text_structure.xml
34.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JacekPiechota">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam gości, przedstawicieli rządu, organizacji współpracujących z naszą komisją, panie i panów posłów. Porządek dzisiejszego posiedzenia obejmuje temat, który jest mottem prac Komisji Rozwoju Przedsiębiorczości – pozapłacowe koszty pracy. Tym zagadnieniem Komisja zajmowała się co najmniej dwukrotnie, ale ostatnie posiedzenie nie zakończyło debaty na ten temat, gdyż brakowało nam upełnomocnionego przedstawiciela Ministra Finansów. Przedstawiciele Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej i Ministerstwa Gospodarki zwracali nasze zainteresowanie w tym kierunku. Dziękuję więc, że jest z nami dzisiaj reprezentujący Ministerstwo Finansów pan minister Jarosław Neneman.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JacekPiechota">Czy w sprawie porządku obrad są jakieś uwagi? Nie widzę zgłoszeń, zatem uważam, że porządek obrad został przyjęty. Prosilibyśmy pana ministra Jarosława Nenemana o krótkie wprowadzenie do materiału, który otrzymaliśmy. Ministerstwo Gospodarki, Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, a także Ministerstwo Finansów przysłały nam swoje materiały. Dzisiaj przyszedł czas na debatę o tych problemach.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JarosławNeneman">Jak powszechnie wiadomo, wysokie koszty pracy są jednym z głównych powodów bezrobocia i funkcjonowania szerokiej szarej strefy. Propozycja rządu, która znalazła się już w Parlamencie i lada chwila będzie przedmiotem dyskusji, zakłada dość istotną i odważną redukcję tzw. klina podatkowego. Gdy pojawiła się ta propozycja, rozległy się głosy, że nie jest to dobre rozwiązanie, że można wynaleźć lepsze, że obniżka owego klina podatkowego o kilka punktów procentowych niczego nie zmieni. W takim razie powstaje pytanie: skoro obniżka klina podatkowego jest „takim sobie” rozwiązaniem, to czy jego podwyżka byłaby bardzo złym rozwiązaniem? Gdyby rząd, zamiast obniżać o ponad 4 punkty ów klin podatkowy – podwyższył go, to chyba wszyscy na tej sali stwierdziliby, że to tragedia, że to złe posunięcie. I ja się z tym zgadzam. Z propozycją związaną z obniżką klina podatkowego, która znajduje się w Sejmie, są problemy natury technicznej. Niebawem zaczną się prace, będzie znana ustawa budżetowa na przyszły rok i będzie to odpowiednia chwila, by dokonać pewnej analizy kosztów i korzyści, by sprawdzić, czy te pieniądze byłyby najlepiej wydane. Generalnie, propozycja jest bardzo dobra, a co do szczegółów, to pewnie będą państwo mieli jakieś uwagi.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AgnieszkaChłońDomińczak">Ten punkt obrad był już referowany przez przedstawicieli Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej na poprzednim posiedzeniu. Chciałabym poprzeć pana ministra Jarosława Nenemana. Na pewno podwyższanie kosztów pracy jest złym rozwiązaniem i nie powinno być stosowane, zaś obniżanie ich jest rozwiązaniem dobrym. Propozycja Ministerstwa Finansów zmierza do zmniejszenia tzw. klina podatkowego, czyli sumy tego, co nie wpływa z kosztów pracy do kieszeni pracownika, a więc zarówno tego, co pracownicy płacą w formie składek i podatków, jak i tego, co płacą pracodawcy w formie składek i podatków. Propozycja ta nie zmniejsza kwoty tego, co płacą pracodawcy. Jest więc to zmniejszanie klina podatkowego, które może przynieść efekt w postaci zwiększenia podaży pracy, czyli zwiększania chęci bezrobotnych do bycia zatrudnionymi. To, oczywiście, też jest istotne, bo pracodawcy będą mogli oferować niższe wynagrodzenia brutto, gdyż netto więcej pieniędzy trafi do kieszeni pracobiorców. W ten sposób wpływ tego rozwiązania na rynek pracy może być odczuwalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JacekPiechota">Niestety, nie ma przedstawiciela Ministerstwa Gospodarki, pana ministra Pawła Poncyljusza. Może, zgodnie z zapowiedzią, doczekamy się jego przyjścia. Otwieram debatę.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AdamAmbrozik">Propozycja Ministerstwa Finansów zmierza do obniżenia pozapłacowych kosztów pracy. Tyle, że zasadniczym problemem jest to, że pracodawcy w związku z wysokimi pozapłacowymi kosztami pracy nie są chcą zatrudniać pracowników. Wolą dawać im pracę w tzw. szarej strefie lub płacić za nadgodziny. Propozycja Ministerstwa Finansów, jeśli chodzi o pracodawców, niczego nie zmienia. Wszelkie korzyści płynące z obniżenia klina podatkowego skonsumują pracobiorcy. Mam więc wątpliwość, czy efekt, jakim miał być wzrost zatrudnienia, będzie osiągnięty, skoro pracodawcy zupełnie nie skorzystają na tej propozycji. Uważam, że jeśli obniżamy pozapłacowe koszty pracy, to jest to rzecz pożądana, tylko niech w korzyściach z tego płynących mają udział obie strony: i pracownicy i pracodawcy. Tylko w ten sposób efekt, o jaki chodzi pomysłodawcom, zostanie osiągnięty.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JeremiMordasewicz">Podzieliłbym propozycje ministerstwa na dwa oddzielne problemy. Pierwszy, to obniżenie składki rentowej, obecnie wynoszącej 13 proc. do 9 proc. przez obniżenie tej składki po stronie pracodawców i pracowników o 2 pkt procentowe. To jest propozycja, której trudno nie przyjąć z zadowoleniem. Będzie ją łatwo wdrożyć nawet wówczas, gdy zostanie przyjęta w październiku lub listopadzie bieżącego roku. System informatyczny ZUS jest w stanie te informacje do 1 stycznia 2007 r. przełożyć na konkretne rozwiązanie. Mówię to jako osoba zasiadająca w Radzie Nadzorczej ZUS. To jest tylko kwestia zmiany wysokości składki.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JeremiMordasewicz">Problem drugi, to składka chorobowa, którą dzisiaj płacą pracownicy ubezpieczający się na wypadek choroby. Wynosi ona 2,45 proc. Autorzy zmiany proponują, by składkę tę obniżyć do 1,8 proc. Jednocześnie propozycja mówi o „przerzuceniu” tej składki z pracowników na pracodawcę. Dzisiaj pracodawcy płacą za 33 dni choroby pracowników i np. w 2005 r. kosztowało to 2,26 mld zł. ZUS wypłacił zasiłki chorobowe na kwotę 3,9 mld zł. Jeżeli pracodawcy będą musieli przejąć na siebie tę składkę, to zostaną obciążeni takimi właśnie kosztami. Państwo muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chodzi tylko o obniżenie obciążenia, aby zwiększyć wynagrodzenie netto pracownikowi, czy też ma to prowadzić do zmniejszenia pozapłacowych kosztów pracy, aby zachęcić pracodawców do zatrudniania pracowników. Dodatkowy element tej zmiany to ten, że wedle mojej wiedzy, nie będzie możliwe dokonanie tej zmiany w ogromnym, wręcz monstrualnym systemie ZUS, jeśli decyzja ta zapadnie później, niż na 3 miesiące przed wdrożeniem. Nie ja jestem na tej sali od obrony systemu informatycznego ZUS, ale chodzi o to, by nie zepsuć sprawnie działającego systemu, bo wówczas wszyscy pracodawcy spotkają się z okropną barierą, z którą już mieliśmy w przeszłości nieraz do czynienia. W dzisiejszym stanie prawnym ZUS nie ma podstawy do tego, by dokonać zmiany w systemie informatycznym. O ile składka w przypadku obniżenia kwoty rentowej jest prosta do wprowadzenia do systemu informatycznego, bo jest to tylko zmiana wartości składki, o tyle w drugim przypadku musi nastąpić przesterowanie składki z kilku milionów płacących ją pracowników na około 2 miliony pracodawców. To nie jest proste zadanie. Otrzymaliśmy na ten temat odpowiedź z Ministerstwa Finansów, że na stronie internetowej jest już informacja, co będzie się działo. Przykro mi komentować taką wypowiedź, ale w żadnym razie nie mogę zaakceptować takiego stanowiska, że skoro coś jest „powieszone” na stronie internetowej, to jest już przyjęte do porządku prawnego.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JeremiMordasewicz">Uprzedzam, że ZUS będzie miał poważne problemy techniczne związane z wprowadzaniem zmian do systemu informatycznego, a w ślad za ZUS, problemy będziemy mieli my, płatnicy składek. Popierając pomysł obniżenia składki rentowej o 2 pkt. procentowe po stronie pracodawcy i po stronie pracownika, zwracamy się z gorącym apelem, aby składkę chorobową pozostawić w dotychczasowym stanie, do opłacania przez pracowników. I tak przecież pokrywamy 33 dni chorobowego.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JeremiMordasewicz">Jestem członkiem Komisji Trójstronnej, od 1992 r. mam kontakt ze związkami zawodowymi przy okazji różnych negocjacji. O ile dotychczas związki pilnowały stanu funduszu chorobowego, ubezpieczenia chorobowego, gdyż to pracownicy płacili składki na ten fundusz i związkowcom zależało, by fundusz ten był zrównoważony, to gdy państwo przerzucą te składki na barki pracodawców, nie będzie żadnego psychologicznego oddziaływania na pracowników i na związki zawodowe, nie będzie motywacji do zmniejszania absencji chorobowej, bo skoro to płaci pracodawca… Nie będzie motywacji do zaostrzania kontroli. Poniesiemy dodatkowe konsekwencje i być może kwota 3,9 mld zł, wydatkowana w tym celu w 2005 r., jeszcze wzrośnie ze względu na brak presji na zmniejszanie absencji chorobowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AgnieszkaChłońDomińczak">Chciałabym zabrać głos w kontekście wypowiedzi pana prezesa Jeremiego Mordasewicza i wyjaśnić sprawę systemu informatycznego ZUS oraz kwestię komunikacji pomiędzy płatnikami składek i ZUS. Informacja, którą podał pan prezes Jeremi Mordasewicz, jest całkowicie prawdziwa. Spośród wszystkich płatników składek ci, którzy zatrudniają więcej niż 5 osób, są zobowiązani do przekazywania informacji do ZUS drogą elektroniczną, poprzez system informatyczny. To oznacza, że płatnicy składek mają w swoich komputerach program „Płatnik”, pozwalający na wygenerowanie elektronicznych deklaracji, a w ZUS mamy kompleksowy system informatyczny, który te informacje absorbuje. To dotyczy 75 proc. płatników, którzy zatrudniają około 90 proc. osób. Pozostałe 25 proc. płatników, to są mali pracodawcy lub osoby pracujące na własny rachunek. Te osoby przekazują informacje droga papierową, co oznacza, że albo generują wydruki z programu „Płatnik”, albo wypełniają odpowiednio przygotowane formularze, aby podlegały metodzie skanowania i zeskanowane trafiały do systemu informatycznego ZUS.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#AgnieszkaChłońDomińczak">Zmiana płatności składki chorobowej z pracownika na pracodawcę wymaga zatem po pierwsze, zmiany dużego systemu informatycznego ZUS, który obejmuje wszystkich płatników i wszystkich ubezpieczonych, modyfikacji programu „Płatnik”, dystrybucji owego programu „Płatnik” do wszystkich pracodawców rozliczających się drogą elektroniczną, zmiany systemu służącego rozpoznawaniu zeskanowanych dokumentów, bo na formularzach nie ma nawet miejsca, żeby wpisać składkę chorobową, płaconą przez pracodawcę. Ten cały proces wymaga czasu. Pamiętam dość istotną zmianę tego systemu, gdy chodziło o przekazywanie informacji do ZUS. Było to w 1999 r. w związku z reformą emerytalną. Było bardzo wiele problemów związanych z tym, że informacja do pracodawców dotarła bardzo późno, wszystkie zmiany były dokonywane bardzo późno i nastąpił pewien chaos zarówno w systemie informatycznym ZUS, jak i wśród pracodawców. To też jest przyczyna, dla której wspomniany przez prezesa Jeremiego Mordasewicza trzymiesięczny okres jest najkrótszym z możliwych, a zdaniem ministerstwa, też prawdopodobnie zbyt krótkim, aby tę całą zmianę, łącznie z przekazaniem informacji do przedsiębiorców, z przygotowaniem się przedsiębiorców do tego typu operacji, odpowiednio przeprowadzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JacekPiechota">Rozumiem, że ta wypowiedź dotyczyła argumentu o charakterze informatycznym, jeśli chodzi o przeprowadzenie całej operacji. Natomiast będziemy mieli okazję podyskutować o pozostałych uwarunkowaniach społecznych i ekonomicznych, których w żaden sposób nie można pominąć.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JacekPiechota">Przybył właśnie pan minister Paweł Poncyljusz. Serdecznie witamy. Czy pan minister chciałby się odnieść do przedstawionego materiału? Niekoniecznie? Rozumiem, że pan minister życzy sobie przysłuchiwać się dyskusji i w określonym momencie wziąć w niej udział.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JarosławNeneman">Pozwolę sobie odpowiedzieć na dwa pytania skierowane pod moim adresem. Czy ta zmiana jest korzystna dla pracodawcy? Z wyliczeń jasno wynika, że w bardzo krótkim okresie nie jest korzystna. Jest względnie obojętna. Ale w dłuższej perspektywie jest korzystna, bo można sobie wyobrazić, że w przyszłym roku, jeśli zmiana zostanie zaakceptowana w proponowanej postaci, pracodawcy, którzy w naturalny sposób będą doświadczać presji ze strony pracowników na podwyżki płac, powiedzą, że tej podwyżki nie będzie, bo ZUS razem z ministrem finansów, z rządem i parlamentem, podnieśli płace o kilka punktów procentowych. To oznacza, że pracodawca nie musi podnosić wynagrodzenia pracownikowi, aby zarobił on więcej. W długim okresie nie ma znaczenia, czy składka będzie po stronie pracownika czy pracodawcy.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JarosławNeneman">Co do składki chorobowej i czasu na zmiany, którego już nie ma. Jak państwo wiedzą, pracuję w ministerstwie trzeci miesiąc i jest już trzeci minister finansów i drugi premier. Opóźnienia w omawianej dziedzinie są półroczne. Coś, co było całkiem realne jeszcze pół roku temu, teraz już takie być nie musi.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JarosławNeneman">Odnośnie do uwagi pana prezesa Jeremiego Mordasewicza, co do aspektów motywacyjnych związanych z przenoszeniem składki, to uwaga ta jest, moim zdaniem, godna rozważenia. Czasu jest niewiele i trzeba się zastanowić, czy te działania są możliwe do przeprowadzenia w oznaczonym czasie. Rolą parlamentu we współpracy z ministerstwami jest wypracowanie takiego rozwiązania, które nie spowoduje dużego zamieszania w ZUS. W przypadku powstania takich kłopotów, nikt nie byłby beneficjentem zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JoannaSzandorowska">Chciałabym się odnieść do wypowiedzi prezesa Jeremiego Mordasewicza, ponieważ niekoniecznie motywy, o których on mówi, są zgodne z naszym punktem widzenia. Absencja nie dlatego spada, że pracownik bardziej kontroluje opłaty składek, choć na pewno nie należy lekceważyć takiego argumentu, że jeżeli pracodawca opłacałby składki, to część pracowników mogłaby skorzystać z takiej możliwości „pójścia na chorobowe”. Jednakże bardziej waży inna okoliczność. W tej chwili pracownik bardzo szanuje swoje miejsce pracy i pracę jako taką. Zmniejszenie absencji spowodowane jest tym, że ludzie boją się utraty miejsca pracy, nie bardzo zaś zwracają uwagę na to, kto jest płatnikiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JacekPiechota">Nie ulega wątpliwości, że każde działanie na rzecz obniżenia pozapłacowych kosztów pracy, niezależnie od tego, czy dotyczy pracodawców czy pracowników, jest działaniem w dobrym kierunku, i minister Jarosław Neneman ma oczywiście rację, choć używa dość przewrotnego argumentu. Opierając argumentację na zasadzie przeciwieństwa, jak to uczynił pan minister, propozycję resortu należy ocenić pozytywnie. Każde takie działanie jest pozytywne, jeśli tylko owoce wzrostu gospodarczego spożytkowujemy na tak szczytny cel, jak obniżanie pozapłacowych kosztów pracy, które są barierą nie w zatrudnieniu, ale w legalizacji zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JacekPiechota">Proponowana zmiana idzie w dobrym kierunku, ale chyba wszyscy czujemy niedosyt, ponieważ nie jest to zmiana o charakterze strategicznym, kluczowym, która byłaby zdecydowanie odczuwalna przez rynek pracy. Rodzi się pytanie, czy nie można zrobić więcej, skoro mamy wzrost gospodarczy, koniunkturę? W tym bowiem kierunku powinny przede wszystkim zmierzać działania rządu.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#JacekPiechota">Skłaniałbym się ku temu, o czym mówił prezes Jeremi Mordasewicz. Proponowałbym, aby zastanowić się nad tą propozycją nie tylko z uwagi na problemy informatyczne, ale także ze względów ekonomicznych. Również dlatego, że takie działanie stanowiłoby istotny sygnał dla pracodawców. Biorąc pod uwagę te wszystkie powody, może jednak nie przenosić tej składki z pracowników na pracodawców, a starać się, obniżając składkę, pozostawić ją po stronie pracowników?</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#JacekPiechota">Jeśli dobrze zrozumiałem wypowiedź prezesa Jeremiego Mordasewicza, to mówił on nie tylko o zainteresowaniu pracowników tym, by zmniejszać absencję. W tej sprawie trzeba zgodzić się z przedstawicielką NSZZ „Solidarność”, że dzisiaj praca, jeżeli tylko jest godziwie opłacana, zaczyna być nareszcie dobrem samym w sobie i że to z tego powodu spada absencja. Prezes Jeremi Mordasewicz wspomniał o zainteresowaniu związków zawodowych kondycją funduszu chorobowego. Jest to ważny element w dialogu społecznym z centralami związków zawodowych i w Komisji Trójstronnej. Sam tego doświadczałem. Inaczej ten dialog wygląda, gdy wspólnie jesteśmy zainteresowani pewną kondycją funduszu, zgromadzonymi środkami, a inaczej sprawa wygląda, gdy przysłowiowa „piłka” jest tylko po jednej stronie, bez względu na to, czy jest ona po stronie rządu, czy pracodawców. Sądzę, że warto przyjrzeć się temu problemowi.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#JacekPiechota">Nawiązując do naszych wcześniejszych debat, chciałbym zwrócić uwagę panów ministrów i pani dyrektor na kwestie, na które staraliśmy się skierować państwa uwagę w projekcie dezyderatu. Ostatecznie postanowiliśmy debatować dalej, nie zamykając dyskusji przyjmowaniem dezyderatu. Zwracaliśmy uwagę na pewne problemy o charakterze systemowym, m.in. na fakt, że nasz system skonstruowany jest trochę „na wariackich papierach”. To pewna spuścizna przeszłości. Fundusze kluczowe dla rynku pracy, a więc Fundusz Pracy, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, zasilane są ze składek płaconych czy to przez pracodawcę, czy przez pracobiorcę, w każdym razie przez tych, którzy pracują. W czasie, gdy mamy koniunkturę i wysokie zatrudnienie, notujemy duży przypływ środków do tych funduszy. Jednakże nie potrzebujemy ich szczególnego zaangażowania, gdyż nie występują upadłości przedsiębiorstw i potrzeba tych interwencji na rynku pracy jest znacznie mniejsza. W sytuacji, gdy mamy dekoniunkturę, upadłości przedsiębiorstw, wzrastające bezrobocie, zasilanie funduszy jest znacznie słabsze, a właśnie wówczas są one najbardziej potrzebne. Cały system jest więc „postawiony na głowie”. Pamiętam rok 2001 i całą serię wielkich upadłości i de facto bankructwo Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Wtedy, gdy zasilanie tego funduszu powinno być największe – nie było na wypłaty gwarantowanych świadczeń pracowniczych. Pamiętam rok 2005, zmniejszające się bezrobocie, wzrastające zatrudnienie i wysokie dochody do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Można było nawet obniżać składkę na ten fundusz. System po prostu jest zły.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#JacekPiechota">W naszych wcześniejszych debatach z poprzednikami panów ministrów dyskutowaliśmy o tej kwestii. W krótkim czasie mamy już czwartego ministra finansów, a problem pozostaje otwarty. Trochę łatamy dziury, udało się coś uszczknąć z tych owoców wzrostu. Chcemy przeznaczyć te środki na obniżenie składek. I chwała za to ministrowi finansów, ale nadal nie jest to rozwiązanie systemowe, które przygotowywałoby nas na przysłowiowe „siedem lat chudych”, chociaż życzymy koalicji „siedmiu lat tłustych” i nie tylko, sobie jeszcze więcej.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#JacekPiechota">Mam też pytanie do ministra gospodarki, aby minister Paweł Poncyljusz nie uznał obecności na posiedzeniu naszej komisji za czas całkowicie stracony. W materiale, który otrzymaliśmy od ministra gospodarki, na stronie 4 jest wskazanie na wiele cennych postulatów formułowanych przez środowiska, ale jest to ujęte następująco: „Wśród propozycji zmian prawnych w tej sferze, zgłoszonych Ministrowi Gospodarki na początku 2006 r., znalazły się następujące” i tu wymienia się aż cztery słuszne postulaty. Brakuje mi, szczerze mówiąc, jakiejkolwiek informacji, co minister gospodarki na to? Czy są to słuszne postulaty i czy będzie on działał w tym kierunku, czy też to są postulaty, które odrzuca? Czy w ogóle Ministerstwo Gospodarki podjęło jakiekolwiek działania w tych sprawach?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PawełPoncyljusz">Te propozycje zmian prawnych były przedstawiane na forum Rady Ministrów. Minister gospodarki nie jest instytucją, która samodzielnie stanowi jakiekolwiek prawa i rozwiązuje problemy. Musi to być decyzja Rady Ministrów. Zarówno Rada Ministrów jak i resorty, są informowane, w ramach monitorowania całego sektora małych i średnich przedsiębiorstw, także w zakresie barier w funkcjonowaniu przedsiębiorców. Były to raczej informacje, niż propozycje konkretnych rozwiązań. Powiedzmy sobie uczciwie, nie jest to domena tylko Ministerstwa Gospodarki, część tych rozwiązań leży w gestii Ministerstwa Finansów lub Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#PawełPoncyljusz">Nie możemy powiedzieć, że są jakieś sukcesy, będące efektem przekazania informacji o barierach, które przeszkadzają przedsiębiorcom lepiej funkcjonować w polskiej gospodarce.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JacekPiechota">Rozumiem, że Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej dogłębnie zapoznało się z tymi propozycjami i jakiś pogląd w tej sprawie mają lub będą miały?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AgnieszkaChłońDomińczak">Jeżeli chodzi o propozycje dotyczące stabilnego systemu opłat składek na ubezpieczenie społeczne, uzależnione w przypadku właścicieli firm od osiąganych dochodów, to posiadam pewną pamięć instytucjonalną, którą warto, jak sądzę, się podzielić. W ubiegłej kadencji parlamentu tego typu propozycja resortu gospodarki, a potem resortu polityki społecznej była przedmiotem rozważań Sejmu. Wówczas pojawiła się wątpliwość podnoszona przez ekspertów sejmowych, że nie mamy de facto żadnej możliwości rzeczywistego monitorowania dochodów przedsiębiorców ze względu na to, że mamy różne systemy podatkowe, kartę, ryczałt i w takiej sytuacji rzetelna ocena tego, jakie dochody osiągają przedsiębiorcy ze swojej działalności, jest trudna. Ponadto eksperci zwracali też uwagę na to, że część zysków generowanych przez przedsiębiorców, jest przeznaczona na dalsze działania firm, na inwestycje i ta część nie powinna być obciążana składkami na ubezpieczenie społeczne. Te argumenty stanowiły podstawową przyczynę, dla której ten projekt nie uzyskał akceptacji. Sądzę, że w tym obszarze spraw niewiele się zmieniło. Nie wiem, kto zgłaszał takie postulaty, natomiast są to argumenty, które należałoby rozważyć, szukać przede wszystkim oceny przychodów. Zmiana systemu podatkowego w postaci likwidacji karty czy ryczałtu, to nie jest rozwiązanie sprzyjające przedsiębiorcom.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#AgnieszkaChłońDomińczak">Nie wiem, czy dotyczy przedsiębiorców, czy też pracowników propozycja stosowania obniżonych składek na ubezpieczenie społeczne lub zawieszenie ich opłacania. Składka na ubezpieczenie społeczne nie do końca jest podatkiem. Składka w części emerytalnej ma bezpośrednie przełożenie na wysokość emerytury, którą potem będzie otrzymywała dana osoba. Gdyby ta zmiana dotyczyła pracowników, oznaczałoby to zmniejszenie ochrony pracowników, mieliby oni w przyszłości mniejszą emeryturę. Podobnie jest w przypadku innych świadczeń. Podstawą wymiaru renty jest podstawa wymiaru składki. W przypadku świadczeń chorobowych też istnieje związek między wysokością składki, a otrzymywanym wynagrodzeniem i świadczeniem. Gdyby podstawa wymiaru składki była niższa, automatycznie oznaczałoby to niższe renty, świadczenia chorobowe i wypadkowe. Sądzę, że to są argumenty, które trzeba wziąć pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#AgnieszkaChłońDomińczak">Zmniejszenie stopy procentowej składek, przy zachowaniu podstawy ich wymiaru, nie zmniejsza świadczeń pracowniczych. To jest istotny element propozycji prezentowanej przez Ministerstwo Finansów. Wręcz przeciwnie: zwiększenie wynagrodzeń netto pracowników wpływa na zwiększenie świadczeń społecznych. Czasowe obniżanie podstawy wymiaru składek obniża świadczenia dla pracowników.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AlicjaOlechowska">Przysłuchując się dyskusji na temat propozycji mającej na celu obniżenie pozapłacowych kosztów pracy, łatwo zauważyć, że Polska jest w długim okresie marazmu, jeśli chodzi o system świadczeń na rzecz ZUS i co za tym idzie, na rzecz naszej przyszłej emerytury. Mam wrażenie, że od czasów funkcjonowania w Polsce systemu socjalistycznego do dzisiaj, nasza sytuacja się nie zmienia na lepsze w tej sprawie. Coraz bardziej brniemy w jakiś dziwaczny marazm, w którym nie wiemy, co zrobić, i w którym ciągle, z przyzwyczajenia, utyskujemy, że jest bardzo źle, a sytuacja jako taka jest bez wyjścia.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#AlicjaOlechowska">To gdybanie, co by było, i jak zrobić, żeby było lepiej, na przestrzeni długiej historii Polski powinno zostać przerwane. Powinna zostać odcięta „pępowina socjalizmu” i całej historii, która spowodowała tę dziwną sytuację w Polsce.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#AlicjaOlechowska">Mam postulat i pytanie do przedstawicieli ministerstw. Mamy rządy partii prawicowej, która tak wiele obiecywała zmian, a panowie ministrowie nie mają ani jednej propozycji w kierunku zmiany na lepsze. Wyborcy oczekują tych rozwiązań. Nie możemy ciągle tylko gdybać, co będzie z naszą składką emerytalną, co będzie z naszym ubezpieczeniem na świadczenia zdrowotne. Nowy rząd niczego przez rok nie opracował i niczego nie może nam przedstawić, bo zaprezentowana nam informacja, której zdaje się nawet nie znają ministrowie, przecież o niczym nas nie informuje. Mam wrażenie, że przedsiębiorcy, siedzący po drugiej stronie stołu, mają takie samo wrażenie, jak ja.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#AlicjaOlechowska">Czy nie warto byłoby wziąć za przykład inne ustawodawstwo, inne przepisy, np. z Europy Zachodniej, ze Stanów Zjednoczonych, i popracować nad czymś, co dałoby satysfakcję przyszłym emerytom, którzy wiedzieliby, co się dzieje z pieniędzmi, które oddają do ZUS, a także jak się przedstawia sytuacja ludzi, którzy oczekują na świadczenia zdrowotne. W przeciwnym razie, te dyskusje, które tu prowadzimy, w których staramy się uszczknąć te drobne procenty na różne cele, nigdy nas nie będzie zadowalać.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#AlicjaOlechowska">Wiem, że może trochę odeszłam od zasadniczego tematu, ale naprawdę nie sposób słuchać tych opowieści dotyczących paru już kadencji parlamentu, które urzędnicy państwowi przedstawiają, od lat pracując w ministerstwach. Nie sposób ciągle tkwić w tym samym punkcie. Oczekuję od ministerstw, od rządu jakiejś nowej, konkretnej propozycji, bo to, co się dzieje, urąga jakimkolwiek dobrym obyczajom w cywilizowanym państwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JacekPiechota">Powinienem od razu oddać głos przedstawicielom rządu, ale trochę rządu chciałbym bronić przed panią poseł. Myślałem, że „pępowina socjalizmu” została już odcięta w czasie reformy systemu emerytalnego i przejścia na system składkowy. Problem pępowiny jest problemem dla Komisji Zdrowia, więc nim raczej się nie zajmujmy. Sądzę, że w tym obszarze spraw żyjemy jednak w innym systemie. Problem w tym, jak ten składkowy system powinien funkcjonować, jak powinny być wykorzystywane fundusze, jak rozkładać obciążenia. Nie jest chyba niczym złym, że dziś dyskutujemy o kilku procentach, a nie o rewolucji całego systemu. Bardzo bałbym się rewolucji, która zmierzałaby do ponownego przejścia na system budżetowy, oparty na solidaryzmie, itd. W tej sprawie, ze smutkiem, muszę jednak stanąć po stronie rządowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#RomanDera">Wiele znaczących wypowiedzi padło tu na temat pozapłacowych kosztów pracy. To, czego oczekuje moja organizacja od rządu, od Sejmu, zostało zawarte w materiale przygotowanym przez Ministerstwo Gospodarki. Natomiast co do odpowiedzi na nasze oczekiwania, to nie wiem, co mam przekazać memu środowisku. Z jednej strony, czytam w prasie, że składka ZUS w związku z ustawą budżetową może znacząco się zmienić, z drugiej strony wiadomo, że sektor małych i średnich przedsiębiorstw jest szczególnie wrażliwy na pozapłacowe koszty pracy. Dziś ministerstwo nas „zaszufladkowało” do sektora, gdzie jest mała produktywność pracy. Są sektory o większej produktywności, to prawda. Ale pan minister finansów z pewnością potwierdzi, że jednocześnie grupa małych i średnich przedsiębiorców jest najlepiej oceniana, jeśli chodzi o ściągalność podatków. Jak wynika ze statystyk, handlowcy są drugą grupą zawodową w Polsce, jeśli chodzi o liczebność. Około 1,5 mln osób jest zatrudnionych w handlu i w działalności z nim związanej. Wiązaliśmy duże nadzieje z tematem podjętym przez Komisję. Będziemy bacznie obserwować, w jaki sposób te problemy zostaną rozwiązane. Będziemy się temu przyglądać szczególnie teraz, przed wyborami samorządowymi, a także w przyszłości, przed parlamentarnymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JacekPiechota">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Rozumiem, że Komisja, po wysłuchaniu informacji, przyjmuje je do wiadomości. Taką konkluzję chciałbym zaproponować. Chciałbym też, abyśmy skierowali opinię do Komisji Finansów Publicznych, pracującej dziś nad pakietem ustaw podatkowych. Na jej posiedzeniu także jest rozważana sprawa pozapłacowych kosztów pracy. W naszej opinii stwierdzilibyśmy, że pozytywnie oceniamy kierunek zmian zmierzających do obniżenia pozapłacowych kosztów pracy, że apelujemy o poszukiwanie dalszych możliwości bardziej zdecydowanego działania w tym kierunku, zdecydowanego obniżania kosztów po stronie pracodawców. Uważam, że nawet dzisiaj zmiana, teoretycznie odczuwalna po stronie pracownika, wynikająca z obniżenia składki chorobowej, jest zmianą iluzoryczną i doraźną. Przy każdym kolejnym ruchu płac pracodawca będzie musiał to sobie zrekompensować i w efekcie, tak czy inaczej, kluczowa dla rozwiązania problemu okaże się jednak strona pracodawcy. Stąd apel o poszukiwanie dalszych możliwości obniżenia składki po stronie pracodawcy. W naszej opinii zawarlibyśmy też apel o rozważenie kwestii obniżenia składki chorobowej, o zastanowienie się, czy ona jednak nie powinna pozostać po stronie pracownika, czy ta operacja jest nam potrzebna w sytuacji zagrożenia stabilnego działania systemu informatycznego. Jak powiedział pan minister Jarosław Neneman, znajdujemy się już w połowie roku, a nie na jego początku, a byłoby ważne, aby jednak te zmiany weszły w życie i mogły zostać odczute przez wszystkich jak najszybciej. W naszym dokumencie zawarlibyśmy także apel o to, by podjąć debatę w Komisji Trójstronnej, z partnerami społecznymi, na temat rozwiązań systemowych, konstrukcji funduszy pracy, gwarantowanych środków pracowniczych, ich zasilania w sytuacji, gdy występuje taka asymetria, że mamy środki wówczas, gdy są mniej potrzebne, a nie ma ich wtedy, gdy są rzeczywiście niezbędne. Proponowałbym też, by zwrócić się do Ministra Gospodarki, który ma najwięcej do czynienia z małymi i średnimi przedsiębiorstwami, najaktywniej pracuje z organizacjami przedsiębiorców, o analizę postulatów zgłaszanych przez te podmioty i o informację, co z tymi postulatami się stało, co zostało zaakceptowane, a co odrzucone na poziomie Ministerstwa Gospodarki, co zostało przyjęte, a co zanegowane w Radzie Ministrów, bo na przykład inni ministrowie byli przeciwni jakimś rozwiązaniom. Jeśli tak, to chcielibyśmy wiedzieć, z jakiego powodu był ten sprzeciw. Sądzę, że tego rodzaju materiał byłby bardzo przydatny członkom Komisji także podczas naszych debat z przedsiębiorcami, m.in. po to, by bronić stanowiska Ministra Gospodarki w niektórych sprawach, czy przynajmniej wyjaśniać, dlaczego pewne zmiany nie są możliwe do wprowadzenia. Gdybyśmy mogli taką konkluzją zakończyć nasze posiedzenie – jeśli pan minister nie będzie protestował – to myślę, że byłoby to podsumowanie kilku naszych posiedzeń poświęconych pozapłacowym kosztom pracy. Oczywiście na tym etapie rozwiązywania problemu, bo sądzę, że do tej kwestii będziemy wracać jeszcze nie jeden raz.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JacekPiechota">Czy ktoś jest przeciwny przedstawionej przeze mnie propozycji? Nie widzę zgłoszeń. Czy są inne uwagi? Również nie ma chętnych do zabrania głosu.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JacekPiechota">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>