text_structure.xml 112 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#KrystynaSzumilas">Otwieram posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Witam panów ministrów Stefana Jurgę i Stanisława Sławińskiego oraz dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej pana Mirosława Sawickiego. Witam przedstawicieli innych resortów, wszystkich zaproszonych gości i państwa posłów.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#KrystynaSzumilas">Porządek obrad obejmuje wysłuchanie raportu Centralnej Komisji Egzaminacyjnej – Matura 2005, informacji Centralnej Komisji Egzaminacyjnej i Ministerstwa Edukacji i Nauki o stanie przygotowań do egzaminu maturalnego w roku szkolnym 2005/2006 oraz informacji ministra edukacji i nauki o rekrutacji do szkół wyższych na rok akademicki 2006/2007.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#KrystynaSzumilas">Czy są uwagi do porządku obrad?</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#KrystynaSzumilas">Nie ma uwag.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#KrystynaSzumilas">Stwierdzam, że porządek obrad został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#KrystynaSzumilas">Przystępujemy do realizacji porządku obrad.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#KrystynaSzumilas">Proponuję, abyśmy wysłuchali wystąpień panów ministrów i dyrektora CKE o najważniejszych kwestiach zawartych w dostarczonych nam trzech informacjach, a następnie odbyli ogólną dyskusję dotyczącą zaprezentowanych trzech tematów.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#KrystynaSzumilas">Czy jest zgoda na taki tryb procedowania?</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#KrystynaSzumilas">Nie ma sprzeciwów.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#KrystynaSzumilas">Rozpoczniemy od wystąpienia pana ministra Stanisława Sławińskiego na temat wyników egzaminów maturalnych przeprowadzonych w roku 2005.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#StanisławSławiński">Egzamin maturalny w nowej formule odbył się po raz pierwszy w roku ubiegłym i objął młodzież liceów ogólnokształcących i liceów profilowanych. W tym roku nową maturą zostaną objęci także po raz pierwszy uczniowie techników, a więc egzamin maturalny odbędzie się na skalę masową. W roku ubiegłym odbyła się próba generalna, oceniona jako udana, chociaż nie uniknięto pewnych trudnych sytuacji. Szczegóły działań i uzyskanych osiągnięć, a także wnioski, jakie wynikają z przeprowadzenia egzaminu maturalnego w roku 2005 przedstawi dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MirosławSawicki">W roku 2005 odbyła się po raz pierwszy w liceach ogólnokształcących i liceach profilowanych matura w nowej formule. Do egzaminu maturalnego przystąpiło nieco ponad 309 tysięcy absolwentów 3889 szkół, w tym 2367 liceów ogólnokształcących i 1522 liceów profilowanych. Przedstawiliśmy państwu bardzo obszerny raport – Matura 2005, składający się z trzech części: o przygotowaniach, przebiegu i o wynikach egzaminu maturalnego – z uwzględnieniem egzaminów z języków obcych nowożytnych, przedmiotów humanistycznych, przedmiotów matematyczno-przyrodniczych, a także egzaminów dla uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Nie będę referował szczegółów, zwrócę tylko uwagę na pewne zjawiska, które uznajemy za istotne.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MirosławSawicki">Jeżeli chodzi o egzaminy z języków obcych dość powszechnie wybieranych, to najlepsze wyniki uzyskano na egzaminie z języka angielskiego. Średnio dobre wyniki uzyskano na egzaminie z języka polskiego i z matematyki, słabsze wyniki z historii i nieco lepsze z wiedzy o społeczeństwie i z fizyki.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MirosławSawicki">Warto zauważyć, że bez względu na przedmiot, wyniki, jakie uzyskali uczniowie liceów ogólnokształcących, były zdecydowanie lepsze, a tzw. zdawalność dochodziła do 95 proc. Zdawalność w liceach profilowanych była dużo gorsza, bo kształtowała się poniżej 70 proc. Wynika to m.in. z różnic w planach nauczania w tych dwóch typach liceów. Np. licea ogólnokształcące mają w planie 10 godzin na dodatkowe nauczanie przedmiotów wybranych, a w liceach profilowanych przeznacza się na takie nauczanie 4 godziny.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#MirosławSawicki">Gdy w roku 2003 badaliśmy wyniki testów egzaminacyjnych w liceach ogólnokształcących, liceach profilowanych i w technikach, uwzględniając program realizowany od początku klasy drugiej, to uzyskiwanie najlepszych wyników stwierdzono w liceach ogólnokształcących, następnie w technikach, a dopiero potem w liceach profilowanych. To się także pokrywało z wynikami uzyskanymi przez uczniów w trakcie egzaminu gimnazjalnego.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#MirosławSawicki">Drugie zjawisko polega na swego rodzaju równi pochyłej, tzn. że w dużych miastach powyżej 100 tys. mieszkańców średnie wyniki egzaminów są najlepsze, w miastach poniżej 100 tys. mieszkańców są nieco gorsze, a małych miasteczkach jeszcze gorsze, na wsiach najgorsze. Nie zależy to od przedmiotu. W raporcie ogólnym jest to wykazane na przykładzie wyników egzaminów z języka polskiego, języka angielskiego, matematyki, geografii, biologii i historii.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#MirosławSawicki">To dowodzi nierównych szans edukacyjnych i nierównego poziomu nauczania oraz nierównego poziomu intelektualnego młodzieży. Musimy przy tym zdawać sobie sprawę z tego, że jeśli teraz aż 80 proc. populacji 19-latków przystępuje do matury, to wyniki matury nie mogą być tak dobre, jak w sytuacji, kiedy do matury przystępowało tylko 40 proc. tej populacji.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#MirosławSawicki">Chciałbym jeszcze kilka słów powiedzieć o sposobie komunikowania i przekazywania wyników egzaminów maturalnych do zainteresowanych nimi odbiorców. Otóż w roku 2000 CKE zgłosiła do departamentu doskonalenia nauczycieli MEN potrzebę organizowania szkoleń na temat wykorzystywania wyników egzaminów przeprowadzanych przez szkoły. CKE i OKE prowadzą już takie szkolenia dotyczące czterech modułów, odnoszących się do oceniania wewnątrzszkolnego i oceniania zewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#MirosławSawicki">Ocenianie wewnątrzszkolne musi być prowadzone, bo jest to ocena przebiegu procesu nauczania, podlegająca nadzorowi pedagogicznemu kuratora oświaty na danym terenie, natomiast ocenianie zewnętrzne jest oceną efektów nauczania na wyjściu z danego typu szkoły. Przebieg procesu nauczania zależy od wielu czynników, głównie od poziomu intelektualnego uczniów, którzy trafiają do szkoły, od środowiska, z którego się wywodzą i w którym się wychowują. Ocena efektów to jest po prostu ocena wyników przyswajania wiedzy przez ucznia i jego umiejętności korzystania z tej wiedzy.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#MirosławSawicki">Następny moduł to jest podstawa programowa i standardy wymagań egzaminacyjnych oraz szkolne zestawy programów nauczania. Obejmuje to także organizację sprawdzianów i egzaminów, wraz z ich analizą w szkołach.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#MirosławSawicki">W ramach tych modułów odbyły się szkolenia, które objęły w pierwszej fazie grupę 50 edukatorów i tę grupę szkolili pracownicy CKE oraz szkoleniowcy zatrudnieni przez Centralny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli. Następnym szkoleniem objęto grupę 600 edukatorów z całego kraju i poszczególnych placówek doskonalenia nauczycieli. Z kolei tych 600 edukatorów szkoliło co najmniej po jednej lub dwie osoby z każdej szkoły na temat sposobu wykorzystywania wyników egzaminów zewnętrznych. Przeszkolono również kuratorów i pełnomocników kuratorów do spraw oceniania prac egzaminacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#MirosławSawicki">Szkolenia te odbywały się i odbywają do dziś według kilku programów. W dniach 21–23 lutego br. odbędzie się seminarium na temat wykorzystywania wyników egzaminów zewnętrznych dla pracowników CKE i OKE w celu dalszego przekazywania tych umiejętności.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#MirosławSawicki">Są dwie główne grupy odbiorców wyników egzaminu maturalnego. Zasadniczym odbiorcą jest abiturient i on dostaje po prostu świadectwo dojrzałości i informację o wyniku, jaki uzyskał podczas egzaminu. Odbiorcą jest szkoła, która otrzymuje odpowiedni zestaw informacji, a także wyższa uczelnia. W tej chwili jesteśmy na etapie kończenia pracy nad umową z Uniwersytetem Warszawskim, który będzie administratorem krajowych wyników egzaminów dojrzałości. Umowa obejmuje gromadzenie deklaracji absolwentów przystępujących do egzaminu dojrzałości o tym, jakie przedmioty będą zdawali na egzaminie oraz upoważnień Uniwersytetu Warszawskiego do dysponowania wynikami ich egzaminów dla celów wyłącznie rekrutacji na studia. Może się zdarzyć, że szkoły wyższe będą chciały otrzymywać wyniki egzaminów kandydatów na studia drogą elektroniczną.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#MirosławSawicki">Odbiorcą wyników egzaminów maturalnych są również media, zainteresowane wynikami średnimi i porównywalnymi z rankingami. Odbiorcą jest także opinia publiczna i zainteresowani obywatele, którzy chcąc znać wyniki uzyskane przez uczniów danej szkoły po to, aby wybierać odpowiednią szkołę dla swojego dziecka rozpoczynającego naukę.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#MirosławSawicki">Wynikami interesuje się Sejm, resort edukacji, a także kuratorzy oświaty, realizujący wspólną politykę oświatową państwa w skali ogólnej i regionalnej. Wyniki otrzymuje wreszcie organ prowadzący, aby wiedział, jak prowadzić politykę edukacyjną na terenie swego okręgu szkolnego i powiatu.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#MirosławSawicki">Centralna Komisja Egzaminacyjna opracowuje i przekazuje raporty do resortu edukacji, do Sejmu, do wyższych uczelni oraz do bazy Krajowego Rejestru Maturzystów, prowadzonego przez wydział matematyki i informatyki Uniwersytetu Warszawskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#MirosławSawicki">Rejestr prowadzony jest na podstawie umowy, o jakiej wspomniałem, i za zgodą zainteresowanych. Organizowane są wreszcie konferencje prasowe na temat wyników egzaminów maturalnych i ogłaszanie informacji w Internecie.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#MirosławSawicki">Okręgowe komisje egzaminacyjne sporządzają i przedstawiają raporty kierowane do CKE, do kuratoriów oświaty, do organów prowadzących szkoły, a także przekazują informacje o wynikach poszczególnych absolwentów do szkół. Zwracam uwagę na fakt, że te wyniki nie są przedstawiane jako średni wynik, mierzony liczbą punktów uzyskanych przez ucznia, tylko jako liczby punktów w zakresie rozwiązania zadań i określonych umiejętności, które złożyły się na ogólny wynik egzaminu ucznia. Jest to pełna informacja o tym, jakie umiejętności i w jakim zakresie uczniowie opanowali lepiej, a jakie gorzej.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#MirosławSawicki">Każda szkoła otrzymała pełną informację o wynikach z poszczególnych przedmiotów uzyskanych przez absolwentów. Ocenia się to w kontekście warunków lokalowych, kadrowych i środowiskowych, a jakich funkcjonuje dana szkoła, i na tle poziomu wykształcenia rodziców. Te warunki mogą wpływać na wyniki nauczania w szkole oraz mogą powodować, że jeśli jest to szkoła funkcjonująca w środowisku o niskim poziomie wykształcenia rodziców, potrzebny jest specjalny program nauczania i pracy tej szkoły.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#MirosławSawicki">Wynikami egzaminu maturalnego zainteresowane są wyższe uczelnie i mogą je dostać w formie pisemnej od kandydata lub w formie elektronicznej z Krajowego Rejestru Maturzystów. Tymi wynikami egzaminu dojrzałości mogą być zainteresowani pracodawcy i na życzenie dostają świadectwa albo kopie świadectw.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#MirosławSawicki">Konstrukcja poszczególnych informacji dla poszczególnych odbiorców jest zróżnicowana inna dla resortu edukacji i dla Sejmu – jako organów kształtujących politykę edukacyjną w skali kraju, a inna dla kuratorów oświaty i organów prowadzących szkoły – jako współtworzących regionalną politykę edukacyjną. Natomiast absolwent dostaje informację o swoich umiejętnościach, które pozwalają mu na wybór odpowiedniej wyższej uczelni. Ważne jest informowanie społeczeństwa o wynikach egzaminów, aby rodzicie mogli wybierać odpowiedni typ czy kierunek szkoły oraz dalszego kształcenia dziecka.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#MirosławSawicki">Informacje o przebiegu i wynikach egzaminów wraz z wnioskami, trafiają do zainteresowanych organów w formie raportów – z tym że dla szkoły ważne są informacje o wynikach indywidualnych wraz z opisową analizą statystyczną, ilościową i jakościową – sprawdzanych umiejętności według przedmiotów. Pozwala to na przedstawienie wyników szkoły na tle innych szkół regionu i kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KrystynaSzumilas">Proszę o przedstawienie stanu przygotowań do egzaminu maturalnego w roku szkolnym 2005/2006.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StanisławSławiński">Przygotowania do tego egzaminu, jak już wspomniałem, obejmują rozszerzony zakres zadań, ponieważ do egzaminu przystępują uczniowie techników. Prace przygotowawcze prowadzone są według przyjętego harmonogramu. Nastąpią pewne zmiany w trybie przeprowadzania egzaminów, które powinny ograniczyć powody niezadowolenia nauczycieli. Resort podejmuje starania, aby uhonorować finansowo prace nauczycieli przy egzaminach ustnych. Szczegółowo omówi te sprawy pan dyrektor CKE.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MirosławSawicki">Okręgowe komisje egzaminacyjne przygotowały i przekazały do CKE 148 zestawów egzaminacyjnych. Trzeba to liczyć podwójnie, ponieważ są to dwa arkusze odpowiadające dwóm poziomom egzaminu: podstawowemu i rozszerzonemu. Jest to w sumie blisko 300 zestawów standardowych oraz dodatkowe dla osób niesłyszących.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#MirosławSawicki">W dostarczonej państwu na piśmie informacji na ten temat jest wyliczenie, jak to się rozkłada na poszczególne arkusze przedmiotowe i rodzajowe, np. tłumaczone na język litewski czy dla osób zdających dwujęzycznie.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#MirosławSawicki">Przygotowane zostały także inne materiały egzaminacyjne, np. nagrania tekstów czytanych przez najwybitniejszych spikerów dla potrzeb egzaminu maturalnego z języków obcych. Jest to łącznie 47 nagrań. Trwają obecnie prace nad formatowaniem arkuszy, przygotowaniem kart odpowiedzi i materiałów na dodatkowy egzamin.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#MirosławSawicki">Wyszkolonych zostało blisko 51 tysięcy egzaminatorów, w tym ponad 11 tysięcy z języka polskiego, prawie 7 tys. z języka angielskiego, ok. 5 tys. z języka niemieckiego, ok. 8 tys. z matematyki i ok. 4 tys. z historii. Pełną listę zawiera załącznik do naszej informacji na ten temat. Oczekuje na dalsze szkolenie ok. 11 tysięcy kandydatów na egzaminatorów i powinno to w sumie zaspokoić potrzeby egzaminacyjne.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#MirosławSawicki">Mogą pojawić się pewne problemy z przeprowadzeniem egzaminu maturalnego w roku szkolnym 2005/2006. Jeśli nastąpi zmiana rozporządzenia w sprawie organizacji roku szkolnego, umożliwiająca wprowadzenie jednego tygodnia wolnego od nauki w maju w dniach wizyty Ojca Świętego, spowoduje to zmianę harmonogramu egzaminu maturalnego.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#MirosławSawicki">Nie ma jeszcze ustalonego budżetu, ale jest do rozwiązania kwestia stawek wynagrodzeń dla egzaminatorów. Naszym zdaniem, egzaminatorzy z języków obcych na poziomie rozszerzonym powinni mieć stawkę podniesioną o 2 złote. Wówczas nie będzie problemu z naborem egzaminatorów do oceniania prac egzaminacyjnych. Do rozważenia jest sprawa, w jakim zakresie i czy podwójnie oceniać prace egzaminacyjne – przynajmniej w zakresie zadań otwartych – co również kosztuje i wymaga dłuższego czasu sprawdzania i oceniania zadań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KrystynaSzumilas">Czy do kwestii stanu przygotowań do tegorocznego egzaminu maturalnego ktoś z państwa chciałby coś jeszcze dodać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#StanisławSławiński">Gdyby były pytania ze strony państwa posłów, moglibyśmy na nie odpowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#KrystynaSzumilas">Pytania będziemy zadawać po wysłuchaniu informacji o rekrutacji do szkół na rok akademicki 2006/2007. Proszę o jej przedstawienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StefanJurga">W nawiązaniu do materiału przedłożonego państwu na piśmie pragnę zwrócić uwagę na istotne problemy związane z rekrutacją na studia w roku akademickim 2006/2007.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#StefanJurga">Z dniem 1 września weszła w życie ustawa z dnia 27 lipca 2005 roku – Prawo o szkolnictwie wyższym, która w istotny sposób modyfikuje granice, w jakich senat uczelni posiada swobodę w kształtowaniu warunków rekrutacji. Zgodnie z art. 169 ust. 3, podstawę przyjęcia na studia stanowią wyniki egzaminu maturalnego, zaś senat uczelni, ustalając warunki i tryb rekrutacji, określa, jakie wyniki egzaminu maturalnego stanowią podstawę przyjęcia na studia. Ponadto ustawa stanowi, że dodatkowe egzaminy wstępne uczelnia może przeprowadzić, za zgodą ministra właściwego do spraw szkolnictwa wyższego, tylko w przypadku konieczności sprawdzenia wiedzy lub umiejętności niesprawdzanych w trybie egzaminu maturalnego lub gdy osoba ubiegająca się o przyjęcie na studia posiada świadectwo dojrzałości uzyskane za granicą.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#StefanJurga">Nowe prawo o szkolnictwie wyższym nie zawiera przepisów przejściowych dostosowujących zasady przeprowadzania rekrutacji w roku akademickim 2006/2007, określone na podstawie dotychczas obowiązujących przepisów ustawowych, do nowych uregulowań prawnych. Dlatego też należało ustalić, czy i w jakim zakresie obowiązują uchwały podjęte przez senaty w sprawie zasad rekrutacji na studia w roku akademickim 2006/2007.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#StefanJurga">W związku z tym przyjęto rozwiązanie polegające na uznaniu, że uchwały podjęte na podstawie dotychczasowego prawa zachowują moc w zakresie, w jakim nie są one sprzeczne z obowiązującym prawem. Oznacza sto, iż z chwilą wejścia w życie ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym zachowują moc te postanowienia uchwał senatów uczelni, które przewidywały dla kandydatów z „nową maturą” przeprowadzenie rekrutacji na podstawie wyników egzaminu maturalnego. Postanowienia uchwał, które przewidują dodatkowe sprawdziany lub egzaminy, traciłyby moc jako sprzeczne z ustawą, jeżeli minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego nie wyrazi zgody na ich przeprowadzenie. Odmowa udzielenia zgody przez ministra skutkuje utratą mocy postanowień uchwał w części dotyczącej tych egzaminów, zaś ich akceptacja powoduje, że są one zgodne z nową ustawą i tym samym nie utraciły swojej mocy.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#StefanJurga">Minister Edukacji Narodowej zwrócił się we wrześniu 2005 roku do rektorów szkół wyższych o dokonanie między innymi następujących korekt w uchwałach senatu w sprawie zasad i trybu rekrutacji na studia w roku akademickim 2006/2007, uwzględniających przepisy art. 169 ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#StefanJurga">Po pierwsze, dotyczą one wyłączenia z zasad rekrutacji dodatkowych kryteriów kwalifikacyjnych, np. rozmowy kwalifikacyjnej czy testów sprawdzających wiedzę kandydata możliwą do sprawdzenia w trybie egzaminu maturalnego. Dotyczy to kandydatów z „nową maturą”.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#StefanJurga">Po drugie, dotyczy określenia w uchwale systemu przeliczania wyników uzyskanych na dyplomie Międzynarodowej Matury. Zgodnie z ustawą o szkolnictwie wyższym, obowiązującą do końca sierpnia 2005 roku, w gestii senatów uczelni pozostawały decyzje dotyczące przyznawania preferencji przy ubieganiu się o przyjęcie na studia kandydatom legitymującym się świadectwem „międzynarodowej matury”.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#StefanJurga">Po trzecie, dotyczą wyłączenia z uchwały senatu zapisów – jeżeli takie były – o przyjmowaniu na studia w charakterze „wolnego słuchacza”. Nowa ustawa nie przewiduje takiego statusu.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#StefanJurga">Dla kandydatów, którzy uzyskali świadectwo dojrzałości w systemie tzw. starej matury, lecz z różnych przyczyn nie ubiegali się lub nie zostali przyjęci na studia, rekrutacja na studia prowadzona będzie na dotychczasowych zasadach, tzn. na podstawie wyników uzyskanych przez kandydata ze sprawdzianów przeprowadzanych przez uczelnie – takich jak tradycyjny egzamin pisemny, egzamin ustny, rozmowa kwalifikacyjne, sprawdzian predyspozycji i uzdolnień itp. lub wyników uzyskanych na świadectwie dojrzałości.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#StefanJurga">W gestii senatów uczelni pozostają w dalszym ciągu decyzje dotyczące przyznawania preferencji przy ubieganiu się o przyjęcie na studia np. z tytułu posiadania certyfikatu językowego, osiągnięć sportowych, ukończenie klasy dwujęzycznej itp. senat określa również uprawnienia laureatów i finalistów olimpiad przedmiotowych – zgodnie z ustawą o szkolnictwie wyższym, co najmniej na trzy lata.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#StefanJurga">Uregulowania te dotyczące zasad rekrutacji, stanowiły dla wielu tegorocznych maturzystów zaskoczenie. Maturzyści z ubiegłego roku, którzy z różnych przyczyn nie podjęli studiów lub zamierzają zmienić kierunek studiów, również kierują pod adresem Ministerstwa skargi spowodowane faktem, iż zmiana zasad rekrutacji zmuszałaby ich do ponownego przystąpienia do egzaminu maturalnego z określonego przedmiotu, wymaganego zakresem postępowania kwalifikacyjnego na studia.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#StefanJurga">Mając na uwadze prawo kandydatów do wyboru kierunku studiów, minister edukacji i nauki uznał, że wątpliwości powstałe na tle wykładni art. 169 ust. 3 ustawy należy tak rozstrzygnąć, by umożliwić im przystąpienie do egzaminu wstępnego organizowanego przez uczelnię z przedmiotu, którego nie zdawali na egzaminie maturalnym, jeżeli taki egzamin jest przewidziany w uchwale rekrutacyjnej na rok 2006/2007 dla kandydatów ze świadectwem „starej matury”. Stoimy na stanowisku, że uczelnia nie może przeprowadzać egzaminu z przedmiotu, który został oceniony w trybie nowej matury. Taka ocena ma „moc rzeczy osądzonej” i nie podlega zmianie w trybie egzaminu wstępnego.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#StefanJurga">Na podstawie uchwał senatów szkół wyższych można stwierdzić, iż postępowanie kwalifikacyjne na studia w roku 2006/2007 będzie prowadzone generalnie na podstawie analogicznych kryteriów jak w roku 2005, tzn. egzaminów pisemnych, ustnych, rozmów kwalifikacyjnych, konkursów ocen na świadectwie dojrzałości oraz sprawdzianów predyspozycyjnych na te kierunki studiów, na które wymagane są specjalne uzdolnienia bądź umiejętności.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#StefanJurga">Zgodnie z uprawnieniami ustawowymi, uczelnie różnicują wymagania odnośnie do poziomu podstawowego lub rozszerzonego egzaminu maturalnego. Generalnie można przyjąć, że na kierunki studiów cieszące się dużym powodzeniem oraz tam, gdzie kandydat powinien posiadać duży zasób wiedzy, wymagane jest od kandydata zdanie egzaminu maturalnego na poziomie rozszerzonym.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#StefanJurga">Bardzo często uczelnie w zależności od wymagań stawianych kandydatowi na dany kierunek studiów, a dotyczących wiedzy z poszczególnych przedmiotów, stosują zróżnicowaną wagę przeliczeniową wyników uzyskanych na świadectwie dojrzałości. Np. na kierunki techniczne – w przypadku konkursu świadectw dojrzałości – inna waga stosowana będzie do wyników z matematyki niż języka polskiego.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#StefanJurga">Uchwalając zasady przyjęć na studia, uczelnie przywiązywały dużą wagę do zachowania porównywalności wymagań stawianych kandydatom z „nową maturą” i „starą maturą”. Wydaje się to uzasadnione, chociaż budzi niezadowolenie u pewnej grupy maturzystów.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#StefanJurga">Fakt, iż decyzje w sprawie zasad przyjęć na studia pozostają w gestii poszczególnych uczelni, jest przyczyną zróżnicowania tych zasad nie tylko między uczelniami, ale również poszczególnymi kierunkami lub nawet specjalnościami w danej uczelni. W związku z tym nie można dokonywać jednoznacznych uogólnień odnośnie do przedmiotów, które będą wchodziły w zakres egzaminów wstępnych na konkretny kierunek studiów czy uczelnie.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#StefanJurga">Tegoroczna rekrutacja będzie odbywać się po raz drugi z uwzględnieniem wyników „nowej matury”. Pragnę zapewnić, że będzie ona przedmiotem wnikliwej analizy, która posłuży dokonaniu ewentualnych korekt w latach następnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KrystynaSzumilas">Dziękuję za przedstawienie trzech informacji i otwieram łączną dyskusję nad posiadanymi przez nas materiałami i nad wypowiedziami panów ministrów i pana dyrektora CKE.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#ArturOstrowski">Chciałbym przedstawić kilka spostrzeżeń i uwag oraz propozycji, które zgłaszają nauczyciele, dyrektorzy szkół i kuratorzy oświaty, dotyczących organizacji i przebiegu egzaminu maturalnego.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#ArturOstrowski">Jeżeli chodzi o egzamin ustny z języka polskiego, mówi się, że w obecnym kształcie ma on często charakter odtwórczy i obejmuje tylko bardzo wąski zakres wiedzy. Opracowane przez szkol tematy są w większości niezmieniane między sesjami egzaminacyjnymi i można je odnaleźć w Internecie. Nie jest uregulowana kwestia, czy osoba, która powtarza egzamin, może pozostać przy tym samym temacie, z którego już zdawała.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#ArturOstrowski">Do egzaminu pisemnego zgłaszane są następujące uwagi. Składanie egzaminu w szkole przez małe grupy uczniów może powodować, że niejednokrotnie liczba członków zespołu nadzorującego egzamin jest większa od liczby zdających. Należałoby wprowadzić obowiązkowo zasadę, aby przeprowadzać taki egzamin przed jedną komisją, powołaną przez okręgową komisję egzaminacyjną w jednej ze szkół – łącznie dla większej grupy zdających.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#ArturOstrowski">Według nauczycieli i dyrektorów szkół kryteria ocen z języka polskiego nie promują ucznia twórczego.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#ArturOstrowski">Egzaminy z języków obcych należy przeprowadzać w małych salach, aby zapewnić dobrą słyszalność podawanych tekstów. Powoduje to konieczność dokonania zmian w rozporządzeniu o dniach wolnych od zajęć. Dyrektorzy szkół postulują, aby – ze względu na dużą liczbę członków zespołu nadzorującego – w przypadku egzaminu z języków obcych szkoła mogła wybrać sobie dowolny dzień wolny od zajęć.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#ArturOstrowski">Przy określaniu poziomu egzaminów – podstawowego i rozszerzonego – należałoby dodać także poziom dwujęzyczny, ponieważ niektóre uczelnie wyższe nie wiedzą o egzaminie dwujęzycznym.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#ArturOstrowski">Egzaminy z języków obcych, według nauczycieli, trwają zbyt długo. Należałoby umożliwić uczniom posługiwanie się linijką na egzaminach maturalnych, podczas których rysuje się wykresy.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#ArturOstrowski">Dyrektorzy szkół powinni otrzymać harmonogram egzaminów przygotowany przez okręgową komisję egzaminacyjną z terminami odbioru arkuszy egzaminacyjnych. Budzi niepokój pozostawienie materiałów egzaminacyjnych w pustym samochodzie przed szkołą na czas przekazywania arkuszy egzaminacyjnych dyrektorowi. Jeżeli te dokumenty pozostają bez nadzoru, może się zdarzyć przypadek ich kradzieży.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#ArturOstrowski">W celu zachowania obiektywizmu – to nie szkoła, a okręgowa komisja egzaminacyjna powinna decydować, które szkoły delegują nauczycieli do pracy w zespołach przedmiotowych i nadzorujących. Trzeba unikać współpracy dwóch szkół w kolejnych latach, jeśli chodzi o ustalenie przebiegu egzaminu maturalnego.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#ArturOstrowski">Jest jeszcze kwestia zmian organizacyjnych. Należałoby rozważyć przesunięcie terminu egzaminu maturalnego na czas po zakończeniu zajęć w klasach młodszych. Jeżeli ma być utrzymany termin majowy, koniecznie trzeba skrócić czas przeprowadzania egzaminu maturalnego do dwóch – trzech tygodni. Obowiązujące zasady organizacyjne przeprowadzania egzaminu poważnie zakłócają proces dydaktyczny w klasach młodszych. Wskazuje się, że w czasie trwania części ustnej, a także w pisemnej egzaminu maturalnego w niektórych szkołach nie odbyło się ponad 300 godzin zajęć w klasach młodszych, głównie z języka polskiego i języków obcych.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#ArturOstrowski">Należy uprościć procedury i ograniczyć wymaganą dokumentację, którą mają prowadzić szkoły w związku z przebiegiem egzaminu maturalnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JoannaFabisiak">Mam dwa pytania dotyczące matury z języka polskiego. Pan dyrektor mówił, że przeszkolono 51 tysięcy egzaminatorów. Czy to wystarczy, aby sprawdzanie matur odbywało się efektywnie i dokładnie? Jak wiadomo, sprawdzanie prac z języka polskiego zajmuje dużo czasu. Mam informację od polonistów, że w roku ubiegłym liczba egzaminatorów z tego przedmiotu była niewystarczająca. Czy zamierza się przygotować dalsze grupy egzaminatorów?</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JoannaFabisiak">Czy nauczyciele, którzy się zdecydowali być egzaminatorami i zostali przeszkoleni, mogą nie podjąć tej pracy, jeśli stawka wynagrodzenia nie zwiększy się o 2 złote?</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JoannaFabisiak">Chciałabym uzupełnić poprzednią moją wypowiedź, jeśli chodzi o maturę z języka polskiego. Jest to bardzo ważny egzamin, ale w opinii nauczycieli nie promuje on ucznia kreatywnego. Sprawdza wiedzę, ale nie daje możliwości rozróżniania ucznia wybitnego od średniego czy przeciętnego, a powinien dawać taką możliwość.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JoannaFabisiak">Pan minister Stanisław Sławiński powiedział, że prace przygotowawcze do matury odbywają się mniej więcej zgodnie z przyjętym harmonogramem. Chciałabym wiedzieć, czy mniej, czy więcej. Będę wdzięczna za udzielenie odpowiedzi w tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JoannaFabisiak">Proszę o wyjaśnienie, bo tak zrozumiałam, że będą dwa rodzaje egzaminu wstępnego na uczelnie: dla tych maturzystów, którzy mają „nową maturę”, i tych, którzy mają „starą maturę”. A może jednak będzie to jeden egzamin? Rozumiem, że rola senatu uczelni ograniczona jest tylko do określenia kryteriów przyjmowania na studia, a podstawą przyjęcia będą wyniki uzyskane na maturze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#SylwesterPawłowski">Chciałbym zapytać o jeden fragment sprawozdania o przebiegu i wynikach egzaminu maturalnego zawarty we wnioskach końcowych. Swoim opiniami o egzaminie podzielili się kuratorzy, sugerując pewne rozwiązania praktyczne. Które z tych sugestii zostały przyjęte przez Centralną Komisję Egzaminacyjną bądź przez Ministerstwo Edukacji i Nauki w celu usprawnienia kolejnej nowej matury w roku szkolnym 2005/2006?</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#SylwesterPawłowski">Słuchając wypowiedzi prezentującej raport ogólny CKE oraz przygotowania do kolejnej matury, odniosłem wrażenie, że pomiędzy tym co za nami, a tym, co przed nami, nie ma ścisłej zależności. Jakie zalecenie wydało MEiN lub CKE dla organów prowadzących szkoły, dla organów nadzoru pedagogicznego i okręgowych komisji egzaminacyjnych na podstawie przedłożonych nam dzisiaj materiałów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#EwaWolak">Chciałabym najpierw odnieść się do problemów związanych z rekrutacją do szkół wyższych na rok akademicki 2006/2007, a następnie wskazać na problemy wynikające z dotychczasowej praktyki egzaminów maturalnych.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#EwaWolak">Bardzo duży niepokój w środowisku oświatowym budzi kwestia wprowadzenia egzaminów wstępnych dla kandydatów na studia, którzy zdali egzamin maturalny, ale nie z przedmiotów wymaganych w procedurach przyjęć na daną uczelnię i obrany przez kandydata kierunek. To stwarza możliwości ubiegania się o indeks jakby trzema drogami: zdawania egzaminu wstępnego przez tych, którzy zdawali „starą maturę”, zdawania egzaminu wstępnego dla kandydatów ze świadectwami nowej matury, ale nie z przedmiotów zdawanych na maturze, oraz ubiegania się o przyjęcie na studia na podstawie świadectwa dojrzałości „nowej matury”. Taka praktyka nie jest przejrzysta. Trudno też będzie ustalić porównywalne wymagania dla każdej z tych trzech możliwych dróg dostania się na studia.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#EwaWolak">Zmienia to generalnie rolę nowego egzaminu maturalnego i ustalenia zawarte w aktach prawnych, jakimi są Karta Nauczyciela oraz ustawa o systemie oświaty i ustawa – Prawo o szkolnictwie wyższym. W jakim kierunku zmierzamy? Czy odstępujemy od uznania roli egzaminu zewnętrznego, a zmierzamy ku starym zasadom rekrutacji na wyższe uczelnie?</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#EwaWolak">Czy realne jest sprawdzanie wszystkich maturalnych arkuszy egzaminacyjnych przez dwóch egzaminatorów? Wymagać to będzie zaangażowania podwójnej liczby egzaminatorów i wydłużenia czasu sprawdzania arkuszy, a tym samym przesunięcia terminu wydawania świadectw dojrzałości.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#EwaWolak">Dystrybuowanie arkuszy egzaminacyjnych kosztuje. Wielu uczniów zgłasza się do ponownego egzaminu. Dyrektorzy szkół i nauczyciele są do tego przygotowani, ale nie wszyscy uczniowie, którzy to deklarowali, przychodzą na egzamin, i to powoduje dodatkowe koszty. Czy nie należy rozważyć możliwości pobierania opłat od uczniów ze egzaminy poprawkowe?</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#EwaWolak">Dyrektorzy szkół czują się wyłączeni z procesu przygotowywania matur, bo resort i CKE nie konsultują z nimi kolejnych przedsięwzięć. Uważają to za brak zaufania.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#EwaWolak">Wielu uczniów zdawało egzamin wiedzy o społeczeństwie, a wymaga to dużego nakładu pracy osób sprawdzających zadania i nauczyciele zaangażowani do tej pracy mają zbyt mało czasu na przygotowanie się do prowadzenia zajęć szkolnych, jakie wynikają ze statusu szkoły.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#EwaWolak">Dyrektorzy zgłaszają problem przerw między częściami egzaminu maturalnego i należy to wziąć pod uwagę przy ustalaniu harmonogramu egzaminowania z różnych przedmiotów. Nauczyciele uważają, że sprawa wynagrodzeń za ich udział w egzaminie maturalnym nie powinna być problemem poszczególnych organów prowadzących, bo one starają się różnie to załatwiać, ale powinna być rozstrzygnięta centralnie. Skrócenie okresu urlopowego nauczycieli z powodu ich udziału w egzaminowaniu też może być przedmiotem roszczeń finansowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#KrystynaSzumilas">Chciałam również odnieść się do konferencji prasowej zorganizowanej przez Ministerstwo Edukacji i Nauki na temat nowej matury. Na tej konferencji przedstawiono plany dotyczące tegorocznej matury i proponowanych zmian w jej przygotowaniu i organizacji na lata następne.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#KrystynaSzumilas">Z problemów, które są istotne w bieżącym roku szkolnym i wynikają z przygotowania matury w następnym roku szkolnym, jedną z ważniejszych spraw jest zapowiedź opłacania egzaminatorów – nauczycieli z tytułu maturalnych egzaminów ustnych. Państwo zapowiadacie, że nauczyciele mają szansę w tym roku uzyskać wynagrodzenie za przeprowadzanie tego typu egzaminów. Czy są już przygotowane przepisy prawne, które umożliwiają wypłacanie tych wynagrodzeń? W projekcie budżetu, nad którym pracuje teraz Sejm, są przewidziane pieniądze na ten cel w wysokości 10 mln zł, ale żeby te środki wydać, trzeba mieć do tego podstawę prawną. Obecnie sytuacja jest taka, że nauczyciel wykonuje tę pracę – i tak są interpretowane aktualne przepisy – w ramach swoich obowiązków szkolnych.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#KrystynaSzumilas">Jeżeli kierunek działania ma być taki, że egzamin ustny ma być egzaminem zewnętrznym, to muszą być wydane odpowiednie przepisy prawne, pozwalające – tak jak w przypadku egzaminów pisemnych – wynagradzać egzaminatorów niezależnie od wynagrodzenia, które otrzymują w szkole.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#KrystynaSzumilas">Czy egzaminatorzy będą wówczas podpisywali umowy z okręgowymi komisjami egzaminacyjnymi, czy też będą podpisywali dodatkową umowę z dyrektorem szkoły albo z samorządem jako organem prowadzącym? Mówimy na razie o pewnych chęciach, ale nie ma odpowiedniego przełożenia praktycznego. Każde z przyjętych możliwych rozwiązań wymaga wydania odpowiedniego aktu prawnego i czasu na przygotowanie. Czy jest to już projektowane?</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#KrystynaSzumilas">Z zapowiedzi dotyczących opłacania nauczycieli za egzaminowanie ustne wynika również pewne wskazanie kierunku podniesienia rangi egzaminu ustnego. Oznacza to, że w przyszłości ten egzamin będzie traktowany jako egzamin zewnętrzny i będzie się odbywał poza szkołą albo w szkole, ale będzie prowadzony przez zewnętrznych egzaminatorów. Czy taka jest intencja i czy tak ma być w przyszłości?</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#KrystynaSzumilas">Zapowiadane było również sprawdzenia tzw. pytań otwartych przez dwóch egzaminatorów już na tegorocznej maturze. Czy to jest już zdecydowane i czy są pieniądze, aby w ten sposób dokładniej sprawdzać i weryfikować prace egzaminacyjne?</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#KrystynaSzumilas">Czy już po tegorocznej maturze uczniowie będą mieli możliwość otrzymania swojej pracy maturalnej po okresie sześciu miesięcy od daty egzaminu? Czy planuje się ułatwienie w dostępie do prac maturalnych przed upływem tego okresu sześciu miesięcy w celu weryfikacji oceny?</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#KrystynaSzumilas">Bardzo mnie zaniepokoiła informacja o zmianach w zasadach rekrutacji na wyższe uczelnie na rok akademicki 2006/2007. Powstało wokół tego duże zamieszanie, o czym już mówiono. Chodzi o to, czy uczeń, który zdawał nową maturę, będzie mógł dostać się na studia na podstawie wyniku egzaminu maturalnego, czy też na podstawie egzaminu przeprowadzonego przez wyższą uczelnię. Jest to jakby wbrew temu, do czego miała służyć nowa matura, tzn. być traktowana jako egzamin wstępny na studia – po to, aby maturzysta i zarazem kandydat na studia miał tylko jeden egzamin. Na podstawie egzaminu maturalnego uczniowie mieli być równo traktowani i mieć takie same szanse dostania się na uczelnie wyższe.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#KrystynaSzumilas">Jeżeli planuje się zmiany w tym systemie i dopuszczanie wprowadzania egzaminów wstępnych przez wyższe uczelnie dla maturzystów, którzy zdali nową maturę, to czy według tych zamierzeń egzamin wstępny na wyższą uczelnię będzie przygotowywany tylko przez pracowników uczelni, czy też będzie on przygotowywany w porozumieniu z Centralną i okręgowymi komisjami egzaminacyjnymi? Mogę sobie wyobrazić, że dajemy dodatkowy termin zdawania matury i ta matura jest przeprowadzana przez uczelnię wyższą, a nie szkołę średnią, ale na podstawie tych samych zasad, na jakich opiera się matura przeprowadzana w szkole średniej. Jeżeli te zmiany idą w tym kierunku, to nie są tak niebezpieczne jak pójście w kierunku wprowadzenia dodatkowego egzaminu wstępnego dla kandydatów na studia.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#KrystynaSzumilas">Czy rozwiązano kwestię porównywalności wyników uzyskanych z poszczególnych przedmiotów w czasie egzaminu maturalnego? Zilustruję to na przykładzie wyników egzaminów z geografii i historii, uzyskanych przez uczniów w roku ubiegłym. Średnia z geografii i średnia z historii bardzo się od siebie różniły. Uczniowie, którzy zdali geografię, ponieważ średnia z tego przedmiotu była wyższa, mieli jakby łatwiejszy wstęp na wyższe uczelnie.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#KrystynaSzumilas">Trudno jest przygotować egzamin maturalny z dwóch przedmiotów w taki sposób, że wyniki uzyskany przez ucznia był w jakiejś skali porównywalny. Rektorzy i przedstawiciele wyższych uczelni mówili o tym, że można by oceniać wynik egzaminu i wprowadzić przeliczanie punktowe w odniesieniu do średniej z danego przedmiotu. Kiedy teraz rozmawiałam o takim rozwiązaniu, dowiedziałam się, że są jakieś przeszkody prawne i nie da się tego w taki sposób zorganizować. Czy jest jakiś pomysł na rozwiązanie problemu?</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#KrystynaSzumilas">Gdy teraz rozmawiałam z uczniami, to wszyscy wybierają egzamin z geografii, bo w roku ubiegłym był łatwiejszy i można było dzięki temu uzyskać więcej punktów z egzaminu maturalnego. Obawiam się, że w tym roku ci, którzy wybierają geografię, mogą być zaskoczeni, bo może okazać się, że egzamin z tego przedmiotu jest trudniejszy niż w roku poprzednim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#HenrykGołębiewski">Wypadałoby podkreślić, że sprawy, o których mówimy, mają wymiar szczególny nie tylko z racji tego, co przeżywaliśmy i przeżywają ci, którzy będą zdawali maturę, ale z powodu znaczenia tego przedsięwzięcia, które rodziło się przez wiele lat.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#HenrykGołębiewski">Godzi się podkreślić, że nowa matura – jako przedsięwzięcie wymagające wielkiego trudu logistycznego – została wdrożona. Jest to sukces nauczycieli, dyrektorów szkół, kuratorów oświaty, centralnej i okręgowych komisji egzaminacyjnych i resortu edukacji, a także sejmowej komisji zajmującej się tymi sprawami w ubiegłej kadencji.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#HenrykGołębiewski">Pozwolę sobie podnieść kilka kwestii. Wyrażam podobną troskę jak pani posłanka Joanna Fabisiak i chcę podkreślić, że do nowej matury w roku ubiegłym przystąpiło 309 tysięcy abiturientów, a w roku bieżącym do matury przystąpi prawie 500 tysięcy. Czy jest wystarczająca liczba egzaminatorów, aby sprostali tym większym zadaniom egzaminacyjnym?</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#HenrykGołębiewski">Chyba najbardziej krytycznie odnoszono się do matury z języka polskiego. 7 stycznia br. odbyło się w Krakowie Forum Nauczycieli Języka Polskiego, tzn. polonistów ze szkół ponadgimnazjalnych. Stwierdzono, że egzamin z języka polskiego w takiej formie, w jakiej był przeprowadzany, skłania do zastanowienia, czy jest on w ogóle potrzebny. To, że przed tzw. prezentacją kupowano materiały i chętnie je sprzedawano za pośrednictwem Internetu, informując, że dzięki temu można uzyskać maksymalną liczbę punktów na egzaminie, jest bardzo demoralizujące. Stąd wynika postulat, aby bardziej premiować część konwersacyjną egzaminu z języka polskiego, a w mniejszym stopniu część prezentacyjną. Proponuje się pewne rozwiązanie polegające na korzystaniu w mniejszym zakresie z bibliografii, co da większą możliwość przygotowania się do części konwersacyjnej egzaminu.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#HenrykGołębiewski">Pan minister Jarosław Zieliński, odnosząc się do tych kwestii, powiedział, że MEiN przygotowuje już jakąś nową formę organizacyjną tego egzaminu, aby można to wprowadzić przy następnej maturze.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#HenrykGołębiewski">Czy trzeba, aby aż przez pięć lat uczniowie mogli poprawiać maturę? To powoduje, że niektórzy lekceważąco traktują egzamin maturalny, skoro można zdawać byle jak i ponowić egzamin za dwa, trzy, a nawet za pięć lat. Czy nie należy skrócić tego okresu, w którym można zdawać ponownie maturę? Sądzę, że okres dwuletni byłby zasadny i wystarczający na poprawę. Należałoby rozważyć możliwość wprowadzenia odpłatności za egzaminy powtórkowe. To zdyscyplinowałoby maturzystów i skłoniło ich do zdawania w pierwszym wyznaczonym przez szkołę terminie.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#HenrykGołębiewski">Za dwa lata ma być wprowadzony obowiązkowy egzamin maturalny z matematyki, a w tej sprawie opinia społeczna jest podzielona niemal symetrycznie. Czy wprowadzenie obowiązkowego egzaminu z matematyki nie osłabi tej istotnej przesłanki i waloru nowej matury, skoro ona zakłada, że należy położyć nacisk na te przedmioty, które będą ważne przy ubieganiu się o przyjęcie na studia wyższe.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#HenrykGołębiewski">Wprowadzenie nawet za trzy lata obowiązkowego egzaminu z matematyki na maturze – bardzo istotnych trudnościach w sposobie prowadzenia tego przedmiotu – może być rozwiązaniem bardziej administracyjnym niż programowym. Byłbym daleki od lekceważenia matematyki, bo tyle mądrości w przedmiocie, ile w nim matematyki, i to jest piękny przedmiot, ale są osoby, które mają wspaniałe predyspozycje humanistyczne, natomiast matematyka jest dla nich przedmiotem szczególnym i trudnym do opanowania. Czy nie należy wprowadzić innych zachęt dla powstania przesłanek do tego, aby matematyka cieszyła się większym zainteresowaniem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KrystynaSzumilas">Także w naszej komisji są zwolennicy i przeciwnicy obowiązkowego egzaminu maturalnego z matematyki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MariaNowak">To, o co chcę zapytać, nawiązuje do tego, o czym mówił pan poseł Henryk Gołębiewski. W raporcie CKE został przedstawiony sposób przekazywania wyników egzaminów maturalnych. Moim zdaniem, ważne jest to, co my mamy zrobić z tymi danymi – zarówno zawartymi w raporcie CKE, jak i raportach okręgowych komisji egzaminacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#MariaNowak">We wnioskach zawartych w raporcie mamy zapisane, że taki egzamin maturalny został przeprowadzony po raz pierwszy i odbył się sprawnie. Jest to na pewno duża zasługa dyrektorów szkół, egzaminatorów i całego środowiska oświatowego, a także okręgowych komisji egzaminacyjnych i Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#MariaNowak">Jednakże mamy jeszcze w świadomości to, co działo się niespełna rok temu w czasie próbnych matur. Wówczas też podkreślaliśmy, że robiono to po raz pierwszy. Mówiliśmy wtedy, że jednak z tego pewnego chaosu organizacyjnego trzeba będzie wyciągnąć wnioski.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#MariaNowak">Czytając raport Matura 2005 i słuchając zapowiedzi tego, co będzie z maturą 2006, chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej o tym, jakie wnioski – zarówno organizacyjne, jak i programowe – zostaną przyjęte do realizacji.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#MariaNowak">W punkcie piątym podsumowania wyników egzaminów maturalnych zawarte są wnioski, jakie sugerowali głównie kuratorzy oświaty, a także dyrektorzy szkół. Wszyscy mamy spotkania poselskie i spotykamy się z uwagami i wnioskami dotyczącymi matur, a formułowanymi głownie przez dyrektorów szkół i nauczycieli. W jaki sposób MEiN zamierza ustosunkować się do tych wniosków i kiedy będzie je realizować?</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#MariaNowak">Chciałabym zwrócić uwagę szczególnie na dwa wnioski. Po pierwsze, chodzi o propozycję przesunięcia terminów przeprowadzania egzaminów maturalnych i rekrutacji na studia. Czy MEiN to już rozważało, bo są głosy powołujące się na przykład Francji, gdzie odbywa się wszystko po zakończeniu roku szkolnego. Czy przeprowadzano takie analizy i czy rozważano sugestie, żeby termin rekrutacji na studia przesunąć na jesień? Słyszę uwagi środowisk akademickich, że jest to niemożliwe. Chciałabym znać stanowisko resortu w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#MariaNowak">Jest jeszcze kwestia skrócenia okresu, w którym można starać się o podwyższenie wyniku egzaminu maturalnego, o czym też już mówiono. Jest dla mnie niepokojące, że tyle osób zgłasza się do zdawania egzaminu w sesji poprawkowej, a w niektórych rejonach nawet 50 proc. uczniów nie przystępuje do matury w wyznaczonych terminach. Jest to powód pewnego lekceważenia egzaminu maturalnego. Jeżeli ktoś ma zamiar podwyższyć wyniki, jakie uzyskał na maturze, powinien do tego przystępować w pierwszym możliwym terminie egzaminów poprawkowych. Osoba dojrzała powinna w sposób dojrzały podchodzić do obowiązku, jaki na niej ciąży. Trzeba podjąć starania o to, aby te osoby nieco zdyscyplinować, np. przez zastosowanie odpłatności w momencie zgłaszania się na egzamin poprawkowy. To nie muszą być duże kwoty. Ponadto powinno to być motywowane chęcią podjęcia konkretnych studiów, bo wtedy inaczej będą do tego podchodzić maturzyści.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#MariaNowak">Jestem zaniepokojona egzaminem z języka polskiego, na co zwracano uwagę w dyskusji. Chodzi o to, co działo się z tzw. prezentacjami. Czy jednak nie trzeba z tej formuły egzaminu zrezygnować? Nie jestem polonistką, ale wyobrażam sobie, że było to tak pomyślane, iż nauczyciel prowadzący ucznia ma cały czas wgląd w to, w jaki sposób przygotowuje on tę prezentację, i na bieżąco rozmawia z nim o tym i wie, jak on to ma zamiar przedstawić. To byłoby jak najbardziej właściwe.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#MariaNowak">Jak ma postąpić nauczyciel, który przez cały czas nie może się doprosić ucznia, aby pokazał, co zrobił i porozmawiał o tym? Nie byłoby wówczas przypadków lekceważenia przez niektórych uczniów tej formy egzaminowania i posługiwania się cudzymi opracowaniami. Nauczyciel jest wtedy bezradny, bo nie może odnieść się do przygotowanej prezentacji, o której uczeń nie mówił swojemu nauczycielowi i nie komunikował o postępach swojej pracy. Ta prezentacja ma sens tylko wtedy, gdy będzie to dopracowane i uprzednio odpowiednio udokumentowane, aby można było stwierdzić postępy, jakie robił uczeń w czasie poprzedzającym maturę. W przeciwnym razie może to premiować uczniów niesolidnych i nieuczciwych.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#MariaNowak">Ciągle mówimy o wyrównywaniu szans edukacyjnych, ale jest jeszcze dużo przed nami, aby to osiągnąć. Jesteśmy tu zaledwie na początku drogi. Co proponuje się wprowadzić w systemie edukacji, aby to przyspieszyć i czy rozważano to w gronie kompetentnych specjalistów? Wiadomo, że są ogromne różnice między wsią a dużymi miastami, gdzie młodzież ma dostęp do licznych bibliotek i ośrodków kulturalnych, ma kontakty ze środowiskami uniwersyteckimi. Jeszcze bardziej niepokojące są różnice w poziomach i wynikach egzaminacyjnych między liceami ogólnokształcącymi a liceami profilowanymi. Do liceów profilowanych trafia młodzież słabiej przygotowana do nauki i podnoszenia swojego poziomu intelektualnego.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#MariaNowak">W tym roku po raz pierwszy odbędzie się matura w średnich szkołach zawodowych, która będzie się zbiegała z egzaminem zawodowym. Do tych szkól przychodzi także z reguły młodzież o mniejszych zainteresowaniach i ambicjach, różniąca się poziomem od młodzieży z liceów ogólnokształcących, myślącej o studiach, zwłaszcza w środowiskach wielkomiejskich. Do techników trafiają uczniowie, którzy myślą o tym, żeby jak najszybciej zdobyć zawód i wcześnie podjąć pracę. Czy to bierze się pod uwagę w przygotowaniach do matur 2006?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#DanutaPietraszewska">Chciałabym nawiązać do sprawy wynagrodzeń egzaminatorów. Z otrzymanych informacji wynika, że w roku ubiegłym liczba egzaminatorów okazała się wystarczająca. W roku bieżącym będą egzaminowani także absolwenci techników i konieczna będzie większa liczba odpowiednio przygotowanych egzaminatorów.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#DanutaPietraszewska">Wiemy, że brakuje chętnych kandydatów na egzaminatorów z języka angielskiego i języka polskiego. Powszechnie też wiadomo, że jedną z przyczyn tego jest ogromne obciążenie tych egzaminatorów pracą podczas egzaminów ustnych. Czy zapowiadane zachęty finansowe w postaci stawki wyższej o 2 złote dotyczą wszystkich egzaminatorów z języka polskiego i języka angielskiego? Czy możliwe jest zastosowanie szczególnych zachęt finansowych, biorąc pod uwagę brak kandydatów na egzaminatorów? Czy przygotowano już przepisy regulujące stawki wynagrodzeń nauczycieli – egzaminatorów zatrudnionych przy zewnętrznych egzaminach ustnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MirosławKrajewski">Po tych skondensowanych wystąpieniach pana dyrektora CKE i panów ministrów chcę zauważyć, że wyciągając wnioski z doświadczeń ubiegłorocznych i naszych uwag, bo problem nowej matury był omawiany na posiedzeniach Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży wielokrotnie w minionej kadencji, ani resort edukacji, ani CKE nie zamierzają petryfikować błędów, które wystąpiły w czasie przygotowań i przeprowadzania egzaminów maturalnych w roku 2005.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#MirosławKrajewski">Dowidzieliśmy się z informacji, że bardzo złe były wyniki egzaminu z historii. Jest to niepokojące i dlatego pytam, jakie podjęto starania, aby podnieść rangę wychowania patriotycznego i nadać wyraźniejszą wymowę kształtowaniu tożsamości narodowej. Nie może być tak dalej, aby nasi maturzyści mieli takie mierne wyniki, jeśli chodzi o znajomość historii, a zwłaszcza znajomość historii narodowej. Dla mnie jako historyka i politologa jest to smutne.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#MirosławKrajewski">Od dłuższego czasu słyszymy, a media to skrzętnie wykorzystały – i dobrze, że tak zrobiły – iż poziom matur w liceach profilowanych był bardzo niski, a wyniki egzaminów najsłabsze. Co resort edukacji – bo jest to obowiązek resortu, a nie Centralnej Komisji Egzaminacyjnej – zamierza zrobić w ramach kształtowania polityki edukacyjnej państwa w najbliższych latach, aby przy pomocy rozwiązań prawnych i organizacyjnych doprowadzić do skutecznego wyrównania szans edukacyjnych młodzieży ze środowisk wiejskich i małomiasteczkowych, a tam mieszka większość naszej młodzieży. Mamy już XXI wiek i takiego stanu braku wyrównywania szans nie można dłużej tolerować.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#MirosławKrajewski">Z dużą uwagą wysłuchałem uwag pana dyrektora CKE o komunikowaniu wyników matur. To jest działalność budząca wielkie nadzieje, zwłaszcza że te wyniki będą gromadzone i zostaną upublicznione przez jeden z najlepszych wydziałów Uniwersytetu Warszawskiego. Dane o wynikach egzaminów maturalnych muszą być w mobilny sposób wykorzystywane. Pan dyrektor mówił o działaniach Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Mam nadzieję, że do takich działań zostaną zachęcone również okręgowe komisje egzaminacyjne, bo takie jest oczekiwanie szkół w terenie.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#MirosławKrajewski">Chciałbym jeszcze zapytać, co resort, a także CKE, zamierzają zrobić, aby usunąć niedostatki organizacyjne w pracy szkół w związku z przedłużającym się często w sposób naturalny procesem przeprowadzania egzaminów maturalnych. Co trzeba zrobić, aby nie było straty godzin zajęć z ważnych przedmiotów w młodszych klasach? Organizację pracy szkół trzeba poprawić, a tego nie zrobią sami dyrektorzy; tu musi być ingerencja resortu, a także kuratorów oświaty.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#MirosławKrajewski">Podzielam uwagi i obawy o zasadność przeprowadzania prezentacji prac w ramach egzaminu z języka polskiego. Według mnie samo założenie stosowania takiej metody jest dobre, ponieważ okazuje się, że jest to jeden z nielicznych sposobów na to, aby maturzysta mówił, bo gdy tego nie ma, powstaje dramat na uczelniach. Dotyczy to szczególnie kierunków mniej liczebnych, kiedy próbuje się tam przeprowadzać egzaminy ustne. Kandydat na studenta – do niedawna uczeń – nie jest do tego przygotowany. Niestety, na kierunkach studiów licznie obsadzonych jest coraz mniej egzaminów ustnych, jednak trzeba powrócić do formuły, że swoje myśli należy wypowiadać, a nie tylko wyrażać je w postaci różnych testów.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#MirosławKrajewski">Czy MEiN i obecny minister edukacji i nauki mają świadomość konsekwencji nowych rozwiązań prawnych, zapisanych w ustawie – Prawo o szkolnictwie wyższym? Pan minister Stefan Jurga wielokrotnie powoływał się na art. 169 ust. 3. W związku z tym apel byłego ministra edukacji narodowej i sportu do rektorów uczelni, aby byli uprzejmi jako przewodniczący senatów dokonać weryfikacji uchwał podjętych przez senaty w sprawie rekrutacji, a także pismo obecnego ministra edukacji i nauki, wskazujące, że jednak trzeba przeprowadzić egzamin na kandydata na studia na uczelni, jeśli jakiś przedmiot istotny dla obranego kierunku nie był objęty zakresem matury – są dla mnie naturalne. Trzeba takie prawo pozostawić rektorom i uczelniom, bo na jakiej podstawie ma się oceniać wiedzę kandydata? Te rozwiązania uważam za właściwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#UrszulaAugustyn">Moim zdaniem, należałoby poprzeć opinię mojego przedmówcy w sprawie rekrutacji na studia, ale chciałabym wiedzieć, jakie wnioski wyciągnięto z ubiegłorocznych doświadczeń dotyczących dość dziwnego sposobu porównywania podczas egzaminu na uczelnie wyników z dwóch przedmiotów. Było to powodem wielu dramatów młodych ludzi, bo ci, którzy zdawali np. historię, a tu wymagania egzaminacyjne były bardzo wysokie, mieli żal, ponieważ wyższe oceny uzyskiwali ci, którzy zdawali egzamin z geografii, stosunkowo łatwiejszy. W rezultacie kandydaci na studia, nawet z mniejszą znajomością geografii, dostawali się na kierunki, na które nie dostawali się ci z większą znajomością historii. Decydowały tu punkty i porównania wyników – często nieuzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#UrszulaAugustyn">Mówiono już o racjonalnym wykorzystaniu czasu maturalnego. Jest to kwestia do przedyskutowania, czy nie należałoby wprowadzić sesji maturalnej ograniczonej w czasie. Matura jest egzaminem państwowym i ma swoją rangę. Taka sesja, trwająca dwa tygodnie, mogłaby być dobrym rozwiązaniem dla tych wszystkich, którzy muszą się uporać organizacyjnie z tym problemem. W innych krajach dzieci nie mają dwóch miesięcy wakacji w miesiącach letnich. U nas też mogą mieć latem sześć tygodni, a dwa tygodnie w maju, właśnie wtedy, gdy przeprowadzane są egzaminy maturalne. Czy to nie ułatwiałoby wszystkim organizacji życia i czy nie miałoby to wpływu na to, że czas edukacji byłby lepiej wykorzystany? W czasie trwania matur pozostali uczniowie odbywają bardzo różne zajęcia, a nawet nie mają części zajęć.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#UrszulaAugustyn">Z wykształcenia jestem polonistką i dobrze rozumiem tych wszystkich, którzy ubolewają nad faktem, że młodzi ludzie nie mówią podczas egzaminu z polskiego, a powinni mieć taką szansę, żeby pokazać, co faktycznie potrafią i jak umieją zwerbalizować swoje myśli i odczucia. Z drugiej strony, podzielam niepokoje związane z ustną maturą z polskiego. W związku z tym chciałabym powołać się na krakowskie spotkanie polonistów. Tam nauczyciele-egzaminatorzy z języka polskiego doszli do wniosku, że – być może – należałoby przesunąć ten środek ciężkości z prezentacji na rozmowę i wprowadzić egzamin ustny sprawdzający wiedzę i umiejętności. Prezentacja byłaby tylko jedną częścią egzaminu z polskiego. Druga część byłaby rozmową na temat prezentacji, ale bardziej sprawdzającą wiedzę.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#UrszulaAugustyn">Nie chciałabym powrotu do poprzedniej formy egzaminu z polskiego, ale chciałabym, aby było to coś pośredniego. Młody człowiek na tym etapie życia musi umieć wykazać się odpowiednim kompendium wiedzy i posiadać określony zasób wiedzy jako Polak. Musi też umieć podjąć polemikę, wyrazić swoje myśli w rozmowie z egzaminującym. Preferujemy w ten sposób uczniów ambitnych i dynamicznych, bo dajemy im pole do popisu – przede wszystkim humanistom, a jednocześnie dokładniej sprawdzamy umiejętności. Pomysł polonistów małopolskich nie jest taki zły i należy się nad nim zastanowić, żeby uniknąć zjawiska kupowania prac czy też ściągania.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#UrszulaAugustyn">Może trzeba powrócić do pomysłu, który był pomysłem resortu, żeby w trakcie przygotowywania się ucznia do prezentacji odbywał on regularne konsultacje na jej temat. Wtedy nauczyciel prowadzący ma możliwość sprawdzenia, jaki jest przyrost wiedzy, jaki jest rozwój ucznia pracującego nad tematem prezentacji. Ten pomysł zmarł śmiercią naturalną z powodu braku środków na opłacanie konsultacji, ale jest to pośrednia forma ograniczenia korupcji, bo nie będzie kupowania tematów. Uczeń będzie musiał się wykazać przed nauczycielem prowadzącym zwiększeniem zasobu informacji związanych z tematem prezentacji i konkretnym postępem jej przygotowywania.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#UrszulaAugustyn">Prasa szeroko pisała w roku ubiegłym o kosztach nowej matury. To prawda, że ta nowa matura jest o wiele droższa od starej, ale można poszukać sposobów, aby część środków można było przeznaczyć na opłacanie egzaminatorów, a nie na zbędne druki czy procedury przygotowań organizacyjnych. Chciałabym się przy okazji upomnieć o nauczycieli, którzy egzaminują podczas ustnej matury wewnętrznej. Uzależnianie ich wynagrodzenia od decyzji samorządów jako organów prowadzących szkoły jest dla nauczycieli niesprawiedliwe. Okazuje się, że np. nauczyciele egzaminujący w Tarnowie pracują za darmo, a 70 kilometrów dalej – w Krakowie – otrzymują całkiem niezłe wynagrodzenie za swoją pracę. Nie jest to motywujące do działania i prosiłabym o zwrócenie na to uwagi.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#UrszulaAugustyn">Na osobną debatę nadaje się problem liceów profilowanych. Powinna to być szeroka debata na temat form i metod kształcenia zawodowego i w ogóle sieci i typów szkół zawodowych. Trzeba jeszcze raz dobrze przemyśleć to, czy każdy uczeń w Polsce musi mieć maturę i czy mamy godzić się na to, że matura jest w tak dużym procencie trudna do zdania dla wielu uczniów, którzy myślą raczej o zdobyciu zawodu.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#UrszulaAugustyn">Jest jeszcze jedna kwestia techniczna, ale bardzo niepokojąca. Okazuje się, że prace egzaminacyjne z języka polskiego, jeśli są pracami nie na temat, nie tracą wiele na swojej wartości, bo można uzyskać punkty np. za bardzo ładny język, czy też spryt piszącego tę pracę. Czy nie należałoby wrócić do dyskusji o tym, aby nie akceptować błędów rzeczowych i nadmiernej dowolności w zmianie tematu pracy, którą uczeń ma napisać, przy ocenie prac egzaminacyjnych. To jest, moim zdaniem, grube nieporozumienie i nauczyciele-egzaminatorzy zwracają na to uwagę. Nie można mylić Mickiewicza ze Słowackim, a Kordiana z Konradem, nawet jeśli w pracy wykorzystane są pewne zdolności lingwistyczne i uczeń w pięknej formie przedstawi temat, ale taki, który nie jest mu zadany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#ZbigniewDolata">Jestem nauczycielem historii i byłem egzaminatorem. Moim zdaniem, informacja o wystarczającej liczbie egzaminatorów biorących udział w maturze 2005 nie jest w pełni prawdziwa. NP. w okręgowej komisji egzaminacyjnej w Poznaniu była taka sytuacja, że zabrakło egzaminatorów z wiedzy o społeczeństwie i ja, przeszkolony jako egzaminator z historii, zostałem poproszony, wraz z całą grupą egzaminatorów z historii, o to, abyśmy się szybko na krótkim szkoleniu przekwalifikowali, żeby móc sprawdzać także prace z wiedzy o społeczeństwie. Okazało się, że musimy także sprawdzić kilkaset prac uczniów egzaminowanych przez OKE z województwa zachodniopomorskiego. Powstało duże zamieszanie z tym sprawdzaniem w trybie awaryjnym.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#ZbigniewDolata">Warunki pracy egzaminatorów też nie zawsze są odpowiednie, na co mało kto zwraca uwagę. Sprawdzanie prac maturalnych trwało często 10 i więcej godzin. Po kilku godzinach pracy egzaminator miał kłopoty z koncentracją. Zgromadzenie wielu osób w małym pomieszczeniu przy wysokiej temperaturze utrudniało pracę egzaminatorów. To powodowało popełnianie wielu błędów i późniejsze protesty maturzystów. Egzaminatorzy powinni pracować w odpowiednich warunkach.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#ZbigniewDolata">W ogólnym zestawieniu wniosków, które wynikają z przebiegu i wyników nowej matury 2005, znalazło się również takie stwierdzenie, że arkusze egzaminacyjne przygotowane były prawidłowo, zgodnie z podstawą programową i standardami wymagań. W sensie formalnym pewnie tak jest, natomiast jeśli chodzi o historię, mogę jako historyk i nauczyciel tego przedmiotu powiedzieć, że obecny system nauczania historii jest właściwie zaprzeczeniem prawidłowego nauczania tego przedmiotu. Obecnie historia od szkoły podstawowej aż po szkołę ponadgimnazjalną jest przedmiotem traktowanym po macoszemu. Wspomnę tylko o tym, że liczba godzin historii w liceum czteroletnim wynosiła 8 godzin i kilka godzin nauczania fakultatywnego. Łącznie jest to 12 godzin.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#ZbigniewDolata">Obecnie większość klas licealnych ma w cyklu kształcenia tylko 5 godzin nauki historii przy niezmienionym programie. Uczniowie robią trzy pętle, jeżeli chodzi o nauczanie historii. Uczą się najpierw w szkole podstawowej pewnych podstaw od starożytności do historii najnowszej, a następnie w gimnazjum i w liceum odbywa się powtórka kosztem jakości nauczania, ponieważ nauczyciele „realizują program”, a nie wypełniają tej misji, do której zostali powołani, czyli nie kształtują postaw patriotycznych i obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#ZbigniewDolata">Jest tu pan minister Stanisław Sławiński, w którym upatruję nadzieję na zmianę podstaw programowych w nauczaniu historii. Takie prace są już prowadzone, jeżeli chodzi o nauczanie matematyki. Moim zdaniem, palącą koniecznością jest to, żeby takie zmiany przeprowadzić w odniesieniu do nauczania historii. Mam gorącą prośbę, aby tak ukształtować podstawę programową w zakresie nauczania historii, żeby w gimnazjum uczyć np. historii od starożytności do końca XVIII wieku, a w szkole ponadgimnazjalnej historii XIX i XX wieku. Wówczas nauczyciele będą mieli możliwość nie tylko uczenia historii, ale i kształtowania postaw i prowadzenia dyskusji. Być może, należałoby poświęcić temu problemowi specjalne posiedzenie Komisji, zwłaszcza że wyraża się często opinie, że historia wypadła bardzo słabo na maturze, że ktoś tu zawinił, ale nie wiadomo kto. Liczba punktów, jaką można było otrzymać za odpowiedzi na pytania dotyczące historii powszechnej i historii Polski, nie była duża.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#ZbigniewDolata">Trzeba sobie zadać pytanie, co my chcemy osiągnąć, bo CKE, układając pytania egzaminacyjne, daje nauczycielom i uczniom wskazówkę, czego oczekujemy po tym cyklu nauczania historii w szkole średniej. Czy chcemy wykształcić historyków, którzy będą prowadzili badania historyczne, czy mamy inne cele – takie jak kształtowanie postaw patriotycznych. Jeżeli preferuje się historię powszechną, to uczeń nie jest w stanie wszystkiego opanować. I dlatego wynik egzaminu jest słaby. Zbyt mało czasu uczniowie mają na rozwiązanie zadań. Nie ma większych uwag, jeżeli chodzi o egzamin podstawowy z historii, ale jeżeli chodzi o poziom rozszerzony, to na analizę tekstów źródłowych oraz przygotowanie opracowania jest tylko 150 minut. Z obserwacji nauczycieli historii wynika, że uczeń na wypracowanie ma ok. 60 minut, a więc zdecydowanie za mało.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#ZbigniewDolata">Jest jeszcze kwestia tematów wypracowań z historii. Może przeczytam, jakie były tematy na maturze w 2005 roku. Pierwszy temat: „Scharakteryzuj przemiany, jakie dokonały się w społeczeństwie polskim od początku XIII wieku do końca XV wieku”. I drugi temat: „Scharakteryzuj przemiany, jakie dokonały się w społeczeństwie polskim w okresie Polski Ludowej”. To są tematy, które socjolog określiłby jako istotne, ale to są pytania stawiane uczniom szkoły średniej i konia z rzędem temu, kto na podstawie tych podręczników byłby w stanie napisać wypracowanie na jeden z tych tematów na ocenę bardzo dobrą.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#ZbigniewDolata">W OKE w Poznaniu z części rozszerzonej egzaminu z historii za wypracowanie przyznawaliśmy średnio od 5 do 8 punktów na 20 możliwych do uzyskania. Uczniowie nie byli w stanie lepiej napisać wypracowania.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#ZbigniewDolata">Jeżeli mówimy o wynikach egzaminu z historii, to bierzmy pod uwagę te okoliczności, które są bardzo istotne dla całości oceny. Po prostu uczniom nie daliśmy szansy, aby mogli napisać lepiej swoje wypracowania.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#ZbigniewDolata">Chciałbym poprzeć uwagę pani przewodniczącej dotyczącą porównywalności wyników egzaminu z historii i z geografii. Może to zniechęcić uczniów do zdawania matury z historii, jeżeli będziemy oceniali wyniki według średnich z poszczególnych przedmiotów, a to często decyduje o przyjęciu na studia. Nigdy nie uzyskamy obiektywnej porównywalności wyników z poszczególnych przedmiotów, aby można było powiedzieć tylko na tej podstawie, który uczeń był lepszy. Tego nie da się osiągnąć.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#ZbigniewDolata">Jest jeszcze jedna istotna kwestia dotycząca prezentacji z języka polskiego. Poloniści są niezwykle obciążeni pracą w czasie egzaminu maturalnego, bardziej niż nauczyciele jakiegokolwiek innego przedmiotu. Mówiono tu o wprowadzeniu konsultacji ucznia z nauczycielem podczas przygotowywania się do prezentacji. Takie konsultacje już się odbywają, i to systematycznie. Jest to dodatkowe obciążenie dla polonistów. Bywa często tak, że uczeń, któremu nie chce się pisać tego samodzielnie, ściąga gotowe wypracowanie z Internetu. Byłbym za tym, aby zrezygnować z tej części prezentacyjnej egzaminu z języka polskiego, która jest często fikcją. Chyba nie chcemy dopuścić do tego, aby uczniowie lekceważyli nową maturę. To trzeba jeszcze przemyśleć, aby uczeń mógł swobodnie i samodzielnie wypowiadać się na temat, który go interesuje i który opracował na maturę.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#ZbigniewDolata">Chciałbym poprzeć te głosy, które dotyczą egzaminu z matematyki. Matematyka może być przedmiotem egzaminacyjnym na maturze, ale niekoniecznie obowiązkowym. Jest bardzo wielu uczniów uzdolnionych humanistycznie, ale matematyka z różnych powodów jest dla nich czarną magią. Takim osobom nie należy zamykać drogi do studiów, a przy braniu pod uwagę ocen z matematyki może się tak zdarzać. Podobnie jest z uczniami, którzy mają uzdolnienia artystyczne. Dlaczego mają być karani za to, że mieli kiepskiego matematyka w szkole podstawowej, który ich zniechęcił do tego przedmiotu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#KrystynaSzumilas">Pozwolę sobie w tym miejscu na komentarz. Trzeba tak uczyć matematyki, żeby ona nie była czarną magią; wówczas kontrowersje wokół tego przedmiotu będą dużo mniejsze, a Strategia Lizbońska i to, co dzieje się wokół, jednak wymusza na nas pewne decyzje edukacyjne, może czasami niepopularne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WojciechIwańczak">To, o czym mówił pan minister Stefan Jurga, w zasadzie jest jasne, ale nie do końca. Była mowa o szkołach wyższych, które wprowadziły bardzo jasne kryteria dotyczące egzaminów dla kandydatów na studia. Ci, którzy mają nowe matury, muszą się do tego dostosować, a ci, którzy zdawali egzaminy w ramach starej matury, powinni być nieco inaczej traktowani. Jest to sytuacja przejściowa, bo tzw. starych maturzystów będzie ubywać i za rok lub dwa problem w ogóle zniknie. W tym logicznym systemie rekrutacji na studia są pewne sprawy niezbyt jasne.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#WojciechIwańczak">Mam pytanie do pana ministra, jakie to mają być przypadki, w których senat uczelni ma się zwrócić do ministra edukacji o wyrażenie zgody na przeprowadzanie dodatkowych egzaminów na uczelni. Skoro o przyjęciu na studia ma decydować matura i nie ma być żadnych konsultacji w tej sprawie, to jakie jeszcze pole manewru mają senaty – jako najwyższe władze uczelni – żeby mieć wgląd w to, co reprezentują sobą kandydaci na studia? Czy nie mogą odbywać rozmów z nimi, a tylko przyjmować ich „w ciemno”? Nowa ustawa – Prawo o szkolnictwie wyższym spowodowała, że tego pola manewru prawie nie ma, ale jak słyszymy, są jakieś przypadki, kiedy senaty mogą się zwrócić o udzielenie zgody na przeprowadzanie dodatkowych egzaminów.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#WojciechIwańczak">Moim zdaniem, problem egzaminów wstępnych na wyższe uczelnie, jeśli niż demograficzny – zgodnie z prognozami – będzie nadal postępował, nie będzie miał już takiego znaczenia. I będzie to dotyczyło właściwie tylko lepszych uczelni, bo na uczelniach prywatnych o żadnych egzaminach wstępnych nie może być mowy, gdyż one marzą tylko o tym, żeby zdobyć studenta jako klienta, któremu chcą świadczyć usługi. Gdyby uczelnie prywatne zaczęły straszyć egzaminami, to szybko by zbankrutowały. Niektóre kierunki na uczelniach prywatnych już teraz są likwidowane, bo nie ma chętnych na studia.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#WojciechIwańczak">I jeszcze kilka słów na temat nauczania historii. Jestem też historykiem i uwagi mojego przedmówcy trafiły mi do przekonania. Jest to problem, który nie powstał wczoraj. Już kilka lat temu na Zjeździe Historyków Polskich we Wrocławiu wystosowany został apel do całego środowiska historycznego, aby zachować właściwą rangę nauki historii w szkolnictwie. Zmniejszanie liczby godzin z tego przedmiotu doprowadziło do sytuacji, że nauczyciele skazani są na to, aby przekazywać uczniom tylko jakieś strzępy wiedzy o przeszłości, i młody człowiek nie ma w miarę koherentnego obrazu przeszłości, o czym się przekonuję jako wykładowca wyższej uczelni, kiedy używam pojęć wydawałoby się ogólnie znanych, i widzę zdziwione twarze słuchaczy i studentów, którzy nic nie kojarzą z tego, o czym mówię. Jest to efekt tego, że nie zostali dostatecznie przygotowani, jeśli chodzi o podstawy wiedzy historycznej, bo mieli tylko kilka godzin zajęć i nauczyciel przekazał im tylko jakieś fragmenty, które nie tworzą pełnego obrazu przeszłości, która młody człowiek powinien znać, jeśli chce w życiu coś zdziałać. Powinien on mieć chociaż elementarną o przeszłości, zwłaszcza własnego kraju. Moim zdaniem, ranga historii w programach nauczania nadal jest niedostateczna. I potem są takie efekty, jakie są, i nie jest to wina uczniów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejĆwierz">Chcę wskazać na dwa zagadnienia. Pierwsze – to sprawa porównywalności wyników egzaminacyjnych i konsekwencji takich porównań. Druga sprawa – to jakość pytań maturalnych. Porównywalność wyników egzaminacyjnych była dyskutowana głównie w kontekście egzaminów z historii i z geografii. Tymczasem trzeba zastanowić się w ogóle nad porównywalnością wyników egzaminacyjnych ze wszystkich przedmiotów. Mnie głównie interesuje fizyka, bo sam jestem nauczycielem fizyki.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#AndrzejĆwierz">Wyniki egzaminu maturalnego z fizyki są na ogół kiepskie. Czy winni są temu nauczyciele, czy uczniowie, czy też ci którzy układali pytania? A może powodem jest mała liczba godzin fizyki? Nauczyciele lepiej przygotowaliby uczniów do egzaminu, gdyby tych godzin było więcej. Obecny stan rzeczy jest zły i trzeba się zastanowić, dlaczego wyniki egzaminów z poszczególnych przedmiotów są słabe i dlaczego występują tak znaczne różnice między tymi wynikami. Wniosek jest taki, jeśli chodzi o fizykę, że albo należy zmienić poziom pytań, albo należałoby zwiększyć liczbę godzin fizyki, ale tylko w tych klasach, gdzie nauczanie fizyki będzie dla uczniów, którzy się nią interesują.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#AndrzejĆwierz">Minister Michał Seweryński mówił na którymś z posiedzeń Komisji, że w niedługiej przyszłości grozi nam brak kandydatów na studia w uczelniach technicznych. Jak wiadomo, na tych uczelniach fizyka jest bardzo ważnym przedmiotem. Należy się zastanowić, czy stałe ograniczanie liczby zajęć z fizyki w szkołach średnich prowadzi do celu, o jaki nam chodzi, tzn. abyśmy mieli dużo kandydatów na uczelnie techniczne, bo Polacy byli znani w świecie z tego, że mieli bardzo dobrych inżynierów i dobrych uczonych reprezentujących przedmioty ścisłe.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#AndrzejĆwierz">Jakość pytań maturalnych – a mój przedmówca zwracał uwagę na pytania z historii – jest sprawą dyskusyjną. Czy można pytania na maturze zadawać w ten sposób i na takim poziomie, że praktycznie żaden z uczniów albo tylko nieliczna ich grupa może na nie odpowiedzieć? Jeżeli uczniowie uzyskiwali z historii na 20 punktów możliwych tylko 5 do 8, to wymaga zastanowienia, jaka jest tego przyczyna. Podobnie jest z fizyką, gdzie na 50 punktów możliwych nawet najlepsi uczniowie, w tym olimpijczycy, uzyskiwali nieco ponad 30 punktów. Pytania powinny być tak formułowane, żeby najlepsi uczniowie z danego przedmiotu uzyskiwali maksymalne ilości punktów.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#AndrzejĆwierz">Trzeba zauważyć, że w pytaniach maturalnych zdarzają się błędy, a nawet błędne sformułowania. Do tego nie można dopuszczać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MartaŁugowska">Chciałabym nawiązać do tego, od czego zaczął swoją wypowiedź przedmówca, tzn. od porównywalności ocen. Jest to bardzo trudne, a często wprost niemożliwe. Przywołano przykład geografii i historii, a tymczasem ewidentnie będzie nieporównywalny wynik z historii na egzaminie tegorocznym i za dwa lata – choćby dlatego, że będziemy starali się udoskonalać egzamin maturalny. Stopień trudności egzaminu maturalnego w kolejnych jego edycjach rośnie i to także nie będzie porównywalne.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MartaŁugowska">Do niedawna nie zdawałam sobie sprawy z tego, że sposób punktowania odpowiedzi z poszczególnych przedmiotów jest tak różny, że także uniemożliwia porównywanie wyników ogólnych. Tylko język polski ma punktację skokową i liniową, czyli kategorialną. Często młodemu człowiekowi zdarza się na egzaminie lapsus językowy, a takie lapsusy zdarzają się wtedy, gdy jesteśmy stremowani, kiedy wiemy, że wynik egzaminu często decyduje o naszej przyszłości, kiedy trudno jest wytrzymać kondycyjnie czas przeznaczony na egzamin z przedmiotu.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#MartaŁugowska">Nie wiem, czy państwo wiedzą, że lapsus składniowy powoduje utratę na egzaminie 6 punktów, a te 6 punktów mnoży się mniej więcej przez 2, co daje 12 punktów straty w wyniku egzaminacyjnym. Do niedawna uważałam jako polonistka, że taki sposób oceniania nie jest właściwy, ale sądziłam, że zdecydowali o tym mądrzejsi ode mnie. Myślałam, że podobnie kategoryzująco ocenia się na egzaminach z innych przedmiotów, ale dowiedziałam się, że np. na egzaminie z języka angielskiego, z którego wyniki były najlepsze, stało się tak dlatego, że wzorowaliśmy się tu we wszystkim na doświadczeniach anglistów. Angliści nie mają wątpliwości, za co przyznać uczniowi punkt, a za co nie. Wezwałam na pomoc matematyków, aby stworzyć koalicję polonistyczno-matematyczną, która dbałaby o to, żeby nie było możliwe odbieranie kilku punktów za drobne niedokładności czy lapsusy. Nerwowy i zestresowany uczeń traci już „na wejściu” nawet 20 proc. punktów.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#MartaŁugowska">Jest dla mnie niezrozumiałe, dlaczego angliści odejmują punkt za błąd merytoryczny, a my, poloniści uznaliśmy, że będzie bardzo nowoczesnym sposobem sprawdzania umiejętności niereagowanie na błąd merytoryczny. Na ostatniej próbnej maturze w grudniu był taki temat, przy którym trzeba było skorzystać z dwóch niezwykle ważnych fragmentów: jeden – to z „Pana Tadeusza” anegdota Telimeny o piesku, a drugi – fragment ustępu z „Dziadów” o wędrowaniu nad Newskim Prospektem. Pada nazwa Newa, jest w temacie stolica Rosji w początkach XIX wieku, a młodzi ludzie z uporem maniaka piszą o Moskwie.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#MartaŁugowska">Mówiono tu o tworzeniu polityki edukacyjnej. Jeżeli za pewne błędy nie będziemy nigdy karać, to taka bezkarność doprowadzi do tego, że ignorancja stanie się siłą, a nie wiem, czy o to nam chodzi.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#MartaŁugowska">Jeszcze dodam jeden argument o przyczynach nieporównywalności wyników z różnych przedmiotów. Jeżeli my nie tępimy błędów merytorycznych, to nie jest to dla wyższych uczelni jasne, dlaczego dany maturzysta dostał taki, a nie inny punkt. Nieporównywalność ocen wynika jeszcze czegoś takiego, jak przekonanie egzaminatora. Subiektywnie przyznaje się niekiedy zdającemu aż 50 punktów.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#MartaŁugowska">Podam jeden tylko przykład, ale dobrze mi znany. Młody człowiek zajął pierwsze miejsce na olimpiadzie filozoficznej, na maturze uzyskał na podstawowym egzaminie 97 punktów, a na egzaminie rozszerzonym – zaledwie 43 punkty, bez możliwości odwołania się od wyniku. Ten młody człowiek dostał się jednak na studia na wydział filozofii.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#MartaŁugowska">Chcę tu nawiązać do rekrutacji. W jaki sposób uczelnie mają ustalać, co się faktycznie kryje za tymi punktami, jeżeli nie będą miały żadnych szans na przeprowadzanie rozmów kwalifikacyjnych z kandydatami? Gdyby ten młody człowiek był oceniany nie jako laureat olimpiady, ale maturzysta zdający egzamin rozszerzony, nie miałby żadnej szansy dostania się na studia filozoficzne. Mówiono już o tym, ale chcę to rozwinąć.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#MartaŁugowska">Przy całkowitej obiektywizacji wyników nie promuje się uczniów kreatywnych. Często przegapiamy bardzo ważne predyspozycje. Powiem jeszcze o tych słabych i potrzebujących opieki. Znam przypadek, kiedy dziecko niedosłyszące nie zostało zwolnione z egzaminu z języka obcego z tego zadania, które wymaga odsłuchiwania. Niektóre dzieci nie mogą być porównywane, niektóre są słabsze, a mimo to muszą mieć szansę na to, żeby normalnie zaistnieć w życiu. Co zrobić, żeby oceniać w taki sposób maturzystę, aby uczelnia później wiedziała, że ma do czynienia ze zdolnym młodym człowiekiem i wiele już umiejącym, ale wymagającym innego zakwalifikowania. Dotyczy to także grupy dzieci z porażeniem mózgowym. Są to dzieci często o wyjątkowych zdolnościach, ale one wskutek tego, co zdarzyło się w ich życiu, po pewnym czasie nie są w stanie utrzymać uwagi. Moim zdaniem, nic nie stoi na przeszkodzie, aby ta niewielka liczba prac maturalnych i wyników była tak oznaczana, żeby je wyłączać z niektórych wymagań, a przy sprawdzaniu wiedzy uwzględniać pewne niemożliwości funkcjonalne.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#MartaŁugowska">Mamy także dzieci uchodźców, którzy uzyskali prawo pobytu u nas, i z nimi są też problemy. Historycy to wiedzą, że byliśmy także w podobnych sytuacjach i pomagano nam na całym świecie jakoś startować w życiu i znaleźć swoje miejsce w innym środowisku. Znam przykład dziewczynki, która przyjechała z rodzicami do Polski. Jest tu już od trzech lat i nie może zdać sprawdzianu z języka polskiego, chociaż wszystkich przedmiotów uczy się po polsku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KrystynaSzumilas">Przepraszam, ale prosiłabym o konkluzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MartaŁugowska">Chciałam jeszcze zadać pytanie, bo do tego mnie zobowiązano. Co będzie z filozofią na maturze? W roku 2003 obiecano, że w roku 2006 filozofia będzie przedmiotem do wyboru na egzaminie maturalnym. Tymczasem okazuje się, że zupełnie o niej zapomniano. Jest taka tendencja, że ponieważ wysokie są koszty matury, w związku z tym ogranicza się liczbę przedmiotów, które można wybierać na egzaminie. Podobno ma się zrezygnować z historii sztuki, bo to jest najdroższy egzamin z powodu posługiwania się kolorowymi reprodukcjami. To budzi niepokój w średnich szkołach artystycznych.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MartaŁugowska">Jeszcze kilka słów o organizacji matury. W tym roku egzaminy poprawkowe mają odbywać się w taki sposób, że egzaminy ustne zdawane będą w trakcie egzaminów pisemnych. Jak w związku z tym zamierza się realizować program nauczania w szkołach, skoro myśli się o dodatkowym tygodniu wolnym od nauki w maju z powodu papieża w Polsce? A już ogłoszono, że wakacje rozpoczną się o tydzień wcześniej. Jeżeli polonista będzie musiał uczestniczyć w maturalnych egzaminach ustnych, a podczas weekendu sprawdzać prace, nie wiem, jak będzie mógł to pogodzić z normalnymi zajęciami w młodszych klasach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#KazimierzMoskal">Przedstawiono wiele uwag i postulatów i z wieloma trzeba się zgodzić, a niektóre wymagają przeanalizowania przez resort edukacji. Problem egzaminu maturalnego jest problemem złożonym. Inaczej to wygląda od strony egzaminatorów, a inaczej od strony uczniów, zaś jeszcze inaczej od strony nauczycieli i nadzoru pedagogicznego. Mówiono tu, że przeprowadzenie matury w nowej formule jest sukcesem. Skoro się odbyła, to jest sukcesem.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#KazimierzMoskal">Chciałbym jednak zwrócić uwagę na to, co musieli przeżywać uczniowie. Pewno nie będzie można tego uznać za sukces. Powinniśmy pamiętać, że podstawowym podmiotem jest tu uczeń i on przede wszystkim powinien być w centrum uwagi. Jeżeli instytucje są z siebie zadowolone i jeżeli tylko sobie przypisują sukcesy, to jest niedobrze. A przeprowadzanie tych egzaminów spadło przede wszystkim na braki nauczycieli i szkół. To dzięki dyrektorom szkół i dzięki nauczycielom ta matura mogła się odbyć i udać. Duży był wysiłek komisji egzaminacyjnych i nadzoru, ale jest tu zasługa główna szkół. Mam pytanie: czy odpłatność za egzamin dla nauczycieli – egzaminatorów będzie dotyczyć tylko egzaminów ustnych, czy też mogą liczyć na wynagrodzenie członkowie zespołów nadzorujących i obserwatorów?</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#KazimierzMoskal">Pewne środowiska chciałyby, aby egzamin maturalny odbywał się w czasie wakacji albo w takim okresie, żeby nie było to ze szkodą dla procesu nauczania w klasach młodszych.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#KazimierzMoskal">Była mowa o liceach profilowanych i nierówności szans edukacyjnych. Pan minister mówi, że do tych liceów trafia słabsza młodzież, a programy nauczania są takie, że uczniowie mają mniej godzin zajęć z przedmiotów ogólnokształcących, ale muszą zdawać maturę według takich samych zasad, jak uczniowie liceów ogólnokształcących. Wobec tego trzeba się zastanowić, czy ten typ szkoły średniej powinien istnieć. Wiemy, że liceum profilowane nie daje żadnych kwalifikacji zawodowych – takich, jakie dawało kiedyś liceum zawodowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MariaNowak">Nie tak dawno pytali mnie uczniowie jednego z renomowanych liceów na Śląsku, czy liceum nie powinno trwać cztery lata, bo oni by tego chcieli. Mówię o tym w świetle tych wypowiedzi, w których wskazywano na konieczność zwiększenia liczby godzin zajęć np. z historii, z fizyki, a zapewne także wielu innych przedmiotów.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#MariaNowak">Nie jestem za wydłużaniem czasu nauki w liceach, ale jeżeli mówią o tym nauczyciele, a także uczniowie, to coś w tym jest. Czy pan minister ma jakiś pogląd na te sprawy, bo może trzeba dokonać korekty programu nauczania i wprowadzić nowe podstawy programowe? A może maturę przeprowadzać w końcu czerwca czy nawet na początku lipca i wtedy wydłużyłby się prawie o dwa miesiące okres nauki w liceum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#KrystynaSzumilas">Podczas dyskusji podkreślano wagę różnych przedmiotów i każdy nauczyciel uczący konkretnego przedmiotu chciałby mieć do swojej dyspozycji jak największą liczbę godzin.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#KrystynaSzumilas">Nawiązując do głosu pani posłanki Marii Nowak, chciałabym zapytać, czy w MEiN myśli się o ograniczeniu materiału i wiedzy encyklopedycznej, którą uczniowie są zobowiązani przyswoić. Są tu dwie drogi postępowania: jedna – to zwiększanie liczby godzin zajęć z poszczególnych przedmiotów, a druga – to ograniczenie tego, czego konkretnie uczeń powinien nauczyć się w szkole, aby był dobrze przygotowany do dorosłego życia.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#KrystynaSzumilas">I jeszcze jedna uwaga dotycząca liceów profilowanych, techników i matury, a także wyrównywania szans edukacyjnych. Wydaje się, że problem jest bardzo ważny i poważny.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#KrystynaSzumilas">Z raportu CKE wynika, że uczniowie ze środowisk wielkomiejskich lepiej zdają maturę niż uczniowie ze środowisk wiejskich i małomiasteczkowych. Podobna różnica występuje pomiędzy liceami ogólnokształcącymi i liceami profilowanymi. Jak w ten schemat i podziały wpiszą się uczniowie techników? Nie jestem przekonana o tym, że technika wybierają uczniowie, którzy nie zamierzają się dalej uczyć. Np. na Śląsku jest zupełnie inaczej. Technikum wybierają uczniowie zdolni, zamierzający dalej się uczyć i studiować oraz podnosić kwalifikacje.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#KrystynaSzumilas">Trzeba dążyć do tego, żeby jak największa grupa młodzieży zdawała maturę, bo jest to egzamin, który otwiera młodzieży drogę do dalszego kształcenia. Być może wielu maturzystów nie chce od razu podejmować studiów, ale może dojść do przekonania za 5 czy 10 lat, że jednak warto się dalej kształcić. Ponadto egzamin maturalny jest pewnym czynnikiem wpływającym na jakość pracy szkoły, na wprowadzanie takich zmian w kształceniu, żeby dostosować kształcenie do poziomu uczniów i żeby także tych najsłabszych wyposażać w wiedzę większą niż wydaje się, że można im ją przekazać. Nie można przerażać się tym, że jest grupa uczniów, która słabiej zdaje maturę. Myślę, że takie podejście będzie procentować w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#KrystynaSzumilas">Proszę teraz panów ministrów o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania i skomentowanie dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#StanisławSławiński">Dziękuję za uwagi i pytania państwa posłów. Jest to cenny materiał do naszych analiz i przemyśleń, a pokrywa się on w znacznej części z tym, co wpływa do resortu edukacji z różnych stron.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#StanisławSławiński">Przebieg dyskusji wyraźnie wskazuje na to, że wprowadzenie nowej matury jest przejściem do innej epoki w oświacie, tzn. zapoczątkowanie powszechnych egzaminów maturalnych. Jeszcze musimy osiągnąć pewną dojrzałość w tych działaniach oraz zapewnić większą równowagę różnych elementów i okoliczności merytorycznych i organizacyjnych. W najbliższych latach będziemy musieli lepiej rozpoznać to, co należy doskonalić czy nawet zmieniać.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#StanisławSławiński">Pytań i uwag padło zbyt dużo, aby dzisiaj do wszystkich problemów i propozycji można było dokładnie się odnieść. Dlatego postaram się poruszyć tylko kilka kwestii. O odpowiedź na niektóre pytania poproszę za chwilę pana dyrektora Mirosława Sawickiego, który w wielu sprawach szczegółowych ma ogromną wiedzę i na pewno pomoże pewne sprawy wyjaśnić.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#StanisławSławiński">Czy jesteśmy przygotowani do wprowadzenia tych zmian, które były zapowiadane, od strony instrumentów prawnych? Prace nad tym są już bardzo zaawansowane, wiele spraw jest analizowanych w biurze prawnym MEiN. Nie jestem jeszcze w stanie powiedzieć przed zakończeniem tych konsultacji, jaki kształt będą miały te rozwiązania prawne. Według informacji na dzień dzisiejszy powinniśmy zdążyć z wprowadzeniem wszystkich niezbędnych nowelizacji przepisów, żeby te zamiary, które ogłosiliśmy, zostały zrealizowane w niedługim czasie.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#StanisławSławiński">Dążymy do większego uzewnętrzniania egzaminów maturalnych, chociaż stopień tego uzewnętrzniania może być różny. Skoro nauczyciel będzie pobierał wynagrodzenie za prowadzenie egzaminu ustnego z okręgowej komisji egzaminacyjnej – mimo, że w sposób jeszcze nie do końca określony – to w pewnym sensie staje się on częścią tego układu zewnętrznego. Nie chciałbym dzisiaj sugerować, jakiego rodzaju rozwiązanie szczegółowe zostanie przyjęte, ale mam nadzieję, że ono się sprawdzi.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#StanisławSławiński">Jest duże przeświadczenie, że należy dążyć do podwójnego sprawdzania pytań otwartych i poparcie tej koncepcji. Nie wiem, czy uda się to wprowadzić w tym roku, bo ze względów demograficznych zakres liczbowy egzaminu maturalnego znacznie się zwiększy.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#StanisławSławiński">Rozważano już przesunięcie terminu matur w wielu różnych aspektach. Odbyło się na ten temat spotkanie wszystkich dyrektorów okręgowych komisji egzaminacyjnych w CKE w celu zaopiniowania tych sugestii. Konkluzja jest taka, że nie jest możliwe przesunięcie terminów matur, bo one ściśle korelują z terminami rekrutacji na wyższe uczelnie i procedurami przyjęć na studia. Wymagałoby to całkowitej zmiany praktykowanych od lat harmonogramów przyjęć na wyższe uczelnie.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#StanisławSławiński">Jeżeli matury miałyby odbywać się np. z początkiem okresu wakacyjnego, przyjęcia na wyższe uczelnie nie byłyby możliwe w lipcu, tylko w końcu września. Oznacza to także całkowitą zmianę sytuacji psychologicznej absolwentów szkół średnich, którzy do września nie znaliby swego dalszego losu.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#StanisławSławiński">Nie umiem przewidzieć, czy okaże się to konieczne. Dyrektorzy okręgowych komisji egzaminacyjnych dość wyraźnie wskazywali, że nie należy już teraz dokonywać tak gwałtownej zmiany tego kalendarza. gdyby trzeba było do tego się przygotowywać, to w porozumieniu z wyższymi uczelniami, bo będzie to ich dotyczyć w istotnym stopniu.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#StanisławSławiński">Wyniki osiągnięte przez absolwentów liceów profilowanych były słabsze, ale trzeba powiedzieć, że gdyby nie było tych liceów i cala ucząca się tam młodzież byłaby w liceach ogólnokształcących, prawdopodobnie osiągane przez nią wyniki nie różniłyby się od tych, które uzyskała na maturze 2005. Nie jest tak, że ta młodzież jest różna, a uczniowie mają różne predyspozycje do nauki. To jest generalnie poważniejsza kwestia obejmowania systemem oświatowym dzieci o różnym poziomie i stopniu kulturowego przygotowania ze strony domu i środowiska oraz różniących się tym, co nazywane jest wrodzonym potencjałem intelektualnym, który też istnieje i nie można udawać, że go nie ma.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#StanisławSławiński">Wiele osób twierdzi, że decydujące jest wspomaganie edukacyjne takiej młodzieży, i na pewno jest ono kluczowe, ale wiemy również, że nie tylko zasilanie edukacyjne, ale i inne czynniki są tu ważne. Próba poprawienia czy wzmocnienia szans edukacyjnych pewnych środowisk, jakkolwiek byśmy to nazywali, np. defaworyzowanych – a mówi się tu przede wszystkim o środowiskach wiejskich – jest stałym programem wszystkich kolejnych rządów. Wydaje się różne dokumenty i za każdym razem stwierdzamy, że te oczekiwania nie są do końca spełnione. Obecne kierownictwo resortu, tak jak kilka poprzednich, zrobi wszystko, co możliwe, aby osiągać wyrównywanie szans edukacyjnych, jednak nie należy się spodziewać jakiegoś spektakularnego sukcesu.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#StanisławSławiński">W związku z wynikami egzaminów z historii zgłoszono bardzo dużo ciekawych uwag, które uzupełniły nasze opinie o kwestii porównywalności egzaminów z różnych przedmiotów. Stwierdzona nieporównywalność jest punktem wejścia do rozważań, w jaki sposób doprowadzić do jakiegoś racjonalnego przekładania się wyników egzaminu maturalnego na sensowne procedury kwalifikacyjne przyjęć na wyższe uczelnie. Są już pewne propozycje, ale i nowe znaki zapytania w tych kwestiach. Będziemy nad tym pracować.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#StanisławSławiński">Co resort zamierza zrobić, aby usunąć niedostatki organizacyjne w szkołach przy przeprowadzaniu matur? Na pewno konieczna jest analiza formalnoprawnych przesłanek tego, co nazywamy kultura organizacyjną szkoły. Ta kultura organizacyjna zależy w dużej mierze od samej szkoły, ale szkoła działa w ramach przepisów prawnych i w ramach pewnych warunków, które stwarza jej organ prowadzący. Doświadczenia zebrane w roku ubiegłym i wszystkie, często bardzo ostre opinie pozwalają na podjęcie działań poprawiających to, co najbardziej przeszkadzało w organizacji i przeprowadzaniu egzaminów maturalnych.</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#StanisławSławiński">Rozporządzenie ministra stanowi, że filozofia jako przedmiot egzaminacyjny ma być wprowadzona od 2009 roku. Trzeba w związku z tym przygotować podstawę programową, standardy i sylabusy. Na razie nie ma takiej sytuacji, która skłaniałaby nas do stwierdzenia, że nie damy rady wykonać tego zadania.</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#StanisławSławiński">Jeżeli chodzi o przedłużenie czasu nauki w liceum do 4 lat, wymaga to szerszej dyskusji i nie sposób jej podejmować w tej chwili.</u>
          <u xml:id="u-33.15" who="#StanisławSławiński">Czy myślimy o ograniczaniu materiału nauczania? Moim obowiązkiem m.in. będzie zorganizowanie i przeprowadzenie takiej analizy obecnego stanu, żeby zrównoważyć ilość materiału z ilością czasu dla jego przyswojenia i z możliwościami psychofizycznymi dzieci oraz z liczbą lat nauczania. Te wszystkie rozwiązania, wprowadzane w okresie ostatniego 15-lecia, wymagają teraz generalnego przeglądu w kierunku takiego zrównoważenia, w tym ograniczenia materiału encyklopedycznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MirosławSawicki">W związku z ostatnią kwestią poruszona przez pana ministra przypominam, że pan minister, wówczas jeszcze jako dyrektor departamentu, prowadził prace nad podstawa programową także z punktu widzenia sugestii zgłaszanych przez nauczycieli poszczególnych przedmiotów. Gdy sumowano liczbę dodatkowych godzin, o jakie występowali dla swoich przedmiotów, okazało się, że nauka w szkołach musiałaby trwać 10 godzin dziennie. Najtrudniejszą sprawą przy układaniu programu nauczania jest nadal podział godzin między przedmioty.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#MirosławSawicki">Jestem zwolennikiem zachowania egzaminu ustnego z języka polskiego, aczkolwiek nie jestem decydentem w tej sprawie. Jestem także zwolennikiem utrzymania egzaminu z języka polskiego w formie prezentacji. Znam dane zebrane ze wszystkich szkół i uważam, że mitem jest twierdzenie, iż uczniowie, także liceów tzw. Renomowanych, kupują masowo te prezentacje. Na spotkaniu w jednym z liceów krakowskich do korzystania z prezentacji przygotowanych niesamodzielnie przyznało się 13 proc. maturzystów, a więc 87 proc. zdających egzamin opracowało prezentacje samodzielnie.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#MirosławSawicki">Zwracam uwagę, że procent kupowanych prac magisterskich, doktorskich i habilitacyjnych jest pewnie porównywalny z tymi danymi ze wspomnianego liceum. Czy to ma oznaczać, ze trzeba rezygnować z obrony pracy magisterskiej czy doktorskiej lub rozprawy habilitacyjnej? Chyba nie. Natomiast uważam, że niezależnie od ewentualnych konsultacji nauczyciela z tymi, którzy będą zdawać maturę ustną z języka polskiego, można w klasie drugiej, a nawet pierwszej, zamiast odpytywać z ciężkiej doli chłopa, opisanej w „Chłopach” Reymonta, prosić uczniów o przygotowanie prezentacji, żeby wiedzieli, na czym to polega i umieli to wykonać, żeby umieli bronić swojego stanowiska wobec danego tekstu. To nie musi trwać nawet 20 minut, a np. tylko 7 minut. To można robić.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#MirosławSawicki">Nasz egzamin maturalny, w odróżnieniu od wielu zewnętrznych egzaminów maturalnych w Europie, jest mieszanką pytań zamkniętych i pytań otwartych, promujących ucznia kreatywnego.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#MirosławSawicki">Podzielam natomiast obawy, które zgłoszono w dyskusji co do sposobu oceniania uczniów na egzaminie z polskiego. W tej kwestii nie mamy sporu. Będziemy musieli się tam dokładnie przyjrzeć jeszcze przed tegoroczną maturą.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#MirosławSawicki">Jeżeli chodzi o wnioski dotyczące organizacji przeprowadzania matury 2005, są one ujęte w załączniku nr 1 do materiału informacyjnego dostarczonego państwu posłom. Jest to zapisane w postaci tabeli i nie będę jej teraz odczytywał.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#MirosławSawicki">Nie istnieje faktycznie takie pojęcie, jak „porównywalność przedmiotów” przy badaniu i ocenianiu wyników egzaminów maturalnych. Natomiast zwracam uwagę, że jeżeli mówimy o złych wynikach z historii, to spójrzmy obiektywnie na te wyniki. Z egzaminu z historii na poziomie podstawowym osiągnięto średni wynik w kraju ok. 55 proc., a z geografii ok. 57 proc. Mówienie o dramatycznej różnicy w wynikach egzaminu między historią i geografią jest pewnym nieporozumieniem.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#MirosławSawicki">Inaczej jest, jeżeli chodzi o wyniki na poziomie rozszerzonym, bo tu istotnie wyniki egzaminu z geografii były lepsze niż wyniki egzaminu z historii o blisko 15 proc. Średni wynik egzaminu z fizyki na poziomie podstawowym jest powyżej 60 proc., a na poziomie rozszerzonym – powyżej 30 prof. Na poziomie podstawowym zdała ponad połowa egzaminowanych.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#MirosławSawicki">Trudno się zgodzić z propozycją, aby uczeń szkoły zawodowej kończył edukację historyczną na okresie dotyczącym XVIII wieku, dlatego że on żyje we współczesnym świecie i powinien wiedzieć o tym, co działo się i dzieje się współcześnie. Być może jest to kwestia nieco innego rozłożenia materiału i tematów z historii, np. między gimnazjum a liceum.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#MirosławSawicki">Zwracam uwagę, że Polskie Towarzystwo Fizyczne bardzo wysoko oceniło poziom pytań na maturze z fizyki, chociaż opinie o innych przedmiotach są różne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#StefanJurga">Pytania państwa posłów dotyczące rekrutacji na studia dotyczyły głównie trzech problemów. Pierwszy problem – to wykładania art. 169 ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym, gdzie mowa jest o rekrutacji na studia. Drugi problem – to kwestia terminu rekrutacji na studia, która jest raczej sprawą techniczną, ale ma także pewne merytoryczne znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#StefanJurga">Dla klarowności mojej wypowiedzi zacznę od zacytowania treści art. 169 i odniosę się do znaczenia tego zapisu ustawowego. Art. 169 ust. 3 stanowi, że „podstawą przyjęcia na studia pierwszego stopnia lub jednolite studia magisterskie stanowią wyniki egzaminu maturalnego. Senat uczelni ustala w trybie określonym w ust. 2, który dotyczy warunków i trybu rekrutacji, jakie wyniki egzaminu maturalnego stanowią podstawę przyjęcia na studia. Uczelnia może, za zgodą ministra właściwego do spraw szkolnictwa wyższego, przeprowadzić dodatkowe egzaminy wstępne w trybie określonym w ust. 2 tylko w przypadku konieczności sprawdzenia wiedzy lub umiejętności nie sprawdzanych w trybie egzaminu maturalnego lub gdy osoba ubiegająca się o przyjęcie na studia posiada świadectwo dojrzałości uzyskane za granicą”.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#StefanJurga">To określenie, że chodzi o wiedzę lub umiejętności niesprawdzane w trybie egzaminu maturalnego, dopuszcza dwojaką możliwość interpretacji tego zapisu. Chodzi tu bowiem o wiedzę lub umiejętności, które w ogóle nie mogą stanowić przedmiotu egzaminu maturalnego, bądź też dotyczy to wiedzy lub umiejętności, które nie zostały sprawdzone u danego kandydata w trybie egzaminu maturalnego. Inaczej mówiąc, chodzi o taką sytuację, gdy kandydat nie zdawał egzaminu maturalnego z przedmiotu odpowiadającego przedmiotowi stanowiącemu podstawę przyjęcie na dany kierunek studiów.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#StefanJurga">Przyjęcie tej pierwszej interpretacji oznacza, że uczelnia nie może przeprowadzić egzaminu wstępnego dla kandydatów, którzy na nowej maturze nie zdawali przedmiotów, z których wyniki stanowią podstawę przyjęcia na studia. Natomiast przyjęcie drugiej interpretacji dopuszcza taką możliwość, przy czym o tym, czy takie egzaminy wstępne mogą być przeprowadzone, decyduje senat uczelni za zgoda ministra właściwego do spraw szkolnictwa wyższego.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#StefanJurga">Ten pierwszy sposób interpretacji byłby bardzo restrykcyjny i stawiający kandydatów z nowa maturą w gorszej sytuacji niż sytuacja, w której znajdują się kandydaci ze starą maturą, nie związani przy wyborze studiów przedmiotami zdawanymi na egzaminie dojrzałości. Wątpliwe jest, czy taki właśnie zamiar towarzyszył koncepcji zastąpienia egzaminów wstępnych na studia przez egzamin maturalny.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#StefanJurga">Ci z państwa, którzy są prawnikami, a tacy w tym gronie są, zdają sobie sprawę z tego, że tutaj należy zastosować wykładnię funkcjonalną prawa, a nie tylko wykładnię literalną. Trzeba w związku z tym zauważyć, że w przypadku podjęcia przez osoby z nowa matura studiów na innym kierunku niż ten, o przyjęcie na który się ubiegały bezpośrednio po maturze, musiałyby uprzednio zdać egzamin maturalny z dodatkowego przedmiotu i taki system usztywniałby możliwość zmiany kierunku kształcenia.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#StefanJurga">Obecnie mamy taką sytuację, że uchwały senatów uczelni dotyczące rekrutacji na najbliższy rok akademicki były podejmowane jeszcze pod rządami dawnej ustawy o szkolnictwie wyższym z 1990 roku. Trzeba także brać pod uwagę fakt, że jest to początkowy okres wdrażania nowej matury i nowego systemu rekrutacji na studia. W związku z tym należy przyjąć interpretację, możliwie najpełniej uwzględniającą sytuację osób zdających egzamin maturalny i ubiegających się o przyjęcie na studia. Zgadzam się z wypowiedziami, że niewątpliwie przepisy dotyczące rekrutacji powinny zostać rozbudowane i doprecyzowane.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#StefanJurga">Z tego, co dość obszernie omówiłem, wynika także odpowiedź na drugie pytanie: czy resort nie zamierza zmienić pewnej filozofii czy podejścia do egzaminu maturalnego? Oświadczam, że nie ma takiego zamiaru. Chcę uspokoić tych z państwa, którzy wyrażali taki pogląd w imieniu środowiska oświatowego. Takiego zamiaru nie ma, a po prostu kierujemy się interpretacją art. 169, czyli krótko mówiąc, kierujemy się prawem.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#StefanJurga">Wyrażono pogląd, że należy przesunąć termin rekrutacji na studia na wrzesień. Ta sprawa była dyskutowana przez kierownictwo MEiN i odrzucamy ten pomysł, aby rekrutacja odbywała się we wrześniu, z dwóch powodów. Po pierwsze, uczniowie nie powinni żyć w stresie, czekając na postępowanie rekrutacyjne do września. Ponadto są zmęczeni egzaminem maturalnym i mają prawo do wypoczynku. Ze strony uczelni jest to także nie do przyjęcia, bo wrzesień jest miesiącem intensywnej pracy naukowej. Odbywa się wówczas wiele konferencji naukowych, na których pracownicy naukowo-dydaktyczni prezentują swoje osiągnięcia naukowe, odbywają spotkania z kolegami z innych krajów. Wyrażono podczas dyskusji opinię, czy ekspertami, jeśli chodzi o przeprowadzanie dodatkowych egzaminów dla maturzystów na uczelniach, nie powinni być także egzaminatorzy zewnętrzni, a nie pracownicy naukowi danej uczelni. Jest to do rozważenia, ale musimy sobie zdawać sprawę z tego, że to uczelnia decyduje o przeprowadzaniu tych dodatkowych egzaminów sprawdzających kandydatów i ona powołuje skład komisji rekrutacyjnej. Jeżeli w tym składzie znajda się egzaminatorzy pracujący poza uczelnią, to bardzo dobrze, ale tak nie musi być. Ta sprawa wymaga doprecyzowania i nieco jaśniejszego przedstawienia.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#StefanJurga">Pytano, czy te egzaminy dla kandydatów na studia, mających starą lub nowa maturę, są takie same. Oczywiście, są dokładnie takie same.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#KrystynaSzumilas">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>