text_structure.xml 91.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JerzyJaskiernia">Otwieram posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych. Witam posłów i zaproszonych gości. Porządek obrad został państwu dostarczony na piśmie. Czy są uwagi do porządku dziennego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#BogdanKlich">Panie przewodniczący, w porządku obrad nie znajduję tematu, który powinien być rozważony, mianowicie przyjęcia dezyderatu w sprawie stosunków polsko-chińskich, mimo iż zespół redakcyjny stosunkowo wcześnie, bo 2 tygodnie temu zakończył nad nim prace.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JerzyJaskiernia">Poseł Jerzy Szteliga poinformował mnie, że aktualny tekst wymaga dalszej analizy. W związku z tym proszę, żeby członkowie zespołu spotkali się w celu wyeliminowania rozbieżności, które jeszcze pozostały. Tak szybko, jak zespół będzie gotowy, wprowadzimy ten punkt do porządku obrad Komisji, stosownie do decyzji, która została wcześniej podjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#BogdanKlich">To opóźnienie jest nieuzasadnione, ponieważ zespół zakończył prace nad tekstem. Posła Jerzego Szteligi chyba nie ma na sali, ale przypomnę, że zespół przyjął trzy z czterech akapitów tego tekstu, a co do czwartego akapitu przekazał upoważnienie dla mnie oraz dla posła Marka Jurka, abyśmy dokonali stosownych uzgodnień. Te uzgodnienia zostały dokonane. W mojej interpretacji praca nad tekstem została zakończona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JerzyJaskiernia">Nie chcielibyśmy, jako cała Komisja, ingerować w przebieg prac zespołu, ale skoro członek zespołu - poseł Jerzy Szteliga zasygnalizował, że są jeszcze jakieś kwestie do wyjaśnienia, to bardzo bym prosił posła Bogdana Klicha, aby zwołał posiedzenie zespołu i tak szybko, jak zespół uzgodni stanowisko, będziemy gotowi rozpatrzyć dezyderat. Sygnał jednego z członków zespołu nakazuje nam zachowanie pewnej ostrożności. Czy są dalsze sprawy związane z porządkiem? Skoro nie ma, stwierdzam, że porządek został przyjęty. Punkt pierwszy przewiduje przesłuchanie kandydatów na ambasadorów. Przypominam, że procedura wysłuchania kandydatów na ambasadorów obejmuje: prezentację kandydata przez ministra spraw zagranicznych, wystąpienie kandydata w celu zaprezentowania koncepcji pracy na placówce, pytania ze strony członków Komisji, ewentualną dyskusję, a w części poufnej dodatkowe pytania do przedstawiciela Ministerstwa Spraw Zagranicznych i głosowanie. Czy w sprawie tego trybu są jakieś uwagi? Nie widzę, zatem stwierdzam, że tryb został uzgodniony. Proszę ministra Adama Rotfelda o prezentację kandydatury pana Janusza Jesionka na ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego RP w Republice Słowenii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AdamRotfeld">Jeśli pan przewodniczący pozwoli, na wstępie przedstawię kilka uwag, które odnoszą się do wszystkich kandydatów. Ponieważ ich życiorysy są dostępne i kandydaci będą prezentować sami siebie, chciałbym stwierdzić, że jest dla mnie przyjemnością i zaszczytem zaprezentowanie tych trzech kandydatów, ponieważ z wielu względów odpowiadają oni kryteriom, którym powinni odpowiadać wszyscy kandydaci na stanowiska ambasadorów. Żaden z kandydatów nie jest politykiem, nie zajmował się działalnością polityczną i nie z tego powodu został przedstawiony jako kandydat na ambasadora. Wszyscy są zawodowo przygotowani do pełnienia powierzonych im funkcji. Wszyscy mają ukończone studia wyższe i mają bardzo duże doświadczenie w pracy dyplomatycznej. Znają języki obce. Są kandydatami do krajów i regionów, które mają charakter konfliktogenny, a więc na porządku dziennym, obok spraw dwustronnych, będą musieli zajmować się sprawami bezpieczeństwa międzynarodowego i dotyczącymi bezpieczeństwa nie tylko regionu, ale globalnego. Pan Janusz Jesionek jest kandydatem na stanowisko ambasadora w Słowenii. Jego życie zawodowe było związane z pracą w służbie zagranicznej. Kandydat pracował na kierowniczych stanowiskach zarówno w centrali, jak i był chargé d'affaires w Caracas i w Nikozji. Był również pełniącym obowiązki dyrektora Departamentu Międzynarodowych Stosunków Ekonomicznych. Kierował placówką na Cyprze, w tym placówką handlową. W latach 1993–2000, kiedy kierował tą placówką, obroty Polski z Cyprem wzrosły z 12 mln dolarów do 160 mln dolarów. Gdy mówimy o konieczności ekonomizacji polityki zagranicznej, ten element jest godny podkreślenia. Kandydat zna języki: angielski, hiszpański i rosyjski. Proponuję, żeby pan Janusz Jesionek sam przedstawił swoje plany związane z pracą na placówce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JerzyJaskiernia">Proszę pana Janusza Jesionka o przedstawienie koncepcji swojej pracy na placówce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JanuszJesionek">Dla Słowenii, małego środkowoeuropejskiego kraju bieżący rok będzie miał duże znaczenie. Słowenia uzyskała niepodległość 11 lat temu, dokładnie 25 czerwca 1991 r. Jesienią, w czasie szczytu NATO w Pradze, Słowenia zostanie przyjęta do NATO. Wszystko wskazuje na to, że w grudniu br. Słowenia, jako jeden z pierwszych krajów, zakończy negocjacje w sprawie członkostwa w Unii Europejskiej. Jest to duży sukces państwa, które dekadę temu wchodziło jeszcze w skład socjalistycznej Jugosławii. Fakt ten będę uwzględniał w swojej przyszłej działalności, w kontekście rozwoju stosunków bilateralnych. Chciałbym omówić trzy podstawowe kierunki, którymi - mam nadzieję - będę się zajmować, mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JanuszJesionek">- program polityczny,</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#JanuszJesionek">- współpracę gospodarczą,</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#JanuszJesionek">- współpracę z Polonią.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#JanuszJesionek">Jeśli chodzi o sferę kontaktów politycznych, stosunki bilateralne między Polską a Słowenią układają się jak najlepiej. Dowodem na to są liczne wizyty na najwyższych szczeblach państwowych. Mam na myśli wizyty premiera i prezydenta, a także ożywioną współpracę międzyparlamentarną. Wielokrotnie posłowie i senatorowie wizytowali Słowenię, a parlamentarzyści słoweńscy odwiedzali nasz kraj. Będę dążył do utworzenia grupy słoweńsko-polskiej w parlamencie słoweńskim. Mam nadzieję, że dobry klimat, który został stworzony poprzez współpracę parlamentarną, będzie służył temu, że ta grupa stosunkowo szybko powstanie. Będę zabiegał o dalszą współpracę miast, ponieważ będzie ona służyła rozwojowi kontaktów gospodarczych. Zamierzam doprowadzić do podpisania protokołu wykonawczego do umowy kulturalno-naukowej na lata 2002–2004. Obecnie umowa ta jest w ostatnim stadium negocjacji. Jest ona ważna, ponieważ przewiduje wiele ciekawych form współpracy kulturalnej między obu krajami. Istotne, z punktu widzenia politycznego, są konsultacje między resortami spraw zagranicznych. Coraz bardziej rozumiemy się i coraz lepsza jest współpraca na poziomie politycznym. Chciałbym również doprowadzić do podpisania umowy o wzajemnym uznawaniu certyfikatów i wyników badań towarów. Jest to o tyle istotne, że procedura podpisywania umów jest uzależniona od wyników badań poszczególnych towarów importowanych do Polski i eksportowanych do Słowenii. Jest to szczególnie ważne dla małych i średnich przedsiębiorstw, których wymiana stanowi prawie 50% całości obrotów handlowych. Zależy mi na tym, żeby do końca roku została podpisana umowa o transporcie morskim. Moim celem będzie również zwiększenie obecności Polski w mediach słoweńskich. Obecnie mamy do czynienia z taką sytuacją, że nie zawsze obraz Polski jest dobrze prezentowany w mediach słoweńskich, a szczególnie za pośrednictwem obecnego w Warszawie korespondenta czołowego dziennika słoweńskiego. Chciałbym zwrócić uwagę na obecność polskiej kultury w Słowenii. Mamy już szereg doświadczeń w tym zakresie. Społeczeństwo Słowenii poznało naszą kulturę. Będę starał się zwiększyć naszą obecność kulturalną w tym kraju. Jeżeli chodzi o współpracę gospodarczą, pragnę powiedzieć, że gospodarka słoweńska od 1996 r. notuje stały wzrost PKB na poziomie średnio 4% rocznie.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#JanuszJesionek">Spada inflacja i stopa bezrobocia, wzrasta eksport. Wzrasta udział Słowenii w obrotach z Unią Europejską o ponad 60%, zarówno w eksporcie, jak i w imporcie, co oznacza, że Słowenia jest na szybkiej drodze do integracji z Unią Europejską. Staje się zatem ważnym partnerem gospodarczym również dla nas. Słowenia stara się wszechstronnie zwiększyć swoją współpracę gospodarczą w Europie. Rozwija współpracę z CEFTA, krajami regionu oraz krajami byłego Związku Radzieckiego. Będzie aplikowała w tym roku do Grupy Wyszehradzkiej. Polska jest na 10. miejscu wśród najważniejszych partnerów słoweńskich w eksporcie. Stan obrotów można ocenić pozytywnie, ponieważ kształtują się one na poziomie 400 mln dolarów. Co powinniśmy zrobić, żeby zwiększyć obroty? Przede wszystkim będę dążył do nawiązania głębszych powiązań polskich przedsiębiorstw ze słoweńskimi partnerami. Obecnie sytuacja wygląda tak, że kontrakty, które są podpisywane między obu partnerami, mają charakter incydentalny. Głębsze powiązania będą służyły wzrostowi wzajemnych obrotów. Chciałbym również wprowadzić nowe formy współpracy izb gospodarczych poprzez fora gospodarcze i misje gospodarcze. Krajowa Izba Gospodarcza w ubiegłym roku dwukrotnie wizytowała Słowenię. Mam nadzieję, że dojdzie do rewizyty naszych partnerów słoweńskich. W działalności promocyjnej pragnę zwrócić szczególną uwagę na targi wystawiennictwa, obserwujemy bowiem coraz mniejszy udział polskich przedsiębiorstw w wystawiennictwie na terenie Słowenii. Jest to spowodowane zmniejszającym się nieco zainteresowaniem polskich firm, jak i kosztami uczestnictwa w targach. Mam nadzieję, że poprzez współpracę z Ministerstwem Gospodarki, jak również z Krajową Izbą Gospodarczą uda się przywrócić tego rodzaju działalność do poziomu z ubiegłego roku. Bardzo istotna z punktu widzenia współpracy gospodarczej jest częstotliwość konsultacji gospodarczych, konsultacji na szczeblu przedsiębiorstw poprzez organizowanie forów gospodarczych. Polonia w Słowenii nie jest liczna, ok. 200-osobowa. Jest to środowisko związane głównie z emigracją powojenną, w dużej części z lat 70. i 80. Część Polonii stanowią żony obywateli Słowenii. Chciałbym zwrócić szczególną uwagę na fakt, że Polonia w Słowenii charakteryzuje się wysokim poziomem wykształcenia. Trzech Polaków pełni funkcje dyrektorów generalnych firm wielonarodowych na terenie Słowenii, takich jak: Canon, Michelin czy Johnson. Pozycja społeczna Polonii w Słowenii znacznie odbiega od pozycji naszych rodaków w innych krajach. Mój program przewiduje dalsze wzmocnienie Towarzystwa Przyjaźni Słoweńsko-Polskiej, które funkcjonuje już od 16 lat. Chciałbym wykorzystać pozycję Polonii do zintegrowania Polonii z miejscowymi środowiskami politycznymi i gospodarczymi. Pragnę również wykorzystać silne poczucie więzi z Polską, jakie stosunkowo zamożna Polonia może i chce kultywować. Chciałbym również wspomóc środowisko Polonii w powołaniu klubu polskiego. Są już takie inicjatywy na terenie Słowenii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są pytania do kandydata ze strony członków Komisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MaciejGiertych">Przede wszystkim mam uwagę do materiałów przygotowanych przez MSZ. Na str. 4 jest mowa o niemieckojęzycznych obywatelach Jugosławii, którzy zostali wypędzeni na mocy decyzji Antyfaszystowskiej Rady Wyzwolenia Ludowego Jugosławii. Środowiska niemieckie domagają się, żeby ten właśnie termin był stosowany, natomiast my powinniśmy pilnować, aby używać określenia „wysiedleni”. Jest to temat, który obecnie staje się ważny na skalę międzynarodową. W związku ze wzrostem siły państwa niemieckiego Austria również upomina się o sprawy związane z restytucją majątków. Sygnał, że Austria domaga się od Słowenii odwołania dekretów, na mocy których ludność niemieckojęzyczna została wysiedlona, jest analogiczny do sprawy dekretów Benesza i ostatniej wypowiedzi kandydata na kanclerza Niemiec Edmunda Stoibera, dotyczącej Niemców wysiedlonych z terenów naszych Ziem Odzyskanych. Jest to sprawa rangi międzynarodowej. Stąd mój apel do kandydata na ambasadora, aby w tej sprawie tworzyć grono krajów, które nie będą pozwalać na rewizjonizm w zakresie oceny konsekwencji drugiej wojny światowej. Nie można według nowych kryteriów, takich jak czystki etniczne, interpretować tego, co się zdarzyło po drugiej wojnie światowej, a zdarzyło się z powodu win, za które odpowiedzialność ponosi państwo niemieckie i austriackie, jako współpracujące z Niemcami. Jest to wspólny temat polsko-czesko-słoweński, który powinien nas łączyć. Nasze kraje są oskarżane o czystki etniczne, choć w rzeczywistości realizowano słuszne decyzje międzynarodowe po drugiej wojnie światowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarianPiłka">Polska nie posiada ze Słowenią połączeń lotniczych. Jaka jest szansa na stworzenie takiego połączenia przez LOT?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#EdwardPłonka">Wspomniał pan, że poziom bezrobocia w Słowenii obniża się, tymczasem z materiałów wynika, że tendencja jest wzrostowa. Bezrobocie wyniosło na koniec 2001 r. 11,6%, zaś z ostatnich danych, z kwietnia br. wynika, że obecnie wynosi 13,2%. Proszę o komentarz w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzyJaskiernia">Chciałbym upewnić się, panie ministrze, czy są obecni dyrektorzy departamentów kierunkowych, bo przyjęliśmy zasadę, że dyrektorzy będą obecni, żeby ewentualnie brać udział w dyskusji. Pan minister informuje, że obecni są dyrektorzy Jędrys i Raczyński. Czy są dalsze pytania bądź wypowiedzi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#TadeuszSamborski">Bardzo odpowiada mi taka formuła wystąpienia kandydata ambasadorskiego, ujętego w kategoriach zadaniowych, na tle stosunków między dwoma krajami. Wiem, że kandydat jest znany z tego, iż w każdym kraju, w którym przebywał, miał dobre kontakty z Polonią. W dzisiejszej wypowiedzi również przedstawiał program kontaktów z Polonią, która jest w Słowenii specyficzna, ze względu na jej wysoką pozycję. Na pewno jest to ważny czynnik, który może stymulować wiele korzystnych tendencji w relacjach między dwoma państwami. Gdzie pan ambasador upatruje sprzymierzeńców w dziele promocji polskiej kultury w Słowenii? Nasza obecność kulturalna w Europie jest nieco słabsza w stosunku do lat minionych. Czy postrzega pan Polonię, jako czynnik sprawczy, który może animować wiele wydarzeń kulturalnych w obu krajach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są jeszcze pytania bądź wypowiedzi ze strony państwa posłów? Skoro nie ma, proszę pana Janusza Jesionka o zareagowanie na pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JanuszJesionek">Chciałbym podziękować panom posłom za zadanie bardzo istotnych pytań. Podzielam pogląd posła Macieja Giertycha. W trójkącie Polska - Czechy - Słowenia dołożę wszelkich starań, aby zachować to, co jest dla nas bardzo istotne. Będę współdziałał z władzami Słowenii, aby było to z korzyścią nie tylko dla samej Słowenii, ale przede wszystkim dla naszego kraju. Jeżeli chodzi o połączenia lotnicze, kierownictwo LOT nie rozważa uruchomienia bezpośredniego połączenia ze Słowenią. Obecnie są dwa połączenia - przez Wiedeń i przez Budapeszt. W obu przypadkach jest to podróż, która z małymi przerwami 50-minutowymi trwa ok. 2,5 godz. Jak już wspomniałem, kierownictwo LOT nie przewiduje w najbliższym roku utworzenia bezpośrednich połączeń. Prawdopodobnie jest to spowodowane tym, że ruch turystyczny między Polską a Słowenią nie jest jeszcze ożywiony. Słowenia jest stosunkowo drogim krajem. Polscy turyści jeżdżą przede wszystkim do Chorwacji. Dane dotyczące bezrobocia są w stałej dynamice. Według danych, które posiadam za ostatnie półrocze, bezrobocie spadło do poziomu 9,9% . Prawdopodobnie jest to również spowodowane zatrudnianiem ludzi do prac sezonowych. Jeśli chodzi o promocję polskiej kultury, liczę na to, że Polonia będzie swego rodzaju animatorem kultury i będzie wspomagała placówkę w tej działalności. Chciałbym zwrócić uwagę na takt, że jest to działalność kosztowna. Oprócz inspiracyjnej roli ambasady i wspomagania jej przez tamtejszą Polonię, bardzo istotny jest czynnik poszukiwania sponsorów do organizowania wymiany kulturalnej. Wiem, że w Słowenii jest bardzo korzystny klimat, żeby sprowadzać zarówno polskie zespoły artystyczne, folklorystyczne, jak i solistów. Myślę, że przy współdziałaniu z Ministerstwem Kultury i miejscową Polonią uda się zacieśnić współpracę w tej dziedzinie. Myślę, że podpisany w br. protokół wykonawczy do umowy kulturalnej zapewni finansowanie działalności kulturalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JerzyJaskiernia">Proszę pana ministra o prezentację kandydatury pana Witolda Śmidowskiego na ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego RP w Islamskiej Republice Iranu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AdamRotfeld">Pan Witold Śmidowski jest orientalistą. Specjalizuje się w krajach Azji Środkowej. Opublikował szereg prac na temat Kazachstanu, Uzbekistanu i innych krajów tego regionu. Ma doświadczenie w pracy dyplomatycznej. Odbył praktykę dyplomatyczną w ambasadzie RP w Islamabadzie. W Biurze Bezpieczeństwa Narodowego inicjował i realizował kontakty z odpowiednikami Rady Bezpieczeństwa państw regionu Azji Środkowej, w tym Kazachstanu, Uzbekistanu oraz Azerbejdżanu. Kierował Centrum Reagowania Kryzysowego w Kancelarii Prezydenta RP. Kandydat ma również doświadczenie w działalności gospodarczej, ponieważ rozpoczynał swoją pracę jako wiceprezes Grupy Przedsiębiorstw „TELWOLT” w Sandomierzu. Do pracy dyplomatycznej wnosi więc element praktyki gospodarczej, który mu ułatwi realizowanie jego zadań jako ambasadora w rozwijaniu stosunków gospodarczych z Iranem. Iran jest krajem o bardzo szczególnym charakterze. Z tego punktu widzenia dotychczasowe doświadczenie kandydata oraz znajomość krajów tego regionu będzie bardzo pomocna w realizacji zadań polskiej placówki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JerzyJaskiernia">Proszę pana Witolda Śmidowskiego o prezentację koncepcji swojej misji.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JerzyJaskiernia">Kandydat na ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego RP w Islamskiej Republice Iranu Witold Śmidowski : Stosunki polsko-perskie, a później polsko-irańskie mają długowiekową historię, sięgającą XV wieku. Nasze kraje łączą unikalne więzi kulturowe i polityczne. Choć Polskę i Iran dzieli kilka tysięcy kilometrów, to w obu kulturach można odkryć widoczne ślady wzajemnych kontaktów. W 1920 r. została otwarta w Warszawie perska misja dyplomatyczna, zaś w 1925 r. polska placówka w Teheranie. Warto dodać, że Traktat o przyjaźni pomiędzy Polską a Persją z 1927 r. wciąż pozostaje w mocy. To właśnie Iran był krajem, w którym Polacy, po opuszczeniu wraz z armią Andersa terytorium Związku Radzieckiego, mogli dzięki przyjaznemu i gościnnemu podejściu władz irańskich wrócić do sił i wznowić swoją długą drogę do Polski. Z uwagi na istotny potencjał gospodarczy i znaczenie polityczne w regionie, Iran jest jednym z najważniejszych partnerów Polski w rejonie Bliskiego i Środkowego Wschodu. Jest również ważnym partnerem dla Unii Europejskiej. Od zwycięstwa w wyborach prezydenckich Sejjeda Mohammada Khatamiego w 1997 r. stosunki Iranu z Unią Europejską uległy aktywizacji. Od 1999 r. prezydent Khatami złożył szereg wizyt oficjalnych, m.in. we Włoszech, w Watykanie, Francji i Niemczech. Jako ambasador Rzeczypospolitej w Iranie w swej działalności chciałbym przede wszystkim koncentrować się na wspieraniu polskich interesów gospodarczych. Jest prawdą, że rynek irański jest rynkiem trudnym, wymagającym szczególnego zaangażowania, gdzie rywalizują pomiędzy sobą firmy z Europy i Azji, ale jest również rynkiem, gdzie nazwa Lechistan wciąż kojarzy się z dobrym produktem i profesjonalizmem. Istnieją też polskie firmy, które nigdy nie pozostawiły tego rynku. Dobrym przykładem w tej dziedzinie jest choćby Zakład Usług Agrolotniczych, który działa na rynku irańskim nieprzerwanie od 14 lat. W obszarze współpracy gospodarczej z Iranem dostrzegam możliwości zwiększenia i dywersyfikacji polskiego eksportu. Dotyczy to następujących branż: - przemysłu środków transportu kolejowego i lotniczego, - sprzętu do budowy dróg i rurociągów, - dostaw maszyn do urządzeń dla przemysłu spożywczego, chemicznego, maszynowego i górnictwa. Za instrumenty, które mogłyby posłużyć temu zadaniu uważam: - doprowadzenie do zdynamizowania prac komisji ministerialnej polsko-irańskiej ds. handlu i współpracy, - powołanie polsko-irańskiej izby gospodarczej, - systematyczne organizowanie wizyt i misji gospodarczych do różnych regionów Iranu i Polski w celu poznania wzajemnych potrzeb, - zwiększenie obecności polskich przedsiębiorstw na międzynarodowych targach w Iranie. W sferze politycznej, mając na względzie istniejące ograniczenia, będę dążył do utrzymania rozwijającego się dialogu politycznego, zwłaszcza na poziomie parlamentów i poszczególnych resortów. Kontakty parlamentarzystów polskich i irańskich otwierają nową płaszczyznę współpracy, dając obu stronom możliwość zapoznania się z przemianami politycznymi i społecznymi zachodzącymi w obu krajach. Wymiana kolejnych wizyt na szczeblu ministrów i wiceministrów spraw zagranicznych potwierdza zainteresowanie obu stron regularnymi konsultacjami dotyczącymi bieżącej polityki międzynarodowej i stosunków dwustronnych. Kontakty te również sprzyjają procesom demokratyzacyjnym w Iranie. Moją rolą będzie sprzyjanie kontynuacji i rozwojowi tych form współpracy. Przedstawiciele polskich i irańskich instytucji państwowych współpracują często na forach międzynarodowych i dostrzegają potrzebę nawiązania bliższych kontaktów bilateralnych.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#JerzyJaskiernia">Dobrym przykładem tego rodzaju mechanizmu może stać się polsko-irańska współpraca w zakresie ochrony środowiska i zwalczania klęsk żywiołowych. Jako ambasador RP w Iranie zamierzam tym sferom współpracy poświęcić szczególną uwagę, tym bardziej że pozwoli to na promowanie polskich rozwiązań technologicznych w zakresie ochrony środowiska i sprzętu ratowniczego na rynku irańskim. Ideą o szczególnym znaczeniu dla rozwoju kontaktów polsko-irańskich jest idea dialogu międzycywilizacyjnego. Warto podkreślić, że to właśnie Iran, czerpiący z dziedzictwa kulturowego Persji, był inicjatorem globalnej refleksji nad wzajemnym przenikaniem się cywilizacji i kultur, zaś Polska dwukrotnie gościła uczestników konferencji na temat dialogu międzykulturowego. Jako ambasador RP w Iranie będę dokładał starań dla kontynuacji tego typu inicjatywy. Promowanie współpracy kulturalnej i naukowej pomiędzy Polską i Iranem jest moim kolejnym zadaniem. Mimo, iż polsko-irańskie kontakty kulturalne i naukowe są uregulowane w formie umowy międzypaństwowej z 1968 r., a nauczanie jęz. perskiego w Polsce ma wieloletnie tradycje, to wydaje się być konieczne poszukiwanie nowych płaszczyzn i form kontaktów polsko-irańskich w tej dziedzinie. Zamierzam podjąć działania dla nawiązania bezpośrednich kontaktów między poszczególnymi uczelniami polskimi i irańskimi, w tym włączenia Iranu do projektu dotyczącego Azji Środkowej i Środkowego Wschodu, realizowanego na Uniwersytecie Warszawskim. W sferze upamiętnienia polskiego dziedzictwa kulturowego i historycznego będę dążył do zakończenia porządkowania polskich cmentarzy z okresu drugiej wojny światowej, w szczególności na terenie południowego Iranu.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#JerzyJaskiernia">Czy są pytania do kandydata?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JoannaNowiak">W swojej wypowiedzi wspomniał pan o ewentualnej możliwej kooperacji polsko-irańskiej w zakresie zwalczania klęsk żywiołowych. Czy zechciałby pan przybliżyć nam tę tematykę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są dalsze pytania do kandydata?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#TadeuszSamborski">Chciałbym podziękować kandydatowi za to, że kilkoma zdaniami odniósł się do wspólnoty naszych losów, przypominając o Polakach przebywających na tych terenach w czasie drugiej wojny światowej, tym bardziej że patrząc na nasze wzajemne stosunki przez pryzmat późniejszych wydarzeń w tym kraju, zapominamy o długu wdzięczności. Przywołanie tej sprawy jest ważne, kiedy myśli się o poprawnym kształtowaniu stosunków z partnerem odległym, nieznanym, niemal egzotycznym. Cieszy mnie, że zamierza pan zaktywizować nasze działania w zakresie opieki nad grobami polskimi. Czy widzi pan jakichś partnerów po polskiej stronie, ponieważ ambasada sama nie upora się z tym problemem, natomiast w kraju są organizacje i instytucje, których obowiązkiem statutowym jest podejmowanie tego typu działań? Czy wstępnie zabezpiecza pan sobie wsparcie ze strony instytucji krajowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MarianPiłka">Iran należy do tej grupy krajów, z którymi współpraca gospodarcza jest w znacznym stopniu uzależniona od kontaktów na najwyższym szczeblu. Czy w związku z tym uważa pan za stosowne i przewiduje możliwość wizyt polskich ministrów, zwłaszcza gospodarki, rolnictwa w Iranie? Myślę, że przyczyniłoby się w sposób wyraźny do ożywienia współpracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są dalsze pytania? Skoro nie ma, proszę pana Witolda Śmidowskiego o odniesienie się do pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WitoldŚmidowski">Jeśli chodzi o ewentualną współpracę polsko-irańską, dotyczącą zwalczania klęsk żywiołowych, trzeba zwrócić uwagę na fakt, że dotychczasowe zaangażowanie Polski w pomoc humanitarną sprowadza się do wysyłania transportów z wodą, żywnością, z niezbędnym wyposażeniem bądź też wysłania grup ratowniczo-poszukiwawczych. Istnieje też inna możliwość, mianowicie szkolenie grup ratowniczo-poszukiwawczych na terenie Polski. Koszty są niewspółmierne w stosunku do wysłania samolotu z transportem, a efekt jest bardziej długotrwały, ponieważ tworzymy grupę osób przygotowanych do udzielania pomocy w sytuacjach klęsk żywiołowych. Tego rodzaju propozycja, z mojej inicjatywy, została złożona przedstawicielom strony irańskiej. Chodzi o wyszkolenie przez Państwową Straż Pożarną 20 ratowników irańskich. Mówię to w kontekście ostatniego trzęsienia ziemi. Jeśli chodzi o pytanie dotyczące polskich upamiętnień na terenie Iranu, oczywiście podstawowym partnerem jest Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Jesteśmy na końcowym etapie w kwestii podpisania umowy pomiędzy ambasadą a ROPWiM, jeśli chodzi o uporządkowanie i przeznaczenie właściwych środków na renowację cmentarzy, głównie w południowym Iranie. Odpowiadam na trzecie pytanie. Jesienią, na przełomie października i listopada, przewidywana jest kolejna sesja polsko-irańskiej komisji ds. handlu i gospodarki. Na czele delegacji ze strony polskiej stanie przedstawiciel w randze wiceministra gospodarki. Również na jesieni przewidywana jest wizyta ministra ochrony środowiska, bo strona irańska jest bardzo zainteresowana naszymi doświadczeniami, jeśli chodzi o oczyszczalnie ścieków, radzenie sobie z zanieczyszczeniem w obszarach zurbanizowanych, ponieważ prawie 60% mieszkańców Iranu żyje w miastach. Oczywiście problem dotyczy przede wszystkim Teheranu, który jest ogromną aglomeracją. Wszystkie te wydarzenia mają przygotowywać większe wydarzenie, mianowicie ewentualną wizytę ministra spraw zagranicznych K. Kharazziego w Warszawie bądź wizytę na szczeblu parlamentu. Liczę na marszałka Marka Borowskiego, ponieważ kontakty międzyparlamentarne pomiędzy Polską a Iranem rozwijają się bardzo dynamicznie i grupa Polska - Azja Zachodnia ma wiele propozycji. Niewykluczone, że jesienią dojdzie do wizyty tej grupy międzyparlamentarnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JerzyJaskiernia">Proszę pana ministra o prezentację kandydatury pana Artura Tomaszewskiego na ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego RP w Republice Albanii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AdamRotfeld">Pan Artur Tomaszewski przeszedł wszystkie szczeble kariery zawodowej i dyplomatycznej od attache do chargé d'affaires. Od 14 lat zajmuje się problematyką bałkańską, a od 8 lat sprawami Albanii. Zna język albański i ma szerokie kontakty w środowiskach albańskich. Jego doświadczenie może być o tyle istotne, że Albania będzie przez długi czas poważnym problemem dla Europy. Stosunki z tym krajem znacznie wybiegają poza rangę stosunków gospodarczych i kulturalnych. Jest to region konfliktogenny, co wiąże się również z mniejszością albańską w Serbii, czyli z sytuacją w Kosowie, i z mniejszością albańską w Macedonii. Z tego powodu doświadczenie pana Artura Tomaszewskiego może być niezwykle przydatne w jego pracy dyplomatycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JerzyJaskiernia">Proszę pana Artura Tomaszewskiego o prezentację koncepcji pracy na placówce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ArturTomaszewski">Albania jest najuboższym krajem w Europie, zdominowanym walką wewnętrzną i korupcją. W swojej przyszłej pracy chciałbym podjąć się realizacji następujących zadań. Kierując się podstawowymi celami polskiej polityki zagranicznej, będę dążył do umocnienia pozycji Polski jako najważniejszego partnera Albanii, jako partnera o udanej transformacji ustrojowej, jako państwa, w którym widać skutki wolnorynkowych przemian i oznaki wzrostu gospodarczego. Będę promować Polskę jako kraj stabilny, szanujący prawa mniejszości narodowych, praworządny, budujący z powodzeniem nowoczesne instytucje administracji państwowej i władzy lokalnej. Chciałbym kreować i promować współpracę międzyresortową. Podejmę się analizy polityki zagranicznej i roli Albanii w regionie, a szczególnie jej oddziaływania na mniejszość albańską w krajach sąsiednich. Nie będę zapominać o istotnej dla nas współpracy gospodarczej. Albania przeżywa od 1997 r. kryzys gospodarczy i polityczny. Poszukuje partnerów do współpracy. Swoją przyszłość Albania wiąże z Europą i ze strukturami NATO. W związku z tym zabiega o doświadczonego partnera, a Polska postrzegana jest tam, jako taki właśnie kraj. Mimo, że Albania nie stanowi dużego rynku, współpraca gospodarcza z tym krajem może być dla nas korzystna. Należy kreować wizerunek Polski jako interesującego partnera gospodarczego, wspierać promocję eksportu, dostęp polskich firm do przetargów publicznych, nieść pomoc przedsiębiorcom polskim w podejmowaniu działalności gospodarczej w Albanii. Należy działać na rzecz udziału polskich przedsiębiorstw w albańskim programie inwestycyjnym i prywatyzacyjnym oraz projektach realizowanych w ramach paktu stabilności. Trzeba również poszukiwać nowych form współpracy na rzecz zwiększenia wymiany handlowej z Albanią, w tym wspomóc działalność ostatnio zawiązanej polsko-albańskiej komisji gospodarczej i handlowej. Konieczne jest promowanie polskiej kultury i nauki. W ostatnich latach udało się dokonać przekładu takich dzieł jak „Pan Tadeusz”. Udało się promować polską muzykę, zwłaszcza muzykę Szopena. W Albanii powstało Towarzystwo Szopenowskie, pierwsze na Bałkanach. W mojej pracy istotne będzie uzyskanie wsparcia ze strony grupy polskojęzycznej. Nie chodzi o Polonię, bo w Albanii jest ona wyjątkowo nieliczna - 12-osobowa. Mam na myśli sporą grupę absolwentów polskich uczelni, która jest skupiona w Towarzystwie Albańsko- Polskim i może stanowić podstawę lobbingu polskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy ktoś z państwa chciałby skierować pytania do kandydata na ambasadora?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#TadeuszSamborski">Sądzę, że w przypadku kandydatury pana Artura Tomaszewskiego jego osobista fascynacja Albanią, znajomość kraju i narodu może być wielkim walorem w tej misji. Cieszę się, że współpraca kulturalna także została uwzględniona w programie ambasadorskim. Mam nadzieję, że uda się panu ambasadorowi doprowadzić do tego, że poza „Panem Tadeuszem” przekładu na jęz. albański doczeka się powieść „Chłopi”. W jakim stopniu pan ambasador zamierza współdziałać z absolwentami polskich uczelni? Nie wiem, czy mam dobre rozpoznanie tego zagadnienia, ale prawdopodobnie wielu z nich pełni bardzo wysokie funkcje w polityce, w nauce i w organizacjach pozarządowych. Czy tak jest w istocie? Czy lobbing tej grupy może służyć realizacji polskiej racji stanu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MarianPiłka">Chciałbym dowiedzieć się o drobną kwestię dotyczącą pana życiorysu. W notce biograficznej jest luka pomiędzy latami 1982–1987. Czy mógłby pan uzupełnić tę lukę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są dalsze pytania do kandydata? Jeśli nie ma, proszę kandydata o udzielenie odpowiedzi na pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#ArturTomaszewski">Bardzo dziękuję za pytania. Jeśli państwo pozwolą, zacznę od wyjaśnienia luki w notce biograficznej. W latach 1982–1987 byłem pracownikiem Towarzystwa Łączności z Polonią Zagraniczną „Polonia”. Być może w notce biograficznej nie zostało to przedstawione w sposób dostatecznie czytelny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JerzyJaskiernia">W notce biograficznej znajduje się informacja, że w latach 1976–1990 pan Artur Tomaszewski był pracownikiem Towarzystwa Łączności z Polonią Zagraniczną, a powinno to być podzielone na okresy, kiedy pan pracował w kraju i kiedy był na placówkach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#ArturTomaszewski">Jeśli chodzi o promowanie polskiej kultury i współdziałanie z absolwentami polskich uczelni, pan poseł jest dobrze zorientowany. Jest to spora grupa, licząca ok. 270 osób, przy czym gros tych ludzi, to absolwenci z okresu 1956–1962. Dzisiaj są to emeryci, ale zajmują się działalnością pozarządową i są przedstawicielami różnych grup zawodowych. Przewodniczącym Wolnego Stowarzyszenia Intelektualistów Albańskich jest absolwent medycyny, który dość często bywa w Polsce i ma znakomitą orientację w sprawach bałkańskich, albańskich, europejskich. Trzeba wspomnieć o luce, która wystąpiła w latach izolacji Albanii, w okresie 1965–1990. W tym okresie nie kształcili się w Polsce albańscy studenci i nastąpiła przepaść pokoleniowa. Obecnie jest nowy dopływ osób, które studiowały bądź kończą studia w Polsce. W 1992 r. Albańczycy wrócili na polskie uczelnie. Jest to grupa prężnych, dobrze wykształconych ludzi, którzy w tej chwili zaczynają swoją karierę zawodową. Integracja młodego pokolenia absolwentów z grupą 60-latków stanowi wyzwanie i daje możliwość tworzenia lobbingu na rzecz Polski. Odpowiadam na pytanie dotyczące przekładów na jęz. albański polskiej literatury. Oprócz „Pana Tadeusza” udało się dokonać przekładu twórczości Wisławy Szymborskiej i Czesława Miłosza. Sądzę, że przekład na jęz. albański powieści „Chłopi” Władysława Reymonta, pierwszego z naszych noblistów w dziedzinie literatury, jest jak najbardziej godny poparcia. Będę się starał, zwłaszcza poprzez grupę intelektualistów polskojęzycznych promować Polskę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JerzyJaskiernia">Obecnie ogłaszam część zamkniętą posiedzenia. Proszę o pozostanie na sali pana ministra, dyrektora generalnego służby zagranicznej i dyrektorów departamentów z MSZ.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#JerzyJaskiernia">Miło mi poinformować, że Komisja Spraw Zagranicznych postanowiła pozytywnie zaopiniować kandydaturę pana Janusza Jesionka na ambasadora w Republice Słowenii, pana Witolda Śmidowskiego w Islamskiej Republice Iranu i pana Artura Tomaszewskiego w Republice Albanii. Serdecznie panom gratuluję i w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych wyrażam przeświadczenie, że panowie zdołacie zrealizować te ambitne programy, które zaprezentowaliście na forum Komisji. Jednocześnie chcę podkreślić, że Komisja przyjęła zwyczaj, iż w trakcie pełnienia misji ambasadorskiej, gdy będą panowie czasowo w Polsce, Komisja jest gotowa wysłuchać panów i zapoznać się z przebiegiem pracy w celu rozeznania, jakie są problemy i ewentualnego zainspirowania do dalszych działań. Gratuluję Ministerstwu Spraw Zagranicznych, że kandydatury uzyskały tak wysoką ocenę członków Komisji. Zamykam pkt 1 porządku obrad. Przechodzimy do realizacji pkt 2. który obejmuje stosunki Polska - Białoruś. Odpowiednie dokumenty zostały państwu dostarczone przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Niemniej jednak proszę pana ministra o uzupełniającą informację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#AdamRotfeld">Trzy elementy wydają się podstawowe dla oceny stosunków między Polską a Białorusią. Po pierwsze, istnienie niepodległego państwa białoruskiego odpowiada interesom narodowym Polski i stanowi ważny element stabilności i bezpieczeństwa w naszym regionie. Po drugie, Białoruś pod rządami prezydenta Łukaszenki jest swoistym skansenem autorytaryzmu, który czasami przybiera charakter groteskowy, ale niekiedy ma charakter bardzo niebezpieczny dla stabilności w tym regionie. Po trzecie, w interesie Polski jest sprzyjanie procesom demokratyzacji i reform na Białorusi, działanie na rzecz tworzenia w tym państwie instytucji społeczeństwa obywatelskiego oraz włączanie Białorusi we współpracę regionalną i w procesy integracji europejskiej. Przyjmując te trzy założenia, chciałbym stwierdzić, że naszym głównym problemem w rozwijaniu stosunków z Białorusią jest fakt, iż reżim Łukaszenki nie respektuje praw człowieka i wolności mediów, że stosuje polityczne represje i jest bardzo prawdopodobne, że toleruje polityczne zabójstwa, a funkcjonowanie tego reżimu jest niezgodne z normami demokracji. Dotyczy to w szczególności wyborów władz. W efekcie nasz dialog polityczny z Białorusią jest ograniczony. Zawieszone są oficjalne kontakty na szczeblu wyższym niż ministerialny, a i te ministerialne kontakty są bardzo ograniczone. Wynika to przede wszystkim z niedostatecznej legitymizacji najwyższej władzy ustawodawczej i wykonawczej na Białorusi. Podobnie jak inne kraje NATO i Unii Europejskiej, Polska nie uznała ani wyborów parlamentarnych, ani prezydenckich za demokratyczne i sprawiedliwe. Nasze wątpliwości budzi mandat prezydenta, parlamentu i w efekcie również sformowanego przez ten parlament rządu. Jesteśmy zobowiązani w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego do respektowania pewnych ograniczeń, które społeczność międzynarodowa stosuje w kontaktach z Białorusią. Niemniej jednak Polska podziela, coraz częstszą również w Unii Europejskiej opinię, że dotychczasowa polityka wspólnoty euroatlantyckiej wobec Białorusi nie przyniosła pożądanych rezultatów i istnieje potrzeba wypracowania nowej polityki. Według jednej z naszych propozycji zmiana taktyki mogłaby polegać na intensyfikacji kooperacji ze stosunkowo wysokim szczeblem władz Republiki Białoruś w tych obszarach, gdzie aktywizacja nie mogłaby być jednoznacznie interpretowana jako bezpośrednie lub pośrednie zaakceptowanie istniejącego stanu rzeczy w sferze demokracji i wolności obywatelskich. Co się tyczy reżimu Łukaszenki, to regres w zakresie budowy zrębów instytucji demokratycznych i społeczeństwa obywatelskiego jest bardzo widoczny. Niemniej jednak w ostatnim okresie na Białorusi pojawiło się w licznych kręgach społeczeństwa zainteresowanie stopniową demokratyzacją kraju. Możemy odnotować pewne zalążki czy pierwsze przejawy kształtowania się społeczeństwa obywatelskiego. Nie bez znaczenia pozostaje stałe zainteresowanie i pomoc społeczności międzynarodowej, a Polski w szczególności. Obecne władze Białorusi demonstrują daleko posuniętą niechęć i obawy przed rynkowym przekształcaniem gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#AdamRotfeld">Niejednoznaczny jest udział rosyjskiego kapitału w prywatyzacji. Dzieje się tak, pomimo podejmowanych niekonsekwentnych kroków w sferze reform gospodarczych. Obawy prezydenta Łukaszenki przed utratą kontroli nad poszczególnymi przedsiębiorstwami białoruskimi w wyniku ich prywatyzacji, gdzie szczególne zainteresowanie wykazuje kapitał rosyjski, są o wiele większe niż obawa przed ich stopniową degradacją, będącą konsekwencją starzenia się urządzeń, linii produkcyjnych i zmniejszania się możliwości sprzedaży mało konkurencyjnych produktów. Interesy Polski na Białorusi wynikają z wielu czynników. Należy wziąć pod uwagę:</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#AdamRotfeld">- bezpośrednie sąsiedztwo naszego kraju, ponad 400 km wspólnej granicy,</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#AdamRotfeld">- obecność 40-tysięcznej mniejszości polskiej na Białorusi i białoruskiej wspólnoty etnicznej w Polsce,</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#AdamRotfeld">- rolę Białorusi, jako głównego kraju tranzytowego w ruchu osobowym i towarowym między Unią Europejską a Rosją,</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#AdamRotfeld">- znaczenie Białorusi jako dość istotnego partnera handlowego.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#AdamRotfeld">Sprzyjające warunki dla polsko-białoruskich perspektyw współpracy tworzą następujące elementy:</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#AdamRotfeld">- brak historycznych animozji,</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#AdamRotfeld">- generalnie przychylny stosunek społeczeństwa białoruskiego do naszego kraju,</u>
          <u xml:id="u-38.9" who="#AdamRotfeld">- historycznie ukształtowane więzi wspólnot lokalnych zamieszkujących po obu stronach granicy,</u>
          <u xml:id="u-38.10" who="#AdamRotfeld">- stosunkowo dobra znajomość realiów współczesnej Białorusi,</u>
          <u xml:id="u-38.11" who="#AdamRotfeld">- bliskość językowa i kulturowa,</u>
          <u xml:id="u-38.12" who="#AdamRotfeld">- współpraca gospodarcza i transgraniczna.</u>
          <u xml:id="u-38.13" who="#AdamRotfeld">Można powiedzieć, że stosunki polsko-białoruskie opierają się na solidnych fundamentach, również prawno-traktatowych, o czym warto przypomnieć, gdyż klimat polityczny stosunków oraz kolejne napięcia polsko-białoruskie zacierają niekiedy ten obraz. Nie będę prezentować bogatej bazy prawno-traktatowej, która została stworzona na początku lat 90. Istotniejszy wydaje mi się fakt, że obecna sytuacja na Białorusi nie wskazuje na możliwość dokonania się istotnych i zauważalnych zmian w życiu politycznym tego kraju w najbliższej przyszłości. Pozycja Łukaszenki jest względnie stabilna. Z tego powodu nie należy eliminować wszystkich możliwości prowadzenia dialogu politycznego. Jakkolwiek podzielamy opinie i oceny naszych partnerów zachodnich wobec Białorusi, Polska stara się stosować, zwłaszcza w ostatnim okresie, nieco odmienną taktykę zakładającą większą elastyczność i pragmatyzm. Przy utrzymywaniu obniżonego poziomu kontaktów politycznych dążymy do rozwoju merytorycznie uzasadnionych kontaktów międzyresortowych i społecznych. W naszej opinii niezwykle istotną sprawą jest rozwijanie kontaktów nieformalnych, nieoficjalnych z organizacjami pozarządowymi. W ramach stosowania przez Polskę bardziej elastycznego podejścia w ostatnim okresie odbyły się okazjonalne, nieformalne spotkania niektórych przedstawicieli władz. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego Marek Siwiec, wicepremier Marek Pol i minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz spotykali się okazyjnie z ich białoruskimi odpowiednikami. Spotkania te wywołały krytyczne uwagi naszych partnerów zarówno w NATO, jak i w Unii Europejskiej, choć w Unii Europejskiej coraz częściej spotyka się pogląd, że należy przewartościować dotychczasową taktykę wobec Białorusi.</u>
          <u xml:id="u-38.14" who="#AdamRotfeld">Biorąc pod uwagę interesy Polski, w tym wspieranie licznej mniejszości polskiej na Białorusi, nie możemy jednak rezygnować z tak nielicznych możliwości kontaktów z przedstawicielami władz białoruskich, ponieważ odbywa się to w ograniczonym formacie. Jedną z płaszczyzn współpracy między społeczeństwami Polski i Białorusi mogłyby być kontakty organizacji pozarządowych, a w szczególności nieformalne kontakty parlamentarne. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych liczy w tej materii na aktywność utworzonej w Sejmie grupy polsko-białoruskiej, wyrażając przekonanie, że w skład grupy powinni wejść także posłowie z ugrupowań opozycyjnych. Nieformalne kontakty międzyparlamentarne rozumiemy w ten sposób, że nie będą to kontakty marszałków, ich zastępców czy przewodniczących stałych komisji sejmowych. MSZ ma także nadzieję, że nie dojdzie do powtórzenia godnych ubolewania sytuacji, kiedy przedstawiciel najwyższej władzy ustawodawczej, poseł na Sejm, poddaje za granicą surowej krytyce rząd własnego państwa i wygłasza pochwały dla autorytarnego systemu państwa gospodarza, czyli Białorusi. Dostrzegając pewne zróżnicowanie w podejściu Unii Europejskiej, OBWE i Rady Europy oraz Stanów Zjednoczonych do Białorusi po wyborach prezydenckich w tym kraju, strona polska uważa, że Unia Europejska i Stany Zjednoczone powinny podejmować wspólne, skoordynowane działania wobec Białorusi. Dożo większe wspólne zaangażowanie Unii i Stanów Zjednoczonych, nie tylko pod względem finansowym, mogłoby się stać istotnym elementem podważającym opinię władz białoruskich, że izolacja jest wynikiem niezrozumiałego dla Mińska stanowiska Zachodu. Działania powinny być kierowane wobec władz Białorusi i społeczeństwa tego kraju w sposób uniemożliwiający twierdzenie, że któraś ze stron jest faworyzowana lub pomijana. Należałoby też zastanowić się nad odnowieniem kontaktów Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych z władzami białoruskimi na odpowiednim szczeblu, z zastrzeżeniem, że dalszy ich rozwój będzie uzależniony od konkretnych kroków władz białoruskich. Istnieje szereg dziedzin współpracy gospodarczej, transgranicznej, przygranicznej, ochrony środowiska, kultury i edukacji, gdzie utrzymywanie kontaktów nie oznaczałoby uznania polityki wewnętrznej władz w Mińsku. Strona polska realizuje podobne projekty na zasadzie bilateralnej z Republiką Białorusi. W żywotnym interesie Unii i Polski, jako przyszłego członka Unii, leży sprzyjanie procesom transformacji na Białorusi. Chodzi wspieranie demokratycznych norm i reguł wolnego rynku. Zależy nam, aby nie tylko Unia, lecz także Białoruś była jak najlepiej przygotowana do nowego sąsiedztwa. Białoruś powinna być uwzględniana w programach szeroko rozumianej problematyki integracji europejskiej. Adresatem tych programów powinny być zarówno władze republiki białoruskiej, jak też społeczeństwo białoruskie. Niezależnie od tego, należałoby rozważyć możliwość zwiększenia unijnych programów i zwielokrotnienia programów wymiany młodzieży, studentów, dziennikarzy, urzędników. Posiadająca bogate w tej dziedzinie doświadczenia Polska mogłaby szeroko włączyć się w realizację programów unijnych. Moglibyśmy wykorzystać swoje doświadczenia dla rozwijania stosunków z Białorusią. Na Białorusi działa ponad 20 polskich organizacji pozarządowych. Ponadto elementem łączącym i sprzyjającym rozwojowi kontaktów społecznych jest istnienie licznej mniejszości polskiej na Białorusi i białoruskiej mniejszości w Polsce. Dostrzegamy potrzebę intensyfikacji programów międzyregionalnych i transgranicznych, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że mamy dobre doświadczenia współpracy z Białorusią np. w ramach  międzyresortowych komisji ds. współpracy transgranicznej i współpracy gospodarczej. Wszelkie decyzje w istotnych dla społeczności lokalnych kwestiach zapadają na Białorusi na poziomie przynajmniej szefów obwodów, a nawet na poziomie kierownictw resortów. Samorządy terytorialne w Białorusi, jako instytucja w naszym rozumieniu, nie istnieją. Z tego względu, bez nawiązania roboczych kontaktów z kierownictwem poszczególnych instytucji, władzy wykonawczej, realizacja takich programów może się nie powieść. Utrudnieniem dla ruchu osobowego między Polską a Białorusią będzie zapewne obowiązek wizowy, wynikający z systemu Schengen. Stronie polskiej zależy na tym, aby proces wprowadzania wiz odbywał się jak najdogodniej dla obu społeczeństw, m.in. poprzez rozbudowę istniejących na Białorusi polskich placówek konsularnych i jak najniższym kosztem, czyli aby ceny wiz były jak najniższe. Wprowadzenie obowiązku wizowego pozwoli na uporządkowanie i ucywilizowanie sytuacji na przejściach granicznych. Przejrzystość sytuacji na granicy i w ruchu granicznym zależeć będzie od gotowości współpracy właściwych służb obu stron. W swojej polityce wobec Białorusi Polska kieruje się zasadą, że jakkolwiek należy ograniczać kontakty z reżimem Łukaszenki, a niekiedy zawieszać te kontakty, to nie możemy lekceważyć faktu, że mamy do czynienia ze społeczeństwem białoruskim, które powinno korzystać z wszystkich możliwości współpracy w jak najszerszym zakresie, i że na Białorusi jest ogromna polska mniejszość, która nie powinna być pozbawiona ze strony Polski wsparcia i pomocy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy państwo posłowie chcieliby skierować pytania do pana ministra?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MarianPiłka">Myślę, że znaczenie Białorusi dla Polski wynika jeszcze z jednego elementu, mianowicie geopolitycznego, ponieważ wcielenie Białorusi do państwa rosyjskiego może mieć długofalowe, bardzo negatywne konsekwencje. W związku z tym w interesie Polski leży utrzymanie odrębności państwowej Białorusi. Mamy dość trudną sytuację, bo nie należy oczekiwać w najbliższym czasie demokratyzacji w państwie białoruskim. Niemniej jednak wydaje się, że jest jedna dźwignia polityczna, która może być w miarę skuteczna, jeśli chodzi o sytuację na Białorusi. Mam na myśli bliskie kontakty rosyjsko-białoruskie, które w obecnej sytuacji są dla prezydenta Putina dość kompromitujące. W związku z tym mam pytanie, na ile nasza dyplomacja wykorzystuje ten fakt? Czy w rozmowach, zwłaszcza z Amerykanami, sugerujemy, żeby Amerykanie wywierali wpływ na Rosjan, aby nie ci wspierali reżimu Łukaszenki? Myślę, że od Rosjan należy oczekiwać tego, aby w państwie białoruskim były przestrzegane standardy demokratyczne. Zupełnie innym zagadnieniem jest, jaki kierunek polityki wybrałyby demokratycznie wyłonione władze Białorusi. Na ile Polska jest aktywna, zwłaszcza poprzez kontakty z Amerykanami i czy mobilizuje Amerykanów do wywierania nacisków na prezydenta Putina w celu zmiany polityki rosyjskiej w stosunku do Białorusi? Chodzi o wstrzymanie wsparcia dla prezydenta Łukaszenki i stworzenie szans na demokratyzację państwa białoruskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#MaciejGiertych">Często słyszymy o rozmowach prezydenta Putina z Unią Europejską w sprawie korytarza. Unia Europejska nie graniczy z Obwodem Kaliningradzkim, a więc niezrozumiałe jest, dlaczego te rozmowy prowadzone są bez udziału Polski. Sprawy, które nas dotyczą, załatwiane są poza nami. Prowadzone są również rozmowy z Polską w sprawie korytarza. Odnoszę wrażenie, że nie uczestniczy w nich Białoruś, jakby jej stanowisko w ogóle było bez znaczenia, ponieważ zgoda Polski oznaczać będzie również możliwość przeprowadzenia korytarza przez Białoruś. Chciałbym upomnieć się o to, żeby dowartościowywać Białoruś i nie pozwalać sobie na żadne rozmowy bez udziału Białorusi, a także nie pozwalać Unii Europejskiej na rozmowy bez naszego udziału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#MarekJurek">Panie przewodniczący, rozumiem, że na razie jest faza zadawania pytań, a do debaty przejdziemy później?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JerzyJaskiernia">Pierwsze wystąpienia wskazują, że sekwencja pytań i wypowiedzi przemieszała się, więc proszę się nie krępować w wychodzeniu poza zakres pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MarekJurek">Jak MSZ ocenia wpływ rządu Łukaszenki na działalność polskiego ruchu społecznego na Białorusi? Wiemy, że w 2000 r. zakończyła się prezesura pana Gawina w Związku Polaków na Białorusi. On był człowiekiem dobrze znanym w Polsce. Jego działalność była bardzo owocna. Jednocześnie wiadomo, że po jego odejściu nastawienie Związku do spraw białoruskich, do formuły udziału Polaków w życiu społecznym państwa białoruskiego trochę się zmieniło. Ciekawi mnie, czy państwo oceniacie, że może to być efektem działań obecnych władz białoruskich. Jeżeli chodzi o tezy wystąpienia i o politykę polską wobec Białorusi, to jest oczywiste, że nasza polityka powinna zmierzać w kierunku zabiegania o to, żeby Białoruś była bezpiecznym ogniwem Europy Środkowej, żeby była krajem o trwałej niepodległości, szanującym prawa mniejszości polskiej, stabilnym wewnętrznie, szanującym międzynarodowe standardy sprawiedliwości, praw obywatelskich, praw człowieka. W związku z tym uważam, że nie ma w tej chwili potrzeby wprowadzenia jakiejś szczególnej elastyczności do dotychczasowej polityki zagranicznej Polski w tej dziedzinie. Trudno byłoby dzisiaj bronić tezy, że amerykańska polityka praw człowieka - zarówno zainicjowana przez prezydenta Cartera, kiedy miała bardziej miękki charakter, a potem ta w wersji Reagana, która w stosunku do obszaru pozaeuropejskiego połączona była z doktryną Reagana odwołującą się raczej do praw narodu - nie przyniosła efektów. To trwało 13 lat, ale efekty nastąpiły. Pokojowa presja na przestrzeganie pewnych zasad życia społecznego nigdy nie przynosi skutków natychmiastowych. Z całą pewnością jednym ze skutków międzynarodowej reakcji na sytuację w Białorusi, jest to, że związki podważające substancjalną niepodległość państwa białoruskiego między Białorusią a Rosją realizowane są w sposób bardziej ostrożny. Na tę panslawistyczną orientację władzy Łukaszenki Rosja musi reagować w sposób bardziej umiarkowany i ostrożny. Z pewnością międzynarodowa reakcja, jaką rządy Łukaszenki na Białorusi wywołują, ma na to wpływ. Pamiętajmy, że mimo wszystko Białoruś jest u początków fali odrodzenia narodowego, datującej się od końca lat 80., która trwa. Na Białorusi ciągle istnieje opozycyjny ruch polityczny o charakterze narodowym. Nadal obchodzone są zakazane święta narodowe. Rozwijają się niezależne instytucje społeczne. W żadnym wypadku nie można mówić, że był to chwilowy epizod w życiu społecznym tego kraju, który uległ załamaniu. Przeciwnie, jest to początek drogi. Doprowadzanie do czegoś w rodzaju dyplomatycznej normalizacji statusu władzy białoruskiej byłoby czymś bardzo niebezpiecznym, ponieważ mogłoby spowodować bardzo niekorzystny przełom zarówno w obszarze stosunków białorusko-rosyjskich, prowadząc do normalizacji tego niewłaściwego z punktu widzenia interesów Polski układu, jak i doprowadzić do pewnej akceptacji dla metod sprawowania władzy przez rząd Łukaszenki, a także do zastąpienia międzynarodowej izolacji prezydenta Łukaszenki międzynarodową izolacją opozycji białoruskiej. Obecny status polityczny Białorusi nie odpowiada interesom Polski. nie spełnia standardów międzynarodowych i wewnętrznych. Białoruś, niestety, jest w Europie Środkowej wyjątkiem od zmian, które nastąpiły po 1989 r. Wcale nie jest w interesie Polski utrwalanie tego wyjątku, dlatego nie widzę powodu, żebyśmy mieli uelastyczniać, w tym sensie, że łagodzić, politykę, którą Polska w stosunku do Białorusi prowadziła przez ostatnie lata. Mówimy o najbardziej drastycznych przykładach prześladowań politycznych na Białorusi, o tym, że giną tam ludzie.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#MarekJurek">To tworzy standard strachu. Czasami wystarczy śmierć kilkunastu osób, żeby bało się kilkanaście milionów. Na Białorusi dzieją się rzeczy o wymiarze szerszym. Tam mam miejsce tłumienie ruchu narodowego, duchowej i kulturalnej desowietyzacji Białorusi. To jest jedyne państwo, które podejmuje jako swoją tradycję Wielkiego Księstwa Litewskiego, jako tradycję zgodnego współżycia kultury polskiej i ruskiej. Jeżeli porównamy to ze sprawą, której symbolem może być Cmentarz Orląt Lwowskich, to gdzie potencjalnie możemy mieć lepsze, bardziej przyjazne i akceptujące wspólne dziedzictwo stosunki na Wschodzie? Ta tendencja jest w polskim interesie. Nie powinniśmy pozostawiać tych aspiracji społecznych w osamotnieniu, tym bardziej że Białorusini nie mogą korzystać ze zwyczajnych praw obywatelskich i możliwości aktywności społecznej, która mieści się w standardach przyjętych w cywilizacji europejskiej. Przy okazji chcę powiedzieć, że spełniając te oczekiwania, o których pan minister mówił, to znaczy, że dyplomacji państwowej powinna towarzyszyć dyplomacja społeczna i partyjna, moje środowisko polityczne zaprosiło dzisiaj do Sejmu żony zaginionych niezależnych działaczy społecznych i politycznych na Białorusi, panią Irinę Krasowską i Swietłanę Zawacką. Po zakończeniu posiedzenia Komisji w tym samym miejscu będzie się mogło odbyć spotkanie z obiema paniami. One nie tylko miały okazję rozmawiać z naszym prezydentem, ale występowały w Radzie Europy, a także w parlamentach narodowych innych krajów. Bardzo zachęcam członków Komisji i inne osoby biorące udział w naszych pracach, żeby skorzystać z tej okazji i pogłębić naszą wiedzę na temat tego, co się dzieje na Białorusi, a jednocześnie okazać zwykłe ludzkie zainteresowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JerzyJaskiernia">Chciałbym poinformować, że ponieważ nasze obrady nieco się przedłużają, a posiedzenie innej komisji przewidziane jest na godz. 14.00, spotkanie, o którym mówił poseł Marek Jurek, odbędzie się w sali nr 183.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#TadeuszSamborski">Kiedy w lutym delegacja Sejmu uczestniczyła w obradach Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE, parlamentarzystów Białorusi nie dopuszczono na salę obrad. Kilka dni temu zakończyliśmy obrady Zgromadzenia Parlamentarnego w Berlinie. Parlamentarzyści białoruscy uczestniczyli już jako obserwatorzy. Obecni byli także opozycjoniści białoruscy. Doszło nawet do tego, że odbyło się specjalne spotkanie parlamentarzystów białoruskich i opozycjonistów. Oczywiście pewnym ideałem byłby okrągły stół. Na razie jest to nierealne, ale zamiarem Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE jest, aby w lutym 2003 r. w Wiedniu definitywnie rozstrzygnąć sprawę udziału parlamentarzystów białoruskich. Biorąc pod uwagę normy prawne, jest wiele zastrzeżeń dotyczących przebiegu wyborów parlamentarnych na Białorusi. Niemniej jednak nikt nie stwierdził, że wybory należy uznać za nieważne. Były to wybory przeprowadzone z uchybieniami. Nie zamierzam bronić prezydenta Łukaszenki. Nie nazywam tego układu reżimem. Zwracam uwagę na stosowanie podwójnych standardów w naszych ocenach dotyczących obszaru postradzieckiego. W kilku państwach byłego ZSRR prawa człowieka są znacznie drastyczniej deptane, ale o tym mówi się mniej. W Polsce gościmy prezydentów tych krajów. Problem jest złożony i wymaga niezwykłej ostrożności z naszej strony. OBWE zarysowała linię postępowania w kierunku uelastycznienia. Sądzę, że program MSZ przedstawiony przez pana ministra współgra z tą tendencją europejską. Jednak nie tylko kierunek wskazywany przez organizację międzynarodową powinien być wytyczną naszych działań. Musimy brać pod uwagę interes naszego państwa. Przeciętny Białorusin, a nawet urzędnik reżimu, zobowiązany do absolutnie wiernopoddańczego stosunku wobec swoich mocodawców, wcale takiego stosunku nie manifestuje. Przecież znamy różnych przedstawicieli Białorusi w Warszawie, również dyplomatów, którzy mają swój pogląd na sprawę i mówią, że carowie odchodzą, a narody zostają. Myślę, że to jest prawdziwa mądrość - narody zostają. Dlatego uważam, że uelastycznienie stanowiska jest w interesie Polski. Stosunki między naszymi narodami będą dzięki temu bogatsze. Nie sądzę, aby usztywnianie stanowiska i trzymanie się dogmatycznych reguł sprzyjało stosunkom dwustronnym. Przecież 400 tys. Polaków na Białorusi, mimo reżimowych warunków, korzysta z pewnych praw. Nie znam przypadku utrudnienia w otwarciu jakiegokolwiek cmentarza żołnierzy polskich lub ludności cywilnej na Białorusi. W państwie, które jest dla nas najważniejsze, takie problemy występują. Jeżeli mamy pieniądze, aby w Białorusi wybudować polską szkołę, to Związek Polaków na Białorusi nie napotyka przeszkód, aby ją wybudować. Nie starajmy się zaliczać Związku Polaków na Białorusi do opozycji antyprezydenckiej, bo stawialibyśmy go na pozycji straconej. Nie możemy żądać od Polaków na Białorusi, w kategoriach prawa moralnego czy solidarności z narodem polskim, żeby byli przeciwko prezydentowi Łukaszence. To grozi znacznym uszczupleniem ich praw, marginalizowaniem instytucji kulturalnych i oświatowych. Bojownikami zapewne oni nie powinni być. Czy my powinniśmy być - to jest pytanie otwarte.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#TadeuszSamborski">Można mieć takie aspiracje, żeby u sąsiadów robić porządki. Ja osobiście uważam, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych proponuje bardzo rozsądną linię postępowania - pragmatyzm, a więc próbę określenia, na jakich poziomach kontakty są dopuszczalne, aby nie były w jawnej sprzeczności z ogólnie przyjętą zasadą postępowania wobec Białorusi, jako państwa naruszającego niektóre prawa. W tych standardach ogólnych powinniśmy się mieścić. Nie powinniśmy być bardziej surowi, a biorąc pod uwagę nasz interes narodowy, winniśmy być zręczniejsi, wrażliwsi, bo to jest sąsiad nam bliski. Nie jest dobrze, gdy ambasador RP ma kontakty tylko z opozycyjnymi środowiskami, a w każdym razie lepsze są jego kontakty z kręgami opozycyjnymi, niż z oficjalnymi, bo nie taka jest rola ambasadora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#BogdanKlich">Rozumiem, że uelastycznienie naszej polityki względem Białorusi, o którym mowa, częściowo się już dokonało. Możemy je oceniać, ale warto by było porozmawiać przede wszystkim o warunkach brzegowych tego uelastycznienia, to znaczy, do jakich granic nasza dyplomacja może się posunąć. Nie ma wątpliwości, że po 11 września 2001 r. mamy do czynienia z nową sytuacją międzynarodową, która nabiera zupełnie nowych kształtów, z innym układem stosunków międzynarodowych. Zbliżenie pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Rosją już w tej chwili owocuje konfuzją na Białorusi i postępującą izolacją Białorusi w stosunkach międzynarodowych. Reżim Łukaszenki będzie musiał coś z tym problemem zrobić. Osobiście nie podzielam poglądu pana ministra, że obecna pozycja Łukaszenki jest stabilna i że będzie stabilna. Zbliżenie pomiędzy Moskwą a Waszyngtonem będzie owocowało podważeniem polityki Łukaszenki i jego pozycji. Z administracji prezydenckiej docierają do nas sygnały, że Łukaszenko nie jest wieczny. Są to sygnały urzędników, którzy poszukują już w tej chwili pewnej perspektywy na przyszłość. Nowa sytuacja międzynarodowa zmusza do elastyczności. Nie jesteśmy pierwsi w uelastycznianiu polityki względem Białorusi. Warto przypomnieć, że już w styczniu br. sekretarz generalny Rady Europy zapowiedział wolę zakończenia z izolacją międzynarodową Białorusi, oczywiście warunkując ją pewnymi względami. Mówił, po pierwsze, o tym, że podstawowym warunkiem jest demokratyczne funkcjonowanie parlamentaryzmu na Białorusi, po drugie - wolność dla mediów, po trzecie - moratorium na karę śmierci. Gdyby takie warunki przyjmować, należałoby do nich dodać konieczność wyjaśnienia zaginięć polityków i dziennikarzy, przedstawienia skali represji, które były stosowane wobec opozycjonistów i działaczy organizacji pozarządowych. Konieczne jest również rozliczenie tych, którzy są odpowiedzialni za odejście Białorusi z demokratycznej linii rozwoju. Nie ma wątpliwości, że takie uelastycznienie w nowej sytuacji międzynarodowej jest potrzebne. Pan minister przedstawia pewien dylemat, który ja doskonale rozumiem. Jest to dylemat pomiędzy naszym interesem narodowym a koniecznością respektowania praw człowieka. W konsekwencji może to doprowadzić do wyboru pomiędzy legitymizacją reżimu Łukaszenki a niebezpieczeństwem braku reprezentowania naszych interesów na Białorusi. To jest dylemat powszechny. W takiej sytuacji były państwa zachodnie w stosunku do Polski w latach 80. Podobny dylemat mają państwa demokratyczne w stosunku do Chin, o czym niedawno mówiliśmy. Faktem jest, że zerwanie dialogu z Białorusią prowadzi do wzmacniania się wpływów rosyjskich na Białorusi i do funkcjonowania Białorusi jako protektoratu Federacji Rosyjskiej. Myślę, że w tak zarysowanym dylemacie potrzebna jest rozmowa o szczegółach. Chciałbym poruszyć kilka wątków. Pierwszy to kwestia koniecznego podtrzymywania ograniczeń dla kontaktów na najwyższym szczeblu. Wydaje mi się, że nawet spotkania o charakterze nieoficjalnym, jak te, które pan wymienił, nie mogą się odbywać bez pewnych buforów.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#BogdanKlich">Co to znaczy? To oznacza, że albo powinny się odbywać w formule wielostronnej, która jest zawsze usprawiedliwieniem dla prowadzenia dwustronnego dialogu, albo, jeżeli wymagałoby to obecności na terenie Białorusi, konieczne jest prowadzenie równoczesnego dialogu z opozycją. Wobec tego problemu stanęła podkomisja Komisji Politycznej Rady Europy, której jestem członkiem. Misja Rady Europy na Białorusi odbyła się z udziałem partnerów z dwóch stron. Były kontakty i z parlamentarzystami oficjalnego parlamentu, i z opozycjonistami. Taką żelazną zasadę wypróbowaną w Polsce przez państwa zachodnie w latach 80. powinno się stosować w przypadku kontaktów na wysokim szczeblu z partnerami białoruskimi. Jeśli przyjąć, że ze strony urzędników administracji prezydenckiej odbywa się w tej chwili poszukiwanie perspektywy na przyszłość, to rozwinięcie kontaktów ze średnim szczeblem administracji prezydenckiej, o czym wspominał pan minister, jest uzasadnione. To rozwiązanie jest właściwe. Jeżeli podtrzymać swoiste embargo na kontakty oficjalne na najwyższym szczeblu, o tyle należy rozwijać kontakty ze średnim szczeblem urzędniczym administracji prezydenckiej. Bliskie mi jest myślenie Giedroycia o konieczności posiadania polskiej partii na Wschodzie. Otóż mamy naszą partię na Białorusi. To są działacze organizacji pozarządowych, działacze organizacji praw człowieka oraz większość spośród działaczy partii politycznych, tych nielegalnie istniejących, a zatem opozycja białoruska. Nie wymyślono do tej pory dobrego sposobu, jak wzmacniać te środowiska, ale niewątpliwie podtrzymywanie kontaktów z nimi jest rzeczą niezbędną. Czwarta uwaga odnosi się do mechanizmu wspierania organizacji pozarządowych na Białorusi. Jeżeli traktować te organizacje pozarządowe jako nasze polskie zaplecze polityczne, to należałoby rozważyć wspólnie z partnerami amerykańskimi stworzenie instytucji, która za pieniądze amerykańskie wspierałaby dialog polsko-białoruski, a tym samym wspierała też niezależność środowisk opozycyjnych na Białorusi. Z upoważnienia przewodniczącego Jerzego Jaskierni przeprowadziłem w Strasburgu rozmowę z panem Dmitrijem Rogozinem w sprawie możliwości odbycia spotkania trójstronnego polsko-białorusko-rosyjskiego. Otwarta jest kwestia, jaka formuła byłaby najlepsza. Wydaje się, że formuła parlamentarna byłaby najbezpieczniejsza. To spotkanie umożliwiłoby nam udział w dyskusji na temat przyszłości Białorusi. Chciałbym przypomnieć, że w 2000 r. strona białoruska przedstawiła propozycję, aby takie trójstronne konsultacje odbyć. W owym czasie odrzucaliśmy taką propozycję w dziedzinie polityki bezpieczeństwa, ze względu na to, że czasy były trochę inne i byliśmy przed przełomem w stosunkach międzynarodowych. W tej chwili wydaje się, że nasz udział w dialogu z Rosjanami na temat przyszłości Białorusi, oczywiście z udziałem partnera białoruskiego, byłby pożądany. Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Federacji Rosyjskiej nie odrzuca takiej możliwości. Jest gotowy do podjęcia tego tematu. Myślę, że to mogłaby być inicjatywa Komisji Spraw Zagranicznych naszego parlamentu w kierunku Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Federacji Rosyjskiej, z uwzględnieniem partnerów na Białorusi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#EugeniuszCzykwin">Proszę wybaczyć emocjonalny ton mojej wypowiedzi, ale jestem Białorusinem - obywatelem państwa polskiego i mówiąc o moim narodzie i państwie, nie mogę uniknąć zaangażowania emocjonalnego. Faktem jest, że po raz pierwszy od 800 lat na Wschodzie mamy suwerenne państwo Białoruś. Tak się w historii składało, że los tego narodu, z którym sąsiadujemy, zawsze zależał od jego większych sąsiadów - od Polski, a potem od Rosji. Po raz pierwszy w ciągu ostatnich dziesięciu lat ten naród miał możliwość wybierania swoich władz. Niezależnie od uwag krytycznych, które można formułować, trzeba stwierdzać, że po raz pierwszy na Białorusi jest władza, którą trudno określić jako pochodzącą z nadania Moskwy czy Warszawy. Jest to niezwykle ważne w kontekście 1000-letniej historii tego narodu. Propozycje, które przedstawił pan minister, odbieram jako idące w słusznym kierunku. Wynikają one z przewartościowania polskiej polityki wobec Białorusi. Dotychczasowe, tak ochocze wycofywanie się z wszelkich kontaktów pozbawiło Polskę możliwości wpływania na sytuację Białorusi. Wspomogło te procesy, o których państwo z troską mówiliście, związane z wpychaniem tego państwa w bardzo ścisłe związki z Rosją. Rozumiem, że teraz nadszedł czas refleksji, iż polityka Polski i innych krajów wobec Białorusi nie osiągnęła celów, które sobie stawiano. W dyskusji były wyrażane opinie, że powinniśmy podejmować próby wpływania na Białoruś przez Amerykę albo przez Putina. Nie mogę się na to zgodzić. Przecież my jesteśmy sąsiadem Białorusi, 40-milionowym państwem. Czy nas nie stać na prowadzenie samodzielnej polityki wobec najbardziej sprzyjającego nam narodu? Stosunki historyczne z Białorusią nie są niczym obciążone. Pozycja Polski w tym kraju jest bardzo wysoka. Polacy kochają Amerykanów, a Białorusini bardzo wysoko cenią Polaków. Dlaczego mamy izolować ten kraj i jego społeczeństwo? Pragnę przestrzec przez próbą odgrywania jakichś misyjnych ról, które często były obecne w polityce wschodniej, przede wszystkim przed włączaniem się w realizację interesów Kościoła Rzymskokatolickiego. Kiedy słyszę, że premier naszego państwa mówi, iż będziemy wspierać politykę Watykanu na Wschodzie, to biorąc pod uwagę wydarzenia z przeszłości, budzi to mój głęboki sprzeciw. Podzielam pogląd posła Tadeusza Samborskiego, że nasza ocena dotycząca sytuacji na Białorusi powinna być rzetelna i nie powinniśmy stosować podwójnych standardów w odniesieniu do przestrzegania praw człowieka i wolności mediów. Czytałem raport najbardziej poważnej agencji amerykańskiej dotyczący wolności prasy. Białoruś była w tym negatywnym rankingu w drugiej dziesiątce, a Ukraina na szóstym miejscu. Pojawia się pytanie - dlaczego nie poruszamy sprawy śmierci 20 dziennikarzy na Ukrainie, w tym problemu obciążenia prezydenta, a zawieszamy stosunki z państwem białoruskim? Życzę sobie, żeby prasa na Białorusi miała możliwość swobodnego wypowiadania się. Sam zainicjowałem i wydaję wspólnie ze środowiskiem inteligenckim Mińska kwartalnik poświęcony problematyce wyznaniowej. Boleję nad tym wszystkim, ale nie możemy wygłaszać tyrad o prawach człowieka i zarazem przyjmować w polskim parlamencie prezydenta Kazachstanu, gdzie standardy demokracji daleko odbiegają od tych, które powinny obowiązywać, a jednocześnie zastanawiać się, czy wysłać przedstawiciela Ministerstwa Kultury na uroczystości mickiewiczowskie, gdy biedna Białoruś wydała na ten program 1 mln dolarów. Zachęcam do stosowania jednakowych standardów wobec wszystkich państw. Białoruś jest małym państwem. Wybija się na suwerenność. W historii mojego narodu po raz pierwszy zdarzyła się taka szansa. Nie zaprzepaśćmy tych możliwości, które mamy, aby wspomóc ten proces.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#EugeniuszCzykwin">Z myślą o społeczeństwie polskim podjęliśmy z kolegami trud i wydaliśmy się niedawno „Historię Białorusi”. Zachęcam do przeczytania. Jest to wielce pouczająca lektura.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JanChaładaj">Chciałbym nawiązać do wątku poruszonego przez posła Bogdana Klicha, dotyczącego partii polskiej na Białorusi. Znając bardzo dobrze przedmiot, jako wieloletni przewodniczący dwustronnej komisji ds. współpracy gospodarczej, często bywający na terenie Białorusi i mający wiele kontaktów, chciałbym podkreślić, że naszą partią jest naród białoruski. Nie ma drugiego kraju na świecie, w którym cieszylibyśmy się takim szacunkiem. Tam naprawdę mamy tzw. uważanie, co można porównać do stosunku Polaków do Stanów Zjednoczonych. Zdarzało się w przeszłości, że opozycja, którą poseł Bogdan Klich apoteozował, a zwłaszcza pan przewodniczący Szuszkiewicz, był w swoich wystąpieniach wyraźnie antypolski i antykatolicki. Zarzucał nam nacjonalizm i ekspansję Kościoła katolickiego. Dopiero, gdy znalazł się w kłopotach, „wpadł w nasze ramiona”. Zgadzam się z wypowiedzią posła Tadeusza Samborskiego, który jest wielkim znawcą tego narodu. Nie można ustawić się w roli mentora, lecz raczej w roli zatroskanego sąsiada. Poza Łukaszenką miałem osobiste kontakty ze wszystkimi przedstawicielami władzy, od premiera do wiceministrów i każdemu otwarcie przedstawiałem nasze poglądy w wielu sprawach. Kategorycznie stwierdziłem, że zniknięcie dyrektora banku narodowego podważa wiarygodność kraju i uniemożliwia kontakty gospodarcze. Wypowiadałem krytyczne uwagi w telewizji białoruskiej. Pozwoliłem sobie na pełną krytykę stosunków ekonomicznych, braku dostępu do walut, nierzetelności niektórych rozliczeń. Było to emitowane w telewizji białoruskiej kilkanaście razy. Stąd wniosek, że musimy próbować w kontaktach na różnych szczeblach przedstawiać swoje krytyczne uwagi. Najlepszym oddziaływaniem na stosunki polsko-białoruskie i na Białoruś jest oddziaływanie człowieka na człowieka. Trzeba reaktywować szereg środków politycznych i formalnych, żebyśmy mogli się spotykać. Przypominam, że zamknięcie naszej granicy było ogromnym ciosem dla wielu Białorusinów i dla mieszkańców przygranicznego pasa w Polsce. Musimy pamiętać, że to jest bardzo biedny naród, choć trzeba przyznać, że tam bieda podzielona jest równo. Zastanawiające jest to, że my mamy ogromne obszary biedy strukturalnej, beznadziejnej, a na Białorusi tego nie ma. Dla większości ludzi jest ona wystarczająca do przeżycia. Potraktujmy obecną sytuację na Białorusi jako element budowy państwa, natomiast nie odwracajmy się od Białorusi, bo ze względów sąsiedzkich jest to niedopuszczalne. Musimy zrobić wszystko, żeby w przypadku regulacji wizowych, które zostaną wprowadzone, Białorusini mogli tanio uzyskać polskie wizy. Wiza nie może kosztować 30 dolarów, jak proponowały konsulaty. To musi być tania, dostępna wiza, żeby Białorusini mogli bez problemu przyjechać do naszego kraju. Konieczne jest ożywienie współpracy pomiędzy samorządami. To jest najlepszy sposób, żeby stale prowadzić dialog, żeby prezentować nasze poglądy, również te krytyczne w stosunku do rzeczywistości białoruskiej. Kontrakt na bizony, wartości ponad 30 mln zł pokazał, że Białoruś chętnie udziela gwarancji rządowych na ewentualne nasze linie kredytowe. W sferze gospodarczej trzeba być bardziej aktywnym i otwierać linie kredytowe związane z konkretnymi działaniami gospodarczymi.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#JanChaładaj">Zła jest sytuacja instytucji polonijnych, w sensie materialnym. Nigdy nie słyszałem narzekań na ograniczanie wolności tych organizacji, natomiast ich status materialny jest bardzo zły. Być może należy stworzyć fundusz na rozwój działalności gospodarczej środowisk polonijnych. Podsumowując, opowiadam się za pełnym dialogiem, bo to jest jedyna szansa wpływania na sytuację w tym kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#MarianPiłka">Chciałbym przypomnieć, że na Białorusi są tendencje do likwidacji państwa białoruskiego i że głównym animatorem tych tendencji jest prezydent Łukaszenko, zatem podejmowanie kontaktów z reżimem Łukaszenki, legitymizowanie tego reżimu jest działaniem na rzecz likwidacji państwa białoruskiego. W związku z tym przejawiałbym dużą ostrożność przed tzw. uelastycznieniem polityki, która prowadziłaby do legitymizowania reżimu Łukaszenki. Ostatnie wybory parlamentarne i prezydenckie nie były demokratyczne, a zatem nie można mówić, że Łukaszenko i obecny białoruski parlament mają mandat społeczeństwa białoruskiego. Gdyby społeczeństwo białoruskie miało możliwość wyboru, to by takiego wyboru dokonało. Być może byłby to Łukaszenko, ale społeczeństwo białoruskie takiego wyboru nie miało. Sytuacja międzynarodowa jest dla reżimu Łukaszenki niekorzystna. Dalsze wsparcie dla opozycji białoruskiej może przynieść w dłuższej perspektywie czasowej demokratyzację tego kraju. W moim przekonaniu, państwo polskie powinno wspierać rozwój Kościoła katolickiego, przede wszystkim dlatego, że nasz naród jest w przeważającej większości narodem katolickim. Myślę, że dobrze by to służyło narodowi białoruskiemu, gdyby w większym stopniu był narodem katolickim. Uważam, że zastrzeżenia posła Czykwina nie są właściwe. Myślę, że nam powinno bardziej zależeć na współpracy ze społeczeństwem białoruskim. W Polsce kształci się dość dużo Polaków z Białorusi. Dobrze byłoby stworzyć fundusz, z którego finansowano by studia Białorusinów w Polsce, głownie na kierunkach biznesowych, bo to ułatwiłoby w przyszłości prowadzenie naszej działalności gospodarczej na Białorusi i związkom gospodarczym polsko-białoruskim. Istnieje potrzeba stworzenia takiego funduszu, który byłby obliczony nie tylko na kształcenie Białorusinów w Polsce, ale także Ukraińców, Litwinów, być może Rosjan.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#BogdanKlich">Poseł Jan Chaładaj zaczął swoją wypowiedź polemicznie, w puencie nie ma takiego wątku, z którym nie mógłbym się zgodzić, natomiast jest pewien brak. Otóż w wystąpieniu posła Jana Chaładaja brak wątku praw człowieka, który powinien być ważnym elementem polityki Polski względem Białorusi. Po pierwsze, dlatego że mamy pewne doświadczenia z systemem autorytarnym w Polsce w latach 80., i choć skala represji stosowanych przez reżim Jaruzelskiego w stosunku do naszego narodu była znacznie mniejsza aniżeli skala represji stosowanych przez Łukaszenkę w stosunku do białoruskiego narodu, to jednak polityka państw Zachodu, które wspierały opozycję, równocześnie ograniczając w latach 80. kontakty z reżimem Jaruzelskiego, doprowadziła do sukcesu, jakim jest to, że jesteśmy w parlamencie wolnego i demokratycznego kraju, jakim jest Polska. Nie twierdzę, że to był główny element, ale był to jeden z elementów, który umożliwił okrągły stół i polską transformację. Po drugie, w polityce zagranicznej trzymać trzeba z tymi, którzy są życzliwi, a nie z tymi, którzy są nieżyczliwi. Prezydent Łukaszenko przyjął konfrontacyjny kurs w stosunku do Polski i w stosunku do układu sojuszniczego, w którym Polska się znajduje. Opozycja białoruska, bez względu na to, co mówił wcześniej Stanisław Szuszkiewicz, jest rządowi w Warszawie życzliwa. Trzeba zatem wspierać tych, którzy są życzliwi, a polemizować z tymi, którzy nie są życzliwi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#ZbyszekZaborowski">Nie roszczę sobie pretensji do całościowego wystąpienia, zwłaszcza że poseł Jan Chaładaj przedstawił w dużym stopniu to, o czym chciałem mówić. Wydaje mi się, że trzeba wesprzeć politykę, którą rząd i Ministerstwo Spraw Zagranicznych prowadzi, politykę uelastycznienia, kontaktów z opozycją, ale również umacniania kontaktów gospodarczych z Białorusią. Nie można przyjąć założenia, które proponował poseł Bogdan Klich, że Polska może sobie pozwolić na kontakty przy okazji spotkań wielostronnych bądź w ramach inicjatyw amerykańskich. Myślę, że Polska nie potrzebuje „przyzwoitki” wobec Białorusi. To jest nasz sąsiad i mamy prawo do prowadzenia własnej, narodowej polityki, ponieważ mamy interesy gospodarcze i narodowe na Białorusi. Oczywiście, w naszym interesie, tak jak całej Europy leży wspieranie tendencji demokratycznych i umacnianie elementów suwerenności państwowej Białorusi. Na pewno stać nas na własną, polską politykę, pamiętając o mniejszości polskiej na Białorusi, ale szanując również religijne nastawienie większości Białorusinów. Myślę, że rząd Polski nie może angażować się we wspieranie polityki watykańskiej na Wschodzie, bo jest to nieporozumienie, które w przeszłości wiele razy kosztowało Polskę kłopoty polityczne. Nie możemy traktować Białorusi w taki sposób, jak czynią to Portugalia, Włochy czy inny kraj bardziej odległy od Białorusi. Jesteśmy sąsiadami i powinniśmy prowadzić politykę zgodną z naszymi interesami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#JerzyJaskiernia">Proszę pana ministra o podsumowanie dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#AdamRotfeld">Po pierwsze, chciałbym serdecznie podziękować za przedstawione uwagi. Z mojego punktu widzenia było to niezwykle pożyteczne spotkanie, ponieważ mamy świadomość, że polityka, którą MSZ prowadzi, generalnie znajduje wsparcie zarówno ze strony koalicji rządzącej, jak i opozycji. Polityka Polski zmierza do umacniania państwowości białoruskiej. Różnimy się co do tego, jakie drogi powinny do tego celu prowadzić. Rządy prezydenta Łukaszenki nie ułatwiają wsparcia dla państwowości białoruskiej. Jak słusznie zauważono w dyskusji, sam Łukaszenko nie jest zainteresowany w umacnianiu tej państwowości. Interesującą kwestią, którą być może warto podjąć przy innej okazji, są stosunki w trójkącie Rosja - Białoruś, a reszta świata. Po wydarzeniach z 11 września 2001 r. drogi Moskwy i Mińska zaczęły się rozchodzić. Odnoszę wrażenie, że prezydentowi Putinowi trudno jest znaleźć wspólny język z prezydentem Łukaszenką, ponieważ prezydent Łukaszenko ma swoje ambicje nie tylko w odniesieniu do Białorusi, ale również wobec Rosji. To jest odrębny wątek, o którym nie będę dziś mówił, ale jest on istotny. Jeśli chodzi o stosunki wielostronne, Łukaszence udało się wyprowadzić misję OBWE z Mińska. Pojawił się problem, czy ta misja powinna działać poza Białorusią. Jest to niewątpliwie świadectwo pryncypialnej polityki Łukaszenki. Dlaczego stosujemy podwójne standardy? Jeśli traktujemy Białoruś jako część naszego regionu i wspólnej spuścizny cywilizacyjno-kulturowej, to stosujemy wobec Białorusi tę samą miarę, jaką stosujemy wobec siebie samych. Białoruś nie może stosować tych samych standardów, jakie obowiązują w niektórych państwach Azji Środkowej, o zupełnie innej cywilizacji i tradycji. Jeżeli ktoś wyraża pretensje, że prezydent Nazarbajew jest traktowany inaczej niż prezydent Białorusi, to trzeba powiedzieć, że polityka Nazarbajewa odpowiada pewnej mentalności, tradycji i historii tamtego regionu. Uważam, że jest przejawem naszego szacunku do narodu białoruskiego, iż oczekujemy, że rządy w tym kraju będą miały szerszą legitymizację. Podzielam pogląd posła Bogdana Klicha, że Łukaszenko nie jest wieczny. Wcześniej czy później będą na Białorusi rządy demokratyczne, ale faktem jest, że autokratyczne rządy prezydenta Łukaszenki otrzymują wsparcie większości wyborców na Białorusi. Nie możemy ignorować tego faktu. Nawet gdyby wybory na Białorusi były demokratyczne i nie budziły żadnych zastrzeżeń, to prawdopodobieństwo, że Łukaszenko zostałby wybrany na prezydenta, jest bardzo wysokie. W nasze polityce wobec Białorusi musimy wspierać społeczeństwo i naród białoruski, a równocześnie zachowywać dystans wobec rządów, które naruszają elementarne prawa człowieka i budzą zasadniczy sprzeciw. Przedstawione przez państwa opinie będziemy brać pod uwagę w naszej pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JerzyJaskiernia">W ten sposób wyczerpaliśmy pkt 2 porządku dziennego. Prezydium Komisji proponuje zdjęcie z porządku obrad pkt. 3 współpraca w ramach Grupy Wyszehradzkiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#MarekJurek">Chciałbym zgłosić wniosek, abyśmy powołali zespół, który opracuje wnioski sformułowane w toku dyskusji i zaproponuje je jako opinię bądź dezyderat Komisji. W moim wystąpieniu były zawarte wyraźne sugestie co do polityki naszego rządu. W wypowiedziach innych posłów były zawarte opinie. Proponuję, żebyśmy wybrali małe grono, które przeanalizuje stenogram dzisiejszej dyskusji, wyciągnie z niego wnioski i zaproponuję konkluzję. W naszych wystąpieniach zwracaliśmy uwagę na szczególne znaczenie stosunków polsko-białoruskich, ze względów geopolitycznych, kulturowych, gospodarczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JerzyJaskiernia">Rozważmy powołanie zespołu w składzie: Jan Chaładaj, Janusz Dobrosz, Bogdan Klich, Marek Jurek, Maciej Giertych, Aleksander Małachowski. Czy jest zgoda na taki skład? Nie słyszę sprzeciwu. Czy ktoś jest przeciwny powołaniu takiego zespołu? Nie widzę. Stwierdzam, że zespół został powołany. Kiedy państwo będziecie gotowi, proszę to zasygnalizować i Komisja rozważy stosowny dokument. Punktu 3 nie będziemy dziś rozpatrywać z przyczyn technicznych, ponieważ sala zarezerwowana jest tylko do godz. 14.00, a dyskusja nieco się wydłużyła. Punkt 4 obejmuje propozycje Komisji dotyczące tematów, które powinny być przedmiotem badań kontrolnych NIK w roku przyszłym. Czy ktoś z członków Komisji chciałby zgłosić propozycje badań kontrolnych NIK z obszaru spraw zagranicznych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#TadeuszSamborski">Podtrzymuję sugestię, aby przedmiotem badań kontrolnych NIK nadal była sprawa budowy ambasady RP w Berlinie. Proponuję również zbadanie efektywności działań instytutów polskich za granicą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy ktoś z państwa posłów ma jeszcze propozycje działań kontrolnych NIK? Przypominam, że zgłoszony jest temat efektywności instytutów polskich za granicą i działalności inwestycyjnej MSZ, ze szczególnym uwzględnieniem ambasady RP w Berlinie. Czy inne tematy państwo zgłaszacie? Skoro nie ma innych zgłoszeń, zamykam ten punkt porządku dziennego. Przechodzimy do spraw różnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MarekJurek">Chciałbym przypomnieć o spotkaniu, które za chwilę odbędzie się w sali nr 183, czyli w siedzibie prezydium Komisji Spraw Zagranicznych, z żonami zaginionych na Białorusi działaczy społecznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#JerzyJaskiernia">Dziękuję za przypomnienie tej informacji i proszę wiceprzewodniczącego Bogdana Klicha o przewodniczenie temu gremium. Czy są inne sprawy różne? Nikt się nie zgłasza. Dziękuję za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>