text_structure.xml
91.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#IrenaNowacka">Witam wszystkich przybyłych. Dzisiaj na posiedzeniu Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka zajmować się będziemy po raz kolejny sprawami pedofilii. Poproszę przedstawiciela rządu o zreferowanie sposobów postępowania z przypadkami pedofilii przez organy wymiaru sprawiedliwości, a także sposobów postępowania w tych przypadkach przez służby więzienne. Proszę zatem pana ministra Tadeusza Wołka o przedstawienie informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#TadeuszWołek">Pisemny materiał w tej sprawie został przygotowany przez Biuro Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Krajowej i przesłany na ręce przewodniczącej Komisji, pani poseł Katarzyny Piekarskiej. Mam nadzieję, że państwo mieli okazję zaznajomić się z tym tekstem, ale jeśli będą pytania lub niejasności, to pan prokurator Karol Napierski z pewnością je państwu wyjaśni. Pozwolę sobie, tytułem wprowadzenia, powiedzieć kilka słów o tym, co dzieje się w czasie postępowań prowadzonych przez sądy, bo przecież o ten wymiar sprawiedliwości najbardziej tu chodzi. Przytoczę pewne dane odnoszące się do skazań z tytułu przestępstwa pedofilii w ostatnich latach. Otóż w roku 2002 skazano prawomocnie z tytułu przestępstw z art. 200 Kodeksu karnego ogółem 505 osób, z czego 503 skazano, a wobec 2 osób postępowanie to warunkowo umorzono. Najwięcej, bo 71 osób skazano w województwie śląskim, następnie w województwie dolnośląskim - 65 osób, pomorskim - 46 i w województwie mazowieckim - 41 osób. Osobom skazanym wymierzono następujące kary: pozbawienie wolności zastosowano wobec 500 osób, przy czym wobec 231 osób orzeczono warunkowe zawieszenie wykonania kary, ograniczenia wolności wobec 2 osób oraz wobec 1 osoby zastosowano wymiar grzywny samoistnej. Wymiar kary pozbawienia wolności przedstawiał się następująco: karę od 3 do 6 miesięcy wymierzono 6 osobom, karę od 6 miesięcy do 1 roku - 96 osobom, karę od 1 roku do lat 2–253 osobom, karę od 2 do 3 lat - 69 osobom, karę od 3 do 5 lat - 58 osobom, karę od 5 do 8 lat - 16 osobom i karę powyżej lat 8 wymierzono 2 osobom. Grzywnę orzeczono wobec 58 osób, którym warunkowo zawieszono wykonanie kary pozbawienia wolności. W roku 2003 nieprawomocnie skazano 126 osób, z czego z art. 197 § 1 Kodeksu karnego, a więc za doprowadzenie przemocą, groźbą lub podstępem do obcowania płciowego skazano 99 osób, z art. 197 § 2 k.k., a więc doprowadzenie innej osoby do poddania się innej czynności seksualnej skazano 10 osób, z art. 197 § 3 k.k., a więc za zgwałcenie połączone ze szczególnym okrucieństwem wspólnie z inną osobą, skazano 3 osoby, z art. 198 k.k., a więc doprowadzenie osoby chorej psychicznie lub upośledzonej do obcowania płciowego - 8 osób, z art. 199 k.k., a więc doprowadzenie innej osoby do obcowania płciowego albo poddania się innej czynności seksualnej skazano 2 osoby i z art. 201 k.k. - 4 osoby. Za wymienione powyżej przestępstwa wszystkim skazanym wymierzono kary pozbawienia wolności. I tak: w wymiarze od 6 miesięcy do 1 roku wymierzono karę 11 osobom, karę od 1 roku do 2 lat - 41 osobom, karę od 2 do 5 lat - 58 osobom, karę od 5 do 8 lat - 12 osobom i karę powyżej 8 lat wymierzono 4 osobom. Wobec 25 osób wykonanie kary pozbawienia wolności warunkowo zawieszono. Przedstawiłem więc państwu nieco danych statystycznych w okresie roku 2002 i 2003, dotyczących prowadzonych spraw z prawomocnym skazaniem i w roku 2003 ze skazaniem nieprawomocnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#KarolNapierski">Przytoczone przed chwilą dane statystyczne dotyczą skazań, natomiast moja informacja odniesie się do działań prokuratury na etapie postępowania przygotowawczego. Nie chciałbym jednakże powtarzać danych, które przedstawiłem Komisji w materiale pisemnym, niemniej pragnę zwrócić uwagę na fakt, iż przestępstwo pedofilii występuje w różnych przepisach Kodeksu karnego, z czego najistotniejsze są 4 przepisy. Najczęstszym przypadkiem naruszanego przepisu, jest artykuł 200 § 1 k.k. - przewidujący odpowiedzialność karną za doprowadzenie osoby małoletniej (do lat 15) do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności. W obszarze przestępstw związanych z pedofilią jest to przestępstwo zagrożone najwyższą karą, a mianowicie karą pozbawienia wolności od 1 roku do lat 10. Przepis ten występuje najczęściej jako podstawa prawna w postępowaniach prowadzonych przeciwko pedofilom, a chodzi tu o kontakt seksualny z osobą małoletnią poniżej 15 roku życia. Dalsze normowania prawne przewidują odpowiedzialność karną za nakłanianie małoletniego do uprawiania prostytucji w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czyli art. 204 § 1 i § 3 k.k., który przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 10. Generalnie, czynność nakłaniania osoby pełnoletniej do uprawiania prostytucji zagrożona jest karą pozbawienia wolności do lat 3, ale jeśli osobą nakłanianą jest osoba małoletnia, przewidziana kara zwiększa się do lat 10. Na tym przykładzie widać więc, jaką gradację odpowiedzialności karnej przyjął ustawodawca, mając na względzie dobro osób małoletnich. Kolejnym zjawiskiem zagrożonym odpowiedzialnością karną jest tzw. turystyka seksualna małoletnich, która polega na zwabianiu lub uprowadzaniu innej osoby w celu uprawiania prostytucji za granicą. Są to przypadki pojedyncze w skali roku i spraw tych jest bardzo mało. Następną kategorią spraw jest pornografia dziecięca występująca w trzech postaciach: 1) utrwalanie treści pornograficznych z udziałem osoby małoletniej,. 2) prezentacja treści o charakterze pornograficznym osobie małoletniej,. 3) produkcja, sprowadzanie i rozpowszechnianie treści pornograficznych z udziałem osób małoletnich poniżej lat 15. Jeśli chodzi o praktykę działania prokuratury w zwalczaniu przestępczości o charakterze pedofilii, chcę poinformować, iż prokuratura zajmuje się tylko sprawami, które zostały ujawnione. Podkreślam tę okoliczność dlatego, ponieważ nikt nie wie dokładnie, ile takich spraw zostaje nieujawnionych. Występują tylko szacunki pozwalające określić tzw. ciemną liczbę tych czynów, ale nie ma wiarygodnych źródeł informacji ani wiarygodnej metody, pozwalającej na sprecyzowanie ilości popełnianych faktycznie przestępstw. Wszelkie statystyczne szacunki można więc formułować na podstawie tych danych, które zostały zgłoszone do prokuratury, do Policji lub do innych organów i placówek, a które później powiadomiły organa ścigania o zaistnieniu przestępstwa pedofilii. Może to być na przykład szkoła albo dom dziecka. W ciągu czterech lat w okresie 1998–2001 prokuratura wniosła łącznie 1960 aktów oskarżenia w tego rodzaju przypadkach.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#KarolNapierski">Najwięcej, bo 1856 aktów oskarżenia dotyczyło przestępstw najczęściej występujących - czynności seksualnej z udziałem osoby małoletniej poniżej lat 15. Należałoby od razu wyjaśnić pewne nieporozumienia lub wątpliwości odnoszące się do oceny tego rodzaju popełnianych przestępstw. Zupełnie inaczej traktowana jest osoba, w tym przypadku mężczyzna, który nawiązuje kontakt o charakterze seksualnym z dobrze fizycznie rozwiniętą czternastolatką, wyglądającą na lat 19 albo 20, a zupełnie, diametralnie inaczej traktowany jest czyn mężczyzny podejmującego kontakt seksualny z dzieckiem 5 letnim. W przypadku nawiązania kontaktu o charakterze seksualnym z rozwiniętą fizycznie czternastolatką, sprawca nie mając świadomości, iż jest ona osobą niepełnoletnią, w ogóle nie ponosi odpowiedzialności w sensie odpowiedzialności karnej. Odpowiedzialność karna zasadza się bowiem na występowaniu elementu winy, a więc wiedzy o tym, iż łamie się prawo. Natomiast w przypadku nawiązania kontaktu cielesnego z dzieckiem, występuje jeszcze dodatkowo kwestia uszkodzenia ciała ofiary, jak też sposobu działania sprawcy. Nie można się więc zgodzić z powszechnie panującymi obyczajami, dodatkowo rozpowszechnianymi przez media, które nakazują tak samo karać ekshibicjonistę, obnażającego się przed małoletnim, jak zbira brutalnie dokonującego czynności zagrażających życiu i zdrowiu małoletniego. Jest to nieporozumienie, chociaż i jeden, i drugi sprawca będzie odpowiadał na podstawie art. 200 § 1 k.k., ale przepis ten w obecnym kształcie przewiduje rozpiętość kar od 1 roku pozbawienia wolności do lat 10. Ta stosunkowo duża rozpiętość kar uwarunkowana jest potrzebą dostosowania wymiaru kary do okoliczności danego czynu przestępczego. Inną kwestią, którą chciałbym poruszyć w swoim wystąpieniu, jest kwestia stosowania środków zapobiegania pedofilii. Jest rzeczą oczywistą, iż najostrzejsze sposoby zapobiegania, jak areszt wobec sprawcy, powinny być stosowane w przypadkach nagromadzenia złej woli, a ten element występuje w kontaktach z małoletnimi lub gdy następuje uszkodzenie ciała ofiary. Już w fazie przygotowania procesowego należy korzystać z najostrzejszych środków wobec sprawców takich przestępstw, jednakże tego rodzaju konieczność nie zachodzi, naszym zdaniem, w przypadku innych przestępstw lżejszego kalibru. W takich sytuacjach wystarczające są inne środki zapobiegawcze - wolnościowe jak: dozór policji, poręczenie majątkowe lub poręczenie społeczne. Są też sprawy w ogóle nie wymagające stosowania środków zapobiegawczych, mimo, że bezdyskusyjnie nastąpiło naruszenie przepisów Kodeksu karnego. Prokuratura jest bardzo często mocno krytykowana za zbytnią „łagodność” w traktowaniu przestępstw o charakterze pedofilskim, ale, jak państwo posłowie zdajecie sobie sprawę, każdy przypadek wymaga osobnego zbadania. Zresztą, można tę zasadę odnieść i do innego rodzaju przestępstw, ponieważ każde przestępstwo popełniane jest w innych okolicznościach i warunkach. Inaczej należy potraktować zaplanowane i przeprowadzone z rozmachem całkowite obrabowanie domu jednorodzinnego, łącznie z dewastacją pomieszczeń, a inaczej trzeba potraktować włamanie podrostka do piwnicy sąsiada po przysłowiowy słoik konfitur. Z punktu widzenia prawa karnego oba te przypadki kwalifikują się pod ten sam przepis kodeksu karnego i statystycznie rzecz biorąc, oba przypadki będą traktowane tak samo - jako włamanie, mimo, iż straty obu włamań są nieporównywalne. Zgodnie jednak z filozofią prawa karnego, sprawcy działali podobnie, bo stosowano przemoc wobec istniejących zabezpieczeń. Dlatego zawsze stosowano na etapie postępowania przygotowawczego, jak i na etapie postępowania sądowego, metodykę rozwarstwienia przestępczości, a więc dopasowania odpowiedniego jej trybu i represji do okoliczności danego przypadku. Proszę tego fragmentu mojej wypowiedzi nie traktować jako rozgrzeszania prokuratorów od ponoszenia konsekwencji za popełniane przez nich pomyłki, jesteśmy tego świadomi i sami reagujemy także na doniesienia prasowe. Zdarzały się przypadki niesłusznego niezastosowania odpowiedniego środka zapobiegawczego przez sąd, ponieważ prokurator nie wystąpił doń z koniecznym wnioskiem. Bywało też tak, że zastosowany środek zapobiegawczy został uchylony, mimo że nie istniały odpowiednie przesłanki procesowe usprawiedliwiające owo uchylenie. Są to jednak przypadki rzadkie i trudno na tej podstawie formułować generalne wnioski lub zarzuty wobec prokuratorów.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#KarolNapierski">Jeśli chodzi o przestępczość z zakresu pedofilii, pragnę zwrócić uwagę państwa na stosunkowo wysoki odsetek wyroków uniewinniających podejrzanych. Warto pamiętać, iż polska prokuratura osiąga w dziedzinie zasadności wnoszenia aktów oskarżeń do sądu wyniki dobre lub bardzo dobre. W okresie ostatniego dziesięciolecia średnia krajowa liczby wyroków uniewinniających w stosunku do liczby osób osądzonych nie przekraczała 3%, a dla porównania w okresie międzywojennym liczba osób uniewinnianych przekraczała 30% osób oskarżonych. Pamiętam, jak były minister sprawiedliwości Aleksander Bentkowski na spotkaniach z prokuratorami wielokrotnie tę okoliczność przywoływał, puentując nawiązaniem do czasów współczesnych, w których to prokuratorzy chętnie umarzają sprawy bojąc się przegranej w sądzie, czyli wyroku uniewinniającego. Pan Bentkowski przytaczał jako przykład właśnie prokuratorów przedwojennych, którzy, nie bojąc się uniewinniających wyroków, szerokim strumieniem kierowali akty oskarżenia do sądu, często przegrywając. Moim zdaniem, gdyby tak było obecnie, źle świadczyłoby to o oskarżycielach publicznych, ponieważ wielu ludzi byłoby bezzasadnie sadzanych na ławę oskarżenia. Wracając jednak na nasze podwórko, w chwili obecnej, to 3-proc. wskaźnik, osiągany obecnie w sądownictwie, jest wskaźnikiem bardzo korzystnym i dobrze świadczącym o wykonywaniu swoich funkcji przez prokuratorów. W roku 2003 osądzono w Polsce 516 tys. osób, z czego uniewinniono 11 tys. osób, co daje 2,2-proc. wielkość współczynnika. W sprawach dotyczących pedofilii liczba uniewinnień jest trzykrotnie wyższa, a mianowicie w latach 1998–2001 skazano łącznie 1314 osób, a uniewinniono 87 osób, co stanowi 6,2%. Z czego to wynika? Wynika to przede wszystkim z faktu, iż sprawy oskarżeń o pedofilię są trudne w fazie udowodnienia popełnienia przestępstwa, albowiem głównym i często jedynym dowodem są zeznania pokrzywdzonego dziecka. Nie mówię o dzieciach 5 czy 6 letnich, bo dzieci w tym wieku w ogóle nie składają zeznań. Chodzi o dzieci na tyle „dorosłe”, aby mogły one w sposób dostateczny złożyć zeznania przydatne dla sprawy. Taką granicą wiekową jest 13 lat, aczkolwiek zdarza się, iż dochodzi do przesłuchania dzieci młodszych ze względu na dobro śledztwa. Mamy więc w sprawach tych do czynienia z dowodami, którymi są zeznania dzieci i zdarza się tak, że sąd nie daje wiary takim dowodom albo też uznaje wartość materiału dowodowego za niewystarczającą do wydania wyroku skazującego. W informacji tekstowej dostarczonej państwu wcześniej, mowa jest między innymi o różnych spektakularnych sprawach z ostatniego okresu, więc na tematy te nie będę się już wypowiadał. Jest tam jednak omówienie sprawy Wojciecha K., dyrygenta poznańskiego chóru chłopięcego, która to sprawa ma już swoje „drugie życie” w mediach, jest też omówienie sprawy prowadzonej przez prokuraturę rejonową w Warszawie, a dotyczącą pedofili z warszawskiego Dworca Centralnego. Wbrew temu, o czym donosiły media, nie stwierdzono w tej sprawie obscenicznych wydarzeń ani drastycznych scen, stwierdzono - niestety - wypadki nagabywania ze strony małoletnich ofiar swoich klientów, co także miało wyraz w wielogodzinnych oczekiwaniach pod domami tych ostatnich.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#KarolNapierski">Podłożem tych nieczystych związków była oczywiście chęć zarobku w zamian za określone usługi. Podobną sprawę prowadził Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, który skierował akt oskarżenia w sprawie czynów lubieżnych dokonywanych wobec osób nieletnich oraz sporządzanie i rozpowszechnianie materiałów pornograficznych. Sprawa toczy się w sądzie, ale wyrok dotychczas nie zapadł. Inną sprawą, bulwersującą zwłaszcza środowisko czytelników „Superexpressu”, była sprawa braci J., z których jeden jest aresztowany, a Prokuratura Rejonowa Warszawa Żoliborz prowadzi intensywne śledztwo. W odpowiedzi na inicjatywę różnych stowarzyszeń, działających na rzecz poszkodowanych ofiar przestępstw, w tym również dzieci, prokuratura opracowała pewne postulaty odnoszące się do sposobów postępowania wobec dziecka w trakcie procesu karnego. Te zagadnienia były zresztą przedmiotem rozważań Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka na kilku posiedzeniach także z moim udziałem. W związku z tym wystosowałem do prokuratorów apelacyjnych zalecenia, aby w sprawach dotyczących przestępstw o charakterze pedofilskim, dążyć do maksymalnego ograniczenia przesłuchań i aby przesłuchań dokonywać w obecności psychologa w odpowiednich warunkach. Prokurator powinien dążyć do tego, aby zredukować liczbę przesłuchań do jednego i to najlepiej na sali sądowej, gdyż daje to największą szansę jego wiarygodności i przydatności dla potrzeb przewodu sądowego. Ponadto prokurator prowadzący sprawę i dokonujący przesłuchań powinien minimalizować czynniki traumatyczne, jakie towarzyszą przesłuchaniu na tego rodzaju okoliczności, a miejsce przesłuchania powinno być dostosowane do wieku i rozwoju dziecka, a także wyposażone w sprzęt audiowizualny oraz lustro weneckie. Wszystko po to, aby móc zapewnić sobie maksimum dowodów świadczących o popełnieniu przestępstwa, ale przy jak najmniejszej ingerencji w nadszarpniętą psychikę dziecka. Prokurator powinien być zainteresowany współpracą ze wszystkimi zainteresowanymi tą problematyką instytucjami państwowymi i społecznymi, a jeśli dziecku nie towarzyszą rodzice lub opiekunowie, powinien niezwłocznie wystąpić z odpowiednim wnioskiem do sądu rodzinnego o ustanowienie pełnomocnika z urzędu. Prokurator taki ma obowiązek zawiadamiać również sąd rodzinny o wszystkich przypadkach, w których okoliczności sprawy wskazują na celowość podjęcia inicjatywy lub ingerencji przez ten sąd. Ministerstwo Sprawiedliwości podjęło szereg inicjatyw legislacyjnych, które zaowocowały, między innymi, uchwaleniem przez Sejm w dniu 19 lutego 2004 roku ustawy przewidującej zmiany w tych przepisach prawa karnego materialnego, na podstawie których ścigane są przestępstwa o charakterze seksualnym, a w których pokrzywdzonymi są małoletni. Nie będę jednak referował szczegółowo tych kwestii, ponieważ zakładam, że ta tematyka jest państwu dobrze znana. W niektórych przypadkach podniesiono kary, a w innych dokonano rozszerzenia o dyspozycję przepisów karnych, umożliwiając ściganie tego rodzaju czynów w pełniejszym zakresie. Przewiduje się również wprowadzenie do naszego systemu prawnego możliwości orzekania zakazu kontaktu z pokrzywdzonym lub innymi osobami uczestniczącymi w postępowaniu sądowym.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#KarolNapierski">Miejmy nadzieję, iż ta ustawa stanie się wkrótce obowiązującym prawem. Podobnie sprawy mają się z zawiadamianiem osób pokrzywdzonych lub ich opiekunów o każdorazowym opuszczeniu przez sprawcę aresztu śledczego lub zakładu karnego. Chciałbym na zakończenie podać państwu kilka danych statystycznych, obrazujących skalę zjawiska pedofilii w odniesieniu do innych rodzajów przestępstw i ich ogólnej liczby. Otóż, w Polsce zdarza się rocznie około 1400 tys. przestępstw, a z tytułu pedofilii zanotowano w ciągu czterech lat około 2000 przestępstw, biorąc pod uwagę liczbę aktów oskarżenia. Pozostaje jeszcze pewna liczba zgłoszonych przypadków, w których nie udało się wykryć sprawcy i sprawy te umorzono. Zestawienie tych liczb uprawnia do stwierdzenia, że pedofilia nie jest w Polsce tym rodzajem przestępczości, który zagraża społeczeństwu, aczkolwiek każdy przypadek naruszenia nietykalności dziecka jest aktem ze wszech miar nagannym i wymaga najsurowszej kary. Mówiąc o zagrożeniu przestępczością, generalnie, w skali kraju to w roku 2003 w stosunku do 100 tys. mieszkańców stwierdzono 3839 popełnionych przestępstw, w tym kilkanaście przypadków pedofilii. Zatem, powtórzę raz jeszcze, nie jest to zjawisko zagrażające naszemu porządkowi publicznemu, choć jego likwidacja byłaby niezwykle pożądana. Niemniej jednak należy dokładać wszelkich możliwych starań, aby każdy przypadek zbadać, ocenić i wymierzyć odpowiednią karę.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KatarzynaPiekarska">Dziękuję za wypowiedź i otwieram dyskusję. Mam pytanie do przedstawicieli resortu sprawiedliwości. Czy art. 185a k.k., dopuszczający jednokrotne przesłuchanie dziecka - ofiary pedofilii jest w pełni respektowany przez wymiar sprawiedliwości? Z moich informacji wynika, że nie. O ile sytuacja w dużych miastach jest niezła, o tyle w małych miejscowościach jest bardzo źle. Znany jest przypadek dziewczynki z małego miasta, którą napastowano w parku, po czym była wielokrotnie przesłuchiwana przez miejscową policję kompletnie do takich przesłuchań nieprzygotowaną. Wydaje się, że nie jest to przypadek odosobniony. Co robi resort sprawiedliwości, aby polepszyć sytuację? Czy funkcjonariusze Policji w małych miejscowościach mają świadomość problematyki? Czy instaluje się w niektórych pokojach lustra weneckie i inne urządzenia do zoptymalizowania przesłuchań? Czy szkoli się funkcjonariuszy policji - umiejętności przesłuchiwania ofiar pedofilii? I pytanie do przedstawicieli organizacji pozarządowych działających na rzecz dzieci. Jak kształtuje się współpraca pomiędzy prokuratorami a tymi organizacjami? Prosiłabym najpierw przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości o odpowiedź, a później przedstawicieli organizacji pozarządowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszWołek">Przeprowadziliśmy cztery wideokonferencje z udziałem przedstawicieli wszystkich okręgów sądowych i przedstawicieli prokuratury apelacyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#KatarzynaPiekarska">Problem jednakże nie leży w poinformowaniu sędziów i prokuratorów stojących na czele okręgów, bo to nie oni dokonują przesłuchań. Problem leży w szkoleniu funkcjonariuszy i pracowników mających bezpośrednią styczność z poszkodowanymi w małych i mniejszych miejscowościach. Co zrobić, aby wiedza i umiejętność kontaktów z poszkodowanymi - ofiarami pedofilii przedostawała się w dół hierarchii zawodowej organów wymiaru sprawiedliwości?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszWołek">Jeśli chodzi o sądy powszechne, to uczyniono wiele, aby wiedzę tę przekazać w dół. Istnieje jednak kwestia samodzielności i niezawisłości sądów, a także kwestia rozdzielenia władzy ustawodawczej i wykonawczej. W związku z tym, nasza ingerencja w sprawy sądów ma ograniczony zasięg i moc oddziaływania. Został uruchomiony system szkolenia, ale szczegółowych informacji w zakresie sądownictwa będę mógł udzielić po bliższym zbadaniu sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MonikaSajkowska">Trzeba sobie zdać sprawę z faktu, iż z dnia na dzień nie zmieni się tego fragmentu rzeczywistości, jakim jest przesłuchanie dziecka po ujawnieniu czynu o charakterze pedofilskim, ponieważ nie jest to wyłącznie sprawa zmiany odpowiedniego artykułu Kodeksu karnego. Należy uświadomić sobie, iż jest to proces, który wymagał będzie od nas wiele wysiłku i pokonania trudności, a także zespolenia działań wszystkich służb, organów i organizacji działających na tym polu. Niewątpliwie przepis zawarty w art. 185a służy w jakiejś mierze urzeczywistnieniu tych planów, przy czym należy mieć na uwadze, z jak trudną materią psychiki dziecięcej i stanu umysłu dziecka w okresie rozwoju ma się do czynienia. Uzyskanie wiarygodnego zeznania od pokrzywdzonego dziecka wymaga bardzo ścisłej współpracy przesłuchującego funkcjonariusza wymiaru sprawiedliwości, psychologów, opiekunów dziecka, świadków i wszystkich innych osób, których udział może być korzystny dla przebiegu postępowania przygotowawczego. Ujawnianie doświadczeń dziecka z kontaktów z pedofilem jest procesem i niezwykle trudno jest uzyskać większość informacji w czasie jednej sesji sądowej, nawet najlepiej przygotowanej i zaaranżowanej. Jest to jednakże często jedyna możliwość uzyskania materiału dowodowego. Trzeba cały czas mieć świadomość faktu, iż psychika dziecka jest bardzo krucha i wrażliwa i aby jej nie uszkodzić, w sposób nie tyle zamierzony, co nieodwracalny, należy mieć spore doświadczenie i kompetencje w tego rodzaju sprawach. Wspomniany art. 185a k.k. zakłada ograniczenia w ponawianiu przesłuchań dziecka - ofiary pedofilii, ale z drugiej strony istnieją proceduralne sposoby, aby do powtórzeń przesłuchań i zeznań dojść musiało. Do nich, między innymi, należą ujawnienie nowych okoliczności w sprawie oraz zaskarżenie trybu postępowania ze względu na brak obrońcy oskarżonego. Dlatego należy w sposób systemowy przewidzieć wszystkie okoliczności i względy procedury przygotowawczej lub procesowej, zanim przystąpi się do sesji sądowej z udziałem dziecka, które do takiej czynności musi zostać przygotowane przez kompetentnego psychologa. Mając przez wiele lat do czynienia z tą problematyką w czasie pracy w fundacji, uruchomiliśmy rok temu wzorcową placówkę pod nazwą Centrum Pomocy Dzieciom „Mazowiecka” przy ulicy Mazowieckiej w Warszawie, która, głęboko w to wierzymy, jest i będzie instytucją modelową dla innych tego typu przedsięwzięć w Polsce. W tej placówce dziecko może w przyjaznym otoczeniu być przesłuchane przez kompetentnego psychologa z założeniem, iż nie chodzi o jednorazowe złożenie wyjaśnień przed sędzią lub prokuratorem, a pewien przyjazny proces, który może zabezpieczyć ujawnienie całego materiału dowodowego w możliwie najlepszy sposób.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MariaKeller">Tytułem uzupełnienia wypowiedzi koleżanki, chciałabym nawiązać do wystąpienia pana prokuratora, który stwierdził, iż zeznania dziecka są najczęściej jedynym dowodem w sprawie o charakterze pedofilii. Jednak z moich doświadczeń wynika, że wymiar sprawiedliwości niewiele robi dla tych, tak bardzo poszkodowanych, dzieci. W przepisach Kodeksu postępowania karnego nie ma uregulowań prawnych odnoszących się do małoletnich świadków przestępstw i w związku z tym nie ma dolnej granicy wieku dziecka, które można powołać na świadka. Teoretycznie więc, można powołać na świadka dziecko 3- lub 4-letnie, i niestety, takie przypadki również już były w polskim sądownictwie. Przesłuchanie dziecka wymaga od przesłuchującego specjalnych umiejętności, dlatego postulujemy wprowadzenie zasady mianowania w prokuraturach rejonowych jednego prokuratora do przesłuchiwania dzieci, który to prokurator byłby w tej materii wszechstronnie przeszkolony. W ramach pełnienia swoich obowiązków służbowych mam wielokrotnie do czynienia ze szkoleniami, w tym także szkoleniami wśród prokuratorów, którzy jednak, wskutek niedowładu organizacyjnego panującego w prokuraturach, nie przesłuchują dzieci. Do przesłuchań biorą się natomiast osoby nieprzeszkolone, nierozumiejące psychiki dzieci, niebędące rodzicami, którzy przesłuchując dzieci niczego nie są w stanie dokonać. Dlatego propozycja wyłonienia jednego prokuratora w każdej prokuraturze rejonowej z wyłącznymi uprawnieniami do przesłuchań małoletnich dzieci, wydaje się sensowna i konieczna, tym bardziej że nie wymaga nakładów finansowych ani znacznych wysiłków organizacyjnych. Inną ważną sprawą, którą chciałam poruszyć, jest kwestia pewnej ciągłości sprawy. Często jest bowiem tak, że inny prokurator dokonuje pierwszego przesłuchania dziecka, a zupełnie inny prokurator, mający akurat tego dnia dyżur, reprezentuje organa sprawiedliwości w sądzie. To oczywiście nie jest dobrą sprawą i przy minimum chęci oraz lepszej organizacji pracy można problem ten bez trudu rozwiązać. Jest to niesłychanie ważne, z punktu widzenia dziecka, aby ten sam prokurator, który przesłuchiwał, poznał dziecko i przygotowywał akt oskarżenia, był też obecny w sądzie. Innym, skandalicznym wręcz elementem postępowań przygotowawczych i procesów sądowych jest ich ogromna rozwlekłość, dochodząca do kilku nawet lat. Jedynym wyjątkiem są sprawy, w których środkiem zapobiegawczym jest zastosowanie aresztu. W pozostałych sprawach mamy do czynienia z niezwykle długo trwającymi procesami, w czasie których dzieci rosną, zmieniają sposoby myślenia, mówienia i patrzenia na świat, ale wciąż muszą być konfrontowane z koszmarem przeszłości - kontaktem z pedofilem. Nasuwa się wobec tego pytanie, na ile dzieci muszą pamiętać szczegóły tego kontaktu po pewnym upływie czasu? Zdarzają się przypadki, iż sprawa zaczyna się, gdy dziecko ma 5 lat, a kończy, gdy ma lat 11. Jest to więc powtórne skazywanie małego człowieka na przeżywanie czegoś, o czym chciałby jak najszybciej zapomnieć. Co więc można zrobić na poziomie prokuratury i sądów, by sprawy przyśpieszyć? Może warto, aby prokuratura sygnowała akta spraw dotyczące pedofilii, tak aby były one ze względu na dobro dziecka, świadka szczególnej troski, priorytetowo traktowane pod każdym względem.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MariaKeller">Chciałabym nawiązać jeszcze do fragmentu wypowiedzi pana prokuratora o niewielkiej skali zjawiska pedofilii w stosunku do skali innych rodzajów przestępczości. Zgadzam się, że w statystyce ujawnionych przestępstw odsetek przestępstw pedofilów jest niewielki. Proszę jednak pamiętać o przestępstwach pedofilskich nieujawnionych. To po pierwsze. Drugą niezmiernie ważną sprawą jest monitorowanie pedofilów, którzy w trakcie długotrwałego procesu sądowego odpowiadają z wolnej stopy i mogą bez przeszkód zatrudniać się w miejscach szerokiego kontaktu z dziećmi oraz młodzieżą i dalej uprawiać swój pedofilski proceder. Po wydaniu wyroku sprawa nie jest już tak prosta, ponieważ pedofil jest już notowany w rejestrze skazanych, nawet jeśli nie został orzeczony przez sąd pobyt w więzieniu, a jakiś inny rodzaj kary. Zastanówmy się więc, jak możemy chronić inne dzieci przed pedofilami, jeśli tak, a nie inaczej działa nasz system sądowniczy. W innych krajach przestępca pedofil nie może liczyć na zamazanie wyroku sądowego i nie może też liczyć na zatrudnienie w jakiejkolwiek placówce działającej z dziećmi i młodzieżą. Natomiast w polskich domach dziecka sprawdza się czynnik karalności przed zatrudnieniem jedynie w przypadku księgowego, ponieważ ma on kontakt z pieniędzmi. Przyznacie państwo, że jest to kuriozum, aby w zamkniętych placówkach wychowawczych zatrudniać pracowników merytorycznych bez sprawdzenia ich pod względem przeszłości pedofilskiej. Tę sprawę powinno się załatwić od razu, dzisiaj, ponieważ ważny jest każdy dzień w życiu naszych wszystkich dzieci. Ponieważ jednak obowiązuje ustawa o ochronie danych osobowych, tylko niektóre instytucje mogą uzyskiwać informacje dotyczące karalności, co, moim zdaniem, wymaga pilnej korekty. Chyba nie ma kraju w Europie, który by nie wypracował przepisów prawnych uniemożliwiających zatrudnienie człowieka z przeszłością pedofilską w swoich placówkach typu dom dziecka. Odnosząc się do poruszonego wątku pornografii dziecięcej, chcę powiedzieć, iż dla tego zjawiska powinno być zero tolerancji i już samo posiadanie atrybutów pornografii powinno być zabronione i karalne, tak jak jest to w rozwiniętych krajach zachodnich.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KatarzynaPiekarska">W Sejmie czeka projekt ustawy, złożony przeze mnie w imieniu grupy posłów. Projekt ten zawiera, między innymi, i te postulaty, które panie wymieniły, oraz jeszcze szereg innych. Mam nadzieję, że niedługo odbędzie się pierwsze czytanie tego aktu i przystąpimy do prac legislacyjnych. Jak wiadomo, kończą się prace nad zmianą ustawy - Kodeks karny, więc byłoby dobrze, aby oba te projekty uzupełniły się nawzajem i nie trzeba było do czegoś wracać po zamknięciu prac nowelizacyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#BarbaraCiruk">Będę miała kilka pytań do kilku różnych adresatów. Moje pierwsze pytanie kieruję do resortu sprawiedliwości oraz do resortu zdrowia. Otóż na stronie 8 dostarczonego materiału informacyjnego autorstwa Biura Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Krajowej można przeczytać o pojawieniu się pierwszych propozycji poddania osób skazanych za pedofilię obowiązkowemu leczeniu, jeśli taki będzie wyrok sądu, a skazany wyrazi zgodę. Moje pytanie dotyczy więc wyników badań nad przypadkami pedofilów i wyników przeprowadzonej na nich terapii. Czy takie leczenie zostało gdzieś już przeprowadzone, a jeśli tak, to z jakimi wynikami? Czy można to leczyć tak, jak seksoholizm, alkoholizm lub uzależnienie od hazardu? Jeśli takich terapii jeszcze w Polsce nie przeprowadzano, to na jakich wzorcach opierają się zwolennicy tej metody leczenia? Kolejne pytanie adresuję do pana Jana Pyrcaka, który jest dzisiaj z nami. Otóż, w cytowanym wcześniej materiale tekstowym, znalazłam informację o tym, iż Centralny Zarząd Służby Więziennej uruchomił dwa programy terapeutyczne adresowane do skazanych sprawców przestępstw popełnionych na tle seksualnym, a programy te mają charakter eksperymentalny. Jeden z nich, uruchomiony w zakładzie karnym we Włocławku, jest programem terapeutycznym dla pedofilów i osób skazanych za przestępstwa seksualne. Jakie są efekty wprowadzenia tych programów? Czy wdrożenie programu terapeutycznego dla pedofilów i skazanych za przestępstwa o charakterze seksualnym w miejscu tak specyficznym jak więzienie jest zasadne, a jeśli tak, to czy wdrożenie przynosi spodziewane efekty? Kolejne pytanie kieruję do Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu, a związane jest ono również z publikacją prokuratury krajowej. Mowa jest w niej o potrzebie wprowadzenia do przedszkoli i szkół programów edukacyjnych, zawierających profilaktykę wobec wykorzystywania seksualnego. W opisie działań, jakie zostaną podjęte, jest wiele nic niemówiących ogólników. Na przykład: „aczkolwiek wymaga głębszej analizy tego zagadnienia”. Co to znaczy głębsza analiza tego zagadnienia? Inny przykład pojawia się przy okazji omawiania niezwykle skomplikowanej materii wprowadzania programów edukacyjnych w aspekcie psychologiczno-pedagogicznym. Mowa jest mianowicie o wymaganiach względem konsultacji i brzmi następująco: „wymaga wielu interdyscyplinarnych konsultacji”. O co tutaj chodzi? Kolejne sformułowanie dotyczy doświadczeń z wdrażaniem edukacji seksualnej wśród młodzieży szkolnej. Czytamy: „wprowadzenie postulatu w tym zakresie powinny poprzedzić poważne badania specjalistyczne z dziedziny psychologii dziecięcej, społecznej i innych”. Co autor miał na myśli? Kolejny akapit, a w nim sformułowanie mówiące o postulacie wprowadzenia programów edukacyjnych, które brzmi następująco: „postulat wprowadzenia do szkół programów edukacyjnych, zawierających profilaktykę wykorzystywania seksualnego, jest już częściowo spełniony poprzez realizację zajęć edukacyjnych - wychowanie do życia w rodzinie - prowadzonych od V klasy szkoły podstawowej”. O czym mówi ten program? Kolejny akapit poświęcony jest wychowaniu i profilaktyce problemów dzieci i młodzieży. Cytuję: „Obecnie każda szkoła jest zobowiązana do opracowania szkolnych programów: wychowania i profilaktyki problemów dzieci i młodzieży. Oba programy muszą być spójne z treściami zajęć edukacyjnych - wychowanie do życia w rodzinie - i wynikać z diagnozy środowiska wychowawczego”. Z tego zapisu przecież nic nie wynika. Kolejne moje pytanie odnosi się do realizacji programu „Świat przyjazny dzieciom”.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#BarbaraCiruk">Narodowy Plan Działań na rzecz Dzieci miał być opracowany do końca 2003 roku. Czy plan ten został opracowany, a jeśli tak, to jakie są pierwsze efekty? Jeśli jednak nie został opracowany, to proszę powiedzieć dlaczego?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#TadeuszWołek">Jak panie i panowie posłowie pamiętacie, w lipcu ubiegłego roku prezentowałem na posiedzeniu Komisji obszerny materiał o instrumentach prawa stosowanych wobec pedofili w różnych krajach Europy. Jeśli państwo pozwolą, przytoczę krótki fragment tego opracowania. Mowa jest nie tylko o prawnych uregulowaniach, lecz także o stosowaniu terapii leczniczej wobec skazanych za przestępstwa seksualne. Na przykład w Holandii istnieją wydzielone oddziały psychiatrii sądowej zajmujące się leczeniem sprawców przestępstw o charakterze seksualnym. W Norwegii poziom wyroku uzależniany jest od poziomu inteligencji sprawcy, a bardzo niski jej poziom, może spowodować przymus poddania się leczeniu, które jest kontynuowane po odbyciu wyroku. Uczestnictwo we wszelkich programach terapeutycznych dla skazanych jest obowiązkowe. W Szwecji natomiast organizowane są leczenia w formie programów grupowych z wykorzystaniem terapii poznawczej, prowadzonych przez psychologów i pracowników służby więziennej. Programy te mogą być przeprowadzane także w społecznościach lokalnych, jednakże pojawiają się problemy związane z jej niską liczebnością. Stosowana jest także forma terapii indywidualnej. W sąsiadującej ze Szwecją Finlandii, stosuje się programy terapeutyczne prowadzone przez pracowników służby więziennej, a przeznaczone dla sprawców przestępstw seksualnych odbywających kary. Udział w nich jest dobrowolny. Nie stosuje się natomiast kontynuowania uczestnictwa w programie po zakończeniu pobytu w więzieniu. W Irlandii istnieją wydzielone oddziały psychiatryczne oraz specjalne programy terapeutyczne dla sprawców przestępstw seksualnych, odbywających kary pozbawienia wolności, a uczestnictwo w programie można kontynuować dobrowolnie po wyjściu z więzienia. Także prawodawstwo w Belgii przewiduje prowadzenie złożonych programów terapeutycznych przez służbę zdrowia wspólnie z funkcjonariuszami organów sprawiedliwości, które trwają od 2 do 3 lat. We Francji dostępne jest, w zakładach karnych, dobrowolne korzystanie z leczenia, natomiast po odbyciu kary sprawcy mają obowiązek podjęcia samodzielnie dalszego leczenia. To, co przedstawiłem, to był taki ekspresowy przegląd prawodawstwa europejskiego, z którego wynika, iż różne są w różnych krajach koncepcje i formy leczenia sprawców przestępstw o podłożu seksualnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JanPyrcak">Według danych na dzień 29 marca 2004 roku, w polskich zakładach karnych przebywało 906 osób skazanych lub oskarżonych z tytułu art. 200 k.k., z czego 602 osoby to osoby skazane, a pozostałe 304 to osoby aresztowane. W grupie tej stwierdza się stosunkowo małą liczbę przestępstw pedofilii, bowiem najczęściej są to czyny popełnione na tle czynników pozaseksualnych takich jak - deficyt umysłowy, zespół psychoorganiczny lub głębokie zaburzenia osobowości. Według naszych ocen, około 10% tej liczby to przypadki o charakterze pedofilskim. Podjęto inicjatywę uruchomienia dwóch programów terapeutycznych oddziałujących na sprawców przestępstw o podłożu seksualnym w zakładzie karnym we Włocławku oraz w Rzeszowie. Program w zakładzie karnym w Rzeszowie jest właśnie w fazie uruchomienia, aczkolwiek mamy ogromne problemy ze skompletowaniem fachowego personelu. Celem programu wdrażanego we Włocławku jest leczenie i korekcja sprawców skazanych za przestępstwa seksualne i zmotywowanie ich do kontynuacji leczenia w warunkach wolnościowych. Leczeniu poddano i opracowano diagnostycznie grupę 30 skazanych, wśród których 14 skazano za niedozwolone czyny seksualne z małoletnimi, a 16 osób za gwałty. Do chwili obecnej - 7 osadzonych nie wyraziło zgody na leczenie, co stanowi poważny problem natury formalnej. Wynika to z występującego u skazanych braku motywacji i chęci do leczenia tych zaburzeń, ale na konkretne wyniki podjętej terapii musimy jeszcze poczekać kilka miesięcy. Wtedy dopiero, na podstawie wyników, będziemy mogli powiedzieć coś konkretnego o efektach przeprowadzanych działań. Zakład karny w Rzeszowie podjął w dniu 1 stycznia 2004 r. uruchamianie programu, do którego wstępnie zakwalifikowano 11 osób. Jednakże dały znać o sobie problemy ze specjalistyczna kadrą lekarską, mamy bowiem w Polsce 140 seksuologów, którzy działają głównie w dużych aglomeracjach miejskich. W Rzeszowie, który do takich aglomeracji się nie zalicza, sporym problemem jest pozyskanie seksuologa, a tylko trzy poradnie seksuologiczne w kraju mają podpisane kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia. W tym kontekście zasadne jest pytanie - co dalej ze sprawcami przestępstw natury seksualnej, zakładając, że leczenie odniesie pozytywny skutek i zaburzenia zostaną uleczone? Nie wchodząc głębiej w inne uwarunkowania, jak choćby: brak regulacji prawnej obligującej skazanego do poddania się leczeniu lub obowiązek poddania się leczeniu sprawcy przestępstwa tylko w przypadku stwierdzenia uzależnienia od środków psychoaktywnych, zaburzeń psychicznych lub upośledzenia, jak również możliwość odmowy poddania się leczeniu nawet w przypadku ewidentnego stwierdzenia pedofilii, należy stwierdzić, że same tylko programy realizowane w zakładach karnych niewiele pomogą, jeżeli nie będą wspierane przez odpowiednie unormowania prawne i faktyczne możliwości kontynuowania leczenia po odbyciu kary.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MagdalenaWantołaSzumela">Resort edukacji nie był proszony o przygotowanie informacji na dzisiejsze posiedzenie Komisji poświęcone sprawom pedofilii, a materiał opracowany przez Prokuraturę Krajową zawiera tylko pewne fragmenty opracowań Ministerstwa Edukacji Narodowej przygotowywanych na inne okazje, w szczególności na posiedzenia sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Jeżeli Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka jest zainteresowana precyzyjnymi informacjami dotyczącymi programów edukacyjnych wdrażanych i koordynowanych przez ten resort, to taki raport zostanie przygotowany i przekazany do prezydium Komisji. Zapewne informacje tam zamieszczone w sposób satysfakcjonujący udzielą odpowiedzi na przedstawione pytania i wątpliwości pani poseł Barbary Ciruk. Odpowiadając na pytanie dotyczące Narodowego Planu Działań na Rzecz Dzieci, informuję, iż program ten został opracowany i przekazany do innych resortów oraz partnerów społecznych w celu dokonania uzgodnień oraz wymiany informacji. Tekst programu można znaleźć na stronie internetowej MENiS, a w czerwcu bieżącego roku stanie się on przedmiotem obrad Rady Ministrów. Po tym fakcie, w przypadku przyjęcia tego dokumentu albo jeszcze wcześniej, przekażę ten program do Komisji celem zapoznania się z nim pań i panów posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#KatarzynaPiekarska">Oczekuję wobec tego na ten dokument i proszę przedstawicieli policji o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#IwonaSzulc">Chciałabym odnieść się do instytucji tzw. niebieskich pokoi, a więc do pomieszczeń służących do prowadzenia przyjaznych przesłuchań, znajdujących się zarówno na terenie jednostek Policji, jak i na terenie organizacji pozarządowych. Tych niebieskich pokoi jest aktualnie 100, ale nie są w pełni wykorzystywane, jak sygnalizują nam szefowie jednostek Policji z całego kraju. Nie są w pełni wykorzystywane również dlatego, że uprawnieni do korzystania z nich prokuratorzy i sędziowie nie wykazują zainteresowania prowadzeniem w nich przesłuchań. W związku z tym z pokoi tych korzysta się w przypadku konieczności przesłuchania dorosłych, będących ofiarami przestępstw seksualnych. Odnosząc się do kwestii szkolenia policjantów umiejętności przesłuchiwania nieletnich - wykorzystywanych seksualnie, chciałabym poinformować, iż takimi czynnościami zajmują się przede wszystkim szkoleni na bieżąco policjanci - specjaliści do spraw nieletnich. Takich szkoleń odbyło się już kilkanaście, w formie edycji na terenie Centrum Szkolenia Policji, także z udziałem Fundacji „Dzieci Niczyje”, która już od dawna zajmuje się szkoleniem policjantów w zakresie zarówno prowadzenia przesłuchań dzieci pokrzywdzonych przez pedofili, jak i postępowania z takimi dziećmi. Niestety, nie da się kompletnie wyeliminować konieczności, wstępnego chociaż, przesłuchania dziecka wykorzystanego seksualnie, aby móc uzyskać jakiekolwiek dane o zaistnieniu czynu, który można zakwalifikować jako przestępstwo o charakterze seksualnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#CezaryGrabarczyk">Chciałbym na wstępie zapewnić pana ministra Tadeusza Wołka o wielkiej życzliwości, jaką żywię do niego i jego współpracowników, jednakże tak się składa, że chcemy pana ministra traktować jako przedstawiciela całego rządu. Z tego powodu wszystkie formułowane tu uwagi i postulaty są adresowane do pana, niezależnie od tego, za jaki wycinek spraw jest pan, z ramienia resortu sprawiedliwości, odpowiedzialny. W ciągu roku to już czwarte posiedzenie Komisji, na którym podejmowane są zagadnienia pedofilii, a to świadczy o powadze problemu, jaki do tych spraw przywiązuje to gremium. Żadną inną problematyką naszej codzienności nie zajmowaliśmy się tak często, jak właśnie pedofilią, a przecież i innych bolączek jest wiele. Pomimo uspokajającego tonu, jaki przebijał z wypowiedzi pana prokuratora Karola Napierskiego, ocena rzeczywistego stanu rzeczy nie jest tak uspokajająca. Odwołam się w tym miejscu do uzasadnienia projektu ustawy, o którym mówiła pani poseł Katarzyna Piekarska. Uzasadnienie rozpoczyna się następująco: „Według danych organizacji pozarządowych nawet co szóste dziecko w Polsce jest molestowane seksualnie”. Takie dane wielokrotnie pojawiały się w ostatnich miesiącach i tygodniach w środkach masowego przekazu, poparte wypowiedziami autorytetów i specjalistów w tej dziedzinie. Pokazuje to, iż zagadnienie ma znacznie szerszy i głębszy wymiar aniżeli statystyki prezentowane na dzisiejszym i wcześniejszych posiedzeniach Komisji. Pragnęlibyśmy, aby Ministerstwo Sprawiedliwości odebrało sygnał niepokoju, jaki wysyła Komisja, tym bardziej że wcześniejszym sygnałem był wystosowany do resortu dezyderat, na który została przygotowana odpowiedź zawierająca sporo informacji o zamierzeniach podejmowanych przez resort w poruszanych sprawach. Odczuwam osobiście satysfakcję, iż w dwóch projektach skierowanych do laski marszałkowskiej przez rząd, postulaty zgłaszane przez posłów zostały uwzględnione. Jeden z tych postulatów to całkowicie odmienne potraktowanie definicji przestępstwa pedofilii, natomiast drugi to zaostrzenie sankcji karnych za produkowanie, posiadanie i rozpowszechnianie pornografii dziecięcej. Mówiąc o tym, chciałbym zwrócić uwagę przedstawicielkom Fundacji „Dzieci Niczyje”, iż posiadanie pornografii dziecięcej jest już w Polsce karane. Ustawa została uchwalona i niebawem odpowiednie przepisy zaczną obowiązywać. Należy również z dużym zadowoleniem powitać zmiany dotyczące zasad odpowiedzialności za rozpowszechnianie pornografii za pośrednictwem internetu, chociaż daleko nam jeszcze do spełnienia wszystkich postulatów zawartych w dezyderacie. Przypomnę, iż sformułowano postulat wydłużenia terminu do zatarcia skazania, a wiąże się on z problematyką, również sygnalizowaną w dezyderacie, stworzenia rejestru skazań. Do rejestru będą zobowiązani sięgać ci wszyscy, którzy odpowiadają za dzieci i młodzież - wychowawcy, nauczyciele, kierownicy placówek pedagogicznych. W tym zakresie nie mamy jeszcze inicjatywy ustawodawczej rządu. Projekt ustawy, zawarty w druku nr 2693, o którym mówiła pani przewodnicząca Katarzyna Piekarska, jest aktem świadczącym o woli posłów samodzielnego rozwiązywania problemów, bez daremnego oczekiwania na inicjatywę rządu w tym względzie. Muszę jednak przyznać, iż nie jest to najlepszy sposób rozwiązywania problemów. Dzielę się tą refleksją, żywiąc nieustannie życzliwość do pana ministra, ale prosząc równocześnie o to, aby próby czynione przez posłów z Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, próby zainteresowania poruszaną tu problematyką resort sprawiedliwości, doczekały się pełnej reakcji ze strony rządu. Jeżeli chcemy ochronić dzieci i młodzież przed grożącym zagrożeniem ze strony pedofilii, w najróżniejszych jej przejawach, to musimy zdobyć się na kompleksowe rozwiązania w tej sprawie. Tego typu rozwiązania to: wydłużenie terminu do zatarcia skazania, rejestr przestępców pedofili i szczególna procedura umieszczania wpisów, a także nałożenie na nauczycieli i pedagogów obowiązku sięgania do tego rejestru. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na to, że w ostatnich tygodniach niemal codziennie prasa informuje nas o kolejnych przypadkach pedofilii i jest to świadectwo o dysproporcjach między ujawnianymi przypadkami, których epilog ma miejsce na salach sądowych, a całą sferą nieujawnionych czynów, których skali obawia się część naszego społeczeństwa. Odwołam się do dzisiejszego tylko numeru „Superexpressu”, który opisuje zdarzenie, będące także przedmiotem wzmianki w wystąpieniu Prokuratora Krajowego. W zdarzeniu tym mamy do czynienia z niemrawo działającym prokuratorem, który odmawia wszczęcia postępowania.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#CezaryGrabarczyk">O sukcesie decyduje jednak upór i determinacja gazety, która w efekcie doprowadza do wszczęcia postępowania, a nie tak, jak chce prokuratura - przedawnienia. Jeden z domniemanych sprawców zostaje tymczasowo aresztowany. Dziennikarz i redakcja zdają słuszne pytanie: jakie konsekwencje poniesie prokurator podejmujący błędne decyzje? To pytanie zadaję również ja i kieruję je do Prokuratora Krajowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KarolNapierski">Jeśli odnieść się do danych opublikowanych przez organizacje pozarządowe, pozwolę sobie na wyrażenie wątpliwości, czy rzeczywiście, co szóste dziecko w Polsce jest przedmiotem molestowania seksualnego i czy dane opierają się wiarygodnym, weryfikowalnym materiale źródłowym? Nie znam tego materiału i byłbym bardzo ostrożny w przyjmowaniu tego rodzaju informacji jako wiarygodne. Wszystkie doniesienia mówiące o ciemnej liczbie czynów pedofilskich, czyli o przypadkach nieujawnionych, polegają na szacunkach bardziej lub mniej odległych od rzeczywistości. Jestem jednak daleki od bagatelizowania tego zjawiska i każdy przypadek uważam za bulwersujący i wymagający napiętnowania. Tym bardziej żaden przypadek molestowania seksualnego dziecka nie może ujść sprawiedliwości. Odpowiadając na postulat dotyczący wydłużenia terminu zatarcia skazania, muszę stwierdzić, iż nie jestem zwolennikiem takich posunięć wobec tego rodzaju przestępstw. Kodeks karny przewiduje zastosowanie instytucji zatarcia skazania w jeden określony sposób w stosunku do wszystkich przestępstw i do wszystkich rodzajów i kategorii skazań, jakie występują. Czynienie wyjątków może przynieść niespodziewane skutki, albowiem zgłoszą się ofiary i pokrzywdzeni przez inne rodzaje przestępstw i także zażądają dłuższego okresu dla zatarcia wyroków skazujących swoich krzywdzicieli. Możemy mieć więc niekontrolowaną spiralę żądań różnych grup społecznych i ich reprezentantów. Ale jeśli Sejm dojdzie do przekonania, że jest to droga słuszna i uchwali nowe regulacje w tym zakresie, będziemy je realizować. Odnosząc się do postulatu pana posła Cezarego Grabarczyka o stworzenie rejestru pedofili, wydaje mi się, że nie trzeba koniecznie formułować nowych przepisów, ale na gruncie obowiązującego prawa, można we właściwy sposób monitorować i udaremniać zatrudnianie pedofili w miejscach, do których nie mogą mieć wstępu. Należy jednak nałożyć na określonych pracodawców obowiązek bezwzględnego sprawdzania potencjalnych pracowników w Krajowym Rejestrze Karnym. Odpowiadając na wątpliwości pana posła Cezarego Grabarczyka, odnośnie do publikacji w „Superexpressie”, który opublikował zarzuty wobec prokuratora z Prokuratury Rejonowej Warszawa Żoliborz, informuję, iż sprawa ta była już przedmiotem postępowania wyjaśniającego. Postępowanie prowadzone przez przełożonych dyscyplinarnych tego prokuratora zakończono stwierdzeniem, iż brak jest podstaw do wyciągania konsekwencji dyscyplinarnych. Ów prokurator uznał, iż nastąpiło przedawnienie sprawy, ale jak się okazało, była to decyzja błędna i przedwczesna, jakkolwiek popełniona w granicach oceny, czyli subiektywnego podejścia osoby podejmującej decyzję wobec prowadzonej sprawy. Gdyby więc doszło do skonstruowania takiego mechanizmu odpowiedzialności prokuratorów, że każda decyzja, uznana za błędną, musiałaby wywoływać skutki w postaci odpowiedzialności służbowej lub dyscyplinarnej jej autora, to niechybnie uczynilibyśmy z prokuratury lub innego miejsca działania organu sprawiedliwości - siedlisko nieustannych postępowań służbowych w stosunku do takich lub innych decyzji.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#KarolNapierski">System odwoławczy - przewidziany od decyzji prokuratorskich lub wyroków sądowych - polega na możliwości uzyskania korekty wydanych decyzji. Taka możliwość istnieje, pokrzywdzeni mają zawsze możliwość i prawo odwoływać się od decyzji prokuratora do sądu. W tym przypadku nie dopatrzono się większych uchybień ze strony prokuratora, niemniej jednak prokurator ten będzie objęty bardziej szczególnym nadzorem, a jego przełożeni mają obowiązek wnikliwego rozpatrywania jego decyzji. Postulat wysunięty przez gazetę wobec winnego prokuratora, aby go zwolnić z pracy, świadczy o nieznajomości prawa, albowiem prokuratora nie można usunąć z pracy decyzją przełożonego. Decyzję o pozbawieniu prawa do wykonywania zawodu podejmuje wobec prokuratora sąd dyscyplinarny i jest to najostrzejszy wymiar kary, jaki może spotkać prokuratora. Przypadków takich sankcji dyscyplinarnych wobec prokuratorów spotyka się niezmiernie mało, ponieważ nie dochodzi ze strony prokuratorów do takich naruszeń dyscypliny. Jeśli natomiast zachodzi przypadek naruszenia prawa przez prokuratora poprzez popełnienie przestępstwa, to rzecz jasna, nie może on dalej sprawować swojej funkcji. Podobnie jak, w przypadku prokuratora, tak i w przypadku sędziego obowiązują te same zasady dotyczące pozbawienia prawa wykonywania zawodu. To jedna z form zapewniająca pełniącym te funkcje - niezawisłość i niezależność. Tu chodzi przecież o to, aby sędzia i prokurator nie bali się utraty pracy z powodu podjęcia określonej decyzji lub prowadzenia sprawy w sposób zgodny z ich etyką zawodową. Jest to ważny czynnik, zapewniający stabilność zawodową i uniezależnienie się od nacisków zewnętrznych. Pozostaje jeszcze kwestia różnorakości ocen w stosunku do tego samego materiału dowodowego lub tych samych okoliczności, często będąca przedmiotem krytyki społecznej. Proszę jednak pamiętać, iż nie jest to domena środowiska sądowego. Wystarczy posłuchać debat sejmowych i diametralnie różnych ocen tego samego zjawiska lub tego samego projektu ustawy. Oczywiście nie można stawiać całkowitego znaku równości pomiędzy tymi zagadnieniami, niemniej przy rozstrzyganiu bardzo skomplikowanych przypadków w postępowaniu wyjaśniającym, możliwe jest podjęcie oceny, która może być z różnych opcji i punktów widzenia krytykowana. Proszę nie traktować mojej wypowiedzi jako próby usprawiedliwiania kogokolwiek, ale sam w swojej codziennej pracy mam do czynienia z przypadkami błędnych decyzji, które na szczęście można uchylić decyzją Prokuratora Generalnego. Jeśli nawet prokurator umorzy postępowanie w stosunku do osoby przesłuchiwanej jako osoby podejrzanej, to Prokurator Generalny może taką decyzję uchylić pod warunkiem, iż nie minęło więcej niż 6 miesięcy od momentu uprawomocnienia się tej decyzji oraz uznaje się tę decyzję za bezzasadną. Z tego instrumentu Prokurator Generalny korzysta bardzo często, tak więc, można powiedzieć, iż problem ten jest dostrzegany w gremiach decyzyjnych resortu sprawiedliwości. Uważam jednak, iż nie każda decyzja prokuratora uznana za błędną, musi skutkować odpowiedzialnością służbową lub dyscyplinarną. Chciałbym na zakończenie odnieść się krótko do problematyki braku przeszkolonych prokuratorów do przesłuchiwania dzieci i młodzieży. Otóż w czasie aplikacji i asesury przyszły prokurator przechodzi całą szkołę prokuratorską i w założeniu przynajmniej, powinien być przygotowany do prowadzenia każdej sprawy. Jeżeli niezbędna jest wiedza szczególna albo fachowa, prokurator prowadzący sprawę ma do dyspozycji biegłych.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#KarolNapierski">Spotykamy się oczywiście z postulatami, aby w każdej prokuraturze rejonowej byli prokuratorzy specjalizujący się w kilku dziedzinach, takich jak prawo bankowe, prawo autorskie, prawo drogowe i jeszcze kilka innych. Idąc więc tym tropem dalej, mielibyśmy w każdej placówce po kilkunastu prokuratorów - specjalistów, ale nie jestem pewien, czy wystarczyłoby tych specjalistów od jednej dziedziny do obsadzenia wszystkich potrzebnych stanowisk w placówkach rejonowych w całej Polsce. Póki co, szef danej jednostki prokuratorskiej decyduje o przydzieleniu danej sprawy poszczególnym pracownikom, co daje dobre rezultaty, albowiem decyduje tutaj dobre przygotowanie w czasie odbywania asesury. Odzwierciedlają to zresztą dobre wyniki statystyczne, takie jak liczba skierowanych do sądu aktów oskarżenia lub liczba skazań, które w miarę doskonalenia metod pracy i uzyskiwania nowych instrumentów prawnych, będą jeszcze lepsze. Odnosząc się do zarzutu o złej organizacji pracy w prokuraturach, wyrażającej się przydzielaniem przygotowania sprawy jednemu prokuratorowi i przydzieleniem prowadzenia jej w sądzie innemu, muszę stwierdzić, iż jest to istotna ułomność w funkcjonowaniu tego organu i dostrzegamy ją od dawna. Niestety, długo jeszcze nie będzie tak, iż ten sam prokurator prowadzi śledztwo i ten sam oskarża, chociaż tak być powinno. Jeśli jednak w średniej wielkości sądzie rejonowym nie jest możliwe wyznaczanie wokand według autorów aktów oskarżenia, a nie jest możliwe, ponieważ sąd wyznacza wokandę według kolejności zgłaszanych spraw, tak długo problem ten będzie nierozwiązany. Trudno, aby jeden prokurator kierował serią spraw, a następnie inny prokurator kolejną serią spraw. Sprawę kończy się wówczas, gdy zakończy się śledztwo i można kierować akt oskarżenia do sądu. Natomiast w momencie wpływania do prokuratury, sprawy są przydzielane kolejno poszczególnym prokuratorom i podobnie dzieje się później w sądzie, gdzie na jedną wokandę wyznacza się sprawy różnych prokuratorów. Nie ma, niestety, takiego komfortu organizacyjnego, który umożliwiłby skierowanie kilku prokuratorów na jedną sesję sądową w sądzie rejonowym, aby mogli się oni wymieniać w zależności od tego, czyja sprawa byłaby rozpatrywana. Aktualnie jest tak, że do sądu idzie jeden prokurator i on oskarża, bez względu na to, czy prowadził śledztwo w danej sprawie, czy nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#CezaryGrabarczyk">Panie prokuratorze, chyba nie da się porównać procesu tworzenia prawa i stosowania prawa, dlatego porównanie, którego pan dokonał, uznaję za niestosowne. Uznaję za niestosowne także dlatego, iż wypowiedział pan te słowa na posiedzeniu Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, komisji polskiego Sejmu. Tu prawo się tworzy i w chwili, gdy jest ono określone, organom powołanym do jego wykonania, nie pozostaje nic innego, jak je jak najlepiej stosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#KarolNapierski">Nie twierdziłem, panie pośle, że nie należy stosować uchwalanego prawa. Jestem jak najbardziej legalistą. Chciałem jedynie dokonać porównania, jeśli chodzi o sposób oceniania tych samych faktów i tych samych zjawisk.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#CezaryGrabarczyk">To nie są te same zjawiska, tworzenie prawa i stosowanie prawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MonikaSajkowska">Chciałabym krótko odnieść się do tego fragmentu wypowiedzi pana prokuratora, w której dystansuje się on od podanych przez nas danych szacunkowych, dotyczących pedofilii. Rzeczywiście, o pedofilii mówi się w Polsce otwarcie od niedawna, choć problem ten nie jest nowy. O tym mówiło się niewiele, i to zarówno w środowiskach akademickich, jak i u praktyków, co nie oznacza, że nie robiono badań. Dane, o których mówił pan poseł Cezary Grabarczyk, pochodzą właśnie z akademickich badań diagnozujących to zjawisko. Sama jestem adiunktem w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych na Uniwersytecie Warszawskim i autorką programów naukowych, które prowadził prof. Lew Starowicz. W Polsce prowadzone były trzy typy badań reprezentatywnych i wszystkie trzy pokazują na kilkanaście procent dzieci w Polsce, wykorzystywanych seksualnie do 15 roku życia. Naturalnie, nie mamy czasu na to, aby wyniki tych badań poddać teraz szczegółowej analizie, jednakże z całą pewnością można stwierdzić, iż uwiarygodniają się one nawzajem, ponieważ pokazują podobny odsetek dzieci doświadczonych przedwczesnymi próbami kontaktów seksualnych. Jestem daleka od tego, aby skalę tego bolesnego problemu demonizować, albowiem nie służy to bynajmniej jego rozwiązaniu. Faktem jest, że prasa i środki masowego przekazu coraz częściej donoszą o przypadkach pedofilii i coraz częściej przekonujemy się, że zjawisko to narasta. Widać to nawet na przykładzie doniesień prasowych, które podwoiły się w okresie lat 2000–2002, natomiast w okresie od 2002 do 2004 roku liczba ta wzrosła dziesięciokrotnie. Czy znaczy to, że aż dziesięciokrotnie wzrosła liczba czynów o charakterze pedofilskim? Nie, to jest wskaźnikiem zupełnie innego zjawiska. Jednakże nie wolno marginalizować tego zjawiska, mówiąc, iż w porównaniu z innymi typami przestępstw zgłoszonych przypadków pedofilii jest tylko 500.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#KatarzynaPiekarska">Rzeczywiście, powołałam się w swoim uzasadnieniu na informacje, które publikowała Fundacja „Dzieci Niczyje”, ale posiłkowałam się również wynikami badań innych organizacji, na przykład Stowarzyszenia Psychologów Sądowych, których szacunki mówią o jeszcze wyższej liczbie dzieci molestowanych seksualnie. Według szacunków tej instytucji nawet co piąte dziecko w Polsce jest molestowane seksualnie. Oczywiście stopień zróżnicowania molestowania dzieci jest bardzo różny, być może, niektóre przypadki są dosyć błahe, niemniej jednak cyfry te budzą przerażenie czytelnika. Z różnych przyczyn, nie zawsze z winy organów ścigania, wiele przypadków pozostaje nieujawnionych, a uwarunkowania społeczne, jakie towarzyszą temu zjawisku, są bardzo różne. Do nich należy zmowa milczenia wokół pedofilii w rodzinie, wstyd czy wręcz strach przed sprawcą, szczególnie w niedużych środowiskach.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#ZbigniewWassermann">Pedofilia jest rodzajem przestępstwa, w którym mamy do czynienia ze szczególnym rodzajem pokrzywdzonego, pokrzywdzonego, który sam nie potrafi się bronić. To po pierwsze. Po drugie przestępstwa pedofilii należą do tej kategorii przestępstw, których tzw. ciemna liczba jest bardzo wysoka, niezależnie od tego, jak bardzo będziemy się o to spierać. Są to już dwa determinanty, które każą patrzeć na ten rodzaj przestępstwa w sposób bardzo szczególny. Mam też pewien niedosyt wynikający ze sposobu reakcji pana prokuratora Karola Napierskiego na przypadek zacytowany przez pana posła Cezarego Grabarczyka. Myślę, że można spokojnie odwrócić tezę, jaką pan postawił. Czy to nie jest aby tak, że prokuratorzy nie boją się podejmować decyzji, bo czują się bezkarni? Pozostawiam na uboczu tezę, jaką wygłosił z trybuny sejmowej pan minister sprawiedliwości, tezę, że trzeba zrobić bardzo dużo, aby poprawić jakość pracy wymiaru sprawiedliwości. Jeżeli prokurator nie radzi sobie w podstawowej instytucji prawno-karnej, to znaczy, że nie zna prawa. Natomiast pan prokurator krajowy twierdzi, że znać prawo ma pokrzywdzony i ma się odwoływać. Myślę, że taki tok myślenia nie jest dobrą drogą do poprawy wizerunku wymiaru sprawiedliwości. Mój niedosyt dotyczy także rozważań na temat ilościowego wymiaru przestępstw pedofilii w Polsce i wynika z faktu nieprzedstawienia przez pana prokuratora krajowego rzetelnych danych statystycznych dotyczących pedofilii. Moje pytania brzmią więc następująco: jaka jest polityka kadr prokuratury w zakresie zwalczania tej przestępczości? Ile spraw tego rodzaju jest aktualnie prowadzonych? Jaka jest skuteczność ścigania? Jaki jest czas prowadzenia postępowania, bo przecież na ten temat wypowiadali się obecni tu dyskutanci? Ile jest zgłaszanych przypadków? Pan prokurator zaczął mówić o przypadkach zakończonych oskarżeniem, jak również o przypadkach umorzonych z powodu niewykrycia sprawcy, nie wymieniając jednak ich liczby. Nie powiedział również o tych przypadkach, które były zgłoszone i jak się zakończyły. Pan prokurator Karol Napierski nie powiedział również o tych przypadkach, które zakończyły się odmową wszczęcia postępowania, a o których wspominał pan poseł Cezary Grabarczyk. Niezależnie od tego, jak głęboko i precyzyjnie będziemy umieli stwarzać warunki do ścigania przestępstw pedofilii poprzez ulepszanie prawa i używanie coraz lepszych instrumentów do jego egzekwowania, musimy sobie z jednego zdać sprawę. Wykonywać i stosować prawo muszą ludzie, którzy je znają i znają metodologię prowadzenia czynności śledczych. Tej wiedzy nie zastąpi biegły oraz nie zastąpi nauka wyniesiona z okresu aplikacji, w czasie których przez dwie godziny aplikant uczy się psychologii zeznań uzyskiwanych od świadka. Technika przesłuchania jest niezwykle trudna i ma się nijak do wiedzy księgowego czy innego specjalisty. Spotkałem się w życiu z takim przypadkiem, w którym prokurator, dobry fachowiec, odmówił przesłuchiwania dziecka w wieku 5 lat, tłumacząc odmowę przepisami prawa. Przesłuchań dziecka dokonywała więc jego matka, która uzyskane tą drogą relacje przekazywała prokuratorowi.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#ZbigniewWassermann">Przeciwko temu zaprotestował biegły psycholog, który zwrócił uwagę na szkodliwość wynikającą z dokonywania przesłuchań dziecka, które to przesłuchania pogłębiają traumę u małego pokrzywdzonego. Nie wiem, jak dalej potoczyła się sprawa, niemniej jest to przykład traktowania tego rodzaju przestępczości przez organa ścigania. Proszę nie traktować mojej wypowiedzi wyłącznie jako krytyki, lecz próbę wyjścia naprzeciw potrzebie niesienia pomocy tym, którzy nie mogąc się sami bronić, mogą być bronieni przez instytucje państwa. Trzeba jednak poczytać trochę gazet i zainteresować się losem dzieci opisanych przez artykuły prasowe. Myślę na przykład o dzieciach wałęsających się po Dworcu Centralnym. Zainteresujmy się, używając innego przykładu, liczbą przestępstw pedofilii wykrytych z urzędu przez funkcjonariuszy Policji i to da nam również pewien obraz zjawiska, o którym dyskutujemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#KarolNapierski">Nawiązując do ostatniego fragmentu wypowiedzi pana posła Zbigniewa Wassermanna, chciałbym zaznaczyć, iż także nie chciałbym oglądać dzieci wałęsających się na dworcach. Nie wiem tylko, jaki ma to bezpośredni związek z działalnością prokuratury i jakie zadania ma do spełnienia prokurator, aby takie zjawisko nie występowało. Podzielmy wreszcie kompetencje, bo obwinianie prokuratury za całe zło społeczne nie jest panaceum na całe to zło. Rolą prokuratury jest reagowanie na zło społeczne, z jakim mamy do czynienia i robienie tego we właściwy i profesjonalny sposób. Zdarzają się oczywiście i w działaniu prokuratury ułomności i potknięcia. Nie możemy jednak odpowiadać za tak złożone zjawiska patologiczne, jak sieroctwo i brak opieki nad dziećmi. Tyle chciałbym powiedzieć w tej sprawie, niejako na marginesie naszego głównego wątku dyskusji. Odpowiadając na pytanie dotyczące polityki karnej wobec przestępczości o charakterze pedofilskim, pragnę stwierdzić, iż nie prowadzi się w tym względzie żadnej odrębnej polityki. Stosuje się surowe środki wobec najgroźniejszych sprawców, a mniej surowe wobec mniej groźnych przestępstw. Opisując to w sposób bardziej obrazowy, następuje coś na kształt rozwarstwienia przestępczości, a każdej warstwie przypisana jest odpowiednia kategoria środków prawnych. Podobnie jest z pedofilią, gdzie stosuje się surowe środki wobec najgroźniejszych sprawców - pedofilów, a są nimi tymczasowe aresztowania i realizowanie wniosków z różnych środowisk, także od prokuratora, o stosowanie najsurowszych kar dla sprawców. Są jednak i takie czyny pedofilskie, których szkodliwość społeczna nie jest tak wielka i nie wymagają one aż tak surowych środków zapobiegawczych. Odnosząc się raz jeszcze do sprawy prokuratora z Prokuratury Rejonowej Warszawa Żoliborz i błędnej decyzji o umorzeniu postępowania, stwierdzam, że użyte przez pana posła Zbigniewa Wassermanna sformułowanie, iż prokuratorzy czują się bezkarni i dlatego wolno im podejmować błędne decyzje, jest opinią krzywdzącą. Jak wszystkim państwu wiadomo, prokuratorem może zostać tylko człowiek o nieskazitelnym charakterze, który skończy studia, odbędzie odpowiednie szkolenia i zda egzamin. Tego rodzaju wymogi eliminują, moim zdaniem, ludzi przypadkowych, którzy mogliby podejmować umyślnie błędne decyzje w poczuciu pełnej bezkarności za swoje czyny oraz ludzi, którzy by nie sprawdzali konsekwencji swoich decyzji. Chciałbym raz jeszcze podkreślić, iż nie chodzi tutaj o usprawiedliwianie prokuratora z Żoliborza za błędną decyzję. Decyduje skala błędu, jaki został popełniony i jego charakter. W przypadku popełnienia przez prokuratora rażącego błędu, świadczącego o poważnym naruszeniu prawa lub błędu wynikającego z lenistwa prokuratora, który nie zapoznał się z aktami sprawy, wyciągane są oczywiście konsekwencje dyscyplinarne. Mówiąc o przypadku żoliborskim, nie dopatrzono się poważnego naruszenia prawa, zwłaszcza, że decyzja dotyczyła sprawy sprzed kilku lat. Ale nawet gdyby doszło do przekonania, iż ten prokurator zawinił, nie można by go ukarać dyscyplinarnie, ponieważ okres przedawnienia, przewidziany ustawą o prokuraturze w tego rodzaju sprawach, jest bardzo krótki.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#KarolNapierski">Nie ma więc nawet możliwości prawnych, aby prokuratora z Żoliborza wydalić ze służby na podstawie tej jednej sprawy, pomijając fakt trafności tej decyzji i stopnia adekwatności kary w stosunku do popełnionego błędu i naruszenia pragmatyki służbowej. Nie można też czynić porównania, jakiego użył pan poseł, iż znać prawo musi prokurator, sędzia i przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości i nie można przerzucać tego obowiązku na pokrzywdzonego, który może zawsze skorzystać z instytucji odwołania. Pokrzywdzony nie ma obowiązku znać prawa. O swoich prawach pokrzywdzony jest informowany pisemnie za pomocą doręczenia, w tym także o każdorazowej możliwości odwołania. Na formularzu informującym o umorzeniu sprawy również widnieje pouczenie informujące o przysługującym prawie złożenia odwołania w określonym terminie w drodze służbowych procedur urzędowych. Zatem postawienie na tej samej płaszczyźnie prokuratora i pokrzywdzonego oraz twierdzenie, że prokurator wychodzi z założenia, jakby pokrzywdzony miał obowiązek znać prawo w takim samym stopniu jak on sam, nie jest, moim zdaniem, właściwe. Odniosę się w paru słowach do propozycji wydłużenia terminu zatarcia skazania dla przestępstw o charakterze pedofilskim. Oczywiście można ten termin wydłużyć, co będzie oznaczało uczynienie wyłomu w sposobie postępowania dla zatarcia skazania. Jeżeli jednak Wysoka Izba taki projekt ustawy uchwali, będzie on obowiązującym prawem.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#ZbigniewWassermann">Panie prokuratorze, mówiąc o problemie dzieci z Dworca Centralnego nie miałem na myśli obwiniania prokuratury o taki stan rzeczy. Zastanawiałem się nad tym, czy dobrze i szybko działające organy ścigające i oskarżające nie powinny zlecić Policji dokładnego zbadania kwestii dzieci pojawiających się na terenie tej placówki, określanej przez niektórych jako wylęgarnia potencjalnych klientów dla praktyk pedofilskich. Chodziło więc o jednoznaczne potwierdzenie istoty problemu i jego skali, a nie o stwierdzenie faktu, iż są w Polsce dzieci bardzo biedne i pozbawione opieki rodzicielskiej, których losem nikt się nie przejmuje. Moim zdaniem, reakcja pana prokuratora i innych przedstawicieli resortu sprawiedliwości na tak niesłychanie brutalny przejaw rzeczywistości, jakim są te biedne dzieci, dowodzi jakże często spotykanej arogancji ze strony instytucji powołanych do straży porządku publicznego, arogancji wyrażanej obojętnym stosunkiem i mówieniem - „To nas nie dotyczy, to nie nasz problem”. I na koniec sprawa prokuratora z Żoliborza. Nie chodzi tu o robienie krzywdy temu prokuratorowi i stawianie go pod ścianą, chociaż niektórzy zdesperowani ludzie tego właśnie pragną. Chodzi o to, aby ten prokurator zrozumiał, iż w jego przypadku chodziło o praktyczną wiedzę prawniczą o podstawowym znaczeniu, albowiem zamykając postępowanie, mógł uniemożliwić postawienie sprawcy przed sądem, przez co sprawca mógł uniknąć odpowiedzialności przed wymiarem sprawiedliwości. Są to więc błędy i naruszenia, których nie można zlekceważyć, a komentarz do takich uchybień musi być bardzo ostrożny i wyważony. Powtarzam raz jeszcze, nie chodzi o odsunięcie prokuratora ze służby, a o takie wyjaśnienie i postawienie sprawy, aby sprawca tych uchybień zdał sobie z nich dokładnie sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#KatarzynaPiekarska">Niepokoją mnie trochę opinie pana prokuratora krajowego odnoszące się do problematyki terminu zatarcia skazania w przypadku przestępstw o charakterze pedofilskim. Wnoszę z tego, iż negatywne będzie również stanowisko rządu wobec tych spraw w kontekście projektu ustawy, jaki został złożony do laski marszałkowskiej. Byłoby szkoda, gdyby rząd odniósł się negatywnie wobec tych propozycji, które nie są przecież rozwiązaniami rewolucyjnymi, a przyjęły się już w innych państwach. Będąc niedawno z wizytą w Wielkiej Brytanii na seminarium poświęconym pedofilii, miałam okazję zapoznać się z działaniami podejmowanymi w tej materii w innych państwach europejskich. Na przykład w Wielkiej Brytanii osoba skazana za to przestępstwo musi do końca życia meldować Policji o każdym wyjeździe zagranicznym, o każdej zmianie miejsca pobytu i o każdej zmianie nazwiska. Jest to więc przykład monitoringu, stosowanego po odbyciu kary przez skazanego. Nasze propozycje nie idą aż tak daleko, postulujemy na razie takie instrumentarium prawne, które uniemożliwi pracę z dziećmi osobom, które można określić mianem pedofili. Taki człowiek może pracować wszędzie, ale nie tam, gdzie są dzieci, bo tam staje się realnym zagrożeniem dla tych dzieci. Taki człowiek nie może mieć wstępu tam, gdzie są dzieci i tylko o to chodzi, aby takiemu człowiekowi uniemożliwić kontakt z dziećmi. Jak dowodzą opinie ekspertów, pedofil będzie zawsze próbował kontaktu cielesnego z dziećmi, w momencie, gdy stanie się to jakoś możliwe. Sytuacja w Polsce jest o tyle bardziej skomplikowana, iż nie będąc krajem zamożnym, nie mamy odpowiedniej liczby placówek z lekarzami seksuologami, którzy mogliby tych chorych otoczyć opieką po odbyciu kary. Tak więc, stworzenie odpowiedniej bazy leczniczej będzie zapewne trwało jeszcze długo, a realne zagrożenia są coraz większe. Dlatego więc nie możemy czekać, musimy działać.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#EwaKulesza">W nawiązaniu do wypowiedzi Prokuratora Krajowego Karola Napierskiego oraz w odpowiedzi na zobowiązanie, jakie podjęłam na ostatnim posiedzeniu Komisji o weryfikacji przepisów nakazujących sprawdzanie karalności sprawców przestępstw seksualnych w Krajowym Rejestrze Karnym, chcę stwierdzić, iż ustawa o ochronie danych osobowych niczego nie zabrania. Istnieje natomiast osobny przepis w ustawie o krajowym rejestrze karnym z 2000 roku, który mówi precyzyjnie kto, na jakiej zasadzie i na jakich podstawach może korzystać z danych o ochronie danych osobowych. Mówi o tym punkt 10 art. 6 ust. 1: „takich informacji udziela się pracodawcom w zakresie niezbędnym dla zatrudnienia pracownika, co do którego z przepisów ustawy wynika wymóg niekaralności, korzystania z pełni praw publicznych, a także ustalenia zapewnienia do zajmowania określonego stanowiska”. Jest więc to podstawa prawna, umożliwiająca sprawdzenie niekaralności kandydatów do zatrudnienia na stanowiska związane z opieką nad młodzieżą. Czy taka podstawa prawna znajduje się w przepisach określających status pracowniczy takich osób? Sytuacja jest złożona, dlatego apeluję do Komisji, aby do dyskusji włączyć przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu, dlatego iż sytuacja jest nie tylko złożona, ale i nie do końca klarowna. Jeśli chodzi o korzystanie z usług wolontariuszy, to rozporządzenie z roku 2000 mówi, iż ten rodzaj świadczenia usług w placówce opiekuńczo-wychowawczej mogą spełniać osoby pełnoletnie i niekarane. A zatem, rozporządzenie to umożliwia dokonywanie sprawdzeń w Krajowym Rejestrze Karnym. Bardziej skomplikowana wydaje się sprawa z Kartą Nauczyciela, albowiem w wymaganiach kwalifikacyjnych dla zawodu nauczyciela mówi się o tym, iż: „stanowisko nauczyciela może zajmować osoba, która przestrzega podstawowych zasad moralnych”. Ale takie sformułowanie nie uprawnia do sprawdzania niekaralności w Krajowym Rejestrze Karnym. W ustawie o ochronie danych osobowych jest rozróżnienie sposobu nawiązywania umowy o pracę z nauczycielem, w zależności od tego, czy jest to nauczyciel kontraktowy, czy mianowany, czy też nauczyciel dyplomowany. Stosunek pracy z nauczycielem kontraktowym nawiązuje się na podstawie umowy i nie stawia mu się żadnych wymagań formalnych, poza spełnieniem przez tego nauczyciela podstawowego wymogu - wymogu przestrzegania zasad moralnych. Niekaralność występuje dopiero wówczas, gdy w drodze mianowania ma być nawiązany stosunek pracy z nauczycielem mianowanym względnie z nauczycielem dyplomowanym. To jest już jednak wyższy stopień zatrudniania nauczycieli, dlatego, że nauczyciel mianowany lub nauczyciel dyplomowany musi spełniać określone wymogi oraz posiadać określone kwalifikacje, poświadczone posiadaniem odpowiednich dyplomów. W moim odczuciu, mamy do czynienia z pewną luką prawną przy zatrudnianiu młodych nauczycieli po studiach na staż i na podstawie kontraktu. Byłoby więc celowe uzupełnienie tych przepisów o takie zapisy, które by nakładały na pracodawców obowiązek sprawdzania karalności wszystkich kandydatów do pracy z młodzieżą.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#EwaKulesza">Jeśli chodzi o nauczycieli akademickich, to istnieje wymóg stawiany nauczycielom akademickim, a jest nim niekaralność z tytułu przestępstwa popełnionego z niskich pobudek. Jest to pojęcie wymagające również sprecyzowania, co rozumiemy pod sformułowaniem „z niskich pobudek”. Jeśli chodzi o zatrudnianie opiekunek w niepublicznych przedszkolach pedagogicznych i w placówkach prowadzonych przez kościelne osoby prawne, to stanowisko nauczycieli mogą piastować osoby przestrzegające podstawowe zasady moralne. To powtarzające się sformułowanie dowodzi, iż w przepisach prawa jest luka, która powinna być rychło uzupełniona w ustawie o szkolnictwie wyższym, czy też przepisy wykonawcze do ustawy - Karta nauczyciela. Chciałabym poruszyć bardzo ważny problem, a mianowicie zatrudnianie osób, przeciwko którym toczy się postępowanie karne. Podkreślam - osób, przeciwko którym toczy się postępowanie, a nie - postępowanie w sprawie. Osoby takie nie zostały skazane jeszcze prawomocnym wyrokiem, pamiętajmy bowiem, iż Krajowy Rejestr Karny rejestruje wszystkie sprawy nadchodzące po skazaniu prawomocnym wyrokiem. Wziąwszy pod uwagę czas rozstrzygania spraw karnych, czyli około kilku lat, osoba wobec której istnieje uzasadnione podejrzenie uprawiania pedofilii, może być przez okres ten bezkarnie zatrudniana w placówkach dziecięcych. Dzieje się tak dlatego, iż osoba będąca przedmiotem oskarżenia, ale jeszcze nie skazana prawomocnym wyrokiem, nie może być wpisana do rejestru karnego i nie jest, w związku z tym, objęta żadną kontrolą. Być może jest to temat, który powinien być rozpatrzony przez Komisję w najbliższym czasie.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#BożenaKizińska">Chciałabym poinformować, iż podkomisja ds. edukacji pracuje nad nowelizacją ustawy - Karta Nauczyciela, a jako członek tej podkomisji zobowiązuję się do przejrzenia wszystkich ważnych spraw, o których mówiła inspektor Ewa Kulesza. Jeżeli będą podstawy, a podkomisja zgodzi się, przedstawię wniosek o uzupełnienie nowelizacji ustawy o zapis zobowiązujący pracodawcę do wymogu przedkładania zaświadczenia o niekaralności począwszy od nauczyciela, a skończywszy na stażyście.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#KatarzynaPiekarska">To bardzo istotny postulat, aby w ustawie znalazł się zapis zobowiązujący pracodawcę do sprawdzania wszystkich pracowników mających zawodowy kontakt z dzieckiem, a więc: nauczycieli, wolontariuszy, katechetów itd. Jest to istotne w momencie braku odpowiednich wpisów w Krajowym Rejestrze Karnym. Nawet w przypadku uchwalenia przepisu o braku zatarcia skazania, należy nałożyć na pracodawcę obowiązek sprawdzania karalności na wszystkich stanowiskach pracy mających jakikolwiek kontakt z dziećmi.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MariaKeller">Nowelizacja ustawy - Karta Nauczyciela z uwzględnieniem zmian, o których mówiła pani poseł Bożena Kizińska oraz pani inspektor Ewa Kulesza, nie załatwiają spraw do końca, ponieważ nie wszystkie placówki podlegają Ministerstwu Edukacji Narodowej i Sportu, a ich pracownicy nie są zatrudniani na podstawie Karty Nauczyciela. Myślę na przykład o domach małego dziecka, do 3 lat. Te ośrodki oraz ośrodki resocjalizacyjne dla młodzieży - Młodzieżowe Ośrodki Szkolno-Wychowawczych podlegają Ministerstwu Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej. Należałoby więc objąć regulacją eliminującą dostęp do dzieci i młodzieży, osobom z przeszłością pedofilską, wszystkie formy placówek i ośrodków wychowawczych.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#ZbigniewWassermann">Chciałbym zaproponować złożenie przez naszą Komisje dezyderatu obejmującego trzy podstawowe grupy zagadnień. Pierwszą grupą byłoby wyegzekwowanie specjalizacji dla prokuratorów, polegającej na odpowiednim przeszkoleniu i prowadzeniu spraw rodzinnych z udziałem dzieci. Drugą kwestią byłoby dokonanie odpowiedniej diagnozy zjawiska na podstawie konkretnych danych pochodzących z Ministerstwa Sprawiedliwości, które muszą zawierać liczbę zgłaszanych spraw, liczbę spraw umarzanych oraz liczbę spraw kierowanych do sądu z aktem oskarżenia. Chodzi o analizę skuteczności działania wymiaru sprawiedliwości w obszarze dokonywanych przestępstw pedofilskich, a także o zarys polityki karnej wobec tego, nasilającego się niepokojąco, zjawiska. Polityka karna musi być tak konstruowana, aby za pomocą będącego w dyspozycji instrumentarium jak: częstotliwość składania wniosków o środki zapobiegawcze, żądanie wymiaru wyższej kary czy też stosowania kary bezwzględnej a nie kary w zawieszeniu można było ograniczać przestępstwa o charakterze pedofilskim. Mam na myśli pełną analizę statystyczną tego zjawiska z perspektywy wymiaru ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Trzecią grupą zagadnień byłyby kwestie, o których mówiła pani inspektor Ewa Kulesza, a więc stworzenie podstaw prawnych do budowania systemu monitorowania osób z przeszłością pedofilską i egzekwowanie zaświadczeń o niekaralności przez pracodawców zatrudniających pracowników we wszelkiego rodzaju placówkach dziecięcych i wychowawczych. Byłby to, jak sadzę, bardzo przydatny instrument w opanowaniu zjawiska przestępczości wobec nieletnich.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#KatarzynaPiekarska">Myślę, że to dobry pomysł, a jeśli ze strony członków Komisji nie byłoby wniosków przeciwnych, dezyderat przygotujemy i przedstawimy Komisji do zaakceptowania. Dokument ten mógłby zresztą zawierać także inne postulaty, jak choćby wnikliwą analizę aktów wykonawczych do ustaw, których rola niejednokrotnie jest najistotniejsza w całokształcie ustawodawstwa dotyczącego danej dziedziny życia.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PawełJaros">Nasze dzisiejsze posiedzenie Komisji poświęcone jest instrumentom prawa karnego, jako narzędzia oddziaływania społecznego, które próbuje zapobiec zjawiskom wykorzystywania seksualnego dzieci. Jednak w mojej ocenie nie jest to całość zagadnienia. Gdyby można było poświęcić jedno z następnych posiedzeń Komisji innym możliwościom zapobiegania powstawania sytuacji sprzyjających pedofilii, to z taką prośba zwracam się do pani przewodniczącej. Myślę, że w zapobieganiu przestępstwom istnieją jeszcze bardzo poważne i niewykorzystane rezerwy w zmniejszaniu skali tego zjawiska. Z moich badań wynika, że wszystkie formy wykorzystywania seksualnego dzieci należy traktować jak zjawisko przemocy wobec dzieci, albowiem jest to jedna z form oddziaływania przemocą na dzieci.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#KatarzynaPiekarska">Chcemy poświęcić praktyce postępowania organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości wobec ofiar przemocy jedno z najbliższych posiedzeń Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Możemy więc tę problematykę, którą pan wymienia, włączyć do programu posiedzenia. Mamy również dobre rozeznanie zjawiska występującego po dokonaniu przestępstwa wobec dziecka do momentu wydania orzeczenia przez sąd. Istotne jest, co dzieje się z wykorzystanym seksualnie przez sprawcę dzieckiem, które jest często pozostawione same sobie. Takie dziecko jest często przedmiotem drwin i szykan w szkole i przeżywa dramat po raz drugi, a brak jest funkcjonującego systemu wsparcia i pomocy dla poszkodowanej i wykorzystanej ofiary. Nie kieruję tego postulatu wyłącznie wobec Ministerstwa Sprawiedliwości, ponieważ konieczna jest szersza platforma współdziałania wielu zainteresowanych stron. Dotyczy to generalnie wszystkich ofiar przemocy i przestępstw dokonywanych w naszym kraju. Szczególnie trudna sytuacja jest udziałem dzieci wykorzystywanych seksualnie po raz drugi i kolejny, zwłaszcza, że dziecko nie potrafi sobie samo poradzić, a opiekunowie często nie potrafią mu pomóc. Bywa też tak, że to właśnie opiekunowie zostają zatrzymani przez organa ścigania, jako że są sprawcami przestępstwa na dziecku. O tym z pewnością należałoby porozmawiać.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#BożenaKizińska">Przypominam państwu, iż działa nasza podkomisja, która może zająć się sprawami, o których mówił pan poseł Zbigniew Wassermann, i przygotować dezyderat.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#KatarzynaPiekarska">Należałoby jeszcze zapytać przewodniczącego podkomisji, czy wyraża zgodę na to, aby podkomisja przygotowała jeszcze jeden dezyderat. Sprawa jest jednak na tyle istotna, aby zacząć mówić o tym publicznie pełnym głosem, tym bardziej że dotychczas mówiono bardzo niewiele. Jeżeli państwo pozwolą, w sprawach ogólnych, chciałabym zapoznać Komisję z następującą propozycją. Na podstawie art. 165 regulaminu Sejmu prezydium Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka chciałoby zwrócić się z prośbą do Prezydium Sejmu o wyrażenie zgody na powołanie podkomisji stałej ds. równego statusu kobiet i mężczyzn. Konieczność powołania podkomisji o charakterze stałym uzasadniają następujące względy: „Zgodnie z art. 32 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej w Polsce wszyscy są równi wobec prawa i mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Niestety zapis ten nie jest w pełni przestrzegany, co rodzi konieczność monitorowania i czuwania przez władzę ustawodawczą nad tymi zjawiskami. Zakres działania podkomisji obejmowałby: - dokonywanie analiz i ocen sytuacji prawnej i społecznej w zakresie równego traktowania i równości szans kobiet i mężczyzn. - opiniowanie projektów aktów prawnych oddziałujących na sytuację w zakresie równego statusu kobiet i mężczyzn. - inicjowanie i monitorowanie realizacji rządowych programów na rzecz równego statusu kobiet i mężczyzn. - inicjowanie i opiniowanie aktów prawnych oraz innych dokumentów mających na celu przeciwdziałanie dyskryminacji ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, religię, wiek i orientację seksualną”. Czy byłaby zgoda Komisji na takie wystąpienie do Prezydium Sejmu? Nie słyszę sprzeciwu. Dziękuję bardzo. Prezydium Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka prosi o wyrażenie zgody, aby przewodniczącą podkomisji została pani poseł Bożena Kizińska i pilotowała dalszy bieg spraw, łącznie z wyborem pozostałych członków.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#CezaryGrabarczyk">Wydaje się, że przewodniczącym takiej podkomisji powinien być mężczyzna albo przynajmniej współprzewodniczyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#KatarzynaPiekarska">Tak, przewodnictwo tej stałej podkomisji, w przypadku zaakceptowania jej przez Prezydium Sejmu, będzie rotacyjne. W dniu dzisiejszym proponujemy objęcie przewodnictwa przez panią poseł Bożenę Kizińską. Czy pani poseł wyraża zgodę? Otrzymuję potwierdzenie. Dziękuję wszystkim za udział w dzisiejszym posiedzeniu. Zamykam obrady.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>