text_structure.xml
40.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MaksKraczkowski">Otwieram posiedzenie Komisji. Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został państwu posłom doręczony i jak państwo wiecie, składa się on z dwóch punktów. W punkcie pierwszym rozpatrzymy wniosek grupy posłów o zmiany w składzie prezydium Komisji Gospodarki, do którego przedstawienia został upoważniony pan poseł Rafał Wiechecki. Czy pan poseł jest obecny? Nie ma pana posła Rafała Wiecheckiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AdamRogacki">Jest oczywiste, że rozpatrywany wniosek ma charakter stricte polityczny, więc nie ma sensu oczekiwanie na uzasadnienie. Proponuję zatem przystąpić do głosowania bez zbędnej zwłoki.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MaksKraczkowski">Ponieważ wniosek zgłoszony przez grupę posłów nie jest sprecyzowany, nie wiemy nad czym mamy głosować, dlatego uzasadnienie wniosku jest konieczne. Poczekamy jeszcze chwilę na posła wnioskodawcę i jeśli się nie pojawi, odłożymy rozpatrywanie wniosku do kolejnego posiedzenia Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AdamSzejnfeld">Jak widzę na wniosku podpisanych jest wielu posłów reprezentujących różne ugrupowania i nie ma istotnego znaczenia fakt, czy poseł upoważniony do przedstawienia wniosku jest obecny na sali czy też nie. Jak rozumiem, pan przewodniczący wprowadził wniosek do porządku dzisiejszych obrad, w związku z tym uzasadnienie wniosku może być przedstawione przez innego posła lub też można przystąpić do rozstrzygnięcia bez uzasadnienia. Zatem proponuję, aby pan przewodniczący zapytał obecnych na sali członków Komisji o to, czy ktoś nie zechce przedstawić uzasadnienia. Jeśli zgłosi się któryś z posłów i przedstawi uzasadnienie, będziemy mogli z czystym sumieniem przystąpić do przegłosowania wniosku po wysłuchaniu uzasadnienia, jeśli nie, przystąpimy do głosowania od razu.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MaksKraczkowski">Co prawda do przedstawienia wniosku został upoważniony pan poseł Rafał Wiechecki, ale skoro jest nieobecny musimy znaleźć inne rozwiązanie. Sytuację nieco komplikuje fakt, że wniosek grupy posłów nie precyzuje jasno, o jakie zmiany chodzi w składzie prezydium. W związku z tym zapytuję państwa posłów podpisanych pod wnioskiem – o jakiego rodzaju zmiany chodzi i kto będzie reprezentował wnioskodawców?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejCzerwiński">Nie jestem pewien czy mój podpis widnieje pod wnioskiem, ale nawet jeśli nie, to mogę się podpisać teraz. Zresztą regulamin Sejmu przewiduje możliwość zgłoszenia wniosku przez każdego z posłów w ramach uzupełnienia porządku obrad. Precyzując wniosek zgłoszony przez grupę posłów uzupełniam, iż chodzi o odwołanie z funkcji przewodniczącego Komisji, pana posła Maksa Kraczkowskiego i powołanie na to stanowisko pana posła Adama Szejnfelda. Wszyscy jesteśmy świadkami przegrupowania sił politycznych w Sejmie, które dokonuje się obecnie. Ma to bezpośredni wpływ na pracę organów Sejmu, do których zalicza się komisje sejmowe. W związku z tym organizacja pracy komisji sejmowych wymaga wsparcia większości posłów. Pragnę jednocześnie stwierdzić, że nikt z nas nie wyłączając mnie, nie ma osobistych uwag wobec pana przewodniczącego ani wobec jego sposobu prowadzenia posiedzeń Komisji. Wręcz przeciwnie chcę z wielkim szacunkiem podkreślić, iż pan przewodniczący stara się jak może i nawet szanuje posłów z klubów opozycyjnych. Jednak sytuacja polityczna jest na tyle dynamiczna, że zdaniem wnioskodawców dla uporządkowania prac Komisji i skoordynowania ich z pracami Sejmu byłoby korzystne to, aby pracami naszej Komisji pokierował pan poseł Adam Szejnfeld.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MaksKraczkowski">Czy są jeszcze jakieś inne uwagi lub opinie?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#LeonardKrasulski">Zawsze wysoko sobie ceniłem szczerość wypowiedzi pana posła Andrzeja Czerwińskiego, ale dzisiejsza propozycja zmiany przewodniczącego Komisji ma cechy hucpy politycznej a nie troski o lepszą jakość pracy Komisji. W związku z tym wnoszę o niezwłoczne przystąpienie do głosowania nad zgłoszonym wnioskiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MaksKraczkowski">Proszę państwa przystępujemy do głosowania nad wnioskiem grupy posłów o zmianę w składzie osobowym prezydium Komisji Gospodarki. Najpierw poddam pod głosowanie wniosek o odwołanie mnie z funkcji przewodniczącego Komisji Gospodarki.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MaksKraczkowski">Kto jest za odwołaniem przewodniczącego Komisji Gospodarki, posła Maksa Kraczkowskiego z tej funkcji?</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#MaksKraczkowski">Stwierdzam, że przy 14 głosach za, 14 głosach przeciwnych i braku głosów wstrzymujących się, wniosek nie uzyskał poparcia Komisji. Jednocześnie dziękuję panu posłowi Andrzejowi Czerwińskiemu za miłe słowa skierowane pod moim adresem. Przechodzimy do rozpatrzenia drugiego punktu porządku dnia, do zaopiniowania poselskiego wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra gospodarki, pana Piotra Woźniaka, zawartego w druku sejmowym nr 1962. Czy ktoś z posłów wnioskodawców będzie uzasadniał ten wniosek? Zgłasza się pan przewodniczący Adam Szejnfeld.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AdamSzejnfeld">Wniosek złożony przez Klub Parlamentarny Platformy Obywatelskiej chcielibyśmy na dzisiejszym posiedzeniu wzmocnić kilkoma argumentami, ale muszę się bardzo ograniczać, ponieważ skierowano do mnie wiele próśb o maksymalne streszczenie wniosku ze względu na odbywające się równocześnie posiedzenia innych komisji sejmowych, w których uczestniczą członkowie naszej Komisji. W związku z tym postaram się zwrócić uwagę państwa na wybrane tylko obszary działalności ministra gospodarki, wobec których mamy zasadnicze uwagi. Nie będę się jednak zagłębiać szczegółowo w prezentowaną problematykę, chyba, że zwrócą się państwo z prośbą o jej sprecyzowanie. Ale debata szczegółowa i trwająca zwykle wiele godzin odbywa się na ogół na forum plenarnym naszego Sejmu. Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że chociaż prezentowane uwagi kieruję pod adresem ministra gospodarki, to dotyczą one jednak całego rządu, albowiem gospodarka jest dziedziną interdyscyplinarną. Oceniając więc działalność ministra gospodarki oceniamy zakres wielu kompetencji przynależnych temu urzędowi, nie możemy więc nie oceniać niejako przy okazji działalności całej Rady Ministrów i innych resortów, które do tej gospodarki się odnoszą. Tym sposobem wyłania się możliwość oceny skuteczności działania rządu, które można krótko ocenić jako nieskuteczne. Nieskuteczne były również działania ministra gospodarki i jego wpływ na decyzje innych ministrów w rządzie w sprawach dotyczących gospodarki naszego kraju. Moje zastrzeżenia i uwagi dotyczące ministra gospodarki zacznę od samego urzędu czyli ministerstwa. Wiele zastrzeżeń i uwag można ująć generalnie jako nieład w funkcjonowaniu Ministerstwa Gospodarki i podległych mu agend, a jednym z przykładów takiego działania było tworzenie i likwidowanie departamentów pod określone zapotrzebowanie.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#AdamSzejnfeld">Rozumiem, że pan minister często nie miał wpływu na te decyzje, które podejmowane były odgórnie i nakazowo, mimo to nie słyszeliśmy głosów protestu i nie widzieliśmy symptomów oporu przeciwko takim praktykom. Natomiast obserwowaliśmy ciągłe zmiany zakresów obowiązków dla poszczególnych zastępców ministra a nawet dla poszczególnych dyrektorów departamentów. Naszym zdaniem takie praktyki w zdecydowany sposób burzą ład działania resortu. Do tego dochodzą ciągłe zmiany na stanowiskach już nie tylko w administracji resortowej, ale także w podległych jej agencjach i instytucjach. Jako przykład niech posłuży Polska Organizacja Turystyczna, Agencja Rozwoju Przemysłu, Polska Agencja Inwestycji Zagranicznych czy Polska Agencja Prasowa.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#AdamSzejnfeld">I sprawa kolejna, a mianowicie podejmowanie inicjatyw legislacyjnych na rzecz tworzenia dobrego prawa gospodarczego i prawa na rzecz rozwoju przedsiębiorczości. W tym przypadku mamy do czynienia z jednej strony z brakiem tworzenia dobrego prawa a z drugiej strony uchwalaniem złych przepisów. Przykładem niech będzie uchwalenie ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy, ustawy o wielkopowierzchniowych obiektach handlowych i ustawy o rzemiośle, która co prawda nie została jeszcze uchwalona, ale jest już w Sejmie. Innym przykładem niech będzie ustawa o odpowiedzialności za czyny przeciwko prawom osób wykonujących pracę zarobkową, zwana potocznie ustawą o karaniu przedsiębiorców. Oprócz braku uchwalania dobrego prawa i tworzeniu złego prawa mamy do czynienia z zaniechaniami, a tych przykładów jest aż nadto. Od początku obecnej kadencji Sejmu zapowiadano uchwalenie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, nad którą rozpoczęto prace już w roku 2000, ale do tej pory nie przygotowano projektu tej ustawy. Jakby tego było mało zaniechano realizacji postanowień wynikających z ważnych przepisów odnoszących się do działalności przedsiębiorców w Polsce. Mam na myśli owo słynne już „jedno okienko” w urzędach dla załatwienia wszelkich formalności związanych z rozpoczynaniem działalności gospodarczej. Jak wiem, wejście w życie przepisów tej ustawy przesunięto na październik 2007 roku. Podobnie rzecz się ma z ustawą o partnerstwie publiczno-prywatnym, o której mówi się od początku 1995 roku, a której nowelizacja do dnia dzisiejszego nie jest dokonana.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#AdamSzejnfeld">W międzyczasie zablokowano na ponad rok obecnie istniejącą ustawę poprzez niewydanie koniecznych rozporządzeń, a gdy wreszcie rozporządzenia zostały wydane, w opinii samorządowców i przedsiębiorców zwiększył się znacznie stopień skomplikowania przepisów, które jeszcze bardziej utrudniały wejście w życie ustawy. Innym przykładem na zaniechanie jest ustawa o Polskiej Agencji Promocji Handlu i Inwestycji wniesiona co prawda do Sejmu przez resort gospodarki, ale nie dość konsekwentnie „pilotowana”. Skończyło się to po okresie roku zablokowaniem jej przez tenże resort, po czym inicjatywę ustawodawczą przejęło Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Tak więc działania na polu inicjatyw ustawodawczych skończyły się kompletnym i absolutnym fiaskiem. Gdybym miał więc wskazać na jakiś bardziej udany projekt ustawy, to choć w ograniczonym zakresie byłaby nim ustawa o specjalnych strefach ekonomicznych. Ale projekt ustawy został dopiero co przyjęty, więc, jeśli Sejm uchwali samorozwiązanie, to uchwalenie ustawy będzie co najwyżej dorobkiem papierowym a nie faktycznym.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#AdamSzejnfeld">Kolejną kwestią, którą warto poruszyć przy okazji oceny działania resortu gospodarki jest szeroko rozumiana dziedzina promocji polskiej gospodarki i działań wspierających polskich przedsiębiorców za granicą. I na tym polu naszym zdaniem Ministerstwo Gospodarki poniosło klęskę w rozegraniu tej kwestii na forum Rady Ministrów. Mam na myśli rozegranie wobec innego resortu, a mianowicie wobec Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W rezultacie tych zmagań i w efekcie podpisania porozumienia, doprowadzono do kompletnej destrukcji systemu wsparcia dla polskich przedsiębiorców za granicą. Mam na myśli likwidację wydziałów ekonomiczno-handlowych, z których 99 przeniesiono wraz z majątkiem resortu gospodarki do MSZ a pozostawiono 35. Zdaniem niektórych wydziały te są bardzo potrzebne, zdaniem innych kompletnie niepotrzebne. Wydziały ekonomiczno-handlowe mają być placówkami promocji handlu i inwestycji, ale tak naprawdę nie wiadomo czego, ponieważ nie powstała wspomniana Agencja Promocji Handlu i Inwestycji. Nie powstała również jak już powiedziałem odpowiednia ustawa. Kolejnym elementem działań ministerstwa na rzecz promocji gospodarki jest przygotowywanie się Polski do Expo 2008 i Expo 2010. Generalnie można powiedzieć, że udział Polski w tej pierwszej wystawie, która odbędzie się w Saragossie, jest poważnie zagrożony, ponieważ nie ma organizatora, który miał być wyłoniony w drodze przetargu.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#AdamSzejnfeld">Stało się jednak tak, że przetarg został unieważniony. Jeśli natomiast chodzi o przygotowania do Expo 2010 w Szanghaju, to są one w stadium początkowym, albowiem osoby zajmujące się tymi przygotowaniami nie mają wystarczających kompetencji do odpowiedniego przygotowania polskiej ekspozycji. Podobnie rzecz się ma z przygotowaniami do innej wielkiej międzynarodowej imprezy, ale odbywającej się tym razem w Polsce, a mianowicie do EURO 2012, czyli Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej. To wydarzenie powinno być okazją dla administracji publicznej w tym dla Ministerstwa Gospodarki do przedstawienia zagranicy polskiej marki, ale nie widzimy do tej pory działań zmierzających w tym kierunku. Mistrzostwa Europy mogą być także znakomitą okazją do promocji polskiej gospodarki, okazją dla rozwoju polskiej przedsiębiorczości i dla rozwoju infrastruktury naszego kraju. Obserwując jednak sytuację mamy bardzo poważne wątpliwości czy dojdzie do czegokolwiek pozytywnego w tej materii. Oceniając bowiem sytuację na podstawie aktywności resortu gospodarki nie można stwierdzić jakiejkolwiek aktywności w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#AdamSzejnfeld">Jeśli chodzi o inne sprawy, to chciałbym nawiązać do instrumentów wsparcia polskich przedsiębiorców w ich działalności za granicą. Pragnę poinformować, że według naszych informacji od 1 lipca br. polscy przedsiębiorcy nie mają możliwości korzystania ze wsparcia finansowych instrumentów kilku programów, które były do tej pory możliwe i realizowane. Chcąc półżartem scharakteryzować działalność Ministerstwa Gospodarki przez ostatnie dwa lata i określić stopień zainteresowania się przez kierownictwo resortu tą działalnością, to można by powiedzieć, że urząd ten powinien się nazywać Ministerstwem Energetyki. Zapyta ktoś – a dlaczego? Ano dlatego, że punkt ciężkości w działaniu tego resortu przeniósł się na sektor energetyki, całkowicie zarzucając przy okazji zainteresowanie dla innych dziedzin. Można by to jeszcze jakoś zrozumieć, gdyby w polskiej energetyce następowały jakieś pozytywne zmiany lub notowano by jakieś sukcesy. Ale nie zaobserwowaliśmy żadnych symptomów świadczących o pozytywach w energetyce, natomiast uwidocznił się brak działania Ministerstwa Gospodarki na niwie międzynarodowej. Przykładem na to niech będzie taka okoliczność, że po odwołaniu ministra Kaczmarka nie powołano nikogo, kto zająłby się sprawami współpracy gospodarczej z zagranicą. Do tego „pasma nieszczęść” przypomnę jeszcze sprawy związane z deregulacją prawa gospodarczego i słynny, chociaż tylko papierowy „Pakiet Kluski”, który obecnie kontynuowany jest przez Ministerstwo Skarbu Państwa i jak słyszę przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#AdamSzejnfeld">Razem z „Pakietem Kluski” do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów przeszedł też jeden z wiceministrów gospodarki, który się tym problemem do tej pory zajmował w resorcie. Innym ważnym sektorem gospodarczym, powtarzam gospodarczym, który Ministerstwo Gospodarki oddało do innego resortu jest turystyka. Podobnie mają się kwestie związane z zamówieniami publicznymi, które przejęło Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Wszystko to razem wygląda niepokojąco, ponieważ coraz więcej kompetencji oddawanych jest innym ministerstwom. Ministerstwo Gospodarki skupia się więc na energetyce, ale, jak już wspomniałem i na tym polu niewiele osiągnięto. Wszystko to sprawia, że w ostatnich dwóch latach nie nawiązała się dobra współpraca z partnerami społecznymi a te organizacje gospodarcze, z którymi utrzymuję kontakt, narzekają na brak prowadzenia dialogu społecznego. Mam na myśli zarówno związki zawodowe, jak i organizacje przedsiębiorców.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#AdamSzejnfeld">Jeśli państwo pozwolą w kilku zdaniach odniosę się do innych sektorów gospodarki narodowej, które są jej ważnymi elementami. Zacznę od sektora stoczniowego, w którym sytuację można by określić jako feudalizm polityczny. W działaniu tego sektora gospodarki obserwujemy bardzo poważne błędy wynikające z braku koncepcji. Co więcej, obserwujemy niestety nie tylko brak koncepcji, ale również odejście od słusznej zdaniem ekspertów koncepcji konsolidacji sektora stoczniowego. Zapewne wszystkie te działania mają swoją przyczynę w polityce, ale również w braku koordynacji działań Ministerstwa Gospodarki, Ministerstwa Skarbu Państwa i Agencji Rozwoju Przemysłu. Takie wnioski nasuwają się po zapoznaniu się z koncepcjami, jakie wymienione przeze mnie instytucje opracowały i stosują wobec problematyki stoczniowej. Taka taktyka działania zakończy się i to niedługo kolejną stratą dla budżetu państwa na poziomie 1.000.000 tys. zł, ponieważ koniecznym okaże się dofinansowanie zakładów stoczniowych. I tak Stocznię Gdynia trzeba będzie dofinansować kwotą 500.000 tys. zł, stocznię Szczecińską Nowa kwotą ponad 100.000 tys. zł oraz Stocznię Gdańsk w kwocie 400.000 tys. zł. W istocie zablokowana jest prywatyzacja przemysłu stoczniowego, a używam sformułowania w istocie, albowiem są zasadnicze różnice między tym, co się mówi w sprawie prywatyzacji stoczni a tym, co się faktycznie robi. Można tylko powiedzieć, że odeszło się od konsolidacji sektora stoczniowego i być może jest to już proces nieodwracalny. Chciałbym teraz przejść do omówienia zagadnień związanych z ropą naftową, w którym to sektorze ciągle obserwujemy uzależnianie się Polski od ropy i gazu rosyjskiego. Podpisano bowiem kolejne wieloletnie umowy na dostawy surowców z firmami, których dostawy w przypadku np. PKN Orlen będą stanowić 80 procent całości zapotrzebowania tej firmy.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#AdamSzejnfeld">Mamy uwagi dotyczące także samych umów na dostawy, które nie są dla nas transparentne i nie znamy szczegółów dotyczących działalności firm będących dostawcami. Nie jest prawdą twierdzenie, że firmy dostarczające nośniki energii są niezależne kapitałowo od Rosji, bowiem to, że nie są zarejestrowane w Rosji nie znaczy, że ich kapitały stamtąd nie pochodzą. To oczywiście prowadzi do stwierdzenia, że zapowiadana dywersyfikacja dostaw surowców energii nie jest realizowana, podobnie jak nie jest dywersyfikowany przesył ropy. Nadal brak jest umów tranzytowych, a do tego zaniechano budowy nowych zbiorników ropy naftowej i produktów pochodnych. Przy tej okazji należy wspomnieć o polityce kadrowej, która, podobnie jak w przypadku innych sektorów gospodarki, charakteryzuje się ciągłymi zmianami i roszadami personalnymi. Na przykład w Przedsiębiorstwie Eksploatacji Rurociągów Naftowych „Przyjaźń”, w którym zmieniło się w ostatnich dwóch latach sześciu prezesów.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#AdamSzejnfeld">Jak może prawidłowo funkcjonować firma, w której co kilka miesięcy dokonuje się zmiany na stanowisku prezesa? Przecież to jest kompletna paranoja. Kolejną dziedziną, w której nie dzieje się dobrze jest gaz ziemny, choć może na uwagę zwraca fakt podjęcia korzystnej decyzji w sprawie budowy gazoportu. O ile jednak ta decyzja wydaje się słuszna, to już sam wybór lokalizacji jest mocno kontrowersyjny. Nie ma jednak dalszych kroków w realizacji projektu, bowiem prace budowlane jeszcze się nie rozpoczęły. Mamy więc ciągle tylko do czynienia z deklaracjami. Pragnę przypomnieć, że nadal nie mamy podpisanych umów na dostawy gazu skroplonego, więc nawet kilka gazoportów na nic się nie przyda, jeśli nie zapewnimy dostaw surowca. Nie podjęto także kroków na rzecz koniecznych naszym zdaniem połączeń gazowych z Republiką Federalną Niemiec a poprzez to z Unią Europejską dla zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. Zatem zarówno w sektorze ropy naftowej, jak w sektorze gazu ziemnego nie dokonaliśmy zwiększenia wielkości i liczby magazynów oraz nie zwiększyliśmy wydobycia krajowego. A przecież wiadomo o niebywale korzystnym zasobie krajowym gazu, który w dalszym ciągu nie jest wykorzystywany. Jeśli chodzi o górnictwo węgla kamiennego, to mamy cały czas do czynienia z tworzeniem strategii. Przypomnę, że strategia na lata 2007–2015 została skrytykowana przez wszystkie środowiska, więc jej zaniechano. Zaczęto pracować nad nową strategią, którą przyjęto dopiero przed dwoma miesiącami. Można więc zaryzykować tezę, iż górnictwo węgla kamiennego nie wykorzystało sprzyjających okoliczności i koniunktury, która utrzymywała się na świecie w ostatnich latach.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#AdamSzejnfeld">Teraz możemy mieć do czynienia z kryzysem w tej dziedzinie, co zresztą potwierdzają dane z Ministerstwa Gospodarki publikowane na stronach internetowych. Myślę także o danych dotyczących wyników ekonomicznych poszczególnych spółek sektora węglowego. Odnosząc się do kwestii związanych z sektorem energetycznym nie sposób pominąć zagadnień związanych z konsolidacją tego sektora, a stanowiących absolutny priorytet polityki rządu wobec tego sektora. Konsolidacja sektora energetycznego oznacza wszakże zaprzestanie prywatyzacji i monopolizację. To może oznaczać także, że zasada TPA istnieje co najwyżej na papierze, albowiem nikt nie podjął żadnych kroków, aby tę zasadę urzeczywistnić w szerszym zakresie aniżeli ma to miejsce obecnie. Proszę państwa, jest coś co wiąże wszystkie podsektory energetyki i zarazem dotyczy bezpośrednio innych dziedzin gospodarki.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#AdamSzejnfeld">To coś to CO2, czyli dopuszczalna kwota emisji do atmosfery dwutlenku węgla. Jednocześnie pole kolejnej klęski rządu w negocjacjach z Komisją Europejską na ten temat. Brak możliwości emitowania CO2 może kosztować sektor energetyczny 300.000 tys. euro, a przecież mamy jeszcze budownictwo, cementownie i całą infrastrukturę gospodarczą. Trudno nawet zgadnąć ile może to kosztować. Nie wiadomo, bo nikt tego jeszcze nie wyliczył. A dlaczego? Bo nikt się tym jeszcze nie interesuje. Jeśli chodzi o przemysł zbrojeniowy, to proces restrukturyzacji, dość niedawno przeprowadzony, stanowi przykład na jeden z ostatnich przejawów zainteresowania rządu tym sektorem. Umowy realizowane przez Bumar, które stanowią o sile tej firmy i całego przemysłu zbrojeniowego, powoli zbliżają się ku końcowi a nowych nie widać. Taka rzeczywistość może źle wróżyć na przyszłość o ile resort gospodarki i cała Rada Ministrów nie podejmą odpowiednich kroków. Pamiętajmy, że w wielu sektorach odpowiedzialność za ich rozwój spoczywa nie tylko na ministrze gospodarki, ale także na ministrach innych resortów związanych z gospodarką. Na zakończenie chciałbym wspomnieć o jednym z ważniejszych sektorów naszej gospodarki, a mianowicie o przemyśle turystycznym. Nie ulega dla nas żadnej wątpliwości, że sektor turystyczny jest gałęzią gospodarki a nie dziedziną przyjemnego spędzania czasu w okresie urlopowym lub zabawą i rekreacją. Natomiast Ministerstwo Gospodarki chyba nadal traktuje turystykę jako zabawę w piaskownicy, ponieważ oddało tę gałąź gospodarki resortowi sportu. Nawet gdyby jednak tak się nie stało i przemysł turystyczny pozostał kompetencjach ministra gospodarki, to ocena działania tego resortu na rzecz turystyki jest w 100 procentach negatywna. A przecież staram się być obiektywny.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#AdamSzejnfeld">Jeśli można było dostrzec chociaż ślad pozytywnego działania resortu gospodarki, to zaznaczyłbym to w moim wystąpieniu, ale niestety nie dostrzegłem takiego działania. Nie zauważyłem go zarówno w sferze organizacyjnej odnosząc to do zmian kadrowych w samym urzędzie i nie dostrzegłem go także w Polskiej Organizacji Turystycznej, która odpowiada za promocję Polski jako kraju atrakcyjnego turystycznie. Mam na myśli ośrodki Polskiej Informacji Turystycznej za granicą. Zresztą te ośrodki działają nielegalnie jak słyszę, albowiem do dzisiaj nie zostały dla nich określone budżety, a przecież mamy już wrzesień 2007. Muszę państwu powiedzieć, że zewsząd słyszę narzekania na brak prowadzenia dialogu społecznego i narzekania te odnoszą się do braku dialogu i współpracy pomiędzy Polską Organizacją Turystyczną a lokalnymi i regionalnymi organizacjami turystycznymi. Kończąc panie przewodniczący wnoszę o pozytywne zaopiniowanie przez Komisję Gospodarki wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra gospodarki, pana Piotra Woźniaka.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MaksKraczkowski">Panie ministrze, udzielam panu głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PiotrWoźniak">Muszę powiedzieć, że z dużym zaskoczeniem słuchałem pana przewodniczącego Adama Szejnfelda i w związku z tym spotkał mnie duży osobisty zawód. Pan przewodniczący Adam Szejnfeld był łaskaw skupić się na instrumentach i na narzędziach działania resortu gospodarki, a nie na jego celach. A przyszliśmy przecież do rządu lub tworzyliśmy go po to, aby zrealizować kilka celów. Mogę więc powiedzieć, że w połowie konstytucyjnej kadencji Sejmu trzy czwarte wyznaczonych celów zostało w zasadzie zrealizowane. Jeśli chodzi o cele ministra gospodarki to były nimi: obniżenie bezrobocia, które spadło z 15,7 do 12,2 procent, inwestycje zagraniczne, które wzrosły z około 5.000.000 tys. USD do 11.000.000 tys. USD w roku ubiegłym oraz zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego kraju, które wzrosło we wszystkich sferach działalności. Wbrew temu, co zechciał powiedzieć pan przewodniczący Adam Szejnfeld, bezpieczeństwo energetyczne kraju wzrosło począwszy od energetyki, w której zastaliśmy sytuację katastrofalną. Ten sektor nie był zdolny do podjęcia żadnej inwestycji. W tej chwili mamy sytuację taką, że najpóźniej do roku 2011, przy umiarkowanym tempie wzrostu popytu na energię elektryczną, zrówna się możliwość generacji energii z chłonnością rynku.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#PiotrWoźniak">To oznacza, że od roku 2011 będziemy zmuszeni do importu energii lub do zwiększenia mocy energetycznej. Otóż analiza, którą przeprowadziliśmy na początku kadencji wskazała niezbicie, że sektor energetyczny nie był zdolny w owym czasie do żadnej inwestycji. W tej chwili jedyna inwestycja, która się teraz odbywa ma miejsce w Bełchatowie i ma zastąpić stary i wysłużony blok energetyczny o mocy 800 megawatów. To znaczy, że cały czas nasze działania zawężają się do podejmowania inwestycji odtworzeniowych i nie ma szans na widoczną poprawę sytuacji. Jedyną możliwość stwarza realizacja programu konsolidacji i skokowe uzyskanie zdolności inwestycyjnych przez sektor. Myślę, że ten sektor już w tej chwili jest zdolny do poniesienia dowolnych wydatków i nakładów na inwestycje oczywiście w racjonalnych rozmiarach. Są to inwestycje absolutnie niezbędne i muszą być zakończone do roku 2011.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#PiotrWoźniak">W przeciwnym razie nie będziemy dysponowali odpowiednią i wystarczającą ilością prądu. Odnosząc się do zarzutu o brak działania w kwestii stworzenia dywersyfikacji dostaw nośników energii mogę stwierdzić, że cechuje go niedocenianie zdolności negocjacyjnych. Nie można także pomijać faktów. Otóż Polska po raz pierwszy w swej historii stała się za pośrednictwem swojej spółki właścicielem zewnętrznego złoża gazowego, usytuowanego w najbliższym Europie obszarze gazo i roponośnym. Nie stało się to przy pomocy krasnoludków i nie zrobiliśmy tego sami. Uczyniliśmy to w towarzystwie Francuzów, Niemców, Norwegów, Szwedów i Duńczyków. Jeżeli natomiast pan przewodniczący Adam Szejnfeld jest przywiązany do koncepcji systemu połączenia gazowego z Niemcami, to oświadczam mu, że tego konektora nie będzie dopóki, dopóty ja jestem za to odpowiedzialny i dopóty nie zapewnimy bezpieczeństwa i niezależności energetycznej łącząc się ze Skandynawią. Odnosząc się do problematyki górnictwa węgla kamiennego pragnę oświadczyć, że ustawa węglowa, czyli ustawa o restrukturyzacji i rozwoju przemysłu węgla kamiennego w Polsce, znajdująca się w Sejmie w przededniu drugiego czytania, zakłada prywatyzację kopalń. Ta prywatyzacja nie ma charakteru papierowego i deklaratywnego. Ta prywatyzacja ma charakter instrumentalny i jest uzgodniona z partnerami społecznymi, co oznacza, że jest to już inna, nowa jakość działania na rzecz górnictwa w Polsce. Jeżeli pan przewodniczący Adam Szejnfeld nie jest w stanie dostrzec faktu, że górnictwo nie może działać na starych, socjalistycznych zasadach, to trudno.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#PiotrWoźniak">Ale polskie górnictwo nie jest w stanie tak działać, a ludzie odpowiedzialni za ten stan rzeczy, między innymi minister gospodarki, muszą ten fakt dostrzegać i dążyć do prywatyzacji górnictwa węgla kamiennego. I tak też się stało. Jutro odbędzie się w Sejmie drugie czytanie ustawy węglowej i w tej ustawie jest to jasno i precyzyjnie zapisane. Odpowiadając na zarzuty odnoszące się do przemysłu stoczniowego w Polsce, to rzeczywiście jest to i jeszcze jakiś czas będzie ogromny problem. Na szczęście nie jest to problem na długie lata. Z trzech istniejących w Polsce stoczni najwyraźniej dwie wyszły na prostą. Myślę o Stoczni Szczecińskiej Nowa i Stoczni Gdynia. Stocznia Gdańska ma jeszcze pół roku na uporanie się z problematyką pomocy publicznej i wygląda na to, że sobie poradzi. A nic na to nie wskazywało, co więcej staliśmy przed wizją absolutnej zapaści finansowej we wszystkich trzech wymienionych stoczniach.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#PiotrWoźniak">Wygląda jednak na to, że wskutek różnych działań negocjacyjnych na niwie zagranicznej nie pójdziemy drogą jaką poszły Niemcy, które wyeliminowały z rynku 40 procent własnych mocy produkcyjnych. Przypomnę, że działania negocjacyjne prowadzone były z Komisją Europejską i ze wszystkimi innymi możliwymi partnerami. Nie pójdziemy również trudną i ostateczną drogą jaką poszli Hiszpanie, którzy całą stoczniową produkcję cywilną zlikwidowali zostawiając tylko produkcję na rzecz wojska. Nam to nie grozi i mogę to powiedzieć z całą odpowiedzialnością. Przypisuję sobie zresztą w dużej części zasługę w tej sprawie, bowiem wiem ile czasu i wysiłku poświęciliśmy wspólnie z ekspertami na rozwiązanie tego problemu. Pan przewodniczący Adam Szejnfeld nie wspomniał nic o innowacyjności gospodarowania przedsiębiorstw, więc powiem, że pula już wydanych środków finansowych wzmocniona funduszami z Nowej Perspektywy Finansowej stanowi niespotykany dotąd poziom finansowania innowacyjności w przedsiębiorstwach. To jest ogromna szansa dla polskiej gospodarki i nie wolno tego nie dostrzegać. Oczywiście nie można tego traktować jako przeciwwagi dla zarzutu, że w jakimś przedsiębiorstwie czy agencji trzykrotnie zmienił się zarząd. Miałem nadzieję, że zmiany zarządów firm nie będą wywoływały krytyki tego przecież wyłącznie instrumentalnego działania. Jak wiadomo tego rodzaju działanie zawsze może być dyskusyjne lub wręcz krytykowane. Ważne jest jednak, aby było skuteczne. A jak widać po wynikach – jest skuteczne. I ostatnia sprawa o jakiej chciałbym powiedzieć, to jednostki badawczo-rozwojowe. Ze 121 jednostek, które objęte były moim zarządem jest w tej chwili 101. Reszta została albo zlikwidowana albo przekazana do komercjalizacji lub prywatyzacji bezpośredniej.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#PiotrWoźniak">Warto jednak wiedzieć, że likwidacja jednej jednostki badawczo-rozwojowej niejednokrotnie jest droższa aniżeli coroczna dotacja, tym bardziej, że likwidacja wymaga dobrego planu i odwagi w działaniu. Bezsporne jest jednak także to, że jednostki badawczo-rozwojowe szkodzą rynkowi i wystawiają polskiej gospodarce fatalne świadectwo. Proszę państwa, na rynku nie ma szans taki instytut opakowań, który nie jest w stanie podjąć konkurencji z działem marketingu w Coca-coli. W związku z tym mamy do czynienia z przypadkami, że 80 procent działalności jakiejś jednostki badawczo-rozwojowej skierowane jest na drukowanie etykiet na puszki z konserwami. Nie mam nic przeciwko temu, aby te jednostki w ten sposób zarabiały na siebie, jestem jednak zdania, że nie powinny się nazywać jednostkami badawczo-rozwojowymi i nie powinny być finansowane z pieniędzy podatników.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#PiotrWoźniak">Reasumując zatem, planujemy pozostawienie około 60 jednostek, natomiast pozostałe powinny zostać zlikwidowane albo sprzedane. Można także łączyć te jednostki między sobą, co jest pewnym wyjściem z sytuacji dla pracowników, którzy nie tracą w ten sposób miejsca pracy. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne, to warto wspomnieć, że 4 października 2007 r. zostaniemy przyjęci do Międzynarodowej Agencji Energetycznej, która to agencja decyduje o bezpieczeństwie dostaw ropy. To ta właśnie instytucja świetnie się spisała w czasie dawnych kryzysów paliwowych nękających świat od lat siedemdziesiątych. To ta właśnie instytucja zebrała takie dobre recenzje za działalność w czasie huraganu Katrina w Stanach Zjednoczonych. Tak więc, proszę państwa, zmierzamy ku normalności, a przecież w tej sprawie wcześniej nie zrobiono nic mimo tego, że jesteśmy członkiem OECD, w ramach której działa Międzynarodowa Agencja Energetyczna. Nam udało się jednak w ciągu półtora roku doprowadzić do członkostwa Polski w tej agencji i aby to uczynić musieliśmy wprowadzić cały szereg zmian legislacyjnych. Nie wszystkie te zmiany są popularne, bowiem mówi się tam o konieczności posiadania zapasów ropy i zapasów gazu, a także o potrzebie posiadania systemu rozdziału paliw płynnych na wypadek sytuacji kryzysowej. A proszę pamiętać, że inne państwa stały się członkiem MAE przed nami. Na przykład Słowacy, którzy potrzebowali sześciu lat na to, aby stać się członkiem tej organizacji. Ale wyprzedzili nas tylko o pół roku.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#PiotrWoźniak">Uważam jednak, że na wypadek ewentualnego kryzysu musimy mieć cywilizowany i sprawny instrument zarządzania paliwami niezależnie od tego, czy są to kartki czy reglamentacja prowadzona przez wojewodów. Zdecydowaliśmy się na system kartkowy i w tym względzie przyjęliśmy system podobny do tego, jaki wprowadziła Francja. Zresztą cała uroczystość wstąpienia Polski do Międzynarodowej Agencji Energetycznej odbędzie się w Paryżu w dniu 4 października 2007 r. To jest częściowo odpowiedź na zarzut o brak działań na rzecz dywersyfikacji dostaw ropy i paliw. Zresztą nie znamy wszystkich szczegółów dotyczących dostaw ropy do spółek paliwowych, albowiem spółki te nie mają obowiązku udzielania informacji na temat szczegółów dotyczących zawieranych kontraktów. Na przykład spółka giełdowa PKN Orlen wręcz jest zobowiązana prawem do nieujawniania zawartości kontraktów importowych. Jeśli chodzi o kwestie związane ze zmianami personalnymi tak bardzo krytykowane przez pana przewodniczącego Adama Szejnfelda, to rzeczywiście dokonywaliśmy zmian i jeszcze będziemy ich dokonywać.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#PiotrWoźniak">Ostatnio na przykład zmieniliśmy trzech członków zarządu w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, dlatego, że wymagała tego sytuacja. Wobec ustępujących członków nie kierowaliśmy żadnych zarzutów, ale wzięliśmy pod uwagę fakt nowych wyzwań, przed jakimi wkrótce stanie ta instytucja. Mam na myśli czterokrotnie zwiększony strumień pieniądza, który wpłynie do tej instytucji pod postacią programów. Takiej nawałnicy środków Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości nie byłaby w stanie wchłonąć, jeśli nie dokonalibyśmy zmian organizacyjnych i zmiany sposobu zarządzania. Te zmiany przeprowadzam na własną odpowiedzialność, a jeśli komukolwiek to nie odpowiada, to trudno. Zmiany będą dokonywane jeśli uznam, że są konieczne i wymaga tego sytuacja w danej instytucji. Odnosząc się do spraw związanych z przemysłem zbrojeniowym, to chciałbym poinformować o ostatnich transakcjach związanych ze sprzedażą PZL Mielec na rzecz Sikorsky Aircraft Corporation, która to firma wynalazła i wyprodukowała helikopter. Oczywiście kilkaset lat temu narysował go Leonardo da Vinci. I ta właśnie firma przyszła do nas po to, aby w Polsce produkować helikoptery. W roku 2010 pierwszy Blackhawk opuści mieleckie zakłady. Po nim będą następne w setkach sztuk, przeznaczone do działań cywilnych i bojowych na całym świecie. Proszę mi wskazać równie trafną decyzję prywatyzacyjną przeprowadzoną w Polsce w ostatnich latach w sektorze zbrojeniowym, bo mnie byłoby trudno to zrobić.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MaksKraczkowski">Przypominam, że debatujemy nad zaopiniowaniem poselskiego wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra gospodarki, pana Piotra Woźniaka. W związku z tym, że nie ma obowiązku przeprowadzenia dyskusji, proponuję przystąpić do natychmiastowego głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, poddam wniosek o wyrażenie wotum nieufności pod głosowanie. Sprzeciwu nie słyszę. Zatem poddaję pod rozwagę Komisji wniosek grupy posłów o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra gospodarki, pana Piotra Woźniaka.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#MaksKraczkowski">Kto jest za pozytywnym zaopiniowaniem tego wniosku?</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#MaksKraczkowski">Stwierdzam, że 14 głosami za, przy 12 głosach przeciwnych i 2 głosach wstrzymujących się, Komisja pozytywnie zaopiniowała wniosek. Proponuję kandydaturę pana posła Antoniego Mężydło jako posła sprawozdawcę. Czy są inne kandydatury?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AndrzejCzerwiński">Nie chcę zgłaszać innej kandydatury, ale chciałbym ponownie zgłosić wniosek o zmianę porządku obrad naszego posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MaksKraczkowski">Dobrze, ale najpierw zakończmy procedurę wyboru posła sprawozdawcy. Pytam więc pana posła Antoniego Mężydło o to, czy wyraża zgodę na przyjęcie funkcji posła sprawozdawcy? Słyszę, że tak, zatem wybraliśmy posła sprawozdawcę Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejCzerwiński">Chciałbym zgłosić formalny wniosek o głosowanie nad odwołaniem przewodniczącego Komisji Gospodarki i powołaniem na to stanowisko pana posła Adama Szejnfelda.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MaksKraczkowski">Nie widzę możliwości rozpatrzenia tego wniosku, ponieważ w tej sprawie odbyliśmy już głosowanie na tym posiedzeniu. Możemy jedynie rozpatrzyć go na kolejnym posiedzeniu naszej Komisji, o ile pojawi się on na kolejnym posiedzeniu. Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>