text_structure.xml
76.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#KrystynaSzumilas">Otwieram posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Witam pana ministra Stanisława Sławińskiego, pana wiceprezydenta Gliwic Jana Kazimierczaka, przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli pana Wojciecha Mateckiego, wicestarostę powiatu gliwickiego pana Sławomira Adamczyka, pełniącego obowiązki kuratora oświaty pana Jerzego Zawarczyńskiego, dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy pana Marka Kuźniewicza oraz osoby towarzyszące i zaproszonych gości.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#KrystynaSzumilas">Witam parlamentarzystów z okręgu gliwickiego: panią senator Marię Pańczyk oraz panów posłów Eugeniusza Wycisło i Wacława Martyniuka. Witam posłów – członków Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Witam przedstawicieli nauczycielskich związków zawodowych i przedstawicieli mediów.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#KrystynaSzumilas">Porządek dzisiejszego posiedzenia przewiduje omówienie problemów dostosowania kształcenia na poziomie ponadgimnazjalnym do zmian wynikających z restrukturyzacji gospodarczej i potrzeb rynku pracy na przykładzie aglomeracji śląskiej.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#KrystynaSzumilas">Państwo posłowie otrzymali informację Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz materiał przygotowany przez śląskiego kuratora oświaty, odnoszące się do tych problemów.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#KrystynaSzumilas">Proszę pana ministra Stanisława Sławińskiego o przedstawienie tematu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#StanisławSławiński">Chciałbym prosić panią przewodniczącą, abyśmy przedstawili wielogłos, tzn. po moim wstępie ogólnym zabrałby głos pan dyrektor Ryszard Szubański, dokonując prezentacji tematu z perspektywy ogólnokrajowej i pan kurator oświaty, który przedstawiłby te sprawy z punktu widzenia Śląska.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#KrystynaSzumilas">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#StanisławSławiński">Niewątpliwie mamy do czynienia z pewnymi sprawami jeszcze nieuporządkowanymi w kształceniu ponadgimnazjalnym, które wiążą się z perturbacjami, jakie towarzyszyły reformie strukturalnej oświaty zapoczątkowanej w 1999 roku. Stajemy w tej chwili przed podjęciem dyskusji w tych sprawach i koniecznością uporządkowania tego modułu szkolnictwa w Polsce. Chodzi o dokończenie reformy systemowej. Dotyczy to dalszych losów liceum profilowanego i koncepcji funkcjonowania gimnazjum, a także koncepcji funkcjonowania szkół prowadzących kształcenie zawodowe. Dotyczy to także koncepcji egzaminów maturalnych i egzaminów zawodowych.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#StanisławSławiński">Jesteśmy dopiero na etapie wstępnych doświadczeń, ale dają one już dobrą podstawę do przygotowania i wprowadzenia nowych rozwiązań, które będą obowiązywały przez dłuższy czas i będą dobrze wieńczyły okres nauczania szkolnego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#StanisławSławiński">Jesteśmy obecnie w ważnym i budzącym nadzieję momencie, ponieważ po raz pierwszy stajemy przed perspektywą – jako pełnoprawny członek Unii Europejskiej – korzystania ze stosunkowo dużych środków unijnych, które mają być przeznaczone na rozwój tego, co jest określane – może niezbyt ładnie – kapitałem ludzkim. Duża część tych środków będzie mogła zostać przeznaczona na uporządkowanie, rozwój i podniesienie na wyższy poziom cywilizacyjny i technologiczny całej infrastruktury szkolnictwa, zwłaszcza zawodowego.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#StanisławSławiński">Jest to szansa, przed jaką stoimy, i jesteśmy już w pewnym stopniu przygotowani, żeby z niej skorzystać. Czeka nas jednak bardzo trudny okres, ponieważ środki unijne, jakie są do dyspozycji, mogą być wykorzystane tylko wtedy, kiedy będziemy mieli realne i sensowne plany i będziemy umieli tę realność i sensowność odpowiednio udokumentować i wmontować w system finansowania edukacji. Nasze wcześniejsze poszukiwania najlepszych rozwiązań mogą zostać bardzo wzmocnione finansowaniem europejskim i powinniśmy z tego skorzystać.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#StanisławSławiński">To są dwie kwestie, które stanowią tło naszego dzisiejszego spotkania. Po pierwsze – jest to kwestia generalnego uporządkowania i zharmonizowania wszystkich wysiłków reformatorskich, które z pewną intensywnością były podjęte po roku 1990, ale dodatkowego rozmachu nabrały dopiero w roku 1999. Po drugie – jest to potężny zastrzyk możliwości finansowych, które dodane do wysiłków budżetu krajowego otwierają możliwości dużego zainwestowania w przyszłość edukacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#RyszardSzubański">Chciałbym omówić sprawy dostosowania edukacji zawodowej do potrzeb wynikających z restrukturyzacji gospodarczej i potrzeb rynku pracy, w szczególności na przykładzie aglomeracji śląskiej.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#RyszardSzubański">Należałoby zacząć od tego, że dziś, jak i od wielu lat, można mówić raczej o niedostosowaniu edukacji szkolnej do potrzeb i do sytuacji na rynku pracy. Wynika to z pewnych uwarunkowań strukturalnych, a także z tego, że nie przyzwyczailiśmy się jeszcze do odważniejszego podejmowania decyzji w zakresie kształtowania sieci szkół i samej organizacji edukacji. Dokonanie zmian wymaga tu bardzo stanowczych rozstrzygnięć, a brakuje nam dostatecznej determinacji.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#RyszardSzubański">Z pozycji Ministerstwa Edukacji Narodowej chciałem wymienić tylko kilka elementów, które mogą mieć wpływ na dostosowywanie edukacji do potrzeb rynku pracy. Pierwszym elementem jest ustrój szkolny. Kształtowanie tego ustroju jest kompetencją ministra właściwego do spraw oświaty. Ustrój szkolny to, mówiąc ogólnie, rodzaje szkół i placówek, okresy kształcenia i treści programowe tego kształcenia.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#RyszardSzubański">Pan minister wspomniał, że w latach 1999–2001 prowadzone były prace koncepcyjne, ale nie zostały zakończone. W wyniku realizacji połowy zamierzeń, jakie podejmowano w ramach reformy systemu edukacji, powstały nowe struktury, co do których mamy obecnie pewne wątpliwości, jeżeli chodzi o trafność doboru rozwiązań programowych i organizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#RyszardSzubański">Zastosowanie pewnego automatyzmu w konstruowaniu ustroju szkolnego zaowocowało m.in. tym, że dzisiaj np. w technikach mamy dwa egzaminy zewnętrzne w ostatniej klasie, niemal jeden po drugim, co nie poprawia sytuacji absolwentów tych szkół – ani życiowej, ani na rynku pracy. Część uczniów staje przed koniecznością dokonania wyboru, do którego egzaminu mają się przygotować.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#RyszardSzubański">Elementem organizującym z punktu widzenia ogólnokrajowego system kształcenia zawodowego na poziomie ponadgimnazjalnym jest klasyfikacja zawodów szkolnictwa zawodowego. Jest odpowiedni dokument, który określa zawody i okresy kształcenia w tych zawodach oraz typy szkół, w których prowadzi się naukę zawodu. Mówię o tym dokumencie dlatego, że minister edukacji właściwie sprawuje funkcję usługową dla ministrów wnioskodawców w zakresie nauczania konkretnych zawodów. Minister wpisuje te zawody do klasyfikacji na wnioski poszczególnych ministrów. Najwięcej takich wniosków składa minister gospodarki, ale składają je także inni ministrowie. Na tej podstawie ustalana jest klasyfikacja zawodów. Gdy właściwy minister zgłosi zawód do klasyfikacji i zawód zostaje tam wpisany, na bazie opisu tego zawodu powstaje zbiór celów i treści kształcenia, który nazywa się podstawą programową. Podstawa programowa także jest opracowywana pod nadzorem właściwych ministrów desygnowanych do tego rodzaju prac. Kiedy podstawa programowa powstanie i zostanie zatwierdzona przez ministra właściwego dla danego zawodu, wtedy minister edukacji ogłasza tę podstawę w urzędowym dokumencie, tj. rozporządzeniu w sprawie podstaw programowych.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#RyszardSzubański">Następnym krokiem jest przygotowanie programów nauczania dla zawodów. Są to właściwe wytyczne do realizacji, które powstają centralnie i dopuszczane są przez ministra do użytku szkolnego bądź powstają na poziomie szkół. Wtedy dopuszcza taki program do użytku szkolnego w konkretnej szkole kurator oświaty określonego regionu. Na podstawie tych dokumentów prowadzone jest kształcenie zawodowe.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#RyszardSzubański">Na tym etapie można dostosować edukację do potrzeb rynku pracy na tyle, na ile dobrą orientację pod względem merytorycznym i treściowym mają właściwi ministrowie, którzy zgłaszają zawody do klasyfikacji zawodów szkolnictwa zawodowego. Minister edukacji wykonuje swoje zadanie poprzez sprawowanie nadzoru i „pilnowania” jakości kształcenia, ale tylko w obszarze wyznaczonym przez właściwych ministrów.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#RyszardSzubański">Nowym elementem, który powstał w systemie edukacji ponadgimnazjalnej z inicjatywy ministra edukacji, jest zewnętrzny egzamin potwierdzający kwalifikacje zawodowe. To jest jeden z niewielu skutecznych instrumentów podnoszenia jakości kształcenia. W jednej z książek poświęconych jakości kształcenia napisano, że poziom zatrudnienia zależy przede wszystkim od stanu gospodarki, a dopiero w drugiej kolejności od jakości systemu edukacji. Minister edukacji ma wpływ tylko na tę drugą sferę, a na pierwszą sferę ma wpływ gospodarka i system zarządzania na poziomie lokalnym.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#RyszardSzubański">Na poziomie lokalnym kompetencje do ustalania sieci szkół i placówek mają samorządy, które zarządzają szkołami i placówkami, a także decydują o strukturze zawodowej kształcenia. Obecna struktura kształcenia zawodowego świadczy o nadal dość kiepskim dostosowaniu edukacji zawodowej do potrzeb rynku pracy. Takie dane statystyczne zawarte są w przekazanych państwu materiałach. Np. w aglomeracji śląskiej zawodem, w którym kształci się największą liczbę uczniów, jest zawód technika – ekonomisty. Tymczasem struktura gospodarcza tego regionu wskazuje na to, że potrzebne są tutaj nieco inne zawody.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#RyszardSzubański">W dostarczonym materiale macie państwo zestawienie zawodów tzw. nadwyżkowych i deficytowych na terenie Śląska. Okazuje się, że one w aktualnej strukturze i liczbie kształconych uczniów na poziomie ponadgimnazjalnym dokładnie rozmijają się z potrzebami. Jednym słowem, nie kształcimy w zawodach, które są deficytowe, natomiast z uporem kształcimy w zawodach „nadwyżkowych”.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#RyszardSzubański">Chciałbym zwrócić uwagę na różne możliwości dofinansowywania kształcenia zawodowego. Resort edukacji w 2004 r. rozpoczął procedurę doposażenia szkół i placówek w sprzęt i materiały niezbędne do kształcenia i egzaminowania. Przeznaczono na to 150 mln zł, w czym na sam sprzęt – ok. 110 mln zł. Ten program został zrealizowany w 20 procentach ze względu na skomplikowane przepisy i procedury przetargowe. Mamy nadzieję, że wydamy te pieniądze, zanim upłynie wyznaczony na to termin, czyli do połowy roku 2008.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#RyszardSzubański">Poza tym centralnym programem na zakup nowoczesnego sprzętu teleinformatycznego szkoły i placówki miały możliwość otrzymywania środków przyznawanych w ramach projektu PHARE – spójność społeczno – gospodarcza 2002, w wysokości ok. 2 mln euro na województwo. Ubiegało się o te środki 10 województw. Niestety nie wzięło w tym udziału województwo śląskie. Kolejny, pod tą samą nazwą program realizowany był w 2003 r. Skierowany był już bezpośrednio do jednostek samorządu terytorialnego, a nazywał się „wsparcie na modernizację oferty edukacyjnej”. Przewidywał on maksymalną kwotę dotacji w wysokości 100 tys. euro na jeden projekt. Projekty składały szkoły, a opiniowały je samorządy, a więc jeden samorząd mógł wziąć kilka razy po 100 tys. euro. Wpłynęło ok. 200 wniosków z całego kraju adresowanych do tego programu, w tym 17 ze Śląska.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#RyszardSzubański">Opiniowałem te projekty i mogę powiedzieć, że wynikało z nich bardzo wyraźnie, iż jako organizatorzy edukacji w ogóle nie przejmujemy się dostosowaniem edukacji do rynku pracy. Świadczy o tym fakt, że z tego samego powiatu występuje o środki szkoła mechaniczna i szkoła ekonomiczna, na podstawie tych samych danych statystycznych. Jedna szkoła w uzasadnieniu twierdzi, że niepotrzebni są pracownicy o wykształceniu ekonomicznym, a każda z tych szkół chce dostać sprzęt. Te manipulacje danymi statystycznymi nie przeszkadzały w uzyskaniu dotacji, bo uważaliśmy, że w warunkach niedofinansowania szkół jest im to potrzebne. Gdyby jednak dobrze się przyjrzeć merytorycznie, to w każdym z powiatów przynajmniej jedna szkoła składająca wniosek nie powinna dostać sprzętu.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#RyszardSzubański">Z funduszy europejskich wspieramy także inne działania w obszarze edukacji po to, żeby wreszcie dostosować kształcenie do potrzeb rynku pracy. Tworzymy odpowiednią obudowę programową dla szkolnictwa zawodowego. Powstaje 131 programów modułowych kosztem 22,5 mln zł. Do tych programów modułowych będą włączone odpowiednie pakiety edukacyjne. Rolą resortu edukacji narodowej jest stworzenie warunków prawnych do łatwego wdrażania tych programów. Obecnie wiadomo, że ze względu na uwarunkowania organizacyjne bardzo trudno jest realizować te programy.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#RyszardSzubański">Ponadto dofinansowywane są studia podyplomowe doradztwa zawodowego. Jeden z projektów przewiduje dofinansowanie tych studiów dla 2726 nauczycieli. Jest to bardzo dużo, gdyż dzisiaj pracuje na etatach w szkołach w całej Polsce tylko ok. 360 nauczycieli doradców. Zostały opracowane i rozpoczęło się przekazywanie do szkół i placówek materiałów metodycznych i dydaktycznych niezbędnych do planowania kariery zawodowej uczniów. Materiały te wydano w nakładzie 10 tysięcy egzemplarzy.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#RyszardSzubański">Nie będę mówił o roli samorządów, ponieważ macie to państwo w materiałach, a na pewno będą się wypowiadać na ten temat obecni tu przedstawiciele samorządów. O szczegółach powie pan kurator.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#RyszardSzubański">Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na zestawienie zawodów deficytowych i zawodów nadwyżkowych. Zawody, w których potrzeba pracowników, to są: asystent osoby niepełnosprawnej, monter instalacji gazowych, opiekun w domu pomocy społecznej, opiekunka środowiskowa. Natomiast zawody nadwyżkowe to są zawody typowo szkolne, np. ślusarz, technik-ekonomista, krawiec, murarz, sprzedawca i kucharz. W tych zawodach kształci się masowo.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#RyszardSzubański">Ten błąd niedostosowania popełnia nie tylko edukacja. Z całym szacunkiem dla Związku Rzemiosła Polskiego, który jest największym i najbardziej odpowiedzialnym partnerem resortu edukacji w dziedzinie edukacji zawodowej, rzemieślnicy, także kształcący dziesiątki tysięcy uczniów, kształcą ich właściwie tylko w sześciu zawodach. Pytam zawsze: ilu jest potrzebnych cukierników w takiej małej miejscowości, jak Łask, i jak oni mają się pomieścić na rynku pracy?</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#RyszardSzubański">W związku z tym do wszystkich organizatorów edukacji, z resortem włącznie, jest apel: bądźmy bardziej odważni w kształtowaniu sieci i struktury kształcenia w obszarze szkolnictwa zawodowego, dlatego że od tego w wielu przypadkach zależą późniejsze losy młodych ludzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#KrystynaSzumilas">Proszę o zabranie głosu pana kuratora i przedstawienie sytuacji szkolnictwa ponadgimnazjalnego w woj. śląskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JerzyZawarczyński">Chciałbym przedstawić państwu stan oświaty na terenie województwa śląskiego. Jak kształtowała się sieć i struktura szkół na terenie województwa z punktu widzenia wyboru kierunków kształcenia na podstawie klasyfikacji zawodów w ciągu ostatnich trzech lat?</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JerzyZawarczyński">W roku szkolnym 2002/2003 mieliśmy 11.570 uczniów w liceach profilowanych. Jest to w stosunku do ogółu uczniów w szkołach ponadgimnazjalnych – 17 proc. W kolejnych latach szkolnych liczba uczniów w liceach profilowanych spadała aż do 14 proc. ogółu uczniów przyjętych w roku szkolnym 2005/2006 do wszystkich szkół ponadgimnazjalnych.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JerzyZawarczyński">Jeżeli chodzi o najbardziej atrakcyjne szkoły na terenie naszego województwa, to trzeba do nich zaliczyć głównie licea ogólnokształcące. Np. w roku szkolnym 2002/2003 aż 42 proc. ogółu uczniów przyjmowanych do szkół ponadgimnazjalnych trafiło do liceów ogólnokształcących. Mamy jednak w następnych latach pewien spadek zainteresowania liceami ogólnokształcącymi – do 39 proc. ogółu przyjętych do szkół ponadgimnazjalnych w roku szkolnym 2005/2006. Nie jest to jeszcze liczba, która wskazywałaby na brak zainteresowania nauką w liceach ogólnokształcących. Jest to raczej skutek niżu demograficznego.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JerzyZawarczyński">Drugą grupą szkół cieszących się dość znaczną popularnością są zasadnicze szkoły zawodowe, o których zaczyna się teraz dużo mówić, ponieważ rośnie zapotrzebowanie na absolwentów tych szkół. Mamy już 16 proc. uczniów zasadniczych szkół zawodowych w stosunku do ogółu uczniów przyjętych do szkół ponadgimnazjalnych. Występuje tu pewna tendencja wzrostu, ale jest to raczej stabilizacja tych zainteresowań na Śląsku.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#JerzyZawarczyński">Znacząca jest liczba uczniów techników o różnych kierunkach i specjalnościach. Stanowią oni blisko 25 proc. ogółu uczniów szkól ponadgimnazjalnych. W roku szkolnym 2002/2003 było 16.713 uczniów w technikach. Jest to więc po liceach ogólnokształcących drugi typ szkoły, którą wybiera młodzież. Wzrost zainteresowania technikami wynika z rozwoju struktury gospodarczej naszego województwa i zapotrzebowania na pracowników ze średnim wykształceniem zawodowym.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#JerzyZawarczyński">W roku szkolnym 2002/2003 zostało przyjętych do szkół ponadgimnazjalnych 66.428 uczniów. W roku szkolnym 2003/2004 ta liczba była nieco mniejsza, podobnie w kolejnym roku szkolnym, ale jest to wynik niżu demograficznego.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#JerzyZawarczyński">Najczęściej wybieranymi zawodami na naszym terenie w czteroletnich technikach są w kolejności: technik-elektronik, technik-ekonomista i technik-mechanik. Tu występują pewne fluktuacje, ale taka tendencja w zasadzie się utrzymuje. W ostatnich latach nie było żadnego naboru ani zainteresowania nauką w zawodzie technika górnictwa podziemnego. Obecnie w związku z rosnącą koniunkturą wydobycia węgla wzrasta zainteresowanie górnictwa kadrami ze średnim wykształceniem. Ostatnio w roku szkolnym 2005/2006 w aglomeracji rybnickiej otwarte zostały klasy górnicze. Jest też nowy kierunek zawodowy: technik-mechatronik, tzn. połączenie mechaniki siłowej z elektroniką. To staje się kierunkiem wiodącym w grupie zawodowych przedmiotów technik mechanicznych.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#JerzyZawarczyński">Nie będę mówił o szczegółach, a prezentuję tylko pewne tendencje w szkolnictwie zawodowym na terenie województwa śląskiego. Np. w Raciborzu nie było w ogóle techników, a od tego roku szkolnego otwierane są czteroletnie technika.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#JerzyZawarczyński">Jeszcze kilka słów o liceach profilowanych. Tu najczęściej wybierane są profile: zarządzania informacją, usługowo-gospodarczy i ekonomiczno-administracyjny. Cieszą się one dużą popularnością.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#JerzyZawarczyński">Dziękuję za informację. Witam przybyłych na nasze posiedzenie parlamentarzystów: pana senatora Zbigniewa Szaleńca i pana posła Zbyszko Zaborowskiego.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#JerzyZawarczyński">Proszę o zabranie głosu pana prezydenta Gliwic.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanKazimierczak">Jeśli państwo pozwolą, podzielimy głos przedstawicieli samorządu na trzy części. Poza mną zabiorą głos: wicestarosta powiatu gliwickiego oraz dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy, co z uwagi na temat posiedzenia wydaje się właściwe.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JanKazimierczak">Najpierw podam kilka informacji o sieci i strukturze szkół ponadgimnazjalnych oraz liczbie uczniów na terenie Gliwic. Ta struktura związana jest z faktem, że poza powiatem grodzkim, mamy gliwicki powiat ziemski i w warunkach naszego miasta sytuacja wygląda w ten sposób, że co roku przy rekrutacji do szkół ponadgimnazjalnych przewidujemy o 40 proc. miejsc więcej, niż wynika to z danych demograficznych w mieście. I te miejsca są wykorzystywane. Pełnimy jako miasto i grodzki powiat gliwicki rolę swoistego zagłębia edukacyjnego dla naszych sąsiadów – nie tylko gliwickiego powiatu ziemskiego, ale także dla sąsiednich miast, w szczególności miasta Zabrze. Może warto zwrócić uwagę także na szkoły ponadgimnazjalne dla dorosłych w Gliwicach.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JanKazimierczak">W mieście Gliwice spora liczba uczniów kształci się w technikach; jest to ok. 23 proc. ogólnej liczby uczniów, chociaż pierwsze miejsce zajmują licea ogólnokształcące. Dość wyraźnie spada zainteresowanie liceami profilowanymi.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#JanKazimierczak">Chciałbym odnieść się do konkretnych profilów kształcenia, które oferują gliwickie licea profilowane. Tu także mamy w czołówce profil ekonomiczno-administracyjny, ale dość wyraźnie wzrasta zainteresowanie nauką technik wytwarzania, chociaż w poprzednich latach znacznie spadało. Zainteresowanie kierunkiem zarządzanie informacją nie tylko się utrzymuje, ale przez jakiś czas wzrastało, chociaż teraz znowu spada po doświadczeniach liceów profilowanych związanych z tzw. nową maturą.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#JanKazimierczak">Na liście zawodów w technikach pierwszą pozycję zajmuje technik logistyki. Jest to zawód deficytowy, a u nas zainteresowanie tym kierunkiem pojawiło się jako element myślenia, że Gliwice wkrótce staną się ważnym węzłem komunikacyjnym w skali nie tylko kraju. Tuż za granicą miasta będzie skrzyżowanie autostrad A-1 i A-4 i obserwujemy wzrost liczby firm logistycznych, które chcą osadzić się w Gliwicach. To było powodem podjęcia decyzji o utworzeniu nowego technikum logistycznego, nad którym patronat objął wydział organizacji i zarządzania Politechniki Śląskiej w Zabrzu, ponieważ logistyka jest jedną z głównych specjalności tego wydziału. Powstaje pewna nowa ścieżka kształcenia i kariery dla młodych ludzi, sądzimy, że w najbliższej perspektywie zapotrzebowanie na tych fachowców będzie wzrastało.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#JanKazimierczak">Chciałbym poinformować państwa, że na sali obecny jest pan Jerzy Łoik, prezes Katowickiej Strefy Ekonomicznej. Sądzę, że przemyślenia dotyczące potrzeb tej strefy w zakresie przygotowania personelu dla firm, które funkcjonują w tej strefie, mają istotne znaczenie dla planów skojarzenia zapotrzebowania inwestorów zagranicznych, firm, które pracują z wykorzystaniem bardzo wysokich technologii, z planami kształcenia w szkołach zawodowych Gliwic.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#JanKazimierczak">Jeżeli chodzi o zasadnicze szkoły zawodowe, to mamy dość wyraźnie utrzymujący się popyt na uczenie w zawodzie operatora obrabiarek skrawających. Ten zawód przestał być nauczany i nagle pojawiło się duże zapotrzebowanie na tego rodzaju fachowców. Ten kierunek kształcenia zawodowego podtrzymujemy i mamy coraz więcej chętnych do zdobywania tego zawodu. Jest to teraz najwyższa pozycja wśród zawodów, jakich uczymy w zasadniczych szkołach zawodowych.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#JanKazimierczak">Śląsk jest powszechnie uważany za teren, gdzie jest wysokie zapotrzebowanie na techników górnictwa podziemnego. Tymczasem ostatnio nastąpiła radykalna zmiana w profilu przemysłowym i coraz częściej mówi się, że w miejsce monokultury węglowej pojawiła się monokultura innego charakteru, mianowicie motoryzacyjna. Tworzone są nowe ośrodki przemysłu motoryzacyjnego i w związku z tym zapotrzebowanie na ludzi, którzy umieją pracować w zakładach tej branży, także jest wyraźne. Podjęliśmy decyzję o rozwoju technikum samochodowego. Po pewnym zastoju wzrasta stopniowo zapotrzebowanie na wykształcenie zasadnicze zawodowe.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#JanKazimierczak">Warto także wspomnieć o jednostkach, które wspomagają system edukacji. W Gliwicach mamy dwa centra kształcenia praktycznego oraz centrum kształcenia ustawicznego. Został powołany Ośrodek Dokształcania i Doskonalenia Zawodowego. Mamy poradnię psychologiczno-pedagogiczną i ośrodek metodyczny dla nauczycieli. Wszystkie te jednostki pomagają w działaniach, jakie podejmujemy, chociaż nie jest to jeszcze wystarczające, aby skutecznie i z wyprzedzeniem reagować na potrzeby rynku pracy.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#JanKazimierczak">Dodam jeszcze, że nowym elementem pomocy uczniom w wyborze zawodu są tworzone obecnie szkolne ośrodki kariery. Wzorem był tu ośrodek kariery studenckiej na Politechnice Śląskiej, a my to wdrażamy obecnie na poziomie szkolnictwa ponadgimnazjalnego miasta Gliwice. Stosowane są nieco inne formy, np. targi edukacyjne, targi pracy.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#JanKazimierczak">Gliwice pokusiły się o zamówienie i uzyskanie bardzo profesjonalnej analizy socjologicznej, związanej z rynkiem pracy i prognozą na kolejne lata. Mam nadzieję, że elementy tej analizy wpłyną także pozytywnie na nasze decyzje w temacie sprostania potrzebom rynku przez działania edukacyjne.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#JanKazimierczak">Chcę jeszcze wyliczyć te czynniki, które z punktu widzenia samorządu nieco utrudniają proces przystosowania zawodowego szkolnictwa ponadgimnazjalnego do potrzeb rynku pracy. Jest to typ kształcenia, który w obecnym stanie jeszcze nie nadąża za dynamiką rynku pracy. Wydaje się, że obecny system badania potrzeb rynku pracy nie jest adekwatny do tego, co powinno być podstawą racjonalnych decyzji w zakresie kształtowania sieci szkół zawodowych. Poza tym trzeba zwrócić uwagę na zachowanie i oczekiwania przedsiębiorstw. Oczekiwania pracodawców niekoniecznie dotyczą ściśle merytorycznych kwalifikacji pracownika, ale są ukierunkowane na inne cechy pracowników, które nasz system szkolny niechętnie rozwija.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#JanKazimierczak">Narzekamy na to, że uczymy młodych ludzi w zawodach, które są schyłkowe, a nie uczymy w zawodach, które są potrzebne. Tak chyba jest, ale wynika to z faktu, iż mamy nauczycieli, mamy pracownie i mamy szkoły przygotowane do kształcenia w określonych kierunkach. Myślenie o kształceniu w nowym kierunku nie jest powszechne, bo trzeba mieć nauczycieli, którzy potrafią uczyć w zakresie tego kierunku. Chodzi także o zaplecze tego nowego kształcenia, bo nauczanie na sucho” nie jest dobrym pomysłem i potrzebna jest baza dla prowadzenia nauki w nowych zawodach. To nie jest sprawa prosta. Pan minister wspominał o programach, które były oferowane i realizowane w ramach środków PHARE. Mogę się tu pochwalić, że spośród 17 projektów, które przypadły na bardzo duże województwo śląskie, 2 są realizowane w Gliwicach. Generalnie uważam, że wysiłek, jaki jest potrzebny, żeby można było dynamicznie tworzyć nowe kierunki kształcenia zawodowego dostosowane do potrzeb rynku pracy, jest jeszcze za mały.</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#JanKazimierczak">Do dyskusji jest sprawa braku spójności klasyfikacji zawodowej Ministerstwa Edukacji Narodowej i Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Właściwe przygotowanie młodych ludzi do pracy zawodowej utrudniają rzeczywiste warunki kształcenia i zdobywania umiejętności. Nie mówię o tych, którzy uczą się w zakładach rzemieślniczych, ale tych, którzy podejmują pracę w większych zakładach.</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#JanKazimierczak">Jutro będziecie państwo mieli okazję zobaczyć wyniki realizacji pewnego naszego projektu nazwanego „Nowe Gliwice”. Jest to, moim zdaniem, przykład myślenia spójnego i perspektywicznego, ponieważ chcemy kształcić młodych ludzi nie na poziomie ponadgimnazjalnym, ale już na poziomie szkolnictwa wyższego, oferując im możliwość wykorzystania swojego doświadczenia w czasie nauki oraz praktycznego funkcjonowania zgodnie z wykształceniem. Myślę o kształceniu przedsiębiorców i przygotowaniu ich do prowadzenia małych przedsiębiorstw i firm.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#SławomirAdamczyk">Powiem kilka słów o dylematach samorządu powiatowego przy wyborze kierunków kształcenia zawodowego. Podam to na przykładzie tworzenia technikum górniczego w Knurowie. Szkoła ta została zamknięta siedem lat temu, ponieważ nie było zapotrzebowania na górników do prac dołowych. Okazało się, że w czasie restrukturyzacji górnictwa przyjęto program, który zabraniał zatrudniania nowych górników. Ten zakaz zatrudniania ma trwać do końca 2007 roku. Tymczasem w 2005 roku pojawili się w starostwie przedstawiciele kompanii węglowych z propozycją, żebyśmy otworzyli technikum górnicze. Obecnie zapotrzebowanie górnictwa na nowych pracowników wzrasta, potrzebni są młodzi ludzie z wykształceniem średnim.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#SławomirAdamczyk">Stanęliśmy przed dylematem, jak pogodzić napływające ze wszystkich stron informacje, że górnictwo węglowe ulega stopniowej likwidacji i zamyka się kopalnie, z ofertami zorganizowania i otwarcia szkół górniczych, które kolidują z tymi tendencjami likwidatorskimi. Podjęliśmy decyzję o otwarciu technikum górniczego. Uzasadnienie było takie, że w 2007 r. kończy się okres zakazu zatrudniania nowych pracowników w kopalniach. Ta siedmioletnia przerwa spowodowała, że w górnictwie wystąpiła luka pokoleniowa. Mamy teraz taką sytuację, że brakuje młodych ludzi do pracy w górnictwie. Mimo różnych wątpliwości, podjęliśmy jednak decyzję o uruchomieniu szkoły górniczej. O efektach tej decyzji będziemy mogli powiedzieć za rok, ponieważ uczniowie decydujący się na naukę w tym technikum podpisywali z kompanią węglową porozumienia o zatrudnieniu ich po ukończeniu nauki. Oferta taka wydaje się być korzystna, chociaż nie zostało to jeszcze sprawdzone w praktyce.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#SławomirAdamczyk">Równocześnie podjęliśmy w 2005 r. decyzję o rozszerzeniu zawodowego kształcenia górniczego i kształcimy także w cyklu policealnym. Nie chcąc wpływać na obniżenie poziomu kształcenia tych uczniów i ograniczać im możliwości znalezienia zatrudnienia poza kopalniami, kształcimy także techników mechaników i techników elektryków ze specjalnością górniczą. Dzięki temu absolwenci będą mogli znaleźć pracę również w innych zakładach.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#SławomirAdamczyk">Ten przykład świadczy o tym, że samorządy poruszają się jakby po omacku, ponieważ trudno nam decydować o otwarciu jakiegoś nowego kierunku kształcenia, kiedy nie mamy dokładnego rozpoznania rynku pracy. Korzystamy z pomocy i rady Powiatowego Urzędu Pracy, skąd otrzymujemy informacje o zapotrzebowaniu na pracowników różnych specjalności, ale nie wiemy, czy to zapotrzebowanie jest aktualne tylko na dziś, czy też na najbliższe lata.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MarekKuźniewicz">Chciałbym przekazać państwu kilka informacji o tym, jakie problemy napotykają młodzi ludzie wchodząc na rynek pracy po zakończeniu edukacji na poziomie ponadgimnazjalnym.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#MarekKuźniewicz">Są to nasze spostrzeżenia jako praktyków spotykających się na co dzień z problemami osób bezrobotnych.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#MarekKuźniewicz">Przygotowując się do tego posiedzenia, poprosiłem dział pośrednictwa pracy naszego Urzędu o uwagi na temat problemów absolwentów szkół ponadgimnazjalnych na rynku pracy. Jednocześnie przed kilkoma dniami otrzymaliśmy opracowanie pt. „Wiedza plus kompleksowy monitoring potencjału i barier regionalnego rynku pracy. Adekwatność systemu edukacyjno-szkoleniowego wobec obecnych i przyszłych wymagań śląskiego rynku pracy”. Opracowanie to zostało przygotowane w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego i priorytetowego tematu: „wzmocnienie rozwoju zasobów ludzkich w regionach”.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#MarekKuźniewicz">Nieczęsto spotyka się tak rzetelne opracowanie, gruntownie diagnozujące problemy zagrożeń na podstawie dobrze dobranej próby badawczej. To opracowanie potwierdza nasze praktyczne spostrzeżenia i to się wzajemnie uwiarygodnia.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#MarekKuźniewicz">Co wynika z naszych spostrzeżeń? Generalnym problemem ludzi wkraczających na rynek pracy jest niedostosowanie ich umiejętności do wymagań pracodawców. W wyniku reformy systemu oświaty samorządy przejęły nadzór nad szkolnictwem, z wyjątkiem szkolnictwa wyższego, co spowodowało ograniczenie kształcenia zawodowego, które jest cztero, a nawet pięciokrotnie droższe od kształcenia ogólnego. Na Śląsku 41 proc. uczniów wybiera licea ogólnokształcące, 21 proc. – technika, 19 proc. – licea profilowane, 12 proc. – licea techniczne, nieco ponad 6 proc. – zasadnicze szkoły zawodowe.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#MarekKuźniewicz">Zbadano, jaki jest poziom satysfakcji z ukończenia szkoły i uzyskanego miejsca pracy, na ile uzyskane wykształcenie przygotowało czy ułatwiło zatrudnienie. Wśród absolwentów zasadniczych szkół zawodowych tylko 11 proc. stwierdziło, że zostało dobrze przygotowanych do podjęcia pracy. Wśród absolwentów innych szkół jest nieco lepiej, bo aż 20 proc. jest usatysfakcjonowanych.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#MarekKuźniewicz">Autorzy wspomnianego opracowania mówią wręcz o zapaści szkolnictwa zawodowego, o tym, że kształci ono bezrobotnych, że zbyt dużo jest nauki pamięciowej, odtwórczej, a za mało nauki krytycznego i twórczego myślenia oraz zdobywania umiejętności praktycznych. To samo stwierdzają nasi pośrednicy pracy w Urzędzie Pracy.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#MarekKuźniewicz">W szkolnictwie zawodowym jest generalnie za mało godzin praktyk organizowanych w zakładach pracy. Jak wiemy, na początku lat 90. zlikwidowano szkoły przyzakładowe. Brak jest programu praktyk. Praktyki postrzegane są przez szkoły jako zło konieczne. Proponuję i ciągle to podkreślam na spotkaniach z przedstawicielami oświaty, że potrzebne jest tworzenie na terenie szkół firm symulacyjnych wspomagających przygotowanie uczniów do zawodu. Proszę sobie wyobrazić, że 46 proc. badanych pracodawców jako główną przyczynę niezatrudniania młodzieży wskazuje na brak doświadczenia i samodzielności młodych ludzi.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#MarekKuźniewicz">Programy nauczania zawodowego powinny być przygotowywane we współpracy z pracodawcami. Podam kilka przykładów. Od tokarza wymagane są bardzo konkretne umiejętności – takie jak toczenie, fryzowanie, obsługa obrabiarek sterowanych numerycznie, łatwość czytania dokumentacji technicznej i rysunku technicznego. Pracodawcy stwierdzają brak takich umiejętności u absolwentów szkoły zawodowej. Od technika-elektryka wymagane jest posiadanie odpowiednich uprawnień. Od pracownika biurowego wymagana jest znajomość języków obcych. U techników-ekonomistów sygnalizowane są braki znajomości popularnych programów księgowości.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#MarekKuźniewicz">W ubiegłym tygodniu zwróciła się do mnie firma produkująca odzież sportową na eksport, że potrzebuje stażystów do obsługi biura. Wysłaliśmy tam absolwentów zespołu szkół ekonomicznych na rozmowy stażowe, podczas których zadawano im bardzo konkretne pytania dotyczące obsługi programów księgowych. Pytana osoba odpowiedziała, że były one w szkole demonstrowane, ale nie uczono praktycznej pracy związanej z posługiwaniem się tymi programami. Ponieważ ta firma eksportuje swoje towary, pytano o znajomość języków obcych. Osoba pytana o coś po angielsku odpowiedziała, że uczyła się tego języka, ale mówić po angielsku nie potrafi. Podobnie było w przypadku badania znajomości języka niemieckiego u absolwentów przekonanych, że nauczyli się tego języka. Właściciele firmy przekazali nam te informacje i powiedzieli, że powinniśmy wydać sporo pieniędzy, aby tych ludzi na kursach nauczyć języków obcych i posługiwania się programami księgowymi. Wtedy będą oni mogli ubiegać się o przyjęcie do pracy.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#MarekKuźniewicz">Autorzy opracowania proponują, aby pracodawcy „zamawiali” w szkołach potrzebnych im pracowników i partycypowali w ich kosztach kształcenia, np. organizując rzetelne praktyki. Jednocześnie mogliby modelować program nauczania według własnych potrzeb. Mogliby działać za pośrednictwem np. izb przemysłowo-handlowych czy izb rzemieślniczych.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#MarekKuźniewicz">Należałoby zwiększyć w szkołach zawodowych liczbę godzin o przedsiębiorczości i nauce gospodarowania w warunkach gospodarki wolnorynkowej, o zakładaniu własnej firmy, o przepisach prawa pracy i przepisach podatkowych.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#MarekKuźniewicz">Absolwenci szkół zawodowych i techników deklarują znacznie częściej niż absolwenci innych szkół gotowość podejmowania własnej działalności gospodarczej i samozatrudnienia. Inni przeważnie chcą kształcić się dalej.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#MarekKuźniewicz">Ponad 40 proc. uczniów szkół ponadgimnazjalnych wybiera kierunek kształcenia, motywując to własnymi zainteresowaniami. W związku z tym potrzebne jest uporządkowanie doradztwa zawodowego, aby pomóc uczniom w rozpoznaniu własnych umiejętności i możliwości, ogólnie mówiąc, predyspozycji do określonego wybranego zawodu.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#MarekKuźniewicz">Chciałbym odwołać się do fragmentu zakończenia wspomnianego opracowania. „Nadanie praktykom szkolnym właściwej rangi, promocja samozatrudnienia, wzmocnienie roli doradztwa zawodowego nie są to zadania niewykonalne albo też wymagające ogromnych nakładów finansowych. Wymagają jednak przełamywania rutyny i dotychczasowych wzorów funkcjonowania i wdrażania odważnych i nowatorskich rozwiązań organizacyjnych opartych na porozumieniu wszystkich zainteresowanych stron”. Sądzę, że jest to dobre podsumowanie, ponieważ zawarta jest tu istota problemu i wskazanie sposobu jego rozwiązania.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#KrystynaSzumilas">Dziękuję panom za wystąpienia. O głos prosi pan dyrektor Szubański w celu odniesienia się do tych wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#RyszardSzubański">Chciałbym wiedzieć, kto robił te badania, których wyniki prezentował nam pan dyrektor, i przy użyciu jakiej metody. Przedstawione oczekiwania pracodawców w zakresie kwalifikacji absolwentów szkół pokrywają się dokładnie ze standardami wymagań egzaminacyjnych. Nie wiem, na jakiej podstawie ktoś twierdzi, że uczniowie, którzy zdali egzamin zewnętrzny, tego nie potrafią. Oni poddani są egzaminowi i są sprawdzane ich umiejętności i wiedza w ramach określonej procedury.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#RyszardSzubański">Pan dyrektor mówił o potrzebie określenia koniecznych umiejętności tokarza. One są przecież dokładnie opisane w podstawie programowej tego zawodu.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#RyszardSzubański">Być może poddana została badaniom jakaś specyficzna grupa uczniów albo specyficzna grupa pracodawców. Dobrze byłoby podać, w jaki sposób te badania były robione.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#RyszardSzubański">Pracodawcy także muszą sobie uświadomić, a państwo w Powiatowym Urzędzie Pracy już na pewno powinniście to wiedzieć, że książeczki spawacza absolwent szkoły zawodowej nie dostanie, ponieważ on nie może jeszcze wykonywać pewnych prac i nie musi mieć za sobą odpowiedniej liczby godzin spawania, żeby można było potwierdzić jego kwalifikacje, bo to jest praca w pewnym sensie wzbroniona młodocianym. Taki absolwent musi nabyć odpowiedniej praktyki.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#RyszardSzubański">Jeżeli chodzi o uprawnienia elektryczne, pracujemy nad tym, żeby jednocześnie na egzaminie zewnętrznym można było wydawać uprawnienia do pracy przy urządzeniach wysokiego napięcia. Prosiłbym, aby tego nie uogólniać, bo to nie tylko cech rzemieślniczy nadaje takie uprawnienia, ale także zakłady pracy, a rozporządzenie w tej sprawie wydaje minister gospodarki.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#RyszardSzubański">Nie widzę żadnych przeszkód, żeby Powiatowy Urząd Pracy wspierał szkoły swymi siłami fachowymi i pomagał dyrektorom, uczniom i nauczycielom w dokonywaniu właściwych wyborów zawodów i metod ich nauczania.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#RyszardSzubański">Nie wiem skąd się wzięło takie przekonanie, że jeżeli będzie więcej godzin jakiegoś przedmiotu czy zajęć, to uczniowie będą więcej umieli. Zgodziłbym się natomiast z tym, że jeżeli pracodawcy chcieliby mieć specyficznie wykształconych pracowników o specyficznych umiejętnościach, to mają otwartą drogę. Mogą iść do starosty, do prezydenta miasta i powiedzieć, że interesują się uczniami o takich kwalifikacjach i chętnie ich przyjmą na praktyki i ewentualnie do pracy u siebie. Mogą oni w taki sposób „wychować” czy przygotować swoich przyszłych pracowników.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#RyszardSzubański">Dobrze byłoby podchodzić z pewnym dystansem do różnego rodzaju badań i stwierdzeń, ponieważ większość z nich wynika z uogólniania jakichś indywidualnych doświadczeń pracodawców. Jeżeli były to badania wyłącznie opinii pracodawców na jakiejś próbie mało reprezentatywnej, to nie można uznać ich za wiarygodne. Może warto byłoby porozmawiać o tym z dyrektorami szkół, którzy – jak sądzę – mają nieco inne opinie.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#RyszardSzubański">Informuję pana prezydenta, że pracujemy nad tym, aby cykle kształcenia były dostosowane do zmieniających się potrzeb rynku pracy, w tym między innymi, aby kwalifikacje zawodowe można było zdobywać w formach pozaszkolnych i je potwierdzać.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#KrystynaSzumilas">Myślę, że warto wsłuchiwać się w różne głosy dotyczące edukacji, zwłaszcza że racje i opinie są tu podzielone. Pracodawcy zgłaszają swoje oczekiwania, a edukacja ma swoje możliwości i wymagania.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#KrystynaSzumilas">Pan dyrektor Szubański właściwie otworzył już dyskusję i zachęcam państwa do jej kontynuowania. Proszę o zabieranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AleksanderChłopek">Jako gliwiczanin dziękuję za to, że sejmowa Komisja została tutaj zaproszona i możemy porozmawiać o ważnych tematach edukacji. Jest to szczególnie ważne dla młodego pokolenia. Jeżeli na to spojrzeć szerzej i głębiej, to kwestia ciągle jeszcze wysokiego bezrobocia ma swoje źródło w tym, o czym mamy dyskutować, tzn. w niedostosowaniu form i treści kształcenia do potrzeb rynku i pewnych niedoskonałościach kształcenia zawodowego.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#AleksanderChłopek">Myślę, że wobec słów pana ministra, wchodzimy w lata 2007–2013 mając przed sobą określoną perspektywę finansową i możemy liczyć na to, że większą część środków przeznaczy się właśnie na edukację. Dlatego nasze plany i projekty edukacyjne muszą być bardzo dokładnie przemyślane i możliwe do realizacji.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#AleksanderChłopek">Podstawy tego nie do końca jeszcze doskonałego kształcenia zawodowego są po części opisane w materiałach, które otrzymaliśmy przed posiedzeniem. Wydaje mi się, że jedną z najważniejszych kwestii jest ciągle niepełny i niekompletny monitoring zawodów deficytowych i nadwyżkowych, nieadekwatny do potrzeb rynku pracy. Mimo że czyni się ogromne starania w tym kierunku, aby tym potrzebom sprostać, muszę potwierdzić tę nieadekwatność.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#AleksanderChłopek">Brakuje elastyczności i badania zmienności zapotrzebowań na rynku pracy. Rynek ten jest bardzo dynamiczny, a cykl kształcenia jest stosunkowo krótki – tak, że to dostosowanie powinno odbywać się na bieżąco. Jest to trudne, ale trzeba to wypracować. Brakuje sporządzania corocznych bilansów zawodów deficytowych i nadwyżkowych. Działania podejmowane przez resort edukacji są nadal spóźnione i niepełne, aby edukacja odpowiadała rzeczywistym potrzebom gospodarki. Mam tu na myśli brak badań nie tylko w skali ogólnopolskiej, ale także w skali europejskiej, ponieważ rynek pracy dzisiaj to jest praktycznie cała Europa.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#AleksanderChłopek">W naszym dążeniu do doskonalenia kształcenia zawodowego brak korelacji między treścią pracy i charakterystykami zawodowo-kwalifikacyjnymi a programami kształcenia zawodowego. Brak jest zainteresowania programami modelowymi nauczania. Nie jest to jeszcze tak upowszechnione, aby stało się codziennością. Dopiero raczkuje doradztwo zawodowe. Rozwój doradztwa powinien być bardzo mocno wsparty przez gminę. Sprawa tego doradztwa w skali kraju wygląda katastrofalnie. Jeżeli myślimy o likwidacji bezrobocia, to trzeba myśleć o takim kształceniu zawodowym, które będzie żywo i dynamicznie reagować na zmieniający się rynek pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#DomicelaKopaczewska">Mówimy już od lat o problemach szkolnictwa zawodowego. Pan dyrektor Szubański jest doskonałym specjalistą, zajmuje się tymi sprawami od dawna i doskonale wie, że pod koniec lat 90. pojawił się problem diagnozowania potrzeb w zakresie nauki zawodów, aby kierunki kształcenia były zgodne z oczekiwaniami rynku pracy. Nie jest to łatwe, bo nasz rynek pracy jest mało stabilny. To jest przeszkodą w podejmowaniu odpowiednich działań edukacyjnych.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#DomicelaKopaczewska">Mówiono o metodach współpracy i współdziałania z pracodawcami. Mówił o tym szczególnie dużo dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy. Zareagował na to dyrektor Szubański. Chciałabym pogodzić te dwie wypowiedzi i nieco różne punkty widzenia. Rzeczywiście, model absolwenta szkoły zawodowej, a to, czego oczekują pracodawcy, to dwie różne kwestie. Może należałoby zastanowić się i wypracować taki model absolwenta, który odpowiadałby pracodawcom i dał im poczucie, że ze szkoły zawodowej wychodzi młody człowiek, który sprawdzi się w pracy.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#DomicelaKopaczewska">Powiedziano tu bardzo mądre zdanie, że gdy będzie więcej godzin zajęć, to nie oznacza, że uczeń będzie lepiej przygotowany. Trzeba tworzyć takie programy nauczania, które byłyby jak najbardziej efektywne, łączące teorię z praktyką. Potrzebne jest też stałe doskonalenie nauczycieli.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#HenrykGołębiewski">Temat, który omawiamy, ma bardzo szczególny wymiar. Koncentrujemy uwagę na województwie śląskim, które zajmuje obszar większy od terytorium niektórych państw europejskich. Żyje tu prawie 5 milionów mieszkańców. Tu ogniskuje się wiele problemów i zjawisk, które mają wymiar ogólnopolski. Nie bądźmy zbyt optymistyczni, oczekując łatwych rozwiązań tych problemów. Moim zdaniem, będzie coraz trudniej dostosować kształcenie zawodowe, formy i treści tego kształcenia, do zapotrzebowań rynku pracy.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#HenrykGołębiewski">Podam przykład. Blisko rok temu została podpisana umowa rządu z samorządowcami o budowie wielkiego zakładu w tzw. węźle bielańskim, który zatrudniać będzie 10 tysięcy ludzi. Trwa budowa zakładu i od przyszłego roku będzie się już zatrudniać pracowników. Tymczasem nie ma możliwości, aby sprawnie wkomponować przygotowania pracowników zgodnie z zapotrzebowaniem na kwalifikowaną kadrę dla tego zakładu.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#HenrykGołębiewski">Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy słusznie mówił, że marnotrawieniem wysiłku w procesie edukacyjnym jest to, że nie kształcimy uczniów na nowoczesnych maszynach, np. frezerów, tokarzy. Podam przykład. Zanim jeszcze przystąpiono do pierwszych prac przy budowie fabryki Toyota w strefie ekonomicznej w Wałbrzychu, to już inwestorzy, po dokonaniu bardzo gruntownego rozpoznania, dostarczyli do szkoły zawodowej w postaci daru jedną z najnowocześniejszych tokarek sterowanych numerycznie, aby uczniowie mogli kształcić się na dwa lata przed uruchomieniem fabryki na nowoczesnym sprzęcie. Jest to przykład właściwego sprzężenia edukacji z gospodarką, przygotowywania pracowników do zadań produkcyjnych inwestora.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#HenrykGołębiewski">Warto zwrócić uwagę na nauczanie języków obcych. Otóż nauczyciele języków obcych przeważnie nie znają terminologii technicznej, co ma istotne znaczenie dla uczniów technicznych szkół zawodowych. Mówi się często, że nasza młodzież jest słabo wykształcona. Oczywiście chcielibyśmy, aby była lepiej wykształcona. Jednak ocena umiejętności wielu absolwentów naszych szkół zawodowych jest wysoka. Stwierdza się, że są oni dobrze przygotowani do pracy. To nikt inny, jak prezes koncernu Toyota, powiedział, że pracownicy już zatrudnieni w zakładzie w Wałbrzychu mogą być wzorem dla pracowników japońskich. Podobną opinię wyraził szef koncernu Volkswagena o pracownikach zatrudnionych w Polkowicach. Jest to zakład w rankingu wszystkich zakładów tego koncernu najwyżej notowany pod względem jakości pracy, a średni wiek zatrudnionych tam pracowników wynosi 26 lat.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#HenrykGołębiewski">W niektórych miastach zbyt pośpiesznie zlikwidowano technikę i teraz żałuje się tych decyzji. Gdybyśmy przed kilku laty nie powstrzymali tej tendencji zdominowania kształcenia zawodowego przez kształcenie humanistyczne, mielibyśmy teraz sytuację szkolnictwa zawodowego jeszcze trudniejszą. Kto myślał kilka lat temu, że trzeba będzie reaktywować technika górnicze? A teraz okazuje się to konieczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#IwonaFilar">Chcielibyśmy przedstawić problemy, z jakimi się borykamy, i to, w jaki sposób sobie z nimi radzimy, oraz przekazać je osobom, które stanowią prawo. W dotychczasowych wypowiedziach można wyróżnić dwie grupy głosów. Z jednej strony prezentowane są liczby i dane oraz wskazywane są przykłady i próby formułowania wniosków. Wnioski te dotyczą m.in. kształcenia na poziomie liceów profilowanych. Dzisiaj wiemy wszyscy, że licea te dostarczyły samorządom najwięcej problemów. Po okresie wielkiej fali zachwytu i promowania tego typu szkół nastąpiło trzeźwe odniesienie się do tej formy kształcenia. Wiemy, że absolwenci tych liceów są zawiedzeni, że pracodawcy są zawiedzeni ich poziomem, i okazało się, iż nie ma nadziei na to, aby absolwent liceum profilowanego był absolwentem uniwersalnym, posiadającym wystarczająco dużo wiedzy ogólnej i przygotowanym zawodowo.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#IwonaFilar">Z drugiej strony – formułowane są uwagi i propozycje, jaki powinien być na przyszłość wizerunek czy model absolwenta szkoły przygotowującej go do pracy. Moim zdaniem, dla różnych regionów ten wizerunek absolwenta będzie różny, ale jedno powinno być wspólne dla wszystkich kończących szkoły ponadgimnazjalne. Absolwent takiej szkoły powinien być człowiekiem młodym, bardzo kreatywnym, mobilnym, znającym biegle przynajmniej jeden język obcy, umiejący posługiwać się bez trudu podstawowymi urządzeniami, znający podstawy przedsiębiorczości i ekonomii. Ten absolwent powinien być młody, a my dzisiaj wydłużamy okres kształcenia ponad potrzeby, w przekonaniu, że to powinno mu wystarczyć, podczas gdy w świecie są takie tendencje, że kształcenie jest ustawiczne, przez całe życie, a absolwent szkoły wchodzi na rynek pracy stosunkowo wcześnie. Dokonano u nas już pierwszego ruchu w tym kierunku, wprowadzając dwustopniowość nauki. Dzięki temu absolwent już po trzech latach licencjatu może znaleźć się na rynku pracy, a następnie dalej się kształcić na wyższym poziomie lub w drugiej specjalności.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#IwonaFilar">Obecnie borykamy się z kształceniem na poziomie gimnazjalnym, dlatego że występują tu liczne problemy. Wydłużenie obowiązkowego kształcenia ogólnego sprawiło, że duża część młodzieży nie jest w stanie podołać nadmiarowi przedmiotów ogólnych i także np. nauki dwóch języków. Selekcja uczniów do określonego typu szkoły ponadgimnazjalnej i do przyszłej pracy dokonuje się zbyt późno. Kiedyś przyporządkowywano do określonego typu pracy już na poziomie pierwszej klasy szkoły podstawowej. Był przedmiot – technika, był przedmiot – roboty ręczne. Dzisiaj tych przedmiotów w pierwszych klasach nie ma, nie ma ich także na poziomie gimnazjum. Dlatego uczeń szkoły ponadgimnazjalnej nie ma nawyków pracy, trzeba go dopiero do tego przyuczać.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#IwonaFilar">Chciałabym zasugerować państwu, czy debaty o szkolnictwie ponadgimnazjalnym nie należałoby zacząć od rozpatrzenia wniosków dotyczących kształcenia w gimnazjach. Trzeba rozważyć, czy w gimnazjach nie wprowadzić swego rodzaju uzawodowienia uczniów, czyli, aby były gimnazja, które kształcą dla liceów, i gimnazja, które kształcą dla zasadniczych szkół zawodowych. Na poziomie szkolnictwa ponadgimnazjalnego można wprowadzić dwa rodzaje kształcenia: kształcenia ogólnego, teoretycznego z pracowniami symulującymi i kształcenia o charakterze bardziej praktycznym w formie techników.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KrystynaSzumilas">Dziękuję za te uwagi. Prosiłabym o nieco krótsze wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MariaNowak">Chciałabym się odnieść do trzech kwestii. Pierwsza – to sprawa środków z Unii Europejskiej na doposażenie szkół zawodowych. Wiemy, z jakimi problemami borykają się średnie szkoły zawodowe, które w tym roku po raz pierwszy organizują egzaminy potwierdzające kwalifikacje zawodowe uczniów. Jestem zaniepokojona tym, że województwo śląskie w pierwszej turze możliwości korzystania ze środków unijnych w ogóle nie brało udziału. Mam pytanie do pana kuratora: Jak to się stało? Czy nie ma takich potrzeb, czy po prostu to zaniedbano?</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#MariaNowak">Z materiałów informacyjnych, które dostaliśmy, wynika, że trwa edycja programu PHARE – Spójność społeczno-gospodarcza – rozwój zasobów ludzkich. Województwo śląskie złożyło tylko 17 wniosków o środki z tego programu na 200 zgłoszonych z całego kraju. Biorąc pod uwagę liczbę szkół zawodowych na terenie naszego województwa oraz ich potrzeby, a także liczbę uczniów, jest to niepokojące. Mam pytanie do pana prezydenta: Czy Gliwice skorzystały z możliwości ubiegania się o te środki? Może są jakieś trudności, o jakich nie wiemy, np., że środki unijne nie wpływają do województwa śląskiego w proporcji odpowiadającej liczbie szkół i uczniów.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#MariaNowak">Druga kwestia – to współpraca edukacji z gospodarką. W informacji czytamy, że podpisano ostatnio 11 porozumień z dużymi organizacjami przemysłowymi. Jakie to będzie miało przełożenie na odbywanie praktyk uczniów w zakładach i przedsiębiorstwach?</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#MariaNowak">Kiedyś pełniłam funkcję zastępcy dyrektora w szkole technicznej i wiem, jak trudno jest pozyskać dobry zakład i dobrego przedsiębiorcę, aby zechciał przyjąć uczniów na praktykę. Jak wiadomo, tylko odbywanie praktyki na nowoczesnym sprzęcie i nowoczesnej aparaturze, jakimi dysponują przedsiębiorstwa, daje młodzieży możliwość zdobycia odpowiednich kwalifikacji zawodowych. Jeżeli uczniowie odbywają praktyki w byle jakich warsztatach, przeważnie w słabo wyposażonych warsztatach szkolnych, jest to strata ich czasu i strata pieniędzy wypłacanych za prowadzenie praktyk.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#MariaNowak">Trzecia kwestia – to uruchamianie nowych kierunków kształcenia. Obecnie nazewnictwo tych kierunków jest tak udziwnione, że uczeń nawet nie wie, co się kryje za taką nazwą, tymczasem jest to przeważnie normalny zawód poszukiwany na rynku pracy.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#MariaNowak">Mamy tutaj informację, że szkoły niepubliczne szybciej dostosowują treści i formę kształcenia do potrzeb rynku pracy, ponieważ nie wymaga się od nich wszystkich tych procedur, które obowiązują szkoły publiczne. Skoro są takie sygnały, to może trzeba zmienić te procedury wymagane od szkół publicznych?</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#MariaNowak">Obecnie poziom bezrobocia nie jest już taki, jaki był do niedawna. Znam sytuację na Śląsku, bo stąd pochodzę, i wiem, że dzisiaj jest bardzo trudno pozyskać pracownika, zwłaszcza do wykonywania prostych prac. Wiem, że wiele firm czyni starania o sprowadzanie w sposób legalny pracowników z Ukrainy, bo trudno jest znaleźć na naszym rynku pracy chętnych do prac fizycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#KrystynaSzumilas">Ja także skorzystam z możliwości zabrania głosu w dyskusji. Chciałam zwrócić uwagę na kilka problemów.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#KrystynaSzumilas">Po pierwsze – mamy problem z organizacją i strukturą szkolnictwa ponadgimnazjalnego. Trzeba odpowiedzieć na pytanie, co należy zrobić z liceami profilowanymi i co będzie dalej z technikami. Tę sprawę porusza się w wielu dyskusjach środowiskowych. Nasze dzisiejsze spotkanie rozpoczyna cykl dyskusji na temat kształtu szkolnictwa ponadgimnazjalnego.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#KrystynaSzumilas">W tym roku absolwenci techników po raz pierwszy zdawali egzamin zawodowy. Jak państwo pamiętacie, odchodzenie od liceów profilowanych zaczęło się w momencie ogłoszenia wyników nowej matury w tych liceach. Proponowałabym panu ministrowi i nam, abyśmy dyskusję o kształcie i przyszłości szkolnictwa ponadgimnazjalnego, określającą kierunki kształcenia na tym poziomie, podjęli po uzyskaniu wyników zewnętrznej matury w technikach i jakby drugiej, zewnętrznej matury w liceach profilowanych, a także po zapoznaniu się z wynikami egzaminów zawodowych.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#KrystynaSzumilas">Na ogół absolwenci techników chcą podejmować studia wyższe. Gdyby wyniki matur w technikach okazały się tak samo słabe jak w liceach profilowanych, trzeba by się nad tym zastanowić, aby nie zniechęcić uczniów do nauki w technikach.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#KrystynaSzumilas">Drugi problem – to współpraca z pracodawcami. Powinna ona być rozwijana. Mam pytanie do pana kuratora i do władz samorządu: Czy są podpisywane porozumienia z pracodawcami dotyczące ich udziału w kształceniu praktycznym uczniów? Ważnym zadaniem jest rozwijanie centrów kształcenia praktycznego i centrów kształcenia ustawicznego i wyposażenie ich w przyzwoite warsztaty. Wiem, że na terenie Gliwic takie centrum kształcenia funkcjonuje, i kiedy ostatnio rozmawialiśmy z panem wicestarostą Adamczykiem, sygnalizował konieczność rozbudowania bazy tych centrów, ponieważ korzystają z nich nie tylko uczniowie szkół gliwickich, ale także uczniowie z pobliskich miejscowości.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#KrystynaSzumilas">Pani przewodnicząca komisji edukacji Rady Miasta mówiła, że już na poziomie szkół gimnazjalnych trzeba myśleć o tym, czy uczeń danego gimnazjum będzie się uczył dalej w szkole zawodowej, czy w szkole ogólnokształcącej. Chciałam powiedzieć, że badania PISA, poświęcone umiejętnościom uczniów, prowadzone są we wszystkich krajach Unii Europejskiej i dowodzą, iż w krajach, gdzie taki wyraźny podział na szkolnictwo zawodowe i kształcenie ogólne następuje w późniejszym cyklu nauczania, uczniowie uzyskują lepsze wyniki i mają lepiej opanowane umiejętności. Szybciej potrafią się dostosować do dalszej nauki. Moim zdaniem, trzeba ostrożnie podchodzić do propozycji, aby kształcenie zawodowe rozpoczynać już na poziomie gimnazjów. To nie wyklucza wprowadzenia do programów nauczania w gimnazjach umiejętności technicznych.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#KrystynaSzumilas">Mam też pytanie do pana kuratora i przedstawicieli samorządu: czy w strategii rozwoju województwa planowane są kierunki kształcenia w szkołach i czy samorządy to wykorzystują w swoich planach rozwojowych?</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#KrystynaSzumilas">W materiale przygotowanym przez resort edukacji jest mowa o wzmocnieniu roli i kompetencji kuratora w zakresie kształtowania sieci i struktury szkolnej kształcenia zawodowego. Osobiście uważam, że zmiany powinny iść w innym kierunku. Określanie kierunków kształcenia i organizacji nowych klas zawodowych powinno być kompetencją samorządów w porozumieniu z urzędami pracy. Kurator nie ma pełnej wiedzy o potrzebach rynku pracy, a ma na uwadze tylko potrzeby edukacji. To wymaga pewnego zrównoważenia kompetencji. Trzeba wziąć pod uwagę fakt – o czym mówił pan prezydent – że zmiana kierunków kształcenia w obecnym systemie prawnym jest sprawą zbyt skomplikowaną i trudną dla samorządów. Moim zdaniem, jest to jeden z podstawowych hamulców dopasowania kierunków kształcenia do potrzeb rynku pracy.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#KrystynaSzumilas">Zwracam jeszcze uwagę pana ministra, że pracodawcy mniej zwracają uwagę na merytoryczne kwalifikacje absolwenta szkoły przyjmowanego do pracy, a bardziej na predyspozycje osobowościowe. Może w procesie kształcenia, zamiast dodatkowych godzin z przedmiotów już nauczanych, należałoby pomyśleć o zajęciach poświęconych sprawom rozwijania predyspozycji osobowościowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JerzyŁoik">Nie znam dokładnie danych o strukturze i programach kształcenia w szkołach zawodowych, natomiast wiem, jakie są potrzeby przedsiębiorców poszukujących kwalifikowanych pracowników. Zawody o bardzo wąskiej specjalizacji, wymagające licencji czy uprawnień, np. zawód spawacza, są reprezentowane przez znikomy procent osób zatrudnianych bezpośrednio na linii produkcyjnej. Blisko 90 proc. zatrudnianych to osoby, które albo obsługują wyspecjalizowane maszyny, albo pracują na określonym stanowisku linii produkcyjnej wykonując czynności montażowe. Taki pracownik musi być przeszkolony niestety przez producenta. To szkolenie trwa niekiedy kilka miesięcy, wymaga organizowania wyjazdów osób szkolonych do odpowiednich zakładów pracy, często za granicą.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JerzyŁoik">Wynika stąd wniosek, że uczniom szkół zawodowych powinna być wpojona umiejętność szybkiego i niemal ciągłego uczenia się. Jest jeszcze inny aspekt stawiania takich wymagań. Otóż czas życia produktu trwał kiedyś nawet kilkanaście lat, a obecnie trwa tylko kilka lat. Wobec tego to, czego młody człowiek nauczy się w szkole czy podczas praktyki, często już po trzech latach jest nieprzydatne i musi się znowu uczyć, ponieważ montuje się nowe urządzenia na linii produkcyjnej do wytwarzania nowego produktu. Powstają nowe stanowiska montażowe, na których on musi znaleźć zatrudnienie – pod warunkiem, że opanuje nowe czynności i pozna nowe zasady produkcji. Musi się więc nadal uczyć.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#JerzyŁoik">Przedsiębiorcy poszukują pracowników kreatywnych i mobilnych, umiejących przystosować się do nowych warunków pracy czy nowych stanowisk. W niektórych zakładach w Gliwicach powstają pracownicze brygady montażowe, które konkurują ze sobą w zgłaszaniu projektów innowacyjnych usprawniających linię produkcyjną. W rezultacie część zakładów w naszej strefie gliwickiej zajmuje pierwsze miejsca wśród zakładów danego holdingu. Potrzebni są tacy pracownicy.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#JerzyŁoik">Z wystąpień w dyskusji najbardziej podobała mi się wypowiedź pani Ilony Filar, ponieważ była w niej mowa o kształceniu wśród uczniów takich cech, jak elastyczność i umiejętność ciągłego uczenia się. Moim zdaniem, w szkolnictwie zawodowym w miejsce bardzo wąskich specjalizacji należałoby wprowadzać programy szerokiego uczenia się w zakresie pewnej grupy zawodów. Najważniejsze jest to, aby u tych ludzi wyrobić umiejętność uczenia się i to jest kwestia nie zmiany profilu nauczania, ale sposobu nauczania.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WojciechGawliński">Jestem emerytowanym nauczycielem szkolnictwa zawodowego z ponad 40-letnim stażem pracy. Chciałem przekazać państwu pewne uwagi, które – moim zdaniem – powinny zainteresować parlamentarzystów. Na terenie województwa śląskiego mieliśmy kiedyś jedną trzecią szkolnictwa zawodowego całej Polski. W Katowicach, Gliwicach, Zabrzu, Bytomiu było tyle szkół zawodowych, ile było w innych województwach. Był taki czas, że na terenie województwa śląskiego zlikwidowano wszystkie szkoły przyzakładowe, a było ich w sumie 500. Na szczęście część z nich włączono do systemu szkolnictwa ogólnokształcącego, ale zlikwidowano internaty, świetlice, stołówki szkolne i praktycznie całą infrastrukturę szkół przyzakładowych, bo uznano to za niepotrzebne.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#WojciechGawliński">Obecna struktura szkolna jest bardzo dziwna i poddaje się ją różnym przekształceniom. Np. w Tarnowskich Górach mamy szkołę rolniczą, dla której organem prowadzącym jest starosta. I ten starosta wydzierżawił całe przyszkolne gospodarstwo rolne, bo uznał, że jest ono szkole zbędne. Okazuje się, że kwota dzierżawna jest niższa od dopłaty bezpośredniej, jaką dostaje nowy właściciel z Unii Europejskiej. To jest paranoja i ktoś powinien zostać pociągnięty za to do odpowiedzialności. Szkoła rolnicza przestała funkcjonować, bo nie ma koniecznego zaplecza pomocniczego do szkolenia zawodowego.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#WojciechGawliński">Trzeba znaleźć rozwiązanie systemowe, w jaki sposób organizować szkolenie praktyczne w zakładach pracy i określić kto będzie to finansował: czy oświata, czy pracodawca. Jeżeli chodzi o naukę zawodu w zakładach rzemieślniczych, stosowane są zniżki dla właścicieli. Jeżeli rzemieślnik wyszkoli jakiegoś ucznia, dostaje określoną zniżkę. Duże zakłady nie korzystają z takich ulg. Od państwa parlamentarzystów oczekujemy wprowadzenia takich rozwiązań systemowych, bo w przeciwnym razie szkolnictwo zawodowe upadnie. Postaram się to przedstawić na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#KazimierzMoskal">Odczuwam pewien niedosyt, ponieważ sądziłem, że na naszym spotkaniu nastąpi nie tylko prezentacja danych statystycznych, ale opisane zostaną warsztaty i zajęcia w szkołach zawodowych, a także dowiemy się, jak pracują centra kształcenia praktycznego. Część z nas taką wiedzę posiada, ale wielu z nas nie wie, jak odbywa się szkolenie zawodowe, jaki jest jego zakres i jakie stosowane są formy nauki zawodu.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#KazimierzMoskal">Mówimy o wizerunku czy modelu absolwenta, zgłaszając różne uwagi krytyczne. Należałoby zadać pytanie, dlaczego ten model jest niewłaściwy. Z jednej strony – jest program nauczania, z drugiej strony – baza dydaktyczna oraz nauczyciele. Nie mówiono tu o kwalifikacjach nauczycieli, a to jest też ważne. Jeżeli są luki w programach, braki w wyposażeniu szkół, niski poziom reprezentują nauczyciele, to jak można przygotować ucznia szkoły zawodowej do pracy w zawodzie.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#KazimierzMoskal">Możemy analizować dane statystyczne i budować na tej podstawie obraz szkolnictwa zawodowego, ale problem jest daleko szerszy. Mam nadzieję, że następne spotkania połączymy z wizytacjami warsztatów szkolnych, u pracodawców organizujących praktyki zawodowe.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#KazimierzMoskal">Mamy standardy wymagań wobec uczniów, standardy wyposażenia szkół, ale wiemy też, że były one opracowane zbyt późno. Dlatego wyniki egzaminów w technikach, potwierdzające kwalifikacje zawodowe, nie są jeszcze takie, jakie być powinny, m.in. także z tego powodu. Oczywiście ustalanie standardów to jeszcze nie wszystko. Byłem dyrektorem szkoły zawodowej, w której uczyło się ponad 2 tysiące uczniów. Brakuje mi tu wystąpień dyrektorów takich szkół, ponieważ oni mają wiele własnych doświadczeń i spostrzeżeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#KrystynaSzumilas">Gdybyśmy mieli przyjrzeć się wszystkiemu bardzo dokładnie, to musielibyśmy być w Gliwicach co najmniej tydzień. My zbieramy tylko sygnały i słuchamy propozycji, przygotowując się do dalszych dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WojciechMatecki">Delegatura NIK w Katowicach w ubiegłym roku przeprowadziła kontrolę restrukturyzacji zatrudnienia w górnictwie węgla kamiennego w tym regionie. Jak państwo prawdopodobnie wiedzą, górnictwo węglowe zatrudnia na tym terenie 40 tysięcy pracowników. Jest to jedno z największych miejsc pracy nie tylko na Śląsku, ale i w Europie. Przedstawiliśmy w naszym raporcie strukturę wiekową zatrudnionych w górnictwie węglowym. Ponad 50 proc. pracujących pod ziemią jest w grupie wiekowej od 36 do 45 lat. Jak wiadomo, pracownicy ci przechodzą na emeryturę po 25 latach pracy pod ziemią. Z tego powodu odchodzi z pracy w ciągu 5 lat ponad 12 tysięcy pracowników. W związku z tym trzeba szybko odpowiednio przygotowywać nowych ludzi do pracy w górnictwie w szkołach zawodowych. Jest to duży problem, bo braki w górniczych kadrach trzeba będzie uzupełniać przez zatrudnianie ludzi z sąsiednich krajów.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JanKazimierczak">Moja odpowiedź na pytania i uwagi zgłoszone przez państwa posłów zawiera pewien wspólny mianownik. Kluczowym zagadnieniem jest dobre przygotowanie kadr pracowników, głównie tych, którzy poszukiwani są na rynku pracy. Była mowa o doradztwie zawodowym. Całkowicie zgadzam się, że jest to ważny problem, ale trzeba rozstrzygnąć kto ma doradzać, komu i w jaki sposób.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#JanKazimierczak">Operuje się teraz wieloma modnymi hasłami – takimi, jak inkubacja przedsiębiorczości, transfer technologii, przedsiębiorczość rozwijana itd. Opracowaliśmy program przygotowania bazowej kadry w liczbie 40 osób, które będą umiały pomóc w ocenie technologicznej wartości pomysłu, zdolności patentowej, pomóc w zarządzaniu technoparkami. Z punktu widzenia samorządu istotną rzeczą byłoby uzyskanie wsparcia i pomocy merytorycznej ze strony doradców. Kwalifikacje zawodowe muszą być uzupełnione predyspozycjami osobowościowymi absolwenta szkoły zawodowej, a potem pracownika. Jest to problem o kluczowym znaczeniu także dla przyszłej polityki państwa w zakresie edukacji.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#JanKazimierczak">Korzystanie ze środków unijnych zależy w dużym stopniu od aktywności i kreatywności dyrektorów szkół w przygotowywaniu projektów edukacyjnych. W jednym z takich programów uczestniczy zespół szkół budowlano-ceramicznych i Górnośląskie Centrum Edukacji. Jest to głównie inicjatywa dyrektorów, którzy to wymyślili i realizują. Mamy dość duże osiągnięcia w pozyskiwaniu środków unijnych i one są związane z tym, że ktoś miał dobry pomysł i konsekwentnie zabiegał o jego realizację.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#JanKazimierczak">Pani przewodnicząca wspomniała o strategii rozwoju województwa. Rozwój edukacji – być może – powinien być zapisany w strategii rozwoju województwa, natomiast na pewno do kwestii systemu edukacji i sieci szkół oraz placówek powinny odnosić się dokumenty strategiczne jednostek, które to realizują.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#JanKazimierczak">Na koniec pochwalę się, bo w ubiegłym roku Rada Miejska Gliwic przyjęła uchwałę o strategii edukacyjnej dla miasta jako ważną część ogólnej strategii rozwoju miasta.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#KrystynaSzumilas">Na zakończenie proszę o zabranie głosu pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#StanisławSławiński">Chcę podziękować Komisji za podjęcie tego ważnego tematu i odbycie rzeczowej rozmowy w tak szerokim gronie. Chciałbym też powiedzieć, że tzw. kryzys szkolnictwa zawodowego nie jest polską, ale cywilizacyjną rzeczywistością, występującą w wielu krajach, a wynika on z coraz szybszego tempa rozwoju technologii, a więc i wymiany urządzeń i metod wytwarzania. W niektórych branżach średnio co trzy lata wszystko się na nowo kształtuje i zmienia. W efekcie tradycyjny sposób kształcenia uczniów w zawodzie odchodzi w przeszłość. Dodać do tego trzeba, że aktualność wykształcenia w zawodzie jest coraz krótsza, czyli zmierzamy do tego, co w dokumentach europejskich określane jest jako uczenie się przez całe życie.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#StanisławSławiński">Druga uwaga dotyczy tzw. warsztatów i praktyk. Istnieje tu wiele poważnych barier, np. zakłady pracy nie dopuszczą na stanowiska o wysokim współczynniku odpowiedzialności uczniów, których status jest niejasny dla pracodawcy, a ryzyko szkód jest ogromne. Bardzo trudno wyobrazić sobie praktyki zawodowe organizowane w ramach systemu kształcenia, które byłyby prowadzone inaczej niż w integracji z procesem produkcyjnym. Dlatego utrwala się wykształcenie ogólne i kształcenie zawodowe, a dalej ma odbywać się szkolenie w zakładach pracy w zakresie obsługi konkretnych stanowisk czy pełnienie funkcji zawodowych. To wymaga szerokiej rozmowy z pracodawcami.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#StanisławSławiński">I jeszcze jedna sprawa. Problemy bezrobocia i kształcenia wiążą się głównie z problemami kształtowania stosunku do pracy i przyswajania sobie etosu zawodowego przez pracownika każdej specjalności i każdej branży. Chodzi generalnie o kształtowanie kultury środowiska zawodowego. Dotyczy to nie tylko szkół i kształcenia zawodowego, ale także budowania modelu kształcenia zawodowego w przyszłości.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#KrystynaSzumilas">Dziękuje panu ministrowi i wszystkim państwu za udział w posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#KrystynaSzumilas">Zamykam posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>