text_structure.xml 51.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#RobertSmoleń">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej oraz Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Wspólnie z przewodniczącym, posłem Wojciechem Mojzesowiczem witam wszystkich uczestników posiedzenia, a w szczególności naszego gościa, panią Mariann Fischer Boel - komisarz Unii Europejskiej do spraw rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich. Jest nam bardzo miło gościć panią komisarz. Chciałbym, żeby stałą praktyką było spotykanie się komisarzy Unii Europejskiej podczas ich pobytu w Polsce z Komisją do Spraw Unii Europejskiej Sejmu i komisjami branżowymi, abyśmy mogli usłyszeć o planach Komisji Europejskiej i żebyśmy mogli przedyskutować najważniejsze sprawy, które są istotne dla Polski i Unii Europejskiej. W tym przypadku będziemy mówili o sprawach rolnictwa i rozwoju wsi. To są sprawy dla polskiego społeczeństwa szczególnie interesujące, uznawane za bardzo wrażliwe, wywołujące zazwyczaj wiele emocji. Oprócz członków dwóch wymienionych Komisji na obrady przybyli również przewodniczący dwóch komisji Senatu, Komisji Spraw Unii Europejskiej oraz Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Chcieliśmy, aby dyskusja odbywała się również z udziałem kolegów senatorów, którzy wszystkie sprawy związane z polityką rolną Unii Europejskiej na bieżąco śledzą i opiniują. Wcześniej już krótko tłumaczyłem pani komisarz, na czym polega współpraca między Sejmem i Senatem oraz rządem w sprawach Unii Europejskiej. Do 1 maja mieliśmy instytucje, które dostosowywały polskie prawo do prawa Unii Europejskiej. Od daty przystąpienia Polski do UE aktywnie uczestniczymy w tworzeniu tego prawa. W związku z tym w parlamencie zostały stworzone specjalne instytucje, które zapewniają możliwość Sejmowi i Senatowi wyrażania opinii we wszystkich sprawach pojawiających się w procesie legislacyjnym. To jest nowy mechanizm, dotychczas w Polsce nieznany, ale dość skutecznie funkcjonujący. Każdy projekt aktu prawa Unii Europejskiej jest przekazywany bezzwłocznie, po otrzymaniu przez polski rząd, do dwóch komisji: sejmowej i senackiej. W ciągu 6 tygodni wydajemy dwie niezależne od siebie opinie odnoszące się do tych propozycji. Potem rozpoczynają się negocjacje nad projektami. Przed ich zakończeniem, przed ostatecznym rozstrzygnięciem w Radzie Unii Europejskiej rząd ponownie jest zobowiązany do zwrócenia się do sejmowej Komisji do Spraw Unii Europejskiej z prośbą o wyrażenie opinii. W każdym przypadku opinie te powinny stanowić podstawę stanowiska zajmowanego przez rząd. To jest stosunkowo nowa procedura, ale oceniam, że funkcjonuje nieźle. Zazwyczaj rząd przyjmuje nasze uwagi. Na wcześniejszym posiedzeniu Komisji mieliśmy do czynienia z sytuacją, kiedy rząd postanowił zająć stanowisko inne niż proponowane przez Komisję. Komisja podtrzymała swoją opinię. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Na szczęście sprawa dotyczy 2006 r., więc jest trochę czasu na wyjaśnienie kontrowersji. Jest to pierwszy taki przypadek. Zazwyczaj współpraca z rządem układa się dobrze. Pani komisarz już kilka godzin spędziła w Polsce. Z pewnością już się zorientowała, że rolnictwo, rozwój wsi i obszarów wiejskich jest w Polsce traktowany ze szczególnym pietyzmem.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#RobertSmoleń">Znaczna grupa ludności jest zatrudniona w tym sektorze, więc w czasie negocjacji akcesyjnych sprawy związane z rolnictwem wywoływały wiele emocji i były żywo dyskutowane. Nie ma co ukrywać, że pod koniec tych negocjacji, przed 1 maja 2004 r., było sporo obaw co do reperkusji przystąpienia Polski do UE dla polskich rolników. Z satysfakcją można powiedzieć, że okazało się, iż te obawy się nie potwierdziły, a polscy rolnicy skorzystali najszybciej i najbardziej wymiernie na członkostwie naszego kraju w Unii Europejskiej. Jednak różnego rodzaju wątpliwości pozostają. Uważnie obserwujemy dyskusję, która toczy się w Unii Europejskiej na temat reformy Wspólnej Polityki Rolnej i różnych jej instrumentów. Sądzę, że to będzie głównym tematem dzisiejszej dyskusji. Chcielibyśmy usłyszeć od pani komisarz, osoby kreującej te zmiany, w jakim kierunku może pójść reforma. To będzie początek dyskusji zaplanowanej wspólnie z rządem. Będziemy mogli przedyskutować, jak Polska może odnieść się do stojących przed nami wyzwań. Chciałbym serdecznie powitać przedstawicieli rządu. Są oni zawsze obecni podczas naszych prac. Witam podsekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Andrzeja Kowalskiego i jego współpracowników. Z panem ministrem współpracuje się nam bardzo dobrze, można powiedzieć, że modelowo. Cieszę się, że pan minister jest z nami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechMojzesowicz">Chciałbym przywitać również prezesa samorządu rolniczego, pana Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Obecni są też przedstawiciele związków zawodowych, prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, wiceprezes Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Po wystąpieniu pani komisarz będzie możliwość zabrania głosu i zadania pytań. Tak jak wszędzie, mamy różne spojrzenia na temat tego, co uzyskaliśmy, a co straciliśmy w wyniku akcesji do UE. Takie spotkania są przeznaczone na dyskusję na te właśnie tematy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RobertSmoleń">Umówiliśmy się z panią komisarz, że w tej chwili pani komisarz wygłosi wprowadzenie merytoryczne do dyskusji, a później będzie czas na zabieranie głosu. Jesteśmy ograniczeni czasem. O godz. 17.30 pani komisarz ze względu na inne swoje zobowiązania musi zakończyć to spotkanie. W związku z tym apeluję do mówców o uwzględnienie tego faktu.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#RobertSmoleń">Komisarz Unii Europejskiej do spraw rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich Mariann Fischer Boel : Dziękuję za to wprowadzenie. To dla mnie wielka przyjemność, że mogę się z państwem dzisiaj spotkać w nowej mojej funkcji - komisarza Unii Europejskiej do spraw rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich. Mogę zapewnić, że doskonale zdaję sobie sprawę z ogromnego zainteresowania kwestiami rolnymi różnych środowisk. Zdaję sobie też sprawę z tego, że różne są opinie na temat polityki rolnej. Takie wynoszę doświadczenie ze współpracy z Parlamentem Europejskim. Rozszerzenie Unii Europejskiej to realizacja naszych marzeń. Wreszcie zakończyliśmy podział, który nastąpił po II wojnie światowej. Jest naszym życzeniem, by Polska zintegrowała się jak najlepiej z Unią Europejską i przyswoiła mechanizmy Wspólnej Polityki Rolnej. Musi to być mechanizm funkcjonujący na zasadzie „daj i bierz”. Musi istnieć poczucie solidarności i przynależności do Wspólnoty. Chciałabym teraz wskazać na kilka ogólnych koncepcji dotyczących przyszłości Wspólnej Polityki Rolnej. Ustanowiona została w latach 60. Jest jedną z fundamentalnych polityk i jednym z najważniejszych elementów funkcjonowania Unii Europejskiej. Rolnictwo, rozwój obszarów wiejskich, ochrona środowiska na wsi, to tematy ze sobą powiązane. Zwiększyło się znaczenie tych spraw po rozszerzeniu Unii Europejskiej. Znaczenie społeczne i ekonomiczne rolnictwa w nowych państwach członkowskich UE jest oczywiste dla każdego, kto zechce przyjrzeć się tej kwestii. Rolnictwo w Unii Europejskiej się zmienia. Największy priorytet ma bezpieczeństwo żywności, poczynając od surowca w oborach i chlewach aż do talerza, a więc od gospodarstwa do widelca. Wzrastają oczekiwania co do jakości żywności, metod produkcji i przetwórstwa. Obawy dotyczą też dobrostanu zwierząt, ochrony środowiska, zachowania tradycyjnego krajobrazu wiejskiego. Od lat 90. do ostatnich reform w latach 2003–2004 Wspólna Polityka Rolna ewoluowała w kierunku sprostania nowym wyzwaniom, jak ukierunkowanie na rynek, zwiększenie konkurencyjności, poprawa jakości żywności, jej bezpieczeństwa, ustabilizowanie dochodów rolników. Myślę, że można powiedzieć, że idziemy w dobrym kierunku. Musimy jeszcze trochę przejść tą ścieżką. Jednym z głównych tematów jest powiązanie Wspólnej Polityki Rolnej z ogólnymi celami i wartościami Unii Europejskiej, ze zrównoważonym rozwojem. Chodzi też o partnerstwo dla Europy, dla dobrej prosperity i solidarności. Musimy się wszyscy zjednoczyć w wysiłkach, żeby Europa była globalnym partnerem, musimy otworzyć rynki, przeprowadzić strukturalne dostosowania, stymulować wzrost, tworzyć nowe miejsca pracy, jak najlepiej wykorzystywać nową technologię, intensyfikować prace badawczo-rozwojowe. To musi iść w parze ze zrównoważonym modelem rozwoju, z którego Europa jest tak dumna. W tym przedsięwzięciu widzę ważną rolę dla europejskiego rolnictwa, zarówno na małą, jak i dużą skalę. Chciałbym podkreślić wagę partnerstwa. Musimy być innowacyjni, silni, kreatywni, aby obszary wiejskie mogły stymulować rozwój różnych regionów, abyśmy mogli zapewnić aktywność rolnictwa i przemysłu rolnego.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#RobertSmoleń">Nasze uniwersytety i instytuty badawcze powinny pracować w powiązaniu ze społecznością wiejską. Właśnie w tym celu chcemy wykorzystywać w pełni instrumenty Wspólnej Polityki Rolnej. Polityka rozwoju obszarów wiejskich odgrywa dużą rolę w naszych krajach i społeczeństwach. Spójność instrumentów i celów powinna występować między wszystkimi filarami Wspólnej Polityki Rolnej. Chcę się przyczynić do realizacji wszystkich innych priorytetów Unii Europejskiej, jak zrównoważone wykorzystywanie zasobów naturalnych, ekonomiczna i społeczna kohezja. Polityka rozwoju obszarów wiejskich powinna przyczynić się do realizacji celów Agendy Lizbońskiej. Chodzi o cele gospodarcze, środowiskowe i zrównoważony rozwój. Mamy nową orientację dla tej polityki, która ma zintegrować te trzy cele. Zgodzicie się państwo ze mną, że w interesie nas wszystkich jest zakończenie negocjacji na ten temat na szczeblu politycznym przed latem. Będzie sporządzony wniosek przez Komisję Europejką w sprawie reformy rynku cukru oraz reorganizacji rynku owoców i warzyw. Ważne są negocjacje w sprawie perspektywy finansowej na lata 2007–2013. Nasz budżet na ten czas oferuje rolnikom i społeczności wiejskiej długoterminową przewidywalność. Jest ważne, aby ostateczne rezultaty sprostały naszym ambicjom w ramach Wspólnej Polityki Rolnej. Decyzje Rady w sprawie ustanowienia pułapów wydatków w ramach pierwszego filaru dadzą rolnikom określony stopień pewności. Nie jest tak w przypadku rozwoju obszarów wiejskich. Szczególnie nowym państwom członkowskim musimy zagwarantować pieniądze na następny okres programowania. Proszę pozwolić, że dodam kilka szczegółów na temat Wspólnej Polityki Rolnej. Sądzę, że nie tylko do Europy należy wnoszenie wkładu w Światową Organizację Handlu. Inni partnerzy, jak USA, powinni pójść tą drogą, abyśmy mogli doprowadzić do pozytywnego zakończenia realizacji postanowień z rundy Doha. Interesy Europy powinny być zabezpieczone we właściwy sposób. Jako Unia Europejska mamy najlepsze niektóre produkty rolne na świecie. Możemy skorzystać na tym w ramach ogólnoświatowego handlu. Powinien obowiązywać uczciwy układ. Możemy stworzyć żywotny ekonomicznie system dla naszych rolników, który będzie służył społeczeństwom. Dziękuję bardzo za wysłuchanie mojej wypowiedzi. Cieszę się, że jesteście państwo zainteresowani zadawaniem pytań.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#RobertSmoleń">Sugerowałbym, żebyśmy nie później niż za 3 kwadranse skończyli część dotyczącą pytań i wypowiedzi poselskich. Następnie poprosimy panią komisarz o wyrażenie swoich opinii w sprawie tego, co za chwilę pani usłyszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechMojzesowicz">Mam zapisanych do dyskusji 11 osób. Proszę o precyzyjne i krótkie wypowiedzi, by jak najwięcej osób mogło zabrać głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AleksanderGrad">Z zaciekawieniem wysłuchałem wystąpienia pani komisarz. Chyba dzisiejszą dyskusję musimy prowadzić na bardziej szczegółowe tematy, gdyż doświadczenia z kilku miesięcy naszego członkostwa w Unii Europejskiej, jak również to, co czeka nas w najbliższych latach, wychodzi poza ramy ogólnej debaty. Musimy wchodzić w szczegółowe tematy. Sprawując tę funkcję, jest pani komisarz, po raz pierwszy w Polsce. W związku z tym w imieniu własnym, jak i posłów Platformy Obywatelskiej chciałbym pani pogratulować objęcia funkcji komisarza Unii Europejskiej. Wszyscy liczymy, że będzie pani patrzeć przychylnym okiem na problemy występujące w polskim rolnictwie i w dziedzinie rozwoju obszarów wiejskich. Czy pani w swojej polityce chce kontynuować linię i wszelkie pomysły, które były udziałem pani poprzednika, komisarza F. Fischlera? Czy pani ma własny pogląd na swoją misję? Jeśli tak, to czy mogłaby pani przedstawić to, co nowego chce wnieść do patrzenia na Wspólną Politykę Rolną w ramach Unii Europejskiej, szczególnie w momencie, kiedy Polska wraz z 9 innymi krajami wstąpiła do UE. Następna sprawa dotyczy reformy Wspólnej Polityki Rolnej. Jesteśmy w takiej trudnej sytuacji, jak i pozostałe kraje, które ostatnio weszły do UE, bo dopiero uczymy się i uruchamiamy procedury, które są dla nas nowe. Wdrożenie całego mechanizmu tej polityki, wszystkich procedur i standardów nastręcza wiele problemów. Wiemy, że na wdrażane procedury należy nałożyć kolejne zmiany i przygotować się do tego, co będzie za 3–4 lata, kiedy wejdziemy w system płatności jednolitej. Jak pani widzi ten proces? Wiemy, że kraje „piętnastki”, które przechodzą na inny system płatności, też muszą wiele zrobić. Czy te kraje z tym sobie poradzą? Jak pani widzi szansę 10 krajów, które dopiero co przystąpiły do UE? Czy w ciągu 3–4 lat spełnią wszystkie warunki, szczególnie wynikające z zasady współzależności? Jak pani widzi możliwość konkurowania naszego rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego na tle rolnictwa innych krajów? Pani pochodzi z Danii. Wiemy, jak tam te kwestie są uporządkowane. Chciałbym zapytać o nową perspektywę finansową i o budżet na lata 2007–2013. Szczególnie chodzi mi o uporządkowanie czy wprowadzenie nowych funduszy. Jakie jest pani zdanie na temat decentralizacji finansowania wdrażania poszczególnych funduszy? Pytanie o rynek cukru. Czy pani jest za tym, aby redukować jednocześnie kwotę A i B, czy pani uważa, że należy tylko redukować kwotę B, która jest subsydiowana w eksporcie? Jaki jest pani zdanie w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#GertrudaSzumska">Mówiła pani o tworzeniu nowych miejsc pracy. Ten problem najbardziej interesuje rybaków, ponieważ są oni zaniepokojeni likwidacją miejsc pracy. Czy jest pani poinformowana o skali redukcji floty poszczególnych krajów Unii Europejskiej? Dlaczego tylko w Polsce redukcja ta jest tak głęboka i dotkliwa? Na dzisiaj redukcja połowów wynosi około 40%, mimo że na Bałtyku są większe floty rybackie, Szwecji i Danii, których nie dotyczy redukcja. Czy strona polska podjęła jakieś zobowiązanie na piśmie, np. w Traktacie akcesyjnym z Unią Europejską dotyczące skali likwidacji polskiej floty rybackiej? Czy w Brukseli wiadomo, że stan zasobów ryb w świetle danych Komisji Bałtyckiej jest wielokrotnie zaniżony dla rybaków polskich? Czy Komisja Europejska ma świadomość, że przyznane na podstawie fałszywych przesłanek zaniżone kwoty połowowe dla państw bałtyckich są nie do utrzymania dla bałtyckich rybaków, gdyż wystarczają nie więcej niż na miesiąc połowów? Takie są dzisiejsze limity, które zostały przydzielone polskim rybakom. Pośrednio to oznacza, że poziom zasobów jest większy niż zakłada to Unia Europejska. Tym samym limity połowowe są sztucznie zaniżane, niezgodnie z dotychczasowymi realiami połowów historycznych. Czy i jakie środki finansowe przyznała Komisja Europejska na pokrycie strat i wypłatę rekompensat polskim rybakom za przymusowe postoje? Dla rybaków dzisiaj łowienie dorsza jest ograniczone 4,5 miesięcznym postojem. Skądinąd wiem, że w Unii Europejskiej pilnuje się tych spraw i są wypłacane rekompensaty za postoje. Polscy rybacy ich nie otrzymują. Przy okazji chciałabym powiedzieć, że obniżenie kwoty połowowej na dorsze wynosi już 30%. Pociąga to za sobą zwalnianie rybaków pracujących na kutrach. Co mają oni robić? Pani komisarz mówiła o tworzeniu nowych miejsc pracy. Jak to się ma do polityki wobec rybactwa w Polsce? Czy komisarze mają świadomość, że na Bałtyku poławiane są tylko 4 gatunki ryb? Gatunkiem strategicznym jest dorsz. Sytuacja tu jest zupełnie inna niż na Morzu Północnym, gdzie poławia się około 24 gatunków ryb. Dorsz tam nie ma tam takiego znaczenia, jak na Bałtyku. Ostatni problem wiąże się z likwidacją kutrów. Proponuje się polskim rybakom złomowanie kutrów. Jak mają rybacy przeżyć w Unii Europejskiej? Jak można skontaktować się z kimś odpowiedzialnym za sprawy rybaków? Wiadomości docierające do Unii Europejskiej są nieprawdziwe i na to rybacy mają dokumenty. Jeżeli można, to prosiłabym o zainteresowanie się tym tematem. Służę dokumentacją. Rybacy też byliby chętni przekazać więcej argumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RobertSmoleń">Chciałbym przypomnieć, że pani Mariann Fischer Boel jest komisarzem do spraw rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich. Za sprawy rybołówstwa odpowiedzialny jest inny komisarz, z Malty. Sądzę jednak, że pani komisarz jest w stanie na te pytania odpowiedzieć, a w każdym bądź razie przekazać je swojemu koledze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Jako kobieta chciałabym wyrazić ogromną radość i satysfakcję, że jedna z najważniejszych polityk Unii Europejskiej jest w gestii kobiety. Myślę, że to kobiety, ale i panów napawa optymizmem, bo kto, jak nie kobieta, najbardziej zna potrzeby i konsumenta, i producenta. Gratulujemy serdecznie. Reprezentuję Klub SLD. Mój kolega składał gratulacje w imieniu Platformy Obywatelskiej, więc ja w imieniu SLD chciałabym wyrazić radość i życzyć, by pani się powiodło. Będziemy panią wspierać. Pierwsza kwestia dotyczy rozporządzenia, które zatwierdziła w lipcu ubiegłego roku Komisja Europejska. Na jego mocy wsparcie rozwoju obszarów wiejskich z Europejskiego Funduszu Rolnego ma ogromne znaczenie dla perspektyw zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich. Będzie to miało wpływ na perspektywę finansową na lata 2007–2013. Fundusz ma być wyłączony z polityki spójności. Czy pani komisarz jest w stanie to zmienić, ponieważ z tego co wiem, Parlament Europejski tego jeszcze nie zatwierdził? Jest to bowiem projekt niesłuszny. Druga sprawa dotyczy reformy polityki w zakresie rynku cukru. Jesteśmy zgodni co do tego, że potrzebna jest reforma przemysłu cukrowego, ale strona polska nie może się zgodzić, żeby równocześnie redukować kwotę A i kwotę B. Tak nas dotychczas potraktowano. To powoduje, że będziemy importerem netto. To jest niezwykle dla nas krzywdzące. Prosimy o wsparcie naszych starań. Jest złożony wniosek polskiego rządu w tej sprawie. Sprawa trzecia. Dzisiaj na posiedzeniu Komisji do Spraw Unii Europejskiej opiniowaliśmy projekt rozporządzenia Komisji Europejskiej, na mocy którego mają być przedłużone na lata 2005–2006 i 2006–2007 limity produkcji skrobi ziemniaczanej na takim samym poziomie, jaki został wynegocjowany w Traktacie akcesyjnym. Wówczas nie mogliśmy wynegocjować lepszych warunków, ponieważ przyjęto za podstawę naliczenia tej kwoty lata, które w polskim rolnictwie były wyjątkowo niekorzystne, tj. lata 1999–2002. Mieliśmy wówczas dwa razy powodzie i suszę. Wynegocjowano kwotę produkcyjną zaledwie w wysokości 144.985 ton. Moce produkcyjne 13 zakładów, zatrudniających 2 tys. pracowników wynoszą 220 tys. ton. Zapotrzebowanie polskiego rynku na skrobię ziemniaczaną wynosi około 200 tys. ton. Sytuowanie nas przez 2 lata na takim samym krzywdzącym poziomie jest ze wszech miar niesłuszne. Prosimy panią komisarz o to, żeby wzięła pod uwagę fakt, iż Polska ma wyjątkowo korzystne warunki agrotechniczne, żeby uprawiać ziemianki i produkować wyjątkowej jakości skrobię ziemniaczaną. Jest to w interesie Wspólnej Polityki Rolnej. Z tego co wiemy, w ubiegłym roku produkcja w krajach „piętnastki” była niższa o 7% niż przyznany limit. Jest to nasz wspólny interes i liczymy na to, że wyrówna pani te dysproporcje, z korzyścią i dla nas, i dla wspólnego rynku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WojciechZarzycki">Polska jest największym producentem ziemniaków w Unii Europejskiej. Na przykład Niemcy, produkując 11 mln ton otrzymały kwotę produkcyjną na skrobię ziemniaczaną w wysokości 656 tys. ton, Francja - 8,5 mln ton produkcji ziemniaków i kwota produkcyjna w wysokości 265.354 ton skrobi ziemniaczanej. Mówiła pani komisarz o poczuciu solidarności i uczciwości. Od kilku miesięcy staram się zwrócić uwagę i rządu, i wszystkich tych, którzy mogliby pomóc w tej sytuacji. Komisja Europejska składa wniosek w sprawie rozdziału przez Radę Unii Europejskiej kwot produkcji skrobi na trzy lata. W związku z tym zainteresowałem sprawą wiceprzewodniczącego Komisji Rolnictwa Parlamentu Europejskiego, posła Janusza Wojciechowskiego. Nie będę więc kontynuował dalej tematu i relacjonował argumentów polskich rolników, które przemawiają za zwiększeniem kwoty produkcji skrobi ziemniaczanej. Sądzę, że poseł Janusz Wojciechowski zorientuje panią komisarz i poprosi o to, by wpłynęła pani na odpowiedni dla polskiego rolnictwa rozdział kwoty produkcji. Polska zaimportowała w ubiegłym roku 100 tys. ton skrobi ziemniaczanej. To jest jeden z koronnych argumentów przemawiających za zwiększeniem kwoty. Mamy warunki do produkcji i powinny one być wykorzystane przez polskich rolników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechMojzesowicz">Mam prośbę. Jeżeli dwa razy sprawa została poruszona, to proszę po raz trzeci do niej nie wracać. Jeżeli dwa razy podkreślamy, że dana sprawa jest dla nas ważna, to pani komisarz to zarejestruje i będzie w stanie do problemu się odnieść.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KazimierzPlocke">Chciałbym zadać trzy pytania dotyczące obszaru rybołówstwa, choć rozumiem, że ta problematyka nie jest w kompetencjach pani komisarz. W Polsce rybołówstwo przypisane jest do resortu rolnictwa, w związku z tym Komisja tym tematem się zajmuje. Jakie były przesłanki, że decyzją Komisji Europejskiej Bałtyk podzielono na dwie strefy, Bałtyk zachodni i wschodni? Przypomnę, że w Traktacie akcesyjnym zapisano, że Bałtyk jest jednym akwenem, na którym będzie prowadzona Wspólna Polityka Rybacka. Po drugie, w Traktacie akcesyjnym zapisano, że Polska otrzymuje kwoty połowowe na Morzu Bałtyckim bez podziału na strefy. W przypadku śledzia jest to 21,3% kwoty przyznanej dla Unii Europejskiej, a dorsza - 22,2% kwoty. Według tych założeń, Polska na 2005 r. powinna otrzymać kwoty na połów 43 tys. ton śledzia i 15,8 tys. ton dorsza, a przyznano na śledzie o 9 tys. ton mniej i o 3 tys. ton mniej na dorsze. Dlaczego Komisja Europejka wydłużyła do 4,5 miesiąca okres ochronny na dorsze na wschodnim Bałtyku, na którym będą poławiać polscy rybacy, skoro Komisja Rybołówstwa Morza Bałtyckiego wnosiła o 2 miesiące okresu ochronnego, natomiast na Bałtyku zachodnim, gdzie poławiają rybacy z Danii i Niemiec okres ochronny wynosi 2 miesiące? Jakie były wiarygodne przesłanki tej niekorzystnej dla polskiego rybołówstwa decyzji? Jak przytoczone przeze mnie fakty mają się do podstawowej zasady Unii Europejskiej, zasady solidaryzmu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PiotrKrutul">Nieprawdą jest, że rolnicy są zadowoleni z przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Reprezentuję tych rolników z Podlasia, którzy cały czas przeciwstawiali się integracji. Mam 8 konkretnych pytań. Jaka jest przyszłość dopłat eksportowych i dopłat bezpośrednich w kontekście rozmów w Światowej Organizacji Handlu? Jakie jest pani stanowisko w tej sprawie? Nie wierzę, że będą dopłaty bezpośrednie w 2013 r. w takiej wysokości, w jakiej są obecnie. Jakie jest pani stanowisko na temat żywności modyfikowanej biologicznie? Czy jest pani za otwieraniem rynków Unii Europejskiej i Polski na taką żywność? Jeżeli Polska podejmie decyzję, że całe jej terytorium jest wolne od GMO, czy pani będzie to w Komisji Europejskiej podkreślać? Niemieccy rolnicy otrzymają rekompensatę za brak interwencji na rynku żyta w związku z reformą Wspólnej Polityki Rolnej. Czy polscy rolnicy mogą liczyć przynajmniej na część rekompensaty, jaką otrzymali rolnicy niemieccy, ponieważ polscy rolnicy produkują najwięcej żyta w całej Unii Europejskiej - 4,5 mln ton? Czy polski rząd wystąpił do Komisji Europejskiej o przedłużenie takich form wsparcia rolnictwa z budżetu narodowego, jak dopłaty do paliwa rolniczego, do kredytów preferencyjnych, do mleka klasy ekstra? Czy było w tej sprawie wystąpienie polskiego rządu, ponieważ nie słyszymy, żeby o to wystąpił minister Wojciech Olejniczak? Za trzy miesiące będziemy mieli w Polsce „górkę” świńską. W Danii cały czas jest taka „górka”. Co pani komisarz zaproponuje, aby cena żywca wieprzowego nie spadła poniżej 3 zł za kilogram? Przypominam, że przed wyborami jest to sytuacja dla polskiego rządu niekorzystna. Co pani powie dzisiaj, gdy już ostrzegamy, że taka górka” wystąpi za 3 miesiące? Jak będzie realizowana zasada współzależności, a więc zasada, że rolnik otrzymujący dopłatę bezpośrednią musi spełniać 14 dyrektyw i 4 rozporządzenia? Jeżeli nie spełnia tych dyrektyw, nie otrzyma dopłat. Jakie jest pani stanowisko na temat realizacji tego punktu reformy Wspólnej Polityki Rolnej? Ostatnie pytanie dotyczy zgody weterynarzy rosyjskich na eksport do Rosji polskich produktów, zwłaszcza mięsa i mleka. Co pani zrobiła w tej sprawie, aby nam pomóc, jako że Polska jest krajem unijnym? Chodzi o to, by weterynarze rosyjscy nie szarogęsili się w Polsce, ponieważ Unia Europejska ma również wspomagać polskich rolników i naszych eksporterów na rynki wschodnie, a nie wypierać naszych eksporterów w tych rynków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławKalemba">Najpierw ogólna uwaga, by pani komisarz miała właściwą ocenę sytuacji. U nas o tym, na ile rolnicy skorzystali z akcesji do Unii Europejskiej mówi część polityków i niektóre media. Natomiast 90% rolników czeka na jakąkolwiek pomoc, bo do dzisiaj jej nie otrzymało. Ja wraz z posłem Wojciechem Zarzyckim reprezentujemy Polskie Stronnictwo Ludowe, które w przyszłym roku będzie obchodziło 110 lat ciągłości zorganizowanego ruchu ludowego. Mnie się bardzo spodobały określenia dotyczące zrównoważonego modelu rozwoju, otwarcia się rynków, tworzenie miejsc pracy. Na ogólnym poziomie trzeba się zgodzić z takimi tezami, jak choćby dotyczącymi zrównoważonego rozwoju między miastem a obszarami wiejskimi, czy też zrównoważonego rozwoju całej Unii Europejskiej. Jak się wchodzi w szczegóły, to sytuacja wygląda inaczej. Mówiono już kwotach produkcji A i B cukru i limitach produkcyjnych skrobi ziemniaczanej. W tych sprawach nie decyduje rynek, tylko urzędnicy unijni. Nie ma co ukrywać, że limity przyznane Polsce absolutnie nie odpowiadają możliwościom i potencjałowi zakładów, które zainwestowały w produkcję. Czekamy na to, by móc wykorzystać naturalne nasze możliwości. Jakie jest zdanie pani komisarz w sprawie transferu kwot między państwami? To jest przeciwne zasadzie zachowania i tworzenia miejsc pracy. Najpierw trzeba dać szansę na zrównanie poziomów rozwoju, a dopiero później można realizować takie zasady. Warunki są wyjątkowo niekorzystne dla rolników z nowych państw członkowskich. Nie ma co dyskutować, bo takie są fakty. Kiedy wyrównają się warunki dopłaty do powierzchni dla rolników krajów „piętnastki” i nowej „dziesiątki”? Czy w kontekście zasady zrównoważonego rozwoju nie należałoby przyspieszyć okresu wyrównania szans dla tych rolników? Polska szczególnie została dotknięta brakiem regulacji na rynku owoców miękkich i warzyw. Chodzi o truskawki, maliny, porzeczki. Po zbiorach ubiegłego roku rolnicy przeżyli gehennę. Nastąpił dynamiczny wzrost importu truskawek na rynek Unii Europejskiej z Chin. Naszym zdaniem powinno się uwzględnić dofinansowanie do przetwórstwa, bo dla nas ten rynek jest kluczowy. Dużo już straciliśmy, ponieważ rolnicy otrzymali 1/3 ceny z roku poprzedniego. Czy ponadto może pani komisarz zasygnalizować rozwój sytuacji na rynku trzody chlewnej? Wiadomo, że w poprzednich latach skup interwencyjny pomagał rolnikom. Tego dzisiaj nie ma. Czy nie przewiduje się pewnej korekty funkcjonujących mechanizmów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#HalinaNowinaKonopka">Nie odniosę się do polskich warunków. Chciałabym porozmawiać z panią o rolnictwie w Unii Europejskiej. Nie dziwię się, że zmieniana jest Wspólna Polityka Rolna, ponieważ ona była kolosalnym błędem, za co Unia Europejska w tej chwili słono płaci. Na rolnictwo można spojrzeć z dwóch punktów widzenia - konsumenta żywności i jej producenta. Obydwa te spojrzenia są ważne. Co będzie interesowało konsumenta żywności? Niewątpliwie jakość i bezpieczeństwo żywności. Mieszkańca wsi będzie interesowało co innego - dochodowość rolnictwa, starzenie się ludności wiejskiej w całej Unii Europejskiej, problem wykluczenia społecznego, trudności związane z dywersyfikacją rynku pracy, bo ci, którzy odchodzą z rolnictwa na dobrą sprawę nie mają się czym zająć. Ilość usług na wsi jest ograniczona wyższym niż w innych sektorach poziomem bezrobocia. Te problemy gnębią mieszkańców wsi. Przechodzę do tego, co interesuje mieszkańców miast, przede wszystkim chodzi im o jakość żywności. Pani jako osoba znająca się na hodowli świń doskonale wie, że jakość mięsa jest różna w zależności od tego, w jakich warunkach chowana jest trzoda chlewna. Inna jest jakość mięsa z gospodarstwa chłopskiego niż z wielkiej hodowli, na niekorzyść wielkiej fermy. Gdyby było inaczej, to nie byłoby w Unii Europejskiej takiego zainteresowania polską żywnością, która bije wszelkie rekordy powodzenia. Notabene zagapiłam się i nie przyniosłam plasterków szynki pochodzącej z chłopskiej świni, uwędzonej w wiejskiej wędzarni, żeby poczęstować panią komisarz. Na pewno pani tak dobrej szynki dawno nie jadła. W jaki sposób osiągnąć poprawę jakości żywności w sytuacji, kiedy dążymy do poprawy konkurencyjności gospodarstw rolnych poprzez ich restrukturyzację? Co to oznacza? Oznacza to przejście na metody przemysłowe produkcji żywności, zwłaszcza zwierzęcej. Prowadzi to do obniżenia jakości żywności. Mamy całkowitą sprzeczność celów. Polepszanie konkurencyjności gospodarstw polega też na dopuszczeniu do produkcji organizmów zmodyfikowanych genetycznie, bo to znakomicie obniża koszty produkcji. W tym wypadku znowu mamy gorszą jakość i bezpieczeństwo żywności. To bezpieczeństwo w Unii Europejskiej jest niesłychanie kruche, bo przecież nie w Polsce spotykamy się z najrozmaitszymi klęskami, jak BSE, afery dioksynowe i najrozmaitsze inne choroby zwierząt. Prosiłabym o odpowiedź nie hasłową, tylko systemową. Jeżeli państwo chcą dojść do tych celów, to musicie mieć przemyślaną drogę. Na pewno nie jest to droga, po której w tej chwili podąża rolnictwo Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#GabrielaMasłowska">Co pani komisarz zamierza uczynić, aby nie dopuścić do powtórzenia się sytuacji, jaka miała miejsce w 2004 r. na rynku owoców miękkich? Import tych owoców z Chin i Serbii doprowadził do ruiny polskich producentów owoców miękkich. W regionach koncentracji tej produkcji doprowadził do ruiny całe wsie, m.in. na Lubelszczyźnie. Czy są realne szanse na to, aby w tym roku Unia Europejska nie prowadziła importu spoza obszaru UE i nie lekceważyła potencjału polskich rolników? O to nas rolnicy już w tej chwili pytają. W imieniu moich wyborców stwierdzam, że instrumenty Wspólnej Polityki Rolnej są dalece niesatysfakcjonujące. Planowana polityka rolna m.in. dotycząca rynku cukru jest postrzegana bardzo negatywnie. Kiedy nastąpi zrównanie możliwości polskich producentów z innymi, tak aby nie pogarszać ich konkurencyjności z rolnikami z innych państw unijnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#RenataRochnowska">W swoim wystąpieniu pani komisarz mówiła o priorytetowych działaniach w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa żywności, określając to od chlewni, obory aż do stołu. Jaki jest rząd wielkości produkcji mięsa w Unii Europejskiej pochodzącego z wielkoprzemysłowej hodowli? Fermy wielkoprzemysłowe oferują produkt niższej jakości, przy niższej cenie, generując wysokie koszty społeczne w postaci degradacji środowiska, likwidacji indywidualnej hodowli i miejsc pracy na wsi. Czy Komisja Europejska rozważa możliwość wprowadzenia zakazu bądź ograniczeń w zakresie hodowli wielkoprzemysłowej? Czy prowadzone są badania albo monitroing jakości mięsa pochodzącego z hodowli wielkoprzemysłowej? W Polsce głównym zagrożeniem jest amerykańska firma Smithfield Foods. Jest mi wiadomo, że grupa zielonych - Przymierze Europejskie podejmuje różne inicjatywy w dziedzinie rozwoju rolnictwa ekologicznego. Chciałabym poznać pani opinię na temat tego, co blokuje rozwój rolnictwa ekologicznego w Europie i nie pozwala rozwijać tego rolnictwa na szeroką skalę? Czy to są wysokie ceny, czy brak świadomości konsumentów, a może jakieś inne nieznane mi przyczyny? W okresie transformacji gospodarczej polska wieś zubożała. Wiadomo, że wiele osób musi odejść z rolnictwa i znaleźć sobie alternatywne zajęcie. Aby dyskutować na ten temat potrzeba dużo czasu. Chciałabym prosić, żeby chociaż hasłowo wypowiedziała się pani, w jakim kierunku poszli ludzie, którzy odeszli z rolnictwa w innych krajach UE, czy poszli do sfery usług, czy gdzieś indziej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#LechKuropatwiński">Czy w Unii Europejskiej jest tańsze paliwo dla rolników i kto o tym decyduje, czy rząd danego kraju? Czy jest to zgodne z przepisami UE? Mówiła pani komisarz o obniżeniu poziomu bezrobocia w całej Unii Europejskiej. Wiadomo, że Polska jest państwem o najwyższym bezrobociu w UE. Wiemy, że w takich krajach, jak Niemcy, Francja wskaźnik bezrobocia też się podwyższa. Jak zareaguje Unia Europejska na ten problem? Jeśli u nas wskaźnik poziomu bezrobocia się podwyższy, to czy Unia Europejska wyrówna koszty i starty poniesione przez Polskę? Wiadomo, że UE chce obniżyć limit produkcji cukru. Kto ten limit otrzyma? Czy inne państwo, czy globalnie ulegnie on zmniejszeniu? Czy w ramach Wspólnej Polityki Rolnej po 2007 r. przeznaczone zostaną wyższe kwoty dla państw, które wstąpiły w 2004 r. do Wspólnoty, czy też będą inne rozwiązania służące wyrównaniu poziomów rolnictwa w krajach „piętnastki” z krajami „dziesiątki”? Czy według pani komisarz nasza żywność jest lepsza i czy jest po konkurencyjnych cenach w stosunku do żywności produkowanej przez państwa „starej” Unii? Czy po roku od akcesji te ceny się wyrównają i nasza żywność może nie być tak konkurencyjna jak jest dzisiaj?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#RomualdAjchler">Zapytam o bezpieczeństwo żywnościowe. Strona polska w bieżącym roku wprowadza program zwalczania choroby Aujeszky'ego. Jest to bardzo kosztowny program, stąd Polska wystąpiła do Komisji Europejskiej o jego wsparcie. Czy mogłaby pani podać informacje, czy Komisja Europejska wesprze Polskę w zwalczaniu tej choroby. Program obliczony jest na lata i zależy nam na tym, żeby z nią się uporać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WojciechMojzesowicz">Chciałbym pani komisarz serdecznie podziękować za przybycie do nas. Po przystąpieniu do Unii Europejskiej częste kontakty i wymiany poglądów są konieczne. Oby jak najkrótszy był okres doprowadzenia do równego traktowania rolników, którzy zamieszkują wszystkie kraje UE. Mówi się, że polscy rolnicy mogą taniej produkować. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że to już było. Dzisiaj musimy działać na tym samym rynku, korzystając z tych samych środków do produkcji, przestrzegając tych samych przepisów i mając te same obciążenia. W związku z tym tanie produkowanie w polskich gospodarstwach już się zakończyło. Każdy z rolników musi wiele inwestować z myślą o dostosowaniu do rynku i wymogów UE. Na samym początku pani komisarz powiedziała, że ważny jest solidaryzm między rolnikami Unii Europejskiej. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że on nie występuje. Nasi rolnicy, wbrew temu, co się mówi, nie obawiają się konkurencji. Chcemy walczyć na wspólnym rynku o swoją pozycję, pokazywać, że jesteśmy dobrzy. Czas pokazał, że sobie radzimy. Długo dyskutowane były warunki dotyczące integracji z Unią Europejską. Reakcją na jakikolwiek element ograniczający zakup ziemi był sygnał z UE, że jest to niemożliwe, ponieważ nie można różnie traktować obywateli UE. Jeżeli Polacy po 1 maja stali się członkami Wspólnoty, to też mamy prawo oczekiwać takiego samego traktowania, jak obywateli pozostałych państw członkowskich. Ważne jest to, co powiedziała pani komisarz, że będziemy starali się konkurować na rynkach poza Unią Europejską. Mamy prawo oczekiwać, że jako duże państwo, największe, które weszło do Unii Europejskiej w ubiegłym roku, o dużym potencjale i możliwościach, o wielkiej pracowitości i przygotowaniu rolnictwa do konkurencji, będziemy silnym ogniwem konkurowania UE na rynkach światowych. Dysponujemy dobrą produkcją. Oczekujemy dalszych spotkań i jak najszybszego równego traktowania wszystkich rolników, od Hiszpanii po Rzeczpospolitą. Wtedy będziemy mogli mówić o wspólnej polityce Unii Europejskiej. Prosiłbym panią komisarz o kontynuowanie takich spotkań. Może udałoby się zorganizować w Polsce spotkanie pod pani patronatem na temat Wspólnej Polityki Rolnej. Dobrze byłoby o tym rozmawiać, dobrze byłoby ponownie gościć panią w Polsce i rozmawiać o przyszłości europejskiego rolnictwa, które będzie konkurowało na rynkach światowych. W dyskusji pojawiały się grupy pytań dotyczące rynku cukru, skrobi ziemniaczanej i owoców miękkich, a także ryb i trzody chlewnej. Prosiłbym panią komisarz o odniesienie się do tych spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KomisarzMariannFischerBoel">Spróbuję odpowiedzieć na wszystkie spisane pytania, jeśli to tylko będzie możliwe. Wiem, że niektóre tematy wywołują szczególne zainteresowanie. Pewne tematy przewijały się dwa albo trzy razy, więc spróbuję je omówić. Planuję kontynuować linię Wspólnej Polityki Rolnej, bo uważam, że ważna jest kontynuacja. Jeśli jej nie ma, to natychmiast ujrzymy renacjonalizację polityki rolnej w krajach Unii Europejskiej. A to byłoby niedobre. Na tym byśmy stracili, bo ministerstwa finansów w poszczególnych krajach niechętnie płaciłyby za to rachunki. Musimy trzymać się Wspólnej Polityki Rolnej i zapewniam, że jej linia będzie kontynuowana. Wniosek Komisji Europejskiej polega na tym, że mamy określony stały budżet na rolnictwo. Ustalono to w Berlinie w 2002 r. Mamy wyznaczone sztywne pułapy, w ramach których musimy działać w latach 2007–2013. Jeżeli będą redukcje finansowe, to one uderzą mocno w rozwój obszarów wiejskich. Wszędzie gdzie jadę, proszę o zrozumienie i o utrzymanie dotychczasowego poziomu finansowania rozwoju obszarów wiejskich. Przyglądamy się pułapowi środków na politykę rolną. W latach 2002 i 2003 w ramach reformy Wspólnej Polityki Rolnej zdecydowano, że finansowanie będzie poniżej dotychczasowego pułapu. Jeżeli wydatki na rolnictwo dojdą do poziomu określonego pułapu, to musi nastąpić redukcja płatności bezpośrednich. Nie dojdzie do tej redukcji w nowych państwach członkowskich, dopóki nie dojdą do tego samego poziomu rozwoju jak w starej „piętnastce”. Jeżeli dojdzie do redukcji płatności bezpośrednich z powodu osiągnięcia limitu budżetowego, to redukcja nastąpi tylko w krajach „piętnastki”. Mówię o tym, żeby dać wyobrażenie, jakie decyzje podejmowane są w tematach ekonomiczno-rolnych. Powiem parę słów na temat wdrażania Wspólnej Polityki Rolnej. Jeśli przyjrzymy się realizowanym płatnościom, to sądzę, że Polska jest w dobrej sytuacji. Zastosowano system jednolitych płatności. Rolnicy się o nie ubiegali. Pieniądze są już wypłacane w wysokości 105 euro za ha. Mogę tylko pogratulować, bo to było ogromne zadanie. Wiem, że w Polsce macie 1,4 mln rolników. Jest to największa liczba rolników spośród wszystkich krajów UE. Sądzę, że było to duże osiągnięcie ministra, bo obsłużenie tych płatności stało się poważnym wyzwaniem. Państwo bardzo dobrze z tym sobie radzicie. Mówimy o uproszczonym systemie płatności. Będzie on wdrażany maksymalnie przez 5 lat. Nie jest słodka czy miła debata na temat cukru. Widzę, że wszystkie państwa członkowskie, w tym Polska zrozumiały już to, że ze względu na import z najbiedniejszych krajów świata, które mają dostęp do rynku wspólnotowego, nie może być utrzymywany obecny system regulacji rynku cukru. Jeśli te państwa będą eksportować do UE, to nie będziemy w stanie z nimi konkurować. Musi się coś zmienić. Nie będę wchodzić w szczegóły, ale jak państwo wiecie, chcemy połączyć kwotę produkcji A i B. Zredukowanie tylko kwoty B jest w sprzeczności z całą ideą reformy rynku cukru. Wiem, że są różne poglądy na temat transferowania kwoty za granicę. Na temat poziomu redukcji kwot i redukcji cen są też różne opinie, podobnie jak na temat szybkości wdrażania tej reformy.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#KomisarzMariannFischerBoel">Mogę obiecać, że wysłucham wszystkich zainteresowanych stron. Będę próbowała znaleźć właściwe rozwiązania. To będzie trudne i drażliwe, będzie wymagało odpowiedzialności ze strony wszystkich biorących udział w negocjacjach na ten temat. Jeśli nic nie zrobimy i będziemy czekać, to proszę pamiętać, że obecny system tak czy inaczej wygaśnie 1 lipca 2006 r. Jak do niczego nie dojdziemy, to nie będzie zorganizowanego rynku cukru, będzie w tym sektorze wolny rynek. Taka sytuacja wymusza na wszystkich odpowiedzialność i próby poszukania rozwiązań. Wysłucham zainteresowanych stron i mam nadzieję, że uda się wypracować rozwiązania zanim pojedziemy do Honkongu na negocjacje z WTO. Rynek skrobi ziemniaczanej. Wiem, że w Polsce jest to poważny problem. Muszę powiedzieć, że kiedy zobaczyłam rezultaty negocjacji akcesyjnych, to byłam pod wrażeniem wyniku, jaki uzyskała Polska. Prawdę mówiąc, przyznaję, że kiedy byłam ministrem rolnictwa Danii, to miałam na to wszystko trochę inny punkt widzenia. Wydawało mi się, że o jedno zero za dużo pojawiło się w rezultacie negocjacji. Negocjatorzy zrobili bardzo dobra robotę. Gdybyśmy otworzyli ponowną dyskusję na temat kwoty produkcyjnej, to Polska nie byłaby jedyna stojąca w kolejce po jej zwiększenie. Byłaby długa kolejka składająca się nie tylko z przedstawicieli 10 nowych państw członkowskich. Pewnie o dodatkowe kwoty upomniałoby się 25 państw. Otwarcie negocjacji otworzyłoby Puszkę Pandory. To jest niemożliwe i zbyt niebezpieczne. Jesteście niezadowoleni z kwoty produkcyjnej na skrobię ziemniaczaną, jednak uważam, że i tak sobie dobrze sobie poradziliście w negocjacjach w tym temacie. Jak byłam ministrem rolnictwa w Danii, to blisko współpracowałam z Komisją do Spraw Rybołówstwa, bo odpowiadałam też za rybołówstwo. Wszystkie techniczne pytania są trudne, ale wiem, że one leżą państwu na sercu, tak jak możliwości Wspólnej Polityki Rybackiej. Teraz nie odpowiadam za rybołówstwo, jak wspomniał już przewodniczący. Jednak przyglądałam się negocjacjom na ten temat. Historia się powtarza co roku. Cały czas kwoty połowowe spadają. Sytuacja dorsza nie jest za dobra. Powodem, dla którego rozdzielono Bałtyk na dwie strefy - wschodnią i zachodnią było to, że w tych akwenach są różne zasoby. Nie chcę powiedzieć, że jest to inny gatunek dorsza, ale te zasoby się różnią i rządzą się innymi prawami. Cieszę się, że już więcej nie mam do czynienia z rybołówstwem, bo powoduje ono zawsze wiele problemów wśród rybaków. Owoce miękkie. Zdaję sobie sprawę z ogromu problemów, które pojawiły się w Polsce na tym rynku w 2004 r. Mamy import z Chin. Zaczęliśmy od klauzuli ochronnej, ale teraz sytuacja się zmieniła, bo Chiny stały się członkiem WTO. Wobec tego trudno zastosować wspomniane klauzule. Problem z owocami miękkimi jest znany Komisji Europejskiej i zadecydowała ona, iż sytuacja w Polsce zostanie przedyskutowana. Wśród moich najwyższych priorytetów jest przeprowadzenie dokładnej analizy, abyśmy mieli przegląd sytuacji w tym zakresie. Następnie zastanowimy się nad tym, co można w tej sprawie zrobić i podejmiemy decyzję. Ważne jest, żeby siła robocza została na obszarach wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#KomisarzMariannFischerBoel">Jest to produkcja pracochłonna. Rynek trzody chlewnej. Przykro mi powiedzieć, ale nie ma koncepcji rozwoju pogłowia trzody chlewnej w Polsce. Wydaje się, że produkcja się zmniejszy. Spadek produkcji wesprze cenę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WojciechMojzesowicz">Pani komisarz, z tego co pani mówi, to mamy zmniejszyć produkcję w każdej dziedzinie. Nie ma możliwości rozwoju przy zmniejszaniu produkcji w każdej dziedzinie. Nie mogłem nie zareagować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#KomisarzMariannFischerBoel">Myślę, że nie jest to tak uczciwie powiedziane, ponieważ wszystkie czarne chmury, które malowano przed przystąpieniem do UE okazały się bezpodstawne, bo wszystko jest lepsze. Eksport z Polski zwiększył się. Czy państwo się nie zgadzacie, że zwiększyły się przeciętne dochody rolników? Sądzę, że wszystko poszło w znacznie lepszym kierunku i bardziej pozytywny jest wynik przystąpienia do UE niż to malowano wcześniej w czarnych kolorach. Jestem pewna, że gdy pojadę na wieś i będę spotykała się z rolnikami, to się okaże, że będą oni widzieć korzyści z członkostwa w Unii Europejskiej. Mam nadzieję, że większość z państwa będzie miała taką samą opinię. Polskę odwiedziłam 4 lata temu. Wówczas rolnicy nie chcieli przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, ponieważ uważali, że dla nich nie było to nic pozytywnego. Jeżeli przyjrzymy się obecnej sytuacji, to przynajmniej z danych statystycznych wynika, że około 60% rolników polskich popiera członkostwo w Unii Europejskiej. Od tego czasu, kiedy po raz pierwszy byłam w Polsce, nastąpił więc ogromny postęp. Teraz pokrótce odpowiem na temat poprawy jakości produkcji żywności. Dane dotyczące eksportu pokazują, że w Polsce produkuje się żywność o takiej jakości, która jest poszukiwana w innych krajach Unii Europejskiej i poza UE. Jesteście na właściwej drodze. Jeżeli chodzi o organizmy modyfikowane genetycznie, to obecnie zezwala się na wykorzystywanie GMO w Europie. Większość soi pochodzącej spoza kontynentu jest soją zmodyfikowaną genetycznie. Jeśli konsumenci chcą płacić za produkty nie zawierające GMO, to musimy odpowiednio je oznaczać, na przykład taki produkt, jak mięso. Staram się tak zrobić w tych krajach, które znam najlepiej. Jeden z supermarketów sprzedaje wieprzowinę produkowaną bez GMO, ale konsumenci nie chcą jej kupować. Sądzę, że konsumenci decydują o tym, co będzie na półkach w supermarketach. Potrzebujemy odpowiednich informacji. Mogę rekomendować współistnienie GMO i produkcji ekologicznej. Komisja Europejska przygotowuje plan działania dotyczący produkcji ekologicznej. Będziemy analizować, co można zrobić w tej dziedzinie i co Polska jako kraj członkowski może uczynić w zakresie rozwoju obszarów wiejskich i jakie instrumenty wsparcia mogą być stosowane w produkcji ekologicznej, by się ona rozwijała. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo żywnościowe, to w zasadzie nie odpowiadam za decyzję w sprawie zwalczania choroby Aujeszky'ego. Ta sprawa jest z zakresu ochrony konsumentów. Nie mogę więc udzielić odpowiedzi. Musiałabym jeszcze raz popatrzeć na interesujące pytania, które państwo zadali, by móc szczegółowo na nie odpowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#RobertSmoleń">Dziękujemy za to spotkanie. Wiemy, że w Unii Europejskiej dyskusja o konkretnych sprawach jest prowadzona twardym językiem. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i pozostać przy dotychczasowym stanowisku i stopniowo dochodzić do swoich racji. Usłyszeliśmy od pani komisarz twardy język co do oczekiwań zgłaszanych w trakcie dyskusji, np. jeśli chodzi o zwiększenie kwoty produkcyjnej skrobi ziemniaczanej czy też rozpoczęcie reformy rynku cukru od redukcji kwoty B. Mogę pani powiedzieć, że my również będziemy się trzymać twardego języka. Dzisiaj, jak już to ktoś przypomniał w dyskusji, Komisja do Spraw Unii Europejskiej debatowała na temat skrobi ziemniaczanej. Zdecydowanie opowiedziała się za zwiększeniem kwoty produkcji w stosunku do tej, którą mamy w tej chwili. Nie ma w tym nic złego. Dyskusja tak powinna wyglądać, powinna być prowadzona uczciwie, otwarcie, bez owijania rzeczy w bawełnę, bo tak się rozmawia w tym gronie. Pani komisarz, jestem pewien, że nie jest to pani ostatnia wizyta w Polsce. Polska jest zbyt ważnym krajem, zwłaszcza krajem o istotnym potencjale rolniczym, aby pani komisarz mogła do nas długo nie zawitać. W imieniu posłów serdecznie zapraszam. Proszę, żeby to były częste wizyty. Jutro pani komisarz wyjeżdża poza Warszawę, więc trochę Polski pani zobaczy. Zawsze można dokładniej poznać nasz kraj. Na zakończenie chciałbym razem z przewodniczącym Wojciechem Mojzesowiczem sprezentować pani album pokazujący Polskę, zapraszający do podróży do naszego kraj. Prezentujemy ten album z życzeniem, żeby w momencie formułowania przez panią ostatecznych stanowisk Komisji Europejskiej w odniesieniu do takich kwestii, jak nowa perspektywa finansowa, jak kwoty skrobi ziemniaczanej, jak redukcja kwot w ramach rynku cukru, pani miała ten album przed oczyma, jak również naszą dzisiejszą rozmowę. Może to korzystnie wpłynie na ostateczną rekomendację Komisji Europejskiej. Dziękuję pani za przybycie na obrady Komisji. Dziękuję posłom, senatorom i gościom za udział w posiedzeniu. Zamykam posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej oraz Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>