text_structure.xml 114 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Otwieram kolejne posiedzenie Komisji Zdrowia, które ma dzisiaj trochę nietypowy charakter, nie ma żadnych materiałów, a spotykamy się z prezesem Narodowego Funduszu Zdrowia, panem Krzysztofem Panasem. Będzie to dyskusja z udziałem pana prezesa nad problemami występującymi w ochronie zdrowia. Chciałabym przedstawić członkom Komisji prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, pana Krzysztofa Panasa. Proponuję, żeby powiedział pan kilka słów tytułem wstępu. Potem oczywiście rozpocznie się dyskusja. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KrzysztofPanas">Jestem trochę stremowany tą sytuacją, bo od niedawna jestem prezesem NFZ, stąd bardzo duże zainteresowanie mediów. W dodatku niektórzy już ocenili, jakim będę prezesem, zostałem również oceniony za to, co zawiniłem i czego nie zawiniłem. Krótko mówiąc - mam tremę, za co przepraszam. W czasie naszego spotkania będzie mi towarzyszył Zarząd Funduszu, abyśmy mogli rozmawiać merytorycznie o kwestiach państwa interesujących, również o szczegółach. Mam pełną świadomość, że zostałem prezesem NFZ w najgorszym momencie, w którym mogłem objąć tę funkcję. Wiele rzeczy już się zdarzyło. Musiałem więc przyjść i administrować tym, co już zastałem. Myślę tutaj o tym, że przyszedłem w momencie, kiedy rozgorzała bardzo burzliwa dyskusja dotycząca planu finansowego NFZ. Nie ukrywam, że chciałem, aby ten plan został zmieniony, ponieważ uważam, że warunkiem dla rozpoczęcia wszystkich procesów, również wprowadzenia nowych zasad kontraktowania od nowego roku, jest otrzymanie nie mniej środków niż w roku poprzednim przez wszystkie zakłady opieki zdrowotnej, czy też wojewódzkie oddziały Funduszu. Po dyskusjach, po wyrażeniu przez ministra zdrowia woli dobrej współpracy, po rozmowach z premierem ten warunek został spełniony. Mam pełną świadomość, że nie są to środki, które zapewnią zaspokojenie potrzeb opieki zdrowotnej, ale uważam, że trudno będzie wytłumaczyć potencjalnym pacjentom sytuację, w której pokrywają część środków na potrzeby ochrony zdrowia, a tych środków jest coraz mniej. Zdaję sobie także sprawę, że istnieje duża rozpiętość między środkami niezbędnymi dla ochrony zdrowia a funduszami, którymi na ten cel dysponujemy. Wiem również, że trudno będzie tę różnicę zniwelować. Problem, z którym spotkałem się od razu, „na wejściu”, to jest przede wszystkim problem kontraktowania świadczeń na przyszły rok. Przesunąłem termin otwarcia konkursu o dwa dni, ponieważ przed podjęciem decyzji o uruchomieniu procesu konkursowego chciałem rozmawiać z dyrektorami oddziałów wojewódzkich NFZ. Chodziło mi o ustalenie pewnych zasad dotyczących planu finansowego. Po tych rozmowach rozpoczął się konkurs i będzie to w jakimś sensie nowa sytuacja, ponieważ będziemy proponować zawarcie umów nawet na 3 lata. Zaproponujemy również ujednolicenie maksymalnych stawek. Stworzymy także sytuację, w której podmiotem całego systemu, najważniejszą w nim osobą, stanie się pacjent, bowiem rozpoczynamy proces, w którym będziemy płacić za procedurę medyczną. Rozpoczynamy ten bardzo trudny proces, mając pełną świadomość niedoskonałości wynikających z nowego systemu. Jest to przecież pierwsza próba jego wprowadzenia. Mamy nadzieję, że pomimo społecznego zaniepokojenia uda nam się te zasady kontraktowania świadczeń zdrowotnych ustalić. Są one bardzo ważnym sygnałem dla pacjenta, bo to on będzie decydować, w której placówce opieki zdrowotnej chce się leczyć i tam będziemy pokrywać koszty jego leczenia. Myślę, że po raz pierwszy będziemy dysponować mapą placówek, do których pacjenci chcą iść i takich, które omijają lub które odwiedzają niechętnie. Chcę z mocą podkreślić, że stawiamy na pacjenta.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#KrzysztofPanas">To on jest dla nas najważniejszym elementem w tym systemie. Chcę również powiedzieć, że wprowadzany system kontraktowania będzie bardzo skrupulatnie monitorowany. Pracujemy nad tym, aby spróbować rozluźnić mechanizmy gospodarki finansowej. Plany dotyczące NFZ nie mogą być sztywne, jego oddziały również nie mogą mieć sztywnych planów. Jeżeli bowiem chcemy, żeby to pacjent decydował o tym, gdzie trafią pieniądze, musimy wprowadzić mechanizmy powodujące, że środki finansowe będzie można przesuwać między placówkami leczącymi pacjentów i między oddziałami wojewódzkimi NFZ. W ten sposób chcemy rozpocząć proces prowadzący do tego, żebyśmy płacili za rzeczywiste koszty leczenia. To znaczy nie tak, jak to jest obecnie. Chodzi o to, żebyśmy mieli możliwość analizowania i porównywania tych kosztów. Obecnie znajdujemy się w sytuacji, w której trwają spory i występują napięcia. Być może uda się im częściowo zaradzić. Rozpoczniemy dyskusję i pracę nad tym, aby ten nowy system przedstawić społeczeństwu, potencjalnym pacjentom. System po raz pierwszy pojawiający w takiej formie się w opiece zdrowotnej. Równolegle rozpoczynamy prace nad przygotowaniem struktury organizacyjnej centrali NFZ i jego oddziałów, aby mogły one spełnić wymagania stwarzane przez nowe zadania. Centrala musi zostać zreorganizowana, muszą zostać także zunifikowane oddziały wojewódzkie. To jest zagadnienie, nad którym obecnie dyskutujemy. Współpracę z dyrektorami wojewódzkich oddziałów Funduszu rozpoczęliśmy od spraw - moim zdaniem - najważniejszych, to znaczy tych, które utrudniają im pracę i uniemożliwiają sprawne funkcjonowanie. Te problemy są usuwane od ręki, ponieważ chcemy, aby dyrektorzy mieli możliwość swobodnego gospodarowania środkami, które są w dyspozycji NFZ. Problemem nad którym zaczynamy pracować, jest zapewnienie świadczeń w bieżącym roku. To jest bardzo trudna sprawa, konieczne będzie uruchomienie rezerw. To już się dzieje w centrali i w oddziałach wojewódzkich. Na tym nie można oszczędzać. Mam pełną świadomość tego, czym gospodaruję i w jakich warunkach, natomiast chciałem zadeklarować i państwu i wszystkim, z którymi rozmawiam i będę rozmawiać, że żaden zgłaszany pomysł nie będzie pomysłem bez echa. Chciałbym, żebyśmy dyskutowali o tym, jak rozwiązywać problemy. Jeżeli będzie na to dobry pomysł, deklaruję, że podejmę działanie prowadzące do jego realizacji. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy, być może do końca roku, uda mi się przedstawić państwu nowe struktury i nowe zadania. A przede wszystkim to, na czym nam najbardziej zależy - stworzenie takiej sytuacji w kontraktacji na rok przyszły, żebyśmy mogli powiedzieć o perspektywach, a więc - kiedy będziemy płacić za koszty rzeczywiste, jak będzie wyglądać różnica między środkami, które mamy na opiekę zdrowotną, a rzeczywistymi potrzebami, jakie będą propozycje poprawy sytuacji finansowej, bo sądzę, że jednak zmiany organizacyjne spowodują uwolnienie jakichś środków. Takie same skutki powinna dać zmiana kontraktacji. Mówiłem i mówię, że system kontraktowania został rzucony na głęboką wodę, ale mam wrażenie, ze dalsza dyskusja nad tym, jak powinien on wyglądać, jakie powinny być zasady kontraktowania, jakie powinny być zasady opracowania procedur, wszystko to musi być oparte na praktyce. To, co przygotowaliśmy, to teoria. W innych krajach ten system był dłużej wprowadzany, ale zdaję sobie sprawę z dramatycznej sytuacji w służbie zdrowia, co obliguje do wprowadzenia przygotowanych rozwiązań w innym trybie, niż zapewne wszyscy chcielibyśmy. Zapewniam, że Zarząd Funduszu i osoba prezesa będą do państwa dyspozycji.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#KrzysztofPanas">A dzisiaj jesteśmy tutaj w komplecie. Licząc na współpracę z państwem, chciałem się usprawiedliwić, że dopiero rozpoczynam pracę, rozpoczynam budowanie pewnej strategii w NFZ i dlatego moje wystąpienie było krótkie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Prosiłabym jeszcze o przedstawienie nam współpracowników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KrzysztofPanas">Naprzeciwko mnie siedzi pan Marek Kondracki, wiceprezes ds. służb mundurowych, nowym wiceprezesem ds. służb medycznych jest dr Andrzej Majewski, wiceprezesem ds. finansowych jest pan Marek Mazur, są również z nami pani Elżbieta Bartczak, dyrektor Departamentu Świadczeń Zdrowotnych i pan Mirosław Bojańczyk, dyrektor Departamentu Ekonomiczno-Finansowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Dziękuję bardzo. Czy pani minister chciałaby coś do tego dodać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#EwaKralkowska">Tylko jedno słowo - minister zdrowia deklaruje pełną współpracę z Funduszem i ta współpraca układa się bardzo dobrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Jak rozumiem, te dwie osoby obok pani to są pani współpracownicy z ministerstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#EwaKralkowska">Tak, to są przedstawiciele Departamentu do spraw Ubezpieczeń, który, zgodnie z uprawnieniami ustawowymi, w imieniu ministra zdrowia sprawuje funkcję kontrolną nad działalnością NFZ.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Panie posłanki, panowie posłowie, pan prezes i jego współpracownicy są do państwa dyspozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AlfredBudner">Ja mam od razu proste pytanie: Czy teraz, pod pańskim „panowaniem”, operacja wyrostka robaczkowego na Helu i w Zakopanem będzie kosztować tyle samo, czy może będzie inaczej? Czy niepubliczny zakład opieki zdrowotnej i placówka publiczna będą miały takie same prawa kontraktacji i na tych samych zasadach, czy negocjowane będą takie same ceny, czy znowu będzie „po koleżeńsku”? To znaczy - niezależne zakłady opieki zdrowotnej będą brać tyle, jak to dzieje się w tej chwili. Mam przykład z mojego Konina. Chodzi o oddział odwykowy i już wiemy, że niepubliczny zakład opieki zdrowotnej będzie mógł mieć kontrakt, a publiczny - nie, ponieważ - nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KrzysztofPanas">Rozpoczynamy kontraktowanie, w którym są określone procedury. W procedurach tych maksymalna wartość punktu jest taka sama dla wszystkich regionów. I to jest dopiero początek. Określiliśmy wartości maksymalne, aby móc określić plany finansowe oddziałów wojewódzkich. One muszą na podstawie tych wartości zbudować swoje plany. Natomiast nie potrafię powiedzieć, jaka będzie wartość docelowa tych procedur, czy też jakie będą rozwiązania docelowe. Dzisiaj chcemy rozpocząć od równego startu, mając pełną świadomość, że pod znakiem zapytania należy postawić zasadę, że ostateczna cena będzie taka sama w różnych regionach. Ale musimy porównać koszty. Musimy doprowadzić do rozwiązań administracyjnych stwarzających możliwość wnikania w procedurę tworzenia kosztów, możliwość porównania tego, jak to wygląda w poszczególnych regionach kraju, żeby móc powiedzieć: Słuchaj, u ciebie koszty są trzy razy wyższe. Zastanów się, dlaczego tak jest. Mówię to otwarcie, że chcemy płacić za koszty rzeczywiste. Być może te koszty rzeczywiste będą różne w różnych regionach. Ale tego dowiemy się już w pierwszych miesiącach dzięki monitorowaniu systemu. A teraz sprawa zakładów opieki zdrowotnej publicznych i niepublicznych. Stawki są takie same i powinny być one tak samo traktowane. Musimy jednak zdawać sobie sprawę, że przed podpisaniem kontraktu odbywają się negocjacje i po tych negocjacjach te stawki mogą być różne. Ale to będzie wynik tych negocjacji - i w jakimś sensie, chcę to wyraźnie podkreślić - zgoda obu stron na warunki określone w podpisanej umowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#ZbigniewPodraza">Wspomniał pan na początku, że będzie możliwość kontraktowania na 3 lata. Taka możliwość już była. A mnie interesuje, czy to będzie dotyczyło tylko podstawowej opieki zdrowotnej, ewentualnie specjalistycznej, czy jest również brane pod uwagę lecznictwo stacjonarne. Drugie pytanie jest związane z propozycją członkostwa w Unii Europejskiej i w tym kontekście potraktowania służby zdrowia jako priorytetu. Czy NFZ mógłby również uczestniczyć w tym zamierzeniu? Taką deklaracje składał minister zdrowia. Chodzi o środki z Unii Europejskiej i ewentualne ich wykorzystanie w procedurach NFZ. Następna sprawa to Rejestr Usług Medycznych. Kiedy ewentualnie ten RUM, a wiemy, że jest to podstawa zbierania informacji i monitorowania, zostanie wprowadzony? I pytanie z praktyki. Interesuje mnie zagadnienie związane z monitorowaniem zatrudnienia. Przy składaniu ofert dyrektorzy informują w swoich propozycjach o składzie osobowym, etatyzacji i zdarzają się takie sytuacje, a wiem to z doświadczenia, że lekarz pracuje w kilku zakładach opieki zdrowotnej publicznych i niepublicznych. Okazuje się również, że jest zatrudniony 18 godz. na dobę. Czy będziecie państwo próbować wykorzystać analizę tego zatrudnienia? W jaki sposób chcecie państwo egzekwować liczenie kosztów? Czy według obecnego rozporządzenia, które stwarza problemy i o którym wiemy, że wiele zakładów opieki zdrowotnej się do niego nie stosuje? Czy ewentualnie będziecie próbować narzucić jakiś uproszczony i szybki system, który dawałby wyniki porównywalne na terenie całego kraju?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#KrzysztofPanas">Rzeczywiście chcemy namawiać do tego, aby kontrakty były podpisywane maksymalnie na 3 lata, z tym że - jak to już mówiłem - plany finansowe będą aneksowane, bo zależą od wielu czynników. Natomiast stworzenie możliwości podpisania kontaktów na okres dłuższy niż rok doskonale reguluje problemy związane z kredytami, z możliwością rozwoju firm. A więc potwierdzam, że maksymalnie na 3 lata i we wszystkich świadczeniach. NFZ prowadzi rozmowy na temat tego, co się będzie działo z finansowaniem opieki zdrowotnej po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Po pierwsze - są dyrektywy UE regulujące sprawę płacenia za naszych obywateli, którzy będą się leczyć w innych państwach Wspólnoty. I tu jest kwestia stawek, jakie przyjmujemy. Bo w naszym kraju mamy stawki różniące się od stosowanych w Unii. I NFZ chciałby mieć możliwość dysponowania środkami na ten cel. Ale jest jeszcze inny problem, który już się pojawił, a który pewnie bardzo mocno zaznaczy się po uzyskaniu członkostwa w UE, a mianowicie to, co dzieje się obecnie w strefie przygranicznej. Są tereny, których mieszkańcy wyjeżdżają na badania diagnostyczne np. do Niemiec, bo tam jest szybciej, taniej. I to jest kwestia, która już jest sygnalizowana. I w tych kasach, które są na naszej granicy zachodniej nawet jest nawiązywana jakaś współpraca, nawet wymienia się doświadczenia z myślą o naszym niedalekim członkostwie. Na pytanie dotyczące Rejestru Usług Medycznych odpowie pan prezes Kondracki, a na dotyczące zatrudnienia i kosztów - pani dyrektor Bartczak. Ale przedtem chciałbym powiedzieć, że system monitorowania świadczeń jest dla nas bardzo ważnym, chociaż trudnym problemem. Ten problem byłby rozwiązany przez Rejestr Usług Medycznych. Myślę tu o monitorowaniu. Ale w czterech oddziałach system monitorowania już funkcjonuje. Bardzo dobrze funkcjonuje w oddziale śląskim, w oddziale lubuskim, zachodniopomorskim i pomorskim. Doświadczenia tych oddziałów są bardzo ważne i pozwalają przypuszczać, że ten system monitorowania jest dobry.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MarekKondracki">Rejestr Usług Medycznych czy system monitorowania świadczeń są nam potrzebne jak powietrze. Obecnie RUM funkcjonuje w woj. lubuskim, pomorskim i zachodniopomorskim. Inny system monitorowania działa w woj. śląskim. Jest to system START, zupełnie inny system sfinansowany ze środków funduszu PHARE. Mamy w tej chwili taką sytuację, że w ramach umowy offsetowej na zakup samolotu F 16, rząd zdecydował o wprowadzeniu Rejestru Usług Medycznych. Powołane zostało konsorcjum składające się z firm: Computerland, Prokom i Lockheed Martin. Odbyły się spotkania na temat stworzenia RUM w ramach tego konsorcjum. Oczywiście za wdrożenie systemu odpowiada minister zdrowia. Chodzi o to, że oprócz RUM i systemu monitorowania START, mamy w NFZ systemy pozwalające na monitorowanie świadczeń może nie w pełnym zakresie, niemniej jednak dysponujemy oprzyrządowaniem informatycznym pozwalające ustalić punkty, gdzie powstają koszty. Natomiast prace dotyczące RUM mają być zakończone w końcu tego roku. Zakładano, że RUM będzie za 3 lata, będzie to tzw. RUM IT Polska. Natomiast NFZ wszedł w ścisła współpracę z firmami, które mają ten rejestr stworzyć i dążymy do tego, żeby opierał się on na danych i niektórych rozwiązaniach, które już mamy w tej chwili w Funduszu. Zastanawiamy się też nad tym, czy to ma być oddzielna firma RUM IT, czy też powinna ona działać przy Funduszu. Myślę, że prace nad ogólnymi założeniami zakończą się do końca listopada, a w grudniu zostanie podpisany w tej sprawie list intencyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ElżbietaBartczak">My w programach ofertowych zbieramy prawo wykonywania zawodu pracownika i do tego prawa, do numeru przypisany jest wymiar czasu pracy w tzw. etatach przeliczeniowych. Oferent, który składa nam oferty do swojej placówki, wypełnia załącznik, z którego tworzymy bazę. W tej bazie mamy wizerunek konkretnego pracownika, w jakim wymiarze czasu jest zatrudniony u poszczególnych świadczeniodawców. Dlatego będzie nam łatwo prześledzić i wyłapać sytuacje, w których dana osoba pracuje np. 48 godzin na dobę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Nie wszyscy mają prawo wykonywania zawodu, np. rehabilitanci - nie mają, a to też jest jeden z problemów płacowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ElżbietaBartczak">Ale zgodnie z przepisami, tylko takie dane możemy zbierać od świadczeniodawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#EwaKralkowska">Uzupełniając odpowiedź na pytanie pana posła dotyczące liczenia kosztów, to mamy świadomość, że rozporządzenie ministra zdrowia dotyczące liczenia kosztów będzie wymagało pewnych korekt. Będziemy tutaj oczekiwać na doświadczenia Funduszu i impulsy z jego strony. Jesteśmy przygotowani do tego, żeby to rozporządzenie nowelizować. Na końcowym etapie znajdują się prace nad ustawą o zawodach medycznych, innych, niż regulowane dotychczasowymi ustawami, będzie w nim też mowa o czasie pracy innych pracowników. To rozporządzenie przejdzie teraz etap uzgodnień międzyresortowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#StanisławJarmoliński">Pani minister i panie prezesie, zwracam się do państwa nie tylko dlatego, że pani minister zadeklarowała daleko idącą współprace Ministerstwa Zdrowia z Funduszem, ale pewnie, jak to wyniknie z moich pytań, jesteście i będziecie pewnie państwo zainteresowani w odpowiedzi na tych parę pytań. Spróbujmy określić stan faktyczny. Wiemy, że jest mało pieniędzy w całym systemie ochrony zdrowia. Wiemy, że na mocy decyzji parlamentu został zmieniony płatnik. Wiemy, że nadal zwiększają się długi, zwłaszcza w lecznictwie zamkniętym. Spróbujmy więc odpowiedzieć sobie na pytanie - co dalej i czy zostały wyciągnięte jakiekolwiek wnioski dotyczące reformy struktury ochrony zdrowia w Rzeczypospolitej? Bo jeżeli pieniędzy nie będzie, a nie będzie, tak przynajmniej wynika z proponowanego budżetu państwa, jeżeli te 8,75% czy też 7,85%, już nie pamiętam w tej chwili, ile wynosi składka... niech będzie 8,25%, to i tak w przyszłym roku będzie za mało. Największe koszty są generowane w lecznictwie naprawczym, czyli w szpitalnictwie. Czy jest taki odważny, w Ministerstwie Zdrowia lub NFZ, by wyciągnąć wnioski z tego, że w niektórych oddziałach szpitalnych obłożenie jest 40%, a 20 km dalej jest znowu oddział szpitalny, gdzie obłożenie też jest 40-procentowe, a obsada pełna? Czy w związku z tym są propozycje, które pozwolą lepiej wykorzystać te niewielkie pieniądze? Bo jeżeli uwierzyć w to, co powiedział pan prezes, że pieniądze będą szły za pacjentem, co zresztą słyszę od 6 lat, a one tak naprawdę nie idą, to może dojść do sytuacji, w której wszyscy albo przytłaczająca część pacjentów opowie się za leczeniem w szpitalu „A”, a tylko niewielu - w szpitalu „B”. To, logicznie rozumując, trzeba będzie szpital „B” zamknąć. Czy są jakieś propozycje prawne, a by można było to w określony sposób przeprowadzić? I jeszcze jedna uwaga. Tak naprawdę to nie usatysfakcjonował mnie pan prezes Panas swoją odpowiedzią na pytanie posła Budnera. Bo, moim zdaniem, wycięcie wyrostka robaczkowego, nawet przy bardzo nieudolnym chirurgu, to jest 45 min. znieczulenia, otwarcie skóry po więzi, wyłonienie wyrostka, założenie paru szwów na kreskę wyrostka i następnie szew kapciuchowy i zamknięcie. A to przecież kosztuje tyle samo wszędzie!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Panie pośle, proponuję, żebyśmy nie wchodzili w szczegóły operacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#StanisławJarmoliński">Szczegóły operacyjne o czymś świadczą, bo jeżeli przyjmiemy, że wycięcie wyrostka na Helu będzie kosztować tyle, co transplantacja serca na Śląsku, to rzeczywiście możemy dojść do absurdu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#KrzysztofPanas">Bardzo dziękuję za te pytania i ad vocem odpowiadam na pytanie o operacje wyrostka. Według mojej wiedzy i doświadczenia, to zawsze się mówiło, że operacja wyrostka robaczkowego jest najłatwiejszym zabiegiem chirurgicznym i najtrudniejszym. Bo bywają takie okoliczności, kiedy to jest rzeczywiście najtrudniejszy zabieg operacyjny. Ale istota całej sprawy polega na tym, aby w procedurze uwzględnić te wszystkie ewentualności, o których rozmawiamy. Ja nie powiedziałem, że to będą równe koszty, tylko że te koszty mogą być różne. Teraz przecież zaczynaliśmy od momentu, kiedy trzeba było te środki jakoś podzielić, przyjąć jakąś wartość jednego punktu. Bo inaczej nie stworzymy planów finansowych w oddziałach Funduszu. Po dyskusji przyjęliśmy takie wartości, które dyrektorzy oddziałów zaakceptowali i one są maksimum tego, co możemy dać. Czyli nie zachowujemy środków, tylko liczymy na to, że będziemy je mogli przesuwać, a oni muszą tymi środkami gospodarować. Zapewne będzie się wypowiadać pani minister Kralkowska, ale ja chciałbym powiedzieć, że my liczymy na przesunięcie środków do tego szpitala, który ma pacjentów. Rzeczywiście pozostaje kwestią otwartą, co stanie się z placówkami, do których pacjent nie poszedł. Naszą rolą będzie informować pacjenta i tak go przygotować, aby jego wybór był wyborem opartym na najlepszej wiedzy. Aby wybierał placówki, które mają certyfikaty jakości. To, co stanie się z daną placówką, będzie zależało od organu założycielskiego, ale naszą rolą jest stworzenie przejrzystej sytuacji - oto są placówki, w których pacjent chce się leczyć i takie, gdzie nie chce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#EwaKralkowska">Odpowiem na część pytania, bo na część odpowiedział już pan prezes. Naturalnie, że w zarządzie NFZ i w ministerstwie są osoby odważne, które podejmą to ryzyko i tę decyzję, o którą pytał pan poseł. Proponowane przez rząd zmiany ustawy o zakładach opieki zdrowotnej oraz pomocy publicznej i restrukturyzacji ZOZ stwarzają możliwość, że w czasie restrukturyzacji placówki, które nie będą sobie radzić, zostaną poddane procesom upadłościowym. Te placówki nie zostaną wskazane przez urzędników, tylko przez pacjentów. To jest właśnie ta współpraca z Funduszem, o której mówiłam. Pacjenci pójdą tam, gdzie chcą się leczyć, a placówki, które pacjenci omijają, będą - niestety - podlegać procesom upadłościowym. Przedstawiam to oczywiście w ogromnym skrócie, bo chodzi o istotę sprawy. W efekcie powstanie sytuacja, w której nie będzie nadmiernego rozproszenia środków finansowych, tylko NFZ będzie je kierować tam, gdzie pacjenci chcą się leczyć. Dla wielu jednostek służby zdrowia będzie to bolesne, ale wielu innym pozwoli funkcjonować optymalnie i rozwijać się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#BolesławPiecha">Nie chciałbym się ustosunkowywać do wszystkich wypowiedzi pana prezesa, bo pewnie nie są one całościowe. Przede wszystkim gratuluje odwagi. Nie wnikam, ze czego ta odwaga wynika. Że sytuacja jest dramatyczna, to wiemy, to widać po składzie zarządu Funduszu, mamy w nim wojsko. Ale zacznę od podstawowych rzeczy, najważniejszych dla Funduszu, zapisanych w ustawie o NFZ. Podstawową rzeczą w tej ustawie, poza ramami organizacyjnymi, były dwa rozdziały. Jeden mówił o planie potrzeb zdrowotnych, drugi - o planie finansowym. Wiemy, że od wielu tygodni były kontrowersje dotyczące przygotowywania tych dwóch planów. Te kontrowersje były z jednej strony na linii: samorządy wojewódzkie - Fundusz - Ministerstwo Zdrowia, a jeżeli chodzi o plan finansowy - te napięcia były, a z tego co słyszę - już ich nie ma - na linii: minister zdrowia - NFZ. Pytam więc, jaki jest na dzisiaj plan finansowy, czy jest on zatwierdzony. Jeżeli tak - jaka jest rezerwa? I czy został on podzielony również na oddziały wojewódzkie? Na marginesie - bardzo bym prosił pana prezesa, myślę, że to było przejęzyczenie, żeby nie mówił o przygranicznych kasach chorych, bo one od dawna nie istnieją. Przy granicy Polski istnieją oddziały Funduszu. Czy w związku z tym jest podział na poszczególne oddziały? Jeżeli tak, to jaki algorytm został zastosowany? - bo o ten algorytm, przy normalnym nadzorze na kasami chorych, była nieustanna walka i o to kruszone były kopie i jedna opcja zarzucała drugiej manipulowanie tym algorytmem. Ja bym się chciał dowiedzieć, czy taki algorytm został zastosowany, a jeżeli tak, to jaki? Co znaczy stwierdzenie przez pana prezesa, że będzie „elastyczny plan finansowy”? To znaczy, że to, co przyjęliśmy, to jest tak dla ludzi, a potem elastycznie będziemy jedną ręką do drugiej przekładać? Bo ja tego nie rozumiem. Ogromnie niepokoi mnie jednak tempo, które państwo narzuciliście świadczeniodawcom. Jest tu kilku dyrektorów, również pan wiceprezes był do niedawna dyrektorem dużego szpitala. W Polsce nie było jednolitych systemów składania ofert do poszczególnych kas chorych. Teraz ten system się ujednolicił. Dwa tygodnie na przygotowanie oferty dla szpitala wieloprofilowego, z ogromną liczbą zdarzeń, to jest dla mnie rzecz zaskakująca. Nie bardzo wiem, jak to się da zrobić, chyba że będzie tak jak z planami potrzeb zdrowotnych. Ja przypomnę, że sejmiki miały na to parę dni. Wyszło tak, że w pomorskim było zaplanowanych tysiąc dializ, a w województwie śląskim zapomniano o onkologii, o chemioterapii. Takie drobne rzeczy. Więc co to znaczy, to elastyczne podejście? I skąd pan prezes będzie czerpał środki finansowe na to elastyczne podejście? Druga sprawa, o której pan mówił, to jest sprawa strategii. Na czym ma polegać ta strategia? Bo my mówimy o jakimś systemie punktowym, natomiast nie powiedziano tu nic o standaryzacji usług, o tym, czy system kontraktowania szpitali będzie oparty na systemie DRG, czy może na jakimś innym systemie. I jest jeszcze jedna najważniejsza strategia: główny podział środków finansowych. Tych działów jest kilka. Pierwszy - to refundacja leków, sprawa szalenie kontrowersyjna. I z tego, co państwo nam przedstawiliście niedawno, wynika, że ceny leków wcale nie wzrosną w takim zakresie, jak planowano w tym roku, tylko znacznie wyżej.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#BolesławPiecha">Jest to tendencja ogólnoświatowa i bardzo trudno będzie wyhamować wzrost kosztów refundacji leków. Chyba że większość przerzuci się na pacjenta. Ile będzie przeznaczone na lecznictwo zamknięte, czyli szpitalne? Jaka ilość środków będzie przeznaczona na lecznictwo ambulatoryjne i otwarte? I co z resztą? Niedawno mieliśmy posiedzenie Komisji Zdrowia dotyczące uzdrowisk i usłyszeliśmy postulat, aby usztywnić stanowisko i narzucić NFZ w drodze ustawy odpis w wysokości 2%, a może 3%, tylko i wyłącznie na lecznictwo uzdrowiskowe. Ja rozumiem, że się tego boimy, ale taki nacisk jednak jest. A więc chciałbym zobaczyć, jak te fundusze zostały podzielone. I na zakończenie jeszcze jedna sprawa. Niepokoi mnie stwierdzenie pana prezesa, że to Fundusz będzie miał najlepszą wiedzę o tym, co dzieje się w szpitalach. Fundusz jest od zakupywania świadczeń, określania standardów i płacenia za nie, a także od przeprowadzania bardzo przejrzystych procedur konkursowych, a nie od wskazywania, gdzie pacjent ma się leczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#KrzysztofPanas">Na temat kwestii finansowych wypowie się prezes Mazur, a medycznych - prezes Majewski. Ja natomiast chciałem się odnieść do tych wojskowych w NFZ. Mam wrażenie, że wszyscy mężczyźni mają za sobą jakąś tam przeszłość wojskową i tak przyjmujemy tę uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MarekMazur">Pan poseł poruszył kilka zagadnień związanych z planem finansowym. Dotychczasowe podziały funduszy między poszczególne kasy chorych rzeczywiście były dokonywane na zasadzie algorytmu, który zawsze wywoływał wiele emocji. Jedni uważali, że dostają mniej, inni - że więcej i do dziś te spory nie wygasły. Nadal musimy sobie poradzić z kwestią tzw. rozliczeń między oddziałami, mimo tego, że kas chorych już nie ma. My oczywiście przygotowaliśmy również taki algorytm w postaci wzoru, jak to niektórzy od nas wymagają, ale ten algorytm już w zasadzie nie ma zastosowania. Pan prezes Panas powiedział, że to pacjent wydeptuje drogi, którymi te środki zaczynają krążyć. Ja nie twierdzę, że jest to doskonały system, ale chciałem przypomnieć, że w tym roku przeprowadzono to, co się żargonowo nazywa „agregacją umów”. To oznacza, że za usługi świadczeniodawcy płaci oddział, na terenie którego znajduje się ten świadczeniodawca. W związku z tym wszystkie dotychczasowe porozumienia poszczególnych kas chorych z danym świadczeniodawcą zostały przekazane do tego jednego oddziału, na terenie którego znajduje się świadczeniodawca. Ale agregacja umów obejmowała również dotychczasowe rozliczenia między kasami chorych oraz promesy. I to są te strumienie pieniężne, które mogliśmy zaobserwować na podstawie danych, skierowanych do nas przez oddziały NFZ. Ale nie tylko to, mieliśmy bowiem historyczne migracje pacjentów oraz pewne projekcje. Było to na zasadzie uzgodnień, bo to były zawsze spotkania między dyrektorami, którzy mówili, jakie migracje prognozują z poszczególnych oddziałów do innych. W związku z tym te środki zostały podzielone według tej zasady, jaką zaobserwowaliśmy do momentu, w którym był tworzony plan finansowy. Zostały one rozdzielone między poszczególne oddziały właśnie zgodnie z zasadami, o których mówiłem, czyli przekazanych umów, rozliczeń między kasami i promes, a jednocześnie pewnej prognozy, która jednak nie obejmowała większego zakresu niż ułamek procenta. Takie założenia mogliśmy przyjąć w tym momencie. Pragnę również przypomnieć, że w centrali pozostaje pewna niewielka kwota, pozwalająca na przesunięcie środków finansowych, gdyby doszło do migracji pacjentów na większą skalę do ośrodków, gdzie znajdują się szpitale kliniczne. Na to będziemy jednak reagować w trakcie postępowania tego procesu. Ale również, jak wspomniał pan prezes Panas, to przecież pacjent będzie decydować o tym, gdzie będzie się leczyć. To właśnie mamy na myśli, mówiąc o niesztywnych planach. Jeżeli większa liczba pacjentów zacznie przyjeżdżać do innych ośrodków, to fundusze z ośrodków, z których oni przybywają, powinny napływać do placówek, gdzie będą leczeni. I tu jest niezbędny system monitorowania. Chcę podkreślić bardzo ważną rzecz - te ustalenia są dokonywane na podstawie rozmów między dyrektorami wszystkich oddziałów Funduszu, czyli osobami, które najlepiej wiedzą, jaka jest sytuacja w poszczególnych regionach. I pragnę jeszcze raz podkreślić, że to na pewno nie jest jeszcze mechanizm doskonały, ale na podstawie zdobywanych doświadczeń ten mechanizm będzie jeszcze doskonalony. A teraz kwestie szczegółowe, które pan poseł poruszył, a mianowicie - jak zostały podzielone te środki.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#MarekMazur">Refundacja leków pozostanie na takim samym poziomie jak w latach ubiegłych. To znaczy zwykle jest tak - i tu się zgadzamy - że ceny leków rosną nieco szybciej niż innych świadczeń zdrowotnych. Jeżeli chodzi o szpitalnictwo, to przewidziana jest kwota 11 mld 728 tys. zł. I kwestia trzecia, o którą pan pytał - uzdrowiska. Jest to ważny problem, który pojawia się często w debatach publicznych. W 2003 r. na uzdrowiska przeznaczone jest 1,04%. Podaję w procentach, bo chodzi o to, jaki nastąpił wzrost. Natomiast w przyszłym roku - 1,09% całości wydatków na świadczenia zdrowotne. Dlatego nie możemy powiedzieć, że uzdrowiska zostały zaniedbane. Oczywiście jest jeszcze kwestia podzielenia tych wszystkich środków, które pozostają w dyspozycji NFZ i rzeczywiście lecznictwo szpitalne stanowi w tej całości ważną pozycję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#EwaKralkowska">Jeszcze tylko jedno słowo chciałabym powiedzieć. Pan poseł wie doskonale, bo uczestniczy w pracach podkomisji, że nie ma możliwości, żeby zapisać sztywno w ustawie uzdrowiskowej środki przeznaczone na uzdrowiska, bo wtedy byłoby to budżetowe finansowanie uzdrowisk, a to ma być zakup świadczeń zdrowotnych w uzdrowiskach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejMajewski">Panie pośle, jeśli chodzi o termin ogłoszenia konkursu, to był on, jak pan sobie doskonale zdaje sprawę, zdeterminowany planem finansowym, który był długo negocjowany i przygotowywany. Dlatego ogłoszenie opóźniło się o ok. 2 tygodnie i dlatego uchwała o ogłoszeniu konkursu również musiała być przesunięta. Zdaję sobie doskonale sprawę, bo - jak pan poseł powiedział - byłem dyrektorem zakładu opieki zdrowotnej, że ten okres przygotowania ofert rzeczywiście może być za krótki i w zależności od wielkości placówki służby zdrowia może wywoływać duże trudności w ich przygotowaniu. Chciałem jednak zaznaczyć, że pierwsze materiały ofertowe, które się ukazały, oczywiście jeszcze nie w formie uchwały, pojawiły się w Internecie już w sierpniu. Jestem przekonany, że wszyscy dyrektorzy jednostek zainteresowani udziałem w konkursie na pewno wstępnie zapoznawali się z tymi materiałami. To nie była wersja ostateczna, ale można się było już troszeczkę „przymierzyć”, można było zaangażować odpowiednie służby we wstępne, bardzo wstępne przygotowanie tych ofert. Oczywiście dodatkowa trudność wynikała z tego, że nie było wiadomo, jakie będzie zabezpieczenie finansowe. Jeżeli chodzi o cały ten system, który teraz kontraktujemy, to wszyscy chcieliśmy, żeby to był system jednakowych rozliczeń. Wszystkie świadczenia zostały skatalogowane. Nie chce już mówić na temat liczby posiedzeń - i w składzie bardzo różnym - wybitnych profesorów, niekończących się dyskusji. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że ten katalog nie jest ostateczny, nie jest precyzyjny i nie zadowala wszystkich. Ale od czegoś trzeba było zacząć. W tym katalogu każde świadczenie jest określone procedurą. Ta procedura została wyceniona i każda procedura ma jedną wagę punktową. A więc od momentu wejścia pacjenta do gabinetu ambulatoryjnego, czy do szpitala, jest system punktowy, jasny, czytelny. Wiadomo, jaki jest koszt jednostkowy tego punktu. Chciałbym przy tym powiedzieć, że ten system nie jest zupełną nowością, ponieważ po raz pierwszy został wprowadzony 3 lata temu jeszcze w kasie kujawsko-pomorskiej. W czasie tych spotkań systematycznie były analizowane zdobyte doświadczenia, a więc nie jest on całkowitym novum, a jego wprowadzenie nie jest znowuż takim wielkim zaskoczeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MariuszŁapiński">Ja mam tylko jedno pytanie, bo nie wiem, czy jest tego pełna świadomość, ale z planu finansowego, który przeglądałem, wynika, że w przyszłym roku spływ składki brutto wyniesie prawie o 2 mld zł więcej, niż w tym roku. Ja rozumiem takie podejście, że zakładacie ściągalność w 97%. Ale od kilku miesięcy spływ składki jest na poziomie 100%. Wiemy oczywiście, że wynika to ze wzrostu składki dla prowadzących działalność gospodarczą. Rozumiem więc, że jest taka nadzieja, iż w przyszłym roku będzie więcej środków, niż dzisiaj zakładacie w planie finansowym do podziału. Zaniepokoiła mnie jedna rzecz, a mianowicie to, iż mówicie o tym, że przekazaliście środki do podziału na poszczególne województwa tak, żeby nie było mniej, czyli właściwie na tym samym poziomie co w tym roku. Ale przy takim wzroście spływu składki te środki w poszczególnych województwach powinny być większe niż w tym roku. Ja oczywiście rozumiem wzrost wydatków na leki, ale ten wzrost został w jakimś sensie opanowany i tutaj nie podzielam obaw pana posła Piechy, ponieważ, z tego co wiem, od 1999 r. do 2001 r. wydatki kas chorych na leki wzrosły od 15% do 22%. W 2002 r. w porównaniu z 2001 r. ten wzrost wyniósł 4%, a przewiduje się, że obecnie wyniesie ok. 5%. Dlatego uważam, że przewidywane środki pokryją ten wzrost kosztów. Ale dlatego pytam: na co te środki, które zostaną uzyskane w przyszłym roku, zostały podzielone, i to tak, że będzie ich tyle samo, co w roku 2003?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MarekMazur">To jest bardzo istotne pytanie. Nie chciałbym tu wkraczać w technologię finansową, ale pan poseł Łapiński ma rzeczywiście rację, bo w przyszłym roku NFZ będzie miał blisko 2 mld zł więcej. Tylko proszę pamiętać, że dotychczas Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych stosował tzw. odpis aktualizacyjny, polegający na tym, że nie wpisywano do planu 100% spływającej składki, tylko, dla bezpieczeństwa - 97%. W ostatnich kilku latach ściągalność tej składki była na poziomie 97,5%, a miejscami zbliżała się do 98%. W planie również zakładamy ściągalność na poziomie 97%. Proszę pamiętać, że ostatnie 2–3 lata to był okres, kiedy obserwowaliśmy spadek dochodu narodowego. Dopiero w tym roku został odnotowany wzrost. Można więc założyć, że jeśli ta tendencja się utrzyma, to spływ składki będzie większy. W bieżącym roku już zaobserwowaliśmy takie zjawisko. Spływ składki w lipcu br. przekraczał nawet 100%. Zmniejszył się w sierpniu, ale to jest miesiąc niezbyt miarodajny. A we wrześniu byliśmy już blisko 100%. Czyli krótko mówiąc, jeśli w przyszłym roku zwiększymy ściągalność składki, to tych pieniędzy będzie więcej. I to jest jeden z argumentów przemawiających za tym, o czym mówił pan prezes Panas, żeby nie tworzyć sztywnego planu, który musi być zmieniany w długiej procedurze, bo jeżeli np. będzie więcej pieniędzy w I kwartale, to będzie je można szybciej „uruchamiać”. Nie chcę mówić szczegółowo o innych kwestiach, ale mamy inne rezerwy: fundusz zapasowy w wysokości 1% oraz rezerwę na koszty spraw sądowych. One też mogą być wykorzystane. Jeżeli obecna sytuacja gospodarcza się utrzyma, lub poprawi, to również sytuacja finansowa Funduszu będzie lepsza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#EwaKopacz">Mogę ubolewać, że dzisiejsze spotkanie jest tylko spotkaniem, bo nie mając materiałów, nie możemy rozmawiać o szczegółach, a szkoda, bo jednak szczegółowe pytania padają. Ja pozwoliłam sobie przejrzeć stronę internetową NFZ i stąd moje pytania będą bardziej szczegółowe, ponieważ miałam dostęp do materiału, który został wydrukowany pod tytułem „Ogólne warunki umów o udzielanie świadczeń zdrowotnych”. Dlatego, zanim zacznę serię pytań szczegółowych, chciałabym, nawiązując do jego wypowiedzi, zadać panu prezesowi Panasowi pytanie bardziej ogólne. Pan prezes zadeklarował, że będą ujednolicone stawki i że będziemy jednakowo płacić za procedury medyczne. Wracam do tego pytania, bo pan poseł Jarmoliński pytał o te procedury, a potem słyszeliśmy wypowiedź pana wiceprezesa. Proszę mi powiedzieć, tak obrazowo: czy stawka kapitacyjna na pacjenta w Warszawie, w powszechnej opiece zdrowotnej, będzie taka jak stawka kapitacyjna na pacjenta w małym gminnym ośrodku zdrowia? Druga sprawa - jeśli panowie mówicie w tej chwili o tym, że będziemy płacić za procedury, to, nawiązując do tego katalogu, chciałabym wspomnieć również o tym, że wykreowaliście państwo nazwy procedur, które nie zostały określone przez obowiązujące w tej chwili w Polsce kodyfikacje ICD 9 i 10. Na czym więc będzie opierać się sprawozdawczość? Według czego będziecie panowie te procedury kwalifikować i jak będziecie dzisiaj tą sprawozdawczością obciążać świadczeniodawców, skoro są pewnego rodzaju nieścisłości? I wreszcie pana wypowiedź, panie prezesie: „Będziemy wzmacniać struktury organizacyjne oddziałów i centrali”. To ja bardzo konkretnie pytam, ile będzie kosztować to wzmocnienie oddziałów. Ilu kolejnych urzędników planujecie zatrudnić, którzy będą tylko ułatwiać podpisywanie umów ze świadczeniodawcami? I chciałabym wreszcie usłyszeć bardzo konkretną kwotę, o którą pytał pan poseł Piecha. Bo jeżeli słyszę, że rezerwa, którą w tej chwili ustanawia NFZ, jest na poziomie 1%, a nie wiemy, jaką kwotą Fundusz w tej chwili dysponuje, bo tego też się nie dowiedzieliśmy, to ja chciałabym wiedzieć, ile dokładnie wynosi ten 1%. Jaka to jest rezerwa i jak będzie ona wykorzystana w przyszłości? A teraz te szczegółowe pytania. Najbardziej zaintrygował mnie rozdział 9. Traktuje on o karach umownych. I o dziwo - te kary dotyczą świadczeniodawców. Czyli państwo mówicie dzisiaj, że świadczeniodawca będzie karany za różne rzeczy, między innymi za to, że będą nieprawidłowo wypisane recepty na inwalidów wojennych, dla których lekarze mogą w tej chwili wypisywać bezpłatne recepty. Słyszeliście panowie o doniesieniach prasowych, że na rynku znajduje się mnóstwo sfałszowanych legitymacji. Jaki instrument prawny będzie miał lekarz, żeby sprawdzić, czy ta legitymacja, którą przedstawia mu pacjent, dopominając się bezpłatnej recepty, jest prawdziwa? I dlaczego odpowiedzialność w formie kary pieniężnej ma za to ponosić zakład pracy zatrudniający tego lekarza? I jeszcze jedna rzecz: w paragrafie 33 pkt 12 jest napisane, że państwo będziecie karać zakład opieki zdrowotnej za nieuzasadnioną odmowę udzielenia ubezpieczonemu świadczeń będących przedmiotem umowy. To ja pytam, czy w takim razie nie ma już limitów? Bo jeśli ZOZ przekroczy limit i w myśl tego odpowie, że nie przyjmie pacjenta, bo niestety jego limit się skończył, to czy ZOZ zostanie ukarany? I czy to będzie odmowa uzasadniona, czy nieuzasadniona?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#KrzysztofPanas">Nie mówiłem o wzmacnianiu, tylko o zmianie struktur NFZ i mogę panią zapewnić, że na pewno będą lepsze i tańsze, niż są w tej chwili. I chcę powiedzieć, że stawka kapitacyjna będzie taka sama w tych regionach, o których pani poseł mówiła. O szczegółowe informacje dotyczące finansów proszę pana prezesa Mazura, a panią dyrektor Bartczak - o dotyczące kontraktowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MarekMazur">Wielkość kwoty przeznaczonej w przyszłym roku na świadczenia zdrowotne to 29.172 mln zł. W tym oczywiście są już koszty refundacji leków. Co do rezerwy, to jest ona określana ustawowo na poziomie 1% i wynosi 311 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#ElżbietaBartczak">Sprawozdawczość będzie zgodna z rozporządzeniem o sprawozdawczości. Zostanie przygotowana w odpowiednim formacie dla świadczeniodawców. Nie będzie więc sprawiać specjalnych trudności. Będzie ściśle określona i opisana. Będzie to sprawozdawczość przystosowana do tych zasad kontraktowania, czyli będzie tam można wpisywać zakodowane procedury, a do procedury będzie można dopisać kod ICD 9 i 10, w tej samej rubryce, w tej samej pozycji. Będziemy więc zbierać sprawozdawczość bardzo szeroko. I mamy nadzieję, że w przyszłości powstaną słowniki, gdzie do procedury będzie dopisana określona liczba kodów ICD 9 i 10, bo na pewno nie będzie przełożenia wprost z jednego na drugie. Jeśli chodzi o kary umowne za wypisane recepty, to lekarz ma pacjenta, którego powinien znać i w jakiś sposób ponosić odpowiedzialność za recepty, które wypisuje. Ponosimy bardzo wysokie koszty i od kogoś musimy oczekiwać, że zweryfikuje to, czy pacjent jest inwalidą wojennym, czy nie. Jeśli chodzi natomiast o przyjęcia uzasadnione i nieuzasadnione, to również lekarz jest władny rozstrzygnąć, czy pacjenta należy „ustawić w kolejce”, czy też przyjąć niezwłocznie. A limity będą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#UrszulaKrupa">Ja mam dwa pytania szczegółowe, ale zanim je zadam, nie mogę się oprzeć, żeby nie powiedzieć kilku słów. Hasła wyboru lekarza, wyboru przychodni, szpitala są bardzo piękne, ale w praktyce wygląda to tak, że większość ludzi starszych wybiera ten najbliższy, bo już dwa kilometry dalej nie mogą dojechać. A jak od października chorzy są przyjmowani tylko w stanach zagrożenia życia, to też nie pacjent będzie wybierał, tylko pogotowie ratunkowe, które go tam dowiezie. To jest to hasło „Dla dobra pacjenta”, a motywem jest oszczędność. A w związku z oszczędnością chciałam zapytać, kto ustala limity leków, ponieważ skandalem są tego typu informacje jak z którą wczoraj usłyszałam, żeby w przypadku insuliny pacjenci mieli dopłacać z 2,5 zł do 22,5 zł. Najpierw zostały wprowadzone nowe insuliny, a teraz każe im się dopłacać 20 zł, chociaż wiadomo, że chory na cukrzycę przyjmuje nie tylko insulinę, ale również całe zestawy innych leków. A więc kto ustala te limity leków? I jeszcze jedno pytanie. Wprawdzie nie mam tych danych, takiej tabelki, ale koszty pożyczki kas chorych, a pożyczka ta była oprocentowana na 0,1%, powinny wynosić ok. 200 mln zł, natomiast w tabelce, którą mam gdzieś w domu, jest ok. 1.100 mln zł. lub 1.200 mln zł. Skąd wziął się ten pięciokrotny wzrost odsetek? Ja nie mam tej tabelki, ale jeśli jest to teraz niemożliwe, to chciałabym otrzymać bardziej szczegółową odpowiedź w późniejszym terminie. Bo jest taka tabelka zawierająca takie dane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Ja sądzę, że dobrze byłoby pokazać tę tabelkę, bo dosyć trudno odnosić się, jak sądzę, do tabelki, której nie znamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#UrszulaKrupa">Nie wiedziałam, że dzisiaj będzie posiedzenie Komisji, więc jej nie wzięłam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#KrzysztofPanas">Kwestia wyboru lekarza, o której mówiła pani poseł, niezależnie od formuły, którą docelowo wypracujemy, jest kwestią kluczową. Bo przecież to pacjent dokonuje wyboru lekarza. I mówienie o tym, że nie ma on takiej możliwości, jest o tyle nieusprawiedliwione, że są placówki, które powstają w osiedlach o różnym profilu mieszkańców, są również placówki, które ulegają likwidacji. A więc - pacjent wybiera placówkę. I mówienie o tym, że pozbawiamy pacjenta tego wyboru, nie jest usprawiedliwione, bo to on musi wybierać i wybiera. Kwestia pomocy doraźnej jest również kwestią rozwiązań, które powinny być wprowadzone. Bo przecież funkcjonują różne systemy pomocy doraźnej i wcale nie jest powiedziane, że docelowo ma być to jeden system. W związku z tym jest tak, że w dziedzinie pomocy doraźnej może się pojawić struktura, lub też mogą się pojawić struktury, które będą się starały dbać o pacjenta lepiej niż to jest teraz. Nie mówię, że jest źle, ale może być lepiej. Tak jest na świecie, są różne rodzaje pomocy doraźnej. W kwestiach finansowych proszę o odpowiedź pana prezesa Mazura.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#MarekMazur">Nie wiem, jaki materiał miała w rękach pani poseł Krupa, bo spłata pożyczki w przyszłym roku będzie na poziomie 200 mln zł, a odsetki - nieco ponad 1 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AndrzejWojtyła">Bardzo się cieszę, że pan prezes Panas przybył ze swoją załogą na posiedzenie naszej Komisji, ale jestem zasmucony, że nie przygotował pan dla nas choćby krótkiego dokumentu, podobnego do otrzymanego przez nas 19 sierpnia 2003 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Przepraszam, panie przewodniczący, ale muszę zabrać głos w tej sprawie. Termin spotkania uzgodniliśmy zaledwie kilka dni temu i nie było możliwości przygotowania materiału. Moglibyśmy się spotkać dopiero za 2 lub 3 tygodnie, jeśli posłowie mieliby ten materiał dostać na tydzień przed posiedzeniem. Dostaliście państwo zawiadomienia do skrytek przedwczoraj. Z tego wynika, że mieliśmy tylko czas na to, aby zorganizować spotkanie bez materiałów. I to jest wszystko, co mogę powiedzieć. Na spotkania organizowane z odpowiednim wyprzedzeniem materiały mogą być dostarczane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#AndrzejWojtyła">Dziękuję bardzo pani przewodniczącej za wyjaśnienie, ale ja chciałem zakończyć tę kwestię w następujący sposób, iż spodziewam się, że taki materiał zostanie dostarczony Komisji i wówczas będziemy mogli dyskutować nad szczegółami. Dlatego pytam: kiedy pan prezes będzie w stanie przygotować nam taką informację? Informację na temat funkcjonowania NFZ. Drugie pytanie - na ile nowe metody pańskiej pracy i kontraktowania będą kontynuacją tego, co przedstawiono w tej informacji, którą otrzymaliśmy w sierpniu, a na ile będą one inne, ponieważ mówił pan o nowym systemie kontraktowania? I mówiąc o tym systemie powiedział pan, że będą zawierane umowy na 3 lata. Obecnie również często są one zawierane na dłużej niż rok. Chciałbym zapytać, czy to dotyczy wszystkich segmentów służby zdrowia, również podstawowej opieki zdrowotnej? Bo gdybyśmy wydłużyli wszystkie te kontrakty do 3 lat, to co stanie się z wyborem lekarza przez pacjenta? Przecież pacjent nie może wybierać lekarza częściej niż raz na 3 lata. A po drugie - to wyeliminowałoby nowych lekarzy, do których zapisało się np. 2,5 tys. pacjentów i chcą funkcjonować na rynku, bo pacjenci ich wybrali. Mówiąc o finansowaniu usług medycznych, czyli sposobie pokrywania kosztów usług medycznych, powiedział pan prezes, że będziemy płacili za procedurę medyczną. Rozumiem, że to dotyczy kosztów leczenia szpitalnego i ewentualnie specjalistycznego, bo kapitacja zostaje na poziomie lekarza rodzinnego. Czy system DRG, bo system, który wprowadzacie, to jest taki jakby uproszczony system DRG, będzie dotyczył leczenia specjalistycznego, czy tylko opieki szpitalnej? Bo jeżeli mówimy o systemie DRG i o tym, że pacjent wybiera - jak wynikało z pańskiej wypowiedzi - i lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, i specjalistę, a może także wybrać szpital, to ja rozumiem, że jest to krok ku eliminacji limitów i wytworzeniu sieci szpitali, które wybiorą sami pacjenci. Czy taki jest kierunek pańskiego działania, czy ja się mylę? Chciałbym również zapytać o to, jakimi metodami państwo mierzą potrzeby zdrowotne i koszty rzeczywiste, ponieważ o tym też pan mówił. Myślę o hospitalizacji. W różnych kasach od 1999 r. różnie to wygląda. Mówiono o tym, że w ciągu 2 pierwszych lat funkcjonowania kas chorych liczba hospitalizacji wzrosła o 20%. Ja kilka miesięcy temu byłem na spotkaniu dyrektorów szpitali z zarządem wielkopolskiej kasy chorych. Wówczas dyrektor kasy chorych stwierdził ku mojemu zaskoczeniu, że liczba hospitalizacji w Wielkopolsce wzrosła o 60%. Jakie będą pańskie działania, aby zahamować ten proces? - bo z tej statystyki wynika, że to jest główny generator kosztów i trudności, z którymi borykają się szpitale. Następna sprawa - to leki. Wiadomo, że w tej chwili wydatki na leki rosną. Pan minister Łapiński mówił, że ostatnio zostały one wyhamowane, ale chciałbym zapytać, jakie metody kontroli wydatków na leki chce wprowadzić NFZ. I czy ewentualnie myślą państwo o tym, żeby zmniejszyć procent udziału pacjentów w kosztach leku, bo w tej chwili jest bardzo wysoki i zagraża bezpieczeństwu zdrowotnemu? Mówimy o tym, żeby powrócić do Rejestru Usług Medycznych. Rejestr ten w różnych regionach funkcjonuje w różnym zakresie. Był różnie wprowadzany w całym kraju. Czy w NFZ myśli się o modyfikacji tego systemu, ponieważ był on przede wszystkim nastawiony na recepty? A wiemy, że głównymi generatorami kosztów w ochronie zdrowia są lekarze. Bo to oni decydują o tym, jak drogo leczą pacjentów, jakie leki wypisują, jaką stosują diagnostykę. Dlatego myślę, że modyfikując RUM, trzeba by przede wszystkim skupić się na tym, gdzie te pieniądze „chodzą” u świadczeniodawców. Oczywiście, ważne jest również, jak są leczeni pacjenci, ale myślę, że pewna modyfikacja byłaby tutaj słuszna.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#AndrzejWojtyła">A jeśli chodzi o pomoc doraźną, to po wydaniu przez poprzedniego ministra zdrowia rozporządzenia dotyczącego obowiązku wyjazdu do wszystkich chorych przez placówki pomocy doraźnej doszło do takiej sytuacji, że lekarze rodzinni, którzy mieli podpisaną umowę na opiekę całodobową nad pacjentami, wyłączali telefony o godz. 18, bo i tak pogotowie dojechało do pacjentów. Pan również mówił, że będzie z placówkami powszechnej opieki zdrowotnej podpisywana umowa całodobowa. Jak NFZ chce walczyć z tym procederem, bo myślę, że w obecnym stanie prawnym jest on trudny do likwidacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#KrzysztofPanas">Jeśli pani przewodnicząca pozwoli, na te pytania odpowie pan prezes Majewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#AndrzejMajewski">Jeśli chodzi o okres, na jaki będą podpisywane umowy, to, jak wspomniał pan prezes Panas, chodzi tu o okres od roku do 3 lat. Nie wszyscy świadczeniodawcy będą mieli podpisane umowy na jednakowy okres. To zależy od wiarygodności ZOZ oraz jakości udzielanych świadczeń. Od tego, czy do tej pory nie było żadnych zastrzeżeń i uwag ze strony pacjentów, a przecież kontraktuje się już kilka lat. Więc jeden świadczeniodawca może mieć podpisaną umowę na rok, a inny - na 3 lata. Jeżeli chodzi o wybór pacjenta, to ma on prawo zmienić swojego lekarza raz na pół roku. Mało tego, trzeba pamiętać o kontraktach uzupełniających. Tam, gdzie w danym regionie jest zapotrzebowanie na jakiś rodzaj świadczeń, a te świadczenia nie są zapewnione, tam kontrakty są podpisywane w ciągu roku i ta nisza jest wypełniania. Mówił pan o planach potrzeb zdrowotnych. Tutaj mamy rzeczywiście duże trudności. Są to plany historyczne, przygotowane na podstawie wykonania świadczeń, ich liczby i właściwie nie ma innych kryteriów. Oczywiście plany były przygotowywane przez samorządy, przez sejmiki. Objętość planów zapotrzebowania na świadczenia zdrowotne, które do nas przychodziły z jednego województwa, przekraczała 500 stron. Gdybyśmy je chcieli zrealizować, musiałoby być kilkakrotnie więcej środków. Liczba hospitalizacji rzeczywiście dramatycznie wzrosła - od 40% do nawet 60%, co jest spowodowane różnymi czynnikami, między innymi łatwością kierowania pacjentów do szpitala w celu dokonania podstawowych badań diagnostycznych. To mają usprawnić właśnie te procedury, które zostaną wprowadzone. Do tej pory płaciło się za to, że pacjent się zgłosił. Teraz procedury wyspecyfikują to, co zostało zrobione i nie pozwolą na to, żeby pacjent bez uzasadnienia korzystał z leczenia szpitalnego. Jeżeli chodzi o wypisywanie recept, to monitorujemy wypisywanie recept na zasadzie ilościowej i jakościowej na te leki, które są bezpłatne, a więc dla inwalidów wojennych, zasłużonych dawców krwi itd. To jest bardzo delikatna materia i bardzo trudno jest ingerować w wypisywanie recept, ponieważ każdy lekarz, zgodnie ze swoją wiedzą, ma obowiązek zastosować najnowocześniejsze leczenie, takie, które przyniesie skutek terapeutyczny. W niektórych regionach kraju zostały wprowadzone tzw. receptariusze, które zastępowały drogie leki lekami tańszymi. Skończyło się to długimi dyskusjami i spowodowało silny opór ze strony samorządu lekarskiego. Dlatego w tej chwili możemy tylko monitorować wypisywanie recept, natomiast nie możemy wpływać na sposób ich wypisywania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Czy pan poseł jest usatysfakcjonowany? Tak? A więc głos ma pani poseł Stryjska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MałgorzataStryjska">Panie prezesie, mówił pan o nowej strukturze i o nowych zadaniach Funduszu. Co kryje się za tymi hasłami? Jakie to będą zmiany i czy czeka nas szybka nowelizacja ustawy o NFZ? Jeżeli tak, to kiedy i w jakim zakresie? Czy to będzie szeroka nowelizacja, czy też utrzymanie tego, co jest i niewielka nowelizacja?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#KrzysztofPanas">Nowe zadania wynikają z formy kontraktowania oraz analizy dotychczasowego funkcjonowania NFZ. Do Funduszu zostały również przyjęte struktury organizacyjne, będące w przeszłości regionalnymi kasami chorych. Teraz trzeba to wszystko dostosować do czekających nas zadań. Ale obecnie już nie ma wzrostu kosztów administracyjnych. I dlatego wydaje mi się, że możemy nawet myśleć o pewnych oszczędnościach. Trzeba przeprowadzić pionową unifikację struktur NFZ. Muszą powstać struktury kompatybilne w centrali i w oddziałach wojewódzkich. I wreszcie - trzeba się zastanowić nad normatywem zatrudnienia, wyposażenia w sprzęt, w samochody itd. Przeprowadzamy w tej chwili taką analizę. Brakuje niektórych organizacyjnych struktur w centrali NFZ, jak np. chociażby struktury zajmującej się komunikacją społeczną, która powinna przyjmować i wyjaśniać wszystkie wątpliwości. Trzeba poprawić funkcjonowanie Funduszu w dziedzinie informacji. Kierunek tych zmian, o którym dzisiaj mówimy i który został nam niejako narzucony, jest taki, żeby to była formuła bardziej elastyczna i menedżerska. Jest także potrzeba uporządkowania relacji między centralą i oddziałami, ponieważ prezes NFZ nie powinien np. zajmować się wydawaniem zgody na telefon komórkowy dla pracownika oddziału wojewódzkiego. Jeśli chodzi natomiast o zmianę ustawy o NFZ, to nasza rola jest taka, że możemy sugerować i proponować pewne rozwiązania, które będą rozwiązaniami ustawowymi, ale od samego procesu legislacyjnego jest minister zdrowia. Sądzę, że trzeba będzie popracować nad relacją wzajemną: minister zdrowia - NFZ, bo przecież tutaj też są pewne doświadczenia. Natomiast gdyby odpowiedzieć na pytanie o zmiany legislacyjne, to proponuję przyjęcie takiej wersji, że rozpoczynamy pracę i nie można traktować żadnych rozwiązań jak tabu. Nasza rola to proponowanie jak najlepszych rozwiązań. Jeżeli będą one dotyczyły ustawy, to również i ją należy zmieniać tak, żeby była lepsza, bardziej praktyczna. Podstawową sprawą jest bowiem to, aby polityka zdrowotna była prowadzona w uzgodnieniu z NFZ. Nie możemy przecież przyjmować zadań, na które nie mamy środków. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że te zadania powinny być realizowane na miarę możliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Ja chciałabym, panie prezesie, swoje pytania podzielić na dwie części. Najpierw zadam panu dwa pytania, a później, po pana odpowiedziach, pozwolę sobie zadać pytania bardziej szczegółowe. Myślę, że jako osoba obecnie najbardziej w tej kwestii kompetentna w Polsce dokładnie pan wie - lepiej niż my, którzy przed dwoma dniami ściągnęliśmy sobie materiały z Internetu i z wielkim wysiłkiem udało się nam to sczytać - na jaką kwotę opiewają w sumie kontrakty w Polsce na 2004 r. Sumarycznie, z łącznego budżetu NFZ, ile wynoszą łącznie kontrakty zawarte ze świadczeniodawcami? Jest to w planie finansowym. Na jaką kwotę zostaną zawarte kontrakty na 2004 r.? We wszystkich częściach zawartych w zasadach ogólnych, które są tam wymienione. I po drugie, chciałabym zapytać pana prezesa, bo jest pan już prezesem kilka co najmniej dni, jakie zagrożenia widzi pan w zasadach kontraktowania świadczeń dla służby zdrowia w Polsce i dla NFZ. Następne pytania za chwilę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Rozumiem, że te następne pytania będą w drugiej rundzie. Panie prezesie, proszę o odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#KrzysztofPanas">Ta kwota, na którą będą zawierane kontrakty, to 29.172 mln zł. W sumie tej jest również zawarta refundacja leków. Gdyby więc odliczyć leki, to znaczy - ponad 6 mld zł, to otrzymalibyśmy kwotę 23.050 mln zł. I nie będzie rozbieżności między tą kwotą a zawartymi kontraktami, ponieważ kontrakty zostaną zawarte właśnie na taką kwotę. Jeżeli natomiast chodzi o zagrożenia dotyczące zasad kontraktowania, to - moim zdaniem - najbardziej istotnym problemem jest, żeby była pełna jasność, a więc na ile informacje o zasadach kontraktowania trafiły do potencjalnych kontrahentów, a na ile nie. Bo przecież trzeba mieć świadomość, że ten proces informacyjny oczywiście trwa, ale problemem, który się już pojawia, a który wynikał także z dzisiejszej dyskusji, jest czas niezbędny do kontraktowania. Jest to sprawa, która może budzić pewne emocje, ale w momencie, kiedy konkurs został ogłoszony, nie ma już formalnych możliwości zmiany terminu całego kontraktowania, jak i jego poszczególnych etapów: składania ofert, wyboru kontrahentów itp. Natomiast wydaje mi się, że dużym problemem, nie tylko tego kontraktowania, jest jeszcze fakt istnienia dużej rozbieżności między potrzebami a możliwościami. Pojawiają się np. problemy wynikające z dyskusji dotyczącej tzw. kwoty 203, a więc obciążenia NFZ spłatą zobowiązań wynikających z roszczeń ze strony pracowników, zresztą słusznych, bo Sejm był uprzejmy przyjąć takie rozwiązanie, natomiast nie był uprzejmy dać na to środków. Problemem, który istnieje i który musi zostać rozwiązany w przyszłości, jest promocja nowego systemu kontraktowania świadczeń wśród pacjentów. Pacjent musi być doskonale poinformowany o tym, co od niego zależy i jak jest on ważny dla systemu, ponieważ z tą świadomością w tej dziedzinie jest różnie. Mało tego, z tą propozycją musimy dotrzeć do przedstawicieli organów założycielskich, musimy dotrzeć do samorządów i do służby zdrowia. To wszystko będzie możliwe już od przyszłego tygodnia, ponieważ mamy już opracowany plan finansowy i nie musimy się na nim skupiać. Głównym zagrożeniem jest ilość posiadanych środków. Dopiero rozpoczynamy prace nad tym, aby zacząć prognozować. A więc czy wzrost składki, wzrost środków będzie wystarczający wobec wzrostu kosztów usług medycznych, bo tu jest cała istota sprawy. Problemem jest także dyskusja tocząca się w poszczególnych strukturach organizacyjnych, czy pacjent ma partycypować w kosztach świadczeń zdrowotnych, czy nie. Naszym zdaniem, sytuacja jest taka, że w systemie są potrzebne dodatkowe środki, ale musi być na to zgoda pacjentów. Jest do rozważenia kwestia najbliższej przyszłości, a więc - czy z tych, którzy nie mogą płacić, bo niski dochód narodowy, bo biedne społeczeństwo, będzie można wybrać tych, którzy są gotowi zapłacić w formie np. ubezpieczeń dodatkowych. Jak widać, tych kwestii jest wiele. Ale trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że to jest próba i ja wiem o tym, że to nie jest ani doskonałe, ani nie jest to mechanizm działający bez problemów. Musi on jednak „zagrać” w praktyce, bo inaczej go nie poprawimy. W każdym razie, według mnie, to kontraktowanie odbędzie się na lepszych warunkach niż dotychczas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#ElżbietaRadziszewska">W takim razie przystąpię do drugiej części pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Ma pani już zarezerwowany głos w drugiej części, a teraz pan poseł Cymański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Ale ja celowo rozdzieliłam pytania na dwie części, uzależniając pytania od odpowiedzi pana prezesa Panasa. Dlatego proszę pozwolić mi skończyć moje pytania. Bo ja na przykład mogłam zająć 40 min.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Czy pan poseł Cymański ustąpi koleżance?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#TadeuszCymański">Ustępuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Wobec tego bardzo proszę, pani poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Dziękuję bardzo. Panie prezesie, ja się bardzo cieszę, że dzisiaj padła z pana ust kwota 23.050 mln zł, dlatego że my słyszeliśmy, iż kwota kontraktowania będzie wynosiła 22 mld zł. Bardzo mnie ta wiadomość cieszy. Pan nie zrozumiał mojego innego pytania, a brzmiało ono: Jakie zagrożenia widzi pan w sposobie kontraktowania świadczeń? Skoro pan prezes odpowiedział mi na pytania, których nie zadałam, to przypuszczam, że pan prezes nie ma jeszcze wiedzy, jakie zagrożenia mogą tkwić w dwóch dokumentach, z których jeden nazywa się „Ogólne warunki umowy o udzielanie świadczeń zdrowotnych”. Są tam również opisane szczegółowe warunki, łącznie z wzorami wszystkich dokumentów, jakie będą obowiązywać. Mam nadzieję, że pan prezes to nadrobi. W związku z tym chciałabym zadać kilka pytań związanych właśnie z tą częścią. Pierwsze pytanie dotyczy bieżącego roku. Co ma zrobić świadczeniodawca, jeśli dzisiaj nie ma już limitu środków na świadczenia zdrowotne i przychodzi do niego pacjent ubezpieczony z zagrożeniem życia? Jak ma postąpić świadczeniodawca w takiej sytuacji, nie mając prawa odmówić? Chciałabym także prosić pana prezesa o rozwianie moich wątpliwości, bo padła dzisiaj odpowiedź, że kontrakty tegoroczne będą na poziomie ubiegłorocznych. Przykład podstawowej opieki zdrowotnej, wiadomość z dnia dzisiejszego, ponieważ dopiero dzisiaj podano świadczeniodawcom, a dziś jest 16 października, stawkę kapitacyjną dla pacjentów. W podstawowej opiece zdrowotnej wynosi ona 4,70 zł na pacjenta, w ub.r. było 5,70 zł. Stawka pielęgniarska to 1,09 zł, było - 1,17 zł. Na higienę szkolną było 2,05 zł, jest - 1,66 zł. Według mnie to nie są te same liczby. Poza tym wątpliwości budzi fakt kontraktowania w podstawowej opiece zdrowotnej. Do tej pory było tak, że lekarz miał swoją listę pacjentów aktywnych. Dzisiaj z tej listy pacjentów aktywnych wyłączeni są pacjenci pediatryczni i w ramach 2700 pacjentów, jakich maksymalnie może mieć lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, musi ograniczyć liczbę dzieci do 1300. Czy w takiej sytuacji lekarz musi wyrzucić ze swojej listy pacjentów aktywnych 20 dzieci, jeżeli ma ich o tyle więcej? Według jakich zasad ma wykreślić te dzieci, które do tej pory leczył? Na podstawie czego Fundusz wyznacza tego typu tryb postępowania przy kontraktowaniu świadczeń? Bo z danym świadczeniodawcą zostanie zawarta umowa maksymalnie na 1300 dzieci. Poza tym lekarz pracujący w podstawowej opiece zdrowotnej może być zatrudniony przez innego lekarza, jeśli nie ma specjalizacji z medycyny rodzinnej, ale tutaj mamy taki „kwiatek”, że na tego lekarza nie będzie mogła być zapisana lista pacjentów aktywnych. Czyli co ma zrobić ZOZ, który ma dzisiaj trzech lekarzy, z tego jednego bez specjalizacji z medycyny rodzinnej, w którym poprzednio na każdego z nich przysługiwała pewna liczba pacjentów, dzisiaj - tylko na dwóch? Co on ma zrobić z tymi pozostałymi pacjentami? Wyrzucić ich z przychodni? Według jakich zasad ma tych pacjentów selekcjonować, jeśli tego typu rygor jest wprowadzony przez NFZ, który nie zapłaci danemu świadczeniodawcy za tych pacjentów? I kolejna sprawa dotycząca świadczeniodawcy na poziomie podstawowej opieki zdrowotnej. „Zasady ogólne zawierania kontraktów” mówią o tym, że świadczeniodawca jest zobowiązany do potwierdzenia, czy pacjent jest ubezpieczony, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#ElżbietaRadziszewska">Na podstawie czego ma to zrobić? A poza tym jest tam jeszcze napisane, że Fundusz zobowiązany jest do potwierdzenia prawa ubezpieczonego do świadczeń. Jest to bardzo ogólnikowe sformułowanie. Jak to będzie przebiegało, jeśli nie ma centralnego rejestru ubezpieczonych, nie ma Rejestru Usług Medycznych? Jak NFZ chce realizować to zadanie? I jakich narzędzi ma użyć świadczeniodawca oraz jakich narzędzi użyje Fundusz, żeby rzetelnie wykonywać obowiązki wynikające z tego paragrafu „Zasad ogólnych”? Opieka całodobowa jest to obowiązek narzucony przez ustawę o NFZ, co budzi wielki niepokój w środowisku lekarzy i osób zarządzających opieką zdrowotną. Ten niepokój spowodowany jest całkowicie nieprecyzyjnymi zapisami dotyczącymi zasad finansowania tej bardzo kosztownej części opieki. Świadczenia podstawowej opieki zdrowotnej realizowane w ramach pomocy doraźnej powinny mieć - jak sama nazwa wskazuje, i chyba wszyscy się z tym zgodzimy - wyłącznie charakter interwencyjny. I nakładanie obowiązku wykonania badań diagnostycznych, przy całkowicie nieprecyzyjnym określeniu zakresu tych badań, a także konieczność zapewnienia pacjentowi ciągłości leczenia oraz wszelkich informacji o tym planie postępowania diagnostycznego i leczniczego, jest całkowicie nieuzasadnione. Takie rozwiązanie zakłada powielanie się zadań praktyki w ramach podstawowej opieki zdrowotnej, godzin pracy w ciągu dnia z pracą, która ma być wykonana w ramach tej pomocy wyjazdowej. Jak pan prezes wyobraża sobie skoordynowanie procesu leczenia przez lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, jeśli takie zadania nakłada się na nocną pomoc wyjazdową? I jak ma to być finansowane, jeśli to ma być „włożone” ogólnie w stawkę kapitacyjną na lekarza? Jakim cudem lekarz ma to zrobić? A co ma zrobić lekarz, kobieta pracująca w podstawowej opiece zdrowotnej, przy takich obowiązkach? Czy nie wydaje się panu, że dla bezpieczeństwa i odpowiedniego standardu powinien to być zestaw składający się z lekarza i co najmniej - kierowcy-ratownika, poruszających się oznakowanym pojazdem? Czy to nie budzi wątpliwości pana prezesa? Załącznik nr 1 w zakresie kompetencji lekarza podstawowej opieki zdrowotnej stanowi próbę definicji kompetencji lekarza podstawowej opieki zdrowotnej przez wyliczenie jednostek chorobowych i sytuacji klinicznych, w których lekarz miałby podejmować odpowiednie działania. Jak pan prezes sobie wyobraża tego typu arbitralną próbę szczegółowego wyliczenia, co lekarz podstawowej opieki zdrowotnej może robić, a czego - nie? Czy to nie powoduje sytuacji, której chcielibyśmy uniknąć, w której lekarz w sposób oczywisty musi skierować pacjenta do specjalisty, albo do szpitala, mając na uwadze ograniczenie, jakie już ma lekarz podstawowej opieki zdrowotnej? -ponieważ zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia ten lekarz ma prawo wykonać tylko nieliczne zadania. Proszę sobie wyobrazić sytuację, że do lekarza trafia pacjentka z podejrzeniem raka tarczycy. I lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, zanim rozwieje jakiekolwiek wątpliwości, bo każde wole wymaga diagnostyki, nie może zrobić USG tej tarczycy.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#ElżbietaRadziszewska">Czy chce, czy nie chce, musi skierować pacjenta do specjalisty na konsultacje i za nie zapłacić. Panie prezesie, co w takiej sytuacji ma zrobić lekarz podstawowej opieki zdrowotnej przy tego typu ograniczeniach? Jak pan sobie wyobraża oszczędzanie i bardziej racjonalne wydawanie pieniędzy w systemie służby zdrowia, jeśli tego typu rozwiązania są zawarte w umowach, które lekarze będą musieli podpisać? Jeżeli mamy dzisiaj umowy, a świadczeniodawcy je podpiszą, w których nie ma ani słowa na temat sposobu wprowadzenia zasad finansowania świadczeń, terminów przekazywania rachunków, terminów płatności, nic nie ma w tych zasadach, to jak chce pan rozwiązać ten problem, jeśli w dokumencie, który muszą podpisać obie strony, tego typu zapisów po prostu nie ma? Była mowa o tym, że świadczenia mają być ujednolicone. I okazało się, że to ujednolicenie nie zostało potraktowane zgodnie z założeniami. Bo przecież pan prezes dobrze wie, że nie wszystkie oddziały NFZ mają ten sam zakres kontraktowanych świadczeń, co oznacza, że w niektórych regionach pacjent będzie mógł się leczyć według programu finansowanego przez NFZ, a w niektórych województwach - nie. Gdzie jest to ujednolicenie dostępu do świadczeń medycznych w całej Polsce? Okazuje się, że w 2004 r. to również nie nastąpi. Co pan prezes zamierza zrobić w tej kwestii? I sprawa z dnia wczorajszego, pisma datowanego 15 października, podpisanego przez pana dr Tamille z NFZ, dotyczącego limitu punktowego. Jest wyznaczona cena punktu, ale co mamy w tym piśmie skierowanym przez NFZ do świadczeniodawców? Jest tam napisane, że jest to cena maksymalna podlegająca negocjacjom. Nie w górę, broń Boże, ale negocjacjom w dół. Jak to więc będzie, panie prezesie, z tym ujednoliceniem płatności za usługi medyczne w całej Polsce? Jakie będą różnice? Do jakich maksymalnie różnic przewiduje pan te negocjacje? Bo przecież dzisiaj pan zarządza całym Funduszem w całej Polsce. I znów będziemy mieć sytuację, że w jednym mieście świadczeniodawca za tę samą usługę będzie miał więcej, a w drugim mieście - mniej. Czy nie widzi pan ryzyka w tym, że to w 2004 r. rozłoży polską służbę zdrowia, szybciej niż w tym roku? Sytuacje dramatyczne będziemy mieć nie we wrześniu, czy październiku, ale już w czerwcu lub maju. Bo jaki jest finał tych negocjacji? Nie dość, że te punkty są wycenione nisko, to na dodatek dzisiaj świadczeniodawcy absolutnie jeszcze nie wiedzą, do czego przystępują. Bo mają negocjować, a informacja o tym pojawiła się wczoraj w oddziałach wojewódzkich NFZ. Pan wiceprezes Majewski powiedział, że będą finansowane procedury nie tylko w kujawsko-pomorskim, ale również na Dolnym Śląsku, na Podkarpaciu, bo wszędzie już stosowano finansowanie świadczeń zdrowotnych opierając się na idei jednorodnych grup pacjentów. Ale obecne kontraktowanie świadczeń, w przeciwieństwie do tego, co pan powiedział, zaproponowane przez centralę, tak naprawdę wprost nie kontraktuje świadczeń zdrowotnych, dlatego że produktami w konkursie ofert nie są świadczenia zdrowotne w ścisłym znaczeniu tego słowa. I pan dobrze o tym wie. Produktami np. przy kontraktowaniu świadczeń szpitalnych jest typ oddziału, kwota kontraktu przypadająca na ten oddział, a nie na procedurę.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#ElżbietaRadziszewska">Zaś dopiero system rozliczeniowy, w sumie do końca nieujawniony w tych dokumentach, które są nam dostępne, zawiera zestawienie procedur. Ale w umowie pan tego zestawienia procedur nie ma. I zgodnie z takim przyjętym modelem kontraktowania, takim „na oddział”, brak jest w aplikacji ofertowej odniesienia do konkretnej liczby poszczególnych świadczeń, co w konsekwencji spowoduje kłopoty i trudności w identyfikacji, jakie naprawdę świadczenia z danym szpitalem, z danym świadczeniodawcą są zakontraktowane. W związku z tym nie wiem, jak można wyliczyć na tej podstawie, w jakim stopniu zapewnia się pacjentom w Polsce konkretne świadczenia, jeśli nie kontraktuje się tych świadczeń? My nie wiemy, co i w jakiej ilości zostaje zakontraktowane. Czy nie wydaje się panu, że przy takim kontraktowaniu świadczeń, ogólnym, mówiąc w przenośni - „w paczce”, to jak skończy się limit, nie będzie nawet na procedury ratujące życie? - ponieważ limit jest na poziomie kwoty, a nie liczby kontraktowanych procedur, ratujących życie i zdrowie pacjentów. Pani poseł wypowiadała się już, że te kodyfikacje nie są zgodne z ICD 9 i 10. Ale jak sobie państwo wyobrażacie sprawozdawczość i odkodowanie tych procedur, przypisywanie poszczególnych przypadków do świadczeń niedokładnie określonych, jeżeli tego nie ma? To oczywiście budzi wielkie emocje wśród świadczeniodawców, bo tak naprawdę - nie wiedzą, z czego i jak będą się rozliczać. W przypadku lecznictwa zamkniętego w dokumentach, jakie ma świadczeniodawca przedstawić w NFZ, są odpowiednie rubryki i pola i trzeba je po prostu wypełnić. Ale jeżeli w wymienionym katalogu świadczeń takie świadczenia są, natomiast w ofercie, którą będzie wypełniał świadczeniodawca, w poszczególnych rubrykach takiego świadczenia w ogóle nie ma, to czy świadczeniodawca ma je ręcznie dopisać? Panie prezesie, proszę powiedzieć: co w takim przypadku ma zrobić świadczeniodawca? Myślę, że pan dokładnie wie, o czym mówię. To samo dotyczy zaopatrzenia w sprzęt pomocniczy i w okulary. Tam trzeba podać cenę jednostkową danej usługi. Inaczej program „nie przejdzie”. Jak to ma zrobić świadczeniodawca, żeby mógł podpisać kontrakt, nie podając ceny jednostkowej danego świadczenia? I jeszcze jedno pytanie. Są dwa dokumenty dotyczące kontraktowania „Zasady ogólne zawierania kontraktów” i szczegółowe. Jeżeli świadczeniodawca podpisuje umowę z NFZ, nigdzie tam nie jest zapisane, czy przyjmuje zasady zawarte w tych, wymienionych przeze mnie przed chwilą dokumentach, czy nie. Każdy prawnik może to potem podważyć, ponieważ świadczeniodawca w żaden sposób nie zobowiązuje się do przestrzegania punktów zawartych w dokumencie pt. „Ogólne zasady”. Jak pan chce rozwiązać ten problem? To przecież będzie w przyszłości pole konfliktów. Następna sprawa - oddział ostrych zatruć jest przypisany do oddziału detoksykacyjnego uzależnień. Czy w oddziale ostrych zatruć będą detoksykowani narkomani i ludzie uzależnieni od alkoholu? Przecież są odpowiednie kody na tego typu oddziały, dlaczego więc zrobiono to w ten sposób? Jak będzie to potem rozliczane, według jakich zasad, jeśli jest całkowite pomieszanie? Na przykład można zakontraktować turnus rehabilitacyjny. Powstaje więc pytanie - jakie oddziały mają kontraktować coś takiego jak turnus rehabilitacyjny? Co to jest za produkt? Poza tym nie wykorzystano możliwości tworzenia kodu dla oddziałów dziecięcych.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#ElżbietaRadziszewska">Jak ma być złożona oferta na świadczenia w oddziałach, które nie mają aplikacji, a musi być resortowy kod komórki organizacyjnej? Jeżeli w słownikach nie ma wszystkich kodów właściwych danym jednostkom organizacyjnym, które mają kontraktować świadczenia w drodze konkursu, jak to będzie wyglądało w praktyce, skoro jest tyle ogromnych niedoróbek? Według zasad ogólnych lekarz-świadczeniodawca zobowiązany jest do udzielania świadczeń ubezpieczonym z zachowaniem najwyższej staranności, pozwolę sobie to przeczytać, bo każde słowo jest ważne - „zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej”, np. na poziomie amerykańskim, a to musi zrobić świadczeniodawca „dostępnymi metodami i środkami zapobiegania” - pytanie, gdzie dostępnymi, w Ameryce, czy u nas? Nic nie jest wyjaśnione - „rozpoznania i leczenia chorób, respektując prawa pacjenta oraz zgodnie z zasadami etyki zawodowej”. Czy ktoś w NFZ zastanowił się nad tym zapisem? Ile pieniędzy potrzeba tylko na realizację pkt 1 par. 8 rozdz. 5 „Ogólnych zasad kontraktowania świadczeń”? Nie wiem, czy wystarczy 50 mld zł. Panie prezesie, jakie dokumenty wychodzą z NFZ? Jaka jest odpowiedzialność kogoś piszącego tego typu zasady, które mają w Polsce obowiązywać? Przecież to zakrawa na kpinę! Jak można wymagać od świadczeniodawcy udzielania świadczeń „ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi metodami i środkami zapobiegania” i jeszcze „zgodnie z zasadami etyki zawodowej”? Bo w takim razie lekarze nie może tego odmówić pacjentowi. Gdzie są środki na kontraktowanie świadczeń tego typu? Wiemy, że jest porozumienie zielonogórskie i pan wie, o czym ja mówię. Porozumienie, do którego wczoraj przystąpili następni lekarze podstawowej opieki zdrowotnej z kolejnego województwa. Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej powiedzieli, że nie będą kontraktować według tych mglistych zasad, które są zawarte w projekcie kontraktowania świadczeń przygotowanym przez NFZ. Jeżeli ci lekarze nie podpiszą kontraktów przewidujących zmniejszone stawki, nałożenie dodatkowych obowiązków kosztujących ogromne pieniądze, jak pan zapewni świadczenia medyczne w 5 czy 6 województwach w ramach podstawowej opieki medycznej? Jakie rozwiązanie tego problemu pan znajdzie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Bardzo proszę, panie prezesie, żeby nie mówił pan pół godziny, bo jest jeszcze parę osób, które wcześniej zgłosiły się do dyskusji, a salę mamy do godz. 15.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#KrzysztofPanas">Chciałem podziękować pani poseł za to bardzo duże uszczegółowienie dyskusji, ponieważ jesteśmy przygotowani na to, aby odpowiedzieć na wszystkie pytania i wątpliwości pani poseł. Oczywiście podzielam ten pogląd, że diabeł tkwi w szczegółach, ale dlatego chciałbym powiedzieć, że jest centralny rejestr ubezpieczonych, będący bardzo dokładną bazą danych. Oczywiście mam sporo wątpliwości dotyczących samego systemu, natomiast nie mam wątpliwości co do tego, że on musi być wprowadzony. I dlatego dążę do tego, aby zapewnić pełne monitorowanie tego, co wprowadzamy, żeby wiedzieć, co się dzieje. To jest pierwsza sprawa. Po drugie po to, aby w procesie informacyjnym interpretować te wątpliwości w zapisach, które istnieją i odnieść się do kwestii szczegółowych. Oczywiście kwestia protestów spędza nam sen z powiek i chcemy o tym rozmawiać, ale trzeba przyjąć pewne rygory tych rozważań. Po pierwsze, dysponujemy określoną ilością środków i ja nie deklarowałem i nie deklaruję, że podzielę środki, których nie mam. Następna sprawa - mówimy o cenie maksymalnej i nie wiem, dlaczego pani poseł uważa, że ta cena to jest minimum do negocjowania. Mówimy o cenie, która dla jednych jest ceną doskonałą, nawet za wysoką, a dla innych - za niską. Negocjowanie polega na tym, że w planie finansowym umieściliśmy stawki maksymalne, a więc - daliśmy to, na co nas stać. Był bój o rezerwę, aby ją umieścić w planie finansowym niejako od razu, a więc bez odwlekania decyzji o środkach z rezerwy. I ja nie podzielam tego rozumowania, że stawka, która ma być negocjowana, ma być stawką do negocjowania w górę lub w dół. Pani poseł, ja pani nie przerywałem, więc proszę pozwolić mi mówić, bo czas na nam ucieka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Pani poseł, bardzo bym prosiła, żeby nie rozwijać dyskusji pobocznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#KrzysztofPanas">Ja nie bardzo rozumiem, skąd byłyby fakty do przyjęcia takiego rozumowania, że to, co proponują świadczeniodawcy, to są rzeczywiste koszty. Jeżeli tak jest, to my proponujemy formułę, za pomocą której chcielibyśmy te koszty zweryfikować. Deklarujemy, że będzie się płacić za to, co jest rzeczywistym kosztem. Natomiast nie mówimy, że te stawki maksymalne będą wynegocjowane wszędzie jako stawki maksymalne. W części - tak, w części - nie. Natomiast po to jest plan finansowy, aby w ramach tego planu przesuwać środki i nimi gospodarować. Na szczegółowe pytania pani poseł odpowie pani dyrektor Bartczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Nie usłyszałam ostatniego zdania pana prezesa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#KrzysztofPanas">Prosiłem panią dyr. Bartczak o szczegółową odpowiedź na pytania, które pani zadała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Bardzo się cieszę, ale pan prezes nie odpowiedział mi na jedno pytanie: co ma w tym roku zrobić pacjent, jeśli z zagrożeniem życia trafi do szpitala, któremu skończył się limit finansowy? Jak ma się zachować pacjent i jaka jest opinia NFZ w tej kwestii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#KrzysztofPanas">Pacjent, który trafił z zagrożeniem życia do szpitala, w ogóle nie ma się zachowywać, ponieważ on tam jest i ma być tam leczony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Pani dyrektor, proszę o maksymalne skrócenie wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#ElżbietaBartczak">Oczywiście. Nie wiem, do jakich stawek porównała te stawki pani poseł, ponieważ nie ogłosiliśmy jeszcze maksymalnych stawek przyszłorocznych, nie wiem także, do jakich tegorocznych stawek są one porównane. Natomiast istotną sprawą jest to, że zawartość merytoryczna jest w tym roku zupełnie inna praktycznie w każdym oddziale NFZ. W związku z tym w ogóle jest to nieporównywalne z zawartością, która będzie w przyszłym roku. Bo w przyszłym roku zawartość będzie jednakowa na terenie całej Polski, w związku z tym będzie można mówić o jednej stawce na te świadczenia. Jeśli chodzi o odniesienie się do lekarza pediatry i limitów pacjentów, to w tej chwili reguluje tę sprawę rozporządzenie o planach zdrowotnych i my oparliśmy się na tym rozporządzeniu, wpisując te same liczby ubezpieczonych przypadających na lekarza rodzinnego, pediatrę i wszystkie inne zakresy. Jeśli chodzi o lekarzy bez specjalizacji, to oni rzeczywiście mogą pracować pod kontrolą lekarza posiadającego specjalizację, natomiast jest zrozumiałe, że taki lekarz nie może mieć swojej listy ubezpieczonych. W przypadku, kiedy w niepublicznym zakładzie opieki zdrowotnej jest więcej pacjentów, niż może to wynikać z limitów, należy po prostu zatrudnić więcej lekarzy. Te limity nie są naszym wymysłem, zostały wzięte z rozporządzenia ministra zdrowia. Jeśli chodzi o opiekę całodobową, to regulacja ta wynika z ustawy i tak naprawdę, nie mieliśmy innej możliwości niż umieszczenie tego w naszych warunkach i opisanie, jak to powinno zostać zorganizowane. Natomiast ostateczna organizacja należy do świadczeniodawcy. W wielu kasach chorych istniała nocna pomoc lekarska: 24-godzinna podstawowa opieka zdrowotna oraz wyjazdowa i ambulatoryjna. I dało się to zorganizować. Dlatego nie uważamy, że akurat inne regiony są mniej mobilne i mniej zorganizowane niż tamte, które już funkcjonują w ten sposób. Oczywiście wszystko jest kwestią ceny i stawek finansowych i co do ich wysokości można prowadzić dyskusję. Ale, jak już powiedziałam, na razie nie zostały one przez nas określone. Jeśli chodzi o kompetencje i diagnostykę w podstawowej opiece zdrowotnej, to diagnostyka jest określona rozporządzeniem i lekarze walczyli właśnie o taki zakres diagnostyki. Były przeprowadzone konsultacje i w wyniku tych uzgodnień zostało to rozporządzenie podpisane przez ministra zdrowia w takim, a nie innym kształcie. Na temat kompetencji również były spotkania w Ministerstwie Zdrowia, w których uczestniczył przedstawiciel NFZ. Nie został osiągnięty konsensus, ale musieliśmy przyjąć jakąś formułę, opierającą się na tym, co istniało do tej pory. Jeśli chodzi o wyłączenia pewnych świadczeń na terenie różnych oddziałów, to najczęściej są to wyłączenia dotyczące programów dotyczących leków, ze względu na brak świadczeniodawców na danym terenie bądź tego, że do tej pory taki program nie był realizowany. Niemniej oddziały wojewódzkie Funduszu mają obowiązek zapewnić środki finansowe na te leki dla pacjentów w zakresie takich programów, których u siebie nie prowadzą.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#ElżbietaBartczak">Jeśli chodzi o ceny, to przy podaniu maksymalnej ceny w oddziałach Funduszu na terenie całej Polski różnica cen za określone świadczenia będzie mniejsza niż obecnie. Jeżeli pani poseł nie podobają się nasze produkty, to chciałam powiedzieć, że w tej chwili i tak są one lepiej opisane, niż były do tej pory. Bo do tej pory była średnia hospitalizacja w jakimś oddziale i wtedy już nic nie było wiadomo, co się w tym mieści. W tej chwili wiadomo, że „pod” jakimś oddziałem, mieszczą się konkretne świadczenia z katalogu, jednakowe dla całej Polski. I tutaj nie ma wątpliwości, że właśnie kontraktujemy te świadczenia z katalogu, określając limit dla danego oddziału. A więc stwierdzenie, że nie wiemy, co kontraktujemy, jest bardzo daleko idącą i niezupełnie prawidłową interpretacją, a raczej - wręcz nieprawidłową. Jeśli chodzi o program ofertowy, to być może są tam uchybienia, któryś kod nie znalazł się tam, gdzie powinien, ale jeżeli będą zgłaszane uwagi, to te braki zostaną uzupełnione. W przypadku składania oferty na turnus rehabilitacyjny, myślę, że mówimy o turnusie rehabilitacyjnym w psychiatrii, to zostało ustalone z konsultantami z Instytutu Psychiatrii, że takie formy również istnieją obecnie na terenie Polski, może nie w każdym oddziale, ale istnieją. Proszę pamiętać, że te zasady są ujednoliceniem zasad funkcjonujących na terenie całej Polski, w związku z tym one nie muszą odzwierciedlać tego, co było do tej pory na danym terenie. Na pewno są obszerniejsze niż do tej pory.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#KrzysztofPanas">Chciałbym panią poseł serdecznie zaprosić do NFZ, ponieważ mam pewien niedosyt wynikający z tego, że nie byliśmy w stanie udzielić szczegółowych odpowiedzi na wszystkie pani pytania. Przedstawimy całą dokumentację i zaangażujemy siły i środki, żeby rozwiać wszelkie wątpliwości. Zapraszam panią poseł do NFZ.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Tylko jedno zdanie. Bardzo dziękuję panu prezesowi, ale ja również odczuwam pewien niedosyt, a ponieważ dokładnie sformułowałam pytanie, więc bardzo proszę o odpowiedź na piśmie. Jeżeli będę miała wątpliwości, obiecuję, że zgłoszę się do pana prezesa osobiście, żeby je rozwiać. Natomiast dziwię się, że centrala NFZ nie wie, jakie stawki zostały dzisiaj podane świadczeniodawcom. I np. cena 4,70...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Zajmuje pani czas innym posłom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Ale pani nie zrozumiała, że pani dyrektor mnie zapytała, skąd się biorą te stawki. Z NFZ. Dzisiaj te stawki zaproponowano świadczeniodawcom. I to jest ujednolicona stawka w całej Polsce. A do czego ją porównuję? Do stawki z kasy chorych z województwa pomorskiego. Ta różnica 1 zł dotyczy oddziału pomorskiego. Proszę sprawdzić, jeśli pani nie wie o tym, że konkretne stawki dzisiaj rano zostały przekazane świadczeniodawcom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#TadeuszCymański">Wcale się nie dziwię, że z Funduszem jest coraz gorzej, skoro nawet tutaj jesteśmy poddawani tak ekstremalnym stresom, bo jest 10 min. do końca posiedzenia Komisji, a ja mam 6 konkretnych, poważnych pytań. Pierwsze pytanie dotyczy zadłużenia zakładów opieki zdrowotnej. Pytam o to, ponieważ wczoraj w debacie budżetowej, najważniejszej debacie sejmowej, były bardzo ostre spory i dyskusje na temat tego, jaki jest rzeczywisty stan zadłużenia zakładów opieki zdrowotnej na dzień dzisiejszy. Były ogromne różnice między panem ministrem Raczko a panią Zytą Gilowską. Drugie pytanie dotyczy koszyka świadczeń zdrowotnych. Pytanie jest bardzo ważne, ponieważ nie ma żadnych złudzeń co do tego, że tempo wzrostu kosztów, czy cen świadczeń, procedur i leków jest bardzo szybkie. I będzie szybsze, niż nawet optymistyczny wskaźnik wzrostu naszego PKB. I te nożyce między możliwością dostępu a możliwościami finansowymi będą się ciągle rozszerzać. Nie ma czasu na szersze omówienie, przypomnę tylko, że w pierwotnej wersji ustawy o NFZ w art. 50 był przewidziany koszyk świadczeń zdrowotnych. Następne pytanie: co z polityką dotyczącą leków, zwłaszcza jeżeli chodzi o ich rejestrację? Co NFZ zamierza zrobić w tej sprawie? Mieliśmy specjalne posiedzenie poświęcone temu zagadnieniu, ale z docierających do nas informacji nie wynika, żeby w tej sprawie nastąpił tu jakiś zasadniczy przełom. Zagrożenie jest ogromne, a skutki mogą być liczone w miliardach złotych. Tak przynajmniej wynikało z wypowiedzi. Pytanie bardzo konkretne - kwotowe. Jakie środki finansowe zostały zapisane w planie na 2004 r. na trzy pozycje: środki antykoncepcyjne, leki „za złotówkę” - i spytałbym przy okazji, czy pan prezes jednak się wycofał? Bo tak naprawdę ten program był forsowany beznadziejnie. I byłoby dobrze, gdyby ktoś miał odwagę zrezygnować z tego, co nas jutro ośmieszy. Może nie wszystkich, ale jego autorów i tych wszystkich, którzy ten program forsowali. I wreszcie - jaka kwota jest przewidziana na restrukturyzację i oddłużenie? Cały program, łącznie z ustawą, ma pewne zabezpieczenie. Z tego, co wiemy, skromne. Ale chodziłoby o konkretną informację. I ostatnie pytanie - jak pan prezes, wspólnie z ministrem, zamierza walczyć o pieniądze? Jaki jest pana pogląd na temat wysokości składki? I czy chcecie państwo podjąć walkę, właściwie na Radzie Ministrów, o pieniądze? A podam tu jeden przykład, który ciągle wraca, ponieważ elastyczność cenowa popytu, np. na tytoń, jest niewielka, a trzeba pamiętać, że jest przewidziany wzrost akcyzy, uszczelnienie granicy wschodniej. Ten temat ma bardzo mocne podstawy merytoryczne, a mianowicie leczenie chorób spowodowanych paleniem tytoniu. A jeden grosz na papierosie daje - nikt w to nie uwierzy - 800 mln zł. Bo produkujemy w Polsce legalnie 80 mld papierosów. I moglibyśmy stworzyć tutaj bardzo dobre pole dla leczenia chorób krtani i płuc. Tymczasem wszystko to przepada w przepastnych otchłaniach budżetu i z wyraźnego wzrostu akcyzy nie otrzymujemy ani złotówki. Ja proponuję poważne zastanowienie się nad tą sprawą i powrót do tego tematu. Nawet gdybyśmy przyjęli wprowadzenie tego w 2005 r. Przepraszam, musiałem się śpieszyć. Jeszcze zostały mi tematy, ale rezygnuję z nich powodowany miłosierdziem.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#TadeuszCymański">Zostawiam je na inną okazję. Myślę, że zobaczymy się już niebawem, bo problemów będzie w bród.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#KrzysztofPanas">Mimo okazanego na końcu miłosierdzia, postawił mnie pan w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ zadane przez pana pytania, są pytaniami do ministra zdrowia. Chciałbym przypomnieć, że NFZ nie jest ani do tworzenia polityki w dziedzinie leków, ani do polityki dotyczącej restrukturyzacji, ani też polityki dotyczącej zagrożeń. I niestety nie bierze udziału w posiedzeniach Rady Ministrów. Jeżeli natomiast chodzi o środki na kontraktowanie świadczeń, to tutaj już padały deklaracje, które można by przypomnieć. Po pierwsze, rozumiejąc, że nie możemy dostać dodatkowych środków, bo nie możemy, gdyż budżet jest taki jaki jest, chcemy się zastanowić, czy prosić o zastanowienie się, czy w tej sytuacji nie powinniśmy porozmawiać o tych środkach, które nam się zabiera. Po pierwsze 203. To nie jest zobowiązanie NFZ. Ta kwota była wcześniej, a jest ona olbrzymia, bo oceniamy ją nawet na 3 mld zł. Jest bowiem tak, że ona jest w tej chwili mniejsza w zobowiązaniach, ale jeżeli zakłady opieki zdrowotnej pokryłyby te zobowiązania, bo sytuacja by im na to pozwalała, to trzeba byłoby im te środki oddać. Zostaliśmy, niestety, obciążeni zadłużeniem kasy chorych w dwóch pozycjach. To jest ok. 800 mln zł zadłużenia i pożyczka mniej więcej tej samej wysokości. W normalnej sytuacji jest tak, że my tę pożyczkę spłacamy. Natomiast obecnie trzeba by się po prostu nad tym zastanowić. Jest jeszcze oczywiście kilka drobniejszych spraw, bo sama reorganizacja i inne świadczenia powinny przynieść jakieś środki. Dane szacunkowe są tutaj bardzo obiecujące. Są jeszcze rozliczenia wzajemne, bo płacimy jakieś odsetki na rzecz państwowych instytucji. O tym wszystkim chcemy rozmawiać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#MariaGajeckaBożek">W sobotę zostały ogłoszone warunki konkursu i podana była kwota 22 mld zł „z hakiem”. I było wyszczególnionych 14 pozycji, na które jest przeznaczona ta kwota. Oczywiście do mnie od razu rozdzwoniły się telefony, że Fundusz ukradł ok. 8 mld zł, bo prasa podaje, że NFZ dysponuje na kontraktację kwotą ok. 30 mld zł. Przeglądając te 14 punktów, od razu zauważyłam, że tam nie ma dwóch pozycji. Nie ma kontraktowania sanatoriów, w przypadku których na prośbę uzdrowisk konkurs został ogłoszony wcześniej, nie ma także dużej pozycji dotyczącej leków. Ale żaden ze świadczeniodawców tego nie wie. Dlatego dobrze byłoby tam napisać taką wzmiankę, żebyśmy - mówię „my”, bo identyfikuję się z rządzącą koalicją - nie byli posądzani o to, że te pieniądze gdzieś zniknęły. Nie każdy przeczytał dokładnie te stawki i nie każdy wie, że z tych 30 mld zł kontraktuje się również leki. To jest taka moja prośba do Zarządu Funduszu. Szkoda, że pani poseł Radziszewska wyszła, bo nie wiem, skąd moja szanowna koleżanka wie, że są takie stawki. Ja pochodzę z woj. Śląskiego, razem panem posłem Piechą, który był uprzejmy rzucić Koalicji koło ratunkowe, bo to dzięki niemu stawka w przyszłym roku będzie w wysokości 8,25%. Z tego, co mi jest wiadomo, moi koledzy z NFZ podjęli decyzję, że doceniając rolę podstawowej opieki zdrowotnej, bo to jest jednak tańsza forma leczenia niż lecznictwo zamknięte, będą się raczej starali lokować środki w granicach górnej stawki, to znaczy 85 zł za pacjenta, czyli miesięcznie wypada 7 zł. W porównaniu do tego, co było, a było 76 zł, to jest wzrost o 12%. Zarówno umowa o ubezpieczeniu w kasach chorych, jak i umowa o NFZ zakładały całodobową opiekę nad pacjentem. Że to od 1999 r. nie było realizowane, to była sprawa kas chorych, które tego nie egzekwowały, chociaż są miasta, gdzie ta całodobowa opieka jest zachowana. Chciałabym tutaj odwołać się do ubezpieczeń w Niemczech. Moja koleżanka, z którą byłam na studiach na jednym roku, czyli lekarka nie pierwszej już młodości, okazuje się, że musi mieć dyżur całotygodniowy. Pytam ją: Cześka, stara baba jesteś i musisz te dyżury brać? A ona mówi, że musi, bo jeżeli nie ma tego dyżuru, to nie ma podpisanej umowy z kasą. I co 8 tygodni, bo akurat w tej miejscowości tak to wypada, ona ma dyżur od godz. 8 rano w poniedziałek do godz. 8 rano w następny poniedziałek. Jeżeli jest to wyjazd w mieście, to jedzie sama, jeżeli poza miastem - prosi męża, żeby jej towarzyszył. A zrezygnować z tego nie może, bo niemiecka kasa chorych nie podpisze z nią umowy na prywatną praktykę. My natomiast chcemy pracować jako lekarze tylko od godz. 8 do godz. 15. A choroba nie wybiera. Pacjent choruje przez 24 godziny i ja chcę moim koleżankom i kolegom lekarzom uświadomić, że trzeba być do dyspozycji przez cały czas. Nikt nie każe temu lekarzowi być przez cały czas w pogotowiu. On sobie tę opiekę może kupić u młodszego kolegi, może pracować w zespołach lekarzy rodzinnych, ale to jest kwestia dogadania się. Chciałam zwrócić uwagę na inną sprawę. Jest w naszym województwie kilku prowodyrów, do pana posła Piechy dotrą lada dzień, lub już dotarli, którzy namawiają kolegów, żeby nie podpisywać umów w podstawowej opiece zdrowotnej.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#MariaGajeckaBożek">Nie podpisywać, pomimo tego, że jest o 12% więcej. Dlatego że oni znają prezesa NFZ, znają ministra, oni pojadą, to wszystko pozałatwiają i będzie więcej. To nie jest tak, jak powiedziała pani poseł Radziszewska, że moje województwo przystąpiło do tego protestu zielonogórskiego. Część osób tak, ale nie można mówić, że przystąpiło całe województwo, bo wielu lekarzy jest zadowolonych z tej stawki podniesionej o 12%. Następny problem, o który walczą lekarze rodzinni - dlaczego mają przeznaczyć 10% na badania? Ano dlatego, proszę państwa, żeby nie wysyłać pacjenta na diagnostykę do szpitala. Bo ja nieraz przyjmuję na oddział dziecko po to tylko, żeby stwierdzić u niego niedokrwistość. A można to było zrobić w domu. I ja naprawdę, jako pracujący lekarz, ordynator oddziału, przedtem miałam pełny luz. Przyjęłam sobie dziecko, dostałam 1400 zł i jakoś funkcjonowałam. Nikogo nie obchodziło, co ja u tego dziecka zrobiłam. A teraz muszę wykonać konkretną procedurę. Jeżeli jej nie wykonam, to dostanę za dziecko 200 zł albo nic. I teraz trzeba się zastanowić, czy pacjenci, którzy nie powinni leżeć w szpitalu, muszą do tego szpitala trafiać. Najtańszą metodą leczenia jest zapobieganie, nauczono mnie tego w starych, komunistycznych czasach, kiedy kończyłam Akademię Medyczną. My na profilaktykę wydajemy jeszcze stanowczo za mało pieniędzy. Z kolei w medycynie naprawczej najtańsza jest podstawowa opieka zdrowotna, dopiero później szpital, kliniki i wszystko inne. Zmiany muszą być dokonywane drogą ewolucyjną, a nie rewolucyjną, bo cierpi na tym pacjent. I myślę, że konstruktywna opozycja pomoże nam we wprowadzeniu tych nowych metod kontraktowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#TadeuszPolański">Sądzę, że dłużej już na „białym personelu” oszczędzać nie można, a szpitala nie można traktować jak zwykłej fabryki. I dobrze się składa, że staramy się pozyskać jak najwięcej pieniędzy na służbę zdrowia i jak najlepiej je podzielić. Mnie odpowiada ta koncepcja, o której mówił pan prezes Panas, że za pacjentem muszą iść pieniądze. Żeby pacjent miał faktyczne prawo wyboru szpitala i lekarza. Lekarze są różni, lepsi i gorsi. Ten lepszy będzie miał więcej pacjentów, ten gorszy będzie miał mniej. Ale i szpitale są różnie wyposażone, bo jeden szpital ma lepszą aparaturę, drugi gorszą, za co nie zawsze winę ponosi dyrekcja. Czyli problem nie jest taki znów prosty. Ja jako poseł lubelski chcę tylko powiedzieć panu prezesowi Panasowi, że Lubelszczyźnie należy się 20 mln zł. Bo Lubelszczyzna ma specyficzną sytuację: dużo rozdrobnionych gospodarstw, starzejącą się populację wiejską, w związku tym częściej chorującą. A na Lubelszczyźnie są dwa szpitale kliniczne, jeden szpital dziecięcy i dużo pacjentów spoza województwa. A pieniądze, o których mówiłem, należą się dlatego, że leczy się więcej, niż przewiduje plan. Dlatego proszę jeszcze raz, żeby te pieniądze, 20 mln zł dla województwa lubelskiego znalazły się w tym roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#BolesławPiecha">Finanse to jest jasna sprawa - pan prezes Panas ma tyle, ile mu dali i ani grosza więcej. Natomiast ja mam pytanie: co stało się z postulatem 300 mln zł na administrację? Trzy tygodnie, czy miesiąc temu, to był postulat NFZ. Czy to zostało przyjęte i administracja Funduszu podrożeje o 300 mln? I druga sprawa - w systemie ma przybyć 2 mld zł. Natomiast porównując tegoroczne wykonanie i koszty NFZ z planem przyszłorocznym, jak by nie liczyć - tych 2 mld nie widać. Tam jest tylko kilkaset mln więcej. A pan prezes zapowiedział, że nie będzie mniej. I nic więcej. I ostatnie pytanie - jaka będzie strategia, jeżeli kontraktacja się nie powiedzie, bo czasu jest bardzo mało? Nie mówię już o tym, że będzie opór, bo oczywiście będzie. A przy jakich dotychczasowych negocjacjach nie było oporu? Zawsze był. A więc jaka będzie strategia Funduszu? Czy będą aneksy do starych umów? Czy NFZ nie będzie płacił? I ostatnie pytanie - co NFZ zrobi z tymi, którzy wykorzystali limit - teraz przyjmują za pieniądze - i spokojnie przystąpią do konkursu. Czy poniosą jakieś konsekwencje? Bo według mnie być może nie należałoby podpisywać z nimi kontraktu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#AndrzejWojtyła">Oczywiście państwo wprowadzają system DRG, jest to początek i nadal są jeszcze limity. Czy państwo przewidują w przyszłości likwidację tych limitów? System DRG, wolny wybór lekarza spowoduje, że szpitale same się zrestrukturyzują ze względów ekonomicznych. Myślę, że taka powinna być idea, bo w drodze administracyjnej się tego problemu nie załatwi, ponieważ przez 10 lat nikt nie potrafił tego dokonać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#KrzysztofPanas">Chciałem podziękować w imieniu zarządu NFZ, że dożyliśmy końca tego spotkania. Odniosę się do kwestii zawartych w pytaniach pań i panów posłów. Jeżeli o czymś zapomnę, proszę prezesów, żeby uzupełnili. Po pierwsze, zgadzam się z tym, że w medycynie najważniejsza jest profilaktyka. I w tej dziedzinie wielką rolę mają do odegrania samorządy, ponieważ znają swoich mieszkańców, znają zagrożenia. Trzeba o tym myśleć. Będąc prezydentem miasta, dawałem na pokrycie 22% całkowitych kosztów opieki zdrowotnej. Profilaktyka jest doskonale odbierana przez mieszkańców i wyborców. Podstawową sprawą przy wprowadzaniu tego systemu - i mamy tego świadomość - jest informacja o tym, co się będzie działo. Zapowiadałem, że nie będzie mniej środków niż... W związku z tym nie można było odnieść takiego wrażenia, a raczej - trzeba było chcieć odnieść wrażenie, że nagle 8 mld zł zostało gdzieś „zachomikowane”. Przyznajemy, że proces informowania i pacjenta, i służby zdrowia jest przed nami. Od poniedziałku zaczynamy nad tym pracę. Panie pośle, nie wiem, o jakie miliony na administrację chodzi, ale oświadczam, że w planie finansowym nie ma wzrostu kosztów na administrację. I to jest sprawa bardzo istotna, ponieważ uważamy, że porządkowanie musimy zacząć od siebie. Pan poseł mówił o oszczędzaniu, restrukturyzacji, racjonalizacji. Podzielam w pełni pogląd, że to trzeba robić, ale to nie rozwiąże niedoborów finansowych w opiece zdrowotnej. Strategia dotycząca kontraktów jest następująca. Po pierwsze, mam wrażenie, że upodmiotowienie pacjenta spowoduje pozytywną reakcję z jego strony, ponieważ pacjent zaczyna w tym systemie coś znaczyć. To jest pierwsza sprawa. Druga sprawa to informacja. Bo rzeczywiście jesteśmy w fazie dyskusji dotyczących wariantowych sytuacji. Ale zanim zaczniemy o nich rozmawiać, spróbujmy przekonać wszystkich do tego systemu. Bo przecież mam pełną świadomość tego, że wiele spraw - to kwestia interpretacji i wiedzy. A o odpowiedź na pytanie dotyczące finansów proszę pana prezesa Mazura.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#BolesławPiecha">Wszyscy mówią, że ze składki i innych obciążeń do systemu wpłynęło 2 mld zł więcej, a nie widać tego w planie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#MarekMazur">To jest sprawa tego, o czym mówiłem wcześniej, może niezbyt szczegółowo, a mianowicie, że to jest kwestia prognozy. Przypominam, że odpis aktualizacyjny, który nam się narzuca, to jest 3%. Czyli miliard niejako nam spada od razu w technologii finansowej. Następnie mamy rezerwę obowiązkową w wysokości 1 pkt procentowego, czyli 300 mln zł, wzrost cen leków - również 300 mln zł, w sumie 1600 mln zł, pożyczka - 200 mln zł i jeszcze 200 mln zł na procesy sądowe. A więc de facto, jeżeli prognoza się potwierdzi, to tych pieniędzy będzie więcej, natomiast teraz nie możemy tego wykazywać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#KrzysztofPanas">Panie pośle chciałbym, żeby tak było, że to są niedoszacowane przychody. Ale jeżeli tak będzie, jeżeli te prognozy się potwierdzą, to cały ten system, posiadający pewną elastyczność, będzie mógł zmieniać plany finansowe i w nowych okolicznościach będzie mógł działać jeszcze lepiej. Pani przewodnicząca, ponieważ to jest prawdopodobnie moje ostatnie wystąpienie na tym posiedzeniu Komisji...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Jeszcze pan poseł Polański nie czuje się usatysfakcjonowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#KrzysztofPanas">Panie pośle, ja otrzymuję jakieś pozytywne sygnały z Lubelszczyzny, z której zresztą sam pochodzę, że pielęgniarki przerwały strajk, że wreszcie wywalczyły to, co chciały, że poprawił się plan finansowy. Natomiast ja nie mogę dać tyle, ile pan mówi, bo po prostu nie znam szczegółów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#MariaGajeckaBożek">Chciałam pana poinformować, że mój - śląski oddział NFZ wykaże panu PESEL-ami 60 tys. pacjentów przyjętych spoza województwa, którym udzielono porady. Tam są również mieszkańcy Lubelszczyzny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Chciałabym poinformować Komisję, że jej prezydium podjęło uchwałę, iż pani poseł Aleksandra Łuszczyńska będzie reprezentować naszą Komisję przy omawianiu problemów budżetowych dotyczących PFRON na posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej. Czy ktoś wyraża sprzeciw wobec tej kandydatury? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja kandydaturę przyjęła i gratuluję pani poseł. A teraz ostatnie w dniu dzisiejszym słowo pana prezesa Panasa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#KrzysztofPanas">Dziękuję za to bardzo dla nas ważne spotkanie. Chciałbym prosić, abyśmy również w przyszłości mieli takie okazje do merytorycznej dyskusji. Deklaruję pełną współpracę. Jesteśmy do dyspozycji. Bardzo dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Ja również dziękuje panu prezesowi i jego współpracownikom, a także wszystkim obecnym na dzisiejszym spotkaniu. Zamykam posiedzenie Komisji Zdrowia.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>