text_structure.xml 40.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#ZbigniewKuźmiuk">Otwieram posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Jak państwo wiecie w wypadku samochodowym zginął poseł Józef Żywiec członek naszej Komisji. Proszę o uczczenie Jego pamięci chwilą ciszy. Dziękuję bardzo. Porządek dzienny posiedzenia został państwu doręczony. Proponuję następujący tryb procedowania: podsumowanie raportu NIK wraz z najważniejszymi ustaleniami zaprezentuje przedstawiciel NIK, następnie koreferat pana posła Kazimierza Sasa i na zakończenie ewentualne pytania i wyjaśnienia Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwa Zdrowia. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła zaproponowany tryb procedowania. Sprzeciwu nie słyszę. Proszę przedstawiciela NIK o przedstawienie informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JarosławMaćkowiak">W kontroli realizacji kontraktów wojewódzkich udział wzięło 14 delegatur oraz 4 departamenty. Dwóch delegatur, które nie wzięły udziału w tej kontroli zastąpił Departament Administracji Publicznej, który przeprowadził kontrolę w województwach małopolskim i dolnośląskim. Departament Administracji Publicznej koordynował też prace nad kontrolą realizacji kontraktów wojewódzkich. Kontrolą objęto wszystkie województwa (urzędy wojewódzkie i urzędy marszałkowskie), 7 ministerstw, 31 urzędów gmin oraz 1 związek gmin. Kontrola była podjęta z inicjatywy NIK. Przyczyną przeprowadzenia tej kontroli były kwestie związane z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Chodzi o dostosowanie pewnych mechanizmów umożliwiających korzystanie z funduszy strukturalnych. Obecnie niejako namiastką tych mechanizmów były mechanizmy związane z kontraktami wojewódzkimi. Kwestie wykorzystania funduszy strukturalnych reguluje rozporządzenie Rady Unii Europejskiej nr 1260 z 1999 r. Te kwestie zostały również poruszone w Narodowej Strategii Rozwoju Regionalnego na lata 2001–2006 oraz w Narodowym Planie Rozwoju na lata 2004–2006. Kontrola skoncentrowana była na trzech aspektach: przygotowanie kontraktów wojewódzkich, stan realizacji zadań ujętych w kontraktach wojewódzkich oraz wydatkowanie środków finansowych przeznaczonych na ten cel. Jednocześnie chcieliśmy dać odpowiedź na temat zdolności naszej administracji do ewentualnego przyjmowania i dystrybuowania środków z funduszy strukturalnych po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Kontrakty wojewódzkie były nowym - niestosowanym wcześniej w Polsce - rozwiązaniem. Chodzi o mechanizmy cywilnoprawne zastosowane w relacji administracja rządowa - samorząd terytorialny, gdzie środki dystrybuowane są za pośrednictwem umów podpisywanych przez samorządy województw i przez ministra właściwego do spraw rozwoju regionalnego. Wprowadzenie kontraktów wojewódzkich miało być spełnieniem zapowiedzi zawartych w ustawach ustrojowych, że samorząd województwa powinien stać się gospodarzem terenu. Chodziło też o wdrażanie nowych mechanizmów związanych z szeroko pojętym administrowaniem. Jeżeli chodzi o ogólne ustalenia kontroli, to skoncentruję się na negatywnych zjawiskach, na tym, co wymaga poprawy. Nie oznacza to, że NIK w jakikolwiek sposób neguje wprowadzenie mechanizmów kontraktowych. Uważamy, że jest to kwestia, która czeka nas w przyszłości. Dlatego ważne jest wskazanie tych elementów, które wymagają poprawy. Korzystaliśmy z opinii administracji rządowej oraz urzędników samorządowych, którzy wskazywali na problemy występujące w realizacji kontraktów wojewódzkich. Te opinie znalazły odzwierciedlenie w informacji. Przede wszystkim dało się zauważyć pewne ubezwłasnowolnienie administracji samorządowe. Nie waham się użyć tego określenia. Administracja samorządowa miała być partnerem administracji rządowej. To ona miała kreować rozwój polityki regionalnej oraz decydować o przeznaczeniu środków i wyborze inwestycji. Pracownicy urzędów marszałkowskich wyraźnie podkreślali, że środki przekazywane w ramach kontraktów wojewódzkich były przeznaczane przede wszystkim na dofinansowanie: inwestycji wieloletnich, inwestycji finansowanych z środków pozostających w dyspozycji właściwych ministrów oraz inwestycji finansowanych ze środków zagranicznych. To powodowało, że samorząd województwa był bardzo ograniczony w możliwości wyboru inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JarosławMaćkowiak">Niejako odgórnie były narzucane inwestycje wieloletnie. Trzeba też zwrócić uwagę, że zgodnie z ustawą o dochodach jednostek samorządu terytorialnego samorządy mogły otrzymywać dofinansowanie z budżetu państwa na realizację własnych zadań inwestycyjnych tylko w przypadku objęcia tych zadań kontraktami. Jeżeli zatem zachodziła konieczność dofinansowania inwestycji wieloletnich, to samorząd województwa praktycznie nie miał wyboru, musiał zgodzić się na objęcie tych inwestycji kontraktem. Natomiast wybór ograniczał się jedynie do małych inwestycji lub dokończenia zaczętych inwestycji. W tym miejscu chciałbym zacytować tekst, który został wypracowany i przyjęty po długich konsultacjach: „W ocenie NIK nie został spełniony jeden z najważniejszych celów zawarcia kontraktów - nie doszło bowiem do wprowadzenia polityki rozwoju regionalnego, która miałaby rzeczywisty wpływ na rozwój społeczno-gospodarczy kraju. Sposób zaprogramowania zadań realizowanych w ramach kontraktów uniemożliwił samorządom województw pełnienie samodzielnej roli w rozwoju regionalnym. Ich rola została ograniczona do funkcji pośrednika między administracją rządową a jednostkami niższego szczebla samorządu terytorialnego z obszaru województwa”. Zatem zapowiadana przy przyjmowaniu ustawy o samorządzie województwa wiodąca rola samorządu województwa w sferze programowania, projektowania rozwoju regionalnego została, naszym zdaniem, zmarginalizowana przez istotne ograniczenie możliwości wyboru. Ta sytuacja wymaga poprawy. W uzasadnieniu do ustawy o samorządzie województwa wskazywano bowiem, że wojewoda przestanie być gospodarzem terenu, a gospodarzem terenu będzie samorząd województwa. Z ograniczeniem możliwości działania samorządu związane są sprawy planistyczne. Dlaczego? W programie wsparcia i w kontraktach wojewódzkich środki na dofinansowywanie zadań inwestycyjnych zaplanowano w układzie wieloletnim. Natomiast wszystkie przepisy odnoszą się do roku budżetowego. Plany wieloletnie nie są dostosowane do planowania budżetowego. To może powodować pewne niezbyt dobre dla samorządów sytuacje po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Zaobserwowaliśmy negatywne zjawiska związane z blokadą wydatków budżetowych. Rada Ministrów podjęła decyzję o blokadzie wydatków budżetowych w ostatnich miesiącach 2001 r. W tym momencie rozpoczęcie inwestycji w ramach kontraktów wojewódzkich przy blokadzie środków budżetowych spowodowało pewne przesunięcia w realizacji. Trudno kogokolwiek obwiniać. Są to konsekwencje niedostosowania programowania wieloletniego do planu budżetowego. Kolejna kwestia dotyczy kontroli i monitoringu realizacji kontraktów wojewódzkich. Przepisy wyznaczyły olbrzymią rolę komitetom monitorującym. Można nawet powiedzieć o systemie komitetów monitorujących na różnych szczeblach. Komitety monitorujące nie zdały do końca egzaminu. Było to poniekąd zrozumiałe, ponieważ wszyscy uczyli się pewnych mechanizmów. Mam nadzieję, że nie trzeba będzie tego powtarzać przy funduszach strukturalnych. Nie będę omawiał szczegółowych ustaleń kontroli. Są one zawarte w przedłożonej informacji. Natomiast chciałbym przedstawić uwagi i wnioski. Pragnę zwrócić uwagę, że NIK zawsze formułuje wprost uwagi i wnioski, np. wnioski legislacyjne kierowane do poszczególnych organów. W tym przypadku byliśmy ograniczeni, ponieważ kontrakty wojewódzkie są pewnym instrumentem czasowym. Dlatego trudno wskazywać, co trzeba poprawić, co zmienić, jeżeli inwestycje w ramach kontraktów kończą się w 2003 r. Dlatego Izba wskazała na pewne elementy, które należy poprawić w przyszłości. Stąd te uwagi kierowane są do wszystkich podmiotów, które mają wpływ na szeroko rozumianą politykę regionalną i politykę gospodarczą. Chodzi m.in. o wybór zadań w oparciu o rzeczywiste partnerstwo, czyli wzmocnienie roli samorządu województwa. Następnie - wprowadzenie systemu gwarantowania środków z budżetu państwa umożliwiającego realizację programów wieloletnich. Ten wniosek został sformułowany w związku ze wspomnianą blokadą środków budżetowych. Zdaniem wielu przedstawicieli urzędów marszałkowskich był to poważny problem dla samorządów. Kolejny wniosek - rzetelne przygotowanie dokumentacji będącej podstawą realizacji zadań. Do tej pory robiono to w pośpiechu. Wszyscy, którzy byli w to zaangażowani - robili to po raz pierwszy. Formułujemy wniosek na przyszłość. Następny wniosek - utworzenie sprawnego systemu monitorowania kontraktów, umożliwiającego ocenę efektywności realizacji tych kontraktów. Wspomniałem o systemie komitetów monitorujących, które obecnie powinny już normalnie działać. Pracownicy tych komitetów powinni zostać przeszkoleni, powinni być lepsi od tych, którzy zawierają kontrakty, skoro mają wykazywać nieprawidłowości. Kolejny wniosek - usprawnienie i uproszczenie procedur wdrażania kontraktów. Mimo że kontrakty wojewódzkie mają charakter instrumentu czasowego, należy usprawnić i uprościć procedury przygotowawcze. Bardzo często gminy były bezradne wobec pewnych dokumentów i sformułowań. Nie dysponowały odpowiednimi kadrami. Mam nadzieję, że obecnie to się zmieni. Z tym usprawnieniem procedur wiążą się m.in. kwestie szczegółowe wymienione na str. 12 przedłożonej informacji. Uważamy, że te kwestie powinny być uwzględnione przy tworzeniu nowego systemu kontraktów wojewódzkich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KazimierzSas">Przedłożona przez NIK informacja o wynikach kontroli realizacji kontraktów wojewódzkich jest obszerna. Zawiera uogólnione sądy, wnioski końcowe, ale zawiera też zestaw szczegółowych analiz pokazujących jak w trakcie kontroli zachowały się organy samorządu województwa oraz organy rządowe, a więc wojewodowie. Kontrakty przestaną obowiązywać w grudniu 2003 r. Zatem Komisji pozostaje pewna informacja, która powinna być wykorzystana w pracach nad zapowiadanym przez ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej projektem ustawy o polityce regionalnej. Z lektury przedłożonej informacji wynika, że było prowadzonych 16 polityk regionalnych. Zatem używanie przez pana dyrektora Jarosława Maćkowiaka określeń, takich jak ubezwłasnowolnienie czy zmarginalizowanie samorządu województwa jest uprawnione. Kontrakt wojewódzki jest umową dwóch równoprawnych stron. Ale ta równoprawność okazała się pozorna. Samorząd województwa nie mógł prowadzić samodzielnej polityki regionalnej. Jeśli spojrzeć na ustawę z 5 czerwca 1998 r., która mówi o zadaniach i roli samorządu województwa, to można stwierdzić, że nie zostały dopełnione wszystkie zadania, które zostały wyznaczone samorządowi województwa. Poszczególne samorządy województw przygotowały - bardzo starannie - strategię rozwoju. Z własnego doświadczenia - przez dwa lata byłem radnym Sejmiku Małopolskiego - wiem, ile wysiłku włożono, by stworzyć ten dokument, by ograniczać wielkie różnice rozwojowe poszczególnych części kraju. Przedłożona przez NIK informacja daje asumpt do myślenia jak w przyszłości tworzyć bardziej spójną ustawę o rozwoju regionalnym, która m.in. pozwoli ministrowi gospodarki, pracy i polityki społecznej właściwie spełniać koordynacyjną rolę. W piśmie z 12 czerwca minister gospodarki, pracy i polityki społecznej odnosi się do informacji NIK. W pewnych punktach broni się przed różnymi uwagami czy zarzutami NIK, ale jednocześnie przyznaje się do pewnych uchybień, choćby w sferze kontroli. Jest chyba najwięcej samokrytycznych sekwencji związanych z kontrolą. Przedłożona przez NIK informacja wskazuje na różne kwestie proceduralne, które powodowały, że przedłużał się czas wprowadzenia kontraktów wojewódzkich, a tym samym ograniczał czas ich realizacji. Chciałbym zwrócić uwagę na kwestie kontroli. Na str. 23 informacji pojawia się stwierdzenie, że minister właściwy do spraw rozwoju regionalnego nie przeprowadzał kontroli realizacji zadań objętych kontraktami wojewódzkimi. Powodem braku kontroli zadań jak wyjaśniono był brak środków budżetowych na delegacje służbowe. Jest to zdumiewający argument. To jakiś przejaw totalnego marazmu. Prosiłbym przedstawiciela ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej o wyjaśnienia. Takie stwierdzenia nie wystawiają Ministerstwu Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej dobrej oceny. Trzeba podjąć niezbędne działania, aby zagwarantować środki na procedury kontrolne i związane z nimi delegacje służbowe. Konkludując - mimo iż czas realizowania kontraktów jest krótki, to załączniki do informacji NIK zawierające imponujące zestawy działań w poszczególnych województwach, wyrażające się w ilości oddanych sal lekcyjnych, hal sportowych, łóżek szpitalnych, kilometrów dróg, pokazują wielki inwestycyjny ruch, który dokonywał się przez 2,5 roku w wyniku realizacji kontraktów wojewódzkich. Przedłożona informacja jest niezwykle pouczająca i dla przyszłego tworzenia projektu ustawy o rozwoju regionalnym bardzo pożyteczna. Ten projekt powinien eliminować nieprawidłowości stwierdzone przez NIK w odniesieniu do kontraktów wojewódzkich. Nowa ustawa powinna też zawierać spójną koncepcję polityki regionalnej. Jest to bardzo ważne w kontekście członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Chodzi o pozyskiwanie środków z funduszy strukturalnych. W tym zakresie nie można dopuścić do zaniedbań, aby nie stracić środków, które są do pozyskania przez poszczególne regiony i przez nasz kraj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ZbigniewKuźmiuk">Otwieram dyskusję. Czy ktoś z państwa posłów chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#BogdanZdrojewski">Z informacji NIK o wynikach realizacji kontraktów wojewódzkich wyłania się obraz dramatyczny. Pan poseł Kazimierz Sas powiedział, że nie realizowano jednej polityki regionalnej, lecz 16 polityk. Uważam, że nawet tych 16 polityk nie było realizowanych. Wśród programów realizowanych w ramach kontraktów wojewódzkich w wielu wypadkach dominowała doraźność, przypadkowość, wyrywkowość. Przedłożona informacja powinna budzić niepokój w kontekście zbliżającego się czasu pozyskiwania środków z Unii Europejskiej, konieczności koordynacji wielu zadań inwestycyjnych przekraczających nawet obszar regionów. Jeżeli doświadczenie realizacji kontraktów wojewódzkich przyniosło taki rezultat, jaki został przedstawiony w informacji NIK, to można spodziewać się, że niewiele lepiej będzie w następnym okresie, gdzie zadania będą realizowane z wymaganiami zdecydowanie większymi. Chciałbym zwrócić uwagę, że zrealizowano 3 tys. zadań, ale w tym zaledwie 56 inwestycji długoletnich. To oznacza, że mamy do czynienia z kompletną doraźnością i dorabianiem do zadań indywidualnych czegoś, co nazywa się kontraktami wojewódzkimi. W informacji sformułowano zarzuty w stosunku do wojewodów, które właściwie wyczerpują wszystko. Umowy były zawierane nieterminowo. Prawie 50% umów zostało zawartych z naruszeniem przepisów. Izba ujawniła też opóźnienia w przekazywaniu dotacji, co powodowało zachwianie płynności finansowej wielu podmiotów. To pociąga określone koszty. Nie pokazano w informacji NIK, bo nie było możliwości technicznych, jaką celowość uzyskano w wyniku realizacji kontraktów wojewódzkich. A w tej materii jest dramatycznie źle. Kolejna kwestia - komitet monitorujący powstał 18 miesięcy po terminie. Jeżeli okres realizacji przedsięwzięć w ramach kontraktów wojewódzkich wynosi ok. 2 lata, a opóźnienie w powołaniu komitetu monitorującego - 18 miesięcy, to można stwierdzić, że właściwie nie rozpoczął on działalności. Należy też zadać pytanie, kto jest podmiotem a kto przedmiotem realizacji kontraktów wojewódzkich. Zwracam uwagę, że większość zadań jest realizowana przez gminy, a nie przez samorządy województw. Przypominam, że samorząd województwa miał być podmiotem realizacji projektów o charakterze regionalnym lub - w niektórych wypadkach - ponadregionalnym. Kontrakty wojewódzkie miały wyprzedzać programy, które budowałyby infrastrukturę służącą państwu polskiemu. To się nie stało. Mamy do czynienia z nieprawdopodobnym rozproszeniem środków, co widać przy każdym zadaniu. Np. realizacja ministra właściwego do spraw pracy - 251 tys. 579 inwestycji infrastrukturalnych, w ramach których zatrudniono 3 tys. osób. Nie należało doprowadzać do takiego rozproszenia środków. Trudno to nazwać realizacją programów kontraktów wojewódzkich. Uważam, że jesteśmy w nieco trudnej sytuacji. Realizacja kontraktów wojewódzkich kończy się w grudniu bieżącego roku. Sądzę, że Komisja powinna wyrazić przynajmniej zaniepokojenie stanem realizacji kontraktów wojewódzkich w 2002 r. Nie powinniśmy być bierni wobec tego, co naprawdę się stało. Nie podzielam opinii, że w wyniku realizacji kontraktów mieliśmy do czynienia z boomem inwestycyjnym, choć w niektórych przypadkach udało się utrzymać realizację inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#BogdanZdrojewski">Kończąc chciałbym zwrócić uwagę na rozkład tych środków. Większość tych środków zostało przeznaczonych na cele oświatowe lub związane ze służbą zdrowia. W tej drugiej dziedzinie przedstawiono sprawozdania, które raczej powinny być źródłem bólu głowy, a nie satysfakcji. W niektórych sprawozdaniach pojawiła się duma z tego, że powiększono ilość łóżek szpitalnych, tak jest na Dolnym Śląsku, gdy tymczasem w drugim sprawozdaniu, które było także przedmiotem pracy Komisji, stwierdzono, że mamy do czynienia z ponad 1000 nadwyżką łóżek szpitalnych. Nie wiem zatem co jest powodem dumy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JanKochanowski">Chciałbym zwrócić uwagę, że kontrakty wojewódzkie podpisywano w określonych warunkach. Nie należy o tym zapominać. W momencie podpisania kontraktów wojewódzkich znikły tzw. inwestycje centralne. W gros kontraktów wojewódzkich zostały wpisane niedokończone inwestycje centralne, które województwa miały przejąć. Te inwestycje były prowadzone od kilkunastu, a niektórych wypadkach nawet od 20 lat. Dlatego nie było możliwości rozwojowych czy wprowadzenia nowych inwestycji. Przypominam, że wiele województw, które nie miały inwestycji centralnych, nie otrzymały środków lub otrzymały niewielkie środki. Natomiast województwa, które miały w kontraktach wpisane inwestycje centralne otrzymały środki, ale zostały one przeznaczone na realizację innych celów. To też jest nieprawidłowość. Wspominam o tych okolicznościach dlatego, że w momencie podpisywania kontraktów ich realizacja była niejako zakłócona. Komisja powinna poważnie zastanowić się, jak w przyszłości podejść do tych kontraktów, jak pozbyć się tych inwestycji, które być może nigdy nie zostaną zakończone. Te inwestycje wpisane w kontrakty nie mają bowiem szans realizacji, a nawet więcej - być może są niepotrzebne. Obecnie np. wiele szpitali trzeba likwidować, a nie budować nowych. W niektórych miejscowościach to się robi. Trzeba się zastanowić czy tego typu inwestycje powinny być objęte kontraktami wojewódzkimi, czy nie należałoby ich przekazać do zasobów państwa ewentualnie do innego zagospodarowania. Uważam, że uwagi i wnioski NIK są słuszne. Ale trzeba pamiętać o okolicznościach, które towarzyszyły podpisywaniu kontraktów wojewódzkich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławKurpiewski">Zgadzam się z panem posłem Janem Kochanowskim. Kontrakty wojewódzkie w momencie ich podpisywania stanowiły faktycznie dalszy ciąg realizacji inwestycji centralnych. W tym czasie byłem radnym sejmiku województwa. Pamiętam, że niektóre inwestycje były odgórnie narzucane w kontrakcie wojewódzkim. Samorząd województwa nie miał możliwości ani instrumentów kreowania polityki regionalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MarekKuchciński">Informacja NIK o wynikach kontroli realizacji kontraktów wojewódzkich utwierdziła mnie w przekonaniu, że przed blisko dwoma laty nastąpił koniec starań o decentralizację. Samorządy województw są tego najlepszym przykładem. Komisja powinna poważnie zastanowić się czy w tej sytuacji samorządy województw spełniają swoje ustawowe zadania, czyli służą rozwojowi regionalnemu. Z przedłożonej informacji wynika, że nie do końca. Chciałbym zwrócić uwagę na dwie kwestie. Na jedną z nich zwraca uwagę Komisja Europejska wskazując na bardzo zły stan przygotowania Polski do wykorzystania funduszy Unii Europejskiej. Pierwsza kwestia dotyczy planowania wieloletniego. W kontraktach wojewódzkich środki na dofinansowanie zadań zaplanowano w układzie wieloletnim, a budżet państwa jest planowany w układzie jednorocznym. Zatem występuje tu sprzeczność. Rząd musiał mieć świadomość tego stanu rzeczy. Druga kwestia dotyczy głównego celu działania samorządów województw. Jeżeli NIK potwierdza to, co wiemy powszechnie, że nie został spełniony jeden z najważniejszych celów zawarcia kontraktów, że nie wprowadzono polityki rozwoju regionalnego, to czemu mają służyć samorządy województw. Prosiłbym przedstawicieli rządu o wyjaśnienia w tej kwestii. Komisja Europejska wskazuje również na brak wsparcia, jeśli chodzi o rozbudowę kadr na poziomie zwłaszcza wojewódzkim. Minister gospodarki, pracy i polityki społecznej w comiesięcznym raporcie dotyczącym stanu przygotowania Polski do wykorzystania funduszy europejskich przedstawionym 18 czerwca Radzie Ministrów stwierdza, że nie ma środków na szkolenia i że mogą pojawić się kłopoty. To jest poważne nieporozumienie. Prosiłbym przedstawicieli rządu o wyjaśnienia dlaczego samorządy województw postawiono w tak trudnej sytuacji, że obecnie mówimy, iż w gruncie rzeczy nie realizują polityki rozwoju regionalnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ZbigniewKuźmiuk">Czy ktoś z państwa posłów chciałby zabrać głos? Nie widzę. Proszę podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej panią minister Krystynę Gurbiel o ustosunkowanie się do problemów podniesionych w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KrystynaGurbiel">Chciałbym podziękować za uwagi zarówno ze strony NIK, jak i państwa posłów. Gdyby generalnie odnieść się do krytycznych spostrzeżeń dotyczących kontraktów wojewódzkich, to podstawowym problemem z jakim mieliśmy do czynienia w ciągu ostatnich lat jest kwota, która mogła być przeznaczona z budżetu państwa na realizację kontraktów wojewódzkich, zwłaszcza tych działań, które nie dotyczyły inwestycji wieloletnich. O ile dobrze pamiętam, ta kwota ostatnio wynosiła ok. 300 mln zł. Przy tym poziomie środków trudno realizować w całościowy sposób politykę rozwoju regionalnego, a w przypadku województwa samorządowego, które otrzymuje część tej kwoty - politykę rozwoju danego województwa. To jest pewien grzech pierworodny, który rzutuje na skuteczność tego instrumentu. Natomiast warto pamiętać, że mechanizm kontraktów wojewódzkich przy licznych mankamentach, na które zwracali uwagę państwo posłowie, umożliwił jednak zrealizowanie pewnych projektów inwestycyjnych. Pilotażowy aspekt kontraktów był okazją do przećwiczenia procedur, mechanizmów czy sposobów funkcjonowania. Zostały wyciągnięte wnioski, które zostaną uwzględnione przy wykorzystaniu znacznie większych środków, jakie będziemy mieli do dyspozycji zarówno z funduszy europejskich, jak i ze współfinansowania polskiego. Powrócę do tej kwestii w końcowej części mojej wypowiedzi. Jeśli chodzi o uwagi dotyczące ubezwłasnowolnienia samorządów województw, to rozumiem, że rząd czy konkretnie minister właściwy do spraw rozwoju regionalnego narzucił samorządom inwestycje, które mają być finansowane w ramach kontraktów wojewódzkich. Można się z tym zgodzić w pewnym sensie w odniesieniu do inwestycji wieloletnich. Chociaż chciałabym zwrócić uwagę, że samorządy województw, na terenie których są, czy były realizowane inwestycje wieloletnie mogły wpływać na budżet tych inwestycji. W ramach kolejnych zmian kwoty, które pierwotnie były przeznaczone na inwestycje wieloletnie, w szeregu przypadków zostały zmniejszone na korzyść innych inwestycji realizowanych w tych województwach. Ale wtedy pojawia się problem, że jeśli w danym województwie nie było inwestycji wieloletnich, to nie było możliwości zmniejszania środków. Poza inwestycjami wieloletnimi mamy do czynienia - mówił o tym pan poseł Bogdan Zdrojewski - z bardzo dużym rozdrobnieniem projektów realizowanych z tych pozostałych środków. Zapewniam, że minister właściwy do spraw rozwoju regionalnego nie proponował samorządom województw tak szerokiego rozdrobnienia tych środków; nie narzucał projektów. To były propozycje samorządów województw i minister właściwy nie ingerował w te programy. Jest kwestią do szerszej dyskusji na ile minister właściwy do spraw rozwoju regionalnego powinien ingerować w kształt programów proponowanych przez samorząd województwa, który jest odpowiedzialny za politykę rozwoju danego województwa. Te projekty były realizowane zgodnie z wolą samorządów województw. Sądzę, że to było dobre doświadczenie dla samorządów, bo dawało im okazję do stwierdzenia czy takie rozdrobnienie ma sens.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#KrystynaGurbiel">Można na ten temat dyskutować. Jest to akurat sprzeczne z zasadą koncentracji środków, która jest typowa dla funduszy strukturalnych. Dlatego w przyszłości, kiedy kontrakty wojewódzkie w dużym stopniu będą dotyczyły środków strukturalnych to rozdrobnienie będzie znacznie mniejsze, bo jest ono niezgodne z regułami wykorzystywania tych środków. Zatem jeśli chodzi o ubezwłasnowolnienie samorządów województw, to chciałabym zasygnalizować, że o ile do pewnego stopnia można tak określać tę część dotyczącą inwestycji wieloletnich, pamiętając jednak, że samorządy mogły występować o zmniejszanie wcześniej preliminowanych na te cele kwot, to nie sądzę, aby był to zarzut trafny w odniesieniu do pozostałej części środków przeznaczanych na kontrakty wojewódzkie. Trzeba też pamiętać, że kontrakty wojewódzkie były realizowane częściowo w okresie bardzo poważnych trudności budżetu państwa i niejako stały się ofiarą tych trudności. Zasadniczą sprawą jest planowanie wieloletnie finansowe. Ono jest obecnie możliwe zgodnie z ustawą o finansach publicznych. Choć naprawdę wchodzimy dość powoli w ten system planowania w odniesieniu zarówno do środków unijnych, które mają charakter wieloletni, jak też do współfinansowania polskiego. W najnowszym projekcie ustawy, który - mam nadzieję - został dzisiaj przyjęty przez Radę Ministrów, zakłada się, że środki na współfinansowanie będą traktowane jako środki niewygasające. Mam nadzieję, że w latach przyszłych zostanie wypracowany pełny system planowania wieloletniego finansowego. Sądzę, że doświadczenia z realizacji kontraktów wojewódzkich przyczyniły się do zmian stanu prawnego. Jeśli chodzi o monitoring, to w informacji NIK zwraca się uwagę, że nie monitoring finansowy, lecz merytoryczny, służący ocenie tego, co rzeczywiście dały te projekty, był niedostateczny czyli, że te narzędzia nie były odpowiednio rozwinięte. To jest nowy obszar w polskiej rzeczywistości. W dużym stopniu uczymy się tego dopiero na projektach finansowanych ze środków unijnych. Istotnie te początki są bardzo trudne. Trzeba też pamiętać, że okres realizacji kontraktów obejmuje tylko trzy lata, kwoty też były bardzo niewielkie, dlatego trudno jest stwierdzić wpływ tych inwestycji na ogólny poziom rozwoju społeczno-gospodarczego danego województwa. Natomiast monitoring jest tym obszarem, w którym wystąpiły nieprawidłowości. Zwracamy na tę kwestię szczególną uwagę przy przygotowywaniu dokumentów dotyczących wykorzystania środków strukturalnych. Taki jest zresztą wymóg Komisji Europejskiej. Zatem monitoring dotyczący osiągania celów, a nie bezpośrednich efektów w postaci wybudowania iluś kilometrów drogi, czy oddania iluś sal lekcyjnych, będzie przedmiotem naszej szczególnej uwagi w najbliższym czasie. Choćby z tego powodu, że takie są reguły wykorzystywania środków unijnych. Pan poseł Kazimierz Sas zwrócił uwagę na niestosowne - jego zdaniem - tłumaczenie małej intensywności kontroli wykonywanej przez ministra właściwego do spraw rozwoju regionalnego. Rozumiem, że takie tłumaczenie może brzmieć niestosownie. Ale taka jest smutna rzeczywistość kształtowania budżetu poszczególnych resortów. Kwota przekazana do dyspozycji departamentu odpowiedzialnego za kontrolę kontraktów wojewódzkich w bieżącym roku wynosi 5 tys. zł. To nie oznacza, że ta kontrola nie jest wykonywana. Chciałabym zwrócić uwagę, że dokonywanie kontroli realizacji kontraktów wojewódzkich jest również obowiązkiem wojewody. Wojewoda wykonuje tę kontrolę. Wykonywana również przez komitety monitorujące. W bieżącym roku unijny program PHARE „Spójność społeczno-gospodarcza” jest realizowany na terenie województw. Środki na monitoring realizacji tego programu są większe. Dlatego odpowiednie osoby łączą zadania kontrolne dotyczące obu tych komponentów zarówno programu PHARE, jak i kontraktów wojewódzkich. Dzięki temu dokonują w większym stopniu na miejscu kontroli projektów realizowanych w ramach kontraktów. Jest oczywiste, że wykonywanie kontroli na miejscu wymaga dodatkowych środków. Być może rząd powinien spojrzeć na tę kwestię nieco bardziej innowacyjnie. Ale to jest szerszy postulat dotyczący kosztów funkcjonowania administracji państwowej związany z wydatkowaniem środków publicznych, a więc również z ich kontrolą. Dobra kontrola, dobry monitoring są bardzo kosztowne. Należy brać to pod uwagę przy kształtowaniu budżetów administracji publicznej. To może kosztować do 10% kosztów przedsięwzięcia, które się kontroluje. W dyskusji podnoszono kwestię roli samorządu województwa w sytuacji kiedy dysponuje bardzo małymi środkami, bo tak rozumiem te wątpliwości. Te kwoty będą się zwiększać. Po pierwsze - będą się zwiększać środki na politykę regionalną w dużym stopniu dzięki środkom unijnym. Z drugiej strony tendencją, choć może z punktu widzenia samorządów niewystarczającą, ale myślę, że widoczną w polityce państwa jest zwiększanie kwot dostępnych na realizację zadań własnych w jednostkach samorządu terytorialnego. Chciałabym zwrócić uwagę, że odpowiedzialność za politykę regionalną spoczywająca na samorządzie województwa ma nie tylko wyraz finansowy, ale również jest to - co było kluczowe przy mechanizmie kontraktów - odpowiedzialność programująca. Nie trzeba realizować poszczególnych inwestycji po to, żeby programować działania służące rozwojowi danego województwa. Zasadniczą rolą samorządu województwa w ramach kontraktów wojewódzkich jest element programowania, następnie współuczestnictwo w kontroli, w monitoringu wykonywania tych zadań. Tak samo będzie w odniesieniu do środków strukturalnych, gdzie w zakresie programu rozwoju regionalnego samorząd województwa jest naszym partnerem, który pełni zasadniczą rolę w procesie programowania, a więc określenia na co będą wydatkowane środki unijne i towarzyszące im współfinansowanie polskie. Jeśli chodzi o kwestię wykorzystania środków unijnych, to - mam nadzieję - w najbliższych dniach zostanie przekazany do konsultacji społecznych, przede wszystkim do konsultacji ze środowiskami samorządowymi, jak i do konsultacji międzyresortowych projekt ustawy o polityce strukturalnej, który ma zastąpić dotychczasową ustawę o zasadach wspierania rozwoju regionalnego. Przewidujemy zachowanie w tym projekcie mechanizmów kontraktów wojewódzkich, przy uproszczeniu zasad, które będą nimi rządzić. Doświadczenia z realizacji kontraktów wojewódzkich okazały się tutaj istotne i pomocne. Przewidujemy, że duża część środków przeznaczonych na kontrakty będzie służyła na dofinansowanie wkładu własnego do projektów, które będą realizowane w ramach zintegrowanego programu operacyjnego rozwoju regionalnego.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#KrystynaGurbiel">Zakładamy też, że nadal w ramach kontraktów, ale oczywiście przy malejących nakładach będą finansowane inwestycje centralne, bo trzeba je zakończyć. Przewidujemy, że to potrwa jeszcze 3 lata przy finansowaniu średniorocznym 300 mln zł. W zależności od tego, ile budżet państwa będzie mógł przeznaczyć na te kontrakty przewidujemy również możliwość finansowania w ich ramach projektów, które nie będą ani inwestycjami centralnymi, ani inwestycjami współfinansowanymi ze środków unijnych, lecz polskimi w sensie finansowania projektami rozwojowymi. Chciałabym, aby Komisja mogła zapoznać się z tym projektem ustawy we wrześniu. Jesteśmy gotowi przesłać Komisji projekt ustawy po przyjęciu go przez Radę Ministrów, przed oficjalnym skierowaniem do laski marszałkowskiej. Ostatnio w prasie wiele pisano o raporcie Komisji Europejskiej dotyczącym stanu przygotowań wszystkich krajów kandydujących do wykorzystania środków strukturalnych. Zachęcałabym do lektury tego raportu zamiast informacji prasowych. Z raportu wynika, że Polska jest najbardziej zaawansowana w przygotowaniach do wykorzystania środków strukturalnych w porównaniu z innymi krajami kandydującymi, chociaż ze względu na wielkość naszego kraju i organizację administracji jest to szczególnie skomplikowane. Komisja Europejska wskazuje działania, które muszą być wykonane, aby Polska mogła wykorzystać środki strukturalne np. nowelizacja ustawy o zamówieniach publicznych, przygotowanie podręczników, uruchomienie systemu informatycznego SIMIK itp. W raporcie nie stwierdza się, że Polska nie będzie przygotowana do wykorzystania tych środków. Komisja Europejska wyraża bardziej nieformalnie niż na piśmie pewne wątpliwości co do stopnia przygotowania samorządów województw do pełnienia roli jaką zaproponowaliśmy w ramach zintegrowanego programu operacyjnego rozwoju regionalnego, więc kluczowej roli w zakresie programowania i wyboru projektów. Jestem znacznie bardziej optymistyczna niż Komisja Europejska. Doświadczenie z realizacji kontraktów wojewódzkich było dobrym polem do treningu. Redagowałam raport dotyczący stanu przygotowań Polski do wykorzystania funduszy strukturalnych, na który się powoływał pan poseł Marek Kuchciński i nie przypominam sobie, żebyśmy twierdzili, że brak jest środków na szkolenia. Środki na szkolenia zostały uruchomione z rezerwy celowej. Trwa procedura przetargowa. Dzisiaj nastąpiło otwarcie ofert. Jest protest, trzeba będzie się do niego ustosunkować. Ale zakładam, że we wrześniu rozpocznie się proces szkoleń dla samorządów dotyczących europejskiego funduszu rozwoju regionalnego. Teraz rozpoczynają się szkolenia dotyczące europejskiego funduszu społecznego. Pan poseł Marek Kuchciński powoływał się na szczupłość środków na szkolenia w budżetach resortów, ale to jest inna sprawa. Nie stwierdzam występowania problemów dotyczących środków na szkolenia. Administracja zarówno rządowa, jak i samorządowa boryka się z brakiem środków na koszty operacyjne, czyli na finansowanie odpowiedniej liczby etatów, finansowanie wynagrodzeń w odpowiedniej wysokości. To jest problem, z którym stykamy się stale. Nie sądzę, żeby został on w radykalny sposób rozwiązany w niedalekiej przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#KrystynaGurbiel">Ale nie sądzę też, że samorządy są pod tym względem w gorszej sytuacji niż administracja rządowa. Myślę, że jest odwrotnie. W ramach tzw. pomocy technicznej z części środków z funduszy strukturalnych będzie możliwość dofinansowywania np. etatów osób, które będą zajmować się wyłącznie tymi kwestiami, np. monitoringiem. Zatem pewne środki na ten cel będą mogły być przeznaczone z funduszy strukturalnych, ale to nie zastąpi odpowiedniego finansowania ze źródeł budżetowych. Ale ten problem nie dotyka samorządów w większym stopniu niż administracji rządowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarekKuchciński">22 maja br. minister Jerzy Hausner przedstawiał stan przygotowań Polski do wykorzystania funduszy europejskich. Zapowiedział wówczas, że będzie przekazywał miesięczną informację, którą otrzymuje Rada Ministrów, klubom parlamentarnym i kołom. Minęło dwa miesiące i nie otrzymaliśmy tych raportów. A jest to jedna z najważniejszych spraw, która interesuje posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KrystynaGurbiel">Mam wrażenie, że cytowana przed chwilą informacja pochodziła właśnie z kolejnego raportu, który został przedstawiony w czerwcu Radzie Ministrów. Ten raport został przekazany marszałkowi Sejmu. Pisałam pismo przewodnie od pana ministra Jerzego Hausnera do pana marszałka Marka Borowskiego. Kolejnego raportu w tej chwili jeszcze nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ZbigniewKuźmiuk">Sprawdzimy czy ten raport wpłynął oficjalnie. Podkomisja do spraw polityki regionalnej dysponowała tym raportem, ale nie wiem czy został przekazany za pośrednictwem marszałka Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#KazimierzSas">Inną drogą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewKuźmiuk">Bardzo proszę Sekretariat Komisji o zbadanie sprawy i ewentualnie udostępnienie tego raportu zainteresowanym posłom. Zbliżamy się do końca posiedzenia. Tradycyjnie Komisja tego rodzaju informację przyjmuje do wiadomości. Pan poseł Bogdan Zdrojewski sugeruje, aby w tym przypadku Komisja zmodyfikowała swoje stanowisko i żeby ono brzmiało następująco: Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej przyjmuje do wiadomości informację NIK o wynikach kontroli realizacji kontraktów wojewódzkich z jednoczesnym wyrażeniem zaniepokojenia stanem realizacji kontraktów wojewódzkich. Czy jest zgoda na tę propozycję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#BogdanZdrojewski">Dotyczy to obszaru, który był objęty kontrolą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZbigniewKuźmiuk">W dyskusji pojawiło się sporo głosów krytycznych. Komisja powinna w sposób najogólniejszy uwzględnić te głosy. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła zaproponowane stanowisko. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zaproponowane stanowisko. Na tym wyczerpaliśmy porządek dzienny. Zamykam posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>