text_structure.xml 111 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MaksKraczkowski">Witam wszystkich. Otwieram posiedzenie Komisji Gospodarki. Stwierdzam, że jest kworum. Ponieważ wciąż czekamy na przybycie ministra gospodarki Pawła Poncyljusza proszę, aby pan minister Michał Krupiński rozpoczął przedstawianie informacji, choć według naszego scenariusza miał zacząć przedstawiciel Ministerstwa Gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MichałKrupiński">W dniu 5 lipca br. minister Wojciech Jasiński przesłał na ręce pana przewodniczącego naszą odpowiedź i czterostronicową informację pisemną na temat aktualnego stanu przemysłu stoczniowego i perspektyw jego rozwoju. W swoim krótkim wstępie chciałbym odnieść się do dwóch rzeczy. Po pierwsze, nie jest rolą Ministerstwa Skarbu referowanie nowej strategii dla przemysłu stoczniowego. Myślę, że w tym zakresie będziemy czekać na zabranie głosu przez przedstawiciela ministra gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MichałKrupiński">Chcę natomiast powiedzieć o tym, jak, po wstępnej analizie nowej strategii, odnosimy się do tego programu, który jest jedynie modyfikacją programu przyjętego przez Radę Ministrów 5 października ub.r. Uważamy, iż tamten program uległ częściowej dezaktualizacji i ten nowy jest jedynie próbą jego uwspółcześnienia. Program ten został przekazany Komisji Europejskiej, która zgłosiła swoje uwagi.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MichałKrupiński">Nowy program zakłada przede wszystkim wydzielenie Stoczni Gdańskiej z Grupy Stoczni Gdynia, co umożliwi jak najszybsze przygotowanie jej do przyszłych przekształceń własnościowych, np. do zbycia akcji w drodze zaproszenia do rokowań skierowanego do inwestorów branżowych i finansowych.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MichałKrupiński">Jeśli chodzi o przyszłe decyzje, co do trybu i zasad dokonywania przekształceń własnościowych to uważamy, iż muszą one uwzględniać zróżnicowaną sytuację ekonomiczną poszczególnych morskich stoczni produkcyjnych oraz zróżnicowany charakter ich akcjonariatu. W przypadkach uzasadnionych potrzebami inwestycyjnymi i gospodarczymi stoczni, uważamy iż pierwszeństwo należy dać podwyższaniu kapitału zakładowego oraz obejmowaniu przez inwestorów akcji lub udziałów, oczywiście z zapewnieniem opcji wyjścia ze spółek Skarbu Państwa, czyli Agencji Rozwoju Przemysłu lub Korporacji Przemysłu Stoczniowego. Uważamy, iż rozwiązania zaprezentowane w strategii zmierzają do tego, aby pozyskać inwestorów, którzy wzmocnią stocznię kapitałowo i zapewnią niezbędne środki na inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MichałKrupiński">Po drugie, chcę państwa poinformować o decyzji podjętej przez właściciela, czyli przez Zwyczajne Walne Zgromadzenie w dniu 29 czerwca br. Zdecydowano wtedy o podwyższeniu kapitału zakładowego Stoczni Gdynia S.A. w trybie subskrypcji prywatnej o kwotę od 40 mln zł do kwoty 500 mln zł, tj. do maksymalnej kwoty 901 mln zł. Uważamy, iż należy dążyć do maksymalizacji podwyższenia kapitału, aby móc ograniczyć pomoc publiczną. Stąd też kwota podwyższenia kapitału jest dużo większa od kwoty proponowanej przez zarząd stoczni.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#MichałKrupiński">Ponadto, zarząd stoczni został zobowiązany przez ZWA do określenia warunków i zasad złożenia oferty w trybie art. 431 par. 2 pkt 1 Kodeksu Spółek Handlowych. Mają one obejmować, po pierwsze – zasady konwersji wierzytelności na akcje, po drugie – listy podmiotów, którym zarząd złoży ofertę objęcia akcji, po trzecie – cenę emisyjną akcji. Oczywiście, powyższe warunki wymagają zgody rady nadzorczej oraz zgody walnego zgromadzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#MichałKrupiński">Ponadto zarząd został zobligowany do przygotowania projektu porozumienia w sprawie realizacji zmodyfikowanego planu restrukturyzacji spółki, już po objęciu akcji przez inwestora i po zaopiniowaniu przez radę nadzorczą, a także do zapewnienia udziału Skarbu Państwa w negocjacjach z inwestorami, którzy odpowiedzą na ofertę objęcia akcji.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#MichałKrupiński">Podsumowanie – uważamy, iż jakikolwiek program, który zostanie przyjęty przez Radę Ministrów, powinien być programem realnym, bo dobrze zdajemy sobie sprawę, że problemy dotyczące polskiego przemysłu stoczniowego nie są problemami nowymi. Już w latach 1991–1992 nie posłużono się przepisami ustawy o komercjalizacji przedsiębiorstw ze względu na trudną sytuację stoczni w tym czasie. Znamy dobrze działania podejmowane w stoczniach w latach 90. jesteśmy świadomi nieprawidłowości, które wtedy występowały i działań ze strony zarządów stoczni. Wiemy, że sytuacja obecna jest wynikiem balastu nagromadzonego przez ostatnie 15 lat, dlatego każdy program powinien być programem realnym, tak aby wszyscy tutaj zgromadzeni wierzyli, że uda się go zrealizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MaksKraczkowski">Przypominam, że informacja została wszystkim dostarczona na piśmie. Proszę pana ministra Pawła Poncyljusza o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PawełPoncyljusz">Przedstawiliśmy państwu dosyć szczegółową informację. Przypominam, że rolą Ministerstwa Gospodarki jest przede wszystkim uzgadnianie programów restrukturyzacyjnych z Komisją Europejską, więc w tej dziedzinie możemy się wypowiadać. Komitet Rady Ministrów przyjął w ostatnim czasie dokument „Strategia dla sektora stoczniowego (morskie stocznie produkcyjne) na lata 2006–2010”, który był również badany przez Komisję Europejską. Ze wstępnych informacji wynika, że KE nie jest nim zachwycona. Głównym problemem jest tzw. parkowanie akcji Stoczni Gdańskiej. Rozumiem, że pan minister powiedział już, że sytuacja jest dosyć płynna i w ostatnich dniach nastąpiły nowe wydarzenia.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PawełPoncyljusz">Przedstawiona przez nas strategia powstała na podstawie programów napisanych przez same stocznie. Zakładamy, że polski przemysł stoczniowy tworzą trzy odrębne podmioty: Stocznia Szczecińska Nowa, Stocznia Gdynia i wydzielona z niej docelowo Stocznia Gdańska. Piszą one swoje indywidualne plany, które w ramach programów sektorowych są uzgadniane z Komisją Europejską.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PawełPoncyljusz">Jeśli chodzi o gospodarkę światową, to dobra koniunktura dla przewozów morskich spowodowała, że od 2004 r. biznes stoczniowy zaczął być coraz bardziej opłacalny. Przekłada się to również na sytuację polskich stoczni. Niestety, jeszcze przez prawie dwa lata polskie stocznie będą odczuwały efekty kontraktów, które zostały zawarte w innej sytuacji gospodarczej. Przy innym kursie waluty i wzroście cen materiałów, szczególnie stali, te statki są dziś produkowane z niewielkim zyskiem, a niekiedy wręcz ze stratą. Z programów zaprezentowanych przez poszczególne stocznie wynika, że na prostą są one w stanie wyjść około 2008 r. Dopiero wtedy ceny ustalone w umowach będą adekwatne do cen materiałów i robocizny, które dziś obowiązują na rynku.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PawełPoncyljusz">W 2003 r. sprzedaż polskich stoczni wynosiła 417 mln dolarów, w 2004 r. – 760 mln, a w 2005 r. zostały przekazane statki o wartości 930 mln dolarów, a więc mamy tendencję wzrostową. Niestety, w ostatnich latach stocznie produkowały na granicy opłacalności, a czasami poniżej tej granicy, co w efekcie spowodowało, że część z nich przeżywa dziś, szczególnie Stocznia Gdynia, bardzo głęboki kryzys finansowy. Według różnych analiz ujemne kapitały Stoczni Gdynia wynoszą od 300 mln do prawie 2 mld zł. To się przekłada na sytuację, w której ta stocznia funkcjonuje dziś praktycznie z dnia na dzień. Nigdy nie ma pewności, że następnego dnia dostawcy dostarczą odpowiednie materiały czy wykonają zamówione usługi.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PawełPoncyljusz">Od kilku miesięcy przygotowujemy się do wydzielenia Stoczni Gdańskiej ze Stoczni Gdynia. Stocznia Gdańska jest dziś praktycznie niezadłużona i funkcjonuje w miarę sprawnie. Cały pomysł polega na tym, że Stocznia Gdańska miałaby pozostać całkowicie w rękach państwa i ewentualnie w rękach inwestorów polskich. Mówiliśmy już o pierwszym kroku w tym kierunku w postaci „zaparkowania” akcji Stoczni Gdańskiej w rękach ARP i ewentualnie KPS. Ten manewr jest kwestionowany przez przedstawicieli Komisji Europejskiej i DG Competition. Cały czas tłumaczymy, że jest to sprawa przejściowa, bo tak naprawdę chodzi nam o odłączenie kapitałowe Stoczni Gdańskiej od Stoczni Gdynia, której Stocznia Gdańska jest dziś częścią. Stocznie zostały zobowiązane do przekazania Komisji Europejskiej ostatecznych wersji zmodyfikowanych programów restrukturyzacji do końca lipca w celu uzyskania akceptacji. Wiemy, że rozmowy przedstawicieli poszczególnych stoczni z KE się toczą. Stocznia posiada dziś czynne kontrakty na budowę 33 statków o wartości 1,5 mld dolarów.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#PawełPoncyljusz">Opóźnienia w podejmowaniu decyzji wobec Stoczni Gdynia powodują usztywnienie banku we współpracy ze Stocznią Szczecińską Nową. Docierają do nas informacje, że również ta stocznia może mieć problemy. Dziś Stocznia Szczecińska Nowa wykazuje zysk, ale nie wynika on z działalności podstawowej, tylko z działalności ubocznej, w większości są to odsetki od lokat bankowych, które w tej chwili ratują ten zakład. Stocznia Szczecińska Nowa ma również uzgodniony program spłaty, na bieżąco reguluje zobowiązania podatkowe i odprowadza składki na ZUS. W tej chwili nie ma żadnych problemów z jej płynnością finansową. Stocznia Szczecińska Nowa ma podpisane kontrakty na 30 statków o wartości ponad 1600 mln zł, co gwarantuje jej pracę na 3 lata.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#PawełPoncyljusz">Nie chcę powtarzać wszystkich informacji, które dostaliście państwo w tym dokumencie, dlatego przedstawiam tylko ich część. Jestem oczywiście do dyspozycji i chętnie odpowiem na wszystkie szczegółowe pytania.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#PawełPoncyljusz">Jeżeli chodzi o element europejski w problemie przemysłu stoczniowego, to Komisja Europejska cały czas wywiera na nas presję, abyśmy doprowadzili do całkowitej prywatyzacji stoczni. Rząd stoi jednak na stanowisku, że całkowita prywatyzacja jest niezasadna i obarczona pewnymi zagrożeniami, np. takimi, jakie spotkały Stocznię Szczecińską. Był to zakład całkowicie sprywatyzowany, a jednak w momencie zagrożenia załoga domagała się interwencji rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MaksKraczkowski">Pytania na pewno będą. Obecnie proszę przedstawiciela UOKiK, pana dyrektora Piotra Pełkę, aby rozwinął temat zastrzeżeń i żądań wysuwanych przez Komisję Europejską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PiotrPełka">Komisja Europejska wszczęła postępowania wyjaśniające w sprawie pomocy publicznej, która ma być udzielona trzem naszym stoczniom. Formalnie to postępowania powinno być niedługo zakończone, bo do końca listopada Komisja Europejska powinna wydać decyzję. W tej chwili KE kwestionuje „zaparkowanie” akcji Stoczni Gdańskiej, bo jej zdaniem nie gwarantuje to dalszego funkcjonowania zakładu i odzyskania przez niego długoterminowej zdolności do konkurowania na rynku.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PiotrPełka">Zdaniem Komisji realizację planu restrukturyzacji uwiarygodnia inwestor prywatny, który wchodzi i umawia się, co do zawartości planu restrukturyzacyjnego, jak mają wyglądać poszczególne inwestycje, nakłady, zatrudnienie itd. Taki plan restrukturyzacyjny, akceptowany przez Komisję Europejską, wiąże państwo członkowskie i inwestora. Jeżeli jest to prywatny inwestor, to uwiarygodnia on to, że biznes, w który wchodzi i inwestuje własne pieniądze, będzie udany.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PiotrPełka">W przypadku Stoczni Gdańskiej, gdzie mamy do czynienia z szeroko rozumianymi inwestorami publicznymi, gdy nie dochodzi do doinwestowania tego zakładu, a tylko do konwersji zadłużenia, Komisja Europejska zaczyna mieć wątpliwości, czy takie działanie jest realne. Oczywiście sytuacja cały czas się zmienia, mamy doniesienia, że pojawiają się różne oferty, w związku z tym nie możemy przewidzieć, co będzie jutro lub pojutrze. W każdym razie mamy sygnały, że ten proces jest zagrożony i negatywnie przez KE. W konsekwencji – to jest bardzo istotna informacja – jeżeli, odpukać, którakolwiek stocznia uzyska negatywną decyzję Komisji Europejskiej, to będzie to oznaczało, że żadna pomoc publiczna – przewidziana w planach restrukturyzacyjnych – począwszy od 1 maja 2004 r., czyli od dnia akcesji, nie może być udzielona. Natomiast ta, która została udzielona wbrew postanowieniom Traktatu – ma to szczególne znaczenie dla Stoczni Gdynia – podlega zwrotowi.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PiotrPełka">Chodzi tu w szczególności o gwarancje Skarbu Państwa, bo kredytodawcy oczywiście od razu wystąpiliby wobec niego z roszczeniami. Dla budżetu państwa konsekwencje negatywnych decyzji Komisji Europejskiej byłyby katastrofalne. Dlatego ten proces powinien być prowadzony ze szczególną dbałością i wszelkie kroki powinny być konsultowane na bieżąco z Komisją Europejską, tak aby w efekcie uzyskać pozytywną decyzję umożliwiającą restrukturyzowanie w sposób, który został zapisany w planach.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#PiotrPełka">Jeżeli będą jakieś pytania dodatkowe, to jestem gotów na nie odpowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MaksKraczkowski">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#TadeuszAziewicz">Bardzo się ucieszę, że po prawie ośmiu miesiącach udało się wprowadzić na posiedzenie Komisji Gospodarki sprawę przemysłu stoczniowego. Chcę serdecznie podziękować za to nowemu przewodniczącemu. Uważam, że sprawa jest niezmiernie ważna i powinniśmy o niej rozmawiać z najgłębszą powagą, rozważając wszystkie szanse i zagrożenia.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#TadeuszAziewicz">Z materiałów, które otrzymaliśmy od przedstawicieli rządu, dowiedzieliśmy się, że do końca lipca będą przedstawione zmodyfikowane plany restrukturyzacji. Ministerstwo przedstawi wstępną wersję planu restrukturyzacji stoczni. Akcentuję, że jest to wstępna wersja, żeby pokazać, że ileś czasu minęło, a my ciągle jesteśmy na początku drogi.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#TadeuszAziewicz">Chcę zauważyć, że w materiale dotyczącym ministra gospodarki, na stronie 2, w ostatnim akapicie napisano: „Należy zaznaczyć, że restrukturyzacja finansowa w projekcie zmodyfikowanego programu restrukturyzacji Stoczni Gdynia oparta jest o rozwiązania prawne zawarte w projekcie ustawy o restrukturyzacji finansowej i promocji zatrudnienia przedsiębiorstw przemysłu okrętowego (opracowanej przez pracodawców)”. Na ostatniej stronie tego samego dokumentu mamy następujący zapis: „projekt tej ustawy – chodzi oczywiście o ustawę o restrukturyzacji finansowej i promocji zatrudnienia przedsiębiorstw przemysłu okrętowego – po wstępnych opiniach departamentów MG i po uzyskaniu opinii MF, budzi poważne wątpliwości co do możliwości jej wdrożenia”. Strategia rządu, o której rozmawiamy, którą referował pan minister Paweł Poncyljusz, nie uwzględnia rozwiązań zawartych w ww. projekcie ustawy. Czy oznacza to, że budujemy program restrukturyzacji na przesłankach, które rząd odrzucił już jako nierealne?</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#TadeuszAziewicz">Widziałem ten program na spotkaniu ze związkowcami w Gdańsku. Choć nie mam wystarczającej wiedzy, to intuicja mówi mi, że ten projekt jest sprzeczny z regulacjami unijnymi dotyczącymi pomocy publicznej. Jeżeli budujemy wstępny program, w tak trudnej sytuacji gospodarczej i społecznej, na podstawie przesłanek, które, jak rząd od razu zakłada, będą odrzucone, to dzieje się coś niepoważnego. Jest to śmiertelnie groźne w kontekście społecznych konsekwencji ewentualnych napięć i problemów gospodarczych przemysłu stoczniowego. Mamy przecież pełną świadomość tego, że sytuacja społeczna w stoczniach nie jest łatwa i bardzo niewiele trzeba, aby zakłócić funkcjonowanie tych organizmów, a nawet je przerwać.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#TadeuszAziewicz">To, co powiedział pan dyrektor Piotr Pełka, brzmi śmiertelnie groźnie. Jeżeli okaże się, że weszliśmy z KE w konflikt na polu pomocy publicznej, bo udzieliliśmy jej na podstawie przesłanek niezgodnych z prawem unijnym, to de facto zabijemy i zlikwidujemy stocznie. Obawiam się, że nie będą one w stanie dźwignąć tych konsekwencji, o których wspominał pan dyrektor. Stąpamy po bardzo grząskim gruncie, na którym bardzo łatwo jest wywrócić się z ogromnymi konsekwencjami dla ludzi.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#TadeuszAziewicz">Z ogromnym niepokojem i smutkiem przyjąłem deklarację pana ministra Pawła Poncyljusza, że Stocznia Gdańska nie będzie prywatyzowana. Dotychczas wydawało mi się, a nawet byłem głęboko przekonany, choć nie miałem bezpośredniej wiedzy na ten temat, że ministerstwa szukają inwestorów dla stoczni. Z punktu widzenia problemów, o których wspomniałem wcześniej, prawa unijnego dotyczącego konkurencji i pomocy publicznej, posiadanie prywatnego inwestora jest niezmiernie ważne.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#TadeuszAziewicz">Przed chwilą mówił o tym pan dyrektor Piotr Pełka. Jeżeli jedzie się do Brukseli i ma się obok siebie kogoś, kto mówi: kupuję tę stocznię i doprowadzę ją do normalnego stanu, aby mogła funkcjonować zgodnie z prawami wolnego rynku, to jest to zupełnie inna rozmowa niż wtedy gdy mówimy: to jest państwowa firma ENERGA, która tak naprawdę zajmuje się czymś zupełnie innym, ale jej zarząd wyraził wolę nabycia czy też konwersji akcji stoczni.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#TadeuszAziewicz">W czasie posiedzenia Komisji Skarbu Państwa zapytaliśmy branżowego ministra o tę sprawę i okazało się, że nic nie wie on o tym, że zarząd firmy wyraził taką wolę. Widziałem konsternację członków zarządu ENERGI, później zresztą okazało się, że zarządu ENERGI już nie ma. Jeżeli dalej będziemy w ten sposób politykować, to doprowadzimy do tragedii na Wybrzeżu.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#TadeuszAziewicz">Dlatego mam prośbę, a nawet bardzo głęboko idącą sugestię, o przyśpieszenie, powagę i konkretyzację tych zamierzeń. Chciałbym np. usłyszeć, co z obecnie przygotowanych programów restrukturyzacji wynika pozytywnego. Kiedy, zdaniem autorów programu, stocznie będą funkcjonowały na normalnych zasadach? Jak wyobrażacie sobie ominięcie raf związanych z pomocą publiczną, bo na spotkaniu w Gdańsku słyszałem, że przedstawiciele rządu obiecali stoczniowcom pieniądze. W jakiej mierze ich przekazanie nie będzie zgodne z unijnymi zasadami dotyczącymi pomocy publicznej, bo już potoczna wiedza podpowiada, że będzie to sprzeczne. Przecież macie państwo fachowców, macie UOKiK, który ma w Polsce najwięcej wiedzy w tej materii, więc skoro się wypowiadacie, to powinniście wypowiadać się precyzyjnie, a nie robić ludziom złudnych nadziei. Jeżeli sytuacja jest trudna i jedynym z niej wyjściem jest znalezienie prywatnego inwestora, to trzeba go szukać. Jeżeli macie państwo pomysł stworzenia w przemyśle stoczniowym enklawy sektora publicznego, to trzeba o tym mówić, również w aspekcie zagrożeń związanych z tego rodzaju formułą zarządzania. To, że stoczniowcom w Gdyni nie podobało się to, co działo się w stoczni, chociaż mieli prywatnego właściciela, nie jest, moim zdaniem, wystarczającym argumentem, aby zostawiać Stocznię Gdańską jako firmę publiczną, bo związane z tym zagrożenia są znacznie większe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MałgorzataOstrowska">To jest już kolejne spotkanie, na którym muszę zadać te same pytania, ponieważ nic się w międzyczasie nie zmienia. Wysłuchałam informacji ministra skarbu, przeczytałam ten materiał i o jednej rzeczy chciałabym państwu na wstępie przypomnieć. Pan minister Wojciech Jasiński podpisał pismo, w którym wyraźnie jest powiedziane, że wszelkie podwyższenia kapitału powinny wynikać z przyjętej strategii sektora. W innym miejscu mówi też, że wszystkie decyzje będą podejmowane wtedy, gdy będzie gotowa strategia dla sektora. Ta strategia została przyjęta przez Komitet Rady Ministrów, ale do tej pory – to jest kolejne spotkanie, na którym o tym przypominam – nie zajął się nią rząd.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MałgorzataOstrowska">Pytanie pierwsze, kiedy wreszcie rząd się tym zajmie, ponieważ z pierwotnego programu, który państwo przedłożyliście, wynikało, że do końca czerwca zostaną przedstawione programy restrukturyzacyjne. Dziś już wiadomo, że tego terminu nikt nie dotrzymał. Mało tego, panie ministrze, jeżeli przeczyta pan strategię, którą przygotowało Ministerstwo Gospodarki, i porówna ją pan z programami restrukturyzacyjnymi, to zauważy pan, że one do siebie nie pasują. Te dokumenty są tworzone na podstawie zupełnie innych przesłanek. Może w końcu udałoby się to wszystko zebrać. Nie wierzę w to, że nie można tego zrobić w ramach zespołu, którego powstanie zasygnalizował nam odchodzący premier Kazimierz Marcinkiewicz. Wszystkie decyzje polityczne w tym względzie zostały podjęte, ten zespół ma się zbierać co tydzień i meldować premierowi – tylko co ma meldować?</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#MałgorzataOstrowska">Cały czas są rozbieżności, może wreszcie coś konkretnego zostanie wspólnie ustalone, co pozwoliłoby uniknąć tych raf, o których wspomniał pan dyrektor Piotr Pełka i pójść dalej w negocjacjach z Komisją Europejską. Może wynikiem tej wspólnej pracy będzie wreszcie wspólny program, wspólna strategia dla całej branży, zwłaszcza że, zgodnie z tym, co pisze minister, ma ona stanowić podstawę do podejmowania wszelkich innych decyzji. Chciałabym mieć wreszcie jasność w tym względzie, jaką ostateczną formę przyjmie ta strategia, jakie narzędzie chcecie państwo faktycznie wykorzystywać do tego, żeby decyzje ekonomiczne i polityczne były spójne. Przecież taka jest decyzja o rozdzieleniu stoczni, którą będziecie państwo niedługo realizować.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#MałgorzataOstrowska">Mówiliśmy o tym również na spotkaniu parlamentarzystów pomorskich w Gdyni, które zostało zorganizowane z inicjatywy zarządu Stoczni Gdynia. Po tym spotkaniu mamy dokładne rozeznanie, w jaki sposób te sprawy się dziś toczą. Chcę jeszcze raz przypomnieć, szczególnie tym, którzy nie byli na tym spotkaniu, że toczyły się wtedy boje o podwyższenie kapitału, wspierane przez jednych i drugich stoczniowców, bo zarówno pracownicy Stoczni Gdynia, jak i Stoczni Gdańskiej nie mogą doczekać się ostatecznych decyzji. Nie chcę tego nawet komentować, bo z solidarnością ma to niewiele wspólnego, ale ja to rozumiem, bo każde przedsiębiorstwo walczy o swoje interesy, trudno się temu dziwić.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#MałgorzataOstrowska">Następna sprawa: w ostatnich dniach prasa doniosła, że chęć zakupu Stoczni Gdańskiej zgłosił dotychczasowy partner grupy Stoczni Gdynia, pan Rami Ungier, który ma ulokowane w niej największe zamówienia. Chcę wiedzieć, jaki jest stosunek Ministerstwa do tej propozycji. Czy jest prawdą, że ten pan złożył ofertę wyższą od tej, którą złożyły związki, pracownicy i pozostałe podmioty? Co na to Agencja Rozwoju Przemysłu, która, zgodnie z doniesieniami prasowymi, chce być wiodącym partnerem?</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#MałgorzataOstrowska">Bardzo dużo jest tych pytań bez odpowiedzi. Państwo na początku powinniście traktować nas poważnie, bo wiecie, że my się tymi sprawami interesujemy na bieżąco. Nie tylko Komisja Gospodarki, ale i Komisja Skarbu Państwa, a wcześniej jeszcze grupy parlamentarzystów żyją tymi problemami cały czas. Próbujemy dopomóc tej sprawie i dlatego chcemy być rzetelnie i na bieżąco informowani. Trochę więcej powagi, panowie, i trochę więcej chęci aktualizowania tych materiałów w kontekście zdarzeń, które mają miejsce.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#MałgorzataOstrowska">Ostatnia kwestia, którą chcę, żeby pan minister Paweł Poncyljusz bardzo dokładnie omówił, bo się tylko nad nią prześliznął. Proszę powiedzieć, jakie inne sprawy, poza parkowaniem akcji, są kwestionowane przez Komisję Europejską, co tak naprawdę blokuje negocjacje? Czy jest szansa na to, żeby ta strategia i współgrające z nią programy restrukturyzacyjne zostały uznane przez KE? Jakie jeszcze warunki musimy spełnić, żebyśmy mogli być spokojni o to, że wcześniej dana pomoc publiczna nie będzie podlegała zwrotowi, a ta, która będzie następowała, też nie będzie kontestowana przez Unię Europejską? Jeżeli na tym mamy bazować i budować plany restrukturyzacyjne, to taką wiedzę powinniśmy mieć, bo inaczej żaden odpowiedzialny decydent nie da kolejnych pieniędzy. Każdy musi mieć pewność, że daje je zgodnie z prawem i nie ryzykuje konieczności ich zwrotu.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#MałgorzataOstrowska">Z tym wiąże się, panie ministrze, kwestia obiecanych małych, ale niezbędnych jak tlen, pożyczek dla Stoczni Gdynia. Publicznie zostało przyobiecane 18–19 mln w pierwszym rzucie, a potem kolejne kilkadziesiąt milionów, na które Grupa Stoczni Gdynia czeka jak na zbawienie. Te pieniądze po prostu zostały już wpisane w plan biznesu, który GSG prowadzi.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#MałgorzataOstrowska">Panie ministrze, proszę o konkretne odpowiedzi na te pytania. Dopiero wtedy będziemy mogli rozmawiać dalej i wspólnie szukać rozwiązań. Dotyczy to też ustawy, o której wspominał pan przewodniczący Tadeusz Aziewicz, musi ona zmienić swój kształt, bo w obecnym jest nie do przyjęcia. Wszystkie opinie prawne, również wychodzące z Ministerstwa Gospodarki, kwestionują tę propozycję. Trzeba się zastanowić i pomóc od strony prawnej, bo jeżeli nie w takim kształcie, to być może w innym, da się znaleźć jakieś rozwiązanie, które byłoby zgodne z prawem unijnym. Jakiś ruch do przodu trzeba wykonać, bo już czwarty miesiąc dyskutujemy i ciągle stoimy w tym samym punkcie.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#MałgorzataOstrowska">Jeszcze jedno zdanie, panie ministrze, proszę wyjaśnić, dlaczego pozostaje pomysł związany z Korporacją Polskie Stocznie. W jakim celu ma być ona użyta, zgodnie z programem i strategią, którą państwo przyjęli? Jest trudno rozmawiać o tej sprawie, bo nie wszyscy znają ten dokument, który nie był jeszcze przedmiotem oceny Komisji. Pytam o to dlatego, że ta korporacja kiedyś powstała i leżakowała przez 2 lata, czekała na swoje zadania, a potem została uruchomiona. Państwo powiedzieliście, że jednak ją zlikwidujecie, a w strategii dla sektora stoczniowego jednak zakładacie dalsze jej istnienie. Chcę dokładnie wiedzieć, jakie są plany wobec tej korporacji i jakie zadania ma ona spełnić w programie, o którym mówimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MaksKraczkowski">Chcę przypomnieć, że panowie ministrowie przedłożyli informację w formie pisemnej i zapewnili nas, że w razie potrzeby szczegółowych uzasadnień i prezentacji wynikających z pytań osób będących na posiedzeniu Komisji, taka szczegółowa prezentacja będzie każdorazowo dokonywana przez ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AdamSzejnfeld">Podstawową różnicą między strategią przygotowaną przez poprzedni rząd – choć niebędącą autorstwa wyłącznie poprzedniego rządu, bo wcześniejsze ekipy też o tym myślały – a obecną strategią jest kwestia konsolidacji sektora. Najkrócej rzecz ujmując, poprzednie ekipy dążyły do skonsolidowania sektora, choć nigdy nie doprowadziły tego procesu do końca, przynajmniej jednak na papierze ta konsolidacja była dokonana. Obecna ekipa w swojej strategii na lata 2006–2010 dokonuje odwrotu od tej tendencji. Nie oceniam, które z tych działań jest lepsze, ale chciałbym się dowiedzieć, jakie przesłanki legły u podstaw podjęcia decyzji o zmianie strategii dla sektora przemysłu stoczniowego o 180 stopni. Dlaczego następuje kompletny odwrót od procesów wcześniej przeprowadzanych. Jest to szczególnie interesujące, ponieważ na całym świecie, w Polsce również, we wszystkich tzw. starych sektorach przemysłowych – wszyscy lubią to pojęcie – obserwujemy bardzo poważne procesy konsolidacyjne. W Polsce, gdy spojrzymy na inne przemysły, to okaże się, że rządy, zarówno poprzednie, jak i obecny, nie mają problemów z konsolidacją. Chciałbym się dowiedzieć, co legło u podstaw dokładnie odwrotnej decyzji.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#AdamSzejnfeld">Kolejna rzecz, dowiadujemy się, że takim flagowym, najważniejszym rozwiązaniem jest wyłączenie Stoczni Gdańskiej z holdingu Stoczni Gdynia. Gdy czytam i słucham o tych sprawach, zarówno w Warszawie, jak i w Gdańsku, to mam wrażenie, że właściwie tylko o to chodzi. Jest postanowienie, że Stocznia Gdańska ma być wyłączona ze Stoczni Gdynia, koniec, kropka. Chciałbym się dowiedzieć, dlaczego. Jakie są przesłanki merytoryczne i ekonomiczne tego wyłączenia? Tajemnicą poliszynela jest, przynajmniej tak mówi ulica, że wcale nie chodzi o przesłanki merytoryczne i ekonomiczne, tylko o przesłanki polityczne. Chcę się dowiedzieć, jak jest naprawdę.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#AdamSzejnfeld">Kolejna sprawa, w dużej mierze związana z tą drugą kwestią, czyli prywatyzacja. Wyjątkowo deklarowaliście państwo, jeśli chodzi o przemysł stoczniowy, że chcecie go poddać procesowi prywatyzacji. Mówię wyjątkowo, dlatego że tak jest tylko w deklaracjach, bo na razie w kraju faktycznie żadnej prywatyzacji się nie przeprowadza, ale w dokumentach rząd deklaruje, że akurat ten sektor będzie chciał prywatyzować, z innymi sektorami jest akurat odwrotnie. Ja tego nie krytykuję, tylko chcę zapytać, dlaczego – taką tezę usłyszałem – ten proces prywatyzacyjny ma być niepełny. Przytoczenie casusu Stoczni Szczecińskiej nie jest dla mnie żadnym dowodem popierającym tezę, że przedsiębiorstwo, w którym Skarb Państwa ma jakiś tam udział, obojętnie 1, 5, 15 czy 25%, będzie lepiej zarządzane i będzie lepiej funkcjonowało na rynku, że w takim przedsiębiorstwie pracownicy nie będą wyciągali ręki do Skarbu Państwa po pieniądze. Gdyby przyjąć, że taki casus jest podstawą podejmowania tak strategicznych decyzji przez rząd, to należałoby znacjonalizować wszystkie przemysły, ponieważ nie ma takiego sektora w Polsce, w którym jedno z przedsiębiorstw, nawet tak strategiczne, nie miałoby kłopotów lub nie zbankrutowało.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#AdamSzejnfeld">Czwarta kwestia wiążąca się z tym, czego dotknął pan przewodniczący Tadeusz Aziewicz. Niestety, tylko dotknął, a sprawa wydaje się warta głębszej analizy i poznania. Co to za prywatyzacja, którą mają przeprowadzić podmioty państwowe, bo zarówno Energa, jak i Agencja Rozwoju Przemysłu, to są spółki Skarbu Państwa, niby są to podmioty prawa prywatnego handlowego, ale będące we władztwie ekonomicznym i politycznym rządu. Co to za prywatyzacja? To jest żadna prywatyzacja. Dlaczego rząd się na nią godzi? O co chodzi? Co chce się uzyskać? Jaką będzie wartość dodana w takim procesie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#ZbigniewKozak">Przede wszystkim chcę podziękować za dzisiejsze posiedzenie, patrząc na salę widać, jak duże jest zainteresowanie, zwłaszcza środowiska związanego z przemysłem stoczniowym. W tym momencie chcę od razu zaapelować, aby prezydium rozważyło pomysł zwołania wyjazdowego posiedzenia Komisji, najlepiej w Stoczni Gdynia. Moglibyśmy dokładnie obejrzeć ten zakład, który jest najnowocześniejszy w Polsce, i zapoznać się z jego problemami.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#ZbigniewKozak">Większość spraw, które chciałem poruszyć, została już omówiona. Pani poseł Małgorzata Ostrowska wspomniała o spotkaniu w Stoczni Gdynia, którego efektem było rozeznanie problemów i wspólna interpelacja posłów pomorskich do premiera. Pani poseł wspomniała też o zespole, który powołał pan premier Kazimierz Marcinkiewicz. Mam nadzieję, że mimo zmiany premiera zespół rozpocznie swoją pracę.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#ZbigniewKozak">Jeśli chodzi o strategię, to pan poseł Adam Szejnfeld poruszył ważny problem, bo rzeczywiście, w dobie globalizacji ta strategia idzie pod prąd trendów światowych.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#ZbigniewKozak">Przygotowałem kilka pytań. Na część z nich już otrzymałem odpowiedź, pozostałe pozwolę sobie przeczytać. Po pierwsze, czy i które stocznie są zaliczone do przedsiębiorstw o strategicznym znaczeniu dla gospodarki i obronności? Jaka są obecnie zdolności produkcyjne Stoczni Szczecińskiej Nowej i Stoczni Gdyńskiej? W jakim procencie te zdolności są wykorzystywane? Interesuje mnie też, jakie środki budżetowe są planowane na restrukturyzację i rewitalizację przemysłu okrętowego w Polsce w roku 2007? Jak wygląda sprawa realizacji programu UE „Leader Ship 2015” przez Stocznię Gdynia i Stocznię Szczecińską. Jeszcze pytanie do prezesów stoczni, jak wygląda sprawa kadr w stoczniach, bo wiemy, że od dawna trwa dość duży odpływ robotników, ale ostatnio również inżynierowie zaczynają być wysysani przez rynek zachodni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PawełBrzezicki">Chcę zaprezentować państwu nie tylko historię naszych działań, ale również pewne plany na przyszłość, w których uczestniczy ARP. Stocznia Gdynia w latach 2003–2005 objęta była postępowaniem restrukturyzacyjnym prowadzonym na podstawie przepisów ustawy z dnia 30 października 2002 r. Dnia 21 stycznia 2003 r. zarząd Stoczni Gdynia złożył wniosek o wszczęcie takiego postępowania, a 18 lutego prezes ARP wydał postanowienie o wszczęciu postępowania restrukturyzacyjnego. Z kolei 6 czerwca 2003 prezes Agencji wydał decyzję o warunkach i trybie restrukturyzacji. Plan zakładał udzielenie stoczni pomocy publicznej w postaci 100 mln zł pożyczki z ARP, podwyższenie kapitału o 120 mln zł przez Skarb Państwa i wierzycieli, umorzenie zobowiązań ZUS w kwocie 39 mln zł, odroczenie spłaty zobowiązań publicznoprawnych – 44 mln zł i poręczenie Skarbu Państwa na kwotę 360 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PawełBrzezicki">W dniu 12 marca 2004 spółka złożyła wniosek o restrukturyzację niektórych należności publicznoprawnych oraz o modyfikację planu restrukturyzacji. Potrzeba modyfikacji planu była uzasadniona wystąpieniem w trakcie jego realizacji niekorzystnych okoliczności, niezależnych od samego przedsiębiorcy. Chodziło o długotrwałe umocnienie złotego względem dolara znoszące skutki umocnienia euro wobec dolara, wzrost cen stali o 70%, niepodwyższenie kapitału zakładowego w 2003 r. oraz nieuzyskania zagwarantowanego przez Kredyt Bank SA finansowania czterech statków. Z tych przyczyn stocznia nie zrealizowała części zadań.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PawełBrzezicki">19 kwietnia 2004 r. prezes Agencji wydał decyzję zmieniającą decyzję z dnia 6 czerwca 2003 r. o warunkach i trybie restrukturyzacji spółki. Zatwierdził zmodyfikowany plan restrukturyzacji, nie rozstrzygając jednak sprawy restrukturyzacji na szczególnych zasadach w oczekiwaniu na zgodę operatora i wierzycieli. Zwiększono planowaną pomoc o dodatkowe 20 mln zł pożyczki z ARP, dokapitalizowanie w wysokości 180 mln zł, umorzenie 100 mln zł składek na ZUS, odroczenie 262 mln zł płatności, dodatkowe 424 mln zł gwarancji Skarbu Państwa oraz wprowadzając nową formę pomocy w postaci emisji obligacji na kwotę 200 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PawełBrzezicki">4 stycznia 2005 r. ARP wydała decyzję zmieniającą poprzednią decyzję i objęła przedsiębiorstwo restrukturyzacją niektórych należności publicznych. Spółkaoperator przejęła zobowiązania w łącznej kwocie 32 mln zł w zamian za majątek wart 15 mln zł. Spółka skorzysta z możliwości rozłożenia na okres 24 miesięcy spłaty zaległości wobec ZUS w kwocie 77 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PawełBrzezicki">W dniu 13 maja 2005 r. stocznia zwróciła się z wnioskiem o objęcie restrukturyzacją odsetek za zwłokę od zobowiązań objętych restrukturyzacją na szczególnych zasadach, naliczonych w okresie od 1 lipca 2003 do dnia przejęcia zobowiązań przez operatora, tj. kwoty 7 mln zł. 29 lipca 2005 r. prezes Agencji wydał decyzję odmawiającą zmiany decyzji z dnia 6 czerwca 2003 r. ze względu na brak zgody operatora na przejęcie odsetek bez przekazania przez stocznię dodatkowego majątku. Dodatkową argumentację stanowi wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z 28 lutego 2006 r., utrzymujący odmowę zmiany decyzji w przedmiotowej sprawie. 11 sierpnia 2005 r., po uzyskaniu sprawozdania zarządu i po dokonaniu oceny skutków postępowania, w związku z upływem terminu zakończenia restrukturyzacji, prezes Agencji wydał decyzję o zakończeniu postępowania restrukturyzacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PawełBrzezicki">W ramach tego postępowania Stocznia Gdynia uzyskała następującą pomoc publiczną: od ARP – 120 mln zł (3 pożyczki 60, 40 i 20 mln zł) – pomoc tę KE uznała za udzieloną przed akcesją, od Skarbu Państwa 40 mln zł dokapitalizowania – pomoc udzielona i uznana przez KE jako nowa pomoc, 32 mln zł zobowiązania publicznoprawnego przejętego przez operatora w dniu 31 marca 2005 r., kolejne 16 mln zł – pomoc udzielona i uznana przez Komisję Europejską jako nowa pomoc, od Skarbu Państwa w dniu 22 kwietnia 2004 r. 80 mln zł dokapitalizowania – pomoc udzielona i uznana przez Komisję Europejską jako udzielona przed akcesją, 785 mln zł poręczenia Skarbu Państwa udzielonego we wrześniu i październiku 2004 r., oraz 471 mnl zł w kwietniu 2005 r. – pomoc udzielona i uznana przez Komisję Europejską jako pomoc przed akcesją, od ZUS – 136 mln zł umorzenia – decyzja z 3 października 2005 r. – pomoc udzielona i uznana przez Komisję Europejską jako udzielona przed akcesją, od ZUS – 77 mln zł zaległości rozłożone na raty – pomoc udzielona i uznana przez Komisję Europejską jako udzielona przed akcesją.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PawełBrzezicki">Aktualnie ARP prowadzi działania w sprawie uzgadniania znowelizowania planu restrukturyzacji i udzielenia stoczni pożyczki w kwocie 60 mln zł. 28 czerwca br. wpłynął do nas projekt planu restrukturyzacji. Po dokonaniu jego analizy doszliśmy do wniosku, że konieczne jest jego uwiarygodnienie poprzez uzyskanie potwierdzenia realności źródeł finansowania, jak też skoordynowanie go z rządową strategią dla sektora stoczniowego. Przedstawiono stoczni ocenę projektu tego planu.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PawełBrzezicki">Zarząd ARP rozpatrzył wniosek Stoczni Gdynia o pożyczkę w kwocie 60 mln zł i złożył deklarację udzielenia pomocy publicznej indywidualnej na restrukturyzację w formie takiej pożyczki, ale z zachowaniem wymogów ustawy z dnia 30 kwietnia 2004 r. o postępowaniu w sprawach dotyczących pomocy publicznej. Udzielenie pożyczki może nastąpić po uzyskaniu zgody ministra skarbu państwa, jako walnego zgromadzenia ARP oraz po uzgodnieniu zmodyfikowanego planu restrukturyzacji Stoczni Gdynia, a w szczególności po uwiarygodnieniu podwyższenia jej kapitału zakładowego, jak też udzielenia przez Skarb Państwa pomocy publicznej w zakresie restrukturyzacji przedsiębiorstw przemysłu stoczniowego. Zarząd ARP, mając świadomość długotrwałości procedur warunkujących uzyskanie przedmiotowej pożyczki oraz biorąc pod uwagę obecną trudną sytuację finansową Stoczni Gdynia, zadeklarował wolę dokonania zakupu na warunkach rynkowych udziałów w niektórych spółkach zależnych od stoczni. Przedstawiono tę propozycję stoczni i obecnie oczekujemy na odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#PawełBrzezicki">Stocznia Gdańska – przepraszam, ale ten dokument jest dość obszerny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MaksKraczkowski">W tym celu się spotkaliśmy, panie prezesie, nie musi pan przepraszać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MałgorzataOstrowska">Dlaczego go nie mamy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AdamSzejnfeld">Bardzo przepraszam, panie prezesie, że przeszkadzam, ale w tej temperaturze chyba nikt nie jest w stanie zapamiętać tej litanii, którą pan przeczytał, chyba że chodzi o to, żeby te dane znalazły się w protokole. Te liczby proszę nam przekazać na piśmie, a omówić tylko ogólną sytuację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MaksKraczkowski">Panie prezesie, oddaję panu głos. Szanowni państwo, to, jak formułuje prezentację zaproszony gość, pozostawmy jego ocenie. Jeżeli uznaje pan za stosowne powielanie dokumentacji, to na pewno będzie to z pożytkiem dla Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PawełBrzezicki">Będę starał się streszczać, ale pewne cyfry są konieczne. Spróbuję zakończyć bardzo szybko. Stoczni Gdańskiej ARP udzieliła 20 mln zł pożyczki i 48 mln zł poręczenia. Kolejne 48 mln zł zobowiązań publicznoprawnych zostało przekazane operatorowi. ZUS udzielił pomocy w rozłożeniu na raty dwóch sum: 36 i 52 mln zł zobowiązań.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PawełBrzezicki">Strategia to może za dużo powiedziane, taktyka ARP polega w tej chwili na utrzymaniu płynności finansowej Stoczni Gdynia. W tej chwili oczekujemy na decyzję organów stoczni i gdy ją otrzymamy, to pomoc w wysokości do 60 mln zł stanie się faktem. Nie wiem, kiedy to nastąpi, to już zależy od Stoczni Gdynia, wtedy, gdy zarząd stwierdzi, że powinien się z nami spotkać i albo zgodzić na naszą propozycję, albo usiąść i negocjować. To zależy od zarządu Stoczni Gdynia.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PawełBrzezicki">Jeżeli chodzi o Stocznię Gdańską, to Agencja zamierza zakupić pochylnie należące do firmy Synergia, aby Stocznia Gdańska mogła z nich w sposób bardziej bezpieczny i bezkonfliktowy korzystać. Nasze zainteresowanie pochylniami jest spowodowane tym, że obecnie jesteśmy w trakcie windykowania od Stoczni Gdynia 32% akcji Stoczni Gdańskiej. Mam nadzieję, że w najbliższych dniach zostaną one przez Agencję Rozwoju Przemysłu przejęte. Zmniejsza to ekspozycję Agencji oraz częściowo jest związane z postulatem oddzielenia Stoczni Gdańskiej od Stoczni Gdynia. Z tego też powodu zamierzamy, o ile minister skarbu państwa wyrazi zgodę, wnieść nabyte pochylnie jako aport przy podwyższaniu kapitału zakładowego. W tym momencie Stocznia Gdańska stanie się podmiotem jednolitym, przynajmniej pod względem technologicznym oraz kontrolowanym kapitałowo przez ARP. Myślę, że wtedy dalsze kroki prywatyzacyjne będą bardziej opłacalne, a cena uzyskana za Stocznię Gdańską będzie wyższa od ceny, jaką można by uzyskać w pakiecie ze Stocznią Gdynia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AnnaZielińskaGłębocka">Dyskutujemy dzisiaj o niebywale ważnym problemie, o dużej gałęzi przemysłu, która stanęła przed trzema wyzwaniami. Pierwsze wyzwanie jest pozytywne, bo okazało się, że jest dobra koniunktura na statki. Czy utrzyma się ona do 2010 r., tego nie wiemy, ale na razie jest dobra. W związku z tym warto ratować tę gałąź przemysłu, która w Europie uważana już była za upadającą, raczej wyciszaną niż rozwijaną. W tej chwili jest szansa i warto mieć generalną strategię dla tej branży.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#AnnaZielińskaGłębocka">Drugie wyzwanie, to jest to, o czym mówił pan poseł Adam Szejnfeld, czyli zmiana koncepcji podejścia do branży, zamiast konsolidacji mamy dekonsolidację. Na Pomorzu Gdańskim wiadomo, że wydzielenie Stoczni Gdańskiej z Grupy Stoczni Gdynia jest działaniem politycznym, nikt zresztą tego nie ukrywa. Prezydent Lech Kaczyński obiecał to stoczniowcom, jest to pewien gest dla tego symbolu, który się wiąże z „Solidarnością”. To jest prezent, który może być kosztowny i który wymaga poważnego zastanowienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JakMinisterstwa">Skarbu Państwa i Gospodarki ustosunkowują się do sugestii UOKiK, który proponuje pewną konsolidację pomocy publicznej?</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JakMinisterstwa">Druga sprawa, która trochę mnie zdziwiła, to jest kwestia szukania lub nieszukania prywatnego inwestora dla Stoczni Gdańskiej, bo, jak pamiętam, w momencie gdy stoczniowcy z „Solidarności” Stoczni Gdańskiej walczyli o jej niezależność, to mówiło się, że są plany znalezienia dla niej inwestora strategicznego, że to jest jedyna szansa rozwoju. Obecnie mamy trzy zupełnie różne stanowiska: pan minister Paweł Poncyljusz mówi, że stocznia na pewno zostanie spółką Skarbu Państwa, czyli nie będzie prywatyzowana. Nie wiem, czy jest to tylko stanowisko pana ministra, czy też całego rządu. Przedstawiciel Ministerstwa Skarbu Państwa w ogóle się na ten temat nie wypowiadał, a prezes ARP powiedział, że przejęcie udziałów w Stoczni Gdańskiej jest krokiem w kierunku szukania możliwych ścieżek prywatyzacyjnych. Oznacza to, że strategia jest niespójna i nie wiadomo, co z tą Stocznią zrobić, czy ma pozostać państwowa, czy też szukamy inwestora prywatnego. Wszyscy wiemy, że w UE preferowani są prywatni inwestorzy. Trzeba znaleźć takiego inwestora, jeśli pomoc publiczna ma być udzielona, bo inaczej ten przemysł nie przetrwa.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#JakMinisterstwa">Mam kolejne pytanie. Byłam na spotkaniu z zarządem Stoczni Gdynia, na którym przedstawiono plan jej restrukturyzacji. Jak rząd i władze ARP oceniają ten plan restrukturyzacji? Jaki jest do niego stosunek, czy jest różnica w podejściu, czy nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#RajmundMoric">Materiały, które nam przedłożono, budzą dwojakie emocje. Z jednej strony mamy boom na rynku budowy statków, a więc perspektywy dla przemysłu stoczniowego są dobre, a z drugiej strony mamy stocznie, które – tak wynika z przedstawionych informacji – pochłonęły już znaczne ilości środków i dalej są w zapaści. Uważam, że musi być równowaga między decyzją i odpowiedzialnością. Padło tu sformułowanie, że przez ostatnie 15 lat przemysł stoczniowy podupadał. W związku z tym mam pytanie, czy przez te 15 lat państwo ingerowało w to, co stocznie mają budować, dla kogo mają budować i w jakiej cenie? Czy też były to samodzielne decyzje zarządów tych stoczni? Mówię to nie bez kozery, ponieważ jest dla mnie ważne, kto podejmował decyzje i kto ma ponosić odpowiedzialność.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#RajmundMoric">Ciągnąc dalej ten wątek mam pytanie: czy zarządy i rady nadzorcze, które były przez te lata, działają dalej w tych samych składach, czy nie? Nie wiem tego, bo jestem spoza Wybrzeża. Mam nadzieję, że tak nie jest, bo jeżeli tak topiono pomoc publiczną, to powinny następować jakieś zmiany. Czy one były? Proszę o udzielenie odpowiedzi w tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#RajmundMoric">Następne pytanie, oczekuję od strony rządowej jednoznacznego stwierdzenia, czy można udzielić stoczniom pomocy publicznej. Jeżeli nie można, to nie mówmy o programach, które to zakładają, dajmy sobie z nimi spokój i szukajmy innych dróg wyjścia. Proszę o jednoznaczną odpowiedź w tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#RajmundMoric">Mam jeszcze jedną prośbę. Jak powiedziałem, jestem spoza Wybrzeża, a tu na sali są przedstawiciele stoczni. Chciałbym od nich usłyszeć, co zarządy stoczni myślą o tej sytuacji, bo na razie widzę, że martwią się nią ministrowie i prezes Agencja, a jakoś nie słyszę osób najbardziej zainteresowanych. Chciałbym wiedzieć, czego oczekują oraz jakie mają założenia i plany, aby z tego boomu światowego w budownictwie okrętowym skorzystać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MaksKraczkowski">Szanowni państwo, byliśmy umówieni, że wypowiedź pana posła Rajmunda Morica kończymy etap zadawania pytań ministrom. Jednak pani poseł Małgorzata Ostrowska zasygnalizuje mi konieczność zwrócenia uwagi i doprecyzowania pewnych kwestii. Za chwilę oddam pani głos, ale na razie chcę się zwrócić do pana prezesa Pawła Brzezickiego o dostarczenie materiału, który stanowił podstawę pańskiej wypowiedzi. Zwracam się też do panów ministrów, którym za moment udzielę głosu, aby na zadane pytania starali się udzielać odpowiedzi precyzyjnych. Jeżeli odpowiedź będzie przybierała znamiona beletrystyki, to będę poprosił o dostarczenie precyzyjnej odpowiedzi na piśmie. Może się zdarzyć również tak, że nie będziecie panowie mieli możliwości udzielenia wyczerpujących informacji, w takim przypadku również będziemy prosili o udzielenie ich w formie pisemnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MałgorzataOstrowska">Przepraszam, że ponownie zabieram głos, ale po wypowiedzi pana prezesa Pawła Brzezickiego muszę zadać kolejne pytania. Powiedział pan, że obecnym celem ARP jest pomoc w utrzymaniu płynności finansowej Grupy Stoczni Gdynia. Jednocześnie powiedział pan, że celem jest podwyższenie wartości Stoczni Gdańskiej, a nawet stwierdził pan, że po przejęciu jej przez ARP ta wartość wzrośnie. Mam pytanie, jak te cele mają się do programu rozdzielenia stoczni? Inaczej, jakie konsekwencje dla Grupy Stoczni Gdynia będzie miało to rozdzielenie, bo konsekwencje oczywiście będą. Czy Stocznia Gdynia nie może sama lub przy współudziale partnerów zadbać o podwyższenie wartości Stoczni Gdańskiej i odkupując ją, zanotować po stronie przychodów stosowne wpływy. Pozwoliłoby to na lepszą realizację programu restrukturyzacji. Czy musi to robić tylko Agencja? Kto będzie beneficjentem tego podwyższenia wartości, czy ARP, czy sama Grupa Stoczni Gdynia? To jest szalenie ważne i dlatego mam prośbę do pana ministra skarbu państwa, żeby zechciał tak skonstruować odpowiedzi na różne pytania, żeby pokazać nam argumenty, które faktycznie przemawiają za tym rozdzieleniem. Nie mówię o argumentach politycznych, chcę usłyszeć tylko te ekonomiczne, jeżeli państwo je wynajdą. Jeżeli nie, to chcę usłyszeć, jak zamierzacie zrekompensować to posunięcie, żeby kosztem dobrej pozycji jednej stoczni nie doprowadzić do upadku drugiej. Chodzi przecież o to, żeby jedna i druga miały rację bytu.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#MałgorzataOstrowska">Ostatnia kwestia, wśród członków zarządu Stoczni Gdańskiej jest pan, który się swego czasu zajmował się podpisywaniem kontraktów. Był nawet za to publicznie wychwalany w prasie przez pana przewodniczącego. Wiemy, że kontrakty na budowę statków wzbudzały wiele emocji i w ostatnich latach były dwukrotnie renegocjowane, z mniejszym lub większym skutkiem. Wiemy, jakie były tego przyczyny i dlatego pytanie brzmi: czy w ostatnim czasie – ponieważ współnegocjator tych kontraktów ma dziś znowu możliwości decyzyjne – podjął on już próby renegocjacji, bo bardzo często wskazywano jako przyczynę złej kondycji finansowej Grupy Stoczni Gdynia to, że podpisane kontrakty były niekorzystnie. Czy coś w tym kierunku zrobiono?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MaksKraczkowski">Od szczegółu do ogółu, w związku z tym proszę o rozpoczęcie trudu udzielania odpowiedzi pana ministra Michała Krupińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MichałKrupiński">Zacznę od odpowiedzi na pytania pani poseł Małgorzaty Ostrowskiej. Jeśli chodzi o ofertę inwestora – pana Ramiego Ungiera, to ta informacja dotarła do nas na razie nieoficjalnie. Proponuję, aby w tej sprawie wypowiedział się zarząd Stoczni Gdynia, gdyż my nie mamy oficjalnego potwierdzenia tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#MichałKrupiński">Jeśli chodzi o kwestie związane z wydzieleniem Stoczni Gdańskiej z Grupy Stoczni Gdynia, to uważamy, że umożliwi ono jak najszybsze przygotowanie Stoczni Gdynia do przyszłych przekształceń własnościowych, to jest nasz główny argument ekonomiczny. Myślę, że pan prezes Kazimierz Smoliński, który jest na sali, udzieli jeszcze bardziej konkretnych odpowiedzi, jeśli chodzi o argumenty ekonomiczne.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#MichałKrupiński">Odnosząc się do wypowiedzi pana posła Adama Szejnfelda chcę powiedzieć, że z jednej strony – podkreślali to wszyscy występujący – mamy bardzo dobrą koniunkturę na statki, szczegółowe dane zostały przedstawione w materiale przygotowanym przez ministra gospodarki, w z drugiej strony mamy bardzo trudną sytuację w stoczniach. Wszystkie liczby już dziś padały i nie ma potrzeby ponownego ich cytowania, wszyscy dobrze znamy problemy, które mają stocznie. Jeśli chodzi o szczegóły, to myślę, że dokładniej powiedzą o nich zarządy stoczni, które na co dzień zmagają się z kondycję finansową tych spółek.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#MichałKrupiński">Trzecim elementem jest to, że w takiej sytuacji potrzebne są nakłady inwestycyjne, to jest clou całej sprawy, dlaczego została zmieniona strategia, jeżeli została zmieniona. Przecież ministrowie gospodarki i skarbu państwa nie żyją w oderwaniu od realiów gospodarczych, realiów makroekonomicznych i zmian w koniunkturze. Wiedzą, że z jednej strony mamy dobrą koniunkturę, a z drugiej bardzo złą sytuację w stoczniach i duże potrzeby inwestycyjne. Kto inny może zapewnić pieniądze na inwestycje, jeśli nie inwestorzy prywatni?</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#MichałKrupiński">W kolejnym pytaniu pan poseł Adam Szejnfeld zarzucił nam, że zmieniliśmy koncepcję i jeżeli nawet idziemy w kierunku prywatyzacji, to prywatyzujemy źle, bo w Gdańsku jest to jedynie inwestor publiczny. Według naszych informacji, zarząd Stoczni Gdynia wysłał zapytanie do 70 inwestorów i – abstrahując od informacji nieoficjalnej, którą uzyskaliśmy wczoraj, a dotyczącej oferty inwestora izraelskiego – do tej pory otrzymał tylko oferty od Konsorcjum Agencji Rozwoju Przemysłu i Koncernu Energetycznego Energa oraz od spółki Stocznia Gdańska Holding. Doszły do nas także informacje, iż zapadła decyzja o poszerzeniu tego Konsorcjum i złożeniu wspólnej oferty, ale to jeszcze nie nastąpiło.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#MichałKrupiński">Równocześnie zdajemy sobie sprawę z innych uwarunkowań wynikających z prawa UE, znamy dobrze warunki dotyczące udzielania pomocy publicznej. Chcę przypomnieć, że od momentu wejścia Polski do UE te warunki, co zostało także podkreślone przez panią poseł, są dużo trudniejsze. Przygotowany w październiku zeszłego roku program, który zakładał udział KPS, także został zakwestionowany przez Komisję Europejską.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#MichałKrupiński">Podsumowując chcę powiedzieć – odpowiadając na pytanie pana przewodniczącego Rajmunda Morica – tak, nie działo się dobrze w stoczniach w ciągu ostatnich 15 lat, także rady nadzorcze i zarządy podejmowały działania sprzeczne z interesami spółek. Z tego powodu minister skarbu państwa zlecił przygotowanie „białej księgi” opisującej stan zastany, ale także opisującej te wydarzenia, które zaszły w ciągu ostatnich lat w stoczniach oraz działania podejmowane przez ich organy statutowe. Obecnie urzędnicy MSP pracują nad jej opracowaniem, tak abyśmy mogli odpowiedzieć sobie nie tylko na pytanie, jak wyjść z tej sytuacji, ale także nauczyć się, jak do takiej sytuacji nie dopuszczać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PawełPoncyljusz">Bardzo dziękuję państwu za pytania i postaram się odpowiedzieć na te, które odnoszą się do kompetencji Ministerstwa Gospodarki. Po pierwsze, pana poseł Tadeusz Aziewicz mówił o braku konsekwencji w tej informacji odnośnie do ustawy o restrukturyzacji finansowej i promocji zatrudnienia przedsiębiorstw przemysłu okrętowego, która została przedstawiona przez pracodawców. Chcę poinformować, że ten projekt po raz pierwszy pojawił się w trakcie prac Zespołu Trójstronnego, w czasie uzgadniania strategii rządowej ze stroną społeczną.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PawełPoncyljusz">Po drugie, chcę podkreślić, że Program restrukturyzacji Stoczni Gdynia i Strategia dla przemysłu stoczniowego, to są dwa różne dokumenty. Za Strategię dla przemysłu stoczniowego odpowiada rząd, w tym minister gospodarki, natomiast Program restrukturyzacji Stoczni Gdynia przygotowała sama Stocznia Gdynia. To, że SG zaproponowała taki program, w żaden sposób nie kłóci się ze strategią, ponieważ ten program jest w pewnym sensie konsekwencją czy też częścią strategii. Natomiast nie jest tak, że na rządowym etapie kreowania tej strategii przyjęliśmy taki pomysł restrukturyzacji finansowej Stoczni Gdynia, to się pojawiło dopiero w trakcie prac Zespołu Trójstronnego. Po przejrzeniu tego dokumentu wnieśliśmy szereg uwag, nie tylko zresztą my, ale również Ministerstwo Finansów, że naszym zdaniem ten projekt jest niezgodny z filozofią prawa unijnego. Oczywiście stocznia ma prawo dalej zweryfikować swój program restrukturyzacji, również pod kątem uwag zgłoszonych przez stronę rządową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MałgorzataOstrowska">Pan wybaczy, panie przewodniczący, to jest jasne, ale jeżeli państwo piszecie w dokumentach, że tylko Strategia może być podstawą do udzielenia pomocy publicznej, to te dokumenty muszą współgrać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PawełPoncyljusz">Wydaje mi się, że w pytaniu, które zadał pan poseł Tadeusz Aziewicz, nie do końca było rozgraniczenie pomiędzy strategią a programami dla poszczególnych stoczni. Rząd przygotowuje ramy funkcjonowania całej strategii, takie ramy przedstawił Komisji Europejskiej, ale żeby ta strategia zaczęła obowiązywać, to trzeba do niej dołączyć programy restrukturyzacyjne dla poszczególnych stoczni. Dopiero komplet tych dokumentów daje możliwość realizacji założeń strategii. Jeszcze raz chcę podkreślić, że strategia była pisana na etapie, kiedy nie było mowy o takiej ustawie. Projekt tej ustawy pojawił się już w trakcie przyjmowania strategii, to był dosyć zaawansowany etap jej przyjmowania. W tej chwili mamy już kompletny program restrukturyzacyjny przedstawiony przez Stocznię Gdynia. Mamy do niego wiele zastrzeżeń, które sformułowaliśmy w piśmie do jej zarządu. Uważamy, że kilka rzeczy zostało w nim pominiętych, np. kwestia gwarantowania zaliczek armatorskich udzielanych przez KUKE. To w ogóle nie zostało uwzględnione, a to też jest pomoc publiczna, która jest przedmiotem badania Komisji Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PawełPoncyljusz">Proponujemy, żeby spółka spróbowała znaleźć alternatywny sposób rozwiązania swoich problemów finansowych, nie w formie ustawy. Z ustawą mamy bowiem taki kłopot, trzeba to sobie szczerze powiedzieć, że jeżeli mamy oddłużyć stocznie, to dlaczego nie mamy oddłużyć kopalni, szczególnie Kompanii Węglowej, dlaczego mamy nie oddłużyć Hydralu Wrocław, dlaczego nie mamy oddłużyć całej grupy przedsiębiorstw państwowych w Polsce, które również borykają się z kłopotami finansowymi – być może w nieco mniejszym wymiarze, choć myślę, że Kompania Węglowa jednak w większym niż Stocznia Gdynia. To jest powód, dla którego Ministerstwo Gospodarki zwraca uwagę na niebezpieczeństwa związane z przyjmowaniem tego typu ustaw.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#PawełPoncyljusz">Na pytanie pani poseł Małgorzaty Ostrowskiej, kiedy tą strategią zajmie się Rada Ministrów, mogę odpowiedzieć tak: wtedy, gdy będziemy mieli przekonanie, że programy restrukturyzacyjne poszczególnych stoczni są zgodne z tym, co mówi Komisja Europejska w swoich regulacjach dotyczących pomocy publicznej. Kiedy będzie to zgodne, wtedy będzie sens, żeby Rada Ministrów ostatecznie to zatwierdziła. Komitet Rady Ministrów zatwierdził strategię, czyli projekt ramowy, natomiast do tego, żeby to poszło o szczebel wyżej, potrzebne są ostateczne plany, które będą pokazywały perspektywę niezachwianej rentowności tych spółek w następnych latach. Jeżeli pyta pani, jakie dodatkowe warunki muszą być spełnione, żeby tę strategię można było ostatecznie zatwierdzić, to odpowiem, że muszą być dołączone programy, które będą zgodne z reżimami UE. Dziś jeszcze, niestety, tak nie jest.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#PawełPoncyljusz">Jeżeli pyta pani o inne kwestie podnoszone przez Komisję Europejską, to takich kwestii nie ma. Jest kwestia „zaparkowania” akcji Stoczni Gdańskiej w Konsorcjum KPS, ARP i ENERGI Gdańsk. Ostatnio słyszymy, że ENERGA zaczyna schodzić na margines, praktycznie już jej nie ma, co trochę inaczej pozycjonuje całą strategię.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#PawełPoncyljusz">Jeszcze raz chcę podkreślić, odpowiadając w pewnym sensie na pytanie pana posła Rajmunda Morica, że zarządy stoczni też mają swoją rolę do odegrania. To nie jest tak, że my w Warszawie coś napiszemy i będzie to obowiązywało w Gdańsku. My oczekujemy od stoczni, że przyśle nam projekt programu, który my, tu w Warszawie będziemy mogli skomentować pod kątem jego zgodności z prawem europejskim. Będziemy mogli wskazać i umówić się, co trzeba poprawić, aby spójne dokumenty mogły zostać przekazane Komisji Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#PawełPoncyljusz">Pani poseł mówi o kilku miesiącach trwania w zawieszeniu. Ja jestem ministrem 4 miesiące, a teraz 10 bm. złożyłem dymisję, razem z całym rządem, tak że nie wiem, czy jestem dalej ministrem, czy nie. Przez te 4 miesiące stocznie były w zakresie moich zainteresowań i kompetencji. Cały kłopot polega na tym, że Ministerstwo Gospodarki może pracować nad tą strategią dopiero wtedy, gdy ma do czynienia z konkretnymi programami restrukturyzacyjnymi zaproponowanymi przez zarządy stoczni. Powoli dochodzimy do tego stanu, 28 czerwca powstał pierwszy dokument, który całościowo pokazuje problem. Mniej jest winy Ministerstwa Gospodarki w tym, że od 4 miesięcy stoimy w miejscu, bo sprawa wymagała głębokich analiz; Stocznia Gdynia wykonała te analizy, a ich wynikiem jest dokument, który do nas dotarł.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#PawełPoncyljusz">Pyta pani o rolę Korporacji Polskie Stocznie. Jest tu obecny przedstawiciel KPS, który może odpowiedzieć szczegółowo na to pytanie. W strategii jest wymienionych co najmniej 7 zadań, które KPS ma realizować, ma to być podmiot, który wspiera finansowo poszczególne kontrakty. Przy obecnej sytuacji finansowej Stoczni Gdynia jest bardzo istotne, aby kontrakty, które zostały podpisane 2–3 lata temu, mogły się spokojnie toczyć. Wymaga to dodatkowego wsparcia finansowego, dlatego że dziś nikt nie udzieli kredytu Stoczni Gdynia. Podobny kłopot jest z dostawą materiałów do produkcji. KPS ma być takim podmiotem, który na bieżąco będzie wspierać konkretne projekty Stoczni Gdynia, tak aby ten zakład mógł w ogóle funkcjonować.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#PawełPoncyljusz">Pan poseł Adam Szejnfeld mówił o tym, że poprzedni rząd miał inny pomysł. Jest tu z nami pan poseł Jacek Piechota, który wtedy zajmował się tym na bieżąco i może powiedzieć, jak było. Ja powiem tak: jako poseł poprzedniej kadencji muszę stwierdzić, że pomysł z KPS jeszcze na etapie poprzedniego rządu zaczął mocno ewoluować, o ile początkowo wszyscy byli przekonani, że KPS ma skonsolidować stocznie i wydobyć je z kłopotów, to po jakimś czasie okazało się, że intrygi wewnętrzne pomiędzy członkami zarządu ARP dyskredytowały ten pomysł. Prawda jest taka, że poprzedni rząd miał dużo czasu na to, żeby ostatecznie skonsolidować stocznie w ramach KPS, ale tego nie zrobił z różnych powodów. Te doświadczenia legły u podstaw innych decyzji podejmowanych przez rząd Kazimierza Marcinkiewicza. Widać było, że KPS nie funkcjonuje tak, jak sobie założył poprzedni rząd. Nie było żadnych gwarancji, że przejęcie tego samego pomysłu cokolwiek da.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#PawełPoncyljusz">Jeżeli chodzi o pytania pana posła Zbigniewa Kozaka, to mogę na nie odpowiedzieć tak: nie ma stoczni niestrategicznych i strategicznych. Wszystkie trzy: Gdańsk, Gdynia i Szczecin są dla gospodarki polskiej bardzo ważne, a dla polskiej gospodarki morskiej tym bardziej ważne. Każda z tych stoczni boryka się z innymi problemami, ale każda, z punktu widzenia interesu państwa, jest ważna.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#PawełPoncyljusz">Jeżeli chodzi o środki przewidziane w budżecie, to nie znam żadnych danych. Możliwe, że jest to tylko kwestia dopłat, o których wcześniej mówił prezes ARP.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#PawełPoncyljusz">Jeżeli chodzi o kadrę stoczni i ich zdolności produkcyjne, to najlepiej w tej kwestii są zorientowani przedstawiciele zarządów, to oni powinni się wypowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#PawełPoncyljusz">Jeżeli chodzi o pytania pani poseł Anny Zielińskiej-Głębockiej, to jeszcze raz chciałbym tę sprawę sprostować. W strategii mówimy dziś o tzw. „parkowaniu” akcji Stoczni Gdańskiej w podmiotach publicznych, ale to wcale nie znaczy, że na tym cała procedura się kończy. Nigdzie nie zostało powiedziane, że zakład ma zostać stricte w rękach państwa. Jest tylko powiedziane, że dziś dla ratowania sytuacji Stoczni Gdynia trzeba czym prędzej wydzielić Stocznię Gdańską po to, żeby móc dążyć do prywatyzacji Stoczni Gdynia. Rozumiem, że chyba nikt na tej sali nie łudzi się, że jakikolwiek inwestor kupi Stocznię Gdynia z tym ujemnym kapitałem, nawet za symboliczną złotówkę.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#PawełPoncyljusz">Cały problem, który ma dziś rząd, polega na tym, czy mamy oddłużyć stocznię i potem sprzedać ją za symboliczną złotówkę. Uwzględniając to, o czym państwo mówili, czyli coraz lepszą koniunkturę w przemyśle stoczniowym, coraz większe zapotrzebowanie na statki i coraz większe zyski, mamy dylemat, czy możemy za pieniądze podatników oddłużyć stocznię, a potem oddać ją inwestorowi prywatnemu za złotówkę. To jest dylemat, bo mamy przed sobą perspektywę kilku lat korzystnych tendencji na rynku stoczniowym, z tym problemem borykamy się wszyscy: Ministerstwo Skarbu Państwa, Ministerstwo Gospodarki i ARP. Jak to zrobić, żeby jak najmniej uszczknąć z kieszeni podatnika, a jednocześnie zagwarantować na trwałe rentowność tych firm.</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#PawełPoncyljusz">Inwestorzy, którzy dziś przychodzą i są zainteresowani Stocznią Gdynia mówią jasno – oddłużyć, podpisać pakiet socjalny taki, jak my sobie życzymy, a my wtedy się zastanowimy, czy to kupimy. Nie jest tak, że inwestor stoi z walizkami u bram stoczni i mówi: chcę ją wziąć taką, jaka jest.</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#PawełPoncyljusz">To oddłużenie to kolejny kłopot, jaki dziś mamy. Na samym początku mówiło się – tak jest w projekcie ustawy przygotowanym przez pracodawców – o 300 mln zł, a dziś mówi się, że tak naprawdę trzeba realnie wyłożyć na ten cel około miliarda złotych.</u>
          <u xml:id="u-28.15" who="#PawełPoncyljusz">Na pytanie pana posła Rajmunda Morica mogę odpowiedzieć wprost: można udzielić pomocy publicznej stoczniom pod warunkiem, że jest to pomoc notyfikowana przez Komisję Europejską. Natomiast Komisja Europejska udziela takiej zgody tylko wtedy – mam w tej chwili na tapecie podobny problem z FSO – gdy państwo członkowskie jest w stanie wykazać, że udzielona pomoc będzie miała wieloletni efekt pozytywny, tzn. że dzisiejsze oddłużenie pozwoli temu podmiotowi funkcjonować rentownie przez wiele lat. Natomiast jeżeli to ma być oddłużenie tylko po to, żeby uspokoić bieżącą sytuację, to Komisja Europejska podchodzi do takiej sprawy z dużą rezerwą. Najlepszym tego przykładem jest FSO, dla której pokazujemy dobrą kondycję finansową w perspektywie kilku lat, a Komisja Europejska pyta: a co dalej, bo nas interesuje, co będzie po 2011 roku?</u>
          <u xml:id="u-28.16" who="#PawełPoncyljusz">To samo dotyczy stoczni. Komisja Europejska jest w stanie zgodzić się na pomoc publiczną, ale rząd polski musi dać gwarancję, pokazać dokumenty i przedstawić wyliczenia, które udowodnią, że po tym oddłużeniu stocznie będą miały przed sobą świetlaną przyszłość na wiele lat, że po jakimś czasie nie będzie kolejnych negocjacji i targów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MichałKrupiński">Chcę dodać dwa elementy do mojej wcześniejszej wypowiedzi. Po pierwsze, odnosząc się do ostatniego wątku wypowiedzi pana wiceministra gospodarki, jako osoba, która pracowała przez 3 lata w Brukseli chcę powiedzieć, że dla KE liczy się także wiarygodność. Przedstawiane plany powinny być szczegółowo dopracowane i powinny być planami, które da się realnie wdrożyć – dlatego warto poświęcić im więcej czasu. Komisja Europejska chce wiedzieć, czy osoby, które te plany przygotowują i wdrażają, są osobami wiarygodnymi, także dlatego, że oni także muszą swoje decyzje w tej sprawie wydać.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MichałKrupiński">Aby udzielić państwu jak najpełniejszych odpowiedzi, chcę prosić przedstawicieli zarządów, szczególnie prezesa zarządu Stoczni Gdynia, aby odpowiedzieli na pytanie pani poseł Małgorzaty Ostrowskiej dotyczące wydzielenia Stoczni Gdańskiej. Proszę także o dodanie dwóch elementów dotyczących bieżących działań wynikających z uchwały zwyczajnego walnego zgromadzenia, a także dotyczących zbycia Stoczni Gdańskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#DariuszRadomski">Pozwolicie państwo, że przedstawię kilka myśli nieuczesanych. Formalnie strategii nie ma, a w związku z tym – tak rozumiem funkcjonowanie administracji państwowej– dopóki jej nie ma, to jest pole do dyskusji, bo żaden minister nie czuje się zobligowany do działania w sprawie. Tak to rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#DariuszRadomski">Rozmawiamy o stoczniach, ale tak naprawdę mówimy o sektorze, który zatrudnia kilkadziesiąt tysięcy ludzi, ma dostawców, kooperantów itd. Ta sprawa była już omawiana na posiedzeniu Komisji Gospodarki w trakcie prac nad ustawą o dopłatach bezpośrednich. Mówiono wówczas, że bilans tego sektora należy połączyć w całość, bo nawet, gdy stocznie mają kłopoty, to rachunek ciągniony może dać budżetowi korzyść. Warto o tym pamiętać, bo takie dane były również przedstawiane.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#DariuszRadomski">Mam, powtarzam, wystąpienie byłego ministra gospodarki, który stwierdził, że brak szybkich decyzji to sabotaż gospodarczy. Tak jest szczególnie w tej branży, w której, o czym wspomniano, polityka kursowa zabrała ponad 30% przychodów poszczególnym firmom. Przy okazji trzeba pamiętać, że wzrost cen stali o kilkaset procent dał skutki opłakane, bo kontrakty mają swoje daty i swoją wartość. Dziś realizujemy to, co powinniśmy realizować przed ostatnie 3 lata, ale nie było poręczeń i gwarancji na czas. Podniesienie kapitału, które dzisiaj również jest proponowane, wyglądało tak – przypominam: stocznia posiadała te środki przez kilka dni, bo natychmiast trafiły z powrotem do budżetu i doszliśmy do punktu wyjścia. Oby nie stało się tak ponownie.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#DariuszRadomski">Inwestor, nie mówmy o drobnych inwestorach, świadczy o tym uchwała walnego zgromadzenia akcjonariuszy, ale o takich, którzy wnoszą poważny kapitał. Nie może to też być zrobione metodą odkurzacza, czyli następnego dnia te środki nie mogą być wessane w drugą stronę, a takie zdarzenia już były. Trzeba zrobić tak jak w przypadku Polskich Hut Stali, gdzie w porozumieniu z rządem inwestor wziął odpowiedzialność za przyszłość zakładu i wyłożył środki. Państwo podjęło wysiłek w innej formie niż ustawa. Może nasz pomysł jest chybiony, ale nie możemy przyjąć do wiadomości takiej postawy, że my co chwilę zgłaszamy nowe pomysły, a one są jedynie recenzowane. Chciałbym, żeby oprócz zgłaszania wątpliwości i zastrzeżeń do każdego nowego pomysłu, do każdego projektu nowej ustawy, nasz rząd powiedział: tak nie można, ale proponujemy to i to. Od kilku miesięcy prowadzone są dyskusje, bo nie ma strategii, ale tak długo jechać się nie da.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#DariuszRadomski">Myślę, że UE to jest takie słowo „wytrych”, bo przedstawiciel UE mówił, zarówno na spotkaniu w Brukseli, jak i w stoczniach w Polsce, że pomoc publiczna może być udzielona w takiej wysokości, w jakiej państwo uzna za stosowne, jednak pod warunkiem, że na końcu tego procesu będzie prywatyzacja i pozyskanie inwestora, a nie nacjonalizacja. Taka była konkluzja końcowa dyskusji z UE.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#DariuszRadomski">Jeszcze jedno przypomnienie, państwo pewnie to wiecie, że wszystkie poręczenia, gwarancje i pożyczki stabilizacyjne, to jest działalność komercyjna państwa. Państwo na tym zarabia, to nie jest pomocy na zasadzie czystej dotacji.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#DariuszRadomski">Chciałbym czymś zakończyć; bywamy na wielu takich spotkaniach, dziękujemy za zaproszenia, ale widzimy, że one nie posuwają nas do przodu. Ostatnio padł pomysł ze strony pana premiera Kazimierza Marcinkiewicza, powołania zespołu ds. stoczni. Ze strony stoczni mają w nim uczestniczyć szefowie firm, prezesi zarządów, a ze strony Ministerstw: Gospodarki i Skarbu Państwa szef ARP. Proponuję, żeby do tego zespołu dołączyć przedstawicieli sejmowych Komisji: Gospodarki i Skarbu Państwa. Tak jak zostało przyjęte, zespół musi się zbierać co tydzień i co tydzień wysyłać raport na ręce premiera. Jeżeli zespół stwierdzi jakieś zacięcie, to premier będzie mógł je usunąć wykonując ruchy, które leżą w jego kompetencjach. Będzie tak, dopóki nie powstanie mała grupa, która będzie miała kompetencje do decydowania w oparciu o rękojmię najważniejszej osoby, czyli premiera. Trzeba to zrobić, bo, jak powiedziałem na początku, brak szybkiej decyzji to sabotaż gospodarczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MaksKraczkowski">Zapewniam pana, że dzisiejsze spotkanie Komisji nie ma charakteru iluzorycznego. Wniosek pana posła Zbigniewa Kozaka, poparty przez panią poseł Małgorzatę Ostrowską, żeby następne spotkanie Komisji odbyło się na Pomorzu, będzie spełniony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JacekPiechota">Pan minister Paweł Poncyljusz wezwał mnie do odpowiedzi. Przy okazji chciałbym o kilku rzeczach przypomnieć Komisji. Po pierwsze, polskie stocznie są skonsolidowane, czy tego chcemy, czy nie chcemy, są skonsolidowane przez całe zaplecze sektora. Jego byt zależy dziś od tego, czy wszystkie stocznie funkcjonują razem pełną parą, tylko wtedy funkcjonuje Cegielski i całe zaplecze, które jest tak ustawione historycznie.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#JacekPiechota">Trzeba się zdecydować, albo stawiamy na pełną konsolidację, ale z kapitałem, który musi się w tej grupie pojawić, albo dla każdej ze stoczni znajdziemy indywidualną ścieżkę, ale z silnym kapitałowo inwestorem, który pozwoli im funkcjonować w pewnym sensie bardziej samodzielnie. W związku z tym Korporacja Polskie Stocznie nie miała być tylko instrumentem do prostej konsolidacji, bo to nie rozwiązywałoby problemu. Powiedziałem kiedyś z trybuny sejmowej, że z dodania trzech chorych można co najwyżej utworzyć szpital. Korporacja Polskie Stocznie miała być instrumentem pozwalającym uelastycznić działanie rządu, czego dziś rząd szuka poprzez możliwość „zaparkowania” akcji w ENERDZE lub ARP. To jest dokładnie powtórzenie ścieżki, która miała uelastycznić możliwość działania po to, aby szybciej reagować na ewentualne oferty inwestorów, na ewentualne wyniki negocjacji z Komisją Europejską itd. Cieszę się, że dziś pan minister Paweł Poncyljusz, po zdobyciu tego ogromnego doświadczenia, widzi złożoność problemu, ale nie zazdroszczę tej złożoności, bo wyzwanie wciąż jest bardzo trudne.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#JacekPiechota">Niepokoi mnie jeszcze coś innego – odwołam się do słów pana przewodniczącego Dariusza Radomskiego – minęło 8 miesięcy i nie podjęto żadnej decyzji. U schyłku tamtego rządu powziąć pewne decyzje było bardzo trudno, ponieważ wszyscy zaczynali się już oglądać na nową ekipę, a ówczesny kandydat na premiera powiedział w Gdańsku, że nie będzie konsolidacji, że nie będzie Korporacji Polskie Stocznie. Po takim stwierdzeniu nie dało się już przygotowywać jakichkolwiek decyzji. Natomiast pierwsze 8 miesięcy nowego rządu, który ma pełne poparcie społeczne, a więc może zdecydowanie działać, to czas –mówię to z pełnym szacunkiem dla problemów i wyzwań, które przed państwem stoją – trochę zmarnowany.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#JacekPiechota">Bardzo niepokojące jest to, o czym tu dziś słyszymy, że strategia powstająca w Ministerstwie Gospodarki oraz programy restrukturyzacyjne opracowywane w stoczniach nie do końca ze sobą korespondują, bo budowane są na fałszywych przesłankach wynikających z projektu ustawy, którego Ministerstwo nie akceptuje. Zgadzam się z tym, że go nie akceptuje, bo nie jest to projekt ustawy, która mógłby być uznany przez Komisję Europejską. W takim razie dlaczego zarządy stoczni, na które minister skarbu państwa ma przecież pełen wpływ, bo je powołał, pracują na fałszywych przesłankach, niespójnych z tym, co robi Ministerstwo Gospodarki. W związku z tym kluczowym problemem wydaje się powołanie tego zespołu, który konsekwentnie i jednoznacznie, pod kierunkiem ministra gospodarki, będzie tego rodzaju problemy eliminował już w zaraniu, a nie dopiero wtedy, gdy pewne koncepcje ujrzą światło dzienne i okażą się niespójne z tym, nad czym pracuje się w Ministerstwie Gospodarki. Bezwzględnie konieczne jest silniejsze skoordynowanie wszystkich działań i podejmowanych decyzji. Nie może być tak, że minister skarbu państwa informuje nas, że do końca nie wie, czy jest, czy nie ma oferty inwestora prywatnego, bo dopiero wczoraj się o tym dowiedział, a my wszyscy wiemy już o tym z mediów. Przepraszam, panie ministrze, ale przy tak palących problemach macie panowie inne sposoby komunikowania się i możliwość natychmiastowej analizy, czy jest to oferta spełniająca warunki, czy jest w niej coś interesującego z punktu widzenia interesów Stoczni Gdynia i Stoczni Gdańskiej, czy warto z tym inwestorem podjąć konkretne rozmowy. Bo niezależnie od wszystkiego, ta oferta rozwiązuje państwu jeden problem, rozwiązuje problem testu prywatnego inwestora, dobrze, że się pojawiła, bo pomaga nam w debacie z DG Competition.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MaksKraczkowski">Pan minister Michał Krupiński musi bazować na informacjach sprawdzonych i tylko takie informacje może nam przekazywać. My możemy bazować na informacjach płynących z mediów, natomiast nie może tak robić minister skarbu państwa i jego przedstawiciele.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#KazimierzSmoliński">Jedno z pytań pana posła Zbigniewa Kozaka dotyczyło zdolności produkcyjnych. Komisja Europejska dokonała wyceny zdolności produkcyjnych Stoczni Gdynia i wyliczyła je na 540 tys. CGT. Najlepszy wynik, jaki stocznia osiągnęła do tej pory, to było 273 tys. w 2001 r. W roku 2005 r. było to 204 tys., natomiast w planie restrukturyzacyjnym zakładamy osiągnięcie zdolności produkcyjnych na poziomie 324 tys. CGT. Są to zdolności dużo niższe od tych, które KE ustaliła dla krajów, które wówczas aspirowały do UE.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#KazimierzSmoliński">Jeżeli chodzi o kwestie poglądów zarządów na plany restrukturyzacyjne, to nie jest to tylko kwestia poglądów, bo to my jesteśmy autorami tych programów restrukturyzacyjnych. Zostało ustalone z Komisją Europejską, że elementem strategii rządowej będą programy restrukturyzacyjne sporządzone przez uznane firmy światowe. W naszym przypadku jest to firma Ernst and Young, która, łącznie z zarządem i pracownikami stoczni, przygotowuje program restrukturyzacyjny.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#KazimierzSmoliński">W pewnym momencie Komisja uznała, że w tworzenia tego programu powinni być zaangażowani potencjalni inwestorzy, a jednocześnie powinny być prowadzone negocjacje z KE. W związku z tym w Stoczni Gdynia odbyło się spotkanie z pięcioosobową delegacją Komisji Europejskiej, która zgłosiła swoje uwagi do tego programu. My nad tymi uwagami pracujemy i w związku z tym KE uznała, że nie musimy przedstawiać naszego stanowiska do końca czerwca, jak było pierwotnie ustalone. Jednocześnie uwagi do tego programu zgłosiły poszczególne ministerstwa i agendy rządowe. Wszystko to jest wspólnie realizowane, wszystkie te zastrzeżenia bierzemy pod uwagę. Jutro przedstawiciele firmy Ernst and Young będą w Gdyni i program będzie na bieżąco aktualizowany. KE nie widzi nic złego w tym, że jest pewne spóźnienie. Formalnie nie ma żadnego spóźnienia, ponieważ do czasu wydania decyzji, graniczna data to listopad, te programy muszą być zaakceptowane. Oczywiście nikt z nas nie chce czekać do listopada, ale jeżeli to będzie w lipcu lub sierpniu, to nie będzie żadnego problemu.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#KazimierzSmoliński">Dodatkowo, w związku z tym, że jesteśmy na etapie pozyskiwania inwestora dla Stoczni Gdynia, 2 oferty, które zostały złożone, są publicznie znane, te firmy mogą też zgłaszać swoje uwagi do programu. Tak było ustalone z Komisją Europejską, że nowi inwestorzy mogą zgłaszać swoje uwagi do programu restrukturyzacyjnego. W związku z tym ich oczekiwania też staramy się ująć w programie.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#KazimierzSmoliński">Jest jeszcze kwestia negocjacji pomiędzy potencjalnymi inwestorami, zarządem, Ministerstwem Gospodarki i Ministerstwem Skarbu Państwa. Nie wiadomo, czy strona rządowa będzie w stanie spełnić oczekiwania inwestorów, czy będzie kwestia negocjacji na temat większego zaangażowania inwestorów w stocznię. Podwyższenie kapitału do 500 mln zł daje taką możliwość, albo zwiększenie bezpośredniego zaangażowania Skarbu Państwa lub też zwiększenie zaangażowania środków przez potencjalnego inwestora. W tej chwili można powiedzieć, że obaj inwestorzy są zainteresowani przejęciem pakietu kontrolnego w stoczni. Takie mamy informacje, mimo że oferty wstępne były różne, to w trakcie negocjacji ustalono, że zostaną złożone oferty na pakiet większościowy.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#KazimierzSmoliński">Jeżeli chodzi o to, co się w tej chwili w stoczni dzieje, to od momentu jak nowy zarząd zaczął działać, oprócz programu restrukturyzacyjnego przygotowujemy nową strukturę organizacyjną przedsiębiorstwa. Mogę powiedzieć, że w stoczni od 20 lat nie było takich zmian, jakie w tej chwili wprowadzamy. Wszystko to powinno poprawić sposób zarządzania stocznią, ponieważ dotychczasowa struktura organizacyjna, kilkanaście pionów i 32 dyrektorów, uniemożliwiała efektywne zarządzanie. Jesteśmy na końcowym etapie przygotowań i mam nadzieję, że te zmiany od 1 sierpnia zostaną wprowadzone.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#KazimierzSmoliński">Wprowadziliśmy również pilotażowo system podwyższenia wynagrodzeń i możemy powiedzieć, że po raz pierwszy od wielu lat zanotowaliśmy w czerwcu zamiast spadku wydajności pracy jej wzrost o ponad 15%. Oznacza to, że wiara i zaangażowanie pracowników w stocznie istnieje. Podwyżka wynagrodzeń jest konieczna, w tej kwestii jest nawet spór zbiorowy, ale w tej chwili nie stać nas na wprowadzenie na stałe 20% podwyżki wynagrodzeń. Możemy to wprowadzić tylko pilotażowo, a potem negocjować ze związkami stały system, który pozwoli uzyskiwać wyższe wynagrodzenia i zwiększy wydajność pracy.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#KazimierzSmoliński">Problemem odpływu pracowników dotyczy całego przemysłu stoczniowego w Polsce. Podobnie jest w pozostałych nowych krajach UE, pracownicy odpływają do starych krajów, bo u nas zarabiają 3 tys. zł, a tam oferuje się im 3 tys. euro. W związku z tym cały czas staramy się pozyskiwać nowych pracowników i to się nam udaje. Zatrudnienie jest na stałym poziomie, przyjmujemy tylko nowych pracowników, ilu odchodzi starych. W ub. roku zatrudniliśmy prawie 700 osób i mniej więcej tyle samo odeszło z pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#MaksKraczkowski">Panie prezesie, przepraszam, że przerwę pańską wypowiedź, ale wydaje mi się, że intencją posła zadającego pytanie było zwrócenie uwagi na fakt, że ze stoczni odpływają pracownicy wykwalifikowani, a na ich miejsce przychodzą osoby, które dopiero trzeba nauczyć zawodu. To jest chyba zasadniczy problem związany z fluktuacją kadr.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#KazimierzSmoliński">Generalnie jest tak, że większość przyjmowanych pracowników to są ludzi nowi, ale zauważamy też zjawisko powrotu pracowników starych, którzy kiedyś wyjechali za granicę, a teraz, po roku czy dwóch, wracają. Niezależnie od tego, jaka była przyczyna odejścia, my ich ponownie przyjmujemy do pracy.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#KazimierzSmoliński">Jeszcze może kwestia inwestycji. Komisja Europejska jednoznacznie stwierdza, że pomoc publiczna tak, ale warunek – inwestycje. Zatrudniliśmy niemiecką firmę doradczą IMG, która jest bardzo dobrze znana w Komisji Europejskiej, bo jej specjalność to przemysł stoczniowy. Oszacowała ona, że konieczne nakłady inwestycyjne w Stoczni Gdynia to około 70 mln euro. Taka suma pozwoli stoczni osiągnąć taki poziom, jaki reprezentują pozostałe stocznie europejskie, i uzyskać maksymalne zdolności produkcyjne. Oczywiście te inwestycje są rozłożone na lata 2007–2008, bo nie da się tak dużej ilości pieniędzy zaabsorbować natychmiast.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#KazimierzSmoliński">Jeszcze sprawa inwestora prywatnego, którego znalezienie jest w naszym przypadku realne. Są dwie oferty, pierwsza od dużej firmy z dużym kapitałem, druga od firmy, którą znamy jako naszego armatora.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#KazimierzSmoliński">Jeżeli chodzi o oferty zakupu Stoczni Gdańskiej, to mogę powiedzieć tylko jedno, wpłynęły dwa faksy w tej sprawie, nic więcej. Oczywiście faksów nie możemy traktować poważnie, ale dla mediów są to już fakty godne odnotowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RomanKraiński">Na początek chcę powiedzieć, że poproszono mnie o zapytanie, dlaczego na dzisiejsze posiedzenie nie został zaproszony największy związek zawodowy działający w naszej stoczni.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#RomanKraiński">Teraz ad rem, jaka jest sytuacja w naszej stoczni. Otóż Stocznia Gdańska w roku 2005, fakt, że przy znacznej pomocy restrukturyzacyjnej, osiągnęła wynik dodatni. Odpowiadając na pytanie pana posła Rajmunda Morica, co robi zarząd, chcę powiedzieć, że nasza stocznia na bieżąco, już bez restrukturyzacji, jest na plusie, za maj mamy 2 mln zł zysku. Trochę w tym kierunku robimy, choć zdaję sobie sprawę z tego, że na razie jest to uruchamianie rezerw prostych. Dalsze działania restrukturyzacyjne będą nastąpią dopiero wtedy, gdy będzie gotowy plan Rollanda Bergera, bo to jest firma, która z nami współpracuje przy wdrażaniu głębokich reform. Reorganizacja samej firmy jest już wdrażana, pozostało w tej chwili 7 pionów i 7 dyrektorów.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#RomanKraiński">Odpowiadając pani poseł Małgorzacie Ostrowskiej chcę powiedzieć, że chyba nastąpiła pomyłka, rozumiem, że mówiła pani o dyrektorze Buczkowskim, który ze Stoczni Gdynia odszedł w 2001 r. Pracuje w tej chwili w Stoczni Gdańskiej i dzięki niemu kontraktujemy powolutku własne dobre statki.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#RomanKraiński">Pomoc publiczna, tak jak mówił pan prezes Paweł Brzezicki, w naszym przypadku jest to pożyczka i jako pomoc publiczną traktowana jest tylko część oprocentowania. Tak, że te 20 mln nie jest w całości traktowane jako pomoc publiczna.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#RomanKraiński">Odpowiadając na pytanie pana posła Zbigniewa Kozaka chcę powiedzieć, że Stocznię Gdańską tak samo dotyka bardzo problem odpływu fachowców. Dotyczy to zarówno robotników pracujących bezpośrednio przy produkcji, jak i coraz częściej kadry technicznej. Ten odpływ jest bardziej trwały i będzie się nasilał, ponieważ dysproporcja płac jest w tym przypadku jeszcze większa. Firmy zachodnie zorientowały się, że mamy lepszych fachowców i oczywiście o wiele tańszych. Dzisiaj nawet spawacz, który przychodzi na naukę do stoczni, równolegle uczy się angielskiego, czyli wiadomo, rok musi u nas odpracować, a potem wyjedzie. Musimy się z tym liczyć, bo Finlandia zgłosiła zapotrzebowanie na 3 tys. pracowników stoczniowych, to wystarczy. Wystarczy, że wyjedzie 1 tys. osób, żeby nasz interes położyć.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#RomanKraiński">Ostatnia uwaga, chcę powiedzieć, że w przypadku Stoczni Gdańskiej w programy restrukturyzacyjne w ogóle nie uwzględnialiśmy założeń projektu specustawy. Nasz program jest oparty na bardzo realnych przesłankach. Przy jego przygotowaniu poprosiliśmy o przedłużenie terminu o miesiąc, bo po wizytacji z Komisji Europejskiej został naniesiony cały szereg zmian. Nie ma sensu składać programu z błędami, poprawimy go i złożymy. To jest plus tego, że możemy go na bieżąco konsultować, za to możemy być wdzięczni, bo nie składamy programu w ciemno i nie czekamy na werdykt, odrzucą czy przyjmą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#TadeuszAziewicz">Dla mnie bardzo ważna była wypowiedź pana ministra Pawła Poncyljusza, który powiedział kilka rzeczy, które, w moim przekonaniu, pokazały, że król jest nagi. Pan minister powiedział, że program restrukturyzacji Stoczni Gdynia został stworzony przez jej zarząd na podstawie przesłanek abstrahujących od realnego otoczenia regulacyjnego. Panowie, zwracam się do zarządu stoczni, zbudowaliście program restrukturyzacji na podstawie zmiany otoczenia prawnego, na które wasz wpływ jest niewielki. Te założenia zostały oprotestowane przez Ministerstwo Gospodarki, prawdopodobnie nie tylko, bo myślę, że jest to zgodne zdanie wszystkich fachowców, którzy choć trochę rozumieją kwestie związane z pomocą publiczną. W związku z tym pojawia się pytanie, czy Stocznia Gdynia w ogóle ma program restrukturyzacyjny, bo jeżeli istotną częścią waszego programu była owa specustawa, której na 99% nie będzie, to znaczy, że cały ten program jest wątpliwy.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#TadeuszAziewicz">Pan prezes, opowiadając o sytuacji w Stoczni Gdynia, mówił o podwyżkach, natomiast nie powiedział nic o płynności finansowej zakładu. Nie powiedział nam, o czym wiemy skądinąd, że stocznia nie płaci składek na ZUS za swoich pracowników. Mogę przyjąć argument, że czas nie jest najważniejszy, że Komisja Europejska nas nie pogania, że pracujemy nad programem tak długo, aż będzie on dobry. Ja też wolałbym pójść do Komisji tylko raz i przedstawić od razu dobry program. Jednak ten zegar tyka i obawiam się, że zwłoka może być bardzo kosztowna w kontekście dalszego funkcjonowania firmy.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#TadeuszAziewicz">Pan minister Paweł Poncyljusz powiedział, że w tej chwili stocznia na rynku nie otrzymałaby ani złotówki kredytu. Zapisałem to sobie, bo, w moim przekonaniu, jest to bardzo istotna refleksja. Jeżeli myślenie ministra Pawła Poncyljusza jest poprawne, to żadna pożyczka udzielona stoczni nie wytrzyma tzw. testu prywatnego inwestora, bo on dokładnie na tym polega.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#TadeuszAziewicz">W moim przekonaniu, w kontekście zagrożeń regulacjami europejskimi, sytuacja jest dramatycznie poważna, mam wrażenie, że my się tu troszeczkę uspokajamy wewnętrznie, mówiąc że jest program, była Komisja, naniosła uwagi, przygotujemy kolejną wersję programu itd. Czasami brutalna prawda jest lepsza niż takie uspokajanie siebie, powołanie zespołu i ucieczka od problemu na kolejnych kilka miesięcy, bo za kilka miesięcy może już być za późno.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#TadeuszAziewicz">W ogóle rodzi się pytanie o efektywność inwestycji w stocznie, czy inwestor prywatny jest w stanie uzyskać w ogóle zwrot włożonego kapitału w realnej perspektywie, bo jak słuchałem ministra Pawła Poncyljusza, to zacząłem się poważnie nad tym zastanawiać.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#TadeuszAziewicz">Po raz kolejny zadaję pytanie o jakość programu restrukturyzacyjnego, na czym się ten program tak naprawdę opiera. Na jakiej podstawie zakładacie państwo, że stocznia wyjdzie na prostą, bo jeżeli nie wyjdzie, to nikt nam pomocy nie udzieli. Wielokrotnie było tu powtarzane, że pomoc unijna jest możliwa tylko wtedy, gdy wynikiem jej zastosowania będzie funkcjonowanie w warunkach normalnej gospodarki rynkowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejStachura">Stocznia Szczecińska Nowa powstała po upadku podmiotów, które na skutek działań, o których dziś mówimy, wygenerowały dzisiejsze ograniczenia możliwości uzyskania komercyjnego finansowania. To jest dziś podstawowy problem. Stocznia Szczecińska osiągnęła wynik dodatni w roku 2005 i w pierwszym półroczy roku 2006. Nasz program naprawczy złożyliśmy już w Brukseli, wczoraj byli tam nasi przedstawiciele, obecnie jesteśmy na etapie dyskusji na temat jego założeń i realizacji. Ubolewamy, że nie ma do tej pory strategii, bo powinna być ona integralną częścią tych programów, które robią stocznie.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#AndrzejStachura">Tworząc Stocznię Szczecińską Nową dostaliśmy dokapitalizowanie na zakup majątku i spłatę zadłużenia, bo niestety spółka była zadłużona na ponad 20 mln zł. Była to pozostałość po upadłości Stoczni Szczecińskich i Holdingu Porty Holding.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#AndrzejStachura">Dzisiaj sytuacja SSN jest bardzo skomplikowana, bo oddaje ona wszystkie gwarancje rządu polskiego, które kiedyś uzyskała. Budujemy ostatnie statki, które są realizowane z gwarancjami rządu polskiego. Wszystkie papiery, które Stocznia Szczecińska ma, uzyskały akceptację banków zachodnich – szkoda, że nie polskich – które uzyskały zgodę swoich central na finansowanie komercyjne stoczni. Niestety, obecna sytuacja przemysłu stoczniowego doprowadza do tego, że członkowie konsorcjum występują z niego. W tej chwili mamy zgodę na 50% finansowania i za chwilę może się okazać, że sytuacja firmy, która po pierwszym programie restrukturyzacji była firmą dobrą – wtedy zrealizowano tylko rozwiązania proste – stanie się zła.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#AndrzejStachura">Jest źle z uwagi na brak gwarancji i nieuzyskanie komercyjnego finansowania, bo mamy zgodę banków tylko na 51% finansowania. Resztę miały dać banki mniejsze, ale dziś, z uwagi na nierozwiązywalność pewnych naszych problemów, zrobiły krok do tyłu – jest to opisane w materiale, który państwo otrzymaliście.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#AndrzejStachura">Mamy problem, mamy kredyty pomostowe udzielone przez Korporację, wnieśliśmy o kolejny kredyt pomostowy, jeśli go nie dostaniemy, to zaczną się kary za opóźnienia i tej stoczni po raz kolejny uratować się nie da.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#AndrzejStachura">Jeśli chodzi o CGT, to w planie założono produkcję na poziomie 250 tys. CGT, natomiast historycznie moce produkcyjne zostały oszacowane na poziomie 334 tys. CGT. Poprzedniczka maksymalnie realizowała 269 tys. CGT.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#AndrzejStachura">Jeśli chodzi o zatrudnienie, to fluktuacja jest duża, bo żyjemy znacznie bliżej granicy zachodniej niż stocznie Wybrzeża Wschodniego. Cały czas zwiększamy zatrudnienie, szkolimy nieustannie i dziś zatrudniamy 5450 osób. Według naszego planu powinno być 4800 osób, ale fluktuacja w naszej firmie i w firmach współpracujących powoduje, że część tego ciężaru musieliśmy przyjąć na siebie.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#AndrzejStachura">Generalnie sytuacja, mówię to od wielu miesięcy, z uwagi na kończące się gwarancje rządu polskiego, staje się skomplikowana, bo stocznia nie uzyskuje nowych źródeł finansowania, które powinny być uruchomione już w kwietniu tego roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#LeszekŚwiętczak">Moje pytanie wyprzedził już pan poseł Tadeusz Aziewicz. Mówimy tu o programie restrukturyzacji, którego wprowadzenie jeszcze potrwa, a wiemy, że sytuacja stoczni jest dramatyczna. Nie ma środków na koszty okołopłacowe, składki na ZUS, składki związkowe, kasę zapomogowo-pożyczkową itd. Sytuacja jest naprawdę dramatyczna i dlatego chcę zapytać pana prezesa Kazimierza Smolińskiego, czy do momentu wprowadzenia programu restrukturyzacji stocznia po prostu przetrwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JanGumiński">Muszę wprost stwierdzić, że te słowa i informacje, które usłyszeliśmy dziś od pana ministra Pawła Poncyljusza, jak również od prezesa ARP, słyszymy na okrągło od kilku miesięcy. Jest dla nas, jako załogi, bardzo bolesne i niepokojące to, że ostatnie miesiące zostały praktycznie zmarnowane. Jako załogi Stoczni Gdynia i Stoczni Gdańskiej po prostu jesteśmy oszukiwani. Konkretny przykład: w dniu 18 maja, podczas spotkania z nami minister Wojciech Jasiński powiedział wprost: do końca maja będziecie mieli załatwioną pożyczkę, będą pieniądze. Mamy dziś 12 lipca, a pieniędzy nie ma.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#JanGumiński">Kolejna sprawa, czyli zadłużenia okołopłacowe. Posłowie z Wybrzeża Gdańskiego znają tę sprawę. Pracownikom odciągane są różne składki, raty na rzecz kasy zapomogowo-pożyczkowej, składki związkowe itd. Od listopada 2004 r. te pieniądze gdzieś giną, nie ma ich, jest to po prostu okradanie pracowników. Jeden ze związków wniósł do ministra Zbigniewa Ziobro wniosek, żeby ponownie rozpatrzono sprawę przekazywania składek. Coś takiego nie może się dziać, bo cierpią na tym pracownicy, a skutek taki, że na Zachód wyjeżdżają całe brygady. Porzucają pracę spawacze, monterzy i inni, wyjeżdżają żeby przetrzeć ścieżki, a potem wracają i zabierają ze sobą całe brygady. Naprawdę nie ma komu pracować, stocznia zamiera, boję się, że do końca roku wyjadą wszyscy.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#JanGumiński">Można powiedzieć, że od 30 lat nie było w Stoczni Gdynia konkretnych inwestycji. Jest to zakład, który niby jest najnowocześniejszy, ale w tej chwili jest już archaiczny. Jest to bardzo przykra sprawa, bo gdy, jak powiedział prezes ARP, stocznia dostała 120 mln zł pożyczek, a potem jeszcze podwyższono kapitał, to te pieniądze nie poszły tam, gdzie powinny pójść. To jest niepokojące i bolesne, dlatego zażądaliśmy wprost, żeby rząd określił, czy chce, żeby w Polsce funkcjonował przemysł stoczniowy, czy nie chce, bo to, co się dzieje w tej chwili, to jest po prostu wygaszanie produkcji, wygaszanie przemysłu stoczniowego. Obawiam się, że załogi stoczni się zbuntują, gdy rząd powie, zrobiliśmy już wszystko, więcej zrobić nie możemy, bo nam Komisja Europejska nie pozwala. Wydaje mi się, że żyjemy w kraju niepodległym, co prawda należymy do UE, ale własne dzieci należy wyżywić. Nie może być tak, że gdy ktoś nam pogrozi paluszkiem, to my od razu padamy na kolana. Tak nie może być. Musimy przede wszystkim ratować przemysł w Polsce, bo inaczej zostaną nam tylko usługi i staniemy się pariasami Europy.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#JanGumiński">Jeszcze sprawa tej ustawy o restrukturyzacji finansowej, która została przekazana zespołowi stoczniowemu Komisji Trójstronnej, została przyjęta przez związki i pracodawców, została przekazana. Teraz słyszymy, że Komisja Europejska ma jakieś obiekcje, to jest naprawdę bolesna rzecz, bo jak nie będzie generalnych cięć i pomocy, to stocznie upadną. Chcemy, żeby było tak, jak to było w innych dziedzinach przemysłu, np. w przypadku PHS, żeby sprzedać zakład inwestorowi, trzeba go najpierw wyprowadzić na prostą, bo tak to nikt się nim nie zainteresuje.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#JanGumiński">Na zakończenie chcę powiedzieć, że w pełni popieram wypowiedzi naszych posłów z Pomorza – pani poseł Małgorzaty Ostrowskiej i pana posła Tadeusza Aziewicza. Z punktu widzenia pracowników stoczni były one bardzo konkretne i rzeczowe. Mam prośbę do naszych posłów – walczcie dalej, bo my widzimy przyszłość w czarnych barwach. Co przyjdzie ekipa, to już się wydaje, że będzie lepiej, obiecuje nie wiadomo co, ale zaraz się okazuje, że zamiast iść do góry, to schodzimy coraz niżej. Jest to bardzo bolesne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#MaksKraczkowski">Dziękuję, panie przewodniczący, przypominam, że zgodnie z informacją, którą odebraliśmy, rząd kieruje znaczne środki do przemysłu stoczniowego.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#MaksKraczkowski">Czy ktoś jeszcze chce zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#ZbigniewKozak">Popieram pomysł, żeby w zespole ds. przemysłu stoczniowego, który prawdopodobnie będzie się tworzył, znalazł się ktoś z Komisji Gospodarki. Nie wiem, czy będzie to jeden poseł czy więcej, ale ja w każdym razie zgłaszam swój akces do pracy w takim zespole.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MaksKraczkowski">Akces został skrupulatnie odnotowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#AndrzejAntosiewicz">Mam pytanie do właściciela. W programie restrukturyzacji Stoczni Szczecińskiej Nowej można przeczytać, że zakłada się inwestycje na poziomie 200 mln zł, jak też, że rozważane jest podwyższenie kapitału spółki o 190 mln zł. Zważywszy na to, że stocznia potrzebuje natychmiastowego dokapitalizowania, natychmiastowych pieniędzy na niezbędne inwestycje prowydajnościowe i inwestycje w obszar bezpieczeństwa pracy, a przede wszystkim na niezbędne remonty i zakup nowych urządzeń, to kwota 190 mln zł jest tylko kroplą w morzu natychmiastowych potrzeb. Chcę się dowiedzieć, skąd właściciel wyasygnuje te pieniądze? Czy w budżecie państwa są przewidziane – pytał o to jeden z posłów – jakiekolwiek kwoty, które mają być skierowane do sektora stoczniowego? Takie kwoty powinny być na koncie budżetu państwa zawarowane, wzorem strategii dla górnictwa lub hutnictwa. Tam określone kwoty w budżecie są zawarowane. Przyznam szczerze, że nie znalazłem w budżecie obecnym, ani w planach na lata przyszłe, jakiejkolwiek wzmianki o wspieraniu finansowym sektora stoczniowego.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#AndrzejAntosiewicz">Drugie pytanie: mam nadzieję, że to jest jakaś pomyłka i przekłamanie właściciela, bo znalazłem tu wzmiankę, że rozważane jest przygotowanie spółki do jej upublicznienia poprzez Giełdę Papierów Wartościowych. Przepraszam za ten kolokwializm, ale chciałbym znać nazwisko tego cymbała, który to wymyślił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MaksKraczkowski">Są to pytania kierowane bezpośrednio do ministrów, a panowie ministrowie opuścili już nasze posiedzenie. W związku z tym zwracam się do pań, które, jak rozumiem, zostały upoważnione do notowania pytań, aby dopilnowały, żeby na pytania zostały udzielone pisemne odpowiedzi i przesłane zarówno osobom zadającym pytanie, jak i Komisji Gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MałgorzataOstrowska">Próbowałam to dyskretnie zrobić w konsultacji z panem przewodniczącym, ale się nie udało. Żeby uszanować powagę Komisji, chcę zaapelować do pana przewodniczącego, aby zechciał swoich kolegów ministrów zdyscyplinować – nie chodzi tu o zaspokojenie mojej próżności – bo jest niepoważne, żeby wychodzili przed końcem posiedzenia, zwłaszcza że wiele stron oczekuje z zainteresowaniem na to, co ministrowie odpowiedzą. Pan przed chwilą sformułował pytania do właściciela, a właściciel wyszedł. To świadczy o podejściu właściciela do spraw stoczni, ja to tak odbieram. Dobrze, że nie ma prasy i pewnie tego nie nagłośni, ale to jest po prostu nie do przyjęcia i bardzo nieelegancko w stosunku przede wszystkim do przewodniczącego Komisji, będącego członkiem tej samej partii. Proszę, żeby pan poseł przewodniczący naprawdę tupnął nogą i nie pozwalał więcej na tego typu zachowania, bo nam wszystkim jest zwyczajnie wstyd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#MaksKraczkowski">Dziękuję, z uwagą i pokorą odebrałem wypowiedź pani poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AndrzejBartoszewicz">Padło kilka pytań adresowanych do zarządu. W pierwszej kolejności chcę odpowiedzieć panu posłowi Tadeuszowi Aziewiczowi w kwestii realności bądź nierealności planu restrukturyzacyjnego. Program ten został przygotowany przez niezależną, wynajętą przez Stocznię firmę. Stocznia dała główne założenia, a pewne rozwiązania proponowane w tym planie są tylko propozycjami do dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#AndrzejBartoszewicz">Ta ustawa, która jest tak bardzo krytykowana, jest tylko odpowiedzią na brak innej propozycji. Kwota, o którą się rozbija niezgodność tej ustawy, to jest kwota umorzenia zobowiązań wobec ZUS. Jeżeli chodzi o ZUS, to stocznia – tu odpowiadam panom ze związków – nie płaci składek od 2001 r.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#AndrzejBartoszewicz">Dzisiaj odpowiadam w zarządzie między innymi za finanse, ale głównie zajmuję się zarządzaniem długiem, ponieważ nie można mówić o płynności finansowej stoczni, a tylko o zarządzaniu jej długiem i przesuwaniem skromnych środków, głownie po to, żeby zabezpieczyć wynagrodzenia bieżące. 10 lipca, w dniu wypłaty, przygotowane pieniądze zostały zajęte przez jedną z firm, która deklaruje zakup majątku stoczni. Wynagrodzenia pracowników są realizowane tak, żeby mieli pieniądze na utrzymanie. Nie jest prawdą, że zarząd stoczni okrada pracowników, tych pieniędzy na składki po prostu nie ma, one są tylko zapisywane jako zobowiązanie. Jeżeli środki się znajdą, mamy obiecaną pożyczkę w wysokości 60 mln, to w pierwszej kolejności będą one przeznaczone na wypłaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#MaksKraczkowski">Wynika to z przepisów k.s.h, według których wszystkie takie straty są naprawiane w pierwszej kolejności. Bardzo dziękuję za udział w spotkaniu Komisji Gospodarki. Dziękuję wszystkim osobom, które sformułowały pytania. Jestem przekonany, że nieobecność panów ministrów pod koniec naszego spotkania miała charakter wyjątkowy i nie wyznacza nowego standardu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#MałgorzataOstrowska">Wydaje mi się, że nie możemy zakończyć tego posiedzenia na zasadzie odfajkowania, że tylko sobie pogadaliśmy. Stawiam formalny wniosek o to, żeby Komisja zobowiązała prezydium do napisania dezyderatu do rządu w sprawie przyspieszenia prac związanych z przygotowaniem i wdrożeniem strategii rozwoju przemysłu stoczniowego w Polsce. To przynajmniej będzie wymierny efekt naszej dyskusji, bo wniosek jest prosty, wszyscy wszystko wiedzą, znamy problemy, są one zdefiniowane, tylko nic się nie dzieje. Chodzi o to, żeby przyspieszyć aktywność decydentów w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#MaksKraczkowski">Myślę, że jesteśmy zgodni i przyjmujemy to wszyscy jako rzecz naturalną.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#MaksKraczkowski">Zamykam posiedzenie Komisji Gospodarki.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>