text_structure.xml 117 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WsiobradującapodprzewodnictwemposłaWojciechaMojzesowicza">- omówiła sprawy bieżące,</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#WsiobradującapodprzewodnictwemposłaWojciechaMojzesowicza">- omówiła politykę rolną po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej,</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#WsiobradującapodprzewodnictwemposłaWojciechaMojzesowicza">- wysłuchała informacji o przebiegu wypłat płatności bezpośrednich,</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#WsiobradującapodprzewodnictwemposłaWojciechaMojzesowicza">- wysłuchała informacji i realizacji pomocy dla młodych rolników.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#WsiobradującapodprzewodnictwemposłaWojciechaMojzesowicza">W posiedzeniu uczestniczyli: minister rolnictwa i rozwoju wsi Wojciech Olejniczak, przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z sekretarzem stanu Józefem Pilarczykiem oraz podsekretarzami stanu Darią Oleszczuk, Andrzejem Kowalskim i Stanisławem Kowalczykiem, prezes Agencji Nieruchomości Rolnych Zdzisław Siewierski, prezes Agencji Rynku Rolnego Roman Wenerski, zastępcy prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Marek Janiec, Mirosław Drygas, Edward Adamiec oraz zastępca Głównego Lekarza Weterynarii Andrzej Rudy, a także przedstawiciele Ministerstwa Finansów, przedstawiciele rolniczych organizacji i związków zawodowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Porządek dzienny posiedzenia został państwu doręczony. Czy ktoś z państwa ma jakieś uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. W związku z tym przystępujemy do realizacji porządku obrad. Chciałbym państwa poinformować, że z ogromnym niepokojem przyjąłem decyzję marszałka Sejmu o skierowaniu rządowego projektu ustawy o systemie ubezpieczenia społecznego rolników do Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw związanych z rządowym „Programem uporządkowania i ograniczenia wydatków publicznych”. Znowu pominięto Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W dniu 25 października 2004 r. w imieniu Komisji skierowałem do marszałka Sejmu pismo, w którym zwracam się z prośbą, aby nie pomijano Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w pracach nad rządowym projektem ustawy o systemie ubezpieczenia społecznego rolników. Co więcej, została także pominięta Komisja Polityki Społecznej i Rodziny. Myślę, że to jest niedopuszczalne. Proszę członków Komisji o wsparcie mojego wniosku do marszałka. Proponuję, aby na koniec dzisiejszego spotkania zaapelować do marszałka Sejmu o włączenie Komisji w prace nad nowelizacją tej ustawy. Jeszcze raz powtarzam, że szczególnie bulwersujące jest nieskierowanie tego projektu do Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. To przecież dotyczy ludzi, a nie maszyn czy kopalń. Tutaj chodzi o dużą grupę społeczną. Dlatego projektem ustawy powinny się wspólnie zająć Komisje Polityki Społecznej i Rodziny oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Chyba, że chodzi o to, aby ze składek od rolników pozyskać kwotę 1,2 mld zł. Na to się nie zgadzamy. Podobną opinię wyraził przed chwilą przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#StanisławKalemba">W piątek, w południe rządowy projekt ustawy o systemie ubezpieczenia społecznego rolników został dostarczony do skrytek poselskich. Planuje się w nim podniesienie składek o 100, 200 i 300%. Oczywiście premier Marek Belka prosił o skierowanie projektu do Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw związanych z rządowym „Programem uporządkowania i ograniczenia wydatków publicznych”. Trzeba tutaj przypomnieć, jak przy poprzedniej nowelizacji ustawy z systemu ubezpieczeń rolniczych zostali usunięci prawdziwi rolnicy. Stało się to na skutek poprawek przygotowanych przez rząd. Uważam, że Komisja powinna poprzeć inicjatywę posła Wojciecha Mojzesowicza. Chodzi o to, aby nie poprzestać na piśmie przewodniczącego Komisji do marszałka Sejmu. Proponuję, aby w tej sprawie zająć dzisiaj stanowisko i zażądać skierowania przedmiotowego projektu ustawy do Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechMojzesowicz">Bardzo proszę pana posła Stanisława Kalembę, aby przygotował treść tego apelu. Na zakończenie dzisiejszych obrad przyjmiemy ten dokument i skierujemy go do marszałka Sejmu. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja zaakceptowała taki sposób procedowania. Sprzeciwu nie słyszę. Przystępujemy do realizacji kolejnego punktu porządku obrad. Bardzo proszę pana ministra Wojciecha Olejniczaka o przedstawienie polityki rolnej po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WojciechMojzesowicz">Minister rolnictwa i rozwoju wsi Wojciech Olejniczak : Serdecznie witam państwa w siedzibie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Cieszę się, że doszło do spotkania Komisji w gmachu resortu. Są tutaj obecni wszyscy wiceministrowie pani Daria Oleszczuk, Stanisław Kowalczyk, Andrzej Kowalski oraz Józef Pilarczyk. W spotkaniu uczestniczy prezes Agencji Nieruchomości Rolnych, pan Zdzisław Siewierski. Są tutaj obecni trzej zastępcy prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, ponieważ pan prezes Wojciech Pomajda przybywa za granicą. Jest z nami też prezes Agencji Rynku Rolnego Roman Wenerski oraz jego zastępca Stanisław Stańko. Witam także zastępcę Głównego Lekarza Weterynarii pana Andrzeja Rudego. Są dyrektorzy poszczególnych departamentów Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Chciałbym się jeszcze wypowiedzieć w kwestii rządowego projektu ustawy o systemie ubezpieczenia społecznego rolników. Rozmawiałem w tej sprawie z marszałkiem Sejmu. Prosiłem, aby ten projekt ustawy został przesłany między innymi do Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Najlepiej gdyby została powołana podkomisja składająca się z członków kilku komisji, w tym oczywiście Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Moje stanowisko w sprawie tego projektu nie uległo zmianie. Uważam, że reforma Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego jest potrzebna, ale zaproponowane w projekcie ustawy zmiany wysokości składek są zbyt radykalne. W tej sprawie jednoznacznie popieram stanowisko Komisji. Chodzi o przyjęcie takich rozwiązań, które będą do zaakceptowania przez rolników. Chciałbym bardzo podziękować członkom Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi za dotychczasową dobrą współpracę, za to, co udało się uczynić w związku z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Prace Komisji Europejskiej, w której zasiada wielu członków Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi przyczyniły się do tego, że dzisiaj możemy powiedzieć, iż większość instrumentów Wspólnej Polityki Rolnej zaczęła już funkcjonować. Kolejne instrumenty lada chwila będą uruchamiane. Za tę bardzo dobrą współpracę serdecznie dziękuję. Dziękuję za pomoc, którą otrzymywaliśmy od wszystkich członków Komisji, którzy pracowali nad szybkimi zmianami, które nieraz trzeba było wprowadzić w związku ze zmianą przepisów Unii Europejskiej, bądź w związku z przyspieszeniem terminu uruchomienia niektórych instrumentów. Dziękuję także za wyrozumiałość, którą państwo okazywali urzędnikom Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Ostatnio dyskutowaliśmy w Sejmie o projekcie ustawy budżetowej oraz o dopłatach bezpośrednich. Często pojawiały się komentarze odnośnie skali i sposobu tych wypłat. Chciałbym państwa poinformować, że wczoraj pani minister Elżbieta Suchocka stwierdziła, że minister finansów znalazł dodatkowe środki na dopłaty bezpośrednie jeszcze w tym roku. Oznacza to, że praktycznie wszyscy rolnicy mogą otrzymać dopłaty bezpośrednie jeszcze w 2004 r. To jest ważna i dobra informacja. Chciałbym prosić posłów, którzy zasiadają także w Komisji Finansów Publicznych, aby poparli propozycje Ministerstwa Finansów w zakresie przesunięć środków z rezerw celowych. W tej chwili mamy nową jakość, jeśli chodzi o funkcjonowanie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Resort musi wykonywać swoje zwykłe obowiązki w ramach struktur państwowych, ale też musimy uczestniczyć w pracach Komisji Europejskiej. Odkąd objąłem to stanowisko, czyli od półtora roku staram się uczestniczyć we wszystkich posiedzeniach Rady do spraw Rolnictwa i Rybołówstwa (rady ministrów rolnictwa Unii Europejskiej), aby tam reprezentować polski rząd i prezentować polskie stanowisko w wielu ważnych kwestiach, choćby w sprawie reformy Wspólnej Polityki Rolnej.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WojciechMojzesowicz">Ostatnio bardzo ożywiona dyskusja towarzyszy propozycjom Komisji Europejskiej, jeśli chodzi o reformę rynku cukru. Podejmujemy też szereg działań na forum Komisji Europejskiej w zakresie działalności agencji płatniczych, inspekcji weterynaryjnej oraz bezpieczeństwa żywności. Staramy się utrzymywać dobre stosunki bilateralne z poszczególnymi krajami Unii Europejskiej. Coraz częściej odwiedzają nas ministrowie rolnictwa z krajów członkowskich. W poniedziałek gościliśmy szefa resortu rolnictwa rządu Finlandii. Dwa tygodnie temu wizytę w Polsce składał minister rolnictwa z Danii. W listopadzie przyjedzie do Polski włoski minister rolnictwa. Przed wczoraj przyjmowałem wiceministrów rolnictwa Hiszpanii i Francji. Rozmawialiśmy między innymi na temat rynku cukru. Oczywiście nadal poświęcamy najwięcej czasu na sprawy związane z funkcjonowaniem Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz z wdrażaniem poszczególnych instrumentów Wspólnej Polityki Rolnej. Dbamy również o to, aby dobrze funkcjonowały formy wsparcia rolnictwa finansowane z budżetu krajowego. Jeśli chodzi o dopłaty bezpośrednie, to za chwilę prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa pan Marek Janiec przedstawi państwu szczegółowe informacje na temat procesu realizacji wypłat. Chciałbym, aby pan prezes wypowiedział się także w kwestii możliwości osiągnięcia liczby 30 tys. przelewów w ciągu jednego dnia, a być może przekroczenia tej wartości. Na pewno nie ma już żadnych przeszkód technicznych, aby realizować dopłaty bezpośrednie. System informatyczny funkcjonuje zgodnie z planem. Zostały też rozwiązane problemy dotyczące wydania akredytacji Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przez Komisję Europejską. Akredytacja została udzielona w tym zakresie, który jest niezbędny do rozpoczęcia realizacji dopłat bezpośrednich. Jeśli chodzi o pozostałe fundusze unijne, to chciałbym państwa poinformować, że do tej pory złożono około 19 tys. wniosków o przyznanie rent strukturalnych. Za chwilę poproszę pana prezesa Mirosława Drygasa, aby przedstawił harmonogram przyznawania rent oraz pozostałe działania Planu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Mam tu na myśli program związany z zalesianiem gruntów rolnych. Chciałbym państwa poinformować, że jest już rozporządzenie, które umożliwia zalesianie gruntów nawet w tych gminach, w których nie ma jeszcze planów zagospodarowania przestrzennego. Bardzo istotne są kwestie związane z sektorowymi programami operacyjnymi. Koordynacją tych programów w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zajmuje się pan prezes Edward Adamiec. Sektorowy Program Operacyjny „Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego oraz rozwój obszarów wiejskich” zawiera takie działania jak pomoc dla młodych rolników oraz inwestycje w gospodarstwach rolnych. W najbliższych dniach będą podpisywane umowy z rolnikami, co oznacza, że jest szansa, aby jeszcze w listopadzie na konta beneficjantów wpłynęły pierwsze środki. Coraz większym zainteresowaniem cieszy się też program inwestycji w gospodarstwach rolnych. Myślę, że to działanie zacznie tak naprawdę funkcjonować w momencie, gdy pierwsze dopłaty bezpośrednie trafią do rolników.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#WojciechMojzesowicz">Do tej pory złożono ponad tysiąc wniosków o inwestycje w gospodarstwach rolnych. Na pewno będzie tych wniosków więcej. Kolejna kwestia dotyczy Agencji Rynku Rolnego, która jako pierwsza przeszła pomyślnie przez cały proces weryfikacji towarzyszący przyznaniu akredytacji agencji płatniczej. Tak więc już dzisiaj Agencja Rynku Rolnego posiada pełną akredytację i jest agencją płatniczą Unii Europejskiej. Podobnie zresztą jak Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Zgodnie z prawem Unii Europejskiej od 1 listopada Agencja może rozpocząć skup interwencyjny na rynku zbóż, oczywiście jeśli istnieje taka potrzeba. Myślę, że pan prezes Roman Wenerski za chwilę poinformuje państwa o stanie przygotowań Agencji na kilka dni przed uruchomieniem skupu interwencyjnego. Wiem, że wszystko jest przygotowane. Jeżeli rolnicy będą chcieli sprzedawać pszenicę po 101 euro za tonę, to mogą ją sprzedać. Inne uruchomione już działania Agencji Rynku Rolnego, to na przykład pomoc dla najbiedniejszych oraz akcja „szklanka mleka dla każdego ucznia”. To także jest finansowane z środków Unii Europejskiej. Dziennie ponad 100 tys. zł wykorzystuje się na dofinansowanie zakupu mleka dla uczniów szkół i placówek oświatowych. Program cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Coraz więcej szkół wyraża chęć uczestniczenia w tym programie. Jak państwo wiecie, w ostatnim okresie mieliśmy duże problemy z rynkiem owoców miękkich. Poinformowaliśmy Komisję Europejską o potrzebie uregulowania tego rynku. Uważam, że rynek owoców miękkich powinien być regulowany w takim samym stopniu, jak na przykład rynek owoców cytrusowych. Konkretne propozycje uregulowań prawnych przedstawimy podczas rozmów z Komisją Europejską. Chcę podkreślić, że w rozmowach bilateralnych z przedstawicielami krajów członkowskich, polski rząd porusza kwestię rynku owoców miękkich, jako jeden z priorytetów. Jeśli na przykład pojawia się propozycja wdrożenia dobrych rozwiązań z punktu widzenia innych producentów i mamy poprzeć te rozwiązania, to oczekujemy wsparcia w kwestii regulacji rynku owoców miękkich. Spotyka się to z dużym zainteresowaniem oraz aprobatą przedstawicieli krajów członkowskich. Niemniej jednak będziemy musieli pokonać jeszcze wiele przeszkód.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarekJaniec">Chciałbym poinformować państwa o przebiegu kampanii realizacji płatności bezpośrednich. Jak państwo wiecie, 15 kwietnia 2004 r. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zaczęła przyjmować wnioski. Akcja zbierania wniosków zakończyła się 26 lipca 2004 r. Rolnicy, którzy złożyli wnioski najpóźniej, musieli się liczyć z procentowym zmniejszeniem kwoty wypłaty. W wyżej wymienionym okresie przyjęliśmy 1.400.000 wniosków. Kampania zbierania wniosków wykazała, że system informatyczny IACS oraz struktury organizacyjne stworzone w Agencji dobrze funkcjonują. Sprawne działanie systemu IACS pozwoliło na wdrożenie szeregu działań. W szczególności myślę tutaj o wsparciu producentów owoców i warzyw oraz o działaniach w ramach Planu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Wszystkie działania w jakimś stopniu odnoszą się do baz referencyjnych zarządzanych przez system IACS. Dzisiaj nie moglibyśmy mówić o wsparciu na rynku owoców i warzyw, czy o kontrolach przy udzielaniu rent strukturalnych, gdyby system IACS nie było gotowy na czas. Po wprowadzeniu do systemu danych z wniosków o dopłaty bezpośrednie, przeprowadziliśmy kontrolę administracyjną, poprzedzoną wcześniej kontrolą kompletności wniosków. W wyniku tych kontroli oraz ujawnieniu nieprawidłowości, to jest rozbieżności danych w stosunku do baz referencyjnych oraz przypadków ubiegania się przez rolników o dopłaty do tych samych działek rolnych, wytypowano około 80 tys. spraw do kontroli na miejscu i przeprowadzono tę kontrolę. Dzięki temu mogliśmy rozpocząć realizację wypłat. Pierwsze zlecenia przelewów zostały skierowane do Narodowego Banku Polskiego 18 października 2004 r. W tej chwili dochodzimy do docelowego poziomu wydajności systemu, czyli do 30 tys. przelewów dziennie. Będziemy realizować płatności w trzech turach. Pierwsza tura wypłat obejmuje około 500 tys. spraw. W tych przypadkach dopłaty zostały naliczone w biurach powiatowych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i trwa proces generowania i wysyłania decyzji do rolników. Z danych, które posiadam, wynika, że wygenerowaliśmy do tej pory około 340 tys. naliczeń i wysłaliśmy do rolników ponad 260 tys. decyzji. Wysłane i wprowadzone do systemu informatycznego decyzje są potem drukowane i zatwierdzane przez kierownika biura powiatowego. Tak przygotowane dokumenty są wysyłane do centrali Agencji do Departamentu Księgowości. Tam podlegają weryfikacji. Drugi etap weryfikacji następuje w Biurze Weryfikacji Należności. Następnie dokumenty trafiają do Departamentu Finansowego, gdzie przygotowywane są odpowiednie pliki transmisyjne dla Narodowego Banku Polskiego. Potem następuje wysyłka plików i realizacja płatności w systemie bankowym. Docelowy poziom wydajności systemu wynosi około 30 tys. zleceń płatności w ciągu dnia. Uprzedzaliśmy, że wcześniejsze uruchomienie dopłat może spowodować, że osiągniecie tej docelowej wydajności może potrwać nawet dwa tygodnie. Dziś mogę powiedzieć, że osiągnęliśmy wydajność na poziomie 15–20 tys. zleceń dziennie. Nie widzę przeszkód technicznych, aby w przyszłym tygodniu osiągnąć docelowy poziom wydajności. Niemniej jednak to nie znaczy, że cały system funkcjonuje bez zarzutu. Dostrzegamy pewne fragmenty, które należy poprawić, między innymi dla zwiększenia wydajności systemu. Na pewno dodatkowej pracy wymaga kontrola poprawności formalnej papierowej wersji list zleceń.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MarekJaniec">Zdarzały się przypadki, że do Agencji trafiały źle wypełnione listy. Departament Księgowości wychwytuje takie przypadki i listy są zwracane do biur powiatowych Agencji. Powoduje to niestety obniżenie wydajności całego systemu. W najbliższych dniach podejmiemy działania, aby te przypadki wyeliminować. Niezależnie od tego przyglądamy się bardzo uważnie wszystkim procesom, które zachodzą w departamentach centrali. Wyciągamy wnioski z tych obserwacji, poprawiając wydajność tej części przetwarzania. Nie ma niepokojących sygnałów, jeśli chodzi o poprawność i wydajność przetwarzania danych w obrębie systemu informatycznego. Obawy ze strony audytora akredytacyjnego odnośnie wydajności części finansowo-księgowej systemu, na szczęście się nie sprawdziły. Można dzisiaj powiedzieć, że te procesy przebiegają normalnie. Planujemy zakończenie pierwszej tury wypłat do końca listopada. Druga tura dopłat obejmie około 600 tys. spraw. Ten etap będzie trudniejszy, bowiem w każdym przypadku trzeba będzie wydać dwie decyzje odnośnie płatności bezpośredniej oraz dopłaty ONW. Obecnie realizowane dopłaty dotyczą spraw najprostszych, bez dopłat ONW, bez kontroli na miejscu, bez korekt wniosków i bez procesu wyjaśniania, który wymaga odpowiedniej aktywności ze strony beneficjanta. A zatem w listopadzie pojawi się 600 tys. spraw, które będą zawierać wnioski o dopłaty ONW. Pozostaje jeszcze trzecia tura dopłat, którą chcielibyśmy zakończyć jeszcze w grudniu. Chodzi o sprawy, które są najdłużej wyjaśniane. Chodzi o około 300 tys. wniosków. W tej grupie znajda się też sprawy gospodarstw, w których trzeba przeprowadzić kontrolę na miejscu. Jeśli nie wystąpią jakieś okoliczności nadzwyczajne, Agencja podejmie wszelkie działania techniczne i organizacyjne, aby zrealizować wszystkie płatności jeszcze do końca 2004 r. Dziękuję za udzielenie głosu. Chętnie odpowiem na państwa pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#EdwardAdamiec">Chciałbym państwa poinformować o realizacji sektorowego Programu Operacyjnego „Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego oraz rozwój obszarów wiejskich”. Rolnicy złożyli do tej pory 3226 wniosków. W przypadku działania „Inwestycje w gospodarstwach rolnych” złożono 930 wniosków. Jeśli chodzi o działanie „Ułatwianie startu młodym rolnikom” złożono 2212 wniosków. Złożono też 15 wniosków w zakresie przetwórstwa rolno-spożywczego, 54 wnioski w zakresie „Różnicowania działalności rolniczej i zbliżonej do rolnictwa w celu zapewnienia różnorodności działań lub alternatywnych źródeł dochodów” oraz 15 wniosków w zakresie działania „Rozwój i ulepszanie infrastruktury technicznej związanej z rolnictwem”. Z tych danych wynika, że największym zainteresowaniem cieszy się program dotyczący ułatwiania startu młodym rolnikom. Na drugim miejscu są inwestycje w gospodarstwach rolnych. Jeżeli weźmiemy pod uwagę wartość nominalną wniosków, to są to kwoty równoważne. Jak wiadomo, młody rolnik otrzymuje 50 tys. zł. W związku z tym dla sfinansowania wszystkich umów w przypadku młodych rolników potrzebna jest obecnie kwota w wysokości 110 mln zł, a w przypadku inwestycji w gospodarstwach rolnych 109 mln zł. Generalnie na wszystkie działania potrzebujemy w tej chwili około 287 mln zł. Podjęliśmy działania, aby jak najszybciej rozpatrzyć wszystkie wnioski. W porozumieniu z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi zdecydowaliśmy, że w pierwszej kolejności będą podpisywane umowy z młodymi rolnikami. Pierwsze umowy zostaną podpisane pod koniec tego miesiąca. Odbyły się już w tej sprawie spotkania z dyrektorami oddziałów regionalnych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz kierownikami biur obsługi wniosków, na których zostały wydane odpowiednie druki. W tej chwili trwa praca polegająca na weryfikacji złożonych wniosków. Kończy się proces wydawania rozporządzeń, dlatego chcemy rozpocząć proces podpisywania umów. Jak już powiedziałem, mamy nadzieję, że pierwsze umowy zostaną podpisane pod koniec miesiąca. Równocześnie z podpisaniem umowy składane jest zlecenie płatności. To zlecenie będzie od razu kierowane do pionu finansowo-księgowego, gdzie środki są przelewane na konta młodych rolników. Szacujemy, że do końca roku na ten cel potrzeba około 200 mln zł. Jak państwo wiecie, do tej pory złożono wnioski na kwotę 110 mln zł. Przewidujemy, że w najbliższym czasie zgłoszą się następni chętni, bowiem równolegle wydawane są postanowienia o przyznaniu rent strukturalnych. A zatem rolnicy będą przepisywać gospodarstwa na swoje dzieci. Rolnik przejmując gospodarstwo, zapewne zgłosi się do Agencji po środki przewidziane dla młodych rolników. Sądzę zatem, że w listopadzie i grudniu do oddziałów Agencji wpłynie znacznie więcej wniosków niż dotychczas. Jeśli chodzi o inwestycje w gospodarstwach rolnych, to jesteśmy na ostatnim etapie uzgodnień w sprawie wzoru umowy. Myślę, że w najbliższych dniach ukaże się rozporządzenie, co pozwoli nam rozpocząć bieżące działania w zakresie weryfikacji i realizacji wniosków.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#EdwardAdamiec">Jak państwo wiecie, termin rozpatrzenia pierwszych wniosków upływa 15 listopada 2004 r. Dlatego na początku listopada musimy rozpocząć sprawdzenie wniosków i podpisywanie umów. Chcemy dotrzymać obowiązujących terminów. Pozostałe działania wzbudziły na razie nikłe zainteresowanie rolników. Mimo to wdrożyliśmy proces weryfikacji i realizacji tych wniosków. Nadzoruję także sektorowy Program Operacyjny „Rybołówstwo i przetwórstwo ryb”. Do tej pory złożono 161 wniosków na kwotę 182 mln zł. Najwięcej, bo 138 wniosków, dotyczy złomowania statków rybackich. W tym przypadku chodzi o kwotę 157 mln zł. Pozostałe wnioski obejmują inne działania sektorowego Programu Operacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MirosławDrygas">Chciałbym państwa poinformować o sytuacji w zakresie rent strukturalnych. Do tej pory złożono około 19 tys. wniosków. Do ubiegłego poniedziałku wydaliśmy ponad 7 tys. postanowień. Agencja wydaje ponad 2 tys. decyzji dziennie, a zatem do dzisiaj prawdopodobnie jest już około 11 tys. postanowień. Wypłaty środków zależą od tempa załatwiania spraw przez samych rolników, ponieważ muszą oni przynieść określone dokumenty, w tym na przykład akt notarialny o przekazaniu gospodarstwa lub oddaniu go w dzierżawę. Rolnicy mają pół roku na dokonanie tych czynności. Sądzę, że pierwsi rolnicy złożą te dokumenty w ciągu najbliższych dni. Agencja ma potem miesiąc na podjęcie ostatecznej decyzji, ale właściwie to już jest formalność jeśli rolnik wywiązał się ze wszystkich zobowiązań. Myślę, że na przełomie listopada i grudnia rozpoczniemy realizację płatności. Jak już mówił pan minister Wojciech Olejniczak, wystąpiły pewne przeszkody w realizacji działania związanego z zalesianiem gruntów rolnych. Do dzisiaj złożono tylko jeden poprawny wniosek. W ogóle w całym kraju złożono tylko 20 wniosków. Być może rolnicy z tych regionów, w których plany zagospodarowania przestrzennego były, zasugerowali się doniesieniami prasowymi i nie składali wniosków. Wiem, że po usunięciu tej drobnej niedogodności zostanie złożonych bardzo wiele wniosków - przygotowano obszerne plany zalesień. Jedyną przeszkodą był brak tego jednego dokumentu. Kolejne działanie jest związane z programami rolno-środowiskowymi. W sumie złożono około 4 tys. wniosków. Blisko 3600 z nich dotyczy pakietu „Rolnictwo ekologiczne”. W ramach tego działania powinniśmy rozpocząć wypłacanie środków od 31 października 2004 r. Większa część wypłat nastąpi po 15 listopada. Musimy jeszcze dopracować pewne rzeczy. Z szacunkowych danych wynika, że złożone wnioski dotyczą 76 tys. ha. Tymczasem przez trzy lata będziemy dysponowali środkami, które pozwolą zaspokoić potrzeby w obszarze 1.200.000 ha. Myślę, że potrzebna jest wzmożona promocja tego działania. Ono dotyczy niewielu rolników, bowiem wiąże się choćby z koniecznością zdobycia certyfikatu. Inne pakiety w ramach programu rolno-środowiskowego na razie nie budzą dużego zainteresowania rolników. Sądzę, że to wynika z faktu, iż rolnicy muszą mieć przygotowany pięcioletni plan rolno-środowiskowy. Takie plany właśnie powstają, ale muszą być zatwierdzone przez doradców zatrudnionych w ośrodkach doradztwa rolniczego. Myślę, że to jest w tej chwili podstawowa przeszkoda, jeśli chodzi o składanie wniosków. Agencja włoży duży wysiłek w propagowanie tych programów, aby wykorzystać te ogromne środki. Uruchomiliśmy także działanie „Pomoc techniczna”, ale ono nie jest zorientowane na rolników, ale na instytucje, które wspomagają wdrażanie programu. Z środków mogą korzystać Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwo Finansów, agencje i inne instytucje, które wspierają nasze działania w zakresie wdrażania Planu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Pozostałe trzy działania będziemy sukcesywnie uruchamiać od 1 grudnia 2004 r. Myślę tutaj o „Wspieraniu gospodarstw niskotowarowych”, „Dostosowaniu gospodarstw rolnych do standardów Unii Europejskiej” oraz wspieraniu „Grup producentów rolnych”. Chodzi między innymi o pomoc tym grupom, których produkcja nie jest objęta regulacjami rynkowymi, czyli na przykład o pomoc dla producentów owoców i warzyw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AlfredBudner">Chciałbym się odnieść do wypowiedzi przedstawicieli Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Powiem państwu, jak to wszystko wygląda z perspektywy rolnika. Będę mówił o ośmiu powiatach z mojego okręgu wyborczego. W powiecie Koło, kierownik biura powiatowego Agencji Piotr Andrzejewski nie orientuje się w ogóle, jeśli chodzi o liczbę wydanych decyzji w zakresie dopłat bezpośrednich. Odesłano mnie do rzecznika prasowego w Warszawie. Pan Andrzejewski był obrażony, że w ogóle pytam go o takie sprawy. Po dłuższej rozmowie przyznał, że otrzymał zakaz informowania o czymkolwiek. Takie informacje uzyskałem wczoraj podczas rozmowy telefonicznej. Kolejny powiat - Turek. Tam informacji udzielał specjalista Tadeusz Gebler. Kierownika biura nie można zastać od dwóch dni. Przedstawiciel tego biura Agencji poinformował mnie, że musi zapytać dyrektora Oddziału Regionalnego w Poznaniu Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, czy może udzielić mi informacji. Pytałem tylko o to, ile wydano decyzji i czy któryś z rolników otrzymał już pieniądze. Nie chodziło mi o żadne nazwiska i inne dane osobowe. Okazuje się, że wszelkie dane są tajne. Po dłuższym nakłanianiu pracownik jednego z biur zadzwonił do mnie po godzinie i przyznał, że wysłano 133 decyzje. W biurze w Turku wygenerowano 161 decyzji. W powiecie Słupca otrzymałem konkretne informacje: 1551 decyzji, brak wypłat. W powiecie Konin jeszcze nie wysłano ani jednej decyzji. Tę informację uzyskałem bez większych przeszkód. W powiecie Września wydano 1340 decyzji, a dwóch rolników prawdopodobnie otrzymało pieniądze. W powiecie Gniezno wydano 900 decyzji, ale pieniądze nie wpłynęły jeszcze na konta rolników. W Śremie nie wydano ani jednej decyzji, a tym samym nie wypłacono żadnych pieniędzy. Tak wygląda obraz działań Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w ośmiu powiatach mojego okręgu wyborczego. To nie bardzo się pokrywa z danymi, które przed chwilą przedstawili prezesi Agencji. Stwierdzono, że w kraju wydano 260 tys. decyzji. Ile rzeczywiście pieniędzy wpłynęło na konta rolników? Czy minister rolnictwa i rozwoju wsi Wojciech Olejniczak oraz prezydent Aleksander Kwaśniewski mieli rację, twierdząc publicznie, że dopłaty otrzymał poseł Piotr Krutul? Czy to ma odzwierciedlenie w ogólnej tendencji realizacji dopłat bezpośrednich?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AntoniMężydło">Chciałbym się odnieść do wypowiedzi pana ministra Wojciecha Olejniczaka. Pan minister mówił o świetnej sytuacji po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej oraz o doskonałej kondycji polskiego rolnictwa na tle konkurencji. Jednak przy okazji rozpatrywania budżetu pojawiło się kilka niepokojących informacji. Chodzi o to, że wiele instrumentów wsparcia rolnictwa z budżetu krajowego nie zostało notyfikowanych przez Komisję Europejską. To jest o tyle groźna sytuacja, że polskie rolnictwo do tej pory funkcjonowało w zupełnie innych warunkach. Po przystąpieniu do Unii Europejskiej rolnicy zostali pozbawieni wielu mechanizmów wsparcia. Przypominam, że polscy rolnicy otrzymują 55% dopłat unijnych. Jeśli weźmiemy pod uwagę niski plon referencyjny, dwukrotnie niższy niż w dotychczasowych krajach członkowskich, wydaje się, że nasze rolnictwo w dłuższym okresie będzie znajdowało się w trudnej sytuacji bez tych dodatkowych instrumentów wsparcia. Jeśli te instrumenty zostałyby zgłoszone, to można by je stosować jeszcze przez trzy lata bez decyzji Komisji Europejskiej. W przeciwnym wypadku Komisja Europejska musi wyrazić zgodę na stosowanie tych instrumentów. Pierwszy rok członkostwa wygląda dosyć optymistycznie, bo sprzedajemy produkty, które zostały wytworzone jeszcze przez rolnictwo funkcjonujące w starym systemie. Teraz tylko przy częściowym wsparciu, konkurencyjność może się pogarszać. Na pewno istnieją powody, aby obawiać się, że polskie gospodarstwa będą mniej konkurencyjne na Wspólnym Rynku. W budżecie zabrakło środków na dopłaty do nawozów wapniowych. Myślę, że trzeba było notyfikować ten instrument wsparcia. Zabrakło także pieniędzy na dopłaty do oprocentowania wielu kredytów rolniczych. Są to warunki konieczne, które trzeba spełnić, aby w dłuższym okresie polskie gospodarstwa mogły konkurować na Wspólnym Rynku. Zapewne Komisja Europejska zgodziłaby się na pozostawienie niektórych instrumentów wsparcia krajowego, zwłaszcza że część z nich jest stosowana w pozostałych krajach członkowskich. Pamiętam, że jesienią 2003 r. minister Jerzy Plewa obiecywał, że rząd zgłosi Komisji Europejskiej chęć utrzymania wszystkich instrumentów wsparcia finansowanych z budżetu krajowego. Słowa nie dotrzymał. Jeśli chodzi o dopłaty bezpośrednie, to istnieją tutaj pewne nieporozumienia. Pan minister Wojciech Olejniczak oraz pan minister Stanisław Kowalczyk twierdzili, że wszystkie dopłaty bezpośrednie zostaną wypłacone jeszcze w tym roku. Natomiast minister finansów podczas debaty nad wotum zaufania dla rządu twierdził, że w budżecie państwa zarezerwowano na ten cel kwotę 5 mld zł. Wiadomo, że aby zrealizować wszystkie dopłaty, potrzeba ponad 8 mld zł. Dzisiaj także słyszeliśmy deklarację, że wypłacanie dopłat może się zakończyć w 2004 r. Minister Mirosław Gronicki zaznaczył, że wypłaty mogą trwać do kwietnia 2005 r. W związku z tym rachunek się nie zgadza. Zabraknie około 3 mld zł. Chciałbym, aby ta sprawa została wyjaśniona. Podczas spotkań z rolnikami często jestem pytany, dlaczego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wybrała losową kolejność dokonywania wypłat. Rolnicy pytają, dlaczego nie rozpoczęto wypłacania środków zgodnie z kolejnością składania wniosków.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#AntoniMężydło">Gdyby zastosować taką kolejność, to byłaby to zachęta do szybszego składania wniosków w przyszłości. Tymczasem w Polsce jest taki zwyczaj, że wszelkie sprawy załatwia się w ostatniej chwili, co mocno dezorganizuje pracę różnych urzędów. Gdyby zasada kolejności była zachowana, rolnicy spieszyliby się ze składaniem wniosków. Staraliby się składać te wnioski jak najprędzej. Wydaje się, że pewien rozsądny mechanizm został tą decyzją zaprzepaszczony. Dlaczego tak się stało? Czy Agencja nie potrafi ustalić tej kolejności? Czy są jakieś błędy w systemie? Jeśli system IACS rzeczywiście dobrze funkcjonuje, to nie wierzę, aby nie można było ustalić kolejności składania wniosków. Proszę o wytłumaczenie, dlaczego przyjęto inną zasadę. Jeśli chodzi o inne instrumenty wsparcia, to przypominam sobie pierwsze dyskusje na temat dopłat bezpośrednich, gdy informowano nas, że zostaną na to skierowane środki z innych form wsparcia polskiego rolnictwa. Środki na ten cel zostały zabrane zarówno z Planu Rozwoju Obszarów Wiejskich, jak i z sektorowego Programu Operacyjnego. Myślę, że w tym zakresie występuje dużo nieprawidłowości i jest to wina Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Wiemy, że 19 tys. rolników wystąpiło o przyznanie rent strukturalnych. Nikt nie mówi dzisiaj o gospodarstwach ekonomicznych, a przecież wiadomo, że tu istnieją pewne mankamenty. Nie mówię już o zalesianiu gruntów rolnych, ponieważ wszyscy stwierdzą, że błąd polegał na przyjęciu złego rozporządzenia, gdzie żądano planu zagospodarowania przestrzennego, co jak wiadomo było niewykonalne. Takich planów w całym kraju po prostu nie ma. Przed uruchomieniem rent strukturalnych mówiło się o 70 tys. wniosków w pierwszym roku funkcjonowania tego instrumentu. Jak widzimy, wpłynęło znacznie mniej wniosków. Jak wiemy, prawie 300 tys. rolników byłoby uprawnionych do uzyskania rent strukturalnych. Wydawało się, że nie ma lepszego mechanizmu wsparcia dla rolnictwa niż renty strukturalne. Dlatego sądziliśmy, że zgłoszą się wszyscy uprawnieni. Okazuje się, że w przepisach brakuje odpowiedniego zabezpieczenia dla współmałżonka w razie jakiegoś wypadku. Jeżeli renta strukturalna nie przysługuje współmałżonkowi, to na przykład po śmierci odbiorcy renty, współmałżonek nie ma żadnego zabezpieczenia. Po pierwsze taka osoba nie ma już gospodarstwa, w związku z tym nie będzie jej przysługiwała normalna emerytura, po drugie renta strukturalna nie może być wypłacana współmałżonkowi. Jeśli chodzi o gospodarstwa ekologiczne, to otrzymałem informację, że dopłaty do tych gospodarstw nie będą w tym roku wypłacane. Proszę o wyjaśnienie tej kwestii. Nie wiem również, czy są już wydawane certyfikaty. Na początku października właściciele gospodarstw ekologicznych jeszcze nie mieli certyfikatów. Czy ten mechanizm został już uruchomiony? Miało to nastąpić w połowie października, tymczasem jest już koniec miesiąca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PiotrKrutul">Chciałbym przypomnieć, że spotkaliśmy się w tej sali dokładnie dwa lata temu. Zadałem wówczas pytanie wicepremierowi, ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi panu Jarosławowi Kalinowskiemu. Zadam to pytanie także dzisiaj panu ministrowi Wojciechowi Olejniczakowi. Jak Komisja może panu pomóc w prowadzenia polskiej polityki rolnej? Do tej pory pan minister nie prosił nas o pomoc, na przykład w przekonaniu do swoich racji innych członków rządu. Tymczasem tutaj słyszymy, że pana zdaniem składki do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego zostaną podniesione zbyt radykalnie. Prasa nie informowała, że składał pan wotum separatum wobec decyzji Rady Ministrów w tej sprawie. W związku z tym pytam: jakiej pomocy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oczekuje od członków Komisji? Skoro mówimy o polityce rolnej, to chciałbym nawiązać do postanowień Światowej Organizacji Handlu. Jak wiadomo, Polska nie jest już reprezentowana na tym forum, bowiem Unia Europejska ma tam swojego przedstawiciela. Jakie będą decyzje WTO w sprawie dopłat do eksportu? W prasie czytamy, że coraz bliżej jest do porozumienia w sprawie liberalizacji handlu. Co się stanie z dopłatami bezpośrednimi? Jakie jest stanowisko rządu w tej sprawie? Czy w ramach Unii Europejskiej znajdzie się większość, która poprze nasze stanowisko w tej sprawie? Uważam, że w ciągu najbliższych lat to jest najważniejsza sprawa dla polskiej polityki rolnej. A zatem chodzi o negocjacje w ramach Światowej Organizacji Handlu oraz o reformę Wspólnej Polityki Rolnej w zakresie dopłat eksportowych i finansowania rolnictwa z budżetu w latach 2007–2013. Wiemy, że Niemcy i Francja chcą zamrożenia wydatków. Pan minister Wojciech Olejniczak mówił o planowanej reformie na rynku cukru. Komisarz Franz Fischler proponował Polsce zmniejszenie kwoty produkcyjnej o 250 tys. ton. Nie mówię już o ograniczaniu produkcji buraków cukrowych. Co będzie jednak z reformą rynku tytoniu i mleka? Czy nie należałoby porozumieć się z większością dotychczasowych członków Unii Europejskiej, którzy płacą kary za nadprodukcję mleka? Chodzi o to, żeby zliberalizować rynek mleka i jego przetworów. Odejdźmy od kwotowania. Jeśli rząd w tej kwestii chciałby poparcia Komisji oraz związków zawodowych i izb rolniczych, to na pewne je otrzyma. Uważam, że w 2006 lub 2007 r. należy odejść od kwotowania produkcji mleka. Problem polega na tym, że najdalej z rok nie będziemy już mieli rezerwy kwoty hurtowej. Wtedy nie będzie można zwiększyć produkcji i rozpocznie się import produktów mlecznych z pozostałych krajów Unii Europejskiej. Kiedy omawialiśmy projekt ustawy budżetowej na 2005 r., pytaliśmy, jakie mechanizmy wsparcia rolnictwa z budżetu krajowego mogą być zachowane po 1 maja 2004 r. Pytaliśmy o możliwość wprowadzenia bonów na paliwo rolnicze, dopłaty do mleka, do oprocentowania kredytów. Co o tym sądzi minister rolnictwa i rozwoju wsi? Czy w tych kwestiach pan minister potrzebuje wsparcia Komisji? Mam nadzieję, że pod koniec roku otrzymamy analizę, która będzie zawierała bilans zysków i strat rolników po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PiotrKrutul">W prasie pojawiają się już publikacje, które skłaniają do wątpliwości, jeśli chodzi o ten różowy obraz, który został tutaj przedstawiony przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Owszem Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi osiągnęło pewien sukces medialny. Od 18 października słyszymy nieustannie o rozpoczęciu wypłacania dopłat bezpośrednich. Chciałbym się dowiedzieć, komu zawdzięczam, że zostałem wylosowany, jako jeden z pierwszych rolników, którzy otrzymają dopłaty. Czy podziękowania należą się komputerowi? Nie złożyłem wniosku jako pierwszy. Nie wiem, czym zasłużyłem, aby moje nazwisko padło z ust prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Jeszcze nie otrzymałem żadnych pieniędzy. Z tego, co wiem, środki zostaną przelane na konto w ciągu dwóch najbliższych dni. Mówimy o polityce rolnej. Nie chciałbym, żebyśmy poświęcili w tej dyskusji więcej czasu dopłatom bezpośrednim, ponieważ one teraz nie są najważniejsze dla polskich rolników. Ważniejszy problem, to kolejna górka świńska, która może się pojawić wiosną przyszłego roku. Co się wtedy stanie? Jakimi instrumentami dysponuje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, aby tę nadwyżkę produkcji zlikwidować? Jakie zostaną zastosowane formy interwencji? Cieszymy się, że wzrasta produkcja żywca wieprzowego, ale co będzie w marcu, kwietniu i maju 2005 r.? Co będzie, gdy ceny spadną do 3 zł za kg? Czy rząd jest przygotowany na taką sytuację? Proszę tylko nie mówić, że powinny to zrekompensować dopłaty bezpośrednie. Tak niestety nie będzie. W sprawie rządowego projektu ustawy o systemie ubezpieczenia społecznego rolników powinniśmy zająć wyraźne stanowisko. Nie pierwszy raz pomija się Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi przy rozpatrywaniu spraw ważnych dla wsi. Jednak tym razem skierowano projekt skierowano do Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw związanych z rządowym „Programem uporządkowania i ograniczenia wydatków publicznych”. Podkreślam słowa „ograniczenia wydatków publicznych”. Czyli chodzi o ograniczenie wydatków publicznych na KRUS. Składka będzie obliczana na podstawie hektarów przeliczeniowych. Każdy z polskich rolników, po przeczytaniu tej ustawy dojdzie do wniosku, że należy podzielić gospodarstwo. Rolnicy będą przepisywać na dzieci część gruntów, aby zmniejszyć wysokość składki oraz skorzystać z środków dla młodego rolnika. Tymczasem w latach 2004–2006 tylko 14,5 tys. rolników może skorzystać z tej formy pomocy. Czy to są kpiny z młodych rolników? Już dzisiaj można śmiało powiedzieć, że z tej formy wsparcia będzie chciało skorzystać nawet 300 tys. osób. Jeśli te rozwiązania dotyczące rolniczych ubezpieczeń społecznych zostaną przyjęte, to każdy, kto ma w domu młodego rolnika, przekaże mu dwa hektary gruntu. W ten sposób będzie płacić mniejszą składkę do KRUS, a ponadto otrzyma jeszcze 50 tys. zł. Wydaje się, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie jest do takiej sytuacji w ogóle przygotowane. Czy istnieje możliwość zwiększenia środków na program dla młodych rolników? Mówiłem już wielokrotnie, że w Planie Rozwoju Obszarów Wiejskich są takie działania, na które przeznaczono zbyt wiele pieniędzy. Wiem, że tych środków nie można przesunąć na wsparcie młodych rolników, bo to jest działanie w ramach sektorowego Programu Operacyjnego. Jednak nie mówmy, że młody rolnik na start otrzyma 50 tys. zł. Powiedzmy prawdę - tylko 14 tys. młodych rolników w latach 2004–2006 może otrzymać takie wsparcie. Przedstawiciele Unii Europejskiej doskonale wiedzieli, że w przypadku niektórych mechanizmów będą potrzebne znacznie większe środki. Dlatego wprowadzono ograniczenia. Tam, gdzie nie uda się wykorzystać całej puli środków, na przykład na tworzenie gospodarstw ekologicznych, przekazano znacznie większe pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PiotrKrutul">Uważam, że obecna akcja medialna szkodzi polskiemu rolnictwu oraz ludziom mieszkającym na wsi. Mieszkańcy miast wyobrażają sobie, że rolnicy otrzymują miliardy złotych. Po wypowiedziach niektórych polityków, łącznie z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, powstaje zły obraz polskiej wsi. Nikt nie mówi o opłacalności produkcji. Nie ma też perspektyw na uzyskanie opłacalności. Przecież widzimy, że ceny produktów rolnych spadają. Myślę tutaj o cenie żywca wieprzowego. Myślę, że to jest zasadniczy problem, który może być powodem wybuchu niepokojów społecznych wiosną 2005 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#DanutaHojarska">Mam kilka pytań do przedstawicieli Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Ile kosztowała kontrola gospodarstw na miejscu? W tej sprawie interweniowałam u prezesa Agencji. Firma, która wykonywała kontrole w moim regionie, przyjeżdżając do rolnika od razu mówiła, że nie otrzyma on dopłat. Można powiedzieć, że w ten sposób wymuszano od rolników łapówki. Rolnik w tym czasie musiał zebrać zboże z 200 ha i prosił, żeby kontrolerzy przyjechali następnego dnia. Niestety udało się ich przekonać dopiero po interwencji prezesa Agencji. Chciałabym, aby pan członkowie Komisji otrzymali na piśmie listę firm, które przeprowadzały kontrole gospodarstw na zlecenie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Mam zamiar przyjrzeć się tym firmom. Docierają do nas różne informacje odnośnie właścicieli tych firm. Kolejna kwestia dotyczy rent strukturalnych. Wiem, że w moim powiecie na 70 złożonych wniosków, tylko jeden dotyczy przypadku, gdy właściciel może otrzymać tę najwyższą rentę. Pozostałym proponuje się kwoty rzędu 600–700 zł. Tak więc, rolnicy rezygnują. Następna sprawa wiąże się z dopłatami bezpośrednimi. W drodze do Warszawy, dzwoniłam do biura Agencji w moim powiecie i dowiedziałam się, że wydano już wszystkie decyzje odnośnie bezbłędnie wypełnionych wniosków. Mój syn także złożył bezbłędnie wypełniony wniosek i szybko policzono, jaką dostanie dopłatę. Jednak ani jeden rolnik do tej pory tych pieniędzy nie otrzymał. Pokażcie mi w województwie pomorskim chociaż jednego rolnika, który już otrzymał dopłaty. Pan prezes Marek Janiec przedstawiał procedurę wystawiania przelewów. Wiemy, że dokumenty trafiają do centrali Agencji, gdzie przechodzą między innymi przez jakiś wydział do spraw windykacji. Co to jest za wydział? Czy tą są ci komornicy, którzy pojawiają się przy rolnikach? Kolejna kwestia dotyczy programów rolno-środowiskowych. Przyjechała do mnie grupa rolników z województwa pomorskiego. Okazuje się, że do programu zostały zakwalifikowane grunty osób, które zasiadały w komisji opiniującej program. W tej grupie jest na przykład pan Tadeusz Haase, przewodniczący Komisji Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Rozwoju Obszarów Wiejskich Sejmiku Pomorskiego. Jest tam także miejscowy biskup. Dlatego rolnicy interweniowali. Niestety w tej sprawie nic się już nie da zrobić. Myślę jednak, że warto o tym pamiętać w przyszłości. Chciałabym podziękować prezesowi Agencji Nieruchomości Rolnych Zdzisławowi Siewierskiemu, który osobiście przyjmuje grupy rolników. Okazuje się, że pan prezes musi naprawiać błędy swoich poprzedników. Tylko w jednym powiecie słupskim jest więcej przekrętów, niż w całej Polsce. Człowiek, który zawinił najwięcej w Agencji Nieruchomości Rolnych ma być odwołany ze stanowiska, ale podobno będzie nadzorował jedno z gospodarstw należących do ANR. Broń Boże! On będzie robił to samo, co do tej pory. Kiedy zostanie przygotowana nowelizacja ustawy dotyczącej ustroju rolnego? Uchwaliliśmy tę ustawę w nocy i teraz okazuje się, że w przypadku przetargu ograniczonego, wystarczy zameldować się w danej gminie i już następnego dnia można startować w przetargu.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#DanutaHojarska">Tak postępuje na przykład pan Tadeusz Haase, który jeździ po całej Polsce, melduje się w nocy i potem uczestniczy w przetargach. Tu nastąpiła szybka interwencja prezesa Agencji. W poniedziałek przetarg już był unieważniony, a rolnicy otrzymali ziemię w ramach użyczenia. Cały czas mówię o przewodniczącym Komisji Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Rozwoju Obszarów Wiejskich Sejmiku Pomorskiego panu Tadeuszu Haase. On dostał nagrodę prezydenta za to, że przyczynia się do rozwoju rolnictwa w naszym regionie. Przyznam, że tego nie rozumiem. Jak można odznaczać człowieka, który tyle złego zrobił Agencji, który ma tyle długów wobec Agencji. Tam było powszechne oburzenie z tego powodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WojciechMojzesowicz">Chciałabym państwa poinformować, że aa posiedzeniu w dniu 3 listopada 2004 r. będziemy debatować tylko na temat Agencji Nieruchomości Rolnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#DanutaHojarska">Chciałbym się jeszcze ustosunkować do wypowiedzi pana ministra Wojciecha Olejniczaka. Pan minister oddał KRUS, tak jak ojczym oddaje niechciane dziecko. Kiedy ustalimy wreszcie realny dochód gospodarstwa? Kiedyś jechałam w nocy samochodem i słuchałam w radiu, jak Janusz Wajs wyśmiewa się z nas, jaki dochód ustaliliśmy dla gospodarstwa. Ten Sejm trwa już trzy lata i jeszcze nic w tej sprawie nie zrobiliśmy. Poseł Piotr Krutul pytał, w czym Komisja może pomóc ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi. Uważam, że właśnie tym się powinniśmy zająć. Kiedy otwiera się „Gazetę Wyborczą” to można przeczytać, ile to polscy rolnicy dostaną pieniędzy. To jest oburzające, że dziennikarze piszą, jacy to bogaci będą rolnicy. Dam państwu przykład z Żuław. W tamtym roku za pszenicę zebraną z jednego hektara można było otrzymać 3360 zł. W tym roku z dopłatą w wysokości 500 zł do hektara uzyskamy zaledwie 2900 zł. A zatem rolnicy stracili, a nie zyskali. Chciałabym, aby pan minister zaczął wreszcie bronić rolników w mediach. Tego już nie można czytać i słuchać, ile to milionów złotych trafiło na polską wieś.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WojciechMojzesowicz">Mam prośbę do prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, aby wszystkich posłów rolników, którzy przecież też otrzymają dopłaty bezpośrednie, przesunąć na koniec kolejki. Myślę tutaj o tym, co się stało w przypadku posła Piotra Krutula. Nie chcemy, aby dziennikarze pisali, że znowu ktoś sobie coś załatwił. Każdy ma syna, córkę, mamy gospodarstwa - nam się też należy, ale uważam, że powinniśmy otrzymać dopłaty na końcu. To będzie szkodzić wizerunkowi Komisji. Pieniądze w pierwszej kolejności mają otrzymać zwykli rolnicy, a nie członkowie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#StanisławKalemba">Chciałbym podziękować panu ministrowi Wojciechowi Olejniczakowi za to, że możemy tu dzisiaj być. Cieszę się, że pan minister dostrzegł, że wszyscy niezależnie od opcji politycznej staraliśmy się wpierać działania rządu, aby osiągnąć jak najlepsze warunki dla polskiego rolnictwa. W tej Komisji na pewno wszystkim zależało na tym, aby dopłaty były jak najwyższe, aby jak najwięcej środków trafiło do rolników. W dzisiejszej „Rzeczpospolitej” czytamy, że na rolnictwo w Unii Europejskiej w 2005 r. będzie przeznaczona kwota 42,8 mld euro. Jaką część tych środków otrzymają polscy rolnicy? Pamiętajmy, że stanowimy 10% całego potencjału produkcji rolnej w Unii Europejskiej. Kolejna sprawa dotyczy średniej kwoty dopłaty bezpośredniej otrzymywanej przez gospodarstwo w okresie referencyjnym w latach 2000–2002. Wiadomo, że przewiduje się redukcję dopłat. Pełną kwotę dopłat mamy uzyskać dopiero w 2013 r. Należy przy tym pamiętać, że wyznaczony dla Polski plon referencyjny jest o połowę niższy niż w innych krajach Unii Europejskiej. Redukcja dopłat będzie się odbywać etapami po reformie Wspólnej Polityki Rolnej, najpierw o 3, potem o 4 na końcu o 5%. Następna kwestia dotyczy możliwości płatności w poszczególnych regionach. W przypadku małych krajów liczących do 3 mln mieszkańców, może być jeden region, ale w stosunku do Polski trzeba będzie przyjąć inne rozwiązania. Bardzo proszę, aby pan minister wypowiedział się w tej kwestii. Kolejna sprawa dotyczy paliwa rolniczego. Problem był przez nas wielokrotnie omawiany. Uważam, że to jest instrument, który powinniśmy wykorzystać, szczególnie w kontekście wzrostu cen paliw. W 1995 r. jeden litr oleju napędowego kosztował 1,20–1,30 zł. Wtedy za tonę pszenicy można było dostać 600 zł, a za kilogram żywca wieprzowego 4 zł i 50 gr. Dzisiaj jeden litr oleju napędowego kosztuje 4,30 zł. Rolnicy płacą rocznie do 2,5 mld zł więcej za paliwo niż poprzednio. No może nie płacą, bo wykorzystują olej opałowy, ale ta sprawa wymaga uregulowania. Wiele razy zwracałem już uwagę na to, że tereny, na których uprawia się wiklinę, nie zostały objęte dopłatami bezpośrednimi. Na jakim etapie jest ta sprawa? Wiem, że polski rząd wystąpił z tą kwestią do Komisji Europejskiej. Podobno nastąpi zmiana klasyfikacji tych upraw w Głównym Urzędzie Statystycznym. W tej chwili to jest traktowane jako uprawy leśne. Być może to jest sprawa lokalna, ale w okolicy Nowego Tomyśla wiklinę uprawia się na obszarze około 700 ha. Chciałbym także, aby pan minister Wojciech Olejniczak powiedział, w jaki stopniu wykorzystamy środki przeznaczone na dopłaty bezpośrednie. O tym także wielokrotnie dyskutowaliśmy. Czy to rozwiązanie, które przyjęliśmy jest korzystne, czy też nie? Następna kwestia wiąże się z programem SAPARD. Rolnicy podpisali umowy, a teraz na skutek zmian w ustawie dotyczącej rolniczych ubezpieczeń społecznych, nie będą mogli skorzystać z instrumentu wsparcia w postaci rent strukturalnych. Ponadto w niektórych przypadkach umowy związane z programem SAPARD powodują wyłączenie rolników z KRUS. Jak rząd zamierza rozwiązać ten problem? Czy przy obecnej zmianie ustawy rząd spróbuje naprawić ewidentne szkody, jakie wywołała poprzednia nowelizacja?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#StanisławKopeć">Chciałbym się wypowiedzieć przede wszystkim w kwestii przebiegu wypłat bezpośrednich oraz programu wsparcia młodych rolników. Jeśli chodzi o politykę rolną, to wywołuje ona tyle emocji, że w dyskusji poruszono chyba wszystkie możliwe wątki. Wydawało mi się, że powinniśmy się raczej skupić na strategicznych kierunkach tej polityki. Myślę, że w wystąpieniu posła Piotra Krutula kilka strategicznych spraw się znalazło. Rozumiem, że świętym prawem opozycji jest negować wszystko, ale na wszelki wypadek przypominam, jak wielkie zadanie, w jak krótkim czasie podjęliśmy się wykonać. Myślę tutaj o parlamencie, Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, pracownikach Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale przede wszystkim o agencjach, które musiały uzyskać akredytację Komisji Europejskiej. Jako poseł zasiadający w Sejmie od trzech kadencji, miałem możliwość oglądać, jak te programy wdrażano w Europie Zachodniej. To trwało wiele lat i sporo kosztowało. W Polsce trzeba było zrobić to samo tylko znacznie szybciej. Chciałbym, abyśmy uznali ten wielki, wspólny wysiłek. Pewnie można mnożyć pytania i wątpliwości, ale przypominam, że jeszcze niedawno zastanawialiśmy się, czy dotrzymanie tych napiętych terminów jest w ogóle możliwe. Przyspieszono termin rozpoczęcia dopłat bezpośrednich - niedobrze. Chcemy zakończyć realizację dopłat w grudniu tego roku - też niedobrze. Spróbujmy docenić naszą własną pracę. Proszę mi nie przerywać, panie pośle. Pan miał prawo w swoim wystąpieniu zanegować prawie wszystko. Ja też mam prawo się wypowiedzieć nie tylko dlatego, że jestem przedstawicielem koalicji rządzącej, ale również dlatego, że zasiadam w Sejmie już 12 lat i patrzę na te sprawy może nieco bardziej obiektywnie. Może niektórzy powiedzą, że jestem posłem zbyt długo. Wasza sprawa. Chciałbym, abyśmy docenili nasz wspólny wysiłek. To jest ponad siedemdziesiąt nowych ustaw, które trzeba było przyjąć, aby móc rozpocząć wypłacanie środków rolnikom. Pewnie nawet posłowi Antoniemu Mężydło nie uda się wymyślić sposobu, żeby ponad 1,4 mln beneficjantów otrzymało dopłaty już pierwszego dnia. To jest niemożliwe ze względów technicznych. Nie ma sensu się zastanawiać, kto powinien otrzymać dopłaty w pierwszej kolejności. W tych sprawach nigdy nie będzie złotego środka. Proszę zatem nie krytykować wszystkiego. Spróbujmy znaleźć w tym coś pozytywnego. Rozumiem, że pan poseł Alfred Budner znalazł tylko same negatywne przykłady działalności Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w województwie Wielkopolskim. To mnie ogromnie dziwi, bo to jest moje macierzyste województwo. W województwie zachodniopomorskim nie miałem żadnego problemu z uzyskaniem informacji ze wszystkich biur powiatowych Agencji. Rozumiem, że jest powiat, w którym złożono 1400 wniosków, a Agencja wydała już 1390 decyzji. Tam jednak nie ma dopłat do ONW. Rozumiem, że w powiatach, w których sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana ze względu na obszary o trudnych warunkach gospodarowania, Agencja będzie realizować dopłaty nieco później. Mówił już o tym pan prezes Marek Janiec. Miałem państwu przedstawić pismo Towarzystwa na Rzecz Rozwoju Rolnictwa Ekologicznego.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#StanisławKopeć">Przypuszczam, że właśnie na ten dokument powoływał się poseł Antoni Mężydło. Pan prezes Mirosław Drygas w swoim wystąpieniu wyjaśnił już te kwestie. Jeśli dobrze zrozumiałem, do końca listopada rolnicy uzyskają środki związane z gospodarstwami ekologicznymi. Chciałbym nawiązać do wypowiedzi posłanki Danuty Hojarskiej. Zgadzam się, że potrzebna jest nowelizacja ustawy dotyczącej ustroju rolnego. To może być inicjatywa rządu, albo grupy posłów. W debacie budżetowej pytałem o formy wsparcia rolnictwa z budżetu krajowego. Gdyby przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi zechcieli jeszcze raz powtórzyć, do których instrumentów wsparcia Komisja Europejska nie ma zastrzeżeń, to uzyskalibyśmy odpowiedź na pytanie posła Piotra Krutula. Rozumiem, że państwo macie pretensje, jeśli ktoś próbuje kreować pozytywny obraz polskiej wsi. Sugerowano tutaj, abyśmy mówili, że wieś jest biedna, zacofana i niedouczona. Osobiście się na to nie zgadzam. To jest kwestia wyboru, który obraz lepiej kreować, który obraz podtrzymywać w świadomości tej grupy społecznej, która za wsią specjalnie nie przepada. Myślę, że to powinien być nasz wspólny wybór.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechMojzesowicz">W trybie sprostowania o głos prosi poseł Alfred Budner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AlfredBudner">Zwracam się do posła Stanisława Kopcia. Szanowny panie pośle. Ja naprawdę nie szukałem dziury w całym. Przekazałem państwu same fakty. Natomiast nie wiedziałem, że pan poseł tutaj zastępuje ministra. Pan poseł odpowiadał na pytania, które zadawano ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#StanisławKopeć">Przedstawiłem wyłącznie swój pogląd i mam do tego prawo, jak każdy z 54 członków Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proszę państwa o spokój. Wszyscy sami decydują o charakterze swojej wypowiedzi. Jedni zadają pytania, a inni wygłaszają opinie. Macie państwo do tego prawo. Po to się tutaj zebraliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WojciechZarzycki">Chciałbym się wypowiedzieć w kwestii polityki rolnej po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Sądziłem, że pan minister Wojciech Olejniczak przedstawi podstawowe działania w polityce rolnej w 2005 r. i w latach następnych. Sądziłem także, że pan minister poprze te rozwiązania analizą bieżącej sytuacji. Ta analiza powinna zawierać bilans korzyści i strat. W tym kontekście trzeba powiedzieć, że jeśli złożono tylko jeden tysiąc wniosków o dofinansowanie inwestycji w gospodarstwach rolnych, to te korzyści wydają się niewielkie. Należy sobie zadać pytanie: Co powinien zrobić minister rolnictwa i rozwoju wsi, aby wykorzystać wszystkie możliwości? Ja na przykład wysłałem dwa tysiące listów do sołtysów w moim okręgu wyborczym, informując o możliwościach, które dają programy unijne. W tej analizie powinna być także mowa o tym, że obciążenia, które pojawiły się w tym roku, znacznie pogorszyły sytuację gospodarstw. Trzeba także pamiętać o następnych obciążeniach, które pojawią się wkrótce. Myślę tutaj o rządowym projekcie ustawy dotyczącej rolniczych ubezpieczeń społecznych. Jestem świadom tego, że koalicja rządząca wspomagana przez Platformę Obywatelską przyjmie taki projekt, który będzie niekorzystny dla rolników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KazimierzPlocke">Proszę mówić za siebie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WojciechZarzycki">Niedługo się przekonamy, czy nie mam racji. Do tej pory przynajmniej tak było. Wczoraj uczestniczyłem w zjeździe członków Związku Hodowców Owiec i Kóz. Poinformowano mnie tam, że dotacje dla hodowców mają być mniejsze o 10 lub 15%. Wydaje mi się, że warto utrzymać te dotacje przynajmniej na obecnym poziomie. Sygnalizuję taką potrzebę, ponieważ uważam, że powinniśmy komplementarnie rozwijać wszystkie działy rolnictwa. Dopłaty bezpośrednie oraz warunki ich wypłacania powodują pewne zakłócenia w racjonalnym gospodarowaniu gruntami. Na słabszych glebach, a takie przeważają na terenie naszego kraju, trzeba stosować płodozmian. Pewną rolę odgrywają tutaj rośliny okopowe, a więc także ziemniaki. Myślę, że polski rząd powinien renegocjować kwoty produkcji skrobi ziemniaczanej. Taki mały kraj jak Holandia uzyskał limit w wysokości około 500 tys. ton. Polska może wyprodukować 146 tys. ton. W ubiegłym roku do Polski sprowadzono 94 tys. ton skrobi ziemniaczanej. Według dostępnych analiz w najbliższych latach trzeba będzie zwiększyć import o kolejne 100 tys. ton. Sądzę, że bardzo ważne jest to, aby poprawić tę sytuację poprzez podniesienie kwoty produkcji. Dodatkowym argumentem przemawiającym na rzecz takich działań jest likwidacja części cukrowni. W tych zakładach można by uruchomić przetwórnie ziemniaków na skrobię. Warto o tym pomyśleć. Rozmawiałem na ten temat z zastępcą przewodniczącego komisji rolnictwa Parlamentu Europejskiego panem Januszem Wojciechowskim i wiem, że jest zainteresowany współpracą w tym zakresie z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi. Same dopłaty do zbóż mogą spowodować nadprodukcję zbóż, a przez to zwiększenie produkcji trzody chlewnej, a więc górkę świńską. Ponadto, jak już powiedziałem, utrzymywanie tylko jednego rodzaju upraw w dłuższym okresie spowoduje spadek plonów, ponieważ w gospodarstwie rolnym trzeba stosować płodozmian. Chciałbym prosić przedstawicieli Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, aby nadal prowadzono kampanię informacyjną w zakresie dopłat bezpośrednich i innych działań sektorowych Programów Operacyjnych i Planu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Może w ten sposób rolnicy będą składać więcej wniosków. Otrzymuję sygnały, że są zmieniane niektóre przepisy. Czy to prawda, że z 12 do 8 miesięcy został skrócony okres od momentu przepisania gospodarstwa? Chodzi o program wsparcia dla młodych rolników. Chciałbym także zapytać o możliwość rozliczania podatku VAT przez rolników, którzy korzystali z środków programu SAPARD. Ci rolnicy mają istotne kłopoty, jeśli chodzi o rozliczenie się z podatku po 1 maja 2004 r. Czy ktoś, kto płaci podatek ryczałtowy, może odliczyć sobie podatek VAT? Niewątpliwie potrzebne są działania rządu na rzecz wprowadzenia paliwa rolniczego. Jadąc na dzisiejsze posiedzenie Komisji słuchałem relacji z posiedzenia Komisji Śledczej zajmującej się sprawą PKN „Orlen”. Myślę, że paliwo dlatego jest takie drogie, ponieważ występował pośrednik w handlu między Rosją a Polską. Za to płacili wszyscy odbiorcy paliwa. Myślę, że to jest dowód na to, że obciążenia wcale nie muszą być tak duże.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#WojciechZarzycki">Sądzę, że niezwykle istotne jest to, aby polityka rolna państwa była bardzo klarowna. Społeczeństwo nie powinno być tylko karmione informacjami o tym, ile to pieniędzy otrzymają rolnicy. Łatwo można obliczyć, że koszty prowadzenia gospodarstw są znacznie większe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#KazimierzPlocke">Chciałbym podziękować panu przewodniczącemu, że doprowadził do tego spotkania w siedzibie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Dzięki temu możemy dyskutować o zasadniczych kwestiach związanych z polityką rolną po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Jesteśmy świadkami i uczestnikami procesu modernizacji polskiej wsi. To jest bardzo złożony proces, który wymaga olbrzymiego wysiłku wszystkich zainteresowanych stron, a więc rolników, parlamentu, rządu, instytucji i urzędów. Rzeczywiście stoi przed nami wielkie zadanie. Oczekiwałem, że pan minister Wojciech Olejniczak nakreśli w swoim wystąpieniu podstawowe elementy polityki rolnej w latach 2004–2006. To jest pierwszy etap po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Sądziłem, że dowiemy się, jakie instrumenty wsparcia są dostępne dla polskich rolników, jakie występują zagrożenia oraz w czym może być pomocna Komisja. W tym kontekście chciałbym poprzeć posła Piotra Krutula, który już dwa lata temu pytał, jak Komisja może wesprzeć działania ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Oczekiwałem także, że pan minister nakreśli wizję rozwoju polskiego rolnictwa po 2007 roku, a więc w okresie funkcjonowania nowego budżetu Unii Europejskiej. Jakie wtedy będą propozycje dla polskiego rolnictwa? Wydaje się, że posłowie powinni zostać poinformowani o planowanym systemie wsparcia rolnictwa. Mam kilka pytań do prezesów Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Pierwsze z nich dotyczy programów rolno-środowiskowych, o które bardzo zabiegaliśmy. Jak słyszeliśmy, rolnicy złożyli tylko 4 tys. wniosków. Znaczna część tych wniosków (3600) dotyczy rolnictwa ekologicznego. Wnioski złożyło zatem zaledwie 0,3% gospodarstw objętych dopłatami bezpośrednimi. Jakich pakietów dotyczą pozostałe wnioski i o jaką kwotę tutaj chodzi? Jeśli to możliwe, chciałbym także uzyskać informację o ilości i rodzaju wniosków składanych w poszczególnych województwach. Mam wątpliwości, czy rolnicy mieli powszechny dostęp do informacji w sprawie programów rolno-środowiskowych. Cały czas toczyły się uzgodnienia między rządem a Komisją Europejską. Być może nie wystarczyło czasu, aby powiadomić wszystkich zainteresowanych. Kolejna kwestia dotyczy sektorowego Programu Operacyjnego „Rybołówstwo i przetwórstwo ryb”. Przedstawiciel Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa stwierdził, że złożono 138 wniosków o złomowanie statków na kwotę 157 mln zł. W budżecie państwa na 2004 r. na sektorowy Program Operacyjny związany z rybołówstwem przewidziano kwotę 107 mln zł. Czy te środki zostaną wykorzystane jeszcze w tym roku, czy też zostaną przesunięte na 2005 r.? Jeśli wypłaty rekompensat za złomowane statki rozpoczęto by jeszcze w tym roku, to zabrakłoby ponad 50 mln zł. Proszę poinformować mnie na piśmie, w jakich województwach składano wnioski i jakich statków one dotyczą. Czy to były małe, czy duże jednostki? Takie dane byłyby bardzo cenne dla rybaków z Pomorza. Jakiej części floty rybackiej dotyczą te wnioski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#KrzysztofArdanowski">Dziękuję za zaproszenie na to ważne spotkanie. Myślę, że dyskusja nie powinna się koncentrować na sukcesach lub mankamentach bieżącej polityki rolnej. Powinniśmy pomyśleć o strategii dla polskiego rolnictwa w pierwszych latach po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Jestem tutaj po to, aby prezentować stanowisko samorządu rolniczego oraz doradzać Komisji i Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Wydaje mi się, że Komisja powinna patrzeć w sposób bardziej kompleksowy na to, co się dzieje w rolnictwie. Nie można się skupiać na wybranych elementach, czy niepowodzeniach rządu w zakresie polityki rolnej. To jest spektakularne, ale nieskuteczne. Mankamentów jest wiele, ale trzeba patrzeć na to wszystko w sposób bardzo kompleksowy. Zastanówmy się, co można zrobić już teraz i jaką strategię powinniśmy przyjąć na lata następne. Myślę tutaj o perspektywie finansowej na lata 2007–2013. Myślę, że to jest ważniejsze, niż zastanawianie się, kto na tym wszystkim osiągnie sukces polityczny lub kto przedstawi sytuację na wsi w jeszcze czarniejszych barwach. Poseł Stanisław Kopeć pytał, jaki obraz wsi należy kreować. Odpowiedź brzmi: obiektywny. Nie mówmy wyłącznie o sukcesach, albo tylko o porażkach. Przedstawiajmy rzeczywistość, taką jaka ona jest. To jest chyba najlepsze, co możemy zrobić. Wydaje się, że najistotniejszą sprawą w tej chwili jest maksymalne wykorzystanie środków z Unii Europejskiej. To są realne pieniądze i trzeba zrobić wszystko, aby rolnicy je wykorzystali. Wydaje mi się, że środków na modernizację polskiej wsi zabraknie. To nie jest pula, która pozwoli rozwiązać wszystkie problemy, ale trzeba zrobić wszystko, aby te środki zostały wykorzystane. Dlatego cieszę się, że następuje weryfikacja w i uproszczenie przepisów. Jeśli nawet występują jakieś błędy w rozporządzeniach, to są one od razu poprawiane. Ideałem byłoby tworzenie od razu dobrego prawa, ale myślę, że dopiero przecieramy pewne szlaki. Nie jesteśmy w stanie wszystkiego do końca przewidzieć. Pan minister Wojciech Olejniczak zapowiedział nowelizację rozporządzenia dotyczącego rent strukturalnych, czy też poprawienie przepisów związanych z rolnictwem ekologicznym. To dobrze rokuje na przyszłość. Widać wyraźnie, że można szybko eliminować takie błędy. Potrzebna jest także nowa jakość, jeśli chodzi o pracę Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Rozmawiałem o tym między innymi z prezesem Edwardem Adamcem. Myślę tutaj szczególnie o funkcjonowaniu biur powiatowych. Często jest tak, że rolnik który nie uzyskuje odpowiedniej informacji w biurze powiatowym, przychodzi ze skargą do izby rolniczej. W związku z tym mamy możliwość bezpośredniego monitorowania systemu udzielania informacji. Czasami jest tak, że pracownicy biur, może ze względu na brak precyzyjnych przepisów, odsyłają rolnika z kwitkiem, stwierdzając, że nikt jeszcze do końca nie wie, jaka w danym zakresie będzie obowiązywać procedura. To jest działanie najgorsze z możliwych. W Agencji musi nastąpić specjalizacja osób udzielających informacje. Nikt nie jest omnibusem, żeby znać wszystkie procedury dotyczące wszystkich działań sektorowych programów operacyjnych i Planu Rozwoju Obszarów Wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#KrzysztofArdanowski">W związku z tym należy rolnikowi powiedzieć, który z pracowników biura powiatowego jest mu w stanie udzielić odpowiedzi. Myślę, że te problemy można łatwo rozwiązać, a moje uwagi nie dezawuują pracy Agencji, która zrobiła bardzo dużo na rzecz rolnictwa. Wydaje mi się, że osiągnięto wielki sukces w postaci realizacji i przyspieszenia terminu wypłaty dopłat bezpośrednich. To zdecydowanie powinno być powodem pochwały dla ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Jednak mamy do czynienia z pewnym niepokojącym zjawiskiem. Jednostronne informowanie o wielkości środków dla polskiego rolnictwa bez analizy całkowitej sytuacji ekonomicznej gospodarstw jest bardzo groźne. Każdy, kto ma wiedzę na temat rolnictwa zna analizy stanowiące o wzroście kosztów produkcji oraz o spadku cen w niektórych sektorach. Zaczyna się bardzo niepokojący proces skłócania wsi z miastem. Dobra atmosfera, jaka panowała na wsi w pierwszych miesiącach po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, pewne uspokojenie nastrojów, zaczyna się przekształcać w rozgoryczenie atmosferą, jaka panuje wokół dopłat bezpośrednich, które są elementem Wspólnej Polityki Rolnej. To nie jest jakaś super premia, za którą rolnicy cały czas muszą wszystkim dziękować. Jeśli chodzi o opinię na temat zmian w systemie ubezpieczeń społecznych rolników, to przedstawimy ją w stosownym momencie. Wydaje się jednak, że w tej sprawie Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie powinno milczeć. Wprawdzie KRUS podlega teraz ministrowi polityki społecznej, ale minister rolnictwa i rozwoju wsi powinien twardo przedstawiać swoje stanowisko w tej sprawie. Istnieją już opracowania zawierające analizy projektu ustawy. Czytamy w nich, że tu nie ma jakiejś wielkiej logiki w porządkowaniu systemu ubezpieczeń społecznych na wsi. Eksperci dostrzegają natomiast element parafiskalny tego projektu. Chodzi o pozyskanie większych środków, których budżetowi ciągle brakuje. Jeśli chcemy kompleksowo rozwiązać problem ubezpieczeń społecznych, to on wymaga rozwiązania. Praktycznie od 1990 r. nie było poważnej reformy systemu rolniczych ubezpieczeń społecznych. Wszyscy dostrzegamy jego mankamenty. Myślę tutaj o nieszczelności systemu oraz korzystaniu z KRUS osób nieuprawnionych. Natomiast propozycje przyjęte przez rząd i przedłożone parlamentowi przede wszystkich uderzają w gospodarstwa o powierzchni kilkudziesięciu hektarów, czyli w ten gospodarstwa, które miały być naszą szansą w Unii Europejskiej. Poprzednia nowelizacja ustawy z maja tego roku, spowodowała masowe rezygnowanie przez rolników z prowadzenia działalności gospodarczej. Tymczasem na tworzenie pozarolniczych miejsc pracy przeznaczono olbrzymie środki z Banku Światowego, z budżetu państwa oraz z Krajowego Urzędu Pracy oraz z Unii Europejskiej. Wczoraj przeczytałem w Internecie, że do wczoraj 20 tys. rolników wyrejestrowało działalność gospodarczą ze względu na zagrożenie przejścia z Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Wydaje się, że jest to niezamierzony efekt nowelizacji ustawy. Przez wiele lat przekonywaliśmy ludzi do aktywności zawodowej na wsi. Teraz te działania przekreślono. W tej chwili zniechęca się ludzi do prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej. Jak już powiedziałem, najważniejsze jest to, co nastąpi w następnych latach. Zastanówmy się, jaką strategię rozwoju rolnictwa powinniśmy zaproponować. Sądzę, że Europa oczekuje naszych propozycji ze względu na charakter polskiego rolnictwa. Chodzi o duży obszar i inne uwarunkowania. Wydaje się również, że niezbędne jest utrzymanie instrumentów wsparcia finansowanych z budżetu krajowego. Przed integracją minister rolnictwa i rozwoju wsi zapewniał nas, że wszystkie krajowe instrumenty wsparcia zostaną utrzymane, chociaż może w mniejszej skali.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#KrzysztofArdanowski">Chodziło o to, aby istniały określone pozycje budżetowe, żeby potem nie było potrzeby proszenia Komisji Europejskiej o przywrócenie niektórych form wsparcia. Dzisiaj już wiadomo, że część pozycji budżetowych przestała istnieć. W tym kontekście chciałbym zapytać o dopłaty do oprocentowania nowych kredytów inwestycyjnych? Jak duże środki przewidziano na ten cel w projekcie budżetu państwa na 2005 r.? Z samych środków sektorowego Programu Operacyjnego nie jesteśmy w stanie zmodernizować polskiego rolnictwa. Od 2007 r. będzie obowiązywała zasada cross-compliance. W tej sytuacji wiele gospodarstw nie będzie w stanie uzyskać żadnej pomocy unijnej, ponieważ rolnicy nie nadążą ze spełnianiem norm w zakresie ochrony środowiska, bezpieczeństwa żywności i dobrostanu zwierząt. To nie jest tylko moja opinia. Odsyłam państwa do bardzo dobrych opracowań prof. Walentego Poczty, które były prezentowane w kancelarii Prezesa Rady Ministrów jeszcze za czasów pana premiera Leszka Millera. Z tego opracowania wynika, jak duże są potrzeby inwestycyjne polskich gospodarstw, aby spełniać wymogi cross-compliance. Bardzo ciekawe są też opracowania prof. Wojciecha Józwiaka, które opisują stan zapóźnienia inwestycyjnego polskich gospodarstw. Jeżeli nie utrzymamy możliwości wsparcia inwestycji z budżetu krajowego, to także gospodarstwa towarowe nie poradzą sobie po 2007 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JanAntochowski">Myślę, że obecnie najważniejsze jest obronienie w budżecie wydatków przewidzianych na cele rolnicze. Chciałbym przypomnieć, że łącznie z dotacją dla Kasy Rolniczego Ubezpieczenia społecznego na cele rolnictwa i wsi przewidziano w budżecie ponad 30 mld zł. Wzrost środków jest przede wszystkim tam, gdzie będą realizowane programy współfinansowane z funduszy Unii Europejskiej. Uważam, że Komisja powinna mniej zajmować się krytyką tego, co się dzieje, a bardziej zająć się przekonywaniem rolników do korzystania z możliwości, jakie niosą ze sobą Plan Rozwoju Obszarów Wiejskich oraz sektorowe programy operacyjne. Tak naprawdę o tym, czy osiągnęliśmy sukces, czy też jest to porażka, dowiemy się dopiero w 2006 r., kiedy po raz pierwszy zakończy się pełen cykl funkcjonowania programów pomocowych. Wtedy dopiero się okaże, ile środków wykorzystaliśmy. Wtedy też dopiero będzie można mówić o sukcesie bądź porażce, której ja nie przewiduję. Myślę także, że na bieżąco należy wychwytywać te rzeczy, które stwarzają najwięcej problemów. Taką rzeczą jest na przykład problem nabywania ziemi przez rolników. Tego nie wolno bagatelizować. Dlaczego rolnicy złożyli tak mało wniosków o przyznanie rent strukturalnych? Trzeba znaleźć odpowiedź na to pytanie, ponieważ z czegoś to wynika. Takie pytania można mnożyć. Myślę jednak, że przed polskim rolnictwem jest wielka szansa, której nie wolno zmarnować. Na pewno nie wolno zniechęcać rolników do korzystania ze wszystkich programów wsparcia. To może mieć tylko negatywne skutki w przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#RomanSass">Chciałbym zwrócić uwagę na kilka kwestii. W pewnym sensie będzie to kontynuacja tematu poruszonego przez pana prezesa Krzysztofa Ardanowskiego. Zasadniczą kwestią jest sprawa dochodów w rolnictwie. Ten temat pojawiał się w wielu wystąpieniach, kiedy mówiliście państwo o cenach i opłacalności produkcji. Te elementy mają wpływ na dochody, chociaż w ograniczonym stopniu w przypadku wielu gospodarstw. Jeśli w gospodarstwie jest prowadzona produkcja na małą skalę, to nie ma takiej ceny, która zagwarantowałaby odpowiedni dochód, ponieważ istnieje bariera popytu. Nie ma szans na to, aby rynek zaakceptował zbyt wysoką cenę. W przypadku dochodów gospodarstw należy przyjąć dwa scenariusze wydarzeń. Pierwszy dotyczy takiej sytuacji, w której rolnicy osiągną dochód, który umożliwi nie tylko pokrycie kosztów prowadzenia gospodarstwa, ale także zapewni nadwyżkę na rozwój. Druga grupa rolników nie będzie w stanie pokryć kosztów produkcji, nie mówiąc już o kosztach utrzymania rodziny. W tych gospodarstwach nie ma żadnych szans na wytworzenie nadwyżki finansowej, która umożliwiłaby rozwój. W tym kontekście trzeba powiedzieć, że wyniki spisu powszechnego nie napawają nas optymizmem. Spośród gospodarstw, które najszybciej upadają, największą grupę stanowią gospodarstwa o powierzchni od 5 do 20 ha. To jest ta grupa obszarowa, która dominuje w polskim rolnictwie. Jest wiele analiz i opracowań, w których pisze się o tym, że w zasadzie 50–60% polskich gospodarstw nie ma szansy na rozwój. Jeżeli tak duża grupa gospodarstw pomimo instrumentów wsparcia Wspólnej Polityki Rolnej nie ma szans na rozwój, to w stosunku do tej grupy jawi się drugi element polityki, który można określić elementem socjalnym. Co zaproponujemy ludziom, którzy nie będą mogli żyć z rolnictwa? Jest to olbrzymi problem społeczny. Jeżeli przyjmiemy, że ci rolnicy nie osiągną dochodów na poziomie wystarczającym do utrzymania rodzin, to powinniśmy pracować nad jakimiś propozycjami dla tej grupy społecznej. W moim przekonaniu większym problemem z punktu widzenia polityki państwa jest grupa tych gospodarstw. Grupa gospodarstw rozwojowych, których właściciele mają odpowiedni potencjał, odpowiednią skalę produkcji i dochody, jest w stanie poradzić sobie na rynku przy wsparciu instrumentów Wspólnej Polityki Rolnej i dużym wysiłku administracji. Natomiast jest spora grupa tych gospodarstw, które w przyszłości nie będą funkcjonowały. Uważam, że już teraz można mówić o dużym problemie społecznym. Co się stanie z tymi ludźmi? Tam są przecież dzieci, które bez odpowiedniej edukacji nie mają szans na ucieczkę z rolnictwa. Co chcemy tym ludziom zaproponować?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WojciechMojzesowicz">Zamykam dyskusję. Zadano wiele pytań. Bardzo proszę pana ministra Wojciecha Olejniczaka o udzielenie odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#WojciechMojzesowicz">Minister rolnictwa i rozwoju wsi Wojciech Olejniczak : W dyskusji pojawiły się pewne recenzje mojej wypowiedzi. Chciałbym wyjaśnić, że jeśli chodzi o bieżącą pracę Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, to wszystkie informacje na ten temat znajdziecie państwo w materiałach, które były rozdane przed posiedzeniem Komisji. Tam są również pomysły na przyszłość. Jak już powiedziałem, nasze działania do tej pory były skierowane na uruchomienie wszystkich instrumentów, które funkcjonują w ramach Wspólnej Polityki Rolnej. To jest oczywiste, że po 1 maja 2004 r. jako państwo członkowskie Unii Europejskiej jesteśmy na te instrumenty skazani. Musimy też stosować tę politykę rolną, którą kreuje Komisja Europejska. To jest główna polityka, która będzie w Polsce obowiązywała. Oczywiście, aby w Polsce rolnictwo się rozwijało, musimy oddziaływać na Wspólną Politykę Rolną. Musimy w tym procesie współdziałać z Komisją Europejską i innymi krajami. Jesteśmy w trakcie przygotowania analiz związanych z oczekiwaniami poszczególnych państw członkowskich, jeżeli chodzi o ewolucję Wspólnej Polityki Rolnej. W tej analizie znajdzie się informacja, jakimi zmianami są zainteresowane inne kraje. Polska także posiada pewne priorytety. Mówiłem o rynku owoców miękkich oraz mleku i jego przetworach. W tej chwili opracowywane są odpowiednie dokumenty w tej sprawie. Jeszcze raz nawiązuję do wypowiedzi posłów na temat mojego wystąpienia. Trudno żebym tutaj wygłaszał jakiś dłuższy wykład. Jeśli państwo tego oczekiwali, to bardzo chętnie mogę spełnić tę prośbę przy następnej okazji. Otrzymaliście jednak państwo pełen zestaw dokumentów, zawierający także informacje o planowanej reformie Wspólnej Polityki Rolnej. Można różnie oceniać działania Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale chciałbym państwa zapewnić, że wszystkie dostępne dla polskich rolników instrumenty Wspólnej Polityki Rolnej zostaną wdrożone do końca kadencji obecnego Sejmu. Mam nadzieję, że większość środków zostanie zakontraktowana w 2005 r. Będzie to oznaczało, że wiele inwestycji będzie w trakcie realizacji w 2006 r. Wtedy też rolnicy zaczną się przygotowywać do wykorzystania funduszy przyznanych na lata 2007–2013. Jeszcze raz powtarzam, że wszystkie instrumenty WPR zostaną na pewno wdrożone. Następna kwestia dotyczy kolejności wypłacania dopłat bezpośrednich. Uważam, że nie należy się tutaj dopatrywać żadnych sensacji. Pozostawmy tę sprawę administracji, czyli pracownikom Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Niech to funkcjonuje w normalny sposób. Nie ma tutaj mowy o jakichkolwiek wpływach politycznych. Tu już nie ma żadnej polityki. Tym już nie kieruje żadna tajemnicza ręka. To jest prosty system, w którym rolnicy na wiosnę składają wnioski, a jesienią, zimą i na wiosnę następnego roku otrzymują dopłaty bezpośrednie. Co roku pula pieniędzy przeznaczonych na dopłaty będzie większa, jeżeli na ten cel będą zarezerwowane środki w budżecie państwa. Jeśli coś jest dla nas ważne w perspektywie następnych lat, to właśnie gwarancje zapewnienia środków w budżecie na uzupełnienie dopłat bezpośrednich w latach 2006–2008. To jest zadanie, które trzeba cały czas realizować. W budżetach na 2004 i 2005 r. takie środki przewidziano. Poseł Alfred Budner próbował wykazać, że pracownicy Agencji nie potrafią przekazywać informacji.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#WojciechMojzesowicz">Myślę, że wypowiedź posła Stanisława Kopcia stanowi znakomitą odpowiedź w tej kwestii. Dopłaty bezpośrednie w pierwszej kolejności dotrą do tych rolników, którzy wypełnili wnioski bezbłędnie i mieszkają w regionach, w których nie ma terenów o niekorzystnych warunkach gospodarowania. Pan prezes Marek Janiec informował państwa, że w kolejnych etapach będą wypłacane następne dopłaty. Jak już powiedziałem, dążymy do tego, aby wykorzystać jak najwięcej środków unijnych. Na szczęście są takie działania, co do których nie ma dyskusji. Tak jest na przykład w przypadku rent strukturalnych czy też programu skierowanego do młodych rolników. Można oczywiście powtarzać, że tych pieniędzy jest za mało, ale za chwilę słyszymy, że środków jest za dużo i nie będą wykorzystane. Jak by na to nie patrzeć, jest 25 mld zł na realizację programów do końca 2006 r. Wykorzystajmy te pieniądze. Mówiono tutaj, że zakładano przyznanie 70 tys. rent strukturalnych, a tymczasem rolnicy złożyli tylko 19 tys. wniosków. Uważam, że należy spokojnie czekać na rozwój wydarzeń. Planowaliśmy przyznanie 70 tys. rent strukturalnych, ale do końca 2006 r. Uważam, że jak na te kilka miesięcy funkcjonowania programu, wynik jest bardzo dobry. Procedura będzie trwała coraz krócej. Wszyscy nabiorą już pewnego doświadczenia, jeśli chodzi o potrzebne dokumenty i wydawanie decyzji. Myślę, że za rok w ogóle nie będziemy się tym ekscytować. To będzie proces podobny do przejścia rolnictwa na zwykłą emeryturę z Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. To jest normalny instrument, który ma być dostępny dla rolników, którzy osiągną wiek 55 lat. To do nich należy decyzja, czy chcą z tego skorzystać. Renty strukturalne są dobrowolne. Nikt, nikogo, do niczego nie zmusza. Spotykam wielu rolników, którzy twierdzą, że nie przejdą na renty strukturalne, ponieważ ich zdaniem to się nie opłaca. Oni nadal chcą prowadzić gospodarstwa. W tej chwili nastąpiła kumulacja składania wniosków przez rolników w wielu od 55 do 65 lat. Przecież w kolejnych latach liczba rolników, którzy kończą 55 rok życia i chcą otrzymać rentę strukturalną, będzie dziesięć razy mniejsza. Co do tych funduszy jestem pewien, że uda się je wykorzystać. Dziękuję za to, co powiedział pan prezes Krzysztof Ardanowski. Rzeczywiście tempo prac było ogromne. W związku z tym czasami zdarzają się błędy. Ponadto nikt nie wie tak naprawdę, jak dane rozwiązanie będzie funkcjonować. Przecież wszystko robimy pierwszy raz. Przypomnijcie sobie państwo, że wiele poprawek do ustaw zgłaszaliśmy na etapie drugiego czytania lub nawet w Senacie. Chodziło o to, aby stworzyć jeszcze lepsze prawo i dobrze funkcjonujące instrumenty. To nam się w dużym stopniu udało, ponieważ wszystkie instrumenty zaczynają już funkcjonować. Przypominam, że 2 lipca ubiegłego roku sytuacja była znacznie gorsza. Było ponad 30 zaległych ustaw oraz ponad 300 zaległych rozporządzeń. Te opóźnienia zostały nadrobione także dzięki dużemu zaangażowaniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Kadencja tej Komisji będzie kadencją szczególną. Ja to doceniam. Państwu także radzę, abyście do docenili. Jeżeli sami będziemy pokazywać opinii publicznej, że wszystko co uczynił ten parlament jest złe, to zabrniemy do nikąd.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#WojciechMojzesowicz">Jeżeli dostrzeżemy jakieś błędy, które można naprawić, to będziemy to czynić. W tym zakresie nie będzie żadnych przeszkód ze strony Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Chciałbym się też wypowiedzieć na temat krajowych form wsparcia. Trzeba sobie wyjaśnić jedną podstawową sprawę. Zapewne znacie państwo powiedzenie: „Kupiłby wieś, ale pieniądze gdzieś”. Budżet państwa na uzupełnienie dopłat bezpośrednich przeznacza bardzo duże środki. Chcielibyśmy, aby rolnicy uzyskali dodatkowe wsparcie na przykład w postaci bonów paliwowych. Jako minister rolnictwa i rozwoju wsi oczywiście popieram tę propozycję. Wiem, że podobnie myśli pan minister Stanisław Stec. Chodzi tylko o to, że trzeba dokonać pewnego wyboru w kontekście ograniczonych środków budżetu państwa. W 2005 r. budżetu państwa nie stać na to, aby dodatkowo przeznaczyć 700 mln zł na bony paliwowe. Po prostu nas na to nie stać. To trzeba uczciwie powiedzieć. Tym bardziej, że w tym samym czasie, trzeba wydać gigantyczne pieniądze na współfinansowanie tych działań, o których była tutaj mowa, łącznie z dopłatami bezpośrednimi. To są gigantyczne pieniądze w porównaniu do tych środków, które do tej pory były przekazywane z budżetu państwa na rolnictwo. Na same dopłaty bezpośrednie potrzeba ponad 2 mld zł. A przecież jeszcze istnieje konieczność dofinansowania sektorowych programów operacyjnych oraz Planu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Szkoda, że na ma już posła Antoniego Mężydło. Pan poseł ma taki zwyczaj, że zadaje dużo pytań i pomiędzy nimi przemyca dużo nieprawdziwych informacji. Mam o to żal do pana posła. Poseł Antoni Mężydło opowiada o wszystkim, co jego zdaniem jest najgorsze, po czym wychodzi. Tak jest również podczas debat sejmowych. Sądzę, że być może udałoby się jeszcze utrzymać dopłaty do nawozów wapniowych, ale powiem szczerze, że osobiście uważam, że jeśli w budżecie państwa uda się znaleźć 25 mln zł, to należy te pieniądze przekazać szkołom rolniczym. Te środki będą bardziej efektywne i bardziej widoczne na wsi. Nie oszukujmy się, że instrument nazywany dopłatami do nawozów wapniowych w jakikolwiek sposób wpływał na rozwój polskiej wsi. Tak na pewno nie było. Jeżeli zatem mamy jakieś wolne środki, to przekażmy je na szkoły rolnicze. W tej chwili obowiązuje nieco inny system przekazywania środków na rzecz rolnictwa. W tym systemie nie ma miejsca dla takiego instrumentu, jak dopłaty do nawozów wapniowych. Już w projekcie ustawy budżetowej na 2004 r. nie uwzględniono środków na nawozy wapniowe. Warto o tym uczciwie mówić. Trudno jest oceniać wydatki budżetowe porównując tylko procentowo wysokość nakładów na dany cel. Być może w ramach jednej pozycji obserwujemy wtedy kilkunastoprocentowy spadek, ale w globalnym ujęciu jest całkiem inaczej. Wystarczy uwzględnić te środki, które są przewidziane w ramach całkowicie nowych działań. Jeśli weźmiemy pod uwagę te kwoty, to zdamy sobie sprawę, że taki zwyczajny sposób oceniania budżetu, to jest gigantyczne nieporozumienie. Na przykład w przypadku postępu biologicznego mówimy o kwocie rzędu 5–10 mln zł. Na dopłaty bezpośrednie kierujemy kwotę kilku miliardów złotych. Poseł Antoni Mężydło stwierdził, że minister finansów nie zagwarantował środków na dopłaty bezpośrednie i że ja mówiłem coś innego. Nie ma tutaj żadnych rozbieżności. Mówiłem, że po analizie wykonania budżetu w 2004 r. wydaje mi się, że wystarczy pieniędzy na realizację wszystkich dopłat bezpośrednich jeszcze w tym roku. Wczoraj moją opinię potwierdziła pani minister Elżbieta Suchocka. Dzisiaj w tej sprawie obraduje Komisja Finansów Publicznych. Mam nadzieję, że dokona stosownej alokacji. Wtedy będziemy mieli zagwarantowane środki na pełną realizację dopłat bezpośrednich w 2004 r. Jeśli jakiś rolnik nie otrzyma pieniędzy do 30 grudnia 2004 r., to na pewno środki wpłyną na jego konto na początku stycznia.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#WojciechMojzesowicz">Przyjmuję uwagę posła Antoniego Mężydło o złej pracy Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Pan poseł bez przerwy o tym mówi i już się do tego przyzwyczaiłem. Poseł Wojciech Zarzycki pytał o kwestie związane z postępem biologicznym w hodowli owiec. Jak mnie poinformował pan minister Józef Pilarczyk, w najbliższym czasie zostanie zorganizowane spotkanie z tym związkiem hodowców. Wtedy zostaną wypracowane pewne rozwiązania. Tutaj nie chodzi tylko o to, aby dać pieniądze. Te środki muszą być efektywnie wykorzystane. Jeśli w przypadku wapnowania gleb mam pewne obiekcje, to w tym wypadku uważam, że te pieniądze są potrzebne. Wcześniej musi być jednak przygotowany program, który zagwarantuje na przykład rozwój hodowli jagniąt mięsnych, ponieważ na to jest duże zapotrzebowanie. Celowo nie polemizuję z opiniami dotyczącymi opłacalności produkcji rolnej. W najbliższym czasie zostaną sporządzone analizy w zakresie opłacalności produkcji po uzyskaniu przez rolników dopłat bezpośrednich. Zobaczymy, jakie będą wnioski ekspertów. Jeszcze raz powtarzam, że najważniejsze jest to, że mechanizmy Wspólnej Polityki Rolnej już funkcjonują. Często spotykam się z rolnikami i wiem, że nie jest prawdziwy obraz biedy i zacofania polskiej wsi, który część z państwa starała się tutaj kreować. Posłowie mówili, że nic się nie opłaca. Naprawdę się opłaca. Na przykład gospodarstwa produkujące mleko z optymizmem patrzą w przyszłość. Pewnie, że jest jeszcze wiele do zrobienia. Mówiliśmy o certyfikatach i poprawie funkcjonowania gospodarstw. Przypominam jednak, że tutaj chodzi o produkcję żywności. Na pewno nie będzie tak, że będziemy na to patrzeć z przymrużonym okiem i zastanawiać się, czy gospodarstwa powinny spełniać standardy w zakresie bezpieczeństwa żywności. One muszą spełnić te standardy i powinny do tego dążyć. Potem się okazuje, że to się opłaca. Dwa lata temu na posiedzeniu Komisji toczyła się dyskusja na temat warunków produkcji mleka. Stan polskich obór był wtedy dużo gorszy, a tylko 50% produkowanego mleka to był surowiec klasy ekstra. Dzisiaj te normy spełnia prawie 100% produkowanego mleka. Dzisiaj rolnicy mówią, że dostosowanie produkcji do wymogów unijnych się opłacało. Tak też będzie w przypadku stosowania nawozów. W gospodarstwie, w którym znajduje się płyta gnojowa, łatwiej jest funkcjonować. Kiedy jest mowa o opłacalności produkcji, zawsze pojawia się argument, że ceny pszenicy są niższe w porównaniu do ubiegłego roku. Przypominam, że w styczniu i w lutym 2003 r. tona pszenicy kosztowała 350 zł. Wtedy z dopłatami eksportowano z Polski znaczne partie zboża. Po bardzo słabych żniwach cena pszenicy podskoczyła do 800 zł za tonę. Czy chcemy wrócić do tego systemu? Proszę bardzo. Kto zarobił na tym drogim zbożu? Na tym nie skorzystała żadna grupa rolników. Rzeczywiście Agencja Rynku Rolnego stosowała dopłaty do skupu zbóż. One dotyczyły 3% rolników. Dzisiaj zarzuca się nam, że nie wszyscy skorzystają z środków przeznaczonych na działania sektorowego Programu Operacyjnego „Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego oraz rozwój obszarów wiejskich”. Jednak dzisiaj każdy ma szansę, aby otrzymać pomoc, a wtedy takiej szansy nie miał. Zgadzam się z opinią, że rolnicy powinni otrzymywać prawdziwe informacje. Trzeba zatem powiedzieć, że ceny pszenicy będą się odtąd kształtowały na poziomie 100–110 euro za tonę.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#WojciechMojzesowicz">Jeżeli ktoś decyduje się na produkcję zbóż, to powinien wiedzieć, że taką cenę uzyska. Rolnik musi też wiedzieć, że o opłacalności produkcji nie decyduje tylko cena surowca. Ważna jest jakość, ilość produkcji, wydajność i koszty. Mówimy o wzroście kosztów, ale rolnicy muszą się nauczyć je ograniczać. Na pewno w dużych gospodarstwach jest znacznie łatwiej ograniczać koszty niż w małych. To samo dotyczy producentów mleka czy trzody chlewnej. Wiele czynników będzie decydowało o tym, czy produkcja się opłaca. To nie chodzi tylko o cenę. Ceny będą bardziej stabilne. Mam nadzieje, że nie zdarzy się już sytuacja, w której w ciągu jednego roku cena będzie się zmieniać o 100%. Można śmiało powiedzieć, że tego już nie będzie. Należy zatem ograniczać koszty i w tym widzę dużą rolę jednostek doradztwa rolniczego. Trzeba zacząć z rolnikami nad tym pracować. W najbliższym czasie Komisja zostanie poinformowania o wynikach negocjacji w ramach Światowej Organizacji Handlu oraz o rozmowach bilateralnych z państwami członkowskimi Unii Europejskiej w zakresie reformy Wspólnej Polityki Rolnej. O takiej potrzebie mówił poseł Piotr Krutul. Uważam, że powinniśmy zorganizować spotkanie, które będzie poświęcone tylko tej tematyce. Sądzę także, że powinni w nim wziąć udział minister gospodarki i pracy, który odpowiada za negocjacje w WTO oraz przedstawiciele Komisji Europejskiej. Zobowiązuję się, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotuje materiał, w którym będą opisane nasze działania w przedmiotowej sprawie. Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że ze strony Komisji jest chęć posiadania takich informacji. Jeszcze raz serdecznie państwu dziękuję za współpracę. Liczę na to, że w przyszłości będzie się ona dalej rozwijała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WaldemarWojnicz">W kontekście drugiego punktu porządku obrad chciałbym państwa poinformować, że monitorowaniem realizowanych przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zadań, dotyczących dopłat bezpośrednich, Najwyższa Izba Kontroli zajęła się niezwłocznie. Już w maju 2004 r. skontrolowaliśmy centralę Agencji, mazowiecki oddział regionalny oraz biura powiatowe w Garwolinie, Łosicach i Gostyninie pod kątem prawidłowości podejmowanych działań związanych z systemem płatności obszarowych. O ustaleniach tej kontroli poinformowaliśmy ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Za właściwe uznaliśmy wówczas wdrażane przez Agencję rozwiązania prawne i organizacyjne w zakresie dopłat. Stwierdziliśmy natomiast przerwy techniczne i niestabilne funkcjonowanie systemu informatycznego w biurach powiatowych. Na problem bezpieczeństwa systemów informatycznych, obszernych baz danych, ich bezawaryjnego i wydajnego funkcjonowania, serwerowni głównej i potrzebę zbudowania serwerowni zapasowej NIK zwracała już uwagę w kontrolach doraźnych, przeprowadzanych w Agencji na przełomie 2001 i 2002 r. oraz pod koniec 2003 r. O wynikach tych kontroli informowaliśmy Komisję oraz ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Główna uwaga przeprowadzonej w maju tego roku kontroli, dotyczyła pomocy dla rolników w dokonywaniu dokładnych pomiarów działek. Zdaniem NIK ta pomoc była niedostateczna. Czy za pomocą taśmy bądź łaty pomiar będzie zawsze precyzyjny? Pamiętajmy, że przy działkach o nieregularnym obrysie, taki sposób pomiaru może skutkować przekroczeniem dopuszczalnego błędu w wysokości 3% powierzchni i spowodować określone sankcje wobec wnioskodawcy, łącznie z pozbawieniem dopłat bezpośrednich. Problem naszym zdaniem pozostaje nadal nierozwiązany, szczególnie przy braku powszechnego dostępu do urządzeń GPS i da o sobie znać przy kolejnej akcji zbierania wniosków o przyznanie płatności obszarowych w 2005 r. Chciałbym także poinformować Komisję, że zgodnie z państwa sugestią do projektu Planu pracy Najwyższej Izby Kontroli na 2005 r. wprowadziliśmy kontrolę na terenie wszystkich województw w zakresie realizacji dopłat bezpośrednich dla polskich rolników po wejściu do Unii Europejskiej. W kontroli ocenimy prawidłowość działań wszystkich szczebli administracji państwowej w tum zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WojciechMojzesowicz">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#RomanKotowicz">Chciałbym się wypowiedzieć w kwestii planowej reformy systemu ubezpieczeń społecznych rolników. Zwracam państwa uwagę na moralny aspekt tej sprawy. Dzisiejsi beneficjanci Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego to są ofiary powojennych represji. Krzywdzące dla rolników są informacje, że budżet dopłaca do KRUS 15 mld zł. Dlaczego nie mówi się całej prawdy? Obecni emeryci łożyli do budżetu znaczne środki finansowe poprzez obowiązkowe dostawy na rzecz industrializacji kraju. Obecnie te zakłady są prywatyzowane. Wydaje się zatem, że dopłata do KRUS może być formą zadośćuczynienia tych krzywd. Proszę o tym pamiętać, przy podejmowaniu decyzji. Kolejna kwestia dotyczy paliwa rolniczego. Sejm włączył w cenę paliwa opłatę autostradową. Wiadomo, że ciągnikiem nikt nie wjedzie na autostradę. Na to nie pozwalają przepisy. Tymczasem na budowę autostrad tak czy inaczej płacimy. Moim zdaniem to jest skrajnie niepoważne i nierozsądne. Konieczne jest wprowadzenie bonów paliwowych. Chciałbym się jeszcze odnieść do wypowiedzi pana ministra Wojciecha Olejniczaka w sprawie nawozów wapniowych. Pan minister stwierdził, że lepiej przeznaczyć tę środki na szkoły rolnicze. Rzeczywiście kształcenie jest bardzo istotne, ale tydzień temu uczestniczyłem w konferencji poświęconej zanieczyszczaniu środowiska. Mówiono tam o tym, że poprzez wapnowanie gleb można ograniczyć pobieranie przez rośliny z ziemi trzech ciężkich pierwiastków, jakimi są kadm, rtęć i ołów. W związku z tym uważam, że nie należy szczędzić pieniędzy na nawozy wapniowe zwłaszcza w obecnej sytuacji rolnictwa. To nie jest prawda, że sytuacja wsi się znacznie poprawiła. Być może pewną poprawę odczuwają producenci mięsa wołowego, ale obecna opłacalna cena wieprzowiny wynika z cyklu świńskiego. W czerwcu przyszłego roku będzie następna górka świńska i nastroje na wsi się zmienią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#RomanWenerski">Chciałbym powiedzieć kilka słów o działalności Agencji Rynku Rolnego. Pan minister Wojciech Olejniczak mówił o programie szklanki mleka dla każdego ucznia. Dzisiaj w tym programie uczestniczy blisko 600 tys. dzieci w 2 tys. placówek oświatowych. Jest to 6% wszystkich placówek oświatowych oraz 9% dzieci, które mogłyby z tego mechanizmu korzystać. Średnia w krajach Unii Europejskiej to jest 12% dzieci. Można więc powiedzieć, że jeżeli mechanizm funkcjonuje od dwóch miesięcy i objęto już akcją 9% dzieci, to przy średniej europejskiej rzędu 12% nie jest źle. Mamy jednak kogo gonić. Na przykład w Skandynawii z programu korzysta od 40 do 60% dzieci. Jednak w tych krajach w akcję angażują się finansowo samorządy lokalne. Z informacji z oddziałów terenowych Agencji wynika, że w Polsce największą przeszkodą jest brak aktywności ze strony placówek oświatowych. Szkoły muszą ponieść pewien wysiłek, jeśli chodzi o wypełnienie dokumentów i rozliczenie mleka. Agencja Rynku Rolnego administruje obrotem towarowym z zagranicą. Od 1 maja wydano ponad 2200 zezwoleń na wywóz towarów. Mówimy oczywiście o zezwoleniach na wywóz poza granice Unii Europejskiej. Na 2200 zezwoleń 600 to są zezwolenia z refundacją eksportu w kwocie 63 mln zł. Agencja wypłaciła do tej pory 46 mln zł, w tym po ponad 20 mln zł w przypadku eksportu cukru i produktów mlecznych. Kolejny ważny obszar naszej działalności dotyczy kwotowania mleka. Wydaliśmy ponad 430 tys. decyzji w sprawie przydziału kwoty mlecznej. Z rezerwy dla dostawców hurtowych w wysokości 1333 tys. ton rozdysponowano niespełna 600 tys. ton. Kwota trafiła do ponad 19 tys. producentów. Przewiduje się, że kwotowanie mleka będzie stosowane w Unii do 2014 roku. Pewną nowością w naszej działalności jest program wsparcia pszczelarstwa. Tego mechanizmu nie stosuje się we wszystkich państwach członkowskich. Ten program przygotowaliśmy wspólnie ze środowiskiem pszczelarzy. Mamy zagwarantowane na ten cel przez trzy lata po ponad 18 mln zł. Budżet państwa pokrywa 50% tych wydatków. Można powiedzieć, że w ciągu trzech lat z Unii Europejskiej na rozwój pszczelarstwa w Polsce może trafić ponad 27 mln zł. Była tutaj mowa o przewidywanej górce świńskiej. Chciałbym przypomnieć, że odpowiadałem na to pytanie na poprzednim posiedzeniu Komisji. W Unii Europejskiej są dwa mechanizmy związane z rynkiem mięsa wieprzowego. Po pierwsze stosuje się dopłaty do eksportu. Jeśli to nie wystarczy, na wniosek państwa członkowskiego uruchamiany jest mechanizm dopłat do prywatnego przechowalnictwa mięsa. To jest mechanizm, który hamuje wypływ mięsa na rynek, a tym samym reguluje cenę. Oczywiście Agencja Rynku Rolnego na bieżąco monitoruje sytuację. W stosownym czasie wystąpimy do Komisji Europejskiej o uruchomienia któregoś z tych mechanizmów. Chodzi o to, aby zniwelować efekt górki świńskiej. Jeśli chodzi o interwencyjny skup zbóż, to 2 listopada nie należy się spodziewać kolejek przed punktami skupu. Oferent składa propozycję w Agencji Rynku Rolnego i dopiero wtedy jest ustalany harmonogram dostaw. Jak państwo wiecie, przyjmowanie ofert rozpoczyna się 1 listopada i będzie trwać do końca maja przyszłego roku. Przy czym dostawy mogą być realizowane do 31 lipca. Chciałbym przypomnieć, że zakupem interwencyjnym objęta jest pszenica, jęczmień i kukurydza. Ilość oferowanego zboża jednego rodzaju wynosi 80 ton w przypadku zakupu zbóż na zapasy interwencyjne z dostawą do magazynu interwencyjnego bądź 500 ton w przypadku zakupu na zapasy interwencyjne w miejscu przechowania, czyli u oferenta. Cena interwencyjna jest jednakowa dla wszystkich rodzajów zboża i wynosi 101,31 euro za tonę. Koszty transportu zboża ponosi sprzedający, poza przypadkiem, gdy zboże jest kierowane do magazynu leżącego poza właściwym dla sprzedającego centrum interwencyjnym.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#RomanWenerski">Centra interwencyjna pokrywają się mniej więcej z powierzchniami powiatów. Jeżeli w danym powiecie Agencja nie będzie dysponowała magazynem, bądź będzie on zapełniony, to wówczas oferent pokrywa koszty transportu tylko do granic swojego centrum interwencyjnego. Dalej Agencja zwraca koszty transportu w wysokości 20 gr za tono-kilometr. Jak już wielokrotnie mówiłem, cena 101,31 euro ulegnie zwiększeniu o 46 eurocentów w każdym miesiącu. Cena za zakupione zboże przeliczana będzie według kursu Europejskiego Banku Centralnego. Będzie to kurs z dnia pierwszej dostawy lub w przypadku przechowywania w we własnych magazynach z dnia złożenia oferty. Agencja Rynku Rolnego wsłuchując się w opinie dostawców i znawców tematu, starała się określane warunki przechowania zboża przybliżyć do realiów. W stosunku do pierwotnych założeń zaprzestaliśmy określanie terminu składania ofert na przechowywanie zboża i przeprowadzanie autoryzacji. To będzie proces ciągły. Dopuszczono możliwość składania ofert przez przedsiębiorstwa przechowalnicze, których magazyny dysponują ogólną powierzchnią do przechowania 5 tys. ton. Poprzednio dopuszczano magazyny o pojemności 8 tys. ton. Będziemy współpracować także z przedsiębiorcami dysponującymi powierzchnią do przechowania 1 tys. ton. Poprzednio było to 3 tys. ton. Ponadto Agencja zwiększyła stawki za przyjęcie, przechowywanie i wydanie zbóż, aby dostosować poziom tych opłat do oczekiwań przedsiębiorców. W wyniku tych działań do wczoraj 98 magazynów uzyskało autoryzację. W ogóle wpłynęło 108 wniosków, a zatem w przypadku 10 magazynów jeszcze trwa autoryzacja. Zaoferowana Agencji powierzchnia przechowalnicza wynosi 578 tys. ton. Można zapytać, czy jest to powierzchnia wystarczającą. Zdaniem ekspertów skup interwencyjny obejmie od 0 do 700 tys. ton. Zakładając, że rolnicy będą chcieli sprzedać Agencji 700 tys. ton, należy przyjąć przy ciągłym obrocie zbożem oraz nadal napływających ofertach, ARR jest przygotowana, aby skupić oferowane ilości zboża. Z naszych informacji wynika, że przetwórcy nadal nie zgromadzili wystarczających zapasów zboża. Dlatego należy przypuszczać, że będą ten surowiec nadal kupować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#StanisławKopeć">Proszę jeszcze przypomnieć, jakie są opłaty za przyjęcie, przechowanie i wydanie zboża z magazynu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#RomanWenerski">Maksymalna stawka za przyjęcie zboża wynosi 10,20 zł za tonę. Poprzednio było 8,40 zł. Stawka za przechowywanie wynosi 6,50 zł za tono-miesiąc. Poprzednio było 5,30 zł. Za wydanie zboża trzeba zapłacić 8,60 zł za tonę. Poprzednio było to 7 zł. Są to ceny netto. Chciałbym powiedzieć, że są dwie główne przeszkody we wdrażaniu mechanizmu przechowalnictwa. To jest nowy instrument i nie wszyscy przedsiębiorcy wiedzą, czy to się opłaca. Ponadto wymagane są też nowe formy zabezpieczenia, zgodne ze standardami Unii Europejskiej. Przyjmujemy zabezpieczenia gotówkowe bądź w postaci gwarancji uznanej instytucji finansowej w wysokości 110% wartości zboża.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WojciechMojzesowicz">Wydaje mi się, że Agencja nie będzie miała dużo pracy, ponieważ interwencyjna cena jest poniżej cen rynkowych. Ponadto z naszych informacji wynika, że na wypłatę pieniędzy trzeba czekać około 60 dni. Komisja wystąpi o obniżenie opłaty za badanie zboża. Oczywiście nie można manipulować wynikami badań, natomiast proszę, aby uznawać jednak badania magazynów posiadających autoryzowane laboratoria. Już raz o tym mówiliśmy. Chodzi o to, że przy obecnym systemie po wykonaniu ostatecznego badania próby przez Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych może się okazać, że zboże nie spełnia parametrów. Co wtedy będzie? Przecież rolnik nie może potem wozić tego zboża z powrotem do własnych magazynów, skoro dostarczając pszenicę uzyskał zapewnienie, że zboże spełnia wszystkie kryteria. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na jedną rzecz. Wiadomo, że w skupie interwencyjnym są wymagane odrobinę wyższe parametry zboża. Szkoda, że nie wiedzą o tym rolnicy. Bardzo proszę, aby kryteria oceny były ogólnie dostępne. W moim województwie tego nie dopilnowano. Nic nie stało na przeszkodzie, aby te informacje rozesłać po punktach skupu i urzędach gmin. Można to jeszcze naprawić. Wielkiej interwencji i tak nie będzie, bo rynek ciągle jeszcze odbiera zboże. Chociaż w różnych regionach jest różnie. Unia Europejska przyjęła takie mechanizmy, żeby to rynek regulował cenę i żeby nie było obciążeń dla budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RomanWenerski">Dziękuję za uwagi w sprawie akcji informacyjnej. Chciałbym państwa zapewnić, że te informacje jeszcze będą rozsyłane. Producent zanim przywiezie zboże i tak najpierw trafi do oddziału terenowego Agencji Rynku Rolnego. Składając ofertę na pewno zostanie poinformowany o wszelkich warunkach. Jeśli chodzi o ceny zbóż, to na dzień 14 października 2004 r. cena pszenicy konsumpcyjnej kształtuje się na poziomie 414–452 zł. Najniższa cena jest w województwie kujawsko-pomorskim a najwyższa w województwie świętokrzyskim. Średnia cena wynosi 430 zł za tonę. Cena pszenicy paszowej wynosi od 350 do 408 zł, i jest najniższa w województwie kujawsko-pomorskim, a najwyższa w województwie wielkopolskim. Średnia cena wynosi 387 zł za tonę. Cena żyta ukształtowała się między 283 zł w województwie lubuskim, a 337 zł w województwie śląskim. Średnia cena żyta wynosi 316 zł. Cena jęczmienia waha się od 355 zł w województwie podkarpackim do 420 zł w świętokrzyskim. Średnia cena jęczmienia wynosi 387 zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WojciechMojzesowicz">Chciałbym państwa poinformować, że planujemy posiedzenie Komisji w sprawie działalności Krajowej Spółki Cukrowej „Polski Cukier” SA. W styczniu 2004 r. Komisja uwierzyła, że to przedsięwzięcie może się udać. Udzieliliśmy koncernowi pełnego wsparcia. Odbyło się nawet zamknięte posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Skarbu Państwa. Robiliśmy wszystko co możliwe, aby nie wmontowywać się w awantury polityczne na tym tle. Dzisiaj Spółka odnotowuje znaczny zysk i wypłaca plantatorom środki za dostarczone buraki cukrowe w ciągu 40 dni. Myślę, że to jest potwierdzenie, że polski kapitał i polscy producenci mają szansę osiągnąć sukces. Podczas wielu spotkań mówiłem o tym, że bolesna, ale konieczna restrukturyzacja Spółki przyniesie efekty. Nie sądziłem jednak, że to nastąpi tak szybko. Nie sposób tutaj nie zauważyć sprawności zarządu. Jako przewodniczący Komisji piętnowałem wszystkie regionalne awantury wokół Spółki. Uważałem, że Krajowa Spółka Cukrowa „Polski Cukier” SA to jest dobro nas wszystkich. Dzisiaj obce koncerny zazdroszczą naszej spółce sprawności wypłat za buraki cukrowe. Należy dobrze wykorzystać wszelkie dopłaty z Unii Europejskiej. Natomiast o kondycji gospodarstw decyduje ten podstawowy rachunek, czyli to, za ile sprzedamy produkt i jaki będzie dochód gospodarstwa. Dopłaty stanowią tylko niezbędne uzupełnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JózefPilarczyk">Chciałbym państwa poinformować, że powstaje koncepcja prywatyzacji Krajowej Spółki Cukrowej „Polski Cukier” SA przy udziale pracowników i plantatorów. To jest na razie w fazie projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WojciechMojzesowicz">Na zakończenie pan poseł Stanisław Kalemba przedstawi jeszcze projekt stanowiska Komisji w sprawie KRUS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#StanisławKalemba">Pismo jest kierowane do marszałka Sejmu Józefa Oleksego: „Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi zwraca się do Pana Marszałka o skierowanie rządowego projektu ustawy o systemie ubezpieczenia społecznego rolników do pierwszego czytania pod obrady plenarne Sejmu i skierowanie do dalszych prac także do Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Komisja wyraża stanowczy sprzeciw wobec skierowania wyżej wymienionego projektu do Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw związanych z rządowym „Programem uporządkowania i ograniczenia wydatków publicznych”. Jest to droga na skróty. W ten sposób eliminuje się posłów najbardziej merytorycznie przygotowanych do prac w Komisji: Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Polityki Społecznej i Rodziny. Wzrost składek w ciągu roku, jaki proponuje projekt, na jednego ubezpieczonego wynosi od 33% w najmniejszych gospodarstwach do 200-300% w gospodarstwach od 10 do 20 ha i jest jeszcze wyższy powyżej 20 ha. Taka składka jest nie do zapłacenia przez rolników. Za niezapłacenie składek zgodnie z art. 83 projektu ustawy KRUS przysługuje hipoteka przymusowa na nieruchomości rolnej. Doświadczenia nowelizacji tej ustawy w maju 2004 r. bez należnego rozeznania (prawo obowiązujące wstecz), bez okresu przejściowego wyrzuciło poza KRUS, często bez możliwości korzystania z ZUS autentycznych rolników. Nowelizacja ta wyrządziła więcej szkód ekonomicznych i społecznych, jak oczekiwanych zmian także przez rolników i członków rodzin na co dzień pracujących i utrzymujących się z rolnictwa. Podjęty przez pana marszałka tryb procedowania nad wyżej wymienionym projektem w trybie pilnym źle wróży nowelizacji ustawy i może spowodować nieodwracalne szkody dla państwa, wsi i rolnictwa. Zwracamy się do pana marszałka o zmianę decyzji o sposobie procedowania nad projektem ustawy o systemie ubezpieczenia społecznego rolników”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WojciechMojzesowicz">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja akceptuje przedstawiony tekst. Sprzeciwu nie słyszę. Jeszcze dzisiaj wyślę ten list do marszałka Sejmu. Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>