text_structure.xml
52.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Porządek dzienny posiedzenia został państwu doręczony. Czy ktoś z państwa ma uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#WojciechMojzesowicz">Witam przewodniczącego Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego pana Josepha Daula oraz wszystkich jej członków. To jest dla nas bardzo ważne spotkanie. Polskie rolnictwo już drugi rok funkcjonuje w Unii Europejskiej. Dlatego serdecznie dziękuję polskim europarlamentarzystom za to, że doprowadzili do tego spotkania, które ma pokazać miejsce europejskiego rolnictwa w świecie i polskiego rolnictwa w Europie. Dwa lata po integracji z Unią Europejską przed polskim rolnictwem stoi wiele wyzwań. Polscy rolnicy bardzo skutecznie z nimi sobie radzą. Chcemy być polskimi rolnikami w Unii Europejskiej. Chcemy tych samych obowiązków, ale też tych samych praw, które mają rolnicy z innych krajów członkowskich. Wczorajsze spotkanie pokazało, że mamy podobne problemy. Mamy nadzieję, że rolnictwo będzie się rozwijało w warunkach wolnej konkurencji. Chodzi o uczciwą konkurencję i takie samo wsparcie dla wszystkich rolników. Tylko wtedy rolnictwo europejskie będzie mogło konkurować z producentami na całym świecie. Jestem przekonany, że naszym wspólnym celem jest stworzenie dobrego, silnego rolnictwa europejskiego. To jest też cel tego spotkania.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#WojciechMojzesowicz">Bardzo proszę o zabranie głosu pana przewodniczącego Josepha Daula.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanuszWojciechowski">Pan przewodniczący Joseph Daul prosił mnie, abym w jego imieniu przedstawił członków delegacji.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JanuszWojciechowski">Wczoraj delegacja Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego przybyła do Polski. Rozpoczęliśmy od wizyty na Starym Mieście w Warszawie. Odwiedziliśmy wiele historycznych miejsc. Eurodeputowani w trakcie tego krótkiego spaceru po Warszawie mogli się przekonać, że historia tego miasta, ale też historia Polski to jest w dużej mierze historia walki.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JanuszWojciechowski">Tak się składa, że jeśli chodzi o sprawy rolnictwa, to wiele jest elementów walki o przetrwanie. Przez dziesięciolecia walczyliśmy o przetrwanie rolnictwa w Polsce. Cały czas próbowaliśmy zapobiec pozbawianiu rolników ziemi, czy likwidacji gospodarstw rodzinnych. Tę walkę wygraliśmy. Wtedy obroniliśmy prywatną własność. Dzisiaj, po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, pojawiły się dwa nowe fronty walki. Pierwszy wiąże się z miejscem polskiego rolnictwa w Europie. W tym przypadku nasze interesy często są różne. Tak jest na przykład w zakresie kwot produkcyjnych. Jest także ważniejszy front walki o miejsce europejskiego rolnictwa w świecie. Tutaj nasze interesy są całkowicie zbieżne. Macie państwo przed sobą ludzi, którzy myślą o przyszłości europejskiego rolnictwa. A jest wiele zagrożeń i wiele niebezpieczeństw, które wiążą się z liberalizacją handlu i naciskami ze strony WTO. Często jest to także złe podejście do rolnictwa wielu europejskich polityków. Lekceważy się tę gałąź gospodarki. Nie docenia się jej znaczenia dla bezpieczeństwa żywnościowego Europy.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JanuszWojciechowski">Chciałbym, aby dzisiejsze spotkanie było pretekstem do dyskusji o problemach, które gnębią polskich rolników. Powinniśmy także rozmawiać o sprawach, które dotyczą całego rolnictwa europejskiego w świetle jego pozycji w świecie, wyzwań i zagrożeń.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JanuszWojciechowski">Jak już państwo wiecie, przewodniczącym Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego oraz naszej delegacji jest pan Joseph Daul. Jest to poseł z Francji reprezentujący Europejską Partię Ludową. W skład delegacji wchodzą również posłowie: Friedrich-Wilhelm Graefe zu Baringdorf reprezentujący niemiecką Partię Zielonych, Albert Dess reprezentujący Niemcy i Europejską Partię Ludową, Thijs Berman reprezentujący Holandię i Grupę Socjalistyczną w Parlamencie Europejskim, Agnes Schierhuber reprezentująca Austrię i Europejską Partię Ludową, Niels Busk z Danii reprezentujący Grupę Porozumienia Liberałów i Demokratów na Rzecz Europy. Są także obecni posłowie z Polski: Zdzisław Podkański, Witold Tomczak, Andrzej Zapałowski, Jan Masiel, Bogdan Golik i Czesław Siekierski.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JanuszWojciechowski">Nie chcę przedłużać tego wstępu.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JanuszWojciechowski">Bardzo proszę o zabranie głosu pana posła Josepha Daula.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JosephDaul">Jeśli państwo pozwolicie, chciałbym przypomnieć, co się wydarzyło w 2003 r., kiedy przebywałem w Polsce. Toczyła się wówczas dyskusja dotycząca przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Było też spotkanie z przedstawicielami Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. To był bardzo burzliwy wieczór. Pamiętam ten wieczór i tę dyskusję. Cieszę się, że mogłem wrócić do Polski po trzech latach, aby uczestniczyć w sporządzaniu kolejnego bilansu polskiego rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JosephDaul">Od dziesięciu lat utrzymujemy kontakty z polskimi izbami rolniczymi i monitorujemy polskie gospodarstwa. Wiem, że rolnicy z rejonu Alzacji podpisali umowy o współpracy z polskimi gospodarstwami. Kiedyś przejąłem od ojca dziewięciohektarowe gospodarstwo. Teraz uprawiam blisko 75 hektarów. Mój syn od trzech lat gospodaruje tam wspólnie ze mną i żoną. Uprawiamy tytoń, trochę zbóż i buraki cukrowe. Hodujemy także byki rozpłodowe. Mam ich 60. Mój syn ma 360 sztuk i bez dopłat z Unii Europejskiej chce podwoić tę liczbę. Jest to produkcja mięsna, a przed rozpoczęciem gospodarowania przez mojego syna nie wypłacano jeszcze dopłat do produkcji mięsa wołowego.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JosephDaul">Jesteśmy tutaj, aby słuchać, ale także aby dyskutować. Dzisiaj rano w autobusie rozmawialiśmy o kwotach mlecznych. Tworzymy całość w Unii Europejskiej. Mamy pewne zasady, których musimy przestrzegać i politykę, którą powinniśmy wspólnie prowadzić. Większość to zaakceptowała. Chcemy, czy nie, takie są uroki demokracji. Jak wczoraj skonstatowaliśmy na Starym Mieście w Warszawie, ta demokracja od dłuższego czasu chroni nas przez wojnami. Chciałbym powiedzieć, że dla tych 60 lat pokoju w Alzacji warto było tworzyć Wspólną Europę.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#JosephDaul">Spotkaliśmy się już z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi. Po południu odbędzie się następne spotkanie dotyczące negocjacji w ramach WTO. Jestem odpowiedzialny w Parlamencie Europejskim za te negocjacje. Dwa tygodnie temu rozmawiałem na ten temat z panem Pasqualem Lami. Jestem również przewodniczącym Konferencji Przewodniczących Komisji Parlamentu Europejskiego. W związku z tym chciałbym się od razu odnieść do tych konkretnych zagadnień.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#JosephDaul">Za tydzień lub dwa ukaże się projekt rozporządzenia Komisji Europejskiej, w którym zostanie zaproponowane przekształcenie 100 tys. ton detalicznej kwoty mlecznej w kwotę hurtową. Mamy dwie możliwości. Możemy czekać na sporządzenie odrębnego raportu, nad którym Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego będzie pracowała do końca roku. Wiemy, że polscy przedstawiciele poproszą o 400 tys. ton kwoty hurtowej. Państwo eurodeputowani bardzo mocno walczą o polskie interesy. Być może po roku, w trakcie głosowania na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego poprzemy propozycję Komisji Europejskiej dokładając na przykład 50 tys. ton. Jednak wtedy stracimy cały rok. Pokazuję państwu, w jaki sposób powinien pracować przewodniczący, przekonując członków Komisji. Otóż ja zaproponuję przyjęcie szybkiego sprawozdania, w którym zaakceptujemy kwotę 100 tys. ton. Dzięki temu otrzymacie tę kwotę natychmiast. Dzięki szybkiej ścieżce legislacyjnej sprawozdanie byłoby gotowe już w lipcu. W ten sposób od lipca zmniejszyłaby się o 100 tys. ton ilość mleka, od której polscy rolnicy muszą zapłacić karę. Tak musimy pracować w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#JosephDaul">Chciałbym poznać państwa opinię w tym względzie. Czy powinniśmy czekać rok, ale w tym czasie rolnicy zapłacą kary? Możemy też od razu przyznać państwu 100 tys. ton kwoty mlecznej, zmniejszyć kary i czekać na negocjacje o dalsze zwiększenie kwot. Pytam państwa o opinię jako członków polskiego parlamentu. Widzą państwo, jak trudne decyzje musimy podejmować w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego. Zastrzegam od razu, że jeśli polscy eurodeputowani będą chcieli ośmiu miesięcy dyskusji na ten temat, to oczywiście wyrażę na to zgodę. Będę usiłował nakłonić wszystkich innych do przeprowadzenia dużej dyskusji na temat kwot mlecznych.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#JosephDaul">Jestem z państwem szczery. Tak, czy inaczej, aby zmienić system kwot, potrzebna będzie większość w Radzie Ministrów. Trzeba będzie przekonać większość ministrów rolnictwa wszystkich krajów członkowskich. Wiecie państwo, jakie dyskusje na temat podziału kwot mlecznych trwają w każdym kraju członkowskim. One są tak samo trudne jak w Polsce. Jeżeli będziemy chcieli zwiększyć kwoty jednemu państwu, to będziemy musieli komuś je zabrać. Patrzę na posła z Holandii. Ten kraj produkuje kilka razy więcej mleka niż spożywają jego obywatele. Już widzę, jak Holandia chętnie oddaje część swojej kwoty Polsce. W tym kontekście proszę sobie wyobrazić, jak będzie przebiegała dyskusja na posiedzeniu Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#JosephDaul">Jeszcze raz powtarzam, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego zaproponuje dwa rozwiązania w tym zakresie. Pierwsze z nich, to szybka decyzja przyznająca tylko część potrzebnej kwoty. Drugie rozwiązanie wiąże się z długą procedurą. Koszty obu operacji będą podobne. Proponuję, abyśmy się dzisiaj zastanowili, która opcja jest dla państwa korzystniejsza. Możecie mi państwo pomóc w podjęciu decyzji i opowiedzieć się za którymś z rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#JosephDaul">Rozmawialiśmy także o rynku owoców miękkich. Ten temat wiąże się z negocjacjami w ramach WTO. Nie jest to łatwiejsze zagadnienie. Jest też problem eksportu żywności do Rosji. Mówiliśmy o tym dzisiaj rano. Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi na forum Parlamentu Europejskiego zwróciła się o szybkie zakończenie negocjacji w tej sprawie. Rozmawiałem o tym ostatnio z panią komisarz Mariann Fischer Boel. Polska dyplomacja musi być również bardzo aktywna w tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechMojzesowicz">Zanim otworzę dyskusję, chciałbym powiedzieć, że nie chcemy nikomu zabierać kwot mlecznych. Są jednak państwa, które przyznanej kwoty mlecznej nie wykorzystały.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JerzyChróścikowski">Cieszę się, że możemy tutaj dyskutować o tych ważnych problemach. Pan Joseph Daul wymienił już najistotniejsze tematy tej dyskusji. Dla nas najważniejsze jest partnerstwo. Zdajemy sobie sprawę z tego, że do 2013 r. nie będziemy traktowani jak pełnoprawni partnerzy. Jesteśmy zaniepokojeni wielkościami kwot produkcyjnych, jakimi teraz dysponujemy i jakie będziemy mieli do dyspozycji po 2013 r. Oczekiwalibyśmy tego partnerstwa jak najszybciej. Mogę tylko z ubolewaniem stwierdzić, że nasi negocjatorzy przyjęli takie warunki wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Te warunki były krzywdzące dla polskich rolników. Przyznane nam kwoty mleczne powinny być znacznie wyższe i wtedy nie byłoby tej dyskusji. To jest dla nas ogromny ból, że tak się stało.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JerzyChróścikowski">Skoro jednak jesteśmy w tej sytuacji, to powinniśmy się zastanowić, w jaki sposób można nasze problemy rozwiązać. Trzeba to zrobić w sposób najmniej dotkliwy dla starych krajów członkowskich. Polska jest dużym krajem rolniczym, o dużym potencjale produkcyjnym.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#JerzyChróścikowski">Bardzo ważne są dla nas negocjacje prowadzone w ramach Światowej Organizacji Handlu. Przyjęto niekorzystne dla Polski rozwiązania w zakresie produkcji cukru. Stracą na tym polscy plantatorzy buraków cukrowych i polscy producenci cukru. Jesteśmy zaskakiwani nowymi rozwiązaniami. Przygotowywaliśmy się do innych warunków, niż nam się teraz proponuje.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#JerzyChróścikowski">Na pewno staniemy jeszcze przed wieloma wyzwaniami. Osobiście uważam, że niezwykle ważna jest kwestia organizmów genetycznie modyfikowanych. Chciałbym, aby Komisja Europejska zauważyła ten problem. Należy się zastanowić, czy ta sprawa zostanie uregulowana w prawodawstwie unijnym, czy też kraje członkowskie będą w tej kwestii podejmowały samodzielne decyzje. Polska chce być na przykład w strefie wolnej od GMO.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#SzczepanSkomra">Reprezentuję Sojusz Lewicy Demokratycznej. Jestem członkiem Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale jednocześnie pełnię funkcję prezesa Spółdzielczej Mleczarni „Spomlek”, która kupuje mleko od wielu producentów rolnych. Kieruję tą firmą od wielu lat. Od dawna obserwuję także proces restrukturyzacji polskiego mleczarstwa. Dlatego będę mówił w imieniu członków mojej spółdzielni.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#SzczepanSkomra">Kilka lat temu w mojej spółdzielni było 24 tys. gospodarstw. Dzisiaj jest ich tylko 2,4 tys. A zatem w krótkim czasie doszło do głębokiej restrukturyzacji producentów mleka. Zostało tylko 10% gospodarstw. Docelowo będziemy współpracować tylko z 1,2 tys. gospodarstw. Jednak ci rolnicy, którzy pozostali, pobrali ogromne kredyty, aby dostosować warunki produkcji do wymogów, które przed nami postawiła Unia Europejska. Wydaje mi się, że postąpili słusznie. Chciałbym jednak podkreślić, że w Polsce produkcja mleka jest produkcją tradycyjną. Jest świętością dla rolników ze wschodniej części kraju. Tam jest dużo użytków zielonych i naturalne, czyste powietrze, czyste łąki, zdrowe produkty, zdrowe mleko. W związku z tym trudno jest powiedzieć rolnikom, że muszą się powstrzymać od pracy, którą wykonywali ich dziadowie i ojcowie. To jest wielki problem, który chciałem tutaj zasygnalizować.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#SzczepanSkomra">Dlatego dobrze się stało, że do 2006 r. Polska wynegocjowała okres dostosowawczy. W tym czasie rolnicy wzięli kredyty i poprawili warunki produkcji. Tym bardziej wydaje się niesprawiedliwe, że w tym okresie dostosowawczym musimy zapłacić kary. Rolnicy są karani za to, że podjęli decyzję o modernizacji gospodarstw.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#SzczepanSkomra">Cieszę się, że rozmawialiście państwo o kwotach mlecznych i że ten problem jest postrzegany jako najpilniejszy do rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#SzczepanSkomra">W ubiegłym roku w mojej spółdzielni płaciliśmy 27 eurocentów za kg mleka. Teraz, po odliczeniu kar, rolnicy otrzymują mniej niż 20 eurocentów za kg mleka. W tej chwili sprzedają mleko poniżej kosztów produkcji. Przypominam, że rolnicy muszą spłacać kredyty i pokryć koszty związane z karami. Sytuacja jest nie do zniesienia. Rolnicy czują się oszukani.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#SzczepanSkomra">Cieszę się, że jest wola Komisji Europejskiej, aby szybko przekwalifikować 100 tys. ton kwoty bezpośredniej na kwotę hurtową. Nie możemy jednak na to czekać do września, gdy zakończymy już rozliczanie roku kwotowego. Gdyby się tak stało, to zmiany nie będą dotyczyć obecnego roku kwotowego. Prosimy o szybkie decyzje w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#SzczepanSkomra">Jeśli rolnicy będą musieli płacić kary, to bardzo proszę, aby rozłożyć te płatności co najmniej na trzy lata. Tak postępowano w przypadku producentów z innych krajów europejskich. To by bardzo pomogło naszym gospodarstwom.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#SzczepanSkomra">Była tutaj już mowa o tym, że na forum Parlamentu Europejskiego należy rozpocząć dyskusję o systemie podziału kwot mlecznych. Uważam, że przy dystrybucji kwot należy uwzględniać tradycje produkcyjne i warunki naturalne produkcji mleka w poszczególnych krajach europejskich.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#SzczepanSkomra">Chciałbym jeszcze dodać, że trudniejsze warunki, w jakich nam przyszło pracować, nie są wyrównywane przez dopłaty bezpośrednie. W prawdzie w tym roku otrzymamy o 5% więcej środków, ale jeśli weźmiemy pod uwagę niski kurs euro wobec złotówki, to okaże się, ż rolnicy otrzymają o 20% mniejsze pieniądze niż w pierwszym roku członkostwa. Bardzo proszę, aby te argumenty zostały uwzględnione w dalszych pracach Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MirosławMaliszewski">Chciałbym się wypowiedzieć w kwestii rynku owoców miękkich. Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej znacznie spadły ceny skupu owoców przeznaczonych do przetwórstwa. Jak już tutaj powiedział pan senator Jerzy Chróścikowski, domagamy się równego traktowania. Uważam, że w przypadku producentów owoców przeznaczonych do przetwórstwa, jesteśmy traktowani gorzej niż przedsiębiorcy ze starych krajów członkowskich. Sytuacja w Polsce jest trudna, ponieważ brakuje powiązań kapitałowych między producentami owoców i przetwórcami. Każdy z nich prowadzi odrębną politykę. A zatem producenci owoców nie są współwłaścicielami zakładów przetwórczych. To jest zupełnie inna sytuacja niż na przykład w przypadku mleczarstwa. Nie funkcjonują tutaj umowy kontraktacyjne. Wszystko odbywa się na zasadzie „ceny dnia”. Jeśli występuje krótkotrwała nadpodaż na rynku, przetwórca ma możliwość sztucznego zaniżenia cen owoców. W ostatnich latach wzrósł import owoców z krajów trzecich, głównie z Chin.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MirosławMaliszewski">Komisja Europejska zleciła przygotowanie raportu o sytuacji producentów owoców do przetwórstwa, czyli jabłek i owoców miękkich. Ten raport ma się lada dzień ukazać. On pokaże, czy rzeczywiście na polskim rynku są tak duże problemy. Moim zdaniem te problemy są i pogłębiają się. Być może po opublikowaniu raportu zostanie przyjęte rozporządzenie zmieniające Wspólną Politykę Rolną w zakresie rynku owoców i warzyw. Spodziewamy się, że projekt rozporządzenia będzie dostępny we wrześniu. Zapewne wtedy też rozpocznie się szersza dyskusja na ten temat na forum Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego. Apeluję do państwa, aby podczas prac nad projektem tego rozporządzenia wzięto pod uwagę specyfikę polskiego sadownictwa. Nasz kraj produkuje owoce głównie na potrzeby przemysłu przetwórczego. Zresztą tego rodzaju konkluzja jest zawarta w polskim stanowisku negocjacyjnym.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#MirosławMaliszewski">Chodzi o to, aby stworzyć nowe warunki dla powstawania i organizowania grup producentów owoców i warzyw. Z obecnych form wsparcia proponowanych w Unii Europejskiej polscy producenci korzystają w niewielkim stopniu. Przejmujemy bardzo małą część tej pomocy, niewspółmiernie małą w stosunku do wielkości produkcji. Dlatego bardzo proszę o uwzględnienie polskich postulatów większego wsparcia dla wstępnie uznanych grup producentów owoców i warzyw. Prosimy także o rozszerzenie listy produktów objętych dopłatami do przetwórstwa. Mam tu na myśli jabłka używane do produkcji koncentratu jabłkowego oraz owoce miękkie służące do produkcji mrożonek i koncentratów. Tak jest na przykład w przypadku cytrusów. Dlatego uważam, że producenci owoców ze starych krajów członkowskich są uprzywilejowani.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#MirosławMaliszewski">Kolejna ważna kwestia dotyczy negocjacji w ramach WTO oraz importu owoców miękkich i ich przetworów z krajów trzecich a zwłaszcza z Chin. W najbliższym czasie grozi Europie zalew tanimi produktami złej jakości z Chin. Proponujemy, aby uruchomić procedurę antydumpingową wobec tych towarów. Jeśli tego nie zrobimy, to niedługo w Europie nie będzie się produkować owoców miękkich. Myślę, że to leży nie tylko w polskim interesie. Powinno na tym zależeć całej Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#MirosławMaliszewski">Dlatego apeluję, aby Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego wsparła te działania. Mam nadzieję, że polscy ogrodnicy i sadownicy będą otrzymywali większe niż dotychczas wsparcie z budżetu Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#MirosławMaliszewski">Wspólnie z posłami z Francji ustaliliśmy, że warto by stworzyć zespół złożony z parlamentarzystów krajowych zajmujących się problematyką owoców i warzyw. Chodzi o to, aby posłowie wpływali na administrację krajową. W ten sposób zyskamy dodatkowe poparcie w Komisji Europejskiej dla rozwiązań, o których tutaj mówiłem. Proszę o rozważenie możliwości utworzenia takiego zespołu. Wydaje mi się, że tej inicjatywie mogłaby patronować Komisja Europejska.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejFedorowicz">Poseł Mirosław Maliszewski poruszył znaczącą część tematów, na które chciałem zwrócić uwagę w moim wystąpieniu. Myślę tutaj między innymi o rozmowach prowadzonych z delegacją posłów z Francji, którzy zaszczycili swoją obecnością nasz parlament.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#AndrzejFedorowicz">Wydaje mi się, że powinniśmy sobie mówić prawdę. Jeżeli w Unii Europejskiej istnieje Wspólny Rynek, to zastanówmy się, czy on dla wszystkich rzeczywiście jest wspólny. W krajach piętnastki stosuje się nagminnie dopłaty do produkcji rolnej na każdym jej etapie. W tej sytuacji polskie produkty żywnościowe są na tym Wspólnym Rynku bez szans. W Polsce takich dopłat nie ma. Jesteście państwo w Parlamencie Europejskim po to, aby dbać o te same szanse dla wszystkich.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#AndrzejFedorowicz">Należy przeciwstawić się napływowi żywności z krajów trzecich. Myślę, że można to osiągnąć poprzez wprowadzenie ceł wyrównawczych na produkty, które są sprzedawane po cenach dumpingowych. Wtedy będziemy mogli konkurować, także z Chińczykami.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#AndrzejFedorowicz">Przedstawiciele Unii Europejskiej na różnych forach mówią o konieczności przestrzegania praw człowieka. Dlaczego chińskie towary są takie tanie? Doskonale państwo wiecie dlaczego. Tam jak kasjerka nie ma chwilowo zajęcia, to w międzyczasie wyprodukuje chociaż jakąś zabawkę. Tam się łamie prawa człowieka. Czy to państwu nie przeszkadza? Czy handel może się odbywać bez takich obciążeń? Powinniśmy na to zwracać uwagę. Z jednej strony mówimy o Wspólnym Rynku, a z drugiej przywozimy tanie towary o niskiej jakości. Trzeba skończyć z tą obłudną polityką. Jeżeli to ma być wspólny rynek, to mamy go obowiązek wszyscy chronić. Na rynku powinniśmy konkurować sprzedając towar wyprodukowany bez dopłat, a jeśli w produkcji stosowano dopłaty, to cena powinna być odpowiednio wyższa. Wtedy będzie autentyczna konkurencja.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#AndrzejFedorowicz">Takie rozwiązania prędzej czy później zostaną wdrożone. Doskonale państwo wiecie, że WTO doprowadzi do otwarcia wszystkich rynków, a zwłaszcza rynków rolnych. Należy jednak na to zareagować wcześniej. Obowiązuje zasada, aby być pół kroku przed przeciwnikiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#StanisławKalemba">Zależy nam na tym, aby w Unii Europejskiej były równe prawa i równe obowiązki. Jeszcze nie słyszałem, aby któryś z rolników w Polsce chciał mieć lepsze warunki produkcji niż producent rolny w innym kraju członkowskim. Jeszcze raz powtarzam, że chcemy mieć równe prawa i równe obowiązki.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#StanisławKalemba">Wiadomo, że jesteśmy dyskryminowani, jeśli chodzi o dopłaty bezpośrednie. Jednak nieporównanie większym problemem są dla nas niskie limity produkcji. W Polsce jest takie powiedzenie, że nie wozi się drzewa do lasu. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego nie otrzymaliśmy właściwych limitów produkcji mleka i skrobi. Polska jest największym producentem ziemniaków, a mamy znacznie mniejsze kwoty produkcyjne niż na przykład Niemcy czy Holandia. Dlaczego w tej sprawie nie uwzględniono nawet stanowiska Parlamentu Europejskiego? Jak państwo wiecie, proponowano przekazanie niewykorzystanego limitu produkcji skrobi do krajów, które mają te kwoty zbyt niskie. Dlaczego nie było tutaj nawet symbolicznego otwarcia? Czy chodzi o to, aby do Polski sprowadzać skrobię? Tutaj nie chodzi tylko o pieniądze. Dajcie nam po prostu możliwość wykorzystania naszych mocy produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#StanisławKalemba">Wracam jeszcze do kwestii mleka. W grudniu ubiegłego roku polski rząd wystąpił do Komisji Europejskiej o zgodę na wykorzystanie rezerwy restrukturyzacyjnej w wysokości 416 tys. ton w roku kwotowym 2005/2006. Czy jest już decyzja w tej sprawie, a jeśli nie, to kiedy ona będzie? Przedstawiciele rządu informowali nas, że Komisja Europejska jest skłonna wyrazić zgodę na uruchomienie tej rezerwy.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#StanisławKalemba">To samo dotyczy reformy rynku cukru, która dla polskich plantatorów jest niezrozumiała i nie jest akceptowana. Czy nie rozsądniej by było, gdyby krajowi producenci zabezpieczyli potrzeby konsumentów? Oczywiście mówimy tutaj o sytuacji, w której dany kraj dysponuje odpowiednim zapleczem do produkcji mleka czy cukru. Przecież magazynowanie tych produktów i transport sporo kosztuje. Czy Unia Europejska jest tak bogata, że stać ją na te wydatki?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WitoldTomczak">Wiele mówimy o wspólnej Europie. Dąży się do zbudowania superpaństwa europejskiego. Zachęcą się nas do przyjęcia eurokonstytucji. Pan przewodniczący Joseph Daul powiedział, że tworzymy całość. W praktyce jednak nie dostrzegamy tej wspólnoty i tej całości. Łamane są zasady solidarności europejskiej. Poszczególne kraje członkowskie szukają własnych dróg, aby ratować się przed kryzysem gospodarczym. Często odbywa się to ze szkodą dla rolnictwa europejskiego.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#WitoldTomczak">Podam państwu przykłady tej niesprawiedliwości. Przedstawię też dane dotyczące dysproporcji przy podziale kwot mlecznych. Ten argument był pominięty podczas spotkania w siedzibie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Biorę pod uwagę trzy państwa: Niemcy, Polskę i Holandię. Jako punkt odniesienia przyjmijmy powierzchnie użytków rolnych. Niemcy: przyznana kwota mleczna 28 mln ton – użytki rolne 17 mln ha. Polska: użytki rolne 16 mln ha – przyznana kwota mleczna niespełna 9 mln ton. Holandia: przyznana kwota mleczna ponad 11 mln ton – użytki rolne niespełna 2 mln ha. Proszę wyciągnąć z tego wnioski.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#WitoldTomczak">Pan poseł Joseph Daul pytał o naszą opinię w kwestii zapowiadanego rozporządzenia Komisji Europejskiej w sprawie przyznania Polsce dodatkowej kwoty mlecznej w wysokości 100 tys. litrów. Uważam, że to jest za mało. Proponuję inne rozwiązanie. Mówię o tym w kontekście kar, które zapłacą polscy rolnicy. Sądzę, że należy zawiesić te kary i uruchomić nową procedurę podziału kwot mlecznych. Tym razem przyjmijmy sprawiedliwe kryteria odnoszące się do danych, o których przed chwilą mówiłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AlbertDess">Po raz trzeci jestem w Polsce. Jestem członkiem Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego, ale wcześniej już zajmowałem się sprawami rolnictwa w Bundestagu. Po raz pierwszy byłem w Polsce w 1996 r. Mogę powiedzieć, że w waszym kraju bardzo wiele się zmieniło na lepsze.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#AlbertDess">Chciałbym się wypowiedzieć w kwestii kwot mlecznych. Kiedy w Unii Europejskiej wprowadzono system kwotowania mleka, mogłem produkować tylko 30% tego, co wytwarzałem wcześniej. Polska także otrzymała kwoty produkcyjne. Czy przyznane limity znacząco odbiegały od wcześniejszej produkcji?</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#AlbertDess">Zaproponowano tutaj, aby znieść system kwotowania. Jeżeli tak byśmy uczynili, cena mleka bardzo by spadła. Jaka jest najniższa cena, którą mogą zaakceptować polscy producenci? Jeśli zniesiemy limity, ceny spadną, a wtedy rolnicy zapewne nie będą już tak bardzo zainteresowani produkcją mleka. Czy w tej sytuacji uważacie państwo, że należy utrzymać system kwotowy, czy też opowiadacie się za zniesieniem limitów produkcji?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AgnesSchierhuber">Z wielkim zainteresowaniem wysłuchałam wszystkich wystąpień. Sama prowadzę gospodarstwo rolne w Austrii w pobliżu granicy z Czechami. Ten region jest w nieco gorszym położeniu, a zatem świetnie znam problemy, z jakimi się muszą zmagać rolnicy w Unii Europejskiej. Wprawdzie Austria przystąpiła do Unii Europejskiej dwanaście lat temu, ale nadal mamy problemy w rolnictwie i leśnictwie. Nasi rolnicy także muszą płacić kary, ponieważ kwota mleczna jest zbyt niska. W tej chwili trzeba zapłacić około 1 euro za kg kwoty mlecznej. Pamiętam, że kiedy 40 lat temu wspólnie z mężem przejęłam gospodarstwo rolne, musieliśmy zupełnie zmienić sposób gospodarowania w stosunku do tego, co robili moi teściowie. Każdy czas wiąże się z innymi wyzwaniami.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#AgnesSchierhuber">Była tutaj mowa o konkurencji i zaniżaniu cen. W Austrii rolnicy także uważają, że powinniśmy bardziej chronić własny rynek i nie wpuszczać dużo tańszych towarów z innych państw członkowskich, chociaż mają one tę samą jakość. Program rozwoju obszarów wiejskich daje wielkie szanse na przyszłość, zwłaszcza jeżeli chodzi o organizacje producentów i działania marketingowe. Na pewno powstaną nowe miejsca pracy. W Austrii musieliśmy zamknąć trzy z czterech działających cukrowni. Taki był efekt reformy rynku cukru. A zatem my także musieliśmy się dostosować.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#AgnesSchierhuber">Bardzo mi przykro, gdy słyszę, że stare państwa Unii Europejskiej nie okazują solidarności nowym krajom członkowskim. Otrzymaliśmy dzisiaj wiele materiałów. Gdy je przeglądam wydaje mi się, że polscy rolnicy, polska wieś mają przed sobą przyszłości. Bardzo się z tego cieszę. Jednak nie można upatrywać winy wszystkich trudności tylko w Unii Europejskiej. Każde państwo członkowskie ma też do wypełnienia swoje własne zadania.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#AgnesSchierhuber">Poseł do Parlamentu Europejskiego Friedrich-Wilhelm Graefe zu Baringdorf:</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#AgnesSchierhuber">Myślę, że gdy patrzy się na dane statystyczne, to należy polskiemu rolnictwu pogratulować sukcesu. Wyraźnie widać, że zmierzacie państwo we właściwym kierunku. Ceny produktów rosną, a tym samym zwiększają się dochody rolników. Zatem obawy wyrażane przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej okazały się jednak nieuzasadnione. Zapowiadane negatywne skutki po prostu nie nastąpiły.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#AgnesSchierhuber">W tej chwili mówimy o realnych problemach, ale to są szczegóły. Jeszcze raz państwu gratuluję. Cieszymy się, że Polska się tak dobrze rozwija.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#AgnesSchierhuber">Zapewne każdy chciałby otrzymać wyższe limity produkcji, zwłaszcza w sytuacji, gdy rośnie cena. Wielkość produkcji mleka w Polsce wiąże się z cenami tego surowca. To jest prosta zależność. Gdyby udało się przekształcić kwotę bezpośrednią w kwotę hurtową i rolnicy nie musieliby płacić kar, to byłby to pozytywny impuls dla całej polskiej gospodarki. Jednak producenci w innych krajach też płacą kary. Przypominam, że kwoty uzgodniono w trakcie negocjacji, które zakończyły się kilka lat temu. Możecie państwo twierdzić, że polscy negocjatorzy źle się spisali, ale moim zdaniem negocjowali znakomicie. Negocjowano z dziesięcioma krajami łącznie, a nie osobno, jak to bywało wcześniej. Skoro negocjowano w grupie, trzeba było wypracować kompromis. Jeśli chcecie sobie państwo wytykać palcami, że coś zostało zrobione źle, to proszę nas z tej walki wyborczej wyłączyć. Zapewniliśmy pewien porządek na najbliższe lata. Mówił już o tym poseł Albert Dess. Jeżeli chcecie zrezygnować z tego systemu, to czy uważacie, że będzie to dla was korzystne? Wątpię, aby tak było. U nas rolnicy też inwestują. Kupują kwoty mleczne. Inaczej w ogóle nie mogliby dostarczać mleka. Handel kwotami, to jest część kosztów, które trzeba brać pod uwagę przy planowaniu inwestycji. Proszę to po prostu powiedzieć rolnikom. Myślę, że to będzie duże lepsze niż tłumaczenie tego nam.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#AgnesSchierhuber">Unia Europejska daje możliwości. Polska może skorzystać na członkostwie. Jeśli chcecie państwo być w strefie wolnej od organizmów zmodyfikowanych genetycznie, to proszę bardzo. To też się wiąże z pieniędzmi. Widzę, że jesteście państwo bardzo aktywni, jeśli chodzi o zdobywanie czegoś dla siebie. Proszę jednak nie sądzić, że Europa zmierza w kierunku GMO. Idziemy natomiast w kierunku liberalizacji.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#AgnesSchierhuber">Jeśli chodzi o negocjacje w ramach WTO, to powinniśmy dyskutować o kwalifikowanym dostępie do rynku. Myślę, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego będzie się za tym opowiadać. Zwykle zresztą Parlament Europejski mówi tym samym głosem, co Komisja. Proszę z tego skorzystać. Mówiliście państwo o tym, że rolnicy nie są zadowoleni z reformy rynku cukru. Ja także nie zgadzam się z tymi rozwiązaniami, ale proszę pamiętać, że bez tej regulacji nie produkowano by cukru w Europie. Być może przerabialibyśmy cukier z trzciny cukrowej z Brazylii. Konkurencja na naszym rynku jest możliwa tylko dzięki regulacjom, o których przed chwilą mówiłem. Jeśli jakieś mechanizmy są korzystne dla producentów, to każdy chciałby wytwarzać więcej, żeby jak najwięcej uszczknąć dla siebie z tego tortu. Jednak jesteśmy wspólnotą 25 państw. Każde z tych państw chciałoby mieć więcej dla siebie. Zapewne za chwilę zabierze głos poseł z Holandii. Holandia ma bardzo wysoki limit produkcji mleka. Być może powinniście rozpocząć jakieś negocjacje bilateralne. Zobaczylibyśmy, jak by się to skończyło.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WojciechMojzesowicz">Muszę zareagować na tę wypowiedź. To nie jest do końca prawda. Jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę mieszkańców Niemiec i Polski oraz wielkość użytków zielonych i przyznane kwoty mleczne, to łatwo policzyć, że należy się nam przynajmniej 14 mln ton kwoty produkcyjnej. Nie chcemy nikomu nic zabierać. Przystąpiliśmy do Unii Europejskiej i oczekujemy takich samych praw, jakie mają inni członkowie. Nie chcemy przywilejów. Proszę o tym pamiętać.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#doParlamentuEuropejskiegoThijsBerman">Jeśli państwo pozwolą, będę mówił po francusku. Spędziłem kilka lat we Francji i znam ten język.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#doParlamentuEuropejskiegoThijsBerman">Chciałbym się wypowiedzieć w kwestii solidarności w Europie. Jestem członkiem Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale także Komisji Rozwoju Regionalnego Parlamentu Europejskiego. Jak wiadomo obywatele Holandii powiedzieli „nie” konstytucji europejskiej. Pojawiały się opinie, że Europa jest ultraliberalna i nie dba o swoich obywateli. Zawsze powtarzam, że jedną czwartą budżetu Unii Europejskiej przeznacza się na rozwój regionalny. Chodzi o to, aby wzbogacać biedniejsze regiony. Jest to przejaw pewnego modelu społecznego, do którego Europa jest przywiązana. Na pewno nie jest to przejaw ultraliberalizmu.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#doParlamentuEuropejskiegoThijsBerman">To prawda, że w tej chwili wydajemy mniej na nowe państwa członkowskie niż wtedy, gdy do Unii Europejskiej wstępowała Grecja czy Portugalia. To jest przykre, ale takie są efekty ograniczeń budżetowych. Osobiście bardzo nad tym ubolewam. Pieniądze są bardzo potrzebne w momencie, gdy takie państwa jak Polska się rozwijają i gdy szybko chcą osiągnąć poziom krajów piętnastki. Chcielibyśmy, aby to nastąpiło jak najszybciej. To leży w interesie Polaków, ale także pracowników zatrudnionych w Niemczech czy w Holandii. Te przemiany zapobiegłyby konfliktom pracowników z danych państw, które zdarzają się ostatnio zbyt często.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#doParlamentuEuropejskiegoThijsBerman">Jeśli chodzi o solidarność, to chciałbym państwa poinformować, że na północy Holandii bezrobocie osiągnęło poziom 17%. W niektórych małych miejscowościach ludzie mówią, żeby im dać pieniądze zamiast wysyłać je do Polski. Wtedy im tłumaczę, że trzeba jak najszybciej wyrównać poziomy życia w nowych i starych krajach członkowskich, a w związku z tym należy nowym krajom dawać nawet więcej pieniędzy niż teraz. Socjaliści holenderscy walczą o to, aby fundusze przeznaczone na rozwój regionalny trafiały przede wszystkim do nowych państw członkowskich, a nie na przykład do Holandii. Ciągle mamy prawo otrzymywać jakieś środki, chociaż uważam, że jesteśmy na tyle bogaci, że możemy sami rozwiązywać swoje problemy. Nie potrzebujemy tych pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#doParlamentuEuropejskiegoThijsBerman">Ta sama solidarność istnieje, jeśli chodzi o rozwój obszarów wiejskich. W ciągu najbliższych siedmiu lat dotacje dla rolnictwa w starych krajach członkowskich zostaną znacznie ograniczone. Podczas, gdy dotacje na rozwój obszarów wiejskich w nowych krajach członkowskich znacznie wzrosną. To jest sprawiedliwe, to jest logiczne i to trzeba zrobić. Nie można zatem twierdzić, że jesteśmy niesolidarni. Może państwo macie żal, że podczas negocjacji nie otrzymaliście wszystkiego, o co walczyliście, ale Polska podpisała traktat akcesyjny. W tej chwili musimy być solidarni.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#doParlamentuEuropejskiegoThijsBerman">„Nie” dla konstytucji europejskiej we Francji i Holandii wynika w znacznej mierze z nieznajomości realiów w nowych państwach członkowskich. Francuzi mówią: nie wiemy, kim są nowi obywatele Unii Europejskiej. Unia Europejska się poszerza, ale my nic o tym procesie nie wiemy. To jest niebezpieczne. Równocześnie z procesem rozszerzania musimy pracować nad integracją Unii Europejskiej. Ilu Holendrów czy Francuzów jeździ na wakacje do Polski? Musimy realizować programy wymiany. Rolnictwo jest dobrym obszarem, aby takie programy realizować. Może wtedy wiedzielibyście państwo, w jaki sposób holenderski rolnik jest w stanie produkować tak dużo mleka, dysponując tam małym obszarem.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AlfredBudner">Mam kilka pytań do posłów z Parlamentu Europejskiego. Kiedy naprawdę będą równe szanse dla wszystkich producentów rolnych w Unii Europejskiej? Proszę podać rok. Czy nie jest tak, że nim do zrównania szans dojdzie, żadnych dotacji już nie będzie? Jeśli tak ma być, to wprowadźmy te zasady od razu i miejmy kłopot z głowy. Wtedy zobaczycie, co polskie rolnictwo potrafi.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#AlfredBudner">Była tutaj mowa o wspólnej polityce rolnej. Dla kogo ona jest wspólna? Rozumiem, że jest tak w przypadku piętnastu krajów członkowskich. A gdzie są nowe kraje członkowskie?</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#AlfredBudner">Jakie jest spożycie mleka w poszczególnych krajach? Jak się do tego mają przyznane kwoty mleczne? Chodzi o to, czy obywatele Francji i Niemiec piją mleko krajowe, czy importowane, tak jak to jest w Polsce.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#AlfredBudner">Kolejna kwestia dotyczy przejmowania gospodarstw. Znam przypadek, gdy rolnik zaciągał kredyty w banku pochodzącym z jednego ze starych państw członkowskich Unii Europejskiej. W ciągu ośmiu lat zapłacił kwotę przekraczającą trzy razy wartość zaciągniętych kredytów. Czy to jest możliwe w starych krajach członkowskich Unii Europejskiej?</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#AlfredBudner">Przed chwilą słyszeliśmy, że ceny produktów rolnych w Polsce rosną, a co za tym idzie rosną także dochody rolników. Tylko, że my jakoś tego nie odczuwamy. Chciałbym także przypomnieć, że co piąte euro jest wypracowane przez nowe kraje członkowskie.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WojciechMojzesowicz">Zamykam dyskusję. Bardzo proszę pana przewodniczącego Josepha Daula o ustosunkowanie się do uwag, które pojawiły się w dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JosephDaul">Ja także mam pewne doświadczenia jako rolnik. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Ktoś tutaj nawoływał do mówienia prawdy. To jest cenna uwaga, ale prawda to nie znaczy „moja prawda”. Gdybym chciał wygłaszać „swoje prawdy”, to agitowałbym za tym, aby dawać więcej pieniędzy rolnikom, bo sam jestem rolnikiem i mógłbym z tego skorzystać.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JosephDaul">Mówiliście państwo o tym, że nie ma solidarności między starymi i nowymi państwami członkowskimi. Spójrzmy na to z punktu widzenia budżetu. Musimy teraz wyasygnować pewne kwoty na integrację Bułgarii i Rumunii. Jeżeli zatem obniżymy dopłaty bezpośrednie, to proces ten będzie miał miejsce w starych krajach członkowskich. To jest logiczne. Środki na rozszerzenie Unii Europejskiej o Bułgarię i Rumunię pochodzą przede wszystkim z krajów piętnastki.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#JosephDaul">Nie należy obiecywać rolnikom, że w 2009 lub 2010 roku będą otrzymywać takie same dotacje, jakie otrzymują obecnie producenci rolni w starych krajach członkowskich. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Powiedziałem rolnikom we Francji, że w 2010 r. będą otrzymywać takie dopłaty, jakie dostają rolnicy w Polsce. A zatem to będzie odwrotny proces. To my zejdziemy do poziomu dopłat, jakie obowiązują w nowych krajach członkowskich. Już teraz planuje się obniżenie budżetu na rolnictwo o 20%. Do tego jeszcze trzeba doliczyć drugi filar Wspólnej Polityki Rolnej oraz środki potrzebne dla Bułgarii i Rumunii. Oznacza to, że rolnicy w starych państwach członkowskich będą otrzymywać o 45–50% środków mniej niż teraz. To nie jest „moja prawda”. To jest czysta kalkulacja. Patrząc na liczby wyraźnie widzimy, że zmierzamy właśnie w tym kierunku. Nie będziecie już państwo musieli się tłumaczyć z tego, że inni rolnicy w Europie otrzymują więcej pieniędzy. Wy będziecie otrzymywać cały czas tyle samo, za to my musimy już teraz wyjaśniać naszym wyborcom, że za kilka dni otrzymają znacznie mniej.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#JosephDaul">Chciałbym się jeszcze odnieść do wypowiedzi posła Szczepana Skomry, który jest też prezesem spółdzielni mleczarskiej. Ja z kolei jestem prezesem spółdzielni mięsnej w Strasbourgu. Zatrudniamy biegłych księgowych, którzy cały czas na mnie naciskają, ponieważ działamy w mniej korzystnych warunkach niż na przykład producenci w Niemczech. Nasza rzeźnia przerabia rocznie 22 tony mięsa. Jeżeli przenieślibyśmy ten interes do Niemiec, które są oddalone dosłownie o pięć kilometrów, to przy tej samej liczbie zatrudnionych i przy tym samym przerobie koszty działalności spadłyby o 600 tys. euro. Oczywiście to nie jest oskarżenie w kierunku Niemiec. Po prostu oni działają skuteczniej niż my we Francji. Na przykład mają korzystniejszy kodeks pracy. Cały czas widzimy, że warunki nie są takie same i że konkurencja nie jest łatwa. Zawsze pytam moich współpracowników, jak możemy zaoszczędzić kwotę 600 tys. euro. To nie jest łatwe, ponieważ inne przepisy obowiązują w Niemczech a inne we Francji, jeśli chodzi na przykład o prawa pracownicze. Tak naprawdę to są właśnie nierówne warunki konkurencji.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#JosephDaul">Obniżając rolę instytucji europejskich nie uda się rozwiązać tych problemów. Uważam, że powinno się postępować inaczej. Potrzeba nam więcej Europy. Wtedy uda się przezwyciężyć te wszystkie trudności związane z konkurencją.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#JosephDaul">W mojej rodzinnej wsi było 65 producentów mleka. Mój ojciec miał 12 krów. Teraz w ogóle nie produkujemy mleka. We wsi pozostało tylko 3 producentów mleka. A zatem my już przeżyliśmy to zjawisko, które pojawiło się teraz w Polsce. Jak już powiedział pan poseł Friedrich-Wilhelm Graefe zu Baringdorf polscy negocjatorzy działali bardzo sprawnie. Kiedy negocjowano warunki członkostwa Polski w Unii Europejskiej, zakładano, że kwoty mleczne zostaną zniesione w 2008 r. Trzeba odczytywać takie kwestie we właściwym kontekście. A zatem kiedy negocjowano, było napisane, że kwoty mleczne znikną w 2008 r. Tymczasem kolejne negocjacje umożliwiły przedłużenie kwotowania produkcji mleka aż do 2015 r. W mojej wiosce 62 rolników musiało zrezygnować z produkcji mleka. Widzimy, jaka jest tendencja. Taka jest kolej rzeczy i to nie następuje tylko z powodu Europy. Polska, jako jedyny kraj, wynegocjowała pakiet socjalny w wysokości 1 mld euro. Pozwala to wypłacać renty rolnikom, którzy mają małe gospodarstwa.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#JosephDaul">Poseł Szczepan Skomra zaproponował bardzo rozsądne rozwiązanie. Jeśli rolnicy będą musieli zapłacić kary, to należy rozłożyć te płatności na dwa lub trzy lata. Wydaje mi się, że to jest rozsądna propozycja. Świadczy to o szczerości intencji i otwartości pomysłodawców. Jeśli chodzi o takie sprawy, to na pewno możemy państwu pomóc.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#JosephDaul">Jeszcze raz powtarzam, że przede wszystkim zmniejszą się dotacje dla rolników w starych krajach członkowskich. To nie wy będziecie otrzymywać dwa razy więcej, tylko my dostaniemy dwa razy mniej. Na przełomie 2006 i 2007 roku określimy nową politykę rolną na lata 2010–2012. Zastanówmy się, jakiej polityki rolnej potrzebujemy w Unii Europejskiej składającej się z 27 państw. Bardzo proszę, aby Komisja zajęła się problematyką dotyczącą kształtu Wspólnej Polityki Rolnej w latach 2010–2012. Trzeba przy tym uwzględnić wszystkie zmiany, które w tym czasie zajdą w świecie. Tutaj chodzi także o nowe źródła pozyskiwania energii, o ropę naftową i „zieloną chemię”. To będzie nowa nadzieja dla Europy. Nie wszystko przepadło. Trzeba się zastanowić, jak będziemy funkcjonować po 2010 r. To jest obowiązek polityków. Oczywiście przede wszystkim jestem rolnikiem. Bycie rolnikiem oznacza, że trzeba przewidywać, co się wydarzy w 2010 r. Rolnik musi być zapobiegliwy.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#JosephDaul">Jeśli chodzi o negocjacje w ramach WTO i rynek owoców miękkich, to państwa uwagi są słuszne. Jednak jeszcze nie wiadomo, jaki będzie wynik negocjacji. Dlatego chcę się jeszcze dzisiaj spotkać z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi. Chciałbym się dowiedzieć, w jakim kierunku będziecie państwo zmierzać. To jest wspólna droga. Pan minister Krzysztof Jurgiel sam nic nie osiągnie. Mamy wspólnego negocjatora, którym jest pan komisarz Peter Mendelson. Wszyscy wiemy, że pan komisarz Peter Mendelson nie jest szczególnie bliski rolnikom. Zaproponowaliśmy reszcie świata 12 mld euro. To jest warte 500 tys. miejsc pracy. Co otrzymamy w zamian? Czekamy na odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#JosephDaul">A zatem musimy wspólnie walczyć o to, abyśmy nie byli jedyną częścią świata, która proponuje kolejne rozwiązania, a reszta świata na to nie odpowiada. To nie oznacza, że jestem przeciwny negocjacjom w ramach WTO. Trzeba te problemy rozwiązywać wspólnie, bo jeśli zaczniemy działać na własną rękę, to wszystko się rozsypie. Wówczas na nasz rynek trafią nawet tanie produkty afrykańskie.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#JosephDaul">W związku z tym w kwestii owoców miękkich podzielam opinię posła Mirosława Maliszewskiego. Nie znamy jeszcze wyników negocjacji WTO. Od ubiegłego roku Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego zajmuje się systematycznie tą sprawą. Przypominam tutaj zmarłego posła Filipa Adwenta, który walczył o sprawę owoców miękkich. Sprawił, że dla moich zakładów w Alzacji kupowałem owoce w Polsce.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#JosephDaul">Jeśli chodzi o konstytucję europejską, to przecież ten dokument powstał po szerokiej dyskusji ze wszystkimi stronami, także z Polski. To jest po prostu wynik negocjacji. Była mowa o planie „B” na wypadek, gdyby konstytucja została odrzucona. Wszyscy, którzy mówili o planie „B” powinni go teraz napisać. Czekam na taki plan. Jeszcze nic takiego nie widziałem. Jeśli chcemy, by Europa się nadal rozwijała, potrzebujemy konstytucji. Tylko w ten sposób będziemy w stanie zarządzać nową, rozszerzoną Europą.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#JosephDaul">Jeszcze raz powtarzam, że negocjacje nie są zakończone. Teraz trzeba się porozumieć w kwestii rynku cukru. Trzeba poszukiwać większości. Zawsze, gdy mam jakiś trudny problem do rozwiązania, zaczynam od poszukiwania większości. Dlaczego tak bardzo zabolało mnie to, co się działo wokół reformy rynku cukru. Otóż ta większość była bez Polski. To mnie boli. W tej większości zabrakło tylko Polaków. To jest nienormalne. W tym przypadku przeciw była tylko Polska. To bardzo niedobrze. Jeśli ktoś pozostaje sam, to znaczy, że nie ma racji.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#JosephDaul">Trzeba się zatem wspólnie zastanowić, jak będzie funkcjonowało rolnictwo w Unii Europejskiej w przyszłości. Chodzi o to, abyśmy zaproponowali pewne rozwiązania naszym komisarzom, jeśli chodzi o perspektywy dla rolnictwa na lata 2010–2012. Jeśli tego nie zrobimy, to zagmatwamy się tylko w jakichś decyzjach finansowych. A przecież rolnictwo zasługuje na coś więcej. Musimy przecież wyżywić 450 mln Europejczyków. Jak mamy im zagwarantować bezpieczeństwo żywnościowe? Ten problem pozostawiam do analizy Sejmowi i Senatowi Rzeczpospolitej Polskiej. Mam nadzieję, że już w drugiej połowie tego roku będziemy gotowi do podjęcia dobrych decyzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WojciechMojzesowicz">Myślę, że głosy, które tutaj słyszeliśmy, to są głosy troski o przyszłość rolnictwa. Popieram koncepcję organizowania tego rodzaju posiedzeń częściej. To niedobrze, że do tej pory nie udało nam się spotkać. Dobrze by było, żeby co jakiś czas Komisje się spotkały i wymieniły poglądy. Pani poseł Agnes Schierhuber mówiła, że występują tutaj narodowe interesy. Zgadzam się z tą opinią, ale uważam, że to nie może zaszkodzić Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WojciechMojzesowicz">Jeśli w Unii Europejskiej nie będzie uczciwiej konkurencji, to wtedy produkty rolnictwa europejskiego przegrają na rynkach światowych. Jeszcze raz podkreślam, że nie domagamy się dodatkowych środków. Chcemy, aby poprzez zdrową konkurencję wewnątrz Europy rolnictwo zrobiło się na tyle silne, aby sprostać konkurencji na świecie.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#WojciechMojzesowicz">Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>