text_structure.xml 111 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WiesławWalendziak">Otwieram posiedzenie Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji. Proponuję zmianę kolejności omawiania punktów dzisiejszego porządku dziennego. Jako punkt pierwszy omówiłbym przedstawienie struktury organizacyjnej Ministerstwa Skarbu Państwa. Następnie poprosimy o przedstawienie informacji o przebiegu procesów prywatyzacyjnych w przemyśle cukrowniczym oraz w uzdrowiskach. Potem przejdziemy do rozpatrywania projektu uchwały w sprawie powołania Krajowej Spółki Cukrowej. Taka kolejność rozpatrywania punktów porządku posiedzenia jest bardziej logiczna. W imieniu prezydium Komisji proponuję także, by zgodnie z zapowiedzią z poprzedniego posiedzenia Komisji na początku rozpatrzyć dezyderat w sprawie prywatyzacji PZU SA. Jest on projektem konsensualnym, przyjętym przez prezydium Komisji bez najmniejszych różnic zdań. Dokładnie odzwierciedla przebieg dyskusji oraz wyciągnięte z niej wnioski. Jeżeli nie będzie uwag do dezyderatu, przegłosujemy go i przejdziemy do punktów merytorycznych posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ZdzisławJankowski">Uważam, że w przypadku PZU bezwzględnie należy pozostawić w rękach Skarbu Państwa 51% akcji udziałowych PZU; powinno to zagwarantować dotychczasowy głos na walnych zgromadzeniach oraz w Radzie Nadzorczej. Należy także wymienić skład Rady Nadzorczej PZU z ramienia skarbu państwa, a nowych członków powołać na rok oraz bacznie obserwować ich udział w pracach spółki i kontroli nad zarządem. Właśnie bierność Rady Nadzorczej spowodowała wyprowadzenie milionowych sum przez byłego prezesa Wieczerzaka, co naraziło Skarb Państwa na kolosalne straty. Prokuratura do dziś nie jest w stanie określić, jakie to były kwoty. Pozostałe 20% akcji należy nieodpłatnie przekazać pracownikom oraz sprzedać rodzimemu kapitałowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WiesławWalendziak">Proszę posłankę Małgorzatę Ostrowską, zastępcę przewodniczącego Komisji i przewodniczącą podkomisji do spraw Instytucji Finansowych i rynku kapitałowego o przedstawienie dezyderatu w sprawie prywatyzacji PZU.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MałgorzataOstrowska">Macie państwo przed sobą treść dezyderatu, więc tylko go skomentuję. Uwagi zgłoszone przed chwilą przez pana posła Zdzisława Jankowskiego zawarte są w punkcie trzecim dezyderatu, w którym prosimy o zachowanie polskiego charakteru grupy PZU. Kwestia, jak technicznie zostanie to osiągnięte, jest rzeczą operacyjną. Co do idei najzupełniej się zgadzamy, w tym zakresie nie ma sporów. Nie jesteśmy jeszcze na etapie tego procesu, który na pewno będzie przedmiotem rozmów, ale w trakcie jego przeprowadzania. Proponuję, aby przedstawił pan te uwagi w momencie kiedy minister Skarbu Państwa będzie miał już konkretne propozycje dotyczące przyszłości PZU. Udzielenie takiej informacji już nam zapowiedział.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WiesławWalendziak">W odniesieniu do regulaminu prac Sejmu, przypominam, że obecnie przyjmujemy dezyderat proszący rząd o podejmowanie konkretnych decyzji, a nie opinię, w której zawarte są zwykle szczegółowe spostrzeżenia. My nawet ściśle nie określamy merytorycznego kierunku. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem dezyderatu w sprawie prywatyzacji PZU SA w kształcie zaproponowanym przez Komisję?Stwierdzam, że Komisja 14 głosami za, przy braku przeciwnych i 1 wstrzymującym się, przyjęła dezyderat w sprawie prywatyzacji PZU.Przechodzimy do pierwszego punktu porządku posiedzenia, czyli przedstawienia struktury organizacyjnej Ministerstwa Skarbu Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WiesławKaczmarek">Jedną z pierwszych czynności, jaką wykonałem po uzyskaniu nominacji na ministra skarbu państwa był przegląd struktury obowiązującej w ministerstwie. Następnie podjąłem próbę uproszczenia tej struktury, nadania jej bardziej funkcjonalnego charakteru oraz zmniejszenia ilości departamentów. Konieczność uproszczenia struktury ministerstwa wynika z kilku powodów. Jednym jest ten, iż projekty związane z tzw. prywatyzacją bezpośrednią realizowane są w samym ministerstwie. Prywatyzacja bezpośrednia to ta, która związana jest z tzw. ścieżką „likwidacyjną”, czyli z oddawaniem przedsiębiorstwa w leasing pracowniczy, sprzedażą przedsiębiorstwa albo tworzeniem spółki z inwestorem. Ministerstwo Skarbu Państwa w przeciwieństwie do wielu innych resortów posiada własne struktury terenowe; jest ich trzynaście. Dlatego projektów związanych z prywatyzacją bezpośrednią nie trzeba będzie realizować w samym ministerstwie, jeśli pracę delegatur Ministerstwa Skarbu Państwa uczyni się bardziej efektywną, a do tego potrzeba uproszczenia struktury organizacyjnej ministerstwa. Uproszczenie to potrzebne jest także do dokonania racjonalizacji zatrudnienia, czyli zmniejszenia poziomu zatrudnienia w ministerstwie. Niestety jest to konieczne szczególnie, że jednym z następstw uchwalanej przez parlament tzw. ustawy czyszczącej będzie likwidacja Agencji Prywatyzacji. Zakończenie działalności tej Agencji ustaliliśmy w ramach programu oszczędności i zmniejszania rozległej struktury administracji. Działalności zresztą krótkiej, gdyż Agencja jest strukturą w pewnym stopniu działającą poza formalną strukturą Ministerstwa Skarbu Państwa. Musimy także przygotować resort na przyjęcie przynajmniej części pracowników Agencji Prywatyzacji. W tym celu został opracowany nowy statut resortu, został już zatwierdzony przez premiera i wszedł w życie 1 stycznia. Z tym statutem wiążą się częściowe zmiany obsad personalnych na stanowiskach dyrektorów. Zapewniam jednak, że przesunięcia odbywają się w ramach struktury ministerstwa i nie następuje pozyskiwanie osób z zewnątrz. Jest tylko jeden przypadek zatrudnienia na stanowisku dyrektora osoby, która wróciła do resortu po pracy w innych strukturach. O szczegóły obecnego podziału poproszę za chwilę dyrektora generalnego ministerstwa, pana Józefa Mikosa. W pracach w Ministerstwie Skarbu Państwa trzeba zwracać uwagę na dwie sprawy. Jedną są ustawy konstytucyjne dla ministra Skarbu Państwa czyli ustawa o prywatyzacji czy o restrukturyzacji. Ustawy te oznaczają pewne zadania funkcjonalne związane z procesem restrukturyzacyjnym, prywatyzacyjnym albo z nadzorem właścicielskim. To oznacza, że część ministerstwa, zwłaszcza na poziomie departamentów jest przyporządkowana do pewnych zadań funkcjonalnych. Drugą sprawą jest to, iż w danym sektorze mamy przedsiębiorstwa w bardzo różnym stanie, a to oznacza konieczność uwzględnienia pewnej strategii sektorowej. Przyporządkowanie strategii sektorowej jest rozpisane na poziomie kierownictwa. Inaczej rzecz ujmując, w jednym z zarządzeń Ministra Skarbu Państwa dokonaliśmy podziału i przyporządkowania poszczególnych sektorów odpowiednim członkom kierownictwa.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WiesławKaczmarek">Staramy się uniknąć takiej sytuacji, gdy podsekretarz stanu ma nadzór wyłącznie nad departamentem. Departamenty powinny pełnić funkcję uniwersalną w stosunku do odmiennych przedsiębiorstw z różnych sektorów w zależności od zadania, czyli czy jest to departament restrukturyzacji, nadzoru czy prywatyzacji. Natomiast zagadnienia związane z polityką przemysłową czy sektorową w poszczególnych gałęziach polskiej gospodarki lub grupach przedsiębiorstw są przyporządkowane poszczególnym podsekretarzom stanu. To może wydawać się trochę skomplikowane, dlatego jeżeli ktoś chciałby zorientować się w przebiegu procedury podejmowania decyzji, to powinien przeczytać dwa dokumenty, statut ministerstwa i zarządzenie ministra kompetencyjne w stosunku do członków kierownictwa resortu. Tyle tytułem wstępu. Proszę pana dyrektora generalnego Józefa Mikosa o szczegóły związane ze strukturą ministerstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JózefMikosa">Pan minister właściwie wszystko już powiedział, więc pozostaje tylko omówienie struktury organizacyjnej w syntetyczny sposób. Przewidziano funkcjonowanie tylko koniecznych biur i departamentów, takich jak Gabinet Polityczny. Pracuje w nim pięć osób, a jego istnienie wynika z odrębnych przepisów. Niezbędne jest także Biuro Ministra, które zajmuje się porozumiewaniem się z Sejmem, Senatem czy Kancelarią Prezesa Rady Ministrów oraz Biuro Komunikacji Społecznej, w nim pracuje rzecznik prasowy i ludzie odpowiedzialni za komunikację z mediami. Ważny jest też Departament Prawny załatwiający sprawy związane z legislacją rządową, sejmową i senacką. Departament Zastępstwa Procesowego jest niezbędny ze względu na ogromną ilość wpływających spraw i procesów prowadzonych przez Skarb Państwa, jest to kilka tysięcy spraw rocznie. Funkcjonuje oczywiście Departament Spraw Obrony i Ochrony Informacji Niejawnych. Powstał on z połączenia dwóch komórek, Departamentu Spraw Obrony i Biura Ochrony Informacji Niejawnych. Połączenie było możliwe gdyż Departament Spraw Obrony przestał zajmować się sprawami związanymi ze sprawami nadzoru właścicielskiego i prywatyzacji. Departament ten wykonuje w tej chwili klasyczne zadania przypisane Ministrowi Skarbu Państwa jako organowi administracji rządowej, a nie jako reprezentantowi właściciela mienia państwowego. Departament Budżetu i Finansów powstał z dwóch departamentów, jeden zajmował się sprawami klasycznego budżetu, a drugi środkami specjalnymi, funkcjonującymi w naszym ministerstwie. Uznaliśmy, że połączone będą lepiej funkcjonować. Działa też Departament Europejskiej Współpracy z Zagranicą, Departament Kadr i Szkolenia oraz Biuro Informatyki, które ma za zadanie informatyzację ministerstwa. Z departamentów, które stosując pewien skrót myślowy można nazwać merytorycznymi, należy przede wszystkim wymienić Departament Analiz i Prognoz, nazwa tego departamentu dobrze oddaje zakres jego działania. Departament Prywatyzacji będzie skupiał całość spraw dotyczących prywatyzacji. Pan minister Wiesław Kaczmarek już wcześniej powiedział o likwidacji Agencji Prywatyzacji. Stanie się to zapewne w pierwszym kwartale, a Departament Prywatyzacji i delegatury przejmą wszystkie zadania Agencji. Można powiedzieć, że wszystkie sprawy związane z prywatyzacją znajdą się w jednym ręku. Swoje zadania wykonują dwa Departamenty Nadzoru Właścicielskiego. Jest to zorganizowane w sposób branżowy i sprawiedliwie rozdzielone. Funkcjonuje bardzo ważny Departament Reprywatyzacji i Udostępniania Akcji. Sprawy reprywatyzacji w dalszym ciągu nie są rozwiązane, sądzę, że znacie państwo ten problem. Jest Departament Ewidencji Gospodarki Mieniem Skarbu Państwa, naszym celem jest pewna nowa jakość i aktywne gospodarowanie akcjami i udziałami Skarbu Państwa. Działa również Departament Restrukturyzacji Pomocy Publicznej. Nałożona na Ministerstwo Skarbu Państwa pomoc publiczna jest dla ministerstwa zadaniem nowym. Dlatego kierownictwo ministerstwa uznało, że wyodrębnienie zadań związanych z ową pomocą w pewną całość będzie słusznym postępowaniem i przyniesie korzystne efekty.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JózefMikosa">Tak w wielkim skrócie wygląda struktura organizacyjna. Mam nadzieję, że pan przewodniczący przyjmie tę informację. Oczywiście w razie potrzeby odpowiem na szczegółowe pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WiesławKaczmarek">W ramach uzupełnienia chciałem jeszcze powiedzieć o funkcjach Gabinetu Politycznego. Staram się wprowadzić trochę inne zasady jego funkcjonowania niż moi poprzednicy. Jest deklaracja mówiąca, iż Gabinet Polityczny nie zajmuje się polityką personalną. Sądzę, że posłowie mający doświadczenie z poprzedniej kadencji pamiętają, że w poprzednim układzie resortu, Gabinet Polityczny zajmował się właściwie polityką personalną, czyli dokonywał akceptacji zmian w radach nadzorczych, itp. To zadanie należy teraz do podsekretarzy i Departamentu Nadzoru Właścicielskiego. Gabinet Polityczny zajmuje się obecnie programowaniem pracy resortu w przypadku średnio- i długoterminowej strategii. Miał być przekazany, ale nie wiem, czy już dotarł do pana przewodniczącego podpisany wczoraj przeze mnie materiał, dotyczący planu pracy resortu, szczegółowego na pierwsze półrocze i ogólnego na drugie. Reasumując, zadaniem Gabinetu Politycznego jest kontrolowanie, czy polityka resortu skarbu wiąże się, np. z deklaracją programową koalicji oraz inne tego typu zadania, natomiast nie zajmuje się zagadnieniami polityki personalnej resortu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WiesławWalendziak">Planu pracy jeszcze nie otrzymaliśmy, ale dziś na pewno znajdzie się na naszych biurkach. Dostaliśmy jednak wcześniejsze, ogólne założenia, które zostały wpisane w plan pracy Komisji, ponieważ musimy oczywiście skorelować plan pracy Komisji z planami Ministerstwa Skarbu Państwa. Na początek dyskusji zapytam o treść zarządzenia w sprawie ustalenia zakresu czynności i załącznik do owego zarządzenia. Jeśli porówna się zakresy kompetencji poszczególnych ministrów, to treść zarządzenia nie całkiem zgadza się z treścią załącznika. Mówię, np. o zakresie kompetencji sekretarza stanu pana Marka Dyducha. Co innego wynika z treści załącznika, a co innego z treści zarządzenia. Konkretnie mówiąc, w zarządzeniu minister Marek Dyduch ma znacznie więcej kompetencji, niż wynika to z załącznika. Drugie pytanie dotyczy samej struktury. Gołym okiem widać, że mianowanie sekretarza stanu pana Marka Dyducha i podsekretarza stanu pana Tadeusza Steckiewicza jest przyporządkowaniem tymczasowym. Przecież w świetle rozstrzygnięć, które na tym posiedzeniu Sejmu zostaną podjęte, mam na myśli urzędy centralne, Wojskowa Agencja Mieszkaniowa i Agencja Mienia Wojskowego zmienią swój status, a Agencja Prywatyzacji ulegnie likwidacji, zmieni się też charakter działań i zakres kompetencji delegatur terenowych. Mówiliśmy już o tym podczas omawiania projektu budżetu. Czy w tej sytuacji dwóch ministrów w strukturze Ministerstwa Skarbu Państwa nie posiada na dzień dzisiejszy raczej symbolicznego zakresu kompetencji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WiesławKaczmarek">Nasza wiedza w tym zakresie znacznie się różni. Jeśli pan przewodniczący chce mi udowodnić, że zagadnienia delegatur terenowych, to symboliczna odpowiedzialność, niech najpierw zwróci uwagę na fakt, iż panu ministrowi Tadeuszowi Steckiewiczowi podporządkowany jest cały kompleks prywatyzacji bezpośredniej. Na dzień dzisiejszy w samym leasingu pracowniczym jest zrealizowanych około 1500 umów i projektów. W kraju jest trzynaście delegatur od Szczecina przez Gdańsk, Białystok, Poznań i Ciechanów do Krakowa czy Wrocławia, a więc mówimy o całej prywatyzacji wiążącej się z przedsiębiorstwami o małym i średnim wymiarze. Zgodnie z normami przewidzianymi przez ustawę o prywatyzacji oraz przez drugie zarządzenie minister Tadeusz Steckiewicz będzie odpowiedzialny za proces przejęcia projektów obecnie będących w Agencji Prywatyzacji oraz za sektory będące niejako na styku rolnictwo-przemysł. Nie można stwierdzić, że ten zakres kompetencji ma charakter tymczasowy. Natomiast w przypadku zakresu odpowiedzialności pana ministra Marka Dyducha, to ustawa czyszcząca w pewnym stopniu zmienia pierwotne znaczenie reprezentanta Skarbu Państwa, obecnie to minister skarbu państwa jest właściwym przedstawicielem Skarbu Państwa w Agencji Mienia Wojskowego i Wojskowej Agencji Mieszkaniowej. Wszelkie zmiany przy planowaniu prac, przyjmowaniu raportów czy ustalaniu rozstrzygnięć personalnych odbywają się w uzgodnieniu z ministrem obrony narodowej. Jedyną zmianą będzie jakby odwrócenie relacji, to znaczy, że pierwotnym inicjatorem jest minister obrony narodowej musi się to jednak odbywać po uzgodnieniu z ministrem skarbu państwa. Poza powyższym zwykłym zadaniem sekretarza stanu jest pełnienie funkcji pierwszego zastępcy ministra i bycie członkiem komitetu stałego. Minister Marek Dyduch w swój zakres obowiązków ma również wpisany nadzór nad określonymi projektami. Dzieje się tak, ponieważ staram się organizować pracę w ten sposób, by przykładowo za zmianę związaną z cukrownictwem od początku do końca odpowiadał pan minister Marek Dyduch, gdyż to on zajmuje się tym projektem w resorcie. W zależności od tego, jak rozwinie się ten projekt, minister Marek Dyduch będzie musiał współpracować z Departamentem Nadzoru, Zastępstwa Procesowego, a w razie konieczności także z Departamentem Restrukturyzacji albo Prywatyzacji. Podobnie wygląda zagadnienie uzdrowisk i kilka innych kwestii oraz nadzór nad całym kompleksem tzw. przedsiębiorstw o charakterze medialnym. Nie odnoszę wrażenia, że przyporządkowanie funkcji dla tych panów ministrów jest tymczasowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WiesławWalendziak">Dziękuję za wyjaśnienia. Otwieram dyskusję, proszę panie i panów posłów o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanuszLewandowski">Mam bardzo krótkie uwagi. Radosną wieścią jest „odpolitycznienie” Gabinetu Politycznego, jest to nowe rozwiązanie w polskiej administracji. Gabinet Polityczny w takim układzie staje się właściwie niepotrzebny, funkcje strategiczne można umieścić gdzie indziej. Uzyskaliśmy dziś dwie zasadnicze informacje. Pierwszą jest wiadomość o likwidacji Agencji Prywatyzacji, oznacza to zakończenie wieloletniej debaty na temat „sklep i ministerstwo”, może ułatwi to przepływ informacji między ministerstwem i prowadzącymi działania prywatyzacyjne średnimi przedsiębiorstwami. Drugą wiadomością jest informacja, iż pan minister Wiesław Kaczmarek w budowie ministerstwa podtrzymuje strukturę branżową. W stosunku do niej był wcześniej bardzo sceptyczny. Jednak zostanie ona zachowana i chyba większe koszty pociągnęłoby ponowne przywracanie jej na funkcjonalną. Nie mam więcej uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WiesławKaczmarek">Rozumiem uwagę o „odpolitycznieniu” Gabinetu, jednak sądzę, że na dzień dzisiejszy rolą Gabinetu Strategii i Analiz nie jest, przykładowo, zajmowanie się reagowaniem na różne wydarzenia na forum parlamentarnym czy medialnym. Natomiast właśnie takie jest zadanie Gabinetu Politycznego, można powiedzieć, że jest to grupa doradców, osób z pewnym doświadczeniem, pomagających ustalić ranking priorytetów zachowań ministrów itp. Uważam, że w takiej roli powinien istnieć zespół doradców, którym można przypisać etykietę polityczną. Mamy już za sobą kilka lat funkcjonowania tego resortu i związane z tym pewne doświadczenie. Resort ten funkcjonuje w środowisku bardzo wrażliwym na różne decyzje, często reagującym impulsywnie i z różnym natężeniem akceptacji dla działań ministra. Sądzę, że Gabinet Polityczny powinien być albo akceleratorem niektórych procesów, a czasem ich moderatorem, to właśnie jest jego funkcją. Gabinet powinien również określać pewną strategię czy politykę resortu. Natomiast jeśli chodzi o sensie merytoryczny, jak rozwiązać, np. problem systemu poręczeń, to w przypadku uznania go za ważny i gdy mają temu służyć aktywa Skarbu Państwa wtedy rzeczywiście jest to już zadanie dla Departamentu Ewidencji Majątku Skarbu Państwa. On zdecyduje czy dysponujemy takimi aktywami i jak je uruchomić w warstwie legislacyjnej, aby dany cel czy zadanie resortu sformułowane w Gabinecie Politycznym mogło zostać operacyjnie rozpisane na poziomie ministerstwa. Przejdę do drugiej uwagi pana posła Janusza Lewandowskiego. Problem branżowości powstał, gdyż przez cztery lata utwierdzano pewien stan i gdybym dziś chciał wywrócić wszystko do góry nogami, wtedy w drugim wystąpieniu pan poseł Lewandowski powiedziałby w ten sposób: „no, minister Kaczmarek zajął się porządkowaniem wewnętrznej struktury organizacyjnej resortu i w ogóle nie zajmuje się prywatyzacją, jednak nie można się temu dziwić, ponieważ wywrócił całą strukturę organizacyjną resortu”. Dlatego, niestety, trzeba czynić zmiany w sposób ewolucyjny. Niektórych, zastałych już zjawisk czy przyzwyczajeń nie zmienię z powodu zbyt wielkich kosztów dla płynności procesów. Tam gdzie było można przywrócono funkcjonalną strukturę tego resortu. Chodzi o to, by nie przeprowadzać prywatyzacji z różnym skutkiem w każdym departamencie, tylko uporządkować ten proces, a szczególnie uprościć procedury wewnętrzne związane z przekazywaniem sobie dokumentów. Jeżeli to okaże się niewystarczające, wtedy zostanie poprawione. Tego procesu się nie obawiam. Na forum Komisji powiem wprost, moje obawy wzbudza inny proces, który już daje się zaobserwować. Kiedyś utworzono Skarb Państwa, aby centralizować odpowiedzialność za majątek. Jednak coraz częściej występuje proces rozmontowywania struktury Skarbu Państwa. Objawem są akty prawne, które już zostały wydane bądź intencje składane w różnych miejscach. Podam przykład nie istniejący w rzeczywistości, chodzi mi tylko o pokazanie mechanizmu przeprowadzenia procesu restrukturyzacji, np. służby zdrowia. Aby zająć się problemem służby zdrowia minister zdrowia powinien zostać reprezentantem Skarbu Państwa w firmach farmaceutycznych albo w uzdrowiskach.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WiesławKaczmarek">Dla funkcjonowania Skarbu Państwa jest to niepokojący proces. Struktura organizacyjna została zmieniona w takim stopniu, na jaki pozwoliły obecne warunki, a stało się to po to, by resort był bardziej przejrzysty i sprawny w działaniu. Częściowo przyznaję rację panu posłowi Januszowi Lewandowskiemu, jeśli chodzi o strukturę organizacyjną i sądzę, że nie popsułem tego, co pan minister kiedyś budował. Mam ocenę kierownictwa resortu, że na tym etapie, po okresie ostatnich czterech lat nie da już się tego zmienić. Dlatego niestety musieliśmy wybrać wersję w pewnym stopniu pośrednią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WiesławWalendziak">Czy są jeszcze jakieś inne uwagi?Jeżeli nie ma już wątpliwości, to uznam, że Komisja przyjęła do wiadomości informację o strukturze organizacyjnej Ministerstwa Skarbu Państwa. Nie widzę uwag, więc uznaję, że Komisja przyjęła tę informację. Przechodzimy do drugiego dzisiejszego porządku obrad. Przy okazji witam posłów spoza Komisji, widzę, że temat budzi zainteresowanie. Przypominam, że każdy poseł ma prawo uczestniczyć w tej debacie. Witam także licznych na dzisiejszym posiedzeniu przedstawicieli związków zawodowych. Poproszę teraz przedstawicieli Ministerstwa Skarbu Państwa i samego pana ministra o przedstawienie informacji o przebiegu procesów prywatyzacyjnych w przemyśle cukrowniczym oraz w uzdrowiskach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WiesławKaczmarek">Przepraszam za nieobecność ministra Marka Dyducha, który jest odpowiedzialny za tę sprawę. Nastąpiła kolizja terminów i niestety nie mógł wziąć udziału w posiedzeniu Komisji. Spróbuję zastąpić ministra Marka Dyducha w referowaniu przebiegu tych procesów. Te dwie sprawy nie są ze sobą spójne, gdyż problem uzdrowisk polega na czym innym niż problem sektora cukru. Zacznę od sprawy, która wydaje się prostsza, czyli od uzdrowisk. Przejęliśmy projekt w sytuacji, gdy już rozpisano kilkanaście przetargów. Komisja dostała już informację w tej sprawie. W tym segmencie polskiej gospodarki mamy do czynienia z siedemnastoma spółkami akcyjnymi i z dziewięcioma spółkami z o.o. Po przejrzeniu tych projektów okazało się, że podjęto prostą decyzję o sprzedaży tych uzdrowisk na zasadzie poszukiwania inwestora. Przeglądałem te oferty, niestety, ich jakość pozostawia wiele do życzenia. Jednak problem zawiera się w pytaniu czy jest jakiekolwiek sektorowe myślenie, jakaś polityka w stosunku do tego dość specyficznego typu przedsiębiorstwa. Przecież uzdrowisko nie do końca jest przedsiębiorstwem prowadzącym działalność wytwarzania dóbr konsumpcyjnych, świadczy ono pewną usługę o charakterze usługi publicznej, co więcej, ulokowanej w sferze ochrony zdrowia. Z funduszu ochrony zdrowia na tę formę aktywności rehabilitacyjnej czy leczniczej przeznacza się niestety tylko 1%, choć kiedyś przeznaczało się o wiele więcej. Z naszej oceny wynika, że gdyby fundusz ochrony zdrowia finansował te usługi rehabilitacyjne na poziomie 2%, to uzdrowiska nie miałyby problemów z brakiem klientów. Jest to sprawa zależna od resortu zdrowia dlatego już rozmawialiśmy na ten temat z panem ministrem Mariuszem Łapińskim. Będziemy szukali rozwiązania pozwalającego zwiększyć partycypację funduszu ochrony zdrowia. Chcemy zmienić pewne aspekty prywatyzacji uzdrowisk, w tym celu odbyliśmy już kilka konsultacji, spotkaliśmy się z gminami uzdrowiskowymi, pan minister Marek Dyduch uczestniczył w spotkaniu z samymi uzdrowiskami. Opierając się chociażby na doświadczeniu sąsiadów powinniśmy przyjąć zasadę, że jeśli już następuje proces prywatyzacji, to jest to prywatyzacja kompleksowa i odbywająca się w ścisłej współpracy z gminami. Jaki jest cel tych działań? Chodzi nam o to by przychody z prywatyzacji pozostawały w gminach. Dla wielu polskich gmin uzdrowiska są jedynym istotnym miejscem pracy i praktycznie jedynym atutem, a biorąc pod uwagę szerszy wymiar, mają charakter dobra narodowego. Dlatego chciałbym zrealizować te projekty w taki sposób, by przychody z prywatyzacji były inwestowane na terenie gminy. Aby było to możliwe, chcemy przygotować odrębną ustawę, pozwalającą uruchomić taki proces. Według naszej analizy prawnej jest to możliwe. Poszukujemy rozwiązania umożliwiającego następowanie procesu reinwestowania na konkretnej zasadzie. Dla wyjaśnienia tej zasady podam przykład. Jeżeli gmina deklaruje, np. 1 zł na inwestycje, zwłaszcza na inwestycje infrastrukturalne, wtedy środki z prywatyzacji pojawiają się jako uzupełnienie tej kwoty. Jest to kwestia ustalenia relacji, np. 1 zł z gminy to 2 zł z prywatyzacji albo odwrotnie. Trzeba znaleźć taki mechanizmu, który związałby strukturę finansowania inwestycji ze strony gminy z przychodami z prywatyzacji. Nie ma przyczyny dla której dochody z prywatyzacji firm uzdrowiskowych miałyby być zabierane przez budżet państwa.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#WiesławKaczmarek">Celem strategicznym w stosunku do reszty sektora jest skonstruowanie wehikułu finansowego, pozwalającego zostawić w gminach efekty prywatyzacji w postaci inwestycji. Rozważaliśmy jeszcze drugi wariant podziału, według niego inwestor posiadałby 51%, czyli pakiet kontrolny, poza tym 5% na rezerwę reprywatyzacyjną oraz 15% dla pracowników. Jednak z konsultacji wyniknęło, że to, co zostałoby dla gminy, to pakiet na tyle mały, że gmina nie byłaby nim zainteresowana, w każdym razie taki był werdykt większości. Można pomyśleć o jeszcze innym sposobie podziału. Po sprzedaży pakietu większościowego resztkówka Skarbu Państwa zostałaby przekazana gminie, wtedy mogłaby mieć efektywny udział w danym przedsiębiorstwie, np. w układzie struktury nadzorczej. Natomiast w przypadku gdy gmina dojdzie do wniosku, że ten udział jest jej nie potrzebny, wtedy po prostu spieniężyłaby ten pakiet. Jednak to rozwiązanie nie zdobyło akceptacji większości. Akceptację posiada natomiast inne rozwiązanie. Po jego zastosowaniu przychody prywatyzacyjne przeznaczone zostaną na inwestycje na terenie gminy, w której działa dana firma uzdrowiskowa. Aby umożliwić zastosowanie takiego rozwiązania, należy przygotować ustawę o uzdrowiskach. Już rozpoczęliśmy z resortem zdrowia rozmowy na temat powstania takiej wspólnej inicjatywy, podstawie której będzie można w wyżej wymieniony sposób sfinalizować i zamknąć program prywatyzacyjny dotyczący uzdrowisk. W przypadku uzdrowisk musimy zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. W wielu przypadkach inwestor patrzy na uzdrowisko w kategoriach nieruchomości, nie biorąc pod uwagę jego funkcji leczniczej, albo interesuje go raczej nabycie wód leczniczych, które często stanowią największą wartość niektórych uzdrowisk. Przy formułowaniu umów prywatyzacyjnych trzeba wziąć pod uwagę także te dwa aspekty. Nie powinna zaistnieć sytuacja, w której inwestor z inwestora w branży leczniczej przekształci się w normalnego dewelopera nieruchomości. Z powyższych powodów konieczny jest sojusz i ścisła współpraca z gminami uzdrowiskowymi. Jest to trudna sprawa, ponieważ pewna część projektów jest już w toku. Sam niedawno podpisywałem projekt sprzedaży uzdrowiska Nałęczów na rzecz firmy Nestle. Nie jest to jedyny projekt znajdujący się tym na etapie, na którym nie sposób go już zatrzymać, są to jednak tylko dwa czy trzy projekty. Resztę tego sektora można uporządkować, przyjmując wyżej wymienioną strategię. Może nie jest to do końca strategia prywatyzacyjna, ale zabezpieczy interes gmin i zapewni stabilizację relacji inwestor-gmina. To wszystko w przypadku prywatyzacji uzdrowisk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WiesławWalendziak">Dziękuję za ciekawe informacje. Czy możemy uzyskać jakieś informacje o wstępnym harmonogramie prac nad ustawą, która utworzyłaby taką ścieżkę prywatyzacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WiesławKaczmarek">Taką intencję zgłosiliśmy do resortu zdrowia, jednak mamy świadomość, że resort zdrowia ma inny punkt widzenia. W strategii tego resortu temat prywatyzacji uzdrowisk nie jest w centrum uwagi, ale dopiero w drugiej lub trzeciej linii. Dziś nie jestem w stanie przedstawić panu przewodniczącemu konkretnego harmonogramu, mamy natomiast swoje wewnętrzne założenie, według którego w pod koniec lutego chcemy od strony mojego resortu zamknąć sprawę w sensie merytorycznym, aby można ją było skierować do uzgodnień międzyresortowych i skierować do laski marszałkowskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WiesławWalendziak">Pytam, ponieważ to rzeczywiście jest ciekawa koncepcja i sądzę, że parlamentarzyści będą ją chętnie wspierać. Istnieje jednak niebezpieczeństwo wstrzymania procesu prywatyzacji, jeśli ta inicjatywa szybko nie ujrzy światła dziennego. Jest wykaz spółek uzdrowiskowych, w stosunku do których już rozpoczęto proces prywatyzacji, pan minister zapowiedział rychłą finalizację dwóch, trzech projektów i stąd właśnie moje pytanie. Jeśli odpowiedź nie pojawi się w najbliższych tygodniach czy miesiącach, wtedy zapewne zacznie narastać niepokój wszystkich osób uczestniczących w procesie prywatyzacji uzdrowisk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WiesławKaczmarek">Rozumiem ten niepokój. W pewnym sensie jest to tylko kwestia zrozumienia ze strony Komisji i wspólnej decyzji. Zakładając, że myślenie resortu Skarbu Państwa jest właściwe i rzeczywiście powinno się tak postąpić, to wstrzymanie procesów prywatyzacji uzdrowisk jest możliwe do wytłumaczenia. Nie znajdziemy rozwiązania pozwalającego na przyśpieszenie prywatyzacji w tym przypadku, chyba że zaczniemy po prostu sprzedawać te uzdrowiska, przepraszam za wyrażenie, po pięć milionów za sztukę. Sądzę jednak, że nie taki jest cel prywatyzacji uzdrowisk. Dlatego jeśli mój sąd jest uzasadniony, to proszę o sformułowanie pewnego rodzaju koalicji działającej na rzecz odpowiedniego działania. W takiej sytuacji ono nie będzie takich kontrowersji, natomiast my dołożymy oczywiście wszelkich starań, aby projekt rozwiązania legislacyjnego pojawił się jak najszybciej. Jeżeli projekt stanie się prawem, wtedy prywatyzacja będzie odbywać się zgodnie z regułami czytelnymi zarówno dla inwestora, jak i dla gmin. Liczymy też na pewne zaangażowanie ze strony gmin. W prywatyzacji uzdrowisk i projekcie ustawy nie chcemy, by gminy były przeciw nam. Pragniemy widzieć w gminach sojuszników w tym procesie, szczególnie że mają dużą szansę na osiągnięcie korzyści z tego procesu. Musimy zwrócić uwagę na jeszcze jedno zjawisko. Obecnie duża część Polaków wyjeżdża do zagranicznych uzdrowisk, np. na Litwę. Niemcy mając do wyboru uzdrowiska polskie i czeskie, zwykle wybierają czeskie. Polskie uzdrowiska tracą klientów z kilku powodów. Jednym z nich jest niski poziom finansowania z funduszy ochrony zdrowia. Nasz poziom usług leczniczych jest wysoki, ale od strony infrastruktury, czyli otoczenia dla tych usług przegrywamy z uzdrowiskami zagranicznymi. Proces prywatyzacyjny daje szansę otrzymania wprost z prywatyzacji środków, które przynajmniej częściowo mogą zmienić otoczenie tych ośrodków leczniczych. Jednak aby taka sytuacja była możliwa, a minister nie musiał wykonywać „różnych figur na granicy prawa”, by skierować pieniądze z prywatyzacji do gmin, to niestety konieczna jest zmiana prawa, a wtedy pojawia się problem czasu. Jeżeli uzyskamy akceptację dla naszego sposobu myślenia wtedy wstrzymamy proces prywatyzacji uzdrowisk, bo chodzi nam tylko o wstrzymanie, aby móc spokojnie uchwalić ustawę. Co prawda, można działać na różne sposoby. Możemy np. kontynuować prywatyzację, dochody z niej umieszczać na jakimś wydzielonym rachunku, a potem pamiętać, by w przepisach przejściowych ustawy jak gdyby cofnąć prawo i zarządzić, że przepisy ustawy obowiązują także w przypadku wcześniej przeprowadzonej prywatyzacji. Jednak byłyby to mało czytelne figury prawne, prawo takie nie byłoby przejrzyste. Sądzę, że lepiej działać w przejrzystych formułach prawnych. W punkcie osi czasu, w jakim obecnie się znajdujemy, jedyną alternatywą takiego myślenia jest postępowanie w wyniku którego stracimy pewnego rodzaju szansę. Szansę tę stracimy jeśli dopuścimy do sytuacji, w której „porozmawialiśmy, pogadaliśmy”, ale by nie spowolnić czy nie zatrzymać procesu prywatyzacji, zdecydowaliśmy, że minister Skarbu Państwa powinien dalej go prowadzić, a co potem, zobaczymy.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WiesławKaczmarek">Jeżeli chcemy wykorzystać tę szansę, niestety koniecznością jest wstrzymanie prywatyzacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MałgorzataOstrowska">Tytułem komentarza do wypowiedzi pana ministra. W wypowiedzi pana ministra usłyszeliśmy bardzo cenną uwagę, moim zdaniem nawet kluczową. Mówię o tym, że należy podjąć zabiegi o zwiększenie wydatków kas chorych na cele rehabilitacyjne. W rzeczywistości to jest kluczem do sprawy. Przez ostatnie cztery lata cały czas toczył się o to spór. Niestety w Ministerstwie Zdrowia nie znaleźliśmy zrozumienia, resort ten woli zupełnie inaczej dzielić pieniądze. Podczas podziału pomija jednak pewien ważki argument, który powinien zainteresować wszystkich klientów kas chorych mianowicie, że rehabilitacja jest ostatnim i najtańszym członem leczenia. Tzw. łóżko rehabilitacyjne jest o wiele tańsze od wysoko wyspecjalizowanego i niezbędne do pomyślnego zakończenia procesu rekonwalescencji. Wszyscy medycy o tym wiedzą, ale nie chcą dać na to przyzwolenia i nie zabiegają o zwiększenie na to środków z ministerstwa. Obecnie uzdrowiska posiadają jeszcze drugie źródło dochodów, mówię o systemie przed rentowej prewencji z ZUS. Tam udało się znaleźć środki na wykupienie całych turnusów w naszych uzdrowiskach, tak naprawdę to dzięki temu funkcjonują. Trzecim źródłem dochodów jest Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego oraz zlecenia zewnętrzne. Sądzę, że jeśli już zawierać koalicję, to raczej w celu przekonania ministra zdrowia, ponieważ niezależnie od jego przynależności politycznej zawsze jest temu przeciwny. Jest to ważna sprawa do załatwienia. Moja druga wątpliwość dotyczy samorządu i ma właściwie tylko jedną przyczynę. Oglądałam prywatyzowane uzdrowiska, poświęciłam też czas na poznanie ich problemów. Pieniądze na reinwestycje samorządy będą otrzymywać z przychodów z prywatyzacji, z przeznaczeniem głównie na cele infrastrukturalne. Czy do infrastruktury uzdrowiskowej należy piękny, stary, secesyjny budynek łazienek? Moim zdaniem tak. Taki budynek trzeba odrestaurować pod nadzorem konserwatora zabytków, w celu przywrócenia jego funkcjonalności. Decyzje dotyczące tego budynku są oczywiście w gestii samorządu. Jednak co zrobić w sytuacji gdy podczas ustalania budżetu gminy pojawią się kłopoty i ktoś zaproponuje sprzedaż tego elementu infrastruktury? Jeśli faktycznie stworzyć system rehabilitacji z uwzględnieniem naszych sanatoriów, to sądzę, że niezbędne jest zabezpieczenie stabilności infrastruktury. Konieczne jest też precyzyjne określenie co jest, a co nie elementem infrastruktury, aby nie stwarzać pokus, o których wspomniałam wyżej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#GrzegorzJung">Bardzo cieszy mnie, że gminy uzdrowiskowe znalazły partnera w Ministerstwie Skarbu Państwa. Popieramy koncepcję, by środki pochodzące z prywatyzacji sektora uzdrowiskowego przeznaczyć na inwestycje infrastrukturalne czy okołouzdrowiskowe. Proponujemy uwzględnienie tych środków w ramach programu aktywizacji gospodarczej i społecznej regionu. W gminach uzdrowiskowych spółki uzdrowiskowe są największym zakładem pracy, w zasadzie w większości tych gmin funkcjonuje monokultura uzdrowiskowa i turystyczna. Chciałbym też odpowiedzieć na wątpliwości pani wiceprzewodniczącej Małgorzaty Ostrowskiej dotyczące podziału środków i infrastruktury lecznictwa uzdrowiskowego. Generalnie cała baza lecznictwa uzdrowiskowego wchodzi w skład majątku spółki uzdrowiskowej, a gmina środki pochodzące z prywatyzacji może przeznaczać na utrzymanie chociażby parków, które należą do infrastruktury znajdującej się w gestii gminy. Natomiast łazienki, pijalnie i inne tego typu obiekty okołouzdrowiskowe wchodzą w skład majątku spółek uzdrowiskowych. Dlatego jeżeli inwestor będzie miał zapewnione finansowanie lecznictwa uzdrowiskowego, wtedy znajdą się środki na utrzymanie, rewaloryzację czy podniesienie standardu bazy uzdrowiskowej. Mam nadzieję, że wspólnie będziemy zabiegać u ministra zdrowia o te środki. Koncepcję przeznaczenia środków pochodzących z prywatyzacji w ramach środków celowych przeznaczonych na budowę infrastruktury około uzdrowiskowej wspólnie popierają gminy uzdrowiskowe i Unia Uzdrowisk Polskich, czyli przedstawiciele spółek uzdrowiskowych, będący partnerem gmin uzdrowiskowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarekSuski">Zostało powiedziane, że część wpływów uzyskanych ze sprzedaży akcji udziałowych będzie przekazana samorządowi terytorialnemu, z drugiej strony spółki zostaną dokapitalizowane w celu poprawy standardu. Chciałbym dowiedzieć się, z jakich środków pochodziłoby to dofinansowanie, jaki to byłby to procent z wpływów? W dotychczasowych standardach prywatyzacji były określone pewne fundusze, z których odpisywane były przewidziane procenty. Jeżeli przekażemy jakąś część wpływów na dotychczas nieutworzoną rezerwę prywatyzacyjną, to skąd weźmiemy część wpływów na przekazanie jej samorządowi terytorialnemu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WiesławKaczmarek">Przyznam się, że nie rozumiem pytania pana posła Marka Suskiego. Spróbuję jednak powiedzieć, co powinno zostać zrobione w zakresie dokapitalizowania. Najprościej zwiększyć kapitał można nie sprzedając akcji. Takie dokapitalizowanie byłoby dwuetapowe i polegałoby na tym, że na początku inwestor nie płaci, ale najpierw opłaca ze swoich środków podniesienie kapitału. Wtedy firma typu uzdrowisko odczuje pozytywne skutki prywatyzacji. Jednak taka umowa musi zawierać jeszcze jakby drugą opcję, tzw. opcję wykupu akcji Skarbu Państwa po procesie podniesienia kapitału. W ten sposób pojawia się zjawisko dokapitalizowania ze środków inwestora, a w drugim etapie zakup akcji po podniesieniu kapitału. Problem jest ustalenie systemu weryfikacji, przecież pieniądze z prywatyzacji trafią na cele, które prawdopodobnie trzeba będzie uzgodnić między gminą a Skarbem Państwa, czyli zdecydowanie czy przeznaczy się je na infrastrukturę transportową, związaną z ochroną środowiska czy np. telekomunikacyjną. Przypuszczam, że tak to będzie wyglądać. Trzeba również pamiętać, że prawdopodobnie pojawią się różne skrajne przypadki. Dlatego zrobiliśmy w resorcie przegląd prawa obowiązującego w zakresie prywatyzacji i wczoraj kolegium resortu przyjęło projekt tzw. ustawy czyszczącej, by następnie skierować ją do uzgodnień międzyresortowych. Ustawa ta odnosi się do różnych aspektów prawa prywatyzacyjnego. Dokapitalizowanie przedsiębiorstwa jest możliwe, ale by tak się stało, w polskim prawie musi najpierw pojawić się pewna formuła prawna związana z funkcjonowaniem tzw. środka specjalnego. Z pomocą tego środka minister Skarbu Państwa będzie mógł podnosić kapitał danego przedsiębiorstwa opłacając go gotowizną z Funduszu Reprywatyzacji. Chociaż w przypadku przedsiębiorstw uzdrowiskowych wolałbym uniknąć procedury opłacania podwyższania kapitału akcjami skarbu państwa. Może wtedy powtórzyć się sytuacja zaistniała wcześniej w kilku przypadkach, np. w Świdniku. Podniesiono tam kapitał opłacając go akcjami Polskiej Miedzi, po czym w celu ratowania płynności zarząd postanowił zbyć te akcje na rynku publicznym i uzyskał za to gotówkę, która pozwoliła na realizację bieżących zobowiązań. Taki mechanizm jest dopuszczalny, ale sądzę, że jeśli już trzeba go zastosować, to w przypadkach ekstremalnych. Przykładem takiej sytuacji była operacja podwyższenia kapitału Polskich Linii Lotniczych LOT i opłacenie go akcjami spółek bankowych notowanych w publicznym obrocie. Tak mniej więcej to powinno wyglądać. Przepraszam, ale nie do końca zrozumiałem pytanie o te niuanse w funduszach, o których mówił pan poseł Marek Suski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MarekSuski">Doprecyzuję swoją wypowiedź. Miałem na myśli określenie procentowej części wpływów uzyskiwanych ze sprzedaży, które miałyby trafić do samorządu terytorialnego. Sądzę, że jest to proste pytanie. Poza tym z tego co usłyszałem, wnioskuję, że pan minister zrozumiał moje pytanie. Uważam, że to dokapitalizowanie stanowi duże zagrożenie. Może ono pochodzić z rezerw przeznaczonych na inne cele, a firmy, które je nabędą, będą mogły je później nawet sprzedać w celu poprawienia swojej płynności kapitałowej. Uważam to za zły pomysł i przynajmniej w tym względzie nie powinniśmy popierać takiego rozwiązania. To spowoduje uszczuplenie w przeznaczonych na inne rezerwy częściach dochodów z prywatyzacji. Proszę jeszcze o odpowiedź na pytanie o procentową część wpływów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WiesławKaczmarek">Teraz zajmujemy się tylko spekulacją. Odpowiedzenie na pytanie i postawienie tezy o zwalczaniu czegoś, bo jest to z założenia złe, nie jest, panie pośle odpowiednim podejściem do sprawy. Trudno jest zastosować jakąś standardową metodę w sektorze przedsiębiorstw w bardzo różnym stanie. Każde przedsiębiorstwo ma inny charakter i wymaga różnych instrumentów dla poprawy jego sytuacji, niektóre zaś w ogóle nie potrzebują poprawy sytuacji i mogą wprost realizować operacje. Dlatego trudno jest deklarować, czy coś jest dobre, czy nie, gdyż zależy to od mikroekonomii przedsiębiorstwa, a nie od generalnej oceny modelu. Byłbym bardzo wstrzemięźliwy z tego typu deklaracjami, gdyż są to deklaracje czynione na wyrost. Natomiast jeśli chodzi o pytanie o procentowe, relacje odpowiedź jest prosta: nie ma żadnych procentowych relacji. Efekt ze sprzedaży akcji bądź udziałów spółek uzdrowiskowych obecnie w całości jest dochodem pośrednio ministra skarbu, a docelowo ministra finansów. Ten efekt finansowy byłby w całości przekazywany na rzecz gmin. Naszą intencją nie jest ustalanie relacji, np. 30% dla ministra skarbu i 70% dla gminy, ale przekazanie gminie całości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WiesławWalendziak">Sądzę, że rzeczywiście nie ma sensu dyskutowanie o możliwych rozwiązaniach w trybach warunkowych. Życzę ministrowi Skarbu Państwa owocnych rozmów międzyresortowych, szczególnie z ministerstwem zdrowia. Dopiero kiedy dostaniemy projekt będziemy mogli rozwiać wszystkie wątpliwości związane z tym pomysłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MałgorzataOstrowska">Mam jedną uwagę. Sprawa jest istotna, więc będziemy chcieli kontynuować ten wątek. Pojawiła się propozycja, by w planie pracy uwzględnić posiedzenie wyjazdowe. Chcielibyśmy zobaczyć, jak wygląda proces prywatyzacji uzdrowisk, między innymi na przykładzie Nałęczowa, gdyż to jest pierwszy większy projekt w tej branży. Mam też prośbę do ministerstwa, by zgodziło się nam towarzyszyć i naocznie przekonało się, jak to wygląda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WiesławWalendziak">Naszym celem jest, by uzdrowiska zostały dobrze sprywatyzowane, by gminy rozwijały się dzięki tej prywatyzacji oraz, by polscy, a nawet zagraniczni kuracjusze przyjeżdżali do polskich uzdrowisk. Dlatego zamierzamy wspierać wszystkie dobre pomysły ministra skarbu państwa w tym zakresie. Komisja przyjęła informację ministra Skarbu Państwa o przebiegu procesów prywatyzacyjnych w uzdrowiskach. Czekamy na zapowiedziany przez pana ministra projekt ustawy. Przechodzimy teraz do informacji o przebiegu procesów prywatyzacyjnych w przemyśle cukrowniczym. Rozumiem, że również tę informację zamiast pana ministra Marka Dyducha przedstawi pan minister Wiesław Kaczmarek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WiesławKaczmarek">Przesłaliśmy Komisji informację o przebiegu procesów prywatyzacyjnych w przemyśle cukrowniczym, więc nie będę powtarzał zawartych w niej wiadomości. Wolałbym skoncentrować się na istocie sprawy, wiąże się głównie z trzema problemami. Jeden z nich związany jest z uchwałą, którą na ostatnim posiedzeniu parlament skierował do Komisji. Mówię o uchwale wzywającej ministra skarbu do utworzenia Krajowej Spółki Cukrowej w terminie wyznaczonym do 31 stycznia. Na podstawie własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że nie ma to nic wspólnego z wolą polityczną czy z emocjami, które towarzyszą tej sprawie. Wykonanie tej uchwały jest niemożliwe nawet w sytuacji skrajnie sprzyjających zdarzeń zewnętrznych. Aby wszystko było klarowne, bez żadnych wątpliwości natury prawnej wyjaśnię, że ta uchwała jest niewykonalna. Aby ją wykonać, trzeba by było złamać ileś reguł czy terminów zapisanych w Kodeksie handlowym. Po drugie skala operacji w ogóle uniemożliwia wykonanie tego przedsięwzięcia do końca stycznia. Postępując zgodnie z procedurą na przeprowadzenie tej operacji potrzeba kilkanaście tygodni. Kilkanaście tygodni przy skrajnie pozytywnym zbiegu okoliczności, a takiego nie mamy. Na przeszkodzie stoją dwie sprawy. Sądzę, że większa część członków Komisji i osób zaproszonych na posiedzenie zna tę sprawę lepiej niż ja, gdyż są obecne także osoby, które brały udział w tworzeniu pewnych faktów. Kiedy przyszedłem do resortu, zastałem pewien stan rzeczy i nie kryję, że niektórych zachowań po prostu nie rozumiem. Z tego co zastałem, mogę wywnioskować, że w resorcie były prowadzone jak gdyby dwa procesy. Jeden z nich odbywał się na forum parlamentarnym, a była nim praca nad ustawą o utworzeniu Krajowej Spółki Cukrowej. Proces ten zakończył się uchwaleniem ustawy z takimi, a nie innymi rozwiązaniami legislacyjnymi, które z punktu widzenia utworzenia Krajowej Spółki Cukrowej oceniam jako złe rozwiązania. Pamiętam, że w trakcie tamtych dyskusji rozwiązania te były wielokrotnie przedstawiane ówczesnym osobom zabiegającym o tę ustawę. Nie było najmniejszych możliwości przekonania, że intencją Skarbu Państwa jest sprawne utworzenie tej spółki. Postawiono wtedy na pewne rozstrzygnięcie bardziej w kategoriach politycznych niż merytorycznych. Gdybym dzisiaj zapowiedział, że chcę utworzyć Krajową Spółkę Cukrową, to na pewno nie byłoby możliwe utworzenie jej na podstawie zapisów uchwalonej ustawy. To musi ulec zmianie. Dlatego zwrócimy się z prośbą o nowelizację tej ustawy, co już zostało uzgodnione między resortami. Z tego co wiem, ustawa jest teraz w Rządowym Centrum Legislacji i w następny czwartek prawdopodobnie będzie przedmiotem obrad Komitetu Stałego Rady Ministrów. Oznacza to, że we wtorek po tym czwartku ustawa wpłynie na posiedzenie rządu i zostanie skierowania do Sejmu. Zwrócę się z prośbą do pana premiera o nadanie jej klauzuli pilności. Jestem świadom tego, że z punktu widzenia plantatorów buraków cukrowych dobrze by było jak najszybciej zakończyć ten proces, ze względu na zbliżający się sezon kontraktacji. Powinno się uporządkować te relacje przed sezonem, a nie w jego trakcie. W tej sprawie jest tylko jedna niejasność. Mogę zajmować się tą sprawą jako przedstawiciel resortu skarbu państwa, to już zrobiłem, proces już się zaczął, choć, niestety jesteśmy spóźnieni.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#WiesławKaczmarek">Teraz trzeba zająć się planowaniem, kontraktowaniem itp. Właśnie tu pojawia się znak zapytania, gdyż to nie jest kompetencja ministra skarbu państwa. Nie mogę z całą odpowiedzialnością wdać się w debatę o sektorze buraczano-cukrowym, gdyż jest to kategoria polityki rolnej. Nie zamierzam ponosić całej odpowiedzialności rozmawiając w tej sprawie bez jednoznacznego i jasnego stanowiska ministra rolnictwa. Wydaje mi się, że kwestia, czy kwoty mają być przypisane do cukrowni, czy do plantatorów, nie jest moją kompetencją. Uważam za kardynalny błąd ministra Skarbu Państwa poprzedniej kadencji to, że dał się wciągnąć w dyskusję na temat całego sektora cukrowniczo-buraczanego, gdy minister rolnictwa w tym zakresie stał wtedy w cieniu. W rzeczywistości kolejność powinna być odwrotna. To minister i resort rolnictwa ustala pewną strategię, natomiast w dalszej fazie jej realizacji minister skarbu dostaje zlecenie na wykonanie określonej operacji w sferze przekształceń własnościowych i nic więcej nie powinien robić. Proszę nie oczekiwać, że dzisiaj minister Skarbu Państwa będzie zajmował się również zagadnieniami polityki rolnej w sektorze buraczano-cukrowniczym. Nie jest to moją kompetencją, nie mam w tym zakresie specjalistów, nie odpowiadam za to. Mogę tylko podjąć się operacji związanej z przekształceniami własnościowymi i z punktu widzenia układania jakiejkolwiek strategii, chciałbym wiedzieć, jakie są przewidywane reguły gry na tym rynku. Nie zależnie od tego, czy rozmawiam ze spółką złożoną z polskich producentów czy plantatorów albo z inwestorem zagranicznym, to muszę określić, czy rynek będzie funkcjonował w warunkach stabilnych reguł gry, jaka będzie polityka kwot i kontyngentowania i jak to będzie wyglądało w dłuższym okresie niż jeden sezon buraczany. Nie da się działać inaczej. Jednak proszę nie oczekiwać, że minister Skarbu Państwa będzie kreował jakąś własną politykę w tym zakresie, nie ponoszę za to odpowiedzialności. Przygotowaliśmy nowelizację ustawy w ten sposób, by móc przeprowadzić tę operację sprawnie i skutecznie. Dlaczego teraz nie można? To pytanie padało już wielokrotnie. Wiem, że to jest trudne do zaakceptowania, ale jeżeli mamy postępować zgodnie z literą prawa, trzeba się z tym pogodzić. Jak już powiedziałem, minister Skarbu Państwa prowadził w tamtym okresie dwa procesy. Jednym procesem było występowanie w imieniu rządu w pracach nad ustawą o Krajowej Spółce Cukrowej. Z drugiej strony prowadził również procesy prywatyzacji spółek cukrowych. Z jednej strony uchwalono ustawę, a z drugiej podpisano określoną umowę z Saint Louis Sucre, czyli z Cukrem Świętego Ludwika, umowę znaną w środowisku jako umowę z inwestorem francuskim. Później nastąpiła zmiana struktury. Nie pamiętam dokładnie czy Komisja Europejska wyraziła zgodę na przejęcie przez Sudzücker Cukru Świętego Ludwika. Dzisiejszy stan rzeczy przedstawia się tak, że mamy dosyć ostry polityczny spór pomiędzy różnymi stronami o to, czy umowa jest ważna, czy nie. Patrząc dziś na działania podjęte w stosunku do tej umowy, można powiedzieć, że Skarb Państwa, mimo że podpisał tę umowę, nie dopełnił iluś jej wymogów i nie podjął określonych działań.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#WiesławKaczmarek">Sprawa została oczywiście skierowana do sądu, który zabezpieczył akcje na rzecz powoda. Czyli gdybym dzisiaj nawet chciał utworzyć Krajową Spółkę Cukrową, to nie mogę uwzględnić tych akcji, gdyż takie jest postanowienie sądu. Nie mogę skierować pakietu tych akcji na rzecz utworzenia Krajowej Spółki Cukrowej do rejestru sądowego. Mówiąc otwarcie, nie zamierzam podejmować ryzyka w tej kwestii, mówię także o ryzyku politycznym. Mógłbym powiedzieć: dobrze, podpisano umowę, jest jakieś zobowiązanie, więc realizujemy umowę prywatyzacyjną, ale zdaję sobie sprawę, co może wywołać taki krok, jaką atmosferę może stworzyć. Już poprzednio, w okresie debaty nad moim wotum nieufności słychać było pewne pomruki, niektórzy posłowie nawet śmiało formułowali tezę, że to trochę za wcześnie, i że trzeba było jeszcze poczekać na sprawę cukru. Jestem tego świadomy. Dlatego poprosiłem pracowników, by w tej sprawie nie popełniać żadnych błędów interpretacyjnych czy nadinterpretacyjnych, a także, czy to się komuś podoba, czy nie, by zwrócić się do instancji sądu o rozstrzygnięcie ważności umowy. Przy takim rozstrzygnięciu ryzykują oczywiście wszystkie strony, gdyż mam nadzieję, że rozstrzygnięcie będzie jednoznaczne. Jeśli umowa okaże się ważna, to trudno, wykonamy ją. Jeśli będzie nieważna, to będziemy tworzyć Krajową Spółkę Cukrową. Niestety, nie ma innego scenariusza. Zawsze ktoś będzie niezadowolony, gdyż zaistniał tu dość brutalny konflikt interesów. Nie brałem udziału we wcześniejszych sporach na temat Krajowej Spółki Cukrowej, jednak po głębszym zapoznaniu się ze sprawą wiem, że musimy liczyć się, iż to jest dopiero początek kłopotów, które pojawią się przy tworzeniu Krajowej Spółki Cukrowej. Dziś przynajmniej część autorów tego pomysłu już dość jednoznacznie twierdzi, że nie sposób prowadzić tego projektu bez dokapitalizaowania przedsięwzięcia przez skarb państwa. Z tego co pamiętam, ta kwestia nie była przedmiotem sporu, było natomiast zapewnienie, że struktura sama sobie poradzi. Obecnie z różnych źródeł i od różnych ekspertów słyszę, że sobie jednak nie da sobie rady. Podejmuję się więc tego projektu ze świadomością, że bierzemy sobie na głowę następny kłopot. Mało tego, że będziemy musieli przejść całą procedurę także biurokratyczną, to jeszcze trzeba będzie znaleźć środki, które pozwolą funkcjonować tym cukrowniom. Sami państwo wiecie najlepiej, w jakim stanie są te cukrownie. Przecież nie żyjemy na bezludnej wyspie, jeżeli przeanalizujemy przebieg restrukturyzacji przemysłów cukrowych w innych krajach, to zauważymy, że niestety polegała ona na dość radykalnej redukcji w sferze produkcyjnej. Wiąże się to z bardziej wydajnymi technologiami, konsekwentną polityka redukcji kosztów, efektów synergii itp. Obecnie polityczna obrona tej licznej grupy cukrowni jest mało realna, właściwie jest to oszukiwanie samego siebie. Sądzę, że właściwsze jest poszukiwanie rozwiązań, co zrobić z przedsiębiorstwami, które nie znajdą się w głównym nurcie produkcyjnym cukru. Powinniśmy zastanowić się, czy jest szansa skierowania ich aktywności na inny obszar, np. konfekcjonowania czy galanterii  albo innych obszarów, a może można wykorzystać je do innych celów będących w jakimś sąsiedztwie z sektorem cukrowniczym. Sądzę, że nie ma gorszego wyjścia, niż opowiadanie środowiskom cukrowniczym, że kiedy utworzymy Krajową Spółkę Cukrową, to wszystko będzie w porządku. Jednak jestem przekonany, że nie będzie w porządku, w każdym razie jeśli chodzi o przyszłość tych przedsiębiorstw. Wiem co to oznacza i jest to trudna operacja, ponieważ w pewnym sensie jest realizacją pomysłu politycznego, który moim zdaniem ekonomia dość brutalnie zweryfikuje. To nie będzie sukces. Mówię o tym teraz, gdyż nie chciałbym za rok, kiedy ta krajowa spółka już zacznie funkcjonować, przestrzegać przed tym, że koszty ekonomiczne operacji wykonania tej intencji politycznej będą bardzo wysokie. Nawet podejmujemy ryzyko, że Skarb Państwa będzie musiał w tym partycypować. To jest ta druga sprawa związana ze stanami prawnymi. Poza tym mamy jeszcze sprawę z Nordzücker, gdzie również wystąpiono z powództwem o zabezpieczenie akcji powoda. Bodajże wczoraj ta sprawa miała być w sądzie, ale strona niemiecka nie zgłosiła się, więc nadal trwa stan zawieszenia. W przypadku sprawy francusko-niemieckiej liczymy, że rozstrzygnięcie na poziomie sądu nastąpi w marcu,. Dobrze byłoby zgrać w czasie te dwa procesy sądowe i proces legislacyjny związany z nowelizacją ustawy, i dlatego zwrócę się do premiera o nadanie tej ustawie klauzuli pilnej, gdy już wejdzie pod obrady. Sądzę, że premier na to przystanie, gdyż to nie jest trudna ustawa. Ona tylko porządkuje pewne zapisy proceduralne. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to mamy dużą szansę pod koniec marca mieć już wszystko wyjaśnione, czyli mieć znowelizowaną ustawę, która pozwoli rozpocząć procedurę prywatyzacji oraz wyjaśnienie stanu umowy, tego czy jest ważna, czy nie. Wtedy będzie wiadomo, na czym stoimy. Na koniec chciałem zadeklarować wyżej wymienione działanie i proszę o nieużywanie w tej dyskusji pytania: czy Ministerstwo Skarbu Państwa chce zrealizować projekt o utworzeniu spółki cukrowej jako argumentu. Ministerstwo chce to zrobić i zostanie to wykonane. Natomiast mimo różnych protestów nie zgodzę się na działanie wbrew prawu. Muszę brać pod uwagę nie tylko interes środowiska cukrowniczego, ale również interes Skarbu Państwa. Nie mogę powiedzieć inwestorowi, że to, co zostało podpisane przez mojego poprzednika mnie nie obowiązuje. W rzeczywistości takie działanie oznacza dla Skarbu Państwa proces odszkodowawczy, który też będzie wiele kosztował i wolałbym tego procesu uniknąć. Pieniądze te przeznaczone zostaną na wsparcie krajowej spółki albo na odszkodowania dla inwestora. Taki jest stan rzeczy na dzisiaj. To jest fragment pracy polegający na wyjaśnianiu i uporządkowaniu sytuacji po pewnych działaniach z okresu wcześniejszego. Procedury zajmą trochę czasu, ale nie można postąpić inaczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WiesławWalendziak">Dużo osób zgłasza się do dyskusji i w związku z tym proponuję pewną procedurę. Właściwie łącznie rozpatrujemy dwa punkty, co jest logiczne, bo one się ściśle ze sobą wiążą. Za chwilę poproszę o zabranie głosu przedstawiciela wnioskodawców, panią poseł Halinę Szustak, która jest też członkiem naszej Komisji. Po zaprezentowaniu wniosku poproszę o przedstawienie zamówionych przez Komisję ekspertyz, a następnie przystąpimy do dyskusji, w której każdy będzie mógł uczestniczyć. To ułatwi nam dyskusję i dochodzenie do konkluzji. Notabene, przypomnę kontrowersje z poprzedniego posiedzenia. W czasie głosowań rozstrzygaliśmy, czy tym projektem uchwały ma zajmować się Komisja Skarbu Państwa, czy Komisja Rolnictwa. Szkoda, że nie ma jednak debaty także w Komisji Rolnictwa, wówczas dylemat, o którym mówił pan minister Wiesław Kaczmarek, mógłby być merytorycznie rozstrzygnięty czy przeanalizowany. Jednak decyzją Sejmu ta uchwała jest rozpatrywana przez Komisję Skarbu Państwa. Proszę posłankę Halinę Szustak o zaprezentowanie projektu uchwały w imieniu wnioskodawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#HalinaSzustak">Uchwała o powołaniu Krajowej Spółki Cukrowej, której projekt był przedmiotem debaty sejmowej w dniu 10 stycznia 2002 r., jest konsekwencją braku wykonania przez rząd ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r., mówiącej o utworzeniu Krajowej Spółki Cukrowej na mocy art. 20 i następnych ustawy. Pominę błędy legislacyjne, do których jeszcze wrócę, i zaproponuję stosowne zmiany. Teraz krótko uzasadnię potrzebę szybkiej realizacji ustawy. Przemysł wymaga szybkiej konsolidacji majątku, by mógł prowadzić celowe inwestycje, ograniczyć koszty, przeprowadzić restrukturyzację zapewniającą utrzymanie miejsc pracy oraz, a także by mógł zabezpieczyć dla Polski wielkość kwoty produkcji cukru i pochodnych, uwzględniając przy tym zapowiadane zmiany regulacji rynku Unii Europejskiej, polegające głównie na zmniejszeniu wielkości kwot produkcyjnych. Ustawa ma też za zadanie zapobiec prywatyzacji z udziałem zagranicznego inwestora strategicznego, który nie wywiązuje się z umów i doprowadza do zachwiania kondycji finansowej w wielu polskich firmach. Przykładem takiego działania jest prywatyzacja cukrowni kalisko-konińskich. Zakupiła je firma Pfeifer und Langen, która w sposób ewidentny działa na szkodę wierzycieli cukrowni, spółek i Skarbu Państwa. Robi to poprzez wyprowadzenie z czterech cukrowni limitu produkcji cukru, zlecając im wyłącznie usługę produkcyjną i pozbawiając je środków finansowych na zaspokojenie wierzycieli i bieżące wydatki. Tym samym obniża wartość akcji Skarbu Państwa w tych spółkach, a obecnie jest w nich do 49% akcji Skarbu Państwa. Firma nie podnosi kapitału zgodnie z postanowieniami umowy, nie spłaca zadłużenia mimo publicznych zobowiązań, a przez to naraża 170 wierzycieli cukrowni Gniezno 164 wierzycieli cukrowni Witaszyce na straty zagrażające ich dalszemu utrzymaniu się na rynku. Debata wykazała jednoznacznie, że istnieje pilna potrzeba szybkiej realizacji powołanej na wstępie ustawy, bowiem dalsza prywatyzacja w sposób przeze mnie przedstawiony całkowicie zniszczy ten bardzo dochodowy na światowych rynkach przemysł, który na warunkach określonych w ustawie może stanowić konkurencyjny podmiot na rynku europejskim, nawet z możliwością ekspansji na rynki wschodnie. Nie muszę nikogo przekonywać, że polskiej gospodarce jak powietrza potrzeba takich dużych podmiotów, wokół których mogłyby się rozwijać małe i średnie firmy, i które byłyby zdolne do wypracowania dużej produkcji oraz płacenia najwyższych podatków, tak jak czynią to duże, narodowe firmy w gospodarkach wysoko rozwiniętych. Takie firmy mogłyby inwestować w technologię, tworzyć większe ilości miejsc pracy i tworzyć spółki zależne poza granicami kraju, wykorzystując do tego majątek zrestrukturyzowanych cukrowni, a tym samym obniżać koszty restrukturyzacji. Zwracam również uwagę na konieczność większego zaangażowania Ministerstwa Skarbu Państwa w ochronę własnego majątku i polskiej gospodarki. Skandaliczne umowy i brak ich egzekwowania mogą spowodować jeszcze większe straty, a postanowienia obecnych umów takie zagrożenia stwarzają.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#HalinaSzustak">W tym mam pytanie do pana ministra, czy przeprowadził kontrolę realizacji sprzedaży spółek kalisko-konińskich. Chciałabym też wnieść do uchwały poprawkę, polegającą na wykreśleniu daty 31 stycznia oraz proponuję zmiany nazwy z uchwały na rezolucję. Jeżeli chodzi o datę, uważam, że konieczne jest niezwłoczne rozpoczęcie działań połączeniowych. Termin końcowy proponuję przedyskutować, jednak nie powinien być późniejszy niż 31 marca 2002.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WiesławWalendziak">Zanotujemy te poprawki. Proszę o zaprezentowanie przez pana Jana Wyrowińskiego ekspertyz zamówionych przez prezydium Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JanWyrowiński">Opinia, którą przedstawię, została opracowana przez pana profesora Macieja Bałtowskiego. Z informacji, które przedstawiła posłanka Halina Szustak, wnioskuję, ze w dostarczonej Komisji opinii zasadnicza część pewnych negatywnych sformułowań dotyczących terminu traci swój sens. Po zaproponowaniu przedłużenia czasu realizacji ustawy kwestia nierealnego, jak to podkreślił pan ekspert, terminu jest w tym momencie nieaktualna. Natomiast jest inny problem i to także zostało przedłożone w tej ekspertyzie. Otóż bezpośrednim adresatem powinien być minister skarbu państwa, gdyż art. 20 wprost na niego deleguje obowiązek powołania Krajowej Spółki Cukrowej. Właśnie na niego, a nie na rząd i dlatego do tych działań trzeba wzywać ministra skarbu państwa, nie rząd. Minister Skarbu Państwa jest wprost zobowiązany do utworzenia tej spółki na mocy art. 20 i myślę, że warto by było to uwzględnić. Ekspert podkreśla również, że łatwiejszą drogą do osiągnięcia celu byłaby szybka nowelizacja ustawy. Chodzi o to, by zlikwidować uwarunkowania, o których mówił pan minister i rozpocząć tworzenie tej spółki od tych firm, których status nie budzi wątpliwości. Potem ewolucyjnie będzie można docierać do większego grona firm. To w zasadzie wszystko, co dotyczy samej uchwały. W ekspertyzie są jeszcze uwagi dotyczące samej ustawy i sądzę, że zasadna jest opinia mówiąca, że warto by było współpracować z ministerstwem rolnictwa. Pan profesor Maciej Bałtowski wspomina też o cenach interwencyjnych, sposobie ich formułowania oraz o kwestii zasadności zmiany obligatoryjnego zobowiązania Agencji Rynku Rolnego do skupowania nadwyżek na rynku na fakultatywny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WiesławWalendziak">Proszę członków Komisji o przekazanie tej opinii ministrowi. Sądzę, że być może będzie przydatna w naszych pracach nad projektem nowelizacji. Mam natomiast do Biura Legislacyjnego pytanie, o to, jak wprowadzić owe poprawki. Chciałbym też poznać opinię legislatorów o projekcie uchwały, która zgodnie z regulaminem Sejmu będzie rezolucją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Pan poseł Gabriel Janowski w czasie posiedzenia Sejmu, w czasie pierwszego czytania wniósł w imieniu wnioskodawców autopoprawkę. W tej sytuacji uwagi pana Jana Wyrowińskigo są trochę nieaktualne o tyle, że odnoszą się do pierwotnego druku. W autopoprawce uchwała jest już rezolucją Sejmu Rzeczypospolitej w sprawie powołania Krajowej Spółki Cukrowej. Jej tekst brzmi następująco: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wzywa Radę Ministrów do spowodowania powołania do dnia 31 stycznia 2002 Krajowej Spółki Cukrowej na podstawie art. 20 ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o regulacji rynku cukru”. Nacisk został położony właśnie na „spowodowanie powołania”, ponieważ tak jak pan Jan Wyrowiński słusznie zauważył, to nie Rada Ministrów, tylko minister Skarbu Państwa jest właściwym organem do powołana Krajowej Spółki Cukrowej na mocy art. 20.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WiesławWalendziak">Przypomnę, że rezolucje zawierają wezwanie określonego organu państwowego do podjęcia wskazanego w rezolucji jednorazowego działania, czyli dokładnie tak, jak to jest w tej chwili zredagowane. Proszę panią posłankę Halinę Szustak o zredagowanie poprawki wraz z przedstawicielem Biura Legislacyjnego. Trzeba ją zredagować, gdyż poddamy ją potem pod głosowanie, a poprawka została zgłoszona w trakcie posiedzenia Komisji. Otwieram teraz dyskusję. Zgłosiło się dużo osób chętnych do zabrania w niej głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ElżbietaBarys">Wywód pana ministra sprowadzał się głównie do tego, że w obecnej sytuacji, tzn. w związku z czynnikami zewnętrznymi, nie można powołać Krajowej Spółki Cukrowej na podstawie obowiązującej ustawy, i że trzeba tę ustawę zmienić. Drugim problemem, jaki wychwyciłam z pańskiego wywodu, jest brak środków finansowych potrzebnych do rozpoczęcia funkcjonowania tej spółki. Chciałabym coś o tych środkach powiedzieć. Ministerstwo Skarbu Państwa jest w posiadaniu analizy przygotowanej na zlecenie ministra skarbu. Jednoznacznie z niej wynika, że środki finansowe zarówno na restrukturyzację, jak i na funkcjonowanie Krajowej Spółki Cukrowej są, i to z nadwyżką. Nadwyżka ta jest na tyle duża, że nawet w momencie umorzenia akcji Skarbu Państwa jest możliwość odprowadzenia środków do budżetu państwa. Na dodatek na dokaptalizowanie tej spółki są zbędne jakiekolwiek środki z budżetu państwa. Zapis w art. 2 tej obowiązującej ustawy wskazuje, iż takie środki są w związku z wniesieniem akcji w częściowo już sprywatyzowanych spółkach z kapitałem zagranicznym. Są to wartości niemałe, bo mamy w tych spółkach jeszcze od 27 do 49% akcji Skarbu Państwa i one zostaną przeznaczone na dokapitalizowanie Krajowej Spółki Cukrowej. Inną sprawa jest kwestia zabezpieczeń dokonanych przez inwestorów zagranicznych w związku z toczącymi się procedurami sprzedaży tych akcji. Otóż w trakcie negocjacji opracowano takie dokumenty jak regulaminy przetargów, z których jednoznacznie wynika, że minister Skarbu Państwa może w każdym czasie odstąpić od negocjacji bez prawa żądania jakiegokolwiek odszkodowania przez strony. Takie zapisy w regulaminach są i pan minister o tym wie. Jednak przy złożeniu wniosków przez inwestorów nie zostały złożone przez ministerstwo skarbu zażalenia na te postanowienia i w związku z tym te postanowienia uprawomocniły się. Dwie rozprawy, które odbędą się 6 marca w Sądzie Cywilnym w Warszawie i 4 marca w Sądzie w Toruniu, jednoznacznie rozstrzygną kwestie, czy te zabezpieczenia są słuszne i czy inwestorzy mogą żądać wydania akcji, czy też nie. Istotna natomiast jest sprawa pełnomocnictw Skarbu Państwa i odpowiedniego reprezentowania jego interesów. Ale czy takie pisma odwoławcze zostały do tej pory wniesione? Pan minister oświadczył, że jest wywiedzione powództwo o ustalenie ważności bądź nieważności umowy śląskiej spółki cukrowej, a przecież to jednoznacznie wynika z zapisów tej umowy. My również dostarczyliśmy taki materiał. W posiadaniu resortu skarbu prawdopodobnie są także zewnętrzne opinie prawników z kancelarii prawnych, które jednoznacznie stwierdzają, że ta umowa samoistnie przestała obowiązywać bez prawa do odszkodowania przez strony i taki zapis jest wprost w umowie. Rozwiązanie umowy następuje przez nieziszczenie się jej dwóch warunków: nieprzedłożenie przez inwestora do określonego terminu decyzji ministra administracji i spraw wewnętrznych oraz przedstawienia przez cukrownie decyzji Urzędu Kontroli Skarbowej o umorzeniu, dotyczącym wymierzania kar i postępowania w zakresie podatków, które cukrownie miały uiścić na rzecz Skarbu Państwa. W tej umowie jest jednoznaczny zapis, że Skarb Państwa zobowiązuje się podjąć wszelkie działania, by doprowadzić do umorzenia tych prawomocnych decyzji. To jest po prostu skandal. Ustawa o finansach publicznych jednoznacznie mówi, co można zrobić w zakresie umarzania należności Skarbu Państwa, a jeżeli wprowadza się takie zapisy w umowie sprzedaży, wtedy daje to takie skutki, jakie dziś obserwujemy. To nie jest uwaga do pana ministra, ale gdyby na podstawie takiej umowy chciano sprzedać tę spółkę, będzie to obciążało Skarb Państwa. Są zapisy, na podstawie których Skarb Państwa całkowicie rezygnuje z kar umownych. Na dodatek nie zostały wprowadzone pakiety plantatorskie. Takie byłyby skutki realizacji tej umowy. Niedoprowadzenie realizacji omawianej umowy do końca nie podważyłoby prestiżu państwa, za to respektowanie jej mogłoby to zrobić. Wystarczy wspomnieć o umowie spółki kalisko-konińskiej, o której skutkach czytamy dzisiaj w mediach.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#ElżbietaBarys">Rezultatem tej umowy jest nie spłacenie 170 małych i średnich przedsiębiorstw, w tym PKP, firm samorządowych i firm prywatnych. Firma Pfeifer und Langen grozi, że jeżeli te przedsiębiorstwa nie przystaną na postępowanie układowe, to nie otrzymają tych pieniędzy z uwagi na wyprowadzenie limitu i niemożliwość uzupełnienia środków finansowych przez handel cukrem. Na dodatek postępowanie układowe zostało wyłączone umową, gdyż inwestor nie ma prawa prowadzić takiego postępowania. Te wszystkie firmy tracą przy tych cukrowniach swoją kondycję finansową i jeszcze sam inwestor grozi, że jeżeli się ci wierzyciele nie zgodzą postępowanie układowe, to te cukrownie upadną. I mówi to wprost do wierzycieli, mam na to dokumenty. Posiadam dokumentu dotyczące wszystkiego co mówię, które w każdej chwili są do wglądu. Taka sytuacja jest też dużym niebezpieczeństwem zewnętrznym dla gospodarki, gdyż powoduje także przyrost bezrobocia. Jeżeli nie widzimy potrzeby konsolidacji majątku w duże firmy, to nie wyjdziemy z eksportem na rynki wschodnie, gdyż nie mamy dużych, silnych firm, które byłyby w stanie się przebić. Jeżeli stwierdzimy, że nie ma środków na powołanie Krajowej Spółki Cukrowej, to rzeczywiście bezrobocie może sięgnąć 25% i wtedy będziemy mieć problem, tylko że na ulicy. Panie ministrze, mam przed sobą pański projekt zmiany ustawy. Wyraźnie prowadzi on do jednego, do niepowołania podmiotu jakim jest Krajowa Spółka Cukrowa. Cóż proponuje ta ustawa? Nie połączenie wszystkich cukrowni, tylko pozostawienie trzech holdingów i najpierw połączenie tych holdingów z cukrowniami oraz wydanie akcji. Taką sytuację już znamy. W tym czasie wchodził kapitał zagraniczny i wykupywał. Nie chcę się wdawać w szczegóły, gdyż jest to bardzo prosta procedura i wszyscy ją znają. Po wydaniu tych akcji Skarb Państwa, który już nie będzie wtedy udziałowcem w tych spółkach ma spowodować pewne uchwały walnych zgromadzeń, które połączą je w Krajową Spółkę Cukrową. Jednak jeżeli się nie jest właścicielem, to już nie można nic łączyć, bo na walnych zgromadzeniach właściciel podejmuje własne, suwerenne decyzje. Poza tym w obowiązującej ustawie przewidziane jest dokapitalizowanie tej spółki, a proponowana nowelizacja pozbawia ją możliwości dokapitalizowania, które odbyłoby się z pomocą tych akcji, tych resztówek będących w już sprywatyzowanych spółkach. Ten podmiot zostaje jednoznacznie zubożony już na samym wstępie. Na dodatek znowelizowana ustawa prowadzi do podwójnego opodatkowania, czyli koszty, całej procedury są o wiele większe. Pierwsza fuzja, czyli łączenie cukrowni z holdingami powoduje podatek dochodowy na podstawie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, a potem następna fuzja w Krajową Spółkę Cukrową i znowu podatek od fuzji. Jest jeszcze kwestia plantatorów i pracowników, którzy nie będą mieli równych szans już na starcie, gdyż każda spółka będzie miała inną wartość akcji, z powodu posiadania różnego majątku. Nierówny start do tych akcji jest oczywisty. Jest proponowany przetarg ograniczony, ale w publicznej ofercie. Jeżeli jest przetarg, to wiadomo, że kto da więcej, ten kupuje. To oczywiście eliminuje średnich gospodarzy, pozostaną jako akcjonariusze tylko ci, którzy mają pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#ElżbietaBarys">Właściwie rozbija to całą ideę konsolidacji majątku i utrzymania wielkości kwoty cukrowej. Nie chcę dokładnie omawiać poszczególnych zapisów tej ustawy, ponieważ jeszcze jej nie ma. Istnieje jedynie jako druk sejmowy w rządzie, więc jeszcze przyjdzie czas na jej omówienie. To na razie to wszystko, co chciałam państwu przekazać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WiesławWalendziak">W związku z tym, że pan minister Skarbu Państwa ma o godz. 13.00 do spełnienia ważne obowiązki związane z wykonywaniem urzędu ministra i musi wyjść, to poproszę najpierw pana ministra o zabranie głosu. Potem będziemy kontynuowali dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WiesławKaczmarek">Na posiedzeniu Komisji zostaną jeszcze inni przedstawiciele resortu. Chciałbym się odnieść do dwóch wystąpień. Zlecenie kontroli sprzedaży spółek kalisko-konińskich zostało już nakazane delegaturze poznańskiej. Delegatura ta ma czas do końca stycznia na przedstawienie analizy przebiegu i stanu faktycznego wykonywania zobowiązań inwestycyjnych. O wynikach kontroli Komisja i pani poseł zostaną poinformowane. Natomiast nawiązując do wypowiedzi pani Elżbiety Barys - rozumiem, że pani Barys wie lepiej ode mnie, co zamierzam zrobić. Bardzo dziękuję za taką wypowiedź, zwłaszcza, że mówimy o projekcie, który formalnie nie istnieje. Jeżeli państwo chcecie prowadzić politykę konfrontacji, to ja zapewniam, że się przed tą konfrontacją nie ugnę. Żebyśmy mieli jasność: zamierzam utworzyć Krajową Spółkę Cukrową, ale nie na pani warunkach, a na warunkach zgodnych z prawem i z rachunkiem ekonomicznym. Musi to pani wiedzieć, choć może to pani przyjąć do wiadomości bądź nie. Proszę panią o niezaczynanie konfrontacji przy projekcie, którego jeszcze nie ma. Kiedy ten projekt będzie, to wtedy będziemy się spierać. Nie zamierzam ponosić odpowiedzialności za okres, kiedy pani reprezentowała stronę rządową, oraz za cały bałagan, który zawdzięczam również i pani działalności. Dlatego bardzo panią proszę o nieprzeszkadzanie mi w jego porządkowaniu. To jest jedna moja prośba. Proszę też nie myśleć, że uzyskanie dotacji Skarbu Państwa dla tej spółki będzie takie łatwe jak się pani wydaje. Tak nie będzie, jeśli już Skarb Państwa będzie dotował, to projekty spółki. Możliwe będzie finansowanie projektu restrukturyzacji, a nie samego przedsiębiorstwa. Jeżeli zarządzanie spółką będzie takie jak prezentowane przez państwo argumenty, to jestem pewny plajty finansowej, po prostu, jestem pewny. Bardzo proszę jeszcze nie wyciągać mieczy do walki, tylko poczekać. Zobaczymy, jaka będzie ustawa i wtedy będziemy się spierać. Dziś naprawdę nie ma powodu mówić, że będzie źle, jeszcze nie ma nowelizacji ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#StanisławLubaś">Chodzi o czas!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WiesławKaczmarek">Jeżeli chodzi o czas, proszę pana, to trzeba było wykazać o wiele więcej roztropności wcześniej, na etapie pracy nad ustawą i stawiania warunków, które przyjęto w kategoriach politycznych, a nie prawno-ekonomicznych. Dzisiaj mamy tego skutki i nie zamierzam się w tej sprawie z panem spierać. Pan również jest ojcem sukcesu wielu projektów w tym sektorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#GabrielaMasłowska">Z wielu wypowiedzi pana ministra wynika, jak wielką wagę przywiązuje pan do przesłanek ekonomicznych, do racjonalizacji i racjonalności. Chciałam zapytać, jakimi argumentami kierował się pan minister w jednej z ostatnich swoich decyzji, prowadzącej do odwołania prezesa lubelsko-małopolskiej spółki cukrowej, pana Grzegorza Ryczka. Znamy wyniki ekonomiczne tej spółki, są jedne z najlepszych w Polsce. Mimo ostatniego trudnego roku wszystkie cukrownie należące do tej spółki mają dodatni wynik finansowy. Oczekuję odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WiesławWalendziak">W tej chwili opiniujemy projekt rezolucji, i nie mówimy o konkretnych spółkach cukrowych. Zadaniem Komisji jest przyjęcie opinii w sprawie rezolucji. Namawiam państwa do odnoszenia się do sformułowanych poprawek, gdyż chcemy dzisiaj rozpatrzyć ten projekt. Wtedy ma on szansę szybko wejść pod obrady Sejmu. Jeżeli dzisiaj przyjmiemy opinię, to Sejm powinien jutro przegłosować projekt rezolucji. Dlatego skupmy się na pracy. Kwestia czasu jest istotna, dla podpisania sprawozdania i wyznaczenia sprawozdawcy oraz jeżeli zależy nam, żeby zostało to poddane pod głosowanie już jutro. Czy w stosunku do projektu rezolucji są inne poprawki bądź uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#HalinaSzustak">Proponuję wyrazy „do dnia 31 stycznia 2002 r.” zastąpić wyrazami „do dnia 31 marca 2002 r.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MałgorzataOstrowska">Proszę wnioskodawców o przesunięcie terminu do 30 czerwca 2002 r. Jeżeli pani posłanka się z tym nie zgodzi, to złożę taką poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WiesławWalendziak">Głos zabierze teraz poseł spoza Komisji, pan Tadeusz Cymański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#TadeuszCymański">Nie należę do Komisji i jestem niezorientowany, z tego co rozumiem, jak większość głosujących na sali sejmowej. Jednak część z tych pytań wiąże się pośrednio, ale w bardzo wyraźny sposób z istotą tej uchwały. To są pytania, które dotyczą całej sytuacji w zakresie prywatyzacji. Uchwała ma wyraźną tendencję do stymulacji, nacisku, wręcz zobowiązania ministerstwa do wykonania już istniejącej ustawy. Obecna ustawa jest mniej lub bardziej niedoskonała i nikt nie twierdzi, że jest idealna. Pytanie, które także powinno tutaj paść, brzmi, czy pomimo tych zastrzeżeń co do grupy śląskiej, czy sprawy Nordzücker, na gruncie obecnej ustawy istnieją przeszkody uniemożliwiające jej wykonanie? A może chodzi tylko o element tych zastrzeżeń? Poza tym te nieprzesądzone jeszcze informacje i wyjściowe, pierwotne propozycje, o których się jak rozumiem dowiadujemy nieoficjalnie, wypływają z rządu czy z ministerstwa i mają ogromną wagę, ponieważ rząd dysponuje wystarczającym zapleczem politycznym. Nie jest bez znaczenia, jaką wizję prywatyzacji ma ministerstwo w wypadku nowelizacji tej ustawy. Kwestia, czy spółka cukrowa powstanie, jest już przesądzona. Jej powstanie potwierdzają zarówno jej sympatycy, jak i ci, którzy z musu bądź bez przekonania głosowali za powołaniem tej spółki. Takie są fakty. Natomiast pytanie kiedy i jak ona powstanie oraz jak będzie wyglądać, jest jeszcze pytaniem otwartym. Oczywiście przyjmuję uwagę przewodniczącego Komisji, że dyskutujemy o samej uchwale, niemniej ona ma bardzo silne odniesienie do sytuacji w przedmiocie prywatyzacji. Dlatego ważne są doraźne problemy i sanacyjne działania ministerstwa dotyczące niektórych cukrowni czy sytuacji w poszczególnych regionach kraju. Bardzo istotnym dla mnie zagadnieniem jest to, co pojawiło się w momencie powstawania tej ustawy i co obecnie powraca. Chodzi o to, jak pan minister widzi sprawę rozliczeń finansowych w odniesieniu do obecnej ustawy, a zwłaszcza jej nowelizacji. Przecież w sytuacjach poszczególnych cukrowni i samych regionów istnieją bardzo duże zróżnicowania. Są przyczyny, które różnicują kondycję cukrowni i tylko część tych przyczyn jest obiektywna. Są cukrownie o bardzo dobrej sytuacji majątkowej, które może nie mogą jeszcze konkurować z zachodnim standardem, ale wprowadziły ogromne zmiany w cukrownictwie, włożyły wiele wysiłku i wyrzeczeń załóg w technologię i restrukturyzację. Mamy też w kraju cukrownie o fatalnej kondycji. Jak więc to będzie wyglądało? Pytanie to zadaję w kontekście konkretnej grupy cukrowni, które znajdują się w moim regionie działania. Mam na myśli grupę mazowiecko-kujawską, głównie cukrownie Malbork i Nowy Staw, które osiągnęły 87 milionów zysku. Załogi tych zakładów w wielu przypadkach poniosły ogromne wyrzeczenia rezygnując lub zamrażając płace. W tych cukrowniach mamy przykład wielu działań restrukturyzacyjnych i sanacyjnych. Istnieją konkretne projekty likwidacji niektórych cukrowni, nawet przy pakiecie, który daje pracę nie tylko na okres dwóch czy trzech lat. A przecież w symulacjach na przykładzie dwóch cukrowni daje to już kilkunastomilionowe efekty. Mimo to między innymi o takim projekcie likwidacji się dowiedziałem. Mam również, niestety, krytyczną refleksję nad prywatyzacją. Postawa wielu inwestorów, potężnych koncernów pozostawia wiele do życzenia, żeby nie powiedzieć, iż ich wysoce wątpliwy sposób wchodzenia w spory także do eleganckich nie należy. Myślę, że są to bardzo ważne pytania. Kończąc proszę o odniesienie się, czy nowelizacja uchwały zamyka dyskusję i czy będziemy czekać do marca lub czerwca, czy też zostaniemy przy tym nierealnym, styczniowym terminie, przy którym niektórzy twardo stoją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WiesławWalendziak">Proszę, by jednak skoncentrować się na projekcie rezolucji, gdyż chcemy, by ona jutro lub pojutrze została poddana pod głosowanie. Oczywiście za chwilę będzie można omówić te wątki, ale nie zgubmy najważniejszego celu. W ciągu godziny musimy dostarczyć sprawozdanie. Do głosu zapisał się pan poseł Arkadiusz Bratkowski i Kazimierz Zarzycki, potem posłanka Małgorzata Ostrowska, a następnie oddamy głos przedstawicielom Ministerstwa Skarbu Państwa. Ze swojej strony proszę o przemyślenie treści rezolucji i ewentualnych poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#ArkadiuszBratkowski">W tym gronie nie musimy nikogo przekonywać, że ustawa cukrowa czy powołanie spółki Polski Cukier jest bardzo ważne. Obawiam się jednak czy 1 marca jest datą wykonalną. Nie chciałbym, żeby polski Sejm ośmieszał się podejmując niemożliwe do wykonania uchwały. Dlatego popieram wniosek pani przewodniczącej Małgorzaty Ostrowskiej. Ten termin rzeczywiście należałoby wydłużyć do czerwca, choć oczywiście jeżeli Ministerstwo Skarbu Państwa powołałoby tę spółkę wcześniej, to oczywiście nie będzie to w niczym przeszkodą, wręcz przeciwnie. Uważam ten czerwcowy termin za najbardziej realny i ta spółka, która zostanie powołana będzie naprawdę spółką poważną, mogącą konkurować z koncernami zachodnimi. W tym przypadku chodzi głównie o konkurencję zachodnią i pośpiech w niczym nam nie pomoże. Przekonaliśmy się już, jak długo może to trwać, i dlatego apeluję o czerwcowy termin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#KazimierzZarzycki">Chciałbym zacząć od klimatu, jaki towarzyszy w kraju całej tej dyskusji, zwłaszcza przez ostatnie kilkanaście miesięcy. My dyskutujemy, a opinia społeczna jest zupełnie zdezorientowana. Dyskutujemy chyba pod hasłem „niech się stanie cud”. Tu naprawdę jest obecna ogromna ilość sprzeczności. Jeśli ktokolwiek kwestionuje racje ekonomiczne przedstawiane w tej chwili przez Ministerstwo Skarbu Państwa, to jest on oderwany od świata realiów. Kłopoty mamy także z węglem, ze stalą i z wieloma innymi sprawami, cukier nie jest w tym odosobniony. W tej chwili Polski po prostu nie stać na finansowanie tak ogromnego przedsięwzięcia. Uzasadnienia ekonomicznie przedłożone przez ministerstwo naprawdę zasługują na uwagę. Wydaje mi się, że niektórzy z nas są jakby przywiązani do swoich pierwotnych pomysłów, które być może wcześniej były uzasadnione. Jestem posłem SLD, więc z natury rzeczy jestem przychylniej nastawiony do rozwiązań typu postsocjalistycznego, ale przecież nie da się kontynuować praktyk i regulacji, jakie następowały w wyniku interwencjonizmu państwowego posuniętego do modelu powiedzmy lat 50. Tego po prostu nie da się zrobić. Jeśli minister mówi, że rozważa wszystkie opcje, to wierzę, że bierze pod uwagę również opcję spółki cukrowej proponowaną czy też projektowaną przez obrońców Polskiego Cukru. Jednak dajmy ministrowi czas, by wszystko dobrze wyliczył i w przekonujący sposób mógł to przedstawić. Minister z pewnością nie jest głuchy na krytyczne opinie, które padają tu pod jego adresem, czy też pod adresem ministerstwa. Trzeba dać czas, by umożliwić doprowadzenie do takich działań, których, jak powiedział mój przedmówca, nie będziemy musieli się wstydzić i, które przyniosą efekt ekonomiczny. Bowiem co będzie jeśli przegramy te sprawy sądowe? Kto będzie ponosił koszty tego wszystkiego i co będzie się dalej działo? Na nas również będzie wywierana coraz mocniejsza presja, jeżeli nie bezpośrednio w związku z branżą cukrowniczą, to ogólnie w związku z sytuacją ekonomiczną. Presja ta będzie wywierana także przez przyszłych, zachodnich sojuszników. Trzeba liczyć się z dalekosiężnymi i długoterminowymi interesami państwa polskiego, dlatego musimy być wiarygodni i rzetelni. Jeśli zapadnie niekorzystny dla nas wyrok, to trzeba będzie konsekwentnie go wykonać i nie ma na to rady. Poza tym wydaje mi się, że bez względu na to, jaki będzie rząd, dobrze by było zrezygnować z presji politycznej na rzecz racji ekonomicznych. Inaczej polska gospodarka nie wydostanie się z kłopotów, a przecież jesteśmy świadomi bardzo ciężkiej sytuacji ekonomicznej kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#RomanWierzbicki">Zabieram głos chociażby dlatego, że to związek był inicjatorem powołania koncernu Polski Cukier SA. oraz projektu ustawy regulującej rynek cukru. Odnosząc się do wypowiedzi pana ministra Wiesława Kaczmarka, zgodzę się, że jest to w jakimś sensie działanie polityczne, to jest stwierdzenie prawdziwe i nie da się temu zapobiec. Zresztą pan minister przed wyborami, gdy kandydował poruszał ten temat, mówiąc, że wcześniej zostały popełnione błędy, że on te błędy też popełniał i obiecywał naprawę. Jeśli chodzi o zgodność z prawem przegłosowanej 31 czerwca 2001 r. ustawy i możliwość jej realizacji, to przypomnę, że funkcjonowało i nadal funkcjonuje Biuro Legislacyjne Kancelarii Sejmu, które miało obowiązek zadbać o to, żeby ustawa była wykonalna. Z tego co przedstawiła pani Elżbieta Barys wynika, że takie możliwości istnieją. Pan minister mówił jeszcze o pewnym działaniu konfrontacyjnym. Otóż przepraszam bardzo, ale działanie konfrontacyjne nie odnosi się do skali głosu, ale do zawartości merytorycznej wypowiedzi. Jeżeli pan minister powtarza pewną niedobrą praktykę z lat wcześniejszych mówiąc, że nie można powołać Krajowej Spółki Cukrowej, podając przy tym nieprawdziwe argumenty, to w moim przekonaniu to jest działanie konfrontacyjne. To nieprawda, że aby utworzyć Krajową Spółkę Cukrową kiedykolwiek oczekiwaliśmy jakiś pieniędzy ze Skarbu Państwa. Zresztą mówiła o tym pani Elżbieta Barys. Te pieniądze znajdują się w cukrowniach. Choć każdy tydzień czy miesiąc zwłoki działa na niekorzyść przyszłej spółki, gdyż sytuacja się pogarsza. Jednak to już nie jest wina pomysłodawców. Przepraszam, że trochę się uniosłem, ale mówi się do nas, nie chcę powiedzieć jak do idiotów, ale jak do ludzi niekompetentnych, że nie wiedzieliśmy, co czyniliśmy. To nas w jakiś sposób dotyka. Nie można mówić w ten sposób. Nigdy nie twierdziliśmy, że chcemy chronić wszystkie cukrownie. Utworzenie Krajowej Spółki Cukrowej nie jest zaprzeczeniem prywatyzacji ani restrukturyzacji tej branży. Zakładaliśmy od samego początku konieczność restrukturyzacji i zmniejszania ilości cukrowni. Tak właśnie powinno być. Jak to zrobić, żeby się to odbyło z mniejszą szkodą dla pracowników czy plantatorów? Uważam, że można to rozwiązać korzystniej, gdy będzie to polska spółka cukrowa, z udziałem polskich pracowników i polskich plantatorów buraka cukrowego, a nie wówczas, jeżeli przejmą te cukrownie koncerny zachodnie. Nasze wcześniejsze obawy w tym zakresie potwierdza chociażby działanie koncernu Pfeifer und Langen. Mamy jeszcze inne pytania. Dlaczego proponuje się nowelizację tej ustawy bez jakiegokolwiek udziału związków zawodowych? Wcześniej związki zawodowe były zapraszane do konsultacji. Nie były to łatwe dyskusje, ale jednak były. Nie chciałbym w tym momencie powiedzieć, że jest to działanie polityczne, chociaż mógłbym to zrobić. Łatwo mógłbym powiedzieć, że przedtem, gdy była inna opcja polityczna, związki zawodowe miały możliwość wypowiadania się i konsultacji. To, że wypowiadam się w tej chwili, jeszcze nie oznacza, że projekt zmian jest konsultowany ze związkami zawodowymi. Aby tak się stało, wyszliśmy z inicjatywą wspólnego spotkania różnych związków zawodowych, chcemy się spotkać z panem ministrem Wiesławem Kaczmarkiem w dniu 14 lutego br. w siedzibie naszego związku i dogłębnie przedyskutować te sprawy. Chciałbym podkreślić, że działanie konfrontacyjne obliczone jest wyraźnie na to, by po sprzedaży, a nie sprywatyzowaniu, przemysłu tłuszczowego, tytoniowego czy browaru, to samo zrobić z przemysłem cukrowniczym. W świetle ustawy uchwalonej 21 czerwca ubiegłego roku jest możliwe, by tę spółkę powołać już teraz.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#RomanWierzbicki">Kwestia terminu, czy to ma być marzec, czy czerwiec, jest sprawą bardzo istotną. Przepraszam, ale przecież państwo nadal funkcjonuje, nie było przerwy, nie przestało istnieć po wyborach, które się odbyły. Działał parlament, była powołana specjalna komisja. Nie zaczynamy od początku, trzeba tylko w dobrej wierze kontynuować to, co uchwalił parlament. Związki zawodowe będą się tego z całą konsekwencją domagać. Poza tym trzeba zwrócić uwagę jeszcze na jeden aspekt, który tu się wcale nie pojawił. To co zrobimy z Krajową Spółką Cukrową, będzie miało bardzo duży wpływ na proces integracji Polski z Unią Europejską, i to w wielu aspektach. W tej chwili poparcie społeczne dla tej idei maleje, ale mówimy przecież także o globalizacji. Jednak nie mówimy o tym, by także Polska miała w tym jakiś udział. Pan poseł Kazimierz Zarzycki powiedział: niech się stanie cud. W drugim zdaniu stwierdził zaś, że cukier nie jest rzeczą odosobnioną. Otóż jest. Proszę mi wskazać drugą branżę, gdzie mamy zagwarantowaną cenę minimalną i maksymalną cenę, jak w przypadku cukru i buraków cukrowych, gdzie mamy zagwarantowany limit, wielkość produkcji, oraz możliwość sprzedaży. Branża cukrownicza jest naprawdę branżą odosobnioną i dlatego nie potrzeba finansowania jej ze Skarbu Państwa. Nie ma też żadnego ryzyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WiesławWalendziak">Posłowie sygnalizują posiadanie innych ważnych obowiązków, które muszą wypełnić, więc niedługo nie będziemy mieli kworum. Proszę więc o pytanie pana przewodniczącego związku zawodowego, potem pana posła Kazimierza Chrzanowskiego, a następnie zarządzam głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#StanisławLubaś">Padło wcześniej pytanie pani posłanki Gabrieli Masłowskiej odnośnie do odwołania prezesa lubelsko-małopolskiej spółki cukrowej. Chciałbym uzyskać odpowiedź, dlaczego tak się stało. Dla mnie jest to czystka polityczna, nic więcej. Nie mam nic przeciwko temu prezesowi, który został powołany, zresztą broniłem go przed odwołaniem przez poprzednią koalicję. Chciałbym usłyszeć racjonalny argument przemawiający za odwołaniem prezesa Grzegorza Ryczyka. Poza tym w tym procesie prywatyzacji cukrownictwa najistotniejszy jest czas, a to, co się dzieje obecnie, jest grą na zwłokę, mającą na celu upadek kolejnych cukrowni i ucieczkę limitów. W ten sposób Krajowa Spółka Cukrowa nigdy nie powstanie. Nigdy nie wątpiłem, że taki jest cel pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#KazimierzChrzanowski">Chciałbym wyrazić ogromne ubolewanie, że ta dyskusja nie kończy się, tylko zmieniają się jej uczestnicy. Osoby, które w poprzedniej kadencji głosowały za utworzeniem Polskiego Cukru, dzisiaj mają w stosunku do tej spółki zupełnie inne stanowisko i reprezentują podobne poglądy jak w poprzednim rządzie politycy AWS. Mam pytanie do ministra rolnictwa, jaki wpływ ta niekończąca się dyskusja będzie miała na przyszłą kampanię cukrową. Czy polscy plantatorzy na tym nie stracą? Dyskutujemy sobie tu w Sejmie już półtora roku, natomiast z tego co wiem, ustawa o regulacji rynku cukrowego zmierza w odwrotnym kierunku niż rozwiązania Unii Europejskiej. Wiele cukrowni nie ma najlepszej sytuacji ekonomicznej i w związku z tym polscy rolnicy mają problemy z otrzymaniem zapłaty za dostarczony towar, a co za tym idzie nie będą w stanie kredytować dłużej tego typu działalności. Działa to na szkodę polskich rolników. Dlatego termin zakończenia tej dyskusji, bo ona musi zostać przecięta w taki lub inny sposób, jest bardzo ważny. Nigdy tego nie zakończymy, jeżeli będziemy znowu przedłużać termin realizacji rezolucji na koniec czerwca, koniec lipca czy koniec grudnia tego roku. Mówimy tu o złych prywatyzacjach. Natomiast w moim okręgu wyborczym, tuż obok mojego miasta mam przykład prywatyzacji zrealizowanej w ubiegłym roku przez Nordzücker, chodzi o cukrownię Krasiniec. Rolnicy po raz pierwszy od wielu lat otrzymali w dzień po dostarczeniu buraków pieniądze za dostarczony surowiec. Jest to przykład dobrej prywatyzacji, na której rolnicy skorzystali. Zakład jest utrzymywany, załoga jest zadowolona, a powiem nawet, że często spotykam się z tymi ludźmi. Inwestor strategiczny często przekazuje gminie budynki na utworzenie szkół, przedszkoli, itd. Takie przykłady prywatyzacji są znaczące i warto zastanowić się nad tym, czy nie zakończyć wreszcie tej dyskusji. Im dłużej będziemy o tym rozmawiać, tym więcej stracą na tym polscy rolnicy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#KazimierzPietrzyk">Ta sprawa wywołuje wiele emocji, jest w niej wiele demagogii i politykierstwa, ale mówimy o gospodarce, a w przypadku gospodarki trzeba chłodno kalkulować wszystkie za i przeciw. Ostatnio odwiedziłem trzy cukrownie ze śląskiej spółki cukrowej i mam uwagi dotyczące sytuacji w tych cukrowniach z ich punktu widzenia. Rzeczywiście, sytuacja w tych cukrowniach jest beznadziejna, a niektóre z nich powinny być poddane procesowi upadłościowemu. Są podtrzymywane przy życiu przez inne cukrownie, tylko dlatego, żeby inwestor jeszcze się do nich nie zniechęcił. Niezależnie od wyroku sądowego, korzystnego dla Francuzów czy nie, rachunek ekonomiczny i logika przemawia za sprzedażą tych cukrowni Francuzom. Pakiet zawarty w umowie jest bardzo interesujący, przewiduje on 405 milionów na oddłużenie, restrukturyzację i modernizację cukrowni oraz 232 miliony dla skarbu państwa. Te 232 miliony można by przeznaczyć na przedsięwzięcia inwestycyjno-modernizacyjne w pozostałych cukrowniach, które weszłyby do Polskiego Cukru. Rozmawiałem również z rolnikami. Oni są zainteresowani tym, by ktoś zakontraktował, zakupił i dobrze zapłacił za towar w odpowiednim czasie. Nikt z rolników nie wyjdzie na ulicę, żeby bronić koncepcji Polskiego Cukru. Dlatego proponuję nie działać pochopnie i poczekać na wyniki rozpraw sądowych. Pan minister wyraźnie określił, do czego zmierza, i trzeba mu na to dać czas, a także przyjąć poprawkę zgłoszoną przez posłankę Małgorzatę Ostrowską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#MałgorzataOstrowska">Może zachowanie, jakie za chwilę zaprezentuję, nie będzie zwyczajowym zachowaniem, jednakże jestem zbulwersowana zachowaniem panów przewodniczących związków zawodowych. Panie przewodniczący Lubaś, nie będziemy tu rozmawiać w takim stylu, w jakim rozmawiał pan na Komisji Rolnictwa. Albo będziemy rozmawiać merytorycznie i przyzwoicie, albo nie będziemy wcale rozmawiać. Proszę przyrzec, że będzie się pan zachowywał jak człowiek grzeczny, a nie pokrzykujący i hukający, bo to jest bez sensu. Nie chcę podnosić natężenia emocji, ale naprawdę dziwię się, jeżeli z ust naszych gości, mówiących o konfrontacyjnym podejściu do sprawy, padają właśnie takie słowa, gdyż szukamy porozumienia, a nie konfrontacji. Pan minister w jednoznaczny sposób stwierdził, że chce zrealizować pomysł Polskiego Cukru, i to opierając się na sensownych przesłankach ekonomicznych. Przecież w końcu doszło do takiej deklaracji ministra skarbu państwa, a proszę sobie przypomnieć, ile było o to walki z ministerstwem, jeszcze za poprzedniej kadencji, zanim ktokolwiek podjął taką decyzję. Pomijając fakt, jakie były przyczyny polityczne, strategiczne czy też związane z działaniem innych państw, sukcesem jest to, że dzisiaj wszyscy zastanawiamy się nad sposobem sensownego powołania Krajowej Spółki Cukrowej. Albo chcemy nadal uprawiać politykierkę, dawać nierealne terminy po to, żeby potem móc pohuczeć sobie, że ten rząd nic nie zrobił, albo chcemy traktować się poważnie. Minister zadeklarował, że przesunięcie terminu daje mu większe możliwości działania. Będziemy mieć projekt nowelizacji ustawy. Panie Wierzbicki, projekt ten na razie jest w fazie uzgodnień i trudno, żeby na tym etapie negocjować. Przecież rząd najpierw musi wypracować sobie swój pomysł, który będzie potem prezentował do konsultacji ze stronami, w tym także ze związkami zawodowymi. Ja także posiadam tekst roboczy, o którym mówiła pani Elżbieta Barys. Przyjdzie czas, że będziemy to negocjować zgodnie z przyjętymi zasadami. Po co więc zupełnie niepotrzebnie wzbudzać emocje na tym etapie? Rozmawialiśmy w gronie posłów koalicji rządzącej, jest intencja, by projekt Polskiej Spółki Cukrowej miał swoją szansę i został zrealizowany. Jeżeli państwu faktycznie na tym zależy, a nie chodzi tylko o wywoływanie tematu, który służy waszym interesom, to pracujmy uczciwie i na wyższym poziomie. Zgłaszam jednoznaczną poprawkę, przesuwającą termin realizacji rezolucji do 30 czerwca 2002 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JózefMikosa">Wszystko, co było do powiedzenia w tej sprawie ze strony Ministerstwa Skarbu Państwa, powiedział już minister Wiesław Kaczmarek i w związku z tym nie mam nic do dodania. Ta dyskusja równie dobrze mogłaby trwać jeszcze trzy godziny, trzy dni albo trzy tygodnie. Dlatego chciałem wyrazić zdanie ministerstwa. Gdybym został zapytany, czy lepszy jest termin 30 marca, czy 30 czerwca, to odpowiedziałbym, że dla nas lepszy jest termin 30 czerwca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WiesławWalendziak">Przypominam, że minister dzisiaj zapowiedział, iż ustawa cukrowa będzie realizowana w trybie pilnym. Tryb pilny przewiduje zupełnie inny sposób pracy nad ustawami i inne procedury. Przypominam o tym posłom, którzy pełnią tę funkcję po raz pierwszy, gdyż tę ustawę będziemy musieli przeprowadzić legislacyjnie w bardzo krótkim czasie. Będą wówczas wyjaśniane przede wszystkim te dylematy, na które nie można było uzyskać satysfakcjonującej odpowiedzi. W związku z tym przejdziemy do przedstawienia poprawek i do zaprezentowania projektu rezolucji zgodnie z autopoprawką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#HalinaSzustak">Wnoszę poprawkę polegającą na zmianie nazwy z uchwały na rezolucję, o treści „W sprawie powołania Krajowej Spółki Cukrowej Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wzywa Radę Ministrów do spowodowania powołania do dnia 31 marca Krajowej Spółki Cukrowej na podstawie art. 20 ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r o regulacji rynku cukru”. Uważam, że konieczne jest natychmiastowe rozpoczęcie działań zmierzających do utworzenia spółki. Jeżeli to ma być pilne, to konieczny jest jak najwcześniejszy termin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MałgorzataOstrowska">Chciałabym wytłumaczyć konieczność przesunięcia terminu. Naprawdę zależy mi na współpracy nas wszystkich. Jeżeli minister Skarbu Państwa zapowiada nowelizację ustawy, to znaczy, że zaistniała taka konieczność. Oznacza to, że ma inny pomysł, który realizuje także państwa oczekiwania oraz daje szansę na wprowadzenie sensownej procedury, która doprowadzi do powstania Krajowej Spółki Cukrowej. Naprawdę trudno wymagać, aby osiągnąć coś do 30 marca, chyba że rezygnację pana ministra z tego pomysłu. Proszę uwzględnić taki tok myślenia. Namawiam, by poprawka zmierzająca do przesunięcia terminu była naszą wspólną poprawką. Na dzień dzisiejszy mamy początek nowelizacji ustawy, a to oznacza, że po uzgodnieniach przejdzie do Sejmu, gdzie trzeba będzie te przepisy przedyskutować, trzeba też przejść przez cały tok legislacyjny. Przecież na to wszystko potrzeba czasu. Jeżeli minister zapowiada nowelizację ustawy, to znaczy, że nie chce realizować swojego pomysłu na podstawie tego, co jest dzisiaj zapisane w ustawie w art.20. Dlatego termin 30 marca jest z tego punktu widzenia nierealny. Zgódźcie się państwo z takim tokiem myślenia, gdyż on w niczym nie odbiega od tego, o czym wspólnie mówimy. Państwo chcą powstania Polskiego Cukru i my tego chcemy. Pozostała tylko kwestia, w jaki sposób zrobić to sensownie i porządnie. Stwierdzono, że procedura zapisana w dotychczasowej ustawie wzbudza wątpliwości i stąd wynika chęć jej poprawy. Ministerstwo Skarbu Państwa wylicza, że 31 tygodni to minimalny okres potrzebny do powstania spółki. Zwracam się więc z apelem, byście nie szukali drogi konfrontacyjnej, gdyż my do niej nie zmierzamy. Nawet jeżeli państwo będą chcieli nam ją narzucić, to my nie chcemy pracować w takiej formule. Jednak jeżeli mamy wspólnie czegoś dokonać, to zapraszam do uwzględnienia racji i tej drugiej strony. Zachęcam do zgody.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#WiesławWalendziak">Najwyżej rozstrzygniemy to za chwilę w głosowaniu. Przeczytam państwu poprawiony projekt druku rezolucji Sejmu w sprawie powołania Krajowej Spółki Cukrowej: Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wzywa Radę Ministrów do spowodowania powołania do dnia 31 marca 2001 r., (w wersji posłanki Haliny Szustak) lub do 30 czerwca 2002 r., (w wersji posłanki Małgorzaty Ostrowskiej), Krajowej Spółki Cukrowej na podstawie art. 20 ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r o regulacji rynku cukru. Taki jest projekt rezolucji. Czy pani posłanka Halina Szustak podtrzymuje jej projekt?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#HalinaSzustak">Tak podtrzymuję. Nam nie chodzi o nowelizację ustawy, ale działania na mocy obowiązującej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WiesławWalendziak">To jest istotne zastrzeżenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#MałgorzataOstrowska">Składam jeszcze jeden wniosek. W przypadku kiedy wnioskodawcy nie chcą uwzględnić mojej propozycji i jeżeli ta formuła z poprawką nie przejdzie, to wtedy postawię swój wniosek o odrzucenie tej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#WiesławWalendziak">Przejdźmy lepiej do głosowania, gdyż zaproponowaliśmy przedziwne tryby legislacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#MałgorzataOstrowska">Żeby nie sprawiać kłopotu, stawiam wniosek formalny o odrzucenie rezolucji w zaproponowanym kształcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#WiesławWalendziak">Dobrze, jednak, żeby zachować porządek, przegłosujmy najpierw te terminowe wnioski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#MałgorzataOstrowska">Teraz mój wniosek jest wnioskiem dalej idącym. Jeżeli przejdzie, to sprawa zostanie rozstrzygnięta, jeżeli nie przejdzie, to pod głosowanie powinien być poddany projekt poprawki przesuwający termin na czerwiec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#WiesławWalendziak">Rozumiem, że wnioskodawcy nie wycofują żadnych poprawek. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku posłanki Małgorzaty Ostrowskiej za odrzuceniem rezolucji w zaproponowanym brzmieniu? Stwierdzam, że Komisja przy 6 głosach za, 6 przeciwnych i 2 wstrzymujących się odrzuciła wniosek. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem rezolucji z poprawką przesuwającą termin do dnia 30 czerwca, zaproponowaną przez posłankę Małgorzatę Ostrowską? Stwierdzam, że Komisja 8 głosami za, przy 2 przeciwnych i 5 wstrzymujących się przyjęła tę poprawkę. Żeby nie było żadnych niejasności, przeczytam treść przyjętej rezolucji Sejmu w sprawie powołania Krajowej Spółki Cukrowej wraz z poprawką: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wzywa Radę Ministrów do spowodowania powołania do dnia 30 czerwca 2002 r. Krajowej Spółki Cukrowej na podstawie art. 20 ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r.”. Pozostał nam obowiązek wyznaczenia posła sprawozdawcy. Funkcji tej nie mogą pełnić wnioskodawcy, gdyż powinien to być ktoś obiektywny. Zgłoszona jest kandydatura posłanki Małgorzaty Ostrowskiej oraz posłanki Haliny Szustak. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za tym, aby sprawozdawcą tego projektu została posłanka Małgorzata Ostrowska? Stwierdzam, że Komisja 7 głosami za, przy braku przeciwnych i 6 wstrzymujących się, wyznaczyła panią posłankę Małgorzatę Ostrowską na posła sprawozdawcę. Przyjęliśmy dziś ważną rezolucję. Otwiera ona możliwość prac nad powołaniem Krajowej Spółki Cukrowej do dnia 30 czerwca 2002 r., co jest zgodne ze złożoną na dzisiejszym posiedzeniu zapowiedzią ministra skarbu państwa. Zapowiedź ta złożona została w bardzo jasny sposób i precyzyjnie sformułowana i ma charakter publiczny. Projekt rezolucji odnosi się do tej zapowiedzi. Na tym zamykam posiedzenie Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>