text_structure.xml
116 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#RobertSmoleń">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Zanim przedstawię dzisiejszy porządek obrad, chcę państwa posłów poinformować, iż otrzymałem informację, że minister finansów, pan Mirosław Gronicki nie może przybyć na dzisiejsze posiedzenie Komisji, aby rozpatrzyć dokument w trybie art. 9 ust. 3 ustawy o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej. Rząd skierował dokument COM/2005/332 w trybie art. 6, ale zanim to uczynił, to dokument został już zatwierdzony przez Radę Unii Europejskiej. W związku z tym postanowiłem, że Komisja będzie rozpatrywała ten dokument w trybie art. 9, a to oznacza, że niezbędna jest obecność ministra konstytucyjnego. Chcę przy okazji powiadomić, że Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej podpisał nowelizację ustawy o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej, a więc w krótkim czasie zwyczaj, który przyjęliśmy i stosujemy, stanie się normą prawną. Z tego powodu wycofuję z porządku dziennego punkt pierwszy. Czy mają państwo posłowie inne uwagi do porządku dziennego? Nie widzę zgłoszeń. Stwierdzam, że porządek został przyjęty. Tradycyjnie zaczniemy od rozpatrywania ostatnich punktów porządku obrad. Pkt 16 przewiduje rozpatrzenie informacji o inicjatywach ustawodawczych UE przekazanych do Komisji w trybie art. 8 ustawy o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#RobertSmoleń">- Wniosek Komisji Europejskiej dotyczący nałożenia ostatecznych środków antydumpinowych na import wykończonych tkanin odzieżowych z włókien poliestrowych, pochodzących z Chińskiej Republiki Ludowej,</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#RobertSmoleń">- Wniosek dotyczący rozporządzenia Rady nakładającego ostateczne cła antydumpingowe oraz zarządzającego pobór tymczasowych ceł antydumpingowych nałożonych na import kwasu 3-chloroizocyjanurowego (TCCA), pochodzącego z Chin oraz z USA,</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#RobertSmoleń">- Wniosek dotyczący zakończenia przyśpieszonego postępowania przeglądowego dotyczącego rozporządzenia Rady 2603/2000, nakładającego ostateczne cło wyrównawcze na import politereftalanu etylenu z Indii (R 357),</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#RobertSmoleń">- Wniosek dotyczący zakończenia postępowania w sprawie nowego eksportera dotyczącego rozporządzenia Rady 2604/2000, nakładającego ostateczne cło antydumpingowe na import politereftalanu etylenu z Indii (R 356),</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#RobertSmoleń">- Wniosek dotyczący rozporządzenia Rady dotyczący nałożenia ostatecznych środków antydumpingowych na import niektórych materiałów ogniotrwałych pochodzących z Chińskiej Republiki Ludowej,</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#RobertSmoleń">- Wniosek dotyczący decyzji Rady dotyczącej podpisania Konwencji haskiej w sprawie prawa właściwego dla niektórych praw z papierów wartościowych przechowywanych przez pośrednika. Informacje te zostały państwu posłom przekazane drogą elektroniczną w dniach 1, 8 oraz 16 sierpnia br.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#RobertSmoleń">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja do Spraw Unii Europejskiej została poinformowana o procedurach stanowienia prawa odnośnie do powyższych propozycji rozporządzeń oraz stanowiska, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć wobec tych aktów. Sprzeciwu nie słyszę. Jednocześnie informuję, że w dniu 5 sierpnia 2005 r. do Komisji zostały przekazane projekty stanowisk rządu w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej odnośnie do wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady nakładającego ostateczne cło antydumpingowe na przywóz wyrobów walcowanych płaskich ze stali krzemowej elektrotechnicznej o ziarnach zorientowanych pochodzących ze Stanów Zjednoczonych Ameryki i Rosji oraz uchylającego rozporządzenie (WE) nr 151/2003 nakładające ostateczne cło antydumpingowe na przywóz niektórych blach ze stali elektrotechnicznej o ziarnach zorientowanych pochodzących z Rosji (COM/2005/335) oraz wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady kończącego postępowanie antydumpingowe dotyczące przywozu termoplastycznego kauczuku stryrenobutadienostyrenowego pochodzącego z Republiki Korei i Rosji, kończącego przegląd okresowy środków antydumpingowych stosowanych do przywozu termoplastycznego kauczuku stryrenobutadienostyrenowego pochodzącego z Tajwanu i znoszącego wymienione środki (COM/2005/337).</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#RobertSmoleń">Projekty stanowisk rządu zostały państwu przekazane drogą elektroniczną w dniu 8 sierpnia 2005 r., w związku z określonym pilnym terminem zgłoszenia ewentualnych uwag do tego dokumentu. Wobec niezgłoszenia przez państwa uwag do projektów aktów prawnych w określonym czasie, informuję, że Komisja do Spraw Unii Europejskiej nie zgłosiła uwag do projektów aktów prawnych. Zamykam rozpatrywanie pkt 16 porządku dziennego. Przechodzimy do rozpatrywania pkt 4. Panowie ministrowie reprezentujący Ministerstwo Finansów prosili, aby pilnie rozpatrzyć w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 mara 2004 r. wniosek dotyczący decyzji Rady o wprowadzeniu wniosku dotyczącego decyzji Rady o wprowadzeniu zmiany do Umowy o utworzeniu Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOR), umożliwiającej Bankowi finansowanie operacji w Mongolii (COM(2005) 342 końcowy) i odnoszący się do niego projekt stanowiska rządu. Rząd jest reprezentowany przez pana ministra Wiesława Czyżowicza oraz pana ministra Grzegorza Stanisławskiego. Bardzo proszę o wprowadzenie do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#GrzegorzStanisławski">Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju powstał 29 maja 1989 r. Polska, obok wielu krajów i kilku organizacji międzynarodowych, jest członkiem założycielem tego banku. Mongolia należy do grona członków banku od 2000 r., jednak jest krajem, w którym nie są prowadzone operacje tego banku. Do tej grupy krajów należy również Azerbejdżan, Armenia, Tadżykistan, Turkmenistan, Uzbekistan. Wydaje się rozsądne, i taka też była decyzja rządu, że należy wyrazić zgodę na rozszerzenie listy krajów, w których EBOiR może prowadzić operacje gospodarcze. Uzasadnienie tego wniosku jest proste. Wiele krajów tego regionu cieszy się możliwością prowadzenia przez EBOiR akcji gospodarczej. Jeśli chodzi o ocenę skutków prawnych, to należy wskazać, że Polska, podobnie jak inne kraje, popiera i wspiera możliwość rozwoju gospodarczego Mongolii. Rekomendujemy podjęcie tej decyzji. Nie będzie się to wiązało z koniecznością podejmowania przez Polskę żadnych kroków prawnych na arenie międzynarodowej ani zmiany legislacji krajowej. Dla Polski nie występują żadne skutki społeczne. Jeśli chodzi o skutki gospodarcze, to z pewnością należy wspierać możliwość prowadzenia działalności przez EBOiR w Mongolii, licząc na to, że wzrost gospodarczy w Mongolii będzie odbijał się także na możliwości rozwoju stosunków gospodarczych z tym krajem. Włączenie Mongolii do grupy tzw. krajów operacji EBOiR nie spowoduje żadnych obciążeń finansowych dla Polski. Rekomendujemy Komisji decyzję przyjęcia Mongolii w poczet krajów, w których EBOiR może prowadzić działalność operacyjną. Takie też było stanowisko rządu. Należy nadmienić, że 29 kwietnia br. Prezydent RP podpisał postanowienie o zmianie okresu obowiązywania umowy o tworzeniu EBOiR, wyrażając tym samym formalną zgodę Polski na włączenie Mongolii w obszar operacji EBOiR.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#RobertSmoleń">Dziękuję panu ministrowi za wyjaśnienie. Otwieram dyskusję. Ze względu na wakacyjny okres wyjątkowo odchodzimy od procedury przyjętej zazwyczaj, polegającej na wysłuchaniu opinii posłów koreferentów. Rozpatrujemy wszystkie dokumenty, które do nas wpływają. Czy ktoś z państwa posłów ma uwagi bądź chce wyrazić opinię odnoszącą się do przedstawionego przed chwilą dokumentu? Nie widzę zgłoszeń. Stwierdzam, że Komisja do Spraw Unii Europejskiej rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wniosek dotyczący decyzji Rady o wprowadzeniu zmiany do Umowy o utworzeniu Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOR), umożliwiającej Bankowi finansowanie operacji w Mongolii (COM(2005) 342 końcowy) i postanowiła nie zgłaszać uwag do tego projektu dokumentu. Przychylając się do prośby przedstawicieli rządu, aby najpierw rozpatrzyć wszystkie sprawy donoszące się do Ministerstwa Finansów, proponuję przejść do pkt 15 porządku dziennego, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. projektu dyrektywy Rady w sprawie systemów podatkowych dla samochodów osobowych w Unii Europejskiej (COM(2005) 261 końcowy) i odnoszący się do niego projekt stanowiska rządu. Proszę pana ministra Wiesława Czyżowicza o wprowadzenie do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WiesławCzyżowicz">Punkt, który przedstawiamy, związany jest z propozycją Rady dotyczącą nowego rozporządzenia związanego z podatkami nakładanymi na samochody osobowe. Jak państwo wiecie, w Polsce istnieje obecnie związany z nabyciem samochodu podatek akcyzowy wynikający z ustawy o podatku akcyzowym oraz opłatą rejestracyjną. Brak jest natomiast opłaty rocznej. Ujmując sprawę syntetycznie, wszystkie rozwiązania proponowane w nowym rozporządzeniu dotyczą ujednolicenia podatków od samochodów osobowych. W związku z tym Rada i Komisja proponują wprowadzenie, jako jednolitego kryterium ustalania wysokości podatku, emisję dwutlenku węgla przez samochód. Nasze stanowisko jest związane w tym momencie z faktem odchodzenia przez Polskę od podatków akcyzowych niezharmonizowanych, z propozycją wejścia w życie tej zmiany od 1 stycznia 2006 r. Równocześnie nie mamy jednoznacznego stanowiska w odniesieniu do skutków społecznych związanych z przyjęciem nowego rozporządzenia, przy czym termin wprowadzenia tego rozporządzenia w pełnym zakresie jest przewidziany za 10 lat. Niektóre z tych norm byłyby wprowadzane etapami, w 2008 r. i w 2010 r. po raz pierwszy. Uważamy, że na podstawie poszczególnych artykułów i punktów trudno jest ustalić, jakiej wysokości byłyby to podatki i jakie następowałyby spadki wartości związane ze stosowaniem różnych metod. Sprawy związane z projektem dyrektywy wymagają doprecyzowania. Strona polska uważa, że bardziej właściwym rozwiązaniem byłoby enumeratywne wskazanie w proponowanym akcie prawnym kryteriów oceny wartości wraz z procentowym wpływem tych kryteriów na spadek lub też nominalne wskazanie procentowej redukcji kwoty podatku zawartej w cenie pojazdu wraz z wiekiem pojazdu. To rozwiązanie spowodowałoby obiektywizację i uproszczenie systemu, zwłaszcza zwrotu podatku. Dlatego też w uzasadnieniu naszego stanowiska stwierdzamy, że podstawowym problemem, na który strona polska powinna zwrócić uwagę, jest kwestia kosztów stworzenia nowego systemu poborów i kontroli podatków, w tym zakupu i obsługi urządzeń do pomiaru emisji dwutlenku węgla. Skutki prawne są związane z koniecznością wykreślenia z ustawy o podatku akcyzowym samochodów osobowych jako wyrobów akcyzowych. W przypadku wprowadzenia podatku rocznego od samochodów konieczne będzie przedstawienie odpowiedniego projektu nowej ustawy regulującej tę kwestię. Jeśli chodzi o skutki społeczne, to obecnie trudno jest je ocenić. Likwidacja podatku akcyzowego od samochodów ułatwi procedury rejestracyjne zarówno dla osób przywożących samochody używane z zagranicy, jak i przybywających do kraju z zamiarem osiedlenia się. W dłuższej perspektywie czasu przyjęcie zasady opodatkowania uzależnionego od emisji dwutlenku węgla z pewnością przyczyni się do poprawy jakości środowiska. Ocena skutków gospodarczych. Proponowana dyrektywa wpłynie na większą swobodę w przemieszczaniu samochodów osobowych między państwami członkowskimi. Zwiększy się konkurencja cenowa na rynku samochodowym w Europie. W efekcie może to wpłynąć na obniżkę cen samochodów osobowych, szczególnie starych, o wysokiej emisji dwutlenku węgla.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WiesławCzyżowicz">Ostatni problem to ocena skutków finansowych regulacji. Likwidacja podatku akcyzowego od samochodów może przynieść ubytek dochodów budżetowych w wysokości około 900 mln zł. Jednakże w przypadku wprowadzenia opodatkowania rocznego samochodów skutki budżetowe będą neutralne. Oszacowanie wpływów z wprowadzenia podatku rocznego w chwili obecnej nie jest jednak w pełni możliwe ze względu na brak propozycji zasad obliczania podatku. Szacunek skutków musiałby zostać poprzedzony stworzeniem modelu ekonomicznego tego podatku. Dodatkowo projekt dyrektywy znajduje się obecnie w początkowej fazie prac legislacyjnych, która uniemożliwia przesądzenie o jej ostatecznym kształcie. Również w chwili obecnej nie jest możliwe oszacowanie kosztów stworzenia systemu obsługi technicznej stacji badających emisję dwutlenku węgla oraz systemu kontroli i poboru samego podatku. Należy jednakże spodziewać się wysokich nakładów finansowych koniecznych do stworzenia wyżej wymienionego systemu. Z tych względów wiadomo, że decyzja będzie musiała być konsultowana również z samorządami gospodarczymi oraz społecznymi organizacjami związanymi z ochroną środowiska, które zainteresowane są zmniejszeniem emisji dwutlenku węgla przez samochody oraz kosztów związanych z eksploatacją aut, w znacznym stopniu zagrażających środowisku naturalnemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#RobertSmoleń">Dziękuję panu ministrowi za wystąpienie. Otwieram dyskusję. Kto z państwa posłów chce zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AleksanderCzuż">W prasie odbywa się szeroka dyskusja na temat podatku akcyzowego od samochodów sprowadzanych z zagranicy. Jaki jest stan prawny i jakie będą w związku z tym działania rządu w tym zakresie? Ponoć pobierany obecnie podatek jest niezgodny z dyrektywami UE.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejGałażewski">Mam pytanie, bo nie bardzo jestem zorientowany. Aktualną opłatę rejestracyjną pobiera samorząd. Czy te pieniądze zostają później w budżecie samorządu, czy są przekazywane do Skarbu Państwa? Omawiany dziś podatek roczny na pewno będzie dochodem Skarbu Państwa, a nie samorządu. Mam też dodatkowe pytanie. Pan minister wspominał o odchodzeniu od podatków akcyzowych. Czy koncepcja zniesienia tych podatków na samochody jest niezależna od dyrektywy?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RobertSmoleń">Czy ktoś z państwa posłów chce zadać jeszcze pytania? Nie widzę zgłoszeń. Proszę pana ministra Wiesława Czyżowicza o odpowiedź na pytania panów posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WiesławCzyżowicz">Rzeczywiście, pracujemy w tej chwili nad zmianą ustawy o podatku akcyzowym. Proponujemy zniesienie nie tylko podatku na samochody, ale wszystkich innych podatków akcyzowych, które nie są podatkami zharmonizowanymi. 3 grupy towarowe, które są zharmonizowane, pozostaną. Są to wyroby spirytusowe i napoje alkoholowe, wyroby tytoniowe oraz paliwa i oleje mineralne. W Polsce obowiązują jeszcze opłaty akcyzowe niezharmonizowane, m.in. opłata akcyzowa na samochody przywożone i po raz pierwszy rejestrowane w naszym kraju oraz na kosmetyki. Projekt zakłada odejście od tych opłat akcyzowych i pozostawienie jedynie podatków akcyzowych zharmonizowanych z unijnymi. Przy okazji mogę dodać, że wszystkie argumenty dotyczące nałożonego do tej pory podatku akcyzowego, wynikającego z ustawy o podatku akcyzowym, traktowanego jako przeszkoda lub bariera w handlu używanymi samochodami, niezgodna z regulacjami unijnymi, budzą wątpliwości co do zasadności, ponieważ istotą zakazu nakładania ceł w wewnętrznym handlu lub opłat ekwiwalentnych dla nich jest uznanie braku barier. W ubiegłym roku produkcja samochodów krajowych wyniosła około 400 tys. sztuk, a w tym czasie sprowadzono ponad 1.200 tys. Powstaje pytanie, czy ten podatek był rzeczywistą barierą, czy też nie. Obawiam się, że Europejski Trybunał Sprawiedliwości, który do swoich orzeczeń bierze pod uwagę nie tylko formalne uznanie czegoś za barierę, ale także jego społeczne i ekonomiczne skutki, w tym przypadku nie podzieli powszechnie i entuzjastycznie przyjmowanej opinii o tym, że jest to barierą, tym bardziej że wartość sprowadzanych aut była bardzo różna. Niektóre były wyceniane na 1 euro, 10 euro, 100 euro itp. W tej chwili nawet toczące się procesy, z których przegraliśmy 5, to zaledwie promil zjawiska. Wiele innych spraw jest, niestety, odrzucanych. W tej chwili Sąd Wojewódzki w Warszawie zwrócił się do ETS o wykładnię. Zobaczymy, jaka opinia i orzeczenie zostanie wydane. Odpowiedziałem nieco szerzej, niż dotyczyło tego pytanie, ale wydaje mi się, że warto mieć na uwadze prawdziwą sytuację, a nie tylko to, czego dotyczy szum medialny wokół działań rządu. Drugie pytanie dotyczyło opłaty rejestracyjnej. Jest ona dochodem samorządów lokalnych, w związku z czym te pieniądze zostają w budżecie samorządu. Opłata roczna będąca szczególnego rodzaju podatkiem, który mniej lub bardziej można by porównywać do podatku katastralnego, z tym że o innych kryteriach, będzie dochodem Skarbu Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejGrzyb">Warto byłoby dodać wyjaśnienie, żeby nie powstało wrażenie, że cała opłata rejestracyjna jest opłatą samorządu, ponieważ istnieją pewne koszty. Per saldo pewna część tej opłaty stanowi dochód samorządu, natomiast pozostałą część stanowią koszty wytworzenia dokumentu, ich zakupu, transmisji danych itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WiesławCzyżowicz">Zgadzam się z tym, ponieważ są to koszty związane chociażby z wydaniem tablic rejestracyjnych. Zysk samorządu jest stosunkowo niewielki w stosunku do nakładów pracy i kosztów materiałów, które są związane z rejestracją.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#RobertSmoleń">Czy ktoś z państwa posłów chce zadać jeszcze pytania? Nie widzę zgłoszeń. Chcę zaproponować państwu posłom projekt opinii Komisji w tej sprawie. Opinia brzmiałaby w sposób następujący: „Komisja do Spraw Unii Europejskiej popiera cele przedstawione w projekcie dyrektywy, jednakże wyraża opinię, iż wprowadzenie nowych regulacji wymaga szerokich konsultacji społecznych, w tym z przedstawicielami przemysłu motoryzacyjnego. Dotyczy to w szczególności stworzenia nowego systemu umożliwiającego określenie dla każdego pojazdu wartości emisji dwutlenku węgla”. Czy ktoś z państwa posłów jest przeciwny takiemu brzmieniu projektu opinii?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejGałażewski">Nie popieram projektu w tej formie. Proszę poddać go pod głosowanie. M.in. wystąpił tu problem pozbawienia samorządów dochodu, przy jednoczesnym pozostawieniu kosztów, bo rejestracja będzie w dalszym ciągu obowiązkiem samorządów. Musimy znaleźć rozwianie, które spowoduje brak skutków finansowych dla samorządów. Ponadto podzielam pogląd pana ministra Wiesława Czyżowicza, jeśli chodzi o podatek akcyzowy na samochody używane. Duży dopływ takich aut powoduje problemy producentów samochodów. Jednocześnie były problemy z wprowadzeniem podatku ekologicznego. Spotkało się to z dużym oporem. W związku z tym, że jest to początkowa faza tworzenia tej dyrektywy, wydaje mi się, że jej przyjęcie będzie wymagało bardzo rzeczowej i dogłębnej dyskusji, tym bardziej że takie spotkania nie są obligatoryjne. Rząd popiera taką inicjatywę, ale ja w tej fazie jeszcze jej nie popieram. Proszę o przeprowadzenie głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#RobertSmoleń">Mogę zarządzić głosowanie, ale propozycja została specjalnie na tyle ogólnie przygotowana, żeby Komisja mogła to zaakceptować. Chodziło głównie o przekazanie, że konieczna jest szeroka konsultacja społeczna propozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejGałażewski">Zostało określone, do czego potrzebna jest konsultacja.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RobertSmoleń">Jest to jedna z możliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejGałażewski">Należy to jasno zapisać.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#RobertSmoleń">Dobrze, możemy wykreślić zdanie dotyczące stacji pomiaru emisji dwutlenku węgla. Popieram głosy, które zwracają uwagę, że samorząd nie może być stratny na przyjęciu tego przepisu. Sam pomysł zwiększenia swobodnego obrotu samochodami na obszarze UE, bo rozumiem, że do tego by się to sprowadzało, zasługuje na wsparcie. Dzięki tej dyrektywie zwiększy się swobodny dostęp do samochodów na całym obszarze UE. Instrument w postaci akcyzy przestanie być barierą w dostępie do samochodów. Z tego względu proponowałem, aby Komisja poparła cele przedstawionej propozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejGałażewski">Jeśli w opinii nie zapiszemy, że konsultacja ma dotyczyć głównie stacji pomiaru emisji dwutlenku węgla, to poprę projekt.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#RobertSmoleń">Przeczytam projekt opinii: „Komisja do Spraw Unii Europejskiej popiera cele przedstawione w projekcie dyrektywy, jednakże wyraża opinię, iż wprowadzenie nowych regulacji wymaga szerokich konsultacji społecznych, w tym z przedstawicielami przemysłu motoryzacyjnego”. Czy jest sprzeciw? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej projekt dyrektywy Rady w sprawie systemów podatkowych dla samochodów osobowych w Unii Europejskiej (COM(2005) 261 końcowy) i przyjęła opinię w tej sprawie. Zamykam rozpatrywanie pkt 15 porządku obrad. Przechodzimy do pkt 2 porządku, czyli rozpatrzenia w trybie art. 9 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. informacji dla Sejmu i Senatu o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej w okresie styczeń - czerwiec 2005 roku (podczas prezydencji luksemburskiej) przygotowanej w realizacji art. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r., zawartej w druku nr 4413. Jest to najbardziej wszechstronny i ciekawy punkt dzisiejszego posiedzenia. Do przedstawienia tej informacji upoważniony jest pan minister Jarosław Pietras. Przypomnę jedynie, że materiał został państwu rozesłany drogą elektroniczną i jest także dostępny w formie papierowej na posiedzeniu Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JarosławPietras">Informacja, która została przygotowana w realizacji art. 3 w powiązaniu z art. 8 ustawy z dnia 11 marca 2004 r., jest przedkładana przez rząd po każdej prezydencji państwa UE. W informacji chcemy pokazać najważniejsze problemy, którymi strona polska zajmowała się i w stosunku do których prezentowała stanowisko wiążące się z wyraźnymi, konkretnymi i długofalowymi interesami naszego państwa. Chcemy także przedstawić informację o każdym z posiedzeń i przedsięwzięć, które były inicjowane w trakcie prezydencji luksemburskiej przez polski rząd oraz innych przedstawicieli naszego kraju. Informacja zawiera opis wszystkich wydarzeń, które odbyły się w okresie od 1 stycznia do 30 czerwca 2005 r. W czasie obrad Polska prezentowała stanowiska, które wcześniej, zgodnie z procedurą, były przedstawiane także na forum Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Końcowa część dokumentu zawiera informacje na temat wdrażania prawa europejskiego w Polsce, czyli to, co ustawa formułuje jako problem wykonywania tego prawa w naszym kraju. Próbując dokonać ogólnej oceny prezydencji luksemburskiej, trzeba postawić sobie pytanie dotyczące oczekiwań z nią związanych. Trzeba powiedzieć, że na samym początku, po grudniowym szczycie, po dość intensywnej pracy w trakcie prezydencji holenderskiej, wydawało się, że Luksemburg zostanie zmuszony do działania bardzo pragmatycznego, ale nie będzie sięgał po wielkie inicjatywy oraz nie będzie w stanie rozwiązać problemów, z którymi potrafią sobie poradzić mocarstwa, duże państwa członkowskie UE, mogące wyłożyć w tym celu własne zasoby. Dlatego, kiedy przyglądamy się efektom tego przewodnictwa, stwierdzamy, że największym pozytywnym zaskoczeniem była próba doprowadzenia do kompromisu w odniesieniu do Nowej Perspektywy Finansowej. W styczniu mało kto przypuszczał, że Luksemburgowi uda się złożyć wszystkie komponenty tak, aby zasadniczo zbliżyć się do ostatecznego rozwiązania tej kwestii. Był to intensywny okres prac nad Nową Perspektywą Finansową, najpierw na poziomie technicznym, a następnie politycznym. W czerwcu br. nastąpiło zwieńczenie tego procesu. Po wydarzeniach, które nastąpiły w innych państwach członkowskich, w szczególności po negatywnych wynikach referendów konstytucyjnych we Francji i Holandii wydawało się, że istnieje albo bardzo poważna szansa na dojście do kompromisu, albo szansa została pogrzebana na dłuższy czas. Luksemburg zrobił wszystko, co możliwe, aby tę szansę wykorzystać i spróbować znaleźć rozwiązanie dla kontrowersji, które uwidaczniały się już wcześniej. Z punktu widzenia Polski niewątpliwym interesem było możliwie wczesne osiągnięcie kompromisu, aby w sensie proceduralnym, obudowy prawnej po stronie Unii oraz naszej, istniała szansa zaprogramowania wykorzystania tych środków tak, aby od 1 stycznia 2007 r. mogły być rzeczywiście użytkowane. Polska chciała, i dążyła do tego poprzez oddziaływanie w bardzo różny sposób, również w trakcie samego szczytu, doprowadzić do kompromisu. Struktura kompromisu, który przedstawił Luksemburg, rysuje się dość korzystnie dla Polski. Została utrzymana bardzo wysoka ranga środków przeznaczonych na politykę spójności.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JarosławPietras">Wprowadzono dodatkowe mechanizmy, o które zabiegaliśmy, oraz konkretne rozwiązania ułatwiające absorpcję w przypadku krajów dopiero zaczynających się uczyć użytkowania funduszy unijnych, jak Polska. W tym okresie udało nam się pełnić funkcję lidera wśród nowych państw, szczególności Grupy Wyszehradzkiej. Uczestniczyliśmy także i staraliśmy się zawiązywać sojusze, czy też namawiać do podobnych działań państwa, które korzystają z funduszy spójności. Powstała „grupa państw przyjaciół polityki spójności”. Myślę, że to wszystko spowodowało, że kiedy na końcowym etapie dyskusji nad Nową Perspektywą Finansowa w czasie szczytu w czerwcu br. pojawił się impas, Polska starała się zająć bardzo konstruktywne stanowisko i pokazać, że pojawiające się kontrowersje nie tyle dotyczą samej perspektywy, co innych spraw, np. przywództwa w UE. Jeśli Luksemburgowi udałoby się przyjąć perspektywę finansową, byłoby to bardzo korzystne dla Polski. Efektem byłoby zagwarantowanie znaczącego strumienia pieniędzy, które płynęłyby do Polski w latach 2007–2013. Obecne opóźnienie nie jest jeszcze poważne. Jeżeli w czasie prezydencji brytyjskiej uda się zamknąć negocjacje, będzie to stanowiło dobrą podstawę do dość szybkiego działania w 2006 r. Istnieje obawa, że w czasie grudniowego szczytu nie uda się osiągnąć kompromisu. Ryzykujemy wtedy poważniejsze perturbacje na samym początku Nowej Perspektywy Finansowej. Oceniając jednak prezydencję Luksemburga, należy powiedzieć, że ten kraj pojawił się jako przewodniczący, łącznie z premierem Jean-Claude Junckerem, który prowadził obrady, jako bardzo sprawny negocjator, starannie rozpatrujący wszystkie pojawiające się w czasie dyskusji nad perspektywą finansową sprawy. Szansa, że do tego kompromisu dojdzie, była stosunkowo duża, większa niż oczekiwania na początku tej prezydencji. W tym sensie nasza ocena działań Luksemburga jest bardzo pozytywna. Inny wątek dyskusji, który z naszego punktu widzenia był niezwykle istotny, jest to kwestia Strategii lizbońskiej. Tej sprawie poświęcony był wiosenny szczyt, który podsumował dokonanie śródokresowego przeglądu tej strategii wraz z propozycjami dalszych działań, służących efektywnej jej realizacji. Pewien ważny krok został poczyniony wcześniej, poprzez specjalnie powołany zespół pod przewodnictwem byłego premiera Holandii Wima Kocka, z udziałem innych osób, które w tych sprawach wniosły znaczący wkład, łącznie z obecnym na dzisiejszym spotkaniu eurodeputowanym Dariuszem Rosatim. Myślę, że raport był bardzo dobrym elementem dyskusji nad powodami, dlaczego w Strategii lizbońskiej nie ma istotnego postępu w ciągu pierwszego okresu. Na tej podstawie Komisja przygotowała komunikat, który tworzył swego rodzaju nowy start Strategii lizbońskiej, ale trzeba powiedzieć, że już komunikat był swojego rodzaju kompromisem z rzeczywistością, a jednocześnie wiosenny szczyt pokazał, że ze względu na sytuację w niektórych państwach pewne tematy poruszane są w sposób nieco bardziej złagodzony. Przykładem jest sposób, w jaki potraktowano dyrektywę usługową ze względu na fakt, że mogłoby to zakłócić przebieg referendum konstytucyjnego. Wyraźnie wskazywało to na skłonność przywódców państw europejskich do pisania w sposób mniej kontrowersyjny, radykalny.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#JarosławPietras">W tym sensie nowy start Strategii lizbońskiej został osłabiony przez niechęć do programowego dokumentu, który nakreślałby nowe, bardziej ambitne cele, w szczególności z bardzo konkretnymi terminami realizacji. Oczywiście zawiera on cały szereg innych instrumentów, w tym również instrumentów polegających na tym, że to państwa członkowskie będą definiować swoje programy realizacji poszczególnych komponentów Strategii lizbońskiej. Myślę, że w praktyce mieliśmy do czynienia z pewnym kompromisem o charakterze politycznym, natomiast poza tym kryje się bardzo znacząca merytoryczna treść, która daje pewne szanse na postęp Strategii lizbońskiej. Mimo wszystko trzeba powiedzieć, że zależy to od determinacji na poziomie narodowym. Krajowe programy reform, które mają być wdrażane, oraz postęp w tej dziedzinie będą w dużej mierze zależały od poszczególnych państw członkowskich. Oznacza to z naszego punktu widzenia, że choć konkluzje są satysfakcjonujące i że Polska także wniosła tu znaczący wkład w tę dyskusję, to jednak będziemy musieli bardzo starannie promować niektóre działania. Przykładem są kwestie dotyczące dyrektywy o usługach na rynku wewnętrznym czy uproszczenia legislacji wspólnotowej. Po prostu wydaje się, że wszystkie przyjęte instrumenty wymagają bardzo silnego wsparcia politycznego ze strony państw członkowskich i dalszego bardzo starannego pilnowania, aby w odniesieniu do tych kwestii nastąpił postęp. Ważnym obszarem dla nas był projekt dyrektywy o usługach na rynku wewnętrznym. Należy tu powiedzieć, że z punktu widzenia Polski dla naszej gospodarki, w której większość zatrudnionych pracuje w sektorze usług, gdzie wykorzystuje się w dużym stopniu przewagę, jaka wiąże się nie tylko z niskimi płacami, ale również z kwalifikacjami czy wykształceniem obywateli, akurat relacja pomiędzy wynagrodzeniami a kwalifikacjami jest korzystna. Wydaje się zatem, że szersze otwarcie rynków usługowych dla polskiej gospodarki byłoby rzeczą istotną. W tym względzie także w następnych miesiącach będziemy musieli pilnować, aby ta dyrektywa zyskała realny kształt. Tym bardziej że prace nad nią w oryginalnym kształcie zaproponowanym przez komisarza Fritza Bolkensteina zostały właściwie zarzucone. W tej chwili mamy nieco inne podejście i powinniśmy pilnować, aby nie zostały utracone elementy, które są ważne dla strony polskiej. Innym ważnym elementem, który został zrealizowany w trakcie prezydencji Luksemburga, była kwestia reformy Paktu Stabilności i Wzrostu. Wydawało się, że istnieje podstawowego rodzaju groźba dokonania takiej jego reformy, że w dużej mierze rozmyje podstawy dla sprawnego funkcjonowania wspólnej waluty euro, a jednocześnie z punktu widzenia naszego kraju mieliśmy poważny problem dotyczący uwzględnienia efektów reformy emerytalnej dla sposobu liczenia wielkości deficytu. Wydaje się, że w obu tych przypadkach prezydencja luksemburska, przy swoim bardzo pragmatycznym podejściu, uzyskała właściwy kompromis. W odniesieniu do ogólnych założeń tej reformy nie poszło to tak daleko, jak formułowały to niektóre państwa, chcąc w zdecydowany sposób rozmiękczyć znaczenie Paktu Stabilności i Wzrostu jako instrumentu dyscyplinującego prowadzenie polityki krajowej w odniesieniu m.in. do długu publicznego czy deficytu polityki fiskalnej.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#JarosławPietras">Przyjęta reforma daje Polsce z jednej strony szansę sprostania kryteriom, a z drugiej strony sprawnego funkcjonowania strefy euro jako całości. Również w odniesieniu do naszego osobnego postulatu uwzględnienia efektów reformy systemu emerytalnego uzyskaliśmy wystarczająco długi okres przejściowy i dobre warunki umożliwiające wkomponowanie tego w nasz system liczenia długu publicznego oraz deficytu budżetowego. Sprawą dla Polski bardzo istotną była otoczka legislacyjna tego, co jest przygotowaniem do wykorzystania funduszy strukturalnych i Funduszu Spójności. Uczestniczyliśmy bardzo intensywnie w pracach nad pakietem legislacyjnym dotyczącym Nowej Perspektywy Finansowej. Zgłaszano szereg konkretnych rozwiązań wychodzących naprzeciw naszym postulatom. Kilka punktów, które nie zostały zrealizowane, było przedmiotem debaty politycznej. Zapewne będą się one pojawiały konsekwentnie, wraz z kompromisem dotyczącym całości Nowej Perspektywy Finansowej. Warto odnotować, że w pragmatycznym podejściu prezydencji luksemburskiej mieliśmy szansę na bardziej technicznym poziomie znaleźć rozwiązania dla wielu trapiących nas problemów. W czasie tej prezydencji jednym z ważniejszych wątków, który wiąże się z naszym aktywnym działaniem, było to, co działo się w otoczeniu UE, w szczególności rozwój sytuacji na Ukrainie. W tym względzie Polska odegrała bardzo aktywną rolę. Co prawda wydarzenia te miały miejsce wcześniej, za prezydencji holenderskiej, ale dostrzegaliśmy wówczas małe zaangażowanie UE w sprawy Ukrainy. W sensie politycznym większą rolę odgrywał Parlament Europejski niż Komisja Europejska i Rada. Dopiero w czasie prezydencji luksemburskiej nastąpiło większe zaangażowanie UE jako organizacji oraz Komisji i Rady jako instytucji w sprawy Ukrainy. Jest to zdecydowanie pozytywne i zyskaliśmy w czasie ostatniego przewodnictwa wiele wsparcia dla naszych działań, udało się zaangażować inne państwa na rzecz aktywizacji i definiowania polityki Unii wobec Ukrainy. Wiąże się to oczywiście z koniecznością przeznaczenia na ten cel środków finansowych. Sądzę, że na podstawie tego dokumentu można wyciągnąć szereg innych, ważnych wątków związanych z naszą działalnością. W każdym obszarze odbywały się posiedzenia poszczególnych rad, np. Rady Ogólnej i Stosunków Zewnętrznych czy rad sektorowych, spotkania ministrów finansów. W każdej z tych spraw pojawiały się bardzo konkretne postulaty. Myślę, że nastąpił pozytywny rozwój sytuacji. Z poszczególnymi stanowiskami zapoznawali się państwo posłowie przed radami. W dokumencie zostały one podsumowane. Można powiedzieć, że był to dość intensywny okres dyskusji o charakterze legislacyjnym. Warto podkreślić także inny aspekt, jeśli chodzi o kwestie legislacyjne, tj. projekt dyrektywy dotyczącej zdolności patentowej wynalazków realizowanych za pomocą komputera. Rada przyjęła go ze znaczącym opóźnieniem, m.in. w wyniku naszej świadomej polityki w tym względzie. Parlament Europejski długo dyskutował nad tym dokumentem. W rezultacie nie został on uchwalony w kształcie wzbudzającym wiele kontrowersji, także w polskich środowiskach zajmujących się działalnością informatyczną czy komputerową. Nie chcę omawiać kwestii o charakterze politycznym, tylko przedstawić państwu kilka konkretnych spraw, a także statystykę.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#JarosławPietras">Należy uświadomić sobie, że w pierwszej połowie 2005 r. UKIE przekazał do Sejmu i Senatu ponad 13,5 tys. dokumentów, większość z nich oczywiście w formie elektronicznej. W tym było 177 projektów aktów prawnych zaproponowanych przez Komisję Europejską. Taka liczba projektów w ciągu pół roku oznacza, że praktycznie każdego dnia jakiś dokument się pojawiał. Poprawiła się sytuacja, jeśli chodzi o tłumaczenia aktów prawnych. Około 65% przekazanych projektów zostało przetłumaczonych na język polski, co w stosunku do poprzedniego okresu jest znaczącą poprawą. Nie jest to osiągnięciem, do którego chcemy dążyć, czyli tłumaczenie 100% dokumentów. W pierwszej połowie 2005 r. UKIE przekazał do Sejmu i Senatu 170 projektów stanowisk rządu. Oznacza to, że Komisja do Spraw Unii Europejskiej miała w tym okresie wiele pracy, ponieważ musiała się do tych stanowisk ustosunkować. Mówię o projektach przekazanych w trybie art. 6 ustawy z 11 marca 2004 r. Zasięgaliśmy również opinii przed rozpatrzeniem aktu prawnego w Radzie i przedstawialiśmy informacje o stanowisku rządu według art. 9 wspomnianej ustawy. W celu ułatwienia prezentacji instrukcji w Radzie rząd w pierwszym półroczu 2005 r. przekazał do Sejmu i Senatu w trybie art. 8 prawie 124 informacje o stanowisku wobec projektów aktów prawnych. Jak widać, prace są bardzo intensywne. Myślę, że pokazuje to, jak układała się współpraca między rządem a parlamentem. Warto podkreślić, że w przypadku, kiedy nie mieliśmy opinii odpowiedniego organu Sejmu, zgłaszaliśmy zastrzeżenia parlamentarne do projektów aktów prawnych. Zastrzeżenia są zgłaszane również wówczas, gdy spełnione są 2 warunki. Po pierwsze, opinia Sejmu wyrażona w trybie art. 9 ust. 1 była odmienna od stanowiska, które reprezentował rząd w Sejmie. i po drugie, kiedy rząd nie podjął decyzji utrzymującej lub modyfikującej dotychczasowe stanowisko rządu. Nie było to incydentalne, ponieważ w czasie prezydencji luksemburskiej rząd złożył zastrzeżenia parlamentarne w odniesieniu do 34 projektów aktów prawnych, na 177 ogółem. Zastrzeżenia były usuwane, kiedy komisja sejmowa przyjęła opinię. Projekty ustaw wykonujące prawo UE są opracowane przez właściwe ministerstwa i urzędy centralne, zgodnie z harmonogramem przyjmowania projektów ustaw. Są one najpierw opracowywane przez Komitet Europejski Rady Ministrów, a następnie z jego rekomendacją przyjmuje je Rada Ministrów. Współpraca była dość intensywna, aczkolwiek należy podkreślić, że od stycznia do czerwca 2005 r. Rada Ministrów przyjęła 28 projektów ustaw. 20 z nich jest w czasie prac w parlamencie, 5 projektów przyjętych przez Radę Ministrów w pierwszym półroczu zostało już opublikowanych, 3 są uchwalone przez Sejm i skierowane do podpisu przez prezydenta. Zapewne okres przedwyborczy i fakt, że w tej chwili trudno jest mówić o ciągłości prac legislacyjnych, spowoduje, że do części ustaw wykonujących prawo europejskie, będziemy musieli wrócić w nowej kadencji Sejmu. Przedstawiłem w skrócie ocenę prezydencji luksemburskiej oraz naszych wysiłków w trakcie jej trwania, nie tylko na forum zewnętrznym, ale także w kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#RobertSmoleń">Dziękuję bardzo za rzetelne przedstawienie tej informacji, ale oczywiście także za jej przygotowanie. Z żalem stwierdzam, że jest to ostatnia informacja, której wysłuchuję na posiedzeniu Komisji. Nie jest to jednak oczywiście ostatnia informacja, którą rząd będzie przedstawiał Komisji i Sejmowi. To, co uczynimy teraz, będzie pewnego rodzaju precedensem. Sejm w tej kadencji już się nie zbierze, a to Sejm ma ostatecznie podjąć decyzję w sprawie odrzucenia bądź przyjęcia tej informacji. Odwołam się do 2 artykułów regulaminu Sejmu, a mianowicie do art. 125a, który stanowi, że: „Sejm rozpatruje informacje Rady Ministrów o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej. Informację przesyła się do Komisji do Spraw Unii Europejskiej, która po jej rozpatrzeniu przesyła Sejmowi projekt uchwały o jej przyjęciu bądź odrzuceniu. Sejm podejmuje uchwałę o przyjęciu bądź odrzuceniu informacji Rady Ministrów”. Przytoczę także treść art. 148e regulaminu Sejmu odnoszącego się do naszej Komisji, który mówi: „W przypadku, gdy postępowania prowadzone przez Komisję nie zostaną zakończone przed upływem kadencji Sejmu, postępowania te mogą być prowadzone przez Komisję powołaną przez Sejm następnej kadencji”. Na mocy tych dwóch artykułów chcę zaproponować państwu następującą procedurę: rozpatrzymy dziś tę informację rządu, przyjmiemy projekt uchwały i nie wyznaczymy posła sprawozdawcy po to, aby nowa Komisja mogła go wybrać ze swojego grona. Jeśli uzna to za stosowne, odniesie się też do tekstu projektu uchwały, który państwo posłom przedstawię. Projekt uchwały, który przygotowałem, jest tym razem bardzo lakoniczny. Zawsze uważałem, że Sejm w uchwałach przyjmowanych raz na pół roku powinien wyrażać własną opinię i ocenę zarówno tego, co się dzieje w UE, jak też działań rządu. Jednakże w tym przypadku proponuję lakoniczną, jednozdaniową treść projektu uchwały, niezawierającą jakiejkolwiek oceny. Sejm nowej kadencji będzie mógł się do projektu odnieść w sposób, który uzna za sposobny. Otwieram dyskusję. Czy ktoś z państwa posłów chce odnieść się do tego, co zostało zapisane w informacji rządu oraz do wystąpienia pana ministra Jarosława Pietrasa?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejGałażewski">Wiadomo, że w czasie każdej prezydencji dzieją się mniej lub bardziej ekscytujące sprawy. Nie było prezydencji, o której nie można powiedzieć, że nic się nie wydarzyło. Chcę z ogólnego, optymistycznego obrazu wyłowić kilka spraw, do których można się mniej optymistycznie odnieść, w formie uwag i zapytań. W czasie prezydencji luksemburskiej nastąpiło załamanie procesu ratyfikacji traktatu ustanawiającego konstytucję dla Europy. Wydaje mi się, że ze strony Luksemburga, którego władze były podekscytowane wynikiem własnego referendum, nie został nadany jasny sygnał, co w takiej sytuacji należy zrobić. Można powiedzieć, że z naszej strony także nie ma jasnego przekazu, co jest zrozumiałe, ponieważ występują znaczne różnice zdań. Nie została jasno sprecyzowana myśl, co dalej począć z procesem ratyfikacyjnym i tym aktem prawnym. Jeśli chodzi o drugą sprawę, czyli politykę zagraniczną, to wspomniano o kontynuacji przyjaznych gestów w stosunku do Ukrainy. Jednakże w tym czasie narastały problemy z Białorusią, nie tylko pomiędzy naszym krajem a Białorusią, ale także wewnątrz tego kraju, jako państwa europejskiego. Jest to ostatnia tego rodzaju dyktatura w Europie, w każdym razie tak jest to opisywane. Reakcja na problemy związane z oddziaływaniem Białorusi na nasz region była raczej lakoniczna, właściwie jej nie było. Tego typu relacje są na ogół wymuszane przez polskich polityków. Nie widziałem jasnego przekazu w stosunku do rosnącego zagrożenia nuklearnego Iranu oraz niejasnej sytuacji w Iraku. Jeśli chodzi o nasze oczekiwania, to wydaje mi się, że myśleliśmy, iż w tym okresie nastąpią konkretne ruchy państw członkowskich prowadzące do skrócenia okresów przejściowych w części dotyczącej rynków pracy. Takie zapowiedzi złożyła Francja. Być może prowadzone były także inne rozmowy na ten temat. Wydaje mi się, że w tej chwili nic nie zapowiada skrócenia tych okresów. Nie jest to zapewne problem dla Luksemburga, niemniej jednak były to nasze oczekiwania, szczególnie biorąc pod uwagę doświadczenia Szwecji, Irlandii i Wielkiej Brytanii. Mam również pytanie. Pan minister Jarosław Pietras stwierdził, że Polska wyrosła na lidera grupy nowych państw członkowskich, a szczególnie Grupy Wyszehradzkiej. Myślę, że chodzi o 8 z tych państw, a nie o 10. Proszę pana ministra o przybliżenie, na czym ma to polegać, czy zgłaszamy jakieś inicjatywy, z którymi zgadzają się nasi partnerzy? Czy jest to jedynie samopoczucie, że jesteśmy liderem, czy są tego konkretne przejawy? Jeśli chodzi o fundusze strukturalne i Fundusz Spójności, to nie udało się nam zdecentralizować systemu. W dalszym ciągu, moim zdaniem, wąskim gardłem jest Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, do której spływa wiele wniosków dotyczących dofinansowania projektów i gdzie, niestety, grzęzną.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#GrażynaCiemniak">Warte jest podkreślenia, że Polska jest nadal beneficjentem netto, i to w kwocie ponad 1 mld euro. Nie jest to przypadek. Korzystna sytuacja przepływów finansowych utrzymała się także podczas prezydencji luksemburskiej. Jest to bardzo pozytywne zjawisko, natomiast zwraca się uwagę brak wpływu środków z tytułu instrumentu finansowego Schengen. Chcę spytać, jakie są tego przyczyny. Nadal jest duże zainteresowanie beneficjentów wykorzystaniem środków UE. Świadczy to o tym, że samorządy, organizacje, instytucje pozarządowe są przygotowane. Jak wynika z informacji, umowy o największej wartości w relacji do dostępnej alokacji na lata 2004–2006 podpisano w Sektorowym Programie Operacyjnym Rozwój Zasobów Ludzkich, Programie Operacyjnym Pomoc Techniczna, Zintegrowanym Programie Operacyjnym Rozwoju Regionalnego, nawet 30% alokacji na lata 2004–2006. Mówię o tym dlatego, że najniższy stopień podpisania umów jest w Inicjatywie Wspólnotowej EQUEL - wynosi 5%, i Sektorowym Programie Operacyjnym Wzrost Konkurencyjności Przedsiębiorstw - na poziomie około 11%. Chcę też zwrócić uwagę, że zgodnie z nowym startem Strategii lizbońskiej zwraca się uwagę na zatrudnienie i wzrost gospodarczy, ale przy uwzględnieniu szczególnej wagi sektora małych i średnich przedsiębiorstw w osiąganiu przyspieszenia wzrostu gospodarczego oraz zatrudnienia. Środki w Sektorowym Programie Operacyjnym Wzrost Konkurencyjności Przedsiębiorstw nie są wykorzystywane w takim stopniu jak w innych programach. Sądzę, że jest to warte analizy. Chcę przytoczyć treść pkt 11 dezyderatu naszej Komisji, który przyjęliśmy na posiedzeniu 22 lipca: „Komisja zwraca uwagę na zbyt skomplikowane procedury ubiegania się o środki Sektorowego Programu Operacyjnego Wzrost Konkurencyjności Przedsiębiorstw, co jest związane głównie z ograniczeniami nakładanymi przez przepisy dotyczące kontroli udzielania pomocy publicznej i konieczność kontynuowania prac nad poprawą przejrzystości procesu naboru wniosków o dofinansowanie, uproszczeniem języka, ujednoliceniem interpretacji, doprecyzowaniem kryteriów przyznawania funduszy, tak by były jednakowe dla wszystkich beneficjentów”. Wniosek z dezyderatu jest również spójny z wnioskiem z informacji rządu, aby usprawnić wybór wniosków, podpisywanie umów, dokonywanie płatności. Okazuje się jednak, że to, co było przedmiotem naszych debat, ma swój wymiar, jeśli chodzi o podpisywanie umów. Myślę, że konieczne jest większe rozpowszechnianie informacji o możliwościach korzystania z funduszy unijnych w obszarach, gdzie wniosków jest mniej, po to, aby te fundusze jak najlepiej wykorzystać, a także aby przyczyniły się one do rozwoju przedsiębiorstw. Uważam, że informację powinniśmy przyjąć, ale zachowamy się zgodnie z procedurami, więc pozwalam sobie wypowiedzieć taką opinię.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarcinLibicki">Pan minister Jarosław Pietras w swoim, jak zwykle klarownym, jasnym i precyzyjnym wywodzie wspomniał też o tym, co było utratą nadziei i bodźca, jakim był upadek dyrektywy usługowej, zwanej dyrektywą Bolkensteina. Dyrektywa w nowym kształcie, który obecnie przyjmuje, nie stwarza oczekiwanej wielkiej szansy dla naszych przedsiębiorstw, sektora usług, a mianowicie stosowanie prawodawstwa kraju pochodzenia, a nie kraju świadczenia. Nie można tego nazwać katastrofą, ponieważ gdyby ta dyrektywa weszła w życie w poprzedniej formie, byłaby dla nas wielką premią, której mogliśmy się wcześniej nie spodziewać. Niemniej jest to wielka szkoda. Było to oczywiście efektem, jak zostało tu wspomniane, różnych politycznych przyczyn, ale też wynikiem fałszywego rozumienia ochrony gospodarki krajowej, szczególnie przez Niemcy i Francję, gdzie uważa się, iż nie należy wystawiać własnej gospodarki na niebezpieczną konkurencję i w ten sposób powoduje się brak konkurencyjności własnej gospodarki. Jest to jedna z przyczyn niepowodzenia Strategii lizbońskiej. Aspekty gospodarcze tej strategii nie odnoszą sukcesów, ponieważ nie chce się wystawić gospodarki europejskiej na jakąkolwiek konkurencję. Powoduje to, że przestaje być ona konkurencyjna i przestaje zajmować dobre miejsce w skali światowej. Jest to bardzo charakterystyczne sformułowanie polityków, wielkich orędowników Strategii lizbońskiej, a potem jej wyhamowywania, którzy najpierw twierdzili, że strategia ma zapewnić Europie czołowe miejsce w gospodarce światowej, a teraz mówią o jednym z czołowych miejsc. Jedno z czołowych miejsc nie będzie żadnym osiągnięciem, ponieważ Europa od zawsze je zajmuje. Wielkimi hamulcami rozwoju gospodarki w Europie są dziś Francja i Niemcy, które de facto ograniczają możliwości gospodarki. Sukces gospodarki uzależniony jest od jej wolności. W związku z tym należy zacząć się zastanawiać, czy zgodnie z traktatami europejskimi Polska nie powinna zacząć organizować tego, czym się ją straszyło, czyli tzw. twardego jądra. Przypomnę, że wystarczy 8 państw, aby zorganizować obszar wzmocnionej współpracy. Kto wie, czy Polska nie powinna zacząć myśleć o tym, aby zgrupować wokół siebie państwa, takie jak Wielka Brytania, Irlandia, Holandia i w znacznym stopniu Słowacja, z pominięciem Niemiec i Francji, aby organizować obszar prawdziwie wolnej gospodarki, która będzie mogła zapewnić Europie sukces, a nowym, znacznie uboższym krajom członkowskim powinno na tym szczególnie mocno zależeć.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#RobertSmoleń">Pan poseł przedstawił myśl, która stanowi swego rodzaju wyzwanie, ale czemu nie mamy sięgać do niekonwencjonalnych rozwiązań? Myślę, że pomysł należy przeanalizować z należytą uwagą.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MarcinLibicki">Jeśli za 10 lat kolejny rząd w Polsce dojdzie do wniosku, że trzeba podjąć tego rodzaju działania, to będę się powoływał na to, że pan poseł Robert Smoleń przypisał mi autorstwo tej idei.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#RobertSmoleń">Wszystko jest nagrywane i spisywane. Słowa pana posła będą w należyty sposób odzwierciedlone w biuletynie i protokole z dzisiejszego posiedzenia. Czy ktoś z państwa chce zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#DariuszRosati">Dyskutujemy nad dokumentem zatytułowanym „Informacja dla Sejmu i Senatu o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej w okresie styczeń - czerwiec 2005 roku (podczas Prezydencji Luksemburskiej)”. W tym okresie istniała bardzo bliska współpraca między Parlamentem Europejskim i przedstawicielami Polski a rządem polskim, zwłaszcza UKIE. Chcę poinformować Komisję, że we wszystkich ważnych horyzontalnych sprawach, nad którymi pracowaliśmy, a mianowicie Nowa Perspektywa Finansowa, dyrektywa usługowa, reaktywacja Strategii lizbońskiej oraz inne, otrzymywaliśmy zawsze pełne wsparcie merytoryczne oraz informacje ze strony urzędu. Za tę pomoc chcę panu ministrowi Jarosławowi Pietrasowi oraz wszystkim pracownikom Urzędu podziękować.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejGrzyb">Zważywszy na czas, pozwolę sobie jedynie na kilka generalnych uwag, odchodząc od dogłębnych dysput, które towarzyszyły zawsze rozpatrywaniu takich informacji. Chcę zwrócić uwagę na kwestie, które dotykają polskich podmiotów gospodarczych. Myślę tu o nierównym traktowaniu polskich przedsiębiorstw, w tym także firm usługowych, przez stosowanie pewnych barier pozataryfowych. Spotykają się z tym przedsiębiorcy na rynku niemieckim, austriackim czy włoskim. Pan poseł Andrzej Gałażewski podnosił kwestię wolnego dostępu do rynku pracy, co jest jednym z podstawowych kryteriów zmian w tych sprawach. Mamy liczne sygnały od przedsiębiorców. Docierały one do nas także podczas wizyt delegacji Komisji do Spraw Unii Europejskiej np. w Niemczech. Biura prawne działające na rzecz polskich firm wskazywały na stosowanie, jak to nazwałem, pozataryfowych barier, które utrudniają prowadzenie działalności gospodarczej podmiotom polskim na terenie Niemiec. Nie mówi się o tym zbyt często, ale sądzę, że jest to problem, który powinien zostać zauważony w czasie kolejnych prezydencji. Druga sprawa, o której chcę powiedzieć, to kwestia traktowania polskich pracowników w wielu krajach UE. Ostatnio doszło do skandalicznej sytuacji związanej z obozami pracy na terenie południowych Włoch. Nie wiąże się to bezpośrednio z omawianą dziś informacją, ale z jednej strony mamy pozytywne przykłady, jak np. uwolnienie dostępu do rynku pracy na terenie Wielkiej Brytanii, Szwecji i Holandii, a z drugiej strony wciąż stykamy się ze skandalicznymi przykładami. Myślę, że należy to przy najbliższej okazji dogłębnie omówić. Trzecia kwestia to bariery prawne i administracyjne, które towarzyszą korzystaniu ze środków unijnych będących wytworem polskiej administracji. Myślę, że pomimo wielu poprawek, które udało się uzyskać, ostatnie półrocze nie przyniosło przełomu. Przykładem jest korzystanie z Europejskiego Funduszu Społecznego i kazus stypendiów. Myślę, że rząd powinien poświęcić tej sprawie trochę uwagi, ponieważ zarówno samorządy, jak i obywatele wielokrotnie krytykują mechanizm, który nadal jest stosowany i ma pozostać. Sprawa, co do której nie mieliśmy do tej pory pełnej jasności, wiąże się z wyłączeniem pewnej kategorii przedsiębiorstw z możliwości korzystania np. z sektorowych programów operacyjnych. Pytałem kiedyś o taką grupę przedsiębiorstw. Należy do niej 2,5 tys. podmiotów, około 70–80 tys. zatrudnionych. Są to zakłady usług leśnych. Nie znalazły się one w żadnym programie i przez najbliższe 3 lata nie będą mogły być do nich włączone. Są one głównymi usługodawcami dla Państwowego Gospodarstwa Leśnego, więc możemy w ciągu najbliższych lat spodziewać się rosnącej konkurencji ze strony podmiotów gospodarczych, gdyby okazało się, że sfera usług zostanie w taki sposób uwolniona. Z drugiej strony przedsiębiorstwa te nie mają szansy na znaczące poprawienie swojej pozycji konkurencyjnej, np. poprzez zakupy inwestycyjne. Wymieniłem to jako przykład, ponieważ takich grup podmiotów jest więcej. Uważam, że ten temat wymaga dogłębnej analizy, przy okazji której dokonałoby się oceny skuteczności funkcjonujących instrumentów.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#AndrzejGrzyb">Nie oczekuję od panów ministrów odpowiedzi, m.in. jeśli chodzi o to, co można zrobić w zasygnalizowanym przeze mnie przypadku, ale wydaje mi się, że te uwagi wynikają z półrocznej informacji i warto byłoby je zawrzeć. Sądzę oczywiście, że podobnych uwag, wynikających z praktyki, znalazłoby się o wiele więcej.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#RobertSmoleń">Nie widzę więcej zgłoszeń do dyskusji, więc proszę pana ministra Jarosława Pietrasa o udzielenie odpowiedzi oraz ustosunkowanie się do opinii wygłoszonych w trakcie debaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JarosławPietras">Zacznę od skomentowania słów pana posła Andrzeja Gałażewskiego. Skupiłem się na kwestiach, w których osiągnęliśmy wyraźny postęp lub gdzie Polska odegrała pewną rolę. Pokazywałem także mniej pozytywne przykłady, np. dyrektywy usługowej. Nie starałem się przedstawić wyłącznie optymistycznego obrazu, ponieważ rzeczywistość składa się również z elementów, które warto byłoby przedstawić, a w których nam lub UE się nie powiodło. Ważną rzeczą jest kwestia traktatu konstytucyjnego i tego, co działo się wokół tego dokumentu. Problem polegał tylko i wyłącznie na tym, że kiedy trwają procesy ratyfikacji w poszczególnych krajach, rola państwa sprawującego rezydencję jest bardzo ograniczona. Jedyną sprawą, w której można było mieć nadzieję, że coś zostanie zmienione, a rola prezydencji była bardzo duża, był sam szczyt, gdzie próbowano sformułować rekomendację, co należy zrobić. W odniesieniu do deklaracji byliśmy bardzo sceptycznie nastawieni i niezadowoleni. Gdybyśmy popatrzyli na konkluzję szczytu z czerwca br., to największą część zajmują sprawy nieistotne, a bardzo krótka deklaracja w sprawie traktatu konstytucyjnego, która zmieniła całkowicie sytuację i atmosferę w UE, zajmuje tylko niewielką cząstkę dokumentacji z tego szczytu. Gdyby za 10 lat historycy lub posłowie badali tę dokumentację, to powiedzieliby, że na szczycie w czerwcu zajmowano się sytuacją w Afryce i różnymi innymi sprawami, ale nie zajęto się Nową Perspektywą Finansową ani Traktatem konstytucyjnym, podczas gdy tak naprawdę większość dyskusji dotyczyła tych kwestii. Nie uzyskano jednak wspólnego stanowiska. Nie było to możliwe, ponieważ 2 państwa członkowskie, w których referenda miały negatywny wynik, nie mówią, co wydarzy się w ich krajach za rok czy dłuższy okres. Nie chcą zdradzić żadnych przewidywań i pewnie z wewnętrznych przyczyn nie mogą tego zrobić. Dla innych stanowi to problem, ponieważ nie wiedzą, w jaki sposób mogą się poruszać i czego oczekiwać. W tej sprawie całkowicie się zgadzam i także uważam, że jest to słaby punkt. Jeżeli chodzi o Białoruś, to sądzę, że w tej sprawie wciąż istnieje wspólna polityka. Nieprzyjmowani są wysocy urzędnicy państwowi w krajach UE. Zachęca się także społeczeństwo białoruskie do wspólnego działania. Polska, jako państwo graniczące z Białorusią, odczuwa sytuację w tym kraju najmocniej. Z tego względu możemy odnosić wrażenie, że inne kraje są mniej zainteresowane. Trzeba jednak dostrzec, że fakt, iż nie mamy dobrze określonych instrumentów wspólnej polityki zagranicznej, które zostaną rozbudowane w traktacie konstytucyjnym, powoduje, że trudno jest podejmować tego typu działania. Zgadzam się jednak, rozwój sytuacji na Białorusi nie znalazł wystarczającego odzwierciedlenia w pracach UE. Kwestie związane z Irakiem i Iranem były dyskutowane w lutym i kwietniu br. na posiedzeniu Rady do Spraw Ogólnych Stosunków Zewnętrznych. Odbyła się dyskusja, wyciągnięto konkluzje, ustalona została komisja, która miała dokonać w tej sprawie pewnych działań. Tak więc UE zareagowała wspólnie na tyle, na ile było to możliwe wobec tak politycznej, jak i międzynarodowej kwestii, jaką jest zagrożenie nuklearne. Osobno nie jesteśmy w stanie nic zrobić, ale Unia jako całość ma inne instrumentarium do podejmowania działań. Podkreślam więc, że dyskusja się odbyła. W sprawie Iraku i Iranu doszło do współpracy UE z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej. Chcę także poruszyć 2 kwestie, jeśli chodzi o nasze oczekiwania co do podjęcia konkretnych działań dotyczących długości trwania okresów przejściowych. Sytuacja uległa nieco zmianie. Trudniej jest rozmawiać o formalnych działaniach, ale de facto, nawet we Francji, sporo osób z Polski znajduje zatrudnienie. Udało się przekuć stereotyp, który funkcjonował we Francji, na sukces medialny. Chodzi mi oczywiście o kampanię związaną z promocją kraju, wykorzystującą postać polskiego hydraulika.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#JarosławPietras">Nawet dziś czytałem relację amerykańskiego dziennika, w którym odniesiono się do tej sprawy. Oznacza to, że musimy czekać na pewne formalne rozwiązania. Istnieją trudności wewnątrzpolityczne. Francuzi jasno stwierdzili, że przed wyborami i referendum konstytucyjnym nic się nie stanie. Potem będziemy mogli powrócić do rozmów, ale na razie nie ma dobrej atmosfery do debat na ten temat. Sądzę, że dopiero po upłynięciu pierwszego, dwuletniego okresu przejściowego nastąpi pewna zmiana. Rząd wystosował już do Komisji pismo w sprawie specjalnego raportu oceniającego stan i obiektywną sytuację na rynku pracy w UE, który ma za zadanie ocenę, czy uzasadnione jest nadal dalsze utrzymywanie okresów przejściowych. W tej sprawie dobrze układała się współpraca z nowymi państwami członkowskimi dotycząca wspólnego wystąpienia do Komisji Europejskiej. W sprawach, być może małych, ale konkretnych okazuje się, że mamy sporo inicjatyw i znajdujemy wspólny język z nowymi państwami członkowskimi, nie tylko z Grupy Wyszehradzkiej. Oczywiście współpraca z 2 państwami wyspiarskimi jest dużo mniejsza, aczkolwiek na forum „grupy państw przyjaciół polityki spójności” także z tymi krajami kooperacja układała się wspaniale. Jeśli chodzi o naszą pozycję lidera, to jest to sformułowanie nieformalne. Oczywiście nie jest to nigdzie ogłaszane i nikt tego nie ustanawia. Pozycja lidera polega na tym, że trzeba wychodzić z pomysłami, które, nawet jeśli zostaną zrealizowane przez innych, będą służyły naszemu krajowi. Jednym z takich pomysłów było to, aby po tym, jak nastąpiło załamanie Nowej Perspektywy Finansowej, prezydencja węgierska zorganizowała wspólne spotkanie państw Grupy Wyszehradzkiej z przewodniczącym Komisji Europejskiej José Barosso oraz przewodniczącym UE Tonym Blairem, które nastąpi 30 sierpnia br. Węgrom spodobał się ten pomysł i zrealizowali go. Takich inicjatyw w odniesieniu do różnych kwestii można znaleźć więcej. Przyjmowano wspólne dokumenty w tych sprawach. Wydaje się, że także w czasie ostatniego szczytu niektóre reakcje państw UE nastąpiły dopiero po wystąpieniu Polski. Przypomnę, że w jednej z końcowych części pan premier Marek Belka rozpoczął temat, czy w negocjacjach chodzi o pieniądze, czy też o coś innego. Wszystkie państwa, które nawet wcześniej występowały, powtórzyły kwestie poruszone przez naszego premiera. Oznacza to, że wsłuchiwały się w głos Polski i wiedziały, że bez takiego stwierdzenia z naszej strony, nie ma sensu rozpoczynać takiego tematu. Myślę, że istnieje baza dla roli Polski jako kraju, na który inni zwracają uwagę i starają się działać podobnie. Jeżeli chodzi o system absorpcji i zdecentralizowania, to w dużej mierze jest to wybór wewnętrzny, podobnie jak funkcjonowanie agencji. Wiele z problemów, które poruszyła pani posłanka Grażyna Ciemniak, dotyczy tego, co w tym czasie może zrobić rząd polski. Okres początkowy zajmował wiele czasu i raport, który został opracowany z czerwcu, pokazuje dużo gorsze wyniki niż kolejny raport, np. z lipca. W ciągu miesiąca zmieniają się bardzo istotne kwestie. Oczywiście masę spraw należy jeszcze poprawić. To, na co wskazywał dezyderat Komisji, jest sprawą słuszną i wymaga dalszej dyskusji, głównie, w jaki sposób system ma funkcjonować itp.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#JarosławPietras">W odniesieniu do instrumentu finansowego Schengen wpłacana nam jest kwota, niezależnie od tego, jakie podejmiemy działania, pod koniec roku. W czasie prezydencji nie zostały nam przekazane środki finansowe z tego tytułu, ale to nie utrudnia działania programów kontraktacji. Mamy na ten cel przeznaczone środki z rezerwy, które zostaną refinansowane pod koniec roku, kiedy zostanie dokonana wpłata. Środki przekazywane są w 3 transzach. Zgadzam się, że w niektórych przypadkach skomplikowany system wewnętrzny utrudnia działania. Trzeba wszystko obserwować. Jedną ze spraw, które udało nam się w ciągu tego półrocza załatwić, to przyjęcie rozwiązania tzw. promes. Beneficjent musiał posiadać środki na swoim koncie, aby móc uruchomić kontraktację i ogłosić przetarg. Nie jest to możliwe, jeśli nie posiada się środków. W związku z tym, że są to środki unijne, które dopiero przyjdą, zostało przyjęte rozporządzenie w odniesieniu do tych beneficjentów mówiące o tym, że będzie przyznawana promesa. Kiedy zostanie zrealizowany kontrakt, będzie to dokładnie suma wynikająca z przetargu. Do tej pory mieliśmy problem, ponieważ jeśli podzieliliśmy rezerwę według zapotrzebowania, to zawsze brakowało środków. System promes ułatwia kontraktowanie, a jednocześnie gospodarowanie środkami. Może np. się okazać, że środki finansowe nie będą potrzebne w bieżącym roku, ale w następnym. Przydział z rezerwy celowej w roku bieżącym powoduje, że następnie beneficjent prosi o przedłużenie na niewygasające środki środków budżetowych z danego roku. Tego typu praktyczne działania zostały podjęte. Pewnie istnieje przestrzeń do dalszych rozmów, aczkolwiek chcę powiedzieć, że jest to w dużej mierze sprawa do dyskusji w innym kontekście, nie raportu. Ustosunkuję się teraz do wypowiedzi pana posła Marcina Libickiego. Odnotowaliśmy pewnego rodzaju porażkę, ponieważ projekt Komisji Europejskiej pod przewodnictwem Romano Prodiego jest już nieaktualny. Pojawił się nowy projekt według raportu pani posłanki Evelyne Gebhardt, który nie zawiera wielu spraw, na których nam zależy. Gra nie została jednak jeszcze zakończona. Szukamy sojuszników, dzięki poparciu których będzie możliwe, aby jak najwięcej pozostało z pierwotnego projektu. Reguła państwa pochodzenia ma swoje ograniczenia, ale chcemy, aby miała jak najszersze zastosowanie. Liczymy w tym względzie na dobrą współpracę z Parlamentem Europejskim. W odniesieniu do tego projektu rola PE będzie bardzo duża. Jeśli chodzi o współpracę z innymi państwami, to należy się liczyć z tym, że Polska powinna się angażować w różne inicjatywy, ale pamiętajmy, że jeżeli wokół pewnej sprawy zorganizuje się grupa krajów, może to wywołać wśród innych państw chęć organizowania podobnych grup w kolejnych sprawach, co nie zawsze musi być dla nas korzystne. Być może jednak dla pobudzenia myślenia i działania byłoby to możliwe. Dziękuję za wypowiedź pana posła Dariusza Rosatiego. Chcę podkreślić, że w wielu sprawach liczymy na PE, ponieważ żywot projektów bardzo często kończy się w tej instytucji lub przynajmniej wydaje się opinię na ich temat. Udostępniamy zawsze wszystkie materiały, włącznie z opiniami, które wypracowuje komisja sejmowa.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#JarosławPietras">Jeśli potrzebna jest dodatkowa ekspertyza, zawsze służymy pomocą. Pan poseł Andrzej Grzyb wskazywał na negatywne elementy. Myślę, że można tu już zauważyć także pozytywne aspekty. Komisja Europejska zwróciła uwagę Holandii i zagroziła skierowaniem sprawy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w odniesieniu do dyskryminacji polskich obywateli na terenie tego kraju. Taka postawa powoduje, że nie tylko strona polska podnosi ten problem, ale także Komisja Europejska. Tam, gdzie można w sposób prawny dowieść, że dochodzi do dyskryminacji, Komisja pomaga. Myślę, że na szereg kolejnych lat mamy jeszcze wiele zadań, a szczególnie na czas, kiedy będą jeszcze funkcjonowały okresy przejściowe w odniesieniu do przepływu pracowników. Na styku tej swobody powstaje możliwość dyskryminacji. Ostatnia kwestia dotyczy wewnętrznych rozwiązań. Powinna być prowadzona dyskusja, o której wspominałem wcześniej, odnosząca się do punktu związanego z absorpcją środków. Chodzi o to, aby móc na tyle jasno i przejrzyście stosować instrumenty unijne, żeby nie było problemów, np. ze stypendiami. Lasy Państwowe mają pewne przywileje ze względu na fakt, iż są jednostką państwową. Korzystają z tych możliwości, a jeśli następuje zmiana formuły prawnej, to trzeba szukać innego rozwiązania.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#RobertSmoleń">Dyskusja była bardzo ciekawa. Zwrócono rządowi uwagę na konieczność zajęcia się kolejnymi tematami. Nie odniosłem wrażenia, aby którakolwiek z osób zabierających głos w dyskusji sprzeciwiała się przyjęciu informacji. W związku z tym chcę zaproponować projekt uchwały, tym razem lakoniczny i wynikający z tego, co jest napisane w regulaminie Sejmu. Przedstawię teraz jego tekst: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej przyjmuje informację Rady Ministrów o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej w okresie styczeń - czerwiec 2005 r. podczas prezydencji luksemburskiej, przygotowaną w realizacji art. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej”. Czy ktoś z państwa jest przeciwny przyjęciu projektu uchwały? Nie słyszę sprzeciwu. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zaproponowany przeze mnie projekt uchwały. Poseł sprawozdawca Komisji zostanie wybrany przez nową Komisję, o czym już powiedziałem, zgodnie z art. 125a i 148e regulaminu Sejmu, czyli z zasadą odstępstwa od dyskontynuacji, jeśli chodzi o postępowania przed Komisją. Zamykam rozpatrywanie 2 punktu porządku dziennego. W kolejnym punkcie rząd miał być reprezentowany przez pana ministra Jana Truszczyńskiego. Czy panowie ministrowie mogliby go zastąpić w czasie rozpatrywania wniosku dotyczącego decyzji Rady umożliwiającej krajom objętym przez przyszły Europejski Instrument Sąsiedztwa i Partnerstwa korzystanie z działalności Biura Wymiany Informacji o Pomocy Technicznej (TAIEX) (COM(2005) 321 końcowy)? Dla usprawnienia procedury przypomnę na wstępie, czego dotyczy dokument. Wszyscy państwo posłowie otrzymali materiały, więc nie ma potrzeby, aby bardzo szczegółowo je omawiać. Zaproponuję postępowanie Komisji w tej sprawie. Wniosek ma na celu umożliwienie krajom partnerskim Europejskiej Polityki Sąsiedztwa, tj. Ukrainie, Mołdowie, krajom południowego Kaukazu i wdrażającym plany działania oraz Rosji rozwijającej współpracę z UE w ramach 4 przestrzeni, a także państwom południowego brzegu Morza Śródziemnego dostępu do TAIEX w taki sam sposób jak krajom objętym dotychczas rozporządzeniami w sprawie PHARE, CARDS i Turcji. Rząd proponuje poparcie tego wniosku. Proponuję, aby Komisja nie wnosiła uwag do tego projektu. Czy przedstawiciele rządu chcą uzupełnić moją wypowiedź? Nie widzę zgłoszeń. Czy jest sprzeciw wobec rozwiązania, które zaproponowałem? Nie ma. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej wniosek dotyczący decyzji Rady umożliwiającej krajom objętym przez przyszły Europejski Instrument Sąsiedztwa i Partnerstwa korzystanie z działalności Biura Wymiany Informacji o Pomocy Technicznej (TAIEX) (COM(2005) 321 końcowy) oraz postanowiła nie zgłaszać uwag do tego projektu. Przystąpimy do rozpatrzenia pakietu spraw, w którym rząd będzie reprezentowany przez pana ministra Józefa Śliwę z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#RobertSmoleń">Przechodzimy do pkt 5 porządku dziennego, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. projektu rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady, ustanawiającego instrumenty towarzyszące dla państw objętych protokołem w sprawie cukru dotkniętych skutkami przewidywanej reformy systemu regulacji rynku cukru w Unii Europejskiej (COM(2005) 266 końcowy) i odnoszącego się do niego projektu stanowiska rządu. Sprawę reformy rynku cukru wielokrotnie omawialiśmy. Zgadzamy się z rządem co do tego, że Polska nie powinna w tej chwili opowiadać się za projektami, które są przedkładane. Projekt rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiający instrumenty towarzyszące dla państw objętych protokołem w sprawie cukru dotkniętych skutkami przewidywanej reformy systemu regulacji rynku cukru w Unii Europejskiej ma służyć stworzeniu państwom protokołu cukrowego możliwości dostosowania się do nowej sytuacji w związku z przygotowywaną reformą wspólnotowego rynku cukru. Polska konsekwentnie uważa, że ta reforma w proponowanej przez Komisję postaci nie powinna być wprowadzana. Jest to stanowisko naszego rządu. Sądzimy, że dokument w takiej formie nie powinien być akceptowany. Proponuję, abyśmy w tej sprawie przyjęli krótką opinię, która wyrażałaby pogląd, iż Polska nie powinna opowiadać się za przyjęciem tego dokumentu. Czy pan minister Józef Śliwa chce uzupełnić moją wypowiedź?</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JózefŚliwa">Argumentacja naszego stanowiska została przekazana w dokumentacji. Nic z tych zapisów nie uległo zmianie, więc nie będę tego powtarzał. Proszę Komisję o poparcie naszego stanowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#RobertSmoleń">Czy ktoś z państwa posłów chce zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Proponuję następujące brzmienie projektu opinii: „Komisja do Spraw Unii Europejskiej wyraża opinię, iż Polska nie powinna opowiadać się za przyjęciem projektu rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiający instrumenty towarzyszące dla państw objętych protokołem w sprawie cukru dotkniętych skutkami przewidywanej reformy systemu regulacji rynku cukru w Unii Europejskiej (COM/2005/266 końcowy)”. Czy jest sprzeciw wobec jego akceptacji? Nie ma. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zaprezentowany przeze mnie projekt opinii. Zamykam rozpatrywanie pkt 5 porządku dziennego. Przechodzimy do pkt 6, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. projektu decyzji Rady w sprawie stanowiska Wspólnoty na temat wniosku dotyczącego ryb hodowlanych, który zostanie przyjęty podczas 47. posiedzenia Stałego Komitetu Europejskiej Konwencji w sprawie ochrony zwierząt hodowlanych (Strasburg, listopad 2005 r.) (COM/2005/297 końcowy) i odnoszącego się do niego projektu stanowiska rządu. Rząd jest także reprezentowany przez pana ministra Józefa Śliwę. Rząd opowiada się za poparciem projektu decyzji Rady w tej sprawie. Proponuję, aby Komisja nie wyrażała opinii w sprawie tego dokumentu, czyli de facto poparła stanowisko rządu, a tym samym projekt decyzji Rady.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JózefŚliwa">Projekt nie ma żadnych skutków finansowych i gospodarczych, więc sądzę, że Komisja może podjąć tylko jedną decyzję.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#RobertSmoleń">Czy jest sprzeciw wobec mojej propozycji? Nie ma. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej projekt decyzji Rady w sprawie stanowiska Wspólnoty na temat wniosku dotyczącego ryb hodowlanych, który zostanie przyjęty podczas 47. posiedzenia Stałego Komitetu Europejskiej Konwencji w sprawie ochrony zwierząt hodowlanych (Strasburg, listopad 2005 r.) (COM(2005) 297 końcowy) i postanowiła nie wyrażać opinii w odniesieniu do tego dokumentu. Zamykam rozpatrywanie pkt 6. Przechodzimy do pkt 7, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej projektu decyzji Rady w sprawie wniosku w imieniu Wspólnoty Europejskiej dotyczącego zawarcia Konwencji dla umocnienia Międzyamerykańskiej Komisji do spraw Tuńczyka Tropikalnego (IATTC), utworzonej przez Konwencję 1949, podpisaną przez USA i Kostarykę (COM(2005) 325 końcowy) i odnoszącego się do niego projektu stanowiska rządu. Rząd jest reprezentowany ponownie przez pana ministra Józefa Śliwę. Rząd nie zgłasza uwag do projektu decyzji Rady. Proponuję, aby Komisja także nie zgłosiła uwag do dokumentu. Czy ktoś z państwa posłów chce zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Czy jest sprzeciw wobec decyzji Komisji o niewydawaniu opinii w tej sprawie? Nie ma. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. projekt decyzji Rady w sprawie wniosku w imieniu Wspólnoty Europejskiej dotyczącego zawarcia Konwencji dla umocnienia Międzyamerykańskiej Komisji do spraw Tuńczyka Tropikalnego (IATTC), utworzonej przez Konwencję 1949, podpisaną przez USA i Kostarykę (COM(2005) 325 końcowy) i postanowiła nie wydawać opinii w stosunku do tego dokumentu. Zamykam rozpatrywanie pkt 7 porządku dziennego. Przechodzimy do pkt 8, czyli do rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie środków prawa karnego mających na celu zapewnienie egzekwowania praw własności intelektualnej (COM(2005) 276 końcowy) i odnoszącego się do niego stanowiska rządu. Rząd reprezentuje pani minister Agnieszka Odorowicz. Proszę o wprowadzenie do tego punktu.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AgnieszkaOdorowicz">Oba akty, czyli projekt dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie środków prawa karnego mających na celu zapewnienie egzekwowania praw własności intelektualnej i projekt decyzji ramowej służą lepszemu egzekwowaniu praw własności związanych z własnością intelektualną i zwalczaniu przestępstw związanych z taką własnością. Polska znajduje się w szczególnej sytuacji, ponieważ skala naruszeń prawa autorskiego i praw pokrewnych jest duża, choć systematycznie, z roku na rok, obniżana. Polska zawsze opowiadała się na ustanawianiem prawa w sferze własności intelektualnej. Nasi przedstawiciele byli obecni w czasie różnych debat, dyskusji w UE. Byliśmy od zawsze za egzekwowaniem prawa własności intelektualnej. Uważamy, że w tej sferze należy także zaprezentować takie stanowisko, tym bardziej że ustawa obowiązująca w Polsce od 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych jest regulacją nowoczesną i w zasadzie konsumuje większość propozycji Komisji. Mamy zastrzeżenia związane z tym, że część regulacji powinna zostać przeniesiona do decyzji ramowej, powinno się utrzymać kary procentowe, które są stosowane przypadku podmiotów gospodarczych. W zasadzie stanowisko rządu jest pozytywne w odniesieniu do obu projektów.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#RobertSmoleń">Proponuję, aby Komisja w tej sprawie przyjęła opinię, w której zawarlibyśmy następujące elementy. Po pierwsze, poparcie dla działania UE, zmierzające do skutecznego egzekwowania praw własności intelektualnej. Po drugie, element polegający na opowiedzeniu się za tym, aby rodzaje kar i środków karnych, jakie kraje członkowskie będą ustanawiać w porządku krajowym przy implementacji regulacji UE w tej sprawie, były zawarte w decyzji ramowej, a nie w dyrektywie. Po trzecie, by rząd opowiedział się za stosowaniem procentowego systemu grzywien dla osób prawnych obok systemu kwotowego. Po czwarte, aby rząd opowiedział się za tym, aby decyzja o zastosowaniu w odniesieniu do stron trzecich postępowania była każdorazowo podejmowana przez państwa członkowskie. Chcę, aby opinia zawierała te 4 elementy. Jeśli uzyskam zgodę członków Komisji, to zajmę się jeszcze doprecyzowaniem jej brzmienia pod względem językowym. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia projektu opinii? Nie ma. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej projekt dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie środków prawa karnego mających na celu zapewnienie egzekwowania praw własności intelektualnej (COM(2005) 276 końcowy) i przyjęła opinię w tej sprawie. Zamykam rozpatrywanie pkt 8 porządku dziennego. Zajmiemy się pakietem spraw, w których rząd jest reprezentowany przez pana ministra Marka Szczepańskiego. Przechodzimy do pkt 12 porządku dziennego, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady zmieniającego Załącznik do rozporządzenia (WE) nr 2042/2000 nakładającego ostateczne cło antydumpingowe na przywóz systemów kamer telewizyjnych pochodzących z Japonii (COM(2005) 365 końcowy) i odnoszącego się do niego projektu stanowiska rządu. Rząd popiera wydanie tego rozporządzenia, więc proponuję, aby Komisja w tej sprawie nie wydawała odrębnej opinii. Czy pan minister zechce uzupełnić informacje w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#MarekSzczepański">Rozporządzenie ma charakter techniczny. Nie pociąga za sobą kosztów finansowych, więc propozycja pana posła Roberta Smolenia może być przez rząd przyjęta z wielkim zadowoleniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#RobertSmoleń">Zwracam uwagę, że przyjęcie tego rozporządzenia nastąpi w drodze pisemnej. Państwa członkowskie proszone są o poinformowanie o swoich stanowiskach najpóźniej do godziny 12.00 w dniu 2 września br. Jesteśmy przed tym terminem, więc decyzja podjęta przez Komisję będzie mogła zostać wzięta przez rząd pod uwagę podczas przekazywania opinii. Czy jest sprzeciw wobec niezgłaszania uwag do tego projektu rozporządzenia? Nie ma. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wniosek dotyczący rozporządzenia Rady zmieniającego Załącznik do rozporządzenia (WE) nr 2042/2000 nakładającego ostateczne cło antydumpingowe na przywóz systemów kamer telewizyjnych pochodzących z Japonii (COM(2005) 365 końcowy) i postanowiła nie zgłaszać uwag do projektu. Zamykam rozpatrywanie pkt 12 porządku dziennego. Przechodzimy do pkt 13, czyli rozpatrzenia w trybie art. 8 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wniosku dotyczącego decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiającej program ramowy na rzecz konkurencyjności i innowacji (2007–2013) (COM/2005/121 końcowy) i odnoszącej się do niego informacji rządu. Rząd reprezentowany jest przez pana ministra Marka Szczepańskiego. Przypomnę, że w tej sprawie Komisja wydała opinię nr 52, uchwaloną 24 czerwca br. W ostatnim punkcie opinii zwróciliśmy się do Rady Ministrów o przedstawienie na posiedzeniu Komisji w trybie art. 8 ustawy z 11 marca 2004 r. informacji o przebiegu procedur stanowienia prawa Unii Europejskiej oraz projekcie ostatecznego stanowiska Rady Ministrów zajmowanego w trakcie tych procedur odnośnie do projektu decyzji ustanawiającego program ramowy na rzecz konkurencyjności i innowacji uzupełnionego o wyniki konsultacji społecznych. Bardzo proszę pana ministra Marka Szczepańskiego o przedstawienie informacji na temat konsultacji społecznych. Jest to ważny instrument i obszar dla polskich przedsiębiorców i naszej gospodarki.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#MarekSzczepański">Chcę przypomnieć Komisji, że Program na rzecz Konkurencyjności i Innowacji jest kontynuacją aktualnego Wieloletniego Programu na rzecz Przedsiębiorstw i Przedsiębiorczości, który przestanie obowiązywać od dnia 31 grudnia 2006 r. Program ten stanowi część pakietu wysuniętego przez Komisję Europejską w ramach dyskusji nad Nową Perspektywą Finansową na lata 2007–2013. Komisja Europejska rozpoczęła pierwsze konsultacje już w grudniu ubiegłego roku. Będą one trwały przez 2006 r. Obecnie trwa faza wyjaśniania projektu decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady. Do 9 września br. państwa członkowskie mogą zgłaszać uwagi i postulaty natury horyzontalnej. Następnie zostaną powołane komitety zarządzające poszczególnymi modułami programu. W ramach tych komitetów zostaną wypracowane szczegółowe programy działań. Chcę pokreślić, że Polska aktywnie uczestniczy w tych pracach starając się wypracować jak najbardziej korzystne dla strony polskiej zasady udziału polskich instytucji oraz przedsiębiorstw. Pierwsze stanowisko rządu w ramach tego programu zostało przyjęte przez Komitet Europejski Rady Ministrów 4 lutego br., następnie 10 maja br. Najświeższe stanowisko pogłębione o wynik konsultacji społecznych zostało omówione przez KERM 26 lipca br. Konsultacje społeczne objęły bardzo szeroki krąg instytucji. Były to organizacje przedsiębiorców, instytucje organów centralnych oraz organizacje biznesowe reprezentujące przedsiębiorstwa, w tym Business Centre Club, Konfederację Pracodawców Polskich, Polską Konfederację Pracodawców Prywatnych, Naczelną Radę Zrzeszeń Handlu i Usług, Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości, Agencję Rozwoju Regionalnego, izby handlowe oraz środowiska naukowe zajmujące się przedsiębiorczością. Chcę krótko przedstawić najważniejsze elementy stanowiska rządu przyjętego 26 lipca br. Rząd popiera wniosek dotyczący decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiającej program ramowy na rzecz konkurencyjności i innowacji. Zwraca jednak uwagę na potrzebę dostosowania warunków programu do możliwości nowych krajów członkowskich, w szczególności chodzi o instrumenty finansowe GIF 1 i GIF 2. Rząd proponuje włączenie do programu, wraz z jednoczesnym wyodrębnieniem środków finansowych, działań o charakterze informacyjnym i edukacyjnym. Ma to służyć popularyzacji instrumentów finansowych przewidzianych w programie oraz działań o charakterze doradczym, które ułatwią instytucjom finansowym przygotowanie aplikacji. Rząd postuluje także większą decentralizację zarządzania instrumentami finansowymi poprzez powołanie w zainteresowanych krajach instytucji pośredniczących, które będą działały w imieniu Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego. Chcemy, aby koszty operacyjne i działania tych instytucji były pokrywane z budżetu programu. Postulujemy także doprecyzowanie kryteriów udziału w instrumentach finansowych oraz zapewnienia udziału ekspertów krajów członkowskich przy ich wypracowaniu. Rząd zauważa konieczność kontynuowania rozwoju sieci Euro Info Centre w ramach programu. Opowiadamy się także, w przypadku przeprowadzania nowych konkursów za utrzymaniem wpływu kraju członkowskiego na rozmieszczenie geograficzne nowo powstałych ośrodków oraz na kształtowanie kryteriów przetargu. Przypomnę, że sieć sprawnie działa od kilku lub kilkunastu lat w Polsce. Rząd widzi również potrzebę określenia zasad współpracy i koordynacji pomiędzy programem, o którym mówię, a Siódmym Programem Ramowym, aby najlepiej można było wykorzystać środki obu programów. Rząd proponuje, aby z projektów twinningowych, czyli bliźniaczych, określonych w art. 23, mogły również korzystać organizacje przedsiębiorców. Sugerujemy, żeby działania te obejmowały finansowanie staży oraz wyjazdów szkoleniowych pracowników administracji publicznej. Jeśli chodzi o budżet programu, to część, która dotyczy energii, powinna zostać zwiększona, ale nie kosztem przesunięć pomiędzy pozostałymi częściami, czyli 1. i 2., tylko poprzez zwiększenie ogólnego budżetu programu. Zdaniem rządu istnieje obawa, że budżet w części 3, dotyczącej energii, jest niewystarczający dla wprowadzenia w życie celów dotyczących efektywności energetycznej i odnawialnych źródeł energii.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#MarekSzczepański">Wyrażamy również obawę, czy połączenie podprogramów dotyczących różnych dziedzin nie zatrze odrębności instrumentów służących ochronie środowiska. Uważamy, że należy zwrócić uwagę na ten problem, zwłaszcza w odniesieniu do programów, tj. LIFE czy „Inteligentna Energia dla Europy”. Rząd uważa także, że monitorowanie realizacji programu może spowodować zwiększenie obciążeń badaniami statystycznymi, zarówno poprzez respondentów, jak i urzędy prowadzące badania, oraz podniesienie kosztów tych badań. Chcę przypomnieć, że budżet programu ma wynieść 4,2 mld euro. Przyjmując szacunki dotyczące wysokości procentowego wkładu Polski w finansowanie budżetu Unii Europejskiej na poziomie 2% średniorocznie, Polska wpłaci w latach 2007–2013 około 85 mln euro. Ta kwota będzie związana z naszym uczestnictwem w programie. Chcę podkreślić, że uczestnictwo w programie umożliwi Polsce dostęp do doświadczeń i osiągnięć pozostałych krajów członkowskich w zakresie wspierania przedsiębiorczości, innowacyjności, rozwoju technologii informacyjnych i komunikacyjnych oraz efektywnego wykorzystywania energii. Instrumenty finansowe Wspólnoty dla małych i średnich przedsiębiorstw ułatwią rozwój innowacyjnych przedsiębiorstw, pomagając im w zdobyciu kapitału na rozpoczęcie i rozwój działalności we wczesnej fazie ich tworzenia. Przedstawiciele ministerstwa z chęcią odpowiedzą na ewentualne pytania państwa posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#RobertSmoleń">Przypomnę, że rozpatrywaliśmy ten dokument, ale przed konsultacjami. Wyraziliśmy w tej sprawie opinię. Chodziło teraz o zaprezentowanie wyników konsultacji i o to, czy stanowisko rządu po ich odbyciu jest utrzymane, czy zmienione. Otwieram dyskusję. Kto z państwa posłów chce zabrać głos, zgłosić uwagi lub propozycje opinii - gdyby zdaniem państwa posłów zachodziła potrzeba uchwalenia dodatkowej opinii odnoszącej się do tego dokumentu?</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#AndrzejGałażewski">Moim zdaniem nie ma potrzeby uchwalania dodatkowej opinii, natomiast pan minister przedstawił stanowisko rządu. Nie wiem jednak, czy uwzględnia ono wszystkie postulaty po konsultacjach, czy była różnica pomiędzy stanowiskiem rządu przed i po konsultacjach i ewentualnie w jakim zakresie. Stanowisko rządu w pewnym sensie jest niezmienne. Brakowało nam omówienia wyników konsultacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#AleksanderCzuż">Powróciliśmy do tego tematu, więc chcę poruszyć dwie szczegółowe kwestie. Program składa się z 3 podprogramów. Jest bardzo korzystny dla rozwoju przedsiębiorczości i innowacji. Mam pytanie: czy resort ustalił, kto będzie koordynatorem, aby wcześniej mogły się przygotować nasze przedsiębiorstwa? Czy jest możliwość negocjacji zmniejszenia wkładu własnego przedsiębiorstw do realizacji tych 3 podprogramów? Czy jest na to jakakolwiek szansa?</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#RobertSmoleń">Nie widzę więcej zgłoszeń do dyskusji, więc proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#MarekSzczepański">Proszę panią dyrektor Ewę Swędrowską, która kieruje departamentem odpowiedzialnym za ten program, o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#EwaSwędrowska">Jeśli chodzi o konsultacje społeczne, to właściwie wszystkie propozycje i uwagi staraliśmy się wykorzystać w stanowisku. W dalszym ciągu wszystkich zainteresowanych i przedstawicieli administracji publicznej oraz organizacji przedsiębiorców zachęcamy do dalszego udziału w negocjacjach. Nadal są prowadzone szczegółowe prezentacje poszczególnych elementów. 3 komponent dotyczący energii będzie prezentowany dopiero w połowie wrześnie i wówczas będzie można zgłosić kolejne uwagi. Negocjacje tego programu będą odbywały się w tym roku i przez połowę 2006 r. Wszystko jest jeszcze przed nami. Koordynatorem negocjacji programu jest departament przedsiębiorczości w Ministerstwie Gospodarki i Pracy. Bardzo ściśle współpracujemy z odpowiednim departamentem w Ministerstwie Nauki i Informatyzacji, jeśli chodzi o drugi komponent, i z Departamentem Bezpieczeństwa Energetycznego w naszym ministerstwie, jeśli chodzi o trzeci komponent. Nie ma tu problemu współudziału przedsiębiorców, ponieważ są to komponenty skierowane do organizacji przedsiębiorców. Pierwszy komponent, szczegółowo znany, nie zawiera elementów skierowanych bezpośrednio do przedsiębiorców. Zawsze jest instytucja pośrednicząca, jeżeli chodzi o instrumenty finansowe. Negocjacje będą się odbywać na zasadzie warunków, na jakich będą udostępniane te instrumenty polskim instytucjom, np. izbom gospodarczym itp. Wysokość składki ustalana jest w ramach jednolitego budżetu i naszej składki do UE, więc wydaje mi się, że dane są podawane przez Ministerstwo Finansów i nie podlegają negocjacji. Ta kwota jest wydzielona w ramach środków przeznaczonych przez UE na poszczególne programy i działania.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#RobertSmoleń">Stwierdzam, że Komisja wysłuchała i przyjęła do wiadomości informację rządu dotyczącą procedury przyjmowania wniosku dotyczącego decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiającej program ramowy na rzecz konkurencyjności i innowacji w latach 2007–2013 oraz o stanowisku, jakie Rada Ministrów zamierza zająć w trakcie tej procedury. W imieniu Komisji zwracam się jednak do rządu - postulat ten zostanie zapisany w ustaleniach z tego posiedzenia - o informowanie Sejmu na bieżąco o dalszych wynikach prac nad tym dokumentem oraz o przebiegu konsultacji, które nadal będą prowadzone. Zamykam rozpatrywanie pkt 13 porządku dziennego. Przechodzimy do pkt 14 porządku dziennego, czyli do rozpatrzenia w trybie art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej wniosku dotyczącego decyzji Rady zmieniającej w celu dostosowania do postępu technicznego Załącznik do dyrektywy 2002/95/WE Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie ograniczenia stosowania niektórych niebezpiecznych substancji w sprzęcie elektrycznym i elektronicznym (COM(2005) 241 końcowy) i odnoszącą się do niego informację rządu. Rząd reprezentuje także pan minister Marek Szczepański. Dokument ten będzie przyjęty w procedurze pisemnej. Państwa członkowskie są proszone o zajęcie stanowiska w tej kwestii w terminie do 30 sierpnia 2005 r. Opinia, którą w tej sprawie wyda nasza Komisja, będzie mogła być przez rząd uwzględniona przy opracowywaniu ostatecznego stanowiska. Rząd proponuje poprzeć ten projekt decyzji Rady, a ja proponuję, aby Komisja nie wydawała w tej sprawie opinii. Czy ktoś z państwa posłów chce zabrać głos w tej sprawie? Nie widzę zgłoszeń. Czy ktoś z państwa posłów jest przeciwny mojej propozycji? Nie słyszę sprzeciwu. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wniosek dotyczący decyzji Rady zmieniającej w celu dostosowania do postępu technicznego Załącznik do dyrektywy 2002/95/WE Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie ograniczenia stosowania niektórych niebezpiecznych substancji w sprzęcie elektrycznym i elektronicznym (COM/2005/241 końcowy) i postanowiła nie wydawać opinii w stosunku do proponowanego stanowiska rządu w tej sprawie. Zamykam rozpatrywanie pkt 14 porządku dziennego. Przechodzimy do pkt 9, czyli rozpatrzenia w trybie art. 10 ust. 2 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wniosku dotyczącego decyzji Rady w sprawie wprowadzenia do obrotu, zgodnie z dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2001/18/WE, produktu z genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy (Zea mays L. Linia hodowlana MON 863) w celu uzyskania odporności na kukurydzianą stonkę korzeniową (COM/2005/163 końcowy) i odnoszącej się do niego informacji rządu. Mamy tu do czynienia z odrębnym od opinii Komisji stanowiskiem rządu. Rozpatrywaliśmy ten wniosek na posiedzeniu w dniu 17 czerwca 2005 r. w ramach opiniowania stanowisk na posiedzenie Rady do Spraw Środowiska. Poprosiliśmy członka Rady Ministrów, pana ministra Tomasza Podgajniaka o wyjaśnienie przyczyn tych rozbieżności.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#TomaszPodgajniak">Sprawy wprowadzania do obrotu roślin genetycznie modyfikowanych wzbudzają wiele kontrowersji. Tak było też w tym przypadku. Pierwotne stanowisko rządu, oparte na ocenach przedstawionych przez kompetentne organy unijne i krajowe w stosunku do wniosku strony niemieckiej o zezwolenie na wprowadzenie do obrotu kukurydzy zmodyfikowanej genetycznie w kierunku odporności na niektóre rodzaje herbicydów i innych pestycydów, było pozytywne, jednak 2 dni przed posiedzeniem Rady do Spraw Środowiska UE otrzymałem informację, iż niemiecki sąd rejestrowy, który rozpatrywał zażalenie organizacji ekologicznych w tym zakresie, stwierdził, że firma Monsanto, która jest właścicielem patentu na tego typu zmodyfikowane genetycznie odmiany kukurydzy, nie przedstawiła właściwym organom unijnym, w tym organom rejestracyjnym RFN, wszystkich dokumentów, które mogłyby mieć wpływ na ostateczną konkluzję tychże organów. Dodatkowo pojawiły się 2 opinie niezależnych naukowców, które stwierdzały, że tego typu odmiany kukurydzy mogą mieć szkodliwy wpływ na organizmy żywe. Chodziło tu o wyniki badań na szczurach. W związku z tym w trybie pilnym zwróciłem się do UKIE z prośbą o weryfikację stanowiska rządu w tym zakresie. Ustaliliśmy, że delegacja polska zgłosi wniosek o zdjęcie tego punktu z porządku obrad Rady do Spraw Środowiska w celu uzupełnienia informacji, jako że zostały nam tylko 2 dni na ocenę napływających dokumentów. W przypadku, gdy Rada nie wyraziłaby zgody na taką decyzję, Polska głosowałaby przeciwko wnioskowi Komisji Europejskiej w tym zakresie. Przed posiedzeniem Rady do Spraw Środowiska przeprowadziłem szereg konsultacji z przedstawicielami innych krajów, jednak moja propozycja zdjęcia tego punktu z porządku obrad nie spotkała się z aprobatą. Wszyscy oczekiwali rozstrzygnięcia w tym zakresie. W związku z tym, zgodnie z instrukcją, głosowałem przeciwko przyjęciu wniosku o wprowadzeniu do obrotu na terenie UE zmodyfikowanej kukurydzy Monsanto 830. Wniosek ten nie uzyskał większości, ale też nie uzyskał takiej liczby głosów przeciwnych, aby mógł być zdjęty z porządku obrad. W związku z tym, zgodnie z regułami komitologii, decyzja w sprawie dopuszczenia do obrotu tej odmiany kukurydzy przechodzi na Komisję Europejską, która nie podjęła jeszcze w tej sprawie decyzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#RobertSmoleń">Otwieram dyskusję. Kto z państwa posłów chce zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WojciechZarzycki">Dziwi mnie stanowisko rządu, które zostało zajęte w pierwszej fazie prac. Wiemy, jakie toczyły się dyskusje, polemiki dotyczące szkodliwości roślin genetycznie modyfikowanych. Chcę przedstawić, jakie było uzasadnienie pierwszej decyzji rządu. Mówiono, że kukurydza ta ma być przeznaczana wyłącznie na pasze. Nie jest to jednak przekonujące, ponieważ w łańcuchu pokarmowym człowiek bierze także udział, bo przecież spożywa mięso zwierząt, które byłyby karmione taką kukurydzą. Zadziwia mnie postępowanie rządu, który zajął takie stanowisko. Wyraźnie widać lobbing firmy Monsanto, która chce doprowadzić do dopuszczenia kukurydzy zmodyfikowanej genetycznie na rynek. Monsanto otrzyma taką decyzję od władz niemieckich na 10 lat, jak wynika z informacji, które otrzymaliśmy. Jeśli nawet nasz rząd zmieni swoje stanowisko, to jego działania nie będą już skuteczne. Strona polska nie będzie mogła nawet wprowadzić zabezpieczeń w postaci niedopuszczenia na rynek tej linii kukurydzy. Bardzo się cieszę, że rząd zmienił decyzję, ale sądzę, że nie osiągniemy w ten sposób pożądanego efektu, choćby z tego tytułu, że, jak powiedział pan minister Tomasz Podgajniak, Komisja Europejska będzie mogła sama podjąć decyzję. Mamy zatem do czynienia z nieskutecznym działaniem rządu. Pan minister przedstawił swoje działania. Myślę, że idą one w sukurs tym wszystkim, którzy są przeciwnikami wprowadzania genetycznie modyfikowanej żywności na rynek, w tym przypadku kukurydzy. Jak kontrolować niedopuszczenie tej kukurydzy do obrotu, a przede wszystkim uprawy? Nie jesteśmy dziś w stanie tego uczynić. Nawet z przedstawionych informacji wynika, że Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa, czy też Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych nie będzie mogła tego zrobić. Nie ma na ten cel zabezpieczonych środków finansowych. Podaje się informacje o tysiącach złotych, ale - moim zdaniem - jest to niewystarczające zabezpieczenie, aby nie dopuścić do swobodnego obrotu. Chcę tylko przypomnieć, że wiele sejmików wojewódzkich wypowiedziało się w uchwałach, także nieskutecznych z prawnego punktu widzenia, przeciwko wprowadzaniu na obszar Polski genetycznie modyfikowanej żywności. Mam pytanie: jakie można znaleźć prawne możliwości poparcia rządu przy zmianie decyzji dotyczącej sprzeciwu wprowadzania do obrotu kukurydzy MON 863 na terytorium UE? Mówi się, że kukurydza ta nie będzie uprawiana na terytorium Wspólnoty, ale znam życie i wiem, że wszyscy, którzy będą upatrywać w tym źródło dochodu lub nawet będą chcieli z ciekawości sprawdzić tę odmianę, będą to robić. Nie ma skutecznej ochrony przed przeniknięciem jej na rynek polski. Proszę pana ministra o stwierdzenie, czy istnieje jakakolwiek forma wyrażenia skutecznego wyrażenia sprzeciwu, choćby określenia terminu, w którym nie dopuścimy na rynek polski tej kukurydzy. Musimy uwzględnić fakt, że nie są zbadane możliwości przenikania ewentualnych szkodliwych substancji do organizmu człowieka, który jest częścią łańcucha pokarmowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#RobertSmoleń">Czy ktoś z państwa chce jeszcze zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Zanim poproszę pana ministra Tomasza Podgajniaka o ostatnią w tym punkcie wypowiedź, chcę powiedzieć, że mamy do czynienia z dość dziwną sytuacją. Jest ona, niestety, spowodowana przez stanowisko naszej Komisji oraz przez to, że rząd zaproponował pierwotnie stanowisko, w którym zamierzał poprzeć decyzję Rady. Nasza Komisja zawsze opowiadała się przeciwko wprowadzaniu do obrotu żywności, a w tym przypadku, zgodnie z opinią pani posłanki Zofii Grzebisz-Nowickiej oraz pana posła Stanisława Kalemby, czyli posłów koreferentów, wyraziliśmy opinię tożsamą ze stanowiskiem Rady Ministrów, a więc pozytywną dla projektu decyzji Rady. Rząd zmienił stanowisko. Jednak nowe stanowisko rządu jest w pełni spójne ze stanowiskiem Komisji, które było niejednokrotnie wyrażane w odniesieniu do kilkunastu projektów decyzji Rady dotyczących wprowadzenia do obrotu produktów genetycznie zmodyfikowanej żywności. W tej sytuacji powinniśmy jedynie przyjąć do wiadomości przyczyny zmiany stanowiska rządu i wyrazić uznanie dla Rady Ministrów, że zreflektowała się i dostrzegła to, co Komisja do Spraw Unii Europejskiej od zawsze postulowała. Zanim ostatecznie skonkluduję ten punkt porządku dziennego, proszę pana ministra o wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#TomaszPodgajniak">Chcę odpowiedzieć na pytania pana posła Wojciecha Zarzyckiego. Możliwości prawne wprowadzania produktów do obrotu są bardzo ograniczone, co innego, jeśli chodzi o uprawy. Jestem o tyle spokojny, że ta odmiana kukurydzy w ogóle w warunkach polskich nie może być wysiewana, nie osiąga żadnego plonowania. Ryzyko, że zostanie w nielegalny sposób wprowadzona pod zasiewy, praktycznie nie występuje. Nie jestem ani przeciwnikiem, ani zwolennikiem wprowadzania tego typu substancji do obrotu. Opieram się tylko i wyłącznie na przesłankach naukowych. Opinie, które dostawaliśmy wcześniej od kompetentnych organów, stwierdzały, że brak jest ryzyka. Rząd nie mógł protestować przeciwko decyzji Komisji Europejskie lub Rady, nie mając odpowiednich argumentów. Przed posiedzeniem Rady odbyłem dłuższą rozmowę z ministrem Jurgenem Trittinem, którego trudno posądzać o to, że jest zwolennikiem dramatycznych zmian w środowisku naturalnym, raczej wręcz przeciwnie, jest to jeden z bardziej wojujących bojowników o ochronę środowiska. Minister środowiska Niemiec głosował za wprowadzeniem tej kukurydzy na rynek, zgodnie ze stanowiskiem rządu. Powiedział mi, że argumenty, które zostały wzięte pod uwagę przez sąd niemiecki, miały charakter bardziej formalny niż merytoryczny. Dokumenty, których Monsanto nie przedstawiło komisji oceniającej, nie dotyczyły wpływu tej kukurydzy na zdrowie ludzi. Z tego względu rząd niemiecki nie zmienił zdania, mimo wyroku sądu. Jest to także argument do dyskusji na temat tego, jak bardzo skomplikowanej materii dotykamy. Kierując się zasadą przezorności, stwierdziłem, że konieczna jest zmiana stanowiska rządu w tej sprawie i podjąłem stosowną procedurę. Jeśli państwo posłowie uważacie, że postąpiłem słusznie, to tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że w ten sposób należało zareagować. Nie unikniemy wprowadzania tego rodzaju upraw na teren naszego kraju. Najważniejsze, aby proces był kontrolowany. Jest to zadanie stojące przed Ministerstwem Środowiska. Kończy się kadencja, ale moi następcy także będą musieli się zmagać z tym problemem. Od woli posłów będzie zależało, jakimi środkami będziemy dysponować w tym zakresie.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#RobertSmoleń">Czy ktoś z państwa chce jeszcze zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WojciechZarzycki">Chcę spytać, czy są prowadzone badania dotyczące wpływu na zdrowie ludzi i zwierząt spożywania kukurydzy genetycznie zmodyfikowanej linii MON 863. Interesuje mnie także, do czego ta kukurydza będzie wykorzystywana, ponieważ w dokumentach, które otrzymaliśmy w związku z dzisiejszym posiedzeniem Komisji, znalazłem sformułowanie „przemysł przetwórczy”. Chcę wiedzieć, czy chodzi tu np. o wykorzystanie do produkcji farmaceutyków itp., czy też drogą okrężną będzie to docierać do ludzi jako artykuł żywnościowy. Czy można wykluczyć takie sytuacje? Wyraźnie stwierdzono, że kukurydza ta będzie wykorzystywana jako pasza i w przemyśle przetwórczym.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#RobertSmoleń">Pytanie było skierowane do pana ministra, którego poproszę o krótką odpowiedź. Przypomnę, że sprawa ta była przedmiotem jednej z opinii Komisji przyjętej po dość długiej i dogłębnej dyskusji. W naszej opinii zapisaliśmy wówczas, że potrzebne jest uruchomienie procesu naszych krajowych badań nad wszelkimi implikacjami żywności genetycznie zmodyfikowanej dla środowiska i zdrowia ludzi. Opinia była przyjęta dość niedawno, więc było zbyt mało czasu, aby wdrożyć te rozwiązania w praktyce.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#TomaszPodgajniak">Zgodnie z obowiązującym prawem ciężar dowodu, że dany produkt genetycznie modyfikowany nie zagraża zdrowiu i życiu ludzi, ciąży po stronie wprowadzającego. Rząd polski, podobnie jak rządy innych państw UE, w tym także europejska komisja do spraw obrotu tego typu produktami, dysponują narzędziami weryfikującymi te dokumenty. Między innymi z tego powodu zakwestionowano dokumentację przedstawioną przez firmę Monsanto w tym zakresie. Jest to bardzo skomplikowany proces. Prawdę mówiąc, w Polsce są 2 laboratoria, które są zdolne prowadzić tego typu badania, a sama ocena wpływu na zdrowie, w szczególności w łańcuchu pokarmowym, to badanie zajmujące co najmniej kilkanaście miesięcy. Opieramy się na dokumentach dostarczanych przez firmy, które zamierzają wprowadzić dany produkt na rynek europejski. W tym przypadku wniosek został skierowany przez stronę niemiecką i firma Monsanto chciała wprowadzić tę kukurydzę na rynek niemiecki, więc organem kompetentnym były służby niemieckie.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#RobertSmoleń">Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 10 ust. 2 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. informację rządu o rozbieżnościach między stanowiskiem rządu a stanowiskiem Komisji w sprawie wniosku dotyczącego decyzji Rady w sprawie wprowadzenia do obrotu, zgodnie z dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2001/18/WE, produktu z genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy (Zea mays L. Linia hodowlana MON 863) w celu uzyskania odporności na kukurydzianą stonkę korzeniową (COM(2005) 163 końcowy) i przyjęła do wiadomości wyjaśnienia o przyczynach tych rozbieżności. Proszę, aby pan minister traktował naszą decyzję jako decyzję poparcia stanowiska, które ostatecznie rząd zajął. Zamykam rozpatrywanie pkt 8. Przechodzimy do pkt 10, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wniosku dotyczącego decyzji Rady w sprawie stanowiska Wspólnoty dotyczącego zmiany załączników do Umowy między Wspólnotą Europejską i Konfederacją Szwajcarską w sprawie niektórych aspektów zamówień publicznych w perspektywie rozszerzenia Unii Europejskiej i wprowadzenia skutecznej konkurencji w sektorze telekomunikacji (COM(2005) 315 końcowy) i odnoszącego się do niego projektu stanowiska rządu. Rząd jest reprezentowany przez wiceprezesa Urzędu Zamówień Publicznych, Janusza Doleckiego. Rząd popiera przyjęcie projektowanego aktu prawnego. Proponuje, aby Komisja nie wyrażała opinii w tej sprawie. Czy pan prezes chce przedstawić informacje wiążące się z omawianym projektem?</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#JanuszDolecki">Projektowany akt prawny jest naturalną konsekwencją uzyskania członkostwa w UE. Stanowi uporządkowanie pomiędzy Wspólnotą Europejską i Konfederacją Szwajcarską. Stroną umowy stały się wszystkie kraje członkowskie. Stanowisko rządu wynika tylko i wyłącznie z konieczności uzupełnienia załącznika o nowe kraje członkowskie, podmioty, które są zobowiązane do przestrzegania porozumienia w sprawie zamówień rządowych. Jest to załącznik zgodny z załącznikiem do aktu przystąpienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#RobertSmoleń">Czy jest sprzeciw wobec mojej propozycji, aby Komisja nie wyrażała opinii w stosunku do tego aktu prawnego? Nie ma. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wniosek dotyczący decyzji Rady w sprawie stanowiska Wspólnoty dotyczącego zmiany załączników do Umowy między Wspólnotą Europejską i Konfederacją Szwajcarską w sprawie niektórych aspektów zamówień publicznych w perspektywie rozszerzenia Unii Europejskiej i wprowadzenia skutecznej konkurencji w sektorze telekomunikacji (COM(2005) 315 końcowy) i postanowiła nie zgłaszać uwag do tego dokumentu. Zamykam rozpatrywanie pkt 10 porządku dziennego. Przechodzimy do pkt 11, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej inicjatywy Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej zmierzającej do przyjęcia decyzji Rady zmieniającej decyzję 2003/170/WSiSW w sprawie wspólnego wykorzystywania oficerów łącznikowych oddelegowanych za granicę przez organy ścigania Państw Członkowskich (JAI(2005) 004 końcowy) i odnoszącego się do niego projektu stanowiska rządu. Rząd jest reprezentowany przez pana ministra Pawła Dakowskiego. Inicjatywa ma na celu nowelizację wcześniejszej decyzji Rady, tak aby została uwzględniona obecna praktyka związana z wykorzystywaniem przez państwa członkowskie oficerów łącznikowych Europolu oddelegowanych za granicę w celu przekazywania informacji, zgodnie z Konwencją o Europolu, oraz związaną z inicjatywą odbywania spotkań oficerów łącznikowych. Rząd popiera przyjęcie tej propozycji, choć stoi na stanowisku, że jej tekst wymaga doprecyzowania. Proponuję, aby Komisja postanowiła nie zgłaszać uwag i nie wyrażać opinii w tej sprawie. Czy pan minister chce coś dodać?</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PawełDakowski">Mogę jedynie dodać, że jest to propozycja bardzo pragmatyczna, ponieważ spowoduje wykorzystywanie w bardziej efektywny sposób sił, czyli oficerów łącznikowych, które służą Europolowi i będą służyły wszystkim krajom członkowskim. Popieramy taką inicjatywę.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#RobertSmoleń">Czy jest sprzeciw wobec mojej propozycji, aby Komisja nie wyrażała opinii w tej sprawie? Nie ma. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. inicjatywę Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej zmierzającą do przyjęcia decyzji Rady zmieniającej decyzję 2003/170/WSiSW w sprawie wspólnego wykorzystywania oficerów łącznikowych oddelegowanych za granicę przez organy ścigania Państw Członkowskich (JAI(2005) 004 końcowy) i postanowiła nie zgłaszać uwag do tego projektu. Zamykam rozpatrywanie pkt 11 porządku dziennego. Czy ktoś z państwa chce zabrać głos w punkcie - sprawy bieżące? Nie widzę zgłoszeń. Stwierdzam, że wyczerpaliśmy porządek obrad. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>