany. Za ten mandat zapłaci albo nie. Wielu kierowców chciałoby zapłacić na miejscu. Osoby posiadające karty płatnicze będą mogły to zrobić. Jednak ten problem dotyczy również cudzoziemców, którzy często nie dysponują gotówką. Mamy problemy w postępowaniu z cudzoziemcami. Stosowanie przepisów o trybie przyspieszonym nie powinno mieć miejsca w sprawach oczywistych. Cudzoziemcy, którzy posiadają karty płatnicze chętnie na miejscu zapłaciliby karę. Dzięki temu nasz budżet od razu zostałby zasilony. Myślę, że w dobie dzisiejszych możliwości technicznych jest to jedna z ważniejszych zmian. Uprości ona całą procedurę. Jednocześnie będzie ona stanowiła realizację zasady, że szybka kara jest o wiele bardziej skuteczna niż kara odsunięta w czasie.</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#MariuszWasiak">Chcemy także zaproponować pewne rozwiązanie doraźne. Dotyczy ono fotoradarów, o których będzie mowa później. Jednak proponowane rozwiązania dotyczące fotoradarów mogą być jeszcze dość odległe. Natomiast w tym przypadku nie potrzeba w zasadzie żadnych nakładów. Można powiedzieć, że jest to zmiana beznakładowa. Mam na myśli wydłużenie okresu dopuszczalności postępowania mandatowego. Jest to problem, który dotyczy wielu sprawców zarejestrowanych przez fotoradar. Postępowanie w tych sprawach czasami przedłuża się. Nie wynika to ze złej woli Policji lub straży miejskiej, gdyż sprawa dotyczy także tej formacji. Postępowanie wydłuża się często z przyczyn obiektywnych. Przekroczenie miesięcznego okresu sprawia, że sprawa musi być skierowana do sądu grodzkiego. Poza karą są tu dodatkowe koszty. Musimy poświęcić dużo czasu na przygotowanie takiej sprawy, którą można byłoby zakończyć w drodze szybkiego postępowania mandatowego.</u>
<u xml:id="u-10.17" who="#MariuszWasiak">Dlatego proponujemy rozwiązanie doraźne, które powinno funkcjonować zanim powstanie kompleksowe, systemowe rozwiązanie związane ze stosowaniem systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym. Nie chcielibyśmy rozpuszczać tych służb przez zbyt długie wydłużanie terminu postępowania mandatowego. Dlatego proponujemy zachowanie obowiązującego obecnie 30-dniowego terminu postępowania mandatowego. Natomiast sugerujemy, żeby przepisy przewidywały prawo do wyrażenia zgody przez obywatela na nałożenie mandatu po tym terminie. Obywatel powinien mieć możliwość wyrażenia takiej zgody. Spodziewamy się, że taka zgoda będzie w wielu przypadkach wyrażana ze względu na oczywiste korzyści dla osoby, która ją wyraża.</u>
<u xml:id="u-10.18" who="#MariuszWasiak">Kolejna propozycja dotyczy ustawy o Policji. Być może nasza propozycja nie będzie zbyt popularna. Policja została zobligowana przepisami ustawy jako pierwszy organ do kontroli paliwa służącego do napędu pojazdów mechanicznych. Z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego nie ma żadnego znaczenia to, czy pojazd jeździ na oleju napędowym, czy też na oleju opałowym. Do tej pory w żaden sposób jeszcze nie potwierdzono, że używanie oleju opałowego do napędu pojazdów źle służy środowisku. Nie ma dowodów na to, że powoduje to jakieś zwiększone szkody dla środowiska. W czasie takiej kontroli produkowane są odpady, którymi później trzeba się w jakiś sposób zająć, żeby je zutylizować. Policjanci, zamiast porządnie skontrolować stan techniczny pojazdu, muszą kontrolować paliwo. Na pewno taką kontrolą mogłaby się zająć inna służba.</u>
<u xml:id="u-10.19" who="#MariuszWasiak">Mamy świadomość, że kolejna propozycja także może wzbudzać kontrowersje. Uważamy jednak, że wprowadzenie takiego przepisu jest niezbędne dla uporządkowania wielu spraw. Należałoby jasno określić, że funkcjonariusze przekraczający dopuszczalną prędkość pojazdami w czasie wykonywania czynności służbowych nie naruszają przepisów. Chodzi np. o sytuacje, w których używany jest wideorejestrator. Zanim dojdzie do zarejestrowania sytuacji policjanci muszą przez jakiś czas jechać z nadmierną prędkością bez używania sygnałów uprzywilejowania. W tej chwili tacy policjanci stoją na pograniczu prawa, gdyż popełniają wykroczenie w momencie, gdy łapią sprawców. W chwili obecnej próbujemy wyjaśniać tę sprawę, korzystając z różnego rodzaju komentarzy i opisów. Wskazujemy, że jest to tzw. kontratyp pozaustawowy.</u>
<u xml:id="u-10.20" who="#MariuszWasiak">W wielu krajach Policja ma w tym zakresie jasne i czytelne przepisy. Tak jest np. u Czechów i Słowaków. Obowiązujące w tych krajach przepisy przyznają policjantom prawo do przekraczania w określonych sytuacjach dopuszczalnej prędkości na drodze. Nie chodzi o to, żeby ustawodawca dał nam przepustkę do szaleńczej jazdy. Policjanci także są ludźmi i mają instynkt samozachowawczy. Funkcjonariusze ruchu drogowego na co dzień widzą skutki przekraczania prędkości, o czym wcześniej mówił dyrektor Zalewski. Jeżeli realizują takie zadania, to robią to ze względu na obowiązki, które w tym względzie mają. Uważamy, że odpowiednia zmiana powinna znaleźć się w ustawie o Policji. Uważamy, że nie należy wiązać tej sprawy z ustawą – Prawo o ruchu drogowym. Powinien być to kontratyp ustawowy w ustawie o Policji.</u>
<u xml:id="u-10.21" who="#MariuszWasiak">Powiem teraz o kolejnej ważnej kwestii. Jest to jedna z najważniejszych kwestii, jeśli chodzi o odciążenie policjantów od wykonywania zbędnych procedur. Mówię w tej chwili o przekazaniu kompetencji Policji w zakresie interwencji na miejscu kolizji przedstawicielom np. firm ubezpieczeniowych. Takie kompetencje mogą przejąć także inne podmioty, które zajmą się tym w sposób profesjonalny. Chodzi o to, żeby były to podmioty poza policyjne. Sugerujemy także zdjęcie z Policji obowiązku informowania ubezpieczycieli o zdarzeniach drogowych. Przecież taka informacja jest weryfikowana w toku likwidacji szkody. Ubezpieczyciele są ustawowo zobowiązani do prowadzenia w tych sprawach określonych postępowań. Dość często zdarza się taka sytuacja, że policjant ukarał sprawcę wypadku mandatem, ale później jest to kwestionowane. Można powiedzieć, że w takim przypadku całe postępowanie policyjne było zbędne.</u>
<u xml:id="u-10.22" who="#MariuszWasiak">Ponadto policjanci muszą opisywać szkody i uszkodzenia. Są angażowani w postępowanie, co często jest korupcjogenne. Konieczność potwierdzania zdarzenia powoduje, że czasami policjanci angażują się w układy nieformalne. Zdarza się, że potwierdzają kolizje, których nie było. Pan dyrektor mówił wcześniej o tym, że do Policji co roku zgłaszanych jest ok. 400 tys. kolizji drogowych. Gdybyśmy przyjęli, że postępowanie na miejscu takiego zdarzenia trwa tylko godzinę, to przekazując te kompetencje, możemy odzyskać 400 tys. godzin. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że na drogach pracuje ok. 4,5 tys. policjantów, to każdy z nich zyskałby ok. 89 godzin. Z reguły załoga radiowozu składa się z dwóch osób. W związku z tym ten czas należałoby podwoić. Uważamy, że dzięki tej zmianie sytuacja mogłaby ulec radykalnej poprawie. Policjanci mogliby poświęcać więcej czasu na sprawy związane z nadzorem nad ruchem drogowym.</u>
<u xml:id="u-10.23" who="#MariuszWasiak">Tak naprawdę to potrzebny jest właśnie nadzór oraz świadomość, że niewłaściwe zachowanie na drodze nie zostanie niezauważone. Ten nadzór powinien być większy. Myślę, że sami podróżując po Polsce, zastanawiali się państwo nad tym, że po przejechaniu setek kilometrów nie widzieli państwo żadnego policjanta. Często dzieje się tak dlatego, że w wielu przypadkach policjanci byli zaangażowani w załatwianie spraw proceduralnych, czyli mniej istotnych. W tych sprawach policjantów mogłyby zastąpić inne osoby. Chodzi tu o czynności, w wykonywaniu których mogłyby nas zastąpić inne służby.</u>
<u xml:id="u-10.24" who="#MariuszWasiak">Dziękuję państwu za uwagę. Chciałbym zaznaczyć, że nie są to nasze jedyne propozycje. Przedstawiłem państwu jedynie te propozycje, na które chcieliśmy w dniu dzisiejszym zwrócić państwa uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Dziękuję. Mówiłem już wcześniej o tym, że wszystkie przygotowane prezentacje zostaną przedstawione przed przerwą. Natomiast po przerwie odbędzie się dyskusja. Proszę o przedstawienie kolejnej prezentacji. Dotyczy ona wpływu stosowania urządzeń kontrolno-pomiarowych na stan bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Tę prezentację przedstawi pan minister wraz ze swoimi współpracownikami. W tej części poproszę również o zabranie głosu posła Stanisława Żmijana. Proszę o przedstawienie prezentacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AdamRapacki">Proszę o zabranie głosu nadkomisarza Leszka Jankowskiego, który pokaże państwu, w jaki sposób inne kraje Unii Europejskiej radzą sobie z najbardziej powszechną przyczyną wypadków drogowych, którą jest nadmierna prędkość.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#LeszekJankowski">Pokażę państwu, jak wygląda sytuacja w Polsce w kontekście obowiązujących uregulowań prawnych. Przedstawię państwu także przykłady pokazujące, jak sprawa ta została rozwiązana w innych krajach.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#LeszekJankowski">We wcześniejszych prezentacjach była mowa o tym, że od wielu lat prędkość zajmuje czołowe miejsce w statystykach dotyczących wypadków. Przypomnę państwu jeszcze raz, że w 2007 r. tylko prędkość była główną przyczyną blisko 12 tys. wypadków. Aż 31 proc. wszystkich wypadków było spowodowanych przez kierujących pojazdami. Najbardziej zatrważające jest to, że w tych wypadkach zginęła prawie połowa wszystkich śmiertelnych ofiar wypadków. Dokonaliśmy porównania, żeby pokazać, jak kształtowały się dane dotyczące wypadków spowodowanych prędkością w kilku ostatnich latach. Okazało się, że w 2002 r. wypadki spowodowane prędkością stanowiły 27 proc. wszystkich wypadków. Liczba ofiar śmiertelnych wypadków spowodowanych z tej przyczyny stanowiła 40 proc. wszystkich śmiertelnych ofiar wypadków. Z każdym rokiem te liczby wzrastały. Wzrastał procent wypadków spowodowanych nadmierną prędkością. Wzrastał także procent śmiertelnych ofiar tych wypadków. W 2007 r. prawie połowa ofiar śmiertelnych zginęła w wypadkach spowodowanych prędkością.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#LeszekJankowski">Można powiedzieć, że prędkość ma różne postaci. Podaję państwu przykład, w którym kierowca zlekceważył wszystko, co zapisane zostało w art. 19 Kodeksu drogowego, czyli ustawy – Prawo o ruchu drogowym. Można powiedzieć, że jest to przykład książkowy. Kierowca nie wziął pod uwagę rzeźby terenu, stanu i rodzaju pojazdu, a także stanu przewożonego ładunku. Ten wypadek zdarzył się kilka lat temu na tzw. ślimaku – na wjeździe z ul. Jagiellońskiej w Warszawie na trasę toruńską. Kierowca wjechał na ten ślimak z prędkością 82 km/godz. Taka prędkość została zarejestrowana przez tachograf. Należy powiedzieć, że ten łuk jest dość zdradliwy. Nawet samochodem osobowym ciężko jest pokonać ten łuk z prędkością 60 km/godz. Kierowca ciężarówki nie wziął pod uwagę gabarytów pojazdu, którym kierował, ograniczonej przyczepności, a także tego, że przewoził ładunek. Zabrakło mu wyobraźni i rozsądku.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#LeszekJankowski">Mówiłem państwu, że 12 tys. wypadków było spowodowanych tylko prędkością. Powiem państwu o tych wypadkach w nieco inny sposób. Gdyby w tych 12 tys. przypadków kierowcy korzystali z wyobraźni i zdrowego rozsądku i zachowywali się w sposób zgodny z przepisami, to uratowalibyśmy życie 1750 osób. W tym przypadku zawiniła tylko prędkość. Siła odśrodkowa spowodowała, że pojazd został wypchnięty na zewnątrz. Przełamał barierę energochłonną na wiadukcie, co widzą państwo na zdjęciu. Kierowca zginął na miejscu.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#LeszekJankowski">Chcę jednak zaznaczyć, że prędkość nie jest zagrożeniem samym w sobie. Na kolejnym zdjęciu widzą państwo rozbity samochód. Gdybym w tej chwili zapytał, jakiej marki jest ten samochód, to na pewno wielu osobom nie uda się tej marki rozpoznać. Jest to samochód Citroen Xsara. Wypadek zdarzył się kilka lat temu. Od razu wyjaśnię, że ten samochód potrącił pieszego. Jednak wygląda tak, jakby zderzył się czołowo z innym samochodem. Mamy tu pokazane to, co wiąże się z prędkością. Prędkość powoduje nie tylko to, że samochód wypada z drogi. Powoduje także to, że w przypadkach, w których występują także inne bezpośrednie przyczyny wypadków, prędkość często powoduje to, że są ofiary śmiertelne. W takich przypadkach skutki wypadków są znacznie gorsze. W tym przypadku potrącenie pieszego nastąpiło na trasie łazienkowskiej na wysokości „Torwaru”. Z lewej strony, w miejscu kategorycznie zabronionym dla ruchu pieszego, w porze wieczorowo-nocnej pieszy postanowił przejść na drugą stronę drogi. Na lewym pasie ruchu pieszy został potrącony przez ten pojazd. Widzą państwo całkowicie zdeformowany przód pojazdu oraz popękaną szybę, pogiętą maskę i dach. Pojazd jechał z prędkością ok. 140 km/godz.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#LeszekJankowski">Wspomniałem już o tym, że w tym miejscu zabroniony był ruch pieszych. Prędkość została obliczona na podstawie śladów zablokowanych kół, które powstały na drodze w miejscu wypadku. Do takiej prędkości przyznał się również kierujący pojazdem. Zapytany o to, z jaką prędkością się poruszał odpowiedział wprost, że jechał szybko, ok. 140 km/godz. Wątpliwości w tej sprawie nie miał również biegły, który przybył na miejsce tego wypadku. Bardzo szybko obliczył prędkość. Powiedział kierowcy, że gdyby w tym samym czasie jechał tym samym samochodem i w tych samych okolicznościach dostrzegł pieszego, jadąc z prędkością dozwoloną w tym miejscu, czyli 60 km/godz., to reakcja kierowcy, czas zadziałania układu hamulcowego, zablokowanie kół pojazdu i zatrzymanie pojazdu byłby taki, że kierowca zatrzymałby się 20 metrów przed tym pieszym. Taka byłaby różnica spowodowana jedynie ograniczeniem prędkości. Do potrącenia pieszego w ogóle by nie doszło.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#LeszekJankowski">Na kolejnym slajdzie pokazuję państwu bardzo ciekawy wykres. Widać tu, jaka jest różnica pomiędzy prędkościami 50 i 60 km/godz. Wielu kierowców uważa, że to żadna różnica. Myślą, że nie ma znaczenia to, czy prędkość to 50 lub 60, albo 70 lub 80 km/godz. Szybka jazda nie jest żadną sztuką. Jednak sztuką jest wyhamowanie pojazdu, jeżeli na drodze pojawi się jakieś zagrożenie. Przed posiedzeniem otrzymali państwo materiały konferencyjne, w związku z tym nie będzie tu żadnej niespodzianki. Zazwyczaj pytamy kierowców o to, jaka jest różnica dotycząca drogi hamowania w przypadku, gdy różnica prędkości wynosi tylko 10 km/godz. Chodzi o porównanie drogi hamowania w przypadku, gdy dwa pojazdy poruszają się z prędkością 50 i 60 km/godz. Powiedzmy, że obaj kierowcy w tym samym momencie zauważają pieszego wchodzącego na drogę. Każdy kierowca reaguje na to, podejmując próbę zatrzymania pojazdu.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#LeszekJankowski">Pytamy kierowców o to, jaka jest prędkość samochodu jadącego początkowo z prędkością 60 km/godz. w momencie, gdy samochód jadący z prędkością 50 km/godz. już się zatrzymał. Zazwyczaj kierowcy odpowiadają, że jeśli różnica prędkości wynosi 10 km/godz., to w momencie, gdy wolniejszy samochód stanie, drugi porusza się z prędkością 10–15 km/godz., a na pewno nie więcej niż 20 km/godz. Niestety, prawda jest zupełnie inna. Samochód jadący z prędkością 60 km/godz. będzie w tym momencie poruszał się z prędkością 41 km/godz. Wydaje się to niewiarygodne.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#LeszekJankowski">Wyjaśnię państwu, jak wygląda proces całkowitego zatrzymania pojazdu. Wielu kierowców o tym nie wie. Całkowity proces zatrzymania pojazdu zaczyna się od momentu dostrzeżenia przeszkody. Istotny jest moment, w którym kierowca dostrzega zagrożenie. W tym przypadku obaj kierowcy w tym samym czasie podejmują decyzję, że należy hamować. Na wykresie oznaczyliśmy to kropką. Na reakcję potrzebna jest jedna sekunda. Tyle trwa reakcja dorosłego, zdrowego i trzeźwego człowieka. Oznacza to, że kierowca dostrzegł już zagrożenie, ale jeszcze nie hamuje. W tym czasie dopiero przekłada nogę na pedał hamulca i uruchamia układ hamulcowy. Jednak pojazd nie wytraca jeszcze prędkości, gdyż układ hamulcowy musi zostać uruchomiony. Na zadziałanie układu hamulcowego potrzeba ok. 0,4 sek. Od tego momentu pojazd zacznie wytracać prędkość. Oznacza to, że przez kolejne 0,5 sekundy pojazd nadal porusza się z pierwotną prędkością. Dopiero w miejscu oznaczonym na wykresie kolejną kropką rozpoczyna się faktyczne blokowanie kół. Jeśli posiadamy ABS, to odczujemy, że włączyło się hamowanie. Jeśli nie mamy ABS, usłyszymy pisk opon, a na asfalcie pozostaną ślady zablokowanych kół. Na wykresie widzą państwo, że w momencie, w którym pojazd jadący początkowo z prędkością 50 km/godz. już stoi, pojazd jadący z prędkością 60 km/godz. porusza się jeszcze z prędkością 41 km/godz. Decydują o tym wszystkie procesy, które odbywają się przed zatrzymaniem pojazdu.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#LeszekJankowski">To, że prędkość, a ściślej mówiąc niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze, jest główną przyczyną wypadków w Polsce, nie jest niczym dziwnym. Dzieje się tak nie tylko w Polsce. Podobnie jest w wielu krajach Europy. Tak jest już od wielu lat. Już w 2003 r. Komisja Europejska wydała dokument pod nazwą „Rekomendacja Komisji Europejskiej z 21 października 2003 r. w sprawie egzekwowania przepisów w dziedzinie bezpieczeństwa ruchu drogowego”. Komisja Europejska uznała za jedną z głównych przyczyn wypadków nadmierną prędkość. Za inne przyczyny uznana została jazda pod wpływem alkoholu, niedostosowanie pasów bezpieczeństwa, a także wjazd na skrzyżowanie na czerwonym świetle. W dokumencie wskazano, że ograniczenie występowania tych przyczyn przyniesie ponad połowę zamierzonego zmniejszenia liczby zabitych w wypadkach o 50 proc. Badania wskazują, że egzekwowanie przepisów jest istotnym i skutecznym sposobem zapobiegania wypadkom oraz ograniczania ich liczby.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#LeszekJankowski">W dokumencie tym wskazano również, jakie najlepsze rozwiązania praktyczne zostały już zastosowane w wielu krajach. Najważniejszym sposobem ograniczenia liczby wypadków i ich skutków jest stosowanie automatycznych systemów ścigania. Zanim przejdę do omówienia kolejnego slajdu powiem państwu, że idealnym rozwiązaniem byłoby ustawienie na wszystkich ciągach komunikacyjnych takiej liczby patroli, żeby kierowca jadący drogą co kilka kilometrów spotykał patrol. Nie ma co ukrywać, że obecność policyjnych patroli na drogach wzbudza respekt wśród kierowców. Patrol jest w stanie od razu reagować na wykroczenia drogowe. Może reagować nie tylko na przekroczenie prędkości, ale także na wszystkie inne wykroczenia. Musimy jednak zdać sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy w stanie tego zrobić, gdyż nie dysponujemy tak dużą liczbą policjantów. Nie tylko w Polsce sytuacja jest taka, że Policja nie może wysłać jednocześnie na drogi takiej liczby patroli, żeby obstawić wszystkie drogi i aglomeracje miejskie. Dlatego musimy wspomagać się innymi narzędziami. Myślę, że automatyczny system nadzoru nad ruchem drogowym jest rozwiązaniem systemowym, które powinno być zastosowane w Polsce.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#LeszekJankowski">W jednej z wcześniejszych prezentacji była mowa o Krajowym Programie Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego „GAMBIT 2005”. Przypomnę, że wcześniej program ten był realizowany pod nazwą „GAMBIT 2000”. Na slajdach widzą państwo wyciąg z kilku kart zadań. Program ten to nic innego, jak kierunki działania i zadania określone dla policjantów. Znalazły się tu również zadania dla całej Policji. Chciałbym wskazać, że już w 2000 r., a więc 8 lat temu, pojawiły się propozycje dotyczące wprowadzenia automatycznego systemu nadzoru nad ruchem drogowym. Problem polega na tym, że przez te 8 lat nie udało się zmienić obowiązujących uregulowań prawnych i stworzyć takiego skutecznego nadzoru. Faktem jest, że liczba fotoradarów w Polsce zwiększa się. Za chwilę pokażę państwu, ile mamy fotoradarów. Od razu dodam, że korzystamy z tych urządzeń. Nie ukrywam jednak, że występują pewne bariery i przeszkody, które nie pozwalają nam na to, żeby w pełni skutecznie egzekwować naruszenie przepisów zarejestrowane przez fotoradary.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#LeszekJankowski">Powiem teraz krótko o tym, co znalazło się w wyciągach z kart zadań. Są to karty zadań do poszczególnych projektów. Pierwszą jest karta zadania KZ-13–35 pod nazwą „Rozwój systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym”. Dotychczasowa realizacja tego zadania sprawiła, że podstawy do utworzenia systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym zostały już zatwierdzone. Dodam, że zatwierdzono je już w 2000 r. Istnieją podstawy prawne do tego, żeby taki system wprowadzić. W programie określono zadania dla sektora nadzoru nad ruchem drogowym. Jednak realizacja tych zadań wymaga zmiany metod działania służb nadzoru i stosowania wysoko wydajnych zautomatyzowanych form nadzoru nad ruchem drogowym. Przejdę teraz do omówienia karty zadania KZ-21–32 pod nazwą „Organizacja systemu automatycznej kontroli prędkości”. Przytoczę państwu tylko pierwsze zdanie z tej karty „Potrzeba realizacji zadania – nadmierna prędkość jest najczęstszą przyczyną wypadków i ofiar na drogach.”.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#LeszekJankowski">Nie ukrywam, że w trakcie dzisiejszego posiedzenia Komisji będzie okazja do tego, żeby podyskutować na temat zmian prawnych. Dodam, że w programie „GAMBIT” znalazła się również karta zadania dotycząca tej sprawy. Nowelizacja aktów prawnych dotyczących prędkości jazdy i modyfikacja systemu sankcjonowania naruszeń związanych z nadmierną prędkością to jeden z elementów opisanych w tym zadaniu. Przedstawiłem państwu także opis realizacji zadania. Nie chcę w tej chwili czytać wszystkiego, co w tym miejscu opisano. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że napisano tu wprost: „Zatem konieczne będzie wyłączenie przewinień rejestrowanych automatycznie ze sfery regulowanej prawem o wykroczenie oraz przeniesienie ich do sfery naruszeń prawa sankcjonowanych karą pieniężną nakładaną w drodze decyzji administracyjnej.”. Myślę, że w dalszej części dzisiejszego posiedzenia Komisji będziemy mogli na ten temat szerzej podyskutować.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#LeszekJankowski">Powiem państwu teraz o sprzęcie, którym dysponujemy w dniu dzisiejszym. Wspomniałem już o tym, że liczba fotoradarów zwiększa się. Zwiększa się także liczba pojazdów wyposażonych w wideorejestratory. Zwiększa się także liczba masztów na drogach. Jednak ten system nie jest w pełni uporządkowany. Chcielibyśmy, żeby te wszystkie elementy utworzyły konkretny system. System powinien być uporządkowany w taki sposób, żeby można było go dalej rozbudowywać, w sposób zgodny z przyjętymi kryteriami. W chwili obecnej Policja posiada 127 urządzeń dokonujących rejestracji prędkości. Straże gminne i miejskie mają w całej Polsce 99 takich urządzeń. W całej Polsce na drogach zainstalowanych jest obecnie 821 masztów. Są to dane z maja br. Należy zaznaczyć, że ta liczba obejmuje maszty kupowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, przez władze samorządowe oraz przez zarządców dróg. W tej liczbie mieszczą się także maszty policyjne. Na drogach są także 174 atrapy masztów. Policja ma również 144 wideorejestratory.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#LeszekJankowski">Jaka jest efektywność pracy fotoradarów? W 2007 r. wykorzystywano 127 urządzeń. Te urządzenia wykonały łącznie 422.764 zdjęć. Mówię w tej chwili o zdjęciach, które dotyczyły ujawnionych naruszeń przekroczenia prędkości. Proszę zwrócić uwagę na to, że na sprawców przekroczeń prędkości nałożono 171.183 mandaty na kwotę przekraczającą 29 mln zł. Średni udział mandatów w liczbie zdjęć to jedynie 40 proc. Myślę, że ta sprawa otwiera szerokie pole do dyskusji. W danych statystycznych liczba 40 proc. w tej rubryce powinna zostać zastąpiona liczbą 100 proc. W tym przypadku mamy do czynienia z wykroczeniem, które zostało ujawnione. Można powiedzieć, że w praktyce popełnienie wykroczenia jest niepodważalne. Istnieją jednak problemy natury prawnej. Dotyczą one zwłaszcza przepisów prawa, które pozwalają nam na sprawne i efektywne nakładanie mandatów. Średnia liczba zdjęć z jednego fotoradaru w ciągu jednego dnia to tylko 9 zdjęć. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że nie jest to nawet 1 proc. tego, co może zrobić fotoradar. Fotoradar może wykonać 30 tys. zdjęć dziennie. Takie są jego możliwości techniczne. Wszystko zależy od tego, na jakiej drodze fotoradar zostanie postawiony i jakie parametry zostaną ustawione w urządzeniu. Problem polega na tym, że powinniśmy mieć odpowiednie uregulowania prawne, które pozwolą nam na to, żeby w pełni efektywnie wykorzystywać te urządzenia.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#LeszekJankowski">Chciałbym także zwrócić uwagę na efektywność. W tej chwili średnia efektywność jest niewielka. Widzą to państwo na kolejnym slajdzie. Jednak kwota nałożonych przy tak niskiej efektywności mandatów to 29 mln zł. To bardzo dużo. Myślę, że bardzo ważne jest to, żebyśmy zmienili mentalność kierowców. Chcąc wprowadzić system automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym, powinniśmy przeprowadzić kampanię w celu przekonania ludzi o tym, iż wprowadzenie fotoradarów nie jest kwestią chęci osiągnięcia zysków. Nie jest to przecież kwestia prowadzenia jakiegoś przedsięwzięcia gospodarczego. Jest to przede wszystkim kwestia dotycząca poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Pieniądze uzyskane z działania tego systemu mają być wykorzystywane tylko i wyłącznie na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego. Nie mogą być traktowane jako zysk finansowy.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#LeszekJankowski">Przedstawię państwu teraz efektywność miesięcznej pracy wideorejestratorów na przykładzie Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie tylko w jednym miesiącu – w kwietniu 2008 r. W tym garnizonie Policja dysponuje 11 pojazdami. W ciągu jednego miesiąca ujawniono 2,5 tys. wykroczeń. Liczba nałożonych mandatów była bliska 100 proc. O tym problemie mówiłem już wcześniej. W tym przypadku mandaty zostały nałożone w ponad 95 proc. przypadków. Wynika to z faktu, że jest to wykroczenie, którego nie można podważyć. Kierowca jest od razu karany mandatem. Mandaty zostały nałożone na kwotę 635 tys. zł. Średnia kwota uzyskana miesięcznie przez jeden wideorejestrator w postaci mandatów to 57 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#LeszekJankowski">Pojawiają się głosy mówiące o tym, że fotoradary są niepotrzebne. Mówi się, że fotoradary są jedynie utrudnieniem dla kierowców. Jest oczywiste, że wszystko zależy od tego, z jakiego punktu widzenia spojrzymy na tę sprawę. Możemy bronić tego rozwiązania lub nie. Pojawiają się pytania, czy ktokolwiek dokonał analizy pod kątem wpływu istnienia masztów fotoradarów na bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Pytania dotyczą także tego, czy jedynie stawiamy maszty fotoradarów i cieszymy się z tego, że kierowcy zwalniają. Odpowiadając na te pytania, mogę powiedzieć, że doświadczenia innych krajów wskazują jednoznacznie, że te systemy są skuteczne. Jednak niezależnie od tego przeprowadziliśmy własne analizy. Ich wyniki chcę państwu zaprezentować.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#LeszekJankowski">Przeprowadzono analizę wpływu instalacji masztów wraz z fotorejestratorami na poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym na terenie Polski w okresie styczeń-wrzesień 2006 r. Dane za 9 miesięcy z 2006 r. były porównywane do danych z analogicznego okresu z 2005 r. Od razu wyjaśnię, że wtedy w Polsce mieliśmy mniej fotoradarów i masztów niż w tej chwili. Dane statystyczne zostały wzięte z 63 powiatów, ze 150 punktów kontrolnych. Przyjęto takie same kryteria dla każdego badanego punktu kontrolnego. Okazało się, że w miejscach, w których były ustawione maszty fotoradarów było o 207 mniej wypadków niż w roku poprzednim. Liczba wypadków zmniejszyła się w tych miejscach o 57 proc. Liczba osób rannych była mniejsza o 262 osoby, a zabitych o 34 osoby, tj. o 65 proc. Ta ostatnia liczba dotyczyła wszystkich osób, które zginęły w 2005 r. w tych miejscach.</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#LeszekJankowski">Mamy także analizę, która dotyczy pierwszego półrocza 2007 r. W tym przypadku zebrano dane z 360 punktów kontrolnych, co stanowiło 78 proc. liczby wszystkich masztów. Także w tym przypadku przyjęliśmy takie same kryteria dla każdego badanego punktu kontrolnego. Analiza wykazała, że w badanych punktach kontrolnych liczba wypadków była mniejsza o 19 proc. Liczba rannych była mniejsza o 18 proc., a liczba zabitych o 36 proc. Zmniejszenie liczby osób zabitych jest dla nas najważniejsze. Jest to także bardzo ważne dla Unii Europejskiej. Istotne jest to, że w większości punktów objętych analizą liczba wypadków utrzymuje się na poziomie zerowym od momentu zainstalowania masztu.</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#LeszekJankowski">W połowie ubiegłego roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zainicjowała program pod nazwą „drogi zaufania – bezpieczna ósemka”. Był to program pilotażowy, który miał pokazać, jak będzie wyglądać w przyszłości sytuacja w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego na drodze krajowej nr 8. Dlaczego wybrano do tego programu drogę krajową nr 8? Wybrano ją dlatego, że w 2005 r. droga ta została uznana za najbardziej niebezpieczną drogę w całej Polsce. Cały ciąg tej drogi liczący ponad 700 km został uznany za najbardziej niebezpieczny. W 2005 r. na tej drodze doszło do 658 wypadków, w których zginęło ponad 180 osób. Wyjaśnię państwu, na czym polega akcja „drogi zaufania”. Odniosę się do sprawy fotoradarów, chociaż program dotyczy nie tylko ich. W ramach programu przeprowadzono wiele działań inżynieryjnych, które były realizowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Także te działania mają przynieść oczekiwane efekty. Ciąg tej drogi został nasycony fotoradarami. Zostały one ustawione co kilka kilometrów.</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#LeszekJankowski">Ustawienie fotoradarów nie było przypadkowe. Przeprowadzone zostały wszechstronne i wielopłaszczyznowe analizy, które pozwoliły na zidentyfikowanie miejsc, w których powinny stanąć fotoradary. Powiem państwu, że wybór miejsc dokonywany był nie tylko na podstawie analiz przeprowadzanych na papierze. Przeprowadzano także wizje lokalne. Wszędzie tam, gdzie możliwe było wprowadzenie zmian inżynieryjnych, były one na bieżąco dokonywane. Tam gdzie okazywało się, że zmiany inżynieryjne nie przyniosą oczekiwanych efektów, stawiane były fotoradary. Jakie były skutki tej trwającej przez pół roku akcji? W ramach tej akcji określone działania były podejmowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad oraz przez Policję. Jednocześnie prowadzona była szeroko zakrojona kampania medialna. Jakie były wyniki tej akcji? W drugiej połowie 2006 r., a więc przed rozpoczęciem tego programu pilotażowego na drodze nr 8 było 345 wypadków, w których zginęło 110 osób, a 434 osoby zostały ranne. W trakcie realizacji akcji liczba wypadków co prawda nie zmalała, jednak ta akcja była ukierunkowana przede wszystkim na zmniejszenie liczby osób zabitych.</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#LeszekJankowski">Na slajdzie widzą państwo, że ten cel udało się osiągnąć. Kierowcy zmniejszają prędkość. Nawet, jeśli dojdzie do wypadku, to przy mniejszej prędkości skutki wypadku będą zupełnie inne. Akcja prowadzona na drodze krajowej nr 8 była ukierunkowana na zmniejszenie liczby osób zabitych w wypadkach. Posłużyliśmy się także analizą pokazującą, ile wypadków spowodowanych było tylko i wyłącznie prędkością. Widzą państwo zestawienie, które pokazuje dane na ten temat. Przed akcją, także w drugim półroczu 2006 r. było to 77 wypadków, w których 23 osoby zostały zabite. Natomiast po podjęciu działań związanych z tą akcją liczba osób zabitych zmniejszyła się do 16.</u>
<u xml:id="u-13.24" who="#LeszekJankowski">Podam państwu teraz kilka konkretnych przypadków. Pierwszy z nich pokazujemy na slajdzie pt. „Zdradliwy zakręt pod Lipskiem”. Ten zakręt usytuowany jest w miejscowości Daniszów w powiecie Lipsko w województwie mazowieckim. Ten zakręt znajduje się na drodze krajowej nr 79, na 137 odcinku tej drogi. Odbiór techniczny masztu fotoradaru odbył się w dniu 9 października 2007 r. Przedstawię państwu teraz dane statystyczne. W całym 2006 r. na tym zakręcie zdarzyły się dwa wypadki, w których zabite zostały 2 osoby, a 6 zostało rannych. W tym czasie na tym zakręcie doszło także do 14 kolizji. Ktoś mógłby zapytać, co to za liczby? Można powiedzieć, że odbyły się tu tylko 2 wypadki, w związku z tym nie ma powodów, żeby z przesadą podchodzić do tej sprawy. Chciałbym jednak państwu powiedzieć, że ludzie ze społeczności lokalnych dokładnie wiedzą, gdzie w miejscu ich zamieszkania znajduje się niebezpieczne miejsce, w którym często zdarzają się wypadki. To było właśnie takie miejsce. Na zdjęciu widzimy, że fotoradar został ustawiony w tym miejscu, na zdradliwym łuku drogi. Od 1 stycznia 2007 r. do czas ustawienia fotoradaru w tym miejscu miał miejsce 1 wypadek. W tym wypadku nikt nie zginął, ale 3 osoby zostały ranne. Miało tu miejsce także 10 kolizji. Proszę zwrócić uwagę na dane statystyczne po ustawieniu fotoradaru. W tym miejscu nie było żadnych wypadków, osób zabitych ani rannych. Miało tu miejsce 6 kolizji. Liczba kolizji zmniejszyła się o połowę.</u>
<u xml:id="u-13.25" who="#LeszekJankowski">Następny przykład dotyczy skrzyżowania na łuku drogi w miejscowości Strachówka w powiecie wołomińskim w województwie mazowieckim. Jest to droga nr 50. Mamy tu skrzyżowanie z ul. Jana Pawła II. Maszt fotoradaru został ustawiony w tym miejscu w dniu 11 lipca 2007 r. Proszę zwrócić uwagę na dane statystyczne. W całym 2006 r. na tym skrzyżowaniu zdarzyły się 3 wypadki, w których 3 osoby zostały zabite, a 6 osób zostało rannych. Zdarzyło się tu także 10 kolizji. W pierwszym półroczu 2007 r., a więc przed ustawieniem fotoradaru zdarzył się tu 1 wypadek, w którym 2 osoby zginęły i 2 zostały ranne. Doszło tu także do 6 kolizji. Od momentu ustawienia fotoradaru, a więc w drugim półroczu 2007 r. oraz w pierwszym półroczu 2008 r. w tym miejscu nie doszło nawet do jednej kolizji. Mamy tu zero wypadków, zero zabitych i zero rannych.</u>
<u xml:id="u-13.26" who="#LeszekJankowski">Sygnalizowałem już wcześniej, jakie są zidentyfikowane przez nas problemy i dlaczego nie potrafimy sobie poradzić z fotoradarami przy obecnie obowiązujących uregulowaniach prawnych. Podstawowym problemem jest to, że ok. 500 policjantów ruchu drogowego prowadzi postępowania wyjaśniające w sprawach wykroczeń zarejestrowanych fotoradarami. Pokazujemy państwu, jak ta liczba odnosi się do stanu etatowego policjantów ruchu drogowego, a także w odniesieniu do liczby policjantów kierowanych do służby na drogach. Można powiedzieć, że jest to 6,7 proc. stanu etatowego policjantów ruchu drogowego i 11 proc. policjantów kierowanych do służby na drogach. Przedstawię państwu tę sprawę w sposób bardziej obrazowy. Te 500 osób, które siedzi za biurkami i wzywa właścicieli pojazdów, przesłuchuje ich, karze ich bądź kieruje wnioski o ukaranie do sądu, to 250 patroli. Gdyby ci policjanci nie byli zajęci innymi działaniami, to dodatkowe 250 radiowozów mogłoby w tym momencie patrolować nasze drogi i w sposób wizualny oddziaływać na zachowania kierowców.</u>
<u xml:id="u-13.27" who="#LeszekJankowski">Kolejnym problemem jest mała efektywność wykorzystywania urządzeń. Nie ma co ukrywać, że te dwie sprawy mają ze sobą związek. Dochodzimy do paradoksalnej sytuacji. Z jednej strony można byłoby powiedzieć, że jeśli mamy fotoradary, to powinniśmy wykorzystywać je w sposób maksymalny. Jednak mamy świadomość, że nie będziemy w stanie przerobić materiału z fotoradarów przy obecnych uregulowaniach prawnych. Dlatego nie możemy wykorzystywać ich możliwości w 100 proc. Mój przedmówca mówił o tym, że czas przewidziany na zastosowanie postępowania mandatowego jest zbyt krótki. Mówi o tym art. 97 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. To powoduje przewlekłość postępowania. Kierowcy zarejestrowani przez fotoradar bardzo często dopiero po kilku miesiącach dowiadują się o takim fakcie. Do tego należy doliczyć kilka miesięcy na prowadzenie czynności. Okazuje się, że ten system nie jest w pełni skuteczny. Na pewno nie jest tak skuteczny, jak skuteczny powinien być.</u>
<u xml:id="u-13.28" who="#LeszekJankowski">Kolejnym problemem jest brak narzędzi do egzekwowania wykroczeń popełnionych przez cudzoziemców. Można powiedzieć, że jest to problem, który występuje w całej Unii Europejskiej. Nie jest to tylko nasz problem. Niektóre państwa poradziły sobie z tym problemem, podpisując porozumienia między poszczególnymi krajami o wzajemności wymiany danych na temat sprawców wykroczeń. O tym powiem państwu za chwilę, przy kolejnym slajdzie. Problemem jest także nieskuteczność art. 78 ust. 4 Prawa o ruchu drogowym. Chodzi tu o wskazanie kierującego pojazdem przez właściciela. Kierowca powinien poinformować o tym, kto kierował jego pojazdem w danej chwili. Nie chcę powiedzieć, że ten przepis jest martwy. Jednak jest on nieskuteczny. Powiem państwu, dlaczego tak się dzieje. Dochodzi do takiej sytuacji, że po kilku miesiącach właściciel pojazdu zostaje wezwany przez policjanta. Policjant zadaje mu pytanie, kto prowadził jego pojazd 5 miesięcy temu o godz. 14.50. Myślę, że gdybym zapytał wiele z obecnych tu osób o to, kto prowadził ich samochód 5 miesięcy temu o określonej godzinie, to każdy miałby problem z udzieleniem odpowiedzi na to pytanie. Mało kto mógłby precyzyjnie zidentyfikować, komu wtedy dał pojazd.</u>
<u xml:id="u-13.29" who="#LeszekJankowski">Nie mówię już o sytuacjach, w których w grę wchodzą samochody służbowe, których liczba użytkowników może być bardzo duża. W takiej sytuacji właściciel odpowiada, że nie wie, że tego nie pamięta. Twierdzi, że ma dobrą wolę i chciałby odpowiedzieć na to pytanie, ale po prostu tego nie pamięta. Nie ma żadnych narzędzi, które obligowałyby kierowcę do tego, żeby prowadził notatki. Powiem państwu na ten temat więcej. Często przesłuchiwany właściciel pojazdu mówi, że mogła to być jedna z 4 lub 5 osób. Tu także mamy problem. Te osoby w sądach wygrywają, gdyż sąd nie jest w stanie ustalić, która z osób kierowała tym pojazdem. Jest jeszcze jeden problem. Często, gdy zdjęcie jest nieczytelne, osoba wskazuje, jako kierującego wujka lub ciocię z za granicy lub kogokolwiek innego. Już wcześniej wspominałem o tym, że nie mamy narzędzi do tego, żeby zweryfikować te dane i wyciągnąć konsekwencje w stosunku do takiej osoby.</u>
<u xml:id="u-13.30" who="#LeszekJankowski">Powiem państwu teraz jak wygląda procedura postępowania z wykroczeniem zarejestrowanym przez fotoradar w Polsce. Jadący samochód przekracza prędkość, a fotoradar robi zdjęcie. Policjant musi dojechać do urządzenia i po zakończonej służbie nagrywa materiał na pamięci przenośnej. Później na odpowiednio przystosowanym stanowisku następuje wydruk materiałów, a później rejestracja zdjęcia i przydzielenie sprawy. Prowadzący sprawę policjant w świetle obecnie obowiązujących uregulowań musi ustalić kierującego pojazdem. Jest tak dlatego, że to właśnie kierujący popełnił wykroczenie. Jeśli chcemy ustalić kierującego, to najpierw musimy zapytać właściciela, kto w tym momencie kierował pojazdem. Dlatego najpierw ustalamy właściciela. Dalej wszystko odbywa się ręcznie.</u>
<u xml:id="u-13.31" who="#LeszekJankowski">Jeżeli jednostka ma dostęp do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, policjant może to zrobić osobiście. Jednak często zdarza się, że w tej bazie, którą dysponuje Policja, nie ma wszystkich danych. W takim przypadku policjant wysyła pismo do starostwa powiatowego, w którym pyta, kto jest właścicielem danego pojazdu. Jednak to jeszcze nie koniec. Po ustaleniu właściciela wzywamy go na przesłuchanie. Nie ma problemu, jeśli okazuje się, że właściciel pojazdu jest osobą, która kierowała pojazdem. Jeśli całą wcześniejszą procedurę uda się przeprowadzić w czasie krótszym niż 30 dni, możemy ukarać go mandatem, o ile ten mandat przyjmie. Jeśli ten termin zostanie przekroczony, to choćby policjant chciał ukarać tę osobę mandatem, a ta osoba bardzo go o to prosiła, to nie ma już możliwości zastosowania takiej uproszczonej procedury. W takim przypadku wniosek o ukaranie kierowany jest do sądu. Zdarza się jednak tak, że właściciel pojazdu wskaże nam kierującego. W takim przypadku rozpoczynają się kolejne procedury.</u>
<u xml:id="u-13.32" who="#LeszekJankowski">Nie ma większego problemu, jeśli kierującym była osoba z tego samego miasta. W takim przypadku wysyłamy wezwanie do tej osoby. Postępowanie jest wtedy takie samo, jak w przypadku właściciela pojazdu. Jeśli osoba miejscowa przyjdzie na przesłuchanie i przyzna się, to w ciągu 30 dni może być ukarana mandatem. Jeśli ta osoba nie przyzna się, to sprawa trafi do sądu. Bywa jednak tak, że wskazana osoba mieszka poza terenem działania danej komendy Policji. W takim przypadku wysyłamy zapytanie w ramach pomocy prawnej do odpowiedniej komendy Policji. Kiedy takie zapytanie trafi do komendy, to wzywa ona właściciela pojazdu. Jeżeli okazuje się, że właściciel był osobą kierującą, to zostaje on przesłuchany. Osoba może zostać ukarana mandatem. Jeśli do tego nie dojdzie, to materiały są przesyłane do osoby prowadzącej sprawę. Może być taka sytuacja, że właściciel pojazdu wskaże kierującego. Jeśli jest to osoba miejscowa, zostanie wezwana i przesłuchana. Wobec takiej osoby zostanie zastosowana taka procedura, o jakiej mówiłem wcześniej.</u>
<u xml:id="u-13.33" who="#LeszekJankowski">Może jednak zdarzyć się tak, że właściciel wskaże osobę mieszkającą poza terenem działania danej komendy. W takim przypadku w grę wchodzi jedynie ustalenie kierującego i przesłanie zebranych informacji do osoby prowadzącej sprawę. Osoba, która rozpoczęła cały proces otrzymuje informacje zwrotne. Osoba ta wzywa kierującego. W tym przypadku nadal ma zastosowanie ta sama procedura. Jeśli nie minęło 30 dni, osoba może być ukarana mandatem. Jeśli ten termin zostanie przekroczony, sprawa jest kierowana do sądu. Mogę państwa poinformować, że w zdecydowanej większości przypadków cała procedura trwa przez kilka miesięcy. W związku z tym jesteśmy zobligowani do skierowania sprawy do sądu. Tak wygląda obecna rzeczywistość.</u>
<u xml:id="u-13.34" who="#LeszekJankowski">Jak chcielibyśmy, żeby ta rzeczywistość wyglądała jutro? Chcielibyśmy, żeby powstało centrum przetwarzania wybranych naruszeń przepisów w ruchu drogowym. Chodzi tu przede wszystkim o takie naruszenia przepisów, które generują największą liczbę osób zabitych. Będą to przede wszystkim naruszenia przepisów związanych z prędkością. Chcielibyśmy, żeby w Polsce wyglądało to tak, jak już w tej chwili jest w innych krajach. Chcemy, żeby dane o osobie, która przekroczy prędkość i zostanie ujawniona przez fotoradar automatycznie wpływały do jednego miejsca w kraju. W tym miejscu takie zawiadomienie zostanie przyjęte. Następnie rozpocznie się pewien proces technologiczny, czy też techniczny. Już w tej chwili dysponujemy takimi rozwiązaniami technicznymi, że wpływająca do systemu informacja powodowała od razu zapytanie o to, kto jest właścicielem pojazdu. Właścicielowi byłaby od razu wystawiana kara administracyjna. O tym, czy będzie to kara administracyjna na pewno będziemy jeszcze dyskutować. Chodzi nam o to, żeby był to system w pełni uproszczony i w pełni uporządkowany. Chcemy także, żeby liczba fotoradarów ciągle się zwiększała. Ich ustawienie w terenie powinno być podyktowane kryteriami, które zostaną wstępnie opracowane.</u>
<u xml:id="u-13.35" who="#LeszekJankowski">W ubiegłym roku wraz z innymi przedstawicielami Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji byłem we Francji. Pojechaliśmy tam po to, żeby zobaczyć, jak we Francji wygląda system automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym. W kilku zdaniach chciałem państwa poinformować o tym, jakie informacje udało nam się zdobyć w trakcie tego wyjazdu. Powiem państwu, jak ten system wygląda we Francji. W 2002 r. sytuacja we Francji była podobna, jak w Polsce. W tym czasie liczba osób zabitych na drogach we Francji była bardzo duża. W 2002 r. było to 7655 osób. We Francji podjęto decyzję polityczną o utworzeniu zautomatyzowanego, scentralizowanego systemu pomiaru prędkości. Taką decyzję podjął ówczesny minister spraw wewnętrznych, a obecny prezydent Francji pan Sarkozy. Co stało się dalej? Bardzo szybko powołany został zespół międzyresortowy, składający się z przedstawicieli Ministerstwa Transportu, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Ministerstwa Obrony Narodowej, Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Ministerstwa Finansów. Zespół ten bardzo szybko dokonał pewnych ustaleń. Również bardzo szybko przeprowadzono konieczne zmiany legislacyjne. Nie było żadnej walki o to, czy ma być tak, czy też ma być inaczej. Wszyscy od razu uznali, że jest to zadanie priorytetowe, które należy zrealizować ponad podziałami partyjnymi. Uznano, że w tym zakresie należy jak najszybciej podjąć takie działania, które przyniosą oczekiwane efekty.</u>
<u xml:id="u-13.36" who="#LeszekJankowski">W 2003 r., po dokonaniu potrzebnych zmian, wprowadzono pilotażowy program fotoradarów. Fotoradary wprowadziła firma Sagem. Jest to firma francuska, która zapewniła utworzenie całego systemu oraz jego obsługę logistyczną i techniczną. Obsługa dotyczyła nie tylko fotoradarów, ale także całego centrum. W 2006 r. we Francji było już 1500 fotoradarów. Jaki wpływ miała realizacja tego programu na poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym? Liczba osób zabitych w wypadkach we Francji w latach 2003–2005, a więc od momentu, gdy podjęta została decyzja o utworzeniu tego systemu, w każdym roku systematycznie malała. W 2006 r. liczba osób zabitych w wypadkach wynosiła już tylko 4709 osób. W 2006 r. Francja otrzymała nagrodę od Europejskiej Rady Transportu Drogowego za największe postępy w działaniach na rzecz redukcji liczby osób zabitych w wypadkach drogowych. Bardzo często Francja jest wskazywana jako kraj, który miał bardzo złą sytuację na drogach, ale bardzo szybko podjął skuteczne działania, żeby ją poprawić.</u>
<u xml:id="u-13.37" who="#LeszekJankowski">W dużym skrócie powiem państwu, jak wygląda system automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym na przykładzie Francji. Samochód przekraczający prędkość jest rejestrowany przez fotoradar. Różnica jest taka, że we Francji w każdym maszcie znajdującym się na drodze, zamontowane jest urządzenie, czyli fotoradar. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że w Polsce jedno urządzenie obsługuje 5 masztów. Rotacyjnie przenoszone jest w kolejne miejsca. Natomiast we Francji każdy maszt ma w sobie urządzenie, które rejestruje prędkość. Chcę podkreślić, że mówię w tej chwili o urządzeniach stacjonarnych. Przed każdym urządzeniem stacjonarnym umieszczony jest znak drogowy informujący o tym, że wkraczamy w strefę automatycznego pomiaru prędkości. Jeżeli ktoś nie zastosuje się do prędkości administracyjnie dopuszczonej na tym odcinku, to we Francji funkcjonują dwa rozwiązania. Pierwsze jest starsze, a drugie nowsze. Starsze rozwiązanie polega na tym, że robione jest zdjęcie, które następnie jest nagrywane na dyskietkę.</u>
<u xml:id="u-13.38" who="#LeszekJankowski">Nowsze rozwiązanie polega na tym, że urządzenie automatycznie, korzystając z technologii on-line przesyła dane do jednego centrum, które funkcjonuje we Francji. Jeżeli w grę wchodzi dyskietka, to policjant po zakończeniu służby dojeżdża do jednostki. Wkłada dyskietkę do odpowiedniego urządzenia i przesyła dane do systemu. Można powiedzieć, że w obu przypadkach następuje przesłanie danych do jednego centrum. Dane wpływające do centrum są automatycznie rozpoznawane i identyfikowane przez system. Może okazać się, że z różnych powodów system nie odczyta właściwie tablicy rejestracyjnej pojazdu. W takim przypadku zdjęcia trafiają do działu, w którym pracują osoby zajmujące się ręczną weryfikacją numerów rejestracyjnych. Przede wszystkim są to numery rejestracyjne cudzoziemców. Może się zdarzyć, że są to numery krajowe, które są tak zabrudzone, że system nie potrafi ich skutecznie rozpoznać. W związku z tym człowiek dokonuje ostatecznej weryfikacji zarejestrowanego materiału.</u>
<u xml:id="u-13.39" who="#LeszekJankowski">Po weryfikacji dane trafiają z powrotem do tego samego miejsca. Policjanci i funkcjonariusze Żandarmerii zatrudnieni w tym centrum wypełniają jedynie zadania weryfikujące. Ich rolą jest jedynie zweryfikowanie tego, czy zdjęcie zostało wykonane w sposób zgodny z obowiązującymi procedurami. Sprawdzają, czy na zdjęciu zapisane są dane pomiaru, czas pomiaru i kierunek ruchu. Jeżeli zdjęcie spełnia wszystkie wymogi formalne, to za pomocą jednego kliknięcia jest przesyłane do kolejnego działu, który zajmuje się identyfikacją i rozpoznawaniem tablic rejestracyjnych. To wszystko odbywa się automatycznie.</u>
<u xml:id="u-13.40" who="#LeszekJankowski">Chciałbym powiedzieć państwu, że system, który obecnie funkcjonuje we Francji, nadzoruje jedynie prędkość. Jednak już w tej chwili Francuzi myślą o tym, żeby stosowanie tego systemu przenieść także na inne obszary. Chcą, żeby system rejestrował wjazd na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Chcą także, żeby system rozpoznawał tablice rejestracyjne pojazdów pod kątem wyszukania tablic pojazdów poszukiwanych. Jeśli w Polsce uda nam się stworzyć taki system, to będziemy go robić od podstaw. Jeśli zapadnie taka decyzja, to od razu będzie można pomyśleć o obszarach, którymi taki system mógłby się zająć. System mógłby zostać wzbogacony o automatyczne rozpoznawanie tablic rejestracyjnych pojazdów poszukiwanych oraz monitorowania ich przemieszczania się po drogach. Ma to szczególne znaczenie wtedy, gdy potrzebujemy ustalić, czy jakiś samochód był w danym miejscu.</u>
<u xml:id="u-13.41" who="#LeszekJankowski">Po rozpoznaniu tablicy rejestracyjnej i właściciela informacja trafia do kolejnego działu, który zajmuje się już tylko i wyłącznie wydrukowaniem zawiadomienia o karze. Taka kara jest nakładana na właściciela pojazdu. Zawiadomienie o nałożeniu kary jest wysyłane do odpowiedniej osoby. Tu mamy kilka możliwości. Właściciel może przyjąć karę i opłacić ją w określonym w zawiadomieniu terminie. Może również skutecznie wskazać osobę, która kierowała pojazdem. Ważne jest to, że musi to być wskazanie skuteczne. U nas w tej chwili z takim wskazaniem ciągle są problemy. Natomiast we Francji przepisy mówią o skutecznym wskazaniu kierującego. Jeśli właściciel skutecznie wskaże kierowcę, to ta sama procedura realizowana jest wobec kierującego, który opłaca karę. Jest oczywiste, że w każdym przypadku można odwołać się od decyzji o karze, np. z powodu kradzieży lub utracenia pojazdu, a także z innych powodów. Policjanci oraz prokuratorzy pracujący w centrum rozpatrują takie odwołania po wpłaceniu kaucji wstępnej. W celu ograniczenia liczby odwołań przewidziana została konieczność wpłaty kaucji. Dopiero później decydują oni o tym, czy dane odwołanie kwalifikuje się do skierowania na drogę sądową, czy nie.</u>
<u xml:id="u-13.42" who="#LeszekJankowski">Podsumowując, należy powiedzieć, że system automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym we Francji zatrudnia ok. 210 osób w centrum mandatowym, w tym tylko 40 funkcjonariuszy. Z tym systemem współpracują firmy wspomagające system. Są to np. firmy zajmujące się korespondencją, czyli poczta. Są to także firmy, które zajmują się techniczną obsługą fotoradarów, ich legalizacją i naprawą, np. w przypadku aktów wandalizmu. W 2007 r. w skład systemu wchodziło 2 tys. fotoradarów. Francuzi powiedzieli nam, że jest to liczba wystarczająca. Francuzi nie będą rozbudowywać tego systemu. Uważają, że system w pełni się sprawdził i nie ma już potrzeby, żeby go rozbudowywać. W skład systemu wchodzi 1500 masztów dla fotoradarów stacjonarnych.</u>
<u xml:id="u-13.43" who="#LeszekJankowski">Mówiłem już wcześniej o tym, że każdy maszt wyposażony jest w urządzenie. Ponadto we Francji jest 500 fotoradarów w radiowozach i nieoznakowanych pojazdach policyjnych. Policjanci ustawiają się pomiędzy fotoradarami stacjonarnymi, żeby ujawniać sprawców naruszenia przepisów. W ciągu jednego dnia centrum załatwia 30 tys. spraw. Aż 80 proc. osób płaci kary w terminie 45 dni. We Francji sytuacja wygląda w ten sposób, że określone są okresy, w których można zapłacić. Jeżeli ktoś nie zapłaci kary w określonym terminie, to kara zostaje podwojona. Takie rozwiązanie powoduje, że kierowca dobrze zastanowi się nad tym, czy warto się odwoływać lub w inny sposób walczyć z wykroczeniem, które zostało zidentyfikowane i rozpoznane. Powiem państwu teraz o rocznych kosztach utrzymania całego systemu. Francuzi szacują, że te koszty to ok. 40 mln euro rocznie. Należy jednak spojrzeć na roczne przychody będące wynikiem działania tego systemu. W 2006 r. przychody z tytułu kar wyniosły ok. 240 mln euro. Myślę, że sprawa ta nie wymaga komentarza.</u>
<u xml:id="u-13.44" who="#LeszekJankowski">Wizytę studyjną we Francji odbyliśmy w ubiegłym roku. Francuzi szacowali wtedy, że przychody w 2007 r. wyniosą ok. 370 mln euro. Na początku, bezpośrednio po wprowadzeniu tego systemu we Francji, ujawniane były wszystkie wykroczenia związane z przekroczeniem prędkości. W tym czasie było bardzo dużo przypadków wysokiego przekroczenia prędkości. Po kilku latach od wprowadzenia tego systemu rejestrowane przekroczenia prędkości to rząd wielkości 5–10 km/godz., maksymalnie 15 km/godz. Te dane nie dotyczą cudzoziemców. Mówiłem już państwu wcześniej o tym, że nie tylko kraje Unii Europejskiej, ale także wszystkie inne kraje, które wprowadziły u siebie tego typu systemy, mają problemy z cudzoziemcami.</u>
<u xml:id="u-13.45" who="#LeszekJankowski">Co robi Unia Europejska, żeby pomóc krajom, które wprowadziły takie rozwiązania? Właśnie w tej chwili trwają prace w tym zakresie. Pojawił się wniosek w sprawie dyrektywy parlamentu europejskiego i rady, wprowadzający ułatwienia w transgranicznym egzekwowaniu prawa dotyczącego bezpieczeństwa drogowego. O co tu chodzi? Chodzi o ułatwienie egzekwowania kar w stosunku do kierowców cudzoziemców popełniających określone przestępstwo lub wykroczenie na terenie Unii Europejskiej. Te obszary zostały sprecyzowane wprost, podobnie jak było w rekomendacji, o której już mówiłem. Mowa jest o zdarzeniach dotyczących nadmiernej prędkości, jeździe pod wpływem alkoholu, o niestosowaniu bezpieczeństwa oraz o wjeździe na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Planuje się utworzenie unijnej elektronicznej sieci wymiany danych o pojazdach, z udziałem których doszło do popełnienia czynu zabronionego.</u>
<u xml:id="u-13.46" who="#LeszekJankowski">System ma szczególne znaczenie dla przestępstw i wykroczeń drogowych rejestrowanych przez urządzenia automatyczne, w tym także przez systemy, o których opowiadałem wcześniej. Można powiedzieć, że po wprowadzeniu tej dyrektywy bez znaczenia będzie to, czy dany cudzoziemiec popełni wykroczenie na terenie Polski, Francji lub jakiegoś innego kraju. Te kraje bardzo szybko będą mogły ustalić tożsamość właściciela pojazdu i pociągnąć go do odpowiedzialności. Muszę przyznać, że system, o którym jest mowa w tej dyrektywie będzie systemem fair wobec obywateli danego kraju. Napisano o tym wyraźnie m.in. w treści tej dyrektywy. Dlaczego obywatele danego kraju mają być skutecznie ścigani za przekroczenia prędkości, podczas gdy cudzoziemcy mogą z uśmiechem na twarzy nie stosować się do ograniczeń prędkości tylko dlatego, że brakuje narzędzi do skutecznego egzekwowania kary? Dziękuję państwu za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Dziękujemy za dogłębne przedstawienie spraw związanych z funkcjonowaniem urządzeń kontrolno-pomiarowych oraz za informację o ich wpływie na stan bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Poproszę teraz posła Stanisława Żmijana o przedstawienie krótkiej informacji na temat propozycji zawartych w poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym. Poproszę również ministra Tomasza Połcia o krótką wypowiedź na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#StanisławŻmijan">Przedstawione materiały są wstrząsające. Są to materiały, które powinny przemawiać do wyobraźni. Okazuje się jednak, że nie zawsze tak jest. Codziennie w mediach pokazywane są tragedie na polskich drogach. Jednak wiele wskazuje na to, że te zdarzenia w żaden sposób nie trafiają do wyobraźni ludzi. Wskaźniki odzwierciedlające stan bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce powinny w tej sytuacji przemówić do nas, do osób obecnych na tej sali, które na co dzień zawodowo zajmują się tą dziedziną życia. Słuchając prezentacji na dzisiejszym posiedzeniu Komisji, wracałem do moich doznań sprzed 20 lat. W tym czasie kierowałem jednostką drogową i wraz z innymi osobami współuczestniczyłem w usuwaniu skutków wypadków drogowych. Przypomnę państwu, że do czasu przejęcia obowiązków w tym zakresie przez Państwową Straż Pożarną, wykonywała je wcześniej Policja, służby medyczne oraz drogowcy. Dlatego w myślach wróciłem do kilku dość makabrycznych zdarzeń.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#StanisławŻmijan">Najkrócej można powiedzieć, że w ostatnich latach mieliśmy co roku od 5 do 8 tys. osób zabitych w wypadkach drogowych i 10 razy tyle osób rannych. Powiem teraz o wskaźniku liczby ofiar na 100 wypadków. W wielu krajach ten wskaźnik jest równy 2,3 lub 4. U nas w zależności od roku wskaźnik ten wynosi 10 lub 11. Wypadki drogowe powodują określone koszty. Są to koszty dla budżetu państwa, a także koszty społeczne, o których wiele mówiono w dniu dzisiejszym. Z tego powodu wylano wiele łez, były ogromne cierpienia oraz straty moralne. Należy wziąć pod uwagę fakt, że wiele obecnych na tej sali osób, w tym również posłowie, w kolejnych latach zajmowali się tą dziedziną. Wszyscy wiemy o tym, że sprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce nie są do końca uregulowane. Proszę zauważyć, że np. nie ma w Polsce instytucji, która certyfikowałaby, dokonywała audytu i wskazywała osoby, które w sposób fachowy odpowiadałyby za bezpieczeństwo i organizację ruchu.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#StanisławŻmijan">Jesteśmy w momencie, gdy w Polsce trwa wielkie budowanie. Jest to także powód, dla którego sprawom bezpieczeństwa ruchu drogowego powinniśmy poświęcić więcej czasu. Dlatego w ostatnich miesiącach, a szczególnie tygodniach, w grupie posłów ze stałej sejmowej podkomisji do spraw transportu drogowego i budownictwa, w której posiedzeniach uczestniczy minister Rapacki oraz minister Tomasz Połeć, przy udziale prof. Tracza z Politechniki Krakowskiej, a także prof. Krystka z Politechniki Gdańskiej, którzy profesjonalnie zajmują się tymi zagadnieniami, staraliśmy się przygotować rozwiązanie legislacyjne o charakterze systemowym. Mówiono już o tym, że podejmowane były różne próby poprawiania sytuacji. Jednak były to próby incydentalne lub wycinkowe. W tej chwili w mediach mamy reakcję na wprowadzenie obowiązku całodobowego używania świateł w samochodach. Wiedzą państwo o tym, że w tej chwili to rozwiązanie jest poddawane ostrej krytyce. Na pewno wrócimy jeszcze do tej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#StanisławŻmijan">W tej chwili jesteśmy już w końcowej fazie tworzenia projektu ustawy powołującej Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym w Polsce. Chcemy, żeby działało ono na wzór tego centrum, które mogliśmy poznać w czasie prezentacji. Przyjmujemy rozwiązania podobne do tych, które w tej chwili funkcjonują we Francji. Chcemy zaproponować, żeby to centrum funkcjonowało w strukturze Głównego Inspektora Transportu Drogowego. Proponujemy to z wielu powodów, ale przede wszystkim dlatego, że to obsługa takiego centrum będzie wymagała poświęcenia czasu. Czas potrzebny będzie m.in. na realizację procedur administracyjnych. Chcemy, żeby Policja poświęcała więcej czasu bezpośredniej pracy na drogach. Wynika to z faktu, że w Polsce nie ubywa problemów. Można powiedzieć, że ciągle ich przybywa. Dlatego policjanci potrzebni są na wielu innych odcinkach.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#StanisławŻmijan">Ten projekt już niedługo trafi do Sejmu. Na pewno ten projekt zostanie poddany szerszej procedurze niż normalna procedura legislacyjna. Chcemy do tej procedury włączyć wszystkich tych, którzy mają coś do powiedzenia w sprawach bezpieczeństwa ruchu drogowego i mogą wnieść do tych prac jakieś uwagi merytoryczne. Takie osoby zaprosimy do dyskusji i konsultacji. Chcemy, żeby była to inicjatywa poselska. W ten sposób chcemy uniknąć długotrwałych procedur konsultacji międzyresortowych. Chcielibyśmy, żeby to rozwiązanie zostało jak najszybciej wdrożone. Nie będę w tej chwili zabierał państwu więcej czasu. W pracach nad tym projektem aktywny udział bierze minister Tomasz Połeć. Zgłaszał on do tego projektu wiele propozycji merytorycznych. Chciałbym, żeby w tej chwili uzupełnił moją wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#TomaszPołeć">W dniu dzisiejszym zapoznaliśmy się z wieloma interesującymi prezentacjami. Myślę, że przedstawione dane statystyczne oraz zdjęcia nieco nas przytłoczyły. Chciałbym w tej chwili przedstawić w punktach wieloletnie doświadczenia pracowników Komendy Głównej Policji oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, a także doświadczeń innych krajów europejskich. Można powiedzieć, że konkluzje są następujące. Na pewno mamy zbyt dużą liczbę osób zabitych na naszych drogach. Jest to niezaprzeczalny fakt. Wiemy o tym, że jeśli nawet prędkość nie jest bezpośrednią przyczyną wypadku drogowego, to na pewno miała wpływ na rozmiar tego, co stanie się z pojazdem i osobami siedzącymi w środku, gdy dojdzie do wypadku. Kolejną sprawą są koszty społeczne. W tym zakresie przedstawiane są różne szacunki. Jednak do mnie najbardziej przemawia wstępna wycena kosztów społecznych zdarzeń drogowych, która została dokonana przez ekspertów Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#TomaszPołeć">Szacują oni, że koszt jednego zabitego, to kwota ok. 1 mln euro. Można powiedzieć, że w tym przypadku odchodzimy od kosztów standardowego pochowania człowieka w jednorazowym garniturze oraz od kosztu trumny. W tym przypadku eksperci brali pod uwagę wiele różnych aspektów związanych z wykształceniem tej osoby, z potencjalnie wypracowanym przez tę osobę Produktem Krajowym Brutto oraz pogorszeniem się standardu życia całej rodziny. W tym przypadku abstrahujemy od mandatów i potencjalnych kar. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że na naszych drogach zginęło ponad 5,5 tys. osób, to zdajemy sobie sprawę z tego, jak ogromne koszty wszyscy z tego powodu ponosimy. Muszę przyznać, że trudno jest te koszty oszacować, gdyż są one rozproszone. Część z nich ponosi rodzina, a część zakłady ubezpieczeniowe. Jednak finalnie należy pamiętać o tym, że są to koszty ponoszone przez całe społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#TomaszPołeć">Następna konkluzja była dość oczywista. Dotyczy ona tego, że podejmowane do tej pory działania angażowały ogromną liczbę policjantów. Ogrom ich pracy związany jest z nadzorem nad ruchem drogowym. Jednak te działania nie przynoszą spektakularnych efektów. Patrząc na sprawę przez pryzmat rosnącej z roku na rok liczby osób zabitych w wypadkach drogowych, należy uznać, że przyszedł czas na odjęcie w tej sprawie odpowiedzialnych decyzji. Odpowiedzią na istniejące potrzeby wydaje się być Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Pojawiła się następująca idea. W tym miejscu warto sobie przypomnieć prezentowany wcześniej diagram, w którym opisana była aktualna sytuacja i stopień zaangażowania sił policyjnych w ustalanie kierującego, wzywanie go oraz późniejsze ustalanie, czy był on kierującym, czy nie. Później okazuje się, że kierującym był ktoś inny i wszystko trzeba rozpoczynać od nowa. Idea, która nam przyświeca, jest bardzo prosta. Jest to automatyczny pomiar prędkości, automatyczny transfer zdjęcia z zarejestrowaną prędkością i numerem rejestracyjnym do jednego miejsca w kraju, czyli do centrali. Później ma nastąpić automatyczne ustalenie numeru rejestracyjnego oraz elektroniczne zapytanie do systemu Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców o to, kto jest właścicielem pojazdu.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#TomaszPołeć">Także automatycznie następowałby wydruk sankcji dla właściciela pojazdu. Jeżeli chcielibyśmy wnikać w szczegóły techniczne, to we wszystkich krajach posiadających takie systemy, łącznie z Francją, Włochami, Wielką Brytanią oraz Holandią zawsze do właściciela pojazdu przesyłany jest dodatkowy formularz, który jest drukiem oświadczenia wskazującego, kto kierował pojazdem. Może przecież zdarzyć się tak, że pojazdem nie kierował właściciel, lecz jego żona. W takim przypadku nie wystarczy jednak proste wskazanie kierującego. Jako przykład podam, że we Włoszech druk oświadczenia składa się z dwóch elementów. W pierwszym właściciel pojazdu wskazuje kto kierował pojazdem. Natomiast w drugiej części wskazana osoba musi potwierdzić, że kierowała tym pojazdem i dołączyć do oświadczenia kserokopię uprawnień do kierowania pojazdami. Chodzi o to, żeby było wiadomo, że ta osoba naprawdę istnieje, a także, że ma prawo do kierowania pojazdami. Do tego w dużym skrócie sprowadzają się założenia budowy Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#TomaszPołeć">Wydaje mi się, że już wkrótce ten projekt skrystalizuje się na tyle, że będzie mógł zostać przekazany do Sejmu. Myślę, że wtedy będziemy mogli odpowiedzieć na wszystkie pytania szczegółowe. Uchylając już w tej chwili rąbka tajemnicy powiem, że w odróżnieniu od innych państw europejskich chcemy stworzyć bazę, która będzie zawierała dane wszystkich pojazdów cudzoziemców. Jeżeli wykroczenie spowodowane przez cudzoziemca zostanie u nas zarejestrowane, ale cudzoziemcowi uda się opuścić nasz kraj, zanim uruchomiona zostanie cała procedura, to nawet kilka miesięcy później Inspekcja Transportu Drogowego, Policja, Służba Celna, czy Straż Graniczna będą mogły zatrzymać tego cudzoziemca na naszych drogach, jeśli ten człowiek wróci do Polski za kilka miesięcy. Wtedy zarejestrowane wcześniej naruszenie przepisów na naszych drogach będzie mogło zostać usankcjonowane. Dziękuję państwu za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Po wysłuchaniu wszystkich prezentacji przedstawionych przez funkcjonariuszy Komendy Głównej Policji, a także przez posła Stanisława Żmijana oraz pana ministra mogę chyba powiedzieć, że ten projekt ustawy będzie wspierany nie tylko przez członków Komisji Infrastruktury, ale także przez członków Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Mam nadzieję, że ten projekt będzie wspierany przez posłów niezależnie od tego, w jakim klubie parlamentarnym funkcjonują. Chodzi tu przecież o bezpieczeństwo. Ten projekt już niedługo trafi do Sejmu. W tej chwili jest już napisany. Po przeprowadzeniu ostatecznych konsultacji poprosimy wszystkich posłów, którzy będą chcieli to zrobić, żeby zgodzili się podpisać pod tym projektem. Później przekażemy ten projekt do Sejmu. Słyszeliśmy od posła Stanisława Żmijana, że jest to inicjatywa poselska.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#ZbigniewRynasiewicz">Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią ogłaszam przerwę do godziny 12.25.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#ZbigniewRynasiewicz">Wznawiam obrady. Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią w tej chwili rozpoczniemy dyskusję. Dyskusja nie powinna być długa. Wiem o tym, że wielu posłów jeszcze w dniu dzisiejszym ma posiedzenia innych komisji. Dlatego proszę państwa o dyscyplinę w zakresie długości wypowiedzi. Proszę o zgłaszanie się do głosu. Jako pierwszy głos w dyskusji zabierze poseł Wiesław Woda.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WiesławWoda">Na zebrane tu dzisiaj grono osób spada w dużej mierze odpowiedzialność za bezpieczeństwo na drogach. W mniejszym lub większym stopniu każdy z nas musi się czuć za to bezpieczeństwo odpowiedzialny. W trakcie prezentacji przypominano nam różne tragiczne zdarzenia. Nie ma potrzeby, żeby mówić o tego typu zdarzeniach. Muszę jednak przypomnieć o tym, że w czerwcu br. koło Bochni zginęła w wypadku cała 5-osobowa rodzina. W niedzielę koło Nowego Targu także zginęła cała rodzina, która jechała samochodem BMW. Żadna z ośmiu osób jadących tym pojazdem nie miała zapiętych pasów. Osób poszkodowanych w tym wypadku szukano w odległości kilkudziesięciu metrów od pojazdu. Takie przykłady można mnożyć.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WiesławWoda">Unia Europejska postawiła przed Polską zadanie ograniczenia liczby wypadków przynajmniej o połowę. Jednak w trakcie prezentacji mogliśmy zauważyć, że liczba wypadków w stosunku do roku poprzedniego wzrosła. Mówię w tej chwili o wypadkach ze skutkiem śmiertelnym. W pełni zgadzam się z moimi przedmówcami. Nie chciałbym powtarzać tego, o czym mówili wcześniej. Chciałbym jednak zaakcentować niektóre sprawy. Pierwsza uwaga dotyczy przepisu, a ściślej mówiąc ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz aktów wykonawczych do tej ustawy. W czerwcu br. mija 11 lat od momentu uchwalenia tej ustawy. W ciągu 10 lat funkcjonowania tej ustawy, czyli do ubiegłego roku ustawa ta była zmieniana 67 razy. Chcę to podkreślić. Kto jest w stanie śledzić tak częste zmiany ustawowe? Należy dodać, że przygotowywane są kolejne zmiany tej ustawy. Można powiedzieć, że prawo nie jest dostatecznie znane, gdyż jest zbyt często zmieniane. Jako kuriozum można podać to, że w ubiegłym roku jednocześnie w dwóch komisjach sejmowych trwały odrębne prace nad zmianą tej samej ustawy. Jest oczywiste, że nie jest to możliwe do zaakceptowania.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#WiesławWoda">Chciałbym zasugerować dokonanie podziału Kodeksu drogowego na dwie części. Pierwsza część Kodeksu powinna być doskonale znana każdemu kierowcy. Natomiast w drugiej części powinny znaleźć się przepisy przeznaczone dla służb technicznych. Kierowca nie musi wiedzieć tego, na jakiej wysokości powinny być umieszczone światła stopu. Nie musi znać innych danych czysto technicznych. Jeśli jest taka potrzeba, to wystarczy zajrzeć do Kodeksu. Uważam, że ten obowiązek powinien spaść m.in. na Sejm. Następna uwaga dotyczy kierowców. Kiedy widzę na drodze młodego, krótko ostrzyżonego człowieka, starszą panią w chustce na głowie, albo starszego pana w kapeluszu za kierownicą, to staram się ich ominąć z daleka. Nie chciałbym nikogo obrazić. Młodzi kierowcy powodowani brawurą doprowadzają do powstania wielu zdarzeń, których skutki są tragiczne. Uważam, że w Kodeksie ruchu drogowego powinny znaleźć się przepisy ograniczające możliwość pełnego korzystania z praw przysługujących kierowcy. Mogłoby to być np. ograniczenie na pewien okres maksymalnej prędkości. Mogą to być także inne ograniczenia, których w tej chwili nie będę omawiać.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#WiesławWoda">Kolejna uwaga dotyczy badań lekarskich. W dniu dzisiejszym jechałem taksówką. Kierowcą był starszy pan. W okularach miał bardzo grube szkła. Z utęsknieniem czekałem, kiedy będę mógł wysiąść z kierowanego przez tego pana pojazdu. Badania lekarskie nie mogą być fikcją. Badania lekarskie muszą eliminować z grona kierowców osoby niezdolne do kierowania pojazdami. Osoby w starszym wieku powinny przechodzić badania lekarskie znacząco częściej. Badania lekarskie powinny dotyczyć osób ze skłonnościami do alkoholu i narkotyków. Lekarz powinien zdecydowanie eliminować osoby niezdolne do prowadzenia pojazdów. Przystawienie pieczątki przez lekarza dopuszczającego osoby do kierowania pojazdami nie może być formalnością. Musi to być odpowiedzialna decyzja.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#WiesławWoda">Przejdę teraz do omówienia trzeciej grupy spraw. Te sprawy dotyczą pojazdów. Do Polski przyjeżdża lawina pojazdów z zagranicy. Wiele z nich musi być dopuszczonych do ruchu na podstawie badań technicznych. W wielu stacjach badanie techniczne jest tylko formalnością. Klient przyjeżdża na stację na rowerze i otrzymuje pieczątkę na dokumentach pojazdu. Tak być nie może. Należy prowadzić zdecydowany nadzór nad stacjami kontroli pojazdów. Kolejna uwaga dotyczy motocyklistów. Ostatnio słyszałem jak grono motocyklistów mówiło o haśle „kierowco spoglądaj w lusterko!”. Mógłbym dodać drugą część tego hasła „bo z tyłu jedzie wariat”. Niestety, na naszych drogach nie brakuje wariatów. Wielu z nich porusza się jednośladami. Uważam, że Policja jest bezradna wobec motocyklistów. Nie boję się użyć tego określenia. Policja jest bezradna wobec szalejących na motocyklach młodych ludzi.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#WiesławWoda">Kolejna uwaga dotyczy dróg. Na drogach jest zdecydowany nadmiar znaków drogowych. Dochodzi do absurdalnych sytuacji, w których co 10 lub co 20 metrów ustawiane są kolejne znaki ograniczające prędkość. Raz prędkość ograniczana jest do 40 km/godz., a zaraz potem do 60 km/godz. Na mojej ulicy, w Krakowie na ul. Łokietka, na odcinku 50 metrów ustawiono 13 znaków drogowych. Kierowca nie jest w stanie odczytać tych znaków i ich respektować. Tę uwagę kieruję pod adresem ministra infrastruktury. Coś z tym trzeba zrobić. Namnożyło się zarządców dróg. Drogami zajmuje się wójt, starosta, marszałek województwa i dyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Każdy z nich w inny sposób oznacza polskie drogi. Sytuacja w tym zakresie musi zdecydowanie się zmienić, a ściślej mówiąc poprawić. Do licznych znaków drogowych dochodzą jeszcze reklamy, które wciskają się na jezdnię. Ta masa różnego rodzaju znaków powoduje, że najczęściej kierowca im się nie przygląda.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#WiesławWoda">Mam zdecydowane uwagi pod adresem zarządców dróg, o czym mówiłem już przed chwilą. Na pewno wiele z obecnych tu osób jechało na trasie Kraków-Myślenice-Zakopane. Wszyscy wiemy o tym, że na tym odcinku jest przebudowa drogi, tzw. zakopianki. Tą drogą bardzo trudno jest się poruszać. Istnieje alternatywna droga, którą pan minister na pewno zna. Starosta zarządził zamknięcie tej drogi, ponieważ prowadzona jest jej modernizacja na całej szerokości. Od razu doszło do awantury. Tak musiało być w takiej sytuacji. Uważam, że takie działania ktoś musi koordynować. Uważam, że jeden z wniosków z dzisiejszego posiedzenia Komisji powinien dotyczyć ustanowienia na szczeblu wojewódzkim koordynatora odpowiedzialnego za remonty i przepustowość dróg. Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem powinno być usytuowanie takiego koordynatora u marszałka województwa. Nie może być tak, że starosta nie rozmawia na ten temat z wójtem, a wójt nie rozmawia z nikim. W ten sposób powstaje totalny chaos. Jeżeli planuje się modernizację takiej drogi, jaką jest np. zakopianka, to najpierw należy przygotować alternatywne drogi dojazdu. Później nie będziemy się dziwić, że na zakopiance cwaniacy szukają różnych objazdów.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#WiesławWoda">Kolejna uwaga dotyczy kontroli. Namnożyło się organów uprawionych do kontroli ruchu drogowego. W chwili obecnej jest ich zdecydowanie za dużo. Pierwszym i podstawowym organem kontroli powinna być Policja. Inne organy mogą jedynie wspomagać działania Policji. Nie wiem, jaka jest dokładna liczba organów kontrolnych. Jest ich 12, a może nawet więcej. Na pewno ich liczba jest zbliżona do tej, którą podałem. Tych organów jest zdecydowanie zbyt dużo. O kolejnej sprawie była już mowa wcześniej. Jest ciągle mniej policjantów na drogach. Proszę nie traktować tej wypowiedzi jako złośliwość z mojej strony. Faktem jest, że na drogach liczba policjantów jest znacząco mniejsza.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#WiesławWoda">W długi weekend na początku maja br. wszyscy odpoczywaliśmy. Przykro jest mi powiedzieć, że w tym czasie na drodze nie widziałem żadnego policjanta, chociaż dużo jeździłem. Zdecydowanego uproszczenia wymagają procedury karania kierowców. W tej chwili te procedury są rozwlekłe i nieskuteczne. Zdarzyło mi się kiedyś podróżować po Stanach Zjednoczonych, chociaż to nie ja byłem kierowcą. Jechaliśmy za drugim samochodem. Jeden policjant zatrzymał dwa samochody. Nie było żadnej dyskusji. Kierowca musiał zapłacić karę, gdyż jechał za pierwszym samochodem z taką samą prędkością, jak ten samochód. W tych sprawach nie może być żadnych dyskusji. Przeciągające się w czasie procedury powodują, że kierowca nie pamięta o popełnionym przewinieniu. W praktyce bywa tak, że cwaniacy pozostają bezkarni.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#WiesławWoda">Uważam, że do Policji powinna należeć troska o to, żeby w trybie pilnym z dróg było usuwane złe oznakowanie, które powoduje zagrożenie na drogach. Często całymi miesiącami na drogach znajdują się kuriozalne i złe oznaczenia. Jednak w praktyce nikt na to nie reaguje. Ostatnia uwaga dotyczy ubezpieczeń. Ubezpieczyciel także powinien w znaczącym stopniu stosować sankcje wobec osób, które są nagminnie sprawcami wypadków. Jeżeli ubezpieczyciel będzie podwyższał wysokość składek dla osób, które wielokrotnie powodowały wypadki, to na pewno zmienią one swoje zachowanie.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#WiesławWoda">Reasumując, chciałbym powiedzieć, że z dzisiejszego posiedzenia powinny wynikać konkretne wnioski dla obu Komisji, a także dla obu ministerstw. Nie może być tak, że nadal funkcjonuje tzw. Polska resortowa. Nie może być tak, że są sprawy należące tylko do ministra spraw wewnętrznych i administracji, a inne tylko do ministra infrastruktury. Polska jest jedna. W całej Polsce wszystkich muszą obowiązywać takie same zasady. Uważam, że powinniśmy zwołać podobne posiedzenie do dzisiejszego i poświęcić je programowi wieloletniemu „GAMBIT”. W tym programie znalazło się wiele mądrych zapisów. Tyle tylko, że ten program jest mało znany, a ściślej mówiąc nieznany. Dlatego ten program nie przynosi spodziewanych efektów. Nie możemy dopuszczać do tego, żeby co roku na polskich drogach ginęło ponad 5,5 tys. osób.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Dziękuję. Jako kolejny głos w dyskusji zabierze poseł Piechociński.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanuszPiechociński">Widać, że w tych sprawach mamy na pewno duże doświadczenie. Na pewno w związku z tymi sprawami spoczywa na nas określony ciężar. Kwestia dotyczy tego, na ile w tych sprawach jesteśmy współodpowiedzialni. To nie Policja jest odpowiedzialna za bezpieczeństwo drogowe i nie zarządcy dróg ani nie ministerstwa. Za bezpieczeństwo na drogach odpowiedzialni jesteśmy wszyscy, w tym każdy z uczestników ruchu drogowego.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JanuszPiechociński">Moją wypowiedź chciałbym rozpocząć od podziękowań. Rzadko mówimy o tym temacie w poważnym składzie i w pełnej reprezentacji. Kilka lat temu sejmowa Komisja Infrastruktury rozpatrywała informację o stanie realizacji zadań w zakresie bezpieczeństwa drogowego. Wtedy zabrakło pełnej reprezentacji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Komendy Głównej. Dzisiaj mamy pełną reprezentację tych instytucji, za co dziękuję tak samo, jak za gościnne przyjęcie na posiedzeniu wyjazdowym. Jest to ważne. Należy pamiętać o tym, że wszyscy ustawowo odpowiedzialni za te sprawy powinni stawiać się na takie posiedzenia razem. W pierwszej kolejności powinni starać się przekonać opinię publiczną, że w tych sprawach potrzebny jest nie tylko kij, ale i marchewka. W tym przypadku marchewką jest poczucie bezpieczeństwa oraz mniejszy obszar zmian.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#JanuszPiechociński">Chciałbym także powiedzieć o innej sprawie. Zwracam się do naszych przyjaciół i partnerów – do polskich policjantów. Od lat macie w sejmowej Komisji Infrastruktury wspaniałego przedstawiciela, inspektora Mariusza Wasiaka. Zawsze reprezentuje was bardzo godnie i bardzo kompetentnie. Jest profesjonalnie przygotowany. Chciałbym mu za to serdecznie podziękować. Rzadko mam okazję, żeby wyrazić swoją opinię o profesjonalnej działalności reprezentacji. Teraz mogę powiedzieć, że macie naprawdę profesjonalnego reprezentanta. Dziękuję panu inspektorowi za to, że zawsze jest pan obecny. W imieniu swojego środowiska często przyjmuje pan razy od osób, które jednostronnie patrzą na to, co się dzieje. Natomiast pan podsuwa nam profesjonalne uwagi i zgłasza pan cenne uwagi merytoryczne.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#JanuszPiechociński">Przejdę teraz do omówienia spraw, które uznaję za fundamentalne. Zgłaszam wniosek do obu Komisji, żeby podczas rozpatrywania w roku bieżącym sprawozdania rządu o stanie bezpieczeństwa ruchu drogowego przedłożyć Sejmowi projekt uchwały Sejmu. Mam nadzieję, że jeśli Komisje wyrażą na to zgodę, to prezydia obu Komisji uzgodnią tekst tej uchwały. Powinna to być uchwała wzywająca rząd do przygotowania narodowego programu bezpieczeństwa w transporcie. Uważam, że w chwili obecnej obok programu „GAMBIT”, potrzebny jest nam narodowy, wieloletni program poprawy bezpieczeństwa w transporcie. Program powinien obejmować każdy rodzaj transportu, nie tylko transport drogowy. Taki program jest potrzebny, gdyż sytuacja wymyka się spod kontroli. Trzeba to sobie jasno i wyraźnie powiedzieć. Bez tego nie zrealizujemy podjętych zobowiązań międzynarodowych, które przyjęliśmy i nie osiągniemy pożądanego stanu.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#JanuszPiechociński">Widać to już teraz ze względu na mobilność polskiego społeczeństwa i wzrost natężenia ruchu. Okazuje się, że poprawa infrastruktury nie powoduje spadku liczby wypadków drogowych. Wydaje się, że przy posiadanych do tej pory siłach i środkach możliwości zmniejszania tej bardzo niebezpiecznej tendencji mamy już za sobą. Na pewno jest to odczuwalne już w tej chwili. Zobaczą państwo, że w bieżącym roku będziemy mieli istotny wzrost liczby wypadków, chociaż podejmujemy coraz większe wysiłki, żeby tę liczbę zmniejszyć. Uważam, że potrzebne są nam nowe narzędzia instytucjonalne, prawne i techniczne. Potrzebne są także pieniądze na te narzędzia, na co zwracam szczególną uwagę. Chodzi o to, żebyśmy mogli skutecznie prowadzić określone działania.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#JanuszPiechociński">Proszę zwrócić uwagę na doświadczenia francuskie, zainicjowane przez obecnego prezydenta Francji. Stał się on twarzą programu bezpieczeństwa ruchu drogowego we Francji. Polska też potrzebuje takiej twarzy. Uważam, że na czele tego programu powinni stanąć z urzędu prezydent, premier i marszałek Sejmu. Wspólnie powinni oni mówić o tych sprawach. Kolejny problem dotyczy debaty publicznej. W dniu wczorajszym jeden z polityków przypomniał sobie o tym, że można zaistnieć w mediach i zaproponował pozbawienie obywatelstwa piłkarzy, którzy grali w reprezentacji innego kraju. Ta sprawa stała się wydarzeniem dnia. To wydarzenie przebiło nawet śmierć kilku osób w rozbitym samochodzie BMW. W Polsce mówimy o bezpieczeństwie ruchu drogowego jedynie przy okazji wielkich katastrof. Wstrząśnięci jesteśmy tylko wtedy, gdy zdarzy się katastrofa autobusu. Wtedy temat ten pojawia się na łamach prasy i wszystkich mediów elektronicznych. Wtedy różni ludzie mówią o łatwych i prostych rozwiązaniach. Później zapada cisza. Brakuje nam konsekwencji, żeby coś w tych sprawach robić. Tak być nie może.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#JanuszPiechociński">Poprawa bezpieczeństwa w transporcie wymaga konsekwencji i codziennego działania. Należy przywrócić wagę wychowaniu komunikacyjnemu w przedszkolach i szkołach podstawowych. Trzeba w inny sposób patrzeć na dojrzałych kierowców w wieku powyżej lat 60, 70 i 80. Potrzebne jest wyciąganie konsekwencji wobec kierowców prowadzących pojazdy po użyciu narkotyków, a nie tylko alkoholu, a także po użyciu różnego rodzaju leków psychotropowych. Do tego problemu trzeba podejść w sposób systemowy. Dlatego uważam, że przy każdej okazji i w każdej możliwej ustawie powinniśmy wzmacniać narzędzia służące do tego, żeby poprawiać skuteczność Policji drogowej oraz Inspekcji Transportu Drogowego. Ta uwaga dotyczy nie tylko tych, którzy zabiegają o to z urzędu, jak np. Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Jest już najwyższy czas na to, żeby poważnie podyskutować o ustawie o ochronie danych osobowych. Nie może być tak, że na publikowanych zdjęciach zamazywany jest nawet numer rejestracyjny samochodu sprawcy poważnego wypadku. Nie może być tak, że nie można pokazać twarzy ewidentnego sprawcy wypadku i mordercy, który uczestniczy w ruchu drogowym. Nie może być tak, że nie wolno napiętnować pijanego kierowcy.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#JanuszPiechociński">O tych problemach nie możemy dyskutować jedynie w niszowej prasie branżowej. O tych sprawach pisze się jedynie w gazetach policyjnych i transportowych. Proszę mi przypomnieć, kiedy w telewizji publicznej lub w najważniejszych stacjach komercyjnych, w czasie największej oglądalności w programach publicystycznych między godziną 20.00, a 22.00 odbyła się dyskusja na ten temat. Kiedy gwiazdy naszego dziennikarstwa, które otrzymują najważniejsze nagrody zaprosiły ważnych przedstawicieli instytucji odpowiedzialnych za problemy ruchu drogowego lub kolejowego? Na ten temat nigdy nie prowadzono dyskusji. Dyskusje telewizyjne dotyczą patologii politycznych i patologii emocjonalnych. Natomiast nie mówi się wcale o poważnych problemach związanych z ruchem drogowym, bezpieczeństwem komunikacyjnym i konsekwencjami wypadków drogowych, a także wpływem tego, co dzieje się na polskich drogach na polską gospodarkę i polskie społeczeństwo. O tym nie mówi się nigdy. Jest to poważny problem. W związku z tym uważam, że jako parlamentarzyści powinniśmy przypilnować tego, żeby przy kolejnych nowelizacjach do ustaw medialnych wpisać ustawowy obowiązek realizacji tego typu programów. Nie tylko telewizja publiczna, ale każde medium powinno być odpowiedzialne za realizację w tym zakresie polityki państwowej.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#JanuszPiechociński">Przejdę teraz do trzeciej, bardzo istotnej sprawy. Do tej pory o niej nie mówiliśmy. Uważam, że jest to sprawa bardzo znacząca, szczególnie obecnie, kiedy mamy do czynienia z kwestiami energetycznymi. Jest to problem importu do Polski samochodów. W ostatnich latach ponad 60 proc. importowanych do Polski samochodów miało średnio ponad 10 lat. W debacie na ten temat zawsze przeważały głosy firm zajmujących się importem samochodów oraz tzw. Interesem potencjalnego nabywcy. Nigdy z całą mocą nie ujawnił się głos tych, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo ruchu drogowego lub za nadmierną emisję spalin do atmosfery. Dlaczego w tej poważnej debacie dochodzi do tak poważnych dysproporcji? Kończąc moją wypowiedź, chciałbym powiedzieć z wielką mocą, że każdy z nas musi robić swoje na własnym poletku. Nawet w odbiorze medialnym musimy stworzyć wrażenie polityki zrównoważonej. Nie może być tak, że dużo mówi się o tym, iż nie nadążamy z realizacją programu budowy dróg, ale nagle pojawia się problem zakupu 2 lub 4 tys. fotoradarów. Jak zareagują na to kierowcy? Kierowcy zareagują, mówiąc, że państwo chce ich ścigać i karać, nie oferując żadnej infrastruktury. Mówię w tej chwili o subiektywnym oddziaływaniu psychologicznym na odbiór działań władzy publicznej w tak samo ważnych obszarach.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#JanuszPiechociński">Chciałbym zwrócić uwagę, że także w państwa prezentacjach na pierwszym miejscu nie może pojawiać się informacja o braku skuteczności lub o braku środków na działania Policji. Na pierwszym miejscu nie mogą znajdować się problemy infrastruktury. Jako środowisko, któremu zależy na poprawie sytuacji zawsze i wszędzie na pierwszym miejscu musimy pokazywać człowieka. Podstawowym problemem nie może być nadmierna prędkość, niedostateczne narzędzia i wyposażenie oraz mała liczba policjantów. Podstawowym problemem jest w tym przypadku stan świadomości użytkownika ruchu drogowego. W pierwszej prezentacji ta świadomość została pokazana jako piąty lub szósty problem. Zwracam uwagę na to, że wszystkie nasze działania powinny być skierowane przede wszystkim do ludzkich mózgów. Ludzie muszą myśleć o tych sprawach.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#JanuszPiechociński">Bardzo często jako użytkownicy ruchu drogowego wymagamy bezpieczeństwa i racjonalnych zachowań od innych. Jednak zapominamy o tym, że także jesteśmy uczestnikami ruchu drogowego. Świadczą o tym wszystkie ankiety. Wyniki ankiet pokazują, że wszystko co złe, jest poza moim samochodem, rowerem lub motocyklem. Wszyscy inni popełniają błędy, a ja jestem jednym z najlepszych kierowców w Europie. Tak myśli statystyczny polski kierowca. Dlatego zarówno w debacie publicznej, jak i w debacie środowiskowej szczególny nacisk powinniśmy położyć na kapitał ludzki i inwestycje w ludzki mózg. Na sali widzę kilku niezwykle sprawnych rzeczników prasowych komend wojewódzkich i Policji ruchu drogowego. Chcę powiedzieć, że bardzo dużo zależy od waszej aktywności. Dziękuję wam za to, co robicie. Wiele zależy od waszych umiejętności, żeby w krótkich wystąpieniach mówić o tym, co trzeba robić, żeby poprawić stan bezpieczeństwa drogowego.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#JanuszPiechociński">Uważam, że do końca br. Powinniśmy wymusić na rządzie podjęcie prac nad narodowym programem poprawy bezpieczeństwa w transporcie. W następnym budżecie powinniśmy zabezpieczyć środki na to, żeby w pierwszej kolejności skoordynować działania różnych służb. Mówili państwo o tym, że jeden fotoradar daje nam w ciągu dnia 9 zdjęć. Francuski radar daje dziennie 1 tys. zdjęć. Zanim kupimy kolejny tysiąc fotoradarów możemy zrobić coś, żeby obecnie posiadane zamiast 9 robiły 150 zdjęć. To może być dobry początek. Należy poprawić skuteczność naszych działań w zakresie nieuchronności kary, w tym także kary finansowej. Należy wspólnie stworzyć sposób oddziaływania na wyobraźnię publiczną oraz na sposób interpretowania pewnych faktów. Chodzi o to, żeby nie powtórzyło się to, co stało się w latach 2004–2005, kiedy przejęty od Policji postulat zabierania samochodu na poczet przyszłych kar pieniężnych dla pijanych kierowców został odebrany przez część publicystów, zwłaszcza motoryzacyjnych, jako gra pod publikę w związku ze zbliżającymi się wyborami. Często chęć podjęcia tego typu radykalnych działań odbierana jest jedynie jako chęć zwrócenia na siebie uwagi przez jakiegoś polityka, kandydata na polityka lub uczestnika debaty publicznej.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#JanuszPiechociński">Jednak za tymi propozycjami kryją się dużo ważniejsze racje. W związku z tym proszę, żeby następny raport po realizacji zadań w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego w 2007 r. został rozpatrzony przez obie Komisje. W ten sposób moglibyśmy pokazać, że w obszarze prac parlamentarnych działamy wspólnie i razem wypracowujemy różne rozwiązania. Będzie to także bardzo czytelny sygnał dla różnych agend rządowych, że w tym zakresie mają wsparcie ze strony parlamentu. Widać będzie wyraźnie, że nie ma żadnej konkurencji pomiędzy częścią infrastrukturalną, a częścią policyjną, że nie ma dyskusji o tym, kto i za co powinien odpowiadać.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Jako kolejny do dyskusji zgłosił się poseł Stanisław Wziątek.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#StanisławWziątek">Przede wszystkim chciałbym pogratulować komendantowi głównemu Policji tego, że ma znakomitych ekspertów. Jestem pod wrażeniem przedstawionych na dzisiejszym posiedzeniu prezentacji. Widać, że dobrze przygotowali się państwo do tego, żeby pokazać istniejące problemy, zidentyfikować je i zdiagnozować. Jednocześnie przedstawili państwo propozycje dotyczące sposobu rozwiązania istniejących problemów. Myślę, że w tych prezentacjach oddali państwo ducha tej sprawy. Jest to nieuchwytne, ale pozostawia w nas ogromne wrażenie i poczucie, że policjanci nie powinni pozostawać z tym problemem sami. Problem dotyczy potrzeby stworzenia filozofii partnerstwa wielu środowisk na płaszczyźnie centralnej, a także na płaszczyznach regionalnych. Tylko wtedy, gdy o sprawach bezpieczeństwa będziemy mówić w sposób komplementarny będziemy mogli powiedzieć, że zbliżymy się do rozwiązania istniejącego problemu.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#StanisławWziątek">Powiem szczerze, że w dniu dzisiejszym pokazano wiele celnych propozycji na przyszłość. Jednak zabrakło mi pokazania tego, że w tym partnerstwie oprócz Ministerstwa Infrastruktury i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych istotne miejsce ma również resort edukacji. Edukacja i wychowanie powinny być elementami służącymi do tego, o czym przed chwilą mówił poseł Piechociński. Mam na myśli zmianę mentalności ludzi i ich wychowanie w takiej mentalności, żeby samemu nie popełniać błędów oraz reagować na wszelkie słabości, które mogą się pojawiać. Podam państwu osobisty przykład. Jechałem kiedyś z moją córką samochodem. Kiedy zwiększyłem nadmiernie prędkość powiedziała mi, że w przedszkolu był policjant, który powiedział, że w mieście wolno jechać z prędkością 60 km/godz. Było to przed zmianą dozwolonej prędkości w mieście. Oznacza to, że moja córka wiedziała, że działo się coś niedobrego. Jeżeli będziemy umiejętnie wychowywali w taki sposób młode pokolenie, to stworzymy w społeczeństwie poczucie, że mamy ludzi, którzy wiedzą na czym ten problem polega. Będą to młodzi ludzie, którzy w przyszłości nie będą popełniać tego rodzaju wykroczeń.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#StanisławWziątek">Zadałem sobie pytanie, po co się dziś spotykamy? Szczerze powiem, że dzisiejsze spotkanie traktuję, jako jeden z pierwszych kroków do tego, żeby zająć się tym problemem całościowo. Uważam, że ten problem powinien być rozpatrywany w czterech płaszczyznach. Pierwsza płaszczyzna dotyczy kwestii legislacyjnych. Na te elementy zwracali państwo uwagę w czasie prezentacji. Mówili o tym także posłowie. Druga płaszczyzna to kwestie organizacyjne, w tym np. organizacja służb i związane z tym kompetencje. Trzecia płaszczyzna to sprawy finansowe. Należy umiejętnie przygotować środki, żeby w praktyce móc realizować przyjęte zadania. Czwarty obszar, o którym wspominałem wcześniej, dotyczy mentalności i wychowania.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#StanisławWziątek">Mówiąc o partnerstwie, chciałbym, żebyśmy spojrzeli na te kwestie nie tylko na płaszczyźnie centralnej, ale także regionalnej. Proszę zwrócić uwagę na to, że w każdym województwie powinna funkcjonować wojewódzka rada bezpieczeństwa ruchu drogowego. Takie rady funkcjonują. Mówię o tym na podstawie osobistych doświadczeń związanych z kierowaniem taką radą. Powiem państwu, że miałem poczucie bezradności w zakresie rzeczywistego oddziaływania tej rady. Proszę, żeby nie chwytali mnie państwo za słowa. Chodzi o to, że taka rada nie ma żadnych narzędzi do oddziaływania. Jedynie wojewoda może zlecić wykonanie czegoś komendantowi Policji. Natomiast rada nie ma żadnych narzędzi do oddziaływania. Wydaje mi się, że musi powstać zintegrowany system umiejętnego koordynowania wszelkich działań także na płaszczyźnie regionalnej. Należy przenieść to, o czym mówimy i co powinniśmy zrobić na szczeblu krajowym, także na szczebel regionalny. Jednak powinna istnieć możliwość wdrożenia tych rozwiązań. Nawet najpiękniejsze idee i najlepsze regulacje prawne nie będą stosowane w praktyce, jeśli nie stworzymy narzędzi do wdrażania tego prawa oraz powstających programów.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#StanisławWziątek">Odniosę się teraz do tego, o czym mówiono na dzisiejszym posiedzeniu Komisji. Z przebiegu dyskusji zrozumiałem, że przede wszystkim mówimy o zmianach legislacyjnych. Takie zmiany zaproponowali nam przedstawiciele Policji. Dowiedzieliśmy się o tym, że istnieje już także wstępny projekt poselski. Wydaje mi się, że te dwa elementy należałoby jednoznacznie skoordynować. Nie może być tak, że państwa propozycje będą traktowane jako wolne wnioski. Należy je traktować, jako konkretne rozwiązania, które mogą uzupełniać projekt poselski. Może być także tak, że te propozycje zostaną przełożone na język legislacyjny w formie wspólnej inicjatywy legislacyjnej obu Komisji.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#StanisławWziątek">Odnosząc się do spraw legislacyjnych, należy powiedzieć o tym, że niewątpliwie istnieje potrzeba skoordynowania propozycji zgłaszanych przez Ministerstwo Infrastruktury. W Sejmie poprzedniej kadencji kilkakrotnie zmienialiśmy prawo o ruchu drogowym na wniosek Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jeśli dobrze pamiętam, to trzy razy nowelizowaliśmy tę samą ustawę na wniosek Ministerstwa Infrastruktury. Co chwilę pojawia się kolejna nowelizacja, która tak naprawdę dotyczy drobnych zmian. Pomijam kwestię, że takie propozycje powinny być zebrane w jednym projekcie. Pokazuje to, że w tej sprawie resorty ze sobą nie współdziałają. W tym przypadku potrzebne jest spojrzenie całościowe. Dlatego proszę przewodniczących obu Komisji o to, żeby wezwać ministra infrastruktury oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji, po to żeby wszelkie działania dotyczące zmiany prawa były między nimi ściśle koordynowane.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#StanisławWziątek">Następna uwaga dotyczy utworzenia centrum automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym. Muszę przyznać, że jest to bardzo dobry pomysł. Jest to znakomity pomysł. Jednak już teraz oczekuję na to, że powiedzą państwo nie tylko czym ma być ten system – gdyż to już wiemy – lecz także wskażą, co należy zrobić, żeby taki system jak najszybciej wdrożyć. Chcielibyśmy dowiedzieć się konkretnie, co i kiedy trzeba zrobić. Jest to dla nas bardzo ważne, żebyśmy mogli podejmować odpowiednie działania na płaszczyźnie parlamentarnej.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#StanisławWziątek">Odniosę się teraz do wypowiedzi przedstawicieli Policji na temat spraw dotyczących zmniejszenia biurokracji. Rozumiem, że chodzi o to, żeby policjanci mogli w większym stopniu koncentrować się na realizacji swoich zadań, a w mniejszym stopniu zajmować się sprawami o charakterze administracyjnym. Na pewno z jednej strony jest to problem, który dotyczy prawa. Jednak z drugiej strony może być to problem związany z organizacją pracy i liczbą policjantów. Prosiłbym, żeby na takim spotkaniu, jak dzisiejsze śmiało i zdecydowanie przedstawiali państwo konkretne propozycje. Sami najlepiej wiecie, co trzeba zrobić. Natomiast my chcielibyśmy stworzyć państwu możliwości wdrożenia tych rozwiązań. Jestem przekonany, że jeśli chodzi o współdziałanie parlamentarne, to spotkają państwo dobrych partnerów w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, a także w Komisji Infrastruktury.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Kolejnym mówcą będzie Piotr Van der Koghen.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PiotrVanderKoghen">Mówiąc o bezpieczeństwie w ruchu drogowym, chciałbym poruszyć dwie sprawy. Pierwsza z nich zaniepokoiła mnie. Rozbudowujemy drogi, poprawiamy je. Można powiedzieć, że w tym zakresie jest teraz dość duży ruch. To bardzo dobrze. Jednak powiem szczerze, że czasami obserwuję skandaliczną organizację ruchu drogowego w miejscach, gdzie prowadzone są roboty drogowe. Chcę podkreślić, że w wielu takich miejscach organizacja w ruchu jest skandaliczna. Podam państwu konkretny przykład. Mamy łuk drogi. Na tym łuku jeden pas ruchu jest wyłączony, gdyż pracuje na nim kilka koparek. Oprócz ograniczenia szybkości nie ma żadnej regulacji ruchem. W związku z tym samochody poruszające się jednym pasem spotykają się na środku tego łuku. Wiemy o tym, że ludzie jeżdżą z różną prędkością. Powiadomiłem o tym Policję. Policja kazała mi poczekać, a później odpowiedziała, że firma remontująca drogę ma zatwierdzony plan bezpieczeństwa. W tej sytuacji Policja uznała, że nie może nic zrobić. W tej sytuacji bardzo żałuję, że już nie funkcjonuje ukaz cara Piotra I, który pozwalał na to, żeby „dać w łeb” takiemu kierownikowi robót. Przecież tam powinien pojawić się szeryf, żeby sprawdzić, czy obecna sytuacja nie zagraża zdrowiu lub życiu ludzi. Powinien natychmiast zareagować. Odniosłem wrażenie, że Policja była w tym momencie po prostu sparaliżowana. Powiedziano mi, że na miejsce przybędzie kontrola wewnętrzna tego przedsiębiorstwa. Wyobrażam sobie, że to przedsiębiorstwo po prostu nie miało sygnalizatorów, które regulują ruchem. Dlatego właśnie w taki sposób ułożyli plan bezpieczeństwa na tym łuku.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#PiotrVanderKoghen">Jaki jest problem? Ludzie nie klęli na drogowców, ponieważ na drogach klnie się na nich ciągle. Ludzie klęli na Policję za to, że Policja nic w tej sytuacji nie robi. Natomiast Policja powiedziała, że nie może nic zrobić. Uważam, że coś musi zostać zmienione. Sprawą musi zająć się fachowiec. Rozumiem, że najlepszym fachowcem w sprawach dotyczących ruchu drogowego jest policjant ruchu drogowego. W takim konkretnym przypadku policjant ruchu drogowego musi przyjechać na miejsce i podjąć interwencję. Z jednej strony mamy tu zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Drugą sprawą jest to, że społeczeństwo miało w tym momencie pretensje do Policji, chociaż w tym przypadku Policja nie była niczemu winna.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#PiotrVanderKoghen">Powiem teraz o kolejnej sprawie. Nikt o tym nie mówi. Jednak bardzo często obserwuję taką sytuację, że szlaki turystyczne krzyżują się z drogami publicznymi. Szlak turystyczny to po prostu bezdroże, po którym poruszają się czasami setki, a nawet tysiące ludzi. Ci ludzie przekraczają drogę publiczną. Czasami szlak prowadzi wzdłuż drogi publicznej. Na szlaku są starsze osoby, kobiety w ciąży, młode matki z wózkami, rowerzyści, skauci, grupy dziecięce i inne osoby. Ten ogromny ruch turystyczny przemieszcza się przez drogę publiczną. Mogę podać setki przykładów, że w tych miejscach nie ma żadnego ograniczenia prędkości. Nie ma także przejść dla pieszych. Ok. 500 metrów od miejsca, w którym mieszkam, znajduje się szlak, którym przejeżdżają rowerzyści, a także ludzie na quadach i motocyklach enduro. Używają wszelkich pojazdów, jakie zostały wymyślone do celów turystycznych. Ok. 50 metrów przed tym miejscem kończy się ograniczenie prędkości. Zakładam, że ludzie, którzy odpowiadają za ograniczenia prędkości, przygotowywali plan bezpieczeństwa na trzeźwo. Jednak jest to skandaliczne. Takie sytuacje występują dość często. Mamy różnych urzędników. Osobiście proponuję, żeby dzielić ich na mądrych i głupich. Problem polega na tym, że musimy w taki sposób skonstruować prawo, żeby zmusić urzędnika, który czasami jest głupi, żeby postępował w taki sposób, aby zwiększać bezpieczeństwo na drogach.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Kolejnym mówcą będzie poseł Jarosław Zieliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JarosławZieliński">Jestem kolejnym mówcą, w związku z tym moje wystąpienie będzie krótsze. W części popieram wystąpienia niektórych moich poprzedników. Z tego powodu skrócę część mojego wystąpienia, która dotyczy spraw ogólnych, zwłaszcza po wystąpieniach posłów Piechocińskiego i Wziątka. Mówili oni o ważnych sprawach natury bardziej ogólnej. Reakcja sali świadczyła o tym, że w zasadzie wszyscy popierają to, co powiedzieli.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#JarosławZieliński">Przejdę teraz do kilku kwestii konkretnych. Zadam także kilka pytań. Chcę podkreślić, że jestem przekonany o tym, że w dniu dzisiejszym toczy się dobra i rzeczowa rozmowa, której temat jest niezwykle ważny. Rzeczowość dzisiejszej dyskusji odnosi się głównie do oceny tego, co przedstawiła nam Policja. Są to m.in. konkretne propozycje, które wynikają z doświadczenia, a także analizy konkretnych danych, czyli po prostu faktów. Propozycje, które zostały przedłożone na dzisiejszym posiedzeniu Komisji, powinniśmy wziąć poważnie pod uwagę, jako parlamentarzyści, komisje sejmowe oraz cały parlament. Mówił o tym m.in. poseł Stanisław Wziątek.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#JarosławZieliński">Kiedy zastanawiamy się nad przedstawionymi rozwiązaniami nasuwa się kilka pytań. Na pewno odpowiedź na te pytania byłaby łatwiejsza, gdybyśmy znali projekt ustawy zapowiadany przez posła Żmijana. Jednak tego projektu jeszcze nie ma. Dlatego chciałbym zapytać, kiedy ten projekt się pojawi. Trudno jest przecież dyskutować o projekcie, którego się nie zna. Korzystając z okazji, chciałbym odpowiedzieć na apel przewodniczącego dzisiejszych obrad. Jest oczywiste, że wszyscy, niezależnie od opcji i podziałów politycznych, pochylimy się nad tymi zagadnieniami. Trudno jednak dyskutować o nowych rozwiązaniach, jeśli nie mamy konkretnych dokumentów. Czekamy na ten dokument. W czasie rozmów kuluarowych usłyszałem, że powstało już uzasadnienie tego projektu. Na pewno uzasadnienie będzie wyjaśniało wiele wątpliwości. Gdybyśmy byli już po lekturze tego tekstu, to być może o niektórych sprawach w dniu dzisiejszym nie rozmawialibyśmy. Czekamy na ten projekt.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#JarosławZieliński">Na podstawie analizy liczb stwierdzono, że w Polsce liczba policjantów na drogach jest zbyt mała. Możemy to potwierdzić na podstawie własnych doświadczeń. Liczba policjantów jest także zbyt mała w stosunku do wskaźników unijnych, które obowiązują w krajach europejskich. Rozumiem, że w 2007 r. na polskich drogach pracowało 7350 policjantów. Ściślej mówiąc taka była liczba etatów dla policjantów. Do tego należałoby dodać policjantów, którzy zostaliby uwolnieni od obowiązków związanych z obsługą materiałów rejestrowanych przez fotoradary. W tej chwili mamy 500 takich policjantów. Otrzymalibyśmy liczbę 825 policjantów. Nie wiem, czy tę liczbę odnosili państwo do ogólnej liczby policjantów, czy też do jakiejś części osób zatrudnionych w Policji. Można jednak sądzić, że ta liczba i tak byłaby za mała. Jeśli tak, to proszę, żeby pan minister lub pan komendant poinformował Komisje, o ile ta liczba będzie za mała. Proszę o podanie informacji o tym, jaki byłby pożądany stan, na podstawie przeprowadzonych przeliczeń i analiz.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#JarosławZieliński">Powstaje także pytanie, co jeszcze można zrobić? Jakie są państwa propozycje, żeby ewentualnie zwolnić inne etaty, wykorzystywane w tej chwili do stwierdzanego przez wszystkich przerostu działań administracyjnych i biurokratycznych? Co można zrobić nie tylko w Policji ruchu drogowego, ale w całej Policji, żeby można było uwolnić kolejne etaty i przeznaczyć je na obsługę bezpieczeństwa ruchu drogowego? Myślę, że jest to bardzo istotne pytanie. Wydaje mi się, że nie można rozpatrywać problemów dotyczących Policji bezpieczeństwa ruchu drogowego w oderwaniu od całości problemów Policji, jej liczby etatów i struktury. Prosiłbym, żeby na ten temat wypowiedział się szerzej pan minister lub pan komendant.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#JarosławZieliński">Zaproponowali państwo budowę automatycznego systemu kontroli radarowej. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że ten pomysł jest słuszny. Jednak także tu pojawiają się pewne pytania. Kiedy taki system może zostać zbudowany? W jaki sposób należy się do tego zabrać? Wspominał o tym poseł Wziątek. Dodałbym do tego jeszcze inne pytania. Czy uda się i w jakim czasie zbudować coś, co dla tej sprawy ma znaczenie podstawowe, czyli dobrze funkcjonujący, sprawny i bezpieczny system teleinformatyczny? Ten system powinien być kompatybilny z innymi systemami. Z jakimi systemami ten system powinien być kompatybilny? Myślę, że nad tym także należy się zastanowić. Ile ten system będzie kosztował? Ile będzie kosztowała jego budowa? Nie zadaję tych pytań dlatego, żeby przestrzec, że system będzie zbyt drogi, w związku z tym nie należy go budować. Powinniśmy go zbudować. Jednak musimy wiedzieć o tym, ile będzie kosztować budowa tego systemu. Pan minister poinformował o tym, jakie były koszty budowy takiego systemu we Francji. Jednak musimy wiedzieć, ile będzie kosztować budowa tego systemu w Polsce, a także ile będzie kosztować jego funkcjonowanie i obsługa. Ważne są także koszty związane z funkcjonowaniem i obsługą tego systemu, gdyż co roku na ten cel będziemy musieli ponosić określone wydatki. Te koszty muszą być już teraz przewidziane.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#JarosławZieliński">Następna uwaga dotyczy podziału zadań pomiędzy Policją, a strażą gminną lub miejską w zakresie, o którym w dniu dzisiejszym rozmawiamy. Zgadzam się z stwierdzeniem, że niektóre zadania można przesunąć z Policji do straży miejskich lub gminnych. Jednak tworząc projekt ustawy, musimy pamiętać o tym, iż nie jest tak, że w każdej polskiej gminie, w każdym polskim mieście funkcjonuje straż gminna lub miejska. Przyjęte w ustawie rozwiązania muszą być adekwatne do wszystkich sytuacji, jakie występują w tym zakresie w polskich miastach i gminach. Nie mogą być adekwatne jedynie do tych sytuacji, w których takie straże funkcjonują i mają rozbudowane struktury. Mówiąc to, myślę przede wszystkim o dużych miastach.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#JarosławZieliński">Korzystając z okazji, chciałbym z radością odnotować fakt, że odstąpiono od zamiaru, żeby obsługę systemu radarowego prowadziły firmy prywatne. Nie wiem, na ile taki zamiar był poważny. Jednak takie zapowiedzi pojawiały się w mediach. Kiedy o tym usłyszałem, wzbudziło to we mnie wielki niepokój. Gdyby taka propozycja została zgłoszona, to musielibyśmy się dość mocno spierać. Na szczęście nie ma takiej propozycji. Na sprawę spojrzano w inny sposób. Myślę, że dzięki temu będzie nam dużo łatwiej rozmawiać. Uważam, że jest to zdecydowanie bardziej racjonalna propozycja.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#JarosławZieliński">Nie chciałbym przedłużać mojej wypowiedzi. Dlatego kończąc, powiem, że wszyscy musimy działać na wielu różnych płaszczyznach na rzecz bezpieczeństwa w ruchu drogowym, żeby zmniejszyć liczbę ofiar śmiertelnych. Chciałbym usłyszeć szerszą informację na temat proponowanych rozwiązań, których celem byłoby doprowadzenie do skuteczniejszego egzekwowania kar za wykroczenia popełniane przez cudzoziemców. Ten temat był już poruszany. Wiemy, że problem ten sprawia wiele kłopotów Policji, a także uczestnikom ruchu drogowego. Chciałbym, żeby przedstawiciele Policji przedstawili swoje refleksje i propozycje w tej sprawie. Będę państwu zobowiązany za przedstawienie takiej informacji. Sądzę, że jest to sprawa niezwykle istotna.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Postaram się krótko odpowiedzieć na pytanie, które pan poseł zadał pod moim adresem. Na dzisiejszym posiedzeniu poseł Stanisław Żmijan przedstawił wstępnie poselski projekt ustawy. Ten projekt jest opracowywany przez stałą podkomisję, której pracami kieruje pan poseł. Ten projekt był już wstępnie uzgadniany z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwem Infrastruktury. Mogli państwo usłyszeć, że ten wstępny projekt uzyskał akceptację ministra Rapackiego, a także wicepremiera Schetyny. W pracach nad stworzeniem tego projektu stale uczestniczy minister Tomasz Połeć, który także akceptuje zawarte w nim propozycje. O tym projekcie mówimy na dzisiejszym posiedzeniu Komisji Infrastruktury oraz Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji dlatego, żeby przedstawić go osobom, które są żywotnie zainteresowane poprawą stanu bezpieczeństwa na polskich drogach. Chcielibyśmy, żeby ten projekt kojarzył się tylko i wyłącznie z poprawą stanu bezpieczeństwa na polskich drogach.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#ZbigniewRynasiewicz">Na pewno po dogłębnym przeanalizowaniu i wstępnym zaopiniowaniu tego projektu przez resort otrzymają go państwo. Będzie to projekt poselski. Na pewno do projektu zgłoszone zostaną jakieś uwagi. Być może w dalszych pracach legislacyjnych do projektu wprowadzone zostaną jakieś poprawki. Ważne jest jednak to, żeby ten pomysł był ogólnie akceptowany. Z przebiegu dyskusji wynika, że taka akceptacja już jest. Za to już teraz państwu dziękuję. Jako kolejny w dyskusji głos zabierze poseł Racki.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JózefRacki">Dziękuję państwu za obszerną informację, która przypomniała nam o wielu tragicznych zdarzeniach na naszych drogach. Zastanawiam się nad tym, że jeśli przyrost liczby samochodów będzie następował nadal w takim tempie, jakie obserwowaliśmy w ostatnim 10-leciu, to należy się spodziewać, że w 2014 r. będziemy mieli ok. 25 mln samochodów. Czy w tej sytuacji uda nam się utrzymać obecnie występujące trendy? Czy liczba tragicznych zdarzeń utrzyma się na dotychczasowym poziomie, czy też się zwiększy?</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#JózefRacki">Ubolewam nad tym, że posłowie często przyłączają się do mediów, które atakują wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego. Media atakują je za to, że zdawalność egzaminów na prawo jazdy jest niska. Można powiedzieć, że nauka nowych kierowców prowadzona jest w fatalny sposób. W moim województwie jest 5 ośrodków ruchu drogowego. Osobiście uważam, że zdawalność egzaminów w tych ośrodkach jest ciągle zbyt duża. Przede wszystkim zbyt niski jest wiek szkolonych kierowców. Uważam, że tak młodych kierowców nie należałoby dopuszczać do tak nowoczesnych maszyn. Na dzisiejszym posiedzeniu mówiono o tym, jak jeden z kierowców sprytnie omijał kary i ciągle mógł prowadzić pojazd. Chodził na specjalne szkolenia, dzięki którym wymazywane były punkty karne. Może warto się nad tym zastanowić. Myślę, że należałoby wprowadzić do Kodeksu drogowego obowiązek szkolenia kierowców w pierwszych latach po uzyskaniu prawa jazdy. Szkolony powinien być każdy kierowca. Na szkoleniach należałoby pokazywać kierowcom film, który dzisiaj obejrzeliśmy. Do każdego, kto ma trochę wyobraźni, docierają argumenty. Nie chodzi o to, żebym wysłuchał kogoś, kto coś opowiada. Nie chodzi także o to, żebym mógł coś przeczytać. Najbardziej przemawia do mnie to, co mogę zobaczyć.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#JózefRacki">Przychyliłbym się do propozycji, żeby naszą Policję wyposażyć w taką możliwość, żeby kierowca mógł zapłacić na miejscu mandat kartą płatniczą. Przede wszystkim jest to wygodne rozwiązanie Jednak istotne jest również to, że oszczędza to trud wielu osób, które muszą to zdarzenie rejestrować, księgować wpłaty, a często ścigać kierowcę, który nie zapłacił na czas. Także cenna była uwaga, która dotyczyła ubezpieczycieli. W dniu dzisiejszym ubezpieczyciele niczym się nie interesują. Często walczą z nami, żeby nie wypłacić nam pieniędzy, jeżeli nie przyniesiemy jakiegoś dokumentu z Policji. Czasami zdarza się nam zwykła stłuczka. Uważam, że jeśli utrzymane będzie wymaganie obecności policjanta przy zwykłej stłuczce, to policjant powinien wlepić mandaty obu uczestnikom takiego zdarzenia. Wtedy przy kolejnym takim zdarzeniu kierowca nie będzie tamował drogi i wzywał Policji do zwykłej stłuczki.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#JózefRacki">Uważam, że także minister finansów powinien zastanowić się nad przedstawionym w dniu dzisiejszym systemem automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym na przykładzie Francji. Minister powinien wziąć pod uwagę to, że już w pierwszym roku funkcjonowania tego systemu do budżetu można wprowadzić dodatkowy przychód w wysokości 1 mld zł. Jest to kwota niebagatelna. Myślę, że w następnych latach kierowcy nie będą już tak dużo płacili, gdyż dojdą do wniosku, że nie warto za szybko jechać i trzeba zdjąć nogę z gazu. Myślę, że mówiąc o tych zmianach, warto byłoby zastanowić się nad tym, żeby do Kodeksu drogowego wprowadzić taką zasadę, że przeszkody drogowe można montować nie tylko w terenie miejskim, w terenie mocno zurbanizowanym. Mamy dużo dróg powiatowych i wojewódzkich. Są to drogi jednojezdniowe, na których mogłyby być zamontowane tego typu przeszkody. Jestem o tym przekonany.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#JózefRacki">Kolejna uwaga dotyczy zdjęć wykonywanych przez fotoradary. Poseł Piechociński mówił o tym, że należałoby zwiększyć liczbę robionych przez fotoradary zdjęć. Uważam, że zdjęcia powinny być wysyłane nawet do takich osób, które nie przekroczyły obowiązującej prędkości. Gdyby takie zdjęcie zostało przesłane do domu kierowcy, to miałby świadomość, że ktoś go obserwuje. Kierowca byłby przekonany, że w przypadku przekroczenia przepisów otrzyma mandat.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#JózefRacki">Chciałbym zadać dwa pytania. Pokazywano nam zdjęcia pirata drogowego, który uderzył w duży samochód. Po prostu zajechał mu drogę. W dniu wczorajszym, kiedy jechałem po drodze, przede mną jechał samochód, który wykonał taki sam manewr. Zajechał mi drogę, a za chwilę samochodowi jadącemu na prawym pasie drogi. Później na lewym. Po prostu się bawił, a my ciągle musieliśmy hamować. Nie wiem, jak mógłbym zachować się w stosunku do takiego kierowcy, który w końcu i tak ucieknie. Kolejne pytanie dotyczy świateł. Na stronach internetowych pojawia się tak dużo informacji, że jest to przerażające. Przyznaję, że już tego nie czytam. Wszystko kasuję. Zawsze byłem zwolennikiem jeżdżenia z włączonymi światłami w dzień i w nocy, bez względu na to, czy świeci słońce, czy jest niepogoda.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Kolejnym mówcą jest poseł Litwiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#ArkadiuszLitwiński">Nie będę wygłaszał własnych poglądów na ten temat. Na pewno przyjdzie na to czas, kiedy pojawi się konkretny projekt. O konkretach będziemy mówić wtedy, gdy przystąpimy do realizacji projektów, o których była mowa w prezentacjach. Te propozycje będziemy musieli przełożyć na konkretne rozwiązania legislacyjne. Będziemy musieli podejmować decyzje o charakterze zarządczym lub administracyjnym. Nie będę także wdawał się w polemiki z opiniami wyrażonymi w niektórych wystąpieniach, chociaż czasami aż mnie korci, żeby to zrobić. Jednak nie o to tu chodzi. Chciałbym zadać kilka pytań. Proszę mi wybaczyć, jeśli będą to bardzo proste pytania. Pierwsze z nich dotyczy sugerowanego przeniesienia niektórych kompetencji Policji na straż miejską lub gminną. Myślę, że jest to słuszna propozycja. Jak mają się te propozycje do prac nad pomysłem utworzenia w Polsce tzw. Policji municypalnej? Mam nadzieję, że te prace są zaawansowane. Czy zmierzają państwo w tym kierunku? Czy proponowane rozwiązania rozmijają się z tym pomysłem? Czy już wkrótce możemy spodziewać się konkretnych inicjatyw zmierzających w tym kierunku?</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#ArkadiuszLitwiński">Kolejna sprawa dotyczy kwestii technicznych. Słyszałem, że istnieje możliwość, żeby fotoradary działające w systemie, a zwłaszcza działające on-line, pozwalały na zweryfikowanie pomiaru prędkości pomiędzy punktami pomiarowymi? Wszyscy widzimy, co obecnie dzieje się na naszych drogach. Przed fotoradarem niektórzy kierowcy gwałtownie hamują. Nie zawsze są wychwytywani. Być może trzeba byłoby dokonać pewnych zmian także od strony procesowej. Chodzi o to, że system może dokonać pomiaru czasu pomiędzy punktem A i punktem B. Wie po jakim czasie pojazd pojawił się w obu punktach. System mógłby wyciągnąć z tych pomiarów wnioski. Taki pomiar mógłby być przesłanką do podjęcia decyzji natury administracyjnej lub karnej. Kolejna sprawa dotyczy pracowników cywilnych. Myślę, że sprawa ta wiąże się z kwestią dotyczącą Policji municypalnej. Połączyłbym te dwie sprawy. Czy już w dniu dzisiejszym, przy obecnie obowiązującym systemie do tych działań nie można byłoby włączyć pracowników cywilnych Policji? Czy możliwe jest takie rozwiązanie doraźne? Ostatnie pytanie dotyczy tzw. wskazania skutecznego kierującego. Ciągle poprawia się technologia, z kwartału na kwartał. Czy nie można wyciągać wniosków dotyczących np. zapisu twarzy kierowców? Czy jest to jakiś problem? Czy nie można posługiwać się zrobionym przez fotoradar zdjęciem przy ustalaniu tożsamości kierowcy? Wiem o tym, że czasami samochody mają przyciemniane szyby. Niektórzy kierowcy jeżdżą w okularach, a niektórzy może nawet w kominiarkach. Zakładam jednak, że w większości przypadków takie zdjęcie można byłoby wykorzystać.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#ArkadiuszLitwiński">Chciałbym wstępnie wyrazić votum separatum. Bardzo proszę o to, żebyśmy w przyszłości poważnie zajęli się pewnymi kwestiami. Mam na myśli dwie kwestie spośród wielu sugerowanych w przedstawionych prezentacjach. Są to kwestie, do których odnoszę się z pewnym dystansem. Chciałbym na ten temat dłużej porozmawiać. Myślę, że należy się nad tymi kwestiami zastanowić i wysłuchać stanowiska innych stron procesu decyzyjnego. Mam na myśli propozycję zrezygnowania z funkcjonującego w tej chwili systemu. Myślę, że ten system należałoby raczej usprawnić i zapewnić przepływ informacji pomiędzy Policją i ubezpieczycielem. Jednak pochopne decyzje mogą mieć charakter wylania dziecka wraz z kąpielą.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#ArkadiuszLitwiński">Druga kwestia, do której także należałoby przyłożyć większą uwagę, to relacje transgraniczne. Trzeba o tym rozmawiać, chociaż zapewne sprawę załatwi za nas Unia Europejska. Nie wiem, czy nasi obywatele byliby szczęśliwi, gdybyśmy poddali ich na mocy umów dwustronnych jurysdykcji policji lub innych organów państwa austriackiego, włoskiego lub innego. Polacy na ogół nie znają języków urzędowych tych krajów. Myślę, że mogłoby to być dla nich dość uciążliwe. Mam na myśli sytuacje, w których Polacy otrzymywaliby korespondencję związaną z działaniem takiego systemu w innych krajach. Mam nadzieję, że sprawa zostanie uporządkowana na poziomie europejskim. Myślę, że wypracowane zostanie takie rozwiązanie, które będzie akceptowane społecznie. Tyle chciałem powiedzieć państwu w największym skrócie. Jest jeszcze jedna sprawa. Czekałem na to, kiedy w przedstawianych prezentacjach pojawi się problem, który przez wielu jest mitologizowany lub wyolbrzymiany. Mam na myśli problem drzew, jako sprawców ofiar wypadków drogowych. W tej chwili celowo przejaskrawiam ten problem. Bardzo się cieszę, że ten problem nie pojawił się w prezentacjach. Pochodzę z województwa zachodnio-pomorskiego. Na pewno czytelnicy gazet i słuchacze mediów spotkali się z tym, że w tej sprawie Policja zachowuje zdrowy rozsądek. Należy dojść do jakiegoś kompromisu w sprawie nadmiernej wycinki drzew. Za ten rozsądek chciałem państwu także podziękować.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Kolejnym mówcą będzie poseł Tchórzewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#KrzysztofTchórzewski">To, co zobaczyliśmy, w realny sposób wywołuje konieczność pewnej refleksji. Tak się zdarzyło, że kilka lat temu uczestniczyłem w dużej konferencji poświęconej przyczynom nieprzestrzegania prawa. Mówiono o aspekcie wewnętrznego przyzwolenia na to przez samego siebie. Można powiedzieć, że w tej konferencji dominowali socjologowie i psychologowie. Na pewno była to bardzo ciekawa konferencja. Powiedziano, że dziedziną prawa, w której występuje w największym stopniu wewnętrzne przyzwolenie na łamanie przepisów jest Prawo o ruchu drogowym. Szukano przyczyn takiego stanu, porównując różne dziedziny prawa. Sprawdzano, w których dziedzinach prawa występuje najwięcej przekroczeń prawa, a zwłaszcza takich, za które obywatel sam siebie nie obwinia. Chodzi o obwinianie się o dokonanie przewinienia. W tym przypadku łatwo jest samego siebie rozgrzeszyć. Wskazano, że przepisy prawa drogowego są najłatwiej przekraczane. Ludzie robią to z czystym sumieniem. Szukano powodów takiej sytuacji. Wskazano kilka aspektów tego, że tak się dzieje. Wskazywano, że prawo jest zbyt rozdrobnione i zbyt szczegółowe. Wskazywano także, że nie przystaje ono do realiów jego stosowania. Według socjologów w wielu przypadkach przepisy są przesadzone. Wydaje się, że na przepisy tego prawa także należałoby spojrzeć z takiego punktu widzenia. W pracach Komisji zajmującej się transportem biorę udział od 1991 r. Mogę powiedzieć, że przez cały czas stoimy przed tymi samymi problemami.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#KrzysztofTchórzewski">Przejdę teraz do podsumowania. Najgorsze skutki występują po przekroczeniu dopuszczalnej granicy szybkości. Wtedy jest najwięcej ofiar i najdłuższe pobyty w szpitalu. Przy prędkości ok. 100 km/godz. ludzie wychodzą jakoś ze zderzenia z drzewem. Jeśli prędkość jest większa, to na ogół już z takiego wypadku nie wychodzą z życiem. W związku z tym koszty są znacznie większe. W 1999 r. uczestniczyłem w pokazie pewnego francuskiego patentu. Na dzisiejszym posiedzeniu Komisji Francuzi byli trochę chwaleni. Ten francuski patent zakładał używanie dwóch rodzajów urządzeń. Jedno urządzenie przeznaczone było do samochodów, które już wtedy były używane. Drugie urządzenie było przewidziane dla nowych samochodów. Urządzenie działało w taki sposób, że w nowych samochodach po przekroczeniu prędkości 130 km/godz. pojawiała się informacja, że za 3 minuty nastąpi obowiązkowe wyłączenie silnika na 5 minut, w celu zastanowienia się nad tym, dlaczego kierowca przekracza dozwoloną prędkość. Drugie urządzenie po zainstalowaniu powodowało niemożliwość przekroczenia przez pojazd prędkości 130 km/godz. Te urządzenia nie zyskały uznania we Francji ani w Polsce. Mija już 10 lat od momentu przedstawienia tych patentów. Mówimy o różnych skomplikowanych metodach działania.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#KrzysztofTchórzewski">Proponuje się na przykład zmianę dopuszczalnego wieku kierowców z 18 na 19 lub 20 lat. Jednak ten wiek ma swoje prawa. Kiedyś młody człowiek jechał konno na złamanie karku. Łatwo brał udział w pojedynkach. Były także różne inne aspekty. Dziś młody wiek ma to do siebie, że młody człowiek nie wyżywa się na froncie, więc wyżywa się np. w wyścigach samochodowych. Młody człowiek musi wyżyć się w jakiś inny sposób. Za pobicie są duże kary. Pojedynki są niedozwolone. Ta sprawa ma wiele różnych aspektów. W związku z tym pojawia się pytanie. W Polsce przepisy nie pozwalają na poruszanie się z prędkością 130 km/godz. Jeśli tak, to dlaczego dopuszczane są do ruchu pojazdy, które mogą poruszać się z większą prędkością? Rozumiem, że moc silnika jest potrzebna do przyspieszania, np. w czasie wyprzedzania. Jednak odpowiedzmy sobie na to pytanie. Dlaczego tak się dzieje? Z czym jest to związane? Dlaczego nie wprowadzimy takich ograniczeń? Dlaczego nie pójdziemy tą najprostszą drogą?</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#KrzysztofTchórzewski">W kilku wypowiedziach mówiono o wariatach, którzy nie liczą się z żadnymi skutkami. Wiadomo, że tacy ludzie będą jeździć za szybko, gdyż muszą się wyżyć. Nie liczą się z istniejącym niebezpieczeństwem. Myślę, że jest to jedyny sposób, żeby się przed tym zabezpieczyć. Jednak ani w Polsce, ani w innych krajach nie udaje się wprowadzić tego prostego rozwiązania. Odpowiedzmy sobie na pytanie, dlaczego tak się dzieje? Może przyszła już pora na to, żeby wprowadzić to rozwiązanie. Trzeba powiedzieć, że 130 km/godz. to bardzo duża prędkość. Taka prędkość jest w drodze niedozwolona nawet na autostradach. Powstaje pytanie, dlaczego wszystkie nowe pojazdy, które są sprzedawane w Polsce, mogą przekroczyć tę prędkość?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Dziękuję. Jako następny głos zabierze poseł Górski.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#ArturGórski">Na dzisiejszym posiedzeniu Komisji poruszane były sprawy o fundamentalnym znaczeniu dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Chciałbym poruszyć dwie sprawy, które pozornie mają znaczenie marginalne. Do tej pory o tych sprawach nie było mowy. Pierwszy problem dotyczy rowerzystów. Coraz więcej ludzi jeździ rowerami. Nie chcę w tej chwili mówić o pijanych rowerzystach. Mówi się o nich dość często. Natomiast ja chciałbym powiedzieć o problemie rowerzystów w miastach, czy też o problemie nowej kultury rowerzystów w miastach.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#ArturGórski">W miastach budujemy coraz więcej ścieżek rowerowych. Dzięki temu w pewnym sensie wzrasta bezpieczeństwo ruchu drogowego, ponieważ przenosimy rowerzystów z ulic na ścieżki rowerowe. Problem polega na tym, że rowerzyści przebywając na ścieżkach rowerowych, czują się całkowicie bezkarni. Zupełnie ignorują ruch pieszy, a także ruch samochodowy w miejscach, w którym przecina on ścieżki rowerowe. Sam znam takie sytuacje. W tej chwili ponownie funkcjonują w sygnalizacji świetlnej tzw. zielone strzałki, które dopuszczają możliwość skrętu w prawo na czerwonym świetle. Zdarza się, że ścieżki rowerowe przecinają ulice. Niezależnie od tego, jak bardzo kierowca samochodu uważa, może dojść do nieszczęścia. Kierowcy rowerów czują się bezkarnie. Jadą bardzo szybko i w ogóle nie uważają. Być może sami państwo zauważyli, że nieliczne są przypadki, w których rowerzyści przed wjazdem na przejście dla pieszych schodzą z rowerów i przechodzą po przejściu pieszo, jak robić powinni. Stwarza to duże zagrożenie. Nawet wolno jadący kierowca pojazdu skręcającego w prawo może nie zahamować na czas.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#ArturGórski">Chciałbym także zadać pytania. Prowadzone są różnego rodzaju akcje. Bardzo często podejmowane są różnego rodzaju akcje. Prowadzona była np. akcja dyscyplinująca pieszych. Pieszy nieprawidłowo przechodzący przez jezdnię byli karani wysokimi mandatami. Rozdawano im również ulotki na temat bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W związku z tym chciałbym zadać pytanie. Czy tego typu akcje prowadzone są również wobec rowerzystów? Odnoszę wrażenie, że problem rowerzystów jest marginalizowany. Nie są oni pieszymi. Nie są również traktowani tak jak inni kierowcy biorący udział w ruchu drogowym. Będę wdzięczny za szerszą informację na ten temat.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#ArturGórski">Także druga sprawa, o której chciałbym powiedzieć, z pozoru ma charakter marginalny. Chodzi mi o oznakowanie dróg, jednak nie przy pomocy znaków drogowych, lecz znaków na jezdni. Jest to problem, który nie dotyczy dróg szybkiego ruchu. Wiemy o tym, że te drogi są oznakowane dobrze. Są one coraz bardziej nowoczesne. Natomiast problem dotyczy dróg o charakterze dzielnicowym. Chodzi tu o mniejsze drogi w miastach. Wielokrotnie zdarza się, że kierowca musi dobrze się zastanowić, żeby domyślić się, że właśnie przejeżdża przez przejście dla pieszych. Musi zastanowić się nad tym, czy linia na drodze jest linią ciągłą, czy też linią przerywaną.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#ArturGórski">Oznaczenia na drodze są często mało widoczne, a czasem w ogóle niewidoczne. Takie oznakowanie nie jest regularnie odnawiane. W wielu przypadkach na małych ulicach dochodzi do dewastacji znaków drogowych. Czasami znaki drogowe są zdewastowane całymi tygodniami i nie są naprawiane. Kto w tym zakresie monitoruje właścicieli dróg? Czy Policja stwierdzając tego typu przypadki, które mają znaczenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego, w jakiś sposób na nie reaguje? Czy Policja mobilizuje w takich przypadkach właścicieli dróg do tego, żeby naprawili zdewastowane znaki drogowe lub odnowili znaki na jezdni? Będę państwu wdzięczny za przedstawienie szerszych informacji o tych dwóch sprawach.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Dziękuję bardzo. Kolejnym mówcą będzie poseł Błądek.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AntoniBłądek">Wielu mówców wypowiadało się na temat poprawy organizacji pracy w Policji. Mówiono o lepszym wykorzystaniu czasu pracy. Chciałbym zwrócić uwagę na kilka przykładów, które dobitnie świadczą o tym, że niektóre zadania przypisane Policji w ogóle nie powinny być przez Policję realizowane. Jako przykład przywołam rozporządzenie ministra sprawiedliwości z dnia 26 sierpnia 2003 r. w sprawie określenia innych niż kurator sądowy organów powołanych do przeprowadzania wywiadu środowiskowego, jego zakresu i trybu przeprowadzenia. Przepisy tego rozporządzenia powodują, że w przypadku takiego wywiadu kuratorzy ograniczają się do wysłania pisma do Policji. Później policjanci realizują za kuratorów zadania dotyczące przeprowadzenia takiego wywiadu.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#AntoniBłądek">Kolejny przykład dotyczy Kodeksu postępowania karnego. W art. 131 par. 1 napisano, że wezwania, zawiadomienia oraz inne pisma, od których daty doręczenia biegną terminy, doręcza się przez pocztę lub inny uprawniony podmiot, a w razie niezbędnej konieczności przez Policję. Zwracam państwa uwagę na ostatnią część tego przepisu. Niezbędna konieczność dostarczania pism przez Policję jest z reguły podstawową zasadą. Jest oczywiste, że absorbuje to policjantom wiele czasu, którzy muszą wykonywać dodatkowe prace o charakterze administracyjnym. Przecież policjant nie musi być listonoszem, czy też doręczycielem. Odpowiedzialność za skuteczne doręczenie dokumentów można przecież przypisać innej instytucji lub innemu organowi. Kolejnym przykładem może być zarządzenie nr 21 komendanta głównego Policji z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie sposobu przeprowadzania interwencji domowej wobec przemocy w rodzinie pod nazwą „Niebieskie karty”. Należałoby zmienić przepisy dotyczące zakładania tzw. niebieskich kart na miejscu interwencji. Taka karta musi być zakładana przy każdej interwencji.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#AntoniBłądek">Jeśli mamy już jedną niebieską kartę, to zakładanie kolejnych dla tej samej rodziny niczego nie zmienia. Taka konieczność powoduje jedynie bałagan. Są kłopoty przy ich obowiązkowej rejestracji. Chciałbym zapytać pana komendanta, czy prowadzone były analizy dotyczące obowiązku jazdy z włączonymi światłami w okresie letnim? Mówiono już wcześniej o tym, że posłowie mają w tej kwestii wiele interwencji. Często przywoływane są wyniki różnych badań i analiz. Przekonują one, że stosowanie świateł w pojazdach przy dobrej widoczności w okresie dziennym nie ma większego znaczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Kolejnym mówcą będzie poseł Aleksander Skorupa.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AleksanderSkorupa">Myślę, że dzisiejsze posiedzenie Komisji uświadomiło nie tylko mnie, ale wszystkim obecnym, że w opinii publicznej funkcjonuje błędne przekonanie o danych dotyczących liczby ofiar śmiertelnych. Pokazano, że największym źródłem zagrożenia są wypadki drogowe. Jednak często jest tak, że opinia publiczna bardziej egzaltuje się np. ptasią grypą i zagrożeniem dla ludzi z tego tytułu. Myślę, że pierwszy wniosek z dzisiejszego posiedzenia Komisji powinien dotyczyć podjęcia odpowiedniej akcji informacyjnej. To w naszych rękach jest przeciwdziałanie temu zagrożeniu. Jest to bardzo istotne zagrożenie. Działania w tym obszarze będą miały realne efekty, jeśli chcemy zmniejszyć liczbę ofiar śmiertelnych. Wiemy o tym, że społeczeństwu podaje się różnego rodzaju wskaźniki. Przygotowywane są np. dane o umieralności niemowląt. Każdy ceni sobie to, jeśli te wskaźniki maleją.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#AleksanderSkorupa">Wiemy o tym, że bezpieczeństwo publiczne jest odbierane przez społeczeństwo, jako jeden z najważniejszych celów realizowanych przez władzę. Władza powinna przeciwdziałać wzrostowi istniejących zagrożeń. Jednak często nie mamy instrumentów służących realizacji tego celu. Na dzisiejszym posiedzeniu Komisji wskazano taki instrument, który może być doskonałą podstawą do rozpoczęcia skutecznych działań. Podam państwu pewien przykład. Zawsze miałem wątpliwości, gdy mówiono o przeciwdziałaniu rozbojom lub zagrożeniom narkotycznym. Trudno było w tych przypadkach wskazać metodę, która w prosty sposób prowadziłaby do skutecznego ograniczenia tych zagrożeń. Tutaj jednoznacznie wskazano, że przekroczenie dopuszczalnej prędkości w ruchu drogowym jest główną przyczyną zagrożeń. W tej chwili mamy już zdefiniowaną przyczynę. Chcemy przeciwdziałać temu zagrożeniu. Cel jest dla wszystkich jasny. Myślę, że istnieje między nami zgoda, co do potrzeby realizacji tego celu. Znamy sposoby działania.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#AleksanderSkorupa">Obok uwag prawnych, które być może mają charakter techniczny, podany został przykład modelu francuskiego. Wskazano, jak skuteczny jest ten model. Należy zaznaczyć, że to rozwiązanie jest bardzo proste do realizacji, wbrew pozorom. Wskazano również, że to rozwiązanie może się samofinansować. Jeśli podsumujemy to wszystko, to pozostaje nam jedynie realizacja wniosku o jak najszybsze wdrożenie w Polsce podobnego systemu. Kończąc, przejdę do pewnego żartu. Myślę, że w dniu jutrzejszym będziemy dyskutować o propozycji obniżenia podatku akcyzowego na paliwo. Myślę, że także w tym przypadku rozwiązanie jest proste. Wystarczy ograniczyć prędkość. Wtedy wszyscy będziemy spalali mniej paliwa, w związku z tym więcej zaoszczędzimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Dziękuję. Kolejnym mówcą będzie poseł Stanisława Prządka.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#StanisławaPrządka">Myślę, że na początku trzeba powiedzieć, że dzisiejsze posiedzenie obu Komisji wzbogaciły merytorycznie dobrze przygotowane prezentacje. Nie mam wątpliwości, że pokazano w nich szczególne sytuacje, co jest ważne zwłaszcza dla osób, które mają pamięć wzrokową. Gdyby takie informacje szerzej docierały do społeczeństwa, w ramach misji jaką powinna pełnić telewizja publiczna, to może dałoby to pozytywne skutki. Przejdę teraz do kwestii, które chciałabym poruszyć w moim wystąpieniu. Zadam również pytanie. Myślę, że w tym gronie większość osób, podobnie zresztą jak większość naszego społeczeństwa ma świadomość, że najwięcej wypadków powodują nietrzeźwi kierowcy. Ciągle jeszcze to zjawisko ma bardzo duże rozmiary. Może należałoby w tej sprawie podjąć jakieś bardziej radykalne kierunki działań? Chodzi o takie działania, które będą skutecznie eliminowały z dróg pijanych kierowców.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#StanisławaPrządka">Przecież wystarczy posłuchać komunikatów, które pojawiają się po weekendach. Zawsze mówi się w nich o liczbie pijanych kierowców, którzy zostali zatrzymani przez Policję. Nie mówi się o tych, którzy nie zostali zatrzymani, gdyż nie byli kontrolowani. Dlatego chciałabym zadać panu ministrowi pytanie. Czy resort przewiduje wprowadzenie zmian, których skutkiem byłoby zwiększenie działań mających na celu walkę z tą plagą? Ta plaga jest powszechnie wszystkim znana i jest dla wszystkich bardzo uciążliwa. Jest także druga kwestia, na którą chciałabym w tej chwili zwrócić uwagę. Tę kwestię chciałabym jedynie zasygnalizować. Dodatkowym zagrożeniem na drodze są kierowcy, którzy w różnych miejscach urządzają sobie wyścigi. Dzieje się to na wielu drogach w miastach. Jest to zjawisko, które ma coraz większy wymiar. Jak oceniają państwo to zjawisko z punktu widzenia doświadczeń Policji? Jakie działania podejmujecie, żeby temu zjawisku przeciwdziałać?</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#StanisławaPrządka">Powiem o jeszcze jednej sprawie. Na jakim etapie są prace dotyczące funkcjonowania numeru alarmowego 112? Myślę, że w tej chwili odbywa się już testowanie tego systemu. Jest to rozwiązanie, które ma duże znaczenie dla szybkiego podejmowania akcji ratunkowych. Chodzi przede wszystkim o osoby, które ucierpiały w wypadkach drogowych. Nie jest bez znaczenia, kiedy wszystkie służby ratownicze osiągną kompatybilność w ramach tego systemu. Kiedy ta kompatybilność będzie najwyższa? Kiedy ten numer będzie skutecznie funkcjonował?</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Dziękuję. Jako kolejny głos w dyskusji zabierze poseł Siarka.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#EdwardSiarka">Ponieważ dyskusja się przeciąga, postaram się krótko powiedzieć o dwóch sprawach. Pierwsza uwaga dotyczy zmiany ustawy – Prawo o ruchu drogowym. Prawdą jest, że co jakiś czas dokonujemy w tej ustawie zmian, kiedy życie pokazuje, że takie zmiany są niezbędne. W dniu dzisiejszym pokazali państwo przynajmniej jedną taką konieczną zmianę. Mam na myśli przepis dotyczący usuwania pojazdów parkujących na miejscach parkingowych dla osób niepełnosprawnych. Tę sprawę należy uregulować. Ja także uważam, że tę sprawę należy uregulować. W swojej praktyce poselskiej spotykałem się wielokrotnie z prośbami osób niepełnosprawnych, które zwracały uwagę na ten problem. Miejsca parkingowe dla osób niepełnosprawnych, które są na każdym prawidłowo urządzonym parkingu, są bardzo często zajmowane przez kierowców, którzy nie powinni na tych miejscach parkować. Takie miejsca są prawie na każdym osiedlu. Efekt jest taki, że policjanci proszeni o interwencję, niewiele mogą pomóc. Na pewno zmiany dotyczące tego przepisu są dobre.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#EdwardSiarka">Mówili państwo o pracy nad projektem ustawy. W związku z tym chciałbym zwrócić uwagę na kwestię, która jest bardzo ważna z punktu widzenia różnego rodzaju szlaków turystycznych i obszarów chronionych. Generalnie problem, o którym mówię dotyczy pojazdów nazywanych quadami. Próbowałem szerzej zająć się tym tematem. Jednak okazało się, że spotkało się to z dość dużym oburzeniem ze strony osób posiadających takie pojazdy. Właściciele takich pojazdów uważają, że nie można wymagać od nich rejestracji tych pojazdów, w sytuacji gdy nie posiadają one różnego rodzaju certyfikatów. Z tego powodu tych pojazdów nie można rejestrować. Jeśli tak, to dlaczego tego typu pojazdy mogą poruszać się po różnego rodzaju drogach i to z dużą prędkością. Można powiedzieć, że te pojazdy dewastują cenne tereny i szlaki turystyczne. Strażom parkowym i leśnym przyznaliśmy uprawnienia do zatrzymywania na takich szlakach kierowców pojazdów. Okazuje się jednak, że dość często kierowców quadów nie można zidentyfikować tylko dlatego, że te pojazdy nie są rejestrowane. Wydaje mi się, że jest to kwestia, którą należałoby przemyśleć pod kątem doprecyzowania przepisów. Być może ten problem uda się jakoś rozwiązać.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#EdwardSiarka">Następna uwaga dotyczy problemu, o którym była już mowa wcześniej. Mam na myśli duże roboty drogowe, które prowadzone są na naszych drogach. Często jeżdżę tzw. zakopianką. Często jeżdżę przez ten odcinek, na którym w niedzielę miało miejsce tragiczne wydarzenie, o którym już była mowa. Nikt nie zwrócił uwagi na to, że cały ten odcinek drogi, aż do Chyżnego jest remontowany. Rozebrane są wszystkie mosty. Cały odcinek drogi jest wyfrezowany. W niektórych miejscach są kilkumetrowe wykopy. Jednocześnie należy zwrócić uwagę na to, że nie ma tam żadnych zabezpieczeń. Często na tym odcinku drogi dochodzi do różnego rodzaju zdarzeń. W tym przypadku mam świadomość, że wykonawca robót na tej drodze nie zadbał o odpowiednie oznakowanie. Często zdarza się tak, że takie oznakowanie ustawiane jest na początku remontu. Jednak w trakcie remontu dość często okazuje się, że to oznakowanie znika. Znikają słupki, a lampy nie działają. Gdyby w dniu dzisiejszym komendant główny Policji skierował policjantów na ten odcinek drogi, żeby skontrolowali oznakowanie, to okazałoby się, że jest on oznakowany obecnie w sposób karygodny.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#EdwardSiarka">Z praktyki samorządowej wiem, że każdy remontowany odcinek ma tzw. tymczasową organizację ruchu. Była już o tym mowa. Taki dokument jest zatwierdzany przez odpowiedni wydział. Zgłaszam wniosek, żeby komendant główny Policji jeszcze dziś zarządził przeprowadzenie generalnego przeglądu oznakowania wszystkich odcinków remontowanych dróg. Uważam, że należy na to odpowiednio reagować. Jeśli nie można tego robić, to powinniśmy dać Policji odpowiednie instrumenty. Myślę o takich instrumentach, które pozwalałyby Policji nawet zatrzymać prace remontowe. Wykonawca drogi otrzymuje duże pieniądze za to, że ma w pracy pewne utrudnienia i musi ustawić odpowiednie oznaczenia na remontowanym odcinku drogi.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#EdwardSiarka">Podam państwu pewien przykład. Przed rokiem w Lubniu zginęło małżeństwo. Stało się tak jedynie dlatego, że na nowo oddanym odcinku drogi ekspresowej i włączeniu go do starego ciągu zakopianki nie ustawiono właściwego oznakowania. Dzisiaj takie oznakowanie już jest. Dojazd jest oznaczony słupkami i plastikowymi krawężnikami. Wtedy stały tam tylko 2 lub 3 słupki, które były notorycznie zachlapane błotem. Jest to kolejny problem przy remontach dróg. Samochody nanoszą na drogi olbrzymie ilości błota. Nawet przy niewielkim deszczu droga jest bardzo śliska. Wydaje mi się, że Policja drogowa musi na to reagować. Ta służba powinna być na to wyczulona. Nie może być tak, że kierowcy jadą po takiej drodze jak zakopianka w tumanach kurzu i w błocie. Myślę, że nie przesadzę mówiąc, że w Lubniu warstwa błota bardzo często ma grubość 5 cm. Wszystkie samochody pracujące przy tym remoncie wywożą olbrzymią ilość błota na drogę. Chciałbym, żeby jednym z wniosków z dzisiejszego posiedzenia Komisji było to, że zarządzony zostanie przegląd oznakowania remontowanych dróg. Uważam, że jest to ważna kwestia dla naszego bezpieczeństwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Dziękuję. Jako kolejny głos zabierze poseł Janusz Dzięcioł.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JanuszDzięcioł">Chciałbym zadać pytanie. Mówili państwo, że będziemy mieli jakiś centralny, automatyczny punkt dowodzenia, jeśli chodzi o fotoradary. Chciałbym zapytać, czy fotoradary należące do straży miejskich będą włączone do tego systemu? W chwili obecnej policjanci mają 127 fotoradarów. Natomiast 99 radarami dysponują samorządy. Jeżeli fotoradary straży miejskich miałyby pracować na rzecz centralnego punktu dowodzenia, to co będzie z pieniędzmi? Należy pamiętać o tym, że jeśli fotoradar robi codziennie 30 zdjęć, to przez 300 dni w roku kwota mandatów przekroczy 1 mln zł. Obawiam się, że samorządy nie będą chciały łatwo pozbyć się tych dochodów.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#JanuszDzięcioł">W bardzo skomplikowany sposób przedstawili państwo schemat egzekwowania pieniędzy za zrobione zdjęcia. Do tej pory robiłem tak, że jeśli właściciel nie wskazywał kierowcy, który prowadził pojazd, to można go było za to ukarać na podstawie art. 97. Myślę, że w takim przypadku powinno być po sprawie. Powiem szczerze, że 80 proc. zdjęć, które były robione przez fotoradary, dawało określone przychody samorządowi. Tylko 20 proc. spraw było kierowanych do sądu. Można powiedzieć, że jest to odsetek, o który nie warto rozdzierać szat. Główna kwota i tak trafiała do budżetu samorządu.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#JanuszDzięcioł">Czemu ma służyć rozporządzenie komendanta głównego Policji mówiące o tym, że ustawienie fotoradaru przez strażnika miejskiego musi być uzgodnione z komendantem powiatowym Policji? Powiem szczerze, że w rozporządzeniu nie wskazano, czy takie uzgodnienie należy przeprowadzić co miesiąc, czy co dwa tygodnie. Może wystarczy, jeśli takie uzgodnienie będzie robione raz w roku. Jeśli chodzi o drogi gminne, to wydawało mi się, że to burmistrz powinien decydować o tym, gdzie ustawione zostaną fotoradary, które kupił za gminne pieniądze. Burmistrz powinien wskazywać, gdzie będzie egzekwował bezpieczeństwo na drodze. Myślę, że strażnicy, podobnie jak burmistrz, dobrze wiedzą o tym, gdzie drogi są najbardziej niebezpieczne. Dlatego chciałbym zapytać, czemu ten przepis ma służyć? W jaki sposób przepis ten ma polepszyć współpracę Policji ze strażami miejskimi?</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Kolejnym mówcą będzie poseł Stanisław Żmijan. Do głosu przygotuje się poseł Pawlak.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#StanisławŻmijan">W trakcie rozmów kuluarowych zwłaszcza dziennikarze pytali o koszty wdrożenia takiego systemu. Jest oczywiste, że takie analizy były już robione. Wiemy, na jakim poziomie kształtują się te koszty. Jest oczywiste, że na początku środki finansowe na budowę tego systemu trzeba będzie wyłożyć z budżetu państwa. Któryś z dziennikarzy pytał, czy ten system będzie się samofinansował. Jest oczywiste, że tak właśnie będzie. Tyle tylko, że nie w tym rzecz. Istotą tej inicjatywy jest to, o czym dzisiaj najwięcej mówimy. Celem budowy takiego systemu jest poprawienie bezpieczeństwa oraz zmniejszenie liczby osób zabitych i ciężko rannych. Istotą tego projektu jest poprawa bezpieczeństwa w ruchu drogowym.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#StanisławŻmijan">Kolejna uwaga dotyczy wątku poruszonego przez posła Dzięcioła. Nie ma żadnego problemu z samorządami, które nie będą chciały podzielić się dochodami. W tym zakresie przygotowana została pewna propozycja. Część środków będzie przeznaczona dla samorządów, a część dla tych osób, które będą obsługiwały ten system. Wiadomo, że z funkcjonowaniem systemu wiązać się będą określone koszty. Myślę, że jest to dla wszystkich zrozumiałe. W tym zakresie przedstawiona zostanie konkretna propozycja. Posłowie, a także przedstawiciele różnych organizacji społecznych będą brali udział w dyskusji na ten temat. Mam nadzieję, że uda nam się wypracować najbardziej racjonalne rozwiązanie.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#StanisławŻmijan">Jest jeszcze inna niezwykle ważna kwestia. W moim krótkim wystąpieniu zaznaczyłem, że jeśli chodzi o bezpieczeństwo ruchu drogowego, to mamy duże zaległości w legislacji. Do tej pory nie mamy zinstytucjonalizowanego problemu audytu związanego z organizacją ruchu. Uwaga ta dotyczy zarówno stałej organizacji ruchu na drogach, jak i organizacji ruchu tymczasowego, który ma związek z różnymi inicjatywami realizowanymi na drogach. Jedną z przyczyn tymczasowej organizacji ruchu są budowy na drogach. Musimy to zrobić. Mogę poinformować, że w tym zakresie wykonaliśmy już bardzo poważną pracę z udziałem przedstawicieli Politechniki Krakowskiej oraz Politechniki Gdańskiej, posłów, a także przedstawicieli Ministerstwa Infrastruktury. Chcemy rozwiązać ten problem na poziomie rozporządzenia Rady Ministrów. Dyskutowaliśmy o tym, czy sprawa powinna być rozwiązana w ustawie. Eksperci uznali, że w tym zakresie wystarczające będzie rozporządzenie prezesa Rady Ministrów. Prace w tym zakresie już trwają. Są mocno zaawansowane, ale jeszcze nie widać ich końca.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#StanisławŻmijan">Chciałbym nawiązać do jednej z wcześniejszych wypowiedzi. Na sali obecni są przedstawiciele Policji oraz drogowców. Mogliśmy usłyszeć, że ludzie klną na policję, a notorycznie klną na drogowców. Trudno jest przejść obojętnie koło takiego stwierdzenia. Rozumiem to, że wszyscy są zniecierpliwieni. Wiem o tym, że wszyscy chcielibyśmy mieć drogi o takim standardzie, jakie mają Niemcy lub inne kraje, które uporały się z tym problemem dużo wcześniej. Proszę pamiętać o tym, że na wybudowanie drogi potrzebny jest czas. Mówiłem o tym, że ten problem nie został jeszcze rozwiązany. Jednak w tej sprawie nie ma żadnej dowolności. Myślę, że potwierdzą to osoby, które uczestniczą w tych pracach.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#StanisławŻmijan">Organizacja ruchu, w tym również na budowach, dokonywana jest w sposób zgodny z obowiązującymi procedurami przy udziale Policji w zakresie ruchu drogowego oraz zarządców dróg. Nie ma budowy, na której takiej organizacji ruchu by nie było. Natomiast innym problemem jest utrzymanie tej organizacji. Bardzo celnie podkreślali państwo to, że częste są kradzieże i zniszczenia. Często zdarza się, że oświetlenie jest dewastowane. Jest to dobrze widoczne np. przy budowie obiektów mostowych. Zazwyczaj po dyskotekach takie oświetlenie lub oznaczenia lądują w rzece. Jednak nie chcę przedłużać mojej wypowiedzi. Dlatego na tym zakończę.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#StanisławPawlak">Po raz kolejny powracamy do problemu nowelizacji ustawy – Prawo o ruchu drogowym. Celem nowelizacji ma być poprawa bezpieczeństwa. Do poprawy stanu bezpieczeństwa na drogach zobowiązuje nas dyrektywa unijna. Niezależnie od tego zobowiązuje nas do tego liczba wypadków drogowych oraz osób zabitych w wyniku tych wypadków. W wypadkach zginęło ponad 5 tys. osób. Dlatego jesteśmy zobowiązani do podjęcia w tej sprawie określonych działań. Zgodnie z dyrektywą unijną powinniśmy obniżyć liczbę śmiertelnych ofiar wypadków o połowę. Osiągnięcie tego celu wymaga od nas podjęcia wielu różnych działań.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#StanisławPawlak">Dobrze się stało, że już w tej chwili trwa modernizacja i rozbudowa sieci dróg ekspresowych i autostrad. Prace w tym zakresie posuwają się do przodu. Jest to jeden z istotnych warunków poprawy bezpieczeństwa na drogach. Drugim poważnym zadaniem jest ograniczenie prędkości. W tym celu należy podejmować różne działania. Wprowadzenie systemu nadzoru na wzór francuski powoli spowoduje m.in. zmniejszenie liczby wypadków, a także śmiertelnych ofiar wypadków. System rejestruje prędkość pojazdów i umożliwia wyciąganie konsekwencji wobec kierowców, którzy łamią obowiązujące w tym zakresie przepisy.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#StanisławPawlak">W trakcie dzisiejszego posiedzenia Komisji przedstawiono projekt nowelizacji ustawy. Chciałbym, żeby był to projekt ostateczny. Należy zrobić wszystko, żeby już więcej nie nowelizować ustawy – Prawo o ruchu drogowym. Jeśli dobrze pamiętam – a jestem posłem od pięciu kadencji – to ta ustawa była nowelizowana co najmniej 10 razy. Niektórzy żartobliwie mówią, że powinna nastąpić nowelizacja tej ustawy mówiąca o przejściu na ruch lewostronny, jaki jest w Anglii. Jednak te przepisy mają być wdrażane stopniowo. Najpierw lewą stroną drogi mają jeździć duże samochody ciężarowe. Oczywiście jest to żart.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#StanisławPawlak">Myślę, że na dzisiejszej konferencji mogliśmy także wizualnie zapoznać się ze świetnie przygotowanymi prezentacjami multimedialnymi. W trakcie prezentacji pokazali nam państwo skutki wypadków, a także ich przyczyny. Posłowie zdają sobie sprawę z tego, jakie są przyczyny i skutki wypadków. Wydaje mi się jednak, że takie prezentacje należałoby pokazywać częściej, różnym gremiom zbierającym się np. na szkoleniach dla pracowników samorządów i pracowników oświaty. Taką prezentację powinny oglądać szersze gremia. Być może dzięki temu uda nam się stworzyć wspólny front na rzecz polepszenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#StanisławPawlak">Niezbędne jest rozpoczęcie działań edukacyjnych. Działania edukacyjne powinny dotyczyć bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W tych działaniach poszedłbym nawet tak daleko, żeby zajęcia edukacyjne prowadzić nawet w przedszkolach. Dzieci bawią się różnymi zabawkami, w tym samochodzikami. Myślę, że jest to okazja, żeby uczyć dzieci, w jaki sposób bezpiecznie używać tych zabawek, żeby nie uszkodzić innej zabawki. Prowadzenie działań edukacyjnych jest konieczne. Ogromną plagą jest w Polsce liczba pijanych kierowców. Za ten problem także należy się wziąć. Uważam, że należy zaostrzyć kary dla pijanych kierowców, a zwłaszcza dla pijanych sprawców wypadków drogowych. W ośrodkach szkolenia kierowców należy zwracać szczególną uwagę na ten problem. Mówiłem wcześniej o działaniach edukacyjnych. Wydaje się, że działania edukacyjne należy prowadzić także wśród kandydatów na kierowców. Należy pokazywać im to, co pokazano nam w czasie dzisiejszej prezentacji.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#StanisławPawlak">Uważam, że dzisiejsze spotkanie było bardzo potrzebne. Dobrze się stało, że to spotkanie odbyło się w Legionowie. Co prawda moją funkcją nie jest składanie podziękowań. Jednak chciałbym podziękować wszystkim osobom, które przyczyniły się do tego, że ta konferencja mogła się odbyć tutaj w dniu dzisiejszym.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Dziękuję. To już wszyscy mówcy, którzy zgłosili się do dzisiejszej dyskusji. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. W takim razie na tym zamykam dyskusję. Chcę poinformować, że jesteśmy zmuszeni do działania w sposób zgodny z wcześniej przyjętym harmonogramem. Dlatego w tej chwili nie mamy już czasu na to, żeby wysłuchać odpowiedzi na zadane przez posłów pytania. Proponuję, żeby przedstawiciele Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Komendy Głównej Policji odpowiedzieli na nie na jednym z kolejnych posiedzeń obu Komisji. Czy do tej propozycji mają państwo jakieś uwagi? Nie widzę zgłoszeń. Uznaję, że propozycja została przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#AdamRapacki">Ja także chciałbym podziękować państwu za dyskusję. Natomiast teraz zapraszam państwa na pokazy zorganizowane przez uczestników ogólnopolskiego konkursu na najlepszego policjanta ruchu drogowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Dziękuję państwu za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>