text_structure.xml 132 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Bardzo serdecznie witam wszystkich państwa. Witam przedstawicieli Ministerstwa Kultury.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Porządek obrad dzisiejszego posiedzenia składa się z jednego punktu – Wysłuchanie publiczne dotyczące rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych wraz z projektem aktu wykonawczego (druk sejmowy nr 1489).</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Proszę Państwa, to jest pierwsze posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu w formie wysłuchania publicznego, więc, jeśli państwo pozwolicie, przedstawię trochę informacji, bo zarówno dla posłów, jak i dla państwa pewno jest to nowa forma debaty sejmowej.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Po pierwsze, zgodnie z art. 70 regulaminu Sejmu, porządek dzienny posiedzenia, na którym przeprowadza się wysłuchanie publiczne, nie może obejmować innych punktów porządku dziennego, czyli brzmi on, jak przedstawiłam na początku. Nie widziałam głosu sprzeciwu, uważam porządek dzienny za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Prawo do wzięcia udziału w wysłuchaniu publicznym mają podmioty, które zgłosiły się w trybie i terminie określonym w art. 70b i 70c regulaminu Sejmu. Były z tym pewne kłopoty. Nie wszyscy chętni dotrzymali regulaminowego terminu zgłoszenia się na 10 dni przed terminem wysłuchania. Wobec tego prezydium Komisji, ponieważ – wysłuchanie jest po raz pierwszy – dopuściło do uczestnictwa w wysłuchaniu na równorzędnych zasadach także te podmioty, które bardzo nieznacznie się spóźniły. Biorąc pod uwagę to, że był okres świąteczny, było to może i częściowo usprawiedliwione. Były też jakieś błędy formalne w zgłoszeniu.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Wysłuchanie publiczne odbywa się na jednym posiedzeniu, czyli to jest jedyna szansa takiego zabrania głosu. Podczas wysłuchania osoba fizyczna lub osoba – reprezentująca instytucję czy organizację – może wystąpić tylko raz. Podmiot biorący udział w wysłuchaniu może na posiedzeniu, na którym odbywa się to wysłuchanie, zgłosić do protokołu tekst niewygłoszonego wystąpienia. Teksty takie będą również umieszczone w biuletynie z posiedzenia Komisji i udostępnione w systemie informacji Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Informuję, że chęć udziału w dzisiejszym wysłuchaniu publicznym zadeklarowało indywidualnie lub za pośrednictwem różnych organizacji 78 osób. Po konsultacji z prezydium Komisji ustalam czas wystąpień dla każdego mówcy na 5 minut. Wystąpienia będą się odbywały w kolejności przedkładanych zgłoszeń. Dlatego bardzo proszę państwa o formalne zapisywanie się u sekretarza Komisji, bowiem nie chcę wypatrywać, czyja ręka się podniosła pierwsza, czyja druga. Zresztą taka formuła jest przyjęta przy wysłuchaniach publicznych, jako że z reguły gremium chcących zabrać głos jest znacznie liczniejsze. Odpinam zegarek i będę starała się namówić państwa do przestrzegania dyscypliny czasowej wystąpień. W tej chwili zostawiam dokładnie 3 minuty na to, byście się państwo mogli do tego głosu zapisać.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Proszę państwa, przystępujemy do realizacji porządku. Jako pierwszy zabierze głos pan Krzysztof Kumor, prezes ZASP-u. Przygotowuje się pan Marek Staszewski, Związek Producentów Audio-Video.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KrzysztofKumor">Szanowna Pani Przewodnicząca! Szanowna Komisjo! Panie, Panowie! Omawiany i rozpatrywany aktualnie w Sejmie projekt zmiany ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4 lutego 1994 roku dotyczący zmiany brzmienia art. 108 tej ustawy dotyczy bardzo ważnej kwestii, jaką jest procedura i sposób zatwierdzania tabel wynagrodzeń twórców oraz charakter prawnych tych tabel. Na tle zaproponowanej nowelizacji nasuwają się uwagi i spostrzeżenia natury ogólnej oraz szczegółowej dotyczące konkretnych zaproponowanych zapisów nowelizacji.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#KrzysztofKumor">Uwaga ogólna. Związek Artystów Scen Polskich i Stowarzyszenie Aktorów Filmu i Telewizji – biorąc pod uwagę istniejącą praktykę w zakresie zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i prawami pokrewnymi – potwierdza istotne i doniosłe znaczenie stawek wynagrodzeń określonych w zatwierdzonych tabelach. Tabele te, biorąc pod uwagę ich wiążący charakter, jako stawek minimum, są niezwykle ważnym instrumentem dla ustalania i dochodzenia wynagrodzeń należnych uprawnionym twórcom i artystom wykonawcom, zarówno na etapie zawierania umów między organizacjami zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i pokrewnymi a poszczególnymi użytkownikami, jak też na etapie postępowań sądowych. Dlatego też biorąc pod uwagę istniejący stan faktyczny i prawny, a także rzeczywistość, jaka istnieje w tym zakresie, widzimy konieczność istnienia takich tabel, a tym samym konieczność utrzymania ustawowych zasad ich zatwierdzania, o czym mowa w przedmiotowym projekcie. Przy czym kwestią do dyskusji jest problem, czy na określonym etapie powinny orzekać wyspecjalizowane sądy powszechne w miejsce sądów administracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#KrzysztofKumor">Uwagi szczegółowe. Biorąc pod uwagę limitowany czas wystąpienia, skoncentruję się na kilku najbardziej istotnych zagadnieniach związanych z proponowaną nowelizacją.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#KrzysztofKumor">1. Wątpliwości nasze i sprzeciw budzi przepis intertemporalny proponowanej ustawy nowelizacyjnej, według której tabele wynagrodzeń zatwierdzone na podstawie dotychczas obowiązujących przepisów tracą moc po upływie 6 miesięcy od dnia wejścia w życie noweli ustawy. Jest to okres zdecydowanie za krótki. Przewidywane rozwiązania prawne w planowanej noweli, w tym 3-miesięczny obowiązkowy okres negocjacyjny, tryb instancyjny, możliwość odwołania się do sądu administracyjnego oraz dotychczasowe doświadczenia związane z postępowaniem tabelowym, w tym przed Komisją Prawa Autorskiego, wskazują na nikłe prawdopodobieństwo zatwierdzenia nowych tabel w terminie 6 miesięcy od daty wejścia w życie nowelizacji. Podnosimy, iż z uwagi na dopuszczenie do takiego postępowania szeregu podmiotów, jako strony postępowania tabelowego, organizacja zbiorowego zarządzania, jako wnioskodawca w takim postępowaniu, ma bardzo ograniczony wpływ na sprawność i szybkość takiego postępowania wobec składanych przez innych uczestników postępowania wniosków, zarzutów etc., etc.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#KrzysztofKumor">W naszej ocenie, dotychczas obowiązujące tabele powinny być utrzymane do zakończenia postępowania wszczętego w nowym trybie w oparciu o nowe regulacje, oczywiście pod warunkiem, iż dana organizacja zbiorowego zarządzania w określonym terminie złoży wniosek o zatwierdzenie nowych tabel.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#KrzysztofKumor">2. W kontekście powyższych uwag podnosimy, iż należy w drodze bezpośredniego zapisu w ustawie lub w drodze rozporządzenia, o którym mowa w projekcie ustawy, sprecyzować zasady działania Komisji Prawa Autorskiego, gdyż biorąc pod uwagę zaistniałe w przeszłości postępowania, brak jednoznacznych przepisów budził wątpliwości interpretacyjne i powodował opóźnienie w działaniu i podejmowaniu decyzji przez niektóre składy Komisji Prawa Autorskiego. W tym kontekście podnosimy problem możliwości odbywania posiedzeń Komisji w niepełnym składzie, z uwagi na nieobecność niektórych arbitrów oraz kwestie możliwości podejmowania w takiej sytuacji decyzji przez Komisję. Dotychczas w takiej sytuacji Komisje odraczały swoje posiedzenia i nie podejmowały żadnych decyzji, co przyczyniało się do przedłużania postępowania tabelowego. Z kolei fakt rozszerzenia zakresu podmiotów uprawnionych do występowania przed Komisją Prawa Autorskiego, jako strony, spowoduje siłą rzeczy wydłużenie postępowania, dlatego też prosimy o rozważenie wprowadzenia przepisów, które dyscyplinowałyby strony postępowania i gwarantowały sprawny i rzeczowy przebieg takiego postępowania.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#KrzysztofKumor">3. Skład Komisji. Proponowana nowelizacja w sprawach o zatwierdzenie tabel przewiduje 5-osobowy skład zespołu orzekającego, po 2 osoby z grupy arbitrów zgłoszonych przez organizacje twórcze, organizacje zbiorowego zarządzania z jednej strony, oraz przez podmioty zrzeszające przedsiębiorców, korzystających z utworów artystycznych wykonań. Przewodniczący zespołu jest wybierany również z listy arbitrów, zgłoszonych przez te środowiska. To oznacza, iż w danym składzie zawsze będzie przewaga arbitrów, bądź to zgłoszonych przez organizacje twórcze lub przez użytkowników, co narusza zasadę reprezentacyjności arbitrów, jaką kieruje się ustawa. Wydaje się, iż właściwym rozwiązaniem byłoby, aby takimi superarbitrami były osoby spoza tych dwóch grup. To wymagałoby uzupełnienia składu Komisji o osoby np. wskazane przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#KrzysztofKumor">Zwracamy również uwagę na nieprecyzyjny zapis, dotyczący zasad powoływania 3-osobowego składu orzekającego Komisji. Dotychczas obowiązujący zapis w tym zakresie jest bardziej precyzyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Panie prezesie, czas mija.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KrzysztofKumor">Dobrze. Jeśli można o 1 minutę poprosić. Mówię w imieniu dwóch organizacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dobrze: 1 minuta. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KrzysztofKumor">Przepisy nowelizacji w zakresie obowiązku przeprowadzenia negocjacji wymagają uzupełnienia, gdyż nie przewidują przypadku braku przystąpienia jakiegokolwiek zainteresowanego podmiotu do negocjacji, a jednocześnie te przepisy uzależniają możliwość złożenia tabel wynagrodzeń do zatwierdzenia od bezskutecznego upływu terminu 3 miesięcy od dnia przystąpienia do negocjacji. Przepisy noweli w tym zakresie powinny precyzyjnie określać, iż w takim wypadku – po upływie 3 miesięcy od przewidzianego nowelą ogłoszenia prasowego – organizacja jest uprawniona do złożenia wniosku o zatwierdzenie tabel.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#KrzysztofKumor">Zwracamy nadto uwagę na przewidywaną wysokość opłat w ramach postępowania przed Komisją Prawa Autorskiego, której wysokość może sięgać nawet 10-krotności przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. Maksymalny pułap tych opłat jest, naszym zdaniem, zbyt wysoki i powinien zostać znacznie obniżony do przynajmniej 5-krotności takiego wynagrodzenia. Z uwagi na olbrzymie zmiany technologiczne i rynkowe, należy przewidywać konieczność częstego uzupełniania lub zmieniania tabel z uwagi na nowe formy wykorzystywania utworów i artystycznych wykonań, w tym pojawianie się nowych pól eksploatacji. W związku z powyższym opłaty takie nie powinny, z uwagi na ich zbyt wygórowaną wysokość, stanowić przeszkody do dokonywania takich zmian i uzupełnień. Dziękuję za cierpliwość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Proszę państwa, proszę nie brać przykładu z pana prezesa Kumora. Jeżeli to wystąpienie z jakichś względów musi być skrócone, tak jak powiedzieliśmy, w całości może trafić do biuletynu i do protokołu. Jednak bardzo proszę, żebyśmy się trzymali zasady 5-minutowych wystąpień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KrzysztofKumor">Czy ja mogę jeszcze jedną rzecz powiedzieć? Pani przewodnicząca, ja wszystkich bardzo przepraszam, ale idę wykonywać uchwałę Sejmu. Ponieważ to państwo uchwaliliście, że Rok Wyspiańskiego, to jest rok 2007, więc muszę iść na pierwszą próbę „Wyzwolenia”. Jestem sam ciekaw, co młodzi reżyserzy w tym utworze zobaczą. Przepraszam, do widzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Gdybyśmy tylko takie uchwały podejmowali i Pan miał takie obowiązki, to myślę, że wszyscy byśmy się bardzo cieszyli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KrzysztofKumor">Ja się również cieszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan Marek Staszewski, Związek Producentów Audio-Video. Następny będzie pan Jerzy Grochulski, prezes Stowarzyszenia Architektów Polskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MarekStaszewski">Pani Przewodnicząca! Panie Ministrze! Szanowni Państwo! Jest mi niezwykle miło przedstawić w imieniu Związku Producentów Audio-Video nasze stanowisko w sprawie obecnie dyskutowanej nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Nasza reprezentacja jest szersza, ale oczywiście godząc się absolutnie z postulatem pani przewodniczącej, po pierwsze, ograniczyliśmy wypowiedź do jednej osoby. Po drugie, spróbujemy tak skompensować, aby może nie zająć 5 minut, tym bardziej że po wystąpieniu pana prezesa Kumora, reprezentującego stanowisko Związku Artystów Scen Polskich oraz Stowarzyszenia Artystów Filmu Polskiego, w zasadzie w tym podstawowych kwestiach prawnych niewiele jest do dodania. Tym niemniej spróbuję niektóre punkty poszerzyć i wskazać ich ważność z uwagi na to, że ta regulacja jest swoistym systemem nerwowym zbiorowego zarządzania. Bez tego artykułu, bez uregulowania kwestii związanej z wynagrodzeniem za korzystanie z praw własności intelektualnej szeroko, w tym wypadku praw autorskich i pokrewnych, w zasadzie ten organizm nie może funkcjonować.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MarekStaszewski">Rozumiem, i tutaj ukłon w stronę pracowników i generalnie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, że jest to tematyka bardzo trudna. Tak, jak miałem okazję powiedzieć 29 marca podczas posiedzenia Komisji Kultury i Środków Przekazu, w pewnym sensie Ministerstwo zostało zmuszone do wprowadzenia takiej propozycji, a to na skutek orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Tym niemniej proszę mi pozwolić powiedzieć, iż ta propozycja poszła za daleko. Pan prezes Kumor stwierdził – i słusznie – że już sam tryb powoływania Komisji Prawa Autorskiego, zaproponowany w projekcie, budzi wątpliwości. Jest chyba nie do końca zrealizowanym postulatem zawartym w intencjach generalnie Trybunału Konstytucyjnego, który – przypomnę – zaproponował, aby zrównoważyć nieco, ale zapewnić generalnie zasadę proporcjonalności i umożliwienie przedstawienia stanowiska podczas posiedzenia w zakresie tzw. tabel wynagrodzeń przez posiadaczy – tak jak powiedziałem – przez użytkowników tych praw autorskich i praw pokrewnych. Ten projekt, zwłaszcza w artykułach, gdzie mówi się o, po pierwsze, powoływaniu samej Komisji, gdzie zaproponowano absolutną równość, czyli 20 przedstawicieli posiadaczy praw, czyli właścicieli praw autorskich i praw pokrewnych – co chcę z całą mocą jeszcze raz podkreślić – i 20 przedstawicieli tych, którzy korzystają z tych praw, a więc konsekwentnie wyłonienie tej Komisji 2:2 będzie polegało na absolutnym zrównoważeniu pozycji posiadacza, właściciela praw i tego, który z nich korzysta. W moim przekonaniu jest to zbyt daleko idące w stosunku do intencji Trybunału Konstytucyjnego, nie mówiąc już o zasadach słuszności i – nazwałbym to tak po sądowemu – sprawiedliwości wewnętrznej całej tej relacji, bo ona została tu wyraźnie zachwiana. A w konsekwencji, wybór rzeczywiście przewodniczącego Komisji poprzez wskazanie z którejkolwiek z tych grup, już zupełnie rozchwiewa tę sprawiedliwość wewnętrzną, jeśli w ogóle po tych pierwszych wskazaniach dwóch członków Komisji możemy o tym mówić. A więc z tego powodu ta regulacja jest regulacją wadliwą.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#MarekStaszewski">Jeśli chodzi o terminy, absolutnie się z tym zgadzam. Ta bariera zawarta w ostatnich artykułach przepisów wprowadzających, 6-miesięczna, nie zostanie dochowana w jakikolwiek sposób. Bo ja rozumiem, że ratio legis polegało na tym, że w tych 6 miesiącach się zmieścimy, mówiąc obcesowo, za co przepraszam. Oczywiście się nie zmieścimy. Próbowaliśmy robić pewne symulacje związane z tymi okresami o otwarciu negocjacji – tu przypomnę tylko petitem, że trudno powiedzieć, w którym momencie tak naprawdę te negocjacje się zaczynają, czy w momencie ogłoszenia prasowego, czy w momencie tego, kiedy siądziemy do stołu z przedstawicielami, nazwijmy to, drugiej strony. To też nie zostało doprecyzowane. I później, ten 3-miesięczny okres, w którym nie dogadaliśmy się, dopiero warunkuje konsumpcję tego okresu 6-miesięcznego. Liczyliśmy: to jest co najmniej rok, w naszym przekonaniu, albo i więcej, plus koszty. Jest jeszcze bardzo istotna regulacja z tym związana, a mianowicie propozycje w zakresie art. 24 dotyczące pewnej – przyznam, niezrozumiałej dla mnie – takiej uporczywej próby wprowadzenia regulacji bardzo szkodliwych dla tych regulacji, które są przedmiotem dzisiejszego posiedzenia, bo tu jest miejsce na regulacje związane – przepraszam za kolokwializm – tzw. lex fryzjer, czyli dla tych małych przedsiębiorców, którzy chcą odstąpić od płacenia należnego wynagrodzenia. Jest to całkowicie sprzeczna z prawem regulacja i wierzymy głęboko, że jeżeli będziemy o niej dyskutować, to będziemy dyskutować na gruncie tego, że należy się wynagrodzenie, ale możemy ograniczyć w tych niezbędnych wypadkach, czy limitować. Tak to się dzieje zresztą w większości tabel. I wierzymy głęboko, że ta kompleksowość regulacji, o co wnosimy, właśnie na tym będzie polegać, że tego typu zdarzenia prawne, które istnieją w parlamencie będą rozpatrywane razem w tak kluczowych i niezwykle istotnych dla naszych środowisk sprawach. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan Jerzy Grochulski, prezes Stowarzyszenia Architektów Polskich. Przygotowuje się pan Krzysztof Szuster, zastępca dyrektora generalnego ZAiKS-u.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JerzyGrochulski">Pani Przewodnicząca! Szanowna Komisjo! Panie Ministrze! Szanowni Państwo! Ja chciałbym, odnosząc się do głosów przedmówców, w pełni poprzeć zgłoszone przez nich uwagi. Sądzę, że powtarzanie ich tutaj, zabierałoby niepotrzebnie czas. Proszę przyjąć, że wypowiedzi, zwłaszcza pana mecenasa, Stowarzyszenie w pełni popiera i uznaje je za własne. Chciałem jednak odnieść się do jednego problemu, który Stowarzyszenie Architektów Polskich zgłaszało we wcześniejszych rozmowach z Ministerstwem, mianowicie pewne perturbacje przy zatwierdzaniu tabel stałych wynagrodzeń dla dzieł architektonicznych wykazały, iż cała procedura opisana prawem nie jest w odniesieniu do aktywności architektów doskonała. My wnosiliśmy o rozszerzenie. Tak się nie stało i to przyjmujemy z żalem, ale chcieliśmy to odnotować. Natomiast mając w perspektywie fakt, iż tabele powinny tworzyć ochronę prawną również dla pojedynczego twórcy i przy świadomości, iż te perturbacje, które wystąpiły przy zatwierdzaniu stawek, mogą się jeszcze powtórzyć, chcieliśmy wnieść, aby uwagę szczegółową, która definiowałaby, że o ile takie stawki byłyby wynegocjowane, nie tylko podmioty czy osoby korzystające ze zbiorowego zarządu prawami autorskimi byłyby uprawnione do korzystania z tych tabel, ale również wszystkie inne podmioty, co w wypadku architektów jest więcej niż prawdopodobne, że znaczna część środowiska, znaczna część twórców w układy zbiorowego zarządu wchodziła nie będzie i tutaj wnosimy o to, aby zapis ten art. 109 właśnie w sposób jednoznaczny określał możliwość korzystania z tych tabel, jako minimalnych dla tych twórców, którzy również nie korzystają ze zbiorowego zarządu.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JerzyGrochulski">I kilka drobnych uwag na temat stron postępowania i systemu powoływania składu Komisji Prawa Autorskiego. Wydaje się, że w wypadku architektów, mowa o podmiotach zrzeszających przedsiębiorców korzystających z utworów, może oznaczać, iż w tej procedurze wystąpi niemalże nieskończona ilość podmiotów i to w sposób jednoznaczny może ją znakomicie wydłużyć i tutaj te uwagi odnośnie momentu i trwania całej procedury chcielibyśmy przyjąć za własne. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan Krzysztof Szuster. I następny będzie pan Krzysztof Sadowski, prezes STOART-u.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#KrzysztofSzuster">Szanowna Pani Przewodnicząca! Panie Ministrze! Panie i Panowie! Przedmiotem prac parlamentarnych jest regulacja szczególna w prawie autorskim, dotyczy ona bowiem niebywale czułej, z punktu widzenia autora materii, poziomu jego wynagrodzeń. A ponadto bardzo złożonej – z warsztatowego punktu widzenia – zasady konstruowania, stosowania i trybu zatwierdzania tabel wynagrodzeń.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#KrzysztofSzuster">Ingerencja ustawodawcy w rynkowym kształtowaniu stosunków umownych jest dopuszczalna, o ile opiera się na jasnych i rzetelnych procedurach. Istota zatwierdzania tabel wynagrodzeń sprowadza się do zapewnienia twórcy słusznego wynagrodzenia, wynagrodzenia minimalnego, które w praktyce jest jednocześnie maksymalnym wynagrodzeniem. Z drugiej strony zaś, zapewnienia dostępu do dóbr chronionych na racjonalnych, gospodarczych zasadach.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#KrzysztofSzuster">Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu z 24 stycznia 2006 r. zakwestionował regulację dotyczącą postępowania przed Komisją Prawa Autorskiego, czyli brak możliwości uczestniczenia w postępowaniu w charakterze strony użytkowników praw autorskich. Rządowy projekt nowelizacji wykracza poza zakres kwestionowanej regulacji i jedynie w minimalnym stopniu stara się rozwiązać problemy, wynikające z braku efektywnej procedury zatwierdzania tabel. Proponowane zmiany czynią tę procedurę karkołomną. Stowarzyszenie Autorów ZAiKS, które mam zaszczyt reprezentować, zbiorowo zarządza prawami i literackimi, i muzycznymi zarówno jeśli chodzi o prawa publiczne, jak i prawa mechaniczne, czyli utrwalania i zwielokrotniania utworów na nośnikach dźwięku. Również w pewnym ograniczonym zakresie zarządza prawami do utworów dramatycznych i dramatyczno-muzycznych, czyli tzw. dużych praw. Konsultacje, negocjacje warunków, które są proponowane w rozwiązaniu rządowym, korzystania z praw autorskich, w tym ustalanie stawek wynagrodzeń autorskich, to podstawa działania ZAiKS-u. Ja osobiście od 20 lat tym zagadnieniem zajmuję się w Stowarzyszeniu. Będąc jednocześnie członkiem Komisji Prawa Autorskiego, miałem okazję doskonale przećwiczyć, jak to wszystko w praktyce wygląda. I powiem tak, ja nie znam przepisów w naszym kraju, które nakładałyby na przykład na koncerny farmaceutyczne obowiązek negocjacji cen swoich produktów z jego konsumentami, odbiorcami, ludźmi z reguły chorymi, w podeszłym wieku, ludźmi ubogimi. Nie znam również takiego przepisu, który by nakładał na operatorów telewizji kablowej obowiązek negocjowania opłat abonamentowych z odbiorcami, czy z osobami korzystającymi z usług operatorów kablowych. Natomiast autorom i organizacjom zbiorowego zarządzania, reprezentujących tych autorów, próbuje się zafundować tutaj coś, co jest kuriozalne, co jest niespotykane w systemie państwa prawa, w systemie wolnej działalności gospodarczej. ZAiKS ma tabele wynegocjowane z użytkownikami, stosowane tabele, niektóre od dziesiątków lat, porównywalne z tabelami związków zagranicznych reprezentujących prawa autorskie. Zadaję pytanie, dlaczego mamy od początku podejmować próbę negocjowania i ustalania tych tabel, w imię jakich racji? Tym bardziej że, jak należy domniemywać, liczyć się należy z tym, iż te nowe tabele opiewałyby na dużo niższe stawki, no bo przecież taki jest cel tego przepisu. Niższe – czytaj – twórcy otrzymają w konsekwencji wynagrodzenie niższe, podczas, kiedy płace w naszym kraju stale rosną. Jest to chyba jakieś nienormalne rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#KrzysztofSzuster">Zadaliśmy sobie trud ustalenia, czy zrobienia symulacji. Tu była już o tym mowa, ja tylko powiem, że według mojej symulacji, mojego doświadczenia, które – tak jak powiedziałem – mam w tej materii, proces negocjacyjny, proces zatwierdzania tabel, to jest minimum 3 lata, minimum 3 lata. Co w tym czasie? Nie ma tabel, czyli ustalenie wynagrodzenia będzie się odbywać na jakiej drodze, sądowej? Mamy przecież doświadczenia nie zatwierdzonych..., znaczy zatwierdzonych, ale nie ostatecznych tabel radiowo-telewizyjnych. 8 lat trwa procedura zatwierdzania tych tabel, nie zakończona ostateczną decyzją ministra kultury. Mamy z tym olbrzymi problemem, ponieważ nadawcy mówią: – nie ma zatwierdzonych tabel, zatem ustalenie poziomu tych wynagrodzeń na drodze sądowej. Sądy dzisiaj każą nam powoływać biegłych dla oceny zasadności wysokości żądanych przez ZAiKS wynagrodzeń. Czy chodzi o zdestabilizowanie całej sytuacji zarządzania zbiorowego prawami autorskimi na rynku, czy jego porządkowania?</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#KrzysztofSzuster">Co do kosztów. Koszty średnio licząc, dotyczące zatwierdzenia jednej tabeli kształtują się w granicach 100 tys. zł. Którą z organizacji stać będzie na to, żeby wyłożyć takie pieniądze, nie mając żadnej pewności, że tabele zostaną zatwierdzone?</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#KrzysztofSzuster">ZAiKS ma średnio ok. 30 tabel. Łatwo policzyć, to jest 3 mln zł. Kosztem autorów, kosztem autorów, bo to są wynagrodzenia autorskie.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#KrzysztofSzuster">Do konkretów, proponujemy nieznaczną modyfikację art. 108, wynikającą z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, sprowadzającą się do ustalenia, iż stronami w postępowaniu – obok wnioskodawcy – są ogólnopolskie organizacje, zrzeszające użytkowników i organizacje zbiorowego zarządzania, działające w tych samych polach eksploatacji. Wnioskodawca przedkłada do zatwierdzenia stosowane tabele stawek, tj. ustalone w toku negocjacji z użytkownikami, a nie wymyślone, księżycowe, które później w praktyce nastręczają cały szereg problemów, zarówno innym organizacjom, jak też użytkownikom. Dziękuję państwu za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Już miałam przerwać, panie dyrektorze, ponieważ ZAiKS ma tu bardzo silną grupę i rozumiałam, że państwo podzieliliście role, ale szczęśliwie się pan zmieścił. Chcę tylko powiedzieć, że jeśli chodzi o koncerny farmaceutyczne, to państwo z nimi negocjuje ceny, minister zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan Krzysztof Sadowski, prezes STOART-u, a następny będzie pan Aleksander Tarkowski, Uniwersytet Warszawski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KrzysztofSadowski">Szanowni Państwo! W zasadzie większość naszych wniosków została już tutaj wyartykułowana przez naszych kolegów z innych organizacji. Najdalej idące wnioski pana Szustera i pana Staszewskiego, wydaje mi się, że oddają stan naszej wiedzy w tej sprawie, w każdym razie wiedzy, wynikającej z naszych doświadczeń międzynarodowych. Mamy kilkadziesiąt umów zagranicznych, jesteśmy afiliowani przy komisjach europejskich, które opracowują dyrektywy związane z własnością intelektualną. Muszę przyznać, odnosząc się do pana Szustera, że niestety, te tabele są rzeczywiście negocjowane we wszystkich organizacjach zagranicznych z użytkownikami, ale sytuacja jest nieco inna, dlatego że organizacje zrzeszające użytkowników za granicą, zrzesza ich przynajmniej 80%, a może i 85. Natomiast u nas, jak się orientuję, ok. 5%, 7%. W związku z czym nie będą to żadne reprezentacje. Będzie można bardzo łatwo podważyć tego typu negocjacje. Byle użytkownik może stwierdzić, że organizacja, która wystąpiła w jego imieniu, nie reprezentuje jego interesów. Tam jest to bardzo uporządkowane, istniejące kilkadziesiąt lat, nie ma z tym żadnych problemów. Wynegocjowana stawka z taką organizacją zrzeszającą na przykład 85% hoteli w Niemczech, żaden hotel poza tą grupą nie wystąpi przeciwko tym negocjacjom, ponieważ przegra w najbliższym sądzie pierwszą rozprawę.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#KrzysztofSadowski">6-miesięczny termin, dotyczący obowiązywania tabel, jest po prostu nierealny, jak pan Szuster mówi, 3 lata, powiedzmy 1,5 roku. Najlepiej byłoby zapisać, że te tabele obowiązują do uzgodnienia następnej wersji tabeli, która zostanie zaakceptowana.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#KrzysztofSadowski">System negocjacyjny, to jak wspomniałem, będzie bardzo kłopotliwy. Tutaj pan ze Stowarzyszenia Architektów twierdził, że praktycznie – niemożliwy nawet czasami.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#KrzysztofSadowski">Komisja Prawa Autorskiego, to jest bardzo trudna sprawa dla wszystkich, dlatego że zarówno użytkownicy, jak i my musielibyśmy mieć odpowiednich partnerów, czy negocjatorów. Niemniej ustalenie tutaj, kto jest po której stronie, czasami będzie bardzo trudne.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#KrzysztofSadowski">Opłata za zatwierdzenie tabel jest oczywiście bardzo wysoka, dla naszej organizacji po prostu astronomiczna. Natomiast przy okazji poruszę sprawę art. 24, chociaż nie jest to tematem dzisiejszego spotkania, ale absolutnie dotyczy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Proszę państwa, proszę się skoncentrować na tej nowelizacji, o której mówimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KrzysztofSadowski">Tak, tak, pani poseł. Właśnie mówię o zatwierdzeniu tabel wynagrodzeń. Jeżeli zatwierdzimy tabele, które natychmiast zostaną skreślone, to może szkoda naszego czasu po prostu. Dlatego, że część posłów chce po prostu skreślić część tych tabel, które za chwilę mamy ustawić, czy minister ma nam przygotować. Poruszenie tematu wyłączenia z opłat za użytkowanie własności intelektualnej części podmiotów jest po prostu niezrozumiałe w żadnym stopniu. Myśmy zebrali informacje z organizacji AEPO, z organizacji zagranicznych, mamy opinię konstytucjonalisty prof. Piotrowskiego, który mówił, że wysuwanie tego typu pomysłów, jak w art. 24, który właśnie dotyczy tabel, bo tylko w art. 108 można ustalić, czy szewc zapłaci złotówkę na przykład za miesiąc użytkowania, nawet 50 gr, ale nie może być możliwości, że część osób jest poddana tym przepisom, a część nie. To jest dla nas niezrozumiałe po prostu. Przychylam się tutaj do wniosków zarówno pana Szustera, jak i pana Staszewskiego, które absolutnie wyczerpują nasz katalog oczekiwań. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan Aleksander Tarkowski. Następny będzie pan Rafał Rybski, wiceprezes Stowarzyszenia Nowe Kina.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#UniwersytetWarszawskiInterdyscyplinarneCentrumModelowaniaMatematycznegoiKomputerowegoUW">Szanowna Pani Przewodnicząca! Szanowny Panie Ministrze! Szanowna Komisjo! Szanowni Państwo! Celem omawianej nowelizacji jest zapewnienie zgodności prawa autorskiego z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej. Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 24 stycznia 2006 r. wskazał, że ingerencja w konstytucyjną zasadę swobody umów jest dopuszczalna jedynie przy zachowaniu zasady proporcjonalności. Tabele wynagrodzeń są częścią instytucji zbiorowego zarządu, która jako całość również ingeruje w swobodę umów. Wobec tego uwagi Trybunału na temat proporcjonalności należy odnieść do całości regulacji zbiorowego zarządu. Przedmiotem niniejszego wystąpienia jest wykazanie, że regulacja ta stanowi nadmierną ingerencję w swobodę umów w zakresie, w jakim swoboda ta służy rozwojowi tzw. wolnej kultury. Wolna kultura, to całokształt zjawisk związanych ze swobodną współpracą nad tworzeniem oraz ponownym wykorzystaniem dóbr niematerialnych. Wolną kulturę stanowią obecnie dziesiątki tysięcy programów komputerowych oraz miliony innych utworów. Zakazy, wynikające z praw wyłącznych, są przeszkodą nie tylko dla twórców tworzących wolną kulturę, ale też dla ich użytkowników. W celu usunięcia tej bariery wykorzystywane są tzw. wolne licencje, na przykład licencje typu creative commans. Polegają one na udzieleniu szerokiego zezwolenia na zwielokrotnianie, rozpowszechnianie i modyfikacje, jednak bez wyzbywania się praw autorskich. Wolne licencje w związku z tym, jak wskazują profesorowie Janusz Barta i Ryszard Markiewicz w artykule w „Rzeczypospolitej” z zeszłego roku, nie zagrażają prawu autorskiemu i nie istnieje też groźba wyparcia przez nie tradycyjnego systemu rozpowszechniania utworów. Stanowią jednak cenną społecznie alternatywę.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#UniwersytetWarszawskiInterdyscyplinarneCentrumModelowaniaMatematycznegoiKomputerowegoUW">Przepisy o tabelach wynagrodzeń w zbiorowym zarządzie stanowią nieproporcjonalną ingerencję w swobodę umów realizowaną poprzez wolne licencje, która w związku z tym ogranicza tą cenną alternatywę. Podstawowa zasada wolnej kultury to bezpośrednie oraz automatyczne kontraktowanie z twórcą. Tymczasem zbiorowy zarząd w Polsce działa na podstawie umów, w których twórcy przenoszą na organizacje całość praw autorskich do wszystkich swoich utworów. Oznacza to, że członkowie organizacji nie mogą swobodnie udostępniać swojej twórczości na zasadach wolnych licencji. Jeśli zdecydują się to zrobić, to naruszają prawa, przysługujące organizacji. Ponadto przepisy wymagają pisemnego zrzeczenia się pośrednictwa organizacji zbiorowego zarządzania i ustanawiają domniemanie reprezentacji tych organizacji. Tak więc twórcy nie zrzeszeni w organizacjach są zatem również istotnie ograniczeni w możliwości udzielania wolnych licencji, zwłaszcza w formie adhezyjnej z wyłączeniem pośrednictwa organizacji.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#UniwersytetWarszawskiInterdyscyplinarneCentrumModelowaniaMatematycznegoiKomputerowegoUW">Kolejną zasadą wolnej kultury jest możliwość nieodpłatnego udostępniania utworu. Jednak postanowienia umów mniej korzystne dla twórców, niż wynikają z tabel, są z mocy prawa nieważne. Przepisy nie dopuszczają ponadto zrzeczenia się niektórych form wynagrodzenia. Oznacza to, że organizacje zbiorowego zarządzania mogą pobierać wynagrodzenie za korzystanie z wolnej kultury, wbrew brzmieniu tych licencji.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#UniwersytetWarszawskiInterdyscyplinarneCentrumModelowaniaMatematycznegoiKomputerowegoUW">Obecny system tabel wynagrodzeń zbiorowego zarządzania powoduje brak pewności prawnej i stanowi ingerencję w swobodę umów, którą trudno uznać za proporcjonalną. Uważamy, że należy więc uregulować stosunki pomiędzy twórcami, korzystającymi z wolnych licencji, użytkownikami takich utworów oraz organizacjami zbiorowego zarządzania jako pośrednikami. Zasadą naczelną tej regulacji powinien być konstytucyjny prymat swobody umów nad administracyjną ingerencją na rynku. Omawiany projekt nowelizacji nie jest, z tego punktu, widzenia wystarczający. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan Rafał Rybski. Następny pan Henryk Kuźniak, wiceprezes ZAiKS-u. A pan Rybski, przypominam, Stowarzyszenie Nowe Kina.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#RafałRybski">Szanowni Państwo! Stowarzyszenie Polskie Nowe Kina jest to stowarzyszenie multipleksów. Na koniec 2006 r. podmioty zrzeszone w tym stowarzyszeniu wygenerowały między 70% a 80% obrotów całego rynku kinowego. Oczywiście, popieramy uwagi, dotyczące trybu uchwalania tabel oraz wnioskujemy o konieczność kompleksowej zmiany przepisów, dotyczących trybu ustalania tabel wynagrodzeń, działania Komisji Prawa Autorskiego i organizacji zbiorowego zarządzania, a także tzw. dodatkowego wynagrodzenia za korzystanie z utworów audiowizualnych. Praktyczne problemy stosowania przepisów ustawy o prawie autorskim w świetle działalności operatorów kin, podkreślić należy, że dotyczy to zarówno kin małych, jednosalowych, tradycyjnych, jak i kin wielosalowych. Po pierwsze, podstawowy problem dotyczy nałożonego na kina obowiązku zapłaty dodatkowego wynagrodzenia dla twórców i artystów wykonawców utworu audiowizualnego. Obowiązek ten wynika z przepisów art. 70 prawa autorskiego. Podkreślić jednak należy, że z dniem 6 czerwca br. przepis art. 70 ust. 2 traci moc, zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, jako niezgodny z art. 2 oraz 32 w związku z art. 64 konstytucji. Polskie Stowarzyszenie Nowe Kina postuluje o rezygnację z wprowadzenia nowego przepisu, nakładającego podobny obowiązek. Dotychczasowa praktyka wskazuje, że zachowanie takiego obowiązku przy jednoczesnym obowiązkowym pośrednictwie organizacji zbiorowego zarządzania, powoduje niepewność użytkowników, m.in. kin, co do organizacji, której powinni płacić, za jakie utwory i według jakiej stawki, szczególnie w odniesieniu do utworów zagranicznych, w dużej mierze chodzi o utwory amerykańskie. Repertuar kinowy to są ok. 95% to filmy amerykańskie. Istnieje uzasadniona obawa kin, że wpłacane pieniądze nigdy do uprawnionych twórców nie docierają. Najwyższy czas zmienić system pobierania wynagrodzenia przez organizacje zbiorowego zarządzania na bardziej transparentne, sprawiedliwe i nie pozostawiające miejsca na znikanie wpłaconych przez użytkowników pieniędzy. Podkreślić również należy, że operatorzy kin wpłacają 1,5% wpływów na Polski Instytut Sztuki Filmowej i w ten sposób wspierają polską kinematografię. Poza tym, kina wyświetlają filmy na podstawie licencji uzyskanych od dystrybutorów i producentów filmowych. Opłaty licencyjne trafiają więc do dystrybutorów i producentów filmowych, a również częściowo do twórców. Średnia opłata do dystrybutorów oscyluje w granicach 50% od wpływów z wyświetlania, czyli od każdego biletu.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#RafałRybski">Kina, zwłaszcza nowoczesne kina wielosalowe w ostatnich latach zainwestowały ogromne kwoty w polską działalność kinową. Od 1998 tak naprawdę budujemy infrastrukturę kinową w Polsce. W tej chwili jest ok. 50 multipleksów. Dlatego Polskie Stowarzyszenie Nowe Kina jest skłonne płacić więcej na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w zamian za rezygnację z dodatkowego wynagrodzenia za wyświetlanie całego repertuaru światowego. Tym bardziej że dotychczasowe rozwiązanie art. 70 prawa autorskiego jest ewenementem w skali światowej w odniesieniu do wyświetlania filmów za granicą i polscy twórcy, co do zasady, nie otrzymują dodatkowego wynagrodzenia za wyświetlanie ich utworów za granicą.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#RafałRybski">Po drugie, kolejnym problemem praktycznym jest stosowanie przepisów rozdziału 12 ustawy o prawie autorskim dotyczącej organizacji zbiorowego zarządzania. Polskie Stowarzyszenie Nowe Kino postuluje o zmianę tych przepisów z uwzględnieniem zaleceń Komisji Wspólnoty Europejskiej z dnia 18 maja 2005. Zalecenie to dotyczy, co prawda, transgranicznego zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i pokrewnymi w odniesieniu do legalnych usług muzycznych on-line, lecz zawiera ogólne postulaty, które powinny odnosić się również do zbiorowego zarządzania w każdym innym zakresie. Zalecenie to wprost mówi m.in. o: konieczności zapewnienia większej pewności prawnej dla użytkowników komercyjnych, osiągnięciu przez organizację zbiorowego zarządzania wyższego poziomu przejrzystości w zakresie przestrzegania praw konkurencji, konieczności zapewnienia uprawnionym twórcom oraz użytkownikom komercyjnym w pełni świadomych wyborów, co wiąże się m.in. z nałożeniem na organizacje zbiorowego zarządzania obowiązku powiadamiania właścicieli praw i użytkowników komercyjnych o repertuarze, który reprezentują i o wszelkich istniejących wzajemnych porozumieniach z innymi organizacjami, a także o zmianach tego repertuaru. Konieczność stworzenia skutecznych mechanizmów rozstrzygania sporów, zwłaszcza w odniesieniu do stawek i warunków licencjonowania.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#RafałRybski">Obecnie system zarządzania zbiorowego w Polsce, zwłaszcza w odniesieniu do pobierania dodatkowego wynagrodzenia z tytułu wyświetlania utworów audiowizualnych, nie ma nic wspólnego z ww. zaleceniami Komisji Wspólnoty Europejskiej. W praktyce wygląda to tak, że organizacja zbiorowego zarządzania żąda zapłaty według stawki z tabeli wynagrodzeń i z automatu, tak naprawdę, to znaczy, że organizacje, co do zasady, nie informują użytkowników, jaki jest repertuar przez nie chroniony, powołują się na przepis art. 105 prawa autorskiego zawierający domniemanie prawne i każą sobie płacić za wyświetlanie filmów z całego świata. Powstaje więc podstawowe pytanie, czy 100% pobranych pieniędzy trafia do uprawnionych twórców? Uzasadniona jest zatem opinia Polskiego Stowarzyszenia Nowe Kino w wątpliwość, czy ogromne kwoty pobierane przez organizacje dla twórców zagranicznych, na przykład dla scenarzystów amerykańskich, trafiają do każdego uprawnionego twórcy. A jeżeli nie trafiają, to co się z nimi dzieje?</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#RafałRybski">W ustawie należałoby również zobowiązać organizacje zbiorowego zarządzania do udzielania szczegółowej informacji dotyczącej przekazywania pieniędzy. Poza tym, wydaje się, że obowiązkowe pośrednictwo organizacji zbiorowego zarządzania przewidziane w art. 70 ust. 3 prawa autorskiego również nie pozostaje w zgodzie z postulowanymi rozwiązaniami. W odniesieniu do konkretnych zapisów projektu ustawy przyłączamy się do stanowiska tych podmiotów, które twierdzą, że obecne zapisy nie gwarantują, iż nowe tabele wynagrodzeń będą optymalnym wyważeniem między interesami twórców, organizacji zbiorowego zarządzania i użytkowników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan Henryk Kuźniak, wiceprezes ZAiKS-u. A następny będzie pan Jerzy Kornowicz, przewodniczący Związku Kompozytorów Polskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#HenrykKuźniak">Szanowna Pani Przewodnicząca! Szanowni Panie i Panowie Posłanki i Posłowie! Ja chciałem odnieść się do tego tematu z innej perspektywy, z perspektywy autorskiej. Chciałem pana, który przemawiał przede mną, uspokoić, niech pan się nie boi o te pieniądze, niech pan je tylko złoży w organizacji zbiorowego. To my założyliśmy te organizacje i one nam służą, a pan jak zapłaci pieniądze, wszystko będzie transparentne. Na razie jest nietransparentne, bo nie płacicie.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#HenrykKuźniak">Proszę państwa, my twórcy, artyści wykonawcy zdajemy sobie sprawę z tego i jesteśmy świadomi, że w demokratycznym kraju obywatele powinni mieć łatwy dostęp do kultury. Jesteśmy za tym. Ale również ludzie kultury, jako obywatele, powinni mieć łatwy dostęp do leków, służby zdrowia, środków masowego przekazu, w tym telewizji kablowej, ale czy tak jest naprawdę? I czy nie jesteśmy w tym układzie dyskryminowani? Jak idę do apteki, to jak nie mam pieniędzy, nie kupię lekarstwa. Jak przychodzi do mnie kablówka i chce mi założyć..., ja mówię za drogo, a– to nie musi pan mieć. I rzeczywiście, jak stawiam samochód na parkingu, to ryzykuję, że jak nie stać mnie na to, to mi wywiozą samochód. I jaka tu jest sprawiedliwość? Jaka tu jest odpowiedniość?</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#HenrykKuźniak">Powstała konwencja o ochronie różnorodności kulturowej, uchwalona w 2006 roku, gdzie są zasadnie określone relacje między uprawnionymi użytkownikami. Tylko na marginesie muszę dodać, że Polska jest jednym z niewielu krajów, który tej konwencji nie podpisał. Dlaczego? No bo władzom polskim sprawy kultury, różnorodności kulturowej, twórczości, tworzenie warunków dla twórców i kreatorów raczej nie należą do spraw, którymi władza jest zainteresowana. Jeżeli cokolwiek robi, to tylko po to, żeby uzyskać pewną grupę wyborców i po to są te właśnie zmiany art. 24, te zmiany po to, żeby fryzjerzy zagłosowali. My, niestety, nie będziemy na tych głosowali, którzy wyszli z taką inicjatywą.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#HenrykKuźniak">Proszę państwa, my nauczyliśmy się, że w transformacji, jaka się w Polsce odbyła, wiemy, na czym to polega. Bo myśmy często myśleli, że specyfika sztuki, taka owaka, to nam zawsze mówili, nie, bo to są przywileje, które w gospodarce rynkowej nie mogą być stosowane. Co wobec tego w tej gospodarce rynkowej jest, czy tylko negocjacje i dochodzenie do celu, czy nie. Jak my mamy coś do sprzedania, to negocjacje stron, Komisja Prawa Autorskiego, wszystko po to, żebyśmy tego nie mogli. Natomiast, jak my mamy coś do sprzedania, jak coś się nam należy, to nie ma przywilejów, bo jest gospodarka. Zdecydujmy się. Na czym polega ta gospodarka..., albo wszędzie, albo nigdzie.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#HenrykKuźniak">Otóż Komisja Prawa Autorskiego i cała z nią procedura postępowania ma na celu ustalenie, zatwierdzenie, stosowanie itd., itd., jeżeli wejdzie w życie, to to jest kompletne zdezorganizowanie działalności. Jak może organizacja zbiorowego zarządzania, która ma 40 tys. kontrahentów zebrać ich na konsultacje. Co, na tydzień wynajmie salę kongresową i będzie z nimi dyskutować? Nie jest możliwe przy 40 tys. osób, żeby ktokolwiek mógł dojść do wspólnego stanowiska. To jest niemożliwe. Natomiast, oczywiście, jeżeli państwo takie prawo będziecie tworzyć, to wiadomo, że to stanie i nie na 3 lata, tylko na 10 lat, a w tym czasie twórcy, którzy nie mają etatów, nie mają pensji, nie mają po prostu ubezpieczenia, przyjdą z wyciągniętą ręką do was, do ministra kultury, który teraz milcząco jak gdyby na ten temat się nie wypowiada, do prezydenta, do rządu. Dlatego, że to jest ślepy zaułek. Otóż, reasumując, projekt nowelizacji, przedstawiony do uchwalenia, ma charakter dyskryminujący twórców i artystów wykonawców jako obywateli Rzeczpospolitej Polskiej. Stąd też wnioskuję o odrzuceniu go w tej formie i wypracowanie czegoś takiego, co nie tylko będzie zgodne z konstytucją, ale co się da wprowadzić w życie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pani Ewa Wzięch, Canal + Cyfrowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#EwaWzięch">Szanowna Pani Przewodnicząca! Szanowni Państwo! Korzystając z okazji, jakie stwarza instytucja wysłuchania publicznego, pragnę przedstawić państwu propozycję zmian oraz postulaty Spółki Canal + Cyfrowy, których wprowadzenie – naszym zdaniem – wpłynie znacząco na poprawę stosunków pomiędzy użytkownikami a organizacjami zbiorowego zarządzania. Jesteśmy krajem, w którym stosunkowo łatwo przyznawano zezwolenia na wykonywanie zbiorowego zarządu prawami autorskimi lub pokrewnymi. Świadczyć może o tym liczba organizacji zbiorowego zarządzania. Obecnie działa ich aż kilkanaście. Jest to liczba niespotykana w większości innych krajów europejskich. Doprowadziło to do sytuacji, w której zakresy zezwoleń udzielonych poszczególnym organizacjom zaczęły dotyczyć tego samego obszaru, to znaczy tej samej kategorii utworów, twórców oraz sposobów korzystania. Zjawisko nakładania się kompetencji poszczególnych organizacji spowodowało, że ani użytkownicy, ani nierzadko same organizacje nie są w stanie ustalić lub choćby dokonać wiarygodnego i czytelnego rozróżnienia reprezentowanego przez te organizacje repertuaru. Ten chaotyczny stan rzeczy nie służy nikomu, ani użytkownikom, ani twórcom reprezentowanym przez organizacje zbiorowego zarządzania. W wyniku bowiem tego wieloletniego patologicznego stanu rzeczy użytkownicy są zaskakiwani żądaniami coraz to nowych i wyższych opłat z tytułu eksploatacji praw autorskich i przedmiotów praw pokrewnych. To z kolei skutecznie blokuje prowadzenie długofalowej polityki nadawczej, hamuje rozwój istniejących organizacji telewizyjnych i odstrasza nowych, potencjalnych uczestników rynku środków przekazu. Nie można bowiem efektywnie prowadzić nie tylko działalności nadawczej, ale jakiejkolwiek działalności gospodarczej bez możliwości realnego planowania budżetu i poziomu kosztów, w tym wysokości opłat za eksploatację autorskich praw majątkowych i pokrewnych. Powstawanie nowych organizacji zbiorowego zarządzania oraz brak precyzyjnego rozróżnienia zakresów ich działania i reprezentowanego repertuaru skutkuje brakiem pewności, co do zakresu praw nabywanych przez użytkowników. Ten, już stanowczo zbyt długi, stan niepewności prawnej może ulec zmianie dzięki ustawowemu określeniu wysokości wynagrodzenia poprzez ustalenie na racjonalnym poziomie stawki maksymalnej za korzystanie przez użytkowników z praw autorskich i przedmiotów praw pokrewnych na danym polu eksploatacji, tzn. polu nadania lub reemisji.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#EwaWzięch">Ustawowe określenie łącznej, górnej granicy obciążeń z tytułu praw autorskich i przedmiotów praw pokrewnych, wydaje się rozsądnym rozwiązaniem. Pułap, stanowiący procent od przychodu z tytułu nadawania i reemisji pozwoli użytkownikom normalnie funkcjonować – dzięki wprowadzeniu pewnego porządku w obszarze działań organizacji zbiorowego zarządzania – pozwoli również zwiększyć wpływy osiągane przez te organizacje na rzecz reprezentowanych przez nie twórców. Jednocześnie określenie tego pułapu zapewniłoby, tak postulowaną przez Trybunał Konstytucyjny równowagę stron (to jest i nadawców, i organizacji zbiorowego zarządzania). Skoro mamy ustawową ochronę minimalnych stawek wynagrodzeń, ustawodawca powinien również zagwarantować maksymalną stawkę wynagrodzenia za korzystanie z prawa autorskiego i przedmiotów praw pokrewnych na danym polu eksploatacyjnym. Określenie przez ustawodawcę maksymalnego pułapu obciążeń nadawców i remitentów na rzecz organizacji zbiorowego zarządu może uprościć i ujednolicić system repartycyjny organizacji. Wystarczy bowiem wprowadzenie zasady wyłaniania wspólnej reprezentacji wszystkich działających organizacji zbiorowego zarządzania lub jednego podmiotu, w którego gestii zostałyby skupione uprawnienia repartycyjne przynależne wszystkim działającym na danym polu organizacjom.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#EwaWzięch">Skoro już mowa o repartycji, uważamy również, że należy rozbudować przepisy dotyczące nadzoru prowadzonej przez organizacje działalności, ze szczególnym uwzględnieniem kontroli ich finansów.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#EwaWzięch">Proponujemy wprowadzenie obowiązku przeprowadzenia za każdy rok obrachunkowy zewnętrznego audytu działalności finansowej organizacji oraz obowiązku publikowania przez organizacje rocznych sprawozdań z działalności w zakresie zbiorowego zarządzania.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#EwaWzięch">Na koniec chciałabym poddać pod rozwagę możliwość wprowadzenia do projektu ustawy rozwiązania, które – jak się wydaje – może zyskać aprobatę większości tu obecnych, tj. zarówno użytkowników, jak i organizacji zbiorowego zarządzania. Mianowicie chodzi o wprowadzenie możliwości wniesienia odwołania od orzeczeń Komisji Prawa Autorskiego przez stronę niezadowoloną z rozstrzygnięcia do sądów powszechnych. Proponujemy, jako właściwy, Sąd Gospodarczy Ochrony Konkurencji i Konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#EwaWzięch">Wnioskując o uwzględnienie przedstawionych postulatów w procesie legislacyjnym, dziękuję bardzo za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Teraz bardzo proszę pani Anna Szymańska, Grupa Radiowa Agory.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AnnaSzymańska">Pani Przewodnicząca! Panie Ministrze! Szanowna Komisjo! Panie i Panowie! W imieniu Grupy Radiowej Spółki Agora pragnę docenić wkład twórców projektu ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych w stworzenie tego projektu, który tak naprawdę stara się godzić interesy różnych grup, których art. 108 dotyczy, a mianowicie i organizacji zbiorowego zarządzania, i użytkowników, czyli podmiotów korzystających z tych praw oraz twórców. I tutaj chciałabym wyraźnie podkreślić, który stara się godzić interesy tych wszystkich podmiotów w sposób sprawiedliwy. Dotychczasowa ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych takiego sprawiedliwego rozdziału praw czy uprawnień, zobowiązań nie przewidywała.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#AnnaSzymańska">Szanowna Komisjo! Pomimo że projekt czyni zadość przesłankom zawartym w wyroku Trybunału Konstytucyjnego i zaleceniom tego wyroku, pragniemy jednak zgłosić kilka uwag, dotyczących zwłaszcza procedury zatwierdzania tabel wynagrodzeń. O ile sam system zatwierdzania tabel, czyli wprowadzenie systemu negocjacyjnego, uznajemy za całkowicie słuszny, o tyle sposób odwołania się od tych tabel trzeba uznać sposób rozwiązania, odwołania od tych tabel trzeba uznać za błędny i postulujemy zmianę polegającą na zastąpieniu ministra kultury i dziedzictwa narodowego, jako organu odwoławczego, Sądem Gospodarczym, Sądem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Na poparcie tej tezy, tez propozycji pragnę przedstawić trzy najważniejsze argumenty. A mianowicie, przede wszystkim Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów pozwoli na merytoryczne rozpoznanie sprawy. Weryfikacja orzeczeń w sprawach zatwierdzania tabel przez sądy administracyjne dotychczas pokazała, że ten sposób rozstrzygnięć jest wadliwy. Poza tym, Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest sądem wyspecjalizowanym, jest sądem, który charakteryzuje się ogromnym doświadczeniem w rozpoznawaniu tego typu spraw. A poza tym i po trzecie, umożliwiłoby to przedstawienie czy wypracowanie jednolitej linii orzecznictwa w sprawach dotyczących regulatora, a w tym konkretnym przypadku należałoby uznać, że składy orzekające Komisji Prawa Autorskiego są swoistym regulatorem w odniesieniu do stosunków pomiędzy użytkownikami.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#AnnaSzymańska">I na zakończenie pragnę nie zgodzić się z stanowiskiem przedstawicieli ZAiKS-u, jakoby tryb zatwierdzania tabel miał trwać 3 lata przy przyjęciu obecnego projektu, oczywiście z założeniem zmiany systemu odwoławczego. Projekt zakłada 3-miesięczne negocjacje. Jeżeliby przyjąć, że organem odwoławczym od orzeczenia Komisji Prawa Autorskiego składu orzekającego byłby Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Sąd działający bardzo sprawnie, zgodnie z procedurami cywilnymi, dotyczącymi postępowań w sprawach gospodarczych, w takim układzie 3 lata jest to okres, który jest mocno wyimaginowany. W związku z powyższym postuluję o wprowadzenie do projektu zmiany organu odwoławczego, co usprawni prowadzenie postępowań odwoławczych od Komisji orzekającej. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pani Małgorzata Sobońska, Wydawnictwo Edi Presse. Następna będzie pani Marzena Wojciechowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MałgorzataSobońska">Szanowna Pani Przewodnicząca! Szanowni Państwo! Reprezentuję w tym wystąpieniu wydawcę, który ma określone doświadczenia, m.in. w negocjowaniu wysokości opłat uiszczanych na rzecz organizacji zbiorowego zarządzania. Tutaj na początku padały tezy formułowane przez panów z organizacji zbiorowego zarządzania, że istnieje konieczność przedłużenia na podstawie przepisu intertemporalnego okresu obowiązywania obecnych tabel, dlatego że nowy proces negocjacji, który jest przewidziany nowelizacją, nie będzie w stanie w tak krótkim czasie, jak 6 miesięcy, zastąpić obecnych tabel. Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 24 stycznia 2006 r. zwrócił uwagę na to, że obecnie obowiązujące tabele są wadliwe, ponieważ zostały ustalone w wadliwym trybie i z tego względu – zdaniem moim, zdaniem wydawcy, którego reprezentuję – przedłużanie okresu obowiązywania wadliwych tabel jest zupełnie nieuzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#MałgorzataSobońska">Z drugiej strony, rzeczywiście proces negocjacji, jaki został ustalony projektem nowelizacyjnym, stawia dużo znaków zapytania, jeżeli chodzi o jego skuteczność, dlatego że bazując na własnych doświadczeniach wyobrażamy sobie taką sytuację, że strony nie dojdą do porozumienia według tej procedury, która jest przewidziana w projekcie nowelizacyjnym, w terminie 3 miesięcy i organizacja rzeczywiście przedstawi wniosek Komisji, który będzie obejmował stawki przez nią ustalone. Komisja, ponieważ ma do wyboru tylko dwa rozwiązania, albo przyjmuje stawki, albo je odrzuca, może się przyczynić do przedłużania istniejącego impasu w uzgodnieniach między stronami, które zostały dopuszczone tym projektem nowelizacyjnym do procesu ustalania tabel. W związku z tym wydaje nam się, że w przepisach ustawy powinny znaleźć się takie przepisy, które zapobiegną impasowi w procesie ustalania tabel i zapobiegną sytuacji, która jest najbardziej niepożądana na rynku zarządzania zbiorowego prawami autorskimi, a mianowicie sytuacji sprowadzającej się do braku tabel. Dlatego też pozwolę przychylić się do słów moich dwóch przedmówczyń, wydaje się, że właściwym rozwiązaniem byłoby zmodyfikowanie procedury odwoławczej od orzeczeń Komisji Prawa Autorskiego w ten sposób, że odwołanie od takiego orzeczenia nie będzie kierowane do ministra kultury, tylko do właściwego sądu. I tutaj Sąd Gospodarczy, rzeczywiście wydaje się dobrym adresatem tego rodzaju odwołania. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pani Marzena Wojciechowska, Izba Wydawców Prasy. I wydaje mi się, że pojawił się już na sali pan Jerzy Kornowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MarzenaWojciechowska">Pani Przewodnicząca! Panie Ministrze! Szanowni Państwo! Przychylam się do głosu swojej przedmówczyni, nie będę zabierała państwu czasu powtarzaniem argumentów, które tutaj padały, z którymi z większością, jako praktyk na rynku, się zgadzam. Chciałam zwrócić jednak uwagę na trochę szerszy aspekt całej sprawy, ponieważ spotkaliśmy się tutaj dzisiaj w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, ja jednak chciałam przypomnieć, że proces zmiany ustawy o prawie autorskim w zakresie zbiorowego zarządzania ma trochę dłuższą historię i już dawno były podejmowane próby znowelizowania tego rozdziału w różnych aspektach. Przede wszystkim w związku z raportem Komisji Europejskiej, która przyjechała do Polski pod koniec 1999 r. i wykazała, że ten system zbiorowego zarządzania, który w Polsce jest, jest po prostu nieefektywny. W żadnym państwie na świecie nie ma takiego systemu, że są stawki minimalne, i rzeczywiście tu przyznaję rację, że ktoś, kto jest właścicielem rzeczy, może określić cenę za tą rzecz i te przepisy, które są w tej chwili, jak gdyby temu nie przeszkadzają, ponieważ autorzy określają tabele, tylko, że one powinny być traktowane jako oferta przedstawiona przez tą organizację, a następnie dalej negocjowana. W sytuacji, w której jest art. 109, który mówi o obowiązywaniu, zastępowaniu takiej zatwierdzonej tabeli w trybie administracyjnym, co do wadliwości tego postępowania można mieć wątpliwości. Jest tutaj zbyt duża ingerencja, zbyt mała elastyczność, która szkodzi rynkowi, twórcom, bo to nie jest kwestia taka, jak tutaj pan mówił, zgadzam się z panem Kuźniakiem, też również w większości względów, ale to nie jest kwestia, że twórcy dostaną mniej, tylko po prostu ich utwory będą więcej eksploatowane, w związku z tym proporcjonalnie dostaną więcej, pomimo że stawka wyjściowa może być niższa. I naprawdę, proszę państwa, nie bójmy się rynku, bo rynek bardzo dobrze kształtuje całą sytuację. My, jako wydawcy prasy, sprzedajemy nasze produkty na rynku, to konsumenci dyktują ceny naszych towarów, po drodze musimy nabywać utwory od twórców i ten system musi się widzieć. W związku z tym postulujemy, żeby te przepisy, które są, zmienić w taki sposób, żeby organizacje przedstawiały tabele wynagrodzeń jako ofertę do negocjacji i większy nacisk położyć na tryb dochodzenia do porozumienia w postaci umów generalnych. Bo zresztą właśnie to, o czym też mówił tutaj pan Sadowski, na całym świecie po prostu jest forma umów generalnych, jako negocjowania tabel przedstawianych przez organizacje zbiorowego zarządzania. I w tym zakresie, gdybyśmy nie mieli art. 109 w naszym systemie, moglibyśmy w tym trybie szybko dojść do porozumienia. Dziękuję bardzo za głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">I w takim razie pan Jerzy Kornowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JerzyKornowicz">Związek Kompozytorów Polskich. Dzień dobry państwu. Moja przedmówczyni powiedziała wszystko, co chciałem w tej sprawie niemalże powiedzieć. Dodam, że nie znam kraju, w którym regulacja stawek autorskich miałaby miejsce i sposób przypominający ten, który proponują państwo w art. 108. Dodam również, że pewien proces, który zachodzi w Europie, jest wynikiem docierania się interesów producentów i eksploratorów, i twórców. Model europejski, jak państwo wiedzą, demonstruje szczególną pozycję twórcy, w związku z tym to, o czym dzisiaj debatujemy i przeciwko kształtowi pkt. 108 nowelizacji prawa autorskiego się opowiadam, jest powiązany z tym, z czym nie debatujemy, czyli art. 24. Ponieważ nie jest to dziś przedmiot naszego debatowania, w związku z tym tylko deklaruję, że posiadam list od 22 krajów, które są zrzeszone w reprezentacji organizacji twórców i autorów, to się nazywa Sojusz Europejskich Kompozytorów i Autorów, afiliowany w Brukseli przy Parlamencie Europejskim, który protestuje przeciwko kształtowi art. 24, czyli tzw. małych użytkowników, czyli poszerzenia pola własności prywatnej. Ten list państwo otrzymają e-mailem bądź fizycznie wszyscy posłowie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pani Ewa Łepkowska, radca prawny ZAiKS-u. I następny pan Michał Błeszyński, także radca prawny, już chwilowo nie wiem, której firmy, ale z organizacji zbiorowego zarządzania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#EwaŁepkowska">Szanowna Pani Przewodnicząca! Szanowny Panie Ministrze! Szanowni Państwo! Projekt nowelizowanej ustawy miał uzupełnić ustawodawstwo i zlikwidować braki w przepisach dotychczas obowiązujących, wytknięte przez Trybunał Konstytucyjny. Niestety, oczekiwań naszych – mówię w imieniu organizacji zbiorowego zarządzania – nie spełnił. Jest także sam nie pozbawiony wad. Przyłączę się do krytycznych uwag moich przedmówców, którzy wytknęli przede wszystkim nieracjonalny system obowiązkowych negocjacji tabel przed złożeniem wniosku o zatwierdzenie tych tabel do Komisji Prawa Autorskiego, Stowarzyszenie, które reprezentuję uważa, że to jest system, który się w praktyce w żaden sposób nie sprawdzi. On nadmiernie obciąża organizację zbiorowego zarządzania pewnymi obowiązkami administracyjnymi, organizacyjnymi i nadmiernymi kosztami, w związku z tym całe to rozwiązanie narusza konstytucyjną zasadę proporcjonalności. Ale to także tryb nieracjonalny z tego powodu, że nie określają przepisy wielu istotnych kwestii, które przesądzą o tym, czy to postępowanie będzie skutecznie przeprowadzone, czy nie. Niewiadomo, czy negocjacje z użytkownikami, czy z reprezentantami użytkowników mają być prowadzone łącznie, czy oddzielnie. Niejasne są zasady zgłaszania uczestnictwa w negocjacjach, zakres posiedzeń negocjacyjnych. Niewiadomo, co oznacza składanie przez użytkowników propozycji tabel organizacji zbiorowego zarządzania. Wątpliwe jest, że użytkownicy będą całe tabele, które stanowią pewną spójną całość, jako kontrpropozycję organizacjom przedkładać. Dopuszczamy oczywiście propozycję, co do wysokości stawek, ale o składaniu przez użytkowników, którzy o zbiorowym zarządzie wiedzą niewiele, całej tabeli, która jest pewną złożoną konstrukcją i stanowi pewną całość, chyba mowy być nie może. Przede wszystkim uważamy, że to postępowanie negocjacyjne, obowiązkowe przed postępowaniem Kpa będzie jednocześnie powtórzone przed samą Komisją Prawa Autorskiego i w tym zakresie to rozwiązanie wydaje się rozwiązaniem nieekonomicznym.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#EwaŁepkowska">Uważamy również, że przepisy dotyczące tworzenia osobowego Komisji Prawa Autorskiego są niewłaściwe. Wydaje się, że z całą pewnością krąg podmiotów uprawnionych użytkowników jest określony zbyt szeroko. To nie chodzi tylko o to, żeby nie uczestniczyli tam wszyscy użytkownicy, bo to zwyczajnie jest niemożliwe, jest ich zbyt dużo. Mówilibyśmy wtedy o uczestnictwie dziesiątków tysięcy podmiotów. Ale także uznanie, że mają to prawo zrzeszenia ogólnokrajowe, też jest rozwiązaniem nieprawidłowym. Dopuszczamy, że być może tych podmiotów będą dziesiątki, a być może także i setki i przeprowadzenie skutecznych postępowań negocjacyjnych nie jest możliwe. To też uważamy, że po stronie użytkowników powinny znaleźć się zrzeszenia, które są przedstawicielami tych użytkowników, ale zrzeszenia o charakterze ogólnokrajowym, żeby zapewnić użytkownikom właściwą, wyczerpującą reprezentację. I uważamy, że listy tych reprezentantów powinny być tworzone na przykład przez ministra kultury, a następnie publikowane, tak, żeby organizacja, która ma przeprowadzać negocjacje byłaby, po pierwsze, zwolniona z obowiązku kwalifikacji, czy podmiot uprawniony, czy nieuprawniony do niej się zgłosił, żeby to ryzyko, że bierze w postępowaniu udział podmiot nieuprawniony, zostało wyeliminowane.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#EwaŁepkowska">Przyłączamy się także do krytycznych głosów, dotyczących regulacji przepisów intertemporalnych. 6 miesięcy, to zdecydowanie za mało, żeby utrzymać te przepisy, zatwierdzone tabele wcześniej w mocy. Ja pragnę zauważyć, odnosząc się do głosów moich poprzedników, że Trybunał Konstytucyjny nie podważył zatwierdzeń tabel uczynionych na gruncie poprzednio obowiązujących przepisów. I takiego automatyzmu utraty mocy orzeczeń w związku z zakwestionowaniem przepisów przez Trybunał Konstytucyjny oczywiście nie ma. Są odpowiednie tryby, w których te orzeczenia można wzruszyć. To też w tym przypadku nie może być mowy, że automatycznie orzeczenia Komisji Prawa Autorskiego uprzednio wydane będą traciły moc, tyle że będą tę moc traciły z odroczonym, bo 6-miesięcznym terminem. Dlatego też reasumując uważamy, że jeśli – a taka potrzeba występuje – mielibyśmy mówić o uzupełnieniu pewnej luki prawnej w zakresie ustalenia przepisów dotyczących postępowania zatwierdzeniowego, to mając na uwadze stanowisko Trybunału Konstytucyjnego, który systemu jako takiego nie zanegował, a wytknął dwie luki w tym systemie, to najprostszym, najbardziej ekonomicznym rozwiązaniem byłoby dokonać takiej zmiany w dotychczas obowiązujących przepisach, żeby te braki wytknięte przez Trybunał Konstytucyjny uzupełnić. A to zapewnić udział na prawach stron tym ogólnopolskim zrzeszeniom użytkowników, którzy będą wpisywani na tę listę i nie będzie wątpliwości, co do tego, kto w charakterze strony może występować. I po drugie, zapewnić tym użytkownikom większe uczestnictwo w procesie tworzenia projektów tabel, czyli zobowiązać organizacje zbiorowego zarządzania, żeby składając wniosek o zatwierdzenie tabel, złożyła także dowody tego, że tabele negocjowała, konsultowała i że je zwyczajnie stosuje, czyli że przyjął je rynek. To byłoby działanie minimum z pozostawieniem frontowej kontroli postępowań w tym zakresie. Oczywiście, że można dyskutować o wprowadzeniu rozmaitych nowych modeli, można mówić o Komisji Prawa Autorskiego, która będzie sądem stricte arbitrażowym, można mówić o odwołaniach od orzeczeń do sądu cywilnego, ale to są modele, które wymagają dyskusji i analizy. Łączylibyśmy tu różne systemy postępowań. Trzeba byłoby wtedy zastanowić się, jakie są konsekwencje takich działań i wydaje się, że to są propozycje interesujące i warte rozważenia, ale w tym obecnym etapie poprawa dotychczasowych przepisów z uwzględnieniem stanowisk Trybunału Konstytucyjnego mogłaby uzyskać szerokie poparcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Przepraszam, ale bardzo już pani czas przekroczyła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#EwaŁepkowska">Ponieważ padały tu głosy, stanowiska dotyczące konieczności zmiany zasad zbiorowego zarządu, powiem tylko jedno zdanie, że oczywiście to nie jest ani czas obecnych prac nowelizacyjnych, ani to miejsce, to wysłuchanie dzisiejsze, żeby prezentować i to przez użytkowników nowe modele funkcjonowania organizacji zbiorowego zarządzania, czyli także ZAiKS-u, to wydaje się nadużyciem ze strony samych użytkowników, którzy chcą organizować zbiorowe zarządzanie, choć tym zarządzaniem się nie zajmują. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan Michał Błeszyński, Stowarzyszenie Artystów Wykonawców Utworów Muzycznych i Słowno-Muzycznych, a następny będzie pan Aleksander Nowacki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#iSłownoMuzycznych">Szanowni Państwo! Chciałem też odnieść się do przedstawionej propozycji w imieniu organizacji zbiorowego zarządzania SAWP, reprezentujących artystów wykonawców. Zmiana art. 108 ust. 3 jest podyktowana, i jest związana z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego. W związku z tym, żeby ocenić to, czy zmiany idą we właściwym kierunku, trzeba najpierw też przeanalizować, jakie dyrektywy, jakie wykładnie, jakie zalecenia znalazły się w tym orzeczeniu i co Trybunał dokładnie tam stwierdził, jakie stwierdzenia tam się znalazły. Chciałem zwrócić uwagę na takie dwa najważniejsze elementy. Pierwszy, Trybunał pozytywnie ocenił samą ideę tabel wynagrodzeń, które określają stawki minimalne. Z jednej strony, tabele są pozytywne dla użytkowników, dlatego że oni mogą w tym momencie kształtować koszty, wiedzą, jaki jest poziom obciążeń. Z drugiej strony, jest dobre dla twórców, dla artystów wykonawców, dla podmiotów uprawnionych, jako – jak wprost stwierdził Trybunał – podmiotów słabszych, które wymagają ochrony, które wymagają pomocy, a które uzyskują dzięki temu stawki minimalne, takie wynagrodzenia minimalne, które im się słusznie należą. Czyli, co do zasady, ta idea jest słuszna, powinna być kontynuowana. Drugi element, który się pojawił i tutaj był ten problem, który spowodował to ostateczne rozstrzygnięcie, to była pewna praktyka negatywna, która się wytworzyła w związku ze stosowaniem art. 108. I specjalnie na to chciałem zwrócić uwagę, bo Trybunał nawet nie zakwestionował literalnego brzmienia – ostatecznie oczywiście się to stało – natomiast w uzasadnieniu nie był problemem literalne brzmienie art. 108, natomiast praktyka, która się wytworzyła w związku ze stosowaniem tego artykułu. Żeby nie być gołosłownym specjalnie wziąłem tekst orzeczenia, uzasadnienia Trybunału Konstytucyjnego i chciałem jedno zdanie tylko przytoczyć. Trybunał stwierdził: „Jednocześnie Trybunał zwraca uwagę, że zaskarżone przepisy w ich aktualnym brzmieniu umożliwiają już teraz Komisji ich stosowanie w sposób bardziej prawidłowy i zgodny z konstytucją”. To jest na potwierdzenie tego, co mówię, czyli bardziej problemem jest pewna praktyka, która się wytworzyła. Co się składa na tej element praktyki? Składa się to, że nie ma tabel ostatecznych zatwierdzonych, które są stosowane, ale jest ciągły proces zatwierdzania tabel, są projekty tabel, które są zatwierdzane. Cały czas my próbujemy dochodzić do tych tabel, ale z tym dojściem jest problem.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#iSłownoMuzycznych">Jeżeli teraz weźmiemy pod uwagę te wskazania Trybunału, szukając rozwiązań, musimy szukać rozwiązań nie tylko pod kątem literalnego, jakiejś drobnej, konstrukcyjnej zmiany przepisu, tylko rozwiązania tego rzeczywistego problemu. To znaczy tego, żeby nie było tego paraliżu, tego przeciągania, tych długich postępowań. Żebyśmy mieli tabele, które możemy stosować, które są ostateczne, które są podstawą do rozliczeń, a nie ciągły proces zatwierdzania tabel.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#iSłownoMuzycznych">I teraz pamiętając o tych zaleceniach, zobaczmy, jak wygląda nasz projekt, który omawiamy. Przykładowo, ze względu na krótki czas, dwie regulacje. Pierwszy, to jest art. 2 ustawy, myślę o tym przepisie intertemporalnym, który ogranicza obowiązywanie tabel do 6 miesięcy od ustalenia ustawy. Drugi przepis, to jest proponowana zmiana art. 108 z indeksem 3 ust. 2 pkt 3, który mówi, kto będzie mógł brać udział w tym procesie zatwierdzania tabel. Jest tam określone w tym pkt. 3, iż ze strony użytkowników mogą występować podmioty zrzeszające przedsiębiorców, pamiętamy to brzmienie, korzystających oczywiście z utworów. Czyli znowu jest to praktycznie quasi katalog otwarty. Tak jak organizacje zbiorowego zarządzania dokładnie możemy wskazać, jest to zamknięta lista, wiemy dokładnie, kto ma te uprawnienia, kto działa w tym zakresie. Tak tutaj, jest to de facto katalog otwarty. Jest mowa o tym, po prostu ogólnie, o podmiotach zrzeszających przedsiębiorców, korzystających z utworów lub przedmiotów praw pokrewnych. Tylko jest dalej wymóg, mogą brać udział, jeżeli złożą wniosek o udział w tym postępowaniu. Pytanie, kiedy złożą ten wniosek? Do kiedy złożą ten wniosek? Pytanie, czy rzeczywiście właściwe podmioty będą brały udział? Czy rzeczywiście one powinny mieć taki status, czy nie? Czyli niebezpieczeństwo z jednej strony, że podmioty, które takiego statusu nie mają, będą brały udział. Z drugiej strony, ktoś będzie znowu w pewnym momencie – to już znam też z doświadczeń z przeszłości – twierdził, że został pominięty, nie mógł w tym uczestniczyć. Nie wiem, jak to będzie skutkowało, wznowieniem postępowania, czy może znowu uwzględnianiem postulatów osób, które nie powinny brać udziału. Ale do czego to prowadzi? Prowadzi to właśnie do tego, że ten proces zatwierdzania, ustalania tego – jak stwierdził Trybunał – jest słuszne, dochodzenia do tych stawek, które obowiązują, jest długotrwały, bardzo długotrwały i obawiam się, że ta praktyka nie będzie polepszona, a obawiam się, że te przepisy, chociażby nawet te dwa, które wskazałem, doprowadzą do tego, że będzie to trwało może jeszcze nawet dłużej. A tym bardziej jeszcze przy tym drugim przepisie, który przytoczyłem, o tym, że po 6 miesiącach mają tabele przestać obowiązywać. Nie znajduję podstawy w ogóle do takiego rozwiązania. Nie znajduję w ogóle w orzeczeniu Trybunału takiej dyrektywy, takiego wskazania, żeby było to uzasadnione. Natomiast wiem, czym to będzie skutkowało. To będzie skutkowało tym, że nawet to osiągnięcie, które jest dzisiaj, ten poziom, który jest ustalony, wynegocjowany, zostanie nagle to wszystko zniweczone i powstanie stan niebytu, czyli podsumowując ta główna dyrektywa, aby tą praktykę polepszyć, niestety, obawiam się, że te zmiany do tego tutaj nie doprowadzą. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan Aleksander Nowacki, a następny będzie pan Jerzy Straszewski, prezes Zarządu Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#AleksanderNowacki">Pani Przewodnicząca! Panie Ministrze! Panie i Panowie! Wprawdzie jestem tutaj jako przedstawiciel SAWP, chciałbym zabrać głos osobiście, jako artysta po prostu, bo głosów tutaj jest dzisiaj takich mało.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#AleksanderNowacki">Muszę powiedzieć, że zabiorę głos z pewnym uczuciem zażenowania oraz, prawdę mówiąc, z pełnym wrażeniem paranoi, ponieważ miałem wrażenie, miałem przynajmniej taką nadzieję, że mówić będziemy tutaj do licznego zgromadzenia przedstawicieli parlamentu, a więc narodu wybranego, przynajmniej w tak licznym gronie, jak to, które zjawiło się nagle, niespodziewanie na tej Komisji, która omawiała poprawki do § 24. Natomiast okazuje się, że mówimy do małej, nielicznej grupy parlamentarzystów i to w dodatku tych, których nie trzeba przekonywać akurat. A wrażenie paranoi absolutnie zwiększa się u mnie z każdą chwilą, bo czy to nie jest paranoja, że my musimy, jako artyści, znowu po raz kolejny udowadniać, że mamy prawo do wynagrodzenia i to w dodatku zgodnie z prawem autorskim, w którym jest to określone, że do godziwego wynagrodzenia mamy prawo, czyli do takiego wynagrodzenia, które pozwoli nam utrzymać siebie i nasze rodziny. Czy nie jest paranoją, że znowu pojawiają się głosy i znajdują posłuch, że wszyscy mamy jednakowe żołądki, domyślny szewc, czy też fryzjer. Owszem, mamy wszyscy jednakowe żołądki, tylko nie mamy wszyscy jednakowych talentów, proszę państwa, i o tym też trzeba pamiętać. Czy nie jest paranoją, proszę państwa, że Ministerstwo, które nosi nazwę szumną i dumną, a powoli zamienia się, według mnie, w ministerstwo dziwnych kroków, proponuje zmiany, które zamiast prowadzić do ładu, prowadzi do kompletnego chaosu i w dodatku każe artystów za niedoskonałe prawo. Dlaczego nas karze nasze Ministerstwo za niedoskonale sformułowane prawo? I czy nie jest paranoją, że wprowadza się zaledwie 6-miesięczny termin na uzgodnienie tabel. Bo ja mam wrażenie, że 6-miesięczny termin nie ma zmobilizować nadawców, żeby dogadali się z artystami, tylko ma na celu zmuszenia artystów, żeby zrezygnowali z należnego im wynagrodzenia i zgodzili się na dyktowane im warunki przez nadawców. No i czy nie jest paranoją, że proponuje się, żeby tabele proponowali również nadawcy. To jest dokładnie tak, jakby ktoś mnie spytał, ile ja chcę płacić za parkowanie w centrum, albo tutaj koło parlamentu. Otóż ja chcę płacić zero. A jeżeli muszę, to 1 grosz, bo według mnie, to więcej nie warte, gdyby to miało tak wyglądać. Przecież to jest paranoja absolutna. No i czy to nie jest paranoja, że w rezultacie polskim artystom w naszym kraju proponują warunki, dyktują właściwie warunki firmy zagraniczne i czy nie jest paranoją, że nasz parlament nie broni polskich artystów, tak jak bronią swoich artystów parlamenty innych krajów. I na zakończenie chciałbym tylko życzyć temu ministerstwu, temu rządowi oraz temu parlamentowi, żeby nie przeszedł do historii, jako właśnie ten rząd i ten parlament, i to ministerstwo, które przyczyniło się, albo dokończyło dzieła zniszczenia polskiej kultury i zamiany Polski w kolonię kulturalną. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Żeby pan minister zabrał głos. Tak, że bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JarosławSellin">Szanowni Państwo! Z zainteresowaniem ja i przedstawiciele Ministerstwa Kultury, którzy tutaj ze mną są, czyli pan dyrektor Departamentu Prawno-Legislacyjnego Jarosław Czuba i pani wicedyrektor Ewa Ziemiszewska wysłuchujemy tych uwag, aczkolwiek mamy też takie poczucie, że wysłuchujemy ich po raz kolejny. Bo przypomnę, status naszego dzisiejszego spotkania, otóż to jest spotkanie na życzenie posłów Komisji Kultury i Środków Przekazu, ponieważ prace nad tym projektem na poziomie rządowym zakończyły się. One trwały długo, były przeprowadzane w ramach konsultacji międzyresortowych z wszystkimi resortami i w ramach konsultacji społecznych, w których państwo też uczestniczyli, i na ogół z uwagami, które dzisiaj posłowie poznają, też mieliśmy okazję się zapoznać. I wiadomo, że w tych sprawach jest rozpiętość głosów od pojęcia bardzo interesującego, które dzisiaj poznałem, wolnej kultury, po pojęcie wolnego rynku, tak rozumianego przez organizacje zbiorowego zarządzania, że należy wyznaczać cenę produktu, który artysta wytworzył i każdy do tej ceny powinien się dostosować, być może nawet bez żadnych negocjacji i ustalania jakichś tabel w wyniku tych negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#JarosławSellin">Więc oczywiście tutaj jesteśmy właściwie cały czas w tym samym miejscu, jeśli chodzi o dyskusję o interesach reprezentowanych przez obie strony. Ale status tego dzisiejszego spotkania jest następujący, że państwa uwagi, które oczywiście będą protokołowane i my się z nimi jeszcze raz uważnie na pewno w Ministerstwie zapoznamy, są głównie adresowane do posłów, którzy nad projektem rządowym będą dalej pracować. Więc ten projekt może być oczywiście przez posłów, przez władzę ustawodawczą dowolnie zmieniany. Jeśli chodzi o rząd, to jedyna możliwość jeszcze jakichś zmian, czy korekt w tym projekcie, to są rządowe autopoprawki, czego ja oczywiście nigdy wykluczyć nie mogę. Bo jeśli się okaże, że w ramach uwag, które państwo zgłaszają, pojawi się zespół uwag, które są bardzo przekonujące i będziemy do tego przekonani, żeby takie autopoprawki zgłosić, to może się tak zdarzyć. Ale ja dzisiaj nie jestem w stanie żadnej takiej deklaracji złożyć, bo dopiero po uważnej analizie jeszcze raz uwag, które tutaj dzisiaj są zgłaszane, będziemy mogli ewentualnie taką możliwość rozważyć.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#JarosławSellin">Przepraszam, że się „wcinam” w połowie dyskusji, a robię to dlatego, że muszę na 12.00 pojechać na posiedzenie rządu i reprezentować tam Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ale obiecuję, że dyrektorzy Departamentu Prawno-Legislacyjnego do końca w tej dyskusji uczestniczyć będą i że jeszcze raz w Ministerstwie dokładną analizę uwag tutaj zgłoszonych przeprowadzimy. Tak, że z góry przepraszam za to, że będę musiał w tym momencie już opuścić to spotkanie. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Kolejny nasz dyskutant, to pan Jerzy Straszewski, prezes Zarządu Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej, a następny będzie pan Mikołaj Lipowski, wiceprezes STOART-u.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JerzyStraszewski">Dzień dobry państwu. Dobrze się stało, że będę miał przyjemność zabrać głos po panu ministrze, ale niedobrze, że wychodzi, kiedy będę mówił, trudno. Ale ten materiał, rozumiem, że będzie zapisany i do pana ministra dotrze, bo część uwag, które zgłaszam w imieniu Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej, dotyczy właśnie ministerstwa. Być może, że większość i mam nadzieję, że panie i panowie posłowie będziecie brali to pod uwagę przy dalszych pracach legislacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#JerzyStraszewski">Szanowna Pani Przewodnicząca! Szanowne Panie i Panowie Posłowie! Szanowni Państwo! Dyskusja na posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu poświęcona rządowemu projektowi nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (druk 1489) wykazała jednoznacznie, że jest przyzwolenie społeczne na uregulowanie i to w bardzo głębokim zakresie złożonej i delikatnej materii prawa autorskiego. Zarówno użytkownicy, jak i przedstawiciele twórców i producentów dzieł audiowizualnych jednym głosem skrytykowali przedstawiony projekt, uważając, że jest on zbyt cząstkowych, niedostatecznie kompleksowy i nie satysfakcjonujący dla obu stron, tj. zarówno dla tych, którym się należy wynagrodzenie, jak i dla tych, którzy opłatę taką ponoszą. Trwałe uregulowanie problemu ustawy wymaga jednakże woli politycznej. Od blisko roku mamy do czynienia z próbami cząstkowego naprawienia wadliwej ustawy, która budzi szereg niepotrzebnych konfliktów. Z projektu ustawy w obecnym kształcie praktycznie nikt nie jest zadowolony. W okresie roku wniesiono 5 nowelizacji ww. ustawy. Już wszyscy się gubią, o co tutaj chodzi. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że jest to wyłącznie gaszenie wybuchających co rusz pożarów, nie zaś systemowe, przemyślane działanie. PIKE od początku obecnej kadencji Sejmu włączyło się w proces naprawy prawa autorskiego. Już rok temu wiosną 2006 r. nasza organizacja zgłosiła potrzebę kompleksowego uregulowania ustaw, wpływających na działalność gospodarczą reprezentowanego przez nas środowiska. Mamy tu na myśli ustawę o radiofonii i telewizji, prawa telekomunikacyjnego i oczywiście prawa autorskiego. Opracowaliśmy i przedstawiliśmy zarówno gremium rządowemu, jak i parlamentarnemu, memorandum przedstawiające nasze postulaty w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#JerzyStraszewski">Wracając jednak do przedmiotu naszej dzisiejszej debaty, tj. projektu ustawy, w sierpniu 2006 r., kiedy ukazał się pierwszy projekt Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego związany z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego ze stycznia 2006 r., PIKE przestawiła własny całościowy projekt nowelizacji prawa autorskiego. Wydawało się nam, że może on stać się bazą do szerszej dyskusji na temat kompleksowych zmian. Tak się jednak nie stało i dalej brniemy w projekt zmian cząstkowych, które niczego nie rozwiązują. Jednocześnie jeszcze nie zakończyła się dyskusja, a w zasadzie dopiero się rozpoczęła nad obecną nowelizacją (druk 1498 – przypominam), a już otrzymaliśmy do zaopiniowania kolejną dotyczącą art. 70. Jeżeli nie można podjąć się nowelizacji kompleksowej (pytanie, dlaczego?), to nasze postulaty w stosunku do projektu są następujące:</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#JerzyStraszewski">– zagwarantowanie nabycia wszystkich praw operatorom kablowym i satelitarnym, co powinno być zrealizowane poprzez wyłonienie jednej organizacji zbiorowego zarządzania na danym polu eksploatacji praw;</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#JerzyStraszewski">– zagwarantowanie równości wszystkich podmiotów związanych z obrotem prawami autorskimi, tj. twórcami, producentami, autorami i użytkownikami, co wymaga ustanowienia stawki maksymalnej. Przedstawiony projekt postuluje wyłącznie ustalenie stawki minimum, a w zasadzie procesu jej osiągnięcia;</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#JerzyStraszewski">– rozstrzyganie sporów w sądach powszechnych, PIKE postuluje wyspecjalizowane Sądy Gospodarcze, na przykład przy prezesie UOKiK-Część postulatów pokrywa się oczywiście z wcześniej przedstawionymi tu przez osoby już zabierające głos.</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#JerzyStraszewski">Na bazie tych fundamentalnych założeń można opracować, zbudować dobre prawa autorskie, korzystając z doświadczeń krajów, które sobie już tą materią poradziły, na przykład Niemcy, Austria. Materiały z seminarium poświęcone tej sprawie przedstawiliśmy państwu w formie pisemnej, były dzisiaj dostarczone. Przedstawione przeze mnie stanowisko jest również stanowiskiem konsorcjum PPA – Przyjazne Prawo Autorskie, w skład którego, oprócz PIKE reprezentującego operatorów kablowych, wchodzą reprezentacje platform cyfrowych, - Cyfra Plus, Polsat Cyfrowy - oraz TP S.A., która od ubiegłego roku dołączyła do grona operatorów kablowych uruchamiając usługę telewizyjną za pośrednictwem technologii ADSL. Podobne stanowisko reprezentują nadawcy programów telewizyjnych. Jesteśmy otwarci do dalszej dyskusji i wsparcia naszymi ekspertami dalszego procesu legislacyjnego. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan Mikołaj Lipowski, wiceprezes STOART-u, a następnie pan Tomasz Węgrzyński, Vectra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#MikołajLipowski">Dzień dobry państwu. Kilka kwestii, bo myślę, że jest to powód – tu zwracam się do pani przewodniczącej i całej Komisji sejmowej, której przyjdzie pracować nad tym projektem – chciałbym, żeby nie przedłużać, bo wiele zostało powiedziane, zwrócić uwagę na kilka – moim zdaniem – bardzo istotnych kwestii. Po pierwsze, ta ustawa w tym obszarze, który proponuje – mówię o noweli art. 108 – proponuje strasznie tzw. strukturę wiotką, wysoką z punktu widzenia nauk o organizacji i zarządzaniu, z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że będzie to struktura niesprawna. I myślę, że jest to podstawowe przesłanie nad dalszymi pracami, aby tworząc rozwiązanie, ono miało charakter sprawny. Ja chcę powiedzieć, że wkraczamy w bardzo jednak obszar wrażliwy i czuły, bo pomiędzy organizacjami zbiorowego zarządzania a użytkownikami powstają umowy cywilno-prawne i jakby sektor regulacji umów cywilno-prawnych w państwie powinien być jeden, a nie kilkanaście. To również bardzo komplikuje całe założenie.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#MikołajLipowski">Ja chcę jeszcze powiedzieć jedną rzecz, która wydaje mi się bardzo ważna i powinna paść na tej sali. Po pierwsze, trzeba zdjąć pewne mity, a one są bardzo ważne przy tworzeniu nowego, dobrego prawa w dobrym państwie, a myślę, że wszyscy chcemy funkcjonować i żyć w dobrym państwie. Mianowicie mit bogatych artystów. Twórcy, artyści wykonawcy, żeby nie używać mocnych słów – tu padały bezpośrednio od artystów sformułowania – są ubodzy. Regulujemy pewien konflikt interesu pomiędzy ubogimi twórcami, artystami a na ogół nie najgorzej mającymi się użytkownikami, szczególnie jeżeli jest wzrost koniunktury gospodarczej. Więc w tym kontekście należy ważyć wszystkie rozwiązania pomiędzy tymi dwiema grupami o różnych interesach. Myślę, że kończąc swoje wystąpienie, bo czasami można odnieść wrażenie, że wracamy do takiej historii, że płaci się za takt, za arkusz wydawniczy etc., honorarium, czyli godziwe wynagrodzenie. W PRL-u właśnie było tak, że pewien układ normatywny powodował maszynkę do kręcenia, stąd kompozytorzy zamiast w metrum 4/4, pisali na 2/4, a najlepiej by było na ¼, bo było razy więcej taktów.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#MikołajLipowski">W każdym bądź razie myślę, że w twórczości, w pełnym tego słowa znaczeniu, nie da się normować pewnych rzeczy. I jeżeli, reasumując, chciałbym zasugerować pewną ścieżkę, to myślę, że mamy od tego Główny Urząd Statystyczny i nie ogłaszający maksymalną czy minimalną stawkę do negocjacji w obszarze cywilno-prawnym, ale średnią, która by wynikała z określonych wskaźników gospodarczych, wystarczyłaby absolutnie do rozwiązywania tego problemu, jako punkt wyjścia. Chciałbym zwrócić uwagę, że żyjemy w państwie, gdzie w konstytucji zapisano społeczną gospodarkę rynkową. Z realizacją tej społecznej gospodarki rynkowej jest tak różnie, ale moim zdaniem, albo jest skrajny liberalizm i zupełnie wolna amerykanka, albo wchodzimy w układ regulacji wręcz ręcznych. Nie możemy znaleźć tego dobrego środka, który nie generuje kosztów społecznych, bo jakby nie patrząc, to ta ustawa generuje koszty społeczne, bo ta smukła struktura będzie kosztowna, ona będzie kosztowna. Obie strony nie powinny być zainteresowane, i użytkownicy, i artyści, tym, żeby jeszcze wywoływać koszty. Bo lepiej jak te pieniądze trafią do artystów i lepiej jak zostaną u użytkowników. Dlatego myślę, że to nie jest dobry projekt. To jest projekt, który na papierze – być może – rozwiąże pewną sprawę i jakby zamknie problem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, ale nie rozwiąże problemu, który nadal pozostanie i w tym brzmieniu rozwiązania ustawowego on będzie tkwił i dalej będzie przyczyną konfliktów, niepotrzebnych zamieszań, ataków etc. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan Tomasz Węgrzyński, Vectra, a następnie będzie pan Karol Kuch, Polska Fundacja Wspierania Rozwoju Komunikacji Elektronicznej PIKSEL.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#TomaszWęgrzyński">Pani Przewodnicząca! Szanowni Państwo! I obecna nowelizacja i to wysłuchanie jest pochodną problemów, jakie w ramach obowiązującego prawa mają operatorzy telewizji kablowej i inne podmioty trudniące się reemisją, jak też nadawcy telewizyjni w ich relacjach z organizacjami zbiorowego zarządzania prawami autorskimi. Problemy te zaowocowały w minionych latach dużą ilością sporów sądowych na tle różnicy poglądów, co do wysokości wynagrodzenia dla jednej z organizacji zbiorowego zarządzania i to tylko za kilka miesięcy reemisji w 2003 r. odbyło się ponad 200 rozpraw sądowych. Kilka razy zabierał też w tej sprawie głos również Sąd Najwyższy. I tu właśnie mam ostatnie orzeczenie Sądu Najwyższego wraz z uzasadnieniem, datowane na 3 stycznia br., wydane na skutek skargi kasacyjnej Vectry. Posłużę się kilkoma cytatami, które precyzyjnie obrazują, jakie to zmiany legislacyjne winne być m.in. dokonane w ustawie o prawach autorskich i prawach pokrewnych, aby definitywnie zamknąć ten niechlubny okres niekończących się sporów i konfliktów. W cytatach pominę numery artykułów, aby ułatwić państwu odbiór.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#TomaszWęgrzyński">Sąd, odnosząc się do dyrektywy Rady Wspólnot Europejskich nr 93/83 o reemisji kablowej, pisze, tu cytuję: „Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych nie w pełni implementowała stosowne prawo unijne”. I dalej czytamy w uzasadnieniu: „Jak wynika z treści dyrektywy, przewiduje ona pośrednictwo mediatora lub niezależnego i bezstronnego organu w razie trudności z zawarciem umowy. Zadaniem mediatorów jest pomoc w negocjacjach i przedstawienie wniosków”. Koniec cytatu.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#TomaszWęgrzyński">I tu zadam pytanie, czy Komisja Prawa Autorskiego w projektowanym składzie w połowie złożonym z reprezentantów użytkowników, a w połowie z przedstawicieli twórców może być niezależna i bezstronna? Wszak z definicji składa się ze stronników. Szczególnie, gdy w sprawach spornych decydujący głos ma superarbiter, również wyłaniany spośród wymienionych wyżej członków Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#CytujędalejSądNajwyższy">„Celem dyrektywy jest stworzenie regulacji ułatwiających rozwiązania nieuchronnych sporów w trakcie negocjacji, w tym także dotyczących wysokości wynagrodzenia. Dyrektywa zezwala państwom członkowskim na utrzymanie w przejściowym okresie istniejących organów do rozstrzygania sporów”. Koniec cytatu.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#CytujędalejSądNajwyższy">I tu kolejne moje retoryczne pytanie. Czy nie czas już najwyższy zakończyć ów okres przejściowy, zlikwidować Komisję Prawa Autorskiego i wprowadzić procedurę rozwiązywania sporów, zgodną z logiką gospodarczą i prawem unijnym. Szczególnie, że Sąd Najwyższy mówi dalej, tu znowu cytuję: „Jednocześnie, jak wynika z preambuły dyrektywy, istnienie organu rozstrzygającego spory nie może przeszkodzić stronom w normalnym dostępie do sądów”. Koniec cytatu.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#CytujędalejSądNajwyższy">Szanowni Państwo! Poddanie w konsekwencji proponowanego systemu sporu wynikającego z relacji gospodarczych sądom administracyjnym jest nieporozumieniem. Sfera cywilno-prawna – a z taką tu mamy do czynienia – jest domeną sądów powszechnych, a nie sądownictwa administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#CytujędalejSądNajwyższy">Podsumowując, proponowana nowelizacja w krytycznym dla prawa autorskiego obszarze relacji pomiędzy właścicielami praw autorskich i ich użytkownikami nie spełnia niestety postulatów powtarzanych przez nasze środowisko od kilku już lat, w szczególności nie gwarantuje reemitentom pewności nabycia wszystkich praw i nie proponuje, zgodnie z logiką gospodarczą i prawem unijnym, drogi negocjacji i rozstrzygania sporów.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#CytujędalejSądNajwyższy">Szanowni Państwo! W trakcie konsultacji społecznych środowisko nasze złożyło propozycję kompleksowego uregulowania omawianych dziś zagadnień w formie kompletnego projektu nowelizacji ustawy, który – na marginesie – to projekt w trakcie licznych prezentacji nie zbierał głosów krytycznych. Trudno nam zrozumieć, dlaczego zamiast korzystać z tej propozycji, czy innych dobrych wzorców, brniemy w próbę cząstkowego modernizowania martwego już od września prawa. Skoro jednak – jak twierdzą inicjatorzy prezentowanego projektu – nie ma obecnie innej możliwości, to wręcz niezbędne staje się wprowadzenie stawki maksymalnej dla roszczeń organizacji zbiorowego zarządzania na danym polu eksploatacji, aby z definicji o niestabilnym systemie, dać obu stronom choćby minimum pewności gospodarczej. Jest to istotne szczególnie teraz, kiedy na horyzoncie pojawia się kolejna, niestety, jak zwykle wycinkowa nowelizacja prawa autorskiego, która proponuje przyznanie prawa do dodatkowego wynagrodzenia wszystkim współtwórcom utworu audiowizualnego oraz artystom wykonawcom rozszerzając ad infinitum katalog dotąd uprawnionych do owego dodatkowego wynagrodzenia. Biorąc pod uwagę długość przeciętnej listy płac wyświetlanej po filmie w kinie, czy telewizji, możemy mieć do czynienia z lawiną roszczeń kolejnych organizacji zbiorowego zarządzania, o których jeszcze nie słyszeliśmy, a może pojawią się, aby skorzystać z nadarzającej się możliwości, a to wszystko jest dla operatora kablowego perspektywą dość przerażającą. Dziękuję państwu za uwagę i możliwość zabrania głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan Karol Kuch, Polska Fundacja Wspierania Rozwoju Komunikacji Elektronicznej PIKSEL. Następny będzie pan Jacek Silski, prezes Zarządu Stowarzyszenia Firm Branży Satelitarnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#KarolKuch">Szanowne Panie i Panowie Posłowie! Szanowni Państwo! Wysłuchanie publiczne umożliwia podmiotom zainteresowanym pracami nad projektem ustawy wzięcie udziału w posiedzeniu Komisji, którego przedmiotem jest ogólna debata, dotycząca projektu ustawy i przestawienia swoich opinii. Stanowi to formę konsultacji społecznych. Korzystając zatem z prawa wydania opinii, powiem krótko: dyskutowany projekt ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych jest zły. Co gorsze, zepsucie to wpisane jest w istotę tego projektu i nie rodzi żadnych nadziei na jego poprawę. Mówiąc zwięźle za sędzią Trybunału Konstytucyjnego prof. Ewą Łętowską, mechanizm zatwierdzania tabel wynagrodzeń w całości, jako instytucja, jest nieprawidłowy i nieracjonalny, a jego największą wadą jest procedura przed Komisją Prawa Autorskiego, która to procedura nie legitymizuje wynagrodzenia żądanego przez organizacje zbiorowego zarządzania poprzez reprezentatywność i mediację, natomiast istnienie takich cech sugeruje. Proponowany projekt tą pozorność tylko zwiększa. W żadnym wypadku wejście w życie noweli nie poprawi stanu spraw pomiędzy organizacjami zbiorowego zarządzania a użytkownikami praw autorskich. On tylko zwiększy zacietrzewienie i determinację w obronie swoich racji, a przecież twórca i odbiorca są od siebie zależni. Ut pater et filius – Jak ojciec i syn. Nic o nas bez nas. Pogwałcenie tej zasady stało u podstaw skargi na przepis art. 108 i 109 prawa autorskiego inicjowanej przez użytkowników praw autorskich. Dyskutujemy bowiem zmianę tego prawa, bo Trybunał Konstytucyjny orzekł, że kwestionowana procedura zatwierdzania tabel wynagrodzeń łamie, i tu cytuję: „Zasadę proporcjonalności w zakresie, w jakim czyni wyłącznymi projektodawcami tabel organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi. Skutkuje to bądź to całkowitą eliminacją roli przedstawicieli emitentów i remitentów w tej fazie, bądź to takim pomniejszeniem ich roli, która prowadzi do sytuacji tak, że ich stanowisko nie jest równoprawne ze stanowiskiem przedstawicieli autorów. Dlatego proponowana zmiana prawa autorskiego, to pozory. Pozory działania dla dobra twórców, pozory działania dla dobra użytkowników, pozory realizacji wytycznych Trybunału Konstytucyjnego i wreszcie pozory racjonalności. Proponowane rozwiązanie przypomina receptę wiejskiego mędrka w sporze o kurę. Przychodzi do niego kumoszka i mówi: – Sąsiadka ukradła mi kurę. – Masz na to świadka? – pyta tamta. – Tak – męża. Wołają męża, który rzecz jasna potwierdza wersję żony. Na to oskarżona sąsiadka mówi, że jej mąż zezna inaczej. I faktycznie, mąż zeznaje inaczej. Cóż zrobić? Mędrek wie, że mężowie się prędzej pozabijają niż pogodzą żony. Mówi zatem: – Przecież wy, drodzy mężowie zwaśnionych gospodyń, macie wspólną kochankę, niech ona rozstrzygnie. W sporze, ile zapłacić za prawa autorskie, właśnie takie rozwiązanie zostało zaproponowane. Komisja Prawa Autorskiego, rozstrzygając zarówno spór o tabele wynagrodzeń, jak i zawarcie umowy, składa się bowiem z przedstawicieli użytkowników i przedstawicieli uprawnionych. Jak tak wybrani arbitrzy nie wybiorą przewodniczącego składu, to wskazuje go minister. Tylko pytanie, spośród kogo wskazuje, jeżeli wszyscy arbitrzy Komisji są albo wskazani przez twórców, albo wskazani przez użytkowników. Zawsze ktoś będzie z takiego wyboru niezadowolony. I ta właśnie sytuacja stanowi największą wadę proponowanej konstrukcji. Pod pozorem, że Komisja ma stanowić element mediacyjny, dochodzi do władczych rozstrzygnięć przez organ de facto administracyjny. Organ ten w dodatku nie może się cieszyć opinią bezstronnego, bo do jego grona wybierani są właśnie stronnicy negocjujących stron. I to jest właśnie wada wskazana przez prof. Łętowską. Pod pozorem mediacji dochodzi do rozstrzygnięć administracyjnych, a zatem tabele wynagrodzeń z punktu widzenia aksjologicznego nigdy nie będą legitymowane. Pytanie zatem w związku z tym brzmi, skoro Komisja Prawa Autorskiego w proponowanym składzie nie będzie niezależna, porzućmy pozory i niech o tabelach rozsądzi minister lub inny organ administracji państwowej. Takiemu podmiotowi nie można przecież odmówić legitymizacji. Rozwiązanie to, jako kuszące jest jednak niemożliwe do realizacji z tego powodu, iż w stosunku do remitentów dyrektywa satelitarna i kablowa zakazuje wprost powierzania rozstrzygania sporów pomiędzy użytkownikami a organizacjami zbiorowego zarządzania w drodze administracyjnej. Ma być mediator, tak jak to zostało opisane w Kodeksie postępowania cywilnego, osoba, której żadna ze stron nie może zarzucić stronniczości. A jeżeli się strony nie dogadają, to sąd, i to Sąd Gospodarczy Ochrony Konkurencji. Problemy z procedurą zatwierdzania tabel i rozstrzygania sporów pomiędzy organizacjami zbiorowego zarządzania a użytkownikami prowadzi do jasnych wniosków. Nie ma prostej drogi do zamknięcia konfliktów i sprzecznych interesów partnerów, uczestniczących w masowej eksploatacji utworów. Możliwe jest jednak ucywilizowanie i proceduralne zachęcanie ich rozmów i negocjacji. Takimi postulatami są: wprowadzenie co najmniej na okres przejściowy zaliczek na rzecz twórców i maksymalnego poziomu wynagrodzenia w stosunku do pól objętych przymusem pośrednictwa organizacji zbiorowego zarządzania, takim jak reemisja; wprowadzenie organizacji nadrzędnej, skupiającej w sobie prawo do zezwalania na korzystanie ze wszystkich utworów i przedmiotów praw pokrewnych lub innej równorzędnej instytucji zapewniającej pewność nabycia całości praw. A zatem stawki maksymalne i jedna organizacja. Proponowany projekt ustawy jest zły ze względu na sprzeczność pomiędzy celami, jakim ma służyć, a wybranym sposobem realizacji. Niestety, jednak projekt ten jest również wprost sprzeczny z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego oraz prawem wspólnotowym. I tak, zgodnie z art. 103 ze znaczkiem 3 ust. 2 pkt 3 projektu, uczestnikiem postępowania o zatwierdzenie tabel wynagrodzeń mogą być podmioty zrzeszające przedsiębiorców korzystających z utworów lub przedmiotów praw pokrewnych, których działalność obejmuje pole eksploatacji wynikające z tabel. Zgodnie jednak z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, prawo do udziału w trybie zatwierdzeń tabel ma mieć każdy użytkownik, a nie jakieś bliżej niesprecyzowane organizacje, które reprezentują.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#KarolKuch">Następnie w przepisach przejściowych projektów ustaw znajduje się następujący lapsus. Tabele wynagrodzeń zatwierdzane na podstawie dotychczasowych przepisów tracą moc po upływie 6 miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy. Jak ustawa, której celem jest zmiana prawa ze względu na jej niezgodność z konstytucją, może reaktywować decyzje, co do których Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zostały wydane na podstawie niekonstytucyjnych przepisów?</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#KarolKuch">Zgodnie ze stanowiskiem rządu, prawo autorskie zostało dostosowane do dyrektyw wspólnotowych. Nie jest to prawda. A prawo w tym zakresie nie jest zgodne. Po pierwsze, brak jest gwarancji nabycia w drodze umów z organizacjami zbiorowego zarządzania wszystkich praw niezbędnych do reemisji kablowej, brak możliwości uzyskania zezwolenia na reemisję kablową bezpośrednio od nadawcy bez pośrednictwa organizacji zbiorowego zarządzania, brak regulacji dotyczących mediacji pomiędzy operatorami kablowymi a organizacjami zbiorowego zarządzania. I w końcu możliwości ustalenia minimalnej wysokości wynagrodzenia na rzecz organizacji zbiorowego zarządzania w drodze decyzji administracyjnej. W uzasadnieniu projektu rząd stwierdza, że cele nowelizacji są ograniczone wyłącznie do zmiany prawa, zgodnie z wyrokiem Trybunału. Nie widzi sensu dokonywania większej nowelizacji, odkładając problem zbiorowego zarządzania na przyszłość, mityczną wielką nowelizację. Chciałbym paniom i panom posłom uświadomić, że taka postawa jest chowaniem głowy w piasek. Tryb zatwierdzania tabel wynagrodzeń jest ważnym elementem zbiorowego zarządzania, ale nie stanowi jego jądra. To, czego oczekują użytkownicy, to pewność obrotu, na który składają się dwa elementy. Pewność nabycia wszystkich wymaganych prawem licencji oraz pewność trwałości i przewidywalności tantiem. Przedstawiony projekt nie spełnia żadnego z tych postulatów. Jedynie gruntowna zmiana przepisów o zbiorowym zarządzie daje szansę na normalne i nowoczesne prawa autorskie w Polsce, dobro samo w sobie. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan Jacek Silski, prezes Zarządu Stowarzyszenia Firm Branży Satelitarnej, a następnie pan Piotr Barczak w imieniu Radio ZET.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PrezesStowarzyszeniaFirmBranżySatelitarnej">Szanowna Pani Przewodnicząca! Szanowni Państwo! Dziękuję za możliwość uczestnictwa w wysłuchaniu publicznym. Często w dyskusji reprezentowany jest cały rynek użytkowników praw autorskich i pokrewnych. Stowarzyszenie Firm Branży Satelitarnej reprezentuje szeroki krąg podmiotów gospodarczych, które wykorzystują w przekazie technologię radiową zarówno na drodze satelitarnej, jak i naziemnej. Współpracujemy na bieżąco z Polską Izbą Komunikacji Elektronicznej i w pełni popieramy i identyfikujemy się z tezami wystąpienia pana prezesa Straszewskiego z PIKE. W szczególności chcemy zwrócić uwagę na konieczność pilnego zapewnienia stabilnych warunków prawnych dla podmiotów gospodarczych użytkowników praw autorskich, ponieważ, jak chyba wiadomo, inwestycje w mediach programowane są wielokrotnie na kilkanaście lat i stąd wymagana jest stabilność prawa, a nie obecna sytuacja, która wręcz zniechęca do inwestycji, ponieważ inwestorzy nie mogą dokładnie zaplanować swojego biznes planu.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#PrezesStowarzyszeniaFirmBranżySatelitarnej">Faktem jest zjawisko konwergencji i tym bardziej to nowe prawo jest konieczne. Już wszyscy wiemy, że w telefonie komórkowym możemy korzystać i z radia, i z telewizji. Wiemy również, że za chwilę w przekazie satelitarnym będziemy korzystali z telefonu internetowego VoIP-u i to w bardzo przyjaznych cenach. Wiadomo, że TP S.A. uruchomiła telewizję w Internecie. Wobec powyższego również nowa ustawa powinna uwzględniać nowe technologie, zjawisko konwergencji.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#PrezesStowarzyszeniaFirmBranżySatelitarnej">Podsumowując, proponujemy uznanie jednej organizacji zbiorowego zarządzania na danym polu eksploatacji, jako reprezentujących pozostałe organizacje zbiorowego zarządzania, co uprości system dokonywania opłat za korzystanie z prawa autorskiego i praw pokrewnych oraz spowoduje sytuację pewności nabycia wszystkich praw przez użytkowników za ekonomicznie uzasadnioną i zaakceptowaną stawkę.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#PrezesStowarzyszeniaFirmBranżySatelitarnej">Wprowadzenie stawki maksymalnej wyznaczy przedział, w obrębie którego organizacje zbiorowego zarządzania będą mogły ustalać wysokość opłat za korzystanie z dzieła. Większa przejrzystość w wyznaczaniu stawek przysługujących twórcom za korzystanie z ich utworów. Obecny projekt nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych przewiduje jedynie procedurę ustalania stawki minimalnej.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#PrezesStowarzyszeniaFirmBranżySatelitarnej">Kolejna sprawa to równość traktowania podmiotów gospodarczych, użytkowników praw autorskich i organizacji zbiorowego zarządzania. Wydaje mi się, że odwoływanie się do jakiegoś socjalistycznego współczucia dla biedniejszej części społeczeństwa jest chyba za nami dawno.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#PrezesStowarzyszeniaFirmBranżySatelitarnej">I proszę państwa, ostatni punkt, jawność przepływów finansowych pomiędzy użytkownikami i twórcami. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan Piotr Barczak, a następny pan Józef Kot, też Vectra Inwestycje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PiotrBarczak">Bardzo dziękuję. Chciałem wypowiedzieć się w imieniu Euro ZET-u i trochę bardziej szczegółowo, ponieważ takich uwag ogólnych odnoszących się do tego projektu było sporo, wydaje mi się, że warto poświęcić chwilę na konkretne rozwiązania, które w tej ustawie się znalazły bądź też się nie znalazły, a znaleźć powinny. Powołam się tutaj przy tym na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, bo wydaje się, że projektodawca, czyli Ministerstwo Kultury, nie uwzględniło wszystkich zastrzeżeń, które obecnie czy poprzednio obowiązującej regulacji miał właśnie Trybunał.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#PiotrBarczak">Po pierwsze, Trybunał wskazał, iż zatwierdzanie w trybie publiczno-prawnym tabel wynagrodzeń wywołuje w pewnym zakresie skutki podobne do przepisów powszechnie obowiązujących. Wydaje się – w mojej ocenie – że powinniśmy wysunąć z tego dwa wnioski. Po pierwsze, takie, że ustawa powinna wprowadzić obowiązek zatwierdzania tabel do organizacji zbiorowego zarządzania, którego obecnie nie ma. Skoro bowiem tabela wywołuje skutek podobny do przepisów powszechnie obowiązujących, to powinniśmy poddać jakiejś formie weryfikacji po to, aby ten tryb wprowadzania tych przepisów wpływ miały również inne podmioty niż tylko organizacje zbiorowego zarządzania.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#PiotrBarczak">Druga kwestia, która wynika – moim zdaniem – z tego zastrzeżenia Trybunału, to jest konieczność wprowadzenia jednej tabeli dla jednej formy korzystania z każdego z przedmiotów praw autorskich lub praw pokrewnych. Chodzi o to, że w chwili obecnej na konkretnych polach eksploatacji dla takich samych przedmiotów praw autorskich mamy do czynienia z konkurencją różnych organizacji zbiorowego zarządzania. Skoro mamy do czynienia z przepisami czy raczej tabelami, które wywołują skutki podobne do przepisów powszechnie obowiązujących, no to istnienie dwóch różnych tabel wynagrodzeń dla tych samych przedmiotów na tych samych polach eksploatacji powoduje pewien konflikt, można powiedzieć, sprzeczność w prawie. To jest jeden argument wynikający ze wskazówek Trybunału.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#PiotrBarczak">Druga rzecz, Trybunał wskazał, iż prawnie znaczący jest nie tylko sam fakt sporządzania projektu tabeli, lecz i wszystkie działania, które mają doprowadzić do takiego jej brzmienia, jeśli chodzi o konkretne stawki, by sprawa zakończyła się raczej zatwierdzeniem tabeli niż odmową. Celem bowiem ustawy jest zapewnienie istnienia tabel wynagrodzeń wszędzie tam, gdzie nadawcy i remitenci korzystają z rozpowszechnienia utworów. Ta wskazówka Trybunału – moim zdaniem – każe nam zastanowić się, czy w projektowanym rozwiązaniu nie zaproponować dopuszczalności wprowadzenia zmian w treści tabel proponowanych przez organizacje zbiorowego zarządzania w toku postępowania przed Komisją Prawa Autorskiego. W chwili obecnej Komisja ma do wyboru dwa rozwiązania, może tabele zatwierdzić, bądź może odmówić jej zatwierdzenia. Takie rozwiązanie nie daje Komisji żadnej możliwości korekty. Skoro strony powinny dążyć do ugodowego uzgodnienia treści tabel wynagrodzeń, to wydaje się, że przekazanie Komisji, w której zasiadają przedstawiciele wszystkich stron zainteresowanych treścią tych tabel, uprawnienia do korekty propozycji składanych przez organizacje zbiorowego zarządzania powinno usprawnić proces zatwierdzenia tabel, a w konsekwencji, być może, doprowadzić do mniejszej ilości zaskarżeń takich tabel do sądów.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#PiotrBarczak">I ostatnia rzecz, już tutaj powoływana w toku wypowiedzi moich przedmówców, mianowicie tryb odwoławczy. Wydaje się, że z racji cywilno-prawnego charakteru relacji, które łączą użytkowników praw autorskich i praw pokrewnych oraz organizacje zbiorowego zarządzania, trybem odwoławczym byłby właściwy tryb sądów powszechnych, a z racji wiedzy i doświadczenia, jakim dysponuje Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, to ten sąd powinien być wskazany, jako sąd właściwy dla rozstrzygania tych sporów w sensie dla odwołań od decyzji Komisji Prawa Autorskiego, czy też ministra właściwego do spraw kultury i dziedzictwa narodowego. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Teraz proszę o zabranie głosu pana Józefa Kota, przedstawiciela Vectry Inwestycje SA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#JózefKot">Szanowni Państwo! Słyszeliśmy tutaj już bardzo dużo na temat tego projektu. On powstał dlatego, że poprzedni fragment ustawy został zakwestionowany przez Trybunał Konstytucyjny. Trybunał wskazał na jego wady prawne, ale on w uzasadnieniu również pokazał, jak bardzo duże były wady funkcjonalne tamtego rozwiązania. To rozwiązanie, oprócz tych wad praktycznych, nadal będzie rodziło skutki dysfunkcji na tym rynku. Ostatnie orzeczenie Sądu Najwyższego, o którym tutaj kolega wspomniał, jednocześnie rodzi usprawiedliwione, uzasadnione poczucie głębokiej niesprawiedliwości w państwie co najmniej kilkudziesięciu podmiotów gospodarczych z obszaru naszej działalności, operatorów telewizji kablowej i co najmniej kilkaset umów zostało zawartych w wyniku presji, która jest pochodną tego rodzaju orzeczeń. To są skutki. I po tym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego i po tym orzeczeniu Sądu Najwyższego, te podmioty mogą powiedzieć, że zostały skrzywdzone przez prawo..., przez praktykę właściwie stosowaną w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#JózefKot">Jak można z tego wyjść? Prosta zasada, trzeba troszeczkę inaczej spojrzeć na ten fragment, który w tej chwili jest tworzony. To nie jest ani tworzenie kultury, ani ma to jakikolwiek związek z twórcami. Musimy spojrzeć, że z kulturą jednak związany jest pewien fragment finansowy, czyli pewien wymiar biznesowy. I mamy tu do czynienia z twórcami, którzy tworzą pewien produkt, użytkownikami, którzy go w jakiś sposób eksploatują, a sytuacja taka, że bardzo duża liczba podmiotów, które w tym wypadku uczestniczą i trudności ich kontaktu spowodowało, że na świecie powstał system zbiorowego zarządzania. Jest to dobre rozwiązanie. Ale żeby ono skutkowało, to musi być spójny i kompletny, i tego absolutnie nasza ustawa nie gwarantuje. Te wady, jakie państwo usłyszeliście – tak jak powiedziałem – uniemożliwiają te dwie podstawowe cechy. Można takich systemów, które będą dobrze działały, skonstruować co najmniej kilka. Nasze środowisko jeden przedstawiło, on nie został uwzględniony. Można – powiedziałbym – nawet ratować ten marny system, ale spojrzeć wtedy należy od strony funkcjonalnej, szczególnie na naszym polu. Gdyby to była jedna organizacja i maksymalna stawka, a ta ustawa w art. 20 dla pewnych pól już takie stawki przewiduje, więc to nie jest żaden dziwny twór. Spowodowały go dwie rzeczy, że uzyskalibyśmy poprzez jedną organizację pewność nabycia wszystkich praw. To jest niezwykle ważne. Poprzez maksymalną stawkę zapewne negocjacje z organizacjami byłyby dużo prostsze, bo byłyby oparte na bardziej racjonalnych przesłankach, to znaczy, komu rzeczywiście się należy wynagrodzenie i w jakim stopniu, a na pewno przestałaby być potrzebna kolejna nowelizacja art. 70 ust. 2 za dodatkowe wynagrodzenie, bo ono okazałoby się niepotrzebne, no bo po co, ta jedna organizacja dwukrotnie by przychodziła. Wtedy byśmy się zastanowili, kto rzeczywiście jest uprawniony i ile mu zapłacić. Nie potrzeba mu dwa razy płacić, czy trzy razy. To są już właśnie tego rodzaju pochodne aktualnego stanu. Chciałem tylko jeszcze dodać, że nie jest to sprawa prosta przy tego rodzaju rozwiązaniu, jakie w tej chwili jest, dlatego że nawet na tej sali padło dużo nieprawd, chociażby próba z mową specyficznego czytania orzeczenia Trybunału, gdzie sugeruje się, że to bardziej praktyka była przyczyną zakwestionowania tego rozwiązania. Trybunał orzekł troszeczkę inaczej w uzasadnieniu. Otóż stwierdził, że błędne prawo mogło być naprawione w praktyce przez chociażby ministerstwo, czy działanie Komisji Prawa Autorskiego, a jednak tak się nie stało. Wręcz przeciwnie, stwierdził, że patologia w praktyce została pogłębiona. Nasze doświadczenia też nie są tutaj optymistyczne. Wobec tego, żeby rozwiązać tę sytuację racjonalnie, musimy jednak stworzyć w miarę dobre prawo, które będzie stanowiło twardą podstawę i wyeliminuje te konflikty. Te dwa elementy, wydaje mi się, że ratowałyby to. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Teraz głos zabierze pan Adam Jucewicz. Niestety, nie wiem, czy reprezentuje sam siebie, czy jakąś instytucję. I jako ostatni pan Piotr Waglowski, Internet Society Poland.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#AdamJucewicz">Szanowni Państwo! Reprezentuję sam siebie jako użytkownika praw autorskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">To bardzo miło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#AdamJucewicz">Szanowni Państwo! To spotkanie powstało w wyniku orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Warto zwrócić uwagę na to, co Trybunał Konstytucyjny ujął w zdaniu odrębnym pani prof. Ewy Łętowskiej, że cała konstrukcja zatwierdzenia tabel wynagrodzeń nie jest wadliwa i absurdalna, m.in. dlatego, że – tak jak tu wspomniał pan mec. Karol Kuch – powoduje, że o władczym rozstrzygnięciu decydują sami użytkownicy i twórcy, co nie powinno mieć miejsca z uwagi na to, że w stosunkach cywilno-prawnych powinien decydować niezawisły sąd. I moim zdaniem, cała konstrukcja zatwierdzania tabel wynagrodzeń przez Komisję Prawa Autorskiego jest chybiona. Powinno być tak, że o maksymalnej stawce wynagrodzeń, a zatem o wymiarze obowiązku, wynikającego ze stosunku cywilno-prawnego powinien decydować niezawisły sąd, oczywiście z uwzględnieniem specyfiki prawa europejskiego, które powiada, że w wypadku reemisji kablowej, powinno być to poprzedzone mediacją niezależnego mediatora. I tak naprawdę cała ta dyskusja na temat problemów proceduralnych, na temat tego, ilu, kto wybiera itd., jest w tym momencie bez sensu. Z uwagi na to, że w momencie, w którym ta problematyka byłaby przekazana do sądu powszechnego, cały problem by odpadł. Powinno być również tak, że sąd powszechny, najlepiej Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów powinien badać, określać stawkę maksymalną na danym polu eksploatacji w taki sposób, by nie było nie dla poszczególnych organizacji zbiorowego zarządzania, lecz na określone pole eksploatacji, wtedy mielibyśmy do czynienia z jasnym i czytelnym systemem. I to wszystkie uwagi. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">I tak, jak powiedziałam, ostatni pan Piotr Waglowski, Internet Society Poland.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PiotrWaglowski">Szanowna Pani Przewodnicząca! Szanowni Państwo! Przypadł mi w udziale ten zaszczyt zaprezentowania stanowiska Internet Society Poland, aczkolwiek okoliczności, w jakich to robię, są w pewien sposób ciekawe. Stowarzyszenie, którego stanowisko mam zaprezentować, zgłosiło swój udział w publicznym wysłuchaniu drogą elektroniczną, opatrując to zgłoszenie bezpiecznym podpisem elektronicznym, weryfikowanym za pomocą kwalifikowanego certyfikatu. W związku z tym, spełniając w ten sposób ustawę o podpisie elektronicznym, która zrównuje ten podpis z formą pisemną, złożyliśmy ten wniosek 5 kwietnia, czyli jeszcze przed terminem. Niestety, odczytanie tego wniosku stworzyło pewne kłopoty. Powiedziałem o tym dlatego, że w tej właśnie perspektywie chciałem państwu przedstawić stanowisko użytkowników Internetu. Mamy pewne kłopoty z dotarciem do osób, które decydują o prawie w Polsce. Tutaj, chociażby z dzisiejszej dyskusji można było usłyszeć, że są takie interesy: tutaj organizacje zbiorowego zarządzania, tutaj operatorzy kablowi, reemitenci itd., itd. Proszę państwa, ja jestem autorem, jestem artystą wykonawcą nawet w tej chwili, jak sądzę, jestem też producentem fonogramu, który będzie opublikowany później w Internecie z przebiegu dzisiejszego posiedzenia i nie potrzebuję żadnego pośrednika w tym, by dotrzeć ze swoim przekazem do odbiorców. W związku z tym, że tutaj padła anegdota dotycząca tego, kto ma rozstrzygać spór, to ja proponuję, że to użytkownicy końcowi mogą być tą kochanką, która ten spór rozstrzygać może. W związku z czym – jeżeli państwo pozwolą – zacytuję fragment stanowiska Internet Society Poland, który dokładnie wskazuje tą linię, którą Stowarzyszenie chciałoby zaproponować państwu pod rozwagę. Otóż wedle tego stanowiska: „Tabele wynagrodzeń wpływają bezpośrednio na koszt dostępu do dóbr kultury, dlatego Internet Society Poland postuluje wprowadzenie rozwiązań legislacyjnych, które – poza równoważeniem takiej grupy interesów, jak autorzy i pośrednicy – zagwarantują również interesy konsumentów. Proponowanym przez Stowarzyszenie rozwiązaniem jest włączenie organizacji reprezentujących konsumentów oraz użytkowników utworów do składu Komisji Prawa Autorskiego, a także wprowadzenie przedstawicieli tych organizacji do zespołu orzekającego, który wyznaczany jest przez ministra właściwego do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego na analogicznych zasadach, jak w przypadku dwóch pozostałych grup interesów”. Jako autor, ja nie czuję się reprezentowany przez żadną z organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi. Wysłałem w tej chwili szereg listów, żeby dowiedzieć się, w jaki sposób – no bo prowadzę serwis internetowy – mogę uzyskać na przykład wynagrodzenie, które jest w moim imieniu zbierane przez organizacje zbiorowego zarządzania, ale do mnie nie dociera. Jestem autorem chociażby tego, co tutaj napisałem, ponieważ utwór, to jest każdy przejaw działalności twórczej, niezależnie od jej wartości.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#PiotrWaglowski">Natomiast dodatkowo jeszcze chciałbym powiedzieć, że mając serwis internetowy, w którym jest 7 tys. notatek i pół miliona odwiedzających, to wydaje mi się, że jest to istotna twórczość, artystyczna również. I dodatkowo chciałbym w swoim wystąpieniu poprzeć głos przedmówcy Alka Tarkowskiego, który zwrócił tutaj uwagę w czasie tej debaty, że obieg kultury nie jest związany tylko z komercją. Także istnieje niekomercyjny obieg kultury, dlatego ta dyskusja, która się tutaj toczy – zdaniem Internet Society Poland – winna uwzględniać ten niekomercyjny obieg. Wiem, że Internet stwarza kłopoty. Internet stwarza kłopoty również internautom, chociażby ten podpis elektroniczny. W tej chwili tak wygląda sytuacja, że ci, którzy korzystają z Internetu, przez wielu są uznawani wręcz za przestępców, ale tak naprawdę są użytkownikami. Autorzy blogów chociażby, którzy piszą autorskie teksty, oni nie potrzebują pośredników do tego, by dotrzeć do swoich odbiorców. Jeżeli prawo będzie uwzględniało również taką sytuację, będziemy zadowoleni. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Proszę państwa, zamknęliśmy listę mówców. Istotą wysłuchania publicznego jest umożliwienie, oddanie głosu zainteresowanym, obywatelom nawet, dlatego, jak tu usłyszałam, że ktoś reprezentuje sam siebie, to się bardzo ucieszyłam, bo istotą wysłuchania publicznego nie jest tylko i wyłącznie słuchania przedstawicieli określonych organizacji czy instytucji, ale rzeczywiście także obywateli, pojedynczych, indywidualnych. No, ale tutaj jest to bardzo specjalistyczny jednak temat, więc nic dziwnego, że zainteresowane są środowiska i osoby, działające w jakichś strukturach i ten cały materiał nagrany, zaprotokołowany będzie podstawą – jak rozumiem – dla prac Komisji, czy w pierwszej kolejności podkomisji. W tej chwili jeszcze jej nie ma. Podkomisja zostanie powołana przez Komisję Kultury i Środków Przekazu na następnym posiedzeniu Sejmu, czyli tym, który zaczyna się 24 kwietnia. Opracowany materiał będzie materiałem pomocniczym, bo tylko tak to można traktować, dla zarówno podkomisji, jak i Komisji, a potem ostatecznie także dla całego Sejmu, jeżeli ta nowelizacja będzie procedowana, jeżeli nie pojawi się gdzieś jakiś wniosek o odrzucenie. O ile wiem, tutaj, w tej naszej debacie się pojawiał, czy też pobrzmiewał w niektórych głosach, ale nie sądzę, by taki był finał. Czyli państwa opinie, stanowiska i uwagi są materiałem dodatkowym dla posłów. Dziękuję wszystkim za udział, zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>