text_structure.xml 154 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AntoniMężydło">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam serdecznie przedstawicieli rządu oraz panie i panów posłów.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#AntoniMężydło">Porządek obrad został państwu doręczony na piśmie. Czy są uwagi do proponowanego porządku obrad? Nie widzę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek dzienny.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#AntoniMężydło">Przechodzimy do realizacji punktu I. Oddaję głos pani minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AnnaStreżyńska">Przypomnę główne założenia Strategii Regulacyjnej w telekomunikacji. Dokument przedstawiony dzisiaj państwu omawialiśmy już wstępnie, kiedy kierownictwo Ministerstwa Transportu i Budownictwa miało zaszczyt i przyjemność zaprezentować się państwu na początku kadencji. Wiele z kwestii, o których dzisiaj powiem, będzie po prostu przypomnieniem. Postaram się jednak pokazać ten dokument w taki sposób, żeby wyraźniej uwypuklić wizję, jaką Ministerstwo stworzyło na temat dalszego rozwoju rynku telekomunikacyjnego w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AnnaStreżyńska">Głównym założeniem Strategii jest przedstawienie celów, które powinny przyświecać administracji resortowej i rządowi, w tym ministerstwu i organom regulacyjnym, a przede wszystkim nowo utworzonemu Urzędowi Komunikacji Elektronicznej, ale także Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów, w zakresie stymulowania rozwoju polskiego rynku telekomunikacyjnego. W szczególności dokument ten określa, jakie narzędzia powinny być zastosowane i jakie działania powinny być podjęte, aby zwiększyć stopień korzystania z nowoczesnych usług telekomunikacyjnych przez Polaków, poważnie obniżyć koszty tych usług i spowodować, że nowoczesne rozwiązania, jak szerokopasmowy dostęp do Internetu, staną się powszechnie dostępne.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AnnaStreżyńska">Nasz dokument w pierwszej części zawiera syntetyczny opis barier rozwoju rynku telekomunikacyjnego, jakie identyfikujemy, szczególnie z punktu widzenia konsumentów. Pokazujemy w nim, jakie są konieczne działania w trzech podstawowych segmentach rynku, a więc na rynku internetowym, stacjonarnym i telefonii komórkowej, dla zwiększenia stopnia konkurencyjności i wzmocnienia pozycji użytkowników, abonentów i wszystkich konsumentów usług telekomunikacyjnych. Tak więc dokument pokazuje cztery podstawowe cele rozwoju tego rynku na kolejne trzy lata i prezentuje priorytety dla pierwszych stu dni procesu wdrażania strategii regulacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#AnnaStreżyńska">Jeśli weźmiemy pod uwagę diagnozę obecnego stanu rynku, to można ogólnie powiedzieć, że sytuacja na nim jest daleka od takiej, jaka by mogła nas satysfakcjonować. Dotyczy to takich podstawowych parametrów tego rynku, jak powszechność dostępu do sieci, czyli penetracja, poziom cen za usługi telekomunikacyjne oraz rozwój nowoczesnych usług i aplikacji. Szczególnie chodzi o usługi szerokopasmowe. Ich poziom pozostaje niezmiennie daleki od standardów w krajach rozwiniętych.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#AnnaStreżyńska">W telefonii stacjonarnej od dłuższego czasu mamy do czynienia ze znikomym lub zerowym poziomem inwestycji w infrastrukturę dostępową. Sytuacja ta specjalnie nie odbiega od tego, co się dzieje na świecie, ponieważ ze wszystkich zakątków świata jest sygnalizowany brak dynamiki wzrostu na rynku stacjonarnym. Często występują natomiast tendencje ujemne, a więc spadek abonentów telefonii stacjonarnej. Następuje bowiem migracja do sieci telefonii komórkowej.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#AnnaStreżyńska">Jednakże tym zjawiskom w Polsce towarzyszy również brak odpowiednich przepisów sprzyjających inwestycjom w telekomunikację, wszelkim inwestycjom budowlanym. Brak jest dla tych działań wsparcia ze strony regulatora, który powinien przeciwdziałać antykonkurencyjnym zachowaniom operatorów znaczących.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#AnnaStreżyńska">Nie polepsza też sytuacji zachowanie inwestorów, którzy na hasło „telefonia stacjonarna” zwykle wycofują się z wszelkiego rodzaju inwestycji. Tak więc warunki istniejące obecnie na rynku telefonii stacjonarnej nie stwarzają możliwości rozwoju nowych biznesów.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#AnnaStreżyńska">Jeżeli chodzi o rynek dostępu do Internetu, to cena jest tą podstawową przesłanką, decydującą o jego rozwoju. Ma na nią wpływ z jednej strony stopień zamożności społeczeństwa, a z drugiej poziom cen za usługi internetowe. Podobnie jak na rynku stacjonarnym, także tutaj mamy do czynienia z problemem kosztów związanych z nowymi inwestycjami i brakiem inwestorów. Mamy też do czynienia z blokadami wynikającymi z przepisów prawa regulujących procesy inwestycyjne, a także z brakiem regulacyjnego wsparcia ze strony operatorów wchodzących dopiero na rynek.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#AnnaStreżyńska">Podobna sytuacja panuje na rynku telefonii komórkowej. Tu także brakuje wsparcia regulacyjnego dla nowo wchodzących na rynek operatorów. Przyczyny obecnego stanu rynku telekomunikacyjnego sięgają nawet 10 lat. Od lat 90. jest prowadzona polityka telekomunikacyjna, która ograniczyła się do otwarcia rynku lokalnego, zamiast otworzyć najbardziej intratne segmenty tego rynku. Dodatkowo gracze wchodzący na rynek zostali obłożeni wysokimi opłatami koncesyjnymi. Kolejne koncesje były przyznawane bez żadnego wsparcia regulacyjnego, operatorzy musieli się borykać z blokadami antykonkurencyjnymi, z brakiem możliwości zawierania kontraktów między operatorami, które umożliwiłyby efektywne wejście na rynek.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#AnnaStreżyńska">Kolejne rządy prowadziły intensywną politykę ochrony operatora dominującego i zasiedziałego. Dodatkowym elementem, który przełożył się na stan tego rynku, jest łączenie przez grupę Telekomunikacji Polskiej zarówno kompetencji stacjonarnych, jak i komórkowych. Powoduje to, że rozpatrywanie jakichkolwiek ruchów w zakresie rozliczeń operatorskich pomiędzy tymi segmentami rynku nie jest popierane przez głównego gracza, ma więc małe szanse na realizację.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#AnnaStreżyńska">W tej sytuacji rynkowej jedyną prawdziwą i efektywną konkurencją, pomimo że otwarcie rynku zaczęło się od telefonii stacjonarnej, stali się operatorzy komórkowi. Operatorzy ci, pomimo iż początkowo jeszcze ceny usług były wysokie, stanowili realną konkurencję, częściowy substytut i ofertę nowatorską, łatwo dostępną dla klientów. Jednakże pozycja operatorów komórkowych, jak i ich oczekiwanie, że ich inwestycje będą chronione w dłuższym czasie, spowodowała, że od kilku lat na rynku komórkowym mamy bezpieczną ochronę status quo. Tak więc sprawą najważniejszą do załatwienia jest stworzenie takich narzędzi, które będą ten status quo zmieniały.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#AnnaStreżyńska">Takie zmiany są niezbędne w legislacji, w regulacji i egzekwowaniu tej regulacji. Ogniwem łączącym praktykę z teorią jest regulator. Do tej pory był nim Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty, a obecnie Urząd Komunikacji Elektronicznej. Niestety, przez ostatnie lata poprzedni Urząd niewiele zmienił dla uwolnienia i wprowadzenia konkurencji na tym rynku. Doszło do bardzo dużych zaniechań w rozliczeniach między operatorami i rozstrzyganiu sporów między nimi, a także wprowadzania kolejnych ofert ramowych i modeli kosztowych. Nie było także realnej ochrony małych operatorów. Była natomiast realna ochrona dużych operatorów zasiedziałych. Nie wprowadzono wirtualnych operatorów sieci ruchomej, nie wprowadzono zasad wspólnego korzystania z istniejącej infrastruktury telekomunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#AnnaStreżyńska">Doszło to sytuacji, że konwergencja na tym rynku jest jednostronna, to znaczy operatorzy komórkowi wchodzą na rynek stacjonarny, natomiast operatorzy stacjonarni nie mają żadnych szans rozwijać swoich biznesów na rynku komórkowym. Tymczasem jest to niezbędny warunek tego, żeby zaistniała rzeczywista, równoprawna konkurencja wszystkich operatorów działających na rynku. Oba segmenty rynku, a właściwie wszystkie trzy, muszą zostać otwarte dla konkurencji.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#AnnaStreżyńska">Dlatego też lekarstwem na antykonkurencyjną sytuację na tym rynku jest prawne umożliwienie konwergencji biznesu telekomunikacyjnego we wszystkich segmentach telekomunikacyjnych oraz wsparcie konkurencji we wszystkich segmentach rynku.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#AnnaStreżyńska">Co konkretnie proponujemy w Strategii Regulacyjnej na lata 2006–2007? Celem Strategii jest obniżenie kosztów telefonicznych dla konsumentów. Jak już wspomniałam kilkakrotnie, abonenci zarobili półtora miliarda złotych rocznie na wprowadzeniu konkurencji na niektóre rynki długodystansowe. Jest więc szansa, że jeśli uwolni się następne segmenty rynku, będą to znacznie wyższe zyski.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#AnnaStreżyńska">W dostępie do Internetu chodzi o zwiększenie penetracji Internetu szerokopasmowego oraz zmniejszenie cen. W telefonii komórkowej podobnie – obniżenie cen usług komórkowych i wzrost penetracji, wprowadzenie nowoczesnych usług.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#AnnaStreżyńska">Na rynku stacjonarnym jest wiele narzędzi, które mają spowodować osiągnięcie tego celu. Należy do nich otwarcie rynku szerokopasmowego, czyli uwolnienie abonamentu telefonicznego. Ponadto kontrola cenników, kontrola kosztów operatora, zastosowanie przenośności numerów w sieciach stacjonarnych, wybór operatora, dalsze doskonalenie mechanizmów poprzez wprowadzenie np. ustnego zamawiania. Celem jest także wprowadzenie usługi powszechnej tam, gdzie konkurencja nie daje sobie rady i gdzie mamy do czynienia z nieopłacalnością inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#AnnaStreżyńska">Na rynku internetowym chodzi o wprowadzenie konkurencji w pętli lokalnej, realnej konkurencji na rynku dostępu szerokopasmowego ADSL przez wprowadzenie właściwej oferty ramowej, rozwój technologii alternatywnych, radiowych, które umożliwią łączenie z siecią stacjonarną, dostęp do infrastruktury, czyli zakończenie prac nad ofertą dotyczącą infrastruktury, w szczególności kanalizacji teletechnicznej oraz rozwój rozliczeń międzyoperatorskich z tytułu ruchu internetowego.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#AnnaStreżyńska">Na rynku komórkowym takimi priorytetami są: przenośność numerów i wsparcie efektywnego wejścia na rynek nowych operatorów. Jeśli okaże się to konieczne, to również wprowadzenie roamingu krajowego i przywrócenie zdrowych relacji między cenami hurtowymi i detalicznymi w sieciach komórkowych w celu przywrócenia równowagi konkurencyjnej między sektorem komórkowym a stacjonarnym.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#AnnaStreżyńska">Wśród priorytetów niezbędne jest również stworzenie aktywnego, terminowego i kompetentnego regulatora, który będzie skutecznie egzekwował swoje decyzje regulacyjne. Wśród działań ogólnych trzeba jeszcze wskazać na konieczność przyspieszenia analiz rynków i narzucenie obowiązków regulacyjnych. Umożliwi to zakończenie procesu przechodzenia spod działania starej ustawy telekomunikacyjnej na nowe, znacznie bardziej skuteczne regulacje. Niezbędna jest także dalsza praca nad kosztami i modelami kosztowymi i rachunkowością regulacyjną. Do czasu zaakceptowania przez audytora zadowalającej regulacji, niezbędne jest stosowanie bench-marków. Bardzo ważnym ogólnym celem Strategii jest ochrona konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#AnnaStreżyńska">Takie byłyby podstawowe cele regulacyjne Ministerstwa Transportu i Budownictwa na rynku telekomunikacyjnym. Na tym bym skończyła swoją wypowiedź. Jeżeli są jeszcze jakieś kwestie, o których nie powiedziałam, a dotyczą Strategii Regulacyjnej, to jestem gotowa do udzielenia odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AntoniMężydło">Pani minister przedstawiła dokładnie diagnozę obecnej sytuacji na rynku. Z tego, co pani powiedziała, sytuacja nie wygląda najlepiej. Dlatego potrzebna jest silna regulacja, która doprowadzi do wzmocnienia konkurencyjności. Pani minister wskazała także na te elementy regulacyjne, które są istotne z punktu widzenia ministerstwa. Stwierdziła pani, że są potrzebne zmiany regulacyjne i legislacyjne, a nade wszystko skuteczna egzekucja tych regulacji.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#AntoniMężydło">Następnie pani minister przedstawiła główne założenia Strategii Regulacyjnej, zarówno dotyczące ogólnie rynku telekomunikacyjnego, jak i poszczególnych jego segmentów, a więc telefonii stacjonarnej i komórkowej, jak i dostępu do Internetu. Zaprezentowała także instrumenty, przy pomocy których Ministerstwo Transportu i Budownictwa oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, zamierzają zastosować deregulację tego rynku. Chodzi o osiągnięcie celów, o których mówiła pani minister, a mianowicie, żeby zwiększyć penetrację rynku, obniżyć ceny usług telekomunikacyjnych i zwiększyć ich dostępność.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#AntoniMężydło">Otwieram dyskusję. Myślę, że posłów po wczorajszej, a właściwie już dzisiejszej debacie plenarnej trzeba będzie zachęcać do większej aktywności na posiedzeniu. Przedstawiciele środowiska telekomunikacyjnego mieli lepsze warunki do wyspania się i dyskusja będzie miała jednak ożywiony charakter. Zachęcam do zabierania głosu i zadawania pytań. Bardzo proszę wszystkich uczestników debaty o przedstawianie się na początku wypowiedzi, co znacznie ułatwi pracę sekretariatowi Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejPiotrowski">Po raz pierwszy w Sejmie przedstawiono dokument zawierający diagnozę, antidotum na obecny stan i konkretną deklarację działania. Oceniam to, jako bardzo pozytywne zjawisko i życzyłbym sobie, aby inne procesy podobnie przebiegały.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#AndrzejPiotrowski">Zwracam uwagę, że każda tego typu procedura, jaka jest wdrażana w przypadku Strategii Regulacyjnej, ma swoje plusy i swoje ograniczenia. Chciałbym skoncentrować się na kilku ograniczeniach, które dostrzegam w Strategii, po to, abyśmy widzieli, co jeszcze pozostaje do zrobienia.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#AndrzejPiotrowski">Zwracam przede wszystkim uwagę na proces, który istnieje od kilku lat, a obecnie ma kolejne egzemplifikacje. Jest to sytuacja, w której operatorzy nie dopuszczają do pewnych zjawisk w sieci, nie informując o tym swoich klientów. Mówię o blokowaniu adresów IP. Cały czas rynek obawia się tego, że będą blokowane niektóre usługi. W regulacji nie dostrzegłem mechanizmów, które pozwoliłyby na szybką reakcję w przypadku, gdyby pojawiły się tego typu patologie. Sądzę, że jest to element wymagający uzupełnienia.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#AndrzejPiotrowski">Kolejna kwestia, którą chciałbym zaproponować państwu pod rozwagę, dotyczy wniosków z doświadczeń wynikających z rachunkowości regulacyjnej, która w Wielkiej Brytanii doprowadziła faktycznie do podziału Telecomu. Musimy przyspieszyć kroku, wykorzystując metodę działania trochę na skróty, tak jak bench-mark. W ten sposób możemy ułatwić odroczenie sytuacji. Niestety, nieuchronne jest zastosowanie rozwiązań, które miały miejsce w Wielkiej Brytanii. Infrastruktura dostępowa dominujących operatorów została w tym kraju oddzielona od sfery usługowej po to, żeby była klarowność kształtowania ceny usług. Ponieważ nie można tego wymusić inaczej, sam operator musi zdecydować, czy w ten sposób będzie prościej osiągnąć cel.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#AndrzejPiotrowski">Przypomnę, że procesy tego rodzaju w Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii odbywały się na takiej właśnie zasadzie. Kłopoty przy prowadzeniu bardzo dokładnej rachunkowości regulacyjnej spowodowały, że operatorzy sami zaproponowali wydzielenie osobnych podmiotów.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#AndrzejPiotrowski">Ostatnia sprawa, choć wcale nie najmniej ważna, dotyczy trochę bardziej perspektywicznej gospodarki zasobami częstotliwości. Mieliśmy i w zasadzie nadal mamy, dwa procesy związane z dostępem do usług mobilnych czy sieci stacjonarnych. Mówię o przetargu na GSM 1800. Przetarg został ogłoszony na starych zasadach i na starym modelu funkcjonowania sektora komórkowego. Wydaje się, że w przypadku tradycyjnego GSM model ten w zasadzie się już skończył. Zachodzi zatem pytanie, czy nadal przetarg ten ma sens. Nie mam nic do firm, które się zgłosiły do przetargu, ale nie są to potentaci zdolni do wyłożenia kwot liczonych w miliardach po to, żeby wybudować kolejną sieć. Uczestnicy przetargu nie uzyskali ponadto dodatkowych uwarunkowań, które by spowodowały, że ta sieć mogłaby wyglądać inaczej, niż dotychczas istniejąca. Mam w związku z tym wrażenie, że marnujemy czas i energię na ćwiczenie czegoś, co nigdy nie powstanie.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#AndrzejPiotrowski">Jeżeli tak, to być może należałoby do tego podejść zupełnie inaczej, aby nie marnować zasobów częstotliwości, podobnie jak obecnie marnowane są zasoby MNT 450 tylko dlatego, że nastąpił swoisty klincz. Mamy następującą sytuację: z jednej strony jest operator mający prawo do określonych zasobów częstotliwości, z drugiej strony jest regulator, któremu nic nie może zrobić. W ten sposób zasoby nie są wykorzystywane w żaden efektywny sposób, a jest to bardzo dobra częstotliwość, o dobrych warunkach propagacji.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#AndrzejPiotrowski">Ostatnia rzecz, która jest moim „konikiem”. Chodzi o waymax. Patrząc na to, co się dzieje na świecie, odnoszę wrażenie, że straciliśmy dużą szansę. Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że niemal codziennie z kraju często przez nas niedocenianym, jakim jest Rosja, napływają informacje o zawieranych bardzo dużych kontraktach na sieci budowane właśnie w waymaxie. Sposób, w jaki została przygotowana dyspozycja pasma waymaxowego, sugeruje, że na rynku nie powstanie silny podmiot, ale że siły pozostaną mocno rozproszone. W związku z tym Telekomunikacja Polska może się w najbliższym czasie nie obawiać konkurencji. Inaczej mówiąc – w Strategii brakuje mi spojrzenia na konkurencję w szerszym zakresie, niż który wynikał z analiz wykonanych przez Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Urząd badał, czy przypadkiem nie zostały naruszone warunki konkurencji w sektorze, który tak naprawdę jeszcze nie istnieje. Bo przecież waymaxu u nas na dobrą sprawę jeszcze nie ma. Ten element był głównie badany w trakcie przetargu.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#AndrzejPiotrowski">Uwagi moje dotyczą tych kwestii, których w Strategii nie dostrzegłem, ale które nie zmniejszają wagi dokumentu. Mamy bardzo znaczący dokument zawierający tak dobrze zaplanowane działania. Życzę powodzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AntoniMężydło">Dziękuję za uzupełniające uwagi i pytania do autorów Strategii. Myślę, że są to dobre pytania z uwagi na to, że dowiedzieliśmy się o problemach, o których pani minister nie powiedziała w swojej prezentacji Strategii. Nie wiem, czy pani minister od razu odniesie się do wypowiedzi pana Andrzeja Piotrowskiego. Sądzę, że byłoby to wskazane. Uczyni to naszą dyskusję bardziej interaktywną i interesującą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AnnaStreżyńska">Ograniczenia, o których wspomniał pan Andrzej Piotrowski, dotyczące informacji o mechanizmach egzekwowania działań regulacyjnych, nie znalazły się w Strategii z konieczności. Byłoby to wówczas opisywanie prawa, które musi być wdrożone. Obecnie nasze Prawo telekomunikacyjne nie ma zbyt mocnych mechanizmów egzekucyjnych. W związku z tym musimy to prawo pod tym kątem zmienić.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#AnnaStreżyńska">10 grudnia rozpoczął się przegląd Prawa telekomunikacyjnego, który ma na celu ocenę jego funkcjonowania po roku, jaki minął od ostatniej nowelizacji. To, że w tym prawie nie ma mechanizmów egzekucyjnych, wiemy dobrze bez przeglądu, ale chcemy także zidentyfikować wszystkie inne jego braki i wady. W marcu tego roku projekt założeń do Prawa telekomunikacyjnego będzie rozpatrywany przez rząd, a w czerwcu projekt nowelizacji będzie przedłożony parlamentowi. Takie przynajmniej mamy plany.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#AnnaStreżyńska">Pan Andrzej Piotrowski podniósł kwestię perspektywicznego gospodarowania zasobami częstotliwości. Jeśli chodzi o przetarg na GSM 1800, to obecnie trudno ocenić sensowność przetargu, ponieważ nawet jeszcze nie doszło do oceny I etapu formalnego ofert złożonych w przetargu. Nie wiemy, czy biznesy zaprojektowane w tych ofertach są sensowne czy nie i czy operatorzy startujący w przetargu znaleźli jakiś dobry pomysł na zagospodarowanie częstotliwości i czy oferty są standardowe i nie wnoszą niczego nowego. Tego wszystkiego jeszcze nie wiemy, dlatego trudno cały przetarg ocenić.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#AnnaStreżyńska">Podobnie jest z waymaxem i zarzutem, że nastąpiło złe rozdysponowanie pasma. Ten przetarg był organizowany pod kątem użyczenia tego pasma operatorom lokalnym. Dla operatorów krajowych były organizowane poprzednie przetargi. W tej chwili też nie wiemy, jaki jest wynik przetargu dla operatorów lokalnych, ponieważ jest dopiero po części formalnej. Już jednak wiemy, że jest bardzo duże zróżnicowanie oferentów – od bardzo dużych, do całkiem małych firm. Stąd ocena tego przetargu też jest jeszcze przedwczesna, będzie to możliwe po zakończeniu wszystkich etapów przetargu. Wtedy dopiero będzie można powiedzieć, czy przetarg zdał egzamin. Nie zdał zapewne egzaminu przetarg ogólnokrajowy, ponieważ niewiele się dzieje, jeśli chodzi o ogólnokrajowych operatorów waymaxa.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#AnnaStreżyńska">Podział przedsiębiorcy, to następna kwestia poruszona przez mego przedmówcę. Obowiązujące prawo nie daje nam żadnych narzędzi, które mogłyby doprowadzić do podziału dominującego przedsiębiorcy. W związku z tym musimy mocno pracować nad tymi narzędziami, które dają możliwość wirtualnego podziału przedsiębiorcy, czyli nad rachunkowością regulacyjną. To ona ma doprowadzić do tego, że wewnętrzne jednostki operatora rozliczają się w sposób przejrzysty i jasny, a przede wszystkim niedyskryminujący dla zewnętrznych kontrahentów. Jest to jednak narzędzie zastępcze.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#AnnaStreżyńska">Rzeczywiście, Brytyjczycy uznali, że to narzędzie jest jednak niewystarczające i że należy przedsiębiorcę podzielić. My także pozwólmy sobie na przejście tych etapów sprawdzenia, czy rachunkowość jest środkiem wystarczającym, czy też niezbędny będzie podział przedsiębiorcy na poszczególne jednostki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AntoniMężydło">Nie wiem, czy coś przeoczyłem, ale wydaje mi się, że pani minister nie odpowiedziała na pytanie, które zadał przedstawiciel Centrum im. A. Smitha. Pytanie dotyczyło przetargu na GSM 1800; czy w ogóle ma sens przetarg, który obecnie się toczy. Czy pani minister sądzi, iż istnieje możliwość zagospodarowania tych zasobów częstotliwości dla zwiększenia konkurencyjności operatora ogólnokrajowego w osobnym przetargu. W domyśle – przetargu, który mógłby się zakończyć większym sukcesem. Tym bardziej że z tego co widać, na początku lutego tego roku będziemy mieli już nowego prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Zdaje się, że nastąpi to już na początku lutego.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#AntoniMężydło">Czy pani minister spodziewa się, że w tej sprawie zostaną podjęte jakieś bardziej radykalne decyzje, czy też sprawa będzie się toczyć tak jak się toczy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AnnaStreżyńska">Na tym etapie przetargu nie można przyjmować żadnych założeń i oceniać, że jest on sensowny lub bezsensowny. Takie oceny trzeba opierać na konkretnych faktach. Wyniki przetargu będą znane po ocenie ofert złożonych przez operatorów. Jak dotychczas jednak, żadni wielcy gracze nie zainteresowali się tym przetargiem. Tak więc sprawa wcale nie jest taka łatwa. Być może okaże się, że któryś z oferentów wpadł na rzeczywiście dobry pomysł, który wprowadzi efektywną konkurencję na rynek komórkowy, albo takiego pomysłu nie ma. Wtedy trzeba się będzie zastanowić nad weryfikacją założeń przetargu jeszcze przed jego zakończeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AntoniMężydło">Czy są inne głosy w tej albo innych sprawach? Znowu zgłasza się przedstawiciel Centrum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejPiotrowski">Mam jedną uwagę. Chodzi o przetarg. Wyraziłem wątpliwość, czy jest on sensowny. Przedtem dokonałem prostego rachunku. Tylko roczne opłaty za częstotliwość dla każdego z trzech graczy rynkowych równoważą mniej więcej wpływy od około 20 tys. abonentów. Oznacza to, że fiskalizm, który pojawił się w tej operacji, wprowadza znaczne kwoty, przynajmniej z punktu widzenia klienta. Uniemożliwi to operatorom ruszenie w jakimkolwiek innym modelu, niż działali do tej pory, a więc bardzo wysokich cen. Stąd wydawało mi się godne zastanowienia, czy kontynuacja przetargu na obecnych zasadach nie prowadzi do konserwacji dotychczasowych mechanizmów na rynku telekomunikacyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AntoniMężydło">Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MaciejKozłowski">Krótka uwaga na temat waymaxa, o którym już dwukrotnie była dzisiaj mowa. Prawda jest taka, że niewiele dzieje się w tym zakresie, ale jednak coś się dzieje. Waymax nie jest technologią standardową, w związku z tym nie nadaje się do świadczenia pewnych usług kwalifikowanych. NASK jest dysponentem ogólnokrajowych częstotliwości radiowych w paśmie 3,-3,8 kH. Stosujemy nie technologię waymaxową, na nią przyjdzie czas w przyszłości, natomiast stosujemy technologię Cambridge-Prodgom, która jest odpowiednikiem waymaxa. Między tymi technologiami występują różnice natury technicznej. Trzeba pamiętać, że już od pewnego czasu działa w Warszawie stacja w tej technologii. Zostały już także uruchomione stacje w Gdańsku, Gdyni i Katowicach. Od 1 lutego br. przyjmujemy klientów. Są także projekty uruchomienia w tym roku jeszcze dalszych stacji, głównie w większych metropoliach. Do tego trzeba dodać projekty świętokrzyskie, obejmujące 60% powierzchni województwa świętokrzyskiego.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MaciejKozłowski">Z tego wynika, że z technologią waymaxa może nie dzieje się zbyt wiele, ale z pewnością nie nic. Nieporozumieniem terminologicznym jest mówienie, że pasmo P-3, to jest waymax. Są to technologie alternatywne, które rozwinęły się wcześniej i można je uznać za technologie przedwaymaxowe.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#MaciejKozłowski">Skoro jestem przy głosie, pozwolę sobie powiedzieć jeszcze kilka słów na temat dostępu do Internetu szerokopasmowego. Zrobienie tego jest procesem wymagającym przede wszystkim wyboru programu. Napisanie programu jest rzeczą stosunkowo prostą. Wiadomo, że taki programu musi zawierać 220 stron, natomiast jego esencja znajduje się na ostatnich kilku stronach, na których na ogół nie ma zapisanych żadnych liczb, a jeśli takie są, są to liczby życzeniowe. Skoro nie ma zapewnionych źródeł finansowania, to wówczas podaje się różne pozycje, między innymi środki strukturalne, które są bardzo trudne do pozyskania w tym zakresie, jako że chodzi w gruncie rzeczy o budowanie przedsiębiorstw telekomunikacyjnych. Trudno zbudować takie przedsiębiorstwo działające lokalnie ze środków strukturalnych, ponieważ wymaga wiedzy. Myśmy tego wszystkiego doświadczyli przy projekcie świętokrzyskim i naprawdę wiemy, jak to się robi.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#MaciejKozłowski">Wydaje mi się, że przede wszystkim potrzebne są dobre pomysły. Jak powiedziałem – są programy, ale brakuje dobrych, realnych pomysłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AntoniMężydło">Proszę panią minister o odniesienie się do tej interesującej wypowiedzi przedstawiciela operatora NASK.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AnnaStreżyńska">Właściwie powinnam chyba się odnieść tylko do drugiej części tej wypowiedzi, bowiem pierwsza nie wymaga komentarza; były podane ścisłe fakty. Jeżeli natomiast chodzi o drugą część wypowiedzi, to muszę się zgodzić z panem dyrektorem w jednym, a mianowicie na temat realizacji programów liczących po 200 stron, na których znajduje się zaledwie kilka sensownych zapisów. Tylko, że te programy zostały kiedyś przyjęte. Napisanie nowych programów napotyka na duże trudności. Przypomnę choćby program upowszechnienia szerokopasmowego dostępu do Internetu na lata 2004–2006. Program ten został przyjęty przez Radę Ministrów w roku 2004 i na rok 2005 zakładał 73,8 mln zł. Niestety, już w trakcie konstruowania projektu ustawy budżetowej środki na ten program zostały obniżone do 32 mln zł. Środki te ponadto zostały przez Ministerstwo Finansów podzielone na dwie pozycje, w tym na informatyzację. Sprowadzało się do przydzielenia środków na wyposażenie administracji państwowej w komputery w wysokości 25 mln zł i wydatki inwestycyjne w wysokości zaledwie 7 mln zł. Z programu pozostało zaledwie 10% na dofinansowywanie jednostek samorządowych współpracujących z operatorami w budowaniu szerokopasmowego Internetu na różnych obszarach. Projekty te do tej pory były dofinansowane z tego programu przez nasze ministerstwo. W ten sposób na specjalne obszary pieniędzy prawie nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AntoniMężydło">Czy ktoś z państwa posłów chciałby się włączyć do dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#StanisławWziątek">Kiedy otrzymałem materiał zatytułowany „Strategia Regulacyjna 2006–2007” miałem nadzieję, że odnajdę w nim odpowiedź na pytanie, które znajduje się na pierwszej stronie tego dokumentu. Pytanie to brzmi „Jak przyspieszyć rozwój polskiego rynku telekomunikacyjnego, obniżyć koszty usług dla Polaków i zwiększyć dostępność nowoczesnych rozwiązań”. Szczerze mówiąc, spodziewałem się znalezienia odpowiedzi na to pytanie.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#StanisławWziątek">Zgadzam się z tezą, że znajduje się w tym projekcie rozbudowana część dotycząca diagnozy. Nie potrafię jednak dokonać oceny merytorycznej, czy jest to diagnoza słuszna, czy nie. Dlatego chętnie posłuchałbym głosów specjalistów z branży telekomunikacyjnej. Z tego co wiem, nie do końca panuje zgodna opinia na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#StanisławWziątek">W Strategii sformułowano wiele celów. Wszyscy chcielibyśmy być piękni i bogaci – w ten sposób zostały określone cele zawarte w Strategii. Chcemy zwiększenia dostępności do nowoczesnych technologii, chcemy zmniejszenia kosztów i cen usług. Pytanie jednak brzmi następująco – kto i kiedy będzie mógł te cele osiągnąć, a więc projekty wdrożyć w życie. Nas przede wszystkim interesuje odpowiedź na takie właśnie pytanie. Pytanie to zostało właściwie już sformułowane na stronie tytułowej Strategii.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#StanisławWziątek">Dlatego chciałbym się zapytać pani minister, czy przedstawiony nam dzisiaj materiał był szeroko konsultowany ze środowiskiem, a więc z partnerami, bez których pełna realizacja Strategii będzie niemożliwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AntoniMężydło">W ostatniej części wypowiedzi pani minister mowa była o instrumentach, przy pomocy których trzeba będzie zrealizować Strategię. Ale może sama pani minister odniesie się do uwag pana posła Stanisława Wziątka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AnnaStreżyńska">Ponieważ znaczna część wypowiedzi pana posła Stanisława Wziątka była raczej komentarzem, a pytanie było tylko jedno, zacznę od tego pytania. Projekt Strategii był szeroko konsultowany ze środowiskiem i wyniki tej konsultacji znajdują się na stronie internetowej Ministerstwa. Otrzymaliśmy bardzo dużo różnorodnych uwag od wszystkich ważnych graczy rynkowych, jak również od drobniejszych przedsiębiorców, którzy też uznali, że jest to dla nich szansa do wypowiedzenia swojego zdania o Strategii. Generalnie można w następujący sposób skomentować wyniki konsultacji. Operatorzy nowo wchodzący na rynek, jak można się było spodziewać, witają z zadowoleniem Strategię. Upatrują w niej bowiem szansę na zmianę dotychczasowej polityki regulacyjnej, która umożliwi im racjonalne działania na rynku telekomunikacyjnym z przewidywanymi terminami rozwijania biznesu, zawierania kontaktów, otrzymywania odpowiednich uprawnień. Natomiast duzi gracze, gracze zasiedzieli, zdecydowanie pokazują wady Strategii, jakie oni w niej dostrzegają. Wskazują na ryzyka związane z zachwianiem stabilności ich interesów, jak również na ryzyko związane z domniemanym zachowaniem wpływów budżetu państwa z tytułu obniżenia przychodów dużych operatorów. Operatorzy ci zapominają zresztą, że jeżeli u nich spadną przychody, to zwiększą się przychody konkurencji, a w szczególności zwiększy się zasobność portfeli klientów, którzy będą mieli mniejsze wydatki.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AnnaStreżyńska">Wrócę jeszcze do komentarza pana posła Stanisława Wziątka na temat tego, czy w Strategii udzielono odpowiedzi, jak doprowadzić do uzyskania założonych w niej celów. Wydaje mi się, że już bardziej szczegółowo i dokładnie, schodząc nawet do szczegółowych, proponowanych narzędzi regulacyjnych na wszystkich trzech segmentach rynku, nie można było tego opisać. W przeciwnym razie przestałby to być dokument strategiczny, stając się dokumentem wręcz naukowym.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#AnnaStreżyńska">W Strategii pokazane są wszystkie cele z rozbiciem na poszczególne narzędzia regulacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AntoniMężydło">Myślę, że pan poseł zrozumiał, że chodziło o przedstawienie dokumentu na pewnym poziomie ogólnikowości, bez zbytniego wchodzenia w szczegóły, bo wtedy zamazałyby się główne cele Strategii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#StanisławWziątek">W pełni zgadzam się z pana ostatnim stwierdzeniem. Doskonale rozumiem, co oznacza słowo „strategia”. Potrafię odróżnić strategię od programu czy planu działania z podaniem szczegółowego harmonogramu wcielenia tego programu w życie. To jest oczywiste. Natomiast „Strategia Regulacyjna na lata 2006–2007” została opatrzona podtytułem, który jest pytaniem. Jak się okazuje, nie jest to jedynie pytanie retoryczne i nie potrafię w tym dokumencie odnaleźć na nie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AntoniMężydło">Według mnie Strategia zawiera taką odpowiedź. Pewien poziom ogólnikowości musi zostać zachowany w tego rodzaju dokumencie. Czy ktoś z gości chciałby się jeszcze wypowiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#EugeniuszGaca">Myśmy z wielką uwagą przyjęli dokument „Strategia Regulacyjna” i fakt, że pojawił się on na polskim rynku telekomunikacyjnym. Cele strategiczne zapisane w dokumencie dla tych, którzy nieprzerwanie uczestniczą w liberalizacji rynku telekomunikacyjnego w Polsce, bo od lat 15, są bardzo precyzyjne i jednoznaczne. Ponadto nakreślone zostały w sposób jak najbardziej oddający te realia naszego życia gospodarczego w telekomunikacji, z którymi od wielu lat mamy do czynienia.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#EugeniuszGaca">Pamiętajmy, że proces liberalizacji rynku telekomunikacyjnego rozpoczął się 15 lat temu i wciąż jesteśmy na jego pierwszym etapie. Wciąż dostęp do telekomunikacji jest elementem, który nie uzyskał pełnoprawnego działania. Tymczasem dostęp ten jest tym czynnikiem, który decyduje o tym, co mogą operatorzy zaoferować abonentowi końcowemu.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#EugeniuszGaca">Ujmując rzecz w aspekcie historycznym, można powiedzieć, że proces ten jest regulowany takimi dyrektywami unijnymi, które jednak zostały zaimplementowane w Polsce bez etapu przejściowego, a więc bez tego wszystkiego, co winno towarzyszyć tego rodzaju zmianom. Tak procesy te przebiegały w innych krajach Unii Europejskiej. Klinicznym tego przykładem była sytuacja, która zaistniała dość niedawno, związana ze zmianą schematu wybierania numeru końcowego. Wielu abonentów miało problemy ze zrozumieniem istoty tej operacji. Ponadto niektórzy operatorzy stosowali bardzo perfidne sposoby działania, aby innym utrudnić możliwości pełnego dostępu do abonenta.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#EugeniuszGaca">Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji od wielu lat głośno mówi o zmianach, które są niezbędne w zakresie wszystkich tych segmentów, które znalazły się w Strategii. Z wielką przyjemnością przeczytałem o głównych dezyderatach zawartych w Strategii. Jako praktyk telekomunikacyjny, mogę z pewnością powiedzieć, że są to zapisy bardzo silnie udokumentowane, ale też bardzo silnie uzasadnione. Znalazły się w Strategii zmiany, które są niezbędne i potrzebne zarówno w zakresie działania operatorów, jak i całego oprzyrządowania.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#EugeniuszGaca">W materiale resortowym, który ma w tytule „Strategia Regulacyjna”, zabrakło mi jednak dużo bardziej szerszego spojrzenia. Mam na myśli spojrzenie z punktu widzenia już nie resortu, ale całego rządu. Ponieważ dokument ten jest rozpatrywany przez Komisję Infrastruktury, wypadałoby zadać pytanie, czy i na ile jest szansa na powstanie dokumentu, dla którego dokument resortowy dziś przez nas omawiany, byłby pierwowzorem. Mówię o Strategii Regulacyjnej nie ministerstwa, ale państwa, której ostatni rozdział został zamknięty w roku 2000. Wszystkie kolejne obietnice, od tego czasu przedstawione przez rząd, nie zostały spełnione. Nikt przez okres minionych pięciu lat nawet się nie pofatygował, żeby w sposób jasny i precyzyjny powiedzieć, jakie rząd ma zamiary wobec graczy na rynku telekomunikacyjnym i istniejących realiów rynkowych.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#EugeniuszGaca">Moja prośba do pani minister, do Komisji Infrastruktury i do całego parlamentu jest taka, aby rząd odpowiedział na te pytania po raz pierwszy w sposób komplementarny, dając tym samym asumpt tym wszystkim, którzy chcą inwestować na polskim rynku i chcą na nim funkcjonować. Bez tego trudno będzie mówić o przebiegu procesu uwalniania rynku telekomunikacyjnego. Elementem takiej odpowiedzi jest powiedzenie, co będzie z istniejącą infrastrukturą telekomunikacyjną innych operatorów, aniżeli operator narodowy, a ich jest bardzo dużo. W dyskusjach powraca sprawa powstania instytucji innych operatorów narodowych i to pytanie wymaga odpowiedzi. Wymaga również precyzyjnej odpowiedzi pytanie, jak rząd chce wpływać na działanie nie tylko Prawa telekomunikacyjnego, ale również innych przepisów prawa, które mają niezmiernie istotny wpływ na kształtowanie relacji na rynku.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#EugeniuszGaca">Proszę sobie wyobrazić, że w dzisiejszych realiach rynkowych członkowie Krajowej Izby przedstawiają konkretne argumenty, że przygotowanie procesu inwestycyjnego w branży telekomunikacyjnej, to okres od 36 do 80 tygodni. W takim układzie, przy obecnie obowiązujących regulacjach prawnych, żaden inwestor nie będzie z nami poważnie rozmawiał. To jest cena, którą środowisko gospodarcze musi ponieść, pokazując, gdzie znajdują się główne bariery przeszkadzające nam w prowadzeniu działalności.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#EugeniuszGaca">Pełne otwarcie, jakie zostało zaproponowane w Strategii Regulacyjnej, środowisko operatorów niezależnych musi witać z uznaniem. Nie oceniając jak wielka będzie skala zjawiska, Strategia pozwala stworzyć szansę dla konkurencji, dla normalnego działania rynku, dając jednocześnie konsumentom możliwość wyboru operatorów i oferowanych przez nich usług. Wielokrotnie dawaliśmy wyraz swoim poglądom, mówiąc, że jak najszybsze uwolnienie pętli lokalnej i silne oddziaływanie regulatora, konieczne na tym etapie rozwoju rynku, jest elementem stymulującym rozwój operatorów niezależnych.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#EugeniuszGaca">Odniosę się do pytania pana posła Stanisława Wziątka o konsultacje. Myśmy bardzo szeroko uczestniczyli w dyskusjach środowiskowych nad propozycjami ministerstwa. Trzeba od razu powiedzieć, że interes różnych operatorów i poszczególnych grup tego środowiska, jest bardzo różny. Często jest on kształtowany pod kątem interesu firm, które funkcjonują na tym rynku i z tego trzeba sobie zdawać sprawę. Ale wszyscy zgadzamy się w kilku sprawach, które mieliśmy możliwość prezentowania w trakcie dyskusji nad projektem Strategii i które znalazły się w tym dokumencie.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#EugeniuszGaca">Bardzo dobrze, że w Strategii Regulacyjnej znalazł się jeden element, o którym mówiła pani minister. Mam na myśli relacje między telefonią stacjonarną a telefonią komórkową. Relacje te często kształtowane są w sposób sztuczny i mechaniczny. Ta relacja musi ulec zmianie. Dzisiaj dynamika postępu technologicznego jest tak znaczna, że operatorami telekomunikacji są również operatorzy telewizji kablowej. Mamy do czynienia ze zjawiskiem konwergencji usług. Na ten temat dużo się teraz mówi, w związku z powyższym rząd też powinien się opowiedzieć, w jakim kierunku będzie rozwijał się sektor AP. Jakie z tego tytułu ciążyć będą obowiązki na operatorach. Chodzi o obowiązki wynikające zarówno z obowiązujących ustaw, jak i tych, które dopiero mają się ukazać.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#EugeniuszGaca">Wydaje się, że w strategii telekomunikacyjnej powinniśmy także powiedzieć, że ważnym elementem będzie decyzja o przystąpieniu do zmian ustawy Prawo telekomunikacyjne. Zmiany te chociażby powinny dotyczyć obowiązków ciążących na małych operatorach w kwestiach związanych z obronnością i bezpieczeństwem kraju. To też są bardzo istotne elementy Strategii.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#EugeniuszGaca">Główne segmenty Strategii ująłbym w następujący sposób. Pierwszy segment to rynek usług telekomunikacyjnych i jego rozwój, drugi, to rynek dostawców sprzętu i urządzeń telekomunikacyjnych. Dalej – rynek dostawców oprogramowania, który odgrywa coraz większą rolę w zakresie dóbr dla konsumenta, a także ma wpływ na korzyści ekonomiczne uzyskiwane przez inwestowanie. Zgadzam się z opinią, iż nie można nie dostrzegać i nie uwzględniać w działaniach rynkowych faktu, że dzisiaj w dobie powszechności usług telekomunikacyjnych, usługi powszechne wciąż ma świadczyć operator stacjonarny.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#EugeniuszGaca">Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji deklaruje, że będzie w dalszym ciągu aktywnie uczestniczyła w pracach nad szczegółowymi rozwiązaniami dotyczącymi zasadniczych segmentów rynku telekomunikacyjnego. Zgadzam się z panem przewodniczącym, że te podstawowe segmenty i cele zostały określone w Strategii. Pełna odpowiedź na pytania postawione w tytule tego dokumentu będzie możliwa wówczas, kiedy powiemy, czy instrumenty zawarte w Strategii wystarczają operatorom do tego, żeby zaoferować usługi, zaoferować konkurencję na rynku i zaoferować wszystkim operatorom godziwe warunki funkcjonowania na rynku telekomunikacyjnym. Bez tego nie ma możliwości rozwoju tego rynku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AntoniMężydło">Dziękuję panu prezesowi za przedstawienie stanowiska Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji popierającego Strategię. Pan prezes poruszył kilka wątków, a wśród nich kwestię infrastruktury narodowej. Pragnę państwa poinformować, że podczas następnego posiedzenia Sejmu będziemy wspólnie z Komisją Skarbu Państwa mówili o tym, co zrobić z aktywami telekomunikacyjnymi państwa, które jeszcze pozostały w rękach państwa. Będzie to tematem osobnego posiedzenia dwóch komisji, podczas którego, mam nadzieję, o tych sprawach będziemy mówili znacznie szerzej.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#AntoniMężydło">Sądzę, że pani minister powinna ustosunkować się do najważniejszego problemu krytycznego wobec rządu, a mianowicie do strategii telekomunikacyjnej państwa. Czy może pani minister odnieść się ogólnie do interesującej wypowiedzi pana prezesa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AnnaStreżyńska">Jeśli chodzi o politykę telekomunikacyjną państwa, to przyznam, że od dłuższego czasu mamy z panem prezesem Gacą trochę odmienne spojrzenia na to zagadnienie. Osobiście jestem przekonana, że polityka telekomunikacyjna państwa kreowana jest przez emanację wszystkich obywateli, jaką jest parlament, w postaci ustaw. W tym przede wszystkim ustawy Prawo telekomunikacyjne. Ustawa ta najlepiej wyraża politykę telekomunikacyjną państwa, albowiem pokazuje, w jaki sposób rynek telekomunikacyjny będzie funkcjonował i rozwijał się, jakie dajemy mu możliwości rozwoju i jak dalece go otwieramy i wspieramy. To są zapisy wiążące, które doskonale obrazują politykę telekomunikacyjną państwa.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#AnnaStreżyńska">Zagadnienia, które pojawiają się obok tej realnej polityki państwa, dotyczące na przykład zagospodarowania zasobów telekomunikacyjnych państwa, w moim przekonaniu, nie są zagadnieniami, które stanowią materię dla długofalowej polityki państwa. To jest materia do podejmowania bieżących decyzji państwowych. W takim przekonaniu do tej pory funkcjonowałam, że rząd wykonuje politykę państwa, przyjmując akty wykonawcze. Jeśli chodzi o regulatora, to polityka ta przejawia się w bieżących regulacjach. Od polityki państwa, którą określa i uchwala parlament, nie ma już odwołania, nie ma odstępstwa. Ustawa wszystkich nas wiąże.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#AnnaStreżyńska">Pan prezes wspomniał o kilku bardzo ważnych kwestiach związanych właśnie z polityką państwa zapisaną w kształcie ustaw okołotelekomunikacyjnych, dotyczących np. inwestycji, obowiązków obronnych operatorów i roli operatorów kablowych. Dostrzegamy problemy, które po roku funkcjonowania znowelizowanej ustawy Prawo telekomunikacyjne oraz ustaw zbliżonych do ustawodawstwa europejskiego, nie zostały jeszcze dobrze opisane w ustawodawstwie. Dotyczy to między innymi prawa inwestycyjnego. Jest ono elementem szerokiego przeglądu ustawodawstwa, o którym wspomniałam. Razem z ustawa telekomunikacyjną prawo to będzie poddawane reformie. To samo dotyczy obowiązków obronnych operatorów. Przepisy ich dotyczące objęte są również szerokim przeglądem prawa, o którym powiedziałam, że zakończy się w czerwcu br.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#AnnaStreżyńska">Trzeci wątek poruszony przez pana prezesa odnosił się do roli operatorów telewizji kablowej. Zagadnienia te tylko częściowo są regulowane naszą ustawą, częściowo innymi ustawami, w tym ustawą o radiofonii i telewizji, ustawą o kinematografii, ustawą o prawie autorskim. Wszystkie te ustawy okołotelekomunikacyjne też są przedmiotem przeglądu dokonywanego wspólnie z innymi resortami. Robimy to wspólnie, gdyż chcemy stworzyć systemowe rozwiązania, które będą ze sobą spójne i będą stwarzały szanse nie tylko wejścia na rynek, ale by potem prowadzić na nim sensowne i szybkie inwestycje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AntoniMężydło">Czy przedstawicielka Telekomunikacji Polskiej chciałaby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#GrażynaPiotrowskaOliwa">Jako osoba reprezentująca „chłopca do bicia” namalowanego w Strategii Regulacyjnej…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AntoniMężydło">Ponieważ mówi pani o „chłopcu do bicia”, a na sali jest dużo nowych posłów, którzy pani nie znają, prosimy o przedstawienie się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#GrażynaPiotrowskaOliwa">Właśnie chciałam to zrobić. Jestem członkiem Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji i dyrektorem wykonawczym w Telekomunikacji Polskiej SA. Przede wszystkim bardzo żałuję, że posiedzenie Komisji nie odbyło się w pierwotnie zaplanowanym terminie, ponieważ te informacje, które chcę państwu przekazać, chciał zrobić osobiście prezes zarządu spółki, pan Marek Józefiak. Do Strategii Regulacyjnej podchodzimy bardzo poważnie, dlatego pan prezes bardzo żałuje, że osobiście nie mógł się pojawić dzisiaj na posiedzeniu. Sprawa jest dla nas bardzo istotna. Dlaczego?</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#GrażynaPiotrowskaOliwa">Ze Strategii wychodzi demon, który zmonopolizował rynek i który podejmował widocznie za rząd decyzje dotyczące takiego, a nie innego sposobu liberalizacji polskiego rynku telekomunikacyjnego. Oczywiście, to jest nieprawda. Kazać dzisiaj płacić Telekomunikacji Polskiej rachunek za politykę wieloletnią rządu, jest mimo wszystko trochę przesadą.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#GrażynaPiotrowskaOliwa">Zajmę się rzeczą najważniejszą, którą określiłam jako obsadzenie naszej spółki w roli demona rynku telekomunikacyjnego. Jesteśmy dużą firmą, realizującą mnóstwo projektów, których żaden inny operator nie chce robić. Przykładem takich działań może być Internet dla szkół, instalowanie kabli na wsi, na terenach, w które nikt nie zainwestuje. My to wszystko robimy. W roku 2006 Telekomunikacja Polska planuje zainwestowanie ponad 2 miliardów zł w infrastrukturę dostępową i w nowoczesne technologie.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#GrażynaPiotrowskaOliwa">Wrócę do pytania postawionego w Strategii, o które pytał pan poseł Stanisław Wziątek. Pytanie to brzmi – jak przyspieszyć rozwój rynku telekomunikacyjnego i co jest głównym problemem tego rynku? Myślę, że przedstawiciel Centrum im. A. Smitha, pan Andrzej Piotrowski i wszyscy eksperci rynku telekomunikacyjnego zgodzą się ze mną, że głównym problemem jest infrastruktura. Brak dobrej infrastruktury stawia nas na końcu krajów europejskich. Mamy jej mniej niż na przykład Bułgaria i kilka innych krajów, które powszechnie uważane są za postawione niżej od nas pod względem poziomu rozwoju telekomunikacji. Niestety, taka jest prawda, z której trzeba sobie zdawać sprawę.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#GrażynaPiotrowskaOliwa">Czy bez tej infrastruktury telekomunikacyjnej jesteśmy w stanie wypełnić cele, które stawia sobie rząd, a więc zwiększenie penetracji usług szerokopasmowych i rozwój telefonii stacjonarnej? Oczywiście, że nie.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#GrażynaPiotrowskaOliwa">Środki zaproponowane w Strategii, między innymi hurtowy dostęp do sieci WLR, czy odsprzedaż abonamentu i dostęp do sieci typu Bitstream, to nie są wszystkie narzędzia regulacyjne, które mogą doprowadzić do wzrostu penetracji i zwiększania ilości usług na rynku telekomunikacyjnym. To są środki powodujące jedynie przejście abonentów korzystających z różnego rodzaju usług, od jednego operatora do drugiego.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#GrażynaPiotrowskaOliwa">Strategia ma bardzo wiele słusznych zapisów i postulatów, ale nie odpowiada na pytanie, jak zabezpieczyć inwestycje, które dokonują operatorzy świadczący usługi. Niestety, ta strategia faworyzuje pewną tylko grupę operatorów, którzy wcale niekoniecznie są zainteresowani inwestycjami. Operatorzy ci nie promują tego, na czym nam wszystkim powinno zależeć, czyli na innowacyjnych usługach, a nie koncentrowaniu się na podstawowym pakiecie usług telekomunikacyjnych, bo nie chcemy być zacofani.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#GrażynaPiotrowskaOliwa">Konkluzja jest taka: jeżeli operatorzy chcieliby inwestować, powinny zostać stworzone rozwiązania, które będą chronić inwestycje. Dla nas zakopanie w ziemi majątku o wartości 2 miliardów złotych tylko po to, aby z tej infrastruktury natychmiast mógł skorzystać ktoś inny, nie są żadnym interesem. Te pieniądze muszą się nam zwrócić. Ani Telekomunikacja Polska, ani żaden inny podmiot gospodarczy nie podejmie decyzji inwestycyjnej na takich warunkach. I to jest obecnie podstawowy problem.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#GrażynaPiotrowskaOliwa">Nawiążę jeszcze do wypowiedzi pana prezesa Eugeniusza Gacy. Nie jest tak, że takie rzeczy robi się za darmo. Natomiast narzędzia zaproponowane w Strategii mówią o tym, że koszty, które poniesie firma nigdy praktycznie jej się nie zwrócą. Musielibyśmy innym operatorom świadczyć usługi znacznie poniżej kosztów.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#GrażynaPiotrowskaOliwa">Nasuwa mi się jeszcze jedno istotne spostrzeżenie. Rzeczywiście, w ostatnim czasie znacznie spadły ceny usług telekomunikacyjnych. Wszyscy przyznają, że w ciągu ostatnich lat zarówno w telefonii stacjonarnej, jak i komórkowej ceny spadły. Telekomunikacja Polska nie jest przeciwko liberalizacji rynku telekomunikacyjnego w Polsce. Nie jesteśmy przeciwko stosowaniu mechanizmów regulacyjnych. Chcemy jednak, aby te mechanizmy były dopasowane do specyfiki naszego rynku i przede wszystkim chroniły inwestycje dokonywane przez operatorów.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#GrażynaPiotrowskaOliwa">Jeszcze jedna uwaga na temat cen. Bardzo często porównuje się ceny w tak zwanym parytecie siły nabywczej, czyli ile usług telekomunikacyjnych może kupić polski obywatel, a ile obywatel w innym kraju Unii Europejskiej. Największy wpływ na koszty usługi telekomunikacyjnej ma koszt technologii oraz sprzętu, który wszyscy operatorzy kupują na Zachodzie. Płacimy takie same ceny, jak nasi koledzy z Unii Europejskiej i nie tylko.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#GrażynaPiotrowskaOliwa">Mówimy, że Polaka nie stać na pewien koszyk usług telekomunikacyjnych. Dlaczego nie mówimy, że samochody w Polsce powinny kosztować cztery razy mniej, bo na nie Polaków nie stać? Analogiczna sytuacja jest z usługami telekomunikacyjnymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AntoniMężydło">Myślę, że Telekomunikacja Polska nie straciła nam tym, że jest dzisiaj reprezentowana nie przez pana prezesa Marka Józefiaka, ale przez panią dyrektor Grażynę Piotrowską-Oliwę. Pani dyrektor, jak zawsze, bardzo dba o interesy swojej spółki. Myślę, że mamy do czynienia z pierwszym mocnym starciem na gruncie Strategii. Proszę panią minister o odniesienie się do wypowiedzi pani dyrektor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AnnaStreżyńska">W Strategii nigdzie nie powiedziano, że Telekomunikacja Polska jest demonem, który opanował polski rynek telekomunikacyjny i który podejmował decyzje za polski rząd. Tym niemniej Telekomunikacja Polska chciałaby, aby rynek wyglądał tak, jak wyglądał przez ostatnie piętnaście lat. Niestety, spowodowało to, iż rynek ten się nie rozwijał, co wszyscy odczuwamy w swoich kieszeniach. Jeśli wobec tego to nie Telekomunikacja Polska decydowała o tym, jak ten rynek ma wyglądać, tylko wynikało to z błędnych decyzji regulacyjnych podejmowanych przez różnych urzędników państwowych, to po prostu jest pora na zmiany.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#AnnaStreżyńska">Nie oskarżamy Telekomunikacji Polskiej, bo jest przedsiębiorstwem i jako takie ma pełne prawo do wykonywania swoich uprawnień i robienia biznesu tak, jak każde inne przedsiębiorstwo, dążąc do osiągnięcia jak największych korzyści i efektów ekonomicznych. Jeżeli już mowa o inwestycjach poczynionych przez Telekomunikację Polską, to zapytajmy, ile spółka zainwestowała w obszarach wiejskich? Jaki był przyrost liczby abonentów na rynku miejskim i na rynku wiejskim? Zdaje się, że był ujemny, a jeśli gdzieś przybyło trochę abonentów, to niewiele. W ciągu ostatnich czterech lat penetracja wzrosła o 2%. Jak utknęła na 33% gęstości abonenckiej, tak nie posuwa się do przodu.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#AnnaStreżyńska">Nie jest prawdą, że Telekomunikacja Polska dokonała jakichś ogromnych inwestycji, w szczególności nie są one dokonywane na rynkach wiejskich, gdzie inni operatorzy nie chcą pójść, tylko TP SA pełni swoją misję. Pani dyrektor Grażyna Piotrowska-Oliwa sama przyznała, że liczba linii spadła. Bądźmy zatem konsekwentni w komentowaniu danych liczbowych.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#AnnaStreżyńska">Czy Strategia sprzyja przejściu abonentów od jednego do drugiego operatora i czy w związku z tym żeruje na już zagospodarowanym rynku? Jako jeden z celów, Strategia kreuje sytuację, w której istniejący już abonenci mogli wybrać tanią ofertę i by nie byli na zawsze związani z droższą ofertą i droższym operatorem. Wszyscy jak tu siedzimy na sali, jesteśmy już istniejącymi abonentami i chcemy mieć możliwość wyboru. Można go zapewnić w taki sposób, w jaki proponuje Strategia.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#AnnaStreżyńska">Jak zabezpieczyć inwestycje dokonywane przez Telekomunikację Polską czy innych operatorów infrastrukturalnych? Przede wszystkim trzeba odróżniać te inwestycje, które dokonane zostały w ubiegłych latach i co do których otwieramy te inwestycje na wejście konkurencji, od inwestycji całkowicie nowych, wymagających dużego kapitału, które w całym cywilizowanym świecie podlegają ochronie. Do czasu, kiedy zostaną zakończone, na ogół nie są otwierane na konkurencję.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#AnnaStreżyńska">Mówię o ogólnej zasadzie, natomiast o szczegółach rozstrzygają decyzje regulacyjne przesądzające o tym kiedy i które inwestycje otwiera się na konkurencję. Pani dyrektor stwierdziła, że Strategia zabezpiecza interesy operatorów wirtualnych, którzy żerują na operatorach infrastrukturalnych. Tak nie jest, Strategia nie zabezpiecza żadnych interesów operatorów, natomiast zabezpiecza interesy klientów, konsumentów usług telekomunikacyjnych. Robi to w taki sposób, aby nastąpiło to jak najszybciej i aby można było w jak najpełniejszym stopniu odczuć tę różnicę pomiędzy starą a nową metodą regulacji.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#AnnaStreżyńska">Czy w ostatnich latach spadły ceny usług telekomunikacyjnych? Wszystko zależy od tego, jak na to patrzymy. Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty w ostatnich dniach swego urzędowania podawał rewelacyjne informacje o spadku cen usług telekomunikacyjnych. Tylko kiedy z bliska przyjrzymy się metodzie, przy pomocy której zostały ceny policzone, to widzimy jedno – było to oglądanie cen konkurencyjnych operatorów pomiędzy poszczególnymi sieciami dostępowymi. Czy dla mnie, jako abonenta Telekomunikacji Polskiej, istotne jest, że Telefonia Dialog oferuje niższe ceny, skoro ta telefonia do mnie nie dochodzi swoją linią abonencką? Nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia, że w tej sieci cena jest o 35% niższa, niż w mojej sieci. Tak konkurencja na rynku nie działa. Mnie interesuje, czy operatorzy, którzy oferują mi usługi lokalne i strefowe przez MTS są o 35% tańsi. Ale tego Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty już nie policzył, a tutaj właśnie efekty cenowe były bardzo mizerne. W związku z tym nie możemy mówić o spadku cen, ale spadku realnym, odczuwanym przez każdego abonenta znajdującego się w sieci operatora zasiedziałego.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#AnnaStreżyńska">Strategia proponuje spadek cen dla nas, dla klientów, którzy dzisiaj są przywiązani do jednego operatora konkretnym zakończeniem sieci operatora zasiedziałego. Jest to zatem propozycja zmiany sytuacji 11 milionów abonentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AntoniMężydło">Czy ktoś z naszych gości chciałby jeszcze się wypowiedzieć? Dostrzegłem, że wychyla się pan dyrektor Jerzy Sadowski. Czy chce pan zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JerzySadowski">Ja nie wychylałem się, a jedynie uważnie przysłuchiwałem wypowiedzi obydwu pań. Ale istotnie, chciałbym się wypowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#JerzySadowski">Jeśli idzie o telefonię komórkową, to rzeczywiście w Polsce usługi tej telefonii są najtańsze, a przynajmniej jedne z najtańszych w Europie. Niektóre usługi w krajach Unii Europejskiej są nawet 10-krotnie droższe niż w Polsce. W perspektywie ogromnych inwestycji UMTS chyba nie bardzo realne jest mówienie o dalszym spadku cen tych usług. Rzeczywiście najwyższym dobrem jest klient, ale to dzięki niemu mamy inwestycje realizowane przez operatorów z uzyskiwanych przychodów. Należałoby policzyć, czy dalsza obniżka cen w telefonii komórkowej przewidywana w Strategii nie spowoduje zahamowania inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#JerzySadowski">Jeśli w ogóle chodzi o rynek telefonii komórkowej, to miło było usłyszeć, co pani minister powiedziała, że jest to rynek z efektywną konkurencją. Zapisałem sobie to zdanie; była to godz. 10.20. Musimy brać pod uwagę, że cały czas technologie sieci innych niż stacjonarne będą się rozwijać i zmieniać, choćby technologia waymax, która u nas dopiero się pojawiła. W grę wchodzą jednak potężne inwestycje, które być może pozwolą dotrzeć do abonenta na wsi.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#JerzySadowski">Czy najlepszym rozwiązaniem jest przyjęta w Strategii rozbudowa sieci telefonii stacjonarnej na wsi? Tego nie wiem. Na terenach miejskich i podmiejskich konkurencja jest możliwa z tej racji, że istnieje możliwość korzystania z zakończenia sieci od kilku dostawców usług. Konkurencja powoduje z kolei spadek cen tych usług. W pewnym stopniu przekłada się to na sytuację abonentów na terenach wiejskich, na których z kolei koszty inwestycji są kilkakrotnie wyższe. Gdyby chcieć na tych terenach uzyskiwać takie same ceny, jak na terenach miejskich, to prawdopodobnie nie byłoby zwrotu kosztów inwestycji. Być może technologie stosowane obecnie przez operatorów telefonii komórkowej, jak i nowe technologie typu waymax spowodują, że będzie powszechny dostęp do usług także na terenach wiejskich. Ale przy konkurencji ze strony operatora zasiedziałego przewidywanej w dostępie do usług na zakończeniach nie sądzę, aby bez dodatkowych pieniędzy ktokolwiek się zdecydował na inwestowanie w stałą infrastrukturę na terenach wiejskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AntoniMężydło">Myślę, że pani minister musi się odnieść do wypowiedzi pana dyrektora Jerzego Sadowskiego. Mnie także zdziwił przytoczony przez niego cytat z wypowiedzi pani minister. Chyba w sposób nieuprawniony pan dyrektor wyjął jedno zdanie z szerszego kontekstu, to znaczy omawiania jakiegoś idealnego stanu, jaki powinien funkcjonować na rynku telekomunikacyjnym, a nie do konkretnej sytuacji. Takie stwierdzenie byłoby bardzo dziwne i ja go nie zanotowałem. Najlepiej jednak będzie, jak wyjaśni to pani minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AnnaStreżyńska">Powiedziałam, że komórki stanowiły realną konkurencję w pewnym momencie rozwojowym rynku telekomunikacyjnego i stworzyły rzeczywiście gigantyczną jakościową odmianę swoim wejściem na rynek. Odbywało się to w sytuacji, kiedy telefonia stacjonarna nie rozwijała się i telefonia komórkowa zaczęła funkcjonować na rynku. Natomiast powiedziałam również, że ich bezpieczny status quo się utrwalił i nastąpiła pewna stagnacja na tym rynku.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#AnnaStreżyńska">Jeżeli chodzi o swego rodzaju apel pana dyrektora Jerzego Sadowskiego o utrzymanie cen na pewnym poziomie, ponieważ na nich żywi się operator, dokonując inwestycji, to jest to także apel o zachowanie status quo. Pan dyrektor apeluje, by żywić się z opłat abonentów i z uzyskiwanych przychodów prowadzić działalność biznesową. Myślę, że projektowanie działalności biznesowej w rzeczywistości odbywa się inaczej. Inwestycje infrastrukturalne będą przez operatorów dokonywane jednak nie wyłącznie z przychodów i nie z przychodów krótkoterminowych.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#AnnaStreżyńska">W tym co powiedział pan dyrektor Jerzy Sadowski o konkurencyjności rynku komórkowego, odnajduję pewne niebezpieczeństwo i pewien smaczek związany z analizą tego rynku dokonanej przez były Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Wprawdzie Urząd w postanowieniu dotyczącym rynku inicjacji połączeń i dostępu do sieci komórkowej stwierdził, że rynek jest niekonkurencyjny, a więc co innego, niżby tego chciał pan dyrektor Sadowski. Faktem jest, że panuje dość powszechne przekonanie, iż rynek ten po decyzji ustalającej brak konkurencyjności nie został ponownie prawidłowo zanalizowany. Wszyscy czujemy, że nie jest on konkurencyjny i że konkurencja przedstawia się bardzo różnie. Dotyczy to na przykład abonentów postpaidowych, czyli tych, którzy mają zawarte umowy z operatorem, nie odczuwających tej konkurencji w takim stopniu jak abonenci prepaidowi. Ja na przykład tej konkurencji nie odczuwam. Ostatnio prezentowana oferta zawierała nawet podwyżkę cen pewnych usług.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#AnnaStreżyńska">Mimo tego że rynek telefonii komórkowej wydaje nam się niekonkurencyjny, nie zostało to w prawidłowy sposób udowodnione. Znajdujemy się w niedobrej sytuacji, kiedy musimy bardzo bacznie obserwować inne zmiany na rynku hurtowym, niż związane z abonamentem i według tego oceniać stan konkurencyjności tego rynku. Jeżeli na rynku hurtowym nie dochodzi do zawierania kontraktów otwierających ten rynek dla konkurencyjnych operatorów wirtualnych lub nie, to świadczy o tym, że rynek jest jednak niekonkurencyjny. Blokada tego rynku nie jest przypadkowa i w związku z tym powinien interweniować regulator.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#AnnaStreżyńska">Są już zapowiedzi, iż pierwsze kontrakty tego typu będą zawierane na zasadach dobrowolnych. Dlatego organ regulacyjny musi się w ciągu kilku najbliższych miesięcy bacznie przyglądać temu, co będzie się działo na rynku komórkowym. Jeżeli się okaże, że były to tylko pozorne ruchy świadczące o wpuszczaniu operatorów na ten rynek, to regulator powinien stanowczo zareagować, podobnie jak w przypadku rynku stacjonarnego. Takie narzędzia regulacyjne, stanowcze wobec rynku komórkowego, zostały w Strategii przedstawione i powinny być jak najszybciej wcielone w życie. Tego wymaga interes abonentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AntoniMężydło">Mamy już kilka zgłoszeń do dyskusji. Co prawda pierwszeństwo mają posłowie, ale wcześniej już sygnalizował chęć zabrania głosu pan dyrektor Piotr Nesterowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PiotrNesterowicz">Chciałbym się krótko odnieść do uwag pani dyrektor Grażyny Piotrowskiej-Oliwy dotyczących rozwoju infrastruktury i stwierdzenia, że w Strategii przedstawiono Telekomunikację Polską, jako swego rodzaju demona i że promowanie konkurencji wstrzyma inwestycje infrastrukturalne. Odniosę się do rynku szerokopasmowego dostępu do Internetu, czyli do tego rynku, który jest obecnie chyba najważniejszy dla rozwoju infrastruktury w Polsce i zaspokojenia potrzeb gospodarczych i społecznych kraju.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PiotrNesterowicz">Doświadczenia krajów europejskich jasno pokazują, że kraje, które notują największy przyrost infrastruktury i najwięcej jest abonentów szerokopasmowego dostępu do Internetu, są krajami o najlepszych warunkach regulacyjnych dostępu do tego rynku dla operatorów alternatywnych. Najlepszym chyba tego przykładem jest Francja, czyli kraj macierzysty właściciela Telekomunikacji Polskiej. A konkretnie France Telecom. Nie jest to kraj, który słynie z ultraliberalnego podejścia do gospodarki. Jeszcze na początku 2004 roku regulator dość dramatycznie poprawił warunki dostępu do rynku dla operatorów alternatywnych. W efekcie w ciągu roku podwoiła się infrastruktura dostępowa do tego rynku, a także podwoiła się liczba abonentów.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#PiotrNesterowicz">Co ciekawe, nowych inwestycji nie wykonali tylko operatorzy alternatywni, ale w dużej mierze dokonał je właśnie France Telecom. W ciągu dwóch lat, jakie minęły od decyzji regulatora, ceny dla klientów indywidualnych spadły o połowę. Stało się tak mimo dokonania bardzo istotnych inwestycji przez France Telecom. Równocześnie znacznie wzrosła jakość usług. Obecnie we Francji standardem działania szerokopasmowego Internetu są szybkości na poziomie 2, 4, a nawet 10 MB/sek. W Polsce dominującym standardem jest prędkość 28 k/B/sek. Taką usługę oferuje u nas swoim abonentom Telekomunikacja Polska.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#PiotrNesterowicz">We Francji standardem jest oferowanie usług łączonych, a więc dostęp do Internetu, telefonii stacjonarnej i telewizji. Posłużyłem się tym przykładem dla pokazania, że w wyniku konkurencji nastąpił rozwój infrastruktury, obniżka cen i poprawa jakości usług. Tak więc doświadczenia innych krajów pokazują empirycznie, że rozwiązania proponowane przez ministerstwo w Strategii powinno przynieść pozytywne efekty dla polskiej gospodarki i dla społeczeństwa. Efekty te będą wyrażać się nie tylko w postaci niższych cen, ale także lepszej jakości usług telekomunikacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AnnaStreżyńska">Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, to od razu odpowiem panu dyrektorowi Piotrowi Nesterowiczowi. Pan dyrektor poruszył bardzo ciekawy wątek, jak wprowadzenie konkurencji na rynek wpływa na operatora, który już od dawna działa na tym rynku i pełni rolę operatora zasiedziałego. W bardzo wielu krajach nie tylko Unii Europejskiej obserwuje się pozytywy takich działań. Wejście konkurencji na rynek może spotkać się ze strategiami antykonkurencyjnymi ze strony zasiedziałych operatorów. W takich przypadkach często bywa, że zasiedziali operatorzy wyłącznie ograniczają się do blokowania konkurencji. Tacy operatorzy, aby pozostać liderem na tym rynku, nie podejmują działań mających poprawić ofertę dla klientów.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#AnnaStreżyńska">Zdarzają się jednak takie przypadki, o jakich mówił pan dyrektor Piotr Nesterowicz, że operator zasiedziały pod presją konkurencji wchodzącej na rynek, diametralnie zmienia podejście do klientów. Aby zachować swoją pozycję i skutecznie konkurować z innymi operatorami, oferuje klientom nowe warunki cenowe, ciekawe usługi. Często są to także usługi powiązane w pakietach. Operator taki, z racji posiadanej pozycji, wykorzystuje swoje zdolności posiadane z racji swojej działalności inwestycyjnej i biznesowej.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#AnnaStreżyńska">Ponieważ Telekomunikacja Polska zawsze, a z pewnością bardzo długo jeszcze, będzie liderem na rynku, jednym z celów Strategii jest również to, żeby wymusić na spółce i na operatorach komórkowych, zachowanie pozycji lidera, a więc nowych sposobów istnienia w tym biznesie. Chodzi o takie sposoby, które przytrzymają abonentów, kusząc ich nowymi, bardzo atrakcyjnymi, nowoczesnymi ofertami. Tak właśnie ma działać konkurencja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#AntoniMężydło">Dziękuję Dyrektorowi Generalnemu Tele-2 w Polsce za poświadczenie, że Strategia przedstawiona przez panią minister tak właśnie powinna funkcjonować. Rynek francuski, na który powołał się pan dyrektor Piotr Nesterowicz, jest dobrym przykładem. Myślę, że nastąpiło znakomite skojarzenia doświadczeń pana dyrektora, z pomysłami pani minister na regulacje.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#AntoniMężydło">Zgłasza się do głosu pani dyrektor Grażyna Piotrowska-Oliwa. Udzielę pani głosu pod warunkiem, że pani wypowiedź będzie krótka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#GrażynaPiotrowskaOliwa">Chciałam jedynie dokonać drobnej korekty. Barierą popytową, i to różni nasz kraj od Francji, jest dostępność do komputerów osobistych. Niestety, bez komputera nie da się korzystać z usług kojarzonych w pakiet. We Francji ta penetracja jest cztery razy większa, z tego względu wyższy jest popyt na usługi pakietowe.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#GrażynaPiotrowskaOliwa">Pan dyrektor nie odniósł się do cen tych usług; we Francji są one drastycznie wyższe od tych cen, które proponuje Telekomunikacja Polska.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#GrażynaPiotrowskaOliwa">Zgadzam się absolutnie z tym, co powiedziała pani minister. Czujemy potrzebę zachowania pozycji lidera na rynku i chcemy nim nadal pozostać, chociaż odczuwamy działania konkurencji, które nas tylko dopingują. Co nie zmienia faktu, że barierą rozwoju rynku jest popyt. Nie tylko mamy złą infrastrukturę, ale niski jest popyt na usługi i brak komputerów osobistych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AntoniMężydło">Ze względu na to, że pani minister musi na pewien czas opuścić salę, proponuję, aby w tym czasie zająć się drugim punktem porządku obrad, to znaczy rozpatrzyć projekt dezyderatu. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjmuje tę propozycję. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#AntoniMężydło">Przypomnę, że chodzi o dezyderat, który Komisja Infrastruktury już rozpatrywała i odłożyła jego rozstrzygniecie na późniejszy termin. Poprzednio adresatem dezyderatu był Prezes Rady Ministrów, w obecnej, poprawionej wersji jest nim Minister Transportu i Budownictwa. Do niego zwracamy się w sprawie powołania podsekretarza stanu odpowiedzialnego za gospodarkę morską.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#AntoniMężydło">Czy są uwagi do projektu dezyderatu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JarosławŻaczek">Dla zachowania właściwej, moim zdaniem, kolejności zapisów, proponuję następujące zmiany w tekście dezyderatu. Proponuję, aby dezyderat zaczynał się od akapitu trzeciego, drugi pozostałby bez zmian, trzecim akapitem byłby obecny akapit pierwszy. W tym akapicie proponuję skreślenie wyrazu „wnosi” i zastąpienie go wyrazami „zwraca uwagę” oraz skreślenie wyrazów „pilne powołanie” i zastąpienie ich wyrazami „na konieczność pilnego powołania”. Ponadto proponuję skreślenie w ostatnim wierszu tego akapitu wyrazu „wyłącznie”, a to z tego powodu, że nie możemy chyba ograniczyć ministrowi możliwości nadawania takowych zadań, jeżeli zachodzi potrzeba.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#JarosławŻaczek">Akapit czwarty, ostatni pozostawałby bez zmian. Po tych wszystkich zmianach celowe byłoby odczytanie całości dezyderatu. Oto proponowana przeze mnie treść:</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#JarosławŻaczek">„Komisja Infrastruktury z niepokojem ocenia malejące zainteresowanie gospodarką morską.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#JarosławŻaczek">Podsekretarz stanu, pan Witold Górski, został odwołany ze swego stanowiska w dniu 2 grudnia 2005 r. Do chwili obecnej nie powołano jego następcy.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#JarosławŻaczek">Komisja zwraca uwagę Ministrowi Transportu i Budownictwa na konieczność pilnego powołania podsekretarza stanu odpowiedzialnego za sprawy związane z gospodarką morską.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#JarosławŻaczek">Powołanie osoby kompetentnej w randze podsekretarza stanu pozwoli na zgodne z wymogami kierowanie administracją morską i sprawne prowadzenie rozmów z Komisją Europejską w sprawie ustanowienia wspólnej polityki morskiej Unii Europejskiej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#AntoniMężydło">Czy są jeszcze inne uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejFedorowicz">Zgadzam się z filozofią całego dezyderatu, natomiast pewne stwierdzenia zawarte w projekcie dezyderatu mają zasadnicze znaczenie. Nie uważam za właściwe zwracanie ministrowi uwagi. Prawidłowy był zapis, że „Komisja wnosi do Ministra”. Jest to sformułowanie szersze. Komisja jedynie wnosi do ministra, a czy on weźmie pod uwagę nasz apel, czy nie, to już jest tylko jego problem. Nie chciałbym panu ministrowi zwracać uwagi.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#AndrzejFedorowicz">Mam ponadto wątpliwości, czy w tego rodzaju dokumencie powinniśmy wymieniać nazwisko byłego podsekretarza stanu, który zajmował się poprzednio w Ministerstwie sprawami gospodarki morskiej. Pana ministra już odwołano i nie ma go już na tym stanowisku. Dla Komisji jest rzeczą obojętną, czy tym podsekretarzem stanu będzie pan Kowalski czy Górski. Pana Witolda Górskiego akurat znałem i mam własną ocenę tej osoby. Sprawa generalnie polega na tym, że do tej pory nie ma podsekretarza stanu odpowiedzialnego w Ministerstwie Transportu i Budownictwa za sprawy związane z gospodarką morską. Tymczasem swego czasu nam obiecywano, że sprawy gospodarki morskiej będą przedmiotem szczególnej troski ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#AndrzejFedorowicz">Zdecydowanie nie zgadzam się na zastąpienie zwrotu „wnosi do Ministra” zwrotem „zwraca uwagę ministrowi”. Na taką zmianę nie będzie mojej zgody.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#KrzysztofTchórzewski">Od dłuższego czasu staramy się obradować na posiedzeniach Komisji w taki sposób, aby zamiast rozbieżności, próbować znaleźć rozwiązania kompromisowe. Rozumiem sens zwrotu „wnosi do Ministra”. Trudno zabraniać ministrowi nakładania komuś nowych obowiązków. Moje zastrzeżenia budzi inne zdanie, które według propozycji pana posła Jarosława Żaczka, miałoby być w ogóle zdaniem pierwszym w dezyderacie. Chodzi o zdanie „Komisja Infrastruktury z niepokojem ocenia malejące zainteresowanie gospodarką morską”. Komisja nie miała żadnego formalnego sygnału, który by usprawiedliwiał takie stwierdzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#AndrzejFedorowicz">Mieliśmy niepokojący raport Najwyższej Izby Kontroli, a także deklarację pana ministra, że sprawy gospodarki morskiej będą przedmiotem szczególnej troski ministerstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#StanisławWziątek">Komisja miała sygnał, który usprawiedliwia treść pierwszego akapitu w naszym dezyderacie. Ten sygnał odebraliśmy na posiedzeniu podkomisji stałej do spraw gospodarki morskiej, a na którym bardzo wyraźnie brakowało podsekretarza stanu, który by w resorcie transportu i budownictwa odpowiadał za sprawy związane z gospodarką morską. Obecny na posiedzeniu wiceminister w żaden sposób nie potrafił odpowiedzieć na podstawowe pytania odnoszące się do niezwykle ważnej inwestycji, jaką jest planowana budowa portu morskiego do przeładunku i ewentualnie skraplania gazu. Jest to ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego kraju.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#StanisławWziątek">Wyraźny brak przygotowania ministerstwa do debaty o tej inwestycji nadmorskiej wskazuje, że zarówno określenie „wnosi do Ministra” użyte w dezyderacie, jak i „wzywa Ministra” jest bardzo słuszne i uzasadnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#AndrzejAdamczyk">Absolutnie popieram ideę wystosowania dezyderatu do Ministra Transportu i Budownictwa. Uważam, że Komisja jest do tego jak najbardziej predestynowana. Niemniej jednak podzielam obawy pana posła Krzysztofa Tchórzewskiego do treści fragmentu tego dokumentu, który mówi o niepokojącej ocenie malejącego zainteresowania gospodarką morską. Ten akapit odnosi się do pewnego procesu.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#AndrzejAdamczyk">Nie jestem dzisiaj w stanie i myślę, że nie ma posłów na tej sali, którzy by jednoznacznie potwierdzili, że taki proces w Ministerstwie Transportu i Budownictwa trwa. W istocie nie mieliśmy okazji zapytać i usłyszeć odpowiedź ze strony pana ministra Jerzego Polaczka, co jest powodem niepowołania do tej pory podsekretarza stanu odpowiedzialnego za sprawy związane z gospodarką morską. Być może są to przyczyny niezależne od pana ministra. Dlatego w dezyderacie nie powinno być akapitu o takiej treści. Jeżeli już, to może się znaleźć w kolejnym wezwaniu pana ministra, jeżeli ten dezyderat pozostanie bez odpowiedzi. Jestem przekonany, że to się nie zdarzy.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#AndrzejAdamczyk">Proponuję skreślenie w dezyderacie całego akapitu mówiącego, że „Komisja Infrastruktury z niepokojem ocenia malejące zainteresowanie gospodarką morską”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#AntoniMężydło">Przystępujemy do głosowania. Aby było ono ważne, musimy mieć niezbędne kworum. Proszę wobec tego wszystkich członków Komisji o podniesienie ręki celem sprawdzenia kworum. Okazało się, że na sali jest 12 posłów. Do kworum zabrakło nam jednego posła. W tej sytuacji nie możemy rozstrzygnąć, czy przyjmujemy dezyderat, czy nie. Głosowanie przekładamy na następne posiedzenie Komisji. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że posłowie aprobowali tę propozycję. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AndrzejFedorowicz">Mam propozycję dokonania zmiany redakcji tekstu dezyderatu. W związku z uwagą, którą poprzednio zgłaszałem, proponuję, aby napisać w drugim akapicie, iż „Do chwili obecnej nie powołano następcy odwołanego w dniu 2 grudnia 2005 roku podsekretarza stanu zajmującego się sprawami gospodarki morskiej”. Nie ma potrzeby w tego rodzaju dokumencie wymieniania nazwiska byłego podsekretarza stanu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#AntoniMężydło">Na to się zgadzamy. Myślę, że pan poseł Krzysztof Tchórzewski przygotuje nową wersję dezyderatu na następne posiedzenie Komisji, która będzie zgodna z państwa uwagami. Może pan poseł Andrzej Fedorowicz ma jeszcze jakąś uwagę do tekstu dezyderatu? Czy ktoś z państwa posłów ma inne uwagi? Gdyby takich uwag nie było, moglibyśmy powrócić do pierwszego punktu porządku obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#StanisławWziątek">Z pewnym zażenowaniem przyjmuję tę sytuację na naszym posiedzeniu. Dyskusja na temat dezyderatu Komisji powinna się odbyć dwa dni temu na pierwszym w tym tygodniu posiedzeniu Komisji Infrastruktury. Przypomnę, że na wniosek pana przewodniczącego przenieśliśmy przyjęcie dezyderatu na dzień dzisiejszy, aby dać szansę panu ministrowi wypowiedzenia się na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#StanisławWziątek">W dniu wczorajszym odbywała się w Sejmie debata plenarna, podczas której pan minister Jerzy Polaczek miał wiele okazji po temu, by się w tej kwestii wypowiedzieć. Czasu było dość – debatowaliśmy aż do godziny 3 nad ranem. Pan minister mógł nas poinformować, kiedy ten niezwykle ważny dla całej gospodarki obszar spraw związanych z gospodarką morską będzie mógł być właściwie prowadzony.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#StanisławWziątek">Chciałbym ponadto przeciwstawić się stwierdzeniu, które wcześniej padło z ust pana posła Andrzeja Adamczyka, który powiedział, że nie ma niepokoju z powodu braku zainteresowania gospodarką morską ze strony ministerstwa. Mój niepokój jest bardzo głęboki. Wyraził go także Prezes Najwyższej Izby Kontroli, wypowiadając się niedawno na posiedzeniu Komisji, choć nie powiedział, czy odnosi się do poprzedniej, czy obecnej ekipy rządowej. W raporcie, na temat którego wczoraj dyskutowaliśmy, pan prezes powiedział, że generalnie brakuje jakiejkolwiek koordynacji działań dotyczących dostępu do portów morskich. Użył tego stwierdzenia w kontekście dostępności komunikacyjnej. I to jest jedna kwestia.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#StanisławWziątek">Jest i druga. Przedłużający się okres braku podsekretarza stanu odpowiedzialnego w resorcie transportu i budownictwa za gospodarkę morską i wczorajsza dyskusja na posiedzeniu podkomisji stałej do spraw gospodarki morskiej pokazuje, że nieobecność podsekretarza stanu może skutkować dalszymi zaniechaniami. Spowoduje to, że nasze porty stracą konkurencyjność. Jest to istotne wobec narastającej konkurencji innych portów europejskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#AntoniMężydło">Myślę, że w Ministerstwie Transportu i Budownictwa jest tego świadomość, tym bardziej że sprawa ta była poruszana wczoraj na posiedzeniu podkomisji stałej. Ale nie jest tak, że nic się w tej sprawie nie dzieje. Myślę, że w Ministerstwie Transportu i Budownictwa podejmowane są działania zmierzające do powołania podsekretarza stanu, który by odpowiadał za całość spraw związanych z gospodarką morską. Być może do czasu głosowania dezyderatu sprawa zostanie rozstrzygnięta. W każdym razie takie wyprzedzające działanie ministerstwa byłoby wskazane.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#AntoniMężydło">Na posiedzeniu obecna jest pani minister Anna Streżyńska. Myślę, że przekaże te informacje panu ministrowi Jerzemu Polaczkowi. Myślę, że w ministerstwie istnieje świadomość, że należy przerwać istniejącą sytuację. Czy są jeszcze inne głosy w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#KrzysztofTchórzewski">Chciałbym trochę się usprawiedliwić. Miałem wczoraj szczery zamiar rozmawiać na ten temat z panem ministrem Piotrem Stommą. Ale wiecie państwo, jak to jest podczas plenarnego posiedzenia. Przyznaję, że umknęło to mi z głowy. Mogłem na ten temat rozmawiać z panem ministrem, ale tego nie zrobiłem. I to jest moja wina, że dzisiaj w ten sposób rozmawiamy o dezyderacie. I za to przepraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#AndrzejAdamczyk">Kieruję te słowa przede wszystkim do pana przewodniczącego Krzysztofa Tchórzewskiego. Każdy z nas powinien uderzyć się w piersi, ponieważ wczoraj w Sejmie mieliśmy możliwość zadania pytania panu ministrowi Jerzemu Polaczkowi, ale takie pytanie w czasie debaty nie padło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#AntoniMężydło">Wypowie się jeszcze pan poseł Stanisław Żmijan, który podsumuje tę dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#StanisławŻmijan">Są, panie pośle, granice, których nie powinno się w debacie przekraczać. Jeżeli pan słuchał mojego wczorajszego wystąpienia w Sejmie, to zapewne słyszał, że mówiłem na ten temat na podstawie raportu Najwyższej Izby Kontroli. Raport ten między innymi mówi, co nam grozi w dziedzinie transportu, a w szczególności dostępu do naszych portów morskich, jeśli nie rozbudujemy infrastruktury transportowej. Grozi nam przede wszystkim ominięcie Polski, co ewidentnie zagrozi wielu działom gospodarki, w szczególności gospodarce morskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#AntoniMężydło">Zamykam dyskusję w tym punkcie obrad. Po krótkiej przerwie technicznej wrócimy do omawiania punktu I.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#AntoniMężydło">Wznawiamy obrady. Zanim oddam ponownie głos pani minister, chciałbym zapytać państwa posłów, czy mają jeszcze uwagi lub pytania do kwestii będących głównym tematem dzisiejszego posiedzenia Komisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#StanisławWziątek">W swoim pierwszym wystąpieniu wyraźnie wskazałem na słabości materiału przygotowanego nam przez Ministerstwo Transportu i Budownictwa na dzisiejsze posiedzenie Komisji. Chciałbym się podzielić z państwem diametralnie inną refleksją, a mianowicie wskazać na te elementy Strategii, które uważam za bardzo pozytywne. Wyszczególnione w rozdziale 2 cele, bardzo konkretne i wymierne, są znakomitym punktem do dokonywania co pewien czas oceny, czy Strategia spełniła swoją rolę i czy rzeczywiście zbliżyliśmy się do nakreślonych celów. Nie jestem natomiast w stanie w żaden sposób ocenić, czy właściwe są cele w taki sposób nakreślone w tym dokumencie. Dlatego pozwolę sobie zadać pytanie specjalistom i ekspertom obecnym na posiedzeniu, czy dobrze zostały w Strategii określone wyspecyfikowane w niej cele?</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#StanisławWziątek">Zacznę od celu pierwszego, który został w Strategii tak opisany: „Telefonia stacjonarna: obniżenie kosztów telefonicznych dla konsumentów o około półtora miliarda złotych rocznie, osiągnięcie w ciągu trzech lat oraz pełne uwolnienie wszystkich segmentów tego rynku”. Czy jest to możliwe?</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#StanisławWziątek">Drugie pytanie i drugi cel, który brzmi: „Dostęp do Internetu: Kilkakrotne zwiększenie penetracji i liczby Polaków korzystających z dostępu szerokopasmowego do Internetu – 3–4 miliony Polaków w ciągu trzech lat; obniżenie kosztów usług”. Czy to są zadania realne?</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#StanisławWziątek">I trzeci cel dotyczący telefonii komórkowej. W Strategii został tak zapisany: „Obniżenie kosztów usług komórkowych o dwa miliardy złotych, przy równoczesnym wzroście penetracji do ponad 90% i wprowadzenie nowoczesnych usług, w szczególności usług świadczonych w technologii UMTS”. To też jest bardzo precyzyjny i chyba właściwy zapis, podobnie jak cała konstrukcja materiału resortowego. I to zasługuje na szacunek. Nie jestem jednak w stanie ocenić merytorycznie celów zapisanych w Strategii, dlatego proszę o pomóc specjalistów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#AntoniMężydło">Informuję pana posła, że najlepszym specjalistą i ekspertem w dziedzinie telekomunikacji jest właśnie pani minister Anna Streżyńska. Pani minister jest nie tylko wysokim urzędnikiem państwowym, ale także ekspertem. Ponieważ jednak pytania pana posła Stanisława Wziątka są kierowane do pani minister, poproszę ją o udzielenie odpowiedzi. Nie wykluczam jednak, że takie odpowiedzi padną w trakcie dalszej dyskusji ze strony innych ekspertów obecnych na posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#AnnaStreżyńska">Cele zawarte w Strategii określiliśmy na podstawie symulacji i porównań. Jeżeli na rynku stacjonarnym wprowadzenie konkurencji i usług opartych na numerze dostępu do sieci, czyli w technologii UMTS, spowodowało spadek cen o półtora miliarda w segmentach usług międzystrefowych i międzynarodowych oraz połączeń sieci komórkowych, które jednak stanowią mniejszą część ogólnie realizowanego ruchu. Większość tego ruchu koncentruje się na połączeniach lokalnych. Ponieważ bardzo wysokim obciążeniem dla budżetów każdego z nas, abonentów, są stałe płatności w postaci abonamentów, to naszym zdaniem, ruchy cenowe w tym zakresie będą porównywalne do tego, co udało się osiągnąć tylko z tytułu wprowadzenia konkurencji we wcześniej wspomnianych usługach.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#AnnaStreżyńska">Ponadto ciągle jest na czym oszczędzać. Na przestrzeni lat 1999–2004 ceny samego tylko abonamentu i połączeń lokalnych wzrosły, i to bardzo mocno. W tym okresie następowało tak zwane równoważenie taryf. Konkurencja powodowała spadek cen międzystrefowych, międzymiastowych i międzynarodowych, natomiast stale ulegały zwyżce ceny abonamentów i ceny połączeń lokalnych. I to jest pole potencjalnej konkurencji, która doprowadzi do spadku kosztów i cen.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#AnnaStreżyńska">Jak zawsze, jest to tylko pewne przybliżenie, zależne od bardzo wielu zmiennych, na przykład od tego, ilu będzie graczy rynkowych, którzy wejdą na dwa rynki – rynek abonamentu i rynek połączeń lokalnych. Taką zależną jest także sposób działania administracji rządowej, jak my będziemy reagowali na spory międzyoperatorskie i w jaki sposób będziemy je rozstrzygali. Do tej pory nie mamy za bardzo czym się pochwalić, spory między operatorami w byłym Urzędzie Regulacji Telekomunikacji i Poczty rozpatrywano niejednokrotnie po kilkanaście miesięcy. Rekordziści tkwią w Urzędzie już trzy lata bez werdyktu. Jeżeli nawet dostaną werdykt, to potem nie mogą go wyegzekwować.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#AnnaStreżyńska">Tak więc od tego, czy jako administracja, a nade wszystko regulator, będziemy lepiej pracować, a także od tego, jak to wykorzystają niezależni operatorzy konkurencyjni do wejścia na rynki, zależy osiągnięcie celów nakreślonych w Strategii. Dla administracji rządowej najważniejsze jest stworzenie takich warunków, żeby operatorzy mogli ten cel wypracować. Bo przecież to nie administracja świadczy usługi i nie my będziemy podejmowali decyzje biznesowe. Ale naszym zadaniem jest stworzenie warunków, żeby tak określony w Strategii cel został osiągnięty w segmencie telefonii stacjonarnej.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#AnnaStreżyńska">To samo dotyczy rynku dostępu do Internetu. Dzisiaj mamy tylko 5-procentową penetrację w zakresie korzystania z dostępu do szerokopasmowego Internetu. Istnieje zatem ogromna powierzchnia tego rynku do zagospodarowania. Jeżeli stworzymy warunki do szerokopasmowego dostępu do Internetu, to operatorzy będą wchodzili na ten rynek. Coraz większe jest zainteresowanie abonentów tą usługą. Głos będzie zanikał, coraz więcej będzie transmisji danych, coraz więcej będzie dostępu do Internetu, w którym będzie także coraz więcej interesującej zawartości treściowej. Spowoduje to, że popyt na usługi internetowe będzie rósł. Oczywiście, popyt ten zależy także od urządzenia końcowego, o czym mówiła pani dyrektor Grażyna Piotrowska-Oliwa, czyli od komputera, który nadal pozostaje urządzeniem dosyć kosztownym. Na szczęście widzimy, że ceny komputerów osobistych spadają.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#AnnaStreżyńska">Jeśli będzie jeszcze chwila czasu, powiem państwu o programie, który Ministerstwo Transportu i Budownictwa chce realizować, a który dotyczy konwersji opłat koncesyjnych UMTS na rozwój szerokopasmowego Internetu na wsi, w szczególności dla celów edukacyjnych. Program ten zawiera również w sobie elementy zapewniania urządzeń końcowych w szkołach, jak również zawartości programowej – multimedialnej zawartości edukacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#AntoniMężydło">Jak wspomniała pani minister, bardzo ważna jest sprawność działania i szybkość podejmowania decyzji przez regulatora. Korzystając z okazji, pragnę państwa poinformować, że w tym półroczu zaplanowaliśmy wspólne spotkanie Komisji Infrastruktury i Komisji Sprawiedliwości z ministrem Sprawiedliwości. Chodzi nam o usprawnienie funkcjonowania Sądów Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Nie będziemy żądali wydawania wyroków w ciągu 24 godzin, ale nie można czekać na orzeczenie dwa lub nawet trzy lata, jak to obecnie się zdarza. Podobnie długo nie może trwać czas oczekiwania na rozprawę. Działania tych sądów muszą być usprawnione, podobnie zresztą jak działania wszystkich sądów. Zapowiedział to już pan minister Zbigniew Ziobro. Zachęcam do licznego uczestnictwa w tym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#AntoniMężydło">Jeśli dzisiaj panowie posłowie zadają pytania, w jaki sposób można będzie osiągnąć cele stawiane w Strategii, to jest to także zależne od sprawności funkcjonowania sądów w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#AntoniMężydło">Czy ktoś z państwa posłów chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#StanisławŻmijan">Wypowiem się w dwóch kwestiach. Jedna ma charakter ogólny, a druga, to pytanie szczegółowe do pani minister.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#StanisławŻmijan">Na wstępie uwaga. Nie jestem specjalistą w kwestiach omawianych dzisiaj na posiedzeniu Komisji. Moja wiedza jest na poziomie przeciętnej wiedzy klienta usług telekomunikacyjnych. Przysłuchując się debacie, nie sposób w kilku sprawach wyrobić sobie zdanie do kogo należy racja. Wysłuchaliśmy dwóch różnych opinii i stanowisk w jednej sprawie. Pani dyrektor Grażyna Piotrowska-Oliwa powiedziała, że spółka Telekomunikacja Polska inwestuje w infrastrukturę, natomiast pani minister powiedziała, że jest wręcz wprost przeciwnie. Delikatnie rzecz ujmując, któraś z pań mija się z prawdą, by nie powiedzieć wprost, że nie mówi prawdy. Kto ma rację? Chciałbym usłyszeć wyjaśnienie, gdyż nie chciałbym pozostać w przekonaniu, że obydwie panie mają rację, bo byłoby to już zachowaniem schizofrenicznym.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#StanisławŻmijan">Mam ponadto szczegółowe pytanie do pani minister i związane jest ono ze swego rodzaju serialem trwającym od roku 2000. Telewizja Regionalna Lublin nie pokrywa swoim zasięgiem znacznej części województwa lubelskiego. Po wielu interwencjach i monitach, również moich, sprawa ruszyła z miejsca, nawet w Białej Podlaskiej został wybudowany maszt telewizyjny, ale nadal dla wielu mieszkańców województwa program Telewizji Lublin jest niedostępny.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#StanisławŻmijan">Czy pani minister może wypowiedzieć się wyczerpująco na ten temat? Jeśli nie jest to możliwe dzisiaj, to proszę o odpowiedź na piśmie. Jeszcze podczas posiedzenia wyjazdowego Komisji Infrastruktury, które odbyło się półtora roku temu, zapewniono mnie, że rozmowy w tej sprawie prowadzone z Ukrainą i Białorusią są już na ukończeniu i ponieważ sprawa jest delikatna, proszono mnie, aby jej nie rozdmuchiwać. Tak też zrobiłem. Dzisiaj okazuje się, że nadal stoimy w miejscu. Tymczasem dla mieszkańców województwa lubelskiego sprawa jest bardzo poważna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#AntoniMężydło">Czy można prosić panią minister o odniesienie się do wypowiedzi pana posła?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#AnnaStreżyńska">Niestety, jest tak, jak to zauważył pan poseł Stanisław Żmijan; obydwie panie mają rację, ale tylko w pewnym stopniu. Nie powiedziałam, że Telekomunikacja Polska w ogóle nie inwestuje w infrastrukturę telekomunikacyjną. Spółka ta inwestuje bardzo dużo, ale nie robi tego w sposób misyjny, to znaczy nie inwestuje na tych terenach, gdzie to się nie opłaca, w szczególności nie inwestuje na terenach wiejskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#StanisławŻmijan">Pani dyrektor z Telekomunikacji Polskiej powiedziała, że na tych terenach również jej spółka inwestuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#AnnaStreżyńska">Pani dyrektor powiedziała, że w tym roku Telekomunikacja Polska zainwestuje, a to dopiero się okaże, jak będzie naprawdę. Jeśli chodzi o regionalną Telewizję Lublin, to jeśli pan poseł pozwoli, udzielę odpowiedzi na piśmie. Od razu zaznaczam, że sprawę tę rozstrzygamy wspólnie z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji. Nie dalej jak wczoraj otrzymałam korespondencję, z której wynikało, że nie będę mogła panu posłowi odpowiedzieć przed upływem miesiąca. Oznacza to, że jest jakiś problem, który zbadam i odpiszę panu posłowi o co chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#AntoniMężydło">Czy ktoś z gości chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#MaciejKozłowski">Jeszcze kilka słów w sprawie Telekomunikacji Polskiej. To miło, że TP SA posiada program „przyzwoitki” typu Internet dla szkół, czy program pt. Dzień bezpiecznego Internetu, który będzie obchodzony 7 lutego. Mamy przyjemność współpracować z Telekomunikacją Polską przy tym programie. Miło także, że spadają ceny usług.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#MaciejKozłowski">Ale niektóre ceny spadają w stopniu niewystarczającym. Przykładem są ceny pobierane przez operatorów za przeniesienie numeru do innego operatora. Jest to nic innego, jak połączenie pomiędzy sieciami operatorów internetowych. W tym wypadku chodzi o dostęp do sieci Telekomunikacji Polskiej. Ceny tych połączeń spadły nawet kilkakrotnie, ale w tym samym czasie ceny światowe także spadły i to w stopniu nie mniejszym niż u nas. Niemniej efekt jest taki, że obecnie ceny te są co najmniej pięć razy większe od cen światowych. Dzieje się tak po narzuceniu przez operatora zasiedziałego bardzo drastycznych warunków technicznych.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#MaciejKozłowski">Tymczasem bez dostępu do sieci internetowej Telekomunikacji Polskiej nie ma polskiego Internetu. Koszt dostępu do tej sieci stanowi koszty Internetu innych operatorów.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#MaciejKozłowski">Cały czas mówimy o dostępie do sieci TP SA, ale de facto jest to dostęp do serwisów, które nie są własnością Telekomunikacji Polskiej, która prawdopodobnie pobiera opłaty podwójne – raz od właścicieli serwisów za dostęp do swojej sieci i drugi raz od innych operatorów także za dostęp do swojej sieci.</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#MaciejKozłowski">Kilka słów o jeszcze jednej sprawie, która już nie dotyczy tylko Telekomunikacji Polskiej. Chodzi o eksportowanie numerów telefonicznych, które w Polsce jest wprowadzane z takim opóźnieniem i z takim trudem. Obecnie stosowanym systemem przy przenoszeniu numerów telefonicznych jest algorytm all word rooting. Jest to algorytm bardzo złożony, który operatorom zainteresowanym daje pełną kontrolę nad tym wszystkim, co się dzieje. W efekcie może zdarzyć się sytuacja, że odbędzie się przenoszenie numerów i będzie portowana łączność telefonów komórkowych, ale nie obejmie już wysyłania sms-ów i innych usług. W sumie – mogą z tym być kłopoty. Rozwiązaniem stosowanym na całym świecie jest centralna baza numerów portowanych, która jest elementem neutralnym względem podstawowych graczy na rynku. Jej istnienie pozwala zapewnić kontrolę rządową tam, gdzie taka kontrola przejściowo jest potrzebna.</u>
          <u xml:id="u-68.5" who="#MaciejKozłowski">Wydaje się, że w Prawie telekomunikacyjnym nowy Urząd Komunikacji Elektronicznej należałoby wyposażyć w możliwość zorganizowania przetargu na operatora centralnej bazy numerów portowanych, która byłaby elementem neutralnym. Wpłynęłoby to znacząco na ceny. Obecnie są one bardzo wysokie, a możliwości techniczne portowania numerów mocno już ograniczone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#AntoniMężydło">Obawiam się, że nie obejdzie się bez wypowiedzi pani minister na temat peeringu, czyli portowania numerów telefonicznych. Wysokie ceny peeringu w Polsce można by obejść poza granicami kraju. Mieliśmy jednak niedawno w prasie informację, że Telekomunikacja Polska blokuje takie możliwości. Uważam, że jedynym rozwiązaniem jest beastry masters, a nie inne uwolnienie pętli lokalnej. To jest rozwiązanie, które spowoduje, że na polskim rynku pojawi się rzeczywista konkurencja. Sprawa jednak jest na tyle ważna, że poproszę panią minister o odniesienie się do niej. Internet, to przecież przyszłość społeczeństwa informacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#AnnaStreżyńska">Rzeczywiście, jest to w naszej Strategii jeden z priorytetów regulacyjnych na rynku dostępu do Internetu. W tej sprawie operator O-2 złożył skargę na Telekomunikację Polską do Urzędu Komunikacji Elektronicznej, w którym mam przyjemność pełnić obecnie obowiązki prezesa. Z całą pewnością należy się dobrze przyjrzeć tej sprawie, zwłaszcza dlatego, że przez całe lata była zaniedbana przez Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Pewne kroki zmierzające do jej wyjaśnienia zostały już podjęte, co może skutkować decyzjami regulacyjnymi.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#AnnaStreżyńska">Jeśli chodzi o przenośność numerów telefonicznych, to jak państwo wiecie z doniesień prasowych, sprawa ta przez ostatnie lata, a właściwie od momentu, od którego ten obowiązek powinien być realizowany, tj. od 1 maja 2004, była przedmiotem rozmaitych i niestety, mało zbornych i skutecznych działań regulatora. W tej sprawie Urząd nie tylko zmieniał zdanie pod wpływem graczy rynkowych, ale też nie miał częściowo narzędzi, a także pomysłu na stworzenie centralnej bazy danych. W rezultacie mamy spore opóźnienia we wdrożeniu tego systemu, jak również sporo niepewności. Niedawno dokonana została kontrola w sieciach komórkowych prowadzona jeszcze przez Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Kontrola ta wykazała, że wszystko jest w porządku i wszystko dobrze działa. Tymczasem wydział postępowań mediacyjnych w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej jest pełen skarg abonenckich na to, że jednak system przenoszenia numerów nie działa i że nie wszystkie usługi są realizowane. Wprawdzie z numeru telefonu przeniesionego do innego operatora można się dodzwonić, ale nie dochodzą do niego połączenia.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#AnnaStreżyńska">Ostatnio byliśmy świadkami dość żenującej debaty publicznej operatorów komórkowych Centertela i Polkomtela, którzy nawzajem przerzucali na siebie odpowiedzialność za to, że nie działa przenośność numerów pomiędzy ich sieciami. W związku z tym Urząd Komunikacji Elektronicznej podjął kroki kontrolne.</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#AnnaStreżyńska">Musicie państwo wiedzieć, zwracam się szczególnie do państwa posłów, że Urząd Komunikacji Elektronicznej nie jest wyposażony w narzędzia techniczne, które pozwalają na dokonywanie kontroli w sieci operatorów komórkowych. Kontrole, które poprzednio były wykonywane przez Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty w ubiegłym roku, nie zasługuje w gruncie rzeczy na miano kontroli. Było to raczej odebranie od operatorów oświadczeń czy i jak działają na rynku i bierne uczestnictwo, jak pracownicy operatorów komórkowych wykonują wybiórcze teksty w sieci.</u>
          <u xml:id="u-70.4" who="#AnnaStreżyńska">Na podstawie takich skąpych danych bez własnych badań, bez własnych procedur i oprzyrządowania, nie jesteśmy nigdy w stanie stwierdzić, czy obowiązek ściśle uwarunkowany technicznie, jest przez operatorów rzeczywiście porządnie wykonywany. Tymczasem środki inwestycyjne Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty, a obecnie Urzędu Komunikacji Elektronicznej z roku na rok malały. Przypomnę, że w roku ubiegłym nowy już Urząd Komunikacji Elektronicznej przyniósł do budżetu państwa 625 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-70.5" who="#AnnaStreżyńska">Przypomnę relację środków – 80 mln zł na wydatki inwestycyjne Urzędu, przy przychodach, które w ubiegłym roku wyniosły 625 mln zł. Utrzymanie budżetu Urzędu Komunikacji Elektronicznej na planowanym poziomie 80 mln zł na inwestycje, pozwoliłoby na jego funkcjonowanie i wygenerowanie pomyślnie przychodów do budżetu państwa w latach następnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#AntoniMężydło">Jeśli zobaczymy efekty działania nowego regulatora, to z pewnością w przyszłorocznym budżecie państwa nie poskąpimy środków dla Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Bo jeśli chodzi o tegoroczny budżet, sprawa chyba już została przesądzona.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#AntoniMężydło">Czy ktoś z państwa chciałby się jeszcze wypowiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#LechMłodawski">Jako przedstawiciel telekomunikacyjnego operatora alternatywnego, bo takim jest Telefonia Dialog, chciałbym zwrócić uwagę na kilka spraw. Myślę, że będę wyrazicielem opinii innych alternatywnych operatorów infrastrukturalnych. Przede wszystkim chciałbym oświadczyć, że dokument dziś omawiany na posiedzeniu Komisji Infrastruktury jest długo oczekiwaną Strategią Regulacyjną. Czekamy na dobrą, pełną i porządną regulację rynku telekomunikacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#LechMłodawski">Jeśli zostaną zrealizowane cele nakreślone w Strategii, na pewno poprawią sytuację klientów oraz zwiększą konkurencyjność na polskim rynku.</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#LechMłodawski">Dużo mówiono w dyskusji na temat infrastruktury. Aby operatorzy alternatywni mogli inwestować w infrastrukturę, muszą mieć warunki po temu, aby proces inwestycyjny był jak najkrótszy. Inwestując dzisiaj w infrastrukturę, w zasadzie jesteśmy skazani na penetrację innych rynków i w minimalnym zakresie możemy obsługiwać abonentów biznesowych. Dzieje się tak dlatego, że nie ma ciągle możliwości przenoszenia numerów. Abonent biznesowy, który chce przyjść do operatora alternatywnego, nie może się na to zdecydować z uwagi na to, że zainwestował już duże pieniądze w akcję reklamową i inne materiały promocyjne jego firmy.</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#LechMłodawski">Dlatego pierwszym, a zarazem podstawowym warunkiem, żeby można było skrócić czas zwrotu inwestycji, jest możliwość przenoszenia numerów. Drugim warunkiem, także ważnym, jest wprowadzenie uwolnienia ostatniej mili. W zasadzie nadal poza zasięgiem operatorów alternatywnych są wszyscy abonenci sieciowi, których trzeba obsługiwać w układzie „punkt-wielopunkt”. Jedynym operatorem, który dzisiaj może to robić w sposób otwarty i pełny, jest Telekomunikacja Polska. Nikt więcej nie będzie miał szans na obsłużenie abonentów, jeśli nie dostanie „ostatniej mili”.</u>
          <u xml:id="u-72.4" who="#LechMłodawski">Kolejna sprawa, którą chciałbym państwu zasygnalizować. Wszyscy operatorzy alternatywni zostali w zasadzie zmuszeni do budowy pełnej infrastruktury wraz z tzw. infrastrukturą twardą, a więc infrastrukturą masztową, kanalizacyjną itd. Jeżeli nie zostanie wprowadzona zasada, że tego rodzaju infrastruktura będzie udostępniana po cenach zatwierdzonych przez Urząd Komunikacji Elektronicznej, to będziemy wydawali ogromne pieniądze na zbędne budowanie drugiej, trzeciej i czwartej nitki kanalizacji w miastach. Telekomunikacja Polska także poza obszarami miejskimi posiada kanalizację i mogłaby ją spokojnie udostępnić operatorom alternatywnym.</u>
          <u xml:id="u-72.5" who="#LechMłodawski">Mówimy wiele o tanim Internecie. Pan dyrektor Maciej Kozłowski bardzo trafnie powiedział, że grubą przesadą jest obecnie pobieranie opłat za peering. Jeżeli nie będziemy mieli pieniędzy tylko na budowę tzw. infrastruktury miękkiej, a więc światłowodowej pod sieć nowej generacji, albo infrastruktury kablowej z krótką „ostatnią milą”, która jest dosyć droga, a nie będziemy musieli inwestować w kanalizację, nie widzę żadnej możliwości szybkiej penetracji Internetu. Taka możliwość powstanie tylko wtedy, kiedy będziemy mogli w miarę tanio budować infrastrukturę i będziemy mieć krótką „ostatnią milę”. Wtedy będziemy mogli zaoferować abonentowi Internet nie 128 kB, tylko taki, jaki dzisiaj mamy na Dolnym Śląsku i w naszych obszarach koncesyjnych. W obszarach tych każdy abonent może dostać 8 MB do domu. Takie łącze dobrze „chodzi” i możemy na nim proponować bardzo różne usługi. Ale warunkiem jest krótka „ostatnia mila”.</u>
          <u xml:id="u-72.6" who="#LechMłodawski">Oczekujemy wszyscy na uwolnienie wirtualnego operatorstwa ruchomego. Obecnie abonenci bardzo szybko migrują nam do operatorów komórkowych. Myślę, że jeśli nie nastąpi wzrost liczby operatorów mobilnych na rynku, nie będzie pełnej konkurencji. Operatorzy alternatywni w pełni zgadzają się z diagnozą zawartą w Strategii, że rynek komórkowy nie jest w pełni konkurencyjny. Widzimy to chociażby po cenach dostępu do sieci operatorów mobilnych. Od kilkunastu miesięcy nie obserwuje się żadnego ruchu, co nie pozwala nam na zmianę naszym abonentom cen dojścia do rynku mobilnego. Dlatego każda forma dodatkowego operatora mobilnego, czy też forma operatora wirtualnego, umożliwi wprowadzenie konkurencji na rynku.</u>
          <u xml:id="u-72.7" who="#LechMłodawski">Nie mogę się zgodzić z twierdzeniem pana Andrzeja Piotrowskiego, że pojawienie się kolejnego, a więc czwartego operatora komórkowego, nie spowoduje nowej wartości na rynku. Rynek mobilny jest obecnie w stanie stagnacji i każda na nim zmiana sprawi, że ceny usług oferowanych klientom ulegną zmianie i poprawi się ich sytuacja. Możliwość zaoszczędzenia dużych pieniędzy powstanie tylko wtedy, kiedy zdecydowanemu skróceniu ulegnie czas zwrotu inwestycji. Wtedy operatorzy będą mogli zdecydowanie zejść z cenami świadczonych usług.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#AntoniMężydło">Szkoda, że tak późno dostrzegłem, iż pan prezes chce zabrać głos w debacie. Całkowicie podzielam pana wypowiedź i zgadzam się z pana poglądami. Sądzę, że stanie się pan prezes naszym głównym gościem na innym posiedzeniu Komisji, które planujemy odbyć niebawem, podczas którego będziemy mówili o aktywach, także o aktywach firmy, którą pan reprezentuje. Dlatego już dzisiaj proszę pana prezesa o przyjęcie zaproszenia na to posiedzenie, o którym zostanie pan jeszcze oficjalnie zawiadomiony.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#AntoniMężydło">Może jeszcze pani minister ustosunkuje się do wypowiedzi pana prezesa. Zgadzam się, że wirtualni operatorzy komórkowi i „ostatnia mila” stanowią dzisiaj sprawy wymagające pilnego rozstrzygnięcia ze względu na poprawę konkurencyjności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#AnnaStreżyńska">Wypowiedź pana prezesa Lecha Młodawskiego nie wymaga chyba komentarza. Zarówno operatorzy alternatywni, jak i przedstawiciele rządu i zarazem regulatora, odczuwamy w bardzo podobny sposób potrzebę zwiększenia konkurencyjności. Różnice celów są między nami zrozumiałe. Państwo macie cele bardziej komercyjne, biznesowe, natomiast naszym głównym celem jest dobro abonenta. Ale środki do osiągnięcia tych celów są takie same i zostały zaprojektowane w Strategii.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#AnnaStreżyńska">Chciałabym jeszcze tylko podkreślić, że z punktu widzenia administracji państwowej, a więc także administracji resortowej, na tym właśnie polega kreślenie przez nas celów strategicznych. Pracując nad Strategią, zadaliśmy sobie pytanie, czyj interes publiczny i społeczny reprezentujemy i jak identyfikujemy interes abonentów, a więc użytkowników. Zastanawialiśmy się także nad tym, jak osiągnąć postawione cele, jakimi metodami. Interes klientów jest dla nas celem nadrzędnym również dlatego, ponieważ sami jesteśmy abonentami, ale także dlatego, że chcemy stworzyć abonentom możliwość wyboru lepszych usług za lepsze ceny. Chcemy także, aby każdy abonent przy pomocy nowoczesnych usług komunikacji elektronicznej, mógł szybciej rozwijać się pod względem zawodowym i osobistym. Nowoczesne usługi informacyjne są dla tego rozwoju bardzo ważne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#AntoniMężydło">Do głosu zapisało się kilku zaproszonych gości, którym będę udzielał głosu w kolejności zgłoszeń. Czy są do tego uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#StanisławWziątek">Mam uwagę natury formalnej. Proszę pana przewodniczącego, jako posła prowadzącego obrady Komisji, aby zechciał pan to robić w taki sposób, aby oddzielił pan obowiązki prowadzącego, od pana własnych wypowiedzi i komentarzy. Pan przewodniczący komentuje każdą wypowiedź w debacie, komplementując te, które są zgodne z pana sposobem rozumienia rzeczywistości, a negując te, które są niezgodne.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#StanisławWziątek">Oczywiście, mogę mieć szacunek dla wielkiej fachowości pana przewodniczącego w sprawach merytorycznych, ale prosiłbym, aby praca Komisji odbywała się w taki sposób, aby pan przewodniczący oddzielał własne zdanie, od czynności proceduralnych związanych z prowadzeniem obrad Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#AntoniMężydło">Postaram się być obiektywny. Nawet jeśli nie zgadzam się z poglądami wyrażanymi przez panią dyrektor Grażynę Piotrowską-Oliwę, to jednak także ją komplementowałem, stwierdzając, że dobrze reprezentuje interesy swojego pracodawcy. Naprawdę, staram się pozytywnie odnosić do wszystkich wypowiedzi w dyskusji, choć czasami zbyt entuzjastycznie wobec tych głosów, które akurat trafiają w moje gusta. I za to państwa przepraszam. Naprawdę czasem trudno jest oddzielić swoje własne poglądy od poglądów niektórych osób wypowiadających się w dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#AntoniMężydło">Wracamy do dyskusji. Oddaję głos panu prezesowi Piotrowi Ogińskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PiotrOgiński">Mam pytanie dotyczące segmentu rynku, który w Strategii został pominięty. Mam na myśli taki segment usług telekomunikacyjnych, który bardzo dynamicznie się rozwija. Chodzi mi o rynek cyfrowych usług nadawczych w Polsce. Rynek ten w praktyce jest zdominowany przez operatora zasiedziałego.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#PiotrOgiński">Czy pani minister mogłaby powiedzieć, czy regulator zajmie się tym segmentem rynku? Jak potraktować jego brak w Strategii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#AntoniMężydło">Czy pani minister może od razu odpowiedzieć panu prezesowi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#AnnaStreżyńska">Rynek cyfrowych usług telekomunikacyjnych nie został w ten sposób nazwany w naszym dokumencie, ale został ujęty w Strategii. Mówimy w Strategii o tym, że jak najszybciej powinny zostać dokonane analizy poszczególnych osiemnastu rynków, które zostały ustalone w dyrektywie unijnej i w zaleceniu Komisji Europejskiej. Wśród tych rynków znajduje się również rynek cyfrowych usług telekomunikacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#AnnaStreżyńska">Jest to już osiemnasty z kolei rynek i może dlatego traktowany był do tej pory, jako mniej ważny. Ostatnio jednak rynek ten nabiera szczególnej wagi. Zgodnie ze strategią rozwoju mediów cyfrowych w Polsce, rząd podjął działania zmierzające do jej weryfikacji. To jest całkowicie zgodne z zapisami tej strategii, które mówią, że strategia będzie systematycznie poddawana weryfikacji i przeglądowi.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#AnnaStreżyńska">Do Ministerstwa Transportu i Budownictwa i do Urzędu Komunikacji Elektronicznej dochodzi coraz więcej sygnałów związanych z pozycją operatora usług nadawczych. Mamy informacje, że ta pozycja będzie stanowiła barierę rozwoju rynku, tego rynku i w ogóle mediów cyfrowych. Wprawdzie rynek usług nadawczych nie jest wprost wymieniony w Strategii, ale mieści się w generalnym zaleceniu ujętym w Strategii, że analiza poszczególnych rynków musi ulec znacznemu przyspieszeniu, aby można było na tych rynkach oznaczyć pozycję operatorów znaczących. Wiąże się to z nałożeniem na tych operatorów obowiązków sprzyjających otwarciu tego rynku i funkcjonowaniu na warunkach konkurencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#AntoniMężydło">Czy są jeszcze chętni do zabrania głosu w dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#WacławIszkowski">W dyskusji zabrakło mi jednej ważnej kwestii. Rozumiem, że Urząd Komunikacji Elektronicznej troszczy się o interes klientów tak indywidualnych, jak biznesowych, a więc dba o to, aby jak najmniej zapłacili za usługi telekomunikacyjne. To jest podejście słuszne i zgadzam się z nim jako obywatel Rzeczypospolitej. Z drugiej jednak strony mamy starania posłów o rozwój gospodarki morskiej, czego świadectwem jest rozpatrywany dzisiaj przez Komisję dezyderat. Jak rozumiem, chodzi o wzmocnienie i usprawnienie funkcjonowania gospodarki morskiej, aby lepiej prosperowały polskie porty i żeby łatwiej było budować statki w naszych stoczniach i Polska miała większą flotę. W tym wszystkim dostrzegam ogólną troskę o rozwój naszej gospodarki, jej bardziej sprawne funkcjonowanie, a także większe z tego tytułu wpływy do budżetu państwa z sektora gospodarki morskiej.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#WacławIszkowski">Mam w związku z tym pytanie. Kiedy dojdzie do podobnego spotkania jak dzisiaj, na którym porozmawiamy na temat rozwoju gospodarczego sektora telekomunikacyjnego? Wartość tego sektora szacuje się dzisiaj na około 10 miliardów euro. Mnożąc tę kwotę przez cztery, daje to okrągłą sumę 40 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#WacławIszkowski">Tymczasem, niestety, w ostatnich latach zatrudnienie w tym sektorze uległo zmniejszeniu. Jak to dzisiaj zostało wyraźnie powiedziane, a także zapisane w Strategii Regulacyjnej na lata 2006–2007, z tego sektora chce się jeszcze zabrać 1 miliard, może 2 lub 3 miliardy zł i przenieść gdzie indziej.</u>
          <u xml:id="u-82.3" who="#WacławIszkowski">Przypomnę jeszcze państwu inny fakt. Niedawno „Rzeczpospolita” opublikowała, że po sektorze bankowości, który z tytułu przychodów oddaje do Skarbu Państwa 18% w formie podatków, telekomunikacja jest na drugim miejscu oddając aż 13% swoich przychodów. Może z punktu widzenia Ministra Finansów udział telekomunikacji, łącznie z informatyką, nie jest zbyt wysoki w wytwarzaniu produktu krajowego brutto, ale przecież wiadomo powszechnie, że jest to sektor ważny, rozwojowy, mający znaczny wpływ na unowocześnienie funkcjonowania całego Państwa.</u>
          <u xml:id="u-82.4" who="#WacławIszkowski">Stąd moje pytanie, kiedy spotkamy się w tym, a może w zwiększonym gronie, i porozmawiamy o tej stronie rynku telekomunikacyjnego? Może wtedy w centrum uwagi stanie nie klient, choć jest on dla nas bardzo ważny, ale kondycja ekonomiczna sektora telekomunikacyjnego w Polsce. Punktem wyjścia szerszej dyskusji powinna być analiza tego rynku i konstatacja, że w ostatnich latach znacznie się rozwinął. I nie ma znaczenia, czy wzrosła pozycja trzech czy czterech największych operatorów na tym rynku, którzy posiadają w swym ręku 80% sektora, czy pozostałych operatorów. Per saldo rynek ten notuje wzrost. I to jest najistotniejsze z punktu widzenia interesu Państwa, by cały sektor telekomunikacyjny się rozwijał i przynosił jak największe zyski, bo to jest także korzystne dla państwa.</u>
          <u xml:id="u-82.5" who="#WacławIszkowski">Wróćmy do dokumentu pt. Strategia Regulacyjna 2006–2007. Przytoczę jeszcze jeden przykład, który zapewne jest państwu dobrze znany. Od lat istnieje rządowy program budowy autostrad i dróg ekspresowych. Prace nad tym dokumentem poprzedziły badania natężenia ruchu pojazdów na poszczególnych odcinkach dróg krajowych. Dokonano przede wszystkim analizy stanu istniejącego, która pokazała, ile mamy dróg i jaki jest ich standard, jakie miasta nie posiadają obwodnic i jakie ciągi komunikacji drogowej powinny być preferowane. Programy te ulegają stałej modyfikacji, ale istnieje dokument, który pokazuje do czego dążymy, jak i kiedy cele zapisane w programie powinny zostać osiągnięte.</u>
          <u xml:id="u-82.6" who="#WacławIszkowski">Z biegiem lat ulega zmianie strategia regulacyjna, która zawiera narzędzia realizacji tego programu perspektywicznego. Poprzednio takim instrumentem było partnerstwo publiczno-prywatne. Ponieważ w praktyce taki system budowania autostrad okazał się niewydolny, pan premier powiedział, że autostrady będziemy budować w Polsce ze środków budżetowych. Wszyscy uznali, że to też jest jakiś pomysł. Pozostał jednak ten sam plan oparty na analizach stanu dróg w Polsce. Po modyfikacji, plan ten będzie nadal podstawą działań realizacyjnych, zmianie uległy tylko narzędzia jego realizacji.</u>
          <u xml:id="u-82.7" who="#WacławIszkowski">Wracam na nasz rynek telekomunikacyjny. Nie mamy takiego programu, ani mapy działań w dłuższej perspektywie czasowej. Nie wiemy, ile potrzeba nam linii stacjonarnych i gdzie one są potrzebne. Bo przecież nie chodzi tylko o to, żeby takich linii przybyło o 2, może 4%, ale by sieć telefonii stacjonarnej przybyła w konkretnym województwie, mieście, powiecie, a nawet w konkretnej gminie. Słusznie podczas dyskusji na temat rynku telekomunikacyjnego, kiedy padają ogólne dane, niektórzy posłowie mówią – a w moim mieście czy powiecie dostęp do sieci stacjonarnej wynosi nie 30, ale tylko 2%. I pytają, dlaczego tak jest.</u>
          <u xml:id="u-82.8" who="#WacławIszkowski">Można i trzeba zadać pytanie, w jakim stopniu sieć stacjonarna powinna być rozbudowywana, by zaspokoić potrzeby dostępu do szerokopasmowego Internetu. Drugim czynnikiem, który trzeba wziąć pod uwagę, są względy bezpieczeństwa funkcjonowania państwa. Pamiętacie zapewne państwo, że kiedy w Nowym Jorku wydarzyła się awaria systemu energetycznego, działały tylko telefony stacjonarne, a komórkowe milczały. Powód tego łatwo mogą wyjaśnić specjaliści; centrala telefonów stacjonarnych pracuje w takiej sytuacji na generatorach energetycznych, co zapewnia funkcjonowanie połączeń telefonicznych. Natomiast przy masztach telefonii komórkowej nie postawiono generatorów i przestały one funkcjonować. Telefony komórkowe działają co prawda na baterie, ale nie miały się z kim porozumieć. W efekcie posiadacze komórek stali w kolejce przed budkami telefonicznymi, aby zadzwonić do rodziny i powiedzieć, że jest ciemno i nie wiedzą, co z nimi będzie.</u>
          <u xml:id="u-82.9" who="#WacławIszkowski">Kolejna sprawa. Jak powinno się efektywnie wykorzystać sieci telewizji kablowej, doświadczenia usług teleinformatycznych oraz sieci stacjonarnych dostarczania programów interaktywnej telewizji cyfrowej. Trwa na ten temat dyskusja; prowadzono ją najpierw w Urzędzie Regulacji Telekomunikacji i Poczty, teraz w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej i Ministerstwie Transportu i Budownictwa. Przygotowywany jest plan na temat przejścia z telewizji analogowej na cyfrową. Wszystko pięknie będzie się zmieniać, maszty analogowe zostaną zastąpione masztami cyfrowymi, ludziom każemy kupić przystawki, żeby stare telewizory mogły odbierać programy w technologii cyfrowej. Kto wie, może państwo kupi nawet emerytom te przystawki, aby stworzyć im szansę dostępu do telewizji.</u>
          <u xml:id="u-82.10" who="#WacławIszkowski">Problem jednak polega na tym, że w tak zwanym międzyczasie okazało się, że dużą część programów telewizji cyfrowej można przesłać poprzez Internet. Tak naprawdę dostęp szerokopasmowy do Internetu rzędu 6, czy 10 MB na sekundę jest tylko potrzebny klientom wtedy, jeżeli jednocześnie będą mieli dostęp do telewizji. Bo normalnemu użytkownikowi Internetu, który nie ściąga z sieci filmów i dużych programów muzycznych, wystarcza najniższy dostęp szerokopasmowy. To mu w zupełności wystarcza do odbierania e-maili czy dostępu do kilku stron internetowych; taki dostęp jest raczej dość tani.</u>
          <u xml:id="u-82.11" who="#WacławIszkowski">Ograniczony dostęp do Internetu nie zadowala wszystkich, zwłaszcza młodych użytkowników. Oni chcieliby znacznie większego dostępu. Zapewniam państwa, że każdemu z posłów do normalnej korespondencji wystarczy taki ograniczony dostęp do Internetu. Z kolei jeśli będzie przejście na telewizję internetową, to może być już z tym problem, bo gorzej jest słychać programy w takiej telewizji; z pewnością lepszy byłby szerszy dostęp do Internetu.</u>
          <u xml:id="u-82.12" who="#WacławIszkowski">Chcę przez to powiedzieć, że popyt na szeroki dostęp do Internetu wystąpi tylko wtedy, jeżeli rzeczywiście można będzie odbierać telewizję internetową albo przynajmniej fragmentarycznie to, co dzisiaj przesyła Telewizja Polska, która posiada już telewizje internetową. Nawiasem mówiąc – okazało się, że koncerty podczas Konkursu Chopinowskiego 10 milionów ludzi na świecie oglądało program Polskiej Telewizji nadawany właśnie w tej technologii.</u>
          <u xml:id="u-82.13" who="#WacławIszkowski">Jak więc jest rzeczywiście potrzebny dostęp do Internetu szerokopasmowej, ale o niskiej przepustowości? Warto byłoby wiedzieć, jak to zapotrzebowanie przedstawia się w układzie poszczególnych województw, powiatów i gmin, a nie średnio w kraju. Bo ze średnią, jest tak, jak w powiedzeniu, że „głowa w piecu, a nogi w lodówce – średnia temperatura jest akurat”. Zawsze trzeba mówić o konkretnym miejscu i konkretnym odbiorcy.</u>
          <u xml:id="u-82.14" who="#WacławIszkowski">Przy okazji powiem państwu, że konkurencyjność na rynku nie oznacza konkurencyjności w skali kraju. Jest takie miejsce w Warszawie, gdzie Telekomunikacja Polska nie jest obecna, gdzie spółka ta nie ma prawa wybudowania ani kilometra kabli. Inny operator uzyskał prawo obsługi tego osiedla w zakresie telewizji, telefonu i Internetu. Żaden mieszkaniec tego osiedla nie może mówić o konkurencji na jego osiedlowym rynku telekomunikacyjnym, bo nie ma wyboru, jest skazany na jednego operatora. I na takie sytuacje też trzeba zwracać uwagę.</u>
          <u xml:id="u-82.15" who="#WacławIszkowski">Kolejny problem; jak powinna rozwijać się telefonia komórkowa w technologii trzeciej generacji UMTS? Usługi głosowe w UMTS są prawie identyczne dla klienta, jak usługi w telefonii TSM. Wszystkie dodatkowe usługi, które są z tym związane, mają, niestety, jedną wadę. Można ich używać w dowolnym momencie, tylko jest to tak zwany efekt Nomanów. Trzeba najpierw stanąć, żeby obejrzeć program telewizyjny lub przeczytać pocztę i trzeba widzieć tego drugiego człowieka, z którym się chce rozmawiać, jeżeli ma to być video-rozmowa. Trudno sobie wyobrazić, aby ludzie w taki sposób próbowali korzystać z aparatu komórkowego.</u>
          <u xml:id="u-82.16" who="#WacławIszkowski">Jaka powinna być strategia pogodzenia rosnących potrzeb ochrony bezpieczeństwa sieci teleinformatycznych z potrzebą zapewnienia ochrony danych osobowych? Jak w tym kontekście należy finansować wzrastające koszty realizacji zadań i jak je dzielić między abonentów, operatorów i budżet państwa? Wszyscy operatorzy płacą na utrzymanie Urzędu Komunikacji Elektronicznej. To nie są, panie pośle, pieniądze z budżetu państwa, ale środki pozyskane z przychodów od usług świadczonych abonentom. Na szczęście graniczna wysokość tych kosztów wpisana została w ustawie i każdorazowa zmiana wymaga zmiany przepisów ustawy. Co więcej – nie wiem, czy operatorzy telekomunikacyjni nie będą płacili na utrzymanie pracowników Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. I to jest dodatkowe pytanie do pani minister.</u>
          <u xml:id="u-82.17" who="#WacławIszkowski">Przy okazji poruszę sprawę retencji danych. Niedawno w Sejmie toczyła się na ten temat dyskusja, czy dane te operatorzy mają przechowywać 15 lat, czy rok. Na szczęście skończyło się na dwóch latach i tak to zapisano w znowelizowanej ustawie Prawo telekomunikacyjne. Obsługa tego systemu też kosztuje. Operator nie tylko przechowuje dane osobowe abonentów, ale ręczy swoją głową, że te dane będą dostępne w ciągu dwóch lat. Jak przyjdą do niego ludzie z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i innych służb, by operator je im udostępnił, to muszą to zrobić. Dane te muszą być przechowane z kopią i w odpowiednim stanie. A to wszystko kosztuje.</u>
          <u xml:id="u-82.18" who="#WacławIszkowski">Na końcu „Strategii Regulacyjnej...” jest jeszcze miejsce na określenie pakietu podstawowych usług teleinformatycznych potrzebnych dzisiaj lub w najbliższych latach przedsiębiorcom, społeczeństwu do rozwoju gospodarczego, społecznego i edukacyjnego. Jest też w Strategii miejsce na oszacowanie poziomu cen za te usługi w relacji do koszyka innych dóbr konsumpcyjnych oraz zamożności danych grup społecznych. Usługi te też powinny być ujęte w pewne kategorie, podobnie jak to się robi z samochodami. Są samochody popularne i luksusowe. Również w usługach telekomunikacyjnych można sobie wyobrazić poziom usług podstawowych, do których każdy obywatel powinien mieć dostęp, łącznie z darmowym elementem, takim jak np. dostęp do numeru 112, oraz usługi extra, które nie każdy musi mieć. Potrzebne jest także określenie poziomu cen akceptowanych.</u>
          <u xml:id="u-82.19" who="#WacławIszkowski">Inaczej mówiąc, z punktu widzenia rynku chcielibyśmy wiedzieć kiedy pani minister Anna Streżyńska, pan poseł Antoni Mężydło i inni posłowie będą zadowoleni z tego, że wreszcie ceny usług telekomunikacyjnych w Polsce osiągnęły właściwy poziom. Jeśli taka jest wola, to spróbujmy to określić i podać, że na przykład minuta rozmowy w telefonii stacjonarnej powinna kosztować tyle a tyle, podobnie jak 1 minuta rozmowy z telefonu komórkowego, a miesięczny abonament dostępu do Internetu w standardzie 10 MB na sekundę powinien kosztować nie więcej niż. I to są konkretne cele stawiane przez urząd czy ministerstwo.</u>
          <u xml:id="u-82.20" who="#WacławIszkowski">Jeśli operatorzy w jakimś momencie osiągną te cele, to może trzeba będzie wtedy zlikwidować regulatora, a więc obecny Urząd Komunikacji Elektronicznej, który nie będzie już potrzebny, jako że cel został osiągnięty.</u>
          <u xml:id="u-82.21" who="#WacławIszkowski">Mamy wiele uwag do „Strategii Regulacyjnej...” ze strony operatorów, którzy obsługują ponad 80% polskiego rynku telekomunikacyjnego. Nie będę ich omawiał, bo zostały one przekazane Komisji w formie pisemnej. Podsumowując swoje wystąpienie, powiem tylko, że chciałbym przekonać panie i panów posłów do szerszego spojrzenia na nasz rynek telekomunikacyjny, który ma również przynosić korzyści gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-82.22" who="#WacławIszkowski">Przepraszam, ale powiem jeszcze o jednej sprawie podniesionej przez jednego z posłów; chodzi o oszczędności. W Strategii planuje się oszczędności na poziomie 3,5 mld zł. Wygląda to bardzo dobrze. Na szczęście nie jestem operatorem i nie reprezentuję dzisiaj żadnego operatora. Jestem jednak święcie przekonany, że każdy z operatorów mówi: żeby broń Boże tylko mnie tych oszczędności nie zabrali, bo dlaczego mnie? Bo żaden z operatorów nie chciałby oddać choćby jednego procenta planowanych oszczędności.</u>
          <u xml:id="u-82.23" who="#WacławIszkowski">Na szczęście, jak sądzę, operatorzy tym zapisem w Regulacji niespecjalnie się przejmują. Dlaczego? Posłużę się przykładem tak zwanego kieszonkowego, które wypłacamy swoim dzieciom. Dajemy mu najpierw telefon komórkowy i mówimy, że może korzystać z niej w ramach 30 zł opłaty miesięcznej, bo na więcej nas nie stać. Czy jeśli zostanie obniżona cena wysłania jednego sms-a, to nasze dziecko zaoszczędzi na tej operacji 2 lub 3 złote? Nie, nasze dziecko po prostu wyśle więcej sms-ów. Bo taka jest natura człowieka.</u>
          <u xml:id="u-82.24" who="#WacławIszkowski">W naszej Izbie jest firma, która, delikatnie mówiąc, „skubie” naszych operatorów znacznie dotkliwiej niż nawet regulator. Pracownicy tej firmy przychodzą do przedsiębiorcy i pytają o rodzaj używanych w tej firmie telefonów, ilość połączeń i jakiego rodzaju są to połączenia telefoniczne i jaki rachunek firma płaci miesięcznie za te wszystkie usługi. Te wszystkie dane ta wyspecjalizowana firma bada i po jakimś czasie przedstawia swoją ofertę usługi obniżenia kosztów. Opiera ją na wyliczeniach, z których wynika, że badana firma ma za dużo rozmów całkiem niepotrzebnych, w złych taryfach przyjętych bez negocjacji z operatorem, prowadzonych przez kiepskie aparaty telefoniczne. Jak powiedział mi przedstawiciel tej firmy, raz na kwartał o 200 mln zł zmniejszają rachunki w kilku przedsiębiorstwach. I to są realne oszczędności tych firm. Gdyby taka firma pojawiła się w Sejmie czy Senacie, to parlament mógłby znacznie zaoszczędzić na rachunkach telefonicznych.</u>
          <u xml:id="u-82.25" who="#WacławIszkowski">Chcę przez to powiedzieć, że koszty też są sprawą względną. Nie można tylko mówić, ile coś dzisiaj kosztuje. To także zależy od sposobu wykorzystania środków technicznych i finansowych przez przedsiębiorców, w tym wypadku operatorów. Wszystko zatem zależy od punktu widzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#AntoniMężydło">Przyrzekłem panu posłowi Stanisławowi Wziątkowi, że będę powstrzymywał się od własnych komentarzy. W tym wypadku muszę jednak od tego odejść i skomplementuję pana prezesa Wacława Iszkowskiego. Z wieloma pana stwierdzeniami się zgadzam, są one dla mnie interesujące. Być może dlatego, że obaj jesteśmy z wykształcenia inżynierami. Lubię pana słuchać, bo mówi pan bardzo wyraziście. Często jednak pana wypowiedzi są bardzo kontrowersyjne. Może wynika to z faktu, że są one tak bardzo wyraziste.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#AntoniMężydło">Chyba dobrze, panie prezesie, że nie musimy się dzisiaj troszczyć o rynek telekomunikacyjny w taki sposób, jak na przykład o gospodarkę morską. Rynek telekomunikacyjny, mimo wszystko, dobrze się w Polsce rozwija, choć są pewne bariery. Pan prezes także przyznaje, że istnieją zahamowania niektórych działań na tym rynku, na przykład inwestycji. Ale rosnąca konkurencja na tym rynku sprawi, że nakłady na inwestycje telekomunikacyjne wzrosną. Myślenie inżynierskie nie do końca jest zgodne z ekonomią. Podejście ekonomiczne daje bardziej właściwy obraz. Gdyby udało się skojarzyć obydwa sposoby myślenia, byłoby to z pewnością interesujące.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#AntoniMężydło">Pan prezes w swojej obszernej wypowiedzi poruszył bardzo dużo wątków i zrobił to w sposób bardzo interesujący. Pana wypowiedzi są zawsze chętnie słuchane i wszyscy rozumieją, o co panu chodzi, chociaż z wieloma poglądami pana prezesa trudno jest mi się zgodzić. Myślę, że do niektórych wątków pana wypowiedzi odniesie się pani minister.</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#AntoniMężydło">Jeszcze raz przepraszam pana posła Stanisława Wziątka. Częściowo dotrzymałem danej mu obietnicy, ale częściowo nie mogłem się powstrzymać od komentarza do wypowiedzi pana prezesa Iszkowskiego. Oddaję głos pani minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#AnnaStreżyńska">Nie wiem, czy nadążyłam z notowaniem wszystkich pytań i kwestii podniesionych przez pana prezesa Wacława Iszkowskiego. Postaram się odpowiedzieć choć na niektóre z nich. Teza o ograbieniu sektora poprzez obniżenie opłat i cen za usługi telekomunikacyjne wydaje mi się mocno chybiona. Teza ta opiera się na dwóch fałszywych założeniach, a mianowicie, że jeśli ograbi się sektor telekomunikacyjny i będą niższe jego przychody, a zatem niższa kontrybucja do budżetu państwa, to nigdzie się już tych pieniędzy nie odzyska. A tak przecież nie jest, że jeśli będą niższe ceny usług, to zyskają na tym chociażby inni przedsiębiorcy, którzy będą mieli niższe koszty funkcjonowania. Będą mogli rozwijać swoje interesy i też płacić podatki do budżetu.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#AnnaStreżyńska">Drugie fałszywe założenie jest tego rodzaju, że jeśli nastąpi spadek cen, to spowoduje również spadek przychodów. Tymczasem jedno nie zależy od drugiego, jako że spadek ceny jednostkowej wcale nie musi spowodować globalnego spadku przychodów. Przy wzroście wolumenu ruchu ten przychód nie musi wcale spadać tak dramatycznie; może się utrzymać, ale również może rosnąć. Podmioty mogą przecież świadczyć również nowe usługi. Cały ten biznes nie funkcjonuje w sposób tak prosty, jak to przedstawił pan prezes.</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#AnnaStreżyńska">Jeśli chodzi o apel, aby odgórnie określić ceny za poszczególne usługi do poziomu oczekiwanego przez administrację rządową, traktuję to jako swego rodzaju prowokację do Strategii. Wyszliśmy już z okresu, kiedy ustawa o cenach regulowała ceny jakichkolwiek usług, w tym także usług telekomunikacyjnych. Po to wprowadzamy mechanizmy rynkowe na rynek telekomunikacyjny, aby usługi były już określane i modyfikowane przez te mechanizmy. Chyba nikt, ani regulator, ani minister nie będzie starał się określić takiego poziomu cen, który jest oczekiwany przez administrację. Oczekujemy, że ceny usług świadczonych abonentom w Polsce, nie będą odbiegały od cen na rynkach konkurencyjnych. I to jest kierunek, w którym zmierzamy. Ponieważ ceny są dynamiczne, to również w Polsce muszą być dynamiczne i będą się zmieniać wraz z rosnącą konkurencją.</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#AnnaStreżyńska">Kolejna kwestia, a może raczej pytanie brzmi: czy operatorzy będą płacić na utrzymanie i funkcjonowanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Obecnie operatorzy wnoszą łącznie opłaty telekomunikacyjne mniej więcej w wysokości 20 mln zł. Środki te pokrywają koszty regulacyjne funkcjonowania administracji resortowej, urzędu regulacyjnego i ministerstwa właściwego do spraw łączności. Ale jest to tylko część kosztów funkcjonowania tych dwóch instytucji.</u>
          <u xml:id="u-84.4" who="#AnnaStreżyńska">Pozyskanie wspomnianej kwoty 20 mln zł odbywa się na zasadzie kalkulacji realnie poniesionych kosztów. Obecnie jesteśmy w trakcie weryfikacji tych kosztów. Już z samej wysokości tej kwoty widać, że w sposób bezpośredni operatorzy nie finansują Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, chyba że pan prezes Iszkowski miał na myśli po prostu finansowanie administracji państwowej z podatków płaconych przez operatorów. Jeśli tak, jest to reguła dotycząca nas wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-84.5" who="#AnnaStreżyńska">Ważnym niewątpliwie tematem poruszonym przez pana prezesa było bezpieczeństwo sieci. Istotne jest pytanie, kto ma ponosić koszty wykonywania niektórych obowiązków w sieciach telekomunikacyjnych. Chodzi o obowiązki obronne ponoszone na rzecz państwa, a także obowiązki związane z bezpieczeństwem publicznym. Wcześniej już wspomniałam, że jest to obecnie przedmiotem naszych analiz. Trzeba zmienić obowiązujące obecnie przepisy i to nie tylko dlatego, że źle funkcjonują, ale także dlatego, że nakładają na operatorów zbyt daleko idące zobowiązania. Czasem są to także zobowiązania określone mało precyzyjnie. Ponadto w ostatnim czasie pojawiły się nowe zobowiązania wynikające z dyrektywy unijnej o retencji danych, którą też będziemy musieli implementować do polskiego prawa.</u>
          <u xml:id="u-84.6" who="#AnnaStreżyńska">Świętą rację ma pan prezes Iszkowski, mówiąc, że nie mamy mapy sektora, która by pokazywała białe plamy, w szczególności w telefonii stacjonarnej. Mapa ujawni także brak zainwestowania na terenach, na których powinny być realizowane inwestycje telekomunikacyjne. Niestety, nigdy Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty nie przeprowadził badań pokazujących niedostatki w tego rodzaju inwestycjach, na jakich obszarach i w stosunku do jakich grup ludności. To jest jedno z pierwszych zadań, które powinno być wykonane przez regulatora w ramach obowiązku świadczenia usługi powszechnej.</u>
          <u xml:id="u-84.7" who="#AnnaStreżyńska">W wypowiedzi pana prezesa znalazło się również kilka pytań dotyczących wykorzystywania sieci do nowych usług i jaka powinna być ich przepustowość. Nie mogę potraktować tych pytań, jako kierowanych pod adresem administracji państwowej, bo są to raczej pytania biznesowe. Interesujący wydał mi się komentarz dotyczący konkurencji, a właściwie pozycji operatora o znaczącej pozycji rynkowej, ale który nie jest operatorem zasiedziałym. Pan prezes posłużył się przykładem konkretnego osiedla w Warszawie, na którym monopolista usług telekomunikacyjnych jest operator inny niż Telekomunikacja Polska.</u>
          <u xml:id="u-84.8" who="#AnnaStreżyńska">Dla mnie kwestia jest oczywista. Nie jest wykluczone oznaczenie pozycji na rynku właściwym w takich przypadkach, kiedy w osiedlu czy na innym rynku określonym od strony terytorium i produktu ktoś zajmuje pozycję znaczącą. Z tego faktu należy wyciągnąć konsekwencje po to, by chronić pozycji abonentów przed ewentualnymi nadużyciami. W takich wypadkach trzeba stosować środki regulacyjne, zgodne z istniejącymi przepisami zawartymi w prawie antymonopolowym i telekomunikacyjnym. I to jest dla mnie oczywiste, że dotyczy to także innych operatorów, jak np. TP SA, w tym także operatorów komórkowych. W każdym przypadku trzeba przeanalizować uwarunkowania prawne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#AntoniMężydło">Odniosę się jeszcze do propozycji pana prezesa przekazania Komisji stanowiska Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji do projektu „Strategii Regulacyjnej 2006–2007”. Chętnie zapoznam się z tym stanowiskiem. Jeśli Krajowa Izba Elektroniki i Telekomunikacji posiada takie stanowisko sformułowane na piśmie, to proszę o przekazanie go do sekretariatu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#AntoniMężydło">Pan prezes powiedział, że członkowie Izby reprezentują 80% rynku telekomunikacyjnego. Jednak w pewnym momencie powiedział pan również, iż nie reprezentuje pan konkretnego operatora. Może konkretnego nie, ale w ogóle reprezentuje pan operatorów zrzeszonych w Izbie. Jest w tym jakaś sprzeczność i chętnie wysłuchałbym pana wyjaśnienia w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#WacławIszkowski">W Izbie są różni operatorzy, także wirtualni, z czym mamy dużo problemów. Staramy się jednak w Izbie uzyskiwać jakiś konsensus. Projekt Strategii zawiera wiele pozytywnych elementów, pozwala też na podjęcie dyskusji o problemach dotyczących całego rynku telekomunikacyjnego. Jeszcze kilka słów o cenach. Spadek cen na niektóre usługi spowoduje zjawisko, które zilustrowałem na przykładzie kieszonkowego dla dziecka. Jeśli cena za jeden sms będzie niższa, to po prostu dziecko wyśle ich po prostu więcej.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#WacławIszkowski">Nie wyobrażam sobie jednak przedsiębiorcy, ani nikogo spośród obecnych na sali, który odrzuci propozycję wykonania o 30% więcej jakiejś usługi za taką samą cenę, którą płacił do tej pory. Co nie przeszkadza temu, aby ceny usług per saldo malały. Dodam jeszcze, że cały system regulacji w starych krajach Unii Europejskiej powstał na tej zasadzie, że 95% biznesu, a nie klienci indywidualni, zażądało od regulatorów, aby wzięli operatorów za głowy i przymusili ich do obniżenia cen usług telekomunikacyjnych. Pomysł był bardzo prosty; miał być wydany cennik usług. Szybko jednak się okazało, że tego nie da się zrobić, wobec czego zmiany poszły w kierunku ogólnych przepisów regulacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#WacławIszkowski">Nie chcę, aby ceny usług telekomunikacyjnych w Polsce były regulowane. Ale chciałbym, aby operatorzy wiedzieli, jaki jest punkt widzenia państwa na ceny, przynajmniej na ceny usług podstawowych. Chcemy wiedzieć, do jakiego celu zmierzamy. Jeśli taki cel zostanie osiągnięty, to wcale nie znaczy, że wszystko jest fajnie, bo zapewne w międzyczasie zmienią się warunki. Dlatego ceny też będą zmieniane. Wcale nie chodzi o to, żeby ustalić ceny urzędowe czy regulowane na usługi telekomunikacyjne.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#WacławIszkowski">Kogo reprezentuję? W tym wypadku reprezentuję sam siebie. Dlatego powiem, że nie interesuje mnie, ile górnictwo zaoszczędzi z powodu tańszych rozmów telefonicznych. Wprost przeciwnie, nie mam ochoty, aby inni oszczędzali na mnie, i moim kosztem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#AntoniMężydło">W informatyce mam z panem prezesem więcej wspólnych poglądów, niż w kwestiach związanych z telekomunikacją. Nasze posiedzenie zbliża się do końca. Jeszcze o głos poprosił przedstawiciel Centrum im. Adama Smitha, pan Andrzej Piotrowski. Na zakończenie obrad zaproponuję państwu posłom przyjęcie dokumentu pod nazwą „Strategia Regulacyjna 2006–2007” do wiadomości Komisji Infrastruktury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#AndrzejPiotrowski">Zostałem chyba źle zrozumiany przez pana prezesa Lecha Młodawskiego, a być może także przez inne osoby, jeśli chodzi o przetarg na częstotliwości GSM. Nie chodziło mi o to, aby te częstotliwości przekazać działającym już na rynku trzem operatorom. To byłby nonsens. Posiadane przez nich zasoby częstotliwości są wystarczające i znajdują się mniej więcej na poziomie europejskim. Chodziło mi o zupełnie inną sytuację.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#AndrzejPiotrowski">Oczywiście, nie znam biznesplanu operatora Telefonii Dialog, który wystąpił w tym przetargu. Zakładam, że chcieliście państwo potraktować taką usługę konwergentnie, a nie budować na terenie całej Polski nową sieć GSM 1800, mając w perspektywie szansę, że będzie ona funkcjonowała przez 7, może 10 lat, jak dobrze pójdzie i wydać na to kilka miliardów złotych lub nawet euro. W związku z tym zakładałem, że w tym biznesplanie chcielibyście państwo mieć własną sieć na tych terenach, gdzie macie obecnie sieć stacjonarną, a gdzie indziej być operatorem wirtualnym. Takie działanie byłoby logiczne.</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#AndrzejPiotrowski">Tylko że natura przetargu ogłoszonego na takich warunkach uniemożliwia takie działania, bo płacicie państwo za licencję na terenie całego kraju i płacicie za nowe zasoby częstotliwości także na terenie całego kraju. Na dodatek płacicie bardzo wysoką cenę za nową częstotliwość, w porównaniu z innymi opłatami. Bo akurat telefonia komórkowa, zdaniem ministerstwa, zasługuje na wysoką cenę. Dlatego pierwszych kilkanaście tysięcy klientów Telefonii Dialog będzie płaciło wyłącznie na rzecz tej nowej częstotliwości, w formie opłat za abonament i inne usługi. Nie mówię o tym, co wylicytujecie państwo w przetargu, a jedynie o tym, co jest już ustalone i zadekretowane. Jeśli nie zmieni się nastawienie polityczne do tego przetargu, to choćby państwo mieli genialne pomysły, to będzie to jednak walka z cieniem. I to jest problem, który chciałem państwu zasygnalizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#AntoniMężydło">Proponuję, aby Komisja Infrastruktury przyjęła do wiadomości dokument „ Strategia Regulacyjna 2006–2007” przedstawiony przez Ministerstwo Transportu i Budownictwa. Czy są głosy przeciwne? Nie widzę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła Strategię do wiadomości. Dziękuję państwu za bardzo interesującą dyskusję. Podejrzewam, że będziemy spotykali się na kolejnych posiedzeniach Komisji, jako że problemów związanych z rynkiem telekomunikacyjnym ciągle pozostało dużo. Mam nadzieję, że będą to posiedzenia równie interesujące jak dzisiejsze.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#AntoniMężydło">Wyczerpaliśmy porządek dzienny obrad. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>