text_structure.xml
97.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Porządek dzienny posiedzenia został państwu doręczony. Czy ktoś z państwa ma uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#WojciechMojzesowicz">Pan minister Lech Różański poinformował mnie, że trochę się spóźni. Dlatego proponuję, abyśmy rozpoczęli od rozpatrzenia projektu opinii o emisji programów rolnych przez TVP. Odczytam państwu projekt opinii:</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#WojciechMojzesowicz">„Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi z głębokim niepokojem przyjmuje zmiany godzin nadawania audycji rolnych wprowadzone od września ubiegłego roku w Programie I Telewizji Polskiej S.A.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#WojciechMojzesowicz">Żadna z audycji rolnych nie utrzymała dotychczasowych godzin emisji. Ustalone nowe godziny nadawania nie uwzględniają możliwości oglądania przez mieszkańców wsi, będących przecież adresatami tychże audycji. Wprowadzone zmiany godzą w wieloletnie przyzwyczajenia widzów, dla których TVP S.A. jest jednym z najważniejszych źródeł informacji.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#WojciechMojzesowicz">Szczególny sprzeciw budzi przeniesienie emisji niedzielnego magazynu publicystycznego »Tydzień« na godzinę 11.25. O tej porze tradycyjni widzowie »Tygodnia« – rolnicy i mieszkańcy wsi – przebywają w kościele i nie mogą oglądać telewizji. W dodatku dokonana zmiana godziny emisji jest już czwartą w ciągu minionego roku. W 2005 r. emisja »Tygodnia« została kilkanaście razy odwołana. Wszystkie te fakty skłaniają do przypuszczeń, że władze Telewizji Polskiej S.A. dążą do zdezorientowania widowni rolniczych programów, spadku ich oglądalności i w efekcie do usunięcia z ramówki. Postulujemy przywrócenie emisji »Tygodnia« o godzinie 13.10. Jest to pora najlepsza zarówno dla mieszkańców wsi, jak i wielu zainteresowanych problemami rolnictwa mieszkańców miast.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#WojciechMojzesowicz">Komisja wyraża także niepokój związany ze zmianami w nadawaniu audycji emitowanych w dni powszednie. Audycje południowe to wieloletnia dobra tradycja jednoznacznie akceptowana przez wieś i rolników.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#WojciechMojzesowicz">Pozytywnie należy ocenić dotychczasową ofertę programową Telewizji Polskiej S.A. kierowaną do rolników i mieszkańców wsi. W dobie gruntowych zmian, jakie przechodzi polskie rolnictwo po przystąpieniu naszego kraju do Unii Europejskiej, rzetelna informacja, edukacja i publicystyka są dla tej grupy widzów szczególnie ważne. Uważamy wręcz za wskazane zwiększenie ilości takich audycji.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#WojciechMojzesowicz">Komisja wyraża nadzieję, że Telewizji Polska S.A. jako nadawca publiczny w ramach swej misji zwiększy ofertę programową adresowaną do wsi i rolnictwa oraz dostosuje godziny nadawania audycji rolnych do potrzeb i specyfiki środowisk rolniczych.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#WojciechMojzesowicz">Notowany spadek płatności abonamentu dla radiofonii publicznej niekoniecznie wynika z sytuacji ekonomicznej społeczeństwa. Jest to także ocena wypełniania misji mediów publicznych.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#WojciechMojzesowicz">Mieszkańcy wsi tradycyjnie należą do grupy zdyscyplinowanych płatników abonamentów. Również z tego względu ograniczenie programów informacyjnych i edukacyjnych oraz zmianę czasu ich emisji należy uznać za nieuzasadnione.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#WojciechMojzesowicz">Komisja zwraca się w trybie art. 160 ust. 2 regulaminu Sejmu o udzielenie odpowiedzi”.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#WojciechMojzesowicz">Chciałbym powiedzieć, że wiele razy byłem zapraszany do programu „Tydzień” i zdarzało się, że ktoś sobie przedłużał program emitowany wcześniej, a myśmy czekali. Telewizja pełni także misję informacyjną. Podobne rzeczy dzieją się radiu. Wprawdzie rolnicy wstają wcześnie, ale nadawanie programu między 5.00 i 5.30 rano to już przesada. W tym czasie się wstaje i idzie do pracy. Nikt o tej godzinie nie będzie słuchał radia.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#WojciechMojzesowicz">Czy są jakieś uwagi do projektu opinii?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejFedorowicz">Audycje radiowe i telewizyjne kierowane do rolników powinny być emitowane w okresie przerw w obsłudze inwentarza. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to jest ignorantem lub uprawia dywersję.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#AndrzejFedorowicz">Mam kilka uwag do projektu opinii. Powinniśmy napisać, że organizatorzy audycji rolniczych nie wykazują zrozumienia dla problemów wsi i rolnictwa. Wyraźnie widać, że redaktorzy nie rozumieją problemów, którymi się zajmujemy.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#AndrzejFedorowicz">Uważam, że należy przeredagować następujące zdanie: „Wprowadzone zmiany godzą w wieloletnie przyzwyczajenia widzów, dla których TVP S.A. jest jednym z najważniejszych źródeł informacji.”. To nie telewizja jest źródłem informacji. To audycje rolnicze telewizji publicznej są ważnym źródłem informacji.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#AndrzejFedorowicz">Kolejna uwaga dotyczy zdania „Jest to pora najlepsza zarówno dla mieszkańców wsi, jak i wielu zainteresowanych problemami rolnictwa mieszkańców miast.”. Należy tutaj dodać w nawiasie słowa: „przerwa w obsłudze inwentarza”.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#AndrzejFedorowicz">Myślę także, że niedobrze jest zredagowany ten fragment, w którym jest napisane, że w tym czasie ludzie przebywają w kościele. Niedziela jest takim dniem, gdy tradycyjnie uczestniczy się w spotkaniach rodzinnych, mszach świętych itp. Trudno natomiast powiedzieć, czy akurat wtedy rolnicy przebywają w kościele.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#AndrzejFedorowicz">Uważam również, że należy wykreślić akapit: „Notowany spadek płatności abonamentu dla radiofonii publicznej niekoniecznie wynika z sytuacji ekonomicznej społeczeństwa. Jest to także ocena wypełniania misji mediów publicznych.”. Trzeba się wycofać z tego stwierdzenia, bowiem nie dysponujemy żadnymi danymi, aby wystawiać tak kategoryczne oceny. Pozostawiłbym natomiast fragment stanowiący, że mieszkańcy wsi należą do grupy zdyscyplinowanych płatników abonamentu, a nie „abonamentów”.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#CzesławHoc">Myślę, że projekt opinii Komisji do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest dobrze przygotowany i nie ma tutaj nic do poprawiania. Ewentualnie na końcu tekstu należałoby napisać, że Komisja wyraża chęć uczestniczenia w podejmowaniu decyzji w sprawie programów rolnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#DanutaHojarska">W projekcie czytamy, że Komisja postuluje przywrócenie emisji programu „Tydzień” o określonej godzinie. Komisja apelowała już o te zmiany w czasie poprzedniej kadencji Sejmu. Teraz napiszmy, że żądamy. Chyba mamy takie prawo.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StanisławStec">Mam wątpliwości, czy powinniśmy się domagać odpowiedzi od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Wydaje mi się, że powinniśmy raczej zaprosić przedstawicieli telewizji i radia na posiedzenie Komisji. Wtedy będziemy mogli przekazać nasze uwagi.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#StanisławStec">Była taka audycja „Agrolinia”, która cieszyła się dużym zainteresowaniem rolników. Informowano w tym programie o bieżących sprawach, o możliwości skorzystania z środków Unii Europejskiej. Ten program zlikwidowano, nie pytając o opinię rolników. W związku z tym warto by było porozmawiać z członkiem zarządu telewizji, odpowiedzialnym za programy rolne. Do radia mam mniej zastrzeżeń, ale wymiana poglądów także w tym przypadku byłaby celowa.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#StanisławStec">Bardzo proszę, aby prezydium rozważyło zaproszenie przedstawicieli radia i telewizji na posiedzenie Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MarekSawicki">Myślę, że najistotniejsze jest to, że pogramy rolne znikają z mediów publicznych. Misja mediów publicznych, to nie tylko informowanie, ale także edukacja dotycząca tego dużego obszaru gospodarki.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#MarekSawicki">Uważam, że najpierw musimy otrzymać odpowiedź na naszą opinię, a dopiero potem będzie można przeprowadzić dyskusję z udziałem przedstawicielami mediów publicznych i prywatnych. Warto by było, aby media komercyjne częściej zajmowały się problematyką rolną.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proponuję, aby prezydium Komisji spotkało się z przedstawicielami mediów. Obawiam się, że jeśli taka dyskusja będzie się toczyć na forum Komisji, to następnego dnia na pierwszych stronach gazet przeczytamy, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi wypowiada się na temat sposobu funkcjonowania mediów. Rolnicy powiedzą, że ceny żywca spadają, a my zajmujemy się telewizją.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#WojciechMojzesowicz">Proponuję również, aby wprowadzić tylko jedną poprawkę do projektu opinii. Zamiast słowa „abonamentów” użyjemy słowa „abonamentu”.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#WojciechMojzesowicz">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#WojciechMojzesowicz">Kto z państwa jest za przyjęciem projektu opinii z tą jedną poprawką?</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#WojciechMojzesowicz">Stwierdzam, że 10 głosami, przy braku głosujących przeciw i jednym wstrzymującym się, Komisja przyjęła projekt opinii do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#WojciechMojzesowicz">Niestety ciągle nie ma na sali przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W związku z tym nie możemy rozpocząć rozpatrywania drugiego punktu porządku obrad. Ogłaszam przerwę do godziny 12.00.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#WojciechMojzesowicz">Wznawiam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Przystępujemy do rozpatrzenia drugiego punktu porządku obrad – informacja o zwalczaniu enzootycznej białaczki u bydła – w kontekście karania rolników przez sądy za obrót bydłem z obór zarażonych.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#StanisławStec">Bardzo się cieszę, że jest już obecny minister rolnictwa i rozwoju wsi, chociaż on ma niewielki związek z karaniem rolników, ale chciałbym zapytać, czy prezydium Komisji zaprosiło także przedstawiciela Ministerstwa Sprawiedliwości. To jest najważniejsza sprawa, ponieważ sądy bardzo szybko wymierzają kary rolnikom w powiatach wągrowieckim i chodzieskim. Rozmawiałem z wiceprezesem Sądu Wojewódzkiego w Poznaniu, który stwierdził, że można było warunkowo umorzyć postępowanie, gdyż rolnicy nie mogli skorzystać z przepisów ustawy dotyczącej wykupu bydła zarażonego białaczką. Podobną opinię wyraził minister sprawiedliwości w piśmie skierowanym do jednego z posłów. Dlaczego sądy i prokuratury nie realizowały tych zaleceń? O tym powinien nas poinformować przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WojciechMojzesowicz">Przypominam, że ten problem pojawił się już w Sejmie poprzedniej kadencji. Brakowało środków na wykup bydła chorego na białaczkę.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#WojciechMojzesowicz">Ministerstwo Sprawiedliwości reprezentuje dzisiaj pani sędzia Małgorzata Karwowska.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#WojciechMojzesowicz">Bardzo proszę pana ministra Lecha Różańskiego o przedstawienie przedmiotowej informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#LechRóżański">Przed posiedzeniem Komisji otrzymaliście państwo pisemną „Informację w sprawie zwalczania enzootycznej białaczki u bydła – w kontekście karania rolników przez sądy za obrót bydłem z obór zakażonych”.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#LechRóżański">Zgodnie z art. 78 pkt 2 w związku z art. 44 ust. 1 pkt 9 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt przemieszczanie bydła ze stad zakażonych enzootyczną białaczką bydła zagrożone jest grzywną lub karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat trzech. Chodzi o to, aby zapobiegać przemieszczaniu bydła z obór, gdzie stwierdzono występowanie zarażonych zwierząt do gospodarstw, gdzie ta choroba nie występuje.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#LechRóżański">Jak już powiedział poseł Wojciech Mojzesowicz, podstawową przyczyną karania rolników za naruszenie przepisów wyżej wymienionej ustawy był brak środków na wykup bydła białaczkowego. Problem dotyczy szczególnie województwa wielkopolskiego, gdzie jest około 8 tys. sztuk zarażonego bydła. Szacuje się, że w Polsce jest około 20 tys. sztuk bydła chorego na białaczkę. Duża liczba zakażonego bydła występuje na terenie dawnego województwa pilskiego. Szczegółowe dane znajdziecie państwo na drugiej stronie dostarczonego materiału. To jest wielki problem, gdyż właściciele gospodarstw, w których wykryto białaczkę, ponoszą określone straty materialne. Rolnik nie może wtedy sprzedawać ani bydła ani cieląt, więc uzyskuje gorsze wyniki finansowe z hodowli. Natomiast jednym z obowiązków państwa jest wykup zarażonego bydła.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WaldemarWojnicz">Nie będę się odnosił do wyroków niezawisłych sądów, ale chciałbym zwrócić uwagę na trzy aspekty tego problemu.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#WaldemarWojnicz">Najwyższa Izba Kontroli od wielu lat zajmuje się problemem zwalczania chorób zakaźnych zwierząt w tym enzootycznej białaczki bydła. Informacje o wynikach kontroli były przekazywane Sejmowi oraz odpowiednim komisjom. Niektóre informacje, ze względu na ważny interes państwa, były utajniane. Z tą częścią wyników kontroli można się zapoznać z w Kancelarii Tajnej Sejmu i NIK. Myślę tutaj o kontroli, która objęła okres 1999–2001. O wynikach tej kontroli nie mogę mówić ze względu na klauzulę poufności.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#WaldemarWojnicz">Dotychczasowe kontrole wykazały, że badaniami na okoliczność występowania chorób zakaźnych zwierząt nie obejmowano wszystkich wymaganych sztuk bydła. Dużym utrudnieniem w zwalczaniu chorób w Polsce był wzrost liczby niewykupionych zwierząt, u których stwierdzono zakażenie. Jak już powiedział pan minister Lech Różański, szacuje się, że w Polsce jest około 20 tys. sztuk bydła zakażonego białaczką. Należy jednak wspomnieć, że 75% zwierząt nie wykupiono przed 2005 r.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#WaldemarWojnicz">Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli przyczyną tego zjawiska była niedostateczna wielkość środków budżetowych przeznaczanych na wykup bydła w ostatnich latach. To nie dotyczy tylko 2005 r. Taka sytuacja ma miejsce już od wielu lat. Nie bez znaczenia jest także to, że na Inspekcję Weterynaryjną w ostatnich latach nakłada się coraz to nowe zadania.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#WaldemarWojnicz">Drugi problem wiąże się z uchwałą Krajowego Zjazdu Lekarzy Weterynarii z 19 czerwca 2005 r. Wtedy powstał konflikt na tle badania zwierząt także pod kątem występowania enzootycznej białaczki bydła. Nie chcę wnikać, kto ma rację. Konflikt istnieje i wymaga rozstrzygnięcia w sądzie.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#WaldemarWojnicz">Trzecia sprawa jest niezmiernie istotna po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Przez ostatnie trzy lata Polska nie przedstawiła Komisji Europejskiej programu zwalczania i monitorowania enzootycznej białaczki bydła. Tymczasem z środków unijnych można pokryć do 50% kosztów wdrażania takiego programu. Na przykład we Włoszech można w ramach tego programu uzyskać do 200 tys. euro. Inne państwa takie programy przedstawiają.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#WaldemarWojnicz">Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli taka sytuacja jest niezwykle groźna dla bezpieczeństwa wewnętrznego kraju i ochrony zdrowia publicznego. Wymaga ona podjęcia zdecydowanych działań przez kompetentne organy władzy wykonawczej we współdziałaniu z Krajową Izbą Lekarsko-Weterynaryjną.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#KrzysztofJażdżewski">Wskazane przez przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli przyczyny, sytuacji powstałej w zakresie zwalczania enzootycznej białaczki bydła w Polsce, są właściwe.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#KrzysztofJażdżewski">Co roku na Inspekcję Weterynaryjną nakłada się nowe zadania. Na przykład od 2005 r. mamy obowiązek badania środków żywienia zwierząt. Niestety nie otrzymaliśmy na to dodatkowych pieniędzy, a budżet Inspekcji Weterynaryjnej był nawet trochę mniejszy niż w roku ubiegłym. Problem polega na tym, że co roku zwalczanie białaczki u bydła wiąże się z większymi wydatkami. Siedem czy osiem lat temu jedna sztuka bydła była warta średnio od 800 do 1 tys. zł. Dzisiaj, gdy wykrywamy przypadek białaczki, mamy bydło warte trzy lub cztery razy więcej. Po prostu w ostatnich latach rolnicy sprowadzili do Polski bardzo dobry materiał hodowlany. Wykrycie choroby w takim stadzie oznacza, że hodowca nie odzyska już zainwestowanych środków. Przeznaczając taką krowę na rzeź, otrzymuje się równowartość ceny rynkowej, a nie można uwzględnić strat poniesionych na przykład z tytułu wstrzymania udoju i pozyskiwania mleka.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#KrzysztofJażdżewski">Pan dyrektor Waldemar Wojnicz mówił o uchwale Krajowego Zjazdu Rady Lekarzy Weterynarii. Rzeczywiście na skutek tej uchwały praktycznie wstrzymano w wielu regionach Polski badania w kierunku wykrycia enzootycznej białaczki, brucelozy i gruźlicy bydła. To powoduje pewne perturbacje, ponieważ właśnie jesteśmy na etapie podliczania wykonanych w tym okresie badań. Może się okazać, że nie wypełniliśmy nawet określonej w przepisach normy. Ten problem powinien być wyeliminowany w tym roku, ponieważ zostało podpisane porozumienie z Krajową Izbą Lekarsko-Weterynaryjną. Ustalone zostały nowe stawki za pobieranie krwi. W zasadzie nie ma już żadnych przeszkód do wznowienia badań.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#KrzysztofJażdżewski">Chciałbym także wyjaśnić, dlaczego przez ostatnie lata nie przedstawiliśmy Komisji Europejskiej programu zwalczania i monitorowania enzootycznej białaczki bydła. Otóż taki program można przedstawić, jeśli na jego realizację zabezpieczy się środki finansowe. Nie można proponować Komisji Europejskiej jakichkolwiek programów, z których w kolejnym roku nie będziemy się mogli wywiązać ze względu na brak pieniędzy. Właściwie program powinien funkcjonować w ten sposób, że przeprowadza się badania, okazuje się, w przypadku których sztuk wynik jest dodatni i w ciągu miesiąca bydło zostaje wywiezione z gospodarstwa, a rolnik otrzymuje odszkodowanie. Jeśli program nie będzie realizowany w ten sposób, nikt nam nie zwróci ani grosza. Jeśli w budżecie państwa nie ma pieniędzy na wykup zwierząt, to nie ma sensu wdrażanie programu. Wystarczy już, że nie dotrzymujemy postanowień ustawy oraz rozporządzenia, które dotyczy uwalniania stad od białaczki. Jeśli do tego dodamy program, to będą już trzy elementy, których nie realizujemy.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#KrzysztofJażdżewski">W tym roku sytuacja powinna być inna. Planujemy zgłoszenie Komisji Europejskiej wieloletniego programu zwalczania białaczki u bydła. Musi to nastąpić do 30 maja 2006 r. Realizacja programu rozpocznie się w 2007 r. Najpierw w październiku lub listopadzie dokument zostanie zatwierdzony przez Komisję Europejską. W związku z tym wszystkie działania Inspekcji Weterynaryjnej związane ze zwalczaniem enzootycznej białaczki bydła będą prowadzone pod nadzorem Komisji Europejskiej. Przepisy nie pozwalają uzyskać 50% zwrotu kosztów w przypadku wszystkich działań, jednak na pewno będą refundowane środki przeznaczone na wykup zakażonego bydła oraz na badania, a to jest znacząca część wydatków związanych z programem. Szacujemy, że za 2007 r. możemy uzyskać refundację w wysokości kilku milionów euro. To może być kwota nawet 3 mln euro w 2008 r. Jeśli w ciągu czterech, pięciu lat zwalczymy białaczkę w Polsce, to wtedy uzyskamy status kraju wolnego od tej choroby. Wówczas nie będzie takich sytuacji, jakie dzisiaj występują w powiatach wągrowieckim, czy chodzieskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MarekSawicki">Mam pytanie do pana ministra Lecha Różańskiego. Jakie środki zostały zarezerwowane w tegorocznym budżecie na zwalczanie enzootycznej białaczki bydła?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#LechRóżański">W budżecie na 2006 r. przewidzieliśmy na ten cel 30 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MarekSawicki">W takim razie to jest po około 1,5 tys. zł za sztukę, bowiem pan minister informował, że wykryto 20 tys. przypadków tej choroby.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#LechRóżański">Mówiłem o 20 tys. sztuk bydła zarażonego enzootyczną białaczką oraz o 30 mln zł, które możemy przeznaczyć w tym roku na zwalczanie tej choroby.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MarekSawicki">Czyli dobrze policzyłem, że średnio właściciel zarażonej krowy może otrzymać do 1,5 tys. zł. A zatem rolnicy już teraz wiedzą, ile sztuk bydła może być wykupionych w tym roku. Nie wiadomo, ile wystąpi nowych przypadków tej choroby z powodu opieszałości służb weterynaryjnych i państwa. Są przypadki, gdy zarażone bydło nie jest wykupywane nawet przez trzy lub cztery lata.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#MarekSawicki">Ministerstwo Sprawiedliwości reprezentuje dzisiaj pani sędzia Małgorzata Karwowska. Patrzę na panią sędzię z politowaniem. Nie wierzę, żeby pani miała nam dzisiaj coś do powiedzenia. Jednak w Polsce obowiązuje ciągłość władzy. Jak można karać rolników? Jak można doprowadzać ich przed sądy za niezawinione przez nich czyny? Czy to jest jakaś groteska, czy też żyjemy w demokratycznym państwie prawa? Dla mnie to jest groteska. Rolników zaprowadzono do sądu, oskarżono i ukarano. Teraz będą figurować w rejestrze skazanych.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#StanisławKalemba">Wydaje się, że dzisiaj uda nam się odsłonić tylko czubek góry lodowej. Dziękuję prezydium Komisji, że na mój wniosek, wprowadziło ten temat do dzisiejszego porządku obrad.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#StanisławKalemba">Cieszę się, że wkrótce zostanie uruchomiony program zwalczania enzootycznej białaczki bydła. Zupełnie inną kwestią, jest karanie rolników za niezawinione przez nich grzechy. Przed chwilą słyszeliśmy, że wyniki kontroli NIK są poufne. Program mógł być realizowany dopiero od momentu wdrożenia systemu Identyfikacji i Rejestracji Zwierząt. Dopiero teraz Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jest w stanie śledzić proces przemieszczania zwierząt. W związku z tym zawiadamia się policję i prokuraturę.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#StanisławKalemba">Uważam, że należy odstąpić od karania rolników. Oczekiwałem w związku z tym, że na posiedzenie Komisji przybędzie co najmniej wiceminister sprawiedliwości. Tym bardziej, że ta sprawa jest znana panu ministrowi Zbigniewowi Ziobro. Osobiście z nim o tym rozmawiałem, a 18 stycznia 2006 r. wystosowałem interpelację poselską. Wiem, że podobnie postępowali inni posłowie. Sądziłem zatem, że dzisiaj będziemy tutaj gościć przedstawiciela Ministerstwa Skarbu Państwa w randze co najmniej podsekretarza stanu.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#StanisławKalemba">Mówimy o problemie zwalczania białaczki i karania rolników w kontekście trudnej sytuacji ekonomicznej gospodarstw. W ubiegłym roku sytuacja dochodowa rolników jeszcze się pogorszyła. Brak programu zwalczania enzootycznej białaczki bydła i brak środków na realizację takiego programu sprawia, że może być jeszcze gorzej. Mówię o rolnikach z Wielkopolski, ponieważ w tych gospodarstwach jest duża obsada inwentarza. Tym rolnikom zaciska się pętle na szyi. Zwracam uwagę na to, że to wszystko dzieje się przy ciągłym spadku dochodów rolników. Mimo, że rolnicy nie ponoszą winy za tę sytuację, są karani.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#StanisławKalemba">Otrzymałem odpowiedź na interpelację skierowaną do pana ministra Zbigniewa Ziobro. Czy są jakieś możliwości przesłania wytycznych do sądów? Czy nie można poinformować sądów, że rolnicy nie ponoszą odpowiedzialności za zaistniałą sytuację? Kiedy wbrew prawu zorganizowano marsz równości w Poznaniu, to Komendant Główny Policji zalecił, by nie wzywać na komisariaty zatrzymanych uczestników tego marszu. Rolników traktuje się jak przestępców. Zdejmuje się nawet odciski palców. A przecież to państwo nie wywiązuje się ze swoich obowiązków.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#StanisławKalemba">Zapraszam przedstawicielkę Ministerstwa Sprawiedliwości do Wielkopolski na spotkania z rolnikami, które się odbywają każdego dnia.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#StanisławKalemba">Moim zdaniem główną przyczyną zaistniałej sytuacji jest brak środków na wykup zwierząt. Przypominam jednak, że Komisja proponowała już w budżecie na 2005 r. zwiększenie środków na zwalczanie chorób zakaźnych. Przed głosowaniem poprawek na trybunę Sejmu wyszedł pan minister Wojciech Olejniczak, który stwierdził, że są zabezpieczone środki na wszystkie niezbędne badania w 2005 r. Dlaczego teraz rolnicy są ciągani po sądach i traktowani jak przestępcy?</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#StanisławKalemba">W ubiegłym roku interweniowałem w sprawie powiatu pilskiego. Pewne środki znalazły się, ale to nie rozwiązało problemu.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#StanisławKalemba">Wydaje mi się, że nie dysponujemy prawdziwymi danymi, jeśli chodzi o liczbę zakażonych zwierząt. W ubiegłym tygodniu informowano mnie, że tylko w powiecie wągrowieckim stwierdzono 800 przypadków białaczki. Dzisiaj dowiaduję się, że chorobę wykryto u 1 tys. krów. Na tej podstawie można powiedzieć, że nie macie państwo rozeznania, jaka jest skala problemu w całym kraju.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#StanisławKalemba">Uważam, że program zwalczania enzootycznej białaczki bydła powinien być wdrażany przez powiatowego lekarza weterynarii, ponieważ on ma olbrzymie kompetencje. Lekarz powiatowy powinien sporządzić plan zwalczania choroby. Na tej podstawie stworzono by program wojewódzki, a potem krajowy. Oczywiście w ślad za tym muszą też pójść środki finansowe. Nie może być tak, że w budżecie państwa zapisujemy jakąś kwotę, którą potem dzielą między siebie wszystkie województwa. W ten sposób nie wykorzystamy efektywnie nawet tych niewielkich środków.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#StanisławKalemba">Pytałem Powiatowego Lekarza Weterynarii w Wągrowcu, ile sztuk zarażonego bydła trzeba by tam wykupić w 2006 r. To nie jest zresztą tylko problem wykupienia bydła, bo przecież te krowy dają mleko, a to oznacza, że rolnicy mogą utracić kwoty mleczne. Uzyskałem informację, że w tym powiecie trzeba wykupić około 500 sztuk bydła.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#StanisławKalemba">Mam pytania do Głównego Lekarza Weterynarii. Ile w Polsce jest stad wolnych od enzootycznej białaczki bydła? Ile jest stad, które nie mają takiego statusu? Ile stad jest zakażonych?</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#StanisławKalemba">Moim zdaniem przekazane nam dane dotyczące liczby zakażonych zwierząt są nierealne. To widać choćby na tle tych kilku powiatów, o których przed chwilą była mowa. Wiem, że zastępca Głównego Lekarza Weterynarii dr Jan Związek zapowiedział wydanie regulacji prawnych, dotyczących obrotu zarażonym bydłem. Należałoby stworzyć warunki do tuczu cieląt z zarażonych stad. Można by to robić w wydzielonych pomieszczeniach. To jest poważny problem ekonomiczny. Kiedy zostanie wydana instrukcja w tej sprawie i jakie tam będą zalecenia?</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#StanisławKalemba">Cieszę się, że rząd wreszcie zwiększył nakłady na zwalczanie chorób zakaźnych zwierząt z 90 do 130 mln zł. Widzę tutaj zasługi Komisji. Osobiście zwracałem uwagę na potrzebę przeznaczenia dodatkowych środków na ten cel podczas pierwszego czytania ustawy budżetowej. Trzeba też wykorzystać fundusze unijne, bo sobie sami z tym problemem nie poradzimy. Jeśli jednak nie przeznaczymy na ten cel pieniędzy z budżetu państwa, to refundacji z Unii Europejskiej nie będzie.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#StanisławKalemba">Wracam jeszcze do kwestii karania rolników. Bardzo proszę, aby kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości zastanowiło się, jakie dać wytyczne sądom, aby rolnicy nie byli skazywani na kary ograniczenia wolności czy też na kary grzywny. Przecież sądy mają możliwość umorzenia spraw. Takie postępowanie jest nieludzkie. Rolnicy na spotkaniach mówią, że znają przypadki dużo większego naruszenia prawa, gdy sądy odstępowały od wymierzenia kary. W tym przypadku policja przekazuje prokuraturze listę kilkunastu nazwisk, a potem zapada wyrok. Wyrok jest także na jednym druku. Nie wolno tak postępować. Zwracam się do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Nie mogą rolnicy ponosić takich konsekwencji. Oni na to nie zasłużyli. Apeluję do lekarzy weterynarii, aby poinformowali rolników, którzy mają w oborach zarażone zwierzęta, że zaczęto rygorystycznie traktować osoby prowadzące obrót bydłem zarażonym białaczką.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#StanisławKalemba">Uważam, że powinniśmy powołać zespół posłów, który przygotuje dezyderat w tej sprawie do premiera rządu. Powinniśmy zwrócić się o jak najszybsze wdrożenie programu zwalczania enzootycznej białaczki bydła oraz o odstąpienie od karania rolników, którzy wprowadzają chore bydło do obrotu.</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#StanisławKalemba">Bardzo istotny jest też problem choroby Aujeszky’ego. Wszyscy wiemy, że występowanie w naszym kraju tej choroby powoduje, że mamy ograniczenia w handlu na Wspólnym Rynku. Na to także brakuje środków. Jeśli program zwalczania tej choroby miałby być zrealizowany tylko w województwie wielkopolskim, to potrzeba na to 30 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WojciechMojzesowicz">Chciałbym tylko przypomnieć, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi zajmuje się problemami rolnictwa w całej Polsce, a nie tylko w województwie wielkopolskim. Enzootyczna białaczka bydła oraz choroba Aujeszky’ego nie występuje tylko na terenie Wielkopolski. Mają z nią do czynienia także hodowcy w innych województwach. Nie zawężajmy problemy tylko do jednego regionu.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StanisławKalemba">Pan poseł Wojciech Mojzesowicz może się wypowiadać w imieniu województwa kujawsko-pomorskiego. Nie widzę żadnych przeszkód, aby tak było. Ponadto mówiłem o całej Polsce na przykładzie Wielkopolski.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WojciechMojzesowicz">Jeszcze raz powtarzam, że przewodniczę Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, która zajmuje się rolnictwem na terenie całej Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JanŁączny">Nie ulega wątpliwości, że rolników dotknął olbrzymi dramat. To wszystko dzieje się nie z ich winy. Należy odstąpić od wymierzania kar rolnikom.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JanŁączny">Zastanawiam się, czy problem enzootycznej białaczki bydła nie będzie miał wpływu na losy wniosku polskiego rządu w sprawie zwiększenia kwoty mlecznej. Może być tak, że Komisja Europejska odpowie, iż najpierw musimy się uporać ze stanem zdrowotnym naszych stad, a dopiero potem zostanie podjęta decyzja o zwiększeniu kwoty mlecznej.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#JanŁączny">Pamiętam, jak przed przystąpieniem naszego kraju do Unii Europejskiej pojawił się problem eksportu polskiej wieprzowiny na rynek Wspólnoty, ponieważ zarzucano nam, że nasze dziki są zarażone pomorem. Unia Europejska zawsze znajdzie argumenty, które będą działały na ich korzyść.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#JanŁączny">Metody zwalczania enzootycznej białaczki bydła znane są już od dawna. Jeśli nie potrafimy rozwiązać tak prostego problemu, to nie wyobrażam sobie, aby w Polsce nie wybuchła epidemia ptasiej grypy.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#CzesławHoc">Jak nas przed chwilą poinformowano, w Polsce około 20 tys. sztuk bydła choruje na białaczkę. W planie finansowym Inspekcji Weterynaryjnej zapisano 374 mln zł wydatków. Gdyby przy wykupywaniu zarażonego bydła płacono średnio po 3 tys. zł, to potrzebujemy około 60 mln zł. Wiemy, że z Unii Europejskiej możemy uzyskać refundację 50% wydatków związanych z realizacją programu zwalczania enzootycznej białaczki bydła. Z tego wniosek, że zarezerwowane w budżecie na walkę z białaczką bydła 30 mln zł powinno całkowicie wystarczyć. Oczywiście jest tak tylko wtedy, jeśli przekazywane nam dane są prawdziwe.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#CzesławHoc">Mówimy tutaj o karaniu rolników, którzy pozornie są bez winy. To chyba nie jest do końca prawda. To rolnik powinien wystąpić do sądu o odszkodowanie, jeśli państwo nie realizuje wynikającego z ustawy obowiązku wykupu zakażonego bydła. Rolnik powinien skarżyć Skarb Państwa o odszkodowanie, ponieważ ponosi straty utrzymując niepełnowartościowe bydło. Tymczasem w tej dyskusji relacje zostały odwrócone. Jeśli rolnik wprowadza do obrotu chore bydło, to wtedy jest już jego wina i jest przestępcą. Niestety w świetle prawa taki rolnik jest przestępcą. Jeśli w budżecie brakuje pieniędzy na całkowity wykup bydła chorego na białaczkę, to przynajmniej powinny się znaleźć środki na odszkodowania za utrzymywanie takiego bydła. Rolnik powinien skarżyć Skarb Państwa o odszkodowanie. Jeśli jednak wprowadzi do obrotu bydło, wiedząc o tym, że jest zakażone białaczką, to popełnia przestępstwo.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejFedorowicz">Nie będę się wypowiadał w kwestiach prawnych, bo o tym mówili już przedmówcy. Nasuwa się wniosek, że za zaniedbania rządu odpowiada rolnik. To jest w tej całej historii najsmutniejsze.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#AndrzejFedorowicz">Wydaje mi się, że trzeba tę sprawę rozpatrywać w nieco szerszym kontekście. Przecież w przypadku stada chorego na białaczkę obowiązują pewne obostrzenia. Rolnik nie może korzystać wtedy z pełnych swoich praw i to też nie jest jego wina. Rozpoznanie choroby, to nie wszystko. Trzeba jeszcze dokonać wykupu zarażonego bydła.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#AndrzejFedorowicz">Cała ta sytuacja ma zapewne wpływ na nasz eksport. Osobiście cieszę się, że Najwyższa Izba Kontroli utajniła wyniki kontroli w sprawie białaczki bydła. Gdyby ogłoszono te wyniki publicznie, to byłaby to podstawa do zahamowania sprzedaży naszych produktów na Wspólnym Rynku. Powstaje pytanie, co przez ostatnie lata robił Główny Lekarz Weterynarii. Najwyższa Izba Kontroli przygotowuje raporty i niczemu to nie służy. Czy ktoś poniesie konsekwencje tego braku działania? Chciałbym, aby pan dr Krzysztof Jażdżewski wykazał, że kilkukrotnie zwracał się do ministra rolnictwa i rozwoju wsi w sprawie enzootycznej białaczki zwierząt. Chciałbym wiedzieć, jakie otrzymywał odpowiedzi. Co z tego, że przeprowadzono kontrolę i napisano raport? Co z tego wynika? Czy Najwyższa Izba Kontroli jest tylko od tego, żeby pisać raporty? Uważam, że za te zaniedbania ktoś musi wziąć odpowiedzialność. Myślę, że w części winę ponosi minister rolnictwa i rozwoju wsi, który zapewniał, że w zeszłorocznym budżecie są wystarczające środki na zwalczanie chorób zakaźnych zwierząt. Tak samo było z kwotami mlecznymi. Minister Wojciech Olejniczak ogłosił, że kwot mlecznych wystarczy na najbliższe trzy lub cztery lata. Rolnicy rozwinęli produkcję i teraz płacą kary. Kto zawinił? Rządzący. Kto poniesie karę? Rolnik.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#AndrzejFedorowicz">Z tego, co wiem, o losie zarażonego bydła w stadzie decyduje doraźna komisja. W skład takiej komisji wchodzi lekarz oraz dwóch rolników. Może należy zmienić sposób wykupywania bydła. Być może wtedy nadrobimy zaległości. Jeśli tego nie zrobimy, nie może być mowy o skutecznym zwalczaniu jakiejkolwiek choroby. Wykupem bydła powinni się zająć fachowcy. Prokurator nie wydaje wyroków. Zajmuje się aktem oskarżenia. Jeśli lekarz weterynarii stwierdził białaczkę u krowy i kieruje ją do przymusowego uboju, to wykupem i wyceną tej sztuki bydła powinna się zająć agencja rolna. Myślę, że w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa są pieniądze na wykup pozostałych sztuk bydła, które nie zostało wzięte pod uwagę przy planowaniu wykorzystania tych 30 mln zł. Przypominam, że rolnik musi odbudować stado, więc musi dostać pieniądze natychmiast. Wiemy, że winę ponosi rząd i to rząd powinien znaleźć rozwiązanie. Uważam, że to trzeba zrobić jeszcze w tym roku. Co prawda w budżecie brakuje pieniędzy na realizację programu, ale ten problem można rozwiązać, przenosząc wykup bydła do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#AndrzejFedorowicz">Nie ma się co przechwalać, że nakłady na służby weterynaryjne ciągle rosną. Jednocześnie nakłada się na Inspekcję Weterynaryjną coraz to nowe zadania. Służby weterynaryjne muszą mieć pieniądze. Dobrze, że lekarze weterynarii wywalczyli dla siebie lepsze stawki. Nie mogą przecież pracować za darmo.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#AndrzejFedorowicz">Jeszcze raz powtarzam, że w tym roku powinny zostać nadrobione wszystkie zaległości, jeśli chodzi o wykup zakażonego bydła. W ten sposób będzie można przystąpić do likwidowania nowych ognisk białaczki. Unia Europejska tylko czeka na jakiś pretekst, aby wstrzymać sprzedaż naszych produktów na Wspólnym Rynku.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#StanisławStec">Ja także chciałbym mówić o Wielkopolsce, ponieważ to tutaj wystąpił przypadek karania rolników. Jednym aktem oskarżenia objęto trzydziestu rolników. Można powiedzieć, że postępowanie przebiegło bardzo szybko. Życzyłbym sobie, żeby sądy działały tak sprawnie także w przypadku prawdziwych przestępców. Już drugi raz w powiecie wągrowieckim tak szybko skazuje się rolników. Kiedyś też ich karano za udział w blokadach dróg.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#StanisławStec">Bardzo proszę ministra sprawiedliwości, aby jego przedstawiciel pojechał do Wielkopolski do powiatów chodzieskiego oraz wągrowieckiego i porozmawiał z prezesami sądów, żeby na ten problem spojrzeli szerzej, żeby na przykład uwzględnili sytuację społeczną, a także to, że nie zabezpieczono środków na wykup chorych zwierząt.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#StanisławStec">Mam jeszcze pytanie do Głównego Lekarza Weterynarii. W budżecie na 2006 r. rezerwę celową na zwalczanie chorób zakaźnych zwierząt zwiększono prawie o 100%, czyli o kwotę 33 mln zł. Wojewódzki lekarz weterynarii w piśmie z 10 stycznia 2006 r. wystąpił o dodatkowe środki dla powiatów szczególnie dotkniętych enzootyczną białaczką bydła. Kiedy ten wniosek zostanie rozpatrzony? Ustawa budżetowa jest już właściwie przyjęta. Prezydent otrzyma ją do podpisu 19 lutego 2006 r. W związku z tym ustawa budżetowa zostanie podpisana jeszcze w tym miesiącu. Czy można się spodziewać, że na początku marca Wielkopolski Wojewódzki Lekarz Weterynarii otrzyma dodatkowe środki? Tego oczekują rolnicy z Wielkopolski. Są tutaj obecni przedstawiciele Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych. Na pewno zabiorą głos i potwierdzą, że rolnicy oczekują takich działań.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#KazimierzPlocke">Mam kilka pytań do pana ministra Lecha Różańskiego. Jaka jest sytuacja w pozostałych regionach Polski, jeśli chodzi o enzootyczną białaczkę bydła? Mówimy głównie o Wielkopolsce, a chciałbym wiedzieć, jak to wygląda w innych województwach?</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#KazimierzPlocke">Czy Inspekcja Weterynaryjna monitoruje, co się dzieje z mlekiem pozyskiwanym od zakażonych krów? Czy to mleko jest wprowadzane do obrotu i przetwarzane?</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#KazimierzPlocke">Jak szybko rząd zamierza rozwiązać problem karania rolników? Dlaczego rolnik ma ponosić konsekwencje bezsilności władzy?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WojciechMojzesowicz">Bardzo proszę o zachowanie przynajmniej elementarnej uczciwości. Sprawy rozpoczęły się w pierwszej połowie 2005 r. Finał nastąpił we wrześniu i w październiku. Poseł Stanisław Stec mógł interweniować u swojego ministra sprawiedliwości, gdy sprawy się rozpoczynały. Byłoby znacznie łatwiej. Komisja od dłuższego czasu zwraca uwagę na ten problem. Mówiliśmy o tym także w poprzedniej kadencji. Chcieliśmy przeznaczyć na weterynarię dodatkowych 70 mln zł, ale pan minister Wojciech Olejniczak wyszedł na trybunę Sejmu i oświadczył, że jest to niepotrzebne. Zachowajmy zatem pewną przyzwoitość w naszych wypowiedziach. Wiem, że to jest poważny problem, ale nie stawiajmy zarzutów politycznych, bo to jest nieuczciwe.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#WojciechMojzesowicz">Zgadzam się z opinią wyrażoną przez posła Czesława Hoca, że rolnicy powinni oskarżyć rząd, że nie wykupuje bydła zarażonego białaczką. Zgadzam się także ze stwierdzeniem, że wprowadzenie chorego bydła do obrotu było złamaniem prawa. Natomiast zacznijmy od tego, że należałoby zaskarżyć rząd. Powinny się w to włączyć związki zawodowe. Dzisiaj musimy z tej trudnej sytuacji wybrnąć. Zwrócimy się w tej sprawie do ministra sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#WojciechMojzesowicz">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#TadeuszJakubowski">Dziękuję za zaproszenie na posiedzenie Komisji. Cieszę się, że Komisja zajęła się problematyką enzootycznej białaczki bydła. Szkoda tylko, że dzieje się to w tak smutnych okolicznościach. Takie rzeczy nigdy nie powinny się zdarzyć w demokratycznym państwie prawa.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#TadeuszJakubowski">Mówiono tutaj o konflikcie lekarzy weterynarii w związku z monitoringowym badaniem bydła. Ten konflikt narastał od kilku lat, ponieważ od dłuższego czasu budżet weterynarii pozostawał na tym samym poziomie. Przy tylu nowych zadaniach Inspekcja Weterynaryjna miała do dyspozycji zaledwie 82 mln zł. A przypominam, że wykonujemy przepisy z 300 aktów prawnych, w tym sześciu bardzo skomplikowanych ustaw. Ponadto teraz musimy jeszcze wykonywać rozporządzenia Rady Europejskiej i Parlamentu Europejskiego. W tych okolicznościach przeznaczane na to środki były daleko niewystarczające. Dzięki naszemu protestowi rozpoczęły się rozmowy z nowym ministrem rolnictwa i rozwoju wsi i w budżecie znalazły się dodatkowe 54 mln zł.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#TadeuszJakubowski">Mimo zwiększenia budżetu Inspekcji Weterynaryjnej, środki przeznaczone na zwalczanie chorób zakaźnych są nadal niewystarczające. Hiszpania, ma podobną strukturę ludności i liczbę zwierząt, ale znacznie mniej stad. W Polsce jest od 700 do 900 tys. stad bydła. Wystarczy, że w gospodarstwie jest krowa i to się liczy jako stado. A zatem nadzór weterynaryjny w tym wypadku jest bardzo kosztowny. Wystarczy policzyć same koszty dojazdu. Szkoda, że nie przeprowadzono tej dyskusji przed uchwaleniem ustawy budżetowej. Możliwe, że przekonalibyśmy państwa do konieczności zwiększenia wydatków na weterynarię.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#TadeuszJakubowski">Chciałbym także powiedzieć, że pieniądze dla Inspekcji Weterynaryjnej to nie są środki dla weterynarzy. To są środki dla rolników. Jeśli nie będzie odpowiednich wydatków na służby weterynaryjne, to rolnik sam będzie musiał ponosić konsekwencje zwalczania wszystkich chorób zakaźnych. A zatem to nie jest budżet dla lekarza weterynarii. Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi powinna szczególnie pilnować budżetu weterynarii, ponieważ z tego korzysta przede wszystkim rolnik.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#TadeuszJakubowski">Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na problem występowania w Polsce enzootycznej białaczki bydła. Na szczęście, jak do tej pory, nie udowodniono, że ta choroba może być niebezpieczna dla ludzi. Wiemy, że można spożywać mleko od zarażonych krów. Niemniej jednak choroba ma wymiar ekonomiczny. Unia Europejska w każdej chwili może stwierdzić, że nie będzie dopuszczała na wspólny rynek produktów z krajów, na terenie których występuje enzootyczna białaczka bydła.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#TadeuszJakubowski">Jak Główny Lekarz Weterynarii ma przygotować i wdrożyć program zwalczania i monitorowania chorób zakaźnych, jeśli wie, że w budżecie nie ma na to pieniędzy? W uzasadnieniu większości projektów ustaw, minister rolnictwa i rozwoju wsi pisze, że wprowadzane przepisy nie powodują żadnych kosztów dla budżetu państwa. Tymczasem na przykład ustawa dotycząca kontroli stad, stanowi, że trzeba sprawdzić przynajmniej 10% wszystkich stad. W przypadku Polski to może być nawet 90 tys. stad. Przecież tak nie może być. Nie można pisać, że dodatkowe zadania nakładane na weterynarię nic nie kosztują. Pieniądze na to muszą się znaleźć.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#TadeuszJakubowski">Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna reprezentuje wszystkich lekarzy weterynarii, także Inspekcję Weterynaryjną. Będziemy głośno mówili o tych problemach. Będziemy przekonywać polityków, że nie wolno tak traktować producentów rolnych. Krzywdząc weterynarię, robicie państwo krzywdę rolnikom. Za zadaniami muszą iść pieniądze. Nie można na Inspekcję Weterynaryjną nakładać ciągle nowych zadań, nie przyznając na to dodatkowych środków. Jaki my mamy budżet na zwalczanie chorób zakaźnych? Polska jest bogatym państwem. Czy naprawdę nie stać nas nawet na to, aby w województwie lubuskim, gdzie jest stosunkowo małe pogłowie świń, uruchomić program zwalczania choroby Aujeszky’ego? Przecież to zadanie należy jak najszybciej zrealizować. W ten sposób pokażemy, co coś w tym kierunku robimy.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#TadeuszJakubowski">Chciałbym zapewnić, że nie ma konfliktu między Głównym Lekarzem Weterynarii, a Krajową Radą Lekarsko-Weterynaryjną. Decyzje Głównego Lekarza Weterynarii zależą od woli ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Przecież Główny Inspektorat Weterynarii podlega temu ministrowi. Wiem, że trwają prace nad zmianą struktury GIW. Mam nadzieję, że będzie to organ niezależny.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#TadeuszJakubowski">Zgadzam się z opinią wyrażoną przez posła Andrzeja Fedorowicza. Należy bezzwłocznie przystąpić do wykupu bydła zarażonego białaczką. Nie wykupując tych zwierząt podważamy w ogóle sens prowadzenia badań. Jak można stwierdzić białaczkę u krowy i pozostawić ją w oborze? Tak właśnie jest w powiecie pilskim. Jeśli nadal nie będzie wykupu, to wkrótce możemy mieć nawet o 30% chorych sztuk bydła więcej. Przecież to jest choroba zakaźna. Wirus nie będzie czekał, aż w budżecie państwa znajdą się pieniądze na uruchomienie programu.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#TadeuszJakubowski">Obecna sytuacja nas kompromituje. To nie jest jednak wina lekarzy weterynarii. Prowadzimy badania, na ile pozwalają dostępne środki finansowe. Niestety środki na wykup zarażonych zwierząt są daleko niewystarczające. W tym kontekście należy się dziwić, że nie został przygotowany program monitorowania i zwalczania enzootycznej białaczki bydła, na realizację którego moglibyśmy otrzymać z Unii Europejskiej nawet 50% środków. Wygląda na to, że jesteśmy bardzo rozrzutni.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WojciechMojzesowicz">Chciałbym powiedzieć, że przez pierwsze trzy lata Sejmu poprzedniej kadencji bardzo trudno nam się współpracowało z poprzednim prezesem Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej. Mam nadzieję, że to się teraz poprawi. Zarówno izby lekarsko-weterynaryjne, jak i Komisja myślą o polskim rolnictwie. Bardzo dziękuję za to wystąpienie.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#WojciechMojzesowicz">Trzeba jednak pamiętać o tym, że są pewne ograniczenia budżetowe. Pan prezes stwierdził, że Polska jest bogatym państwem. Cieszymy się, że jesteśmy coraz bogatsi, ale mamy ciągle pewne ograniczenia budżetowe.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#WojciechMojzesowicz">Będziemy się starali współpracować z Krajową Izbą Lekarsko-Weterynaryjną. Między innymi dlatego zwołałem to posiedzenie Komisji. Trzy lata już straciliśmy. Państwo wydajecie biuletyn, w którym bardzo krytykowaliście przewodniczącego Komisji. Tymczasem istnieje potrzeba cywilizowania weterynarii i podejmowania trudnych tematów. Cieszę się, że teraz jest dobra atmosfera do współpracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#EdwardŁawniczak">Chciałbym podziękować za zaproszenie na posiedzenie Komisji. Omawiany tutaj problem dotyczy głównie obszaru dawnego województwa pilskiego. Komisja zajęła się tym tematem z inicjatywy posłów Stanisława Kalemby i Stanisława Steca, za co chciałbym im serdecznie podziękować.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#EdwardŁawniczak">Muszę sprostować tutaj wypowiedź posła Wojciecha Mojzesowicza. Pierwsze postępowania prokuratorskie wobec rolników rozpoczęły się w listopadzie 2005 r., a wyroki zapadły w styczniu 2006 r. Pamiętam, że takie metody karania rolników były stosowane 50 lat temu. Ponadto ukarani rolnicy nie wprowadzali do obrotu zakażonego bydła. Tam chodziło o sprzedaż cieląt. Jeśli ktoś ma małe gospodarstwo, to gdzie ma trzymać te cielaki? Musi się jakoś pozbyć tych zwierząt, bo nie ma warunków do dalszej hodowli. Rolnicy próbowali te cielaki sprzedać. Nikt nie sprzedawał krów mlecznych. To jest nieprawda, a taka informacja została tu przekazana.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#EdwardŁawniczak">Myślę, że problem enzootycznej białaczki bydła występuje na terenie całego kraju. Według naszych informacji powiatowi lekarze weterynarii nie badali stad od wielu lat. W związku z tym dzisiaj nikt nie posiada dokładnych danych, żeby stwierdzić, ile w Polsce jest zarażonych sztuk bydła. W województwie Wielkopolskim w 2004 r. na zwalczanie chorób zakaźnych przeznaczono 10.840 tys. zł, z tego na wykup bydła białaczkowego 182 tys. zł. Wykupiono 216 krów. W 2005 r. weterynaria dysponowała podobną kwotą, ale wykupiono 460 krów. Wprawdzie zwiększono budżet wielkopolskiej Inspekcji Weterynaryjnej, ale środki przeznaczono na zwalczanie ptasiej grypy.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#EdwardŁawniczak">Poseł Czesław Hoc mówił o tym, że rolnicy powinni przestrzegać przepisów. Opowiem państwu, jak to u nas wyglądało. Policja wzywała rolników przez telefon. Na komisariacie posadzili dziesięciu rolników na ławce, jak przestępców. Wszystkich ukarano tak samo. Jak tak można? Jeśli należy przestrzegać przepisów, to dlaczego zapominamy o art. 49 ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt, który stanowi, że rolnikowi należy się odszkodowanie. Tłumaczy się nam, że nie ma środków na wykup zarażonych zwierząt. Skoro tak, to należy odroczyć stosowanie ustawy. Już dawno zwracaliśmy się o zawieszenie wykonywania przepisów tej ustawy oraz o umożliwienie wykupu cieląt z tych stad, gdzie nie prowadzi się produkcji mleka.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#EdwardŁawniczak">Słyszeliśmy tutaj, że jeśli w budżecie na 2006 r. znajdą się pieniądze na wdrożenie programu zwalczania enzootycznej białaczki zwierząt, to wkrótce problem zostanie rozwiązany. Moim zdaniem to nie jest możliwe. To już nie jest tylko problem jednego czy dwóch powiatów. Wczoraj rozmawiałem z powiatowym lekarzem weterynarii z innej części Wielkopolski, który mi powiedział, że na jego terenie jest 1 tys. sztuk bydła chorego na białaczkę. Najgorsze jest to, że białaczkę wykryto w dużych stadach liczących powyżej 100 sztuk. Jeśli w budżecie znajdą się jednak środki na wykup, to przecież te zwierzęta trzeba będzie wyrżnąć. Z czego ci rolnicy będą żyć? A kto im zabezpieczy kwoty mleczne? Przecież o tym także trzeba myśleć.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#EdwardŁawniczak">Przede wszystkim należy zawiesić wykonywanie ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt. Trzeba też zapewnić środki na wykup zarażonych stad, jednak najpierw trzeba opracować program. Jak już powiedziałem, nie można wyrżnąć wszystkich stad w tym roku, bo z czego będą żyć rolnicy.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#EdwardŁawniczak">Nic nie wyszło z zapowiedzi wcześniejszej realizacji dopłat bezpośrednich, a na wsi jest bieda.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#EdwardŁawniczak">Problem enzootycznej białaczki bydła dotyczy całego kraju. To nie jest tylko kłopot województwa wielkopolskiego.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#EdwardŁawniczak">Żądamy umożliwienia obrotu i chowu bydła opasowego z wyłączeniem obór mlecznych. Oczywiście to się musi odbywać pod nadzorem lekarzy weterynarii. Bydło opasowe trafia do tej samej rzeźni, do której kieruje się też zdrowe krowy. W ogóle to trzeba zacząć od tego, że rolnik nawet gdyby chciał sprzedać cielę, to nie ma komu. Nikt tego zwierzęcia nie kupi. Chcąc nie chcąc, musi je trzymać aż do uzyskania około 400 kg wagi. Dopiero wtedy może tę sztukę sprzedać.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#EdwardŁawniczak">Jeszcze raz powtarzam, że należy zawiesić wykonywanie przepisów ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WojciechMojzesowicz">Gdybyśmy tak postąpili, to natychmiast uzyskamy zakaz eksportu naszych produktów. Apeluję do państwa, aby skracać wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AleksanderOlejniczak">Uważam, że to są drwiny z Komisji i jej gości, jeśli na dzisiejsze posiedzenie nie przybył pan minister Zbigniew Ziobro. Wobec tego zwracam się do przedstawicielki Ministerstwa Sprawiedliwości. Należy podjąć szybkie działania zapobiegawcze. Trwają postępowania wobec rolników, którzy wprowadzili do obrotu zarażone zwierzęta. Pojutrze kolejna grupa rolników ma się zgłosić na komendę policji w Chodzieży.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#AleksanderOlejniczak">Jak to się odbywało w Wągrowcu? Otóż rozprawy sądowe były w środę i czwartek. Oskarżono dziesięciu rolników. Ci rolnicy otrzymali wezwania do skrzynek pocztowych w piątek. Kiedy rolnicy zgłosili się na przesłuchania na policję, byli rozbierani do naga. Szukano znaków szczególnych. Wmawia się tym rolnikom, że mają się przyznać do winy i poddać karze. Jak tak może być? Wydano wyroki – sześć miesięcy w zawieszeniu. Niektóre z ukaranych osób stają przed sądem drugi raz. To jest już recydywa, a więc nastąpi odwieszenie kar. Zamiast w marcu lub kwietniu wyjść na pole, rolnicy pojadą do Wronek i Gębarzewa. To jest bardzo przykre. Jak się czuje ten rolnik? To jest upokarzające.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#AleksanderOlejniczak">Jak już powiedział pan prezes Tadeusz Jakubowski, pierwsze sprawy rozpoczęły się w listopadzie. Rolnicy nie chcieli się wtedy przyznać, że otrzymali wezwania. Do dzisiaj nie chcą o tym rozmawiać. Jeśli wiemy, kto został skazany, to tylko dlatego, że wyroki są ogłaszane zbiorowo. Mamy listę skazanych i do tych rolników docieramy. Oczekujemy, że zostaną wstrzymane nowe postępowania prowadzone w takich przypadkach, a skazani rolnicy będą ułaskawieni. Jeśli to nie nastąpi, wystąpimy do sądu o odszkodowania od Skarbu Państwa. To nie my zaczęliśmy tę wojnę, ale my ją wygramy.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WojciechMojzesowicz">Zgadzam się z opinią, że rolnicy nie powinni być karani za sprzedaż zarażonego bydła. Przedstawiciele Regionalnego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych mówią o wojnie. Niestety wojna została wypowiedziana zbyt późno. Teraz mamy dwa problemy: brak środków na zwalczanie choroby oraz skumulowanie przypadków białaczki. Niektóre sprawy zaszły już za daleko. Dlaczego nie apelowaliście państwo o rozwiązanie tego problemu w 2003 i 2004 r.? Teraz te problemy się nawarstwiły i trzeba je rozwiązać.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#WojciechMojzesowicz">Chcecie państwo, aby na posiedzenie Komisji przyszedł pan minister Zbigniew Ziobro. Za chwilę okaże się, że powinien przyjść premier. Nigdy tak nie było, żeby na posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi przyszedł minister sprawiedliwości. Zresztą nie chodzi o przyjście ministra, tylko o rozwiązanie problemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#DariuszSzymczak">Reprezentuję grupę producentów i eksporterów bydła. Chciałbym rzucić nieco inne światło na omawiany tutaj temat enzootycznej białaczki bydła. Problem można było rozwiązać już wcześniej. Przypominam sobie, że w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi obyło się nawet spotkanie w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#DariuszSzymczak">Chodzi o to, że rolnicy zaczęli sprzedawać cielęta z zarażonych obór. Gdyby obowiązywały jasne przepisy dotyczące obrotu i handlu zwierzętami w Polsce, nie byłoby tego problemu. Dzisiaj można temu jeszcze zaradzić, wykorzystując system IACS oraz system Identyfikacji i Rejestracji Zwierząt. Nikt nie kupi dzisiaj zwierzęcia bez paszportu. Wystarczy, że lekarze weterynarii będą zgłaszać do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wszystkie przypadki wystąpienia enzootycznej białaczki bydła. Wiem, że niektórzy to robią. A zatem na paszporcie należy zaznaczyć, że zwierzę pochodzi ze stada, w którym stwierdzono przypadek białaczki. Zapewniam, że wtedy nie byłoby mowy o handlu.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#DariuszSzymczak">Zwracam się do pana ministra Lecha Różańskiego oraz Głównego Lekarza Weterynarii dra Krzysztofa Jażdżewskiego. Czy panowie wiecie, jak przepisy weterynaryjne są interpretowane przez powiatowych i wojewódzkich lekarzy weterynarii? W tej chwili jest tak, że w każdym województwie przepisy są interpretowane inaczej. W województwie mazowieckim właściwie wstrzymano sprzedaż. W województwie podlaskim nastąpi to prawdopodobnie od środy. Nie wolno nam kupować zwierząt bez odpowiednich dokumentów. Tylko jakie to mają być dokumenty? Ustawa stanowi, że do obrotu można wprowadzić zwierzę ze stada wolnego od enzootycznej białaczki bydła. Kto wyda takie zaświadczenie? Czy powiatowy lekarz weterynarii wyda taką decyzję? Zgodnie z unijnymi przepisami, aby wydać taką decyzję, trzeba prowadzić monitoring stada co najmniej dwa razy w roku, nie krócej niż cztery miesiące. Lekarze nie wydają zaświadczeń, a handel się odbywa.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#DariuszSzymczak">W marcu kontrolerzy Komisji Europejskiej będą sprawdzać punkty gromadzenia zwierząt. Będzie kontrolowany sposób obrotu zwierzętami wysyłanymi na Wspólny Rynek. Przyznaję, że przeżywamy duże rozterki. Ostatni transport zwierząt odprawiałem 10 godzin. Lekarz weterynarii zwracał uwagę na najdrobniejsze szczegóły. Okazało się, że mam niewłaściwą pieczątkę, bo część powiatowych lekarzy weterynarii nie używa tytułu „urzędowy lekarz weterynarii”. Powstała też kwestia druku. Na jakim druku ma wystawić zaświadczenie lekarz weterynarii, jeśli nie wydaje decyzji w sprawie stada? Czy po uzyskaniu pieczątki urzędowego lekarza weterynarii możemy wprowadzić zwierzęta do obrotu? Przepisy są w tym względzie niejasne. Każdy z lekarzy interpretuje je inaczej. To prowadzi do korupcji. Część handlowców woli wysyłać zwierzęta z innego województwa. Ale przecież nie tędy droga. Kontrolerzy Komisji Europejskiej natychmiast wychwycą te nieprawidłowości.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#DariuszSzymczak">Chcemy, aby wprowadzono jasne i przejrzyste przepisy, jednakowe dla wszystkich. Lekarze weterynarii powinni wydawać takie same decyzje na identycznych drukach. W tej chwili w każdym województwie jest inny wzór dokumentów. W jakim my państwie żyjemy? Czy nikt nie potrafi tego uporządkować? Przecież rolnicy sprzedają zwierzęta. W jaki sposób mamy sprawdzić, czy zwierzę jest zdrowe? Proponuję, aby rozwiązać ten problem poprzez system Identyfikacji i Rejestracji Zwierząt. Należy też uprościć procedury. Tutaj jest przedstawiciel producentów z województwa podkarpackiego. Tam rolnicy muszą dojechać nawet 100 km po decyzję powiatowego lekarza weterynarii. Taka sytuacja się powtarza za każdym razem, gdy rodzą się cielęta. Czy nie można w systemie IRZ umieścić informacji, że to gospodarstwo jest wolne od choroby? Rozumiem, że problem znowu polega na niedobrych przepisach, bo lekarze nie chcą poświadczać nieprawdy.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#DariuszSzymczak">Należy jak najszybciej ujednolicić przepisy. Mówię tutaj o działaniach, w przypadku których nie potrzeba żadnych pieniędzy. Potrzebna jest tylko dobra wola władz.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#StanisławKacperczyk">Chciałbym jeszcze poruszyć problem odbioru zwierząt z wielu gospodarstw przy pomocy jednego środka transportu. To dotyczy zarówno trzody chlewnej jak i bydła. Proszę sobie wyobrazić, że jeśli rolnik ma na przykład 40 sztuk trzody chlewnej, a jego sąsiad ma też 40 sztuk, to zakłady mięsne muszą organizować dwa odrębne transporty. W przypadku cielaków jest jeszcze gorzej, bowiem bywa, że rolnik musi przewozić wiele kilometrów jedno zwierzę do punktu gromadzenia. Potem wraca i przywozi następnego. To jest nonsens.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#StanisławKacperczyk">Teraz organizuje się punkty skupu w terenie, specjalnie dla jednej sztuki bydła. Zapytałem powiatowego lekarza weterynarii, czy mogę na ten punkt skupu dowieźć zwierzę z gospodarstwa oddalonego o około 10 km. Lekarz odparł, że tego mi zrobić nie wolno, ponieważ rolnik musi sam przywieźć cielaka na skup. Myślę, że powinniśmy odbierać te zwierzęta prosto z gospodarstw. Przecież mleko jest tak odbierane. Sądzę, że większym zagrożeniem jest przeprowadzenie zwierzęcia przez punkt skupu niż odbiór bezpośrednio z gospodarstwa. Przecież te zwierzęta są wprowadzane do samochodów. Tymczasem w punkcie skupu jest kontakt z innymi zwierzętami.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#StanisławKacperczyk">To jest kolejny przykład karania rolników. Była zima, a rolnik nie mógł uruchomić silnika w ciągniku, więc podjechał samochodem do innego gospodarstwa. Niestety w naczepie znajdowały się już jakieś zwierzęta. Odbyło się sześć rozpraw sądowych. Przesłuchano dwudziestu rolników. Zapadł wyrok – 500 zł grzywny i 300 zł z tytułu kosztów sądowych.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#StanisławKacperczyk">Bardzo proszę, aby umożliwić nam odbiór zwierząt bezpośrednio z gospodarstw. Pamiętam, jak kiedyś byłem na praktykach w Holandii i widziałem, jak bezpośrednio z samochodów sprzedawano chleb. W Polsce nie było mowy nawet o tym, żeby dowieziono chleb do miejscowości nawet o określonej godzinie. Dzisiaj handlowcy przywożą nam świeży chleb codziennie do gospodarstwa. A zatem można te problemy rozwiązywać w inny sposób.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#StanisławKacperczyk">Uważam, że państwo powinno ułatwiać życie obywatelom. Skorzystajmy z systemu IACS i zaznaczmy w paszportach dla zwierząt, że stado, z którego pochodzi dana sztuka jest dotknięte białaczką. Wówczas powiatowi lekarze weterynarii nie będą musieli wydawać żadnych decyzji. Wszyscy będą wiedzieli, które sztuki bydła są zakażone.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proszę mi wskazać powiat, w którym rolnik musi pokonać 100 km, aby dojechać do powiatowego lekarza weterynarii. Nie mówmy takich rzeczy, bo nie ma takiego powiatu w Polsce. Musimy odróżniać to, co leży w gestii naszego rządu, od tego co zostało nam narzucone po przystąpieniu do Unii Europejskiej. Pewnych rzeczy nie zmienimy.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#WojciechMojzesowicz">Myślę, że to jest wstęp do właściwiej dyskusji na ten temat. Powinniśmy się zastanowić, co zrobić, aby poprawić sytuację, ale aby jednocześnie nie doprowadzić do całkowitego zamknięcia rynku. Możemy mieć różne oczekiwania i zgłaszać różne pomysły, które byłyby dla producentów rolnych zabójcze.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#WojciechMojzesowicz">Zgadzam się z opinią, że należy wdrożyć program monitorowania i zwalczania choroby Aujeszky’ego. Mówimy o tym od czterech lat. Zawsze napotykamy na ten sam problem – wysoki koszt badań. Być może należy nakłonić producentów trzody, do których również ja należę, aby współfinansowali ten program. Zwalczanie choroby Aujeszky’ego leży w naszym interesie, ponieważ w ten sposób będziemy mogli sprzedawać żywe zwierzęta na Wspólnym Rynku. W budżecie państwa nie znajdziemy dzisiaj 700 czy 800 mln zł na przebadanie wszystkich stad. Nie udało się znaleźć tych środków przez cztery lata i teraz się też nie uda. Oczywiście budżet może sfinansować część programu. Należy również skorzystać z środków Unii Europejskiej. Dzisiaj handel odbywa się tylko w jedną stronę. Żywe warchlaki i prosięta są przywożone do Polski, ale my na rynkach zachodnich sprzedawać nie możemy.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#WojciechMojzesowicz">Bardzo proszę, aby udzielając odpowiedzi przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Głównego Inspektoratu Weterynarii wskazali, jakie zmiany przepisów są możliwe, a czego zmienić nie można, ponieważ są to regulacje wprowadzone przez Unię Europejską. Co nie znaczy, że nie możemy występować do Komisji Europejskiej o zmianę niektórych przepisów. Jesteśmy w okresie przejściowym, więc oczekujemy wsparcia z tamtej strony. Po to przystąpiliśmy do Unii Europejskiej, aby uzyskać pomoc.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#WojciechMojzesowicz">Zwrócimy się także do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Jednak to jest bardzo delikatna sprawa. Przypomnijcie sobie państwo, jakie krzyk podniosły media, gdy po interwencji pana ministra wypuszczono z aresztu pewnych sześciu panów. Oni nie mogli się doczekać na policję i musieli sami zrobić porządek we wsi. Zapadły prawomocne wyroki sądu. Wprawdzie uważamy, że rolnicy zostali skrzywdzeni, ale jeśli pan minister interweniuje w tej sprawie, znowu będzie krzyk, że podważa niezawisłość sądów. Musimy to jeszcze dokładnie przeanalizować. Nie oznacza to, że nie zwrócimy się do ministra sprawiedliwości, aby rozważył zasadność podjęcia interwencji.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#WojciechMojzesowicz">Zamykam dyskusję. Bardzo proszę pana ministra Lecha Różańskiego o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#LechRóżański">Jeśli chodzi o raport Najwyższej Izby Kontroli, to zawiera on bulwersujące informacje. Tam są wyjaśnione przyczyny, dlaczego zakres występowania w Polsce bydła zakażonego białaczką jest tak duży.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#LechRóżański">Pan dyrektor Waldemar Wojnicz mówił także o konflikcie pomiędzy Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi a Krajową Izbą Lekarsko-Weterynaryjną. Chciałbym się wypowiedzieć w tej kwestii. Zawarto kompromis. Jednak wyjściowe warunki określone przez samorząd lekarski zostały oprotestowane przez Ministerstwo Finansów. Podczas negocjacji stawki zaproponowane przez Krajową Izbę Lekarsko-Weterynaryjną zostały zmniejszone o 200 lub nawet 300%. Tak to wyglądało w rzeczywistości. A zatem pierwsze żądania były bardzo wygórowane. Efekt sporu był taki, że Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna wezwała lekarzy weterynarii do niewykonywania zadań i do końca roku zbadano zaledwie 6% stad. Przypominam, że zgodnie z przepisami należy zbadać przynajmniej 10% stad. To nie oznacza jednak, że Komisja Europejska zażąda przebadania w tym roku 20% stad. Tym niemniej skutek finansowy będzie ewidentny.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#LechRóżański">Zgadzam się z opinią wyrażoną przez posła Stanisława Kalembę, że opracowywanie budżetu dla służb weterynaryjnych powinno się rozpoczynać od szczebla powiatowego lekarza weterynarii. Myślę, że ten wniosek zostanie uwzględniony.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#LechRóżański">Jeśli chodzi o chorobę Aujeszky’ego, to z przykrością stwierdzam, że środki przyznane przez parlament w nie do końca jeszcze zatwierdzonym budżecie, pozwalają na wdrożenie programu zwalczania tej choroby jedynie w województwie lubuskim. Na realizację tego programu w Wielkopolsce potrzebowalibyśmy znacznie więcej środków.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#LechRóżański">Poseł Andrzej Fedorowicz pytał, jakie skutki niesie ze sobą porażenie bydła enzootyczną białaczką zwierząt, jeśli chodzi o eksport. W tej chwili nie potrafię precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie. Odnotowałem też wniosek pana posła, aby wykupem zarażonych zwierząt zajęła się Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy taka zmiana organizacyjna jest możliwa. Tutaj chodzi o inne przeznaczenie środków zapisanych w planie finansowym Agencji.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#LechRóżański">Zgadzam się z opinią, że rząd powinien wyasygnować większe pieniądze na wykup bydła białaczkowego. Jeśli przeznaczone na ten cel środki zostałyby uzupełnione przez Unię Europejską, to być może dysponowalibyśmy wystarczającą kwotą do rozwiązania tego problemu. Konsultowałem się w tej sprawie z pracownikami Głównego Inspektoratu Weterynarii. Wyrażono opinię, że nikt nie jest w stanie zrealizować programu zwalczania enzootycznej białaczki bydła w całym kraju w ciągu jednego roku. Natomiast można się zastanowić nad skróceniem okresu realizacji programu, który został wstępnie ustalony na cztery lata. Uzyskanie statusu kraju wolnego od enzootycznej białaczki bydła przyniesie wiele korzyści.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#LechRóżański">Poseł Stanisław Stec mówił o karaniu rolników. W tej kwestii wypowie się przedstawicielka Ministerstwa Sprawiedliwości. Jeśli chodzi o wniosek wojewody wielkopolskiego, to jeszcze nie dotarł do ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Zapewniam, że gdy tylko go otrzymamy, zostanie szczegółowo przeanalizowany.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#LechRóżański">Poseł Kazimierz Plocke pytał o sytuację enzootyczną bydła w pozostałych województwach poza Wielkopolską. Najgorzej jest w województwach kujawsko-pomorskim i mazowieckim. Natomiast najlepsza sytuacja jest na południu kraju, w województwach podkarpackim, śląskim i małopolskim.</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#LechRóżański">Chciałbym jeszcze sprostować wypowiedź dotyczącą Głównego Lekarza Weterynarii. Główny Lekarz Weterynarii jest powoływany przez prezesa Rady Ministrów, a nie przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Minister rolnictwa i rozwoju wsi jedynie nadzoruje pracę GLW.</u>
<u xml:id="u-38.9" who="#LechRóżański">Z wielką przykrością słuchałem wypowiedzi pana Edwarda Ławniczaka, który domagał się zniesienia przepisów ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt. W taki sposób łatwo doprowadzilibyśmy do chaosu w całym kraju. Można rozmawiać o zmianie ustawy, wskazując konkretne przepisy, natomiast zupełnie nierealny jest postulat, abyśmy odstąpili od regulowania sposobu funkcjonowania państwa poprzez ustawy. Zgadzam się z opinią, że w ubiegłych latach badania bydła były niewystarczające. Przy obecnej skali problemu wykup ponad 400 sztuk bydła daleko odbiega od tego, co powinno być zrobione.</u>
<u xml:id="u-38.10" who="#LechRóżański">Rzeczywiście w budżecie wojewody wielkopolskiego zabezpieczyliśmy kwotę 2,5 mln zł na zwalczanie ptasiej grypy. Kraj musi być przygotowany na takie zagrożenia. W skali kraju jest to ponad 100 mln zł. Mogę tylko powiedzieć, że musimy rozwiązywać także inne problemy oprócz białaczki. Jeśli problem ptasiej grypy się pojawi, trzeba będzie zareagować, a do tego potrzebne są pieniądze.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#WojciechMojzesowicz">O głos prosił jeszcze pan Andrzej Koczynas.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#AndrzejKoczynas">Chciałbym poruszyć problem obrotu zwierzętami, który występuje na Podkarpaciu. Wiadomo, że niedługo przyjadą do nas kontrolerzy z Komisji Europejskiej. W związku z tym powstał wielki rwetes. Wojewódzki lekarz weterynarii przysłał pismo unieważniające wszystkie decyzje lekarzy weterynarii. Od teraz ważne są tylko poświadczenia. Każdy powiatowy lekarz weterynarii interpretuje te przepisy inaczej. Jak już tutaj mówiono, rolnik chcąc sprzedać cielę, musi jechać do powiatu po zaświadczenie. To jest ogromne utrudnienie. W województwie podkarpackim nie ma wielu przypadków białaczki bydła. Byłoby dobrze, gdyby powiatowy lekarz weterynarii przekazywał do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wszelkie informacje o stadach dotkniętych białaczką bydła. Te dane w jakiś sposób nanoszono by na paszporty i problem byłby rozwiązany.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#AndrzejKoczynas">Praktyka jest taka, że firmy zagraniczne przysyłają swoich przedstawicieli, którzy wykupują cielaki bez żadnych zaświadczeń, przewożą je do innego województwa i tam wysyłają transporty do innych krajów. Wiem, że szczególną popularnością cieszy się województwo łódzkie. Moja firma nie może handlować zwierzętami już od 10 stycznia 2006 r. Zatrudniłem prawnika. Policzę wszystkie straty i wystąpię o odszkodowanie. Był już precedens, że wojewoda zapłacić ponad 1 mln zł odszkodowania. Nie może być tak, że preferuje się włoskie firmy, które wyprowadzają zysk z Polski. Im wszystko wolno.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#AndrzejKoczynas">Jest jeszcze inna kwestia. W powiecie rzeszowskim sąd ukarał rolnika za to, że ubił cielę dla własnych potrzeb. To jest wina Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, że rolnicy są niedoinformowani. Są natomiast karani grzywnami od 500 do 1 tys. zł. Takich przypadków było około pięćdziesięciu. Jeśli wprowadza się nowe przepisy to należy o tym informować rolników. Dopiero potem można ich karać.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#TadeuszDębicki">Komisja ciągle dyskutuje o skutkach a nie o przyczynach. Chciałbym, aby przedstawiciele rządu skupili się na przyczynach obecnego stanu rzeczy. Problem nie powstał teraz, czy w listopadzie ubiegłego roku. To jest kwestia wieloletnich zaniedbań. Panuje ogromny bałagan.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WojciechMojzesowicz">Bardzo proszę o zabranie głosu przedstawicielkę Ministerstwa Sprawiedliwości. Proszę powiedzieć, kiedy rozpoczęły się pierwsze postępowania w sprawie obrotu zarażonym bydłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MałgorzataKarwowska">Nie mam takich informacji. Sprawa jest znana Ministerstwu Sprawiedliwości, bowiem wpłynęły do nas interwencje posłanki Renaty Beger i posła Stanisława Kalemby. Zwracając się do ministra sprawiedliwości, posłowie wyrażali swoje niezadowolenie z faktu karania rolników przez Sąd Rejonowy w Wągrowcu oraz Sąd Rejonowy w Chodzieży. Rolnicy byli oskarżeni o czyn z art. 78 pkt. 2 ustawy z 11 marca 2004 r. ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#MałgorzataKarwowska">Jeśli dobrze rozumiem państwa intencje, to oczekujecie państwo od ministra sprawiedliwości, że będzie sugerował sędziom określony sposób orzekania w tych sprawach. Chciałabym podkreślić, że zarówno w tym, jak i w każdym innym przypadku minister sprawiedliwości, a właściwie nikt nie może podjąć działań, które by wkraczały w niezawisłość sędziowską. Sprawa znajduje się w sądzie dopiero z chwilą wpłynięcia aktu oskarżenia. Wówczas sąd jest z obligowany do rozpoznania sprawy. Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego można ocenić, czy dana osoba poprzez swoje czyny wypełniła znamiona przestępstwa, które jej się zarzuca w akcie oskarżenia. Jeśli wynik postępowania jest pozytywny, to pierwsza część orzekania winy jest zakończona i sądowi pozostaje wymierzenie kary. Kara także należy do swobodnego uznania sądu orzekającego. Żadne zalecenia, sugestie, czy wytyczne jakiegoś organu nie mogą mieć tutaj znaczenia. Dziwię się bardzo, że osoby tak szacowne upatrują rozwiązania problemu w drodze skarg administracyjnych. Wydany wyrok może być skarżony przez strony w trybie odwoławczym.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#MałgorzataKarwowska">Z listu, który otrzymaliśmy od posłanki Renaty Beger, wynika, że w Sądzie Rejonowym w Wągrowcu zostało skazanych 25 rolników. Te wyroku uprawomocniły się w tym sądzie. A zatem żadna z tych osób pouczona o możliwości odwołania, nie wniosła apelacji do sądu drugiej instancji. Obowiązujące przepisy przewidują kontrolę sądów jedynie przy pomocy środków odwoławczych, czyli przez zażalenia i apelacje, a po uprawomocnieniu orzeczenia poprzez kasację. O kasację wyroku niezależnie od stron postępowania, może wystąpić Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Prokurator Generalny, jeśli skazany zwróci się o to i wykaże, że orzeczenie jest dla niego krzywdzące. W innym trybie nie można kontrolować orzeczenia sądu. Nie może być to przeprowadzone drogą administracyjną. To jest niedopuszczalne. Tak stanowią przepisy.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#MałgorzataKarwowska">Wracam jeszcze do rolników skazanych w Wągrowcu. Należy domniemywać, że osoby skazane po zapoznaniu się z uzasadnieniem orzeczenia, pogodziły się z decyzją sądu. Uznały zatem swoją winę oraz wymierzoną im adekwatną karę.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#MałgorzataKarwowska">Mówiono tutaj o możliwości warunkowego umarzania kar. W przypadku przestępstwa z art. 78 pkt. 2 możliwe jest odstąpienie przez sąd od wymierzenia kary. Jednak ta decyzja należy wyłącznie do sądu. Skład orzekający bada wszystkie okoliczności czynu i biorąc pod uwagę dyrektywy wymiaru kary określone w art. 53 Kodeksu karnego, indywidualnie ocenia i wymierza karę. To sąd podejmuje decyzję, czy w tym przypadku czynu danej osoby istnieją przesłanki do warunkowego umorzenia kary i czy należy odstąpić od wymierzenia kary. To jest decyzja tego składu orzekającego, który rozpoznaje sprawę. Jeśli ukarana strona, bądź prokurator lub oskarżyciel posiłkowy z orzeczeniem sądu się nie zgadza, jest tylko jedna droga – składa się apelację.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#MałgorzataKarwowska">Pojawił się tutaj zarzut przekroczenia uprawnień przy przesłuchaniu rolników przez policję. Tutaj także istnieją odpowiednie środki prawne. Można na przykład skarżyć funkcjonariusza, który dopuścił się uchybień, do jego bezpośredniego przełożonego lub organu nadrzędnego. Sąd tym się nie zajmuje.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#MałgorzataKarwowska">Wszystkie państwa uwagi oczywiście przekażę moim przełożonym. Nie będę się odnosić do wypowiedzi posłów, którzy wyrażali brak satysfakcji z racji udziału mojej skromnej osoby w posiedzeniu Komisji w imieniu ministra sprawiedliwości. Jest mi przykro, że osoba Sędziego Rzeczpospolitej Polskiej nie jest wystarczająca, aby brać udział w obradach Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WojciechMojzesowicz">Myślę, że ta ostatnia uwaga nie była potrzebna. Suche słowa, które pani wypowiedziała, też różnie można interpretować. Niezawisły sąd musi brać pod uwagę skutki swoich decyzji. Jeśli organizuje się zbiorowe procesy, zaprasza się 50 rolników, to jest to popis, a nie egzekwowanie prawa. Sąd ma karać, ale też ma być rozsądny i mądry. Nie może wywoływać histerii wokół tak nieistotnej sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#MałgorzataKarwowska">Nie ma przepisu, który zakazywałby kierowania do sądu zbiorowych aktów oskarżenia. Jeżeli prokuratura ta akt kieruje do sądu, bo pozwalają na to warunki, dowody i materia, to sprawa może być prowadzona. Nie znam akt tych konkretnych spraw. Być może w innych sądach na terenie kraju znajdują się podobne akty oskarżenia. Niemniej jednak ocena materiału dowodowego przedstawionego przez prokuraturę, uzupełniona w toku postępowania dowodowego, jest oceniana tylko przez gospodarza postępowania, czyli przez sąd. To sąd ocenia stopień społecznej szkodliwości każdego czynu, jak i pozostałe okoliczności, które decydują o winie i karze.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WojciechMojzesowicz">Zgadzam się z panem ministrem Zbigniewem Ziobro, że wielkie sprawy nie dobiegają do końca, a za drobne winy ściga się znacznie bardziej zaciekle. Pan minister mówił o tym na konferencjach prasowych. To jest twarde prawo, ale trudno zrozumieć nieludzkie postawy niektórych sędziów. Chciałbym, aby polskie sądy tak samo skutecznie karały wielkich aferzystów i zbrodniarzy. W moim regionie z aresztu wyszedł pan, który zlecił zamordowanie człowieka. Niektóre ważne sprawy w sądach ciągną się całymi latami, a tutaj wystarczył miesiąc i rolnicy mają już wyroki. Przypomina się poprzednia epoka.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#WojciechMojzesowicz">Zwracam się do przedstawicieli organizacji i związków rolniczych. Państwo powinniście doradzić rolnikom, że można się odwołać od wyroku sądu. Trzeba korzystać z własnych praw. Dzisiaj potraficie tylko powiedzieć, że jest źle. Trzeba było poradzić rolnikom, że powinni się odwołać od niesprawiedliwych wyroków sądu.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#WojciechMojzesowicz">Mimo wszystko wystąpimy w tej sprawie do ministra sprawiedliwości. Uważam, że kary wymierzone rolnikom są nieadekwatne w stosunku do czynów. Dlaczego sąd nie wziął pod uwagę tego, że rząd nie realizuje przepisów ustawy i nie wykupuje zarażonego bydła. Rolnicy powinni wystąpić do sądu o odszkodowanie. Sądy mogły tych wyroków w zawieszeniu nie dawać. Można było ukarać rolników karą grzywny. Pół roku w zawieszeniu, to jest dosyć wysoki wyrok w tak błahej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#MałgorzataKarwowska">Interwencje posłów generalnie dotyczyły skazań za czyny z art. 78 pkt. 2. Natomiast w kilku przypadkach skazano rolników na karę pozbawienia wolności z półrocznym zawieszeniem, gdy była kumulatywna kwalifikacja. Chodziło o to, że ci rolnicy dopuścili się również oszustwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WojciechMojzesowicz">Oczekujemy, że sądy będą miały ludzką twarz. Natomiast to nie oznacza, że w Polsce można bezkarnie łamać prawo. Takie decyzje sądów wywołują społeczny opór, niezadowolenie i żal. Niekiedy rolnicy są w takiej sytuacji, że nie są w stanie dopełnić wymaganych procedur, chociaż to nikogo nie usprawiedliwia. Jednak sąd powinien brać pod uwagę różne aspekty sprawy: dotychczasową niekaralność, dobre zachowanie i przyzwoite postępowanie. To wszystko powinno być wzięte pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#WojciechMojzesowicz">Jak już powiedziałem, wystąpimy w tej sprawie do ministra sprawiedliwości. Sądy są niezawisłe, ale poprosimy pana ministra, aby przeanalizował ten problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#TadeuszDębicki">Przez moje ręce przeszło wiele raportów Najwyższej Izby Kontroli. Zgłaszano do prokuratury sprawy, w których chodziło o wielkie pieniądze, afery, o niszczenie polskiego rolnictwa. Wystarczy wspomnieć o podkomisji nadzwyczajnej, która zajmuje się skandalem w obszarze nasiennictwa. Tam są ewidentne dowody. Tymczasem tutaj ukarano chłopa, który sprzedał cielę, bo nie miał na chleb. To jest wstyd. Uważam, że w naszych organach ścigania jest zbyt wiele dyspozycyjności.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WojciechMojzesowicz">Pani sędzia Małgorzata Karwowska nie odpowiada za całe sądownictwo.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#MałgorzataKarwowska">Tym bardziej nie odpowiadam za organy ścigania.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WojciechMojzesowicz">Trzeba na to spojrzeć z innej strony. Zanim rolnicy stanęli przed sądem, organy ścigania musiały wykonać pewną pracę. Ktoś zawiadomił policję, a policja prokuraturę. W tym na pewno brał udział lekarz weterynarii. Wszyscy razem spowodowali, że problemy się nawarstwiają.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#WojciechMojzesowicz">Zgłosiła się do mnie pani, która sprzedawała jajka na rynku w moim powiecie. Okazało się, że jak ma więcej niż 52 kury, to nie może sprzedawać tych jajek. We wszystkim jest potrzebny rozsądek. Lekarz weterynarii mógł skierować sprawę tej pani do sądu i zapewne tam zapadłby wyrok. Zanim się zatem skieruje sprawę do sądu, to należy się najpierw zastanowić, jaki jest sens tego działania.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#LechRóżański">Były jeszcze pytania do Głównego Lekarza Weterynarii. Myślę, że te kwestie wymagają wyjaśnienia. Chodzi o zarzuty dotyczące różnego interpretowania tych samych przepisów przez powiatowych lekarzy weterynarii.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#KrzysztofJażdżewski">Jeśli chodzi o różne interpretowanie przepisów, to trudno mi się odnieść to tych zarzutów bez poznania szczegółów sprawy. Bardzo proszę o pisemne zwrócenie się w tej sprawie do Głównego Inspektoratu Weterynarii. Nie mogę przedstawiać dzisiaj wykładni przepisów, jeśli nie wiadomo, czego one dotyczą.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#KrzysztofJażdżewski">Rzeczywiście w pewnym stopniu za obecną sytuację ponosi odpowiedzialność Inspekcja Weterynaryjna. Od 1 maja 2004 r. zaczęły obowiązywać nowe przepisy, w tym ustawa dotycząca ochrony zdrowia zwierząt. Na mocy tych przepisów do handlu może być kierowane bydło ze stad urzędowo wolnych od białaczki. Nie egzekwowaliśmy części tych przepisów, ponieważ nie chcieliśmy zakłócać handlu. Rolnicy nie wykorzystali jednak tego okresu, do poprawienia sytuacji. Teraz, gdy próbuje się wyegzekwować te przepisy, zaczyna się problem. Przepis jest znany od 1 maja 2004 r.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#KrzysztofJażdżewski">Wiem, że lekarze nie chcą wydawać zaświadczeń, że dane gospodarstwo jest wolne od białaczki. To się może obywać tylko w jeden sposób. Jeśli w stadzie nie ma chorych sztuk, to wykonuje się jedno badanie, a potem minimum po czterech miesiącach wykonuje się drugie badanie. Dopiero wtedy można zaświadczyć, że gospodarstwo jest wolne od białaczki. Jeśli badanie da wynik dodatni, to chora sztuka trafia do uboju i po trzech miesiącach cała procedura rozpoczyna się od nowa. A zatem procedura w gospodarstwie, w którym nie wykryto żadnego przypadku choroby, trwa minimum osiem miesięcy. W innym przypadku może to zająć nawet trzy lub cztery lata. Dlatego zakładamy, że program uwolnienia kraju od białaczki bydła będzie trwał cztery lata. Zdajemy sobie sprawę, że im dalej na północ, w miarę występowania coraz większych gospodarstw, sytuacja jest poważniejsza. Myślę, że w niektórych województwach i powiatach program będzie zrealizowany w ciągu roku.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#KrzysztofJażdżewski">W połowie stycznia ukazało się rozporządzenie ministra rolnictwa i rozwoju wsi w sprawie warunków wprowadzania do handlu zwierząt różnego gatunku, bydła, owiec i kóz. Bydło może być dopuszczone do handlu, jeśli pochodzi ze stada uznanego za wolne od białaczki. Jest też taka możliwość, że przeprowadza się badanie trzydzieści dni przed sprzedażą zwierząt. A zatem trzydzieści dni wcześniej musimy wiedzieć, że bydło zostanie wysłane do innego kraju Unii Europejskiej. W obrocie krajowym nie ma żadnego problemu.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#KrzysztofJażdżewski">Nie dziwię się urzędowym lekarzom weterynarii, że w punkcie skupu nie chcą wystawiać świadectw zdrowia dla bydła sprzedawanego do Włoch lub Hiszpanii. Lekarz podpisuje się pod oświadczeniem, że gospodarstwo jest wolne od brucelozy, białaczki i gruźlicy. Lekarz poświadczając nieprawdę, znajdzie się w podobnej sytuacji jak niektórzy rolnicy. Wpadnie w ręce prokuratora i za nim się już nikt nie wstawi.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#KrzysztofJażdżewski">Padł tutaj postulat, aby umożliwić odbiór zwierząt bezpośrednio z gospodarstw. Zasady dotyczące transportowania zwierząt, to nie jest polski wymysł. Chciałbym dostać informację, w którym kraju Unii Europejskiej jest przepis, który pozwala przewozić zwierzęta z różnych gospodarstw jednym środkiem transportu. To, że gdzieś się to robi, nie oznacza, że jest to zgodne z przepisami. W przypadku wybuchu choroby zakaźnej, w ten sposób można zakazić wszystkie gospodarstwa w danym powiecie lub nawet w całym województwie. Po to tworzy się miejsca gromadzenia zwierząt, aby takich sytuacji uniknąć. Dowiezione tam zwierzę nie wraca do gospodarstwa, chyba, że nie zostało przyjęte, ponieważ jest chore.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#KrzysztofJażdżewski">Enzootyczna białaczka bydła, to jest choroba, która nie przenosi się na człowieka. A zatem mleko od zarażonych krów nadaje się do spożycia przez ludzi. Nie ma takiej sytuacji, że gospodarstwo, w którym stwierdzono białaczkę, ma zakaz sprzedaży mleka. Ponadto okazuje się, że chore na białaczkę rasowe krowy dają nawet więcej mleka niż krowy zdrowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#LechRóżański">Chciałbym uzupełnić tę wypowiedź. Mleko nadaje się do spożycia po obróbce cieplnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#KrzysztofJażdżewski">Nie ma takiego wymogu. W każdym razie mleko trafia do mleczarni, gdzie i tak jest poddawane pasteryzacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#LechRóżański">Chodzi o to, żebyśmy uniknęli nieporozumień.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#KrzysztofJażdżewski">W każdym razie, jeżeli będziemy likwidować zwierzęta seropozytywne, to rzeczywiście powstaje problem utrzymania kwoty mlecznej. Jeśli z gospodarstwa wyprowadzi się 15 lub 20 sztuk krów, to nikt nie będzie w stanie szybko uzupełnić tego braku.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#KrzysztofJażdżewski">Chciałbym jeszcze nawiązać do wypowiedzi posła Stanisława Kalemby. Rzeczywiście, jeśli w gospodarstwie zostanie wykryty przypadek białaczki, to następuje blokada całego obiektu. W związku z tym być może wrócimy do pomysłu tworzenia izolatorów białaczkowych. Tam mogłyby być gromadzone cielęta. Tylko rolnicy muszą wyrazić chęć tworzenia takich miejsc. Jeden rolnik we wsi musi wygospodarować u siebie miejsce, gdzie inni będą przekazywać cielęta z tych gospodarstw, w których wykryto białaczkę.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#KrzysztofJażdżewski">Na pozostałe pytania odpowiemy na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#StanisławKalemba">Chciałbym jeszcze nawiązać do wypowiedzi przedstawicielki Ministerstwa Sprawiedliwości. Nie domagałem się, aby w posiedzeniu Komisji uczestniczył pan minister Zbigniew Ziobro. Wystarczyłoby, gdyby był obecny któryś z podsekretarzy stanu. Jest taki zwyczaj, że w posiedzeniach komisji uczestniczą przedstawiciele rządu w randze sekretarzy i podsekretarzy stanu.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#StanisławKalemba">Jeśli rolnicy są karani, to tylko dlatego, że państwo nie zabezpieczyło środków na wykup bydła chorego na białaczkę. Jest to zatem kwestia, która powinna interesować ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Proszę się zatem nie dziwić, że staramy się pomóc rolnikom.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#MałgorzataKarwowska">Jeśli państwo pozwolicie nie będę komentowała decyzji moich przełożonych i faktu mojej obecności na posiedzeniu Komisji. Natomiast jeszcze raz powtarzam, że w drodze interwencji posłanki Renaty Beger i posła Stanisława Kalemby nie można się spodziewać uchylenia wyroków sądu. Tylko to miałam na uwadze, mówiąc o obowiązującej w tej kwestii procedurze. Nie czynię zarzutu z tego, że w drodze interwencji poselskich staracie się państwo reprezentować interesy swoich wyborców. To jest bardzo cenne dla całej społeczności.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#WojciechMojzesowicz">Chciałbym powiedzieć, że rząd wspiera rolników. Wkrótce będą dopłaty do paliwa rolniczego. Będzie to kosztowało około 650 mln zł rocznie. Niedługo zaczną też obowiązywać przepisy dotyczące produkcji biopaliw. To jest także znaczny ubytek środków z budżetu państwa. Utrzymujemy niskie składki na ubezpieczenia społeczne rolników. Te wszystkie działania są podejmowane. Niemniej jednak wiele problemów trzeba jeszcze rozwiązać, Za kilogram żywca wieprzowego otrzymujemy 3 zł. Gdyby stada były przebadane, pewnie otrzymywalibyśmy po 4 zł.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#WojciechMojzesowicz">Musimy o naszych problemach mówić głośniej także na forum Unii Europejskiej. Po to przystąpiliśmy do Wspólnoty, żeby nam było lżej.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#WojciechMojzesowicz">Ciekaw jestem, ile sprowadzono z zagranicy sztuk bydła zarażonego białaczką i z jakich państw. To też jest bardzo istotne. Jeżeli tamte kraje mają status wolnych od tej choroby, to sprowadzane stamtąd bydło powinno być zdrowe. Pan dr Krzysztof Jażdżewski mówił o tym, że białaczka najczęściej występuje w dużych oborach. Właśnie właściciele takich obiektów najczęściej kupowali bydło w takich krajach Unii Europejskiej jak Francja, Holandia czy Niemcy. Bardzo proszę, aby na następne posiedzenie Komisji przygotować taką analizę. U ilu sztuk bydła sprowadzonego z innych krajów Unii Europejskiej stwierdzono białaczkę? Należy też wyrywkowo badać sprowadzaną do Polski trzodę chlewną. Musimy mieć pewność, że te zwierzęta są rzeczywiście wolne od chorób. Musimy mieć argumenty do dyskusji z Komisją Europejską.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#WojciechMojzesowicz">Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>