text_structure.xml
166 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Otwieram posiedzenie Komisji Skarbu Państwa. Witam posłów i zaproszonych gości. Witam pana Piotra Szałamachę, sekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa. Czy są uwagi do przedstawionego porządku dziennego? Nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Stwierdzam, że Komisja przyjęła zaproponowany porządek dzienny. Przechodzimy do jego realizacji. Już raz dyskutowaliśmy na temat prywatyzacji Wielkiej Syntezy Chemicznej. Wiemy, że przedsiębiorstwa Wielkiej Syntezy Chemicznej są na liście podmiotów, które będą przedmiotem uchwały Sejmu. Ponieważ w niektórych zakładach, jak donoszą media, ogłaszane jest pogotowie strajkowe, chcemy, zanim zapadną ostateczne decyzje, bądź dowiemy się, że zapadły decyzje ostateczne, na dzisiejszym posiedzeniu Komisji przedyskutować jeszcze raz tę sprawę. Chcemy dowiedzieć się od pana ministra, jaki jest stan zaawansowania działań prywatyzacyjnych. Wiemy już, że wystąpiono do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie kontroli, ale – jak rozumiem – będzie to kontrola własnych działań. A może poprzedników? Proszę więc pana ministra, aby przedstawił Komisji aktualny stan działań prywatyzacyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PawełSzałamacha">W zasadzie moje wprowadzenie będzie dosyć krótkie, ponieważ umowy prywatyzacyjne w odniesieniu do czterech firm sektora zostały podpisane. Naszym zamiarem jest, aby zakończyć prowadzony przez Naftę Polską proces prywatyzacji Zakładów Azotowych Kędzierzyn, Zakładów Azotowych w Tarnowie, Zakładów Chemicznych Organika Sarzyna i Zakładów Chemicznych ZACHEM.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PawełSzałamacha">Członkowie Komisji zapewne wiedzą już, że zostali wybrani inwestorzy, bo wiadomość o pakietach cenowych i innych zobowiązaniach została przekazana Komisji. W związku z tym, że wolą Ministerstwa Skarbu Państwa jest, aby prywatyzacja odzyskała zaufanie w Polsce, żeby proces prywatyzacji nabrał wiarygodności, przebiegał przejrzyście i transparentnie, aby nie można było wobec niego zgłosić żadnych zarzutów, zwróciliśmy się do Najwyższej Izby Kontroli z prośbą o przeprowadzenie kontroli całego procesu, który prowadzony był przez Naftę Polską w roku ubiegłym i na początku bieżącego roku. Takie wystąpienie skierowaliśmy do NIK już kilka tygodni temu. Dotyczy ono tych czterech firm, o których wspomniałem.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#PawełSzałamacha">W swym piśmie prosiłem o szybkie przeprowadzenie kontroli, oczekując, a nawet prosząc o to, żeby zakończyła się w czerwcu. Jednak obawiam się, że ta kontrola może potrwać dwa, trzy miesiące. Dzisiaj rano rozmawiałem z wiceprezesem NIK, który wyjaśnił mi, że Izba działa według przyjętego planu działań kontrolnych zapowiedzianych na dany rok, a te dokonywane ad hoc, na wniosek różnych organów, muszą być wpisane w ten plan. Ja jednak będę zabiegał o taką kontrolę i nalegał, aby Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę procesu prywatyzacji jak najszybciej. Po kontroli, posiłkując się jej wynikami, Ministerstwo Skarbu Państwa zarekomenduje rządowi, bo to rząd musi najpierw podjąć uchwałę, podjęcie stosownej decyzji.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#PawełSzałamacha">Co do pozostałych dwóch firm sektora znajdujących się na giełdzie – Zakładów Chemicznych POLICE i Zakładów Azotowych Puławy, to przyznaję, że obecnie nie prowadzimy prac związanych z procesem prywatyzacyjnym. Chcemy, aby te firmy jak najlepiej wykorzystały środki pozyskane podczas emisji akcji w poprzednim roku, aby wzrosła wartość tych firm dla nas jako dla wiodącego akcjonariusza obydwu firm. Wówczas przeanalizujemy sytuację i wybierzemy sposób, aby z jak największą korzyścią dla Skarbu Państwa i dla polskiej gospodarki można było je sprywatyzować. Ale te działania planowane są już na rok przyszły.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#PawełSzałamacha">To tyle, jeżeli chodzi o moje wprowadzenie. Rozumiem, że mogą paść szczegółowe pytania na temat naszych celów, na temat zobowiązań inwestorów w przypadku czterech podpisanych umów. Mam nadzieję, że będę w stanie na nie odpowiedzieć, tym bardziej że na sali obecni są przedstawiciele zarządu Nafty Polskiej, która to spółka prowadziła cały proces.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Zanim otworzę dyskusję, proszę o zabranie głosu przedstawiciela Nafty Polskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MarekDracTatoń">Pan minister przekazał kompletną informację na tym etapie postępowania. Jeżeli będą jakieś szczegółowe pytania lub posłowie zgłoszą jakieś wątpliwości, to postaram się na wszystkie odpowiedzieć, a wątpliwości wyjaśnić.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MarekDracTatoń">Spotkałem się z przedstawicielami wszystkich organizacji związkowych działających w firmach, które prywatyzujemy, ponieważ staramy się na bieżąco informować działaczy związkowych oraz pracowników o stanie zaawansowania procesu prywatyzacyjnego. Wydaje mi się, że prowadząc zasadę dialogu społecznego, na bieżąco realizujemy wszystkie uzgodnienia.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#MarekDracTatoń">Nafta Polska podpisała umowy, przekazała je do Ministerstwa Skarbu Państwa i rozumiem, że na dzień dzisiejszy proces ten wyczerpał się w Nafcie Polskiej. Teraz już tylko oczekujemy na podjęcie decyzji. Z drugiej strony, oczywiście, szanujemy wolę pana ministra, by przeprowadzić kontrolę procesu prywatyzacyjnego przez powołany do tego organ państwowy. Na podstawie wyników tej kontroli można będzie podjąć jednoznaczną decyzję.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MałgorzataOstrowska">Panie ministrze, proces prywatyzacji trwa już od dłuższego czasu, był transparentny i przejrzysty, i wydaje się, że wszystko na temat przygotowań do tej prywatyzacji już napisano i omówiono. Na temat prywatyzacji Wielkiej Syntezy Chemicznej dyskusja trwa prawie cztery lata, a nawet dłużej. Nie przeczę, że kontrolować należy i trzeba to czynić, ale to nie może blokować procesu decyzyjnego.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#MałgorzataOstrowska">Dzisiaj pojawia się więc pytanie, czy proces przerywamy i w ogóle nie będziemy prywatyzować, czy jednak będziemy prywatyzować. Odpowiedź na to pytanie jest bardzo istotna dla wszystkich prywatyzowanych firm, bo muszą wiedzieć, jaką strategię przyjąć. Tymczasem obserwujemy nieustającą karuzelę personalną zarówno w Nafcie Polskiej, jak i w spółkach, mamy jeden wielki chaos, a nie widać w tym żadnej myśli ministra Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#MałgorzataOstrowska">Ładnie pan to określa, mówiąc, że spółki powinny podwyższyć swoją wartość, że proces powinien być transparentny. To są piękne słowa, tylko jakby czyny im nie odpowiadają. Powtarzam, ani chaos personalny, ani brak jakiejkolwiek decyzji naprawdę nie służą owej transparentności i przejrzystości, o której pan mówi.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#MałgorzataOstrowska">Mam wiec proste pytanie: kiedy wreszcie zatrzyma się karuzela personalna? Jak nietrudno zauważyć, każdy, kto przyjdzie do Nafty Polskiej i nie zgodzi się z panam ministrem czy z resortem w całości, bo nie wiem, kto o tym decyduje, od razu „wylatuje”. Jeśli ktoś chce prywatyzować szybciej, to następnego dnia już go nie ma, jeśli ktoś nie chce prywatyzować, jeśli nie akceptuje kontroli, to też go nie ma. Można by powiedzieć, że w zależności od tego, jak wiatr zawieje, tak państwo dobieracie ludzi.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#MałgorzataOstrowska">Życzę szczęścia siedzącym tutaj przedstawicielom Nafty Polskiej, bo są. Rozumiem ich ostrożność i to, że nie chcą nic mówić przed obliczem pana ministra, bo nie znają dnia ani godziny.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#MałgorzataOstrowska">Panie ministrze, proszę konkretnie odpowiedzieć, czy ministerstwo w ogóle planuje przeprowadzenie tej prywatyzacji, czy też nie. A może Ministerstwo Skarbu Państwa będzie tylko zarządzało tym, co ma, i nie będzie dokonywało przekształceń własnościowych? Jak to się ma do założeń prywatyzacyjnych, które wraz z budżetem państwa zostały złożone w parlamencie? Czy te działania zgodne są z programami rządu, które od czasu do czasu w formie szczątkowej poznajemy?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JanWyrowiński">Złudzeniem okazało się to, że do końca czerwca Najwyższa Izba Kontroli przeprowadzi kontrolę, o której mówił pan minister. W rzeczywistości będzie tak, jak pan przed chwilą wspomniał, kontrola potrwa przynajmniej dwa, trzy miesiące, może dłużej.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JanWyrowiński">Mam więc pytanie do przedstawicieli Nafty Polskiej. Czy zarzuty, które niejako stały się podstawą do wszczęcia tej nietypowej procedury, były znane władzom Nafty Polskiej? Po raz pierwszy bowiem w znanej mi historii polskiej prywatyzacji po podpisaniu umów prywatyzacyjnych wkracza Najwyższa Izba Kontroli, z reguły to było post factum. Może to i dobrze, ale chcę wiedzieć, czy Nafta Polska, podpisując te umowy, była świadoma istnienia zarzutów zarówno w stosunku do firmy Ciech na linii jej kontaktów na przykład z Zakładami Chemicznymi ZACHEM, jak i w stosunku do firmy niemieckiej, która też jest przedmiotem krytyki i w stosunku do której zarzuty o jakąś niepewność biznesową również były formułowane. Jeżeli tak, jeżeli panowie wiedzieli o wszystkich tych zarzutach, to proszę wytłumaczyć nam, dlaczego panowie podpisali te umowy i stworzyli naprawdę dziwaczną sytuację.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JanWyrowiński">Są bowiem artykułowane pewne oczekiwania, dzisiaj mieliśmy okazję zapoznać się z kolejnym dokumentem, w którym te oczekiwania są wyrażane. Mówię o wystąpieniu Rady Miasta Tarnowa i przedstawicieli związków zawodowych, chyba wszystkich, które działają w Zakładach Azotowych w Tarnowie. Poszczególne zakłady znajdują się w określonej sytuacji ekonomicznej, np. w Zakładach Chemicznych ZACHEM sytuacja wymaga podjęcia naprawdę błyskawicznych działań, a atmosfera prywatyzacyjnej niepewności trwa i trwać będzie jeszcze co najmniej przez najbliższe trzy miesiące, jak pan minister powiedział.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JanWyrowiński">A co stanie się, jeżeli Najwyższa Izba Kontroli choćby częściowo potwierdzi stawiane zarzuty? Co ministerstwo zamierza zrobić w takiej sytuacji? Czy zacznie wszystko od początku i jak to będzie wyglądało? Wydaje mi się, że jest pan, panie ministrze, winien odpowiedzi na te pytania tym wszystkim, którzy przybyli dzisiaj na posiedzenie. Tym bardziej że doskonale pan wie, jakie są nastroje w niektórych z tych czterech prywatyzowanych przedsiębiorstw Wielkiej Syntezy Chemicznej.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#JanWyrowiński">I jeszcze jedna sprawa. Dzisiaj w „Gazecie Wyborczej” ukazał się kolejny artykuł o konfliktach kadrowych w Nafcie Polskiej, jak również o kulisach odwołania pana Wojciecha Zaremby, do marca prezesa Zakładów Azotowych Kędzierzyn. Czy rzeczywiście opisane fakty, a konkretnie zarzut, że pan Wojciech Zaremba pracował w służbie bezpieczeństwa, był kluczowym zarzutem wobec niego i to on spowodował tę decyzję personalną?</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#JanWyrowiński">Gdyby prawdą okazało się to, co opisuje gazeta, to pikanterii tej decyzji dodaje fakt, że po weryfikacji pan Wojciech Zaremba pracował w Urzędzie Ochrony Państwa, jak również w gabinecie szefa urzędu pana Piotra Naimskiego. Powtarza się historia z Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych, gdzie podobne – niepotwierdzone – zarzuty wywołały napięcie wśród załogi i wrzenie wśród związków zawodowych, które trwa do dziś, i niepewność kadrową, która w tej chwili towarzyszy większości spółek zarządzanych przez Skarb Państwa. Większość tych spółek jest w tej chwili w dramatycznej sytuacji kadrowej, nie ma jasności co do tego, kto ma rządzić, jak ma rządzić. To z punktu widzenia Ministerstwa Skarbu Państwa jest sytuacja niedopuszczalna.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ZygmuntWrzodak">Na początku chcę zaprotestować przeciwko temu, że wracamy do omawiania tematu, który rozpatrywaliśmy już kilkakrotnie na posiedzeniach Komisji Skarbu Państwa. Wtedy zapadła ostateczna decyzja, że wszelkie zarzuty zgłaszane przez posłów rząd kieruje do Najwyższej Izby Kontroli. Teraz czekamy na wyniki kontroli, a po zapoznaniu się z nimi Komisja zaproponuje podjęcie takiej czy innej decyzji.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#ZygmuntWrzodak">Nie rozumiem dzisiejszej sytuacji, bo w porządku dziennym posiedzenia znalazł się temat, nad którym pracuje Najwyższa Izba Kontroli, badając wszelkie podejrzane interesy, które – nie ma co ukrywać – były, czy to w Zakładach Azotowych w Tarnowie, czy w Zakładach Azotowych Kędzierzyn, czy w Zakładach Chemicznych ZACHEM, czy nawet w Zakładach Azotowych Puławy.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#ZygmuntWrzodak">A teraz, skoro już taki punkt znalazł się w porządku obrad, chcę powiedzieć, że trzeba przyjąć harmonogram zaproponowany przez rząd, polegający na tym, żeby zbadać wszystkie zarzuty i poczekać na wynik kontroli NIK. Należy ocenić sytuację związaną z Ciechem i ustalić, czy rząd ma szansę na przywrócenie kontroli Skarbu Państwa nad tą firmą. Przypominam, że za rządów pana Jacka Sochy i pana Marka Belki szczególnie, w dziwnych okolicznościach dążono do tego, żeby państwo polskie straciło kontrolę nad Ciechem.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#ZygmuntWrzodak">Nie jestem przeciwnikiem zmian własnościowych w tzw. ciężkiej chemii, ale jeżeli te zmiany idą w tym kierunku, żeby za rządów tej koalicji miała na tym skorzystać była nomenklatura, to jestem zdecydowanym przeciwnikiem takich ruchów własnościowych, bo za tym ciągną się wielkie interesy niektórych osób.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#ZygmuntWrzodak">Chcę zapytać jeszcze o prywatyzację przez tzw. spółkę niemiecką, która składa się z obywateli byłego Związku Sowieckiego, reprezentujących jakiś „szemrany” kapitał. Chciałbym się dowiedzieć, co to za kapitał? Jak do tej pory nikt mi nie odpowiedział na to pytanie, a stawiałem je już wielokrotnie. Czy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego sprawdzała tych ludzi, czy sprawdzała tę spółkę, czy wiadomo, skąd pochodzi kapitał? Czy ta spółka rzeczywiście rokuje nadzieje na to, że będą zrealizowane zapowiedziane inwestycje?</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#ZygmuntWrzodak">Nadal nie padły te zasadnicze odpowiedzi. Dzisiaj łatwo jest opowiadać załodze, że jak wejdzie obojętnie jaki kapitał, obojętnie jak będzie się nazywał, nie wiadomo, skąd pieniądze przyniesie, nie wiadomo ile, to już będzie cudownie. Oczywiście, taką propagandę bardzo łatwo sprzedać ludziom, ale za dwa, trzy lata ci sami pracownicy mogą rościć pretensje do Skarbu Państwa, do parlamentu, że gospodarka została sprywatyzowana w taki, a nie inny sposób i my na tym znowu tracimy. Takich przykładów jest bardzo wiele.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#ZygmuntWrzodak">Tyle razy już mówiliśmy na posiedzeniach Komisji Skarbu Państwa, że należy dać czas rządowi, żeby mógł udzielić konkretnej odpowiedzi, żeby Najwyższa Izba Kontroli zbadała wszystkie zgłaszane zarzuty, a wtedy minister niech podejmuje decyzję. Czy kapitał niemiecki naprawdę gwarantuje rozwój i przyszłość tej firmy, zatrudnienie dla pracowników? Ja mam co do tego poważne wątpliwości. Zresztą posłowie już zwracali na to uwagę.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#ZygmuntWrzodak">Bezwzględnie potrzebne są tym zakładom inwestycje, potrzebny jest im kapitał, tylko czy rząd nie popełnia kardynalnego błędu, że stawia nie na tego konia? Przecież można te zakłady sprywatyzować przez polski kapitał, przez polskie podmioty, które dysponują pieniędzmi, można uruchomić odpowiednie fundusze, które pobudzą tę gałąź przemysłu. Weźmy na przykład produkcję tych zakładów na rzecz rolnictwa. Przecież jeśli wszystko pójdzie w tym kierunku, w jakim niektórzy tutaj proponują, to rolnicy polscy, zaopatrując się w środki ochrony roślin czy nawozy, będą zdani na kaprys niemieckiego kapitału. Tak nie może być. Państwo musi mieć jakiś wpływ, jakąś kontrolę nad tymi zakładami, żeby można było w jakimś stopniu interweniować w sytuacji zagrożenia dla polskiego rolnika.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#ZygmuntWrzodak">Pani przewodnicząca, wyrażam zdziwienie z faktu, iż wracamy do tego tematu, gdyż są ważniejsze sprawy. Mieliśmy ocenić prywatyzację PKS, bo zakończył się audyt, jest sprawa PZU, jest sprawa BGŻ i wiele innych, np. STOEN, bo skandaliczna jest odpowiedź inwestorów, którzy mówią, że nie udzielają żadnych informacji na temat swych inwestycji. Tak samo może skończyć się w przypadku niemieckiej firmy, która chce przejąć zakład w Bydgoszczy i w Kędzierzynie. Trzeba z tym skończyć. Dlatego za bardzo dobrą uważam decyzję rządu, aby wszystko sprawdzić, zbadać, przeanalizować i dopiero wtedy podjąć decyzję.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Sądzę jednak, panie pośle, z całym szacunkiem dla PKS czy nawet dużego banku, jakim jest BGŻ, że Wielka Synteza Chemiczna to jest tak bardzo specyficzna dziedzina, iż parlament będzie musiał wyrazić swoją opinię. Miejmy więc nadzieję, że po przerwie wakacyjnej rząd przyjdzie już z wnioskami kontroli NIK. Nie przypuszczaliśmy, że Najwyższa Izba Kontroli wkroczy na takim etapie tej prywatyzacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AleksanderGrad">Chcę poruszyć kilka spraw i na koniec zadać kilka pytań panu ministrowi i przedstawicielom Nafty Polskiej. Dzisiaj odbywa się kolejna dyskusja na temat prywatyzacji Wielkiej Syntezy Chemicznej, jest to chyba trzecia taka dyskusja. Problemy, co do których rząd ma wątpliwości, posłowie już podnosili. Zadawaliśmy pytania i rządowi, i Nafcie Polskiej, i otrzymywaliśmy odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#AleksanderGrad">Panie ministrze, pytaliśmy pana wielokrotnie, czy minister Skarbu Państwa popiera prywatyzację Wielkiej Syntezy Chemicznej, czy opowiada się za jej prywatyzacją, czy też nie? Zawsze otrzymywaliśmy pozytywne odpowiedzi, ministerstwo zapewniało, że chce ją przeprowadzić w sposób sprawny, szybki, transparentny, uczciwy, chce wybrać jak najlepszych inwestorów. W związku z tym na kolejnym etapie – bo otrzymywaliśmy z ministerstwa przeróżne dokumenty – listy, pisma, analizy, węższe, szersze, i ponownie spotkaliśmy się, kiedy inwestorzy zostali już wybrani – pytaliśmy pana ministra i szefa Nafty Polskiej o to, czy instytucje państwowe za to odpowiedzialne sprawdziły tych inwestorów, czy mamy pewność co do źródeł pochodzenia środków na zakup tych firm, co do kondycji finansowej tych firm, co do ich zdolności zrealizowania umów inwestycyjnych, pakietów socjalnych i tak dalej. Od pana ministra, co można sprawdzić w biuletynach z posiedzeń naszej Komisji, otrzymaliśmy odpowiedzi pozytywne bądź od pana ministra, bądź od przedstawicieli Nafty Polskiej, która w tym przypadku była głównym operatorem i realizatorem procesów prywatyzacyjnych.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#AleksanderGrad">W związku z tym proszę się nie dziwić, że posłowie byli mocno zaskoczeni tym, iż ministerstwo dwa miesiące temu zwróciło się do Najwyższej Izby Kontroli z prośbą o przeprowadzenie kontroli całego procesu prywatyzacyjnego. Przecież już od ośmiu czy siedmiu miesięcy prowadzi pan ten proces prywatyzacyjny jako nowy minister Skarbu Państwa, przecież w kluczowych momentach po analizie wszystkich dokumentów, ale przed parafowaniem umów, mogliście zmienić decyzję. A tu nagle dociera do nas informacja, że teraz Najwyższa Izba Kontroli skontroluje to wszystko, co przez ostatnie siedem miesięcy zostało tak naprawdę zrobione. Kluczowe decyzje były podejmowane przez was i stąd zainteresowanie Komisji Skarbu Państwa tym, dlaczego tak się stało. Bo nie jest to ani normalna, ani naturalna sytuacja, żeby na samym końcu procesu sprawa trafiała do Najwyższej Izby Kontroli, skoro mieliście całkowity wpływ na podjęte decyzje, skoro takie, a nie inne decyzje zapadły w Nafcie Polskiej i parafowano umowy.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#AleksanderGrad">Przecież pan minister doskonale wie, że Najwyższa Izba Kontroli – chyba że podjęła inną decyzję wczoraj lub przedwczoraj – zastanawiała się, czy w ogóle będzie w stanie przeprowadzić tę kontrolę w takim trybie i w takim czasie, w jakim życzyłoby sobie ministerstwo. Z pana wypowiedzi wynika, że na pewno nie zakończy się zgodnie z waszym życzeniem, czyli do końca czerwca, tylko będzie trwała dłużej. W związku z tym uważam, że dzisiejsze posiedzenie Komisji jest reakcją na nasze obawy, jakie są – tak naprawdę – intencje rządu w tej sprawie. Był czas na decyzje, można było odejść od prywatyzacji, można było wybrać innego inwestora, ale to wszystko należało zrobić wcześniej. Teraz, jak się wydaje, Najwyższa Izba Kontroli ma być przykrywką dla wycofania się z tych procesów bez podejmowania męskiej decyzji na poziomie rządu.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#AleksanderGrad">Więc pytam pana ministra o prawdziwe intencje skierowania tego procesu do Najwyższej Izby Kontroli, bo dobrze pamiętam liczne pana wypowiedzi, że wszystko jest w porządku, wszystko sprawdzamy, kontrolujemy, wszystko jest na najlepszej drodze. Pamiętam także wypowiedzi kolejnych prezesów Nafty Polskiej i pamiętam wypowiedź premiera Kazimierza Marcinkiewicza w Tarnowie, kiedy został o to zapytany przez media. Wszystkie odpowiedzi były podobne.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#AleksanderGrad">Sprawa następna, bo chodzi nie tylko o to, jakie i kiedy zapadną decyzje prywatyzacyjne. Wiemy, że w zakładach są określone nastroje wśród załogi, każdy z nas to obserwuje, czyta o tym, że załogi mają obawy co do przyszłości swoich firm, tym bardziej że na proces podejmowania decyzji prywatyzacyjnych – a po drodze były przecież wynegocjowane pakiety socjalne – nakłada się jeszcze huśtawka kadrowa. To kolejny ważny temat, który powinniśmy na dzisiejszym posiedzeniu poruszyć.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#AleksanderGrad">Rozumiem, że gdy przychodzi nowa ekipa rządowa, następują zmiany w składzie zarządów. Ale jeżeli dochodzi do sytuacji, że zmiany w składzie rad nadzorczych i w zarządach następują co chwilę – ten sam minister ledwie mianował jednych, wymienia ich na innych – to jest to już jakaś paranoja. Przecież dzisiaj w Zakładach Azotowych w Tarnowie nie działa rada nadzorcza. Ponieważ po raz kolejny zmieniony został jej skład, to zostało to tak zapętlone, że został powołany przewodniczący rady nadzorczej, który odmówił przyjęcia tej funkcji i dzisiaj rada nadzorcza w ogóle nie funkcjonuje. Czy to jest taki wielki kłopot sprawdzić, czy osoba powoływana zechce pracować? Teraz nie pracuje i nie ma rady nadzorczej.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#AleksanderGrad">Powołana została do zarządu osoba, która nie ma wyższego wykształcenia, i po nominacji nagle ktoś to stwierdza. Powołana do zarządu została osoba, która przyjeżdża raz czy dwa razy w tygodniu z Warszawy, bo nie ma czasu, ale odbiera wszystkie prokury w firmie. Prasa pisze o tym, twierdząc, że praca w firmie z tego powodu jest sparaliżowana.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#AleksanderGrad">Panie ministrze, jest nadzór właścicielski czy go nie ma? Panie prezesie Nafty Polskiej, czy pan panuje nad tym procesem, czy pan nie panuje, a może to pan jest przyczyną tego zamieszania?</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#AleksanderGrad">Skoro poseł Zygmunt Wrzodak zastanawia się, po co Komisja Skarbu Państwa zbiera się i dyskutuje na ten temat, to ja się dziwię, panie pośle, że pan właśnie nad tym się zastanawia.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#AleksanderGrad">Półtora miesiąca temu wysłałem do ministra Skarbu Państwa pytania na piśmie, bo słowa są ulotne, może pan minister zapomniał, jakich odpowiedzi udzielał na posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa, i zapytałem wprost, prosząc o jasne odpowiedzi, czy wybrani inwestorzy zostali sprawdzeni. Po sześciu tygodniach otrzymuję odpowiedź, że moje zapytanie zostało przesłane do Nafty Polskiej, która jest operatorem w procesie prywatyzacji spółki, żeby udzieliła stosownych wyjaśnień, i kiedy ona prześle odpowiedź do pana, to pan mi odpowie.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#AleksanderGrad">Ponadto informuje mnie pan, że Ministerstwo Skarbu Państwa zwróciło się do Najwyższej Izby Kontroli o zbadanie procesu prywatyzacji Zakładów Azotowych w Tarnowie i kwestia wiarygodności potencjalnego inwestora zostanie poddana kontroli NIK. Muszę przyznać, że tego to już w ogóle nie rozumiem, panie ministrze i panie prezesie. Jeżeli do tej pory nie została sprawdzona wiarygodność inwestora – pan był w tym czasie wiceministrem Skarbu Państwa – a parafowaliście umowy, to rodzi się pytanie, czy zostało skierowane do prokuratury doniesienie na osoby, do których nie macie zaufania. Rozumiem, że zostało popełnione jakieś przestępstwo, bo nie sprawdzono wiarygodności finansowej inwestorów, nie ma pełnej gwarancji i trzeba, żeby to sprawdziła Najwyższa Izba Kontroli. Ale umowy zostały już parafowane. Czy to jest prawidłowy proces przeprowadzania prywatyzacji i podejmowania decyzji? O co w tym wszystkim chodzi?</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#komentarz">Głos z sali: O kasę.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#AleksanderGrad">Nie wiem, czy akurat w tym przypadku o to konkretnie chodzi, ale jeżeli ktoś jest bacznym obserwatorem i zastanawia się, o co chodzi, to może do takich wniosków dojść. Ale to prowadzi do jakiegoś absurdu.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#AleksanderGrad">Panie ministrze, należy się nam rzetelna informacja, rzetelne wyjaśnienie. Wspólnie z posłem Jackiem Kurskim na posiedzeniu prezydium Komisji jednomyślnie uznaliśmy, że powinno się odbyć kolejne posiedzenie naszej Komisji poświęcone tej sprawie. Posiedzenie, na którym obecny będzie właściciel, obecni będą szefowie firm, przedstawiciele załogi i ci, którzy potencjalnie mogą czy chcą te firmy kupić i stać się ich właścicielami.</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#AleksanderGrad">Mamy kolejny paradoks, panie ministrze. Przedstawiciele inwestora są już w radach nadzorczych, prawda? W związku z tym mamy kolejną sprzeczność w działaniach pana ministra. Z jednej strony są wątpliwości, bo chyba źle przeprowadzona prywatyzacja i brak całkowitego zaufania do inwestora, a z drugiej strony wprowadza się przedstawicieli inwestorów do rad nadzorczych. Gdzie tu jest konsekwencja? Przecież to jakiś nonsens.</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#AleksanderGrad">Jeżeli są wątpliwości i nie wiadomo, czy proces prywatyzacji będzie sfinalizowany, to nie należy robić kolejnych ruchów, które przeczą temu, o czym pan przed chwilą mówił, wyjaśniając powody kontroli NIK.</u>
<u xml:id="u-10.17" who="#AleksanderGrad">Jak z tego wynika, wiele spraw jest do wyjaśnienia. Oczekujemy nie zdawkowych informacji, jakich nam pan minister w różnych sprawach udziela, tylko szczerych, jasnych wyjaśnień. Co innego mówił pan cztery miesiące temu, co innego – trzy miesiące temu, a co innego mówi pan dzisiaj. Chcemy wiedzieć dlaczego.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JózefRojek">Nie dziwi mnie, że zostało zwołane to posiedzenie Komisji. Niedawno otrzymaliśmy materiały z terenów, gdzie funkcjonujemy jako posłowie, ponadto dowiaduję się teraz, że to prezydium Komisji zdecydowało o tym, żeby takie posiedzenie odbyło się. To bardzo dobrze. Ale kiedy słyszę dzisiaj w sali kolumnowej patetyczny głos posła Aleksandra Grada, to wyczuwam w sobie jakiś szok i przerażenie. Nie wiem, czy tak naprawdę nie chodzi tutaj o zupełnie inne sprawy, a nie o prywatyzację. Posłowie i wszyscy ci, którzy interesują się tematem, wiedzą doskonale, że prywatyzacja biegnie, a pewne etapy były przewidziane procedurami.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JózefRojek">Ja pochodzę z Tarnowa, poseł Aleksander Grad również, i wiemy, jaka jest tworzona atmosfera wokół Zakładów Azotowych, powiedziałbym więcej, jaka atmosfera tworzona jest przez pewien układ towarzysko-biznesowo-polityczny w pewnych sprawach.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#JózefRojek">Mogę powiedzieć zdecydowanie, że chodzi o sprawy personalne, o pewne zmiany w organach spółek, a prawo do przeprowadzenia takich zmian ma, a nie być może ma, pośle Aleksandrze Grad, właściciel. Właściciel może dokonywać takich zmian. Dzisiaj widzimy, że jest to trudne zadanie, ja też to obserwuję. Mnie jako posłowi również przypisano słowa, których nigdy nie powiedziałem. Powiedziałem zupełnie coś innego, a media przyczyniły się do nakręcania spirali, niebezpiecznej spirali zagrożenia. Uważam, że jest to niedobre i najwyższy czas, żeby to przerwać.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#JózefRojek">Kiedy widzę – jako były prezydent miasta Tarnowa – pismo przesłane do Komisji, do pani przewodniczącej, w którym pisze się, że władze miasta z najwyższym niepokojem i dezaprobatą odnoszą się do wstrzymywania procesu prywatyzacji, to pytam: jaką wiedzę ma prezydent i rada? A jaką ma, to ja mogę państwu powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#JózefRojek">Ostatnia sesja Rady Miejskiej w Tarnowie, której tworem jest to pismo i uchwała, została przeprowadzona w sposób absolutnie gorszący. Decyzję o wprowadzeniu do porządku obrad punktu w sprawie przyjęcia uchwały podjęto pięć minut przed sesją Rady Miasta. O tym nikt nie wiedział, o tak ważnej sprawie dla miasta, dla regionu, dla Polski, nie dyskutowała komisja ekonomiczna. Na sesję zaproszono tylko pewne osoby, a pewnych osób w ogóle o niej nie poinformowano, między innymi mnie. Dziś mogę odnieść się do uchwały, bo jestem członkiem Komisji Skarbu Państwa. Byłem prezydentem miasta, byłem radnym przez trzy kadencje, byłem i jestem pracownikiem Zakładów Azotowych, od 1972 r. pracowałem w tych zakładach, ja je znam doskonale, znam ludzi i znam atmosferę wokół nich.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#JózefRojek">Dzisiaj widzę, jak trudno dokonać zmian, ale życzyłbym sobie, aby te zmiany dokonały się jak najszybciej. W niektórych przypadkach wypowiadałem się bardzo radykalnie, bo gdyby to ode mnie zależało, wielu zmian dokonałbym dużo wcześniej, nawet w przypadku Zakładów Azotowych. Stan niepewności powoduje – niestety – że ludzie czują się zagrożeni i najwyższy czas, aby to przerwać.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#JózefRojek">Dzisiaj, jak powiedział poseł Aleksander Grad, powinniśmy usłyszeć opinię przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli i dobrze byłoby wysłuchać przedstawicieli przyszłych ewentualnych właścicieli, choć na liście uczestników posiedzenia nie znalazłem takowych. Wydaje mi się, że wszyscy na to oczekujemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JacekKurski">Chcę wyjaśnić dlaczego poparłem wniosek o zajęcie się tą sprawą, chyba trzeci raz z rzędu w tej kadencji. Dlatego, że mamy mnóstwo sprzecznych sygnałów i żadne poprzednie posiedzenie nas do niczego nie przybliżyło, a wręcz oddaliło. Z jednej strony mówi się o zakończeniu pewnego etapu prywatyzacji, z drugiej strony kontrola Najwyższej Izby Kontroli wstrzymuje decyzje prywatyzacyjne, ale wstrzymuje w taki sposób, że mówi się o kontroli NIK, a ta kontrola, z tego co wiem, jeszcze się nie zaczęła, czyli mówi się o czymś, czego nie ma.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JacekKurski">Po drugie, kolejny etap prywatyzacji nie został wdrożony, a przedstawiciele potencjalnych inwestorów wchodzą w skład organów spółki, o czym mówiono przed chwilą. To jest przecież sprzeczność i nonsens. Po trzecie, z jednej strony intuicyjnie rozumiem wątpliwości i zastrzeżenia, bo w tej sprawie zgadzam się z posłem Zygmuntem Wrzodakiem, sam też nie jestem specjalnie entuzjastycznym miłośnikiem kapitału zagranicznego, szczególnie niemieckiego, ale z drugiej strony jesteśmy wręcz „bombardowani” pismami związków zawodowych, opiniami „Solidarności” i innych związków z tych zakładów, w których to pismach wszyscy domagają się jak najszybszego zakończenia procesu prywatyzacji, czyli mamy kolejną sprzeczność.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JacekKurski">Krótko mówiąc, zgadzam się z posłem Zygmuntem Wrzodakiem i z posłem Józefem Rojkiem, że skoro są dzisiaj na tej sali przedstawiciele związków zawodowych, przedstawiciele inwestorów i przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, to wysłuchajmy w telegraficznym skrócie wszystkich stron, żebyśmy mieli jasność co do ich stanowisk.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#JacekKurski">Proponuję krótką prezentację stanowisk poszczególnych zakładów – kierownictwo, związki zawodowe i inwestor – aby na końcu minister Paweł Szałamacha przedstawił nam jakieś miarodajne stanowisko, jakąś realną perspektywę, do której moglibyśmy się odnieść.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#JacekKurski">Poprałem wniosek o zwołanie dzisiejszego posiedzenia, bo uważałem, że warto się tą sprawą zająć, aby jeszcze przed wakacjami dla Wielkiej Syntezy Chemicznej wytyczyć jakiś rozsądny kierunek, w jedną lub w drugą stronę.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Z moich doświadczeń wynika, że są takie dwie dziedziny gospodarki, przez pryzmat których oceniany jest każdy rząd, w tym też polski rząd. Obecnym na tej sali może takiej zewnętrznej optyki brakuje, ale zapewniam, że są takie dwa hasła wywoławcze – ciężka chemia i energetyka. Inwestorzy pilnie obserwują, w jaki sposób dokonuje się prywatyzacji w tych dziedzinach, i potem na tej podstawie określają stopień ryzyka. Wiem o tym, bo w jakimś sensie robiłam to dla 30 byłych krajów komunistycznych. Dlatego ważne jest to, jak wygląda proces prywatyzacji, bo nie chodzi tylko o to, że my sobie porozmawiamy i wyjaśnimy, ale głównie chodzi o to, jak to postępowanie oceni zewnętrzna opinia, której oceną może nie musimy się kierować w pierwszej kolejności, ale która nie powinna być lekceważona przez żaden rząd.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JózefWoźny">Jestem przewodniczącym ogólnokrajowego komitetu protestacyjnego powołanego przez Radę Federacji na ostatnim posiedzeniu. Zanim przejdę do oficjalnego głosu, a przygotowałem sobie wystąpienie na piśmie, żeby nie mówić o wszystkich problemach, które nas bolą, chcę powiedzieć o tym, co rozgrywa się na samym dole. Zgadzam się z tymi posłami, którzy mówią, że zawirowania kadrowe nie przynoszą niczego dobrego. Panu ministrowi chcę natomiast powiedzieć i pocieszyć go, że po linii związkowej zbadaliśmy poprzez MCF inwestora strategicznego, jakim jest Petrokarbochem i z naszej strony, jeśli chodzi o cele związkowe, oceniamy go pozytywnie. Powiem również, że nie dostaję wysypki na ciele, kiedy mówi się o inwestorze niemieckim w branży chemicznej, bo takich inwestorów mamy wielu i bardzo dobrze się z nimi współpracuje.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JózefWoźny">W dniu 3 kwietnia 2006 r. Nafta Polska SA zawarła z PCC AG z siedzibą w Duisburgu umowę sprzedaży 80% akcji Zakładów Azotowych w Tarnowie i Zakładów Azotowych w Kędzierzynie-Koźlu. Łączna cena za te akcje wynosi prawie 467 mln złotych, a zobowiązania inwestycyjne gwarantowane przez PCC w obu tych firmach sięgają łącznie 860 mln złotych. To miała być jedna z największych prywatyzacji w tym roku. Po dwóch latach udało się zakończyć negocjacje z niemieckim koncernem Petrokarbochem, który zobowiązał się wyłożyć 100 mln złotych na kupno Zakładów Azotowych Kędzierzyn i zagwarantować pakiet socjalny dla załogi, zatrudnienie przez pięć lat, jednorazowe premie prywatyzacyjne oraz dokonać inwestycji o wartości około 360 mln złotych.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JózefWoźny">Wcześniej Zakładom Azotowym Kędzierzyn wielokrotnie groziła upadłość. Aby jej uniknąć, załoga zgodziła się na obniżenie pensji o 1/5 oraz na redukcję zatrudnienia. Zakłady Azotowe Kędzierzyn miały zamkniętą drogę do kredytów, wstrzymane były inwestycje. Zakłady spłaciły 370 mln złotych długu i w ubiegłym roku wyszły na prostą, mimo to potrzebują natychmiast inwestora, który wybuduje nową instalację kwasu azotowego, w przeciwnym razie firma stanie z produkcją.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#JózefWoźny">Na finiszu prywatyzacji do akcji wkroczył szef PiS w regionie opolskim poseł Sławomir Kłosowski, który uznał, że cena sprzedaży jest podejrzanie niska, skoro wartość księgowa firmy wynosi 700 mln złotych, a niemieccy inwestorzy łącznie płacą 460 mln złotych. Na nic były tłumaczenia, że konto zakładów azotowych obciąża kredyt w wysokości 150 mln złotych, jak również spłata zadłużenia wobec PGNiG za dostarczony gaz oraz że wartość księgowa obejmuje także wycenę nieczynnych już instalacji, więc nie ma wiele wspólnego z wartością rynkową. Ponadto zdaniem posła Sławomira Kłosowskiego lepiej byłoby, by polska firma pozostała w polskich rękach. Jeśli po apelu posła minister Skarbu Państwa wystąpi o kontrolę do NIK, to nie wiadomo, ile ona potrwa, z pewnością wiele miesięcy, a za pół roku upłynie okres związania PCC ofertą kupna. Wtedy proces prywatyzacji Zakładów Azotowych można zacząć od nowa. Skorzysta na tym odzyskana – celowo używam tego słowa – przez PiS Nafta Polska, która miała być zlikwidowana, jak tylko zakończy prywatyzację.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#JózefWoźny">Odwołany trzy tygodnie temu kolejny prezes Zakładów Azotowych Kędzierzyn pan Wojciech Zaremba ujawnił, że szefowie Nafty Polskiej wywierali na niego presję, by podpisał kontrakty z wyznaczonymi firmami. Jeden ma znajomego, który pakuje worki do pakowania nawozów, inny – pośrednika chemikaliów. Szef rady nadzorczej Nafty Polskiej pan Piotr Wojciechowski zażądał od prezesa zerwania umowy z firmą ochraniającą Zakłady Azotowe i wybrania w przetargu firmy wskazanej przez niego. Kiedy to się nie stało, pan Piotr Wojciechowski oskarżył prezesa, że jest byłym funkcjonariuszem SB i, nie czekając do czerwcowego Walnego Zebrania Akcjonariuszy Nafty Polskiej, doprowadził do odwołania prezesa.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#JózefWoźny">Z ostatnich informacji wynika, że kandydatem na prezesa Zakładów Azotowych Kędzierzyn jest człowiek zupełnie nieznany w branży. Chodzi o pana Bartłomieja Cząstkiewicza, który szefował przedsiębiorstwu przetwórstwa mięsnego w Katowicach. Sam przyznaje, że nie ma żadnego doświadczenia w zakresie przemysłu chemicznego. „Chodzi o to, aby wybrać najlepszego kandydata” – mówił na spotkaniu ze związkowcami w Zakładach Azotowych prezes Nafty Polskiej zarządzający zakładami w imieniu Skarbu Państwa. Oficjalny konkurs ma się rozpocząć 10 czerwca.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#JózefWoźny">PCC zaproponował zakup 80% akcji Zakładów Azotowych w Tarnowie za 365,8 mln złotych plus inwestycje za 500 mln złotych oraz korzystny pakiet socjalny dla załogi. To jednak nie wszystkie wydatki, jakie poniesie PCC.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#JózefWoźny">Od listopada ubiegłego roku w Zakładach Azotowych w Tarnowie w zarządzie i w radzie nadzorczej spółki dokonano 22 zmian personalnych. Dwa tygodnie temu rada nadzorcza nie miała przewodniczącego ani jego zastępcy. Pod znakiem zapytania stanęła prywatyzacja firmy. Poseł Józef Rojek z PiS zapytany o losy prywatyzacji oświadczył, że jest za prywatyzacją, ale taką, która będzie bardzo dobra dla załogi, dla zakładu, dla naszego regionu i dla gospodarki kraju. Uważa, że zarząd jest z nadania politycznego i należy go zmienić.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#JózefWoźny">Wszystko wskazuje na to, że pan Ryszard Ścigała, prezes Zakładów Azotowych w Tarnowie, może stracić swój fotel. Ostatnio prezes został wezwany do siedziby Nafty Polskiej, właściciela Zakładów Azotowych w Tarnowie, gdzie zasugerowano mu złożenie rezygnacji z zajmowanego stanowiska. Z jakiego powodu? Nikt łącznie z zainteresowanym nie zna oficjalnej przyczyny dążenia do zmiany prezesa. Nikt też nie przedstawił prezesowi żadnych zarzutów. Dotychczasowy prezes odmówił złożenia rezygnacji, a więc o pozbawieniu go stanowiska zadecyduje najprawdopodobniej Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy, które ma się odbyć około 20 czerwca.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#JózefWoźny">Powtarza się scenariusz z odwołaniem prezesa Zakładów Azotowych Kędzierzyn pana Jerzego Majchrzaka. O co w tym wszystkim chodzi? Lokalni działacze PiS nieoficjalnie potwierdzają, że jest to sprawa polityczna. Przeciwko takim praktykom, przeciwko karuzeli stanowisk co cztery lata zaprotestowały związki zawodowe, bo dotyczy to największych przedsiębiorstw chemicznych w Polsce. Jest to bardzo szkodliwe. Wymiana kadr to przerwanie ciągłości zarządzania firmą i niepewność, czy doświadczonych menadżerów nie zastąpią osoby wybrane jedynie z klucza politycznego bez przygotowania i kwalifikacji. Aby zatrzymać tę karuzelę, niezbędna jest wyobraźnia polityków i pełna prywatyzacja spółek. Związki zawodowe uważają, że w interesie inwestora i prywatyzowanych zakładów leży to, aby proces prywatyzacji odbył się z poszanowaniem interesów pracowników oraz lokalnej społeczności. Jest to szczególnie ważne dla rynku pracy w Kędzierzynie-Koźlu i Tarnowie.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#JózefWoźny">Mamy poważne obawy, że ta gra polityczna chroni i służy przedłużeniu działalności Nafty Polskiej, spółki Skarbu Państwa, ponieważ zakończony proces prywatyzacji zakładów chemii ciężkiej spowoduje likwidację tej spółki w ramach programu oszczędnościowego naszego rządu. Związki zawodowe obawiają się powrotu dekoniunktury, co wiąże się z kolejnymi latami ogromnych wyrzeczeń, np. obniżeniem wynagrodzeń, zwolnieniami z pracy, wyłączaniem instalacji, brakiem perspektyw związanych z ciągłością pracy. Według analityków rynku pierwsze symptomy dekoniunktury pojawią się w VI kwartale tego roku.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#JózefWoźny">Powołany Ogólnopolski Komitet Protestacyjny Federacji Związków Zawodowych Przemysłu Chemicznego, Szklarskiego i Ceramicznego w Polsce chce osiągnąć jeden ważny cel. Wyprowadzić politykę poza bramy zakładów pracy niezależnie od opcji politycznej będącej przy władzy. Dlatego domagamy się i prosimy o prawdziwego właściciela, a nie o właściciela politycznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MariannaWojtuń">Mój związek nie jest w Federacji, a ja jestem od ponad 25 lat pracownikiem Zakładów Azotowych w Kędzierzynie. Kiedy polityka zaczyna zakłócać pracę w zakładzie, to źle się dzieje. Przez ponad pięćdziesiąt lat byliśmy pod zarządami politycznymi i zakłady zostały doprowadzone prawie do upadłości, ponieważ brakowało nam środków. Zwracaliśmy się do właściciela o dokapitalizowanie zakładu, żebyśmy mogli wziąć kredyt, bo zakłady były zastawione. Nikt nam nie pomógł. Teraz, gdy przyszła koniunktura i złapaliśmy oddech, trafił się inwestor, który chce nam pomóc sfinalizować nasze niezbędne inwestycje.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#MariannaWojtuń">My nie mamy czasu na debaty w Sejmie i rozważania, czy sprywatyzować Zakłady Azotowe Kędzierzyn, czy nie. Zwracaliśmy się do pana ministra, przedstawiliśmy stanowisko związku zawodowego, powiedzieliśmy, że czekamy na prywatyzację. Na spotkaniu w Nafcie Polskiej, kiedy zadaliśmy pytanie, czy przewodniczący Rady Nadzorczej nie mógł skontrolować dokumentów prywatyzacyjnych, które przygotował rząd SLD, odpowiedział, że czuje się jak na komisji śledczej.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#MariannaWojtuń">My nie mamy czasu na debaty, my chcemy pracować, a firma ma funkcjonować. Trzy tysiące ludzi jest zatrudnionych w samych zakładach, bo są także „spółki-córki” oraz firmy świadczące usługi na rzecz Zakładów Azotowych. Jeżeli my nie dostaniemy inwestora, to nie dostaniemy kredytów, ponieważ sama firma nie jest w stanie ich otrzymać. Żaden bank nie udzieli nam kredytów w takiej wysokości, żeby sfinansować niezbędne inwestycje. Jeżeli my w tym roku nie ruszymy z budową instalacji do kwasu, to upadniemy.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#MariannaWojtuń">Nie przyjechaliśmy tu po to, żeby wysłuchać, co posłowie mają do powiedzenia, nie mając pojęcia, gdzie leży Kędzierzyn i jak funkcjonują zakłady azotowe. Przyjechaliśmy tu tylko po to, żeby wreszcie do posłów dotarło, że my chcemy funkcjonować bez polityki.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#ZygmuntBarger">Jestem trochę zażenowany tocząca się dyskusją, ponieważ generalnie posłowie mylą dwie sprawy. My rozmawiamy na temat obrony zakładów, więc nie rozmawiajmy o sprawach personalnych.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#ZygmuntBarger">Zgadzam się z tym, co powiedział poseł Aleksander Grad, zgadzam się z tym, co powiedziała przedstawicielka Kędzierzyna. Dawniej było takie hasło, które chyba nadal obowiązuje, że chemia jest sektorem strategicznym dla Polski, tylko że żaden z rządów nie podejmował strategicznych decyzji dla tego sektora. Obecnie, po tych licznych zmianach w zarządach, w radach nadzorczych, znajdujemy się w sytuacji, że to, co zostało odbudowane z takim trudem przez załogi, przez kadrę kierowniczą, to, co było okupione okresem wyrzeczeń, wszystko to zaczyna się rozmywać. Dlaczego destrukcyjny proces, który dotyka prywatyzacji, rozpoczął się w momencie podpisania pakietu inwestycyjnego i socjalnego? Wszystkie związki zawodowe w Zakładach Azotowych największe znaczenie przywiązywały do pakietu inwestycyjnego. Nie możemy powiedzieć, że wchodzimy w proces prywatyzacji i popieramy go bez obaw. Po raz pierwszy fabryka będzie to przeżywała, po raz pierwszy my będziemy to przeżywać i jesteśmy pełni obaw, ale mamy również gwarancje Nafty Polskiej, która to już robiła, że jest to zrobione porządnie, przejrzyście, fachowo.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#ZygmuntBarger">Jak powiedział szef federacji naszych związków, inwestor był badany przez Federację. Spotkaliśmy się z załogami zakładów, w których ten inwestor już jest i nie mamy zastrzeżeń do jego funkcjonowania. Odbywały się w Zakładach Azotowych także spotkania inwestora z reprezentacją załogi. Od 2004 r. są prowadzone badania nastrojów w fabryce. Ostatnie badania wykazały, że 75% załogi popiera działania zarządu spółki zmierzające do sprywatyzowania zakładów w całości, 68% wyraziło poparcie dla zmian zachodzących w Zakładach Azotowych, 46% wyrażało niezadowolenie z upolitycznienia prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#ZygmuntBarger">Ten niepokój i poczucie zagrożenia, według nas, wywoływane są chyba celowo. Można tu przytoczyć znane powiedzenie, że jeżeli nie wiadomo, o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o to, co zostało już tu powiedziane.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#ZygmuntBarger">Działania obecnego kierownictwa Nafty Polskiej są nieprzemyślane, a zarzuty stawiane prezesowi Zakładów Azotowych przez władze Nafty Polskiej, którymi nas zaskoczono na spotkaniu 18 maja br., nie mają pokrycia. Pan prezes otrzymał od nas pismo, w którym wyjaśniamy, że umowa została podpisana w 1996 r. i obowiązuje do 2006 r., a my uważamy, że jest dobra. Jeżeli tylko taki zarzut prezes Nafty Polskiej może postawić panu Ryszardowi Ścigale, zarzut utraty zaufania, to się myli. Ale nam nie chodzi o prezesów, oni sobie poradzą, nam chodzi o fabrykę. A takie działania jak ciągła wymiana kierownictwa nie są zrozumiałe dla załogi.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#ZygmuntBarger">Próbowaliśmy interweniować w różnych miejscach, począwszy od premiera, poprzez poszczególnych ministrów, prezesów Nafty Polskiej, skończywszy na posłach Ziemi Tarnowskiej. Sami nie dajemy rady. W związku z tym podpisujemy się pod stanowiskiem kędzierzyńskim. Podobne stanowiska wyrażają załogi wielu zakładów chemicznych i nie tylko chemicznych, ale całego regionu tarnowskiego, że takim praktykom trzeba powiedzieć w końcu: dość. Naszej fabryce potrzebny jest spokój, dobra prywatyzacja i przede wszystkim pieniądze na jej rozwój. Ta fabryka przez ostatnie kilkanaście lat nie otrzymała żadnych pieniędzy ze Skarbu Państwa, więc bez prywatnego właściciela my sobie nie poradzimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#EdmundJankowski">Zacznę od tego, o czym powiedział poseł Jacek Kurski, który rzeczywiście ma rację. Trzecie posiedzenie Komisji Skarbu Państwa poświęcone jest temu samemu tematowi, a efekty są mizerne. Dlaczego? Ano dlatego, że brak płaszczyzny porozumienia, ścierania się poglądów pomiędzy rządem, związkami zawodowymi a zapewne i zarządami, radami nadzorczymi. To jest coś nieprawdopodobnego, co się teraz dzieje. Kiedyś działał dobrze, fachowo i skutecznie zespół trójstronny do spraw branży chemicznej, jestem jego stałym członkiem. Niestety, ktoś zadał sobie wiele trudu, by nie powołano tego zespołu. To, o czym mówią dziś koledzy związkowcy, powinno być rozpatrywane na forum tego zespołu, a na tej sali powinno się decydować o większych sprawach.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#EdmundJankowski">Ze zdziwieniem wysłuchałem słów posła Józefa Rojka, który mówi, że właściciel może wszystko. Właściciel, to znaczy kto? Minister Skarbu Państwa sprawuje nadzór właścicielski, a właścicielem jestem ja i załoga Zakładów Azotowych „Police”. To myśmy zbudowali ten zakład i nikt inny nie będzie się nazywał właścicielem. To jest lekceważenie tych ludzi, którzy własnymi pazurami, własnym zdrowiem to zbudowali.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#EdmundJankowski">W najlepszej fabryce w branży chemicznej, jaką są w tej chwili Zakłady Chemiczne „Police” skrzywdzono ludzi. Bez podania żadnego powodu załodze odebrano 3,5 mln złotych. Nie przyjechał przedstawiciel rządu, przyszła pani dyrektor delegatury i w imieniu ministra Skarbu Państwa zabrała 3,5 mln złotych nagrody najlepszej firmie. Podcinacie państwo skrzydła tym ludziom. Jak ich zachęcić teraz do wydajnej pracy? W całej Europie nie ma drugiej takiej firmy, jaką są obecnie Zakłady Chemiczne „Police”. Przyznano nam znak „Teraz Polska”, który 12 czerwca odbierzemy.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#EdmundJankowski">Mamy bardzo dobry zarząd, mamy zespół ludzi, którzy potrafią pracować, są związki zawodowe, które nie rzucają kamieniami, są przygotowane i gotowe do wzięcia odpowiedzialności za losy zakładu. Apeluję więc do pana ministra o to, by nie robić roszad personalnych. Z zadowoleniem przyjmuję, panie ministrze, informację, którą pan dzisiaj nam przekazał, że Zakłady Chemiczne „Police” będą szły własną ścieżką prywatyzacyjną. Za to dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JerzyGoszczyński">W toczącej się dyskusji brakuje mi dialogu. Parlamentarzyści i przedstawiciele rządu mówią o fabrykach, a zapominają o tym, że te fabryki nie składają się tylko i wyłącznie z instalacji i procesów technologicznych. Te fabryki to głównie ludzie, ponad 10 tys. pracowników, więc rozmawiamy tu o miejscach pracy tych ludzi. Brakuje dialogu. Dialogu, jak słyszę, nie ma w tych czterech zakładach, którymi zarządza Nafta Polska. Wydaje się, że transparenty, które oznajmiają o akcji protestacyjnej, świadczą o tym, co stwierdzam z przykrością, że również nie ma dialogu między Ministerstwem Skarbu Państwa, ministrem Skarbu Państwa a załogą Zakładów Chemicznych „Police”.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JerzyGoszczyński">Już na poprzednim posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa wręczyliśmy pisma, na które nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi na pytania o dalsze nasze losy. Z zadowoleniem przyjmujemy deklarację pana ministra, że proces prywatyzacyjny, który nas czeka, będzie przesunięty w czasie, bo taka była umowa jeszcze z poprzednim rządem, że firma będzie prywatyzowana dopiero po zrealizowaniu procesu inwestycyjnego.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JerzyGoszczyński">Niemniej są sprawy, które nas bolą. Mój przedmówca wspomniał już o zabraniu załodze nagrody z zysku. Nie zazdrościmy budżetówce, że dostaje co roku 8,5% nagrody z zysku, ale nam zabrano nasze 3%. Jeśli nam się nie należy, to komu się należy? Zabrano również 9 mln złotych na dywidendę z pieniędzy przeznaczonych na inwestycje. Teraz, żeby pokryć ten brak, firma będzie musiała wziąć kredyt.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#JerzyGoszczyński">Panie ministrze, korzystając z okazji, ponownie przekażę panu pisma, na które oczekujemy odpowiedzi już od pół roku, łącznie z tym ostatnim. Przekażę je również do wiadomości pani przewodniczącej. Być może rozpocznie się dialog i będzie przebiegać w inny sposób. Poprzedni rząd z nami rozmawiał, rozmawiał z nami na forum Komisji Trójstronnej, przyjeżdżali do firmy ministrowie – pan Witkowski, pan Jacek Socha, bo nie wolno zapominać, że te procesy dotyczą ludzi. To są nasze miejsca pracy, to jest przyszłość naszych rodzin i proszę o tym pamiętać.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejWerner">Związki zawodowe działające w Zakładach Chemicznych ZACHEM wyrażają swoje głębokie zaniepokojenie działaniami podejmowanymi przez Naftę Polską oraz Ministerstwo Skarbu Państwa. Działania, które podejmuje obecny właściciel, są dla nas niezrozumiałe i wzajemnie sprzeczne ze sobą. Jak dowodzi rzeczywistość ostatnich dni widziana z perspektywy naszego zakładu pracy, emocje gwałtownie rosną. Pracownicy obawiają się utraty bezpieczeństwa pracy i płacy. Podkreślamy, że prywatyzacja oraz idące za nią inwestycje gwarantowane są dla naszego zakładu sprawą niezbędną i priorytetową z punktu widzenia technicznego, ekonomicznego, jak również spełnienia nowych norm ochrony środowiska. Braki skutkują degradacją technologiczną oraz niespełnieniem w najbliższej przyszłości wymogów prawnych, czego oczywistą konsekwencją może być wstrzymanie produkcji.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#AndrzejWerner">Na dzień dzisiejszy kluczowym problemem naszej firmy jest brak środków finansowych, co doprowadza obecnie do częściowego wstrzymania produkcji z powodu braku środków na zakup surowców. Wielokrotnie informowaliśmy Naftę Polską, Ministerstwo Skarbu Państwa, że realizacja niezbędnych inwestycji nie jest możliwa bez uzyskania wzmocnienia kapitałowego z zewnątrz. Jego źródłem byłby właśnie Ciech, z którym właściciel w obecności ministra Skarbu Państwa 29 marca podpisał umowę sprzedaży. Pragniemy nadmienić, że wszystkie związki zawodowe działające w naszym zakładzie w pełni popierają proces prywatyzacji z Ciechem, czego dowodem było podpisanie pakietu socjalnego. Proces prywatyzacji, zgodnie z naszym wspólnym stanowiskiem, jest w toku, a jego wyhamowanie na tym etapie jest nieracjonalne, szkodliwe i może doprowadzić do upadku naszego zakładu.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#AndrzejWerner">Biorąc pod uwagę powyższe uwarunkowania, na które również składa się wotum nieufności wyrażone przez cztery największe organizacje związkowe działające w naszym zakładzie w stosunku do prezesa naszej firmy przedstawione dnia 26 kwietnia w Nafcie Polskiej oraz bardzo trudna sytuacja finansowa, stwierdzamy, że nie wolno przedłużać oczekiwania na prywatyzację, gdyż jest to szkodliwe i niebezpieczne dla zakładu oraz pracowników i ich rodzin.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#AndrzejWerner">Pytamy więc kolejny raz właściciela, jak to się dzieje, że po czterech latach intensywnych prac ogłasza się, że niemal ukończony proces prywatyzacji przebiegał pod znakiem faktycznych lub rzekomych błędów i nieprawidłowości? Kto jest za to odpowiedzialny? Kto nadzorował przez cztery lata ten proces? Czy za jego spowolnienie w kluczowym momencie ma zapłacić załoga? Czyżby proces prywatyzacji został powierzony niewłaściwym ludziom, a może to teraz niewłaściwi ludzie go wstrzymują? Załogę naszego zakładu oraz ich rodzin nie interesują przetasowania na szczeblach władzy, w ministerstwie, w Nafcie Polskiej, w Radzie Nadzorczej Zachemu oraz wypowiedzi posła Tomasza Markowskiego, który nie ma pojęcia o chemii, jak i o przedsiębiorstwie, jakim jest Zachem. Zdecydowanie sprzeciwiamy się upolitycznianiu działań posła Tomasza Markowskiego, czego przykładem jest konferencja prasowa prezesa Wojciecha Wardackiego z panem Tomaszem Markowskim w siedzibie PiS, którą transmitowała lokalna telewizja.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#AndrzejWerner">Inne obietnice poseł Tomasz Markowski dawał związkom zawodowym, które zabiegały u niego o przyspieszenie prywatyzacji, jak również o pomoc przy odwołaniu prezesa Zakładów, a co innego zrobił w Warszawie, oczerniając załogę oraz przedstawicieli związków zawodowych. Ostatnio dowiedzieliśmy się z „Pulsu Biznesu”, że poseł Tomasz Markowski idzie na wojnę z Ciechem i dopóki nie doprowadzi do usunięcia starego zarządu Ciechu, to nie dopuści do prywatyzacji Zachemu. W przyszłym zarządzie Ciechu, jak się domyślamy, musi się znaleźć człowiek lub osoby, które będą popierały pana Wojciecha Wardackiego i jego działania, i dopiero wtedy będzie mogła nastąpić prywatyzacja. Zadajemy pytanie: czy chodzi tu o „kolesiostwo”, czego przykładem może być powołanie nowego prezesa UCR w Zachemie oraz zwiększanie składu zarządów spółek zależnych – UCR i Barwniki – co podnosi koszty? Czy nie będzie za późno dla pracowników Zachemu i spółek zależnych oraz ich rodzin? Należy się również zastanowić, jak silne poparcie ma pan Wojciech Wardacki i pan Tomasz Markowski, że wbrew załodze mogą powstrzymywać proces prywatyzacji, wymyślając kolejne kontrole. A może to ich należałoby skontrolować i dowiedzieć się, o co tak naprawdę im chodzi i jakie mają plany?</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#AndrzejWerner">Naszym zdaniem, zakład nasz musi być jak najszybciej sprywatyzowany, aby nadgonić zaległości rozwojowe, a cztery minione lata to był wystarczający czas, aby to uczynić. Związki zawodowe podtrzymują swoje stanowisko w sprawie natychmiastowego odwołania prezesa zarządu Zachemu pana Wojciecha Wardackiego, jednocześnie sprzeciwiając się powołaniu pana Wojciech Wardackiego do zarządu Ciechu.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#AndrzejWerner">Mając powyższe na uwadze, zwracamy się o interwencję w przedmiotowej sprawie, aby nasza załoga miała poczucie stabilizacji, pewność pracy. Oczekujemy także na wyznaczenie terminu spotkania w Ministerstwie Skarbu Państwa, o które prosimy pana ministra od dwóch miesięcy.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#AndrzejWerner">Na zakończenie mam pytanie do pana ministra: co mam przekazać załodze, która czeka na błyskawiczne zakończenie prywatyzacji? I czy Zachem zdoła przeżyć do jej zakończenia?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejSikora">Ja nie będę mówił w imieniu całej załogi, jak to robili niektórzy związkowcy, ja będę mówił tylko w imieniu NSZZ „Solidarność” Zakładów Azotowych w Tarnowie. W imieniu całej załogi mógłbym wypowiadać się dopiero wtedy, gdybyśmy przeprowadzili jakiekolwiek sondaże lub badania na temat tego, co sądzi załoga w sprawie prywatyzacji. A załoga sądzi tylko tyle, ile i w jaki sposób przekaże się jej za pośrednictwem mediów. I albo się boi, albo jest zaniepokojona, albo mówi, żeby te sprawy rozstrzygały się tam, gdzie mają się rozstrzygać. Załodze chodzi o przyszłość, o to, żeby firma się rozwijała, żeby były inwestycje, ludzie mieli pracę i zarobki, zapewniające ich rodzinom godną egzystencję.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#AndrzejSikora">Wrócę teraz do naszego stanowiska. Na poprzednim posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa, do którego można dotrzeć, bo na stronach internetowych zamieszczony jest biuletyn z tego posiedzenia, mówiłem, że 5 grudnia 2005 r. przekazaliśmy stanowisko związku zawodowego, w którym jednoznacznie stwierdzamy, że pospieszne decyzje prywatyzacyjne, które zostały podjęte przez ekipę SLD pod koniec kadencji, mogą okazać się dla naszego przedsiębiorstwa niekorzystne. Dlatego oczekujemy od rządu gruntownej analizy dotychczas podejmowanych decyzji i działań i, jeżeli zajdzie taka potrzeba, zweryfikowania ich. Uważaliśmy również, że wszystkie zarządy i rady nadzorcze z nadania SLD powinny z przedsiębiorstw odejść. Przychodzi nowa opcja polityczna i ta nowa opcja polityczna musi mieć swoich ludzi.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#AndrzejSikora">Następnie 26 stycznia br. zajęliśmy pozytywne stanowisko wobec procesu prywatyzacji. To było stanowisko, które przedstawiłem właśnie na posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa. 19 stycznia br. został nam przedstawiony potencjalny właściciel, czyli inwestor, firma PCC. Zadaliśmy wtedy szereg pytań, których do tej pory nikt nie zadawał, nikt nie martwił się o to, jak proces prywatyzacji przebiega, nikt nie martwił się również o to, czy sprawa licencji w naszych zakładach jest załatwiona. A to jest obowiązek zarządu firmy. My te pytania zadaliśmy i otrzymaliśmy odpowiedź, że inwestor został dokładnie przebadany, że zbadane zostały jego finanse, bo na to również zwracaliśmy uwagę. Inwestor był badany pod różnymi kątami, skąd ma pieniądze, jak dotychczas robił interesy, bo tak musi być badany inwestor.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#AndrzejSikora">W związku z tym tego zajęliśmy pozytywne stanowisko wobec tej prywatyzacji. Wydaje nam się jednak, że jako związek nigdy nie możemy opowiedzieć się tak do końca za jednym konkretnym inwestorem, nie możemy także jednoznacznie potwierdzić prawidłowości procesu, bo za mało mamy informacji. To należy już do strony rządowej i do Nafty Polskiej. My mogliśmy jedynie polegać na tym, że wszystkie działania, jak wielokrotnie zostaliśmy zapewnieni, zostały dobrze przeprowadzone.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#AndrzejSikora">Wynegocjowaliśmy dobry pakiet socjalny. W pewnym momencie strona rządowa poinformowała nas, że nadszedł czas na negocjacje w sprawie pakietu socjalnego i taki pakiet wynegocjowaliśmy. Satysfakcjonuje nas zakres planowanych inwestycji, o których usłyszeliśmy właśnie na spotkaniu w Nafcie Polskiej, usatysfakcjonowało nas również i to, że przyszły inwestor, kiedy rozstrzygnęła się sprawa licencji, zadeklarował, iż powiększa pakiet gwarantowanych inwestycji właśnie o inwestycje oparte na tych licencjach, a są to dosyć poważne inwestycje. A więc to wszystko nas satysfakcjonowało i taką opinię wyraziliśmy w swoich stanowiskach. Dlatego dzisiaj oczekujemy jednoznacznej i szybkiej decyzji prywatyzacyjnej, żeby sprawa się nie przeciągała.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#AndrzejSikora">Niedobrze byłoby, gdyby dzisiejsza dyskusja skupiła się na sprawach personalnych. Odnoszę wrażenie, że trochę tak to jest, że to posiedzenie zostało zwołane, jakby o tych sprawach personalnych właśnie chciano mówić i jakby one miały dominować.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#AndrzejSikora">Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że generalnie proces prywatyzacyjny był prowadzony przez ekipę SLD. Nie dziwi mnie więc fakt, że rząd w którymś momencie chce sprawdzić prawidłowość przeprowadzonego procesu, chociaż nie chcę tu wyręczać strony rządowej, są tutaj odpowiednie osoby, one mogą się wypowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#AndrzejSikora">Mówiono tu już o nastrojach w zakładach. Ja mogę powiedzieć tylko jedno, podobnie jak poseł Józef Rojek, że nastroje w zakładach są wynikiem kampanii medialnej, w której – przynajmniej u nas – pod pozorem troski o proces prywatyzacji głównym wątkiem są sprawy personalne.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#AndrzejSikora">Ktoś tutaj powiedział, że jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Pytam więc naszego prezesa Ryszarda Ścigałę, czy coś wie na ten temat. W swojej wypowiedzi z 23 maja, była to jedna z wypowiedzi w kampanii medialnej prowadzonej w Tarnowie, stwierdził coś takiego: „Muszę powiedzieć, że w poczuciu najgłębszej odpowiedzialności za stan firmy – aby nie zmieniła swojej wartości, nie obniżyła lotów, ale również, by nie została rozkradziona w ostatnim etapie przed prywatyzacją – tej propozycji, czyli propozycji odejścia ze stanowiska, nie mogę przyjąć”. My w tej sprawie wystosowaliśmy pismo zarówno do ministra, jak i do prezesa Nafty Polskiej. Co oznaczają publiczne wypowiedzi prezesa firmy, który mówi że nie może odejść, bo obawia się, żeby firma nie została rozkradziona? Jeżeli wie coś na ten temat, to powinien zawiadomić organy ścigania, powinien również zawiadomić właścicieli, czyli organy właścicielskie, nadzorcze, odpowiedniego ministra i Naftę Polską. Pozostawiam to bez komentarza.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#AndrzejSikora">Kiedy wypowiadają się inni związkowcy, chciałbym, żeby wypowiadali się w imieniu swojego związku i mówili, w imieniu jakiego związku występują. My do żadnych innych stanowisk, a tym bardziej do żadnych protestów – które są kuriozalnymi protestami, bo nie można protestować za czymś – nie przyłączyliśmy i nie przyłączymy się. Uważam, że mój przedmówca wypowiadał się tylko w imieniu swojego związku, a nie w imieniu wszystkich związkowców.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#AndrzejSikora">Czy są to decyzje polityczne? A gdzie byli w 2001 r. wszyscy ci, którzy tak ubolewają i wylewają łzy nad politycznym podłożem tych decyzji? W 2001 r., ekipa SLD przyszła i zmiotła wszystkich w ciągu najwyżej dwóch tygodni. Wtedy nikogo o nic się nie pytano i nie mówiono o merytorycznych przesłankach, nie tłumaczono się. Decyzje o tym, że zostali odwołani ludzie, dostawali faksem, niektórzy nawet nie wiedzieli o tym, że w przedsiębiorstwie czekają na nich faksy odwołujące ich ze stanowisk. A teraz sami robicie wrzawę, i to wrzawę niewyobrażalną.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Proszę nie polemizować z innymi mówcami, bo jednak jest pan gościem Komisji. Proszę przedstawić swoje stanowisko, my chcemy wysłuchać wszystkich. Inaczej zrobi się taki wiecowy konflikt. To nie jest spotkanie związków zawodowych, tylko posiedzenie komisji sejmowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejSikora">Wydaje mi się, że pani przewodnicząca dba jednak o to, żeby pewnych rzeczy nie powiedzieć. Wobec tego kończę.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MieczysławJanuszewski">Uważnie wysłuchałem słów mojego poprzednika i będę wypowiadał się tylko w imieniu mojej organizacji. Całkowicie zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że chodzi tutaj o prywatne interesy poszczególnych ludzi. Wcale nie chodzi o dobro Zakładów Chemicznych Zachem. Zarzuty, które przed chwilą usłyszałem, bazują na domniemaniach. Dlaczego? A no dlatego że po czterech latach, po wymianie zarządu nasz zakład osiągnął zysk. Za I kwartał jest to 20 mln złotych.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#MieczysławJanuszewski">W Zachemie zostało zawarte porozumienie płacowe, jak również porozumienie o nie– zwalnianiu pracowników w okresie przejściowym. Pracownicy mogą pracować i żyć bezpiecznie, pensje są, nikt na tym nie stracił. Proszę mi pokazać drugą taką firmę w Polsce, która stała na skraju bankructwa, a teraz ma się zupełnie dobrze. Kilkakrotnie mówiłem o tym na posiedzeniach Komisji Trójstronnej. Ci, którzy w nich uczestniczyli, pamiętają to. Przez cztery lata słałem do ministerstwa pisma, składałem wizyty i co? I nic. Teraz niektórzy z mówców starają się wmówić nam, szczególnie nam, którzy coś przeżyliśmy, że PiS, czyli partia rządząca, chce zrobić coś złego. Ja nigdy w to nie uwierzę, dlatego że ja to odczułem na własnej skórze. Kiedy wróciłem trzy lata temu z Ministerstwa Skarbu Państwa, to poprzedni prezes wyrzucił mnie ze spółki, nie za złą pracę, tylko za to, że odważyłem się pojechać i powiedzieć prawdę. Nie było żadnej reakcji, absolutnie żadnej.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#MieczysławJanuszewski">Dzisiaj dziękuję posłowi Tomaszowi Markowskiemu, który przyjechał na nasze wezwanie. Osobiście pisałem do niego pisma i, o ile dobrze pamiętam, zainteresował się nami jako jedyny poseł. Innego wsparcia nie otrzymaliśmy. A teraz urąga się człowiekowi, który w każdej swojej wypowiedzi podkreśla, że chce prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#MieczysławJanuszewski">„Solidarność-80” chce jej również, bo wiemy, że zakładowi potrzebne są inwestycje, potrzebny jest rozwój, ale nic się nie stanie – przynajmniej u nas – kiedy odnosimy w tej chwili sukcesy. Oczywiście, są to tamy na kruchym lodzie, bo poprzednik zostawił 180 mln złotych długu plus 80 mln złotych przeterminowanych długów, które trzeba spłacać. Ale mamy już zyski.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#MieczysławJanuszewski">Jeżeli chodzi o przyszłość firmy, to kategorycznie zaprzeczam w imieniu mojego związku, że ani załodze, ani zakładowi pan Tomasz Markowski i prezes Wojciech Wardacki nie przeszkadzają i na pewno nie doprowadzą firmy do upadku, gdyż fakty ekonomiczne są całkowicie inne.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WaldemarTomczuk">Tak pięknie mój przedmówca mówił i wydawałoby się, że wszystko jest tak dobrze w Zakładach Chemicznych ZACHEM. Ale wrócę do spraw ogólnych. Tak się tu chwali posła Tomasza Markowskiego i przyznaję, że pan poseł sprawia wrażenie takiego skromnego, delikatnego człowieka, ale w rzeczywistości jest to człowiek zły.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Przepraszam, ale my tu dzisiaj nie zajmujemy się ocenianiem poszczególnych ludzi. Publicznie nie będziemy ludzi sądzić, bo to jest niebezpieczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WaldemarTomczuk">Nie będziemy nikogo sądzić, ale poseł Tomasz Markowski na forum Sejmu zdecydowanie powiedział, że tylko garstka ludzi jest niezadowolona z przebiegu prywatyzacji i podpisania pakietu socjalnego, że garstka ludzi nie zgadza się na inwestora, jakim jest Ciech. Należy więc zadać sobie pytanie, czy ta garstka ludzi to członkowie NSZZ „Solidarność-80”, czy pozostała część załogi. Powiedzmy sobie uczciwie, na początku mieliśmy wielu inwestorów, było mnóstwo ofert, i kto został na polu walki, kogo ministerstwo wybrało – czyż nie wybrało Ciechu? Bo tylko oni chcieli w nas inwestować, oni widzieli nasze potrzeby. Trzeba też przyznać, że to są Polacy, to są ludzie, z którymi zawsze się dogadam. Jeżeli coś mi się nie spodoba, to pójdę do prezesa i powiem, co i jak. A gdyby przyszedł Niemiec, z kim bym się dogadał? Ile mamy przykładów zakładów, które poupadały.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#WaldemarTomczuk">Dla załogi jedynym realnym inwestorem jest Ciech. Nie wyobrażamy sobie, co stałoby się z nami, gdyby rząd zrezygnował z prywatyzacji. Można przypuszczać, że za pół roku nie byłoby już produkcji, a w Zachemie nie pracowałoby 1700 osób, tylko 700. I o to niektórym ludziom chodzi.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#WaldemarTomczuk">Zwracała mi pani przewodnicząca uwagę, żeby nie mówić o personaliach. Ale jak nie mówić o konkretnych osobach, skoro to wszystko się dzieje. Kiedy polityka bierze górę, co mają zrobić robotnicy? Przecież o wszystkim decyduje się tutaj, ale nikt nie przyszedł do zakładów i nie zobaczył, jakie mamy trudności, że brakuje nam ludzi do pracy. A tu się mówi o realizacji strategii, o zwolnieniach ludzi. I kto to robi? Robi to nasz prezes wraz z posłem Tomaszem Markowskim. Przecież poseł Tomasz Markowski twierdzi, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Proszę sprecyzować swoje stanowisko jako przedstawiciela związków zawodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WaldemarTomczuk">Jako przedstawiciel Związku Zawodowego Zakładów Chemicznych Bydgoszcz proszę i apeluję do ministra oraz do Skarbu Państwa o szybką prywatyzację. Nie wyobrażamy sobie dalszego istnienia bez szybkiego zakończenia procesu prywatyzacyjnego. Instalacje są stare, sypią się i bez nowych inwestycji upadniemy. Proszę sobie to uświadomić i wziąć pod uwagę przy podejmowaniu decyzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JanChabowski">Jak sami państwo widzicie, związki są podzielone. A co jest tłem tego podziału? Tłem tego podziału, jak zwykle, są pieniądze i usytuowanie wewnątrz przedsiębiorstwa poszczególnych grup. Proszę zwrócić uwagę na to, że te związki, które obecnie tak aktywnie występują przeciwko prezesowi Wojciechowi Wardackiemu, nie reagowały tak aktywnie w momencie, gdy przez cztery lata Zachem przynosił straty – w 2002 r. – 42 mln złotych, w 2003 r. – 21 mln złotych, w 2004 r. – 22 mln. złotych, w 2005 r. – 41 mln złotych. To przewodniczący naszego związku narażał się osobiście, jeździł wszędzie, ale nie było reakcji rządu. Teraz, kiedy przyszedł nowy prezes, firma przechodzi proces restrukturyzacji, pojawiają się pieniądze, sytuacja się odwraca, jeden związek sprzyja zachodzącym procesom, pozostałe związki są im przeciwne.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#JanChabowski">W związku z tym nasze stanowisko jest takie, że Zachem potrzebuje prywatyzacji, ale nie jesteśmy zwierzętami. Nie można nas kupić garścią karmy za całą budę, by później wymuszać zwierzęce poddaństwo. Nosimy w sobie poczucie sprawiedliwości, mamy godność, żądamy szybkiej prywatyzacji i rozliczenia nieuczciwych. Bo naprawdę trzeba być wypranym z mózgu, żeby przy takim ciągu strat przez kolejne cztery lata, gdy przychodzi rok przełomowy, następuje zmiana personalna, pojawia się zysk, twierdzić, że można wobec tego faktu przejść obojętnie. To przecież byłby ewenement, to się nie mieści w żadnych regułach logicznego wnioskowania. Dlatego też te sprawy muszą być wyjaśnione, nawet jeżeli nie było złodziejstwa. Przecież jeżeli ktoś nieumyślnie spowodował wypadek, to też ponosi odpowiedzialność, a w przypadku Zachemu takie zdarzenie zachodzi.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#JanChabowski">Wyprowadzenie zakładu z zapaści zawsze wiąże się ze zmianami personalnymi, tak samo likwidacja nieuczciwych działań, też wiąże się ze zmianami personalnymi. Konkludując, chcemy szybkiej prywatyzacji i chcemy, by cały proces przebiegał sprawiedliwie, chcemy znać kulisy tych wszystkich działań.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#TomaszMarkowski">Jest rzeczą niesłychanie trudną wziąć na siebie pewną odpowiedzialność, bo podejmowanie pewnych decyzji i prezentowanie stanowiska bardzo jednoznacznego i konkretnego zawsze wywołuje taką sytuację, w której jedni będą po stronie tego stanowiska, a drudzy będą po stronie przeciwnej.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#TomaszMarkowski">W pewnym momencie wziąłem na siebie odpowiedzialność i w jakimś sensie stałem się, chociaż oczywiście tego nie chciałem, bohaterem przynajmniej części dzisiejszego posiedzenia Komisji, bo zapewne gdzieś tam na skraju polityki, w tych przedsiębiorstwach, o których dzisiaj rozmawiamy, w poszczególnych miastach też są jacyś bohaterowie na lokalnym poziomie.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#TomaszMarkowski">Prawdą jest, że w pewnym momencie w Zachemie była taka sytuacja, że zakład stanął na skraju bankructwa. Prawdą jest też, że w tym czasie związki zawodowe, przynajmniej niektóre, nie protestowały aktywnie, nie wypowiadały się, nie organizowały pikiet, a jeśli walczyły o zakład, to na tyle cicho, że w Bydgoszczy tego słychać nie było.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#TomaszMarkowski">Prawdą jest również, że w kwietniu poprzedni prezes, który zdawał sobie dokładnie sprawę z bardzo złej kondycji finansowej zakładów, dał wszystkim podwyżki, chociaż wiedział doskonale, że w miesiącach będzie można określać czas istnienia zakładów, bo wiadomo już wtedy było, że nie przetrwają.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#TomaszMarkowski">Prawdą jest, że na syntezie i technologii produkcji się nie znam, natomiast znam się trochę na ekonomii i mogę potwierdzić, że nikt w mieście nie wiedział, iż zakłady nie posiadają płynności finansowej. Ta informacja pojawiła się w pewnym momencie i była zaskoczeniem dla wszystkich, bo sytuacja finansowa Zachemu była tak zakamuflowana, że nikt nie miał tej świadomości.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#TomaszMarkowski">Rozumiem, że związki zawodowe też jej zapewne nie miały, skoro nie reagowały. Chociaż, jak słyszałem, jeden związek na bieżąco monitorował, sprawdzał i mówił o tej sytuacji, prosił, tłumaczył, że to prowadzi do bardzo szybkiego końca. Wtedy właśnie w pewnym sensie zdecydowałem się wziąć odpowiedzialność. Przyszedł nowy prezes, a ja powiedziałem, że ten prezes ma rację, chociaż na samym początku robiono wszystko, żeby ten prezes nie mógł normalnie funkcjonować. Pojawiały się artykuły prasowe, pojawiały się wywiady z poprzednim prezesem, który mówił o tym, jak to w zakładzie było dobrze, a jak teraz, kiedy przyszedł nowy prezes, jest źle. Okazało się jednak, że można coś zrobić.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#TomaszMarkowski">Przypomnę panom ze związków zawodowych, że jeszcze w lutym wszyscy podpisywaliście się i dziękowaliście prezesowi, że wyprowadził zakład z bardzo trudnej sytuacji finansowej. W lutym, kiedy prezesem był od kilku miesięcy, mieliście pełną świadomość, że pomógł wam i wyprowadził zakład z naprawdę granicznej sytuacji. Jest dokument podpisany przez was wszystkich.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#TomaszMarkowski">Co takiego zdarzyło się, że zachowania stały się bardzo stanowcze, dość agresywne, że nagle sytuacja przestała być dla was optymistyczna i pozytywna, tylko stała się negatywna? Przyznam szczerze, że nie do końca rozumiem, tym bardziej że od początku tego roku zakład notuje z miesiąca na miesiąc coraz większy zysk. Oczywiście, zakład nadal ma bardzo trudną sytuację finansową, ale w miarę stabilną, nie ma zagrożenia bankructwem.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#TomaszMarkowski">Został wybrany inwestor – Ciech ze swoją ofertą – i teraz czekamy na decyzję dotyczącą prywatyzacji. Ale jest określony kierunek i wszyscy – wszyscy politycy w regionie, wszyscy związkowcy, nawet ci z tej drugiej strony, wszyscy parlamentarzyści – opowiadają się za taką prywatyzacją. Prezes Zachemu również mówi, że chce tej prywatyzacji i ludzie nie są zwalniani.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#TomaszMarkowski">W związku z tym pojawia się pytanie, pytanie chyba retoryczne. Jakie są intencje tych, którzy tworzą atmosferę awantury, skoro zyski rosną, ludzie mają pracę i wszyscy opowiadają się za prywatyzacją? Przyznam szczerze, że czegoś tu nie rozumiem. Niewielu firmom udaje się osiągnąć taką sytuację finansową i zatrudnieniową, do jakiej doszliśmy w Bydgoszczy. Zostały wynegocjowane dobre warunki prywatyzacji, wszyscy na tę prywatyzację czekamy.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#TomaszMarkowski">Mam pytanie do pana ministra, bo jest jedna rzecz, która leży mi na sercu i która powinna nam wszystkim leżeć na sercu, bo jest niesłychanie istotna. Chcemy się dowiedzieć, jak to się stało, że w ciągu czterech lat zakład został doprowadzony do tak fatalnej sytuacji. Jak to się stało, że zakład trzy razy większy niż Zakłady Chemiczne Organika Sarzyna jest sprzedawany za cenę porównywalną z ceną Organiki, jeśli weźmiemy pod uwagę cenę plus zobowiązania, bo rozumiem, że zobowiązania też należy doliczyć. Jak to się stało, że tak to wyszło?</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#TomaszMarkowski">Czy mam rozumieć, że wy nie chcecie poznać prawdy, nie chcecie się dowiedzieć, dlaczego tak jest? My chcemy się dowiedzieć, dlaczego tak się stało. To dobrze, że wynegocjowaliście dobry pakiet socjalny, niezły pakiet inwestycyjny, ale my chcemy wiedzieć, jak do tego doszło. My chcemy tej prywatyzacji. Zapewne miałbym nieco inne zdanie, gdyby zakład kupowało przedsiębiorstwo z kapitałem niepolskim, gdyby nie było w nim udziału Skarbu Państwa, ale Ciech jest spółką Skarbu Państwa, nie jest to firma stricte prywatna. W związku z tym nie czuję zagrożenia i zadaje to pytanie publicznie, bo my wszyscy chcemy tej prywatyzacji. Czy nie udałoby się dokończyć tej prywatyzacji, nie czekając na wyniki kontroli Najwyższej Izby Kontroli? Trzeba bowiem przyznać, że kontrola NIK stawia całą sprawę pod wielkim znakiem zapytania, ponieważ ona jeszcze się nie zaczęła, pytanie więc, kiedy się zacznie, pytanie, kiedy się skończy i czy oferta Ciechu będzie wtedy jeszcze ważna, a wiemy, że w perspektywie tak zaawansowanej kontroli nie będzie ważna.</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#TomaszMarkowski">Muszę powiedzieć, że jednej rzeczy nie rozumiem. Dlaczego, wiedząc, że wszyscy chcemy dobrze, że udało nam się osiągnąć bardzo dużo, część z nas, choć nie wiem, dlaczego tylko część, bo wszyscy powinniśmy do tego dążyć, chce wyjaśnienia pewnych faktów, pewnych dziwnych sytuacji, dziwnych zjawisk. Dlaczego tylko część tego chce?</u>
<u xml:id="u-30.13" who="#TomaszMarkowski">Chcę prosić pana ministra, aby nam odpowiedział na to pytanie, bo to jest ważna sprawa dla wszystkich. My chcemy, żeby prywatyzacja doszła do skutku, zdajemy sobie sprawę z tego, że dla nas ta prywatyzacja jest niesłychanie istotna. To, że jest zysk, to, że nie ma zwolnień, jeszcze nie znaczy, że nie potrzebujemy pieniędzy na inwestycje, bo chcemy, żeby zakład się rozwijał. Wszyscy chcemy znać terminy działań prywatyzacyjnych, tylko szkoda, że nie wszyscy chcemy wyjaśnienia tych dziwnych spraw, które się przez cztery ostatnie lata w tym zakładzie się działy.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#KrystianŁuczak">Zacznę nietypowo, bo od serdecznych podziękowań dla pani przewodniczącej i prezydium Komisji za to, że zostało zwołane dzisiejsze posiedzenie i za to, że biorą w nim udział goście licznie zaproszeni.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#KrystianŁuczak">Słyszę dziś, że wszyscy opowiadają się za prywatyzacją, wszyscy jej chcą, jedni podpisali umowę 25 marca, inni 3 kwietnia, więc rodzi się pytanie, co stoi na przeszkodzie, aby ten proces kontynuować. A kiedy nawet poseł Tomasz Markowski pyta, kto hamuje, to ja przestaję pewne rzeczy rozumieć. Jeśli hamują niewyjaśnione fakty, to wyjaśniajmy fakty, ale nie wstrzymujmy tego procesu. Komisja Skarbu Państwa również jest tym zainteresowana, bo opiniowała plan przychodów z prywatyzacji na ten rok.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#KrystianŁuczak">Pani wiceprzewodnicząca związków zawodowych w Zakładach Azotowych Kędzierzyn powiedziała, że swoje wystąpienie kieruje do nas, żeby w końcu coś do nas dotarło. Trzeci raz nad tym debatujemy i zapewniam panią, że to do nas dotarło. Pozostaje jednak pytanie, do kogo to nie dotarło i dlaczego proces prywatyzacji jest wstrzymany.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#KrystianŁuczak">Myślę, że nie warto mówić o tym, że nie mamy czasu na debaty w Sejmie, bo okazuje się, że dzisiaj posłowie są bogatsi o wiedzę, której dotychczas nie mieli, a której przyswojenie pozwoli im lepiej tę sprawę zrozumieć. Przecież mówimy o procesie prywatyzacji Wielkiej Syntezy Chemicznej, bardzo ważnego działu gospodarki, który może być polską specjalnością i może stanowić nasz dorobek.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#KrystianŁuczak">Jeden z panów powiedział, że poprzednia ekipa w ciągu dwóch tygodni zmiotła stare zarządy i rady nadzorcze. To ja apeluję, bierzcie z niej przykład. Minęło już osiem miesięcy, więc zmiatajcie i róbcie coś z myślą o załogach, a nie z myślą o kolesiach i jakichś słupkach, które mają się zgadzać. Czemu tego nie robicie? Załatwcie to w dwa tygodnie i będzie po sprawie. Tymczasem branża ma się coraz gorzej, szanse, które przed nią stoją, nie zostaną wykorzystane i kolejne posiedzenie Komisji poświęcimy na odnotowanie kolejnej likwidacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MałgorzataOstrowska">Po tym, co powiedział poseł Tomasz Markowski, zgłaszam wniosek formalny o to, żeby Nafta Polska przygotowała materiał obejmujący całe cztery lata wraz z informacjami o wynikach finansowych firm, materiał, który pokaże, w jakiej kondycji finansowej była branża cztery lata czy nawet pięć lat temu – żebyśmy mieli punkt odniesienia i żeby pokazać, jakie fazy rozwoju przechodził ten przemysł.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#MałgorzataOstrowska">Z większością tu obecnych mieliśmy okazję rozmawiać na wyjazdowych posiedzeniach Komisji Skarbu Państwa, z których jedno odbyło się między innymi w Zachemie, a ja miałam okazję odwiedzić właściwie wszystkie zakłady chemiczne. Pamiętam dyskusję sprzed czterech lat, pośle Tomaszu Markowski, i sprzed trzech, i sprzed dwóch lat, kiedy pokazywano w jakiej sytuacji znalazła się branża. To nie jeden zakład, ale zdecydowana większość z nich była wtedy w dołku finansowym ze względów różnych – i zewnętrznych, i cen gazu, i zobowiązań krótkoterminowych, które były zmorą każdego zakładu.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#MałgorzataOstrowska">Trzeba też powiedzieć uczciwie, z jakiego miejsca się wychodziło i dopiero wtedy formułować oceny. Ja nie twierdzę, że wcześniej wszystko było super, szukaliśmy też różnych rozwiązań. Przypominam sobie problem Nafty Polskiej firmowany nazwiskiem pana Macieja Giereja, który zakładał konsolidację produktową, na którą zakłady się nie zgodziły. Każdy szukał własnej ścieżki i to się stało. Dlaczego ten proces trwał tak długo? Bo prowadzony był dyskurs społeczny między załogami, zarządem i ministerstwem.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#MałgorzataOstrowska">W sumie koncepcja, która wydawała się piękna na papierze i bardzo ładnie układała się, jeśli chodzi o różne produkty, nie została zaakceptowana i nie została przeprowadzona. Zarzucono ten pomysł i dobrze. Teraz wynegocjowano prywatyzację. Jest ona akceptowana i przez NSZZ „Solidarność”, i przez inne związki, przez zarządy i ministerstwo. Wygląda na to, że teraz trzeba tylko to zrobić. Apeluję i zapewne Komisja też czynić to będzie, aby maksymalnie skrócić czas podejmowania ostatecznych decyzji, bo wyraźnie widać, że jest to niezmiernie ważne z punktu widzenia interesów zainteresowanych stron, ale jeszcze ważniejsze jest to dla zakładów, które czekają na inwestora, aby odbić i rozwijać się. Bo przecież głównie o to chodzi, a nie tylko o pakiet socjalny, akcje pracownicze czy inne sprawy, bo niektórzy, trywializując, do tego to chcieli sprowadzić. Ludzie dojrzeli przez lata transformacji i doskonale wiedzą, że trzeba zadbać o to, żeby zakład żył przez długie lata, dając miejsca pracy i spokój załodze, która chce tam pracować i rozwijać swoje możliwości osobowościowe, zawodowe.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#MałgorzataOstrowska">Proszę więc, żebyśmy posługiwali się rzetelną wiedzą, argumentami prawdziwymi i uszanowali dorobek poprzedników. My próbowaliśmy go uszanować. Mogę powiedzieć to z pełną odpowiedzialnością, pośle Tomaszu Markowski, bo nieraz miałam okazję wypowiadać się na temat osiągnięć poprzedniej ekipy i pamiętam takie zdanie, które wypowiedziałam, że posumowania są ku przestrodze tych, którzy byli, którzy są i którzy będą, więc mierzyć należy jedną miarą. Kiedy nauczą się tego wszystkie opcje polityczne, szczególnie w sferze gospodarowania Skarbem Państwa, to będzie naprawdę rzetelnie i dobrze. I o to serdecznie apeluję.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#MałgorzataOstrowska">A teraz ponawiam swoją prośbę o materiał. Wyobrażam sobie go jako pewnego rodzaju podsumowanie, zawierające wyniki finansowe firm w ciągu ostatnich czterech lat. Wtedy będziemy mogli określić, czego dokonano przez te lata i jaka jest obecna sytuacja. Można dorzucić informację na temat, jak w tym czasie kształtowała się koniunktura na rynku, jakie czynniki zewnętrzne powodowały takie, a nie inne sytuacje. Wtedy będziemy rozmawiać jak równy z równym.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#LudwikKlinkosz">Zacznę od kilku informacji ogólnych. Otóż cykl koniunkturalny w chemii trwa około siedmiu lat, choć do końca nikt nie zbadał, dlaczego akurat siedem lat. Proszę zwrócić uwagę, że w I kwartale spółki sektora chemicznego średnio osiągnęły nieco gorszy wynik niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, a zatem mamy do czynienia z samym szczytem koniunktury i pewną już tendencją spadkową. Co to oznacza? Oznacza to, że jest to najlepszy okres na sprzedaż aktywów, jest to najlepszy okres na restrukturyzację, jest to najlepszy okres na inwestowanie. Jeśli spojrzymy globalnie na sektor chemiczny, to jego udział w produkcji dochodu narodowego w Europie wynosi ponad 20%. Polski sektor chemiczny partycypuje w około 10%, czyli połowę tego co w Unii Europejskiej, Węgry – 18%, Czechy – 18%.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#LudwikKlinkosz">Jeśli spojrzymy na strukturę wymiany zagranicznej, to okaże się, że największą pozycję stanowią towary i produkty chemiczne. I to pokazuje, jak bardzo ten sektor jest zapóźniony w porównaniu z Unią Europejską i nawet z sąsiednimi krajami, bo w Rosji również jego udział jest wyższy.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#LudwikKlinkosz">Wydaje nam się, że w tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest – i taką strategię przyjęliśmy trzy lata temu – ściągnięcie z rynku kapitałowego kapitału i odegranie roli integratora tego sektora w Polsce. Podjęcie próby pobudzenia całego sektora do rozwoju pod hasłem kapitał narodowy rozwija sektor chemiczny”. I dlatego 36% akcjonariatu Ciechu to Skarb Państwa, około 50% to przede wszystkim fundusze emerytalne, zarejestrowane i działające w Polsce i 15% czy 10% akcji w wolnym obrocie. To pokazuje, że generując wartość dodaną w grupie chemicznej, pracujemy de facto na nasze emerytury i emerytury naszych rodziców. To jest zamknięcie, dzięki stworzonemu rynkowi kapitałowemu, obiegu pieniądza i wykorzystanie naszego kapitału na rozwój.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#LudwikKlinkosz">Zanim związkowcy z Zachemu zdecydowali się zaakceptować takiego inwestora jak Ciech, to odwiedzili naszych związkowców w zakładach sodowych. Zakłady sodowe, dziesięć lat temu kupione przez Ciech na Kujawach, są dzisiaj najlepszymi zakładami i osiągającymi najwyższe średnie, gdzie ludzie dobrze zarabiają. Mało tego, dzięki programom i wyraźnej strategii w czerwcu tego roku kończymy negocjacje na temat zakupu podobnych zakładów chemicznych w Rumunii i rozpoczynamy negocjacje na temat zakupu zakładów sodowych w Niemczech, pod Magdeburgiem, ponieważ w tym sektorze również następuje konsolidacja i po Solwayu będziemy drugim graczem w Europie.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#LudwikKlinkosz">Cóż zrobił Ciech jako inwestor? Wystarczy pojechać do naszych zakładów na Kujawach. Przywrócił godność ludziom w tych zakładach, pokazał szansę rynkową, stworzył dobre modele biznesowe zarządzania i dzisiaj należymy do czołówki europejskiej. To jest szansa, o którą walczą związkowcy z Zachemu.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#LudwikKlinkosz">Dopóki Zachem nie rozwiąże problemów strukturalnych w sferze technologii, to nie ma szans rynkowych. Dzisiaj zakłady potrzebują dwóch rzeczy. Po pierwsze, zasilenia gotówką, żeby móc prowadzić w sposób płynny działalność operacyjną i utrzymywać pełną zdolność produkcyjną, po drugie, ogromnych inwestycji. Ciech zobowiązał się w umowie do zainwestowania 176 mln złotych i jeszcze kilkunastu, które wymusił na nas minister Paweł Szałamacha. Zrobił to w trosce o zakład, więc proszę nie postrzegać pana ministra w negatywnym świetle. Dzisiaj wiemy, że bez zainwestowania minimum 400–470 mln złotych nie domknie się model biznesowy i w dłuższym horyzoncie czasu bez takich nakładów zakład nie ma szans. Ciech powołał zespoły, przygotowujemy koncepcje modernizacyjne, przygotowujemy nowe technologie, budowę nowej chlorowni za 60 tys. złotych.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">To już są plany. Dziękuję za głos i oddaję głos przedstawicielowi PCC.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WaldemarPreussner">Jestem szefem grupy PCC i jedynym właścicielem firmy PCC, na co zwracam uwagę posła Zygmunta Wrzodaka. Nie mam żadnych zobowiązań czy to w stosunku do jakichś rosyjskich firm, czy niemieckich firm. Urodziłem się w Polsce, dwadzieścia kilometrów od Kędzierzyna, tam chodziłem do liceum ogólnokształcącego i stamtąd wyjechałem z rodzicami do Niemiec, ponieważ moi rodzice są Niemcami. W Niemczech zdałem maturę, studiowałem i zacząłem pracować w dużym koncernie niemieckim. Tam doszedłem do bardzo ważnej funkcji menedżerskiej, ale uświadomiłem sobie, że w tych koncernach decyzyjność, choć nie jest taka zła jak w Polsce, to jednak jest bardzo zła. Odszedłem z tej firmy i założyłem PCC.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#WaldemarPreussner">PCC zaczęło od trzech osób, a dzisiaj zatrudnia prawie 4 tys. osób. Pokazaliśmy, że umiemy się rozwijać i umiemy grać na rynkach, że jesteśmy fachowcami w chemii. Staraliśmy się o przejęcie kolejnych zakładów chemicznych. Przedstawicielom Nafty Polskiej przedstawiliśmy sporo informacji finansowych, menedżerskich. Jesteśmy pewni, że możemy zapewnić, aby te zakłady pod względem finansowym, pod względem menedżerskim rozwijały się, aby te zakłady były graczem na rynku. Na pewno muszą być konkurencyjne i to nie tylko w tym regionie, one muszą być globalnie konkurencyjne i wtedy polscy rolnicy będą mieć konkurencyjne ceny. Bardzo ważne jest, żeby te zakłady miały decyzyjność, ale też gospodarza, gospodarza, który decyduje. Z naszej strony przedstawimy sytuację w PCC Rokita.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PiotrMaciejewski">Jestem przewodniczącym Rady Nadzorczej PCC Rokita. Przypomnę czarne marsze, które odbywały się w Brzegu Dolnym. Bo tam była dokładnie taka sama sytuacja jak w Zakładach Azotowych Kędzierzyn i w Zakładach Azotowych w Tarnowie – wiodący zakład w mieście i groźba strukturalnego bezrobocia. Dzisiaj dawne Zakłady Chemiczne Rokita rozwijają się, ponad 2,5 tys. ludzi ma pracę, program inwestycyjny jest w toku.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#PiotrMaciejewski">Powiem o kilku zasadach funkcjonowania firmy PCC. Otóż w PCC Rokita jest polskie kierownictwo, od rady nadzorczej po zarządy. W każdej radzie nadzorczej jest przedstawiciel załogi, ponieważ chcemy, aby załoga wiedziała o wszystkim, co się w firmie dzieje. PCC Rokita jest jednym z największych przedsiębiorstw na Dolnym Śląsku. Postawiliśmy na wzrost wydajności jednego pracownika nie poprzez zwolnienia, a przez nowe inwestycje. Około 2008 r. zakłady osiągną wydajność zbliżoną do wydajności zakładów niemieckich, taki cel wspólnie z załogą wybraliśmy i realizujemy. Wszystkie pieniądze pozostawiamy na inwestycje, niekoniecznie chwaląc się tym, kończymy modernizację ciągów polioli, to tylko 40 mln euro, to jest taka drobna inwestycja, która daje gwarancje pracy i rozwoju.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#PiotrMaciejewski">Ale to, co najważniejsze jest w filozofii podejścia do inwestycji w Brzegu, to umowa społeczna, którą zawarliśmy ze związkami zawodowymi i władzami lokalnymi, bo przecież ten zakład nie funkcjonuje w oderwaniu od środowiska lokalnego. Zachęcam wszystkich do zapoznania się z tym zakładem dzisiaj i tym, jak wyglądał sześć czy siedem lat temu, bo są jeszcze zdjęcia. Jeden z posłów tego parlamentu niósł czarne trumny przed tym zakładem. Dziś już czarnych trumien nie ma i sądzę, że warto popatrzeć na pozytywny przykład prywatyzacji. Przykład, o którym w ogóle dzisiaj się nie mówiło. Prywatyzacja nastąpiła, skończyła się pozytywnie, a zakład otrzymał nagrody branżowe.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#PiotrMaciejewski">Uważam, że warto przyjrzeć się na miejscu tym wszystkim zagrożeniom, które istnieją, bo my je obserwujemy. Jesteśmy producentem środków ochrony roślin na rynku polskim i chcemy, żeby polscy rolnicy, polscy robotnicy i polscy menadżerowie dostali szansę. To jest szansa ogromna, chcemy ją dać również tym dwóm innym zakładom ze względu na to, że w Brzegu zdobyliśmy doświadczenie, rola Tarnowa i Kędzierzyna jest niebagatelna dla swoich regionów.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#MariuszAntosiewicz">Ja chcę się odnieść do kwestii wiarygodności inwestora i tego, czy będzie on w stanie zrealizować program inwestycyjny. Te sprawy zostały bardzo precyzyjnie opisane w umowie sprzedaży akcji. Gdyby nie doszło do zrealizowania wszystkich inwestycji, do których zobowiązało się PCC, to Nafta Polska przejmie z powrotem akcje. Ale nie tylko to. Przez cały okres realizacji inwestycji, czyli przez pięć lat, Skarb Państwa będzie miał obligatoryjnie swego przedstawiciela w radzie nadzorczej i będzie na bieżąco kontrolował przepływy finansowe w spółce, wielkość inwestycji. Gdyby okazało się, że jakieś parametry umowy nie zostały wykonane należycie przez PCC, to PCC będzie zobowiązane do zapłacenia bardzo wysokich kar umownych.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#MariuszAntosiewicz">Powiem, że to nie jest tylko kwestia zaryzykowania pieniędzy, którymi PCC zapłaci za akcje, to jest coś więcej. Kupując te dwa zakłady, PCC zaryzykuje tak naprawdę cały swój majątek w Polsce, ponieważ ten majątek jest wart około 1 mld złotych, i gdyby się okazało, że w tych zakładach nie dzieje się tak, jak przewidywała umowa, to Skarb Państwa ma możliwość przeprowadzenia egzekucji z udziałów i akcji w spółkach PCC w Polsce. Żadne z tych udziałów czy akcji nie są zajęte, co bardzo łatwo sprawdzić.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#MariuszAntosiewicz">Jestem radcą prawnym, który prowadził te negocjacje, i powiem, że rzadko mi się zdarza siedzieć naprzeciwko świetnej kancelarii prawniczej, która tak konsekwentnie przez trzy czy cztery miesiące trwania negocjacji walczyła o to, żeby umowa była jak najkorzystniejsza dla sprzedającego. To, że PCC umowę w takim kształcie aprobowało, wynika z podejścia pan prezesa jako właściciela, który powiedział, że nie ma żadnych ukrytych intencji, a zależy mu na dobru tego zakładu. W związku z tym gotów jest zobowiązać się do zapłaty nawet kilkuset procentowych kar umownych, np. za to, że zostanie wstrzymana produkcja, czy nie zostały zrealizowane inwestycje, bo on to wszystko zrobi. Chce, żeby te firmy funkcjonowały należycie i prawidłowo, to jest całe jego życie, inwestuje swoje pieniądze, swój czas, swoją pasję tworzenia, i tak się stało. Mam nadzieję, że do tej prywatyzacji dojdzie.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#MariuszAntosiewicz">Mogę tylko wyrazić pewien niepokój, który z tą prywatyzacją jest związany. Wydaje nam się, że proces, który prowadziła Nafta Polska, był bardzo transparentny, był bardzo jednoznaczny, na samym końcu liczyło się tylko jedno, kto zapłaci wyższą cenę, a potem w toku negocjacji doprowadzi do wynegocjowania odpowiedniej umowy. Nie mamy nic przeciwko temu, że został skierowany wniosek do Najwyższej Izby Kontroli, bo uważamy, że wszystko, co się stało w tej prywatyzacji, stało się prawidłowo i może być kontrolowane przez NIK. Mamy tylko jedną obawę związaną z tym, iż podpisana umowa wygasa po kilku miesiącach. Może się okazać, że kontrola NIK nie skończy się przed jej wygaśnięciem i okaże się, że wracamy do punktu wyjścia. Myślę jednak, że nie będzie to tylko strata kilku miesięcy zarówno dla tych zakładów, jak i dla inwestora. Dlatego wydaje nam się, że lepszym rozwiązaniem byłoby wykorzystanie służb kontrolnych Ministerstwa Skarbu Państwa. Ministerstwo jest przecież organem nadzorczym, właścicielskim w stosunku do Nafty Polskiej, a jego służby z pewnością zrobią to szybciej, sprawniej i efektywniej.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#RyszardŚcigała">Odniosę się do kilku kwestii merytorycznych, jak również do głosów, które padły z sali. Uważam, że dobro firm oraz interes gospodarczy generalnie powinny mieć priorytet, i chyba wszyscy się z tym zgadzamy. Inwestor to taki ktoś, kto przychodzi albo z pieniędzmi, albo z dostępem do pieniędzy i chce je ulokować jak najlepiej, uwzględniając własny interes. Ale jeżeli inwestor wyczuwa niechęć do siebie, to ma prawo ulokować swoje pieniądze gdzie indziej. My zapewniamy infrastrukturę, wiedzę, doświadczenie, skuteczność, przygotowane projekty i dobry klimat. Inwestor jest przyjmowany jako instytucja wiarygodna, jako partner biznesowy, co oświadczam w imieniu załogi, ponieważ mam pełne prawo do tego, jako że jesteśmy po analizach i badaniach nastrojów załogi. Załoga wyraziła taką opinię, natomiast sformułowanie „że myśli to, co piszą lub mówią media” jest sformułowaniem obraźliwym.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#RyszardŚcigała">We wszystkich dyskusjach pojawiały się chwilami fobie, domysły, a nawet manie, powtarzane po wielokroć kłamstwa czy drobne przekłamania. Dochodzi do tego, że nawet osoby je wypowiadające zaczynają w nie wierzyć. Padają sformułowania, iż za tą prywatyzacją coś się kryje, jakieś drugie dno, a w przywołanej przez pana Andrzeja Sikorę uchwale nr 15 napisano bardzo wyraźnie: „korzyści z prywatyzacji poprzez wybranych już tzw. inwestorów strategicznych, czyli Anwil i PCC może odnieść jedynie aktualny zarząd Zakładów Azotowych”. Oświadczam, że zarząd Zakładów Azotowych nie ma wynegocjowanego żadnego pakietu prywatyzacyjnego dla kadry menedżerskiej. I dalej czytamy: „jednocześnie przejęcie tych zakładów przez inwestorów może być zagrożeniem dla ich przyszłości, a tym samym dla zatrudnionych w nim pracowników”. Dobrze, że ta opinia została zweryfikowana przez czas i teraz myślimy już inaczej.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#RyszardŚcigała">Jakie zmiany zaszły w firmie? Niedawno dotarłem do opracowania PCC, które wskazywało wartość firmy w 2001 r. jako wysoce ujemną. W chwili obecnej Skarb Państwa może otrzymać za naszą firmę 365 mln złotych i jest to najwyższa wartość. Podobnie analiza wskaźnikowa wskazuje, że zakłady są atrakcyjnym podmiotem. Po dzisiejszej dyskusji widzę, że nie tylko dla inwestora.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#RyszardŚcigała">Jesteśmy gotowi i dobrze przygotowani do prywatyzacji, z naszej strony wszelkie obowiązki, łącznie z licencjami, zostały spełnione i wyczyszczone. Wykupiliśmy licencje na własność i dobrze, że się tak stało. Stwierdzam jednoznacznie, że z punktu widzenia załogi, jak również mieszkańców Tarnowa, bo rada miasta zajęła stanowisko w tej sprawie chyba jednak nie przez układ towarzysko-biznesowy, tylko z rzeczywistej troski o region jesteśmy przygotowani na przyjście inwestora, jesteśmy przygotowani, aby realizował pod określonymi rygorami program inwestycyjny, który w krótkiej perspektywie wynosi 500 mln złotych, a sądzę, że osiągnie 1 mld złotych.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#RyszardŚcigała">Kończąc, apeluję zarówno do posłów, jak i przedstawicieli związków zawodowych, aby nie walczyli o mnie personalnie. Walczcie o to, żeby następny prezes był lepszy, bardziej sprawny, kompetentny i być może miał tyle samo szczęścia co ja.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AnnaZarzyckaTomyślak">Zacznę od usprawiedliwienia nieobecności prezesa Wojciecha Wardackiego, ale ważne spotkania wcześniej zaplanowane uniemożliwiły mu przyjazd. Wyrażam zadowolenie, że w ogóle mówimy o Zachemie, bo słowa, które padły ze strony NSZZ „Solidarność-80”, jak również posła Tomasza Markowskiego, są prawdą. Ja pracuję w zarządzie od października, pan prezes od września. Kiedy przychodziliśmy, diagnozy firm doradczych, również fachowców z firmy były jednoznaczne, że na przełomie października i listopada Zakładów Chemicznych ZACHEM nie będzie. Cieszę się więc, że dzisiaj jednak mówimy o Zakładach Chemicznych ZACHEM, mówimy o tym, że inwestor jest potrzebny i prywatyzacja jest potrzebna. Takie jest stanowisko zarządu. Natomiast nie wyobrażamy sobie, żeby w tym okresie – zarówno w IV kwartale 2005 r., jak i teraz – biernie czekać na tę prywatyzację.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#AnnaZarzyckaTomyślak">Wstyd mi za głosy związków, szczególnie „Solidarności”. Kiedy groziła nam niewypłacalność, a w konsekwencji upadłość, to takiego aplauzu dla zmiany prezesa jak teraz nie było. Dzisiaj Zachem istnieje, groźba niewypłacalności właściwie została odsunięta, spłacamy swoje zobowiązania, spadek zobowiązań przeterminowanych jest wolny, ale jest, wypracowujemy wartość dodaną, zwiększamy wartość firmy. Dlatego głosy, które pojawiają się nie ze strony załogi, tylko określonych związków, są bardzo niepokojące.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JarosławBachórski">Z wielkim zadowoleniem jako kierujący pracami zarządu przyjmuję wypowiedź pana ministra, że być może lepiej będzie odsunąć w czasie kolejny krok w procesie prywatyzacji – bo przecież Zakłady Chemiczne „Police” są już po pierwszym etapie prywatyzacji na giełdzie – aż spółka przyjmie trochę większą wartość rynkową. Zakłady Chemiczne „Police” nie potrzebują inwestora z pieniędzmi, ponieważ na proces inwestycyjny na trzy kolejne lata spółka ma zabezpieczone środki. Niewątpliwie z miesiąca na miesiąc będzie wzrastała wartość spółki i w związku z tym decyzje największego akcjonariusza, jakim jest Skarb Państwa, podjęte w innym momencie, być może będą korzystniejsze także dla akcjonariuszy pozostałych.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JanKrauz">Pełnię funkcję członka zarządu i dyrektora ds. ekonomiczno-finansowych. Co prawda nie mam obowiązku zabrania głosu, ale chciałbym powiedzieć kilka słów o Zakładach Chemicznych Organika Sarzyna. Kiedy właściciel, czyli Skarb Państwa, postanowił, że chciałby swe aktywa dobrze sprzedać, Organika spokojnie przyjęła tę decyzję. Nie było chaosu, pośpiechu, że raptem trzeba coś szybko załatwić, posprzątać, ponieważ przez cały czas firma była prowadzona pewnie, bezpiecznie, spokojnie.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#JanKrauz">Firma nie posiadała i nie posiada żadnych długów, posiada płynność finansową, sami mówimy, że bronimy płynności jak niepodległości, mamy dobre perspektywy działania, firma jest przygotowana do wejścia kapitału każdego, każdego rozsądnego. Nafta Polska, która według naszej oceny dobrze prowadzi proces od samego początku, w tej chwili też dostrzega, że Zakłady Chemiczne Organika Sarzyna są przygotowane do wejścia kapitałowego. Nie mamy nic przeciwko kapitałowi.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#JanKrauz">Firma nasza ma obroty na poziomie 400 mln złotych, zysk około 20–30 mln złotych, inwestujemy około 20 mln złotych. Gdyby więc doszło do wzmocnienia naszej siły kapitałowej, która skierowana zostałaby na rozwój, a nie jest tajemnicą, że Ciech zobowiązał się w umowie warunkowej do zainwestowania w Organice dokładnie 130 mln złotych, to poprawiłoby to tylko szanse na rozwiązanie problemów, rozwój dla środowiska, dla tego regionu Polski.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#JanKrauz">W Zakładach Chemicznych funkcjonują dwa związki zawodowe i w moim odczuciu mają podobne zdanie na temat procesu, który może się toczyć. Nie widzimy zagrożenia w prywatyzacji, a Ciech to jest polska ścieżka i to też ma zapewne jakieś znaczenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#AndrzejOchał">Dzisiaj mogę już powiedzieć, że jesteśmy firmą po przejściach. Od grudnia ubiegłego roku nasza firma przestała być dłużnikiem, spłaciliśmy nasze długi układowe, wyszliśmy na prostą, jeśli chodzi o sytuację finansową. Odzyskaliśmy płynność finansową, spółka jest w tej chwili, w moim odczuciu, w dobrej sytuacji i na dobrej drodze do rozwoju. Mamy plan inwestycyjny, mamy program inwestycyjny, który został wynegocjowany z potencjalnym inwestorem. Potrzebujemy tylko gwaranta, który pozwoli nam uzyskać środki na rozwój i na te inwestycje, które w tej chwili są zaplanowane.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#AndrzejOchał">Uważam, że przy obecnej dobrej koniunkturze w przemyśle chemicznym możemy być dla inwestora atrakcyjnym towarem, który można dobrze sprzedać. Wydaje mi się, że kiedy koniunktura ulegnie zmianie, to szansa dla nas może być mniejsza. Dlatego popieram wszystkie głosy, które tutaj usłyszeliśmy, że czas na dokonanie procesów prywatyzacji jest coraz krótszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Teraz proszę przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli, żeby powiedział nam, kiedy może być zakończona kontrola.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#AndrzejSowiński">Zacznę od tego, że przekształcenia własnościowe w przemyśle chemicznym są i pozostają od dłuższego czasu w sferze zainteresowania Najwyższej Izby Kontroli. Wyrazem tego zainteresowania jest między innymi przeprowadzona kontrola restrukturyzacji i przygotowania prywatyzacji spółek sektora chemii ciężkiej. Kontrola ta dotyczyła wieloletniego okresu, w którym toczyły się liczne dyskusje, były projektowane różne programy dotyczące przygotowań do przekształceń. Ale nie było żadnych efektów tych programów. Dyskusje trwały, ale żadne decyzje nie były wdrażane. Sektor nie rozwijał się tak, jak mógłby się rozwijać. Wyniki tej kontroli Najwyższa Izba Kontroli powinna przedstawić w ciągu dwóch, góra trzech miesięcy.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#AndrzejSowiński">Jednak tą kontrolą nie byliśmy w stanie objąć wydarzeń, które rozegrały się w I kwartale tego roku, czyli przygotowania samych umów i ich zawarcia przez Naftę Polską. Trzeba przy tym pamiętać, że Najwyższa Izba Kontroli pracuje w sposób planowy. Zadania są planowane z wyprzedzeniem rocznym i tegoroczny plan pracy Najwyższej Izby Kontroli nie przewiduje prowadzenia kolejnej kontroli dotyczącej sektora chemicznego, który, choć jest bardzo istotnym sektorem gospodarki, to jest jednym z wielu, które pozostają w kręgu zainteresowania Najwyższej Izby Kontroli.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#AndrzejSowiński">Zwracam także uwagę na to, że procesy prywatyzacyjne w sektorze chemicznym prowadzone są w takim układzie, jaki Ministerstwo Skarbu Państwa uznało za najodpowiedniejszy, tzn. działania te prowadzone były przez Naftę Polską, która została wybrana i zorganizowana właśnie do prowadzenia tego typu działań. Taki sposób prowadzenia prywatyzacji był zapisany w dokumentach rządowych przyjętych przez Radę Ministrów. W związku z tym de facto Ministerstwo Skarbu Państwa jest podmiotem, który powinien być najlepiej zorientowany w przygotowaniu i w przebiegu tych działań. Między innymi pełnomocnictwa udzielone przez ministra Skarbu Państwa Nafcie Polskiej do prowadzenia procesu restrukturyzacji i prywatyzacji spółek tego sektora zawierały zobowiązanie do przedstawiania przez Naftę Polską miesięcznych sprawozdań z postępów realizacji tego zadania.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#AndrzejSowiński">Wreszcie Najwyższa Izba Kontroli od wielu już lat apeluje o sprawny nadzór właścicielski ministra Skarbu Państwa nad podlegającymi ministerstwu spółkami. Wobec tego wydaje się, że ministerstwo powinno mieć najlepsze rozeznanie jak proces prywatyzacji był prowadzony, czy zostały dotrzymane wszystkie warunki, jakie powinny być dotrzymane, i czy spełnione zostały wszystkie warunki, jakie powinny towarzyszyć przygotowaniu prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#AndrzejSowiński">Problem z podjęciem kontroli, o którą zwrócił się do nas minister Paweł Szałamacha, polega też na tym, że Najwyższa Izba Kontroli ma jednak ograniczone możliwości kompetencyjne. One nie rozciągają się na kontrolę podmiotów prywatnych, jeżeli nie korzystają ze środków Skarbu Państwa. Odnosi się to w tym momencie do inwestorów, którzy zgłosili swój akces do uczestnictwa w prywatyzacji spółek sektora chemicznego, ale póki co nie ciąży na nich obowiązek wykonania zobowiązań prywatyzacyjnych. Izba będzie mogła z całym zaangażowaniem kontrolować, czy zobowiązania podjęte wobec Skarbu Państwa są realizowane, natomiast nie ma kompetencji do kontrolowania podmiotów prywatnych, które jeszcze na siebie zobowiązań nie przyjęły.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#AndrzejSowiński">Konkludując, powiem, że kontrola prywatyzacji spółek sektora chemicznego być może jest niezbędna i Najwyższa Izba Kontroli w dalszym ciągu prowadzi w tej sferze rozpoznanie. Taka kontrola, jaką pokazała to dzisiejsza dyskusja, jest przedsięwzięciem dość złożonym, bo bardzo różne aspekty związane z procesami prywatyzacyjnymi były tutaj podnoszone. Kontrola ta, aby była przeprowadzona rzetelnie, będzie musiała objąć co najmniej kilka podmiotów, poczynając od Ministerstwa Skarbu Państwa, poprzez Naftę Polską, kończąc na wszystkich spółkach, które są przedmiotem umów prywatyzacyjnych. W tej chwili kontrola taka w planie pracy Najwyższej Izby Kontroli nie jest ujęta. Wprowadzenie takiej kontroli wymagałoby zmiany planu pracy Izby. Taka propozycja może się pojawić, ale to nie jest perspektywa dwóch, trzech miesięcy, o czym była tutaj mowa. Nie ma pewności, czy kolegium Najwyższej Izby Kontroli przyjmie propozycję realizowania tej kontroli w zamian za inne zadania, które w tym momencie musiałyby być wykreślone z planu pracy. Z drugiej strony, jak powiedziałem, nie wszystkie oczekiwania zgłoszone Najwyższej Izbie Kontroli w piśmie ministra Piotra Szałamachy w toku tej kontroli mogłyby zostać zrealizowane i nie na wszystkie pytania Najwyższa Izba Kontroli mogłaby dać odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Rozumiem, że w zasadzie państwo na razie jeszcze nie przewidzieli tej kontroli, czy tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#AndrzejSowiński">Tak, taka decyzja jeszcze nie zapadła.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">To jest bardzo ważna wiadomość, która – mam nadzieję – będzie miała znaczenie dla ministra Skarbu Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PawełSzałamacha">Padło wiele pytań, ale były także wypowiedzi i oświadczenia, bo wszystkie zakłady, inwestorzy, zarządy, związki przedstawiały swój punktu widzenia. Natomiast odpowiedzi na te pytania można byłoby spróbować jakoś pogrupować, aczkolwiek one się czasem pokrywały. Zacznę od pytań posłanek i posłów. Posłanka Małgorzata Ostrowska zapytała o szczerość naszych intencji i o zamiary prywatyzacyjne, jak również zadała pytanie dotyczące karuzeli stanowisk. Ten aspekt pojawił się także w innych wypowiedziach.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#PawełSzałamacha">Istotnie dotychczas NIK sporządzała raporty dopiero po prywatyzacji, po prywatyzacji PAK, po prywatyzacji PKO BP. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to odwrócenie przyjętej kolejności, jednak nie chciałbym, nie mając pełnej wiedzy o działaniach poprzedników, wpływać – bo ostatecznie decyzję będzie podejmował mój przełożony minister Wojciech Jasiński – na podjęcie decyzji takiej wagi, bo po prostu mam ograniczone zaufanie do zarządu w Nafcie Polskiej, który był nominowany przez naszych poprzedników, a który zmieniliśmy na przełomie tego roku, w momencie kiedy proces był już bardzo zaawansowany. Ograniczone zaufanie nie oznacza braku zaufania, ale chciałbym mieć całkowitą pewność, że proces wyboru inwestorów był w pełni przejrzysty, według najlepszych kryteriów i wiedzy dokonywany. Stąd to nasze dążenie i, przyznaję, opóźnienie tego procesu.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#PawełSzałamacha">Kiedy zatrzyma się karuzela stanowisk? Przyznaję, że w przypadku prezesa Wojciecha Zaremby było to niedopatrzenie, które zostało skorygowane dosyć szybko. Osoba kontrowersyjna, ale o bardzo dobrych, moim zdaniem, dokonaniach to prezes Zachemu pan Wojciech Wardacki, który został powołany jesienią poprzedniego roku, czyli to nie jest osoba, którą powołał rząd PiS czy osoby wyłonione przez PiS. Nie mam zamiaru wywierać wpływu na zmianę tej osoby, bo jego dokonania merytoryczne przemawiają za nią.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#PawełSzałamacha">W innych przypadkach będziemy starali się, żeby każda decyzja była podejmowana z zastosowaniem kryterium fachowości, ale nie mogę obiecać posłance Małgorzacie Ostrowskiej, że karuzela stanowisk się zatrzyma. Natomiast mogę powiedzieć, że jeśli wyłonione osoby czy zarządy nie będą efektywnie zwiększać wartości firm dla akcjonariuszy, wtedy rezerwujemy sobie prawo do ich zmiany, bo takie jest prawo właściciela. Właściciel publiczny nie może być traktowany gorzej niż właściciel prywatny pod tym względem.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#PawełSzałamacha">Tutaj dotykam innej sprawy, która była poruszona w kontekście Polic, sprawy dywidendy. Przecież pobieranie dywidendy jest podstawowym prawem akcjonariusza. Polityka łatwego pieniądza, polityka zatrzymywania całości czy dużej części zysku w firmach może doprowadzić do rozleniwienia zarządów, do spowodowania, że zarządy nie będą dbały o ściągalność należności, nie będą dbały o strukturę kosztów, a pomyślą o tym, żeby dokonywać nierozsądnych zakupów, niekoniecznie inwestycyjnych w zakresie swojego podstawowego pola działalności, ale zdywersyfikują portfel i zaczną inwestować na giełdzie. Były takie przypadki w Polsce. Uznajemy, że mamy prawo pobierać godziwą dywidendę w firmach, w które w imieniu ogółu społeczeństwa zainwestowaliśmy, których jesteśmy właścicielem na poziomie 25–30%, oczywiście uwzględniając inwestycyjne potrzeby firm, ale także dbając o to, żeby zarząd miał taki bodziec i przymus i nie popadł w lenistwo.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#PawełSzałamacha">Przez kilka lat prezesem Zakładów Zachem był pan Nielepiński, który doprowadził firmę na skraj niewypłacalności, prowadzą, taką typową w niektórych firmach Skarbu Państwa, politykę zatrudniania w firmie osób z rodzin znanych osobistości w Bydgoszczy, z podstawowych organów, czy to z urzędu skarbowego, czy inspekcji państwowych, czy to z lokalnej gazety. Prowadził taką politykę, że umowy dotyczące zakupu różnego typu usług nie były zawierane na warunkach rynkowych. Wystarczyło wprowadzić w miarę przyzwoite zasady zarządzania, chociaż także decyzję o wstrzymaniu produkcji na jednej z linii, żeby firma zaczęła wykazywać dodatni wynik w pierwszych miesiącach tego roku.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#PawełSzałamacha">Jako właściciel publiczny nie możemy patrzeć na takie zjawiska obojętnie, musimy się dowiedzieć, posiąść pełną wiedzę o tym, co się zdarzyło, co tak naprawdę działo się poprzednio, że Zachem znalazł się w kiepskiej sytuacji finansowej jesienią poprzedniego roku, ponieważ minister Wojciech Jasiński i ja nie chcielibyśmy przejść do historii polskiej prywatyzacji jako osoby, które kontynuują prywatyzację jednego z kluczowych sektorów polskiej gospodarki na podstawie ograniczonej i niepełnej wiedzy oraz ograniczonego zaufania do naszych poprzedników. Posłanka Małgorzata Ostrowska zawsze nawołuje do szacunku wobec poprzedników, ja jednak rezerwuję sobie prawo mieć ograniczone zaufanie i sprawdzać wszystko, sprzedać można tylko raz. Chcemy wiedzieć, czy te firmy trafią do możliwie najlepszych właścicieli i że nie popełniono żadnego błędu.</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#PawełSzałamacha">Odpowiadając na inaczej sformułowane pytanie posła Aleksandra Grada, powtórzę, że nasze intencje są jasne, nie chcemy popełnić żadnego błędu przy tej prywatyzacji. To jest trzecie posiedzenie Komisji Skarbu Państwa poświęcone sprawom tego sektora, co pokazuje wagę tych firm dla każdego miasta z osobna oraz dla gospodarki Polski ogółem. Dlatego chcielibyśmy zachować najwyższe standardy.</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#PawełSzałamacha">Pani przewodnicząca Komisji stwierdziła na początku, że czeka nas proces akceptacji prywatyzacji w Sejmie, więc chcemy móc stanąć przed Sejmem z podniesionym czołem i powiedzieć, że wszystko zostało wykonane bez zarzutu, chcemy sprzedać te firmy, inwestorzy są wiarygodni i sądzimy, że zapewniamy tym zakładom przyszłość. Te piętrowe interpretacje posła Aleksandra Grada dotyczące naszych zamiarów wprowadzenia przedstawicieli inwestorów do rad nadzorczych są więc chybione. W umowach prywatyzacyjnych z Naftą Polską było wynegocjowane zobowiązanie do wprowadzenia przedstawicieli inwestorów do rad nadzorczych, ponadto to jest dowód właśnie na to, że chcemy okazać pewne zaufanie w stosunku do tych podmiotów, rezerwując sobie prawo powtórnego sprawdzenia.</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#PawełSzałamacha">Co do harmonogramu kontroli, będę o nią usilnie zabiegał, może nawet sam minister Wojciech Jasiński – wiemy, że dawny pracownik NIK – wstawi się za nią. Może jego prośba zostanie szybciej rozważona niż mój list do prezesa NIK. Chodzi nam o to, aby kontrolę NIK przyspieszyć na tyle, żebyśmy mogli zmieścić się w horyzoncie czasowym przewidzianym w umowach do tzw. zamknięcia, czyli w okresie sześciu miesięcy – w zależności od umowy – pomiędzy podpisaniem umowy a przejściem tytułu własności akcji.</u>
<u xml:id="u-48.10" who="#PawełSzałamacha">Zgadzam się z wypowiedzą posła Tomasza Markowskiego, kiedy mówi, żeby firmy trafiły w ręce jak najlepszych właścicieli, żeby Skarb Państwa uzyskał godziwą, jak najlepszą cenę za sprzedawane przedsiębiorstwa oraz żeby załogi zyskały pewność i stabilność zatrudnienia w tych firmach. Zakładam, że te cele są podzielane przez wszystkich. Natomiast jest pewien horyzont czasowy ich osiągnięcia. Ten horyzont musi zawierać kontrolę NIK, po której zakończeniu ministerstwo przedstawi swoją rekomendację rządowi. Takie jest nasze stanowisko w sprawie pytań, wypowiedzi i stanowisk, które były przedstawione.</u>
<u xml:id="u-48.11" who="#PawełSzałamacha">Z różnych organizacji związkowych i z różnych firm ministerstwo otrzymuje bardzo wiele listów. Jesteśmy biurokracją, w związku z tym, jeżeli jest pieczątka „wpłynęło”, to musimy odpowiedzieć i odpowiadamy. Nie wiem, na które z pism nie została udzielona odpowiedź. Ja wszystkie pisma przekazuję dyrektorom odpowiednich departamentów z głównymi tezami odpowiedzi. Jestem przekonany, że ten zarzut jest niesłuszny. Odpowiadamy na pisma, na petycje, na apele i protesty.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#AleksanderGrad">Nie wiem, czy pan, panie ministrze, słuchał tego, co mówił dyrektor Najwyższej Izby Kontroli. Ja zrozumiałem wypowiedź dyrektora w taki oto sposób, a jeżeli się mylę, to chciałbym, żeby pan dyrektor mnie sprostował. Kontrolowaliśmy proces prywatyzacji i nie tylko prywatyzacji, kontrolowaliśmy to wszystko, co działo się w Wielkiej Syntezie Chemicznej do końca zeszłego roku. Nie skontrolowaliśmy I kwartału tego roku i w tej sprawie musiałaby się odbyć odrębna procedura i odrębna kontrola.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#AleksanderGrad">Skoro tak, to rozumiem, że to ograniczone pana zaufanie do Nafty Polskiej, do Ministerstwa Skarbu Państwa w tym poprzednim okresie w jakimś sensie zostało skontrolowane przez Najwyższą Izbę Kontroli. My nie chcemy odbierać panu prawa do tego, żeby pan wiedział, żeby pan się dowiedział, żeby pan miał pewność, tylko w świetle tego, co powiedział dyrektor Najwyższej Izby Kontroli, ten proces ani się nie rozpoczął, ani nawet nie zapadły decyzje, żeby zmienić plan pracy Najwyższej Izby Kontroli, bo tam też jest pewna procedura. W związku z tym decyzja o tym, czy kontrolować, czy nie zapadnie w ciągu dwóch miesięcy, a nie zakończy się kontrola, o którą pan minister wnosi.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#AleksanderGrad">Jeżeli prawdziwe są pana intencje deklarowane na wcześniejszych posiedzeniach Komisji o tym, żeby kontynuować proces prywatyzacji, to ten sposób dochodzenia do pańskiej wiedzy o tym, że na pewno pan robi dobrze, jest zły, bo nie zmieści się pan w określonych terminach. Skoro tak, to pan jako minister Skarbu Państwa, który nadzoruje Naftę Polską, może przyjąć inną formę skontrolowania tych procesów i uzyskania tej wiedzy, której pan dzisiaj do końca nie ma na temat tego, czy wszystko jest w porządku, czy są właściwe wyceny, czy cena jest dobra, czy dobry inwestor został wybrany, czy dobre są wynegocjowane pakiety.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#AleksanderGrad">Pan jest wiceministrem od kilku miesięcy i pański nadzór nad tymi sprawami w ciągu ostatnich pięciu miesięcy już powinien dać panu odpowiedź, czy to, co się działo wcześniej, pan postrzega dobrze, czy źle. Więc nie rozumiem, skąd u pana takie rozterki. Jeżeli przyjmiemy, że trzeba mieć pewność, iż podejmuje się dobre decyzje, to wydaje mi się, że powinien pan uruchomić inny sposób sprawdzenia tego niż ścieżka przez Najwyższą Izbę Kontroli. Z wypowiedzi pana dyrektora wynika, że ta ścieżka nie zrealizuje celu, o który panu chodzi, czyli dokończenia prywatyzacji w terminach wynikających z podpisanych umów.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#AleksanderGrad">To jest to, co chcielibyśmy wiedzieć. Jak pan ostatecznie chce tę sprawę rozstrzygnąć? Bo upieranie się, że Najwyższa Izba Kontroli ma skontrolować, jest trochę dziwne w tym momencie, skoro NIK twierdzi, że nie jest w stanie tego zrobić, bo nawet w tym zakresie, o który pan wnosi, Najwyższa Izba Kontroli nie jest władna przeprowadzić takiej kontroli. Pan może tę kontrolę przeprowadzić, dlatego że pan nadzoruje cały proces prywatyzacyjny. Warto, żeby pan dał nam bardzo konkretną odpowiedź, jak to będzie dalej przebiegało.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#JanWyrowiński">Ministerstwo zanim podjęło decyzję o tym, że w tak nietypowy sposób będzie sprawdzało proces prywatyzacji, powinno było się upewnić, czy Najwyższa Izba Kontroli jest w stanie w ciągu deklarowanych przez pana ministra na poprzednim posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa trzech miesięcy dokonać tej kontroli, jak również czy nie wystąpią inne względy, które zakres tej kontroli mogą znacząco ograniczyć. O tych względach mówił przed chwilą przedstawiciel NIK.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#JanWyrowiński">Można powiedzieć, że jeżeli rząd będzie upierał się przy tej procedurze, to nie ma nadziei na to, że w tym roku te firmy będą sprywatyzowane. Nie będzie tej prywatyzacji. To jest oczywiste. Byłem przeciwny dezyderatowi w sprawie wstrzymania tej prywatyzacji, który uchwaliliśmy nie pamiętam kiedy, ale wtedy jeszcze nie zapadły decyzje. Gdyby ten dezyderat został wtedy przyjęty przez ministra Skarbu Państwa do realizacji, wówczas nie byłoby sprawy z NIK, tylko działałyby istniejące mechanizmy, a przecież układ personalny po myśli pana i koalicji, wówczas jeszcze jednopartyjnej, istniał od końca zeszłego roku. Zmiany w radzie nadzorczej Nafty Polskiej nastąpiły już w zeszłym roku i, jak sądzę, powinien był pan mieć całkowitą wiedzę o tym, co dzieje się w tym kluczowym, patrząc na harmonogram, momencie. Nie trzeba było podpisywać tych umów i tworzyć takiej niejasnej i kuriozalnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#JanWyrowiński">Zadałem pytanie, na które nie uzyskałem odpowiedzi od przedstawicieli Nafty Polskiej. Czy, podpisując umowy, wiedzieliście o przeszkodach, które skłaniają ministra Skarbu Państwa do tego, żeby wystąpić do NIK? Na to pytanie nie padła odpowiedź. Bardzo proszę o taką odpowiedź, bo to jest kluczowe pytanie w tej sprawie. Jeżeli mieliście taką wiedzę przed podpisaniem umów, to dlaczego tej wiedzy nie posiadł minister wtedy, tylko post factum i w związku z tym podjął takie, a nie inne decyzje.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#JanWyrowiński">Ponieważ poseł Aleksander Grad powiedział, że trzeba w inny sposób się za to zabrać, to proponuję taką rzecz. Dzisiaj przyjmujemy poprawki Senatu do ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Niech to będzie pierwsza sprawa, którą to biuro rozwikła w ciągu dwóch miesięcy. Wtedy prywatyzacja zakończy się szybciej, będzie pierwszy sukces CBA, a NIK będzie realizowała swoje plany.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JacekKurski">Nie ukrywam, że jestem rozczarowany stanowiskiem Ministerstwa Skarbu Państwa, bo stanowisko to jest poniżej powagi sytuacji i tego, o czym do tej pory była tutaj mowa. To jest takie trwanie w trwaniu, panie ministrze. Dwie sprzeczne decyzje, z jednej strony wola prywatyzacji, przedwstępne umowy podpisane z inwestorami, z drugiej strony zlecenie kontroli, która jest niewykonalna w terminie wynikającym z tych umów. Poza tym nie rozumiem tej logiki formalnej, to znaczy jak może Najwyższa Izba Kontroli skontrolować coś, co ma się dopiero wydarzyć, bo jeżeli to ma być kontrola procesów prywatyzacyjnych w Wielkiej Syntezie Chemicznej, a mówimy o prywatyzacji, która ma się dopiero zdarzyć, to w jaki sposób ta kontrola ma dotyczyć tych czterech zakładów, o których mówimy. Ja tego nie rozumiem. Nawet gdyby byłyby jakieś wyniki dotyczące dotychczasowej prywatyzacji w tym sektorze, to jakie to ma przełożenie dla tej części, która dopiero będzie prywatyzowana czy jest prywatyzowana?</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#JacekKurski">Odnoszę wrażenie, że ministerstwo jakby rezerwowało sobie nieformalnie pole manewru dla dowolnej decyzji za kilka miesięcy. Dlatego, moim zdaniem, najgorsza prawda jest lepsza niż brak decyzji. Niech ministerstwo jasno określi, czy to się prywatyzuje, czy nie prywatyzuje i pozostaje państwowe. Wtedy przynajmniej wszyscy wiedzą, w co grają, inwestorzy wiedzą, związki wiedzą, zarządy wiedzą i my, posłowie tym zainteresowani, też wiemy i nie zawracamy sobie głowy. Inaczej wchodzimy w takie trwanie w trwaniu i dalej nikt nic nie wie.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#JacekKurski">Jeśli mamy inne możliwości formalne wyostrzenia tej decyzji, to skorzystajmy z nich. Proszę bardzo, niech wejdzie w to Centralne Biuro Antykorupcyjne, ale powtarzam, CBA też musi badać coś, co się wydarzyło. Może to być audyt wewnętrzny ministerstwa albo wycofanie wniosku z NIK i zrobienie tego własnymi siłami ministerialnymi. Coś trzeba zrobić. Pańska odpowiedź, z całym szacunkiem, nie odpowiada na te wszystkie troski, które tutaj przez posłów i przez inne podmioty gry ekonomicznej zostały podniesione.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#ZygmuntWrzodak">Chciałbym odnieść się do wypowiedzi posłów z Platformy Obywatelskiej – pana Aleksandra Grada i pana Jana Wyrowińskiego, którym tak spieszno, by przyspieszyć prywatyzację, zmusić rząd do tego, aby jak najszybciej zaklepać poprzez prywatyzację te wszystkie patologie, które wystąpiły dotychczas w zakładach Chemii Ciężkiej.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#ZygmuntWrzodak">Ja chcę dowiedzieć się, dlaczego sytuacja ekonomiczna Zakładów Azotowych w Tarnowie była zła, jakich dopuszczono się tam nadużyć, o czym mówi się publicznie. Chciałbym, żeby kontrola NIK to sprawdziła. Dlaczego miałby być sprywatyzowany zakład z tym kierownictwem, z tymi ludźmi, którzy mogą być pociągnięci do odpowiedzialności? Kiedy zostaną sprywatyzowani, to praktycznie będą bezkarni, będą klepać właściciela po plecach i nadal będą sobie dobrze żyć. Dziwię się, że nie nastąpiły tam jeszcze konkretne zmiany kadrowe.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#ZygmuntWrzodak">Szanowni posłowie, jeżeli chcecie podtrzymać decyzje prywatyzacyjne, które podejmowane były pod koniec zeszłego roku i przed samym odejściem rządu pana Marka Belki, to macie do tego prawo. Ale nam chodzi o to, i ten przyjęty w styczniu dezyderat tego dotyczył, żeby wstrzymać tę prywatyzację i uporządkować ją. Bo cała ta prywatyzacja ma tylko to na celu, w moim przekonaniu i większości posłów, którzy wtedy głosowali „za”, żeby przyklepać te wszystkie rzeczy, które tam się działy. Nie chcę, żeby poprzez prywatyzację był uwłaszczony poprzedni układ polityczny z panem Wiesławem Kaczmarkiem, z panem Majchrzakiem, którego tak tutaj bronicie, z panem Wiśniewskim, z panem Janikiem. Nie chciałbym, żeby w ten sposób scena polityczna uwłaszczyła się na tym majątku. Jako poseł chcę mieć czyste karty i uporządkowane przedpole do prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#ZygmuntWrzodak">Nie mam nic przeciwko Ciechowi, ale chcę wiedzieć, czy zgodne z polskim prawem było to, że Ciech podniósł swój kapitał akcyjny, a Skarb Państwa utracił kontrolę nad firmą. Nikt nie chce mi odpowiedzieć, więc chciałbym, żeby Najwyższa Izba Kontroli to sprawdziła. Jeżeli wszystko odbyło się zgodnie z prawem i uczciwie, to powiem, że Ciech jest porządną firmą, a dzisiaj mam wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#ZygmuntWrzodak">Tak samo w tym przypadku. Może pan Zbigniew Wasserman lub w jego imieniu minister Paweł Szałamacha, a być może sam pan Wojciech Jasiński wyjaśni, że kapitał firmy PCC jest czystym kapitałem i nie ma zagrożenia dla pracowników, dla firmy, dla branży. Chciałbym takie rzeczy usłyszeć, ale jak do tej pory nic nie wiem.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#ZygmuntWrzodak">Poseł Aleksander Grad mówił, że są jakieś dziwne nominacje, jakieś uchybienia z braku albo kompetencji, albo wiedzy o osobach, które powołuje się do spółek. Jeżeli tak jest, to obciąża to Ministerstwo Skarbu Państwa. Takie rzeczy nie powinny się dziać i dziwię się, że to się ciągnie, że brakuje zdecydowanej reakcji. Pan minister powinien dzisiaj powiedzieć nam, że oczekuje jak najszybszej kontroli w takim to a takim zakresie, a po jej zakończeniu podejmie decyzję. To byłoby jasne stanowisko dla wszystkich, brakuje takiej zdecydowanej deklaracji intencji.</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#ZygmuntWrzodak">Przypominam członkom Komisji, że odbyła się długa dyskusja, wiele szczegółowych spraw było poruszanych, był dezyderat i proszę dzisiaj nie próbować tylnymi drzwiami odsunąć NIK od kontroli i zmusić pana ministra do wycofania się z działań, które podjął. Moim zdaniem, większość z nas na tej sali poprze go i słusznie. Tego się trzymajmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#AndrzejSowiński">Chcę tylko sprostować wypowiedź posła Aleksandra Grada, bo okres objęty poprzednią kontrolą nie kończy się z końcem ubiegłego roku, tylko z końcem pierwszego kwartału ubiegłego roku. Więc poza kontrolą pozostaje, odnosząc się do zmian politycznych, okres, kiedy poprzedni rząd jeszcze sprawował władzę, i ponad półroczne działania nowego rządu. Ale nie wiem, czy to ma najistotniejsze znaczenie.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#AndrzejSowiński">Kontrolując proces prywatyzacji, i tak należałoby zacząć od działań zapoczątkowanych w listopadzie 2004 r., kiedy to zostały podjęte pierwsze decyzje kierunkujące proces, którego finał nastąpił w I kwartale roku bieżącego poprzez zawarcie umów. Jak rozumiem, wszyscy oczekują kompleksowej informacji dotyczącej wszystkich elementów tego procesu. Jednak podtrzymuję wszystkie moje wątpliwości co do możliwości zakończenia tej kontroli w terminie trzech miesięcy, a raczej jestem bardzo sceptycznie do tego nastawiony.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#AndrzejSowiński">Jak powiedziałem, jest to skomplikowana problematyka, powinna być wprowadzona w drodze koordynowanej kontroli, która musi być odpowiednio przygotowana. Izba pracuje zgodnie z wypracowanymi standardami dotyczącymi zarówno przygotowania programu takiej kontroli, jak i realizacji, a następnie zatwierdzenia wyników kontroli. Pewne procedury same z siebie wymagają określonego nakładu czasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#GrzegorzLewicki">My wrócimy do Bydgoszczy i przekażemy, że państwo przekonali nas, głównie wiceminister przekonał nas, że strategia opracowana w Zachemie, tzw. awaryjna, ma szansę wejść w życie, a w samym Zachemie grozi to zwolnieniem 500 pracowników.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Na tym zakończyliśmy pierwszy punkt porządku dziennego. Dziękuję wszystkim gościom.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#MałgorzataOstrowska">Zwłaszcza po tej ostatniej wypowiedzi, ale nie tylko, wydaje się, że nie powinniśmy w ten sposób zakończyć tego punktu. Jeśli przedstawiciel NIK mówi, że sceptycznie jest nastawiony do pomysłu kontroli, bo w ciągu trzech miesięcy nie skończy kontroli, której jeszcze nie zaczął, to chcę wiedzieć, czy to będzie trwało pół roku, czy rok.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#MałgorzataOstrowska">Możemy założyć, że po tym oświadczeniu pana ministra nic się nie zdarzy. No bo skoro wszystko ma się zdecydować po kontroli, która się jeszcze nie zaczęła, to zapomnijmy o tym, że decyzje, które zostały wypracowane, i umowy, które zostały podpisane, wejdą w życie.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#MałgorzataOstrowska">Sądzę, że powinniśmy – bez względu na to, jak kto z nas ocenia tę sytuację – jako Komisja Skarbu Państwa mieć pełną jasność co do tego, jaką decyzję w takiej sytuacji podejmie rząd. I powinniśmy do rządu wystosować odpowiedni dezyderat z prośbą, żeby zechciał odpowiedzieć nam, jak się w tej sytuacji zachowa. Proces decyzyjny czy na tak, czy na nie, ale podjęty być musi.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Posłowie, którzy siedzą obok mnie, również wystąpili z propozycją przygotowania dezyderatu. W takim razie przygotujemy taki dezyderat i uchwalimy go na następnym posiedzeniu. Gdyby pani posłanka zechciała wziąć udział w jego przygotowaniu, to zapraszam.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Na tym ostatecznie kończymy pierwszy punkt porządku dziennego. Jeszcze raz dziękuję gościom. Przechodzimy do rozpatrzenia aktualnej sytuacji w PZU SA. Panie ministrze, Komisja przygotowała dezyderat, w którym domaga się jak najszybszego powołania prezesa zarządu PZU po odwołaniu poprzedniego. Wczoraj odbyła się dyskusja, ale pan był obecny w czasie tej dyskusji, więc nie muszę jej powtarzać. Proszę więc nam przedstawić informację na temat aktualnej sytuacji w PZU.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PawełSzałamacha">Chodzi o ten nie uchwalony jeszcze dezyderat, tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Czy on jest jeszcze aktualny? On dotyczy wezwania Ministra Skarbu Państwa do niezwłocznego powołania prezesa Zarządu PZU SA i chcemy wiedzieć, czy nowy prezes został mianowany, czy nowy prezes będzie mianowany. Czy jest sens uchwalać ten dezyderat, czy sprawa jest już nieaktualna?</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PawełSzałamacha">Mam wrażenie, że ten dezyderat zdezaktualizowałby się bardzo szybko.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">To znaczy?</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#MałgorzataOstrowska">Jest już nowy prezes czy go jeszcze nie ma?</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PawełSzałamacha">W tej chwili jeszcze go nie ma, ale na pewno będzie do końca tygodnia.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#MałgorzataOstrowska">Agencja rankingowa obniżyła pozycję spółki o dwa punkty. To jest bardzo dużo, bo to się przekłada wymiernie na wycenę całej spółki i pan doskonale o tym wie. W związku z tym mam parę pytań.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#MałgorzataOstrowska">Po pierwsze, czy odwołując prezesa Cezarego Stypułkowskiego, zgodnie z zasadami nadzoru właścicielskiego, z ładem korporacyjnym, który minister w nowych zasadach nadzoru właścicielskiego bardzo mocno podkreśla, ministerstwo powiadomiło drugiego akcjonariusza – firmę Eureko – o swoim zamiarze? W związku z tym, czy mają państwo jakiś scenariusz na porozumienie się lub załatwienie sprawy konfliktu z Eureko?</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#MałgorzataOstrowska">My znamy te sprawy nie od dzisiaj, ale sytuacja zmieniła się po ogłoszeniu wyroku. Wiem, że Polska zaskarżyła też wiarygodność jednego z sędziów arbitrażowych. Proszę nam powiedzieć, jak wygląda sytuacja na dzień dzisiejszy i jakie są pomysły w Ministerstwie Skarbu Państwa na to, żeby sprawę zakończyć lub w jakiś sposób ją rozwiązać?</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#PawełSzałamacha">Nie informowaliśmy o zamiarze, bo nie mamy takiego obowiązku. Poinformowaliśmy ich o decyzji, ponieważ tak jest zapisane w umowie, nie mamy obowiązku pytać o zgodę ani konsultować, mamy obowiązek wysłać kopię powiadomienia. I to zostało dokonane.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#PawełSzałamacha">Kwestia rozwiązania sporu z Eureko to bardzo obszerna kwestia. Pomimo równolegle trwających procesów, tzn. tego głównego procesu wytoczonego przez Eureko Polsce oraz naszego zaskarżenia arbitra, chcemy rozmawiać z Eureko o możliwych ścieżkach wyjścia, innych niż droga sądowa. Ten temat był już przedmiotem dyskusji na posiedzeniu Komisji, kiedy to zdecydowano o powołaniu podkomisji do opracowania dezyderatu poselskiego w sprawie zobowiązania rządu do wystąpienia z powództwem o unieważnienie umowy prywatyzacyjnej.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#PawełSzałamacha">Nasze pole decyzyjne jest niejako ograniczone, bowiem bardzo ważnym elementem tej strategii są wyniki cały czas trwającego postępowania prokuratorskiego w Gdańsku. Brak rozstrzygnięć tego postępowania uniemożliwia nam podjęcie, nawet nie wiążących, ale w ogóle ustaleń czy decyzji co do kierunku, w jakim mielibyśmy pójść z Eureko. W tej sprawie wymagana jest jak największa wstrzemięźliwość, przyznam, że także w wypowiedziach wszelkich publicznych, ponieważ tego typu autoryzowane, bądź nie, wypowiedzi ministrów publikowane przez polską prasę były tłumaczone i przedstawiane podczas arbitrażu w Londynie przez drugą stronę jako dowód jakichś złych intencji rozwiązania sporu, nietraktowania inwestorów poważnie.</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#PawełSzałamacha">W związku z tym apeluję do pani posłanki. Nie znam w historii szefa sztabu, który ujawniałby plan bitwy publicznie przed jej rozpoczęciem. Byłoby to samobójcze działanie. Proszę o okazanie zaufania Ministerstwu Skarbu Państwa przez Komisję. W innym przypadku moglibyśmy wysłać list do drugiej strony i stwierdzić, że takie są nasze cele, tego nie akceptujemy, to akceptujemy i koniec. Druga strona jest dosyć konsekwentna i bezwzględna, ma tę przewagę, że przez kilka ostatnich lat reprezentuje ją jedna osoba (a po stronie polskiej ciągle zmieniały się osoby, bo kilku było już ministrów). Dąży bezwzględnie do celu zrealizowania jak największego zysku na tej inwestycji. Nie waha się z umowy prywatyzacyjnej wybierać te postanowienia, które jej się podobają, i twierdzić, że rząd polski ich nie dotrzymuje, a naruszać inne jej postanowienia.</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#PawełSzałamacha">Przykładem może być zapis, który mówi, że spory związane z umową powinny rozstrzygać sądy polskie, nad którym to zapisem druga strona przeszła do porządku dziennego i wytoczyła powództwo arbitrażowe poza granicami RP, ponieważ uważała, że tam ma większą przychylność arbitrów i większe szanse wygrania. I do pewnego stopnia to oczekiwanie, jak widzimy, było uzasadnione. My mamy bardzo poważne wątpliwości co do jednego z arbitrów, do jego uczciwości i niezależności w tej sprawie, bo był związany blisko i był przedstawiany jako członek zespołu kancelarii prawnej reprezentującej innego inwestora występującego przeciwko Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Przepraszam, panie ministrze, posłowie chcieliby zadać jeszcze kilka pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#MałgorzataOstrowska">Znam sprawę i większość członków Komisji ją zna, bo zajmujemy się nią nie od dzisiaj. Znamy kwestie związane ze stanowiskiem Polski, szczególnie przy uchwałach Sejmu, które wcześniej blokowały ugodę, licząc na to, że wyrok Sądu Arbitrażowego będzie korzystny dla Polski. Teraz sytuacja jest inna, bo wyrok Sądu Arbitrażowego nie jest korzystny dla Polski. My to rozumiemy.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#MałgorzataOstrowska">W takiej sytuacji odwołuje się prezesa. A wszystkie rankingi kadry menedżerskiej wskazywały, że pan Cezary Stypułkowski jest, jeśli nie najlepszym, to przynajmniej jednym z najlepszych prezesów, i tego nikt nie kwestionował. Ale rozumiem, że takie było zamówienie polityczne i mają państwo do tego prawo. Ale co stało się w konsekwencji? Konsekwencją jest to, że dzisiaj funkcję prezesa pełni człowiek, który jest w zarządzie z ramienia Eureko.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#MałgorzataOstrowska">Więc z jednej strony jesteście w sporze z Eureko, próbujecie rozstrzygać sprawy na korzyść państwa polskiego i chwała wam za to, bo my wszyscy chcemy, żeby tak było, ale z drugiej strony doprowadza się do sytuacji absurdalnej. Zastanawiam się, czy ktokolwiek zastanowił się przed odwołaniem prezesa nad konsekwencjami. Przecież nic by się nie stało, gdyby prezes został odwołany tydzień później, kiedy przygotowana byłaby nowa kandydatura. Teraz jako Polacy wychodzimy na mało wiarygodnych, pomijając już, jaka opcja rządzi.</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#MałgorzataOstrowska">A jeszcze tydzień pan minister każe czekać na prezesa i przez tydzień jeszcze przewleka tę sytuację. To jest dla mnie kuriozalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#PawełSzałamacha">Ja powiedziałem do końca tego tygodnia, a dzisiaj mamy czwartek.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#MałgorzataOstrowska">Zgadza się, ale w sumie to jest tydzień, bo prezes Cezary Stypułkowski został odwołany przed rozpoczęciem Kongresu. Tydzień to jest bardzo długo. Trzeba było przyjść od razu z kandydaturą. Odwołujemy i tego samego dnia powołujemy innego. Wtedy rozumiem, że to jest zdecydowane działanie rządu. A nie taka sytuacja zawieszenia i zupełnej niepewności, bo pan sam nie wie, czy będzie, czy nie będzie.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#MałgorzataOstrowska">Dlaczego o tym mówię? Znamy, przynajmniej fragmenty wyroku częściowego, w sprawie arbitrażu, bo były one przedmiotem publikacji prasowych. Niestety, tak się stało ani z pana winy, ani z mojej winy, ani z niczyjej, bo decyzja o sprzedaniu PZU podjęta została w kadencji, kiedy rządziła AWS z Unią Wolności, wszyscy to pamiętamy. Konsekwencje tego ponosiła poprzednia ekipa, a teraz następna będzie się z tym borykała. Pomijając sprawę ekip, to jest to interes państwa polskiego. Dlatego jeżeli w tym wyroku arbitrażowym, który stał się faktem, Trybunał stwierdził, że Rzeczypospolita Polska – nie rząd – poprzez zachowanie organów państwa nie działała w sposób umotywowany obiektywną przyczyną, często z arbitralnych względów, że Eureko nie zostało potraktowane w sposób uczciwy i sprawiedliwy, że organy Rzeczypospolitej Polskiej świadomie i otwarcie naruszyły podstawowe oczekiwania wynikające z umowy, to jest to bardzo ważny problem.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#MałgorzataOstrowska">Rozumiem, że pan minister nie będzie nam ujawniał taktyki postępowania, ale co do intencji powinniśmy wiedzieć, w jakim kierunku rząd chce iść – czy zgodnie z raportem końcowym Komisji Śledczej w sprawie PZU, który mówi o tym, żeby podważyć umowę prywatyzacyjną, bo podobno przesłanki ku temu są, czy też mają państwo inne rozwiązania – ugodowe, sądowe. Mówił pan minister, że oczekuje, iż spory rozstrzygane będą przed sądami polskim. O takich rzeczach może nam pan powiedzieć wskazując, że ścieżka, którą państwo wybrali, jest najlepsza i eliminuje pozostałe, które są możliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#JacekKurski">Ja w zasadzie w kwestii formalnej. Godzinę i osiem minut temu otrzymałem informację, że został powołany nowy prezes PZU w osobie pana Jaromira Netzla. Chętnie się dowiem od ministra Piotra Szałamachy, kto to jest, bo też nie bardzo wiem. Czy pan minister potwierdza te informację? Czy to mieści się w sferze prawdopodobieństwa?</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#PawełSzałamacha">Tak, ta kandydatura była rozważana i to jest to nazwisko.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#JacekKurski">W związku z tym mam formalną propozycję. Komisja rozpoczęła swoje posiedzenie o 14.00, mamy już 17.22, a więc posiedzenie trwa już od 3,5 godzin. PZU jest tematem bardzo obszernym i wymaga osobnego potraktowania. W świetle zmieniających się faktów i okoliczności wydaje mi się, że zasadne byłoby przełożenie tej dyskusji na następne posiedzenie, kiedy będzie już prezes i będziemy mogli go wezwać. Wygląda na to, że jest nowa sytuacja, i dlatego zgłaszam wniosek o zamknięcie posiedzenia w tym momencie.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#JacekKurski">Dezyderat można uchwalić, skoro pan minister twierdzi, że nie jest powołany prezes. Ja mam informację nieformalną, że jest powołany.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#PawełSzałamacha">Mówię, że jest powołany. Siedziałem tu razem z posłami na posiedzeniu przez 3 godziny. Potwierdzam, że to nazwisko było rozważane jako kandydatura. Zakładam, że w tym czasie dokument został podpisany przez ministra Wojciecha Jasińskiego, dostarczony do spółki i pan Jaromir Netzel dokonał ingresu, wszedł do siedziby PZU.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#JacekKurski">Zgłaszam wniosek formalny, chyba że pozostali członkowie Komisji chcą kontynuować dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#JanWyrowiński">Sądzę, że wniosek posła Jacka Kurskiego jest zasadny, bo jesteśmy już zmęczeni. Mam tylko jedno pytanie. Pan minister przybył dzisiaj na posiedzenie m.in. w związku z punktem drugim. Chyba telefon miał pan wyłączony, bo o tak ważnej sprawie w związku z posiedzeniem Komisji Skarbu Państwa powinien pan zostać poinformowany jako pierwszy na tej sali, a nie dowiadywać się z ust stojącego coraz bliżej prezesa Jarosława Kaczyńskiego, ale jednak niebędącego członkiem rządu, posła Jacka Kurskiego.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#JanWyrowiński">Wczoraj poseł Ryszard Zbrzyzny mówił o tym, że jest potrzebna akceptacja drugiego udziałowca, czyli Eureko, jeżeli chodzi o prezesa. Czy tak rzeczywiście jest, panie ministrze? Czy w statucie taki zapis istnieje?</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#PawełSzałamacha">Nie ma takiego obowiązku, jeżeli chodzi o powołanie. Pan Jaromir Netzel był rozważany jako kandydat i odbyto z nim kilka spotkań. Ostatnie odbyło się w dniu wczorajszym z panem ministrem Wojciechem Jasińskim i ze mną. Dzisiaj przewidywane było jego powołanie, natomiast nie wiedziałem, o której godzinie konkretnie zjawi się w firmie. Powiem dokładnie. Miał zamknąć swoją kancelarię adwokacką, przyjechać z Gdańska do Warszawy, stawić się w ministerstwie, odebrać dokument powołania i udać się do spółki. Tak to miało wyglądać. Od 3 godzin jestem na tej sali i widocznie w tym czasie to się stało. Jeśli podały to już agencje, to chyba nie ma mowy o wątpliwościach.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#ZygmuntWrzodak">Miałem mówić o czymś zupełnie innym, ale po otrzymaniu SMS muszę nieco inaczej wypowiedzieć się. Posłanka Małgorzata Ostrowska mówi, że wszyscy twierdzą, iż pan Cezary Stypułkowski był wspaniałym menadżerem. To jest ocena pani posłanki i ewentualnie jej koleżanek i kolegów z klubu. Moja ocena, z którą zapewne wielu innych posłów się zgodzi, jest fatalna. Pytanie tylko, dlaczego natychmiast nie został on usunięty z funkcji prezesa PZU i nie zrobiono tam dokładnej kontroli, nie zapanowano nad majątkiem, jaki Skarb Państwa posiada w PZU. To jest wielki minus dla rządu.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#ZygmuntWrzodak">Teraz co do informacji, że nowym prezesem mianowany został pan Jaromir Netzel. Muszę powiedzieć, panie ministrze, że są jeszcze posłowie, bez których nie moglibyście funkcjonować, jest drugi koalicjant, jest trzeci koalicjant, są jeszcze posłowie z koła. Nikt nie powiedział, nawet nie poinformował, że pan Wiesław Walendziak jest superpremierem w naszym kraju. Trzeba było powołać Jamrożego, Grzegorza Wieczerzaka na prezesa. Po co nam ludzie Wiesława Walendziaka? To Wiesław Walendziak rozdaje karty? Co tu się dzieje w Ministerstwie Skarbu Państwa? Jak można takie rzeczy robić? Doskonale znam człowieka, wiem, dla kogo pracuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#MałgorzataOstrowska">Kto to jest? Może pan coś o nim powiedzieć?</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#ZygmuntWrzodak">Jest to osoba z Gdańska, pani powinna wiedzieć doskonale, dla kogo pracuje w Gdańsku i Sopocie. Być może jest to dobra kaszubska rodzina. Ale dlaczego do spółek Skarbu Państwa, do zarządów, do rad nadzorczych wchodzą osoby związane z tamtą strukturą, powiązane bardzo mocno z panem Wiesławem Walendziakiem? Jeżeli tak ma być dalej, to lepiej jak najszybciej rozwiązać ten parlament, zrobić nowe wybory, oddać władzę koalicji węgierskiej – SLD z Platformą Obywatelską, i niech to oni pod szyldem lewicy i liberalizmu wdrażają takie pomysły, ale nie my pod szyldem prawicy.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#ZygmuntWrzodak">Jest mi wstyd i przykro, że takie rzeczy się dzieją. Nie widzę szans powodzenia, jeśli nie będzie porządku w Ministerstwie Skarbu Państwa. Jeżeli ktoś z zewnątrz będzie takie osoby ustawiał w Ministerstwie Skarbu Państwa. Jeżeli będzie wyciągał rękę ktoś, kto nie zasługuje na to. Powinien obowiązywać klucz tylko i wyłącznie fachowy. A są świetni fachowcy wewnątrz PZU, nawet z Gdańska, jest pan Cezary Mech, wielu jest jeszcze na rynku ludzi, którzy doskonale znają się na ubezpieczeniach. Bo pan Cezary Stypułkowski nie był fachowcem od spraw ubezpieczeń, był bankowcem, i to wyszkolonym na twardym betonie komunistycznym. Dobrą otoczkę propagandową miał.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Przepraszam, panie pośle, ale pan tak źle mówi o ludziach, a my chyba mamy rozwiązywać problemy i tylko czasami dotykamy problemów personalnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#ZygmuntWrzodak">Przepraszam, pani przewodnicząca, że dotknąłem pani kolegę z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#ZygmuntWrzodak">Nie chodzi o kolegę, pan mówi o panu Jaromirze Netzlu, którego nie znam. Wydaje się, że nawet o przyszłym prezesie, jeśli został powołany, nie można mówić, że mianował go Wiesław Walendziak. Moja uwaga dotyczyła pańskiego stwierdzenia, kto tu rozdaje karty, że jest superministrem, my o tym nie wiemy. Pan często ma jakieś dane niesprawdzone, nie można tak mówić.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#RobertStrąk">Nie wiem, czy to żart, czy to nie żart. My pytamy pana ministra, kiedy będzie powołany prezes PZU, pan minister mówi, że do końca tego tygodnia. W porządku obrad mamy punkt poświęcony PZU, mamy przygotowany dezyderat i po co to wszystko? Czy nie można było zadzwonić do przewodniczącej Komisji i powiedzieć, że dzisiaj ta sprawa będzie załatwiona, więc lepiej poczekać. A czy teraz nie mógł pan minister poprosić o odłożenie tego punktu, bo dzisiaj się to załatwia?</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#RobertStrąk">Z Gdańska, panie ministrze, do Warszawy są cztery samoloty; w godzinach, kiedy czynne jest ministerstwo, są dwa. To jest niepoważne traktowanie Komisji i koalicjantów. Ta Komisja jest jakimś listkiem figowym. Gdyby nie SMS do posła Jacka Kurskiego i posła Zygmunta Wrzodaka, to uchwalilibyśmy ten dezyderat i okazałoby się, że on jest już nieaktualny. To jest niepoważne traktowanie naszej Komisji przez rząd, a konkretnie przez to ministerstwo.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#RyszardZbrzyzny">Nie chcę brać udziału w sporze między koalicjantami, bo wiele prawdy i goryczy padło z ust koalicjantów. A jeżeli prawdą jest to, co powiedział poseł Zygmunt Wrzodak, to, mając wiedzę z posiedzeń Komisji Śledczej, powiem, że to wszystko układa się w jedną całość. Ale to jest tylko moja osobista, prywatna refleksja.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#RyszardZbrzyzny">Nie o tym jednak chciałem mówić. Chcę nawiązać do tego, co powiedział pan minister. Nie jest prawdą, że Eureko dało pod rozstrzygnięcie sądu międzynarodowego przestrzeganie umowy zawartej ze Skarbem Państwa o sprzedaż pakietu akcji. Nie ta umowa była zaskarżona i nie ta umowa w sensie jej przestrzegania była rozstrzygana przez międzynarodowy arbitraż. Międzynarodowy arbitraż rozpatrywał kwestie związane z umową międzynarodową zawartą między Polską a Królestwem Holandii na temat ochrony inwestycji wzajemnych. Tylko i wyłącznie.</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#RyszardZbrzyzny">Skoro pan minister mówi, że w umowie zapisano – a to jest prawda – że sądem odpowiednim do rozstrzygnięcia sporów jest sąd polski, to skorzystajcie z tego zapisu. Najwyższa pora przejść do ofensywy. Zresztą taka była sugestia w końcowym raporcie Komisji Śledczej. Nawet dzisiaj pan minister mówił, że jest wiele zapisów, których nie dotrzymało Eureko. To najwyższa pora, żeby skorzystać z zapisów umowy między Skarbem Państwa a Eureko o sprzedaży pakietu akcji.</u>
<u xml:id="u-83.3" who="#RyszardZbrzyzny">A więc oświadczam wszem i wobec, że sądy międzynarodowe nie rozpatrywały umowy prywatyzacyjnej między Skarbem Państwa, PZU i Eureko. Sądzę, że nie można wprowadzać opinii publicznej w błąd. Obojętnie, jakie byłoby rozstrzygnięcie, aczkolwiek lepiej byłoby dla państwa polskiego, aby było inne niż nastąpiło, to i tak ta umowa obowiązuje, bo to jest umowa między dwoma partnerami handlowymi, a więc między właścicielem a kupującym.</u>
<u xml:id="u-83.4" who="#RyszardZbrzyzny">Sądzę, że skoro pan minister publicznie dzisiaj powiedział (ja po raz pierwszy to słyszę) że Eureko nie dotrzymało wielu zapisów umowy prywatyzacyjnej, to aż się prosi, aby oddać sprawę do sądu, uznając umowę za niespełnioną, i wyciągnąć z tego faktu konsekwencje na przyszłość. Żeby nie było tak, że to my cały czas jesteśmy w narożniku, a Eureko jest tym, kto obija nas po wszystkich częściach ciała.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#MałgorzataOstrowska">Wniosek, który padł, żeby kolejne posiedzenie poświęcić PZU, jest jak najbardziej zasadny. Proszę panią przewodniczącą, aby Komisja zaprosiła nowego prezesa, ale z jednoczesną sugestią, aby już przedyskutował z Ministerstwem Skarbu Państwa kwestie dotyczące rozstrzygnięcia sporu z Eureko, aby panowie mogli nam przekazać spójną informację na posiedzeniu, oczywiście w tym zakresie, jaki jest możliwy, ze względu na toczące się postępowania, czy te, które będą miały się toczyć. Zdaję sobie sprawę z tego, że każda publiczna wypowiedź ministra czy prezesa potem może być wykorzystana przez stronę przeciwną.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#MałgorzataOstrowska">Panie ministrze, współczuję panu serdecznie, bo nie spotkałam się jeszcze z taką nielojalnością. Nawet jeśli poseł Jacek Kurski, szkoda, że go w tej chwili nie ma, taką informację uzyskał, to nie powinien pana w takiej sytuacji stawiać. Taka jest moja ocena. W tym momencie wykazuję solidarność ministerialną i nie chciałabym znaleźć się sama w podobnej sytuacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#MarekSuski">Poczekałbym trochę z ocenami, bo to jest człowiek, który pracował w instytucjach finansowych i tego typu sformułowania są chyba na wyrost, a sprawa już wkrótce się wyjaśni. Tłumaczę tym, którzy insynuowali, że jest jakiś superpremier itd. To nie jest decyzja spoza rządu, to jest decyzja osób z rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Na ten temat mówił tylko poseł Zygmunt Wrzodak i poseł Robert Strąk. To powinniście panowie w ramach swojej koalicji załatwić. Wracając do sprawy, muszę powiedzieć, że opieramy się na niepotwierdzonej informacji, nie wiemy, czy pan Jaromir Netzel jest tylko kandydatem, czy już odebrał nominację. Zakładamy, że nominację otrzymał i w związku z tym nie uchwalamy dezyderatu, ale za to na następne posiedzenie zaprosimy ministra i nowego prezesa PZU, bo skoro do końca tygodnia ma zapaść decyzja, to na kolejnym posiedzeniu nowy prezes już będzie. Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>