text_structure.xml
90.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JerzyJaskiernia">Otwieram posiedzenie Komisji spraw Zagranicznych. Witam posłów i zaproszonych gości. Porządek dzienny został państwu dostarczony na piśmie. Czy są uwagi do porządku obrad? Nikt się nie zgłasza, zatem stwierdzam, że porządek został przyjęty. Przystępujemy do realizacji pkt I, który obejmuje pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały z druku nr 3315. Proszę o zabranie głosu przedstawiciela wnioskodawców posła Janusza Dobrosza.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanuszDobrosz">Niedawno doszło do rzadkiej w Sejmie sytuacji, kiedy to niemal jednomyślnie przyjęta została uchwała w sprawie praw Polski do niemieckich reparacji wojennych i bezprawnych roszczeń wobec Polski i obywateli polskich wysuwanych w Niemczech. Potem ta radość z uzyskania konsensu została przyćmiona oświadczeniem ministra spraw zagranicznych oraz premiera polskiego rządu, którzy całkowicie zdystansowali się od tej części uchwały, która dotyczyła należnych Polsce reparacji wojennych. Jedynym argumentem strony rządowej było twierdzenie jakoby 23 sierpnia 1953 r. Polska zrzekła się reparacji wojennych i to zrzeczenie miało moc prawną i było obowiązujące. Kiedy zgłębia się dokumentację, pojawia się coraz więcej pytań. Nawet w owym czasie obowiązywało prawo międzynarodowe i wewnętrzne polskie, które powinno być respektowane. Efektem oświadczenia nie była umowa pomiędzy Polską a NRD, która by rozstrzygała ten problem. Nie została także zawarta umowa pomiędzy Polską a Związkiem Radzieckim, poprzez który Polska miała otrzymywać reparacje wojenne. Nie ma żadnej dokumentacji w tej sprawie. Obowiązywała wówczas w Polsce konstytucja z 1952 r., która wyraźnie rozstrzygała, że tego rodzaju materia powinna być potwierdzona ratyfikacją przez Radę Państwa, aby była zgodna z prawem. Rada Państwa była wyłaniana przez Sejm. Ponadto jest kwestia zrzeczenia na forum ONZ. Niektórzy twierdzą, że ono nastąpiło, inni twierdzą, że nie. Jest zatem sporo znaków zapytania, ale nie po stronie tych, którzy mówią, że deklaracja jest nieważna, lecz tych, którzy przekonują, że jest ważna. Ostatnie wydarzenie, które może komuś wydawać się egzotyczne, mianowicie żądanie reparacji wojennych przez Libię od Niemiec wskazuje, że wiele spraw, które my traktujemy jako zamknięte, jest wysuwanych przez inne państwa, które ponosiły znacznie mniejsze koszty drugiej wojny światowej. Chciałbym zaproponować powołanie podkomisji i danie rządowi czasu na udokumentowanie Komisji, że zrzeczenie z 1953 r. jest prawnie obowiązujące. Na obecnym etapie takich dokumentów nie ma. Dzięki temu będzie szansa, aby raz na zawsze rozstrzygnąć tę sprawę. Wnioskodawcy nie chcą osłabić siły uchwały, która już została podjęta. Projekt został zgłoszony, aby ostatecznie wyjaśnić tę sprawę, gdyż spory w tym względzie są bardzo poważne, a kwestia formalnoprawna ma zasadnicze znaczenie. Jeśli chodzi o moralne prawo Polski do reparacji wojennych, to nikt na sali sejmowej nie miał co do tego najmniejszych wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są pytania do przedstawiciela wnioskodawców? Nie ma zgłoszeń. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w debacie?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MarekBorowski">Chciałbym zapytać posła Janusza Dobrosza, czy nie byłby gotów wycofać tego projektu?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JanuszDobrosz">Nie mogę tego uczynić, gdyż ta kwestia jest zasadnicza w sporach pomiędzy Polską a Niemcami. Jeżeli chcielibyśmy doprowadzić do jakiegoś pożytecznego finału, a nie tylko spotkań dwustronnych, z których nic nie wynika, to trzeba by głębiej zastanowić się nad traktatem polsko-niemieckim. W sprawie zrzeczenia się przez Polskę reparacji dajemy rządowi czas na znalezienie dokumentów i wówczas ostatecznie ją wyjaśnimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JerzyJaskiernia">Kontynuujemy dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszSamborski">Ponieważ zarysowały się krańcowo różne stanowiska - posła Janusza Dobrosza, który wnosi projekt uchwały i posła Marka Borowskiego, który sugeruje wycofanie projektu, proponuję znalezienie rozwiązania kompromisowego. Nie podejmujmy debaty w tej chwili, lecz przekażmy sprawę do podkomisji. Kwestia musi znaleźć się w polu widzenia Komisji, ale nie powinna być rozstrzygnięta teraz, gdyż zapewne nie uda się znaleźć wspólnego mianownika. Może czas dostarczy argumentów i wnioskodawcom, i oponentom i uda się wypracować stanowisko pośrednie, które ten problem zasygnalizuje opinii publicznej oraz stronie niemieckiej. Teraz, kiedy doszło do kilku stosownych wystąpień, nie podgrzewajmy atmosfery.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są dalsze zgłoszenia do dyskusji? W debacie sformułowana została propozycja, żebyśmy powołali podkomisję w związku z faktem, że ten problem będzie wymagał zasięgnięcia opinii prawnych, ekspertyz. Część argumentów sformułowano we wcześniejszych debatach, część w dniu dzisiejszym. Być może rząd będzie chciał już dziś przedstawić stanowisko, którego chętnie wysłuchamy. Skoro jest propozycja, by te opinie pogłębić, Biuro Studiów i Ekspertyz sygnalizuje gotowość przygotowania takich opinii. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to przystąpilibyśmy do określenia składu podkomisji w celu dania jej możliwości szczegółowego przeanalizowania wszelkich argumentów prawnych, które wiążą się z tym projektem i przybycia na forum Komisji z propozycjami bazującymi na ekspertyzach. Nie widzę sprzeciwu, zatem przystępujemy do wyboru składu podkomisji. Proponuję następujących posłów: Bogdana Błaszczyka (SLD), Bronisława Komorowskiego (PO), Tadeusza Samborskiego (PSL), Marka Pola (UP), Antoniego Kobielusza (SDPL), Antoniego Macierewicza (RKN), Mariana Curyło (Samoobrona). Kto z państwa posłów chciałby jeszcze wziąć udział w pracach podkomisji? Oczywiście poseł Janusz Dobrosz będzie brał udział w pracach podkomisji, bo jako wnioskodawca ma szczególne uprawnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanuszDobrosz">Może jeszcze poseł Andrzej Mańka (LPR)?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JerzyJaskiernia">Zgoda. Czy są dalsze propozycje? Proponuję, żebyśmy poprosili posła Bronisława Komorowskiego, aby przewodniczył pracom podkomisji i zorganizował jej prace.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#BronisławKomorowski">Uważam, że powinno być zapewnione ścisłe współdziałanie z rządem, zatem poseł z koalicji rządowej powinien przewodniczyć pracom podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JerzyJaskiernia">Może poprosilibyśmy posła Marka Pola o przewodniczenie pracom podkomisji?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MarekPol">Nie widzę żadnych przeszkód poza jedną - jestem aktywnym członkiem Komisji Finansów Publicznych, która w tej chwili pracuje bardzo intensywnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JerzyJaskiernia">Jestem przekonany, że państwu uda się skoordynować prace, zwłaszcza że teraz ważne jest, aby rozpocząć prace i określić, jakie ekspertyzy są potrzebne. Kto z państwa posłów opowiada się za wymienionym wyżej składem podkomisji? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie powołała podkomisję nadzwyczajną do rozpatrzenia projektu uchwały z druku nr 3315.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JakubWolski">Nie deklaruję w tym momencie chęci zaprezentowania stanowiska rządu, gdyż to byłoby zdecydowanie przedwczesne. Chciałbym jednak bardzo podziękować posłowi Januszowi Dobroszowi za chęć dyskutowania sprawy na forum podkomisji. Z punktu widzenia strony rządowej to jest rozwiązanie ze wszech miar racjonalne i optymalne. Spokojna debata jest ogromną wartością sama przez się. Cieszę się, że będziemy mogli taką debatę odbyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JerzyJaskiernia">Serdecznie zapraszamy pana ministra i innych przedstawicieli rządu do aktywnego współdziałania z Komisją. Bardzo proszę, żeby dorobek podkomisji powstawał przy udziale rządu. Byłoby wskazane, żeby w trakcie prac podkomisji wszystkie argumenty zostały wypowiedziane i wpływały na tok jej prac. Przechodzimy do pkt II, który obejmuje pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie wyborów prezydenckich na Ukrainie (druk nr 3345). Proszę o zabranie głosu przedstawiciela wnioskodawców posła Bronisława Komorowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#BronisławKomorowski">Zbliżają się wybory prezydenckie na Ukrainie, w najbliższym kraju sąsiedzkim Polski, który ma strategiczne znaczenie dla naszej polityki i całego regionu, w którym funkcjonujemy. Polska tradycyjnie była i jest zaangażowana na rzecz ułatwiania wiązania się Ukrainy ze światem zachodnim, w tym także poprzez wypełnianie wszystkich standardów demokratycznych, jeśli chodzi o sposób przeprowadzania wyborów. Jesteśmy jednak obserwatorami niektórych niepokojących zjawisk, które nie przekreślają dotychczasowych zdobyczy w zakresie demokratyzacji Ukrainy, ale muszą budzić zastanowienie. Z pewnym niepokojem obserwujemy ograniczenie obecności opozycji i poszczególnych ugrupowań politycznych nie związanych z ośrodkami rządowo-prezydenckimi w mediach ukraińskich. Pragnę przypomnieć, że w poprzednich wyborach odnotowano niezwykły wpływ mediów rosyjskich na Ukrainie, łącznie z apelami ambasadora rosyjskiego w Kijowie. Wydaje się więc, że nasz głos pełen zatroskania, ale jednocześnie nadziei na podtrzymanie standardów demokratycznych w czasie wyborów prezydenckich na Ukrainie, jest absolutnie uzasadniony, tym bardziej że podobne stanowisko zajął J.Solana i zajmą wkrótce niektóre inne parlamenty europejskie. Chodzi o wyrażenie nadziei, że zostaną dotrzymane standardy demokratyczne, że Ukraina w ten sposób zademonstruje swoje dalsze zainteresowanie kontynuowaniem procesu wiązania się z wartościami świata zachodniego. Bardzo zabiegam o to, żeby taki głos wyszedł z parlamentu polskiego, głos pełen przyjaźni, nadziei, ale także zatroskania.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JerzyJaskiernia">Kto z państwa ma pytania do przedstawiciela wnioskodawców?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#TadeuszSamborski">Z dużą rezerwą podchodzę do wszelkiego rodzaju uchwał, apelów, które odnoszą się bezpośrednio do sąsiadów. Taka decyzja zawsze ma dobre i złe strony. Oczywiście chodzi o to, żeby przeważały aspekty pozytywne. W uzasadnieniu dostrzegam dwa argumenty, które przemawiałyby za podjęciem uchwały. Mowa jest o nierównym dostępie kandydatów do środków masowego przekazu. Nie rozumiem natomiast, co oznacza stwierdzenie o próbach destabilizacji. Nie wiem, czy chodzi o wewnętrzne rozgrywki, czy także o oświadczenie prezydenta Kuczmy, że południowo-wschodnie terytorium Rzeczypospolitej jest rdzennie ukraińskim obszarem. Na tę wypowiedź nie było żadnych reakcji ze strony polskich czynników oficjalnych. Premier w debacie telewizyjnej stwierdził, że nic o tym nie wie. Jeśli są konkretne przykłady działań budzących zaniepokojenie, to prawdopodobnie należy poprzeć tego rodzaju uchwałę. Oprócz zaznaczenia, że Sejm nie będzie ustawał w wysiłkach na rzecz wspierania Ukrainy w jej współpracy z Unią Europejską i NATO, widziałbym potrzebę zaakcentowania, że oczekujemy również jakiegoś gestu ze strony Ukrainy. Wiemy, że w stosunkach z Ukrainą mamy różne problemy. Skoro w uchwale dajemy wyraz swego zatroskania o sprawy ukraińskie, to powinniśmy zawrzeć sygnał, że oczekujemy, iż władze ukraińskie będą w inny sposób odnosić się do spraw polskich. Generalnie popieram ideę uchwały. Jeśli rejestrujemy niepokojące wydarzenia, polski parlament powinien dać odpowiedni sygnał społeczeństwu ukraińskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MarianCuryło">Rozumiem, że uchwała ma być gestem ze strony Polski wobec społeczeństwa ukraińskiego. Pojawia się pytanie, czy zostanie on odpowiednio odebrany przez społeczeństwo Ukrainy. Czy nie powstanie wrażenie, że Polska znów staje się żandarmem Europy Południowo-Wschodniej? Mam na uwadze żywe urazy, które tkwią w społeczeństwie ukraińskim. Czy nie należałoby wstrzymać się z tym gestem, bo być może Ukraina zinterpretuje go niezgodnie z intencjami wnioskodawców? Z szacunku dla historii należałoby zastanowić się nad słowami wypowiadanymi przez przywódców ukraińskich, bo każde słowo wypowiedziane niefortunnie jest brzemienne w skutki. Apelowałbym, żeby powstrzymać zapędy i zająć stanowisko dopiero po wyborach na Ukrainie.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PawełGraś">Chciałbym nie zgodzić się z posłem Tadeuszem Samborskim. Myślę, że kwestia stosunków polsko-ukraińskich jest na tyle ważna, iż wymaga osobnego pochylenia się. Byłoby dobrze, gdyby wzorem tego, co się dzieje w relacjach Sejm - Bundestag, podobne relacje próbować budować z Ukrainą. Ta uchwała dotyczy tylko i wyłącznie procesu wyborczego oraz zjawisk, które w trakcie kampanii i wyborów możemy obserwować. Wiemy, że wielu parlamentarzystów oraz organizacji, w tym również z Polski, udaje się tam, by te wybory obserwować. Nie rozszerzałbym tej uchwały na szeroko rozumianą kwestię stosunków polsko-ukraińskich. Nie bałbym się, panie pośle Curyło, reakcji społeczeństwa ukraińskiego. W tekście nie ma ani jednego zdania, którym społeczeństwo ukraińskie mogłoby poczuć się dotknięte. Skoro poseł Andrzej Lepper jeszcze przed ogłoszeniem wyników wyborów jedzie na Białoruś i staje ramię w ramię z prezydentem Łukaszenką, to nie zaszkodzi, jeżeli przed wyborami polski Sejm stanie ramię w ramię z ukraińskim społeczeństwem.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MarekJurek">Popieram w całości projekt uchwały. Jest on spokojny i umiarkowany, dobrze napisany. Nawiązuje do dobrych decyzji naszej polityki zagranicznej. Polska była pierwszym państwem, które uznało niepodległość Ukrainy. Mówiąc o Ukrainie, często zapominamy o dwóch elementarnych faktach. Z jednej strony zapomina się, że Ukraina to wielki historyczny naród. Ruś Kijowska była jednym z ośrodków kultury europejskiej, swego czasu głównym ośrodkiem kultury bizantyjskiej w tej części Europy. Z drugiej strony Ukraina jest państwem, które przez wiele wieków nie miało swojej państwowości. Kiedy dziś zastanawiamy się nad tym, czy polityka polska powinna wysyłać takie sygnały szacunku dla prawa Ukrainy do niepodległości, zrozumienia dla aspiracji demokratycznych narodu ukraińskiego, to zapominamy o tym, że mamy do czynienia z narodem, który niedawno odzyskał niepodległość i wolność polityczną i gdzie opinia publiczna identyfikująca się z tymi wartościami musi odbierać w sposób pozytywny zainteresowanie międzynarodowej opinii publicznej, w tym polskiej. W interesie budowania dobrych stosunków polsko-ukraińskich jest podejmowanie takich aktów. Trafnie zauważają obserwatorzy, że o ile Białoruś to państwo, w którym z góry wiadomo, kto będzie prezydentem i wiadomo, że nie będzie opozycji w parlamencie, o ile Rosja to państwo, gdzie z góry wiadomo, kto będzie prezydentem, ale wiadomo też, że będzie opozycja w parlamencie, o tyle Ukraina to państwo, gdzie przy wszystkich zarzutach, które można stawiać przebiegowi procesu wyborczego, proces wyborczy autentycznie istnieje. Trzeba pokazywać, że opinia międzynarodowa to docenia. Odnośnie do wypowiedzi posła Tadeusza Samborskiego, pragnę stwierdzić, że zwracanie uwagi na różnego rodzaju formy niechęci do Polski czy rewizjonizmu terytorialnego jest bardzo słuszne, natomiast trzeba odróżnić rewizjonizm państwowo-terytorialny od kultywowania pamięci historycznej. Ktoś może uznać polskie Kresy Wschodnie za pojęcie obraźliwe dla siebie, ale są one częścią naszej historii. Tak samo Przemyśl był jednym z miast Rusi Czerwonej. Taka jest historia tej części Europy. Mówienie o tym nie jest jeszcze żadnym rewizjonizmem. Dlatego bardzo dbając o to, żeby budować nasze stosunki w duchu wzajemnego szacunku, żeby potępiać to, co złe w naszej historii, zwłaszcza nieszczęścia, które spotkały Polaków, nie należy szukać konfliktu tam, gdzie go nie ma albo podnosić do rangi nadmiernej działania incydentalne, tym bardziej że milczymy o faktach naprawdę groźnych. Dla mnie takim groźnym faktem było np. to, że w oficjalnym dzienniku wydawanym przez parlament ukraiński 17 września 1939 r. określono jako dzień zjednoczenia Ukrainy. Są takie siły na Ukrainie i warto na to zwrócić uwagę, tylko nie są to te siły, które dbają o rozwój demokracji na Ukrainie. Żaden z polityków zaangażowanych w rozwój na Ukrainie pluralistycznej demokracji nie będzie nazywał 17 września 1939 r. dniem, kiedy po raz pierwszy po wiekach Ukraińcy zamieszkali w jednym państwie i dniem błogosławionym dla Ukrainy. Proponuję przyjąć ten wyważony i dobrze napisany projekt uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JanuszDobrosz">Nie ulega wątpliwości, że dla naszych interesów narodowych ważne jest, żeby Ukraina podążała drogą demokracji. Projekt uchwały wynika z tych przemyśleń. W naszym interesie jest, żeby na Ukrainie rozwijała się demokracja, bo jest ona gwarancją, że nie dojdzie do tego, czym grożą bezmyślne i nieodpowiedzialne oświadczenia, o których wspomniał poseł Marek Jurek. Również prezydent Kuczma, który sporo Polsce zawdzięcza, wydał oświadczenie budzące nasz niepokój. Do tego można dodać kilkanaście incydentów z pomnikami budowanymi dla zbrodniarzy UPA, którzy przelali morze polskiej krwi. W tym momencie rację mają posłowie Platformy Obywatelskiej, że należy skoncentrować się na jednej głównej myśli. Rozmawiałem z kilkoma dziennikarzami ukraińskimi, którzy również są zaniepokojeni tym, co się dzieje na Ukrainie i wcale nie będą odbierali uchwały Sejmu jako ingerencji w ich wewnętrzne sprawy. Sądzę, że uchwała będzie służyła pojednawczemu spojrzeniu na sprawę. Liga Polskich Rodzin w pełni popiera projekt uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są dalsze głosy w debacie?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarekBorowski">Do wszelkich tego typu uchwał, które dotyczą sytuacji politycznej w innych krajach, trzeba podchodzić z rozwagą. Niezależnie od tego, czy ma się tzw. obiektywną rację, musimy zastanowić się nad tym, jak taki tekst będzie wykorzystany, jak będzie przedstawiony i czy pomoże w kształtowaniu procesów, na których nam zależy, czy zaszkodzi. Jeśli chodzi o Białoruś, tekst był bardziej ostry, ale tam mamy do czynienia z ustrojem w pełni niedemokratycznym. Chcieliśmy tamtą uchwałą dać do zrozumienia, że bardzo nam zależy na przywróceniu normalnych stosunków z Białorusią, ale nie będzie to możliwe, jeżeli wybory nie będą demokratyczne. Dziś pojawiają się głosy, że nasze kontakty z władzami białoruskimi muszą być zamrożone, jak było do tej pory. Nikt nie może mieć pretensji, że został zaskoczony. Jeśli chodzi o Ukrainę, to przy wszystkich wadach tej demokracji, mozolnie się ona kształtuje. Z drugiej strony wiemy, że Polska jest postrzegana na Ukrainie różnie. Są silne nurty nacjonalistyczne, które wykorzystują każdą okazję do tego, żeby zbić na tym kapitał polityczny. Musimy spojrzeć na tę uchwałę także z tego punktu widzenia. Istotne jest, jak ona zostanie wykorzystana. Nie chcę się wypowiadać, jakie jest moje oczekiwanie co do wyniku wyborów na Ukrainie, bo to świadczyłoby o chęci pewnej ingerencji. Wiadomo, że generalnie wszyscy opowiadamy się za demokratyzacją, za odejściem od licznych praktyk, które były także krytykowane przez nas w przeszłości. Gdyby uchwała miała zostać wykorzystana dla podsycenia nacjonalistycznych tendencji i przeciwko tym wszystkim politykom ukraińskim, którzy zmierzają do wyprowadzenia Ukrainy z pewnej „strefy cienia”, to byłoby bardzo niedobrze. W tekście są dwa akapity, które dotyczą spraw wewnętrznych Ukrainy, czyli kwestii wyborczych. Drugi akapit zawiera stwierdzenie, że apelujemy do władz Ukrainy, by podczas zbliżających się wyborów zachowano wszelkie standardy demokratyczne. Sam fakt apelowania do jakichkolwiek władz oznacza, że mamy wątpliwości co do tego, czy te standardy są przestrzegane. Trzeci akapit bardziej konkretnie odnosi się do określonej sytuacji, mianowicie stwierdza, że „Sejm z pewnym zaniepokojeniem obserwuje dotychczasowy przebieg kampanii wyborczej i obawia się, że nierówny dostęp [...] oraz próby tworzenia klimatu destabilizacji mogą negatywnie odbić się na pozytywnym wizerunku Ukrainy”. W tym akapicie konkretyzujemy zjawiska negatywne i głębiej wnikamy w problemy wewnętrzne Ukrainy. Uważam, że powinniśmy dać pewien sygnał w odniesieniu do sytuacji na Ukrainie. Powinien być to sygnał jasny, ale jak najmniej ingerujący w konkretne zjawiska negatywne, bo to nie są wszystkie zjawiska negatywne, które tam występują. Chodzi o to, aby nie można było tej uchwały wykorzystywać w sprawach, które z naszego punktu widzenia byłyby szkodliwe i dla naszych stosunków wzajemnych, i dla Ukrainy. Konkludując, proponowałbym rozważenie, czy nie wykreślić trzeciego akapitu i nie pozostać przy akapicie drugim, w którym apelujemy do władz, aby zachowano wszelkie standardy demokratyczne.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#MarekBorowski">W ramach tych standardów mieści się dostęp do mediów. Nie łudźmy się, że spowodujemy tą uchwałą zmianę sytuacji. Chcemy zademonstrować nasz stosunek do tych spraw i przekazać, że to, jak się będą układały nasze stosunki później, zależy m.in. od tego, jak przebiegną wybory. To, jak się będą układały nasze stosunki z Białorusią, zależało od przebiegu wyborów na Białorusi, przy czym tam mieliśmy do czynienia z ewidentną ingerencją we wszystkie standardy. Na ile będziemy skutecznym adwokatem Ukrainy, to w decydującym stopniu zależy od przebiegu wyborów na Ukrainie. Wydaje mi się, że ten sygnał jest wystarczający. Proszę wnioskodawców o ustosunkowanie się do mojej propozycji wykreślenia trzeciego akapitu.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MarianPiłka">Odnosząc się do wypowiedzi posła Marka Borowskiego, pragnę powiedzieć, że na Ukrainie siły nacjonalistyczne są zainteresowane demokratycznym przebiegiem wyborów i jeżeli można mówić o wykorzystaniu uchwały Sejmu do jakichś rozgrywek, to należy liczyć się z tym, że siły komunistyczne na Ukrainie mogą ją wykorzystywać. Chciałbym zdecydowanie przeciwstawić się sugestii wykreślenia trzeciego akapitu. Chodzi nie tylko o nierównomierny dostęp do środków masowego przekazu, ale wszystko wskazuje na to, że mieliśmy do czynienia z próbą otrucia głównego kandydata opozycji. Istnieje również niebezpieczeństwo fałszowania wyborów. Sam słyszałem, że w niektórych zakładach pracy są organizowane przez dyrektorów zebrania, na których nakazuje się głosowanie na Janukowycza. Faktów budzących niepokój jest zatem znacznie więcej niż tylko kwestia równomiernego dostępu do mediów. W związku z tym uważam, że akapit trzeci, zawierający bardzo łagodny zapis, powinien być zachowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MarianCuryło">Nigdy nie uprawiam gadulstwa, tylko staram się merytorycznie odnosić do tematu. Bardzo mocno zabolało mnie, że padło nazwisko posła Andrzeja Leppera. Pan Andrzej Lepper nie powiedział nic, co by szkodziło polskiej racji stanu. Przedstawił tylko swój punkt widzenia i swoje spostrzeżenia. Jeśli chodzi o kwestię Białorusi, każdy naród ma swoją mentalność i nastroje społeczne. Odnoszenie się do sytuacji na Białorusi poprzez krytykę i danie przyzwolenia agresji medialnej, w złym świetle stawia nasz parlament i polskie społeczeństwo. Białoruś jest w bardzo trudnej sytuacji i Polska powinna być jej adwokatem w jej trudnej sprawie, wspomóc ją, a nie potępiać i osaczać. To jest nasz sąsiad i być może kiedyś będziemy oczekiwali z jego strony pomocy. Ponadto jest to pomost na rynek wschodni, od którego nas odcięto.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MarekPol">W pewnym sensie jestem młodym członkiem Komisji, zatem zacznę od pytania do pana ministra. Ostatnio mamy zalew różnych projektów uchwał, które dotyczą naszych sąsiadów. Tak się złożyło, iż wybory następują raz za razem. Ponieważ prowadzenie polityki zagranicznej jest domeną rządu, chciałbym zapytać o stosunek rządu do tego typu uchwał. Jaka jest praktyka wśród państw uznawanych za pełnoprawnych członków Rady Europy w przyjmowaniu przez parlamenty tego typu uchwał? Nie mam wątpliwości, że ta uchwała wyraża stan nastroju społeczeństwa polskiego. Na podstawie relacji środków masowego przekazu odnoszę wrażenie, że większość z nas myśli o sytuacji na Ukrainie tak, jak ujmuje to uchwała. Dyplomacja nie polega jednak na wyrażaniu swoich emocji, lecz na czynieniu pewnych kroków, ważnych z punktu widzenia racji stanu Rzeczypospolitej, krótko i długoterminowej. Interesuje mnie zatem, jaki jest stosunek rządu polskiego do tego typu uchwał. Czy racja stanu Rzeczypospolitej przemawia za tego typu uchwałą, która będzie wykorzystana przez środowiska antypolskie, przez tych wszystkich, którzy będą chcieli udowodnić, że Polska wtrąca się w wewnętrzne sprawy Ukrainy, a Rosja się nie wtrąca, bo Duma nie przyjęła takiej uchwały? Oczywiście każdy z nas doskonale wie, jak wygląda proces ingerencji rządów poszczególnych krajów.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są dalsze wystąpienia w debacie? Skoro nie ma, proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w MSZ Jakuba Wolskiego w celu odniesienia się do przebiegu dyskusji i zaprezentowania stanowiska rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JakubWolski">W pierwszej kolejności odniosę się do pytania posła Marka Pola, które uznaję za jak najbardziej zasadne. Odpowiadam wprost - stosunek rządu do tego projektu uchwały jest pozytywny. Zdarzały się w praktyce naszego parlamentu w ostatnich miesiącach uchwały zawierające wybitną treść polityczną, odnoszące się do polityki zagranicznej, do których stosunek rządu był negatywny. Wszystko zależy od treści uchwały. W ocenie rządu treści przedkładanego projektu uchwały są zgodne z polską racją stanu. Nie tak dawno miałem okazję występować na forum Sejmu, kiedy mówiliśmy o uchwale dotyczącej Białorusi. Bardzo precyzyjnie sformułowałem stanowisko rządu popierające tamtą uchwałę. Nie ma żadnych przeszkód, żeby poprzeć dyskutowany dziś projekt uchwały. Oczywiście jest kwestią Sejmu, jak ta uchwała zostanie sformułowana. W to nie wnikamy. Wymowa tej uchwały - w naszej ocenie - jest pozytywna. Chciałbym również trochę szerzej odnieść się do spraw związanych z tą uchwałą. To jest istotne, gdyż jednak prowadzimy z Sejmem dyskurs w kwestiach dotyczących polityki zagranicznej. Bardzo szanuję możliwość przedstawienia stanowiska rządu w określonych ważnych sprawach, zwłaszcza Komisji. Szczerze mówiąc, rozmowy kuluarowe są najbardziej efektywne. W imieniu ministra spraw zagranicznych pragnę podziękować Komisji za zainteresowanie rozwojem sytuacji na Ukrainie, co jednoznacznie wynika z odbytej dzisiaj dyskusji. Rząd uważa, że zbliżające się wybory prezydenckie na Ukrainie będą miały istotne znaczenie nie tylko dla tego kraju, ale również dla całej Europy Środkowej i Wschodniej. Mogą one także wywrzeć znaczący wpływ na stan międzynarodowego otoczenia Polski. Analizując dotychczasowy przebieg kampanii wyborczej oraz możliwe scenariusze ewolucji sytuacji politycznej na Ukrainie, Ministerstwo Spraw Zagranicznych uznało za kwestię podstawową dla polskiej racji stanu przestrzeganie standardów demokratycznych prawa wewnętrznego, jak i zobowiązań międzynarodowych Ukrainy. Daliśmy temu wyraz, biorąc aktywny udział w dyskusjach na temat Ukrainy na forum międzynarodowym. Chcę podkreślić, że to właśnie z naszej inicjatywy wydane zostało odpowiednie oświadczenie przez kraje Grupy Wyszehradzkiej oraz ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej. Podjęliśmy również działania mające wzmocnić grupę obserwatorów polskich podczas wyborów. Przy bezpośrednim udziale MSZ udało się doprowadzić do podjęcia wspólnej misji obserwacyjnej razem z Republiką Czeską, Słowacką i Węgrami, w ramach której na Ukrainę pojadą z Polski 52 osoby. W sumie w obserwacji wyborów będzie brać udział ponad 100 przedstawicieli naszego kraju. Problem sukcesji władzy do tego stopnia zdominował w ostatnich miesiącach główny nurt życia politycznego Ukrainy, że odsunął na dalszy plan kwestię reformy i modernizacji państwa. Charakterystyczne jest zjawisko stosowania manipulacji w polityce zagranicznej Ukrainy, mające na celu uzyskanie poparcie dla obecnego kandydata na prezydenta wysuwanego przez ekipę rządzącą. Przy wyrównanych szansach dwóch głównych kandydatów kampanię wyborczą próbuje się wygrywać kampanią prorosyjską, obliczoną na sympatie znacznej części elektoratu.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#JakubWolski">Z tego względu zarówno wypowiedzi prezydenta Kuczmy i premiera Janukowycza, decyzje sugerujące zmianę kursu w polityce zagranicznej na rzecz integracji z Rosją rozpatrywać należy przede wszystkim w kontekście wyborów prezydenckich. W ocenie rządu polskiego deklaracje składane przez niektórych polityków ukraińskich nie przekreślają europejskiego i euroatlantyckiego kierunku polityki zagranicznej Ukrainy. Zwycięstwo Wiktora Juszczenki czy Wiktora Janukowycza nie powinno być rozpatrywane w kategoriach radykalnej zmiany orientacji politycznej Ukrainy. Należy oczekiwać, że żaden z kandydatów nie zdecyduje się ani na radykalne zerwanie lub zaostrzenie stosunków z Rosją, ani na całkowite odrzucenie współpracy z partnerami zachodnimi. Do dramatycznej sytuacji może jednak dojść w przypadku poważnych naruszeń procedur wyborczych, co w negatywny sposób wpłynęłoby na kontynuację współpracy Ukrainy z Zachodem. Mając na uwadze to, że rozpatrywany projekt uchwały odnosi się właśnie do przestrzegania standardów demokratycznych, a więc do podstawowych kryteriów oceny nowych władz ukraińskich, pragnę stwierdzić, że rząd podziela treści zawarte w tym dokumencie.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#BronisławKomorowski">Korzystając z pewnego przywileju osoby reprezentującej wnioskodawców, chciałbym przybliżyć motywy, jakimi kierowałem się, tworząc tekst, oraz tok myślenia. Po pierwsze, jestem zwolennikiem utrzymania zasady silnej pozycji MSZ w ramach kreowania polityki zagranicznej i proszę mi wierzyć, że ten tekst nie był zaskoczeniem dla ministra spraw zagranicznych. Innymi prawami kieruje się dyplomacja rządowa, a innymi dyplomacja parlamentarna. Czasami jest tak, że w państwie więcej może powiedzieć dyplomacja parlamentarna, także to, co nie do końca jest możliwe do wypowiedzenia przez przedstawicieli rządu. Wydaje się, że w tym przypadku taka właśnie sytuacja istnieje. Posłowi Markowi Borowskiemu chciałbym powiedzieć, że o sprawach takich, jak nierówny dostęp do mediów oraz ryzyko używania w retoryce wewnętrznej na Ukrainie w ramach walki polityki straszaków w postaci destabilizacji, trudno jest mówić wprost w języku rządowym, a parlamentarzyści mogą to uczynić. Sytuacja wygląda w ten sposób, że inni nie mają tego rodzaju zastrzeżeń i wątpliwości i z dużo mniejszą niż my delikatnością mówią o wydarzeniach na Ukrainie. Jest propaganda rosyjskojęzycznych mediów, która posuwa się do czegoś, co można nazwać agresją medialną. Tam się mówi wprost, na kogo powinni głosować obywatele ukraińscy narodowości rosyjskiej. W poprzednich wyborach ambasador rosyjski Czernomyrdin słownie ingerował w procesy demokratyczne w tym kraju. Miejmy świadomość, że to wystąpienie jest niesłychanie łagodne, łagodniejsze od wystąpienia J.Solany i od przygotowywanego wystąpienia Bundestagu, a to dlatego, że mogą być pewne resentymenty w relacjach polsko-ukraińskich, na co pan poseł zwrócił uwagę i co w pełni rozumiem. Wydaje się, że ze względu na położenie Polski i Ukrainy oraz nasze bezpośrednie zainteresowanie tym, co się dzieje na Ukrainie, byłoby rzeczą złą, gdyby nasz głos był bardzo słaby, pozbawiony wszelkich konkretów. W tekście nie ma mowy o tym, co się tam dzieje w zakresie używania struktur wojska, struktur administracji do prowadzenia propagandy przedwyborczej, bo nie chcemy rozwijać tego wątku, aczkolwiek budzi to nasz niepokój. Wszystkie niepokojące zjawiska zostały ograniczone do wskazania nierównego dostępu kandydatów do środków masowego przekazu. Nie możemy ograniczać się tylko do późniejszego komentowania wyników. Uważam, że parlament polski może i powinien w tej kwestii zająć stanowisko. Jest ono popierane przez rząd, za co dziękuję. Polska jest bliskim sąsiadem Ukrainy i każde komentowanie post factum jest czymś mało poważnym. Również propozycja posła Tadeusza Samborskiego, aczkolwiek podyktowana szlachetnymi intencjami, żeby przy okazji postawić problemy ważne dla społeczności polskiej, powinna być uwzględniona przy innej okazji, żeby nie tworzyć wrażenia pewnego nacisku i handlu z Ukraińcami w okresie dla nich ważnym z punktu widzenia budowania mechanizmów demokratycznych. Prosiłbym o przyjęcie projektu w wersji przedłożonej przez wnioskodawców. Czas biegnie szybko, wybory na Ukrainie odbędą się niedługo i wydaje się, że uchwała może być naszym małym zwycięstwem, bo dowiedzie, że niektóre kwestie udaje się uzgadniać w szerszym gronie, uwzględniając stanowisko rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MarekBorowski">W pewnej części zgadzamy się ze sobą. Jestem zwolennikiem przyjęcia uchwały. Jak sam pan minister powiedział, rząd nie wnika w szczegóły treści uchwały, chociaż zdaję sobie sprawę, że projekt nie powstał w izolacji od rządu i sformułowania, które zostały użyte, są rządowi znane. Jesteśmy w ostatniej fazie kampanii wyborczej. Rozumiem, że intencją wnioskodawców projektu jest, żeby przyjąć uchwałę w dniu jutrzejszym. Wiemy z sondaży ukraińskich, że szanse dwóch głównych kandydatów są wyrównane. Nie ma zdecydowanego faworyta. Chciałbym być dobrze zrozumiany. Nie ma różnic poglądów między posłem Bronisławem Komorowskim i mną, dotyczących tego, jakie są mankamenty demokracji ukraińskiej. Niepokoi mnie natomiast, że w tej ostatniej fazie kampanii przedwyborczej uchwała Sejmu RP, sformułowana w sposób dający pretekst do takiego działania, może być wykorzystana w celu przeciwnym do zamierzonego. Może to również wpłynąć na wynik wyborów. Poseł Marian Piłka niepotrzebnie polemizował ze mną w tej sprawie, ponieważ jak sam słusznie powiedział, może być ona wykorzystana przez siły prokomunistyczne. Właśnie tego się obawiam, panie pośle. Znam pańską głęboką wiedzę na temat teorii i praktyki komunizmu. Wielokrotnie wypowiadał się pan w tej sprawie. Nie chcemy, żeby siły prokomunistyczne zwyciężyły na Ukrainie. Jeśli chodzi o wystąpienie J.Solany i innych osób reprezentujących Unię Europejską, to zważywszy na długoletnią demokrację państw UE i pewną tradycję wypowiedzi tego rodzaju, przedstawiciele różnych organów UE mogą to zrobić swobodnie, natomiast my, ze względów, o których mówiłem, mamy pewne ograniczenia. Konkludując, obstaję przy tym, żeby złagodzić nieco tę i tak łagodnie sformułowaną uchwałę. Można zachować sformułowanie odnoszące się do nierównego dostępu kandydatów do środków masowego przekazu, jako pewien przykład, nie wskazując winnych. Zrobiłbym to jednak na zasadzie pewnej definicji wolnych i uczciwych wyborów, a nie wskazywania konkretnych mankamentów, bo jest ich tam więcej. Wnoszę, aby trzeci akapit skreślić, natomiast w drugim zdaniu akapitu drugiego, po słowach „Wolne i uczciwe wybory” dodać wyrazy „których cechą jest m.in. równy dostęp kandydatów do środków masowego przekazu”. Ciąg dalszy zdania pozostaje bez zmian i brzmi: „stanowią gwarancję pogłębienia procesu integracji Ukrainy ze strukturami euroatlantyckimi”. To jest definicja i o to apelujemy, natomiast nie wskazujemy mankamentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MarekJurek">Dobry tekst to taki, który adekwatnie oddaje intencje, dla których został napisany. W moim przekonaniu tekst zaproponowany przez posła Bronisława Komorowskiego spełnia to kryterium i można go bronić w całości. Nie powinniśmy się spierać o to, że Polska powinna z zasady być wschodnim obserwatorium Zachodu - Unii Europejskiej i NATO, bo mamy pewne doświadczenie, a również interes w tym, żeby w tej części świata stabilizowała się demokracja i normalne standardy współpracy narodów. Nikt za nas tego nie zrobi. Jeśli inni to robią, to bardzo dobrze, bo wtedy nie jesteśmy izolowani, nie jesteśmy sami. Niezależnie od wszystkiego powinniśmy obserwować te zjawiska, reagować i zachęcać innych do reakcji. Przypomnę, że wielu z nas, nawet zgadzając się z intencją, miało wątpliwości, czy akt, taki jak w 1981 r. posłanie do robotników Wschodu, był roztropny historycznie. Takie same wątpliwości wielu ludzi miało w 1987 r., kiedy polscy biskupi, jeszcze w czasach rządów PZPR, zaprosili biskupów ukraińskich z emigracji z Zachodu do obchodów 1000-lecia chrztu Rusi Kijowskiej, które odbyły się w Częstochowie. Zastanawiano się wówczas, czy to nie jest prowokowanie Moskwy. Okazało się, że historycznie były to akty słuszne. W tym wypadku musimy być świadomi, że te defekty demokracji, które istnieją na Wschodzie w różnej skali, nie są efektem np. samorodnej historii ukraińskiej, nie są efektem cech osobowych tego czy innego polityka. To nie jest również efekt tego, że partie komunistyczne są tam silne. To jest problem postkomunizmu, a więc problem tych „demokratów”, którzy petryfikują układy odziedziczone po komunizmie i władzę nomenklatury. Potem daje to efekty w postaci oligarchizmu, demokracji sterowanej, generalnie porządku postsowieckiego z konsekwencjami międzynarodowymi. Dlatego uważam, że nie ma między nami wielkich różnic, ale warto tę dyskusję odbyć. To nie jest kwestia manifestowania swoich odczuć, wrażliwości. Polityka Zachodu wobec tych zjawisk w Europie Środkowowschodniej wcale nie jest zdeterminowana. Nas powinno interesować, żeby tak, jak nasi sojusznicy zdecydowali się na pełną integrację państw bałtyckich z Zachodem, byli zainteresowani zbliżeniem się do Zachodu krajów takich jak Białoruś czy Ukraina. Trzeba alarmować opinię publiczną i nie traktować Wschodu w złym znaczeniu, nie traktować tych negatywnych zjawisk jako zdeterminowanych. Tam toczy się historia, która może pójść w kierunku bardzo dla nas niekorzystnym, ale można te tendencje hamować albo odwracać. Uważam, że nie ma sensu chować głowy w piasek. Tekst mówi to, co powinniśmy w tej sprawie powiedzieć. Poseł Tadeusz Samborski miał rację, mówiąc o pozytywnych i negatywnych konsekwencjach podejmowanych przez nas działań. Milczenie także ma swoje dobre i złe skutki. Sądzę, że milczenie w tych sprawach ma znacznie więcej złych skutków, a wypowiadanie się znacznie więcej dobrych.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są dalsze wystąpienia w dyskusji? Nie ma zgłoszeń. W trakcie debaty poseł Marek Borowski zgłosił poprawkę, którą później zmodyfikował. Czy Biuro Legislacyjne odnotowało kształt poprawki posła Marka Borowskiego i mogłoby przytoczyć jej brzmienie?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JarosławLichocki">Odczytam drugi akapit. „Sejm stojąc na stanowisku, że wolne i uczciwe wybory stanowią główny element demokratycznego porządku w państwie prawa, apeluje do władz Ukrainy, by podczas zbliżających się wyborów zachowano wszelkie standardy demokratyczne, do których przestrzegania Ukraina w przeszłości się zobowiązała. Wolne i uczciwe wybory, których cechą jest m.in. równy dostęp kandydatów do środków masowego przekazu, stanowią gwarancję pogłębienia procesu integracji Ukrainy ze strukturami euroatlantyckimi”. Poseł Marek Borowski zgłosił także wniosek o wykreślenie akapitu trzeciego.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JerzyJaskiernia">Intencja posła Marka Borowskiego była taka, by myśl z akapitu trzeciego przekształcić w ujęcie pozytywne, w oczekiwanie równego dostępu do środków masowego przekazu. Czy treść poprawki posła Marka Borowskiego jest dla państwa czytelna? Rozumiem, że tak. Za chwilę poddam ją pod głosowanie. W przypadku przyjęcia poprawki akapit drugi będzie w formie zmodyfikowanej, a akapit trzeci zostanie wykreślony. W przypadku odrzucenia poprawki pozostanie dotychczasowy kształt projektu. Kto z państwa posłów opowiada się za poprawką posła Marka Borowskiego? Stwierdzam, że Komisja, przy 9 głosach za, 9 przeciwnych i braku wstrzymujących się, nie przyjęła poprawki. Panie marszałku, pan jest fachowcem od liczenia głosów, zatem zapytuję, czy właściwie zinterpretowałem wynik głosowania?</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#MarekBorowski">Nie da się ukryć.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JerzyJaskiernia">Proponuję, żebyśmy przystąpili do rozpatrzenia kolejnych akapitów. Proszę przedstawiciela Biura Legislacyjnego o kontrolę tekstu. Czy do projektu tytułu uchwały są uwagi? Nie ma uwag, zatem stwierdzam, że tytuł został uzgodniony. Czy do akapitu pierwszego są uwagi? Nie ma, zatem stwierdzam, że akapit pierwszy został uzgodniony. Czy do akapitu drugiego są uwagi? Nie ma, zatem stwierdzam, że akapit drugi został uzgodniony. Czy do akapitu trzeciego są uwagi? Rozumiem, że trzeba zamienić wyraz „ze” na „że”. Proszę Biuro Legislacyjne o skorygowanie. Czy do akapitu czwartego są uwagi? Nie ma, zatem stwierdzam, że akapit czwarty został uzgodniony. Czy do akapitu piątego są uwagi? Nie ma, zatem stwierdzam, że akapit piąty został uzgodniony. Czy ktoś z państwa posłów chciałby zaproponować inne treści niż te, które są zawarte w projekcie uchwały? Nie ma zgłoszeń. Kto z państwa posłów jest za rekomendowaniem Sejmowi projektu uchwały z druku nr 3345? Stwierdzam, że Komisja 12 głosami za, przy braku przeciwnych i 6 wstrzymujących się, rekomenduje Sejmowi przyjęcie projektu uchwały. Przystępujemy do wyboru posła sprawozdawcy. Może zaprosilibyśmy posłankę Martę Fogler?</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MartaFogler">Proponuję kandydaturę posła Bronisława Komorowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JerzyJaskiernia">Poseł Bronisław Komorowski jest przedstawicielem wnioskodawców, więc ma nieco inną rolę. Może poprosimy posła Mariana Piłkę? Czy pan poseł wyraża zgodę?</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MarianPiłka">Kiedy projekt wejdzie pod obrady Sejmu?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#MarekBorowski">Propozycja, którą zgłosiłem, nie oznacza, że nie zależy mi na podjęciu uchwały. Niemniej jednak będę zgłaszał poprawkę i trzeba by zapewnić możliwość jej przegłosowania. Jeśli projekt wejdzie jutro pod obrady Sejmu, to głosowania już nie będzie. Projekt powinien wejść pod obrady w dniu dzisiejszym, żeby jutro można było to przegłosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JerzyJaskiernia">Najpierw rozstrzygnijmy kwestię sprawozdawcy. Może poprosilibyśmy posła Edwarda Płonkę? Pan poseł wyraża zgodę. Czy są inne kandydatury? Nie ma zgłoszeń. Kto z państwa posłów jest za wyborem posła Edwarda Płonki na sprawozdawcę? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie wybrała posła Edwarda Płonkę na sprawozdawcę. Rozumiem, że zachęcamy marszałka do wprowadzenia tego punktu do porządku dziennego niezwłocznie, aby jutro mogło odbyć się głosowanie. Przechodzimy do pkt III porządku dziennego, który obejmuje rozpatrzenie projektu ustawy budżetowej na rok 2005 w części dotyczącej Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Witam przedstawicieli MSZ, Ministerstwa Finansów, NIK oraz posła Rafała Zagórnego, który reprezentuje Komisję Finansów Publicznych. Otrzymali państwo niezbędne dokumenty, prosiłbym jednak ministra Jakuba Wolskiego o dokonanie wprowadzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JakubWolski">Mam zaszczyt przedłożyć Komisji projekt budżetu państwa na rok 2005 w części 45 - sprawy zagraniczne. Na wstępie pragnę zaznaczyć, że przyszłoroczny budżet jest pierwszym budżetem resortu spraw zagranicznych po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, co oczywiście ma wpływ na skalę naszych priorytetów. Zanim przejdę do przedstawienia szczegółów przyszłorocznego budżetu MSZ, chciałbym w kilku słowach przybliżyć Komisji najważniejsze zadania, jakie stoją przed nami w przyszłym roku. Priorytetowo traktowane będzie umacnianie pozycji Polski w strukturach europejskich, uczestnictwo we wszystkich jej działaniach, a zwłaszcza we wspólnej polityce zagranicznej i bezpieczeństwa, w tym poprzez kształtowanie unijnej polityki sąsiedztwa. Równie wysoko na liście priorytetów pozostanie umacnianie bezpieczeństwa państwa poprzez aktywne wykonywanie obowiązków członka NATO, a także działalność w strukturach organizacji międzynarodowych oraz w misjach pokojowych. MSZ, podobnie jak w roku bieżącym, kontynuować będzie obowiązki związane ze swą koordynacyjną funkcją odnośnie do udziału Polski w procesie stabilizacji w Iraku. Priorytetem w pracach MSZ pozostają działania na rzecz ochrony i promocji szeroko rozumianych interesów Polski w Europie i w świecie, w tym w szczególności polskich interesów gospodarczych. Budżet 2005 r. stwarza możliwość zmniejszenia stanu zadłużenia z tytułu składek członkowskich do organizacji międzynarodowych. Na koniec przyszłego roku planuje się, że zadłużenie to wyniesie 55,2 mln zł. Byłoby jednak ze wszech miar pożądane, aby całkowicie zredukować to zadłużenie, używając procedur zastosowanych w tym roku. Jak Komisja wie, tegoroczny budżet resortu zwiększono niedawno decyzją sejmowej Komisji Finansów Publicznych w celu uregulowania zadłużeń z tytułu zaległych składek do organizacji międzynarodowych w wysokości 132,9 mln zł. Ta ważna decyzja umożliwi spłatę zaległych zobowiązań pochodzących z ubiegłych lat i wybrnięcie z kompromitującej nasz kraj sytuacji. Przechodzę teraz do omówienia strony finansowej budżetu MSZ na rok 2005. Komisja otrzymała pisemną informację o projekcie budżetu MSZ, chciałbym więc ograniczyć się do kilku najważniejszych elementów. Proponuję, aby do kwestii szczegółowych odniósł się dyrektor generalny służby zagranicznej Krzysztof Jakubowski. W ocenie kierownictwa MSZ projekt budżetu pozwoli na realizację zaplanowanych zadań. Nie jest to jednak budżet łatwy. Ministerstwo Spraw Zagranicznych planuje w 2005 r. dochody budżetowe w wysokości 116,6 mln zł i wydatki w wysokości 832,4 mln zł. Dochody na 2005 r. zaplanowane zostały na poziomie 92% dochodów uzyskanych w 2004 r. Na sytuację taką mają wpływ obniżenia o 50% opłat wizowych, zniesienie opłat wizowych dla obywateli Mołdowy oraz wprowadzenie ruchu bezwizowego z Kanadą, Australią i Nową Zelandią. Zwiększono jednocześnie dochody placówek zagranicznych o ok. 8,3 mln zł, w związku z planowaną od 1 stycznia przyszłego roku likwidacją środka specjalnego utworzonego w MSZ. Planowane wydatki resortu w 2005 r. będą nominalnie o 9,7% wyższe w stosunku do zatwierdzonych w ustawie budżetowej na 2004 r. i o 1,8% niższe do przewidywanego wykonania budżetu na koniec roku. Podobnie jak w poprzednich latach, środki przeznaczone na inwestycje i remonty są mniejsze od potrzeb.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#JakubWolski">W projekcie budżetu na 2005 r. uwzględniono remont i modernizację ambasady RP w Berlinie. Jest to inwestycja wieloletnia, o szacunkowym koszcie całkowitym ok. 80 mln zł. W 2005 r. planowane wydatki na ten cel wyniosą 7,5 mln zł. W 2005 r. łączna kwota dofinansowania działalności programowej TV „Polonia” i Radia „Polonia” ma wynieść 9,6 mln zł. Na zakończenie chciałbym zapewnić Komisję, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych dołoży wszelkich starań, aby środki przyznane w budżecie na 2005 r. były wydawane oszczędnie i racjonalnie. Proszę zatem Komisję o wydanie pozytywnej opinii w sprawie projektu budżetu państwa na 2005 r. w części dotyczącej MSZ. Proszę pana przewodniczącego o udzielenie głosu dyrektorowi generalnemu służby zagranicznej Krzysztofowi Jakubowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JerzyJaskiernia">Proszę o zabranie głosu dyrektora Krzysztofa Jakubowskiego. Posłowie otrzymali szczegółowe dokumenty, zatem nie zachodzi potrzeba powtarzania ich treści, chyba że pan chciałby zasygnalizować kilka ważnych spraw.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#JerzyJaskiernia">Dyrektor generalny służby zagranicznej Krzysztof Jakubowski : Jeśli chodzi o dochody MSZ, można powiedzieć, że obciążenie służb konsularnych czynnościami, które nie podlegają rejestracji i opłatom, a które stanowią ok. 40% ogółu czynności, będzie - według przewidywań - nadal wzrastać. W związku z tym relacja dochodów uzyskiwanych przez placówki do ponoszonych przez nie wydatków będzie wykazywać tendencję spadkową. Musimy się z tym liczyć w latach następnych. Po drugie, musimy liczyć się z tym, że w przyszłym roku musimy zaplanować mniejsze dochody konsularne ze względu na wprowadzenie ruchu bezwizowego z kolejnymi państwami oraz zmianami opłat wizowych. Proces ten będzie postępował i musimy zakładać, że w latach przyszłych nastąpi kolejne pogorszenie tej relacji. Jeśli chodzi o składki do organizacji międzynarodowych, zapewne dostrzegli państwo w przygotowanych przez nas materiałach, że kwota przewidziana na ten cel w budżecie MSZ na przyszły rok nie gwarantuje zapłacenia wszystkich składek, które będziemy musieli opłacić. Mamy nadzieję, że uda się ten problem rozwiązać podobnie jak udało się to zrobić w tym roku, ale to jest tylko nadzieja. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że wysokość procentowa składek, a w konsekwencji kwota przypadająca na Polskę, będzie w przyszłości wzrastać. Skala składek ONZ jest uzależniona od wysokości PKB na głowę mieszkańca. Poddawana jest ocenie i modyfikacjom co 3 lata. Za 2 lata nastąpi taka rewizja składek. Jeśli wzrost gospodarczy będzie się utrzymywał na takim poziomie, jak to przewidujemy w br., to niewątpliwie nasz udział w skali składek ONZ i innych organizacji wzrośnie. Jest to bowiem bezpośrednio związane z rozwojem gospodarczym. Musimy w związku z tym, planując rozwój budżetu MSZ w przyszłości, brać ten fakt pod uwagę. Mamy nadzieję, że wielkość kursu zaproponowanego przy konstruowaniu budżetu będzie utrzymana. Być może będzie nawet sytuacja taka, jak w roku bieżącym, która sprawiła, że kurs był bardziej korzystny od zakładanego. Nasz budżet, który jest wydawany w 60% za granicą, jest bardzo wrażliwy na zmianę kursu. Mamy jednak nadzieję, że kurs będzie utrzymany. W budżecie przewidziane są rezerwy celowe w poz. 44, 47, 58 i 65. Zapewne przez niedopatrzenie w zawiadomieniu o posiedzeniu jest także wymieniona rezerwa celowa w poz. 41. Dotyczy ona wkładu Polski na finansowanie inicjatyw na rzecz redukcji zadłużenia najuboższych krajów rozwijających się. Ta pozycja nie należy do budżetu MSZ. Jedna z tych pozycji dotyczy rezerwy na zagraniczną pomoc rozwojową i humanitarną i wynosi 5 mln zł. Musimy planować w naszym budżecie środki na działalność rozwojową, ponieważ do tego Polska jest zobowiązana nie tylko poprzez swoje członkostwo w Unii, ale także poprzez członkostwo w OECD. W coraz większym stopniu jesteśmy postrzegani jako państwo, które powinno być płatnikiem, które powinno wspomagać rozwój państw rozwijających się, w szczególności 50 państw najmniej rozwiniętych. Pragnę państwa zapewnić, że nie ma możliwości, aby przekonać przedstawicieli Afryki czy niektórych państw Azji, że Polska jest w takiej sytuacji ekonomicznej, iż potrzebuje pomocy. Jesteśmy postrzegani jako kraj bogaty, od którego oczekuje się pomocy. Chciałbym również powtórzyć zapewnienie pana ministra, że pion administracyjno-finansowy i ja osobiście dołożymy wszelkich starań, aby środki, które są poza funduszem płac, mniejsze o 13% od środków otrzymanych w br., były racjonalnie i oszczędnie wydawane, żeby zrealizować merytoryczne zadania resortu.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#JerzyJaskiernia">Otwieram dyskusję. Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę Komisji posła Antoniego Kobielusza.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#AntoniKobielusz">Rozumiejąc potrzeby restrukturyzacji i ograniczania wydatków budżetu państwa, dokonując oceny projektu budżetu państwa w części dotyczącej spraw zagranicznych, powinniśmy zwrócić uwagę przede wszystkim na zadania, priorytety, które są do wykonania. Kwestia umacniania pozycji Polski w strukturach Unii Europejskiej, a także zapewnienie bezpieczeństwa we wszystkich jego aspektach wymaga znacznych środków, a przede wszystkim sprawnego funkcjonowania naszych służb dyplomatycznych. W przyszłym roku Polska będzie m.in. przewodniczyła Radzie Państw Morza Bałtyckiego, będzie gospodarzem szczytu Rady Europy w Warszawie, a także będziemy prowadzić szeroką działalność promocyjną, w tym promocję polskiej inicjatywy Nowego Aktu Politycznego Narodów Zjednoczonych. Trzeba obiektywnie stwierdzić, że ta cenna polska inicjatywa niekoniecznie jest znana, zwłaszcza w strukturach europejskich. Rola ONZ w przededniu nowej sytuacji międzynarodowej, wobec zagrożenia międzynarodowym terroryzmem, będzie wzrastać. Ta polska inicjatywa dostosowania funkcjonowania ONZ do nowych wyzwań będzie jednym z obszarów, w których będzie wzrastała rola Polski na arenie międzynarodowej. Dochody MSZ planuje się na poziomie 116 mln zł. W ostatnim czasie uregulowano pewne kwestie, wprowadzono nowe rozwiązania, zatem za kwota wydaje się być uzasadniona. Wydatki przewidziane na poziomie 832 mln zł mogą okazać się niewystarczające. Sądzę, że dodatkowe środki mogą okazać się niezmiernie istotne. W wydatkach przewidziana jest pozycja - wydatki majątkowe, w kwocie 45 mln zł. Można dyskutować, jakich wydatków dokonać w ramach tej kwoty. Uważam, że prawidłowy jest podział środków pomiędzy centralę i placówki zagraniczne, chociaż obszar związany z funkcjonowaniem placówek zagranicznych jest zawsze uzależniony od kursu walut. Wydaje się, że trzeba przewidywać pewne rezerwy. Przewidziano wydatkowanie środków na ambasadę RP w Berlinie. To jest kwota nieduża, w wysokości 7,5 mln zł, w sytuacji kiedy w latach następnych 2005–2008 będzie to suma 80 mln zł. Myślę, że jest to rezultat zaistniałej sytuacji. W dziale 752 - Obrona narodowa przewidziano kwotę w wysokości 26 mln zł. Jest to wzrost o 12,6%. Przewidziano również środki na składkę na budowę Kwatery Głównej NATO. Niepokoi wyraźny spadek środków na oświatę i wychowanie. Jest to kwota 3,161 mln zł, kształtująca się na poziomie 88% środków przyznanych w ustawie budżetowej na 2004 r. Chcę zwrócić uwagę na fakt, że MSZ dysponuje bardzo niewielką częścią środków na pomoc dla Polaków za granicą, natomiast kilkadziesiąt mln zł znajduje się w dyspozycji Senatu, więc te środki w praktycznym działaniu sumują się. Niewielką kwotę przewidziano na organizowanie kolonii w Polsce dla dzieci, zwłaszcza ze Wschodu. Sądzę, że nie jest to imponująca suma, ale dzięki pomocy Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” i Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” można wyjść naprzeciw oczekiwaniom i potrzebom tych środowisk. Należy ponownie pochylić się nad kwestią składek do organizacji międzynarodowych. Z jednej strony nastąpiła poprawa, ponieważ w br. przewidziano znaczne środki na ten cel. Na jednym z poprzednich posiedzeń Komisji mówiliśmy o tym, że jest to kwestia nie tylko prestiżu, ale rzeczywiście jesteśmy w świecie postrzegani nie jako najbiedniejszy kraj i zaległości w organizacjach międzynarodowych są na ogół negatywnie odbierane przez naszych partnerów. Warto zastanowić się nad rozwiązaniem tego problemu w kolejnych budżetach, żeby problem nie narastał.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#AntoniKobielusz">Konkludując, uważam, że należy zgodzić się z oceną zawartą w opinii, którą otrzymaliśmy, stwierdzającą, iż projekt budżetu MSZ jest oszczędny i racjonalny. Z tego punktu widzenia Komisja może pozytywnie zaopiniować przedłożony projekt budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JerzyJaskiernia">Kontynuujemy dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#TadeuszSamborski">Otrzymaliśmy projekt części 45 budżetu państwa na 2005 r., ze wstępem, który zawiera wykładnię naszych dążeń i aspiracji na arenie międzynarodowej. Sądzę, że ta wstępna część również jest bardzo ważna, bo uzmysławia skalę zadań, przedsięwzięć, także tych nowych wynikających z nowych przynależności i funkcji. Uważam, że ten fragment sprawozdania jest dla nas pomocny w zestawianiu konkretnych cyfr z planami resortu. Sądzę, że priorytety zostały prawidłowo zarysowane. Cieszę się, że wśród priorytetów znajdują się przedsięwzięcia mające na celu utrwalanie pozytywnego wizerunku Polski za granicą. To jest temat, który często powraca. Sformułowane są także zadania w obszarze stosunków dwustronnych. Osobiście postrzegam je nieco inaczej, ale jest to sprawa środowisk politycznych, które reprezentujemy. Jeśli stwierdza się, że Polsce zależy na tym, by związki Rosji z Unią służyły umocnieniu demokratycznych instytucji politycznych, to dla mnie ważniejsze jest ożywienie stosunków gospodarczych, politycznych i w większym stopniu akcentowałbym nasze interesy. Oczywiście z ogólnego kontekstu wynika, że jeśli będą tam się rozwijały instytucje demokratyczne, to w efekcie pojawią się pozytywne skutki również dla Polski. Precyzuje się strategiczny cel stosunków z Ukrainą, jakim jest podtrzymywanie i popieranie jej dążeń integracyjnych ze strukturami euroatlantyckimi. Ja widziałbym jako cel strategiczny kształtowanie propolskiej orientacji na Ukrainie. Trzeba mieć świadomość, że Ukraina może stać się bardzo proeuropejska z pominięciem Polski. W zakresie stosunków dwustronnych zasygnalizowane są najważniejsze inicjatywy - przygotowanie do „Roku Ukrainy w Polsce” jako ekwiwalentna odpowiedź na „Rok Polski na Ukrainie”. Bardzo pozytywnie oceniam wzmiankę dotyczącą Białorusi. Uważam, że cele zostały sformułowane bardzo trafnie. Mam na myśli poszukiwanie pozytywów i strategię zaangażowania w miejsce strategii powstrzymywania. Współdziałanie z Białorusią w kwestiach współpracy granicznej, naukowej, oświatowej to właściwe kierunki działań. Zamrażanie stosunków z Białorusią byłoby naszym błędem, zwłaszcza że nie ma sensu porównywać skali i stopnia pewnych niedociągnięć w funkcjonowaniu instytucji demokratycznych w jednym czy w drugim kraju, z którymi sąsiadujemy. W zakresie problematyki polonijnej MSZ deklaruje współpracę z różnymi instytucjami. Warto zaznaczyć również Senat RP, który tradycyjnie jest opiekunem Polaków na świecie, a także Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” oraz Fundację „Pomoc Polakom na Wschodzie”, poprzez które Senat realizuje pomoc. W dokumencie pisze się o adaptacji służby konsularne. Jak rozumiem, chodzi nie tylko o podnoszenie kwalifikacji i doskonalenie zawodowe, ale także o ruchy kadrowe. Państwo polskie spodziewając się wielkiej liczby interesantów na Wschodzie w związku z wprowadzeniem wiz, zbudowało struktury konsularne może nieco na wyrost. Czy proces adaptacji obejmuje również weryfikację pod kątem rzeczywistych potrzeb? Wiem, że występuje zjawisko udzielania wiz krótkoterminowych, żeby było uzasadnienie, iż interesanci są obsługiwani przez konsulat i w ten sposób zwiększa się liczba wiz wydawanych przez konsula. Jeśli chodzi o pozycję 442 - podróże służbowe zagraniczne, pragnę zapytać, czy obejmuje ona wyłącznie podróże pracowników centrali wyjeżdżających za granicę, czy także podróże naszych przedstawicieli będących w krajach urzędowania. Czy kierownictwo MSZ zakłada wzrost kosztów utrzymania rezydencji, czy też spadek? Nawiasem mówiąc, oczekujemy na odpowiedź w kwestii liczby rezydencji w Kijowie. Pytaliśmy o to 3 miesiące temu. Wiem, że MSZ przygotowywało odpowiedź, ale ciągle jej nie ma.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#TadeuszSamborski">Jeśli w danej stolicy jest ambasada RP, konsulat i rezydencja, to czy w tym obszarze nie występują potencjalne możliwości poczynienia pewnych oszczędności? Interesuje mnie także kwestia wymiany samochodów. Jak często dokonywane są wymiany na nowsze modele? Czy można poczynić jakieś oszczędności w tym zakresie, czy też nie? Podobnie przedstawia się kwestia mieszkań wynajmowanych dla dyplomatów. Tak się dziwnie składa, że przychodzi następca i od razu mieszkanie jest dwukrotnie droższe. Działalność instytutów polskich za granicą to temat sam w sobie. Nie wiem, jak kierownictwo zapewnia korelację pomiędzy ich efektywnością a wydatkami. To jest poważna bolączka, która nadal jest zauważalna. Czy przewidujecie państwo zakupy obiektów i nieruchomości? Jak to się ma do wysokości czynszu? Nieraz bywa, że można zakupić nieruchomość za kwotę, którą wydajemy w ciągu 5 lat na czynsz. Czy nie warto wygospodarować w budżecie na dany rok środków na zakup nieruchomości? Czy taki kierunek myślenia jest racjonalny? Na zakończenie pragnę zapytać o organizacje pozarządowe. Chciałbym dowiedzieć się, jaka jest skala wydatków z budżetu MSZ na finansowanie działań organizacji pozarządowych działających w obszarze spraw zagranicznych? Na jakie cele te pieniądze są przeznaczane? Czy w stosunku do bieżącego roku nastąpi wzrost tych środków? Chciałbym zwrócić uwagę, że mamy zobowiązania również wobec podmiotów, które nie są organizacjami międzynarodowymi, jak np. inicjatywa PAUCI. Czy MSZ przewiduje jakieś środki na tę inicjatywę w przyszłorocznym budżecie?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#MarekJurek">Chciałbym zwrócić uwagę na dwa elementy projektu budżetu. Pierwszy to wypełnianie ważnego zadania ustawowego MSZ, jakim jest wspieranie TV „Polonia”. Jest to obowiązek MSZ zapisany w ustawie o radiofonii i telewizji. Produkcję programów edukacyjnych ma wspierać Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu, natomiast produkcję programów dla zagranicy Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Suma planowana na to wsparcie powtarza praktykę lat poprzednich marginalnego traktowania tego obowiązku, a obowiązek jest zasadniczy, bo chodzi i o podtrzymywanie polskości wśród społeczności polskich żyjących poza granicami Rzeczypospolitej, i o komunikację z emigracją, i o kształtowanie wiedzy o świecie oraz promocję kultury polskiej. Koszty TV „Polonia” w najbliższym roku będą wynosić 39 mln zł, natomiast łączna suma przeznaczona przez MSZ na działalność TV „Polonia” i V Programu Polskiego Radia, czyli programu dla cudzoziemców, wynosi 9,5 mln zł. Jest to kwota dalece niewystarczająca i uważam, że MSZ powinno w większym zakresie planować te wydatki. Za pośrednictwem ministra Jakuba Wolskiego pragnę przekazać ministrowi Włodzimierzowi Cimoszewiczowi wiadomość, że w najbliższym czasie otrzyma list wszystkich posłów zasiadających w Radzie Programowej Telewizji Polskiej S.A., udzielających poparcia TV „Polonia” i apelujących o większe uwzględnienie jej potrzeb w planie wydatków MSZ. Sprawa jest naprawdę ponadpartyjna, narodowa i zasługuje na realne wsparcie. To nie przynosi doraźnych efektów. Jest to wydatek zewnętrzny, ale powinien być podtrzymywany. Druga sprawa dotyczy inwestycji w Berlinie, która w przyszłym roku będzie zahamowana. Kwota 7,5 mln zł przeznaczona będzie na koszty remontowe. Tak naprawdę nie jest to realizacja budowy nowej ambasady. Nie wiem, jakie jest założenie i kiedy obecne kierownictwo MSZ zamierza tę ambasadę wybudować. Jakie są przyczyny wstrzymania tej inwestycji przez kilka poprzednich lat? Nie chcę obciążać odpowiedzialnością bezpośrednio ministra spraw zagranicznych. Niedawno dyskutowaliśmy na forum Komisji wotum nieufności dla pana ministra. Nie uważam, żeby była to jego bezpośrednia odpowiedzialność, natomiast jego odpowiedzialnością jest to, że osoby bezpośrednio związane ze wstrzymaniem tej inwestycji nie ponoszą odpowiedzialności. Ktoś za to powinien odpowiadać. To, co się nie działo w ostatnich latach, nie będzie się dziać również w nadchodzącym roku. Apelowałbym, żeby MSZ w tych dwóch sprawach zabiegało o korektę w całym budżecie albo dokonało korekty wewnętrznej. Osobiście opieram to pierwsze rozwiązanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#MartaFogler">Chciałam zapytać o następującą sprawę. W przyszłorocznym budżecie nie przewiduje się żadnych pieniędzy na zakup budynku, o którym była mowa na jednym z naszych ostatnich posiedzeń. Ponieważ posiedzenie było zamknięte, nie będę tej sprawy opisywać. Czy to oznacza, że ten budynek ma zostać wykupiony jeszcze z pieniędzy tegorocznych, czy jest to pozycja nieuwzględniona w budżecie? Z tym wiąże się pytanie, kiedy odbędzie się posiedzenie Komisji w tej sprawie, bo notatka, którą otrzymaliśmy w tym tygodniu, spowodowała wzrost moich wątpliwości, a nie ich wyjaśnienie. Ostatnie pytanie dotyczy pozycji - kontynuacja budowy budynku biurowo-garażowego. Co to jest za budynek i gdzie on się mieści?</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są dalsze głosy w debacie?</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#JerzyJaskiernia">Panie pośle, przy okazji chciałbym zapytać o kontrowersję dotyczącą poz. 41 w rezerwach celowych. Mamy przed sobą postanowienie nr 12 Marszałka Sejmu z 13 października, gdzie poz. 41 figuruje wśród tych, które Komisja Spraw Zagranicznych ma rozpatrzyć, a pan dyrektor kwestionował tę pozycję. Czy pan ma wiedzę co do trafności decyzji marszałka?</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#RafałZagórny">Niestety, nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, ale z pewnością przedstawiciele Ministerstwa Finansów są w stanie na nie odpowiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JerzyJaskiernia">Może rozpoczniemy od wyjaśnienia tej kwestii. Otóż przedstawiciele MSZ zakwestionowali poz. 41 wśród rezerw celowych, ale Komisja otrzymała od marszałka Sejmu dyspozycję, żeby rozpatrzyć tę pozycję. Czy Ministerstwo Finansów może wyjaśnić tę sprawę?</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#EwaPaderewska">Nie chciałabym oceniać decyzji pana marszałka. Ta rezerwa jest wykorzystywana przez ministra finansów, więc wydaje się, że powinna być rozpatrywana przez Komisję Finansów Publicznych, łącznie z budżetem ministra finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#TadeuszSamborski">Zaszło pewne nieporozumienie, ponieważ Komisja Spraw Zagranicznych miała się wypowiedzieć w kwestii zakupu budynku biurowego przez MSZ. To stanowisko nie jest do końca jasne. Skoro przedstawiciel Komisji Finansów Publicznych informuje nas, że wyrażona została zgoda na przesunięcie pewnych środków, to po co pytano Komisję Spraw Zagranicznych o opinię? Nasze czynności są zawieszone. Nie możemy w tej chwili mówić o wszystkim, ponieważ było to posiedzenie zamknięte, ale ciągle mamy wątpliwości co do celowości zakupu budynku. Pozytywna decyzja Komisji Finansów Publicznych stawia naszą Komisję poza nawiasem sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JerzyJaskiernia">Przypomnę, że podjęliśmy wówczas dwie decyzje. Pierwsza popiera starania MSZ o zakup budynku i została ona uwzględniona przez Komisję Finansów Publicznych. Druga kwestia, to nasze wystąpienie do ministra o wyjaśnienie całokształtu trybu związanego z tą inwestycją.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#RafałZagórny">Komisja Finansów Publicznych wyraziła podobne wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#MartaFogler">Kiedy powrócimy do tej sprawy?</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JerzyJaskiernia">Możemy to wprowadzić na najbliższe posiedzenie Komisji. Skoro pan marszałek polecił nam zająć się poz. 41, to się tym zajmujemy, choć nasuwają się pewne wątpliwości. Zanim oddam głos przedstawicielom MSZ chciałbym zapytać o kwestię Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, którego potrzeby swego czasu były analizowane na posiedzeniu Komisji. Czy w tym zakresie nie ma możliwości manewru w ramach budżetu MSZ? Istotna jest kwestia remontu gmachu, który PISM przejął, a który jest w bardzo złym stanie. Czy są inne kwestie? Skoro nie ma zgłoszeń, proszę o zabranie głosu dyrektora generalnego służby zagranicznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#KrzysztofJakubowski">W debacie sformułowanych zostało szereg ocen i wypowiedzi odnoszących się do kierunków polskiej polityki zagranicznej. Rozumiem, że w tych sprawach będzie się wypowiadał minister Jakub Wolski. Ja ograniczę się do obszaru działania związanego z budżetem, za który odpowiadam. Poseł sprawozdawca stwierdził, że wydatki planowane na 2005 r. mogą okazać się niewystarczające i powinny być znalezione środki dodatkowe. Gdyby te środki po stronie wydatków były większe, nie byłoby pytania o ambasadę w Berlinie, o PISM i o TV „Polonia”. Niestety, wydatki zostały zmniejszone o 13% w stosunku do roku bieżącego, za wyjątkiem Funduszu Płac, gdyż prawo zabrania tego typu działań. Poseł sprawozdawca wspomniał również o spadku wydatków na oświatę i wychowanie. Chodzi przede wszystkim o szkolnictwo polskie za granicą, które nie we wszystkich krajach się rozwija. Nie we wszystkich krajach punkty szkolne, które do tej pory istniały, mogą być kontynuowane, ze względu na zbyt małą liczbę dzieci. Są to również pieniądze przewidziane na Akademię Dyplomatyczną, na Dom Dzieci Pracowników Służby Zagranicznej, a także na dokształcanie i doskonalenie nauczycieli. To nie jest wielki zakres działania i nie utrzymuje się stale na tym samym poziomie, bowiem liczba dzieci uczęszczających do naszych szkół za granicą nie wzrasta. Wiąże się to z tym, że w wielu krajach maleje liczba dzieci Polonii uczęszczających do polskich szkół. Poseł sprawozdawca poruszył kwestię środków na rzecz Polaków mieszkających poza granicami kraju. Było niepisane porozumienie, że środki na ten cel będące w dyspozycji Senatu będą pozostawać na tym samym poziomie, natomiast środki MSZ miały być stopniowo zwiększane, ponieważ MSZ poprzez sieć konsularną ma bardzo duże możliwości współpracy ze środowiskami polonijnymi. Niestety, nie ma takiej możliwości i środki w budżecie MSZ na ten cel nie zostały zwiększone, chociaż występowaliśmy o to. Poseł sprawozdawca poruszył również kwestię składek do organizacji międzynarodowych. Proponowaliśmy rozwiązanie systemowe, ponieważ w naszej ocenie, to nie MSZ czy inne resorty płacą składki do organizacji międzynarodowych, lecz państwo. To Polska jest członkiem organizacji międzynarodowych, a nie poszczególne ministerstwa. Proponowaliśmy, aby utworzyć rozdział w budżecie obejmujący wszystkie składki do organizacji międzynarodowych. Wskazywaliśmy, aby te pozycje znalazły się w budżecie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Minister finansów twierdzi, że to jest niemożliwe, natomiast nam to rozwiązanie wydawało się logiczne. Będziemy próbowali znaleźć rozwiązanie, które minister finansów będzie w stanie zaakceptować. Wtedy nie będzie tych wszystkich problemów, które obecnie występują w odniesieniu do opłacania składek. W budżecie wielkich resortów, np. Ministerstwa Zdrowia, składka do Światowej Organizacji Zdrowia stanowi niewielką część. W niewielkim budżecie MSZ składki do ONZ i na operacje pokojowe stanowią olbrzymią sumę. Poseł Tadeusz Samborski pytał o adaptację służb konsularnych. Rozumiem, że na to pytanie odpowie minister Jakub Wolski, który bezpośrednio nadzoruje ten obszar działalności resortu.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#KrzysztofJakubowski">Chciałbym tylko powiedzieć, że oczywiście czeka nas adaptacja służb konsularnych, także w zakresie spraw, które należą do moich kompetencji, m.in. wyposażenia technicznego, środków łączności, szczególnie od momentu wejścia do Schengen. Będziemy granicznym obszarem Schengen na bardzo długiej granicy. Odpowiadam na pytanie pana posła dotyczące podróży zagranicznych. W pozycji, o którą pan poseł pytał, uwzględnione zostały podróże zagraniczne pracowników centrali. Są to podróże służbowe pracowników, podróże przesiedleniowe, kurierskie, które pochłaniają znaczne środki. Będziemy zmniejszać koszty podróży kurierskich, ponieważ nowe możliwości technologiczne i komunikacyjne z placówkami pozwalają na to. W tej pozycji uwzględnione są również koszty podróży ekip remontowych wyjeżdżających z kraju. Poseł Tadeusz Samborski pytał również o koszty utrzymywania rezydencji. W większości państw, w których mamy ambasady, rezydencje nie mieszczą się w budynkach ambasad, lecz są oddzielnymi gmachami. W kilku miastach mamy zespoły biurowo-mieszkalne, np. w Dżakarcie, Genewie, gdzie rezydencje są częścią większej całości. Zmiana kosztów rezydencji wynika często z tego, że dany ambasador może jechać na placówkę tylko z żoną, a inny z kilkorgiem dzieci. Jeden zmieści się w istniejącej rezydencji, a drugi nie. Wtedy istnieje konieczność zamiany i wypowiedzenia umowy oraz wynajęcia większego mieszkania. Próbowaliśmy wprowadzić tzw. standaryzację w zakresie naszych budynków. Robimy to w stosunku do budynków biurowych. Staramy się kupować przede wszystkim budynki biurowe, natomiast zakup rezydencji często oznacza kłopoty, ponieważ ludzie mają różne oczekiwania i gusty, a ponadto kolejny ambasador może nie zmieścić się w rezydencji poprzednika. Są takie służby zagraniczne, które mają standaryzację. Ambasador albo jedzie do danego kraju i będzie mieszkał w konkretnym mieszkaniu bądź willi, albo jeśli mu się nie podoba, to nie pojedzie. Zastanawiamy się, w jaki sposób podejść do tego problemu i zapewniam, że mamy go na uwadze. Przede wszystkim będziemy kupować budynki urzędów, bo to jest dla nas najważniejsze. Jeżeli ta sprawa zostanie rozwiązana, będziemy starali się kupować mieszkania. Pan poseł poruszył również problem wymiany samochodów. Obecnie mamy bardzo duże opóźnienie w wymianie samochodów, bo nie było pieniędzy na ten cel. W ostatnich miesiącach bieżącego roku zdołaliśmy wymienić część samochodów ze względu na możliwości budżetowe. Chcemy ujednolicić tabor, przede wszystkim na placówkach, żeby spróbować porozumieć się z producentem. Myślimy o rozmowach z przedstawicielami Skody i liczymy, że zaproponują nam korzystne ceny. Przede wszystkim musimy myśleć o pieniądzach. W krajach europejskich, Ameryce Północnej są koncerny, które dają istotne upusty dyplomatyczne. Taką firmą jest np. Volvo i dlatego kupujemy Volvo. Czasami samochód Volvo jest tańszy, dzięki tym upustom, niż samochód gorszej marki. Inną kwestia, którą powinniśmy brać pod uwagę, jest proces starzenia się cenowego samochodów. Są państwa, które dają duże upusty podatkowe na samochody, np. Irlandia i niektóre państwa skandynawskie. Wówczas opłaca się kupić ambasadorowi drogi samochód, bo upust powoduje, że np. mercedes dobrej klasy sprzedawany na wolnym rynku po 3 latach karencji osiąga tę samą cenę, za którą był kupiony. Dlaczego drożeją mieszkania? Ponieważ wszędzie drożenie rynek mieszkaniowy. Tam, gdzie mamy zawarte umowy wieloletnie, udaje nam się utrzymać ceny, natomiast tam, gdzie istnieje konieczność zawierania umów na nowo, z reguły mieszkanie jest droższe niż poprzednika. Jaka jest skala wypływu pieniędzy do organizacji pozarządowych? Mam przed sobą informację, że są to środki na poziomie 87% budżetu z 2004 r., ale nie mam danych liczbowych, więc poinformujemy pana posła na piśmie. Poseł Marek Jurek postulował zwiększenie środków na TV „Polonia”. Zdajemy sobie sprawę, jak ważna jest ta kwestia, dlatego w 2005 r. zaplanowaliśmy zwiększenie środków na TV „Polonia” o 7,4%, przy planowanym spadku wszystkich wydatków, poza osobowymi, o 13%. TV „Polonia” została potraktowana w stosunku do innych rodzajów działalności w sposób szczególnie przychylny. Nie mogliśmy przeznaczyć na ten cel większych środków. Jeśli to będzie możliwe, będziemy występować o zwiększenie środków. Pan poseł pytał również o ambasadę w Berlinie i postęp prac w tym zakresie. Odpowiadam, że projekt budowy nowej ambasady oszacowany został na kwotę ok. 190 mln zł. W mojej opinii był za duży, takiego budynku nie potrzebujemy. Stwierdzono, że państwa nie stać na taki wydatek i podjęto decyzję o remoncie. Budynek będzie rozebrany do konstrukcji i zbudowany od podstaw na istniejącej konstrukcji. Otrzyma nową fasadę. Projekt przebudowy został złożony w Senacie Berlina w grudniu 2003 r. Proces decyzyjny w Berlinie trwał dosyć długo. 2 czerwca 2004 r. został ogłoszony przetarg na wykonanie dokumentacji technicznej remontu i modernizacji ambasady. Przetarg jest w fazie końcowej, a trwa tak długo z powodu protestów, które trzeba rozpatrzyć zgodnie z obowiązującymi przepisami. Liczymy, że w przyszłym roku rozpoczniemy prace, ale najpierw musi nastąpić rozbiórka całej konstrukcji, a dopiero potem będzie można zacząć właściwą adaptację. Suma zaplanowana na przyszły rok obejmuje środki, które będzie można wykorzystać. Liczymy, że będziemy mieli możliwość wykorzystania innych środków, o ile zakończy się w sposób zgodny z przewidywaniami proces legislacyjny związany z uregulowaniem, które ma zastąpić dotychczas istniejący środek specjalny. Projekt został uzgodniony przez rząd i przesłany do Sejmu. Jeśli proces legislacyjny zakończy się zgodnie z naszymi oczekiwaniami, być może będziemy w stanie przeznaczyć większe środki na ambasadę w Berlinie. Jeśli chodzi o PISM, przeznaczyliśmy na tę pozycję środki w wysokości 87% środków zeszłorocznych, bo takie są możliwości resortu. Występowaliśmy i nadal będziemy występować o środki na remont istniejącego budynku, który nie jest naszą własnością, tylko własnością komunalną, ale są prawne możliwości sfinansowania tego remontu. Będziemy konsekwentnie występować o środki na ten cel i proszę Komisję o wsparcie tych działań. Wyjaśniam kwestię składek do organizacji międzynarodowych. Pan minister powiedział, że będziemy robić wszystko, aby zakończyć przyszły rok składkowy bez zadłużenia.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#KrzysztofJakubowski">Mnie obowiązuje informowanie o stanie na dzień dzisiejszy, zatem stwierdziłem, że w projekcie ustawy budżetowej środki przewidziane na ten cel nie wystarczają na pokrycie zobowiązań składkowych. Jeżeli pojawi się możliwość taka, jak w tym roku, wygospodarowania dodatkowych pieniędzy - o czym mówił pan minister - uda się rozwiązać problem składek. Jeśli te środki się nie pojawią, znajdziemy się w dużym kłopocie. Jeśli chodzi o budynek garażowy, w okolicy MSZ nie ma parkingów. Powstaje budynek, który będzie służył przede wszystkim jako dwupoziomowy parking. Na kolejnych dwóch kondygnacjach przewidziana jest powierzchnia pomocnicza. Ta inwestycja powstaje w ramach budżetu MSZ i postępuje bardzo powoli. Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, kiedy budynek będzie gotowy. Ten budynek położony jest na tyłach MSZ.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#RafałZagórny">Chciałbym wyjaśnić kwestię składek. Powiedzmy, że kwota składek do zapłacenia w danym roku wynosi 100. Czy panowie mają na myśli, że środki zaplanowane w budżecie nie wystarczą na zapłacenie tej kwoty, czy nie wystarczą na zapłacenie zaległych składek?</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#JakubWolski">Środki nie wystarczą na zapłacenie kwoty przewidzianej w 2005 r. z tytułu składek, co generuje dług.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#RafałZagórny">Chciałbym zapytać, jakie kursy zostały przyjęte? Rozumiem, że 4,42 zł w odniesieniu do euro i 3,68 zł w odniesieniu do dolara. Zwracam uwagę, że teraz kurs euro wynosi 4,29 zł, a kurs dolara 3,41 zł. Nie mówię tego z wyrzutem, tylko stwierdzam, że są spore rezerwy.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#JacekFoks">Chciałbym rozwinąć dwie uwagi wypowiedziane wcześniej, dotyczące działalności PISM. Projekt ustawy budżetowej na rok 2005 określa wysokość dotacji podmiotowej na realizację ustawowych zadań PISM na kwotę 3,92 mln zł. Jest ona niższa od tegorocznej dotacji, wynoszącej 4,506 mln zł o 586 tys. zł. Jest to spadek o 13%. Na podstawie analizy tegorocznego planu finansowego PISM należy stwierdzić, iż obniżenie dotacji podmiotowej w przyszłym roku spowoduje drastyczne zahamowanie rozwoju Instytutu. W planie finansowym PISM na rok 2004 środki przeznaczone na płace, wraz z narzutami, koszty utrzymania lokalu, transportu, telekomunikacji itp. Obejmują ok. 80% wydatków, natomiast pozostałe 20% wydatków przeznaczone jest m.in. na działalność wydawniczą, zakupy książek do biblioteki, organizowanie konferencji i wykładów publicznych, udział w konferencjach krajowych i zagranicznych, staże pracowników instytutu. Obniżenie przyszłorocznej dotacji podmiotowej o 13%, przy jednoczesnym założeniu utrzymania dotychczasowego poziomu zatrudnienia i wysokości płac oraz zbliżonych do tegorocznych kosztach lokalowo-administracyjnych spowoduje spadek środków przeznaczonych na realizację wyżej wymienionych zadań ustawowych o ponad 5,5%. Dla prawidłowej realizacji tych zadań oraz dalszego rozwoju Instytutu konieczne jest przyznanie dotacji podmiotowej na rok 2005 w wysokości tegorocznej dotacji powiększonej o wskaźnik inflacyjny. Przyznanie dotacji w kwocie wyższej od dotacji tegorocznej powiększonej o wskaźnik inflacyjny pozwoliłoby na znaczną intensyfikację procesu rozwoju Instytutu. Jednocześnie pragnę zaznaczyć, iż planowane przychody własne PISM, takie jak sprzedaż publikacji, usługi bibliotekarskie, opłaty za kursy w 2005 r. będą zbliżone do przychodów w roku 2004 i wyniosą ok. 200 tys. zł, a więc 4–5% dotacji podmiotowej. Projekt ustawy budżetowej na 2005 r. nie przewiduje przyznania środków na remont siedziby Instytutu. Przy obecnym stanie technicznym budynku niemożliwa jest prawidłowa realizacja wszystkich zadań ustawowych instytutu, zarówno w kontekście jego funkcjonalności i bezpieczeństwa osób z niego korzystających, jak również wizerunku instytucji państwowej utrzymującej stałe kontakty z podmiotami zagranicznymi. Nie istnieją przeszkody prawne przyznania tej dotacji oraz przeprowadzenia remontu. Orientacyjny koszt remontu to 1,6 mln zł. Jako państwowa osoba prawna, co prawda należąca do sektora finansów publicznych, ale otrzymująca dotację podmiotową na realizację zadań ustawowych, na tym etapie prac legislacyjnych nie dysponujemy żadnymi instrumentami prawnymi mogącymi mieć wpływ na wysokość dotacji podmiotowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#JakubWolski">Chciałbym podziękować sprawozdawcy Komisji, posłowi Antoniemu Kobieluszowi za pozytywne zarekomendowanie projektu budżetu, a także za bardzo ważną uwagę merytoryczną, którą poczynił. Otóż trzeba w sposób kompleksowy rozwiązać problem składek. Staraliśmy się przeprowadzić to w roku bieżącym. Będziemy próbować dalej, ponieważ nie może być tak, żeby ustawa budżetowa generowała dług, tym bardziej że odbija się to na prestiżu naszego kraju. Pragnę również podziękować posłowi Tadeuszowi Samborskiemu za cały katalog spraw, które poruszył. Szczególnie istotna jest kwestia polityki resortu w zakresie kupowania i wynajmowania nieruchomości. Niestety, mamy przeszkody natury prawnej, ustawowej. Będziemy na ten temat dyskutować z dyrektorem generalnym i spróbujemy wypracować koncepcję, jak poradzić sobie z tym problemem. Jeśli będziemy mieli jasność, co trzeba zrobić w tej sprawie, to wówczas z taką propozycją wystąpimy. Na razie marnujemy pieniądze na czynsze. Trzeba zmienić prawo, a zmiana prawa w obszarze finansów jest niezmiernie trudna do przeprowadzenia. Zapewniam państwa, że od dawna staramy się to zrobić. Mamy tę sprawę w polu widzenia i dobrze, że mówi się o tym na forum Komisji. Jeśli chodzi o kwestię służby konsularnej, uważam, że jej stan jest dobry. Zadowalający jest stan kadr. Liczba pracowników wydaje się wystarczająca. Nie widzimy nadmiaru w tej dziedzinie, natomiast musimy pomyśleć o wzmocnieniu służby konsularnej w kontekście Schengen, ale to nie jest najbliższa perspektywa. Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że nie można powiedzieć, iż nasze urzędy konsularne są zatłoczone konsulami, którzy nie bardzo wiedzą, co z sobą robić. Przeciwnie, są zajęci i pracują intensywnie. W kwestii Polonii robimy tyle, ile możemy. Pan poseł poruszył kwestię PAUCI. Nie mam w tej chwili żadnej dokumentacji w tej sprawie, ale sprawdzimy to. Sądzę, że idea PAUCI jest taka, iż to kto inny płaci.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#JerzyJaskiernia">Przeprowadziliśmy debatę. Przypominam, że poseł sprawozdawca rekomenduje pozytywne zaopiniowanie przedłożonego projektu ustawy budżetowej na 2005 r. w części dotyczącej MSZ. Odnotowaliśmy problem remontu siedziby PISM. Pan minister zachęca nas do wsparcia. Będziemy w kontakcie i pan minister wskaże, w jakiej formie powinno nastąpić wsparcie ze strony Komisji. Przedmiotem naszej troski będzie również sprawa ambasady w Berlinie. Komisja wielokrotnie dyskutowała na ten temat i będziemy do niej powracać. Czy są głosy sprzeciwu wobec propozycji pozytywnego zaopiniowania projektu budżetu na 2005 r. w części dotyczącej MSZ?</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#MarekJurek">Prosiłbym o informację pisemną w sprawie ambasady w Berlinie.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#JerzyJaskiernia">Zwracamy się do pana ministra o pisemną informację w sprawie ambasady w Berlinie. Jeśli nie usłyszę głosów sprzeciwu, uznam, że Komisja zaopiniowała pozytywnie projekt ustawy budżetowej. Nie widzę głosów sprzeciwu, zatem stwierdzam, że Komisja pozytywnie zaopiniowała projekt ustawy budżetowej na 2005 r. Proponuję, abyśmy upoważnili posła Antoniego Kobielusza, żeby na forum Komisji Finansów Publicznych zaprezentował stanowisko Komisji. Rozumiem, że pan poseł wyraża zgodę. Czy jest sprzeciw wobec tej propozycji? Nie ma sprzeciwu, zatem stwierdzam, że poseł Antoni Kobielusz został wybrany na naszego przedstawiciela. Czy w sprawach różnych ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie ma zgłoszeń. Przypominam, ze o godz. 16.00 mamy posiedzenie w sali nr 106. Dziękuję za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>