text_structure.xml
52.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JacekPiechota">Otwieram posiedzenie Komisji Rozwoju Przedsiębiorczości oraz Komisji Pracy poświęcone informacji na temat samozatrudnienia w Polsce na tle innych krajów Unii Europejskiej. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. Przystępujemy do jego realizacji. Otrzymaliśmy informację, że w obradach weźmie udział pani Halina Olendzka sekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. Ponieważ jeszcze nie przybyła proponuję, aby obecni tu dyrektorzy departamentów tego resortu zechcieli przybliżyć nam tematykę posiedzenia. Sądzę, że chyba nie ma potrzeby szczegółowego omawiania tych zagadnień, gdyż wiele informacji znajduje się w otrzymanych przez nas bardzo obszernych materiałach Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Otrzymaliśmy też materiał Konfederacji Pracodawców Polskich. Rozpoczniemy od informacji przedstawionej przez Ministerstwo Gospodarki.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MagdalenaPieńkowska">Samozatrudnienie jest jedną z najprostszych form prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek. Nie jest ono zdefiniowane w polskim prawie, natomiast definicje działalności gospodarczej pojawiają się w kluczowej ustawie o swobodzie działalności gospodarczej. Najważniejszą zmianą przepisów prawnych, mającą wpływ na samozatrudnienie, jest na pewno zmiana ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, która obowiązuje od 1 stycznia 2007 r. Wprowadziła ona pewne przesłanki, które jeśli są spełnione łącznie powodują, że nie można traktować działalności gospodarczej danej osoby właśnie jako samozatrudnienia, lecz jako działanie w ramach stosunku pracy. Te trzy przesłanki występują, gdy: samozatrudniony nie ponosi odpowiedzialności wobec osób trzecich jako zleceniobiorca, lecz de facto odpowiedzialność tę ponosi zleceniodawca, jeżeli samozatrudniony wykonuje pracę u zleceniodawcy w miejscu i w czasie przez niego wyznaczonym oraz gdy samozatrudniony nie ponosi ryzyka gospodarczego związanego z daną pracą. Te trzy przesłanki wskazują, że tego rodzaju usług nie można traktować jako samozatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MagdalenaPieńkowska">Najważniejsza okazuje się treść umowy zawartej między zleceniodawcą a świadczącym usługi. Jeśli wymienione przesłanki będą spełnione, to poniesie on konsekwencje natury podatkowej i ubezpieczeniowej.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MagdalenaPieńkowska">Należy stwierdzić, że same zasady dotyczące swobody działalności gospodarczej i swobody świadczenia usług sprzyjają rozwojowi samozatrudnienia. Każdy może bowiem otworzyć działalność gospodarczą w kraju UE, może mieć także działalność uruchomioną w Polsce, a usługi świadczyć w całej UE. W krajach UE samozatrudnieni stanowią 16 proc. ogółu zatrudnionych. Większość samozatrudnionych stanowią mężczyźni. Najczęściej pracują w budownictwie i usługach okołobiznesowych. Zjawisko samozatrudnienia nie jest w Polsce dokładnie zbadane. W mikroprzedsiębiorstwach samozatrudnionych jest około 400 tys. osób. Wiemy, że Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zleciło badanie Głównemu Urzędowi Statystycznemu za rok 2006 i posiada bardziej aktualne dane. Jednakże, jak już wspomniałam, problem nie jest dokładnie zbadany.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MagdalenaPieńkowska">Mówi się w Polsce, że samozatrudnienie jest wymuszane przez pracodawców. Badanie ankietowe przeprowadzone przez Szkołę Główną Handlową wskazuje, że 18 proc. respondentów spotkało się z tym zjawiskiem w firmach zagranicznych, w firmach polskich zetknęło się z nim 10 proc. badanych. Badania przeprowadzone na zlecenie Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości wskazują, że spośród osób pracujących na własny rachunek, około 10 proc. zetknęło się z wymuszaniem przez pracodawców podejmowania działalności gospodarczej w formie samozatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#MagdalenaPieńkowska">Trzeba zmienić podejście do tego zjawiska. Wymuszanie samozatrudnienia pewnie nie miałoby miejsca, gdyby obniżony został klin podatkowy, gdyby elastyczniejszy był czas pracy. Ministerstwo Gospodarki postrzega samozatrudnienie jako formę prowadzenia działalności gospodarczej, a także jako formę rozbudzania ducha przedsiębiorczości. Należy bowiem domniemywać, że osoba, która chociaż raz prowadziła działalność gospodarczą, jeśli się do tego przekona, wejdzie w poczet przedsiębiorców być może na dłużej niż tylko wówczas, gdy świadczy usługi na rzecz firmy jako zleceniobiorca. Traktujemy więc tę formę działalności gospodarczej jako taką, która ma więcej zalet niż wad.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JacekPiechota">Znamy zatem pogląd Ministerstwa Gospodarki. Przybyła właśnie pani minister Halina Olendzka. Prosimy panią minister o ustosunkowanie się do omawianego problemu. Pod pani nieobecność dziękowałem już przedstawicielom resortu za obszerny materiał przygotowany na to posiedzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#HalinaOlendzka">Samozatrudnienie możemy rozpatrywać w dwóch aspektach. W aspekcie pozytywnym, gdy postrzegamy samozatrudnienie jako jednoosobową formę przedsiębiorstwa. Drugi aspekt samozatrudnienia, to wymuszone samozatrudnienie, które postrzegamy negatywnie. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, poprosiłabym panią z Departamentu Rynku Pracy naszego ministerstwa o zreferowanie materiału przygotowanego na posiedzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#BeataChromińska">W zasadzie brak jest definicji samozatrudnienia. Dlatego w wielu materiałach, które porównujemy, zdarzają się rozbieżności w tej kwestii. Czy powinno się samozatrudnienie traktować jako jednoosobową działalność, czy też jako działalność pracodawcy, który zatrudnia kilku pracowników, w tym członków rodzimy? Aby móc porównać sytuację w tej dziedzinie w Polsce i w UE, przyjęliśmy, że samozatrudnieni to osoby pracujące na własny rachunek i nie zatrudniające pracowników. Członkowie rodziny nie mogli tu zostać dokładnie wyszczególnieni. Jak tu już wspomniano, liczba samozatrudnionych w Polsce jest trudna do oszacowania. Dla nas źródłem danych, które pozwoliły na porównywanie samozatrudnienia w Polsce i w UE, były Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności – BAEL, ponieważ w podobnym kształcie i przy zastosowaniu takiej samej definicji, badania takie są prowadzone we wszystkich krajach unijnych – Labour Force Survey – LFS i dane, z których korzystaliśmy, pochodzą ze strony internetowej Eurostatu. To pozwala na dokonywanie porównań. Szacuje się, że samozatrudnienie obejmuje w Polsce około 15–16 proc. zatrudnionych. Jak mówię, posługujemy się przy ocenie Badaniami Aktywności Ekonomicznej Ludności – BAEL. Nasze dane nieco różnią się od tych, które przedstawia Ministerstwo Gospodarki, ale spowodowane jest to tym, że korzystaliśmy z różnych źródeł danych. W roku 2005 wyższy niż w Polsce udział osób pracujących na własny rachunek i niezatrudniających pracowników odnotowano tylko w 4 krajach UE. Były to: Grecja, Rumunia, Włochy i Portugalia. Należy zauważyć, że nowe kraje członkowskie, które weszły do Unii po 1 maja 2004 r., jak również te dwa, które przystąpiły do UE ostatnio, mają wyższe wskaźniki zatrudnienia niż kraje dawnej „piętnastki”. Świadczy o tym fakt, że odsetek samozatrudnionych w krajach „piętnastki” wyniósł w 2005 r. 9,8 proc, podczas, gdy w UE składającej się już z 27 krajów, osiągnął 10,6 proc.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#BeataChromińska">W większości krajów UE odsetek osób pracujących na własny rachunek w ogólnej liczbie pracujących zwiększa się z roku na rok. W Polsce tendencja jest, niestety, odwrotna. Od 2000 r. z roku na rok spada udział samozatrudnionych w ogólnej liczbie pracujących. Na stronie Eurostatu jeszcze nie opublikowano danych za 2006 r. My mamy dane pochodzące z Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności – BAEL i wiemy, że w 2006 r. odnotowano dalszy spadek liczby samozatrudnionych. Polska nie jest pod tym względem odosobniona. Podobne tendencje obserwuje się też w Bułgarii, Czechach, Grecji na Cyprze, na Litwie i w Luksemburgu.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#BeataChromińska">Bardzo ważne jest to, że w Polsce mamy niekorzystną strukturę samozatrudnienia. Aż 63,3 proc pracujących na własny rachunek to osoby prowadzące działalność w sekcjach: rolnictwo, leśnictwo i łowiectwo. Pozostałe sekcje, w których prowadziły działalność osoby samozatrudnione, to: handel, naprawy, budownictwo, przetwórstwo przemysłowe. W handlu i w naprawach było 12,5 proc. samozatrudnionych, a w budownictwie – 5,4 proc. W innych krajach UE odsetek samozatrudnionych w handlu pozostaje na wyższym poziomie, np. na Malcie wyniósł ok. 30 proc. samozatrudnionych. Również wysoki był udział samozatrudnionych w budownictwie w Czechach, Wielkiej Brytanii, na Słowacji. W Polsce jest to, jak już mówiłam, tylko 5,4 proc.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#BeataChromińska">Podobnie jak w innych krajach UE, w Polsce samozatrudnienie jest przede wszystkim domeną mężczyzn. Jednak trzeba zaznaczyć, że odsetek samozatrudnionych kobiet jest wyższy niż wynosi średnia unijna i osiągnął 35,8 proc. Średnia dla UE zaś to 32,2 proc. Nieznacznie, ale jednak, kobiety w Polsce są bardziej przedsiębiorcze. Młode osoby wśród samozatrudnionych stanowią zdecydowana mniejszość. Pod tym względem nie odbiegamy od średniej unijnej. Podobnie jak w UE, mamy 3,5 proc. samozatrudnionych wśród osób mających od 15 do 24 lat. Prawdopodobnie istotna jest tu kwestia posiadania pewnego kapitału na rozpoczęcie własnej działalności. Istotny jest też lęk związany z ryzykiem, wynikający z niewielkiej znajomości rynku pracy.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#BeataChromińska">Samozatrudnienie jest jednym z elementów aktywizacji bezrobotnych. Niestety, w polskich warunkach zainteresowanie bezrobotnych prowadzeniem własnej działalności gospodarczej jest niewielkie. Przynajmniej tak było do roku 2004. Trzeba jednak przypomnieć, że do końca maja 2004 r. obowiązywała ustawa o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu, która oferowała bezrobotnym pożyczki na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Niewielki odsetek bezrobotnych, bo tylko 0,1 proc. zdecydował się na rozpoczęcie samodzielnej działalności gospodarczej. Po wprowadzeniu w życie ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, która obowiązuje od 1 czerwca 2004 r., sytuacja uległa zmianie, gdyż bezrobotnym oferuje się nie pożyczki a dotacje czy środki na podjęcie działalności gospodarczej. To m.in. sprzyja temu, że liczba bezrobotnych, którzy wyłączani są z ewidencji z powodu otrzymywania dotacji czy też środków na podjęcie działalności gospodarczej, z roku na rok wzrasta. W roku 2005 była już sześciokrotnie wyższa niż rok wcześniej. Wprawdzie tylko 25 tys. bezrobotnych podjęło działalność gospodarczą, ale niemniej zjawisko wzrostu liczby takich osób jest korzystne. W 2006 r. ta liczba wzrosła o kolejne 10 tys. – do 35 tys. osób. Dostrzegamy problem samozatrudnienia wymuszonego przez pracodawcę. Był to przedmiot wielu dyskusji. Skala zjawiska nie jest znana i w zasadzie wymyka się jednoznacznym ocenom. Dzieje się tak, ponieważ z jednej strony pracodawca nakłania do samozatrudnienia, ale też z drugiej strony, oferuje takim osobom pewne wsparcie, chociażby poprzez świadczenie usług księgowych itp. Jednakże, jak powiadam, nie podjęto kompleksowych badań tego zjawiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JacekPiechota">Zgodnie z naszym planem, poprosilibyśmy o wystąpienie przedstawiciela Konfederacji Pracodawców Polskich, a potem rozpoczęlibyśmy dyskusję. Czy jest przedstawiciel Konfederacji? Nie ma. Otrzymaliśmy od niej jedynie materiał.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JacekPiechota">Wobec tego przystępujemy do wymiany poglądów. Proszę o zabieranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#TomaszNowak">Mam pytanie do obu resortów. Co powoduje, że ludzie podejmują działalność polegającą na samozatrudnieniu? Czy jest to uzależnione od wielkości klina podatkowego? Czy wielkość klina podatkowego w danym państwie wpływa na wielkość samozatrudnienia?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JacekPiechota">Czytając materiał dostarczony przez Konfederację Pracodawców Polskich można wnioskować, że istnienie klina podatkowego jest główną i jedyną przyczyną tego, że mamy do czynienia z samozatrudnieniem. Istotna jest próba odpowiedzenia sobie do końca, czy jest to forma, w której przeważają zalety, czy też negatywne zjawiska, patologie, polegające na wymuszaniu samozatrudnienia przez pracodawców. Bardzo często spotykamy się z opinią, że samozatrudnienie jest wymuszane przez pracodawców, ponieważ ono im się opłaca. Jak jednak wynika z opracowania dostarczonego przez Konfederację Pracodawców Polskich, samozatrudniającemu się też opłaca się ta forma pracy. Czy więc pozapłacowe koszty pracy, to jedyny problem, warunkujący tendencję do samozatrudnienia?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ArkadiuszLitwiński">Dla znacznej części osób, które nie są przez nikogo skłaniane do samozatrudnienia, a jednak je podejmują, jednym z motywów jest brak wiary w rzetelność podmiotu, który gromadzi środki na ich przyszłość. Mam tu na myśli Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Tak długo, jak długo nie będzie wiarygodnej reformy tego systemu, dokończenia tej reformy i urynkowienia go w jak największym zakresie, tak długo ludzie będą podejmowali decyzje o samozatrudnieniu po prostu po to, by nie wydawać swoich pieniędzy na składkę, w której korzystne przechowanie na przyszłość nie wierzą. Ostatnie doniesienia medialne na pewno nie poprawiają wiarygodności tej instytucji.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#ArkadiuszLitwiński">Czy do państwa, którzy reprezentują dziś ministerstwa, dotarła korespondencja adresowana do pana przewodniczącego Jacka Piechoty? Jej autorem jest Business Centre Club. Nie chciałbym powtarzać pytań zawartych w tym piśmie. Prosiłbym, aby państwo zapoznali się z nim i odnieśli do niego pod koniec posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#ArkadiuszLitwiński">Jesienią ubiegłego roku więcej było uzasadnianych bardzo ideologicznie negatywnych wypowiedzi na temat samozatrudnienia. Ukazywano je jako jeden z największych problemów w naszym kraju, jedno z największych nadużyć.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#ArkadiuszLitwiński">Teraz również, może tylko słabiej akcentowana, pojawia się taka ocena w wypowiedziach polityków koalicji rządzącej i rządu. Na szczęście, poza zmianami, o których była tu mowa, utrudniającymi samozatrudnienie lub czyniącymi je bardziej kłopotliwym – mam tu na myśli zmiany w ustawach podatkowych i niektóre przepisy ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy – jak dotychczas panuje swego rodzaju zawieszenie; na szczęście nie ma kolejnych konkretnych inicjatyw ustawodawczych ze strony rządu, zniechęcających do samozatrudnienia. Z wypowiedzi przedstawicieli obu ministerstw wynikała co najmniej bierność obu tych instytucji wobec zjawiska samozatrudnienia. Dobre i to, choć lepiej byłoby, aby taka działalność była przez resorty wspomagana. Czy to jest trwała zmiana w polityce rządu? Czy w obu reprezentowanych tu dziś ministerstwach prowadzone są może jakieś prace studialne nad projektami legislacyjnymi odnoszącymi się do samozatrudnienia, które by w swoich skutkach mogły pogarszać warunki, na jakich ono funkcjonuje?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JacekPiechota">Nasze komisje, a przynajmniej Komisja Rozwoju Przedsiębiorczości, jest stałym petentem instytucji lub organów rządu, a już w szczególności Ministerstwa Gospodarki, jeśli chodzi o inicjatywę rządową dotyczącą ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. W mediach słyszymy o tego rodzaju przedsięwzięciach, pakietach – nie będę tu wymieniał pewnego nazwiska, ale w gruncie rzeczy, w Sejmie ta tematyka nie jest często poruszana.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JerzyBudnik">Cieszę się z wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki oraz Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Po raz pierwszy usłyszałem deklarację mówiącą, że system samozatrudnienia ma więcej zalet niż wad. Co jakiś czas byliśmy bowiem bombardowani enuncjacjami, że jest to instytucja wyjątkowo szkodliwa. W kampanii wyborczej było więcej negatywnych ocen. Rozumiem, że w kampanii porusza się pewne zagadnienia w sposób uproszczony, ale potem w trakcie działania rządu, te oceny łagodnieją. Czuję się uspokojony tymi wypowiedziami, szczególnie wypowiedzią pani dyrektor reprezentującej Ministerstwo Gospodarki o tym, że instytucja samozatrudnienia ma swoje trwałe obywatelstwo, że będzie wspierana przez rząd, jako instytucja rozbudzająca ducha przedsiębiorczości. Skoro tak, to w ślad za tym powinna być podana informacja, czy tę instytucję zamierza się umacniać, likwidując oczywiście występujące niekiedy patologie. Trzeba by w tej sprawie posiłkować się doświadczeniami innych krajów. Wszak nie jesteśmy pierwsi, nie jest to polski wynalazek, ale konieczność gospodarcza. Nie jest przecież tak, że zawsze taka forma zatrudnienia jest wymuszana przez pracodawców. Niektóre osoby korzystające z samozatrudnienia są z tego zadowolone. Media pisząc o samozatrudnieniu także zmieniły tonację, a był okres, że nie pozostawiano przysłowiowej suchej nitki na tych, którzy sięgają po tę formę zatrudnienia. Co konkretnego zamierza rząd w zakresie zmniejszenia klina podatkowego i uelastycznienia prawa pracy? Od półtora roku mowa jest o nowym Kodeksie pracy. Trzeba by go poddać debacie z udziałem partnerów społecznych. Co stoi na przeszkodzie, by przeprowadzić taką debatę publiczną? Konkludując: wypowiedzi przedstawicieli obu resortów mnie uspokajają. Nareszcie doczekałem się racjonalnej oceny instytucji samozatrudnienia. Dotychczas pojawiały się takie, które zarówno mnie, jak i innych przedsiębiorców, po prostu przerażały.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JacekPiechota">Materiał Loży Szczecińskiej BCC dotarł do mnie kilka dni temu i pozwoliłem sobie udostępnić go członkom Komisji. Proszę traktować ten dokument jako zbiór ocen i opinii. Sądzę, że trudno będzie uzyskać dzisiaj odnoszące się do nich stanowisko resortów. Jeśli taka będzie wola Komisji, możemy wystąpić do obu ministerstw o ustosunkowanie się do kwestii podnoszonych przez przedsiębiorców w tym materiale. Byłaby to, jak sądzę, najlepsza droga. Nie uważam bowiem, abyśmy mogli wymuszać na naszych gościach ustosunkowanie się „z marszu” do problemów wskazanych w tym materiale BCC.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#BolesławBorysiuk">Przyłączam się do opinii, że materiały, które otrzymaliśmy z resortów gospodarki i pracy oraz z Konfederacji Pracodawców Polskich, zasługują na wysoką ocenę. Materiały te uzupełniają się i dają pewien obraz sytuacji. Prowokują też pewne pytania.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#BolesławBorysiuk">W końcowej części dokumentu Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej pojawia się teza, że w naszym kraju samozatrudnienie ma już za sobą apogeum rozwoju. Ponieważ ten materiał ujmuje problem samozatrudnienia z uwzględnieniem sytuacji w tym zakresie w innych krajach UE, to odnoszę wrażenie, że ta teza jest przedwczesna. Można zgodzić się z poglądem, że forma, która nam jest znana, w naszych polskich warunkach, rzeczywiście ma swój szczyt rozwoju za sobą, ale to nie oznacza, że nie będzie miała możliwości przekształcania się, szczególnie, że dominującą grupą są najbardziej przedsiębiorcze osoby i co cieszy szczególnie, wśród nich jest wysoki odsetek pań. Prosiłbym o odniesienie się do perspektyw, jakie rysują się przed instytucją samozatrudnienia w innych lepszych warunkach, w innej sytuacji na rynku pracy, w innym otoczeniu biznesowym.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#BolesławBorysiuk">Podzielam pogląd posła Jerzego Budnika, że przedstawiony materiał zachęca do pogłębionej analizy tego problemu. Dlatego postuluję, by kwestie związane z warunkami i efektywnością funkcjonowania instytucji samozatrudnienia zostały zbadane szczególnie w aspekcie fikcyjnego i wymuszonego samozatrudnienia. Mam wrażenie, że jeśli zbadamy te oba zjawiska, to nie tylko poznamy skalę tego problemu, ale także uzyskamy odpowiedź na pytanie, co jest dziś największą barierą przedsiębiorczości, co ogranicza ekspansję najbardziej energicznych środowisk. Taki materiał byłby z pewnością przydatny w pracach naszych komisji.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#BolesławBorysiuk">Ważna jest też podpowiedź na pytanie, w jakim stopniu nasi obywatele, emigrujący za pracą do innych krajów UE, korzystają ze swobody świadczenia usług w tych krajach. Jestem przekonany, że dobrze rozumiana polityka rządu powinna sprzyjać zainteresowaniu naszych obywateli możliwością korzystania ze swobody świadczenia usług w krajach UE. Mówię to pamiętając nie tylko o kontekście ekonomicznym, ale także cywilizacyjnym, gdyż aktywność Polaków w tych krajach zaowocuje nowymi doświadczeniami zawodowymi, biznesowymi, które powracający zaimplementują w Polsce.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#BolesławBorysiuk">Istotne byłoby również poznanie wszystkich postulatów i oczekiwań wyniesionych z dotychczasowych doświadczeń osób samozatrudniających się. Udaną realizacją tego postulatu jest przedsięwzięcie Loży Szczecińskiej BCC, której owocem jest przesłany nam materiał. Bardzo istotna jest definicja działalności gospodarczej. Rozmawiałem już z przewodniczącym Komisji Pracy na temat wprowadzenia tego tematu do planu pracy naszej komisji. Brak jednoznacznej definicji stanowi bowiem pewną przeszkodę w analizie zjawisk związanych z gospodarką. Jestem przekonany, że rozpatrzenie tej kwestii umożliwi wyjście naprzeciw jednemu z postulatów środowiska przedsiębiorców.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WłodzimierzStępień">Przyłączając się do pozytywnej oceny przedstawionych materiałów pragnę zauważyć, że pojawia się w nich wątek, którego wcześniej brakowało. W tych dokumentach jest mowa o tym, że samozatrudnienie to nie wyłącznie samozatrudnienie fikcyjne lub wymuszone, ale że istnieje wielka grupa osób, które poprzez samozatrudnienie realizują swój udział w życiu gospodarczym kraju. Dobrze się stało, że w tych materiałach bardzo wyraźnie rozgranicza się problem samozatrudnienia i samozatrudnienia wymuszonego oraz fikcyjnego.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WłodzimierzStępień">Sądzę, że rozpatrywanie problemu samozatrudnienia bez uwzględnienia problemu szarej strefy, o której niejednokrotnie już dyskutowaliśmy, byłoby błędem. Ocenia się, że jest w niej zatrudnionych 1 mln 300 tys. osób. Ten problem też musi być uwzględniony w analizach i pracach rządu po to, by nie wylać „dziecka z kąpielą”. Aby poznać rzeczywistą wielkość samozatrudnienia, doprowadzić do tego, że zostanie wyeliminowane fikcyjne i wymuszone samozatrudnienie, muszą zostać spełnione dwa warunki. Jeden z nich, to obniżenie klina podatkowego oraz pozapłacowych kosztów pracy. Jest to jeden z najistotniejszych czynników, mających wpływ na funkcjonowanie wymuszonego samozatrudnienia. Drugi czynnik to zmiana relacji na rynku pracy i kształtowanie się rynku pracownika, w miejsce rynku pracodawcy. Zdajemy sobie sprawę z tego, że w ciągu kilku lat ta kwestia nabierze wielkiego znaczenia. Jestem przekonany, że tak jak dziś w kilkunastu zawodach, takich jak np. spawacz czy dekarz, pracodawca nie odważy się w trosce o obniżenie swoich kosztów namawiać pracowników do samozatrudnienia, tak samo będzie się działo w przyszłości w przypadku innych zawodów. Pracownicy będą jeszcze bardziej poszukiwani, niż dziś. Nie znamy skali zjawiska wymuszania samozatrudnienia. W momencie, gdy uda się znacząco obniżyć klin podatkowy, gdy uporządkuje się rynek pracy, będzie można ocenić wielkość samozatrudnienia. Z tego względu trzeba „wyjąć na stół” projektowany Kodeks pracy. Podobno gdzieś on jest, tylko nikt go nie widział. Jest z nim podobnie, jak z czerwoną rtęcią, która też istnieje, ale też nikt jej nigdy nie widział. Przepraszam za porównanie, ale od półtora roku mówi się, że jest nowy kodeks, ale go nie pokazano. Chętnie pochylimy się nad nim i podejmiemy się uczestnictwa w konsultacjach. Mamy nadzieję, że to, co państwo w Ministerstwie Pracy projektują, dobrze przysłuży się pracodawcom, pracownikom i całej gospodarce.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JacekPiechota">Tu muszę zaprotestować. To nie jest tak, że nikt tego projektu kodeksu nie widział. Ja go widziałem we wrześniu 2005 r., kiedy przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej, minister Michał Seweryński przekazywał go na ręce moje, jako ministra gospodarki i pracy, i na ręce premiera Marka Belki. Tak więc kodeks jest, nieprawda, że nikt go nie widział. Pozostaje pytanie, co dalej?</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JacekPiechota">Chciałem podziękować pani poseł Ewie Wolak za obywatelską postawę i rezygnację z zabrania głosu w dyskusji w związku z wyczerpaniem tematu przez poprzedników. O zabranie głosu proszę więc posła Władysława Stępnia.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WładysławStępień">Chciałbym, aby została wyjaśniona sprawa osławionego klina podatkowego. Kiedy wczoraj słuchałem wypowiedzi pani premier Zyty Gilowskiej mówiącej, że po pierwszym kwartale 2007 r. deficyt budżetowy jest zrealizowany na poziomie 8 proc., a powinien być zrealizowany na poziomie 25 proc., że dochody budżetu państwa są wyższe od planowanych o około 5 mld zł, to skonstatowałem, że w każdym normalnym państwie ktoś, kto tak zaplanował budżet, byłby już zwolniony z funkcji. W Polsce tak się nie dzieje. Skoro tak radosne są wypowiedzi ministra finansów, to chciałbym zapytać, dlaczego rząd nie przyspiesza realizacji programu zmniejszenia kosztów pracy, o co od dawna postulują organizacje pracodawców, nie wdraża tych preferencyjnych zmian w finansach, które stwarzają szanse na ruch na rynku pracy. Dlaczego tak wielkie są różnice w planowaniu i wykonaniu budżetu, skoro tak stabilnie rozwija się gospodarka? Domagam się w tych sprawach wyjaśnień. Chodzi mi o to, aby komisje, zajmujące się całokształtem polityki gospodarczej i społecznej, mogły wysłuchać poważnych, kompetentnych wystąpień na temat tego, co rząd ma w tej kwestii do powiedzenia, korzystając z wielkiego boomu gospodarczego, jaki się temu rządowi, można powiedzieć, trafił w prezencie.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ZygmuntMierzejewski">Jestem wiceprzewodniczącym FZZ a także członkiem Zespołu Gospodarczego i Rynku Pracy Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych. Pragnę sprostować: związki zawodowe nigdy nie były przeciwne samozatrudnieniu, co najwyżej były przeciw fikcyjnemu i wymuszonemu samozatrudnieniu. Ponieważ w Komisji Trójstronnej pracujemy nad umową społeczną, a jednym z tematów jest samozatrudnienie, sądzę, że jednak będziemy się domagali dokładnej definicji samozatrudnienie i określenia skali problemu, gdyż dopiero wówczas będziemy mogli dojść do możliwości popierania i rozwijania samozatrudnienia. Pan poseł Włodzimierz Stępień słusznie zwrócił uwagę, że negatywne zjawiska związane z samozatrudnieniem mają związek z funkcjonowaniem szarej strefy. Analizując dane, które otrzymaliśmy z ministerstwa, nie możemy określić, kto właściwie został ujęty w tej grupie samozatrudnionych. Przecież wiemy, jak się rozwija agroturystyka, są opiekunki do dzieci, itd. W innych krajach są one wliczane do grupy samozatrudnionych, u nas, z różnych względów, jeszcze nie. Słusznie też, na naszym poprzednim posiedzeniu, dwie godziny wcześniej, pan przewodniczący Jacek Piechota omawiał kwestię obniżenia kosztów pracy. Wszyscy partnerzy dialogu społecznego są za zmniejszaniem pozapłacowych kosztów pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JacekPiechota">Rzeczywiście podczas posiedzenia Komisji Rozwoju Przedsiębiorczości, które odbyło się dwie godziny temu, byliśmy świadkami zgody przedstawicieli związków zawodowych, pracodawców i strony rządowej co do tego, że należy obniżyć pozapłacowe koszty pracy. Szkoda tylko, że tempo tego obniżania nie może być szybsze i bardziej konsekwentne skoro, jak podkreślił poseł Władysław Stępień, mamy dobrą sytuację budżetową i odnotowujemy wzrost gospodarczy. Być może powinniśmy inwestować więcej właśnie w rozwój, we wzrost gospodarczy, a nie w wiele innych, słusznych w różnych innych ocenach, przedsięwzięć.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MałgorzataOstaszewskaKrzysztoszek">Zajmujemy się samozatrudnieniem dlatego, że jest to potencjalne „źródło” pozyskiwania przyszłych pracodawców. Samozatrudnieni nikogo nie zatrudniają. Między innymi dlatego nie przedstawiliśmy pisemnej opinii, gdyż uważamy, że nie jest to obszar naszych kompetencji. Aczkolwiek tak, jak powiedziałam, zainteresowanie z naszej strony jest dość duże. W roku 2004 Główny Urząd Statystyczny wykonał badania dotyczące przyczyn samozatrudnienia. Odpowiedzi były dosyć jasne. Nie mam tych danych ze sobą, ale jak dobrze pamiętam, na pierwszym miejscu wymieniano chęć pracy na własny rachunek, na drugim miejscu bardzo wyraźnie pojawiła się informacja mówiąca, iż badany chciał zarabiać więcej. To jest odpowiedź na pytanie, co jest przyczyną odchodzenia do samozatrudnienia. Na końcu tej listy są dwie odpowiedzi, w sumie liczone zaledwie w kilku punktach procentowych: że taka była prośba byłego pracodawcy i prośba obecnego pracodawcy. Tak można eufemistycznie nazwać to zjawisko. Taka jest skala tego, co państwo nazywają pozornym czy fikcyjnym zatrudnieniem. Tak przynajmniej wynikało z badan GUS. Oczywiście jest prawdą, że rynek bardzo się zmienia i wielkość samozatrudnienia będzie się zmniejszać wraz ze zmianą rynku pracodawcy na rynek pracownika. To pracodawcy zaczynają prosić pracowników, aby zechcieli wrócić na zatrudnienie w oparciu o umowę o pracę, ponieważ daje to pewne gwarancje, że pracownik im „nie ucieknie”. Gwarancje większe, niż wówczas, gdy jest on samozatrudniony i może po prostu więcej się nie pojawić. W obecnej sytuacji jest to poważny problem i staje się coraz poważniejszy.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#MałgorzataOstaszewskaKrzysztoszek">Mamy wielką prośbę pod adresem Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Wiemy, że Wielka Brytania ma duże doświadczenie w stymulowaniu przechodzenia osób z formuły samozatrudnienia do formy pracodawczej. Niezależnie od tego, jaka jest formuła prawna tej działalności gospodarczej, samozatrudniony w pewnym momencie zaczyna zatrudniać jedną, drugą, trzecią osobę i sam staje się pracodawcą. Pewne rozwiązania prawne, które zastosowano w Wielkiej Brytanii, przyniosły taki właśnie efekt w postaci ograniczania ryzyka, szczególnie przy zatrudnianiu pierwszej osoby. Kiedy ktoś zatrudni pierwszą osobę, to później łatwiej jest mu zatrudnić następną. Przy zatrudnianiu dochodzi wiele obowiązków z tym związanych. Czy Ministerstwo Pracy nie mogłoby zająć się także tą problematyką, przyjrzeć się rozwiązaniom funkcjonującym w Wielkiej Brytanii? Może dałoby się zaproponować rozwiązania prawne zachęcające osoby samozatrudnione do zatrudniania pierwszego pracownika, i tym samym, do stawania się pracodawcami?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JacekPiechota">Ta ostatnia kwestia wydaje się bardzo interesująca. Myślę, że moglibyśmy kontynuować naszą wspólną debatę z Komisją Pracy, gdyby resort pracy był przygotowany na dyskusję dotyczącą tego zagadnienia. Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ArkadiuszLitwiński">Wszyscy są teraz znacznie życzliwiej nastawieni do idei samozatrudnienia, ale nie zawsze tak było. Jeszcze kilka miesięcy temu, grupa pracowników walczyła o takie „samowyzwolenie”, czyli możliwość samozatrudnienia. Mam tu na myśli pielęgniarki i położne. Pochodzę z województwa, w którym zdecydowana większość pracowników służby zdrowia to osoby samozatrudnione. Jest to w ogóle region, gdzie istnieją również inne dobre symptomy dotyczące medycy, z tym, że właśnie samozatrudnienie jest uważane za jedno z głównych osiągnięć. Ale jednak ta sprawa musiała zostać rozstrzygnięta aż w Trybunale Konstytucyjnym. Nie jest więc tak, że wszyscy zawsze dobrze się wyrażali o samozatrudnieniu. Te zainteresowane osoby musiały, przy wsparciu parlamentu, walczyć o możliwość samozatrudnienia przed Trybunałem Konstytucyjnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JacekPiechota">Co prawda, wykracza to poza działanie czysto gospodarcze, ale w pełni podpisuję się pod tymi słowami. Nasze spojrzenie na kwestię samozatrudnienia nie jest może takie, jakie by się nam wszystkim marzyło.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#HalinaOlendzka">Wypowiedzi państwa, a zwłaszcza posła Włodzimierza Stępnia, w zasadzie pokrywają się z tym, co chciałam wygłosić w mojej odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#HalinaOlendzka">Wywodzę się ze środowiska medycznego i sama jestem lekarzem. Muszę zaznaczyć, że ocena związków zawodowych dotycząca samozatrudnienia pielęgniarek, różniła się nieco od tej pochwały, którą wygłosił poseł Arkadiusz Litwiński. Zadłużone szpitale uciekały się do tej metody, aby jakoś przetrwać i ratować swój byt.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#ArkadiuszLitwiński">Nie mówiłem o dyrekcji szpitali, lecz o pracownikach.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#HalinaOlendzka">Pracownicy też różnie odnosili się do tego rozwiązania.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JacekPiechota">W tym przypadku muszę poprzeć posła Arkadiusza Litwińskiego. Jeśli chodzi o pracowników, to zdecydowanie byli oni za tym, by utrzymać taką formę zatrudnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#HalinaOlendzka">Sądzę, że mądrość rozwiązania polega na tym, by obie strony były zadowolone. Wszyscy powinniśmy zmierzać do takiego konsensu. Każda forma zatrudnienia na rynku pracy jest dobrodziejstwem. Samozatrudnienie jest również takim dobrodziejstwem, zwłaszcza, że walczymy z bezrobociem, staramy się, aby jak najszybciej się ono zmniejszało. Jednakże gwoli sprawiedliwości, musimy do tej beczki miodu dodać łyżkę dziegciu. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to poprosiłabym panią dyrektor Departamentu Prawa Pracy Eugenię Gienieczko, aby wskazała różnicę między tym typem samozatrudnienia, które uważamy za prawidłowe, a tym, do którego mamy i będziemy mieli zastrzeżenia. Dobrze byłoby, abyśmy w Komisjach wiedzieli, na czym polegają mechanizmy patologiczne w tej formie zatrudnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JacekPiechota">Bardzo proszę, pod warunkiem, że tego „dziegciu” nie będzie za dużo.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#EugeniaGienieczko">Z satysfakcją przysłuchuję się tej dyskusji, bo wreszcie mówimy o samozatrudnieniu jako o jednej z możliwych form aktywności zawodowej i to bardzo pozytywnej, która powinna się rozwijać m.in. ze względu na aktywną politykę prorodzinną. Skąd wziął się zły klimat wokół samozatrudnienia? Przyczyniły się do tego m.in. sygnały, które otrzymuje minister od samych pracowników i od związków zawodowych. Oczywiście dotyczą one sytuacji, w których następuje pozorne samozatrudnienie. Cóż to bowiem za samozatrudnienie, skoro dana osoba po zarejestrowaniu firmy nadal pracuje w tym samym zespole, jest podporządkowana poleceniom i nie ponosi ryzyka gospodarczego? To nie jest samozatrudnienie. Słusznie postąpił minister finansów, uznając, że jeśli dany podmiot nie ponosi ryzyka związanego ze swoją działalnością, to nie można mówić o samozatrudnieniu. Jest to fikcyjne, wymuszone, nielegalne samozatrudnienie. Problem ten będzie przedmiotem obrad Komisji Trójstronnej. W mojej ocenie jako specjalisty z zakresu Prawa pracy, nie potrzebujemy definiować samozatrudnienia. To nie jest konieczne. Mówiąc ogólnie, jest to podmiot gospodarczy, który nawiązuje umowy handlowe z innymi podmiotami gospodarczymi i ponosi ryzyko związane z własną działalnością. Wystarczy nam art. 22 Kodeksu pracy, który wskazuje na najważniejsze cechy zatrudnienia, które jeśli występują, decydują o tym, że istnieje stosunek pracy, niezależnie od tego, jak nazwą go podmioty wchodzące w tę relację. Nam to wystarczy. Nasza wiedza na temat samozatrudnienia nie jest oparta na szczegółowych badaniach. Mamy ją tylko z listów, a wiadomo, że piszą głównie osoby niezadowolone. W naszym Zespole w Komisji Trójstronnej zastanowimy się, czy art. 22 Kodeksu pracy jest wystarczający, czy trzeba jeszcze coś dopisać. Jednakże dotyczyłoby to wyłącznie fałszywego samozatrudnienia. Minister pracy, jak i minister gospodarki, będą promowali samozatrudnienie, ale oczywiście to legalne. Jest to jedna z form ograniczania bezrobocia i są takie grupy ludzi, które tylko w ten sposób chcą pracować, np. wolne zawody. Nie zamierzamy wkraczać w tę sferę z prawem pracy, bo nie ma takiej potrzeby.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#EugeniaGienieczko">Jeśli chodzi o zmianę statusu samozatrudnienia na pracodawcę, to nie prowadziliśmy takich prac u siebie. Komisja Europejska podjęła działania w tej sprawie. Wspólnie z Ministerstwem Gospodarki przygotowaliśmy dla niej kilka informacji dotyczących tej kwestii, Udzieliliśmy wyjaśnień na temat tego np., jakie czynności powinien wykonać samozatrudniony przy zatrudnieniu po raz pierwszy pracownika, jakie musi pokonać administracyjne bariery, ile to go kosztuje itd. Mamy sygnały z Komisji Europejskiej, że praca nad tym zagadnieniem będzie kontynuowana. Włączymy się w te działania. Jeśli będą potrzebne jakieś regulacje w prawie krajowym, to one się pojawią, ale – jak sądzę – już po zakończonych pracach w Komisji Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#ArkadiuszLitwiński">W wystąpieniu pani dyrektor pojawił się pewien skrót myślowy. Powiedziała pani, że będziemy zwalczać każde fikcyjne samozatrudnienie, gdyż jest ono wymuszone. Rozumiem, że zgadzamy się co do tego, że nie każde fikcyjne samozatrudnienie jest wymuszone. Bywają samozatrudnienia, które następują na wniosek byłego pracownika, i nie działa on w tej sprawie pod przymusem. A jeśli już pod przymusem, to jest to presja uwarunkowań prawnych, które my, tutaj, w parlamencie tworzymy. Widzę reakcję wyrażającą zgodę na takie stwierdzenie i czuję się tym uspokojony.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#ArkadiuszLitwiński">Jest jeszcze jedna kwestia. Mówiono, że będzie się pojawiała tendencja, by pracodawcy odzyskiwali jak największa liczbę samozatrudnionych dla nich pracujących, by pozyskiwali ich jako pracowników. Zmiany w prawie pracy, o których się mówi i które promuje, zakładają, że w stosunku pracy bardziej należy chronić pracownika, gdyż jest on słabszą stroną kontraktu. Czy nie zamierzają państwo uwzględniać także interesu pracodawcy, aby lepiej był on zabezpieczony, jeśli chodzi o trwałość możliwości korzystania z usług pracownika? Dzisiaj jest tak, że np. w branży budowlanej są całe grupy pracowników, które kompletnie ignorują zasady związane ze stosunkiem pracy, nic sobie nie robią z porzucenia pracy, bo nie ma z tego powodu żadnych sankcji. Może więc warto wyrównywać gwarancje trwałości umów także na rzecz pracodawców?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JacekPiechota">Wchodzimy w zagadnienia Kodeksu pracy. Zapewne nasza dyskusja sprowadzi się właśnie do tego zagadnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#EugeniaGienieczko">Nie jest tak, że wymuszanie jest cechą definicyjną fałszywego samozatrudnienia. Skoro były zachęty podatkowe, gdyż można było płacić 19 proc podatku, a nie 40 proc., to inicjatywa mogła wychodzić od pracownika. Po raz pierwszy słyszę postulat, że do polskiego prawa pracy trzeba wprowadzić mechanizmy stabilizujące zatrudnienie. Dotychczas, mniej więcej od 1996 r. słyszałam, że trzeba wprowadzać elastyczne formy zatrudnienia. Cieszę się, że dziś padła sugestia o stabilizowaniu zatrudnienia, bo przecież potrzebne są oba typy instrumentów. Wydaje mi się, że jeśli firma chce być dobra, chce długie lata funkcjonować na rynku, to potrzebuje stałej załogi, w której szkolenie inwestuje, ale też jednocześnie potrzebuje, jako uzupełniającego, zatrudniania pracowników na część etatu, na umowę – zlecenie itd. Sądzę, że związki zawodowe będą popierały taki punkt widzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#ArkadiuszLitwiński">Pracodawca i pracownik powinni mieć większą swobodę w kształtowaniu umowy o pracę. Kodeks pracy nie powinien narzucać im rozwiązań.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WłodzimierzStępień">Zgadzam się z tezami pani dyrektor. Padło jednak zdanie, które budzi mój sprzeciw. Samozatrudnienie nie jest sposobem walki z bezrobociem. Jest jedną z form aktywności gospodarczej, stanowiącej być może pierwszy krok ku znakomitej firmie, ku przechodzeniu do pełnej działalności gospodarczej. Nie ma czegoś takiego jak walka z bezrobociem poprzez samozatrudnienie. Z satysfakcją odbieram opinię, że samozatrudnienie to nie jest samo zło. A takie informacje były nierzadko podawane w mediach. Jak mantrę musimy powtarzać, że z bezrobociem walczy się w parlamencie i rządzie tworząc dobre prawo, a nie poprzez cząstkowe rozwiązania. Przecież większość samozatrudnionych pracowała na dobrych etatach. Traktujmy samozatrudnienie jako sposób na spełnienie potrzeby aktywności gospodarczej albo jako etap w rozwoju własnej firmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MagdalenaPieńkowska">Padło pytanie o to, co powoduje, że ludzie podejmują działalność gospodarczą w formie samozatrudnienia. Już wspominałam, że gdyby klin podatkowy był szybciej zmniejszany i Prawo pracy było bardziej elastyczne, to niekoniecznie mielibyśmy do czynienia z samozatrudnieniem. Zalety powodujące, że samozatrudnienie jako forma działalności gospodarczej jest podejmowane, to przede wszystkim: niezależność, większa elastyczność czasu pracy a także rozliczanie się według stawki liniowej podatku dochodowego, wynoszącej 19 proc. oraz możliwość rozliczania kosztów uzyskania przychodu, a więc generalnie, większy dochód. Powiem przewrotnie, że lepiej, jeśli ktoś przechodzi na samozatrudnienie ze stosunku pracy, niż gdy przechodzi w szarą strefę.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#MagdalenaPieńkowska">Jeśli chodzi o korespondencje z BCC, to odniesiemy się do niej na piśmie. Co do stwierdzenia, że samozatrudnienie jest przez koalicję rządzącą postrzegane jako nadużycie oraz co do pytania, czy trwają jakieś prace w ministerstwach nad tą kwestią, to muszę powiedzieć, że wedle mego stanu wiedzy, w Ministerstwie Gospodarki żadne takie prace nie są prowadzone. Traktujemy samozatrudnienie jako formę działalności gospodarczej, mającą potencjał rozwojowy, jako szansę na przekształcenia się tej działalności w pierwszej fazie w mikroprzedsiębiorstwo.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#MagdalenaPieńkowska">Jeśli chodzi o wspieranie samozatrudnienia, to w ramach funduszy strukturalnych w ogóle wspierane są MSP. Jest to dozwolone w ramach pomocy publicznej. Samozatrudnienie traktowane jest jako mikroprzedsiębiorstwo wchodzące w MSP. W ramach programów operacyjnych mają być podejmowane działania na szczeblu centralnym, nastawione na przedsięwzięcia innowacyjne. Oczywiście ta interwencja jest w tym przypadku inaczej zdefiniowana niż na szczeblu regionalnym. Traktujemy ją w ogóle jako wspieranie małych i średnich przedsiębiorstw, w tym także samozatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#MagdalenaPieńkowska">Jeśli chodzi o obniżanie klina podatkowego, to dyskutowaliśmy na ten temat na dzisiejszym, wcześniejszym posiedzeniu. Gwoli przypomnienia powiem, że w lipcu br. nastąpi obniżenie stawki rentowej po stronie pracownika o 3 pkt procentowe, a od 2008 r. o kolejne 2 pkt procentowe po stronie pracownika i po stronie pracodawcy.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#MagdalenaPieńkowska">Ministerstwo Gospodarki monitoruje MSP i zajmuje się przedsiębiorczością, ale jest po trosze „zakładnikiem” ustawy o działach. Nasze ministerstwo nie odpowiada za Kodeks pracy ani za kwestie podatkowe, mimo, że je monitorujemy. Co roku, zarówno w raportach Ministerstwa Gospodarki jak i Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”, wskazywane są bariery przedsiębiorczości występujące m.in. w postaci niektórych przepisów Kodeksu pracy. Nie zawsze jest tak, że minister gospodarki ma tu rolę wiodącą i może oddziaływać.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#MagdalenaPieńkowska">Zgodziłabym się ze stwierdzeniem, że są perspektywy rozwoju samozatrudnienia, zważywszy na możliwość świadczenia usług w ramach UE. Myślę, że powinniśmy się zwrócić do Ministerstwa Finansów głównie w sprawie transferu oszczędności, a także podatków płaconych przez osoby zatrudnione jednoosobowo za granicą a rozliczające się w Polsce. Trzeba też zwrócić uwagę na to, że deficyt w polskim handlowym bilansie płatniczym jest równoważony przez bezpośrednie inwestycje zagraniczne i przez transfery wynikające ze sprzedaży i eksportu usług. Patrząc z punktu widzenia makroekonomii trzeba przyznać, że samozatrudnienie i, generalnie, świadczenie usług będzie się rozwijało.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#MagdalenaPieńkowska">Jeśli chodzi o badania dotyczące wymuszonego samozatrudnienia, to sądzę, że musiałyby to być badania ankietowe. Te zaś są obarczone dużym błędem, gdyż nie każdy szczerze odpowie, że zdecydował się na samozatrudnienie z powodu wymuszenia na nim tego kroku.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#MagdalenaPieńkowska">Co do zatrudnienia przez osobę samozatrudniającą się pierwszego pracownika, to rzeczywiście UE analizuje tę kwestię i zmierza do tego, aby pracodawca nie musiał się w tej sprawie udawać do kilku instytucji. W Polsce formuła otwierania działalności respektująca tę zasadę, jeszcze nie obowiązuje. W październiku br. ukaże się raport Komisji Europejskiej dotyczący m.in. zatrudniania pierwszego pracownika i otwierania działalności gospodarczej w UE. Polska będzie musiała oznajmić, że jeszcze te rozwiązania nie zostały wdrożone.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#MagdalenaPieńkowska">Ustawą o swobodzie działalności gospodarczej zajmuje się od niedawna Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Za tę ustawę odpowiada minister Mariusz Błaszczak. Jest ona częścią tzw. pakietu Kluski. Wiem, że dziś rozpatrywała ją Radę Ministrów i że nie była ona przedmiotem konsultacji międzyresortowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JacekPiechota">Ostatnią kwestię pozostawię bez komentarza. Zmierzamy do końca naszego posiedzenia. Jeśli nie będzie sprzeciwu ze strony członków Komisji, wystąpimy do ministra gospodarki oraz ministra pracy i polityki społecznej o odniesienie się do kwestii wymienionych w piśmie BCC, tak byśmy mogli przyjrzeć się tym problemom i być może powrócić do niektórych spraw w Komisji Pracy, co sygnalizował poseł Bolesław Borysiuk.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#JacekPiechota">Nasze zainteresowanie wzbudziła kwestia pierwszego zatrudnionego przez osobę samozatrudniającą się. Wystąpimy do ministra pracy i polityki społecznej o informację na temat tego, jakiej odpowiedzi udzielono Komisji Europejskiej. Chcielibyśmy być poinformowani o tej sprawie w tym samym stopniu, co Komisja Europejska. Zwrócimy się też o informacje dotyczące doświadczeń brytyjskich w tej dziedzinie. Po otrzymaniu tych danych, być może zdecydujemy się na zorganizowanie odrębnego posiedzenia poświęconego tej problematyce. Zainteresowanie wzbudziła też kwestia badań, przeprowadzonych w 2004 r., dotyczących samozatrudnienia. Jeśli jest tak, że zaledwie 5 proc. ankietowanych przyznało, że przystąpiło do samozatrudnienia wskutek prośby, zachęty, perswazji ze strony pracodawcy, to zadaje to generalnie kłam tezie, że jest to taka powszechnie wymuszana, niechciana forma pracy. Oczywiście aktualne pozostaje pytanie o metody badawcze, procedury, formy badania, czy były to badania ankietowe czy inne i, jaka jest ich wiarygodność.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#JacekPiechota">Sądzę, że materiał przygotowany przez Konfederację Pracodawców Polskich zdecydowanie udziela odpowiedzi na pytanie o główne przyczyny samozatrudnienia. Mowa jest tam o tym, że przyczyny te nie leżą po stronie formalnoprawnej, lecz tkwią w ekonomii. Jak długo będzie tak silna zachęta ekonomiczna, tak długo będziemy mieli do czynienia z poszukiwaniem różnych mniej lub bardziej fikcyjnych form samozatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#JacekPiechota">Jeśli więc chodzi o badania, to w grę być może wchodziłaby sprawa ich powtórzenia. Sytuacja na rynku pracy jest dynamiczna. Jeśli chodzi o te kwestie, to od momentu naszego wejścia do UE znaleźliśmy się w zupełnie nowej rzeczywistości. Naprawdę nie dziwi mnie to, że po raz pierwszy pojawił się dziś problem stabilizacji zatrudnienia nie tylko w odniesieniu do oczekiwań pracownika, ale także w odniesieniu do pracodawcy i jego potrzeb. To sprawia, że inaczej należy spojrzeć na prace nad Kodeksem pracy.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#JacekPiechota">Zgadzam się z panią dyrektor Eugenią Gienieczko, że powinna istnieć możliwość wynegocjowania przez pracodawcę i pracobiorcę takich warunków umowy, które zadowolą obie strony. Rzeczywiście, mamy do czynienia z sytuacją dla nas nową, związaną z naszym wejście do UE. Będziemy prosić ministra pracy i polityki społecznej o informacje związane z tokiem prac nad Kodeksem pracy. Jeśli nie będzie sprzeciwu ze strony Komisji, to o takie informacje, które wymieniłem, wystąpilibyśmy do obu resortów. Po zapoznaniu się z odpowiedziami, prezydia Komisji zasugerują dalszy tok prac. Sprzeciwu wobec tej propozycji nie widzę.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#JacekPiechota">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>