text_structure.xml 174 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#RobertSmoleń">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Witam serdecznie wszystkich członków Komisji, przedstawicieli rządu i przedstawicieli Biur Kancelarii Sejmu. Przepraszam za drobne opóźnienie spowodowane tym, że Komisja Spraw Zagranicznych Sejmu oraz delegacja Komisji Spraw Zagranicznych Bundestagu, które poprosiły o możliwość skorzystania z naszej sali, uznając ją za bardziej godną i reprezentacyjną, przedłużyły swoje posiedzenie. Porządek obrad otrzymaliście państwo w zawiadomieniu. Czy są uwagi do tego porządku? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja zaakceptowała projekt przedłożony przez prezydium, w związku z tym będziemy według niego obradować. Zgodnie z tradycją rozpoczynamy od pkt IX - informacja o projektach aktów prawnych UE i odnoszących się do nich stanowisk rządu, w stosunku do których prezydium, zgodnie z jednomyślną opinią posłów koreferentów, wnosi o niezgłaszanie uwag do projektów. Są to następujące dokumenty:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#RobertSmoleń">1) „Wniosek dotyczący decyzji Rady w sprawie zawarcia Porozumienia w formie wymiany listów pomiędzy Wspólnotą Europejską a Organizacją Wyzwolenia Palestyny (PLO) na rzecz Autonomii Palestyńskiej na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy dotyczącego wzajemnych środków liberalizacji oraz zastąpienia Protokołów 1 i 2 do Przejściowego Układu Stowarzyszeniowego pomiędzy WE a Autonomią Palestyńską (COM/2004/682 końcowy). Posłowie koreferenci to pan poseł Jacek Kowalik i pan poseł Zygmunt Wrzodak;</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#RobertSmoleń">2) „Wniosek dotyczący decyzji Rady zmieniającej art. 3 decyzji 98/198/WE zezwalającej Zjednoczonemu Królestwu na rozszerzenie stosowania środka stanowiącego odstępstwo od art. 6 i 17 szóstej dyrektywy VAT (77/388/EWG) w sprawie harmonizacji ustawodawstw Państw Członkowskich w odniesieniu do podatków obrotowych (COM/2004/682 końcowy)”. Posłowie koreferenci - pani poseł Krystyna Skowrońska i pan poseł Aleksander Czuż;</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#RobertSmoleń">3) „Wniosek dotyczący decyzji Rady zmieniającej decyzję Rady 2000/746/WE zezwalającą Republice Francuskiej na stosowanie środka stanowiącego odstępstwo od art. 11 szóstej dyrektywy Rady 77/388/EWG w sprawie harmonizacji ustawodawstw Państw Członkowskich w odniesieniu do podatków obrotowych (COM/2004/692 końcowy)”. Posłowie koreferenci - pani poseł Krystyna Skowrońska i pan poseł Aleksander Czuż;</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#RobertSmoleń">4) „Wniosek dotyczący decyzji Rady zmieniającej decyzję Rady 2001/855/WE z dnia 15 listopada 2001 r. upoważniającą do automatycznego odnowienia lub utrzymania w mocy przepisów dotyczących spraw objętych wspólną polityką handlową, zawartych w traktatach o przyjaźni, handlu i nawigacji oraz w umowach handlowych zawartych między Państwami Członkowskimi a państwami trzecimi (COM/2004/697 końcowy)”. Posłowie koreferenci - pan poseł Józef Cepil i pan poseł Andrzej Gawłowski;</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#RobertSmoleń">5) „Wniosek dotyczący decyzji Rady w sprawie handlu niektórymi wyrobami stalowymi między Wspólnotą Europejską a Republiką Kazachstanu (COM/2004/717 końcowy)”. Posłowie koreferenci - pan poseł Andrzej Gałażewski i pan poseł Ryszard Zbrzyzny;</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#RobertSmoleń">6) „Wniosek dotyczący dyrektywy PE i Rady w sprawie niektórych aspektów mediacji w sprawach cywilnych i handlowych (COM/2004/718 końcowy)”. Posłowie koreferenci - pani poseł Sylwia Pusz i pani poseł Elżbieta Kruk;</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#RobertSmoleń">7) „Wniosek dotyczący decyzji Rady w sprawie handlu niektórymi wyrobami stalowymi między Wspólnotą Europejską a Ukrainą (COM/2004/720 końcowy)”. Posłowie koreferenci - pan poseł Andrzej Gałażewski i pan poseł Ryszard Zbrzyzny;</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#RobertSmoleń">8) „Wniosek dotyczący decyzji Rady w sprawie handlu niektórymi wyrobami stalowymi między Wspólnotą Europejską a Federacją Rosyjską (COM/2004/722 końcowy”. Posłowie koreferenci - pan poseł Andrzej Gałażewski i pan poseł Ryszard Zbrzyzny. Nie słyszę sprzeciwu wobec uznania, że Komisja podejmuje decyzję o niezgłaszaniu uwag do tych projektów.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#RobertSmoleń">Zamykam rozpatrywanie pkt IX. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt VIII. Informuję, że do Komisji została przekazana informacja rządu w trybie art. 8 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej odnośnie do: 1) projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczącego usług na rynku wewnętrznym i 2) „Propozycji rozporządzenia przedłużającego działania mechanizmu przejściowego w odniesieniu do przywozu węglika krzemu do UE z Ukrainy”. Informacje te zostały państwu przekazane drogą elektroniczną w dniu 29 listopada 2004 r. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja do Spraw Unii Europejskiej została poinformowana o procedurach stanowienia prawa odnośnie do powyższych propozycji rozporządzeń oraz o stanowisku, jakie Rada Ministrów zamierza zająć wobec tych aktów. Nie słyszę sprzeciwu. Zamykam rozpatrywanie pkt VIII. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt I, czyli informacji Rady Ministrów (w trybie art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 11 marca 2004 r.) o posiedzeniu Rady ds. Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, która odbędzie się 2–3 grudnia 2004 r. oraz pkt II porządku dziennego, czyli rozpatrzenia w trybie art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. informacji o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektów aktów prawnych UE na posiedzeniu Rady ds. Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (2–3 grudnia 2004 r.), w związku z zasięgnięciem opinii Komisji w tych sprawach. Przypominam, że na poprzednim posiedzeniu odbyliśmy dyskusję o tych projektach aktów prawa UE, które według rządu mogą być rozpatrywane na posiedzeniu Rady 2 i 3 grudnia i ustaliliśmy, że dzisiaj wrócimy do tej sprawy i podejmiemy decyzje odnoszące się do tych projektów. Rząd w obu tych punktach jest reprezentowany przez pana ministra Pawła Dakowskiego i pana ministra Tadeusz Wołka. Witam serdecznie panów ministrów i bardzo proszę o ogólne przedstawienie informacji o agendzie i przewidywanym przebiegu posiedzenia Rady oraz w szczególności o projektach aktów prawnych, co do których będą podejmowane decyzje na tym posiedzeniu, czyli tego, co jest przedmiotem pkt II porządku obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PawełDakowski">Rozpocznę od przedstawienia informacji dotyczącej agendy Rady. Niestety, znowu nie jest nam ona w pełni znana i wciąż ulega zmianie, do tego stopnia, że wczoraj podczas posiedzenia Komitetu Europejskiego Rady Ministrów przyjmowaliśmy instrukcję wyjazdową na tę Radę, która była wykonaniem agendy jeszcze wczoraj aktualnej. Dzisiaj jest już nieco inna. Przedstawię państwu informacje dotyczące tejże agendy, czyli działań dnia jutrzejszego i aktów prawnych, które dotyczą MSWiA. Minister Tadeusz Wołek natomiast przedstawi akty prawne dotyczące Ministerstwa Sprawiedliwości. Pozwolę sobie również zaprezentować stanowiska rządu dotyczące projektów aktów prawnych, które być może będą przyjęte w punkcie A. Nie mamy potwierdzenia, ale ponieważ nie znamy dzisiaj zawartości tego punktu, a mamy pewne informacje, że być może te punkty będą przyjmowane, nie chciałbym, abyśmy stanęli przed faktem, że ze względu na brak akceptacji stanowiska Komisji nie możemy ich zatwierdzić podczas jutrzejszego spotkania. Przejdę więc do agendy. Oczywiście oprócz punktów stałych, w pkt 3 mamy projekt decyzji ramowej Rady dotyczącej Europejskiego Nakazu Dowodowego. To podlega MS. Punkty 4, 5 i 6 to są punkty pana ministra Tadeusza Wołka i zaraz go poproszę o komentarz, natomiast MSWiA rozpoczyna przedstawianie swojego stanowiska od pkt 7 dotyczącego terroryzmu. To nie jest projekt aktu prawnego, tylko ciąg dalszy dyskusji, która toczy się w tym roku, szczególnie w konsekwencji wydarzeń madryckich i Rady Specjalnej ds. Terroru. Przygotowywane są raporty koordynatora ds. zwalczania terroryzmu. Trwa również proces ewaluacji narodowych przygotowań do zwalczania terroryzmu. Stąd praktycznie na każdej Radzie taki punkt się pojawia. W pkt 8 mamy decyzję Rady dotyczącą wymiany informacji i współpracy w sprawie przestępstw terrorystycznych i chciałbym dzisiaj przedstawić państwu stanowisko rządu. Celem tej projektowanej decyzji, dotyczącej wymiany informacji i współpracy w sprawie przestępstw terrorystycznych jest usprawnienie wymiany informacji o działaniach o charakterze terrorystycznym w celu ich skuteczniejszego zwalczania i zapobiegania. Wyznaczone przez państwo punkty kontaktowe w odpowiednich służbach powinny gromadzić oraz mieć dostęp do informacji w tym zakresie, a informacje powinny być przekazywane do Europolu i Eurojustu. Ta propozycja jest istotnym elementem w zakresie zacieśniania współpracy wszystkich służb ochrony porządku prawnego i bezpieczeństwa w obszarze Europy i włącza służby wywiadowcze do wymiany informacji w skali europejskiej. Wejście tej decyzji nie spowoduje żadnych skutków ani finansowych, ani gospodarczych. Jeżeli chodzi o skutki społeczne, to z całą pewnością ułatwi współpracę organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości w zakresie zagrożeń terrorystycznych. Jeżeli chodzi o skutki prawne, wejście decyzji nie spowoduje potrzeby zmian w prawie krajowym. Wszystkie przewidziane w decyzji działania mają się odbywać zgodnie z prawem krajowym. Rząd oczywiście popiera projekt decyzji w obecnym kształcie. I to jest jedyna propozycja aktu prawnego, o której Rada ds. Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych będzie jutro dyskutowała. Następnym elementem agendy jest w pkt 9 stanowisko Rady w sprawie przekazywania danych do Interpolu. Może też być dyskutowany punkt dotyczący przygotowania spotkania ministrów spraw wewnętrznych „dwudziestki piątki” i krajów bałkańskich. Na tym, oprócz oczywiście punktu „Any other bisnesses”, wyczerpana zostaje agenda. Proszę pana ministra Tadeusza Wołka o przedstawienie punktów dotyczących MS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RobertSmoleń">Może zanim poprosimy pana ministra Tadeusza Wołka, chciałbym się zorientować, czy Komisja chce wydać opinię w stosunku do tego projektu aktu prawa, który został omówiony przez pana ministra Pawła Dakowskiego i czy są jakieś ogólne opinie odnoszące się do tej części Rady, która jest w kompetencji MSWiA. Pozwoliłoby to pewnie panu ministrowi Pawłowi Dakowskiemu lepiej zorganizować następną część dzisiejszego dnia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PawełDakowski">Jak wspomniałem, panie przewodniczący, chciałbym jeszcze po wystąpieniu pana ministra Tadeusz Wołka wrócić do punktu A, w którym być może będą rozpatrywane akty prawa. Nie jest to pewne, ale chciałbym uzyskać akceptację i stanowisko Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RobertSmoleń">Może zaczniemy dyskusję od projektu decyzji Rady w sprawie wymiany informacji i współpracy odnoszącej się do przestępstw terrorystycznych. Czy ktoś z członków Komisji chce zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MarekKotlinowski">Bardzo krótko, bo mówiłem o tym na poprzednim posiedzeniu Komisji. Panie ministrze, nasza opinia może być pełna wtedy, gdy znamy skutki prawne dla porządku prawnego Rzeczypospolitej. Oczywiście jesteśmy przeciwko terroryzmowi, popieramy stanowisko rządu, natomiast ta decyzja ramowa może rodzić zobowiązania, które Sejm będzie musiał przyjąć. W związku z tym jest pewien obszar niepewności. Ja w każdym razie nie mogę czegoś generalnie popierać, jeśli nie znam szczegółów rozwiązań legislacyjnych. Taka moja uwaga generalna w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RobertSmoleń">Czy ktoś jeszcze z członków Komisji chce zabrać głos? Nie słyszę. Jeżeli dobrze odczytuję intencję Komisji, to odnoszę wrażenie, że Komisja postanawia nie wydawać opinii odnoszącej się do projektu stanowiska Rady Ministrów w sprawie projektu decyzji Rady o wymianie informacji i współpracy odnoszącej się do przestępstw terrorystycznych. Proszę pana ministra Tadeusza Wołka o przedstawienie drugiej części agendy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PawełDakowski">Nie dosłyszałem, panie przewodniczący. Czy mógłby pan powtórzyć ostatnią sentencję? Chcę się ustosunkować do tej uwagi, którą pan poseł przedłożył. To nie jest decyzja ramowa, tylko decyzja Rady i ona zostaje wprowadzona na zasadzie zgodności z prawem krajowym. Wszystkie działania wprowadzamy w zgodzie z prawem krajowym, dlatego nie ma potrzeby dostosowania prawa krajowego. Z tej decyzji nie wynika zagrożenie, że będziemy musieli modyfikować nasze prawo krajowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RobertSmoleń">Dziękuję za to wyjaśnienie. Formuła, którą przedstawiłem, to jest taka zwyczajowa formuła, stosowana na koniec wtedy, kiedy Komisja postanawia nie wydawać jakiejś odmiennej opinii. Przypominam, że Komisja może wydać opinię i jeżeli tak uczyni, to wówczas ta opinia powinna stanowić podstawę stanowiska Rady Ministrów. Komisja może też jednak postanowić, że takiej opinii nie wydaje i dlatego stwierdziłem, że Komisja postanowiła nie wydawać opinii odnoszącej się do projektu stanowiska Rady Ministrów w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#TadeuszWołek">W dniu jutrzejszym Rada ds. Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych przewiduje rozpatrzenie informacji o decyzji ramowej o Europejskim Nakazie Dowodowym, z tym że będzie to tylko raport o postępie prac, a nie będzie zapadała żadna decyzja. Planowanym terminem przyjęcia decyzji jest grudzień, który jest terminem ambitnym i nie wiadomo, czy zostanie zrealizowany. W zasadzie delegacja polska wysłucha informacji o przebiegu prac. Kwestii decyzyjnych nie będzie. Stanowisko rządu było szczegółowo przedstawione w informacji pisemnej i przesłane na ręce Komisji. Dotyczy decyzji o Europejskim Nakazie Dowodowym. Czy pan przewodniczący życzyłby sobie, abym coś więcej powiedział?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RobertSmoleń">Proszę o omówienie następnych projektów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#TadeuszWołek">Decyzja ramowa w sprawie zachowywania danych jest tematem szerszym, ponieważ w tym przedmiocie toczyła się dyskusja. O ile z przebiegu tej dyskusji wyniknie taka potrzeba, stanowisko delegacji polskiej będzie podtrzymujące dotychczasowe poparcie dla opcji pierwszej. Przewijały się tam dwie opcje. Ta pierwsza ograniczała zakres zachowywania danych do tych, które są przechowywane przez operatorów dla celów świadczenia usług, sporządzania rachunków i marketingu. Ze swej natury opcja ta jest bezpieczniejsza, nierodząca dodatkowych skutków ani zobowiązań, których precyzyjny charakter nie jest dotychczas znany. Dotychczasowy przebieg prac wskazuje jednak, że rozkład głosów może się przychylić do przyjęcia drugiej opcji. Z polskiego punktu widzenia jest ona również dopuszczalna. W takim wypadku delegacja polska może udzielić poparcia kompromisowej propozycji, pod warunkiem jej relatywnie wąskiego zakresu. Delegacja polska może wskazać na przydatność stworzenia listy, katalogu danych istotnego z punktu widzenia prowadzonych postępowań. Taka lista mogłaby być uzupełniana w miarę rozwoju technologicznego i pojawiania się różnego rodzaju danych. Opcja pierwsza, jak mówiłem, zakłada, że okres zachowywania danych będzie dotyczył tylko tych, które są zachowywane i przetwarzane przez operatorów zgodnie z ich potrzebami dla celów fakturowania, reklamy i funkcjonowania systemu. Jest bezpieczniejsza. Druga jest znacznie szersza i byłaby zdefiniowana zgodnie z potrzebami organów wymiaru sprawiedliwości. Takie będzie stanowisko rządu w tej sprawie. Dwa poprzednie punkty były już przedmiotem rozpatrywania Komisji i zostało zajęte stanowisko wobec projektu decyzji Rady w sprawie wymiany danych pochodzących z rejestrów karnych oraz wobec projektu decyzji ramowej o wzmocnieniu ram prawnych do wdrażania przepisów prawa skierowanego przeciw zanieczyszczeniom ze statków. Nic nowego się tu nie pojawiło. Państwa, która zajęły stanowiska, trwają przy nich. Zobaczymy, co się stanie jutro.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#RobertSmoleń">Czy ktoś z państwa posłów chciałby się ustosunkować do tych informacji i wyjaśnień? Jeżeli nie, to stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. informację o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania na posiedzeniu Rady ds. Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych 2 i 3 grudnia następujących projektów aktów prawnych UE:</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#RobertSmoleń">1) projektu decyzji ramowej w sprawie Europejskiego Nakazu Dowodowego,</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#RobertSmoleń">2) projektu decyzji ramowej w sprawie informacji z rejestrów karnych,</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#RobertSmoleń">3) projektu decyzji ramowej w sprawie zachowywania danych oraz</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#RobertSmoleń">4) projektu decyzji ramowej w sprawie wzmocnienia ram prawnych odnoszących się do zanieczyszczeń ze statków.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#RobertSmoleń">Komisja postanawia nie wydawać opinii odnoszącej się do projektów stanowisk Rady Ministrów w tych sprawach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MarekKotlinowski">Mam wrażenie, że zapomnieliśmy o tym, że na poprzednim posiedzeniu Komisji ta sprawa była przedmiotem głosowania i wtedy Komisja wyraziła swoje stanowisko. Chciałbym, żeby nasze dzisiejsze deklaracje w tej sprawie były spójne z tym, co Komisja uczyniła poprzednio. Prosiłbym może o modyfikację tej formuły i uwzględnienie, że Komisja zajmowała się tą sprawą również na poprzednim posiedzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#RobertSmoleń">To, że Komisja zajmowała się tą sprawą na poprzednim posiedzeniu, jest w zapisie ustaleń z poprzedniego posiedzenia. Dzisiaj, zgodnie z decyzją z poprzedniego posiedzenia, wróciliśmy do rozpatrywania tych spraw, wysłuchaliśmy ponownej informacji Rady Ministrów, z której wynika, że nic nowego się nie wydarzyło, w związku z tym de facto podtrzymaliśmy opinię, którą wyraziliśmy poprzednio. Żeby jednak zachować pewien porządek w pracach Komisji, powiedziałem tę formułę, która oczywiście również znajdzie się w zapisie ustaleń z dzisiejszego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PawełDakowski">Jak wspomniałem na początku mojego wystąpienia, chciałbym przedstawić państwu stanowiska rządu dotyczące projektów rozporządzeń, które być może zostaną wprowadzone w punktach A. Pierwszy projekt decyzji Rady dotyczy zapobiegania kradzieżom samochodów w powiązaniu z przestępstwami transgranicznymi. Celem decyzji Rady dotyczącym tego zapobiegania jest redukcja tej formy przestępczości poprzez wspólne podejście państw członkowskich podyktowane transgranicznym charakterem tego procederu. W związku z powyższym za istotną uznano wymianę informacji policyjnych dostępnych w bazach danych zarejestrowanych i skradzionych pojazdów poszczególnych państw członkowskich oraz wzmocnienie w tym zakresie współpracy służb policyjnych, celnych, a także Europolu. Uznano, że skuteczne zwalczanie tej formy przestępczości jest możliwe jedynie przy współpracy sektora publicznego z prywatnym, ze szczególnym uwzględnieniem takich podmiotów, jak agencje ubezpieczeniowe i fabryki samochodów. Ten akt prawny nie powoduje ani skutków gospodarczych, ani finansowych. Oczywiście pozytywnie patrzymy na skutki społeczne. Jest to wzmocnienie działań, które dzisiaj są prowadzone. Należy również stwierdzić, że w odniesieniu do porządku prawa krajowego wejście w życie tejże decyzji nie spowoduje potrzeby wydawania aktu prawa powszechnie obowiązującego. Oczywiście rząd popiera ten projekt. Drugi projekt, który chciałbym przedstawić Komisji, to projekt decyzji Rady w sprawie ochrony euro przed podrabianiem przez wyznaczenie Europolu na centralną agencję do spraw podrobionych euro. Wraz ze wzrostem rangi euro jako prawnego środka płatniczego w części państw członkowskich oraz coraz powszechniejszą obecnością tej waluty w obrocie międzynarodowym, również w Polsce, fałszowanie euro stało się głównym celem dla niektórych międzynarodowych organizacji przestępczych. Stąd też konieczność wskazania podmiotu, który bezpośrednio odpowiadałby za prowadzenie walki przeciwko tym przestępstwom. Europol został wskazany jako ta jednostka. Podobnie jak w przypadku poprzedniej decyzji nie mamy tu do czynienia ze skutkami zarówno finansowymi, gospodarczymi - lub można powiedzieć, że są pozytywne - jak również prawnymi. To jest druga propozycja. Trzecia dotyczy wprowadzenia na mocy traktatu amsterdamskiego głosowania większościowego. Miałem przyjemność prezentować Sejmowi propozycje tej decyzji. W związku z wejściem 1 maja 1999 r. traktatu zamieszczono tytuł czwarty, dotyczący wiz, azylu, migracji i polityki związanej ze swobodnym przepływem osób, zgadzając się tym samym, że te dziedziny zostaną objęte kompetencją państw członkowskich i jednocześnie będą podlegały systemowi głosowania większościowego. Jednocześnie wprowadzono pięcioletni okres przejściowy. Utrzymywano w nim wymóg kompromisu, który byłby zawierany podczas posiedzeń Rady. Ten okres minął, stąd też konieczność wprowadzenia art. 251 dotyczącego większościowego systemu głosowania. Dzisiaj jest to powszechnie uznana procedura. Wszyscy wiedzą, że musiała być w bieżącym roku wprowadzona. W odniesieniu do polskiego porządku, a w szczególności do sfery prawa krajowego, wprowadzenie tej decyzji nie spowoduje potrzeby wydawania aktów prawnych.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PawełDakowski">Nie niesie ona również za sobą skutków społecznych, gospodarczych, czy finansowych. Ostatnie stanowisko rządu chciałbym przedstawić w związku z propozycją rozporządzenia Rady w sprawie standardów zabezpieczeń identyfikatorów biometrycznych w paszportach obywateli UE. Ten temat w kategoriach informacji również prezentowałem na tej sali. Podczas przedostatniej Rady przyjęto polityczne ustalenia dotyczące wprowadzania wskaźników biometrycznych do paszportów. Przypomnę państwu posłom, że chodzi o konieczność wprowadzenia w ciągu 18 miesięcy pierwszego wskaźnika biometrycznego. Jest nim fotografia owalu twarzy. W ciągu 36 miesięcy każde z państw członkowskich zobowiązuje się do wprowadzenia drugiego wskaźnika biometrycznego, tj. odcisku palca. Te działania są związane oczywiście z koniecznością zwiększenia bezpieczeństwa nie tylko w samej UE, ale głównie na linii UE - Stany Zjednoczone. Stany Zjednoczone wprowadzają konieczność zamieszczania wskaźników biometrycznych, dlatego w wyniku umowy pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a UE również kraje członkowskie wprowadzają tę konieczność w paszportach. Jeżeli chodzi o skutki prawne, powyższa regulacja będzie wymagała odpowiednich zmian w kartach prawa krajowego regulujących problematykę wydawania paszportów. Również jeżeli chodzi o skutki finansowe, wprowadzenie identyfikatorów biometrycznych w paszportach wiąże się z koniecznością wydatkowania określonej kwoty środków finansowych. Dzisiaj z naszych dość, powiedziałbym, ogólnych, ale jednak wykonanych przez specjalny zespół do spraw biometrii analiz wynika, że ta operacja będzie kosztowała około 21 mln euro. To są skutki, które musi ponieść każdy z krajów członkowskich. Niestety, nie znaleziono narzędzia finansującego to przedsięwzięcie w skali całej UE. Te 21 mln euro są przeznaczone na działania prowadzone w kraju. Pragnę zwrócić uwagę, że obowiązkowy termin wdrażania mamy 18 miesięcy dla jednego wskaźnika i 36 miesięcy, czyli 3 lata, dla drugiego wskaźnika. Jeżeli chodzi o źródło finansowania, to MSWiA wskazuje trzy źródła. Pierwsze to - niestety - budżet krajowy, ale również fundusz Schengen i fundusz norweski. W 2005 roku planujemy wprowadzić program pilotażowy. Trwają w tej chwili prace i uzgodnienia z MSZ dotyczące możliwości umieszczania wskaźników biometrycznych w paszportach dyplomatycznych, które w połowie przyszłego roku zaczną być wymieniane. Dziękuję i jestem do dyspozycji Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#RobertSmoleń">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejGałażewski">Chcę poruszyć dwie sprawy. Jedna dotyczy problematyki wzmacniania współpracy przy wykrywaniu przestępstw polegających na kradzieży samochodów. Koordynacja działań policji jest rzeczą normalną i realną do wykonania. Natomiast, jeżeli się nie przesłyszałem, to pan minister mówił, że chodzi o wymianę informacji pomiędzy firmami ubezpieczeniowymi lub informacji z tych firm przez jakiś organ administracji do policji i fabryk samochodów. Czy to jest jakiś system europejski, obligatoryjny, czy to dotyczy przekazywania informacji wewnątrz kraju, a potem przez organy administracji lub policji między organami europejskimi, czyli między policją europejską? Bo nie wyobrażam sobie tej siatki przekazywania informacji aż tak szerokiej. Druga sprawa dotyczy paszportów. Czy pod określeniem „paszport” kryją się też inne dowody tożsamości, takie jak dowody osobiste, które upoważniają nas do przekraczania granic wewnątrz UE, czy też na przykład dowody marynarzy, które też im to ułatwiają. O marynarzach już kiedyś rozmawialiśmy, trochę to wyprzedziło tę całą sprawę. Czy ta wymiana będzie więc dotyczyła tylko paszportów, czy paszportów i dowodów osobistych w Polsce? I czy ta dwuetapowość, być może konieczna, nie podnosi jeszcze dodatkowo kosztów i nie stwarza dodatkowej uciążliwości dla społeczeństwa? Mniej więcej raz na dwa lata będziemy musieli dokonywać albo wymiany paszportów, albo uzupełnień. Trzeba by więc tak skonstruować paszport, by można go było uzupełnić o odcisk palca, a nie wymieniać cały dokument. To są problemy organizacyjne, bardzo trudne. Prosiłbym pana ministra o przybliżenie nam tego. Ostatnie pytanie w tej kwestii. Na ogół wyrobienie nowego paszportu lub dowodu osobistego kosztuje każdego obywatela. Właściwie można powiedzieć, że na takiej wymianie budżet nie traci, albo wychodzi na zero. Czy tym razem też tak będzie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#RobertSmoleń">Kto jeszcze chce zabrać głos? Nie słyszę. Proszę więc pana ministra Pawła Dakowskiego o wyjaśnienie poruszonych kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PawełDakowski">Może rozpocznę od drugiej sprawy, od pytania pana posła, czy raczej serii pytań dotyczących wskaźników biometrycznych. Dziękuję za te pytania. Tak naprawdę sam powinienem omówić sposób, w jaki będziemy te wskaźniki wprowadzać w paszportach. Chcę bardzo mocno podkreślić, że wprowadzenie wskaźników biometrycznych w paszportach nie niesie za sobą konieczności ich wymiany. Nie wprowadzamy nowego rodzaju paszportu. Nasze paszporty spełniają wszystkie wymogi dotyczące systemów zabezpieczeń. Są uznawane przez wszystkie 25 krajów UE i przez wszystkie kraje świata. Uważamy, że są bardzo dobrymi paszportami i bardzo dobrze robionymi. Natomiast rzeczywiście wprowadzenie wskaźnika biometrycznego będzie związane z prowadzeniem chipów do paszportów, które będą sukcesywnie, zgodnie z naszym planem wymiany paszportów, co jest procesem ciągłym jak wiemy, wprowadzane. Czyli w paszporty będzie wklejany chip zawierający te dane biometryczne, o których mówiłem. Jaka będzie specyfikacja techniczna tych chipów, tego jeszcze dzisiaj nie wiemy. Natomiast druga informacja jest taka, że to rozporządzenie Rady wejdzie w życie dopiero po zatwierdzeniu specyfikacji technicznych dotyczących całego procesu. Nie mamy takiej sytuacji, że jutro Rada podejmuje decyzję co do przyjęcia rozporządzenia i od razu zaczyna upływać okres 13 miesięcy. Nie. Dopóki nie zostanie wypracowana przez zespoły ekspertów specyfikacja techniczna, nie ma o tym mowy. Koszt oczywiście będzie ponoszony przez obywateli, tak jak dzisiaj jest ponoszony w przypadku wymiany paszportów. Natomiast myślę, że jest to ważny element nie tylko związany stricte z bezpieczeństwem, ale również z całym systemem wizowym i ewentualnym naszym uczestnictwem w dyskusji ze Stanami Zjednoczonymi na temat możliwości zniesienia obowiązku wizowego dla obywateli Rzeczypospolitej. To jest temat, który był wielokrotnie dyskutowany i, jak państwo wiecie, zostały podjęte pewne kroki zmierzające do tego celu. Niewątpliwie biometria jest istotnym elementem w tej dyskusji z naszymi partnerami po drugiej stronie oceanu. Myślimy, że obywatele, którzy będą się udawać do Stanów Zjednoczonych z paszportami zawierającymi wskaźniki biometryczne, być może zostaną w trybie szybszym zwolnieni z obowiązku posiadania wizy. Być dzięki wprowadzeniu całego systemu, który robimy oczywiście zgodnie z wymogami unijnymi i w konsultacji UE - Stany Zjednoczone, szybciej doprowadzimy do sytuacji, że uzyskamy wprowadzenie do krajów, które dziś już korzystają z możliwości wjazdu na teren Stanów Zjednoczonych bez wiz. To jest istotny element w tej dyskusji. Jeżeli chodzi o pana pytanie dotyczące współpracy policyjnej w obszarze transgranicznym w związku z kradzieżami samochodów i informacji dotyczącej współpracy z firmami ubezpieczeniowymi oraz fabrykami samochodów, art. 4 nakłada na nas obowiązek konsultowania z tymi podmiotami sytuacji, która istnieje w tym zakresie. Chodzi tu o dyskusję merytoryczną, ewentualnie o wypracowywanie mechanizmów systemu zabezpieczeń, systemu ochrony i ubezpieczeń pojazdów, które będą powodowały, że cały ten system, który dotyczy nie tylko znajdowania, ale pewnego rodzaju profilaktyki, łatwiejszego dostępu do informacji, łatwiejszej identyfikacji pojazdów będzie spójny, a nie będzie tylko przedmiotem starań służb do tego w pełni predysponowanych, czy które są wskazywane zgodnie z zakresem obowiązków, takich jak Policja czy Straż Graniczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejGałażewski">Jeszcze prosiłbym pana ministra o odpowiedź, czy w definicji paszportu mieści się też dowód osobisty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PawełDakowski">Nie. Mówimy tylko o paszportach i dokumentach podróży. Nie mówimy o żadnych dokumentach, których ważność jest krótsza niż 12 miesięcy. Nie ma mowy dzisiaj o wprowadzeniu identyfikatorów do kart ID, chociaż przyznam się, że jak obserwujemy tendencje w innych krajach, to wiele z nich zaczyna już na ten temat myśleć i nawet wprowadzać pewne systemy, które umożliwiają wprowadzenie tych wskaźników, czy chipów z danymi w postaci cyfrowej do kart ID. Tak jest na przykład w okręgu otaczającym Brukselę. Od 1 stycznia Belgowie będą mogli uzyskiwać karty ID z chipem zawierającym dane zapisane w tym systemie. Ale to rozporządzenie nie przewiduje takich działań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#RobertSmoleń">Czy ktoś z państwa jeszcze chciałby wziąć udział w dyskusji? Nie słyszę. W związku z tym wygłoszę formułę, ale będę prosił pana ministra o wsparcie, jeżeli chodzi o dokładne zacytowanie tytułów dokumentów. Mówimy o czterech dokumentach. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. informację o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć na posiedzeniu Rady ds. Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w dniu 2 i 3 grudnia 2004 r. podczas rozpatrywania następujących projektów aktów prawnych UE: 1) projektu rozporządzenia w sprawie standardów zabezpieczeń biometrycznych w paszportach i dokumentach podróżnych, 2) projektu decyzji Rady dotyczącej zapobiegania kradzieży samochodów w powiązaniu z przestępstwami transgranicznymi, 3) projektu decyzji Rady w sprawie ochrony euro przed podrabianiem poprzez wyznaczenie Europolu jako centralnej agencji do spraw podrobionych euro i 4) projektu decyzji Rady na temat przejścia niektórych obszarów określonych w tytule czwartym części trzeciej traktatu o tworzeniu Wspólnoty Europejskiej do procedury określonej w art. 251. Komisja postanawia nie wydawać opinii odnośnie do zaprezentowanych projektów stanowisk rządu w tych sprawach. Na tym zamykamy rozpatrywanie pkt I i II porządku dziennego. Dziękuję panom ministrom, życzę powodzenia podczas negocjowania i podejmowania decyzji na posiedzeniu Rady. Informuję, że na prośbę rządu - pani minister Krystyny Gurbiel i pana ministra Rafała Baniaka - pkt III rozpatrzymy o godzinie 15.00, bowiem oboje państwo ministrowie są w tej chwili na posiedzeniu Komitetu Integracji Europejskiej w Klarysewie i przyjadą na posiedzenie naszej Komisji dopiero około godziny 15.00. W związku z tym przechodzimy do rozpatrzenia pkt IV, czyli informacji o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektów aktów prawnych UE na posiedzeniu Rady ds. Ekonomicznych i Finansowych (7 grudnia 2004 r.), w związku z zasięgnięciem opinii Komisji w tych sprawach. Rząd reprezentuje w tym punkcie pan minister Wiesław Szczuka. Witam pana ministra i proszę o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WiesławSzczuka">Chcę tylko ogólnie przedstawić to, co ma się wydarzyć 7 grudnia w Brukseli na posiedzeniu Rady EKOFIN, dlatego że porządek obrad ulega jeszcze zmianom. Dzisiaj były kolejne zmiany. Poza tym nie mamy jeszcze instrukcji, więc trudno by mi było odnosić się do dokumentu, którego nie mam. Nie mamy też dokumentów do wielu punktów, które mają być omawiane. Jak zwykle projekt agendy rozpoczyna się od aprobaty dokumentów znajdujących się na tzw. liście A, ale również tradycyjnie tych dokumentów jeszcze nie mamy, więc nie mogę żadnej informacji na ten temat przedstawić. Pozostałe punkty porządku obrad obejmują dość obszerny zakres. Wynika to po części z tego, że jest to ostatnie posiedzenie tej Rady pod prezydencją holenderską, która w ten sposób próbuje zamknąć okres swojego panowania i zrobić porządkujący przegląd tej agendy, która była omawiana podczas tego półrocza, kiedy Holandia przewodziła w UE. Pierwszym punktem, z tych bardziej merytorycznych, jest powracająca po raz kolejny kwestia greckich danych statystycznych. Komisja ma przedstawić ostateczny raport na temat właściwego poziomu tych danych oraz podjąć próbę ustalenia odpowiedzialności za to, w jaki sposób mogło dojść do tak istotnych zniekształceń w prezentacji danych Grecji. Ta odpowiedzialność musi być rozłożona jeszcze w ramach Grecji między Urząd Statystyczny a Ministerstwo Finansów i inne zaangażowane organy rządu greckiego. Natomiast odpowiedzialność jest również po stronie Komisji i Eurostatu za to, że nie dość wcześnie te nieprawidłowości zostały ujawnione. Odbędzie się więc dyskusja na temat danych. Raport już wcześniej potwierdził, że te dane nie odpowiadały prawdzie i że przez cały okres poziom deficytu budżetowego w Grecji przewyższał 3 proc. PKB i w związku z tym można powiedzieć, że Grecja w pewnym sensie nie do końca słusznie weszła do strefy euro, aczkolwiek jest to bardzo złożona dyskusja techniczna, ponieważ zmieniły się zasady statystyczne z ESA 79 na ESA 95. Tak zwana derogacja nastąpiła na podstawie danych raportowanych jeszcze według poprzedniego systemu i wtedy było to w porządku. Natomiast samo przyjęcie Grecji nastąpiło decyzją w czerwcu 2000 r., kiedy zaczęły obowiązywać nowe zasady statystyczne. Jest więc pewien spór pomiędzy Grecją a Komisją, który porządek statystyczny powinien być podstawą do oceny tego, czy ten poziom deficytu był przekroczony, czy też nie. Sprawa nie jest w stu procentach jednoznaczna. Jest jednoznaczne, że według nowych danych statystycznych te poziomy zawsze były przekroczone. Nie ma tu dokumentu, natomiast sprawa wraca i będzie miała dalsze konsekwencje, bo będzie jeszcze próba rozdziału odpowiedzialności, potem próba zaradzenia temu, żeby w przyszłości tego typu przypadki się nie powtarzały, czyli będzie propozycja nowych rozwiązań, które wzmocnią system gromadzenia i analizowania danych statystycznych. Kolejny punkt obrad to prezentacja przez Komisję i Europejski Bank Centralny raportów o konwergencji przygotowanych przez obie te instytucje, oczywiście niezależnie od siebie, ale we współpracy. Ta sprawa była już przedmiotem debaty publicznej w Polsce. Będzie to prezentacja oceniająca również po raz pierwszy stopień, w jakim nowe kraje członkowskie są przygotowane do przyjęcia wspólnej waluty. Były nagłaśniane w naszych mediach stwierdzenia, że Polska nie spełnia w tej chwili żadnego z kryteriów. Wyjaśnialiśmy, że gdyby rozbić kryteria fiskalne, to sprawa wygląda nieco inaczej, bo kryterium długu oczywiście spełniamy, a w kryteriach dotyczących inflacji i stóp procentowych jesteśmy bardzo blisko, czyli ten obraz mechaniczny jest inny od bardziej pogłębionej analizy stopnia naszego przygotowania. To będzie materiał informacyjny. Kolejnym punktem będzie dyskusja również na poziomie dużego stopnia ogólności na temat Nowej Perspektywy Finansowej. Pojawia się pewien spór, można powiedzieć kompetencyjny, w jakim stopniu Rada EKOFIN powinna o tych ogólnych wytycznych rozmawiać, w jakim stopniu Rada ds. Ogólnych, aczkolwiek jest oczywiste, że ministrowie finansów są żywo zainteresowani tą Nową Perspektywą Finansową i dlatego taka ogólna dyskusja się odbędzie.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#WiesławSzczuka">Nie sądzę jednak, aby prowadziła do jakichś konkretnych konkluzji. Następny punkt jest już bardziej konkretny. Pojawiają się różnego rodzaju projekty aktów prawnych, aczkolwiek nie oczekujemy, aby którykolwiek z tych projektów doszedł do etapu finalnego, czyli aby doszło do decyzji Rady, która by ostateczną wersję któregoś z tych aktów prawnych formalnie zatwierdzała. Po pierwsze, w bloku dotyczącym zwalczania prania pieniędzy i finansowania terroryzmu, oprócz ogólnej debaty na temat polityki UE w tym obszarze, odbędzie się konkretna dyskusja na temat zmian w dyrektywie dotyczącej prania pieniędzy. Ten temat był już Komisji przedstawiany w postaci stanowiska rządu i nie ma istotnych zmian w tym zakresie. Generalnie uważamy, że słuszny jest kierunek umocnienia i sposobu nadzorowania tych zagadnień, a jednocześnie wzmocnienia współpracy w skali europejskiej. Mamy pewne zastrzeżenia szczegółowe co do treści projektu, ale nawet gdyby nie zostały one przyjęte, to w dalszym ciągu jesteśmy gotowi przyjąć ten projekt jako całość. Te zastrzeżenia dotyczą bardziej aspektów praktycznych, np. wprowadzenia wymogu raportowania przez instytucje obowiązane transakcji o wartości 15 tys. euro, które są w ciągu, nie jednorazowo. Rodzi to poważne problemy praktyczne z wdrożeniem tego i ze szkoleniem podmiotów, które w taki ciąg transakcji są zaangażowane. Dlatego też, jeśli byłoby jednocześnie uprawnienie do wyłączenia pewnej grupy instytucji z takiego obowiązku, to nas by to wysoce satysfakcjonowało. Natomiast jeśli się tak nie stanie, to może to w części być martwym zapisem. Nie będzie to zapis szkodliwy, tylko niepraktyczny. Jest też pewna wątpliwość co do art. 3 pkt 10 projektu tej dyrektywy, w którym mówi się o tak zwanych PEP-ach, czyli Politicly Exposed Persons, czyli o osobach na świeczniku, działających w sferze politycznej, narażonych na różnego rodzaju pokusy związane z praniem pieniędzy. Problem, który strona polska tu podnosi, dotyczy tego, że nie ma jasno określonej definicji, jak wyznaczyć zakres tych osób, które są w ten sposób narażone ze względu na swoją działalność polityczną. Uważamy, że ten zapis powinien być sformułowany w sposób bardziej praktyczny, aczkolwiek nie kwestionujemy generalnie objęcia tych osób wzmożoną kontrolą. Jeszcze dwa dodatkowe punkty, na które można ewentualnie zwrócić uwagę. Pierwszy to kwestia terminu wejścia w życie - Polska opowiada się za dłuższym terminem na wdrożenie tych nowych przepisów, czyli zamiast 12 miesięcy - 24. W tej sprawie toczy się jeszcze spór wewnątrz UE. Jest też kwestia zapisów w preambule, czy wskazujących, jakie instytucje mają być odpowiedzialne za realizację tej dyrektywy, ale to jest spór bardziej formalno-kompetencyjny niż merytoryczny. To tyle na temat tej dyrektywy, która była już przez Komisję rozpatrywana i, jak rozumiem, stanowisko, które do tej pory nie uległo zmianie, zostało zaaprobowane. Kolejna sprawa jest w sferze usług finansowych. Dotyczy - po pierwsze - nowej dyrektywy dotyczącej wymogów kapitałowych. Ta sprawa również była przez Komisję rozpatrywana i stanowisko rządu zostało zaakceptowane. Jednym z najbardziej wyraźnych problemów, który w tym obszarze z naszego punktu widzenia się pojawiał, to była kwestia szczególnego potraktowania banków spółdzielczych. Początkowo był zamysł, żeby tę kategorię wyłączyć podmiotowo, ale to się okazało niemożliwe, ponieważ ta zmiana dyrektywy formalnie tego obszaru nie obejmowała, czyli musiałoby to wykraczać poza obszar, który został zakreślony. Rozwiązaniem kompromisowym, które wydaje się, że będzie stronę polską satysfakcjonować, jest zastosowanie tak zwanej zasady proporcjonalności, która pozwala krajowym nadzorom na pewien zakres dyskrecji, żeby w zależności od skali operacji, od tego, czy dana instytucja działa na skalę krajową, czy międzynarodową, jak bardzo jest złożonym podmiotem, ten nadzór mógł odpowiednio dostosować swoje wymogi. Ta sprawa oczywiście nie pokrywa wprost sprawy wymogów kapitałowych jako takich, sławetnego miliona, dlatego że jest ona odrębnie uregulowana w traktacie akcesyjnym i tutaj nie o tym mówimy.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#WiesławSzczuka">Mówimy raczej o tym, w jakim zakresie przechodzi np. na nowe zasady oceny ryzyka itd. W tym obszarze, jak mówię, będzie pewien zakres dyskrecji. Jedną ze spornych spraw była i jest, aczkolwiek szanse na przeforsowanie polskiego stanowiska są raczej niewielkie, kwestia tak zwanej walidacji modeli, które będą stosowane i konsolidującego nadzorcy. Przeważa pogląd, że ten konsolidujący nadzorca będzie miał decydujący głos w kwestii walidacji modeli przy tak zwanych transgranicznych grupach bankowych, czyli działających w kilku krajach jednocześnie. To byłoby tyle na temat nowej dyrektywy kapitałowej. Kolejny punkt to informacja na temat reform systemów regulacyjnych przygotowana przez prezydencję. Nie mam nic szczególnego do przekazania w tej sprawie. Jeżeli chodzi o sprawy podatkowe, pojawią się dwa tematy. Pierwszy, to kwestia politycznych uzgodnień, czyli debaty orientacyjnej na temat sprawy miejsca dostawy usług w przypadku opłacania podatku VAT. W tym projekcie dyrektywy, który zmienia dyrektywę 777, czy 188, wprowadza się ogólną zasadę, że w przypadku świadczenia usług na rzecz podatników miejscem opodatkowania będzie miejsce siedziby nabywcy usług, natomiast w przypadku świadczenia usług na rzecz osób, które nie są podatnikami, byłaby kontynuowana zasada, że miejscem świadczenia usług jest miejsce, gdzie dostawca posiada swoją siedzibę. W konkretnych przypadkach można wskazać, że np. w przypadku usług związanych z nieruchomościami będzie miejsce, gdzie nieruchomość się znajduje, w przypadku usług związanych z dostępem do imprez kulturalnych, artystycznych, sportowych, naukowych itd. uznaje się miejsce, w którym tego rodzaju imprezy się odbywają. Żeby taki system mógł funkcjonować, musi być odpowiedni system wymiany informacji, czyli konieczne będzie wprowadzenie obowiązku zarejestrowania dla celów VAT dostawców oraz nabywców, którzy będą zobowiązani do zapłaty tego podatku. Jest jeszcze jedna kwestia, która została zgłoszona przez delegację włoską, aby wyłączyć usługi w transporcie międzynarodowym pasażerów i towarów, i strona polska opowiada się za tą propozycją, aby opodatkować tam, gdzie świadczone są usługi. Jeśli chodzi o drugi temat w obszarze podatkowym, to jest kwestia obniżonych stawek VAT, podnoszona przez Francję. Na razie jest to wstępna dyskusja, nie ma jeszcze dokumentu w tej sprawie. Sprawa wywodzi się ze wstępnego porozumienia między Francją i Niemcami, które pozwala Francji promować ten temat w ramach UE. W szczególności chodzi Francji o możliwość stosowania obniżonej stawki VAT na usługi restauracyjne czy gastronomiczne. Do końca listopada miał powstać tzw. Non-Paper. Myśmy go jeszcze nie widzieli, w związku z tym trudno się do tej sprawy odnosić. Ale tak jak mówię, w najbliższym czasie nie będzie żadnych decyzji w tej sprawie. To tyle w sprawach podatkowych i generalnie wyczerpuje to istotniejsze punkty programu porządku obrad. Pokrywają one szeroki, zróżnicowany obszar, natomiast nie widać takich punktów, w których miałyby zapaść konkretne decyzje, ponieważ nie mamy listy A, natomiast w pozostałych nie będzie jeszcze etapu finalnego pracy nad tymi dokumentami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#RobertSmoleń">A kiedy spodziewacie się państwo, że dostaniecie listę A?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WiesławSzczuka">Dzisiaj odbywa się posiedzenie COREPER, więc może powstać dziś wieczorem, ale prawdopodobnie w piątek. To dociera do nas w ostatniej chwili przed posiedzeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#RobertSmoleń">Otwieram dyskusję. Czy ktoś z państwa chciałby zadać pytania lub wyrazić jakiś pogląd odnoszący się do spraw, o których mówił pan minister Wiesław Szczuka?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejMarkowiak">Chcę tylko zapytać o taki szczegół, który tajemniczo zabrzmiał w ustach pana ministra. Chodzi o walidację modeli. Na czym ten problem polega? Bo przyznaję się, że po raz pierwszy spotykam się z tym pojęciem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#RobertSmoleń">Czy jeszcze ktoś chciałby wziąć udział w dyskusji, skorzystać z okazji zadania pytania lub wyrażenia opinii? Nie słyszę. Proszę pana minister o odpowiedź w kwestii walidacji modeli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WiesławSzczuka">Ja również nie jestem ekspertem od walidacji modeli, natomiast na ile rozumiem, w nowych zasadach ustalania wymogów kapitałowych będą trzy warianty: pierwszy to będzie metoda standardowa, której waga ryzyka jest uzależniona od ratingu nadanego przez agencję zewnętrzną, więc tutaj nie ma kwestii. Natomiast instytucje, które są bardziej wyszukane w swoim zarządzaniu ryzykiem, będą mogły stosować własne modele oceny ryzyka i te modele będą musiały być zatwierdzane przez instytucje nadzoru. Kwestia walidacji to jest sprawa zatwierdzania tych modeli, które będą stosowane przez poszczególne instytucje finansowe dla oceny ryzyka i na tej podstawie z kolei będzie ustalany wymóg kapitałowy. Czyli instytucje nadzoru muszą sprawdzić i potwierdzić, że dany model spełnia wymogi, które pozwalają tej instytucji finansowej przejść na system oparty na własnych zasadach wyceny ryzyka. Spór dotyczył nadzoru, czy to będzie decydowane wspólnie przez wszystkich nadzorców, gdzie dana instytucja działa na skalę międzynarodową, czy też rolę wiodącą będzie miał nadzorca, w którym jest siedziba główna. Jak powiedziałem, przeważa pogląd, że nadzorca z kraju, gdzie jest główne miejsce danej instytucji, będzie miał wiodącą rolę przy zatwierdzaniu tego modelu jako podstawy do ustalania wyceny ryzyka i konsekwencji wymogów kapitałowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#RobertSmoleń">Stwierdzam, że Komisja wysłuchała i przyjęła do wiadomości informację o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektów aktów prawnych UE na posiedzeniu Rady ds. Ekonomicznych i Finansowych 7 grudnia 2004 r. w związku z zasięgnięciem opinii Komisji w tych sprawach w trybie art. 9 ust. 1 ustawy z 11 marca 2004 r. Jeżeli jednak informacja o liście A pojawi się w piątek lub w czwartek lub też gdyby były jakieś nowe informacje odnoszące się do tych projektów, które pan minister przedstawił, to proszę pana ministra Wiesława Szczukę, żeby na posiedzeniu Komisji, które jest zaplanowane na 3 grudnia o godz. 12.30 rząd zwrócił się z prośbą o wydanie opinii, tak żeby stało się zadość postanowieniom ustawy. Dziękuję panu ministrowi. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt V, czyli do rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z 11 marca 2004 r. projektu rozporządzenia Rady wprowadzającego generalny system preferencyjnych taryf celnych na okres od 1 stycznia 2006 r. do 31 grudnia 2008 r. (COM/2004/699 końcowy). Rząd reprezentuje pan minister Marek Szczepański. Witam pana ministra. Jako posłów koreferentów poprosiliśmy pana posła Szymona Giżyńskiego i pana posła Bogdana Derwicha. Pan poseł Szymon Giżyński wniósł, aby zapoznać się ze sprawą na posiedzeniu Komisji. Proszę więc najpierw pana ministra o zabranie głosu, a potem pana posła Szymona Giżyńskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MarekSzczepański">Chcę przedstawić Komisji projekt stanowiska Polski w sprawie przedmiotowego rozporządzenia dotyczącego generalnego systemu preferencyjnych taryf celnych. Przedłożony do zaopiniowania Komisji dokument przedstawia proponowane przez Komisję Europejską mechanizmy i główne założenia funkcjonowania nowego systemu unijnego, w skrócie GSP - nie mylić z GPS - który ma zastąpić system obecnie funkcjonujący. Nowy system ma obowiązywać w okresie od 1 lipca 2005 r. - w materiałach, które do państwa zostały przesłane, jest błąd, mówimy o dacie 1 lipca, gdyż tak jest w akcie, który do nas trafił - do 31 grudnia 2008 r. Przyjęty przez UE tryb prac w tym zakresie jest zgodny z zasadami WTO, które przewidują modyfikację w tym obszarze w cyklach dziesięcioletnich. Projekt dotyczy zakresu preferencji udzielanych krajom rozwijającym się i najmniej rozwiniętym, a także zasad dostępu do rynku polskiego. Główne założenia przyjęte w pracach prowadzonych w ramach Rady UE są następujące: uproszczenie obecnego systemu oraz ukierunkowanie preferencji celnych w ramach nowego systemu, tak aby były udzielane preferencje przede wszystkim w celu wspierania rozwoju gospodarczego krajów rozwijających i najmniej rozwiniętych. Jednocześnie preferencje powinny być udzielane tylko tym krajom, które tego potrzebują. Chcę podkreślić, że cały czas trwają prace nad tym aktem, dlatego obecny kształt przedmiotowego uregulowania nie jest ostateczny. Polska brała czynny udział w dotychczasowych pracach nad nowym systemem. Najważniejsze z polskich postulatów zgłoszonych w trakcie wcześniejszych prac grupy roboczej Rady w tym zakresie oraz rozwiązań popieranych przez Polskę w ramach tych prac są następujące: po pierwsze, udzielanie prawa do preferencji celnych na rynku unijnym tym krajom, które tego najbardziej potrzebują. Po drugie, uproszczenie projektowanego unijnego systemu przez usunięcie z listy beneficjentów tego systemu krajów, które podpisały preferencyjne umowy handlowe z UE. Po trzecie, przyjęcie redukcji krajów z danej sekcji towarowej na podstawie progu 15 proc. Po czwarte, wprowadzenie nowego systemu porozumień premiowych, tak zwanego GSP Plus. I wreszcie utrzymanie korzystnych udogodnień celnych dla krajów rozwijających się i najmniej rozwiniętych na rynku unijnym, które nie kolidują z naszymi interesami gospodarczymi. Komitet Europejski Rady Ministrów w dniu 9 listopada br. przyjął stanowisko rządu w odniesieniu do tego projektu. Zgodnie z tym stanowiskiem w toku dalszych prac nad tym projektem, mając na uwadze zabezpieczenie interesów Polski, będziemy dążyli do zmiany proponowanej regulacji Rady UE w następujących obszarach: w odniesieniu do krajów objętych systemem Polska będzie podtrzymywać wcześniej zgłaszane stanowisko w sprawie wprowadzenia do GSP zasady pozwalającej na wykluczenie z preferencji krajów rozwijających się o dochodzie na jednego mieszkańca wyższym lub równym dochodowi kraju członkowskiego UE o najniższym PKB na mieszkańca. Po drugie, w odniesieniu do zakresu towarowego Polska będzie dążyć do włączenia do listy towarów objętych projektowanym systemem tych towarów, które są ważne dla dalszego przetwórstwa w Polsce, oraz wyłączenia takich towarów z listy, dla których ustanowienie preferencji celnych projektowanym systemem może pogorszyć warunki sprzedaży polskich towarów na rynek unijny oraz w zakresie do tzw. graduation, czyli wycofania krajów spod tego systemu, Polska będzie postulować, aby w odniesieniu do towarów rolnych próg udziału importu z danego kraju w preferencyjnym imporcie ogółem nie odnosił się do całej sekcji towarowej taryfy celnej, tak jak to proponuje Komisja Europejska, lecz był stosowany do bardziej zdezagregowanych grup towarowych oraz był ustanowiony na niższym poziomie niż proponowany przez Komisję Europejską, tak aby możliwe było szybkie i skuteczne reagowanie na ewentualne zagrożenia dla rynku krajowego wynikające z preferencyjnego importu towarów rolnych. Polska będzie także dążyć do ustalenia jak najkrótszego okresu, w którym będzie dokonywany przegląd działania systemu preferencji celnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#SzymonGiżyński">Pan minister potwierdził dzisiaj to, co również jest szczegółowo rozpisane w stanowisku przedstawionym nam posłom na piśmie. Po przeczytaniu tego dokumentu stwierdzam, że kierunki polskiej polityki, polskich dążności, nie budzą zasadniczych zastrzeżeń, co pan minister dzisiaj potwierdził. Są rozpisane dość szczegółowo i sprawiają wrażenie konkretnego, dobrego rozpoznania tematu. Natomiast, ponieważ jest to zagadnienie o bardzo strategicznym, bardzo ważnym dla interesów gospodarczych Polski znaczeniu, uznałem za stosowne, abyście państwo jako Komisja zapoznali się z tym także z ust pana ministra i mieli możliwość zadania kilku pytań. Mam wątpliwości i to zawsze jest ambarasujące dla koreferenta. To są wątpliwości nie w sferze tego, co usłyszeliśmy. Ambaras polega na tym, że ostentacyjnie rzuca się w oczy w tej ocenie pisemnej, do której pan minister w tej chwili nie wracał, bo skwitował to jednym zdaniem, że prace są w toku, brak zupełnie oceny skutków społecznych, gospodarczych i finansowych tego problemu. Być może właśnie dlatego, że prace są w toku. W związku z tym mam jednak kilka zasadniczych pytań do pana ministra. Otóż, w obliczu jakich alternatyw, jakiej krańcowości znajduje się ten problem z punktu widzenia polskich interesów gospodarczych? Czy i jakie ewentualnie istnieje niebezpieczeństwo przyjęcia np. niekorzystnego biegu wydarzeń, bo takie pośrednio pan minister sygnalizował? Gdzie się ważą pewne racje? I ostatnie pytanie, czy mamy jakichś sojuszników albo wręcz reprezentantów identycznego bądź podobnego stanowiska w tej sprawie w gronie państw UE?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#RobertSmoleń">Czy ktoś z posłów chciałby wziąć udział w dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejGałażewski">Chcę zapytać pana ministra, bo nie znam dokumentu, czy w tę propozycję dyrektywy jest wpisane elastyczne podejście w zależności od zmiany dochodu krajowego brutto na osobę w konkretnym kraju? Czy w sam dokument jest wpisana taka względność? Czy przyjmuje się dokument raz na jakiś czas i trzeba będzie korygować w zależności od obserwacji ekonomicznych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#BogdanDerwich">Rozumiem, że to nie jest jakaś nowa sprawa, tylko kontynuacja, więc tak naprawdę w najbliższych latach próbujemy się dopasować z naszym już bezpośrednim udziałem jako członka UE. Chciałbym zwrócić na to uwagę, bo rozumiem, że ten materiał, który otrzymaliśmy w takiej formie, w jakiej otrzymaliśmy, zawierający między innymi na stronie 2 sześć tematów, które są ukierunkowaniem zaangażowania strony polskiej w prowadzenie tych szczegółowych uzgodnień, ma jak gdyby zasygnalizować nasze interesy, których bronimy w tym zapisie. Chcę tylko głośno powiedzieć, bo może panu ministrowi nie wypada, że my jesteśmy jednym z uczestników tego, co się dzieje i chcielibyśmy oczywiście w tych zapisach, które mają obowiązywać na najbliższe lata do 2008 roku, jak najlepiej wypaść. Czy się wszystko uda, mam wątpliwości, bo jak się negocjuje, to są różne interesy, ale generalnie zasygnalizowane sprawy, na których strona polska chciałaby się skoncentrować, odpowiadają mi. Uważam również, że jest sprawą ważną, że jeżeli mamy pomagać w jakiś sposób krajom rozwijającym się, to one nie mogą być w lepszej sytuacji niż najsłabsze państwo w tym dwudziestopięcioskładowym członie, więc dlatego podpisałem się generalnie pod propozycjami, które rząd tutaj sygnalizuje, natomiast jest dla mnie zrozumiałe, że jeżeli nie ma do końca wypracowanego sposobu, w jaki to się będzie realizowało, to trudno określić precyzyjnie skutki społeczne czy gospodarcze, a one oczywiście będą. Jeżeli wynegocjujemy mniej korzystny dla nas zapis, to będą trochę większe, ale w ten sposób UE ma pomagać państwom rozwijającym się i ta pomoc ma w jakiejś formie skutkować. Chciałem to powiedzieć, dlatego że dopóki się negocjuje, to można mówić, co chcemy wynegocjować, natomiast co się uda, to się okaże.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RobertSmoleń">Nie słyszę więcej zgłoszeń do dyskusji. Proszę pana ministra o ustosunkowanie się do tych wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MarekSzczepański">Ustosunkowanie się będzie proste, ponieważ pan poseł w dużym stopniu wyręczył przedstawicieli rządu, ale jeśli pan przewodniczący pozwoli, poproszę o pozwolenie zabrania głosu przez panią dyrektor Barbarę Kopijkowską-Nowak, która powie to w sposób bardziej fachowy niż ja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#RobertSmoleń">Bardzo proszę panią dyrektor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#BarbaraKopijkowskaNowak">Chcę potwierdzić przede wszystkim jedno - jeżeli chodzi o ocenę skutków gospodarczych tych regulacji, rzeczywiście trwają prace i trudno jest w tej chwili oszacować. Natomiast skutki, które będzie rodziła ta regulacja, będą tylko w tych elementach, które ulegają zmianie w stosunku do obecnie obowiązującej regulacji. UE stosuje ten system preferencji celnych już od dwudziestu kilku, w związku z tym nasza akcesja automatycznie wymusiła na nas przejęcie tego systemu, z tym, że system, który przejęliśmy, również nie powodował negatywnych skutków dla dostępu do naszego rynku, gdyż Polska od początku lat 90. stosowała bardzo zbliżony system preferencji celnych dla krajów rozwijających się. Różniliśmy się tylko nieco zakresem krajów i zakresem towarowym. W tej chwili, w obecnych pracach próbujemy wygrać dodatkowe korzyści dla Polski, tzn. przede wszystkim walczymy o ochronę towarów rolnych, czyli o wyłączenie tych towarów, które są dla nas konkurencyjne, natomiast dostęp do tych towarów, które chcielibyśmy, żeby z preferencyjnymi stawkami mogły być importowane na nasz rynek. Stąd jest bardzo dużo tych elementów, które dotyczą towarów rolnych, jak również poziomów możliwości wyłączania krajów, czyli najniższy poziom graduacji. Chcę zwrócić uwagę, że również w tym rozporządzeniu, i mamy tu duże poparcie krajów południowych UE, Polska stoi na stanowisku, żeby chronić sektor tekstylny przed zmianą, jaka nastąpi w 2005 roku, czyli przed pełnym otwarciem dostępu do rynku unijnego. Również takie kraje, jak Chiny, które są największym niebezpieczeństwem jeżeli chodzi o import w 2005 r. będą wyłączone z tej preferencji. Właśnie poziom wyłączania krajów w sektorze tekstylnym jest w tej chwili negocjowany na jak najniższym poziomie i generalnie jest to 15 proc. Dla tekstyliów walczymy o 10 proc. Poziom, który proponuje Komisja, to 12,5 proc. udziału eksportu tekstyliów z Chin w całym eksporcie krajów objętych GSP, również będzie wykluczał Chiny. Patrzymy więc szeroko na te sektory wrażliwe w Polsce - rolnictwo, tekstylia - bo to są podstawowe sprawy. Padło pytanie o zasadę dochodu na mieszkańca. Polski system GSP do 1 maja udzielał preferencji celnych tym krajom rozwijającym się, które miały niższy dochód na jednego mieszkańca niż Polska. UE stosuje preferencje dla krajów, które nie są na liście banku światowego o najwyższym dochodzie i ta kwestia jest właśnie podnoszona przez Polskę, żeby jednak przyjąć polski system. Najniższy poziom dochodu spośród dwudziestu pięciu krajów ma Łotwa, w związku z tym rzeczywiście powinniśmy udzielać preferencji tym krajom, które są biedniejsze niż nasze kraje dwudziestki piątki. Różnica między zakresem towarowym będzie dotyczyła tylko paru ważnych dla naszych obrotów krajów, takich jak Argentyna, Chile, Meksyk, ale również w tym wypadku chcemy wymusić na Komisji, żeby automatycznie systemem GSP nie były objęte kraje, które mają umowy o strefach wolnego handlu. Te kraje już mają bądź sfinalizowane, bądź finalizujące się umowy, w związku z tym też nie będą objęte systemem GSP. Patrzymy od każdej strony. Myślę, że finał powinien być zadowalający i korzystny dla Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#RobertSmoleń">Pan minister już nic nie chce uzupełnić, w związku z powyższym chcę zaproponować Komisji przyjęcie opinii, która by brzmiała w następujący sposób: „Komisja na posiedzeniu w dniu 1 grudnia 2004 r. rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. projekt rozporządzenia Rady wprowadzającego generalny system preferencyjnych taryf celnych na okres od 1 lipca 2006 r. do 31 grudnia 2008 r. (COM/2004/699 końcowy). Komisja stwierdza: 1) W odniesieniu do krajów objętych systemem GSP Polska powinna podtrzymywać stanowisko w sprawie wprowadzenia do GSP zasady pozwalającej na wykluczenie z preferencji krajów rozwijających się o dochodzie na jednego mieszkańca wyższym lub równym dochodowi kraju członkowskiego UE o najniższym PKB na mieszkańca. 2) W odniesieniu do zakresu towarowego Polska powinna dążyć do włączenia do listy towarów objętych projektowanym systemem GSP, które są ważne dla dalszego przetwórstwa lub konsumpcji w Polsce, oraz wyłączenia tych towarów z tej listy, dla których ustanowienie preferencji celnych projektowane systemem GSP może pogorszyć warunki sprzedaży polskich towarów na rynek unijny. 3) W odniesieniu do „graduation” Polska powinna postulować, aby w odniesieniu do towarów rolnych próg udziału importu z danego kraju w preferencyjnym imporcie ogółem nie odnosił się do całej sekcji towarowej taryfy celnej, lecz był stosowany do określonych towarów, grup towarowych lub przynajmniej działów towarowych oraz był ustanowiony na niższym poziomie niż proponowany przez Komisję Europejską. Polska powinna także dążyć do ustalenia jak najkrótszego okresu, w którym będzie dokonywany przegląd działania systemu preferencji celnych. Czy są uwagi do takiego projektu opinii? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła opinię w takim właśnie brzmieniu. Na tym kończymy rozpatrywanie pkt V. Dziękuję panu ministrowi Markowi Szczepańskiemu. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt VI - rozpatrzenie w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie (WE) nr 1782/2003 ustanawiające wspólne zasady dla systemów wsparcia bezpośredniego w ramach wspólnej polityki rolnej i ustanawiające określone systemy wsparcia dla rolników oraz zmieniającego rozporządzenie (WE) nr 1788/2003 ustanawiające opłatę wyrównawczą w sektorze mleka i przetworów mlecznych (COM/2004/710 końcowy). Rząd jest reprezentowany przez pana ministra Andrzeja Kowalskiego. Posłowie koreferenci to pani Zofia Grzebisz-Nowicka i pani Renata Rochnowska. Pani poseł Zofia Grzebisz-Nowicka wniosła, aby sprawę rozpatrzyć na posiedzeniu Komisji. Poproszę więc pana ministra o wprowadzenie, a potem panią Zofię Grzebisz-Nowicką o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#AndrzejKowalski">Problemy, które były poruszane dotychczas mają wielką wagę, natomiast to rozporządzenie, które przedkładamy Komisji, ma praktycznie charakter techniczny. Ma ono umożliwić wypłaty dopłat rolnikom austriackim z gmin Mittelberg i Junholz przez stronę niemiecką. Chodzi o dopłaty bezpośrednie w sektorze mleczarskim, tzw. premię mleczną. Problem pojawił się stąd, że te gminy, o których wspomniałem, leżą na terytorium Austrii, natomiast rolnicy z uwagi na brak drogi i jednocześnie bliskość zakładów mleczarskich w Niemczech, dostarczają produkty do Niemiec. Przy zmianie systemu sytuacja prawna wygląda tak, że nie uzyskaliby tych dopłat. Nie muszę mówić, że dla Polski nie wnosi to żadnych skutków ani prawnych, ani społecznych, ani gospodarczych, ani finansowych. Nie ma także żadnych skutków rynkowych w całej UE, czy gdziekolwiek. Jest to wyłącznie kwestia korzyści dla określonej wąskiej grupy rolników z tych dwóch gmin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Wszystko, co powiedział pan minister Andrzej Kowalski, to prawda, bo faktycznie projektowane rozporządzenie Rady wprowadza poprawki do dwóch rozporządzeń aktualnie obowiązujących, właśnie do rozporządzenia (WE) nr 1782/2003 ustanawiającego wspólne zasady dla systemu wsparcia bezpośredniego w ramach wspólnej polityki rolnej i rozporządzenia (WE) nr 1788/2003 ustanawiającego opłatę wyrównawczą w sektorze mleka i przetworów mlecznych i to wszystko ma na celu stworzyć podstawę prawną do zarządzania premią mleczną i zapewnienia prawidłowego funkcjonowania systemu jednolitej płatności w Niemczech i w Austrii. Ale wniosłam ten temat na posiedzenie naszej Komisji z jednego powodu. Podobny problem może w przyszłym roku dotyczyć także rolników polskich i dobrze by było, żeby rozpoznać zjawisko, czy ktoś to monitoruje, czy polscy producenci mleka nie sprzedają do przetwarzania swojego mleka producentom w Niemczech. Stanowisko naszego rządu jest absolutnie słuszne, i zarówno posłanka Renata Rochnowska, jak i ja mamy tożsame stanowisko, które proponujemy naszej Komisji do przyjęcia. Ale ten problem może wystąpić niedługo w odniesieniu do gmin polskich graniczących z Niemcami i skoro już regulujemy tę kwestię w tym rozporządzeniu i ma ona obowiązywać od stycznia 2005 r., to byłoby dobrze, abyśmy się już przygotowali do tego i może można by to rozporządzenie poszerzyć czy tak sformułować, żeby obowiązywało również wszystkie inne państwa, które będą miały ten sam problem. I z tego powodu właśnie wniosłam tę kwestię na dzisiejsze posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#RobertSmoleń">Dziękuję pani poseł za zachowanie czujności. Wieść gminna niesie, że polscy rolnicy sprzedają już nawet dzisiaj, ale czy to jest tylko wieść gminna, czy fakt, który znajduje potwierdzenie w systematycznym monitorowaniu, analizowaniu, to pewnie pan minister zaraz nam powie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#RenataRochnowska">Nie chciałabym się wypowiadać na temat treści rozporządzenia, ponieważ merytoryczną stronę przedstawiła już pani poseł Zofia Grzebisz-Nowicka, jednak chcę zaakcentować, że rozporządzenie to dotyczy bardzo specyficznej sytuacji, której wystąpienia nie można jednak wykluczyć w innych krajach, zwłaszcza w systemie uregulowań dotyczących wsparcia dla rolnictwa. Myślę, że na dzień dzisiejszy nie dotyczy to naszego kraju, ale daje możliwość zapoznania się z określoną procedurą, która pokazuje, że istnieje możliwość wybrnięcia z tak nietypowych sytuacji poprzez przyjęcie stosownych rozporządzeń. Dołączam się do pytania pani poseł Zofii Grzebisz-Nowickiej, czy rząd orientuje się, czy na dzień dzisiejszy w Polsce są takie gminy podobne do gmin austriackich, czy nawet takie gospodarstwa w ramach gmin, które mogłyby się znaleźć w podobnej sytuacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#RobertSmoleń">Czy jeszcze ktoś z państwa członków Komisji chciałby się wypowiedzieć w tej sprawie? Nie słyszę. W związku z tym proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#AndrzejKowalski">Myślę, że tu jest pewnego rodzaju nieporozumienie, to znaczy problem, który podnoszą panie posłanki jest niezwykle ważny, ale w innym aspekcie. Natomiast to, o czym mówimy, dotyczy usankcjonowania pewnych spraw. W 2004 r. pojawił się nowy instrument i koperta została rozliczona tak, a nie inaczej, i w związku z tym trzeba to uregulować. Natomiast w polskiej sytuacji rolnicy muszą się rozliczyć z krajowymi mleczarniami w Polsce i nie ma innej możliwości. A na marginesie, bo problem sprzedaży mleka poza kwotami jest na oddzielną dyskusję, nie oszukujmy się, on w jakimś stopniu występuje. Głównie dotyczy rejonów przygranicznych, ale nie powinno to mieć związku z tą sytuacją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#RobertSmoleń">Rozumiem pytanie pań posłanek w ten sposób, że panie posłanki wyraziły zaniepokojenie, czy aby na przykład Niemcy nie zwrócą się z wnioskiem o dokonanie zmian w tych kopertach, twierdząc, że część dopłat realizują w stosunku do polskich rolników. Nie ma takiego zagrożenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AndrzejKowalski">Nie ma takiego zagrożenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#RobertSmoleń">Rozumiem, że wątpliwości zostały w ten sposób rozwiane i mogę stwierdzić, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wniosek dotyczący rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie (WE) nr 1782/2003 ustanawiające wspólne zasady dla systemów wsparcia bezpośredniego w ramach wspólnej polityki rolnej i ustanawiające określone systemy wsparcia dla rolników oraz zmieniającego rozporządzenie (WE) nr 1788/2003 ustanawiające opłatę wyrównawczą w sektorze mleka i przetworów mlecznych (COM/2004/710 końcowy) i postanowiła nie zgłaszać uwag do tego projektu. Dziękuję, zamykam rozpatrywanie pkt VI, przystępujemy do rozpatrzenia pkt VII, również w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. projektu rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie (EWG) nr 2759/75, (EWG) nr 2771/75, (EWG) nr 2777/75, (WE) nr 1254/1999, (WE) nr 1255/1999 i (WE) nr 2529/2001 w sprawie specjalnych środków wsparcia rynku (COM/2004/712 końcowy). Rząd jest również reprezentowany w tym punkcie przez pana ministra Andrzeja Kowalskiego. Oboje państwo koreferenci - pani poseł Zofia Grzebisz-Nowicka i pan poseł Stanisław Kalemba wnieśli, aby sprawę na posiedzeniu Komisji omówić. Poproszę więc pana ministra o wprowadzenie, a później panią poseł Zofię Grzebisz-Nowicką o zabranie głosu. Pan poseł Stanisław Kalemba usprawiedliwiał swoją nieobecność innymi obowiązkami sejmowymi, ale pani poseł oczywiście jest z nami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AndrzejKowalski">Równie krótko spróbuję omówić te dokumenty. Mimo że jest to sześć rozporządzeń, praktycznie dotyczą tej samej sprawy. Problem polega na finansowaniu skutków wystąpienia epidemii. Do tej pory zasadą było, że w takich przypadkach UE finansuje skutki w stu procentach z własnych środków. W połowie lat 90. w okresie ujawnienia przypadków BSE została podjęta przez UE pierwsza próba przerzucenia części tego finansowania na kraje członkowskie w proporcjach mniej więcej 70 do 30. Wszystkie ekspertyzy prawne i orzeczenia wykazały później, że było to nieuzasadnione postępowanie. Teraz jest ponowna próba. W porównaniu z poprzednim rozporządzeniem, to już niesie skutki budżetowe i mogą one być wysokie. Nie znajduje żadnego uzasadnienia stwierdzenie, że jeżeli kraje członkowskie z własnego budżetu będą pokrywały część wydatków związanych ze skutkami epidemii, to będą skuteczniej walczyły. W moim przekonaniu jest zupełnie odwrotnie. To może powodować późniejsze wkraczanie z interwencją czy lekceważenie, czy nieujawnianie epidemii. Chciałbym poinformować, że 15 listopada na specjalnym Komitecie do spraw Rolnych odbyła się dyskusja nad tymi dokumentami i mam chyba dobrą wiadomość - wśród dwudziestu pięciu krajów wypowiadających się w tej sprawie dwadzieścia trzy jest generalnie za utrzymaniem systemu dotychczasowego, czyli 100 proc. z budżetu UE. Tylko Szwecja i Holandia stwierdziły, że wyrażają zrozumienie dla propozycji Komisji. W związku z tym rekomenduję Komisji przyjęcie stanowiska rządowego, sprzeciwiającego się propozycjom zawartym w tych projektach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Zaproponowałam wraz posłem Stanisławem Kalembą wniesienie tego tematu na posiedzenie Komisji z uwagi na rangę sprawy. Stanowisko polskiego rządu jest ze wszech miar słuszne. Ten projekt rozporządzenia Rady ustanawiałby nowe zasady współfinansowania specjalnych środków wsparcia, które mogą zostać uruchomione w razie pomoru świń i pryszczycy. Przypomnę, że w całym okresie lat 80. i do 1994 roku całość kosztów wraz z przeciwdziałaniem epidemii i likwidacją skutków epidemii była finansowana ze środków UE. Dopiero w 1994 r. Niemcy poniosły 30 proc. kosztów, a teraz chce się przerzucić jeszcze większy ciężar, bo zwiększyć do 50 proc. udziału budżetów krajowych w przypadku wystąpienia na ich terytorium tych dwóch kataklizmów. Z uwagi na rozmiary naszej hodowli mogłoby to być tragiczne w skutkach dla polskiego budżetu. Jest to więc absolutnie słuszne stanowisko. Proponuję, aby nasza Komisja poparła je w całości i cieszę się, że mamy już dwudziestu trzech zwolenników. To rzeczywiście dobra wiadomość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#RobertSmoleń">Rozumiem, że mamy dwudziestu dwóch zwolenników, bo to my jesteśmy tym dwudziestym trzecim. Czy ktoś z państwa jeszcze chciałby wziąć udział w dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#AndrzejMarkowiak">Sprawa wydaje się oczywista, natomiast jak już pani poseł koreferent uznała, że warto na ten temat deliberować, to ja nie ukrywam, że stanowisko Komisji, która w pewnym sensie wiąże koszty ponoszone z tytułu zwalczania epidemii z budżetami krajowymi wydaje mi się zrozumiałe, ponieważ prawdopodobnie to wynika z tego, że pewnego rodzaju profilaktyka stosowana w konkretnych krajach może albo złagodzić zagrożenie epidemią, albo nie. Więc przerzucanie wszystkich kosztów na budżet wspólny wydaje się nie do końca uzasadnione. A druga kwestia, o której trochę zapominamy, mówiąc, że z naszego budżetu nie chcielibyśmy pokrywać kosztów, przecież chyba właściwie to odbieram, że budżet UE też jest naszym budżetem. Jest więc tylko kwestia, z której kupki bierzemy pieniądze. Dlatego nie bagatelizowałbym tych dwóch osamotnionych krajów, Szwecji i Holandii. Ich stanowisko wydaje się racjonalne i pewnie zachęcałoby kraje do stosowania polityki, która by opracowała profilaktykę chorób zakaźnych zwierząt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#RobertSmoleń">Są zatem różne opinie, podejścia do sprawy. Nie ma więcej zgłoszeń do dyskusji. Czy pan minister chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#AndrzejKowalski">Myślę, że są w tej sprawie dwa wątki. Pierwszy, wymaga dłuższej dyskusji, seminarium o tym, co jest lepsze, jakie są skutki i jak temu zapobiegać. Drugi dotyczy nacjonalizacji. W obu przypadkach jest dobry pretekst do dyskusji, ale znacznie wykracza to poza meritum. Jaki jest podstawowy argument? Pomijając kwestię meritum, w tej chwili zmiana stanowiska polskiego byłaby niezrozumiała. Poza tym, i tak ze wstępnych przymiarek wynika, że nie mielibyśmy żadnej szansy. Coś w tym jest, skoro zarówno stare, jaki i nowe kraje mówią niemal jednym głosem. Oczywiście wszystko zależy od tego, czy jesteśmy płatnikiem brutto czy netto, ale na pewno chodzi o efektywne wykorzystanie środków podatnika Unii Europejskiej. Tego dotyczy spór.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#RobertSmoleń">Słyszałem, że pan poseł Andrzej Markowiak wyraźnie powiedział - co prawda poza zasięgiem mikrofonu - że nie wnosi o to, by rząd zmieniał swoje stanowisko. W związku z tym proponuję, żeby Komisja przyjęła następującą opinię: „Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z 11 marca 2004 r. projekt rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie (EWG) Nr 2759/75, (EWG) Nr 2771/75, (EWG) Nr 2775/75, (WE) Nr 1254/1999, (WE) Nr 1255/1999, (WE) Nr 2529/2001 w sprawie specjalnych środków wsparcia rynku (COM/2004/712). Komisja wyraża opinię, że Polska nie powinna akceptować propozycji przedłożonej w tym projekcie dotyczącej zmniejszenia do 50 proc. współfinansowania przez Komisję specjalnych środków wsparcia. Finansowanie przez budżet Unii Europejskiej wydatków na specjalne środki wsparcia powinno być utrzymane na dotychczasowym poziomie, tj. 100 proc.”. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła zaproponowaną opinię. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła opinię w przytoczonym brzmieniu. Na tym zamykam rozpatrywanie pkt 7. Dziękuję panu ministrowi Andrzejowi Kowalskiemu i towarzyszącym mu osobom za udział w posiedzeniu Komisji. Wracamy do rozpatrzenia pkt 3. Witam panią minister Krystynę Gurbiel, pana ministra Rafała Baniaka, pana ministra Marka Grabowskiego oraz towarzyszące im osoby. W trybie art. 9 ust. 1 ustawy rozpatrzymy informację o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektów aktów prawnych Unii Europejskiej na posiedzeniu Rady ds. Zatrudnienia, Polityki Społecznej, Zdrowia i Spraw Konsumenckich w dniach 6–7 grudnia 2004 r., w związku z zasięgnięciem opinii Komisji w tych sprawach. Rząd jest reprezentowany przez państwa ministrów, których przed chwilą powitałem. Ze strony rządu otrzymaliśmy informację, że jest przewidywane rozpatrzenie 8 projektów. Proponuję, żebyśmy rozpatrzyli te projekty w kolejności, którą przedstawię. Najpierw projekt dotyczący zdrowia, a razem z nim dokument (COM/2003/671) - ze względu na tych samych posłów koreferentów. Potem projekt dotyczący zatrudnienia i polityki społecznej. Jeśli są jeszcze inne dokumenty, które mają być rozpatrywane, w następnej kolejności prosiłbym państwa ministrów o informację na ten temat. Zatem zacznijmy od dokumentu (COM/2004/599). Kto zabierze głos ze strony rządu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#RafałBaniak">Na wstępie chciałbym poinformować, że posiedzenie Rady Unii Europejskiej ds. Zatrudnienia, Polityki Społecznej, Zdrowia i Spraw Konsumenckich, które odbędzie się w dniach 6–7 grudnia br., zostało podzielone na dwie części. Część pierwsza, 6 grudnia, dotyczyć będzie zdrowia, natomiast część druga, 7 grudnia, zatrudnienia i polityki społecznej. Przewodniczącym delegacji polskiej na to posiedzenie, w części dotyczącej zdrowia, będzie podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia pan Paweł Sztwiertnia, zaś w drugim dniu ja obejmę przewodnictwo. Jak wynika z porządku obrad Rady - stan na 19 listopada br. - podczas posiedzenia przewidziano dyskusję na temat następujących aktów prawnych: projektu rozporządzenia w sprawie leków stosowanych w pediatrii, propozycji rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych umieszczanych na żywności, zmienionego projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczący minimalnych wymagań bhp w zakresie narażenia pracowników na oddziaływanie promieniowania optycznego, projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniający dyrektywę 2003/88 Parlamentu Europejskiego i Rady z 4 listopada 2003 r. w sprawie pewnych aspektów organizacji czasu pracy, zmieniony projekt dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczący warunków pracy pracowników tymczasowych, projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie wdrożenia zasady równych szans i równego traktowania kobiet i mężczyzn w dziedzinie zatrudnienia i pracy, projektu decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającego decyzję Rady nr 2001/51/CE ustanawiającej program działań wspólnotowych dotyczących wspólnotowych strategii w dziedzinie równouprawnienia kobiet i mężczyzn, a także decyzji Nr 848/2004/CE Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiającej program działań wspólnotowych na rzecz promocji organizacji działających na poziomie europejskim w obszarze równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Na uwagę zasługuje fakt, że podczas posiedzenia Rady przewidziano wymianę poglądów na temat priorytetowych działań, które - zdaniem Rady - powinny zostać ujęte w komunikacie Komisji Europejskiej na temat nowej agendy polityki społecznej. Komunikat ten ma być opublikowany w przyszłym roku. Strona polska opowie się za włączeniem działań zmierzających do aktywizacji młodzieży oraz za znoszeniem barier w swobodnym przepływie osób. Panie przewodniczący, jest 7, a nie 8 projektów aktów prawnych na to posiedzenie Rady. Punkt dotyczący aktu o sygnaturze 1408/71 jest zniesiony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#RobertSmoleń">Nie mam aktu o tej sygnaturze. Może gdyby pan minister podał tytuł, ustalilibyśmy, o jaki dokument chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#RafałBaniak">Chodzi o propozycję koordynacji pracy Rady i Parlamentu Europejskiego w sprawie koordynacji systemu zabezpieczenia społecznego. Tego dokumentu nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#RobertSmoleń">Szczerze mówiąc nie mam tego dokumentu na swojej liście, a i tak jest 8 projektów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#RafałBaniak">Wymieniłem wszystkie projekty aktów prawnych, które mają być rozpatrywane. Może w trakcie dalszej naszej pracy wyniknie, skąd się wzięła ta rozbieżność. Jeśli można, poprosiłbym teraz pana ministra Pawła Sztwiertnię, żeby zaprezentował stanowisko rządu polskiego w odniesieniu do projektów aktów prawnych leżących w gestii ministra zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#RobertSmoleń">Taka też była moja intencja. Proszę pana ministra Pawła Sztwiertnię o przedstawienie 3 projektów - propozycji rozporządzenia w sprawie leków stosowanych w pediatrii, propozycji rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych umieszczanych na opakowaniach żywności oraz w sprawie witamin i minerałów. W odniesieniu do tych projektów koreferentami są pani posłanka Grażyna Ciemniak i pan poseł Zygmunt Wrzodak. Najpierw zabierze głos pan minister, potem pani posłanka Grażyna Ciemniak, a następnie pan poseł Zygmunt Wrzodak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PawełSztwiertnia">Jak pan przewodniczący zaznaczył, minister zdrowia jest instytucją wiodącą w przygotowaniu projektów stanowisk rządu w odniesieniu do tych 3 projektów aktów normatywnych. Będą one rozpatrywane w pierwszym dniu posiedzenia Rady - 6 grudnia. Jeśli pan przewodniczący wyrazi zgodę, w odniesieniu do projektu rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych umieszczanych na żywności oraz projektu rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie dodawania witamin, składników mineralnych, zdrowotnych oraz innych substancji do żywności, poprosiłbym o prezentację głównego inspektora sanitarnego, który przygotowywał projekty stanowisk rządu w tym zakresie. W odniesieniu do projektu rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie leków stosowanych w pediatrii, mogę powiedzieć, że celem tego aktu prawnego jest zmotywowanie przemysłu farmaceutycznego do wzmożenia badań nad produktami leczniczymi stosowanymi w pediatrii. Dlatego w tym projekcie rozporządzenia proponuje się wiele rozwiązań, które miałyby stanowić zachętę ekonomiczną do wzmożenia badań nad produktami leczniczymi dla dzieci. Rząd polski popiera inicjatywę zawartą w projekcie rozporządzenia, ale stoi na stanowisku, że wprowadzenie dodatkowej ochrony patentowej lub ochrony danych rejestracyjnych powinno być w miarę możliwości ograniczone w czasie - okres ochronny powinien być jak najkrótszy. Wynika to między innymi z tego, że polski rynek farmaceutyczny w przeważającej części należy do leków odtwórczych, w związku z czym każdorazowe wydłużenie wyłączności patentowej lub wyłączności danych rejestracyjnych oznacza opóźnione wejście produktu leczniczego odtwórczego - tak zwanego generyku - na rynek krajowy. Dlatego też strona polska dąży do jak najdalej idącego skrócenia okresu ochrony danych rejestracyjnych, który jest przyznawany w ramach tak zwanej procedury PUMA. Poza tym nie popiera wprowadzenia dodatkowej, dwuletniej ochrony rynkowej dla produktów leczniczych sierocych z tytułu pediatrycznego wskazania rejestracyjnego. Natomiast w zakresie dodatkowego okresu ochronnego dla produktów leczniczych objętych ochroną patentową lub tak zwanym SPC, czyli dodatkowym świadectwem ochronnym, rząd stoi na stanowisku, że powinien on maksymalnie wynosić 6 miesięcy, a jego przyznanie powinno się odbywać na zasadzie indywidualnej oceny każdego przypadku pod kątem, czy rzeczywiście istnieje taka potrzeba. Przedmiotowa regulacja - w zakresie oceny skutków prawnych - będzie oznaczać konieczność zmiany ustawy - Prawo farmaceutyczne z 6 września 2001 r., która, zgodnie z obowiązującym acquis, nie przewiduje innego traktowania leków z przyczyn konkretnego wskazania, w tym przypadku pediatrycznego. Jeśli chodzi o skutki społeczne, jak powiedziałem wcześniej, celem tego projektu rozporządzenia jest zmotywowanie przemysłu farmaceutycznego do wzmożenia badań i rozwijania linii produktowych preparatów leczniczych przeznaczanych dla dzieci. Jak już powiedziałem, tego typu regulacja, z uwagi na strukturę rynku farmaceutycznego w Polsce, będzie oznaczać, że produkty odtwórcze w zakresie wskazań pediatrycznych mogą pojawić się na rynku później niż w obecnie obowiązującym stanie prawnym.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#PawełSztwiertnia">Jeżeli pan przewodniczący wyrazi zgodę, o odniesienie się do sprawy skutków finansowych, o precyzyjne ich określenie prosiłbym pana dyrektora Piotra Błaszczyka z Departamentu Polityki Lekowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PiotrBłaszczyk">Z analiz konsekwencji finansowych wprowadzenia tych zmian, szczególnie dotyczących wydłużenia okresu wejścia leku generycznego, wynika, że wiąże się to z dużymi skutkami finansowymi, ponieważ polski rynek farmaceutyczny w 70 proc. jest zdominowany przez produkty odtwórcze, których cena przy pierwszym wejściu jest o 20–30 proc. niższa. Poza tym ceny leków generycznych w Polsce są o około 400 proc. niższe niż w krajach Unii Europejskiej. Dlatego każdy rok opóźnienia wprowadzenia możliwości tego wejścia - według szacunków Ministerstwa Zdrowia - może spowodować wzrost wydatków Narodowego Funduszu Zdrowia - jeśliby to był lek refundowany - o około 200 mln zł w każdym roku rozrachunkowym, a także ze względu na wysokie współpłacenie pacjentów - jeżeliby to był lek stosowany jako innowacyjny, w wydłużonym czasie - o 300–400 mln zł w skali roku. W związku z tym dążenie do maksymalnego skrócenia tego okresu z ekonomicznego punktu widzenia wydaje się wskazane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#JerzyCzepułkowski">Dziękuję za te informacje. Rozumiem, że dalsze dokumenty zaprezentuje pan minister Marek Grabowski.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#JerzyCzepułkowski">Zastępca głównego inspektora sanitarnego Marek Grabowski : Celem projektu rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych umieszczanych na żywności jest uregulowanie w Unii Europejskiej procesu tworzenia, autoryzacji i stosowania oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych dotyczących produktów spożywczych. Projekt tego aktu prawnego został przyjęty przez Komisję Europejską 16 lipca 2003 r. Zatem trwa to już dość długo. Jednak Sekretariat Generalny Rady Unii Europejskiej przekazał go Polsce 17 lipca 2004 r, a więc przed datą wejścia w życie ustawy z 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem. Parlament Europejski nie zgłosił dotychczas uwag. Projekt jest przedmiotem prac grupy roboczej Rady Unii Europejskiej do spraw Żywności. Wynik prac grupy roboczej został zatwierdzony przez Komitet Stałych Przedstawicieli. W zasadzie ten dokument cały czas jest w trakcie dyskusji. Polska popiera propozycję rozporządzenia w sprawie oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych dotyczących produktów spożywczych. W skrócie przybliżę państwu, o co w tym chodzi. Na rynku państw europejskich pojawia się coraz więcej produktów spożywczych, które są znakowane, prezentowane i reklamowane przy użyciu oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych. Przepisy dotyczące tworzenia, autoryzacji oraz stosowania tych oświadczeń nie były dotychczas zharmonizowane. W tej sytuacji poszczególne państwa Unii Europejskiej stosowały odrębne uregulowania prawne lub ich w ogóle nie miały. Stwarzało to możliwość różnych interpretacji tego problemu, co z kolei mogło wprowadzać w błąd konsumentów, a nawet powodować pogorszenie zdrowia w momencie spożywania tych produktów. Różnice uregulowań prawnych między państwami utrudniały również swobodny przepływ towarów żywnościowych na wspólnym europejskim rynku. Zaznaczam, że projekt rozporządzenia był konsultowany z odpowiednimi ministerstwami oraz w środowisku naukowym zajmującym się problematyką żywienia i żywności, a także z Federacją Konsumentów i Polską Federacją Producentów Żywności. Żaden z partnerów, oprócz Polskiej Federacji Producentów Żywności, nie zgłaszał żadnych uwag. Natomiast Polska Federacja Producentów Żywności zgłaszała uwagi dotyczące usunięcia art. 4 i 11 z wyżej wymienionego rozporządzenia, co w stanowisku rządu nie zostało uwzględnione. Spory dotyczące wymienionych artykułów powstały na tle zdecydowanych protestów i lobbingu producentów żywności, którym przepisy art. 4 i 11 narzucałyby ścisłe zasady stosowania oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych, a tym samym zabraniały używania reklam zwierających hasła nieuzasadnione w sposób naukowy. Większość delegacji krajów unijnych, w tym delegacja polska, opowiada się zdecydowanie za utrzymaniem tych artykułów. Należy jednak powiedzieć, że dyskusje w tym zakresie trwają. Zmierzają do uzgodnienia szczegółowego brzmienia i doprecyzowania. Z satysfakcją informuję, że po ostatnich negocjacjach społecznych z Polską Konfederacją Producentów i Polską Konfederacją Pracodawców udało się nam doprowadzić do ustalenia, że zaakceptują te dwa kontrowersyjne artykuły, jeśli zostaną doprecyzowane i nie będzie w nich dyskryminowania żadnej kategorii produktów spożywczych.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#JerzyCzepułkowski">Na poziomie Komisji Europejskiej - obok mnie zasiada pan dr Ciok, który jest ekspertem w tym zakresie i uczestniczy w posiedzeniach Komisji w Brukseli - temat ten będzie doprecyzowywany. Jeśli chodzi o skutki prawne, jak powiedziałem, rozporządzenie harmonizuje prawo w zakresie stosowania oświadczeń zdrowotnych i żywieniowych w krajach Unii Europejskiej. Ponadto pozostaje ono w zgodzie z krajowymi regulacjami prawnymi w tym zakresie, a zwłaszcza z ustawą o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia z 11 maja 2001 r. Nie pozostaje również w kolizji z obowiązującym porządkiem prawnym, bowiem reguluje dotychczasową problematykę. Jeśli chodzi o skutki społeczne, regulacja stosowania oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych poprawi poziom informacji dla konsumentów o wartościach odżywczych oraz wpływach fizjologicznych wywieranych przez dane produkty spożywcze na organizm człowieka. Należy również spodziewać się, że pozytywnie wpłynie na proces dokonywania wyborów żywieniowych, który będzie zgodny z uzasadnionymi naukowo zaleceniami żywieniowymi. Jeżeli to rozporządzenie będzie obowiązywać w krajach Unii Europejskiej, ułatwi handel środkami spożywczymi między państwami członkowskimi. Ponadto można się spodziewać, że będzie ono sprzyjać powstawaniu nowych innowacyjnych produktów spożywczych. Przejdę do omówienia skutków finansowych. Przedmiotowe rozporządzenie poszerzy zadania krajowych służb urzędowej kontroli żywności w zakresie prawidłowości stosowania prawa. Wymagane będzie utworzenie krajowego punktu nationale audytory, obejmującego aplikacje dotyczące oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych. Powinien się on znajdować w Głównym Inspektoracie Sanitarnym. Myślę, że 3 etaty w zupełności wystarczą. To wszystko z mojej strony.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#JerzyCzepułkowski">Jeśli chodzi o projekt rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie dodawania do żywności witamin i składników mineralnych oraz innych określonych substancji, prosiłbym, żeby pan minister omówił ten dokument razem z kolejnym, ponieważ opiniują je ci sami posłowie koreferenci.</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#JerzyCzepułkowski">Zastępca głównego inspektora sanitarnego Marek Grabowski : Przedmiotowe rozporządzenie dotyczy dodawania witamin, składników mineralnych i zdrowotnych oraz innych substancji do żywności. Celem tego rozporządzenia jest uregulowanie dodawania do żywności witamin, składników mineralnych i innych określonych substancji. Rząd polski w swoim stanowisku popiera projekt tego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego. Strona polska popiera propozycję stosowania wzbogacania z wyłączeniem produktów przetworzonych oraz napojów zawierających więcej niż 1,2 proc. alkoholu, co jest zgodne z art. 5 wyżej wymienionego rozporządzenia. W Polsce dodatek witamin i składników mineralnych do produktów spożywczych regulowany jest rozporządzeniem Ministra Zdrowia z 19 grudnia 2002 r. Zgodnie z tym rozporządzeniem realizowany jest model dobrowolnego wzbogacania produktów spożywczych, który popierany jest przez kraje Unii Europejskiej. W Polsce wyjątek stanowi obligatoryjne wzbogacanie tłuszczów roślinnych i mieszanych, witaminami A i D oraz jodowanie soli kuchennej. Po wprowadzeniu regulacji europejskiej dobrowolne wzbogacanie będzie regulowane przez nowy dokument, natomiast obligatoryjne wzbogacanie pozostanie zgodne z dotychczasową regulacją. Jeśli chodzi o podejście do wzbogacania i etykietowania produktów spożywczych, należy je uznać za merytorycznie korzystne i uzasadnione. Zapewni to udogodnienia w produkcji i swobodnym przepływie towarów, a konsumentowi ułatwi uzyskanie prawidłowej informacji o nabytym produkcie spożywczym. Wprowadzenie w życie tego projektu ma nastąpić po 6 miesiącach od jego opublikowania. Żywność wcześniej oznakowana i wprowadzona na rynek, niezgodna z powyższą regulacją, będzie mogła pozostawać na rynku jeszcze przez 29 miesięcy. Skutki wprowadzenia tej regulacji będą oszacowane po 6 latach jej obowiązywania, a poszczególne kraje członkowskie powinny dostarczać swoje oceny po okresie 5 lat. Tak długie vacatio legis dla procesu wdrażanego rozporządzenia ułatwi producentom działanie i spowoduje, że koszty tego procesu będą minimalizowane i praktycznie jednakowe we wszystkich krajach europejskich. Reasumując, strona polska popiera ten projekt. Przewiduje się - jeśli chodzi o skutki prawne - że przepisy dotyczące wzbogacania żywności zostaną zmienione, jako że zacznie obowiązywać wspólne rozporządzenie dla krajów Unii Europejskiej. Jeśli chodzi o skutki społeczne, przewiduje się, że realizacja zapisów zawartych w projekcie wpłynie korzystnie na poprawę sytuacji zdrowotnej ludności w Polsce oraz zmniejszy ryzyko występowania chorób zależnych od diety. Jak wskazują ogólnopolskie badania sposobu żywienia i stanu odżywiania prowadzone przez Instytut Żywności i Żywienia w 2000 r., ogólny udział diet niedoborowych w witaminy i składniki mineralne wyniósł prawie 45 proc., przy czym największe wartości odnotowywano dla wapnia, miedzi i witaminy D3. Ponadto należy zaznaczyć, że przeciętna dieta w Polsce jest w wysokim stopniu niedoborowa w jod. Pokrycie zapotrzebowania w jod uzyskuje się poprzez obligatoryjne dodawanie go do soli kuchennej.</u>
          <u xml:id="u-66.5" who="#JerzyCzepułkowski">Jeśli chodzi skutki gospodarcze, przewiduje się, że realizacja tej regulacji wpłynie korzystnie na jakość znacznej części żywności produkowanej w Polsce oraz zwiększy jej konkurencyjność w obrocie międzynarodowym. Natomiast jeśli chodzi o skutki finansowe, w zasadzie nie przewiduje się, by przepisy zawarte w tym projekcie miały wpłynąć na sytuację sektora finansowego w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-66.6" who="#JerzyCzepułkowski">Pani Grażyna Ciemniak i pan Zygmunt Wrzodak, to posłowie, którzy podjęli się szczegółowego zapoznania się z tymi dokumentami. Zwracam się z zapytaniem, czy pani posłanka Grażyna Ciemniak chciałaby zabrać głos w sprawie projektów rozporządzeń Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie produktów leczniczych stosowanych w pediatrii, w sprawie oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych dotyczących produktów spożywczych oraz w sprawie dodawania do żywności witamin i składników mineralnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#GrażynaCiemniak">Chciałabym podkreślić, że cel tego projektu jest bardzo szlachetny, bo chodzi o wsparcie w dziedzinie badań klinicznych nad nowymi produktami leczniczymi dostosowanymi do specyficznych potrzeb dzieci. Jednak tak naprawdę jest to kontynuacja walki między przemysłem nowych produktów leczniczych a przemysłem leków generycznych. Komisja Europejska podejmowała stosowną uchwałę, w której nie wyraziła zgody na przedłużenie okresu ochrony danych rejestracyjnych dla produktów leczniczych przeznaczonych dla ludzi. W Parlamencie Europejskim udało się tyle wywalczyć, że wpisano do dyrektywy, iż nowa dyrektywa - z marca lub kwietnia tego roku - będzie dotyczyć nowych produktów, a nie tych, które już są na rynku w niektórych krajach. Proponuję, żeby Komisja poparła stanowisko rządu dotyczące wspierania prac nad rozwojem badań nad lekami przeznaczonymi dla dzieci, a także stanowisko dotyczące niegodzenia się na przedłużenie, a więc skrócenia okresu ochrony danych rejestracyjnych. Podkreślam, że wydłużenie ochrony rynkowej dla produktów leczniczych, tak zwanych sierocych, budzi szczególne zastrzeżenie, ze względu na fakt, że i tak wysokie ceny „leków sierocych” kompensują koszty ponoszone na badania nad tymi lekami. O skutkach dla przemysłu leków generycznych mówił pan minister. Koszt całości leków generycznych w skali kraju wynosi ponad 1,3 mld zł. Zatem 200 mln zł tylko w odniesieniu do leków dla dzieci stanowi ogromne zwiększenie kosztów i wydatków z Narodowego Funduszu Zdrowia. Uważam, że nasza Komisja powinna to podkreślić w opinii, a także to, że przy podjęciu decyzji konieczne jest uwzględnienie ocen oddziaływania na poszczególne kraje, jeśli chodzi o przedłużenie okresu ochrony danych rejestracyjnych. Wyrażam przekonanie, że w trakcie prac nad projektem aktu uda się jednak nie wydłużyć okresu ochrony danych rejestracyjnych, ponieważ przemysł nowych leków i tak ma wysokie zyski. Zatem są środki na badania. Nie jest argumentem, że systematyczne przedłużanie okresu ochrony danych rejestracyjnych stwarza równowagę na rynku między lekami nowymi a lekami generycznymi. Nie jest to prawdą, ponieważ wysokie ceny leków powodują, że ich dostępność na rynku jest mniejsza. Dotyczy to potencjalnych klientów w naszym kraju. Przy okazji zadam pytanie, czy Polska ewentualnie prowadzi dalsze negocjacje, jeśli chodzi o okres ochrony danych rejestracyjnych dla leków przeznaczonych dla ludzi. Pytam o to dlatego, że dyrektywa przyjęta w Parlamencie Europejskim dawała szansę na ewentualne zmiany również krajom wstępującym do Unii Europejskiej od 1 maja 2004 r. Takie było stanowisko Komisji Europejskiej wypowiedziane w Parlamencie przez komisarza Erkii Likannena. Prosiłabym, żeby w naszej opinii znalazło się również zwrócenie uwagi na skutki. Tyle, jeśli chodzi o projekt dokumentu oznaczonego numerem 599.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#JerzyCzepułkowski">Rozumiem, że propozycję uwag do stanowiska Komisji przygotuje pani na piśmie. Mamy jeszcze na to trochę czasu. Proszę o odniesienie się do kolejnych dwóch dokumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#GrażynaCiemniak">Jeśli chodzi o dokument oznaczony numerem 424, Komisja powinna poprzeć stanowisko rządu w sprawie oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych dotyczących produktów spożywczych, bo zharmonizowanie tych przepisów z pewnością jest korzystne dla konsumentów i ochrony ich zdrowia. Jednak w ocenie skutków gospodarczych podaje się, że operatorzy żywności poniosą koszty związane z autoryzacją oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych z tytułu przygotowania stosownej dokumentacji naukowej dla Europejskiego Urzędu do spraw Bezpieczeństwa Żywności. Z tego wynika moje pytanie, czy rząd oszacował te koszty? Czy jest możliwość ich oszacowania? Proszę o odpowiedź na to pytanie. Jeśli chodzi o witaminy i składniki mineralne, w projekcie jest drobny błąd. Wydaje mi się, że w pkt 2 przebieg procedury powinno być zapisane, że Sekretariat Generalny Rady Unii Europejskiej przekazał Polsce projekt 14 listopada 2003 r., a nie 2004 r., ponieważ 24 września 2004 r. Komitet Europejski Rady Ministrów przyjął stanowisko. Uważam, że warto by było, żeby przedstawiciel rządu wyjaśnił nam, czym są „inne substancje” wymienione w tytule projektu aktu prawnego, którego celem jest uregulowanie dodawania do żywności witamin, składników mineralnych i innych określonych substancji. Z uzasadnienia wynika, że ułożenie listy składników negatywnych i ewentualnie listy składników pozytywnych postulowanych przez poszczególne kraje będzie dalszym krokiem. Czy wiadomo, o jakie inne substancje chodzi i jaki jest stan przygotowania tych list? Czy Polska już przygotowała jakieś propozycje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#JerzyCzepułkowski">Pani posłanko, myślę, że sformułuje pani propozycje do naszej opinii po udzieleniu ze strony rządu odpowiedzi na nasze pytania. Być może te odpowiedzi zadecydują o tym, że podpiszemy się pod stanowiskiem rządu w tej sprawie. Czy pan poseł Zygmunt Wrzodak chciałby się odnieść do tych dokumentów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#ZygmuntWrzodak">Przewidziano dla nas na dziś ogrom zadań, zwłaszcza że większość dokumentów było dostępna w dolnej palarni dopiero dziś rano. Jeśli chodzi o projekt dotyczący wsparcia badań klinicznych nad produktami leczniczymi dla dzieci, zmierza on do tego, żeby zwiększyć podaż wysokiej jakości preparatów oraz informowanie o nich i ich reklamę. Wynikiem tego ma być w przyszłości dostępność tych preparatów po niższej cenie, co ma znacznie odciążyć Narodowy Fundusz Zdrowia oraz budżety domowe, a także powołanie Europejskiej Komisji Pediatrycznej składającej się z ekspertów w dziedzinie pediatrii. Trzeba zmienić polską ustawę dotyczącą własności przemysłowej. Nasuwa mi się pytanie, czy w tym przypadku naprawdę chodzi o dobro dzieci. Czytamy tu o tanich, dobrych i zdrowych lekach gwarantowanych przez Europejską Komisję Pediatryczną. Należy jednak zapytać, czy nie chodzi tu o ścieranie się różnych wizji i działań lobbystów w przemyśle farmaceutycznym. Czy nie zachodzi obawa, że pod hasłem zdrowia dzieci będzie się wprowadzać leki, które nie będą szczególnie pomagać, ale będą tanie i sprzedawane w ogromnych ilościach? Przemysł farmaceutyczny, szczególnie w Unii Europejskiej, zaczyna prowadzić walkę dość brutalnymi metodami. Moje zaufanie do tego przemysłu jest zerowe. Uważam, że bardziej w tym chodzi o zapewnienie produkcji i wpajanie ludziom potrzeby zażywania leków. Brakuje propagowania zdrowego odżywiania się, zdrowego stylu życia człowieka. Wszystko zmierza w kierunku wspomagania przemysłu farmaceutycznego. W związku z tym mam odpowiednie wnioski. Jednak nie wiem, czy mają one szansę zostać przegłosowane w tej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#JerzyCzepułkowski">Panie pośle, jeśli pan chce, żeby Komisja odniosła się do tych wniosków, proszę je zaprezentować. Niech pan minister, odpowiadając na pytania zadane w dyskusji, ma szansę się z nimi zmierzyć. Potem Komisja podejmie decyzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#ZygmuntWrzodak">Jest to zbyt poważny i skomplikowany temat, nad którym nie powinno się obradować w taki sposób. Decyzja nie powinna być podejmowana w takiej formie, tym bardziej, że w przyszłości mają z tego korzystać polskie dzieci. Uważam, że taki temat należy podjąć dopiero po przeprowadzeniu odpowiednich analiz, debat. Powinno zostać dogłębnie przeanalizowane, czy w przyszłości nie zagrozi to dzieciom i czy nie służy tylko „napchaniu kasy” przemysłowi farmaceutycznemu, tym bardziej że moje zaufanie do reprezentowanego dziś Ministerstwa Zdrowia jest zerowe. Niektórzy pracownicy tego ministerstwa byli pracownikami lub byli powiązani z zagranicznymi firmami farmaceutycznymi. Jeśli chodzi o drugi projekt, proponuje się dodawanie witamin i minerałów do produktów spożywczych...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#JerzyCzepułkowski">Przepraszam, panie pośle, ale słowa wypowiedziane przed chwilą przez pana zabrzmiały co najmniej złowrogo, jeśli nie złowieszczo. Albo ma pan konkretne zastrzeżenia do pracy resortu, albo proszę tego typu uwag nie wygłaszać, bowiem zgłoszona i zapisana w protokole uwaga ma wydźwięk pejoratywny. W naszej Komisji nie używa się tego typu sformułowań, zapowiedzi, podtekstów, jak w Komisji Śledczej. Dlatego prosiłbym o merytoryczne prezentowanie tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#ZygmuntWrzodak">Panie przewodniczący, wypraszam sobie, żeby pan mi zwracał uwagę...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#JerzyCzepułkowski">I vice versa, panie pośle. Pan ma się wypowiedzieć na temat dokumentów...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#ZygmuntWrzodak">Niech mi pan nie przerywa. Mam takie zdanie, i mam do tego prawo. A pan nie będzie mi przerywał. Przepraszam, że podniosłem głos, ale mam krytyczne zdanie o Ministerstwie Zdrowia. Mam prawo je publicznie wypowiedzieć. Jestem posłem i mam taki obowiązek...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#JerzyCzepułkowski">Ponosząc pełną odpowiedzialność za wypowiadane słowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#ZygmuntWrzodak">Tak, biorę za nie pełną odpowiedzialność. Jeśli chce pan bronić byłych działaczy Unii Wolności, niech pan ich broni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#JerzyCzepułkowski">Panie pośle, ja bronię zasad, których powinniśmy przestrzegać podczas posiedzeń naszej Komisji. Odnosimy się do dokumentów, a nie do osób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#ZygmuntWrzodak">Uważam, że procedury przyjmowania tak ważnego dokumentu nie powinno się przeprowadzać na posiedzeniu Komisji do spraw Unii Europejskiej. Powinna być nad tym przeprowadzona debata, dyskusja w parlamencie, analiza, żebyśmy nie wylali dziecka z kąpielą. Jeżeli mam zwracać się do Komisji o przyjęcie takiego lub innego stanowiska, trudno mi podjąć taką decyzję, tym bardziej że wiem, iż przegram w głosowaniu. Zwracam uwagę na sposób procedowania nad całością sprawy związanej z lekami dla dzieci. Jest ona bardzo skomplikowana. Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie, podobnie w sprawach żywieniowych. Natomiast zostałem upoważniony przez prezydium Komisji do zajęcia w imieniu posłów stanowiska w tej sprawie. Staram się to zrobić jak najlepiej, ale jest to nadzwyczaj trudny temat, który podejmujemy ad hoc, nie całkiem przemyślany i przeanalizowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#JerzyCzepułkowski">Dlatego, panie pośle, mam propozycję. Jeśli pan poseł uważa, że kwestie merytoryczne dotyczące szeroko rozumianej tematyki produkcji leków i ich stosowania nie mogą być rozpatrzone w naszej Komisji, ponieważ nie jesteśmy do tego zawodowo przygotowani, to może pan złożyć wniosek, żeby Komisja nie wydawała opinii w sprawie projektów, bo do każdej z nich możemy nie być przekonani. Powtarzam, proszę złożyć wniosek, żeby Komisja nie wydawała opinii w tej sprawie. Myślę, że będzie to wyjście z sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#ZygmuntWrzodak">Panie przewodniczący, biorę to pod uwagę. Ten projekt powinien być wprowadzony pod obrady Sejmu. Powinny być przygotowane ekspertyzy. Dopiero potem projekt powinien wrócić do Komisji. Jeśli chodzi o projekt dotyczący dodawania witamin i minerałów w celu wzbogacenia żywności, artykułów spożywczych, również mam wątpliwości. Nie wiem, czy nie zmierza to w kierunku zapewnienia możliwości dodawania do artykułów spożywczych produktów genetycznie modyfikowanych. Nasze pokolenie może nie odczuwać skutków tego działania, ale przyszłe pokolenia mogą z tego powodu przechodzić różne komplikacje. Ta sprawa nie jest zbadana. W każdym artykule żywnościowym znajdują się witaminy. Człowiek je owoce, warzywa, bo są w nich składniki mineralne. Brak jodu jest sprawą oczywistą. Natomiast nie wiem, czy tego typu rozporządzenie Komisji Europejskiej można pozytywnie zaopiniować. Nie wiadomo, na jakich analizach się opierać. Może się za tym kryć niebezpieczeństwo dla ludzi. Moja opinia w tej sprawie jest negatywna. To wszystko z mojej strony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#JerzyCzepułkowski">Proszę panie i panów posłów o zabieranie głosu w kwestii projektów omówionych przez posłów koreferentów. Czy są chętni do dyskusji? Nikt się nie zgłasza. Zatem proszę o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania i zgłoszone wątpliwości. W odniesieniu do pierwszego prezentowanego dokumentu zabierze głos pan minister Paweł Sztwiertnia. Następnie wystąpi pan minister Marek Grabowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#PawełSztwiertnia">Na wstępie wyjaśnię, że - o ile mi wiadomo - ani pan minister Marek Grabowski, ani ja, nie byliśmy i nie jesteśmy pracownikami firm farmaceutycznych. Odnoszę się do stwierdzenia, jakie padło z ust pana posła Zygmunta Wrzodaka. To po pierwsze. Po drugie, jeśli chodzi o projekt stanowiska rządu dotyczący stanowiska rządu do projektu rozporządzenia w sprawie leków stosowanych w pediatrii, chciałbym państwa uspokoić, że jest to wstępny etap dyskusji na posiedzeniu Rady. Prezydencja holenderska nie przewiduje szczegółowej dyskusji. Tak naprawdę jest to dyskusja kierunkowa, podczas której będzie okazja, aby przedstawiciele państw członkowskich składali zastrzeżenia, uwagi. Jeżeli więc jest potrzeba szerszej debaty nad tym projektem rozporządzenia, jest jeszcze na to czas. Taka debata może się odbyć. Po trzecie, jak wspomniałem prezentując stanowisko rządu, jednak rząd wziął pod uwagę fakt, że polski rynek leków w większości jest zdominowany przez leki odtwórcze. Nasze stanowisko jest minimum konstruktywnego podejścia do tego projektu rozporządzenia. Gdy państwo dokładnie wczytają się w ten dokument, okaże się, że ze strony polskiej są zastrzeżenia w stosunku do proponowanych rozwiązań. Jednakże z dotychczasowych prac roboczych w Brukseli wynika, że zanegowanie tego projektu przez stronę polską może być nieskuteczne. W związku z tym w stanowisku jest pewien konstruktywizm, ale obwarowany istotnymi zastrzeżeniami, które wynikają między innymi z sytuacji sektora ochrony zdrowia - do czego nawiązywał pan poseł - a także ze struktury rynku farmaceutycznego. Tyle tytułem odpowiedzi na pytania i zarzuty. Jeśli chodzi o pytania dotyczące prac nad wydłużeniem ochrony patentowej, o udzielenie odpowiedzi prosiłbym pana dyrektora Departamentu Polityki Lekowej, pana Piotra Błaszczyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#JerzyCzepułkowski">Proszę o udzielenie odpowiedzi, a szczególnie na pytania i wątpliwości zgłoszone przez panią posłankę Grażynę Ciemniak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#PiotrBłaszczyk">W odpowiedzi na pytania na temat prac nad wydłużeniem okresu ochrony danych na produkty farmaceutyczne powiem, że Polska była inicjatorem wystąpienia o derogację na 15 lat. Nasza propozycja dotyczy wydłużenia 6-letniego okresu obowiązującego w aktualnym Prawie farmaceutycznym, ze względu na wprowadzenie farmacy view, który jest konieczny do implementacji w Polsce od listopada 2005 r., o kolejne 4 lata, do 10 lat. Oczywiście takie wydłużenie powoduje konsekwencje finansowe. Daje czas na dostosowanie naszego przemysłu farmaceutycznego do skutecznej konkurencji i pozyskiwania nowych technologii, a także umożliwia dostęp do tych leków, bowiem obecnie największą barierą w dostępie do nowych technologii jest cena leku. Zatem idea, żeby jak najszybciej pojawiały się generyki, przyświeca wszystkim inicjatywom. Muszę powiedzieć, że 15 lat jest najdłuższym okresem, o jaki występowały kraje Unii Europejskiej. Komisja Europejska postanowiła zbierać wnioski do końca bieżącego roku, następnie przeprowadzi własną analizę skutków finansowych, po czym rozpocznie negocjacje ze stroną polską ufając, że będzie to pomyślne dla dostępu polskiego społeczeństwa do farmaceutyków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy w świetle wypowiedzi pana ministra i pana dyrektora posłowie koreferenci zechcieliby sformułować uwagi do projektu opinii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#GrażynaCiemniak">Z satysfakcją wysłuchałam tego, co powiedział pan dyrektor, że Polska wystąpiła o derogację, czyli jest kontynuacja naszych wspólnych starań - byłam obserwatorem w Parlamencie Europejskim i prowadziłam tę inicjatywę, jeśli chodzi o parlamentarzystów. Wtedy udało się to nam dzięki dobrej współpracy z Ministerstwem Zdrowia. Mam nadzieję, że teraz również się uda. Jednak chciałabym uczciwie powiedzieć członkom Komisji, że negocjacje nie były łatwe i na pewno będą trudne, bo - jak powiedziałam - jest to kwestia walki przemysłów. Każdy stara się, żeby okres ochrony danych był jak najdłuższy, bo jest to korzystne. Mam nadzieję, że to, iż wiadome to jest zarówno Komisji Europejskiej, jak i Parlamentowi Europejskiemu - bo przecież jest część parlamentarzystów z poprzedniej kadencji - przyczyni się do tego, że łatwiej będzie negocjować okres 15 lat. W związku z tym jestem usatysfakcjonowana i życzę, aby udało się uzyskać tę derogację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy pan Zygmunt Wrzodak chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#ZygmuntWrzodak">Mam wniosek, żeby sprawę leków dla dzieci skierować do Komisji Zdrowia. Niech przynajmniej oni zapoznają się z tym problemem. Niech wydadzą opinię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#JerzyCzepułkowski">Zaznaczam, że dziś opiniujemy projekt stanowiska rządu w sprawie konkretnego dokumentu. Zwracam uwagę pań i panów posłów na to, że stanowisko rządu w sprawie projektu rozporządzenia nie jest bezwarunkowe i jednoznacznie popierające wszelkie zapisy. W stanowisku rządu popierana jest inicjatywa wspierania prac nad rozwojem leków przeznaczonych dla dzieci. Natomiast jeśli chodzi o kierunki i sposoby prac, rozumiem, że właściwa w tym zakresie będzie Komisja Zdrowia, kiedy Ministerstwo Zdrowia będzie prowadzić konkretne prace lub opiniować wprowadzenie na polski rynek konkretnych leków. Oczywiście są do tego odpowiednie instytucje, nie komisje sejmowe. Proszę zauważyć, że rząd nie popiera wprowadzenia dodatkowej dwuletniej ochrony rynkowej dla produktów leczniczych sierocych z tytułu rejestracji wskazania terapeutycznego pediatrycznego, ze względu na fakt, że wysokie ceny leków sierocych kompensują koszty ponoszone na rozwój badań nad tymi lekami. Rząd stoi również na stanowisku, że przyznawany dodatkowy okres ochronny dla produktów leczniczych objętych ochroną patentową lub dodatkowym świadectwem ochronnym powinien wynosić maksymalnie 6 miesięcy - i podane jest uzasadnienie tego stanowiska. Zatem nie jest to bezwarunkowe poparcie wszystkiego, co w tej sprawie się zdarzyło. Są pewne warunki, które - jak rozumiem - muszą zostać spełnione, aby Polska bezwarunkowo poparła dokument zawierający finalną decyzję. Wnoszę o to, abyśmy w naszej opinii poparli stanowisko rządu w tej sprawie, bo jest ono wielowątkowe i przepełnione wątpliwościami, które w dalszej procedurze muszą zostać wyjaśnione. Oddaję głos pani posłance Grażynie Ciemniak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#GrażynaCiemniak">Mam propozycję. Nie dotyczy ona opinii. Kieruję ją do pana ministra. Chodzi o to, aby w momencie, kiedy prace będą tak zaawansowane, że będą już pewne uzgodnienia, skierować na posiedzenie naszej Komisji ten projekt w wersji, która będzie lub nie będzie uwzględniać stanowiska rządu, które dziś - tak uważam - powinniśmy poprzeć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#JerzyCzepułkowski">Przypominam, że ten projekt rozpatrujemy w trybie art. 9. Ustawa nie stanowi o tym, że projekt raz rozpatrzony w trybie tego artykułu nie może ponownie stanąć na posiedzeniu naszej Komisji. Zatem jeśli w tym dokumencie - w wyniku dalszych prac - zajdą tak istotne zmiany, że będzie to wymagać zmiany stanowiska polskiego rządu, powrócimy z tym tematem na posiedzenie naszej Komisji. Tymczasem proponuję przyjąć opinię. Jak rozumiem, pan poseł Zygmunt Wrzodak wniósł o wydanie przez Komisję negatywnej opinii, w której znalazłoby się sformułowanie, aby projektem tego dokumentu zajęła się właściwa pod względem merytorycznym Komisja. Ponieważ jest to wniosek dalej idący, poddam go pod osąd Komisji w pierwszej kolejności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#ZygmuntWrzodak">Panie przewodniczący, jak powiedziałem, jestem tu sam. Jest 15:1. Po co głosować?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#JerzyCzepułkowski">To nie ma znaczenia. Każdy zgłoszony wniosek musi być rozpatrzony. Albo pan poseł wycofa wniosek - wtedy nie będziemy nad nim procedować, albo...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#ZygmuntWrzodak">Tak, wycofuję wniosek, bo głosowanie nad nim jest bez sensu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#JerzyCzepułkowski">Dziękuję panu posłowi za wycofanie wniosku. Pozostał zatem wniosek o przyjęcie stanowiska rządu bez uwag. Dlatego proponuję następującą konkluzję. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 9 ust. 1 ustawy informację o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektu rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie produktów leczniczych stosowanych w pediatrii oraz zmieniającego rozporządzenie EWG Nr 1768/92, dyrektywę 2001/83 WE i rozporządzenie WE Nr 726/2004 na posiedzeniu Rady w dniach 6 i 7 grudnia br. Komisja postanawia nie zgłaszać uwag w odniesieniu do zaprezentowanego projektu stanowiska rządu w wyżej wymienionej sprawie. Przystępujemy do głosowania. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła opinię nie wnoszącą uwag do stanowiska rządu. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła opinię. Wracamy do dokumentu w sprawie oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych dotyczących produktów żywnościowych. Zanim oddam głos panu ministrowi Markowi Grabowskiemu, głównemu inspektorowi sanitarnemu, chciałbym zadać pytanie. W uzasadnieniu stanowiska rządu czytamy, że zapisy art. 4 dotyczą ustalania tak zwanego profilu żywieniowego, w którym oświadczenia zdrowotne powinny być zabronione lub ograniczone, natomiast spory dotyczące wyżej wymienionych artykułów powstają na tle zdecydowanych protestów i ogromnego lobbingu producentów żywności itd. W związku z tym zwracam się z pytaniem, czy jeśli nie doprecyzujemy art. 4 lub nie wniesiemy dodatkowych warunków lub obostrzeń, nie zaistnieje groźba dyskryminowania pewnych produktów, grup produktów lub - mówiąc szerzej - produktów z określonych państw członkowskich Unii Europejskiej. Czy w związku z tym polscy producenci i przetwórcy produktów żywnościowych nie będą narażeni na pewną dyskryminację, jeśli te profile nie zostaną ustalone zgodnie z ich interesami? Proszę o udzielenie odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#JerzyCzepułkowski">Zastępca głównego inspektora sanitarnego Marek Grabowski : Dziękuję za to pytanie. Rzeczywiście, gdyby Komisja doprecyzowała stanowisko rządu w ten sposób, że w propozycji rozporządzenia Komisji Europejskiej nie może dochodzić do dyskryminowania żadnych kategorii produktów spożywczych, a ponadto, że kryteria tworzenia profili powinny być doprecyzowane, to - według mnie - byłoby to bardziej spolegliwe. Producenci żywności, a zwłaszcza Polska Federacja Producentów Żywności, byliby legalnie zabezpieczeni. Uważam, że jeżeli Komisja to przegłosuje, to minister zdrowia, czyli rząd, będzie za.</u>
          <u xml:id="u-98.2" who="#JerzyCzepułkowski">A jeśli chodzi o uwagi, które padły ze strony posłów koreferentów, czy mógłby pan minister udzielić wyjaśnień?</u>
          <u xml:id="u-98.3" who="#JerzyCzepułkowski">Zastępca głównego inspektora sanitarnego Marek Grabowski : Dziękuję pani posłance Grażynie Ciemniak za wnikliwe czytanie przedłożonych dokumentów. Rzeczywiście, wkradł się błąd. Jeśli chodzi o przekazanie Polsce projektu przez Sekretariat Generalny Rady Unii Europejskiej, stało się to 11 lipca 2003 r, a nie 2004. Na pytanie dotyczące szacunkowych kosztów muszę odpowiedzieć w ten sposób, że ich nie znamy. Nie mamy narzędzi do ich oszacowania. Mogę tylko powiedzieć, że operatorzy żywności poniosą koszty związane z autoryzacją oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych. Oczywiście wówczas, kiedy chcą stosować na etykiecie inne oświadczenia aniżeli wskazane w aneksie do wyżej wymienionego rozporządzenia, muszą wydać opinię dla Komisji Europejskiej. Kolejne pytanie pani posłanki dotyczyło następnego rozporządzenia - prawnego uregulowania dodawania do żywności witamin, składników mineralnych i innych określonych substancji. Skorzystam z tego, że zasiada obok mnie pani prof. Hanna Kunachowicz, kierownik Zakładu Wartości Odżywczych Instytutu Żywienia i Żywności. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, prosiłbym panią profesor o szczegółowe odniesienie się do tego pytania.</u>
          <u xml:id="u-98.4" who="#JerzyCzepułkowski">Pani profesor, oddaję pani głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#HannaKunachowicz">Jak słusznie zostało tu stwierdzone, łatwiejsze jest dodawanie witamin, a nieco trudniejsze dodawania składników mineralnych. Zostało to wstępnie opracowane w pierwszej części dokumentu i poddane dyskusji. Największą trudność stanowią „inne substancje”. Jak zauważyła pani posłanka, określenie „inne substancje” muszą mieć swoją definicję. Opracowanie tej definicji ma być przedmiotem kolejnych posiedzeń Rady. Wszystkie kraje stosują inne substancje. Chodzi przede wszystkim o aminokwasy, czyli składniki białek, osterole, stanole, które i w naszym kraju są dodawane do produktów powszechnego spożycia. Dotyczy to tauryny i kofeiny występujących w napojach energetyzujących, które są i u nas na rynku. Przede wszystkim dotyczy to wyciągów ziołowych, które są skomplikowane, zawierają substancje czynne. Doprecyzowanie warunków jednakowych dla wszystkich krajów Unii Europejskiej jest pewnym zabezpieczeniem. Zapewniam pana posła Zygmunta Wrzodaka, że tu nie chodzi o żadne substancje genetycznie modyfikowane, ponieważ te są przedmiotem innych uregulowań. Kiedy będzie opracowana definicja, mają powstać 3 listy. Pierwsza, lista substancji zabronionych do dodawania, na przykład hormonów, które w naszym kraju nie są dopuszczone. Druga, lista substancji dodawanych pod restrykcjami. Oznacza to, że zostanie określona jakaś dawka, nie będzie można dodać do produktu więcej niż przewidziano. Trzecia, lista substancji pozostających pod nadzorem Komisji. Ten nadzór ma trwać 4–5 lat - nie jest to jeszcze ustalone. Chodzi o substancje, co do których nie ma jeszcze wyników badań naukowych, czy ich stosowanie jest całkowicie bezpieczne, czy nie - na przykład, połączenie kofeiny z tauryną. Czasem oddziałują one w zbyt mocny sposób, a szczególnie na młodzież, która takie napoje pije. W tym dokumencie chodzi więc o uporządkowanie w poszczególnych krajach dotychczasowego stosowania substancji, które są w użyciu i występują w produktach. To wszystko z mojej strony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy są uwagi, pytania do pana ministra i pani profesor? Nikt się nie zgłasza. Zatem przejdę do zaproponowania opinii Komisji. Jeśli chodzi o dokument będący projektem rozporządzenia w sprawie oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych dotyczących produktów spożywczych, który będzie rozpatrywany na posiedzeniu Rady w dniach 6–7 grudnia br., proponuję, aby Komisja przyjęła opinię w brzmieniu: „Komisja uważa, że Polska powinna poprzeć projekt rozporządzenia w sprawie oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych dotyczących produktów spożywczych zwracając jednak uwagę, iż tworzenie profili żywieniowych, o których mowa w art. 4 propozycji rozporządzenia, nie może dyskryminować żadnych kategorii produktów spożywczych, a ponadto kryteria tworzenia i przyjmowania tych profili powinny być jasno, w sposób nie budzący wątpliwości, doprecyzowane”. Czy ze strony rządowej są uwagi do tak sformułowanego projektu opinii? Nie ma uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#GrażynaCiemniak">Mam pytanie. Ponieważ z przedłożonego uzasadnienia wynika, że większość delegacji, również polska, opowiada się za utrzymaniem art. 4 i 11, czy może to oznaczać, że w ogóle nie będzie tych zapisów? Jeżeli tak, warto by było dodać do opinii konieczność utrzymania tych zapisów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#JerzyCzepułkowski">Stanowisko rządu polskiego oznacza poparcie utrzymania tych artykułów. Wynika to z uzasadnienia i wystąpienia pana ministra. Natomiast w związku z ostatnim zdaniem, że trwają dyskusje dotyczące ich szczegółowego brzmienia, proponuję, żeby Komisja wniosła do opinii zdanie, które by zobowiązało rząd do takich negocjacji, udziału w pracach w taki sposób, aby zabezpieczyć interesy polskich producentów żywności dostarczających produkty na unijny rynek. Czy są uwagi do zaprezentowanego przeze mnie projektu opinii? Nie ma uwag. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła zaproponowaną opinię ze wspomnianą uwagą. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła opinię. Jeśli chodzi o dokument będący projektem rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie dodawania do żywności witamin i składników mineralnych oraz innych określonych substancji, proponuję, aby Komisja w opinii stwierdziła, że w trybie art. 9 ust. 1 ustawy rozpatrzyła informację o stanowisku rządu w sprawie tego dokumentu i postanowiła nie wnosić uwag do zaproponowanego projektu stanowiska rządu w wyżej wymienionej sprawie. Czy są uwagi do zaprezentowanego przeze mnie projektu opinii? Nie ma uwag. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła zaproponowaną opinię. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła opinię niewnoszącą uwag do projektu stanowiska rządu. Zakończyliśmy rozpatrywanie dokumentów umownie nazywanych nr 1, 2 i 8, według rejestru spraw, które będą przedmiotem obrad Rady 6 i 7 grudnia br. Dziękuję panom ministrom i ich współpracownikom za udział w obradach. Przechodzimy do rozpatrywania kolejnych dokumentów, które dotyczą problematyki związanej z zatrudnieniem i polityką socjalną. Trzeci dokument, który będziemy rozpatrywać w kolejności zapisania w rejestrze, to zmodyfikowany projekt dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczącej minimalnych wymagań bhp w zakresie narażenia pracowników na oddziaływanie promieniowania optycznego. Proszę panią minister Krystynę Gurbiel o wprowadzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#KrystynaGurbiel">Zmodyfikowany projekt dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie minimalnych wymagań w zakresie ochrony zdrowia i bezpieczeństwa w związku z ryzykiem narażenia pracowników na promieniowanie optyczne, zawiera minimalne wymagania bhp w zakresie narażenia pracowników na oddziaływanie nielaserowego i laserowego promieniowania optycznego, przy czym zawarte w projekcie dyrektywy kryteria i wartości graniczne ekspozycji na promieniowanie optyczne odpowiadają wymaganiom Międzynarodowej Komisji do spraw Ochrony Przed Promieniowaniem Niejonizującym. Projekt dyrektywy składa się z właściwej treści dyrektywy oraz dwóch załączników. Pierwszy z nich określa kryteria oceny i wartości graniczne dla nielaserowego promieniowania granicznego. Natomiast drugi zawiera kryteria oceny i wartości graniczne dla promieniowania laserowego. W projekcie tym proponuje się uwzględnienie niekorzystnych skutków oddziaływania promieniowania optycznego na oczy i skórę. Projekt obejmuje zarówno pracowników pracujących wewnątrz pomieszczeń, jak i na zewnątrz budynków, na wolnym powietrzu oraz skutki krótko i długoterminowe ekspozycji nas promieniowanie optyczne. Stanowisko rządu wobec tego projektu jest pozytywne. Rząd popiera wprowadzenie dyrektywy. Jest to uzasadnione z przyczyn merytorycznych, społecznych. Rząd nie zgłasza żadnych zastrzeżeń do zapisów proponowanej dyrektywy. Przyjęcie zmodyfikowanego projektu dyrektywy będzie się wiązać z wprowadzeniem zmian w rozporządzeniach, które określają w prawie polskim odpowiednie przepisy bhp. Będzie się to również wiązać z koniecznością opracowania odpowiedniej instrukcji i poradnika dla polskich pracodawców, którzy stosują technologie czy procesy produkcyjne narażające pracowników na oddziaływanie promieniowania objętego przepisami dyrektywy. Natomiast skutki społeczne wprowadzenia dyrektywy - w naszej ocenie - będą pozytywne, ponieważ zawiera ona przepisy dotyczące bhp zgodne z aktualnym stanem wiedzy, czyli zapewniające prawidłowy stopień ochrony pracowników przed tego rodzaju promieniowaniem. Uważamy, że projekt nie wywołuje negatywnych skutków gospodarczych dla polskich przedsiębiorców, którzy oczywiście będą musieli zapewnić odpowiednie stosowanie norm określonych w projekcie dyrektywy. Wprowadzenie tych przepisów nie będzie się wiązać z istotnymi skutkami finansowymi ani dla budżetu państwa, ani dla pracodawców, którzy będą obowiązani do ich stosowania, ponieważ informacje o wartościach charakteryzujących emisję promieniowania danej maszyny oraz o sposobie użytkowania, które mają zapewnić bezpieczeństwo, muszą być dostarczone przez producenta maszyny lub innego urządzenia technicznego. Wynika to z odpowiednich przepisów. Zatem pracodawca, który stosuje taki sprzęt, będzie mógł dokonywać oceny ryzyka zawodowego związanego z jego używaniem bez konieczności wykonywania pomiarów. Jak powiedziałam, pomiary muszą być dokonane, a informacje o ich rezultatach podane przez producenta. Nie powoduje to kosztów dla pracodawców stosujących maszyny i urządzenia tego typu. W związku z tym, w ocenie rządu, jest to pozytywny projekt aktu prawnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#JerzyCzepułkowski">Temat ten zgłębili panowie posłowie Jan Orkisz i Andrzej Grzyb. Czy pan poseł Jan Orkisz chciałby zabrać głos, wnieść uwagi do informacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#JanOrkisz">Nie mam żadnych uwag. W całości podzielam stanowisko rządu w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy ktoś z pan i panów posłów chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#MałgorzataRohde">Skoro już ta dyrektywa trafiła pod nasze obrady, wydaje mi się, że jej skutki - aczkolwiek może w nieokreślonym czasie - będą istotne, chociażby jeśli chodzi o zwiększenie zakresu badań profilaktycznych i lekarskich badań specjalistycznych, które są sugerowane, a także zabezpieczenie pracowników, na przykład budowlanych, pracujących na zewnątrz, na wolnym powietrzu. Uważam, że ta dyrektywa pociągnie za sobą koszty związane nie tylko z badaniami, ale także, na przykład, z odzieżą ochronną, która w tym przypadku będzie musiała spełniać zupełnie inne standardy. Wynika z tego - nawet jest to zawarte w materiale, który otrzymaliśmy - że właściwa interpretacja zapisów dyrektyw, zwłaszcza w odniesieniu do pracowników pracujących na wolnym powietrzu i szczególnie narażonych na promieniowanie optyczne, jest kwestią otwartą. Pytam, w jakim terminie będziemy tę dyrektywę stosować, i czy zostały przeprowadzone formalne konsultacje, na przykład z Polską Konfederacją Pracodawców, czy wzrasta świadomość pracodawców, że takie zadania spadną na nich w najbliższym czasie. Sądzę bowiem, jeżeli chodzi o termin - tego się tu nie doczytałam - że będzie raczej krótki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#KrystynaGurbiel">Odpowiadając na pytanie pani posłanki, chciałbym powiedzieć, że normy dotyczące narażenia na promieniowanie, które już obowiązują w prawodawstwie polskim, są bardzo zbliżone do norm, których wprowadzenie proponuje się w projekcie dyrektywy. Zatem, chociaż trzeba będzie dostosować polskie przepisy - jak to jest przedstawione w opisie skutków prawnych wprowadzenia tej dyrektywy - w praktyce, te normy funkcjonują w prawie polskim już od dawna, także nie będzie to żaden szok dla polskich pracodawców. Dotyczy to także stosowania odzieży ochronnej. Natomiast, jeśli chodzi o badania profilaktyczne, tym, co będzie wprowadzone przepisami dyrektywy, jest konieczność wprowadzenia badań dermatologicznych. Jeśli chodzi o badania okulistyczne, one już teraz są obowiązkowe - tu nie nastąpi zmiana, ale trzeba będzie rozszerzyć katalog badań obowiązkowych w odniesieniu do pracowników, którzy są narażeni na tego rodzaju promieniowanie, o badania dermatologiczne. W naszej ocenie nie spowoduje to istotnych skutków finansowych dla pracodawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#ZygmuntWrzodak">Pani minister, trzeba będzie zmienić kilka rozporządzeń ministra zdrowia. Jakie i ile? Jaka będzie kara przy niedostosowaniu się do wymaganych warunków bhp - zgodnie z tą dyrektywą - ze strony pracobiorców i pracodawców? Czy przewidziane są ewentualne kary wynikające z tej dyrektywy dla tych grup zawodowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#KrystynaGurbiel">Są to te same kary, które są stosowane w przypadku złamania przepisów dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, poproszę dyrektora Departamentu Warunków Pracy, pana Jerzego Kowalskiego, o udzielenie szczegółowej odpowiedzi na pytanie dotyczące wysokości kar i wymienienie rozporządzeń, które wymagają zmianie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#JerzyKowalski">Uzgodnień z podpisem i stanowiskiem rządu oraz zmiany będą wymagać dwa rozporządzenia. Oba są we właściwościach ministra zdrowia. Pierwsze z nich dotyczy badań profilaktycznych pracowników. Obowiązująca zmiana będzie dotyczyć dopisania obowiązkowego badania dermatologicznego dla wąskiej grupy pracowników, którzy są narażeni na określone dawki promieniowania. Kolejna zmiana dotyczyć będzie badań środowiska pracy - trzeba będzie doprecyzować kwestię częstotliwości i rodzaju badań, chociaż w tym rozporządzeniu te przepisy już są. Jak powiedziała pani minister, obowiązujące obecnie rozporządzenie z 29 listopada 2002 r. zawiera normatywy higieniczne dotyczące promieniowania podczerwonego, ultrafioletowego, laserowego i optycznego widzialnego. Zatem zakres tego promieniowania jest objęty przepisami już od 1991 r. Jeśli chodzi o kary, są one takie jak obecnie. Państwowa Inspekcja Pracy za nieprzestrzeganie Prawa pracy, w tym przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, może nałożyć mandat w wysokości do 1000 zł, a sąd może wymierzyć grzywnę w wysokości do 5000 tys. zł. Pani posłanka pytała o sprawę terminu. W treści miejsce na termin jest wykropkowane, sądzę więc, że na wdrożenie będzie około 5 lat. Zazwyczaj jest to termin od 3 do 5 lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy ktoś jest przeciwny przystąpieniu do przyjmowania stanowiska Komisji? Sprzeciwu nie słyszę. Wobec niewniesienia przez posłów koreferentów propozycji brzmienia stanowiska Komisji, proponuję, żeby Komisja przyjęła stanowisko w następującym brzmieniu: „Komisja rozpatrzyła w trybie art. 9 ust. 1 ustawy o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczącej minimalnych wymagań bhp w zakresie narażania pracowników na oddziaływanie promieniowania optycznego...” - tu stosowne sygnatury tego dokumentu - „... na posiedzeniu Rady w dniach 6 i 7grudnia. Komisja postanawia nie zgłaszać uwag w odniesieniu do zaprezentowanego projektu stanowiska rządu w wyżej wymienionej sprawie”. Czy są uwagi do tej propozycji? Nie ma uwag. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że opinia Komisji w zaproponowanym brzmieniu została przyjęta. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła tę opinię. Przechodzimy do kolejnego dokumentu - wniosku dotyczącego dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającego dyrektywę 2003/88 odnoszącą się do aspektów organizacji czasu pracy. Informuję, że nasza Komisja już rozpatrywała ten temat 29 października w trybie art. 6 ust. 3 ustawy. W naszej opinii nie było uwag w stosunku do projektu stanowiska rządu. Wówczas koreferentami byli posłowie Aleksander Szczygło i Stanisława Prządka. Dziś rząd przedkłada projekt dyrektywy w celu powtórnego zaopiniowania w trybie art. 9 ust. 1 ustawy. Koreferentami są ponownie posłowie Andrzej Grzyb i Jan Orkisz. Zwracam się do przedstawiciela rządu z pytaniem, co się zmieniło od 29 października, kiedy Komisja wstępnie opiniowała projekt rozporządzenia. Czy zmiany są na tyle istotne, że wymagają szczegółowego rozpatrywania, czy tylko podtrzymania opinii Komisji, która została wydana w tej sprawie 29 października?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#KrystynaGurbiel">Stanowisko rządu w odniesieniu do tego projektu dyrektywy nie uległo zmianie. Chciałabym natomiast państwa poinformować, że w toku ostatnich prac grupy roboczej zajmującej się tą dyrektywą dyskutowana była maksymalna oraz przeciętna dopuszczalna długość tygodnia pracy. Stanowisko w tej kwestii jest takie, że Polska nie popiera propozycji Komisji Europejskiej wprowadzenia maksymalnego czasu pracy o długości 65 godzin w każdym tygodniu w przypadku korzystania z klauzuli umożliwiającej zawarcie umowy między pracownikiem a pracodawcą o możliwości stosowania dłuższego niż przewidziany standardowo okresu pracy w tygodniu. Ta opinia zawarta jest w stanowisku rządu. To nie jest przedmiotem kontrowersji. Natomiast Polska proponuje ograniczenie tygodniowego czasu pracy w przypadku korzystania z klauzuli umożliwiającej umówienie się na dłuższy czas pracy do przeciętnie 65 godzin w tygodniu w danym okresie rozliczeniowym. Takie stanowisko rządu zostało - jak rozumiem - poparte przez Komisję. Natomiast z dyskusji na posiedzeniach grupy roboczej, o których wspomniałam, wynika, że Polska najprawdopodobniej nie uzyska poparcia dla swojego stanowiska. Dotychczasowe dyskusje wskazują na to, że kraje członkowskie są za tym, żeby przeciętny tygodniowy czas pracy był krótszy niż 65 godzin. W związku z tym chcielibyśmy umożliwić w ramach negocjacji dotyczących zapisów w tej dyrektywie wyrażenie przez polski rząd zgody na tygodniowy czas pracy, który - zdaniem rządu - nie powinien być krótszy niż przeciętnie 56 godzin. Na podstawie przebiegu ostatnich dyskusji podczas posiedzeń grupy roboczej można sądzić, że propozycja przeciętnego tygodniowego czas pracy w danym okresie rozliczeniowym o długości 56 godzin będzie poparta przez większość państw członkowskich Unii Europejskiej. Zatem Polska nadal będzie podtrzymywać propozycję dotyczącą 65 godzin przeciętnie w tygodniu, ale jeżeli okaże się, że utrzymanie tej propozycji nie będzie możliwe, to rząd polski będzie prezentować stanowisko dopuszczające ustalenie niższego tygodniowego przeciętnego czasu pracy, ale nie krótszego niż 56 godzin - oczywiście w tych szczególnych przypadkach, kiedy jest stosowana klauzula umożliwiająca zawarcie umowy między pracodawcą a pracownikiem o wyższym niż standardowy czasie pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#JanOrkisz">Biorąc pod uwagę fakt, że nasza Komisja zajmowała się już tym problemem 29 października br., zmiany - które pani minister omówiła - budzą kontrowersje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy ktoś z pań i panów posłów chciałby w tej sprawie zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#StanisławaPrządka">Pani minister, rozumiem, że wnosiliśmy o przyjęcie 65-godzinnego przeciętnego tygodniowego czasu pracy w okresie rozliczeniowym. W związku z tym mam pytanie dotyczące dyżurów pracowniczych. Czy nie zmieniło się stanowisko w tym zakresie? W tej sprawie była interpretacja Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Przyjmowaliśmy propozycję, żeby do czasu pracy był zaliczany faktycznie wykorzystywany czas pracy pracownika, na przykład na dyżurze w szpitalu, natomiast nieefektywnie wykorzystywany - kiedy pracownik nie wykonuje jakichkolwiek czynności - nie był wliczany. Czy w tej kwestii coś się zmieniło?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#KrystynaGurbiel">W tej kwestii rząd nie zmienił stanowiska, jest takie samo jak dotychczas, czyli jak w tekście, który Komisja otrzymała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#JerzyCzepułkowski">W świetle informacji przedstawionych przez panią minister Krystynę Gurbiel i na podstawie dyskusji przeprowadzonej w Komisji, proponuję podtrzymanie naszej opinii w kwestii dotyczącej dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającej dyrektywę 2003/88 WE dotyczącą niektórych aspektów organizacji czasu pracy. Proponuję, aby Komisja nie zgłaszała uwag w trybie art. 9 ust. 1 ustawy w odniesieniu do zaproponowanego stanowiska rządu w sprawie wymienionej przeze mnie dyrektywy. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja podtrzymuje opinię dotyczącą dyrektywy i nie zgłasza uwag w trybie art. 9 ust, 1 ustawy w odniesieniu do zaproponowanego stanowiska rządu w sprawie dyrektywy, która będzie rozpatrywana na posiedzeniu Rady w dniach 6 i 7 grudnia br. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja podtrzymuje opinię i nie zgłasza uwag w trybie art. 9 ust. 1 ustawy do stanowiska rządu. Kolejnym dokumentem jest zmieniony projekt dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie warunków pracy pracowników „czasowych” - takie mam tłumaczenie. Myślę, że chodzi o pracowników okresowych, sezonowych lub zatrudnianych na czas określony. Koreferentami są panowie posłowie Andrzej Grzyb i Jan Orkisz. Informację rządu w sprawie tego dokumentu uzyskaliśmy 25 listopada br., natomiast Komitet Europejski Rady Ministrów zajmował się tym problemem 23 listopada. My zajmiemy się nim dziś w trybie art. 9 ust. 1 ustawy. Oddaję głos pani minister Krystynie Gurbiel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#KrystynaGurbiel">Proponowana dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczy kwestii pracy tymczasowej i zawiera regulacje mające na celu ochronę pracowników tymczasowych poprzez zapewnienie stosowania wobec nich zasady niedyskryminacji, a także ustalenie odpowiednich ram dla korzystania z pracy tymczasowej w celu przyczyniania się do tworzenia miejsc pracy i do sprawnego funkcjonowania rynku pracy. Stanowisko rządu w stosunku do tego projektu dyrektywy jest pozytywne. Rząd proponuje zmianę jedynie w kwestii art. 5 dotyczącego równego traktowania pracowników tymczasowych i wyłączeń od tej zasady. Proponujemy uwzględnienie w tych wyłączeniach okresu kwalifikacyjnego nie krótszego niż 6 miesięcy, podczas którego można stosować wobec pracownika tymczasowego mniej korzystne warunki pracy i płacy niż wobec odpowiadającego mu pracownika stałego. Informuję przy tym, że ustawodawstwo polskie w odniesieniu do pracowników tymczasowych jest zgodne z projektem dyrektywy. Także w przypadku, jeśli zostanie ona przyjęta i wejdzie w życie, nie będzie to powodować konieczności zmian w polskim prawie. Natomiast rząd uważa, że dobrze byłoby umożliwić stosowanie okresu kwalifikacyjnego, w trakcie którego można by oferować pracownikom tymczasowym mniej korzystne warunki pracy i płacy. Uważamy tak z tego względu, że zakładamy, iż daje to pewnego rodzaju elastyczność w wykorzystywaniu pracowników tymczasowych, która - co prawda - w tej chwili nie jest przez polskiego ustawodawcę stosowana - polskie ustawodawstwo przewiduje aktualnie równe traktowanie pracowników tymczasowych i stałych - ale w sytuacji zmian na rynku pracy w Polsce dobrze by było mieć możliwość wprowadzania tego rodzaju przepisów w ustawodawstwie krajowym. Jeśli dyrektywa zostanie przyjęta bez takiej możliwości, będzie to oznaczało, że również w ustawodawstwie krajowym w przyszłości takiej możliwości nie będzie. Z tego względu, generalnie opowiadając się za elastycznością reguł dotyczących funkcjonujących na rynku pracy, uważamy, że dobrze by było móc taką możliwość w przyszłości zastosować w polskim ustawodawstwie, choć teraz przepisy polskie tego nie przewidują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#JanOrkisz">Nawiążę do ustawy z 9 lipca 2003 r. o zatrudnieniu pracowników tymczasowych, która została opracowana na podstawie omawianego projektu dyrektywy. Zatem polskie regulacje prawne są już zgodne z projektem dyrektywy. Rząd w swoim stanowisku postuluje wydłużenie z 6 tygodni do 6 miesięcy okresu, w którym nie można stosować zasady równego traktowania w zakresie wynagrodzenia. Moje stanowisko, a także Klubu Parlamentarnego Unii Pracy, jest w tym zakresie negatywne. W odniesieniu do tego stanowiska zacytuję treść ekspertyzy, która będzie uzasadnieniem mojej decyzji: „Brak jest dostępnych analiz, dotyczących pracy tymczasowej w Polsce, w szczególności struktury tego zatrudnienia według okresu świadczenia pracy, z uwagi na to, że ta ustawa obowiązuje dopiero rok. Z analizy porównawczej pracy tymczasowej w krajach Unii Europejskiej wynika, że przeważająca większość pracowników tymczasowych świadczy pracę przez okres krótszy niż 6 miesięcy. Wydłużenie okresu, w którym można nie stosować zasady równego traktowania w zakresie wynagradzania, będzie zachęcać do zatrudniania pracowników tymczasowych w okresach nie przekraczających 6 miesięcy i w praktyce zasada równego traktowania nie będzie funkcjonować, co oznacza, że zasadniczy cel dyrektywy nie zostanie osiągnięty. Z uzasadnienia stanowiska rządu wynika, że dostosowanie prawa polskiego do projektu dyrektywy potraktowano jako rozwiązanie tymczasowe na czas wysokiego bezrobocia. Stanowisko, że w sytuacji zmniejszenia się bezrobocia funkcje ochronne praw pracowników przejmą na siebie prawa rynku, jest co najmniej kontrowersyjne i nie zostało poparte żadnymi argumentami. Gdyby prawa rynku samoistnie zapewniały ochronę interesów w równym stopniu pracodawców i pracowników, to wszelkie regulacje prawne byłyby zbędne. Jednakże prawo pracy rozwinęło się dlatego, że pracownik ma słabszą pozycję niż pracodawca”. Stawiam wniosek, aby Komisja wyraziła negatywną opinię do tego stanowiska rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#JerzyCzepułkowski">Drugim koreferentem jest pan poseł Andrzej Grzyb, nieobecny na dzisiejszym posiedzeniu. Zaznaczam, że nieobecność pana posła Andrzeja Grzyba jest usprawiedliwiona. Pan poseł przekazał swoje uwagi w formie pisemnej i dokładnie w tej samej kwestii zgłasza odmienne stanowisko niż w propozycji stanowiska rządowego. Cytuję: „Nie podzielam stanowiska rządu o konieczności wydłużenia z 6 tygodni do 6 miesięcy okresu niestosowania zasady równego traktowania pracowników zatrudnionych jako pracowników tymczasowych. Postulat rządu wykracza poza wskazany termin przez projektodawcę”. Zatem opinie obu posłów koreferentów są zbieżne. Czy inni posłowie chcieliby zabrać głos w sprawie tej dyrektywy? Nikt się nie zgłasza. Pani minister, proszę przekonać Komisję albo wniesiemy uwagi do stanowiska rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#KrystynaGurbiel">Odnosząc się do uwag wniesionych przez panów posłów koreferentów powiem przede wszystkim, że jeżeli projekt dyrektywy będzie zawierać możliwość wprowadzenia okresu, w trakcie którego można zatrudniać pracowników tymczasowych na gorszych warunkach pracy niż pracowników stałych, to nie oznacza, że takie przepisy muszą być do prawa krajowego wprowadzone, bo dyrektywa nie obowiązuje bezpośrednio. To tylko daje możliwość ustawodawcy państwa członkowskiego na wprowadzenie takich przepisów. To, czy takie przepisy zostałyby wprowadzone do prawa polskiego poprzez nowelizację aktualnie obowiązującej ustawy, zgodnie z prawem obowiązującym w Polsce, byłoby decyzją Sejmu i Senatu. Zatem ten zapis nie oznaczałby, że takie przepisy byłyby w Polsce wprowadzone. Rzeczywiście ustawa dotycząca pracy tymczasowej obowiązuje w Polsce dość krótko, w związku z tym nie ma jeszcze żadnej analizy, oceny skutków jej funkcjonowania. Zgodnie z ustaleniami z Komisją Trójstronną, taka analiza zostanie przeprowadzona w przyszłym roku. Jej wyniki będą podane do publicznej wiadomości - zostaną również przekazane do parlamentu. Jeszcze raz podkreślam, że nasza propozycja nie oznacza, że rząd zamierza wnosić o nowelizację istniejącej ustawy ani że takie przepisy zostaną w Polsce wprowadzone. Uważamy, że z punktu widzenia elastyczności rynku pracy byłoby korzystne, żeby taka możliwość w prawie unijnym była przewidziana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#JerzyCzepułkowski">Ja na ten problem chciałbym spojrzeć z innej strony. Nie z tej, czy Polska wprowadzi do swojego ustawodawstwa przepis wydłużający ten okres, tylko z tej, czy wprowadzą go inne państwa. Jeśli my doprowadzimy do wydłużenia tego okresu do 6 miesięcy, to zrobią to inne państwa członkowskie, właśnie te, do których udają się nasi obywatele w celu podejmowania pracy. Będą oni narażeni na dyskryminacyjne, nierówne traktowanie, jeśli będą pracownikami tymczasowymi, a wiemy, że w okresie niepełnej swobody dostępu do rynków pracy państwa członkowskie, pomimo dwuletniego okresu przejściowego, przyznają Polsce określone liczbowe kontyngenty. Na przykład, Włosi - 20 tys. osób w określonych dziedzinach. Jest to praca okresowa, na kilka miesięcy. Czy rewidując treść art. 5, proponując wydłużenie okresu, w którym możliwe będzie nierówne traktowanie pracowników tymczasowych, nie będziemy działać na szkodę obywateli polskich podejmujących pracę tymczasową w innych państwach Unii Europejskiej, jeśli tamte państwa w swoim krajowym ustawodawstwie skorzystają z możliwości wydłużenia tego okresu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#KrystynaGurbiel">Zwracam uwagę na fakt, że ta dyrektywa dotyczy pracowników tymczasowych, a więc to nie są pracownicy zatrudniani na czas określony, gdzie obowiązuje zasada równości traktowania. To są pracownicy zatrudniani poprzez agencje pracy tymczasowej. Natomiast zjawisko, o którym mówi pan przewodniczący, zatrudniania obywateli polskich na krótkie okresy, według naszej wiedzy, nie odbywa się poprzez agencje pracy tymczasowej, tylko jest to zatrudnianie na czas określony, na kilka miesięcy, a nawet krócej - na przykład, na okres zbiorów. To nie jest stosunek pracy regulowany przepisami tej dyrektywy. Jest to trochę inne zagadnienie. W części państw członkowskich Unii Europejskiej występują przepisy dopuszczające różnicowanie warunków pracy i płacy pracowników tymczasowych w pewnym okresie - na przykład, w Wielkiej Brytanii. Oczywiście te państwa członkowskie będą musiały zmienić przepisy, jeśli dyrektywa wejdzie w życie w kształcie proponowanym przez Komisję Europejską. Natomiast na pewno będzie przewidziany jakiś okres przejściowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#JerzyCzepułkowski">W mojej wypowiedzi nie chodziło mi dokładnie o prawną stronę stosunku pracy, czy to będzie na podstawie umowy o pracę, czy innego sposobu zatrudnienia. Chodzi mi o czas pracy. Jeśli nasze dążenia się zmaterializują, mogą - teoretycznie - uderzyć w naszych obywateli podejmujących pracę na rynkach Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#StanisławaPrządka">Chciałabym podnieść dwie kwestie w ramach tej problematyki. Po pierwsze, rozwiązanie polegające na wydłużeniu okresu tymczasowego zatrudnienia budzi niepokój, ponieważ już wiele polskich firm ucieka się do zatrudniania pracowników poprzez agencje, które zatrudniają pracowników na taki okres, żeby zakłady spełniały kryteria tymczasowej pracy. W ten sposób pracodawcy unikają kosztów i równego traktowania pracowników. W Polsce już są takie przypadki. Na swoim terenie spotkałam się z kilkoma. Po drugie, myślę, że jeśli wydłużymy ten czas do 6 miesięcy, damy naszym przedsiębiorcom możliwość wywierania nacisku na parlament, żeby dokonywać zmian w przepisie ustawy, która obowiązuje dopiero od roku. Dlatego również jestem przeciwna takiemu rozwiązaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#KrystynaGurbiel">Jeśli pani posłanka twierdzi, że znane są w Polsce przypadki, że pracownicy tymczasowi są traktowani w gorszy sposób niż pracownicy zatrudnieni na stałe, oznacza to łamanie ustaw. Zatem takie przypadki powinny być kierowane do Państwowej Inspekcji Pracy. Istnieje stosowna procedura, żeby temu przeciwdziałać. Chciałabym zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię, ponieważ nie tylko Polska proponuje wprowadzenie okresu kwalifikacyjnego, przepisu, który zdaniem państwa posłów jest co najmniej kontrowersyjny. Istnieje możliwość zablokowania wprowadzenia tej dyrektywy, jeżeli w gronie państw członkowskich będą kontrowersje na ten temat. Natomiast mogę stwierdzić, że co do zasady, ta dyrektywa jest korzystna dla Polski i polskich pracowników z przyczyn, o których mówił pan przewodniczący. Na ten aspekt chciałam zwrócić państwa uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#JerzyCzepułkowski">Proponuję, abyśmy rozstrzygnęli - najpierw kierunkowo - zawartość opinii, którą uchwalimy. W dyskusji padły wnioski, aby poprzeć stanowisko rządu z wyjątkiem zamiaru wprowadzenia zmian w art. 5 dyrektywy w celu wydłużenia okresu kwalifikacyjnego. Jak rozumiem, w projekcie, w art. 5 jest 6-tygodniowy okres kwalifikacyjny. Musimy rozstrzygnąć, czy ten okres ma wynosić 6 tygodni, czy 6 miesięcy. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za tym, żebyśmy w opinii Komisji zawarli stanowisko, że okres kwalifikacyjny nie może przekraczać 6 tygodni? Stwierdzam, że Komisja 8 głosami, przy braku przeciwnych i 1 wstrzymującym się, uznała, że okres kwalifikacyjny nie może przekraczać 6 tygodni, a więc nie zgodziła się na dążenie do zmian w art. 5 w celu wydłużenia okresu kwalifikacyjnego. Dlatego proponuję, abyśmy stwierdzili, że: „Komisja rozpatrzyła w trybie art. 9 ust. 1 ustawy informację o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas posiedzenia Rady w dniach 6 i 7 grudnia br. w sprawie zmienionego projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie warunków pracy pracowników tymczasowych (COM/2002/701). Komisja postanowiła wyrazić opinię o niecelowości dążeń do zmiany brzmienia art. 5 wyżej wymienionego projektu w celu wydłużenia okresu kwalifikacyjnego z 6 tygodni do 6 miesięcy. Komisja jednoznacznie uważa, że w ochronie interesów polskich pracowników na rynkach pracy innych państw członkowskich wydłużenie tego okresu nie pozostaje w interesie obywateli naszego państwa”. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła opinię w zaproponowanym brzmieniu. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła opinię dotyczącą stanowiska rządu z jedną, ale istotną uwagą. Przechodzimy do kolejnego dokumentu. Jest nim projekt dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie wdrożenia zasady równych szans i równego traktowania kobiet i mężczyzn w dziedzinie zatrudnienia i pracy. Oddaję głos pani minister Krystynie Gurbiel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#KrystynaGurbiel">Propozycja dyrektywy ma na celu uproszczenie i udoskonalenie przepisów prawa unijnego w zakresie równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Ma ona zastąpić niektóre dyrektywy w zakresie równych szans i równego traktowania mężczyzn i kobiet w sprawach zatrudnienia i pracy, przy czym uwzględnia rozwiązania odnoszące się do zastosowania zasady równego wynagrodzenia dla mężczyzn i kobiet, w tym równego traktowania w zawodowych systemach ubezpieczeń społecznych oraz równego traktowania w dostępie do zatrudnienia i kształcenia zawodowego w zakresie warunków pracy oraz zasady przeniesienia ciężaru dowodu na pracodawcę w odniesieniu do wszystkich kwestii z zakresu proponowanej dyrektywy. W projekcie chodzi o zebranie obowiązujących dyrektyw w jeden dokument bez wprowadzania zasadniczych zmian merytorycznych, ale przy uwzględnieniu ustalonego już orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Niniejsza propozycja w przypadku jej przyjęcia uchyli 4 dyrektywy oraz rozszerzy i uzupełni postanowienia kolejnej dyrektywy dotyczącej ochrony i odpowiedniego traktowania pracownic w ciąży, pracownic, które niedawno rodziły oraz pracownic karmiących piersią. Stanowisko rządu w odniesieniu do tej dyrektywy jest pozytywne z istotnym wyjątkiem. Chodzi o to, że w projekcie dyrektywy pojawia się pojęcie „jednego źródła”, które jest proponowane do stosowania w odniesieniu do określania, czy nie nastąpiło naruszenie zasad równego wynagrodzenia dla kobiet i mężczyzn. W projekcie zaproponowano - wynika to z odniesienia się do orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości - żeby badać, czy są przestrzegane zasady dotyczące równego wynagrodzenia kobiet i mężczyzn nie tylko w odniesieniu do jednego zakładu pracy, pracodawcy - co jest oczywiste - ale również w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z więcej niż jednym pracodawcą, ale można uznać, że źródło określenia zasad wynagrodzenia jest jedno, a więc przykładowo firmy będące częścią jednego konglomeratu. Ponieważ określenie „jedno źródło” nie występuje w prawie polskim, jest nieprecyzyjne, w związku z tym polski rząd uważa, że nie powinno być zastosowane w tekście dyrektywy. Gdyby się w niej pojawiło, powstałyby trudności interpretacyjne. Dlatego stanowisko rządu w odniesieniu do tej dyrektywy jest takie, że określenie „jedno źródło” powinno być usunięte z jej tekstu. Gdyby się okazało, że nie ma możliwości uzyskania zmiany tekstu dyrektywy, rząd będzie się opowiadać za tym, żeby to określenie znalazło się wyłącznie w preambule do dyrektywy. Kolejną kwestią, w stosunku do której stanowisko rządu zawiera pewne zastrzeżenia, jest właściwy sposób sformułowania zapisu art. 24 lit. b) projektu dyrektywy. Polska zgłosiła propozycję zmiany zapisu tego artykułu, żeby stał się bardziej precyzyjny niż ten, który zawarto w projekcie. Takie są dwa zastrzeżenia rządu w stosunku do projektu dyrektywy, który - jeśli chodzi o zasadę - popieramy. Przepisy, które dyrektywa składa w jedną całość, już funkcjonują w polskim ustawodawstwie. Zasady dotyczące równego traktowania kobiet i mężczyzn w naszym ustawodawstwie spełniają wszystkie wymogi unijne.</u>
          <u xml:id="u-130.1" who="#KrystynaGurbiel">W związku z tym przyjęcie tej dyrektywy nie spowoduje żadnych skutków prawnych, społecznych, gospodarczych czy finansowych - nie będzie oznaczać żadnych zmian w polskim ustawodawstwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#JerzyCzepułkowski">Sprawa wydaje się oczywista, jednak mamy raczej kiepskie doświadczenia, jeśli chodzi o redagowanie preambuł różnych dokumentów, może więc się nam nie udać realizacja tego stanowiska. To był oczywiście żart. Czy pan poseł Jan Orkisz chciałby wnieść konkretne uwagi do projektu tego stanowiska?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#JanOrkisz">Nie mam uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#JerzyCzepułkowski">Oddaję głos pani posłance Małgorzacie Rohde.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#MałgorzataRohde">Pani minister, rozumiem, że jeśli nie uda się nam przeforsować uszczegółowienia zapisu dotyczącego „jednego źródła”, to dalej niejasne będzie, jak będzie regulowana nierówność w traktowaniu kobiet i mężczyzn, jeśli chodzi o wynagrodzenie. Ten zapis utrudnia przybliżanie się do coraz bardziej wyraźnych kryteriów, które by można zastosować. Przykładem niech będzie ostatnie sprawozdanie Państwowej Inspekcji Pracy, prezentowane dwa tygodnie temu, w którym się przedstawia, że nierówne opłacanie pracy kobiet i mężczyzn na tym samym stanowisku jest jednym z najbardziej istotnych i stwierdzonych uchybień. Czy ta dyrektywa przybliży nas do racjonalnych rozwiązań, czy z zapisem „jednego źródła” będzie równie martwa i niepraktyczna jak obecny stan prawny, który ciągle jeszcze nie przekłada się na to, żeby kobiety i mężczyźni zatrudnieni na tym samym stanowisku zarabiali mniej więcej równo? Różnice w wynagrodzeniu - jak wynika z ostatniego sprawozdania - wynoszą 20–30 proc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#KrystynaGurbiel">Polskie ustawodawstwo dotyczące równego wynagrodzenia dla kobiet i mężczyzn zostało dostosowane. Ta zasada została wprowadzona niedawno, co - niestety - z żalem muszę stwierdzić, bo dopiero 1 stycznia br. W związku z tym trudno mówić o jej praktycznej realizacji. Oczywiście, można się obawiać, że od litery prawa do pełnego jej stosowania w praktyce w tym przypadku droga nie będzie łatwa, ale jest to kwestia stosowania prawa, a nie jego sformułowania. Zatem dane Państwowej Inspekcji Pracy, na które pani posłanka się powołuje, dotyczą sytuacji jeszcze sprzed wejścia w życie tych przepisów. Na razie możemy żyć w nadziei, że ta zmiana przepisów wpłynie na poprawę praktyki, aczkolwiek - jak powiedziałam - jestem pewna, że nie spowoduje to przestrzegania tej zasady w 100 proc., ponieważ można ją różnie interpretować. W krajach członkowskich Unii Europejskiej, które wcześniej wprowadziły tę zasadę do swego prawodawstwa, jak wynika z ich doświadczeń, nie jest tak, że poziom płac kobiet i mężczyzn, przy analogicznych kwalifikacjach i analogicznym zakresie obowiązków jest równy. Na razie nie możemy wyciągnąć wniosków, jeśli chodzi o funkcjonowanie tego prawa, ponieważ jest jeszcze za wcześnie. Natomiast, jeśli chodzi o dość niefortunne określenie „jedno źródło”, jeżeli znajdzie się ono wyłącznie w preambule, oznaczać to będzie, że nie będzie bezpośrednio zastosowane w przepisach dyrektywy. W związku z tym jego znaczenie prawne, w ocenie rządu, będzie minimalne. Dla bezpieczeństwa uważamy, że w ogóle nie powinno się ono znajdować w zapisach dyrektywy, bo nie wiadomo, co miałoby konkretnie oznaczać. Jeżeli znajdzie się w preambule, będzie wytyczną ideową - nie będzie miało bezpośredniego przełożenia na przepisy. W związku z tym - jak mówiłam - niezależnie od opcji, wprowadzenie tej dyrektywy, nawet z tym niefortunnym sformułowaniem, nie spowoduje, że będziemy musieli dokonywać zmiany naszego ustawodawstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#JerzyCzepułkowski">Rozumiem, że członkowie Komisji nie wnoszą uwag do projektu opinii. W związku z tym pozwolę sobie stwierdzić, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 9 ust. 1 ustawy informację o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć na posiedzeniu Rady 6 i 7 grudnia br. w odniesieniu do dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie wdrożenia zasady równych szans równego traktowania kobiet i mężczyzn w dziedzinie zatrudnienia i pracy. Komisja postanowiła nie wnosić uwag do zaprezentowanego stanowiska rządu w wyżej wymienionej sprawie. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła opinię w zaproponowanym brzmieniu. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja opinię przyjęła. Kolejnym i ostatnim dokumentem jest projekt zmiany dwóch aktów prawa Unii Europejskiej, tj. decyzji Rady 2001/51/WE z 20 grudnia 2000 r. ustanawiającej program odnoszący do wspólnotowej strategii ramowej w sprawie równości płci oraz decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady nr 848/2004/EC z 29 kwietnia 2004 r. ustanawiającej wspólnotowy program działania na rzecz promocji organizacji działających na poziomie europejskim w zakresie równego traktowania kobiet i mężczyzn. Przypominam, że Komisja 6 października 2004 r. rozpatrywała już stanowisko rządu w sprawie tych dokumentów, które zostało przygotowane 16 września br. Pamiętam, że posiedzenie Komisji było niezwykle burzliwe, a w głosowaniu - większością głosów - Komisja przyjęła opinię bez uwag do stanowiska rządu w sprawie projektu zmian tych dwóch aktów prawnych Unii Europejskiej. Dziś projekt tych aktów prawnych powraca do nas w trybie art. 9 ust. 1 w praktycznie niezmienionej formie. Proszę o wystąpienie przedstawiciela rządu i potwierdzenie faktu, że projekt zmiany dwóch aktów prawa wspólnotowego w stosunku do stanu z 6 października nie uległ zmianie i że pan minister - jak poprzednio - wnosi o wyrażenie opinii bez uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#RafałBaniak">Panie przewodniczący, jest dokładnie tak, jak pan mówi. Stanowisko rządu, że Polska popiera przyjęcie tej decyzji, nie uległo zmianie. Nie ma żadnych zmian w pisemnie sformułowanym stanowisku. Wnoszę o to, by Komisja podtrzymała swoją opinię niewnoszącą uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy pan poseł koreferent Jan Orkisz wnosi sprzeciw wobec wniosku przedstawiciela rządu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#JanOrkisz">Nie. Podzielam stanowisko rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#JerzyCzepułkowski">Proponuję więc, abyśmy jako Komisja stwierdzili, że rozpatrzyliśmy w trybie art. 9 ust. 1 ustawy informację o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektu zmiany dwóch aktów prawnych na posiedzeniu Rady 6 i 7grudnia i że Komisja postanowiła nie zgłaszać uwag w odniesieniu do zaprezentowanego stanowiska rządu. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła bez uwag opinię o stanowisku rządu wobec dokumentu będącego nowelizacją dwóch innych aktów prawa Unii Europejskiej. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła bez uwag opinię o stanowisku rządu. Zakończyliśmy opiniowanie informacji oraz rozpatrzyliśmy w trybie art. 6 projekty rozporządzeń. Pozostała nam realizacja ostatniego punktu porządku obrad - sprawy różne i wnioski. Proszę o zabieranie głosu. Nikt się nie zgłasza. Stwierdzam, że wyczerpaliśmy porządek dzienny. Dziękuję wszystkim za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>