text_structure.xml
79 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#KrystynaSzumilas">Otwieram posiedzenie Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#KrystynaSzumilas">Czy są uwagi do porządku obrad?</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#KrystynaSzumilas">Nie ma uwag.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#KrystynaSzumilas">Stwierdzam, że porządek obrad został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#KrystynaSzumilas">Proszę o przedstawienie zapowiedzianej informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MirosławOrzechowski">Od momentu kiedy rozpoczęliśmy pracę w resorcie edukacji, zainicjowaliśmy wiele działań, które miały zwiększyć bezpieczeństwo uczniów w szkole oraz wpływ na kierunki i metody wychowania młodzieży.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MirosławOrzechowski">Ostatnio wstrząsnęło Polską wydarzenie, jakie zaszło w gimnazjum nr 2 w Gdańsku, gdzie grupa pięciu chłopców molestowała seksualnie swoją koleżankę na oczach całej klasy, w wyniku czego 14-letnia dziewczynka popełniła samobójstwo. W związku z tym stawia to w zupełnie nowym świetle wszystkie nasze dotychczasowe prace.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MirosławOrzechowski">Przypomnę pokrótce te działania, które MEN zainicjowało i którym w części nadało moc prawną. W pierwszej kolejności przypomnę, że wprowadziliśmy ograniczenia dostępu do szkodliwych i niebezpiecznych stron internetowych i treści opisujących przemoc i pornografię w szkolnych komputerach. We wszystkich szkołach publicznych w całym kraju będą wprowadzone bramki z osłoną.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MirosławOrzechowski">Kolejna inicjatywa dotyczy wprowadzenia jednolitego stroju dla uczniów. Decyzje będą podejmowały rady pedagogiczne, po zasięgnięciu opinii rodziców. Zastosowany będzie monitoring wejścia i wyjścia na teren szkół. Wymaga to zainstalowania aparatury elektronicznej, głównie kamer w dużych szkołach. Pozwoli to na przegląd osób wchodzących do szkoły i ułatwi wyłapywanie handlarzy narkotyków.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#MirosławOrzechowski">Podejmujemy działania służące wzmocnieniu roli nauczyciela w szkole m.in. przez nadanie nauczycielom statusu urzędników publicznych. Pozwoli to na wymierzanie surowszych kar za agresję wobec nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#MirosławOrzechowski">Pracujemy nad ukonkretnieniem egzekwowania obowiązku szkolnego. Z jednej strony – uczniowie pełnoletni będą mogli sami usprawiedliwiać swoje nieobecności na lekcjach. Z drugiej strony – nie będą ponosili konsekwencji w przypadku niewypełnienia obowiązku szkolnego, ponieważ taką odpowiedzialność ponoszą również rodzice, dyrektorzy szkół i samorządy prowadzące szkoły. Z przeprowadzonych badań wynika, że liczba nieusprawiedliwionych nieobecności na lekcjach wzrasta. Rozważa się obniżanie uczniom w takich przypadkach oceny z zachowania.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#MirosławOrzechowski">Wprowadzony jest już w życie przepis, który przyznaje radzie pedagogicznej prawo nieudzielenia promocji do następnej klasy, gdy przez dwa lata uczeń otrzymywał ocenę naganną ze sprawowania. Być może tak będzie się postępować wobec uczniów, którzy ocenę naganną otrzymają w danym roku szkolnym.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#MirosławOrzechowski">Prowadzone są prace nad określeniem standardów opieki podczas wycieczek, na obozach wakacyjnych. Jest tu wiele luk w przepisach dotyczących opieki wakacyjnej. Konieczny jest właściwy dobór wychowawców posiadających odpowiednie kwalifikacje i doświadczenie w pracy z młodzieżą.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#MirosławOrzechowski">Każdy taki przypadek jak ten sprzed kilku dni rodzi nowe refleksje i nowe oceny tego, co robimy. Sądzę, że nasza dzisiejsza dyskusja może wnieść do tych rozważań nowe propozycje, ponieważ stan zagrożenia w szkołach przekroczył już wszelkie granice.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#MirosławOrzechowski">Mam nadzieję, że nasze działania będą przedmiotem zgody publicznej i politycznej, że będziemy mogli wspólnie powstrzymać agresję i przemoc w szkołach. Ważnym elementem przewidywanych działań może być wprowadzenie do szkół specjalnego nadzoru pedagogicznego, do których będą kierowani uczniowie mający kłopoty z przystosowaniem się do ogólnie przyjętych norm zachowania i funkcjonowania w obrębie szkoły.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#KrystynaSzumilas">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MarzenaWróbel">O przemocy w szkole wiemy wszyscy bardzo dużo, ponieważ większość z nas jest bądź było czynnymi nauczycielami. Stan polskiej szkoły jest dla nas oczywisty.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MarzenaWróbel">W jaki sposób do tej pory nadzór pedagogiczny i resort, który sprawuje kontrolę nad tym nadzorem, reagowały na różne przypadki przemocy i agresji zgłaszane przez szkoły? Pytam o to dlatego, że już od 1998 roku docierały do mnie sygnały o takich przypadkach, które obserwowałam i znałam także osobiście. Szkoły próbowały relegować uczniów nie tych, z którymi miały trudności natury pedagogicznej, ale tych, którzy nagminnie łamali prawa obowiązujące w szkole i którzy próbowali nawet zastraszać nauczycieli. Rady pedagogiczne często podejmowały decyzje o relegowaniu takich uczniów i kierowane one były do kuratorium. Gdy rodzic się odwoływał – a tak było prawie zawsze – do Ministerstwa Edukacji Narodowej to, gdy dziecko nie miało ukończonych 18 lat, dawano z reguły odpowiedź, że uczeń relegowany ma wrócić do szkoły. Podejmowano kontrolę, ile razy rozmawiano z tym uczniem i jego rodzicami. Zbierana była dokumentacja, którą uznawano za niewystarczającą dla uzasadnienia relegowania ucznia, nawet najbardziej i najczęściej łamiącego normy dobrego zachowania.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#MarzenaWróbel">Czy w resorcie ustalono, ile było tego typu spraw, kto je w resorcie rozpatrywał i w ilu przypadkach nakazano szkołom, aby przyjęły z powrotem relegowanego ucznia, nieprzystosowanego do nauczania go w szkole?</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#MarzenaWróbel">Czy monitoruje się sprawę tzw. równoległych zastępstw w szkołach? Z taką praktyką zetknął się prawie każdy z nas, a jest ona niedopuszczalna, kiedy nauczyciel nadzoruje jednocześnie dwie klasy. Jest oczywiste, że wówczas nie może sobie z tym poradzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#GrzegorzSkwierczyński">Wiele już powiedziano w związku z tragedią w gdańskiej szkole. Dodam tylko, że problem agresji i przemocy w szkołach narasta od lat. Według mnie kluczem do rozwiązania wielu problemów w szkole jest zmobilizowanie nauczycieli-wychowawców do staranniejszego interesowania się swoimi podopiecznymi.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#GrzegorzSkwierczyński">Trzeba zauważyć, że nauczyciele mają głodowe pensje i żadnych dodatkowych pieniędzy za prowadzenie zajęć wychowawczych, także poza lekcjami. Apeluję do wszystkich, od których to będzie zależało i zachęcam wszystkich parlamentarzystów, aby rozwiązać sprawę godziwego wynagradzania nauczycieli. Trzeba też pomóc wychowawcom w szkole w trudnej i odpowiedzialnej pracy z uczniami. Trzeba zmotywować nauczycieli do tego, aby czuli, że to co robią, jest wielką misją, która wymaga wielkiej odpowiedzialności. Nie chodzi tylko o wynagradzanie, ale i o wyraźne uznanie dla ich pracy.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#GrzegorzSkwierczyński">Tragedia w Gdańsku wskazuje na to, że problem wychowania młodzieży jest niezwykle ważny. Wydarzyło się to w obecności uczniów całej klasy, co świadczy o totalnej znieczulicy i obojętności nawet na ekstremalne zachowania i wybryki kolegów. Wychowawca tej klasy albo o tych problemach i postawie uczniów nie wiedział, albo ich nie sygnalizował. Wynikało to zapewne z jego słabego kontaktu z podopiecznymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#TeresaCegleckaZielonka">Nasze wypowiedzi będą podobne do siebie. Są to głosy najwyższego zaniepokojenia, oburzenia i protestu. To, co wydarzyło się w naszej, polskiej szkole, jest tragedią nas wszystkich: przede wszystkim tragedią rodziców tej dziewczynki, tragedią nas jako rodziców, bo to może spotkać także nasze dziecko, tragedią nauczycieli tej konkretnej szkoły i tragedią jej dyrektora.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#TeresaCegleckaZielonka">Co zrobić, aby już nigdy nie dochodziło do takich tragicznych zdarzeń? Co zrobić, aby ograniczyć przemoc w szkołach, bo tego nie da się zlikwidować z dnia na dzień? To jest wielkie zadanie dla nas, dla rodziców i pedagogów, aby przywrócić uczniom szacunek do siebie samych, szacunek wzajemny, szacunek do starszych.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#TeresaCegleckaZielonka">Obserwujemy różne zachowania uczniów w różnych miejscach – w szkole i poza szkołą, w czasie wakacji, podczas wycieczek, na imprezach masowych i zabawach. Przykłady złego zachowania są bardzo częste, ponieważ nasze dzieci, pozbawione opieki i kontroli, utwierdzają się w przekonaniu, że mogą tak się zachowywać i nie czeka ich za to żadna kara.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#TeresaCegleckaZielonka">Jest tak, że dopiero tragedia jednoczy nas wszystkich i uświadamia nam, iż także my mamy pewien udział w tym, co się zdarzyło. Nic nie przywróci życia temu dziecku, nie przywróci dziecka rodzinie, ale musimy po tym, co zaszło, bardzo się zmobilizować, aby nasza młodzież zauważyła i zrozumiała ten problem. To jest także ich problem, ponieważ za kilka lat oni sami będą ludźmi dorosłymi i mogą ich dotknąć skutki takich zachowań młodzieży.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#TeresaCegleckaZielonka">Wychowanie dzieci i młodzieży jest naszą wspólną sprawą i ono musi skutecznie oddziaływać na wychowanków. Bezstresowe wychowanie nie oznacza, że panuje powszechny luz brak odpowiedzialności za to, co się robi. I to musi być wpajane w każdego ucznia i młodego człowieka. Jeżeli stawiamy naszym dzieciom jakieś zadania, nawet bardzo proste, to one muszą je realizować, a my musimy konsekwentnie to oceniać, nagradzać i karać. Zło musi być karane, dobro wynagradzane.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#TeresaCegleckaZielonka">Cieszymy się, że resort edukacji podejmuje starania, aby sytuacja w szkołach uległa poprawie. Ma to wspierać działania szkoły i rodziców, którzy widzą i oceniają podobnie jak my te problemy. W tych dniach musimy zwrócić się w szczególny sposób z apelem do naszych dzieci, aby zechciały zmienić swoje postępowanie i swoje zachowanie, jeżeli jest ono naganne, i aby zrozumiały, że gdy wymagamy od nich dobrego zachowania, to po prostu kochamy je i szanujemy ich dorastanie. Dbamy o to, aby one nie miały nigdy takich trudnych problemów, z jakimi my się spotykamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KrystynaSzumilas">Witam przybyłego na nasze posiedzenie ministra edukacji, wicepremiera Romana Giertycha. Czy pan minister chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RomanGiertych">Jeżeli można – to z wielką przyjemnością. Wydaje mi się, że w takich chwilach jak dzień dzisiejszy powinniśmy zaniechać wszelkiego rodzaju sporów, które czasami wynikały, może też z naszej winy – nie uchylam się od odpowiedzialności – i wspólnie zastanowić się nad przyczynami tego problemu agresji i przemocy w szkołach. On nie pojawił się znikąd i nie ma charakteru czegoś wyjątkowego.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#RomanGiertych">Informacje, które resort edukacji zbierał w ciągu ostatnich miesięcy, dowodzą, że przemoc w szkołach jest zjawiskiem coraz bardziej powszechnym, występującym przede wszystkim w gimnazjach. Aż 60 proc. aktów przemocy występujących w szkołach dokonuje się w gimnazjach. To skłania nas do podjęcia wspólnego wysiłku, aby przygotować taki program, który miałby doprowadzić do zmiany tej sytuacji. Trudno mówić w takim dniu bez emocji, bez odnoszenia się do tego, co zdarzyło się w konkretnym miejscu, w gimnazjum nr 2 w Gdańsku.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#RomanGiertych">Bez wątpienia za sytuację, jaka zaistniała, odpowiadają oczywiście ci młodzi uczniowie, sprawcy haniebnego czynu wobec swojej koleżanki, ale odpowiada za to także szkoła, odpowiada jej dyrekcja. Odpowiadamy za to w jakimś stopniu my wszyscy, dlatego że przyczyną tego, co się zdarzyło, i narastającej fali agresji w szkołach jest, jak się wydaje, błędna koncepcja podejścia do problemów wychowawczych w ogóle. Ta błędna koncepcja legła u podstaw poprzedniej reformy oświaty i pewnego persywilizmu w sprawach wychowawczych w okresie ostatnich lat.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#RomanGiertych">Nie ma tu podziału politycznego w takim aspekcie, kto jest winny, a kto niewinny. Prawdopodobnie my wszyscy ponosimy za to jakąś część odpowiedzialności. Dlatego, rozważając ten konkretny przypadek, musimy odnieść się do przyczyn i strać się naprawić to, co było u źródeł, a nie leczyć skutki konkretnego wydarzenia, i musimy rozwiązywać problem narastającej fali agresji, która ogarnia coraz większą liczbę szkół.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#RomanGiertych">Jakie są, według mnie, dwie podstawowe przyczyny obecnego stanu rzeczy? Po pierwsze – przyjęto założenie, że młodzież wychowuje się jedynie poprzez perswazję, czyli poprzez takie podejście, które ma oczywiście charakter pozytywny, ale nie zawiera żadnego elementu, który przymusi jednostki krnąbrne, jednostki wykraczające poza reguły niezbędnej dyscypliny – do działań zgodnych z regułami życia społecznego i publicznego, zgodnych z obowiązującym prawem. Odnosi się czasem wrażenie – i w dyskusji ostatnich tygodni wyraźnie to widać – że niektórzy podchodzą do problemu wychowania tylko i wyłącznie pod kątem praw, uprawnień i troski o ten niewielki procent młodzieży, która sprawia trudności.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#RomanGiertych">Zgadzam się, że trzeba o tym mówić, bo to jest ważne, ale pamiętajmy o tym, że 99 proc. tych, którzy nie sprawiają trudności, którzy chcą się w szkole normalnie uczyć i normalnie zdobywać wiedzę, również ma swoje prawa. My, jako parlamentarzyści i jako członkowie rządu, mamy obowiązek dbać również o nich, a może nawet przede wszystkim dbać o nich, bo jest to zdecydowanie przeważająca część naszej młodzieży.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#RomanGiertych">Po drugie – zwrócić trzeba więcej uwagi na to, co mówi w mediach wielu profesorów, nieraz dalekich od mojego sposobu myślenia czy myślenia mojego ugrupowania politycznego, ale z którymi po raz pierwszy się zgadzam. Np. profesor Lew Starowicz, a trudno go posądzać o sympatię do Ligi Polskich Rodzin, w dzisiejszej wypowiedzi stwierdza, że przyczyną tego stanu rzeczy czy jedną z przyczyn może być nadmierna łatwość dostępu do pornografii. Ta wypowiedź, moim zdaniem, jest jak najbardziej słuszna i głęboko osadzona w rozumieniu i ocenie psychiki młodego człowieka. To też jest sprawa, którą trzeba koniecznie się zająć. Dzisiaj powołałem zespół na czele z panią minister Sylwią Romańczuk, który ma przygotować propozycję rozwiązań programowych i prawnych w tym zakresie. I mam prośbę o współpracę w tej sprawie ze strony sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#RomanGiertych">Są to kwestie, które można rozwiązać. Dzisiejszy ogląd świata przez młodych ludzi jest nasycony agresją i pornografią, nasycony brakiem szacunku dla godności człowieka, a przede wszystkim dla godności kobiety. Często ta godność kobiety jest przedmiotem ataku, pogardy i traktowania jej utylitarnie. O tym też trzeba mówić przy omawianiu tego przypadku. Trzeba wzywać do szanowania godności kobiety również w środkach masowego przekazu, a także tam, gdzie uczy się młodzież.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#RomanGiertych">Tragedia, która tak boleśnie dotknęła nas wszystkich, powinna spowodować jakiś przełom, jakieś poruszenie sumień i wstrząs, który doprowadzi do tego, że po prostu coś zmienimy.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#RomanGiertych">Chciałbym zaprosić panie i panów posłów na dyskusję, którą organizujemy w resorcie w najbliższy poniedziałek w bardzo konkretnej sprawie: co zrobić z gimnazjami? Jak podejść do problemu uczenia na tym poziomie edukacji? Nie ma tu jeszcze żadnych wypracowanych recept, czy koncepcji. Chciałbym, abyśmy wszyscy wspólnie zastanowili się nad tym problemem, albowiem jest rzeczywisty problem tej grupy uczniów. Gimnazja dzisiaj stanowią miejsce, o których nie można powiedzieć rodzicom, że mogą tam bezpiecznie posyłać swoje dzieci. Problem wychowania młodzieży uczącej się w gimnazjach jest dzisiaj najistotniejszy.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#RomanGiertych">Zachęcam do udziału w tej dyskusji. Zapraszam do niej wszystkich i proszę o pomysły. Są już zgłaszane różne propozycje, np. żeby podzielić początkowy i następny etap edukacji na trzy okresy po cztery lata albo na dwa okresy: siedem lat i pięć lat. Proponuje się również powrót do dawnych rozwiązań. Są i propozycje o podziale na klasy dla chłopców i klasy dla dziewcząt.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#RomanGiertych">Te wszystkie pomysły musimy rozważyć i zastanowić się, w jakim kierunku pójść. Bez wątpienia trzeba dokonać korekty szkolnictwa gimnazjalnego. Trzeba się dobrze zastanowić, aby nie popełnić błędu, bo – jak widzimy na przykładzie tragedii w Gdańsku – błędy polityków powodują trudne do przewidzenia skutki.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#RomanGiertych">Dziękuję panu ministrowi za wypowiedź. Przechodzimy do dalszej dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#DomicelaKopaczewska">Po wypowiedzi pana ministra Romana Giertycha muszę trochę zmienić mój tok myślenia, ponieważ to, o czym mówił pan minister Mirosław Orzechowski i co proponuje Ministerstwo Edukacji Narodowej, dotyczyło tylko działań, które chce się podjąć na skutek tragedii w Gdańsku, dotyczyło to działań doraźnych, które nie rozwiążą problemu. Natomiast pan minister Roma Giertych był uprzejmy powiedzieć, że najistotniejszym problemem jest zdiagnozowanie przyczyn. Dziękuję za to sformułowanie, chociaż nie zgodzę się z tym, że przyczyną – zdaniem pana ministra – jest pewien relatywizm panujący w szkole i to, że uczniowie mają teraz tylko prawa, a nie mają obowiązków. Zasada równości praw i obowiązków musi obowiązywać i to musi być jasno i czytelnie określone i egzekwowane według określonych norm. Co do tego chyba nikt z nas nie ma wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#DomicelaKopaczewska">Moim zdaniem przyczyny agresji w szkole są jednak daleko bardziej skomplikowane i tkwią znacznie głębiej. Ta agresja jest pewnym objawem społecznym, wyrastającym na szerszym tle, ponieważ młodzież styka się z agresją w rodzinie, w kontaktach między dorosłymi. W związku z tym mam pytanie: jakie podejmiemy działania systemowe, aby otoczyć opieką rodzinę, aby dziecko od najmłodszych lat nie spotykało się z agresją w rodzinie, ponieważ ono potem przenosi agresję w stosunku do niego ze strony dorosłych – na swoich słabszych rówieśników i otoczenie szkolne. Dziecko jest również świadkiem przemocy, która dzieje się w rodzinie.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#DomicelaKopaczewska">Powodem agresji jest także niezaspokojenie podstawowych potrzeb psychicznych i fizycznych młodych ludzi. Z tego wyrasta znieczulica, ponieważ dziecko nie ma często możliwości poznania podstawowych norm społecznych w zakresie zachowania i postępowania. Występuje u dzieci naśladowanie zachowań patologicznych, zwłaszcza gdy dziecko widzi, że są one skuteczne. Zachowania patologiczne dorosłych powodują określony efekt i dziecku wydaje się, że takie zachowanie jest właściwe, ponieważ dzięki temu zdobywa to, co chciało. Nikt go za to nie gani.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#DomicelaKopaczewska">Diagnoza przyczyn agresji i przemocy wśród dzieci i młodzieży jest bardziej skomplikowana i wymagająca wielu czynników – poza tymi, o których mówił pan minister Mirosław Orzechowski.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#DomicelaKopaczewska">Jakie należałoby, według mnie, podjąć działania na dzień dzisiejszy o charakterze długofalowym, bo doraźne są potrzebne, ale mało skuteczne. Np. co osiągniemy, jeżeli powołamy szkoły pod specjalnym nadzorem pedagogicznym? Zgadzam się, że trzeba odizolować tych uczniów, którzy są niebezpieczni, czemu dają dowód swoim zachowaniem wobec innych w sensie fizycznym i psychicznym. Mamy jednak specjalne ośrodki szkolno-wychowawcze, mamy zakłady poprawcze i są tam przygotowani do pracy z trudną młodzieżą wychowawcy i pedagodzy. Sprawa nie polega na tym, że trzeba stosować surowe zasady dyscyplinarne czy dryl wojskowy, ale taką młodzieżą musi zajmować się kadra posiadająca gruntowną i wszechstronną wiedzę pedagogiczną i psychologiczną, która wie, jak postępować z tą młodzieżą. Za chwilę będziemy musieli takich szkół powoływać coraz więcej, bo agresja będzie narastała. To nie jest – moim zdaniem – jedyny sposób na likwidowanie agresji w normalnej szkole publicznej.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#DomicelaKopaczewska">Należy przede wszystkim przygotować nauczycieli do rozwiązywania trudnych problemów, jakie powstają w szkole i między uczniami, a także w relacjach między młodzieżą a nauczycielami. Chodzi głównie o podniesienie poziomu wiedzy psychologicznej nauczycieli. Inny powinien być system kształcenia nauczycieli, muszą oni uczyć się, jak radzić sobie z agresją. Tego nikt nauczycieli nie uczył, bo kiedyś nie było takiego problemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KrzysztofBosak">Zgłaszam wniosek formalny o ograniczenie czasu wypowiedzi do dwóch minut, aby mogli wypowiedzieć się wszyscy, którzy chcą zabrać głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#KrystynaSzumilas">Prezydium proponuje, aby wypowiedzi trwały nie dłużej niż trzy minuty. Czy jest sprzeciw wobec ograniczenia czasu wypowiedzi?</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#KrystynaSzumilas">Nie ma sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#KrystynaSzumilas">A więc przyjęliśmy tę propozycję.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#ZbigniewGirzyński">Pozwolę dobie zabrać głos w tej dyskusji wyjątkowo nie jako poseł, ale ojciec sześcioletniego syna, który jeszcze jest w zerówce. Powiedzmy sobie szczerze: polska szkoła dzisiaj jest porażką, niestety, nas wszystkich. Przysłowie mówi, że sukces ma wielu ojców, tylko porażka jest sierotą. Tę sierotę dostał pan premier i dzisiaj cały ciężar tego, jak sobie z tym problemem poradzić, spoczywa na barkach pana premiera, ale uważam, że także na nas wszystkich.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#ZbigniewGirzyński">Pan premier słusznie zauważył, że największym problemem, chociaż nie jedynym, są gimnazja. Tam występuje 60 proc. wszelkich przejawów agresji, jakie notuje się w polskich szkołach. Mówię to jako mąż nauczycielki, która także ma problemy z młodzieżą gimnazjalną.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#ZbigniewGirzyński">Dopóki są gimnazja w naszym systemie szkolnym, trzeba zwiększyć nadzór nad nimi w różnych formach, w taki sposób, aby zapobiegać tam przejawom agresji. Trzeba działać we współpracy ze strażą miejską, Policją i innymi instytucjami powołanymi do pilnowania, także w szkołach, porządku, skoro nie radzą sobie z tym nauczyciele.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#ZbigniewGirzyński">Druga kwestia to rozważenie stosowania kar pieniężnych, czyli po prostu mandatów za złe zachowanie. Takie kary zawszy wywołują większą refleksję. Zgłaszam pod dyskusję taki pomysł.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#ZbigniewGirzyński">Trzeba też w porozumieniu z Ministerstwem Sprawiedliwości rozważyć możliwość szybkiego karania osób zachowujących się szczególnie agresywnie w szkole. Realizowana jest koncepcja szybkiego karania sprawców wybryków chuligańskich na stadionach przez tzw. sądy 24-godzinne. Można tym mechanizmem objąć też szczególnie agresywnych uczniów.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#ZbigniewGirzyński">Jest jeszcze kwestia motywowania nauczycieli, a także karania tych nauczycieli, którzy sobie nie radzą w pracy, a takich przykładów mamy wiele. Nauczyciel nieradzący sobie w szkole także powinien ponosić konsekwencje – czy to finansowe, czy też inne – z tego powodu, iż nie spełnia swojej roli.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#ZbigniewGirzyński">Pani posłanka Domicela Kopaczewska słusznie zauważyła, że powodem różnych wybryków są niezaspokojone potrzeby dzieci. Ja sądzę, że są one nadmiernie rozbudzane różnymi sposobami. Jest sprawą szkoły, aby kształtowała te potrzeby i oczekiwania na odpowiednim poziomie i we właściwym zakresie.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MariaNowak">Może najpierw jedna uwaga do pana ministra Bogdana Sochy. Zapraszając pana dzisiaj na posiedzenie Komisji, mieliśmy pewien określony cel. Liczyliśmy na to, że pan minister powie nam, jak odbywa się proces wychowawczy w placówkach Ochotniczych Hufców Pracy, do których trafia głównie młodzież, która sprawia pewne trudności wychowawcze. Mam sygnały, że są placówki OHP pracujące bardzo dobrze, ale są i takie, w których występują przypadki przemocy i agresji, chociaż tego próbuje się nie dostrzegać. Chcieliśmy wiedzieć, jak kierownictwo OHP sobie z tym radzi i czy ma jakiś pomysł na pracę wychowawczą z trudną młodzieżą. O tym mówię na marginesie, bo pan minister nie zgłosił się, aby to nam wyjaśnić.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#MariaNowak">Myślę, że dzisiejsza nasza dyskusja nie zakończy się tylko na ogólnych wypowiedziach posłów. Taką debatę odbyliśmy w Sejmie dwa lata temu – też po szczególnym zdarzeniu w szkole toruńskiej, gdzie uczniowie założyli nauczycielowi kosz na głowę. Powołano wówczas specjalną podkomisję, która przygotowała swego rodzaju raport, wskazując na to, jakie postanowienia i zmiany prawne należy wprowadzić w ustawach czy rozporządzeniach, aby takich przypadków nie było w szkołach. Po tym raporcie niczego praktycznie nie podjęto. Musiało dojść do tragedii w szkole, aby wznowić tę dyskusję.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#MariaNowak">Czytamy teraz różne wypowiedzi w gazetach, wiele osób wypowiada się w tej sprawie, my również wyrażamy swoje uwagi po tym, jak dotknęło to nas wszystkich. Powstaje pytanie, co my z tym teraz zrobimy. Jesteśmy wszyscy poruszeni i dajemy temu wyraz, ale czy to nie zostanie po jakimś czasie zapomniane? Czy znowu nie wyciągniemy żadnych wniosków na przyszłość?</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#MariaNowak">Jest wśród nas wielu nauczycieli i sądzę, że wszyscy mamy świadomość, że postępując niewłaściwie, można łatwo wiele zepsuć w pracy wychowawczej z młodzieżą. Naprawa jest natomiast procesem długotrwałym, w którym potrzebna jest determinacja ze strony tych, którzy mają wpływ na ten proces. Potrzeba wiele ciepła i miłości, ale także konsekwencji w działaniu. Muszą być określone reguły i tych reguł musimy wszyscy przestrzegać.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#MariaNowak">Była tu mowa o diagnozie. Powinna być taka diagnoza, nawet spisana, ale można już teraz wskazać na przyczyny tych ujemnych zjawisk. Są propozycje wprowadzenia wielu zmian w systemie szkolnym i w systemie wychowania. Sądzę, że będziemy je popierać i pamiętać o dzisiejszej dyskusji, kiedy zapadać będą decyzje o ich wprowadzeniu w życie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KrystynaSzumilas">Prosiłabym o krótsze wypowiedzi, bo lista zapisanych do głosu jest jeszcze bardzo długa.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#KrystynaSzumilas">Padła z ust pana ministra Romana Giertycha deklaracja chęci współpracy z Komisją. Dzisiejsze posiedzenie nie rozwiąże problemu agresji w szkole. Debatujemy w bardzo szczególnym momencie, pozostając pod wrażeniem tragedii w gdańskiej szkole. Prosiłabym o spokojne i rozważne wypowiedzi, które przecież nie zakończą naszej debaty, bo będziemy do wielu spraw jeszcze wracać, formułując wnioski i analizując propozycje rozwiązań, które już zostały zapowiedziane.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AleksanderChłopek">Zgłaszam wniosek formalny, aby nasze dzisiejsze posiedzenie jeszcze kontynuować w najbliższym możliwym terminie. Sprawa, którą omawiamy, jest niezwykłej wagi, a nadmierny pośpiech w trakcie jej omawiania powoduje pewien chaos. Chodzi o to, aby każdy mógł się swobodnie wypowiedzieć bez stosowania koniecznych skrótów z powodu braku czasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KrystynaŁybacka">Mam drugi wniosek formalny. Zapisanych do głosu jest jeszcze kilkunastu posłów. Wnoszę o zamknięcie listy mówców. I tak musimy do rozpatrywania tych problemów wrócić, ponieważ – jak powiedziała pani posłanka Maria Nowak – nie jesteśmy w stanie dzisiaj tych spraw uznać za ostatecznie omówione i zakończyć już teraz naszej debaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KrystynaSzumilas">Zamykam listę mówców. Przypominam o limicie czasu do trzech minut dla każdego dyskutanta. Po raz drugi mamy niebywałą okazję odbywać dyskusję z obecności pana wicepremiera i ministra edukacji Romana Giertycha. Może warto wykorzystać te trzy minuty na wyrażenie swojej opinii, czy propozycji, ale proszę przestrzegać dyscypliny czasowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#UrszulaAugustyn">Byłoby nam dużo łatwiej wymieniać uwagi, gdybyśmy mówili tylko o konkretach.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#UrszulaAugustyn">Zacznę od tego, czym zakończyła swoje wystąpienie pani posłanka Maria Nowak. My potrzebujemy zmian w systemie edukacji, tymczasem słyszymy z ust członków kierownictwa resortu, że oczekiwany projekt zmian w ustawie o systemie światy ciągle nie jest gotowy i trwają prace przygotowujące tę nowelizację. Trzeba pilnie podejmować nowe działania w ramach zmienionych przepisów ustawowych.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#UrszulaAugustyn">Wiele stosowanych dotychczas rozwiązań zawiodło. Fatalny jest system awansu zawodowego nauczycieli. Nauczyciele skupiają się na zbieraniu dokumentów, gromadzeniu zaświadczeń o posiadanych kwalifikacjach i przebiegu pracy zawodowej, zamiast zajmować się sprawami wychowawczymi w szkole. To trzeba zmienić. Nie mówię, że awans zawodowy nie jest potrzebny, bo jest potrzebny, ale system, w jakim to się odbywa, jest zły.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#UrszulaAugustyn">Nauczyciele są dzisiaj sfrustrowani, ponieważ nie wolno im na ucznia krzyczeć, nie można podjąć prawie żadnych działań dyscyplinujących uczniów. Tu trzeba też zastosować nowe praktyki i nad tym musimy się wspólnie zastanowić i pomóc nauczycielom rozwiązywać konflikty i konkretne problemy wychowawcze. Trzeba zmniejszyć liczbę uczniów w klasach.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#UrszulaAugustyn">Nauczyciel dostaje 30 zł dodatku za to, że jest wychowawcą klasy, a nie ma możliwości opanowania klasy złożonej z 35 czy 40 uczniów. Wychowawca powinien znać każde dziecko oddane mu pod opiekę i wiedzieć, jakie ono ma problemy domowe, rodzinne. Nie zrobi tego za 30 złotych i w klasie, która liczy 40 uczniów, bo to są trudne i czasochłonne zadania. I trzeba to zmienić. Gdy klasa liczyć będzie 25 uczniów, to wychowawca pozna wszystkich uczniów i będzie miał możliwość stałego kontaktu z każdym z nich, a także z jego rodzicami. Będzie mógł działać odpowiednio, ponieważ będzie znał problemy i potrzeby każdego z uczniów.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#UrszulaAugustyn">Pieniądze są potrzebne nie tylko na podwyżki uposażeń nauczycieli, ale i na ich dokształcanie i szkolenia, na pomoc metodyczną. Gdyby w każdym gimnazjum był psycholog, pedagog, byłoby łatwiej reagować na zachowania uczniów.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#UrszulaAugustyn">Nie każdy nadaje się do zawodu nauczyciela, a można to stwierdzić już po kilku latach pracy, a nawet podczas stażu, ale dzięki funkcjonującemu obecnie systemowi zatrudniania nauczycieli dyrektor szkoły ma problem z wyrzuceniem złego nauczyciela z pracy. Musi go tolerować i zapewnić pracę w szkole. Czasami przenosi się takiego nauczyciela do biblioteki szkolnej lub powierza mniej odpowiedzialne zadania, ale to niczego nie załatwia.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#UrszulaAugustyn">Kolejne dyskusje niczego nie zmienią, potrzebne są całościowe systemowe zmiany w oświacie. Na to trzeba wydać dużo pieniędzy, ale gdy przyglądamy się budżetowi oświaty na rok przyszły, to są tam wprawdzie jakieś pieniądze, ale nie wiadomo, na co mają być przeznaczone, ponieważ nawet pan minister, który był na naszym posiedzeniu, nie umiał tego wyjaśnić. Mówimy o podwyżkach dla nauczycieli, ale nie wiadomo, ile jest na to pieniędzy, ile dla nauczycieli przechodzących na emerytury, ile na awans zawodowy. Tu panuje totalne zamieszanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#KrystynaSzumilas">Prosi o głos pan minister, ale proszę o krótką wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#RomanGiertych">Chciałbym wyjaśnić, że w gdańskim gimnazjum są klasy o małej liczbie uczniów – przeciętnie 24 w każdej klasie.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#RomanGiertych">Jest to istotnie bardzo ważna informacja.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#KrystynaŁybacka">W latach 90., kiedy istniała szeroka Rada Edukacyjna, były przygotowane różne warianty modułów edukacyjnych i one muszą być w dokumentacji resortu. Każdy z wariantów miał głębokie uzasadnienie. Wybrano wówczas jeden z nich. Może warto sięgnąć do tamtych propozycji i ocenić, na ile są one czy mogą być przydatne obecnie.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#KrystynaŁybacka">Zgadzam się z tym, o czym mówiła pani posłanka Domicela Kopaczewska. Pan premier słusznie zwrócił uwagę na przyczyny agresji rówieśniczej i zachowań patologicznych dzieci i młodzieży. Jedna z przyczyn tkwi w charakterze naszych czasów, którego ważną częścią jest tzw. cywilizacja informacyjna.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#KrystynaŁybacka">W rozwoju dziecka jednym z najistotniejszych momentów jest ukształtowanie w dziecku poczucia odpowiedzialności za zachowanie. Jeżeli to się udaje rodzicom i szkole w procesie wychowawczym, to w każdej trudnej sytuacji dziecko wie, że ponosi odpowiedzialność za to, co zrobi. Popatrzmy, jak są wychowywane nasze dzieci. Zauważcie państwo, że jednym z pierwszych prezentów komunijnych jest komputer. Taki jest teraz zwyczaj. Rodzice są szczęśliwi, bo dziecko dostaje komputer, w którym są gry, a oni mają spokój.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#KrystynaŁybacka">Co widać na ekranie komputera? Gry są pełne obrazów przemocy. Dziecko wirtualnie strzela, zabija, jeździ szaleńczo po torach wyścigowych i na moment odchodzi od komputera, a gdy wraca, ten ludek, którego zabił, znowu biega, a więc trzeba go ponownie „zabić”. U dziecka całkowicie zaciera się poczucie odpowiedzialności za czyny, za podjęte decyzje. Ono świat wirtualny przenosi na widzenie świata rzeczywistego. Ten świat wirtualny jest nasycony agresją. Skąd bierze się to, że mamy tak dużo wypadków samochodowych spowodowanych przez młodych ludzi? Ten młody człowieka wcześniej jako dziecko szalał na komputerowym torze i nic się nie stało. I to przekonanie utrwaliło się u niego. Ten, którego zabił podczas gry komputerowej, znowu wstał.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#KrystynaŁybacka">Co jest antidotum? Stosunki międzyludzkie, jak najwięcej bezpośredniego kontaktu i żywego słowa.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#KrystynaŁybacka">Panie ministrze, ja przegrałam walkę, którą zaczęłam. Formułowałam myśl, że nauczanie i wychowanie nie muszą odbywać się równolegle; one muszą się przenikać w każdym momencie. Prosiłam o to, aby każdy nauczyciel w ramach 40-godzinnego pensum, półtorej godziny w tygodniu, czyli dwie jednostki lekcyjne, poświęcił na swobodne spotkanie z dziećmi. Może to być na spacerze, może to być w formie pogawędki, ale niech rozmawia, niech coś proponuje i czegoś się od dzieci dowiaduje. Niech wie, co je cieszy, a co martwi lub sprawia kłopoty. Nie przyjęto tej propozycji, ale w moim przekonaniu na obcowanie dzieci ze światem wirtualnym jedyną odpowiedzią jest utrzymywanie jak najczęstszych kontaktów nauczycieli z uczniami, także poza lekcjami.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MarekKawa">Mam wrażenie, że mówienie dzisiaj o zmianach, o reformach systemu oświaty, kiedy jesteśmy tuż po przeprowadzeniu takiej reformy, i to bardzo gruntownej, jest pustosłowiem. Nie wiem, czy obecny system edukacji przeżyje kolejny wstrząs reformatorski. Już dokonane zostały pewne zmiany i trzeba zastanowić się nad kolejnymi, aby nie zepsuć tego, co zostało już wprowadzone.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#MarekKawa">Nie mogę wziąć na siebie ciężaru przyznawania się do winy tak, jak czynią to niektórzy z państwa w sposób cierpiętniczy, mówiąc, że wszyscy jesteśmy winni. Jako nauczyciel nie czuję się winny, ponieważ w czasie swojej pracy zawodowej nigdy nie dałem się zastraszyć i dopuścić sytuacji, kiedy ja będę bał się ucznia.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#MarekKawa">Mówienie o tym, że nauczyciele są winni, że winien jest system ich awansu społecznego, jest nieuzasadnione. Ten system awansu jest biurokratyczny i trzeba go poprawić, ale to nie ma wiele wspólnego z diagnozą sytuacji w szkołach. I nie to jest źródłem błędów. Dzisiaj o zmianie systemu edukacji mówią ci, którzy byli autorami reformy. Nie mogę zrozumieć takiego objawu schizofrenii.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#MarekKawa">Mówienie o przyczynach złego stanu edukacji i systemu wychowania jest stratą czasu. Pan premier zdiagnozował zjawisko i wskazał na popełnione błędy. Dzisiaj musimy mówić o rozwiązaniach usuwających te błędy. Przyczyny znamy, są one skomplikowane i wielorakie. Nie ma czasu, aby je wymieniać. Zastanówmy się nad tymi rozwiązaniami, które są już proponowane, i tymi, które można jeszcze proponować. Jak państwo przyjmujecie te propozycje, pozostawiam do państwa refleksji osobistej.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#MarekKawa">Wszystkie propozycje, które moje stronnictwo popiera, a resort edukacji stara się wprowadzać w życie, wynikają także z obserwacji tego, co dzieje się w innych krajach. Np. te niesławnie traktowane szkoły o specjalnym nadzorze pedagogicznym. Proszę zobaczyć jak to jest organizowane w USA, w tym najbardziej demokratycznym kraju świata. Najbardziej nawet zamożne rodziny wysyłają swoje dzieci do szkół i na obozy, gdzie panuje surowy rygor i dyscyplina. Zachęcam do zainteresowania się tym, tych, którzy nie chcą tworzenia takich specjalnych szkół.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#MarekKawa">Czy nie trzeba zwiększyć nadzoru nad szkołami? Odnoszę wrażenie, że w szkole gdańskiej zabrakło tego nadzoru. Tak zwana demokratyzacja, polegająca na rozpisywaniu konkursów na kuratorów oświaty również się nie sprawdza. Czy resort rozważa takie rozwiązanie, aby kuratorów oświaty mianował minister edukacji?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#KrystynaSzumilas">Teraz jest czas na mnie. Chciałabym zwrócić uwagę na jedną kwestię, którą pomijamy przy omawianiu sytuacji w szkołach. Jest to mylenie resocjalizacji z zapobieganiem. Gdy mówimy o szkołach o specjalnym nadzorze czy ośrodkach wsparcia wychowawczego, mamy na myśli jakieś zdarzenia i ich uczestników, którym trzeba pomóc, kiedy uczeń jest zdemoralizowany i trzeba wkraczać z surowymi środkami, aby zapobiegać dalszej demoralizacji.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#KrystynaSzumilas">Istnieją u nas młodzieżowe ośrodki wychowawcze. Jest ich w kraju 55. Obecnie ponad 1300 dzieci czeka na umieszczenie ich w takich ośrodkach. Gdybyśmy zaczęli rozmawiać o ośrodkach wsparcia wychowawczego w powiązaniu z tym systemem, który już istnieje, można byłoby ten system tak rozbudować, aby w każdej sytuacji, kiedy dziecko zostaje skazane przez sąd, mogło od razu trafić do ośrodka wychowawczego.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#KrystynaSzumilas">Moim zdaniem profilaktyka jest najważniejszym elementem, o którym powinniśmy zacząć rozmawiać – jak zapobiegać temu, żeby nie dochodziło do takich patologicznych zachowań jak w Gdańsku.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#KrystynaSzumilas">Mam jeszcze kilka uwag. Jeżeli mówimy o gimnazjach, byłoby dobrze, gdyby nie były one takimi molochami, jak jest w niektórych dużych miastach. Trzeba zastanowić się nad tym, czy jest szansa na przeprowadzenie dyskusji z samorządami, aby z systemu edukacji zniknęły gimnazja-molochy i pozostały tylko te, które liczą nie więcej niż 400 uczniów.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#KrystynaSzumilas">Trzeba dać zielone światło szkolnictwu niepublicznemu i społeczeństwu, aby była to alternatywa dla szkół publicznych. Należałoby rozbudować fachową pomoc pedagogów i psychologów udzielna szkołom, bo często jest tak, że dziecko ma pewną wadę rozwojową, nie radzi sobie w szkole, nie jest akceptowane w środowisku szkolnym i próbuje czymś zaimponować kolegom, łamiąc pewne przyjęte normy zachowania i postępowania w szkole. Niekiedy doprowadza to do czynów patologicznych.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#KrystynaSzumilas">W sytuacjach kiedy potrzebna jest interwencja sądu, warto pomyśleć o tzw. świetlicach socjoterapeutycznych. Jest już w kraju 40 takich świetlic. W ciągu lat powstało ich 31. Są to świetlice prowadzone przez samorządy powiatowe. Może należałoby wspomóc powiaty, przyznając im pieniądze na tworzenie ośrodków socjoterapeutycznych, aby taki ośrodek powstał w każdym powiecie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#RomanGiertych">Ad vocem. W gimnazjum nr 2 w Gdańsku był psycholog i pedagog, dyrektor miał wyróżniającą ocenę pracy, a ocena wewnętrzna jakości pracy szkoły była także wyróżniająca.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#RomanGiertych">I jeszcze jedno sprostowanie. Koncepcja szkół o specjalnym nadzorze pedagogicznym nie ma związku z młodzieżowymi ośrodkami wychowawczymi o tyle, że te ośrodki mają charakter wyłącznie karny. My natomiast proponujemy stworzenie w ramach systemu szkolnego nowej jednostki o specjalnym nadzorze pedagogicznym, która nie miałaby charakteru ośrodka poprawczego. Byłaby otwarta i miałaby tylko szczególny nadzór pedagogiczny i szczególne zasady dyscypliny. I taka jest różnica.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#RomanGiertych">Właśnie dlatego warto wziąć wzór z młodzieżowych ośrodków socjoterapii, ponieważ one spełniają ważne funkcje.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejĆwierz">Wypowiedziano tu wiele istotnych zdań, które zawierały elementy diagnozy i propozycje przeciwdziałania negatywnym zjawiskom w szkołach. Czynników, które mają na to wpływ, jest dużo. Zastanawiamy się, które są bardziej, a które mniej istotne. Na pewno trzeba wskazać na Internet i na to, co dzieje się z dostępem młodzieży np. do treści pornograficznych. Jedną z najbardziej istotnych rzeczy, które mogą przeciwdziałać patologiom w szkole, jest autorytet nauczyciela, to, czy nauczyciel jest lubiany, czy też nie, czy ma się dla niego szacunek, czy też nie budzi on szacunku.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#AndrzejĆwierz">W moim przekonaniu te wysoce naganne zdarzenia, które zaszły w szkołach, nie zaistniałyby, gdyby zajęcia prowadził nauczyciel z autorytetem, lubiany i szanowany. To jest kwestia doboru nauczycieli, zwłaszcza wychowawców. To jest także kwestia, jak będziemy płacili nauczycielom za ich trudną pracę. Brakuje na to środków, podobnie jak brakuje ich na zajęcia pozalekcyjne i na zajęcia sportowe, które są bardzo ważne, zwłaszcza dla młodzieży trochę bardziej rozbudzonej.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#AndrzejĆwierz">Mam pewne doświadczenia w pracy z młodzieżą trudną. Byłem przez wiele lat instruktorem płetwonurkowania, a mieliśmy na kursach także młodzież z tzw. marginesu i potrafiliśmy ją tak zainteresować, że poddawała się dyscyplinie. To były i są także formy wychowania, ale muszą to prowadzić ludzie, którzy swoją postawą i umiejętnościami zdobywają autorytet u tych młodych ludzi.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#AndrzejĆwierz">W rozmowie ze mną znany polski bokser Jerzy Kulej opowiadał, jak wiele młodych osób zachęcił do ćwiczeń i wyciągnął niemal z marginesu. Ludzie ci byli na najlepszej drodze, aby stać się przestępcami, a dzięki sportowi zmienili swoje przyzwyczajenia. Przekonali się do porządnego życia i spokojnego współżycia z innymi.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#AndrzejĆwierz">Jest zawsze jakiś promil ludzi, którzy nie dają się nakłonić do działań pozytywnych. Tak jest wśród dorosłych i tak jest wśród młodzieży. Dla takich osób potrzebne jest stosowanie specjalnych rozwiązań, ale z takim założeniem, że to są także ludzie i można zawsze liczyć na ich poprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#EwaWolak">Mamy świadomość tego, że musimy obejmować działaniami wychowawczymi wszystkie dzieci w szkole. Każdy uczeń w szkole musi czuć się bezpiecznie. To nie dzieci są winne, że urodziły się w rodzinach patologicznych czy dysfunkcyjnych, ale też nie są winni rodzice, jeżeli państwo nie stwarza im warunków do godziwego życia i muszą gonić za pieniędzmi, żyjąc w strachu przed dniem jutrzejszym.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#EwaWolak">Jestem bardzo wrażliwa wobec wszystkich pomysłów zaostrzenia kar jako metody wychowania. Wzbudza to we mnie negatywne emocje, bowiem w pracy z dziećmi decydujące znaczenie ma własny przykład i rozumna dobroć, a dyscyplina nie może być utożsamiania tylko z karą.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#EwaWolak">Wiele zjawisk wskazuje na związek między nieprzystosowaniem dzieci do wymagań szkoły a systemem wychowawczym. Zgadzam się z przedmówcą, że trzeba dążyć do odbudowy autorytetu nauczyciela. Nie może być o tym mowy, jeżeli praca nauczyciela nie będzie odpowiednio wynagradzana, jeżeli nauczyciel nie będzie motywowany do jeszcze lepszej pracy i zaangażowania.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#EwaWolak">Ważną kwestią jest utrzymywanie właściwych relacji i kontaktów między nauczycielem i rodzicami, a także relacji miedzy nauczycielem i uczniem. To jest podstawa funkcjonowania szkoły i jej udziału w systemie wychowawczym.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#EwaWolak">W szkole trzeba zachęcać młodzież do wyrażania i nazywania własnych uczuć. W środowisku rodzinnym brakuje często czasu na rozmowy i okazji do wyrażania uczuć oraz nurtujących dziecko problemów.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#EwaWolak">Młodzież ma trudności z artykułowaniem własnych stanów emocjonalnych. Trzeba jej w tym pomagać. I to jest także rola szkoły.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#TomaszKulesza">Chciałbym odnieść się do wypowiedzi pana ministra Mirosława Orzechowskiego. Nie odkrywa pan Ameryki, mówiąc o bramkach kontrolujących czy ograniczeniu dostępu dzieci do niestosownych dla nich treści w Internecie. Proszę mi powiedzieć, jakie zajęcia w szkole czy poza szkołą odbywają się bez opieki nauczyciela bądź osób do tego upoważnionych.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#TomaszKulesza">Z komputerów dzieci korzystają głównie we własnych domach i tam, pozbawione opieki ze strony rodziców czy innych dorosłych domowników, mogą robić, co chcą, i oglądać, co chcą. Dzisiaj niemal w każdym kiosku można kupić nagrania o treściach pornograficznych. Na każdym bazarze można kupić filmy i czasopisma o treściach pornograficznych. I to jest problem, a nie można za to winić szkoły.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#TomaszKulesza">Jeżeli chodzi o stroje uczniowskie, też pan minister nie wymyślił niczego nowego. Te szkoły, które chcą wprowadzić jednolite stroje dla uczniów, robią to bez propozycji i bez zgody ze strony resortu.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#TomaszKulesza">We wszystkich szkołach uczniowie, którzy mają wiele nieusprawiedliwionych nieobecności, mają obniżone stopnie ze sprawowania. Nie wyobrażam sobie jednak tego, żeby za godziny usprawiedliwione przez rodziców obniżać stopnie za sprawowanie.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#TomaszKulesza">Słusznym zamierzeniem resortu edukacji jest wprowadzenie w szkołach monitoringu. Natomiast propozycja, aby karać rodziców karami pieniężnymi za złe zachowanie dziecka w szkole, jest nieporozumieniem. Nie wyobrażam sobie wręczania mandatów karnych również uczniom pierwszych klas szkoły podstawowej za użycie nieprzyzwoitego słowa, kiedy uczeń nie rozumie znaczenia tego słowa.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#TomaszKulesza">Zajęcia pozalekcyjne są potrzebne, aby każde dziecko mogło realizować swoje ambicje, swoje zainteresowania. Na to potrzebne są pieniądze, zwłaszcza na prowadzenie zajęć pozalekcyjnych i właściwą opiekę psychologiczno-pedagogiczną.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#ElżbietaWitek">Szkoła jest dużą zbiorowością uczniów i nauczycieli, z których każdy jest indywidualnością. W celu zapewnienia współpracy tych indywidualności w szkole potrzebne są pewne normy, określone wymagania, których należy przestrzegać. Przyjmujemy na ogół normy uniwersalne, np. bądź grzeczny, szanuj innych itd. Wydaje się to oczywiste, ale jednak potrzebne jest wychowywanie w duchu przestrzegania norm, w tym także stosowanie nagród, ale i kar.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#ElżbietaWitek">Uczniowie z Gdańska dopuścili się tego skandalicznego czynu – jestem o tym głęboko przekonana – dlatego że czuli się bezkarni. W klasie 24-osobowej pięciu uczniów upokorzyło swoją koleżankę w sposób perfidny, a sami nie odczuwali żadnego wstydu przed tym, co robią.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#ElżbietaWitek">W wieku 14 lat uczeń wie już, że jeśli kogoś krzywdzi, to jest to bolesne dla krzywdzonego, i zdaje sobie z tego sprawę. Może natomiast nie przewidywać konsekwencji albo nie myśleć o konsekwencjach krzywdy, jaką wyrządza. Uważam, że nieuchronność wymierzania kar przeciwdziała takim zachowaniom. To, co się stało w gimnazjum w Gdańsku, a wiemy, że są także inne podobne przypadki, jest to skutek liberalizacji panującej w polskiej szkole. Dzieci nie wiedzą, co jest dobre, a co jest złe. My, jako rodzice, uczymy tego od dziecka, np.: nie wsadzaj palca do kontaktu, bo cię prąd porazi. W szkole mamy dużo uczniów i jeżeli nie będziemy stosowali właściwych metod przestrzegania, upominania i wreszcie karania, niczego nie osiągniemy. Mówiłam o tym przy okazji debaty o wychowaniu.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#ElżbietaWitek">Wyobraźcie sobie państwo, że w świetle obowiązujących dzisiaj przepisów nie można ukarać tych pięciu uczniów naganą w obecności całej szkoły, bo to uważa się za poniżanie ucznia. To jest skandal. Czy wystarczy upomnieć ucznia w gabinecie u dyrektora szkoły? On przecież musi poczuć wstyd i zażenowanie, ale w obecności kolegów. To jest najskuteczniejsza kara. Tymczasem nauczycielom nie wolno tego zrobić. Karze się dyrektora, karze się nauczyciela, a kto ukarze rodziców tych uczniów? Gdy usłyszałam wczoraj w telewizji, jak rodzic jednego z tych uczniów mówi, że to, co się stało, jest winą szkoły, chciałabym zapytać się takiego człowieka: a gdzie ty byłeś jako ojciec przez wszystkie lata? Nie ma żadnego poczucia odpowiedzialności ze strony rodziców tych pięciu uczniów za to, co się stało.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#ElżbietaWitek">Takie sytuacje nie mogą się powtórzyć i trzeba rozważyć wszystkie pomysły służące zapobieganiu takim wybrykom.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#ZbigniewWłodkowski">Ja również jestem zawiedziony wypowiedzią pana ministra Mirosława Orzechowskiego. Widać wyraźnie, że resort edukacji nie ma koncepcji rozwiązania problemu przemocy w szkole. Brak jest analizy przyczyn przypadków agresji i przemocy.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#ZbigniewWłodkowski">Chciałbym natomiast podziękować panu ministrowi Romanowi Giertychowi, którego – niestety – już nie ma na posiedzeniu. Nie należę do wielkich zwolenników sposobu wprowadzenia przez pana ministra zmian w polskiej oświacie, natomiast jestem przekonany, że determinacja pana ministra może doprowadzić do zmiany sytuacji w szkołach.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#ZbigniewWłodkowski">Po raz pierwszy minister edukacji publicznie na posiedzeniu Komisji zauważył, że gimnazjum to najsłabsze ogniwo struktury polskiego szkolnictwa i że to trzeba zmienić w trybie pilnym. Powstała przepaść między szkołą podstawową, kształcącą i wychowującą dzieci przez siedem lat, a szkołą średnią, mimo że nauczyciele gimnazjów dokładają wielu starań, aby oddziaływać pozytywnie wychowawczo na młodzież. Gimnazjum jest przeważnie molochem, do którego dzieci dowożone są z wielu miejscowości do jednej dużej szkoły w gminie. Co dzieje się w gimnazjach miejskich, mówiono już przede mną. Trudno, aby w takim zbiorowisku i dużych grupach klasowych dzieci odnosiły sukces i miały poczucie spełnienia i docenienia.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#ZbigniewWłodkowski">I pytanie retoryczne: co jeszcze muszą zrobić dzieci trudne, z którymi są problemy wychowawcze dzieci, niesłusznie określane w mediach jako szkolni bandyci, abyśmy uświadomili sobie, że trzeba przywrócić sprawdzony dydaktycznie i wychowawczo system szkoły ośmioklasowej? Może to być inny system, ale oddziałujący skutecznie wychowawczo na dzieci. Czy pan minister i panowie wiceministrowie rozważają zmianę obecnej struktury polskiej szkoły?</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#ZbigniewWłodkowski">Propozycja powołania szkół pod specjalnym nadzorem pedagogicznym nie jest dobrym rozwiązaniem. Mówię to jako nauczyciel z ponad dwudziestoletnim stażem pracy i dwunastoletnim stażem dyrektora szkoły, a także jako ojciec czwórki dzieci. Syn kończył szkołę ośmioklasową i nie było z nim żadnych problemów, natomiast córce, która jest teraz w gimnazjum, musimy poświęcać więcej czasu. Szkoły specjalnego nadzoru będą przypominały getta dzieci trudnych, oddzielone od głównego nurtu systemu szkolnego. Mogą one stać się szkołami potencjalnych przestępców.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#DanutaPietraszewska">Wszyscy w obliczu tragedii, jaka stała się w gdańskim gimnazjum, bijemy się w piersi, szukamy winnych i odpowiedzialnych. Na pewno pociągnięta zostanie do odpowiedzialności szkoła, dyrektor, nauczyciel, ukarani zostaną także sprawcy czynu. Pytam się: dlaczego tak mało mówi się i pisze o odpowiedzialności rodziców tych chłopców? Osłupiałam, kiedy usłyszałam oskarżenie ojca jednego z nich, że winna jest szkoła, bo on posłał do niej dziecko i za jego zachowanie odpowiada tylko szkoła. Nie można na to nie reagować. W ciągu mojej 30-letniej pracy pedagogicznej nabrałam przekonania, że w 90 proc. źródłem złych zachowań dziecka w szkole był dom rodzinny, nieprzestrzeganie i lekceważenie ogólnych norm przyzwoitego zachowania w domu dziecka, co przenosi ono do szkoły, uważając właśnie to za normę.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#DanutaPietraszewska">Trzeba w interesie rodziców i uczniów przestrzegających zasad dobrego zachowania i postępowania zainteresować się tymi rodzicami, którzy sobie to lekceważą. Powinniśmy się zastanowić, jakie konsekwencje wyciągać wobec takich rodziców, którzy nie dbają o dobre zachowanie swojego dziecka.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#DanutaPietraszewska">Swego czasu w szkole, aby zapobiec podobnym incydentom, założyłam komisję dyscyplinarną. Jej powołanie było krytykowane nawet przez kuratorium oświaty, chociaż jej celem nie było tylko karanie dzieci i rodziców, ale przede wszystkim pedagogizacja rodziców. W skład tej komisji wchodził pedagog, wychowawca oraz przedstawiciele poradni psychologiczno-pedagogicznej. Ustaliliśmy wspólnie program naprawczy dla rodziców i dziecka. Rodzicom też zalecaliśmy poddanie się terapii wychowawczej, a my, nauczyciele, kontrolowaliśmy, jakie to przynosi skutki.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#ZbigniewDolata">Chciałbym nawiązać do tego, co powiedziała pani poseł Elżbieta Witek, ponieważ dotknęła istoty problemu. Pni poseł powiedziała, że szkoła odeszła od przekazywania uczniom wiedzy o tym, co jest dobre, a co jest złe. To jest klucz do zrozumienia tego, co dzieje się od wielu lat w polskiej szkole.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#ZbigniewDolata">Nie jest tak, i to chcę podkreślić z całą mocą, że my wszyscy jesteśmy jednakowo winni temu, co się stało. To jest nieprawda. Winni są ci, którzy głoszą nowoczesne poglądy pedagogiczne, że ucznia nie wolno karać, że nie wolno uczniowi niczego narzucać, że tolerancja jest wartością bezwzględną i należy tolerować wszystko, co tylko uczniowi przyjdzie do głowy. Takie poglądy są głęboko błędne, a znalazły one wyraz podczas debaty o Narodowym Instytucie Wychowania. W podkomisji powołanej dla rozpatrzenia projektu ustawy o Narodowym Instytucie Wychowania toczymy walkę z tymi poglądami. Osoby próbujące zablokować ten projekt, odwołują się do dokładnie takich argumentów, że niczego nie trzeba zmieniać. Tutaj też padają takie głosy, że niepotrzebne są żadne zmiany, bo mamy ośrodki wychowawcze. Zorganizujmy tylko jakieś szkolenia, wprowadźmy do szkół pedagogów i psychologów, dzięki temu uzyskamy poprawę i nie będzie problemów. To jest spłycanie sprawy i unikanie odpowiedzi na najważniejsze problemy.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#ZbigniewDolata">Zgadzam się z tymi wszystkimi pomysłami – takimi jak zmniejszenie liczby uczniów w klasach, wprowadzenie zajęć pozalekcyjnych, ale te działania będą skuteczne wobec uczniów, którzy chcą się uczyć, i wobec tych, którzy „są możliwi do odzyskania”. W naszych szkołach jest jednak dość dużo uczniów, którzy nie zareagują na żadne działania pedagogiczne czy wychowawcze, którzy boją się tylko bólu i można ich zmusić do jakichś działań albo bólem, albo przekupić.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#ZbigniewDolata">Jestem zbulwersowany tymi wypowiedziami, w których stwierdza się, że pomysł Ministerstwa Edukacji Narodowej, aby utworzyć szkoły pod specjalnym nadzorem pedagogicznym, jest pomysłem błędnym, bo tworzy się getto, i że jest to działanie szkodliwe. Ja znam to z własnego doświadczenia, bo mam syna w trzeciej klasie gimnazjum. Rok temu do jego klasy skierowano trzech chłopaków, którzy powtarzają klasę. I oni rozbili całkowicie ten uczniowski zespół klasowy przez swoje zachowanie i wulgarne słownictwo.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#ZbigniewDolata">Napisano w prasie, że „Ania jest w każdej szkole”. Takich dziewcząt w każdej szkole jest bardzo dużo. Dzisiaj, gdy tu rozmawiamy o wydarzeniu w Gdańsku, wielu uczniów przeżywa gorycz poniżenia, bicia w swoich klasach i nie znajduje pomocy. Jest to oczywiście wina nauczycieli; wielu z nich woli tego nie zauważać w przekonaniu, że trzeba to jakoś przetrwać. Uniknęlibyśmy wielu takich sytuacji, gdyby nauczyciele odpowiednio reagowali i ochraniali uczniów przed agresją ze strony kolegów.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#KrzysztofBosak">Jeżeli mamy mówić o poprawie systemu wychowania w szkołach, to zwróciłbym uwagę na dwie kwestie. Zamiast przywrócenia tradycyjnych cnót, próbuje się mówić tylko o tolerancji. Jeśli chodzi o wyróżnianie jakichś wartości, to mówi się tylko o europejskości. Należę do tych roczników indoktrynowanych europejskością. W szkołach odbywały się konkursy o Unii Europejskiej. To nam proponowano w ramach programu wychowania i prawie nic ponadto.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#KrzysztofBosak">Nie można się łudzić, że blokowanie pewnych stron internetowych coś rozwiąże. Obecnie młodzi ludzie mają dostęp do Internetu w telefonach komórkowych. Rozmawiam z gimnazjalistami i wiem, co jest dla nich ulubioną rozrywką: oglądanie obcinania głów ludzi porywanych w Iraku i twardej pornografii. Tego nie da się wyeliminować. Trzeba dać im inne możliwości spędzania wolnego czasu oraz upowszechniać pożyteczne zainteresowania i pozytywne zachowania.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#KrzysztofBosak">Wychowanie w tradycyjnym rozumieniu, poza motywowaniem i dawaniem pewnej wizji, wymaga stosowania kar i nagród. Moja mama jest nauczycielką i ostatnio na zebraniu z rodzicami stawiano jej zarzuty, że niesprawiedliwie ocenia zachowanie uczniów. Rodzice są przekonani o niewinności swoich dzieci.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#KrzysztofBosak">Obecnie karą dla ucznia jest zła ocena z zachowania, a nagrodą jest książka. To jest parodia systemu wychowawczego. Za wytarganie ucznia za ucho albo uciszenie go stuknięciem w głowę dziennikiem, nauczyciel może zostać ukarany. Właściwie nauczyciele nie mają teraz żadnych możliwości dyscyplinowania uczniów. Nie można usunąć ucznia ze szkoły. Wszystko to stoi na głowie. Nie starajmy się tego rozmywać, mówiąc o drobnych sprawach, bo szkoła nie ma dzisiaj żadnego systemu wychowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JerzyFedorowicz">Szkoda, że nie ma już wśród nas pana ministra Romana Giertycha. Słucham tego, o czym mówimy, z bólem, bo dwadzieścia lat zajmuje się trudną młodzieżą i nieraz już o tym mówiłem. Nie wiem, czy ktoś z obecnych zajmuje się praktycznie taką właśnie młodzieżą, której jest coraz więcej.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#JerzyFedorowicz">Mogę tylko dorzucić tu taką uwagę, że wszystkie dzieci bite biją. Rozumiem ból wyrażany z powodu tego zdarzenia w Gdańsku. Tacy ludzie jak ja służą zawsze pomocą, aby do takich zdarzeń nie dochodziło. Nieszczęście, które się stało, zdarza się co jakiś czas i co jakiś czas podejmuje się debaty na ten temat, ale mówi się zawsze to samo. Powiem tylko tyle: tam jest źle, gdzie są źli nauczyciele. Jeżeli klasę prowadzi zły nauczyciel, to zawsze są z tym kłopoty i dydaktyczne, i wychowawcze.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#JerzyFedorowicz">Ministerstwo Edukacji Narodowej staje przed poważnym problemem. Wydaje mi się, z całym szacunkiem dla polityków, że aby sobie z tym poradzić, trzeba mieć jakaś wiedzę. tylko wtedy można ten problem rozwiązać. Panowie kierujący resortem są politykami, zajmują się tak poważnymi sprawami jak budowanie koalicji rządowej. A tu trzeba w sferze edukacji i wychowania młodzieży wykonać ogromny wysiłek. Potrzebne jest dokonanie zmian i jest wielu ludzi, którzy w tym chcą pomóc.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#JerzyFedorowicz">Gdy słyszę, że szkoły o szczególnym nadzorze pedagogicznym trzeba wprowadzić jak najszybciej, to tak może mówić tylko człowiek naiwny. Trzeba mieć na to środki, trzeba mieć odpowiednich nauczycieli, opracować program. Jestem przeciwny powoływaniu takich szkół, ale nie chcę się do tego mieszać, tym bardziej że są różne zdania. Uważam jednak, że przed podejmowaniem decyzji trzeba zwrócić się do ludzi kompetentnych: psychologów, pedagogów, policjantów – mądrzejszych od nas – i zorganizować debatę z ich udziałem.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#JerzyFedorowicz">Umówmy się, że jesteśmy ponad polityką w sprawach, które dotyczą naszych dzieci. Odpowiedzialności za dzieci niech dorośli szukają u siebie.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AleksanderChłopek">Nie chciałbym zbyt dużo mówić i proszę wybaczyć moją megalomanię, ale proszę o ewentualne zamieszczenie w protokole z tego posiedzenia mojej wczorajszej wypowiedzi w Sejmie w ramach oświadczeń poselskich.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#AleksanderChłopek">Wyrażę tylko krótką uwagę. Na czym polega siła szkoły i na czym polega jej słabość? Siła szkoły tkwi w nauczycielu, a wszystkie reformy oświaty, które odbywały się w okresie mojej 30-letniej pracy zawodowej, nigdy nie odnosiły się do nauczyciela. Status i pozycja nauczyciela w oświacie są niereformowalne. Tymczasem chodzi o to, aby nauczyciel w polskiej szkole był nauczycielem o mocnej tożsamości, o wyjątkowej osobowości, aby miał uporządkowany system wartości. Chodzi o to, aby nauczyciel, bez względu na swoje przekonania – lewicowe czy prawicowe – wiedział jedno: że życie nie jest nam dane, tylko zadane, i w takim duchu wychowywał młodzież. W poczuciu odpowiedzialności za drugich, za siebie i w poczuciu tego, że życie jest zadaniem. Można długo mówić na ten temat.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#AleksanderChłopek">Do każdego z tu występujących miałbym jakieś ad vocem i mógłbym prowadzić spór czy też wyrażać uwagi potwierdzające. Mówiono o rodzicach, ale wiadomo, że naprawa rodziny to jest utopia. Patologia rodziny nie polega wcale na tym, że ta rodzina jest uboga jak moja, w której się wychowywałem razem z moim siedmiorgiem rodzeństwa, oczywiście w ogromnej biedzie. Patologie są o wiele większe i poważniejsze w rodzinach jedynaków, gdzie panuje przesyt i luksus. Wiemy, że rodziny nie uzdrowimy, bo nie możemy traktować świata utopijnie. Musimy się trzymać ziemi.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#AleksanderChłopek">Nauczyciel ma być w polskiej szkole traktowany w sposób odpowiadający jego kwalifikacjom i postawie. Musi tu być selekcja, czyli dobór do zawodu, aby ten nauczyciel był człowiekiem wyjątkowym, bo ma do wypełnienia ogromnie ważną misję. Są potrzebne pieniądze, aby takich nauczycieli godziwie wynagradzać, i takie pieniądze są w oświacie, tylko są one kierowane do prywatnych kieszeni. To są miliardy i to trzeba zmienić.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#AleksanderChłopek">Powinna odbyć się druga część tego posiedzenia, bo o tym trzeba mówić spokojnie, ale dobitnie i bardzo długo, aż do wypracowania określonej koncepcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#KrystynaSzumilas">Jest okazja, bo pan minister zaprosił nas do ministerstwa na konferencję. Możemy ułożyć tak nasz plan pracy, aby debata nadal trwała. Ponieważ pan poseł chce już teraz dalej dyskutować, można to zrobić w poniedziałek podczas konferencji w resorcie, na którą pan minister nas zaprosił.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JadwigaWiśniewska">Kluczem do sprawy, o której mówimy, wydaje się właściwy dobór do zawodu nauczycielskiego. Można być złym krawcem albo złym szewcem i wtedy szkody są niewielkie. Dramat polega na tym, że nie wszyscy ludzie, którzy wybierają zawód nauczyciela, nadają się do tego, bo jest to zawód wyjątkowy, bo polega na kształceniu i kształtowaniu młodego człowieka. Możemy mówić o kolejnych programach, o pieniądzach na oświatę, ale jeżeli one będą przeznaczone na realizację zadań wykonywanych byle jak, od niechcenia i bez pasji, efektu nie będzie żadnego. Jestem wstrząśnięta tym, że dręczenie tej dziewczynki w klasie trwało przez dwadzieścia minut i nikt z pozostałych uczniów i uczennic nie zareagował, nikt nie pobiegł po pomoc. Jest to przykład przyzwalania wśród dzieci, ale i wśród dorosłych na przemoc, na to, że można robić źle, można krzywdzić człowieka. I to jest dramat.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#JadwigaWiśniewska">Lekcje wychowawcze w szkołach są – niestety – fikcją, niczemu nie służą. Możemy zlecić szkołom opracowanie kolejnych programów wychowawczych, zmienić system awansowania nauczycieli, ale to nie wystarczy. Kiedyś był system badania kwalifikacji zawodowej nauczycieli, przychodziła komisja na lekcje i oceniała nauczyciela „w akcji”. Można było ustalić, czy on ma kontakt z uczniem, czy on ma w sobie światło, które niesie.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#JadwigaWiśniewska">Sedno sprawy leży w nietrafnym doborze ludzi do zawodu oraz w chorej i niewydolnej rodzinie.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#KrystynaSzumilas">Na tym kończymy dyskusję. Proszę pana ministra o ustosunkowanie się do wypowiedzi i udzielenie wyjaśnień w związku z zadanymi pytaniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#MirosławOrzechowski">Z częścią wypowiedzi się zgadzam, z niektórymi poglądami nie. Postaram się odnieść do kilku spraw.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#MirosławOrzechowski">Wszystko, co dzieje się w szkole, to jest mikroobraz tego, co dzieje się w społeczeństwie, w całym kraju. Wczoraj w moim mieście odbywała się konwencja wyborcza jednego z ugrupowań politycznych, które popiera rząd. Prowadzący spotkanie wiceprezydent miasta – jak donosi gazeta – starał się to robić krotochwilnie i pytał swego kolegi, drugiego wiceprezydenta należącego do innego ugrupowania, czy to prawda, że uwiódł niedawno jedną z radnych. To jest przecież karykatura życia publicznego. A to są ludzie, którzy w samorządzie odpowiadają za prowadzenie szkół. To, co mówią, staje się wzorem, staje się obrazem i jest słuchane także przez uczniów.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#MirosławOrzechowski">Z pokorą przyjmuję wszystkie cierpkie uwagi pań i panów posłów kierowane do mnie i do resortu. Pytano o to, co zrobiliśmy do tej pory. W swojej wstępnej wypowiedzi mówiłem trochę o tym, ale nie chciałem zabierać państwu czasu na przypomnienie tego, o czym zapewne wiecie. Nie ozdabiałem swego wystąpienia komentarzami, bo uznałem, że jest to niepotrzebne wobec stwierdzenia faktów. Wiedziałem, że na posiedzenie przyjdzie pan premier, i dobrze, że zabrał głos, przedstawiając, jakie są nasze poglądy i jakie są nasze zamierzenia na najbliższą przyszłość.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#MirosławOrzechowski">Byłem pytany, czy wiemy, ile dzieci zostało relegowanych ze szkół. Nie mamy tu dostatecznej wiedzy, ale też nie ma przepisów, które umożliwiałyby relegowanie drania ze szkoły. Jest natomiast obowiązek szkolny do 18 roku życia i żeby nie wiem, co próbować zrobić, to uczeń musi być w szkole.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#MirosławOrzechowski">Mówiłem, że wprowadziliśmy dla ucznia ocenę negatywną ze sprawowania jako umożliwiającą w kolejnym roku nieudzielenie promocji do następnej klasy. Chodzi o to, żeby ten drań był pozostawiony na drugi rok, jeśli zasłuży na naganną ocenę ze sprawowania. Jest to rzecz niesłychana, żeby system edukacyjny dopuszczał do tego, aby tolerowane było negatywne zachowanie ucznia przez długi okres i szkoła była wobec tego faktu bezradna.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#MirosławOrzechowski">Nie chce formułować żadnych hipotez, a tym bardziej diagnoz, ale w moim głębokim przekonaniu nowa, zreformowana szkoła przetrąciła zupełnie jej kręgosłup wychowawczy, wyeliminowała wszystko, co stanowiło jej wartość.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#MirosławOrzechowski">Szkoła w Gdańsku, o której mówimy, ma nie tylko wzorowe oceny wewnętrzne, a jej dyrektor był wyróżniany za pracę, ale ma małe klasy, ma program walki z przemocą. Ma wszystko, czego byśmy chcieli. Jest to szkoła licząca 600 uczniów, a więc nie jest to moloch. Nie ma tam natomiast odpowiedniego systemu wychowawczego, tak jak nie ma takiego systemu prawdopodobnie wszędzie. „Ania jest w każdej szkole” – to prawda i to, co się zdarzyło, jest naszą wielka porażką.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#MirosławOrzechowski">Mówiłem nieprzypadkowo, że coś trzeba zrobić w polskiej szkole, ponieważ są takie działania, które możemy podjąć od razu. I to już robimy. Jak mówił pan poseł Krzysztof Bosak, nie można skutecznie odgrodzić uczniów od treści pornograficznych w Internecie czy oglądania scen straszliwej przemocy. Chodzi o to, aby nasza aplikacja tzw. bramek w Internecie była ogólnie dostępna i aby rodzice mogli także stosować taki filtr w swoim komputerze domowym. Gdy zaakceptują takie postępowanie, będziemy mieli poczucie, że sami sobie ograniczamy z własnej woli.</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#MirosławOrzechowski">Każdy, kto rzucał palenie, wie co to jest. Trzeba umieć sobie odmówić, powiedzieć sobie i dziecku „nie”, ale trzeba też mieć prawo powiedzieć mu „nie”. Nauczyciel również musi mieć pewność, że jeśli skarci ucznia podniesionym głosem, to nie zapłaci za to swoją karierą albo nie poniesie kary finansowej.</u>
<u xml:id="u-38.9" who="#MirosławOrzechowski">Będziemy stawać przed kolejnymi zadaniami w walce z patologią w szkołach. Moglibyśmy złożyć ręce do Boga, gdyby na tej sali sejmowej powstał taki konsensus, żeby wszyscy zgodzili się na dokonanie zmian w systemie oświaty, aby przynajmniej powrócić do tego, co było dawniej.</u>
<u xml:id="u-38.10" who="#MirosławOrzechowski">Chodziłem do szkoły podstawowej i do dalszej jeszcze „za komuny”, wtedy siła przykładu przedwojennej szkoły była tak duża, że poza prowadzoną indoktrynacją programową, sfera wychowawcza nie była naruszona.</u>
<u xml:id="u-38.11" who="#MirosławOrzechowski">Wiadomo, że każde kolejne pokolenie narzeka na poprzednie, i to jest norma. To jednak, co dzieje się obecnie, przerasta wyobrażenia niemal wszystkich nas. Spróbujmy wspólnie dokonać zmian w systemie oświaty i funkcjonowaniu szkoły. Mamy wielkie kłopoty z gimnazjami być może dlatego, że dzieci przenoszą się z jednego środowiska do drugiego, ulegają pewnej presji obyczajów przejętych ze świata dorosłych. Trzeba podjąć jakieś kroki, aby poprawić sytuację w oświacie, szczególnie na tym poziomie nauczania i wychowywania.</u>
<u xml:id="u-38.12" who="#MirosławOrzechowski">Dokonana w latach 90. zmiana edukacji przyczyniła się do odwrócenia koła historii. Powstały nowe pojęcia, których nie było w polskim języku, i posłużyły one – niestety – do zaciemnienia obrazu funkcji wychowawczych w szkole.</u>
<u xml:id="u-38.13" who="#MirosławOrzechowski">Sądzę, że trzeba jeszcze kontynuować nasze dyskusje i dochodzić do wspólnych wniosków i wprowadzania koniecznych zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#KrystynaSzumilas">Słowo komentarza do pana wypowiedzi. Nasza Komisja jest otwarta na dyskusję, temat jest poważny, natomiast ta otwartość musi być z obu stron. Na tym polega dyskusja i dochodzenie do kompromisu, że każdy przynajmniej stara się słuchać zdania innych. I o to też apeluję. Zabierze jeszcze głos pan dyrektor.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#RyszardSzubański">Chciałbym państwu wyjaśnić kilka spraw, ponieważ osobiście byłem w szkole gdańskiej. Otóż sytuacja w tym gimnazjum jest ewidentnie zawiniona przez dyrektora i nauczycieli. Ta sytuacja powstała z tego powodu, o czym prasa nie pisze, że nauczyciele zrobili sobie spotkanie i pozostawili młodzież bez opieki. Gdy nauczycielka wróciła do klasy, zorientowała się w tym, co się stało, ale nie interweniowała. Nauczyciele wiedzieli o różnych wybrykach, bo takie przypadki zdarzały się także wcześniej. Jednak pewne fakty próbowano ukrywać w imię tzw. solidarności zawodowej. Kuratorium też nie jest bez winy, ponieważ dało się wciągnąć w taką grę pozorów. W rezultacie powstała sytuacja, która zakończyła się tym, czym się zakończyła.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#RyszardSzubański">Nie chcę powiedzieć, że można było to przewidzieć i zapobiec temu wydarzeniu. Nie miałem czasu ani możliwości, aby to wyjaśnić do końca, ale twierdzę, że na pewno mogło nie być wokół tej sprawy takiej wielkiej wrzawy. A na pewno szkoła mogła dużo więcej zrobić już w tym dniu, kiedy to się stało.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#KrystynaSzumilas">Dziękuję. Chciałabym poinformować, że na posiedzeniu Komisji podczas następnego posiedzenia Sejmu zajmiemy się sprawą poradnictwa i pomocy psychologiczno-pedagogicznej na rzecz uczniów, rodziców i nauczycieli. Taki temat mamy w planie pracy Komisji. Ten tekst wiąże się z tym, o czym dyskutowaliśmy dzisiaj, i będziemy mogli kontynuować tę dyskusję.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#KrystynaSzumilas">Na kolejnych posiedzeniach odbędzie się pierwsze czytanie ustawy o zmianie ustawy o systemie informacji oświatowej oraz projektu ustawy o systemie oświaty, a także rozpatrzenie informacji o wynikach egzaminów zawodowych.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#KrystynaSzumilas">Zamykam posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>