text_structure.xml 72.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PawełKowal">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PawełKowal">Na podstawie listy obecności stwierdzam kworum.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PawełKowal">Porządek dzienny został państwu doręczony.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PawełKowal">Czy ktoś chciałby zabrać głos w sprawie porządku dziennego? Zgłoszeń nie słyszę, a więc stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PawełKowal">Przechodzimy do rozpatrzenia pierwszego punktu porządku dziennego. Proszę sekretarza Rady Języka Polskiego – panią Katarzynę Kłosińską o syntetyczne zreferowanie przedłożonego materiału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KatarzynaKłosińska">Przedłożony dokument to sprawozdanie o stanie ochrony języka polskiego. Przedstawiony materiał jest wyciągiem z obszernego sprawozdania, liczącego około 500 lub 600 stron. Składa się ono z 12 części i zostało przesłane do Sejmu i Senatu.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#KatarzynaKłosińska">Sprawozdanie o stanie ochrony języka polskiego Rada Języka Polskiego przedstawia raz na dwa lata. Jest to nasz ustawowy obowiązek. Sprawozdanie zawsze obejmuje okres dwuletni. Ostatni dokument obejmuje lata 2003–2004 i został przedłożony Sejmowi poprzedniej kadencji w 2005 roku. Odbyły się spotkania członków prezydium Rady Języka Polskiego z Sejmową i Senacką Komisją Kultury i Środków Przekazu. Sprawozdaniu była również poświęcona dyskusja plenarna w Senacie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#KatarzynaKłosińska">Nie chcę zabierać państwu czasu i referować tego, co jest przedstawione w sprawozdaniu. Powiem jedynie, że Rada badała to, jak różne instytucje centralne, np. Sejm, Senat, dbają o język. Badała stan ochrony języka polskiego w szkołach, w wojsku, Kościele, a więc w instytucjach, mających najszerszy zasięg społeczny oraz w mediach publicznych. W materiale mowa jest przede wszystkim o telewizji, ale także badano radio. Badania nie objęły gazet, gdyż nie są one mediami publicznymi.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#KatarzynaKłosińska">Wybraliśmy ten zakres, gdyż ma on największą siłę oddziaływania. Badaliśmy również to, jak język polski wygląda na ulicach, tzn. szyldy i napisy.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#KatarzynaKłosińska">Badaliśmy również polszczyznę jako język obcy. Było to bardzo ważne w związku z nowelizacją ustawy o języku polskim, w której dodano część, dotyczącą poświadczania znajomości języka polskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#KatarzynaKłosińska">Tak jak zawsze przyjrzeliśmy się wydawnictwom normatywnym, popularyzującym wiedzę o języku polskim. W sprawozdaniu napisaliśmy także o sobie, czyli Radzie Języka Polskiego, która jest ustawowo zobowiązana do dbania o ochronę języka polskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#KatarzynaKłosińska">Nasza ocena wypadła bardzo różnie. W wypadku takich instytucji, jak Sejm, Senat i ministerstwa braliśmy pod uwagę nie tylko jakość języka, ale także np. działalność legislacyjną Sejmu i Senatu. Przygotowujący tę część prof. Walery Pisarek zauważył, że w okresie tych dwóch lat wyrażenie „język polski” pojawiło się w 412 wystąpieniach w czasie plenarnych obrad Sejmu. W latach 2000–2001 było 335 takich wystąpień. To zwiększenie wskazuje na to, że posłowie i senatorowie mówią więcej o języku polskim. Przede wszystkim chodziło o nowelizację ustawy.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#KatarzynaKłosińska">Domyślam się, że państwo posłowie znają ten dokument, więc nie chcę go streszczać. Odpowiem na ewentualne państwa pytania.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#KatarzynaKłosińska">W imieniu przewodniczącego Rady – prof. Andrzeja Markowskiego pragnę przeprosić za to, że ze względu na zajęcia uniwersyteckie nie mógł przybyć na dzisiejsze posiedzenie. Oczywiście, będzie starał się uczestniczyć we wszystkich kolejnych posiedzeniach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PawełKowal">Dziękuję za komentarz do bardzo interesującego materiału. Obawiałem się, że pani zechce przeczytać go w całości, gdyż czasami tak się zdarza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KatarzynaKłosińska">Szanuję państwa czas, a poza tym uważam, że można zapoznać się z tym dokumentem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PawełKowal">Prosiłem panią posłankę Iwonę Śledzińską-Katarasińską o krótkie zreferowanie tego materiału w imieniu posłów. Następnie otworzę dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PawełKowal">Proszę panią posłankę Iwonę Śledzińską-Katarasińską o przedstawienie swoich uwag i zaproponowanie brzmienia uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan przewodniczący zdołał mnie zaskoczyć. Rzeczywiście, rozmawialiśmy o ewentualnej propozycji podsumowania tego dokumentu przez Komisję. Nie było jednak mowy odnośnie do tego, bym była koreferentem.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pani sekretarz przyjęła chyba bardzo dobrą metodę, gdyż ten materiał należy przeczytać. Jeśli ktoś tego nie zrobił, to namawiam do lektury dokumentu, który jest niewiarygodnie interesującym opracowaniem. Po prostu jest ono frapujące, ciekawe i na pewno nikogo nie znuży. Jednak trudno jest opowiadać o tym materiale.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Wnikliwość poszczególnych opracowań w każdym wypadku wskazuje na dość lekkie traktowanie ustawy o języku polskim. W każdej dziedzinie, zarówno w sferze edukacji, jak i obrotu z udziałem konsumentów, można znaleźć naruszenia ustawy, co zresztą nie powinno dziwić. Gorsze jest to, że można wskazywać określone instytucje, środowiska bądź służby, które powinny próbować walczyć z naruszeniami ustawy.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Całkiem niedawno Senat ogłosił rok 2006 Rokiem Języka Polskiego, dlatego proponuję, byśmy wyszli poza forum naszej Komisji i zaproponowali podjęcie przez Sejm bardzo krótkiej, lakonicznej uchwały. Byłoby to sygnałem, iż Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu przywiązuje ogromną wagę do polszczyzny i jej nauczania. Świadczyłoby to o tym, że poprzez uchwałę Sejmu chcemy zwrócić uwagę wszystkim środowiskom, którym ta sprawa powinna być bardzo bliska, na konieczność większej troski o język.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na pewien dość istotny szczegół. W swoim opracowaniu pan prof. Walery Pisarek bardzo komplementował działalność Sejmu i Senatu w ostatnich dwóch latach. Wskazał nie tylko na częstotliwość używania słów: „język polski”, ale mówił także o nowelizacji ustawy.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">W poprzedniej kadencji Sejmu dokonano niewielkiej nowelizacji ustawy o języku polskim, związanej z dyrektywami Unii Europejskiej. Moje środowisko poselskie zaskarżyło do Trybunału Konstytucyjnego jeden fragment tej nowelizacji. 12 września br. wygraliśmy tę sprawę. Zgodnie z orzeczeniem Trybunału do końca czerwca br., trzeba będzie poprawić jeden z artykułów tej nowelizacji, który odnosi się do stosunków pracy i do umów pracowniczych. Mamy już luty, więc zwracam uwagę panu ministrowi na potrzebę dokonania tej zmiany.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Zgłaszam propozycję, by Komisja wystąpiła z projektem prostej, lakonicznej uchwały, którą Sejm podjąłby na swoim posiedzeniu plenarnym. Proponuję następujące brzmienie projektu uchwały: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej przyjmuje sprawozdanie Rady Języka Polskiego o stanie ochrony języka polskiego i wyraża podziękowanie za poziom merytoryczny oraz wnikliwość dokumentu. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej podziela niepokój Rady, wywołany obniżaniem się rangi nauczania języka polskiego w szkołach, a także dalekim od satysfakcji traktowaniem języka ojczystego przez media – zwłaszcza publiczne. Ponadto Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oczekuje od Głównego Inspektora Inspekcji Handlowej oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów bardziej radykalnych działań wobec przejawów łamania ustawy o języku polskim w obrocie gospodarczym z udziałem konsumentów”.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">W projekcie uchwały wskazałam trzy budzące niepokój obszary, tzn. oświatę, media oraz obrót gospodarczy z udziałem konsumentów. Wydaje mi się, że najgroźniejsze jest to, iż wystarczającej dbałości o język ojczysty nie ma w szkołach. Potem są media, gdyż to one w rzeczywistości uczą nas polszczyzny bądź od niej „oduczają”. Trzeci obszar, bardzo praktyczny, to właśnie teksty informacji, instrukcji, umów. Wydaje się, że bardzo łatwo byłoby tu przeciwdziałać łamaniu ustawy o języku polskim, ale okazuje się, że ciągle jeszcze tego nie potrafimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PawełKowal">Rozumiem, że będzie to inicjatywa uchwałodawcza Komisji.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PawełKowal">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#GenowefaWiśniowska">Otrzymaliśmy doskonałe materiały, którymi można posługiwać się w poszczególnych dziedzinach życia. W sprawozdaniu są rozdziały, które mówią o kulturze języka polskiego np. w szkole, w Kościele Rzymskokatolickim, w dokumentach wojskowych lub dokumentach prawnych.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#GenowefaWiśniowska">Chciałabym zapytać o kryterium, zgodnie z którym Rada Języka Polskiego przedstawia sprawozdanie co 2 lata. Chciałabym też wiedzieć, gdzie te materiały trafiają. W rozdziale „Kultura języka polskiego w polskiej szkole” zawarte są postulaty, m.in. zalecenie, mówiące o konieczności lepszego współdziałania nauczycieli wszystkich przedmiotów w zakresie kultury wypowiadania się uczniów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PawełKowal">Zgodnie z kolejnością zgłoszeń głos zabiorą posłowie: Małgorzata Bartyzel oraz Alojzy Lysko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MałgorzataBartyzel">Pragnę odwołać się do fragmentu dokumentu, dotyczącego mediów – zwłaszcza publicznych. Zabrakło mi tu ważnego elementu szkoleń osób, prezentujących się na antenie, w zakresie kultury języka polskiego. Być może tę sprawę mogłaby doprecyzować nowa ustawa o mediach publicznych. Kiedyś takie obowiązkowe szkolenia były normą i należało wykazać się kwalifikacjami językowymi. Takie kwalifikacje są stosowane w wielu krajach europejskich. Francja i Wielka Brytania mają media publiczne, które stanowią wzorzec językowy.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#MałgorzataBartyzel">W przedłożonych materiałach mówi się o magazynach poświęconych językowi polskiemu. To nie jest kwestia magazynów, lecz sprawa czerpania pewnego wzorca. W tej chwili media publiczne zaczynają się posługiwać językiem ulicy albo grup środowiskowych. Język polski w mediach publicznych w zasadzie zanika.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#MałgorzataBartyzel">Konieczne są wspólne działania. Myślę, że w nowej ustawie o mediach publicznych będzie można zawrzeć obowiązek spełniania kryteriów poprawności językowej, by móc być dopuszczonym do mikrofonu. Oczywiście, nie jest to żadna cenzura. Chodzi po prostu o poprawność językową, o umiejętność posługiwania się językiem polskim.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#MałgorzataBartyzel">Media publiczne powinny być wzorcem językowym i tak jest w wielu krajach Europy. To jest podstawa ochrony języka ojczystego. Szkoła również korzysta z mediów i niestety, w tym momencie wracamy do punktu wyjścia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AlojzyLysko">Wydaje mi się, że ten bardzo rzetelnie przygotowany i frapujący materiał jest niepełny. Brakuje w nim przynajmniej przeglądu wciąż żywych dialektów, a więc owego języka macierzystego.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#AlojzyLysko">Bardzo chętnie sięgamy po modne słowa obce. W historii Polski przeżyliśmy różne mody, np. modę na francuszczyznę. Teraz mamy modę na język angielski, a tak mało zwracamy uwagę na praźródło, na pień mowy polskiej. Nie lekceważyłbym dialektów i przynajmniej przedstawiłbym je przeglądowo. Jedna z autorek tego znakomitego opracowania jest również świetnym znawcą gwary śląskiej. Jeśli ktoś sobie pomyślał, że ta gwara jest językiem żartu, kpiny, czyli po śląsku „wicu”, to bardzo się myli, gdyż jest to przedstawiane fałszywie. Prawdziwa śląszczyzna jest tak bardzo bliska pnia polskiej mowy, że można się nią frapować i fascynować.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#AlojzyLysko">Jeśli podejmiemy uchwałę, to przynajmniej jednym zdaniem trzeba zwrócić uwagę na konieczność ochrony słownictwa, tkwiącego w dialektach i narzeczach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RafałGrupiński">W języku zawsze walczą ze sobą dwa żywioły, tzn. język skodyfikowany, normatywny (bardzo konserwatywny pod względem rygorów) oraz ciągle zmieniający się żywy język mówiony, który wpływa na język normatywny. Przedłożone sprawozdanie doskonale oddaje to, co w tej chwili dzieje się w języku polskim.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#RafałGrupiński">Myślę, że obecnie problemem jest poradzenie sobie z tym, co prof. Andrzej Markowski nazywa „anglopolszczyzną”, z tym, co „ściga” Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, tzn. z brakiem nazw towarów w języku polskim.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#RafałGrupiński">Chciałbym zwrócić uwagę na takie specyficzne branże, jak np. informatyczna, w której trudno jest tworzyć, wymyślać terminy polskie na stale pojawiające się nowe technologie i przedmioty codziennego użytku. W bardziej „siermiężnych” czasach ogłaszano konkursy publiczne na nazwy nowych rzeczy, przedmiotów.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#RafałGrupiński">Wydaje się, że brakuje nam pewnej reakcji na napływ nowych terminów. Oczywiście, można przyjąć założenie, że napływający z zewnątrz żywioł terminologiczny po prostu sam się jakoś „ucukruje” wewnątrz struktury języka, wpisze w jakiś porządek normatywny i zwiększy się liczba anglicyzmów. Czy Rada Języka Polskiego jest gotowa do wspierania pewnego kierunku kreowania nowych słów? W języku angielskim nowe technologie wspomagają się głównie łaciną i greką – nowe słowa często są złożeniami, budowanymi na starym europejskim podłożu językowym.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#RafałGrupiński">Czy np. nie moglibyśmy korzystać ze staropolszczyzny i ożywiać pewne terminy? W ten sposób można by wspomagać tych, którzy są karani za brak nazw towarów w języku polskim. Chodzi o pomoc w procesie zdobywania akceptowanego społecznie sposobu nazywania przedmiotów, co później znajdzie wyraz w sferze normatywnej. Jeśli tego nie będzie, to będziemy ulegali nie tyle anglicyzmom, co różnego rodzaju slangom zawodowym, które będą dyktowały zachowania językowe w życiu społecznym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanOłdakowski">Oczywiście, przyłączam się do podziękowań za pracę Rady, chociaż chciałbym zgłosić kilka postulatów odnośnie do przedłożonego opracowania.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JanOłdakowski">W dokumencie zawarto konstatację, że słowa: „język polski” coraz częściej pojawiają się w wystąpieniach sejmowych. Moim zdaniem, dzieje się to z tego samego powodu, z jakiego częściej pojawiało się słowo „ojczyzna” w kazaniach sejmowych Piotra Skargi.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JanOłdakowski">Mamy do czynienia z pewną erozją języka polskiego. Przywoływanie w ustawach słów: „język polski” nie zawsze pomoże, co również pokazały kazania sejmowe Piotra Skargi.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JanOłdakowski">Wydaje mi się, że język polski jest najistotniejszym elementem polskiego dziedzictwa narodowego. To, co będę mówił, mniej będzie adresowane do autorów opracowania, a bardziej do przedstawiciela Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Z materiałów również wynikało, że język polski podlega pewnej erozji, pewnemu procesowi. Jednak w opracowaniu zabrakło dwóch rzeczy. Po pierwsze – stwierdzenia, mówiącego o tym, co jest procesem naturalnym zachodzącym w języku. Taki proces już raz nastąpił – wtedy, gdy Polska przyjęła chrześcijaństwo. Do polskiego zasobu leksykalnego weszła łacina – w tej chwili do tego zasobu wchodzi język angielski. Po prostu taka jest rzeczywistość, pewnych rzeczy nie zmienimy i należy pogodzić się z pewnymi sprawami. Jeśli będziemy stali na skrajnie normatywnym stanowisku, to będziemy się coraz bardziej archaizować.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JanOłdakowski">Musi być dostosowany do warunków program ratowania tego, co się da uratować. Skrajnie normatywne stanowisko spowoduje, że kompletnie rozejdzie się stan faktyczny ze stanem postulowanym.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#JanOłdakowski">Po drugie – w opracowaniu zabrakło postulatów dotyczących sposobów i zakresu promowania języka polskiego, tzn. tego, co zdaniem Rady, jest istotne w języku polskim i co powinno być w nim ocalone w pierwszej kolejności. Oczywiście, język polski nie ginie, lecz zmienia się, ale ginie w sensie normatywnym. O tym, co może się stać z językiem polskim, świadczy język polonusów z Chicago. Zdaniem nie nacechowanym jest np. zdanie: „drajwują karem po hajłeju”.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#JanOłdakowski">Z punktu widzenia normatywnego z językiem polskim dzieje się coś złego. Czy Rada uważa, że należy stać na stanowisku skrajnego normatywizmu czy też należy założyć, iż pewne rzeczy chronimy w języku polskim i zgadzamy się na to, że pewne rzeczy w nim się zmieniają?</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#JanOłdakowski">Przedłożony dokument jest tylko częściowym opracowaniem. Większość szczegółowych opracowań przedstawia relację: język polski a ustawa o języku polskim. Z opracowania wynika, że ustawa jest również zbiorem przepisów normatywnych, dotyczących języka polskiego. Moim zdaniem, przedstawione opracowanie odzwierciedla jedynie część stanu ochrony języka polskiego, ponieważ w sposób szczególny traktuje ustawę o języku polskim. Traktuje ją jako miernik stanu ochrony języka polskiego. Opracowanie w mniejszym stopniu zajmuje się sprawami mediów, nauki lub brakiem promocji języka polskiego w działaniach MKiDN. Moim zdaniem, zmusza do tego sama nazwa ministerstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PawełKowal">Czy pani poseł Elżbieta Jankowska również pragnie zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ElżbietaJankowska">Zgłosiłam się do dyskusji wcześniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PawełKowal">Przepraszam, ale nie zauważyłem. Wcześniej udzielę głosu panu posłowi Arkadiuszowi Rybickiemu, a pani poseł być może będzie miała okazję pewnego podsumowania dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ArkadiuszRybicki">Proponuję, byśmy w projekcie uchwały nie używali sformułowań oceniających, odnoszących się do przedłożonego dokumentu, tzn. nie mówili o jego wysokiej wartości naukowej i rzetelności. Sądzę, że nie mamy kwalifikacji, by móc to dokładnie oceniać.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#ArkadiuszRybicki">Podam przykład ankiety, która została wysłana do 70 instytucji w Warszawie. Odpowiedziało na nią 35 instytucji, a właściwie 35 osób w nich pracujących. Nie można dać innej odpowiedzi na np. tak sformułowane pytanie: „Czy pracownicy Państwa instytucji zasięgają porad językowych w razie wątpliwości powstających przy wypełnianiu obowiązków służbowych?”. 91 proc. odpowiedzi mówi, że zasięga takiej porady, a 9 proc. nie zasięga. Inne pytania ankiety zadawane są w podobny sposób, a więc odpowiedzi również są znane. Dodam, że na pytanie o to, do kogo się zwracają po taką poradę, udzielano odpowiedzi, że głównie do swoich kolegów, o których sądzą, iż mają wykształcenie filologiczne.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#ArkadiuszRybicki">Wydaje się, że większej wartości nie ma ankieta, sporządzona na podstawie takich pytań i 35 odpowiedzi jakichś osób, pracujących w warszawskich instytucjach centralnych. Nie zakładam, że podobnie jest napisany cały dokument, ale proponuję w uchwale nie używać wobec tego opracowania sformułowań oceniających.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ElżbietaJankowska">Ja również przyłączam się do głosów moich przedmówców, którzy mówili, że materiał jest interesujący. Dla mnie w dużej części stanowi on jakby fotografię pewnych zdarzeń, a wnioski są raczej ogólne, bez wskazania tego, jak je realizować. Właśnie tego brakuje w przedłożonym dokumencie.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#ElżbietaJankowska">Dobrze się stało, iż prezydium Komisji pomyślało o przygotowaniu projektu uchwały.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#ElżbietaJankowska">Język polski, podobnie jak języki innych narodów, jest żywy i pojawiają się pewne problemy. W dokumencie zabrakło informacji na temat granic wzbogacania języka polskiego tzw. nowomową i tego, kto je określi. Niestety, w tej chwili nowomowa coraz częściej pojawia się w języku naszego narodu, czego przykładem jest chociażby „ściema” Jurka Owsiaka.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#ElżbietaJankowska">W związku z naszym wejściem do Unii Europejskiej często stykamy się z angielskim nazewnictwem, odnoszącym się do działalności parlamentarnej bądź prawnej. Przekłady docierających do nas pism rzadko są dobrymi tłumaczeniami. Co Rada Języka Polskiego zamierza zrobić w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#ElżbietaJankowska">W sprawozdaniu Rady zawarto wiele krytycznych uwag na temat zaśmiecania języka polskiego w mediach. W ramach troski o etykę dziennikarską powinniśmy zająć się również kulturą języka polskiego w mediach. Wspólnie powinniśmy zastanowić się nad tym, co czynić, by zmienić ten stan rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#ElżbietaJankowska">W dokumencie znajduje się rozdział, odnoszący się do niepokojących zjawisk w szkołach. Sugeruję, by nasza Komisja zainteresowała się planem przedsięwzięć Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#ElżbietaJankowska">Lektura tego materiału skierowała moją uwagę na nową rzecz, tzn. na problemy językowe, związane ze zwiększonym udziałem kobiet w życiu publicznym, w określonych zawodach. Na przykład nurtują mnie formy: poseł lub posłanka, premier lub premierka, minister lub ministerka. Trochę ironizuję, ale jest to problem. Wiele pań poseł nie lubi formy „posłanka”, kojarzącej się ze zwrotem: „posłanka na posłaniu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PawełKowal">W tej chwili mam pewien kłopot, ale wybrnę z niego w ten sposób: proszę o zabranie głosu panią przewodniczącą Iwonę Śledzińską-Katarasińską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Zgłaszając swoją propozycję tekstu projektu uchwały, wychodziłam z założenia, że Rada Języka Polskiego nie jest departamentem MKiDN, nie jest instytucją administracji rządowej ani w ogóle tego typu instytucją. Tkwiłam w takim przekonaniu na podstawie ustawy o języku polskim.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Gromadząc autorytety językoznawcze Rada Języka Polskiego wpływa na ustalanie pewnych norm, np. pisowni łącznej bądź rozdzielnej. Są to bardzo długo trwające prace normatywne, aż wreszcie ustala się jakąś normę językową.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Rada Języka Polskiego nie ma możliwości wpływania na cokolwiek poprzez decyzje administracyjne. Właśnie w taki sposób została usytuowana w ustawie o języku polskim. Być może, jest to jakiś błąd, ale na razie Rada działa zgodnie z obowiązującą ustawą.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Sprawozdanie Rady Języka Polskiego dotyczy lat 2003–2004 i jest pierwszym tak obszernym dokumentem. Wydaje mi się, że nie ma konieczności objęcia w tym sprawozdaniu wszystkich obszarów używania języka polskiego. Zostały wybrane obszary bardzo wrażliwe lub obszary zagrożeń. Przykładem jest degradacja języka polskiego w szkołach, nie tylko na lekcjach języka ojczystego. W sprawozdaniu został pokazany bardzo ważny problem. Od tego, jaki jest polonista, gorsze jest to, jaki język funkcjonuje w szkole na co dzień, na lekcjach innych przedmiotów. To właśnie jest zagrożenie, na które zwrócono uwagę w sprawozdaniu.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Zwrócono także uwagę na sytuację w mediach i w obrocie gospodarczym z udziałem konsumentów. Lawina nowych towarów i technologii oraz otwarcie granic spowodowało, iż bardzo trudno jest poruszać się na tym rynku posługując się wyłącznie językiem polskim. Ustawa określa pewne wymogi, mówi o konieczności zachowania bezpieczeństwa konsumenta.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">W zaskarżonym do Trybunału Konstytucyjnego fragmencie ustawy chodziło o zachowanie bezpieczeństwa pracownika. Jeśli umowę o pracę można mieć wyłącznie w języku obcym, to pracownik supermarketu jest gotów podpisać każdą umowę w ogóle nie wiedząc, co ona zawiera. Trybunał Konstytucyjny podzielił nasz pogląd na tę sprawę.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Rada Języka Polskiego nie jest organem administracji, klasycznym biurem ani też departamentem MKiDN. Jest to ciało doradcze, pracujące społecznie. Z tego powodu pozwoliłam sobie na sformułowanie oceniające, zawarte w pierwszym zdaniu projektu uchwały. Chodzi właśnie o wyrażenie podziękowania za to opracowanie, ale oczywiście decyzja należy do całej Komisji. Uważam, że im uchwała jest bardziej lakoniczna, tym jest lepsza. Dlatego wypunktowałam tezy zawarte w opracowaniu, z którymi – moim zdaniem – posłowie powinni się zgodzić. Pod koniec tego roku albo na początku przyszłego otrzymamy kolejne opracowanie. Już w tej chwili możemy sformułować pod adresem Rady pewne oczekiwania, np. mówiące o tym, że w następnym sprawozdaniu chcielibyśmy zobaczyć jakieś nowe obszary.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PawełKowal">Okazuje się, że dyskusja jest dłuższa i głębsza, niż tego oczekiwaliśmy. Za chwilę poproszę sekretarza Rady Języka Polskiego o ustosunkowanie się do poruszonych kwestii.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PawełKowal">Rozpatrzenie tekstu projektu uchwały proponuję włączyć do porządku dziennego kolejnego posiedzenia Komisji, na które zaprosimy również wszystkie podmioty, o których jest mowa w sprawozdaniu Rady Języka Polskiego. Można się również zastanowić nad działaniami na rzecz popularyzacji tego sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PawełKowal">Czy pan poseł Jan Ołdakowski pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanOłdakowski">Chciałbym się odnieść do wypowiedzi pani posłanki Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JanOłdakowski">Jeśli na podstawie przedłożonego sprawozdania Komisja sformułuje jakąś uchwałę, która będzie także miała charakter postulatywny, to powinna obarczyć jakimiś zadaniami instytucje, podlegające rządowi polskiemu.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#JanOłdakowski">Niektóre fragmenty sprawozdania zostały przygotowane rzeczywiście z benedyktyńską cierpliwością. Jednak te cząstkowe opracowania pokazują tylko to, co jest złe. Nie chodzi mi o to, by Rada Języka Polskiego zmieniała rzeczywistość. Uważam, że na podstawie złożonego sprawozdania należy zaproponować jakieś pozytywne rozwiązanie, a nie konstatować, że w wielu obszarach jest gorzej niż było – poza częstotliwością występowania wyrazów: „język polski” w przemówieniach sejmowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PawełKowal">Mamy czas na ewentualne wprowadzenie różnych zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JerzyFedorowicz">Dbając o ochronę języka polskiego, pragnę zapytać: o jakich podmiotach mówił pan przewodniczący?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PawełKowal">Te podmioty opisuje przedłożone sprawozdanie, np. MENiS.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PawełKowal">Proszę panią Katarzynę Kłosińską o odniesienie się do spraw podniesionych w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#KatarzynaKłosińska">Bardzo dziękuję za wszystkie uwagi. Postaram się odnieść do poruszonych wątków, ale nie według kolejności zadawanych pytań.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#KatarzynaKłosińska">Chciałabym podziękować państwu za wnikliwą lekturę oraz za uwagę krytyczną, dotyczącą sposobu sformułowania pytań ankiety. Zgadzam się z tym, że te pytania były tendencyjne. Dosyć sceptycznie odnieśliśmy się do tego, że w urzędach centralnych jedynym źródłem informacji są koledzy. Bardzo byśmy chcieli, aby najpierw Komisja a potem Sejm wsparł nasz postulat, by w urzędach centralnych był etat dla polonisty, który byłby „poradnią językową”. Tak jest np. w Ministerstwie Środowiska i to bardzo dobrze działa. Wszyscy pracownicy proszą zatrudnionych tam polonistów o pomoc w sformułowaniu różnych tekstów.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#KatarzynaKłosińska">Pani posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska wyręczyła mnie w przybliżeniu państwu tego, czym jest Rada Języka Polskiego. Jest ona instytucją umocowaną przy prezydium Polskiej Akademii Nauk, a w tej chwili liczy 37 członków. Nie ma pracownika etatowego. Jest jedna osoba – doktorantka pana prof. Andrzeja Markowskiego, która prowadzi biuro za około 250 zł miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#KatarzynaKłosińska">Żenująco niskie są środki finansowe, które mamy na sporządzanie ekspertyz i opinii. Nie jestem mężczyzną, więc mogę rozmawiać o pieniądzach. Chcielibyśmy, aby nasza działalność była zakrojona na o wiele większą skalę. Niestety, nie możemy pracować wyłącznie przy pomocy środków społecznych. Nie możemy liczyć tylko na to, że ktoś za darmo napisze nam jakąś opinię.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#KatarzynaKłosińska">Zapytano o to, dlaczego sprawozdanie dotyczy akurat takich a nie innych obszarów. Stało się tak z kilku powodów, m.in. dlatego, że pewne obszary były analizowane dwa lata wcześniej i to się tak szybko nie zmienia. O zmianach w języku można mówić dopiero z perspektywy piętnastu, dwudziestu lat i dlatego nie ma sensu opisywać pewnych kwestii co 2 lata. Inne obszary na pewno będą opisane za 2 lata.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#KatarzynaKłosińska">Bardzo dziękuję panu posłowi Janowi Ołdakowskiemu za propozycję opisania tego, w jaki sposób MKiDN wywiązuje się z realizacji ustawy o języku polskim. Jest to bardzo cenny pomysł i na pewno będziemy chcieli zająć się tą sprawą. Bardzo chętnie wysłuchamy państwa sugestii na temat obszarów, którym powinniśmy się przyjrzeć.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#KatarzynaKłosińska">Zanim ustosunkuję się do kwestii szczegółowych, chciałabym powiedzieć, że językiem nie da się sterować. Połowa członków Rady Języka Polskiego to językoznawcy i czasami nawet mamy ochotę zabronić używania jakiegoś słowa lub konstrukcji językowej. Ciarki mnie przechodzą, gdy widzę np. taki napis: „W każdym litrze Tymbark Pomarańcza jest tyle soku, ile po wyciśnięciu iluś tam kilogramów prawdziwych pomarańcz”. Co to jest za konstrukcja: „w każdym litrze Tymbark Pomarańcza”? Podobnie jest w wypadku konstrukcji: sport telegram, doping kontrola itd. Gdyby to zależało ode mnie, to karałabym za takie użycie konstrukcji językowych. Jednak tego nie da się zrobić, gdyż nie można sterować językiem.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#KatarzynaKłosińska">Rada Języka Polskiego i wszyscy językoznawcy w Polsce po prostu podpowiadają i mówią, jakie formy są poprawne a jakie nie są poprawne. Rada udziela opinii zwracającym się do nas instytucjom lub osobom. W tej chwili już nie prowadzimy działalności poradniczej. Zwracają się do nas np. agencje reklamowe z dwudziestoma kilkoma pytaniami, zapisanymi na dwóch stronach papieru. Nie mamy czasu na taką działalność poradniczą. Poza tym Rada Języka Polskiego nie jest instytucją, która by wyręczała słowniki. Odpowiadamy na pytania dotyczące nazewnictwa towarów, imion itd. Właściwie prowadzimy tutaj taką „pracę u podstaw”. Zdarza się, że ktoś upiera się przy tym, by córka miała na imię Nicole, gdyż weszliśmy do Unii Europejskiej. Jeśli będzie miała na imię Nicole a na nazwisko Brzęczyszczykiewicz, to przecież nie będzie rozpoznana jako dziewczynka. Oczywiście, w takich wypadkach odpowiadamy, że zdecydowanie jesteśmy przeciwni takiej formie itd. i dajemy dwuakapitowy wykład o tym, że pewne formy należy kultywować itd. Piszemy o tym, czym są imiona i o tradycji językowej.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#KatarzynaKłosińska">Nie chcemy w żaden sposób sterować językiem. Pan poseł Jan Ołdakowki zapytał o to, co złego dzieje się z językiem i jak temu zapobiec. Jedyną możliwością zapobiegania jest uczenie, kształtowanie postaw językowych itd. Nie da się z języka wyrzucić pewnych form i coś odgórnie nakazać. Trochę inną kwestią jest sprawa terminologii. Jest to chyba jedyna sfera, którą można w jakiś sposób sterować, tzn. można coś proponować.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#KatarzynaKłosińska">Przy Radzie Języka Polskiego działa kilka komisji: Komisja Nauk Informatycznych, Komisja Nauk Medycznych, Komisja Języka Religijnego, Komisja Dydaktyczna, Komisja Ortograficzno-Onomastyczna oraz Komisja Prawa. Chcielibyśmy, aby komisji było więcej, ale nie mamy odpowiednich możliwości. Przewodniczący komisji musi być członkiem Rady Języka Polskiego, natomiast członkowie bardzo często są spoza Rady. Oczywiście, komisje również działają społecznie.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#KatarzynaKłosińska">Podjęto próby uporządkowania terminologii medycznej. Trudno jest to robić odgórnie, ale zawsze coś polecamy wówczas, gdy zwracają się do nas środowiska. Dodam, że bardzo prężnie działa Komisja Języka Religijnego i porządkowane jest słownictwo religijne.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#KatarzynaKłosińska">Jeśli chodzi o terminologię, to można tu coś porządkować odgórnie. Zupełnie inną sprawą jest to, jak to później będzie przestrzegane. Jednak nie można zmusić użytkowników języków specjalistycznych do tego, by zaprzestali używać terminów, jakich używają do tej pory.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#KatarzynaKłosińska">Powtarzam, że przede wszystkim chodzi o popularyzowanie. W związku z uchwalonym Rokiem Języka Polskiego chcemy podjąć bardzo szerokie działania czczące ten rok. Myślimy o działaniach w dwóch nurtach: naukowo-państwowym oraz popularyzatorskim. W nurcie naukowo-państwowym mamy 11 punktów, a 10 w popularyzatorskim, z czego kilka bardzo rozbudowanych. Prosimy państwa o wsparcie nas w postulacie wprowadzenia testu z kultury języka polskiego na egzaminach dla pracowników służby cywilnej. Są testy sprawdzające znajomość języka obcego, a nie ma testu z kultury języka polskiego. Chodzi o wprowadzenie takiego zapisu do znowelizowanej ustawy o służbie cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#KatarzynaKłosińska">Chodzi nam także o wprowadzenie do różnych urzędów „komórek” językowych. Planujemy również zorganizowanie cyklu wykładów i szkoleń z kultury języka polskiego dla pracowników urzędów itd. Chcemy także zmobilizować Kościoły do włączenia się w obchody Roku Języka Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#KatarzynaKłosińska">Pani poseł Elżbieta Jankowska poruszyła sprawę tłumaczeń z języków europejskich. W październiku 2005 roku w Katowicach odbyło się VI Forum Kultury Słowa – ogromna konferencja organizowana przez Radę Języka Polskiego. To forum było poświęcone polityce językowej i zaprosiliśmy na nie grupę tłumaczy z Unii Europejskiej z przewodniczącymi sekcji polskiej. Nawiązaliśmy bardzo konkretną współpracę z tymi tłumaczami, polegającą m.in. na konsultacjach…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PawełKowal">Przepraszam, ale mamy jeszcze do rozpatrzenia drugi punkt porządku dziennego. Jeśli będzie zainteresowanie Komisji, to jeszcze raz wrócimy do tego tematu. Prosiłbym panią doktor o skoncentrowanie się jedynie na odpowiedziach na zadane pytania. Proszę nie mieć mi tego za złe, ale mamy ograniczony czas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KatarzynaKłosińska">Odpowiadam na pytanie pani poseł Genowefy Wiśniowskiej. Składanie sprawozdania co 2 lata wynika z ustawy o języku polskim.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#KatarzynaKłosińska">Zapytano o to, gdzie trafiają przygotowywane przez nas materiały. Trafiają do państwa posłów, ale chcemy je również opublikować. Chcielibyśmy, aby trafiły także do instytucji opisanych w opracowaniach.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#KatarzynaKłosińska">Sprawa obowiązkowych szkoleń dziennikarzy. Na str. 10 syntezy sprawozdania jest wyraźnie napisane, że konieczność zdobywania „karty ekranowej”, przyznawanej od roku 2001 dziennikarzom telewizji publicznej przez odpowiednią komisję, nie wpłynęła w sposób widoczny na poprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PawełKowal">Proszę państwa posłów o powstrzymanie się od wprowadzania seminaryjnego trybu obrad. Jeśli będzie taka potrzeba, to zwołamy specjalne posiedzenie Komisji. Widzę duże zainteresowanie tym tematem i na pewno zorganizujemy takie posiedzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#KatarzynaKłosińska">Jest „karta ekranowa” w telewizji publicznej, ale nie wiem, czy w publicznym radiu jest jeszcze „karta mikrofonowa”. Rada nie może nic zrobić w tej sprawie i należałoby się z tym zwrócić do zarządu TVP S.A. i zarządu Polskiego Radia. Możemy jedynie apelować.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#KatarzynaKłosińska">Kwestia dialektów. W sprawozdaniu opisujemy język publiczny, natomiast używanie dialektów odbywa się przede wszystkim w sferze prywatnej. Jeśli dałoby się opisać używanie dialektów w sferze publicznej, to zapewne byśmy to zrobili – być może przy następnym sprawozdaniu. Ten pomysł przekażę pozostałym członkom prezydium Rady Języka Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#KatarzynaKłosińska">Zgadzam się z panem posłem Janem Ołdakowskim co do tego, że język jest najistotniejszym elementem dziedzictwa narodowego, co nawet wynika z badań. Na pytanie: „co łączy Polaków?” 97 proc. badanych odpowiedziało, że język.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#KatarzynaKłosińska">Dość szeroko mówiłam o tym, co Rada zamierza robić na rzecz promowania języka. Częściowo odpowiedziałam panu posłowi Janowi Ołdakowskiemu, który powiedział, że w materiale zabrakło sposobów promocji. Wyszliśmy z założenia, iż w tym sprawozdaniu nie musi być informacji o tym, jak Rada promuje język polski. Rada podejmuje takie działania, ale rzeczywiście jest to temat na inne spotkanie.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#KatarzynaKłosińska">Pani posłanka Elżbieta Jankowska podniosła sprawę słownictwa feministycznego. Prywatnie powiem, że z powodów funkcjonalnych wolę formy: „ministerka”, „kanclerka”. Są to formy funkcjonalne. Zdanie: „Premier chwali minister” może mieć cztery różne interpretacje. W zdaniu: „Premierka chwali ministerkę” wiemy, kto kogo chwali i wiemy, że chodzi o kobiety. Powtarzam, że językiem nie da się sterować i używanie form feministycznych po prostu zależy od ludzi. Mówiąc o sobie używam formy „językoznawca” albo „językoznawczyni”. Jednak zawsze używam formy: „nauczyciel akademicki” a nie „nauczycielka akademicka”, gdyż wyraz „nauczycielka” jest zarezerwowany na określenie innego rodzaju działalności. Nie tylko językoznawcy, ale całe społeczeństwo mówi o tym, co można a czego nie można w odniesieniu do form feministycznych.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#KatarzynaKłosińska">Pani poseł Elżbieta Jankowska zapytała o granice nowomowy. W tej chwili to pojęcie bardzo się rozmyło. Dla językoznawców nowomowa jest językiem propagandy totalitarnej. Nie możemy niczym sterować, możemy jedynie mówić i nawoływać.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#KatarzynaKłosińska">Bardzo dziękuję za wszystkie propozycje odnośnie do tego, co dalej możemy robić i co możemy badać przy następnym sprawozdaniu. Chciałabym poprosić o spotkanie dotyczące języka polskiego. Rada Języka Polskiego ma różne pomysły na popularyzowanie wiedzy o języku i jest nam potrzebne wsparcie właśnie takiej instytucji, jak Sejm. W wypadku niektórych pomysłów chcielibyśmy nawiązać współpracę z Komisją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PawełKowal">Projekt tekstu uchwały, zaproponowany przez panią posłankę Iwonę Śledzińską-Katarasińską, rozpatrzymy na następnym posiedzeniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PawełKowal">Przechodzimy do drugiego punktu porządku dziennego. Musiał nas opuścić pan minister Jarosław Sellin, ale myślę, że pani dyrektor Monika Smoleń syntetycznie przedstawi bardzo kompetentnie przygotowany materiał MKiDN.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#PawełKowal">Przekazuje prowadzenie posiedzenia pani posłance Iwonie Śledzińskiej-Katarasinskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Gwoli formalności powiem, że obecność pana ministra Jarosława Sellina na początku posiedzenia uznaję za rekomendowanie przedłożonego materiału. Gdybyśmy chcieli spełnić wymogi formalne, to pani dyrektor Monika Smoleń musiałaby mieć stosowne upoważnienie. Pan minister był na posiedzeniu i przekazał materiał, więc uznajemy, że wszystko jest w porządku.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Bardzo proszę panią dyrektor o omówienie i wskazanie głównych punktów materiału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MonikaSmoleń">Postaram się w bardzo syntetyczny sposób omówić możliwości wykorzystania funduszy europejskich dla sektora kultury.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#MonikaSmoleń">Kilka lat temu Komisja Europejska zrobiła badania, w wyniku których okazało się, że z 10 euro wydawanych przez nią na kulturę aż 8 euro pochodzi z funduszy strukturalnych. Jedynie 2 euro to środki idące przez programy wspólnotowe, takie jak: Kultura 2000 lub Media. Fundusze strukturalne są najważniejszym źródłem finansowania kultury ze środków europejskich.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#MonikaSmoleń">Finansowanie kultury z funduszy strukturalnych jest możliwe dzięki stwierdzeniu faktu, że kultura nie jest tylko wartością samą w sobie, nie jest ważna z punktu widzenia rozwoju państwa, tożsamości i identyfikacji, ale jest także ważnym czynnikiem rozwoju społeczno-gospodarczego – nie tylko poprzez wpływy na rozwój turystyki kulturalnej, ale również poprzez przemysły kultury i wpływ na podnoszenie jakości kapitału ludzkiego.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#MonikaSmoleń">Mówienie o funduszach europejskich piękną polszczyzną jest dość trudne. Niestety, język z tego zakresu jest czasami dość ciężko przyswajalny, ale postaram się mówić komunikatywnie.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#MonikaSmoleń">W latach 2004–2006 możliwości pozyskania środków europejskich dla kultury są rzeczywiście ogromne. Mogę powiedzieć, że spośród nowej dziesiątki państw Unii Europejskiej w sposób największy zostały zagwarantowane możliwości dla kultury w Polsce. Sektor kultury może czerpać środki z czterech programów operacyjnych. Najważniejsze są dwa programy: Zintegrowany Program Operacyjny Rozwoju Regionalnego (ZPORR) i program Rozwoju Obszarów Wiejskich. W tych dwóch programach zostały bezpośrednio wskazane działania poświęcone kulturze. Kultura została wymieniona jako obszar, który może starać się o środki. Znacznie mniejsze możliwości są w dwóch pozostałych programach, czyli w programie, poświęconym wspieraniu przedsiębiorczości oraz programie, dotyczącym rozwoju zasobów ludzkich.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#MonikaSmoleń">Do tej pory mówiliśmy o szansach kultury na pozyskanie funduszy europejskich, natomiast dzisiaj możemy o tym mówić w kategoriach faktów dokonanych. Szacowaliśmy, że w latach 2004–2006 Polska może stać się beneficjentem około 300 mln euro. W tej chwili można powiedzieć, że te szacunki nie były zawyżone. Do końca 2005 roku zostało wybranych do realizacji z funduszy strukturalnych 175 projektów o wartości 1 mld 120 mln zł, a więc prawie 280 mln euro.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#MonikaSmoleń">Siła funduszy strukturalnych tkwi w tym, że są to projekty infrastrukturalne, na które można pozyskać 75 proc. środków ze źródeł europejskich, a 25 proc. stanowi tzw. wkład własny, który beneficjenci muszą zapewnić.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#MonikaSmoleń">Każdy z wymienionych przeze mnie programów daje inne możliwości. Generalnie, z funduszy strukturalnych można finansować projekty dotyczące budowy lub modernizacji infrastruktury kultury. Wśród wybranych projektów znalazły się np. projekty: Opery Krakowskiej, Muzeum Sztuki Współczesnej w Toruniu, Wilanów, pałac Pod Blachą w Warszawie, Zamek Książąt Pomorskich.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#MonikaSmoleń">Bardzo ważne są projekty z zakresu rozwoju społeczeństwa informacyjnego. Mogę powiedzieć, że z takimi projektami genialnie radzą sobie biblioteki. Pozyskują środki na rozwój infrastruktury, dostępu do informacji i na digitalizację zbiorów.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#MonikaSmoleń">Największe wsparcie otrzymały projekty dotyczące rozbudowy infrastruktury kultury i ochrony dziedzictwa kulturowego, co pokazuje, jak bardzo potrzebne są środki w tym obszarze. W całej Polsce do końca roku 2005 wybrano 63 takie projekty.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#MonikaSmoleń">Zwracam uwagę na działanie: rozwój turystyki i kultury, czyli na 63 projekty o wartości powyżej 1 mln euro. W ramach tego działania warunkiem jest wartość powyżej 1 mln euro, co oznacza, że wybrane projekty są duże i znaczące.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#MonikaSmoleń">Ważną sprawą jest także aktywność województw. Istotne jest dla nas to, jak województwa przygotowują projekty i jak wykorzystują te środki. Prezentowana w tej chwili plansza pokazuje bardzo duże zróżnicowanie. Wynika ono z aktywności, ale także ze środków przeznaczonych na działania kulturalne w ramach poszczególnych województw. Fundusze strukturalne są podzielone na województwa według algorytmu, stworzonego na podstawie liczby ludności, wielkości PKB i stąd różne są możliwości poszczególnych województw. Prezentowany wykres pokazuje, które województwo pozyskało najwięcej środków na kulturę. Najwięcej środków realnych przeznaczono na kulturę w woj. mazowieckim, a potem w woj. małopolskim. Bardzo aktywne są również województwa: podkarpackie, wielkopolskie i zachodniopomorskie. Najniższe miejsce na prezentowanym wykresie zajmuje woj. opolskie. Jako województwo najmniejsze woj. opolskie miało najmniejszą pulę środków, a po drugie – w tym województwie bardzo późno ogłoszono nabory wniosków. Można powiedzieć, że tam są jeszcze środki niewykorzystane.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#MonikaSmoleń">Chciałabym zwrócić szczególną uwagę na program Rozwoju Obszarów Wiejskich, w którym jest działanie: ochrona dziedzictwa kulturowego wsi. W ramach tego działania składają wnioski np. świetlice wiejskie, domy kultury, by rozbudować swoją infrastrukturę, która czasami jest nie tylko infrastrukturą kulturalną, ale miejscem spotkań ludności danej wsi lub gminy.</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#MonikaSmoleń">Rzadko mówi się o ważnym działaniu w ramach programu dotyczącego rozwoju przedsiębiorstw. Tutaj szczególnie aktywną grupą są wydawnictwa i sektor poligraficzny, pozyskujące środki w ramach tego programu.</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#MonikaSmoleń">Minister kultury i dziedzictwa narodowego aktywnie włącza się w proces pozyskiwania funduszy europejskich. Odbywa się to poprzez zorganizowanie przez nas szkolenia, uruchomienia specjalnej strony internetowej „Kultura w Unii Europejskiej” ze wszelkimi informacjami. Odbywa się to również poprzez pomoc finansową w ramach programu „Promesa ministra kultury i dziedzictwa narodowego”. W ramach tego programu można starać się o pozyskanie brakującego tzw. wkładu własnego. W 2005 roku minister wsparł prawie 100 projektów o wartości 50 mln euro – z bardzo dużym wsparciem projektów dla obszarów wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-33.15" who="#MonikaSmoleń">Pod względem liczby przyznanych promes dominują województwa, które są najbardziej aktywne w składaniu wniosków i pozyskiwaniu funduszy. Do takich województw należy woj. wielkopolskie, woj. śląskie, woj. małopolskie oraz woj. dolnośląskie. Wynika to z liczby złożonych dobrych wniosków.</u>
          <u xml:id="u-33.16" who="#MonikaSmoleń">Na poprzednich posiedzeniach Komisji pan minister Kazimierz Ujazdowski mówił o Mechanizmie Finansowym EOG. Z końcem listopada ub. roku zakończyliśmy nabór wniosków. Złożono 111 wniosków na kwotę ponad 260 mln euro, co oczywiście pokazuje skalę potrzeb, a także i nadzieję, jaką wzbudzają środki europejskie. 1 marca br. w MKiDN odbędzie się posiedzenie Komitetu Sterującego, na którym zostaną wybrane wnioski i rekomendowane do dofinansowania. Wśród nich są wnioski instytucji narodowych, takich jak: Wilanów, Rogalin, Łańcut, ale także wnioski samorządowców – m.in. z Zamościa, Bydgoszczy oraz kilku innych województw.</u>
          <u xml:id="u-33.17" who="#MonikaSmoleń">Prezentowany w tej chwili wykres pokazuje aktywność województw w składaniu wniosków. Zdecydowanie przoduje woj. małopolskie, potem jest woj. wielkopolskie oraz woj. pomorskie.</u>
          <u xml:id="u-33.18" who="#MonikaSmoleń">Przechodząc do wniosków, możemy z całą pewnością powiedzieć, że sektor kultury jest dobrze przygotowany do pozyskiwania środków z funduszy europejskich. Z szacowanej kwoty 300 mln euro ponad 90 proc. już jest zaangażowanych w realizację projektów.</u>
          <u xml:id="u-33.19" who="#MonikaSmoleń">Kolejny wniosek dotyczy nierównomiernej aktywności województw, a zatem są pewne niedoskonałości i z całą pewnością należy wzmocnić działania na rzecz aktywizacji i nabycia umiejętności poprawnego przygotowania i składania wniosków.</u>
          <u xml:id="u-33.20" who="#MonikaSmoleń">Kilka informacji na temat nowej perspektywy finansowej. W większości województw środki strukturalne zostały już zaangażowane. Rozpoczynamy bardzo dynamiczne przygotowania do nowej perspektywy finansowej na lata 2007–2013. Mogę powiedzieć, że szanse pozyskiwania funduszy będą większe, gdyż będzie się to odbywało dwutorowo.</u>
          <u xml:id="u-33.21" who="#MonikaSmoleń">Po pierwsze – środki na kulturę będą zagwarantowane w programach regionalnych. Każdy marszałek przygotowuje program regionalny. Myślę, że zadaniem ministra i państwa posłów jest to, by w jakiś sposób monitorować przygotowanie programów regionalnych przez marszałków. Chodzi o to, by kultura znalazła w tych programach odpowiednie miejsce.</u>
          <u xml:id="u-33.22" who="#MonikaSmoleń">Po drugie – MKiDN udało się doprowadzić do tego, że w ramach programu centralnego: Infrastruktura będzie specjalny priorytet – ochrona dziedzictwa i rozwój infrastruktury kultury. Będzie nim zarządzać minister kultury i dziedzictwa narodowego. W tym priorytecie będą realizowane projekty o znaczeniu ponadregionalnym.</u>
          <u xml:id="u-33.23" who="#MonikaSmoleń">Dodatkowo prowadzimy działania, zmierzające do tego, aby sprawy związane z kulturą znalazły się w innych programach centralnych, m.in. w programie dotyczącym Polski Wschodniej, programie dotyczącym kapitału ludzkiego oraz w programie związanym z konkurencyjnością gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-33.24" who="#MonikaSmoleń">W dużym skrócie przedstawiłam to, co zawarliśmy w przedłożonym Komisji materiale. Nie wiem, czy jest czas na obejrzenie przygotowanego przez nas dziesięciominutowego filmu, który prezentuje wnioski wybrane do realizacji. Możemy złożyć ten film na ręce pani przewodniczącej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Ci, którzy zostali na posiedzeniu Komisji, być może są tym zainteresowani. To, że znaczna część posłów wyszła, być może oznacza, iż gdzieś się spieszyli. Jestem nastawiona bardzo demokratycznie i jeśli państwo chcecie oglądać film, to bardzo proszę. Jednak wydaje mi się, że będziemy mieli trochę pytań i to jest chyba dla nas ważniejsze. Oczywiście, bardzo chętnie przyjmiemy przygotowany film.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Otwieram dyskusję. Proszę o zadawanie pytań, zgłaszanie uwag i opinii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejSośnierz">Chciałbym zapytać o podstawę tak sformułowanych priorytetów, które często znacznie ograniczają, gdyż wskazują beneficjentów – np. program rewitalizacji miast w Norweskim Mechanizmie Finansowym. Akurat miasta to miejsca, gdzie są pieniądze. Bardzo liczne zabytki znajdują się w małych miejscowościach i te obiekty są najbardziej zaniedbane. Duże miasta mają własne fundusze, gdyż po prostu są strukturą istniejącą. Oczywiście, ich przedsięwzięcia też trzeba wspierać. Jednak największe zaniedbania w ochronie zabytków są na obszarach wiejskich i ogromnym błędem jest ich wyeliminowanie w przyjętych priorytetach. Wyznaczenie granicy 1 mln euro od razu pokazuje, że chodzi o duże projekty, czyli dajemy pieniądze tam, gdzie one są, a to, co jest zaniedbane, nadal będzie zaniedbane.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#AndrzejSośnierz">Często małe przedsięwzięcia są w beznadziejnej sytuacji, gdyż można wesprzeć imprezę kulturalną, jeśli jej budżet wynosi pół miliona lub milion złotych. Oczywiście, można wymyślić bardzo drogą imprezę kulturalną, ale przecież kultury nie tworzy się poprzez wielkie przedsięwzięcia. Zdarza się, że organizatorzy starają się zwiększyć koszty, aby osiągnąć wymagany pułap. Wiem, jak to wygląda „od kuchni”. Potem do ministerstwa dociera ładnie uzasadniony wniosek, a tak naprawdę są tam zmarnowane pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#AndrzejSośnierz">Dlaczego nie wspieramy małych przedsięwzięć kulturalnych, które w tej chwili nie mają żadnych szans? Funkcjonuję w gronie organizacji pozarządowych i mogę powiedzieć, że jesteśmy w beznadziejnej sytuacji, jeśli chodzi o pozyskiwanie funduszy europejskich. Od razu ktoś to sformułował tak, że pieniądze idą tam, gdzie one już są.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#AndrzejSośnierz">Moim zdaniem, tymi środkami nie wspiera się małych przedsięwzięć ani nie aktywizuje licznych małych inicjatyw. Te środki służą wspieraniu dużych potentatów, którzy i tak mają pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#AndrzejSośnierz">Co legło u podstaw tak sformułowanych zasad?</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#AndrzejSośnierz">Chciałabym zadać dwa pytania na prawach dyskutanta. Przepraszam, ale pierwsze z nich ma charakter pytania śledczego, gdyż nie jestem w stanie zidentyfikować sprawców. Nie są tego w stanie rozwikłać również instytucje, które przyszły do mnie z interwencją.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#AndrzejSośnierz">Chodzi o małe projekty. Instytucje kulturalne, stowarzyszenia i fundacje nazywają to „miękkim” dofinansowywaniem, wiążącym się z działaniami promocyjnymi. Chodzi o to minimum 100 tys. euro.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#AndrzejSośnierz">Wszystkie znane mi środowiska i inicjatorzy bardzo interesujących przedsięwzięć z określoną renomą, np. „Festiwalu Dialogu Czterech Kultur”, twierdzą, że nie chcą żadnych dużych pieniędzy. Było dla nich oczywiste, że występują o pieniądze na działania promocyjne w ramach działania 1.4 – rozwój turystyki i kultury.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#AndrzejSośnierz">Za nieotrzymanie tych pieniędzy winią ministerstwo. Marszałkowie województw są zainteresowani wyłącznie dużymi projektami, więc inicjatorzy tych działań bezpośrednio zwracają się do resortu z prośbą o spowodowanie możliwości pozyskania środków europejskich na znaczące, promocyjne przedsięwzięcia. Pozyskane pieniądze mają być jedynie uzupełnieniem potrzebnych środków.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#AndrzejSośnierz">Wymieniłam imprezę, która jest bardzo dobrym przedsięwzięciem. Jednak po każdej edycji wychodzi z długami i znikąd nie może dostać pieniędzy. Sprawia to wrażenie, jakby ktoś robił na złość i dlatego chciałabym to ostatecznie wyjaśnić. Czy ministerstwo ma jakiś wpływ na realizację tego typu małych projektów? Jeśli nie ma takiego wpływu, to czy ministerstwo ma pomysł na to, jak to zrobić.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#AndrzejSośnierz">Zgodnie z tym, co powiedziała pani dyrektor Monika Smoleń, będzie 16 programów regionalnych, a my w jakimś sensie mamy wpływać na swoje władze sejmikowe. Obawiam się, że przy braku pomocy i presji ze strony ministerstwa znów w programach regionalnych przepadną bardzo ważne przedsięwzięcia, nie wymagające ogromnych pieniędzy. Czy jest jakaś szansa lub sposób na to, by ministerstwo miało bardziej znaczący głos w wykorzystywaniu pieniędzy unijnych w sferze kultury?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AlojzyLysko">Z wypowiedzi pani dyrektor i z rzetelnego opracowania MKiDN wynika, że wsparcie woj. opolskiego jest na kompromitująco niskim poziomie. Choć nie jestem z tego województwa, to jednak w jego imieniu mogę powiedzieć, że za dobrą monetę przyjmuję informację o tym, iż zbyt późno zostały złożone wnioski. Rzeczywiście, tak mogło być, ale nie może być tak dalej.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#AlojzyLysko">Otwieramy nową politykę, którą nazywamy polityką historyczną. Chciałbym więc zwrócić uwagę na trzy fundamentalne zabytki, które są naszym dziedzictwem. Jest to klasztor w Henrykowie, w którym znajduje się znana wszystkim „Księga Henrykowska” z zapisanym pierwszym polskim zdaniem. Proszę tam pojechać i zobaczyć, w jakim stanie znajduje się klasztor. W sąsiednim Brzegu znajduje się cudowny zamek, będący kopią Wawelu. Jest teza, mówiąca o tym, iż te dwa obiekty budowali ci sami twórcy. Z racji tego, że był siedzibą królewską, Wawel rozwinął się, a zamek w Brzegu sypie się, gdyż nie ma nad nim patronatu. Po prostu trzeba tam dać pieniądze. Trzecim miejscem jest Kielcza. Wszystkie chóry w Polsce śpiewają „Gaude mater Polonia”, a nikt nie pofatyguje się, by pojechać do Kielczy i zobaczyć, jak wygląda cudowny zameczek.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#AlojzyLysko">Bardzo proszę o niepokazywanie nam wsparcia tego województwa na takim poziomie. Chodzi o to, by środki dzielić sprawiedliwie, by nie dopuścić do takiej sytuacji w przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JerzyFedorowicz">Nie chcę nikogo bronić, ale przez ostatnie 7 lat byłem szefem kultury woj. małopolskiego, które znajduje się na dość wysokiej pozycji w pozyskiwaniu środków europejskich. Jest to jednak wynik pewnych umiejętności w formułowaniu projektów i wniosków. W wypadku woj. opolskiego być może błąd tkwi na poziomie marszałkowsko-gminnym.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#JerzyFedorowicz">W wypadku podziału środków europejskich nie wchodzą w grę takie sprawy, jak np. lobbing. Trzeba by zapytać kolegów z woj. opolskiego o powód tego, co się stało i dlaczego nie występowali o środki unijne. Pani dyrektor Monika Smoleń zaznaczyła, że są bardziej i mniej aktywne województwa. Do pozyskania jest dużo środków, ale nie wszyscy potrafią przygotować odpowiednie aplikacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Wiemy, jakich mamy marszałków i nie jest to kwestia lobbingu lub jego braku. Marszałek jest taki, jaki został wybrany. Właśnie dlatego pytałam panią dyrektor o stworzenie pewnego mechanizmu. Jeśli marszałek nie rozumie tego, czym jest „Księga Henrykowska”, to powinien być taki minister, który każe marszałkowi to zrozumieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#ElżbietaJankowska">Pragnę podziękować pani dyrektor za przygotowany materiał. Myślę, że warto go przekazać instytucjom kultury w ośrodkach wiejskich i małych miasteczkach. Zdarza się, że nie mają komputera lub nie potrafią odczytać programów. Myślę, że trzeba im pomóc. Z doświadczenia pracy w sferze kultury wiem, że trudności polegają na braku informacji i wyszkolenia kadry w gminach.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#ElżbietaJankowska">Pan poseł Andrzej Sośnierz mówił o niedoszacowaniu regionów z przepięknymi zabytkami. Jest to jednak problem nieradzenia sobie z przygotowaniem projektów. Podam przykład z woj. łódzkiego. Chodzi mi o zabytki w Jeżowie i Rzgowie. Jeden z nich to zabytek architektury drewnianej, która w poprzedniej kadencji Sejmu „spędzała nam sen z powiek”. W drugim obiekcie znajdują się XIII-wieczne niezrekonstruowane szaty liturgiczne i zaniedbane księgi. Te zabytki powinny być przedmiotem projektów i wniosków o pozyskanie środków europejskich. Chodzi jednak o brak umiejętności. Myślę, że w te sprawy powinny włączyć się nie tylko władze samorządowe, ale także posłowie, by pokazać tym ludziom „światełko w tunelu”.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#ElżbietaJankowska">Prezentowany dzisiaj wykres pokazał, że woj. łódzkie pozyskało mało pieniędzy ze środków europejskich, a inne województwa potrafią pisać wnioski. Posłowie Ziemi Łódzkiej muszą się zjednoczyć we wspólnym działaniu w tej sprawie. Pani posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska dopowiada, że być może trzeba także zmienić marszałka. Oczywiście, w tej chwili żartujemy.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#ElżbietaJankowska">Z mojej współpracy z ministerstwem w poprzedniej kadencji Sejmu wiem, że ministerstwo zawsze odpowiadało na każdy sygnał z małych miejscowości. Jeszcze raz chciałabym za to podziękować oraz za przedłożony materiał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JerzyFedorowicz">Jedno słowo porady. Chciałbym zwrócić uwagę na działalność Małopolskiego Instytutu Kultury, który właśnie zajmuje się sprawami, poruszonymi przez pana posła Andrzeja Sośnierza i panią posłankę Elżbietę Jankowską. Ja sam brałem udział w prowadzeniu warsztatów we wsi Królówka, w której ze środków europejskich powstał program „Wiklina”. Radni gminy Wiśnicz sami nie potrafili sobie poradzić z tym problemem. Trzeba było im pomóc i właśnie po to są fachowcy z Małopolskiego Instytutu Kultury. Możliwości pozyskania dodatkowych środków istnieją, ale radni i działacze samorządowi muszą mieć wiedzę na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Czy jeszcze ktoś chciałby zabrać głos w dyskusji? Zgłoszeń nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Proszę panią dyrektor Monikę Smoleń o odniesienie się do pytań i kwestii poruszonych w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#MonikaSmoleń">Fundusze strukturalne są narzędziem polityki regionalnej Unii Europejskiej. To nie jest narzędzie polityki centralnej. W każdym kraju Unia Europejska oddaje regionom pieniądze z funduszy strukturalnych.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#MonikaSmoleń">ZPORR został stworzony centralnie, ale jest zarządzany regionalnie. Było to podyktowane jedynie naszym bardzo krótkim okresem programowania, obejmującym lata 2004–2006. W każdym z krajów europejskich pieniądze w 90 proc. są dzielone na poziomie regionalnym.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#MonikaSmoleń">Absolutnie nie jest prawdą to, że małe miejscowości nie mogą otrzymać środków europejskich. Mówiłam o działaniu 1.4 i o kryterium w kwocie 1 mln euro. To działanie ZPORR poświęcone jest projektom o znaczeniu ponadregionalnym.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#MonikaSmoleń">W ramach priorytetu III ZPORR, czyli Rozwój Lokalny jest działanie o nazwie Rozwój Obszarów Wiejskich. Jest ono przeznaczone niekoniecznie dla obszarów wiejskich, lecz dla miejscowości o liczbie ludności powyżej 25.000. W tym działaniu można starać się także o środki na inwestycje z zakresu kultury w małych miejscowościach.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#MonikaSmoleń">Problemem jest to, że tych środków po prostu jest za mało i nie każdy, kto się o nie stara, je dostaje. Jednak pieniądze są tak zaprogramowane, że dotyczą zarówno dużych projektów (o wartości powyżej 1 mln euro), jak i dają możliwość finansowania mniejszych projektów.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#MonikaSmoleń">Kwestia Mechanizmu Finansowego EOG. Jest to wynik umowy międzynarodowej. Celem podpisanego memorandum jest wskazanie priorytetu – Ochrona Europejskiego Dziedzictwa Kulturowego. Nie jest to umowa podpisana tylko przez stronę polską z krajami EOG, lecz umowa ramowa, podpisywana przez wszystkie kraje, korzystające z tego mechanizmu. „Życzeniem” Norwegów, czyli darczyńców, było skierowanie tych środków na duże projekty, gdyż przynosi to większy efekt. Nazwa priorytetu – Ochrona Europejskiego Dziedzictwa Kulturowego mówi o tym, że dotyczy to właśnie takich projektów.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#MonikaSmoleń">Pani posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska pytała o tzw. „miękkie” projekty. Nie bardzo rozumiem przykład Fundacji Dialogu Czterech Kultur. Ten podmiot ubiegał się o środki w ramach „Promesy Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego” na dofinansowanie wkładu własnego. Wydaje mi się, że dostał takie wsparcie.</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#MonikaSmoleń">Minister kultury i dziedzictwa narodowego nie ma zbyt wielkiego wpływu na to, co dzieje się w regionach. Najlepszym przykładem jest projekt Muzeum Sztuki w Łodzi. Ten projekt otrzymał dofinansowanie z „Promesy”, ale teraz wiem, że nie został wybrany do finansowania z funduszy strukturalnych. Minister może jedynie prosić marszałków województw, ale nie ma żadnej siły sprawczej.</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#MonikaSmoleń">Rada Ministrów podjęła decyzję o stworzeniu priorytetu centralnego. Środki z tego priorytetu na pewno będą przeznaczane na projekty o znaczeniu ponadregionalnym. To, co jest regionalne, pozostaje w gestii marszałków. Wiedząc o tym, że będzie jakiś priorytet o znaczeniu centralnym, marszałkowie (nie wszyscy) opowiadali się za rozwiązaniem, w którym środki regionalne dzielą samorządy, znające najlepiej lokalne problemy i lepiej mogące zdecydować o tym, co jest dobre, a co złe.</u>
          <u xml:id="u-42.9" who="#MonikaSmoleń">Polityka kulturalna nie jest polityką wspólną Unii Europejskiej. Stosunkowo niewielkie są środki europejskie przeznaczane stricte na kulturę. To, że w funduszach strukturalnych znajduje się kultura, nie jest podyktowane tym, że coś jest ważnym elementem dziedzictwa lokalnego. Choć jest to bardzo brutalne, ale projekt musi wykazywać, że wpływa na rozwój ekonomiczny, na rozwój regionalny.</u>
          <u xml:id="u-42.10" who="#MonikaSmoleń">W latach 2004–2006 możliwości prawne finansowania były znacznie mniejsze. W rozporządzeniu unijnym kultura była wymieniona po przecinku: „turystyka, w tym ochrona dziedzictwa kulturalnego”. Każdy projekt udowadnia, że wpływa na wzrost liczby turystów, na tworzenie nowych miejsc pracy i ma wymiar ekonomiczny.</u>
          <u xml:id="u-42.11" who="#MonikaSmoleń">Dzięki inicjatywie polskiej i budowie koalicji europejskich udało nam się doprowadzić do tego, że w nowym okresie, czyli w latach 2007–2013, w implementacyjnym rozporządzeniu unijnym kultura będzie wymieniona jako osobny obszar interwencji. Mam nadzieję, że szanse pozyskania funduszy będą większe. Bardzo się staramy, ale gros działań leży w sferze działań marszałków.</u>
          <u xml:id="u-42.12" who="#MonikaSmoleń">Ze wstępnego badania projektów programów regionalnych, obecnie przygotowanych przez marszałków, wynika, że w każdym województwie marszałkowie planują działania poświęcone kulturze. Wydaje się, że najpełniej miejsce kultury widzi marszałek woj. małopolskiego i woj. dolnośląskiego. W wypadku tych dwóch województw kultura jest wskazana jako osobny priorytet. W innych województwach kultura funkcjonuje jako działanie trochę na niższym poziomie ważności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo pani dyrektor.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Myślę, że zadający pytania są usatysfakcjonowani, natomiast nie są usatysfakcjonowane wszystkie regiony. Jednak to już nie zależy od ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>