text_structure.xml 31.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Otwieram posiedzenie Komisji Zdrowia, które poświęcone jest jednej sprawie, a mianowicie, rozpatrzeniu odpowiedzi Ministra Zdrowia na dezyderat nr 1 w sprawie programu i poprawy dializoterapii w latach 2000–2004. Czy ktoś z członków Komisji chciałby wnieść jeszcze coś do porządku dziennego? Nie słyszę, a zatem pozostajemy przy takim porządku jaki zapowiedzieliśmy w piśmie powiadamiającym o dzisiejszym posiedzeniu. Kto z członków Komisji chciałby zabrać głos w sprawie odpowiedzi jakiej udzielił minister Mariusz Łapiński na nasz dezyderat z dnia 5 kwietnia 2002 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AleksandraŁuszczyńska">Chciałabym zapytać pana ministra, czy w sytuacji tak ogromnej różnicy w kwocie przyznanych środków na dializoterapię, dializy będą w tym roku gorsze, to znaczy tańsze, a więc np. bez erytropeotyny, czy bez transportu? A może państwo uważacie, że należy ograniczyć liczbę wykonywanych zabiegów? To wszystko bardzo nas niepokoi, tym bardziej gdy słyszymy ciągle o wielkich pieniądzach, które z powodu kolejnej afery nie wpłynęły do budżetu, a my tymczasem szukamy 3 mln zł, których nam brakuje dla zaspokojenia potrzeb, tak ważnego programu. Jak zatem ministerstwo wyobraża sobie realizację tego programu, który sam w sobie, jest bardzo dobry, tylko brakuje na niego pieniędzy. Co zamierzacie państwo zrobić, aby leczenie nie było gorsze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MariaGajeckaBożek">Ja rozumiem, że program dializoterapii nie jest przeznaczony na finansowanie samych dializ, bo one są finansowane z budżetu kas chorych, ale na wymianę sprzętu znajdującego się na terenie całego kraju oraz likwidację białych plam na mapie, tam gdzie dojazd chorego na dializę jest jeszcze bardzo utrudniony z powodu dużych odległości. Rozumiem też trudną sytuacje finansową kraju wynikającą z olbrzymiej dziury budżetowej. Z pewnymi oporami, jesteśmy w stanie pogodzić się z drastycznymi cięciami w tym roku. Chciałabym jednak zapytać, czy układając budżet na rok przyszły ministerstwo pomyśli, aby program dializ był taki jak w latach ubiegłych i aby już go więcej nie obniżać? Jeden rok ograniczeń może jakoś przetrzymamy, ale chodzi o to, aby w następnych latach można było jednak odnotować rozwój w tej dziedzinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ZbigniewPodraza">Chciałbym zapytać w jaki sposób obecne zmniejszenie finansowania wpłynie na obniżenie dostępności pacjentów do dializ w roku bieżącym? Zdajemy sobie sprawę, że w takiej sytuacji część sprzętu, która ulegnie dematerializacji, nie zostanie w tym roku odnowiona. W jaki sposób wpłynie to na realizację długoletniego programu dializoterapii i czy jest szansa, aby go sfinalizować przez ewentualne wydłużenie na następne lata?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Skoro nie ma chętnych, ja zapytam pana ministra o następującą sprawę. Otóż, zdarza się, że nie wszystkie fundusze na programy zdrowotne zostają w ciągu roku wykorzystane. Bywa tak z bardzo różnych powodów. Czy takie pieniądze będą przesunięte na inne programy? Chciałabym w tym miejscu uzyskać obietnicę ministerstwa, że takie właśnie pieniądze, zaoszczędzone w jednym miejscu, nie pójdą poza programy, ale zostaną przekazane na program dializoterapii. Zmierzam do tego, aby można było z góry ukierunkować strumień pieniędzy, które nie będą wydatkowane w innym programie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JanKopczyk">Jestem w dość trudnej sytuacji, bowiem muszę udzielić odpowiedzi na dezyderat Komisji, którego słuszność w pełni podzielam. Skala potrzeb na program dializoterapii, podobnie zresztą jak i na szereg innych programów, jest ewidentnie większa niż te kwoty, które minister zdrowia przeznaczył ze skromnych środków jakimi dysponuje na programy polityki zdrowotnej. Te programy są taką dziedziną finansowania opieki zdrowotnej w kraju, która mieści w sobie bardzo wiele różnorodnych problemów i tematów. Są tam tak ważne i fundamentalne zadania jak zakup szczepionek dla wszystkich podlegających obowiązkowym szczepieniom, zakup leków dla chorych na AIDS czy zakażonych wirusem HIV, a także finansowanie zadań z zakresu opieki nad dzieckiem, czy program zwalczania chorób nowotworowych, itd. Dyskutowaliśmy zresztą już na ten temat, więc nie będę tego tematu rozwijał. Podczas posiedzenia Komisji Zdrowia poświęconej programowi dializoterapii mówiliśmy, że jest to program wieloletni, doskonale przygotowany i realizowany już od wielu lat. Przynosi on także wymierne rezultaty, ale właśnie dzięki temu, że corocznie pewna pula środków jest przeznaczana na jego wspieranie i rozwój. Pytacie państwo, co się zdarzy w tym roku, skoro tych środków jest znacznie mniej niż potrzeba, i mniej niż postulowała Komisja w swoich pracach nad budżetem na rok 2002. Rzeczywiście mamy zaledwie 1103 tys. zł, podczas gdy Komisja proponowała 4,5 mln zł. Na początku wyjaśnię, że są to środki wyłącznie na wspieranie zakupów inwestycyjnych, a więc związanych albo z oddawaniem nowych stacji dializ, albo z odnową sprzętu zużytego w istniejących stacjach. Myśmy szacowali te potrzeby na rok bieżący na kwotę ok. 3,5–4 mln zł. To by pozwoliło na tyle zaspokoić potrzeby, aby nie nastąpił regres. Decyzja o przyznaniu zaledwie 1103 tys. zł spowodowała, że z dużym trudem przyszło nam ustalać hierarchię wymiany sprzętu, bo tylko na ten cel będą one przeznaczone. Uważamy, że w roku bieżącym nie będzie jeszcze wyraźnego regresu, choć zgłaszane potrzeby są znacznie większe od możliwości ich zaspokojenia. W przyszłym roku trzeba będzie jednak przeznaczyć na ten cel ok. 6 mln zł, aby utrzymać pewien niezbędny poziom dializoterapii w latach następnych. Mamy doskonałe rozeznanie co do zapotrzebowania na sprzęt, jak również stopień zużycia poszczególnych urządzeń w stacjach dializ. A jeśli chodzi o erytropoetynę czy inne koszty związane z samą dializą, to ponoszą je kasy chorych ustalając ceny za usługę. W naszym programie mówimy tylko o kosztach inwestycyjnych. Tak więc na rok następny minimalne potrzeby określamy na kwotę 5,5–6 mln zł, ale gdyby budżet państwa stać było na więcej, to nie ma wątpliwości, że program byłby tym bardziej realizowany zgodnie z założeniami jakie państwo dobrze znacie, bo o tym dyskutowaliśmy. Pani przewodnicząca ma rację, że zdarza się czasami, iż w trakcie realizowania jakiegoś programu polityki zdrowotnej, wydatki na poszczególne tytuły są inne niż planowano. Wynika to choćby z faktu, że spora część zakupów dokonywana jest w trybie przetargowym i czasami udaje się uzyskać pewne oszczędności, które można przekazać na rzecz innych programów. Z pewnością jednak nie będzie to tak, aby z ogólnej puli 366 mln zł przeznaczonych na programy zdrowotne, jakieś kwoty wyciekły w inną stronę czy na inne zadania niż właśnie programy zdrowotne.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JanKopczyk">Czy jednak zostaną one przeznaczone na zwiększenie puli dopłat do programu poprawy dializoterapii? Ja przekażę ministrowi taki postulat. Wiem, że jest on osobiście zainteresowany programami zdrowotnymi i osobiście uczestniczył przy ich konstruowaniu i proponowaniu poszczególnych kwot i nakładów. Również i w swojej odpowiedzi na dezyderat Komisji Zdrowia zapewnił państwa, że jego priorytety to: onkologia, choroby krążenia i sprawa opieki nad matką i dzieckiem. Gdyby zsumować nakłady na poszczególne programy, to właśnie te priorytety widać wyraźnie. Podzielam natomiast pogląd pani przewodniczącej, że zwiększenie nakładów na program dializoterapii byłoby celowe i sensowne. Taką wolę, wraz z pracownikami ministerstwa, którzy od lat zajmują się tymi problemami, będziemy składać ministrowi, tym bardziej że mamy już pełne rozpoznanie potrzeb na rok przyszły dotyczące poszczególnych stacji dializ. Liczymy, że może jeszcze w tym roku uda nam się uzyskać dodatkowe środki na jeden aparat do dializy. Jeśli będą jeszcze pytania, to bardziej szczegółowe wyjaśnienia dotyczące bieżącej sytuacji przekaże państwu pani dr Irena Marcinek od wielu lat zajmująca się programem dializoterapii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WładysławSzkop">Ja mam jeszcze pytanie do pana ministra. Otóż pan powiedział, że w związku ze znacznym obniżeniem wydatków w roku bieżącym, przewidywany wzrost nakładów w roku 2003 będzie musiał znacznie przekroczyć planowane wydatki na rok 2002. Skąd jednak pewność, że tak się zdarzy w roku 2003? Moje pytanie wynika z wiedzy jaką posiadam, że mianowicie niezwykle szybko rośnie zainteresowanie prowadzeniem dializoterapii poza stacjonarnymi zakładami opieki zdrowotnej. Jakie rozeznanie ma pan w tej materii? W jakim tempie następuje przyrost prywatnych stacji dializ? Jakie jest zainteresowanie kapitału tworzeniem nowych obiektów? To oznacza „spijanie śmietanki” z programu poprawy i rozwoju dializoterapii poza zakładami opieki zdrowotnej. Trzeba bowiem mieć świadomość, że wszystkie powikłania trafią jednak do tych zakładów, zaś to co najprostsze i najłatwiejsze, czyli same zabiegi, będą prowadzone w zakładach niepublicznych, finansowanych ze środków publicznych kas chorych. Ponieważ jednak tak naprawdę, ciężar odpowiedzialności spadnie na zakłady publiczne, przewidywanie, że wydatek w roku 2003 będzie dwa razy większy niż w roku bieżącym, jest niczym nieuzasadnione. Wręcz odwrotnie, okazać się może, że sięgniemy po wydatek wielokrotnie wyższy, bowiem ma miejsce dekapitalizacja wywołana dzisiejszym obniżeniem kwot umożliwiających utrzymanie dializoterapii na dotychczasowym poziomie. Przyznanie w tym roku tylko jednego miliona zł oznacza tak naprawdę stopniowe obniżanie jakości udzielanych świadczeń. Niezależnie od odpowiedzi jaką usłyszymy od pana ministra, składam wniosek o odrzucenie odpowiedzi ministra zdrowia na dezyderat nr 1 Komisji Zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejJagiełło">Chciałbym się zwrócić do pana ministra, aby nowe zarządy kas chorych lepiej przyjrzały się temu, jak wykorzystywane są istniejące stacje dializ. Czasami odnosi się bowiem wrażenie, że więcej środków przeznacza się na przewożenie chorych niż na same zabiegi. Ja osobiście widzę tu sporo braku logiki w zawieraniu kontraktów. Może właśnie w tym miejscu można byłoby znaleźć oszczędności, z korzyścią zarówno dla chorych jak i dla budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#EwaKopacz">Nie zgodzę się z moim przedmówcą, bowiem z doświadczenia wiem, że wszelkie transporty chorych pokrywane są ze stawek kapitacyjnych jakie ustalone są dla podstawowej opieki zdrowotnej. Nie ma to zatem żadnego wpływu na koszty utrzymania dializoterapii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZbigniewPodraza">Nie wszędzie jednak jest tak jak pani mówi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Czy są jeszcze jakieś pytania? Jeśli nie, proszę o udzielenie odpowiedzi, na te, które padły w drugiej turze pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanKopczyk">Poseł Władysław Szkop poruszył temat bardzo ważny, choć nie dostrzegany, mniej lub bardziej świadomie. Może czasem po prostu nie chce się go dostrzegać. Jest natomiast tak, jak pan mówi. Istnieje mianowicie pewne niebezpieczeństwo wynikające z innego usytuowania, także prawnego, publicznych i niepublicznych służb ochrony zdrowia w Polsce. Na dzień dzisiejszy, na 177 stacji dializ, 21 jest niepublicznych, a więc nie jest to zjawisko znaczące. Wiemy jednak, że zainteresowanie podmiotów niepublicznych otwieraniem nowych, czy też przejmowaniem publicznych stacji, jest duże. Konsekwencje tego są takie jak to pan powiedział, a wynikają głównie z różnic usytuowania prawnego zakładów publicznych i niepublicznych. Zakład niepubliczny zachowuje się typowo według zasad rynkowych i nie prowadzi działalności charytatywnej, bo jest nastawiony na zysk. W związku z tym, po przejęciu rynku dializ może się zachowywać tak, że będzie dyktował ceny, a jeśli się okaże, że zagrozi mu nierentowność, wówczas zamknie zakład, czego my, w zakładzie publicznym zrobić nie możemy. Jest to jednak czarny scenariusz i mam nadzieję, że nigdy do niego nie dojdzie. Stąd zresztą nasza troska, aby program funkcjonował rozwijając i wzmacniając bazę publicznych zakładów dializ. To, że określiliśmy nasze potrzeby na rok przyszły nie oznacza oczywiście, że one będą w takiej właśnie wysokości. Ja mówię tylko o minimalnych potrzebach, bo to wynika ze szczegółowego rozpisania potrzeb w istniejących stacjach. Poproszę zresztą, aby o tym powiedziała państwu jeszcze kilka zdań pani dr Irena Marcinek. Ze swej strony chciałbym powtórzyć, z uwagi na powstałą w dyskusji różnicę zdań, że kasy chorych finansują wykonywanie świadczeń, czyli same zabiegi dializowania, natomiast środki z programu przeznaczone są na zakup aparatów do dializy, stacji uzdatniania wody i innego sprzętu niezbędnego w tym leczeniu, zarówno dla nowych stacji, jak i tych, które już funkcjonują i muszą co jakiś czas wymieniać oprzyrządowanie. Jak wynika z dyskusji stacje funkcjonują różnie, różnie też wygląda kwestia dowozu pacjentów na zabiegi, co wynika m.in. z tego, że kasy chorych w różny sposób kontraktują transport. To jest już jednak inna historia nie związana z tematem dzisiejszego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#IrenaMarcinek">Chciałabym zwrócić uwagę na trzy podstawowe sprawy. Program na lata 2000–2004 układany był w roku 1999 i został zatwierdzony i podpisany przez panią minister Franciszkę Cegielską. Przewidziano w nim znacznie większe kwoty na poszczególne lata, ale ponieważ sytuacja finansowa w kraju jest taka, jaka jest, myśmy z nadzorem krajowym oraz nadzorem wojewódzkim dokonali korekty. Doszliśmy do wniosku, że gdyby można było co roku uzyskać przynajmniej 50 nowych stanowisk dializy w ramach istniejących stacji, bo to jest znacznie tańsze niż organizacja nowych stacji, a jednocześnie wymienić aparaturę na 50 istniejących stanowiskach, to byłaby sytuacja w miarę zadowalająca. Mamy aktualnie 130 aparatów, które przepracowały powyżej 15 tys. godzin, często nawet ok. 30 tys. Są to aparaty, które powinny być wycofane. W roku 2001 otrzymaliśmy z programu 1,5 mln zł, co przy bardzo oszczędnej gospodarce pozwoliło na zakup tylko 20 aparatów i 6 uzdatniaczy wody. Jest to zatem minimum tego, co zakładaliśmy w naszym programie. W roku bieżącym, za 1103 tys. zł kupimy 103 aparaty i jeden uzdatniacz wody. Byliśmy też zmuszeni przyjść z pomocą stacji w Krotoszynie, która była tak zaawansowana, że nie można było dopuścić do przerwania prac inwestycyjnych na rok, bo wówczas to co już zainstalowano uległoby zniszczeniu. Ponieważ nie było dla nich pieniędzy z funduszu restrukturyzacji, dofinansowaliśmy ich kwotą 250 tys. zł. Praktycznie więc na poprawę sytuacji istniejących stacji pozostało w roku bieżącym tylko 800 tys. zł. W lipcu przeglądamy kolejny raz wszystkie wnioski jakie do nas napływają z całego kraju i wszystkie sprawozdania specjalistów wojewódzkich i, wspólnie z koordynatorem do spraw dializoterapii, ustaliliśmy, że gdyby w roku 2003 można było uzyskać przynajmniej 5,5 mln zł, to wówczas utworzylibyśmy 59 stanowisk dializy. Licząc po cztery osoby na jedno stanowisko nastąpiłaby wyraźna poprawa dostępności tych zabiegów. Oceniając sytuację sprzętu, który już pracuję, a więc biorąc pod uwagę ile godzin pracuje dana aparatura, a także ile aparatów jest wyłączonych z działalności w poszczególnych stacjach, z uwagi na całkowite wyeksploatowanie, doszliśmy do wniosku, że potrzebne jest kolejne 50 sztucznych nerek. Ponieważ planowane są także dwie nowe stacje, potrzeba dla nich 14 sztucznych nerek. Gdybyśmy zatem mogli w przyszłym roku kupić 114 nerek i 4 uzdatniacze wody, to nie nastąpiłoby zahamowanie tempa rozwoju, jaki uzyskaliśmy w ostatnich latach. Byłoby ono nieco wolniejsze, ale w roku 2004 moglibyśmy osiągnąć, to co zakładaliśmy, a mianowicie, niemal pełną dostępność dla osób dorosłych. Obecnie jedynie dzieci nie czekają na dializy natomiast wśród dorosłych jest stale ponad tysiąc osób oczekujących. Program poprawy i rozwoju dializoterapii realizowany jest od roku 1993. Ogromnym wysiłkiem, zarówno ze strony ministerstwa jak i terenowych kierownictw służby zdrowia, oraz wszystkich pracowników stacji dializ, odnosimy jednak zakładane efekty, których nie chcielibyśmy zaprzepaścić. Dodam jeszcze, że kwoty jakie przeznaczone są na każdą dializę, a wynoszą od 380 do 410 zł, nie są w całości przeznaczane na te zabiegi, bowiem szpitale są tak zadłużone, że muszą część tych pieniędzy przeznaczać na zaspokojenie również innych potrzeb, czy na oddłużanie.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#IrenaMarcinek">Nie mamy natomiast kłopotów jeśli chodzi o sam zakup sprzętu. Czasem realizacja zamówienia trwa nieco dłużej, ale to co zamówiliśmy jednak uzyskujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WładysławSzkop">Panie ministrze scenariusz jaki nakreśliłem nie jest czarnym scenariuszem. To jest rzeczywistość, która będzie się w Polsce odbywała i dlatego obniżenie dziś wydatków na dializoterapię powoduje bardzo szerokie otwarcie furtki do tego, aby rozwijała się ona w formie niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej. Pani doktor, jest pani tak naprawdę pierwszą osobą, która ujawniła rzeczywisty koszt dializoterapii oraz zyski jakie się z tego osiąga. Według najbardziej rozrzutnego szacunku, kasa chorych przepłaca na tych zabiegach ok. 30–40 proc. O tyle wyższa jest cena zakupu tych świadczeń od rzeczywistych kosztów ich wykonania. Jest to zatem jedna z najbardziej intratnych procedur w ochronie zdrowia, zwłaszcza że jest ona policzalna. A jeśli chodzi o ten tysiąc oczekujących, to proszę sobie wyobrazić, że jesteście państwo decydentami i macie jedno wolne stanowisko, zaś za drzwiami stoi trzech chorych. Który ma wejść na program dializoterapii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MariaGajeckaBożek">Panie pośle, pan powiedział, że kasy pobierają o 30–40 proc. więcej za zabiegi dializowania niż to wynika z kosztów, ale przecież one to robią po to, aby mieć na wymianę sprzętu. Trudno z dializ płacić za niegospodarność innych oddziałów szpitala. Te pieniądze są więc również na odnowę sprzętu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WładysławSzkop">Składam w tym miejscu najgłębszy protest, jaki w ogóle można złożyć. Przywołuję tu, pani posłanko, przepis ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, który mówi wyraźnie, że środki będące w gestii kasy chorych są tylko i wyłącznie przeznaczone na świadczenia zdrowotne, nie zaś na inwestycje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#EwaKopacz">Po wystąpieniu pana ministra oraz pani dyrektor nasunął się jeden wniosek pod adresem naszej Komisji. Chodzi tu mianowicie o te tysiąc osób oczekujących stale na zabieg dializowania. Nie do końca zgodzę się tu z posłem Władysławem Szkopem. Dla pacjenta sprawą najważniejszą jest to, aby był zdializowany, bo to jest szansa na przeżycie. To zaś, czy zabieg będzie wykonany w zakładzie publicznym, czy niepublicznym, to pacjenta nie powinno interesować. Jeśli chcemy mieć pozycję monopolisty, dobrze świadczącego te usługi, państwo musi inwestować, a żeby inwestować, jak najbardziej zasadny jest wniosek pani przewodniczącej o ewentualnym przekazaniu na rzecz programu dializoterapii środków, które nie zostaną wykorzystane w innych programach. Uważam zatem, że powinniśmy zamknąć już dyskusję popierając wniosek pani przewodniczącej, który złożymy na ręce ministra zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#StanisławJarmoliński">Nie bardzo wiem skąd się wzięła tak wysoka kwota 380–410 zł za zabieg dializoterapii. Z mojej informacji wynika, że Kasa Małopolska płaci np. za jedną dializę 240–260 zł, a więc dużo mniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#IrenaMarcinek">Ceny są różne w różnych regionach kraju. Inne są też dla dorosłych, a inne dla dzieci. Dializa dla dorosłej osoby w Warszawie, czy Krakowie przekracza nawet 400 zł. W Wielkopolsce wynosiła ona 360 zł i na naszą interwencję została podwyższona do 380–400 zł. To nie jest duża kwota. Myśmy ją wyliczyli na podstawie konkretnych danych składających się na wykonanie jednej dializy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#ZbigniewPodraza">W swojej pierwszej wypowiedzi pytałem, jak wpłynie obecne obniżenie finansowania na realizację programu do roku 2004. Wracam więc jeszcze raz do tej sprawy i zastanawiam się, czy Komisja nie powinna wystąpić z wnioskiem o przedłużenie tego programu do takiego momentu, do jakiego dążyliśmy, czyli do chwili gdy każdy pacjent, który tego potrzebuje, będzie miał zabezpieczone wykonywanie dializy. Może właśnie taki wniosek byłby tu wskazany?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AnitaBłochowiak">Skoro mówimy o dodatkowych środkach, to powiedzmy sobie jasno, z jakich pieniędzy mogą one pochodzić? Jesteśmy już 9 miesięcy w Sejmie i wiemy jaka jest sytuacja w budżecie państwa, a także w Ministerstwie Zdrowia. Jak najbardziej popieram nasz dezyderat, podobnie jak i wniosek posła Władysława Szkopa, tylko niech pan poseł wskaże, skąd mamy zabrać pieniądze, żeby je dać na program dializoterapii. Jeśli będzie to wiadome, głosuję za.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WładysławSzkop">Gdyby pani posłanka sięgnęła do dokumentów Komisji Finansów Publicznych, to by tam znalazła dokładną „wyliczankę” przedstawioną przez Komisję Zdrowia, a dotyczącą poszczególnych programów polityki zdrowotnej i podziału środków między nimi. Odsyłam do tego dokumentu, bo tam były dokładnie rozplanowane kwoty, a w tym 4,5 mln zł na dializoterapię. Minister zdrowia uznał jednak, że propozycja Komisji Zdrowia jest niezasadna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Czy pani posłanka chciałaby coś jeszcze do tego dodać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AnitaBłochowiak">Nie ma tu już co dodawać, bo takie problemy ma w zasadzie każde ministerstwo i każde przychodzi z tym samym do Komisji Finansów Publicznych. Bądźmy jednak racjonalni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszCymański">Wydaje mi się, że warto przypomnieć, że dyskusja dotycząca programu dializoterapii była bardzo gorąca w ubiegłym roku, a kwoty jakie wtedy określiliśmy uznane były przez nas jako bezwzględne minimum. Teraz okazało się, że są one daleko niższe od tamtych, które już wzbudzały kontrowersje. Ja rozumiem, że wszyscy walczą o swoje, a jest biednie i będzie jeszcze bardziej biednie. Specyfika naszej Komisji jest jednak taka, że my mamy szczególne prawo bić się o pieniądze jako pierwsi. Zarysowana przez posła Władysława Szkopa, sytuacja, aczkolwiek w jego relacji tragiczna, jednak istnieje. Jest więc coś na rzeczy, aby nie przechodzić wobec tego obojętnie. Rzadko się zdarza, aby dochodziło do różnicy zdań między ministerstwem a posłami koalicji, a jednak w tym przypadku tak się dzieje. I nie chodzi tu o jakieś upodobania, ale o szczególnie dramatyczną sytuację pewnej grupy pacjentów. Myślę, że byłoby źle gdyby tę sprawę zostawić, licząc na przyszły rok. Nie ma bowiem powodu do optymizmu, że będzie lepiej lub choćby inaczej. Pamiętajmy, że jest to wyjątkowa grupa pacjentów, a chodzi o 3–4 mln zł, podczas gdy jednocześnie w ministerstwie przeprowadza się operacje, jak choćby dotyczące leków, obejmujące kwoty 100 i więcej mln zł. Bitwa więc o te kilka milionów jest tu chyba trudna do przecenienia, choć nie chcę przez to powiedzieć, że resort ma jakieś „luzy” finansowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Dyskusja, jak widać, wraca na te tory, na których już byliśmy. Generalnie, gdy brakuje pieniędzy, sytuacja każdej grupy pacjentów jest dramatyczna. Jesteśmy w takiej, a nie innej rzeczywistości, zaś w tym roku stało się już wszystko, co miało się stać. Myślę, że Komisja Zdrowia powinna bacznie śledzić losy dializoterapii i jeśli będzie taka potrzeba wystąpić o przedłużenie programu. Na to jednak mamy jeszcze czas. W tej chwili mamy dwa wyjścia z sytuacji, albo nie przyjąć odpowiedzi ministra na nasz dezyderat, albo przyjąć ją wraz z wyjaśnieniami pana ministra Jana Kopczyka jednocześnie bacznie przyglądając się z pozycji Komisji temu, co będzie się działo w najbliższym budżecie z pieniędzmi przeznaczonymi na programy zdrowotne, a w tym szczególnie na dializoterapię. Sądzę, że nie ma już powodu przedłużać dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StanisławJarmoliński">Mamy koniec lipca. Na program dializoterapii przydzielono 1103 tys. zł. Czy zostały już one wydatkowane, skoro zapotrzebowanie było na 4,5 mln zł? Jak przedstawia się sytuacja na dzień dzisiejszy w skali całego kraju?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#IrenaMarcinek">Na przyznane nam 1103 tys. zł był ogłoszony konkurs ofert. Zgłoszeń było bardzo dużo, ale mogliśmy przyjąć tylko 16 jednostek, którym można było przydzielić po jednej sztucznej nerce i jeden uzdatniacz wody dla jednej stacji. Przetarg jeszcze się nie odbył, bowiem dopiero wczoraj w ministerstwie podpisane zostały umowy na przekazanie środków i wysłane do jednostek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#StanisławJarmoliński">Ja zostałem źle zrozumiany, bo o pieniądzach już słyszałem. Chciałem natomiast wiedzieć, czy w wyniku tak drastycznie zaniżonych, w stosunku do potrzeb, środków, stało się już jakieś nieszczęście i umarli ludzie, dla których nie było miejsca lub zabrakło pieniędzy na opłacenie dializy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#IrenaMarcinek">Nie, nic tragicznego się nie wydarzyło, bowiem wszystkie stacje ściśle ze sobą współpracują. My zakładaliśmy w naszym programie, że nie może być takiej sytuacji, że to jest jedna kasa, a to jest inna. Jeżeli istnieje potrzeba i wskazania do natychmiastowego przyjęcia pacjenta na dializę, to my również pomagamy, aby kasa dała odpowiednią promesę i aby był on dializowany w innym województwie. Nie dopuszczamy do takich, dramatycznych sytuacji, żeby ktoś z pilnym wskazaniem nie został przyjęty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ZbigniewPodraza">Ja bym jednak chciał podtrzymać swój wniosek i jeśli przyjmujemy odpowiedź ministra, to łącznie z postulatem o wydłużenie programu o tyle lat, aby zrealizować jego główny cel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MałgorzataStryjska">Chciałabym przypomnieć, że to były pieniądze na inwestycje, których nie wykonuje się z dnia na dzień. Może się przecież zdarzyć, że jutro przestanie działać 10 sztucznych nerek i nie będzie na czym pracować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Czy pani postuluje w związku z tym, aby sztuczne nerki i inne urządzenia trzymać w zapasie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MałgorzataStryjska">Uważam, że trzeba je kupować zgodnie z bieżącymi potrzebami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Z tego co słyszymy, właśnie to ministerstwo stara się robić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WładysławSzkop">Ja w sprawie formalnej. Jakim dokumentem skończymy to dzisiejsze posiedzenie? To czy przyjmiemy odpowiedź, czy nie przyjmiemy, to sprawa odrębna. Musi powstać jednak jakiś dokument i ja myślę, że to powinna być opinia do stanowiska ministra. Komisja zdecyduje, czy odrzucimy odpowiedź ministra czy nie, natomiast wniosek posła Zbigniewa Podrazy powinien się w tej opinii znaleźć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AlfredOwoc">Chciałbym powiedzieć, że chwilami sytuacja na sali przypomina mi coś, co nie powinno mieć miejsca na posiedzeniach Komisji, a przynajmniej nie na Komisji Zdrowia, gdzie mówimy o sprawach trudnych, i złożonych, bo wynikających ze stałego braku środków finansowych. Jeżeli mielibyśmy przyjąć opinię, to jest to dokument, którego nie da się zrobić na kolanie. W praktyce możemy zrobić tylko to, co już zaproponowała pani przewodnicząca, a więc wypowiedzieć się za lub przeciw. Składam zatem formalny wniosek o głosowanie i myślę, że w niczym to nie umniejsza propozycji i uwag zgłoszonych przez kolegów, zwłaszcza gdy chodzi o przedłużenie programu. Nikt z nas nie będzie negował takiego wniosku. Jest tylko pytanie, czy takie przedłużenie wyklucza skuteczność działania w roku przyszłym? Chyba nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Mamy w tej chwili do rozstrzygnięcia jedną sprawę - przyjęcia lub nie przyjęcia odpowiedzi ministra zdrowia na dezyderat Komisji Zdrowia, oczywiście z wyjaśnieniami złożonymi przez pana ministra Jana Kopczyka i panią dr Irenę Marcinek. Przystępujemy zatem do głosowania. Kto z członków Komisji jest za przyjęciem odpowiedzi ministra Mariusza Łapińskiego na nasz dezyderat z dnia 5 kwietnia 2002 r.? Stwierdzam, że Komisja 14 głosami, przy 6 przeciwnych i 2 wstrzymujących się przyjęła odpowiedź ministra zdrowia, wraz z wszystkimi wyjaśnieniami. Oczywiście to sprawy nie zamyka i wszystko to, o czym mówiliśmy, a więc nasze opinie o programie i wniosek o ewentualnym przedłużeniu go w czasie, pozostają w mocy. Zajmiemy się tymi sprawami w późniejszym czasie. Na dziś wyczerpaliśmy porządek. Dziękuję wszystkim za udział i zamykam posiedzenie Komisji Zdrowia.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>