text_structure.xml 49.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#IrenaNowacka">Otwieram posiedzenie połączonych Komisji: Ustawodawczej oraz Sprawiedliwości i Praw Człowieka. W porządku dziennym mamy jeden punkt dotyczący rozpatrzenia sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej o senackim projekcie ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn (druk nr 1313). Sprawozdawcą podkomisji jest posłanka Małgorzata Winiarczyk-Kossakowska, której oddaję głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Nie będę omawiała zapisów poszczególnych artykułów, ponieważ będą one przedmiotem dzisiejszej dyskusji. Chciałabym tylko wprowadzić państwa w problematykę, o której mówi nasze sprawozdanie. Podkomisja nadzwyczajna powołana została jeszcze w ubiegłym roku i odbyła posiedzenia w dniach: 24 czerwca i 9 września 2003 r. oraz 23 i 30 marca, a także 6, 15 i 28 kwietnia 2004 r. Efektem działalności tej podkomisji, zajmującej się drukiem nr 1313, czyli rozpatrzeniem senackiego projektu ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn, jest sprawozdanie z dnia 24 kwietnia 2004 r., które wszyscy państwo otrzymaliście. Pracowaliśmy przy udziale ekspertów, przedstawicieli zainteresowanych resortów, jak również organizacji pozarządowych. Myślę, że efekt naszej pracy zostanie oceniony podczas dzisiejszej dyskusji, ja natomiast chciałabym przekazać państwu kilka zdań wprowadzenia. Przedkładany projekt ustawy o równym statucie kobiet i mężczyzn stanowi odpowiedź na społeczne oczekiwanie rozszerzenia katalogu instrumentów prawnych służących ochronie praw człowieka, w tym wyrównywania szans kobiet i mężczyzn jako zasady obowiązującej w demokratycznym państwie prawa. Dotychczas Sejm, nowelizując w roku 2003 ustawę - Kodeks pracy, stworzył prawną ochronę przed dyskryminacją z powodu płci w obszarze zatrudnienia. Naszym zdaniem jest to jednak wciąż zbyt mało. W Polsce kobiety stanowią ponad połowę obywateli, jednak ich pozycja w społeczeństwie i udział w życiu publicznym, możliwości awansu zawodowego, uczestnictwa w życiu gospodarczym oraz znaczenie w rodzinie są nierówne pozycji mężczyzn. Wszyscy dostrzegamy przypadki dyskryminacji kobiet oraz istniejące bariery w egzekwowaniu należnych im, równych praw. W niektórych dziedzinach życia społecznego mamy również do czynienia z dyskryminowaniem mężczyzn, co chcę szczególnie podkreślić. Konieczne jest zatem ustawowe uregulowanie powyższych kwestii. Przedkładany projekt ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn; jeśli zostanie dziś zaakceptowany przez połączone Komisje, stanie się aktem prawnym dającym gwarancje urzeczywistnienia zasady równych praw dla kobiet i mężczyzn. Przyspieszy też eliminację dyskryminacji ze względu na płeć i osiągnięcie rzeczywistej równości praw kobiet i mężczyzn we wszystkich dziedzinach życia. Da także, na co mamy nadzieję, asumpt do rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Problem równego statusu we wszystkich dziedzinach życia jest zagadnieniem podstawowym dla realizacji zasad demokratycznego państwa prawa. Zarówno Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, międzynarodowe akty prawne przyjęte przez organizację Narodów Zjednoczonych i ratyfikowane przez Polskę, jak i prawo Unii Europejskiej uznają zasadę równych praw kobiet i mężczyzn w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym, za podstawową i obowiązującą zasadę prawa. Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską, w brzmieniu nadanym przez traktat amsterdamski z roku 1997, uznaje za jeden z priorytetów Unii Europejskiej dążenie do zlikwidowania dyskryminacji kobiet i promowanie równości kobiet i mężczyzn. Przedstawiane Komisjom sprawozdanie, przygotowane przez podkomisję nadzwyczajną, zawiera wiele zmian dokonanych w pierwotnym projekcie senackim. Obecny projekt precyzuje pojęcie dyskryminacji, co ma szczególne znaczenie w potencjalnym dochodzeniu praw do równego traktowania, zaś dla organów i instytucji życia publicznego stanowi podstawę rozumienia konstytucyjnej zasady równości zawartej w art. 33 ustawy zasadniczej. Projekt zawiera również przepisy pozwalające na ustabilizowanie polityki władz dotyczącej równego statusu poprzez zastąpienie działającego dotychczas na mocy rozporządzenia Rady Ministrów Pełnomocnika Rządu do spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn przez centralny organ administracji rządowej - Prezesa Urzędu do spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn. Zapewni to ciągłość polityki państwa, a także umożliwi absorpcję przez Polskę funduszy unijnych przeznaczonych na realizację tej równości. Chciałabym w tym miejscu zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Otóż w latach 2003–2004 Pełnomocnik Rządu do spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn, przystępując do projektów unijnych dotyczących równouprawnienia, mógł przeznaczyć na ten cel kwotę 16 mln zł, uzyskaną z programu PHARE i programów wspólnotowych. W ciągu tych lat własny budżet pełnomocnika wynosił 4 mln zł. Na lata 2004–2006, na zadania związane z przeciwdziałaniem bezrobociu i reintegracji zawodowej kobiet w Polsce Unia Europejska przeznaczyła kwotę 57 mln zł, a są to tylko niektóre z programów finansowanych przez Unię. Jednym z warunków uzyskania tych pieniędzy jest istnienie i sprawne działanie organu państwa odpowiedzialnego za równy status kobiet i mężczyzn i przeciwdziałanie dyskryminacji z powodu płci. Należy podkreślić, że przekształcenie Pełnomocnika Rządu do spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn w działającego na mocy ustawy Prezesa Urzędu do spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn i wyposażenie go m. in. w takie kompetencje, jak: - prowadzenie mediacji na rzecz rozwiązywania problemów powstałych w związku z naruszeniem równego statusu kobiet i mężczyzn, - udzielanie pomocy prawnej osobom skarżącym się z powodu dyskryminacji, - podejmowanie interwencji lub zgłaszanie organom ścigania w przypadku naruszania równego statusu kobiet i mężczyzn, zdaniem podkomisji, stworzy możliwość korzystania z pomocy Urzędu przez wszystkie osoby pokrzywdzone. W ten sposób dokonana zostanie implementacja dyrektywy 2002/73 Wspólnoty Europejskiej, nakazującej państwom członkowskim wyznaczenie organu państwa zapewniającego wdrażanie polityki równego statusu kobiet i mężczyzn, wyposażonego w kompetencje umożliwiające mu dostarczenie wsparcia przy dochodzeniu przez ofiary dyskryminacji roszczeń z tytułu naruszenia ich praw. Podkomisja zrezygnowała z, zapisanego w senackim projekcie, mechanizmu „kwotowego” dotyczącego udziału kobiet i mężczyzn w organach władzy. Podzieliliśmy tu opinie ekspertów, że pomimo wielu ważkich przesłanek przemawiających za przyjęciem takiego rozwiązania przepisy zawarte w projekcie senackim mogą być uznane za niekonstytucyjne. Kończąc te uwagi wprowadzające, składam wniosek, abyśmy przystąpili do rozpatrywania sprawozdania przedłożonego przez podkomisję nadzwyczajną złożoną z posłów Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Chciałabym w tym miejscu serdecznie podziękować wszystkim, którzy pracowali nad projektem ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#GrzegorzKurczuk">Czy przedstawiciel wnioskodawców tej ustawy chciałby zabrać głos, zanim przystąpimy do rozpatrywania kolejnych zapisów projektu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejJeszke">W imieniu wnioskodawców i tych członków Senatu, którzy przyjęli ten projekt, chciałbym podziękować wszystkim, którzy nad nim pracowali, za to, że dziś to spotkanie się odbywa. Oznacza to bowiem, że podkomisja zakończyła prace nad projektem i dziś będziecie państwo podejmować ostateczne decyzje. Istniało przecież ryzyko, że projekt ten utonie w morzu innych projektów aktów ustawodawczych i nie doczeka się rozstrzygnięcia. Nie jestem upoważniony do oceny tego, co w projekcie sejmowym pozostało z senackiego projektu. Mogę tylko z pełnym szacunkiem pochylić głowę i podziękować państwu za włożoną pracę oraz życzyć trafnych decyzji w dalszym ciągu procedury ustawodawczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#GrzegorzKurczuk">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#TadeuszMaćkała">Składam wniosek o odrzucenie projektu ustawy w całości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#GrzegorzKurczuk">Proszę, aby przewodnicząca podkomisji zapisywała wszystkie zgłaszane wnioski, które w trakcie dyskusji mogą być jeszcze zmieniane lub wycofywane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#EwaJanik">Projekt, który będziemy tu dziś rozpatrywać, budzi, oczywiście, wiele kontrowersji. Sprowadzają się one do tego, że myli się dwa pojęcia, a mianowicie równy, prawny status kobiet i mężczyzn z faktyczną równością płci. Ta ustawa wcale nie ma zamiaru doprowadzenia do tego, aby mężczyźni stali się kobietami, a kobiety mężczyznami. Chce tylko na tyle zrównać prawa mężczyzn i kobiet, aby obydwie płcie w zakresie problemów, które ich dotyczą, dysponowały jednakowymi prawami. Historia ludzkości pokazuje, że od wielu tysięcy lat kobiety były dyskryminowane. Wynikało to prawdopodobnie z tego, że były słabsze fizycznie, a równocześnie na nie spadały te obowiązki, których zresztą nigdy nie mają zamiaru uniknąć, a mianowicie dbania o wychowanie dzieci i dobro rodziny. Brak siły fizycznej spowodował, że mężczyźni w społecznościach dominowali. Obecnie, gdy postęp poszedł tak daleko, iż siła fizyczna nie odgrywa już dominującej roli, a jednocześnie istnieją środki techniczne ułatwiające prace domowe, kobiety, siłą rzeczy, zaczęły włączać się do życia społecznego. Stało się to możliwe również dlatego, że dwie wielkie wojny, jakie wybuchły w wieku dwudziestym, ograniczyły liczbę mężczyzn potrzebnych do tego, aby gospodarki mogły działać prawidłowo. Okazało się, że kobiety zaczynają sobie bardzo dobrze dawać radę, będąc jednocześnie matkami i pracownikami. To spowodowało pewne zmiany mentalne. Niestety, nie u wszystkich. W tej chwili mamy w naszym kraju taką sytuację, że dyskutując o tej ustawie, zapomina się o sprawie najważniejszej, a mianowicie o tym, że my nie chcemy wcale, aby kobiety zamienić w mężczyzn, a mężczyzn w kobiety. My chcemy tylko tak wyrównać prawa, aby ani jedna, ani druga płeć w zakresie funkcji, które wykonuje i powinna wykonywać, nie była dyskryminowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszMaćkała">Panie przewodniczący, mój wniosek jest najdalej idący i powinien być przegłosowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#GrzegorzKurczuk">Nie udzieliłem panu głosu, choć wiem, że pan się zgłaszał, ale byli jeszcze inni, którzy zgłosili się przed panem. Muszę dać im szansę zabrania głosu po raz pierwszy, bo pan już głos zabierał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MartaFogler">Popieram wniosek posła Tadeusza Maćkały o odrzucenie projektu ustawy w całości. Proszę o decyzję, czy głosowanie odbędzie się teraz, bo w przeciwnym wypadku będę kontynuować swoje wystąpienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#GrzegorzKurczuk">Wniosek będzie głosowany. Jest jednak dobrym zwyczajem, aby wysłuchać uwag ogólnych, zwłaszcza że zaprosiliśmy na dzisiejsze spotkanie wiele osób zainteresowanych tym tematem. Z reguły na posiedzeniu rozpatrującym sprawozdanie podkomisji przystępuje się do rozpatrywania danego przedłożenia punkt po punkcie. My jeszcze tego nawet nie zaczęliśmy, bo chcę dać możliwość wypowiedzenia się w kwestii ogólnej. Państwo, korzystając z tej możliwości, zgłosiliście wniosek o odrzucenie projektu ustawy. Jeśli nie będzie innych wniosków formalnych, poddam go pod głosowanie. Proszę jednak zrozumieć, że muszę dać szansę wypowiedzenia się także zwolennikom innych opcji niż odrzucenie projektu. Kto zatem chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejMarkowiak">Sądzę, że głosowanie przed dyskusją wniosku o odrzucenie byłoby niewłaściwe. Uważam, że trzeba odbyć dyskusję, bowiem w tym sprawozdaniu jest kilka takich ułomności, które mogą rozstrzygnąć o tym, czy opowiemy się za odrzuceniem, czy przeciw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#GrzegorzKurczuk">Widzę, że już rysuje się różnica zdań, ale posłuchajmy, co mają do powiedzenia jeszcze inni posłowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#TadeuszMaćkała">Pozwolę sobie nie zgodzić się z panem przewodniczącym. Zawsze była taka praktyka, co wynika zresztą z regulaminu, że wniosek najdalej idący, a więc o odrzucenie, głosowany był przed rozpoczęciem dyskusji. Procedowanie, które pan wdrożył, moim zdaniem, uwłacza obyczajom i regulaminowi Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#GrzegorzKurczuk">Ja bym nie formułował zdania tak radykalnie. Regulamin znam i proszę mnie nie pouczać, ewentualnie proszę podać przepis wskazujący na to, że źle postąpiłem. Ponieważ nie widzę dalszych zgłoszeń do dyskusji, przystępujemy do głosowania wniosku zgłoszonego przez posła Tadeusza Maćkałę. Kto z członków połączonych Komisji jest za przyjęciem wniosku o odrzucenie sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej w sprawie senackiego projektu ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn? Stwierdzam, że Komisje, przy 11 głosach za, 13 przeciwnych i braku głosów wstrzymujących się, nie poparły wniosku posła Tadeusza Maćkały. Sprawozdanie podkomisji nie zostało więc odrzucone, co oznacza, że możemy przystąpić do omawiania kolejnych artykułów w nim zawartych. Czy ktoś jeszcze chciałby się wypowiedzieć w części ogólnej? Nie słyszę. Przystępujemy zatem do omawiania projektu ustawy w wersji zaproponowanej przed podkomisję nadzwyczajną. Czy są uwagi do tytułu ustawy? Nie słyszę. Stwierdzam, że tytuł został przyjęty i ma on brzmienie: „Ustawa o równym statusie kobiet i mężczyzn”. Przechodzimy do omówienia art. 1, który brzmi: „Ustawa określa obowiązki państwa w zakresie przestrzegania równego statutu kobiet i mężczyzn oraz przeciwdziałania dyskryminacji ze względu na płeć”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejMarkowiak">Sformułowanie: „Ustawa określa obowiązki państwa w zakresie przestrzegania...” sugeruje, że jest ona adresowana do państwa, podczas gdy adresatem są chyba obywatele. Sądzę więc, że prawidłowym zapisem byłoby: „Ustawa określa obowiązki państwa w zakresie ochrony równego statusu kobiet i mężczyzn”, bowiem państwo ma chronić, a nie przestrzegać równego statusu. Chciałbym też zaznaczyć, że ponieważ mam swój punkt widzenia na temat poprawiania cudzych projektów, nie będę zgłaszał poprawek na piśmie. Sugeruję natomiast, aby zrobili to autorzy projektu. Sugestii dotyczących zmian mam znacznie więcej, ale nie będę poprawiał tego projektu, tym bardziej że nie wiem, czy jest to projekt senacki, czy naszych Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#GrzegorzKurczuk">To jest sprawozdanie podkomisji nadzwyczajnej. Jeśli jednak nie będzie pan zgłaszał swoich sugestii na piśmie, to nie nabierają one mocy poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejMarkowiak">Mam prawo tak właśnie działać, co zresztą nie jest niezgodne z regulaminem Sejmu, aczkolwiek nie jest przyjęte w praktyce procedowania. Moje sugestie kierowane są do autorów projektu i jeśli uznają oni za stosowne uwzględnienie ich, to je uwzględnią. Jeśli nie, będzie to dla mnie wskazanie, aby głosować ostatecznie przeciwko temu projektowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#GrzegorzKurczuk">Czy są inne jeszcze uwagi do art. 1? Nie słyszę. Czy przewodnicząca podkomisji zechce się odnieść do zgłoszonych uwag?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Ja proszę, aby odniosły się do tych uwag nasze ekspertki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#RenataSiemieńskaŻochowska">Ja bym była jednak za tym, aby pan poseł złożył swoje uwagi na piśmie, jako poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#GrzegorzKurczuk">Pan poseł, zgodnie z regulaminem, nie ma obowiązku formułowania poprawek. Zgłosił jednak swoje zastrzeżenia, a ja chciałbym wiedzieć, czy są do nich uwagi. Skoro jednak uwag nie ma i nie ma również innych propozycji dotyczących art. 1, stwierdzam, że art. 1 został przyjęty. Przechodzimy do omówienia art. 2, który brzmi: „Art. 2. 1 Jakakolwiek dyskryminacja ze względu na płeć, zarówno bezpośrednia, jak i pośrednia, jest zakazana. 2. Zasada równych praw kobiet i mężczyzn podlega ochronie prawnej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejMarkowiak">Chciałbym, aby ktoś spróbował mi podać definicję „dyskryminacji pośredniej” i „dyskryminacji bezpośredniej”. W projekcie senackim była próba takiej definicji, tu natomiast jej nie ma. Być może jest ona w innych przepisach, więc chciałbym to wiedzieć, aby nie mieć wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#KatarzynaKądziela">Definicja dyskryminacji zawarta jest w art. 3 projektu tej ustawy, gdzie czytamy: „Dyskryminacją ze względu na płeć jest: 1) zróżnicowane traktowanie kobiety i mężczyzny z powodu ich przynależności do określonej płci, prowadzące do tego, że osoba danej płci znajduje się w bezpodstawnie gorszej sytuacji faktycznej lub prawnej niż osoba płci przeciwnej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MartaFogler">Nie umiem znaleźć powodu, dla którego mamy przyjąć właśnie tę ustawę, ponieważ zakaz dyskryminacji zapisany jest przecież w naszej konstytucji, a to, co jest tam zapisane, podlega ochronie prawnej. Przypomnę, że są to zapisy art. 32 i art. 33 Konstytucji RP. Moim zdaniem pisanie ustawy na ten temat jest więc błędne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#KrystynaGrabicka">Dodam, że zakaz dyskryminacji wynika również bezpośrednio z Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, gdzie pisze się, że kobieta i mężczyzna mają równe prawa i obowiązki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejMarkowiak">Nie uzyskałem odpowiedzi na pytanie, jaka jest różnica między dyskryminacją pośrednią a bezpośrednią. W art. 3 zawarta jest definicja pojęcia „dyskryminacji”, ale na jej podstawie nie jestem w stanie określić, kiedy mamy do czynienia z dyskryminacją bezpośrednią, a kiedy z pośrednią. Proszę, aby ktoś mi to wyjaśnił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ElżbietaGrodzickaSękowska">Zjawisko dyskryminacji bezpośredniej zachodzi wówczas, gdy przepis prawny określa zróżnicowanie w stosunku do tej samej czynności lub w stosunku do tych samych funkcji, które wykonuje kobieta lub mężczyzna. Z dyskryminacją pośrednią mamy natomiast do czynienia wtedy, jeżeli przepis - formalnie obojętny - ze względu na pewne uwarunkowania społeczne, czy też wielokulturowość, jaka bez wątpienia funkcjonuje w Polsce, może być powodem owej dyskryminacji. W związku z tym zachodzi konieczność zwrócenia uwagi na przepisy, które do tej pory wiązały się np. tylko z wykonywaniem działalności gospodarczej przez jedną płeć. Również są zawody, które określa się jako męskie lub kobiece. Podobnie jest z urlopem macierzyńskim. Macierzyństwo jest związane z kobietą, natomiast wcale nie jest powiedziane, aby w niektórych sytuacjach życiowych również i mężczyzna nie mógł przebywać na takim urlopie. W wielu wypadkach jest to nawet wskazane, choć nie ma to nic wspólnego z samym powodem, dla którego ten urlop jest udzielany. Chodzi więc o to, aby nie dochodziło do odmowy ze strony pracodawcy, a co za tym idzie, do dyskryminacji mężczyzny przy korzystaniu z takiego prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejMarkowiak">Ja nie polemizuję z taką definicją, tylko zwracam uwagę, że jej w projekcie ustawy nie ma. Skoro bowiem wprowadzacie państwo jakieś kategorie, w tym wypadku dyskryminację bezpośrednią i pośrednią, to trzeba te pojęcia zdefiniować w odpowiednim słowniczku. Inaczej trzeba będzie przygotować jakiś załącznik do ustawy w formie np. nagrania wypowiedzi autorki tej definicji. Zapisaliśmy bowiem coś, co jest tylko w domyśle, w dodatku każdy może mieć na myśli coś innego. W ustawie powinno to być zdefiniowane w taki sposób, aby nie budziło wątpliwości. I tylko o to mi chodzi, tym bardziej że w pierwotnym projekcie senackim taka definicja była.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MariaWojnar">Nie pamiętam, czy w Kodeksie pracy jest definicja dyskryminacji, natomiast na użytek tej ustawy istnieje konieczność sporządzenia słowniczka. Już w trakcie prac podkomisji były takie postulaty, bowiem bez niego cała ustawa będzie enigmą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#GrzegorzKurczuk">Proszę, aby propozycja dotycząca słowniczka została przedstawiona na piśmie przez kogoś z członków Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ElżbietaStrzępek">Art. 2 ust. 1, który brzmi: „jakakolwiek dyskryminacja ze względu na płeć, zarówno bezpośrednia, jak i pośrednia, jest zakazana” znajduje się w przepisach ogólnych projektu ustawy. Nasza propozycja jest więc taka, aby skreślić wyrazy „bezpośrednia” i „pośrednia”, bo to prowadzi potem do różnych niejasnych sytuacji. W art. 3, na co już zwracano uwagę, zapisane są trzy punkty mówiące o tym, co to jest dyskryminacja ze względu na płeć. Te zapisy wyjaśniają wszystko i dlatego niepotrzebne jest posługiwanie się określeniami „dyskryminacji bezpośredniej” i „dyskryminacji pośredniej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#GrzegorzKurczuk">Pani propozycja zmierza do tego, że nie byłby już potrzebny słowniczek. Kto zatem z posłów przejmie tę propozycję? Rozumiem, że przejmuje ją przewodnicząca podkomisji, proszę zatem Biuro Legislacyjne o sformułowanie jej na piśmie i przekazanie do prezydium Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#EwaKantor">Widzę, że dochodzimy już do absurdu. Z propozycji, jakie usłyszałam na temat macierzyństwa i urlopu macierzyńskiego, wynika, że panie proponujecie całkowite zmiany pojęciowe, czyli mężczyznę nazwać kobietą, a kobietę mężczyzną. I dalej wszystko zmierza w tym właśnie kierunku, aby odwrócić pojęcia. Uważam, że trzeba zacząć rzeczywiście od wprowadzenia słownika, w którym ustali się znaczenie poszczególnych pojęć, które dopiero potem wprowadzone będą do ustawy. Może się wkrótce okaże, że dyskryminacją jest już samo używanie pojęcia „kobieta” i „mężczyzna”. Zdaje się, że dochodzimy do granic absurdu i głupoty. Moim zdaniem propozycje zawarte w projekcie ustawy są absolutnie nie do przyjęcia, i to w każdym punkcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#TadeuszMaćkała">W projekcie ustawy nie znalazłem nigdzie sankcji za dyskryminację, niezależnie od tego, czy jest ona pośrednia, czy bezpośrednia. Chciałbym się zatem dowiedzieć, jaka jest sankcja za każdy z tych rodzajów dyskryminacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AnnaPrzyborowska">Chciałabym przypomnieć dyskusję, jaka odbyła się na ostatnim posiedzeniu podkomisji, właśnie na temat art. 2. Wyraźnie zwracałyśmy wtedy uwagę, że trzeba rozróżnić urlop macierzyński od urlopu wychowawczego. Urlop macierzyński dotyczy okresu połogu, a połóg dotyczy wyłącznie kobiety, a nie mężczyzny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#EwaJanik">Nasza dyskusja przybiera ciekawy obrót. Otóż przeciwnicy tej ustawy mówią: „Po co nam ustawa, skoro wszystko reguluje konstytucja?”. Rozumując w ten sposób można by się zastanowić, co robi Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, skoro konstytucja reguluje wszystkie dziedziny życia społecznego i życia obywateli. Uważam, że takiego rozumowania nie należy przyjmować, bo przecież każdy artykuł konstytucji może być przez ustawodawcę uszczegółowiony. I ta ustawa właśnie to ma na celu. Inna sprawa dotyczy tego, że ustawa, o której mówimy, wcale nie zrównuje faktycznie płci. Ona tylko stara się, aby czynności, które musi wykonywać w toku swego życia każda z płci, mogła wykonywać na równych prawach. Wcale to nie znaczy, że zmuszamy kogoś, aby wykonywał zawód męski, albo chcemy, żeby mężczyźni rodzili dzieci. My chcemy tylko, aby w tych sytuacjach, kiedy małżonkowie podejmują decyzję, że chcą, by kobieta pracowała i wychowywała dzieci, nie była ona dyskryminowana w pracy. Chcemy również tego, aby mężczyźni w rozwiedzionych rodzinach, którzy chcą mieć prawa do wychowywania dzieci jako ojcowie, byli traktowani przez sądy tak samo jak kobiety, bo w tej dziedzinie równości, niestety, nie ma. Proponuję więc, abyśmy nie dyskutowali na te tematy, bo, moim zdaniem, jest to dyskusja, która prowadzi donikąd. To jest po prostu śmieszne, jeśli poseł mówi, że ustawa jest niepotrzebna, bo konstytucja reguluje wszystko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#GrzegorzKurczuk">Choć nie uczestniczyłem w pracach podkomisji, odnoszę wrażenie, że tematy, o których dziś mówimy, były już dyskutowane dziesiątki, a może nawet setki razy. Patrząc na miny niektórych posłów, a także gości, widzę też, że zaczynacie być już państwo znudzeni tym „wałkowaniem” własnych przekonań i tez. Przypominam, że mówimy obecnie o art. 2 i proszę o zgłaszanie uwag i poprawek do tej propozycji, jaką przedstawiła nam podkomisja. Dyskusja ogólna już się odbyła. Padł wniosek formalny, który został odrzucony. Proszę mi wybaczyć, ale jeśli nie będziecie państwo zgłaszać konkretnych propozycji do poszczególnych artykułów, to zakończymy posiedzenie. Taka praca, jak obecnie, nie ma najmniejszego sensu. Przypominam też, że dziś głos należy do posłów, bo tylko oni mogą zgłaszać poprawki. Goście wypowiadali się już wielokrotnie w trakcie prac nad projektem i dlatego dziś zwracam się przede wszystkim do posłów o uwagi i propozycje poprawek. Czy do art. 2 są jeszcze jakieś propozycje? Jedna już wpłynęła, autorstwa posłanki Małgorzaty Winiarczyk-Kossakowskiej. Z pewnością podkomisja pochyli się nad nią, podobnie jak i nad innymi, jeśli zostaną zgłoszone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AndrzejMarkowiak">Odnosząc się do wypowiedzi posłanki Ewy Janik, chcę powiedzieć, że nie wszyscy przeciwnicy tej ustawy są nimi dlatego, że powiela ona konstytucję. Ja jestem przeciwny dlatego, że jest ona napisana złym językiem, brakuje w niej słowniczka i mam całą litanię zastrzeżeń wynikających z lektury poszczególnych artykułów, aż do art. 11 włącznie, kiedy wreszcie zorientowałem się, o co tu właściwie chodzi. Do art. 2 mam np. uwagę, którą zapewne potwierdzi także pan przewodniczący, jako znakomity prawnik. Artykuł ten składa się z dwóch ustępów, przy czym ust. 2 zawiera zapis zasady bardziej ogólnej niż ust. 1 i dlatego, moim zdaniem, powinno się je zamienić miejscami. Ust. 2 brzmi: „Zasada równych praw kobiet i mężczyzn podlega ochronie prawnej”. Jest to sformułowanie bardziej ogólne niż zapis ust. 1: „Jakakolwiek dyskryminacja ze względu na płeć, zarówno bezpośrednia, jak i pośrednia, jest zakazana”. Chciałbym też zwrócić uwagę, że to nie „zasada” podlega ochronie prawnej, lecz „równość praw”, i tak to powinno być zapisane. „Zasada” tylko formułuje tę równość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#GrzegorzKurczuk">Jeśli ktoś z członków Komisji przejmie uwagi posła Andrzeja Markowiaka, to proszę je zapisać i przekazać do prezydium, aby podkomisja mogła pracować nam wszystkimi poprawkami łącznie. Czy są jeszcze uwagi formalne do art. 2?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#EwaKantor">Proponuję, aby w art. 2 ust. 1 pozostawić zapis: „Dyskryminacja jest zakazana” i skreślić cały ust. 2.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#GrzegorzKurczuk">Przyjmujemy tę poprawkę, ale proszę o przekazanie jej na piśmie. Jeśli nie ma już innych uwag do art. 2, to przystępujemy do omówienia art. 3. Czy są pytania lub wątpliwości do propozycji zawartych w art. 3?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#CezaryGrabarczyk">Chciałbym zaproponować wykreślenie pkt 3 z art. 3, ponieważ wydaje się, że zawiera on definicję dyskryminacji opartą jedynie na subiektywnych kryteriach. Rodzi się wobec tego niebezpieczeństwo, że każde zachowanie, subiektywnie odbierane jako godzące w godność osoby, będzie pozwalało na postawienie zarzutu dyskryminacji. Proszę jednak, aby przedstawicielka Biura Legislacyjnego wypowiedziała się, czy dobrze rozumiem treść tego przepisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#ElżbietaStrzępek">Art. 3 pkt 3 składa się jakby z dwóch części. Pierwsza część dotyczy tzw. mobbingu i jest to zapis taki sam jak w Kodeksie pracy - „każde nieakceptowane zachowanie lub działanie, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności osoby”. Druga część dotyczy natomiast molestowania seksualnego, co jest zresztą zapisane w tekście - „poniżenie albo czyn wywołujący atmosferę zastraszenia lub obrazy, w tym także zachowanie o charakterze seksualnym (molestowanie seksualne)”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#CezaryGrabarczyk">Moje pytanie dotyczyło tego, czy w omawianym przepisie są obiektywne kryteria, czy też opiera się on tylko na subiektywnych przesłankach i okolicznościach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#EdwardPłonka">Ja mam uwagę do art. 1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#GrzegorzKurczuk">Panie pośle, już zakończyliśmy omawianie art. 1, który został przez Komisje przyjęty. Teraz zgłaszamy poprawki i uwagi do art. 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MartaFogler">Uwaga posła Cezarego Grabarczyka jest bardzo słuszna, ale ja bym ją odniosła także do zapisu pkt 1 i pkt 2 w omawianym art. 3. W pkt 1 mówi się np., że dyskryminacją jest „zróżnicowane traktowanie kobiety i mężczyzny z powodu ich przynależności do określonej płci”. Kto jednak ma określać czy dyskryminacja jest właśnie z tego powodu, czy z innego? Przecież tego nikt nie napisze ani nie powie. Możemy mieć jedynie do czynienia z przypuszczeniem, że tak może być. Dalej, w tym samym punkcie czytamy: „prowadzące do tego, że osoba danej płci znajduje się w bezpodstawnie gorszej sytuacji faktycznej lub prawnej niż osoba płci przeciwnej”. I tu znowu należałoby zapytać: kto ma określić, czy ta sytuacja jest gorsza, czy lepsza? A w ogóle określenia „gorszy”, podobnie jak „lepszy”, są to określenia subiektywne i nie powinny znaleźć się w ustawie. Jeśli zaś ktoś ma to oceniać subiektywnie, to powinno być zapisane, kto. Jest to tak samo element uznaniowy jak w zapisie pkt 3. Jeśli chodzi natomiast o pkt 2, w którym jest mowa, że dyskryminacją jest „ograniczenie dostępu do usług z zakresu ochrony zdrowia przeznaczonych wyłącznie lub przede wszystkim dla jednej płci”, to stwierdzam, że jest to jeden z wielu w tej ustawie zapisów wykraczających poza materię równego statusu, a dotykających innych ustaw: ustawy o ochronie zdrowia, ustaw społecznych, ustawy oświatowej czy Kodeksu Karnego lub Kodeksu pracy. Przecież w Kodeksie pracy zapisane są już sprawy dotyczące molestowania seksualnego związanego ze stosunkiem pracy, bo wynikało to z dyrektywy Unii Europejskiej. A więc ta kwestia już jest skonsumowana. Po co więc ją powtarzać? Proszę też o wyjaśnienie ze strony Biura Legislacyjnego, czy w ustawie może być zapisana tak ocenna kwestia, jak „gorsza sytuacja faktyczna lub prawna” danej osoby niż osoby płci przeciwnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#AndrzejMarkowiak">Mam kilka uwag do art. 3 i chciałbym, aby sprawdzono, czy są one uzasadnione. Pierwsza uwaga dotyczy sformułowania „przynależność do określonej płci”. Otóż wydaje mi się, że płeć się po prostu ma, a przynależność kojarzy mi się raczej z organizacją, do której można przynależeć, a nie z płcią. Trzeba by zatem to sformułowanie zmienić, chyba że funkcjonuje już ono w innych przepisach. Kolejna uwaga dotyczy ust. 2, który jest sformułowany po prostu karkołomnie i jeśli się wczytać w jego treść, to widać, że jest on absurdalny. Czytamy tu, że dyskryminacją ze względu na płeć jest „ograniczenie dostępu do usług z zakresu ochrony zdrowia przeznaczonych wyłącznie lub przede wszystkim dla jednej płci”. Ale jeśli coś jest przeznaczone wyłącznie dla jednej płci, to z tego oczywiście wynika ograniczenie dla płci drugiej. I to nie jest dyskryminacja, tylko konsekwencja. Rozumiem, że intencja autorów była inna, ale zapisana została źle. Nie można uznać za dyskryminację czegoś, co z natury rzeczy jest ograniczeniem. Skoro jesteśmy przy usługach medycznych, to jeśli osoba płci żeńskiej zażąda badania przerostu prostaty, to z natury rzeczy takiego badania nie uzyska, co nie będzie jednak przejawem dyskryminacji. Trzeba więc ten przepis sformułować inaczej, bo w obecnym brzmieniu jest on karkołomny. W ust. 3 wprowadza się natomiast kategorię czynu „wywołującego atmosferę obrazy”. Nie wiem, czy w którymkolwiek kodeksie jest zapisana taka kategoria czynu i jak wyglądają sankcje z tego powodu. Pierwszy raz też spotykam się z takim zapisem, w którym znajduje się dopisek w nawiasie. Chodzi tu o zachowania o charakterze seksualnym, które, jak wiadomo, mogą być różne i nie dotyczą tylko molestowania seksualnego. Nie wiem zatem, co ma oznaczać zapisanie określenia „molestowanie seksualne” w nawiasie. Jeśli tylko do tego chcemy się ograniczyć, to zapiszmy wprost, że „dyskryminacją jest molestowanie seksualne”. Chcę przy okazji zwrócić uwagę, że jest problem prawny, ponieważ nie mamy definicji „molestowania seksualnego”. Jako przykład można tu przytoczyć sprawę przeciwko staroście z Częstochowy, który był oskarżony o molestowanie seksualne tłumaczki w czasie podróży do Niemiec. Sąd przyznał, że ten przypadek, aczkolwiek dość drastyczny, molestowaniem nie jest. Sądzę więc, że trzeba się dobrze zastanowić, jak to dookreślić, aby nie było już wątpliwości. A może równolegle z tą ustawą dokonać zmiany w Kodeksie pracy i tam wprowadzić definicję molestowania seksualnego? Jeśli bowiem nie będzie takiej wyraźnej definicji, to będziemy mieli do czynienia z kolejnym martwym przepisem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#KatarzynaKądziela">Jeśli chodzi o subiektywność takich pojęć, jak „dyskryminacja” czy „molestowanie seksualne”, to rzeczywiście są to pojęcia opisujące zachowania subiektywne i właśnie dlatego nie znalazły się dotychczas w unormowaniach kodeksowych. Natomiast niewątpliwie świadczą one o dyskryminacji. Klasycznym przypadkiem dyskryminacji, często występującym w życiu społecznym jest odezwanie w stylu: „ze względu na obecność miłych, ślicznych pań nie będziemy tu dyskutować tej poważnej sprawy, ponieważ może ona uwłaczać ich poczuciu przyzwoitości”. To jest właśnie dyskryminacja z powodu płci i jest to typowy przykład molestowania seksualnego. Dlatego też w pkt 3 używa się określenia „nieakceptowane zachowanie lub działanie” ponieważ niektóre panie i niektórzy mężczyźni bardzo lubią, kiedy w rozmowach czy dyskusjach, nawet na sali sądowej, ktoś odnosi się do ich płciowości czy seksualności, a także do ich wyglądu czy wiedzy. To nie jest jednak zachowanie powszechnie akceptowane i dlatego zapisaliśmy w projekcie ustawy określenie „nieakceptowane zachowania”. Ja wiem, że jest to bardzo trudna materia, która nawet w ustawodawstwie innych krajów obecna jest od bardzo niedawna. W Szwecji jest ona dopiero od około 15 lat, zaś w Unii Europejskiej zaledwie od kilku lat. W Polsce do tej pory nie była ona w ogóle znana, aczkolwiek Sejm, przyjmując nowelizację Kodeksu pracy, wprowadził już definicję molestowania seksualnego związanego ze stosunkiem pracy. Chciałabym jednak zwrócić uwagę, że do molestowania seksualnego dochodzić może i dochodzi także poza obszarem zatrudnienia. Jeśli chodzi o stosunki małżeńskie, to mąż może zgwałcić żonę i jest to czyn karalny. Może tu również dochodzić do przypadków molestowania seksualnego i dlatego w naszym projekcie użyte jest określenie „nieakceptowane zachowanie lub działanie”. Do tej pory pojęcie to zdefiniowane było tylko w Kodeksie pracy i odnosi się ono wyłącznie do obszaru stosunku pracy. Ponieważ jednak z molestowaniem seksualnym i mobbingiem mamy do czynienia również poza tym obszarem, bo np. w szkole, na uczelni czy w innych miejscach publicznych, gdzie osoby nie są związane stosunkiem pracy, należało zakaz dyskryminacji z powodu płci, jaką jest niewątpliwie molestowanie seksualne, rozszerzyć poza obszar zatrudnienia i wskazać, że z tego rodzaju dyskryminacją można mieć także do czynienia poza nim. Mówi o tym zresztą Dyrektywa 73 z roku 2002 Unii Europejskiej. Możliwe jest również molestowanie seksualne wówczas, gdy osobą molestująca jest mąż w stosunku do żony lub żona, co zdarza się rzadziej, w stosunku do męża.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#GrzegorzKurczuk">Z całym szacunkiem dla zaproszonych gości muszę jednak powtórzyć, że nie będę im udzielał głosu, bo nasza dyskusja będzie trwała w nieskończoność, a przecież na te tematy już kilkakrotnie dyskutowaliśmy. Nie jest to żadna dyskryminacja, ale na tym etapie głos mają jedynie posłowie. Proszę zatem o zgłaszanie poprawek do art. 3. Informuję, że wpłynęły już poprawki do art. 2 i jedna do art. 3. Proszę o zgłaszanie następnych. Skoro nie ma już uwag, przechodzimy do omówienia art. 4.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#EwaKantor">Proponuję, aby art. 4 nadać następujące brzmienie: „Art. 4. Dyskryminacji nie stanowią działania podejmowane przez określony czas, zmierzające do wyrównania szans oraz osiągnięcia faktycznej równości praw kobiet i mężczyzn”. Pozostałą część pkt 1, jak również pkt 2 proponuję wykreślić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#MartaFogler">W art. 4, w pkt 1 mamy ewidentny błąd stylistyczny. Jest tu zapisane: „działania podejmowane przez określony czas”, z czego wynika, jakby to czas podejmował działania. Trzeba to zmienić. Jeśli chodzi natomiast o zapis: „osiągnięcie faktycznej równości praw kobiet i mężczyzn”, to nie wiadomo, jak długi ma być czas do osiągnięcia tej równości i kto ma określić, że już nastąpiła ta właśnie „faktyczna równość praw kobiet i mężczyzn”. Moim zdaniem jest to kompletny bełkot, a cały zapis jest nielogiczny i nie powinien się znaleźć w ustawie sejmowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#GrzegorzKurczuk">Proszę tę swoją uwagę sformułować na piśmie i przekazać do prezydium. Skoro nie ma innych uwag do art. 4, przechodzimy do omówienia art. 5. Proszę o pytania i uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#TadeuszMaćkała">Składam wniosek o skreślenie art. 5.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#GrzegorzKurczuk">Również proszę o przekazanie tego wniosku na piśmie do prezydium Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#MartaFogler">Art. 5 jest „tykającą bombą zegarową”. Nie można przecież zmusić organów władzy publicznej do popierania równego statusu kobiet i mężczyzn „poprzez przeznaczanie na ten cel niezbędnych środków publicznych”. Nie można zlecić tym organom tak enigmatycznego zadania, zwłaszcza że nie wiadomo, jakie środki mają być na to przeznaczone i kto ma o tym decydować. Jestem również za skreśleniem art. 5.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#GrzegorzKurczuk">Informuję, że do prezydium Komisji wpłynął również wniosek posłanki Ewy Kantor o skreślenie art. 5. Czy są inne jeszcze uwagi do tego artykułu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#EwaKantor">Ja w sprawie formalnej. Chciałam zapytać, czy zaproszeni goście są tylko po to, aby obserwować nasze obrady, czy też mają oni prawo zabierania głosu. W innych komisjach jest taki zwyczaj, że jeśli zaprasza się gości, to szanuje się takie zaproszenie i wszystkim, którzy się zgłaszają, udziela się głosu. Proszę zatem, aby nie lekceważyć naszych gości, bo to wystawia złe świadectwo o nas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#GrzegorzKurczuk">Jestem jak najdalszy od lekceważenia zaproszonych gości, tyle tylko, że zaczyna się pojawiać coś, co nazywa się „obstrukcją obrad”, a ja do tego nie dopuszczę, bo nie pozwala mi na to regulamin. Proszę zmienić regulamin Sejmu, a wówczas będziemy postępować tak, jak państwo proponujecie. My i tak, jako prezydium obydwu Komisji, daliśmy wszystkim możliwość złożenia poprawek. Jeśli ktoś z gości ma propozycję poprawki, to niech ją zapisze i uzyska poparcie dla tego zapisu któregoś z posłów, który złoży ją jako własną poprawkę. Dodam jeszcze, że po zakończeniu obrad, przez pół godziny będziemy przyjmować jeszcze ewentualne poprawki, które nie zostaną zgłoszone w trakcie posiedzenia. Następnie zbierzemy je wszystkie i po zestawieniu będziemy je głosować. W tej chwili nie dokonujemy żadnego rozstrzygnięcia. Chcę się jedynie dowiedzieć, ile i jakie poprawki będą do poszczególnych artykułów. Jeśli będzie ich dużo, być może podkomisja zbierze się jeszcze raz, aby nad nimi popracować. Dotychczas słyszę, że potok słów jest duży, ale konkretnych propozycji niewiele. Proszę więc formułować swoje uwagi na piśmie i składać je do prezydium. Raz jeszcze przypominam, że prawo zgłoszenia poprawki mają jedynie posłowie. Goście muszą dla swoich propozycji uzyskać poparcie posła lub posłanki, którzy daną poprawkę przejmą. Przystępujemy do omówienia art. 6. Wpłynął już wniosek posłanki Ewy Kantor, aby ten artykuł skreślić. Czy są inne uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#AndrzejMarkowiak">Mam uwagę pod adresem Biura Legislacyjnego. Chodzi mi o to, czy nie należałoby zdania drugiego w ust. 4 zapisać w postaci odrębnego ustępu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#GrzegorzKurczuk">W sprawie art. 7 wpłynął wniosek posłanki Ewy Kantor o skreślenie proponowanego zapisu. Skoro nie ma innych uwag, przystępujemy do omówienia art. 8. Czy są uwagi lub pytania? Nie słyszę. Jeśli ktoś chce od razu złożyć wniosek na piśmie, proszę o przekazanie go do prezydium.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#TadeuszMaćkała">Ja zgłosiłem już na piśmie poprawki, m. in. do art. 6, ale również do art. 8, 9, 10 i 11. Nie chcę jednak teraz o tym mówić, bo będziemy je potem po kolei głosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#GrzegorzKurczuk">Tak. Najpierw zbierzemy wszystkie poprawki i przejrzymy je, bo mogą się wzajemnie wykluczać. Ja widzę poprawki pana posła, aby skreślić wszystkie artykuły do końca. Będziemy to również głosować. Mogą jednak być jeszcze inne poprawki, dlatego pytam: czy są uwagi do art. 9? Nie słyszę. Czy są uwagi do art. 10?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#AndrzejMarkowiak">W art. 10 ust. 2 czytamy: „Równe prawa i obowiązki, o których mowa w ust. 1, oznaczają w szczególności zakaz dyskryminacji mężczyzn pragnących zająć się wychowaniem lub opieką nad dziećmi, także w razie nieistnienia małżeństwa”. Rozumiem, że chodzi tu o konkubinat, ale w konkubinacie mogą być dzieci zarówno jednej, jak i drugiej strony. Czy to znaczy, że w takim przypadku mężczyzna ma prawo zajmować się wszystkimi dziećmi, czy tylko swoimi? Czy nie należałoby doprecyzować tego zapisu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#GrzegorzKurczuk">Czy są inne jeszcze uwagi do art. 10? Nie słyszę. Przechodzimy zatem do omówienia art. 11.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#MartaFogler">Platforma Obywatelska jest przeciwna tworzeniu nowych urzędów centralnych, a takim urzędem jest proponowany w art. 11 Urząd do spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn. Składam zatem wniosek o skreślenie art. 11, art. 12, art. 13 i art. 14. Zwracam też uwagę, że do pierwotnego projektu senackiego mieliśmy uzasadnienie, z którego wynikało, iż koszty utrzymania tego urzędu wynieść mają 8,8 mln zł. Wielokrotnie w trakcie prac podkomisji zadawałam pytanie, na jakiej podstawie dokonano tych wyliczeń. Jeszcze raz pytam zatem, jakie byłyby koszty powołania tego urzędu i dlaczego do sprawozdania podkomisji nie jest dołączone uzasadnienie. Jest to o tyle ważne, że w uzasadnieniu do projektu senackiego jest wiele błędów i przekłamań, zwłaszcza dotyczących dokumentów z Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#GrzegorzKurczuk">Czy są inne jeszcze uwagi do art. 11? Nie słyszę. Czy są zatem uwagi do pozostałych artykułów, tzn. do art. 12, 13, 14 i 15? Nie słyszę. Do prezydium wpłynęła poprawka posłanki Ewy Kantor, mówiąca o skreśleniu art. 13. Mamy też wniosek na piśmie dotyczący art. 14. Podsumowując dzisiejsze posiedzenie, chcę powiedzieć, że ponieważ nie przyjęliśmy wniosku o odrzucenie sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej w całości, byliśmy zobligowani podjąć się procedowania. Doszliśmy też w prezydium do przekonania, że wobec kontrowersyjności, jaką wzbudza projekt, czego wyrazem był choćby wynik głosowania nad wnioskiem o jego odrzucenie, najlepszym rozwiązaniem będzie danie wszystkim możliwość składania poprawek do poszczególnych artykułów. Poprawek tych wpłynęło już wiele, ale jeszcze przez pół godziny po zakończeniu obrad będziemy przyjmować dalsze, jeśli ktoś będzie je chciał złożyć. Przypominam, że zaproszeni goście mogą także składać propozycje zmian, ale tylko wówczas, gdy taka poprawkę przejmie ktoś z posłów i podpisze się pod nią. Proszę, aby w podkomisji, przy udziale sekretariatów naszych Komisji, dokonać uszeregowania poszczególnych propozycji, tak aby na następnym posiedzeniu, gdy członkowie połączonych Komisji zapoznają się ze wszystkimi poprawkami, można było przystąpić do głosowania. Na dziś naszą pracę zakończyliśmy. Dziękuję wszystkim za udział w obradach. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>